Różne takie Henryka Pruthenii
(a jak ktoś inny chce, to nie tylko HP)
Tu będę czasami wrzucał jakieś luźne notki na temat swoich konlangów, etc. Z jednej strony przez to będzie mniej "pełnokrwistych" opisów konlangów, ale z drugiej strony odpowiedź na wielka ścianę tekstu i na krótki pomysł często zajmuje tyle samo, więc co mi tam!
Tworzę język wendyjski/wandyjski/wenedzki. Z głównych założeń, ma być
amo/erą, czyli konlangiem naturalnym, naśladującym rozwój i wygląd innego języka naturalnego. Ten na ten przykład posiada wiele cech celtyckich, jak i też słowiańskich! A więc mamy satemowy paraceltlang, z zmianą zgodną z prawem RUKI no i przejściem *o > *a i... ruchomym paradygmatem akcentowym. Z cech celtyckich to oczywiście rozwój sylabotwórczych sonornych, przejście *p do *ɸ (a potem zanik /ɸ/ w ogóle), podobny rozwój *χ z zbitek, i inne, pomniejsze zmiany.
Przykład:
(https://cdn.discordapp.com/attachments/385986865507074068/499666853103271946/unknown.png)
Słowo
walpas jest oczywiście kognatem naszego
wilka, czy też
wolfa. Widać tu przejście *kw do *p (nie jest to ogólna cecha praceltycka, ale występuje w części języków, no i spodobała mi się na tyle, by pozostać. Słowo
udaras to za to kognat... naszego
wiadra. Nie wiem czemu praindoeuropejski
brzuch stał się
wiadrem, ale tak. Niedługo będzie jakiś dłuższy tekst, najpewniej
Owce i koń.
Cytat: Pluur w Październik 11, 2018, 23:07:00
strajch, azdwa i sanma ciekawe :S
Straiχ jest analogią do
stres, pochodzącego od wcześniejszego
tistres, które zaś wywodzi się z PIE *
tisres (zmiana *sr > *str), w wyniku czego powstały dwie formy:
traiχ i
tistres, więc doszło do zmieszania się obu form: mam więc
straiχ i
tistres.
W większości liczebniki kończyły się na -am, -an, lecz doszło do metatezy i wyrzucenia spółgłosek. Stąd
azdwa (zamiast spodziewanego
astau, i
sanma (zamiast spodziewanego
sandam, jako ciekawostkę mogę dodać, że złożenia typu -
dwieście etc. wykorzystują jednak rdzeń
sand-). Wszystko to jest oczywiście kognatami naszych liczb.