Temat gwarowy

Zaczęty przez Dynozaur, Styczeń 12, 2013, 23:27:28

Poprzedni wątek - Następny wątek

Spiritus

#105
Podejrzanie pod jakim względem?

@down: No to już jest śląski wersja hrad

Chociaż nie wydaje mi się to być bardzo śląskie. To jest, nie mówię, że nie jest, ale jak dla mnie odbiega od standardowego śląskiego. Może to jakiś dialekt?

I na pewno nie kónie, tylko kůńe :p!

Z resztą wielgi nikaj nigdzie nie słyszałem. Wydaje mi się, że srogi jest bardziej poprawne.

  •  

Todsmer

Cytat: Dynozaur w Luty 02, 2013, 16:38:36
Berg? Wyłna? Trzyci? Lotoł gibko? Mni? Człowik? Widzimi? Sibjy? Równino (w znaczeniu acc. sg.)?

Try harder... Nie jestem Ślązakiem, ale te formy brzmią podeźrzanie jak cholera.
Berg to mi się z górnikiem kojarzy :)

Kiedyś dałem moje tłumaczenie w innym wątku, co prawda jest tam chyba kilka błędów, ale zdecydowanie bliżej mu do ,,prawdziwego śląskiego" niż pseudośląski Spiritusa. Poza tym Spiritus w ogóle nie używa pochylonego o (tu co prawda ja też robię czasem błędy). Moja wersja (ortografia raczej fonetyczna, ò oznacza prelabializację):

Òwca a kónie

Na górce òwca beze wełna zeźrzoła kónie. Piyrwszy cióng wielga fura, drugi niesł ciynżki folunek, trzeci niesł gibko człowieka. Òwca pado do kóniów: "Mie syrce boli, jak widza co człowiek naporzóndza kónióm" Kónie na to: "Słuchej, òwca. Nas syrca bolo, jak widzymy, iże człowiek, pon, biere twója wełna na jego mantel, a òwca je beze wełna". Kedy òwca pomiarkowoła, polecioła bez równina.

Cytat: Spiritus w Luty 02, 2013, 16:49:21
Podejrzanie pod jakim względem?
Że to jest przekręcony polski po prostu.
  •  

Spiritus

#107
 Powiem szczerze: przyznaję, że twoja wersja jest 10 razy bliższa klasycznemu śląskiemu, ale prawda jest taka, że wiele wyrazów wyszło już po prostu z użycia. A w tym wątku nie chodziło o poprawność, tylko o to jak się mówi obecnie.
  •  

Dynozaur

Cytat: Spiritus w Luty 02, 2013, 16:49:21Podejrzanie pod jakim względem?

"Berg" wydaje mi się przesadnym germanizmem (wiadomo, że są tacy na Ślązku, co na ojca mówią "fater", ale przecież nie o to w tym wszystkim chodzi). A co do innych - samogłoski pochylone chyba niezgodnie z etymologją.

Cytat: Spiritus w Luty 02, 2013, 16:49:21I na pewno nie kónie, tylko kůńe :p!

Kwestja zapisu.

Cytat: Spiritus w Luty 02, 2013, 16:49:21Z resztą wielgi nikaj nigdzie nie słyszałem. Wydaje mi się, że srogi jest bardziej poprawne.

"Wielgi" zdarza się w gwarach, akurat czy w ślązkim - tego nie wiem.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Noqa

Swoją drogą, powyższe dwa posty wskazują, jak kiepskim pomysłem jest pisanie głupot, a potem, już gdy są skomentowane, usuwanie ich.

Spiritus, swoją drogą mam wrażenie, że w twoim śląskim chodzi tylko o używanie śmiesznych literek.
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Pluur

CytatCytat: tqr w  2 lut 2013, 16:50:54
Na górce òwca beze wełna zeźrzoła kónie. Piyrwszy cióng wielga fura, drugi niesł ciynżki folunek, trzeci niesł gibko człowieka. Òwca pado do kóniów: "Mie syrce boli, jak widza co człowiek naporzóndza kónióm" Kónie na to: "Słuchej, òwca. Nas syrca bolo, jak widzymy, iże człowiek, pon, biere twója wełna na jego mantel, a òwca je beze wełna". Kedy òwca pomiarkowoła, polecioła bez równina.
VS

CytatCytat: Spiritus w  2 lut 2013, 16:33:29
Na bergu łowca, kera ni mieła wyłny, łoboczyła kunie; pirszy ciengnoł cinżki wóz, drugi dźwigoł srogi załadunek, a trzyci lotoł gibko s człowikim. Łowca pedziała do nich: Syrce mni boli, kej widza, co człowik karze robić konium. Kunie pedziały: Suchej łowco, syrca nas bolum, kej widzimi, co człowik biere twa wyłno, co by płaszcz zrobieć dla sibjy. A łowca ni ma wyłny. Łowca uszłyszało to a poleciała bez równino.

1. Nie ma u was formy czowek?
Ogólnie rzecz biorąc dla mnie obie formy (i tqr-a, i spiritusa) są dosyć dziwne i oderwane od rzeczywistości śląskiego na terenie Katowic Południowych. Jeden i drugi tekst ma elementy śląskiego używanego u mnie.
  •  

Jątrzeniot

Cytat: Dynozaur w Luty 02, 2013, 17:23:13
"Berg" wydaje mi się przesadnym germanizmem (wiadomo, że są tacy na Ślązku, co na ojca mówią "fater", ale przecież nie o to w tym wszystkim chodzi).

Wybacz, ale kto i na jakich zasadach ustala co jest "przesadnym" a co dopuszczalnym germanizmem? Ty? I - oświeć mnie proszę - o co "w tym wszystkim chodzi"? Z ciekawości pytam, serio.
  •  

Dynozaur

Cytat: Jątrzeniot w Luty 02, 2013, 17:55:13Wybacz, ale kto i na jakich zasadach ustala co jest "przesadnym" a co dopuszczalnym germanizmem? Ty? I - oświeć mnie proszę - o co "w tym wszystkim chodzi"? Z ciekawości pytam, serio.

Wyraźnej granicy nie ma, wiadomo. Ale mówienie "berg" zamiast "góra" wydaje mi się jakimś niepotrzebnym kombinowaniem. Takich w miarę podstawowych słów się raczej nie zapożycza.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Jątrzeniot

No, jak widać (choćby na przykładzie tego "fatera") czasem się zapożycza. Po prostu *ci* się to nie podoba.
  •  

Spiritus

No, akurat w śląskim bywa różnie. Zamiennie używa się 'berg' i 'góra', 'uojciec' i 'fater', 'matko' i 'muter'. Inaczej jest już na przykład z 'uma' i 'upa' - te germanizmy całkiem wyparły takie formy jak 'starka' i 'starzik/staroszek'. W śląskim więc granica między zbytnim germanizmem, a zbytnim polonizmem (?) jest bardzo cienka  :-).
  •  

Widsið

Nie zapożycza się takich podstawowych słów? Hm, angielskie river, mountain, village czy forest mówią inaczej, a na Śląsku historię języka można sprowadzić, podobnie jak w Anglii, do nałożenia się jednej, silniejszej warstwy kulturowej, na drugą, starszą, "rdzenną", w jakiś sposób słabszą.
  •  

Wedyowisz

Ba, fiński zapożyczył podobnie słowo na matkę z germańskich; angielski zapożyczył zaimek 3mn ze stnord.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Todsmer

Cytat: Pluur w Luty 02, 2013, 17:49:11
Nie ma u was formy czowek?
Ogólnie rzecz biorąc dla mnie obie formy (i tqr-a, i spiritusa) są dosyć dziwne i oderwane od rzeczywistości śląskiego na terenie Katowic Południowych. Jeden i drugi tekst ma elementy śląskiego używanego u mnie.
Mój jest oparty na mowie jedynych osób mi znanych, mówiących naprawdę płynnie i w miarę czysto po śląsku - z okolic Bielszowic, Knurowa itd; oczywiście są to osoby starszego pokolenia. Na terenie Katowic południowych (czyli tam, gdzie mieszkam i mieszkałem) nie znam ani jednej osoby która swoją znajomością mowy dorównywałaby moim ,,informatorom" (a i większość osób ,,godających" z którymi miałem kontakt w dzieciństwie nie była stamtąd).

Co do zarzutów o dziwność i sztuczność - wszystkie słowa użyte przeze mnie usłyszałem wcześniej w żywej mowie. Co do człowieka - wiem że teoretycznie nie wymawia się tam ł - niemniej jednak nie znam osoby mówiącej całkowicie bez ł w tym przypadku (jest takie delikatne, ale jest). Teoretycznie większość śląskich subdialektów jest mazurzących, ale nie znam żadnego mazurzącego Ślązaka.

Kiedy będę miał czas, nagram jak to wymawiam.

Cytat: Gubiert w Luty 02, 2013, 20:18:37
Ba, fiński zapożyczył podobnie słowo na matkę z germańskich; angielski zapożyczył zaimek 3mn ze stnord.
Angielski zapożyczył ,,drugi", to jest już chyba ekstremum :)
  •  

Spiritus

No tu ci akurat przyznam rację - jeśli starsze osoby tak mówią, to jest to śląski śląski, ale tak jak mówię - taka czysta ślążczyzna już niestety jest na wymarciu - to kwestia
15 - 30 lat, jak taka mowa po prostu... umrze*.  :'-(.

*dosłownie i w przenośni.
  •  

Wedyowisz

CytatAngielski zapożyczył ,,drugi", to jest już chyba ekstremum :)

Skrajność to pirahã, która ZTCP zapożyczyła cały zestaw zaimków osobowych. Co do liczebników porządkowych, romańskie też lubią sobie pozapożyczać z łaciny część form.
стань — обернися, глянь — задивися
  •