[...........]
[...........]
[...........]
[...........]
Przepraszam za bardzo płytki komentarz, ale po prostu nie mogę nic powiedzieć. Fantastyczne. Zresztą, od jakiegoś czasu fascynują mnie języki z rdzeniami spółgłoskowymi.
Cytat: Ghoster w Wrzesień 26, 2012, 21:06:15L. Zerowa:
<3
Gdyby ten konlang był dziwką, to dla niéj Ciupak rzuciłby wafelki, Pingijno rozbiłby skarbonkę, by módz zapłacić, Feles, jak to kot, zacząłby na sam jéj widok mruczeć, Dynek na chwilę by zapomniał o swojech prawicowech poglądów zakazującech obcowania z dziwkami, a nasz Ruthenja by dziś wysłał list do Lublina, że rezygnuje jednak z seminarjum
A ja bym po prostu przeruchał.
Bez zabezpieczenia.
Zrobisz jakieś nagranie tego? Gubi pls
Szczerze podoba mi się. Bardziej szczerze - przeładowałeś trochę ten kąląg.
Dziwka bez niedoskonałości to nie dziwka.
Gramatyka po mojemu,hmmm nie aż tak ciekawa, jakby można wnioskować po halo, jakie robisz wokół tego języka. Fonetyka, przyznam, inna, niż większość tech prezentowanech w konlangach, ale nadal nie jakaś magijna. Taka opozycja r̝ - r̝̥ (czyli «dźwięczne ř⟩» - «bezdźwięczne ř⟩» (co mam zamiar wpakować do mojego nowego prodżektu)) czy inne naprawdę rzadkie cechy, ewentualnie dziwne pary spółgłosek (na przykład bezdźwięczne boczne ejektywne - injektywne dźwięczne drżące....) byłyby to czémś...
Ale naprawdę, zasłużyło na duży plus.
I tego właśnie trzeba na tym forum. Już na pierwszy rzut oka widać, że rzecz jest porządnie opracowana. Jak bardzo mi się podoba powiem po dokładniejszej lekturze.
Dołączam do prośby o nagrania!
CytatTakich procesów jest pięć; analogicznie będą potem zawsze zaznaczane numerami (I), (II), (III) oraz (IV).
Pięć? :>
Dobra, widzę konlang całkiem dobrze rozwinięty. I choć ta obecność wargowo-zębowych (zwłaszcza przy braku dwuwargowych) zupełnie do mnie nie przemawia, to całość zdecydowanie na plus.
(No i: wreszcie jakiś konkret nt.)
Doczytam więcej, to napiszę więcej. ;)
Ctk jest welaryzowany welarny aproksymant?
[...........]
CytatTo welarny aproksymant z kompresją welarną. xd
No to powiedz mi, jaki welarny aproksymant nie ma kompresji welarnej? :P
[...........]
Naprawdę kawał dobrej roboty. I ja również chętnie bym usłyszał jak to wymawiasz :P. Bo brzmieć musi ciekawie a sam mam duże problemy, żeby płynnie wymówić kilka słów pod rząd...
Nie mam siły dokładnie wszystkiego analizować, ale te przeczenia są piękne.:>
[...........]
Cytat: Ghoster w Wrzesień 27, 2012, 19:11:09
CytatSzczerze podoba mi się. Bardziej szczerze - przeładowałeś trochę ten kąląg.
Tzn?
To znaczy, że szangryjski jest trochę takim kitchen-sink lang (http://www.frathwiki.com/Kitchen_sink_conlang)iem.
CytatTo znaczy, że szangryjski jest trochę takim kitchen-sink langiem.
E, wydaje mi się, że język jest po prostu dobrze opisany + egzotyczny.
CytatSzangri posiada także trzy dodatkowe samogłoski, które nie są zbyt produktywne, ale jak najbardziej występują w języku, są to kolejno "à", "ì" oraz "ù", problem z nimi jest taki, iż oznacza się nimi akcent niski (nie sylaby akcentowane!), który zanikł w szangryjskim, ale zachował się jeszcze w pewnych końcówkach (i właściwie tylko w nich)
CytatAkcent jest *teorytycznie* proparoksytoniczny (pada na trzecią sylabę od końca, a jeśli słowo ma mniej sylab, pada po prostu na pierwszą), ale tylko teorytycznie, gdyż tyczy się to bardzo małej grupy wyrazów w których nie występuje iloczas.
O, to oznacza, że w tych końcówkach akcent prymarny wędruje na koniec słowa, czy też że wystąpi akcent poboczny?
Cytatlecz nie do wszystkich czasowników można "dołączyć przechodność". Nie można "iść czegoś" ani "świecić czegoś" (ale np. konstrukcja "patrzyć coś" oznacza "patrzyć na coś", więc może to być jak najbardziej czasownik przechodni). Z tego wszystkiego wynika prosta konkluzja, iż przechodniość czasownika jest czysto zdeterminowana przez konstrukcję zdania, a gdy jest taka a nie inna, czasownik musi przyjąć odpowiednie końcówki.
Rozumiem, ale czy nie wynika z tego, że przechodniość jest - koniec końców - uwarunkowana nie tyle przez konstrukcję zdania, co semantycznie?
CytatOstatnią ważną rzeczą przy szyku zdania są determinery - otóż ich wędrówka może obejmować naprawdę spory obszar. Weźmy przykładowe zdanie: "X¹ Młodzącego-się X¹ chłopca X¹ | X² bardzo X² mocno-potrąciła X² | X³ ciężarówka X³ szybko-jadąca X³" - pionowymi kreskami rozdzieliłem strefy kolejno dopełnienia, orzeczenia i podmiotu.
A jak to będzie wyglądać po szangryjsku?
CytatW szangryjskim nie ma słowa "i" li "oraz". Jego użycie po prostu nie jest potrzebne, jest ono zastępowane różnymi innymi słowami, bądź też kompletnie nie występuje.
Nie to, żebym zbyt przywiązywał się do logiki klasycznej, bo języki naturalne nie muszą jej przecie ściśle odwzorowywać; ale - są jakieś nietypowe rozwiązania w kwestii tych spójników w językach naturalnych (poza postponowanym "i")?
CytatA teraz mała zagadka - jeden z kolorów został (niemalże) zerżnięty z pewnego natlangu - pokwapi się ktoś na znalezienie go?
Czyżby
izūri `ciemno-błękitny, ciemno-niebieski` był spokrewniony z
azure?
Próbowałem zebrać się na porządną recenzję, ale utykałem na poszczególnych kwestiach, a potem zapominałem miejsca moich zagwożdżeń. Wobec tego obiecuję przy następnej lekturze tekstu zwrócić uwagę na inne kwestie. Co do głoskowni - nie jestem wielkim zwolennikiem klimatów pustynno-arabskich, natomiast bardzo podoba mi się złożoność i przejrzystość alternacyj fonetycznych, podobnie zresztą jak i rozbudowanie i konsekwencja w konstrukcjach gramatycznych.
[...........]
Cytat: Ghoster w Październik 01, 2012, 13:55:03
CytatCzyżby izūri `ciemno-błękitny, ciemno-niebieski` był spokrewniony z azure?
Nie, odpowiedź jest nieco prostsza i kryje się w jednym z języków, z których ewidentnie brałem inspirację.
Ja tu widzę arabskie
rama:di: 'szary' (a raczej 'popielaty', bo
ram:ad to 'popiół').
PS. Opinia o szangryjskim dopiero ok. czwartku/piątku. Sorry, brak czasu.
Wciąż zbieram się na komentarz, chciałbym najpierw to lepiej przejrzeć. Parę małych rzeczy już mógłbym napisać, ale nie napiszę, bo powiesz, że na tym forum tylko się czepiają :P
Podoba mi się rozwinięta fonetyka - alofoniczność /r/ i /l/ jest fantastyczna, gratuluje pomysłu, wypiszesz gdzieś jak one dokładnie działają? No i to, że produkują takie cuda jak [ŋʀ]...
Fajnie, że dałeś nagranie - całkiem nieźle to brzmi, a to dobrze sobie z tym radzisz. Fajnie jakbyś jeszcze dorzucał fonologiczną transkrypcję. Ortografie, do której nie jest się przyzwyczajonym ciężko śledzić w szybszym tempie, a zresztą nie widać też wszystkich alofonii/realizacji.
[...........]
Po przeczytaniu przyłączam się do chóru pochlebców.
Mnie osobiście język kojarzy się z tureckim (inna negacja czasownika, inna imienia + obecność podwójnej negacji; brak spójnika 'i'), węgrofińskimi (odmienne 'nie') i z japońskim (tylko pozornie nielogiczna konstrukcja na 'mieć'; przymiotniki jako czasowniki). Poza skomplikowanym akcentem nie dostrzegam żadnych cech, które kojarzyłyby mi się z arabskim.
W trakcie lektury rzuciło mi się w oczy, że oba bezokoliczniki przytaczane w opisie (nūyqacŋ, tibsūyracŋ) są oddane w polszczyźnie rzeczownikami (lubienie, posiadanie).
Postarałeś się ... Aż mi się nie chce tego czytać ;-D!
[...........]