Jakie znacie przykłady na ,,leksykalne" użycie przypadków?, to jest w takich sytuacjach, gdzie w innych językach należałoby użyć dodatkowego/ych wyrazu/ów (pomińmy tu typowe wyrazy funkcyjne jak przyimki, partykuły, spójniki itp.). Mam na myśli np. takie zastosowania dopełniacza w j. polskim jak ,,A owiec tam!" tzn. ,,Jest tam mnóstwo owiec". Można powiedzieć, że sens ,,dużo, mnóstwo" zawiera się tu w samym dopełniaczu.
Oczywiście, w polskim jest dużo więcej sytuacji typu ,,Szerokiej drogi!" czy ,,Siekierą go!" ale są to gorsze przykłady o tyle, że można je analizować jako eliptyczne i wstawić czasownik (nawet gdy go częściej nie ma niż jest). Tym niemniej również tutaj przypadek pełni szczególną funkcję i podpowiada znaczenie całości równoważnika zdania przy nieobecności orzeczenia.
W pewnych pozaeuropejskich natlangach występuje z tego co słyszałem bądź tendencja do pomijania czasowników ruchu takich jak iść bądź w ogóle ich brak i mówi się np. ,,Bobo do Kraków" = Bobo udał się do Krakowa. Można by sobie wyobrazić język, który tworzyłby zdania, w innych natlangach wymagające czasownika ruchu, z jednego rzeczownika w mianowniku i jednego w allatywie.
Nawet kiedyś z czymś takim eksperymentowałem w ś.p. deqaru. Dołączam się do pytania, bo nietypowe sposoby wyrażania ruchu to coś, co mnie interesuje.
[...........]
W sumie i po polsku mówi się "muszę do toalety" :P
Cytat: Ghoster w Maj 13, 2014, 13:25:43
Pewnie nie do końca o to chodzi, ale w holenderskim istnieją konstrukcje takie jak:
No bardziej myślałem o przypadkach wyrażanych morfologicznie, bo w ich przypadku zjawisko rysuje się wyraźniej. Niemniej jednak to co opisujesz również jest ciekawe i pokrewne tamtemu.
Nie umiem po niemiecku jest jak sądzę zbliżone, tylko tutaj domyślamy się sensu czasownika mówienia (także w jęz. niemieckim jest
ich kann nicht Deutsch, ale nie ma tu żadnego jawnego wykładnika roli
Deutsch w zdaniu).
Zainspirowany Krainą Grzybów?
Tam było wiele sytuacji, gdzie dobór przypadka zastępował domyślny czasownik.
Grzyby jeszcze z zarodników wtedy, gdy ja już się bez czasowników.
Cytat: Ghoster w Maj 13, 2014, 13:25:43
Pewnie nie do końca o to chodzi, ale w holenderskim istnieją konstrukcje takie jak:
"Ik moet naar school" 'Muszę do szkoły (iść/chodzić)';
"Ik moet snel onder de douche" 'Muszę szybko pod prysznic (iść)';
"Wil je naar de bioscoop?" 'Chcesz do kina (iść)?';
"We kunnen even naar de stad" 'Możemy ~teraz/zaraz~ do centrum (iść)'.
Identyczne możliwości + trochę może nawet więcej oferują języki skandynawskie. Podobnie jak po holendersku, można opuścić czasownik oznaczający ruch (przykłady równoważne z wyższymi, norweski nynorsk):
Eg må til skulen.Eg må snart under dusjen. (troszkę nietypowe, szybciej bowiem powiedzieć
eg må snart ta dusj, ale gramatycznie poprawne)
Vil du på kino?Me kan til byen om ei stund.Dodatkowo, zakonserwowane w systemie językowym wyrażenia przyimkowe
til + dopełniacz pozwalają na ominięcie także innych czasowników, luźniej związanych z ruchem:
Politiet vil til bunns i hva som skjedde. - "Policja chce [zbadać] dogłębnie (dosł. "do dna"), co zaszło.[/i]
No må du til knes og bede om tilgjeving. - "Teraz musisz [paść] na kolana i błagać o wybaczenie.[/i]
Alle kan til bords om jula. - "Wszyscy mogą [usiąść] do stołu w święta."
Wszystkie tego typu konstrukcje wymagają, żeby wcześniej pojawił się czasownik modalny, inaczej elipsa jest niemożliwa.