W moim 'lekcie pufa, pora, pomarańcza.
Zaraz, to u kogoś "pomarańcz" jest męska?!
PS: Nie wiem, co to jest pufa, a puf kojarzy mi się z burdlem.
Słyszałem kiedyś męską wersję od starszego pana w Oświęcimiu, także ostatnio widziałem w Tesco na etykietkach - nie wyglądało to na literówkę (jak tam będę, to zobaczę jeszcze czy był jakiś przymiotnik, nie pamiętam do końca).
"Sucz" bywała produktywna i w moim otoczeniu, "tęcz" i "kontrol" wszelako to już za wiele. Ale w takim razie, kto mówi "puf"? Spotkałem się z tym tylko w słowniku i w książkach!