http://en.wikipedia.org/wiki/Book_of_Henryk%C3%B3w
:O
Troszkę przesadzili. Z drugiej strony, to tylko małofleksyjni germanie... :D :D
To nie ma już miejsca na humor i ciekawostki? WTF?
@Henryk: Dobrze jest. To księga henrykowska od Henrykowa (miejscowości), nie od Henryka.
Aha... :D
Moja oszybka.
Wybaczcie.
Cytat: Feles w Sierpień 21, 2011, 14:08:38
To nie ma już miejsca na humor i ciekawostki? WTF?
Feles, zmień nazwę tematu na tą z humorem i ciekawostkami.
Bianco de serpento chyba nie tylko nasze forum odwiedzał...
http://czat.wp.pl/id_czata,2928,zapis.html?T%5Bpage%5D=4 (http://czat.wp.pl/id_czata,2928,zapis.html?T%5Bpage%5D=4)
http://www.joemonster.org/art/17846/Polska_jezyk_trudny_jezyk
Kolejne brednie o tym, jak bardzo nasz polski język jest skomplikowany itepe.
... ale etymologie wyglądają wiarygodnie. ;-)
Cytat: Feles w Sierpień 22, 2011, 20:57:34
http://www.joemonster.org/art/17846/Polska_jezyk_trudny_jezyk
Kolejne brednie o tym, jak bardzo nasz polski język jest skomplikowany itepe.
Niektóre ciekawostki etymologiczne są interesujące. :D
Bo Polacy to pyszałkowaty kraj.
Ale z tego co się dowiedziałem, Grecy są bardziej dumni z siebie.
Cytat: Pingijno w Sierpień 22, 2011, 21:01:17
Bo Polacy to pyszałkowaty kraj.
Raczej wręcz przeciwnie, jeśli mogą czymś się chwalić, to mistrzostwem wszechświata w użalaniu się nad sobą... ale i tak tego nie robią.
Cytat: spitygniew w Sierpień 22, 2011, 22:10:38
Cytat: Pingijno w Sierpień 22, 2011, 21:01:17
Bo Polacy to pyszałkowaty kraj.
Raczej wręcz przeciwnie, jeśli mogą czymś się chwalić, to mistrzostwem wszechświata w użalaniu się nad sobą... ale i tak tego nie robią.
No nie wiem...
Ale też racja. ;p
http://www.youtube.com/watch?v=Q8YP-HGIfMU
Cytat: Feles w Sierpień 23, 2011, 14:59:31
http://www.youtube.com/watch?v=Q8YP-HGIfMU
haha. :D
Można się pouczyć mandaryńskiego poprzez reklamy. :P
Haha, fajne. c : Ale czy mi się zdaje, czy ona tylko 高 powiedziała w jakimkolwiek tonie? : d jeszcze jakieś szikeninien wymyśliła czy coś takiego, lol.
Cytat: Feles w Sierpień 23, 2011, 14:59:31
http://www.youtube.com/watch?v=Q8YP-HGIfMU
Czy ktoś zrozumiał, co ona mówiła? Wiem, że kaleczy ten mandaryński gorzej niż Enej małoruski, ale chyba ma to jakiś sens.
Chińczycy leją na tony. ;d
Ja zrozumiałem tylko 我 na początku, 好 w środku i 高 na końcu. :D
Cytat: Pingijno w Sierpień 23, 2011, 15:28:32
Chińczycy leją na tony. ;d
Gdyby lali, to nie rozumieliby się nawzajem.
CytatChińczycy leją na tony. ;d
Serio? Gdzie ty się uczyłeś chińskiego? Z kursu z Biedronki?
Dla mnie to, co mówi nie ma sensu... : <
Cytat: Dynozaur w Sierpień 23, 2011, 15:31:17
Cytat: Pingijno w Sierpień 23, 2011, 15:28:32
Chińczycy leją na tony. ;d
Gdyby lali, to nie rozumieliby się nawzajem.
Leją w piosenkach.
No tak, dlatego w teledyskach zawsze są napisy w hanzi.
W chińskim są fonetyczne zmiany tonów, w zależności, w jakiej kolejności są ułożone w słowie.
Cytat: 愚蠢茶 w Sierpień 23, 2011, 15:35:10
CytatChińczycy leją na tony. ;d
Serio? Gdzie ty się uczyłeś chińskiego? Z kursu z Biedronki?
Kurba, ale ty jesteś wredny. :D
Coś ci się serio pomyliło. W piosenkach jest to olewane, bo trudno by było jeszcze śpiewając wymawiać tony, lmfao.
Co do zmiany tonów, to tylko 3+3=2+3, i coś tam jeszcze z pierwszym tonem było (nigdy tego nie pamiętam)... Chyba kiedy jest yi w pierwszym (a może inne wyrazy też?) to 1+1=1+1, 1+2=4+2, 1+3=...?, 1+4=2+4?
Cytat: Pingijno w Sierpień 23, 2011, 15:35:48
Cytat: 愚蠢茶 w Sierpień 23, 2011, 15:35:10
CytatChińczycy leją na tony. ;d
Serio? Gdzie ty się uczyłeś chińskiego? Z kursu z Biedronki?
Kurba, ale ty jesteś wredny. :D
Przepraszam, nie chciałem być. : <
Cytat: 愚蠢茶 w Sierpień 23, 2011, 15:38:12
Coś ci się serio pomyliło. W piosenkach jest to olewane, bo trudno by było jeszcze śpiewając wymawiać tony, lmfao.
Błagam, ograniczaj te dziwne internetowe skróty tego typu. :)
CytatChyba kiedy jest yi w pierwszym (a może inne wyrazy też?)
bu
Cytatto 1+1=1+1
Albo 1+1=1+5 jak w wyrazie ma1ma1 przechodzi w ma1ma(5).
Mam wszystko (chyba) opisane w samouczku, ale nie chce mi się tego wszystkiego zapamiętywać.
Cytat: Dynozaur w Sierpień 23, 2011, 15:31:17
Gdyby lali, to nie rozumieliby się nawzajem.
Qu Qiubai nie zgodziłby się z tobą (http://en.wikipedia.org/wiki/Latinxua_Sin_Wenz).
Cytat: Pingijno w Sierpień 23, 2011, 15:15:05
Cytat: Feles w Sierpień 23, 2011, 14:59:31
http://www.youtube.com/watch?v=Q8YP-HGIfMU
haha. :D
Można się pouczyć mandaryńskiego poprzez reklamy. :P
No i już skomentowałeś. A potem się dziwisz: "o kurde, jak mnie znalazłeś?!".
Cytat: тоб рiс тоб w Sierpień 23, 2011, 16:18:52
Cytat: Pingijno w Sierpień 23, 2011, 15:15:05
Cytat: Feles w Sierpień 23, 2011, 14:59:31
http://www.youtube.com/watch?v=Q8YP-HGIfMU
haha. :D
Można się pouczyć mandaryńskiego poprzez reklamy. :P
No i już skomentowałeś. A potem się dziwisz: "o kurde, jak mnie znalazłeś?!".
;D
Tam byś mnie nie szukał. ;)
W piosenkach na nie leją. Kiedyś w radjowej trójce grali kitajski rok, i olewali jewo.
A co mają robić? próbowałeś kiedyś śpiewać tony? : d
Cytat: 愚蠢茶 w Sierpień 23, 2011, 18:58:13
A co mają robić? próbowałeś kiedyś śpiewać tony? : d
Dlatego, mówię, dodają do teledysków hanzi.
Pewnie Chińczycy mają dużo podejrzeń jak słuchają. :P
Raz próbowałem zanucić z tonami i nie wyszło.
Czy próbowałem kiedyś śpiewać tony? Nie wiem. Jak są w rosyjskim, to tak, inaczej nie za bardzo...
Z resztą, do Chin mam awersję, i jedyne co bym chciał wysłać Kitajcom, to Car' Bombę w Pek In (o, chyba zdublowałem przyimek :D )
[...........]
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 23, 2011, 19:48:49
Czy próbowałem kiedyś śpiewać tony? Nie wiem. Jak są w rosyjskim, to tak, inaczej nie za bardzo...
O.O
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 23, 2011, 19:48:49
Z resztą, do Chin mam awersję, i jedyne co bym chciał wysłać Kitajcom, to Car' Bombę w Pek In (o, chyba zdublowałem przyimek :D )
O.O
Cytat: Pingijno w Sierpień 23, 2011, 20:05:03
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 23, 2011, 19:48:49
Czy próbowałem kiedyś śpiewać tony? Nie wiem. Jak są w rosyjskim, to tak, inaczej nie za bardzo...
O.O
+1. O.O
W takim razie spróbujcie i wtedy oceniajcie: czy olewają tony, czy robią to, bo inaczej się nie da. c :
Cytat: 愚蠢茶 w Sierpień 23, 2011, 20:08:27
Cytat: Pingijno w Sierpień 23, 2011, 20:05:03
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 23, 2011, 19:48:49
Czy próbowałem kiedyś śpiewać tony? Nie wiem. Jak są w rosyjskim, to tak, inaczej nie za bardzo...
O.O
+1. O.O
+2 O.O
Tony w rosyjskim?
Lol, trzy odpowiedzi w tej samej minucie? MEGA O.O!
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 23, 2011, 21:09:31Widzę, że jest to ostrzeżenie za poglądy. Nieźle. Czyli mogę siebie nazwać osobą represjonowaną. Урра!
Nie jedyną, chłopie. Nie jedyną. Chyba nie lubią tu chłopaków zza wzchodniej granicy...
A coby nie było offtopa:
Coś z Chorego Bethisadu! (http://ib.frath.net/w/images/d/d5/Greek_Propaganda_Picture_Created_by_Marc.jpg)
A tak zupełnie wracając do tematu, przerzuciłem na wiki słownik Klubu Etymologii Ludowej (http://jezykotw.webd.pl/wiki/Klub_Etymologii_Ludowej) ze starego forum.
Cytat: Dynozaur w Sierpień 23, 2011, 21:38:36A coby nie było offtopa:
Coś z Chorego Bethisadu! (http://ib.frath.net/w/images/d/d5/Greek_Propaganda_Picture_Created_by_Marc.jpg)
Anglofoni mają jakąś dziwną przyjemność w maltretowaniu obcych pism. ???
Cytat: Dynozaur w Sierpień 23, 2011, 21:38:36
Nie jedyną, chłopie. Nie jedyną. Chyba nie lubią tu chłopaków zza wzchodniej granicy...
<quadruple facepalm />
Cytat
A coby nie było offtopa:
Coś z Chorego Bethisadu! (http://ib.frath.net/w/images/d/d5/Greek_Propaganda_Picture_Created_by_Marc.jpg)
It's all Greek to me...
Cytat: Feles w Sierpień 23, 2011, 21:43:23
A tak zupełnie wracając do tematu, przerzuciłem na wiki słownik Klubu Etymologii Ludowej (http://jezykotw.webd.pl/wiki/Klub_Etymologii_Ludowej) ze starego forum.
Te Wiki powoli się zmienia w Nonsensopedię. :D
Cytat: Pingijno w Sierpień 23, 2011, 21:49:57
Te Wiki powoli się zmienia w Nonsensopedię. :D
E tam, to jeszcze nie jest artykuł typu nonsensopedyjnego. Ale ten już tak (http://jezykotw.webd.pl/wiki/Przymiotnik).
Wciąż czekamy na informacje o przymiotniku?
Wiedzieliście, że tak naprawdę chińskie znaki, które są złożeniem kilku innych znaków, i które wydają się być ,,rebusami", mogą tak naprawdę pochodzić z typowych złożeń typu element fonetyczny + element semantyczny? Cycuję:
CytatThe majority of these characters, Boodberg contends, are in reality SP characters. Indeed, he goes so far as to claim that apart from "a few exceptional cases " there is simply no such thing as a class of characters constructed on semantic principles (1937:345-347). This view has recently been reiterated by another scholar, William G. Boltz, who has also done significant work on early Chinese writing. He asserts: "Characters were not invented by just putting together two or more elements based on their semantic values alone. At least of one of the components must have had a phonetic function" (Boltz 1986:428).
Boodberg's "few exceptional cases" include chiefly single characters of clearly pictographic origin. There are at most only a few hundred of these, and the number has not increased for some two millennia. These simple characters of pictographic origin, examples of which appear in figure 17, comprise only about one percent of the total number of Chinese characters. The remaining 99 percent, examples of which are presented in figure 18, are compound characters whose main component is a phonetic element.
As an example of the need to rethink characters allegedly based on semantic principles, Boodberg cites the case of the previously mentioned character for míng 'bright.' He rejects the traditional approach which begins with a disembodied concept supposedly represented by a character formed by combining the symbols for "sun" and "moon."
Instead he starts by assuming definite spoken words related to the meaning "bright." This leads him to note the existence of an earlier form of the character for míng 'bright' (Morohashi 1955-1960, 5:14, 366) that I present below in juxtaposition with the later version:
(http://www.pinyin.info/readings/texts/visible/p100ming.gif) 明
In both cases the element 'moon' on the right-hand side of the characters is a semantic determinative. The element on the left-hand side of the first character is originally a picture of a window, with a pronunciation related to míng. In short, the present character representing míng 'bright' is simply a later variant with what is usually taken as a semantic "sun"-which has caused us to overlook an earlier version with a phonetic míng element that more closely relates the character to a spoken word (Boodberg 1937:344-345; 1940:270-274).
źródło: http://www.pinyin.info/readings/texts/visible/ (http://www.pinyin.info/readings/texts/visible/)
Cytat: Ⓐ Vilén w Sierpień 24, 2011, 00:06:56
Wiedzieliście, że tak naprawdę chińskie znaki, które są złożeniem kilku innych znaków, i które wydają się być ,,rebusami", mogą tak naprawdę pochodzić z typowych złożeń typu element fonetyczny + element semantyczny? Cycuję:
źródło: http://www.pinyin.info/readings/texts/visible/ (http://www.pinyin.info/readings/texts/visible/)
eee tam, propaganda fonetystów. ;);)
Cytat: varpho w Sierpień 24, 2011, 00:47:34
eee tam, propaganda fonetystów. ;);)
No ale propaganda w służbie słusznej sprawy! :P
Hmmm.
Czytałem chyba już gdzieś o tym. Nawet kiedyś, gdy mnie rzuciło by uczyć chińskiego to pisało na jakimś polskim serwisie coś podobnego, że takie pochodzenie mają niektóre znaki...
Cytat: Ⓐ Vilén w Sierpień 24, 2011, 00:06:56
tak naprawdę chińskie znaki [...] mogą tak naprawdę pochodzić
Swoją drogą, czasami mam wrażenie, że czasami zbytnio się czasami powtarzam, mam takie wrażenie...
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 24, 2011, 01:14:46
coś podobnego, że takie pochodzenie mają niektóre znaki...
bo wg tej zasady [część fonetyczna i część semantyczna] jest zbudowana większość chińskich znaków.
ale tu się niby okazuje, że prawie wszystkie chińskie znaki są w ten sposób zbudowane [rzecz jasna poza prostymi pikto- i ideogramami] i że zasada rebusowa bez odwołań fonetycznych ma zastosowanie jedynie wyjątkowo.
Cytat: Ⓐ Vilén w Sierpień 24, 2011, 00:06:56
Wiedzieliście, że tak naprawdę chińskie znaki, które są złożeniem kilku innych znaków, i które wydają się być ,,rebusami", mogą tak naprawdę pochodzić z typowych złożeń typu element fonetyczny + element semantyczny?
Tak. Zwykle znaki złożone są tak: znaczenie po lewej, fonetyka po prawej albo znaczenie u góry, fonetyka na dole. Dlatego mama (ma: 妈) to kobieta (nv: 女) + koń (ma: 马) albo trawa (cao: 草) to radykał oznaczający roślinę (艹) + wcześnie (zao: 早). Ja się o tym dowiedziałem od Chińczyka. Wcześniej myślałem, że wszystkie części znaków mają jakieś podobne znaczenia albo cóś.
Cytat: Ⓐ Vilén w Sierpień 24, 2011, 00:06:56
CytatThe majority of these characters, Boodberg contends, are in reality SP characters. Indeed, he goes so far as to claim that apart from "a few exceptional cases " there is simply no such thing as a class of characters constructed on semantic principles (1937:345-347). This view has recently been reiterated by another scholar, William G. Boltz, who has also done significant work on early Chinese writing. He asserts: "Characters were not invented by just putting together two or more elements based on their semantic values alone. At least of one of the components must have had a phonetic function" (Boltz 1986:428).
Boodberg's "few exceptional cases" include chiefly single characters of clearly pictographic origin. There are at most only a few hundred of these, and the number has not increased for some two millennia. These simple characters of pictographic origin, examples of which appear in figure 17, comprise only about one percent of the total number of Chinese characters. The remaining 99 percent, examples of which are presented in figure 18, are compound characters whose main component is a phonetic element.
As an example of the need to rethink characters allegedly based on semantic principles, Boodberg cites the case of the previously mentioned character for míng 'bright.' He rejects the traditional approach which begins with a disembodied concept supposedly represented by a character formed by combining the symbols for "sun" and "moon."
Instead he starts by assuming definite spoken words related to the meaning "bright." This leads him to note the existence of an earlier form of the character for míng 'bright' (Morohashi 1955-1960, 5:14, 366) that I present below in juxtaposition with the later version:
(http://www.pinyin.info/readings/texts/visible/p100ming.gif) 明
In both cases the element 'moon' on the right-hand side of the characters is a semantic determinative. The element on the left-hand side of the first character is originally a picture of a window, with a pronunciation related to míng. In short, the present character representing míng 'bright' is simply a later variant with what is usually taken as a semantic "sun"-which has caused us to overlook an earlier version with a phonetic míng element that more closely relates the character to a spoken word (Boodberg 1937:344-345; 1940:270-274).
źródło: http://www.pinyin.info/readings/texts/visible/ (http://www.pinyin.info/readings/texts/visible/)
TL;DR + nienawidzę angielskiego.
Cytat: 愚蠢茶 w Sierpień 24, 2011, 18:49:59
Cytat: Ⓐ Vilén w Sierpień 24, 2011, 00:06:56
Wiedzieliście, że tak naprawdę chińskie znaki, które są złożeniem kilku innych znaków, i które wydają się być ,,rebusami", mogą tak naprawdę pochodzić z typowych złożeń typu element fonetyczny + element semantyczny?
Tak. Zwykle znaki złożone są tak: znaczenie po lewej, fonetyka po prawej albo znaczenie u góry, fonetyka na dole. Dlatego mama (ma: 妈) to kobieta (nv: 女) + koń (ma: 马) albo trawa (cao: 草) to radykał oznaczający roślinę (艹) + wcześnie (zao: 早). Ja się o tym dowiedziałem od Chińczyka. Wcześniej myślałem, że wszystkie części znaków mają jakieś podobne znaczenia albo cóś.
O, fajnie wiedzieć! Ja się dowiedziałem, że mniejszość znaków oznacza tylko znaczenie* czy cóś.
Cytatkobieta (nv: 女)
I co oznacza to
v? o.o
*tak, wiem margaryna margarynowa.
Cytat
Cytatkobieta (nv: 女)
I co oznacza to v? o.o
v to inaczej ü. Tak się to wpisuje na klawiaturze jak piszesz po chińsku i w słownikach, np. http://www.mdbg.net/chindict/chindict.php?page=worddict&wdrst=0&wdqb=nv c :
Cytat: 愚蠢茶 w Sierpień 24, 2011, 19:14:48
Cytat
Cytatkobieta (nv: 女)
I co oznacza to v? o.o
v to inaczej ü. Tak się to wpisuje na klawiaturze jak piszesz po chińsku i w słownikach, np. http://www.mdbg.net/chindict/chindict.php?page=worddict&wdrst=0&wdqb=nv c :
Ach tak myślałem, i myślałem wcześniej, że "v" używa się tylko sporadycznie do nazw własnych itp, ale w chińskim nie ma [v]...
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Milczenie_%28powie%C5%9B%C4%87_Sh%C5%ABsaku_End%C5%8D%29&action=historysubmit&diff=25798248&oldid=25797936
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Milczenie_%28powie%C5%9B%C4%87_Sh%C5%ABsaku_End%C5%8D%29&action=history
Seibun prezentuje tutaj, jak być upartym wrogiem Ipy. Inna sprawa, że podwójny diakrytyk jest nieczytelny, znak "poszerzenia samogłoski" (labial spreading (http://en.wikipedia.org/wiki/Extended_IPA#Extended_IPA_diacritics)) może podpadać pod twórczość własną, a /i/ chyba nie powinno być w tym wyrazie ubezdźwięcznione.
Cytat: BartekChom w Sierpień 24, 2011, 19:49:21
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Milczenie_%28powie%C5%9B%C4%87_Sh%C5%ABsaku_End%C5%8D%29&action=historysubmit&diff=25798248&oldid=25797936
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Milczenie_%28powie%C5%9B%C4%87_Sh%C5%ABsaku_End%C5%8D%29&action=history
Seibun prezentuje tutaj, jak być upartym wrogiem Ipy. Inna sprawa, że podwójny diakrytyk jest nieczytelny, znak "poszerzenia samogłoski" (labial spreading (http://en.wikipedia.org/wiki/Extended_IPA#Extended_IPA_diacritics)) może podpadać pod twórczość własną, a /i/ chyba nie powinno być w tym wyrazie ubezdźwięcznione.
Daj sobie spokój, polska Wikipedia to od dawna szambo i pięć kilometrów sześciennych mułu, opanowana przez dzieciaki, które ,,wszystko wiedzą lepiej" i starają się forsować swoje poglądy na świat jako jedynie słuszne. Przykłądów nie bedę przytaczał, bo nie mają one nic wspólego z tematem tego forum.
Od 0:51 (http://www.youtube.com/watch?v=scxwc4BzUPM&feature=related)
Ja rozumiem, że anglofony to językowi ignoranci, ale jak można przeczytać "miejscu" jako "badżanha", do sta zgniłych kurew?!
Cytat
opanowana przez dzieciaki, które ,,wszystko wiedzą lepiej" i starają się forsować swoje poglądy na świat jako jedynie słuszne.
To chyba o naszym forum jest ;-)
Cytat: Mścisław Ruthenia w Sierpień 27, 2011, 15:40:46
Cytat
opanowana przez dzieciaki, które ,,wszystko wiedzą lepiej" i starają się forsować swoje poglądy na świat jako jedynie słuszne.
To chyba o naszym forum jest ;-)
Wszyscy jesteśmy gimbusami? :o
Nie tylko gimbusy się tak zachowują.
http://farm6.static.flickr.com/5179/5424468693_551650b1b7.jpg
Cytat: Mścisław Ruthenia w Sierpień 30, 2011, 14:26:25
http://farm6.static.flickr.com/5179/5424468693_551650b1b7.jpg
ale co w tym dziwnego? :)
BTW Węgrzy stosują wszędzie [np. w programach kin] swoje skróty godzinowe, np. "n1", "f4", "h6" gdzie:
"n" to skrót od "negyed" 'kwadrans', czyli "n1" to 12:15,
"f" to skrót od "fél" 'pół', czyli "f4" to 15:30 czyli "wpół do czwartej", czego nie ma jak zapisać, bo oficjalnie to się ponoć mówi "pół do czwartej"...
"h" to skrót od "háromnegyed" 'trzy kwadranse', czyli "h6" to 17:45, czyli nasze swojskie "trzy na szóstą".
Ale ta mapka przedstawia to, jka się rozkłada nazywanie tej samej godziny na obszarze niemiec.
Cytat: Mścisław Ruthenia w Sierpień 30, 2011, 20:00:42
Ale ta mapka przedstawia to, jka się rozkłada nazywanie tej samej godziny na obszarze niemiec.
no ale język niemiecki jest mocno zróżnicowany terytorialnie...
to już bardziej dziwne, bo prowadzące do dwuznaczności, jest to, jak w różnych regionach różne znaczenie ma określenie "w następną środę", co już ktoś linkował, z tejże strony (http://www.philhist.uni-augsburg.de/de/lehrstuehle/germanistik/sprachwissenschaft/ada/runde_7/f11a/index.html). :)
Cytat: Mścisław Ruthenia w Sierpień 30, 2011, 14:26:25
http://farm6.static.flickr.com/5179/5424468693_551650b1b7.jpg
Czyli wzchodnie i południowe Niemcy mają "ruski" sposób postrzegania godziny. Chwila po dziesiątej, a oni już o jedenastej mówią...
Ale w gimbazie (jeśli dobrze pamiętam) uczyli mnie tego zachodniego sposobu (zaznaczonego na modro).
U mnie również było na modro :-) - może to ogólnie przyjęte w edukacji? A jak was uczono wymowy ich-lautu - ja w podstawówce (publicznej) miałem zwykłe "ś", ale w gimbazie (niepublicznej) już /C/.
Masz na myśli to takie "ch" jak w "ich"?
Jep, to ma na myśli. Podstawówka - ś.
W podstawówce i do połowy gima było /ś/, ale potem [ç]
Jak u Ruthenii.
Tylko ja oczywiście wcześniej już się nauczyłem przez x' :D
[ç] ,,ich?" – ,,Zacznij od »chi, chi«, a potem odwróć", czy jakoś tak.
[...........]
U mnie jakoś nie zwracali uwagi na wymowę tego /ch/ w takich miejscach.
Ale sami nauczyciele mówili [ɕ], to i uczniowie mówili [ɕ], bo nie znali jeszcze [ç]. Nawet Wikisłownik mówi, żeby to wymawiać jak poleskie /ś/. :I
Ale od półtoraj roku mówię [ç].
Ja dawno temu czytałem jako [x], dopóki któryś z braci mnie nawrócił na [ç]. A po niemiecku umiem dwa zdania. :-o
Cytat: Ghoster w Sierpień 31, 2011, 06:51:38
W gimnazjum uczyli mnie gnoje przez [ɕ], potem sam wydedukowałem, że to jest [ç], ale czasem zdarza mi się to realizować jako [ʃʲ].
I żeby było śmiesznie, to te wszystkie wymowy istnieją w niemieckich dialektach.
Czytam tak sobie protestancką Nonsensopedię (http://www.conservapedia.com/)*, i... (//http://)
Cytat
Common Descent?
The theory of evolution suggests that all languages are descended from a common ancestral language, and for a century (1860 to about 1960) scientists clung to that view. But now most linguists identify many different families of languages that have no common ancestor, just as described in Genesis 11 with the Tower of Babel.
* polecam Dynozaurowi. Szczególnie to (http://www.conservapedia.com/Secularized_Language).
Cytat: Ⓐ Vilén w Wrzesień 01, 2011, 21:11:38
Czytam tak sobie protestancką Nonsensopedię (http://www.conservapedia.com/)*
nie chcę tu wszczynać religijnego flejmu, ale to nie jest protestanckie! to jest po prostu amerykański konserwatyzm, zabarwiony naukowstrętem i bibliolatrią. określanie tego mianem "protestantyzm" w kontekście polskim jest nieuprawnione. bo protestantyzm amerykański ma zupełnie inną strukturę nie tylko ideologiczną i historyczną, ale i konfesyjną, niż protestantyzm europejski czy polski...
Dwie pierwsze tabelki jeszcze są względnie sensowne, ale trzecia to absurd :o
Cytat: Vilén w Wrzesień 01, 2011, 21:11:38
* polecam Dynozaurowi. Szczególnie to (http://www.conservapedia.com/Secularized_Language).
W tym jest dużo racji, jednak. Tendencja do unikania zwrotów związanych z chrześcijaństwem i zastępowanie ich politycznie poprawną mową-trawą jest niezaprzeczalna, zwłaszcza w języku angielskim. Mój ulubiony przykład na to, to kartki świąteczne z napisem "Season's Greetings".
A w polskim też mamy trochę takich neologizmów wymyślonych w czasach komuny - należy do nich m.in. "nasza era".
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 02, 2011, 14:26:58
kartki świąteczne z napisem "Season's Greetings".
to "Season's Greetings" to mi się kojarzy z jakąś metką z nazwą produktu, z tytułem wiekopomnego dzieła, jakim jest kartka świąteczna. to tak jakby na tablicach rejestracyjnych zamiast numeru był napis "tablica rejestracyjna".
może się nie orientuję w wystarczający sposób w angielskim, ale czy nie byłoby rozsądniej użyć tam jednak jakiejś formy osobowej? tutaj tej formy osobowej nie da się nawet potencjalnie wstawić, jak w "[we wish you a] Merry Christmas". jak można rozwinąć "Season's Greetings"? "we wish you a Season's Greetings"!? nie można było czegoś sensowniejszego wymyślić, skoro już koniecznie trzeba było wydziwiać? np. "happy winter", "happy new year" czy coś...
musimy jednak pamiętać, że w języku polskim popularna formułka życzeń z okazji świąt Narodzenia Pańskiego nie zawiera żadnych odnośników religijnych, czego o angielskim powiedzieć nie można.
swoją drogą równie mocno mnie irytują pojawiające się co roku głosy oburzonych chrześcijan, że "X-mas" to próba wyrugowania Chrystusa z nazwy świąt. ciekawe, czy "chi-rho" też traktują oni jako symbol wrogiej liberalnej cywilizacji śmierci. ;)
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 02, 2011, 14:26:58
A w polskim też mamy trochę takich neologizmów wymyślonych w czasach komuny - należy do nich m.in. "nasza era".
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja:Naszej_ery
tak. ale "n.e." ma więcej sensu niż "po Chr.", które sugeruje, że punktem odniesienia jest śmierć Chrystusa [no i pośrednio zaprzecza zmartwychwstaniu]. lepsze jest "po nar. Chr.", ale z tego co widzę, to jest rzadsze:
"po nar. Chr." 2,390
"po Chr." 71,800
co do dosłownego tłumaczenia AD - "Roku Pańskiego" - "RP" to trudno orzec, ze względu na wieloznaczność skrótu.
poza tym chyba jednak lepiej brzmi "Chrystus urodził się w 7 roku p.n.e." niż "Chrystus urodził się w 7 roku przed Chrystusem"...
BTW, spotkałem się z opinią pewnego obcokrajowca, że polskie nazwy miesięcy są neologizmami komunistycznymi. wiecie, że niby tak jak za rewolucji francuskiej, nowy kalendarz, nowe nazwy miesięcy. żeby się odciąć od tak przepojonych chrześcijańskością nazw jak np. Ianuarius... ;)
Cytat: varpho w Wrzesień 02, 2011, 17:29:34może się nie orientuję w wystarczający sposób w angielskim, ale czy nie byłoby rozsądniej użyć tam jednak jakiejś formy osobowej? tutaj tej formy osobowej nie da się nawet potencjalnie wstawić, jak w "[we wish you a] Merry Christmas". jak można rozwinąć "Season's Greetings"? "we wish you a Season's Greetings"!? nie można było czegoś sensowniejszego wymyślić, skoro już koniecznie trzeba było wydziwiać? np. "happy winter", "happy new year" czy coś...
A ja wiem... "Season's Greetings for you"?
Ale tu nawet nie chodzi o to, że ten zwrot jest dziwny i kombinowany. Chodzi o to, że to tępienie chrześcijaństwa na każdym kroku jest idjotyczne. Niech se kto wierzy w co chce, ale czy mu się to podoba, czy nie - chrześcijaństwo wywarło wielki wpływ na kulturę zachodniego świata i bieg jego historji. A ja odnoszę wrażenie, że niektórzy chcieliby usunąć je także z historji.
Cytat: varpho w Wrzesień 02, 2011, 17:29:34swoją drogą równie mocno mnie irytują pojawiające się co roku głosy oburzonych chrześcijan, że "X-mas" to próba wyrugowania Chrystusa z nazwy świąt. ciekawe, czy "chi-rho" też traktują oni jako symbol wrogiej liberalnej cywilizacji śmierci. ;)
Zależy, czy mówimy o piśmie, czy mowie. Bo owszem, w tym iksie nie ma nic złego na piśmie (taki tam skrót). Ale wymawianie tego "eks-mas" NIE JEST zgodne z zamysłem.
Cytat: varpho w Wrzesień 02, 2011, 17:29:34co do dosłownego tłumaczenia AD - "Roku Pańskiego" - "RP" to trudno orzec, ze względu na wieloznaczność skrótu.
Ja zawsze piszę AD, a czytam "roku pańskiego".
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 02, 2011, 17:39:36Jedno i drugie jest głupie. "Po Chrystusie / Roku Pańskiego" - bo Chrystus wcale nie urodził się w roku 1 AD, "naszej ery" - bo jego narodziny są bardzo arbitratnym wyznacznikiem ery. No chyba, że "erę" rozumiemy jako "czas od ustanowienia początku kalendarza".
Oj, już dajcie spokój temu biednemu Djonizemu Mniejszemu.
Czepianie się tego, że "Chrystus przecież nie urodził się w AD 1" jest jak postulowanie zmiany zakresów datowych znaków zodjaku, bo gwiazdozbiory się przesunęły.
Co za dużo to nie zdrowo - to się tyczy także nauki. Pewnych rzeczy zwyczajnie nie ma sensu "przenaukowiać", bo to tylko gmatwa sprawę. Zwłaszcza, że w samej nauce też obowiązują pewne stare umowy, z nauką mające niewiele spólnego (zwłaszcza matma, to jedna wielka umowa).
Ja tak piszę w zeszycie (7520 BE, jeśli się nie mylę).
Cytat: varpho w Wrzesień 02, 2011, 17:29:34to "Season's Greetings" to mi się kojarzy z jakąś metką z nazwą produktu, z tytułem wiekopomnego dzieła, jakim jest kartka świąteczna. to tak jakby na tablicach rejestracyjnych zamiast numeru był napis "tablica rejestracyjna".
Najlepiej "Happy everyday!" albo "Happy [enter here]!", będzie i egalitarnie, i kapitalistycznie.
Cytat: varpho w Wrzesień 02, 2011, 17:29:34BTW, spotkałem się z opinią pewnego obcokrajowca, że polskie nazwy miesięcy są neologizmami komunistycznymi. wiecie, że niby tak jak za rewolucji francuskiej, nowy kalendarz, nowe nazwy miesięcy. żeby się odciąć od tak przepojonych chrześcijańskością nazw jak np. Ianuarius... ;)
:-D
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 02, 2011, 17:39:36Jedno i drugie jest głupie. "Po Chrystusie / Roku Pańskiego" - bo Chrystus wcale nie urodził się w roku 1 AD, "naszej ery" - bo jego narodziny są bardzo arbitratnym wyznacznikiem ery. No chyba, że "erę" rozumiemy jako "czas od ustanowienia początku kalendarza".
Pewien punkt odniesienia dla kalendarza musi być - każdy mniej lub bardziej subiektywny.
Arbitralny byłby nawet "1439 rok ery punktu równonocy wiosennej na tle gwiazdozbioru Ryb".
Z kolei nikt nie będzie pisał "12950327995 rok wieku wszechświata". ;-)
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 02, 2011, 19:39:05Ale tu nawet nie chodzi o to, że ten zwrot jest dziwny i kombinowany. Chodzi o to, że to tępienie chrześcijaństwa na każdym kroku jest idjotyczne.
Chodzi o to, że nie-Chrześcijanie nie będą (z jasnych względów) kupѹwać kartek odnoszących się do świąt chrześcijańskich. Jednocześnie producent nie będzie wydawał wszystkich możliwych wariantów kartek świątecznych, gdy może dać radę dwoma rodzajami: chrześcijańskimi "Happy Christmas!" i świeckawymi "Season's Greeting!", a nawet jednym - gdyby nie obruszenie chrześcijańskiej większości.
W polskim języku nie ma takiego problemu - starczy wymalować pięknie "Wesołych Świąt!", oprawić w mikołaja i choinkę, otoczyć śnieżynkami i zapakować. Tu więcej dyskusji mogłoby dotyczyć nazwy samego Bożego Narodzenia - w końcu nie wszyscy obchodzący święta są wierzącymi, nie wszyscy wierzący to chrześcijanie, a nie wszyscy chrześcijanie uznają boskość Jezusa.
[edit]
Może nawet "Season's Greeting!" nie jest aż tak idiotyczne - w polskim mamy coś podobnego, "Najserdeczniejsze życzenia".
----
Wpływając na bliższe tematowi wody:
http://www.joemonster.org/phorum/read.php?f=3&i=1094484&t=1094484
Kurwa m*ć, znowu gwiazdka w nie tym miejscu.
:-)
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 02, 2011, 20:28:31To ja już nie rozumiem. Data urodzin Chrystusa to w końcu kwestia historii (która, wypadałoby, brałaby pod uwagę zmiany wynikające ze współczesnych ustaleń) czy tradycji (która, najwyraźniej, jest tak ważna, że początek "naszej ery" ma odpowiadać Djonizemu Mniejszemu, a mimo to wciąż mamy używać określenia związanego z narodzinami Chrystusa)? *
Ale sama data urodzin Chrysta to pewne przybliżenie, może się wahać od 4 do 7 roku przed "naszą erą" w zależności od naukowca.
To już kwestja pewnego pedantyzmu, który jest moim zdaniem zbędny.
To jak z kwasorodem, który Bóg wie po co przemieniono w nasz język na jakiś "tlen" (semantyczny potworek, utworzony wbrew wszelkim regułom słowotwórstwa), mimo że naukowcy w innych krajach nie mieli z tym problemu.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 02, 2011, 20:28:31Zresztą, określenie "nasza era" jest częścią naszej PRLowskiej tradycji i nie warto odcinać się od historii ;)
I Milicja też! Przywróćmy ją!
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 02, 2011, 20:28:31A co do astrologii - no tak, przecież ta nie bierze pod uwagę nawet odkrycia zmian w osi Ziemi w zależności od pory roku. Innymi słowy, to nawet nie położenie gwiazdozbioru ma "wpływ" na Twoje życie, tylko to, gdzie go widać na niebie.
Co nie zmienia faktu, że koncepcja "Nowego Zodjaku" (z dodatkowym znakiem - Wężownikiem) się pojawiła i zdobyła jaką-to uwagę.
Cytat: Feles w Wrzesień 02, 2011, 20:46:08Chodzi o to, że nie-Chrześcijanie nie będą (z jasnych względów) kupѹwać kartek odnoszących się do świąt chrześcijańskich. Jednocześnie producent nie będzie wydawał wszystkich możliwych wariantów kartek świątecznych, gdy może dać radę dwoma rodzajami: chrześcijańskimi "Happy Christmas!" i świeckawymi "Season's Greeting!", a nawet jednym - gdyby nie obruszenie chrześcijańskiej większości.
To na chuj ślą se kartki z okazji chrześcijańskiego święta?
Jak odrzucać, to konsekwentnie. Niech ustalą "Święto zimy" z tydzień wcześniej czy później, jak im zależy. Tylko to już zalatuje pogaństwem...
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 02, 2011, 14:26:58
A w polskim też mamy trochę takich neologizmów wymyślonych w czasach komuny - należy do nich m.in. "nasza era".
Dynozaur, czy ty we wszystkim musisz widzieć ,,komunem"...?
Cytat: Ⓐ Vilén w Wrzesień 02, 2011, 21:41:27Dynozaur, czy ty we wszystkim musisz widzieć ,,komunem"...?
Podajcie coś sprzed 1945 r., gdzie jest "nasza era"/"przed naszą erą".
Poza tem, kto miałby w tym kraju sekularyzować język, jeśli nie komuna?
Dynozaur ma na nazwisko Sobecki: http://nieracjonalista.blox.pl/2005/06/Przed-Chrystusem-czy-przed-nasza-era.html ;D
zawsze zastanawiała mnie ta "common era". niby nazwa jest OK, bo neutralna, ale przecież to tylko zmiana nazwy, a nie samej ery. zawsze mi się wydawało to dziwnym, że niechrześcijanie nie mają nic przeciwko określeniu "wspólna era", które przecież sugeruje, że punktem odniesienia dla wszystkich jest data narodzin Jezusa Chrystusa i że ta era jest wspólna dla wyznawców wszystkich religii. określenia dosłowne "przed Chrystusem" i "po narodzeniu Chrystusa" nie narzucają innym religiom ery chrześcijańskiej jako ich własnej. w określeniu "przed Chrystusem" nie ma tego elementu utożsamienia się z tym sposobem liczenia, które to utożsamienie jest narzucone w określeniu "nasza era" czy "wspólna era"... fakt, nadal pozostaje arbitralność użycia punktu odniesienia, ale nikt nikomu nie każe się z tym utożsamiać jako z czymś swoim własnym.
a tu jest przelicznik międzykalendarzowy: http://calendarhome.com/converter/
wiedzieliście, że w Indiach jest w oficjalnym użyciu kalendarz, którego era różni się od naszego jedynie o 78 lat?
ciekawy jest też kalendarz jawajski z mnogością różnych cykli: http://en.wikipedia.org/wiki/Anno_Javanico
Cytat: Feles w Wrzesień 02, 2011, 20:46:08
Chodzi o to, że nie-Chrześcijanie nie będą (z jasnych względów) kupѹwać kartek odnoszących się do świąt chrześcijańskich. Jednocześnie producent nie będzie wydawał wszystkich możliwych wariantów kartek świątecznych, gdy może dać radę dwoma rodzajami: chrześcijańskimi "Happy Christmas!" i świeckawymi "Season's Greeting!", a nawet jednym - gdyby nie obruszenie chrześcijańskiej większości.
A w ogóle po kiego grzyba obchodzić święto narodzin boga, w którego się nie wierzy?
Spoiler
Ja np. w ostatnie Boże Narodzenie sładałem znajomym życzenia z okazji "narodzin słońca" czy coś takiego...
Cytat: spitygniew w Wrzesień 03, 2011, 13:26:00
A w ogóle po kiego grzyba obchodzić święto narodzin boga, w którego się nie wierzy?
Ja np. w ostatnie Boże Narodzenie sładałem znajomym życzenia z okazji "narodzin słońca" czy coś takiego...
no czyli obchodziłeś święto.
(http://th.interia.pl/40,oiobywatel,26ff8f74150923/4b8283569c1e0_430.jpg)
wprawdzie szczodre gody mają większe uzasadnienie od takiej na przykład kwanzy, ale ostatecznie sprowadza się to do tego samego - osoby z jakichś względów nie utożsamiające się ze świętem obchodzonym przez większość, chcą w tym samym czasie obchodzić coś innego.
Cytat: zavadzky w Wrzesień 03, 2011, 12:31:53
Dynozaur ma na nazwisko Sobecki: http://nieracjonalista.blox.pl/2005/06/Przed-Chrystusem-czy-przed-nasza-era.html ;D
Nie, nigdy nie mówiłem, że to jakiś "spisek komunistów". Mówiłem, że to wymysł Z CZASÓW komunizmu, wymyślony przez naukowców (nie przez władzę), którzy zapewne byli jednak pod wpływem owej ideologji. Wprowadzenie takiej zsekularyzowanej terminologji było po prostu wynikiem panujących wtedy trendów, a nie jakiejś bezpośredniej ingerencji władzy.
Ten gość Sobecki źle to nieco ujął.
Podobnie jak to, że reformę prawopisu w 1936 roku mienię "sanacyjną" nie oznacza, że sam Piłsudski nad nią siedział (tak w ogóle, to on chyba w tamtym czasie jakoś umarł), tylko że została przeprowadzona w czasach Polski sanacyjnej przez naukowców służącej tej Polsce (i w większości sympatyzujących z Obozem Sanacyjnym).
Albo mi się wydaje, albo ostatnio jest jakaś straszna nagonka na Dynozaura.
Masz rację, wydaje ci się.
Cytat: Mścisław Ruthenia w Wrzesień 03, 2011, 15:23:55
Albo mi się wydaje, albo ostatnio jest jakaś straszna nagonka na Dynozaura.
Ludzie o niewygodnych poglądach nigdy nie mieli łatwo, więc nie uważam, że prowadzona jest na mnie jakaś szczególna nagonka.
A Zavadzky i jemu podobni zawsze lubią poszczekać.
Cytat: varpho w Wrzesień 03, 2011, 14:07:39
Cytat: spitygniew w Wrzesień 03, 2011, 13:26:00
A w ogóle po kiego grzyba obchodzić święto narodzin boga, w którego się nie wierzy?
Ja np. w ostatnie Boże Narodzenie sładałem znajomym życzenia z okazji "narodzin słońca" czy coś takiego...
(http://th.interia.pl/40,oiobywatel,26ff8f74150923/4b8283569c1e0_430.jpg)
O, kartusia z forum RW :)
Był kiedyś na takie konurs, pamiętam.
Wg mnie, jeśli już się mam wtrącić, to każda religia powinna sobie liczyć po swojemu. Ja liczę po swojemu - liczę lata od upadku Arkony, a wiek trwa dla mnie trzydzieści lat.
Z resztą, należę do takiej grupy ludzi, która nigdy następującą datą się jakoś nei przejmuje, więc mam to szczerze mówiąc gdzieś 8-)
Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 03, 2011, 17:00:00
Wg mnie, jeśli już się mam wtrącić, to każda religia powinna sobie liczyć po swojemu.
Ta, jasne; a ateiści liczą w sekundach od początku ery Uniksa.
Nie, liczą od jutra.
A więc mamy liczyć wg Chrześcijan?
Chyba się wysdzę w metrze... O kurczę, w Polsce tego metra za dużo nie jest, nie będziecie mogli się tą jedną nitką na zachodzie chwalić...
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 02, 2011, 14:26:58
A w polskim też mamy trochę takich neologizmów wymyślonych w czasach komuny - należy do nich m.in. "nasza era".
http://religia.tv/news,1195-quotnasza_eraquot_wypiera_chrystusa.html
- temat dnia. :) jesteś trendsetterem opinii.
[swoją drogą, mogliby dokładniej określać, kim są osoby, których wypowiedzi przytaczają. jeśli napisali, że Peter Jensen jest arcybiskupem Sydney, to co by szkodziło dodać, że chodzi o Kościół anglikański? bo w Sydney ma siedzibę również archidiecezja Kościoła rzymskokatolickiego. tak więc przeciętny czytelnik pozostanie w nieświadomości co do przynależności konfesyjnej tego hierarchy, a raczej przypisze go do "domyślnego" w kontekście Polski wyznania.]
Cytat: varpho w Wrzesień 02, 2011, 17:29:34
BTW, spotkałem się z opinią pewnego obcokrajowca, że polskie nazwy miesięcy są neologizmami komunistycznymi. wiecie, że niby tak jak za rewolucji francuskiej, nowy kalendarz, nowe nazwy miesięcy. żeby się odciąć od tak przepojonych chrześcijańskością nazw jak np. Ianuarius... ;)
Hehe, polecam obcokrajowcowi lekturę jakiegoś słownika (historyczno-)etymologicznego.
Cytat: varpho w Wrzesień 04, 2011, 23:57:10
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 02, 2011, 14:26:58
A w polskim też mamy trochę takich neologizmów wymyślonych w czasach komuny - należy do nich m.in. "nasza era".
http://religia.tv/news,1195-quotnasza_eraquot_wypiera_chrystusa.html
- temat dnia. :) jesteś trendsetterem opinii.
Hah, tak się składa, że dziś na lekcji historii mieliśmy o kalendarzach, m.in. o początku liczenia "naszej ery". :-D
Edit: Co do angielskiego, to preferuję AD i BC (układają się w ładny czwórznak). W polskim jednak - p.n.e. i n.e.
Cytat: lehoslav w Wrzesień 05, 2011, 12:53:55
Hehe, polecam obcokrajowcowi lekturę jakiegoś słownika (historyczno-)etymologicznego.
O RLY?
Cytat: Feles w Wrzesień 05, 2011, 17:55:43
Edit: Co do angielskiego, to preferuję AD i BC (układają się w ładny czwórznak). W polskim jednak - p.n.e. i n.e.
fakt, chociaż trochę razi ta hybrydowość. ale "AD" / "n.e." i tak się zbyt często nie używa, więc w sumie to nie ma problemu.
Cytat: Feles w Wrzesień 05, 2011, 17:55:43Co do angielskiego, to preferuję AD i BC (układają się w ładny czwórznak). W polskim jednak - p.n.e. i n.e.
AD i BC są tak samo powszechne w angielskim jak w polskim p.n.e. i n.e., więc nie ma zbyt szerokiego wyboru, by nie być jakimś 'odszczepieńcem' :p
I czwórznak czy czworoznak?
Cytat: zavadzky w Wrzesień 05, 2011, 19:28:39
I czwórznak czy czworoznak?
Ponoć tetragraf. WTF?
Cytat: zavadzky w Wrzesień 05, 2011, 19:28:39
I czwórznak czy czworoznak?
Czteroznak.
Ale idiolektyzuję ostatnio, jak widać.
"aqua vitae" zostało przejęte przez naszych przodków w formie "okowita" xD
A "whisky" to zangielszczone i skrócone do pierwszego słowa aqua vitae po gaelicku: uisce beatha - woda życia. I?
(http://img.wiocha.pl/images/7/c/7cb022f939b53adbf2506b62524e5d73.jpg)
nagłówek: Fakers na zdjęciu i jeszcze błąd ortograficzny - coś dla Dynozaura :D
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 08, 2011, 15:46:28
Ale czy wg Dynozaura "idjotka" nie byłaby właśnie jedynem poprawnem sposobem zapisu?
Byłaby.
Ach, ci Łotysze... (http://lv.wikipedia.org/wiki/Linuss_Torvaldss)
Swoją drogą, beszczelny dubel.
Już chciałem napisać, że przynajmniej Litwini są normalni, ale pomimo nazwy artykułu..., cóż.
http://lt.wikipedia.org/wiki/Linus_Torvalds
W łotewskim jest wyjątkowo śmiesznie. Dodają -s po -s. Z książki o duchach i mormonach dowiedziałem się, że -us w "octopus" to nie zwykłe łacińskie "-us" (zresztą pewnie pewnie powinienem to wiedzieć i bez tego), więc mogę powiedzieć, że to trochę tak, jakby wprowadzić "octopusus".
A co byście powiedzieli, gdyby odmieniało się "Linus, Linus, Linum..."? W sumie czy miałoby sens? Wie ktoś, czy Linus to to samo imię, co u papieża Linusa? I czy ono odmieniało się normalnie - "Linus, Lini, Lino..."?
A co powiecie na "Torvalds, Torvalda, Torvaldam, ...". Zresztą to chyba częstsza odmiana. (http://www.google.com/search?client=ubuntu&channel=fs&q=%C5%82otewski+lat&ie=utf-8&oe=utf-8#sclient=psy&hl=pl&client=ubuntu&channel=fs&source=hp&q=%22linusam+torvalda%22+site:lv&pbx=1&oq=%22linusam+torvalda%22+site:lv&aq=f&aqi=&aql=&gs_sm=e&gs_upl=9059l9299l10l9732l2l2l1l0l0l0l171l171l0.1l1l0&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.&fp=82841aae96af0db7&biw=1920&bih=946)
I jeszcze jedno. Potwierdza się, że niesłowiańskie indoeuropejskie języki z bogatą odmianą są dla Polaka podobne. Kto by zgadł, które jest po łacinie, a które po łotewsku: "Linus, Linus, Linum..." czy "Linus, Lini, Lino...".
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 08, 2011, 17:09:12
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 08, 2011, 15:46:28
Ale czy wg Dynozaura "idjotka" nie byłaby właśnie jedynem poprawnem sposobem zapisu?
Byłaby.
I o tym mówiłem.
Cytat: BartekChom w Wrzesień 08, 2011, 21:55:35Z książki o duchach i mormonach dowiedziałem się, że -us w "octopus" to nie zwykłe łacińskie "-us" (zresztą pewnie pewnie powinienem to wiedzieć i bez tego), więc mogę powiedzieć, że to trochę tak, jakby wprowadzić "octopusus".
Co nie zmienia faktu, że angielskie -usesy straszą. A angielski to i tak język, który nie szanuje jakiejkolwiek etymologji, więc usprawiedliwianie tych -usesów (lub czegokolwiek innego w tym języku) etymologją jest komiczne. Jak mnie ktoś poprawia z "viri" na "viruses" to mnie bierze ostry wkurw. Czy nie można by przyjąć, że -us w liczbie mnogiej daje -i bez rozdrabniania się? Byłoby prościej i ładniej.
No ale to angielski, nic nań się nie poradzi... Staram się nie narzekać na angielski, bo gdybym przejmował się tym językiem, dostałbym głębokiej nerwicy.
A w Nevenlanchu jest jeszcze śmieszniej, bo próbowałem naśladować łacinę w ogóle jej nie znając. I wyszło, że rzeczowniki zakończone na -us (nie żeby było ich wiele) mają w liczbie mnogiej końcówkę -a albo -ia.
Cytat: BartekChom w Wrzesień 08, 2011, 21:55:35A co powiecie na "Torvalds, Torvalda, Torvaldam, ...". Zresztą to chyba częstsza odmiana. (http://www.google.com/search?client=ubuntu&channel=fs&q=%C5%82otewski+lat&ie=utf-8&oe=utf-8#sclient=psy&hl=pl&client=ubuntu&channel=fs&source=hp&q=%22linusam+torvalda%22+site:lv&pbx=1&oq=%22linusam+torvalda%22+site:lv&aq=f&aqi=&aql=&gs_sm=e&gs_upl=9059l9299l10l9732l2l2l1l0l0l0l171l171l0.1l1l0&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.&fp=82841aae96af0db7&biw=1920&bih=946)
Mnie tam pasi. Po co tak to -s zatrzymywać.
Swoją drogą, w Zimce skończyłby jako
Lin Torvalz.
Cytat: BartekChom w Wrzesień 08, 2011, 21:55:35I jeszcze jedno. Potwierdza się, że niesłowiańskie indoeuropejskie języki z bogatą odmianą są dla Polaka podobne. Kto by zgadł, które jest po łacinie, a które po łotewsku: "Linus, Linus, Linum..." czy "Linus, Lini, Lino...".
-um jednak zdradza.
A w NXR jako Linú Torwaldsí
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 08, 2011, 22:49:44-um jednak zdradza.
A w łacinie przeciętny człowiek by się go nie spodziewał?
Cytat: BartekChom w Wrzesień 08, 2011, 21:55:35Z książki o duchach i mormonach
którą książkę masz na myśli?
A moim zdaniem "Torvalds, Torvaldsa" ssie, bo to -s jest przecież częścią angielskiego rdzenia, którego Łotysze IMO nie mają prawa zmienia.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 00:43:07Okej... Oficjalnie nie rozumiem Twojego punktu widzenia i przyjmuję, że o tym, czy w poszczególnych kwestiach/językach etymologia/tradycja jest dobra czy zła, decydujesz rzutem monetą, jak jakiś preskryptywistyczny odpowiednik psychopaty z "To nie jest kraj dla starych ludzi".
Nie, uważam po prostu, że "viri" to mniejsze zło od "viruses", nawet jeżeli względem łaciny jest to niepoprawne. -usesy zawsze są złe, bo -us nie jest częscią rdzenia. To końcówka gramatyczna, która powinna być obecna tylko w Nom. Sing (w przypadku angielskiego - samo Sing. :-P).
Poza tem, chodzi mi o to, że angielski to język tak "podziurawiony", nie szanujący etymologji ani rodzimej ani obcej, że zasłanianie się etymologją w tym języku jest zwykłą hypokryzją. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o bronienie morfologicznie błędnych form, takich jak "viruses".
Ekhem. (http://en.wiktionary.org/wiki/Category:English_irregular_plurals)
Cytat: Feles w Wrzesień 09, 2011, 16:22:22
Ekhem. (http://en.wiktionary.org/wiki/Category:English_irregular_plurals)
80% z tych liczb mnogich jest naprawdę nieużywanych.
Sorry, ale wszystkie najgorsze neologizmy (-holiki i podobne) przyszły z angielskiego. Jeżeli ktoś mi powie, że język angielski to język, który szanuje jakąkolwiek etymologję, to publicznie go wyśmieję.
Możliwe, że już było, ale - Dynozaur, mówisz "chipy" czy "chipsy"?
Cytat: varpho w Wrzesień 08, 2011, 23:49:28którą książkę masz na myśli?
Zagubieni chłopcy
autor: Orson Scott Card
Cytat: Kamil M. w Wrzesień 09, 2011, 16:57:06
Możliwe, że już było, ale - Dynozaur, mówisz "chipy" czy "chipsy"?
Tu niestety jestem konformistą... Ale ogólnie unikam -sów.
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 09, 2011, 16:36:35
Jeżeli ktoś mi powie, że język angielski to język, który szanuje jakąkolwiek etymologję, to publicznie go wyśmieję.
Jeżeli ktoś mi powie, że przejmuje się tym ktokolwiek poza garstką świrów, to publicznie go wyśmieję. Chcesz być pierwszy? :P
Tak samo Dynozaur nie mówi "eldarowie" i "m&msy"
Cytat: Fanael w Wrzesień 09, 2011, 17:29:25
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 09, 2011, 16:36:35
Jeżeli ktoś mi powie, że język angielski to język, który szanuje jakąkolwiek etymologję, to publicznie go wyśmieję.
Jeżeli ktoś mi powie, że przejmuje się tym ktokolwiek poza garstką świrów, to publicznie go wyśmieję. Chcesz być pierwszy? :P
+1
A padło już pytanie o odmianę słowa 'wirus' po dynopolsku?
Rozjebali mnie.
Naprawdę. (http://lyricstranslate.com/ru/sic-sic.html)
Cytat: Fanael w Wrzesień 09, 2011, 17:29:25Jeżeli ktoś mi powie, że przejmuje się tym ktokolwiek poza garstką świrów, to publicznie go wyśmieję. Chcesz być pierwszy? :P
Myślałem, że to JEST forum świrów.
Lingwistyka jest nauką wybitnie nieciekawą dla postronnych.
Cytat: zavadzky w Wrzesień 09, 2011, 17:42:50+1
A padło już pytanie o odmianę słowa 'wirus' po dynopolsku?
Żadna filozofja - usuwasz -usa ze wszystkich przypadków oprócz mianownika i biernika.
Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 09, 2011, 17:51:27
Rozjebali mnie.
Naprawdę. (http://lyricstranslate.com/ru/sic-sic.html)
Swoją drogą, zawsze rozwalało mnie to "jes" w Esperancie.
Zakına mьne odъ təgo bolætь glova. Vystarkæ̈jǫ́tȷo dugȷo jestъ klopotóvъ zъ rodımǫ́ ətïmol'ogjǫ́, geby jestȷe sę martvıtь obъtȷǫ́. J̇estъ jedъ́nъ čipsъ, jedъ́nъ sərafınъ, jedъ́nъ Windowsъ i dъva virusy.
Moim zdaniem to, że -us jest końcówką, a nie częścią rdzenia nie jest aż TAKIM wielkim problemem.
Jeszcze do niedawna tego przestrzegano. Na prawdę, czy innych ludzi to nie drażni, że w opracowaniach Quo Vadis przeczytamy o jakimś "Glaukusie", podczas gdy w książce przeczytamy najwyżej o Glauku?
A "wirusologja" to już totalny idjotyzm. Zwłaszcza, że większość języków ma "wirologję".
Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 09, 2011, 17:51:27
Rozjebali mnie.
Naprawdę. (http://lyricstranslate.com/ru/sic-sic.html)
CytatMi ne forton por la amludo.
Co to za konstrukcja, w esperanto można opuścić "mieć" (czy jaki tam czasownik by tu pasował)?
Poza tym, stwierdzam, że nauka języków romańskich wpływa negatywnie na rozumienie esperanta...
Dynozaur, wolałbyś "wirologia"? :P
Cytat: Pingijno w Wrzesień 09, 2011, 18:36:33
Dynozaur, wolałbyś "wirologia"? :P
Oczywiście. Tak jest wszędzie poza Blokiem Wzchodnim.
Wiem, że Vilen znowu będzie się podśmiewał, ale wygląda na to, że "wirusologję" wymyślili radzieccy naukowcy. Wystarczy przeglądnąć interwiki artykułu o tejże nauce.
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 09, 2011, 18:41:23
Cytat: Pingijno w Wrzesień 09, 2011, 18:36:33
Dynozaur, wolałbyś "wirologia"? :P
Oczywiście. Tak jest wszędzie poza Blokiem Wzchodnim.
Ale to brzmi jakbyś mówił o wiatrakach or something. :)
Cytat: Pingijno w Wrzesień 09, 2011, 18:43:22Ale to brzmi jakbyś mówił o wiatrakach or something. :)
Wierzę, że wykształcony człowiek wie, że do rodzimych słów -logji się nie dodaje.
A niewykształceni o wirologji nie gadają...
Albo nauce o mężczyznach (http://en.wiktionary.org/wiki/vir#Latin). ;)
Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 09, 2011, 17:51:27
Rozjebali mnie.
Naprawdę. (http://lyricstranslate.com/ru/sic-sic.html)
?
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 20:20:05Więc przy zapożyczeniach ważne jest, żeby zachowywać rozróżnienie na rdzeń i końcówkę...? ¿Qué?
Szczerze? Najlepiej dla nas wszystkich byłoby te -usy zawsze usuwać, bezwarunkowo. I tak się robi w większości wypadków, ale im młodsze zapożyczenia - tym mniej konsekwentne.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 20:20:05Nie wiem, czy ty w ogóle wiesz, na czym polega proces zapożyczania, ale zachowywanie podziału morfologicznego zapożyczenia z języka A w języku B (który ma zupełnie odmienną morfologię i składnię), jest nawet nie tyle durne, co nienaturalne*.
Oj, jakby w angielskim nie brakowało nieregularnych liczb mnogich... Tu nie chodzi o to, żeby taki przeciętny anglofon kumał różnicę między rdzeniem a końcówką, ale przynajmniej potrafił użyć właściwej formy.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 20:20:05Wyobraź sobie, że "viruses" to "vir" z sufiksem "uses", oszczędzi Ci to wykurwu czy czego tam. Nie chcę już nawet wiedzieć, co sądzisz o "forums"...
A nietoperz to zwykły szczur, tylko ma skrzydła.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 20:20:05A w słowie "Jezus" (z piątej deklinacji)? Mamy przecież "Jezu" w wołaczu (co odpowiada oryginalnej formie greckiej/łacińskiej), więc powinno też być "o kim - o Jezu" albo "za kim - za Jezu/Jezuem/Jezem".
Teoretycznie, tak powinno być.
Z Jezusem bywa różnie (głębokie przyzwyczajenie), ale przy Chryście już się pilnuję.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 20:20:05Mam też nadzieję, że w Twoim idjolekcie miejscownikiem od "korpus" jest jakieś "korporze": "korpor-" bo to rdzeń, a "-e" bo to końcówka dla rodzaju nijakiego? Czy może "korpus" jest nieodmienne, jak "gimnazjum"?
Mówię "o korpie", chociaż wiem, że to nieprawidłowe. Ale przecież nie chodzi o to, by kopiować wszystkie reguły łaciny i zapożyczać końcówki. Uważam, że można co nieco uprościć, ale najważniejsze zasady zostawić.
Za to mówię - ta Caritas - o Caritacie.
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 09, 2011, 16:36:35
Sorry, ale wszystkie najgorsze neologizmy (-holiki i podobne) przyszły z angielskiego. Jeżeli ktoś mi powie, że język angielski to język, który szanuje jakąkolwiek etymologję, to publicznie go wyśmieję.
A właśnie, skoro potępiasz -holiki, to w takim razie powinieneś potępiać również słowo "autobus" (bo -bus to mylna dekompozycja z "omnibusu)?
Cytat: spitygniew w Wrzesień 09, 2011, 21:29:09A właśnie, skoro potępiasz -holiki, to w takim razie powinieneś potępiać również słowo "autobus" (bo -bus to mylna dekompozycja z "omnibusu)?
Teoretycznie tak, ale -bus nie jest aż tak szkodliwy. A -holik jest szkodliwy, bo produktywny i, o zgrozo, używany z rodzimymi rdzeniami (np. pracoholizm, błeee). "Autobus" uznaję już za jednolity leksem. A pracoholizmu czy seksoholizmu nie można za takowy uznać.
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 09, 2011, 18:02:11
Myślałem, że to JEST forum świrów.
no a nie jest? :)
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 20:20:05
Przy okazji, przypomniało mi się, że w anglojęzycznych źródłach opisujących np. wojnę polsko-radziecką stosowano jeszcze liczbę mnogą "Bolsheviki", nie "Bolsheviks".
anglofoni się podniecają, że - na poziomie podświadomości narodu czy czegoś tam - znają obce języki. ;)
no i wykorzystują do bólu jedyną pozostałość fleksji imiennej, jaka im została. ;)
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 20:20:05
Przy okazji, przypomniało mi się, że w anglojęzycznych źródłach opisujących np. wojnę polsko-radziecką stosowano jeszcze liczbę mnogą "Bolsheviki", nie "Bolsheviks".
anglofoni się podniecają, że - na poziomie podświadomości narodu czy czegoś tam - znają obce języki. ;)
no i wykorzystują do bólu jedyną pozostałość fleksji imiennej, jaka im została. ;)
[/quote]
A mnie wkurza to, że czasami niektórzy mówią, że "It costs 1 zlotych". No ale cóż...
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 10, 2011, 05:09:47sorry, już wolę trzymać się zachowywania formy oryginalnej (a'la code switch) albo zapożyczenia słowa w formie mianownikowej i stosowanie normalnej odmiany (a'la normalne zapożyczenie).
Ja też jestem za tem. Tylko z wywaleniem mianownikowych końcówek. Chyba nie aż tak trudno je wyodrębnić z wyrazu.
a co z Biblią? :)
Czy w polskim powinno być Biblion i w l.m. Biblia zamiast Biblie, jak w greckim?
A może nawet Bibliona? :P
Dobra, przestańcie szukać przykładów. Tu nie chodzi o to, by naprawiać język sprzed setek lat, tylko żeby nie robić błędów w przyszłości, a nowe zjawiska tłumić w zarodku (moim zdaniem -holiki, "tacierzyństwo" czy "dogoterapja" nie weszły jeszcze do języka tak głęboko, by nie dało się ich wyrugować).
A swoją drogą, w języku prasłowiańskim "knigi" były pluralis tantum (nie istniała pojedyncza "kniga", to już twór późniejszy). Ciekawe, czy ma to jakiś związek z "Bibljami".
Cytat: Pingijno w Wrzesień 10, 2011, 09:48:34
a co z Biblią? :)
Czy w polskim powinno być Biblion i w l.m. Biblia zamiast Biblie, jak w greckim?
A może nawet Bibliona? :P
Może po prostu zamiast
ta Biblia, powinny być
te Biblia. I
ewangelion zamiast
ewangelia. :P
Czytałem wypowiedzi Dynozaura i nawet nie zauważyłem, kiedy moja ręka pojawiła się na mojej twarzy...
Nie rozumiem za bardzo jednego - Dynozaur, kim ty jesteś, żeby stwierdzać arbitralnie, co jest złe, a co dobre w języku (w sumie to jeszcze ujdzie), i jeszcze snuć plany wyrugowania tacierzyństwa czy dogoterapii (to już raczej nie). Przecież wiesz doskonale, że język się zmienia, i trudno, dogoterapia niestety zostanie. I to plucie się o odmianę jakichś Jezusów, Chrystusów i Glaukusów połączone z 'korpus odmienia się po mojemu'. Nie chciałbym mieć w głowie tego co ty.
I już wiem, że na kaca i niewyspanie nie jest najgorsza kosiarka za oknem, słońce czy brak wody w domu, tylko czytanie twoich durnych wypocin :(
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 10, 2011, 11:13:50Taaa, tylko że doprowadza to właśnie do takiej durnej sytuacji, jak w angielskim - tj. "octopi", "viri", a niektórzy tworzą też "penii" od "penis", bo przecież "-us" i "-is" w niektórych dialektach amerykańskich wymawia się tak samo - innymi słowy, kilka najpowszechniejszych reguł rozprowadza się na cały zestaw podobnie wyglądających słów (niezależnie od etymologii), co nie ma już wiele wspólnego z językiem oryginalnym.
To też niech wywalają i mówią vir - virs. Albo nie wiem jak.
Poza tym, "octopi" i "viri" to dwie różne sprawy. W "octopus" -us jest inne (zakrywa tematowe "d"), a w "virus" - jest normalne. Gdyby "virus" nie był w łacinie niepoliczalny, to miałby liczbę mnogą "viri". A ponieważ "virus" angielski to nie to samo, co "virus" łaciński - użycie tej (co prawda hypotetycznej) liczby mnogiej jest uzasadnione.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 10, 2011, 11:13:50Więc sorry, już wolę nie faworyzować łaciny i odmieniać "Glaukus" - "Glaukusie". Tak jest przynajmniej regularnie, bo inaczej robi się bałagan - skoro "Glaukus"-"Glauku", to wtedy też "Bruno"-"Brunonie", a wtedy też "Chrystus"-"Chryście", a wtedy też "spirytus"-"spirytu", a wtedy też "Jezus"-"Jezu", a wtedy też "korpus"-"korporze", a wtedy też "biblion" i/lub "bibliona".
Kilka dodatkowych reguł, które nietrudno zapamiętać. I tak polski nie należy do trudnych języków. Dlaczego rozwój języka to tylko wywalanie?
Poza tem, kiedy ludzie mieli chociaż podstawową znajomość łaciny, to problemu nie było. No ale fakt, zapomniałem, że w Dwudziestym Pierwszym Wieku Naszej Ery™ znajomość łaciny jest złem i świadczy o zacofaniu...
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 10, 2011, 11:13:50Teraz mówisz o zupełnie czymś innym - a przynajmniej jak dla mnie jest mały związek między "Glaukusem" (czyli naturalnym traktowaniem zapożyczeń, element gramatyki i proces w większej części podświadomy) a "dogoterapią" (czyli sztucznym tworzeniem nowych wyrazów z durnego sklejania angielskiego słowa na X ze słowem na Y z greki, element mediokampaniomarketingu i proces w większej części sterowany).
Chodzi mi o ogólną ignorancję obcej i własnej morfologji. Ale prawda, nie są to całkowicie spółmierne sprawy.
Cytat: zavadzky w Wrzesień 10, 2011, 12:06:43Przecież wiesz doskonale, że język się zmienia, i trudno, dogoterapia niestety zostanie. I to plucie się o odmianę jakichś Jezusów, Chrystusów i Glaukusów połączone z 'korpus odmienia się po mojemu'.
Masz rację, lud jest głupi i nic się na to nie poradzi... Jednak literacki, nie potoczny, język powinni tworzyć ludzie jako-tako wykształceni, a nie ów głupi lud.
Wiem, że to prowadzi do dyglosji. I jestem za.
Ale po co podstawowa znajomość łaciny jest potrzebna mówiącemu po angielsku/polsku? Równie dobrze można się wykłócać, że poprawna forma liczby mnogiej od "juhas", to "juhasok". Nie twierdzę, że łacina to zUo. Tylko taki "code switching" rujnuje spójność języka.
Cytat: Feles w Wrzesień 10, 2011, 12:36:52Tylko taki "code switching" rujnuje spójność języka.
właśnie.
tak jak każdy język ma swoją fonologię i zapożyczenia powinien do niej dostosowywać, tak też i każdy język wyróżniający liczbę mnogą ma właściwe dla siebie sposoby jej wyrażania i zapożyczenia powinny się do tych sposobów dopasowywać.
angielski może sobie pozwolić na takie szpanerstwo, bo jego fleksja ogranicza się do rozróżniania liczby mnogiej. czy gdyby język angielski zachował odmianę przez przypadki, to wszystkie zapożyczenia odmieniałyby się wg rozmaitych zasad poszczególnych języków źródłowych?
oczywiście najlepiej by było zapożyczać same rdzenie ["konsens" zamiast "konsensus"], chociaż czasem takie redundantne przemycone końcówki się przydają np. dla większej jednoznaczności systemu, jak w nowoesperanckich "koro" i "koruso".
Zapożyczanie końcówek gramatycznych to zuo, zgadzam się.
A zatrzymywanie -usów to właśnie przykład tego.
W takim razie choroby byłyby przenoszone przez wiry, opływalibyśmy w luksach, odejmowanie zapisywalibyśmy minami, Bach zostałby bóstwem wina, a Chopin tworzyłby opy, wzgl. opera. :-D
Dzięki, że napisałeś tego posta, brakowało tu tego a mi się nie chciało nad takim myśleć ;d
Z Ciekawostek:
Кавычки (http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9A%D0%B0%D0%B2%D1%8B%D1%87%D0%BA%D0%B8)
Dość ciekawy artykuł, trochę rozjaśnia :D
(Pozor: nie wiem jak wam, ale u mnie Verdana (domyślny font tego forum) ma źle umieszczone cudzysłowy, więc dodałem lekką modyfikację fontu w tej wypowiedzi)
Podwójne cudzysłowy z interpunkcją wewnątrz też, chyba zresztą częściej:
"Good bacon," said Ysilla. "Sit." (A Dance with Dragons, George R. R. Martin)
Podobnie robią Czesi, tyle że używają cudzysłowów o odwrotnym kształcie niż angielski, i przy tym otwierający jest na dole:
,,To ano," přitakal Marcus (Stín modrého býka, Leonard Medek & Františka Vrbenská)
Parę ciekawych przykładów daje jeszcze ang. Wikipedia, np.:Cytat: http://en.wikipedia.org/wiki/Quotation_mark (http://en.wikipedia.org/wiki/Quotation_mark)
When dealing with words-as-words, short-form works and sentence fragments, the styles differ:
"Carefree," in general, means "free from care or anxiety." (American practice)
"Carefree", in general, means "free from care or anxiety". (British practice)
When dealing with direct speech, American rules place periods and commas inside the quotation marks all the time, but the alternative usage varies. In fiction, both styles are the same.[14] (http://en.wikipedia.org/wiki/Quotation_mark#cite_note-Butcher_Cambridge-13) In non-fiction, British publishers may permit placing punctuation that is not part of the person's speech inside the quotation marks but prefer that it be placed outside.[14] (http://en.wikipedia.org/wiki/Quotation_mark#cite_note-Butcher_Cambridge-13) According to the Cambridge Handbook for Editors, Copy-editors and Proofreaders, periods and commas that are part of the person's speech are permitted inside the quotation marks regardless.[14] (http://en.wikipedia.org/wiki/Quotation_mark#cite_note-Butcher_Cambridge-13)
"Today," said Cinderella, "I feel free from care and anxiety." (both major styles)
"Today", said former Prime Minister Tony Blair, "I feel free from care and anxiety." (British non-fiction only)
"I feel happy," said Björk, "carefree, and well." (both major styles)
Jak to wygląda u Niemców? I jak u Francuzów? Skąd się wziął ten "nasz" sposób oznaczania dialogów?
(http://habrastorage.org/storage/9e926886/9cac7b2a/09388b2c/e3c879c3.png)
http://habrahabr.ru/blogs/typography/117142/
a co powiecie na to, że każdy nowy akapit tekstu cytowanego rozpoczyna się otwarciem nowego cudzysłowu?
Dla mnie te pojedyncze cudzysłowy są strasznie męczące podczas czytania jakiegoś angielskiego tekstu. Myślniki są o wiele bardziej czytelne.
Cudzysłowy ogólnie mi nie przeszkadzają, ale te powielane otwierające na początku akapitu mnie bardzo irytują. Czesi chyba tak nie robią, z tego co znalazłem na necie, oni mają jedną parę cudzysłowów na wieloakapitowy cytat, aczkolwiek nie jestem w stanie znaleźć przykładu w książce (o tych Czechach piszę, bo czeski i angielski to praktycznie jedyne języki obce, w jakich zdarza mi się czytać książki).
Z netu:
Cytat: http://www.pepak.net/e-books/uvozovky-v-html/ (http://www.pepak.net/e-books/uvozovky-v-html/)Čeština například přímou řeč přes několik odstavců píše tak, že uvede uvozovky jen na začátku přímé řeči a na jejím konci; angličtina ovšem navíc na začátku každého nového odstavce uvnitř přímé řeči znovu otevírá všechny aktuálně otevřené uvozovky:
Pogrubienie moje, na polski mniej-więcej: czeszczyzna na przykład mowę niezależną przez kilka akapitów pisze tak, że stawia cudzysłowy jedynie na początku mowy niezależnej i na jej końcu.
Muszę przyznać, że zdecydowanie wolę tutaj sposób czeski.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 15, 2011, 15:46:57
No ale cóż, z cudzysłowami na końcu akapitu można by uznać, że to dialog, bez cudzysłowu na początku "środkowych" wierszy - że to jakiś wtrącony fragment narracji,
no nie, przecież żeby jednoznacznie wtrącić fragment narracji, to wystarczyłoby zamknąć cudzysłów.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 15, 2011, 15:46:57
Jaka zasada obowiązuje w takich przypadkach w polskim? Nic mi się nie kojarzy...
chyba tak jak w czeskim.
a tak ciągnąc tematy okołotypograficzne - co sądzicie na temat anglofońskiego zamykania cudzysłowu po kropce, jeśli w zdaniu było coś poza cudzymi słowami? może i wygląda to ładniej [bo nie ma nienaturalnej przerwy na dole przed kropką], ale jest mało logiczne. najlepiej by było chyba nadpisywać...
Moje zdanie nt. cudzysłowów i nawiasów w zdaniach:
Jedno zdanie. (Drugie zdanie.) Trzecie (zdanie).
Jedno zdanie. "Drugie zdanie." Trzecie "zdanie".
Tj. tak, aby było sensownie również po opuszczeniu zagnieżdżonego fragmentu.
Jedno zdanie. [...] Trzecie [...].
Jedno zdanie. Trzecie.
Co do nadpisywania - wymyślił mi się kiedyś nowy znak: "̣
Strasznie mnie wkurwia, kiedy ludzie używają pojedynczego cudzysłowu w polskim.
Cytat: Fēlēs w Wrzesień 15, 2011, 18:51:51
Co do nadpisywania - wymyślił mi się kiedyś nowy znak: "̣
tak, o czymś takim właśnie myślałem.
Cytat: varpho w Wrzesień 15, 2011, 14:24:17
a co powiecie na to, że każdy nowy akapit tekstu cytowanego rozpoczyna się otwarciem nowego cudzysłowu?
Przydatne - dzięki temu wiem, że to jest kontynuacja cytatu, a nie że np. autor zapomniał zamknąć cytat na końcu poprzedniego akapitu.
Cytat: Kamil M. w Wrzesień 15, 2011, 20:36:09
Cytat: varpho w Wrzesień 15, 2011, 14:24:17
a co powiecie na to, że każdy nowy akapit tekstu cytowanego rozpoczyna się otwarciem nowego cudzysłowu?
Przydatne - dzięki temu wiem, że to jest kontynuacja cytatu, a nie że np. autor zapomniał zamknąć cytat na końcu poprzedniego akapitu.
no niby tak, ale jeśli liczymy się z tego typu błędami, to w przypadku gdy każdy akapit wewnątrz cytatu zaczyna się otwarciem cudzysłowu, możemy mieć wątpliwości, czy to jest cały czas ten sam cytat, czy może ktoś zapomniał zamknąć cudzysłów w poprzednim akapicie.
Cytat: varpho w Wrzesień 15, 2011, 20:44:37
no niby tak, ale jeśli liczymy się z tego typu błędami, to w przypadku gdy każdy akapit wewnątrz cytatu zaczyna się otwarciem cudzysłowu, możemy mieć wątpliwości, czy to jest cały czas ten sam cytat, czy może ktoś zapomniał zamknąć cudzysłów w poprzednim akapicie.
Szczerze powiedziawszy chyba tylko kilkukrotnie spotkałem się z tym, żeby następujące po sobie akapity bez żadnych treści rozdzielających (np. odnośnik do przypisu albo nawias w którym określone jest źródło pierwszego cytatu albo wprowadzenie do drugiego cytatu) były różnymi cytatami, więc skądinąd takie sytuacje są jasne. Oczywiście w przypadku tak długich (wieloakapitowych cytatów) najlepsza jest jakaś kursywa albo szersze marginesy i wtedy wszystko jest jasne.
W przypadku cytatów jako takich (w reportażach, publikacjach naukowych, popularnonaukowych, i t. d.) to może nie problem, ale w beletrystyce już tak. Tutaj masz dialogi, i akurat nieraz (choć może nie jakoś wyjątkowo często) zdarzają się wypowiedzi na kilka akapitów, po czym następuje odpowiedź. W takich wypadkach, w mojej opinii, jednak lepszy jest sposób czeski, gdzie każda wypowiedź jest jednoznacznie określona - gdzie się zaczyna i gdzie kończy.
słownik wiejsko-polski (http://slownikwp.republika.pl/)
Chyba za mało czytam beletrystyki :) ale i tak nie przypominam sobie wieloakapitowych wypowiedzi... raczej wtedy nie dzieli się po prostu wypowiedzi chyba na akapity?
No właśnie dzieli się. I w przypadku książek angielskich - każdy akapit zaczyna się cudzysłowem otwierającym. Mnie osobiście się to nie podoba.
Dorzucę jeszcze dwa linki:
http://englishplus.com/grammar/00000106.htm - tak właśnie jest w angielskich (czy ogólnie anglojęzycznych) książkach
http://www.digipedia.pl/usenet/thread/81/401252/ - tu dyskusja z usenetu, z której wynika, że w polskich publikacjach też tak robiono (przynajmniej w cytatach, niekoniecznie w dialogach) gdzieś do końca XIX wieku, po czym uznano, że to jednak głupi pomysł i go porzucono.
Swoją drogą warto by wydzielić off-top do jakiegoś nowego tematu w stylu "o cudzysłowach" albo "o typografii" ogólnie.
Triple post!
Szperałem po necie, szperałem, w końcu znalazłem wypowiedź odpowiedniej, ponoć kompetentnej, osoby dotyczącą wypowiedzi dłuższych niż akapit w języku polskim.
Cytat: Adam Wolański w poradni PWN (http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=6518)Ogólna zasada dotycząca edycji partii dialogowych w książkach z dziedziny beletrystyki (powieściach, nowelach, opowiadaniach, reportażach literackich itp.) mówi, iż wypowiedzi dialogowe poszczególnych postaci składa się od nowego wiersza z wcięciem akapitowym, a na początku każdej kwestii dialogowej umieszcza się myślnik, tzw. pauzę dialogową (termin ten zawdzięczamy Stanisławowi Jodłowskiemu). I zasady tej należy się trzymać. Pojedynczą wypowiedź bohatera należy poprzedzać pauzą dialogową i składać w ciągu, niezależnie od długości. Dialog jako forma wypowiedzi literackiej ma oddawać charakter żywej mowy, a tej przecież nie dzielimy na akapity.
(pogrubienie moje)
Cóż, według pana Adama Wolańskiego w polskich publikacjach należy albo skrócić wypowiedź, albo na siłę wcisnąć ją w jeden akapit, bo przecież tak mówimy.
I znów powtórzę, że bardziej podoba mi się sposób czeski. Oni, Anglicy zresztą też, mają to uregulowane, a u nas po prostu nie ma reguł dotyczących składania dłuższych wypowiedzi w dialogach. Masakra. Jakkolwiek wydawcy stosują swoje własne rozwiązania, i z tego co kojarzę, to najczęściej chyba widziałem to, że myślnik pojawia się na początku wypowiedzi, a w kolejnych akapitach nie. Czasami może to powodować problem ze zorientowaniem się, czy tu zaczyna się narracja, czy to dalej mówi bohater...
Z cyklu "idjotyczne nazwy lekarstw":
(http://image.ceneo.pl/data/products/4774543/i-mentholatum-dip-rilif-zel-przeciwbolowy-100-g.jpg)
Miałem sobie ostatnio korzystając z okazji zrobić słitfocię z Zyxem w ręku, ale jakoś wyleciało mi z głowy.
http://www.goldenline.pl/forum/102112/dip-rilif
Dopóki nie dostałem podpowiedzi o sosie do zakąsek, myślałem, że to po klingońsku albo turecku.
Jestem zdania, że zapis, który mówi, że nazwy leków nie powinny przywoływać nazwy chemicznej jest błędem - oczywiście na życzenie markietingowców wielkich koncernów farmaceutycznych. Dużo lepiej - dla gospodarki, kieszeni ludzi, interesu większości klas oraz języka - byłoby, gdyby nazwy te pochodziły właśnie od nazewnictwa chemicznego, konkretyzowane zaś byłyby nazwą producenta, oczywiście pochodną nazwy miejscowości czy nazwiska właściciela.
(http://dl.dropbox.com/u/23120264/orly.jpg)
nie.
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2011/09/95e04e678e50421e343a058c8fd878d2.jpg?1316430704)
Tam jest jakieś sensowne zdanie po węgiersku (jeśli tak - co oznacza?), czy jakiś gibberish?
"Zupa rybacka kaca. Zresztą ja umrze."
czyli rzeczywiście bredzi. ;)
no i tradycyjnie wkurza mnie tu to, że niby francuski się trudno czyta... bzdury! co najwyżej francuski się trudno zapisuje, bo zasady odczytywania są regularne i całkiem proste.
I podejście że język jest pochodną pisania.
Cytat: Galicjan w Wrzesień 19, 2011, 23:49:32
I podejście że język jest pochodną pisania.
i że najważniejsza jest najbardziej powierzchowna warstwa, czyli fonologia.
właśnie przed zatwierdzeniem tamtego wpisu chwilę się zastanawiałem, co wybrać.
Ja powiedziałbym, że fonologia (z fonemami jako elementami typowymi dla danego języka), w przeciwieństwie do fonetyki jako ogółu głosek.
Cytathttp://dl.dropbox.com/u/23120264/orly.jpg
100x lepsze od DIP RILIF :D. Choć chodziło mi o zwyczajową nazwę chemiczną i nazwa producenta Bayer też jest do przyjęcia.
Cytat: Fēlēs w Wrzesień 20, 2011, 22:52:47
Ja powiedziałbym, że fonologia (z fonemami jako elementami typowymi dla danego języka), w przeciwieństwie do fonetyki jako ogółu głosek.
tak, ale chyba "popularniejszym" pojęciem jest "fonetyka" jednak...
zresztą nieważne.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 21, 2011, 12:24:38Czasami mnie zastanawia, jaki mechanizm jest odpowiedzialny za wymazywanie z pamięci tych ~5-ciu lat życia, podczas których ludzie nadają jak najęci, a pisać nie potrafią...
Nie wiem, mnie samemu łatwiej przychodzi nauka języka w postaci pisanej niż mówionej. Hnm... Pamięć tekstowa?
Choć może "pierwotność" języka pisanego nad mówionej ma swoje uzasadnienie. Z prostej przyczyny uproszczenia i rozróżnienia najpierw pojawiają się w mowie, ewentualnie później są zastosowywane do pisma. Przykładem ortografia francuska odzwierciedlająca wymowę starofrancuską, angielska pisownia odtwarzająca dawne stadium przedprzesuwkowe, kilka polskich rozróżnień historycznych.
Stąd pobieżnemu obserwatorowi może się wydawać, że rzeczywiście "mowa pochodzi od pisma". :-)
I zagwozdka pt. Czy człowiek niepiśmienny/dziecko może zapamiętać jakiś napis, zachować go w pamięci, poczem nauczyć się pisma i z pamięci ów napis odczytać? Innymi słowy, czy człowiek ma wrodzoną umiejętność zapamiętywania abstrakcyjnych ciągów znaków, czy nabywa jej dopiero ucząc się mowy, migów, pisma...?
Raczej po prostu pamięć wzrokowa :P
Myślę, że jeśli napis (jako grupka kreseczek i kropeczek, zapamiętywana na takiej zasadzie jak się zapamiętuje, że w bloku balkony są przy co trzecim oknie rozpoczynając od drugiego z lewej - czyli czysto autystycznej ;D) się zakoduje głęboko, to potem faktycznie przy jakiejś okazji może wypłynąć i osoba będzie w stanie to odczytać.
tldr: pewnie tak :p
Cytat: Fēlēs w Wrzesień 21, 2011, 16:04:57
I zagwozdka pt. Czy człowiek niepiśmienny/dziecko może zapamiętać jakiś napis, zachować go w pamięci, poczem nauczyć się pisma i z pamięci ów napis odczytać? Innymi słowy, czy człowiek ma wrodzoną umiejętność zapamiętywania abstrakcyjnych ciągów znaków, czy nabywa jej dopiero ucząc się mowy, migów, pisma...?
A jak oglądałeś Muminki, to przy każdym odcinku zapamiętywałeś japoński tytuł w czołówce? xD
Cytat: Fēlēs w Wrzesień 21, 2011, 16:04:57
mnie samemu łatwiej przychodzi nauka języka w postaci pisanej niż mówionej.
u mnie tak samo.
w ogóle wolę pisać niż mówić, w każdym języku.
Cytat: Fēlēs w Wrzesień 21, 2011, 16:04:57
Stąd pobieżnemu obserwatorowi może się wydawać, że rzeczywiście "mowa pochodzi od pisma". :-)
trafne spo.
jak się pisze "gżę się"? (http://wyborcza.pl/1,75478,10330676,Jak_sie_pisze__gze_sie_.html)
Zanim przeczytałem wstęp do artykułu, zastanawiałem się co to w ogóle znaczy "gżę"...
http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2011/09/e07546fcaf48a5ed46be07c29f1de588.png?1316722272
> не знать русского
Cytat: Canis w Wrzesień 24, 2011, 14:28:12
> не знать русского
Eeee... co jest nie tak?
Zaznaczam, bo sam mam z tym zawsze problem xD
To nie powinno być "не знать русский"?
EDIT: no tak, wakacje zrobiły swoje w mojej pamięci. Знать русский. Не знать русского. Таk?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Serendypność (http://pl.wikipedia.org/wiki/Serendypno%C5%9B%C4%87)
Cytat: Canis w Wrzesień 24, 2011, 20:53:44
Zaznaczam, bo sam mam z tym zawsze problem xD
To nie powinno być "не знать русский"?
EDIT: no tak, wakacje zrobiły swoje w mojej pamięci. Знать русский. Не знать русского. Таk?
Przyjechałem dziś do Warszawy, mam słownik i jeśli dobrze rozumiem to, co wyczytałem, może być i "не знать русского" i "не знать русский". "Po przeczeniu używa się czasem dopełnienia w bierniku, np. "я не читал этой книги" lub "эту книгу" - nie czytałem tej książki."
A oficjalna regulacja jak każe?
No właśnie, dopełniacz w językach słowiańskich jest antymaterjalną formą biernika. Skąd się to wzięło?
I czy wszystkie języki to mają, czy niektóre się tego wyzbyły?
Oprócz słowiańskich mają tak jeszcze litewski (czy łotewski nie wiem) i węgierski, co pewnie jest efektem odpowiednio pokrewieństwa i zapożyczenia.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 26, 2011, 14:33:10Jeśli dobrze kojarzę, polski wśród słowiańskich jest jednym z najbardziej konserwatywnych pod tym względem, i ma dopełniacz negacji niemal zawsze (w tym na odległość, np. nie chcę czytać książki). W słowackim i czeskim jest on bardziej ograniczony, a w którymś z tych języków niemal kompletnie zanikł (bodajże czeskim).
Wikipedia (http://en.wikipedia.org/wiki/Genitive_case#To_express_negation) podaje, że w polskim i słoweńskim jest wymagany, w rosyjskim, białoruskim i ukraińskim dopuszczalny, a w południowosłowiańskich i czeskim należy do archaizmów.
W rosyjskim zwykle słyszałem jednak ten "dopełniacz antymaterji". Ale nie znam jeszcze aż tak dobrze ruskiego, więc nie wiem. Pewnie spektrum jego użycia jest mniejsze niż u nas.
A w słowackim? Zgaduję, że tak samo, jak w czeskim...
Jeśli zawierzyć pewnej stronie o górnołużyckim (http://serbscina.w.interia.pl/iso/genneg.htm), to tam także istnieje dopełniacz negujący, ale niestety wypiera go biernik.
Dobrze, że u nas przynajmniej ta cecha dobrze się trzyma. Nigdy nie słyszałem, by ktoś mówił np. "Nie mam żonę".
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 26, 2011, 14:33:10A skoro jesteśmy przy słowiańskich, to mnie od pewnego czasu zaciekawiły dialekty słoweńskiego, w których zanikł rodzaj nijaki... słyszał ktoś coś kiedy o tym?
Słyszałem coś na ten temat. Wiem, że w wielu djalektach słoweńskich nastąpiła degradacja rodzaju nijakiego, a w niektórych nawet kompletny zanik. Ale nie wiem na ten temat nic więcej. Przydałyby się jakieś opracowania, bo chciałbym wiedzieć, jak to wygląda...
W ogóle, słowiańska djalektologja wydaje się być kopalnią skarbów...
A tak poza tem, w wielu djalektach wzchodniosłowiańskich akanie wywołało redukcję rodzaju nijakiego (rzeczowniki nijakie z nieakcentowanym -o przeszły w żeńskie), ale nie sądzę, by gdziekolwiek doprowadziłoby to do całkowitego zaniku tejże kategorji.
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 26, 2011, 18:17:16
Jeśli zawierzyć pewnej stronie o górnołużyckim (http://serbscina.w.interia.pl/iso/genneg.htm), to tam także istnieje dopełniacz negujący, ale niestety wypiera go biernik.
Dawnoinieprawda.
Cytat: ja w Wrzesień 26, 2011, 15:18:04
Oprócz słowiańskich mają tak jeszcze litewski (czy łotewski nie wiem) i węgierski, co pewnie jest efektem odpowiednio pokrewieństwa i zapożyczenia.
Niee! Popieprzyło mi się z podwójną negacją. Sorry.
Cytat: lehoslav w Wrzesień 26, 2011, 18:28:10Dawnoinieprawda.
Nie dziwi mnie to...
W dolnołużyckim jest, jak mniemam, tak samo?
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 26, 2011, 14:19:09
No właśnie, dopełniacz w językach słowiańskich jest antymaterjalną formą biernika. Skąd się to wzięło?
I czy wszystkie języki to mają, czy niektóre się tego wyzbyły?
Cytat: spitygniew w Wrzesień 26, 2011, 15:18:04
Oprócz słowiańskich mają tak jeszcze litewski (czy łotewski nie wiem) i węgierski, co pewnie jest efektem odpowiednio pokrewieństwa i zapożyczenia.
czy chodziło Ci o... fiński?
bo w fińskim przy przeczeniu zamiast "biernika" [czyli tak właściwie to dopełniacza] jest przypadek cząstkowy:
"Minä näen kissan." 'Widzę kota.'
"Minä en näe kissaa." 'Nie widzę kota.'
Cytat: varpho w Wrzesień 25, 2011, 02:50:47
http://pl.wikipedia.org/wiki/Serendypność (http://pl.wikipedia.org/wiki/Serendypno%C5%9B%C4%87)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jebade%C5%82ko
(http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P1010101_modified.JPG)
W ramach przygotowań do remontu (pierwszego od czasów Gierka :)) opróżniałem dzisiaj starą szafkę na uczelni i oto, co znalazłem:
1. Niemieckojęzyczne tablice chemiczne z 1937 (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280088.JPG)
Co prawda na początku podają alfabet zapisany pismem gotyckim (i gotycką kursywę (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280089.JPG)?), ale później jest już zwykła łacinka (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280090.JPG) (BTW, albo jestem ślepy, albo na liście pierwiastków nie ma polonu, który był już wtedy znany). Ciekawy jest zapis wzorów sumarycznych (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280092.JPG) - stosują indeksy górne zamiast dolnych.
2. Słownik polsko-niemiecki i niemiecko-polski z 1929 (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280097.JPG). Wydany w Třebiču na Morawach (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280109.JPG). Wszystkie niemieckie teksty pisane są gotykiem, polskie - rzecz jasna zgodnie z ortografią sprzed 1935. Podany jest także krótki zarys gramatyki polskiej po niemiecku (tutaj np. odmiana słowa "sto" (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280106_modified.JPG)) i niemieckiej po polsku. Dodatkowo - tłumaczenie imion (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280107.JPG). Niestety, całość jest w bardzo złym stanie (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280108.JPG), brakuje niektórych stron.
BTW - ktoś ostatnio narzekał, że pytanie dopełniacza powinno brzmieć "czyje" (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280098.JPG)?
I teraz pytanie: czy jakaś biblioteka będzie chciała coś takiego przyjąć?
A jutro: cytat z jakiego myśliciela otwiera radziecką książkę o historii chemii? Oczywiście z Józefa Stalina. Stay tuned.
Cytat
BTW - ktoś ostatnio narzekał, że pytanie dopełniacza powinno brzmieć "czyje"?
Jeśli mię wzrok nie myli, to jest to tabelka dla języka niemieckiego, gdzie faktycznie tak jest -.-
Muszę przyznać - fajne znaleziska.
Cytat: kmitko w Wrzesień 28, 2011, 21:43:35(BTW, albo jestem ślepy, albo na liście pierwiastków nie ma polonu, który był już wtedy znany).
To jakiś skrajny anty
polonizm!
Cytat: kmitko w Wrzesień 28, 2011, 21:43:35(i gotycką kursywę (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280089.JPG)?)
Piękna jest ta niemiecka kaligrafia z tamtego okresu... Szkoda, że dziś nikt tak nie pisze. Gdybym był Niemcem, to bym pewnie tak pisał... Chociaż, po części jestem Niemcem... Ale bazgrę jak kura pazurem, więc nie ma szans, bym tak pisał. :P
Cytat: kmitko w Wrzesień 28, 2011, 21:43:35Ciekawy jest zapis wzorów sumarycznych (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280092.JPG) - stosują indeksy górne zamiast dolnych.
Hehe, fajne... Podoba mi się.
Ciekawe, czy było to niegdyś powszechne?
Cytat: kmitko w Wrzesień 28, 2011, 21:43:35(tutaj np. odmiana słowa "sto" (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280106_modified.JPG))
I tak właśnie powinno się odmieniać "sto"!
W ogóle, odmiana liczebników w literackim polskim to 100% sztuczność. Tutaj gramatykarze w ogóle nie mogli się dogadać i byli bardzo... arbitralni w tym względzie, przez co mamy, co mamy.
Cytat: kmitko w Wrzesień 28, 2011, 21:43:35
(http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P1010101_modified.JPG)
W ramach przygotowań do remontu (pierwszego od czasów Gierka :)) opróżniałem dzisiaj starą szafkę na uczelni i oto, co znalazłem:
1. Niemieckojęzyczne tablice chemiczne z 1937 (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280088.JPG)
Co prawda na początku podają alfabet zapisany pismem gotyckim (i gotycką kursywę (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280089.JPG)?), ale później jest już zwykła łacinka (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280090.JPG) (BTW, albo jestem ślepy, albo na liście pierwiastków nie ma polonu, który był już wtedy znany).
Mazuru (wzg. technetu) też nie widzę, cóż z nich za Niemcy? Z nazw odmiennych od obecnie rozpowszechnionych, jest kasjop zam. lutetu.
Cytat: DynozaurPiękna jest ta niemiecka kaligrafia z tamtego okresu...
Sütterlin, też mam tabelkę w dużym słowniku niemieckim z gotykiem i z nim właśnie. Kiedyś za dawnych licealnych czasów popisywałem się, pisząc tak na tablicy...
Teraz wszystkie linki powinny działać. Przy okazji znalazłem nowe słowo do wysokopolskiego: rodopis - genealog
Cytat: http://pl.wikipedia.org/wiki/Technet (http://pl.wikipedia.org/wiki/Technet)Między innymi niemieccy badacze Walter Noddack i Ida Tacke wraz z Otto Bergiem, bombardowali w 1925 minerał kolumbit ([(Fe, Mn)(Nb, Ta)2O6]) elektronami; po doświadczeniu opublikowali wykrycie nieznanego dotąd pierwiastka o liczbie atomowej 43, który nazwali masurium (od nazwy regionu Mazury, wówczas w Prusach Wschodnich). Rezultat ich badań nie został jednak pozytywnie zweryfikowany, a odkrycie nie zostało uznane.
pogrubienie moje
Cytat: pittmirg w Wrzesień 28, 2011, 22:13:06Mazuru (wzg. technetu) też nie widzę, cóż z nich za Niemcy? Z nazw odmiennych od obecnie rozpowszechnionych, jest kasjop zam. lutetu.
Mazur chyba był już odrzucony, a technet w 1936 jeszcze nie odkryty. Ale żeby był jakiś protaktyn, a nie było polonu, to już dziwne.
Cytat: BartekChom w Wrzesień 28, 2011, 22:48:28
Cytat: pittmirg w Wrzesień 28, 2011, 22:13:06Mazuru (wzg. technetu) też nie widzę, cóż z nich za Niemcy? Z nazw odmiennych od obecnie rozpowszechnionych, jest kasjop zam. lutetu.
Mazur chyba był już odrzucony, a technet w 1936 jeszcze nie odkryty. Ale żeby był jakiś protaktyn, a nie było polonu, to już dziwne.
Aha, nie zauważyłem że ta tabelka jest für 1936. Ale żeby odrzucać taki rdzennie germański pierwiastek?
Cytat: kmitko w Wrzesień 28, 2011, 21:43:35
A jutro: cytat z jakiego myśliciela otwiera radziecką książkę o historii chemii? Oczywiście z Józefa Stalina. Stay tuned.
a zajrzyj do bibliografii.
bo w pewnej radzieckiej książce językoznawczej znalazłem w bibliografii jakąś książkę autorstwa Lenina. w sumie nic dziwnego, ale to była pierwsza pozycja skądinąd alfabetycznej listy. :D
Spoko, teraz zamiast Lenina i niezapomnianego towarzysza Stalina mamy wszędzie Karola Wojtyłę.
Cytat: lehoslav w Wrzesień 29, 2011, 10:42:56
Spoko, teraz zamiast Lenina i niezapomnianego towarzysza Stalina mamy wszędzie Karola Wojtyłę.
Zdecydowanie wolę go od Lenina i Stalina.
Swoją drogą, z tym "wszędzie" trochę przesadzasz. IMHO Polska w propagandzie stoi błazeńsko nisko, o wiele niżej niż II RP i PRL, i mogłaby się postarać... Np. Turcy wiedzą, jak to robić... Francja umie... UK ma swoje fetysze... a my nawet nie używamy tych możliwości, jakie mamy. Ot taka neutralność.
Znalazłem polski tekst z 2-ej dekady XVI w. z <æ> na oznaczenie "ę". Jak ktoś ma Chrestomatię staropolską, w okolicach str. 320 jest zdjęcie "Początku święte Ewanielije podług świętego Jana" z Septem canonicae epistolae beatorum apostolorum
Iacobi, Petri, Ioannis et Iudae. Właściwie wygląda to jak "POCZAVTEK SWIÆTE EVANIELIE podfug ſwiætegho Iaana". Czyli sztywnego rozróżnienia między e caudata a <ę> wtedy nie było. W dalszym tekście najwyraźniej stosuje się zwykłe <e> bez rozróżnia nosowości (za to jest <ą>). Są i inne ciekawostki typu <kh> /x/.
A jak często jest tam oznaczany iloczas?
Trochę tego jest, głównie długość przez podwojenie:
<buog>
<ludſkaa>
<Jaan>
<prauaa>
<któraa>
<oſwieeca>
<Uu ſwee właſnee>
<svolee>
<wnaas>
<khwaale> 2x
<praawdj>
Jest też w paru miejscach chyba kreseczka:
<ſwiécij>
<któraa>
<iednorodnégho>
<pełnégho>
Chociaż może część to paprochy xD
A w ogóle z którego roku toto jest? Gdyby rzeczywiście z drugiej połowy XVI wieku, to troche dziwne, bo przecież wtedy ortografia polska była już prawie całkowicie unormowana, i jakaś "khwaala" była by cokolwiek dziwna...
1518/19 (reading comprehension plz)
Aha, dekady a nie połowy. :-[
grów - 19,500 wyników (http://www.google.pl/search?q=gr%C3%B3w)
Cytat: varpho w Październik 11, 2011, 16:34:50
grów - 19,500 wyników (http://www.google.pl/search?q=gr%C3%B3w)
CytatAby pokazać najbardziej trafne odpowiedzi, pominięto kilka bardzo podobnych stron do tych 827 już wyświetlonych.
Jeśli chcesz, możesz powtórzyć szukanie we wszystkich stronach wraz z pominiętymi wcześniej.
Cytat: lehoslav w Październik 11, 2011, 17:16:46
Cytat: varpho w Październik 11, 2011, 16:34:50
grów - 19,500 wyników (http://www.google.pl/search?q=gr%C3%B3w)
CytatAby pokazać najbardziej trafne odpowiedzi, pominięto kilka bardzo podobnych stron do tych 827 już wyświetlonych.
Jeśli chcesz, możesz powtórzyć szukanie we wszystkich stronach wraz z pominiętymi wcześniej.
USA - 3,990,000,000 wyników (http://www.google.pl/search?q=USA)
CytatAby pokazać najbardziej trafne odpowiedzi, pominięto kilka bardzo podobnych stron do tych 921 już wyświetlonych.
Jeśli chcesz, możesz powtórzyć szukanie we wszystkich stronach wraz z pominiętymi wcześniej.
(hi, hi)
Ja nie twierdziłem, że ta druga liczba jest prawdziwa. Obie są wzięte z sufitu. Także guglostatystyka nie jest po prostu przekonująca ;-)
[...........]
"rozwpstryknąć", cokolwiek to znaczy
Cytat: Ghoster w Październik 11, 2011, 20:34:45
Właśnie wymyśliłem dość rozbudowaną polską zbitkę spółgłoskową.
Parsk w strwiąży.
Pobije mnie ktoś?
Oczywiście mowa o polskich zbitkach.
"Przest
ępstw w Mzdowie"
Ę to spółgłoska?! ;-)
To aż się źle wywamia... :/
Cytat: Kyatto Ninden Teyandee w Październik 11, 2011, 21:42:58
Cytat: Ghoster w Październik 11, 2011, 20:34:45
Właśnie wymyśliłem dość rozbudowaną polską zbitkę spółgłoskową.
Parsk w strwiąży.
Pobije mnie ktoś?
Oczywiście mowa o polskich zbitkach.
"Przestępstw w Mzdowie"
"w Pszczynie" jest chyba jeszcze bardziej odjechane ;-)
[...........]
jest też taki łamacz:
"szedł Herbst z pstrągami
słuchał oszczerstw z wstrętem"
[choć pewnie wg niektórych dyskusyjne będzie tu użycie krótkich form przyimków, choć moim zdaniem wersje długie muszą być stosowane jedynie wówczas, gdy wyraz następujący zaczyna się zbitką spółgłoskową, której pierwszym składnikiem jest spółgłoska tożsama ze spółgłoską stanowiącą podstawę przyimka, ale bez względu na dźwięczność.]
co do guglostatystyki - nawet jeśli tych wyników byłoby jedynie kilkaset, to i tak taka forma mnie szokuje.
jeśli zamiast "gier" - "grów", to co następne? zamiast "[ten] pies" - "[ta] psa"?
całkowita rezygnacja z "e ruchomego"? ;)
jak się te sprawy mają w fudyniu?
Ja, szczerze mówiąc, użycie formy "grów" wyobrażam sobie tylko jako żart.
W gwarze mojego ojca (matka też używa dialektu, ale aż tak hardkorowa nie jest) końcówka -ów często występuje przy rzeczownikach żeńskich, choć nie zawsze (to pewnie wpływ jezyka ogónego), więc może tych form użyli ludzie posługujący się na codzień gwarą?
Dziś na otrzęsinach mieliśmy powtarzając składać przysięgę pierwszoklasisty... po węgiersku. Niestety nie pamiętam ni fragmentu, aby powiedzieć, na ile "wierne" tłumaczenie. ;-)
Cytat: lehoslav w Październik 12, 2011, 10:07:55
Ja, szczerze mówiąc, użycie formy "grów" wyobrażam sobie tylko jako żart.
Takoż ja.
http://vo.wikipedia.org/wiki/SLOT
:O
Cytat: Fēlēs w Październik 12, 2011, 16:05:02
Dziś na otrzęsinach mieliśmy powtarzając składać przysięgę pierwszoklasisty... po węgiersku.
co to za uczelnia!?
Cytat: Fēlēs w Październik 12, 2011, 16:05:02
Cytat: lehoslav w Październik 12, 2011, 10:07:55
Ja, szczerze mówiąc, użycie formy "grów" wyobrażam sobie tylko jako żart.
Takoż ja.
no ja właśnie też. i dlatego tak mnie zdziwiły te wystąpienia. przynajmniej w niektórych przypadkach najwyraźniej użycie tej formy nie było intencjonalnym żartem...
Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 12, 2011, 17:03:09
http://vo.wikipedia.org/wiki/SLOT
:O
ciekawy sposób wolapickiej transkrypcji [umlautyzacji] cyrylicy:
CytatDariä Stavrovich, Sergej Bogolübskij
Wiaczesław też tak pisze na LicoKsiędze (ukrainiec):
CytatВ'ячеслав Панов: Ale vony svätkujut' 4 lystopada jak peremohu (zwyczestwo) nad poläkamy.Vidomo sco i ukraïnci braly uczast' (udzial) u zavojuvanni Moskvy.
CytatВ'ячеслав Панов: http://ppd.org.ua/index.php?topic=652.0 V artykuli pojasnüjet'sä brechlyvyj charakter "normans'koï teoriï".Rusyn-roksolan, etnonim skyto-irans'koho pochodzennä.
(gość jest małoruskim nacjonalistą mieszkającym w Ałtaju :/
(http://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL//201110/1318083941_by_sacrificial.jpg?1318083942) (http://mistrzowie.org/348639)
Śmiechł'm. (gdyby się ktoś nie skapnął: kalka z I lol'd :))
http://ru.wiktionary.org/wiki/пшек
Cytat: Galicjan w Październik 13, 2011, 16:27:29
http://ru.wiktionary.org/wiki/пшек
Co w tym śmiesznego lub ciekawego??
Pierwszy raz o tym usłyszałem :D
A nie jest to ciekawe?
I ta rodzina języków slawopodobnych z naszego conworldu to będą języki pszeckie :D
Rozwala mnie ruskie obraźliwe określenie Jankesów - пиндосы. Tylko ciekawe, czy ktokolwiek tak mówi, czy to tylko coś takiego jak "rastus" na murzyna w angielskim (ethnic slur, który istnieje chyba tylko w słownikach).
SHAMELESS SELF BUMP
Oto wykres możliwych romanizacyj nazwiska pewnego libijskiego przywódcy
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/pl/math/6/1/f/61f34aa25871e9546b6a11243e1bed31.png)
Cytat: Dynozaur w Październik 13, 2011, 18:42:03
SHAMELESS SELF BUMP
Oto wykres możliwych romanizacyj nazwiska pewnego libijskiego przywódcy
było (http://www.conlanger.fora.pl/inne,6/humor-ciekawostki-i-wtf-lingwistyczne,900-1230.html#77819).
Cytat: Dynozaur w Październik 13, 2011, 18:42:03
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/pl/math/6/1/f/61f34aa25871e9546b6a11243e1bed31.png)
"Mo'amer elKhuzzafy"?
http://kwejk.pl/obrazek/567224/nasi,pradziakowie,jak,yoda,mowili.html
A to w OSV Yoda nie mówił?
Już nie pamiętam ja.
A jaki w PS szyk był?
Tego ja nie wiem, lecz SOV indoeuropejski na pewno miał.
Cytat: Galicjan w Październik 15, 2011, 00:39:19
Już nie pamiętam ja.
A jaki w PS szyk był?
Nie słyszałem, żeby nie było SVO.
Cytat: Kwadracik w Październik 15, 2011, 01:16:49
a poza tym, nie wiem jaką technologią dysponują uczeni z Santa Fe, ale jeżeli nie jest to wehikuł czasu, to mocno podważam ich "badania".
To chyba zbytni pesymizm. Jakoś powinno się dać odtworzyć ten szyk. A ogólnoświatowa pospolitość i pojawianie się u dzieci to dobra wskazówka.
CytatA ogólnoświatowa pospolitość i pojawianie się u dzieci to dobra wskazówka.
Angielski też ma ogólnoświatową pospolitość i pojawia się u dzieci, co nie znaczy, że jest prajęzykiem.
Spoiler
Ironizuję.
Angielski pojawia się u dzieci? Shit! A mogłem od maleńkości mówić po angielsku!
Ja jakoś nigdy nie słyszałem, by moi bracia mówili tak...
U innych dzieci też.
A u jakiej grupy dzieci pojawiać się miał ten szyk?
Mi się zawsze wydawało że dzieci najpierw uczą się haseł, a dopiero później z tego coś klecą.
Cytat: Fēlēs w Październik 16, 2011, 13:05:55
CytatA ogólnoświatowa pospolitość i pojawianie się u dzieci to dobra wskazówka.
Angielski też ma ogólnoświatową pospolitość i pojawia się u dzieci, co nie znaczy, że jest prajęzykiem.
Wiadomo, że angielski rozpełzł się niedawno, a u dzieci nie pojawia się sam z siebie. A szyk SOV podobno pojawia się sam z siebie i jest w wielu językach od czasów, kiedy jeszcze nie było telewizji ani nawet traktów i porządnych statków.
Kuźwa, zapomniałem.
Post poprawiony.
Myślałem, że nie należę do tych, którzy nie rozumieją ironii, ale jednak nie rozumiem, o co ci chodzi. Próbowałeś obalić mój argument, czy nie? Na czym polega ta ironia?
Cytat: BartekChom w Październik 16, 2011, 21:24:02
Myślałem, że nie należę do tych, którzy nie rozumieją ironii, ale jednak nie rozumiem, o co ci chodzi. Próbowałeś obalić mój argument, czy nie? Na czym polega ta ironia?
To. Angielski był głupim kontrprzykładem, czy to na poważnie, czy nie. A jeśli to było takie poparcie tego, co BartekChom pisał poprzez przesadzony kontrprzykład - to tego też nie załapałem.
Wytłumaczmy sobie to tak, że Miły ma po prostu za duży iloraz intełygencyi.
Nie odnoszę się do przykładu, tylko koloryzuję sposób myślenia.
Wg chomskizmu raczej konkretny szyk nie powinien byc wrodzony, a jedynie sama koncepcja grup nominalnych i orzecznikowej, a konkretną składnię dzieci powinny naśladować, no ale...
Z innej beczki: Nostradamus użył słowa journal kiedy ono jeszcze nie było obecne we francuszczyźnie (nie mówiąc o samym wynalazku gazety).
Tak?
W którym czterowierszu? Jakieś źródło?
Taka ciekawostka z październikowej WiŻ:
Język delfiński
Doktor Denise Herzing z Florida Atlantic University w Boca Raton przez ostatnie 26 lat prowadziła badania delfinów plamistych z okolic Wysp Bahama. Twierdzi ona, że zdołała w tym czasie opanować język delfinów wystarczająco, by móc prowadzić z nimi konwersacje. Język ten składał się z ,,klików" i gwizdów, więc aby się go nauczyć, trzeba mieć niezły słuch. Herzing utrzymuje również, że rozmowy z delfinami wymagają ze strony człowieka taktu i dobrych manier.
Cytat: Fēlēs w Październik 17, 2011, 17:57:06Herzing utrzymuje również, że rozmowy z delfinami wymagają ze strony człowieka taktu i dobrych manier.
Taaaak, słyszałem, że delfiny strasznie się wkurwiają, kiedy nazywa się je rybami.
Czytałem to.
Sądzę, że to jest możliwe. Język może istnieć na różne sposoby.
Myślicie że ssaki tego samego gatunku, ale żyjące w pewnej separacji (np. w różnych stadach) mogą się ze sobą porozumieć?
Cytat: Galicjan w Październik 17, 2011, 20:04:49
Myślicie że ssaki tego samego gatunku, ale żyjące w pewnej separacji (np. w różnych stadach) mogą się ze sobą porozumieć?
W przypadku ssaków z gatunku
H. sapiens jest to utrudnione, a najczęściej niemożliwe.
Aleś Ty cyniczny -.-
Uczę się od najlepszych. ._.
Z opakowań od (taniej) piccy: ...Przyprządy mogą się różnić między sobą, jest to propozycja przygotowania.
[...........]
Po jakiemu śpiewa cygan (http://www.youtube.com/watch?v=HXnzmg5wwgg)?
Rzecz dzieje się we Francji, ale ta piosenka zdecydowanie nie jest po francuzku.
http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/51,91628,10499706.html?i=2
> тыльних
http://www.youtube.com/watch?v=U8sZLsDM9tI&feature=feedrec_grec_index
Cytat: Galicjan w Październik 23, 2011, 21:26:22
http://www.youtube.com/watch?v=U8sZLsDM9tI&feature=feedrec_grec_index
Ale to, w czym on gada to chyba conlang... Nawet mówi w komentarzach, że sam rekonstruował.
A więc to pewnie jeszcze mniej wiarygodne od nowopruskiego.
Rozbawiło mnie, że Sapir, znawca m.in. języków na-dene, nagminnie używał sformuowania "języki prymitywne".
HA END EM
(http://www.catwalkqueen.tv/H&Mstore.jpg)
+ HIM, HA I EM, HAIM entre otros.
http://www.cafepress.co.uk/subjects.125382519
xDD
http://hif.wikipedia.org/wiki/Pahila_Panna
Fiji Football Association ke calendar me sab se bhaari competition hai.
A cóż to za brzydactwo?
Cytat: zavadzky w Październik 27, 2011, 23:17:46
+ HIM, HA I EM, HAIM entre otros.
Heh, akurat dzisiaj nazwa tego sklepu pojawiła się na ćwiczeniach z chorwackiego i wywołałem dyskusję, po której dowiedziałem się (od koleżanki-specjalistki w dziedzinie mody), że sieć ta jest szwedzka, czyli i tak nikt jej nazwy poprawnie nie wymawia.
CytatHeh, akurat dzisiaj nazwa tego sklepu pojawiła się na ćwiczeniach z chorwackiego i wywołałem dyskusję, po której dowiedziałem się (od koleżanki-specjalistki w dziedzinie mody), że sieć ta jest szwedzka, czyli i tak nikt jej nazwy poprawnie nie wymawia.
To akurat wiedziałem od zawsze, bo sam się tam chętnie zaopatruję, natomiast czytanie /ha end em/ wcale mnie nie bulwersuje - nie siląc się na pretensjonalne angielszczenie, ludzie czytają to z polska. Znak "&" jest obcy polskiemu, jego wartość fonetyczna jest przeniesieniem na grunt głoskowni polskiej głosek angielskich - wszystko w porządku, no, "et" byłoby może ciut elegantsze.
A teraz dowiodę, że "&" jako "i" nie ma sensu. Pojawiają się u nas potwory w rodzaju "Kancelaria Kowalski & partnerzy". Co za brak językowego smaku! Wymawiać to przez /end/? Czy przez /i/? Wymówione przez /end/ stanie się pretensjonalną językową sałatką, fuj. Przez /i/? W takim razie jedynym powodem niezastosowania pisowni przez «i» jest pretensjonalność twórcy takiej nazwy. Spójnik oznaczający koniunkcję w polskim jest krótszy od znaku «&» i nie istnieją sytuacje, w których stosowanie tego znaku miałoby sens.
Wymowa /ha i em/ o tyle jest gorsza, że może spowodować szerzenie się używania znaku «&» jako /i/.
"&" jest unikursalne. :P
CytatTo akurat wiedziałem od zawsze, bo sam się tam chętnie zaopatruję, natomiast czytanie /ha end em/ wcale mnie nie bulwersuje - nie siląc się na pretensjonalne angielszczenie, ludzie czytają to z polska.
Mnie tam bulwersuje co najwyżej odwzorowywanie angielskiego /a/ przez /e/. Sam bym tak przeczytał.
I tak, wiem, [eɪtʃ]. Tylko "&" /end/ zwykło się wymawiać nie tylko w nazwach angielskich.
CytatWymowa /ha i em/ o tyle jest gorsza, że może spowodować szerzenie się używania znaku «&» jako /i/.
Taak, a wymowa /ejcz end em/ o tyle, że może spowodować szerzenie się zapisu /ejcz/ jako "H".
Drżyjcie przed pHem pitagorHyka!
Cytat: Fēlēs w Październik 28, 2011, 18:37:59
CytatTo akurat wiedziałem od zawsze, bo sam się tam chętnie zaopatruję, natomiast czytanie /ha end em/ wcale mnie nie bulwersuje - nie siląc się na pretensjonalne angielszczenie, ludzie czytają to z polska.
Mnie tam bulwersuje co najwyżej odwzorowywanie angielskiego /a/ przez /e/.
AFAIK w Ameryce może być to nawet [e@] (zwłaszcza przed nosowymi), więc...
Cytat: Kwadracik w Październik 28, 2011, 22:43:57
A mnie zawsze nie dawało spokoju, że jest "batman", ale "supermen".
jednoliciej wokalicznie w obrębie danego wyrazu. :)
CytatA mnie zawsze nie dawało spokoju, że jest "batman", ale "supermen".
To.
Harmonia samogłoskowa? ;-)
---
W ramach humorystycznej ciekawostki: nauczyciel historii mający WTF przy wyrazie
peloponeski.
Cytat: Kwadracik w Październik 29, 2011, 13:54:34
Albo "suparman"? :P
Bo polski to nie malajski.
(http://media1.break.com/dnet/media/2008/9/93%20Batman%20Bin%20Suparman.jpg)
Chyba nie było...
Jak wymyślano języki?
FRANCUSKI.
- To robimy tak. Połowę liter będziemy czytać ch.. go wie jak a, drugiej połowy w ogóle nie będziemy czytać.
- No. I od czasu do czasu kreska na górze.
ANGIELSKI
- Liter nie będziemy dużo wymyślać. Ma być prosto. Samogłoski intonujemy losowo. Będzie tak bardziej cool. I żeby znaczenie słowa zmieniało w zależności od przyimka i statusu społecznego.
- Cool!
JAPOŃSKI
- A jak byśmy wszystkie słowa mówili w tej samej tonacji? Tak jak pies szczeka?
- Nooo... to by się wszyscy bali. I o to chodzi.
CHIŃSKI
- Literami zajmiemy się później. Po prostu niech język nasladuje odgłosy natury.
- Nie nie! Litery są ważne. Musi być ich dużo, ale symboliczne. O na przykład taką wymyśliłem. Widzicie ten rysunek? Tu jest pług. Tu krowa. Tu słońce. To będzie wyraz STÓŁ.
WŁOSKI
- Wszystkie słowa muszą kończyć się na samogłoskę.
- Dobrze. I dużo machamy rękami. Bo jest gorąco, co nie?
HISZPAŃSKI
- A jeb... to. Najpierw wymyślmy włoski.
NIEMCY
- Ekspansja. Potrzebujemy przestrzeni. Nasz język potrzebuje przestrzeni. Wyrazy muszą być długie i połączone. Np : Idękupićziemniakidosupermartketu. Helgachceszsięruchać?
ROSYJSKI
- Wyrazy dajemy w losowej kolejności. Dopiero odpowiednia intonacja da pełny obraz.
- No i przyrostki i przedrostki !
- TAKTOCZNA!
BUŁGARSKI
- A co mamy wymyślać. Mówmy po rosyjsku. Przecież my praktycznie mówimy po rosyjsku.
- No nie do końca. Mówimy jak upośledzeni rosjanie.
- No faktycznie. Niech tak zostanie.
POLSKI
- Dobra niech to będzie język słowiański. Ale niech ruscy mają problem. Litery pozamieniamy.
CZESKI
- Rozbawimy polaków?
WĘGIERSKI
- Halászlé a másnaposságot. Egyébként én meg fog halni.
- Co on bredzi?
- Bełkocze. Pijany od wczoraj. Ochlał się tokaju to głodny jest.
- Zaraz zaraz ... to jest idea ...
Chyba było, i to za jakimś kwejkiem.pl czy czymś w "Co nas wk...a" :D.
Było i to nawet tutaj.
Cytat: Silmethúlë w Wrzesień 19, 2011, 23:36:57
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2011/09/95e04e678e50421e343a058c8fd878d2.jpg?1316430704)
Tam jest jakieś sensowne zdanie po węgiersku (jeśli tak - co oznacza?), czy jakiś gibberish?
Dawno juz temu to widziałem... :D
Kwejkowicz ze mnie :D
bringink, filink omg
Cytat: Fēlēs w Październik 31, 2011, 00:23:47
bringink, filink omg
ciekawe, jak ta śpiewaczka zaśpiewa "cristal klir". :D
Cytat: Dynozaur w Sierpień 23, 2011, 15:27:09
Cytat: Feles w Sierpień 23, 2011, 14:59:31
http://www.youtube.com/watch?v=Q8YP-HGIfMU
Czy ktoś zrozumiał, co ona mówiła? Wiem, że kaleczy ten mandaryński gorzej niż Enej małoruski, ale chyba ma to jakiś sens.
Cytat: Pingǐno w Sierpień 23, 2011, 15:28:32
Ja zrozumiałem tylko 我 na początku, 好 w środku i 高 na końcu. :D
http://www.unilang.org/viewtopic.php?f=50&t=35157
Hah...
http://be.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
http://be-x-old.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
http://bg.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
http://uk.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
Cytat: Canis w Listopad 03, 2011, 15:03:31
http://be.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
http://be-x-old.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
http://bg.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
http://uk.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
Ý?
Włoch do tego nie mieszaj.
Флуд zamiast флад, to raz, dwa że Ukraińcy, Białorusini i Bułgarzy jak te barany za Ruskimi ten sam błąd. Bawi mnie to.
Oho, Canis należy do klabu zapożyczeniowych batheeterów?
Tak swoją drogą, znalazłem prawdopodobny łudoźródłosłów dla Canisowej mery. (http://en.wiktionary.org/wiki/%CE%BC%CE%AD%CF%81%CE%BF%CF%82)
Cytat: Canis w Listopad 03, 2011, 17:39:58
Флуд zamiast флад, to raz, dwa że Ukraińcy, Białorusini i Bułgarzy jak te barany za Ruskimi ten sam błąd. Bawi mnie to.
Zaraz, to tego się nie wymawia ,,flud"? :O
Wg wikipedofilów (http://en.wikipedia.org/wiki/IPA_chart_for_English_dialects) tam może być /ɐ/, /ʊ/, /ɜ/, /ʌ/, a nawet /a/, więc nie ma sensu się zbytnio przejmować.
Skoro o słoweńskich djalektach mowa:
Są djalekta, w których zaszło wałczenie absolutne (jak w polskim)
I są djalekta, w których zaszła zmiana l' > j
Tak więc, czy są djalekta, w których zaszły OBIE te zmiany na raz i nie ma "l" w ogóle? Czy to zbyt dużo?
Fajny pomysł na procesy w slavlangu.
Cytat: kmitko w Listopad 03, 2011, 20:27:48
Wg wikipedofilów (http://en.wikipedia.org/wiki/IPA_chart_for_English_dialects) tam może być /ɐ/, /ʊ/, /ɜ/, /ʌ/, a nawet /a/, więc nie ma sensu się zbytnio przejmować.
Którzy sami gdzie indziej piszą, że /ʌ/ zapisywane jest tylko z tradycji i jest ono centralnym /ɐ/ lub /ä/... no ale wg standardów RP i GA to chyba jest [flɐd], no nie?
Centralne "a" to chyba specyfika RP i pongliszu. Amerykańce utożsamiają ten dźwięk ze szwą.
Cytat: Kwadracik w Listopad 03, 2011, 22:00:56
CytatTak więc, czy są djalekta, w których zaszły OBIE te zmiany na raz i nie ma "l" w ogóle? Czy to zbyt dużo?
Krótko: To zbyt dużo.
Czemu? Czy w słowiańskich pewne zmiany całkiem normalne dla innych języków nie mogą zachodzić tylko dlatego, że są językami słowiańskimi? Swoją drogą, kiedy wymyśliłem przejście
l' > j w zachodniołużyckim miałem wyrzuty, że przesadziłem z oryginalnością, a teraz uważam, że mój pomysł nie jest już tak ciekawy. :P
Cytata jeśli nawet, to zapewne stracił /l/ na rzecz połączenia z /r/, nie przez rozbicie się /l/ na dwa fonemy, które następnie zlały się z różnymi rzeczami
Awestyjski. ^^
Hmmm
Więc rabaański jest nierealistyczny. No cóż. I tak to jest dziwny język, więc powiedzmy, że go udziwniłem jeszcze bardziej.
Cytat: spitygniew w Listopad 04, 2011, 14:15:59
Swoją drogą, kiedy wymyśliłem przejście l' > j w zachodniołużyckim miałem wyrzuty, że przesadziłem z oryginalnością, a teraz uważam, że mój pomysł nie jest już tak ciekawy. :P
w węgierskim <ly> /j/
http://demotivators.ru/posters/219894/tem-vremenem-v-yaponii.htm
Heh :D
Cytat: Kwadracik w Listopad 04, 2011, 15:14:52
Zanik całkowity opozycji l:r nie jest taki normalny, przynajmniej nie w językach indoeuropejskich.
No czyli cały czas uznajesz zasadę "język jest indoeuropejski = "normalny", więc nie może tam zajść nietypowa zmiana". Ale zauważ, że latanie końcówki czasownika po zdaniu, częściowa synteza czasownika z rzeczownikiem ("white-skinned"), mutacje inicjalne i parę innych rzeczy "nietypowych" zaszło w indoeuropejskich, nie mówiąc o tym, że sam system fleksyjny, przynajmniej w takim natężeniu, jest ewenementem.
Ewenementem rozlewającym się na cały mir.
Więc nie dziwota, że to pod niego dobieramy miary.
[...........]
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/a4/Maichvest_1_studzienia_1919.jpg)
Manichwest?
Dynozaur zaciekawiony...
Cytat: Dynozaur w Listopad 06, 2011, 01:08:39
Manichwest?
Dynozaur zaciekawiony...
varpho takoż. :D
zasadniczo obcy fińskiemu dźwięk "f" w wyrazach zapożyczonych bywał oddawany właśnie przez połączenie "hv":
"sohva", "kirahvi", "kahvi"...
W dialektach wschodniosłowiańskich to częsty substytut [f].
A zmiana hv>...>f znana jest dialektom polskim i macedońskim zresztą, w ograniczonym stopniu niektórym górnołużyckim.
Cytat: lehoslav w Listopad 06, 2011, 06:59:36hv
Jakoś mi się po serbsku zapisało...czytać xv (xw).
Ale zmiana odwrotna wydaje mi się dużo mniej prawdopodobna...
Chociaż, nie zdziwiłbym się, gdyby tendencja do zaniechania fonemu <f> była silna w różnych djalektach. Przecież to obcy fonem, niesłowiański, znajdujący się praktycznie tylko w zapożyczeniach.
Cytat: Dynozaur w Listopad 06, 2011, 10:09:47
Ale zmiana odwrotna wydaje mi się dużo mniej prawdopodobna...
Może Ci się wydawać, ale nie zmienia to faktu, że jest to nierzadki sposób adaptacji [f] w pewnych dialektach.
CytatAle zmiana odwrotna wydaje mi się dużo mniej prawdopodobna...
A staromałopolski Rachwał?
Pytanie skąd taka zmiana w samym środku czasów nowoczesnych, w słowie na wskroś nowoczesnym. Czy Białorusini faktycznie tak traktowali swoje słowa?
Coś cudownego!
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 06, 2011, 12:26:59
CytatAle zmiana odwrotna wydaje mi się dużo mniej prawdopodobna...
A staromałopolski Rachwał?
no, a dla zmiany odwrotnej - dawna "fała", której obecne brzmienie to "chwała".
BTW, ktoś może, bez zaglądania do słowników, odgadnąć, co oznacza fińskie "kirahvi"? zawsze mnie urzekało to słowo. :D
Żyrafa? ;-D
Cytat: Fēlēs w Listopad 06, 2011, 15:04:12
Żyrafa? ;-D
taak.
bardzo hm... hawajskie, nieprawdaż? :D
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 06, 2011, 12:26:59A staromałopolski Rachwał?
Hiperpoprawność, zdaje się.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 06, 2011, 12:26:59Pytanie skąd taka zmiana w samym środku czasów nowoczesnych, w słowie na wskroś nowoczesnym. Czy Białorusini faktycznie tak traktowali swoje słowa?
Coś cudownego!
Zgadzam się! /f/ to nie jest dźwięk dla Słowian! Szkoda, że na piśmie wygrało <ф>, ale czy także w mowie?
taaaaa... w mowie wygrał rosyjski, wiem.Swoją drogą, wygląda na to, że tak samo sprawa się ma w języku małoruskim:
CytatThere is also a labial /f/, but only in foreign words; it is alien to most dialects, where, more often than not, it is replaced by the affricate /xv/.
Za tą stroną (http://encyclopediaofukraine.com/display.asp?AddButton=pages%5CU%5CK%5CUkrainianlanguage.htm), ale dam se uciąć głowę, że czytałem to także w jakiejś naukowej książce (pewnie u Comriego i Corbetta, którzy niedawno zniknęli ze Scribda. Pamiętajcie - spieszmy się kochać PDFy...).
Zwłaszcza, że małoruski ma [ʋ] (a nie [v]), więc obecność [f] jest w tym języku bardzo nienaturalna.
Nie zdziwiłbym się, jeżeli obecność "f" w tych językach jest wpływem rosyjskiego lub "wysokoliterackiego" stylu.
I pamiętacie, jak kiedyś mówiłem, że wydawało mi się, że słyszałem jakiegoś Małorusa mówiącego "chutbol"? Chyba miałem rację. :-P
CytatThere is also a labial /f/, but only in foreign words; it is alien to most dialects, where, more often than not, it is replaced by the affricate /xv/.
hm... afrykata szczelinowoszczelinowa!?
Cytat
Błędy ortograficzne, interpunkcyjne, leksykalne, nadużywanie pewnych słów są charakterystyczne dla języka urzędników - wynika z badania przeprowadzonego w tym roku w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim. Ten stan rzeczy mają zmienić szkolenia językowe dla urzędników.
[...]
Badanie wykazało, że roi się w nich od błędów - zarówno ortograficznych jak interpunkcyjnych i leksykalnych. Niekiedy przez błędy treść dokumentu była mało zrozumiała. Wojewoda mazowiecki Jarosław Kozłowski postanowił walczyć o poprawność językową urzędowych dokumentów poprzez cykl szkoleń dla pracowników, które prowadzone będą we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Warszawskiego.
http://www.zw.com.pl/artykul/2,643228_Mazowieccy-urzednicy-zadbaja-o-poprawnosc-jezykowa.html (http://www.zw.com.pl/artykul/2,643228_Mazowieccy-urzednicy-zadbaja-o-poprawnosc-jezykowa.html)
W nawiązaniu do powyższej napisanego tekstu, posiadam zdanie, iż nasza władza zajmuje się durnotami.
Cytat: Fēlēs w Listopad 03, 2011, 17:56:58
Tak swoją drogą, znalazłem prawdopodobny łudoźródłosłów dla Canisowej mery. (http://en.wiktionary.org/wiki/%CE%BC%CE%AD%CF%81%CE%BF%CF%82)
No to jeszcze trzeba znaleźć etymlogię Kwadracikowego aspulizmu...
Cytat: spitygniew w Listopad 07, 2011, 19:09:53
Cytat: Fēlēs w Listopad 03, 2011, 17:56:58
Tak swoją drogą, znalazłem prawdopodobny łudoźródłosłów dla Canisowej mery. (http://en.wiktionary.org/wiki/%CE%BC%CE%AD%CF%81%CE%BF%CF%82)
No to jeszcze trzeba znaleźć etymlogię Kwadracikowego aspulizmu...
Aspulizm to już chyba jest zupełnie z dupy wzięty...
CytatChcemy uświadomić naszym urzędnikom, że poprawność językowa to warunek skutecznej komunikacji z klientem
Tak, bo napisanie plac z dużej czyni pyśmo niezrozumiałym...
Tak? To ciekawe, jaką znajdziecie etymologię dla hurzenia ("h" czy "ch"? xD).
A krakpotyzm, ktoś mnie oświeci?
CytatTak? To ciekawe, jaką znajdziecie etymologię dla hurzenia ("h" czy "ch"? xD).
Ćo to?
Tak tylko wtrącę, że wasza nagonka na [ɣ], o ile nie bezpodstawna, to też nie jest całkiem uzasadniona. Mówienie, że "na kresach to jest [ɦ]" też jest odrobinę przegięciem. Powtórzę - w białoruskim (a przynajmniej większości dialektów) <h> czytane jest właśnie [ɣ].
Ja osobiście nie lubię i brzydzę się [ɦ].
Cytat: Silmethúlë w Listopad 08, 2011, 17:43:29
Tak tylko wtrącę, że wasza nagonka na [ɣ], o ile nie bezpodstawna, to też nie jest całkiem uzasadniona. Mówienie, że "na kresach to jest [ɦ]" też jest odrobinę przegięciem. Powtórzę - w białoruskim (a przynajmniej większości dialektów) <h> czytane jest właśnie [ɣ].
W białoruskim podobno tak, ale babcia jest z terenów dzisiejszej Białorusi, używa [ɦ], a [ɣ] brzmi dla niej jak ż.
Moja babcia też jest z terenów Białorusi i mówi [ɣ].
A Kwadracik udaje, że nie widział mojego posta... ;p
Cytat: Kwadracik w Listopad 09, 2011, 12:50:12
Co, tego o aspulizmie? Myślałem, że pittmirg już to wyjaśnił...
(http://www.pixagen.com/storage/b3s/amazed-owl.jpg)
Zmień zdjęcie.
Oczy jej mogą wypaść.
Na tej sowie przeprowadza się aspulizm cielesny czy co?
Fajny blogasek, choć ostatnia notka jest z 2009: http://dziwacznemapy.blox.pl/html
(http://dziwacznemapy.blox.pl/resource/atlas_of_true_names_poland.jpg)
O_o
Widziałem to. Wyjątkowo ktoś sfailił, praktycznie wszystkie te "tłómaczenia" są wyjęte z dupy.
A tak w ogóle, dlaczego w krucjatach? :-o
/Naprawiono./
(http://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL//201111/1321353395_by_hudson19.jpg?1321353395) (http://mistrzowie.org/363495/Horongiewki)
szkoda, że nie horongiefki. :D
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2011/11/0af785adbee5cc8716e160cc50efcf67.jpg?1322265618)
Hahaha, jakbym widział siebie na uczelni. Przynajmniej dobrze, że oprócz bycia naczelnym nerdem, jestem też naczelnym błaznem I roku slawistyki, dzięki temu mam jakichś przyjaciół. :-*
http://xhellriderx.wrzuta.pl/audio/5xnUz6ijgCj/chingon_-_malaguena_salerosa
:D
Jaki zapis
Cytat: Henryk Pruthenia w Listopad 26, 2011, 15:53:13
http://xhellriderx.wrzuta.pl/audio/5xnUz6ijgCj/chingon_-_malaguena_salerosa
:D
Jaki zapis
Malagueńa? Polski standard :P
Cytat: zavadzky w Listopad 26, 2011, 16:13:01
Malagueńa? Polski standard :P
lepsze to od wstawiania w polski tekst ñ i £...
Mapa Prus (http://twanksta.prusai.org/tautaskartis/prusa.jpg)
oraz sama Sambja (http://twanksta.prusai.org/tautaskartis/semba.jpg)
Brakuje mi jednak nazw jeziór, bo wiem na ich temat najmniej, a jest to przecież najważniejszy element krajobrazu południowych Prus. Zawsze mnie ciekawiły etymologje tworów typu Mamry, Śniardwy it.p. (po niemiecku te jeziora nazywały się na ogół zupełnie inaczej. A sądząc po niesłowiańskości tych [polskich] nazw, muszą to być albo twory ad hoc kochanych PRLowskich urzędasków albo jakieś faktyczne próby rekonstrukcji i spolszczenia nazw pruskich).
No i niestety, pewna część rekonstrukcyj na tej dużej mapce Prus jest nietrafiona. Przedewszystkiem niektóre nazwy są oparte na PRLowskich, co jest dla mnie absurdem. Np. Jansbork to Pissiks. Owszem, leży nad rzeką Pisą (i jest to raczej nazwa pochodzenia pruskiego), ale ta nazwa NIGDY nie odnosiła się do tego grodu, a jedynie do rzeki. A PRLowska nazwa miasta (Pisz) może się wywodzić od Pisy, a równie dobrze od miejscowego bibliografa J. K. Pisańskiego (dwuznaczność tej nazwy była chyba celowa). Zapewne autor mapki uznał, że Jansbork (Johannesburg) jest zbyt niemiecki i wolał spruszczyć dwudziestowieczny nowotwór. Podobnie "Wāngrawa" oparta na PRLowskim Węgorzewie (Węgo- się zgadza, ale -rzewo to już totalna fikcja, i to też chyba jest odnazwiskowe). Tak samo Zirgūni (Kiszpork [Christburg], PRLowski Dzierzgoń) - znowuż nazwa rzeki, a nie miasta. Tutaj chyba wygrała niechęć do chrześcijaństwa (w końcu Prusowie to na ogół neopoganie).
Cytat: ВикипедияРодился 18 апреля 1892 в Руре (ныне район Люблина) в семье учителя Хенрика Рутковского и его жены Барбары Бернак. Позже, он сменил фамилию на «Берут», образованную из первых слогов фамилий его родителей.
mogę się mylić, ale chyba podobna zasada obowiązuje przy nadawaniu imion koniom. :D
LOLWUT? (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/6a/Popiersie_Xawery_Dunikowski_ssj_20110627.jpg)
Czy jest jakieś uzasadnienie k' tej pisowni, czy ktoś popełnił bardzo kompromitujący błąd?
Kompromitujący błąd. Pewnie przez analogię do częstego kompromitującego błędu w postaci xsiędza.
No, ja rozumiem. Ale żeby na pomniku? To musiał robić jakiś kompletny dyletant, że robiąc pomnik nie wiedział, jak zapisać imię...
A ponoć rzeczowniki typu bogini są w polskim od dawna nieproduktywne... (http://wyborcza.pl/1,75478,10551457,Pani_marszalek_czy_marszalkini_.html)
Ech... znowu ten feministyczny język.
Ale co do produktywności -yni - jestem za. Zwłaszcza, że sam mówię "ta jaskini", "ta świątyni" (wpływ zimnego) :-P.
Cytat: Dynozaur w Listopad 27, 2011, 11:54:12
Ech... znowu ten feministyczny język.
Stalin, jaki by nie był, to chociaż w pewnym momencie język (i językoznawstwo) pozostawił w spokoju.
Ergo: feministki są gorsze od Stalina.
CytatNie nadąża w języku oficjalnym. W polszczyźnie potocznej już nadąża, bo zdarza nam się powiedzieć "ministerka" czy "premierka". Być może za kilkadziesiąt lat takie słowa przestaną być odczuwane jako potoczne i staną się oficjalne.
[...] Za używaniem takich form opowiadam się ze względów praktycznych, bo tak jest się łatwiej porozumiewać. Jednak odrzucałabym ideologię, bo język nie znosi sterowania; nie sądzę, by próby narzucenia językowi form żeńskich ze względów ideologicznych przyniosły coś dobrego.
Otóż to.
Cytat: spitygniew w Listopad 27, 2011, 10:55:36
A ponoć rzeczowniki typu bogini są w polskim od dawna nieproduktywne... (http://wyborcza.pl/1,75478,10551457,Pani_marszalek_czy_marszalkini_.html)
Nieproduktywne? oO
Cytat: lehoslav w Listopad 27, 2011, 12:44:43Stalin, jaki by nie był, to chociaż w pewnym momencie język (i językoznawstwo) pozostawił w spokoju.
Ergo: feministki są gorsze od Stalina.
Prawda.
a czy "-yni" nie oznacza[ło] raczej nazwy żony, a nie nazwy kobiety wykonującej dany zawód?
wprawdzie bogini też jest bogiem, ale przede wszystkim chyba żoną jakiegoś boga.
Nie, pomyliło ci się z -ową.
Sędzina i szefowa się przyjęły, z marszałkinią też nie powinno być problemów.
Cytat: varpho w Listopad 27, 2011, 16:00:45
a czy "-yni" nie oznacza[ło] raczej nazwy żony, a nie nazwy kobiety wykonującej dany zawód?
wprawdzie bogini też jest bogiem, ale przede wszystkim chyba żoną jakiegoś boga.
Kto Ci tak powiedział? Podaj mi żony Bogów z języczestwa...
http://www.labnol.org/tech/facebook-like-languages/19207/
;-)
Cytat: Fēlēs w Listopad 27, 2011, 21:27:09
Spoiler
(http://img.labnol.org/di/facebook_like.jpg)
;-)
A esperanto na samym końcu... a, może to dlatego, że tylko ktoś taki głupi jak ja ma ustawionego fjesbuga w EO... :|
Cytat: Fēlēs w Listopad 27, 2011, 21:27:09
http://www.labnol.org/tech/facebook-like-languages/19207/
;-)
Tia, dobrze, że przynajmniej nie "Lajkciam". Jak widać inne języki z "podobać się" nie mają takich problemów.
Cytat: varpho w Listopad 27, 2011, 16:00:45
a czy "-yni" nie oznacza[ło] raczej nazwy żony, a nie nazwy kobiety wykonującej dany zawód?
wprawdzie bogini też jest bogiem, ale przede wszystkim chyba żoną jakiegoś boga.
A członkini żoną jakiegoś członka?
Cytat: Fēlēs w Listopad 27, 2011, 21:27:09
http://www.labnol.org/tech/facebook-like-languages/19207/
;-)
I oczywiście tylko polski ma taki debilny błąd gramatyczny.
Nawet głupie Małorusy mają "Podobajetsja". A patrząc na inne języki, równie dobrze mogłoby być "Dobre!". Dlaczego więc zdecydowano się na to idjotyczne "Lubię to!"?
"Mihi placet" - łacina :O
A "Arr!" to, jak mniemam, po piracku.
I "sviđa mi se" oczywiście dwa razy (plus cyrylica, to w sumie trzy razy). Ach ta palityczeskaja papraunaść...
Cytat: Dynozaur w Listopad 27, 2011, 22:11:18
Cytat: Fēlēs w Listopad 27, 2011, 21:27:09
http://www.labnol.org/tech/facebook-like-languages/19207/
;-)
I oczywiście tylko polski ma taki debilny błąd gramatyczny.
Semantyczny.
@pittmirg, Dynozaur: E tam, ot niuans.
Gorzej mogłoby być, gdyby tłumaczono np. z francuskiego.
Swoją drogą, nieźle byłoby zobaczyć, jak wyglądałoby to w naszych konlangach.
Cytat: Dynozaur w Listopad 27, 2011, 22:11:18
Nawet głupie Małorusy mają "Podobajetsja". A patrząc na inne języki, równie dobrze mogłoby być "Dobre!". Dlaczego więc zdecydowano się na to idjotyczne "Lubię to!"?
Bo tłumacz był dupa, i przetłumaczył to zbyt dosłownie. Chociaż mu się nie dziwię, jakby przetłumaczył jako ,,Podoba mi się" zaraz by się rozległy krzyki drugich takich pseudoznawców, że jest źle przetłumaczone.
Cytat
Ach ta palityczeskaja papraunaść...
Kolejny co znalazł swoją prawdziwą, wschodniosłowiańską duszę... Chociaż w sumie, ci dwaj inni to Mścisław i Henryk, więc się nie dziwię.
Co do serbochorwackich niuansów... Ojciec sobie kupił telewizor, UE40D5500 Samsunga, jeśli kogoś interesuje, dołączony do niego krótki przewodnik w fomir wielojęzykowej książeczki.
Jest wersja chorwacka i serbska. Różnią się, o dziwo, nie alfabetem, bo obie są napisane łacinką (sic!), ale raczej użytym słownictwem, niektóre zdania są identyczne, inne wyglądają zupełnie inaczej - widać inni ludzie to tłumaczyli.
Cytat: Ⓐ Vilén w Listopad 27, 2011, 13:42:10
Cytat: spitygniew w Listopad 27, 2011, 10:55:36
A ponoć rzeczowniki typu bogini są w polskim od dawna nieproduktywne... (http://wyborcza.pl/1,75478,10551457,Pani_marszalek_czy_marszalkini_.html)
Nieproduktywne? oO
Noo, wg mondrych książek. Choć od dawna zastanawiałem się nad formą "skoczkini" (wzwyż albo w dal, nie wiem jak można użyć tego nie w odniesieniu do sportu), a w dzisiejszym "Metrze" Szczuka wspomniała a "powstańczyni". Widać jest to produktywne w odniesieniu do męskich zakończonych na
-ek lub
-ec, gdzie sufiksu
-ka nie można użyć.
Studenci medycyny muszą nauczyć się nowych terminów naukowych, takich jak "dłuższe chwile przyjemności dla męża i żony":
Cytat: "Wysokie obcasy (http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114377,10379318,Koszerny_sex_shop.html)"Ortodoksyjni Żydzi mogą poprawić jakość swojego życia seksualnego bez potrzeby narażania się na oglądanie nieprzyzwoitych zdjęć i opisów. W sieci pojawił się pierwszy koszerny sex shop
Sklep powstał dlatego, że jak pisze na swojej tronie założyciel Gavriel, dla wielu małżeństw wizyta w tradycyjnym sklepie z asortymentem zabawek erotycznych mogłaby być niekomfortowa. Jak można przeczytać dalej na koshersextoys.net , sklep skierowany jest do dorosłych osób, które są w związku małżeńskim. ,,Każdy produkt, który oferujemy - w przeciwieństwie do innych tego typu sklepów - jest wysyłany w estetycznym opakowaniu bez dodatkowych wulgarnych materiałów. Nasza strona jest pozbawiona nieprzyzwoitych zdjęć oraz opisów. Wierzymy, że sypialnia należy jedynie do dwójki partnerów, a zdjęcia innych osób mogą jedynie zaszkodzić małżeństwu. U nas nie znajdziesz nic od czegoś możesz dostać rumieńców, czytamy na stornie sklepu.
Żeby nie gorszyć klientów, do opisu przedmiotów używana jest terminologia medyczna. Wagina to "miejsce objęte penetracją", a wydłużona erekcja, to "dłuższe chwile przyjemności dla męża i żony".
Cytat: Dynozaur w Listopad 27, 2011, 22:11:18
I oczywiście tylko polski ma taki debilny błąd gramatyczny.
Po prostu jakiś debil to tłumaczył.
Cytat: Henryk Pruthenia w Listopad 27, 2011, 16:45:51
Cytat: varpho w Listopad 27, 2011, 16:00:45
a czy "-yni" nie oznacza[ło] raczej nazwy żony, a nie nazwy kobiety wykonującej dany zawód?
wprawdzie bogini też jest bogiem, ale przede wszystkim chyba żoną jakiegoś boga.
Kto Ci tak powiedział? Podaj mi żony Bogów z języczestwa...
fakt, musiało mi się z
-ina pomylić.
i z węgierskim
-né. :D
http://imgur.com/a/744wI
Cytat: Fēlēs w Listopad 29, 2011, 21:10:51
http://imgur.com/a/744wI
Zadanie domowe: znaleźć 10 błędów gramatycznych.
http://biznes.onet.pl/marka-na-chinskie-ucho,18543,4933431,prasa-detal
Cytat: Canis w Grudzień 01, 2011, 08:58:22
http://biznes.onet.pl/marka-na-chinskie-ucho,18543,4933431,prasa-detal
ciekawy artykuł, ale chyba trochę niepotrzebnie mistycyzuje:
CytatChiny to obszar kulturowy, gdzie każde słowo kryje głębokie znaczenie. Zachodnie firmy usiłujące wprowadzić swoje produkty na ten rynek stają przed problemem podobnym do rozterek chińskich rodziców, którzy nadają imię chłopcu: mały Gang (,,silny") będzie postrzegany zupełnie inaczej niż Yun (,,chmura").
Dziś zauważyłem, że mówię /ta~de~tny/
Bo pisząc te słowo miałem rozkminy, czemu chciałem przez ę, potem przez en... :D
Hah. (http://en.wiktionary.org/wiki/%D1%81%D1%8A%D0%BD%D1%8A#Old_Church_Slavonic)
Cytat: Fēlēs w Grudzień 01, 2011, 17:37:54
Hah. (http://en.wiktionary.org/wiki/%D1%81%D1%8A%D0%BD%D1%8A#Old_Church_Slavonic)
Co w tym dziwnego?
Chodzi o "Descendants"? Fakt, powinno być "Cognates". Ale forma jest tożsama z prasłowiańską, wiec nie jest to jakimś wielkim przewinieniem w tym przypadku.
No ekhm, to trochę jakby powiedzieć, że słowiańskie są potomkami sanskrytu.
Przesadzasz.
Ja mam to zboczenie, że ufam SCSowi i nie lubię go podważać.
Myślę, że najwcześniejszy SCS można uznać za djalekt języka prasłowiańskiego. Co oczywiście nie zmienia faktu, że NIE JEST to przodek wszystkich języków słowiańskich, gdyż zaszły w nim procesa, które nie zaszły w innych językach (lub zaszły inaczej). Więc użycie słowa "descendants" jest tu błędem rzeczowym, oczywiście.
Jednak nigdy nie rozumiałem przeczulenia tego fora na tym punkcie. To tak częsty i oczywisty błąd, że wrzucanie go tutaj wieje sucharem. To nie jest ani śmieszne, ani ciekawostka, ani WTF. Więc następnym znajdź coś ciekawszego, Kocie. :P
...
Cytat: Dynozaur w Grudzień 01, 2011, 17:42:12
Cytat: Fēlēs w Grudzień 01, 2011, 17:37:54
Hah. (http://en.wiktionary.org/wiki/%D1%81%D1%8A%D0%BD%D1%8A#Old_Church_Slavonic)
Co w tym dziwnego?
Chodzi o "Descendants"? Fakt, powinno być "Cognates". Ale forma jest tożsama z prasłowiańską, wiec nie jest to jakimś wielkim przewinieniem w tym przypadku.
>Ucrainian:
Cytat: chorwacja
hehe, no to podaj przykłady, jestem ciekawa o co chodzi :P
Jak wrócę do domu, to porobię zdjęcia albo poskanuję i wrzucę ;-). Ale to pewnie dopiero na święta.
Heh. Zauważyłem na jednej stronie obok siebie jako zakaldki takie cóś:
Русский реп
Зарубежный рэп
Cytat: Silmethúlë w Grudzień 06, 2011, 13:02:13
Cytat: chorwacja
hehe, no to podaj przykłady, jestem ciekawa o co chodzi :P
Jak wrócę do domu, to porobię zdjęcia albo poskanuję i wrzucę ;-). Ale to pewnie dopiero na święta.
Cholera, czemu mi nikt nie przypomniał? Zapomniałem skanów porobić... nic to, jak następnym razem do chaty pojadę, to może nie zapomnę :P
no nie martw się, nie ucieknie :=
Chyba nie tylko ja mam zamiłowanie do turpistycznych transkrypcyj rosyjskiego (http://img267.imageshack.us/img267/7516/tzoyloetzschyypyewyetz.png)...
Jermańskawo czy mi się tylko wydaje?
Jakie znacie idiotyczne teore lingwistyczne? Tak czytając dyskusję o mazurzeniu przypomniała mi się hipoteza Baudoine de Courtenay, jakoby mazurzenie w poskim powstało pod wpływem ugrofińskim, i postanowiłem takie perełki zebrać.
A, i oczywiście o praindoeuropejskich australopitekach nie można zapomnieć.
Cytat: spitygniew w Styczeń 10, 2012, 20:34:53
Jakie znacie idiotyczne teore lingwistyczne?
http://www.conlanger.fora.pl/lingwistyka,5/u-mnie-jest-pytanie,2092.html (http://www.conlanger.fora.pl/lingwistyka,5/u-mnie-jest-pytanie,2092.html)
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 10, 2012, 21:14:34
Cytat: spitygniew w Styczeń 10, 2012, 20:34:53
Jakie znacie idiotyczne teore lingwistyczne?
http://www.conlanger.fora.pl/lingwistyka,5/u-mnie-jest-pytanie,2092.html (http://www.conlanger.fora.pl/lingwistyka,5/u-mnie-jest-pytanie,2092.html)
heh, pomyślałem, że mnie baszujesz za upatrywanie w tym wpływów ugrofińskich. ;)
ja kiedyś usłyszałem, że polskie nazwy miesięcy są sprawką komunistów*. podobnie jak "niedziela".
* ale w takim razie wrzesień powinien się nazywać młocieniem, prawda?
Cytat: varpho w Styczeń 10, 2012, 23:21:11
ja kiedyś usłyszałem, że polskie nazwy miesięcy są sprawką komunistów*. podobnie jak "niedziela".
A czy to nie też Podpłomykow?...
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Teletext_of_tvcenter.jpg
Niektóre linie wyglądają tak swojsko. :-P
Cytat: spitygniew w Styczeń 11, 2012, 08:42:31A czy to nie też Podpłomykow?...
Nie, nie Potpuomykov. Ktoś inny to przytoczył.
Ja za to słyszałem kiedyś (i to od nauczyciela) teorję, że "dzień dobry" zostało wprowadzone przez komunistów, aby wyrugować "szczęść Boże". Ale nigdy mu w to za mocno nie wierzyłem...
Cytat: Dynozaur w Styczeń 13, 2012, 22:24:20
Ja za to słyszałem kiedyś (i to od nauczyciela) teorję, że "dzień dobry" zostało wprowadzone przez komunistów, aby wyrugować "szczęść Boże". Ale nigdy mu w to za mocno nie wierzyłem...
Cześć pochodzi od "szczęść Boże"?
Cytat: chorwacja w Styczeń 13, 2012, 22:36:48Cześć pochodzi od "szczęść Boże"?
Nie, cześć to zwykły rzeczownik.
To samo co chwała, sława. Oddawać komuś cześć = sławić kogoś.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 13, 2012, 22:38:28
Cytat: chorwacja w Styczeń 13, 2012, 22:36:48Cześć pochodzi od "szczęść Boże"?
Nie, cześć to zwykły rzeczownik.
To samo co chwała, sława. Oddawać komuś cześć = sławić kogoś.
Okey. W nowomowie Yu zawsze używano "Zdravo". Skąd to - "Zdravo budi?" Zdravstuj? Jakoś omijają rozmowy na ten temat na terenach skąd pochodzę.
To chyba ogólnoeuropejska rzecz, pozdrawianie się - Salut, Heil it.d.
CytatOkey. W nowomowie Yu zawsze używano "Zdravo". Skąd to - "Zdravo budi?" Zdravstuj? Jakoś omijają rozmowy na ten temat na terenach skąd pochodzę.
Myślisz, że to faktycznie nowomowa? Mnie się zdaje, że może być to całkiem naturalne, tak jak naturalne i popularne są toasty w rodzaju "da smo živi i zdravi". Chyba że co było tym "prawomyślnym" chorwackim albo serbskim odpowiednikiem "Szczęść Boże"?
Czy słyszeliście o takim duńskim językotwórcy - Janie Van Stinbergenie? (http://www.plovdivmedia.com/22230.html)
Niemiec, Szwed, Duńczyk... jeden pluder :P.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 13, 2012, 23:41:18
Czy słyszeliście o takim duńskim językotwórcy - Janie Van Stinbergenie? (http://www.plovdivmedia.com/22230.html)
No proszę, widzę że on ma nie tylko klony w IB, ale i w realnym świecie...
Czyżby to szujodruhowie Dutch i datski?
No właśnie, skąd się ci "Datczanie" wzięli.
Chyba nie z angielskiego...
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 13, 2012, 22:59:31
CytatOkey. W nowomowie Yu zawsze używano "Zdravo". Skąd to - "Zdravo budi?" Zdravstuj? Jakoś omijają rozmowy na ten temat na terenach skąd pochodzę.
Myślisz, że to faktycznie nowomowa? Mnie się zdaje, że może być to całkiem naturalne, tak jak naturalne i popularne są toasty w rodzaju "da smo živi i zdravi". Chyba że co było tym "prawomyślnym" chorwackim albo serbskim odpowiednikiem "Szczęść Boże"?
Myślę, że to jest tylko nowomowa. Dzisiaj kiedy ktoś tak pozdrawia w Ch to się najpierw wiąże z komuną ( jeśli chodzi o ch. teren). Ale normalnie tak się pozdrawiają nasi sąsiedzi, to fakt. A mnie się to wiąże z "Zdravo budi Marijo" - no chrześciańskie. A na toasty jest "Živili"!
Apropos pozdrowienia - jeden profesor powiedział, że ch. "Bok" to jakiś niemiecki kalk, żadne ubezdźwięczenie "Bog".
A skąd polski "cześć"?
Zapewne od oddawania czci. A dlaczego "bok" miałoby być germanizmem?
Cytat: Fēlēs w Styczeń 14, 2012, 23:54:38
Zapewne od oddawania czci. A dlaczego "bok" miałoby być germanizmem?
Powiedział, że w jakimś chyba austryjackim dialekcie coś podobnego jest, a Zg był pod wielkim wpływem całej tej kultury.
CytatPowiedział, że w jakimś chyba austryjackim dialekcie coś podobnego jest, a Zg był pod wielkim wpływem całej tej kultury.
Ponieważ Austriacy raczej nie byli satanistami i swojego boga Bockiem-kozłem nie nazywali, świadczy to chyba nie o tym, że oni zgermanizowali Chorwatów, ale że to użytkownicy germańskich dialektów zostali coniebądź zeslawizowani i przyjęli słowiański teonim «bogŭ» ;).
Ubezdźwięcznienie wygłosowe w chorwackim albo serbskim jest rzadkim zjawiskiem?
CytatZapewne od oddawania czci.
Ale ciekawe, kiedy to się zaczęło szerzyć. Bywały przecie ongi jakieś "serwusy" nie "serwusy".
Cytat: Towarzysz Mauzer
Ponieważ Austriacy raczej nie byli satanistami i swojego boga Bockiem-kozłem nie nazywali, świadczy to chyba nie o tym, że oni zgermanizowali Chorwatów, ale że to użytkownicy germańskich dialektów zostali coniebądź zeslawizowani i przyjęli słowiański teonim «bogŭ» ;).
Ubezdźwięcznienie wygłosowe w chorwackim albo serbskim jest rzadkim zjawiskiem?
Nie jest rzadkim wcale. Ale nigdy nie występuje na końcu wyrazu jak w polskim / mówię o sztokawskim/. Czakawski ma "Boh".
Czekojęzyki (http://en.wikipedia.org/wiki/Choco_languages)?
Na pewno niektórzy językoznawcy lubią (w) Choco...
I tak powstał Chocapic.
Cytat: Fēlēs w Styczeń 15, 2012, 17:11:39
I tak powstał Chocapic.
hem apropos Chocapica...kiedyś mnie zdenerwowało opakowanie... proszę zobaczyć pierwszy i drugi rząd.
Czeski i słowacki? :D
Cytat: Mcisław Ruthenia w Styczeń 15, 2012, 17:50:17
Czeski i słowacki? :D
Chorwacki i serbski ;-D Zanim zaczniesz jeść, musisz dwa razy to samo przeczytać.
EDIT : jest tam różnica "ukus" / "okus" = taste :I
[...........]
Cytat: Ghoster w Styczeń 15, 2012, 18:09:47
Widocznie różnica między "okus" a "ukus" jest bardzo ważna. :C
Nu, zauważyłam dopiero teraz. W ch. okus - taste ( only food) ; ukus ( taste for sth- fashion ). Tak czy tak, wygląda nieekonomicznie.
Cytat: patka chorwatka w Styczeń 14, 2012, 23:21:36
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 13, 2012, 22:59:31
CytatOkey. W nowomowie Yu zawsze używano "Zdravo". Skąd to - "Zdravo budi?" Zdravstuj? Jakoś omijają rozmowy na ten temat na terenach skąd pochodzę.
Myślisz, że to faktycznie nowomowa? Mnie się zdaje, że może być to całkiem naturalne, tak jak naturalne i popularne są toasty w rodzaju "da smo živi i zdravi". Chyba że co było tym "prawomyślnym" chorwackim albo serbskim odpowiednikiem "Szczęść Boże"?
Myślę, że to jest tylko nowomowa. Dzisiaj kiedy ktoś tak pozdrawia w Ch to się najpierw wiąże z komuną ( jeśli chodzi o ch. teren). Ale normalnie tak się pozdrawiają nasi sąsiedzi, to fakt. A mnie się to wiąże z "Zdravo budi Marijo" - no chrześciańskie. A na toasty jest "Živili"!
Apropos pozdrowienia - jeden profesor powiedział, że ch. "Bok" to jakiś niemiecki kalk, żadne ubezdźwięczenie "Bog".
Może efekt tabu, jak angielskie
gosh.
CytatWidocznie różnica między "okus" a "ukus" jest bardzo ważna. :C
Wystarczająca do wojen i krwawych prześladowań, podobnie jak żegnanie się dwoma vs trzema palcami, filioque, spory który pociotek Mahometa miał większego, i
lub czasopisma.
CytatZapewne od oddawania czci.
http://www.youtube.com/watch?v=9EfdiKz-z8U
Cytat: pittmirg w Styczeń 15, 2012, 18:22:47
Wystarczająca do wojen i krwawych prześladowań, podobnie jak żegnanie się dwoma vs trzema palcami, spójnik -que vs jego brak, spory który pociotek Mahometa miał większego, i lub czasopisma.
Wyraz,
ukus vs
okus chyba nie spowodował żadnej wojny, ich kwestia być może. Ten przykład jest tylko moje prywatnie zainteresowanie się opakowaniami, tutaj jakoś wygląda nieładnie i całkiem niepotrzebnie. Na innych tam opakowań, no tak, bo nie rozumie się składników, ale tutaj jest reklamą i - nie podoba się.
Też lubię czytać napisy na opakowaniach...
To chyba takie ogólne zboczenie językoznawców.
Ja kiedyś próbowałem się nauczyć Braille'a na podstawie napisów wytłoczonych na pudełkach od leków, trochę liter rozszyfrowałem.
Cytat: pittmirg w Styczeń 15, 2012, 18:40:35
Ja kiedyś próbowałem się nauczyć Braille'a na podstawie napisów wytłoczonych na pudełkach od leków, trochę liter rozszyfrowałem.
Mam trochę doświadczeń z tym językiem, mnie się wydaje, że najważniejsze jest ćwiczenie na co dzień -dotykanie, dotykanie i znów to samo. Najtrudniejsze dla mnie w większych zdaniach jest znaleźć koniec jednego słowa i początek drugiego. Na końcu zgubię się.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 15, 2012, 18:33:52
Też lubię czytać napisy na opakowaniach...
To chyba takie ogólne zboczenie językoznawców.
Jeśli nauka to zboczenie. :)
Pamiętam, jak kiedyś (kilka lat temu może, zanim zacząłem interesować się językami na poważnie) zobaczyłem gdzieś na opakowaniu napis po kaszubsku, i to mnie zaintrygowało. :-)
Po kaszubsku? Na opakowaniu?
(http://c.wrzuta.pl/wi8942/5a598e4e0011ee5e4d766043/mozg_rozjebany)
Chyba jakichś paluszków albo czegoś w ten deseń. I z oznaczeniem KSH albo CSH.
Hmmm... a może na pudełku tabaki?
[...........]
Cytat: pittmirg w Styczeń 15, 2012, 18:22:47
Może efekt tabu, jak angielskie gosh.
Albo polskie "jak babcię kocham" zamiast "jak Boga kocham". (true story)
Cytat: Dynozaur w Styczeń 15, 2012, 20:16:26
Po kaszubsku? Na opakowaniu?
Obawiam się politycznie poprawnego śląskiego...
Albo nie, komiczność tego wszystko mi przysłoni.
I dlaczego na tych płatkach napis serbski jest w łacince? Na instrukcji z IKEI też coś takiego znalazłem.
Cytat: spitygniew w Styczeń 16, 2012, 10:13:27
I dlaczego na tych płatkach napis serbski jest w łacince? Na instrukcji z IKEI też coś takiego znalazłem.
bo łacinka stanowi jeden z dwóch oficjalnych zapisów serbskiego?
Cytat: spitygniew w Styczeń 16, 2012, 10:13:27
Cytat: pittmirg w Styczeń 15, 2012, 18:22:47
Może efekt tabu, jak angielskie gosh.
Albo polskie "jak babcię kocham" zamiast "jak Boga kocham". (true story)
Rany kota. Sacre bleu.
Cytat: pittmirg w Styczeń 16, 2012, 17:45:48
Cytat: spitygniew w Styczeń 16, 2012, 10:13:27
Cytat: pittmirg w Styczeń 15, 2012, 18:22:47
Może efekt tabu, jak angielskie gosh.
Albo polskie "jak babcię kocham" zamiast "jak Boga kocham". (true story)
Rany kota. Sacre bleu.
Ja tam słyszałem o "O jeju".
Liczba zerowa? W łotewskim? Ja o czymś nie wiem? (http://pl.wikipedia.org/wiki/Liczba_zerowa)
Cytat: Dynozaur w Styczeń 17, 2012, 19:15:21
Liczba zerowa? W łotewskim? Ja o czymś nie wiem? (http://pl.wikipedia.org/wiki/Liczba_zerowa)
Przecież to jest hoax, jak wpiszesz w guglach "nullar number" wychodzi ci tylko mój stary temat na ZBB gdzie się o to pytałem. (Na angielskiej Wikipedii nie idzie sprawdzić z powodu protestu, ale Wikisłownik wyraźnie twierdzi, że coś takiego nie istnieje.)
Cytat: spitygniew w Styczeń 18, 2012, 12:01:11Przecież to jest hoax, jak wpiszesz w guglach "nullar number" wychodzi ci tylko mój stary temat na ZBB gdzie się o to pytałem. (Na angielskiej Wikipedii nie idzie sprawdzić z powodu protestu, ale Wikisłownik wyraźnie twierdzi, że coś takiego nie istnieje.)
Da się sprawdzić, tylko trzeba mieć refleks. :P
W ogóle, dlaczego oni protestują przeciwko cipom (czy coś takiego)? Jimbo Wales jest gejem?
Z Wiki można korzystać, trzeba tylko albo zatrzymać ładowanie, gdy tylko pojawi się strona, albo (prościej) wyłączyć sobie obsługę Javy.
Nie cipa, a PIPA. Czyli Protect IP Act. Bardziej jednak chodzi o SOPA, czyli Stop Online Piracy Act, a tego chyba tłumaczyć nie muszę ;)
Więc dużo ludu, pozamykało swoje strony, blogi etc. na znak protestu. Użytkownicy Wordpress dostali miłą informację, ang. google i wikipedia także pozamykali na jakiś czas swoje strony, stronę mojangu i wiele innych. Taka dziwna akcja :D Nagle zaczęło im to przeszkadzać, gdy żadne dziecko nie kupuje już gier, a ściąga nielegalnie je na iPoda ;d
Cytat: Noqa w Styczeń 18, 2012, 18:18:06
Z Wiki można korzystać, trzeba tylko albo zatrzymać ładowanie, gdy tylko pojawi się strona, albo (prościej) wyłączyć sobie obsługę Javy.
Nie Javy, tylko JavaSciriptu. To są różne rzeczy, wspólne mają tylko pierwsze cztery znaki nazwy ;-)
Cytat: keats w Styczeń 18, 2012, 18:23:16Nie cipa, a PIPA.
Sorry, nie rozróżniam tych dwu rzeczy. Ale zgaduję, że ty lepiej znasz się na anatomji kobiecej...
Na jutro mam egzamin i potrzebuje wiki! Dobrze, że polska wiki jest aktywna :)
Mnie się jakoś normalnie wyświetla. Ale to pewnie przez to, że neta mam słabego.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 18, 2012, 18:36:11
Cytat: keats w Styczeń 18, 2012, 18:23:16Nie cipa, a PIPA.
Sorry, nie rozróżniam tych dwu rzeczy. Ale zgaduję, że ty lepiej znasz się na anatomji kobiecej...
Jestem w tym mistrzem, tak, mam 13 lat :D
Cytat: Brücknerbiedroń w Krakowskiem 'nygus'
HEHEHELMANS!
Zagadka: czego przykładem jest poniżej podane zdanie, co ono oznacza, i jaka jest narodowość jego autora?
Do u know how many at us such in [country]?
Coś na wschód od Polski?
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 19, 2012, 22:25:40
Zagadka: czego przykładem jest poniżej podane zdanie, co ono oznacza, i jaka jest narodowość jego autora?
Do u know how many at us such in [country]?
taki international english - Such - kind ? Do czego ten "such"?
Cytat: Dynozaur w Styczeń 18, 2012, 18:36:11
Cytat: keats w Styczeń 18, 2012, 18:23:16Nie cipa, a PIPA.
Sorry, nie rozróżniam tych dwu rzeczy. Ale zgaduję, że ty lepiej znasz się na anatomji kobiecej...
No zawsze się zdarzi że różne tam skróty wyglądają śmiesznie. Mój chłopak ma takie nazwisko, że w Stanach chyba nie przestaliby się śmiać. Lubią egzotyzm skrótów, chyba ich to w jaki sposób bardzo bawi.Więc PIPA jest okey. Dla mnie IFLA brzmi jako chorwacka KIFLA, chorwacka ČIPKA jest naszym unikatem... więc...
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 19, 2012, 22:25:40
Do u know how many at us such in [country]?
"Wiesz ilu u nas takich w kraju?".
Cytat: spitygniew w Styczeń 20, 2012, 12:16:57
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 19, 2012, 22:25:40
Do u know how many at us such in [country]?
"Wiesz ilu u nas takich w kraju?".
Prawie dobrze, "ile" (chodziło o Łady Samary po wiejskim tiuningu).
Cytat: Bruecknerpor. francuskie cretin "kretyn" (z christianus)
HEHEHEHELL YES!
Wzruszyło mnie to (http://kwejk.pl/obrazek/719324/smok.html)
Dziś znów się dowiedziałem, że słowo "Kościół" pochodzi od gr. "ekklesia"... :-[
xD
Kiedyś czytałem taki fajny tekst, etymologie, znaczenie, wystepowanie słowa "kościół", różne języki...
Później znalazłem autroa: Jan Paweł II :D
Zdziwko ^.^
(i było fajnie zrobione, nie tak że "słowo "Kościół" pochodzi od gr. "ekklesia"")
A ja raz na lekcji rosyjskiego wywołałem zdziwienie mówiąc, że idę w церковь, bo wydawało mi się, że jest to ogólny termin (rozróżnienie kościół/cerkiew/zbór jest takie polaczkowate). Oczywiście, zostałem poprawiony na костёлъ (który jest polonizmem).
Swoją drogą, czy w jakichś bardzo starych zabytkach języka polskiego nie jest używane słowo "cerkiew" w znaczeniu "kościół (także katolicki)"? Wydaje mi się, że tak. Oczywiście, że tak. (http://etymologia.org/wiki/S%C5%82ownik+etymologiczny/cerkiew)
O, ja dziś (!) dla odmiany zostałem poprawiony, że u Beogradu nema najbolje crkve na celom svetu, bo jest gdzieś w Nigerii. Zresztą костёлъ też nie jest ogólnorosyjskim określeniem na świątynię katolicką, więc miałeś prawo powiedzieć церковь, prawda? Z drugiej strony, to całkiem ciekawe i miłe, że mamy równorzędne słowa na chramy różnych wyznań i żadne z nich nie jest nacechowane - tyle że niekoniecznie należy to projektować na inne mowy.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 23, 2012, 22:54:50Zresztą костёлъ też nie jest ogólnorosyjskim określeniem na świątynię katolicką, więc miałeś prawo powiedzieć церковь, prawda?
No właśnie, przed chwilą się dowiedziałem, że ten костёлъ dotyczy tylko polskich kościołów katolickich, co wydaje mi się bardzo... dziwne.
A ксёндзъ to już przegięcie.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 23, 2012, 22:48:44
(rozróżnienie kościół/cerkiew/zbór jest takie polaczkowate).
i niepoprawne, przynajmniej z punktu widzenia większości protestantów [w tej liczbie i mnie].
bo zbór to po prostu ogół zborowników, a nie budynek! budynek to kościół / kaplica.
nikt z moich znajomych współwyznawców nie używa wyrazu "zbór".
to jest wyraz nacechowany i to nacechowany negatywnie!
natomiast fajne rozróżnienie ma czeski i węgierski - inne słowo na instytucję i inne słowo na budynek. nie trzeba się do dużych liter uciekać.
a jeszcze co do cerkwi - to ma jeszcze taką zaletę, że jest zgodne rodzajowo z oryginalną grecką eklezją, więc te wszystkie obrazy oblubienicy przestałyby brzmieć dziwnie.
Cytat: varpho w Styczeń 23, 2012, 22:59:03natomiast fajne rozróżnienie ma czeski i węgierski - inne słowo na instytucję i inne słowo na budynek. nie trzeba się do dużych liter uciekać.
Heh, dobrze, że u nas takiego rozróżnienia nie ma, bo to byłaby już przesada. Inne słowo na budynek katolicki, instytucję katolicką, budynek prawosławny, instytucję prawosławną it.d.
Chociaż mnie też trochę denerwuje używanie słowa "Kościół" w odniesieniu do instytucji (co de facto wyłącza z "Kościoła" zbiorowość wiernych, czyli prawdziwy Kościół). Ale myślę, że lepsze to niż obraźliwy "kler".
Tak, o rodzaju żeńskim ("w większości języków") i oblubienicy też była mowa.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 23, 2012, 23:05:45
Heh, dobrze, że u nas takiego rozróżnienia nie ma, bo to byłaby już przesada. Inne słowo na budynek katolicki, instytucję katolicką, budynek prawosławny, instytucję prawosławną it.d.
ale nikt nie mówi o tym, żeby różnicować te nazwy względem wyznań.
poza tym w Polsce poniekąd to ma zastosowanie, ale tylko w przypadku prawosławia i niejako odwrotnie względem naszych południowych sąsiadów [gdzie
církev to Kościół, a
kostol - kościół].
bo jest Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny i są poszczególne cerkwie prawosławne [i tu - o ile wiem - nie ma to żadnego wydźwięku pejoratywnego], ale to ma o tyle sens, że wschodnia architektura sakralna różni się dość znacznie od zachodniej. natomiast w przypadku kościołów protestanckich i katolickich, przynajmniej z zewnątrz, takiej wyrazistej różnicy nie ma.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 23, 2012, 23:05:45
Chociaż mnie też trochę denerwuje używanie słowa "Kościół" w odniesieniu do instytucji (co de facto wyłącza z "Kościoła" zbiorowość wiernych, czyli prawdziwy Kościół). Ale myślę, że lepsze to niż obraźliwy "kler".
a nie można po prostu "duchowieństwo"?
Cytat
A ксёндзъ to już przegięcie.
Niech żyje "święszczennik" :D
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 23, 2012, 22:54:50
O, ja dziś (!) dla odmiany zostałem poprawiony, że u Beogradu nema najbolje crkve na celom svetu, bo jest gdzieś w Nigerii.
Dokładniej w Wybrzeżu Kości Słoniowej.
CytatA ксёндзъ to już przegięcie.
Niby czemu?
To tak jak nazwa miejscowości, gdzie niegdyś polscy zesłańcy mieszkali (i w sumie oni ją wybudowali): Нендза
Cytat: varpho w Styczeń 23, 2012, 22:59:03
Cytat: Dynozaur w Styczeń 23, 2012, 22:48:44
(rozróżnienie kościół/cerkiew/zbór jest takie polaczkowate).
i niepoprawne, przynajmniej z punktu widzenia większości protestantów [w tej liczbie i mnie].
bo zbór to po prostu ogół zborowników, a nie budynek! budynek to kościół / kaplica.
nikt z moich znajomych współwyznawców nie używa wyrazu "zbór".
to jest wyraz nacechowany i to nacechowany negatywnie!
Zastanawiam się, jak to jest, że dla mnie przez całe życie to i "pop" to były perfekcyjnie neutralne wyrazy... Czyżby każdy krystowierca w Polsce chciał się podszyć pod polokoktolika?
Cytat: pittmirg w Styczeń 24, 2012, 20:09:19
Zastanawiam się, jak to jest, że dla mnie przez całe życie to i "pop" to były perfekcyjnie neutralne wyrazy... Czyżby każdy krystowierca w Polsce chciał się podszyć pod polokoktolika?
Nie zapominaj, że w Polsce mniejszości mają często tendencję do uprawiania butthurtzu, jeżeli się ich nazwie powszechnie przyjętym wyrazem, który co prawda jest neutralny, ale w jakiś sposób podkreśla ich odmienność od większości... To tak, jak Murzyni się obruszają, jak się ich nazwie Murzynami.
Chyba jedyni, co się nie obruszają, to Żydzi, ale oni są znani z wielkiego dystansu do samych siebie...
CytatZastanawiam się, jak to jest, że dla mnie przez całe życie to i "pop" to były perfekcyjnie neutralne wyrazy... Czyżby każdy krystowierca w Polsce chciał się podszyć pod polokoktolika?
CytatNie zapominaj, że w Polsce mniejszości mają często tendencję do uprawiania butthurtzu, jeżeli się ich nazwie powszechnie przyjętym wyrazem, który co prawda jest neutralny, ale w jakiś sposób podkreśla ich odmienność od większości... To tak, jak Murzyni się obruszają, jak się ich nazwie Murzynami.
To! To!
Z innej beczki, najśmieszniej jest, gdy każdy kolejny wyraz określający daną grupę staje się pejoratywny.
Ano. Ten "syndrom Murzyna" to strasznie wnerwiająca rzecz. I urosło do komicznych rozmiarów, zwłaszcza w "cywilizowanych" Ameryce i Jewropie.
Ale to samo się dzieje z etnonimami, czyż nie?
Cyganie to już nie Cyganie, skądże! Teraz to Romowie, bo jak wiadomo - oni założyli Rzym!
Ostjacy i Wogulowie? Skądże! Teraz to Khanciarze i Masoni!
I nawet Hotentoci już nie są Hotentotami, no bo kurwa bez przesady. Teraz to KhoiKhoi, co chyba należy czytać jako "chuj-chuj".
No i nareszcie, nie ma już Aryjczyków, bo jakiś malarz pokojowy z Austrji przedawkował środek owadobójczy...
Kurwa mać!
Cytat: pittmirg w Styczeń 24, 2012, 20:09:19
Zastanawiam się, jak to jest, że dla mnie przez całe życie to i "pop" to były perfekcyjnie neutralne wyrazy...
może po prostu się nad tym nie zastanawiałeś?
co do "popa", to tutaj pejoratywność przyszła z czasem, w wyniku komunistycznej propagandy. osobiście wolę "popa" od infantylnego "batiuszki", tak czy siak używam po prostu wyrazu "ksiądz", bez względu na to, czy duchowny jest rzymskokatolicki, polskokatolicki, mariawicki, prawosławny czy ewangelicki.
co do "zboru", to nie tyle chodzi tu o pejoratywność [chociaż często wyraz ten jest używany dla uwydatnienia jakiejś rzekomej różnicy w stopniu prawdziwości Kościołów innych niż rzymskokatolicki], co po prostu o błędność [bo zbór to ludzie, nie budynek]. oczywiście znaczenia wyrazów się zmieniają, ale nie widzę powodu, aby stosować różne wyrazy na określenie budynków, które wyglądają bardzo podobnie.
a teraz zagadka: jak niby nazwać budynek sakralny używany obecnie przez Kościół rzymskokatolicki, który jednak przed wojną należał np. do Kościoła ewangelickiego? [większość Mazur, parę większych kościołów Łodzi itd., itp.]
Cytat: pittmirg w Styczeń 24, 2012, 20:09:19
Czyżby każdy krystowierca w Polsce chciał się podszyć pod polokoktolika?
heh, kiedyś kolega umieścił u siebie na stronie ankietę o wyznanie i okazało się, że większość odwiedzających to wierni Kościoła polskokatolickiego. :D
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 24, 2012, 21:09:43
Nie zapominaj, że w Polsce mniejszości mają często tendencję do uprawiania butthurtzu, jeżeli się ich nazwie powszechnie przyjętym wyrazem, który co prawda jest neutralny, ale w jakiś sposób podkreśla ich odmienność od większości...
tu nie chodzi o podkreślanie odmienności od większości, tylko o to, że ta większość zdaje się rezerwować dla siebie określenia ogólnochrześcijańskie i potem ma problemy z nazywaniem rzeczywistości.
ale w sumie mniejszym złem jest "zbór", niż np. równie często spotykana "świątynia", lepszy "pastor" od "kapłana" i lepszy "odłam" od "religii"...
a tak w ogóle, to religioznawstwo do szkół!!!
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 24, 2012, 21:09:43
Chyba jedyni, co się nie obruszają, to Żydzi, ale oni są znani z wielkiego dystansu do samych siebie...
no ale litości... przecież dla żydów obraźliwe byłoby nazywanie ich określeniami chrześcijańskimi, bo żydzi nie są chrześcijanami...
Cytata teraz zagadka: jak niby nazwać budynek sakralny używany obecnie przez Kościół rzymskokatolicki, który jednak przed wojną należał np. do Kościoła ewangelickiego? [większość Mazur, parę większych kościołów Łodzi itd., itp.]
+ jeden w Złotowie, tymczasowo stanowiący siedzibę dla parafii z drugiej części miasta - zanim tam nie wybudowano kolejnego kościoła.
Cytat: varpho w Styczeń 24, 2012, 23:29:53
a tak w ogóle, to religioznawstwo do szkół!!!
I wiedza o krasnalach!
Cytat: lehoslav w Styczeń 25, 2012, 01:14:41
Cytat: varpho w Styczeń 24, 2012, 23:29:53
a tak w ogóle, to religioznawstwo do szkół!!!
I wiedza o krasnalach!
podpada pod religioznawstwo, więc czemu nie. :>
Cytat: varpho w Styczeń 24, 2012, 23:29:53
Cytat: pittmirg w Styczeń 24, 2012, 20:09:19
Zastanawiam się, jak to jest, że dla mnie przez całe życie to i "pop" to były perfekcyjnie neutralne wyrazy...
może po prostu się nad tym nie zastanawiałeś?
Nic by mi to nie dało, bo nikt w moich okolicach tego nie używa w sensie pogardliwym, i założyłbym się, że tak generalnie jest przynajmniej w tych tradycyjnie wyznaniowo jednolitych, katolickich regionach Polski. Możliwe, że za mało obracam się w różnych ekumenicznych kręgach? :p
Cytat
co do "zboru", to nie tyle chodzi tu o pejoratywność [chociaż często wyraz ten jest używany dla uwydatnienia jakiejś rzekomej różnicy w stopniu prawdziwości Kościołów innych niż rzymskokatolicki], co po prostu o błędność [bo zbór to ludzie, nie budynek]. oczywiście znaczenia wyrazów się zmieniają, ale nie widzę powodu, aby stosować różne wyrazy na określenie budynków, które wyglądają bardzo podobnie.
To kiedy likwidujemy "cerkiew"?
Cytat
a teraz zagadka: jak niby nazwać budynek sakralny używany obecnie przez Kościół rzymskokatolicki, który jednak przed wojną należał np. do Kościoła ewangelickiego? [większość Mazur, parę większych kościołów Łodzi itd., itp.]
A jak byś nazwał Ayasofyę, kościołem czy meczetem?
Również dla mnie pop jest zupełnie neutralnym określeniem.
Cytat: pittmirg w Styczeń 25, 2012, 07:52:08
To kiedy likwidujemy "cerkiew"?
rety, przecież tłumaczyłem...
cerkiew i kościół to nazwy budynków.
cerkiew różni się od kościoła pod względem architektonicznym.
kościół katolicki od kościoła ewangelickiego nie różni się pod względem architektonicznym jakoś znacznie.
nie ma więc powodu, dla którego należałoby używać tu różnych określeń.
Cytat: pittmirg w Styczeń 25, 2012, 07:52:08
A jak byś nazwał Ayasofyę, kościołem czy meczetem?
muzeum. ;);)
Cytatrety, przecież tłumaczyłem...
cerkiew i kościół to nazwy budynków.
cerkiew różni się od kościoła pod względem architektonicznym.
kościół katolicki od kościoła ewangelickiego nie różni się pod względem architektonicznym jakoś znacznie.
nie ma więc powodu, dla którego należałoby używać tu różnych określeń.
No tak, ale nie idzie tu tylko o względy architektoniczne, ale ogólnofunkcjonalne - czyli różnicę grupy użytkującej budynek. Ponadto dochodzi do tego tendencja w języku polskim do nieróżnicowania nazwy budynku i nazwy grupy wyznaniowej (kościół, cerkiew). Ba, osobiście częściej słyszałem słowo «zbór» w odniesieniu do budynku niż wyznawców, ale może to już tylko kwestia nudnych jak flaki z olejem statystyk demograficznych naszego kraju.
Co do tej tendencji do nieróżnicowania nazw - nie jest ona oczywiście absolutna, patrz: meczet, synagoga - z drugiej strony, można by to próbować uzasadniać inną strukturą organizacyjną tych religij. Można by, ale nie wiem, czy to konieczne. Zwyczajne obecny, być może błędny, usus nie jest moim zdaniem ani językowo nieestetyczny, ani nie wynika z żadnych złych uprzedzeń.
Cytat: varpho w Styczeń 24, 2012, 23:29:53
co do "popa", to tutaj pejoratywność przyszła z czasem, w wyniku komunistycznej propagandy.
?!
varpho == Dynozaur, it's tró
Cytat
tu nie chodzi o podkreślanie odmienności od większości, tylko o to, że ta większość zdaje się rezerwować dla siebie określenia ogólnochrześcijańskie
A może to mniejszość próbuje udawać, że określenia specyficzne dla jednego wyznania są ,,ogólnochrześcijańskie"?
CytatCytatco do "popa", to tutaj pejoratywność przyszła z czasem, w wyniku komunistycznej propagandy.
?!
No, ja mam wrażenie, że to nie komunistyczna, tylko jezuicka, i nie propaganda, tylko działalność duszpasterska ;).
Z tym, że pejoratywizacja "popa" to już kwestja ostatnich lat, czyż nie?
Pop? zbór? cerkiew?
Pejoratywne?
Pierwsze słyszę.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 25, 2012, 13:30:38
No tak, ale nie idzie tu tylko o względy architektoniczne, ale ogólnofunkcjonalne - czyli różnicę grupy użytkującej budynek.
nie jestem całkowicie pewien, jak to wygląda w przypadku Kościołów ewangelikalnych, ale w przypadku Kościołów ewangelickich sami wyznawcy zawsze używają określenia "kościół" lub "kaplica" na nazwanie swoich budynków sakralnych. określenie "zbór" może się pojawić ewentualnie w jakimś kontekście historycznym.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 25, 2012, 13:30:38
Ponadto dochodzi do tego tendencja w języku polskim do nieróżnicowania nazwy budynku i nazwy grupy wyznaniowej (kościół, cerkiew). Ba, osobiście częściej słyszałem słowo «zbór» w odniesieniu do budynku niż wyznawców, ale może to już tylko kwestia nudnych jak flaki z olejem statystyk demograficznych naszego kraju.
no ja słowo "Zbór" kojarzę głównie ze śpiewnika jako określenie zgromadzonych w danym miejscu wiernych i oznaczenie śpiewanych przez nich fragmentów liturgii.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 25, 2012, 13:30:38
Co do tej tendencji do nieróżnicowania nazw - nie jest ona oczywiście absolutna, patrz: meczet, synagoga - z drugiej strony, można by to próbować uzasadniać inną strukturą organizacyjną tych religij.
a nie prościej po prostu zauważyć, że judaizm i islam to osobne religie, a Kościoły orientalne, prawosławie, katolicyzm i protestantyzm to różne wyznania w obrębie jednej religii?
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 25, 2012, 13:31:14
Cytat: varpho w Styczeń 24, 2012, 23:29:53
co do "popa", to tutaj pejoratywność przyszła z czasem, w wyniku komunistycznej propagandy.
?!
Cytat: cerkiew.pl
Słowo "pop" pochodzi od greckiego "papas" i znaczy po prostu "ojciec". Jednak dzięki propagandzie bolszewickiej nabrało znaczenia pejoratywnego i z tego powodu nie jest użuwane. W Rosji używa się zwrotu "otiec" lub "batiuszka".
http://www.cerkiew.pl/index.php?id=pr_odpowiedzi&faq=46
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 25, 2012, 13:31:14
varpho == Dynozaur, it's tró
miło mi, ale nie.
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 25, 2012, 13:31:14
A może to mniejszość próbuje udawać, że określenia specyficzne dla jednego wyznania są ,,ogólnochrześcijańskie"?
"kościół" jest określeniem specyficznie rzymskokatolickim? no weź mnie nie rozśmieszaj...
Cytat: Fēlēs w Styczeń 25, 2012, 14:17:13
Pop? zbór? cerkiew?
Pejoratywne?
Pierwsze słyszę.
pop - patrz wyżej.
zbór - wprawdzie nie jest wprost pejoratywne, ale po prostu nieodpowiednie [ludzie - budynek], ponadto bywa używane przez papieżników celem odmówienia protestantom chrześcijańskości.
cerkiew - nigdzie nie pisałem, że "cerkiew" jest obraźliwe. bo nie jest. a zastosowanie tego wyrazu ma sens, przynajmniej w Polsce czy ogólnie w kręgu kultur słowiańskich, gdzie występuje wyraźna różnica w architekturze odnośnych budynków.
Cytat: varpho w Styczeń 25, 2012, 15:52:30
Cytat: cerkiew.pl
Słowo "pop" pochodzi od greckiego "papas" i znaczy po prostu "ojciec". Jednak dzięki propagandzie bolszewickiej nabrało znaczenia pejoratywnego i z tego powodu nie jest użuwane. W Rosji używa się zwrotu "otiec" lub "batiuszka".
http://www.cerkiew.pl/index.php?id=pr_odpowiedzi&faq=46
Aha, czyli to nie ty sobie wszystko kojarzysz ze ,,złymi komunistami którzy chcieli niszczyć język", ale ktoś kogo cytujesz... przepraszam.
Cytat
"kościół" jest określeniem specyficznie rzymskokatolickim?
Dla Przeciętnego Polaka™, definicja kościoła to ,,świątynia katolicka", nie ,,dowolna świątynia chrześcijańska"...
Cytatponadto bywa używane przez papieżników
Varpho, wybacz, ale retoryka typu ,,ci źli papiści" raczej się nie mieści w ramach kulturalnej dyskusji na tym forum. Równie dobrze mogę ja powiedzieć, że to ,,bezbożni protestanccy heretycy próbują sobie zawłaszczyć określenie świętego katolickiego kościoła do swoich bezbożnych herezyj"...
Cytata nie prościej po prostu zauważyć, że judaizm i islam to osobne religie, a Kościoły orientalne, prawosławie, katolicyzm i protestantyzm to różne wyznania w obrębie jednej religii?
To prawda, ale w polskim językowym obrazie świata mogły pozostać ślady spustoszenia dokonanego przez jezuicko-kontrreformacyjną propagandę.
Cytathttp://www.cerkiew.pl/index.php?id=pr_odpowiedzi&faq=46
Ech, przydałoby się bardziej obiektywno-naukowe źródło. Brückner nic nas interesującego o losie tego słowa nie wspomina.
Myślę, że nie trzeba bardzo się oburzać na nieco nieetymologiczne poszerzenie znaczenia słowa "zbór", grecka "Εκκλησία" ma podobną historię za sobą.
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 25, 2012, 16:07:39
Aha, czyli to nie ty sobie wszystko kojarzysz ze ,,złymi komunistami którzy chcieli niszczyć język", ale ktoś kogo cytujesz... przepraszam.
proszę. ;)
akurat o niechęć do komunizmu to trudno mnie posądzić...
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 25, 2012, 16:07:39
Dla Przeciętnego Polaka™, definicja kościoła to ,,świątynia katolicka", nie ,,dowolna świątynia chrześcijańska"...
no.
a potem za tym idzie przekonanie, że chrześcijaństwo ogranicza się do rzymskiego katolicyzmu, w tvn-ie porównują prawosławne i chrześcijańskie zwyczaje świąteczne itd.
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 25, 2012, 16:07:39
Varpho, wybacz, ale retoryka typu ,,ci źli papiści" raczej się nie mieści w ramach kulturalnej dyskusji na tym forum. Równie dobrze mogę ja powiedzieć, że to ,,bezbożni protestanccy heretycy próbują sobie zawłaszczyć określenie świętego katolickiego kościoła do swoich bezbożnych herezyj"...
możesz. a ja po prostu lubię wyraz "papieżnik". :)
poza tym "protestant" i "papista" są wobec siebie symetryczne, podobnie jak "katolik" i "ewangelik".
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 25, 2012, 16:11:57
Myślę, że nie trzeba bardzo się oburzać na nieco nieetymologiczne poszerzenie znaczenia słowa "zbór", grecka "Εκκλησία" ma podobną historię za sobą.
oczywiście, zresztą w różnych tłumaczeniach Apokalipsy / Objawienia mamy albo aniołów zborów, albo aniołów kościołów.
ale chodzi tu przede wszystkim o tą funkcję sztucznego wyodrębniania protestanckich budynków sakralnych i pewne wywalanie poza nawias.
Cytatale chodzi tu przede wszystkim o tą funkcję sztucznego wyodrębniania protestanckich budynków sakralnych i pewne wywalanie poza nawias.
Wydaje mi się, że jest i złudnym zachłyśnięciem możliwością kształtowania językowego obrazu świata, i uproszczeniem tego faktu przekonanie, że nazwy fenomenów same w sobie są niebezpieczne czy krzywdzące. Tymczasem istota problemu tkwi w języku opisu. Dla mnie, przykładowo, wyłuszczenie pewnej grupy obiektów słowem "zbór" nie wieszczy istnienia jakiejś groźnej inności, którą należy zwalczać, ale wskazuje na coś ciekawszego, bo rzadkiego. Gleichschaltung to ogólnie niezbyt dobry sposób likwidacji napięć, rzecz w stosunku do innego, który wyraża się najbardziej właśnie w języku opisu, nie zaś w samym nominowaniu.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 25, 2012, 16:29:54Dla mnie, przykładowo, wyłuszczenie pewnej grupy obiektów słowem "zbór" nie wieszczy istnienia jakiejś groźnej inności, którą należy zwalczać, ale wskazuje na coś ciekawszego, bo rzadkiego.
ogólnie OK, rozumiem, tyle że ja nie chcę zabiegać o jakieś zainteresowanie ani nie obawiam się zwalczania. chodzi mi tylko o nieadekwatność określenia "zbór" i o wspomnianą sugestię, że protestantyzm jest czymś zasadniczo odmiennym od katolicyzmu, reprezentującego ogół chrześcijaństwa.
to jest wręcz tworzenie jakiejś sztucznej egzotyki, co jest trochę dziwne, zważywszy naszą historię.
kiedy pierwszy raz usłyszałem słowo "zbór" we współczesnym kontekście i w znaczeniu "kościół", to się mocno zdziwiłem, wcześniej nigdy go użytego w ten sposób od nikogo bezpośrednio zainteresowanego nie słyszałem, myślałem, że to było odosobnione, ale jak widać - nie.
a co do samego słowa "zbór" to nawet mi się podoba ze względu na swoją rodzimość i krótkość. :) swoją drogą można by ten wątek przenieść do wojen, a ja się tymczasem zajmę wzbogacaniem wysokopolskiego o nazwy wyznań. ;)
Pomijając kwestje religijne.
(http://www.andrewcusack.com/net/wp-content/uploads/nogerma2.jpg)
Uch, widać, że robił to jakiś kompletny dyletant. Nazwy kompletnie niezgodne z prawdziwymi historycznymi nazwami miast we wzchodnich Niemczech, nawet Wrocław jest źle napisany.
"Rosztów" -> Roztok
"Szweryn" -> Zwierzyn
"Berolińsk" (lol, brzmi sowiecko) -> Bralin (chociaż to niepewna nazwa)
"Brennabor" -> Branibór
"Magedbork" -> Dziewin
Lipsk okej, bo funkcjonuje jako egzonim.
Drezno okej, ale gdyby znalazło się w granicach Polski, wartałoby przywrócić historyczną słowiańską nazwę, która po polsku brzmiałaby chyba Drzężdżany.
"Chemnica" -> Kamienica
"Gerabród" (Erfurt) - tu jestem skłonny autorowi dać mały punkt, bo -furt > -bród ma sens, i tak właśnie robią Łużyczanie. Z tym, że Gera- kompletnie nie trafione. Po łużycku jest Jarobród, i taką nazwę przyjąłbym w języku polskim.
W inne nazwy się nawet nie wgłębiam, bo są tak samo bezsensowne jak te niby-polskie.
Cytat"Brennabor" -> Branibór
To też niepewne :(
Cytat"Chemnica" -> Kamienica
Marksica!
Cytat
"Berolińsk" (lol, brzmi sowiecko) -> Bralin (chociaż to niepewna nazwa)
A ja bym nazwał Kopanica :D
Cytat: Dynozaur w Styczeń 25, 2012, 23:17:49
"Berolińsk" (lol, brzmi sowiecko) -> Bralin (chociaż to niepewna nazwa)
W dolnołużyckim jest Barliń, ale to chyba jakiś neologizm, bo tamtejsi Słowianie ulegli germanizacji zanim to miasto uzyskało jakiekolwiek znacznie...
Cytat: Dynozaur w Styczeń 25, 2012, 23:17:49
Uch, widać, że robił to jakiś kompletny dyletant.
Ja tam zrobiłem kiedyś lepszą... :P
(http://img293.imageshack.us/img293/9376/slavger.png)
CytatA ja bym nazwał Kopanica :D
Współcześnie się rekonstruuje słowiański toponim jako "Kopnik", i w ogóle częściej ufa zapisom niemieckim, a mniej puszcza wodze fantazji.
@V:
(http://img710.imageshack.us/img710/6198/wdrq.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/710/wdrq.jpg/)
urra!
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 26, 2012, 13:15:40
(http://img293.imageshack.us/img293/9376/slavger.png)
Łużycka Rzeczpospolita Ludowa?
a co do flagi - bardzo ładna. :)
zresztą zawsze mi się wydawało, że flaga łużycka to kolory panslawistyczne ustawione według wzoru z flagi niemieckiej [najciemniejsze u góry, najjaśniejsze u dołu]:
(http://th08.deviantart.net/fs70/150/i/2011/158/d/6/chorhoj_by_varpho-dvavja.png)
http://varpho.deviantart.com/art/chorhoj-52575526 (http://varpho.deviantart.com/art/chorhoj-52575526)
Cytatzresztą zawsze mi się wydawało, że flaga łużycka to kolory panslawistyczne ustawione według wzoru z flagi niemieckiej [najciemniejsze u góry, najjaśniejsze u dołu]
W artykule o serbskej chórgoji nic o tym nie wspominają, ale obie flagi powstały w tej samej epoce, z okazji Wiosny Ludów, więc taka inspiracja jest możliwa.
Cytat: varpho w Styczeń 26, 2012, 19:56:12
Łużycka Rzeczpospolita Ludowa?
Wschodnioniemiecka ASRL :P.
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 26, 2012, 20:19:54
Wschodnioniemiecka ASRL :P.
a względem czego A?
skąd się wzięło rajdowe "nie wydało"?
widziałem galerię zdjęć jakichś samochodów i taki tytuł...
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 26, 2012, 13:15:40Ja tam zrobiłem kiedyś lepszą... :P
(http://img293.imageshack.us/img293/9376/slavger.png)
Spolonizowane NRD, hehe! Podoba mnie się.
W ogóle, próbowałem też spolszczyć/zesłowiańszczyć nazwy niektórych miast w Niemczech znajdujące się daleko od Słowian. I wyniki były zatrważające... z Düsseldorfu doszedłem do jakiegoś Duszlewa lub Dyszlewa, Essen stało się Jedzynem (akurat to sensowny PSM), a z Gelsenkirchen poleciałem na całego i wyszły Żelaznocerkwie :-o (mimo że Gelsen- i żelazo nie mają ze sobą nic spólnego, poza pewnym podobieństwem fonetycznym. W tej asocjacji chyba pomogła mi Vanstine...).
Ale to bardzo-bardzo rzuca się w oczy, że granica NRD była granicą historycznej Słowiańszczyzny, a i granicą wczesnego kapitalizmu, stąd też rozsądnym był pomysł osobnego ustroju gospodarczego dla tego obszaru.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 27, 2012, 00:29:18
Ale to bardzo-bardzo rzuca się w oczy, że granica NRD była granicą historycznej Słowiańszczyzny
Nie do końca. Drzewianie przecież mieszkali na terenach późniejszego RFNu (Lüneburg it.p.).
Cytat: Dynozaur w Styczeń 26, 2012, 23:54:18
Spolonizowane NRD, hehe! Podoba mnie się.
Chciałem jeszcze zrobić mapę zgórnołużycowanego* NRD i spolonizowanego
Berlina Bralina, ale w końcu uznałem, że to za dużo roboty i szukania, a i tak pewnie lechosław by mnie na końcu opierdolił...
* Zgórnołużycowanego, bo dolnołużycki i tak pewnie już w 1945 zdychał, a z rekonstrukcją połąbskiego pewnie nie chciałoby się Stalinowi pieprzyć...
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 27, 2012, 15:40:27
z rekonstrukcją połąbskiego pewnie nie chciałoby się Stalinowi pieprzyć...
nie doceniasz Wielkiego Językoznawcy...
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 27, 2012, 15:40:27
a i tak pewnie lechosław by mnie na końcu opierdolił...
Pewnie by tak było.
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 27, 2012, 15:40:27
Zgórnołużycowanego, bo dolnołużycki i tak pewnie już w 1945 zdychał
Ogólnie dolnołużycki był wtedy w takim stanie, że przy powierzchownym spojrzeniu można było nawet uznać, że wszystko jest w porządku (na części terytorium).
Cygany - ok. 310k wyników
Cyganie - ok. 108k wyników
Daje do myślenia... Zresztą, forma "Cyganie" jest od początku mylna - przecież Cygan, nie **Cyganin.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 27, 2012, 21:38:47
Cyganie - ok. 108k wyników
Mi wychodzi 862k...
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 27, 2012, 21:55:42
Cytat: Dynozaur w Styczeń 27, 2012, 21:38:47
Cyganie - ok. 108k wyników
Mi wychodzi 862k...
A mnie jakoś dziwnie, jak normalnie wpiszę "cyganie" to wychodzi 108k, ale jak np. wpiszę "cygani", a następnie kliknę w "Czy chodziło ci o...", to wychodzi 862k.
Dopiero teraz to zauważyłem.
http://cs.wiktionary.org/w/index.php?title=robi%C4%87&oldid=265181
Cytat: Fēlēs w Styczeń 28, 2012, 19:48:31
http://cs.wiktionary.org/w/index.php?title=robi%C4%87&oldid=265181
Brix were shat.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 27, 2012, 21:38:47
Cygany - ok. 310k wyników
Cyganie - ok. 108k wyników
Daje do myślenia... Zresztą, forma "Cyganie" jest od początku mylna - przecież Cygan, nie **Cyganin.
Jest też Hiszpan - Hiszpanie.
Ktoś się orientuje, jak to wyglądało historycznie - czy funkcjonowały dawniej w literaturze formy typu Hiszpanin, Amerykan?
O to proszę powiedźcie mi , dlaczego w serbskim jest Američanin a w chorwackim Amerikanac. Potrzeba takiego niebałkańskiego podejścia.
Czy polski szereg pochodzi z węgierskiego "sereg"?
CytatO to proszę powiedźcie mi , dlaczego w serbskim jest Američanin a w chorwackim Amerikanac. Potrzeba takiego niebałkańskiego podejścia.
Teraz to już nie jestem pewien, ale mam wrażenie, że mój lektor serbskiego używał formy «Amerikanac». Zerknąłem więc wpierw do słownika etymologicznego Skoka, który na pierwszym miejscu podaje formę «Amerikanac», a o f. «Američanin» pisze
knjiški, ne čuje se u narodu. OK, ale ten słownik był wydany w Zagrzebiu. Zajrzałem więc i do
Rečnika srpskohrvatskoga jezika Maticy serbskiej i choć brak w nim bezpośredniej odpowiedzi na nasz problem, to jednak formę «Amerikanac» tłumaczy `čovek iz Amerike`, a «Američanin» - `Amerikanac`. Zatem i Belgrad - przynajmniej jego słownik i chyba lektor (OK, jest z Wojwodiny ;)) - uznaje formę «Amerikanac» za prymarną.
http://www.youtube.com/watch?v=DztrX5dXmxU
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 28, 2012, 23:48:14
Teraz to już nie jestem pewien, ale mam wrażenie, że mój lektor serbskiego używał formy «Amerikanac». Zerknąłem więc wpierw do słownika etymologicznego Skoka, który na pierwszym miejscu podaje formę «Amerikanac», a o f. «Američanin» pisze knjiški, ne čuje se u narodu. OK, ale ten słownik był wydany w Zagrzebiu. Zajrzałem więc i do Rečnika srpskohrvatskoga jezika Maticy serbskiej i choć brak w nim bezpośredniej odpowiedzi na nasz problem, to jednak formę «Amerikanac» tłumaczy `čovek iz Amerike`, a «Američanin» - `Amerikanac`. Zatem i Belgrad - przynajmniej jego słownik i chyba lektor (OK, jest z Wojwodiny ;)) - uznaje formę «Amerikanac» za prymarną.
Dzięki.Hm, też przeczytałam, że Američanin to tylko arch. ale wydawało mi się, że w telewizji regionalnej słyszałam coś podobnego, więc. Nie wiem, czy na kanale BIH, czy coś...Mnie się bardzo podoba gwara /dialekt / język z Wojwodiny, jeśli masz jakiś link, to chętnie przeczytam :)
Cytat: lehoslav w Styczeń 29, 2012, 01:18:20
http://www.youtube.com/watch?v=DztrX5dXmxU
Język to nie tylko korpus, język też akcent. To nasz regionalny idiotyzm, że pozwalaliśmy, że dwóch największych dialektów zje trzeci najmniejszy, taki nam cudzy i bardzo ubogi. Sztokawski jest jako "zmaj". Boję go się. Po prostu, sadzę, że południowi są nadwrażliwi jeśli chodzi o akcent. Ale nie z powodu lingwistycznych. Czy zachodnim również tyle zależy na akcentach?
Cytat: patka chorwatka w Styczeń 28, 2012, 22:42:50
Czy polski szereg pochodzi z węgierskiego "sereg"?
tak.
(http://a4.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/399959_336625573034472_100000610971613_1126692_55294836_n.jpg)
Jeden Ukrainiec rzucił to na Facebooku z podpisem: Diakuju tobi, Bože, ščo ja ne moskal!
A kiedy jest jego pogrzeb?
Mógł dodać jeszcze Polskę. :-(
Cytat: Silmethúlë w Styczeń 29, 2012, 16:13:36
(http://a4.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/399959_336625573034472_100000610971613_1126692_55294836_n.jpg)
Jeden Ukrainiec rzucił to na Facebooku z podpisem: Diakuju tobi, Bože, ščo ja ne moskal!
Kijewska Ruś [citation needed]
Przynajmniej część z nich zna Sriezniewski, który zresztą zna również nazwy zapożyczone.
"następny przystanek: Skorochód-Majewskiego"
no chyba że Skorochód to herb, ale jak na razie w żadnym spisie nie znalazłem...
(http://a2.ec-images.myspacecdn.com/images02/87/10ace833a86b4d449b52b984be305faa/l.jpg)
nie wiem, może już było:
Cytat: Wenedyk
prawy (adj) krzywy
http://steen.free.fr/wenedyk/pl/slownik.html
i czyjś komentarz na n-k pokazujący trochę brak zrozumienia zasad tego języka:
CytatJedna rzecz mnie zastanawia co do Wenedyku: dlaczego niektóre słowa przeszły w ortografię "maksymalnie słowiańską" wg schematu, skoro nawet w języku polskim pozostają bliższe "lęgwie łaciniej"? Przykład to profesor (w wenedyku: profesórz). Czemu jednak nie "profesor"?
http://nk.pl/#profile/14888712
Ano, mnie na początku też to dziwiło.
Ja nawet byłbym za prochwesórzem i niechwumaniem w Wenedyku ;).
Cytat: Dynozaur w Styczeń 31, 2012, 16:48:14
Ano, mnie na początku też to dziwiło.
A mnie nadal dziwi. W takim wtórnym zapożyczeniu raczej końcówka nie powinna być ,,wenedyzowana"...
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 31, 2012, 17:48:19
Ja nawet byłbym za prochwesórzem i niechwumaniem w Wenedyku ;).
ja też.
ale to byłby raczej wysokowenedycki. ;)
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 31, 2012, 17:49:53
A mnie nadal dziwi. W takim wtórnym zapożyczeniu raczej końcówka nie powinna być ,,wenedyzowana"...
ale skąd wiesz, że w wenedyku to też by było wtórne zapożyczenie?
a tak w ogóle, to właśnie sobie na spokojnie przeglądam listę słów i niektóre bardzo mi się podobają. :)
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 31, 2012, 17:48:19
Ja nawet byłbym za prochwesórzem i niechwumaniem w Wenedyku ;).
Ja toże. To "f" to taka trochę skaza na "polskości" Wenedyka.
Że już nie wzpomnę o nienaturalnych lawiracjach w rozwoju, które Steenbergen uprawiał, żeby uniknąć "frz".
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 31, 2012, 17:49:53A mnie nadal dziwi. W takim wtórnym zapożyczeniu raczej końcówka nie powinna być ,,wenedyzowana"...
Zależy jaka. Na pewno przecież Wenedzi mieliby świadomość, że ich język wywodzi się z łaciny, a więc na pewno podświadomie zauważaliby jakieś prawidłowości między tymi dwoma językami. Więc nawet w późnych, wtórnych latynizmach np. nie zostawialiby -usów, -umów i takich tam (nie wiem, co robiliby z końcówkami typu -or, ale pewnie to chyba zależy od tego, jak rozpowszechniona jest dana końcówka).
I czy ktoś, u licha, wie dlaczego w Wenedyku komputer to "rywar"?
Mogliby takąświadomość zatracić dość łatwo... wystarczy wziąć współczesne słowiańskie imiona, uwstecznione, typu Sławomir, Mojmir (to mi się jakoś łatwo przypomniało) i inne -miry zamiast -mierzy.
Do tego Perun jako imię boga. Takoż Weles.
A tak btw, Ukraińcy się bronią przeciwko nazywania ukraińskiego dialektem rosyjskiego w ten sposób:
(https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-snc7/407490_10150633278717323_531332322_11029167_680707457_n.jpg)
Taaaa, kit, kiń, wikno - faktycznie inne leksemy...
inb4 Ruscy śmiejący się, że Małorusy nazywają kota wielorybem.
PS: "Cwiach" to polonizm (a właściwie germanizm przez polski). Ćwiek.
Cytat: Silmethúlë w Luty 01, 2012, 03:07:27
Mogliby takąświadomość zatracić dość łatwo... wystarczy wziąć współczesne słowiańskie imiona, uwstecznione, typu Sławomir, Mojmir (to mi się jakoś łatwo przypomniało) i inne -miry zamiast -mierzy.
Do tego Perun jako imię boga. Takoż Weles.
Zależy do jakiego stopnia i jak bardzo byliby wyedukowani w łacinie (a zakładam, że tak samo, jeśli nie bardziej niż wykształceni Polacy w dawnych czasach). Oczywiście, że pewnych prawidłowości by "zapomnieli", ale na pewno nie wszystkich.
I nie rozumiem, co imiona słowiańskich bogów mają tu do rzeczy. Perun, dobra. Powinien być Piorun (i z tego co wiem, niektórzy takiej wersji bronią). Ale z Welesem sprawa jest już trudniejsza, i nie dziwię się, że tego imienia zapomniano (zwłaszcza, że jest parę rekonstrukcyj).
Podpis 'mowoznawiec' samouk' dużo mówi :D
Problem w tym, że tak samo można by dowodzić tego, że polski jest dialektem czeskiego i na odwrót. W słowiańskim continuum nie ma niearbitralnych granic, wybór tych czy innych cech dystynktywnych ma zawsze dużo z historycznie uzgodnionej konwencji.
CytatI nie rozumiem, co imiona słowiańskich bogów mają tu do rzeczy. Perun, dobra. Powinien być Piorun (i z tego co wiem, niektórzy takiej wersji bronią). Ale z Welesem sprawa jest już trudniejsza, i nie dziwię się, że tego imienia zapomniano (zwłaszcza, że jest parę rekonstrukcyj).
I z Wołosem - taką wersję wolę - nie jest tak ciężko. Obecnie przyjmuje się dwa tożsame ze sobą - z uwagi na funkcję - teonimy: Velesŭ i Volosŭ. Podstawowy zakres występowania to Ruś, ale ślady są na całej Słowiańszczyźnie; najciekawsze we wczesnonowożytnych Czechach, gdzie
k velesu znaczyło `do diabła`. Tak czy siak: polskie derywaty to bezspornie Wieles i Wołos.
Zaryzykowałbym wręcz Wielos (Wielós?) i ew. Wołós.
Hmmm.
Z tego co wiem, najczęściej używane jest "Wołos". Ja sam używam formy "Weles", ale te "Wieles"... ;]
Ładne!
(zresztą, jak się przerzucę do końca na ruski, to i tak to będzie mi wsio rawno :D )
CytatZaryzykowałbym wręcz Wielos (Wielós?) i ew. Wołós.
No bez przesady, przed samogłoskami bezdźwięcznymi nie ma w literackim polskim pochylenia. Wielos jest faktycznie możliwy i chyba dlatego wolę formę Wołos - żeby łatwiej było zrozumieć, o czym mowa.
I u Gieysztora, i u Szyjewskiego - a więc w popularnych i dobrych opracowaniach - pojawiają się najczęściej niezasymilowane formy ruskie. Wiadomo, troska o naukowość, ale z drugiej strony.
W toponimach na terenie Polski czy historycznych dial. lechickich, które mogą mieć związek, jest raczej Woł-/Wol-, z drugiej strony, w kaszubskiej piosence ludowej pojawia się postać Welewëtka (ciekawe, co się stało z palatalizacją?).
Cytatz drugiej strony, w kaszubskiej piosence ludowej pojawia się postać Welewëtka (ciekawe, co się stało z palatalizacją?)
Skoro i Gieysztor o tym wspomina to raczej nie jest pic na wodę, ale skoro tak, to zastanawiam się, gdzie szukać treści tej piosenki - wie niekto? Bo w internecie wyskakują tylko strony nastoletnich pogan pełne nastoletnich pogańskich mokrych fantazyj, a tymczasem dysponując źródłami można by z nich tyle dobrego wyciągnąć. Nie rozumiem - i bardzo mię to boli - że ci ludzie produkują takie dyrdymały, zamiast czytać, czytać i czytać :(.
Okej, jak po polsku powinno być "Jaryło"?
Po rusku jest Ярило, a po polsku albo "Jaryło", albo "Jariło". Ja mówię "Jaryło" i to tylko dlatego, że za pierwszym razem się spotkałem z tą formą.
Jarzydło? W tej nazwie jest coś wyjątkowo podeźrzanego - a mianowicie neutralna końcówka -o. W prasłowiańskim to było praktycznie niemożliwe (nie dla żywotnego rzeczownika, nazwy męzkie na -o w poszczególnych językach słowiańskich to już późne rzeczy).
Nie wiem, trudno ustalić etymologję tych nazw (a ich brzmienie jest często niepewne, jakieś Simargły - co to kurwa jest, to nawet nie brzmi słowiańsko).
Obstawiałbym, że Jarowit. Chociaż sufiks -wit nie pojawia się AFAIK w źródłach staropolskich na ten temat (pomijając kwestię ich wiarygodności), przynajmniej jest zaświadczony u innych Lechitów, w tym w kaszubszczyźnie.
Cytat: TMSkoro i Gieysztor o tym wspomina to raczej nie jest pic na wodę, ale skoro tak, to zastanawiam się, gdzie szukać treści tej piosenki - wie niekto?
Co do poważnych źródeł - nie mam pojęcia, ale była to piosenka w mojej książce do muzyki w podstawówce.
CytatOkej, jak po polsku powinno być "Jaryło"? Po rusku jest Ярило, a po polsku albo "Jaryło", albo "Jariło". Ja mówię "Jaryło" i to tylko dlatego, że za pierwszym razem się spotkałem z tą formą.
To też jest tylko powierzchowna adaptacja nazwy ruskiej. Przy tym jedyne, co tu jest pewne, to osnowa funkcjonalna postaci i rdzeń jar-. Z zachodniej Słowiańszczyzny mamy tu pewny teonim połabski Jarowit, ale nie lubię stosować tych imion połabskich, bo to są ichnie innowacje. Występował też wariant Jarun. Jaryło to faktycznie mógł być wytwór późniejszego już folkloru; zresztą bardzo możliwe, że Jaryło pseudonimował tylko Swaroga albo Swarożyca. Tak dowodzą Iwanow i Toporow wskazując na jego związek z cyklem słonecznym - przesileniem letnim i zimowym (Gody - Nowy/Stary Rok, Kupała). To jakieś wyjaśnienie dla tej niestabilności imienniczej, choć zajrzę jeszcze, co proponują Iwanow/Toporow.
Cytat
Co do poważnych źródeł - nie mam pojęcia, ale była to piosenka w mojej książce do muzyki w podstawówce.
Jeśli ją masz, zamieść ją, jeśli tylko możesz!
Jak bardzo chcesz, to poszukam pod koniec tygodnia, ale tekst był jakiś zbliżony do tego:
http://naszekaszuby.pl/modules/artykuly/article.php?articleid=51
Tylko z bardziej spolonizowaną ortografią i chyba też morfologią.
@Dynozaur: kojarzy mi się łado - oblubieniec (i wg Długosza, teonim), ale nie wiem, jak stara jest ta forma
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 01, 2012, 13:03:59
Bo w internecie wyskakują tylko strony nastoletnich pogan pełne nastoletnich pogańskich mokrych fantazyj, a tymczasem dysponując źródłami można by z nich tyle dobrego wyciągnąć. Nie rozumiem - i bardzo mię to boli - że ci ludzie produkują takie dyrdymały, zamiast czytać, czytać i czytać :(.
Dokładnie, hehe, jakby kinderpoganie przeczytali np. takiego Łowmiańskiego, to by wiedzieli, że Słowianie żadnymi politeistami nie byli, a już na pewno nie polscy. I że wogóle większość współczesnego neopoganizmu to pierdoły smalone.
I tak troszkę schodząc z tematu - dlaczego potępia się "szatanizm", a do "poganizmu" nikt nic nie ma?
CytatDokładnie, hehe, jakby kinderpoganie przeczytali np. takiego Łowmiańskiego, to by wiedzieli, że Słowianie żadnymi politeistami nie byli, a już na pewno nie polscy. I że wogóle większość współczesnego neopoganizmu to pierdoły smalone.
Ja się założę, że 3/4 nawet Białczyńskiego nie przeczytało.
CytatI tak troszkę schodząc z tematu - dlaczego potępia się "szatanizm", a do "poganizmu" nikt nic nie ma?
Już zapomniałeś historii z bombą w cerkwi, którą zachwycał się Poguś?
Cytat: pittmirg w Luty 01, 2012, 14:21:01
Już zapomniałeś historii z bombą w cerkwi, którą zachwycał się Poguś?
Taa... Zaraz po tym, jak narzekał na zbrodnie kościoła.
Cytat: spitygniew w Luty 01, 2012, 13:53:24Dokładnie, hehe, jakby kinderpoganie przeczytali np. takiego Łowmiańskiego, to by wiedzieli, że Słowianie żadnymi politeistami nie byli, a już na pewno nie polscy. I że wogóle większość współczesnego neopoganizmu to pierdoły smalone.
Ano, przecież praktycznie wszystkie teorje dot. słowiańskiego pogaństwa to odległe wnioski wysuwane z jednostkowych zapisków czy znalezisk (np. osławione "Ręce Boga", które znamy tylko i wyłącznie z jednej małej miski, nie mamy absolutnie żadnego pojęcia co to mogło oznaczać. Ale neopoganom to nie przeszkadzało, by ad hoc to nazwać i zrobić z tego swój główny symbol).
Bez obrazy, Pogusiu. Stwierdzam naukowy fakt...
Cytat: spitygniew w Luty 01, 2012, 14:24:02
Cytat: pittmirg w Luty 01, 2012, 14:21:01
Już zapomniałeś historii z bombą w cerkwi, którą zachwycał się Poguś?
Taa... Zaraz po tym, jak narzekał na zbrodnie kościoła.
Mmm, cóż prawo talesa; w każdym razie było to w kontekście takim, że na Ukrainie ci i owi oj, coś mają.
CytatAno, przecież praktycznie wszystkie teorje dot. słowiańskiego pogaństwa to odległe wnioski wysuwane z jednostkowych zapisków czy znalezisk (np. osławione "Ręce Boga", które znamy tylko i wyłącznie z jednej małej miski, nie mamy absolutnie żadnego pojęcia co to mogło oznaczać. Ale neopoganom to nie przeszkadzało, by ad hoc to nazwać i zrobić z tego swój główny symbol).
Na Rusi to prędzej коловрат jest takim symbolem.
A ja przewrotnie stwierdzę, że najpopularniejsza religia na świecie też zaczynała od paru mętnych przekazów dot. cudownego żywota jednego lewantyńskiego guru, potem zaś wchłonęła co się dało z dorobku kultury żydowskiej i filozoficznej myśli greckiej. Historia kołem się toczy.
CytatDokładnie, hehe, jakby kinderpoganie przeczytali np. takiego Łowmiańskiego, to by wiedzieli, że Słowianie żadnymi politeistami nie byli, a już na pewno nie polscy. I że wogóle większość współczesnego neopoganizmu to pierdoły smalone.
Łowmiańskiemu jednak przekonywająco przeczą np. Gieysztor i Szyjewski, a analiza semiotyczna folkloru zaprzeczyłaby z pewnością jeszcze energiczniej. Można powiedzieć całkiem sporo o wierzeniach Słowian i stawiać całkiem interesujące wnioski - idzie jednak o posługiwanie się odpowiednią bazą naukową.
Simargł według Łozko (dobrze pamiętam, czy mi się już majdło?) to w ogóle Sim i Ragł, czy coś w tym stylu.
PS: Nie, nie Łozko...
CytatSimargł według Łozko (dobrze pamiętam, czy mi się już majdło?) to w ogóle Sim i Ragł, czy coś w tym stylu.
To Brückner, bo on wychodził z założenia, że wszystkie słowiańskie teonimy muszą być pochodzenia słowiańskiego. Teonim *bogŭ dowodzi, że - bynajmniej - nie muszą.
A co do Welewitki, to faktycznie, zdaje się, że jest to pieśń osadzona dobrze w tradycji! Ba, bardzo ciekawy jest w ogóle fakt pojawienia się w jednej pieśni rdzenia *wel, motywu uczty i motywu wody. To zasługuje na naprawdę szerokie opracowanie - a czy się go doczekało?
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 01, 2012, 16:56:03To Brückner, bo on wychodził z założenia, że wszystkie słowiańskie teonimy muszą być pochodzenia słowiańskiego. Teonim *bogŭ dowodzi, że - bynajmniej - nie muszą.
To, że "bóg" jest zapożyczeniem irańskim to kolejna nowomodna bajeczka. Po prostu pierwotny *deiv- zanikł, ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Po prostu został zastąpiony przez słowo oznaczający "powodzenie", "opwitość".
A to, że istnieje to samo słowo także w irańskim jeszcze nie oznacza, że to pożyczka. Nie ma po prostu dowodów. A dziesiątki, może nawet setki archaicznych złożeń z "bogiem" świadczą o pradawności tego słowa.
CytatTo, że "bóg" jest zapożyczeniem irańskim to kolejna nowomodna bajeczka. Po prostu pierwotny *deiv- zanikł, ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Po prostu został zastąpiony przez słowo oznaczający "powodzenie", "opwitość".
Rzecz w tym, że nie zanikł, ale został zdegradowany do "dziwu". Owszem, nie musi to być zapożyczenie, może wskazywać na istnienie wspólnej przestrzeni kulturowej z ludami irańskimi na pewnym etapie rozwoju i na rewolucję religijną właśnie w tym etapie.
Cytat: Dynozaur w Luty 01, 2012, 15:43:18
Ano, przecież praktycznie wszystkie teorje dot. słowiańskiego pogaństwa to odległe wnioski wysuwane z jednostkowych zapisków czy znalezisk (np. osławione "Ręce Boga", które znamy tylko i wyłącznie z jednej małej miski, nie mamy absolutnie żadnego pojęcia co to mogło oznaczać. Ale neopoganom to nie przeszkadzało, by ad hoc to nazwać i zrobić z tego swój główny symbol).
Zwłaszcza że te "ręce" pochodzą bodajże z II wieku, więc używanie ich jako symbolu religii
słowiańskiej jest mocnym przegięciem. No, chyba że neopoganie wciąż uznają hipotezę autochtonistyczną, w sumie nie zdziwiłbym się (zwłaszcza w przypadku Zadrugi).
A, i może ktoś mi wreszcie wytłumaczy, o co chodziło z tym Chomskym?
Tak, ręce boga...
Ale z drugiej strony, jak na razie mamy za mało danych, za mało wiemy, więc domyślamy, wydumamy wydummki wydumane i wplątujemy w swoją kulturę. Аминь.
Cytat: Henryk Pruthenia w Luty 02, 2012, 14:49:41
Tak, ręce boga...
Ale z drugiej strony, jak na razie mamy za mało danych, za mało wiemy, więc domyślamy, wydumamy wydummki wydumane i wplątujemy w swoją kulturę. Аминь.
Wiesz co? Wy jesteści w takim razie chyba jeszcze głupsi od chrześcijan, bo oni przynajmniej mają wszystko spisane.
Cytat: spitygniew w Luty 02, 2012, 13:53:15
Zwłaszcza że te "ręce" pochodzą bodajże z II wieku, więc używanie ich jako symbolu religii słowiańskiej jest mocnym przegięciem. No, chyba że neopoganie wciąż uznają hipotezę autochtonistyczną, w sumie nie zdziwiłbym się (zwłaszcza w przypadku Zadrugi).
może też chodzić o podejście ziemne, a nie krewne.
że bogowie nie są wędrowni, a przypisani do danej ziemi.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 01, 2012, 13:33:17
CytatOkej, jak po polsku powinno być "Jaryło"? Po rusku jest Ярило, a po polsku albo "Jaryło", albo "Jariło". Ja mówię "Jaryło" i to tylko dlatego, że za pierwszym razem się spotkałem z tą formą.
To też jest tylko powierzchowna adaptacja nazwy ruskiej. Przy tym jedyne, co tu jest pewne, to osnowa funkcjonalna postaci i rdzeń jar-. Z zachodniej Słowiańszczyzny mamy tu pewny teonim połabski Jarowit, ale nie lubię stosować tych imion połabskich, bo to są ichnie innowacje. Występował też wariant Jarun. Jaryło to faktycznie mógł być wytwór późniejszego już folkloru; zresztą bardzo możliwe, że Jaryło pseudonimował tylko Swaroga albo Swarożyca. Tak dowodzą Iwanow i Toporow wskazując na jego związek z cyklem słonecznym - przesileniem letnim i zimowym (Gody - Nowy/Stary Rok, Kupała). To jakieś wyjaśnienie dla tej niestabilności imienniczej, choć zajrzę jeszcze, co proponują Iwanow/Toporow.
No bo tak jest.
Cytat: spitygniew w Luty 01, 2012, 14:24:02
Cytat: pittmirg w Luty 01, 2012, 14:21:01
Już zapomniałeś historii z bombą w cerkwi, którą zachwycał się Poguś?
Taa... Zaraz po tym, jak narzekał na zbrodnie kościoła.
A ja narzekałem kiedyś na zbrodnie kościoła?
Widzę, znowu się demonizuje mnie. Bywa. Ja nie żyję religią, tylko dniem codziennym... Jak większość rodzimowierców.
Cytat: spitygniew w Luty 02, 2012, 14:51:36
Cytat: Henryk Pruthenia w Luty 02, 2012, 14:49:41
Tak, ręce boga...
Ale z drugiej strony, jak na razie mamy za mało danych, za mało wiemy, więc domyślamy, wydumamy wydummki wydumane i wplątujemy w swoją kulturę. Аминь.
Wiesz co? Wy jesteści w takim razie chyba jeszcze głupsi od chrześcijan, bo oni przynajmniej mają wszystko spisane.
Wyszło szydło z worka, że nawet nasi ateiści są księgowiercami
in disguise.
Cytat: spitygniew w Luty 02, 2012, 14:51:36
Cytat: Henryk Pruthenia w Luty 02, 2012, 14:49:41
Tak, ręce boga...
Ale z drugiej strony, jak na razie mamy za mało danych, za mało wiemy, więc domyślamy, wydumamy wydummki wydumane i wplątujemy w swoją kulturę. Аминь.
Wiesz co? Wy jesteści w takim razie chyba jeszcze głupsi od chrześcijan, bo oni przynajmniej mają wszystko spisane.
Wiesz, obraza na tle religijnym... I to bez sensu. Całkowicie. I dodatkowo pisze to człowiek winny mi browara. !
Gdzie tu jest mój ukochany Canis?
> Canis
(http://images1.wikia.nocookie.net/__cb20060819001720/uncyclopedia/images/archive/9/98/20070917212709!Who-let-the-dogs-out.jpg)
Henio zarzuca komuś obrazę na tle religijnym... Excellent.
Zagadka dla znających niemiecki: znaleźć w napisach w tym teledysku (http://www.youtube.com/watch?v=My0HQ0QkGLQ) mocno niefortunny błąd oO
Cytat: Toivo w Luty 03, 2012, 20:37:40
Zagadka dla znających niemiecki: znaleźć w napisach w tym teledysku (http://www.youtube.com/watch?v=My0HQ0QkGLQ) mocno niefortunny błąd oO
chodzi o niewyłapanie gry słów w incipicie tej pieśni?
Wszędzie Scheide zamiast scheidet? Byłoby śmieszniejsze, gdyby nie to, że Lindemann w jednym miejscu śpiewa Tod der Scheid' (i gdyby nie oczywista niegramatyczność "euch Scheide").
Zgadza się. To zupełnie nie pasuje w tym zdaniu. Głodnemu chleb na myśli, chyba tylko tak można to wytłumaczyć.
Po raz pierwszy widziałem na opakowaniu napisy po... uzbecku (tylko nie pytajcie, na jakim produkcie). Widywałem już napisy po kazachsku (też tam były), ale nigdy po uzbecku.
I nigdy też nie widziałem napisów po białorusku. Zawsze napisy opatrzone podpisem "BY" są po rosyjsku (razem z RU), podczas gdy UA ma napisy po swojemu.
Moim zdaniem to niesprawiedliwe, UA też powinna być podpięta pod rosyjski...
Cytat: Dynozaur w Luty 05, 2012, 10:51:37
Moim zdaniem to niesprawiedliwe, UA też powinna być podpięta pod rosyjski...
Myślałem że raczej pod polski...
I kto jest w stanie powiedzieć, co znaczy "quat" w tekście angielskim z początków XIV stulecia?
Cytat: spitygniew w Luty 05, 2012, 11:14:25Myślałem że raczej pod polski...
Ta zachodnia - owszem.
@spity: nie wiem, ale przypomniało mi się, że w Szkocji kiedyś pisali <quh> tam gdzie Angole używały <wh> (what, white <> quhat, quhite). Obecnie widać to tylko w nazwach własnych (nazwiskach i toponimach): Farquhar, Urquhart, Balquhidder. W dwóch pierwszych jest to jednak obecnie wymawiane [k], w ostatnim [w]~[ʍ].
FUN FACT: w nazwach miejscowości na -ow z terenu Niemiec, jak Finow, Güstrow, Hagenow, Jerichow, Lüchow, Pankow, Teltow, Treptow, końcowe -w jest nieme. Podobnie w nazwiskach jak Modrow.
Cytat: pittmirg w Luty 05, 2012, 11:58:35
@spity: nie wiem, ale przypomniało mi się, że w Szkocji kiedyś pisali <quh> tam gdzie Angole używały <wh> (what, white <> quhat, quhite). Obecnie widać to tylko w nazwach własnych (nazwiskach i toponimach): Farquhar, Urquhart, Balquhidder. W dwóch pierwszych jest to jednak obecnie wymawiane [k], w ostatnim [w]~[ʍ].
No dobry strzał, to jest "what", swoją drogą nadawałoby się do tematu o odbitkch dźwiękosłownych. Ciekawe tylko, że stało się tak z "white", to pewnie przeniesienie przez analogię z wh-questions. Ale to by wskazywało, że oni tak naprawdę wymawiali to normalnie.
Może po prostu użyli <q>, bo wyglądało trochę podobnie do wynn (ƿ). W każdym razie nie traktowałbym tego jako wskazówki, że w niektórych dialektach germańskich przesuwka k > h w tej pozycji zaszła dopiero w nastych wiekach n.e.
Cytat: pittmirg w Luty 05, 2012, 12:23:19
FUN FACT: w nazwach miejscowości na -ow z terenu Niemiec, jak Finow, Güstrow, Hagenow, Jerichow, Lüchow, Pankow, Teltow, Treptow, końcowe -w jest nieme. Podobnie w nazwiskach jak Modrow.
Nie do końca ;) Długość tam jest.
W jaki sposób długość sprawia, że -w jest nie do końca nieme?
Cytat: Silmethúlë w Luty 06, 2012, 04:06:12
W jaki sposób długość sprawia, że -w jest nie do końca nieme?
może chodziło o to, że "w przyrodzie nic nie ginie".
ale oczywiście nieme -w jest nieme.
Kolejny odcinek cyklu "debilne nazwy leków" - NOWY WOSK
(http://4.bp.blogspot.com/-ByHRTWLfq8Q/TrzfF0SyPZI/AAAAAAAABmQ/AYX9csV1a3s/s400/ceranovabratek.jpg)
Cytat: lehoslav w Luty 06, 2012, 03:14:51
Cytat: pittmirg w Luty 05, 2012, 12:23:19
FUN FACT: w nazwach miejscowości na -ow z terenu Niemiec, jak Finow, Güstrow, Hagenow, Jerichow, Lüchow, Pankow, Teltow, Treptow, końcowe -w jest nieme. Podobnie w nazwiskach jak Modrow.
Nie do końca ;) Długość tam jest.
O dzięki, to już piąty sposób zapisywania iloczasu w niemieckim.
Lol, wpisałem w translatora Google "Adolf Hitler" i dałem wykryj język.
Wykryło walijski.
Cytat: Dynozaur w Luty 07, 2012, 15:45:42
Lol, wpisałem w translatora Google "Adolf Hitler" i dałem wykryj język.
Wykryło walijski.
Mi wykryło angielski. Za to walijski wykryło, jak wpisałem "Dynozaur"...
Za to jak wpisałem "Leszek Miller", to węgierski. A jak "Adam Michnik", to niemiecki...
Cytat: Ⓐ Vilén w Luty 07, 2012, 16:14:15
Za to jak wpisałem "Leszek Miller", to węgierski.
bo "leszek" to 'będę'. ;)
Może to już gdzieś było, ale zabawny... conlang:
http://dnghu.org (http://dnghu.org)
(http://dnghu.org/images/imgcenterpl.gif)
Kto to tłómaczył? ;/
Wygląda na polski z bułgarską odmianą przez przypadki...
Google translator?
Sam zrobiłem. I mam dość :o (http://s14.postimage.org/yh3stggr3/Zrzut_ekranu_2012_02_13_13_10_38.png)
http://www.scribd.com/doc/14559258/Egyezo-Magyar-Angol-Szavak
chodzi chyba o to, że angielski to zakamuflowany węgierski
Cytatdance |tánc
fresh | friss
field | föld
No co ty nie powiesz.
CytatЖ ж rz
pomecezrosyjskiego (http://pomocezrosyjskiego.blox.pl/2009/03/Alfabet.html)
o_O
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Luty 17, 2012, 19:17:26
CytatЖ ж rz
pomecezrosyjskiego (http://pomocezrosyjskiego.blox.pl/2009/03/Alfabet.html)
o_O
O.O
Ja myślałem że tylko Ukraińcy są tak ograniczeni, że na oficjalnym znaku drogowym piszą cyrylicą Żeszuw.
Cytat: Mcisław Ruthenia w Luty 17, 2012, 20:38:10Ja myślałem że tylko Ukraińcy są tak ograniczeni, że na oficjalnym znaku drogowym piszą cyrylicą Żeszuw.
Powinni pisać Resziw, czy jak?
CytatPowinni pisać Resziw, czy jak?
W końcu to Ruś Czerwona ;).
Cytat: Fēlēs w Luty 17, 2012, 21:14:07
Cytat: Mcisław Ruthenia w Luty 17, 2012, 20:38:10Ja myślałem że tylko Ukraińcy są tak ograniczeni, że na oficjalnym znaku drogowym piszą cyrylicą Żeszuw.
Powinni pisać Resziw, czy jak?
Nacjonalisty mówią "Rjasziw".
Powinno być Рєшов albo Рєшiв
A później spyta jeden Ukrainiec jednego Polaka o Resziw/Rjasziw i ciekawe, czy zgadnie. ;-)
A tak to mu napisze na karteczce Жешув i wszystko będzie jasne ;). Mnie jakiś czas temu para starszych Niemców pytała o drogę do Rajchshofa - zgadłem!
Heh, Breslauy, Stettiny, Elbingi, Danzigi to jeszcze rozumiem.
Ale tych nazw wymyślonych przez Hitlera nie powinni używać. To już przesada.
Jakby mnie jakiś zapytał o "Litzmannstadt", urwałbym jaja.
Heh, ja tam do Жешувów się przyzwyczaiłem. ;]
Mam u siebie atlas świata po rosyjsku, i patrząc po mapie Polszy cudacznie byo. :D
CytatЖе́шув (польск. Rzeszów, укр. Ряшів, по-древнерусски Ря́шев) — город на юго-востоке Польши, административный центр Подкарпатского воеводства.
Cytat
укр. Ряшів
No to po kiego na znaku dali Żeszuw?
Bo to mogło być przez Rosjan dawane, hm?
;_;
Raczej PSM.
Ale ma w sobie "Reich", co wkurwia i ewidentnie zalatuje Hitlerem.
Podobnie z nazwami w Prusiech, zmienionymi przez Hitlera. Oletzko, Margrabowa - tak. Treuburg - nie.
Już niech Niemcy sobie używają tych nazw miast polskich, które zakorzeniły się w ich tradycji nazewniczej (albo dlatego, że owe miasta większość czasu należały do nich). Nawet jakieś Thorny, Lembergi potrafię im wybaczyć (zawsze lepszy Lemberg niż Lviv). Ale tych nazw hitlerowskich niech sobie oszczędzą, bo to już poniża.
Swoją drogą, Rzeszów był przecież w Galicji, musiał mieć jakąś niemiecką nazwę w tamtym czasie.
CytatAle ma w sobie "Reich", co wkurwia i ewidentnie zalatuje Hitlerem.
No nie, Niemcy były Reichem od 1870 do 1945 bez przerwy, za Republiki Weimarskiej przecież też musiał istnieć już Reichstag do spalenia, i Reichsbahn, itd. Ale Reichshof to nie wiem, czy nie wymysł hitlerowski, a ci Niemcy równie dobrze mogli po prostu nie poradzić sobie z polską ortografią (rz > r, sz > s, ó> o, i już prawie masz Reichshof). Na mapach Monarchii, o ile widnieje na nich Rzeszów, to pod polską nazwą, nawet jeśli mamy tam Krakau i Lemberg. Muszę to dobadać.
Cytat: http://de.wikipedia.org/wiki/Rzesz%C3%B3wZwischen 1941 und 1945 trug der Ort unter deutscher Besetzung den Namen Reichshof.
Więc założyłbym jednak, że to wymysł hitlerowski. I nie ździwiłbym się, jakby to było tłumaczone polską nazwą jako np. "miasto Rzeszy" (Rzesz-ów) albo coś takiego. Wydaje mi się, że naziści wtedy mieli fantazję do takich volketymologii.
A mnie zastanawiają takie nazwy jak Zichenau (Ciechanów), czy Praschnitz (Przasnysz)... niby były używane oficjalnie tylko za czasów okupacji hitlerowskiej, ale czy są to jakieś wcześniejsze nazwy niemieckie, czy wymysły nazistów?
a moje miasto - Tomaszów Maz. - chcieli przemianować na Waldstadt, dla walorów ekologicznych ;) no i żeby się odciąć od Tomasza hr. Ostrowskiego...
Cytat: Dynozaur w Luty 19, 2012, 11:31:37
Nawet jakieś Thorny, Lembergi potrafię im wybaczyć (zawsze lepszy Lemberg niż Lviv).
Oczywiście, rugowanie polskich nazw przez Niemców jest godne pogardy, ale wstręt do nazwy ukraińskiej ukraińskiego miasta jest czymś całkowicie naturalnym.
Cytat: Dynozaur w Luty 17, 2012, 23:26:52
Jakby mnie jakiś zapytał o "Litzmannstadt", urwałbym jaja.
Moja znajoma ma tak wpisane jako miejsce zamieszkania na Fejzbuku. :>
Cytat: spitygniew w Luty 19, 2012, 18:34:06Oczywiście, rugowanie polskich nazw przez Niemców jest godne pogardy, ale wstręt do nazwy ukraińskiej ukraińskiego miasta jest czymś całkowicie naturalnym.
"Ukraińskiego"? Chyba zukraińszczonego. To nie to samo. Jak ci się podobają obecne granice, to się ciesz. Ale nie przypierdalaj tak oczywistych historycznych kłamstw rodem z banderowskiej propagandy. "Lviv" nie jest bardziej "ukraiński" niż "Ryashiv".
Lviv jest symbolem sowieckiej okupacji Lwowa, a Lemberg - habsburskiej. Z dwojga złego chyba wolę tę drugą.
Cytat: spitygniew w Luty 19, 2012, 18:34:06Moja znajoma ma tak wpisane jako miejsce zamieszkania na Fejzbuku. :>
To powiedz jej, komu hołduje. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Karl_Litzmann) Bo najwyraźniej tego nie wie.
Cytat"Ukraińskiego"? Chyba zukraińszczonego. To nie to samo. Jak ci się podobają obecne granice, to się ciesz. Ale nie przypierdalaj tak oczywistych historycznych kłamstw rodem z banderowskiej propagandy. "Lviv" nie jest bardziej "ukraiński" niż "Ryashiv"
Niestety, państwa wieloetniczne funkcjonowały tylko w rozkwitającym średniowieczu. Kiedy doszedł do głosu kosmiczny poglad, że granice państwa mają być granicami etnicznymi, w jego myśl mapy musiałyby wyglądać jak cętkowana skóra lamparta. Lud był zruszczony przecież miejscami aż po Krynicę! Słowem, mamy kompromis, problem leży tylko w tym, że każdy kompromis jest zgniły. Ale rozwiązaniem nie jest irredenta, rozwiązanie jest nudne i żmudne, bo jest nim dialog i praca. Co tu dużo gadać, ruskie nazwy wsi beskidzkich i czerwonoruskich są lepiej znane niż austriacka Rzeszowa.
Która brzmiała - eureka! -
Rzeszow, jak głosi
Provinzial Handbuch der Königreiche Galizien und Lodomerien für das Jahr 1845, a więc jeszcze sprzed wprowadzenia polskiego do urzędów Galicji.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 20, 2012, 14:34:39Niestety, państwa wieloetniczne funkcjonowały tylko w rozkwitającym średniowieczu. Kiedy doszedł do głosu kosmiczny poglad, że granice państwa mają być granicami etnicznymi, w jego myśl mapy musiałyby wyglądać jak cętkowana skóra lamparta. Lud był zruszczony przecież miejscami aż po Krynicę! Słowem, mamy kompromis, problem leży tylko w tym, że każdy kompromis jest zgniły. Ale rozwiązaniem nie jest irredenta, rozwiązanie jest nudne i żmudne, bo jest nim dialog i praca.
Niestety, "kompromis" obowiązujący obecnie jest nie tylko zgniły, ale także okupiony wieloma masowymi wysiedleniami i układami, które załatwiano za plecami Polski i mieszkańców tego regjonu. Dzisiaj na djalog i pracę jest już za późno. Chyba, że ten "djalog i praca" ma służyć utrzymaniu obecnego "kompromisu" (ja bym tego jednak kompromisem nie nazwał, rozwiązanie korzystne dla tylko jednej strony to żaden kompromis). Ale obecny układ jest na tyle niezagrożony (niestety), że nie ma potrzeby go specjalnie podtrzymywać.
To żadna irredenta, to chęć sprawiedliwości i rozliczeń. Słowo "irredenta" ma ładunek negatywny.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 20, 2012, 14:34:39Która brzmiała - eureka! - Rzeszow, jak głosi Provinzial Handbuch der Königreiche Galizien und Lodomerien für das Jahr 1845, a więc jeszcze sprzed wprowadzenia polskiego do urzędów Galicji.
Och... Niezwykle ciekawa nazwa!
Cytat: Dynozaur w Luty 19, 2012, 18:41:01
"Ukraińskiego"? Chyba zukraińszczonego. To nie to samo. Jak ci się podobają obecne granice, to się ciesz. Ale nie przypierdalaj tak oczywistych historycznych kłamstw rodem z banderowskiej propagandy. "Lviv" nie jest bardziej "ukraiński" niż "Ryashiv".
Zgaduję, że "Lviv" jest tak samo ukraiński, jak "Szczecin" albo "Olsztyn" polski.
Cytat: Toivo w Luty 21, 2012, 19:24:59
Zgaduję, że "Lviv" jest tak samo ukraiński, jak "Szczecin" albo "Olsztyn" polski.
Raczej nie biorąc pod uwagę, że istniało już przed
zajęciem uzyskaniem należnej Polsce Krasnorusi.
No to może nawet jest bardziej ukraiński, ja się nie znam. W każdym razie chciałem przez to powiedzieć, żeby zamiast się czepiać Ukraińców najpierw dostrzec belkę we własnym oku ;)
W sumie racja, mam nadzieję, że Dynuś mówi "Stettin"? Przecież "Szczecin" to symbol polskiej okupacji Pomorza!
Cytat: Toivo w Luty 21, 2012, 19:24:59Zgaduję, że "Lviv" jest tak samo ukraiński, jak "Szczecin" albo "Olsztyn" polski.
Zgadza się.
Jednak tych dwu kwestyj nie można tak samo traktować. Niemcom w gruncie rzeczy te straty terytorjalne sie należały. Poza tem, my wcale tych ziem nie chcieliśmy. I bynajmniej nie dostaliśmy ich dlatego, że wujkowi Józkowi się zrobiło nam żal z powodu odebrania Kresów. Po prostu chodziło o to, by tych ziem nie dostali Niemcy.
Ale jestem przeciwny jakiejś wielkiej polonizacji tych ziem, zwłaszcza chodzi mi tu o Prusy, które nie tylko nigdy nie były polskie, ale także nigdy nie były słowiańskie. I do pewnych przyjętych polskich nazw też mam od cholery zastrzeżeń - przedewszystkiem sztucznych wymysłów typu "Gorzów Wielkopolski", "Szklarska Poręba", "Giżycko", "Pisz", "Mrągowo" et cetera. Które albo są wymysłami ad hoc albo pochodzą od nazwisk albo jeszcze co inszego (niektóre z tych nowych nazw mają ciekawe "historje", zwykle związane z głupotą PRLowskich urzędasów). Nie oznacza to, że powinniśmy mieć w swoich granicach "Landsberg an der Warthe". Ale na jakiś "Lędzbark" można by przystać.
Fakt, okupujemy trochę niemieckich ziem. I gdyby w zamian za Szczecin, Niemcy pomogliby nam odzyskać Lwów, pomyślałbym szczerze o spełnieniu takiego warunku. Ale Niemcowi niestety nie można za bardzo ufać (chyba, że umiałby udowodnić swe czyste intencje)...
I nie, nie mam też nic przeciwko, żeby Małorusini mówili "Lviv" (bo niby jak mają mówić?), tak jak mówią Ryashiv, Krakiv it.d. Ale nie widzę powodu, dlaczego ta małoruska (w dodatku powierzchowna, bo temat brzmi L'vov- nawet w małoruskim) forma miałaby być używana międzynarodowo. Nazwa używana w kontekscie międzynarodowym powinna odzwierciedlać historję danego miasta, a nie ją fałszować.
Jeśli istnieje TRADYCYJNA nazwa danego miasta w danym języku, to może, a wręcz POWINNA być używana. Nie jestem w tym względzie hipokrytą (tutaj akurat Litwini się kochają pieniać i walić teksty typu "nie Wilno, tylko Vilnius", co jest jawnym idjotyzmem). Ale np. to, że w języku angielskim jest teraz "Lviv", a nie "Lwow" to wina spółczesnej polityki, a nie żadnej nazewniczej tradycji.
Pośrednio jest to też wina sowietów (sorry Pecet), którzy uparcie "korenizowali" nazwy miast, i w ten sposób także w języku rosyjskim zamiast tradycyjnej Vil'ni jest "Vil'nius", zamiast Dźwińska "Daugavpil's" i inne tego typu potworki. To także potępiam. Ogólnie nie znoszę sowieckiej onomastyki...
Cytat: spitygniew w Luty 21, 2012, 19:30:09Raczej nie biorąc pod uwagę, że istniało już przed zajęciem uzyskaniem należnej Polsce Krasnorusi.
Osada Daniła Halickiego spłonęła zanim na dobre powstała. Ostała się jeno nazwa.
Zawodzenie o tym, że "przecie Lwów założył Rusin, więc Lwów jest rusiński!!!!!!11111111" miałoby sens, gdyby Lwów wciąż był tą osadą Daniela. Ale wszystko w obecnym Lwowie, co nie jest sowieckie (lub post-sowieckie) - jest polskie. Znani Lwowiacy? Sami Polacy (wyłączając oczywiście ostatnie 70 lat oraz czasy plemienne/legendarne). "Ukraińska" historja Lwowa jest krótka i uboga. To za Polaków to miasto nabrało jakiegokolwiek znaczenia. Idjotą jest ten, kto skreśla setki lat dla marnych dziesiątek.
Więc tak naprawdę spółczuję Małorusinom - drugie największe miasto w ich dziwnie dużym państwie nie ma praktycznie żadnej historji (drewniana osada, na której nagle wyrosły blokowiska). A nawet nasze Ziemie Uzyskane mają więcej historji. Bo my ich historję, choć obca, na ogół pielęgnujemy, zamiast negować (czy to dobrze, czy źle - ocenę zostawiam wam).
Jedną rzeczą jest nie dążenie do rewizji granic (wojna to wielkie ZUO, jak wiadomo). A inną zwykłe przekłamywanie historji.
Nieźle, pomijając kwestie czysto-polityczne i stereotypowe (nie można ufać Niemcom, gdyby Niemcy nam pomogli odzyskać Lwów... i takie tam), to nawet jestem w stanie zgodzić się z Dynozaurem. Coś jest ze mną nie tak.
Dobra, ale chciałem zmienić temat: https://www.facebook.com/jezykojczysty
wysokopolski, anyone?
Szczególnie to: https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/s720x720/395907_10150553534099397_96832149396_8726751_1103050304_n.jpg (mam nadzieję, że widać obrazek, facebook + linkowanie obrazków to masakra)
Bo wiadomo, że "sieć społeczna" jest zupełnie niepolskim, nierodzimym, zapożyczonym określeniem!
Ahh, no i "konwent" jest bardzo polskim słowem, ofkos.
Taa... A fiasko, klient, pryncypał sztuk, rejestr kontrolny... - bardzo ojczyste słowa.
E, jakiś niezrozumiały żargon biznesowo-reklamowoagencyjny, lepiej by się zajęli western blottingiem, awidnością...
Kolejny link z SB, tak bardziej na-temat: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=169744073141791
i jeden z pierwszych komentarzy: "Львов, то єсть польське м'ясто". Ясь!))
Z jakiegoś forum "Дзея важней?! Маскалі ўзялі і зьдзейсьнілі сваю дактрыну трыадзінарускага народу. Узялі і зьдзейсьнілі перайменаваньне нашых вуліц. Узялі і зьдзейсьнілі забойства Літвы і літвінаў. Узялі і зьдзейсьнілі перайменаваньне нас у беларусаў."
Morał jest taki, że konstrukcja "wziąść i <czasownik>" nie ogranicza się tylko do polskiego.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Poza tym, dowiedziałem się, że WKL dali początek Lucice:
http://www.litvania.org/lut.html
Cytat
wziąść
Twoim zdaniem "wziąść" pochodzi od *vzęsti *vzędti czy *vzętti? -.-
Cytat: Mścisław Ruthenia w Luty 22, 2012, 19:10:40
Cytat
wziąść
Twoim zdaniem "wziąść" pochodzi od *vzęsti *vzędti czy *vzętti? -.-
Twoim zdaniem
żyję pochodzi od *žijǫ,
siąść od *sęsti, a
samolot od *samoletъ?
Cytat: Mścisław Ruthenia w Luty 22, 2012, 19:10:40Twoim zdaniem "wziąść" pochodzi od *vzęsti *vzędti czy *vzętti? -.-
Przecież to oczywiste, że 1 os. pres. od "wziąść" brzmi "wziędę".
Cytat: Dynozaur w Luty 22, 2012, 19:30:07
Cytat: Mścisław Ruthenia w Luty 22, 2012, 19:10:40Twoim zdaniem "wziąść" pochodzi od *vzęsti *vzędti czy *vzętti? -.-
Przecież to oczywiste, że 1 os. pres. od "wziąść" brzmi "wziędę".
A, faktycznie. Czyli od *vzędti :D
Pffffffrrr. Plum plum chrap chrap chrap.
(I tak ten post ma więcej sensu niż cztery ostatnie razem wzięte.)
Cytat: Fēlēs w Luty 22, 2012, 23:05:26
(I tak ten post ma więcej sensu niż cztery ostatnie razem wzięte.)
Nie.
Nie wiem jak wy, ale ja chyba zrobię kolekcję najlepszych ripost przeciw preskryptywizmowi.
WAT?! (http://izviestija.info/index.php/kultura/202-oasis)
A mnie ciekawi, od czego ten skrót: WEN.
Cytat: Dynozaur w Luty 25, 2012, 19:38:54
WAT?! (http://izviestija.info/index.php/kultura/202-oasis)
Ciekawe, podoba mi się pomysł - w końcu będzie sprawdzenie międzyjęzyka w praktyce.
Swoją drogą, ma ktoś kontakt z Vojtěchem? Mógłby zasugerować mu zrobienie feeda RSS/Atom na Izviestija - byłoby łatwiej wtedy na bieżąco to czytać (a widzę, że się czasem ciekawe rzeczy pojawiają).
Ja mam z nim kontakt. Na FB.
Cytat: Fēlēs w Luty 25, 2012, 19:48:04
A mnie ciekawi, od czego ten skrót: WEN.
wenedyk? ;P
Mejlowałem kiedyś z Merunką.
A obecnie myślę o "Dynoslovianskim" (nazwa robocza, nieoficjalna). Oczywiście będzie to Medžuslovianski w wersji HARD (Slovianski-H?).
Gadałem z Komoid'örskåm, mówił że to nie głupie. Zresztą, na obecnej stronie Medžuslovianskiego jest coś takiego jak "Advanced mode" (tylko, że na razie jest to pusty link).
Ja wczoraj oczywiście zlamiłem, Izviestija daje feedy zarówno RSS jak i Atom, ale nie ma wrzuconych linków bezpośrednio na stronie. Mogliby wrzucić oprócz tagów <link> w nagłówku przyciski do RSS-a i Atoma gdzieś w menu strony.
Dzinozawr, "Medžuslovianski w wersji HARD " to jest nauczny slovianski.
Av...r na Marsie (http://www.filmweb.pl/film/John+Carter-2012-124382)
Cytat: Mścisław Ruthenia w Luty 26, 2012, 16:22:46
Dzinozawr, "Medžuslovianski w wersji HARD " to jest nauczny slovianski.
Chodziło mi o gramatykę. NMS to tylko ortografja.
Cytat: Dynozaur w Luty 26, 2012, 16:47:43
Cytat: Mścisław Ruthenia w Luty 26, 2012, 16:22:46
Dzinozawr, "Medžuslovianski w wersji HARD " to jest nauczny slovianski.
Chodziło mi o gramatykę. NMS to tylko ortografja.
Ja kiedyś stworzyłem super-uproszczony o nazwie "mstislovianski"
Cytat: Mścisław Ruthenia w Luty 26, 2012, 17:13:37
Ja kiedyś stworzyłem super-uproszczony o nazwie "mstislovianski"
z super uproszczoną grupą spółgłoskową. ;)
Taaak ^.^
Chodziło mi raczej o gramatykę.
Wytłómaczy mi ktoś, co mają Litwini spólnego z Bydgoszczą (http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%91%D1%8B%D0%B4%D0%B3%D0%BE%D1%89)?
Już tak daleko zaszli w swoim irredentyzmie?
W czasach przedsłowiańskich Bydgoszcz leżał na ziemiach bałtów! Mówię Ci, to na pewno o to chodzi xD
http://kurierwilenski.lt/2012/02/27/zostanie-wydany-slownik-polonizmow/
Ale całkiem porządna otoczka wokół tego, jakoś inaczej niż z rusycyzmami w początku międzywojnia w Polsce czy serbizmami/kroatyzmami w Jugosławii w latach 90.
to se nevrátí...
http://www.youtube.com/watch?v=lLKIXsd6kh8&t=26m55s
Cytat: Silmethúlë w Luty 28, 2012, 00:42:19
to se nevrátí...
http://www.youtube.com/watch?v=lLKIXsd6kh8&t=26m55s
"...i nec Hercules contra plures, nie poradzi Herkules przeciw dużej liczbie osób..."
Panie Miodek, po polsku to "i Herkules dupa, kiedy ludzi kupa"!
Tusk hawarit pa russki (http://www.youtube.com/watch?v=-noTbA-VgUA).
LULZ. Aż komentarze wyłączyli xD
Ale ruskie "сь" wymawia pięknie. Ciekawe dlaczego...
Panie premierze, prosimy, nie odzywaj się pan w innym języku niż... w ogóle się najlepiej nie odzywaj!
(http://26.media.tumblr.com/tumblr_lwy70kqlFa1qzbjrio1_500.png)
@Dyno: to raczej białoruskie -ся (zresztą trymajcie jest mało rosyjskim wyrazem).
@Canis: if you can't decline it or conjugate it, then piss on it.
Cytat: lehoslav w Luty 28, 2012, 11:13:22Panie Miodek, po polsku to "i Herkules dupa, kiedy ludzi kupa"!
Pan Miodek też mówić nie Polska?
Cytat: pittmirg w Marzec 01, 2012, 15:33:13
@Dyno: to raczej białoruskie -ся (zresztą trymajcie jest mało rosyjskim wyrazem).
Taaa, to typowy "polskoruski".
Skojarzyło mi się z osławionym "Trimajcie oczi na tablyczkach" z reklamy Netji.
Ale tam to miało uzasadnienie - miało być komiczne i zrozumiałe, a Tusk tu był POWAŻNY.
I mówił poważnie poprawnym poważnym białoruskim.
A jak ci się nie podoba, to napisz swoje żale na kartce, włóż ją do koperty, po czym masz moje pozwolenie, żeby kopertą się podetrzeć i ją spuścić w ubikacji, z bogiem.
Cytat: Silmethúlë w Marzec 01, 2012, 18:15:45
I mówił poważnie poprawnym poważnym białoruskim.
A jak ci się nie podoba, to napisz swoje żale na kartce, włóż ją do koperty, po czym masz moje pozwolenie, żeby kopertą się podetrzeć i ją spuścić w ubikacji, z bogiem.
Jeżeli opis pod filmikiem nie kłamie:
Cytat29.02.2012, Warszawa| - Chciałbym powiedzieć kilka słów obywatelom Białorusi. Bądźcie dzielni. Trzymajcie się! Niech żyje Białoruś! - zwrócił się premier do obywateli Białorusi w ich ojczystym języku.
...to wyraźnie chodzi tu o rosyjski. A nie powiesz mi, że był to poprawny rosyjski (poza tem, nie sądzę, że nawet Biełarusy mówią "PARU słow", "trimajcje sja" czy "budźcie mocnymi" (z polskim "c")). To, co wypowiedział Donek to jakaś mieszanka wszystkiego, co się rusza.
I nie mam kurwa pojęcia, o jakie "żale" ci chodzi.
Sory Dynek, ale ponad 50% Biełarusów uważa że ich ojczystym jest biełaruski... a to że mówią po rosyjsku to swoją drogą.
I może nie jestem ekspertem w dziedzinie białoruskiego, ale to "paru słow" daje po uszach.
Zalew na temat tego, ze Białoruś łączy się z białoruskim, a nie rosyjskim, i że są ludzie, którzy tak naprawdę mówią.
Ale fakt, to "paru słow" jest dziwne. Spodziewałbym się raczej jakiegoś słowau or sth.
Cytat: Mścisław Ruthenia w Marzec 01, 2012, 19:06:00
Sory Dynek, ale ponad 50% Biełarusów uważa że ich ojczystym jest biełaruski... a to że mówią po rosyjsku to swoją drogą.
I może nie jestem ekspertem w dziedzinie białoruskiego, ale to "paru słow" daje po uszach.
Za to 99% podręczników i 96% opracowań slawistycznych uparcie twierdzi, że w (literackim, o djalektach nie mówię) serbochorwackim występuje miejscownik. Ale co z tego, skoro go nie ma (jest zawsze równy celownikowi)?
Równie dobrze Donek mógłby wysłać Angeli życzenia na Święto Przejścia w języku dolnołużyckim.
Cytat: Silmethúlë w Marzec 01, 2012, 19:15:37Zalew na temat tego, ze Białoruś łączy się z białoruskim, a nie rosyjskim, i że są ludzie, którzy tak naprawdę mówią.
A Kazachstan łączy się z kazachskim. Niestety, przeczy to faktom.
Cytat: Silmethúlë w Marzec 01, 2012, 19:15:37Ale fakt, to "paru słow" jest dziwne. Spodziewałbym się raczej jakiegoś słowau or sth.
Chodziło mi raczej o "paru".
A nawet jeżeli tekst był poprawny gramatycznie - to co z tego? Ktoś mu to napisał na kartce, zapewne fonetycznie, jak papieżowi. Nie ma się czem podniecać.
Prof. Krzysztof Tomasz Witczak (Łódź), "Wpływ języka polskiego na język ausrański na przykładzie wulgaryzmów"
http://filolog.uni.lodz.pl/konferencje/2011-11-15/Program%20konferencji%20.doc
niestety treści referatu nie ma... :(
Ausrański? WTF?
Cytat: Dynozaur w Marzec 01, 2012, 21:05:18
Ausrański? WTF?
no praindoeuropejski [czy - jak wolisz - aryjski] made in PRL.
nie znałeś? o_O
O co wam chodzi z tym "paru słow"?
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Marzec 01, 2012, 21:16:02no praindoeuropejski [czy - jak wolisz - aryjski] made in PRL.
nie znałeś? o_O
Hmm... To ciekawe.
Czy ktoś kiedyś opisał tę ich redakcję j. aryjskiego?
Zgaduję, że i tak lepsze od tego całego Dnghu.
Cytat: lehoslav w Marzec 01, 2012, 21:46:18
O co wam chodzi z tym "paru słow"?
O (podobno) białoruską wypowiedź Gauleitera Tuska.
Cytat: Dynozaur w Marzec 01, 2012, 22:43:01
O (podobno) białoruską wypowiedź Gauleitera Tuska.
Tzn. chodzi wam o to, że to nie jest po białorusku, tak?
Cytat: Dynozaur w Marzec 01, 2012, 22:43:01
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Marzec 01, 2012, 21:16:02no praindoeuropejski [czy - jak wolisz - aryjski] made in PRL.
nie znałeś? o_O
Hmm... To ciekawe.
Czy ktoś kiedyś opisał tę ich redakcję j. aryjskiego?
Zgaduję, że i tak lepsze od tego całego Dnghu.
też właśnie szukam jakiejś gramatyki, ale w necie chyba nic nie ma... wikipedia podaje, że obecnie ausran (http://pl.wikipedia.org/wiki/Klan_Ausran) jest około pół tysiąca...
czytałem właśnie ostatniego "Trygława":
CytatPo jednym z naszych spotkań w l. 60-tych weszła milicja, [...] Walą w drzwi, wpadają, a my do nich po ausrańsku. Pouczyli mnie, że w Polsce używa się języka polskiego, no i pakujcie się, zabieramy was. [...] Traktowali nas poprawnie, ale co zabrali, to zabrali. Min. napisy runiczne. [...] Przesłuchujący nas oficer przede mną szpanował tym, że ma małą maturę. W protokole piszą, że "jest to towarzystwo posługujące się hieroglifami egipskimi". Ja to miałem podpisywać, że to niby oczywista prawda.
Dla mnie brzmi mało białorusko, tak na wyczucie - ale języka nie znam, więc nie wiem. Spodziewałbym się tam jakiegoś właśnie "słovaŭ". "Para" z kolei Dynozaurowi wydaje się zbyt polska.
Ale domyślam się, że to w białoruskim, szczególnie starszym (tj. tym, gdzie było "dla škoł", a nie "dla škołaŭ"), staranniejszym, może być jak najbardziej poprawne.
Cytat: lehoslav w Marzec 01, 2012, 22:54:51Tzn. chodzi wam o to, że to nie jest po białorusku, tak?
Ja nie jestem do końca pewien, po jakiemu to jest...
w tym artykule (http://religie.wiara.pl/doc/471854.Klan-Ausran-Rekonstrukcja-zapomnianych-wierzen) jest kilka ausrańskich słów:
deiwokvolia
deiwokvolowie
mentle
deiwokvolos meneses
deiwokvolos mbhaktii
tapes
Dhedhmatus Perkvunijos
Dhedhm
lites ausraniskos
apot
leger
geront
i jedno zdanko:
En gerontiai runa ne esti
пару слов (http://www.google.com/search?client=opera&rls=de&q=%22%D0%BF%D0%B0%D1%80%D1%83+%D1%81%D0%BB%D0%BE%D0%B2%22&sourceid=opera&ie=utf-8&oe=utf-8&channel=suggest).
O, czyli paru słow jest nawet pa rasiejsku. Argument Dynozaura jest inwalidą.
Hahaha, to wystąpienie JE Donalda Tuska musi dla Białorusów brzmieć jak dla nas "Rzołnierze Armii Polskiej". xD Ale myślę, że raczej docenią go za chęci (jak Niemcy Kennedy'ego za "jestę pączkię z marmoladą").
Cytat: Dynozaur w Marzec 01, 2012, 19:17:03
Za to 99% podręczników i 96% opracowań slawistycznych uparcie twierdzi, że w (literackim, o djalektach nie mówię) serbochorwackim występuje miejscownik. Ale co z tego, skoro go nie ma (jest zawsze równy celownikowi)?
Jesteś pewnien, że zawsze?
Cytat: spitygniew w Marzec 02, 2012, 08:54:45Jesteś pewnien, że zawsze?
Zawsze, a jeśli już, to w odosobnionych przypadkach i różnica jest tylko i wyłącznie w intonacji.
Na tej samej zasadzie można by się w rosyjskim doszukać z dziesięciu przypadków.
Oddychając po strasznym tygodniu grzebię w katalogu Jagiellonki. Tytuł jednej z prac naukowych Reinharda Olescha brzmi Okcent venst'ă recě!
Okcent? Piękne! :D
Pewien język autorstwa twórczyni toki pony. (http://kisa.ca/oou.html)
Cytat: Fēlēs w Marzec 05, 2012, 21:06:43
Pewien język autorstwa twórczyni toki pony. (http://kisa.ca/oou.html)
Transseks, lesba, a w dodatku ćpun(ka).
Czego chcieć więcej?
Mogłaby być jeszcze cyganem...
Co wy macie do ćpunów...
Cyganów tyż!
Cygany są fajne.
Sam chciałbym mieć swojego.
Cytat: Dynozaur w Marzec 05, 2012, 21:32:32
Mogłaby być jeszcze cyganem...
Bana za "cygana"!
Bana za "cygana"!
Bana za "cygana"
do rana! Hej!
Czy po rumuńsku słowo "pizda" też coś znaczy? (http://www.resursadefun.ro/pov_noi_brita-pizda.htm)
Cytat: Dynozaur w Marzec 07, 2012, 18:09:21
Czy po rumuńsku słowo "pizda" też coś znaczy? (http://www.resursadefun.ro/pov_noi_brita-pizda.htm)
Tak - "żeńskie narządy płcowie".
Cytat: Ⓐ Vilén w Marzec 07, 2012, 18:16:17
Cytat: Dynozaur w Marzec 07, 2012, 18:09:21
Czy po rumuńsku słowo "pizda" też coś znaczy? (http://www.resursadefun.ro/pov_noi_brita-pizda.htm)
Tak - "żeńskie narządy płcowie".
Heh, chciałem się upewnić.
Piękne tłómaczenie. Jestem pełen podziwu! (http://wszechpolska.pl/uimages/services/wszechpolska/i18n/pl_PL//201202/1330440222_by_Doknic.jpg?1330440222)
Widzę, że IBWiki po długiej nieaktywności, znów okazała oznaki pulsu serca (w przeciwieństwie do naszej Wiki).
I od razu spotkał mnie zawód (http://karnell.weebly.com/parra.html). Krymscy Goci powinni mówić zesłowiańszczonym, sturczonym, cyrylicznym germlangiem, a nie tym romanokreoloczymśtam (w dodatku, kolejny pseudoromański język w IB, ja pierdolę).
W dodatku wygląda na to, że udała się kolejna próba przemycenia tam pogaństwa (małe, odizolowane nacje zachowujące pogaństwo... To takie sztampowe).
No cóż, Quod zjebali, zjebali.
Cytat: Dynozaur w Marzec 10, 2012, 10:42:26
I od razu spotkał mnie zawód (http://karnell.weebly.com/parra.html). Krymscy Goci powinni mówić zesłowiańszczonym, sturczonym, cyrylicznym germlangiem, a nie tym romanokreoloczymśtam (w dodatku, kolejny pseudoromański język w IB, ja pierdolę).
Ale to nie jest romanokreolocośtam używane przez Krymskich Gotów, tylko pidżyn, czyli język, którym nikt nie mówi rodzimie, ale jest używany do kontaktów pomiędzy osobnikami mówiącymi różnymi językami...
Cytat: Ⓐ Vilén w Marzec 10, 2012, 11:30:28Ale to nie jest romanokreolocośtam używane przez Krymskich Gotów, tylko pidżyn, czyli język, którym nikt nie mówi rodzimie, ale jest używany do kontaktów pomiędzy osobnikami mówiącymi różnymi językami...
Kurde, ale dam se łeb uciąć, że gdzieś na tej stronie przeczytałem "Parra is a language used by Crimean Goths".
Poza tem, uważam, że i tak pierwiastek gocki w tym czymś powinien być (z tym, że to wymaga stworzenia języka krymogockiego).
Dobra, faktycznie macie racje. Coś mi się przywidziało. Zwracam honor Karnellowi.
[...........]
Pschysnam, bardso uadne.
Cytat: Ghoster w Marzec 10, 2012, 12:21:54
http://e.asset.soup.io/asset/3001/5326_0bd6.jpeg
Podobno nowy przedruk tego ma tytuł "Jag posdrawjatsch polakuff?".
Cytat: Ghoster w Marzec 10, 2012, 12:21:54
http://e.asset.soup.io/asset/3001/5326_0bd6.jpeg
(http://www.joemonster.org/phorum/images/smiles/literat.gif)
[...........]
http://youtu.be/g9DLWnfYz44
Matura to bzdura- język rosyjski
Gdzieś w tym temacie pojawiło się porównanie nazw miesięcy białoruskich, ukraińskich i rosyjskich, wskazujące, że to ruskie nazwy są dziedzictwem starej Rusi, nie zaś te rosyjskie. I istotnie, są dziedzictwem ruskim, a nie wpływem polskim (tzn. nie są bez wpływu polskiego, ale to nie ich jedyne źródło):
http://etymolog.ruslang.ru/etymology.php?id=shaur1971&vol= (http://etymolog.ruslang.ru/etymology.php?id=shaur1971&vol=)
Zresztą, to bardzo ciekawa i porządna próba rekonstrukcji pierwotnych słowiańskich nazw miesięcy.
Dzisiaj kolega próbował mnie przekonać, że francuski to język germański. :'-(
W przeciwieństwie do angielskiego. :'-( x2
Znalezione na forum pewnego ślónskiego stowarzyszynia:
(http://img254.imageshack.us/img254/7532/j281zyk347l261skiiu3.jpg)
Jeszcze tylko języka góralskiego nam brakowało...
Huculski, łemkowski i bojkowski to też ciekawe byty.
Tak samo, jak stwierdzenie, że kaszubszczyzna jest bliższa łużyckiemu "sorbskiemu" (w ogóle, śląski i góralski osobne, a łużycki tylko jeden, FUCK YEAH) niż polskiemu. Normalnie zmieniło to moje poglądy na slawistykę!
A, i zapomnieli czarnogórskiego. I bunjevackiego.
hehe, niezła bzdura
I tak przecież wiadomo, że tak naprawdę istnieje tylko sześć języków słowiańskich: polski, czechosłowacki, łużycki, serbochorwatosłoweński, bułgarski i ruski, a reszta to ich neauxtorizirovanju kopis dialekty ;>.
ну и хватит. ;)
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Marzec 27, 2012, 23:14:45
ну и хватит. ;)
(http://cs11363.vk.com/u9266920/141266437/x_262c0899.jpg)
Мне нравится!
Cytat: Ⓐ Vilén w Marzec 27, 2012, 22:01:47
Znalezione na forum pewnego ślónskiego stowarzyszynia:
Hehe, a teraz jeszcze bardziej was rozwali, skąd ten wykres pochodzi...
Z jednej z książek Normana Daviesa.
Cytat: spitygniew w Marzec 28, 2012, 09:57:38
Cytat: Ⓐ Vilén w Marzec 27, 2012, 22:01:47
Znalezione na forum pewnego ślónskiego stowarzyszynia:
Hehe, a teraz jeszcze bardziej was rozwali, skąd ten wykres pochodzi...
Z jednej z książek Normana Daviesa.
???
Cytat: spitygniew w Marzec 28, 2012, 09:57:38
Cytat: Ⓐ Vilén w Marzec 27, 2012, 22:01:47
Znalezione na forum pewnego ślónskiego stowarzyszynia:
Hehe, a teraz jeszcze bardziej was rozwali, skąd ten wykres pochodzi...
Z jednej z książek Normana Daviesa.
Norman Davies- ekspert do spraw historii reżimowych mediów :P
Kiedyś miałem doń większy szacunek.
SCS алкати/алъкати > Ru алкать - przestawka has failed (ciekawe, że mimo tego jest długa samogłoska)
Cytat: pittmirg w Marzec 29, 2012, 00:40:32
SCS алкати/алъкати > Ru алкать - przestawka has failed (ciekawe, że mimo tego jest długa samogłoska)
Przykładów jest więcej, np. ал(ъ)дии = łódź, ал(ъ)ни = rok temu (stpol. łoni) i parę innych. Ale tylko z al-, nigdy z ar-.
Myślę, że musiał istnieć w Bułgarji jakiś djalekt, w którym ta przestawka nie zaszła. W końcu były to peryferja, więc mogły się dziać różne rzeczy.
W zimnym jest to w 100% regularne (zarówno przy al-, jak i ar-) w nagłosie, ale jeśli dana grupa znajduje się w środku wyrazu, to przestawka zachodzi (np. alkati - nelakati "łaknąć/nie łaknąć").
Cytat: Dynozaur w Marzec 29, 2012, 15:22:10
ал(ъ)ни = rok temu (stpol. łoni)
Masz na myśli
алънии `łania'?
Cytat: lehoslav w Marzec 29, 2012, 15:41:50Masz na myśli алънии `łania'?
Wydaje mnie się, że oba są zaświadczone z takim nagłosem. Ale nie ja tu jestem alfą i omegą.
Cytat: Dynozaur w Marzec 29, 2012, 16:05:57
Wydaje mnie się, że oba są zaświadczone z takim nagłosem.
Sprawdziłem w dwóch słownikach. Wszędzie jest tylko "łania", zresztą jako hapax legomenon dla całego korpusu scs. i na dodatek z błędem pisarskim (zamiast ал- jest м).
To może skoro już przy tej łani siedzimy, to trochę z innej beczki.
Zastanawiałem się, czy to -ии w wyrazach tego typu w SCSie to archaizm czy innowacja?
Jak się przyglądam temu "sybirskiemu", to nawet ciekawy slavlang... (http://yauzaforum.ru/upliner/sibvolgota/index.php?title=%D0%93%D0%BE%D0%BB%D0%BE%D0%B2%D0%BD%D0%B0_%D1%81%D1%82%D0%BE%D1%80%D0%BE%D0%BD%D0%BA%D0%B0)
I ma sporo "purystycznych" neologizmów.
Kurwa, triple post.
Coś na temat mowy Niemców Nadwołżańskich (http://kuscholarworks.ku.edu/dspace/bitstream/1808/8136/1/Khramova_ku_0099D_11475_DATA_1.pdf).
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 03, 2012, 19:31:30
Kurwa, triple post.
Coś na temat mowy Niemców Nadwołżańskich (http://kuscholarworks.ku.edu/dspace/bitstream/1808/8136/1/Khramova_ku_0099D_11475_DATA_1.pdf).
właśnie, czy ktoś coś wie na temat ich pisma? tzn. chodzi mi może nie tyle o ich pismo, co o radziecki projekt cyrylizacji niemieckiego.
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Kwiecień 03, 2012, 19:36:50właśnie, czy ktoś coś wie na temat ich pisma? tzn. chodzi mi może nie tyle o ich pismo, co o radziecki projekt cyrylizacji niemieckiego.
/me zaciekawion
A istniał taki?
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 03, 2012, 19:52:49
A istniał taki?
odnoszę wrażenie, że kiedyś o tym czytałem. albo na Omniglocie, albo na Wikipedii. ale teraz nie mogę nic znaleźć na ten temat. :(
Ja tu kiedyś chciałem zrobić mapę spolonizowanego Berlina, a tu się okazuje, że już kiedyś kto inny zrobił schemat U-Bahnu i S-Bahnu z spolonizowanym Berlinie...
http://georgjaehnig.files.wordpress.com/2011/03/polski-berlin.png (http://georgjaehnig.files.wordpress.com/2011/03/polski-berlin.png)
Swoją drogą, nie wiedziałem, że w Berlinie nadal istnieje Aleja Karola Marksa... to chyba tylko my mamy taka manię dekomunizowania, że nawet Komunę Paryską uznajemy za nieprawomyślną (bo miała w nazwie "Komuna"?)...
W Wodzisławiu Śl. jest ul. Armii Ludowej, Karola Marksa, os. 1 Maja, no i pomnik komunistycznej Czechosłowackiej Brygady Pancernej. W Gliwicach za to: ul. Marksa, Róży Luksemburg i Maksyma Gorkiego. Za to ul. Konstytucji przemianowali na Prymasa Wyszyńskiego (I shit you not, zawsze mi się to przypomina ta zmiana, gdy ktoś mówi o stosunku naszego państwa do religii).
W jakimś mieście, przez które przejeżdżam, jadąc do babki do Rastemborka (chyba w Licbarku, ale głowy nie dam) też jest ulica Karola Marksa. Rzuciło mi się to w oczy. Zresztą, Karl-Marxstraße w Berlinie też miałem okazję zobaczyć.
inb4 w Siemianowicach Ślązkich jedna z głównych ulic wciąż nazywa się Świerczewskiego. I ludzie nie chcą zmiany.
A, no i w Elbingu jest 1 Maja (chociaż to akurat niewinny przykład, w końcu Święto Pracy wciąż obchodzimy) i "wyzwoliciela" Djaczenka...
Cytat: kmitko w Kwiecień 04, 2012, 17:58:11Za to ul. Konstytucji przemianowali na Prymasa Wyszyńskiego (I shit you not, zawsze mi się to przypomina ta zmiana, gdy ktoś mówi o stosunku naszego państwa do religii).
Ech tam, to wy kochacie robić z takich rzeczy jakieś nie wiadomo jak wielkie halo. Za Chiny Demokratyczne nie jarzę, w jaki sposób uczczenie ZASŁUŻONEGO kapłana katolickiego to od razu "sprzedanie państwa Watykanowi". Wśród tzw. "kleru" też są osoby godne uczczenia, deal with it.
Nie żebym popierał taką zmianę. Z zasady nie lubię niepotrzebnych zmian.
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 04, 2012, 18:13:24
Ech tam, to wy kochacie robić z takich rzeczy jakieś nie wiadomo jak wielkie halo. Za Chiny Demokratyczne nie jarzę, w jaki sposób uczczenie ZASŁUŻONEGO kapłana katolickiego to od razu "sprzedanie państwa Watykanowi". Wśród tzw. "kleru" też są osoby godne uczczenia, deal with it.
To nie był dowód na klerykalizację, tylko zabawny przykład trendu - jebać konstytucję, niech żyje prymas!
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 04, 2012, 18:13:24Cytat: kmitko w Kwiecień 04, 2012, 17:58:11Za to ul. Konstytucji przemianowali na Prymasa Wyszyńskiego (I shit you not, zawsze mi się to przypomina ta zmiana, gdy ktoś mówi o stosunku naszego państwa do religii).
Ech tam, to wy kochacie robić z takich rzeczy jakieś nie wiadomo jak wielkie halo. Za Chiny Demokratyczne nie jarzę, w jaki sposób uczczenie ZASŁUŻONEGO kapłana katolickiego to od razu "sprzedanie państwa Watykanowi".
no tak, ale to jest trochę symptomatyczne, nieprawdaż? najważniejszy dokument w państwie przegrał z przywódcą związku wyznaniowego. ;)
trochę podobna sytuacja była chyba w Wilnie - obecnie jedna z głównych ulic [czy może jeden z placów, nie pamiętam] nosi nazwisko Adama Mickiewicza. a za Polski - Najświętszej Maryi Panny. :D
Cytat: kmitko w Kwiecień 04, 2012, 17:58:11Za to ul. Konstytucji przemianowali na Prymasa Wyszyńskiego
Ta... w stolycy przemianowano ulicę Stołeczną na ul. Popiełuszki, za to Al. Armii Ludowej zostawiono. Ale to może dla odwdzięczenia się za nazwę Al. Armii Krajowej nadaną jeszcze za komuny (poważnie!).
(co ciekawe, nazwa żadnej z powyższych alej nie jest powszechnie używana... na Al. AL zwykle się mówi "Trasa Łazienkowska", a na Al. AK - "Trasa Toruńska")
Akurat inne nazwy niż w papierach mnie nie dziwią - np. w moich stronach ludzie czasem całe życie używali swoich imion, a nie tych, które im przymusowo nadano (http://www.silesia-schlesien.com/index.php?option=com_content&view=article&id=105%3Adr-ewald-stefan-pollok-polacy-zmieniali-lskie-nazwiska&catid=37%3Aartykuy&Itemid=53) po wojnie (i tak np. polskojęzyczny, urodzony na terenie II RP obywatel polski Bert, brat mojej babci, został Wojciechem).
BTW - skoro piszesz o stolicy: co ze "świętokrzyską pastą", przeszła taka nazwa :)?
Jakby nie patrzeć, te wcześniejsze imiona też były nadane przymusowo. :-)
Cytat: kmitko w Kwiecień 04, 2012, 21:25:37
BTW - skoro piszesz o stolicy: co ze "świętokrzyską pastą", przeszła taka nazwa :)?
Nie do końca - przeszła nazwa "Świętokrzyska (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/67/Kotwica_symbol.svg/10px-Kotwica_symbol.svg.png)ASTa". I tak, ta kotwica jest ważna :P.
Cytat: Ⓐ Vilén w Kwiecień 04, 2012, 21:51:15
Nie do końca - przeszła nazwa "Świętokrzyska (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/67/Kotwica_symbol.svg/10px-Kotwica_symbol.svg.png)ASTa". I tak, ta kotwica jest ważna :P.
rety, przez chwilę myślałem, że to zunikodzili...
Cytat: Ⓐ Vilén w Kwiecień 04, 2012, 21:51:15
(co ciekawe, nazwa żadnej z powyższych alej nie jest powszechnie używana... na Al. AL zwykle się mówi "Trasa Łazienkowska", a na Al. AK - "Trasa Toruńska")
a na rondo Dmowskiego - Centrum. :D
Cytat: kmitko w Kwiecień 04, 2012, 21:25:37w moich stronach ludzie czasem całe życie używali swoich imion, a nie tych, które im przymusowo nadano (http://www.silesia-schlesien.com/index.php?option=com_content&view=article&id=105%3Adr-ewald-stefan-pollok-polacy-zmieniali-lskie-nazwiska&catid=37%3Aartykuy&Itemid=53) po wojnie (i tak np. polskojęzyczny, urodzony na terenie II RP obywatel polski Bert, brat mojej babci, został Wojciechem).
Co do artykułu pod linkiem - na Śląsku nie umieją odmieniać nazwisk i imion? Tam się chyba nie pojawia imię ani nazwisko w innej formie niż mianownik l. poj.
Cytat: Silmethúlë w Kwiecień 05, 2012, 01:56:22
Co do artykułu pod linkiem - na Śląsku nie umieją odmieniać nazwisk i imion? Tam się chyba nie pojawia imię ani nazwisko w innej formie niż mianownik l. poj.
jak to?
"a jego żona Hedwig stała się Jadwigą."
"z Elisabeth na Elżbietę"
itd.
tylko w jednym zdaniu, pewnie z rozpędu, nie odmieniono.
poza tym ten artykuł jest raczej o imionach i nazwiskach, niż o noszących je ludziach, więc te imiona i nazwiska są niejako cytatem.
a rozwaliło mnie [rozśmieszyłoby, gdyby nie było takie smutne] to:
Cytatjej mąż musiał się zadowolić jednym imieniem Jeży, mimo że posiadał poprzednio dwa. To nie pomyłka, Jeży przez Ż. Jej syn Norbert także stał się Jeżym, a jego córkę w gminnej księdze meldunkowej wpisano jako "curka".
O ile ten artykuł o nazwiskach na Ślązku ma rację, o tyle też trąci folksdojczowatością.
Hitler zmieniał to dobrze, a jak PRL zmieniał to źle.
Moim zdaniem ludzie powinni wracać do nazwisk, które nosili przed zmianą przez Hitlera. Problem leży w tym, że tego NIE CHCIELI, więc komuna musiała im zmieniać na jakieś randomowe. Trudno, żeby urzędasy zaglądały w historję rodzinną każdego z osobna. Najbardziej z tego wszystko mnie wkurwia jednak ta nadgorliwa zmiana imion. Takie imiona jak Albert, Norbert, Wilhelm, Zygfryd, Adolf, Ernest, nawet Ewald naprawdę mogliby zostawiać. Nie widzę w nich nic złego.
Historja ze zmianami nazwisk trochę dotyczy i mnie, bo moim pruskim dziadkom też przecież zmieniono imiona i nazwiska. Panieńskie nazwisko mojej matki powinno mieć o jedno "p" więcej.
No cóż, przynajmniej wiem, że nazwiska typu Kowolik, Roczniok it.p. są sztuczne.
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 04, 2012, 18:13:24
inb4 w Siemianowicach Ślązkich jedna z głównych ulic wciąż nazywa się Świerczewskiego. I ludzie nie chcą zmiany.
No i nic dziwnego, przecież to się wiążę z wymianą większości dokumentów (a skoro to jedna z głównych ulic, to wkurwionych tym ludzi musiałóby być sporo). A najgorsze jest, że po beatyfikacji JPII pozmienali nazwy wszyskich 546 ulic jego imienia, bo musieli dodać "bł." - a jak łatwo się domyślić, za parę lat będzie potrzebna kolejna zmiana, żeby dodać "św."...
Cytatno tak, ale to jest trochę symptomatyczne, nieprawdaż? najważniejszy dokument w państwie przegrał z przywódcą związku wyznaniowego. ;)
Podobnie było na moim osiedlu (wyglądającym na lata 50./60.), na którym większość ulic miałą nazwy komunstyczych osobistości - po 89. prawie wszstkie ochrzczono imieniem lokalnych biskupów i arcybiskupów, w tym wszystkich metropolitów katowickich (jedynie moją nazwano Koszarową, od tamtejszej jednostki wojskowej) - nie interesuję się historią lokalnego Kościoła na tyle żeby powiedzieć czy rzeczywiście czymś szczegółnym się wsławili, ale zgaduję że chodziło o samo bycie kościelnym dostojnikiem.
CytatCo do artykułu pod linkiem - na Śląsku nie umieją odmieniać nazwisk i imion? Tam się chyba nie pojawia imię ani nazwisko w innej formie niż mianownik l. poj.
Coś takiego słyszałem też w wypowiedzi jakiegoś znanego gorola po jego wizycie na Śląsku, że w tutejszym dialekcie nie ma delinacji - a pewnie chodziło mu o to, że rzeczowniki żeńskie mają biernik równy mianownikowi, i nic poza tym (a i tak to ma powód czysto fonetyczny).
Ale to twoje osiedle to najwyraźniej wynik dekomunizacji, natomiast tam przegrała Konstytucja. W miasteczku, z którego pochodzę, z kolei Wolność przegrała z papieżem, Plac Wolności zmieniono na Plac JPII. Zastanawiam się, czy za zmianą stoi jakaś symbolika w rodzaju "zrzekamy się wolności dla papieża". Nazwę zmieniono jeszcze za życia Jana Pawła II.
Nie bardzo rozumiem, na czym ma polegać problem ulic Karola Marksa, skoro w Warszawie może istnieć ulica Sokratesa.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 05, 2012, 12:35:37
Nie bardzo rozumiem, na czym ma polegać problem ulic Karola Marksa, skoro w Warszawie może istnieć ulica Sokratesa.
A tak BTW Sokratesów. Zastanawia mnie, skąd się wzięło to, że w Rosji popularne jest (było?) nadawanie imion pochodzących od słynnych starożytnych Greków. Bo właśnie zdałem sobie sprawę, że Breżniew miał na imię tak właściwie Leonidas (http://pl.wikipedia.org/wiki/Leonidas_I)...
CytatA tak BTW Sokratesów. Zastanawia mnie, skąd się wzięło to, że w Rosji popularne jest (było?) nadawanie imion pochodzących od słynnych starożytnych Greków. Bo właśnie zdałem sobie sprawę, że Breżniew miał na imię tak właściwie Leonidas...
To chyba zwyczajnie tradycja prawosławno-bizantyjska; chyba że było jakieś neoklasycystyczne wzmocnienie, o którym nie wiem?
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 05, 2012, 13:14:58
To chyba zwyczajnie tradycja prawosławno-bizantyjska
Ale też nieco dziwna, ja bym się spodziewał raczej nadawania imion jedynie od jakichś świętych, a nie Leonidasa czy Sokratesa...
Swoją drogą, śmieszy mnie nieco angielska Wikipedia, która imię pewnego Rosjanina (http://en.wikipedia.org/wiki/Sokrates_Starynkiewicz) podaje w postaci polskiej, zaś imię pewnego Polaka (http://en.wikipedia.org/wiki/Felix_Dzerzhinsky) - w rosyjskiej...
CytatAle też nieco dziwna, ja bym się spodziewał raczej nadawania imion jedynie od jakichś świętych, a nie Leonidasa czy Sokratesa...
Ale w tradycji bizantyjskiej czają się np. takie rzeczy:
4 мая - мученик Сократ Пергийский.
3 ноября - священномученик Сократ, пресвитер.
11 декабря - преподобномученик Сократ.
Леонид Египетский, мученик, 18 (5) июня.
Леонид Мученик, 21 (8) августа.
Леонид Коринфский, мученик, 23 (10) марта. За исповедание веры Христовой после мучений, утоплен в море в первый день Пасхи, III век.
Леонид Устьнедумский, иеромонах, 30 (17) июля. Подвижник, живший в XVII веке. Основная пустынь на реке Лузе в Вологодской губернии.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 05, 2012, 14:36:59
CytatAle też nieco dziwna, ja bym się spodziewał raczej nadawania imion jedynie od jakichś świętych, a nie Leonidasa czy Sokratesa...
Ale w tradycji bizantyjskiej czają się np. takie rzeczy:
No tak, mogłem się spodziewać, po św. św. Kwadracie, Monitorze i Buddzie :/.
Cytat: Ⓐ Vilén w Kwiecień 05, 2012, 14:24:11Swoją drogą, śmieszy mnie nieco angielska Wikipedia, która imię pewnego Rosjanina (http://en.wikipedia.org/wiki/Sokrates_Starynkiewicz) podaje w postaci polskiej, zaś imię pewnego Polaka (http://en.wikipedia.org/wiki/Felix_Dzerzhinsky) - w rosyjskiej...
Aj tam, taki wątpliwy Polak z Dzierżyńskiego...
Zawsze rozwalało mnie to, że my zawsze się do wszystkiego przyznajemy, nawet wtedy, kiedy nie musimy. Na przykład tacy Słoweńcy o Głoboczniku piszą "austrjacki działacz nazistowski", ewentualnie dodadzą "słoweńskiego pochodzenia" (albo i nie dodadzą). A my, gadając o Dzierżyńskim na każdym kroku podkreślamy "POLSKI działacz sowiecki! POLAK POLSKIEGO pochodzenia, znający POLSKI. A czy wzpominałem już, że był POLAKIEM?"
A przecież są Białorusini, którzy nam tego Dzyarzhinskaha z rąk wyrywają. Nawet na opozycyjnej (!) Wikipedji jest opisany jako "białoruski czekista".
Z drugiej strony, podobno łączyło Dzierżyńskiego jakieś pokrewieństwo z Piłsudskim...
Nie wiem, gdzie to wrzucić, i nie wiem, czy już ten link nie padał, ale i tak:
http://swiatjezykow.blogspot.com/
Zaczynam się bać - śląski zaczyna też mieć swoich preskryptywistów...
http://www.danga.pl/?page_id=71 (http://www.danga.pl/?page_id=71)
Nie macie czasem wrażenia, że filozofia, jak również wszystkie dziedziny życia społecznego kosmicznie by zyskały na wprowadzeniu ewidencjalności?
Cytat: Noqa w Kwiecień 07, 2012, 01:02:12
Nie macie czasem wrażenia, że filozofia, jak również wszystkie dziedziny życia społecznego kosmicznie by zyskały na wprowadzeniu ewidencjalności?
Spytaj Bułgarów.
A ich ewidencjalność to nie jest taka pół-ewidencjonalność? Bo z tego co widzę to nie różni się to jakoś wielce od "Samolot musiał się rozbić" czy "Pojechałaby na wczasy?, o tej porze roku.". Tylko typ "mówi się" chyba można im przyznać.
EDIT: Poprawka, teraz znalazłem przykłady, że ta ewidencyjność jest tam całkiem powaznie.
Cytat: Noqa w Kwiecień 07, 2012, 01:02:12
Nie macie czasem wrażenia, że filozofia, jak również wszystkie dziedziny życia społecznego kosmicznie by zyskały na wprowadzeniu ewidencjalności?
I na wprowadzeniu TAM-a z hopi.
Litewskie nazwy dni tygodnia przed reformą Jablonskiego:
Panedėlis utarninkas sereda četvergas pėtnyčia subata nedėlia
Nie sądzicie, że ładniejsze od tych Jablonkowych wymysłów "pierwydzień" "wtórydzień" it.d.? (nawet niedziela to "siódmydzień", kurwa mać, co za debilizm, nawet Łotysze mieli na tyle godności, że nazwali niedzielę "świętydzień"). Owszem, mogły być trochę "inteligentniejsze" (np. **ketvirgas zamiast četvergas), ale czego można się spodziewać od niepiśmiennych pogan?
Tak czy inaczej, reforma Jablonskiego ssie. Teraz poluję na nazwy miesięcy, ale też nie mogę ich nigdzie znaleźć (wiem tylko, że Ustawa Rządowa z dnia 3 Maja, to w ówczesnym litewskim "Protwa pastanawita treczio Dieno Moios", ale ten "mojos" to jakiś przypadek zależny).
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 09, 2012, 21:06:33
Litewskie nazwy dni tygodnia przed reformą Jablonskiego:
Panedėlis utarninkas sereda četvergas pėtnyčia subata nedėlia
Ciekawa rzecz, one są z pochodzenia ruskie (a może nawet specyficznie
białoruskie, patrz na wtorek!), nie polskie... nie spodziewał bym się.
Właśnie jak czytałem litewski oryginalny tekst Ustawy Rządowej 3 Maja (gdzieś na Wikiźródłach), to pierwsze co mi się w oczy rzuciło to nawał białorutenizmów "mużykai", "pamaczliwa siła", a nie polonizmy. Nie żeby tych drugich brakowało, a wiele przykładów jest też dwuznacznych.
Etnograficzna mapa Ukrainy (http://www.uhc-of-nc.org/UkraineRegionsUkr.jpg)
Cytat: Fēlēs w Kwiecień 10, 2012, 16:17:20
Etnograficzna mapa Ukrainy (http://www.uhc-of-nc.org/UkraineRegionsUkr.jpg)
trochę się ulało...
Cytat: Fēlēs w Kwiecień 10, 2012, 16:17:20
Etnograficzna mapa Ukrainy (http://www.uhc-of-nc.org/UkraineRegionsUkr.jpg)
Xaxaxaxaxaxaxaxa :D
Cytat: Fēlēs w Kwiecień 10, 2012, 16:17:20
Etnograficzna mapa Ukrainy (http://www.uhc-of-nc.org/UkraineRegionsUkr.jpg)
Legko abstrahując, dziwi mnie trochę podział administracyjny Większej Małorusi.
Granice zachodnich obwodów dość wiernie odwzorowują granice międzywojennej Polski. A zawsze wydawało mi się, że sowieci wyznaczali granice obwodów tak, aby nie odzwierciedlały one żadnych historycznych ani etnicznych granic (pomijając etniczne obwody autonomiczne).
A obszar określony na tej mapie jako "Średnie Podniestrowie" to jest właśnie Ukraina. Ukraina w właściwym znaczeniu tego terminu. Tylko Małorusini nigdy nie przyznają się, że nazwa, którą określają swoją nienaturalnie wielką jednostkę polityczną odnosi się tylko do małego skrawka tejże jednostki.
A to, że dążą do tego, by jeszcze powiększyć tę swoję jednostkę może wywołać tylko pusty śmiech. To rozwinięcie słynnej mądrości ludowej - daj im rękę
bo Lwów, Tarnopol, Stanisławów, Wołyń i Polesie to za mało, by nazwać to "palcem", chcą wszystko do pasa.
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 10, 2012, 18:21:11
A obszar określony na tej mapie jako "Średnie Podniestrowie" to jest właśnie Ukraina. Ukraina w właściwym znaczeniu tego terminu. Tylko Małorusini nigdy nie przyznają się, że nazwa, którą określają swoją nienaturalnie wielką jednostkę polityczną odnosi się tylko do małego skrawka tejże jednostki.
TO!
Perełki z aktualnej "Wiedzy i rzyci" ;):
Cytat
Obwieslogia - stosunkowo nowa dziedzina z zakresu nauk interdyscyplinarnych, zajmująca się badaniem rzeczy oczywistych. Termin utworzony od angielskiego obviouslogy (od It is obvious, so test it - to oczywiste, więc sprawdźmy), chyba jednak niezbyt fortunnie - zamiast angielskiej kalki lepsza byłaby np. "oczywistologia".
Podkreślenie moje. Kolejne coś jak (http://www.skepdic.com/graphics/ulf.jpg)
Cytat: Jerzy Bralczyk
Ten idealny kształt, ten początek wszystkiego, musi mieć nazwę starą i podstawową. W słowiańskich językach zawiera ona pierwszoosobowy zaimek (ja), nazwa niemiecka daje ten zaimek w angielskiej wymowie ([aj]), angielska przypomina też egoistyczny zaimek łaciński (egg - ego). Ja, Ei, egg. W wielu językach jej zapis zawiera albo wyłącznie, albo w ogromnej większości litery nazywające samogłoski lub półsamogłoski - w romańskich to ovum, huevo, oeuf, ovo, ou.
Jaja to zdwojone ja! Wycinamy je tępą żyletką!
Ja to jedno z dwóch jaj.
Nie łapię. To jakiś żart aprilisowy?
...Jeszczem się dowiedział z tego numeru, że disaster jest od "bez gwiazdy" (etymonline mówi że od disastro "(pod-)złogwiezdny", czyli coś w tym jest). Treściwy numer.
Doktor Ektor chyba powinien podszkolić swój włoski... (http://www.oetker.pl/fileadmin/content/etykiety/Pizza_Guseppe_cztery_sery.jpg)
Cytat: pittmirg w Kwiecień 12, 2012, 21:53:43
Perełki z aktualnej "Wiedzy i rzyci" ;):
Cytat
Obwieslogia - stosunkowo nowa dziedzina z zakresu nauk interdyscyplinarnych, zajmująca się badaniem rzeczy oczywistych. Termin utworzony od angielskiego obviouslogy (od It is obvious, so test it - to oczywiste, więc sprawdźmy), chyba jednak niezbyt fortunnie - zamiast angielskiej kalki lepsza byłaby np. "oczywistologia".
Ale mi nowość... (http://www.pl.wikipedia.org/wiki/Fenomenologia)
Cytat: spitygniew w Kwiecień 14, 2012, 11:50:12
Cytat: pittmirg w Kwiecień 12, 2012, 21:53:43
Perełki z aktualnej "Wiedzy i rzyci" ;):
Cytat
Obwieslogia - stosunkowo nowa dziedzina z zakresu nauk interdyscyplinarnych, zajmująca się badaniem rzeczy oczywistych. Termin utworzony od angielskiego obviouslogy (od It is obvious, so test it - to oczywiste, więc sprawdźmy), chyba jednak niezbyt fortunnie - zamiast angielskiej kalki lepsza byłaby np. "oczywistologia".
Ale mi nowość... (http://www.pl.wikipedia.org/wiki/Fenomenologia)
Spróbowałem zrozumieć co to jest, jednakże
yts far from obwieś.
O, tęcza w makedonskiot jazik to winożyto. (http://mk.wikipedia.org/wiki/%D0%92%D0%B8%D0%BD%D0%BE%D0%B6%D0%B8%D1%82%D0%BE) ???
Cytat: pittmirg w Kwiecień 15, 2012, 01:09:14
O, tęcza w makedonskiot jazik to winożyto. (http://mk.wikipedia.org/wiki/%D0%92%D0%B8%D0%BD%D0%BE%D0%B6%D0%B8%D1%82%D0%BE) ???
o.
po udmurcku tęcza to вуюись 'pijący wodę' i ponoć wiąże się to z jakąś legendą, może tu jest podobnie?
wino i żyto, czyli "chleb i wino" z jakiejś piosenki serialowej, czyli "ciało i krew" z liturgii komunijnej...
stanowisko RJP (http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1359%3Astanowisko-rady-jzyka-polskiego-w-sprawie-eskich-form-nazw-zawodow-i-tytuow)
Cytat: Rada Języka PolskiegoJęzykoznawcy od dawna opisali pary rzeczowników takie, jak ten inżynier i ta inżynier, ten minister i ta minister, ten psycholog i ta psycholog, i wskazali, że jeden z nich odnosi się do mężczyzny, a drugi do kobiety.
Językoznawcy od dawna opisali pary rzeczownikówod dawna opisali
o_O
Zły aspekt, powinno być "mają od dawna opisane" :p (a. już dawno opisali).
Cytatpo udmurcku tęcza to вуюись 'pijący wodę' i ponoć wiąże się to z jakąś legendą, może tu jest podobnie?
Wg Moszyńskiego wierzenie o tęczy wypijającej wodę ze jej zbiorników (i transportującej ją w chmury) jest też powszechne w folklorze słowiańskim. Uważano też, że może zasysać żaby i rybki, a nawet, lokalnie w Małopolsce, że może zabić człowieka który podejdzie za blisko, wypijając mu krew. Ogólnie jednak żywiono wobec tęczy raczej pozytywne uczucia. Nazywano ją i pijawą, smokiem, a nawet królem węży.
Też myślę, że w tym przypadku to albo echo jakiegoś mitu, albo może jakaś kalka czy PSM. W niektórych okolicach Bałkanów, wg Moszyńskiego, nazywa się tęczę "bożym łukiem", co ma paralele u Mordwinów (łuk boga piorunów i burzy), Czeremisów, Finów i Ormian (łuk św. Gabriela, służy do walki ze smokami i czartami). Ponadto na południowej i wschodniej Słowiańszczyźnie istniał przesąd, że wypicie wody z miejsca, z którego pije tęcza albo przejście pod tęczą powoduje zmianę płci albo zmianę w zwierzę - może więc coś jest z tym przeistoczeniem ~~ Niestety o tym winożycie nic nie wspomina.
Cytatmają od dawna opisane
Taki pseudo perfekt ma w ogóle jakieś oparcie w polskim czy to bezpośrednia kalka?
Cytat: Noqa w Kwiecień 15, 2012, 11:40:10
Cytatmają od dawna opisane
Taki pseudo perfekt ma w ogóle jakieś oparcie w polskim czy to bezpośrednia kalka?
Ma (notabene nie jest do końca ekwiwalentem angielskiego i myślę, że może to być jeszcze wpływ dialektów niemieckich; zresztą spójrzmy na sporą częstość zbliżonych kostrukcji w kaszubskim). Poza tym, vide rozdział o słowiańskich czasach, który ci posłałem (s. 56). Także Comrie, Corbett "The Slavonic languages" s. 714.
Z jakiegoś powodu perfekt z mieć jest bardzo pospolity w macedońskim.
Cytat: pittmirg w Kwiecień 15, 2012, 10:55:28
Zły aspekt, powinno być "mają od dawna opisane" :p (a. już dawno opisali).
O RLY? ;)
Cytat: pittmirg w Kwiecień 15, 2012, 10:55:28
Wg Moszyńskiego wierzenie o tęczy wypijającej wodę ze jej zbiorników (i transportującej ją w chmury) jest też powszechne w folklorze słowiańskim.
ciekawe. może to zapożyczenie słowiańskie w takim razie.
ciekawe, czy po rosyjsku też w jakichś gwarach się ją nazywa pijawą...
Nie wiem czy w rosyjskim, ale Moszyński pisze o małoruskim "pyjavyća". Trudno powiedzieć, co kto od kogo przejał, Słowianie dzielą dużo wierzeń i elementów kultury z innymi ludami północnoeuroazjatyckimi. Akurat w przypadku wsysania wody przez tęczę, to podobny motyw występuje podobno nawet u Afrykanów (kult wielkiego mitycznego węża, który ma zdolność przekształcania się w tęczę). Kojarzy mi się również australijski Tęczowy Wąż.
CytatZły aspekt, powinno być "mają od dawna opisane" :p (a. już dawno opisali).
Od dawna opisują/opisywali.Poza tem,
Cytat: Rada Języka PolskiegoJęzykowi nie da się jednak niczego narzucić,
wybiórczy deskryptywizm rulez.
"Dawno opisali", po prostu, z tymi pseudogermańskimi pseudoperfektami mi wykurwiać.
Cytat: Fēlēs w Kwiecień 15, 2012, 18:38:40
CytatZły aspekt, powinno być "mają od dawna opisane" :p (a. już dawno opisali).
Od dawna opisują/opisywali.
Poza tem,
Cytat: Rada Języka PolskiegoJęzykowi nie da się jednak niczego narzucić,
wybiórczy deskryptywizm rulez.
Hmmm, u mnie "mieć coś zrobione", jak tu "ma opisane" jest czymś normalnym i poprawnym. I nie mówię tylko o swoim idjolekcie, ale w ogóle ludzi wokół.
No ok, ale Rada napisała "od dawna opisali" - czasownik dokonany z określeniem ciągłym. Coś, co nie rzeczywiście nie ma miejsca.
(http://basargusha.ru/int/bukvica/bukvica.png)
WTF? Co to za "Iża"?
I nazwy niektórych liter też dziwne. Ar'? Edo? Jen? Od'? Jota? Ota? Init'? WTF?
Wytłómaczy mi ktoś, o co tu chodzi?
Yyy dziwne toto. Pokręcone, nie wiem kto to pisał, ale wygląda toto, jakby to było robione po wódce i aluminiowych ogórkach na zagrychę...
Popularnym chorwackim przekleństwem jest "Bog te jebao" ???
Może to jakiś cytat ze zwiastowania Maryi Pannie.
Cytat: spitygniew w Kwiecień 17, 2012, 11:22:41
Popularnym chorwackim przekleństwem jest "Bog te jebao" ???
o!
a po węgiersku jest np. coś, co w tłumaczeniu daje "niechaj mój Bóg nadzieje cię na swoje widły".
ale nie słyszałem tego nigdy w użyciu, więc pewnie jest to tylko jakiś ludowy relikt.
I tak najlepsze przekleństwa mają w Quebeku. Ostie de câlice de tabarnac!
A co to znaczy...? :D
Bo nawet na wiki o tym jest, ale nie, nie chce mi się tego czytać... ?
Dosłownie: hostia kielicha tabernakulum.
Tak, Kebekuasi są dziwni.
Cytat: Henryk Pruthenia w Kwiecień 17, 2012, 17:00:30
A co to znaczy...? :D
Mniej więcej, "pieprzona kurwa jebana mać!".
A dosłownie, to to co Fēlēs podał.
Ciekawe przekleństwa też mają w Holandii, gdzie można kogoś ostro obrazić nazywając go "trędowatym grużlikiem". Dobrze, że Anglicy po nich tego nie przejęly, bo jeszcze byśmy od nich słyszeli "You tuberculosy leprosiac!"...
Go n-ithe an cat thú is go n-ithe an diabhal an cat!
Czyli po iryjsku "Niechaj kot cię zje, a kota niech zje diabeł". Ale nie wiem na ile tego używają.
Cytat: Silmethúlë w Kwiecień 17, 2012, 17:28:48
Go n-ithe an cat thú is go n-ithe an diabhal an cat!
Czyli po iryjsku "Niechaj kot cię zje, a kota niech zje diabeł". Ale nie wiem na ile tego używają.
Ci, którzy nie mówią "fak ju, madafaka" ponoć dosyć często używają rzeczy podobnych do tego, w iryjskim dużo frazeologizmów zawierających "diabhal" to wulgaryzmy. Większym problemem jest znalezienie kogoś, kto ten język zna.
Cytat: Fēlēs w Kwiecień 17, 2012, 17:14:17
Dosłownie: hostia kielicha tabernakulum.
Tak, Kebekuasi są dziwni.
tak. słyszałem raz referat na ten temat. ponoć KRK w Quebecu zorganizował taką "kampanię wizerunkową", że na jakiejś głównej katedrze pozawieszali wielkie transparenty z różnymi naczyniami liturgicznymi itp., podpisanymi zgodnie z prawdą ich nazwami, które jednak tak urażały uczucia mieszkańców [swoją drogą w większości tradycyjnie katolików właśnie], że ostatecznie z tej formy reklamy zrezygnowano. :D
CytatPopularnym chorwackim przekleństwem jest "Bog te jebao" ???
Hm, to niestety nie jest wiedza właściwie uźródłowiona, ale się podzielę. Słowiańszczyzna (szeroko pojmowana) dzieli się pod względem wulgaryzmów na trzy strefy:
- polsko-wschodniosłowiańską, gdzie wszystko jest mocno dosłowne, to znaczy, że kiedy powiem komuś, że "kurwa jego mać", to prawdopodobieństwo dostania w ryj jest bardzo wysokie;
- południowa (j. południowosłowiańskie + słowacki i węgierski), gdzie sprawy mają się dość abstrakcyjnie: Bog te jebao, jebem ti majku božiju, jebem ti ježa; południowcy nie jebią wulgarnie, kiedy dziecko zrobi coś źle, to ojciec może powiedzieć, że jebe mu majku; Węgrzy podobno jebią kontenery na śmieci, ale nie znam węgierskiego;
- czeski - w języku czeskim wszystko obraca się wokół sfery analnej i słowa prdel.
EDIT: Kibaszott nagy rendetlenség, to to?
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 17, 2012, 22:11:17jebem ti ježa
?!?!?oO?!Oo!?oO
Cytat
Węgrzy podobno jebią kontenery na śmieci
Nie ma to jak narodowe upodobania...
W zimnym na przykład to jest tak, że np. takie słowo blędi (=kurwa) nie jest obraźliwe, jeżeli oznacza to, co powinno oznaczać - kurwę. Bo jak powiedzenie kurwie, że jest kurwą może być obrazą? To stwierdzenie faktu, a nie żadna obraza. Ale zwrócenie się w ten sposób do normalnej kobiety (zwłaszcza zamężnej), to już jawna obraza i pomówienie. I liść w pysk gwarantowany.
Krótko mówiąc - w zimnym słowo jest tak samo negatywne, jak rzecz, którą opisuje. Żadne słowo nie jest "z urzędu" złe. To raczej kontekst użycia danego słowa decyduje o jego obelżywości.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 17, 2012, 22:11:17
Bog te jebao, jebem ti majku božiju, jebem ti ježa;
hm... ten jeż to chyba ze względów czysto fonetycznych, żeby zeufemizować i ominąć tabu. podobnie jak polskie "ojej!" czy właśnie "o, jeżu!"
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 17, 2012, 22:11:17
EDIT: Kibaszott nagy rendetlenség, to to?
nie. to znaczy dosłownie "wyjebanie wielki nieporządek". nie znam żadnego utartego wulgaryzmu z koszem na śmieci, może to był czyjś okazjonalizm...
A "w mordę jeża" to nie jest eufemizacja "w mordę jebany"?
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Kwiecień 17, 2012, 22:55:58
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 17, 2012, 22:11:17
Bog te jebao, jebem ti majku božiju, jebem ti ježa;
hm... ten jeż to chyba ze względów czysto fonetycznych, żeby zeufemizować i ominąć tabu. podobnie jak polskie "ojej!" czy właśnie "o, jeżu!"
Aaaa, czyli to ,,chuj ci w jeża" to tak naprawdę ,,chuj ci w Jezusa", a nie to co myślałem...
CytatAaaa, czyli to ,,chuj ci w jeża" to tak naprawdę ,,chuj ci w Jezusa", a nie to co myślałem...
Myślę, że takie dociekania to czysta "psycholingwistyka", póki byśmy nie przeprowadzili jakiejś poważnej korpusowej (najlepiej jeszcze historycznej) analizy kontekstu, ale z jakich źródeł?! Dorzucam jeszcze: jebao te sveti Ilija, jebao te papa, jebem ti sunce nebesko, jebem ti kupus (kapusta!), jebem ti kolače, jebem ti dušu.
Cytatnie. to znaczy dosłownie "wyjebanie wielki nieporządek". nie znam żadnego utartego wulgaryzmu z koszem na śmieci, może to był czyjś okazjonalizm...
Hm, muszę więc wypytać się, co to był za artykuł o tych wulgaryzmach i po niego sięgnąć :(.
PROND - Producent Nowoczesnych Sterowań Do Kotłów
Lol. Jaki skrótowiec (w dodatku utworzony wbrew jakimkolwiek regułom).
Suche.
Wyszperałem taką oto rumuńską wersję ojczenasza:
Părintele nostru, carele escĭ în cerĭurĭ, sânţéscă-se numele teŭ; Viă împĕrăţia ta; Fie voĭa ta, precumŭ în ceriŭ, şi pe pămêntŭ; Pânea nóstră cea de tóte ḑilele dă-ni-o astă-ḑĭ. Şi ni ĭértă dĕtoriele nóstre, precumŭ şi noĭ ĭertămŭ dĕtornicilorŭ nostri; Şi nu ne duce în ispită; ci ne scapă de celŭ rĕŭ; Că a ta este împĕrăţia şi puterea şi mărirea în eternŭ. Aminŭ.
I zauważyłem, że oprócz tego, że jest zapisana w starej, przesadnie archaizującej ortografji, różni się od spółczesnej wersji także leksyką. A mianowicie - wszystkie slawizmy zostały w niej zastąpione słowami romańskimi.
Czyli wygląda na to, że relatynizacja języka rumuńskiego miała o wiele szerszy wymiar, niż wcześniej myślałem. Ma ktoś więcej informacyj na ten temat?
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 21, 2012, 22:32:29
Czyli wygląda na to, że relatynizacja języka rumuńskiego miała o wiele szerszy wymiar, niż wcześniej myślałem. Ma ktoś więcej informacyj na ten temat?
Spróbuj poszukać "Şcoala Ardeleană / Transylvanian School".
CytatA mianowicie - wszystkie slawizmy zostały w niej zastąpione słowami romańskimi.
Czasem nie przeoczyli
voia? (Bądź co bądź, moje źródła wskazują że
voie jest slawizmem. Istnieje obecnie jednak i italskie voinţă).
Że co, kurwa? (http://en.wiktionary.org/wiki/g%C3%B3d)
Germlang z 6 przypadkami? Na mózg mi się rzuciło na starość?
Przecież nawet ultrakonserwatywny islandzki ma tylko cztery.
Konjugację czasowników też ma dziką.
Im, czy Tobie?
Hmmm.
Kurczę, zdezorjentowan.
Pokemonizm wkracza do realnego świata:
(http://s.v3.tvp.pl/images/d/c/0/uid_dc0f0ac410250500153f12bafae9621c1335383082417_width_400_play_0_pos%C9%9Cgs_0.jpg)
Chyba że taka nazwa to dlatego, że te paruffki nie spełniają norm koniecznych do spełnienia, żeby ten produkt mięsny[citation needed] mógł się nazywać "parówkami"...
Tylko dlaczego przez podwójne "ff"?
Cytat: Fēlēs w Kwiecień 26, 2012, 22:07:03
Tylko dlaczego przez podwójne "ff"?
Bo tak jest po pokemoniastu...
O kierwa...
Cytat
Konserwator zabytków cenzuruje ulicę Piotrkowską w Łodzi. Z szyldu lokalu ,,Seta, Meta, Galareta" nakazał usunąć wyrazy: seta i galareta. Swoją decyzję uzasadnił dbałością o ... poprawność polszczyzny.
,,Z nami Obywatelu, zjesz jak za czasów PRL-u" – taki plakat ozdabiający wystrój – dotąd – ,,Sety, Mety, Galarety" oddaje dokładnie atmosferę lokalu, w którym czas się zatrzymał. Nie tylko można w nim ,,setę" zagryźć ,,galaretą", ale i sam lokal, a właściwie jego nazwa zagraża systemowi.
Konserwator, zmieniając nazwę baru ocenił, że na Piotrkowskiej, jako w ,,salonie miasta" wyrazy takie jak ,,seta" i ,,galareta" nie powinny się znajdować...
http://tvp.info/7184047 (http://tvp.info/7184047)
Łódź, ziemia obiecana.
Mógłbyś wywalić z tekstu słowa "Łódź" i "Piotrkowska", a i tak bym się domyślił skąd ten news.
Cytat: Silmethúlë w Kwiecień 27, 2012, 14:21:51
Mógłbyś wywalić z tekstu słowa "Łódź" i "Piotrkowska", a i tak bym się domyślił skąd ten news.
No tak, Łódź to polska stolica absurdu...
A tak BTW, wiecie jak po duńsku jest "błąd"?
Fejl!
Poważnie.
Absurdalny nie jest samo wnikanie w treść szyldu - to by się przydało dużo częściej - lecz to, że nie wnika się w jakieś "Bed & Breakfast WTF", "Salony Ekskluzywnych Kebabów", a w całkiem udaną grę słów, co gorsza - że robi to konserwator, dalej - że dzieje się to w kraju, którego Rada Języka zajmuje się wszystkim, tylko nie tym, co najbardziej istotne, w kraju o języku, w którego słownikach jest "mainstreamowy", a nie ma "głównonurtowego" - i wiele innych absurdów.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 27, 2012, 16:21:47że dzieje się to w kraju, którego Rada Języka zajmuje się wszystkim, tylko nie tym, co najbardziej istotne
A czym wg ciebie powinna się zajmować?
Poza tem, czy ta Seta, Meta, Galareta nie jest siecią?
Dam se łeb uciąć, że widziałem bilbord restauracji o takiej samej nazwie w Zakopcu.
I faktycznie, idjotyzm - przecież to potoczne sformułowanie, jak najbardziej używane. Zamiast czepiać się takich rzeczy, powinni coś zrobić z idjotycznie nazwanymi stadjonami (czy też "arenami") na nasze psia krew EURO.
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 27, 2012, 16:30:58
Poza tem, czy ta Seta, Meta, Galareta nie jest siecią?
Dam se łeb uciąć, że widziałem bilbord restauracji o takiej samej nazwie w Zakopcu.
I dobrze widziałeś. Jeszcze SMG jest w Warszawie przy Foksalu*, z tego co zdążyłem znaleźć.
* A może "przy Foksal"? Chuj wie, w końcu to miasto, w którym mówi się "na Oczkach"...
To RJP robi cokolwiek poza rozstrzyganiem zapisu "al-" w nazwach Arabskich i takimi tam?
---
Na temat: Jedna z turkmeń$kich ortografii uż¥wa£a znaków dolara, ¢enta, funta i jena. (http://ba.wikipedia.org/wiki/%D0%A2%D3%A9%D1%80%D3%A9%D0%BA%D0%BC%D3%99%D0%BD_%D0%B8%D0%BC%D0%BB%D3%99%D2%BB%D0%B5)
Cytat: Ⓐ Vilén w Kwiecień 27, 2012, 16:41:08* A może "przy Foksal"? Chuj wie, w końcu to miasto, w którym mówi się "na Oczkach"...
Co do takich nazw ulic - nigdy nie mogłem pojąć, dlaczego "Rozbrat" się nie odmienia.
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 27, 2012, 17:12:50
Co do takich nazw ulic - nigdy nie mogłem pojąć, dlaczego "Rozbrat" się nie odmienia.
Z nazwami ulic warszawskich czasami są też większe jaja... jak np. powiedzieć, że się mieszka na ulicy "Przy Agorze"?
Albo inna ciekawa rzecz: w Warszawie istniała kiedyś ul. Władimira Komarowa... a warszawiacy mówili "na Komarowej"...
Według obecnego tu mieszkańca Rozbratu jednak się odmienia.
Z Ilji Miecznikowa też jest ten problem ;-)
Ale którego Rozbratu?
Bo jeśli chodzi o tę melinę w Poznaniu - to się odmienia. A jeśli chodzi o ulicę w Warszawie, na której mieściła się do niedawna siedziba PZPR - to się nie odmienia (przynajmniej w medjach panuje taki stan).
Co czyni tę sprawę jeszcze bardziej porypaną.
Warszawskiego Rozbratu. Pisałeś przecież w kontekście Warszawy.
Cytat: Ⓐ Vilén w Kwiecień 27, 2012, 17:25:22
Z nazwami ulic warszawskich czasami są też większe jaja... jak np. powiedzieć, że się mieszka na ulicy "Przy Agorze"?
albo "Pod Skocznią".
jest też "Posag 7 Panien".
i "Skorochód-Majewskiego". jest taki herb Skorochód?
Cytat: Ⓐ Vilén w Kwiecień 27, 2012, 17:25:22
Albo inna ciekawa rzecz: w Warszawie istniała kiedyś ul. Władimira Komarowa... a warszawiacy mówili "na Komarowej"...
jak w tym dowcipie z Kwiatową. :D
Całkiem niedaleko mojego domu jest ulica "Za Dworcem".
Tak se patrzę na tekst Deklaracji Praw Człowieka w różnych językach na Geonamesach i trafiłem na ślązki, patrzę a tu:
CytatWšyjske ludźe rodzům śe swobodne a růwne we swojim werće a prawach. Sům uůne uobdařůne filipym a sůmńyńym a majům powinność wzglyndym inkšych jak brat s bratym postympować.
FILIPEM?
Jakim, do kurwy nędzy, filipem?
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 29, 2012, 13:41:22
Jakim, do kurwy nędzy, filipem?
Pewnie kolejny wymysł pseudo-śląskich pseudo-kodyfikatorów, taki jak Bejdżing, Italijo i Madźary...
Madziary mogą akurat mieć sens, zakładając, że oni to słowo odczuwają podobnie jak Czesi. Wtedy Węgry to takie duże z XIX wieku, co z Austrią było połączone i tworzyło Rakousko-Uhersko, a Madziary to... Madziary.
Z Italijem zrobili też podobnie jak Czesi - u nich były "Vlachy", nawet w historii u nich się jacyś Włosi o przydomku "Vlach" przewinęli, ale ostatecznie państwo nazywają Itálią.
Prędzej to kolejny wymysł wikipedyjnośląski typu "żebybułoinaczy"...
Ale to Bejdżing to już totalna porażka.
Cytat: Fēlēs w Kwiecień 29, 2012, 15:51:58
Ale to Bejdżing to już totalna porażka.
Przynajmniej mniejsza niż Wybrzeże Elefantowych Gnatów...
Na dwujęzycznej mapie komunikacji miejskiej Warszawy:
Cytatparkings "park & ride"
LOLOLOLOLOLOOLOLOLOLOLOL!!!!11
Może to po francusku?
http://en.wikipedia.org/wiki/Park_and_ride
spitemu chyba chodzi o użycie "parking" w znaczeniu "parking", nie o to "park&ride"
humor mowodziejski (http://ib.frath.net/w/Polish)
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Kwiecień 30, 2012, 23:00:52
humor mowodziejski (http://ib.frath.net/w/Polish)
Dryyyyyy...
Hahahaha.
Aj lajk yt
We need to go deeper...
chorwatki to gatunek sztucznej ryby?
http://www.woblerytaps.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=9&Itemid=12
Cytat: patka chorwatka w Maj 01, 2012, 16:09:00
chorwatki to gatunek sztucznej ryby?
http://www.woblerytaps.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=9&Itemid=12
Wiesz, kiedyś był taki dowcip (?):
Polak to człowiek, a polka to taniec.
Japończycy to ludzie, a japonki klapki.
Fin to człowiek, a finka to nóż.
Ziemianin to człowiek, a ziemianka to wykopana chata w ziemi.
Węgier to człowiek, a węgierka to śliwka.
Kanadyjczyk to człowiek, a kanadyjka to kajak.
Hiszpan to człowiek, a hiszpanka to grypa.
Filipińczyk to człowiek, a ,,Filipinka" to gazeta.
Szwed to człowiek, a szwedka to kurtka.
Amerykanin to człowiek, a amerykanka to kanapa.Teraz trzeba do tego dodać "Chorwat to człowiek, chorwatka to ryba"...
Cytat: Ⓐ Vilén w Maj 01, 2012, 16:14:39
Cytat: patka chorwatka w Maj 01, 2012, 16:09:00
chorwatki to gatunek sztucznej ryby?
http://www.woblerytaps.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=9&Itemid=12
Wiesz, kiedyś był taki dowcip (?):
Polak to człowiek, a polka to taniec.
Japończycy to ludzie, a japonki klapki.
Fin to człowiek, a finka to nóż.
Ziemianin to człowiek, a ziemianka to wykopana chata w ziemi.
Węgier to człowiek, a węgierka to śliwka.
Kanadyjczyk to człowiek, a kanadyjka to kajak.
Hiszpan to człowiek, a hiszpanka to grypa.
Filipińczyk to człowiek, a ,,Filipinka" to gazeta.
Szwed to człowiek, a szwedka to kurtka.
Amerykanin to człowiek, a amerykanka to kanapa.
Teraz trzeba do tego dodać "Chorwat to człowiek, chorwatka to ryba"...
nie wiedziałam, ale podoba mi się :DD
Cytat: Ⓐ Vilén w Maj 01, 2012, 16:14:39Polak to człowiek, a polka to taniec.
Japończycy to ludzie, a japonki klapki.
Fin to człowiek, a finka to nóż.
Ziemianin to człowiek, a ziemianka to wykopana chata w ziemi.
Węgier to człowiek, a węgierka to śliwka.
Kanadyjczyk to człowiek, a kanadyjka to kajak.
Hiszpan to człowiek, a hiszpanka to grypa.
Filipińczyk to człowiek, a ,,Filipinka" to gazeta.
Szwed to człowiek, a szwedka to kurtka.
Amerykanin to człowiek, a amerykanka to kanapa.
Amerykanka mi się bardziej kojarzy z taką okrągłą bułeczką impregnowaną mocznikiem...
Ciekawe, czy w Ameryce znają te bułki.
Chiński zdaje mi się coraz dziwniejszy.
他换下了风衣, 穿一衬衫走了进来.
Zmienił płaszcz, nosił jedną bluzkę przywszedł
Orzeczenia i przecinki latają jak chcą. Z narracją całości włącznie.
Znaczyć to ma chyba: Przyszedł już nie w płaszczu, ale bluzce.
(Swoją drogą: słowiańskie już jest genialne!)
Może to sławetne "czasowniki seryjne", tj. kilka czasowników składających się na znaczenie całości, gdzie każdy może mieć swoje dopełnienie.
Niby tak, ale zwykle one działają na zasadzie "chcę iść kupić książkę" czy "siedzę w pociągu podróżuje".
A tu jest przecinek w środku jednego wyrażenia, obok końca wpada drugi czasownik zupełnie z pierwszym niezwiązany. A żadnej partykuły wskazującej na trwanie czynności (czyli: nosząc) tu nie ma, zwykle wstawiają i po trzy.
Mam wrażenie, że czasowniki seryjne to jednak za mało powiedziane.
Cytat: Dynozaur w Maj 01, 2012, 16:57:00
Amerykanka mi się bardziej kojarzy z taką okrągłą bułeczką impregnowaną mocznikiem...
Ciekawe, czy w Ameryce znają te bułki.
U nos na Śląsku to się nazywa
amerykon (mimo że "bułka" też jest żeńska,
żymła). SILESAN POLITICAL CORECTNESS!!!
>Das Lwiwer Gebiet
>Lwiwer
Gdy to zobaczyłem, wszechogarnęła mnie nienawiść do człowieczeństwa. Gdybym miał przy sobie pistolet, to strzeliłbym se w łeb.
A potem zobaczyłem to: "Lwiw - Kulturhaupstadt der Ukraine" - "Lviv is the cultural capital of Ukraine". I pierwszy lepszy przedmiot znajdujący się obok mnie został bezpowrotnie zniszczony.
Dlaczego?
Cytat: Dynozaur w Maj 02, 2012, 17:09:39
>Das Lwiwer Gebiet
>Lwiwer
Gdy to zobaczyłem, wszechogarnęła mnie nienawiść do człowieczeństwa. Gdybym miał przy sobie pistolet, to strzeliłbym se w łeb.
A potem zobaczyłem to: "Lwiw - Kulturhaupstadt der Ukraine" - "Lviv is the cultural capital of Ukraine". I pierwszy lepszy przedmiot znajdujący się obok mnie został bezpowrotnie zniszczony.
A gdzie to znalazłeś? Bo jeżeli na jakiejś "oficjalnej stronie", to mnie to nie dziwi...
No, na oficjalnej... Czegośmy dożyli...
Po polsku i w wielu innych językach też nie używa się już wielu egzonimów przecież. Nie jest to zjawisko ograniczone do polskiego obszaru językowego ;)
Ale chyba dla Dynka Lwów jest polski, więc endonimem (?) powinna być polska nazwa.
Cytat: Widsið w Maj 02, 2012, 19:50:14
Po polsku i w wielu innych językach też nie używa się już wielu egzonimów przecież. Nie jest to zjawisko ograniczone do polskiego obszaru językowego ;)
Wiem, ale ten "Lviv" jest wyjątkowo niefortunny i każde słowo utworzone od niego w jakimkolwiek języku będzie brzmiało śmieszne (jak ten "Lwiwer").
Moim zdaniem Niemcy powinni trzymać się Lemberga, a Angole, jak im zależy mogą nawet używać z rusyfikowanej nazwy Lvov.
Ale "Lviv"? To brzmi śmiesznie. I jest ideologicznie głupie - używać małoruskiej nazwy miasta, które jest małoruskie od ledwie 20 lat, do tego bezprawnie. Historja Lwowa to przede wszystkiem historja Polski. Nawet epizod austro-węgierski był ciekawszy niż to, co jest teraz.
Cytat: Dynozaur w Maj 02, 2012, 21:13:08
Cytat: Widsið w Maj 02, 2012, 19:50:14
Po polsku i w wielu innych językach też nie używa się już wielu egzonimów przecież. Nie jest to zjawisko ograniczone do polskiego obszaru językowego ;)
Wiem, ale ten "Lviv" jest wyjątkowo niefortunny i każde słowo utworzone od niego w jakimkolwiek języku będzie brzmiało śmieszne (jak ten "Lwiwer").
Moim zdaniem Niemcy powinni trzymać się Lemberga, a Angole, jak im zależy mogą nawet używać z rusyfikowanej nazwy Lvov.
Ale "Lviv"? To brzmi śmiesznie.
Nie otwierać przed EURO2012
Language is a dialect with an army and a navy. Ukraina jest niepodległym państwem o własnej ideologii i przynajmniej teoretycznej kulturze i w jakiejś części przynajmniej usiłuje się wyodrębnić od Rosji, co jej się w pewien sposób udaje. W związku z tym zasługuje w oczach obcokrajowców na to, by być godną czerpania nazw własnych od niej. A bierze się formę mianownikową i od niej tworzy formy pochodne, więc... Lwiwer!
xD
Cytat: Dynozaur w Maj 02, 2012, 21:13:08
Wiem, ale ten "Lviv" jest wyjątkowo niefortunny i każde słowo utworzone od niego w jakimkolwiek języku będzie brzmiało śmieszne (jak ten "Lwiwer").
Ponieważ?
Cytat: Fēlēs w Maj 02, 2012, 21:36:15
Cytat: Dynozaur w Maj 02, 2012, 21:13:08
Wiem, ale ten "Lviv" jest wyjątkowo niefortunny i każde słowo utworzone od niego w jakimkolwiek języku będzie brzmiało śmieszne (jak ten "Lwiwer").
Ponieważ?
Bo ikawizmu się nie przenosi na inne języki, do kurwy nędzy! Nawet w durnym małoruskim podstawą słowotwórczą jest Львов-.
Cytat: Dynozaur w Maj 02, 2012, 21:13:08
Ale "Lviv"? To brzmi śmiesznie. I jest ideologicznie głupie - używać małoruskiej nazwy miasta, które jest małoruskie od ledwie 20 lat, do tego bezprawnie. Historja Lwowa to przede wszystkiem historja Polski. Nawet epizod austro-węgierski był ciekawszy niż to, co jest teraz.
Tak samo ideologicznie głupia jest sztucznie utworzona nazwa Gorzów Wielkopolski i większość "restytuowanych" nazw polskich na ziemiach "odzyskanych", a mimo to Polaków bulwersuje, jak Niemcy mówią po swojemu ;)
Cytat: Widsið w Maj 02, 2012, 22:54:22Tak samo ideologicznie głupia jest sztucznie utworzona nazwa Gorzów Wielkopolski i większość "restytuowanych" nazw polskich na ziemiach "odzyskanych", a mimo to Polaków bulwersuje, jak Niemcy mówią po swojemu ;)
Popieram w całej rozciągłości. Lędzbark Nad Wartą to nie Gorzów Wielkopolski, Ządzbork to nie Mrągowo, Łuczany to nie Giżycko, Drahim to żadne Drawsko Pomorskie. Gdyby to ode mnie zależało, wszystkie te peerelowskie neologizmy bym zlikwidował i zastąpił nazwami uzasadnionymi historycznie (najbardziej rażą mnie te nazwy w Prusiech od nazwisk mazurskich działaczy oraz "Gorzów Wielkopolski", który wymyślono całkowicie ad hoc).
I nie razi mnie użycie przez Niemców ichnich przezwisk, pod warunkiem, że nie mówią "Reichshof" czy "Litzmannstadt" (lub "Treuburg" zamiast Oletzko/Margrabowa).
Nie do końca ad hoc, pokierowano się analogią, bo na Śląsku też jest Landsberg, który po polsku nazywa się bodaj Gorzów Śląski ;) Ciekawą propozycją wydawała mi się zawsze Kobylagóra ;)
http://swiatowidz.pl/?p=5532
;-)
Cytat: WikipediA Die freie EnzyklopädieGorzów Wielkopolski [ˈgɔʒuf vʲɛlkɔ'pɔlski]?/i (deutsch Landsberg an der Warthe; kaschubisch: Lãdzberch)
ktoś tu ostatnio narzekał na przesuwanie się granic Kaszubszczyzny...
Cytat: Widsið w Maj 03, 2012, 00:19:21
Nie do końca ad hoc, pokierowano się analogią, bo na Śląsku też jest Landsberg, który po polsku nazywa się bodaj Gorzów Śląski ;) Ciekawą propozycją wydawała mi się zawsze Kobylagóra ;)
W Prusiech też jest Landsberg, ale obecnie nazywa się Górowo Iławeckie (też nazwa bez pokrycia w historji, wydaje mi się, że Landsberg był jednym z nielicznych "w miarę dużych" miast pruskich, które nie miało tradycyjnej polskiej nazwy przed PRLem).
Tak czy inaczej, taka analogja "Tamto był Gorzów, to też będzie" jest moim zdaniem idjotyczna. Nie tak działa onomastyka.
A co do Kobylejgóry - fakt, ciekawa nazwa, mająca jakie-to pokrycie w historji, może lepsza niż proponowany przeze mnie "Lędzbark" (który wymyśliłem sam, opierając się na spolszczeniach podobnych nazw).
Potwierdzone - Puchałke jest Kaszubem (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/ee/Ulica_Ksi%C4%99dza_Kossak-G%C5%82%C3%B3wczewskiego%2C_Jastarnia_-_001.JPG).
Dubel.
Cytat: Dynozaur w Maj 02, 2012, 21:13:08
Moim zdaniem Niemcy powinni trzymać się Lemberga,
Sława Lemu!
CytatPotwierdzone - Puchałke jest Kaszubem.
Jakaś nieortodoksyjna ortografia, czemu RJK nie interweniuje?
Cytat: Dynozaur w Maj 03, 2012, 09:08:48
W Prusiech też jest Landsberg, ale obecnie nazywa się Górowo Iławeckie (też nazwa bez pokrycia w historji,
przynajmniej częściowo się pokrywa znaczeniowo: Berg - góra...
Cytat: Dynozaur w Maj 03, 2012, 09:08:48
Tak czy inaczej, taka analogja "Tamto był Gorzów, to też będzie" jest moim zdaniem idjotyczna. Nie tak działa onomastyka.
fakt, kuriozalne.
trochę jak nazywanie wszystkich Wojciechów w innych językach Adalbertami...
ale Gazeta Lubuska (http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090921/POWIAT04/996159817) donosi:
Cytat: niejaki ZalewskiTo samo oznacza wyśmiewana Kobyla Gród, nazwa, którą wymyślił ksiądz Stanisław Dołęga-Kozierowski. - Wywiódł ją nie od klaczy, jak wszyscy myśleli do tej pory, a od starosłowiańskiego słowa kobyła oznaczającego zaporę, szlaban, umocnienia, miejsca graniczne. - Kobylnice to przecież zapory graniczne.
Okazało się, że twórca pierwszej polskiej nazwy naszego miasta dokładnie ją przemyślał. Co więcej, zadał sobie trudu, aby maksymalnie wiernie przełożyć niemiecką nazwę na język polski. Natomiast Gorzów to nazwa wywiedziona od gorzenia, czyli ognia granicznego. - Wszystko się logicznie tłumaczy.
Wygląda na to, że może być w tym ziarno prawdy:
Cytat: Brückner kobyła, dawna nazwa także i dla 'rogatek' i wszelkich 'zastaw drewnianych', kobylica i kobylenie (u Długosza i i.), podobnie jak kozły.
Ciekawe... I nadaje tej nazwie sens.
A co do tego "gorzenia" - to już folk-etymologja i próba usprawiedliwienia tej pustej, nadanej przez peerelowskich dygnitarzy, nazwy.
a tak przy okazji spraw nazewniczych - jak zareagowalibyście na nazwę "Waldstadt", którą hitlerowcy chcieli nadać Tomaszowowi [Maz.]? wprawdzie celem było wyrugowanie pamięci o Tomaszu hr. Ostrowskim, ale nazwa sama w sobie całkowicie neutralna, dość dobrze oddająca położenie miasta, no i ostatecznie nie·wprowadzona...
Pewnie dlatego nie nazwano tego miasta Kobylą Górą, bo by jeszcze się myliło z Zieloną Górą, a oni przecież się nawzajem nie lubią :P.
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Maj 03, 2012, 17:12:09
a tak przy okazji spraw nazewniczych - jak zareagowalibyście na nazwę "Waldstadt", którą hitlerowcy chcieli nadać Tomaszowowi [Maz.]? wprawdzie celem było wyrugowanie pamięci o Tomaszu hr. Ostrowskim, ale nazwa sama w sobie całkowicie neutralna, dość dobrze oddająca położenie miasta, no i ostatecznie nie·wprowadzona...
Nie uznaję jakichkolwiek nazw wprowadzonych w okresie hitlerowskim. Kropka. Zwłaszcza na ziemiach, które nigdy nie były prawnie niemieckie.
Cytat: Ⓐ Vilén w Maj 03, 2012, 17:15:59
Pewnie dlatego nie nazwano tego miasta Kobylą Górą, bo by jeszcze się myliło z Zieloną Górą, a oni przecież się nawzajem nie lubią :P.
Wtedy jeszcze nie było wiadomo, czy się będą lubić, czy nie.
European Deal (http://www.youtube.com/watch?v=XiLkQT2L5YU)
Ciekawy skecz, bo w sumie cały humor opiera się na koncepcie absurdalnego języka. A czasem aż mnie kusi, żeby spróbować stworzyć conlang, który tak by brzmiał. :P
To samo z polskimi napisami (http://www.youtube.com/watch?v=LcOiIa0XBP0)
Cytat: wikipediaProf. Jan Miodek ocenia słownictwo śląskie na ok. 5000 i uważa, że to zbyt mało na język.
(http://i.wp.pl/a/f/jpeg/28376/facepalm_500yt.jpeg)
Cytat: spitygniew w Maj 08, 2012, 09:40:30
Cytat: wikipediaProf. Jan Miodek ocenia słownictwo śląskie na ok. 5000 i uważa, że to zbyt mało na język.
(http://i.wp.pl/a/f/jpeg/28376/facepalm_500yt.jpeg)
+1
Z "Pushing Daisies" dowiedziałem się, że norweski nie ma /w/, ma za to /ʋ/.
Miło gdy zwracają uwagę na takie rzeczy :)
Cytat: http://pl.wikipedia.org/wiki/Barszcz_ukrai%C5%84ski (http://pl.wikipedia.org/wiki/Barszcz_ukrai%C5%84ski)(...) na Ukrainie barszcz z fasolą nazywają "barszczem czernihówskim".
Czyli de facto nazywają to "борщ чернігівський", poprawiam na coś normalnego...
Kłótnia – o jeden język mniej? (http://www.polskieradio.pl/23/272/Artykul/173671,)
Znów wyskakuje mit o 100 nazwach na śnieg u Inuitów vel Eskimosów, ale poza tym artykuł ciekawy.
Cytat: Dynozaur w Maj 02, 2012, 22:07:58
Bo ikawizmu się nie przenosi na inne języki, do kurwy nędzy!
A powodem tego jest...?
Cytat: Widsið w Maj 20, 2012, 21:41:40
Cytat: Dynozaur w Maj 02, 2012, 22:07:58
Bo ikawizmu się nie przenosi na inne języki, do kurwy nędzy!
A powodem tego jest...?
...to, że go nie mają.
Ale ukraiński ma, miasto leży na Ukrainie, a stosowanie egzonimów jakoś ostatnio traci na popularności.
CytatAle ukraiński ma, miasto leży na Ukrainie, a stosowanie egzonimów jakoś ostatnio traci na popularności.
Ale świadomego użytkownika polskiego stać na tyle wysiłku umysłowego, by uświadomić sobie, że w przypadkach zależnych ukraińskiego ikawizmu nie ma. Nieświadomy użytkownik po prostu nauczy się spolszczonej nazwy na lekcji geografii. Co innego języki niesłowiańskie, te, które nie miały kontaktu z Rusią - one mają prawo do łatwizny w postaci zapożyczania ukraińskiej formy podstawowej.
Argument o spadku popularności egzonimów jest chybiony. Spada w ogóle staranność językowa, a wyrzekanie na preskryptywistów to słabe wyjście z tej kiepskiej sytuacji, bo niestaranność językowa idzie w parze z niestarannością umysłową. A to z wymogiem coraz większej produktywności, przyspieszaniem biegu życia, zaostrzaniem walki klas, itd.
Streszczając wywód: stosujmy egzonimy!
Cytat: Towarzysz Mauzer w Maj 21, 2012, 22:28:01
CytatAle ukraiński ma, miasto leży na Ukrainie, a stosowanie egzonimów jakoś ostatnio traci na popularności.
Ale świadomego użytkownika polskiego stać na tyle wysiłku umysłowego, (...)
Kontekstem było podanie niemieckiej formy Lwiwer.
Cytat: WidsiðKontekstem było podanie niemieckiej formy Lwiwer.
Wiem, wiem, tak tylko chciałem uogólnić sytuację. Co do niemieckiego, to myślałem o nim, pisząc to:
Cytat: Towarzysz MauzerCo innego języki niesłowiańskie, te, które nie miały kontaktu z Rusią - one mają prawo do łatwizny w postaci zapożyczania ukraińskiej formy podstawowej.
Niemiecki wprawdzie nie jest słowiański, ale miał kontakt z Rusią - a śladem tego jest egzonim Lemberg. Używanie tej nazwy to nie jest żaden akt buntu przeciwko poprawności politycznej, żadna irredenta, nic z tych słusznie podejrzanych rzeczy - to czysta elegancja. Egzonimy, jak wszystkie słowa, dokumentują rozwój językowego obrazu świata, same w sobie raczej uspokajają (bo go lepiej porządkują) świat niż stanowią wezwanie do wojen. A wysyp dziwnych kalk i naiwnych internacjonalizmów? Pod płaszczykiem słusznego nierozdrapywania ran - mechanizacja i Gleichschaltung.
Wikipedia znowu mnie rozjebała. Takie oto podała przykłady ligatur w pismie chińskim:
No, to jest urocze :)
I jak cai2 połączyli z kluczem ręki. Mi się to podoba.
Wracając do kwestji egzonimów - zgadzam się oczywiście z mugglerem i pewnie nie powiem nic nowego.
Posiadanie egzonimów nie świadczy o żadnej okupacyjności czy pretensjach terytorjalnych. Zwłaszcza jeśli dane miasto jest spore i historycznie znaczące (a taki przecież jest Lwów) - to istnienie egzonimów w innych językach dodaje, w moim odczuciu, temu miastu prestiżu, a nie jest jakąś hańbą.
To, że Rusini forsują używanie jakiegoś "Lviv"-a we wszystkich możliwych językach świata, świadczy tylko o ich ograniczeniu oraz tym, jak agresywnie zaznaczają swoje prawa do tego miasta. To tylko skłania do myślenia. Bo jeśli ktoś trąbi o czymś na każdym kroku, to oznacza, że ma jakieś wątpliwości...
PS: Widsið, nie przywiązuj się do tej "Ukrainy". Nie długo ta kukła jeszcze postoi.
CytatPosiadanie egzonimów nie świadczy o żadnej okupacyjności czy pretensjach terytorjalnych. Zwłaszcza jeśli dane miasto jest spore i historycznie znaczące (a taki przecież jest Lwów) - to istnienie egzonimów w innych językach dodaje, w moim odczuciu, temu miastu prestiżu, a nie jest jakąś hańbą.
To, że Rusini forsują używanie jakiegoś "Lviv"-a we wszystkich możliwych językach świata, świadczy tylko o ich ograniczeniu oraz tym, jak agresywnie zaznaczają swoje prawa do tego miasta. To tylko skłania do myślenia. Bo jeśli ktoś trąbi o czymś na każdym kroku, to oznacza, że ma jakieś wątpliwości...
Nadmienię, że polskie miejscowości popełniają ten sam błąd forsując w angielskim Krakow zamiast Cracow czy polskie nazwy miejscowości na Ziemiach Odzyskanych w niemieckiej Wikipedii.
Nie jestem przywiązany do Ukrainy, nie uważam jednak, aby "zawłaszczanie" miasta, które formalnie, a obecnie etnicznie także, do Ukraińców należy, było czymś złym. Egzonimia rządzi się swoimi prawami, pewne nazwy po prostu stają się przestarzałe. Nie mówimy już "Gryfia" na Greifswald, Włosi już nie mówią "Boscoducale" na 's-Hertogenbosch, Norwegowie w ogóle nie stosują już egzonimów. Myślę, że "Lemberg" też jest na dobrej drodze do wyjścia z użycia, bo z punktu widzenia współczesnego Niemca jest to miasto w trzecim świecie, odległe kulturowo.
Cytat: Widsið w Maj 24, 2012, 13:16:34Egzonimia rządzi się swoimi prawami, pewne nazwy po prostu stają się przestarzałe.
Niby tak, ale to nie oznacza, że wyzbywanie się egzonimów jest dobrym zjawiskiem. Utrata egzonimów to utrata części świadomości językowej.
Ruscy na przykład w czasach sowieckich (z powodów politycznych) usunęli wszystkie rosyjskie egzonimy w swoich republikach. I teraz mówi się u nich "v Vilniusie", "v Daugavpil'sie", "v Druskennikaje". Nie idźmy tą drogą.
Cytat: Widsið w Maj 24, 2012, 13:16:34Nie mówimy już "Gryfia" na Greifswald
A powinniśmy.
Cytat: Widsið w Maj 24, 2012, 13:16:34Norwegowie w ogóle nie stosują już egzonimów
Wiem, nawet Grecja to po ichniemu "Hellas".
No ale Skandynawja to w ogóle specyficzny przypadek - tam kulturalny marksizm jest posunięty chyba najdalej w całym świecie.
CytatNo ale Skandynawja to w ogóle specyficzny przypadek - tam kulturalny marksizm jest posunięty chyba najdalej w całym świecie.
Kiepska diagnoza, to w ogóle materializm XIX-wiecznego pochodzenia, i marksistowski, i neoliberalny, eliminuje różnice regionalne w imię praktycyzmu i wydajności. Współczesnym krewnym (bliższym i dalszym) marksizmu coraz częściej udaje się przekroczyć materializm, a nawet jeśli nie, to w imię sprzeciwu dla kapitalistycznego globalizmu będą wspierać lokalne dialekty. Zresztą i polityka "tej złej Unii Europejskiej", bynajmniej nie marksistowskiej, jest całkiem przyjazna różnicom regionalnym; to na poziomie lokalnym jest gorzej, gdy polscy wdrożeniowcy zaśmiecają język żargonem brukselskim, gdy łużyckim Serbom powodzi się gorzej niż za NRD i gdy Bretończykom niemal tak ciężko prowadzić swą oświatę, jak w jakiejś II Republice. Nie postępujmy jak racjonalizatorzy, którzy wszystko psują - nie czyńmy zbytnich uproszczeń.
CytatCytatNie mówimy już "Gryfia" na Greifswald
A powinniśmy.
Uprzednio zbadawszy, czy to nie nowoczesny wynalazek, bo co do niektórych nazw miejscowości Germanii Słowiańskiej podawanych przez Wikipedię jestem nieufny. Do Gryfii w sumie nie tak bardzo, był jakiś gorszy przypadek, nie pamiętam.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Maj 24, 2012, 22:38:29Kiepska diagnoza, to w ogóle materializm XIX-wiecznego pochodzenia, i marksistowski, i neoliberalny, eliminuje różnice regionalne w imię praktycyzmu i wydajności. Współczesnym krewnym (bliższym i dalszym) marksizmu coraz częściej udaje się przekroczyć materializm, a nawet jeśli nie, to w imię sprzeciwu dla kapitalistycznego globalizmu będą wspierać lokalne dialekty. Zresztą i polityka "tej złej Unii Europejskiej", bynajmniej nie marksistowskiej, jest całkiem przyjazna różnicom regionalnym; to na poziomie lokalnym jest gorzej, gdy polscy wdrożeniowcy zaśmiecają język żargonem brukselskim, gdy łużyckim Serbom powodzi się gorzej niż za NRD i gdy Bretończykom niemal tak ciężko prowadzić swą oświatę, jak w jakiejś II Republice. Nie postępujmy jak racjonalizatorzy, którzy wszystko psują - nie czyńmy zbytnich uproszczeń.
Chodziło mi bardziej o wyzbywanie się przez kraje Skandynawskie własnej kultury, żeby wszelkim mniejszościom, imigrantom było lepiej (nazwałem to "kulturalnym marksizmem" może ciut naiwnie). Kosmopolityzm rządów tych krajów i to całe "Łan rejs, human rejs! Loffciajmy się wszyscy! Słoneczka, lizaki i tęcze <333" jest szkodliwe jak cholera. Nie dziwota, że taki Breivik im się objawił - sami sobie go wyhodowali. I będzie takich Breivików więcej.
Ale w kontekscie egzonimów - chodziło mi o to, że celowe wyzbycie się wszystkich egzonimów jest, w kontekscie Norwegji, chwytem politycznym i oznaką kosmopolityzmu.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Maj 24, 2012, 22:38:29Uprzednio zbadawszy, czy to nie nowoczesny wynalazek, bo co do niektórych nazw miejscowości Germanii Słowiańskiej podawanych przez Wikipedię jestem nieufny. Do Gryfii w sumie nie tak bardzo, był jakiś gorszy przypadek, nie pamiętam.
Fakt, ta "Gryfja" zdecydowanie nie jest słowiańska. To chyba z tej samej ligi co Drezno i Łaba (zamiast Drzężdżan i Łobia).
Zdaję sobie sprawę, że te wszystkie Jarobrody i Branibory to wymysły dziewiętnastowieczne, nawet jeżeli część słowiańskich nazw "Germanji Słowiańskiej" jest autentyczna.
Mając wybór między loffciajmy się nawzajem w rytmie YMCA, a zabijajmy się nawzajem do muzyki Andersa Breivika & the Burzums wybiorę to pierwsze. Łatwiej i bezpieczniej walczyć o rozum niż zwalczać uprzedzenia.
CytatFakt, ta "Gryfja" zdecydowanie nie jest słowiańska. To chyba z tej samej ligi co Drezno i Łaba (zamiast Drzężdżan i Łobia).
Bo i nigdy nie była słowiańska, pochodzi już z okresu kolonizacji dolnoniemieckiej (zresztą Plattdeutschom należy się sympatia, bo to też język mniejszości zjadany przez standard); zapisywana była np. jako Grepswolde. Ale przecież nie musi być prasłowiańska, wystarczy by była historyczna* i ma po temu szanse, ostatecznie Pasek i Czarniecki tamtędy się w XVII wieku przechadzali.
* - o ile zgadzamy się, że wynalazki romantyków są wciąż ahistoryczne.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Maj 24, 2012, 22:58:33
Mając wybór między loffciajmy się nawzajem w rytmie YMCA, a zabijajmy się nawzajem do muzyki Andersa Breivika & the Burzums wybiorę to pierwsze. Łatwiej i bezpieczniej walczyć o rozum niż zwalczać uprzedzenia.
"Zamiast dżumy wybieram cholerę". Ja wolałbym jednak nie mieć żadnej z tych chorób.
Łatwiej i bezpieczniej? Ryzykowne stwierdzenie. Lewactwo potrafi być cholernie agresywne. Dziwi mnie, że w stereotyp o niegroźnych, wesołych ćpunkach wciąż tak głęboko wierzy większość społeczeństwa.
Zresztą, te dwie zarazy są ze sobą powiązane. To, że obserwujemy w Europie renesans neonazizmu to wina właśnie tego lewicowego kosmopolityzmu i tego całego "loffciania". Gdyby nie loffcianie, nie byłoby zabijania. To polityka państwa norwezkiego jest odpowiedzialna za ataki Breivika. Myślę, że oni zdają sobie z tego sprawę i dlatego tak usilnie próbują zrobić z Breivika warjata.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Maj 24, 2012, 22:58:33
Bo i nigdy nie była słowiańska, pochodzi już z okresu kolonizacji dolnoniemieckiej (zresztą Plattdeutschom należy się sympatia, bo to też język mniejszości zjadany przez standard); zapisywana była np. jako Grepswolde. Ale przecież nie musi być prasłowiańska, wystarczy by była historyczna* i ma po temu szanse, ostatecznie Pasek i Czarniecki tamtędy się w XVII wieku przechadzali.
Wiadomo, chronimy djalekta, to również te niemieckie. Ciekawe tylko, jak nazwaliby tę miejscowość Wendowie, gdyby wciąż żyli. Pewnie nadaliby jej podobnie ahistoryczną nazwę.
Cytat: Dynozaur w Maj 24, 2012, 23:18:17
Zresztą, te dwie zarazy są ze sobą powiązane. To, że obserwujemy w Europie renesans neonazizmu to wina właśnie tego lewicowego kosmopolityzmu i tego całego "loffciania". Gdyby nie loffcianie, nie byłoby zabijania. To polityka państwa norwezkiego jest odpowiedzialna za ataki Breivika.
Ta, jasne. A jak kobieta została zgwałcona, to jest jej wina, bo się zbyt wyzywająco ubierała.
Cytat: Ⓐ Vilén w Maj 24, 2012, 23:23:49Ta, jasne. A jak kobieta została zgwałcona, to jest jej wina, bo się zbyt wyzywająco ubierała.
Tak, o ile zgwałcił ją czarny mężczyzna.
A tak na poważnie - używając waszej metafory, to to co wyrabia norwezki rząd, to tak jakby ta wasza kobieta chodziła po ulicy nago z narysowaną strzałką w dół na podbrzuszu i napisem "Wal śmiało, czarny mustangu". To po prostu musiało się stać!
Hm, wrócę do tematu.
CytatWiadomo, chronimy djalekta, to również te niemieckie. Ciekawe tylko, jak nazwaliby tę miejscowość Wendowie, gdyby wciąż żyli. Pewnie nadaliby jej podobnie ahistoryczną nazwę.
Jeżeliby Wendowie przetrwali, to zapewne w Księstwie Meklemburskim w ramach Rzeszy. Sytuacja byłaby w zasadzie zbliżona do Czechów - a jak wiemy, w Czechach i na Morawach zdarzają się też sczeszczenia nazw niemieckich miejscowości (nie wiem, jak z tymi ahistorycznymi). A więc i taki scenariusz można byłoby rozważyć. Pytanie tylko, jaką alternatywny los wyznaczymy Połabiu.
Swoją drogą, dorwałem
Codex diplomaticus brandenburgensis: Ķopenek /T'üpinĕk/, Dialdow*, Lucow**, Bucow***!!!
*/D'oldüv/ = Teltow
** /Laucüv/ = Charlottenburg
*** /Baucüv/ = Oranienburg
Znaczy norweski rząd otwarcie zachęca do nacjonalizmu i mordowania?
Bo jeśli nie to twoja analogia nie trzyma się kupy.
Równie dobrze mogę powiedzieć, że Euro wynika z rządów Tuska. Bo i są rządy Tuska, i jest Euro. Pierwsze po prostu musi być przyczyną.
A tak w ogóle co to ma wspólnego z lingwistyką?
Cytat: Towarzysz Mauzer w Maj 24, 2012, 23:55:58Jeżeliby Wendowie przetrwali, to zapewne w Księstwie Meklemburskim w ramach Rzeszy. Sytuacja byłaby w zasadzie zbliżona do Czechów - a jak wiemy, w Czechach i na Morawach zdarzają się też sczeszczenia nazw niemieckich miejscowości (nie wiem, jak z tymi ahistorycznymi). A więc i taki scenariusz można byłoby rozważyć. Pytanie tylko, jaką alternatywny los wyznaczymy Połabiu.
Swoją drogą, dorwałem Codex diplomaticus brandenburgensis: Kopenek /Küpinĕk/, Dialdow*, Lucow**, Bucow***!!!
*/D'oldüv/ = Teltow
** /Laucüv/ = Charlottenburg
*** /Baucüv/ = Oranienburg
Ano, tych typowo odniemieckich nazw jest w Czechach (zwłaszcza Sudetenlandzie, oczywiście) od cholery.
U Wendów jest to o tyle prawdopodobne, że oni w ogóle zapożyczali na potęgę. Myślę, że gdyby ich język przetrwał, to dziś byłby pełen neologizmów wzorowanych na polskim.
Cytat: Noqa w Maj 24, 2012, 23:59:02Znaczy norweski rząd otwarcie zachęca do nacjonalizmu i mordowania?
Bo jeśli nie to twoja analogia nie trzyma się kupy.
To inaczej.
Owa kobieta chodzi naga, z narysowaną strzałką w dół i napisem "Pod żadnym pozorem mnie nie gwałć".
I tak - efekt ten sam.
Kokokokoniec offtopa!
Za każdy kolejny post o nacjonalizmach, ideologii itepe poleci warn.
(http://www.futbolnews.pl/gfx/futbolnews/userfiles/images/zdjecia/sun.jpg)
WOJC... THIS? Waaat?
To chyba ma niby być "Watch this".
Taxamo ???
Po jakiemu to?
Lol, jeden z czeskich egzonimów dla Stuttgartu brzmi "Štukart".
Pierwsza myśl - Pemiš šprochna.
jak po polsku jest Dreambook? Nei podoba mi się chorwackie sanjarica. W serbskim i bośniackim jest sanovnik, całkiem dobry wyraz. Jeśli chorwacki ma jelovnik, to analogicznie narzuca się sanovnik, żadna sanjarica bo -ica mniej więcej odnosi się do osoby.
Lol, Voldemaras (nie mylić z Voldemortem) podobno znał 16 języków.
Nie ma to jak uroki dosłownego tłumaczenia z angielskiego... (http://www.rynek-kolejowy.pl/33141/Odnowiony_Dworzec_Centralny_przykryl_Wielki_Blad.htm)
Swoją drogą, oficjalne tłumaczenie jest równie durne, jak to od pływającego ogrodu Szczeczina.
Aż mi się przypomniał wyjątek z menu polskiego hotelu:
Salad a firm's own make; limpid red beet soup with cheesy dumplings in the form of a finger; roasted duck let loose; beef rashers beaten up in the country people's fashion. [pol. "Sałatka firmowa; barszcz czerwony z paluszkami serowymi; kaczka pieczona luzem (?); bitki wołowe po chłopsku"]
Mogło być gorzej. Mogli przetłómaczyć jako "Feel like in house".
Feel yourself... ;>
:>
Czepiają się trochę; nie tym polegają slogany, żeby były najpowszechniejszym wyrażeniem.
To jest elipsa od "Feel like you're at home", nic w niej złego.
Cytat: Fēlēs w Maj 29, 2012, 17:31:45
Feel yourself... ;>
Ponoć na jakiejś restauracji tak było...
Swoją drogą, jakbyscie przetłumaczyli na dwujęzycznej reklamie portu lotniczego "Odlotowe promocje" (mieszkańcy woj. Śląskiego, cicho)?
"Departure promotions" pewnie, albo jakoś tak.
A w jakim sensie departure odzwierciedla jakąkolwiek fajowość?
A promotion to w angielskim raczej awans niż zniżki. W kontekście handlowym występuje raczej jako reklama, zachęcanie do odwiedzenia sklpeu, nie jako obniżka ceny czy jakieś bonusy. (Tak jak w polskim zaczęło się mówić o organizowaniu promocji, iściu na promocje, itd.)
Może Sky-high sales?
Można też zastąpić przez discounts czy reductions, ale one brzmią mniej sexy.
Można by też spróbować z Soaring sales, choć soaring brzmi chyba zbyt, nomen omen, górnolotnie.
Cytat: Fēlēs w Maj 29, 2012, 17:31:45
Feel yourself... ;>
Feles, jaki to jest gatunek kota na twoim awatarze? czy to Kot Kartuski?
Cytat: Noqa w Maj 30, 2012, 16:41:29
A w jakim sensie departure odzwierciedla jakąkolwiek fajowość?
A promotion to w angielskim raczej awans niż zniżki. W kontekście handlowym występuje raczej jako reklama, zachęcanie do odwiedzenia sklpeu, nie jako obniżka ceny czy jakieś bonusy. (Tak jak w polskim zaczęło się mówić o organizowaniu promocji, iściu na promocje, itd.)
Przecież wiem...
Drugi Canis nam się chyba wyroił.
Cytat: patka chorwatka w Maj 30, 2012, 17:28:32
Cytat: Fēlēs w Maj 29, 2012, 17:31:45
Feel yourself... ;>
Feles, jaki to jest gatunek kota na twoim awatarze? czy to Kot Kartuski?
Nie wiem, to kot internetowy.
http://www.scribd.com/doc/77399026/43618692-Gramatika-crnogorskoga-jezika
Cytathttp://www.scribd.com/doc/77399026/43618692-Gramatika-crnogorskoga-jezika
A słyszałaś o tej teorii, jakoby czarnogórski miał pochodzić od polskiego i połabskiego? :D
Miałem w ręku książkę o tym, ale nie udało mi się zagłębić w to kuriozum.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Maj 30, 2012, 19:50:49
Cytathttp://www.scribd.com/doc/77399026/43618692-Gramatika-crnogorskoga-jezika
A słyszałaś o tej teorii, jakoby czarnogórski miał pochodzić od polskiego i połabskiego? :D
Miałem w ręku książkę o tym, ale nie udało mi się zagłębić w to kuriozum.
hm, nope, pierwszy raz słyszę, a skąd im taki argument? poszukam.
edit: chodzi chyba o miękkie ś i ź.
Cytathm, nope, pierwszy raz słyszę, a skąd im taki argument wcale?
Może w artykule argumentuje sensowniej. W wywiadach piewca tej tezy, Vojislav Nikčević, bredzi okrutnie:
Srpski jezik je izvorno samo ekavski i do migracija Srbi nisu imali ijekavicu. Ijekavica je donesena iz praotadzbine, iz danasnje istocne Njemacke. Prototip crnogorskog jezika je polabski jezik koji je izumro u 18. vijeku. Preci Srba su donijeli samo ekavicu iz jugoistocne Poljske, koja je u vezi sa bjeloruskim ekavizmom. (?!)
Przecież rozwój jaci w połabskim jest praktycznie taki sam jak w polskim. A formy o nieprzegłoszonej jaci to wcale nie południowy, a północny wschód Polski. To się kupy nie trzyma.
Główną, prawdziwą, a utajoną inspiracją Nikčevicia musi być - tak mi się zdaje - na poły mitologiczna teoria o Białej Chorwacji w Małopolsce i Białej Serbii na Łużycach. Wówczas dokonujemy poziomego odbicia na mapie i uzyskujemy "Białą Czarnogórę" gdzieś na Połabiu. Ale to czyste fantasmagorie!
I jeszcze argumenty o obecności /ś/ i /ź/ w polskim i dialektach czarnogórskich, jako dowodzie pokrewieństwa. Cóż z tego, że głoski te i w polskim, i w czarnogórskim pojawiły się setki lat po rozejściu się Słowian?
Zbyt się nad tym rozwodzić nie trzeba - widać, że to straszliwie naciągane teorie. Problem w tym, że znajdują w Czarnogórze spory posłuch*!
* - Z drugiej strony taki spory posłuch mógłbym uzbierać uparcie chodząc z jakąś błędną, ale chwytliwą teorią przez parę dni po krakowskim rynku ;).
Cytat: patka chorwatka w Maj 30, 2012, 19:37:59
http://www.scribd.com/doc/77399026/43618692-Gramatika-crnogorskoga-jezika
Ale co? Jaki WTF? Że język czarnogórski? Ale przecież cytuję osobę, tóra swój język określa jako chorwacki, więc nie ogarniam...
Cytat: Dynozaur w Maj 30, 2012, 14:10:26
"Departure promotions" pewnie, albo jakoś tak.
Nie, nikt nie zgadł. "Stratospheric cośtam". Strasznie naciągane w porównaniu do oryginału, przyznacie.
Cytat: spitygniew w Maj 30, 2012, 20:21:01
Cytat: patka chorwatka w Maj 30, 2012, 19:37:59
http://www.scribd.com/doc/77399026/43618692-Gramatika-crnogorskoga-jezika
Ale co? Jaki WTF? Że język czarnogórski? Ale przecież cytuję osobę, tóra swój język określa jako chorwacki, więc nie ogarniam
Ja nie mam swojego języka :) Moim językiem może jest dialekt czakawski, ale mniej od 50 %. Jeśli chodzi o tę gramatykę, została ona napisana przez osoby które promowują język serbskochorwacki za granicami Chorwacji, a w tym samim kraju mówią, że taki język nie istnieje. Nic nie sugeruje, oprócz tego topic jest " Humor, ciekawostki i WTF lingwistyczne". Umieściłabym go w kategorii numer 2:)
Cytat: Towarzysz Mauzer w Maj 30, 2012, 20:02:58
Srpski jezik je izvorno samo ekavski i do migracija Srbi nisu imali ijekavicu. Ijekavica je donesena iz praotadzbine, iz danasnje istocne Njemacke. Prototip crnogorskog jezika je polabski jezik koji je izumro u 18. vijeku. Preci Srba su donijeli samo ekavicu iz jugoistocne Poljske, koja je u vezi sa bjeloruskim ekavizmom. (?!)
Na Bałkanach zawsze porusza się temat o ekavici, ijekavici.Sama używam ekavici, bo dialekt czakawski mego regionu ma taką refleksję jata.Ikawizm taki jest słynny w Chorwacji południowej i niektórzy uważają, że to "chorwacka" idealna refleksja. Poruszajcie się po południu Chorwacji, o tym wam będą opowiadać.
Cytat
I jeszcze argumenty o obecności /ś/ i /ź/ w polskim i dialektach czarnogórskich, jako dowodzie pokrewieństwa. Cóż z tego, że głoski te i w polskim, i w czarnogórskim pojawiły się setki lat po rozejściu się Słowian?
Czy to są w ogóle te same dzwięki czy nie... Jeśli są tacy mądrzy, to niech zrobią badania fonetyczne.Miekkie czakawskie ć niby odpowiadałoby słowackiemu ť , a tak inne. Niech zrobią badania na terenie całego Bałkanu.
CytatZbyt się nad tym rozwodzić nie trzeba - widać, że to straszliwie naciągane teorie. Problem w tym, że znajdują w Czarnogórze spory posłuch*!
Jak wszystko na Bałkanach. Tutaj jest najważniejsze nazwisko, a życie jest primitivus maximus.
Kurde, przydałoby się jakieś opracowanie djalekt serbochorwackich pod kątem gramatyki (zwłaszcza morfologji, morfoskładni) - bo to mię zawsze najbardziej interesowało. Jakie archaizmy, innowacje w zakresie końcówek, kategoryj gramatycznych. Gdzie zachowały się aorysty/imperfekty, gdzie są jakieś szczątki duala, jak gdzie się tworzy czas przyszły (bo tu też są różne opcje) it.p. A na tym polu jest bardzo ciekawie - np. kompletny dżez, jaki panuje w końcówkach liczby mnogiej rzeczowników, jakieś dziwne konstrukcje typu "habitual" (z którym spotkałem się u Lisca, ale nie skumałem, o co biega). Takich ciekawych cech jest od cholery, tylko trzeba je umieć "wykopać". Ja nie od dziś szukam inspiracyj w cechach djalektalnych ("język antypolski" xD), więc takie rzeczy mnie ciekawią.
Ale niestety, wszystkie opracowania djalektologiczne są zawsze zdominowane przez fonologję, a w przypadku serb-chor. także akcentologję (której nie kumam ni w ząb i zagłębiać się [póki co] nie zamierzam).
Cytat: Dynozaur w Maj 30, 2012, 21:24:52
Ale niestety, wszystkie opracowania djalektologiczne są zawsze zdominowane przez fonologję, a w przypadku serb-chor. także akcentologję (której nie kumam ni w ząb i zagłębiać się [póki co] nie zamierzam).
Niedawno wyszła jakaś nowa dialektologia ( tylko chorwacki) , która niby bierze pod uwagę morfologię najwięcej. Ale znów, tylko dwa dialekty opracowane. Mnie naprzykład interesuje dialekt w Wojwodzinie. A jeśli chodzi o akcentologię, to zależy gdzie się znajdziesz na mapce, to tam potrafisz złapać dźwięki. Sztokawski praescrīptus to taka robot-lingua:)
http://aveneca.com/cbb/viewtopic.php?f=8&t=2101
Czyżby angielskie słowo na pijawkę miało wspólne źródło* ze słowem lekarz?
*trzeba odnaleźć lub wymyślić jakieś porządne określenie na pokrewieństwo-również-przez-zapożyczenie
Polskie lekarz jest zapożyczeniem z gockiego (lekeis chyba). Tak samo jak chleb (tu pokrewieństwo z ang. loaf) i ksiażę (por. ang. king).
@up: nom.
Proponuję następującą klasyfikację:
wyrazy współzdrojne lub współpochodne - takie, które dzielą wspólny źródłosłów, czy to obecny w prajęzyku, czy w języku, z którego dokonano na którymś etapie zapożyczenia (może też występować przypadek pośredni - zapożyczenia z prajęzyka / odgrzewanie archaizmów,)
1) wyrazy pokrewne (kognaty właściwe) - odziedziczone (lub przynajmniej: o rdzeniach odziedziczonych) z prajęzyka przez języki potomne
wyrazy-bracia, wyrazy-współwnuki, wyrazy współpochodne typu syn-syn
a) kognaty dokładne - odziedziczone z prajęzyka bez zmian morfologicznych
2) wyrazy powinowate
a) zapożyczenie z innego języka
np. francuskie pissoir > polskie pisuar
b) dublety etymologiczne
- jeden wyraz odziedziczony
np. polskie trzoda i czereda
- oba zapożyczone
- coś w stylu: kinetyka i kino, pewnie są dokładniejsze przykłady
c) wyrazy powinowate typu zięć-zięć, współpożyczki
np. polskie konfuzja i ang. confusion
d) typ ojciec-zięć
tj. stosunek wyrazu a w języku X do wyrazu w języku Z, który jest pożyczką wyrazu a' w języku potomnym X'
e) bardziej skomplikowane przypadki, które wywołują szaleństwo przez samo myślenie o nich
3) wyrazy wskrzeszone vel wykopki (ang. reborrowings from the proto-language)
np. wyrazy bezpośrednio przejęte z łaciny w językach romańskich - widoczne jest to po braku przynajmniej części regularnych zmian fonetycznych i innych
Nie zdziwię się, jeżeli właśnie wynalazłem koło, ale rzecz mię wkręciła.
Fiktolingwistyka (http://unidebbie.blog.hu/2012/05/27/)! Uniwersytet Debreczyński otwarł właśnie nowy kierunek studiów. Wśród nauczanych języków sindarin, quenya, klingoński, goa'uld i nowomowa.
Nowomowa, lol.
Ciekawe, co można po tym robić. xD
To samo, co po jakiejkolwiek innej lingwistyce.
Cytat: Hapana Mtu w Czerwiec 01, 2012, 22:42:25
Fiktolingwistyka (http://unidebbie.blog.hu/2012/05/27/)! Uniwersytet Debreczyński otwarł właśnie nowy kierunek studiów. Wśród nauczanych języków sindarin, quenya, klingoński, goa'uld i nowomowa.
No dobra, a teraz powiedz, o co naprawdę w tym chodzi... niestety, nie znam madziarskiego.
Cytat: Dynozaur w Czerwiec 01, 2012, 22:45:58
Nowomowa, lol.
Ciekawe, co można po tym robić. xD
Po kursie nowomowy? Zostać politykiem... albo ekspertem jakiegoś Centrum Adama Smitha.
Cytat: Ⓐ Vilén w Czerwiec 01, 2012, 23:04:39
Cytat: Hapana Mtu w Czerwiec 01, 2012, 22:42:25
Fiktolingwistyka (http://unidebbie.blog.hu/2012/05/27/)! Uniwersytet Debreczyński otwarł właśnie nowy kierunek studiów. Wśród nauczanych języków sindarin, quenya, klingoński, goa'uld i nowomowa.
No dobra, a teraz powiedz, o co naprawdę w tym chodzi... niestety, nie znam madziarskiego.
Tak jak napisałem - na Uniwersytecie Debreczyńskim otwarli filologię języków sztucznych (fiktolingwistykę), elf Legolas ma być jednym z wykładowców. Artykuł jest oczywiście żartem, ale kosmicznie mi się podoba.
CytatTak jak napisałem - na Uniwersytecie Debreczyńskim otwarli filologię języków sztucznych (fiktolingwistykę), elf Legolas ma być jednym z wykładowców. Artykuł jest oczywiście żartem, ale kosmicznie mi się podoba.
Żarty żartami, ale jeśli nie kierunek, to jakiś blok przedmiotów o językach sztucznych mógłby być czymś naprawdę ciekawym i (naukowo) przydatnym!
Cytat: Towarzysz Mauzer w Czerwiec 02, 2012, 01:20:05Żarty żartami, ale jeśli nie kierunek, to jakiś blok przedmiotów o językach sztucznych mógłby być czymś naprawdę ciekawym i (naukowo) przydatnym!
Hmm? (http://pl.wikipedia.org/wiki/Interlingwistyka)
CytatW Polsce jedynym ośrodkiem naukowym gdzie można studiować interlingwistykę jest Uniwersytet im. Adama Mickiewicza.
Po tym jak się dowiedziałem, że jeden mój kolega z roku studiował tam albanistykę, to mnie nawet nie dziwi.
Ale nie oszukujmy się. Jakiekolwiek wykładanie conlangów na uniwersytetach to na pewno w 95% gadanie w esperancie o esperancie. Nie ma innej opcji.
Cytat: Dynozaur w Czerwiec 03, 2012, 11:50:14
Ale nie oszukujmy się. Jakiekolwiek wykładanie conlangów na uniwersytetach to na pewno w 95% gadanie esperancie o esperancie.
Na szczęście powoli esperanto odchodzi w niepamięć. Np. moja siostra nie ma zielonego pojęcia, co to jest...
Cytat: Ⓐ Vilén w Czerwiec 03, 2012, 18:52:39
Na szczęście powoli esperanto odchodzi w niepamięć. Np. moja siostra nie ma zielonego pojęcia, co to jest...
Jak ja się poszedłem do gimnazjum, to w klasie wiedziały o nim dwie osoby - ja (który się uczyłem) i koleżanka (które
j dziadek się tym jara).
Cytat: тоб рiс тоб w Czerwiec 03, 2012, 18:59:04koleżanka (którego dziadek się tym jara).
Nie chcę wiedzieć, nie chcę wiedzieć, nie chcę...
Cytat: Fēlēs w Czerwiec 03, 2012, 19:01:56
Cytat: тоб рiс тоб w Czerwiec 03, 2012, 18:59:04koleżanka (którego dziadek się tym jara).
Nie chcę wiedzieć, nie chcę wiedzieć, nie chcę...
Hah, teraz już dobrze?
Edit: Tak w ogóle, to jak lektor tutaj (http://www.youtube.com/watch?v=jXPeofkW-Pw) przeczytał "Krakow"?
/krakOf:/
Drażni mnie to wyrosłe z kolonialnych kompleksów zastępowanie starej formy ang. Cracow upośledzonym polskim zapisem Krakow. To prawie tak obciachowe, jak wymawianie nazwy polskiej waluty przez Polaków mówiących po angielsku /zlOt1/, /zlOt1s/. Nagła demencja fonetyczna czy co u licha, ja się pytam?!
CytatDrażni mnie to wyrosłe z kolonialnych kompleksów zastępowanie starej formy ang. Cracow upośledzonym polskim zapisem Krakow.
Kompleksów? Ale przecież posiadanie własnej wersj nazwy geograficznej świadczy o jej znajomości wśród danej kutury, i w konsekwencji anty-zaściankowości... No, co prawda "Cracow" jest z "Krakau", ale tak czy siak idiotyzm.
CytatTo prawie tak obciachowe, jak wymawianie nazwy polskiej waluty przez Polaków mówiących po angielsku /zlOt1/, /zlOt1s/. Nagła demencja fonetyczna czy co u licha, ja się pytam?!
W ogóle "polish złoty"jest niepotrzebny. "Polish florens", jak przed likwidacją złotówki w 1831!
A na deser: Jan Baudoin de Courtenai w I turze wyborów prezydenckich w 1922 roku zdobył 19% głosów.
CytatKompleksów? Ale przecież posiadanie własnej wersj nazwy geograficznej świadczy o jej znajomości wśród danej kutury, i w konsekwencji anty-zaściankowości... No, co prawda "Cracow" jest z "Krakau", ale tak czy siak idiotyzm.
Kompleksów, kompleksów. Władze miasta forsują teraz Krakow (niestety skutecznie) zamiast własnej wersji nazwy geograficznej Cracow.
(Zrobiłem skrót myślowy. Uważam, że zgoda na używanie angielskich, niemieckich, itd. egzonimów świadczy o wyzwoleniu z oków myślenia kolonialnego. To, co się dzieje teraz, świadczy o tym, co pisałem. O kolonialnych kompleksach.)
CytatW ogóle "polish złoty"jest niepotrzebny. "Polish florens", jak przed likwidacją złotówki w 1831!
Poważnie złp. przekładano na Polish floren?! To dobre!
CytatA na deser: Jan Baudoin de Courtenai w I turze wyborów prezydenckich w 1922 roku zdobył 19% głosów.
I tak go chcieli zjeść za internacjonalizm, więc ma szczęście, że nie wygrał, bo to on mógłby być tym nieszczęśnikiem pod Zachętą :(.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Czerwiec 06, 2012, 14:18:30Kompleksów, kompleksów. Władze miasta forsują teraz Krakow (niestety skutecznie) zamiast własnej wersji nazwy geograficznej Cracow.
(Zrobiłem skrót myślowy. Uważam, że zgoda na używanie angielskich, niemieckich, itd. egzonimów świadczy o wyzwoleniu z oków myślenia kolonialnego. To, co się dzieje teraz, świadczy o tym, co pisałem. O kolonialnych kompleksach.)
This, so much this.
Dzisiejsze podejście świata do egzonimów jest durne. Zwłaszcza, że nie rozumiem, co jest złego w tym Cracow-ie. Przecież Kraków nigdy nie był angielski i używanie egzonimu w tym przypadku nie jest żadnym przejawem irredentyzmu.
Cytat: spitygniew w Czerwiec 06, 2012, 14:06:25W ogóle "polish złoty"jest niepotrzebny. "Polish florens", jak przed likwidacją złotówki w 1831!
Piękne. Jestem za.
Cytat: spitygniew w Czerwiec 06, 2012, 14:06:25A na deser: Jan Baudoin de Courtenai w I turze wyborów prezydenckich w 1922 roku zdobył 19% głosów.
Taaaaa, ale wycofali go, żeby nindża Naruto mógł sobie wygrać.
Gdyby nie ten durny spisek przeciw Zamoyskiemu, to Naruto by se pożył dłużej (Courtenay by nie wygrał, nie ma szans).
CytatPoważnie złp. przekładano na Polish floren?! To dobre!
Tak, i nie wiem właściwie czemu. Co więcej, florenami są właśnie forinty (etmologicznie), więc też moglibyśy tak je nazywać.
CytatI tak go chcieli zjeść za internacjonalizm, więc ma szczęście, że nie wygrał, bo to on mógłby być tym nieszczęśnikiem pod Zachętą :(.
Dokładnie tak samo pomyślałem.
Co do "Polish zlotys", to w ogóle angielski jest dziwny w tych sprawach... Np. po angielsku Polacy wcale nie jedzą "dumplings", "sausage", ani "doughnuts". Jedzą za to "pierogis", "kielbasa", oraz "paczkis". Dla mnie to idiotyzm, no ale z językiem się nie dyskutuje...
Argumentem za "Krakow" było AFAIR, że taki jest w ostatnich latach dominujący uzus w świecie anglojęzycznym. Czort ich wié.
Cytat: spitygniew w Czerwiec 02, 2012, 11:27:23
CytatW Polsce jedynym ośrodkiem naukowym gdzie można studiować interlingwistykę jest Uniwersytet im. Adama Mickiewicza.
Po tym jak się dowiedziałem, że jeden mój kolega z roku studiował tam albanistykę, to mnie nawet nie dziwi.
Byłam na takim zajęciu prowadzonym przez P.P tego kierunku która uczyła nas esperanto ;)
Z serji WTF:
Na lotnisku w Pyrzowicach przy wyjeździe jest tablica z napisém:
"WITEJCIE NA ŚLONSKU
WITAJCIE W ZAGŁĘBIU"
Zawsze myślałem, że jest "na Zagłębiu"... ale to szczegół.
O ile wiem, po polsku powinno być "w Zagłębiu", "na" to regionalizm.
Cytat: tqr w Czerwiec 06, 2012, 23:21:58
O ile wiem, po polsku powinno być "w Zagłębiu", "na" to regionalizm.
Ale ja mówię o tém, jak się na Zagłębiu mówi... Zresztą, Warszawka nie będzie Zagłebia mnie ustawiała...
Cytat: тоб рiс тоб w Czerwiec 02, 2012, 10:28:16
Cytat: Towarzysz Mauzer w Czerwiec 02, 2012, 01:20:05Żarty żartami, ale jeśli nie kierunek, to jakiś blok przedmiotów o językach sztucznych mógłby być czymś naprawdę ciekawym i (naukowo) przydatnym!
Hmm? (http://pl.wikipedia.org/wiki/Interlingwistyka)
szkoda, że już zamknęli...
ale widziałem jeszcze ich gazetkę ścienną [może zresztą nadal tam jest, chyba w budynku F BTK ELTE].
chyba na UJ można się uczyć esperanta na lektoratach.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Czerwiec 06, 2012, 14:18:30
Cytat: spitygniewKompleksów? Ale przecież posiadanie własnej wersj nazwy geograficznej świadczy o jej znajomości wśród danej kutury, i w konsekwencji anty-zaściankowości... No, co prawda "Cracow" jest z "Krakau", ale tak czy siak idiotyzm.
Kompleksów, kompleksów. Władze miasta forsują teraz Krakow (niestety skutecznie) zamiast własnej wersji nazwy geograficznej Cracow.
(Zrobiłem skrót myślowy. Uważam, że zgoda na używanie angielskich, niemieckich, itd. egzonimów świadczy o wyzwoleniu z oków myślenia kolonialnego. To, co się dzieje teraz, świadczy o tym, co pisałem. O kolonialnych kompleksach.)
właśnie.
to chyba dobrze, że jakieś miasto jest na tyle znane zagranicą, że jego nazwa na tyle zadomowiła się w obcych językach, iż przystosowała się do ich wymogów fonetycznych.
np. u użytkowników wielu języków istnieje świadomość istnienia takich miast jak Poznań czy Warszawa, więc miasta te mają swoje nazwy brzmiące dla tych użytkowników na tyle naturalnie, że nie muszą posuwać się do code-switchingu... czego nie można powiedzieć np. o Piasecznie czy Czerniewicach...
Cytat: spitygniew w Czerwiec 06, 2012, 14:29:33
CytatPoważnie złp. przekładano na Polish floren?! To dobre!
Tak, i nie wiem właściwie czemu.
bo floreny i guldeny to było to samo?
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Czerwiec 06, 2012, 23:51:04chyba na UJ można się uczyć esperanta na lektoratach.
Z tego, co wiem, to jest tam międzyakademickie Koło Naukowe Esperantystów, organizują nawet cuś takiego jak Noc Języków (ciekawe bardzo), ale czy to ma związek z samymi studiami?
"zieleńńja"
Określenie mojech braci na kolor zielony, kredkę zieloną, czy coś w ten deseń.
Cytat: тоб рiс тоб w Czerwiec 07, 2012, 19:19:37
Z tego, co wiem, to jest tam międzyakademickie Koło Naukowe Esperantystów, organizują nawet cuś takiego jak Noc Języków (ciekawe bardzo), ale czy to ma związek z samymi studiami?
jak dekadę temu byłem w Krakowie na dniach [drzwi] otwartych w Paderewianum, to było tam chyba też stoisko esperantystów i mówili chyba o tym, że prowadzą lektorat esperanto, ale nie wiem, na ile to było zaliczające. no ani jak jest teraz.
No tak, jest lektorat esperanto (nie wiem, czy można za jego pomocą zaliczyć wymagany lektorat języka obcego), ale idzie o to, że jest to wyłącznie lektorat, nie ma zaś żadnych szerszych studiów interlingwistycznych.
Nie uwierzycie, jak pewna Kanadyjka zapisała hiszpańskie imię Juan.
,,Whan".
Dlaczego to tak, to pozostawiam wam jako zadanie do domu :D.
Cytat: tqr w Czerwiec 07, 2012, 23:48:56
Cytat: Ⓐ Vilén w Czerwiec 07, 2012, 23:43:42
Dlaczego to tak (...)
Bo Hwan?
Dokładnie to dlatego, że niektórzy anglofoni* nadal wymawiają <wh> jako [hw].
* francuskie określenia FTW
ex. http://www.youtube.com/watch?v=RMTKb-pgxGI
http://www.jcj.uj.edu.pl/kursy-jezykowe
Ale nie dotyczy to CMʰUJ.
CytatAle ja mówię o tém, jak się na Zagłębiu mówi... Zresztą, Warszawka nie będzie Zagłebia mnie ustawiała... p
Ostatnio w bibliotece medycznej w Krk oglądałem wystawę starych książek w gablotkach - starych tj. w większości XIX-wiecznych, i były tam zabawne wywody o upadku języka polskiego z racji tego, że ludzie mówią "na uniwersytecie" (a także jakiś traktat o potrzebie ujednolicenia nazewnictwa syfilisu, który w Krakowie nazywano
kiłą, a w Warszawie bodaj
przymiotem).
Cytat: pittmirg w Czerwiec 08, 2012, 10:30:36
ludzie mówią "na uniwersytecie"
ciekawe.
ja mówię "na katedrze", ale bywałem poprawiany na "w katedrze".
zdarzyło się nawet dopatrywanie
się jakichś wpływów węgierskiego. ;)
a w moim odczuciu "w katedrze" to po prostu "w kościele katedralnym".
i tylko to, jeśli istnieje możliwość rozróżnienia, to czemu z niej nie skorzystać, zwłaszcza, że "na katedrze" jest chyba nawet częstsze.
Podobno przyimek na wdał się w konszachty z Moskalami. My nie potrzebujemy takich sprzedajnych przyimków.
Śmiejcie się, śmiejcie, a trzy dni temu profesorka na jednym z wykładów, na które chadzam, ze Swarogową miną zgromiła biedaczka, który wyraził się "na uniwersytecie".
"Na katedrze" jest mi obce, może dlatego że zwykle bywam "w instytutach" ;).
DODANO:
Z ogromnymi kombinacjami z amerykańskim proxy zdobyłem książkę o porządku słów w językach słowiańskich. Mam nadzieję, że dowiem się czegoś ciekawszego niż "szyk jest zasadniczo swobodny".
Co jest nie tak w "na uniwersytecie"? o_O
Powinno być «w uniwersytecie».
(??!!!)
Ktoś tak mówi? W życiu się z tym nie spotkałem.
I może jeszcze "w mszy"?
Fajna kolejność liter w alfabecie z roku '36 (http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%98%D0%B6%D0%BE%D1%80%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%B9_%D1%8F%D0%B7%D1%8B%D0%BA)
Cytat: Henryk Pruthenia w Czerwiec 10, 2012, 12:07:22
Fajna kolejność liter w alfabecie z roku '36 (http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%98%D0%B6%D0%BE%D1%80%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%B9_%D1%8F%D0%B7%D1%8B%D0%BA)
przynajmniej wiadomo, skąd się wzięła.
to przy okazji - może ktoś ma pomysł, na czym oparł kolejność haseł w swoim słowniku udmurckiego z 1896 Munkácsi?
a, e, o, y, u, k, g, j, ć, dź, cz, dż, t, d, t', d', s, z, ś, ź, sz, ż, n, ń, p, b, v, m, l, l', r.
[podaję polskie przybliżenia fonetyczne, bo niektórych znaczków i tak w unikodzie nie znalazłem]
rzecz jasna widzę, że najpierw są samogłoski a później spółgłoski oraz że spółgłoski są poparowane dźwięcznościowo, ale i tak jak dostałem ten słownik to zasmuciłem się, że to tylko pierwszy tom [A-R]...
Devanagari? :-D
Cytat: Fēlēs w Czerwiec 10, 2012, 14:52:14
Devanagari? :-D
też o tym myślałem, ale poza rozpoczynaniem od "k" i podobną ideą ceszystości, to nie bardzo...
W devanagari masz kolejność: miękkopodniebienne, twardopodniebienne, zębowe. Frykatywy co prawda są wywalone na koniec, ale może ktoś się zorientował, że T i S powinny być raczej blisko i tu zmienił kolejność. A potem wracamy do takiej samej kolejności: wargowe i płynne.
Dla mnie te układy są bardzo podobne.
Poza tym w natlangach chyba wszystkie alfabety kg-td-pb-płynne to pochodne indyjskich, nawet tak okrężną drogą, jak hangyl i kana.
Cytat: Fēlēs w Czerwiec 11, 2012, 00:55:44
Poza tym w natlangach chyba wszystkie alfabety kg-td-pb-płynne to pochodne indyjskich, nawet tak okrężną drogą, jak hangyl i kana.
Kana nie pochodzi z kanji?
Felesowi przecież chodzi o kolejność, nie o formy graficzne.
Istota językoznawczych badań w terenie na przykładzie słowniczka francusko-połabskiego.
Hasło francuskie - Voulez vous coucher avec moi?
Tłumaczenie połabskie - Joz nicą såpot `nie chcę spać`
Cytat: Towarzysz Mauzer w Czerwiec 11, 2012, 16:31:59
Istota językoznawczych badań w terenie na przykładzie słowniczka francusko-połabskiego.
Hasło francuskie - Voulez vous coucher avec moi?
Tłumaczenie połabskie - Jaz nicą såpot `nie chcę spać`
Pewnie to się pytała jakaś kobieta, bo jak wiadomo Połabianie byli gejami...
Cytat: spitygniew w Czerwiec 11, 2012, 16:33:20
Pewnie to się pytała jakaś kobieta, bo jak wiadomo Połabianie byli gejami...
I dlatego wyginęli.
Cytat: tqr w Czerwiec 11, 2012, 16:40:43
Cytat: spitygniew w Czerwiec 11, 2012, 16:33:20
Pewnie to się pytała jakaś kobieta, bo jak wiadomo Połabianie byli gejami...
I dlatego wyginęli.
Homofon z ciebie.
Słowniczka francusko-połabskiego?!
CytatSłowniczka francusko-połabskiego?!
A tak! Język Drzewian połabskich od przełomu XVII i XVIII wieku w zasadzie do końcówki XVIII wieku był całkiem modną sensacją naukową. Zajmował się nim troszeczkę Leibniz i to z jego poduszczenia w lüneburskiej akademii rycerskiej powstał ten słowniczek. Natomiast do zapisków jednego z zapisywaczy, Henniga, dobrał się Herder i przepisał z nich pieśń weselną, którą potem Goethe umieścił w finale swojej operetki, skądinąd raczej nieistotnej.
Cytat17.16 Польский министр спорта Джоанна Мухи вышла со здания правительства в Варшаве и машет шарфом национальной футбольной команды. Скоро состоится матч между Польшей и Россией.
Dżoanna Muchi, lol.
Sauce (ogólnie fajny newsik :P) (http://2012.tochka.net/27746-euro2012-pyatyy-den-evro-2012-prazdnik-ukrainy-i-rossiysko-polskaya-bitva-onlayn/?utm_source=HomePage&utm_medium=Carusel&utm_campaign=NewsvKaruseli)
http://www.kresy.pl/wydarzenia,bialorus?zobacz/w-jezyku-bialoruskim-pojawilo-sie-nowe-slowo-kibol
kiboł ;-)
Nie wiedziałam gdzie umieścić pytanie. Znalazłam na necie taką pracę licencjacką oraz oświadczenie podpisane od strony studentki które jest takie :
Oświadczam, że przedkładaną pracą napisałam samodzielnie. Oznacza to, że przy pisaniu pracy, poza niezbędnymi konzultacjami, nie korzystałam z pomocy innych osób, a w szczególności nie zlecałam opracowania rozprawy lub jej istotnych części innym osobom, ani nie podpisywałam tej rozprawy lub jej istotnych części od innych osób.
Mam pytanie lingwistyczne - co oznacza z pomocy innych osób? Nie miała prawa zapytać nikogo oprócz swojego promotora o coś? Dla mnie takie coś nie ma sensu, bo jedno jest używanie słów innych osób bez podania źródła ( to ta druga część), a nie rozumiem jak ktoś może przypuścić, że promotor to jedyny geniusz na zemaljskoj kugli :(
Zapytać mogła, ale nie mogła kogoś innego poprosić np. o korektę czy dopisanie czegoś od siebie.
Widsidh, mieszasz ciut.
Bo tamto oświadczenie rzeczywiście jest trochę bez sensu. Korzystać z czyjejś pomocy to jakolwiek sytuacja, gdy chcesz, żeby ktoś ci pomógł. I tutaj zależy co się rozumie przez "pomoc w pisaniu".
Więc trzymając się ściśle, mogłoby to oznaczać, że pisząc prace siedziałaś w chatce na bezludnej wyspie i nie pomógł ci przy tym nikt. Ale autorom chodzi raczej o to, żeby być ubezpieczonym przed sytuacją, gdyby ktoś pisał pracę za ciebie. Tylko że napisane jest to w takiej zbyt ogólnej postaci.
LOL:
CytatPiłkarz Polański, kiedy strzelił bramkę ze spalonego w meczu z Rosją, coś zmiął w ustach. Coś bardzo polskiego. Czyli zwyczajne słowa zna, a przecież jest jednym z tych polskich -zagranicznych zawodników w naszej kadrze.
- Z ruchu warg można czasem odczytać, że w chwili triumfu albo po nieudanej akcji lub faulu nasi zawodnicy wypowiadają trzysylabową frazę, w której ośrodkami sylab są kolejno samogłoski "u-a-a". Jest hipoteza, że frazę tę rozpoczyna spółgłoska "k"...
Więc nie bronić ich przed naszymi wulgaryzmami?
- Gdyby je zaobserwować u zawodników uczących się polskiego, w sytuacjach spontanicznych, byłby to dowód ich integracji językowej. "K..." jest wszak arcypolska.
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,11965539.html (http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,11965539.html)
Taaak, jak oglądałem z rodziną mecz też to zauważyliśmy, że Polański to powiedział. I od razu "no proszę, jednak prawdziwy Polak".
Popularna nazwa nadmorskich knajp w Turcji najpiękniejszym słowem świata. (http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,,wid,9332697,wiadomosc.html)
Cytat: Hapana Mtu w Czerwiec 22, 2012, 20:41:49
Popularna nazwa nadmorskich knajp w Turcji najpiękniejszym słowem świata. (http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,,wid,9332697,wiadomosc.html)
nie przepadam za tego typu plebiscytami, bo zwykle ludzie głosują nie tyle na wyrazy, co raczej na ich desygnaty... ale cel chwalebny. :)
Czemu [f] jest takim rzadkim dźwiękiem? [v] pojawia się chyba częściej, ale przede wszystkim jak już się pojawia to bywa zwykle dość popularne. A [f] jako bezdźwięczne tym bardziej powinno być częstsze.
[...........]
Z /f/ i /fʲ/ jest, swoją drogą, ciekawa historia, bo żeby zaistniały w polszczyźnie jako fonemy, potrzeba było aż trzech niezależnych od siebie czynników - regularnych i nieregularnych asymilacji spółgłoskowych i serii zapożyczeń. Wcześniej zastępowano je przez inne spółgłoski zwarte (berło < łac. ferula, barwa < dlnniem. Farwe, bierzmować < łac. (con)firmare, daw. lucyper < łac. luciferus). Długosz-Kurczabowa twierdzi, że ostateczne miejsce dla /f/ i jego miękkiej wersji w systemie fonologicznym polszczyzny znalazło się dopiero w XIII/XIV wieku.
Ale ja nie mam na myśli polszczyzny, tylko języków w ogólności.
Słowiańskie, romańskie, na dobrą sprawę też chińskie - bo choć [v] w nich zwykle nie występuje, to jednak [f] również jest tam rzadkie i stosunkowo niedawno się pojawiło. No i czy samo to, że prasłowiański nie znał [f] mimo perfekcyjnej opozycji dźwięczne/bez- dla wszystkich innych nie wydaje się wam trochę dziwne? Znaczy - ja podejrzewam jakieś przyczyny fonetyczne stojące za stronieniem od [f].
Ale może to zbieg okoliczności, angielski w sumie trochę [f] ma, inne germańskie pewnie też. Ale gdyby ktoś orientujący się w innych kręgach mógł coś dorzucić za lub przeciw niepopularności [f] - będę zainteresowany.
Cytat: Noqa w Czerwiec 24, 2012, 21:52:46
Ale gdyby ktoś orientujący się w innych kręgach mógł coś dorzucić za lub przeciw niepopularności [f] - będę zainteresowany.
fiński poza jakimiś bardzo świeżymi zapożyczeniami nie ma w ogóle [f] - w starszych zapożyczeniach jest zastępowane przez /hv/, np. kirahvi. natomiast [v], jak widać, ma.
udmurcki podobnie, z tym że [f] bywa zastępowane przez [p].
węgierski natomiast [f] ma i jest ono dość częste [a wyewoluowało z prauralskiego *p].
CytatNo i czy samo to, że prasłowiański nie znał [f] mimo perfekcyjnej opozycji dźwięczne/bez- dla wszystkich innych nie wydaje się wam trochę dziwne? Znaczy - ja podejrzewam jakieś przyczyny fonetyczne stojące za stronieniem od [f].
Ale perfekcyjna opozycja dźwięczne-bezdźwięczne nie dotyczyła sonantów. Psł. *[ʋ] zajmowało podobne miejsce w systemie co psł. *[j] - stanowiło niezgłoskotwórczy sonant. Wszystko zatem wciąż bardzo przejrzyste :).
?
/f/ jest stosunkowo częstym fonemem szczelinowym w językach.
[...........]
Japoński, koreański, ainuski, piraha ogólnie są ubogie w szczelinówki. Słowiańskim brakuje /f/, ze względu na pie.
Jeneralnie aryjskie protojęzyki nie lubiły pary v-f. To, co dziś w poszczególnych językach wymawia się jako [v] wykształciło się ze wcześniejszego [w].
Łacina za to była śmieszna. Miała [f], a nie miała [v] (które się wykształciło bardzo późno, V czytano przecież jako [w]).
CytatŁacina za to była śmieszna. Miała [f], a nie miała [v] (które się wykształciło bardzo późno, V czytano przecież jako [w]).
Kwadracik kiedyś udowadniał, i miał nawet jakieś całkiem sensowne argumenty, że "F" czytano jednak jako [v], a później się ubezdźwięczniło i zrobiło się przesunięcie /v/ -> /f/, /w/ -> /v/.
CytatJeneralnie aryjskie protojęzyki nie lubiły pary v-f. To, co dziś w poszczególnych językach wymawia się jako [v] wykształciło się ze wcześniejszego [w].
A to z kolei skutek tego, że pie. miał ze szczelinowych tylko *s i laryngały.
Generalnie, pod względem częstości: /h/ (i podobne) > /s/ (i podobne) > /f/ > inne szczelinowe.
We wczorajszym (już prawie przedwczorajszym) Metrze był fajny artykuł o wymierających językach. Miło, że takie jednak dość znane, darmowe, medium, choćby i żeby zapchać miejsce na stronie, ale jednak zajęło się tematem. I tam na wymierających językach się nie znam, ale na ile umiem ocenić, to chyba nawet merytorycznie jest OK (no, Dynozaur zaraz się przyczepi, że kaszubski to nie język).
(http://img526.imageshack.us/img526/6820/49679596.jpg)
[...........]
W takim razie co jakiś czas sobie o nim przypominają i odgrzewają kotleta. Ja kojarzę, że jakiś ogólny opis wymierających języków z rok temu widziałem z jakiejś gazety, ale nie kojarzę, żeby wilamowicki wspominało, a to mi się wczoraj rzuciło w oczy.
"że jest Kaszubą"
Nicole Dołowy-Rybińska - lol, śmiechłę z tego połączenia.
Język, nie język, chronić trzeba. Szkoda by było, gdyby kaszubski wymarł.
Ostatnimi czasy parę razy słyszałem o Wymysorysie w medjach. To chyba znaczy, że coś się tam dzieje. Pytanie - czy nie jest za późno?
http://www.omniglot.com/writing/swc.htm
Mocne. Sam chciałem coś takiego robić.
EDIT: Szkoda jednak, że nie zrobił tego fonetycznie.
Wiedzieliście, że polska młodzież na Wileńszczyźnie posługuje się w mowie potocznej polsko-ruskim kreolem?
http://www.ahistoria.pl/index.php/2011/02/robczik/ (http://www.ahistoria.pl/index.php/2011/02/robczik/)
Fascynujące...
Cytat: Ⓐ Vilén w Czerwiec 27, 2012, 22:14:00
Wiedzieliście, że polska młodzież na Wileńszczyźnie posługuje się w mowie potocznej polsko-ruskim kreolem?
http://www.ahistoria.pl/index.php/2011/02/robczik/ (http://www.ahistoria.pl/index.php/2011/02/robczik/)
Fascynujące...
Shit just got real.
To się Henrykowi spodoba...
Cóż, trzeba mieć nadzieję, że Polacy z Wileńszczyzny nie będą stamtąd masowo odpływać do III RP. Szkoda by było stracić taki djalekt.
Kurczę, to jest dobre. Tego trzeba stworzyć jakiś... nie wiém, standart, czy coś... !
Zastanawia mię to, że toto i aka, i uka.
Cytat: Dynozaur w Czerwiec 27, 2012, 23:39:59
Cóż, trzeba mieć nadzieję, że Polacy z Wileńszczyzny nie będą stamtąd masowo odpływać do III RP. Szkoda by było stracić taki djalekt.
Nie będą. Oni uważają, że to Litwa jest ich domem, i nie mają żadnych powodów, żeby uciekać do Polski.
Z cyklu niemieckie nazwy źle rozumiane przez Anglików:
http://en.wikipedia.org/wiki/Kiek_in_de_Kök (http://en.wikipedia.org/wiki/Kiek_in_de_K%C3%B6k)
http://images.travelpod.com/users/kate_and_kane/summer_2007.1183923600.kick-in-de-kok-.jpg
Cytat: Ⓐ Vilén w Czerwiec 28, 2012, 10:44:48Nie będą. Oni uważają, że to Litwa jest ich domem, i nie mają żadnych powodów, żeby uciekać do Polski.
Raczej Wileńszczyzna sama w sobie, nie sądzę żeby Wilniucy byli zadowoleni z takiej przynależności terytorjalnej tych ziem. Radzą sobie, ale to nie znaczy, że im dobrze. Grunt, że przywiązanie do własnej ziemi jest dla nich silniejsze niż jakieś kwestje polityczne.
(Wydzielcie, jeśli się boicie, że z tego powstanie coś większego)
Lol, właśnie się dowiedziałem, że o Żydach, Cyganach it.p. w XV-wiecznym języku polskim mówiło się "skrzepnąć" zamiast "umrzeć" (chyba chodziło o to, że "skrzepnąć" to "umrzeć bez zbawienia").
Pies zdycha, Żyd krzepnie, Chrześcijanin umiera.
Fajne rozróżnienie. Chyba zacznę stosować.
.... mucha pada, ryba śnie. :-P
Dynozaur – jakieś źródło?
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/de/Chmielno.jpg/200px-Chmielno.jpg)
Jak było, to przepraszam :<.
Cytat: Silmethúlë w Lipiec 02, 2012, 19:20:44
Dynozaur – jakieś źródło?
Brü. Wiem, że niektórzy tutaj mu niezbyt poważają, ale chyba nie zmyślił słowa.
Cytat: Ⓐ Vilén w Lipiec 02, 2012, 21:51:44
Jak było, to przepraszam :<.
I jeszcze:
(http://svoja.org/assets/images/1291-1.jpg)
Zapałki? ^.^'
Cytat: Ⓐ Vilén w Lipiec 02, 2012, 21:51:44
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/de/Chmielno.jpg/200px-Chmielno.jpg)
Jak było, to przepraszam :<.
ʘ_ʘ
Cytat: Mścisław Kulmatycki w Lipiec 02, 2012, 22:01:09
Zapałki? ^.^'
Spójrz jak zapisano nazwę w cyrylicy...
A tak BTW, słyszał ktoś o zespole "Kojap"? :P
Hm, a gdzie to dokładnie jest?
Cytat: Dynozaur w Lipiec 02, 2012, 18:57:12
Lol, właśnie się dowiedziałem, że o Żydach, Cyganach it.p. w XV-wiecznym języku polskim mówiło się "skrzepnąć" zamiast "umrzeć" (chyba chodziło o to, że "skrzepnąć" to "umrzeć bez zbawienia").
Pies zdycha, Żyd krzepnie, Chrześcijanin umiera.
Fajne rozróżnienie. Chyba zacznę stosować.
No właśnie się od dawna zastanawiałem, jak to możliwe, że nikt o tym jeszcze tu nie napisał.
Cytat: Ⓐ Vilén w Lipiec 02, 2012, 22:10:58
A tak BTW, słyszał ktoś o zespole "Kojap"? :P
Ja ci dam przywłaszczać moje żarty!
Cytat: spitygniew w Lipiec 03, 2012, 11:09:58
Ja ci dam przywłaszczać moje żarty!
Akurat ja wcześniej na to wpadłem, niż się dowiedziałem, że ty też na to wpadłeś :P.
No dobra, więc wybaczam. A nawiązując do dawniejszej dyskusji w tym temacie:
Cytat: Towarzysz Mauzer w Czerwiec 06, 2012, 13:50:06
Drażni mnie to wyrosłe z kolonialnych kompleksów zastępowanie starej formy ang. Cracow upośledzonym polskim zapisem Krakow. To prawie tak obciachowe, jak wymawianie nazwy polskiej waluty przez Polaków mówiących po angielsku /zlOt1/, /zlOt1s/. Nagła demencja fonetyczna czy co u licha, ja się pytam?!
Nic to, dzisiaj oficjalną łącińską nazwą Wrocławia jest
Wratislavia, gwałcąca wszelkie prawidła łacińskiej ortografii, tylko żeby pokazać polskość tego miasta.
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/115194-ja-pierdole.jpg)
I tak cała ta dzisiejsza "łacina" to chimera starożytnej gramatyki, średniowiecznej wymowy i nowożytnego słownictwa.
Cytat: spitygniew w Lipiec 03, 2012, 13:15:51Nic to, dzisiaj oficjalną łącińską nazwą Wrocławia jest Wratislavia, gwałcąca wszelkie prawidła łacińskiej ortografii, tylko żeby pokazać polskość tego miasta.
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/115194-ja-pierdole.jpg)
>Wrocław
>polskość
Swoją drogą, to coś oficjalnie uchwalonego, czy po prostu "Wikipedja tak ma"?
W ogóle, ta łacińska Wikipedja wydaje mi się być czymś, co można o kant dupy roztłuc. Patrząc po ichnich nazwach państw można się nieźle naśmiać (Res Publica Cecha/Czecha/Tzecha[!] [czemu nie Bohemia?], Dzibutum, Tzadia, Ora Opulenta [to akurat brzmi fajnie], Trinitas et Tabacum, Adrabigania et cetera). Wkurwia też używanie sztucznych, naukowych nazw gatunków (które z łaciną mają niewiele spólnego). No przecież, do kurwy nędzy, przecież Rzymianie nie mówili na królika "Oryctolagus". To są nazwy istniejące wyłącznie dla naukowego Ordnungu, w "komunikatywnej" łacinie nie powinny być używane.
Cytat: Dynozaur w Lipiec 03, 2012, 14:10:43
Swoją drogą, to coś oficjalnie uchwalonego, czy po prostu "Wikipedja tak ma"?
Wiem to od prowadzącej na studiach.
CytatNic to, dzisiaj oficjalną łącińską nazwą Wrocławia jest Wratislavia, gwałcąca wszelkie prawidła łacińskiej ortografii, tylko żeby pokazać polskość tego miasta.
To nie tak. Ostatecznie łacina we Wrocławiu nie zjawiła się w wersji klasycznej (gdzie W faktycznie byłoby gwałtem na prawopisie), do Wrocławia została przywleczona przez pisarzy niemieckich, średniowiecznych. Naprawdę w masie łacińskich tekstów nazwy miejscowości (i nie tylko!) zawierają "w", wystarczy rzucić okiem do jakiegokolwiek kodeksu dyplomatycznego. Nie jestem więc przekonany, że z tym "W" idzie o podkreślanie polskości, zwłaszcza, że litera ta jest tyle polska, co niemiecka. Pytanie tylko, czy nie wartałoby tego łacińskiego toponimu humanistycznie oczyścić.
Miasto Wratislavia, ale Universitas Vratislaviensis. Mogliby się dogadać.
Ogólnie, coraz więcej miast nagle zyskuje łacińskie miana ostatnimi czasy.
Powrót do korzeni :-P
Jakoś nie wydaje mi się, aby Polska była niegdyś rzymską prowincją....
Za to była od początku czasów historycznych w łacińskim kręgu kulturowym. Poza tym w przypadku kontrowersji w nazewnictwie międzynarodowym zawsze lepiej użyć neutralnej nazwy łacińskiej.
CytatZa to była od początku czasów historycznych w łacińskim kręgu kulturowym.
To
od początku nie jest znowu takie pewne. Kraków praktycznie na pewno zetknął się z obrządkiem słowiańskim, być może był w Wielkich Morawach, a na pewno w I poł. X w. w Czechach, w których wówczas ten obrządek był żywy. Chrobry bił denary z napisem БОЛЕСЛАВЪ, a według Galla Anonima na jego pogrzebie płakali
Latini et Sclavi. W Wiślicy wreszcie znaleziono kalendarz z XIV (!) wieku z prawosławną datą wspomnienia świętego Gorazda, ucznia Metodego.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Lipiec 03, 2012, 22:06:10Chrobry bił denary z napisem БОЛЕСЛАВЪ
A Mieszko Stary bił monety z napisami po hebrajsku. Wniosek - protopolacy byli Żydami.
CytatA Mieszko Stary bił monety z napisami po hebrajsku. Wniosek - protopolacy byli Żydami.
No nie, wiadomo, że jego mincerze byli Żydami. W przypadku Chrobrego - wraz z notką Galla Anonima i faktem, że w młodości rządził Małopolską - może świadczyć o programie "Rzymowi świeczkę, a Słowianom ogarek".
Jeżeli chcecie wiedzieć, jak mniej więcej brzmi dla Anglików wasz angielski... to powiem wam, że mniej więcej jak polski tego Brazylijczyka:
CytatI co z tego ża muszielibe zatrudni wszestkich? Mogliby potem zwolnić 10% ich i czekać na emerytuże z innech. PR sama zwolni też. I związkami nie są żadny nieprzejaciel, tylko zrobią swoje żebem sie bronić przeciwko okrutny i korrupty ludzie jak sejmiki z PO. Nie beło Solidarność ża walczył przeciwko komuna?
Nie widzę wogule żadny logika w taka wojna które PO Śląska prowadzi przeciwko PR. To jest prosta korrupcja. Pewnie chcą zatrudnić swoje przejacielów i rodzina w PŚ i zwiększeć swoja władza, ala Putin.
Swoją drogą, z nagromadzenia "e" zamiast "y" wnioskuję, że to albo Henryk, albo Dynozaur...
Cytat: Towarzysz Mauzer w Lipiec 03, 2012, 22:06:10Chrobry bił denary z napisem БОЛЕСЛАВЪ, a według Galla Anonima na jego pogrzebie płakali Latini et Sclavi.
poza tym ponoć w "Bogurodzicy" można znaleźć motywy charakterystyczne dla sztuki chrześcijaństwa wschodniego.
Jak to jest z tym językiem szwedzkim w Finlandji? Rośnie w siłę? Słabnie?
Podobno w samych Helsinkach jest sporo szwedofonów.
Cytat: Dynozaur w Lipiec 08, 2012, 14:38:51
Jak to jest z tym językiem szwedzkim w Finlandji? Rośnie w siłę? Słabnie?
Podobno w samych Helsinkach jest sporo szwedofonów.
myślę, że ma się nieźle. Szwedofюnowie mieszkają głównie na południu i na południowo-zachodnim wybrzeżu.
tam wszystkie nazwy miejscowe są podwójne [fińskie i szwedzkie], bardziej na północ i wgłąb już nie - tylko fińskie [natomiast w Laponii również sámskie], w każdym razie szwedzkie nie są używane i nie są uwidaczniane. ale wszyscy muszą się uczyć drugiego języka urzędowego w szkole, na co wielu Finofinów narzeka...
fiński Kościół luterański ma jedną diecezję nieterytorialną szwedzkojęzyczną z siedzibą biskupią w Borgå/Porvoo, w Helsinkach jest też kilka [2?] parafii szwedzkojęzycznych.
Cytat: Dynozaur w Lipiec 08, 2012, 14:38:51
Jak to jest z tym językiem szwedzkim w Finlandji? Rośnie w siłę? Słabnie?
Podobno w samych Helsinkach jest sporo szwedofonów.
Mam kontakt z Finami i powiedziałbym, że chyba rośnie. Słusznie, uważają ich za "swoich", tak jak my slavic people (sorki, nie mogę znaleźć tego słowa teraz w głowie...) i uczą się go chętnie, więc nie liczyłbym "tyle ile jest tam szwedów", ale też ilu jest tam Finów mówiących po szwedzku. ^^
Cytat: Rémo w Lipiec 08, 2012, 21:12:04
Mam kontakt z Finami i powiedziałbym, że chyba rośnie. Słusznie, uważają ich za "swoich", tak jak my slavic people (sorki, nie mogę znaleźć tego słowa teraz w głowie...)
bo nie ma takiego słowa.
Szwedzi to Germanic people, a Finowie - Uralic people. :P
Cytat: Rémo w Lipiec 08, 2012, 21:12:04tak jak my slavic people (sorki, nie mogę znaleźć tego słowa teraz w głowie...)
Słowian? ;)
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Lipiec 08, 2012, 21:18:18
Cytat: Rémo w Lipiec 08, 2012, 21:12:04
Mam kontakt z Finami i powiedziałbym, że chyba rośnie. Słusznie, uważają ich za "swoich", tak jak my slavic people (sorki, nie mogę znaleźć tego słowa teraz w głowie...)
bo nie ma takiego słowa.
Szwedzi to Germanic people, a Finowie - Uralic people. :P
jest takie słowo -> http://en.wikipedia.org/wiki/Slavic_peoples
Cytat: zavackŷ w Lipiec 08, 2012, 21:29:52
Cytat: Rémo w Lipiec 08, 2012, 21:12:04tak jak my slavic people (sorki, nie mogę znaleźć tego słowa teraz w głowie...)
Słowian? ;)
Tak, Słowian(in ?). Tak jak my jesteśmy słowianami. ^^
Tak jak my [uważamy] Słowian, bejbe, przypadki się kłaniają.
DAFUQ
to jak krowie na granicy: Szwedzi i Finowie mówią językami należącymi do kompletnie różnych rodzin, chociaż pod pewnymi względami się one do siebie upodobniły [liga nordycka].
relacja między Szwedami i Finami nie jest więc taka sama, jak między Polakami i innymi "slavic people".
a już w ogóle jeśli chodzi o Szwedofinów, to ich obecność w Finlandii wynika z jej historii. i historycznie rzecz ujmując dziwniejsze jest raczej to, że fiński jest językiem urzędowym niż to, że szwedzki dzieli z nim ten status.
Szwedofinowie są nie tyle Szwedami żyjącymi w Finlandii, co Finami [w sensie Finlandczykami] mówiącymi z dziada pradziada po szwedzku.
O BOŻE JA MYSLAŁEM ŻE SZWEDÓW TAM TYLE BO ZA PRACĄ DO NOKII PRZYJECHALI : ((((
DAFUQ nie było doĆ.
CytatNietypowa rozprawa we Włoszech. Sąd w Genui na północy kraju musiał odroczyć proces bossów gangu mafii z Kalabrii, ponieważ sędziowie nie są w stanie zrozumieć... zapisu podsłuchanych rozmów oskarżonych, mówiących w miejscowym dialekcie – podały lokalne media.
[...]
Potrzebny jest tłumacz z kalabryjskiego na włoski – ocenił sąd z Genui podkreślając, że w tym przypadku konieczna jest pomoc wysokiej klasy eksperta specjalizującego się w tym dialekcie.
Zapis podsłuchiwanych przez karabinierów rozmów jest do tego stopnia niezrozumiały, że sędziowie zajmujący się sprawą liguryjskiej komórki mafii z Kalabrii nie wiedzą, czy oskarżeni mówią na przykład o kielni murarza, czy też tak nazywają mafię.
http://tvp.info/7941499 (http://tvp.info/7941499)
Widziałem na telegazecie... Ale to bardziéj nie djalekt-djalekt, a socjodjalekt, gwara przestępcza... (chociażby ta kielnia murarza!).
A co sądzicie o tym (http://www.google.com/hostednews/epa/article/ALeqM5hr8OR19CWZhFdfIZ2iHDmXCFvQwQ?docId=11765438)?
Moim zdaniem to słuszna decyzja, gdyż populacja rosyjskojęzyczna jest na Ukrainie bardzo liczna i ułatwienie im w ten sposób życia to argument o wiele konkretniejszy od anstrakcyjnej dumy narodowej "Maorusinów".
Hm, Dynozaur pewnie ma teraz rozdwojenie jaźni - nacjonalizm vs. zruszczenie Małorusinów ;p
Ja jestem za uznaniem języka rosyjskiego jako drugiego urzędowego na Ukrainie, przy czym każdy rosyjskojęzyczny w szkole uczyłby się od 1 klasy podstawówki do końca edukacji ukraińskiego na poziomie C2. :-) I to ukraiński byłby tym ważniejszym, narodowym językiem.
Mam takie zdanie, ponieważ rosyjskojęzycznych na Ukrainie jest bardzo dużo. :-)
Według mnie wschód Ukrainy mógłby się obejść bez ukrainskiego. ^^
CytatNa mocy nowej ustawy język rosyjski byłby regionalnym językiem w 13 z 27 regionów Ukrainy, w tym w Kijowie i Sewastopolu. Krymsko-tatarski (krymski) stałby się regionalnym językiem na Krymie, węgierski - w regionie zakarpackim, a rumuński - w obwodzie czerniowieckim.
Super, brakuje tylko polskiego w Galicji (stfó).
Cytat: Henryk Pruthenia w Lipiec 09, 2012, 11:54:35
Według mnie wschód Ukrainy mógłby się obejść bez ukrainskiego. ^^
Ukraina mogłaby się obejść bez swojej wschodniej części :-P Może zachowam się jak pies ogrodnika, ale Ukraina mniejsza jest Ukrainą słabszą a co za tym idzie, mniej konkurencyjną dla Polski... xD
Ale z drugiej strony Ukraina słabsza oznacza też silniejszą Rosję, a tego byśmy chyba nie chcieli :P
Cytat: tqr w Lipiec 09, 2012, 12:58:04
Ale z drugiej strony Ukraina słabsza oznacza też silniejszą Rosję, a tego byśmy chyba nie chcieli :P
Racja, że nie, ale wolę silniejszą Rosję niż Ukrainę. Z tego co wiem Polska jest "przewodniczącym" Europy środkowej i wschodniej, a Ukraina z dobrym wiatrem może to przewodnictwo przejąć, a Rosja raczej nie.
Chodzi mi o to, że Rosja ma poważniejszych rywali niż taka Polska, a dla Ukrainy Polska jest "równym" rywalem.
Cytat: Rémo w Lipiec 09, 2012, 13:00:41
Chodzi mi o to, że Rosja ma poważniejszych rywali niż taka Polska, a dla Ukrainy Polska jest "równym" rywalem.
I właśnie dlatego Rosja jest większym zagrożeniem niż Ukraina.
I chyba troszkę za bardzo uwierzyłeś w to, co mówią w telewizji (o tym przewodnictwie)...
(hah, OT o Ukrainie ;-D)
Kuźwa, znowu Ukraina?!
A myślałem, że to ja mam paranoję na tym punkcie >.<
Aj tam, "Ukraina". Ani żaden partner, ani żaden wróg.
A granicę z Rosją mamy i tak, i to z uzbrojonym po zęby Królewcem. Po co się srać o jakąś "Ukrainę"?
@Dyno:
+1
Na Nonsensopedji śmieli się z "języka wiki".
A moim zdaniem o wiele bardziej denerwujący jest "język euro".
Co to znaczy być obrzydliwym do czegoś? xd
Ja zrozumiałem to jako brzydzić się czegoś, kiedy mówiono do mnie o dziecku.
Już myślałem, że moja własna matka mnie obraża. :<
Może być obrzydliwym dla(według) czegoś/kogoś?
Albo może po prostu spytaj się matki :-P
Wytłómaczy mi ktoś, kurwa, o co tu chodzi? (http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%98%D1%81%D1%82%D0%BE%D1%80%D0%B8%D1%8F_%D0%93%D1%80%D0%BE%D0%B4%D0%BD%D0%BE)
Jak to możliwe, że Grodno się w ruskim nie odmienia? Przecież to prosta, słowiańska nazwa. I dlaczego jest rodzaju męzkiego? Przecież słowa na -o są rodzaju nijakiego. Ruscy zapomnieli podstawowych zasad słowiańskiej morfologji, czy co?
Moja opinja o ruskim spadła w dół jak cholera.
Cytat: tqr w Lipiec 09, 2012, 18:11:56
Może być obrzydliwym dla(według) czegoś/kogoś?
Albo może po prostu spytaj się matki :-P
Ale nie, nie użyła tego opisowo. ;p
Po prostu jestem obrzydliwy do dzieci i już. xd
Cytat: Dynozaur w Lipiec 09, 2012, 19:06:55
Wytłómaczy mi ktoś, kurwa, o co tu chodzi? (http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%98%D1%81%D1%82%D0%BE%D1%80%D0%B8%D1%8F_%D0%93%D1%80%D0%BE%D0%B4%D0%BD%D0%BE)
Jak to możliwe, że Grodno się w ruskim nie odmienia? Przecież to prosta, słowiańska nazwa. I dlaczego jest rodzaju męzkiego? Przecież słowa na -o są rodzaju nijakiego. Ruscy zapomnieli podstawowych zasad słowiańskiej morfologji, czy co?
Moja opinja o ruskim spadła w dół jak cholera.
Торнадо też jest paciemuś rodzaju męskiego (i nieodmienne). Znalazłem też inną tego rodzaju nazwę miejscowości z Białorusi. (http://ru.wiktionary.org/wiki/%D0%A1%D0%B5%D0%BD%D0%BD%D0%BE) A po białorusku, widzę, jest jakiś chaos.
Jak nie zapomnę to spytam na lingvoforum, albo spytaj ty.
«Парамур» dla «Paramore»
Wynalezione w runecie. ^^
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/07/fdd32abb35832cbc755e798826ee3a30.jpg?1342094196)
http://kwejk.pl/obrazek/1303980/rozmowa.html
Witek Klejstutowicz: Jemu trzeba szprechać po ichniejszemu
Władek Jagiełło: Więc na kaj śmi te miecze kurwa przygebrachtał? (...)
Jakoś tak ten fragment mnie zniszczył :D (inna sprawa, że to -ś powinno być dołączone raczej do kaj, nie do mi...)
Cytat: Silmethúlë w Lipiec 13, 2012, 15:18:52
Władek Jagiełło: Więc na kaj śmi te miecze kurwa przygebrachtał? (...)
Jakoś tak ten fragment mnie zniszczył :D (inna sprawa, że to -ś powinno być dołączone raczej do kaj, nie do mi...)
Mi śię wydaje że to skrócenie i było "Więc na kaj
żeś mi te miecze(...)"
Jeszcze @Dynozaur: jakby się więcej nad tym zastanowić, u nas też istnieje tendencja do nieodmieniania np. Lenino, Međugorje.
Polska armia w Leninie - pewnie dlatego ;P
Gorzej gdyby pod Leninem walczyła Nadzieja Krupska.
http://zapytaj.onet.pl/Category/010,002/2,14737022,Moj_klet_ladny.html (http://zapytaj.onet.pl/Category/010,002/2,14737022,Moj_klet_ladny.html)
...czyli nocne badania stanu zachowania odmian regionalnych polszczyzny w internecie, czyli czy ja mam już tremens?
http://www.unilang.org/viewtopic.php?f=58&t=38093
Szkoda, że koleś pisze jakimś niezrozumiałym językiem i ciężko się skupić na esencji, treści jego wypowiedzi...
Cytat: Silmethúlë w Lipiec 22, 2012, 20:28:21
Szkoda, że koleś pisze jakimś niezrozumiałym językiem i ciężko się skupić na esencji, treści jego wypowiedzi...
mam już dość tych haplogrup...
CytatOrgin of the Slavic people
ciekawe, polski błąd zadomowił się w angielskim... ;)
To nasz Paweł Sz? :D:D:D:D
Ależ on durien*...
*(w krótkiech formach rzeczownikówech nie mam r' > rz... makabra)
O cholera, nie skojarzyłem go nawet z naszym trollem. Niektórzy powinni mieć bana na Internet. Absolutnie.
Już wiem, kto odpowiada za te (http://pl.conlang.wikia.com/wiki/U%C5%BCytkownik:Anarti2) wymysły (http://pl.paleoslowianski.wikia.com/wiki/Paleos%C5%82owia%C5%84ski). Zresztą tak typowałem, że to może być on.
Cytat: Silmethúlë w Lipiec 22, 2012, 20:28:21
http://www.unilang.org/viewtopic.php?f=58&t=38093
Szkoda, że koleś pisze jakimś niezrozumiałym językiem i ciężko się skupić na esencji, treści jego wypowiedzi...
Ja tam nawet nie wiem o co chodzi... on twierdzi, że Słowianie to jakieś zaginione plemię Izraela, czy co...?
Cytat: Vilén w Lipiec 22, 2012, 20:56:14
Ja tam nawet nie wiem o co chodzi... on twierdzi, że Słowianie to jakieś zaginione plemię Izraela, czy co...?
Jego zdaniem słowianie to zindoeuropeizowani Semici. Coś jak teza o Węgrach jako zuralizowanych Turkach, albo Udmurtach jako zuralizowanych Grekach.
CytatPaleo Słowiański
Bezpośredni przodek języków słowiańskich,bez zapożyczeń z języków min.:awestyjskiego,sanskrytu i litewskiego,niemieckiego i łaciny.Częściowo zrekonstrouwany.Należy do rodziny semickiej wywodzący się z języka prasemickiego.Używany od III wieku p.n.e z czasem uległ indoeuropeizacji.Spokrewniony jest do aramejskim i akadyjskim.
Cytat: Vilén w Lipiec 22, 2012, 20:56:14
Cytat: Silmethúlë w Lipiec 22, 2012, 20:28:21
http://www.unilang.org/viewtopic.php?f=58&t=38093
Szkoda, że koleś pisze jakimś niezrozumiałym językiem i ciężko się skupić na esencji, treści jego wypowiedzi...
Ja tam nawet nie wiem o co chodzi... on twierdzi, że Słowianie to jakieś zaginione plemię Izraela, czy co...?
Mi się wydaje, że chodzi o jakiś althist. A wtedy my wszyscy powinniśmy mieć blokadę rodzicielską na neta.
Pokaż mi fragment, w którym napisał, że to althist.
Ja po prostu w swej naiwości nie potrafię uwierzyć, że ktokolwiek może sądzić inaczej (mimo że słyszałem o naukowej teorii, że Żydzi nie istnieją).
E, daj to pro żydy!
Chcę się pośmiać :D
Cytat: Henryk Pruthenia w Lipiec 22, 2012, 21:51:54
E, daj to pro żydy!
Chcę się pośmiać :D
Było o tym swego czasu dość głośno w mediach; jakiś izraelski (!) badacz wysunął teorię, że nigdy nie było ekoodusu Żydów z Palestyny, a dzisiejsi Palestyńczycy to ich potomkowie (co jest akurat prawdą, nie wszyscy zostali wypędzeni przez Rzymian i się później zarabizowali, ale on sądzi że żaden), natomiast rzekomi Żydzi żyjący od wieków w Europie to, uwaga... Chazarowie. Fakt, przejęli oni judaizm, ale chyba laik rozpozna Ałtajczyków od Semitów...
A prawda pewno leży pośrodku.
Cytat: Hapana Mtu w Lipiec 22, 2012, 20:48:25
Już wiem, kto odpowiada za te (http://pl.conlang.wikia.com/wiki/U%C5%BCytkownik:Anarti2) wymysły (http://pl.paleoslowianski.wikia.com/wiki/Paleos%C5%82owia%C5%84ski). Zresztą tak typowałem, że to może być on.
Cytat: PawełSz
Nie rozumiem-Lo kumam
;-D
CytatA prawda pewno leży pośrodku.
Taaaa... (http://xkcd.com/690/)
Cytati rówieśnik Jessica'i
http://wyborcza.pl/1,75248,12174291,Mloda_blogerka_i_dziennikarka_uniknela_smierci_podczas.html
pahlavi?
W tych Chazarach może być ziarno prawdy.
Turki są wśród nas.
Rozmówki angielsko-polskie z XIX-wiecznego przewodnika po Rosji:
CytatZnajduje się w przewodniku słowniczek, z którego dowiadujemy się, że ,,peasant" to ,,khlopp", ,,foreigner" to ,,tsudozozoemietz", ,,row of shops" – ,,zhud sklepikuf", ,,barrack" to ,,shalass", ,,corn brandy" – ,,vudka", ,,duster" – ,,stsyerka", ,,river" – ,,Jzheka", ,,eat" i ,,drink" to ,,yestsi" i ,,pitsi" (trochę jak Pixi i Dixi), ,,snow-storm" to ,,zavyerukha", a ,,hazel grouse" to ,,yazhonbek", przy czym autor ostrzega, że słowa te wyglądają zupełnie inaczej zapisane.
Jeśli chodzi o zwroty, szczególnie ujmuje ,,do better": ,,zrub lepysei", ,,give us a spoon" – ,,podai proshen lyzhken", ,,where is the landlord" – ,,gdzye pan?", ,,i will not give you drink money" – ,,ya nye dam na vudke", oraz ,,go on" – ,,idz pretch" i ,,tso teraz robits?".
http://www.ahistoria.pl/index.php/2011/03/angielski-przewodnik-po-polsce-ktorej-nie-ma/ (http://www.ahistoria.pl/index.php/2011/03/angielski-przewodnik-po-polsce-ktorej-nie-ma/)
CytatPolska w ówczesnej świadomości była doprawdy małym kraikiem, wielkości przeciętnej ,,drobnicy środkowoeuropejskiej": Czech, Węgier, okrojonej Serbii. Pamiętano o jej wielkiej przeszłości, ale pamięć ta przypominała obecną pamięć o przedtrianońskich Węgrzech.
Nie ma Ukraińców: są ,,Małorusini". Żyją w ,,prowincji lubelskiej", ,,dominują we wschodniej części Galicji w Austrii" i jest ich 215 000. Co bardzo ciekawe, Rosjan jest niewielu: 9000. Sporo Litwinów (220 000), jednak nie wiadomo, o jakich Litwinach mowa: tych polskojęzycznych, związanych z tradycją Rzeczypospolitej Obojga Narodów, czy etnicznych, bałtyjskojęzycznych.
Ignorancja autora tego tekstu nie zna granic.
Ale znalezisko fajne.
Czemu niby ignorancja autora nie zna granic?
Bo w XIX wieku nie mogło być mowy o żadnych "Ukraińcach", więc skąd to zdziwienie?
Swoją drogą, wie ktoś jaka była zasada używania jaci w rosyjskich nazwach polskich miejscowości w Kongresówce (http://www.karty.by/wp-content/uploads/2011/07/privisl.jpg)?
Dlaczego np. Кѣльцы czy Сѣдлецъ mają jać? Przecież ani w jednym ani w drugim nie jest to etymologiczne (dawny dop. słowa Kielce brzmiał "Klec" sam osobiście mówię "Kielec" nie uznaje zaś sztucznej formy "Kielc", więc teoretyczna forma prasłowiańska brzmiałaby *Kъlьcě), Siedlce zaś pochodzi od "siodła" (*sedlo). A więc była to czysta loterja czy jakieś folk-etymologje, czy jak? Ktoś się kiedykolwiek zajmował tym problemem?
Tak w ogóle, te transliteracje z czasów Kongresówki były o niebo lepsze od obecnych. Петроковъ jest tysiąc razy lepszy niż jakiś dosłowny "Пётркув".
PS: Tak, to dziwne Љ-podobne coś to jać (tak ją pisano odręcznie, i widać czasami używano tej pisanej formy również w druku).
CytatZNALEZIONO KLUCZE DO "MIESZKANIA"
DO ODEBRANIA NA TERENIE "BUDOWY"
(http://profile.ak.fbcdn.net/hprofile-ak-snc4/41783_179545856358_4144041_n.jpg)
Z każdym dniem dochodzę do wniosku, że chiński jest ergatywny. To ergatywny to może złe słowo, ale pierwsze co mi się kojarzy - w każdym razie 3/4 pytań i wątpliwości obraca się wokół rodzajów przechodniości, mediopasywności, obecności komplementu, aspektu.
I jeszcze byłoby spoko, gdyby się to tak nazywało - ale nie, po prostu co drugie zdanie okazuje się niepoprawne, a bo to ten czasownik tak nie działa, a bo brakuje dopełnienia rezultatywnego, a bo trzeba dodać dopełnienie z klasyfikatorem, a bo dopełnienie gryzie się z okolicznikiem, który nagle się okazuje być jednak dopełnienie, 什么的
Byłem dzisiaj w IMAX-ie na Prometheusie, fajnie się oglądało, choć film ma zupełnie nie trzymającą się kupy fabułę – jest po prostu głupi, to jest scena, w której jeden z bohaterów uczy się praindoeuropejskiego, i powtarza w niej bajkę Schleichera (w IE, choć nie wiem którą dokładnie wersję). Później jeszcze mówi do jakiegoś niby proto-człowieka, ale nie wiem w jakim języku, tam to prawdopodobnie jakiś gibberish, że niby odtworzony język tych przedludzi na podstawie pra-IE.
O, a tutaj jest więcej o tym niby pIE napisane, jak i są linki do posłuchania, przy czym, uwaga: SPOILERY. http://www.forumbiodiversity.com/showthread.php?t=34551
Czepiasz się, ale to mimo wszystko urocze, że tam chociaż wiedzą, że taki język jak PIE mógł "istnieć" :P
Szkoda, że akurat pojawia się to w tak nędznym filmie.
coś dla Dynozaura:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114877,12192521,Staroobrzedowcy_chca_nowej_ustawy_o_stosunkach_ich.html
obecny akt prawny rzeczywiście jest trochę przestarzały, skoro mówi o "stosunku Państwa do Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego, nie posiadającego hierarchji duchownej" - aż dwie reformy ortograficzne ich ominęły! ;)
Cytat: Dynozaur w Lipiec 24, 2012, 15:43:57
Tak w ogóle, te transliteracje z czasów Kongresówki były o niebo lepsze od obecnych. Петроковъ jest tysiąc razy lepszy niż jakiś dosłowny "Пётркув".
zgadzam się, też to zauważyłem kiedy sobie przeglądałem herby miast Kongresówki na heraldicum.ru
Cytat: Dynozaur w Lipiec 24, 2012, 15:43:57PS: Tak, to dziwne Љ-podobne coś to jać (tak ją pisano odręcznie, i widać czasami używano tej pisanej formy również w druku).
no bo kursywa zwykle jest bardziej odręczna...o kurde, rzeczywiście dziwne...
Właśnie znalazłem w jednym artykule: http://en.wikipedia.org/wiki/Chuj_language
[...........]
Cytat: Toivo w Lipiec 27, 2012, 18:32:20
Właśnie znalazłem w jednym artykule: http://en.wikipedia.org/wiki/Chuj_language
Stare :P. Istnieje też pewien rysownik zwany Dupa, węgierska wieś Kutas, związek chemiczny Pizda*, i amerykańska ustawa CIPA...
* Nie zapominajmy też o miedziowych nanorurkach zwanych CuNT...
A także ulica i synagoga Kupa na Kazimierzu.
Dziś oglądałem Uwagę na TVNie, gdzie było o jakiejś nauczycielce matmy, każącej uczniom bić kolegów. Ale mniejsza o to.
Jedna z uczennic wyraźnie mówiła "wokrąg", co napisy transkrybowały jako "wkoło".
Regjonalizm? Wydaje mi się, że gdzieś to było w Małopolsce (niestety, nie bardzo pamiętam nazwę miejscowości), bo gadali z kuratorjum w Krakowie.
Może nie do końca lingwistyczne ale dotyczy języków sztucznych. W ramach jarmarku dominikańskiego w gdańsku ustawiono kilka (chyba 6) rzeźb kogutów, różnych tematycznie. Jeden z nich na swoim ogonie nosił napis "Esperanto". Czy w Polsce prowadzi się teraz jakąś akcję popularyzacji tego języka?
Ostatnio słyszałem, że w jakimś mieście w autobusach puszczali i pokazywali podstawowe zwroty w Esperanto... ^^
Cytat: Ulf w Lipiec 31, 2012, 20:14:42
Może nie do końca lingwistyczne ale dotyczy języków sztucznych. W ramach jarmarku dominikańskiego w gdańsku ustawiono kilka (chyba 6) rzeźb kogutów, różnych tematycznie. Jeden z nich na swoim ogonie nosił napis "Esperanto". Czy w Polsce prowadzi się teraz jakąś akcję popularyzacji tego języka?
To jest spisek esperantystów mających na celu przejęcie władzy nad światem. Już przejęli komunikację miejską i nic ich już nie zatrzyma!
(http://images4.wikia.nocookie.net/__cb20081202223445/warszawa/images/thumb/0/0f/Plac_Bankowy_(autobus_111).JPG/400px-Plac_Bankowy_(autobus_111).JPG)
Esperanto to przecie ulica. Trzeba się bać tego (http://www.veturilo.waw.pl).
Chociaż ja, jako esperantysta, powinienem być ucieszony. Mimo to, nie jestem.
Poza tym, wg szanownego grona entuzjastów tego języka panuje powszechne przekonanie, że napój "Mirinda" oraz papier toaletowy "Mola" zaczerpnęły nazwę z Jedynego Słusznego Języka Międzynarodowego. Nie wiem, na ile to prawda, ale chyba niewiele.
A co do promocji, to można ją zauważyć, jeżeli wie się, gdzie szukać. Z tego co wiem, to na początku czerwca były Esperanckie Dni Krakowa. Czyli coś jest.
Cytat: Tоб рiс тоб w Lipiec 31, 2012, 21:12:20
Trzeba się bać tego (http://www.veturilo.waw.pl).
mało kto chyba skojarzy to z esperantem...
nigdzie na ich stronie nie ma etymologii nazwy, wersji esperanckiej strony nie ma, przy "Veturilo w liczbach" też nie ma "0" w esperancie, chociaż jest w paru językach:
Cytat0 – nic, zero, null, nada, niente – pierwsze 20 minut korzystania z Veturilo jest całkowicie darmowe!
Cytat: Tоб рiс тоб w Lipiec 31, 2012, 21:12:20
Chociaż ja, jako esperantysta, powinienem być ucieszony. Mimo to, nie jestem.
mnie tam się podoba takie nawiązanie.
Cytat: Tоб рiс тоб w Lipiec 31, 2012, 21:12:20
Poza tym, wg szanownego grona entuzjastów tego języka panuje powszechne przekonanie, że napój "Mirinda" oraz papier toaletowy "Mola" zaczerpnęły nazwę z Jedynego Słusznego Języka Międzynarodowego. Nie wiem, na ile to prawda, ale chyba niewiele.
jest jeszcze alternatywne odczytanie nazwiska pewnego filantropa:
CytatSoros' family changed their name from Schwartz to Soros in 1936, in response to growing anti-semitism with the rise of fascism. Tivadar liked the new name because it is a palindrome and because of its meaning. Although the specific meaning is left unstated in Kaufman's biography, in Hungarian, soros means "next in line", or "designated successor"; and, in Esperanto, it means "will soar".
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Lipiec 31, 2012, 23:21:44nigdzie na ich stronie nie ma etymologii nazwy, wersji esperanckiej strony nie ma
Tutaj (http://www.veturilo.waw.pl/2012/06/19/veturilo-nazwa-dla-warszawskiego-roweru-publicznego) jest i na Wikipedii (http://pl.wikipedia.org/wiki/Veturilo).
Co do wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wczesna_cyrylica
Kliknijcie mały jus a dowiecie się czegoś na temat Jes Brieden xD
Cytat: Tоб рiс тоб w Sierpień 01, 2012, 14:19:20
Tutaj (http://www.veturilo.waw.pl/2012/06/19/veturilo-nazwa-dla-warszawskiego-roweru-publicznego) jest
ok, rzeczywiście.
ale jednak moim zdaniem "Veturilo" jest lelelepsze od wawabiku... :>
Cytat: Mścisław Kulmatycki w Sierpień 01, 2012, 15:11:35
Co do wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wczesna_cyrylica
czy cierwo rzeczywiście można zaliczyć do wczesnej cyrylicy? np. w wersji angielskiej go tam nie ma.
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 01, 2012, 16:57:58
Cytat: Tоб рiс тоб w Sierpień 01, 2012, 14:19:20
Tutaj (http://www.veturilo.waw.pl/2012/06/19/veturilo-nazwa-dla-warszawskiego-roweru-publicznego) jest
ok, rzeczywiście.
ale jednak moim zdaniem "Veturilo" jest lelelepsze od wawabiku... :>
A ja uważem, że ten system powinien się nazywać
Veigstum :P.
Cytat: ★ Vilén w Sierpień 01, 2012, 17:17:14
A ja uważem, że ten system powinien się nazywać Veigstum :P.
wolisz volapük?
ale serio, co w tym złego, że to jest w esperanto? chyba lepiej, że zamiast kolejnego anglicyzmu mamy esperantyzm? no chyba że chcielibyście, żeby to było po rodzku czy w zimnym. :P
Dobrze, dobrze ^^
Po francusku, of coursé.
Jeeezu, cojanapisaem...
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 01, 2012, 17:36:58
wolisz volapük?
Áno.
Cytatale serio, co w tym złego, że to jest w esperanto? chyba lepiej, że zamiast kolejnego anglicyzmu mamy esperantyzm?
Czy tak lepiej... ja bym wolał, żeby jednak nazwa była polska, np.
Warszawski Rower Miejski, a nie w sztucznym języku powoli odchodzącym w zapomnienie... już nawet francuski byłby lepszy, np.
Varsovélo.
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 01, 2012, 17:36:58
ale serio, co w tym złego, że to jest w esperanto? chyba lepiej, że zamiast kolejnego anglicyzmu mamy esperantyzm? no chyba że chcielibyście, żeby to było po rodzku czy w zimnym. :P
Taaak,
Varšavsku Gördesku Dvokölenik byłby najlepszy :P.
"Warszawski Rower Miejski" nie, bo:
1. nie lubię określenia "rower", jest totalnie z dupy.
2. jest za długie. to może być jako dookreślenie, ale nie jako nazwa główna. no chyba żeby stosować skrót - WRuM, ale to się akurat mało kojarzy z rowerami...
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 01, 2012, 19:22:37
2. jest za długie. to może być jako dookreślenie, ale nie jako nazwa główna.
Spokojnie, Warszawiacy by sobie to jakoś skrócili, a nazwa oficjana powinna być oficjalna.
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 01, 2012, 19:22:37
no chyba żeby stosować skrót - WRuM, ale to się akurat mało kojarzy z rowerami...
Byłoby całkiem przewrotne, wsiadasz i WRuM przez miasto, a samochodziarze w korkach...
Tak m'się przypomniało: moja romanistka oburzała się kiedyś na istnienie liczby mnogiej na męskoosobową i niemęskoosobową jako szowinistyczne i dziwiła się, że nikt tego nie zmieni.
Cytat: Noqa w Sierpień 01, 2012, 22:13:12
Tak m'się przypomniało: moja romanistka oburzała się kiedyś na istnienie liczby mnogiej na męskoosobową i niemęskoosobową jako szowinistyczne i dziwiła się, że nikt tego nie zmieni.
To jest o tyle szowinistyczne o ile szowinistyczny pod względem płci w ogóle jest język polski (i wiele innych indoeuropejskich). Więc jakoś tam jestem w stanie ją zrozumieć. Ale zmieniać tych nazw oczywiście nie widzę sensu dopóki oddają znaczenie tego rozróżnienia.
Ona by chyba chciała cały język zmienić. Albo udawać, że kobitki w liczbie mnogiej się czymś różnią.
CytatJęzyk cerkiewny, w porównaniu o współczesnych języków, jest bliższydo wewnętrznego logosu* – języka ducha, religijnej intuicji i modlitewnych kontemplacji. Jest to język nie rozsądku, a serca.
Język cerkiewnosłowiański wywołuje w duszy człowieka cos' w rodzaju ,,przypomnienia" o utraconej przez niego zdolności bezpośredniego wewnętrznego przekazu swoich myśli, odbioru treści drugiej duszy i oświecenia od Boga. Jest to język logosu, który jest głębszy niż zewnętrzny język, który potrzebuje materialnej formy -słowa.
http://prawoslawnypartyzant.wordpress.com/masoni/jezyk-nabozenstw/o-jezyku-cerkiewnym/
o tym, że scs był używany przez Cerkiew z tej prostej przyczyny, że był językiem
zrozumiałemzrozumiałym przez lud [w przeciwieństwie do greki], oczywiście nie ma ani słowa. to samo można zresztą powiedzieć o Kościele zachodnim, w którym łacina weszła do użytku z tego samego powodu [jak i później za sprawą Reformacji języki narodowe] - bo nie wszyscy rozumieli grekę [a później i łacinę].
czyli że sakralizacja języka jest powszechna niezależnie od wyznania... :)
Jestem ciekawy jakie religijne przeżycia wywoływałoby w autorze takie słowo jak np. jebati.
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 01, 2012, 17:36:58
Cytat: ★ Vilén w Sierpień 01, 2012, 17:17:14
A ja uważem, że ten system powinien się nazywać Veigstum :P.
wolisz volapük?
ale serio, co w tym złego, że to jest w esperanto? chyba lepiej, że zamiast kolejnego anglicyzmu mamy esperantyzm?
Popieram. Nachalna ekspansja angielskiego (polegająca często wręcz na jego wmuszaniu i wciskaniu ludziom na siłę) nie budzi mojego entuzjazmu. A "veturilo", coż, brzmi fajnie i przyjemnie dla ucha. Pewnie właśnie dlatego wygrało, a nie dlatego, że jest esperanckie. Słynne już "antikvscienco" pewnie by żadnego konkursu nie wygrało ;-)
"Naciismo" też nie. Albo "fipomujarestrinaĉo".
Wiedzieliście, że Warszawa leży na Węgrzech?
(http://i.imgur.com/2I3bU.png)
Dziwne.. lepiej już by przetłumaczyli to, a nie pisali shmyeshno ortografyo :p
Cytat: ★ Vilén w Sierpień 02, 2012, 20:46:35
Wiedzieliście, że Warszawa leży na Węgrzech?
no ba, Bp w Wwie itp...
Cytat: CookieMonster93 w Sierpień 02, 2012, 20:48:14
Dziwne.. lepiej już by przetłumaczyli to, a nie pisali shmyeshno ortografyo :p
może i dziwne, ale chodzi przecież o to, żeby obcokrajowcy zrozumieli to, co usłyszą.
a tak poza tym, to to jest chyba transliteracja z rosyjskiego.
Cytat: CookieMonster93 w Sierpień 02, 2012, 20:48:14
Dziwne.. lepiej już by przetłumaczyli to, a nie pisali shmyeshno ortografyo :p
No ale to by nie pasowało do Kolejarskiej Nowomowy, gdzie nawet nazw stacji Budapeszt Keleti i Budapeszt Nyugati się nie tłumaczy...
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 02, 2012, 20:53:00
a tak poza tym, to to jest chyba transliteracja z rosyjskiego.
Z dwuznakiem
ny? Chociaż może to i prawda, w końcu firma, na której stronie to widziałem, jest litewska...
Samochody "zawierające" pasażerów i apostrofowa awangarda (http://forum.gazeta.pl/forum/w,70,137931998,137932502,Buspasa_na_Energetykow_nie_chca_tylko_kierowcy_.html)
Cytat: Widsið w Sierpień 03, 2012, 20:04:38
Samochody "zawierające" pasażerów i apostrofowa awangarda (http://forum.gazeta.pl/forum/w,70,137931998,137932502,Buspasa_na_Energetykow_nie_chca_tylko_kierowcy_.html)
i tak dobrze, że "buspasa", a nie "buspass'a"...
ETA:
Cytat: ★ Vilén w Sierpień 02, 2012, 20:54:17
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 02, 2012, 20:53:00
a tak poza tym, to to jest chyba transliteracja z rosyjskiego.
Z dwuznakiem ny?
http://en.wikipedia.org/wiki/Lobnya
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 03, 2012, 20:39:44
http://en.wikipedia.org/wiki/Lobnya
No ale tam to
ya pochodzi od
я, a w ruskim nie ma żadnej litery, od której mogłoby pochodzić
yi...
Cytat: ★ Vilén w Sierpień 03, 2012, 21:15:52
No ale tam to ya pochodzi od я, a w ruskim nie ma żadnej litery, od której mogłoby pochodzić yi...
Czasem się transkrybuje rosyjskie
ый jako
yi. Ale tu to
y miało chyba oznaczać zmiękczenie:
zachodńi >
zahodnyi. Tylko czemu nie
zahodNYA (Warszawa) to już nie wiem.
Cytat: Jęcierniot w Sierpień 03, 2012, 22:30:54
Tylko czemu nie zahodNYA (Warszawa) to już nie wiem.
bo chodzi o dworzec autobusowy.
swoją drogą mnie zawsze to uzgodnienie rodzaju miasta i dworca denerwowało... bo przecież nie ma kilku Warszaw, jest jedna Warszawa, w której jest kilka dworców. o ile jeszcze zrozumiałbym, że "wschodnia" czy "zachodnia" może się odnosić do jakichś części Warszawy, to pierwsze słyszę o tym, żeby były takie dzielnice, jak "Wileńska" czy "Gdańska"...
chyba że chodzi o stacje, no to wtedy ok.
(http://i46.tinypic.com/157i16v.jpg)
Zapis autentycznego dialogu, jaki przeprowadziłem z parą osób w innych częściach Internetów:
Alicja: Btw. dlaczego mówi się "hamerykanie"?
ja: Preaspiracja.
Robert: Projekcja. Widzisz - zdupywziętympsychologiem kazdy może być.
(imiona zmienione)
Od dawna miałem ochotę zrobić listę idiotycznych nazw firm, ale to (http://www.gniotpol.pl) przebiło wszystko.
Muahahahahahahahahahahahah. xDDDDD
Chyba po pijaku zakładali tą firmę xD
Przykuwa uwagę, pomysłowy sposób na marketing wiralny.
CytatPrzykuwa uwagę, pomysłowy sposób na marketing wiralny.
To markieting uprawiany przez mężczyzn?
Wiralny, nie wirylny. ;-)
CytatWiralny, nie wirylny. ;-)
Biorąc pod uwagę to, że od
decemvir przymiotnik to
decemviralis, to nigdy nic nie wiadomo ;).
A jak dobrze wiadomo płatny zabójca to po łacinie było antivir.
Cytat: spitygniew w Sierpień 06, 2012, 21:42:17
Od dawna miałem ochotę zrobić listę idiotycznych nazw firm, ale to (http://www.gniotpol.pl) przebiło wszystko.
betonpol (http://betonpol.pl/)
stalpol (http://www.sejfy-stalpol.pl/)
mechpol (http://www.mechpol.pl/)
drewpol (http://www.drewpol.pl/)
elektropol (http://elektropol.pl/)
beczkopol (http://www.beczkopol.com.pl/)
blachpol (http://blachpol.pl/)
piaskopol (http://www.piaskopol.com/)
stalbeton (http://www.stalbeton.pl/)
blachmetal (http://www.blach-metal.com/)
stalmetal (http://stalmetal.pl/index.html)
Oryginalność tych nazw mnie rozbraja...
Dla mnie wzorem zawsze był Drutex.
A meble Bodzio i salon samochodowy Krężel & Krężel?
Cytat: Tоб рiс тоб w Sierpień 07, 2012, 12:09:37
A meble Bodzio i salon samochodowy Krężel & Krężel?
Złomrex, Klocek & Świder...
Cytat: spitygniew w Sierpień 07, 2012, 12:15:37
(...) Klocek & Świder...
Jeszcze napomnę, że to nazwa przychodni dentystycznej :)
Tom skupuje złom... ???
http://www.sciskpol.pl/1/ (http://www.sciskpol.pl/1/)
http://www.yebane.com/ (http://www.yebane.com/)
http://www.dupa.nl/ (http://www.dupa.nl/)
http://www.wandalex.pl/ (http://www.wandalex.pl/)
http://www.climax.waw.pl/ (http://www.climax.waw.pl/) ( ang. orgazm )
xD
Cytat: Aureliusz Chmielewski w Sierpień 07, 2012, 21:50:41http://www.climax.waw.pl/ (http://www.climax.waw.pl/) ( ang. orgazm )
I jednocześnie "punkt kulminacyjny".
Przy czytaniu streszczeń ta homonimia jest wnerwiająco dwuznaczna.
Taaaaa... nie ma to jak polski, gdzie słowo dochodzić jest absolutnie jednoznaczne i nikomu się z niczym nie kojarzy.
BTW. słowo climax brzmi zajebiście.
[...........]
W jaki sposób odmienia się "dochodzić" w zdaniu "Ghoster już dochodzi", żeby się nikomo nic nie kojarzyło?
Ta, mi czasem ludzie mówią, przy okazji różnych słów, że "tak nie można mówić, bo to archaizm".
[...........]
Cytat: Ghoster w Sierpień 08, 2012, 18:53:30"już tam prawie jest"
W sensie, na szczycie?
Ludzie pragnący uniknąć dwuznaczności i tym bardziej się w nią pogrążający, są tacy zabawni.
[...........]
Igrzyska Olimpijskie:
A jak jest "sz" to jest "s".
Cytat: Feles w Sierpień 09, 2012, 12:33:12
Igrzyska Olimpijskie:
A jak jest "sz" to jest "s".
A jak jest "s" to jest "sz", logiczne przecież.
Dzisiejsi Grecy nazywają siebie "Rhomioi"?? ??? ::-) :-o
No chyba że to od Bizancjum jako spadkobiercy Cesarstwa Rzymskiego... Ale i tak mnie zaszokowało.
http://www.sf.airnet.ne.jp/~ts/language/number/huli.html
System piętnastkowy.
CytatDzisiejsi Grecy nazywają siebie "Rhomioi"?? ??? ::-) :-o
No chyba że to od Bizancjum jako spadkobiercy Cesarstwa Rzymskiego... Ale i tak mnie zaszokowało.
To przecież było popularne na całych postbizantyjskich Bałkanch - nie tylko wśród Greków: car Duszan na monetach pisał sobie
Rex Rascie Imperator Romaniae, hospodarzy wołoscy tytułowalni się
domni al Ţarii Româneşti (w stosownych językach), podobnie jak Arumuni sami siebie nazywali
armani. To była stale aktualizowana tradycja Bizancjum (którą np. w Rumunii dopiero potem dopasowano do ideologii).
Rhomioi było żywą nazwą na pewno do traktatów z Lozanny, bo do tego czasu funkcjonowali Romanioci, ale że dziś? Tego akurat nie wiem.
Also, język z liczebnikami telefonicznymi:
http://en.wikipedia.org/wiki/Tongan_language#Counting
I tak uważam, że mój system liczbowy (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=412.0) przebija wszystko :P
Nie osadziłem go w żadnym języku, ale nie widzę też powodu, aby miało to być problematyczne (choć nazwy wielu liczb będą się pokrywać ze słowami - ale można przecież jakoś je oznaczać, o ile sam kontekst nie wystarczy)
Ale to nie natlang. ;>
Nie szkodzi, a myślisz, że tym etnolingwistom naprutym ayahuaską to niby można wierzyć? :>
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 12, 2012, 01:22:55
CytatDzisiejsi Grecy nazywają siebie "Rhomioi"?? ??? ::-) :-o
No chyba że to od Bizancjum jako spadkobiercy Cesarstwa Rzymskiego... Ale i tak mnie zaszokowało.
To przecież było popularne na całych postbizantyjskich Bałkanch - nie tylko wśród Greków: car Duszan na monetach pisał sobie Rex Rascie Imperator Romaniae, hospodarzy wołoscy tytułowalni się domni al Ţarii Româneşti (w stosownych językach), podobnie jak Arumuni sami siebie nazywali armani. To była stale aktualizowana tradycja Bizancjum (którą np. w Rumunii dopiero potem dopasowano do ideologii). Rhomioi było żywą nazwą na pewno do traktatów z Lozanny, bo do tego czasu funkcjonowali Romanioci, ale że dziś? Tego akurat nie wiem.
Dziwne, bo Grecy, nawet jeśli przez parę stuleci byli zwykłymi prowincjuszami, zachować powinni byli jeśli nie pamięć o Bizancjum, to chociażby świadomość odrębności od innych ludów, a z nim nazwę inną niż "my tutejsi", a nią powinni być raczej
Ellines (bo Rzymianie jako mieszkańcy Bizancjum obejmowai też inne ludy). Więc co, XIX-wieczna próba zwiększenia sobie penisa?
Tak z innej beczki: szkoda, że lata temu porzuciłem naukę hiszpańskiego po tygodniu, bo dopiero teraz się dowiedziałem, że Hiszpanie nazwali brata Germanem.
CytatDziwne, bo Grecy, nawet jeśli przez parę stuleci byli zwykłymi prowincjuszami, zachować powinni byli jeśli nie pamięć o Bizancjum, to chociażby świadomość odrębności od innych ludów, a z nim nazwę inną niż "my tutejsi", a nią powinni być raczej Ellines (bo Rzymianie jako mieszkańcy Bizancjum obejmowai też inne ludy).
Ale przeciéż od mniéj-więcéj VII wieku Bizancjum jest państwem greckojęzycznym, a w administracji już wcześniej dominowali Grecy. I to bardziej ta dominacja polityczno-ekonomiczna niż mglista pamięć starożytnej przeszłości stała się, widać, źródłem realnej tożsamości etnicznej. Zwiększanie penisa to raczej przypadek Rumunii, ale nie XIX-wieczne, a już barokowe.
Rzymianie zaś jako «tutejsi» to w zasadzie, koniec-końców, wyłącznie casus Arumunów. Choć oczywiście należałoby tu szczegółowiéj zbadáć problem samookreślaniá się Greków w czasach przednowoczesnych, bo já się tu niezbyt czuję kompetentny, mojá domena jest raczej nieco bardziéj na północ, a i to jéno jako-tako.
W przypadku Rumunów to nie żadne zwiększanie członka, po prostu byli zwani Romanami z powodu używania języka romańskiego, w przeciwieństwie do scs.-a, który był w Mołdawii i Wołoszczyźnie językiem urzędowym, i pierwotnie "Rumuński" znaczył "ludowy" (podobnie jak w średniowiecznej zachodniej Europie, stąd "romans", czyli "utwór w języku ludowym").
I wytłumaczy mi ktoś, skąd ten brat Germanin?
CytatW przypadku Rumunów to nie żadne zwiększanie członka, po prostu byli zwani Romanami z powodu używania języka romańskiego, w przeciwieństwie do scs.-a,
Rzecz w tym, że to wcale nie takie oczywiste, czy działo się to z powodu języka, czy też z powodu dziedzictwa prawosławno-bizantyjskiego. Na pewno nie można w ten rejon przenosić sytuacji z Zachodniej Europy.
Nie wiem do końca, jaki odsetek Rumunów i z jakich okolic nazywał się
Vlahi lub
Valahi, a jaki
Rumâni czy
Armâni; stawiam hipotezę, że Rzymian więcej było jednak na południu (a więc ściśle postbizantyjscy Arumuni et consortes), Włochów zaś na północy. Funkcjonowanie Cesarstwa Rzymskiego = Bizancjum, Carstwa Rzymsko(=Wołosko)-Bułgarskiego i Ţarii Româneşti podtrzymywało nazwę Rzymian i podejrzewam, że gdyby nie to, etnonim zostałby zupełnie zastąpiony nazwą słowiańską. Morze Słowian na Wschodzie było dużo głębsze niż morze Germanów na Zachodzie.
"Powiększaniem członka" nazywam tylko przedostanie się nazwy z tytulatury hospodarskiej i z południa kraju na całą ludność wołoską. Choć jest to z pewnością uzasadnione.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 12, 2012, 16:56:50Choć oczywiście należałoby tu szczegółowiéj zbadáć problem samookreślaniá się Greków w czasach przednowoczesnych
http://en.wikipedia.org/wiki/Names_of_the_Greeks#Romans_.28.CE.A1.CF.89.CE.BC.CE.B1.CE.AF.CE.BF.CE.B9.29 (http://en.wikipedia.org/wiki/Names_of_the_Greeks#Romans_.28.CE.A1.CF.89.CE.BC.CE.B1.CE.AF.CE.BF.CE.B9.29)
Gniotpol przebity. (http://www.zmlukow.pl/)
Cytat: spitygniew w Sierpień 12, 2012, 17:04:53
I wytłumaczy mi ktoś, skąd ten brat Germanin?
Nie germanin, tylko
hermano /er'mano/, < łac. germānus < łac. germen < PIE *ǵénh₁mn̥.
W słahili
barabara z akcentem na trzeciej zgłosce znaczy "droga", zaś
barabara z akcentem na drugiej znaczy "bardzo dobrze" ;-) edycya: wg tego dykcyonarza (http://africanlanguages.com/swahili/) może też to słowo oznaczać "prostytutka", rzecz nadaje się więc też do łżepsiapiół
Cytat: Widsið w Sierpień 13, 2012, 15:07:27
Cytat: spitygniew w Sierpień 12, 2012, 17:04:53
I wytłumaczy mi ktoś, skąd ten brat Germanin?
Nie germanin, tylko hermano /er'mano/, < łac. germānus < łac. germen < PIE *ǵénh₁mn̥.
A "Germanin" jest skąd?
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 12, 2012, 01:22:55
CytatDzisiejsi Grecy nazywają siebie "Rhomioi"?? ??? ::-) :-o
No chyba że to od Bizancjum jako spadkobiercy Cesarstwa Rzymskiego... Ale i tak mnie zaszokowało.
To przecież było popularne na całych postbizantyjskich Bałkanch - nie tylko wśród Greków
i nie tylko na Bałkanach - w którymś patriarchacie wschodnim patriarcha prawosławny był tradycyjnie nazywany rzymskim, a patriarcha katolicki [czyli unicki] - frankijskim. :]
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przymiotnik#Esperanto (http://pl.wikipedia.org/wiki/Przymiotnik#Esperanto)
AHA
http://www.myetymology.com/proto-slavic/%C4%99ti.html
CytatCzech im̃ti, Polish jieti, Russian jęti, Serbo-Croatian imt, Slavic jati, Slavic jem̃t, Slovak jati, Slovene jėmĕ, Ukrainian jąć
Bardzo pocieszna strona, dużo takich kwiatków z dopasowaniem słów do języków ma... Ale w sumie przydatne, łatwo się wyszukuje rekonstrukcje.
[...........]
Cytat: Silmethúlë w Sierpień 16, 2012, 11:35:29
http://www.myetymology.com/proto-slavic/%C4%99ti.html
CytatCzech im̃ti, Polish jieti, Russian jęti, Serbo-Croatian imt, Slavic jati, Slavic jem̃t, Slovak jati, Slovene jėmĕ, Ukrainian jąć
Bardzo pocieszna strona, dużo takich kwiatków z dopasowaniem słów do języków ma... Ale w sumie przydatne, łatwo się wyszukuje rekonstrukcje.
Cytatthe Ukrainian word siąść (sit down)
derived from the Proto-Slavic word sěsti
Dziękuję, postoję :p
Dobrze, że przy większości rodzimych polskich słów można łacno zgaść, jak to mogło w PS wyglądać (nie licząc kłopotliwych wyjątków jak
rdzeń).
Cytat: GhosterTo w sumie stare, ale być może kogoś jeszcze zainteresuje.
Wiem, że cytuję komentarz z yt, ale:
CytatWith older Chinese folks sarcasm doesn't really exist, for that very reason. You can certainly add emphasis to a tone to make it sound sarcastic, but even then there's no guarantee a traditional Chinese person will "get it".
orly?
Cytat: Gubiert w Sierpień 17, 2012, 20:52:41Wiem, że cytuję komentarz z yt, ale:
CytatWith older Chinese folks sarcasm doesn't really exist, for that very reason. You can certainly add emphasis to a tone to make it sound sarcastic, but even then there's no guarantee a traditional Chinese person will "get it".
orly?
Damn, chciałem zapytać o to samo, szczególnie, że koleś twierdzi, że jego babcia nie rozumie sarkazmu. W Chinach są same Sheldony Coopery?
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=375478505854568&set=a.266202190115534.59697.265382100197543&type=1&relevant_count=1&ref=nf (https://www.facebook.com/photo.php?fbid=375478505854568&set=a.266202190115534.59697.265382100197543&type=1&relevant_count=1&ref=nf)
Straciłem zaufanie do tego portalu... Racja, wrzucają tam ciekawe informacje, ale od teraz będę jeszcze częściéj zastanawiał się nad ich prawdziwością...
Eeeee, przecież tam połowa, jak nie więcej, wrzucanych informacji to bzdury.
Tak, ale ta mnie akurat wkurzyła...
W koncu jest na temat lingwistyczny :D
Łatwo poznać, który post jest twój :D
A co do tej wiedzy bezużytecznej.. Tam często jakieś fake wstawiają apropo etymologi słów.
No, to wkurza.
A czemu łatwo poznać, który post jest mój?
Po czém? :D
PS: Pewnie przez formę podanę z PS... :D
Forma wypowiedzi i taka znajomość. Nie wiem, po prostu łatwo poznać, że ktoś z conlanger fora. Jak ty dodałeś post to chyba pierwsze co mi się nasunęło to "O, post Henryka :3"
Tak, forma mojéj wypowiedzi różni się trochę od téz pospolitéj, dość się w głowę wbija większości ludzi.
Hah, czytałaś to, zanim to tutaj podesłałem? :D
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 18, 2012, 14:36:10
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=375478505854568&set=a.266202190115534.59697.265382100197543&type=1&relevant_count=1&ref=nf (https://www.facebook.com/photo.php?fbid=375478505854568&set=a.266202190115534.59697.265382100197543&type=1&relevant_count=1&ref=nf)
Straciłem zaufanie do tego portalu... Racja, wrzucają tam ciekawe informacje, ale od teraz będę jeszcze częściéj zastanawiał się nad ich prawdziwością...
(http://i47.tinypic.com/ejx2yb.jpg)
A to nie chodzi o ufanie serwisowi wiedzabezużyteczna, a nie samemu fat͡s.buˈkɔ.vi?
Z cyklu, ,,dziwne nazwy języków".
http://en.wikipedia.org/wiki/Korur_language (http://en.wikipedia.org/wiki/Korur_language)
"Anus language" redirects here. It is not to be confused with Anal language (http://en.wikipedia.org/wiki/Namfau_language).
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 18, 2012, 14:36:10
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=375478505854568&set=a.266202190115534.59697.265382100197543&type=1&relevant_count=1&ref=nf (https://www.facebook.com/photo.php?fbid=375478505854568&set=a.266202190115534.59697.265382100197543&type=1&relevant_count=1&ref=nf)
Straciłem zaufanie do tego portalu... Racja, wrzucają tam ciekawe informacje, ale od teraz będę jeszcze częściéj zastanawiał się nad ich prawdziwością...
Może oni po prostu mają jeszcze 1820 rok?
Właśnie się dowiedziałem, że bałtyckie "jūra" (morze) i "wyraj" są kognatami. Ale z tego co widzę wątpliwymi.
Przedewszystkiem, forma PS jest rekonstruowana jako *jьrьjь, co nie za bardzo się zgadza z polską (i rusińską) wersją tego wyrazu, ale zgadza się z wielkoruską (ирей, ponoć istnieje w głębokiej djalektologji i oznacza jakiś wiatr). Wy- można objaśnić wpływem przedrostka, ale "a" jest problematyczne.
Ale dużo tutaj dumania i różnic znaczeniowych, jest też powoływanie się na jakieś ludowe przesądy (że niby ptaki wędrowne zasypiają pod morzem?). Jeśli etymolodzy powołują się na przesądy ludowe nieznanego pochodzenia - to wiedz, że coś się dzieje...
Bezsprzecznie w słoweńskim istnieje "ir", czyli wir wodny. Jednak i ten wyraz można podać w wątpliwość - zakładać jakąś nieregularną utratę v- (wtedy byłby to kognat naszego "wiru").
Heh, za to kocham etymologję - od chuja zagadek, których nigdy nikt nie rozwiąże. Dobrze też widzieć, że ta "jūra" ma jakieś hipotetyczne kognata. Zawsze mi wadził ten wyraz (w większości języków tej części Europy morze jest na "m", ale nie w bałtyckich - podobno tak archaicznych).
http://bezuzyteczna.pl/slowo-love-pochodzi-od-sanskryckiego-slowa-lubh-ktore-oznacza-pragnienie/
Angielski pochodzi od sanskrytu! xD
Mścisław, spójrz kilka postów wyżej.
Według prof. Miodka, "założyć ubranie" jest niepoprawne.
A co niby jest poprawne?
Człowiek jest istotą upadłą i grzeszną, wszystko co mówi jest trochę błędne i spaczone, jest jedynie marnym odbiciem idealnego języka polskiego, niedostępnego dla jego niedoskonałych zmysłów.
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 22, 2012, 11:00:00
A co niby jest poprawne?
"Nałożyć".
Z Googola można wynioskować, że ta forma też jest stosowana. ale w ciut innym znaczeniu: założyć na wierzch, gdy mamy już coś na sobie, albo na ciało posmarowane kremem.
Ja najczęściej mówię "włożyć". "Nałożyć" praktycznie w ogóle.
[...........]
Wiecie, że Kurpie są bliżsi standaryzacji pisowni swojego dialektu niż Ślązacy?
http://muzeum.ostroleka.pl/index.php?option=com_content&id=248 (http://muzeum.ostroleka.pl/index.php?option=com_content&id=248)
Niektóre ślązaki używają... na Woodstocku widziałem parę flag po śląsku...
Cytat: ★ Vilén w Sierpień 23, 2012, 20:50:40
Wiecie, że Kurpie są bliżsi standaryzacji pisowni swojego dialektu niż Ślązacy?
http://muzeum.ostroleka.pl/index.php?option=com_content&id=248 (http://muzeum.ostroleka.pl/index.php?option=com_content&id=248)
Fajnie. Cieszę się, że coś się tam rusza.
Nie podoba mi się tylko ta pisownia "ł" jako protezy.
CytatNie podoba mi się tylko ta pisownia "ł" jako protezy.
To! No i nie wiem, czemu wszyscy zdziwiają, zamiast po ludzku kreskować pochylone.
Ja chcę literackiego zapisu krakowiańszczyzny.
CytatJa chcę literackiego zapisu krakowiańszczyzny.
Ale czegoś takiego nie ma i nigdy nie było; już grubo od XIX wieku język mieszczan był bardzo bliski literackiej polszczyźnie z cechami regionalnymi (nie dialektalnymi), a język dzielnic okalających mieszanką o różnym stopniu udziału poszczególnych składników, stworzoną z gwary Krakowiaków Zachodnich i języka mieszczan. Plus regionalizmy miejskie, których było dużo-dużo mniej niż w Warszawie. Po prostu w Krakowie zbyt późno wykształcił się proletariat jako-taki, który zawsze jest nośnikiem gwar miejskich.
PS. Znaczy, wyłapałem żarcik, ale może ktoś mi zaprzeczy i się czegoś ciekawego dowiem.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 23, 2012, 22:44:17
CytatNie podoba mi się tylko ta pisownia "ł" jako protezy.
To! No i nie wiem, czemu wszyscy zdziwiają, zamiast po ludzku kreskować pochylone.
Gaddemyt, miałem zacytować, pochwaliłem. A napisać chciałem, że jeszcze po co to "ϊ", skoro zwykłego "i" nie ma...
Argument za jest (prawdopodobnie) taki, że jest ono po to, by zaznaczyć, że wymowa różni się od wzorcowej. Argument przeciw jest taki, że i tak trzeba sprawdzić, jaka ona jest.
[...........]
Rzeczywiście śliczne. Sam chciałbym stworzyć język o tak ciekawym brzmieniu. Zwłaszcza urocze są te kontrasty między fragmentami bogatymi w samogłoski, a złożonymi jakby z samych ingresywnych spółgłosek.
I to połączenie chińskiej intonacji z rozbudowaną fonotaktyką.
Co to za język, mongolski?
I jak to znalazłeś.
(Kurde, im więcej tego słucham, tym bardziej mnie to ciągnie)
Mongolski.
http://en.wikipedia.org/wiki/Ryenchinii_Choinom
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/08/91927de360444a533b0faa001d3b3461.jpeg?1345733609)
Szmieśne.
Bazawne. Kylto nienofetyczne.
Ruchas.
Áruház.
Lol, właśnie się dowiedziałem, że mózg po kaszubsku to "mùsk".
Popełnili chyba wszystkie możliwe błędy w tym wyrazie.
(http://www.chamsko.pl/demot/0_0_1143720110_Kurwa_-_wyraza_wiecej_niz_1000_slow_przez_vredny_middle.jpg)
Lol... :-)
(http://www.chamsko.pl/demot/0_0_2022657306_Sraczka_przez_tatanka88_middle.jpg)
[...........]
Fajne, fajne. Dobrego mongolskiego rapu jeszcze dotąd nie znalazłem, ciekawe. Ale też miałem swego czasu zachwyt językiem mongolskim. Skoro już jesteśmy w temacie muzyki, to gorąco polecam zespół Sedaa a zwłaszcza płytę Letter from Mongolia. Jak słucham niektórych ich kawałków to aż ciary chodzą. Z rzeczy, które da się odsłuchać w necie: Sedaa - Clans of Mongolia (http://loucetius.wrzuta.pl/audio/8j5K7UDTeT6/sedaa_mongol_ovogton).
O, a TU (http://www.myspace.com/music/player?sid=54923636&ac=now) fragment innego kawałka. Niestety tylko fragment.
Anidrżej. czyli slawizacja partyzancka.
http://bialczynski.wordpress.com/tag/anidrzej-z-parczewa/
Tak sobie przeglądam tą tabelkę (http://en.wikipedia.org/wiki/Classification_of_Japonic#Korean_hypothesis), i dochodzę do wniosku, że równie dobrze może to być dowód na pokrewieństwo koreańskiego i japońskiego z angielskim ;p
CytatPochwaliłæś już ten post
Przyznać się - kto to wymyślił? xD
Feles chyba używał tego «æ» dość często w takiech miejscach.
PS: Aż sprawdziłem na poście Spitego, racja :D
Fakt, to pasuje do Felka.
Problem?
Nie, właśnie to jest fajne... :D
No. :D
Gorzej z takim "Pomógł", "Pochwalił"... chociaż, gdyby sięgnąć do Dukaja?
E tam problem, pomożesze, pochwalisze!
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 29, 2012, 22:30:40
E tam problem, pomożesze, pochwalisze!
Jestem za, choć tu bardziej nadałby się aoryst (tylko, że niestety, brzmiałby tak samo, jak czas teraźniejszy/przyszły dokonany).
Toż po temu wybrałem imperfekt. Jednak aoryst był dosyć poważnie wadliwym czasem :(.
I jak? :P
Konsekwencyą tegoż będzie staropolska wersya ięzykowa fori.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 29, 2012, 23:03:41
Konsekwencyą tegoż będzie staropolska wersya ięzykowa fori.
Prasłowiańska.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 29, 2012, 22:50:06
Toż po temu wybrałem imperfekt. Jednak aoryst był dosyć poważnie wadliwym czasem :(.
Albo inaczej, u nas czas teraźniejszy upośledzono wywalając trzecioosobową końcówkę -t.
Choć z drugiej strony, Ruś tę końcówkę utrzymała i aorystowi to jakoś nie pomogło...
Cytat: Feles w Sierpień 29, 2012, 22:59:50
I jak? :P
Jestem za. Pasuje do postrzelonego klimatu naszego fora.
Cytat: ★ Vilén w Sierpień 29, 2012, 23:04:57Prasłowiańska.
Wolałbym SCSową. Prasłowiański to twór akademicki, a SCS to literacki język, w którym można tworzyć. Sam bym mógł taką wersję zrobić (choć nie znam jeszcze SCSowego słownictwa perfekt).
Cytat: Feles w Sierpień 29, 2012, 22:59:50
I jak? :P
Jestem za! Bardzo się mnie to ponrawiło!
CytatAlbo inaczej, u nas czas teraźniejszy upośledzono wywalając trzecioosobową końcówkę -t. Choć z drugiej strony, Ruś tę końcówkę utrzymała i aorystowi to jakoś nie pomogło...
A jug wywalił -t, no aoryst jako-tako się tam przechował do naszych czasów (ciekawe, że odżywa w SMS-ach, bo jest krótszy). A przecie Ruś też miała tradycję cerkiewną. Więc sam nie wiem.
Cytat: Dynozaur w Sierpień 29, 2012, 23:07:13
Albo inaczej, u nas czas teraźniejszy upośledzono wywalając trzecioosobową końcówkę -t.
Aż mi się przypomina mój łor z wykładowcą, który twierdził, że ten zanik
-t to wpływ aorystu właśnie.
Cytat: Dynozaur w Sierpień 29, 2012, 23:07:13
Wolałbym SCSową. Prasłowiański to twór akademicki, a SCS to literacki język, w którym można tworzyć.
Modlitwy tylko chyba...
Sklep o bardzo interesującej nazwie:
http://living.msn.com/life-inspired/the-daily-dose-blog-post?post=fbee429e-8781-4cbf-bf8e-d956034cd0c5
EDIT: Trolling nr 2
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/08/5c69482e041fd9eb8860563ed2b92281.jpeg?1346325085)
Cytat: CookieMonster93 w Sierpień 30, 2012, 15:59:45
Sklep o bardzo interesującej nazwie:
http://living.msn.com/life-inspired/the-daily-dose-blog-post?post=fbee429e-8781-4cbf-bf8e-d956034cd0c5
Hehe, słyszałem o tym. W ogóle, Indje to kraj gdzie panuje powszechna ignorancja takich spraw. Tam nawet ludzie noszą imiona typu "Hitler", "Stalin", bo zwyczajnie nie są świadomi, kim byli nosiciele tych nazw (oto przykład (http://pl.wikipedia.org/wiki/Adolf_Lu_Hitler_Marak)). No i szczerze - komu to przeszkadza? Chyba tylko jednej grupie etniczno-religijnej...
Skoro załatwili sobie legalną licencję na taką nazwę, zapłacili za nią, to nie można im tego zabronić.
PS: I do tego te komentarze - "skoro nie wiedział, kim jest Hitler, to co tam robi swastyka?". No kurwa, przecież swasta to jeden z najpopularniejszych indyjskich symboli - jest tam wręcz wszechobecny! No ale cóż... ja tu mówię o ignorancji Indusów, ale i tak białasy swoją ignorancją przebijają wszystkich...
Szkoda tylko, że swastyka jest odwrócona tak jak jest. Gdyby szła w drugą stronę, byłaby typową nazistowską, wtedy w ogóle w zbieg okoliczności bym nie uwierzył.
Cytat: Silmethúlë w Sierpień 30, 2012, 16:28:51
Szkoda tylko, że swastyka jest odwrócona tak jak jest. Gdyby szła w drugą stronę, byłaby typową nazistowską, wtedy w ogóle w zbieg okoliczności bym nie uwierzył.
Aaaar ju siur?
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/99/Flag_of_German_Reich_(1935%E2%80%931945).svg/220px-Flag_of_German_Reich_(1935%E2%80%931945).svg.png)
A tak apropo zbiegu okoliczności:
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/89/Kite_swastika.jpeg/300px-Kite_swastika.jpeg)
A fakt, lewoskrętna. Coś mnie się w mózgu przestawiło, wywróciło ją na drugą stronę.
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=347492765339882&set=a.347171192038706.83543.284861104936382&type=1&relevant_count=1
To Ty zrobiłeś? A tego rumuna?
Rumuny mogłyby przywrócić to ꙟ, bo to co oni wyczyniają z ichnim /1/ to jest abominacya. Ego gond-o quod illam orthographiam romaniscam est prostъ.
Uczyśwa się rumuńskog?
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/08/af0e7d9ee56e76a5ffd8244194f8b895.jpg?1346444534)
Przyuważone na Nowaczyk Shitfest Elblązkim Święcie Syfu Chleba:
Gouda zapisane jako "Gołda" (już pomijam absolutnie fakt, że powinno to się czytać "hałda", jeśli chcieli fonetycznie).
Muszę kiedyś se skołować jakiś podręcznik do rumuńskiego, o ile coś takiego istnieje i trochę poprzypominać - na razie mam jakąś tam gramatykę po angielsku i rozmówki, może wtedy Manitu czy insza Opaczność się zlituje i będę miał z kim jechać w Marmarosze/Fogarasze/sth.
@up: szok i niedowierzanie.
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 01, 2012, 19:25:50
Przyuważone na Nowaczyk Shitfest Elblązkim Święcie Syfu Chleba:
Gouda zapisane jako "Gołda" (już pomijam absolutnie fakt, że powinno to się czytać "hałda", jeśli chcieli fonetycznie).
"Hejt" Dynozaura zawsze wywołuje u mnie uśmiech na twarzy :D
(http://mistrzowie.org/uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL//201209/1346576583_by_BrotherInArms.jpg?1346625188)
[...........]
Cytat: Ghoster w Wrzesień 03, 2012, 15:00:08
Łał.
Powie mi ktoś od kiedy ten temat zaczął się nazywać "lingwistyczne pomyłki z kwejka"?
*mistrzów i kwejka
*fejsbuka, mistrzów i kwejka
Chorwackie WTF lingwistyczne. Wydaje się, że nazwa ogólna przedmiotu "kemija", jest taka całkiem zwyczajna, że powinno nazwać nowy podręcznik do chemii - podręcznikiem do "lučby". To takie wymyślone słowo z 19 wieku, neologizm jednego człowieka, z czasów kiedy geografia była "vremenoslovljem" oraz filozofia "mudroslovljem". Dzieci otwierają podręczniki i nic nie rozumieją, każde trzecie słowo wyciągnięte z nie wiadomo jakiego źródła. Ostatnio przeczytałam chyba nowe tłumaczenie "Alise in Wonderland". To autor tak sobie pozwolił, że na marginesie każdego listu stoją tłumaczenia kilkunaście słów. Takich zwykłych.
Do tego słowa "lučba", kojarzę -"ba" jako w słowackim chudba , a luč to od luč+iti - to extract. Nie mylić z slangowym "lučka" - to ice cream on stick.
Ómarłem. (http://www.youtube.com/watch?v=4sBsOhqZH4g&feature=relmfu)
Dem naprawdę jest najrozsądniejszym człekiem w całych internetach.
"Faza austryjska" (http://pl.wikipedia.org/wiki/Orogeneza_alpejska) - ścisłowcy chyba rzeczywiście mają własną normę języka polskiego...
Jak dla mnie to "austryjski" słowotwórczo poprawniejszy od "austrjackiego".
Cytat: Noqa w Wrzesień 03, 2012, 23:15:20
Ómarłem. (http://www.youtube.com/watch?v=4sBsOhqZH4g&feature=relmfu)
Dem naprawdę jest najrozsądniejszym człekiem w całych internetach.
Najleprzy jest ostatni ogarnij się :DD
@Dynek: a co sądzisz o "rakuski"?
>orogeneza
>ścisłowcy
Wybierz jedno.
No geologia to chyba nie jest jednak badanie literatury :P
Prawie, że wszystkie są najlepsze. Ujął mnie ten wybór banałów w filmiku o własnym zdaniu :)
[...........]
Cytat: Ghoster w Wrzesień 06, 2012, 15:39:07
To może być interesujące dla wielbicieli arabskiego. (http://www.quranflash.com/en/quranflash.html)
Ojp, ale jebnięty interfejs.
Cytat: Ghoster w Wrzesień 06, 2012, 15:39:07
To może być interesujące dla wielbicieli arabskiego. (http://www.quranflash.com/en/quranflash.html)
Oraz islamu.
Rozwala mię identyczność słownictwa niektórych rejestrów hiszpańskiego i angielskiego.
Np. podsumowanie (http://www.astroscu.unam.mx/rmaa/RMxAA..44-1/PDF/RMxAA..44-1_apoveda.pdf) na początku tego artykułu - wystarczyłoby przekształcić każdy wyraz na współźródłowy odpowiednik angielski, poza funkcyjnymi i poprawić składnię.
Gdyby wszystkie różnice między językami na tym się zasadzały...
http://www.linguatera.com/
Aukslang tworzony demokratycznie. (Zob. też listę tłumaczeń na inne języki.)
Co dziwniejsze, nie znalazłem tego nigdzie indziej, tylko na stronie z poezją.
http://www.emultipoetry.eu/en/group/47,linguatera
Cytat: Feles w Wrzesień 08, 2012, 12:59:02
http://www.linguatera.com/
Aukslang tworzony demokratycznie. (Zob. też listę tłumaczeń na inne języki.)
Czyli to jest najgorszy auxlang wszech czasów, nie licząc wszystkich innych, które stworzono?
Tak. Tylko czekać na jakiś kawał jak ludzie będą za dodaniem [ɮ]
Lol:
CytatUntil the late 1990s the sign language of Israeli deaf communities used the Swastika as the sign for "German".
http://en.wikipedia.org/wiki/Anti-German_sentiment (http://en.wikipedia.org/wiki/Anti-German_sentiment)
Co jak co, ze wszystkich narodów świata, to oni mieli i mają prawdziwe prawo faktycznie nienawidzić tak Niemców jak i symboli, które się z nimi kojarzą.
O ile w Polsce nagonka na swastyki jest naciągana (choć niektórzy naciągają prawo w drugą stronę...), to u nich jest to zupełnie wytłumaczalne.
Całkiem zabawne i prawdziwe :) (https://www.facebook.com/photo.php?fbid=391110487584114&set=a.123989984296167.15893.117988771562955&type=1&ref=nf)
Gdybyście w powyższym nie mieli dostępu (https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/424138_391110487584114_353447802_n.jpg)
Język kwasu deoksyrybonukleinowego i inne rewelacje. (http://www.ewidentnyoszust.nowyekran.pl/post/73170,a-slowo-cialem-sie-stalo-czyli-jak-nauka-potwierdza-istnienie-boga)
Co jak co, ale ta nieaktywna część DNA, co wiadomo od dawna, jest całkiem niezłym miejscem do trwałego zapisu danych – dopóki istnieją potomkowie postaci z zapisanymi danymi, dopóty te dane nie mają szans zaginąć. A pojemność DNA jest tak wielka, że sporą część aktualnej ludzkiej wiedzy i literatury można by tam zapisać.
Oni uważają to za dowód na istnienie boga, i doszukują się jakiegoś języka, ale co zabawne, wyznawcy paleo-SETI uważają, że w naszym DNA można znaleźć przesłanie od starożytnych astronautów, którzy nam mieszali w genach. To piękne jak w sumie dwie skrajnie od siebie oddalone doktryny szukają dowodu w tym samym miejscu.
Cytat: spitygniew w Wrzesień 10, 2012, 11:51:43
Język kwasu deoksyrybonukleinowego i inne rewelacje. (http://www.ewidentnyoszust.nowyekran.pl/post/73170,a-slowo-cialem-sie-stalo-czyli-jak-nauka-potwierdza-istnienie-boga)
LOL, dawno się tak nie uśmiałem ;-D
Czytam, czytam, brzmi co bądź interesująco, a potem autor zadaje pytanie "co udowodnili ci naukowcy" i moja wiara w zdrowy rozsądek przechodzi kryzys.
Cytat: spitygniew w Wrzesień 10, 2012, 11:51:43
Język kwasu deoksyrybonukleinowego i inne rewelacje. (http://www.ewidentnyoszust.nowyekran.pl/post/73170,a-slowo-cialem-sie-stalo-czyli-jak-nauka-potwierdza-istnienie-boga)
Skomentuję tylko:
CytatDokładnie rzecz biorąc nad tymi 90% DNA które przez mainstreamową naukę są obecnie traktowane jako śmieć i coś niepotrzebnego. Jest tak, ponieważ tylko 10% DNA jest używane do budowy protein
Pierwszy chochół poleciał z konia. Nazywanie całego DNA, które nie koduje struktury białek "śmieciem" jest grubą przesadą. Jest kilka typów takich sekwencji. Pewna część koduje typy RNA nie podlegające translacji do białek, pełniące za to inne funkcje - transport aminokwasów do budowy białek, budowa rybosomów (w tym funkcja "rybozymatyczna" - niezbędna do katalizy syntezy białek). Pewna część pełni funkcje regulacyjne - kontrolują transkrypcję sąsiednich genów. Są to promotory, odcinki wiążące polimerazę DNA i operatory wiążące białka regulatorowe - aktywatory i represory. Wreszcie mamy introny, odcinki usuwane podczas tzw. splicingu przekształcającego surowy produkt transkrypcji DNA - prekursorowy mRNA we właściwy mRNA, na matrycy którego tworzone jest białko. Niektóre introny wydają się mieć jakąś istotną, niepoznaną dotychczas funkcję, na co wskazuje niezmienność ich sekwencji nawet u odlegle spokrewnionych organizmów. Proces wycinania intronów pozwala na różne opcje składania odcinków eksonowych (tzw. alternatywny splicing) i uzyskiwanie różnych wariantów białka z jednego transkrybowanego genu. Pewne typy intronów mogą po transkrypcji same przeprowadzać splicing, wycinać się dzięki własnej aktywności enzymatycznej (rybozymy). Rzecz jasna, nadal pozostaje cała masa sekwencji, których przydatność dla nosiciela jest dalece wątpliwa i które służą chyba tylko własnemu dobru (są "samolubne"), dzięki właściwościom rybozymatycznym cechuje je często znaczna mobilność. Tzw. pseudo-geny to geny, które uległy permanentnemu zablokowaniu, choć jak wiadomo takie sekwencje ulegają sporadycznie aktywacji co skutkuje atawizmami. Czytałem, że zaczęto badać takie nieaktywne geny przez ich sztuczne transkrybowanie - bywa, że otrzymuje się w ten sposób funkcjonalne białka.
Słoweński ma pidżynopodobne zaimki liczby podwójnej midva, vidva, onadva o_O.
Ano, ma. Ale tylko w mianowniku - w dalszych przypadkach jest normalnie naju, nama.
Litewski też ma (miał?) podobne, i to "dwa" pozostaje we wszystkich przypadkach (co więcej, tylko ono się odmienia).
W ogóle, żaden język słowiański, który utrzymał liczbę podwójną nie utrzymał pierwotnych zaimków osobowych 1 i 2 os. w liczbie podwójnej. Zawsze są to jakieś innowacje oparte na zaimkach liczby mnogiej. Szkoda, bo to *vě było fajne.
Coraz bardziej zaczynam się przekonywać, że największe nóblangi to natlangi.
Ano, ja już dawno zauważyłem tę prawdę...
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 11, 2012, 18:18:08
Ano, ma. Ale tylko w mianowniku - w dalszych przypadkach jest normalnie naju, nama.
Litewski też ma (miał?) podobne, i to "dwa" pozostaje we wszystkich przypadkach (co więcej, tylko ono się odmienia).
W ogóle, żaden język słowiański, który utrzymał liczbę podwójną nie utrzymał pierwotnych zaimków osobowych 1 i 2 os. w liczbie podwójnej. Zawsze są to jakieś innowacje oparte na zaimkach liczby mnogiej. Szkoda, bo to *vě było fajne.
Ja w zachodniołużyckim z tego co pamiętam zrobiłem jakieś
moba, woba.
(http://sphotos-f.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/247770_10151017984490988_1360751707_n.jpg)
Dobre było?
Tego akurat jeszcze nie dołapałem w Krakowie, piłem tylko Remùsa i jak na ciepłe piwo, to był w porządku. To jest z innego browaru, z którego nic nie piłem, a wobec ogólnego wysypu szemranej jakości piw miodowych byłbym ostrożny. No ale sama butelka z kaszebszczimi napisami!
Ja dziś widziałem w supermarkecie musztardę z etykietką po kaszubsku, wyprodukowaną w Pucku. Nawet skład był po kaszubsku.
Cytat: Lord of the Potatoes w Wrzesień 15, 2012, 20:45:58
Ja dziś widziałem w supermarkecie musztardę z etykietką po kaszubsku, wyprodukowaną w Pucku. Nawet skład był po kaszubsku.
Swoją drogą, jest to legalne? W Polsce skład musi być po polsku, o ile dobrze pamiętam. (chyba, że się powołają na stwierdzenia, że kaszubski jest dialektem polszczyzny...)
CytatSwoją drogą, jest to legalne? W Polsce skład musi być po polsku, o ile dobrze pamiętam. (chyba, że się powołają na stwierdzenia, że kaszubski jest dialektem polszczyzny...)
A na pewno nie było jakiejś doklejki po radopolsku? Bo wobec sądu takie tłumaczenie by nie przeszło, werdykt byłby taki, że nie jest to ogólnie zrozumiałe, itd., po tym jak powołaliby głównonurtowych językoznawców, którzy by stwierdzili, że kaszëbszczi to osobny język, a Polacy są głupi i rozumieją tylko po radopolsku.
Inna sprawa, że ja nie widzę problemu w dialektalnych etykietach, jeżeliby zapisywać dialekta zapisem staropolskim, no i używać głównie zrozumiałego słownictwa. Wymyślanie w dialektach odmiennych od ogólnopolskich nazw dla zjawisk nowoczesnych to rzecz raczej kiepska. Bogactwo narzeczy tkwi raczej w ich frazeologii (no i w leksyce potocznej, w specyfice kadencji zdania, w fonetyce, ale tego rzadko na piśmie uświadczyć).
Jest po polsku i po kaszubsku, swoją drogą, to bardzo dobra musztarda :)
Tak, jest też po polsku. Nic nie mówiłem o tym, że jest TYLKO po kaszubsku.
Wkurwia mnie, kiedy ludzie podniecają się Lesmanem i jego pseudoneologizmami typu "potworzyć". O KURWA!!! CO ZA GENJUSZ, SKRZYŻOWAŁ "POTWORA" I "TWORZYĆ"!!!! NO NORMALNIE KURWA CZARNY PAS W SŁOWOTWÓRSTWIE!!!
Ja pierdolę, przecież "potworzyć" to nie żaden "potwór", tylko zwykły przedrostek po- + tworzyć (Idę sobie potworzyć języki). I Lesman tego bynajmniej nie wymyślił (bo to przecież normalne, że możemy do czasowników dorabiać prefiksa - pozwala nam na to nasze słowiańskie słowotwórstwo). Zresztą, "potwór" przecież od "tworzenia" pochodzi, więc jak można skrzyżować ze sobą wyrazy, które i tak mają ten sam rdzeń?
A kto się tym podnieca? :P
Ja. Potwór jest związany z tworzeniem tylko źródłosłownie, nie słowotwórczo. Dalej, weźmy słowo potworzyć. Jego przejawianie się wcale nie zdradza motywacji słowotwórczej, na płaszczyźnie fonetycznej to po prostu osiem głosek. Jeżeli chodzi o możliwe motywacje, to są nimi zarówno po+tworzyć, jak i potworz+yć. A teraz przeczytajmy słowo i wiersz. Pragmatyka - czyli częstość użycia - wskazuje na pierwszą motywację, kontekst podsuwa drugą. Sprzeczne denotacje słowa się ścierają ze sobą, a konotacje zlewają w nową dialektyczną całość. Na tle całego utworu to naprawdę bystre.
Cytat: Widsið w Wrzesień 16, 2012, 16:08:40
A kto się tym podnieca? :P
Nauczyciele polskiego.
Nauczyciele polskiego to są w ogóle ciężkie przypadki.
[...........]
Cytat: Ghoster w Wrzesień 16, 2012, 21:08:49
Gejolingwistyka (http://en.wikipedia.org/wiki/Gay_lisp).
Jest jeszcze to (http://en.wikipedia.org/wiki/Polari). Zaiste dziwne zjawisko.
W gay-liśpie najdziwniejsze jest to, jak powszechne to jest - taka fonetyczna maniera, która rozlała się na całą Europę, bez względu na języki.
Ktoś wie, skąd się to przypałętało?
[...........]
Cytat: Ghoster w Wrzesień 17, 2012, 20:09:18
Ciekawe jak mówią aseksualiści.
Jak znajdę mikrofon, to ci nagram :P.
Ej, to ty tak serio jesteś a? A co z tamtą dziewczyną o oczywistym imieniu, o której kiedyś pisałeś?
Cytat: spitygniew w Wrzesień 18, 2012, 13:42:08
Ej, to ty tak serio jesteś a? A co z tamtą dziewczyną o oczywistym imieniu, o której kiedyś pisałeś?
Serio. A z tą martą to był żart...
Cytat: Ghoster w Wrzesień 17, 2012, 20:09:18
W tej cesze fonetycznej najdziwniejsze jest to, iż jest ona jak najbardziej prawdziwa. Każdy pedał (pedał, nie gej) tak mówi; słyszałem oczywiście o tym, by płeć miała związek z wymową (chociażby te liczne przykłady języków, w których inaczej mówią kobiety a inaczej mężczyźni), ale żeby orientacja seksualna?
Raczej subkultura na niej bazująca. To przez to, że kulturze zachodniej preferencyjne pukanie osobnika tej samej albo różnej płci stało się bardzo definiującym składnikiem tożsamości danego osobnika.
Mmm, fonologia języka naxi (http://hal.archives-ouvertes.fr/docs/00/13/49/40/PDF/MichailovskyMichaud2006_PhonemicInventoryOfNaxi_CLAO.pdf) - sylabiczne szczelinowe, w tym /v=/ z alofonem - drżącą dwuwargową (po zwartych dwuwargowych, a jakże).
Cytat: Gubiert w Wrzesień 20, 2012, 22:10:54
Mmm, fonologia języka naxi (http://hal.archives-ouvertes.fr/docs/00/13/49/40/PDF/MichailovskyMichaud2006_PhonemicInventoryOfNaxi_CLAO.pdf) - sylabiczne szczelinowe, w tym /v=/ z alofonem - drżącą dwuwargową (po zwartych dwuwargowych, a jakże).
Bóg ma karnego kutasa za kolejny nublang w swoim świecie ;p
BTW, nie spodziwewałbym się, że po dobrych kilku latach posiadania słownika Bruecknera, może mnie jeszcze zaskoczyć. A tu proszę - tym razem okazuje się, że przesadzono z nazwaniem Rastemborka na cześć Kętrzyńskiego:
CytatKątrzyć, kętrzyć - narzeczowe w Prusach, "cudzołożyć", "żyć wszetecznie"
Hihihihihi.
Cytat: spitygniew w Wrzesień 22, 2012, 13:17:00
BTW, nie spodziwewałbym się, że po dobrych kilku latach posiadania słownika Bruecknera, może mnie jeszcze zaskoczyć. A tu proszę - tym razem okazuje się, że przesadzono z nazwaniem Rastemborka na cześć Kętrzyńskiego:
CytatKątrzyć, kętrzyć - narzeczowe w Prusach, "cudzołożyć", "żyć wszetecznie"
Hihihihihi.
Hahahaha, dobre. I z tego, co wiem z opowieści moich kuzynów (mieszkających tam), bardzo trafione.
Ale i tak powinien to być Rastembork.
(http://i46.tinypic.com/2s9bo2h.png)
a pierogi?
[...........]
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 23, 2012, 16:23:23
a pierogi?
Skoro "czips" w polskim może być pojedynczy, to czemu nie "pierogi" w angielskim?
Cytat: Ghoster w Wrzesień 23, 2012, 17:01:05
Jako ciekawostkę podam fakt, iż mimo tego, że nikt tego słowa nie zna, to po holendersku "pierogi" to "piroggen" [pɪrɔχə].
To słowo bytuje w jakimś oderwanym uniwersum słów, czy co?
[...........]
Cytat: Ghoster w Wrzesień 23, 2012, 17:14:05
To w angielskim jest coś takiego jak "chip" (w sensie jednego "czipsa")?
Tak. (https://www.google.pl/search?q="a+potato+chip")
Króciutki filmik o związkach angielskiej pisowni z etymologią - ładnie zrobione (http://www.youtube.com/watch?v=0mbuwZK0lr8&feature=g-all-u)
http://www.omniglot.com/writing/angrezi.htm
[...........]
Pismo arabskie ze wszystkimi samogłoskami... no na chuj.
A po co znak dla zwarcia krtaniowego? Dla "ooh-aa"?
[...........]
Cytat: Ghoster w Wrzesień 28, 2012, 13:12:12
W niektórych językach zwarcie krtaniowe jest fonemiczne
No ale nie w angielskim, a o to tu chodzi...
[...........]
Cytat: Ghoster w Wrzesień 28, 2012, 16:08:48
Ba, powiedziałbym nawet, iż byłaby ona niezwykle ważna w językach zapisywanych abdżadem, ponieważ: samogłosek się nie zapisuje, więc by wiedzieć czy dane słowo zaczyna się spółgłoską czy samogłoską, możnaby tam kłaść hamzę (np. "ىٔـ", ale sam bym preferował raczej zwyczajne "ء") by pokazać, iż słowo jedynak zaczyna się od samogłoski (de facto spółgłoski niefonemicznej).
Sam alif nie starczy?
[...........]
WTF?! (http://wordster.onvyder.com/pl/wiki/polski)
[...........]
Z otchłani internetów.
Co zabawne dzisiaj na to trafiłem szukając znaczenia "brzechać". Jakaś dziwna baza.
Fonologia a poezja. (http://poewiki.org/index.php?title=Czerwony_Pok%C3%B3j#Fonologia_i_poezja)
I wyszło jakie strony Feles odwiedza :>
Ale to "Tak sobie ostatnio luźno myślałam, że gdyby ludzie nie wymyślili muzyki, to wszystkie języki byłyby wielotniczne, iloczasowe i dynamicznoakcentowe" nie takie głupie.
Parę minut się zastanawiałem, o co chodzi w tym democie, aż doznałem olśnienia (http://demotivators.to/p/934861/plohie-makaronyi.htm).
Cytat: Dynozaur w Październik 23, 2012, 00:49:00
Parę minut się zastanawiałem, o co chodzi w tym democie, aż doznałem olśnienia (http://demotivators.to/p/934861/plohie-makaronyi.htm).
Ziluminujż mnie też.
wskazówka: Ⰴ
Cytat: Gubiert w Październik 23, 2012, 14:31:35
wskazówka: Ⰴ
Wybacz, nie ogarniam pamięcią całego okresu aktywności Czworokąta Równobocznego, nic mi to nie pomogło...
Zainstaluj se waść jakąś czcionkę obsługującą głagolicę.
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/75/Glagolitic_dobro.svg/259px-Glagolitic_dobro.svg.png)
Po co, nigdy nie chciało mi się nawet tego u...
Zaraz, ze mną chyba rzeczywiście jest coś nie tak, bo nigdy nie zwróciłem uwagi na podobieństwo tego do genitaliów :o
Że huevye?
No. "Huevo" zapewne Rosjanin przeczyta jako "chujewo".
EDIT: Tysiączny dwusetny post!
Tak, rosjanin czytający wybiórczą cyrylicą H jako /h/, a nie /n/.
Jak pokazywałem w szkole głagolicę, to została ona określona mianém "chujowe pismo" :D
Dobro dowodzi niezbicie, że wynalezienie pisma u Słowian wiązało się z kultem płodności ~~
Jako ciekawostka: w mojej klasie losowaliśmy dzisiaj używając literek Ш, Ю i Я.
Jak się losuje używając tych literek?
Zwyczajnie.
Czy znacie recenzje gier autorstwa Klocucha12?
Pada tam od cholery soczystych neologizmów! Chyba zaczynam na karabin maszynowy mówić "suśnia".
Albo [kɔ'ɕʨatruˌpɨ] na kościotrupy. No i oczywiście lewy/prawy myszek.
kaściatrupy.
Skąd "suśnia"? Całkeim ładne słowo?
Cytat: Noqa w Październik 24, 2012, 15:27:48
kaściatrupy.
Skąd "suśnia"? Całkeim ładne słowo?
Od
sunąć albo od
susu (
susa?) może?
Lol, powstał nawet materjał djalektologiczny nt. Klocucha (http://www.youtube.com/watch?v=14BN92jYbBE&feature=related). Ale tak, ja również zauważyłem u niego pewne wyraźne djalektalizmy.
Jak ludzie w Internetach strasznie się wypowiadają...
Albo inaczej: jak ludzie strasznie się wypowiadają.
EDIT: No i "cza" (trza) oraz "kończo" jako charakterystyczne dla tych Bieszczad czy co tam jest to też mocne przegięcie.
Ale poza tym, nawet całkiem sensownie gada.
Fenicji jako Phęniciiéy w Nowym Karakterze Kochanowskiego. Czytam, bo chcę się dowiedzieć, po co mu było tyle liter (http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_%C5%9Bredniopolski) do zapisu ówczesnego polskiego.
Cytat: tqr w Październik 25, 2012, 23:23:20
Fenicji jako Phęniciiéy w Nowym Karakterze Kochanowskiego. Czytam, bo chcę się dowiedzieć, po co mu było tyle liter (http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_%C5%9Bredniopolski) do zapisu ówczesnego polskiego.
Jak wyczytasz po co te grawisy, to możesz się podzielić wiedzą.
Widać, reforma odniosła sukces podobny do propozycji Parkoszowica. I tym razem
szczrz wyszło z próby zwycięsko.
Cytat: Gubiert w Październik 26, 2012, 00:14:35Jak wyczytasz po co te grawisy, to możesz się podzielić wiedzą.
Teorya spiskowa:
Język średniopolski tonalnym był.
Albo alfabet dla języka polskiego tamtech czasów ustalał jakiś frankofanatyk, typu Remo :D
Znalazłem zajebiste staropolskie słowo: śdźdza.
Brzmi rzeczywiście zajebiście :D A co miało znaczyć?
Ścieżka.
A co do ciekawostek z pogranicza WTF, to w niektórych dialektach andaluzyjskich istnieje ponoć taki system fonemów samogłoskowych:
i u
ɪ ʊ
e o
ɛ ɔ
ɐ
a
A nie jest to zwyczajne /i e a o u/ z dodatkową, drugą serią zredukowanych?
Etymologicznie pewnie tak, ale to są fonemy...
A mnie to jakoś bardzo nie dziwi. Jakby jeszcze /a, o, u, e, i/ były długie a /ɐ, ɔ, ʊ, ɛ, ɪ/ krótkie, to już w ogóle byłoby całkiem normalne.
CytatJęzyk średniopolski tonalnym był.
Cytat: J. KochanowskiA, trojakie Polacy mają: Pierwsze zową łacińskie, które ma swój znak nad sobą, kreskę z góry na dól wiedzioną od prawej ręki ku lewej, jako żádny, to jest niecudny. Drugie zową swojem, to jest, polskiem, którego znak jest kreska także nad nim, ale od lewej ku prawej ręce, jako żàdny, to jest, nikt. Trzecie zowiemy ciężkiem, które ma kreskę przez się jako porządny. To ostatnie zawżdy swym znakiem znaczyć trzeba; dwoje pierwsze jeno w ten czas, kiedy słowo jednako się pisze, a za różnej tej istej litery wymawianiem, różny ma i wykład, jako się tam wyższej ukazało w tem słowie żádny a żàdny. Czasem też dla dobrych rymów te znaki są dobre.
Niestety, nic nowego z tego nie wynika :(. Á było pochylone, à - czyste i podobnie z resztą grawisów i akutów.
To natomiast ciekawe świadectwo odnośnie (nie)różnicowania H i CH:
Cytat: J. KochanowskiH wedle gramatyków nie jest litera. Polacy kiedy chcą wymówić greckie, X, tedy piszą, ch, jako: chwalą, chwilą.
A nie czasem na odwrót właśnie w przypadku <a>? Nie wiem, skąd ta tendencja do kreskowania zwykłego ,,a" w tych czasach.
Może moda? Na francuszczyznę, bądź inne romańskie wynalazki, jaką prezentuje pewien użytkownik na tym forum. :P
CytatA nie czasem na odwrót właśnie w przypadku <a>? Nie wiem, skąd ta tendencja do kreskowania zwykłego ,,a" w tych czasach.
W tym wypadku nie, ale zwracam uwagę, że miało toto charakter tylko i wyłącznie projektu, więc nie musiało się zgadzać z właściwym użyciem epoki.
Jeszcze raz przytoczę Kochanowskiego:
CytatPierwsze zową łacińskie, które ma swój znak nad sobą, kreskę z góry na dól wiedzioną od prawej ręki ku lewej, jako żádny, to jest niecudny.
Łacińskie, czyli czyste, czyli niepochylone. Opis kreski w sposób niedwuznaczny mówi o akucie.
I dwa:
CytatDrugie zową swojem, to jest, polskiem, którego znak jest kreska także nad nim, ale od lewej ku prawej ręce, jako żàdny, to jest, nikt.
Polskie, czyli pochylone, a opis mówi o grawisie. Żeby było ciekawiej, Kochanowski proponuje zaznaczać różnicę pochyłości jéno w przypadku par minimalnych i pod rymem.
Cytat: TMŁacińskie, czyli czyste, czyli niepochylone. Opis kreski w sposób niedwuznaczny mówi o akucie.
No tak, ale u góry napisałeś na odwrót:
CytatNiestety, nic nowego z tego nie wynika :(. Á było pochylone, à - czyste i podobnie z resztą grawisów i akutów.
Skąd pochodzi cytat z sygi Kocura?
Jeśli wierzyć autorowi tego bloga / strony / czegokolwiek (http://kompromitacje.blogspot.com/2012/10/maciejewski09.html), takie zdanie znajdziemy w Modus epistolandi cum epistolis exemplaribus et oriationibus annexis / O sposobie pisania listów wraz z wzorami listów i mowami Jana Ursyna z Krakowa w opracowaniu Lidii Winniczuk.
CytatNo tak, ale u góry napisałeś na odwrót:
Wybacz, za mało śpię i już przestaję rozumieć to, co czytam.
Św. Grzegorza z Libiąża się żarty trzymają?! (http://grzegorj.w.interia.pl/etym/etym.html)
Zachwyca mnie /s/.
W angielskim stał się najważniejszym markerem gramatycznym, o szerokim zakresie działania (i liczba mnoga, i 3. os. Presentu, i genityw, i "is", "was", "has"), w PIE (a przez to i w łacinie i grece) był podstawową końcówką rzeczownika, podobno tak samo działał w starochińskim. A w polskim miał taką rolę i kiedyś, i też zaczyna być produktywny współcześnie (stare pijus czy nowe kebs).
Cytat: Noqa w Listopad 02, 2012, 15:32:06
A w polskim miał taką rolę i kiedyś, i też zaczyna być produktywny współcześnie (stare pijus czy nowe kebs).
A to "kebs" to co, kebab? Swoją drogą ja przez moich znajomych mówię ostatnio na hamburgery z McDonalda "hambugsy".
Ja ,,hambki" :P
Tak, kebab. "Hambki" to jakaś artykulacyjna rzeźnia.
Ja tam czasami, oprócz hamburgsów, jadam zapieksy.
A to też, jak najbardziej. Ale na przykład miast na kebsa chadzam raczej na kebzę a nawet na kebuba :D
Cytat: Silmethúlë w Listopad 02, 2012, 20:08:35
Ja tam czasami, oprócz hamburgsów, jadam zapieksy.
O, zapsy, zapieksy to i u mnie w liceum funkcjonowały.
I czasownik zapiekać = jjeść zapiekankę.
Do McDo to tylko na czizy się chodzi, hamburgery się nie opłacają ;p
W jakim świecie ty żyjesz?
Czizy za 3,50, hamburgery za DWA ZERO ZERO! Cena jaksprzedlat.
To chyba mnie coś ominęło ;p
No, październik cię ominął.
Rozwaliła mię etymologia ,,toastu" (swoją drogą, jakiż to mdląco cudowny przykład pisownianej wymowy):
Cytat: etymonline"a call to drink to someone's health," 1700 (but said by Steele, 1709, to date to the reign of Charles II), originally referring to the beautiful or popular woman whose health is proposed and drunk, from the use of spiced toast (n.2) to flavor drink, the lady regarded as figuratively adding piquancy to the wine in which her health was drunk.
Co do pierwotnego znaczenia (=,,tost"):
Cytat"a toasted piece of bread," early 15c., from toast (v.1);
Cytat"to brown with heat," late 14c., from O.Fr. toster "to toast or grill" (12c.), from V.L. *tostare (source of It. tostare, Sp. tostar), frequentative of L. torrere (pp. tostus) "to parch" (see terrain). Related: Toasted; toasting.
Czytam sobie Don Kichota i tłumacz regularnie używa nijakich wołaczów w rodzaju "o zwierciadle!", "ramieniu". Przypomina mi się "ostrzu Peruna!" itp., które od czasu do czasu gdzieś tam się przewija w polskich black metalach.
W analizie hiszpańskiej wersji podkreśla się wołaczowy charakter wielu fraz, może tłumacz chciał to uwydatnić?
Co to za język, którym mówią ci fajni kolesie? (http://www.youtube.com/watch?v=8Qt95KUOX_8) (chodzi mi o ten nieangielski, którym mówią później).
Rzecz się dzieje w Irlandji, ale to pewnie jacyś imigranci.
Jęƺƴƙ ƞie ɯieɱ, aſe ƒiſɱ ƺaƈƞie iƞƭeƦeƽująƈƴ -,-
Dynozawrze, jakie Ty filmiki obczajasz?!
PS Co to jest? (http://kwejk.pl/obrazek/1514388/pies.html)
Tyż nie wim, u nos się tak mówiłoby to:
W internecie
Żodyn ni wji, że jożeh pies.
"Że jożech"? Ślązakiem nie jestem, ale brzmi mnie to jakoś dziwnie. Nie prościej byłoby "żech jo pies"?
Nie u nas mówi się właśnie jożech
Kurde, no wiem, że trudno się skupić na języku w filmiku, w którym goście puszczają sracz z dymem, no ale kurrrrrwa...
Mã nową hipotezę, skąd się wzięły mlaski w jęz. khoisan:
W pewnym momencie epidemicznie oślepli (http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Alepota_rzeczna) i musieli echolokować (http://en.wikipedia.org/wiki/Human_echolocation).
Serial dokumentalny telewizji TG4, Irlandczyk jeździ po Irlandii i stara się dogadywać po iryjsku, bez użycia angielskiego. Ot, filmik prezentujący rzeczywisty status języka.
No Béarla, S01E01 (http://www.youtube.com/watch?v=eyll-bBZzyk)
A tutaj krótki filmik zwracający uwagę na problem języka irlandzkiego, o Chińczyku, który postanowił pojechać do Irlandii, więc się nauczył języka:
Yu Ming is ainm dom (http://www.youtube.com/watch?v=qA0a62wmd1A)
Mi aż się serce kraja, że tam używają tego, bądź co bądź głupiego języka, jakim jest angielski. IRYJSKI rządzi! A propo może byłby ktoś w stanie poprowadzić lekcje?
Cytat: Silmethúlë w Listopad 11, 2012, 20:08:39
Serial dokumentalny telewizji TG4, Irlandczyk jeździ po Irlandii i stara się dogadywać po iryjsku, bez użycia angielskiego. Ot, filmik prezentujący rzeczywisty status języka.
No Béarla, S01E01 (http://www.youtube.com/watch?v=eyll-bBZzyk)
Fajne (choć zasmucające). Dziwię się tylko, że nie spotkał żadnego Polaka.
CytatA tutaj krótki filmik zwracający uwagę na problem języka irlandzkiego, o Chińczyku, który postanowił pojechać do Irlandii, więc się nauczył języka:
Był chyba na starym forze, całkiem słodkie :D.
http://xkcd.com/1133/
I nie potrzeba wcale trudnych słów.
Cytat: Feles muribus w Listopad 12, 2012, 15:41:08
http://xkcd.com/1133/
I nie potrzeba wcale trudnych słów.
Poza "ten hundred". Kurde, dziesięć sekund myślałem zanim doszedłem, ile to jest...
Ale w angielskim się tego używa na codzień, bez żadnego spełniania ograniczeń. Po prostu 2300 łatwiej powiedzieć jako "twenty-three hundred" niż "two thousand three hundred"; ale używa się tego i dla liczb typu 5000.
EDIT: Mnie raczej zastanawia to "Oh, the [humans]"
Ekonomia językowa wg polskiego i wg sztokawskiego:
1., ojciec - otac
2., dziad - deda
3., pradziad - pradeda
4., prapradziad - čukundeda
5., praprapradziad - navrndeda
6., prapraprapradziad - kurdjel
7., praprapraprapradziad - askurdjel
8., prapraprapraprapradziad - kurdjup
9., praprapraprapraprapradziad - kurlebalo
10., prapraprapraprapraprapradziad - sukurdov
11., praprapraprapraprapraprapradziad - surdepač
12., prapraprapraprapraprapraprapradziad - pandjupan
13., praprapraprapraprapraprapraprapradziad - omžikur
14., prapraprapraprapraprapraprapraprapradziad - kurajber
15., praprapraprapraprapraprapraprapraprapradziad - sajkatava
16., prapraprapraprapraprapraprapraprapraprapradziad - beli orao
Tak, i weź teraz zapamiętaj, z którego pokolenia był kurdziel, a z którego pierdziupan.
Podejrzewam, że ludzie wyuczali się na pamięć listy przodków razem z określeniami typu kurđel mi Dragan Dragović iz Dragovićâ; a że to zwykle robili Czarnogórcy, to im się - jak wiemy - nie chciało marnować energii ani na klepanie sylab, ani na wymienianie numeru pokolenia.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 13, 2012, 22:08:50
Ekonomia językowa wg polskiego i wg sztokawskiego:
1., ojciec - otac
2., dziad - deda
3., pradziad - pradeda
4., prapradziad - čukundeda
5., praprapradziad - navrdeda
6., prapraprapradziad - kurdjel
7., praprapraprapradziad - askurdjel
8., prapraprapraprapradziad - kurdjup
9., praprapraprapraprapradziad - kurlebalo
10., prapraprapraprapraprapradziad - sukurdol
11., praprapraprapraprapraprapradziad - sudepač
12., prapraprapraprapraprapraprapradziad - pardjupan
13., praprapraprapraprapraprapraprapradziad - ožmikur
14., prapraprapraprapraprapraprapraprapradziad - kurajber
15., praprapraprapraprapraprapraprapraprapradziad - sajkatava
16., prapraprapraprapraprapraprapraprapraprapradziad - beli orao
Wychodzi, że polski jest bardziej ekonomiczny, bo nie marnuje jednostek leksykalnych na coś, czego się bardzo rzadko używa.
Rzuciłem to raczej w charakterze szokującej śmiesznostki niż poważnego namysłu językoznawczego; no, ale wszystko zależy od tła społecznego - szlachcie i innym próżniakom z urodzenia by się takie słówka bardzo przydały.
A te cząstki skąd się biorą? Co one oznaczają?
To turcyzmy, ale na chwilę obecną nie potrafię ich utożsamić z konkretnymi tureckimi słowami, bo hrvatski rječnik on-line uznał je za zbyt serbskie i ich nie zawarł ;/.
RED.:
čukun- tur. kökün: korijen, osnova ukrštanjem s lat. secundus: drugi [zwróćcie uwagę, jak fajnie sztokawszczyzna asymiluje turcyzmy, mmm, pycha!]
PS. A szwagierka po sztokawsku to svastika.
Biały Orzeł miecie.
Cholera, nie wiem nawet jak mój Biały Orzeł się nazywał. To błąd!
Swoją drogą, czy istnieją żeńskie odpowiedniki tych wszystkich termin, czy żeńscy przodkowie się już tak nie liczyli?
CytatSwoją drogą, czy istnieją żeńskie odpowiedniki tych wszystkich termin, czy żeńscy przodkowie się już tak nie liczyli?
Istnieją, istnieją, zazwyczaj dodaje się po prostu -a, no i wiadomo, z dedy robi babę.
Cholera, znalazłem słownik turcyzmów w serbsko-chorwackim autora o adekwatnym nazwisku Abdulah Škaljić, ale żadnego z nas interesujących tam nie było. Że będą w Skoku, nawet sobie nie robię nadziei.
A jak odróżnić praprapradziadka ze strony matki prababci ze strony ojca?
http://kwejk.pl/obrazek/1519813/jezus.html
Po jakiemu to?
Jakbi śląski zmieszany z kaszebszczim...
Co ci tu nie pasuje do śląszczyzny? To nosowe "a" to rozwiązanie ślabikorzowego szrajbunku - najwyraźniej uznali, że gdzieś na Śląsku jeszcze ta nosowość się zachowała. Albo to po prostu pisownia etymologiczna.
CytatA jak odróżnić praprapradziadka ze strony matki prababci ze strony ojca?
A prapradziadka ze strony praprababci? No, nie da się, ale i tak najważniejsze było pochodzenie po mieczu.
Co do ślabikorza, to wg mnie stanowi on ogromny postęp w stosunku do ludowych prawopisów. Można by chcieć, by pochylone a pisać przez á, ale najpierw trzeba jednak ludziom pewne rzeczy wytłumaczyć.
Cytat: Jątrzeniot w Listopad 14, 2012, 00:00:16
Co ci tu nie pasuje do śląszczyzny? To nosowe "a" to rozwiązanie ślabikorzowego szrajbunku - najwyraźniej uznali, że gdzieś na Śląsku jeszcze ta nosowość się zachowała. Albo to po prostu pisownia etymologiczna.
Jak najbardziej, o ile wiem, zachodni Śląsk mówi przez ã.
Co do zapisu
á jest pewien problem, z tego, co pamiętam, na Opolszczyźnie część pochylonych
a jest zdyftongizowana (i chyba "normalne"
o też bywa), więc potrzebne byłyby trzy znaki pochodne od litery a: na "a" jasne, na "a" pochylone i zdyftongizowane i na "a" pochylone i niezdyftongizowane, i chyba też podobnie dla "o".
Nie podoba mi się tylko brewis w ŏ. Jakoś nie pasuje mi ten diakrytyk do oznaczania dyftongizacji.
No ja bym zamienił ō, ô, ŏ na ó, ò, ô. Ale z drugiej strony - lubię, kiedy dana ortografia ma swój własny charakter, co czyni ją rozpoznawalną. A te ō, ŏ są może i dziwaczne, ale mają swój urok, że tak powiem.
http://kwejk.pl/obrazek/691888/j%C4%99zyk-smok%C3%B3w.html
Całkiem śmieszne.
"Ō" wprowadzili, żeby się różniło od "ó" - bo nie zawsze odpowiada to polskiemu "ó": czasem polskiemu "ó" odpowiada śląskie "u", czasem śląskie "ó" odpowiada polskiemu "o" albo "ą".
Cytat: tqr w Listopad 14, 2012, 00:40:22
Cytat: Jątrzeniot w Listopad 14, 2012, 00:00:16
Co ci tu nie pasuje do śląszczyzny? To nosowe "a" to rozwiązanie ślabikorzowego szrajbunku - najwyraźniej uznali, że gdzieś na Śląsku jeszcze ta nosowość się zachowała. Albo to po prostu pisownia etymologiczna.
Jak najbardziej, o ile wiem, zachodni Śląsk mówi przez ã.
Co do zapisu á jest pewien problem, z tego, co pamiętam, na Opolszczyźnie część pochylonych a jest zdyftongizowana (i chyba "normalne" o też bywa), więc potrzebne byłyby trzy znaki pochodne od litery a: na "a" jasne, na "a" pochylone i zdyftongizowane i na "a" pochylone i niezdyftongizowane, i chyba też podobnie dla "o".
No ale gdyby uwzględniać tak cechy każdej gwary, to śląska ortografia powinna zawierać 65 grafemów i być mniej czytelna od irlandzkiej... Powinno się najpierw stworzyć wymowę standardową, najlepiej opartą na którejś z gwar (ew. będącej mieszanką, jeśli ktoś czułby się urażony), która stałaby się też podstawą gramatyki języka standardowego. No ale jak widać, wyznawcy języka śląskiego porywają się na coś, o czym nawet nie mają pojęcia.
Mauzer - ojapierdole. Toż to się nadaje do wszelkich galeryj cieawostek (i nawet w przeciwiństwie do ogranych inuktituckich słów na śnieg jest prawdą).
Nie do końca, bo to dla mniejszych dialektów śląskiego byłoby de facto tym samym, co teraz dla śląskiego współczesny polski. Stara sie tak ogarnąć pisownię, żeby zbytnio nie komplikować ortografii, ale żeby z drugiej strony jak najwięcej cech lokalnych (zwłaszcza tych powszechniej używanych, jak ŏ i ã) było przez tą pisownię uwzględnianych. Te kilka dodatkowych ślabikorzowych znaków jest raczej sensowne.
Tak w ogóle, napotkał ktoś kiedyś czworokąt samogłoskowy dla śląskiego?
Cytat: tqr w Listopad 14, 2012, 12:30:33
Nie do końca, bo to dla mniejszych dialektów śląskiego byłoby de facto tym samym, co teraz dla śląskiego współczesny polski.
Mhmmm. A nieuwzględnienie dialektów wschodniosłowackich było dla nich tym, czym kiedyś węgierski dla słowackiego.
Cytat: tqr w Listopad 14, 2012, 09:23:03
"Ō" wprowadzili, żeby się różniło od "ó" - bo nie zawsze odpowiada to polskiemu "ó": czasem polskiemu "ó" odpowiada śląskie "u", czasem śląskie "ó" odpowiada polskiemu "o" albo "ą".
Łojeżu, bardzo to logiczne... To może jeszcze "a" zapisujmy jako "ə̨̨̈̂" z tego samego powodu.
CytatNie do końca, bo to dla mniejszych dialektów śląskiego byłoby de facto tym samym, co teraz dla śląskiego współczesny polski. Stara sie tak ogarnąć pisownię, żeby zbytnio nie komplikować ortografii, ale żeby z drugiej strony jak najwięcej cech lokalnych (zwłaszcza tych powszechniej używanych, jak ŏ i ã) było przez tą pisownię uwzględnianych.
IPĄ sê piszcie...
Cytat: Feles muribus w Listopad 14, 2012, 14:52:52
Cytat: tqr w Listopad 14, 2012, 09:23:03
"Ō" wprowadzili, żeby się różniło od "ó" - bo nie zawsze odpowiada to polskiemu "ó": czasem polskiemu "ó" odpowiada śląskie "u", czasem śląskie "ó" odpowiada polskiemu "o" albo "ą".
Łojeżu, bardzo to logiczne... To może jeszcze "a" zapisujmy jako "ə̨̨̈̂" z tego samego powodu.
Właśnie jest to całkiem logiczne - żeby nie mieszać dzieciom, które się będą uczyć jednocześnie śląskiego i polskiego w szkołach.
Pierdolenie. Nawet mi się nie chce tłómaczyć dlaczego.
Na Kaszubach jakoś nie robią z tym problemu, a dzieci, jeśli będzie się do nich po śląsku mówić, na pewno tak czy tak ogarną różnicę.
Panlaryngizm ma swoją najbardziej ortodoksyjną sektę:
Cytat: Stanisław Barańczak, "Ocalone w tłumaczeniu"Istota kolorystyki streszcza się w słynym refrenie, wygłaszanym przez kruka złowieszczym "Nevermore", którego gardłowe "r", skrzekliwe "e" i niskie, przeciągłe "o" czynią słowo niemalże onomatopeją kruczego krakania.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 13, 2012, 22:34:24
To turcyzmy, ale na chwilę obecną nie potrafię ich utożsamić z konkretnymi tureckimi słowami, bo hrvatski rječnik on-line uznał je za zbyt serbskie i ich nie zawarł ;/.
RED.:
čukun- tur. kökün: korijen, osnova ukrštanjem s lat. secundus: drugi [zwróćcie uwagę, jak fajnie sztokawszczyzna asymiluje turcyzmy, mmm, pycha!]
PS. A szwagierka po sztokawsku to svastika.
Zawsze mnie interesowało w procentach ile leksemów w sztokawskim jest pochodzenia tureckiego, ile rosyjskiego... ile niemieckiego, ile węgierskiego, fajne byłoby zobaczyć czy to wcale język, czy tylko hybryda bez żadnej prawdziwej systematyzacji.
CytatZawsze mnie interesowało w procentach ile leksemów w sztokawskim jest pochodzenia tureckiego, ile rosyjskiego... ile niemieckiego, ile węgierskiego, fajne byłoby zobaczyć czy to wcale język, czy tylko hybryda bez żadnej prawdziwej systematyzacji.
Nie byłbym taki kategoryczny w osądach, biorąc pod uwagę, że światem trzęsie - właśnie hybryda bez żadnéj práwdziwéj systematyzacji. Sztokawski faktycznie má sztucznawą, uregularyzowaną gramatykę, ale má téż ciekawostki w rodzaju wykształceniá się tonów z beztonicznégo starosztokawskiégo, dopełniacz mnożyny na -â, itp. Turcyzmy obecnie także stanowią fajny, ekspresyjny smaczek. I faktycznie, proces usuwaniá turcyzmów z ludowéj sztokawszczyzny był do pewnégo stopnia konstruowaniém Frankensteina, ale tych pakości to narobiła głównie jégo akceleracja polityczna.
A. ostatecznie, rola rusycyzmów jest podobna do cerkiewizmów w rosyjskim, zaś na rosyjski przecie się tak bardzo nie oburzamy. No a liczba hungaryzmów i germanizmów już jest całkiem standardowa dla języków (i znowu: zbyt słabo znam gwary pograniczy, ale gwary pograniczy téż przecie mają standardową skłonność do chłonności).
Dokłádne zbadanié tego, jak powstała sztokawszczyzna, którą się posługujemy, byłoby naprawdę ciekawe. Ale akurat zapożyczeniowy misz-masz dowodziłby właśnie naturalności tego procesu. Problem ze sztokawskim nie leży chyba w tym, że jest on we wszystkich aspektach sztuczno-brzydki - dla mnie nie jest; to ogólny problem ekspansji ustandardyzowanégo języka oficjalnégo.
Nota bene, przez tą ekspansję informacyjną doskonale wiém, skąd jaki ton w sztokawskim, a o genezie tonów czakawskich mogę poczytáć jéno fragmentaryczné wzmiánki :(
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 17, 2012, 13:28:48
Nie byłbym taki kategoryczny w osądach, biorąc pod uwagę, że światem trzęsie - właśnie hybryda bez żadnéj práwdziwéj systematyzacji. Sztokawski faktycznie má sztucznawą, uregularyzowaną gramatykę
Chciałbym troszkę się doznać, na czym polegała ta regularyzacja.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 17, 2012, 13:28:48jégo
Jego. O ile forma "jégo" pojawiała się pod wpływem przymiotników, to ZTCW, nigdy nie była poprawną.