Narzecze wysokopolskie

Zaczęty przez Feles, Wrzesień 17, 2011, 14:10:35

Poprzedni wątek - Następny wątek

Henryk Pruthenia


poloniok

Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 14, 2017, 20:05:13
A nawet jeśli, to co?

Byłby germanizmem przecież wtedy. Załóżmy że przełożyć pochodzi od niemieckiego verlegen, nie byłby germanizmem (ukrytym)?
  •  

Henryk Pruthenia

I jak chcesz to przebadać? Niestety, nie znamy intencji osób tworzących nowe słowa, więc zastanawianie się nad tym to strata czasu. Można jedynie unikać na przyszłość takich właśnie form

poloniok

#1533
Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 15, 2017, 03:32:56
I jak chcesz to przebadać? Niestety, nie znamy intencji osób tworzących nowe słowa, więc zastanawianie się nad tym to strata czasu. Można jedynie unikać na przyszłość takich właśnie form

Nie chodzi mi o to, czy zgodnie z słowotwórstwem słowiańskim (złożenia takich form są jeszcze zgodne - nie zgodne są np. listonosz), lecz ale czy takie formy złożeń czasownikowych (przełożyć, przegrać, etc.) są normalne dla języków słowiańskich, a nie zainspirowano niemieckiemu (lub jakimś innym germańskim językiem). Chodzi o to, czy to wspólna cecha języków słowiańskich i germańskich, czy nie. Jeżeli tak, to nie koniecznie muszą być owe słowa kalkami - istniały po prostu cały czas, pierwotne we formie indo-germańskiej, później we formie bałto-śłowiańskiej a obecnie we formie słowiańskiej.

Ale jeżeli na prawdę nie da się to zbadać, to trudno, nie ma sensu bycia Indiana Jonesem w języku polskim wtedy, jak mówisz, to strata czasu. Tak samo mogliśmy mówić o słowach na przykład, które są normalką dla nas dzisiaj, jednak zostały dawno temu zapożyczone od już dzisiaj nieistniejących słów języka niemieckiego - też trudno udowodnić to, że tak właściwie owe słowa były kalkami.
  •  

Henryk Pruthenia

Naprawdę szukasz dziury w całym.

Henryk Pruthenia

Brrrr, co by się stało, gdybyśmy zapożyczyli od Germanów procesy fonetyczne (a są takie teorie)!

Widsið

Cytat: poloniok w Październik 15, 2017, 12:52:17
Nie chodzi mi o to, czy zgodnie z słowotwórstwem słowiańskim (złożenia takich form są jeszcze zgodne - nie zgodne są np. listonosz), lecz ale czy takie formy złożeń czasownikowych (przełożyć, przegrać, etc.) są normalne dla języków słowiańskich, a nie zainspirowano niemieckiemu (lub jakimś innym germańskim językiem). Chodzi o to, czy to wspólna cecha języków słowiańskich i germańskich, czy nie. Jeżeli tak, to nie koniecznie muszą być owe słowa kalkami - istniały po prostu cały czas, pierwotne we formie indo-germańskiej, później we formie bałto-śłowiańskiej a obecnie we formie słowiańskiej.
Wszystkie są typowe, tak długo, jak rdzenie, z których są złożone, są słowiańskie. Prefiksacja czasowników jest znana w każdej europejskiej rodzinie języków indoeuropejskich, robili to i wciąż robią i Celtowie, i Grecy, i Germanie, i Słowianie, i Rzymianie. Przypuszczam, że w Indiach też to znajdziemy. Nie ma podstaw do przypuszczania, że jest to cecha zapożyczona.

Jeśli chodzi o przełożyć vs. verlegen, to ew. możemy mieć tu do czynienia z dodatkowym, zaczerpniętym z niem. znaczeniem "odsunąć w czasie, zmienić termin". Pozostałe są łatwe do wyjaśnienia przez samo znaczenie elementów składowych. Złożenia z prze-, pro- i ekwiwalentami są powszechne na całym obszarze słowiańskim.
  •  

poloniok

Cytat: Widsið w Październik 15, 2017, 16:32:10
Cytat: poloniok w Październik 15, 2017, 12:52:17
Nie chodzi mi o to, czy zgodnie z słowotwórstwem słowiańskim (złożenia takich form są jeszcze zgodne - nie zgodne są np. listonosz), lecz ale czy takie formy złożeń czasownikowych (przełożyć, przegrać, etc.) są normalne dla języków słowiańskich, a nie zainspirowano niemieckiemu (lub jakimś innym germańskim językiem). Chodzi o to, czy to wspólna cecha języków słowiańskich i germańskich, czy nie. Jeżeli tak, to nie koniecznie muszą być owe słowa kalkami - istniały po prostu cały czas, pierwotne we formie indo-germańskiej, później we formie bałto-śłowiańskiej a obecnie we formie słowiańskiej.
Wszystkie są typowe, tak długo, jak rdzenie, z których są złożone, są słowiańskie. Prefiksacja czasowników jest znana w każdej europejskiej rodzinie języków indoeuropejskich, robili to i wciąż robią i Celtowie, i Grecy, i Germanie, i Słowianie, i Rzymianie. Przypuszczam, że w Indiach też to znajdziemy. Nie ma podstaw do przypuszczania, że jest to cecha zapożyczona.

Jeśli chodzi o przełożyć vs. verlegen, to ew. możemy mieć tu do czynienia z dodatkowym, zaczerpniętym z niem. znaczeniem "odsunąć w czasie, zmienić termin". Pozostałe są łatwe do wyjaśnienia przez samo znaczenie elementów składowych. Złożenia z prze-, pro- i ekwiwalentami są powszechne na całym obszarze słowiańskim.

Dzięki, nareszcie ktoś mi to wszystko wytłumaczył!

Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 15, 2017, 15:22:02
Brrrr, co by się stało, gdybyśmy zapożyczyli od Germanów procesy fonetyczne (a są takie teorie)!

Tu raczej jest kwestia, skąd by się wiedziało jak język polski wtedy powinien by brzmieć...
  •  

Ainigmos

#1538
Moje przedłóżby pewnych słowotworów codziennych:
1) plaga - utrapa,
2) grunt - ziom,
3) barter - odzajem (wzorem wynajem),
4) kategoria - orzekanina.
Słownictwo nie może upodobnić się do poharatanego wykorzeniającymi wtrętami drzewa bez korzeni - oto hasło czyścielskiego słowodzieja
  •  

poloniok

1) Która plaga jest tutaj na myśli? Plaga np. szarańców lub wirusa Ebola czy plaga np. coraz większego feminazizmu?

2) Kojarzy mi się trochę z "Ziomek", ale pomysł jest w sumie spoko, ale bym już raczej powiedział "dno oceanu", a nie "grunt oceanu" - może któreś kolejne znaczenie "grunta" istnieje przy którym używanie "ziom" byłoby dobre?

3) bardzo mi się podoba

4) Jak wpadłeś na to słowo? Bo nie wiedzę teraz jakiegoś połączenia z "kategorią"

  •  

Widsið

Cytat: poloniok w Październik 31, 2017, 10:37:22
4) Jak wpadłeś na to słowo? Bo nie wiedzę teraz jakiegoś połączenia z "kategorią"
Gr. κᾰτηγορέω "orzekam, deklaruję".
  •  

poloniok

#1541
A czemu nie po prostu rodzaj, gatunek lub pojęcie? Według wikislownika są optymalnymi odpowiednikami dla wszystkich znaczeń słowa "kategoria". Po co skomplikować sprawę?
  •  

Ainigmos

#1542
Cytat: poloniok w Październik 31, 2017, 10:37:22
1) Która plaga jest tutaj na myśli? Plaga np. szarańców lub wirusa Ebola czy plaga np. coraz większego feminazizmu?

2) Kojarzy mi się trochę z "Ziomek", ale pomysł jest w sumie spoko, ale bym już raczej powiedział "dno oceanu", a nie "grunt oceanu" - może któreś kolejne znaczenie "grunta" istnieje przy którym używanie "ziom" byłoby dobre?
1) Jakakolwiek dla każdego związku rządu w znaczeniu stanowym a nie czynnościowym jako stan, który wywołuje u kogoś utrapienie, stąd powyższe utrapy.

2) Ziom etymologicznie wiąże się z ziemia w znaczeniu bezprzyimkowym względem poziom, więc słowo ziom używałoby się dobrze stylistycznie w kolokacji kojarzącej się z poziomem i podłożem, np. chociażby "ziom oceanu", ale nie w każdej utartej kolokacji, która nie kojarzy się wcale z poziomem, np. ,,w gruncie rzeczy" czy ,,kłaść grunt pod farbę", pod które nie podstawiłoby się sensownie; ale nie trzeba obcosłowów tłumaczyć, dążąc do izomorfii semantycznej w stosunku 1:1 jako synonimy dokładne dla każdego znaczenia.
Słownictwo nie może upodobnić się do poharatanego wykorzeniającymi wtrętami drzewa bez korzeni - oto hasło czyścielskiego słowodzieja
  •  

poloniok

Cytatale nie trzeba obcosłowów tłumaczyć, dążąc do izomorfii semantycznej w stosunku 1:1 jako synonimy dokładne dla każdego znaczenia.

Tak off-topic pytam: Nie zrozumiałem akurat tego zdania, trochę skomplikowany język masz, co masz z tym na myśli?
  •  

Ainigmos

#1544
Cytat: poloniok w Październik 31, 2017, 23:07:10
Cytatale nie trzeba obcosłowów tłumaczyć, dążąc do izomorfii semantycznej w stosunku 1:1 jako synonimy dokładne dla każdego znaczenia.

Tak off-topic pytam: Nie zrozumiałem akurat tego zdania, trochę skomplikowany język masz, co masz z tym na myśli?
Chodzi mi o oto, że wieloznaczne obcosłowia dadzą się tłumaczyć co najmniej dwojako co do znaczenia, wyciągając konsekwencje słowotwórcze z homomorfii semantycznej dla poszczególnego znaczenia słowa, np.
fałsz - mył (w logice wskrzeszony dawnosłów) i zwód (w etyce).
Słownictwo nie może upodobnić się do poharatanego wykorzeniającymi wtrętami drzewa bez korzeni - oto hasło czyścielskiego słowodzieja
  •