Polskie Forum Językowe

Językotwórstwo (conlanging) i światy => Conlangi: a priori => Wątek zaczęty przez: ArturJD w Kwiecień 24, 2014, 21:05:04

Tytuł: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Kwiecień 24, 2014, 21:05:04
UWAGA! Część poniższych informacji jest już nieaktualna i nie będzie uaktualniana tutaj w postach. Polecam zajrzeć na wiki: http://jezykotw.webd.pl/wiki/Tj%C3%A8v%C4%81ng%C5%8D (http://jezykotw.webd.pl/wiki/Tj%C3%A8v%C4%81ng%C5%8D)


Kolejny projekcik. Jest to język jakiegoś narodu, który jest na etapie przejściowym między średniowieczem a renesansem. Jak będę miał czas (hahaha), to się zajmę conworldem.

Dragnibuvl Kvanluvi [drag'ɲiː.buʋ kfa'ʎu.vi] jest kompletnym przeciwieństwiem poprzedniego mojego conlanga Ikfraehhifn (nie porzuciłem tego projektu, też go w swoim czasie rozwinę). Z założenia ma to być język klasyczny i naturalny - z przejrzystą gramatyką i melodyjnym brzmieniem. W jakimś zmyślonym świecie jest jednak dalej w użyciu, lecz raczej tak jak nasza łacina w czasach średniowiecza - nie jest dla nikogo natlangiem. Stąd nieco może wydawać się skostniały.

Dragnibuvl [drag'ɲiː.buʋ] - język, mowa
Kvanlur [kfa'ʎu.r] - człowiek, istota, byt ludzki, często abstrakcyjny. Słowo używane często w konstrukcjach bezosobowych ("Człowiek idzie do kina" = Chodzi się do kina), ale też w znaczeniu "lud", "ród człowieczy" oraz jako zwykły "człowiek". Sufiks -uvi to końcówka przymiotnika, który nie jest tu oddzielną częścią mowy, a przypadkiem.

Ok, zaczynamy od znienawidzonego podstawowego zagadnienia:

1. Fonetyka

M, m - [m]*
N, n - [n]*
Ni, Nì, ni, nì - [ɲ]
Ng, ng - [ŋ]

P, p - [p]*
B, b - [b]*
T, t - [t]*
D, d - [d]*
K, k - [k]*
G, g - [g]*

F, f - [f]*
V, v - [v]*
Tl, tl - [θ]
[x]
J, j - [ɣ]

Vl, vl - [ʋ]
R, r - [r]*
L, l -[l]*
Ll, Nl, ll, nl - [ʎ]

* Ulegają palatalizacji, jeśli po nich następną głoską jest <ì>

I, i - [i], [iː]
Y, y - [ɪ], [ɨː]
U, u -[u], [uː]

E, È, e, è - [e]
O, o - [o], [oː]

E, e - [ɛ], [ɛː]
À, à - [ʌ]
O, o - [ɔ]

A, À, a, à - [a], [aː]

Samogłoski również mogą ulec palatalizacji. Zapisywane jest to apostrofem: ur [xur] => 'ur [xjur].

Zasady wymowy:

[nobbc[<o>:
- na końcu wyrazu: ['oː]
- jako akcentowana głoska:
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: Mahtlactli Omome Tochtli w Kwiecień 24, 2014, 21:22:54
Trudno na razie powiedzieć coś konstruktywnego, ale jedno spostrzeżenie: trudno mi wyobrazić sobie coś mniej intuicyjnego, niż zapis [θ] jako <tl>. I w ogóle użycie <l> do tworzenia dwuznaków; zresztą bez szczególnej konsekwencji - raz oznacza spirantyzację, raz palatalizację (tak?)... Czy stoi za tym jakaś wewnętrzna historia pisma? Ciekaw jestem skąd ten pomysł?

Wiem, trochę się czepiam :-P Mam nadzieję, że Cię nie zniechęcę ;-)
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Kwiecień 24, 2014, 23:13:36
Cytat: Mahtlactli Omome Tochtli w Kwiecień 24, 2014, 21:22:54
Trudno na razie powiedzieć coś konstruktywnego, ale jedno spostrzeżenie: trudno mi wyobrazić sobie coś mniej intuicyjnego, niż zapis [θ] jako <tl>. I w ogóle użycie <l> do tworzenia dwuznaków;

[t] i [l] mają podobne miejsce artykulacji (tak samo [v] i [l]). Chciałem uniknąć jak to Ciasteczkowy Potwór nazwał "diaktrykozy", a przy tym nadać jakiegoś charakterystycznego wyglądu wyrazów. Zresztą nie widziałem jeszcze takiego wykorzystania <l>, ale wydaje mi się to nawet logiczne i tworzące jakiś taki klimacik. Wszystkim ten dźwięk w jakiś sposób kojarzy się jednak z <th> - w sumie to też jest mało intuicyjne! Co ma [th] albo [tx] do [θ] tak naprawdę xD

Cytatzresztą bez szczególnej konsekwencji - raz oznacza spirantyzację, raz palatalizację (tak?)... Czy stoi za tym jakaś wewnętrzna historia pisma? Ciekaw jestem skąd ten pomysł?

Palatalizacja to i z gravisem, fakt w tej czcionce można z <l> pomylić. <l> jako palatalizacja? Też ciekawy pomysł... (ale już nie na ten język :3 )

CytatWiem, trochę się czepiam :-P Mam nadzieję, że Cię nie zniechęcę ;-)

Mnie? Zniechęcić? To ja będę tak długo robił nooblangi, aż się wszystkim odechce komentować xD
A tak na serio, każda uwaga i krytyka konstruktywa jest dobra, jam laik, nie lingwista. Uczę się przez to.
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: Jątrzeniot w Kwiecień 25, 2014, 01:19:51
W zasadzie możesz sobie ustanowić taką ortografię, jaką ci się tylko zamarzy, ale ja bym jednak polecał trzymać się jakiejś zasady: albo zakładasz, że ludzie mówiący twoim konlangiem używają także alfabetu łacińskiego i wtedy możesz pozwolić sobie na jakieś różne dziwactwa w ortografii (tylko że powinieneś je wtedy umieć wytłumaczyć konkretnymi historycznymi zaszłościami), albo łacinkę tworzysz jedynie na potrzeby prezentacji konlangu, a wtedy wypadałoby, żeby była jak najprostsza i jak najintuicyjniejsza.

Cytat: ArturJD w Kwiecień 24, 2014, 23:13:36
[t] i [l] mają podobne miejsce artykulacji (tak samo [v] i [l]).

E, od kiedy [v] i [l] mają podobne miejsce artykulacji?

Cytat
Co ma [th] albo [tx] do [θ] tak naprawdę xD

To, że historycznie łacińskie <th> oznaczało zapożyczone z greki [tʰ], które przeszło potem w [θ].
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Kwiecień 25, 2014, 19:30:42
Rzeczownik

Odmienia się przez następujące przypadki:

Mianownik - funkcja podmiotu
Dopełniacz - funkcja przydawki
Przymiotnik - funkcja przymiotnika, tutaj jest to przypadek, nie osobna część mowy.
Biernik - dopełnienie bliższe
Ablativus - dopełnienie dalsze
Possesivus - opisany zostanie dalej.
Vocativus - eksklamacje i inne

Dokładniejsze użycia przypadków zostaną opisane potem.


Jest rodzaj męski, żeński i mnogi (dla plurariae tanti, bo to w tym języku jakby inna bajka)


Jest 6 typów deklinacji, które poznaje się po sufiksie mianownika:

I - r. męski: -ur.
II - r. żeński: -ej
III - r. męski: -àn, r. żeński: -èn
IV - r. mnogi: -ono (ostatnie <o> akcentowane)
V - r. męski: -uvl, r. żeński: atl, r. mnogi: -ovl
VI - r. męski: -o (akcentowane), r. żeński: -e (akcentowane)

Do deklinacji I, II i IV należą wyrazy rdzenne, częssto używane przedmioty, zwierzęta, rośliny, nazwy własne, niektóre imiona
Do deklinajcji III należą wyrazy tyczące się... gender np. nazwy zawodów, imiona, części mowy często występujące jako przymiotniki.
Do deklinacji IV należą pluria tantum
Do deklinacji V należą wyrazy obcego pochodzenia i nazwy przedmiotów
Do deklinacji VI należą bezokoliczniki (sic!), gerundia, idee, byty abstrakcyjne, singularia tantum.


Aktywność rzeczownika

Podstawowa forma rzeczownika jest formą aktywną, oznacza to, że nic się z nim nie dzieje lub to, że jest agensem czynności.
Kvanlur - człowiek, forma aktywna

Forma pasywna powstaje poprzez palatalizację pierwszej sylaby. Wskazuje ona, że dany wyraz jest pasensem i to na nim wykonywana jest czynność.
Kvìanlur ['kfʲanlur] - człowiek, forma pasywna

Podsumowując to forma pasywna jest bardziej konkretna semantycznie, bo wskazuje od razu na podmiot akcji. Natomiast aktywna powinna zwać się "niepasywna", ale ze względu na częste jej użycie jako agensa stosuje się nazwę "aktywna".


Liczba mnoga

Dla deklinacji I, II i III stosuje się przegłosy:

a>e (zawsze [ɛ], nawet, jeśli jest akcentowana)
u>à
o>à
y>i
Np. kvanlur => kvenlur - ludzie

Jest to też zasada słowotwórcza; rzeczowniki należące do deklinacji I, II i III (niebędące pluraria tanto) mogą mieć w pierwszej sylabie tylko <a, u, o, y>.

Deklinacja IV zawiera same plurariam tantum, więc nie ma sposobu tworzenia liczby mnogiej. Takie wyrazy mogą zaczynać się od dowolnej samogłoski

W deklinacji V liczbę mnogą tworzy się poprzez zamianę końcówki rodzaju żeńskiego/męskiego na mnogi. Również takie wyrazy mogą się zaczynać od dowolnej samogłoski i jest to też powód, dla którego większość wyrazów obcego pochodzenia ląduje w tym typie deklinacji.

W deklinacji VI liczby mnogiej się z założenia nie tworzy, dlatego są to singularia tantum.
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Kwiecień 25, 2014, 19:39:43
Cytat: Jątrzeniot w Kwiecień 25, 2014, 01:19:51
Cytat: ArturJD w Kwiecień 24, 2014, 23:13:36
[t] i [l] mają podobne miejsce artykulacji (tak samo [v] i [l]).
E, od kiedy [v] i [l] mają podobne miejsce artykulacji?

Fakt, za daleko powiedziane, ale można by stwierdzić, że [ʋ] jest jakby ich wypadkową (przynajmniej pod kątem tego conlangu)

Cytat
Cytat: ArturJD w Kwiecień 24, 2014, 23:13:36
Co ma [th] albo [tx] do [θ] tak naprawdę xD

To, że historycznie łacińskie <th> oznaczało zapożyczone z greki [tʰ], które przeszło potem w [θ].

Wiadomo, z tłem historycznym to jest oczywiste. Ale z tego co się orientuję, za komuny wszyscy nieznający angielskiego czytali napis "the end" w kinie jako [txɛ ɛnd], więc też <th> takie intuicyjne nie jest. Fakt faktem, że nikt o [θ] wtedy też nie miał pojęcia (vide wymowa mojej babci "thank you" - [sɛnk ju]).
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Kwiecień 27, 2014, 16:54:21
Czasownik

Są dwa typy koniugacji dla bezokoliczników zakończonych na:
I -o
II -e

Osoba/typ(I/II)
1. -otl/-etl
2. -oj/-ev
1. -àtl/-ètl
2. -àj/-èf

Są dwie liczby: pojedyńcza i mnoga.
Są dwie osoby: ja, ty, my wy.

Osoba/rodzaj(męski/żeński)
1. ur/ej
2. yr/yj
1. àr/èj
2. ir/ij


Aby czasownik miał zabarwienie formy przeszłej, należy zastosować przegłos samogłosek we wszystkich sylabach czasownika (oprócz ostatniej sylaby):

a>e
e>è
o>à
u>à
y>i

(Dla lepszej orientacji dla mnie, aby uniknąć nieporozumień i ciągłego zaglądania do słownika, formy przeszłe oznaczać będę czasami na początku wyrazu apostrofem: flutle - widzieć => 'flàtle - widzieć w przeszłości)

Są następujące tryby:
-oznajmujący
-łączący
-pragnący


Czasy trybu oznajmującego:

Zaprzeszły: (zaimek osobowy) + (gerundio w przegłosie i possesywie)
Ur flàtler bìatjav
['ur 'flʌθɛr 'bʲadɣav]
{jaNOM.AC widzącyINF.PERF.POSS końACC.PAS}

Przeszły I (à la imperfectum): (temat w przegłosie + końcówka)
Flàtletl bìatjav
['flʌθɛθ 'bʲadɣav]
{widziećPERF.1.SG końACC.PAS}

Przeszły II (à la perfectum): (zaimek osobowy) + (gerundio w possesywie)
Ur flutler bìatjav
['ur 'fluθɛr 'bʲadɣav]
{jaNOM.AC widzącyINF.PRES.POSS końACC.PAS}

Teraźniejszy I (à la imperfectum): (temat + końcówka)
Flutletl bìatjav]
['fluθɛθ 'bʲadɣav]
{widziećPRES.1.SG końACC.PAS}

Teraźniejszy II (à la perfectum): (zaimek osobowy + końcówka odmiany) + (temat)
Uretl flutl bìatjav
['xurɛθ 'fluθ 'bʲadɣav]
{jaNOM.AC+etlKOŃCÓWKA 1.SG widziećPRES.BEZ KOŃCÓWKI końACC.PAS}

Przyszły I (à la imperfectum): (<a> + temat + końcówka)
Aflutletl bìatjav
[xa'fluθɛθ 'bʲadɣav]
{widziećFUT.1.SG końACC.PAS}

Przyszły II (à la perfectum): (zaimek osobowy + końcówka odmiany) + (<a> + temat)
Uretl aflutl bìatjav
['xurɛθ xa'fluθ 'bʲadɣav]
{jaNOM.AC+etlKOŃCÓWKA 1.SG widziećFUT.BEZ KOŃCÓWKI końACC.PAS}

Podział na perfectum i imperfectum byłby sztuczny; tak naprawdę zwykle używa się form "I", a "II" wtedy, gdy jest konieczność wprowadzenia kontrastu między czymś dokonanym i niedokonanym.

Jeszcze à propo aktywności; w zdaniu "widzę konia biegnącego", batjatl będzie w formie aktywnej:
Flutletl batjav gvanti
['fluθɛθ 'badɣav gvan'ti]
{widziećPRES.1.SG końACC.AC biegnącyINF.PRES.PRZYM}
(gvanto - biec, gvanti - biegnący, bezokolicznik w przymiotniku, czyli przymiotnik odczasownikowy)



Pozostałe tryby jeszcze opracowuję, więc opublikuję je potem.

Jak ten język radzi sobie ze zdaniami typu "on coś robi", skoro nie ma trzeciej osoby? O tzw. "klauzuli osoby trzeciej" dowiecie się wkrótce.
BTW, są jakieś języki które nie mają trzeciej osoby?
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: Ghoster w Kwiecień 27, 2014, 17:14:19
[...........]
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Kwiecień 27, 2014, 17:19:39
Cytat: Ghoster w Kwiecień 27, 2014, 17:14:19
Cytat: ArturJDBTW, są jakieś języki które nie mają trzeciej osoby?
Nie; przekombinowałeś i najprawdopodobniej nie rozumiesz do końca tego aspektu gramatyki.

O, moze będzie coś nowego, zobaczymy, czy się uda (a raczej zobaczymy, czy się udało, mam to już, tylko przepisać muszę)

Cytat: ArturJDA i ten twój pseudo-przypadek "przymiotnik" to nie przypadek rzeczownika, to po prostu przymiotnik, z tego co widzę.

Cóż, to jest taki pseudoprzypadek (tak samo jak "rodzaj mnogi"), ale zdecydowałem się na to, bo jest to raczej mała samodzielna część mowy w tym języku, więc nie ma po co robić dla niej osobnej części mowy (choć fakt, jest to po prostu zwykły przymiotnik)
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Kwiecień 28, 2014, 19:15:32
Klauzula osoby trzeciej

Na początek może trochę o kulturze użytkowników języka:
Język ten stara się jak najbardziej unikać osoby trzeciej jako podmiotu. Stąd pojawiły się następujące cechy:
- w literaturze narracja jest wyłącznie pierwszoosobowa.
- w zdaniach, gdzie agensem jest osoba trzecia (a pasjensem są "ja", "my", "ty" lub "wy"), używa się strony biernej zawsze tak, aby osoba trzecia nie była podmiotem. Jednym słowem, dąży się do tego, aby (o ile to możliwe), osoba trzecia nie była podmiotem.
- unika się zaimków osoby trzeciej (zostaną opisane później) i raczej wstawia się pełną nazwę obiektu.
- częste bezpośrednie zwroty, np. mówiąc sobie w myślach "rozmawiałem z nim" tłumacz się jako "rozmawiałem z tobą". ("Artur jest głupi, tworzy nooblangi" => "Arturze! Jesteś głupi i tworzysz nooblangi!)


Jeśli trzeba wyrazić osobę trzecią w formie podmiotu zdania, stosuje się klauzulę osoby trzeciej.
Ważne słówka:
- kàn [kʌn] - tzw. inicjator klauzuli, rozpoczyna klauzulę. Postawione przy innym obiekcie zawiesza poprzednio rozpoczętą klauzulę i rozpoczyna nową.
- à [xʌ] - tzw, kontynuator klauzuli, kontynuuje klauzulę.

Jak to działa? Weźmy zdanie "człowiek widzi konia" - nie ma tutaj możliwości uczynienia podmiotem osobę 1. lub 2., dlatego należy zastosować klauzulę:
Kàn kvanlur flutleth bìatjav - dosłownie: <inicjator klauzuli> człowiek widzę konia => czyli "człowiek widzi konia".

Przez klauzulę "ja" wcielam się w obiekt i mówię w jego imieniu. Zaznaczam przy tym klauzulą, że tak naprawdę to "nie ja", tylko inny byt/przedmiot.
Jest to klauzula typu I.

Należy pamiętać, że kiedy przez klauzulę typu I "inkarnujemy się"/"zmieniamy się gramatycznie w inny obiekt", ulegają zmianie również stosunki gramatyczne. Dla przykładu mamy zdanie po polsku: "Artur rozmawia z Michałem", które zmieni się na "Kàn Artur djagrotl Mijaluv" lub jeśli znamy kontekst (że to Artur mówi) powie się wręcz "Kàn-ur djagrotl Mijaluv" - JA rozmawiam z Michałem (ale nie "ja", tylko Artur pod przykrywką klauzulii. Dzięki klauzulii to "ja" wcielam się gramatycznie w Artura).

A może skoro to teraz "ja" jestem Arturem gramatycznie w tym zdaniu mógłbym po prostu powiedzieć "Ja rozmawiam z TOBĄ"?

Jest to możliwe dzięki klauzulii typu II (zwykle zaczyna się słówkiem "à"). Dzięki niej "on" staje się "ty". A więc zdanie "Artur rozmawia z Michałem", czyli po znajomości kontekstu, że to Artur rozmawia z Michałem otrzymamy "Ja rozmawiam z Tobą" (po polsku "on rozmawia z nim"): "Kàn djagrotl à-yv" (yv to "ty" w bierniku).


W przypadku klauzulii z zaimkami jest nieco inaczej. Normalnie, to zaimki osobowe zastępują jakiś obiekt (Artur => on). Podczas używania klauzulii, to obiekt zastępuje zaimek (ja rozmawiam => Artur(-ja) rozmawiam).

(Tak dzieje się nie tylko w klauzuli:
Gvantotl - biegnę.
Ur gvantotl - ja biegnę
Np. jeśli ktoś jest królem, dla podkreślenia swojego tytułu może powiedzieć:
Grandàn gvantotl - dosłownie "król biegnę", gdzie "król" jest podmiotem w mianowniku.



Miałbym prośbę, dajcie mi jakieś zdanie do przetłumaczenia na takie klauzule, jestem ciekaw, co mi wymyślicie i jak sobię z tym poradzę (a właściwie jak sobie poradzi z tym klauzula). Tylko bez jakiegoś niewiadomo jakiego słownictwa, mój słownik to na razie "człowiek, koń, język, iść, mówić, jeść, biec i widzieć" (oczywiście nie ograniczajcie się tylko do tego ;) )
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: Noqa w Kwiecień 28, 2014, 21:26:07
O tym człowieku mówiono, że widział w życiu dość koni, by jedząc koński język, powiedzieć ile ten koń w życiu przebiegł.
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: Ghoster w Kwiecień 28, 2014, 21:55:57
[...........]
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Maj 07, 2014, 18:47:33
Przyimki i konstrukcje z "e"

Jest tylko jeden przyimek: "e". Jego znaczenie zależy od aktywności rzeczownika poprzedzającego oraz przypadku i aktywności rzeczownika następującego.
Niektóre konstrukcje z "e" nie wymagają konkretnej aktywności rzeczownika poprzedzającego.
Jeśli konstrukcja z "e" wymaga konkretnej aktywności rzeczownika poprzedzającego, a ten ma już aktywność wymuszoną przez inną konstrukcję gramatyczną, wówczas stosuje się zaimek " 'e ", który odwraca aktywność rzeczownika poprzedzającego w konstrukcji z "e" (patrz niżej).
'e stosuje się również, gdy wymagany jest rzeczownik pasywny, a nie chce się podać zaimka osobowego (bo jest np. zbędny)

Człowiek stoi w domu
Kàn kvìanlur antotl e gantàni - w tej konstrukcji człowiek - kvanlur musi być pasywny - kvìanlur
[kʌn 'kfʲaʎur 'xantoθ xɛ gan'tʌni]

Rozmawiający człowiek stoi w domu
Rozmawiający człowiek - kvanlur djagri - nie może być pasywny ze względu na to, że opisujący go imiesłów w tym znaczeniu wymaga, aby był aktywny (pasywny "kvìanlur djagri" znaczyłby "obgadywany człowiek"). Tutaj zamiast "e" zostanie więc użyte " 'e ":
Kàn kvanlur djagri antotl 'e gantànj

W zdaniu "Ja stoję w domu" można (nawet należy) pominąć zaimek osobowy. Domyślnie jego brak indukuje "ja" aktywne, dlatego "e" również musi być zastąpione przez " 'e ":
'Ur antotl e gantànj => Antotl 'e gantànj



Kategoria I: ruch - wykorzystująca ablativus

1. do, w stronę czegoś
rzeczownik + e + rzeczownik w ablatywie pasywnym

Człowiek idzie do domu
Kàn kvanlur frenrotl e gìantan

2. od, w drugą stronę
rzeczownik aktywny + e + rzeczownik w ablatywie aktywnym

Człowiek idzie od domu (nie po polskiemu, ale trudno)
Kàn kvanlur frenrotl e gantàn

3. w, w środku (brak ruchu, dotarcie do celu)
rzeczownik pasywny + e + rzeczownik w ablatywie aktywnym

Człowiek idzie w domu (~człowiek doszedł do domu, jest już w domu)
Kàn kvìanlur frenrotl e gantan



Kategoria II: położenie - używa dopełniacza i biernika

1. nad
rzeczownik pasywny + e + rzeczownik w dopełniaczu pasywnym

Koń lata nad domem (niech będzie taki zabawny akcencik)
Kàn Bìatjatl ljelletl e gìantàn

2. na
rzeczownik pasywny + e + rzeczownik w dopełniaczu aktywnym

Człowiek stoi na domie (na dachu)
Kàn kvìànlur antotl e gantàn

3. pod (odwrotność "na", coś jakby przyklejone do spodu, albo np. położenie piwnicy względem domu)

rzeczownik aktywny + e + rzeczownik w dopełniaczu aktywnym
Koń (jest) pod człowiekiem
Kàn batjatl e kvanlen

4. pod (nie mające fizycznie styku z tym, czym się jest pod)
rzeczownik aktywny + e + rzeczownik w dopełniaczu pasywnym

Wino pod koniem (zapewne na jakieś ostrej średniowiecznej bibie musiało do tego dojść)
Geratjono e bìatjan

5. obok, koło czegoś
rzeczownik pasywny + e + rzeczownik w bierniku pasywnym

Koń stoi koło domu
Kàn Bìatjatl antotl e gìantanj

6. w, w czymś, w środku (położenie względem obiektu)
rzeczownik pasywny + e + rzeczownik w bierniku aktywnym

Człowiek stoi w domu (położenie)
Kàn kvìanlur antotl e gantànj

7. za
rzeczownik aktywny + e + rzeczownik w bieniku aktywnym

Człowiek stoi za domem
Kàn kvanlur antotl e gantànj

8. przed
rzeczownik aktywny + e +rzeczownik w bierniku pasywnym

Człowiek stoi przed domem
Kàn kvanlur antotl e gìantànj

Można zauważyć, że rzeczowniki znajdujące się bliżej są zwykle aktywne, a te dalej - pasywne. Jest to też ciekawa cecha semantyczna, która jest wykorzystywana nie tylko w konstrukcjach z "e". Czasami może być to odpowiednik naszego "to, tamto"



Kategoria III: porównania - wykorzystująca przymiotnik

1. coś jak coś (robiący, opisany imiesłowem przymiotnikowym, czyli bezokolicznikiem w przymiotniku) - jako zdanie
rzeczownik aktywny + e + rzeczownik w przymiotniku (-choćby ta konstrukcja dowodzi, dlaczego tutaj przymiotnik to przypadek)

Człowiek biegnie jak biegnący koń
Kàn kvanlur gvantotl e batjani gvanti

2. robić coś jak coś/ktoś inny coś robi (Biegnę tak, jak biegnie koń)
rzeczownik + e + rzeczownik w mianowniku (+ czasownik w trybie łączącym, więcej o konstrukcjach logicznych później)

Człowiek pije tak jak pije koń
(Przetłumaczę jak dopracuję tryb łączący)



Kategoria IV: kilka konstrukcji logicznych

1. Wskazanie odbiorcy czynności (konstrukcja celownikowa)
rzeczownik + e + rzeczownik w wołaczu

Człowiek mówi do konia
Kàn kvanlur djagrotl batjatl

Wołacz występuje tutaj w roli celownika, którego ten język nie posiada.

2. z czegoś, skądś
rzeczownik pasywny + e + rzeczownik w przymiotniku

Człowiek z miasta
Kvìanlur e dranavuvi
['kfʲaʎur xɛ dranaː'vuːvi]

Dlatego upieram się, że przymiotnik to w tym języku przypadek. Owszem, w niektórych sytuacjach jest to zwykły przymiotnik, ale wchodzi też w stosunki morfosyntaktyczne, w których "klasyczny" przymiotnik nie uczestniczy.

3. z kimś, z czymś
rzeczownik + e + rzeczownik w wołaczu pasywnym

Człowiek z koniem
Kvanlur e batjarn
['kfʲaʎur xɛ 'badɣarn]
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Maj 07, 2014, 21:07:59
Mała informacja odnośnie klauzuli osoby trzeciej i wyrazu "kvanlur" - człowiek

Do tej pory, w zdaniach typu "człowiek widzi, człowiek stoi" używałem klauzulii osoby trzeciej: kàn kvanlur coś tam. Robiłem to dla większej przejrzystości, ale teraz w końcu wyjawię ten sekret. Jeśli "kvanlur" jest podmiotem, nie trzeba używać klauzuli, w tym wypadku jest ona domyślna.

Ponadto, "kvanlur" zwykle oznacza "człowiek", ale zwykle zdanie z tym wyrazem jest odpowiednikiem formy bezosobowej:

Widziano konia
Kvanlur flutleth bìatjav
{widziano końACC.PAS}

W takiej konstrukcji "bezosobowej" zaimka klauzuli nie można użyć.

"Kvanlur" jest słowem o dość szerokim znaczeniu, używa się go też w pytaniach (będzie dalej), albo w ogólnych wyrażeniach (Człowiek to jest czasami taki zmęczony!)

Zwykle jednak łatwo jest poznać, kiedy używa się konstrukcji bezosobowej, a kiedy zdania:
Kvanlur flutleth bìatjav - widziano konia - nagłówek gazety
Kvanlur flutleth bìatjav - człowiek widzi konia - podpis pod obrazkiem w książce dla dzieci.



W następnym odcinku: konstrukcje logiczne. I zdanie dla Noqi, choć tam mało jest pułapek na klauzulę osoby III (tak, złapałem ironię i wiem, że sobie ze mnie zrobiłeś jaja...)
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Maj 18, 2014, 12:56:50
(Konstrukcje logiczne jednak później, muszę jeszcze opisać kilka rzeczy)

Tryb łączący

Tryb łączący wyraża się poprzez odmienne końcówki koniugacji:



   [th]Bezokolicznik[/th]
   [th]-o[/th]
[/tr]

   
   
   
   
1.-on
2.-ovl
1.-àn
2.-àvl




   [th]Bezokolicznik[/th]
   [th]-e[/th]
[/tr]

   
   
   
   
1.-en
2.-enl
1.-èn
2.-èf

Czasy są analogiczne do czasów trybu oznajmującego - zmienia się tylko końcówka koniugacji.

Tryb łączący pojawia się bardzo często i służy do opisu różnych odczuć, które mogą być subiektywne. Pełni on różne funkcje i jego znaczenie często zależy od kontekstu.

Sposoby użycia na przykładzie zdania "Widzę konia"
(tr. orzekający: Flutletl bìatjatl)

1. Wyrażenie hipotezy lub alternatywnego biegu wydarzeń:
Widziałbym teraz konia (gdybym tam był), niekoniecznie musi to oznaczać od razu jakiś okres warunkowy, może to być po prostu jakieś stwierdzenie.
Flutlen bìatjatl
['fluθɛn 'bʲadɣaθ]
{widzieć1.SG. CON. PRAES. końACC PAS

2. Wyrażenie niepewności wypowiedzi:
Chyba widzę konia
Flutlen bìatjatl
['fluθɛn 'bʲadɣaθ]
{widzieć1.SG. CON. PRAES. końACC PAS

3. Wyrażenia dystansu do wypowiedzi:
on widział konia (ale nie jestem jednak do końca przekonany, czy rzeczywiście widział)
Kàn flàtlenl bìatjatl
['kʌn 'flʌθɛʋ 'bʲadɣaθ]
{kànPRAEP. III OS widzieć2.SG=>3.SG CON IMP końACC PAS}

UWAGA - przy wyrażaniu dystansu do wypowiedzi zwykle stosuje się klauzulę osoby trzeciej typu II, a nie I (czyli końcówki II osoby)

4. Przy "rzeczywistości przepuszczonej przez filtr" - wzrok, słuch, opis obrazów
Po czasownikach zmysłów nie stosuje się przyimka klauzulii os. III, lecz klauzula jest i jest typu II:
Widzę, że koń biegnie
Flutletl batjatl gvantovl
['fluθɛθ 'badɣaθ 'gvantoʋ]
{widzieć1.SG PRAES końNOM AC biec2.SG=>3.SG CON PRAES}

5. Przy wyrażaniu możliwości zrobienia czegoś (wtedy zwykle z zaimkiem osobowym, nawet jeśli nie ma potrzeby jego użycia):
Mogę latać!
Ur ljellen!
['xur 'lɣeʎɛn]
{jaNOM AC latać1.SG CON PRAES}

6. Przy zadawaniu pytań (jedno z najważniejszych zastosowań)
Szedłeś do miasta?
Frinrovl e drìanavun?
['frinroʋ xɛ drʲa'naːvun]
{iść2.SG PRAES ePRAEP miastoABL PAS}

Tryb pragnący

W trybie pragnącym wyrażane są wszystkie pragnienia, życzenia, czyli to, co się chce. Tak naprawdę nie jest to jeden tryb, ale kilka różnych kategorii gramatycznych zebranych w jedną. Taka klasyfikacja, choć niepoprawna z punktu widzenia naukowego, po prostu ułatwia i nie mnoży trzech niepotrzebnych nazw.

Czasy:

-przeszły: (zaimek osobowy) + (a+gerundio w possesyvie) - używany, gdy w przeszłości istniała jakaś akcja, możliwość i chęć jej wykonania, ale do niej nie doszło
Bardzo chciałem iść do miasta (ale nie zrobiłem tego)
Ur afrènror e drìanavun.
['xur xa'frenror xɛ drʲa'naːvun]
[ja iśćINF FUT PRZYM ePRAEP miastoABL PAS}

W przypadku, gdy chce się wyrazić zwykłe pragnienie w przeszłości stosuje się tryb łączący w czasie przeszłym
Chciałem iść do miasta
'Frinron e drìanavun.
['frinron xɛ drʲa'naːvun]
{iść1.SG CON IMP ePRAEP miastoABL PAS}

-teraźniejszy: (zaimek osobowy+końcówka odmiany trybu orzekającego) + (a+goły czasownik) - silne pragnienie w chwili obecnej
Bardzo chcę teraz iść do miasta
Urotl afrènro e drìanavun.
['xuroθ xa'frenro xɛ drʲa'naːvun]
{ja+końcówka koniugacji1.SG PRAES iśćGOŁY INF FUT ePRAEP miastoABL PAS}

-przyszły: (a+czasownik w przegłosie+końcówka odmiany trybu orzekającego) - służy do określania planów na przyszłość, nie jest więc już taki "ofensywny" w swoim znaczeniu
Chciałbym pójść do miasta.
Afrinrotl e drìanavun.
['frinron xɛ drʲa'naːvun]
iść1.SG FUT IMP ePRAEP miastoABL PAS}
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Maj 25, 2014, 17:43:37
Kauzatywność

Konstrukcje kauzatywne pojawiają się bardzo często z powodu swojego unikania użycia form osób trzecich. Można nawet rzec, że podstawowa funkcja kauzatywności - zlecanie

wykonania danej czynności innemu podmiotowi - stała się drugorzędna.

Szyk zdania: V SNOMPAS (O'ABL AC) O
V - czasownik odmieniony przez osobę, która sprawiła wykonywanie czynności
O' - dopełnienie w ablativie jest sprawcą czynności, często jest pomijane. Zwykle jest on ukryty w formie czasownika

Koń biegnie (przeze mnie)
Gvantotl bìatjatl
{biec1.SG końNOM PASS}

Koń biegnie (przez ciebie)
Gvantoj bìatjatl
{biec2.SG końNOM PAS}

Koń biegnie (przez kogoś)
Kàn gvantotl bìatjatl (kl. os. III typ I)
{kànPRAEP.III OS biec1.SG=>3.SG końNOM PAS}
Kàn gvantoj bìatjatl (KL. OS. III typ II)
{kànPRAEP.III OS biec2.SG=>3.SG końNOM PAS}

Konstrukcje kauzatywną często wykorzystuje się do innego (i krótszego) wyrażenia zdania przydawkowego:

Artur ucieka z miasta, które spalił - zdanie przydawkowe
Kàn Artur engvantotl gantàn à 'jellotl. - (nominativus gantàn jest efektem zmiany przypadku przez czasownik engvanto, który już w sobie zawiera przypadek konstrukcji
przyimkowej (en - abl. acc.)
{kànPRAEP.III OS ArturNOM AC uciekać1.SG=>3.SG PRAES miastoNOM AC àPRAEP.III OS spalić1.SG=>3.SG IMP}
(Kàn Artur (en)gvantotl e gantan)

Miasto, które spaliło się (przez Artura), jest uciekane przez Artura (Artur ucieka z miasta)
Gìantàn kàn 'jellotl à engvantotl Artur - (podwójny nominativus jest efektem "odwrócenia" użycia zaimka "e", które czasami się zdarza)
{miastoNOM PASS kànPRAEP.III OS spalić1.SG=>3SG IMP àPRAEP.III OS uciekać1.SG=>3.SG PRAES}

I transformacja:

Artur ucieka z miasta, które spaliło się (przez niego)
Kàn Artur engvantotl à jellotl gìantàn
{kànPRAEP.III OS ArturNOM AC uciekać1.SG=>3.SG PRAES àPRAEP.III OS spalić1.SG=>3.SG IMP miastoNOM PAS}

Albo w ten sposób:

Artur ucieka (przez miasto) z ,miasta, które spalił (bo je spalił i nie może się tam pojawić)
Kàn engvantotl 'Artur (gantan) gantàn à 'jelloj
{kànPRAEP.III OS uciekać1.SG=>3.SG PRAES ArturNOM PAS (miastoABL AC) miastoNOM AC àPRAEP.III OS spalić1.SG=>3.SG IMP}

engvantotl - ta akcja jest przypisana miastu - kl. os. III typ I
jelloj - tą akcję wykonuje Artur - kl. os. III typ I


Kauzatywna konstrukcja narzędnikowa zwrotna - strona zwrotna

Konstrukcja narzędnikowa:
(kàn) S OACCPAS V

Artur jeździ konno (dosłownie: Artur biega koniem)
Kàn Artur bìatjan gvantotl
{kànPRAEP.III OS ArturNOM AC końACC PAS biec1.SG=>3.SG}

Strona zwrotna:

(kàn) V OACC AC SNOM PAS O
OACC AC - jest to zaimek osobowy podmiotu

Miasto spaliło się. (dosłownie: miasto przez siebie (kogo? co?) się spaliło (samo))
Kàn 'jellotl àn drìanavur.
{kànPRAEP.III OS spalić1.SG=>3.SG onACC AC miastoNOM }
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Maj 28, 2014, 20:19:03
Klauzula przeczenia:

và - inicjator klauzulii. Jest dołączany do początku danego wyrazu, który zaprzecza.

- aby zachować krótki iloczas sylaby [vʌ], podwaja się pierwszą spógłoskę w przypadku układu pierwszej sylaby wyrazu C+V.
nynto -> vànnynto
- jeśli wyraz zaczyna się na samogłoskę, występuje spójka -vl-
antotl -> vàvlatno

"Và" może być dodana do dowolnego wyrazu:
Kàn kvanlur flutletl gantànj 'e dranavuv - człowiek widzi dom w mieście
{kànPRAEP KL. OS III człowiekNOM AC widzieć1.SG=>3.SG dom
ACC PAS
ePRAEP miastoACC AC}
Kàn vàkvanlur flutletl gìantànj e dranavuv - nie człowiek widzi dom w mieście (a kto inny)
Kàn kvanlur vàflutletl gìantànj e dranavuv - człowiek nie widzi domu w mieście (nie widzi)
Kàn kvanlur flutletl vàgìantànj e dranavuv - człowiek widzi, ale nie dom w mieście
Kàn kvanlur flutletl gìantànj ve dranavuv - człowiek widzi dom nie w mieście (gdzie indziej)
Kàn kvanlur flutletl gìantànj e vàdranavuv - człowiek widzi dom w czymś innym niż mieście

Metaklauzula osoby III

Vàkkàn kvanlur flutletl gantànj 'e dranavuv - człowiek widzi dom w mieście (!)

và + kàn -> vàkkàn
và + à -> vàvlà

Używa się jej, gdy chce się jeszcze bardziej podkreślić brak związku "mnie"/"ciebie" w roli podmiotu.
Stosowana jest, gdy potrzeba głębiej wcielić się gramatycznie w inne obiekty/podmioty.

Ja widzę, że on widzi, że koń biegnie, a człowiek stoi i Artur idzie do miasta.

Djagro kàn djagron vàkkàn batjav gvanton vàvlà kvanlur antovl à Artur frenroj e drìanavun
{widzieć1.SG IND kànPRAEP III OS widzieć1.SG=>3.SG CONNEG kànPRAEP III OS biec1.SG=>3.SG CON NEG àPRAEP III OS człowiekNOM AC iść2.SG=>3.SG CON àPRAEP III OS. ArturNOM AC iść2.SG=>3.SG CON ePRAEP miastoABL PAS}

Można to rozbić tak:
Ja widzę, że:
- on widzi, że (koń biegnie i człowiek stoi) - metaklauzula
- Artur biegnie
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: Feles w Maj 29, 2014, 10:48:37
CytatKàn kvanlur flutletl gìantànj ve dranavuv - człowiek widzi dom nie w mieście (gdzie indziej)
Dlaczego zaprzeczone e to ve, a nie vàvle?
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Maj 29, 2014, 17:49:05
Bo się zrasta z przyimkiem. Z przyimkiem "à" tworzi się "vavlà", a nie "và", żeby nie myliło. Poza tym, należy pamiętać, że "e" może uleć patalizacji => 'e [jɛ], "vl" [ʋ] już nie bardzo (nie ma też wyrazów rozpoczynających się od tej głoski).
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Czerwiec 02, 2014, 20:03:51
Klauzula negacji składni

W przypadku, kiedy dla podkreślenia danego wyrazu lub nadania bardziej dostojnego brzmienia, stosuje się szyk przestawny:

SVO - szyk podstawowy => SOV lub VOS - szyk przestawny.

Jednakże należy pamiętać, że SOV jest używany jako konstrukcja zdania podrzędnego poimkowego, a VOS - jako kauzatywność. Aby nie było nieścisłości semantycznej stosuje się klauzulę negacji składni, która powoduje, że dowolnie zmodyfikowana składnia nabiera znaczenia zwykłego zdania oznajmującego. Oczywiście błędem jest używanie tej klauzuli tam, gdzie użyte są bardziej zaawansowane elementy konstrukcji, np. kolejność przypadków i ich aktywność.

gè - inicjator klauzulii

Człowiek spalił miasto
Kàn kvanlur jello drìanavuv - standardowy SVO
Gè kàn kvanlur drìanavuv jello - SOV
Gè kàn jello drìanavuv kvanlur - VOS

Jak widać nie zmieniła się pozycja "kàn".

W przypadku, gdy składnia jest już zmodyfikowana przez jakąś konstrukcję, a chce się dodatkowo nadać patetyczne brzmienie, "gè" dodaje się przed przed podmiotem (jeśli nie jest pierwszym wyrazem w zdaniu) lub orzeczeniem (jeśli podmiot jest pierwszym wyrazem w zdaniu):

Spaliłem miasto (miasto spaliło się przeze mnie - kauzatywność)
Jello drìanavun - VS wynika z konstrukcji kauzatywnej
{spalić1.SG IMP miastoNOM PAS}
Jello gè drìanavun - VS "udostojnione"
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Czerwiec 04, 2014, 12:30:58
Konstrukcja rozkazująca

Z uwagi na brak specyficznej formy czasownika jest to konstrukcja, nie tryb. Ponadto, wynika ona z kauzatywności.
V SVOC (O)
Tak samo jak w konstrukcji kauzatywnej, czasownik uzgadnia się z kauzatywem powodującym akcję.

Koniu, biegnij! - przeze mnie
Gvantotl batjarn!
{biec1.SG PRAES końVOC AC}

Koniu, biegnij! - przez ciebie
Gvantoj batjarn!
{biec2.SG PRAES końVOC AC}

Koniu, biegnij! - przez niego
Kàn gvantotl batjarn!
{kànPRAEP KL. III OS biec1.SG=>3.SG PRAES końVOC AC}
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Czerwiec 04, 2014, 13:27:14
Odmiana rzeczownika przez przypadki

W języku, w którym chciałem jak najmniejszej ilości przyimków nie mogłem się naglowić jak zrobić wiele konstrukcji zdań złożonych. Oto, co wymyśliłem:
Jak już wiemy z deklinacji, przez przypadki odmienia się bezokolicznik traktowany jako gerundio bądź gerundivum. Jednakże czasownik może odmieniać się JEDNOCZEŚNIE przez deklinację i koniugację, tworząc w ten sposób zdania podrzędne. Mechanizm jest (na razie) prosty: do odmienionego bezokolicznika dodaje się odpowiednią końcówkę osobową (tabelki wkrótce na wiki).

Przykłady:
- nominativus - jeśli zdanie podrzędne jest przydawkowe do podmiotu, stosuje się inną składnię: S(OV)VO
Artur, który tworzy języki, biegnie do miasta
Artur kàn drìegnibuv blèjotl à gvantotl e drìanavun
{ArturNOM AC kànPRAEP KL. III OS językACC PAS PLUR tworzyć1.SG=>3.SG PRAES àPRAEP KL. III OS biec1.SG=>3.SG PRAES ePRAEP miastoABL PAS}

Pozycja "kàn" (nie przed podmiotem a bezpośrendo przed czasownikiem) wynika z budowy zdania podrzędnego, ale tych regół kiedy tak się dzieje nie mam jeszcze zbyt dobrze opisanych (wychodzi mi to w "praniu"). W każdym razie pozycja tego przysłówka jest dość ważna.
Tę konstrukcję stosuje się zawsze, kiedy przydawka tyczy się podmiotu (a jeśli zastępuje inne przypadki, również, choć zdarza się to żadko)

- genetivus
Koń Artura, który rozmawia, biegnie (Artur rozmawia, nie koń)
Kàn batjatl Arten à tjagronoj gvantotl
{kànPRAEP KL. III OS końNOM AC ArturGEN AC àPRAEP KL III OS rozmawiać2.SG=>3.SG PRAES GEN biec1.SG=>3.SG (NOM)}

Dla "rozmawia (Artur)" - tjagronoj - zastosowano klauzulę III osoby typu II, a"kàn" na początku zdania odnosi się do "biegnie (koń)" - gvantotl.

- adiectivus - te konstrukcje są dosyć nietypowe, ze względu na charakter przymiotnika jako przypadku rzeczownika. Semantycznie zwykle jest to coś pomiędzy przymiotnikiem a rzeczownikiem w dopełniaczu.
Ognisty ptak, którego ogień jest piękny, leci ("być pięknym" to czasownik "gvèllo")
Kàn ljellej jalleì à gvèllij ljelletl
{kànPRAEP KL. III OS ptakNOM AC ognieńADJ FEM àPRAEP KL. III OS być piękny2.SG=>3.SG PRAES ADJ latać1.SG=>3.SG PRAES}

Dom koński (stajnia), [konie] które były piękne, spłonął - tutaj przymiotnik "koński" dotyczy koni jako takich, lecz zdani podrzędne wskazuje, że należał też do jakiś konkretnych koni (które były piękne). Tak jak napisałem, jest to więc funkcja pośrednia między przymiotnikiem a przydawką.
Kàn gìantan betjani à gvillij jallotl
{kànPRAEP KL. III OS domNOM PAS końADJ PLUR àPRAEP KL. III OS być piękny2.SG=>3.SG IMP ADJ płonąć1.SG=>3.SG PRAES}

- accusativus
Człowiek widzi konia, który biegnie.
Kàn kvanlur flutletl bìatjav à gvantotloj.
{kànPRAEP KL.III OS człowiekNOM AC widzieć1.SG=>3.SG PRAES końACC PAS àPRAEP KL. III OS biec2.SG=>3.SG PRAES ACC}

- ablativus - analogicznie, ale tutaj pokażę na przykładzie bardziej złożoną konstrukcję kauzatywną.
Koń biegnie (przeze mnie, który je). - mamy tutaj sytuację, w której podmiot jest "widoczny" w postaci obiektu, który jest zmuszany do wykonania pewnej czynności, natomiast czasownik odnosi się do kauzatywu, który określa czynność którą podmiot wykonuje. Po przypomnieniu składni konstrukcji kauzatywnej V*SNOMPAS OABLAC widzimy, że kauzatyw jest traktowany jako dopełnienie w ablatywie aktywnym. Tak więc w tym zdaniu czasownik przydawki do kauzatywu będzie w ablatywie. Sam kauzatyw pozostaje domyślny.
Gvantotl bìatjatl nyntonotl.
{biec1.SG PRAES (NOM) końNOM PAS jeść1.SG ABL}

- possesivus - to, w jakie relacje wchodzi z podmiotem zostanie opisane dalej.
Mam konia, który jest piękny
'Ur batjir kàn gvelloroj. (z klauzulą typu I, gdyż nie ma innego czasownika w 3. osobie)
{jaNOM PAS końPOSS AC kànPRAEP KL. III OS być piękny1.SG=>3.SG PRAES POSS}

- vocativus - w konstrukcji rozkazującej (która jest spokrewniona z kauzatywną)
Przyjacielu, który uciekasz, stań!
Antotl vyturn engvantornoj!
{stać1.SG PRAES przyjacielVOC  uciekać2.SG PRAES VOC}
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Lipiec 02, 2014, 20:57:24
W sumie już większość rzeczy mam, gramatyka prawie dopracowana (choć pewnie coś mi jeszcze w praniu wyjdzie), słownictwo się tworzy. Niedługo przystąpię do rozbijania tego języka na dwa dialekty, a w konsekwencji - na dwa różne języki; mam nadzieję, że uda mi się ogarnąć dobrze przemiany fonetyczne.

Wykorzystam jeszcze jedną rzecz. Nie opublikowałem dotychczas tabel deklinacji, bo (szczerze mówiąc) nie chciało mi się robić tabelki a uznałem, że raczej glossy powinny starczyć. Ale nie zauważyłem jednej rzeczy, umknęło mi to zupełnie: przecież skoro końcówki są budowy V+C lub V+C+C, a występuje iloczas zależny od pierwszych spółgłosek w sylabie, muszę deklinację zróżnicować na tą z rzeczownikami o tematach kończących się sylabą długą i krótką (koniugację zresztą też). Nieco to urozmaici deklinację, a jeśli nawet teraz efekt nie będzie jakiś powalający, na pewno ciekawie rozwinie mi się po przemianach fonetycznych.

Jeśli ktoś śledzi język (hahaha), to za niedługo wkleję linka do artykułu na wiki, gdzie będą dokładniej opisane i uaktualnione informacje. Jeszcze go oczywiście redaguję, bo jest z tym kupa roboty, ale będzie to rozsądne zebranie tego wszystkiego do kupy. Większy tekst opublikuję wraz z IPA'ą jak dorobię trochę słownik - zostało mi jeszcze logiczne obczajenie słów złożonych, bo nie mam jeszcze dobrze dopracowanych przemian głosek i systemu ich konstruowania.

I jeszcze kilka rzeczy:

Palatalizacja

Już ją omawiałem, ale założyłem, że tl [θ] vl [ʋ] ll/nl [ʎ] i j [ɣ] nie podlegały palatalizacji. Teraz to zmieniłem (plus jeszcze kilka innych drobnych poprawek):
n [n] => nì [ɲ]
vl [ʋ] => vlì [vʲ]
l [l] => lì [ʎ]
ll, nl [ʎ] => llj, nlj [ɣ]
tl [θ] => tlì [θʲ] (jednak się palatalizuje)
j [ɣ] => ĵ [g] (wciąż niepewne)

Wprowadziłem też dwie nowe litery: <ĵ> dla spalatalizowanego <j> i <î> zamiast <'i> [xi]. Pozorny jest tu brak konsekwencji w oddaniu fonetyki; circumflex jest ściągnięciem kreski i kropki: 'i, jì .
Mam jeszcze zagwostkę w przypadkach, kiedy będzie spalatalizowana sylaba z <i>, ale sądzę, że będzie to po prostu wydłużony iloczas dla [i]. Chyba, że sylaba już byłaby długa, to trudno, wiele języków radzi sobie z niejednoznacznością liczby.

Bezokolicznik i warunki

Wyrazy zakończone na -o/-e pełnią dwojaką funkcję:
- gerundio
- bezokolicznik

Bezokolicznik jest czasownikiem nieodmienionym przez osoby. Jednakże semantycznie nie ma nic wspólnego z indoeuropejskim. W tym języku, jest on stosowany w sytuacjach, kiedy aby zaszła dana akcja musi zajść inna. Mówiąc prosto - jest triggerem.

Są cztery bezokoliczniki:
1) Czasu przeszłego - temat w przegłosie
gvento - pobiec (w przeszłości)
2) Czasu teraźniejszego:
gvanto- biec
3) Czasu przyszłego - temat z prefiksem "a-"
agvanto - biec (w przyszłości), może pełnić też funkcję supinum
4) Trybu pragnącego - temat w przegłosie i z prefiksem "a-"
agvento - chcieć biec

Warunek

Bezokolicznik pojawia się zwykle w tzw. parach warunkowych: VCON VINF

Pary warunkowe dzieli się ze względu na to, czy dane akcje musi podjąć ten sam podmiot, czy różne podmioty.

Typ I - ten sam podmiot lub konstrukcja bezosobowa. Szyk: S VCON VINF

Aby być w mieście, należy do niego się udać.
Kvanlur anton frènro 'e dranavuv
{człowiekNOM stać1.SG CON PRAES iśćINF PRAES ePRAEP PAS miastoACC AC}

Abyś jadł, musisz pracować
Nyntovl grangavo.
[jeść2.SG CON PRAES pracowaćINF PRAES}

Aby on jadł, musi pracować
Kàn nynton grangavo.
{kànPRAEP KL.III OS jeść1.SG=>3.SG CON PRAES pracowaćINF PRAES}

Typ II - dwa różne podmioty. Wykorzystuje konstrukcję kauzatywną dla osoby mającej wykonać czynność zawartą w bezokoliczniku. Szyk: S1 VCON VINF S2

Abym zjadł ptaka, ptak musi wpaść (wbiec) w pułapkę.
Nynton lĵelletl gvanto lĵellej e drìangun
{jeść1.SG CON PRAES ptakACC PAS wbiecINF PRAES ptakNOM ePRAEP pułapkaABL PAS}

Różne znaczenia uzyskuje się stosując różne infinitivy:
1) Bezokolicznik czasu teraźniejszego - sprawia, że wykonanie danej akcji jest, było i będzie możliwe (jak przykłady powyżej), niezależnie od użytego czasu:
Abym zjadł (coś, w przeszłości), musiałem pracować.
'Ninton grangavo.
{jeść1.SG CON PERF pracowaćINF PRAES}

2) Bezokolicznik czasu przeszłego - jest używany, gdy dana czynność nie może już więcej sprawić, aby wykonana została druga czynność.
Abym zjadł ptaka, musiałby (wtedy) wpaść w pułapkę (teraz, w tej chwili już by się to nie udało)
Nynton lĵelletl gvento lĵelletl e drìangun

3) Bezokolicznik czasu przyszłego - jest używany, gdy w przyszłości będzie dopiero możliwość wykonania danej czynności.
Abym zjadł ptaka, musi wpaść w pułapkę (ale ptaki przylatują z ciepłych krajów dopiero za miesiąc, więc teraz się to nie stanie, trzeba poczekać)
Nynton lĵelletl agvanto lĵelletl e drìangun

4) Bezokololicznik trybu pragnącego - jest używany, gdy byłaby możliwość wykonania jakieś czynności, jednakże jest to niemożliwe przez inną czynność (wyrażaną przez inny z trzech infinitivos indicativi). Ta dodatkowa czynność nie musi być podana.
Abym zjadł ptaka, musiałby wpaść w pułapkę, lecz aby tam wpadł, musiałby nie myśleć
Nynton lĵelletl agvento vàklanto lĵelletl e drìangun
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: zabojad w Lipiec 03, 2014, 14:52:45
Cytatj [ɣ] => ĵ [g]
Ta zmiana, mimo wszystko wydaje mi się dziwna - logiczniejsze byłoby, gdyby [ɣ] przeszło w [j] czy [ʝ].

Język jest bardzo ciekawy - wyjątkowy poprzez swoje brzmienie, ortografię etc. Dobrym pomysłem byłoby poukładanie tego w jakieś tabelki, poformatować glosy etc.
Gramatycznie nie jest zbyt oryginalny, ale jak na pierwszy(?) konlang ma się nieźle.
PS: gvento skojarzyło mi się z włoskim :P
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Lipiec 03, 2014, 17:25:19
Cytat: zabojad w Lipiec 03, 2014, 14:52:45
Cytatj [ɣ] => ĵ [g]
Ta zmiana, mimo wszystko wydaje mi się dziwna - logiczniejsze byłoby, gdyby [ɣ] przeszło w [j] czy [ʝ].

Język jest bardzo ciekawy - wyjątkowy poprzez swoje brzmienie, ortografię etc. Dobrym pomysłem byłoby poukładanie tego w jakieś tabelki, poformatować glosy etc.
Gramatycznie nie jest zbyt oryginalny, ale jak na pierwszy(?) konlang ma się nieźle.
PS: gvento skojarzyło mi się z włoskim :P

Dzięki, widzę, że ktoś to jednak czyta!
Nad tym [ɣ] się zastanawiam, na pewno kiedy język zacznie się dzielić na dwa dialekty, jednemu z nich zostanie
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Lipiec 12, 2014, 19:08:56
Kolejne reformy:
- zmiana nazwy języka - Tjèvāngō. Dragnibuvl Kvanluvi tak naprawdę było robocze.
- wprowadziłem makrony dla oznaczania samogłosek długich: ā, ē, ḕ, ī, ō, ū, ȳ. Długość samogłoskek można wywnioskować z budowy sylab, lecz uznałem mimo wszystko za potrzebne (i pomocne) oznaczanie ich.
- wprowadziłem circumflexy: â <ìà>, ê <ìè>, î <ìi> (=<ī>) lub [xj] , ŷ. Używa się ich, gdy ma się koło siebie dwa znaki z gravisami i istnieją jedynie dla celów estetycznych (redukowanie nadmiernej ilości diaktryków koło siebie). <ŷ> reprezentuje skrócone ȳ.
<î> oznacza <ìi> co daje w efekcie długie / ī /, oraz oznacza palatalizację pierwszej sylaby zaczynającej się na samogłoskę, np. [x]ōrvēj => [x]îorvēj, nie *[x]ìorvēj  - głowa. Bierze się to stąd, że w języku mamy na pierwszej sylabie zaczynające się od samogłoski przydech
  • , który z początku oznaczany był apostrofem < ' >. Potem z tego zapisu zrezygnowałem, lecz pozostawiłem go np. jakby była konieczność oznaczenia przydechu w wyrazie złożonym i na inne "wszelkie wypadki". Wskutek tego, apostrof jest niepisany, lecz wchodzi w interakcję ze znakiem palatalizacji < ì >. Zgodnie z zasadą, że nie może być dwóch diaktryków obok siebie, apostrof stapia się  gravisem dając circumflex.[/s] EDIT: <'> zawsze oznaczało palatalizację sylaby zaczynającej się na samogłoskę: e [ɛ] => 'e [jɛ]. W przypadku, gdy występuje oznaczenie samogłoski długiej, makron przechodzi w circumflex: ōrvēj => ôrvēj.
    Mam jeszcze zagwozdkę z <j>, bo pojawiają mi się sytuacje typu <jâ> przy palatalizacji i łamie mi się zasada diaktryków. Najprawdopodobniej rozwiążę to przez wprowadzenie "j" bez kropki, ale się jeszcze nad tym zastanowię.
    - ustaliłem dokładniejsze zasady akcentowania, od teraz akcent może padać na jedną z trzech ostatnich sylab w zależności od ich iloczasów.

    Dokładniejszy opis na wiki: http://jezykotw.webd.pl/wiki/Tj%C3%A8v%C4%81ng%C5%8D#Fonetyka (http://jezykotw.webd.pl/wiki/Tj%C3%A8v%C4%81ng%C5%8D#Fonetyka)

    EDIT: I jeszcze zaimek ogólny "ōr". Używa się go, kiedy chce się rozpocząć nowe zdanie nawiązująć do jednego z wyrazów w poprzednim. Przypadek, w jakim znajduje się "ōr" jest tożsamy z przypadkiem wyrazu, do którego się odnosi, jednakże, jest traktowany ZAWSZE tak, jakby był w nominativie (jest podmiotem zdania).

    Kàn ĀrtūrNOM llartlanlotl gêrātjovōACC e gìantānABL kālēnGEN - Artur pije wino w domu nauczyciela.
    -ŌrNOM gvèllotl - Artur jest piękny
    -ŌvACC gvèllotl - Wino jest piękne
    -ŌnABL gvèllotl - Dom jest piękny
    -ĒnGEN gvèllotl - Nauczyciel jest piękny

    Nie trzeba dawać w tym wypadku klauzuli os. III.
Tytuł: Odp: Dragnibuvl Kvanluvi - język człowieczy
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Sierpień 04, 2014, 15:24:55
Mała zmiana w systemie iloczasu, która mi wyszła przy tworzeniu tekstów. Otóż, w mowie (i w piśmie), może zdażyć się sytuacja, że na styku wyrazów mamy obok siebie trzy sylaby długie. Proces ten nazwany został "redukcją", np.:
Kàn ōrvēj fōnrotl - głowa pamięta.
W takiej sytuacji, jedna z sylab się redukuje do krótkiego iloczasu. Najczęściej będzie to ostatnia sylaba z któregoś wyrazu:
Kàn ōrvej fōnrotl
lub:
Kàn ōrvēj fonrotl
W konsekwencji może się zdarzyć, iż mimo wyraz normalnie poddany jest deklinacji z samogłoską długą (adiectivus dla ōrvēj - ōrvēnī), ta staje w zależności od położenia w zdaniu (jak w przykładzie) krótka: (adiectivus: ōrvī).
W podanych przykładach mamy koło siebie jednak już w jednym wyrazie trzy sylaby długie. Taką formę się podaje jako przykład słownikowy - w zdaniu pierwsza lub ostatnia sylaba może stracić długość.

Nie ma ustalonych reguł dotyczących tego, która sylaba - ostania pierwszego wyrazu czy pierwsza drugiego - ma ulec dyminucji. Przyjmuje się zasadę, że wyraz,  w którym przesuwa się w skutek tego akcent, staje się wyeksponowany, przy czym:
1) zmiana z oksytonicznego na paroksytoniczny odbiera akcentowi moc
2) zmiana z oksytonicznego na proparoksytoniczny jest nienaturalna i się jej unika; wyraz taki jest wtedy za silnie wyeksponowany i "razi po uszach", jest jak dysonans
3) zmiana z paroksytonicznego na oksytoniczny dodaje akcentowi moc
4) zmiana z paroksytonicznego na proparoksytoniczny dodaje akcentowi moc, ale słabiej niż w punkcie 3.
5) zmiana z proparoksytonicznego odbiera akcentowi moc
6) zmiana z proparoksytonicznego na oksytoniczny również jest traktowana jako zbyt silna zmiana (choć nie musi być unikana, jeśli ton wypowiedzi jest ofensywny/ekspresyjny)

Wyjątki:
- Sylaba spalatalizowana jest zawsze długa i nie może ulec dyminucji (ale zawiera zawsze samogłoskę krótką, długi jest sam kompleks [jV])
- Sylaba, która ma samogłoskę długą fonemiczną (np. e - przyimek vs. ē - zaimek "ty" w wołaczu) nie może ulec dyminucji

Ponadto, wprowadziłem dwa zapisy ortografi:
1) kwantytyczna oddaje w pełni iloczas i jest używana do wierniejszego oddania realizowania iloczasu, widać na niej redukcję. Używany jest przy dokładniejszej prezentacji języka i jego brzmienia.
2) niekwantytyczna nie oddaje iloczasu w ogóle, jest stosowana jako typowy język pisany. Różnic fonemicznych nie oddaje również, ale jest ich niewiele i często można domyślić się z kontekstu poprawnego znaczenia wyrazów.

Pora na tekst (w końcu)!
Standardowo, "Ojcze nasz". Jednakże, wskutek częstego użycia kauzatywności musiałem się trochę nagłowić nad częstym w tym tekście trybem rozkazującym. W efekcie okazało się, że jest to najbardziej niestabilna konstrukcja, w zależności od różnych przyczyn. Do dzieła!



   [th]Polski[/th]
   [th]Ortografia niekwantytyczna[/th]
   [th]Ortografia kwantityczna[/th]
   [th]IPA[/th]
   [th]Pseudopolski[/th]
[/tr]

   
   
   
   
   
   
   
   
   
Ojcze nasz, któryś jest w niebieVrangàn èn 'e angenjVrangàn ḕn 'e āngenj'vra.ŋgʌn 'xeːn xʲɛ 'aːŋgɛnɣOjcze nasz w niebie
Święć się imię TwojeKàn nektanètl îtè êrKàn nektānètl îtè êrkʌn nɛk'taː.nɛθ 'xiːte 'jer(Ktoś) uświęci imię Twoje
Przyjdź królestwo TwojeÊngvantàtl e ŷvelljangejuv êrÊngvantàtl ē ŷvelljangejuv êrxʲɛŋgvan.tʌθ 'ɛː xʲɨ.vɛʎ.ɣa'ŋge.ɣuv 'jerNami-Ty przyjdziesz ziemiowładctwo Twoje
Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi.Kàn ratej ârn kìanànj 'er e yvengèng i àngènKàn rātèj ârn kìanànj 'er e ȳvēngèng i āngèn.kʌn 'raː.tɛɣ 'xʲarn 'kʲa.nʌnɣ 'xʲɛr ɛ xɨː'vɛː.ŋgeŋg i aːŋgen(Ktoś) sprawi, że będziemy rządzeni wolą Twoją w niebie jak+w ziemi
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiajRìuv flynjarètl e vrìanrynuv kvanluvi e àrnRìuv flynjarètl ē vrìanrynūv kvanluvī e àrnrʲuv flɪnɣareθ 'ɛː vrʲan.rɪ'nuːv kfa.ʎu'viːDniem nami-dasz chleba człowieczego nam
I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcomVàffonràtl e êgravav avi e êgravuv avi vàffonrànVàffōnràtl ē êgravāv āvi e êgravūv āvi vàffōnrànvʌ'foː.nrʌθ 'ɛː xʲe.gra'vaːv 'aː.vi ɛ xʲegravuːv aːvi vʌfoːnrʌnNami-niepamiętaj winy nasze jak winowajcom naszym niepamiętalibyśmy
I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złegoVrangàtl e frenrornoj âr e vàllìang langVrangàtl ē frenrornōj âr e vàllìang lang'vra.ŋgʌθ 'ɛː frɛ.nrɔr.noːɣ 'xʲar ɛ vʌ'ʎaŋg 'laŋgNami-niewejdź nas(my) w niezło (od) złego
AmenAmenĀmēn'aːmɛːnNiech się stanie

Vrangàn ḕn 'e āngenj {ojciecVOC AC myGEN AC praepPAS nieboACC AC} - język nie posiada czasownika "być", a więc jest to "Ojcze nasz w niebie"

Kàn nektānètl îtè 'er {kànKL III OS święcić1.PLUR PRAES=>3.PLUR PRAES imięVOC PAS tyPOSS PAS} - językowi brakuje też strony biernej. Tutaj zastosowana jest konstrukcja trybu rozkazującego VSVOC, gdzie vocativus jest pasywny, a czasownik jest w I os. liczby mnogiej. Przez klauzulę III os jest ona zamieniona jednak na III osobę liczby mnogiej, jednak pewna barwa semantyczna tego, że to I osoba jest tutaj agensem pozostaje.

Êngvantàtl ē ŷvelljangejuv 'er {praepABL PAS+biec1.PLUR tyVOC AC królestwoACC PAS tyPOSS PAS} - Również tryb rozkazujący, aby Bóg "przyszedł" swoje królestwo. Podobny mechanizm - czasownik "przyjść" jest odmieniony przez I os plur - czyli tego, który powoduje akcję, rozkazuje. Agensem czasownika jest natomias "ty" (Bóg) w wołaczu.

Kàn rātèj ârn kìanànj 'er e ȳvēngèng i āngèn {kànKL III OS akceptować2.SING myVOC PAS wolaACC PAS tyPOSS PAS praepAC ziemiaABL AC praepADI AC nieboVOC AC} - Znowu tryb rozkazujący rządający od "nas" abyśmy przyjęli wolę. "Akceptować" jest w II os sing przekształconej przez klauzulę III osoby w III osobę sing i tutaj, jako że przekształceniu ulega II osoba, nie ma cienia wątpliwości, że "my" nie mamy z wykonywaniem akcji nic wspólnego. Potem następuje sekwencja wyrażeń przyimkowych; pierwsze oznacza odnosi się do położenia na ziemi, w świecie ziemskim, drugie jest porównaniem, gdzie przypadek, w którym jest "niebo" informuje nas, że będzie "w" niebie, natomiast forma przyimka w adiectivie "e"=>"i" mówi o tym, że równocześnie następuje porównanie.

Rìuv flynjarètl ē vrìanrynūv kvanluvī e àrn {dzieńACC PAS dać1.PLUR tyVOC AC chlebACC PAS człowiekADI AC praepAC myVOC AC} - my prosimy/wydajemy polecenie, aby Bóg dał nam chleb "człowieczy", czyli powszechny. Oprócz trybu rozkazującego wykorzystana jest konstrukcja przyimkowa celownikowa "e"+rzeczownik w vocativie.

Vàffōnràtl ē êgravāv āvi e êgravūv āvi vàffōnràn {nie-pamiętać1.PLUR tyVOC AC przewinienieACC PAS PLUR myADI AC praepAC winowajcaACC PAS PLUR myADI AC nie-pamiętać1.PLUR CON} - Jak wyżej, agensem czasownika "pamiętać" jest Bóg, jednak odmieniony jest przez osobę, która się czynności domaga ("my" - I plur). Porównanie do nas, "jako i my odpuszczamy" wymaga użycia trybu łąćzącego.

Vrangàtl ē frenrornōj âr e vàllìang lang {robić1.SING tyVOC AC iśćVOC 2.SING myNOM PAS praepAC nie-złoACC PAS złoACC AC} - Tryb rozkazujący połączony z konstrukcją kauzatywną. To zdanie jest chyba najciekawsze. Agensem pierwszego czasownika jest "ty" ("Bóg"), ale odmieniony jest przez osobę domagającą się czynności (nas). Natomiast następny czasownik tyczy się właśnie "Boga" w vocativie - i również jest przez vocativus odmieniony, rozpoczynając podrzęsdne zdanie kauzatywne. Tym razem czasownik jest odmieniony przez "ty" ("Bóg"), a podmiotem w pasywnym nominativie jesteśmy "my". Ostatnia konstrukcja przyimkowa też jest ciekawa - z pierwszym wyrazem "zło (pasywne)" oznacza "nie do zła", a ze "złem (aktywnym)" - od zła.

To by było na razie na tyle. Jest to zrozumiałe? Pierwsze wrażenia po całym, kompletnym tekście?
Tytuł: Odp: Tjèvāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Październik 16, 2014, 23:29:22
Uwaga, reforma mająca na celu odnoobienie conlangu wchodzi w życie!

1. Reforma przypadków

Dotychczasowy zestaw przypadków przedstawiał się następująco:
Nominativus - podmiot
Adiectivus - przymiotnik i przydawki
Genetivus - przydawki + określnenia przestrzene pionowe
Accusativus - dopełnienie bliższe + określenia przestrzenne poziome
Ablativus - dopełnienie dalsze, funkcje narzędnika, miejscownika, okoliczniki itp + określenia przestrzenne ruchu
Possesivus - wyrażenie posiadania w konstrukcji possesywnej
Vocativus - eksklamacje i niektóre funkcje celownika w konstrukcji z przyimkiem "e"

Oczywiście było to dość naiwne. Prezentuję więc nowy zestaw przypadków:
Nominativus - podmiot, dopełnienie bliższe + funkcje przestrzenne pionowe z przyimkiem "e"
Locativus - okolicznik miejsca + funkcje przestrzenne poziome z przyimkiem "e"
Allativus - pełni częściowo funkcje celownika oraz określa ruch do, w stronę czegoś; określa szeroko rozumiany "cel" + funkcje przestrzenne z przyimkiem "e"
Possesivus - funkcja przydawki, "odwrotny genetivus"
Vocativus - eksklamacje

Zmiany, jakie zaszły:
-Zaniknęły adiectivus, genetivus, accusativus i ablativus.
-Nominativus przejął funkcję przestrzenną pionową od genetivu
-Pojawił się locativus, który przejął funkcję przestrzenną od accusativu oraz końcówki od genetivu
-Pojawił się allativus, który przejął funkcje przestrzenne ruchu od ablativu oraz końcówki od adiectivu
-Possesivus ma inny sposób użycia
-Zaniknęły końcówki accusativu


4. Dopełnienie bliższe
Dotychczas dopełnienie bliższe wyrażane było accusativem. Od teraz, wyrażane jest również nominativem.
Tak było:
Kàn dvalgānuvl flutlev flìatōtl
{kanPRZ.KL.OS.III bógNOM.AC widzieć1=>3.SING wszystkoACC.PAS}
Bóg widzi wszystko

Od teraz dopełnienie bliższe indukuje nam szyk:
a) VSO, SVO - dopełnienie bliższe stoi zawsze przed podmiotem.
b) gè OSV lub OVS - dopełnienie bliższe może stać za podmiotem, gdy na zdanie nałożona jest klauzula negacji składni.
Bez tej klauzuli nie można już teraz użyć szyku VSO, gdyż będzie nie do odróżnienia od VOS - szyku kauzatywnego.

a) Kàn dvalgānuvl flutlev flìatō (nie flìatōtl)
b) Gè kàn flìatō dvalgānuvl flutlev (OSV)


3. Possesivus
Zmieniony został system przydawki. Zanalizujmy poniższe z zdanie z użytym dopełniaczem w j. polskim:
Wołam syna opiekuna miasta.
Odnosząc się do teorii zbiorów, można przedstawić wyrażenie "syn opiekuna miasta" graficznie:
miasto /zawiera/ {opiekun, budynki, ratusz, drogi, światła, ...}
opiekun /zawiera/ {syn, ubranie, głowa, nogi, samochód, dom, żona, ...}

W zdaniu "wołam syna opiekuna miasta", dopełnieniem bliższym jest "syn", wychodzimy więc od elementu zbioru i dodajemy informację wyrażoną genetivem, że ów element "syn" należy do zbioru "opiekun". Następnie dodajemy kolejną informację genetivem, że ów element "opiekun" należy do zbioru "miasto" ("syn" z resztą również). Podsumowując, od elementu dochodzimy do zbioru zasadą "od nitki do kłębka".

Tak było też w Tjèvāngō. Od tej pory jednak, ów system został zmieniony. Teraz od zbioru dochodzimy do elementu.

Ītotl drìanāvur mêjenrij mānmār.
{wołać1.SING miastoNOM.PAS opiekunPOS.PAS synPOS.AC}

Dranavur - miasto jest dopełnieniem bliższym (w mianowniku, zgodnie z położeniem w zdaniu za podmiotem, w tym wypadku domyślnym). Dopiero ten zbiór udostępnia nam swoje elementy, z których wybieramy "opiekuna" - "mejenrij". Elementy są zawsze w possesivie. Jako, że zagłębiamy się jeszcze bardziej, tym razem w zbiór "opiekun", "mejenrij" jest w formie pasywnej: "mêjenrij". Z niego to wyciągnięty jest następny element: "syn" - "mānmār" w formie aktywnej, która sprawia, że jest semantycznie ważniejszy od opiekuna.

Należy też zwrócić uwagę na pasywną formę wyrazu "miasto" - drìanāvur. Wynika ona z tego, że to, co "wołamy", jest pasjensem. Wołamy wszak "syna", i to jego gramatyczna pasywność odbija się na dopełnieniu bliższym.

Rzecz jasna, moglibyśmy zawołać samego "syna opiekuna":
Ītotl mêjenrèj mānmār.
{wołać1.SING opiekunNOM.PAS synPOS.AC}

Największym zbiorem jest wtedy "opiekun" i to on formalnie będzie dopełnieniem. Następnie, ze zbioru "opiekun" wybieramy element - "syna".


4. Rekcja przyimka "e"
Sens i istota tych wyrażeń nie uległy zmianie, ale zmieniły się połączenia z przypadkami. Opiszę to na wiki, bo nie widzę większego sensu zanudzać was kolejnymi tabelkami ze zmianami typu "w tym miejscu był accusativus, a teraz jest genetivus".
Tytuł: Odp: Tjèvāngō
Wiadomość wysłana przez: Noqa w Październik 16, 2014, 23:36:31
No przyjemne, choć zawsze mnie zastanawiał sens passivusa, który i tak musi dorabiać na boku jako jeden z pozostałych przypadków. Bo gdy wołam syna opiekuna, to ten syn i tak pełni rolę biernika, gdy woła mnie syn opiekuna, to i tak ten syn jest podmiotem i tak samo, a gdy stoję przy synu opiekuna to i tak ten syn jest lokatywem.
Tytuł: Odp: Tjèvāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Grudzień 24, 2014, 15:45:12
Pora się wziąć do roboty.

Cytat: Noqa w Październik 16, 2014, 23:36:31
No przyjemne, choć zawsze mnie zastanawiał sens passivusa, który i tak musi dorabiać na boku jako jeden z pozostałych przypadków. Bo gdy wołam syna opiekuna, to ten syn i tak pełni rolę biernika, gdy woła mnie syn opiekuna, to i tak ten syn jest podmiotem i tak samo, a gdy stoję przy synu opiekuna to i tak ten syn jest lokatywem.

Chodzi Ci chyba o possesivusa? W zaprezentowanych przykładach ukazałem jedno z jego użyć, chyba to w sumie podstawowe. Pokażę jeszcze jak wygląda proces nazywania rzeczy. Do tego wykorzystuje się słówko "lēj" ['leːɣ]. Oznacza ono dokładny zakres znaczeniowy innego słowa, do którego jest przypisane. W sumie może pełnić funkcję jakby "zaimka znaczenia". Np. jeżeli w tekście pojawi się słowo "drangur" (pułapka), potem wyrażenie "drangur lēr" ("znaczenie/esencja pułapki"), a potem samo "lēj", będzie się to "lēj" odnosić do nie konkretnej pułapki jako obiektu namacalnego, ale do jej idei. Można w tjevango powiedzieć "zastawiłem (zrobiłem) pułapkę" - "vranganētl drìangur" [vra.ŋga'neːθ 'draŋgur]. Potem, w dalszej części tekstu może pojawić się wyrażenie z zaimkiem, które przetłumaczylibyśmy jako "zastawiłem (zrobiłem) ją". I tu nasuwa się pytanie. Czy pod tym zaimkiem kryje się znaczenie "zastawiłem pułapkę" w sensie przedmiot fizyczny (ściąłem drzewo na deski, kupiłem liny, powiązałem je na supły i złożyłem z nich konstrukcje, która umożliwi mi złapanie zwierzyny), czy metaforyczny (zaczekałem z mieczem w krzakach, aż wyskoczy na mnie zwierz - w sumie tę sytuację po polsku określilibyśmy bardziej jako "zasadzka"). W pierwszym wypadku powiemy "vranganētl 'ur", w drugim - "vranganētl llej".

Każdy wyraz posiada dokładnie jeden przypisany do siebie "lēj" - niejaki "kod genetyczny", informacje, które decydują o całkowitym znaczeniu wyrazu. A jako, że ten "kod" ma fizyczną reprezentację w postaci tego zaimka, można nim manipulować.

Używa się takiej manipulacji w dwóch przypadkach. W pierwszym chcemy nadać całkowicie nowemu wyrazowi jakieś znaczenie. W drugim wyrazowi o starym znaczeniu nadajemy znaczenie nowe.

1) Na potrzeby toku rozumowania chcemy stworzyć jakieś pojęcie od podstaw. Tworzymy więc wyraz pozbawiony początkowo znaczenia, lub bierzemy wyraz pozbawiony znaczenia (przez brak jego znajomości) dla odbiorcy/nadawcy, a w rzeczywistości takie posiadający np. "būrgūr" (napój). Chcemy teraz, aby uzyskał on znaczenie innego wyrazu - jego "lēj". "Būrgūr" możemy opisać jako "rzecz do picia/którą się pije" - "lìatl tlanlinē" ['ʎaθ θaʎi'nɛː]. A więc napiszemy równoważnik zdania:
- Būrgūr lìanī tlanlinē lēr - tłumaczymy jako "Picie to coś, co się pije)
['buːrguːr ʎa'niː θaʎi'nɛː 'leːr]
{napójNOM.SING rzeczPOSS.PAS pićINF.ALL znaczeniePOSS.AC}

Zobaczmy, co tutaj zaszło. Użyte zostały trzy elementy w szyku posiadania: 1->2->3
1 - jest to wyraz, który chcemy nazwać/określić/zdefiniować. Może on być w dowolnym przypadku, w zależności od kontekstu zdania.
2 - jest to znaczenie wyrażone opisowo, które ma posiadać nasz wyraz 1. Jest ono w possesivusie pasywnym, gdyż jest elementem pośrednim w zbiorze posiadania wyraz[znaczenie(lēj)].
   Warto jednak w naszym zdaniu zwrócić uwagę, że czasownik "pić" jest w formie bezokolicznika odmienionej przez allatyw, który wyraża cel, coś do czego się dąży. A więc czasownik przez niego odmieniony wskazuje na czynność, która ma zamiar być wykonana, wypełniona. Pasywny jest tu wyraz "rzecz", gdyż czynność jest wykonywana na niej: "coś, co się pije -> coś, co jest pite/ma być pite". Gdyby był on aktywny ("lanī"), całe wyrażenie oznaczałoby "rzecz, którą się pije/która służy do picia" i de facto pełniłby rolę narzędnika. Z góry jednak wiadomo, że nigdy to wyrażenie nie będzie oznaczać "rzeczy, która pije", gdyż odmieniony czasownik przez przypadek nie będący wynikiem składni zdania podrzędnego nie tworzy nigdy związku podmiot-orzeczenie.
3 - jest to zawsze wyraz "lēj" w possesywie aktywnym, jako rzecz, którą posiadają wszystkie zbiory wyraz[znaczenie(lēj)] - jest więc posiadana i przez wyraz 1, i przez znaczenie 2.

2) Potrzebujemy istniejącemu już wyrazowi (lub znanemu odbiorcy/nadawcy) przypisać ponownie inne znaczenie. Przykładowo mamy jakiś wywód filozoficzny i nagle nasz zwykły wyraz būrgūr (napój) musi stać się uogólnieniem, esencją czegoś, co pozwala nam żyć. Napiszemy więc następujący równoważnik:

- Būrgūr vàlìanī tlanlinē bînlatl-gè lēr - tłumaczymy jako "Napój to nie coś, co się pije, a esencja [życia]"
['buːrguːr vʌʎa'niː θaʎi'nɛː 'bʲiːʎaθge 'leːr]
{napójNOM.SING niePRAEP.KL.NEG.-rzeczPOSS.PAS pićINF.ALLPRAEP.KL.NEG.SKŁ. znaczeniePOSS.AC}

Składnia jest podobna, jednak została poddana pewnej podyfikacji. Na schemacie posiadania można przedstawić ją w ten sposób: 1->[2a-fałsz/2b-prawda]->3
1 - jak wyżej
2a - jest to znaczenie, które jest standardowo przypisane do wyrazu. Musi więc zostać zanegowane inicjatorem klauzulii negacji và-, który jest w postaci klityki.
2b - jest to nowe znaczenie, które ma być przypisane do wyrazu. Skąd pojawiła się klityka klauzuli negacji składni -gè? O tym później.
3- jak wyżej.


Zajmijmy się teraz klityką -gè. Jak już wcześniej pisałem, szyk w języku ma znaczenie semantyczne:
- Kàn kvanlur tlanlotl gę̄rātjonō - Człowiek pije wino - zdanie oznajmujące SVO
- Kàn tlanlotl (Artę̄n) kvanlur gę̄rātjonō - Człowiek pije wino (przez Artura)/Człowiek został poczęstowany winem (przez Artura) - zdanie kauzatywne VSO
   Wyraz Artę̄n to rzeczownik "Artur" w lokatywie. Zwykle przypadek ten służy do określania miejsca i przestrzeni, gdzie dzieje się akcja zdania. Jednakże kiedy w tym przypadku znajduje się rzeczownik w zdaniu z konstrukcją kauzatywną (np. oznaczający osobę), który nijak takim miejscem być nie może (lub wiadomo o co chodzi z kontekstu), to wtedy służy do określania sprawcy, lecz nie wykonawcy czynności orzeczenia. Tłumaczy się to tym, że w Tjevango czynność odbywa się "w warunkach styczności fizycznej/mentalnej" wykonawcy ze sprawcą. Jednakże taki rzeczownik gdy jest w zdaniu niekauzatywnym, oznacza on bliskość, obecność:
-Kàn kvanlur tlanlotl Artę̄n gę̄rātjonō - Człowiek pije wino, a Artur stoi obok/z Arturem (który niekoniecznie pije)/obok Artura - zwykłe zdanie oznajmujące SVO.


Wróćmy jednak do klauzuli negacji składni z inicjatorem "gè". Inicjator owy może pojawić się w trzech postaciach:

1) Jako akcentowany przyimek zyskujący iloczas, negujący całą wartość semantyczną składni:
   - Kàn tlanlotl (Artę̄n) kvanlur gę̄rātjonō - Człowiek pije wino (przez Artura) - kauzatywne VSO
   - Gē kàn tlanlotl kvanlur gę̄rātjonō - Człowiek pije wino - szyk kauzatywny VSO, lecz znaczenie zwykłego zdania oznajmującego.
   W ten sposób tworzy się zdanie z szykiem przestawnym

2) Jako nieakcentowana proklityka, która wyłącza tylko ten jeden wyraz z całej składni:
   - Kàn tlanlàtl Artur kvanlur gę̄rātjonō - Artur i człowiek piją wino (przez kogoś)   - szyk kauzatywny VSO
   - Kàn tlanlàtl Artur gèkvanlur gę̄rātjonō - Artur i człowiek piją wino (Artur przez kogoś, a człowiek sam z siebie) - Mamy tutaj zdanie kauzatywne z podmiotem złożonym, lecz wewnętrznie zróżnicowanym. Szykiem mogło by być więc VS1S2O. S1 (Artur) jest objęty normalnie kauzatywnością, jest więc wykonawcą, lecz nie sprawcą. S2 (kvanlur- człowiek) dzięki klauzuli negacji składni jest niejako "wyjęty" z szyku kauzatywnego i zachowuje się jednocześnie jako sprawca i wykonawca czynności.

3) Jako nieakcentowana enklityka, która przedłuża dany szyk na następne słowa. Otóż wiele konstrukcji (np. wcześniej omawiana possesywna) umożliwia jedynie jednemu wyrazowi wejście w związek syntaktyczny. Weźmy omawiany w poprzednim poście przykład:
   - Ītotl drìanāvur mêjenrij mānmār. - wołam syna opiekuna miasta (tłumacząc dosłownie: wołam miasto, które ma opiekuna, który ma syna i tego syna właśnie wołam). Zbiory posiadania można oznaczyć: miasto[opiekun(syn)]
   {wołać1.SING miastoNOM.PAS opiekunPOS.PAS synPOS.AC}
   - Ītotl drìanāvur mêjenrij-gè mānmār. - wołam syna opiekuna i miasta (tłumacząc dosłownie: wołam miasto i opiekuna, którzy mają syna). Zbiory posiadania można oznaczyć: [miasto^opiekun](syn)
   {wołać1.SING miastoNOM.PAS opiekunPOS.PAS-gèPRAEP.KL.NEG.SKŁ. synPOS.AC}
Jak widać, w tym wypadku kolejne głębsze następujące po sobie zbiory posiadania są odrębnymi wyrazami (coś jak wyrażenie po polsku "syn ciotki matki ojca wujka stryja żony brata siostry męża", gdzie zmiana kolejności wyrazu zmieniłaby informację, gdyż są połączone liniowo). Aby więc zrównać "na jeden szczebel" dwa wyrazy, stosuje się tę enklitykę. Może może dobitny przykład dla ilustracji:
   1) przyjaciel siostry żony brata - brat ma żonę, która ma siostrę i ta ma przyjaciela
   2) przyjaciel siostry żony-gè brata - brat ma żonę, która jest jego siostrą i ta osoba (żona i jednocześnie siostra) ma przyjaciela. Kazirodztwo D:<


A więc w przykładzie z konstrukcją possesywną:
- Būrgūr vàlìanī tlanlinē bînlatl-gè lēr
Ta enklityka -gè zrównuje w pozycji frazę vàlìanī tlanlinē i bînlatl i schemat posiadania wygląda wtedy tak: wyraz[[FAŁSZ:rzecz do picia/PRAWDA:esencja](znaczenie)]
Gdyby jej nie było, ten schemat wyglądałby tak: wyraz{-rzecz do picia[esencja(znaczenie)]} - zbiór {rzecz do picia} jest zaprzeczony, więc nie istnieje, a więc jego podzbiory również nie istnieją i wychodzi na to, że to zdanie nie ma sensu.


Z chęcią opiszę jeszcze w tym poście kilka rzeczy:


KOLEJNE REFORMY
1) Wywaliłem krótkie [ɛ]
2) Mała reforma ortografii:
- jako że nie ma już krótkiego [ɛ], każde krótkie "e" to od dzisiaj [e]. Grafem <è> stał się więc praktycznie zbędny. Zachowałem go jednak w sytuacjach, kiedy potrzeba zachować krótką samogłoskę /e/, która nie wynika z budowy sylaby (np. w omawianym "gè"). Dlatego w tym poście pisałem już "tjevango", a nie "tjèvango".
- obrzydliwy grafem [ḕ] oznaczający długie [eː] został zastąpiony przez <ē>.
- fonem długiego "e otwartego" [ɛː] reprezentowany dotychczas przez <ē> uzyskał nowy grafem <ę̄>. Wziął on się z oznaczenia "e otwartego" w "A short grammar of Middle English" J. Flisiaka, który nie używał go do transkrypcji, a do wyróżnienia samogłoski długiej otwartej w tekście (używał grafemów <ę̄> i <ǭ>). Na początku mnie to raziło jak diabli, ale potem tak mi się to spodobało, że postanowiłem to tutaj zaimplementować. Tłumaczyć to sobie należy chyba tym, że "ogonek" znajduje się na dole grafemu, co odciąża górę tekstu.
3) Okazuje się, że mój język jest na granicy fleksji i aglutynacji.
4) Oficjalnie ogłaszam, że opisywany tutaj język jest prajęzykiem, a więc będzie mi dopiero od teraz ewoluował, a prawdziwe tjevango dopiero powstanie. Póki sobie wszystko pisałem na papierze to było ok, ale jak zacząłem mówić na głos teksty, zauwazyłem, że pojawiły mi się nosówki przed [ŋg] i [ŋk], zbitka "uvl" [uʋ] przeszła mi w długie /ū/ oraz plątał mi się porządnie język w zbitkach płynnych i szczelinowych. Będę więc na bieżąco opisywał zmiany, jakie mi zaszły praktycznie same.

Nosówki zacząłem wymawiać dosyć konsekwentnie i zastanawiam się nad wprowadzeniem grafemów <ã, ẽ, ĩ, õ, ũ,>. Grafem <ę̃> uwielbiałbym <3. Byłoby to ważne, gdyż takie samogłoski nosowe wskutek wchłonięcia [ŋ] przed [k,g] byłyby długie. Jednak uważam, że taka ingerencja w zapis byłaby zbyt poważna i na tym etapie rozwoju języka zbyt postępowa, a społeczeństwo tjevangono, jako kreowane na starożytne, byłoby raczej konserwatywne w tej kwestii.

Miałbym też do was pytanie. Czy jeśli pojawiły mi się nosówki przed [ŋ], to muszą się też pojawić przed [m] i [n]? Wolałbym jednak tego uniknąć, bo wyrazy stały by się jednymi wielkimi nosówkami...
I jeszcze jedno. Zwykła fleksja przeszła mi na coś w rodzaju aglutynacji. Powiedzcie, jak jest bezpieczniej skategoryzować ten język? Słowotwórstwo przejawia cechy podobne do tych indoeuropejskich (jakby "okrzepła aglutynacja").

***

W następnym odcinku: słowotwórstwo i zreformowana odmiana czasownika przez przypadki.
Tytuł: Odp: Tjèvāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Grudzień 25, 2014, 20:03:45
Wstyd się przyznać, że dopiero na tym etapie rozwoju języka zająłem się na porządnie słowotwórstwem. Przemyślałem dużo rzeczy i zasżły zmiany olbrzymie, toteż przedstawię je tutaj.

JAK BYŁO:
- 6 deklinacji: I -ur, II -ej, III -àn/-èn, IV -ono, V -utl/-atl/-otl, VI -o/-e. Końcówki mogły mieć różny iloczas
- 3 rodzaje: męski, żeński, mnogi
- 2 koniugacje: -o/-e

JAK JEST:
- brak kategorii rodzaju gramatycznego
- podzielenie słownictwa na pochodne od rzeczowników i czasowników

W sumie zrobiło mi się z tego bardzo duże zagadnienie, wymagające szczegółowego omówienia. A miało być tak prosto...

1. GENEZA
Dawno dawno temu, w czasach prehistorycznych, kiedy tjevango dopiero się rodziło, istniało rozróżnienie wyrazów jedynie na czasowniki i rzeczowniki (oraz przysłówki i takie tam nieistotne dla tego wywodu). Granice między tymi dwiema największymi grupami w fonotaktyce były wyraźne. Później jednak, kiedy społeczeństwo się rozwijało, zaszła potrzeba wzbogacenia leksyki i charakterystyczne morfemy dla swoich grup uległy wymieszaniu, a wraz z nimi reguły słowotwórstwa. I tak powstały rzeczowniki odczasownikowe oraz czasowniki odrzeczownikowe. Na razie wydaje się to banalne, ale w efekcie powstały nam dwie grupy wyrazów pełniących często tę samą funkcję, a różniących się kompletnie morfologicznie.

W historii języka wyodrębnia się epokę, w której semantyczne granice między wyrazami pochodzenia czasownikowego i rzeczownikowego były niemal całkowicie zatarte. Sztandarowym wyrazem jest tutaj rdzeń vrang-, oznaczający tworzenie, kreację. Istniały więc przez długi czas wyrazy o tym samym znaczeniu: vrangē i vrangō. To pierwsze jest gerundium pochodzenia czasownikowego ("kreowanie" od czasownika vrangę̄ - "kreować"). Drugi wyraz jest natomiast rzeczownikiem o charakterze gerundium pochodzącym od rzeczowników o rdzeniu vrang- (np. "vrangur" - twórca, "vrangàtl" - stworzenie, dzieło); zaistniał również czasownik pochodzenia rzeczownikowego "vrangō" - tworzyć, kreować. Mamy więc sytuację, w której na jedną rzecz istnieją dwa wyrazy o tym samym rdzeniu, lecz różnego pochodzenia. Język poradził sobie z tą sytuacją na kilka sposobów. Mając więc pary analogicznych wyrazów, albo jeden element z nich się wytracił, albo podobne wyrazy poróżniły się semantycznie: w tjevango późniejszym, "vrangē" oznacza "kreowanie"/"tworzenie", a "vrangō" - "rodzenie".

2. GRUPA I - wyrazy pochodzenia czasownikowego - PODSTAWY
Grupa ta zawiera wszystkie wyrazy, które wywodzą swój rdzeń od pierwotnego czasownika. Zawiera się w niej również kilka wyjątków.
Rdzenie, które pierwotnie do niej wyrażały często pojęcia abstrakcyjne.

Dla tej grupy charakterystyczna jest ostatnia sylaba, która jest ZAWSZE długa i akcentowana:

vrangę̄ - tworzyć, kreować, vrang- -tworzenie, kreowanie, robienie, wytwarzanie itp
flutlę̄ - widzieć, flutl- -wzrok, przeżycia estetyczne wzrokowe, widzenie
ljellę̄ - latać, ljell- -lot, wznoszenie się
faktę̄ - spać, fakt- -spanie, sen

Na początek małe objaśnienie tabelki koniugacji:
1. - 1.Sing
2. - 2.Sign
1. - 1.Pl
2. - 2.Pl
Jak wiemy, osoba trzecia jest wyrażana nie przez koniugację, a przez klauzulę osoby III.
Pogrubieniem od czasu do czasu zaznaczę akcent.

Przypomnijmy sobie końcówki "e"-koniugacyjne (lekko zmodyfikowane). Wywodzą się one z pierwotnych zaimków osobowych:
1. -ę̄tl < ę̄tl ['ɛːθ]
2. -ę̄v < ę̄vl ['ɛːʋ]
1. -ētl < ētl ['eːθ]
2. -ēf < -ēv < ēvl ['eːʋ]

Początkowo czasowniki były nieodmienne. Dodawano więc do nich zaimki osobowe w szyku SVO:
1. ę̄tl vrangē
2. ę̄vl vrangē
1. ētl vrangē
2. evl vrangē

Wkrótce ten szyk przy używaniu zaimków przeszedł w VSO:
1. vrangē ę̄tl
2. vrangē ę̄vl
1. vrangē ētl
2. vrangē ēvl

Dosyć szybko wskutek rozziewu doszło do ściągnięcia się samogłosek: /eː/+/ɛː/>/ɛː/ oraz /eː/+/eː/>/eː/. Po dalszych zmianach otrzymalibyśmy:
1. *vrangę̄tl [vra'ŋgɛːθ]
2. vrangę̄v [vra'ŋgɛːv]
1. *vrangētl [vra'ŋgeːθ]
2. vrangēf [vra'ŋgeːf]

Jak więc widać, obowiązkowy akcent na końcu czasownika wynika z tego, że jego ostatnią sylabą był niegdyś akcentowany zaimek.

Heh, niestety wybrałem na początek zły przykład, który miałem pokazać później. Formy zaznaczone gwiazdką przeczyłyby prawom iloczasu (istnieje samogłoska długa w nieprawidłowym miejscu między dwoma spółgłoskami ciężkimi. Nie może tu zajść proces utraty iloczasu, ponieważ ostatnia samogłoska czasownika musi być długa oraz powstała ze ściągnięcia dwóch samogłosek długich. W skutek tego konfliktu, w zaznaczonych formach zaszedł proces wewnętrzej duplikacji przedostatniej sylaby z usunięciem spółgłoski ciężkiej i otrzymaliśmy następującą koniugację:
1. vranganę̄tl [vranga'nɛːθ]
2. vrangę̄v [vra'ŋgɛːv]
1. vranganētl [vranga'neːθ]
2. vrangēf [vra'ŋgɛːf]

Nazwijmy to koniugacją typu ciężkiego. Warto zauważyć, że samogłoska we wstawce jest zawsze krótka, dzięki czemu akcent pada zawsze na ostatnią sylabę - cechę charakterystyczną całej grupy.
Na razie tyle na ten etap rozwoju tjevango. Sądzę jednak, że w przyszłości zrobią mi się z tego nieregularności

Przedstawmy więc typ koniugacji lekkiej:
faktę̄ - spać
1. faktę̄tl [faktɛːθ]
2. faktę̄v [faktɛːv]
1. faktētl [fakteːθ]
2. faktēf [fakteːf]

W tym przykładzie należy jednak uważać - normalnie, akcent mógłby padać na pierwszą (przedostatnią) sylabę i ją wydłużyć: fāktę̄. Tak się jednak nie dzieje, gdyż akcent musi padać na ostatnią sylabę.

Można również utworzyć od bezokolicznika gerundium, które należy do tzw. deklinacji VI ē-tematycznej. Tworzy się je prosto, poprzez zacieśnienie ostatniej samogłoski: [ɛ]>[e]
vrangę̄ -> vrangē - tworzenie, kreowanie
flutlę̄ -> flutlē [flu'θeː] - widzenie, spojrzenie
ljellę̄ -> ljellē [lɣe'ʎeː]- latanie/lot
faktę̄ -> faktē [fakteː]- spanie

Jednakże fonotaktyka gerundium, początkowo tożsama z czasownikową, a zmieniona przez działanie prawa analogii, upodobniła gerundia do rzeczowników grupy II, które nie muszą mieć akcentowanej ostatniej sylaby. Wskutek tego, pojawiają się niekiedy drobne nieregularności w odmianie.
Ogólnie zasada jest taka: "fonotaktyka czasownikowa grupy I dotyczy nominatywu i nullatywu; pozostałe przypadki podlegają fonotaktyce rzeczownikowej grupy II"

Gerundium od czasownika vrangę̄ wygląda następująco:
NOM. vrangē [vra'ŋgeː]
LOC. vrangen ['vra.ŋgen]
ALL. vrangī [vra'ŋgiː]
POSS. vrangir ['vra.ŋgir]
VOC. vrangern ['vra.ŋgern]
NULL. vrangē [vra'ŋgeː]

Jak widać, akcent nie utrzymuje się zawsze na ostatniej sylabie - jest to obowiązkowe jedynie w nominatywie i nullatywie.

Gerundium od czasownika faktę̄ wygląda następująco:
NOM. faktē [fak'teː]
LOC. fāktēn ['faːk.teːn]
ALL. fāktīn ['faːk.tiːn]
POSS. fāktēr ['faːk.teːr]
VOC. fāktern ['faːk.tern]
NULL. faktē [fak'teː]

O ile w poprzednim przykładzie zmiany dotyczyły tylko miejsca akcentu, to tutaj zmienia się również iloczas, gdyż dla lokatywu, allatywu, possesywu i wokatywu nie funkcjonuje fonotaktyka czasowników I grupy - wyrazy te zachowują się jak zwykłe rzeczowniki.

***

To na razie tyle. Aby omówić resztę wyrazów tej grupy i rzeczowniki od niej pochodzące, musimy najpierw omówić elemnty grupy II - rzeczownikowej.
Tytuł: Odp: Tjèvāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Styczeń 08, 2015, 23:25:39
Błędem poprzedniego postu było to, że nie opisałem różnic fonotaktycznych pod względem iloczasu i akcentu w poprzednim poście. Zrobię to więc teraz. Przedstawione tu reguły są w tjevango archaicznym nienaruszalne. Później - zobaczymy, najprawdopodobniej część z nich ulegnie samodezintegrajci, albo stanie się zbędna.

W momencie, gdy to najprawdopodobniej będziecie czytać, wikia nie jest jeszcze zaktualizowana, więc gdybyście wchodzili na linki, nie patrzcie na inne sekcje, bo mogą być różnice.

Przypomnę oznaczenia: V-samogłoska, C-spółgłoska lekka, C'-spółgłoska ciężka, patrz: http://jezykotw.webd.pl/wiki/Dragnibuvl_Kvanluvi#Sp.C3.B3.C5.82g.C5.82oski (http://jezykotw.webd.pl/wiki/Dragnibuvl_Kvanluvi#Sp.C3.B3.C5.82g.C5.82oski):

ŚWIĘTE REGUŁY AKCENTUACJI TJEVANGO ARCHAICZNEGO


AKCENT

1. Akcent może paść na trzy ostatnie sylaby wyrazu.

2. Akcent jest dynamiczny i ruchomy.

3. Akcent pada na sylabę z samogłoską długą. Jeśli wyraz nie posiada żadnej samogłoski długiej, to wtedy akcent jest paroksytoniczny.


ILOCZAS

1. Samogłoska może być długa lub krótka.

2. Każda sylaba może być długa lub krótka.

3. Sylaba długa zawiera samogłoskę długą lub jest poddana palatalizacji.
np. rātēj, kvìanlur

4. Sylaba krótka zawiera samogłoskę krótką.
np. bātjàtl

5. Samogłoski długie występują naturalnie w sylabach w środku lub na początku wyrazu o następującej budowie:
   -V np. āgravō
   -CV np. tēj

6. Samogłoski długie występują naturalnie w ostatniej sylabie wyrazu o następującej budowie:
   -CV np. fak
   -C'V np. flutlē
          -CVC  np. tlyllirę̄v
   -CVC' np. rātēj

7. Samogłoska może stać się długa w przedostatniej sylabie, jeśli ma ona budowę CVC, a jej reguły fonotaktyczne na to zezwalają:
np. làn > lān

8. Samogłoska może stać się długa w ostatniej sylabie, jeśli ma ona budowę C'VC a jej reguły fonotaktyczne na to zezwalają:
np.  vrangef > vrangēf

9. Samogłoski krótkie mogą występować w każdej sylabie o innej budowie.

10. Samogłoska długa może utracić swój długi iloczas zgodnie z regułami redukcji lub wskutek palatalizacji.
Redukcja: http://jezykotw.webd.pl/wiki/Dragnibuvl_Kvanluvi#Redukcja (http://jezykotw.webd.pl/wiki/Dragnibuvl_Kvanluvi#Redukcja)
Palatalizacja: rātēj > rìatēj

Teraz różnice:

GRUPA I - czasownikowa

AKCENT:

1. Akcent jest zawsze oksytoniczny.

2. Reguła 1. jest regułą nadrzędną i bezwzględną. Jeśli nie jest spełniona, następuje modyfikacja wyrazu.
Wyjaśnimy dalej. Gdyby nie ta reguła, nie miałyby sensu pewne operacje na wyrazach (np. wspomniana w poprzednim poście reduplikacja).


ILOCZAS:

1. Samogłoska ostatniej sylaby wyrazu musi być zawsze długa.
np. ljellę̄

2. Jeżeli ostatnia sylaba ma budowę C'VC, jej samogłoska może ulec wydłużeniu pod warunkiem, że nie ma innego sposobu na zachowanie akcentu oksytonicznego z zachowaniem reguł padania akcentu (patrz Grupa.I.Akcent.1)
np. *vrangef > vrangēf

3. Jeśli samogłoska ostatniej sylaby nie może być długa z powodu swojej budowy, a akcent miałby w takim wypadku padać na inną sylabę niż ostatnią to następuje reduplikacja sylaby poprzedzającej w taki sposób, aby nowo utworzona wstawka zawierała samogłoskę krótką i umożliwiała wydłużenie samogłoski w ostatniej sylabie.
np. *vrangetl > vrangę̄tl > vranganę̄tl

WYJĄTKI OD POWYŻSZYCH REGUŁ:
1. Odmiana gerundium poddaje się powyższym regułom będąc jedynie w nominatywie lub nullatywie. W pozostałych przypadkach reguły iloczasu i padania akcentu objęte są regułami z grupy II rzeczownikowej.
Patrz przykłady z postu powyższego: odmiana gerundium.

2. Rzeczowniki odczasownikowe poddają się tym samym regułom, co czasowniki odrzeczownikowe
Patrz Grupa.II.Akcent.3

GRUPA II - rzeczownikowa

AKCENT:

1. Akcent może znaleźć się w pozycji oksytonicznej, paroksytonicznej lub proparoksytonicznej

2. Akcent w rzeczownikach dąży do nie padania na ostatnią sylabę wyrazu
Akcent na ostatniej sylabie jest charakterystyczny dla czasowników, więc w rzeczownikach się go unika. Nie jest jednak zabroniony.

3. Akcent w czasownikach odrzeczownikowych (lecz nie w gerundium odrzeczownikowym) dąży do padania na ostatnią sylabę wyrazu
Akcent na ostatniej sylabie jest charakterystyczny dla czasowników; czasowniki odrzeczownikowe wykazują więc większe tendecje do akcentu oksytonicznego, choć nie muszą go posiadać.

ILOCZAS:
1. W rzeczownikach, samogłoska w przedostatniej sylabie o budowie CVC ulega wydłużeniu.
Opisane wcześniej w regułach ogólnych. Ten proces zwiększa szanse na to, że rzeczownik będzie mieć akcent paroksytoniczny.

2. W czasownikach odrzeczownikowych, samogłoska w ostatniej sylabie o budowie C'VC może ulec wydłużeniu, jeśli dzięki temu czasownik odrzeczownikowy uzyskałby akcent oksytoniczny.
Również opisane wcześniej. Proces ten zwiększa szanse na to, że czasownik odrzeczownikowy będzie mieć akcent oksytoniczny.
Tytuł: Odp: Tjèvāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Styczeń 24, 2015, 14:32:40
GRUPA II -wyrazy pochodzenia rzeczownikowego - PODSTAWY

O ile w poprzedniej grupie czasownikowej obowiązywała reguła padania akcentu na ostatnią sylabę, tutaj stosuje się omawianą wcześniej zwykłą fonotaktykę tjevango, tzn. akcent może padać na dowolną sylabę, lecz preferowany jest paroksytoniczny.

Do tej grupy należą wszystkie rdzenne rzeczowniki i z tej grupy pierwotnie pochodzi pięć deklinacji. W gruncie rzeczy, w tematy tych rzeczowników zwykle jednak również jest wpisana semantycznie jakaś czynność, jednakże nie pochodzi ona morfologicznie od czasowników grupy I, lecz z grupy II.

[Pierwotnie przynależność do jednej z sześciu deklinacji oznaczała jakieś pierdoły, które są opisane chyba w trzecim poście. Obecnie uprzednia klasyfikacja nie obowiązuje].

Dodam od siebie, że gdy tworzę słowo mające być rdzennym czasownikiem grupy I, zapisuję je w postaci bezokolicznika, np. stworzone ad hoc słowo gylgę̄ - ofiarować, dawać, przekazywać. Natomiast, kiedy tworzę rzeczownik z grupy II, zapisuję sam rdzeń, np. tidj-: skrawek, urywek, kawałek, oderwana część.

A więc, w języku tjevango mamy pięć deklinacji, które klasyfikujemy nie ze względu na odmianę, a ze względu na funkcję, jaką nadaje odpowiednia końcówka odmieniona przez dany przypadek. Funkcja ta określa stosunek semantyczny całego rzeczownika do czynności zawartej w jego temacie.

Deklinacja I - pierwotny wykonawca czynności
Deklinacja II - wtórny wykonawna czynności
Deklinacja III - specjalna deklinacja liczebnikowa
Deklinacja IV - odbiorca czynności
Deklinacja V - gerundium wyrażające samą ideę czynności

Różnicę między deklinacją I i II omówimy nieco później.
Deklinację III omówimy po liczebnikach, które stały się bardzo ważną częścią mowy i szerokim zagadnieniem.

Dziś omówimy deklinację rzeczowników grupy II, a więc tych rzeczowników właściwych. Oznacza się je, dodając do numeru literkę "r" i podając formę nullatywu. Tak jest najczytelniej:
Ir
IIr -àn
IIIr -(ō)n/-(o)n
IVr -uvl/-atl
V

Deklinację rzeczowników odczasownikowych z grupy I (czyli nie tylko gerundiva, ale, kolokwialnie mówiąc, zwykłe rzeczowniki utworzone od rdzenia z grupy I) omówimy później, gdyż jest to osobne zagadnienie. Tzn z punktu widzenia semantyki właściwie to samo, ale posiada inne końcówki i fonotaktykę.

Będziemy omawiać jedynie rzeczowniki w formie odpowiadającej naszej liczbie pojedyńczej. Formy wyrażania mnogości będą po omówieniu liczebników!

Posłużę się przykładem rdzenia fę̄tl- wiać/wiatr, wicher. Jak ktoś jest spostrzegawczy, to zauważy, że rdzeń ma pozornie nieprawidłowo skonstruowany iloczas - posiada samogłoskę długą przy sylabie CVC'. Jednak należy pamiętać, że zostaje do niego dodana samogłoska z deklinacji, wskutek czego wyraz będzie mieć budowę sylab CV.C'V(...).
Temat podany w słowniku może odmieniać się przez wszystkie deklinacje. Zyskuje wtedy różne znaczenia.
Najważniejsze jest odpowiednie zrozumienie modyfikacji znaczenia rdzenia przez sufiks deklinacji. Należy jednak pamiętać, że język jest żywy i zachodzą liczne przesuwki semantyczne, często zaskakujące. Kiedy będę tworzył słownik, będę podawał wszystkie możliwe formy deklinacji i ich odpowiednie tłumaczenia. Niektóre wyrazy nie tworzą też wszystkich deklinacji np. vlur - palec.

Przeglądając te tabelki, zwracajcie uwagę, gdzie pada akcent. Będzie to w przyszłości szalenie ważne.

Deklinacja Ir -ū:
NUL fę̄tlū ['fɛː.θuː] - ruch powietrza, przemieszczenie się mas powietrza, wielki wiatr
NOM fę̄tlur ['fɛː.θur]
LOC fę̄tlem ['fɛː.θem]
ALL fę̄tluvī ['fɛː.θu.vi]ː
POS fę̄tlor ['fɛː.θɔr]
VOC fę̄tlurn ['fɛː.θurn]

Rzeczowniki deklinacji I oznaczają ogólne pojęcie, jego realną apoteozę.

Deklinacja IIr -àn
NUL fę̄tlàn ['fɛː.θʌn] - wiatr, powiew
NOM fę̄tlàn ['fɛː.θʌn]
LOC fę̄tlàm ['fɛː.θʌm]
ALL fę̄tlànī [fɛː.θʌ'niː]
POS fę̄tlàr ['fɛː.θʌr]
VOC fę̄tlàrn ['fɛː.θʌrn]

Do tej deklinacji należą pojęcia mniej abstrakcyjne i konkretne.
Ważna rzecz jest taka, że sylaba zawierająca głoskę /à/ jest zawsze krótka, bez względu na jej budowę.

Deklinacja IIIr (liczebnikowa)
To sobie na razie odpuścimy, gdyż wymaga osobnego omówienia.

Deklinacja IV wyraża, że czynność została wykonana na rzeczowniku. Ma ona dwa podtypy:

Deklinacja IVr a) -uvl
NUL fę̄tluvl ['fɛː.θuʋ] - "przewiany", przemarzły, przeziębiony
NOM fę̄tluvl ['fɛː.θuʋ]
LOC fę̄tlum ['fɛː.θum]
ALL fę̄tluvlī [fɛː.θu'ʋiː]
POS fę̄tluvr ['fɛː.θuvr]
VOC fę̄tlurn ['fɛː.θurn]

Ten podtyp stosuje się zwykle do istot żyjących, na które wpłynęła czynność tematu. Opisuje skutek wejścia organizmu (lecz nie tylko!) w interakcję z czynnością zawartą w temacie.

Deklinacja IVr b) -atl
NUL fę̄tlatl - "coś, przez co wieje wiatr (np. otwór)", szkoda materialna spowodowana działaniem wiatru/coś, co jest przewrócone przez wiatr
NOM fę̄tlatl ['fɛː.θaθ]
LOC fę̄tlam ['fɛː.θam]
ALL fę̄tlatlī [fɛː.θa.θiː]
POS fę̄tlavr ['fɛː.θavr]
VOC fę̄tlarn ['fɛː.θarn]

Ten podtyp stosuje się zwykle do przedmiotów i oddaje on skutek fizyczny działania czynności na rzeczownik. Może też być użyty w stosunku do istot żywych jako obiektów, np. człowiek, który jest określony jako "fę̄tlatl", to człowiek, którego dosłownie przewrócił wiatr (choć wypadałoby doprecyzować, że w tym konkretnym wypadku chodzi własnie o człowieka).

Deklinacja Vr -ō
NUL fę̄tlō ['fɛːθɔː] - wianie (gerundium)
NOM fę̄tlō ['fɛːθɔː]
LOC fę̄tlom ['fɛːθɔm]
ALL fę̄tlī ['fɛːθiː]
POS fę̄tlor ['fɛːθɔr]
VOC fę̄tlorn ['fɛːθɔrn]

Do tej deklinacji należą pojęcia abstrakcyjne, idee, czynności.

Należy dodać, że końcówki deklinacji mogą być długie lub krótkie, w zależności od budowy sylaby.  Wyjątkiem jest IIr -àn, gdzie sufiks deklinacji jest zawsze krótki. Wpływa to oczywiście na akcent, który może padać na każdą z trzech ostatnich sylab (lecz jak już wspomniałem, preferowany jest paroksytoniczny).

***
Na przykładzie wymyślonego w tym poście tidj-: skrawek, urywek, kawałek, oderwana część pokażę, jak ciekawiej funkcjonują deklinacje w sensie znaczeniowym. Mówiłem jednak, że rdzeń zawiera zawsze jakąś czynność. W tym wypadku, mówiąc po polskiemu, jest to "bycie częścią". Brzmi pasywnie, lecz jedynie dla nie-tjevanogo.

Ir
NUL tīdjū ['tiːd.ɣuː]- większy kawałek (ten, od którego odrywa się mniejszy), większy fragment
NOM tīdjur ['tiːd.ɣur]
LOC tīdjem ['tiːd.ɣem]
ALL tidjuvī [tid.ɣu'viː]
POS tīdjor ['tiːd.ɣor]
VOC tīdjurn ['tiːd.ɣurn]

IIr
NUL tīdjàn ['tiːd.ɣʌn] - mniejszy kawałek (ten, który się od czegoś odrywa), fragment, skrawek, urywek
NOM tīdjàn ['tiːd.ɣʌn]
LOC tīdàm ['tiːd.ɣʌm]
ALL tidjànī [tid.ɣʌ'niː]
POS tīdjàr ['tiːd.ɣʌr]
VOC tīdjàrn ['tiːd.ɣʌrn]

IVr a)
NUL tīdjuvl ['tiːd.ɣuʋ] - "to, co się rozpadło", "to, co teraz jest w częściach, a było w całości" (np. Polska po rozbiorach byłaby właśnie tak określona)
NOM tīdjuvl ['tiːd.ɣuʋ]
LOC tīdjūm ['tiːd.ɣum]
ALL tidjuvlī ['tid.ɣu'ʋiː]
POS tīdjuvr ['tiːd.ɣuvr]
VOC tīdjurn ['tiːd.ɣurn]

IVr b)
NUL tīdjatl ['tiːd.ɣaθ] - "to, co się urwało", odpadek, wiórki, okruszki
NOM tīdjatl ['tiːd.ɣaθ]
LOC tīdjam ['tiːd.ɣam]
ALL tidjatlī [tiːd.ɣa'θiː]
POS tīdjavr ['tiːd.ɣavr]
VOC tīdjarn ['tiːd.ɣarn]

Vr
NUL tīdjō ['tiːd.ɣɔː] - odrywanie, dzielenie
NOM tīdjō ['tiːd.ɣɔː]
LOC tīdjom ['tiːd.ɣɔm]
ALL tīdjī ['tiːd.ɣiː]
POS tīdjor ['tiːd.ɣɔr]
VOC tīdjorn ['tiːd.ɣɔrn]

Zwróćmy uwagę na formyu allatywu, gdzie długie /ī/ przechodzi w krótkie /i/. Skąd wogóle to długie /ī/ się tam wzięło, skoro w temacie mamy "tidj-"?  Aby to zrozumieć, należy powrócić do Świętych Reguł Akcentuacji Tjevango Archaicznego. Dla przykładu posłużmy się wyrazom z Ir, gdyż reszta deklinacji będzie działać w sposób analogiczny.
W nullatiwie tīdjū mamy następujące sylaby: tid.jū. Budowa pierwszej sylaby "tid" przedstawia się jako sylaba CVC, nie jest to więc sylaba, w której normalnie znalałaby się samogłoska długa. Jednakże gdyby krótki iloczas został zachowany, akcentowana byłaby ostatnia sylaba (gdyż jest długa). Jednakże, jak już mówiłem kilka razy, w rzeczowniku dąży się do tego, aby akcent nie padał na ostatnią sylabę. Wskutek tego samogłoska w sylabie przedostatnia o budowie CVC ulega wydłużeniu.
UWAGA! <dj> [dɣ] to zbitka dwóch spółgłosek, może więc ulec rozdzieleniu. Natomiast <tj> jest już traktowane jako jedna spółgłoska ciężka (wymawiana w tjevango archaiczny również jako [dɣ] LUB w dialekcie północnym [tx], stąd zapis przez <t>, aby dogodzić tym dwóm dialektom na raz. Różnice między dialektem północnym a południowym (tym właściwym archaicznym) opiszę osobno, może już w innym temacie).

W formie allatywu "tidjuvī" wydłużenie nie zachodzi, gdyż sylaba o budowie CVC jest przedprzedostatnia i nawet, gdyby jej samogłoska uległa augumentacji, to nie zmieniłoby to położenia akcentu (gdyż długa jest ostatnia sylaba, a reguła mówi, że akcent chętniej pada w pozycji oksytonicznej niż proparoksytonicznej). Przedostatnia sylaba też nie może wydłużyć swojej samogłoski, gdyż ma budowę C'V, a ta już nie może ulec wydłużeniu. Akcent pada więc na ostatnią sylabę.

Odmieńmy sobię jeszcze jakiś przykład z samogłoską długą w sufiksie. Niech będzie pę̄tlyl-: słowo, komunikat, wiadomość, informacja. Wyjdzie nam tu ciekawa sytuacja z akcentem.

Ir
NUL pę̄tlylū [pɛːθɨ'luː] - informacja, treść
NOM pę̄tlylūr [pɛː.θɨ'luːr]
LOC pę̄tlylēm [pɛː.θɨ'leː]
ALL pę̄tlyluvī [pɛː.θɨ'luː.viː]
POS pētlylōr [pɛː.θɨ'lɔːr]
VOC pę̄tlylurn ['pɛː.θɨ'lurn]

IIr
NUL pę̄tlylàn ['pɛː.θɨ.lʌn] - słowo, komunikat (czasem list, wiadomość; zgadnijcie, czym będzie ē-pę̄tlylàn ;D)
NOM pę̄tlylàn ['pɛː.θɨ.lʌn]
LOC pę̄tlylàm ['pɛː.θɨ.lʌm]
ALL pę̄tlylànī ['pɛː.θɨ.lʌniː]
POS pę̄tlylàr ['pɛː.θɨ.lʌr]
VOC pę̄tlylàrn ['pɛː.θɨ.lʌrn]

IVr a)
NUL pę̄tlyluvl ['pɛː.θɨ.luʋ] - osoba poinformowana, "ktoś, co coś wie"
NOM pę̄tlyluvl ['pɛː.θɨ.luʋ]
LOC pę̄tlylūm [pɛː.θɨ'l.uːm]
ALL pę̄tlylūvlī [pɛː.θɨ'.luːʋiː]
POS pę̄tlyluvr ['pɛː.θɨ.luvr]
VOC pę̄tlylurn ['pɛː.θɨ.lurn]

IVr b)
NUL pę̄tlylatl ['pɛː.θɨ.laθ] - adresat komunikatu, "osoba, której przekazano informację"
NOM pę̄tlylatl ['pɛː.θɨ.laθ]
LOC pę̄tlylām [pɛː.θɨ'.laːm]
ALL pę̄tlylātlī [pɛː.θɨ.laːθiː]
POS pę̄tlylavr ['pɛː.θɨ.lavr]
VOC pę̄tlylarn ['pɛː.θɨl.arn]

Vr
NUL pę̄tlylō [pɛːθɨ'loː]- informowanie, przekazywanie informacji/wiadomości
NOM pę̄tlylō [pɛːθɨ'loː]
LOC pę̄tlylōm [pɛː.θɨ'loːm]
ALL pę̄tlylī [pɛː.θɨ'liː]
POS pę̄tlylōr [pɛː.θɨ'loːr]
VOC pę̄tlylorn ['pɛː.θɨ'lorn]

Konstrastują nam tu formy z akcentem oksytonicznym i proparoksytonicznym.


CZASOWNIKI ODRZECZOWNIKOWE

Ta grupa zawiera czasowniki, które są utworzone od tematów należących do grupy II. Omówmy podobieństwa więdzy nimi, a czasownikami rdzennymi z grupy I czasownikowej:
-akcent dąży do padania na ostatnią sylabę
-samogłoska w ostatniej sylabie o budowie C'VC ulega wydłużeniu.

Jednakże jest różnica i to bardzo ważna:
-akcent w czasownikach odrzeczownikowych NIE MUSI padać na ostatnią sylabę wyrazu, podczas gdy w czasownikach grupy I jest to mus. Nie zachodzi przez to reduplikacja.

Aby utworzyć czasownik z rzeczownika, należy do jego formy gerundium (Vr) dodać odpowiednie końcówki, które są analogiczne do koniugacji czasownika:
1. -tl
2. -v
1. -jitl
2. -f

Skąd wzięło się -jitl zostanie omówione później, gdyż jest związane z liczebnikami.

Stwórzmy więc czasownik od wyrazu fę̄tl- wiać/wiatr, wicher. Najpierw musimy pozyskać gerundium: fę̄tlō - wianie. Okazuje się, że nasze gerundium może też pełnić funkcję bezokolicznika. Zatem można również napisać: fę̄tlō - wiać.
Odmieńmy zatem:
1. fę̄tlotl ['fɛː.θɔθ]
2. fę̄tlov ['fɛː.θɔv]
1. fę̄tlojitl ['fɛː.θɔ.ɣiθ]
2. fę̄tlof ['fɛː.θɔf]

Zauważmy, że pomimo iż ostatnia sylaba w "fę̄-tlov" i "fę̄-tlof" ma schemat C'VC, nie ulega wydłużeniu; formy *fę̄tlōv i *fę̄tlōv" nie przesuną akcentu na ostatnią sylabę (akcent paroksytoniczny ma pierwszeństwo przed proparoksytonicznym), a będą jedynie zwiększać niepotrzebnie iloczas.

Następny przykład od tidj-: skrawek, urywek, kawałek. Gerundium Vr: tīdjō. Aby utworzyć bezokolicznik, musimy nasze gerundium poddać nowym regułom iloczasu i akcentu, gdyż na razie jest objęte przez typową fonotaktykę grupy II. Otrzymamy zatem tidjō - dzielić na kawałki, rozdzielać, oddzielać. W czasownikach akcent dąży do padania na ostatnią sylabę, nie ulegnie więc wydłużeniu przedostatnia sylaba CVC.
Odmiana:
1. tidjotl ['tid.ɣɔθ]
2. tidjōv [tid'ɣoːv]
1. tidjojitl [tid.ɣɔ'ɣi.θi] (aż mi się ciśnie na klawiaturę "tidjitl"...)
2. tidjōf [tid'ɣoːf]

Jak widzimy, w formach "tid-jōv" i "tid-jōf" ostatnia sylaba o budowie C'VC może ulec wydłużeniu, przesuwając w ten sposób akcent na pozycję oksytoniczną.

***

Na razie to tyle. Omówiliśmy szczegółowo deklinacje w grupie II rzeczownikowej. Dodatkowo omówiłem już czasowniki odrzeczownikowe, co mnie ucieszyło, bo myślałem, że to następnym razem. Należy pamiętać, że te czasowniki powstały w trakcie rozwoju języka i często mają charakter silnie precyzujący (szafkę trzeba złożyć => szafkę trzeba stegować => szafkę trzeba uszafkować).

Następnym razem omówimy rzeczowniki pochodzące z grupy I czasownikowej, gdyż mają nieco inne wzory odmiany i zasady fonologiczne.
Tytuł: Odp: Tjèvāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Styczeń 28, 2015, 23:28:42
Na chwilę zostawimy nudne tabelki, ale potem do nich wrócimy.

LICZEBNIKI

Przedstawię teraz system liczenia w języku tjevango. Z założenia miał on być odmienny, a zarazem miał mi dawać w miarę krótkie wyrazy.

System w tjevango jest czwórkowy. Zanim przejdziemy do omawiania reguł tworzenia liczebników, omówię pierwsze, najważniejsze cztery liczebniki.

1 - kvanūr
2 - mānàn
3 - vlifjonō
4 - vronō


Znaczenie tych liczb (a właściwie ich rdzeni kvan-, mān-, vlifj- i vron-) nie ogranicza się tylko do "1,2,3,4", może też oznaczać małą liczbę przedmiotów lub osób. Od "kvanūr" pochodzi mój ukochany "kvanlur" - człowiek. Sam wyraz oznacza również jednostkę, autonomiczną osobę. "mānjàn" pochodzi od "mānàn" i oznacza dwóch ludzi w jakiś sposób połączonych, parę, dwóch współpracowników (np. reprezentantów patrolu, którzy chodzą zawsze we dwójkę). Podobnie z "vlifjinō" od "vlifjonō" i vrjonō od vronō, lecz tutaj oprócz dosłownego znaczenia "trzech/czterech ludzi/przedmiotów" oznacza tutaj odpowowiednio "mniejszą liczbę osób" i "większą liczbę osób".

Oprócz tego, jest jeszcze "ājī" oznaczające dosłownie "10", a w praktyce "ogromną, nieprzeliczalną ilość". Ta dziesiątka nie jest przypadkowa - 1+2+3+4=10, szkoda tylko, że wyszło mi to dosyć pospolicie.

Powyższe wyrazy kvanūr, mānàn, vlifjonō, vronō i ājī to abecadło liczebników i niemalże ich osobna kategoria nie podlegająca regułom tworzenia większych liczebników. W tjevango bowiem mamy łączenie się morfemów na sposób quasi aglutynacyjny. Morfemy pochodzące od liczebników będą nazywane prefiksami bądź sufiksami liczebnikowymi. Mamy prefiksy addycyjne, sufiksy multiplikacyjne i sufiksy potęgi.

Prefiksy addycyjne (PA+) i ich znaczenie:
- kva- +1
- mā-  +2
- vli- +3
- vro- +4
- ā-   +10/wiele
(drugie znaczenie częściej używane)

Prefiksów tych używa się, kiedy chce się wyrazić, ile czegoś jest więcej:
Drìanāvēm kàn rīdàn āntojitl - strażnicy są w mieście (liczba mnoga jest tu wyrażana tylko przez czasownik, o sposobach wyrażania mnogości po omówieniu liczebników).
Drìanāvēm kàn vlirīdàn āntojitl - w mieście jest o pięciu więcej strażników, niż było.
Drìanāvēm kàn ārīdàn āntojitl - w mieście jest wiele więcej strażników, niż było.
W języku polskim tłumaczy się to przez kontrast, lecz w tjevango nie ma to takiej konotacji.

Sufiksy multiplikacyjne (xSM) i ich znaczenie:
x1 -nūr
x2 -nàn
x3 -fnō
x4 -(o)nō
x? -jī


Sufiksów tych używa się, aby wyrazić ile razy jest czegoś więcej. służą one do ujęcia mnogości. Przy założeniu, ze większość słów w tjevango oznacza pierwotnie liczbę pojedyńczą, można zapisać każde słowo z dodadym sufiksem jako 1x1, 1x2, 1x3, ... , 1x?.
Drìanāvēm kàn rīdàn āntōtl - strażnik jest w mieście.
Drìanāvēm kàn rīdàfnō āntōtl - trzech strażników jest w mieście (dosłownie: strażnik x3 jest w mieście).
Sufiks -jī oznacza po prostu "bardzo dużo, wiele, mnogość".
Zwróćmy uwagę na sufiks "-(o)nō" (x4). Podlega on tzw. deklinacji III liczebnikowej i oznacza "dużo, mnogo, kilka". Często używa się go do tworzenia liczby mnogiej, lecz o tym, jak już wspomniałem, kiedy indziej.

Mamy jeszcze coś takiego jak sufiksy potęgowe (^SP):
^1 -nī/-ī
^2 -nīn
^3 -fī
^4 -rī


Przy słowotwórstwie nie są używane, więc na razie je pominę.

Teraz przejdziemy do wyrażania nieco większych liczb, bo przecież tjevangono jest za mądre na system liczenia 1,2,3,4,wiele. Przejdźmy do liczebników właściwych.

REGUŁY:
1. tworzone liczby winny być jak najkrótsze.
2. liczebniki od 1-4 nie podlegają poniższym regułom.
3. xSM mnoży tylko ten PA+, z którym jest bezpośrednio połączona. - czyli jeśli mamy liczbę zapisaną w tjevango w ten sposób: kvamāfnō (1+2x3), to przez 3 mnożone jest tylko najbliższy sąsiadujący morfem (mā-), a nie całe wyrażenie (kvamā-).
4. ^SP potęguje tylko ten xSM, z którym jest bezpośrednio połączony - analogicznie.
5. PA+ zwiększa wartość leżącego bezpośrednio po nim ^SP.

Warto dodać, że PA+ mają bardziej autonomiczny charakter, natomiast xSM muszą mieć jakąś podstawę (bazę).

Wypiszę teraz liczebniki i ich nazwy:
1 kvanūr
2 mānàn - oznacza "2", a nie "2x2=4"
3 vlifjonō - oznacza "3", a nie "3x3=9". Zresztą jego budowa jest nieco nieregularna.
4 vronō - oznaczan "4", a nie "4x4=16".

Tak jak mówiłem, nie są to standardowe liczebniki. Ale przejdźmy dalej:
(4 - kvanō - 1x4)
5 - kvakvanō - 1+1x4
6 - mākvanō - 2+1x4
7 - vlikvanō - 3+1x4

Jak widać, zmienił się nam nieco system i to już jest właściwy system liczebników. Mamy pierwsze dwuczłonowe liczebniki. Część właściwa składa się z wyrażenia "PA+xSM"; jest to zawsze jakaś wielokrotność czwórki: 1x4, 2x4, 3x4. Funkcję bazy pełni tu PA+ - "1,2,3". Jest ona mnożona 4x przez xSM "4" (zawsze "4"!). Do tego dodaje się PA+ i otrzymana suma PA+(PA+xSM) oznacza naszą cyfrę. Przy przetwarzaniu liczb z naszego systemu dziesiętnego na system tjevango stosuję dwa zapisy.
Zapis pierwszy, pierwotny, lecz moim zdaniem ułomniejszy i mniej czytelny:
5 - 1+1x4
6 - 2+1x4
7 - 3+1x3

Ta jedynka, która jest pomnażana przez czwórkę nie jest do myślna i musi być zapisana. W przeciwnym razie otrzymalibyśmy:
5 - 1x4=4
6 - 2x4=8
7 - 3x4=12
czyli bzdury.

Zapis drugi, oficjalny, którego będę używał. Jest on bardziej przejrzystrzy pod względem kolejności działań. Przecinek oznacza sumę grup. A oto on:
5 - (1,1x4)
6 - (2,1x4)
7 - (3,1x4)

Czwórka, oprócz tradycyjnego "vronō", w niektórych kontekstach (np. gdy zaczyna się liczyć od czterech, a nie od jednego) jest nazywana "kvanō". Podobnie jest z innymi liczebnikami.

Lecimy dalej:
8 - mānō - (2x4)

Otwiera się nam kolejna grupa. Dolecimy do 16.
9 - kvamānō - (1,2x4)
10 - māmānō - (2,2x4)
11 - vlimānō - (3,2x4)
12 - vlinō - (3x4)
13 - kvavlinō - (1,3x4)
14 - māvlinō - (2,3x4)
15 - vlivlinō - (3,3x4)
16 - kvanōnīn (1x4^2)

Tak oto doszliśmy do magicznej liczby 16, czyli 4^2. Od teraz zaczyna się jakby kolejne odliczanie.
Liczba 16 jest dosyć ważną liczbą dla tjevangono. Oficjalna jej nazwa to "kvanōnīn", którą stosuje się wymieniając liczbę 16 całkowicie odseparowaną od innych liczb i kiedy nadaje się jej specjalne znaczenie.
Warto wspomnieć, że podane tutaj nazwy to nazwy oficjalne. Jednak w mowie potocznej stosowano nazwy skrótowe, coś w stylu mówienie "raz" na jeden, tylko w szerszym kontekście i na liczby 1-16. Obok nazwy zwyczajowej podam też oficjalną, dla porównania:
1. kvàn - kvanur
2. mān - mānàn
3. vlif - vlifjonō
4. vron - vronō
5. kvak - kvakvanō
6. māk - mākvanō
7. vlik - vlikvanō
8. mānō -mānō
9. kvam - kvamānō
10. māmā - māmānō
11. vlim - vlimānō
12. vlin - vlinō
13. kvavl - kvavlinō
14. māvl - māvlinō
15. vlivl - mlivlinō
16. mī - kvanōnīn

Kilka uwag:
a) Dla jedynki - kvàn - poprawną nazwą powinno być "kvan", ale często w tjevango dzieje się tak, że jeśli ostatnia sylaba jakiegoś wyrazu - zwłaszcza obcego pochodzenia - kończy się na -an, to w analogii do deklinacji IIr -an staje się -àn). To samo dotyczy innych deklinacji. Np. mojemu imieniu "Artur", zamiast dodać jakiś dodatkowy formant, odmienia się końcowe "-ur".
b) wszystkie liczebniki "oficjalne" są odmienne.
c) z liczebników potocznych odmienia się: kvàn (1), mān (2) - jak mānàn z formą "mān" w null. i nom.,
vron - jak vronō z formą "vron" w null. i nom., mānō, kvavl i māvl (wg. dekl. IVra)), vlivl (wg. dekl. IV czasownikowej, jeszcze tu nieomówionej), mī (wg. dekl. i-tematowej, dotychczas nieomówionej). Reszta liczebników jest nieodmienna.

Teraz przyjrzyjmy się liczbie 16 - jej formie "mī". Jak już zauważyliście, zapisaliśmy ją jako (1x4^2). "Mī" jest bowiem skróconą nazwą dla końcówki -kvanōnīn (1x4^2). Jednakże, mimo że w teorii by się dało, to w tjevango używa się skróconych form potęg czwórki. Tych nieregularnych nazw są tylko trzy:
16 (1x4^2) -kvanōnīn -mī
64 (1x4^3) -kvanōfī  -vlī
256 (1x4^4) -kvanōrī  -vrȳ
Doszło do tego, że ^SP się praktycznie nie używa, choć czasami się pojawiają i jako tako oficjalnie nie zanikneły. Czasami można wyrazić nimi emfatycznie ogromną ilość czegoś, czasami przydają się do dokładnych wyliczeń.

Liczmy dalej! Nie będę wypisywał już wszystkich liczb, tylko te ważniejsze i ciekawsze.
17 - kvamī (1,4^2)
18 - māmī (2,4^2)
19 - vlimī (3,4^2)
20 - kvanmī (1x4,4^2)
21 - kvakvanōmī (1,1x4,4^2)
22 - mākvanōmī (2,1x4,4^2)
23 - vlikvanōmi (3,1x4,4^2)
24 - mānōmī (2x4,4^2)
25 - kvamānōmī (1,2x4,4^2)
(...)
34 - māvlinōmī (2,3x4,4^2)
35 - vlivlinōmī (3,3x4,4^2)
36 - mīnō (2x4^2)
37 - kvamīnō (1,2x4^2)
38 - māmīnō (2,2x4^2)
(...)
62 - māvlinōmīfnō (2,3x4,3x4^2)
63 - vlivlinōmīfnō (3,3x4,3x4^2)
64 - kvanōfī/vlī (1x4^3)
65 - kvavlī (1,4^3)
66 - māvlī (2,4^3)
(...)
78 - māvlinōvlī (2,3x4,4^3)
79 - vlivlinōvlī (3,3x4,4^3)
80 - kvanōninvlī / mīvlī (4^2,4^3) - "mīvlī" jest używane częściej.
81 - kvamīvlī (1,4^2,4^3)
(...)
255 - vlivlinōmifnōvlifnō(3,3x4,3x4^2,3x4^3)
256 - vrȳ (4^4)

W sumie ten system pozwala mi bez kombinowania doliczyć do (3,3x4,3x4^2,3x4^3,3x4^4), czyli do 1023. Potem zacznie się odliczanie od nowa ze słówkiem "kvī" oznaczającym 1024, które będzie się znajdować na początku liczebnika. Kvī jest traktowane jako osobna liczba lub PA+:
1277 - kvī kvavlinōmifnōvlifnō (1024;1,3x4,3x4^2,3x4^3)
Odmienne są oba człony.
2048 to będzie kvīnàn (1024x2)

I tak dalej... aż do (1024x4^4;3x4,3x4^2,3x4^3), czyli do 1.048.575. Następna liczba: 1.048.575 nosi nazwę kvijī. I jej wielokrotności...

I tak dalej. Sądzę, że większe liczby już ludowi tjevangono nie będą potrzebne.

***

Bardzo jestem ciekawy, jak liczyłoby się ludziom w takim systemie. Co sądzicie?
Tytuł: Odp: Tjèvāngō
Wiadomość wysłana przez: Canis w Styczeń 29, 2015, 08:56:43
Hi, where are the burger texts? :DDDD

Poproszę o tekst w Tjèvāngō, składający się z dwóch akapitów, który nie będzie tłumaczeniem z innego języka. Tematyka może być dowolna, po prostu chciałbym zobaczyć jak wygląda ten język w użyciu, w życiu, w akcji, w praktyce, w działaniu, język poza tymi koszmarnie nudnymi tabelkami.
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Styczeń 30, 2015, 21:34:09
Dziękuję Canisie za uwagę :D
Fakt, prezentuję ten język przez tabelki chyba zbyt często. Wydaję mi się jednak, że większość użytkowników tutaj raczej zachowuje dla siebie informacje o tak nudnych sprawach jak odmiana itp (chyba, że uznają to za godny uwagi i interesujący aspekt ich tworu). Taki sposób prezentacji pomaga mi jednak samemu w ogarnięciu języka i poznania go, bo czasami sam mnie zaskakuje (chodzi mi o aspekty czysto techniczne; zaskoczyły mnie np. te niespodziewane przesuwki akcentów, które zdarzają się o wiele częściej, co mnie cieszy). Staram się zaprezentować ten język jak najdokładniej od strony gramatycznej, a zostało mi naprawdę jeszcze bardzo dużo do napisania.

Tekst? Ok! Spróbuję, co w mojej mocy. Leksykę cały czas konstruuję. Problem w tym, że z jednego słowa mogę utworzyć z 6 słów (przynajmniej podstawowym sposobem poprzez zmianę typu deklinacji), które tak naprawdę wiele mi nie pomagają. To jest chyba najtrudniejsza część w dobrych konlangach, której poświęci się najwięcej czasu. Jednak robię ten język już od pół roku i coraz lepiej mi się na nim pracuje, lepiej wnikam w jego logikę słowotwórczą. Zmierzam jednak do tego, że zapewne od stworzenia jakiegoś naprawdę dobrego tekstu minie jeszcze dużo czasu, nim osiągnę jakąś dojrzałość w posługiwaniu się jego wszystkimi możliwościami.

Coś tam naskrobię i wstawię ;)

EDIT: od reformy ortografii, nazwa "Tjèvāngō" brzmi "Tjevāngō", lub w ortografii bez iloczasu po prostu "Tjevango".
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Maj 24, 2015, 16:23:24
Hi! Some burgers for u!

Lud Tjevangono wierzy w trzech bogów: Duga (powietrze), Iloja (woda) i Ipaja (ziemia). Razem są nazywani Jurpetl'em. Poniższy tekst jest czymś w stylu kazania, które wygłaszają (a raczej wyśpiewują) kapłani tych bóstw do ludzi. Charakterystyczny jest tutaj wstęp "Rellinevl Tjevangonj!" - "słuchaj, ludu Tjevango!"

Rellinevl Tjevangonj!
Gekàn Jurpem vlifonro - Dugr, g-Ilor, g-Ipar - êtl vrangof gèvrangef. Kàn fetlur gèvlilītur gègabnyvl ê îtli àntof! Kàn evl êm gantof vàkàn etl - Tjevangono - gantan vranginetl êtl gantàr, gèvàkàn kvanono vrangevl gìantono kvìanlor à borreref bìorronro ler, gèkàn borrno tidję borrevl. Dęngenen jyltę Ĵurpetl gèvàkàn etl yllylę ŷllyn etl gèburgo vlîliltàn; dęngenen itl ge faktinętl avur êtl vlililto êtl gègabno; tjevangan dęllelę ŷllyvlen e gâbnur. Yllylen Dugi ern ŷllyn! Burgan Iloni ern vlîliltàn! Dęllelen Ipani mēngom ern e gâbnur! Ge jàvleletl itl livytlj etl jyltemetl Ĵurpetl.


Rēllin-ēvl Tjevāng-onj!
[ˌreː.ʎiˈɲeːʋ dɣeˈvaː.ŋgɔŋ]
{słuchać-sᴜʙᴊ;2ᴘʟ lud.Tjevango-ᴠᴏᴄ}
Słuchajcie Tjevangono!

Gē-kàn Jurp-ēm vlif-ōnrō - Dug-r, g=Īlō-r, g=Īpā-r - ê-tl vrang-of gè=vrang-ēf.
[ˈgeːkʌn ɣurˈpeːm ʋiˈfoː.nrɔː ‖ ˈdugr | ˈgiː.lɔːr | ˈgiːpaːr ‖ 'xʲeθ ˈvra.ŋgɔf ge.vraˈŋgeːf]
{Oto-3os Jurpetl-ʟᴏᴄ trzy-ᴘᴏss;ᴘʟ Dug-ᴘᴏss i=Iloj-ᴘᴏss i=Ipaj-ᴘᴏss <ᴘᴀs>my-ɴᴏᴍ tworzyć-2ᴘʟ i=rodzić-2ᴘʟ}
To dzięki trójcy Jurpetla - Dugowi, Ilojowi i Ipajowi - zostaliśmy stworzeni i się rodzimy.

Kàn fētl-ur gè=vlilīt-ūr gè=gabn-ȳvl ê î-tlī ànt-ōf!
[kʌn ˈfeː.θur ge.ʋiˈliː.tuːr ge.gabˈnɨʋ 'xʲe xʲiˈθiː ʌnˈoːf]
{3os wiatr-ɴᴏᴍ i=woda-ɴᴏᴍ i=earth-ɴᴏᴍ <ᴘᴀs>ᴘʀᴇᴘ <ᴘᴀs>my-ᴀʟʟ stać-2ᴘʟ}
W nas jest wiatr, ziemia i powietrze!

Kàn ē-vl ê-m gant-ōf và=kàn ē-tl - Tjevāng-onō - gant-ān vrang-in-ētl ê-tl gānt-àr, gè=và=kàn kvan-ōnō vrang-ēvl gìant-ōnō kvìanl-or à borr-ēr-ēf bìorr-ōnrō lē-r, gè=kàn borr-nō tidj-ę̄ borr-ēvl.
[kʌn ˈeːʋ ˈxʲem ganˈtoːf vʌkʌn ˈeːθ | dɣeˌvaː.ŋgɔˈnoː | ganˈtaːn ˌvra.ŋgi.neːθ xʲeθ ˈgaːn.tʌr, ge.vʌ.kʌn gvaˈnoː.nɔ vraˈŋgeːʋ gʲjanˈtoː.nɔː ˈgvʲja.ʎor ʌ borˈreː.reːf bʲjor'roː.nrɔː ˈleːr | ge.kʌn borːˈnoː tidˈɣɛː borˈreːʋ]
{3os <ᴘʟ>ty-ɴᴏᴍ my-ʟᴏᴄ łączyć.się-2ᴘʟ nie=3os my-ɴᴏᴍ lud.Tjevango-ɴᴏᴍ;ᴘʟ łączyć.się-sᴜʙᴊ;1ᴘʟ tworzenie-ᴀʟʟ-1ᴘʟ <ᴘᴀs>my-ɴᴏᴍ miasta-ᴘᴏss i=nie=3os łączyć.się-ɴᴏᴍ;ᴘʟ tworzyć-sᴜʙᴊ;2ᴘʟ <ᴘᴀs>tłum-ɴᴏᴍ;ᴘʟ <ᴘᴀs>człowiek-ᴘᴏss 3os walka-ᴘᴏss;ᴘʟ <ᴘᴀs>armia-ᴘᴏss;ᴘʟ imię-ᴘᴏss i=3os armia-ɴᴏᴍ;ᴘʟ łączyć.się-ɪɴғ walczyć-sᴜʙᴊ;2ᴘʟ}
One są złączone w nas tak jak my - Tjevangono - łączymy się aby tworzyć nasze miasto/miasta i jak wielu ludzi tworzy tłum zwany "armią", który walczy i który musi być zjednoczony, by walczyć (dobrze).

Dę̄ngen-ēn jylt-ę̄ Ĵurp-ētl gè=và=kàn ē-tl ȳllyl-ę̄ ŷll-yn ētl gè=burg-ō vlîlīlt-àn;
[ˌdɛː.ŋgeˈneːn ɣɨlˈtɛː jurˈpeːθ ge.vʌ.kʌn ˈeːθ ˌɨː.ʎɨˈlɛː ˈjɪ.ʎɨn ˈeːθ ge.burˈgoː ʋʲiːˈliːl.tʌn]
{żyć-sᴜʙᴊ;1ᴘʟ pozdrawiać-ɪɴғ <ᴘᴀs>Jurpetj-ɴᴏᴍ i=nie=3os my-ɴᴏᴍ oddychać-ɪɴғ <ᴘᴀs>powietrze-ɴᴏᴍ my-ɴᴏᴍ i=pić-ɪɴғ <ᴘᴀs>woda-ɴᴏᴍ}
Aby żyć potrzebujemy pozdrawiać Jurpetla tak jak potrzebujemy powietrza by oddychać i wodę by pić;

dę̄ngenēn ītl gē fakt-īn-ę̄tl āv-ūr êtl vlililt-ō êtl gè=gabn-ō;
[ˌdɛː.ŋgeˈneːn ˈiːθ ˈgeː fakˈtiː.nɛːθ ˈaː.vuːr xʲeθ ʋi.lilˈtoː xʲeθ ge.gabˈnoː]
{żyć-sᴜʙᴊ;1ᴘʟ po tak spać-ᴀʟʟ-1sɢ umysł-ɴᴏᴍ <ᴘᴀs>my pogrzebać.w.morzu-ɪɴғ i=pochować-ɪɴғ}
By żyć po zaśnięciu umysłu (śmierci) potrzebujemy być pochowani w morzu lub w ziemi;

tjevāng-an dę̄llel-ę̄ ŷllyvl-en e gâbn-ūr.
[dɣeˈvaː.ŋgan ˌdɛː.ʎɛˈlɛː ˈjɪʎɨvlen e gʲjabˈnuːr]
{być.tjevango-sᴜʙᴊ;1ᴘʟ tańczyć-ɪɴғ <ᴘᴀs>powietrze-ʟᴏᴄ ᴘʀᴇᴘ <ᴘᴀs>ziemia-ɴᴏᴍ}
By podtrzymać tradycję musimy tańczyć na ziemi na świerzym powietrzu!

Ȳllyl-ēn Dug-ī ē-rn ŷll-yn!
[ˌɨː.ʎɨˈleːn duˈgiː ˈeːrn ˈjɪ.ʎɨn]
{oddychać-sᴜʙᴊ;1ᴘʟ Dug-ᴀʟʟ my-ᴠᴏᴄ <ᴘᴀs>powietrze-ɴᴏᴍ}
Oddychajmy powietrzem na chwałę Dugowi!

Burg-ān Īlō-nī ērn vlîlīltàn!
[burˈgaːn iːˈloː.niː ˈeːrn ʋʲiːˈliːl.tʌn]
{pić-sᴜʙᴊ;1ᴘʟ Iloj-ᴀʟʟ my-ᴠᴏᴄ <ᴘᴀs>woda-ɴᴏᴍ}
Pijmy wodę na chwałę Iloja!

Dę̄llel-ēn Īpā-nī mēng-om ērn e gâbn-ūr!
[dɛː.ʎeˈleːn iːˈpaː.niː ˈmʲe.ŋgɔm ˈeːrn e gʲjabˈnuːr]
{tańczyć-sᴜʙᴊ;1ᴘʟ Ipaj-ᴀʟʟ dzikość-ʟᴏᴄ my-ᴠᴏᴄ ᴘʀᴇᴘ <ᴘᴀs>ziemi-ɴᴏᴍ}
Tańczmy dziko na ziemi ku chwale Ipaja!

Gē jàvlel-ētl ītl līv-ytlj ētl jylt-ēm-ētl Ĵurp-ētl.
[ˈgeː ɣʌ.ʋeˈleːθ ˈiːθ ˈliː.vɨθ ˈeːθ ɣɨlˈteː.mɛːθ jurˈpeːθ]
{oto kontynuować-1ᴘʟ kiedy rzecz(y)-ɴᴜʟʟ my-ɴᴏᴍ pozdrawiać-ʟᴏᴄ-1ᴘʟ <ᴘᴀs>Jurpetj-ɴᴏᴍ
Kiedy to robimy, pozdrawiamy Jurpetla!
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: Lukas w Maj 24, 2015, 20:48:41
Fajny tekst, ale l i λ podowuje trudnosci w wymowie. Nie znam osobicsie żadnego natlangu, w którym obie głoski byłyby osobnymi fonemami
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Maj 24, 2015, 20:49:49
Język włoski :)
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: elslovako w Maj 24, 2015, 21:12:54
Słowacki, portugalski, jakby się uprzeć to i hiszpański.
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: Spiritus w Maj 24, 2015, 23:37:55
I jeszcze serbskochorwacki...
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: Widsið w Maj 25, 2015, 07:51:10
Część walijskich dialektów, kataloński, oksytański, wszystkie iberoromańskie, rumuński z Transylwanii...
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: elslovako w Maj 25, 2015, 12:11:14
A do tego jeszcze słoweński!
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Maj 25, 2015, 20:10:17
Lateralne aproksymanty lateralnymi aproksymantami, ale może tak jakiś komentarz do języka? :P
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: Lukas w Maj 25, 2015, 20:39:25
Przóbowałem tą modlitwę zarówno czytać jak i śpiewać, ale język se mozna połamać. Tyle obcych polskiemu głosek. Nie potrafię wymawiać sałej IPA-y zwłaszcza spółgłosek
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: Henryk Pruthenia w Maj 25, 2015, 23:07:22
Sała IPA trudna IPA
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Maj 29, 2015, 12:00:14
Nie sądziłem, że to kiedyś nastąpi, ale proszę!

https://youtu.be/48yKjXDrZow
(https://youtu.be/48yKjXDrZow)
Oto próbka dźwiękowa powyższego tekstu. Mam jednak problem z rozróżnianiem m.in. /a/ i /ʌ/. Zapis fonetyczny w filmiku jest niezamieszczony, ale jako że ortografia jest prawieże fonemiczna, to może się nadać. Jakby ktoś chciał, zamieszczam jeszcze raz wersję IPA:

[ˌreː.ʎiˈɲeːʋ dɣeˈvaː.ŋgɔŋ
ˈgeːkʌn ɣurˈpeːm ʋiˈfoː.nrɔː ‖ ˈdugr | ˈgiː.lɔːr | ˈgiːpaːr ‖ 'xʲeθ ˈvra.ŋgɔf ge.vraˈŋgeːf
kʌn ˈfeː.θur ge.ʋiˈliː.tuːr ge.gabˈnɨʋ 'xʲe xʲiˈθiː ʌnˈoːf
kʌn ˈeːʋ ˈxʲem ganˈtoːf vʌkʌn ˈeːθ | dɣeˌvaː.ŋgɔˈnoː | ganˈtaːn ˌvra.ŋgi.neːθ xʲeθ ˈgaːn.tʌr, ge.vʌ.kʌn gvaˈnoː.nɔ vraˈŋgeːʋ gʲjanˈtoː.nɔː ˈgvʲja.ʎor ʌ borˈreː.reːf bʲjor'roː.nrɔː ˈleːr | ge.kʌn borːˈnoː tidˈɣɛː borˈreːʋ
ˌdɛː.ŋgeˈneːn ɣɨlˈtɛː jurˈpeːθ ge.vʌ.kʌn ˈeːθ ˌɨː.ʎɨˈlɛː ˈjɪ.ʎɨn ˈeːθ ge.burˈgoː ʋʲiːˈliːl.tʌn
ˌdɛː.ŋgeˈneːn ˈiːθ ˈgeː fakˈtiː.nɛːθ ˈaː.vuːr xʲeθ ʋi.lilˈtoː xʲeθ ge.gabˈnoː
dɣeˈvaː.ŋgan ˌdɛː.ʎɛˈlɛː ˈjɪʎɨvlen e gʲjabˈnuːr
ˌɨː.ʎɨˈleːn duˈgiː ˈeːrn ˈjɪ.ʎɨn
burˈgaːn iːˈloː.niː ˈeːrn ʋʲiːˈliːl.tʌn
dɛː.ʎeˈleːn iːˈpaː.niː ˈmʲe.ŋgɔm ˈeːrn e gʲjabˈnuːr
ˈgeː ɣʌ.ʋeˈleːθ ˈiːθ ˈliː.vɨθ ˈeːθ ɣɨlˈteː.mɛːθ jurˈpeːθ]

Jeśli macie jakieś uwagi do mojej wymowy, z chęcią je przyjmę!
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: zabojad w Maj 29, 2015, 19:51:02
Tjevango jest bezwzględnie jednym z najbardziej wyjątkowych konlangów jakie kiedykolwiek słyszałem, lol.
Taka jest moja uwaga dot. wymowy :P
Śmieszy mnie trochę intonacja w tym tekście, zwłaszcza że przypomina trochę mowę rozentuzjazmowanych Włochów.
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Maj 29, 2015, 20:52:13
A miało wyjść uroczyście...
Choć tak sobie myślę,  że jakby tjevango było rzeczywiście mówione, brzmiało by podobnie. Moze to przez na iloczas taki charakter?
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: Lukas w Maj 29, 2015, 21:17:08
Brzmi dla mnie romańsko-skandynawsko.
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: Noqa w Maj 30, 2015, 00:35:48
Ciekawe, choć ten iloczas jest trochę przesadzony i zanadto rozwleka wymowę.
Swoją drogą to ja tam ciągle słyszałem [ɬ] - nie wiem, czy to mój słuch, czy coś z twoją wymową. Co trzeba przyznać, to że język brzmi bardzo swoiście.
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Maj 31, 2015, 21:35:07
Cytat: Noqa w Maj 30, 2015, 00:35:48
Swoją drogą to ja tam ciągle słyszałem [ɬ] - nie wiem, czy to mój słuch, czy coś z twoją wymową. Co trzeba przyznać, to że język brzmi bardzo swoiście.

Zapewne to wina mojej zbyt energicznej wymowy [ʎ].

Co do iloczasu, czy rozwleka mowę moja wymowa czy po prostu zbyt dużo sylab z samogłoską długą?
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: Noqa w Maj 31, 2015, 22:52:48
Sądzę, że i to, i to.
Przy okazji przyszło mi właśnie do głowy, że dyftongizacja długich może być właśnie przejawem dysymilacji, mającej za zadanie uniknąć nadmiernego wydłużania wypowiedzi przez nagromadzenie długich.
Tytuł: Odp: Tjevango Vanardi
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Lipiec 31, 2015, 23:44:46
Panie i Panowie i Inni...

Przedstawiam Wam zaczątek mojego projektu - "Gramatyki Języka Tjevango" mojego (rzecz jasna) autorstwa. Zamierzam skrupulatnie skrupulatnie opisać najważniejsze aspekty gramatyki thewańskiej w sposób możliwie naukowy, jasny, przejrzysty i "suchy" stylistycznie. Na ile mi to wyjdzie, nie wiem, ale liczę - jak zwykle - na Waszą pomoc!

Skodyfikowałem ostatecznie całą fonologię thewańską w sposób możliwie ścisły. Od pierwszego postu w tym temacie zmieniało się moje podejście do conlangingu, stan wiedzy oraz pomysły. Oto mamy wersję ostateczną fonologii tjevango. Jako, że w moim conworldzie funkcjonuje on jako język wegetujący (jak nasza łacina), wiele - jeśli w ogóle cokolwiek - się tutaj nie zmieni.

Tutaj mam do Was dwa zapytania: czy prezentacja języka jest przejrzysta? Docelowo ma być wydrukowana i ładnie oprawiona. A drugie to co sądzicie o samym języku w jego ostatecznym głoskowym kształcie? :P Cenne każde sugestie, zwłaszcza te o prezentacji.

Nie jest gotowa: strona tytułowa, spis treści, wstęp oraz cała reszta działów poza fonologią.

EDIT: Nazwa wątku została uściślona do "tjevango vanardi", dla odróżnienia od jego dialektów djangu i ekre.
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: Obcy w Sierpień 01, 2015, 10:12:22
Nieźle, mam nadzieję, że ta publikacja będzie dalej rozwijana, choć np. wolałbym, by nazwy działów były zapisywane boldem, aby to się nie zlewało z resztą.  I nie lubię, jak tabelki mieszczą się na dwóch stronach. Poza tym są trochę małe marginesy, ale to tylko moja subiektywna opinia.
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Sierpień 04, 2015, 23:32:18
Wrócę dziś do thewańskiej kategorii gramatycznej, którą niegdyś nooblangowo nazwałem "aktywnością". Liczę (jak zwykle) na Waszą pomoc, bo nie mam pojęcia, co to jest za kategoria. Roboczo nazwałem ją "wpływem" (zgrabniej po ang. influence albo impact). Tyczy się ona wyłącznie rzeczowników.

A więc "wpływ" jest to kategoria gramatyczna, która określa interakcję argumentu-rzeczownika z orzeczeniem. Rzeczownik może wywierać na nim wpływ lub go nie wywierać. Jeżeli nie wywiera, oznaczany jest na pierwszej sylabie tematu grafemem <ì> lub cyrkumfleksem nad samogłoską (są chyba w tym temacie omówione gdzieś zasady kiedy jedno a kiedy drugie, lecz to nie musi Was interesować). To jest definicja ogólna, z której wynikają dosyć poważne konsekwencje.

Rzeczownik thewański odmienia się właśnie przez wpływ (który wywiera lub nie) oraz przez 6 przypadków (neutralny - nullativus, mianownik/biernik-"direct", lokatyw, allatyw, posesyw i wołacz). Nullatyw to podstawowa forma rzeczownika ("rzeczownik nieodmieniony"), jest gramatycznie bezkontekstowa i to ta forma figuruje w słownikach.

Zacznijmy zatem od rzeczy najprostszych. Weźmy podstawowe słownictwo:
kvanlū - człowiek
mēngū - zwierzę; oraz czasownik
drangū - niebezpieczeństwo, zasadzka
ōngonę̄ - zabić (przechodni jak i nieprzechodni, ale w tym języku wydaje mi się to rozróżnienie bez znacznia)

Jako że podmiot i dopełnienie oznaczane są przez ten sam przypadek, obowiązuje sztywny szyk zdania SVO. Ale wciąż nie jest ustalone, czy agensem/pasjensem jest S czy O.
Z pomocą przychodzi nam teraz wpływ. Zasada jest taka: agensem (A) jest rzeczownik z wpływem a pacjensem (P) bez wpływu (ten z oznaczeniem). Nie jest to jednak takie proste. Powyższa prosta relacja jest wynikiem nadrzędnej definicji wpływu: agens "odbiera" czasownikowi znaczenie "przejmując" je i (będąc w nominativie) kierując je w stronę dopełnienia bliższego, które "przyjmuje" je nie mogąc samemu wywrzeć wpływu (bo go nie ma).

Kvanlur ōngonę̄j mêngur - SVO, AVP - człowiek zabija zwierzę
{<wpływ>człowiek-NOM zabić-3.SG <brak.wpływu>zwierzę-NOM}

Kvìanlur ōngonę̄j mēngur - SVO, PVA - człowiek został zabity przez zwierzę
{<brak.wpływu>człowiek-NOM zabić-3.SG <wpływ>zwierzę-NOM}

Kvanlur ōngonę̄j mēngur - SVO, APA - człowiek ze zwierzęciem zabili się
{<wpływ>człowiek-NOM zabić-3.SG <wpływ>zwierzę-NOM}

Kvìanlur ōngonę̄j mêngur - SVO, PVP - człowiek został zabity wraz ze zwierzęciem (trudne do oddania)
{<brak.wpływu>człowiek-NOM zabić-3.SG <brak.wpływu>zwierzę-NOM}

Kvanlur ōngonę̄j - SVO, AV - człowiek zabija
{<wpływu>człowiek-NOM zabić-3.SG}

Kvìanlur ōngonę̄j - SVO, PV - człowiek został zabity
{<brak.wpływu>człowiek-NOM zabić-3.SG}

Ōngonę̄j mêngur - SVO, VP - zabito zwierzę
{zabić-3.SG <brak.wpływu>zwierzę-NOM}

Ōngonę̄j mêngur - SVO, VA - coś zostało zabitę przez zwierzę / zwierzę zabiło (tego już się po Polsku nie odda)
{<wpływ>zwierzę-NOM}

To jest w sumie coś takiego jak w językach austronezyjskich, z tymże tam to, jak traktować relację podmiot-dopełnienie, jest oznaczone na czasowniku, a tutaj na rzeczowniku. Choć skłaniałbym się, że jest to bardziej typ nominatywno-akuzatywny; pomimo różnych możliwych pozycji agensu i pacjensu położenie podmiotu i dopełnienia jest zawsze takie samo (no, prawie...)

Podsumowując, mianownik oznacza wykonawcę lub odbiorcę czynności. Ale niekoniecznie sprawcę.

Kolejny przypadek: locativus. Pełni on funkcję okoliczników. Jednakże okoliczności w jakich wydarzyła się akcja zawarta w orzeczeniu mogą być różne. Czym więc jest lokatyw wpływający lub nie na orzeczenie? Znowu trzeba wyjść z definicji.

Kvanlur ōngonę̄j mêngur drìangem - człowiek zabił zwierzę (będąc w) pułapce
{<wpływ>człowiek-NOM zabić-3.SG <brak.wpływu>zwierzę-NOM <brak.wpływu>pułapka-LOC}
Słowo pułapka "drìangem" jest w lokatywie pasywnym. Oznacza to, że nie wywiera ona wpływu na podmiot - człowiek zabił zwierzę będąc w pułapce, taka była okoliczność zdarzenia.

Kvanlur ōngonę̄j mêngur drangem - znajdujący się w pułapce człowiek (np. ze strachu) zabił zwierzę
{<wpływ>człowiek-NOM zabić-3.SG <brak.wpływu>zwierzę-NOM <wpływ>pułapka-LOC}
Tutaj pułapka "drangem" jest w lokatywie aktywnym. Wpływa ona więc na orzeczenie. Oznacza to, że nasz człowiek, wpadłszy w pułapkę, dostał takiej adrenaliny, że zabił zwierzę. Owa pułapka była tu przyczynkiem zdarzenia.
Uwaga: nie jest to jednak kauzatywność, gdyż wg. tego zdania to człowiek wciąż podjął decyzję o mordzie. Kauzatywność byłaby, gdyby szykiem zadania było VSO:

Ōngonę̄j kvanlur mêngur drangem - Cżłowiek zabił zwierzę przez pułapkę (w którą wpadł)
{zabić-3.SG <wpływ>człowiek-NOM <brak.wpływu>zwierzę-NOM <wpływ>pułapka-LOC}

Jest jeszcze jedno zastosowanie wpływu: z przyimkami. Chcecie o tym posłuchać?
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: Noqa w Sierpień 05, 2015, 01:00:17
Ja chętnie. Nrawią mnie takie kategorie aktywności i mają one zresztą spore znaczenie w języku, nad którym ostatnio pracuję.
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: Obcy w Sierpień 05, 2015, 07:22:09
Chętnie... Fajnie, że została podjęta reforma nazewnictwa bardzo ważnej thewańskiej kategorii gramatycznej :)
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Sierpień 05, 2015, 22:34:24
O! Cieszę się, że jest taki duży odzew. Zrobię więc tak, że omówię pozostałe przypadki pod względem aktywności. Mianownik i lokatyw omówione, a więc dziś allatyw, possesyw.

1) Allatyw - ten przypadek wyraża dążenie w kierunku czegoś w sensie fizycznym lub metafizycznym. Można podążać w stronę budynku, miasta lub karczmy, ale również dążyć do ideału, perfekcji itd. Jednym słowem wyraża wszystko, ku czemu coś robimy. Dużo ma wspólnego z naszym europejskim celownikiem ale tylko z tymi jego użyciami, które wyrażają ruch ku czemuś.

Kȳllylę̄j tĵevāngō dragnibī - uczę się tjevango dla jego znajomości
{uczę.się-1.SG <brak.wpływu>tjevango <wpływ>mówienie.w.obcym.języku-ALL}

Frenroj gântànī - idę w stronę miasta
{iść-1.SG <brak.wpłyu>miasto-ALL}

I tutaj wchodzimy z powrotem we wpływ. Definicja ta sama, ale konsekwencja inna. Brak wpływu u rzeczownika w allatywie oznacza, że czynność jest wykonywana po prostu "w stronę" owego rzeczownika bez jego ingerencji w sens zdania. Natomiast jeśli wpływ istnieje, to podmiot wykonuje czynność będąc "skuszonym" przez to dopełnienie:

Frenroj gāntànī - idę w stronę miasta (bo wiele o tym mieście słyszałem / bo mam w nim sprawę do załatwienia / bo się chcę tam zatrzymać itd)
{iść-1.SG <wpływ>miasto-ALL}

Przypominając pierwszy przykład i uzupełniając go o dodatkowe tłumaczenie:
Kȳllylę̄j tĵevāngō dragnibī - uczę się tjevango dla jego znajomości (bo jego znajomość jest dla mnie celem i mnie pociąga, bardzo chcę mówić w tym języku)
{uczę.się-1.SG <brak.wpływu>tjevango <wpływ>mówienie.w.obcym.języku-ALL}

I wariant z pasywnością:
Kȳllylę̄j tĵevāngō drìagnibī - uczę się tjevango dla jego znajomości (uczę się bo mnie uczą w szkole, sama nauka mnie "nie jara")
{uczę.się-1.SG <brak.wpływu>tjevango <brak.wpływu>mówienie.w.obcym.języku-ALL}

2) Possesyw - opis pozwolę sobię skopiować z poprzedniego posta, jednego z pierwszych po reformie:

Zmieniony został system przydawki. Zanalizujmy poniższe z zdanie z użytym dopełniaczem w j. polskim:
Wołam syna opiekuna miasta.
Odnosząc się do teorii zbiorów, można przedstawić wyrażenie "syn opiekuna miasta" graficznie:
miasto /zawiera/ {opiekun, budynki, ratusz, drogi, światła, ...}
opiekun /zawiera/ {syn, ubranie, głowa, nogi, samochód, dom, żona, ...}

W zdaniu "wołam syna opiekuna miasta", dopełnieniem bliższym jest "syn", wychodzimy więc od elementu zbioru i dodajemy informację wyrażoną genetivem, że ów element "syn" należy do zbioru "opiekun". Następnie dodajemy kolejną informację genetivem, że ów element "opiekun" należy do zbioru "miasto" ("syn" z resztą również). Podsumowując, od elementu dochodzimy do zbioru zasadą "od nitki do kłębka".

Tak było też w Tjèvāngō. Od tej pory jednak, ów system został zmieniony. Teraz od zbioru dochodzimy do elementu.

Spoiler
Ītotl drìanāvur mêjenrij mānmār.
{wołać-1.SG <brak.wpływu>miasto-NOM <brak.wpływu>opiekun-POS <wpływ>synPOS}

Dranavur - miasto jest dopełnieniem bliższym (w mianowniku, zgodnie z położeniem w zdaniu za podmiotem, w tym wypadku domyślnym). Dopiero ten zbiór udostępnia nam swoje elementy, z których wybieramy "opiekuna" - "mejenrij". Elementy są zawsze w possesivie. Jako, że zagłębiamy się jeszcze bardziej, tym razem w zbiór "opiekun", "mejenrij" jest w formie bez wpływu: "mêjenrij". Z niego to wyciągnięty jest następny element: "syn" - "mānmār" w formie z wpływem, która sprawia, że jest semantycznie ważniejszy od opiekuna.

Należy też zwrócić uwagę na pasywną formę wyrazu "miasto" - drìanāvur. Wynika ona z tego, że to, co "wołamy", jest pasjensem. Wołamy wszak "syna", i to jego gramatyczna pasywność odbija się na dopełnieniu bliższym.

Rzecz jasna, moglibyśmy zawołać samego "syna opiekuna":
Ītotl mêjenrèj mānmār.
{wołać1.SG <brak.wpływu>opiekun-NOM <wpływ>syn-POS}

Największym zbiorem jest wtedy "opiekun" i to on formalnie będzie dopełnieniem. Następnie, ze zbioru "opiekun" wybieramy element - "syna".
[Zamknij]

Mówiąc prościej: possesyw wyraża rzecz posiadaną. Teraz pytanie: kiedy z wpływem, kiedy bez?

Possesyw bez wpływu wyraża zwykłą posiadaną rzecz:
Gōllorētl gāntàn tlìurrę̄r - miasto posiadające urzędnika/urzędników wygrało (dosłownie: zostało pokierowane do zwycięstwa)
{zwyciężyć-3.PL <wpływ>miasto-NOM <brak.wpływu>urzędnik-POSS}

Słowo wyjaśnienia: jako, że w język tjevango nie posiada przymiotników, jego literacka odmiana posługuje się licznymi dookreśleniami, często zbędnymi z naszego punktu widzenia, ale ubarwiającymi tekst względem thewańczyków.

Possesyw z wpływem natomiast zmienia znaczenie diametralnie. O ile o wartości gramatycznej (przypadek, wpływ względem orzeczenia) decyduje wciąż wyraz podstawowy, który jest przez possesyw opisywany, to znaczenie possesywu staje się znaczeniem nadrzędnym i realnym argumentem w zdaniu:
Gōllorētl gāntàn tlìurrę̄r - urzędnik miasta zwyciężył (został pokierowany do zwycięstwa)
{zwyciężyć-3.PL <wpływ>miasto-NOM <brak.wpływu>urzędnik-POSS}
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: CookieMonster93 w Sierpień 13, 2015, 19:41:06
Cytat: ArturJD w Maj 29, 2015, 12:00:14
Nie sądziłem, że to kiedyś nastąpi, ale proszę!

https://youtu.be/48yKjXDrZow
(https://youtu.be/48yKjXDrZow)
Oto próbka dźwiękowa powyższego tekstu. Mam jednak problem z rozróżnianiem m.in. /a/ i /ʌ/. Zapis fonetyczny w filmiku jest niezamieszczony, ale jako że ortografia jest prawieże fonemiczna, to może się nadać. Jakby ktoś chciał, zamieszczam jeszcze raz wersję IPA:

[ˌreː.ʎiˈɲeːʋ dɣeˈvaː.ŋgɔŋ
ˈgeːkʌn ɣurˈpeːm ʋiˈfoː.nrɔː ‖ ˈdugr | ˈgiː.lɔːr | ˈgiːpaːr ‖ 'xʲeθ ˈvra.ŋgɔf ge.vraˈŋgeːf
kʌn ˈfeː.θur ge.ʋiˈliː.tuːr ge.gabˈnɨʋ 'xʲe xʲiˈθiː ʌnˈoːf
kʌn ˈeːʋ ˈxʲem ganˈtoːf vʌkʌn ˈeːθ | dɣeˌvaː.ŋgɔˈnoː | ganˈtaːn ˌvra.ŋgi.neːθ xʲeθ ˈgaːn.tʌr, ge.vʌ.kʌn gvaˈnoː.nɔ vraˈŋgeːʋ gʲjanˈtoː.nɔː ˈgvʲja.ʎor ʌ borˈreː.reːf bʲjor'roː.nrɔː ˈleːr | ge.kʌn borːˈnoː tidˈɣɛː borˈreːʋ
ˌdɛː.ŋgeˈneːn ɣɨlˈtɛː jurˈpeːθ ge.vʌ.kʌn ˈeːθ ˌɨː.ʎɨˈlɛː ˈjɪ.ʎɨn ˈeːθ ge.burˈgoː ʋʲiːˈliːl.tʌn
ˌdɛː.ŋgeˈneːn ˈiːθ ˈgeː fakˈtiː.nɛːθ ˈaː.vuːr xʲeθ ʋi.lilˈtoː xʲeθ ge.gabˈnoː
dɣeˈvaː.ŋgan ˌdɛː.ʎɛˈlɛː ˈjɪʎɨvlen e gʲjabˈnuːr
ˌɨː.ʎɨˈleːn duˈgiː ˈeːrn ˈjɪ.ʎɨn
burˈgaːn iːˈloː.niː ˈeːrn ʋʲiːˈliːl.tʌn
dɛː.ʎeˈleːn iːˈpaː.niː ˈmʲe.ŋgɔm ˈeːrn e gʲjabˈnuːr
ˈgeː ɣʌ.ʋeˈleːθ ˈiːθ ˈliː.vɨθ ˈeːθ ɣɨlˈteː.mɛːθ jurˈpeːθ]

Jeśli macie jakieś uwagi do mojej wymowy, z chęcią je przyjmę!
Dat intonation doe! :D
Bardzo mi się podoba :D
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Sierpień 15, 2015, 00:00:35
Cytat: CookieMonster93 w Sierpień 13, 2015, 19:41:06
Dat intonation doe! :D
Bardzo mi się podoba :D

Dzięki! Mam nadzieję, że jak tylko się dorwę do mikrofonu i wytworzę jeszcze jakiś tekst to na pewno wstawię :) Choć jeśli chodzi o nagrania to łacina ma u mnie priorytet.
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Wrzesień 29, 2015, 15:20:53
Kilka szczególików po małym zastoju na forum :)

1) Polska terminologia
Od jakiegoś czasu używam przymiotnika "thewański", który tyczy się tego, co jest związane z językiem lub ludem Tjevango

2) Nullativus jako dopełnienie!
Problem ten pojawił się, kiedy chciałem przetłumaczyć na thewański wyrażenie "twórca tjevango". Zwykła konstrukcja z possesywem ("twórca tjevango" => "twórca ma tjevango" => twórcaNOM tjevangoPOSS vrangej tjevāngor) raczej nie wchodzi w grę, bo nie oddaje sensu wypowiedzi. Gdyby użyć natomiast nominativu ("vrangej tĵevāngō") pojawia się problem składni, gdyż mianownik wchodzi w interakcję jedynie z czasownikiem podanym w zdaniu, a nie z jego domyślnym wariantem reprezentowanym przez rzeczownik (w tym wypadku "twórca"). Dlatego stosuje się tutaj przypadek zwany "nullativusem": "vrangej tĵevango". Akurat w tym wypadku przykład jest kiepski, bo formy mają te same xp podam niżej inny. Nazwa wzięła się stąd, że przypadkiem tym reprezentuje się wyrazy, które niby nie powinny mieć funkcji gramatycznej. Np. kiedy ktoś prosi mnie o moję imię, odpowiem mu po thewańsku "Ārtū" używając nullativu, ale kiedy mówię o sobie jako o podmiocie lub dopełnieniu w zdaniu, powiem już "Ārtūr dragnibōj tĵevāngō" - "Ja-Artur mówię po thewańsku" używając mianownika. Nie do końca jednak pomysł reprezentowania odosobnionych "bytów gramatycznych" się sprawdził. Pomimo tego, że nazwa pozostała, przypadek ten zaczął realizować również inne funkcje w zdaniu, często istotne. Czasami używa się go w roli naszego narzędnika (ale o tym kiedy indziej). Tutaj jednak występuje jako... hm... "dopełnienie słabe", gdyż nie jest to dopełnienie czasownika w zdaniu, ale dopełnienie czynności zawartej w rzeczowniku. Jest jednak pewien warunek. Tym rzeczownikiem mogą być tylko te, które są zakończone na "-ej" lub "-ę̄j" oraz "-ynj" (+ oczywiście ich formy odmienione przez przypadki). Wiąże się to z tym, że historycznie te rzeczowniki pochodzą bezpośrednio od czasowników: vrangę̄ - "tworzyć, rodzić" => vrangej - "twórca / matka" , vrangynj - "stworzenie, obiekt, coś stworzone / dziecko".

Dużo rzeczowników, tak jak powyższe "tjevango" ma takie same formy nominativu i nullativu.

Obowiązują te same zasady "wpływu" co w mianowniku: nullatyw pasywny jest pasjensjem, a aktywny agensem. Słabe dopełnie jest zawsze po tym, co dopełnia.

Inny przykład na to samo:
Kàn tidjej bĵalȳjū vrangōj ŷvl   - wynalazca pisma stworzył litery
{Kàn<3.OS>  wynalazca<wpływ>-NOM pismo<brak.wpływu>-NULL tworzę-1.SG litery<brak.wpływu>-NOM}

Można też w drugą stronę:
Kàn faktȳn llangevlijū ę̄vlī ītōj àgravę̄vl - sen wyśniony przez króla, oznajmił mu, że pobłądzi. - jak widać po polsku trzeba tu użyć zdania podrzędnego, względnie jego równoważnika.
{Kàn<3.OS> sen<wpływ>-NOM król<wpływ>-NULL tobie<wpływ>-ALL oznajmiam-1.SG.IND 3.OS-pobłądzisz-2.SG.SUB} - zwróćcie uwagę, jak działa tutaj klauzula osoby trzeciej, która zamienia 1.osobę na 3.osobę "bliższą" i 2.osobę na 3.osobę "dalszą".

3) Zanik interwokalicznego /ɣ/
Ten proces zapoczątkował się już przed spisaniem tjevango i w jego dwóch dialektach miał różny przebieg. W omawianym w tym wątku thewańskim archaicznym /ɣ/ zaczęło zanikać i zaniknęło całkowicie w pozycji między takimi samymi samogłoskami doprowadzając do ich kontrakcji:
/aɣa/, /ʌɣʌ/ > /a:/
/ɛɣɛ/ > /ɛ:/
/eɣe/ > /e:/
/iɣi/, /ɪɣɪ/ > /i:/
/ɨɣɨ/ > /ɨ:/
/ɔɣɔ/ > /ɔ:/
/oɣo/ > /o:/
/uɣu/ > /u:/
Iloczas głosek kontraktowanych jest bez znaczenia, gdyż w efekcie procesu zawsze powstaje samogłoska długa.
Kontrakcja wystąpiła też w następujących kombinacjach zbliżonych samogłosek:
/aɣʌ/, /ʌɣa/ > /a:/
/iɣe/, /eɣi/, /iɣɪ/, /ɪɣi/ > /i:/
/ɪɣɨ/, /ɨɣɪ/ > /ɨ:/

Proces ten miał dwie gałęzie w rozwoju. W dialekcie południowym doprowadzony został do końca we wszystkich pozycjach dając nowe samogłoski i dyftągi. W dialekcie północnym nastąpiło /ɣ/ > /x/ w każdej pozycji i w tej postaci nie zanikło. Dział się zwykle na styku fonemów.

Cieszę się, że wprowadziłem ten proces już w tjevango archaicznym, bo dzięki niemu stały się dwie rzeczy:
1. powiększyła się liczba czasowników nieregularnych.  W ogóle dużo wyrazów ma końcówkę VɣV(C), więc często odmiana wyrazów stała się nieregularna.
2. konsekwencją powyższego jest złamanie reguł akcentu:
   - akcent, który niegdyś zawsze padał na ostatnią sylabę v-czasownika (co prowadziło i wciąż prowadzi do licznych modyfikacji rdzenia, które zostały już tu opisane) w przypadku gdzie zachodzi kontrakcja może ulegać przesunięciu na inne sylaby (wyjątki w regule, hurra!)
   - samogłoski długie powstałe z kontrakcji zachowują iloczas i swoje właściwości w prawach akcentuacji niezależnie od budowy sylaby. Komplikuje to nieco zapis:
      * jeżeli samogłoska może być długa w sylabie, nie jest specjalnie oznaczana, np. ȳvl (< ȳj-yvl) - "głoska, fonem / litera"
     * jeżeli samogłoska nie może być długa w sylabie, pisana jest podwójnie, np. bjalyyrn (< bjalyj-ynj) - "obrazie!", vocativus. Chodzi tu o to, że w sylabie o budowie CVCC jaką jest "-lyrn" nie może być samogłoski długiej. Ta powstała jednak z kontrakcji, więc łamie tę regułę.
UWAGA! Pamiętajmy, że makrony to oznaczenie późniejsze i orientacyjne, oryginalnie ich w Tjevango nie stosowano!

Odmienię Wam zatem dwa czasowniki: jeden, który się unieregularnił oraz drugi, który z nieregularnego stał się jeszcze bardziej nieregularnym.
Jeśli chodzi o odmianę czasownika, pojawiła mi się podgrupa zakończona na -Vję̄ /Vɣɛ:/, która nie zgadza się z prawami akcentuacji czasowników (akcent na ostatniej sylabie). Nigdy nie zachodzi w nich zmiana tematu przez reduplikację w taką formę, aby spełniała jednocześnie zasady akcentuacji i iloczasu (jak to mamy np. w vrangę̄ - "tworzyć" i pochodnym vranganę̄tl - "ja tworzę"). Kiedy tak się dzieje, czasownikowe tematyczne ę̄ /ɛ:/ przechodzi w y /ɪ/ lub ȳ /ɨ:/. Nie mam jeszcze dobrze opisanego tego procesu (prawdopodobnie z powodu przesunięcia akcentu /ɛ/ przeszło w schwę i w zależności od jej długości złączyło się z fonemicznym /ɪ/ lub /ɨ:/), ale sądzę, że jeżeli tak się stało, to było to na tyle dawno w historii tego języka, że nie ma potrzeby robić rekonstrukcji innych przypadków tego typu przejść. W każdym razie nie odnotowałem innyc miejsc, w których ten proces byłby produktywny. Jeśli dział się również w samych tematach wyrazów, nie powstałyby i tak żadne oboczności z tym związane (a szkoda...)

A więc na początek jak wygląda ten nowy paradygmat:

inf. tēllaję̄ - "trzymać, nieść"
Ind:
1. tēllajytl < *tēllaję̄tl - niezgodne z prawami iloczasu
2. tēllaję̄v
1. tēllajetl
2. tēllajēf
Sub:
1. tēllaję̄vl
2. tēllajyvl < *tēllaję̄vl - niezgodne z prawami iloczasu
1. tēllajēn
2. tēllajevl
à-:
3. àtēllaję̄


Teraz coś trudniejszego do odmiany, bo zadziałała kontrakcja:

inf. vliję̄ - "kontynuować"
Ind:
1. vliitl < vlijytl < *vliję̄tl - przejście ę̄>y, samogłoska nieregularnie długa, zapisana więc podwójnie
2. vliję̄v
1. vliitl < vlijētl
2. vlīf < vlijēf - samogłoska może być w tej sylabie długa, więc zapisana normalnie przez <i> z makronem
Sub.
1. vliję̄n
2. vliivl < vlijyvl < *vliję̄vl
1. vlīn < vlijēn
2. vliivl < vlijēvl
à-:
3. àvlę̄


I ostatni czasownik, który jest jedną wielką nieregularnością i kontrakcją:
inf. ȳjȳ < ȳję̄ - "czytać na głos / śpiewać"
Ind:
1.ȳtl < ȳjytl < *ȳję̄tl
2. ȳv < ȳjȳv < *ȳję̄tl
1. ȳjetl < *ȳjētl - zaznaczone jako wyjątek ze względu na krótkie /e/, które w czasownikach w tym miejscu powinno być długie.
2. ȳjēf
Sub:
1. ȳn < ȳjȳn < ȳję̄n
2. ȳvl < ȳjyvl < *ȳję̄vl
1. ȳjēn
2. ȳjevl < *ȳjēvl

Odmiana tego czasownika z prefiksem trzeciej osoby "à-" wygląda jednak nieco inaczej. Coś takiego zdarza się bardzo rzadko!
inf. àjyję̄ < à ȳję̄ - jak pamiętamy, każdy wyraz zaczynający się od samogłoski miał przydech /h/, który był niezapisywany. Później /h/ > /x/. Następny proces jaki zaszedł (mówimy tu o procesach przed spisaniem języka) to udźwięcznienie /x/ > /ɣ/ w pozycji interwokalicznej. Jako, że /x/ jest lekkie a /ɣ/ ciężkie, zmienia się rozkład i położenie akcentu w wyrazie. To prawo musiało zadziałać mniej więcej w tym samym czasie co ę̄ > ȳ/y. Wygląda na to, że kiedy iloczas ewidentnie nie pozwalał na długie /ɛ:/, wtedy następowała jego zmiana w /ɪ/ przed prawem /x/ > /ɣ/. W przypadku zwykłego braku akcentu  /ɛ:/ > /ɨ:/ musiało nastąpić później, a sama kontrakcja na końcu. Jak dobrze wiecie, ważna jest kolejność procesów!
Ind:
1. àjiitl < àjyjytl < à ȳjytl < *à ȳję̄tl - pamiętajmy, że yjy /ɪɣɪ/ > /i:/
2. àjyję̄v < à ȳję̄v
1. àjyjetl
2. àjyjēf
Sub:
1. àjyję̄n < à ȳję̄n
2. àjiivl < àjyjyvl < à ȳjyvl< *à ȳję̄vl
1. àjyjēn < à ȳjēn
2. àjyjevl < à ȳjevl

Najprzyjemniejsze uczucie konlangera - kiedy język sam Cię zaskakuje ^^ Co powiecie?
Tytuł: Odp: Tjevāngō
Wiadomość wysłana przez: ArturJD w Październik 18, 2015, 20:53:51
Trochę o składni thewańskiej. Chyba już coś o tym było wspomniane, ale jeszcze dopowiem conieco, choć krótko

Zajmę się tu jedynie szykiem zdania oznajmującego. Jest to bezwzględnie SVO.

Długo miałem zagwozdkę, czy język ten jest absolutywno-ergatywny, czy nominatywno-akuzatywny. Ku temu pierwszemu skłaniał mnie mój "wpływ":

Kàn Ārtūr ōngonę̄tl tlìurrę̄j - Artur zabił urzędnika
{3.os Artur<wpływ>-NOM zabijam-1.Sg urzędnik<brak.wpływu>-NOM}

Kàn Ârtūr ōngonę̄tl tlurrę̄j - Artur został zabity przez urzędnika (czy można to przetłumaczyć jako "urzędnik zabił Artura"? to się okaże dalej)
{3.os Artur<brak.wpływu>-NOM zabijam-1.Sg urzędnik<wpływ>-NOM}

Kàn Ārtūr ōngonę̄tl tlurrę̄j - Artur z urzędnikiem zabili się
{3.os Artur<wpływ>-NOM zabijam-1.Sg urzędnik<wpływ>-NOM}

Kàn Ârtūr ōngonę̄tl tlìurrę̄j - Artur z urzędnikiem zostali zabici
{3.os Artur<brak.wpływu>-NOM zabijam-1.Sg urzędnik<brak.wpływu>-NOM}

Jednakże moje dalsze rozważania nad tym tematem i ich zastosowania skłoniły mnie jednak ku typowi nom-acc.

Wróćmy do podstawowych rzeczy: czym jest nasze orzeczenie, czym podmiot a czym dopełnienie?
W zdaniu najważniejsze jest orzeczenie, które jest czynnością - określa, co się wydarzyło. Wiadomo. Jest bezpośrednio związane z podmiotem i dopełnieniem. I tylko z nimi!
Wszystkie okoliczniki (miejsca, czasu, przyczyny itp) związane są natomiast z podmiotem, który jest przed czasownikiem (SVO). Tym różni się właśnie podmiot od dopełnienia:

Kàn Ārtūr ōngonę̄tl tlìurrę̄j lūm - Artur z wściekłości (swojej) zabił urzędnika
{3.os Artur<wpływ>-NOM zabijam-1.Sg urzędnik<brak.wpływu>-NOM złość<wpływ>-LOC}

Kàn Ârtūr ōngonę̄tl tlurrę̄j lūm - Artur został zabity wskutek swojej wściekłości przez urzędnika (a nie: *Artur został zabity z wściekłości przez urzędnika, bo to by oznaczało, że to zdenerwowany urzędnik zabił Artura, a sens zdania jest taki, że urzędnik widząc, że Artur jest wściekły, zdecydował się go zabić (może wskutek samoobrony?)
{3.os Artur<brak.wpływu>-NOM zabijam-1.Sg urzędnik<wpływ>-NOM złość<wpływ>-LOC}

Jak więc widać, punktem odniesienia dla okolicznika przyczyny w obu przypadkach jest podmiot i to do niego odnosi się reszta zdania. Wezmę pod analizę jeszcze trzecią i czwartą możliwość:

Kàn Ārtūr ōngonę̄tl tlurrę̄j lūm - Artur z urzędnikiem zabili się przez gniew tego pierwszego (Artura)
Kàn Ârtūr ōngonę̄tl tlìurrę̄j lūm - Artur z urzędnikiem zostali zabici przez gniew tego pierwszego (Artura)

Kiedy zamienimy miejscami "Artura" i "urzędnika" w ten sposób, że "urzędnik" znajdzie się w pozycji podmiotu, czynnikiem powodującym śmierć naszej dwójki będzie już gniew urzędnika.

Pozycja dopełnienia nie jest już taka mocna. Rozpatrzmy ją za pomocą zdań z czasownikiem nieprzechodnim:

Kàn Ārtūr dę̄ngenę̄tl Pôlōnâm - Artur żyje w Polsce - Artur znajduje się w Polsce, tam jest jego miejsce zamieszkania, tam wiedzie swój żywot.
{3.os Artur<wpływ>-NOM żyję-1.SG Polska<brak wpływu>-LOC}

Kàn dę̄ngenę̄tl Ārtūr Pôlōnâm - Artur żyje w Polsce - Artur znalazł się w Polsce, wylądował tam (z jakiegoś powodu), nie jest tam z własnych chęci, np. sprowadziły go tam interesy
{3.os żyję-1.SG Artur<wpływ>-NOM Polska<brak wpływu>-LOC}

Zmiana znaczenia (drobna, ale jednak) spowodowana jest tym, że okolicznik miejsca "w Polsce" nie odnosi nigdy bezpośrednio do dopełnienia. Można wywnioskować, że akcja orzeczenia dzieje się w Polsce, że jej wykonawcą jest "Artur" - ale między samym dopełnieniem a okolicznikiem takiej korelacji już nie ma. Natomiast kiedy nasz "Artur" jest podmiotem, to do niego bezpośrednio odnosi się okolicznik i wiadomo, że akcję "życia" wykonuje w Kondominium Rosyjsko-Niemiecki pod Żydowskim Zarządem Powierniczym Polsce.

Ostatecznie więc, pomimo dosyć elastycznej możliwości zamiany miejscem pasjensa z agensem, język ten jest nominatywno-akuzatywny z powodu relacji miejsca w zdaniu z innymi jego elementami. To był dla mnie ważny problem klasyfikacyjny, teraz jestem już zadowolony!