(Poniżej czarnym kolorem oznaczam domyślny przypadek - mianownik, absolutyw itp. - lub stronę.
Na niebiesko oznaczam biernik i stronę bierną.
Na czerwono oznaczam ergatyw i stronę antybierną.)
Przede wszystkim trzeba odróżnić podmiot od agensa.
Podmiot to ten, który najczęściej jest najmniej oznaczony, najczęściej to on uzgadnia się z czasownikiem i zachowuje "podmiotowość" w zdaniach złożonych (p.
Piotr uderzył lwa i uciekł).
Agens to jeden z dwóch argumentów czasownika przechodniego, "dwuwartościowego", ten bardziej czynny, w przeciwieństwie do
pacjensa.
Problem pojawia się wtedy, gdy podmiotowi trzeba przypisać jedną z tych dwóch ról.
W językach akuzatywnych, takich jak polski, niemiecki, francuski, angielski i wiele innych, z którymi przyszło nam się spotkać, sytuacja jest rozwiązana w prosty sposób:
Podmiot jest domyślnie agensem. Stąd:
Ja idę.
Ja lubię
ciebie.
Jeśli podmiot nie jest agensem, tylko pacjensem, to oznaczamy to na czasowniku - strona bierna:
Ja jestem lubiany.
ja lubić-BIEW językach ergatywnych sprawa jest rozwiązana równie prosto:
Podmiot jest rozumiany jako pacjens.Może to być trudne do wyobrażenia, ale i w polskim mamy pewne czasowniki zachowujące się nieco
ergatywnie: (ignorujemy zwrotność, natomiast zwracamy uwagę na to, z czym uzgadnia się czasownik)
Ty skaczesz.
Ty podobasz
mi się.
Coś mi się zgubiło.
Można to rozszerzyć na resztę czasowników:
Kanapka zjadła
mi się.
(Co w języku ergatywnym byłoby równoważne:
kanapka jeść-PRZE-3sg ja-ERG)
Jeśli zaś podmiot jest agensem, to oznaczamy to na czasowniku jako strona antybierna.Ja jestem jedzący.
(W polskim wygląda to pokracznie z racji braku strony antybiernej. W języku ergatywnym byłoby to np.
ja jeść-ABIEJęzyki austronezyjskie z kolei przedstawiają tzw. typ "wyzwalaczowy", w którym to, jak traktować podmiot, jest
zawsze oznaczane na czasowniku.
Innymi słowy, występuje (co najmniej) dwie strony i obie są oznaczane.
Wyzwalacz agensa ("strona antybierna") zachowuje się akuzatywnie:
Ja jestem jedzący (
kanapkę).
Wyzwalacz pacjensa ("strona bierna") zachowuje się ergatywnie:
Kanapka jest jedzona (
przeze mnie).
W językach trójdzielnych obydwa argumenty są oznaczane na swój sposób, różny od podmiotu - takie języki mają zarówno ergatyw, jak i biernik:
Ja idę.
Kanapka leży.
Ja jem
kanapkę.
W językach aktywnych zaś nie ma jednej roli podmiotu.
Jest natomiast podmiot czynny (~ergatyw) i podmiot bierny (~biernik):
Ja idę.
Kanapka leży.
Ja jem
kanapkę.
Aha, to już chyba rozumiem mniej niż wcześniej.
Znaczy po prostu, gdy jest jakiś objekt to on dostaje ABS, a jak nie ma to w ABS jest podmiot? To sprowadza się do tego?
Niezupełnie.
Po pierwsze, to nie zależy od obecności obiektu, tylko od "wartościowości" czasownika, a więc:
Kanapka je się. (~
Ktoś je kanapkę.)
Kanapka je się
mi. (~
Ja jem kanapkę.)
Po drugie, faktycznie to ten "obiekt", pacjens, jest podmiotem, z powodów jw.