słowiańskie

Zaczęty przez varpho :Ɔ(X)И4M:, Wrzesień 05, 2011, 01:00:04

Poprzedni wątek - Następny wątek

Obcy

#810
Cytat: Maorycy w Maj 12, 2016, 23:32:36
Dlaczego w żadnym języku nosówki nie przekształciły się w e/o + n/m? Wydaje się to najbardziej oczywistym przekształceniem.

Wydaje mi się, że chodzi o to, że dlaczego prasłowiańskie *ą, *ę poza polskim najczęściej zmieniło się w u/o lub e/je/ja, a nie poddało się asynchronicznej wymowie, co dla autora wydaje się bardziej oczywistym przekształceniem. Pewnie dlatego, że prasłowiańskie *ą, *ę były "czystymi" nosówkami, i do tego były wymawiane wąsko i wyraźnie. W polskim natomiast pojawiło się ni stąd, ni zowąd najpierw osłabienie wymowy, a potem dostawienie "ł" nosowego, a oprócz tego jeszcze zaszło "przerobienie" nosówek ze względu na iloczas, co summa summarum znacznie zmniejszyło prawdopodobieństwo rozwoju bez wstawki n/m. Mimo to w czasie przeszłym czasowników -ąć, a przy *ją, *ję > ę na końcu wyrazu i w wyrazie piętnaście (i w dialektach np. bedzie) nie ma wstawki n/m.
  •  

Wedyowisz

Cytat: Maorycy w Maj 12, 2016, 23:32:36
Dlaczego w żadnym języku nosówki nie przekształciły się w e/o + n/m? Wydaje się to najbardziej oczywistym przekształceniem.

Prasł. *ę, ǫ raczej nie były na późnym etapie jego rozwoju równe [ɛ̃], [ɔ̃], ę było prawdopodobnie mocno otwarte, a ǫ silnie podwyższone na większości obszaru (ale w staropolskim  z kolei obniżyło się, aż w końcu zmieszało się z *ę). Mogła też istnieć trzecia nosówka, ograniczona do końcówki imiesłowu czynnego r.m., odzwierciedlona na południu jako ы, a na północy ogólnie jako a, ale w stpol. ztcp też niekiedy jako uninosówka, zaś w Kodeksie zografskim zapisywana osobną głagoliczną literą.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Siemoród

#812
Cytat: Maorycy w Maj 12, 2016, 23:32:36
Dlaczego w żadnym języku nosówki nie przekształciły się w e/o + n/m? Wydaje się to najbardziej oczywistym przekształceniem.

A najciekawsze jest to, że oprócz polskiego w ten sposób nosówki przekształciły się w języku... węgierskiém!

Mam tu na myśli wszelkie slawicyzmy typu galamb, rend, abroncs, korong, szomséd (kognaty kolejno: gołąb, rząd, obrącz, krąg, sąsiad)

EDIT: A wspomniana niegdyś sobota to szombat
Niech żyje Wolny Syjam!
  •  

Siemoród

eine kleine Doppelpost

Zkąd n w serbskochorwackiém telence czy detence?
Niech żyje Wolny Syjam!
  •  

Wedyowisz

Pewnie -n- z n-tematów + zdrabniające -ce. Sprawdź, czy nie ma (nie było) jakichś form w rodzaju *imence, *znamence, które mogłyby posłużyć za wzór.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Siemoród

Po polsku związek liczebnik+przymiotnik+rzeczownik wygląda tak:
jeden mały pies (Nsg+Nsg)
dwa małe psy (Nsg+Nsg)
pięć małych psów (Gpl+Gpl)
dwadzieścia jeden małych psów (Gpl+Gpl)

Z kolei po serbsku, o ile się nie mylę:
jedan mali pas (Nsg+Nsg)
dva malih psa (Gpl+Gsg)
pet malih pasa (Gpl+Gpl)
dvadeset jedan mali pas (Nsg+Nsg)

Jak to wyglądało po prasłowiańsku? Liczbę podwójną używało się tylko dla liczebnika dwa czy ogólnie wszystko, co kończyło się na dwa-cztery?
Niech żyje Wolny Syjam!
  •  

Todsmer

#816
ZTCW różnica polega na tym, że liczebniki 1-4 odmieniaja się jak zaimki (jeden oryginalnie był chyba wręcz zaimkiem, jak ang one), a liczebniki większe zachowuja sie w mianowniku jak rzeczowniki, np. pięć psów - horda psów.
  •  

Obcy

#817
Cytat: Todsmer w Czerwiec 11, 2016, 11:33:05
ZTCW różnica polega na tym, że liczebniki 1-4 odmieniaja się jak zaimki (jeden oryginalnie był chyba wręcz zaimkiem, jak ang one), a liczebniki większe zachowuja sie w mianowniku jak rzeczowniki, np. pięć psów - horda psów.

A w celowniku, narzędniku i miejscowniku w "oryginale" był jednak związek zgody (zachowanie jak przymiotnik), tak?
  •  

Dynozaur

Cytat: Obcy w Czerwiec 11, 2016, 15:15:56
Cytat: Todsmer w Czerwiec 11, 2016, 11:33:05
ZTCW różnica polega na tym, że liczebniki 1-4 odmieniaja się jak zaimki (jeden oryginalnie był chyba wręcz zaimkiem, jak ang one), a liczebniki większe zachowuja sie w mianowniku jak rzeczowniki, np. pięć psów - horda psów.

A w celowniku, narzędniku i miejscowniku w "oryginale" był jednak związek zgody (zachowanie jak przymiotnik), tak?

Nie. To wtórność.
"Pięć" w PS/SCS zachowywało się zupełnie tak, jak n.p. "tysiąc".
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Obcy

#819
I ta wtórność rozszerzyła się na niemal wszystkie słowiańskie, podobnie jak z kategorią żywotności w rzeczownikach męskich :)

EDIT:
Cytat: veche.net
The numerals "five" through "ten", on the other hand, behaved like nouns in a genitive construction. With the numeral as the head, the quantified noun must appear in the genitive plural, such that there was little syntactic difference between *pętь ovьkъ "five sheep" and *stado ovьkъ "a flock of sheep". Consequently, case and number were assigned to the noun by the numeral, and there was no gender agreement. However, by the Late Common Slavic period, it seems likely that the noun came to mirror the case of the numeral in oblique forms, given that this construction is seen in several daughter languages: *sъ pętьjǫ ovьcejǫ "with five.inst sheep.inst".

To znaczy, że pewnie jeszcze za wspólnoty słowiańskiej doszło do zmiany związków syntaktycznych dla liczebników 5-10 w przypadkach zależnych, chociaż tutaj jest podany trochę inny przykład uzgodnienia.
  •  

Wedyowisz

Serio w jakimś współczesnym słowiańskim mówi się dosłownie z pięcią owcą?
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Dynozaur

#821
Veche.net to nienajlepsze źródło xDDDDDDDDDDDDDD

I fakt, w całej słowiańszczyźnie pojawiła się tendencja do przebudowy odmiany (oraz rekcji) liczebników, jednak nie wszędzie tak samo. Gdzieniegdzie jest to "adjektywizacja", na wzchodzie mamy "rozdźwięk" końcówek, gdzie indziej odmiana w ogóle zanikła... a polski to już w ogóle stworzył potwora. Z tem, że u nas formowało się to strasznie długo, a w języku literackim jeszcze dochodzi do głosu czynnik sztuczny.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Obcy

#822
Skąd Ruskie wytrzasnęli te całe zwIOzdy, gnIOzda? Jakieś dialekty czy co? Bo na pewno nie z nieba, a przecież nawet w pisowni prebolszewickiej była jać.

EDIT: Poza tym dlaczego Rosjanie zamieniają h na g w wielu wyrazach obcego pochodzenia, skoro mają głoskę
  • , np. [gomo], nie [xomo]? Wpływ ruski?
  •  

Siemoród

#823
Cytat: Obcy w Czerwiec 15, 2016, 11:00:04
Skąd Ruskie wytrzasnęli te całe zwIOzdy, gnIOzda? Jakieś dialekty czy co? Bo na pewno nie z nieba, a przecież nawet w pisowni prebolszewickiej była jać.

EDIT: Poza tym dlaczego Rosjanie zamieniają h na g w wielu wyrazach obcego pochodzenia, skoro mają głoskę
  • , np. [gomo], nie [xomo]? Wpływ ruski?
звёзды, гнёзда to chyba coś co powstało po zmieszaniu się jacia z je, bo w niemal wszystkich pozostałych wyrazach z nim przegłosu nie ma. Przegłos rosyjski jest chyba do tej pory żywy (w odróżnieniu od lechickiego), a pierwotna wymowa jacia się chyba nigdzie nie zachowała. Zresztą przegłos rosyjski ma i inne dziwactwa.

W pisowni przedbolszewickiej z tego co kojarzę było  гнѣздо - гнезда, звѣзда - звезды. Chociaż wikisłownik pisze гнѣ̈зда, звѣ̈зды, ale to może być jakiś jego własny wymysł.

Кстати - Czy znaczenie słowa язык/язик w białoruskiem i ukrajińskiem wyłącznie jako narządu mowy to coś naturalnego czy pseudonacyonalistyczny wymysł штобы мовиць мовой?
Niech żyje Wolny Syjam!
  •  

Dynozaur

Cytat: Siemoród w Czerwiec 15, 2016, 14:15:30W pisowni przedbolszewickiej z tego co kojarzę było  гнѣздо - гнезда, звѣзда - звезды.

A nieprawda! W pewnych sytuacjach po prostu jać czytano jako "jo" i jakoś sobie z tym radzono...

Z kropkami nad jacią się nie spotkałem, ale może w jakichś słownikach to egzystowało.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •