Pytanie pierwsze: obecnie obowiązuje wizja Canisa - czy to naprawdę kompromis?
Widzę, że większość wypowiedzi kierowana jest do mnie; w zamyśle nie miałem być nikim pokroju Mistrza Gry, niemniej, skoro większość tak się do mnie odnosi, postawię sprawę jasno wedle pierwotnego planu.
Na samym początku conworld miał być światem o technologii niewiele mniejszej niż naszych czasów (konkretnie miało to osculować gdzieś w granicach roku 1980), która to miała podążać w nieco innym kierunku niż obecnie, to jest nie w celu zwiększenia luksusu społeczeństwa, lecz w celach idealistycznych - ku tworzeniu lepszego świata.
Rodzą się tu nieporozumienia więc ustanowię coś w rodzaju jedynej słusznej myśli:
Kalendarzowo jest rok 800 (rozpoczęty od początku liczenia owego kalendarza, dodam, że fajnie by było, gdyby ktoś ów kalendarz opracował; chociażby stworzył coś na wzór świąt czy nazw miesięcy), technologia społeczeństwa bardzo się wacha, to też niektóre kraje (bogatsze, położone koło takich) przewodzą technologią równającą się *około* naszej z roku 1980. Inne kraje, biedne, położone z daleka od tych, które mogą je zaopatrywać w dobra techniki mają natomiast o wiele mniej do zaoferowania ich mieszkańcom, na pewno prąd, jednak inne "luksusy" są dostępne raczej dla szlachty. Tak, z początku chciałem zrobić pewien kompromis pomiędzy szlachetnymi rodami a faktyczną polityką naszych czasów; ale to już zależy od was.
Pytanie drugie: czy moglibyśmy przyjąć, że każdy kontynent ma swoje własne stadium rozwoju - na tyle, na ile nie wpływa na inne?
Conworld ten został skolonizowany niemal całkowicie, jednakowoż są i miejsca, w których nie opłaca się tworzyć miast, w takich też krajach mogą żyć i ludzie, którzy nie znają pisma; jednak ostrożnie z tym, widok jednego jedynego kraju, który przewyższa technologią inne jest conajmniej dziwny w obranej koncepcji.
Niedługo się cofniemy do epoki kamienia łupanego...
Ależ ona już istnieje; kraje na zachodnim biegunie miały nie mieć prawie żadnej technologii znanych nam czasów, tyle co bajkowi eskimosi.
Ja prowadzę po swojemu, i chciałbym, by moi mogli bawić się techniką atomową.
Na to nie przystanę. Rozumiem, że technologia jest dość daleko (przypominam; okolice roku 1980), jednak możliwość zmiecenia kilku państw z powierzchnii planety na pewno nie jest tym, o czym chcemy myśleć tworząc ten conworld.
Albo zrobimy kontrkonworld, z telekomunikacją, elektrycznością i atomistyką! ;-D
Telekomunikacją - Tak.
Elektrycznością - Tak.
Atomistyką - Nie.
EDIT:
Mapa Świata