Heh, czyżby inspiracje pewnego podręcznika do nauki szwedzkiego? Wykorzystałem go tukej.
Właściwie całą serią podręczników, bodaj wydawnictwa literackiego czy kogoś takiego. Takie z zielono-pomarańczową okładką. Zarys fabuły jest ze szwedzkiego.
A poza tym, to skąd się wziął brak rodzajnika przy orjentacjach? To od płci, bo pachnie mi hmmm, odgórnymi jakimiś działaniami, jak w Szwecji.
Nie, te rzeczowniki po prostu są traktowane jak "inherentna", niezmienna cecha danej osoby. Od językotwórczej strony, od zwrotów obraźliwych zacząłem ustalać, co dostaje rodzajnik a co nie - inwektyw też używa się właśnie bez rodzajnika:
Eve is hóre "Ewa jest kurwą". Uzus traktuje te cechy za niezmienne.
A tak w ogóle, to bardzo fajne, widać pracę, i naprawdę, formą przegenjalna! Przaja mnie to!
Czyli robić dalej? W pierwszej lekcji wkradł się, z tego co widzę, tylko jeden błąd (Johanne mówi
broul zamiast
gódne däg /
gódäg. Póki co, więcej nie zauważyłem, ale jeśli zauważycie jakieś nieścisłości, proszę mówić.