Ja bym proponował powtórzyć manewr taki, jak z gammajskim. Tylko bez tworzenia całego języka na raz, ale przez proponowanie kolejnych etapów.
Zacząć od fonetyki prajęzyka, albo rozbudowanej, by można było redukować liczbę głosek, albo ubogiej, by ją zwiększać. Można by podać myśl przewodnią jak u gammajskiego, np. rozwój (lub nie) jakiegoś niesymetrycznego fonemu. Potem propozycje rozbudowy (lub redukcji) fleksji/aglutynacji/polisyntezy. Potem jakieś pomysły na innowacje (np. wpływ innych języków - konlangów lub natlangów - na dane dzieło konlangerskie), itd. Pomysły mogą pojawiać się na bieżąco, a realizacja wybranych miałaby twardy deadline.
Można dodać potem jakieś mity, legendy, słownictwo wytworzone w wyniku zajęcia przez dany lud konkretnego terenu (np. zmiana znaczenia słowa morze <u ludu wybrzeża> w step <u ludu lądu>)
Chodzi o to, żeby zabawa nie była zbyt obciążająca, bo się ludziom znudzi i zniechęci.
I nie, nie chciałbym być moderatorem takiego przedsięwzięcia, bo nie mam ku temu predyspozycji.