Jakiś czas temu przyszedł mi do głowy pomysł na języki w tym świecie, który i tak nie przejdzie, bo już za późmo, ale i tak sie nim pochwalę. Otóż wygrzebiście by było, gdyby autor przedstawił początkowo prajęzyk świata (a przynajmniej ten, od którego wywodzą się wszystkie obecnie używane), ustaliłoby się kierunek migracji i drzewko pokrewieństwa języków, a potem tworzylibyśmy prajęzyki poszczególnych grup i coraz mniejszych podgrup na kształt głuchego telefonu. Nie dość, że było by ciekawiej, to jeszcze realistyczniej (a jak pewnie zauważyliście, mam na tym punkcie tutaj fioła ).
Nie nadążam za językiem internetowym.
Na razie nie mam pomysłu, jak to rozwiązać - może grubsze linie? Póki co wrzucam wersje: