Chodzi mi po głowie stworzenie podwalin pod dwa języki, jeden słowiański (może opublikuję, jak będę miał jakiś bardziej konkretny zarys) i jeden na maksa udziwniony, trudny gramatycznie.
Skupię się na razie na tym drugim. Chodzi o to, że miałby non być używany w społeczeństwie, w którym nie mam tajemnic - już po pierwszej wypowiedzi danej osoby rozmówca ma wiedzieć o niej jak najwięcej.
Tzn. taka osoba używałaby zaimków i odmian różnych słów, pasujących do jej sytuacji zawodowej, materialnej, rodzinnej itd. itp.
Np. byłyby takie wersje zaimka "ja" (tylko ten, bo pisanie wszystkich zajęłoby mi wieczność). Byłoby więc "ja":
ar - męskie
ur -żeńskie
or - dziecięce męskie
ik - dziecięce żeńskie
ir - zwierzęce używane w bajkach
vu - nastoletnie (od 11 do 20 roku życia)
vier - jeśli ktoś ma brata bliźniaka (w przypadku bliźniąt jednojajowych)
viar - jeśli ktoś ma siostrę bliźniaczkę ( -"-"-"-)
irm - jeśli ktoś ma brata bliźniaka (w przypadku dwojaczków)
irch - jeśli ktoś ma siostrę bliźniaczkę (-"-"-"-)
I tu by były kolejne w przypadku trojaczków, czworaczków itd.
vie - jeśli ktoś pracuje (kobieta)
vik - jeśli ktoś pracuje (mężczyzna)
Osobne dla tych, którzy się uczą, dla tych, którzy się uczą i pracują. Dla tych w ciele mężczyzn, ale czujących się kobietami i odwrotnie. Dla osób duchownych i świeckich albo nawet całkiem kosmiczne jak: jestem nastolatkiem, ale czuję się strasznie staro. Do tego połączenia najrozmaitszych zaimków, aby zamieścić jak najwięcej informacji.
Prócz tego odmiana czasowników dostosowana do każdego zaimka z możliwością zmiany kocówki, jeśli już za dużo zaimków się połączyło i teraz to czasownik ma dawać nam inną informacje o jakiejś osobie.
Co Wy na to? Jakie jeszcze pomysły byście mieli? Oczywiście tego jest nieskończona ilość, bo mamy jeszcze różne wyznania, to jaki kolor ktoś lubi, ulubione potrawy, choroby, na które cierpi mówiący itd.?
Jakie jeszcze elementy gramatyki można by na maksa udziwnić?