Éxan Khshāyarvan Aydīnirani (Wielkie Imperium Ajdyniriańskie)

Zaczęty przez Borlach, Wrzesień 14, 2016, 01:43:41

Poprzedni wątek - Następny wątek

Borlach

Atlas Imperium
Część 1

Nowa ulepszona mapa administracyjna Ajdyniru! Zawiera dokładniejszą sieć rzeczną (i jeziorną) Imperium, lekko zmienione prowincje oraz nazwane i zaznaczone wszystkimi prowincjalne stolice, z dodatkiem 3 innych miast. Jest to zarazem pierwsza kiedykolwiek zrobiona przeze mnie mapa w Inkscape'ie. Jako, że mapa jest dość łatwa w edycji, mogę na bieżąco dodawać tutaj nowe miasta i ich nazwy, robiąc z niej coś w rodzaju Imperialnego Rejestru Nazw Miejscowych w Prusiech Ajdynirze.

Swoją drogą, wie ktoś jak skutecznie przesłać ją na wiki, najlepiej bez tracenia rozdzielczości? Bo próbowałem, ale pojawia się błąd, że za wielki plik: "Błąd przy generowaniu miniatury: Plik z wymiarami większymi niż 12,5 MP".

Duża mapa, więc w spojlerze:
Spoiler
[Zamknij]


Prowincje można podzielić na kilka krain historyczno-kulturowo-geograficznych, mimo, że czasami ten podział nie jest dokładny, a obszar jednej współczesnej prowincji może znajdować się na terenie więcej niż jednej krainy historycznej:

Hrid Khshāyarvanaz
Serce Imperium

Prowincje: 1-7


Krajobrazy Serca Imperium

Obszar ten, zwany inaczej Ajdynirem Właściwym, to ojczyzna Ajdyniriańczyków i bijące serce całego Imperium. Piękna i żyzna kraina łagodnych wzgórz dookoła Jeziora Szmaragdowego, o nietypowym klimacie, podobnym do lasów deszczowych strefy umiarkowanej. Serce Imperium pokryte jest zielonymi lasami, gdzie po drzewach buszują dźeśpary i iguany, gajami oliwnymi i zagajnikami cyprysów, wielkimi plantacjami herbaty, ziela ḱagozhi oraz winnicami. Te z kolei zdobią kolorowe kopuły i wysokie wieże charakterystyczne dla ajdyniriańskiej architektury. Serce Imperium od południa i wschodu chronione jest przez Wzgórza Kiwarańskie, sięgające na wysokość 1000-1500 metrów. Stanowią one granicę między nizinami Serca a wyżej położonymi Równinami Azrif na dalej na południu. Na północy i zachodzie niziny i wzgórza Serca płynnie przechodzą w położone dalej Równiny Ikherilu.

Prowincje:

1. Rozhvan Djyazhoaraz
(Królestwo Djyazhoaru)

Królestwo Djyazhoaru to dzielnica stołeczna, gdzie znajduje się imperialna stolica od której prowincja wzięła swoje imię - Wielkie Miasto Djyazhoar. Jest to jedno najstarszych miast Ajdyniru, a zarazem z największych miast na całym Kyonie. Nazwa miasta, staroajdyniriańskie Djyazhōthoar, oznacza mniej więcej tyle co "miejsce nowego początku" lub "miejsce, gdzie zaczyna się od nowa". Według legend i podań ujście rzeki Eqarosi do Jeziora Szmaragdowego ma być bowiem miejscem, w którym Ajniadowie zadecydowali o zakończeniu swej wędrówki. Historia Djyazhoaru sięga jednak wielu tysiącleci przed przybyciem na Środkowy Kyon wygnanych ze Wschodu Pierworodnych. W tych zamierzchłych, na wpół legendarnych czasach na miejscu miasta znajdował się jeden z większych ośrodków Cywilizacji Jeziora Szmaragdowego. Mówi się, że Djyazhoar powstał na jego fundamentach (lub gruzach), a i dziś, głęboko pod metropolią, mają się ponoć znajdować sekretne przejścia łączące djyazhoarskie kanały z tymi pradawnymi ruinami.

W Djyazhoarze jednak nie tylko ścieki warte są uwagi. Miasto to szczególnie upodobała sobie jaśnie nam panująca Dynastia Żysudrydów, otaczając je szczególną troską i uwagą. To tutaj Khshāyari Zhisūdris Eḱadjyaonkār (Imperator Zhisūdris Odnowiciel), założyciel Dynastii, przeniósł stolicę państwa (lub raczej "przywrócił miastu tytuł stolicy"), dokonując zmian architektonicznych na ogromną skalę, które kontynuowane były przez Jego następców. Miasto pełne jest monumentalnych pomników, bibliotek, pałaców i świątyń, wspaniałych ogrodów i budynków zdobionych wszechobecnymi reliefami. Djyazhoar sam w sobie stał się niejako pomnikiem imperialnej chwały, namacalną państwową propagandą wyrażoną w formie architektury. Z tego powodu Djyazhoar nazywany jest często Miastem Złotych Kopuł (Bān Alladas Adrashanew).

W okresie tym włodarze miasta, być może powodowani dumą i lokalnym patriotyzmem, postanowili przyćmić nawet Assurhan - inne starożytne i sławne ajdyniriańskie miasto (oraz historycznego rywala Djyazhoaru) - i otoczyć metropolię zestawem 3 gigantycznych murów, wzorowanych oczywiście na murach Dumnego Miasta. Projekt ten uzyskał początkowo hojne wsparcie imperialnego skarbca, co pozwoliło na restaurację i przebudowę dawnych murów miejskich oraz budowę następnego kręgu. Oba co najmniej dorównują skalą murom Assurhanu. Niestety, nagła śmierć Imperatora Bhāgzhiosa IV spowodowała przerwanie projektu. Nigdy potem nie został on wznowiony, a z powodu rosnącej liczby ludności i postępującego przeludnienia na fundamentach 3 kręgu murów szybko powstały nowe dzielnice. 

W Królestwie Djyazhoaru znajduje się też początek Éxan Vashif - Wielkiego Kanału, łączącego rzeki Eqarosi i Ar̄ea. Jeden z cudów inżynierii, będący tak naprawdę sztuczną rzeką, zbudowany został jeszcze za czasów Starego Państwa siłą setek tysięcy niewolników i jeńców wojennych. Mimo swego wieku wciąż służy jako jeden z głównych szlaków handlowych Środkowego Kyonu, a utrzymywaniu go w dobrym stanie poświęcony jest w całości jeden z urzędów Małej Rady. Wielki Kanał jest tak głęboki, że nawet pełnomorskie statki z Siedmiomieścia kursują nim w kierunku Djyazhoaru. Jest też tak szeroki, że dwa z nich mogą się spokojnie minąć płynąć w przeciwnych kierunkach, a między nimi i tak zostanie jeszcze trochę miejsca. U wejścia do Wielkiego Kanału znajduje się miasto Ńera, znane jako wielki ośrodek tkactwa i jedno z miejsc wyrobu sławnych ajdyniriańskich dywanów. Ńera jest jednym z bogatszych miast Imperium, co przynajmniej po części zawdzięcza temu, że pobiera opłatę od wszystkich statków przepływających przez ichnią część Wielkiego Kanału. Same miasto również przecina sieć kanałów, która ułatwia w poruszaniu się mniejszych łodzi między Wielkim Kanałem a Rzeką Eqarosi.
Dalej na zachód znajduje się Vashifyôd, czuwający nad środkową częścią Kanału i będący niejako stacją przeładunkową i miejscem odpoczynku dla podróżujących tędy kupców.

Mieszkańcy królestwa widzą siebie samych jako liderów i prawdziwych Ajdyniriańczyków, którzy powinni być przykładem do naśladowania dla wszystkich innych. Pośród tych "wszystkich innych" natomiast są oni często postrzegani jako rozwydrzone, rozpieszczone i do cna zepsute dzieci stolicy. Z powodu dużej migracji, w ramach której tysiące osób z całego Imperium przybyło do Djyazhoaru i okolic w poszukiwaniu pracy i lepszego życia, niektórzy uważają, że Królestwo Djyazhoaru przestało być już tak naprawdę częścią Prawdziwego Ajdyniru. Wielokulturowe tłumy wypełniające ulice metropolii jawią się jako coś innego i odrębnego. W opinii niektórych osób, zwłaszcza tych pochodzących z Assurhanu, mieszkańcy Djyazhoaru są wręcz mieszańcami, którzy skazili swą krew poprzez obcowanie z Młodszymi Ludami.

Widok na Pałac Imperatora w Djyazhoarze:
Spoiler
[Zamknij]

Złota Świątynia i Wieczny Ogień Djyazhoaru:
Spoiler
[Zamknij]

Położone nad Wielkim Kanałem miasto Ńera:
Spoiler
[Zamknij]
 
2. Rozhvan Ḱivarāyaz
(Królestwo Kiwary)

Królestwo Kiwary znajduje się między Jeziorem Szmaragdowym na północy, a Wzgórzami Kiwarańskimi na południu, oraz między rzeką Bhaśarā (lub Bhaśarah) na wschodzie a dolnym biegiem rzeki Avās na zachodzie. Pod względem geograficznym można go podzielić na dwa regiony: północ, zdominowaną przez gęste lasy oraz szerokie, płytkie i malownicze laguny o szmaragdowej wodzie, od których Jezioro wzięło swą obecną nazwę; oraz południe, o znacznie bardziej nierównym terenie, pełne wzgórz oraz pokrywających je plantacji herbaty, nad którymi wznoszą się kamienne iglice i inne zerodowane formacje skalne. Pośród tych właśnie wzgórz ukryta jest stolica królestwa.

Ḱivarā znana jest powszechnie jako miasto poezji, piękna i miłości. To tutaj tworzyli jedni z największych ajdyniriańskich poetów, tak nowożytnych jak i starożytnych. Tutaj znajdują się również grobowce wielu z nich, jak choćby Źesaegana, Vahzishaīra czy Unatiyāryana. Dzięki oświeconej polityce jej władców, Ḱivarā stała się centrum piśmiennictwa i literatury, gdzie masowo ściągali poeci, artyści i mistycy. To wytworzyło miastu renomę, która o całe stulecia przeżyła jego złotą erę. Do dziś Ḱivarā jest obiektem wielu legend, miejscem tajemnic, uroku oraz ulubionym miejscem akcji większości ajdyniriańskich romansów. Z tego powodu znane jest powszechnie jako Miasto Poetów (Léwenarinbān). Jeśli chodzi o sztukę, miasto słynie także z produkcji mozaik oraz witraży.

Miasto wyróżnia się również charakterystyczną architekturą, o unikalnym stylu, niespotykanym w innych ajdyniriańskich miastach. Znacznie mniejsze są kopuły, których jest jednak znacznie więcej, wieńcząc niemal każdy budynek. Są one malowane, lub wykładane drobnymi, ręcznie malowanymi płytkami, często układanymi we wzory lub kaligraficzne inskrypcje. Dominującymi kolorami są odcienie błękitu, zieleni i złota. Znacznie wyższe są również wieże, będąc tak naprawdę minaretami. Często są one tak wysokie, że buduje się je w parach, by ta mniejsza podpierała tą wyższą. Poniżej spotkać można ulicznych artystów, poprzebieranych w stroje, w pojedynkę deklamujących znane wiersze a w grupach dokonujących inscenizacji, albo poetyzowanych wydarzeń historycznych albo epickich wydarzeń znanych z ajdyniriańskich mitów i legend.
 
Mieszkańcy Królestwa Kiwary są często prześmiewczo przedstawiani jako bujający w obłokach marzyciele. Mężczyźni to lekkoduchy, bardowie i kobieciarze, niezdatni do jakiejkolwiek pracy, prócz pisania, kobiety natomiast to naiwne, chociaż namiętne, księżniczki, wiecznie czekające na księcia z bajki (który zmienia się średnio co kilka dni, lub raczej nocy). Oboje zaś mówią rymując, używając zdecydowanie za dużej ilości archaizmów oraz z akcentem, który brzmi jak gdyby każde słowo było deklamacja kolejnego tomiku poezji. Z drugiej zaś strony sami mieszkańcy królestwa widzą siebie jako stolicę kultury nie tylko Imperium, lecz i całego cywilizowanego świata.   

Panorama Miasta Poetów:
Spoiler
[Zamknij]

Wnętrze Mauzoleum Vahzishaīra:     
Spoiler
[Zamknij]

3. Rozhvan Assurhanaz
(Królestwo Assurhanu)

Królestwo Assurhanu obejmuje południowo-wschodnie wybrzeża Jeziora Szmaragdowego. Przez jego środek przepływa rzeka Ŝiwani. Najbardziej charakterystycznym widokiem tego regionu są jednak wielkie mesy, lub stoliwa górskie, czyli masywne formacje skalne o płaskich szczytach, lecz często bardzo ostrych lub wręcz pionowych skarpach. Stanowią one przedłużenie Wzgórz Kiwarańskich, pokrywając dużą część Królestwa Assurhanu. Rzeka Ŝiwani płynie niejako sam środek tego płaskowyżu. Jedną z takich mes zajmuje również sama stolica prowincji, Assurhan.
 
Assurhan to bez wątpienia jeden z cudów Imperium, być może nawet jeden z cudów całego Kyonu. Miasto-twierdza, pokrywające całą mesę i rozciągające się u jej stóp, o trzech koncentrycznych kręgach ogromnych murów, jest pomnikiem architektonicznego geniuszu oraz potęgi Imperium. Pod wieloma względami Assurhan jest esencją Ajdyniru z dawno minionych czasów Starego Państwa. Jako dawna stolica Imperium oraz historyczny rywal dominującego obecnie Djyazhoaru, mieszkańcy Assurhanu kultywują pamięć o czasach, gdy to oni byli górą. Uparcie trzymają się wszelakich archaicznych tradycji zapomnianych już w innych częściach Ajdyniru, takich jak kult boga Vakshara.  Rzeczą nie do pomyślenia jest dla Assurhańczyków mieszanie swej krwi z poślednia krwią Młodszych Ludów, wielką czcią otaczają bowiem swoje ajniadzkie korzenie. Do dziś najczystszy ajdyniriański fenotyp, z minimalnymi jeno domieszkami, zachował się właśnie w Królestwie Assurhanu - czyli wysoka, szczupła sylwetka, oliwkowa lub śniada skóra, gęste rude włosy i duże oczy w kształcicie migdałów koloru zielonego lub złotego. I są z tego faktu nad wyraz dumni. Z tego powodu Assurhan nazywany jest często Dumnym Miastem (Shaohadrani Bān).

Sam Assurhan dzieli się na 4 miasta, każde położone za kolejnym kręgiem murów. Są to, idąc kolejno do ziemi w górę: Firyabān (Podmiasto), Torhanbān (Miasto Skał), Airahbān (Ptasie Miasto) oraz Chisarbān (Miasto Chmur). W Mieście Chmur, na szczycie mesy, znajduje się wspaniały Pałac Królewski, z charakterystyczną i widoczną z daleka kopułą, Wielka Świątynia Vakshara, oraz najwyższa budowla w całym mieście - wznosząca się na 110 metrów (z poziomu szczytu wzgórza, z poziomu gruntu byłoby ~310m) wieża, zwana Vakshyąnār (Kwiat Burzy), z której szczytu słychać dzwony zawsze podczas wschodu i zachodu słońca, oraz gdy zbliża się burza. Na jej szczycie zamontowany jest piorunochron, który sprawia, że w iglicę notorycznie uderzają błyskawice, tworząc spektakularny widok. Assurhan słynie nie tylko jako skarbnica przeszłości i symbol ajdyniriańskiej kultury, znany jest również ze swojej metalurgii, produkcji jedynych z najpiękniejszych i najlepszych chątrizharów (ajdyniriańska szabla) w całym Imperium oraz męstwa swoich żołnierzy. Assurhańczycy zachowali bowiem silny, fanatyczny wręcz militaryzm Starego Państwa, służąc Imperium jako jedne z najbardziej elitarnych oddziałów ciężkiej jazdy i piechoty. Najsławniejszymi z nich jest tak zwany Zastęp Vakshara.

Nieco ponad kilometr na północ znajduje się miasto Niruhavran, działające jako port Assurhanu. Jest ono niemal równie stare jak sam Assurhan, dawno temu zostało jednak przyćmione przez swego starszego brata. Obecnie słynie jako jedno z większych centrów tkactwa, przodując w tworzeniu ajdyniriańskich dywanów i często konkurując z Ńerą. Kolejna odsłona wiecznej rywalizacji miedzy królestwami Djyazhoaru i Assurhanu.

Nieopodal miasta występują także dziwne anomalie magnetyczne.

Mieszkańcy Assurhanu przedstawiani są w bardzo dualistyczny sposób. Z jednej strony są oni uosobieniem ajniadzkiego dziedzictwa narodu i symbolem ajdyniriańskiej dumy i cnót, zdolni do wielkiego bohaterstwa na polu bitwy. Z drugiej strony jawią się oni wielu jako nadzwyczaj aroganccy, surowi, z obsesją na punkcie dziedzictwa i czystości krwi, uparci, oschli i patrzący na innych z góry, często drażliwi i skorzy do gniewu - a w gniewie straszliwi. Sami Assurhańczycy mogliby się pewnie zgodzić z tymi stereotypami - gdyby nie to, że w swej upartości nigdy nie przyznaliby racji Djyazhoarczykowi.

Złote lub zielone oczy oraz rude włosy, czyli Ajdynirianka czystej krwi z okolic Assurhanu:
Spoiler

(Chociaż powinna być jeszcze nieco bardziej opalona)
[Zamknij]

Zastęp Vakshara:
Spoiler
[Zamknij]

Assurhan w czerni i bieli:
Spoiler
[Zamknij]
Oto ja, Adwokat Diabłów

Borlach

UWAGA: post był za długi, więc musiałem podzielić na 2 części XD


4. Rozhvan Śranirhiz
(Królestwo Śranirh)

Królestwo Śranirh położone jest na wschodzie Jeziora Szmaragdowego. Jego południową granicę wyznacza bieg rzeki Kor̄a, z wyjątkiem jej dolnego biegu, gdzie w granicach Śranirh znajduje się również południowy brzeg rzeki. W granicach królestwa znajdują się również rzeki Dhissavąm oraz Quendar. Śranirh jest najbardziej górzystą częścią Ajdyniru Właściwego (z Kiwarą i Assurhanem zajmującymi kolejne miejsca), gdyż to tu właśnie kończą się Wzgórza Kiwarańskie, których odnoga skręca nagle w kierunku Jeziora, mniej więcej na wysokości środkowej części królestwa. Tworzy to bardzo nierówny teren, pełen wzgórz, skał i lasów, z wąskim pasem nizin ciągnących się wzdłuż wybrzeża. 

Śranirh znane jest przede wszystkim jako ważny ośrodek górnictwa, w okolicznych wzgórzach znajdują się bowiem ogromne ilości ołowiu i srebra. Z powodu ich wydobycia Śranirh stał się jedynym z najbogatszych miast tej części Środkowego Kyonu (dawniej najbogatszym z Ajdyniriańskich Królestw). Również za czasów imperialnych miasto zachowało swój status. Znajduje się tu również jedna z głównych mennic państwa, wybijająca srebrne zuvwary. Z tego powodu Śranirh znane jest również jako Srebrne Miasto (Zuvwarani Bān). Ślady górniczej działalności w regionie sięgają tak naprawdę jeszcze czasów Starożytnej Ajdyniriany, na długo przed przybyciem Ajniadów nad Jezioro Szmaragdowe. Postuluje się, że obszar ten był obiektem konfliktu pomiędzy istniejącą na południu Cywilizacją Jeziora Szmaragdowego, a jakimś innym ludem, istniejącym dalej na północ, być może przodkami Starożytnych Emnarów.

Samo miasto Śranirh położone jest na 5 wzgórzach oraz między nimi - pełne tarasów, balkonów, wież i kopuł, zbudowanych z typowego dla regionu czerwonego piaskowca. Patronem Śranirh jest bóg Hanar̄as, syn Radhevara i Ishār, którego poświęcenie ocaliło rodzaj ludzki i od którego ród swój wywodzą Khshāyarowie. Z tego powodu szczególne jest dla mieszkańców Śranirh wspólne dla wszystkich wyznawców Dżaryzmu święto Djyaonwayr, oraz poprzedzający go miesiąc Fraveshāmi. W tym też okresie na ulicach miasta można spotkać inscenizatorów, poprzebieranych w stroje, którzy odtwarzają historię Hanar̄asa opisaną w Hwadāmi. Jest to tradycja podobna to tych z Kiwary. W Śranirh z kolei narodziła się inna ajdyniriańska tradycja, czyli Visweŝryineńan - rodzaj specjalnego przedstawienia teatralnego, upartego na użyciu dwóch elementów - światła, głównie w formie ognia, oraz cienia. Można powiedzieć, że jest to ajdyniriański teatr cieni. Charakterystyczna dla Śranirh jest też ostra kuchnia, znacznie ostrzejsza niż w innych częściach Serca Imperium. Spowodowane jest to przede wszystkim sprowadzeniem z Zachodu papryczek chilli, które wyjątkowo dobrze przyjęły się w regionie.

Uważa się, że to w Królestwie Śranirh najpiękniejsze jest Abyashār (dosłownie "wodne światło"), czyli fenomen powodowany przez Lingulodinium Polyedrum. Jest to gatunek mikroskopijnych organizmów roślinnych zamieszkujących Jezioro Szmaragdowe a także dolny brzeg rzeki Eqarosi. Roślina posiada luminescencyjne właściwości - świeci mocnym niebiesko-turkusowym światłem, gdy nocą rozbija się o plaże.

Unikalnym elementem kultury regionu, który tutajszych mieszkańców spośród innych Ajdyniriańczyków, jest noszenie chust i zakrywanie głów przez kobiety w miejscach publicznych - niekiedy również przez mężczyzn, poprzez kaptury i nakrycia głowy. Wynika to z przekonania, że zakrywanie włosów w miejscu publicznym to wyraz szacunku. Jest to przekonanie generalnie obce ajdyniriańskiej kulturze, najprawdopodobniej będące wpływem kultury Starożytnych Emnarów zachowanym do dnia dzisiejszego. Z tego powodu jednym ze stereotypów na temat mieszkańców regionu jest to, że tutejsze kobiety to cnotki. Mieszkańcom Śranirh przypisuje się też wielką pobożność i małomówność (lecz gdy już coś mówią, cechują się zgryźliwością i ciętym językiem).   

Panorama Śranirh:
Spoiler
[Zamknij]

Abyashār na plażach Śranirh:
Spoiler
[Zamknij]

5. Rozhvan Mazdharbānaz
(Królestwo Mazdarbanu)

Królestwo Mazdarbanu położone jest na północnym wybrzeżu Jeziora Szmaragdowego, w regionie łagodnych wzgórz o niezwykle żyznej glebie wulkanicznego pochodzenia. To z kolei sprawiło, że Mazdarban jest bodaj najłatwiejszym do zdefiniowania regionem Ajdyniru Właściwego. Swoją podstawową, charakterystyczną cechę zawiera już w samej swojej nazwie. Ajdyniriańskie Mazdharbān oznacza bowiem ni mniej, nie więcej jak Miasto Wina. Królestwo Mazdarbanu jest centrum ajdyniriańskiego winiarstwa, przodując przede wszystkim w wielu różnorakich odmianach czerwonego wina. Jest ono eksportowane na cały świat, a swój smak zawdzięcza właśnie wulkanicznej glebie oraz specyficznemu mikroklimatowi. Szczególną czcią darzone jest wino rodzaju Nérin - krwistoczerwone, uważane powszechnie za najprzedniejszy z trunków. Z powodu dawnej aktywności wulkanicznej, głęboko pod regionem Mazdabanu oraz jego podziemnymi piwniczkami na wino rozciąga się bardzo długa sieć połączonych ze sobą jaskiń, rozmiarami ustępująca jedynie kilku podobnym kompleksom na Kyonie (na przykład ogromnej sieci jakiś rozciągającej się pod Adezą, zwaną inaczej Talonbatem).

Cechą szczególną samego miasta są wąskie uliczki, w których bardzo łatwo jest pobłądzić, oraz szerokie place, na których bardzo łatwo jest zorganizować jakieś uroczystości. A te są w Mazdabanie bardzo częstym widokiem. Patronką miasta jest aspekt bogini Ishār, uosabiającej między innymi kreację, piękno, przyjemność i seksualność. Tradycyjnie w Mazdabanie na jej cześć, oraz dla uczczenia innych ważnych świąt, organizuje się turnieje rycerskie (tradycja rycerska, zanikła już dawno na obszarze większości Imperium, w Mazdabanie wciąż ma się dobrze) oraz mocno zakrapiane alkoholem zabawy. A tradycja to w Mazdabanie rzecz święta. Największym i najważniejszym z tych tradycyjnych świąt jest Wayr Mazdhareshesse, czyli Święto Dnia Kadzi. Obchodzone jest ono po zakończeniu winobrania, a głównym rytuałem jest publiczne deptanie winogron przez panującego władcę, u boku wybranej osoby.

Mazdaban uważany jest powszechnie za region niemal jak z bajki dla dzieci - pełny rycerzy, wiecznie podpity i rozbawiony. Mieszkańcy regionu cieszą się pośród innych Ajdyniriańczyków renomą duszy towarzystwa - rozemocjonowanych, wesołych, wiecznie pozytywnych - słowem, idealnych kompanów do kielicha, lub do spędzenia upojnej, mocno zakrapianej nocy. Z drugiej jednak strony często nie traktuje się ich poważnie, a wraz ze stereotypem wiecznego pijaństwa idzie stereotyp głupoty i prostoduszności.

Produkcja i konsumpcja wina to bez wątpienia ulubione rozrywki mieszkańców Mazdarbanu:
Spoiler
[Zamknij]

6. Rozhvan Bhaťipuraz
(Królestwo Batipuru)

Królestwo Batipuru obejmuje niemal połowę północnego wybrzeża Jeziora Szmaragdowego. Pod względem geograficzno-przyrodniczym stanowi w dużej mierze przedłużenie znajdujących się dalej na północ Równin Ikherilu, jest to bowiem teren w większości płaski, o umiarkowanym zalesieniu, po którym wędrują wielkie stada moa, a na niebie łatwo można znaleźć polujące na nie ńarmady. Obfitość drzew owocowych oraz sprzyjające warunki sprawiły, że Królestwo Batipuru jest również w czołówce jeśli chodzi o uprawę zboża i ziela ḱagozhi. Z tego powodu w regionie rozwinął się silny etos rolniczo-myśliwski.

Sama stolica, czyli miasto Bhaťipur, położone jest w pewnym oddaleniu od brzegów Jeziora, w miejscu gdzie w dużych ilościach znajdują się gorące źródła, ponoć o silnych właściwościach zdrowotnych i leczniczych. W Bhaťipurze znajduje się wiele ogrodów, w tym największy kompleks publicznych ogrodów w całym Imperium, co w połączeniu z obfitością kwiatów i drzew owocowych sprawia, że Bhaťipur znany powszechnie znany jako Miasto Ogrodów (Bān Hanāras). Kompleks publicznych ogrodów jest chlubą władców miasta, którzy od wieków pielęgnują i rozbudowują go o kolejne pałace czy publiczne łaźnie, w celu zyskania prestiżu poprzez prace budowlane. Większość ajdyniriańskiej arystokracji posiada posiadłości w mieście, włączając w to samych Imperatorów, którzy obrali Bhaťipur na swoją rezydencję wypoczynkową.

Bhaťipur jest także jednym z wielkich centrów medycyny. Nie powinno być to zaskoczeniem, biorąc pod uwagę położenie miasta w okolicy gorących źródeł oraz obfitość plantacji posiadającego silne lecznicze właściwości ziela ḱagozhi. Akademia Medyczna w Bhaťipurze jest jedną z czołowych instytucji na całym Kyonie, a jej działalność przyczyniła się do wielu przełomowych odkryć oraz większego zrozumienia działania zarówno świata, jak i wnętrza żywego organizmu. W związku z tym, w mieście działa szczególnie pokaźna liczba świątyń poświęconych bogowi Ghrezdanowi, patronowi (między innymi) medycyny.   

Mieszkańcy Bhaťipuru mają powszechnie opinie ludzi pracowitych, konkretnych i bezpośrednich, chociaż przez to dość nudnych. Wyróżnia ich brak charakterystycznie ajdyniriańskiej miłości do plotek, spisków i intryg.

Pałace i ogrody Bhaťipuru:
Spoiler
[Zamknij]

7. Ayńarad
(Ajniarad)

Siódmą i ostatnią prowincją Serca Imperium jest wyspa Ayńarad i położone na niej miasto-świątynia o tej samej nazwie. Wyspa położona jest kilkadziesiąt kilometrów na północ od ujścia rzeki Bhaśarā do Jeziora Szmaragdowego i stanowi jedno z najważniejszych i najświętszych miejsc Dżaryzmu oraz siedzibę jednego z Siedmiu Arcykapłanów. Etymologia nazwy nie jest jasna, prócz tego, że odnosi się do starożytnych Ajniadów. W języku staroajdyniriańskim nazwa tego miejsca brzmiała Aynıad Althōrad, a znaczenie drugiego członu jest obiektem zażartej dyskusji społeczności naukowej. Historia tego miejsca, podobnie zresztą jak wielu innych na terenie Serca Imperium, sięga jednak znacznie dalej w przeszłość, pod wyspą znajdują się bowiem mało znane, lecz ogromne ruiny, łączone z Cywilizacją Jeziora Szmaragdowego, na których wzniesiono późniejszą ajniadzko-ajdyniriańską zabudowę.

Ayńarad zdominowany jest przez ogromny kompleks świątynny, zwany w staroajdyniriańskim (świętym języku Dżaryzmu) Quiskha Healthīmizhe, co tłumaczy się zwykle jako "Ojciec Intencji". Ayńarad konkuruje o miano najświętszego miejsca Dżaryzmu tak naprawdę jedynie ze Złotą Świątynią w Djyazhoarze i Klasztorem pod Górą Férhan. To w Ayńarad tradycyjnie zbierają się wszyscy Arcykapłani gdy zwołany zostaje Synod. Kompleks Quiskha Healthīmizhe jest bez dwóch zdań jednym z najbardziej niezwykłych widoków w całym Ajdynirze, zarówno z zewnątrz jak i od wewnątrz. Niezwykłe zdobienia i wzory, witraże, potężne marmurowe kolumny oraz wszelkiego rodzaju posągi, reliefy i gobeliny przedstawiające dzieje z Hwadāmi zdobią mury Ojca Intencji, a część świątyń pokryta jest szkłem - całe sale pokryte kawałkami szkła, lub luster, poukładanymi we wzory geometryczne i kaligraficzne, które z udziałem świateł (zwykle ognia) i cieni tworzą niezwykłą i niepowtarzalną atmosferę. 

Ayńarad nierozerwalnie wiążę się również z dwoma okresami historii Ajdyniru, tak zwaną Pierwszą oraz Drugą Hierokracją, kiedy wyspa ta stanowiła stolicę państwa. W czasach które nastały po wygaśnięciu imperialnego rodu Aŝamānisha Wielkiego, władzę nad Ajdynirem przejęli duchowni, tak zwana Pierwsza Hierokracja. Rządziła ona krótko, lecz wpisała się złotymi literami w historię ajdyniriańskiej cywilizacji, przywracając porządek w kraju pogrążonym w chaosie oraz odpierając ataki wrogów zewnętrznych. Tych samych pochlebnych słów nie można rzucić pod adresem Drugiej Hierokracji, która panowała w Czasach Pustego Tronu, po upadku Starego Państwa. Był to prawdopodobnie najstraszliwszy okres w historii Ajdyniru - okres fanatyzmu, terroru i ludobójstwa. Druga Hierokracja niemal całkowicie zniszczyła autorytet duchowieństwa, którego odbudowanie zajęło stulecia.

To, że Ayńarad jest obecnie de facto osobną imperialną prowincją, wynika z umowy zawartej między dżaryjskim duchowieństwem a Imperatorem Zhisūdrisem Odnowicielem, czyli tak zwanej Deklaracji z Shahinay. Dyktuje ona zasady "obopólnie korzystnej współpracy" między Imperialną Władzą a Kościołem Dżaryjskim, w ramach której kolejni Arcykapłani zobowiązali się publicznie deklarować pełne poparcie dla kolejnych Imperatorów, wspomagając państwową propagandę swoim religijnym autorytetem, a w zamian Imperator Zhisūdris dopomógł dżaryjskiemu duchowieństwu zmyć z siebie hańbę Drugiej Hierokracji, która nawet po całych stuleciach ciążyła nad ich głowami, kolejni Imperatorowie zaś nie nie szczędzić mieli środków na nowe, coraz wspanialsze świątynie i dbać o ogólną pozycję państwowej religii i jej hierarchów. W ramach tej samej umowy wyspa Ayńarad stała się osobną imperialną prowincją o dużej wewnętrznej autonomii, której władcą są kolejni Arcykapłani Ayńaradu.

Wierny dokonuje rytualnej ablucji przed wejściem do świątyni:
Spoiler
[Zamknij]



Na razie koniec, bo post zrobi się za długi. Czekam na wasze opinie!
Na koniec mogę jeszcze zapowiedzieć czego będą dotyczyły kolejne odsłony Atlasu Imperium!

Spoiler
Część 2:
Anmeraya Ikheriliz (Równiny Ikherilu) i Azūla (Wybrzeże)

Część 3:
Manār-o-Matāl (Mnar i Mtal) i Oafiranir (Ziemia Ofirska)

Część 4:
Māsalir (Mhasal)

Część 5:
Sarnaŝir (Sarnath i Białe Wzgórza)

Część 6:
Varakhanir (Warachia)

Część 7:
Issananmer Khāminani (Płaskowyż Chaminejski)

Część 8:
Anmeraya Āzrifiz (Równiny Azrif) i Śatisaya Chāfaranęri (Granitowe Wzgórza)

Część 9:
Ḱeswapuraya Qaishanaz (Pustkowia Południa)

Część 10:
Omani Ťaliyon (Daleki Zachód)
[Zamknij]

EDYT: Tak sobie myślę, że jeśli będzie wystarczająco duży odzew, to mógłbym zrobić ankietę, i dać wam zdecydować, o którym z podanych wyżej regionów Imperium zrobić kolejną część Atlasu. Więc nie zawiedźcie mnie :P



Źródło zdjęć: Internet
Oto ja, Adwokat Diabłów

Canis

https://jezykotw.webd.pl/wiki/Ajdynir
Dopisałem nazwę w ayu. TAY ΤΗΛΑΝΛΕΡΑ Υ ΑΙΤΙΝΙ /'tau 'tejlan'leraj 'ajtini/ oznacza po prostu "Duże Cesarstwo Ajdyniru".
  •  

Borlach

Cytat: Canis w Luty 08, 2020, 10:06:28
https://jezykotw.webd.pl/wiki/Ajdynir
Dopisałem nazwę w ayu. TAY ΤΗΛΑΝΛΕΡΑ Υ ΑΙΤΙΝΙ /'tau 'tejlan'leraj 'ajtini/ oznacza po prostu "Duże Cesarstwo Ajdyniru".
Nasze ludy wgl już wiedzą o swoim wzajemnym istnieniu?
Ajdyniriańczycy o Tangii raczej jeszcze nie. Na pewno od Qin i stepowych barbarzyńców Todsmera wiedzą, że COŚ jest na tak zwanym Najdalszym Zachodzie, ale żadnych konkretów. To jest właśnie jeden z powodów zorganizowania Wielkiej Wyprawy
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Canis

Cytat: Borlach w Luty 08, 2020, 19:24:42
Nasze ludy wgl już wiedzą o swoim wzajemnym istnieniu?
Ajdyniriańczycy o Tangii raczej jeszcze nie. Na pewno od Qin i stepowych barbarzyńców Todsmera wiedzą, że COŚ jest na tak zwanym Najdalszym Zachodzie, ale żadnych konkretów. To jest właśnie jeden z powodów zorganizowania Wielkiej Wyprawy
No wlasnie, wiedza?
Gdzie w ogole na mapie -calego- Kyonu jest Ajdynir? Tangie latwo znalezc, duza wyspa na zachod od kontynentu, blisko rownika, zaraz na poludnie od niego.

Ale starozytny Rzym wiedzial o Chinach, a my tu mamy 1650-1750, o ile sie nie myle, i kraje sa bardziej ciekawskie raczej. Wiec czemu nie?
  •  

Borlach

Cytat: Canis w Luty 09, 2020, 07:37:54
No wlasnie, wiedza?
Gdzie w ogole na mapie -calego- Kyonu jest Ajdynir? Tangie latwo znalezc, duza wyspa na zachod od kontynentu, blisko rownika, zaraz na poludnie od niego.

Ale starozytny Rzym wiedzial o Chinach, a my tu mamy 1650-1750, o ile sie nie myle, i kraje sa bardziej ciekawskie raczej. Wiec czemu nie?

Bardzo duży, czerwony rak na samym środku Kyonu. Na wschód od Tangi, na południe od wybrzeża Morza Słonego. Trudny do przegapienia.
Spoiler

Czerwonym kołem zaznaczone Imperium i kraje od niego zależne
[Zamknij]

1650-1750? Zdawało mi się, że my tu dopiero wchodzimy w epokę Wielkich Odkryć. Dopiero co zaczął się upowszechniać proch czy prasa drukarska (zresztą nie wszędzie, w Ajdynirze ani to, ani to nie jest jeszcze powszechnie używane). A widzę, że Tangia ma już zaskakująco dobrze rozwiniętą inżynierię czy budowę teleskopów, w tym nawet technologię do sztucznego utrzymywania ciśnienia.

Chyba, że idziemy z modelem nie równomiernego rozwoju technologicznego - co by się w sumie zgadzało, biorąc pod uwagę, że Kyon jest w sumie mocno podzielony na kilka odseparowanych od siebie regionów. Ale w takim razie ja też uzurpowałbym sobie prawo do bycia światowym pionierem w kilku dziedzinach, takich jak choćby medycyna, biologia czy inżynieria architektoniczna. 

A tak w ogóle - zapraszam do komentowania Atlasu! :P
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Canis

Cytat: Borlach w Luty 09, 2020, 11:32:55
Bardzo duży, czerwony rak na samym środku Kyonu. Na wschód od Tangi, na południe od wybrzeża Morza Słonego. Trudny do przegapienia.
Spoiler

Czerwonym kołem zaznaczone Imperium i kraje od niego zależne
[Zamknij]

1650-1750? Zdawało mi się, że my tu dopiero wchodzimy w epokę Wielkich Odkryć. Dopiero co zaczął się upowszechniać proch czy prasa drukarska (zresztą nie wszędzie, w Ajdynirze ani to, ani to nie jest jeszcze powszechnie używane). A widzę, że Tangia ma już zaskakująco dobrze rozwiniętą inżynierię czy budowę teleskopów, w tym nawet technologię do sztucznego utrzymywania ciśnienia.

Chyba, że idziemy z modelem nie równomiernego rozwoju technologicznego - co by się w sumie zgadzało, biorąc pod uwagę, że Kyon jest w sumie mocno podzielony na kilka odseparowanych od siebie regionów. Ale w takim razie ja też uzurpowałbym sobie prawo do bycia światowym pionierem w kilku dziedzinach, takich jak choćby medycyna, biologia czy inżynieria architektoniczna. 

A tak w ogóle - zapraszam do komentowania Atlasu! :P
Trochę mogłem wystrzelić z tym poziomem cywilizacyjnym. Przyznaję, że lata 1650-1750 dają mi maksymalną wenę twórczą, więc po prostu poszedłem za ciosem, tym bardziej, że mając spisaną masę wiedzy można łatwo się cofnąć...

Natomiast i tak nie wydaje mi się, żeby Tangia i Ajdynir przynajmniej o sobie nie słyszały. Co prawda kyońskie tereny pustynne są pewnie znacznie większe od np. Sahary, a warunki atmosferyczne są bardziej skrajny, ale zapewne istnieje jakaś droga, choćby morska naokoło, którą można się przebić.

Co do nierównego rozwoju cywilizacyjnego, mi się to wydaje możliwe. Podam przykład. Na Ziemi, wulkanizowana guma była odkryta i opatentowana dopiero w 1844 roku. Gumę robi się z żywicy drzewa kauczukowego, która z dodatkiem siarki jest topiona, kształtowana i wulkanizowana poprzez obróbkę cieplną. Być może na Ziemi odkryto to tak późno, bo narody, w których rósł kauczukowiec, zamiast zajmować się chemią, były bardzo zajęte zbieraniem owoców i nieumieraniem na malarię, ale Tangia jest silna, i jest na równiku. Zatem przewaga Ajdyniru jako kraju bogatego w wiedzę medyczną, biologiczną i inżynierię architektoniczną, tym bardziej nie jest dziwna. Można jednak założyć, że bezpośredniego handlu między nimi raczej nie ma...

Co do Atlasu, jest zajebisty, planujesz to przepisać na wiki?
  •  

Borlach

Cytat: Canis w Luty 09, 2020, 19:26:08
Natomiast i tak nie wydaje mi się, żeby Tangia i Ajdynir przynajmniej o sobie nie słyszały. Co prawda kyońskie tereny pustynne są pewnie znacznie większe od np. Sahary, a warunki atmosferyczne są bardziej skrajny, ale zapewne istnieje jakaś droga, choćby morska naokoło, którą można się przebić.
To znaczy tak jak już mówiłem, Ajdynir na pewno ma mglistą wiedzę o istnieniu Najdalszego Wschodu, z jednej strony poprzez Siedmiomieście (i być może ludy Todsmera), które przecież handluje z Sechtem i chyba Tangią, z drugiej strony poprzez najbardziej zachodnie rubieże Imperium - od czasu do czasu do Rikkadanu (jedno z państw wasalnych Ajdyniru) docierają karawany z Talonbatu (ajd. Ťaloannambhatanīs, dosłownie "Miasta-państwa z Zachodniej Pustyni). Ale Ajdynir nie ma raczej żadnych konkretnych informacji o Twoim regionie, Najdalszy Zachód jest u mnie owiany mocną tajemnicą. Chociaż może moim ludziom jakieś pogłoski o wielkiej wyspie Tangii, która świeci w nocy, się obiły po uszy. W takim razie głównym celem mojej Wielkiej Wyprawy byłoby właśnie znalezienie drogi do Sechtu i Tangii.
CytatMożna jednak założyć, że bezpośredniego handlu między nimi raczej nie ma...
Na pewno nie ma obecnie, chociaż wspominałem kiedyś, że kilkaset (ziemskich) lat temu, może ponad tysiąc nawet, istniał aktywny szlak handlowy łączący Secht z Talonbatem, a Talonbat z Rikkadanem
CytatCo do Atlasu, jest zajebisty, planujesz to przepisać na wiki?
Taki jest plan, bo szykuję się do dużego apdejtu moich artykułów na wiki

Tylko najpierw czekam na feedback, opinie/konstruktywną krytykę i pochwalisze! XD
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Todsmer

Wyroby z Trugii Qin na pewno trafiają do Sechtu/Tangii, więc pewno ajdynirskie również. W drugą stronę zapewne też, pytanie co Tangia ma za materiały eksportowe, i to takie, które nie ulegną zniszczeniu przez wieloletni transport lądowy, gdzie przechodziłyby z rąk do rąk. W dodatku Tangia (lub raczej jej zależności) w ostatnich czasach ostro rywalizuje z Sechtem o handel ze środkowym Kyonem, więc pewno Broci bezpośrednio zetknęli się z Tangijczykami.
  •  

Borlach

Skoro są takie aktywne połączenia handlowe, to do Tangii i Sechtu na pewno mogły już dotrzeć światowej klasy ajdyniriańskie dywany we wzory roślinno-zwierzęce, kaligraficzno-geometryczne, przedstawiające sceny z mitologii, chwalebne zwycięstwa imperialnej armii czy podobizny Boskich Imperatorów :P

Może jakiś ajdyniriański bóg lub innych gobelin chwalebnego tryumfu wisi już w jakimś tangijskim pałacu XD
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  
    Pochwalone przez: Canis

Canis

Cytat: Borlach w Luty 09, 2020, 23:30:48
Skoro są takie aktywne połączenia handlowe, to do Tangii i Sechtu na pewno mogły już dotrzeć światowej klasy ajdyniriańskie dywany we wzory roślinno-zwierzęce, kaligraficzno-geometryczne, przedstawiające sceny z mitologii, chwalebne zwycięstwa imperialnej armii czy podobizny Boskich Imperatorów :P

Może jakiś ajdyniriański bóg lub innych gobelin chwalebnego tryumfu wisi już w jakimś tangijskim pałacu XD
Elegancko, kupujemy. Co mam do zaoferowania:

  • Papier wysokiej jakości, hurtowo
  • Uproszczone mapy regionu, handlowe
  • Szkło i produkty ze szkła, w tym luksusowe
  • Okręty handlowe, eksploratorskie, małe statki
  • Kauczuk surowy, guma
  • Heban surowy, do produkcji mebli
  • Ruda żelaza, ilości hurtowe
  •  

Borlach

Cytat: Canis w Luty 10, 2020, 07:55:49
Elegancko, kupujemy. Co mam do zaoferowania:

  • Papier wysokiej jakości, hurtowo
  • Uproszczone mapy regionu, handlowe
  • Szkło i produkty ze szkła, w tym luksusowe
  • Okręty handlowe, eksploratorskie, małe statki
  • Kauczuk surowy, guma
  • Heban surowy, do produkcji mebli
  • Ruda żelaza, ilości hurtowe

Hmm, jako, że nie mamy jeszcze bezpośrednich kontaktów i wszystkie relacje handlowe póki co przechodzą najpewniej przez pośredników (Qin i Brotów/Trugów) raczej ciężko będzie mi kupić tangijskie statki czy mapy (a statki by się Imperium przydały do dominacji na Morzu Słonym). Być może jakaś jedna zagubiona mapa przedstawiająca Tangię, Secht i ich położenie względem Siedmiomieścia mogłaby trafić w ręce Imperatora, i stać się punktem wyjściowym Wielkiej Wyprawy? Wtedy miałbym konkretny cel - nie tylko odnaleźć mityczny Najdalszy Zachód, ale znaleźć konkretną, krótszą i bezpośrednią drogę lądową między Ajdynirem a Tangią, omijając Brotów i Trugów.

Ja sam też miałem mieć heban, a raczej inne czarne drzewo (może podgatunek hebanowca?). Ale prócz tego mam też inne drzewo, którym Tangijczycy mogliby być zainteresowani, Drzewo Ghąruan.

Na pewno mógłbym kupować jakieś specjalne tangijskie produkty ze szkła. U mnie też produkcja szkła stoi na wysokim poziomie, chociaż raczej w stronę luster, wyrobów z lustra, witraży i szklanych mozaik. A jakieś szklane produkty luksusowe z Najdalszego Zachodu zawsze mogły by znaleźć zainteresowanie u ajdyniriańskiej arystokracji.

Z papierem też mam zagwozdkę, bo w Imperium wciąż pewnie popularny byłby papirus i pergamin. Chociaż papier może je zacząć wygryzać. Przede wszystkim skupowałbym masowo żelazo - już chyba w pierwszym napisanym przeze mnie poście o Ajdynirze wspomniałem, że zapotrzebowanie na metal było tak duże, że wielkie złoża w Białych Wzgórzach zostały do cna wyeksploatowane, a nowych (mimo, że na pewno gdzieś są) jeszcze nie odnaleziono).

Także podsumowując: kupowałbym szkło, zwłaszcza szklane wyroby luksusowe, papieru, może trochę kauczuku, i masowo żelazo.

Ze swojej strony prócz dywanów mogę jeszcze zaproponować:
- przednie wina, zwłaszcza czerwone
- przyprawy, takie jak różne masale czy szafran
- ayiritanę
Spoiler
CytatTrzecią i najważniejszą rośliną uprawianą w tych stronach jest niepozorne ziele zwane iḱagozh. Są to małe krzaczki z liśćmi w błękitnym kolorze, które przeciętny przechodzień zwyczajnie ominąłby, gdyż oprócz koloru swych liści nie wyróżniają się niczym. Pozornie, bowiem o kontrole nad uprawami tej rośliny toczono w przeszłości krwawe wojny. Iḱagozh ma 2 właściwości - w niewielkich dawkach jest środkiem odkażającym i doskonałym medykamentem na wiele dolegliwości, w większych dawkach niezwykle mocnym narkotykiem i środkiem halucynogennym. Iḱagozh stał się podstawą bardzo zaawansowanej ajdyniriańskiej medycyny, ale z przetworzonych liści Iḱagozh wytwarza się też ayiritana - narkotyk, w postaci drobnego, niebieskawego proszku.

O ile w Imperium można handlować niemal wszystkim, a kraj ceni drobnych przedsiębiorców i pozwala im na swobodny handel większością dóbr, o tyle ayiritana to chyba jedyna substancja której prywatna sprzedaż jest prawnie zakazana i poddana ścisłej kontroli. Kontrolowana jest na każdym etapie - od uprawy i produkcji, przez transport, aż po handel - przeznaczona jest bowiem niemal wyłącznie na eksport a na rynek wewnątrzkrajowy dopuszczana jest jedynie nieznaczna jej ilość. Jest to jednak również najczystsza, najwyższej jakości ayiritana. Wewnątrz Imperium jest sprzedawana wyłącznie w specjalnych sklepach, które muszą posiadać specjalne rządowe pozwolenie na działalność. Każdy inny handel ayiritaną wewnątrz Imperium jest karany na równi z okrutną zbrodnią, obrazą Khshāyara czy zdradą stanu.
[Zamknij]
- kryształy i kamienie szlachetne
- wyroby z lustra
- niewolników     
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  
    Pochwalone przez: Canis

Todsmer

#102
No, pewno takie wyroby z rzadka trafiają, więc zakładałbym, że w całej Tangii jest nie więcej niż jakieś dziesięć takich dywanów :) A sami Tangijczycy mogą nawet nie wiedzieć, że to z Ajdyniru xD

IMHO żelazo to zbyt ciężki i tani materiał, żeby się go opłacało sprowadzać lądem, zwłaszcza że na pewno są i bliższe złoża. Do takiej Buanii czy Sechtu to ma sens, bo okręty. Bardziej stawiałbym na wyroby luksusowe, i to najlepiej takie, które się nie zepsują przez rok na grzbiecie wielbłądów czy innych koni.

Więc u mnie chyba tylko guma z Tangii, ewentualnie heban, jeśli po drodze jacyś rzemieślnicy (np z Zambu) będą robić z tego jakieś cosie. Pytanie co ze szkłem, myślę że taki transport byłby bardzo ryzykowny, ale z kolei mógłby być bardzo lukratywny.

Jest oczywiście też drugi szlak, dużo dłuższy, ale w większości morski - przez ziemie tych jebanych Esmów złodziei. IMHO Ajdynir powinien zacząć podboje od Esmów, co jeszcze na dodatek przysporzy im bazę wypadową w kierunku Qin + może w kierunku oceanu.

No i co jest u Trugów/Brotów produkowane:
- konie (bardzo dobre) i wielbłądy
- SŁONIE
- broń biała (głównie szable i sztylety), dobrej jakości, choć są kraje z lepszymi warsztatami
- łuki, zwłaszcza kompozytowe, ale nie jest to produkcja masowa
- drewno i węgiel drzewny, choć zmniejszają się zasoby
- żelazo, złoto, srebro, miedź, cyna, cynk, choć obecnie w mniejszych ilościach z racji utraty dostępów do większości złóż (choć część z nich przejęli Broci, to powrót do eksploatacji trochę zajmie)
- wyroby z brązu - dzwony, wrota, pancerze (w tym statków)
- wyroby z kości i kości słoniowej, inkrustacje
- chwilowo duży wybór wykształconych niewolników qińskich
- KAKAO i CZEKOLADA
- cukier (trzcinowy)
- piwo (tanie, ale słabej jakości)

Canis

#103
Myślę, że więcej niż dziesięć, ale raczej faktycznie nie więcej niż dwadzieścia. Bardziej bym się bał, że zgniją po drodze. Natomiast prawda, że Tangijczycy mogą nie wiedzieć, że z Ajdyniru. Zgoda także co do żelaza. Szkło mogłoby się stłuc, ale niekoniecznie, możesz je zatopić w gipsie, poza tym większość szkła tamtych czasów mogła być grubsza. Z innych cennych towarów to może być po prostu biżuteria. Tangijczycy to lubią.

Borlach, przyprawami możemy się po prostu wymieniać. Tangia ma mnóstwo swoich do zaoferowania, ale jest na tyle daleko, że to mogą być zupełnie inne rośliny. Na pewno Tangijczycy chętnie kupiliby od Ajdyniru ich przyprawy. Od Trugii na pewno furorę zrobiłaby czekolada. Wyroby z kości słoniowej Tangijczycy braliby jak Reksio szynkę. No i niewolnicy. Tangijczyk nie może być niewolnikiem, a skądś ich trzeba brać.

W ogóle, może warto zrobić oddzielny wątek na handełe? W końcu to bardzo ważna część tych czasów.
  •  

Borlach

Hmm, źródło żelaza mnie tak naprawdę nie obchodzi, byle by było dobrej jakości, dużo i jak najtaniej. Bo i tak będę go hurtowo skupował, póki moi ludzie nie odkryją nowych źródeł. Może być i stepowo-barbarzyńskie żelazo. W takim razie poprzez todsmerowe stepy skupowałbym z Tangii gumę, papier, plus istniałby lukratywny handel tymi tangijskimi luksusowymi szklanymi cudeńkami.

Słonie i w Ajdynirze mamy - ba, nawet w imperialnej armii służą nawet Mamuty Cesarskie. Także i u nas byłyby wyroby z kości słoniowej. Wgl Ajdynir ma chyba jeden z bardziej unikalnych zasobów flory i fauny xD

Z fajniejszych broni, ajdyniriańczycy mają swoje chątrizhary (ajdyniriańskie szable), kusze automatyczne i Ajdyniriański Ogień (Ogień Grecki). Plus, moje szartany. Ale żadne z nich nie jest na sprzedaż. Może jakieś pojedyncze sztuki tylko. 

Kakao i czekolada? Biere! W zamian prócz wina (i narkotyków XD) sprzedaję herbatę. Wgl Todsmer - co sądzisz o występowaniu papryczek chili na tych meksykańsko-etiopskich wyżynach podbitych przez Taugrów?

Na pewno na Środkowym Kyonie handel niewolnikami po prostu kwitnie.

EDIT: tak, osobny wątek na handel się przyda
EDIT2: Esmowie właśnie zwrócili na siebie uwagę Imperium...
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •