Od pewnego czasu zgłębiam co ciekawsze formacje liczebników w językach słowiańskich i nie mam tu na myśli zapożyczeń typu tuzin, kopa czy sorok, a raczej jakieś rodzime formacje. Z ciekawszych, jakie udało mi się zebrać:
1. Chyba znane tu wszystkich staropolskie (i staroruskie!) półtrzecia (2,5), półczwarta (3,5), dalej zapewne formowane regularnie.
2. System dziewiątkowy, stąd strus. дв(а/ѣ?)девять1 (18), тридевять (27) (do dzisiaj rosyjskie bajki zaczynają się słowy Въ тридевятомъ царствѣ…), dalej pewnie też regularnie aż do strus. девятьносто > ros. девяносто (90), co się przyjęło zamiast regularnego **девятьдесят.
3. Rosyjski ma oprócz cztwierci i połowy także trzeć (1/3), nie ma natomiast pięci (piąci?) (1/5), co ma za to serbski czy czeski. Czeski ma nawet dość regularne třetina, čtvrtina, pětina…, a co ciekawsze, ma nawet ułamki typu tříčtvrtina (3/4) czy třípětina (3/5), też formowane dość regularnie
4. Połabskie dziesięćdziesiąt na sto, tysiać już zapożyczyli z niemiecka.
5. Czeski, łużyckie, niektóre gwary polskie i bodaj słoweński mają niemiecki szyk liczebników 21-99 (jeden i dwadzieścia), ale to jest kosmetyczna zmiana.
6. Rosyjski ma, do dzisiaj niekiedy używane, полтораста (150)
7. Coś mi się obiło o staroczeskim "między dziesiątkami" w przypadku liczebników 21-29 (jeden między dziesiątkami).
Z chęcią zobaczyłbym więcej takich ciekawostek z dowolnego języka słowiańskiego z dowolnego okresu.
Pytanie za sto punktów! Słowiański (cyrylicki) system liczbowy jest często pomijany, kiedy przedstawia się systemy liczbowe rzymski, grecki czy chiński, a do tego zawsze jest przedstawiany pobieżnie. Pytanie moje: czy miał on jakiś sposób na zapis ułamków?