Nazwy miejscowe na Ziemiach Odzyskanych

Zaczęty przez Towarzysz Mauzer, Styczeń 02, 2013, 20:53:48

Poprzedni wątek - Następny wątek

Towarzysz Mauzer

Wątek pokrewny: toponimia Prusiech.

W zasadzie nie będę zaczynał żadnym elaboratem, rozpoczynam wątek otwarty. Iskoni spytam, co sądzicie o nazwaniu Landzbark Lubuski dla Gorzowa alias Kobylej Góry? Przyswojenie "Berg" jako -bark spotykamy w nazwie "Lidzbark Warmiński", chyba wznikłej przyrodnie, lanc- zaś bierze się z "Lanckorony"*. Upodobnienie w nazwie jest wsteczne, tak jak w "Lanckorona", nie zaś na modłę czeską postępowe, jak w "Lanšperk". Proponuję też przyswojenie "Frankenstein" (ob. Ząbkowice) jako Franksztyn - pominięcie -en- w nazwie przyswojonej występuje też w nazwie Rabsztyna, wznikłej od "Rabenstein".

* EDIT: Widzę, że ongi, nażałość dziś udybion Dynozawr, przedkładał "Lędzbark". Nie natknąłem się na przyswojenie niemieckiego "an" jako "ę" w nazwach lokowanych miejscowości - działało to chyba tylko odwrotnie, więc przedkładam, co przedkładam.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Widsið

Po co "Lubuski"? Mamy jeszcze jakiś inny Landzbark (Lancbark)?
  •  

Towarzysz Mauzer

CytatPo co "Lubuski"?
Bo nie Wielkopolski ;).
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Widsið

Niepotrzebne to dookreślenie, Gorzów jest Wielkopolski bo jest też Gorzów Śląski. Ale nazwa, swoją drogą, dobrze dopasowana, lepsze to, niż przywożenie nazw z Kresów, skutkujące dwoma miejscowościami i kilkoma przysiółkami o nazwie "Wrzeście" w promieniu 50 km od Słupska.
  •  

Towarzysz Mauzer

CytatAle nazwa, swoją drogą, dobrze dopasowana, lepsze to, niż przywożenie nazw z Kresów, skutkujące dwoma miejscowościami i kilkoma przysiółkami o nazwie "Wrzeście" w promieniu 50 km od Słupska.
Ale dla mniejszych miejscowości przywożenie nazw to faktycznie dobry sposób, bo jak ma być arbitralnie, to niech będzie przynajmniej swojsko i demokratycznie. Większe i starsze wsie, owszem, często miały nazwy słowiańskie, ale było dużo wsi lokowanych i mnóstwo przysiółków, które nazwane zostały dotąd tylko po niemiecku. A żyć jako osadnik w latach powojennych otoczonym przez nazewnictwo germańskie - to mieć poczucie tymczasowości swojego nowego życia, nic dobrego. Tradycja jedno - i uważam, że dla miast i ważniejszych wsi powinniśmy być jej wierni - a ludzie to drugie a ważniejsze. Co zrobiono źle, to jedynie to, że nie zracjonalizowano liczby "Wrześć" ;).
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Widsið

Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 02, 2013, 21:44:21
A żyć jako osadnik w latach powojennych otoczonym przez nazewnictwo germańskie - to mieć poczucie tymczasowości swojego nowego życia, nic dobrego.
Więc w sumie zarówno Kobyla Góra, jak i Gorzów Wlkp. są lepsze od tego, co proponujesz, myślę że właśnie prędzej w dużym mieście, niż w małej miejscowości taka tymczasowość byłaby odczuwalna.
  •  

Towarzysz Mauzer

Nie jestem przekonany. W zasadzie prawdziwy mit o niemieckim mieszczaństwie i polskim-słowiańskim ludzie był i jest i nośny, i rozpowszechniony - taki Olsztyn był przecie całkiem akceptowalny, a kilka-kilkanaście następnych przypadków w miejscowościach powiatowych również można byłoby bez żadnej szkody przeprowadzić.

To tak jak z odbudowami starych miast po wojnie - wszystkiego się nie odbuduje, trzeba decydować, a wtedy kryterium zdroworozsądkowe jest, obok wszystkich wyrozumowanych cezur, bardzo ważne.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Towarzysz Mauzer

Zresztą sprawa nie jest taka prosta, bo różnie w zależności krainy przyswajano różne cząstki słowotwórcze z niemieckiego; na Mazurach z -berg powstało -bark, ale np. XVIII-wieczni dolnośląscy Polacy byli skłonni oddawać to jako -berga, więc tak jak do dziś mamy w języku Norymbergę, tak była i Hyrszberga (Jelenia Góra) czy Grynberga (Zielona G.).

I biorąc się do badań, właśnie trafiłem na skarb (!):
B. Czopek-Kopciuch, Adaptacje niemieckich nazw miejscowych w języku polskim, Kraków 1995.

Zamiast więc próżno mielić jęzorem - i zamiast pisać referat - czytam ;).
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  


Dynozaur

#9
Skoro już tu jestem, to odpowiem w tym temacie, jako że wszyscy wiemy, że siedzę w tych rzeczach.

Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 05, 2013, 14:29:45I biorąc się do badań, właśnie trafiłem na skarb (!):
B. Czopek-Kopciuch, Adaptacje niemieckich nazw miejscowych w języku polskim, Kraków 1995.

O, to jest świetne! Przestudjuję na pewno. Szkoda tylko, że ogranicza się do miejscowości, które mieszczą się w granicach PRL/IIIRP...

I tak, zgadzam się co do Landzbarka (mój "Lędzbark" był wymyślony na poczekaniu) - tak właśnie brzmiała polonizacja nazwy miejscowości o takiej samej niemieckiej nazwie (Landsberg) w Prusiech (o czym nie wiedziałem, zawsze spotykałem się z niespolszczonym Landsbergiem). Dziś to miasto nazywa się Górowo Iławeckie - nazwa całkowicie sztuczna, choć nawiązująca semantycznie do niemieckiej. Co do tego dookreślenia "Iławeckie" to też ciekawa historja, bowiem pochodzi ono od poblizkiego powiatowego miasta Preußisch Eylau, które początkowo miało się po IIWŚ znaleźć w granicach PRL i nazywać się Iławką (również trochę sztuczna nazwa, właściwa polska nazwa tego miasta to Pruska Iława), ale w końcu granicę przesunięto na południe i miejscowość wylądowała w ZSRR i nosi dziś obleśną nazwę "Bagrationovsk" (która spośród sowieckich nazw w regjonie wyróżnia się tym, że czci nie sowieckiego, lecz carskiego rosyjskiego generała, który brał udział w Bitwie pod Pruską Iławą w 1807 r.). Mimo to, dookreślenie "Iławeckie" zostało.

W przypadku tego "Górowa" jest to o tyle smutne, że według tej książki istniała również bardziej spolszczona wersja tej nazwy (choć nigdy się z nią nie spotkałem) - Lądek, który spokojnie można było wykorzystać. To oczywiście też sztuczny wymysł, ale przynajmniej wcześniejszy i być może bardziej "spontaniczny".

Co nie zmienia faktu, że dla Landsberga nad Wartą chyba najlepszą nazwą byłaby ta "Kobyla Góra", to znowuż wytwór czyjejś fantazji, ale przynajmniej ma on jakąś historję. Problem z tą nazwą był chyba taki, że nie podobała się nowoosiedleńcom.

Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 02, 2013, 21:44:21A żyć jako osadnik w latach powojennych otoczonym przez nazewnictwo germańskie - to mieć poczucie tymczasowości swojego nowego życia, nic dobrego.

Polemizowałbym, czy faktycznie nic dobrego... No ale zależy pod jakim kątem patrzeć.

Tak czy inaczej, fakt, że nazewnictwo polskie na Ziemiach Uzyskanych po IIWŚ jest dziurawe jak szwajcarski ser, jest chyba jasny dla każdego, kto kiedykolwiek zajmował się przedwojenną historją tych ziem. Mnie osobiście to razi. Zwłaszcza takie toponomastyczne pomyłki jak "Szklarska Poręba", "Karpacz", "Krynica Morska", "Świeradów Zdrój" (wydawałoby się ładna, archaiczna nazwa od staropolskiego imienia Świerad, a tak naprawdę to wymysł całkowicie z dupy), "Bogatynia" czy wszystkie nazwy odnazwiskowe. W wielu przypadkach (zwłaszcza na ziemiach zachodnich) uciekano zdaje się świadomie od tradycyjnych spolszczeń. Też w wielu przypadkach chyba też decydował czynnik "bo ja wiem lepiej" oraz czyichś subjektywnych odczuć estetycznych i dlatego też np. Świbowinę zmieniono na Świdwin, cholera wie czemu (dużo nazw tak zmodyfikowano, mimo że jeszcze świeżo po wojnie używano ich prawowitszych spolszczeń). Niestety, dziś dla ludzi te nazwy są już czymś oczywistym, nad którymi nikt się nie zastanawia. I w imię zwykłego olewizmu i oszczędności, będą istnieć tak długo, aż Niemiec nie wróci po swoje.

A, i mam jeszcze jedną dygresję co do nazw miejscowych na Ziemiach Uzyskanych i nie tylko. Chodzi mi o "Zdroje". Moim zdaniem powinny być całkowicie usunięte z mapy kraju i puszczone w zapomnienie. Zwyczaj to niepolski, wzięty właśnie z niemieckich nazw na Ziemiach Uzyskanych (z członem Bad) i przeniesiony na miejscowości uzdrowiskowe nawet na ziemiach właściwie polskich dopiero w czasach komuny (lata 60. czy 70., nie pamiętam). Nikt tych "Zdroi" nie używa (chyba, że musi), czynią one problem ortograficzny (do dziś się normatywiści nie mogą dogadać, czy pisać to rozłącznie czy z dywizem!) i jeneralnie czynią więcej szkody niż pożytku. Nie widzę potrzeby, by zaznaczać w nazwie miejscowości fakt, iż jest to miejscowość uzdrowiskowa, tak jak nie zaznaczamy miejscowości portowych czy górniczych...
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Towarzysz Mauzer

CytatO, to jest świetne! Przestudjuję na pewno. Szkoda tylko, że ogranicza się do miejscowości, które mieszczą się w granicach PRL/IIIRP...
Obiecywałem sobie trochę więcej po tym, ale daje jakieś naukowe umocowanie naszym rozważaniom. Tak czy owak, chwilowom potężnie zawalon ganianiną, ale czym muszę się natychmiast podzielić, to tym, że trzeba koniecznie sprawdzić pochodzenie spolszczeń podawanych przez Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego. Podejrzewam, że to w dużej mierze niestety czcze wymysły (to tam pojawia się Jelenia Góra zamiast XVIII-wiecznej Hyrszbergi), a że to praca późna, to wymysły skażone tym samym duchem endeckim, co wynalazki Polski Ludowej. Może wszakże dałoby się oddzielić ziarno od plew, ustalić poszczególnych autorów, znaleźć bajkopisarzy i tych, którzy mówią prawdę. Podobnie należy postąpić z górnośląskim pisarzem z II poł. XIX w., Damrotem. On z jednej strony mógł mieć kontakt z żywym użyciem polsko-śląskich nazw, z drugiej zaś mógł już mieć nieczyste intencje.

PS. Zgadzam się z tymi zdrojami, wyjątkowo toto denerwujące i głupie.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Dynozaur

#11
Postanowiłem uczynić listę nazw miejscowości III RP, które należy niezwłocznie zmienić.

1. Nazwy, które są kompletnie do dupy i trzeba je zmienić całkowicie.

Barczewo -> Wartembork (żeby chociaż ten Barczewski był kimś godnym uczczenia...)
Bielawa -> Biała? (nazwa "Bielawa" jest sztucznawym tworem, jednak posiadającym korzenie przedwojenne [istniał też warjant "Bielewa"], stare zapiski wzkazują jednak na to, że pierwotną polską nazwą była tu "Biała". Wiem, trochę dużo tych "Białych", i tu jest pies pogrzebany...)
Bogatynia -> Rychnów (z łużyckiego "Richnow". Od słowa "rychły", z bogactwem nie ma niczego spólnego)
Bytom Odrzański -> Białobrzezie ("Bytom" to w tym wypadku rekonstrukcja, niekoniecznie poprawna. Przedwojenny egzonim Białobrzezie "bezpieczniejszy" i nie wymaga obrzydliwych dookreśleń)
Chocianów -> Kaczanów (próba pseudoarchaizacji, zapewne na zasadzie "ja wiem lepiej")
Chociwel -> Frywałd/Leśnowola (dzisiejsza nazwa jest jakąś kompletną pomyłką. Podobno pochodzi od jakiejś jednorazowej wzmianki, która wzpomina o poblizkim jeziorze, nazywając je Kotzavil, co spolszczono właśnie jako "Chociwel". Czy jezioro to miało jakąś przedwojenną polską nazwę - nie wiem. W każdym razie, raz że takie spolszczenie jest bez sensu [bo co to kurwa za człon -wel, nigdy czegoś takiego nie było, to nawet nie brzmi słowiańsko, tylko jak jakiś miks słowiańsko-mongolski], a po drugie - miasto to nigdy nie nosiło nazwy jeziora. Więc zostaje spolszczyć nazwę fonetycznie [jako Frywałd - typowo "poniemiecka" nazwa] albo znaczeniowo jako Leśnowola [tak robiono świeżo po wojnie]. Historycznej polskiej nazwy dla tego miasta nie ma, jednak nie zmienia to faktu, że "Chociwel" jest czymś koszmarnym, nie do przyjęcia)
Czerwieńsk -> Rozbork (niech żyją -borki, skuhwysyny!)
Dzierżoniów -> Rychbach (panu pszczelarzowi już dziękujemy)
Giżycko -> Lec lub Łuczany (absurdalności nazwy "Giżycko" tłómaczyć chyba nie muszę. Historyczne polskie nazwy są dwie, z których Lec wydaje się być tą pierwotniejszą, prawowitszą. Łuczany zdaje się wymyślił Kętrzyński. Taka nazwa obowiązywała też świeżo po wojnie i była dobrze odbierana przez nowoosiedleńców [którzy bronili się przed "Giżyckiem" rękami i nogami, niestety bezskutecznie).
Głuchołazy -> Kozia Szyja/Żegnalce/zostawić (?) (Ta nazwa jest bardzo kontrowersyjna. Pochodzi bowiem ona z języka czeskiego, a dokładniej z gwary używanej w Frywałdowie [dziś Jeseník] i była to nazwa o zabarwieniu pogardliwym, przezwiskowym. Trudno powiedzieć mi, na ile była ona faktycznie używana, przydałyby się jakieś stare czeskie mapy tego regjonu. W kontekście języka polskiego jest to nazwa całkiem nowa. Na polskich przedwojennych mapach widnieje najczęściej dosłowne, drewniane tłómaczenie "Kozia Szyja" [często pisane razem], czasem spolszczano zapis jako "Cygenhals". W 1890 ktoś próbował wprowadzić spolszczenie "Żegnalce", jednak był to wymysł jednoosobowy, bez żadnego posłuchu. Przypadek niezwykle kontrowersyjny - bo choć Głuchołazy nie są całkowicie z dupy [jak np. Świeradów czy Karpacz], to przydałyby się jednak dogłębniejsze badania).
Głuszyca -> Gierzcze Puste (Strasznie dziwna nazwa... ale przynajmniej oddająca niemecką [Wüstegiersdorf] i istniejąca w tradycji)
Goleniów -> Gołonóg (ktoś doszedł do wniosku - "a kto chciałby mieszkać w Gołonogu?" i historyczną nazwę zmieniono na "ładniejszą", bazując na skojarzeniu noga-goleń. Niesłusznie jednak, bo prawdopodobniej nazwa ta z żadną "gołą nogą" nie ma nic spólnego, a pochodzi od bardzo starego słowa "nóg", czyli gryf - bardzo ważny symbol Pomorza [czyli Gołonóg = gryf oskubany z piór?]. I w ten sposób zniszczono kawałek historji)
Gorzów Wielkopolski -> Kobyla Góra (Co prawda muszę w sprawie "Gorzowa" przeprowadzić dogłębniejsze badania, bo faktycznie widnieje na międzywojennych mapach Romera, jednak "Kobyla Góra" jest na pewno nazwą o dłuższej historji, poprawniejszą i w pewien sposób nawiązującą do niemieckiej)
Górowo Iławeckie -> Landzbark (Zdatne, typowo "mazurskie" spolszczenie, nie odbiegające od regjonalnego nazewnictwa)
Gryfice -> Gryfia Góra (z dawnych map i zapisków. "Gryfice", choć "zgrabniejsze", są ahistoryczne)
Jasień -> Gasin (nie miałbym nic przeciwko nazwie "Jasień", gdyby nie to, że w tradycji łużyckiej istnieje forma Gasyn, którą należałoby spolszczyć)
Karpacz -> ? (Brak historycznej polskiej nazwy. "Karpacz" jest wymysłem od czapy, bez żadnego znaczenia. Nazwę niemiecką "Krummhübel" krótko po wojnie spolszczano jako "Krzywa Góra")
Kętrzyn -> Rastembork (może i Kętrzyński wybitną postacią był, ale my nie sowieci... Rastembork ma wrócić na mapę!)
Korfantów -> Fyrląd (Korfantego szanuję, ale miejsca w toponimji dla niego nie widzę. Komisja Ustalania skrzętnie usunęła z mapy wszystkie Friedlandy [Frydlandy, Frydlądy, Fyrlądy]. W tym przypadku jednak posunięto się o krok za daleko - nadano nazwę "na cześć", w dodatku postaci nijak nie związanej z tym miastem)
Kowary -> Kryżatka (nie miałbym nic przeciwko nazwie "Kowary" [całkiem dobre tłómaczenie nazwy niemieckiej], gdyby nie to, że ta miejscowość ma swoją historyczną polską nazwę - brzmi ona Kryżatka i widnieje na praktycznie wszystkich przedwojennych mapach. Skąd ta nazwa pochodzi - tego nie wiem)
Krynica Morska -> Łysica/Łysa Góra (Istna onomastyczna pomyłka, w dodatku wymyślona dopiero w latach 50 czy 60. Nazwanie tej miejscowości słowem z gwary góralskiej to jakiś głupi żart. Nazwa niemiecka była Kahlberg, nie ma wyjścia jak ją przełożyć)
Kudowa Zdrój -> Chudoba (Dlaczego zatrzymano zniemczoną nazwę zamiast słowiańskiej jest dla mnie niezrozumiałe)
Lubin -> Bukowiec? (ten przypadek wymaga gruntowniejszego badania, ale naprawdę - taką nazwę widziałem w przedwojennych źródłach)
Lubniewice -> Królów Las (wiem, że spółczesne polaczky nie wiedzą jak to "Królów" odmienić, ale chuj im w dupę. Pseudostaropolskobrzmiący nowotwór musi spłonąć)
Lubsko -> Żemrze? (Nazwa bardzo problematyczna, jako że trudno ustalić jej dokładną postać, chwilę po wojnie stosowano kilka warjant. W języku dolnołużyckim brzmi ona Žemŕ. Należałoby ustalić dokładną etymologję. Tak czy inaczej, nazwa "Lubsko" jest całkowicie z dupy)
Mieroszów -> Frydland (taaak, było trochę tych Friedlandów... I zwykle zmieniano je na coś mirkopodobnego. Dziękuję, wolę przedwojenne egzonimy - może niemieckie w brzmieniu, ale komu to przeszkadza)
Miłakowo -> Libsztat (Nazwa bardzo niemiecko brzmiąca, ale mam to gdzieś. Gdyby jednak komuś się nie podobało, można by wymyśleć coś w typie "Liwno" czy "Liwsko" [bo nazwa pierwotna pochodzi od rzeki Liwy, nie od Liebe = miłości - to adideacja, na którą dali się złapać komunistyczni nazywacze]. Historyczne spolszczenie to jednak Libsztat, nic poza tym i nic ponad to. Ja nie mam nic przeciwko)
Mirosławiec -> Frydląd (Skojarzenie na zasadzie Frieden=mir, jednak nazwa sama w sobie ahistoryczna i wybrana kosztem przedwojennej - Frydląd)
Moryń -> Murzynno (rasizm! rasizm!)
Mrągowo -> Ządzbork
Myślibórz -> Żołdzin? (Nie mam pojęcia skąd się ten "Myślibórz" wziął, ale pojawia się już na najstarszych powojennych mapach, a także w atlasie Dołęgi-Kozierowskiego z 1934. Wikipedja podaje jednak nazwę Żołdyń/Żołdzin, która miałaby być pierwotną słowiańską nazwą tego grodu. Jednak, jako że to Wikipedja, biorę to z dystansu)
Nidzica -> Nibork (to, że nowa nazwa nawiązuje do starej jej w żaden sposób nie usprawiedliwia, zwłaszcza gdy istnieje historyczne, dobrze ugruntowane w historji spolszczenie)
Nowy Staw -> Nytych (zamiast dobrze spolszczonej nazwy zdecydowano się na ahistoryczne dosłowne tłómaczenie... szkoda)
Pieniężno -> Melzak (fajna pruska nazwa, oczywiście czerwoni musieli to zniweczyć, w dodatku dla absolutnie niewartej tego postaci)
Pisz -> Jańsbork (jakkolwiek "Pisz" nie byłby pruski, nie istnieje w polskiej historjografji. To miasto po naszemu zawsze nazywało się Jańsborkiem)
Polanica-Zdrój -> Stary Bór? (Według Wikipedji tak brzmi tradycyjny czeski egzonim. Brakuje mi źródł co do czeskich nazw, więc nie mogę potwierdzić jej autentyczności. Polskiego tradycyjnego egzonimu to miasto nie miało, przez co proces ustalania nowej polskiej nazwy po wojnie był długi, w końcu z kilku tymczasowych nazw, odlegle nawiązujących do niemieckiej Bad Altheide wyłoniła się ta "Polanica").
Polkowice -> Bolkowice/Polkwice (pierwsza postać to postać pierwotna, druga - przedwojenny egzonim, powstały z wtórnego spolszczenia nazwy niemieckiej. Dzisiejsza nazwa jest jakimś dziwnym kompromisem pomiędzy dwiema tymi formami)
Radków -> Hradek (taaak, typowo czeska nazwa i dlatego pewnie się komunie nie spodobała. Można było ją więc spolszczyć jako "Gródek", zamiast niepotrzebnie "mutować". Z żadnym Radkiem to miasto nigdy nie miało nic spólnego)
Ruciane -> Rudczany (nazwa od początku polska, obowiązywała nawet w języku niemieckim. Dlaczego komuniści tak zniekształcili tę nazwę jest dla mnie niepojęte)
Sobieszewo (ob. część Gdańska) -> Bąsak (no jak, do kurwy nędzy, można było Bąsak, dobrze przyjętą, znaną od wieków polską postać zmienić na jakieś niczym nie uzasadnione "Sobieszewo"? Zbrodnia nad zbrodnie! A w dodatku kolejny przejaw fetyszu staropolskich imion [Sobiesław~Sobiech, w tym przypadku])
Srokowo -> Dryfort (chyba jedyna wieś na tej liście. Historja nazwy "Srokowo" to historja megalomanji prof. Srokowskiego, czyli jednego z architektów tej onomastycznej chujni, jaka obecnie panuje na Ziemiach Odzyskanych [w Prusiech zwłaszcza]. O tym panu należy zapomnieć. Przypadek blizki mojemu sercu, ponieważ są to moje matczyne strony)
Strzegom -> Strzygłów? (taka postać obowiązywała przez długi czas, choć prawdopodobnie nie jest ona pierwotna. "Strzegom" jest zdaje się rekonstrukcją. Może poprawną, a może nie)
Sulechów -> Cylichów (kolejna nieudolna próba slawizacji nazwy, aby podkreślić Prapolskie Korzenie Tych Piastowskich Ziem... Po stokroć wolę te przedwojenne egzonimy, wolne od ideologji)
Szczawno Zdrój -> Solnice (ładne, przedwojenne tłómaczenie nazwy niemieckiej, a zamiast tego wybrano jakąś całkowicie zrzytnią nazwę, w dodatku ze szczawiem zamiast soli [komunistyczni nazywacze mieli dwa fetysze - staropolskich imion i roślin, przez co napłodzili nam "Złocieńców", "Świeradowów", "Świdwinów" i innych bzdur]).
Szklarska Poręba -> ? (Przed wojną ta miejscowość polskiej nazwy nie miała, jednak "Szklarska Poręba" to jakiś gwałt i parodja. Ten, kto wymyślił tę nazwę powinien zostać powieszony. Nazwa niemiecka brzmiała Schreiberhau, może by skorzystać z tymczasowego powojennego spolszczenia "Pisarzewiec"?)
Świdwin -> Świbowina? (nie jestem pewien, co do tej nazwy. Wikipedja pisze o jakimś "Skwilbinie", ale biorę to z przymrużeniem oka. Nazwa "Świbowina" pochodzi z przedwojennych map, ale może być sztuczna. Jednak na pewno nie sztuczniejsza niż "Świdwin")
Świeradów Zdrój -> ? (nazwa obecna niewybaczalna. Ktoś sobie umyślił, że dobrym pomysłem jest nazywanie miejscowości od zupełnie losowych prasłowiańskich imion. Historycznej nazwy polskiej nie ma, a niemiecka "Bad Flinsberg" jest trudno spolszczalna. Jednak wszystko lepsze niż ten "Świeradów")
Świerzawa -> Szunów (ten durny nowotworek ma wyjątkowo idjotyczną historję - ktoś [jakaś przesiedlona nauczycielka, czy coś takiego] uznała, że w tym mieście jest "świeże powietrze" i wniosła o zmianę historycznej nazwy Szunów na taką. I komuna, pożal się Boże, się na to zgodziła. I jeszcze na domiar złego ktoś się jebnął w zapisie i napisał to przez "rz". I tak powstał czokapik, moje dzieci...)
Torzym -> Toruń?? / Gwiezdna Góra (Torzym? To nie Rzym, do kurwy nędzy! Nie wiem, do chuja Pana, skąd oni wzięli tę nazwę. Wiem za to, że świeżo po wojnie używano nazwy "Toruń" dla tego miasta. Skąd ona się wzięła - nie wiem, trzeba tu badań. Niemiecką nazwę Sternberg można by spokojnie spolszczyć dosłownie, i tak dużo jest już tych "Gór" na Ziemiach Uzyskanych)
Ustka -> Ujście (dużo warjant - Ujście, Ujść, Uszcz. Chyba najlepiej tu nie kombinować... Tak czy inaczej, "Ustka" jest wymysłem ahistorycznym)
Węgorzewo -> Węgobork (p. Nidzica)
Ząbkowice Ślązkie -> ? (tę nazwę dałem tu, ponieważ zastanawiające jest, że pojawia się na mapach Romera, a także na już najwcześniejszych mapach po wojnie. Zastanawia mię geneza tej nazwy. Jak ją poznam, osądzę przypadek)
Złoty Stok -> Rychleby (tradycyjny czeski egzonim, stąd też Rychlebské hory [Góry Złote]. Nie rozumiem, dlaczego z tego nie skorzystano, zamiast tego ustalając jakiś ahistoryczny "Złoty Stok" [w żaden sposób nie oddający niemieckiej nazwy Reichenstein]. Choć mogło być jeszcze gorzej - w latach 1945-46 miasto to nazywało się Równe [nazwa przeniesiona z Wołynia])
Żary -> Żarów lub Żóraw (Postać "Żary" zbiedzona, ahistoryczna)

Ponadto, wyspom Wolin i Uznam wartałoby przywrócić historyczne nazwy Wołyń i Orzna (tej pierwszej chyba celowo zaniechano, by nie kojarzyło się z Wołyniem na wzchodzie).

2. Zmiany mniej "inwazyjne". Czyli przedewszystkiem te nazwy, które uległy pewnemu zniekształceniu, jak i te które miały różne warjanta. Zmiany mniej prjorytetowe, ale też warte wprowadzenia.

Bardo -> Byrdo (próba większego spolszczenia, moim zdaniem zbyteczna...)
Barlinek -> Berlinek (mutacja, zapewne w celu wyeliminowania skojarzeń z Berlinem, od którego przecież to miasto wzięło nazwę. Ale cóż, mamę oszukasz, tatę oszukasz, ale życia nie oszukasz...)
Białogard, Nowogard -> Białogród, Nowogród (Te -gardy wprowadzone zostały w celu pewnej archaizacji, jednak nie mają one pokrycia w historji. Oczywiście, pod względem lingwistycznym istnienie "gardów" na tym terenie jest całkiem możliwe, ale wolałbym kierować się jednak historją w tym przypadku. Osobną uwagę poświęciłem Stargardowi Szczecińskiemu, p.)
Darłowo -> Dyrłów/Dzierzłów (wydaje się, że ta nazwa miała sporo warjant, jednak na przedwojennych [i świeżo powojennych] mapach spotyka się zazwyczaj Dyrłów lub Dzierzłów)
Dobiegniew -> Dobiegniewo (tutaj słowiańskie imię jest na swoim miejscu, jednak nie wiem, po chuj zmieniono rodzaj)
Iłowa -> Ilwa (i znowu zniekształcenie...)
Kłodzko -> Kładzko (obecna nazwa zniekształcona, zapewne "odczeszczona", cholera wie po co)
Legnica -> Lignica (o ile "Legnica" się sporadycznie na starych mapach trafia, to prawdziwą nazwą jest Lignica)
Lidzbark Warmiński -> Licbark (Przed wojną zawsze Lautenburg [wtedy znajdujący się w Polsce] = Lidzbark [dziś z dookreśleniem "Welski"], a Heilsberg [w Prusiech] = Licbark [dziś - Lidzbark Warmiński]. Drobna różnica, ale jednak różnica. Potencjalnie kłopotliwa, więc pewnie dlatego to wyrównano. Ja bym jednak tę różnice przywrócił, a dookreślenia wywalił na śmietnik)
Lubawka -> Lubawa (ahistoryczne zdrobnienie, zapewne w celu odróżnienia od Lubawy w Prusiech)
Lwówek -> Lwów (Ślązki) (znowuż ahistoryczne zdrobnienie)
Oława -> Olawa (wydawałoby się, że wszystko spoko, ale we wszystkich przedwojennych źródeł jest L, a nie Ł. Komunie wydało się to zbyt niepolskie?)
Ostróda -> Ostród (nie wiem, dlaczego to sfeminizowano)
Otmuchów -> Odmuchów (nie wiem, skąd to zniekształcenie)
Sępopol -> Szępopel (na starych mapach jest Szępopel [tak też u Kętrzyńskiego], ew. Szępopol. Wersja z s- jest zniekształceniem)
Stargard Szczeciński -> Starogard/Starogród (I nie mają racji obecni mieszkańcy wkurwiając się, kiedy ludzie nazywają ich miasto Starogardem [popieram jednak ich inicjatywę wyzbycia się ahisorycznego dookreślenia "Szczeciński"]. To, że utrzymano bez zmian w pisowni nazwę niemiecką "Stargard" jest winą tylko i wyłącznie czyjegoś błędu. Historyczna polska nazwa miała to -o- i brzmiała Starogród [na niektórych mapach Starogard, ale nigdy Stargard]. Co do "Gardów" w tym regjonie p. Białogard, Nowogard).
Świnoujście -> Świnioujście (umknęło to mojej uwadze, ale faktycznie - we wszystkich przedwojennych źródłach jest Świnioujście. Z miękkością. Widać komuś się to nie podobało... I chuj mu w dupę!)
Trzebiatów -> Trzebiatowo (pierwotnie neutrum, forma męzka mogła istnieć obocznie, ale ogólnie na północy częstsze były neutra wśród nazw miast)
Twardogóra -> Twarda Góra (jest Zielona Góra, Jelenia Góra, Kamienna Góra, to powinna być i Twarda Góra, dla czystej konsekwencji. W przeszłości spotykało się obocznie i "Zielonogórę", "Jeleniogórę", "Kamienogórę" it.p., ale skoro po wojnie wybierano warjanta rozdzielne, to i w tym przypadku nie powinno być inaczej)
Ziębice -> Ziembice? (tak pisane zawsze przed wojną. Nie wiem dokładnie dlaczego, potrzeba głębszych badań. Ale zdecydowanie jest coś z tym -em- na rzeczy)
Żagań -> Żegań (kwestja trudna do ustalenia, postać Żegań jednak wydaje się być sensowniejsza etymologicznie [od czasownika "żec"])


3. Rzeki i kanały (tutaj akurat potrzebuję więcej informacyj, bo się za bardzo na rzekach Ziem Uzyskanych nie znam)

Kaczawa -> Kacbacha (brzydka, niemiecka nazwa... ale to przecież tylko rzeka)
Kanał Elblązki (Elblązko-Ostródzki) -> Kanał Górnopruski (niem. Oberländischer Kanal. Oberland = Prusy Górne)
Parsęta -> Prośnica ("Parsęta" jest chyba jakąś nieudolną próbą rekonstrukcji nazwy pierwotnej. To ja już wolę przedwojenny egzonim)

Oprócz tego (dotyczy też nazw na właściwych ziemiach polskich) - wywalić Zdroje (zarówno na ziemiach polskich, jak i uzyskanych), a także pozbyć się niektórych dookreśleń (najbardziej razi mię ten ahistoryczny dodatek "Trybunalski" do Piotrkowa). Zastanawiam się też, czy Chorzów nie powinien znów być Królewską Hutą, a Władysławowo - Wielką Wsią...

No cóż, ogółem trochę tego jest... I na pewno nie wymieniłem wszystkiego, jeneralnie całe Ziemie Uzyskane nadają się do onomastycznej rewizji (najbardziej smuci mnie to, że przecież w dwóch pierwszych latach polskiego zwierzchnictwa nad tymi ziemiami obowiązywały raczej poprawne nazwy, dopiero potem zaczęto kombinować i nawymyślano tyle potworów). Potem się jeszcze zajmę miejscowościami, które nigdy historycznej polskiej nazwy nie miały. Ile z obowiązujących im obecnie nazw jest w jakiś sposób uzasadnionych, a ile jest kompletnie z dupy i kwalifikują się do zmiany.

Hierarchja wartości powinna być taka: Nazwa historycznie poświadczona > Historyczne spolszczenie/tłómaczenie nazwy niemieckiej > Ahistoryczne spolszczenie/łtómaczenie nazwy niemieckiej > Aspulistyczny nowotwór. Tego ostatniego powinniśmy się wystrzegać jak ognia.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?

Towarzysz Mauzer

CytatBiałogard, Nowogard -> Białogród, Nowogród (Te -gardy wprowadzone zostały w celu pewnej archaizacji, jednak nie mają one pokrycia w historji. Oczywiście, pod względem lingwistycznym istnienie "gardów" na tym terenie jest całkiem możliwe, ale wolałbym kierować się jednak historją w tym przypadku. Osobną uwagę poświęciłem Stargardowi Szczecińskiemu, p.)
Źródła średniowieczne wymieniają nazwy z cząstką -gard. Polacy potrafili utożsamić takie cząstki z polskim -gród, stąd i serbski Belgrad mógł się stać Białogrodem. Pytanie, czy kiedy mamy do czynienia z tymi niewieloma przypadkami, gdy możemy oddać cześć lokalnej specyfice języka bez wątpliwości, nie powinniśmy tego uczynić, kosztem późniejszej tradycji.

CytatPonadto, wyspom Wolin i Uznam wartałoby przywrócić historyczne nazwy Wołyń i Orzna (tej pierwszej chyba celowo zaniechano, by nie kojarzyło się z Wołyniem na wzchodzie).
Jest dyskusyjne, czy Wołyń to historyczna nazwa tej wyspy. Ten ostatni wydaje się być wszak rutenizmem.

Tak czy owak, zdałoby się jakoś zbadać wiarygodność SGKP, ino nie wiem jak.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Widsið

#13
Cytat: Dynozaur w Luty 05, 2013, 22:03:02
Białogard, Nowogard -> Białogród, Nowogród (Te -gardy wprowadzone zostały w celu pewnej archaizacji, jednak nie mają one pokrycia w historji. Oczywiście, pod względem lingwistycznym istnienie "gardów" na tym terenie jest całkiem możliwe, ale wolałbym kierować się jednak historją w tym przypadku. Osobną uwagę poświęciłem Stargardowi Szczecińskiemu, p.)
Biorąc pod uwagę, że np. kaszubski zna cząstkę -gard (Starogard Gd.) i to, że wiemy, że pomorskie dialekty nie miały przestawki, nie widzę problemu z gardami w tym regionie. Zastępowanie ich -grodami było by właśnie działaniem wbrew historii, bo z założeniem Białogardu, Stargardu czy Nowogardu plemiona polskie mało miały wspólnego, a i sama interpretacja cząstki -gordъ jako całkowicie słowiańskiej jest dyskusyjna, cf. strnord. garðr.

CytatDarłowo -> Dyrłów (wydaje się, że ta nazwa miała sporo warjant, jednak najczęstszym na przedwojennych [i świeżo powojennych] jest Dyrłów)
Przypuszczam, że zadecydowała łatwość wymowy. Darłowo mimo wszystko brzmi bardziej polsko, niż Dyrłów.

CytatŚwieradów Zdrój -> ? (nazwa obecna niewybaczalna. Ktoś sobie umyślił, że dobrym pomysłem jest nazywanie miejscowości od zupełnie losowych prasłowiańskich imion. Historycznej nazwy polskiej nie ma, a niemiecka "Bad Flinsberg" jest trudno spolszczalna. Jednak wszystko lepsze niż ten "Świeradów")
Skoro niemiecka nazwa jest trudna do spolszczenia, a historycznej nazwy polskiej nie ma, nie wiem, czym kierujesz się, uznając nazwę "Świeradów-Zdrój" za niewybaczalną.
  •  

Dynozaur

#14
Cytat: Widsið w Luty 06, 2013, 00:49:19Skoro niemiecka nazwa jest trudna do spolszczenia, a historycznej nazwy polskiej nie ma, nie wiem, czym kierujesz się, uznając nazwę "Świeradów-Zdrój" za niewybaczalną.

Jej absolutną przypadkowością (jak już mówiłem, wolę ahistoryczną nazwę choć trochę nawiązującą do pierwotnej od zupełnie zdupywziętej).

Zwłaszcza, że taka nazwa implikuje, że miał z tym miastem kiedyś do czynienia jakiś Świerad, a tak przecież nie było. Śmierdzi to fałszowaniem historji.

Nazwy odimienne powinny być faktycznie odimienne, a nie zmyślone.

Zaś co do -gardów, jestem skłonny się z wami zgodzić, choć jest to trochę zgadywanka. Tak czy inaczej, Stargard powinien być Starogardem (doszukiwanie się tu krótkiej formy przymiotnika jest moim zdaniem bez sensu). Dookreślenie "Szczeciński" jest jednak kompletnie niefortunne. W czaasach niemieckich czasem mawiano "Stargard an der Ihna", więc może "Starogard nad Iną"? Choć szczerze mówiąc, potrzebne w ogóle te dookreślenia? Od tego są kody pocztowe, a nazwy miejscowości i tak się powtarzają i powtarzać się będą.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •