Jak wiadomo, słowa lubią wypadać z głowy, a czasem znamy jakieś słowo, a nie potrafimy go komuś wytłumaczyć. Możliwe, że dzieje się tak, ponieważ nie znamy jego znaczenia wystarczająco dobrze.
Postanowiłem zatem utworzyć temat, w którym każde rzadko używane lub często błędnie rozumiane słowo, może zostać wyjaśnione. Albo każdy może też tutaj opowiedzieć o znaczeniu nowego słowa w języku polskim, które poznał.
Ja ostatnio zauważyłem, że znam np. takie słowo jak "skwer", ale nie wiedziałem, czym to się różni od zwykłego "parku" - okazało się po sprawdzeniu w słowniku, że tylko wielkością. skwer=mały park
Kolejne słowa:
tryptyk - obraz/dzieło/rzeźba składający/e/a się z trzech części: PRZYKŁAD (http://ania.orlow.pl/gallery/obrazy/sloneczniki_tryptyk.jpg)
odnosi się również do dzieł literackich i filmowych, def. (cz.2.) z sjp.pl: dzieło literackie, filmowe itp. składające się z trzech części połączonych wspólnym tematem
kokpit: 1. komora, zagłębienie w rufowej części pokładu jachtu, służące jako pomieszczenie dla załogi;
2. wieloosobowa kabina załogi samolotu;
3. ciasna kabina samochodu rajdowego;
4. kabina dla kierowców samochodu ciężarowego
Przy okazji, wkurza mnie bardzo jak ktoś myli bynajmniej i przynajmniej.
[...........]
Cytat: Ghoster w Maj 09, 2013, 15:58:53
U mnie skwer miało zawsze dwa znaczenia: a) Niesamowity gorąc (potocznie, częściej używane, chociaż głównie przez starszych ludzi w Krakowie - skojarzenie ze skwarkami?);
A myślisz skąd ,,skwarka"? Ze
skwaru, czego Twoje
skwer wydaje mi się być jakąś regionalną wersją albo przeinaczeniem.
Cytat
Nie rozumiem tego kompletnie, co jest z ludźmi, nigdy w życiu nie słyszałem by ktoś nie wiedział jak używać tych słów, a ostatnimi czasy w internecie plaga tego, a przez "to" mam raczej na myśli masę ludzi, którzy piszą, że im to przeszkadza, mimo że nigdy się z tym nie spotkałem.
Słyszeć nie słyszałem, ale dość często się to spotykało w internecie.
Cytat
Nie mam do dzisiaj pojęcia co miała babka na myśli mówiąc do mnie, bym ubrał kurtkę bo mnie zawieje.
Zawieje - przeziębisz się albo dostaniesz
postrzału.
Cytat: Ghoster w Maj 09, 2013, 15:58:53U mnie skwer miało zawsze dwa znaczenia: a) Niesamowity gorąc
Niesamowity gorąc to skwar, a nie skwer...
Oho, preskryptywistyczny przyczółek na PFJ?
Cytat: Feles muribus w Maj 09, 2013, 18:19:20
Oho, preskryptywistyczny przyczółek na PFJ?
Lepszy preksryptywizm, niż panskryptywizm.
[OT]
panskryptywizm. - co to?
[/OT]
Zaburzenie polegające na skłonności do pisania po wszystkim (zwykle nazw klubów sportowych, ksyw tuzów na dzielni itp.)
Lubię te zmasakrowane dobrze przyswojone anglicyzmy jak skwer, budżet, toast.
[...........]
Nikt od ciebie odpowiedzi nie wymagał.
Nie awanturuj się. Ładnie proszę. Jako moderator.
Co jest takiego ciekawego w kokpicie i tryptyku? Ludzie naprawdę jakoś ciekawie mylą znaczenia tych słów?
Głównym celem tego wątku - przynajmniej dla mnie - było po prostu nauczenie się jakichś ciekawych słów, bo może na przykład ktoś o takich nie słyszał, albo obiło mu się o uszy i nie bardzo wie, co to znaczy. Może początkowe przykłady nie były trafne, ale od czegoś trzeba zacząć, a pomysłu samego w sobie nie uważam za zły.
EDIT: nie jestem dobry w wymyślaniu nazw dla wątków :-) Dla języków zresztą też, co mi ktoś już wygarnął xD
Trochę zmieniłem nazwę tematu. Myślę, że teraz może być ciekawiej. :P
Kiedyś przegrałem z kumplem zakład o to, że w polskim jest słowo capstrzyk. Brzmi za głupio, żeby mogło być prawdziwe, a jednak.
Właśnie dowiedziałem się, że wyraz "bździągwa (http://pl.wiktionary.org/wiki/b%C5%BAdzi%C4%85gwa)" ma w polskim jakieś konkretne znaczenie, a nawet kilka. Swoją drogą ogarnia ktoś etymologię? Brzmi, jakby go sobie ktoś wymyślił. Enyłej, to jeden z moich faworytów jeśli chodzi o dziwne polskie słówka.
Cytat: Toivo w Maj 27, 2013, 23:03:12
Kiedyś przegrałem z kumplem zakład o to, że w polskim jest słowo capstrzyk. Brzmi za głupio, żeby mogło być prawdziwe, a jednak.
Następnym razem załóż się o to, czy istnieje słowo lekaż.
Cytat: Jątrzeniot w Maj 30, 2013, 01:58:20
Właśnie dowiedziałem się, że wyraz "bździągwa (http://pl.wiktionary.org/wiki/b%C5%BAdzi%C4%85gwa)" ma w polskim jakieś konkretne znaczenie, a nawet kilka. Swoją drogą ogarnia ktoś etymologię? Brzmi, jakby go sobie ktoś wymyślił.
Od tego (http://sjp.pl/b%BCdzi%E6) pewnie, z przyrostkiem jak w "makolągwa".
Przypomniała mi się Powieść o dyabelskiej bździnie ;)
CytatOd tego pewnie, z przyrostkiem jak w "makolągwa".
Czy aby na pewno z takim przyrostkiem? Czy nie "mak-o-ląg-wa", z drugim członem od "ląc się", podczas gdy "-'ąg-" w "bździ-ąg-wie" nieznanego - jak na razie - pochodzenia?
Nawiasem mówiąc, Brückner (!) wywodzi nazwę gry w makao od starszego maczka, czyli ogólnie od maku. Że też już za jego czasów!
O, nawet nie wiedziałem, że Makao nazywa się Makao tylko u nas. Międzynarodowa nazwa to "Mau-Mau".
Ciekawe, czy Brü był dobry w makao.
Ja tam zawsze myślałem, że ta nazwa od tego (http://en.wikipedia.org/wiki/Macau) pochodzi.
Kluczem do prawdziwie hipsterskiego słownictwa jest 1) czytanie słowników etymologicznych i prac z zakresu językoznawstwa historycznego; autorzy często wyciągają różne zakazane dialektyzmy i archaizmy, np. żłódź ,,deszcz ze śniegiem", także ,,gołoledź". 2) odwiedziny w muzeum etnograficznym — niestety, poznane tam wyrazy mają w naszych czasach raczej ograniczone zastosowanie (żętyca w sąsieku, snowidło w stępie!).
Jedna germanistka powiedziała mi, że:
Cytat: germanistka
W staropolskim funkcjonował czasownik śniadać, oznaczający "jeść śniadanie"
Chciała przez to pokazać podobieństwo do Fruhstuck - śniadanie i fruhstucken - jeść śniadanie (brak Compose Key i czuję się źle bez wszystkich umlałtów, cyrkumfleksów i innych moich kochanek...)
Skoro można wieczerzać, to czemu nie śniadać? W niderlandzkim jest np. ontbijten – śniadać (het ontbijt – śniadanie) ;p
To śniadać jest bardziej niezwykłe od wieczerzać?
Dla mnie tak, głównie dlatego, że wieczerzać pamiętam z lektur szkolnych, a ze śniadać spotkałem się właśnie przed chwilą.
Mało rozwijające te lektury w dzisiejszych czasach. Ja śniadać, obiedzić, podwieczerzać i wieczerzać znałem w podstawówce.
Dla mnie np. wieczerzać jest bardziej egzotyczne (choć też, było nie było, znane) niż śniadać. Ale to chyba dlatego, że z takiego ciekawszego słownictwa większość w dzieciństwie podchwytywałem od Kaczmarskiego, a u owego śniadać się częściej chyba jednak pojawia.
Dla mnie wszystkie te czasowniki to egzotyka (chociaż co do "wieczerzy" {ja mówię "wiecerzo") to jak najbardziej używam tego słowa i to częściej jak "kolacja").
"Śniadać" jest o tyle niezbyt niezwykłe, że "śniadanie" to przecież rzeczownik odczasownikowy od tego właśnie czasownika. (*?)Wieczerzanie nie pojawiło się nigdy w moim doświadczeniu czytelniczym, a wieczerzać wręcz wygląda jak gwałt na polskim słowotwórstwie (chociaż oczywiście nim nie jest).
Moja babcia mówi śniadać i to bardzo często, więc jedynie wieczerzać jest dla mnie dość obce (z książek znam, ale słyszeć użyte w mowie nie słyszałem).