No przecież bez przesady, aktywnych użytkowników mamy (nie chce mi się dokładnie liczyć) około dwudziestu. Zastanówmy się, czy potrzebujemy spisanego kodeksu określającego z najdrobniejszymi szczegółami co wolno, a co nie wolno.
Jeśli już chcecie spisywać taką netykietę, powinny się w nim znaleźć wyłącznie ogólniki. Jak już podałem, mamy tak wysoki stosunek „organów władzy” do reszty użytkowników, że spokojnie można stosować „prawo zwyczajowe”, a modzi mogą podejść do każdego przypadku indywidualnie.
Z całą pewnością nie powinny się w tej netykiecie znaleźć szczegóły dotyczące kary. Po prostu przy takich uszczegółowieniach szybko wyjdą pewne braki, no i trzeba będzie znów głosować pierdyliard poprawek. Przykładowo: „za drugiém razém”. Niby prosto, itd. Ale załóżmy, że nasze forum będzie działać jeszcze dziesięć lat, no i któryś użytkownik popełni obrazę użytkownika drugi raz, ale w odstępie 10 lat. Rozwiązaniem na to jest wprowadzenie instytucji przedawnienia, ale to kolejny paragraf. Będą wychodzić kolejne niedociągnięcia naszej „konstytucji”, a jej tekst (już teraz moim zdaniem kilka razy za długi) będzie tak długi, że będziemy musieli zatrudniać prawników, żeby dobrze ją zinterpretować.
Powtarzam, powinniśmy potraktować netykietę jako „ustawę zasadniczą” - konstytucję forum, a nie jako ustawę od wszystkiego. Spójrzcie na polską konstytucję - próżno w niej szukać szczegółowych sformułowań dotyczących kary za zabójstwa, kradzieże i oszustwa. Jest tylko: „Odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto dopuścił się czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia.”.
A jako, że tworzymy małą społeczność, możemy do każdego przypadku podchodzić indywidualnie.