Reranie nie jest szczególnie powszechną wadą wymowy, a szybko zaobserwowane, może być łatwo wyeliminowane. Odgórne nakazanie zastępowania w mowie [r] przez [ʀ] czy [ʁ] jest skazane na porażkę (i pewnie na obśmianie w internecie i mediach konwencjonalnych).
To nie jest jakby co atak na twoją osobę, ani nic w ten deseń :-) :-):
Jako dziecko miałem problem z prawie połową głosek (głównie dźwięcznych), w tym z polskim R. Gdy miałem ok. 6 lat, chodziłem przez jakiś czas do logopedy, nauczyłem się wymawiać wszystkie głoski, oprócz polskiego R. Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego nie mogę się nauczyć R, skoro byłem w stanie nauczyć się wszystkich innych głosek, których przez kilka lat mojego życia nie wymawiałem.
Widzisz, u mnie niestety się to nie sprawdziło. To znaczy wymawiam jakiś rodzaj R, ale nie umiem tego zapisać fonetycznie, czasami zdarza się, że nie wymawiam go wcale, albo powiem zamiast R - Ł. A jak się wkurzę na to moje dziwne wymawianie R lub jego niewymawianie, to wtedy zaczynam specjalnie mówić gardłowo [R]. :-P
PS: Jak zauważyliście, gdy piszę o literach, które reprezentują daną głoskę, gdy nie zapisuję fonetycznie, to piszę je dużymi literami i bez żadnych nawiasów, etc. :-)