Polskie Forum Językowe
Językoznawstwo => Języki naturalne => Wątek zaczęty przez: Feles w Sierpień 26, 2011, 21:12:23
-
Rozpocznę:
Jakie jest pochodzenie czeskiego i słowackiego avivaž?
-
http://www.slovnicek.sk/de-sk/Avivage
google ain't no bitin' thing.
-
Te "áž" to mi na francuski wygląda...
-
Bo to jest z francuskiego; http://de.wiktionary.org/wiki/avivage
-
Skąd jest serbskochorwackie morati, "musieć"?
-
mreti = (ikavski) mříti (ŽK), vamrit (Ranjinin Kanconijer) = stcslav. тьгеіі, тьго (s istim sufiksom kao u inf. živjeti), ie., baltoslav., sveslav. i praslav. *mer-ti, »mori, sterben«
[...]
kauzativum u prijevoju o moriti, -im impf, (do-, po-, sa-, na- se, u-, za-) »1° ubijati, 2° sustajati, ermüden«; iterativ od kauzativuma u prijevoju duljenja o - ō > a -morati, -om, samo s prefiksima do-, od- se, u-, za-, »ermüden«.
--Za: http://www.kroraina.com/knigi/skok/skok.html (http://www.kroraina.com/knigi/skok/skok.html)
Nie wiem, czy to dobry traf, ale to przekonywające - «musieć coś» znaczy każdorazowo umierać jako «ja» :D.
-
Słyszał ktoś, że niemieckie (albo ślůnskie? na jedno wychodzi…) laub pochodzi od starochińskiego lab? Znalazłem to w książce o śląskim, ale wydaje mi się to MOCNO naciągane… Okej, nie naciągane, po prostu głupie i niemożliwe. Mylę się?
-
Jaka jest etymologia węgierskiego "de" ("ale")? Brzmi mało ugrofińsko, za to przywodzi na myśl (staro)greckie δε, czy to przypadek?
-
Jaka jest etymologia węgierskiego "de" ("ale")?
onomatopeja, a dokładniej to spontanicznie utworzone słowo wyrażające zdziwienie, zaskoczenie ["aaale duży!"].
-
Ja mam pytanie o japońską etymologję.
Jest w języku japońskim taki sufiks -emon (右衛門) w imionach takich jak Imaemon (今右衛門), Kakiemon (柿右衛門) it.p. Są to imiona bardzo przestarzałe, starożytne, dawno nie nadawane. Ale istnieją.
To, co mnie w tym sufiksie dziwi to jego budowa.
"e" to on-yomi znaku 衛
"mon" to on-yomi znaku 門
Więc co, do jasnej cholery, robi tu znak "右"? Nie ma on żadnej wartości fonetycznej w tym złożeniu, jest tylko "dla ozdoby". Pierwszy raz się z takim czymś w japońskim. Więc co on u licha tam robi? Skąd się wziął?
Wie ktoś coś na ten temat? Myślę, że nie jestem pierwszą osobą, która się nad morfologją tego emona zastanawiała.
-
Może pierwotnie w tym sufiksie było więcej głosek, ale zaszło uproszczenie nieodnotowane w pisowni?
-
To niewykluczone. Ciekawe tylko, że nie wywalili tego znaku z pisowni (w końcu to całkowity ewenement, nie wiem czy istnieje jakiś inny przypadek "niemego znaku"* w japońskim), chociaż zapewne chodziło o tradycję.
Znak 右 czyta się "u" w on-yomi, więc teoretycznie "powinno" się to złożenie czytać -uemon. Tak więc imię "Imaemon" brzmiałoby "Imauemon". Trzy samogłoski pod rząd - całkiem sporo, ale w przypadku japońskiego - nic niezwykłego.
*Nie licząc oczywiście gikunów, gdzie Kanji są nadane prowizorycznie i nie mają nic spólnego z czytaniem.
-
To niewykluczone. Ciekawe tylko, że nie wywalili tego znaku z pisowni (w końcu to całkowity ewenement, nie wiem czy istnieje jakiś inny przypadek "niemego znaku"* w japońskim), chociaż zapewne chodziło o tradycję.
Znak 右 czyta się "u" w on-yomi, więc teoretycznie "powinno" się to złożenie czytać -uemon.
Hm…
http://en.wiktionary.org/wiki/右衛門 (http://en.wiktionary.org/wiki/右衛門)
-
Poproszę o etymologię czeskiego unavený. Od nawii to czy od ven? :p
-
Teraz z kolei zastanawia mię słoweńska morda ???
-
rotacyzm
-
Heh, zorientowałem się już przeglądając wikisłownik, że w sch. jest možda (jak krzyw-da, praw-da?).
-
"Zmęczenie" to "únava", więc "ven" tam żadnego raczej nie ma. Co znaczy "nav", nie wiem, ale "únava" jest też w słowackim. Może od Nawii, bo czeska Wikipedia ma Jav, Prav a Nav (http://cs.wikipedia.org/wiki/Nav) ;)
a po węgiersku jest czasownik "un" 'być znudzonym', o nieznanym pochodzeniu.
-
Może z nudów wymyślili?
-
[...........]
-
Dlaczego grupę terrorystów z Somalii określa się jako al-Szaba(a)b, a nie asz-Szaba(a)b?
Bo niektórzy transkrybują bez tego upodobnienia, a inni transkrybują z tym upodobnieniem.
Czy asymilacja rodzajnika zależy od morfologii/składni?
Od widzimisia transkrybującego.
-
Oczywiście, że "al" się tutaj asymiluje, tyle że w zapisie arabskim laam wcale nie znika (żeby było wiadomo, że przed słowem stoi rodzajnik), za to w wokalizowanym tekście dodaje się shaddę nad shiin, aby podpowiedzieć prawidłową wymowę:
آلشَّبابِ
Niestety, dodawanie <l> w takich przypadkach jest typowe - ot, taka sobie transliteracja zamiast (wg mnie słuszniejszej) transkrypcji. Sztandarowy przykład to potworek Szarm el-Szejk, co lepiej byłoby zapisywać jako Szarm asz-Szajch, jeśli już (nie wiem co prawda, jak dokładmie wymawiają to Egipcjanie - ale na pewno bez żadnego /l/!). Zresztą, błędy takie nie są niczym nowym, o czym świadczy choćby nazwa Altair, od arabskiego
آلنَّسرُ ) آلطّائِرُ)
czyli "Lecący (Orzeł)"
-
nie wiem co prawda, jak dokładmie wymawiają to Egipcjanie - ale na pewno bez żadnego /l/!
[ˈʃɑɾˤm eʃˈʃeːx]
-
Zawsze wydawało mi się, że bojar pochodzi od bój, a tu zonk:
Этим словом именовали старую родовую знать в отличие от нового служилого дворянства (дворяни́н). При рассмотрении этимологии необходимо считаться с тем фактом, что ст.-слав. болринъ представляет собой наиболее древнюю форму. Поэтому Ягич (AfslPh 13, 288 и сл.) объяснял из нее др.-русск. бояринъ как результат влияния слова бои; см. также Преобр. 1, стр. XXVII; Соболевский, РФВ 71, 440. Слово боляринъ произошло из дунайско-болгарского (тюрк.) языка, откуда пришло в ст.-слав.; встречается в Беседах папы Григория Великого, Легенде о св. Вячеславе и др.; см. также Брюкнер, KZ 43, 324; 48, 175, который связывает др.-тюрк. boila и ср.-греч. βοιλᾶς, βοηλᾶς (Феофан), βολιάδες (Конст. Багр.), -- это популярная точка зрения (см. еще Mi. TEI. 1, 266; аналогично Брандт, РФВ 21, 210). Однако такой путь сопряжен с фонетическими трудностями, о которых см. на быля и Бернекер 1, 72. Реконструируемая Марквартом (Kumanen 26) праформа *bojla äri (тюрк.) также не приводит к желаемому результату. Более удовлетворительно в фонетическом отношении объяснение Корша (AfslPh 9, 492; ИОРЯС 7, 1, 44; 8, 4, 32; 11, 1, 278; см. также Младенов, RES 1, 45 и сл.; Бернекер, там же) из кокандск., башк., тат., туркм., азерб. bajar "хозяин; русск. офицер; чиновник", но это слово, согласно Мелиоранскому (ИОРЯС 7, 2, 283; 10, 2, 82), Каннисто (FUF 17, 144 и сл.), Малову (ОЛЯ 5, 137 и сл.), заимств. из русск. Иначе, но неубедительно, см. Бернекер, там же. Возм., правы Малов (там же) и Младенов (40), указывая источник в д р.-тюрк. bai "знатный, богатый" +-är, т. е. "знатный человек", откуда боляринъ получено в результате влияния болии. Доказательство древности формы *бояринъ Корш (AfslPh 9, 492) усматривает -- отнюдь не убедительно -- в стяженном ба́рин, ба́рыня -- из *бояринъ, *боярыни. Несомненно, ошибочна, наконец, этимология Шахматова (AfslPh 33, 86 и сл.) из др.-ирл. bó-aire < bó "корова", aire "господин" (в таком случае было бы *буяринъ; см. против этого Фасмер, RS 6, 196 и сл.). Это мнимо кельтское заимств. отсутствует как раз у зап. славян, которые должны были бы усвоить его в первую очередь. Ср. также ба́рин.
OTOH, wyraz bój być może wpłynął tutaj przez etymologię ludową.
http://en.wikipedia.org/wiki/Boyar_caste < poza tym bojarzy to, jak Cyganie, prawdziwi Aryjczycy ;)
BTW, роза w bułgarskim to rusycyzm? I czemu sch. ma ружа?
trandafír (-ri), s.m. – 1. Roză. – 2. Cîrnat. – Mr. trandafir, trandaf(i)lă, megl. trindáfil. Ngr. τρ(ι)αντάφυλλο (Cihac, II, 707; Roesler 577; Sandfeld 18), cf. alb. trandafilj, bg. trandafil (Conev 49). Sensul al doilea nu este clar; după Scriban, datorită mirodeniilor pe care le conține. – Der. trandafiriu, adj. (roz).
(wytł. moje)
Cały wschód Bałkanów aż po Ukrainę ma poza tym formy odgreckie. Nie żebym wiedział, o co chodzi z tymi 30 liśćmi.
-
Miałem się pytać, czy łotewskie określenie Moskali i Białorusinów ma coś wspólnego z miejscowością Krewo, alem już znalazł na ichniej wikipedii 'No vārda "kriviči" latviešu valodā ir radušies vārdi "krievi" un "baltkrievi".' Czyli niby od Krywiczów.
Innym ciekawym bałtyjskim określeniem narodu słowiańskiego są po litewsku Gudai, 'Białorusini', czyli Goci :p
-
Innym ciekawym bałtyjskim określeniem narodu słowiańskiego są po litewsku Gudai, 'Białorusini', czyli Goci :p
Ale spotkałem się z tezą (http://www.kortlandt.nl/publications/art198e.pdf), że bałtyjski rdzeń *gud na Pomorzu - np. Gdańsk, Gdynia - nie odnosi się do Gotów, bo ich tam dawno nie było i jakże miał się utrzymać ten etnonim w warunkach pustki osadniczej? Jest on raczej spokrewniony z pruskim gudde, co oznaczało `lasy`. A zatem Białorusini byliby w oczach Litwinów nie tyle Gotami, co po prostu mieszkańcami lasów - to całkiem sensowne.
-
http://archiwum.wiz.pl/2001/01034300.asp
Na koniec zostawiłem najważniejszą, tytułową nazwę - Gdańsk. Pisze na s. 7 prof. Grzybkowska: "Nie ma jednoznacznej opinii co do pochodzenia tej nazwy. Etymologicznie łączy się ją z lasem, bagnem, wodą. W XIII w. ukształtowała się nazwa Danzk, ostatecznie Danzig". - Myślę, że o Gdańsku można się wypowiedzieć odważniej! Tkwi w nim niewątpliwie rdzeń -gd-, rozprzestrzeniony w nazwach miejscowych na całym terenie północnopolskim. To -gd- znaczy tyle co "mokrość, wilgoć" (tu zbieżność z prof. Grzybkowską!), a cała nazwa - "obszar błotnisty, rozlewisko morskie i rzeczne, zatoka morska wraz z uchodzącymi do niej rzekami". Ten rdzeń możemy skojarzyć od razu z Gdynią, nazwami czeskimi Kdyne, Kdanice, chorwacką Gdinj itp.
-
A Gothiscanza?
-
Innym ciekawym bałtyjskim określeniem narodu słowiańskiego są po litewsku Gudai, 'Białorusini', czyli Goci :p
Ale spotkałem się z tezą (http://www.kortlandt.nl/publications/art198e.pdf), że bałtyjski rdzeń *gud na Pomorzu - np. Gdańsk, Gdynia - nie odnosi się do Gotów, bo ich tam dawno nie było i jakże miał się utrzymać ten etnonim w warunkach pustki osadniczej? Jest on raczej spokrewniony z pruskim gudde, co oznaczało `lasy`. A zatem Białorusini byliby w oczach Litwinów nie tyle Gotami, co po prostu mieszkańcami lasów - to całkiem sensowne.
A czy Rusini aby byli rzeczywiście bardziej "leśni" od Bałtów? Nad tym d/t przyznam, że się zbytnio nie zastanawiałem - uznałem, że to jakaś oboczność wskutek prawa Vernera.
Ciekawe, czy to gudde może mieć coś wspólnego ze słowiańskim gvozd, czy to przypadkowa zbieżność.
Jak się miał utrzymać? Cóż, primo to egzonim, więc u Bałtów mógł kontynuować swój byt niezależnie od liczebności czy nawet pochodzenia etnicznego ich sąsiadów. Zresztą wydaje mi się, że bardziej związany był on z państwowością Gotów z centrum nad Morzem Czarnym, od której te obszary b-j na północy mogły przez jakiś czas być w pewnym stopniu uzależnione.
Co do Pomorza, myślę, że owa pustka osadnicza przed pierwszymi świadectwami bytności Słowian musiała być sprawą względną - inaczej wszystkie toponimy byłoby łatwo wyprowadzić z jęz. słowiańskich, a jak wiemy, z tym jest problem (np. taka Gwda).
-
A regjon, w którym mieszkam to Pogezanja, czyli Paguddi. ;-)
-
A czy Rusini aby byli rzeczywiście bardziej "leśni" od Bałtów? Nad tym d/t przyznam, że się zbytnio nie zastanawiałem - uznałem, że to jakaś oboczność wskutek prawa Vernera.
No to może to pochodzi od tego rdzenia na wilgoć? W końcu na Białorusi trochę bagien jest.
-
Czy ktokolwiek wie, skąd, do jasnej Anelki, mogło się wziąć imię "Tjaronn"? Taki jeden Holender ma tak na imię i mnie to zaciekawiło.
-
Pytanie głównie do varpho, ale może i ktoś inny odpowie:
Jaka jest etymologia węgierskiej końcówki -s (http://en.wiktionary.org/wiki/-s#Hungarian) tworzącej przymiotniki? Czy ma ona jakieś kognaty w innych językach ugrofińskich?
-
Jaka jest etymologia węgierskiej końcówki -s (http://en.wiktionary.org/wiki/-s#Hungarian) tworzącej przymiotniki? Czy ma ona jakieś kognaty w innych językach ugrofińskich?
sprawdzę jutro, bo dziś akurat jestem daleko od mojej półki ze słownikami, ale nie wydaje mi się, żeby to miało jakieś znane kognaty...
a rodzina wyrazów "és" 'i' i "is" 'też', od których może jakoś by się to "-s" dało wywieść, ma pochodzenie nieznane.
-
Przypomina mi trochę końcówki -ias, -kas w fińskim, np. utelias, vuotias siivekäs, värikäs, ale to raczej fałszywy trop, bo fińskie "s" /s/ nie ma nic wspólnego z węgierskim "s" /S/.
Chciałbym też mieć końcówki typu -es, -is w verńelmie i szukam dla nich jakiejś etymologii i wskazówek co do deklinacji, przy czym etymologia spógł. /s/ w tym języku jest podobna jak w fińskim.
-
Przypomina mi trochę końcówki -ias, -kas w fińskim, np. utelias, vuotias siivekäs, värikäs, ale to raczej fałszywy trop, bo fińskie "s" /s/ nie ma nic wspólnego z węgierskim "s" /S/.
tymczasem owszem. :D
tzn. może mieć coś wspólnego - oba mogą się wywodzić z prajęzykowego *ć, jak np. w "isä" / "ős", ale czy rzeczywiście pochodzenie tych dwóch formantów w dwóch językach jest tożsame, to trudno mi powiedzieć, bo słownik etymologiczny fińskiego, który mam na półce, niestety formantów nie obsługuje. :(
wg słownika Tinty to węgierskie "-s" ma pochodzenie aż uralskie, wywodzi się z prajęzykowego formantu *-ć, podobnie jak równobrzmiący węgierski formant czasownikowy oraz formant deminutywny "-cs".
wśród znaczeń "-s" wymienia:
- 'mający coś, dysponujący czymś' [najczęstsze]: "motoros" 'z silnikiem'
- 'nazwa zawodu': "űrhajós" 'kosmonauta'
- 'odpowiadający czemuś, charakterystyczny dla czegoś': "törvényes" 'legalny'
- 'powodujący coś': "káros" 'szkodliwy'
- 'w rodzaju czegoś, podobny do czegoś': "gyerekes" 'dziecinny'
- przymiotnik odczasownikowy [rzadko, nieproduktywne]: "tilos" 'zakazany'
-
Faktycznie, zapomniałem, że /S/ może pochodzić też z *ć, dzięki :) Moja gramatyka historyczna fińskiego przy rzeczonych końcówkach mówi tylko, że mają kognaty w językach fiń.-lap., ale nie podaje etymologii.
-
Czy węgierskie domb "wzgórze" jest od dębu?
-
Czy węgierskie domb "wzgórze" jest od dębu?
nie.
-
A mnie śmieszy podawanie przykładu na etymologię ludową, czyli fantastyczną (Wiki) nazwy Częstochowa, od często chowa. A właśnie gdy dojeżdża się z północy - miasto się pojawia i znika. A o żadnym Częstochu nikt nie słyszał; tym mniej jego imie kojarzy się z częstować...
Polecam etymologie w "Słowniku Psycholingwistycznym"
http://pl-pl.facebook.com/SlownikPsycholingwistyczny
-
A mnie śmieszy podawanie przykładu na etymologię ludową, czyli fantastyczną (Wiki) nazwy Częstochowa, od często chowa. A właśnie gdy dojeżdża się z północy - miasto się pojawia i znika. A o żadnym Częstochu nikt nie słyszał; tym mniej jego imie kojarzy się z częstować...
no rzeczywiście, zresztą podobnie jest ze Skoczowem - jak się doń jedzie, np. od strony Dębowca, to się skacze po wzgórzach, zwłaszcza jak ktoś szybko samochodem jedzie...
o_O
-
A mnie śmieszy podawanie przykładu na etymologię ludową, czyli fantastyczną (Wiki) nazwy Częstochowa, od często chowa. A właśnie gdy dojeżdża się z północy - miasto się pojawia i znika. A o żadnym Częstochu nikt nie słyszał; tym mniej jego imie kojarzy się z częstować...
Z tym Częstochem to też jest ziarno kłamstwa.
Bo właściwie to był Czestoch i Czestochowa, dopiero później do nazwy miasta wsunął nosówkę. W "częstowaniu" nosówka też jest fałszywa zresztą.
A więc Częstochowa pochodzi od Czestocha, a nie "Częstocha" jak to uparcie twierdzą różne pozalingwistyczne (a czasami za nimi także i lingwistyczne, niestety) źródła. No cóż, niestety trzeba się przyzwyczaić do tego, że historjografja przeinacza imiona. Ale my, lingwiści powinniśmy to prostować.
-
czy ten Słownik Psycholingwistyczny to tylko ludowy jakiś? jak odebrać taką literature?
-
czy ten Słownik Psycholingwistyczny to tylko ludowy jakiś? jak odebrać taką literature?
Jeżeli to jest żart, to spoko. Jeśli to na poważnie ktoś pisze - to jakiś koszmar.
-
Skąd cz. nádoba, nádobí?
-
Skąd cz. nádoba, nádobí?
Od "doba", "nadobny", w znaczeniu, coś co jest na dobie, czego potrzebujemy.
-
Może tu pasuje:
dlaczego z niemieckiego Elbing zrobiono we Wrocławiu Ołbin, a w Elblągu... no, Elbląg?
-
Może tu pasuje:
dlaczego z niemieckiego Elbing zrobiono we Wrocławiu Ołbin, a w Elblągu... no, Elbląg?
Pewnie wyciągnięto z jakichś pradawnych piastowskich zapisów™ te formy, i tak to nazwano…
-
Elbing na Dolnym Ślązku? Ech, czyli wygląda na to, że nazwa Elbląg nie pochodzi ze staropruskiego...
Wg Miodka Elbing^W^Ołbin pochodzi od łabędzia (PS *olbǫdь), co do mnie jakoś nie przemawia. Gdyby tak było, to przecież w polskiej nazwie (zakładając, że jest ona autentyczna, a nie sztuczna, wymyślona w XX wieku) zaszłaby metateza.
Wyjątkowo mało wiem na temat staropolskiego nazewnictwa na zachodnich Ziemiach Uzyskanych. Lepiej znam się na Prusiech.
-
Wg Miodka Elbing^W^Ołbin pochodzi od łabędzia (PS *olbǫdь), co do mnie jakoś nie przemawia. Gdyby tak było, to przecież w polskiej nazwie (zakładając, że jest ona autentyczna, a nie sztuczna, wymyślona w XX wieku) zaszłaby metateza.
To ten Miodek, obersturmbannführer grammarnazizmu? On w ogóle napisał jakąkolwiek pracę stricte językoznawczą?
-
To ten Miodek, obersturmbannführer grammarnazizmu? On w ogóle napisał jakąkolwiek pracę stricte językoznawczą?
Nie, po prostu w wikipedyjnym artykule o tym Ołbinie jest link do gazetki szkolnej (sic) jakiejś wrocławskiej szkoły, gdzie prof. Miodek się wypowiada na temat tej nazwy.
I nie, również nie wiem nic o żadnej językoznawczej pracy prof. Miodka, kojarzę go raczej z RJP i produkowaniem się w telewizji (jak wszyscy, zresztą).
-
A mnie śmieszy podawanie przykładu na etymologię ludową, czyli fantastyczną (Wiki) nazwy Częstochowa, od często chowa. A właśnie gdy dojeżdża się z północy - miasto się pojawia i znika. A o żadnym Częstochu nikt nie słyszał; tym mniej jego imie kojarzy się z częstować...
no rzeczywiście, zresztą podobnie jest ze Skoczowem - jak się doń jedzie, np. od strony Dębowca, to się skacze po wzgórzach, zwłaszcza jak ktoś szybko samochodem jedzie...
o_O
Nie wiem, nie byłem w Skoczowie. Ale listopad (list opad) to też pewnie błędna etmylogia ludowa, długopis (długo pisze) również... Za śmiesznie brzmią, więc pewnie nie prawdziwe, podobnie jak analizowanie snów i pomyłek przez Freuda....
-
Znów jesteś w błędzie - te akurat są złożeniami.
-
co znaczy wyraz jarząbaty i jaka jest różnica między nim i jarzębaty?coś o ptakach?
-
Nie wiem, nie znam ani jednego, ani drugiego. :-S
Z tego, co znalazłem, to jarząbaty jest wariantem spoza normy, znaczy nakrapiany, w kropki.
-
Ja zawsze słyszałem jarzębaty, ew. jarzębiaty (ale ta druga forma jest mnie obca).
-
Perfidny dubel!
Czy Contador jest potomkiem Kunktatora?
-
http://buscon.rae.es/draeI/SrvltConsulta?TIPO_BUS=3&LEMA=Contador
-
Znów jesteś w błędzie - te akurat są złożeniami.
I cóż z tego? Pytanie jaką mają etymologie..? A mają dość infantylną... mocno "ludową", podobnie jak złożenie "często chowa".
-
Pomyśl, jaki kawał Polski zajmują tereny pagórkowate i ile miast się na nich znajduje. Dlaczego więc Częstochowa miałaby być jedynym miastem o nazwie pochodzącej od "częstego chowania"?
Bo temu, że nazwa np. Krakowa i Warszawy wywodzi się od innych legendarnych postaci, chyba nie zaprzeczysz?
-
Nie, nie, nazwa Warszawy wskazuje na złożenie war i szawa - regionalne przekręcenie od: szafa, a więc szafa, w której się warzy, gotuje: aneks kuchenny. Możliwe skojarzenie to wysokie ceny lokali i popularność małych mieszkań z aneksami kuchennymi w Warszawie.
-
Pomyśl, jaki kawał Polski zajmują tereny pagórkowate i ile miast się na nich znajduje. Dlaczego więc Częstochowa miałaby być jedynym miastem o nazwie pochodzącej od "częstego chowania"?
poza tym, idąc tropem myślenia hellas113, listopad powinien brzmieć "listopada", a długopis - "długopisze".
Bo temu, że nazwa np. Krakowa i Warszawy wywodzi się od innych legendarnych postaci, chyba nie zaprzeczysz?
od Kraka, Warsa, Sawy i Juniora. ;)
-
Brawo.
Także wiele ludów mieszka na polach (Ukraincy, Białorusini), ale tylko my wzieliśmy nazwę od pola (Polska). Każda rzecz ma wiele cech, a którą "wybrał " ten pierwszy nazywający, na tą bęc; bo nie był to naukowiec, tylko członek pierwotnego plemienia. Co do Krakowa (i Kraka) to znów legenda. Może Kraków od kra (szukałem kiedyś czy Wisła jakoś bardzo zamarza na tym odcinku, ale nie znalazłem).
-
Może Kraków od kra (szukałem kiedyś czy Wisła jakoś bardzo zamarza na tym odcinku, ale nie znalazłem).
Kraków najprawdopodobniej jest od kruków [czy innych czarnych ptaków, nie rozróżniam].
-
Nie, nie, to z arabskiego karak `forteca`, np. Krak des Chevaliers, i dlatego właśnie Kraków został odwiedzony przez kupca Ibrahima ibn Jakuba.
-
Wisła jakoś bardzo zamarza na tym odcinku
Zazwyczaj - nie. W tym roku - owszem. Taki mały offtop.
No to jak skończycie sprawy ze złożeniami, to wie ktoś może, czy zmarznąć i mróz pochodzą od wspólnego [mr̩z], tylko po zaniku sonantów dodano różne samogłoski w różnych miejscach?
-
Och nie, Kraków pochodzi od Kraka, którego i imie i historia są poświadczone w 120-u kronikach, a jego drzewo genealogiczne można znaleźć na www.znajomi.pl. Pozdrawiam
-
To wy nie wiecie, że nazwa Krakowa pochodzi od tamtejszych sprzedawców cracku?
Inne źródła natomiast podają, że od krakpotyzmu tam uprawianego. Ale tym źródłom nikt nie wierzy.
-
Lucek, Stadion
X-lecia Narodowy się nazywa Kraków?
-
No to jak skończycie sprawy ze złożeniami, to wie ktoś może, czy zmarznąć i mróz pochodzą od wspólnego [mr̩z], tylko po zaniku sonantów dodano różne samogłoski w różnych miejscach?
Nie, wokalizm był różny już na etapie prasłowiańskim, stąd mamy w rosyjskim замёрзнуть właśnie od *mr̩z-, ale мороз, formę z pełnogłosem, wskazującym na przodka w postaci *morzŭ.
-
Lucek, Stadion X-lecia Narodowy się nazywa Kraków?
Takie rzeczy sprzedaje się także w miejscach innych niż warszawskie stadiony.
-
Brawo.
Także wiele ludów mieszka na polach (Ukraincy, Białorusini), ale tylko my wzieliśmy nazwę od pola (Polska).
Ale przecież plemię mieszkające wokół Kijowa też zwało się Polanami, i biorąc pod uwagę rolę tego miasta, być może dzisiejsza Ruś zwała by się właśnie jakoś podobnie, gdyby Waregowie nie uprzedzili Słowian w stworzeniu państwowości.
Trzeba przyznać, że byłoby ciekawie, niedawno wyobrażałem sobie jak prawobrzeżna część Warszawy uzyskałaby większe znaczenie i stolice Polski i Czech nazywałyby się tak samo.
-
Trzeba przyznać, że byłoby ciekawie, niedawno wyobrażałem sobie jak prawobrzeżna część Warszawy uzyskałaby większe znaczenie i stolice Polski i Czech nazywałyby się tak samo.
heh, takie same flagi [obecna flaga Czeskiej Rep. jest nie fair], takie same stolice - nieźle. ;)
-
Zastanawiam się, o co chodzi w o co chodzi. To znaczy, skąd się wzięło "chodzi o". Na razie przypuszczam, że to mogło być "gra idzie o" ("gra o" to zwykłe połączenie, a "idzie" to tutaj jakby "toczy się") > "idzie o" > "chodzi o". Czy ktoś wie, jak było naprawdę, albo ma lepszy pomysł?
-
Czy ch. krak i pol.krok to samo pochodzenie?
-
Właściwie, skąd to -ша, w słowie Польша? Nie ma chyba innej nazwy kraju z takim przyrostkiem.
-
Właściwie, skąd to -ша, w słowie Польша? Nie ma chyba innej nazwy kraju z takim przyrostkiem.
WORD: По́льша
GENERAL: (в этой форме уже в Разор. Моск. госуд. 37; Котошихин 3 и др.). Восходит через укр. По́льща, блр. По́льша к др.-польск. местн. п. ед. ч. w Polszcze от Polska "Польша" из *Роlьskа(jа) zemi̯a "полевая, равнинная страна" -- названия земли полян (Соболевский, Лекции 137; Брандт, РФВ 74, 354; Преобр. II, 91). Относительно др.-польск. форм ср. Лось, Gram. hist. 3, 73.
Co prawda nie ma wyjaśnienia czemu w rosyjskim щ uprościło się do ш; może jest to w związku z twardością щ w dialektach ukraińskich, przez co Moskalom podobniejsze się zdało do ш?
-
Jest jakiś związek, poza znaczeniem, między niemieckim aussiedeln i polskim wysiedlać?
-
Jest.
W tym, kogo wysiedlą.
-
Teoretycznie niem. aus i pol. wy- mogłyby pochodzić od jakiegoś piejskiego *ūd.
Siedeln i siedlić też mają raczej wspólne pochodzenie.
-
Teoretycznie niem. aus i pol. wy- mogłyby pochodzić od jakiegoś piejskiego *ūd.
Wiesz, podobno wy- to faktycznie prawschodniozachodniosłowiańskie zapożyczenie od germańskiego ūt-…
-
Też możliwe. Wprawdzie etymonline pisze za pochodzeniem indoeuropejskim (http://www.etymonline.com/index.php?term=out), ale też może się mylić.
-
Ja zawsze myślałem, że *(v)ъ, *u, *(v)y to to samo, tylko z inną gradacją samogłoski.
Tak jak *po i *pa-.
-
Czy ch. krak i pol.krok to samo pochodzenie?
"Chodzi o" wzięło się od "chodzić" oczywiście. Ale pytanie dlaczego...
To w sumie jest chyba metafora.
Jeśli mówimy "chodzi o ten dom", to jakby w przenośni (metaforycznie) myślami go obchodzimy, czy chodzimy koło niego. Każda sprawa, którą się zajmujemy (o którą chodzi) ma jakieś rzeczywistą reprezentacje (a przynajmniej kiedyś wszystkie sprawy miały realny przedmiot, z ktorym obcowano w realu, czyli głównie chodzono koło niego, podchodzono doń...)
-
Zastanawiam się, o co chodzi w o co chodzi. To znaczy, skąd się wzięło "chodzi o". Na razie przypuszczam, że to mogło być "gra idzie o" ("gra o" to zwykłe połączenie, a "idzie" to tutaj jakby "toczy się") > "idzie o" > "chodzi o". Czy ktoś wie, jak było naprawdę, albo ma lepszy pomysł?
Także w niemieckim istnieje wyrażenie "jemandem geht um etwas".
-
No tak. Może w niemieckim "das Spiel geht um" przeszło w "es geht um", a "idzie o" i "chodzi o" to kalki.
-
Czy rumuńskie "iubire" miłość(?) i polskie "jebać" to kognaty?
-
Nie, kognaty to pol. lubić i rum. iubire :(.
-
Może będzie ze mnie nieco Komandor Oczywistość, ale sprzedam w temacie ciekawostkę.
Otóż, iubire, mimo zwodniczej formy, nie jest bezokolicznikiem, a rzeczownikiem odczasownikowym. Gramatycy rumuńscy zwykli to nazywać, przez etymologię, infinitiv lung, ale faktyczny bezokolicznik to a iubi, gdzie a wywodzi się z łac. ad. Skrócenie bezokolicznika wynikło z napływu slawizmów; kreatywni Rumuni stwierdzili, że nie będą latynizować slawizmów ani slawizować słów rodzimych i zrobili sobie apokopę ;)
-
Po mojemu lubić i a iubi to wyrazy powinowate. (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=48.msg15568#msg15568)
-
Prawda, to szczególny przypadek kognatów, bo przyzwyczailiśmy się do pochodzących w prostej linii z jednego pnia. Tymczasem tutaj dziadek prasłowiański ljubiti wydał córkę swemu zięciowi, starorumuńskiemu, i z tego związku powstał rumuński wnuk iubire, ale miał też polskiego syna lubić. Więc wyrazy powinowate to klasyfikacja lepsza, dokładniejsza. Niemniej jednak rzecz spełnia definicję kognatu - wspólne pochodzenie etymologiczne.
-
Skrócenie bezokolicznika wynikło z napływu slawizmów; kreatywni Rumuni stwierdzili, że nie będą latynizować slawizmów ani slawizować słów rodzimych i zrobili sobie apokopę ;)
Eeee... gdzie w tym logika? Ich kreatywność widać przekroczyła zasady logiki.
-
Poniekąd tak, historia języka rumuńskiego pełna jest zagadek i tego typu dziwactw. Przypuszczam, że bezokolicznik na -re już wtedy stosowano w poszerzonym znaczeniu rzeczownikowym, ale nie mam chwilowo dostępu do magicznej biblioteki UAM, żeby zweryfikować :/
-
Skąd u Gotów takie dziwne słowo na matkę (aiþei). Dlaczego nie coś na "m", jak w każdym normalnym germlangu i nie tylko w normalnym, w angielskim również i każdym normalnym indoeurolangu? poza głupim albańskim, gdzie "motër" to siostra, hahahaha kazirodcy!
Czy ta aiþei ma jakieś kognaty?
-
Skąd u Gotów takie dziwne słowo na matkę (aiþei).
To słowo jest bardzo dziwne, bo wygląda, jakby to był kognat niektóro-germańskiego słowa oznaczającego… „ojca”.
-
Skąd u Gotów takie dziwne słowo na matkę (aiþei).
To słowo jest bardzo dziwne, bo wygląda, jakby to był kognat niektóro-germańskiego słowa oznaczającego… „ojca”.
Faktycznie... Może jakiś derywat?
-
Faktycznie... Może jakiś derywat?
A być może…
A tak wugole, właśnie coś sobie teraz uświadomiłem. Zamenhoff był Gotem!
(chociaż niektórzy pewnie sądzą, że jedynym czym on był, to homarem (http://en.wikipedia.org/wiki/Homaranismo)…)
-
A być może…
A tak wugole, właśnie coś sobie teraz uświadomiłem. Zamenhoff był Gotem!
Hmmm, to może Poguś polubi Esperanto w takim razie.
-
A ja mam pytanie o słowo "ziemia" w językach germańskich i... arabskim.
Po arabsku ziemia to "ard", a w germańskich mamy bardzo podobnie - "earth", "Erde", "aarde" itp. Czysty przypadek czy ktoś od kogoś zapożyczył?
Ja obstawiam przypadek, bo niby gdzie i kiedy arabski i germańskie mogły od siebie zapożyczać, ale nurtuje mnie to, więc wolę zapytać :)
No chyba, że Wizygoci przejęli to od arabskich najeźdźców w Hiszpanii i w ramach odwrotu w dawne rodzinne strony przenieśli to słowo daleko na północ :)
-
Są różne teorje, ale na ogół naciągane. To chyba jednak zwykły przypadek.
-
A ja mam pytanie o słowo "ziemia" w językach germańskich i... arabskim.
Po arabsku ziemia to "ard", a w germańskich mamy bardzo podobnie - "earth", "Erde", "aarde" itp. Czysty przypadek czy ktoś od kogoś zapożyczył?
Ja obstawiam przypadek, bo niby gdzie i kiedy arabski i germańskie mogły od siebie zapożyczać, ale nurtuje mnie to, więc wolę zapytać :)
No chyba, że Wizygoci przejęli to od arabskich najeźdźców w Hiszpanii i w ramach odwrotu w dawne rodzinne strony przenieśli to słowo daleko na północ :)
Wszyscy oni zapożyczyli to od elfów (Arda).
-
A ja mam pytanie o słowo "ziemia" w językach germańskich i... arabskim.
Po arabsku ziemia to "ard", a w germańskich mamy bardzo podobnie - "earth", "Erde", "aarde" itp. Czysty przypadek czy ktoś od kogoś zapożyczył?
Ja obstawiam przypadek, bo niby gdzie i kiedy arabski i germańskie mogły od siebie zapożyczać, ale nurtuje mnie to, więc wolę zapytać :)
No chyba, że Wizygoci przejęli to od arabskich najeźdźców w Hiszpanii i w ramach odwrotu w dawne rodzinne strony przenieśli to słowo daleko na północ :)
Wszyscy oni zapożyczyli to od elfów (Arda).
Od tych paskudnych fałszywych gnomowatych stworzeń? To okropne!
;-)
-
Po arabsku ziemia to "ard", a w germańskich mamy bardzo podobnie - "earth", "Erde", "aarde" itp. Czysty przypadek czy ktoś od kogoś zapożyczył?
Przypadek, prawdopodobieństwo jakiegokolwiek zapożyczenia jest mniej niż zerowe…
-
fakt, nawet chyba zwolennicy nostratyckiego nie uważają tego za kognaty...
-
Skąd u Gotów takie dziwne słowo na matkę (aiþei). Dlaczego nie coś na "m", jak w każdym normalnym germlangu i nie tylko w normalnym, w angielskim również i każdym normalnym indoeurolangu? poza głupim albańskim, gdzie "motër" to siostra, hahahaha kazirodcy!
Czy ta aiþei ma jakieś kognaty?
Tutaj (http://tech.groups.yahoo.com/group/gothic-l/message/10215) jest dykusja na ten temat, ale nikt nie przedstawił konkretnej etymologii, choć kognaty jak widać są (nawet finowie to zapożczyli od Skandynawów). Ja myślę, że to słowo z dziecięcego gaworzenia jak atta, tylko starsze (sprzed I przesuwki), a jeśli ktoś ma wąty, że słowo z "t" pasuje bardziej na ojca, przypominam nazwy na matkę w językach turkijskich. Żeby jeszcze bardziej obronić swoją teorię, wiem, że w etruskim "matka" to właśnie ati.
-
[...........]
-
Kiedyś pisałem coś o nazewnictwie matek zaczynających się na [m]; znalazłem, że w japońskim mówią [haha] a w mongolskim [deɮxʲij] (ale to jest już pewnie zwykłe słowo pokroju "rodzicielka", tak jak arabskie Wa'alida, czy jakoś tak). Ale podobno w nahuatlu nazywa się matkę [na].
A po gruzińsko, matka to deda, a ojciec to mama…
-
Kiedyś pisałem coś o nazewnictwie matek zaczynających się na [m]; znalazłem, że w japońskim mówią [haha] a w mongolskim [deɮxʲij] (ale to jest już pewnie zwykłe słowo pokroju "rodzicielka", tak jak arabskie Wa'alida, czy jakoś tak). Ale podobno w nahuatlu nazywa się matkę [na].
A po arabsku "matka" to nie umm?
-
[...........]
-
Czy ang. "will" i "volunteer" to kognaty? (chyba jeszcze pol. "wola" by się nadawała?)
-
Prawdopodobnie tak, wszystkie miałyby się wywodzić z *(e)welǝ-
-
Skąd się wzięło w czeskim rozróżnienie na słabą i mocną deklinację przymiotnika?
-
Z niemieckiego...
-
Co? Jaka mocna i słaba? Chodzi ci o te resztki typu "ona sou mláda"? Przecież to z prasłowiańskiego... Chyba ze mówisz o czymś w mówionym języku, wtedy chętnie się dowiem o co chodzi.
-
Pewnie chodzi o odmianę krótką i długą, czyli z prasłowiańskiego (i tak samo w polskim), tyle że tam to się jeszcze w dzierżawczych mocno zachowało (Jakubův dům, k Jakubovu domu, Kateřinin dům, k Kateřininu domu).
Co do „Krásná, malá města“, to w czeskim tak po prostu nastąpiło ściągnięcie w odmianie długiej rodzaju nijakiego przymiotników.
(Cholera, font, którym widzę to forum ma skopany otwierający angielski cudzysłów – niestety Czesi wykorzystują go jako zamykający i w tym foncie wygląda to cokolwiek ohydnie).
-
W rańskim mam silną i słabą deklinację przymiotników zależną od określoności. Słabej używa się nie tylko we frazach rzeczownikowych nieokreślonych, ale też w orzeczeniu imiennym.
Np.
jen tung står koyn - bardzo stary koń (nieokr.)
tăn tung staroy koyn - bardzo stary koń (określ.)
-
Skoro już jesteśmy przy konlangach, w olżyckim i rańskim wyciągnąłem ów zaimek przed przymiotnik i zrobiłem z niego przedimek określony:
olż. én mange etar
pan. (enno) mođi staro
"stary mężczyzna", nieokr.
olż. eu mange etar
pan. ye mođi staro
"stary mężczyzna", okr.
-
Co? Jaka mocna i słaba? Chodzi ci o te resztki typu "ona sou mláda"? Przecież to z prasłowiańskiego... Chyba ze mówisz o czymś w mówionym języku, wtedy chętnie się dowiem o co chodzi.
Chodzi mi o to, co tu się nazywa hard i soft (http://en.wikipedia.org/wiki/Czech_declension#Adjective).
-
A nie jest to odziedziczone z prasłowianskiego? Przecież w polszynie czy rosyjskiém téż mamy odziedziczonę odmianę miękkotematowę oraz twardotematowę...
Ew. chodzi Ci o coś innego.
-
No, dokładnie, to jest odmiana miękka i twarda (nie mocna i słaba), w polszczyźnie mamy rozróżnienie np. na „ładny” i „tani”, „były” i „diabli”. Przy czym w czeskim samogłoski po miękkich przeszły kilka zmian (szczególnie /e/ i /u/ przesunęły się w stronę /i/, a /a/ w /e/), przez co u nich odmiana miękka zdaje się mocno różnić od twardej.
Jak się dokładnie przyjrzeć, końcówki są praktycznie jednakowe z różnicą jedynie zmiany barwy pierwszej samogłoski końcówki.
To samo masz w rosyjskim, gdzie /o/ przechodzi w /e/ w miękkiej odmianie.
-
To rozróżnienie ostatecznie kontynuuje jakoś tam plackowe -os/-ios. A z ny/ni w polskim jest niezły burdel (letni, jesienny).
-
Czy angielski "collar" i polska "koloratka" to kognaty? Albo raczej przyswojone przez oba języki zapożyczenia z łaciny?
-
Collar:
collar (n.) c.1300, "neck armor, gorget," from O.Fr. coler "neck, collar" (12c., Mod.Fr. collier), from L. collare "necklace, band or chain for the neck," from collum "the neck," from PIE *kwol-o- "neck" (cf. O.N., M.Du. hals "neck").
Koloratka jest z fr. collerette «kołnierzyk»
Oba słowa więc mają coś wspólnego z francuzkiém «collier».
-
A ostatecznie collum, collerette nie pochodzi od collier.
-
Skąd g w hiszpańskim tengo "mam" (< łac. teneo)?
-
Zdaje się, że to jakaś cecha lokalnego wariantu łaciny ludowej, cf. port. tenho, arag. teng(o), kat. tinc. Podobnie vengo < venio i pongo < pono.
-
Skąd słoweńskie brati "czytać"?
-
Skąd słoweńskie brati "czytać"?
Podobno rozszerzone znaczenie pod wpływem niem. lesen, które także pierwotnie znaczyło "zbierać", a następnie nabrało znaczenia "czytać".
I odczuwano to jako germanizm na tyle, że w języku literackim wprowadzono chorwatyzm "čitati" w celu jego zastąpienia.
A w praktyce, co jest częstsze, brati czy čitati?
-
Skąd słoweńskie brati "czytać"?
Podobno rozszerzone znaczenie pod wpływem niem. lesen, które także pierwotnie znaczyło "zbierać", a następnie nabrało znaczenia "czytać".
I odczuwano to jako germanizm na tyle, że w języku literackim wprowadzono chorwatyzm "čitati" w celu jego zastąpienia.
A w praktyce, co jest częstsze, brati czy čitati?
w słoweńskim - brati. zgadza się, że čitati oznacza liczyć - w czeskim oraz słowackim - počítač - to komputer. ale w czakawskim są formy : dvizat, štit - čitati. niby štit to archaizm od čitati, stąd w sztokawskim štivo. A skąd dvizat? Od dźwignąć?
-
Podobno rozszerzone znaczenie pod wpływem niem. lesen, które także pierwotnie znaczyło "zbierać", a następnie nabrało znaczenia "czytać".
To tak jak łac. lego, legere.
A skąd dvizat? Od dźwignąć?
Dvizat(i) to ponoć dublet dizati, które pojawia się w słowniku etymologicznym jako derywat od dignuti, a więc wygląda na to, że tak. To zresztą nie takie głupie.
-
Istnieje li jakieś wyjaśnienie, czemu angielskie pluralne -es jest dźwięczne po samogłosce (a takież -s w house nie jest)? I to, i to jest historycznie wygłosowe.
-
Przecież w houses jest dźwięczne /z/ na końcu, no i w każdej innej sytuacji, chyba że przed nim stoi bezdźwięczna spółgłoska, jak w cats /kæts/.
Edit: ojebałem isę przy czytaniu, sprawdzę to na dniach, jeśli nikt mnie tu nie ubiegnie.
-
Istnieje li jakieś wyjaśnienie, czemu angielskie pluralne -es jest dźwięczne po samogłosce (a takież -s w house nie jest)? I to, i to jest historycznie wygłosowe.
Pewnie powód ten sam, co dźwięczne [v] w of - zmorfologizowany proces fonetczny dążący do udźwięcznienia spółgłosek interwokalicznych; a zaszedł akurat tam, bo końcówka l.m. i partykuła of są bardzo często używane.
-
W jaki sposób w moskiewskim końcówka -ogo przeszła w -ovo? Czemu ulubiony język Pruthenii jest takim nooblangiem?
-
W jaki sposób w moskiewskim końcówka -ogo przeszła w -ovo? Czemu ulubiony język Pruthenii jest takim nooblangiem?
Nie odpowiem na to pytanie, tylko dodam oliwy do ognia stwierdzając fakt, że coś analogicznego zaszło w pomorskim (słowińskim i części Kaszub) -ego > -ewo (wym. eŭo/eŭe).
-
A gdyby jakaś labializacja?
-
sprawdzę to na dniach, jeśli nikt mnie tu nie ubiegnie.
Był bim dźwięczen.
Pewnie powód ten sam, co dźwięczne [v] w of - zmorfologizowany proces fonetczny dążący do udźwięcznienia spółgłosek interwokalicznych; a zaszedł akurat tam, bo końcówka l.m. i partykuła of są bardzo często używane.
Bardzo możliwe, że jest to jakiś efekt częstotliwości użycia, ale czemu miałoby to faworyzować dźwięczność w tej pozycji? Of często stoi przed a(n)/the, może temu się udźwięczniło (z drugiej strony, dźwięczność /ð/ w the i paru innych krótkich wyrazach też jest nieco aberrantna).
W jaki sposób w moskiewskim końcówka -ogo przeszła w -ovo? Czemu ulubiony język Pruthenii jest takim nooblangiem?
Przez stadium [ɣ], z tego co słyszałem (zapewne: [ɣ] > [ɰ] > [w] > [v] albo jakaś wariacja na temat tegoż). W dialektach okolic Moskwy (i standartowym rosyjskim) jest trochę śladów lenicji /ɡ/.
W przypadku tego morfemu na pewno dodatkową predyspozycją była częstość występowania. Nawet polskim w nieszczególnie dbałej wymowie /ɡ/ często tu wylatuje, IME.
-
Skąd pochodzi scs-owe "насѫщьиыи"? Rozumiem, że to złożenie, ale czego?
-
Skąd pochodzi scs-owe "насѫщьиыи"? Rozumiem, że to złożenie, ale czego?
Wkradła się tu literówka, ja mam w słowniku насѫщьнъ (хлѣбъ нашъ насѫштънꙑ · даи намъ на вьсѣкъ дєнь). Pochodzenie - od сѫщиѥ "istota, esencja"?
-
Dzięki.
-
Czy polskie "-ski" ma coś wspólnego z łac. "-ensis" bądź innymi łacińskimi sufiksami tego typu (np. "-anus")? I jak się ma ten sam polski sufiks do ang "-ish" (które, o ile pamiętam, pochodzi z germańskiego "*-iskaz", co wskazywałoby na wspólną etymologię).
-
Najwięcej ma wspólnego z -iscus, które samo w sobie jest zapożyczone z germańskiego *-iskaz. Michel de Vaan milczy na temat etymologii -ensis, ale osobiście podejrzewam -icus o bycie najbliższym krewniakiem naszych -(s)kich.
-
Czy polskie "-ski" ma coś wspólnego z łac. "-ensis" bądź innymi łacińskimi sufiksami tego typu (np. "-anus")?
A ja się zastanawiam, jaka jest reguła użycia tych przyrostków w łacinie i potomnych językach (kiedy -ensis, kiedy -icus, kiedy Bóg wie co innego), bo żadnej nie dostrzegłem.
-
-ensis znaczyło w zasadzie to, co znaczy do tej pory w językach z łaciny wywiedzionych - pochodzenie. Kontynuują go fr. -ais, hiszp./port. -és, wł. -ese, kat. -ès, pojawia się też jako wtórne zapożyczenie w hiszp./port. -ense i rum. -ez (< fr. -ais)
-anus miało i ma szerszy zasięg znaczeniowy, bo poza pochodzeniem, oznaczało także kilka innych zależności, w rodzaju "typowy dla", "związany z" czy "położony w". Zachowany w każdym współczesnym romańskim.
-icus oznaczało przede wszystkim "mający cechę", ale także "wywodzący się od" i "należący do". Zachowany w hiszp. -igo, wł. -ico, rum. -ec, wtórnie we fr. -ique, hiszp./port. -ico, rum. -ic.
-iscus mogło zastąpić każdy z nich. Zachował się w kat./rum. -esc, fr. -esque, port./hiszp./wł. -esco.
-
Ale dlaczego, u licha jest, American, Nordic, Chinese (sorry za angielski, ale przecież w romańskich jest odpowiednio). Jak to się stało, że dana nazwa geograficzna otrzymała taki, a nie inny, sufiks? Czy jest jakaś reguła, która tym kierowała?
-
Nie bardzo, tzn., nie w każdym wypadku.
Łac. nordicus to germańska pożyczka. "American" to sztuczne słowo, za łaciny Ameryki nie znano, gdyby znano, pewnie by mówiono *americanensis, bo z tego co widzę w źródłach, -anus odnosiło się raczej do miast (cf. Romanus). Chiny natomiast mają w sumie różne sufiksy w każdym języku (hiszp. chino, rum. chinez, fr. chinois.
Łacina na nordicusa miała własne słowo septentronalis "północny", ew. barbarus, w nawiązaniu do ich obfitych, barbarzyńskich bród. Przymiotnik od Sinae to sinensis. Podejrzewam, że warianty przy "chińskim" to bardziej wpływ zewnętrzny, niż samodzielna derywacja.
Niemniej, to raczej taki sam nonsens jak -ny/-owy po polsku.
-
a jak ma się -iscus do -ish, -isch, -sk, -ski??
-
-iscus < germ *-iskaz, zapożyczenie.
-
Słowiańskie -an(-in) i łacińskie -anus są spokrewnione?
-ensis znaczyło w zasadzie to, co znaczy do tej pory w językach z łaciny wywiedzionych - pochodzenie. Kontynuują go fr. -ais, hiszp./port. -és, wł. -ese, kat. -ès, pojawia się też jako wtórne zapożyczenie w hiszp./port. -ense i rum. -ez (< fr. -ais)
-anus miało i ma szerszy zasięg znaczeniowy, bo poza pochodzeniem, oznaczało także kilka innych zależności, w rodzaju "typowy dla", "związany z" czy "położony w". Zachowany w każdym współczesnym romańskim.
-icus oznaczało przede wszystkim "mający cechę", ale także "wywodzący się od" i "należący do". Zachowany w hiszp. -igo, wł. -ico, rum. -ec, wtórnie we fr. -ique, hiszp./port. -ico, rum. -ic.
-iscus mogło zastąpić każdy z nich. Zachował się w kat./rum. -esc, fr. -esque, port./hiszp./wł. -esco.
A co z rum. -escu? W ogóle, to -esc pozostaje produktywne, czy współcześnie tylko -ez?
-
-escu to archaiczny wariant -esc zachowany w nazwiskach (-eşti też, w toponimach, to tylko liczba mnoga), pamiętający czasy, gdy każde rumuńskie słowo kończyło się na samogłoskę. Chociaż pochodzi z łaciny, pomogło mu bardzo fonetyczne podobieństwo do słowiańskich końcówek typu -ski. W nowych przymiotnikach raczej się nie pojawia, chyba że reprodukuje fr./ang. -esque i jest wypierany przez -an i -ez, chociaż czasami - i to też slawizm - służy do tworzenia przymiotników odtoponimicznych (românesc, ardelenesc, moldovenesc, braşovenesc itd.).
A słowiańskie -anin to nie jest pożyczka?
-
-escu to archaiczny wariant -esc zachowany w nazwiskach (-eşti też, w toponimach, to tylko liczba mnoga), pamiętający czasy, gdy każde rumuńskie słowo kończyło się na samogłoskę. Chociaż pochodzi z łaciny, pomogło mu bardzo fonetyczne podobieństwo do słowiańskich końcówek typu -ski. W nowych przymiotnikach raczej się nie pojawia, chyba że reprodukuje fr./ang. -esque i jest wypierany przez -an i -ez, chociaż czasami - i to też slawizm - służy do tworzenia przymiotników odtoponimicznych (românesc, ardelenesc, moldovenesc, braşovenesc itd.).
A słowiańskie -anin to nie jest pożyczka?
Obczaiłem u Sławskiego i wg niego to *-(j)an- w nazwach odmiejscowych jest popalatalną wersją sufiksu *-ěn- (por. scs bodajże словѣнинъ, словѣни), który odpowiada lit. -ėnas, -ionis, łot. -ȩ̄ns. „Z formantem -jan- zestawia się także gr. patronimica typu οὐρανίων ‚syn Uranosa, mieszkaniec nieba’ < οὐράνιος ‚niebieski’ i galijskie nazwy plemion typu Suessiones, Κουριωνες.” Z kolei jako o odpowiedniku łac. -ānus w īnsulānus, Silvānus pisze o sufiksie *-anъ w wyrazach typu *bratanъ, *sestranъ.
Nawiasem mówiąc, sądzę, że twój domysł jest o tyle słuszny, że później oddziaływało to częstokroć z podobnie brzmiącą końcówką łacińską, którą przekładano z automatu jako -anin np. w nazwach zakonów i określeniach wyznawców religii (np. arianin, poganin).
-
Jak hiszpańskie so dało soy? Jedyne co mi przychodzi do głowy, to fałszywa dekompozycja z so yo, ale jak często pytamy się o siebie?...
-
Perry pisze, że brakuje ostatecznych wyjaśnień i zwraca uwagę, że -y dostało się także estar, dar, ir (estoy, doy, voy) oraz, w trzeciej osobie, haber (hay). Wszystkie te końcówki mają pochodzić od IBĪ i miały służyć dodatkowemu odróżnieniu form teraźniejszych od form koniunktywu i perfectum, które w innych przypadkach mają akcent padający na inną sylabę. Estoy powstało w wyniku analogii do soy, którego formy koniunktywu w międzyczasie zostały zastąpione supletywnymi formami wywodzącymi się z SEDĒRE.
Swoją drogą, forma soy yo ma nie tylko znaczenie pytajne, ale także coś w rodzaju "to ja", w odpowiedzi na pytania o wykonawcę czynności: - ¿Quién lo hizó? "kto to zrobił?" - (Soy) Yo. "ja", ¿Quién es? "kto tam?" - Soy yo. "to ja".
-
Jaka jest właściwie etymologja "Saszy"? W ogóle, skąd u Ruskich te zjebane zdrobnienia?
-
Skąd się wzięło "e" w rosyjskim это? I jaka jest etymologia ukraińskiego це?
-
A skąd się wzięło słowo "modlitwa"?
przypomina mi to hetyckie - "multai"
-
Zdaje się, że z PIE *meldh-, SCS молити - modlić, prosić. PSł chyba modliti.
EDIT: Tutaj jest coś (http://www.utexas.edu/cola/centers/lrc/ielex/X/P1268.html). Czyli "modlić" i "meldować" to kognaty :)
-
Coś mi się kojarzy, że w modle była w PS przestawka *ld > dl.
-
Skąd się wzięło "e" w rosyjskim это? I jaka jest etymologia ukraińskiego це?
Co do tego pierwszego, to doklejone wykrzyknienie (a one jak wiadomo leją na fonotaktykę), tak jak w polskim "oto". Na drugie nie znam odpowiedzi.
-
Znalazł jeśm:
ЦЕЙ, ця, це = /о/т + сей, /о/т + ся, /о/т + се
Por. ось i от (ros. вот). Ukraiński najwyraźniej lubi derywaty prasł. proksymalnego zaimka wskazującego.
-
Na Zakarpaciu ciągle mówią sej, sja, se. Chyba oni jedyni zachowali to do czasów dzisiejszych.
EDIT: Aaaa, chyba jeszcze w rezjańskim to było. Coś mi świta w każdym razie (a to możliwe, bo rezjański jest dziwny). No i Wendowie, gdyby żyli, to by pewnie tak mówili.
-
Wie coś ktoś może o etymologii kaszubskich kôrbic, kôrba oraz brzôd?
-
Spróbuj dotrzeć do Etymologicznego słownika kaszubszczyzny Borysia, w Gdańsku powinno z tym być łatwiej niż gdziekolwiek indziej.
-
Ok, poszukam, dzięki za trop.
-
Czy rosyjskie вещь `rzecz` mogło zdobyć swe znaczenie dzięki wpływowi Waregów, z nordyckiego «thing» `rzecz, wiec`?
-
A to nie jest ogólnosłowiańskie? Zwłaszcza, że to słowo w rosyjskim jest cerkwizmem (chociaż mogło zastąpić w skali 1:1 jakieś wcześniejsze вѣчь, nie mówię że nie).
-
A to nie jest ogólnosłowiańskie? Zwłaszcza, że to słowo w rosyjskim jest cerkwizmem (chociaż mogło zastąpić w skali 1:1 jakieś wcześniejsze вѣчь, nie mówię że nie).
Nie spotkałem się z tym znaczeniem na południu, ale muszę to dobadać. Ostatecznie południe też ma ciekawe archaizmy semantyczne, zbliżające nas do j. germańskich: sch. «stena» `kamień` ~ niem. Stein, «breg» `wzgórze (i brzeg też)` ~ niem. Berg.
-
Swoją drogą, słowo "wiec" pochodzi od czasownika *větati - mówić, ogłaszać. Więc chyba punktem wyjścia było tu "to, o czym się mówi". Prosty rozwój znaczeniowy - nie musiało tu być żadnego jermańskiego pośrednictwa.
Analogicznie nasza "rzecz" jest związana z "rzec".
-
Do steny dorzucę jeszcze skandynawskie "sten".
A do větati jeszcze pruskie waiţātwei.
-
A do větati jeszcze pruskie waiţātwei.
O, cedilla! Pierwszy raz ją widzę w użyciu w pruskim. To chyba coś bardzo rzadkiego, no nie?
Jeszcze się spotkałem z czymś takim jak grave accent (chyba nad literą è, już nie pamiętam w jakim to było wyrazie) w pruskim. Bardzo mię to zdziwiło. Kiedy się tego używa?
EDIT: O, mam - np. ertrèptun.
-
A to nie jest ogólnosłowiańskie? Zwłaszcza, że to słowo w rosyjskim jest cerkwizmem (chociaż mogło zastąpić w skali 1:1 jakieś wcześniejsze вѣчь, nie mówię że nie).
Nie spotkałem się z tym znaczeniem na południu, ale muszę to dobadać. Ostatecznie południe też ma ciekawe archaizmy semantyczne, zbliżające nas do j. germańskich: sch. «stena» `kamień` ~ niem. Stein, «breg» `wzgórze (i brzeg też)` ~ niem. Berg.
A skąd czakawskie grota na kamień (stijenu)?
-
W 'ertreptun' chodzi tylko o to, że nie można zdublować "p" ze względu na charakter sylaby akcentowanej (gdyby była otwarta, można by podwoić, w zamkniętych nie). Tak przynajmniej pisał Mikkels we wstępie do słownika. Powodów takiego a nie innego zapisu nie znam.
Ważne: zapis ten występuje wyłącznie w słownikach, by pokazać akcent. W normalnych tekstach zapisujemy litery w normalnej formie.
Inne przykłady takiego zapisu: anzans (nad pierwszym 'n', a właściwie nieco obok 'n'; w słowniku internetowym już nawet taka forma nie występuje, jest tylko w papierowym), artajs (nad 'r').
A co do cedylek, można je zobaczyć tylko w sytuacji, gdy następująca po r,t,d,g,k,n samogłoska nie zmiękcza. Obrazowo: ŗţḑģķņ można spotkać po wszelkich długich samogłoskach, ale nigdy po krótkim 'e' oraz 'i'.
rekkens mozna by zapisać jako ŗakens (e czyta sie jak 'a), ale nie ma to większego sensu ze względu na naturę litery 'e'.
-
Czy pol. bagno, wł. bagno i ang. bog mają coś wspólnego etymologicznie?
-
Polskie bagno jest raczej zapożyczeniem, nie kojarzę tego słowa z innych słowiańskim.
-
Czy pol. bagno, wł. bagno i ang. bog mają coś wspólnego etymologicznie?
http://www.conlanger.fora.pl/lingwistyka,5/etymologiczne-false-friends,2395-15.html
-
Nasze bagno jednak prasłowiańskie (http://etymologia.org/wiki/S%C5%82ownik+etymologiczny/bagno).
-
Czyli co, to łżeodmiękczenie łże-/ž/, które stworno z *ř i oprzyrostkowanie? Byłybyż Bagry kolejnym cudnym krakowskim miastonazwaniem - już obok Isepu?
A skąd czakawskie grota na kamień (stijenu)?
Cóż, słownik HJP podaje etymologię zachodniosztokawskiego słowa «grota» następująco:
tal. grotta ← lat. crypta: podzemni prolaz, komora
w znaczeniach `1. pieczara, jama, 2. ciężkie, ostre skaliste kamienie na podłożu, 3. twarda sztuka czegoś, co nie jest rozdrabnialne ani roztapialne`. W polskim słowo «grota» jest, jak wiemy, znane, i to w takim samym znaczeniu, co w sztokawszczyźnie; niestety nie znajdziemy go u Brücknera. Aż zrobię książkowe badanie, jak będę w środę w czytelni instytutu. Jednakże «groty» nie znajdziemy i w Etymologicznym Słowniku Języków Słowiańskich (ESSJa), co podsuwałoby myśl, że i w polskim jest to włoskie zapożyczenie. Byłoby to dziwne. Tak czy siak, wytłumaczenie to wcale nie dziwi w przypadku czakawszczyzny, a wziąwszy pod uwagę znaczenia przedkładane przez słownik HJP - również i semantycznie umotywowane.
-
W polskim jest to bodajże zapożyczenie francuskie.
-
Czyli co, to łżeodmiękczenie łże-/ž/, które stworno z *ř i oprzyrostkowanie? Byłybyż Bagry kolejnym cudnym krakowskim miastonazwaniem - już obok Isepu?
A skąd czakawskie grota na kamień (stijenu)?
Cóż, słownik HJP podaje etymologię zachodniosztokawskiego słowa «grota» następująco:
tal. grotta ← lat. crypta: podzemni prolaz, komora
w znaczeniach `1. pieczara, jama, 2. ciężkie, ostre skaliste kamienie na podłożu, 3. twarda sztuka czegoś, co nie jest rozdrabnialne ani roztapialne`. W polskim słowo «grota» jest, jak wiemy, znane, i to w takim samym znaczeniu, co w sztokawszczyźnie; niestety nie znajdziemy go u Brücknera. Aż zrobię książkowe badanie, jak będę w środę w czytelni instytutu. Jednakże «groty» nie znajdziemy i w Etymologicznym Słowniku Języków Słowiańskich (ESSJa), co podsuwałoby myśl, że i w polskim jest to włoskie zapożyczenie. Byłoby to dziwne. Tak czy siak, wytłumaczenie to wcale nie dziwi w przypadku czakawszczyzny, a wziąwszy pod uwagę znaczenia przedkładane przez słownik HJP - również i semantycznie umotywowane.
Bardzo dziękuję, tylko chcę zwrócić uwagę na podane przez HJP objaśnienie.
Napisany tam został skrót przez trzema definicjami reg co oznacza że to jest regionalny wyraz, nie dokładnie sztokawski. Problem w HJP, że notatki o pochodzeniu różnych słów nie są systematycznie poukładane, na niektórych miejscach jest normalnie napisane : to regionalizm, gdzieś indziej - nie. Ten korpus został opracowany według słownika Anića. Co do osób interesujących się chorwackim istnieje "jezična riznica" oraz "bonito program". Gdyby ktoś zechciał, no wyślę na wiadomość linki.
-
Napisany tam został skrót przez trzema definicjami reg co oznacza że to jest regionalny wyraz, nie dokładnie sztokawski. Problem w HJP, że notatki o pochodzeniu różnych słów nie są systematycznie poukładane, na niektórych miejscach jest normalnie napisane : to regionalizm, gdzieś indziej - nie.
Problem też, że tą samą sygnaturkę dostaną też serbizmy, czy raczej głównie - wschodnie turcyzmy. Niezależnie od tego, bardzo podoba mi się ten słownik.
Co do osób interesujących się chorwackim istnieje "jezična riznica" oraz "bonito program". Gdyby ktoś zechciał, no wyślę na wiadomość linki.
Po cóż taka konspiracja, wrzuć w dział "Odnośniki przydatne językotwórcy" i wszyscy forowi slawiści będą radzi! ;)
-
Dlaczego wrzesień to po rusku сентябрь?
Utrwalona pomyłka skrybalna?
-
Albo zapis asymilacji, /n/ łatwiej powiedzieć w tym środowisku niż /m/.
-
Wg Vasmera w staroruskim i cerkiewnosłowiańskim istniały formy септѧбрь, семптѧмбрь, wreszcie сентябрь. Wygląda jak skopiowanie spółgłoski z wygłosu 2 sylaby i następnie elizja /p/ i asymilacja. Takie upodobnienia na odległość się niekiedy zdarzają, rzadko bo rzadko (por. kondom → kondon, słoweńskie praprot „paproć” itp.).
-
Jaka jest etymologia ruskiego słowa "дерьмо" (gówno)?
Co ciekawe, u Vasmera się tego słowa nie doszukałem.
-
Próbowałeś w ESSJi znaleźć jakiś możliwy źródłosłów? Wygląda to staro.
-
Próbowałeś w ESSJi znaleźć jakiś możliwy źródłosłów? Wygląda to staro.
Hmmm, znalazłem. Twierdzą, że od "drzeć", jak "pismo" od "pisać". Rozwój znaczeniowy zdaje się: coś popsutego > chłam > gówno?
A najlepsze jest to, że w staroruskim to było imię (albo przynajmniej jakiś przydomek, przezwisko)...
-
Gówniany Paweł np.?
-
Hmmm, znalazłem. Twierdzą, że od "drzeć", jak "pismo" od "pisać". Rozwój znaczeniowy zdaje się: coś popsutego > chłam > gówno?
A najlepsze jest to, że w staroruskim to było imię (albo przynajmniej jakiś przydomek, przezwisko)...
ch. ma też drek na gówno, od niemieckiego dreck /(trash, rubbish,waste matter). Jeśli chodzi o "govno" Skok pisze o guviti -czasownik oznacza zbierać oraz wymiotować.
-
Gówniany Paweł np.?
Czemu Paweł?
-
Od czego pochodzi słowiańska nazwa Klagenfurtu - Celovec?
Od całowania?
-
http://en.wikipedia.org/wiki/Klagenfurt#Name
-
Dziwne to jakieś...
-
Skąd ten łużycki Rumpodich (czyli św. Mikołaj)?
-
How (!) śi Serby pišu! (http://hsb.wikipedia.org/wiki/Wikipedija:R%C4%9B%C4%8Dny_ku%C4%87ik/Mik%C5%82aw%C5%A1_a_rumpodich) Groni se, nic konkretnje, pak stawnje něco. Dla togo "how", tak cu byś dwa hundert a prědny muski, co serbsku reč znajo.
W ogóle, dupa ze mnie, przegapiłem wykład Lechosława o stanie gwar łużyckich u mnie na instytucie :///.
-
W ogóle, dupa ze mnie, przegapiłem wykład Lechosława o stanie gwar łużyckich u mnie na instytucie :///.
Znając Lechosława, pewnie nie był to długi wykład.
-
Nie rozumiem za bardzo łużyczczyzny bez pomocy słownika, ale te Wajnachcmany i Rumpodichy to taka zastępcza protestancka (względnie o takim pochodzeniu) mitologia wynikająca z wycofania się z kultu świętych. Zadziałała sprawdzona zasada — jakiś obiekt kultu stał się niepoprawny wg nowej dominującej (wersji) religii? Zmieńmy mu nazwę.
-
taka zastępcza protestancka (względnie o takim pochodzeniu) mitologia wynikająca z wycofania się z kultu świętych
Dyć Sorbowie, przynajmniej górni, to twardzi katolicy.
-
Ale wszechotaczający ich niemiecki protestantyzm zdaje się odcisnął silne piętno na ich języku.
-
Czy "towarzysz" (jako zwrot, oczywiście) ma jakąś dłuższą historję, czy jest zupełnym wymysłem bolszewików? Pytam oczywiście o rosyjski, bo w polskim to wiadomo.
-
Czy "towarzysz" (jako zwrot, oczywiście) ma jakąś dłuższą historję, czy jest zupełnym wymysłem bolszewików? Pytam oczywiście o rosyjski, bo w polskim to wiadomo.
A brałeś pod uwagę możliwość, że u rosyjskich komunistów może to być kalka z języków zach.-eur.?
Après la Révolution russe, il fut choisi par les communistes comme civilité plus égalitaire que Monsieur, Madame ou Mademoiselle. Ce choix s'inspire de la Révolution française qui, en abolissant les privilèges, voulut abolir également les titres de noblesse en utilisant le terme de citoyen(ne). Effectivement, l'emploi du mot camarade n'a pas commencé avec la Révolution russe. Le Dictionnaire d'étymologie de Larousse indique que le sens politique du mot est né en 1790 et il a été ensuite largement utilisé par les socialistes français.
Les militants du Parti communiste français emploient ce terme qu'ils employaient déjà au sein du Parti socialiste SFIO où les militants s'appelaient camarades et citoyens, tandis que les anarchistes se nommaient plutôt compagnons. Les sociaux-démocrates allemands emploient le terme correspondant, Genosse, depuis la fin du XIXe siècle.
-
Dlaczego Litwa to po łotewsku (!) "Lietuva"?
Podeźrzewam tu czynnik sztuczny, umotywowany jakimś panbałtyzmem. Nie sądzę, by Łotysze nie mieli własnej nazwy dla sąsiedniego kraju, a liet- przeczy łotewskim prawidłom rozwoju, musi być zapożyczeniem.
Słownik Karłowicza podaje jakieś "Lejszu zeme" jako łotewską nazwę Litwy (http://etymologia.org/wiki/Imiona+niekt%C3%B3rych+plemion+i+ziem+dawnej+Polski/Litwini).
-
Za to Łotwa po litewsku, to Latvija, więc jest sprawiedliwie. A w ogóle, to nazwy Litwy i Łotwy nie wywodzą się przypadkiem ze wspólnego rdzenia? (to tylko takie moje przypuszczenie, bo są podobne) Gdyby tak było, to to by wyjaśniało, dlaczego używają na sąsiadów nazwy od nich zapożyczonej: bo własna brzmiała by tak samo, jak nazwa własnego kraju
W ogóle, Wiktionary podaje jako etymologię Lietuva < lietus "deszcz", prawda li to? Bo mi to jakoś zalatuje ludową etymologią (jeszcze bardziej niż Suomi od suo "bagno").
-
Za to Łotwa po litewsku, to Latvija, więc jest sprawiedliwie.
Nie wiem wobec czego, ale wobec systemu języka nie bardzo :(.
Nie sądzę, by Łotysze nie mieli własnej nazwy dla sąsiedniego kraju
Dla sąsiedniego kraju wcale nie musieli mieć, to było przydatne klasom, które dużo podróżowały, a chłopi do nich się nie zaliczali. Natomiast - bo moja uwaga to zwykłe bicie piany - mieli pewno nazwę ludu.
-
Skąd predrostek sta we włoskim (stamattina, stasera). Już się przestraszyłam ,że to ma coś wspólnego z słowiańskim ista.
-
Od łacińskiego zaimka wskazującego iste, ista, istud.
-
chorwacki šišmiš to kalka z niemieckiego?
-
Niekoniecznie. Utożsamienie nietoperza z myszą to bardzo rozpowszechniony stereotyp ludowy, którego zasięg ciężko mi wskazać, ale występuje i na terenach Polski, no i w rosyjskim (летучая мышь). P. Skok kalkę z Fledermaus (którego kognat nb. znajdzie się i w angielskim: flittermouse, nie wspominając już o Skandynawii) wyklucza, ale od czego chce šišmiša wywodzić diabli go wiedzą - czy to od šišati, czy to od mutiti:
ŠIŠATI. (...) Miklošič stavlja ovamo i šišmiš "Fledermaus, slijepi miš, ljiljak". To nije vjerojatno jer je ta složenica obrazovana od "miš" prema tipu onomatopeje "šuć muć pa prolij", od "mutiti".
Jak widać, źródłosłowcy wszystkich krajów mają tendencję do wypowiadania się na pytyjską manierę.
-
Skąd u Farerów tak aberrantne słowo na śnieg? (http://en.wiktionary.org/wiki/kavi)
-
Kafi to jedno ze staronordyjskich słow na zimno, dalej nic nie mogę znaleźć.
-
Dlaczego po łużycku papież to Bamž?
Znowuż jakieś protestanckie przeinaczenie?
Półtoratysiączny post!
-
@Towarzysz Mauzer , czy może wiesz, czy jest w polskim taki odpowiednik chorwackiemu "usukati ", no taki czasownik z podobnym rdzeniem?
-
Jeśli wierzyć Vasmerowi, w polskim istnieje/istniał czasownik sukać „skręcać sznury a. nici”. Przypuszczam, że to jakiś dialektalizm albo słowo używane, gdy robiło się to tak:
(http://powrozy.pl/g/wgrane/1327946477.jpg)
Wygląda na to, że ten sam rdzeń występuje w słowach sukno i suknia.
Swoją drogą, dzięki za przypadkowe naprowadzenie na pewien trop. Niedawno czytałem, jakoby nazwa rzeki Skawy zawierała rdzeń prasł. czasownika *sъkati (~„kręcić się”, niby „kręta rzeka”). Zastanawiałem się potem, w jakich to językach pochodna tego czasownika występuje, a tu okazuje się, że w rosyjskim jest скать (z jakże piękną odmianą ску, скёшь).
-
@Towarzysz Mauzer , czy może wiesz, czy jest w polskim taki odpowiednik chorwackiemu "usukati ", no taki czasownik z podobnym rdzeniem?
To ja uzupełnię tylko to, co powiedział Gubiert. Po polsku normalnie nici się oczywiście przędzie, względnie kręci, zaś sukania w słownikach się nie uświadczy. Natomiast co do gwar, to wiadomość od Vasmera potwierdza sędziwy Słownik gwar polskich (http://www.pbi.edu.pl/site.php?s=MmZhMTMxYmQwOTY4&tyt=S%C5%82ownik+gwar+polskich) Karłowicza:
Sukać = "za pomocą kołowrotka przenosić (przesukiwać) nici wątku z przędzion umieszczonych na wijarkach, na cewki" List od Bystronia. Toż Rozpr. XII, 104 (Cieszyńskie - TM). "Sukać = kręcić nici. Nić, jakiej krawiec używa, jest sukana t. j. kilka nitek razem skręconych na kołowrotku" Pobł. 95. "Sukać = kręcić" (Litwa - TM) Petr. "Sukać = zwijać" (Kaszuby - TM) Rozpr. XVII, 64 (Cieszyńskie - TM).
Niedawno czytałem, jakoby nazwa rzeki Skawy zawierała rdzeń prasł. czasownika *sъkati (~„kręcić się”, niby „kręta rzeka”).
Ten rdzeń ze Skawy jest w ogóle bardzo podejrzany, bo w dolinie tej rzeki i okolicach szerzy się na potęgę - jest Skawa (wieś i rzeka), Skawica (wieś i rzeka), Skawina (miasto), Skawinka (rzeka), Skawce (wieś), Skawinki (wieś), Skawisko (wieś).
-
Ten rdzeń ze Skawy jest w ogóle bardzo podejrzany, bo w dolinie tej rzeki i okolicach szerzy się na potęgę - jest Skawa (wieś i rzeka), Skawica (wieś i rzeka), Skawina (miasto), Skawinka (rzeka), Skawce (wieś), Skawinki (wieś), Skawisko (wieś).
To nic nic podejrzanego, takie przeniesienia nazw większych rzek na okoliczne obiekty to zjawisko bardzo typowe, a ZTCP Babik w Najstarszej warstwie... optował za rodzimym i dość późnym rodowodem nazwy Skawy, uzasadniając to m.in. późnym początkiem osiadłośći na tamtych terenach.
-
Skąd właściwie wzięła się nazwa "Fronda"?
Bo mnie się to kojarzy z czymś skandynawskim. Brzmi jak islandzkie imię (Frónda Ragnarsdóttir, lol).
-
Stawiam, że z francuskiego fronde "proca", jako analogia do buntów przeciwko władzy królewskiej w XVII wieku. Etymologia dalej do łaciny ludowej fundula, zdrobnienie od funda "proca".
-
Stawiam, że z francuskiego fronde "proca", jako analogia do buntów przeciwko władzy królewskiej w XVII wieku.
Czyli nazwa związana z Rewolucją Francuzką? Ciekawe...
-
Nie, w XVIIw Frondą nazywano opozycję czy też bunty, bodajże przeciwko Ludwikowi XIV. Rewolucja była ponad 100 lat później.
EDIT: Na wiki (http://en.wikipedia.org/wiki/Fronde).
-
Stawiam, że z francuskiego fronde "proca", jako analogia do buntów przeciwko władzy królewskiej w XVII wieku.
Czyli nazwa związana z Rewolucją Francuzką? Ciekawe...
Cicho, bo jeszcze Terliś zarobi kolejny butthurt...
A tak BTW, ciekawe czy redaktorzy pewnego babskiego pisemka (http://avanti24.pl/moda/0,0.html) wiedzą, że taką samą nazwę nosił organ prasowy Czarnych Koszul Mussoliniego...
-
Dlaczego przymiotnik od nazwy Ufa to "ufimski", a mieszkaniec - ufimiec?
Skąd to -im-?
-
A jak to jest po baszkirsku? Może to kwestia zapożyczenia.
-
varphona znowu wcięło? Bo przeglądam se właśnie stare forum i znalazłem to (http://www.conlanger.fora.pl/lingwistyka,5/dwuznacznosci-w-jezyku-polskim-i-nie-tylko,1926.html#38888). Zaciekawiło mnie, czy tę dziwnostkę da się wytłumaczyć w ten sposób, że słowo na setkę jest pożyczką z narzeczy irańskich? Nie jest to takie niemożliwe, bo, jakkolwiek dziwnie to brzmi, ludy ugrofińskie sąsiadowały niegdyś z irańskimi, i nawet pozapożyczały co nieco (choć problem tu taki, że akurat siedziby Mansów wydają się leżeć w pewnej odległości od największego zasięgu Ariów).
-
Czy języki słowiańskie mają jakiś derywat z pie *ph₂tḗr? Jeśli nie, jak by on wyglądał w PS-ie?
-
Istnieją hipotezy, że mają - mianowicie jest nim *stryjь.
-
Miałem napisać to samo ale Mauzer był szybszy. Wg owej hipotezy w prasł. pHtr → str i stryj ← ph2truio- „ojcowski” (potencjalne kognaty to m.in.: łac. patruus, gr. πάτρως, awest. tūiryō „stryj”). Wg innych, słowo to wywodzi się od rdzenia *stru- „stary” (np. staroirl. sruith „stary”).
Analogicznie bywa objaśniany Strzybóg/Стрибогъ, jakoby „bóg-ojciec” czy „ojcowski bóg”, ale tu rywalizujących hipotez jest wiele. O żadnych innych możliwych śladach nie słyszałem.
-
A skąd pochodzi bałtycki taws/tevas?
-
A skąd pochodzi bałtycki taws/tevas?
Znalazłem tylko to (http://etimologija.baltnexus.lt/?w=tevas).
-
Smoczyński pisze tylko, że tėvas/tevs/tāws niejasne. „Porównuje się z familiarnymi wyrazami” jak tė̃tė „tatuś”, tēte„ojciec”, thetis „dziadek”. Tēvu tēvi — przodkowie.
-
Jak wiadomo, łacińskie paganus pierwotnie oznaczało mieszkańca wsi, a zmiana znaczenia wiązała się ze zwykłym zjawiskiem oporniejszego trwania starszych wierzeń wśród ludzi z prowincji. Stąd mam takie pytanie, które od dawna mnie dręczy - skąd zatem rosyjski kriestianin?
-
Czy ja dobrze rozumiem, że ang. while i pol. chwila to kognaty (zapożyczenie z jakiegoś germańskiego)?
-
Dobrze.
Tyle mówi Bruckner:
chwila, chwilowy (w XV wieku i fila), ‘czas’; »bo była zimna chwila« (w kolędzie z XVI wieku; stąd chwila po narzeczach biało- i małoruskich o ‘niepogodzie’, ‘burzy’), »już tu chcę cirzpieć mękę i wszytki złe file imieć«, w legendzie o św. Aleksym ok. r. 1450, »ciężka moja chwila«, w pieśni z XV w. Zachodni Słowianie jedyni pożyczyli to słowo od Niemców, dziś Weile, niegdyś kwil, kwilą, ‘czas’, ‘godzina’. Wedle niem. złożenia Kurzweil urobili Czesi kratochwile, a my za nimi krotochwila i krotofila, krotofilny ; częste u Reja: »kr oto file stroić«, »za krotofilę«, ‘dla uciechy’.
PIEowe *qwi niezwykle silnie się zachowało.
-
*hwīlō jest pragermańskim rdzeniem.
-
http://en.wiktionary.org/wiki/zinzala
Skunto słowo?
-
Pono dźwiękonaśladowcze.
-
Łacina miała "z"?
-
Fonologicznie pojawiło się już w epoce klasycznej z pożyczkami greckimi, a to słowo jest późne i ludowe - zaś w ludowej bywało też rodzime /z/, z udźwięcznień międzysamogłoskowych. Choć nie lubię wyjaśnień przez onomatopeję, bo i onomatopeje można pożyczać.
-
Poza tym onomatopeje najwyraźniej nie przejmują się całkiem fonotaktyką, bo w końcu w polskim mamy jedną kończącą się na [[ipa]E_~[/ipa]] ;p
-
Ee, jaką?
-
Hę?
-
Hę?
He, ktoś to wymawia przez nosówkę?
Nie, chodziło mi o "gę gę".
-
Я.
-
Skąd u licha to "р" w ruskim słowie "зарплата"?
-
Hę?
He, ktoś to wymawia przez nosówkę?
Ja.
[hə̃] (nie *[hɛɰ̃]/*[xɛɰ̃])
-
[...........]
-
Происходит от словосочетания заработная плата. Встречается с 1923 г.
-
Aha, czyli to nowe, sztuczne słowo... Aż dziwne, że się przyjęło.
-
Swoją drogą, czy funkcjonuje coś takiego jak słownik rosyjskich potworków? Miedsjestra, zarplata itd.?
-
Hę?
He, ktoś to wymawia przez nosówkę?
Nie, chodziło mi o "gę gę".
Ja i w jednym i drugim mam [ɛ̃w̃]
-
Swoją drogą, czy funkcjonuje coś takiego jak słownik rosyjskich potworków? Miedsjestra, zarplata itd.?
Gensek-półgęsek. Ja wiem czy to takie potworne? Są zalety w por. ze zwykłymi akronimami.
-
Ba, nawet w porównaniu z pożyczkami.
-
Jak się ma morfologia czasu przeszłego w językach bałtyckich do innych IE?
-
Nikt? Tajemnicze te bałtyjskie. Stwierdziłem, że trzeba góglić „preterit”.
The consistency and synchronic regularity of the (East) Baltic preterit system makes it difficult to relate its facts to those of the other Indo-European languages (apart from the identity of the Baltic preterit with the Slavic second stem in -a-, everything else is insecure)
-
Czy węgierskie "ábrázol" (reprezentować, przedstawiać) nie pochodzi od polskiego "obraz", "obrazować"? Czytałem artykuł na jednym z węgierskich portali informacyjnych i to słowo natychmiast zwróciło moją uwagę. W Internecie trudno o etymologię.
-
Skąd jest niem. weil?
-
Skąd jest niem. weil?
Nie przepisuję, tylko wkleję screena ze słownika Friedricha Kluge'a. Mam nadzieję, że jakoś pomogłem.
(http://i.imgur.com/b7PZYtk.png)
-
Dzięki. :P
-
Ukraińskie роздягати — skunto? Od дяга „rzemień”?
-
Ktoś by mi chciał przybliżyć etymologicznie szwedzkie hur?
-
A może ktoś wie skąd jest gocka "razda" ?
-
@up: a próbowali góglić gothic etymological dictionary?
-
Dobra, dzięki mam, nie wpadłem na to. Myślałem że takiego cusia nie ma.
-
Biorąc pod uwagę, że głównie na gockim oparto w zasadzie wszystkie założenia dla protogermańskiego, na pewno istnieje więcej niż jedno takie opracowanie :)
-
czy mi się tylko wydaje czy "pierdzieć" i angielskie "fart" są spokrewnione?
-
Nie, faktycznie są.
-
Skąd niem. trotz?
-
Od rzeczownika Trotz "opór, przekora", dalsza etymologia nieznana, ostatecznie podobno PIE *der(ə)- (wg słownika Pfeifera). Zapożyczone dalej do wschodniopółnocnogermańskich i norweskiego ze zmienioną rekcją.
-
Romańska nazwa Walijczyków (Gallois itp.) jest związana z Galami czy to jakaś adaptacja fonetyczna nazwy germańskiej?
-
Najpierw była nazwa kraju, która jest adaptacją nazwy strang. derywowanej od rzeczownika wealh "obcy, obcy mówiący językiem celtyckim". Tym samym jest kognatem do fr. nazwy Gaule, derywowanej od frankijskiego *walha w mniej więcej tym samym znaczeniu. Odpowiadając więc na twoje pytanie, jest ona związana z Galami, ale nieco na około :)
-
Swoją drogą, czy funkcjonuje coś takiego jak słownik rosyjskich potworków? Miedsjestra, zarplata itd.?
Dlaczego od razu potworkami? Dla mnie jest to specyfika języka rosyjskiego, a nie jakieś potworki.
-
Najwyraźniej Gaulois nie jest związane etymologicznie z Galia... Hm, dziwne. Zwłaszcza to, że określenie to (przecież względnie późne) zaczęło oznaczać Galów, a nie całą zromanizowaną już populację. Adideacja wywołana niewątpliwą zbieżnością brzmienia?
-
Dlaczego od razu potworkami? Dla mnie jest to specyfika języka rosyjskiego, a nie jakieś potworki.
Tylko, że tę "specyfikę" stworzył wujek Stalin...
Poza tym, w językach słowiańskich się takich złożeń nie robi. To wbrew ich naturze.
-
Skąd pochodzi słowiański ū-temat? (np kry)
Chodzi mi o temat prabałtosłowiański albo/i praindoeuropejski, a jeśli nie ma dokładnego odpowiednika, to skąd się wziął.
Znalazłem taki (http://en.wiktionary.org/wiki/Appendix:Proto-Indo-European/%C7%B5%C3%B3nu) i taki (http://en.wiktionary.org/wiki/Appendix:Proto-Indo-European/p%C3%A9rtus) możliwy przykład, ale żaden z nich nie jest rodzaju żeńskiego…
-
To chyba nie ma takiego znaczenia; łacińskie i celtyckie u-tematy mają różne rodzaje.
-
Litewskie imię Šventaragis — etymologicznie „świętorogi”, czy mamy tu echo jakiegoś „świętego króla”? Wiem, że regularnie byłoby w stopniu o *raž-, ale rozwoje kentumowe bywają i w sanskrycie.
Swoją drogą, podoba mi się wywód litewskiego czasownika ragauti „kosztować, smakować” od ragas „róg” (jako że w czasach, gdy ten czasownik powstał, trunków kosztowano z rogu).
-
Jak niemieckie tauen może odpowiadać ang. thaw? Przecie ang. th normalnie odpowiada niemieckiemu d.
-
Słownik etymologiczny mówi, że to przez konfuzję z Tau. (http://www.dwds.de/?qu=tauen)
-
Taoistyczna etymologia? :P
-
Znalazłem taki (http://en.wiktionary.org/wiki/Appendix:Proto-Indo-European/%C7%B5%C3%B3nu) i taki (http://en.wiktionary.org/wiki/Appendix:Proto-Indo-European/p%C3%A9rtus) możliwy przykład, ale żaden z nich nie jest rodzaju żeńskiego…
W słowiańskim ū-tematy innych rodzai istniały, tylko działy się z nimi różne rzeczy - przechodziły do rodzaju żeńskiego albo do innego typu odmiany. Na przykład język - to stare zdrobnienie (tak jak kamyk z dawnego "kamy"), wcześniej musiał istnieć rzeczownik *języ ū-tematowy rodzaju męzkiego. Niestety, nie przechował się w zaświadczonych językach słowiańskich.
Podobnie z nijakimi u-tematami - istniały w PBSie (i przetrwały w pruskim, mianowniki na -u), ale prasłowiański nie mógł ich zdzierżyć i albo przyprawił im jaja (np. miód - prus. neut. meddu) albo jeszcze co insze im zrobił.
Jeneralnie, w PIE rodzaj rzeczowników był całkowicie niezależny od typu odmiany - rzeczownik któregokolwiek typu odmiany mógł być dowolnego rodzaju. Mówi się, że to dlatego, że rozróżnienie rodzajów powstało stosunkowo późno w rozwoju tego języka, kiedy już deklinacja była w pełni rozwinięta (co bardzo cieszy wyznawców nostratyzmu, jako że tureckie i uralskie rodzajów nie mają).
-
Ǫgierskie kemény ma coś wspólnego z kamień, czy to szujodruh?
-
Niet:
A ~ kem- töve ősi finnugor vagy épp uráli örökség: mordvin keme (‘kemény, szilárd’), finn kämeä (‘vastag, erős’), szelkup koom (‘kemény’).
-
Ǫgierskie kemény ma coś wspólnego z kamień, czy to szujodruh?
Ciekawostka:
Ma!
Oba pochodzą z nostratycznego o ile ów istniał *ḳVmV, oznaczającego coś twardego. U nas przekształciło się to w kamień.
-
Z tym nostratycznym, to bym uważał. Rekonstruowanie na podstawie rekonstrukcji to już wyższa szkoła jazdy, w której prawdopodobieństwo błędu jest bardzo wysokie.
-
Ba, powiem więcej. One się wywodzą z praadamickiego *CVCḿCVV oznaczającego jakieś ciało stałe.
-
Ba, powiem więcej. One się wywodzą z praadamickiego *CVCḿCVV oznaczającego jakieś ciało stałe.
Co jest złożeniem *CVC- oznaczającego dźwięk uderzenia w coś i *ḿCVV- oznaczającego okrzyk bólu po uderzeniu w to coś.
-
Z tym nostratycznym, to bym uważał. Rekonstruowanie na podstawie rekonstrukcji to już wyższa szkoła jazdy, w której prawdopodobieństwo błędu jest bardzo wysokie.
Poza tym słowiańskie słowo wydaje się zmetatezowane z pierwotnego *ak'-men-. W dodatku -m- uznaje się już za część przyrostka.
-
Tak, i zdaje się, "osełka" jest kamienia bratem, wywodzącym się z formy bez przyrostka.
-
Jak i hammer :)
-
Skun jest ang. Crimbo?
-
od < Crimble, podobno wymyślonego przez któregoś z Beatlesów.
-
Czy za i w czeskim jih i í w klíč odpowiada ten sam proces? Jeśli tak/nie, ktoś bardziej obeznany mógłby mi to przybliżyć?
-
Proszę: Cʲu → Cʲi
Stąd też lid (lud), dělají (← dělajú, robią) itd.
-
Tak zwany "czeski umlaut".
-
A czy ten proces zaszedł na całym czeskim obszarze językowym? Czy jakieś dialekty odrzuciły owe przemiany:
C'a (na końcu lub przed C') → e
C'u → i
C'ē → í?
-
Zależy co rozumiesz przez „czeski”. Na Morawach te przemiany nie zaszły (dlatego morawski wygląda trochę jak słowacki z <ř>). Nie jestem pewien jak to wygląda na ichnim Śląsku i na południu…
-
Zależy co rozumiesz przez „czeski”.
Przez czeski rozumiem obszar historycznych Czech, Moraw, Śląska (tego Ostrawskiego)
Na Morawach te przemiany nie zaszły (dlatego morawski wygląda trochę jak słowacki z <ř>). Nie jestem pewien jak to wygląda na ichnim Śląsku i na południu…
Rozumiem, rozumiem :D
Edit:
Niemal w żadnej gwarze czeskiej nie przeprowadzono przegłosów 'ě > a i 'e > o, w czeskim więc występują postaci sestra, bříza, viděl (siostra, brzoza, widział). W gwarze branickiej jest przegłos e > o po š, č, ž, ř, ć, dź, ň, l, j, na przykład ňobudźoćo, sklop, pijo (nie będziecie, sklep, pije). Wzdłużenie zastępcze istnieje nadal zwłaszcza w dialektach wschodniomorawskich (na przykład kopál zamiast kopal), w gwarach laskich są refleksem wzdłużenia zastępczego samogłoski pochylone (na przykład kopoł zamiast kopáł).
(...)
Gwary wschodniomorawskie nie przeprowadziły przegłosu u > i oraz a > e
(...)
Ogólnoczeski powstał na podstawie gwary środkowoczeskiej (praskiej). (...) W dodatku miał miejsce przegłos 'u > i oraz 'a > e, na przykład našú > naší, naša > naše.
~wikipedia
Czyli, że ten przegłos jest tylko literacki?
A i jak Czesi w róznych pracach etc. zaznaczają np. te laskie /ł/ czy /dz/? A no i, to laskie /ł/ jest jak polskie, czy jak kresowe?
-
https://en.wikipedia.org/wiki/Moravian_dialects#Linguistic_features – tu jest ładne porównanie morawszczyzny z innymi słowiańskimi. Artykuł też wspomina dialekty laskie (włączając śląskie).
Čechomor często śpiewa we wschodniomorawskim, więc można sobie posłuchać u nich, jak to brzmi.
-
Ten przegłos nie jest tylko literacki, ale jest tylko czeski (Praga i okolice).
Przy czym w dialekcie czeskim istnieje kilka zmian nie uwzględnianych w standardzie literackim (np. ý → ej, stąd bejt i dobrej na być i dobry). Ich język literacki to takie pomieszanie części zmian czeskich (część nowości fonologicznych: przegłos, archaizmów gramatycznych: deklinacja) i z innych dialektów (jak pozostawienie długiego ý). Czeski standard niestety jest tworem sztucznym, którym nikt w domu nie mówi.
Co do dialektów laskich – nie mam pojęcia, nigdy się w nie nie zagłębiałem.
-
Czeski standard niestety jest tworem sztucznym, którym nikt w domu nie mówi.
Jesteś pewien, że nikt nie mówi. Z tego co wiem to dialekty też już wymierają, a zastępuje je standard, Dynozaur coś o tym kiedyś wspominał.
-
Tak, ale ten standard różni się od standardu literackiego w wielu aspektach. Można by to nazwać "ogólną gwarą".
-
Czyli ten standart ogólnoczeski różni się od standartu literackiego tym co wypisał Silmethule?
-
Między innymi.
-
Skąd czeskie-słowackie -sko (Česko, Slovensko) zamiast -ska (Polska, kasz. Pòmòrskô < Pòmòrská, łuż. Sakska itd.) w nazwach krain?
-
Pewnie z jakiegoś *češьsko kъnęžьstvo (lub podobnego zestawienia), jak Polska z ziemia polska. Są to rzeczowniki odprzymiotnikowe.
-
Skąd czeskie-słowackie -sko (Česko, Slovensko) zamiast -ska (Polska, kasz. Pòmòrskô < Pòmòrská, łuż. Sakska itd.) w nazwach krain?
Nie jestem pewien, co do tego *knęžstva, sporo słowiańskich krain było rodzaju nijakiego: Mazowsze, Polesie, Podlasie, Pomoravlje, Zahumlje, itp.
-
Ale one nie są dawnymi przymiotnikami - chyba ze sądzisz, iż Česko to analogia.
-
Na pewno Rusko, Německo, Rakousko itd. to analogia.
EDIT: Z tym Czińskiem, to przesadziłem, jednak mają „Čínę”.
-
Wg tej (http://prirucka.ujc.cas.cz/?id=%C4%8Cesko&dotaz=%C4%8Desko) strony firmowanej przez czeską Akademię Nauk, na ile jestem w stanie zrozumieć, pierwsze poświadczenie Czeska jest z 1777 r., a zatem nie tak dawno. Tak więc może być, że słowo to jest wzorowane w czeskim na jakichś starszych tego typu tworach. Tak owak jest to pod względem budowy rzeczownik odprzymiotnikowy (nb. w czeskim formy krótkie przymiotników na -o wciąż istnieją qua przymiotniki).
-
Slovensko powinno być wcześniejsze (i Česko raczej jest kalką od tegoż). Do dziś bardzo mało Czechów faktycznie na swój kraj mówi „Česko”. Jeśli mieszkają w Czechach-Czechach, to mówią, że są „v Čechách”, a jak chcą powiedzieć o kraju jako całości, to „v České Republice”. O „Slovensku” mówi się po prostu „Slovensko”.
-
A cóż by oznaczało to Slovensko przed XIX wiekiem, krainę w obrębie habsburskich Węgier? Słowacy tradycje państwowości mają w porównaniu z Czechami mizerne.
Jaka jest etymologia słc. švárny i pol. dial. śwarny? Kurde, przydałby się jakiś słownik etymologiczny słowackiego.
-
Krainę. Tak samo jak na ten przykład Morava.
-
Prysiudy — to słowo jest jakieś histfonetycznie niemożliwe. To na pewno z ukraińszczyzny?
-
Republika Srpska
-
Republika Srpska
Standardowa derywacja od rdzenia Srb, na tej samej zasadzie jak Hrvatska, czy poza serbochorwackim obszarem językowym, Polska.
-
Chyba że chorwatce idzie o to, skąd rdzeń srb-.
Prysiudy — to słowo jest jakieś histfonetycznie niemożliwe. To na pewno z ukraińszczyzny?
Widzę, że nikt się nie podjął wytłumaczenia tej osobliwości. Zupełnie przypadkiem znalazłem coś takiego, przeglądając pracę Z. Stiebera o fonetyce etnolektu łemkowskiego:
„Znacznie bardziej skomplikowany jest rozwój ogólnoruskiego e. Dawne e wzdłużone (powstałe przede wszystkim skutkiem ukraińskiego wzdłużenia zastępczego w związku z zanikiem jerów) brzmi przed spółgłoską miękką i przed twardą, ale w zgłosce zamkniętej jak i.
(...)
Przed tautosylabiczną spółgłoską twardą zaszła na całym opisywanym obszarze, choć w różnym nasileniu w różnych miejscach, zmiana ’ē > ’u.”
Może owe prysiudy są z jakiejś gwary, w której zaszła tego typu zmiana (nie mam pojęcia, czy jest to poświadczone też w dialektach z terytorium Ukraina). W każdym razie jeśli to to, wyraz miałby prasłowiańską projekcję *pri-sedъ, nie *pri-sědъ jak polski przysiad.
-
Skąd czeskie słowo na renifera - sob?
Takie krótkie i "pierwotne", a opisuje zwierzę, którego przecież Słowianie nie mieli prawa znać.
-
Oba etymologiczne słowniki czeskie, do których mam dostęp, podają na temat tego słowa jedynie, że pojawiło się w dobie średniej i że pochodzenie jest "niejasne".
-
I od początku oznaczało renifera?
-
Jeden słownik twierdzi, że tak, a drugi nie podaje takiej informacji.
-
A hipopotam to hroch. Japieprzę... skąd oni to biorą.
Jakieś teorje spiskowe enyłan?
-
A hipopotam to hroch. Japieprzę... skąd oni to biorą.
Jakieś teorje spiskowe enyłan?
Jeszcze mamy klokan jako określenie na kangura.
Co do hrocha, czeska wikipedia podaje:
Etymologie tohoto slova není zcela jasná, zřejmě souvisí se staročeským slovem hrochot ve významu rachot, rámus, řev. Slovo hroch je v češtině doloženo již ve 14. stol. jako vlastní jméno, které se zvířetem - hrochem nesouvisí.
Jeszcze kiedyś na tym forum pojawiła się teoria, jakoby hroch było związane z perskim roch, oznaczającego wieżę w szachach – a to dlatego, że w jednym z poprzedników szachów, odpowiednikiem wieży miał być słoń niosący na grzbiecie wieżyczkę. Co prawda słoń z hipopotamem nie ma nic wspólnego, ale takie mylenie egzotycznych zwierząt było w Europie kiedyś na porządku dziennym – w końcu sam słoń pochodzi od słowa oznaczającego lwa…
Co do reszty – cholera wie. Mi one śmierdzą estońskimi formacjami typu ex culo nihilo (http://en.wikipedia.org/wiki/Estonian_vocabulary#Ex_nihilo_lexical_enrichment).
-
Sob widzę, że zainfekował też serbskochorwacki i oczywiście słowacki; w sch. jest jeszcze określenie irvas.
Renifer to rozumiem że wykolejenie określenia staronordyjskiego, ale kiedy i jak?
-
Skąd czeskie słowo na renifera - sob?
Takie krótkie i "pierwotne", a opisuje zwierzę, którego przecież Słowianie nie mieli prawa znać.
A może to to samo co soból lub sobaka, tylko skrócone, ew. z trochę innego acz pokrewnego źródła? Zwłaszcza ten pierwszy ma podobny teren występowania, a jak już zostało powiedziane dawniej wszystkie nieznane zwierzęta się Jełopejczykom mieszały.
-
Od czego pochodzi czeski "draslík" czyli potas?
W ogóle, wielu starym czeskim nazwom pierwiastków należy się wyjaśnienie (http://canov.jergym.cz/objevite/objevite/tabulka_2.html).
-
Coś z draską albo drażliwością może? Bardzo to reaktywny pierwiastek, płonie w kontakcie z wodą.
-
Jaka jest etymologja czeskiej nazwy imbiru - zázvor?
Czy to jakaś maksymalna mutacja łac. zingiber?
-
Poniekąd; wł. zen(zav)ero.
-
Ach, czyli to mniejsza zagadka, niż się wydawało.
Chociaż zastanawia mnie wciąż ta mutacja en/in > a w pierwszej sylabie. Czyżby zapożyczenie to było na tyle stare, że mogła tam być nosówka (która potem dała "a")?
-
Skąd czeskie městys?
-
Podług Machka, z fonetycznej redukcji zdrobniałego *městíce; pierwotnie była to forma nieodmienna i używana niemal zawsze z nazwą własną w zestawieniach w rodzaju v městis Mnichovicích. -y- w miejsce -i- to jak się zdaje tylko ortograficzny quirk współczesnego czeskiego.
-
Na jakich zasadach przymiotniki wchodziły do miękkiej deklinacji w czeskim? Skąd hlavní, nadražní, barokní, a nie np. *hlavný, *nadražná, *barokné?
-
Można by się pytać równie dobrze, czemu polski ma: wierzchni, letni, przedni, przyrodni, spodni, wschodni, zachodni, sąsiedni, odpowiedni, średni, powszedni, przechodni, dożywotni, sobotni, żytni, zadni, bratni, a nie *wierzchny, letny, przedny, przyrodny, spodny, wschodny, zachodny, sąsiedny, odpowiedny, średny, powszedny, przechodny, dożywotny, sobotny, żytny, zadny, bratny.
Co ciekawe, rosyjski zwykle jest zgodny z powyższymi polskimi przykładami, o ile semantyczno-formalny ekwiwalent istnieje:
вѐрхний, лѐтний, перѐдний, [приро̀дный], испо̀дний, —, —, сосѐдний, —, (срѐдний), —, перехо̀дный, —, суббо̀тний, жѝтный, задний, arch. братний.
[] - podobieństwo jedynie formalne; () - jawny dla mnie cerkiewizm
W drugą stronę nie sprawdzałem, nie chce mi się szukać słownika rosyjskiego a tergo.
-
Ale idzie o to, że kategoria ta w czeskim jest dużo obszerniejsza też niż np. w słowackim (gdzie mamy hlavný, nadražný) - a więc w czeszczyźnie na pewnym etapie musiała zagarnąć jakąś część przymiotników. No i właśnie: czy one czymś specjalnym się charakteryzowały?
-
Czy w słowackim w ogóle jest ta kategoria? Jak dla mnie, w czeskim po prostu owe -ny i -ni się zlały w jeden sufiks, którego "słaba" odmiana przecież widoczna jest w zasadzie tylko w mianowniku.
-
Ale idzie o to, że kategoria ta w czeskim jest dużo obszerniejsza też niż np. w słowackim (gdzie mamy hlavný, nadražný) - a więc w czeszczyźnie na pewnym etapie musiała zagarnąć jakąś część przymiotników. No i właśnie: czy one czymś specjalnym się charakteryzowały?
Zrób spis i przeanalizuj... W czeskim ten sufiks jest dalej produktywny? Wśród przykładów polskich można by wydzielić jakieś kategorie znaczeniowe (acz będą one „parafiletyczne”; sufiks jest dość szczątkowy w naszym jezyku): przymiotniki przestrzenne, temporalne i resztka ni-przypiął-ni-przyłatał.
-
Z serii dziwne czeskie nazwy zwierzą: skąd štír?
Związane pytanie: czy łacina miała jakieś rodzime określenie skorpiona?
-
Z serii dziwne czeskie nazwy zwierzą: skąd štír?
Szczur.
-
Wg Borysia w jakimś dialekcie to znaczy „salamandra”. Cóż:
Vycházel jsem z toho principu, že například slon, tygr, lev, opice, krtek, kůň, čuně atd. jsou dávno již každému čtenáři Světa zvířat úplně známými tvory. Že třeba čtenáře rozrušit něčím novým. Novými objevy, a proto jsem to zkusil s velrybou sírobřichou. Tento nový druh mé velryby byl velikostí tresky a opatřen měchýřem naplněným mravenčí kyselinou a zvláštní kloakou, kterou má velryba sírobřichá s výbuchy vypouštěla na malé rybky, které chtěla pozřít, omamnou jedovatou kyselinu, které později dal anglický učenec... teď se již nepamatuji, jak jsem ho nazval, pojmenování kyseliny velrybí. Velrybí tuk byl již všem známý, ale nová kyselina vzbudila pozornost několika čtenářů, kteří se ptali na firmu vyrábějící tuto kyselinu. [...] Krátce za sebou objevil jsem po velrybě sírobřiché celou řadu jiných zvířat. Jmenuji mezi nimi blahníka prohnaného, savce z rodu klokanů, vola jedlého, pratypa to krávy, nálevníka sépiového, kterého jsem označil za druh potkana.
...
-
Skąd połabskie toblac "czarodziej"?
-
Z mocno rozpodobnionego dolnoniemieckiego töverer, täuverer (v > b, r > l), pokrewnego górnoniemieckiemu Zauberer, z dodaniem słowiańskiego sufiksu -ăc < *-ьcь. Sporo etymologii połabskich jest już w internecie (http://brugia.ayz.pl/esjp): mimo że jakość OCR nie zachwyca, coś tam da się odczytać.
-
Czy chorwackie "kuć" i jermańskie "haus" są spokrewnione?
-
Nie, ale jermańskie Haus i słoweńskie hiša (i polskie chyża, skąd Chyżne) - owszem.
Serbsko-chorwacka kuća (trochę bardziej serbska nawet, bo w Chorwacji leksem dom jest nieco powszechniejszy) wywodzi się natomiast ze rdzenia *kǫt-, pokrewna jest bułgarskiej къща, no i własnemu kątowi ;).
-
danke
-
Dialekty prasłowiańskie zapożyczały germański źródłosłów niem. Haus co najmniej 2 razy, co dało postacie *xysъ, *xyzъ i zderywowane od nich *xyša, *xyžina. Następnie wskutek ścierania się ze słownictwem rodzimym niejednokrotnie specjalizowały one swoje znaczenia w różnych słowiańskich odmiankach.
-
bo w Chorwacji leksem dom jest nieco powszechniejszy)
Nie może być, mnie nigdy go nie uczyli, a raczej kładliby nacisk na różnice.
-
Skąd ruskie „gromowierżec”? Mam kłopot ze zidentyfikowaniem czasownika, od którego to jest urobione.
-
W słoweńskim jest vrči, vržem, vrgel `rzucać`.
ЭДИТ: А по-русски вот тут. (http://feb-web.ru/feb/sl18/slov-abc/03/sl303801.htm)
-
Aha, no tak, czyli wierzgać w pierwotnej postaci spółgłoskowej. Jakieś zaćmienie miałem. Dzięki.
-
Wiadomo jaka jest etymologia śląskiego słowa „rzadny” / „żadny” (źródła są podzielone co do pisowni, mi lepiej wygląda przez „rz”) (pol. brzydki)?
-
Wiadomo jaka jest etymologia śląskiego słowa „rzadny” / „żadny” (źródła są podzielone co do pisowni, mi lepiej wygląda przez „rz”) (pol. brzydki)?
Kojarzy mi się łużyckie rjadny/rjany, ale to oznacza... "piękny".
-
Może wewnątrzsłowiańska inwersja, jak урод/uroda, błogi/благі, gizd/gizdav. Albo i rozwój żaden > brzydki (por. naughty).
-
Para żadny / żádny występuje w propozycji reformy pisowni Kochanowskiego.
-
Dlaczego w językach chińskiej strefy wpływów Równik nazywa się "Czerwoną Drogą"?
Odpowiedź zapewne leży w ich pradawnej astronomji...
-
Bo symbolika czerwieni i łączenie stron świata z kolorami?
-
O, właśnie. Komuś się obiła o uszy jakaś teoria, skąd to? Czemu nazwy świata mają odpowiadać kolorom? I jakim, u diabła, cudem, na ten sam (dla mnie całkiem nieoczywisty) pomysł wpadli i Chińczycy, i Aztekowie (a coś tam mi świta, że i Celtowie)?
-
Może na zasadzie, że na południu jest cieplej, a ciepło kojarzy się z czerwienią?
Choć myślę, że ciężko by to ustalić. Chińczycy lubują się w takich przypisaniach (np. nazwy zwierząt dla 3-godzinnych okresów dnia) i często opiera się to tylko na tym, że w jakiejś starożytnej księdze jest to napisane.
-
A to nie ma jakiegoś związku z tymi ich niebiańskimi pniami/ziemskimi gałęźmi?
-
O, właśnie. Komuś się obiła o uszy jakaś teoria, skąd to? Czemu nazwy świata mają odpowiadać kolorom? I jakim, u diabła, cudem, na ten sam (dla mnie całkiem nieoczywisty) pomysł wpadli i Chińczycy, i Aztekowie (a coś tam mi świta, że i Celtowie)?
Skoro są niby języki dene-jenisejskie... Może to być pradawny wzorzec kulturowy rozniesiony po części drogą migracji, a po części naśladownictwa samego pomysłu a nie konkretnego upostaciowienia (podobnie było często z pismem, najstarsze pisma Bliskiego Wschodu nie są podobne jeśli chodzi o kształt konkretnych znaków, a tylko jeśli chodzi o ogólną zasadę). Poszczególne ludy powybierały zupełnie kolory dla tych samych kierunków, może to odzwierciedla jakieś dawne migracje? (typu Chajchajowie mieszkali na wschód od Wielkiego Jeziora Zielonego, po czym przeprowadzili się na jego zachodni brzeg i nastąpiła rotacja czy odbicie lustrzane związków kolor-strona świata).
-
Jaka etymologia "sejmu"?
-
[...........]
-
Od czas *sъn-ęti w sensie „zbierania się”. Por. najem.
-
A jak to ewoluowało? Które literki sejmu czemu odpowiadają?
-
Wg Borysia owo /j/ pojawiło się wskutek rozpodobnienia ńm > jm w formach przypadków zależnych (czyli najpierw sъnьmъ, sъnьmu > *sniem, seńmu > *sniem, sejmu > sejm, sejmu). Ja myślę, że można by je swobodnie tłumaczyć analogią do czasownika i paralelnych rzeczowników jak ów najem, tak jak wejść, zejść zastąpiły etymologicznie regularniejsze wnijść, znijść czy zgoła wnić, znić. Zwłaszcza, że był i mianownik sjem.
-
Boryś pierdoli. To sъn- po prostu przestało być produktywne (zwłaszcza, że już pod koniec ery prasłowiańskiej już zanikało), przez co stara formacja *sъnьmъ ustąpiła nowszej, bardziej zrozumiałej *sъjьmъ, podobnie jak odpowiadający czasownik "sniąć" (*sъnęti) został zastąpiony przez uregularnione "zjąć" (**sъ-jęti), które później uległo fonetycznej mutacji w "zdjąć". To stała tendencja, jak zresztą słusznie zauważyłeś przy wejść/wn(ij)ść, zejść/zni(jś)ć, zjeść/śnieść it.p. (a trafiały się i przegięcia w drugą stronę - np. nieetymologiczne "wynidź", po prostu reguła używania tego -n- w słowotwórstwie przestała być rozumiana i dlatego też z czasem ustąpiło to z języka).
To jakaś choroba dzisiejszej lingwistyki historycznej - za dużo rzeczy zwala się na fonetykę, nawet wtedy gdy wyraźnym winowajcą jest morfologja.
-
(…) odpowiadający czasownik "sniąć" (*sъnęti) został zastąpiony przez uregularnione "zjąć" (**sъ-jęti), które później uległo fonetycznej mutacji w "zdjąć". (…)
Po śląsku (chyba, ojciec tak mówi) jest symnąć „zdjąć”, to z tego?
-
(…) odpowiadający czasownik "sniąć" (*sъnęti) został zastąpiony przez uregularnione "zjąć" (**sъ-jęti), które później uległo fonetycznej mutacji w "zdjąć". (…)
Po śląsku (chyba, ojciec tak mówi) jest symnąć „zdjąć”, to z tego?
Ja bym raczej stawiał, że to jest stwardniałe s + imać, tak jak stpol. zyścić = ziścić, zyskać = z+iskać (bez udźwięcznienia s >z, ale u Ślązaków to chyba norma). Derywacja stara, ale i już bez tego -n- (podobnie jak "zyskać" jest już wtórne w stosunku do "sniskać", które zna SCS). Ale to tylko moja teorja ad hoc, być może ma to jakieś inne pochodzenie (moja teorja zakłada starość tego złożenia, więc może być błędna).
W ogóle, kiedyś może wyjaśnię, jak się sprawa z przedrostkami/przyimkami ma się w moim zimnym, który jest w tym względzie szalenie konserwatywny (ale ma też swoje własne zmiany, które nieraz utrudniają sprawę i dziwne rozwiązania ortograficzne).
-
To sъn- po prostu przestało być produktywne (zwłaszcza, że już pod koniec ery prasłowiańskiej już zanikało), przez co stara formacja *sъnьmъ ustąpiła nowszej, bardziej zrozumiałej *sъjьmъ
To prawda - jest przecież serbochorwacki kognat sajam.
-
To jakaś choroba dzisiejszej lingwistyki historycznej - za dużo rzeczy zwala się na fonetykę, nawet wtedy gdy wyraźnym winowajcą jest morfologja.
E, a to nie od czasów neogramatyków są takie tendencje? Chodzi o to, żeby jakiekolwiek większoskalowe reguły możliwe maksymalnie wykorzystać, podczas gdy przywoływanie jednostkowego procesu (powiedzmy, morfologicznego) w każdym przypadku łatwo mogłoby zrodzić astrukturalny chaos. Zresztą zagłąb się w jakąś pozycję na temat morfologii PIE, tam jest jedna wielka analogia i kontaminacja.
-
Źródłosłowowo, dyszel = Diesel?
-
irlandzkie, szkockie de i łacińskie de: pszypadeg?
-
I jeszcze chińskie de.
-
Znajomy twierdzi, że sclavus pochodzi od słowianin i mówi, że słowianie to niewolnicy europy. Potrzebuję poważnego źródła, które to obala (etymologię)
-
Jest na odwrót, choć niepewne:
Słowianie byli ważni w handlu niewolnikami, i część też oczywiście była nimi.
Tylko te "c" nie wiadomo skąd.
Ale fakt faktem, to tylko żydoamerykańska propaganda.
-
No wiem, że propaganda (bodaj trzeciorzeszna) ale potrzebuję przekonującego źródła.
-
Znajomy twierdzi, że sclavus pochodzi od słowianin i mówi, że słowianie to niewolnicy europy. Potrzebuję poważnego źródła, które to obala (etymologię)
Medieval Latin sclāvus (masculine), sclāva (feminine) slave, special use of Sclāvus Slavic, so called because Slavs were commonly enslaved in the early Middle Ages
http://dictionary.reference.com/browse/slave (http://dictionary.reference.com/browse/slave)
Medieval Latin sclavus, from Sclavus Slavic; from the frequent enslavement of Slavs in central Europe during the early Middle Ages
http://www.merriam-webster.com/dictionary/slave (http://www.merriam-webster.com/dictionary/slave)
Medieval Latin Sclavus "slave" (source also of Italian schiavo, French esclave, Spanish esclavo), originally "Slav" (see Slav); so used in this secondary sense because of the many Slavs sold into slavery by conquering peoples.
http://www.etymonline.com/index.php?term=slave (http://www.etymonline.com/index.php?term=slave)
Starczy?
-
Znajomy twierdzi, że sclavus pochodzi od słowianin i mówi, że słowianie to niewolnicy europy. Potrzebuję poważnego źródła, które to obala (etymologię)
Czyli przyznajesz, że nie zależy ci na naukowej prawdzie, a tylko chcesz udowodnić a priori założoną tezę?
-
Nie, nie o to chodzi.
A jak już o etymologiach mowa.
Oglądam "Ogniem i mieczem" z chorwackimi napisami, co jest bardzo stymulujące. Na przykład odkryłem, że po chorwacku "wychodzić na zewnątrz" to "ići napolje", więc nasze galicyjskie "Iść na pole" się broni.
A po drugie "hajde da je pidamo" jako "zapytajmy ją" dawałoby plecy wyrażeniu "chodź [coś zrobić]" jako przynagleniu... no i "hajda", "hajże na Soplicę" ;)
-
Oglądam "Ogniem i mieczem" z chorwackimi napisami, co jest bardzo stymulujące. Na przykład odkryłem, że po chorwacku "wychodzić na zewnątrz" to "ići napolje", więc nasze galicyjskie "Iść na pole" się broni.
[OT]Nie wiem dlaczego, ale teraz bardzo mam nadzieję że serbskim odpowiednikiem tego jest ići nadvor.[/OT]
Choć w zasadzie (http://en.wiktionary.org/wiki/надвор#Macedonian)… czyli wychodzi na to że te dwie różne formy mają pochodzenie jeszcze z czasów prasłowiańskich.
-
Zaiste. Jest jeszcze opcja, ze to jakaś biało- i czerwonochorwacka specjalność.
-
Czyli nie mam już powodu do chwalenia się szlachecką progeniturą przed cebulakami? Ech...
-
Zaiste.
-
Dobra, kolejna myśl mi przyszła.
Jak to jest, że mnogo języków ma podobny schemat przywitania? Tzn. "dobrze, że przyszliście", np.: benvenuti, welcome, willkommen, dobrodošli.
A w związku z tym- skąd nasze "witaj"?
-
Wygląda na to, że od rozmowy lub rady. Choć etymologia niepewna.
Word: вет,
Near etymology: только др.-русск. вѣтъ "совет, договор" (Срезн. I, 498), ст.-слав. вѣтъ βουλή (Супр.). Сюда же отве́т, приве́т, обе́т, сове́т, ве́че, отве́тить, отвеча́ть, завеща́ть и т. д.; др. ступень корневого вокализма в вити́я.
Further etymology: Родственно лит. vaitenù "сужу, обсуждаю, полагаю", др.-прусск. waitiāmai "мы говорим", waitiāt "говорить", авест. vaēɵ- "установить судебным следствием", vaēɵa ж. "судебное заключение" (см. Розвадовский, RO 1, 104; Бартоломэ, Air. Wb. 1322; Буга, РФВ 75, 153; Траутман, BSW 339; Apr. Sprd. 455 и сл.). Маретич (AfslPh 10, 134 и сл.) относит сюда же польск. witać, в.-луж. witać, н.-луж. witaś "приветствовать". Менее вероятно предположение Вайана (RES 23, 154) о про- исхождении из *vě- (см. ве́ять), от которого якобы образовано *věto "веялка" (ср. си́то от се́ять), а отсюда *větiti "веять", фигурально "дискутировать, спорить", причем в качестве семантической параллели указывается на лат. ventilāre.
From Russian совет (sovet, “council”), from Old Russian and Old Church Slavonic съвѣтъ (sŭvětŭ, “advice”). Compounded from со- (so-) + Old Church Slavonic вѣтъ (větŭ, “agreement”), from Proto-Slavic *větъ (“council, talk”). Related words include навет, извет, ответ, привет, обет, вече, отвечать, ответить, завещать, and совещаться. Probably cognate with Polish witać (“to welcome”).
-
Jak to jest, że mnogo języków ma podobny schemat przywitania? Tzn. "dobrze, że przyszliście", np.: benvenuti, welcome, willkommen, dobrodošli.
Bo mnogo języków skalkowało sobie to z germańskich.
-
Co do witać, to jest też odmienny możliwy źródłosłów, który przedkładają Brückner, ale również i Boryś. Mianowicie rzecz mogła pierwotnie oznaczać `iść, przybywać`, czego śladem byłby czasownik zawitać. Boryś wiąże to z pie. rdzeniem *uei- `iść`.
-
Jest też dawne obitać (ob-witać) = przebywać, zamieszkiwać. Wygląda na to, że rdzeń wit- był blizkoznaczny do bąd-. A panuje wśród niektórych (domorosłych) slawistów dziwne przekonanie, jakoby człon -wit w imionach miał oznaczać "pana" (niby Ludowit = "wódz ludu" it.p.), co jest jakąś absolutną bzdurą wyssaną z palca, zupełnie niepopartą jakimkolwiek materjałem językowem.
A teraz pozwólcie, że o coś zapytam.
Czy istnieje jakaś ogólnie przyjęta teorja (albo nie ogólnie przyjęta, ale sensownie brzmiąca), jak mogłaby brzmieć pierwotna słowiańska nazwa Uznamu? Bo jak rozumiem, jej obecna polska nazwa (i warjanta typu Uzdom, Orzna it.p.) są dziewiętnastowiecznymi rekonstrukcjami, a do danych ze starych dokument średnio mam dostęp (interneta nie pomagają).
Pytanie kieruję przedewszystkiem do tow. Mauzera, bo wiem, że on się takimi rzeczami zajmował dogłębniej niż ja.
-
Czy istnieje jakaś ogólnie przyjęta teorja (albo nie ogólnie przyjęta, ale sensownie brzmiąca), jak mogłaby brzmieć pierwotna słowiańska nazwa Uznamu? Bo jak rozumiem, jej obecna polska nazwa (i warjanta typu Uzdom, Orzna it.p.) są dziewiętnastowiecznymi rekonstrukcjami, a do danych ze starych dokument średnio mam dostęp (interneta nie pomagają).
Pewnie zbadam to w książkach wkrótce, bo mam lepszy dostęp do źródeł niemeckojęzycznych teraz, a tak na szybko to brzydko rzucę za niemiecką Wikipedią (która za: Ernst Eichler und Werner Mühlmer: Die Namen der Städte in Mecklenburg-Vorpommern, więc OK): Uznoimia civitas [1125], Uznoimi, Uznoim [1175], Uznam, Uznom, Uzdem, Usedum [1420]. I nie wiem, czy to Eichler i Mühlmer, czy jakiś wikipedysta nieszczęsny podaje już od siebie, że to od słowa *znojь, które miałoby znaczyć umströmt (czyli `opływany`), ale niestety znaczyło chyba zawsze ino `ukrop; pot`. Tak czy owak, obecność samego rdzenia *znojь to wiarygodna hipoteza (rozpodobnenia nosowa zwarta > nienosowa zwarta w niemieckim to rzecz nieobca, np. Czermna > Tscherbenei), co można porównać np. z nazwą Znojmo w Czechach. Odtwarzałbym wtedy coś w rodzaju Uzno(j)im, ale jeszcze pogrzebię w źródłach papierowych.
DODANO: Aha, jest jeszcze zapis Urbs Osna z XII wieku. Sprawa jest trudna.
DODANO 2: Zapisy w rodzaju Osna pojawiają się - widzę - u Saxo Gramatyka (1185), który ma też postaci w rodzaju Osni, Osno, a więc odmienia to z łacińska - znaczyłoby to, że z Urbs Osna można przejść do porządku dziennego jako z reanalizą słowotwórczego przyrostka -oim/om/am jako łacińskiej końcówki -um.
-
Poddaję w wątpliwość to o znoju. Zajrzałem dziś do Rosponda Słowiańskich nazw miejscowych na -jь i tłumaczy on nazwę tę tak:
pomor. Uznam-jь = Uznam, niem. Usedom: TrE II 15, czyli niesłusznie intepretuje topograficznie: dok. Uznomensis, territorium - por. TrM 1279 164; de Uzenam, Uznam. Por. SO XV (M. Rudnicki). Formacje participialne na -mъ były jeszcze bardziej archaiczne aniżeli spójkowe na -imъ, -omъ. Por. czes. Přibram oraz pol. Czesram.
A SO XV (klik) (http://rcin.org.pl/dlibra/doccontent?id=30944&from=FBC) jest całe szczęście w internecie, i tylko tu napiszę, że formy typu Uznoim- to mogła być wg Rudnickiego próba oznaczenia palatalności /m'/ - przekonywające, w Polskim miękkie było jeszcze za Kochanowskiego - zaś ich powszechność wynika z tego, że pojawiły się późno stosunkowo w jakimś dokumencie papieskim, skąd przepisywane były do antedatowanych fałszerstw.
Wydaje się więc, że Rudnicki i Rospond tu też zrobili dobrą robotę - Uznam chyba zostaje. Owszem, była dyskusja o Uznoimiu i pojawiały się argumenty o oboczności, o starszej i nowszej, czy też o dłuższej i ściągniętej postaci - niestety, jak dotąd trafiłem tylko na strzępy w indeksowaniu Google Books.
-
Tylko co w takim razie rdzeń Uznam- miałby oznaczać? Jakieś imię/przezwisko osobowe?
-
Nienotowane w innych dokumentach. Brzmi kretyńsko, ale Poznan też bym nie chciał mieć na imię, a jednak.
-
Niby tak, ale trudno też zaprzeczyć, że onomaści słowiańscy, jeśli nie wiedzą jak objaśnić nazwę, to objaśniają ją imieniem osobowym (taki Rymut nawet głupi Torzym próbował objaśnić od imienia - mimo, że to twór absolutnie sztuczny, KUNMowski. Duża wpadka jak na tak uznanego lingwistę). Z drugiej strony... tutaj brzmi to nadzwyczaj sensownie.
A tak z innej beczki, skoro już wzpomniałem, Saga o Torzymiu to jedna z najbardziej interesujących historyj związanych z KUNMowym nazewnictwem. Ta nazwa to chyba największy WTF na powojennej mapie RP.
-
Będę to ogarniał dokładnie potem, ale patrzcie co znalazłem w jakichś chyba niemieckich XIX-wiecznych bajaniach (http://books.google.pl/books?id=nzACAAAAcAAJ&pg=PA46&lpg=PA46&dq=Sternberg+Thorim&source=bl&ots=f7szLNFfLX&sig=upToBrRzfVm4bbCiRNu7Va_A50o&hl=pl&sa=X&ei=DvMzVPylBOmd7gbovoGoBA&ved=0CCMQ6AEwAA#v=onepage&q=Sternberg%20Thorim&f=false):
Die ganz unbekannten Rahmen der Festen Thorim und Ruckowe sind vielleicht von den Deutschen in Sternberg und Falkenhagen verwandelt worden.
Ponieważ KUNM raczej nie mogła sfałszować niemieckiej książki, ponieważ nią, jej źródłem lub czymś od niej pochodnym się kierowała - to czemu Rospond o tym nie ma pojęcia?!
Tak czy owak, Słońsk czy nawet Myślibórz wydaje mi się gorszą zrzytnią. Choć jeśli chodzi o Myślibórz, to też nie jest całkiem bezmyślna nazwa. Soldin leżał nad rzeką Mizle i był swego czasu komandorią templariuszy, zaś tymże samym przekazano wcześniej jakąś dorf Mitzlibore (tu np. urywki tego wywodu (http://books.google.pl/books?id=g_RJAQAAIAAJ&q=soldin+my%C5%9Blib%C3%B3rz&dq=soldin+my%C5%9Blib%C3%B3rz&hl=pl&sa=X&ei=yvczVK_MFpPKaNSugpAF&ved=0CE0Q6AEwBzgK)). Rospond nie wie, co o tym myśleć, ale wysuwa hipotezę, że Soldin mogło być pierwotną nazwą jeziora, Solno.
-
O, czyli jednak są jakieś zapiski wzkazujące na "Torzym"! To by wyjaśniało, dlaczego już na pierwszych mapach wydanych po wojnie Sternberg nosi nazwę "Toruń Lubuski". Pomyślałem jednak, że to po prostu takie "przesiedleńcze nazewnictwo" - że może jakaś część pierwszych osadników pochodziła z Torunia i okolic (w końcu najwcześniejsza fala osadnictwa na Ziemiach Uzyskanych była dziką zbieraniną z całego kraju - transporty z "repatrjantami" przyjechały ciut później) i po prostu tak osadnicy ochrzcili to miasto jako "Toruń", a następnie KUNMiści "dla niepoznaki" legko zmodyfikowali tę nazwę do postaci "Torzym".
Ale skoro jednak istnieją zapiski wymieniające Thorim - to jestem pewien, że ktoś z przedwojennych badaczy (może Kozierowski albo ktoś z tej beczki) musiał wiedzieć o tych zapiskach i zrekonstruować tę nazwę jako "Toruń" i przypisać ją Sternbergowi. Musi tak być, skoro już na tej mapie (http://www.mapywig.org/m/Polish_maps/various/Small_scale_maps/RZECZPOSPOLITA_POLSKA_1945.jpg) Sternberg widnieje jako "Toruń". A na tej mapie nie ma absolutnie żadnej kreatywności ani żadnych przesiedleńczych aprjoryzmów - praktycznie wszystkie (poza nielicznymi dziwnymi tworami typu "Zemno", które jest chyba błędem zam. Żemrz/Żemsz) naniesione tu nazwy pochodzą z jakiejś tradycji przedwojennej i z prac przedwojennych badaczy (np. nazwy na Pomorzu są takie, jakimi je zrekonstruował Kozierowski). Co więcej, nawet niektóre miejscowości potencjalnie posiadające przedwojenne nazwy polskie (m.in. przechrzczone za Hitlera miejscowości w Prusiech) na tej mapie widnieją pod nazwami niemieckimi. Tak więc nie ma mowy, że ten "Toruń" wziął się tam znikąd.
A co do Rosponda, to nie pierwszy raz, jak daje ciała. Nawet Zawidów uważa on za chrzest KUNMowski, mimo że jest to nazwa wywodząca się z tradycji łużyckiej, zresztą figurująca też w źródłach polskich (np. u Mycielskiego czy Zarańskiego [chociaż ten drugi to źródło o bardzo złej sławie] - nie wierzę, że Rospond nie znał prac tych dwóch panów), pisze on natomiast o jakimś Zagoździe, który wygrzebał z jakichś dziwnych zapisków. Jest też parę innych przykładów, gdzie Rospond w podobny sposób daje ciała. No i konsekwentnie ignoruje on nazewnictwo przedwojenne, takie jak Żemrz dla obecnego "Lubska" (co jest nazwą łużycką, kompletnie niewyjaśnioną), albo np. kompletnie olewa fakt, że takie Kowary (Schmiedeberg) były na wielu polskich mapach przed wojną jakąś "Kryżatką" (a bardzo chciałbym wiedzieć skąd ta nazwa pochodzi, bo jest to jedno z najbardziej enigmatycznych przedwojenych spolszczeń na Ślązku - mam powody twierdzić, że Czesi mieli z tą nazwą coś do czynienia). Jeneralnie, za mało uwagi poświęca się przedwojennym egzonimom - wielu badaczy traktuje sprawę, jakby istniały tylko nazwy niemieckie, "przejściowe" po wojnie i KUNMowskie. U Rosponda ten błąd pokutuje bardzo mocno.
A co do Myśliborza/Soldina - dysponuję kilkoma mapami sprzed 1945 roku, gdzie właśnie taka nazwa dla tego miasta widnieje - tak więc pomysł, że pierwotną nazwą Soldina miałby być właśnie "Myślibórz" jest starszy niż KUNM - z tego, co wiem, stoi za tem (jak zwykle na Pomorzu) Kozierowski. A że kilku kartografów ten pomysł podchwyciło, można tu nawet mówić o jakiejś tradycji. Rospondowa teorja z **Solnem do mnie w ogóle nie przemawia, zresztą on sam podaje ją z niewielkim przekonaniem.
Nie mogę też odżałować faktu, że III i IV tom Atlasu Kozierowskiego się nigdy nie ukazały. Jego dokładność w umieszczaniu na mapie wszelkich uroczysk i innych rzeczy rzuciłaby światło na wiele rzeczy i na pewno wszelkie ciekawostki jak ten Thorim byłyby tam umieszczone. No ale cóż, zmarło się chłopu i co zrobisz? Nic nie zrobisz...
-
Wiadomo jaka jest etymologia śląskiego słowa „rzadny” / „żadny” (źródła są podzielone co do pisowni, mi lepiej wygląda przez „rz”) (pol. brzydki)?
Przy okazji przeglądania słownika etymologicznego (szukając innej rzeczy) chyba znalazłem. To od stp. żadać się (brzydzić się) < *žadati sę (ts.). Notabene od tego samego czasownika pochodzi gad.
-
Ciekawa parka z serbochorwackim gadan `obrzydliwy`. *gād- : *gēd-?
A, Dynozaurze, masz może znalezionego Kozierowskiego gdzieś w Internecie? EDIT: Mam! 1 (http://www.mapywig.org/m_documents/PL/ATLAS_NAZW_GEOGRAFICZNYCH_SLOWIANSZCZYZNY_ZACHODNIEJ_ZESZYT_I.pdf), 2 (http://www.mapywig.org/m_documents/PL/ATLAS_NAZW_GEOGRAFICZNYCH_SLOWIANSZCZYZNY_ZACHODNIEJ_ZESZYT_IIA.pdf), 3 (http://www.mapywig.org/m_documents/PL/ATLAS_NAZW_GEOGRAFICZNYCH_SLOWIANSZCZYZNY_ZACHODNIEJ_ZESZYT_IIB.pdf).
-
To, co wyszło jest na Mapachwig.
http://www.mapywig.org/m_documents/PL/ATLAS_NAZW_GEOGRAFICZNYCH_SLOWIANSZCZYZNY_ZACHODNIEJ_ZESZYT_I.pdf (http://www.mapywig.org/m_documents/PL/ATLAS_NAZW_GEOGRAFICZNYCH_SLOWIANSZCZYZNY_ZACHODNIEJ_ZESZYT_I.pdf)
http://www.mapywig.org/m_documents/PL/ATLAS_NAZW_GEOGRAFICZNYCH_SLOWIANSZCZYZNY_ZACHODNIEJ_ZESZYT_IIA.pdf (http://www.mapywig.org/m_documents/PL/ATLAS_NAZW_GEOGRAFICZNYCH_SLOWIANSZCZYZNY_ZACHODNIEJ_ZESZYT_IIA.pdf)
http://www.mapywig.org/m_documents/PL/ATLAS_NAZW_GEOGRAFICZNYCH_SLOWIANSZCZYZNY_ZACHODNIEJ_ZESZYT_IIB.pdf (http://www.mapywig.org/m_documents/PL/ATLAS_NAZW_GEOGRAFICZNYCH_SLOWIANSZCZYZNY_ZACHODNIEJ_ZESZYT_IIB.pdf)
Wybacz, że walę bezpośrednimi linkami do PDFów, ale linkującą stroną nie dysponuję.
Jeneralnie dość powiedzieć, że Kozierowski na Pomorzu odwalił na dobrą sprawę całą robotę za KUNM (zresztą, on chyba brał czynny udział w działalności KUNMu, przynajmniej na początku? Chyba zmarło mu się jakoś po wojnie). Gdyby nie on, nigdy nie wymyślono by czegoś takiego jak Chociwel czy Trzebież. Oczywiście, w jego pracach też znajdują się potworki i dziwne rekonstrukcje (zresztą, "Chociwel" to jedna z nich), ale najczęściej kiedy KUNM podważała rekonstrukcje Kozierowskiego, wychodziły z tego rzeczy jeszcze gorsze (n.p. Stepnica [że niby od stepu? A może od stepowania...] albo Przybiernów [że co, proszę?!]).
W ogóle, zapraszam do tematu Nazwy miejscowe na Ziemiach Odzyskanych (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=891.30), jakby miał ktoś jakieś pytania, uwagi, spostrzeżenia, odkrycia... Bo na razie walę tam tylko multiposty i nic z tego nie wynika...
-
Ciekawa parka z serbochorwackim gadan `obrzydliwy`. *gād- : *gēd-?
Tak, Boryś wywodzi žadati < *žědati < *gēd-. I porównuje alternację *ě > *a do tej w raz i sad.
-
Mam książkę Die Ortsnamen der Länder Brandenburg und Berlin, która jest na bieżąco ze stanem badań nad nazwami, tylko ma tę wadę, że nie podaje brzmienia rekonstrukcji, zadowalając się czymś w rodzaju der Ort des Wyschomir. Problem w tym, że nie wiem, co z nią zrobić, bo tu skanowanie jest piekielnie drogie. Może jak wpadnę do kraju to wezmę i uczyślę.
Ale jak macie jakieś pytania do miastonazewnictwa Brandenburgii to proszę. Np. na zachętę: obecna nauka przychyla się do Postąpimia, a nie Poddębina.
-
Ktoś wie coś na temat pochodzenia/historii zaskakującej dla Polaka serbskiej i węgierskiej nazwy Wiednia? Kojarzy się to na pierwszy rzut oka z naszym Bieczem, ale to pozorne podobieństwo bo polski Biecz wydaje się dawniej był Biejeczem czy czymś podobnym.
-
Jak to jest z bizonem? Jagodziński sugeruje związek ze słowiańskim *zǫbrъ~*izǫbrъ (http://grzegorj.w.interia.pl/lingwen/germannieindo.html), a to dalej z pie. *ǵómbʰ- (co również dawałoby kognat zęba). Etymonline podtrzymuje tę możliwość bez żadnych konkretów (http://www.etymonline.com/index.php?term=bison), natomiast Wiktionary w ogóle takiej możliwości nie wspomina (http://en.wiktionary.org/wiki/bison#Etymology), wywodząc to od pie. *wisAn-, *weys-, Wikipedia z kolei sięga jedynie do pragerm. *wisund (http://en.wikipedia.org/w/index.php?title=European_bison&oldid=508935112#Etymology) i dalej nic nie sugeruje.
Ktoś ma jakieś dokładniejsze źródła, które by bliżej wyjaśniły skąd takie hipotezy, i którym bardziej ufać?
-
Ktoś wie coś na temat pochodzenia/historii zaskakującej dla Polaka serbskiej i węgierskiej nazwy Wiednia?
Nazwa rzekomo słowiańskiego pochodzenia; od piec.
Źródło: http://www.gyakorikerdesek.hu/tudomanyok__egyeb-kerdesek__164570-honnan-ered-becs-neve (http://www.gyakorikerdesek.hu/tudomanyok__egyeb-kerdesek__164570-honnan-ered-becs-neve)
-
O, czyli Pest i Bécs to szczerzodruhowie?
-
Trzeba by obadać, czy słowiańskie p > węgierskie b to coś ponadjednostkowego jest. We wczesnej fazie kontaktu myślę, że mogła taka odpowiedniość funkcjonować, ponieważ najwyraźniej węgierski sobie zespirantyzował w nagłosie prauralskie *p do /f/ (http://en.wikipedia.org/wiki/Regular_sound_correspondences_between_Hungarian_and_other_Uralic_languages), więc pewnie w tej pozycji /p/ jest z zapożyczeń.
Poza tym, Bécs miałby zachodni kontynuant prasł. *ktь (w późnej fazie raczej coś a la [ʨʨ], sądząc po kontynuantach), a Peszt już bułgarski? Zaskakujące tuż pod Słowacją. Warto zauważyć, że niemiecka nazwa Budy to Ofen. Słowiańskie postacie to Budim i Budin (Będzin? :-P).
-
Poza tym, Bécs miałby zachodni kontynuant prasł. *ktь (w późnej fazie raczej coś a la [ʨʨ], sądząc po kontynuantach), a Peszt już bułgarski? Zaskakujące tuż pod Słowacją. Warto zauważyć, że niemiecka nazwa Budy to Ofen. Słowiańskie postacie to Budim i Budin (Będzin? :-P).
W Beču to raczej zachodniopołudniowy. Ale są ponoć jakieś cechy językowe, łączące gwary prekmurskie z grupą bułgarską. Ogólnie to rzecz wygląda dziwnie, ale może faktycznie w tych okolicach panowało szczególne zamieszanie w grupach *tj, *dj. Słabo się w tym orientuję, ale generalnie zachodniopołudniowosłowiańskie są tu wyjątkowo twórcze, a okolice kajkawskie to już w ogóle.
-
Poza tym, Bécs miałby zachodni kontynuant prasł. *ktь (w późnej fazie raczej coś a la [ʨʨ], sądząc po kontynuantach), a Peszt już bułgarski? Zaskakujące tuż pod Słowacją. Warto zauważyć, że niemiecka nazwa Budy to Ofen. Słowiańskie postacie to Budim i Budin (Będzin? :-P).
W Beču to raczej zachodniopołudniowy.
Miałem na myśli znaczenie geograficzne. Poza tym, w czasie inwazji Madziarów zach.-sł. c raczej było miękkie, więc czort wie jak mogli oni je potraktować.
EDIT: z tego co widzę w zapożyczeniach, w rzeczy samej prasł. *c przejmowano jako /č/ (<cs>): csép, cséve. Musiało być w chwili kontaktu miękkie albo nawet „nieskaszubizowane”. Przypuszczalnie kontynuant *tj typu zach.-sł. zachowałby się podobnie.
-
Pytanie kieruję przedewszystkiem do Mauzera:
Czy wiadomo, skąd u licha wytrzasnął Zarański nazwę Beleziem dla Stendala?
I czy faktycznie Weimar to Wojmir (Wojmierz) czy może to po prostu kolejny undewigintysekulizm?
-
I czy faktycznie Weimar to Wojmir (Wojmierz) czy może to po prostu kolejny undewigintysekulizm?
Nawet jeśli undewigintysekulizm, to wywodzący się z tradycji łużyckiej (http://dsb.wikipedia.org/wiki/Nimsko-serbska_lis%C4%87ina_m%C4%9Bstnych_mjenjow)
-
I czy faktycznie Weimar to Wojmir (Wojmierz) czy może to po prostu kolejny undewigintysekulizm?
Nawet jeśli undewigintysekulizm, to wywodzący się z tradycji łużyckiej (http://dsb.wikipedia.org/wiki/Nimsko-serbska_lis%C4%87ina_m%C4%9Bstnych_mjenjow)
Ładne. Nawet nie wiedziałem, że coś takiego na Wikipedji łużyckiej istnieje. Brakuje tylko miejscowości, które należą obecnie do RP...
Chociaż czy tej liście można tak znowu wierzyć? Są tam np. takie twory, jak Jarobród (chociaż w sumie, Jarobród też może być tworem łużyckim, dlatego uważam, że Kohlfurt trzeba było po wojnie spolszczyć jako Kałobród/Kołobród, a nie jakiś "Węgliniec").
-
https://web.archive.org/web/20100513182243/http://helimski.com/Helimski_Thematic_Index.html#Hungaro
No ja pierniczę, musiał tą stronę szlag trafić? Oczywiście te odnośniki, co mię najbardziej interesują, nie zostały zarchiwizowane. ‚„Reconstructive Description: The Slavic dialect (language) of Pannonia as evidenced in its substrate influence on Hungarian.” „2.205. Bécs und Pécs vor dem Hintergrund der ungarischen Vertretung der slawischen Nasalvokale”
-
404 na archive.org - bezcenne. Wszystko inne znajdziesz w rosyjskim internecie.
E. Helimski, Reconstructive Description: The Slavic dialect (language) of Pannonia as evidenced in its substrate influence on Hungarian w: http://nkslav.ru/library/files/ssl-x-1988-jazykoznanije.pdf (s. 347 i dalej, po rosyjsku: Венгерский язык как источник для праславянской реконструкции и реконструкции славянского языка Паннонии).
A to drugie to niestety jakaś węgierska publikacja okolicznościowa pamięci pewnego profesora, więc będzie trudniej. Ale i tak było po węgiersku.
-
[...........]
-
To po rusku to owszem znalazłem wczoraj i sobie czytam. Najbardziej irytujące, że to wszystko z rok temu było na necie.
A to drugie to niestety jakaś węgierska publikacja okolicznościowa pamięci pewnego profesora, więc będzie trudniej. Ale i tak było po węgiersku.
Od czego się ma forumowych uralistów.
ЭDIT:
W chwili obecnej z mojego riserczu wyłania się obraz taki, że do pewnego momentu zapewne bułgarskopodobne narzecza* były rozpowszechnione na terytorium obecnej Rumunii oraz we wsch. części Niziny Panońskiej. Potwierdzają to toponimy, zapożyczenia i analiza dawnych źródeł pisanych. Podejrzewam, że należy je traktować jako pozostałość po migracji słowiańskich przodków ob. Bułgarów na południe, po ich dialektalnym wyodrębnieniu się już w jakimś wcześniejszym punkcie. Jako że ów obszar położony na płn. od Dunaju była skąpo zaludniony (czyżby w wyniku wtargnięć ludów stepowych takich jak Połowcy, które destabilizowały ciągle region?), w przeciągu średniowiecza mówiący tymi bułgarskopodobnymi gwarami zostali tam stopniowo wchłonięci przez przybyłych Madziarów i przez Wołochów, pozostawiając znaczący substrat w rumuńskim i węgierskim. Na terenie Wołoszczyzny ta asymilacja była prawdopodobnie dość późna, wydaje się że rodzima slawofonia przetrwała do końcówki średniowiecza. Nie wydaje się, żeby sporą część slawizmów w rumuńskim można było przypisać językowi literackiemu (CS) czy zapożyczeniom z zewnątrz, choć oczywiście takich też nie brakuje. Ciekawe, że dawne gramoty wołoskie wykazują pewne specyficzne cechy zależne od regionu, na które mogły mieć wpływ lokalne żywe słowiańskie gwary.
*bułgarskopodobne, w sensie wykazujące cechy takie jak płd.-sł. typ metatezy i *kt(ь)/tj, dj > šť, žď / št, žd
-
Skąd łużycka nazwa Frankfurtu - Rankorjecy? (taką nazwę podaje słownik Pfuhla z 1866, w nowszych słownikach i na Wikipedji jest nudny Frankobrod)
Zgaduję, że Rank- to jakaś mutacja "Franka", ale skąd taka forma? Ma-li ona jakąś historję i czy oby na pewno nie jest jakimś romantycznym wymysłem?
-
Odebrałem dzisiaj z poczty Słownik niemieckich nazwisk Hansa Bahlow, jak macie jakieś pytania odnośnie etymologii owych, walcie śmiało. Na przykład okazuje się, że o Wackernagelu nie powinno się wspominać w kulturalnym towarzystwie. A Schiller to Zyzol i basta.
-
Czy Santa Claus to po prostu angloidalne niezrozumienie zasad fleksji, czy ma to jakieś uzasadnienie?
-
Podeźrzewam, że to twór na wzór nazw miejscowych typu Santa Monica czy Santa Barbara; próbuję sobie przypomnieć czy jest jakaś znana ogółowi Amerykanów tego typu nazwa z Santo, ale nic mi nie przychodzi do głowy, więc widać uznali to za poprawny hispanizm w ramach specyficznego żartu.
-
If you're going to San Fracisco?
-
Czy Santa Claus to po prostu angloidalne niezrozumienie zasad fleksji, czy ma to jakieś uzasadnienie?
Ymmm, a to nie z niderlandzkiego Sinterklaas na podobnej zasadzie, co madafaka?
-
Ymmm, a to nie z niderlandzkiego Sinterklaas na podobnej zasadzie, co madafaka?
Dokładnie. Zastąpił starego Fathera Christmas.
-
Skąd małoruskie "материк" (kontynent)?
Zakładam, że od maci~macierzy, ale jaka jest historja tego słowa - skąd się wzięło, czy jest jakąś kalką it.p.
Bo dziwi mnie bardzo taki "purystyczny" wyraz w języku, w którym wielkich tendencyj purystycznych raczej nigdy nie było (w przeciwieństwie do np. czeskiego, chorwackiego czy słoweńskiego).
-
Skąd pochodzi ukraińska nazwa Armenii - Вірменія? Tego inicjalnego w nie ma w żadnej innej formie tej nazwy, nawet rosyjskiej. WTF?
-
Skąd pochodzi ukraińska nazwa Armenii - Вірменія? Tego inicjalnego w nie ma w żadnej innej formie tej nazwy, nawet rosyjskiej. WTF?
Protetyczne w- przed -o- (że bardziej jak Ormianie, niż Armenia), a potem regularne przejście o => i w sylabie zamkniętej? Ormianie we Lwowie mieszkają na Wirmeńskiej, więc obstawiam, że po ukraińsku nie ma różnicy w nazwie jak po polsku. BTW, mają tam najlepszą kawę na świecie, jakby ktoś się wybierał.
-
Skąd małoruskie "материк" (kontynent)?
W rosyjskim też ten wyraz istnieje i nawet figuruje u Vasmera. Ale szczegółów źródłowo-historycznych tam tyle co kot napłakał.
Zakładam, że od maci~macierzy, ale jaka jest historja tego słowa - skąd się wzięło, czy jest jakąś kalką it.p.
Ww. sugeruje związek z prasł. *materъ~matorъ (ros. матерой), który być może kognaci z łac. mane i maturus.
-
Skąd jest czeskie zkoumat?
-
Prawdziwe jest źródło angielskiego "spruce" - świerk od polskiego "[drzewo] z Prus"?
-
Faktycznie chodzi o toponim Prusy, w średnioangielskim mający formę Pruce, Prusse. Co do tego s, mam wątpliwości co do tego, czy faktycznie ma jakiś związek z naszym z. Hanza, która handlowała drewnem świerkowym, była organizacją niemiecką, niemieckim kulturowo miastem był także Gdańsk, z którego być może owe drewno było do Anglii wyprawiane. Moje słowniki i Wiktionary podają tylko, że jest to "alternation of Pruce, Middle English name for Prussia".
-
Może to s- to jakiś rodzajnik a la holenderskie 's?
-
Jeśli tak, to na pewno też zaimportowany, bo angielski już żadnego rodzajnika z -s wtedy nie posiadał. W sumie plattdeutsch mógłby być źródłem, a kto wie, czy przypadkiem nawet nie sam niderlandzki.
-
Językiem hanzy był właśnie ś.-d.-n., więc pasuje. Kwejkowicze pewnie smutną, bo kiedyś tam (czy na demotach) była podana ciekawostka o pochodzeniu tego z polskiego w tonie powiększenia narodowego członka.
-
Co to za pierwszy człon w ruskim imieniu Izjasław?
-
Zdjęsław? Spodziewałby się człowiek raczej *Izmisław, ale cóż. Poza tym wg WP (http://pl.wikipedia.org/wiki/Nacz%C4%99s%C5%82aw)
Por. u Vasmera: стар. русск. изящный "ловкий", также "знатный"
-
Prasłowiański zna formacje takie jak ne-ję-sytь (pelikan), ne-vě-glasъ (głupiec), więc i Iz-ę-slavъ jest całkiem możliwy. Nie wpadłem na to.
Jak rozumiem Perejasław to to samo, tylko z przyimkiem prze-?
-
Dwuznaczność rosyjskiego мир jest kalką podobnego podwójnego znaczenia greckiego κόσμος?
-
Skąd nazwa "Wąkrota" dla rośliny o łacińskiej nazwie "centella"?
-
Skąd nazwa "Wąkrota" dla rośliny o łacińskiej nazwie "centella"?
Derywat od przymiotnika *wąkry? :p Z nieprzejrzystymi etymologicznie nazwami taksonomicznymi jest ten szkopuł, że mniej popularnych słowniki etymo nie notują (już pomijając to, że zawsze autorzy zagadkowo i tajemniczo umierają przed pojawieniem się tomu z W), a w przypadku polskich nazw jakiejś dokumentacji może chyba w ogóle nie być.
-
Za-uł-ek. Gdzieś jeszcze w Słowiańszczyźnie spotykamy rdzeń ul-icy na wolności?
-
ang. game (gra) i game (zwierzyna łowna) - szczerze czy szujo?
-
Etymonline mówi, że szczerze:
Meaning "contest for success or superiority played according to rules" is first attested c. 1200 (of athletic contests, chess, backgammon). Especially "the sport of hunting, fishing, hawking, or fowling" (c. 1300), thus "wild animals caught for sport" (c. 1300), which is the game in fair game
-
Tak się domyślałem, w końcu polowanie to najpierwotniejszy ze sportów. Ale wolałem się upewnić.
-
Z cyklu "dziwne nazwy egzotycznych zwierząt":
Skąd serbochorwackie noj "struś"?
-
Znaszedł jeśm tylko:
Osim što po uzoru na njega guramo glavu u pijesak kad nastupi »frka«, noj je pandan slonu — najveća ptica trkačica na svijetu. Njegovo je puno ime i prezime Struthio camelus, pa upravo iz prvoga dijela lat. imena (od grč. struthion) neki jezici izvlače svoje ime za tu ptičicu (češ. pštros, njem. Strauss, tal. struzzo, engl. ostrich). Odakle u hrvatskom noj? Nije jasno (ali smo, eto, i mi nešto izvezli Slovencima; i oni kažu noj). Misli se da to neprozirno ime potječe iz narodnih pripovijedaka, gdje je noj značio veliku stranu pticu koja ne živi na slav. terenu (još nije bila domaća životinja, a danas u Hrvatskoj živi na farmama). Nagađa se da je možda u vezi s cslav. Inog#, (krilati lav), što je izvedeno iz *in# (jedan) i prvotno znači »koji je sam«.
-
Ach, czyli za bardzo nie wiedzą...
Czyli trzeba to zaliczyć do jednej grupy z sobem, hrochem, kłokanem i paroma innymi...
W ogóle, Czechosłowacy chyba skojarzyli strusia z pstrością, bo po ichniemu jest psztros.
-
Skąd -ys w czeskim městys (https://cs.wikipedia.org/wiki/Městys)?
-
Pochází ze staročeštiny, jak dokládá Gebauerův Staročeský slovník, který uvádí i verzi městis a to, že ve starších dokladech slovo není skloňováno; nejstarší citace je z roku 1605, nejstarší citace pravopisné verze „městys“ pak z roku 1700.[1] Odvozeno pravděpodobně ze slov městice, městce, zdrobnělin od město, redukcí koncovky a přeměnou -c na -s.[2] Starší etymologické slovníky vidí jako původní zdrobnělinu *městíce, která byla zredukována přes městíc do městis.[3][4]
V Jungmannově česko-německém slovníku uvedeno jako nesklonné slovo rodu mužského (jako příklad cituje z Pěčky ze Smržic akcj.: „v každém městys“) s hlavní pravopisnou variantou městis.[5]
Na konci 20. století došlo k posunu původního významu „obec větší než ves, menší než město, s právem výročních trhů“[6][7] a pozdější slovníky už slova „s právem výročních trhů“ z definice vypouštějí.[8] Zákon č. 234/2006 Sb., který opětně zavedl status městys, jej užívá právě v tomto novém významu.
Bardzo dziwny rozwój, z tą nieodmiennością...
-
Bardzo dziwny rozwój, z tą nieodmiennością...
W górnołużyckim też takie jaja są, jeno z przymiotnikami. Widać jak po polonium wypadają włosy, tak po germanium szwankują przypadki.
-
Ale w czeskim jest to samo - przymiotniki zakończone na í, np. Celní služba. Miałem się kiedyś pytać, skąd one się wzięły.
-
No tak, tylko że tu pomogły zmiany fonetyczne, ten „czeski umlaut” po miękkich. Dziwniej jest jak takie rzeczy się pojawiają bez regularnej fonetycznej motywacji.
-
Ponoć przy składaniu przysiąg korzystało się niegdyś z miecza.
Czy daje to jakiś związek między angielskim swear - przysięgać (a konkretnie z czasem przeszłym "swore") i angielskim "sword" - miecz?
-
Angielski Wikisłownik mówi, że tak, upatrując się etymologii zarówno PG *swarjaną jak i *swerdą w PIE rdzeniu *swer-.
-
Ale Etymonline mówi, że to dwa różne rdzenie, tylko brzmią tak samo. Nie ma żadnej ciągłości semantycznej.
-
No, właśnie chciałem dopisać, że właściwie jest on trochę niejasny.
-
Niech mi to ktoś wyjaśni... (https://en.wiktionary.org/wiki/pravd%C3%A3)
-
Być może fałszywe podobieństwo. Arumuński sporadycznie dyftongizuje a < e do au, może to po prostu wpływ jakiejś zgrecczonej tradycji piśmienniczej. A ewolucja od preda "zdobycz, ofiara" jest już bardziej prawdopodobna. Chociaż w sumie chuj ich tam wie, nawet zwykli Tumuni czasem poczęstują takimi kwiatkami.
-
Skąd pochodzą nazwiska na -ejko (n.p. Szynejko, Parejko)? Bo są dziwne...
-
A nie jest to pochodzenie ukraińskie? Czy wahanie e do i mogłoby dać w polskim ej?
-
Stawiam jednak na jakieś pochodzenie niesłowiańskie - trudno w tego typu nazwiskach odnaleźć jakikolwiek znajomy rdzeń.
Chociaż fakt, że są one popularne na wzchodzie (ale tam też mają -ej-). Zapewne od wzchodu one przyszły, tylko ciekawe jak daleki to wzchód.
-
A to nie końcówka -ej plus zdrobnienie -ko?
Matej-ko. Chyba najbardziej czytelne :)
-
To inny wypadek, z innych stron (Czechy). Tutaj -ej- nie jest podejrzewane o formantność, po prostu derywat deminutywny -ko od Macieja. Równie przejrzyste jest moje rodzinne, ruskie Biłko. Natomiast wschodnie -ej-kowie są podejrzani - może to coś bałtyckiego?
-
Bałtyckiego... hmmm. Aż się zacząłem zastanawiać czy Hardkorowy Koksu Burnejka (z'akane -o z białoruskiego?) tu należy.
-
A kapłan Lizdejko co z Giedyminem Wilno zakładał?
-
Jaka jest etymologja imienia Uwe?
-
Duń. Ove < strwschnord. aghi "włócznia" albo niezw. aghi "przodek".
-
Ciekawe.
Tak podeźrzewałem, że to ze Skandynawji przyszło, ale spodziewałem się jakiegoś skrócenia z czegoś dwuczłonowego.
(swoją drogą, niezw. = niezwiązane, tak?)
-
Tak.
Jednoczłonowe imiona germańskie są dosyć powszechne przecież, żeby przypomnieć Bjørna, Ulfa, Bjørk czy Liv, wszystkie przejrzyste znaczeniowo i popularne do dziś.
-
Nigdzie nie napisałem, że takich imion nie ma...
Aczkolwiek czy germańskie imiona (poza anglosaskimi) są jeszcze gdziekolwiek popularne? Może śród Amiszy...
-
W Skandynawii :P Ale poza germańskim obszarem w sumie chyba nigdy się szczególnie nigdzie nie przyjęły, może poza arystokratycznymi kręgami zachodniej Europy.
-
Skandynawowie się nie rozmnażają...
Ale tak na serjo, z tego co zauważyłem, to już nawet na Islandji zaczyna się z imionami "źle dziać" (i co ciekawe, za precedens tam posłużyło imię, które bynajmniej wcale nie jest obce, po prostu "niestandardowe", a mimo to ludzie używają tego precedensu, aby przeforsować w imionach obce litery czy nieislandzkie formy), a Szwedzi, odnoszę takie wrażenie, że mają imiona jak Holendrzy (czyli dziwne), mimo całej tej restrykcyjności ich prawa w tym względzie.
Zresztą, podeźrzewam, że ciapatusy i "globalizacja" niedługo sprawią, że i tam zwyczaje nazewnicze obrócą się o 180 stopni.
-
Nie rozmnażają się? Skandynawska rodzina to najczęściej 2+2 albo więcej! W Norwegii imiona germańskie są niesłabnącymi hitami, w Szwecji mimo wszystko też, no i "pomagają" w dyskryminacji na rynku pracy, efektywnie przyczyniając się do uszczelnienia szklanego sufitu na rynku pracy. Żeby podać parę z listy osób, które ostatnio uczę: Synne, Sølvi, Liv, Geir, Bjørnar, Sigurd x3, Kjeld i Astrid. Na piętnastoosobową grupę 10 to dobry wynik (zwłaszcza że reszta to też nie jakieś dziwaki, tylko European standard). Statystyki imion są oczywiście przekrzywione przez imigrantów, którzy albo bardzo chcą pokazać, skąd są, albo bardzo starają się to ukryć z marnym skutkiem.
-
Skąd litewskie gira, skoro nawet Łotysze mają kvass?
-
Łotysze akurat mają od cholery zapożyczeń (a to głównie dlatego, że nie "czyścili" swojego języka z taką pieczołowitością jak Żmudzini, chociaż co wyczyścili, to wyczyścili [a pewne rzeczy też planowo zanieczyścili - n.p. wprowadzili "f" bo "cała Jewropa je ma", mimo że jeszcze pod koniec XIX w. standardem było mówienie n.p. "pabrika"]).
A "gira" to po prostu derywat od "gerti" (pić), coś jak nasze "piwo".
-
"pomagają" w dyskryminacji na rynku pracy, efektywnie przyczyniając się do uszczelnienia szklanego sufitu na rynku pracy.
Hmm? Dlaczego?
-
Sądzę, że sytuacja podobna jak w USA, gdzie przeprowadzono eksperyment - pisano dokładnie takie same CV, tylko że pierwsze podpisywano imieniem kojarzonym z białą populacją (typu Steve, Jenny i wszystkie inne casualowe amerykańskie imiona), zaś drugie imieniem kojarzonym z czarną populacją (Lamar, Taquisha i inne twory xD), te pierwsze były postrzegane znacznie lepiej mimo tego, że treść obu była taka sama - z tym że zamiast "białych" imion mamy imiona typowo germańskie, a zamiast "czarnych" te kojarzone z imigrantami. Oczywiście mogę się mylić.
-
Hmm? Dlaczego?
Cóż, dokładnie tak jak mówi elslovako, imigranci z reguły nie dostają dobrych stanowisk i nie awansują za wysoko. Nie bez powodu pani w biurze obsługi klienta oslowskiego odpowiednika ZTM-u nazywa się Nawwel Maghrabi, a szef całej spółki - Bernt Jenssen. Przykłady na to są wszędzie, od drobnych supermarketów spożywczych, gdzie Norweg pracuje ewentualnie jako kierownik sklepu, do dużych spółek typu Statoil, gdzie na platformach pracują wszyscy, ale najwięcej zarabia norweska załoga administracyjna w Stavanger.
-
Lól, dlaczego germańskie słowo na jaszczurkę to "jaszczuroborsuk" (https://en.wiktionary.org/wiki/Appendix:Proto-Germanic/agi%C3%BEahsij%C7%AD)?
-
Łotysze akurat mają od cholery zapożyczeń (a to głównie dlatego, że nie "czyścili" swojego języka z taką pieczołowitością jak Żmudzini, chociaż co wyczyścili, to wyczyścili [a pewne rzeczy też planowo zanieczyścili - n.p. wprowadzili "f" bo "cała Jewropa je ma", mimo że jeszcze pod koniec XIX w. standardem było mówienie n.p. "pabrika"]).
Dobrze, że Litwini choć trochę zachowali ślady dawnego "p" w nazwie np. Prancūzija. Swoją drogą, dlaczego u Litwinów jest to przymiotnikowe -ūz- w formie rzeczownikowej? No i skąd mogła się wziąć ta Vokietija i Vācija, bo w łotewskim wikisłowniku są przeróżne teorie.
-
Dobrze, że Litwini choć trochę zachowali ślady dawnego "p" w nazwie np. Prancūzija. Swoją drogą, dlaczego u Litwinów jest to przymiotnikowe -ūz- w formie rzeczownikowej? No i skąd mogła się wziąć ta Vokietija i Vācija, bo w łotewskim wikisłowniku są przeróżne teorie.
Pewnie zatrzymali -ūz-, bo utworzyli nazwę kraju od nazwy mieszkańca, a nie zapożyczyli ją. W żmudzkim sufiks kolektywny -ija ma pochodzenie rodzime (jest tem samem, co słowiańskie kolektywne -ьje, -ьja jak w "bracia"), a więc ichnie nazwy krajów są poniekąd rodzimem słowotwórstwem, a nie latynizmami (chociaż wiadomo, że są łaciną "inspirowane").
A co do Vokietiji/Vāciji to są przeróżne teorje, bo za bardzo nie wiadomo xP
Niektórzy też się niepotrzebnie głowią nad pochodzeniem pruskiego Miksis "Niemiec", ale istnienie u Żmudzinów czasownika miksėti ("jąkać się", zapewne też "bełkotać"), sugeruje że jest to kalka ze słowiańskich.
-
A co do Vokietiji/Vāciji to są przeróżne teorje, bo za bardzo nie wiadomo xP
Z ciekawostek, które w bardziej dziwacznych teoriach z nimi wiążą, to jest est. nazwa Gotlandii, Ojamaa.
DODANO:
W żmudzkim sufiks kolektywny -ija ma pochodzenie rodzime (jest tem samem, co słowiańskie kolektywne -ьje, -ьja jak w "bracia")
Jakie są jeszcze przykłady derywatów z tym przyrostkiem? Czyli pierwotnie on jest nie-żeński? Czy lit. perkunija `burza` jest taką formacją? Bo są atrakcyjne teorie, które próbują ją łączyć ze słowiańską przeginią, no a z drugiej strony są inne, które mówią, jakoby miało to być zapożyczenie germańskie.
-
Jakie są jeszcze przykłady derywatów z tym przyrostkiem? Czyli pierwotnie on jest nie-żeński? Czy lit. perkunija `burza` jest taką formacją? Bo są atrakcyjne teorie, które próbują ją łączyć ze słowiańską przeginią, no a z drugiej strony są inne, które mówią, jakoby miało to być zapożyczenie germańskie.
Jest tego dużo, wszak przyrostek jest produktywny.
Że tak wymienię parę pierwszych, które wyszperałem u Smoczyńskiego:
akmenija "kamieni kupa"
augalija "roślinność"
ążůlija "dąbrowa"
bendrija "spólnota"
bernija "chłopcy"
brolija "rodzeństwo"
i te pe.
A co do pierwotnej nieżeńskości, to niekoniecznie. Zarówno w słowiańskich jak i bałtyckich, istnieje zarówno forma żeńska jak i nijaka forma tego przyrostka (-ijā, -ijan, wtórnie -i̯an). Z tem, że przez zanik rodzaju nijakiego w językach wzchodniobałtyckich i przejście neutr do maskulina, brzmi ona dość niepozornie -is, przez co nie rzuca się w oczy jako przyrostek (ale por. słow. Za-rěč-ьje vs. żm. Uż-up-is).
Przy czem, forma żeńska jest chyba pierwotniejsza dla kolektyw (i w bałtyckich chyba tylko ona je tworzy - to, co podałem wyżej to żadne kolektywum), chociaż moim zdaniem owa wielofunkcyjność tego przyrostka to raczej polisemja niż homonimja.
-
Skąd łużycki Bamž - papież?
-
Podejrzewałbym gwałt na średnioniem. babes(t).
-
Ja co prawda nie wiem, ale mi to brzmi podobnie do ros. bumaga. Nawiasem mówiąc, skąd jest to?
-
Podobno ostatecznie z jakiegoś indyjskiego czy perskiego pambak/g „bawełna”, może przez włoskie bombagio~bambagia.
-
Skąd niemiecka nazwa Żywca - Saybusch?
Brzmi zdecydowanie nieniemiecko, ale też niezbyt polsko...
-
https://www.molitvoslov.com/sites/default/files/pdfc/748.pdf (https://www.molitvoslov.com/sites/default/files/pdfc/748.pdf)
To jest SCS (chyba nie) czy już CS?
I co oznaczają te diaktryki? Rozumiem, że to akcenty, gdzie mógłbym o tym więcej poczytać? (Chyba, że ktoś mi to tu ładnie wytłumaczy ^^)
-
Toż to rasowy rus-CS i to już w tej "spółczesnej", ustandardyzowanej formie.
A djakrytyki (poza krechą oznaczającą akcent - przy czym w którą stronę jest to krecha nie ma znaczenia - zależy to jedynie od tego, czy samogłoska, na której stoi akcent jest ostatnią literą w wyrazie, czy nie) to w gruncie rzeczy ozdobniki. Stawia się je po prostu w określonych miejscach (n.p. nad pierwszą literą wyrazu, jeśli zaczyna się samogłoską), ale nie przekazują one żadnych informacyj fonetycznych - są ozdobnikiem, mającym upodobnić wizualnie pisany CS do politonicznej greki. Czasami też, zdaje się, jakoś tam służą rozróżnianiu homofonów.
No i tytła oraz te "nadpisane" litery oczywiście oznaczają wszelakie skrócenia (a skraca się wszelkie nomina sacra i terminy związane z religją).
Ogulnie (sic, muszę się odzwyczaić od nieetymologicznego "ogółu") mówiąc, nie jest to aż takie ciekawe, na jakie wygląda... Aczkolwiek ja tam ten "nowy" CS nawet lubię, ma swój urok (i mojem zdaniem, gdyby nie te wszystkie pisowniane chwyty, byłby lepszym panslawikiem niż te wszystkie internetowe twory [w ogule, temat jakoś ucichł ostatniemi czasy...]).
-
Skąd niemiecka nazwa Żywca - Saybusch? Brzmi zdecydowanie nieniemiecko, ale też niezbyt polsko...
Dlaczego nieniemiecko? Teoretycznie mógłby to być ortograficzny wariant Sei-busch, gdzie oba rdzenie byłyby germańskie. Jednak niemiecka wiki - niestety nieuźródłowienie - podaje starszy wariant nazwy Saubusch (przejście au > ei jest znane dialektom niemieckim), gdzie Sau to 'świnia, wieprz, dzik', a Busch to 'gaj, las'. To może być więc interpretacja czy luźne tłumaczenie polskiej nazwy.
-
(sic, muszę się odzwyczaić od nieetymologicznego "ogółu")
Może zmienili pisownię po to, by pasowało do szczegółu :-D
-
Skąd niemiecka nazwa Żywca - Saybusch?
Brzmi zdecydowanie nieniemiecko, ale też niezbyt polsko...
A po angielsku Zyewick...
-
Do trwających obecnie Mistrzowstw Świata w lotach narciarskich:
Tauplitz to oczywiście nazwa słowiańska (niemieckie raczej nie kończą się na -itz)? Jak właściwie powinna brzmieć?
A nazwa skoczni - Kulm (jak mniemam, pochodna od nazwy góry?) = Chełm?
-
Tauplitz to oczywiście nazwa słowiańska (niemieckie raczej nie kończą się na -itz)? Jak właściwie powinna brzmieć?
de.wiki twierdzi że:
> Der Name der Gemeinde lässt sich aus verschiedenen Schreibweisen ableiten und bedeutet so viel wie „Warmer Ort“.
Więc zgaduję że najbliższym jej słowiańskim odpowiednikiem będą południowosłowiańskie Toplice czy Toplica (z pierwszą samogłoską przemaglowaną przez lokalny dialekt słowiańszczyzny i potem niemiecki).
-
Cieplice?
-
W powracającym ponoć temacie kolorów :D
Skąd Czesi wydarli to:
https://en.wiktionary.org/wiki/nachový (https://en.wiktionary.org/wiki/nachový)
https://cs.wiktionary.org/wiki/nach (https://cs.wiktionary.org/wiki/nach)
Może moje goglowanie jest słabe, ale nic nie mogę znaleźć.
-
Machek wywodzi z naccus~nachus, które w średniowiecznej łacinie oznaczało rodzaj czapraka (jeśli dobrze tłumaczę), który funkcjonował jako wyróżnienie. Nie samym googlem człowiek żyje.
-
Machek wywodzi z naccus~nachus, które w średniowiecznej łacinie oznaczało rodzaj czapraka (jeśli dobrze tłumaczę), który funkcjonował jako wyróżnienie. Nie samym googlem człowiek żyje.
Dzięki.
Bardzo obskurne (XD) jednak, bałem się że mi umyka coś bardziej oczywistego.
-
Pragermańskie apo-, chyba najbardziej tajemnicze słowo jakie przychodzi mi do głowy. Zna ktoś inne teorie co do jego etymologii niż te przedstawione na Wikisłowniku (zapożyczenie przez Pragermanów z języków Afryki i "wodotrysk", jestem poważnym etymologiem). Co ciekawe, a o czym Wiki nie wspomina, w gockim "apo" znaczyło człowieka, to może być trop, aczkolwiek i tak nie umiem wyobrazić sobie drigi semantycznej w żadną ze stron (mimo oczywistej nawet dla predarwińczyków bliskości fizjonomicznej psychologiczna bariera między ludźmi a zwierzętami jest chyba nie do przekroczenia, chyba że?... może żartobliwie przeniesiono przestarzałą nazwę człowieka na istotę wyglądającą jak jego parodia?).
-
https://www.molitvoslov.com/sites/default/files/pdfc/748.pdf (https://www.molitvoslov.com/sites/default/files/pdfc/748.pdf)
To jest SCS (chyba nie) czy już CS?
I co oznaczają te diaktryki? Rozumiem, że to akcenty, gdzie mógłbym o tym więcej poczytać? (Chyba, że ktoś mi to tu ładnie wytłumaczy ^^)
Te diakrytyki zaznaczają tzw. nomina sacra, czyli skrócone słowa lub nazwy własne w jakiś sposób uświęcone, tytuły Boga, świętych itp. To kontynuacja obyczaju z bizantyjskiej greki: https://en.wikipedia.org/wiki/Nomina_sacra Bywa czasem to zwodnicze przy czytaniu, bo np. skróty słów prečistej i prečestnyj są łudząco podobne.
-
Pragermańskie apo-, chyba najbardziej tajemnicze słowo jakie przychodzi mi do głowy. Zna ktoś inne teorie co do jego etymologii niż te przedstawione na Wikisłowniku (zapożyczenie przez Pragermanów z języków Afryki i "wodotrysk", jestem poważnym etymologiem). Co ciekawe, a o czym Wiki nie wspomina, w gockim "apo" znaczyło człowieka, to może być trop, aczkolwiek i tak nie umiem wyobrazić sobie drigi semantycznej w żadną ze stron (mimo oczywistej nawet dla predarwińczyków bliskości fizjonomicznej psychologiczna bariera między ludźmi a zwierzętami jest chyba nie do przekroczenia, chyba że?... może żartobliwie przeniesiono przestarzałą nazwę człowieka na istotę wyglądającą jak jego parodia?).
Chyba chodziło ci o to: https://en.wiktionary.org/wiki/Appendix:Proto-Germanic/ab%C3%B4
Przejście człowiek > małpa może przejść przez jakieś stadium pośrednie typu leśny człowiek, a po zniknięciu słowa podstawowego stracić niepotrzebne dookreślenie.
Przez chwilę podejrzewałem nawet słowo *buskaz, które przecież wygląda jak przymiotnik od czegoś krótszego. Również przez chwilę podejrzewałem prafińskie *puu - drzewo.
-
W ogóle, Co ten Wikisłownik pierdoli (https://en.wiktionary.org/wiki/Appendix:Proto-Slavic/op%D1%8A)?
Nie ma w słowiańskich żadnego dowodu na istnienie takiej formy, jest tylko "opica". I nie wiem, czy słowo to można zaliczyć do prasłowiańskich...
-
(zapożyczenie przez Pragermanów z języków Afryki i "wodotrysk", jestem poważnym etymologiem).
Chyba „wodny duszek” (water sprite). Nie wiem jak u Jermanów, ale w polskim folklorze postać małpy miała związki z wyobrażeniami demonów. U Pełki: „[mamuny] (...) I wreszcie 6 % informatorów (wyłącznie z regionu lubelskiego) opowiedziało się za postacią zoomorficzną — małpy. Przy czym osoby wyrażające dany pogląd powoływały się na bardzo odległe źródła swoich wiadomości, np: «Jeszcze z opowiadań matki pamiętam, jak mówiła, że w lasach żyją potworne małpy, które porywają ludziom dzieci, a matkom podrzucają swoje małe». (...) K. Moszyński wskazywał, iż uwłosienie stanowi niezmiernie ważną cechę istot demonicznych (...) «Także według wierzeń panujących wśród chłopów zachodnioeuropejskich, dalej greckich oraz wśród Ugrofinów w Europie i Azji wiele demonów (leśnych, wodnych i innych) posiada tę cechę»” etc.
-
Skąd ukr. "застібати"?
-
W starej literaturze (zwłaszcza XIX-wiecznej) niejednokrotnie spotykałem nazwę "Lacha" dla Olimpu. Na przykład tutaj (https://books.google.pl/books?id=nXY_AQAAMAAJ&pg=PA868&dq=Olympos+Lacha&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwjm3Jbfi9rLAhXL83IKHU0zDK4Q6AEIcjAK#v=onepage&q=Olympos%20Lacha&f=false). Skąd się ona wzięła i z jakiego języka pochodzi?
inb4 od Lachów - "panów"...
-
A skąd się wziął „Olympos” i z jakiego języka pochodzi?
-
Dobra, źle zadałem pytanie.
Chodziło mi o to, z jakiej tradycji się ta "Lacha" wywodzi. Skoro Grecy mówili "Olympos", a Turcy - "Semavatevi", to w takim razie, kto używał (używa?) tej nazwy "Lacha"? Czy to nazwa starożytna czy nowożytna?
Bo żadne znane mi spółczesne opracowanie o tej nazwie w ogóle nie wzpomina. To jakiś obscure stuff.
-
Pojebały Ci się Olimpy :D
klik (https://books.google.pl/books?id=KdxfAAAAcAAJ&pg=PA294&lpg=PA294&dq=%CE%8C%CE%BB%CF%85%CE%BC%CF%80%CE%BF%CF%82+(%CE%9B%CE%B1%CF%87%CE%AC)&source=bl&ots=LxgaCkqgh1&sig=bULatCVwcD08vQaYnAWU3mXLij8&hl=en&sa=X&ved=0ahUKEwiKocGc09zLAhUlvHIKHXyfBMMQ6AEIHzAA#v=onepage&q=%CE%8C%CE%BB%CF%85%CE%BC%CF%80%CE%BF%CF%82%20(%CE%9B%CE%B1%CF%87%CE%AC)&f=false)
-
Nie mnie, tylko dziewiętnastowiecznym autorom...
-
Wasze zdanie o zachodnioeuropejskim/ogólnoświatowym "horde"?
http://www.dictionary.com/browse/horde?s=t (http://www.dictionary.com/browse/horde?s=t)
Gdzie i kiedy pojawiło się 'h'?
Zgadywałbym, że to dorzucono gdzieś na zachodniej Rusi, choć dzisiaj w ukraińskim najwyraźniej ciągle jest 'орда'.
W Czechach?
-
Etymonline twierdzi, że protetyczne h- dostawiono w polskim. Wg Kurczabowej protetyczne h- („γ-”) było w staropolskim b. częste.
-
Też napotkałem informacje, że w polskim, na przykład w moim linku, ale nie wiedziałem co o tym sądzić.
Z tego co kojarzyłem, 'h' jednak w dawnym polskim często również dejmowano : 'alabarda', 'arfa'.
Jeśli chodzi o zapis, to jak rozumiem każda głoska, która nie była szczelinową miękką bezdzwięczną zostawała 'samym h'?
-
Ano, czasem ustaliła się w literackim polskim forma z wtórnym h- (horda, herszt, herb), czasem z jego wtórnym brakiem (arbuz, antaba, ochmistrz). Mogą być też potoczne/regionalne ślady tej labilności (arbatka). Szczegółów jak to przebiegało w różnych regionach niestety nie znam, poza tym że kontrastywne „dźwięczne h” (czymkolwiek jest w nietaoistycznej fonetyce) przetrwało w gwarach mających styczność ze wsch.-sł. i czeskim.
Jeśli chodzi o zapis, to jak rozumiem każda głoska, która nie była szczelinową miękką bezdzwięczną zostawała 'samym h'?
Szczelinową miękką bezdźwięczną? Nie rozumiem. „Samym h” zostawało np. /ɦ/ czy /ɣ/ z czeskiego, ukraińskiego i białoruskiego, /h/ z niemieckiego i węgierskiego oraz h protetyczne.
EDIT: sądząc po rozpowszechnionym gubieniu (ołd, ardy, asło, usarz, uf, urt) w dawnym języku (i gwarach), wątpię, żeby /ɦ/ było kiedykolwiek normalnym fonemem na terytorium rdzennie polskim. Raczej była to do końca tylko głoska wstawiana mechanicznie w pewnych kontekstach fonetycznych, a alternatywnie wymawiano tam - . Potem pewnie formy bez nagłosu zostały wyparte (w znacznym stopniu) p/w pisowni, która siliła się na etymologię.
EDIT2: znalazłem ciekawą pracę nt. fonologii kaszubskiej (http://strona.kaszebsko.nazwa.pl/uploads/publikacje/SPOLGLOSKI%20kaszubskie.pdf) (używa IPy!). Porusza ona kwestię ew. rozróżnienia „samego ha” i „ceha” w kaszubszczyźnie i pokrótce pisze też o sytuacji w dialektach polskich (str. 16).
-
Skąd h w czeskim hříbě - źrebię?
-
Ot, specyficzny rozwój „trudnej” zbitki — w innym wypadku oczekiwałoby się *žř (podobnie w stcz. hřeb „los”, por. pol. źr(z)eb, ros. żerebiej). Machek postuluje przejście : žř → žhř → hř (ale prawdopodobniejsze IMO wstawne /g/ jeszcze przed spirantyzacją).
-
Jeśli śłuszność ma chociażby Boryś, że nowołacińskie naukowe 'humulus' pochodzi ze słowiańskiego, to jak myślicie, z którego?
I co w ogóle sądzicie o etymologii chmielu, bo nikt chyba jasno nie stwierdził?
-
Czy serbskochorwacka cura (dziewucha) może pochodzić od polskiej dcóry jak twierdzi hrvatski rečnik?
-
Jeśli śłuszność ma chociażby Boryś, że nowołacińskie naukowe 'humulus' pochodzi ze słowiańskiego, to jak myślicie, z którego?
Pewnie z prasłowiańskiego. Choć pewnie prędzej za pośrednictwem słowiańskiego z turkijskich (https://en.wikipedia.org/wiki/Proto-Slavic_borrowings#Loanwords_from_non-Indo-European_languages).
-
Łacina klasyczna nie miała słowa na chmiel?
A co do samego nowołacińskiego humulus - ja bym mimo wszystko raczej wywodził to z któregoś germańskiego (może szwed. humle?). Albo twórca tego terminu zauważył "wanderwortowość" tego słowa (obecnego w wielu europejskich językach) i celowo stworzył taką "neutralną" formę.
-
Lol, według hasła które zalinkował Kotek książka wbrew B. pochodzi ostatecznie z chińskiego :o
-
Ale wbrew któremu B.? :-P
Bo się jakoś tak udało że wszyscy nasi Etymologowie Najprzednieysi są B.
Boryś się przychyla do tego chińskiego kcüen.
Albo asyryjskie 'kunnukku'
-
Czy pol. bęc i ros. бац mają wspólną etymologię? Jeśli tak to jaką? Bo to wygląda trochę jak dziwne niepalatalizujące ę jak w strus. дєкѧбрь
-
To typowe dźwiękonaśladownictwo, ja bym się tu żadnych regularności nie doszukiwał...
-
Jaka jest etymologia niem. "auweia!"?
-
Na pewno związane z żydowskim "aj waj", a dalej mi się kojarzy z "Au, weh!"
-
Wiadomo może, skąd czeskie i słowackie Kodaň na Kopenhagę?
-
v češtině má tento název původ v jednom z latinských pojmenování města – Codania. Po přeměně tohoto názvu do českého vznikly dva termíny – Kodan (rod mužský) a právě Kodaň (rod ženský). Kvůli rodu původní latinské formy se uchytil druhý jmenovaný název města
-
Zawsze lubiłem ten egzonim.
Może zaimportuję jako Kodani do zimnego, bo obecnie obowiązująca Kunava to zupełny zdupizm. Mocno chciałem wymyślić coś swojego, ale chyba jednak trzeba będzie zasięgnąć starego dobrego gotowca z natlangu.
-
Uwielbiam takie odmienne nazwy geograficzne! To do kolekcji takiej jak słoweń. "Dunaj", łot. "Igaunija" czy węg. "olaszország" mam już kolejne słówko. Jakby jeszcze coś doszło (czego prawdopodobnie nie znam, rzecz jasna), to od razu gdzieś to zapiszcie :)
-
Do głowy mi przychodzi w sumie Vokietija/Vācija i Shqipëri.
-
No ale Shqipëri to endonim xDDD
Podoba mi się jeszcze łotewska Zviedrija (u Żmudzinów również istniało podobne słowo na Szweda - Żuwėdas, dziś zapomniane).
Bardzo ubolewam, że Serbja to po węgiersku nie Racorszag. Nie postarali się.
Dużo fajnych nazw państw mają Turcy - nieśmiertelny Yunanistan, a także Arnavutluk, Portekiz, Fas. Szkoda tylko, że wyzbyli się "Lechistanu" i tego osmańskiego Nemse (czy jakoś tak, od Niemiec) na Austrję (ale chyba u Arabów wciąż funkcjonuje).
-
No oczywiście musiałem zjebać xD a props Austrii jest jeszcze przecież Rakousko/Rakúsko.
-
Nie do końca zjebałeś, w końcu casus jest dość ciekawy.
Są kraje, które same siebie nazywają inaczej niż cała reszta świata. Oprócz Albanji przychodzi mi do głowy jeszcze Finlandja, Grecja, Indje, Chiny (chociaż na te jest akurat parę nazw), Korea (jedna i druga), z nie-państw Szkocja.
A, i jeszcze piękne słowo mają Żmudzini na Białoruś - Gudija. Niestety, w dużej mierze wyrugowane na rzecz sztucznego Baltarusija... Można przy okazji też wzpomnieć o łotewskiej Krieviji (chociaż na Rosję też jest parę określeń).
Zaś w odrodzonym pruskim Rosja to Mackālija (urobione rzecz jasna od Moskala). Dlaczego wybrano taką nazwę? Ano dlatego, że tak samo Rosjan nazywali użytkownicy djalektu Mierzei Kurońskiej, a także istniał w Prusiech toponim Matzkallen, czy jakoś tak. Dla Białorusi wybrano nazwę Krēiwa, ale to już zupełnie arbitralne.
-
Ponad połowę z wymienionych przypadków znałem. Ciekawe są również przypadki z nagłosowym "j-" przy Adriatyku (czeski, serbsko-chorwacki, słoweński). Co do Finlandii, to Bałtowie również mają Somija i Suomija, a sami Finowie derywują nazwę Niemiec od Saksonii (Saksa), co jest dość wyjątkowe (+ nasz zwrot jechać na saksy). Co do tych dziwnych endonimów, to nie sposób wspomnieć też o Walii (Cymru), Bhutanie (druk yul), Armenii (Hayastan) i Gruzji (sakartvelo).
-
Co do Finlandii, to Bałtowie również mają Somija i Suomija, a sami Finowie derywują nazwę Niemiec od Saksonii (Saksa), co jest dość wyjątkowe (+ nasz zwrot jechać na saksy).
Co ciekawsze, Irlandczycy z kolei Sasami nazywają Anglików (Sasanach, Anglia = Sasana).
Warto tu też wspomnieć o powszechnym na Bliskim Wschodzie nazywaniu Grecji od Jonów (np. tureckie Yunanistan), którzy założyli greckie kolonie w Azji Mniejszej.
-
To ja dorzucę serbochorwacką Wenecją (Mleci < Bьneci < Veneti), Friulijczyków (Furlani), Czarnych Wołochów (Morlaci < gr. mawri Wlachi 'czarni Wołosi') i tureckie Eflak ('Wołoszczyzna'), wraz ze starymi osmańskimi okresleniami Kara Iflak 'Mołdawia = Czarna Wołoszczyzna' i Ak Iflak '(Biała) Wołoszczyzna'.
Spoza regionu fajna jest też turecka nazwa Şam 'Damaszek'.
-
Co do Finlandii, to Bałtowie również mają Somija i Suomija
No mają, ale to chyba sztuczność... W dawnym łotewskim (zanim ustandardyzowano te wszystkie nazwy na -ija) mówiono "Pinu zeme" (czy jakoś tak).
Chociaż, w staroruskim istniała Сумь...
Ciekawie też Łotysze nazywają Ozylję (Saaremaa) - Sāmsala, gdzie Sām- rzeczywiście ma związek z Saami, Suomi.
-
Czy dobrze kombinuję, że żmudzki "brat" to:
*brotris > *brotlis (dysymilacja) > brolis?
Czy może naukowcy znaleźli jakieś inne wytłumaczenie tej formy?
-
https://en.m.wiktionary.org/wiki/brolis
-
No właśnie ta wikisłownikowa etymologia jest najpopularniejsza, ale gdzieś słyszałem, że jednak fałszywa, bo rzeczywiście rację ma Dynozaur. Chociaż nie wiem, czy za tym kryje się coś więcej niż "ja sądzę inaczej", tym bardziej że nie pamiętam nawet gdzie się z tym spotkałem.
-
Tym bardziej mnie nie przekonuje etymologia Wikisłownikowa, bo w łotewskim formacje ze zdrabniającym -l- są bardzo rzadkie, a przede wszystkim w łotewskich formach na brata nigdy nie było żadnego -l-.
-
Jak rozwinęło się znaczenie ros. за бугром?
Bo бугор to pagórek, wzniesienie (a także guz, gula). Natomiast за бугром znaczy za granicą.
Mogłoby to być od praktyki sypania jakichś kopczyków do oznaczania granic pól. Z tym, że Wikisłownik określa to wyrażenie jako „żargonowe”, a w moich papierowych słownikach w ogóle go nie ma, więc może to od czegoś mało dla nas oczywistego...
-
Jakie są teorie nt. pochodzenia fińskiego Lappi ("Lapończyk")?
-
Skąd Nassau? Jak by to brzmiało po spolszczeniu? Obecna nazwa brzmi strasznie niezręcznie
-
Skąd Nassau? Jak by to brzmiało po spolszczeniu? Obecna nazwa brzmi strasznie niezręcznie
Nasawa?
-
Nasawa Bahamska?
-
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nassau_(Niemcy)
-
Czeskie útok PSM-i atak czy jest to coś starszego?
-
Są jakieś sensowne hipotezy odnośnie rumuńskiego ban?
-
Skąd ukr. та "i"?
-
Zdaje się, stary narz. od zaimka *tъ, jak *vьčera od *večerъ (por. lit. tas — tuo „tamten : tamtym”). Spójnik znany nie tylko ukraińszczyźnie, ale tam wszedł do jęz. literackiego. Por. ros. da „i” (o odcieniu ludowym). Sławski o *da: „kontynuuje ie. dō „do tego, tu” (może pierwotny instr. czy abl. od rdzenia zaimkowego de-, do-).”
-
Jaka jest etymologia średnio-wysoko-niemieckiego buode z którego wywodzi się budować i w resztę tych zachodnio i wchodnio słowiańskich słów?
Jedyne co znalazłem na szybko w Sieci, to że niby jakoś związane z bauen, ale jakoś tego nie widzę....
-
A budować to przypadkiem nie rodzima formacja od zapożyczonej budy?
Tak chyba twierdził Brü...
-
Są jakieś sensowne hipotezy odnośnie rumuńskiego ban?
W sensie „pieniądz” może od tytułu ban? Czy jacyś banowie bili monety (ze swoim wizerunkiem), nie wiem, ale to wygląda zachęcająco:
In Croatian Littoral banica or banić signified "small silver coins", in Vodice banica signified "unknown, old coins".[63] The Banovac was a coin struck between 1235 and 1384. In the sense of money it also meant in Romania, Bulgaria (bronze coins), and Old Polish (shilling).[63]
-
Jedyne co znalazłem na szybko w Sieci, to że niby jakoś związane z bauen, ale jakoś tego nie widzę....
Liczba mnoga od Bau (budowla) we współczesnej niemczyźnie to Bauten, co pochodzi z dolnoniemieckiego būte (< bûwete). I związek z buode już bardziej oczywisty, uwzględniając jeszcze częste w germańskich przegłosy.
-
Jako że to internacjonalizm pytam tu: jaka historia stoi za nazwą tandem? Zgaduję, że ciekawa.
-
Jak powstał sch. wyraz nemoj (~nie śmiej, nie wolno)? Piszą (http://hjp.znanje.hr/index.php?show=search), że to imperatyw od ne moći, ale chyba nie współczesny i jakoś dziwnie utworzony.
-
No tak, regularnie byłoby *ne mozi, tak jak od pomoći jest pomozi. Forma imperatywu moj od moći notowana jest od XVI wieku i powstała z mozi > moz > moj. Znaczenie nemoj to w zasadzie po prostu negacja imperatywu, np. samo se nemoj smijat 'tylko się nie śmiej'.
-
A czy staropolskie słowo pultynek ma rodzimą korzeń?
-
A czy staropolskie słowo pultynek ma rodzimą korzeń?
Czy staropolskie słowo pultynek ma pochodzenie rodzime? jest rodzime?
-
A czy staropolskie słowo pultynek ma rodzimą korzeń?
Nie, pochodzi od niemieckiego Pult
http://sxvii.pl/index.php?strona=haslo&id_hasla=13087 (http://sxvii.pl/index.php?strona=haslo&id_hasla=13087)
-
Dzięki
A co z płaza?
https://pl.wikisource.org/wiki/M._Arcta_S%C5%82ownik_Staropolski/P%C5%82aza (https://pl.wikisource.org/wiki/M._Arcta_S%C5%82ownik_Staropolski/P%C5%82aza)
-
Wydaje mi się, że ma wspólną etymologię z płazem.
-
Znaczy że jest rodzime czy nie? Bo nie wiem dokładnie o co ci teraz chodzi
-
Chodziło mi o to, że prawdopodobnie ma etymologię wspólną ze słowem płaz, które według angielskiego wikisłownika pochodzi z czeskiego
https://en.wiktionary.org/wiki/p%C5%82az (https://en.wiktionary.org/wiki/p%C5%82az)
-
Aha, dzięki
Ale płaza znaczy coś takiego jak płyta według słownika staropolskiego (https://pl.wikisource.org/wiki/M._Arcta_S%C5%82ownik_Staropolski/P%C5%82aza (https://pl.wikisource.org/wiki/M._Arcta_S%C5%82ownik_Staropolski/P%C5%82aza)). To nie chyba pochodzi ze słowa "płaski" niż "płaz"?
-
Według Wikisłownika płaz również mógł mieć kiedyś takie znaczenie, a poza tym słowo płaski wygląda jakby było zmienione pod wpływem słowa płaz. W staropolskim było płoski.
https://pl.wiktionary.org/wiki/p%C5%82az (https://pl.wiktionary.org/wiki/p%C5%82az)
https://en.wiktionary.org/wiki/p%C5%82aski (https://en.wiktionary.org/wiki/p%C5%82aski)
-
To jeszcze jedno pytanie: Czy końcówka "-za" jest w ogóle rodzima? Bo może być że to taka mikstura, niech powiem, z rodzimego słowa i nie rodzimego slowa
-
Jeśli masz na myśli to -za ze słowa płaza, to wydaje mi się, że z pochodzi z tematu, a -a to końcówka fleksyjna, ale nie jestem językoznawcą, więc mogę się mylić.
-
Za bardzo mnie przypomina "plaza", dlatego takie wątpienia
-
A klepać jest rodzime czy pochodzi z niemieckiego "klopfen"?
-
A klepać jest rodzime czy pochodzi z niemieckiego "klopfen"?
Słowiański wyraz, dźwiękonaśladowcze pochodzenie. Nasi kuzyni Bałtowie też posiadają podobny rdzeń.
-
Czy sioło to rusycyzm?
-
Tak. (https://en.wiktionary.org/wiki/sio%C5%82o#Etymology) (Choć sam raczej obstawiałbym ogólny rutenizm niż specyficznie rusycyzm…)
-
Tak też myślałem. To uproszczenie dł do ł jakoś mi nie pasowało w polskim słowie.
-
Ale rozpowszechnione jest też mniemanie, że istniało prasł. *selo (tak Vasmer i Derksen), kognat pragerm. *saliz „sala, dom” i lit. sala „wyspa” (a także „działka, zagon”). Co mówi chronologia polskiego wyrazu?
EDIT: ponadto *sedlo jest nieoczekiwane ze względu na prawo Wintera (powinno być raczej *sědlo, por. czeskie sídlo, które musi kontynuować jaćkę, bo długie í). Mogła taka forma powstać drogą kontaminacji, ale jeżeliby nie było wyrazu *selo, to pytanie: z czym?
-
czeskie sídlo, które musi kontynuować jaćkę, bo długie í
Sedlo też jest w czeskim, ale to od *sedъlo. Sídlo z pewnością musi być jakąś nową, analogiczną formacją od czasownika sídlit ze względu na powiązanie znaczeniowe (kognaci z naszymi "osiedlać, osiadły").
-
EDIT: ponadto *sedlo jest nieoczekiwane ze względu na prawo Wintera (powinno być raczej *sědlo, por. czeskie sídlo, które musi kontynuować jaćkę, bo długie í). Mogła taka forma powstać drogą kontaminacji, ale jeżeliby nie było wyrazu *selo, to pytanie: z czym?
To skąd siodło (na konia), strus. сєдьло? Absolutnie bez jacia a przecie od siedzenia toto.
-
To skąd siodło (na konia), strus. сєдьло? Absolutnie bez jacia a przecie od siedzenia toto.
Kortlandt twierdzi, że prasłowiańskie *sedъlo/*sedьlo jest pożyczką germańską.
-
czeskie sídlo, które musi kontynuować jaćkę, bo długie í
Sedlo też jest w czeskim, ale to od *sedъlo. Sídlo z pewnością musi być jakąś nową, analogiczną formacją od czasownika sídlit ze względu na powiązanie znaczeniowe (kognaci z naszymi "osiedlać, osiadły").
Siadło jest u nas poświadczone później niż sioło (XVI wiek kontra XV wiek, por. wieś: XIII wiek) i derywaty *siodła w tym sensie i dlatego Boryś uznaje je za wtórne, ale *sědlo łatwiej uzasadnić bez konieczności przyjmowania egzotycznej wersji prawa Wintera.
Ponoć selo było też w staroczeskim (Derksen).
To skąd siodło (na konia), strus. сєдьло? Absolutnie bez jacia a przecie od siedzenia toto.
Było *sěděti i *sěsti, zatem *sedъlo na pierwszy rzut oka się odróżnia. Są dwa wyjścia: uznać *sedъlo za pożyczkę (swoją drogą, nie jest to megapopularny sufiks w słow.) bądź przeformułować prawo Wintera tak, żeby nie omijało ten wyraz — i inne wyjątki (np. uzależnić od położenia akcentu albo typu sylaby). Pewne uznanie zyskała wersja, że dotyczyło ono tylko sylab zamkniętych, ale dyskusja chyba nie jest dotąd zakończona.
-
Było *sěděti i *sěsti, zatem *sedъlo na pierwszy rzut oka się odróżnia. Są dwa wyjścia: uznać *sedъlo za pożyczkę (swoją drogą, nie jest to megapopularny sufiks w słow.) bądź przeformułować prawo Wintera tak, żeby nie omijało ten wyraz — i inne wyjątki (np. uzależnić od położenia akcentu albo typu sylaby). Pewne uznanie zyskała wersja, że dotyczyło ono tylko sylab zamkniętych, ale dyskusja chyba nie jest dotąd zakończona.
Kroonen uważa, że większość wyjątków wynika z tego, że to indoeuropejskie konstrukcje są błędne, bo są oparte wyłącznie na pragermańskim prawie Grimma, a nie uwzględnia się rzekomego prawa Kluge'a (https://en.wikipedia.org/wiki/Kluge%27s_law).
-
Skąd się wzięło brandzlować się?
-
Skąd się wzięło brandzlować się?
Od brandzla? Żadnego innego spokrewnionego słowa nie znam.
-
Skąd się wzięło brandzlować się?
Oczywiście, że jerrrrmańskie pochodzenie... Brandsohle --> brandzel --> brandzlować się.
-
Jaka jest etymologia staronordyjskiego sufiksu negacji obecnego np. w islandzkim "ekki" czy duńskim "ikke"?
-
Jaka jest etymologia staronordyjskiego sufiksu negacji obecnego np. w islandzkim "ekki" czy duńskim "ikke"?
Podobno ma to związek z indoeuropejskim sufiksem nieokreślonym *kʷid, który samodzielnie oczywiście tworzy słynne słówka pytające.
EDIT: związek z kein czy geen bardzo prawdopodobny (< *ne-kʷe).
-
Trochę zbyt dziwne pytanie, ale co dokładnie jest etymologią kofoly (tej czeskiej coca-coli)? Wiem że pochodzi ze syropu "KOFO", ale na co staje to właśnie? Od czego "KOFO" jest skrótem?
-
kofeina?
-
kofeina?
Też myślałem, ale dwa punkty mówią przeciw temu
1. KOFO
2. Pisanie w dużych literach wzkazuje na jakiś skrót
-
1. -o- jest z cola.
2. Nazwę tego napoju zapisuje się po prostu "Kofola". Zapis w formie loga na etykiecie nie jest tu istotny.
-
1. -o- jest z cola.
2. Nazwę tego napoju zapisuje się po prostu "Kofola". Zapis w formie loga na etykiecie nie jest tu istotny.
Znaczy że kofeina + kola = kofola?
No ale co z ty syropem KOFO? Przecież istniał przed kofolą? To musi mieć jakieś znaczenie ten skrót?
-
1. Czeska Wikipedia (https://cs.wikipedia.org/wiki/Kofola) używa również pisowni „Kofo” (obok „KOFO”).
2. Syrop powstał wyłącznie dla napoju – w ramach zadania stworzenia kolo-podobnego napoju, wykorzystującego lokalnie dostępną kofeinę.
Ergo: syrop Kofo i napój Kofola powstały razem, zgadywać możemy, że Kofola nazwę wzięła od złączenia kofeiny i Coli, a syrop Kofo od Kofoli, do której stworzenia powstał.
Bez sensu uparłeś się na ten skrót, bo ewidentnie nie jest to żaden skrótowiec od pierwszych znaków czegokolwiek.
-
1. Czeska Wikipedia (https://cs.wikipedia.org/wiki/Kofola) używa pisowni „Kofo”.
2. Syrop powstał wyłącznie dla napoju – w ramach zadania stworzenia kolo-podobnego napoju, wykorzystującego lokalnie dostępną kofeinę.
Ergo: syrop Kofo i napój Kofola powstały razem, zgadywać możemy, że Kofola nazwę wzięła od złączenia kofeiny i Coli, a syrop Kofo od Kofoli, do której stworzenia powstał.
Bez sensu uparłeś się na ten skrót, bo ewidentnie nie jest to żaden skrótowiec od pierwszych znaków czegokolwiek.
Dzięki za wyjaśnienie sprawy
Właśnie czytałem w internecie nazwę tego syropu w dużych literach, dlatego myślałem że to może jakiś skrót
-
A skąd czeskie słowo skořice (= cynamon) pochodzi?
-
A skąd czeskie słowo skořice (= cynamon) pochodzi?
Bo cynamon jest z kory, więc ztąd skorzyca. Podobnie rosyjska корица (również cynamon).
-
Czy fińskie eli ("lub") nie jest czasem pożyczką słowiańską?
-
Czy fińskie eli ("lub") nie jest czasem pożyczką słowiańską?
A nie skandynawską? (vide eller)
-
No, może być i tak. No to pytanie czy słowiańską, skandynawską czy może jest to przypadkowa zbieżność?
-
No, może być i tak. No to pytanie czy słowiańską, skandynawską czy może jest to przypadkowa zbieżność?
Skandynawską, konkretnie staroszwedzką (aella(r), aelli(r) > szw. eller).
-
Czym jest etymologia czeskiego słowa kterak (https://en.m.wiktionary.org/wiki/kterak)?
-
To tylko moje strzelanie, nie mam żadnych źródeł na poparcie mojego zgadywania, ale:
Wygląda, że sobie uogólnili parę jaký – jak na zaimek který, tworząc trochę dziwnie to kterak. Podejrzewam, że to -ak zerżnęli z jak, bo taka forma brzmi trochę jak żart, wiesz, takie „ha ha, zamiast jak, związane z jaký, powiem kterak, bo který ma podobne znaczenie, co jaký”.
Przydałoby się sprawdzić, gdzie to słowo najwcześniej wystąpiło – nie zdziwiłoby mnie, gdyby rzeczywiście pochodziło z jakiejś komediowej sztuki teatralnej czy innej książki – ale w sumie też by mnie nie zdziwiło, gdyby było całkiem stare z oryginalnym użyciem nieznanym.
EDIT: dodatkowo – nie „czym jest etymologia czeskiego słowa … ?” – bo jak to czym jest? Etymologią tego słowa. Powinieneś po polsku zapytać „jaka jest etymologia słowa … ?”, jeśli chciałeś, by ktoś ci ją opisał.
-
EDIT: dodatkowo – nie „czym jest etymologia czeskiego słowa … ?” – bo jak to czym jest? Etymologią tego słowa. Powinieneś po polsku zapytać „jaka jest etymologia słowa … ?”, jeśli chciałeś, by ktoś ci ją opisał.
Szczerzo mówiąc sam się zastanawiałem jak zdawać pytanie. Sądziłem, że analogicznie do "Kim jest ..." mogę również zdawać pytanie "Czym jest etymologia..." ("czym", bo to rzecz, a nie osoba).
To tylko moje strzelanie, nie mam żadnych źródeł na poparcie mojego zgadywania, ale:
Wygląda, że sobie uogólnili parę jaký – jak na zaimek který, tworząc trochę dziwnie to kterak. Podejrzewam, że to -ak zerżnęli z jak, bo taka forma brzmi trochę jak żart, wiesz, takie „ha ha, zamiast jak, związane z jaký, powiem kterak, bo který ma podobne znaczenie, co jaký”.
Przydałoby się sprawdzić, gdzie to słowo najwcześniej wystąpiło – nie zdziwiłoby mnie, gdyby rzeczywiście pochodziło z jakiejś komediowej sztuki teatralnej czy innej książki – ale w sumie też by mnie nie zdziwiło, gdyby było całkiem stare z oryginalnym użyciem nieznanym.
Akurat to słowo jest słowem literackim, a nie potocznym. A więc nie wiem za bardzo czy tak rzeczywiście jest
-
Skoro mówimy którędy zamiast dawnego kędy, to mogło równie dobrze powstać *którak(i) zamiast jak(i) / kak(i).
Widzę tu pełną analogję.
-
Skoro mówimy którędy zamiast dawnego kędy, to mogło równie dobrze powstać *którak(i) zamiast jak(i) / kak(i).
Widzę tu pełną analogję.
W staropolszczyźnie istniało takie słowo nawet (http://spjs.ijp.pan.pl/haslo/index/4890/34649)
Ciekawe czy z innymi słowami takie coś istniało/istnieje (któr- + (g)dzie, +(g)dy, etc.)
-
Rzeczywiście. To wahanie między k- vs któr- tłumaczyłoby literackość słowa. Jestem ciekaw, czy w takim razie gdziekolwiek zachowało się to hipotetyczne *któraki…
-
Jaka jest etymologja PCelt. *gezdā (> szkoc. gèadh, irl. gé, wal. gŵydd), czyli "gęś"?
Czy to szczerzedruch z naszą "gęsią", czy jednak szujodruch? Bo z tego co widzę, to bezpośrednim kognatem "gęsi" w celt. jest (archaiczne?) irlandzkie określenie łabędzia - géis. Ale być może ta "gęś" też z tego samego PIErdzenia, tylko wkradł się jakiś dziwny sufiks?
Robię mapę etymologiczną z tym związaną (w Paincie ofkoz xD), więc przydałaby mi się ta wiedza.
-
Tak naprawdę to pcelt. *gexdos, *gexda. Matasović sugeruje onomatopeję, bo poza pierwszym dźwiękiem nic się pod sg. *ǵʰh₂éns nie da podciągnąć. Inna sprawa, że samo *ǵʰh₂éns najpewniej też ma dźwiękonaśladowczy wywód. Regularnym kontynuatem w pcelt. jest *gansis "łabędź", odziedziczony tylko przez staroirlandzki.
-
"Onomatopeja" w gwarze etymologów oznacza "nie udało nam się ustalić sensownej etymologji"...
Niemniej, dzięki za info. Leci okejka.
-
Ja wiem? Akurat w nazwach zwierząt widzę tu sens i potencjał. Nie widzę natomiast sensu w postulowaniu praindoeuropejskiej rekonstrukcji dla słowa, które w praceltyckiej rekonstrukcji już ma wahania rodzaju i dla którego poza tą rodziną nie znaleziono kognatu na podstawie regularnych przemian fonetycznych. Potem powstają potworki w rodzaju *ab(x)hw17ȱ/e2(xyz), których prawododobieństwo jest raczej nikłe.
-
Ja wiem? Akurat w nazwach zwierząt widzę tu sens i potencjał. Nie widzę natomiast sensu w postulowaniu praindoeuropejskiej rekonstrukcji dla słowa, które w praceltyckiej rekonstrukcji już ma wahania rodzaju i dla którego poza tą rodziną nie znaleziono kognatu na podstawie regularnych przemian fonetycznych. Potem powstają potworki w rodzaju *ab(x)hw17ȱ/e2(xyz), których prawododobieństwo jest raczej nikłe.
To wygląda jak zapis jakiejś funkcji xD
-
Jak wiele tych praindoeuropejskich rekonstrukcji, niewymawialnych dla osoby z normalnym aparatem mowy :P
-
Jak wiele tych praindoeuropejskich rekonstrukcji, niewymawialnych dla osoby z normalnym aparatem mowy :P
No dyć!
Znaczy się
*ſno4dy-1x(xyz)
-
Jaka jest właściwie etymologja nazwiska Mengele?
Bo w sumie brzmi tak jakoś nieniemiecko...
-
Mogę jutro sczaić czy jest u Bahlow.
-
Mengele nie ma, jest Mengel, Mengeler~Mengler i w jakimś dawnym zapisie Mengelo; wszystkie mają znaczyć „handlarz” (por. ang. monger).
-
Co etymolodzy sądzą na temat czeremiskiego тӱжем "tysiąc", mordwińskiego тёжа/тёжянь "t.s."?
Dobrze się domyślam, że jest to bałtoslawizm (lub inny indoeuropeizm, ale nie widzę zbytnio innej możliwości [przecież nie germanizm]) na bardzo wczesnym etapie (sądząc po fonetyce)? Czy może to zupełnie co innego?
Ciekawi mnie też wogulskie сōтыр "1000" - czy to iranizm z tego samego źródła, co wotjackie сюрс, ostjackie сюрас (< pers. sa-hazra)?
Enyłan? Varpho?
-
Jaka jest etymologja tego "HOMMMMMMMMMM", które mówią jogini podczas medytacji?
Czy to w ogóle ma jakieś znaczenie? Bo skoro to co krzyczą karatecy na ogół ma jakiś sens, to może to jogińskie "HOMMMMMM" również?
A może to w ogóle jakiś mit wykreowany przez popkulturę i jogini wcale nie mówią "HOMMMMMMMMMM"?
-
"Aum", nie "hom". Uważa się, że to podstawowy dźwięk wszechświata, który symbolizuje stworzenie, trwanie i wyzwolenie. Sam zaśpiew ma symbolizować jedność medytującego z tym właśnie wszechświatem, a wibracyjny efekt, który wtedy powstaje, działa uspokajająco, stąd jego zastosowanie w medytacji i jodze.
-
[...........]
-
Jakie jest znaczenie etymologicznego islandzkiego munu (czasownik modalny tworzący konstrukcję czasu przyszłego)?
A to dlatego, że badam semantykę konstrukcyj futura w różnych językach IE (pod mapę).
Widsith?
-
A to dlatego, że badam semantykę konstrukcyj futura w różnych językach IE (pod mapę).
Ciekawe, podzieliłbyś się później?
-
No, jak do czegoś dotrę to wrzucę.
Generalnie mam zagwozdkę, jak traktować konstrukcje futuropodobne w germańskich... W germańskich brak czasu przyszłego z prawdziwego zdarzenia to standard.
-
Pragermański nie miał w ogóle czasu przyszłego.
-
Prasłowiański i SCS w sumie też (ale miał futurum exactum, żeby było śmieszniej xD).
Ale mimo wszystko większość spółczesnych języków Europy wytworzyła konstrukcje, które można nazwać "futurum". A germańskie niekoniecznie.
-
"Pamiętać o czymś, mieć zaplanowane". W kontynentalnych zachowały się tylko zatarte derywaty (duń. mon "być może", monstro "kto wie", mon ske "być może", nor. mon(n) "możliwe, kto wie").
-
Czemu po ros. jest восстание, ale повстанец? Częściowy wpływ polskiego?
-
Nie wykluczyłbym.
-
Ciekawe, skąd się wziął w hebrajskim wyznacznik biernika et אֶת, który wyparł biernik w paleohebrajskim z końcówką -a dla r. męskiego i -ata dla r. żeńskiego?
-
Wie ktoś może, od czego pochodzą bułg. царевица i mac. пченка oznaczające kukurydzę? Nie mogę znaleźć żadnych kognatów.
-
Pszenka na pewno od pszenicy. Carewica może od cara? xD Że niby taka wielka albo rzadko spotykana? xD
-
Ta pszenka to rzeczywiście dość oczywista :-P
A z tą carewicą to masz rację.
http://langkochev.blogspot.com/2016/11/?m=1 (http://langkochev.blogspot.com/2016/11/?m=1)
Z tego co się zorientowałem, to w Bułgarii etymologia słowa "carewica" (od cara właśnie) sugeruje szlachetny obraz tego ziarna w świadomości bułgarskich chłopów. Wydaje się, że ze względu na wielkość ziaren uważali je za coś w rodzaju królewskiej pszenicy.
Jeśli jestem w błędzie, proszę o naprostowanie. :-)
-
A tak swoją drogą, wie ktoś może, od czego pochodzi staropolskie określenie skały warch, wark?
-
A może wierch? Bo zdarzały się takie wahania.
-
Pierwsze słyszę o takim leksemie.
Brü zna tylko warch w znaczeniu "gniew" i wark od warczenia.
-
Drugie znaczenie
https://pl.m.wikisource.org/wiki/M._Arcta_Słownik_Staropolski/Warch (https://pl.m.wikisource.org/wiki/M._Arcta_Słownik_Staropolski/Warch)
-
Kąlangerzy, co sądzicie o cyckach?
Znaczy, na historykach org była ostatnio dość mało naukowa dyskusja o tym leksemie:
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=178493
Czy te wszystkie podobieństwa istotnie oznaczają jakiś ogólno-europejski 'wyraz z mowy dziecięcej z charakterystycznym powtórzeniem" *jak chce np. Boryś?
Czy może jednak germanizm który rozszedł się po całej Europie?
*nostratyckim rdzeniem
-
Kąlangerzy, co sądzicie o cyckach?
Czy to pytanie o naszą orjentację seksualną? xDDDDDDDDDDDDDDDD
Wydaje mi się, że starsze jest cyc(k)ać "ssać". Być może istniało już w prasłowiańskim. "Dziecięcego" pochodzenia bym w sumie nie wykluczał, nawet jeżeli jest to w wielu przypadkach "biała flaga etymologji" (podobnie jak pochodzenie dźwiękonaśladowcze).
-
Mammalia i mammografia sugerują, że to normalna derywacja.
-
Skąd może być molfar (https://uk.wikipedia.org/wiki/%D0%9C%D0%BE%D0%BB%D1%8C%D1%84%D0%B0%D1%80) i molfa „czary”? Hipoteza doszukująca się tu jakiejś włoszczyzny mało przekonująca (chyba że istnieje coś podobnego w rumuńskim, ale znalazłem tylko molfă „guzek”).
-
Generalnie przyjęło się wywodzić to z łac. maleficus 'złodziej, czarodziej'. Starano się wywieść to od мълва (na zasadzie rozwoju мълва — молварь — молфар), ale porzucono ten koncept. Możliwe też ze słoweńskiego folkloru: malavar 'wąż, bazyliszek' lub z węgierskiego: molnár 'młynarz' (dial. mónár).
A tak swoją drogą, od czego pochodzi st. pol. czyć, czyli być ciepłym?
-
Nie będzie to prędzej od jakiegoś *wołchwara, przekształcone pod wpływem molby? Wydaje mi się że taki rozwój maleficus gwałci prawa fonetyczne rumuńskiego.
-
Jakieś pomysły co do znaczenia i pochodzenia ziemi sumiesznej?
http://smolensk1633.blogspot.com/2016/01/o-naczyniach-do-kopania-waow-nalezacych.html
Ojoka to chyba po prostu błąd zamiast 'opoka', nie wiem, czy w druku czy przy przepisywaniu?
-
Jakie jest pochodzenie końcówki -ius w szwedzkich nazwiskach? Przykłady: Grandelius, Antonius, Celsius.
-
Jakieś pomysły co do znaczenia i pochodzenia ziemi sumiesznej?
http://smolensk1633.blogspot.com/2016/01/o-naczyniach-do-kopania-waow-nalezacych.html
Ojoka to chyba po prostu błąd zamiast 'opoka', nie wiem, czy w druku czy przy przepisywaniu?
Pewnie ta sumieszna to jakaś "zmieszana" czy coś. Su- to może być jakiś wschodni odnosowiony warjant są-.
-
Skąd może pochodzić słoweńskie sod, sód, "beczka" z którego czeskie i słowackie sud "beczka"?
https://fr.wiktionary.org/wiki/sud#Tch%C3%A8que
"Apparenté au slovène sod."
Przeczytałem to sud na Słowacji i nie mogę niczego wymyślić.
-
myk-myk (https://en.m.wiktionary.org/wiki/sod#Slovene)
-
Też rosyjskie посуда, serbochorwackie posuđe, staropolskie sąd, sęd. Według P. Skoka od sъ- 'z' i -dь- z dě-ti 'dziać, czynić'.
-
Do tego mamy tutaj stałe w słowiańszczyźnie (nie wiem czy też poza nią?) mieszanie znaczeń "naczynia, zastawa" i "łodzie, okręta".
Z PS *sǫdъ "naczynie", "narzędzie", wtórnie "łódź, statek" (por. ruskie судно, pl. суда). Z "sądzeniem" zupełnie niezwiązane. Takie samo wahanie znaczeń obserwujemy w blizkoznacznych leksemach - por. przestarzałe statki ("naczynia"), podobnież stpol. okręty (również w obu tych znaczeniach).
PS: Witamy znowu, Towarzyszu! Na dłużej wpadacie?
-
Jakie jest pochodzenie końcówki -ius w szwedzkich nazwiskach? Przykłady: Grandelius, Antonius, Celsius.
Są to pseudolatynizacje nazwisk z czasów kiedy takie coś było modne. Bodajże 17. wiek czy około. Na przykład Celsius pochodzi od wcześniejszego (von) Celse, tak samo np. (von) Linné zamieniło się w Linnæus, czy Stockzell w Stockselius.
-
Do tego mamy tutaj stałe w słowiańszczyźnie (nie wiem czy też poza nią?) mieszanie znaczeń "naczynia, zastawa" i "łodzie, okręta".
Angielskie vessel ma oba te znaczenia.
Są to pseudolatynizacje nazwisk z czasów kiedy takie coś było modne. Bodajże 17. wiek czy około. Na przykład Celsius pochodzi od wcześniejszego (von) Celse, tak samo np. (von) Linné zamieniło się w Linnæus, czy Stockzell w Stockselius.
Wśród niemieckich (Gropius, Relotius) i niderlandzkich (Goropius) nazwisk też się to zdarza.
-
Oraz polskich (Mrongovius).
-
Skąd rosyjskie аист na bociana?
-
Общепринятого объяснения нет. Одни считают несомненным заимствованием, связывая либо с польск. hajster ‘серая цапля’, укр. гайстер, астер ‘аист черногуз’ (из нем. Heister), либо с тур. ağız ‘рот, пасть’ (общетюркское). По другой версии, производное с суффиксом -ист от того же корня, что в слове яйцо (к праслав. *aje); тогда первоначальное значение — ‘тот, кто кладёт большие яйца’. Отмечается в памятниках с первой половины XVII века.
-
Общепринятого объяснения нет. Одни считают несомненным заимствованием, связывая либо с польск. hajster ‘серая цапля’, укр. гайстер, астер ‘аист черногуз’ (из нем. Heister), либо с тур. ağız ‘рот, пасть’ (общетюркское). По другой версии, производное с суффиксом -ист от того же корня, что в слове яйцо (к праслав. *aje); тогда первоначальное значение — ‘тот, кто кладёт большие яйца’. Отмечается в памятниках с первой половины XVII века.
Ta druga etymologia bardzo mocno naciągana, rosyjski w XVII wieku nie był na tyle zjebany, żeby do słowiańskiego rdzenia dodawać sufiks -ista xD To jeszcze nie era sowieckich tworów typu связист (łącznościowiec)
Hajster jest trudny do wytłumaczenia fonetycznie, więc ja stawiam na źródło turkijskie, w końcu słów pochodzenia turkijskiego jest w rosyjskim od groma.
Swoją drogą - dlaczego ptak występujący na całej Słowiańszczyźnie, do tego ptak bardzo charakterystyczny, nie do pomylenia z żadnym innym, w każdym języku słowiańskim nazywa się inaczej? To bocian, to aist, to leleka, to busieł, to roda, to buziok...
Jedynie nazwa kaszubska (kto by się spodziewał?!) i łużycka są odpowiednikami etymologicznymi "bociana". Słoweński i bułgarski z kolei zapożyczyły nazwę z języków germańskich, które z kolei są zgodne co do nazwy tego ptaka brzmiącej ~stork.
-
(https://sun9-49.userapi.com/c852320/v852320107/1d61c8/fZvDOJw6OkU.jpg)
Lista słów, które rzekomo mordwińskie zapożyczyły z bałtyckich, kiedy Bałtowie sięgali Oki (czyli najpóźniej X w.). Forumowi baltoslawiści, do których z tych słów umiecie znaleźć bałtyckie kognaty? Mi się udało tylko šimtis - сядo1, lit. sesuo(-er) - сазор, lit. medus - медь2, lit. peilis - пеель, łot. pērkons - пурьгине, lit. šikšna - кшна, lit. vilkas - верьгиз3
1 - dziwne zmiany fonetyczne
2 - równie dobrze może być z rosyjskiego
3 - chyba prędzej z irańskich
Dobra, znalazłem coś takiego: https://www.sgr.fi/sust/sust266/sust266_grunthal.pdf Jest tu trochę więcej zapożyczeń z bałtyjskich, a chyba większość niewyjaśnionych powyżej jest zapożyczeniami irańskimi.
-
Jedynie nazwa kaszubska (kto by się spodziewał?!) i łużycka są odpowiednikami "bociana".
Jeszcze słowacki ma bociana, ale to musi być pożyczka z polskiego. Swoją drogą, jakie są inne polonizmy w tym języku?
-
Nie zapominajcie o połabskim. Nigdy nie powinno się zapominać o połabskim. Tam też był büťăn.
Forma ta jest o tyle dla słowiańszczyzny istotna, że pozwala zrekonstruować formę prasłowiańską jako *botěnъ. Duża warjancja w polskich djalektach (i wzchodniosłowiańskich, które najprawdopodobniej zapożyczyły to z polskiego) i formy łużyckie nie dają takiej pewności. Jednak zgoda połabszcyzny z literacką polszczyzną (a nie miały przecież zbytniego kontaktu) pozwala domniemać, że te różnego rodzaju formy warjantywne są innowacjami.
-
Skąd się wzięło kaszubskie tósz na psa?
-
Macie jakieś pomysły na angielską jodłę?
https://en.wiktionary.org/wiki/spruce
To, że nazwa pochodzi od Prus wydaje się niewątpliwe, ale skąd to 's' w nagłosie?
Faktycznie może pochodzić od polskiego/ruskiego 'z' ("Z Prus") czy to bujda?
-
Wikcjonarz twierdzi, że Spruce też oznaczało Prusy
https://en.wiktionary.org/wiki/Spruce#Middle_English (https://en.wiktionary.org/wiki/Spruce#Middle_English)
-
Jaka jest etymologia psł. *koristati?
-
Pień jest ogólnosłowiański (sch. koristati, ros. корысть, корыстный). Według Vasmera w jakiś zposób związane albo pokorą, albo z korą i korytem, czyli w sumie Vasmer nie wie.
Wydaje mi się, że sensowniejsze jest wywodzenie tego od pokory, korzenia się. korzyć > korzyść > korzystać, korzystny. Pierwotne znaczenie to według Vasmera "zdobycz", więc od korzyć (czyli też przecież zdobywać coś, zawładnąć kimś) do korzyści nie jest daleko.