Język polski ma nader mocno rozwiniętą skłonność do używania skostniałych zwrotów z wyrazami, które mają zewnętrzną postać formy przypadkowej jakiegoś rzeczownika, który jednak nie bywa nigdy używany w jakiejkolwiek innej formie (mają one charakter wyłącznie potencjalny) i wręcz trudno powiedzieć, co miałby samodzielnie znaczyć. Ten wątek zostaje poświęcony analizie owych zwrotów: czy ten tak-jakby-rzeczownik w ogóle przybierał kiedyś inne formy, co sam z siebie znaczył i jaka jest jego etymologia. Na dobry początek takie dwa bydlaki:
• z kretesem (podobno istnieje też bez kretesu «nieodwołalnie» ???, choć nie spotkałem się)
jest hipoteza węgierska (od czas. tönkretesz), hipoteza z zepsutej łaciny Brücknera (nie wiem, od czego). Postaci mianownikowej zdaje się nie odnotowano w żywym języku (?), tylko z kretesem, z kreteszem, z kretesu, do skretesu «doszczętnie».
• bez ogródek
*ogródka. Ktoś coś?
A może być niedoprzymiotnik? Znienacka ~ *nienadzki.
Wspominane już wcześniej na tym forum na modłę, i brak liczby pojedynczej od tej całej modły. Nie mówiąc już o innym znaczeniu.
Cytat: Wedyowisz w Marzec 22, 2015, 14:34:28*ogródka. Ktoś coś?
U mnie jak najbardziej. Mówić ogródkami/ogródkowo = owijać w bawełnę, nie mówić wprost.
Mnie zawsze zastanawiało
Włosy stają dęba.
No i należy tu też sporo zapożyczeń - "szlagu" poza wyrażeniem "szlag trafił" raczej nie uświadczymy, w moim domu używa się też takiego wyrażenia jak "pójść wek (weg?)" (t.j. pójść na stracenie), co chyba moja matka z Prus przywiozła.
Po ciemku, w ślażczyźnie też po jasnoku. Nie wiem, czy to ślad dawnego przymiotnika od *tьm urobionego sufiksem -ъkъ, a po jasnoku jest dorobione per analogiam, czy to jakieś spetryfikowane rzeczowniki. Są jakieś odpowiedniki tych wyrażeń w innych słowiańskich?
Do po ciemku dochodzi po cichu i cała ta dalsza hołota.
A z innej beczki - na wznak, na niby
Swoją drogą to chyba już taki uniwersał językowy i natura adwerbiali, że jakoś je trzeba utworzyć - a skutecznych metod składniowych nie ma, więc się je tworzy bardziej incedyntalnie - i zwykle potem ma to niewiele związku z logiką.
W Wiedzy i Życie był ileś lat temu o tym dość fajny artykulik. Słowa-Krasnoludki czy Rzeczowniki-Krasnoludki. Jakoś tak się zwało.
Tak to jeszcze jest:
ciurkiem
bez ogródek/bez ogródy
Cytat: Towarzysz Mauzer w Marzec 22, 2015, 14:44:33
A może być niedoprzymiotnik? Znienacka ~ *nienadzki.
Czemu nie, w końcu przymiotniki to też rzeczowniki, tylko te, które zostały najechane, podporządkowane i sprowadzone do roli służebnej, by gzić się z zaimkami jak zwierzęta.
Cytat: elslovakoWspominane już wcześniej na tym forum na modłę, i brak liczby pojedynczej od tej całej modły. Nie mówiąc już o innym znaczeniu.
Brückner twierdzi, że
modła w sensie «sposób» jest etymologicznym szujodruhem
modłów i wiąże się z
modelem.
Cytat: Henryk PrutheniaW Wiedzy i Życie był ileś lat temu o tym dość fajny artykulik. Słowa-Krasnoludki czy Rzeczowniki-Krasnoludki. Jakoś tak się zwało.
Poszukałem tego i wyskoczył mi taki artykulik (http://www.marhan.pl/index.php/meandry-polszczyzny/380-artykuy-o-jzyku-polskim/4078-krasnoludki-jezyka-polskiego).
No coś podobnego, ale to było dużo wcześniej, pamiętam. Jakieś 6 lat temu... albo i wcześniej, bo WiŻ czytam sobie od 2004 ^^.
Cytat: Noqa w Marzec 22, 2015, 18:33:17
Do po ciemku dochodzi po cichu i cała ta dalsza hołota.
Tak, tyle że
cichu to tu po prostu skostniały dawny narzędnik deklinacji rzeczownikowej, jak w
po polsku czy (u J. Ch. Paska)
po pijanu, natomiast nie ma dziś przymiotnika
ciemki.
Cytat: spitygniew w Marzec 22, 2015, 16:57:03
Po ciemku, w ślażczyźnie też po jasnoku. Nie wiem, czy to ślad dawnego przymiotnika od *tьm urobionego sufiksem -ъkъ, a po jasnoku jest dorobione per analogiam, czy to jakieś spetryfikowane rzeczowniki. Są jakieś odpowiedniki tych wyrażeń w innych słowiańskich?
Po ćmoku również :) W śląszczyźnie występuje zresztą
ćma.
Cytat: Todsmer w Marzec 23, 2015, 20:03:18
Cytat: spitygniew w Marzec 22, 2015, 16:57:03
Po ciemku, w ślażczyźnie też po jasnoku. Nie wiem, czy to ślad dawnego przymiotnika od *tьm urobionego sufiksem -ъkъ, a po jasnoku jest dorobione per analogiam, czy to jakieś spetryfikowane rzeczowniki. Są jakieś odpowiedniki tych wyrażeń w innych słowiańskich?
Po ćmoku również :) W śląszczyźnie występuje zresztą ćma.
Właściwie to c
ima.
I jeszcze polskie i śląskie na bosaka/po bosŏku.
Moja znajoma używa rzeczownika bosak.
• zbić z pantałyku
pantałyk: jest hipoteza azerska (
рänd ,,przebiegłość, wybieg" + suf.
-lik), niemiecka (bawar.
Pandl ,,pętla, problem do rozwiązania", por. słwc.
pántlik, węg.
pantlika) i włoska (dawne pol.
puntały,
puntaliki - nazwa jakiejś ozdoby z renesansowego stroju, potem
pontaliki i wreszcie
pantaliki jako ogólnie ,,biżuteria, klejnoty", metaf. ,,bogactwo, pewność siebie"). Słowo występuje też w ukraińszczyźnie (пантели́к), białoruskim (панталы́к ,,pycha, wyniosłość") i rosyjskim (панталы́к). Wydaje się to słowo bardziej zakorzenione w zachodnioruskich niż w rosyjskim (konkretniejsze znaczenie tak jakby), więc może nie ze wschodu mimo zewnętrznego podobieństwa do turkizmów typu
basałyk, jarłyk.
• nie bez kozery
wg Brü,
kozera czy
kozernik to dawne określenie na ,,atut w kartach". Ma ten wyraz Wielki Ojciec nasz za ,,dowolnie od
kozy urobion[y]". Jednakże naprawdę nie ma tu żadnych związków z łac.
causa, fr.
causer? Tym bardziej że wikisłownik podaje dawne znaczenie ,,powód" (ale trudno orzec, na ile to wiarygodne).
Cytat: spitygniew w Marzec 23, 2015, 20:18:17
Moja znajoma używa rzeczownika bosak.
W znaczeniu związanym z
na bosaka?
Nie wspominając o tym, że trudno mi sobie wyobrazić zastosowanie takiego bosaka (nie będącego pochodną kija i haka) w jakimkolwiek zdaniu, inaczej niż na bosaka.
Tak jak napiał Wedyowisz, wspomniana znajoma użwya tego w znaczeniu "bycie/chodzenie boso", np. na drzwiach jej pokoju wisi kartka "tylko bosak" (przyznam, że miałem problem ze zrozumieniem tego w pierwszej chwili), i o swoich bosych spacerach po lesie (ogólnie jest specyficzną osobą) mówi "zrobić bosak".
Cytat: spitygniew w Marzec 24, 2015, 19:47:09np. na drzwiach jej pokoju wisi kartka "tylko bosak" (przyznam, że miałem problem ze zrozumieniem tego w pierwszej chwili)
Czy jesteś przeciwniczką stosowania innych przyrządów w abordażu?
Zanadrze, ukradek.
[...........]
CytatTak jak napiał Wedyowisz, wspomniana znajoma użwya tego w znaczeniu "bycie/chodzenie boso", np. na drzwiach jej pokoju wisi kartka "tylko bosak"
A jednak występ w
Tańcu z gwiazdami zrobił swoje.
Żywiec, pomijając nazwę miasta i markę piwa.
No nie wiem, coś mi się kojarzt ze slangiem wędkarzy.
Otóż w skupie żywca nie skupują bynajmniej piwa!
Podorędzie co już to wspominałem, ale ktoś mi to wypieprzył razem z offtopem vilenoprutheniastym, pazucha
Żywiec to żywe (jeszcze nie ubite) zwierzęta hodowlane, co w tym dziwnego?
Zawsze mi się wydawało, że pazucha to taka poła. Ale chyba to bardziej moje wyobrażenie.
Ja jak wyżej, jeśli chodzi o pazuchę.
Wg szukacza nikt nie wspomniał... dla niepoznaki. Ponoć archaiczne, ale wciąż dziwne.
[...........]
Rzeczowniki pół-duchy, czyli takie, które jeszcze są dla nas jasne: serio i funkcjonujący bardziej jak przysłówek gratis
A właściwie to może i darmo
Ani widu, ani słychu nie uświadczymy już raczej w języku mówionym.
Doppel: siódme poty (nigdzie indziej nie używa się liczby mnogiej), oraz właśnie użyte indziej.
[...........]
"Nie bez kozery"
Mnóstwo tego. Są też związki frazeologiczne z rzeczownikami odbiegającymi od norm fleksyjnych.
- dobry/uczciwy z
kościami- Dłużej
klasztora niż przeora
- Przyjdzie koza do
wozaCytatPoza tym "bezmała". Albo i sam "mał".
Tu mamy do czynienia z wyrażeniem będącym reliktem formy nieokreślonej(krótkiej) przymiotnika, od dopełniacza f. krótkiej przymiotnika "mały".
Przy okazji stąd też wynikają dziwne formy "po polsku" czy "po sąsiedzku", jednak dziwniejsze (w porównaniu do współczesnego polskiego, ale nie np. do rosyjskiego) jest to, że to się wzięło od formy celownika.
Tylko uwaga do pisowni:
bez mała piszemy osobno.
Cytat: CookieMonster93 w Czerwiec 19, 2015, 22:45:41
"Nie bez kozery"
Бъ̍ѵо. (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=1586.msg60830#msg60830)
Cytat: Obcy
- dobry/uczciwy z kościami
- Dłużej klasztora niż przeora
Tych nie znałem. Inna sprawa, że lekko naciągane byłoby stwierdzenie, że taki narzędnik l.mn. w ogóle nie występuje poza tym powiedzeniem. No i raczej nic nie wskazuje na jakąś osobną semantykę tych fleksyjnych skamieniałości.
Cytat: elslovakowłaśnie użyte indziej
Że ,,stopień równy"
*indzie? W życiu nie przyszłoby mi to do głowy.
Tak internet wyjaśnia pochodzenie słowa
indziej:
Cytatprzestarzale 'na innym, w innym miejscu, na inne miejsce'; ogsłow. (por. górnołuż. hindźe 'w innym miejscu', ros. dialektalne índe / índi 'na inne miejsce, w innym miejscu, gdzieś; kiedyś; innym razem') < psłow. *jьnъde'w innym miejscu, gdzie indziej' – przysłówek od przymiotnika *jьnъ 'inny' z partykułą *-ъde (patrz GDZIE); dawniej od 1400 r. w postaci indzie 'w innym miejscu', a dialektalnie również indzie (indzi) / indziej; dziś występuje tylko w wyrażeniach: gdzie indziej, kiedy indziej, nigdzie indziej, wszędzie indziej.
Więc za sprawą początku "in-" można to włączyć do moich reliktów krótkiej formy przymiotnika :-D
Formą nawiązuje to raczej do zaimków miejsca: gdzie, nigdzie, ówdzie niż typowych form krótkich/przysłówków odprzymiotnikowych. Oczywiście można się zastanawiać, czy jest w ogóle sens wyróżniać część mowy ,,zaimki" (definiowaną tylko za pomocą znaczenia i to addytywnie) tak jak to ma miejsce w szkolnej klasyfikacji.
To nie jest co prawda typowy przykład, taki szkolny, typowy to np. rad czy wesół, ale gdyby szukanie reliktów ograniczyć do typowych form, to nie byłoby większej satysfakcji... Jednak warto dochodzić głębiej, np. do złożeń.
CytatInna sprawa, że lekko naciągane byłoby stwierdzenie, że taki narzędnik l.mn. w ogóle nie występuje poza tym powiedzeniem.
Jeżeli mamy na myśli mniej wykształconego użytkownika polszczyzny, który nie stosuje się do wyjątków.
CytatJeżeli mamy na myśli mniej wykształconego użytkownika polszczyzny, który nie stosuje się do wyjątków.
Ekhm, nie twierdziłbym, że nienormatywność to cecha tylko mniej wykształconych; nie mówiąc już o idei, że natywny użytkownik polszczyzny musi uzyskać w tym wykształcenie, żeby być brany pod uwagę jako wyznacznik języka polskiego.
W każdym razie słowniki twierdzą, że formą N. lm. słowa "kość" jest "kośćmi" bez względu na to, kto mówi i ile jest ich. To tak, jak dużo osób mówi "szłem" (nawet twierdzę, że jest to więcej niż połowa Polaków), ale słowniki są nieugięte i zalecają tylko "szedłem".
Ale słowniki to nie język, tylko narzędzie o bardzo normatywnym charakterze. Całe szczęście przynajmniej dla języka pisanego mamy alternatywę w postaci korpusów i internetowego niedokorpusu w ogóle.
Słowniki nie mówią tyle o języku, co o jego postrzeganiu przez użytkowników, prestiżu danych form, a więc aspektach socjolingwistycznych. A wręcz są tylko sondą postrzegania danych słów/form, bo przecież decyzja paru osób o umieszczeniu formy w słowniku jako poprawnej nie zmienia automatycznie jej odbioru (a przynajmniej nie całkowicie - są osoby, które swoje opinie i odczucia uzależniają zupełnie od najnowszego wydania słownika)
No to trudno, nie mamy wpływu na to, co umieszczą w słownikach; tak już jest, że w słownikach umieszcza się głównie formy faworyzowane przez językoznawców (np. forma "szedłem" ma związek z prasłowiańskim, a "szłem" jest za bardzo oderwana od historii i zasad tworzenia czasu przeszłego). A nawet czasami trzeba czekać długo, aż dana często używana forma znajdzie się w ramach normatywności (np. długo się sprzeciwiano słowu "nostalgia" ogólnie w sensie każdej tęsknoty, nie tylko za ojczyzną, teraz ten "klimat" zelżał). Szkoda tylko, że chociażby z tych względów słowniki nie do końca oddają rzeczywistość językową.
A co do tych korpusów (np. Poliqarp), to moim zdaniem jest bardzo potężne i przydatne narzędzie badania języka, lubię za jego pomocą rozstrzygać wątpliwości (a nawet zauważyłem, że polonistka niesłusznie coś mi zaznaczyła jako błąd), całe szczęście, że nie musimy się odwoływać tylko do słowników.
Sprawdziłem ten korpus i... trochę się zaskoczyłem. Są wymienione takie przykłady (niewyrwane z kontekstu):
"porządny facet z kościami",
"Ta bydlina zeżre nas z kościami",
"kościami i krwią w owe bruzdy".
Skoro tak wiarygodne narzędzie, oparte nie na byle jakich tekstach, pokazuje takie odchylenia, to tylko świadczy, że rzeczywiście norma to rzecz względna.
Co jest nienaturalnego w przejście szedłem > szłem opartego na analogii do szłam?
Słownikowy polski jest pełny wyników takich analogii. (Zresztą mam wrażenie, że ktoś tu kiedyś wspominał, że rozpodobnienie szedłem/szłam nie ma żadnego uzasadnienia w prasłowiańskim; mogę się mylić)
I tu masz rację, tylko jak przekonać dajmy na to Miodka, że to naturalne. Ale nie, przekonuje, że to -ed- musi koniecznie być, bo jest to kontynuant jeru mocnego (drugiego od końca) formy prasłowiańskiej *šьdlъ, podobnie odrzuca formy np. wzięłem zamiast wziąłem, bo -ą- powstało w wyniku tzw. wzdłużenia zastępczego. A nie można by tak zatwierdzić nowego procesu - wyrównywania z formami rodzaju żeńskiego? Przecież wyrównywanie było np. w wyrazie "żonie" (nie *żenie) czy "kwiaciarnia" (nie *kwieciarnia).
A inne niekonsekwencje niezwiązane z historią są zatwierdzane, np. pisownia słów "ogórek", "mrzonka" czy "pasożyt". Cóż, nawet normatywiści kłócą się o normy - w końcu nasza ortografia polska tak naprawdę powstała w wyniku wielowiekowych sporów i kompromisów.
Cytat: Noqa w Czerwiec 20, 2015, 15:17:27
Co jest nienaturalnego w przejście szedłem > szłem opartego na analogii do szłam?
Słownikowy polski jest pełny wyników takich analogii.
W tym samo
szedł jest wynikiem analogii – prasłowiański miał w rodzaju męskim samo
šьlъ (patrz: czeskie
šel, słowackie
išiel), zaś
-d- to najprawdopodobniej analogia do
padł,
jadł i podobnych.
POZOR! Poniższy post nie bierze pod uwagę tego, co wyżej napisał(a) Vilène. Zresztą, chciałbym zobaczyć jakieś konkretne wywody nt. rozwoju tego *šь(d)lъ/*šь(d)la/*šь(d)lo we wczesnym prasłowiańskim, skoro jest łączone z *xoditi, a to z pie. *sod- (choć też niektórzy argumentują, że jednak nie są powiązane (https://digilib.phil.muni.cz/handle/11222.digilib/127155)) – to /d/ kiedyś tam musiało być, pytanie – kiedy je zgubiono?.
No akurat szedł vs. szła ma pewien sens.
– *šьdlъ → szedł
– *šьdla → *szdła → szła
– *šьdlo → *szdło → szło
Formy żeńska i nijaka z zachowaniem /d/ po wokalizacji jerów są trudniejsze do wymówienia i nie zachowały się chyba w żadnym z dialektów. Forma męska jest dość łatwa do wymówienia i dialekty ją zachowały, więc nie dziwi, że funkcjonuje w standardowym języku w opozycji do żeńskiej i nijakiej bez /d/.
Jedyne, do czego można się przyczepić, to tępienie na siłę form odmienionych szłem, szłeś, które powstały z wyrównania do form żeńskich i nijakich (a nie z regularnego rozwoju z ps.), ale które są dość powszechne. Problem z tymi formami jest taki, że brakuje im formy nieodmienionej (*szł, *szeł?), przez co nie wprowadzają pełnej symetrii między rodzajami.
Cytat: Vilène w Czerwiec 20, 2015, 16:01:13W tym samo szedł jest wynikiem analogii – prasłowiański miał w rodzaju męskim samo šьlъ (patrz: czeskie šel, słowackie išiel), zaś -d- to najprawdopodobniej analogia do padł, jadł i podobnych.
Nie, to nie jest prawda.
šьd- (<
xьd-) jest w apofonji do
xod-. -d- było tam zawsze.
A w językach typu czeski, słowacki po prostu najpierw zaszło ułacnienie grupy spółgłoskowej w rodzajach niemięzkich (analogicznie jak w polskim), a następnie formę męzką dorobiono przez analogję.
Cytat: SilmeJedyne, do czego można się przyczepić, to tępienie na siłę form odmienionych szłem, szłeś, które powstały z wyrównania do form żeńskich i nijakich (a nie z regularnego rozwoju z ps.), ale które są dość powszechne. Problem z tymi formami jest taki, że brakuje im formy nieodmienionej (*szł, *szeł?), przez co nie wprowadzają pełnej symetrii między rodzajami.
Nie stanowi to jednak problemu w przypadku czasowników takich jak
mógł, wiódł (ogólnie potoczny polski skłania się często ku rozszerzeniu jednego tematu na wszystkie rodzaje w 1. i 2. os. przy zachowaniu izolowanego r. m. 3. os. l. poj.).
Cytat: DynozaurA w językach typu czeski, słowacki po prostu najpierw zaszło ułacnienie grupy spółgłoskowej w rodzajach niemięzkich (analogicznie jak w polskim),
niemięski to jakiś żywotny dla ryb i ślimaków? Nie wiedziałem, że u nich to tak daleko zaszło.
Cytat: Wedyowisz w Czerwiec 20, 2015, 19:19:20
Nie stanowi to jednak problemu w przypadku czasowników takich jak mógł, wiódł (ogólnie potoczny polski skłania się często ku rozszerzeniu jednego tematu na wszystkie rodzaje w 1. i 2. os. przy zachowaniu izolowanego r. m. 3. os. l. poj.).
Ale przecież
mógł,
wiódł to regularny rozwój z
*moglъ,
*vedlъ, i pasuje do form osobowych
mogłem,
wiodłem. Czy chodzi ci o zgubienie długości/pochyloności
ó–o? Ta zmiana wydaje mi się jednak trochę mniejsza niż zgubienie sylaby (
szed.łem vs
szłem), o ile w ogóle uproszczenie
l-partic. + jesmь →
l-partic.-em nie zachodziło w tym samym czasie, co wzdłużenie zastępcze – wtedy
mogłem,
wiodłem (a także
wzięłem?) byłyby zupełnie regularne.
Cytat: Silmethúlë w Czerwiec 20, 2015, 19:57:07
Cytat: Wedyowisz w Czerwiec 20, 2015, 19:19:20
Nie stanowi to jednak problemu w przypadku czasowników takich jak mógł, wiódł (ogólnie potoczny polski skłania się często ku rozszerzeniu jednego tematu na wszystkie rodzaje w 1. i 2. os. przy zachowaniu izolowanego r. m. 3. os. l. poj.).
Ale przecież mógł, wiódł to regularny rozwój z *moglъ, *vedlъ, i pasuje do form osobowych mogłem, wiodłem. Czy chodzi ci o zgubienie długości/pochyloności ó–o?
Tak, że w zasadzie chyba powinno być
*mógłem, wiódłem, niósłem (wzdłużenie zastępcze zaszło przed klitycyzacją czasownika posiłkowego), analogicznie jak w normatywnym
wziąłem, po śląsku
jodłeś itp. Zresztą postaci
niózem/niósem, mógem/mókem występują w gwarach. Nie wiem, co się w tych czasownikach stało z tą wymianą. Wygląda to na ten sam proces, który widzimy w
szłem, wzięłem, tylko wcześniejszy i ,,ustandarcony".
Bardziej składniowe: "mogę tu być" vs. "może mnie tu nie być"; **"może mnie tu być"
raptem
Rapt można znaleźć jeszcze w słowniku, ale jest chyba już na tyle archaiczny, że się liczy.
Po trosze od trocha (http://sjp.pl/trocha)
Szmat drogi/czasu
Do siego roku
Chyba jedyne wyrażenié (oprócz dziś i być moźe drugich wyrażeń z czasem związanech) z zaimkiem si / siéj / sien
Inaczéj sprawa ma się w serbskochorwackiém gdzie jest od groma wyrażeń typu večeras, danas, sinoć, noćas...
Jeszcze zwrot ta czy sia / taki czy siaki
Cytat: Siemoród w Maj 01, 2016, 12:25:57
Inaczéj sprawa ma się w serbskochorwackiém gdzie jest od groma wyrażeń typu večeras, danas, sinoć, noćas...
...i inaczej ma się sprawa też w rosyjskim:
сейчас, сегодня, сюда, здесь, до сих пор, по сей день, ни то ни сё etc... :)
Cytat: Siemoród w Maj 01, 2016, 12:25:57
Do siego roku
Chyba jedyne wyrażenié (oprócz dziś i być moźe drugich wyrażeń z czasem związanech) z zaimkiem si / siéj / sien (...)
Latoś :D
ptoki
a ściśléj ptáki
z wyrażenia po ptákach, którego nigdy nie słyszałem z [a], a chyba zawsze z [ɔ].
No i grom w znaczeniu mnóstwo - od groma oraz lik (bez liku).
EDIT:
Co się odwlecze to nie uciecze.
(no chyba, że do aoryst)
Cytat: Siemoród w Maj 15, 2016, 23:32:13
Co się odwlecze to nie uciecze.
(no chyba, że do aoryst)
To nie jest aoryst, bo aoryst to z założenia czas przeszły prosty, w polszczyźnie zachowały się jego pojedyncze formy w najdawniejszych zabytkach. To jest czas przyszły od czasownika "uciec" - odmienia się tak samo jak "ciec", czy "upiec". Upiec - upiecze, uciec - uciecze. Dzisiejsza forma "uciek-n-ie" jest rezultatem wstawienia powszechnego morfemu -n-, przez co końcówka nie miękczy "k".
Gdybyśmy chcieli być bardzo regularni, byłoby: uciec-uciecze, ucieknąć-ucieknie.
wikt i opierunek
strzępić ozór/ozora/ozorem (słyszałem wszystkie trzy wariacje)
No, ozór trudno nazwać niedorzeczownikiem, ma jednak pełen paradygmat: poproszę kilo ozora, ziemniaki z ozorem, jadał chętnie wątróbki i ozory...
Za młodu
Co to jest gramatycznie? Bo chyba nie odmiania rzeczownikowa przymiotnika.
Cytat: Siemoród w Maj 22, 2016, 21:51:09
Za młodu
Co to jest gramatycznie? Bo chyba nie odmiania rzeczownikowa przymiotnika.
Jakiś reliktowy dopełniacz – tak jak
za dobrych czasów (
tu moje pytanie – skąd to się wzięło? tak jak w serbskim mamy
za života, za dana, za rata itd.), i to chyba odmiana rzeczownikowa przymiotnika, bo raczej nie było kiedyś rzeczownika "młód" w sensie młodości, a z kolei "młódź" to już młodzież. I do tego kiedyś się mówiło "z młodu"...
Z naprzeciwka.
Jeszcze nie całkiem duch: na czczo
Cytat: Noqa w Czerwiec 23, 2016, 15:13:23
Jeszcze nie całkiem duch: na czczo
Zresztą pisane nieetymologicznie. Powinno być
na trzczo.
A swoją drogą jeszcze jedna pozostałość po liczbie podwójnej:
dwóch chłopa (zamiast regularnych
dwóch chłopów)
Cytat: Siemoród w Lipiec 01, 2016, 15:53:04
Cytat: Noqa w Czerwiec 23, 2016, 15:13:23
Jeszcze nie całkiem duch: na czczo
Zresztą pisane nieetymologicznie. Powinno być na tszczo.
naprawich
Cytat: Wedyowisz w Lipiec 17, 2016, 13:34:32
Cytat: Siemoród w Lipiec 01, 2016, 15:53:04Powinno być na tszczo.
naprawich
Kurcze, prawda.
I tak mi się teraz przypomniało - jest przecież
czcze gadanie(=puste, bez sensu).
Jeszcze jedno -
zadość. We zwrotach
sprawiedliwośći/tradycyi stało się zadość.
bez liku
Cytat: elslovako w Lipiec 17, 2016, 14:53:38
bez liku
Das war schon... (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=1586.msg71099;topicseen#msg71099)
Do licha, do diaska
Nie znasz słowa licho :o?
Szczerze nigdy się nie zastanawiałem co to znaczy xD co nie zmienia faktu, że i tak w codziennej mowie licha i diaska nie używa się w innych kontekstach (chyba że jakieś regionalizmy, o których nie wiem).
Jest jeszcze licho nie śpi.
I pal licho
Jeszcze jest do cna, do imentu – i tutaj trudno mówić o jakimkolwiek paradygmacie odmiany dla form cna, imentu.
EDIT: Nie zapominajmy też o wyrazach typu: cichaczem, chyłkiem, cichcem, ukradkiem :)
Cytat: Spiritus w Sierpień 04, 2016, 22:35:11
Nie znasz słowa licho :o?
Ja znam.
Liczba nieparzysta.
na bakier
na sztorc / sztorcem
Zagrać w bambuko xD
Cytat: Dynozaur w Sierpień 20, 2016, 15:19:47
Zagrać w bambuko xD
Ja słyszałem tylko "
zrobić w bambuko".
Cichcem.
Nawet trudno mi od tego utworzyć mianownik. "Cichiec"?
Poprawnie rozwojowo powinno być *ciszec - *ciszcem. Zakładam, że "cichcem" to jakaś formacja analogijna.
CytatNawet trudno mi od tego utworzyć mianownik. "Cichiec"?
"Cichec"?
Cytat: Feles w Sierpień 26, 2016, 22:44:41
CytatNawet trudno mi od tego utworzyć mianownik. "Cichiec"?
"Cichec"?
Tu mamy III palatalizacyę, więc musiałoby to pochodzić od **tixьcь, ale taka forma powinna była dać **tišьcь (>ciszec).
Swoją drogą to ja słyszałem
cichaczem, ale to nie do końca niedorzeczownik.
Spać na wznak.
Jest jeszcze słowo wpław. Przysłówek z niestandardową końcówką, który nie ma odpowiednika wśród przymiotników.
okrakiem
Cytat: Siemoród w Sierpień 26, 2016, 23:07:18
Cytat: Feles w Sierpień 26, 2016, 22:44:41
CytatNawet trudno mi od tego utworzyć mianownik. "Cichiec"?
"Cichec"?
Tu mamy III palatalizacyę, więc musiałoby to pochodzić od **tixьcь, ale taka forma powinna była dać **tišьcь (>ciszec).
No dobra, ale kto powiedział, że to słowo istniało już w prasłowiańszczyźnie?
gwoli ścisłości
A to nie jest jakaś dziwna mutacja k'woli?
Zwykła zapisana asymilacja.
Zagiąć parol
Wyjątkowo dziwny idjom...
W zamian za.
na przekór
na opak
- pierwotny przymiotnik *opakъ (sch. opak ,,odwrotny", jak i ,,zły, przewrotny"), w polskim funkcjonowało to jako przysłówek (http://sjp.pwn.pl/doroszewski/opak-I;5466550.html) i rzeczownik (http://sjp.pwn.pl/doroszewski/opak-II;5466551.html) ,,odwrotna strona"
w trymiga
w drebiezgi
- z ros. в дребезги ,,w drobny mak" (też niedo?); с дребезгом ,,z brzękiem"
rysią
- dawne ryścią, rychcią — pierwotny rzeczownik *ristь (por. scs. ристати ,,biec"); w polskim zdaje się tylko ten narzędnik l.poj., ale już w rosyjskim normalne рысь ,,kłus"; fluktuacja ri~ry z doby rozpadu PS jak w rzygać i рыгать; rosyjskie źródła podają też jakieś dawne polskie rześcią, niby z *rьstьjǫ
EDIT: tutaj też, najprawdopodobniej, korzyść (dawniej ,,łup", jako coś dognanego i pochwyconego) i korzystać
na oklep
na nice
- wg Borysia z prasł. przymiotnika *nicь ,,pochylony, przygięty (ku ziemi), odwrócony na lewą stronę"; bywało w polskim samodzielnym rzeczownikiem o zn. ,,lewa/gorsza strona", np.: obraca się nicem w XVII w.
mimochodem
Cytat
w trymiga
Na szczęście możemy też pisać
w try miga, co już bardziej "zdradza" pochodzenie tego wyrażenia.
A gdzie więcej przykładów z na i w?na abarot
na chybcika / chybcikiem
(być) na cyku
na czuja / mieć czuja
na dobitek
na głodniaka
na odchodne / na odchodnym
na odjezdne / na odjezdnym
na odczepne / na odczepnego
na odpieprz / na odwal / na odpierdol
na oścież / na rozcież / na roścież / na ścieżaj / na ściężaj
na oślep
na powakacje / na poświęta
na przedaj
na odwyrtkę
na płask
na prost
na przemian / na przemiany
przyboś / na przyboś
(płynąć, jechać, ruszać) na pych
(iść z kimś) na udry
na wyprzódki
na wyrost
(kochać się) na zabój
na zicher
(usta, buzia) w ciup
w dyrdy
w kibinimatry
w pizdu
w podłuż
w porząsiu
w poprzek
+ piękny relikt krótkiej odmiany przymiotnikowej:
od dawien dawna.
Chybaś skopiował tą listę skądś bez czytania, bo są tam ewidentne przypadki niepasujące do tematu wątku.
Lista była sprawdzana i teraz na pewno wszystkie zawarte w wyrażeniach rzeczowniki nie mają pełnej odmiany albo pełna odmiana jest tylko czysto teoretyczna. Nawet sprawdzałem w słowniku PWN.
Siedzieć w klęczki też się chyba zalicza.
na wynos
Idę siku.
"Siku" jest w tym zdaniu rzeczownikiem, czasownikiem, przysłówkiem, czy może czymś zupełnie innym?
>w tym zdaniu
>rzeczownikiem, czasownikiem, przysłówkiem
Nie wiem, według NKJP ,,siku" to rzeczownik rodzaju nijakiego w dopełniaczu (I shit you not (http://i.imgur.com/fDmFOXa.png)), więc pewnie jest dopełnieniem dalszym...
Ideofon? Sam nie wiem. W każdym razie w tej samej lidze co idziemy aba-aba i idziemy lulu.
No to w takim razie: brać na opa ~ opka i dawać amu.
Co to jest aba-aba?
,,Jeść" w moim dzieciolekcie, to samo co am-am. Pić to tutu.
Cytat: Wedyowisz w Sierpień 13, 2017, 19:00:44
,,Jeść" w moim dzieciolekcie, to samo co am-am. Pić to tutu.
U mojego młodszego kuzyna
e-e to było pójść na nocniczek zrobić kupkę.
A w podwórkolekcie mojego ojca wedle jego relacji istniał czasownik eać "srać", ale to już w charakterze ciekawostki.
Cytat: Toyatl w Sierpień 13, 2017, 19:40:44
Cytat: Wedyowisz w Sierpień 13, 2017, 19:00:44
,,Jeść" w moim dzieciolekcie, to samo co am-am. Pić to tutu.
U mojego młodszego kuzyna e-e to było pójść na nocniczek zrobić kupkę.
Jesteś pewny, że twój młodszy kuzyn nie jest po prostu Chińczykiem? (https://www.mdbg.net/chinese/dictionary?page=worddict&wdrst=0&wdqb=c%3A%E5%B1%99)
Z grubsza
Toto akurat przymiotnik :p
Dla mnie to trochę jedno i drugie jednocześnie. :D
Do zobaczyska - nie istnieje w uzusie bowiem żadne zobaczysko
ziąb
Czy ktoś widział to słowo w formie innej niż ta powyższa?
Tak
Jak najbardziej. "Nie da się wysiedzieć w takim ziąbie."
Nie wychodź na taki ziąb.
Wracam z ziąbu na dworze.
Z takim ziąbem to trzeba poczekać.
Ja z kolei spotykam się z tym słowem tylko w formie pisanej. W mowie użyłbym mróz, zimno.
No nie właśnie, mróz, to jest teraz za oknem, ziąb, to jak jest tak chłodno, ale jeszcze nie śnieg, zimno, to w lato, czy wiosnę może być, a i nie zapominajmy o zimnicy!
upić się w sztok
Nawet są przymiotniki defektywne: pożarny (tylko w straży pożarnej).
bez ustanku (od mian. ustanek)
Cytat: Henryk Pruthenia w Marzec 03, 2018, 15:17:25
No nie właśnie, mróz, to jest teraz za oknem, ziąb, to jak jest tak chłodno, ale jeszcze nie śnieg, zimno, to w lato, czy wiosnę może być, a i nie zapominajmy o zimnicy!
A idź ty, preskryptywisto xD
Przysłówek-duch: kategorycznie. Obecny praktycznie wyłącznie w "kategorycznie się nie zgadzam", "kategorycznie odmawiam"
[...........]
Jejek, Jej z wyrażeń ojeju, ojejku.
Cytat: Maorycy w Marzec 20, 2018, 15:30:25
Jejek, Jej z wyrażeń ojeju, ojejku.
A to nie jest po prostu wykrzyknienie?
schwał
własnym sumptem
dla kurażu
prokrustowe łoże
Z głupia frant
Wyjątkowo dziwny zwrot...
Czy według preskryptolstwa tych wszystkich zgromadzonych tu zwrotów nie powinno się używać, tak jak "w międzyczasie", skoro zawierają skądinąd nieistniejące słowa?
Wodza, chyba zawsze, poza wyrażeniem trzymać nerwy na wodzy, stosowana tylko jako pluralis tantum.
pod wodzą?