Pewnie to było, ale niesamowicie mnie wkurwia ciągłe forsowanie przez niemal wszystkie lewackie sympatyzujące z liberalną obyczajowo lewicą media form typu "obywatele i obywatelki" wzgl. "obywatele_ki" lub "obywatele(ki)". Nadużywanie takich form jest wysoce nienaturalne w naszej polszczyźnie, dlatego nic tak mnie bardziej nie wkurwia niż próba sztucznego modelowania języka z czysto ideologicznych powodów, zwłaszcza że media na ogół konsekwentnie używają normatywnej, ogólnopolskiej polszczyzny w formalnych sytuacjach. A już dla mnie w ogóle nieakceptowalne jest tworzenie takich zdupizmów typu "matronat", przez M.
BTW to działa też w drugą stronę, choć na szczęście są to relatywnie rzadkie przypadki po "tej" stronie barykady. Na przykład pisanie czegoś w fason: "małżeństwa" homoseksualne / jednopłciowe (z cudzysłowem) też jest celowym złamaniem zwyczaju językowego. Co prawda relatywnie młodego zwyczaju, ale jednak powszechnie przyjętego. Oczywiście publicystyka to nie poważny język, ale w oficjalnych oświadczeniach Kościołów zdarza mi się napotkać na takie zastosowanie cudzysłowu, co w takiej sytuacji już nie jest do zaakceptowania, zgodnie z wcześniej wspomnianą zasadą: co formalne, to musi być napisane normatywną polszczyzną.