Jakie jest pochodzenie "wieży"?
Dzięki. A jak wyglądała sytuacja z tym prefiksem n- w prasłowiańskim? Występował regularnie z przyimkami i regularnie bez przyimków? I skąd on się wziął?
Skąd się wzięła polska nazwa SM - "Stwardnienie rozsiane". Co to ma spólnego ze stwardnieniem? I dlaczego "rozsiane"?
"Nazwa "stwardnienie rozsiane" odzwierciedla rozsianie procesu patologicznego w różnych miejscach układu nerwowego, jak również rozsiew zmian w czasie."
Ciągmy czy ciągnijmy?
Pytanie nie do końca o etymologję, ale nie chciałem zakładać nowego tematu.
Skąd się wzięła polska nazwa SM - "Stwardnienie rozsiane". Co to ma spólnego ze stwardnieniem? I dlaczego "rozsiane"?
Ta nazwa jest dla mnie jakaś kompletnie zrzytnia, bez żadnego znaczenia. Coś jakby nazwać lodówkę "bieżnik rozmyty". Puste słowa.
Z jakiego języka wzięło się słowo banan?
Właśniem odkrył, że po niemiecku "pietruszka" zaczyna się "peter-"
Jaka jest etymologia?
Sorry, nie kupuję tego. Wszystko, co tłumaczy nieregularne zapożyczenie z gwary (wykraczające poza słownictwo) brzmi jak przekombinowana lingwistyka ludowa.
Brak mazurzenia w literackim języku polskim to w gruncie rzeczy dzięki Wielkopolsce.Don't forget Kresy :D
Takie rzeczy nie dzieją się nawet w wielce rozdialektowanym angielskim, gdzie każdy w miarę potrafi naśladować inne dialekty. Nie ma tak, że zwarcie krtaniowe zamiast /t/ pojawia się np. w kilku słowach.Za to /o:/ zamiast /u:/ już tak.
A, bo mnie zawsze formy typu "de dors" wydawały się zapożyczeniami z gwar, nie wiem jak mogłyby powstać takie nieregularne zmiany. Ale to ty tu jesteś autorytetem.CytujZa to /o:/ zamiast /u:/ już tak.
Jakiś przykład...? I przypomnę, że mówię o zapożyczaniu cech z dialektów (niezbyt regularne zmiany fonologiczne w angielskim zdarzają się jak najbardziej - patrz np. wymowa "ea" - i czymś podobnym było polskie "nasi", ale ani jedno, ani drugie, nie musi być związane z gwarami)
luby, lubić (dziś, jak przy musić, myślić, mówimy i lubieć; lubiał zamiast lubił);
nienawidzić mylne
mam pytanie do znawców polszczyzny: czy wyrazy "sprzedaż", "podaż" itd. to jakieś polsko-francuskie hybrydy?
to obu używa się do postaci legedarnych ... a karzeł to coś w stylu Tolkiena.
Karzeł jest z niemieckiego Karl, "chłop". I o ile tylko to slowo może oznaczać niską osobę, to obu używa się do postaci legedarnych, z tym że krasnoludek to raczej taki śmieszny w czerwonej czapeczce, a karzeł to coś w stylu Tolkiena.bo wczoraj bylam na spotkaniu z tlumacem Hobbita, i wiec tam powiedziano, ze kobieta tlumaczka pierwszej wersji przetlumaczyla "dwarf" jako krasnolude, a ostatnie tlumaczenie to krasnoludek. A jak zostal przetlumaczony "dwarf" w grach komuputerowych (Heroes of MM)?
bo wczoraj bylam na spotkaniu z tlumacem Hobbita, i wiec tam powiedziano, ze kobieta tlumaczka pierwszej wersji przetlumaczyla "dwarf" jako krasnolude, a ostatnie tlumaczenie to krasnoludek.
A jak zostal przetlumaczony "dwarf" w grach komuputerowych (Heroes of MM)?W przypadku całej fantasy posttolkienowskiej używa się neologizmu Skibniewskiej "krasnolud". Swoją drogą z tego co wiem słowo "krasnoludek" też jest sztucznym tworem (konkretnie Konopnickiej).
Hobbit - mały większy od liliputa ale mniejszy od krasnoludka.Postać fantastyczna.
liliput - mały , karzełek , mniejszy od Hobbita.Postać fantastyczna.
krasnoludek - Mały , większy od hobbita i liliputa.Pojawia się czesto w literaturze.Postać fantastyczna.
krasnoludek - Mały , większy od hobbita i liliputa.Pojawia się czesto w literaturze.Postać fantastyczna.[/i]
W przypadku całej fantasy posttolkienowskiej używa się neologizmu Skibniewskiej "krasnolud".Ta… szkoda tylko, że ten ewidentny jej błąd (bo władcopierścieniowe „krasnoludy”, to po prostu fantastyczny odpowiednik karłów z mitologii germańskiej) się aż tak upowszechnił, że nawet w poważnych źródłach można spotkać nazywanie germańskomitologicznych karłów – „krasnoludami”.
No, strasznie mnie to wkurza. A najlep... najgorsze jest to, że Gal sam pomagał "Pani Dodzie" przy płycie T7T i "stworzył" dla niej język sztuczny.Ta, pieprzony hipokryta…
Czy pałąk to jakieś wewnętrzne PSM (portmanteau?) pająka i łęku?
Objęła wszakże ziemie czeskie, więc można przyjąć czeskie pośrednictwo nazw dni tygodnia. Nie ma jednak fonetycznych śladów czeszczyzny - jest np. przegłos w poniedziałku albo nosówka w piątku.W "kościele" też jest przegłos...
Nota bene, niechrześcijańskie wydaje się to, że dni tygodnia liczone są od poniedziałku.Ale za to środa jest liczona tak jakby tydzień zaczynał się od niedzieli…
Pochodzenie nazw tygodnia opisuje Bruckner, w skrócie: misjonarze niemieccy wprowadzili je na Morawach w VIII wieku (wymyślając nowe nazwy zamiast pogańskich), a stulecie później zapoznali się tam z nimi bracia sołuńscy.
Nie wiem, nie podał bibliografii...Pochodzenie nazw tygodnia opisuje Bruckner, w skrócie: misjonarze niemieccy wprowadzili je na Morawach w VIII wieku (wymyślając nowe nazwy zamiast pogańskich), a stulecie później zapoznali się tam z nimi bracia sołuńscy.
Brückner ma na to jakieś dowody, czy fantazjuje w typowym dla siebie stylu?
Nie wiem, nie podał bibliografii...
Nota bene, niechrześcijańskie wydaje się to, że dni tygodnia liczone są od poniedziałku.Ale za to środa jest liczona tak jakby tydzień zaczynał się od niedzieli…
Mhm. Boryś uważa, że to kalka ze starowysokoniem. mittawëcha, do którego podobne są również niektóre formy w italskich (łac. lud. media hebdomas, stwł. mezzedima).Nie samo pochodzenie jest tak problematyczne, co chronologia. Niespójność numeracji może wskazywać na obecność dwóch warstw nazewnictwa: numerowanej - pogańskiej - starszej (wtorek, czwartek, piątek) oraz nazywanej - chrześcijańskiej - młodszej (środa, sobota, niedziela, poniedziałek). Jeżeliby tak było, to - nie negując możliwości przejęcia osiągów kultury chrześcijańskiej przed chrztem - słabe są przesłanki za przejęciem drugiej warstwy przed chrystianizacją. Przekonywające byłoby tłumaczenie Brücknera, ale przydałby się silniejszy materiał dowodowy.
Polecam etymologie w "Słowniku Psycholingwistycznym"
http://pl-pl.facebook.com/SlownikPsycholingwistyczny
Nie tylko "jesień" to zlepka: "je się", ale także "jesion", jak pokazują dane także z innych kultur, w których żywiono się spadzią tego drzewa.
Inne hasło - kościół (od kości) - może znaleźć swą analogię w kulcie kości związanym z praktykowaniem składania ofiar w prekolumbijskiej Ameryce
Polecam etymologie w "Słowniku Psycholingwistycznym"
http://pl-pl.facebook.com/SlownikPsycholingwistyczny
Tus, -a, m., imię dawane psom
Tusk, -a, m., zdrobn. od T u s. Ob. w.
Co ów formant oznacza? Rozumiem, że chodzi o końcówkę w jarłyk i paszałyk.
Polecam etymologie w "Słowniku Psycholingwistycznym"
http://pl-pl.facebook.com/SlownikPsycholingwistyczny
dzięki, świetne te etymologie! ale pasują raczej do klubu etymologii ludowych (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=73.0). :DCytujNie tylko "jesień" to zlepka: "je się", ale także "jesion", jak pokazują dane także z innych kultur, w których żywiono się spadzią tego drzewa.
Inne hasło - kościół (od kości) - może znaleźć swą analogię w kulcie kości związanym z praktykowaniem składania ofiar w prekolumbijskiej Ameryce
szczególnie w polskim, który ma w miare niewiele zapożyczeń.
w polskim, który ma w miare niewiele zapożyczeń.
w polskim, który ma w miare niewiele zapożyczeń.
???
francuski ma ok.80% z łaciny [...] reszta romańskich ok.90%:-o :-o :-o
E... "zapożyczenia" łacińskie w romańskich to jak "zapożyczenia" prasłowiańskie w polskim o.O
Nie mylisz się tylko odnośnie angielskiego.
Natomiast problem z francuskim, włoskim, hiszpańskim, katalońskim itd., polega na tym, że te języki nie zapożyczały z łaciny, tylko po niej dziedziczyły.
Słowa łacińskie ewoluowały z pokolenia na pokolenie, od łaciny klasycznej, poprzez dialekty łaciny ludowej i np. starofrancuskiego, po dzisiejszy język francuski. W ramach swojego ludu, plemienia, narodu.
Ali có innego je dziedziczenie, a có innego zapóżyczani.Ce te jiz za muewa?
Ja mówiłem tylko w kontekście słownika - żeby pisać słownik etymologiczny np. francuskiego, gdzie trzeba sięgać??? Do słownika łacinskiego.A to dlatego, że Prasłowianie nie znali nawet garncartswa, nie mówiąc o stworzeniu piśmiennictwa...
Prasłowianie nie znali nawet garncartswaTa bez przesady.
Ciii, sputygniew musi teraz pohejtować wszystkiech wokrąg... ;pBTW, zauważył ty, co nieświadomo zaczynasz kalkować konstrukty z ruskiego?
CytujPrasłowianie nie znali nawet garncartswaTa bez przesady.
Nie, ja to robię specjalna.Ciii, sputygniew musi teraz pohejtować wszystkiech wokrąg... ;pBTW, zauważył ty, co nieświadomo zaczynasz kalkować konstrukty z ruskiego?
Nie, ja to robię specjalna.Tylko plz, nie wciskaj tego do każdego posta, bo starczy tu już jeden Dynozaur z jego idiosynkrazjami... Bo jeszcze ja zaczne pisać w sfojej ortografji, i ńezůy burdel śe zrobi...
@spity: Majowie nie używali koła garncarskiego (chyba to masz na myśli, nie w ogóle robienie gar'ków), a pismo znali.Wiem, o koło mi chodziło, taki skrót myślowy. W sumie Madziarzy specjanie rozwinięci też chyba nie byli, a pismo znali - bo przejęli je od Turków. Tak naprawdę parę razy w historii ludzkości wymyślano pismo, reszta to tylko wzajemne przejęcia.
[ruski jazycieskij guru mode on]Prasłowianie nie mogli wytwarzać naczyń przez toczenie z gliny na kole garncarskim, byli na to zbyt rozwinięci duchowo.[ruski jazycieskij guru mode off]
Skąd się wzięło wyrażenie "wystawić do wiatru"?
Jedyne co przychodzi mi do głowy to może jakieś powiązanie z żeglarstwem, wystawienie do wiatru to mogłoby być ustawienie statku w martwym kącie.
Skąd się wzięło nazyani świadków Jechowy "kocią wiarą"? Czyżby stąd, że "kacerz" to po niemiecku Katzer, co przypadkiem brzmi tak samo jak kocur?
Skąd się wziął wyraz "stocznia"?
Również po duńsku "tusk" to Niemiec.*tysk
Jaka jest etymologja słowa "pazerny"?Być może od jakiejś gwarowej formy "pożerać", albo co... </bandzioling>
Ja mówiłem tylko w kontekście słownika - żeby pisać słownik etymologiczny np. francuskiego, gdzie trzeba sięgać??? Do słownika łacinskiego.A to dlatego, że Prasłowianie nie znali nawet garncartswa, nie mówiąc o stworzeniu piśmiennictwa...
Kallimach, wspominając o wenetyjskim rodowodzie Polaków, enigmatycznie stwierdza:
„Dla potwierdzenia tego poglądu przytaczają język Wenetów do dziś nieskażony i właściwe im pismo, które, jak z jednej strony dowodzi, że byli tuziemcami w swojej krainie, tak z drugiej wskazuje, że od nich wyszli wszyscy pozostali, którzy mają wspólne z nimi cechy języka, gdziekolwiek żyją na ziemi, choć po większej części ulegli wpływom obcych języków i przyjęli obce pismo.”
Konkludując, można założyć, że Słowianie nie tyle nie posiadali pisma, ile raczej nie używali go poza ściśle sakralną sferą, podobnie jak Gallowie opisywani przez Cezara. (Artur Kowalik „Kosmologia dawnych Słowian” str. 465)
Прѣжде ѹбо словѣне не имѣахѫ книгъ. нѫ чрътами и рѣзами чьтѣахѫ и гатаахѫ погани сѫще. кръстивше же ся, римьсками и гръчьсками писмены нѫждаахѫ ся писати словѣнскѫ рѣчь безь ѹстроя…
*a nawet na początku XX, co widzimy w Nietocie Micińskiego <3<3
http://www.muzarp.poznan.pl/muzeum/muz_pol/Wyst_czas/pikt_ch/brandys.html
Chińczycy używali też swego rodzaju pisma węzełkowego. Szczególnie tam, gdzie potrzebne były daty i określenie ilości czegoś. Można przyjąć, że obydwa systemy zostały wprowadzone tam, gdzie jeszcze nie znano pisma lub przed jego wprowadzeniem, co nie oznacza, że nie mogły być stosowane równolegle. Obecnie węzełków używa się w Chinach w charakterze symboli i ornamentów dekoracyjnych.
"Wielkie sklepienia podziemi zdały się napełniać tarczami i śpiewem umarłych Wikingów, którzy władali Polską.
Historyczne światło na wędrówki korsarzy rzucał ten napis: Zginął on w Grecji.
Na grobowcu Polaka, poganina, który trzyma trójkąt, głosił napis: –
Zmir żyrtwą leży. Na drugiej stronie:
Zmirnowego ociec Lutewoj woju."
Takich wzmianek w dawnym piśmiennictwie, które można interpretować jako potwierdzające istnienie u Słowian pisma przed upowszechnieniem się głagolicy, cyrylicy i łacinki, jest więcejOch, tylko że to są tylko wzmianki, niepoparte żadnymi dowodami w postaci np. przedgłagolickich napisów w języku słowiańskim. Zresztą, takie ich interpretacje służą głównie podbudowaniu własnego narodowego ego wśród środowisk panslawistycznych, słowianonacjonalistycznych i rodzimowierczych. Bo żeby jakaś kultura była warta uwagi, to koniecznie "musiała mieć własne pismo, jak inne cywilizowane ludy".
W kronice Thietmara jest wzmianka o redarskich posągach bogów w zbrojach i szłomach, wszystkich z wyrytym u spodu imieniem. Nie wiadomo, jakim pismem się posłużyli budowniczowie z Retry, może i łacińskim albo sami coś stworzyli na lokalny użytek.Ci Redarzy czy jak im tam to byli Połabianie, oui? Połabianie, których wiele praktyk religijnych powstało pod wpływem chrześcijaństwa? Bo może te "wyryte imiona" były czymś w rodzaju pisma pseudo-kufickiego, czyli próbą naśladowania obcego pisma, ale pozbawioną jakichkolwiek treści i służącą tylko celom "dekoracyjnym", że też z braku lepszego słowa tak się wyrażę.
Połabianie, których wiele praktyk religijnych powstało pod wpływem chrześcijaństwa?Akurat ta teoria dziś już raczej passe, i mowa tu o poważnych religioznawcach w rodzaju Gieysztora czy Szyjewskiego. To znaczy bierze się pod uwagę możliwość naśladowania zachodnich wzorców instytucjonalnych na potrzeby słowiańskiej teokracji, ale bajanie o św. Wicie się zasadniczo odrzuca. To było podejście pozytywistycznych historyków, którzy więcej niż mitologii porównawczej ufali chrześcijańsko-niemieckiej propagandzie kronikarskiej. Inna sprawa z zapisami imion bogów - tu za bardzo nie można zastosować nowych metod.
Ta informacja Kallimacha jest bardzo jednoznaczna, można nawet powiedzieć bardzo językoznawcza, odwołująca się do argumentu czystości/skażenia języka, który dowodzi tuziemskości (autochtonizmu) i kierunku rozprzestrzeniania się języka Wenedów-Słowian.
Niespecjalnie wierzę w tych wikingów. Sprawdzając sobie etymologię słowa Stolica i ich starożytność, natrafiłem na Stulsko, które okazuje się być gigantycznym 250ha grodem oraz Białochorwacką stolicą, pod którą mają być wykute w skałach labirynty, mogące być podziemnymi świątyniami, grobami itp.
Niestety brak środków itd., na badanie tego zabytku, w którym miało według szacunków zamieszkiwać 40 000 ludzi. Może też dlatego, że to bardziej zabytek prapolski(lechicki) niż Ruski. Dodatkowo w Polsce też mamy żenujący poziom badań zabytków, sprzed chrześcijańskiego przewrotu, a już znajdujące się tuż za granicą, obchodzą chyba tylko amatorów.
Chyba najbardziej znanym zapiskiem w ten sposób wykorzystywanym przez osoby chcące udowodnić, że Słowianie mieli swoje pismo, jest fragment traktatu bułgarskiego mnicha Chrabra "O literach" mówiący, że za czasów pogaństwa Słowianie „nie mieli własnych ksiąg, ale czytali (liczyli?) i gadali (wróżyli?) czertami i rzezami
U rosyjskich chłopów odkryto ZTCP pewne zagadkowe systemy notacji modlitw/pieśni, wielce możliwe, że to późny wymysł jakiegoś lokalnego bezgramotnego geniusza.
Na deser: spotkałem się nawet z pomysłem, że rozsyłane w dawnej Polsce wici były pierwotnie systemem komunikacji – informację zapisywano by metodą supełkową (powrozy) albo może przez nacięcia (łozina). Supełki tłumaczyłyby dodatkowo dość niezwykły wygląd liter głagolicy, które byłyby ich naśladowaniem. :P Ten rodzaj zapisu znano w starożytnych Chinach.
U rosyjskich chłopów odkryto ZTCP pewne zagadkowe systemy notacji modlitw/pieśni, wielce możliwe, że to późny wymysł jakiegoś lokalnego bezgramotnego geniusza.
Na deser: spotkałem się nawet z pomysłem, że rozsyłane w dawnej Polsce wici były pierwotnie systemem komunikacji – informację zapisywano by metodą supełkową (powrozy) albo może przez nacięcia (łozina). Supełki tłumaczyłyby dodatkowo dość niezwykły wygląd liter głagolicy, które byłyby ich naśladowaniem. :P Ten rodzaj zapisu znano w starożytnych Chinach.
bardzo to ciekawe, chętnie bym więcej poczytał na ten temat, dysponujesz jakimiś linkami?
Идеографическим может быть нотация, каковой является палеовизантийская невменная запись музыки (знаменный распев).
В кон. 19 в. существовали локальные идеографические системы письма у неграмотных русских крестьян. Исследователь П.Ф. Высоцкий упоминает письмо, полученное солдатом Никитой Колесниковым, служащим в Петербурге, от родных из Кузнецкого уезда Саратовской губернии. Рисуночное письмо в нач. 20 в. , по сведениям Н.О. Грицианского, создает крестьянка Екатерина Ефремова из деревни Ерлинские Выселки Скопинского уезда Рязанской области. Им она записывала только религиозные тексты. Эту письменность за 3 года освоили несколько последователей и дочь Екатерины. Интересно, что сама Екатерина относилась к изобретению знаков, как к сакральному феномену, считая запись светских («балясных») текстов грехом.
Cyryl wprowadził głagolicę (od głagoł - słowo), a uczniowie Metodego wproawdzili cyrylicę, więc to, że Cyryl wprowadził ten język nie jest prawdą.
W 1380 książę śląski ufundował taki w Oleśnicy, a 10 lat później kolejny w Krakowie na Kleparzu ufundowała królowa Jadwiga. Liturgia z użyciem głagolicy była w nim odprawiana przez prawie 100 lat. Ostatecznie, nie używane już rękopisy w 1584 strawił pożar.
W prawie istnieje tzw. domniemanie niewinności czyli oszustwo trzeba udowodnić, inaczej każde świadectwo uznaje się za prawdę. ;)
Do mnie przemawia taki argument logiczny, ktoś go użył w dyskusji na wiki, chodzi o to, że jeżeli Cyryl wprowadził głagolicę (od głagoł - słowo), a uczniowie Metodego(i Cyryla) wprowadzili cyrylicę (od imienia Cyryla), więc to, że Cyryl wprowadził ten język (alfabet głagolicki) nie może być prawdą.
W prawie istnieje tzw. domniemanie niewinności czyli oszustwo trzeba udowodnić, inaczej każde świadectwo uznaje się za prawdę. ;)
Za to w nauce kazda teorie trzeba udowodnic.
Glagolica natomiast miała dobrze uporządkowaną nazwę systemu liczby. Co do samej nazwy cyrilicy oraz glagolica oraz azbuka, nie wiem czy to jakiś argument. Nazwa "azbuka" jest interesująca do uczenia się, bo to narracyjne podejście do rozumienia każdego słowa.
"Chorwacja wielka, zwana też białą, jest pogańska aż do dnia dziś, tak samo jak sąsiadujący z nią Serbowie. Mniej jazdy wystawia, również i piechoty aniżeli ochrzczona Chorwacja ponieważ częściej napastowana jest przez Franków (Niemców), Turków (Węgrów) i Pieczyngów''&
„Ono [Al-Firag] zwalcza Romejczyków (Bizancjum), Franków (Niemców), Bazkarda, i inne ludy. Wojna między nimi prowadzona jest ze zmiennym szczęściem.”
Pierwszym z państw słowiańskich jest ad-Dir, które posiada rozległe miasta, liczne pola uprawne, rozliczne wojska i przeróżne uzbrojenie.(…)
Temu państwu słowiańskiemu najbliższe jest państwo al-Firag, które posiada kopalnie złota, miasta, liczne uprawy, przeliczne wojska i wielką siłę zbrojną. Państwo to zwalcza Rhomajów, Franków, Bazkarda i inne ludy. A wojna między nimi prowadzona jest ze zmiennym szczęściem. Najbliżej tego państwa słowiańskiego leży państwo Turk (Węgry).
Ten naród (al-Firag) jest najpiękniejszy, najliczniejszy i najdzielniejszy między Słowianami.”
Za przejawy cywilizacji uznaje się:
zorganizowane życie miejskie
monumentalne obiekty sakralne
pismo
rozwinięty handel
jakiś rodzaj organizacji zajmowanego terytorium
Panowie wierzycie w mit - legendę panońską, że jeden człowiek poszedł w krzaki i wymyślił alfabet z piątku na sobotęAle był to człowiek uprzednio piśmienny.
Niedatowany (szacowanu na VIII wiek) tekst sycylijski (Vita S.Pancratii)
mówi nam o Awarach jako o narodzie niecnym i całkowicie nie obznajomionym z
językiem greckim. W Grecji zamieszkiwali okolice Dyrrachium i Aten...
Ciekawy jest opis ich wierzeń (według tego żródła), czcili mianowiecie:
podobizny gadów (?), bestii czworonożnych (??), a również tradycyjnie: ogień,
wodę oraz własne miecze...
Opis ten brzmi bardzo egzotycznie, ale należy pamiętać, że tereny Grecji w owym
czasie to dla Rzymian była terra incognita... To było obce nieznane
terytorium...
Pierwsza bizantyjska ekspedycja, której udało się dotrzeć do kontynentalnej
Grecji i Peloponezu miała miejsce w 783 roku!!! A więc po ponad 200 latch od
cytowanego już tekstu Jana z Efezu (Amidy) o osiedlającym się w Grcji (w 581
r.)"przeklętym narodzie Słowian"...
Nie znam problemu "imć Sekwoji" (...)
Tu taki cytat o Awarach i Słowianach
"Eksperymenty Sekwoi z pismem – początkowo piktograficznym, później sylabicznym – trwały łącznie ok. 12 lat (od ok. 1809 roku). Liczący początkowo 115 znaków alfabet sylabiczny (wzorowany na alfabecie łacińskim i cyrylicy)"
"został uznany za oficjalne pismo Narodu Czirokezów i wprowadzony do szkół plemiennych.
Opracowany przez Sekwoję (a następnie poprawiany) alfabet sylabiczny składa się z 86 znaków (wzorowanych na literach łacińskich i cyrylicy), odpowiadających sylabom z języka Indian z plemienia Czirokezów (ang. Cherokee.)
Ponieważ okazało się, że osoby znające język Czirokezów mogły nauczyć się alfabetu nawet w ciągu dwóch tygodni"
...tu link do cytatu wypowiedzi powołującej się na źródła:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,12217,18776154,19289849,Re_Jak_sobie_Slowianie_poczynaliɔAwarach_.html (http://forum.gazeta.pl/forum/w,12217,18776154,19289849,Re_Jak_sobie_Slowianie_poczynaliɔAwarach_.html)
Alfabet to głównie plagiat alfabetów łaciny i cyrylicy, jak wiadomo nawet dzieci mogą opanować sztukę pisania i czytania, dla tego nic dziwnego, że przypuszczam dorośli w ciągu 2 tygodni mogą opanować alfabet. Naśladownictwo jest dużo łatwiejsze od tworzenia, dla tego stworzenie sensownego alfabetu trwało 12 lat, a jego opanowanie trwa 2 tygodnie, bo to technicznie całkiem różne historie.
Nie wiedziałem, że u analfabetów w USA cyrylica była taka popularna
Tak, Sekwoja był analfabetą. Tworząc sylabarjusz, nie wiedział co oznaczają znaki, które widzi. Ot, zauważył, że biali mają jakieś robaczki, z którech wyczarowywują słowa, i po prostu skopjował to. Na jakiémś lotnisku podobno są nawét napisu po amerycku, a obok właśnie po indjańsku w sylabarjuszu Sekwoi.
Alfabet to głównie plagiat alfabetów łaciny i cyrylicy, jak wiadomo nawet dzieci mogą opanować sztukę pisania i czytania,
dla tego nic dziwnego, że przypuszczam dorośli w ciągu 2 tygodni mogą opanować alfabet.
oswojenia się z.+1
Gdyby był gramotny, po cóż miałby od nowa wynajdywać pismo?Nawet patrząc bardzo powierzchownie i od wczoraj ;-) , to było trochę inaczej on patrząc na litery miałby wymyślić piktogramy, by potem wrócić do liter, które podzielił na 6 samogłosek i około 80 sylab. Skąd wiedział, patrząc na litery, że istnieją piktogramy, dlaczego wydzielił samogłoski, a nie wydzielił spółgłosek których jest tylko 12.
(Nawet pomijając już to, że 12 lat to i tak bardzo dobry wynik, jeśli chodzi o ewolucję od piktogramów
Dla porównania braciszek Konstantyn pismo greckie miał już podane na tacy, wystarczyło uzupełnić znakami brakujące dźwięki. Jego alfabet jednak grekę przypomina ledwo-ledwo, a to stwarza pole do spekulacji nt. słowiańskiego pisma węzełkowego itp. ;-)
nie wydaje mi się, że "nawet" jest tu odpowiednim słowem.
Dla porównania braciszek Konstantyn pismo greckie miał już podane na tacy, wystarczyło uzupełnić znakami brakujące dźwięki. Jego alfabet jednak grekę przypomina ledwo-ledwo, a to stwarza pole do spekulacji nt. słowiańskiego pisma węzełkowego itp. ;-) )
(...) tajny alfabet (...)
(...) on patrząc na litery miałby wymyślić piktogramy (...)
to prosty język któremu wystarczyłoby chyba 18 liter 6 samogłosek i 12 spółgłosek
Głównym jego zadaniem była chrystianizacja pogan, i przetłumaczenie na ich język Biblii, stąd wy(z)nalazł litery i zaraz przetłumaczył Biblię (Ewangelię), jeśliby ten alfabet był dobrze znany słowiańskim wykształconym tubylcom, którzy nie chcieli mówić po grecku, miałby bardzo ułatwione zadanie 8-)
Większość znaków ma znane pochodzenie.Szczerze mówiąc, naciąganie zdają mi się te genealogie. Poczytałbym chętnie jakieś wywody znawcy bizantyjskiej paleografii, ikonografii i symboliki - bo wszystko to może nam coś powiedzieć, czym naprawdę jest głagolica. Bo co do cyrylicy - nie ma problemu, to po prostu jest greka.
Skąd wiedział, patrząc na litery, że istnieją piktogramy, dlaczego wydzielił samogłoski, a nie wydzielił spółgłosek których jest tylko 12.W jakim sensie "wydzielił"?
Alfabet - sylabariusz, zatwierdziła rada plemienia po jakiejś debacie, była to na pewno decyzja polityczna, strategiczna i praktycznie w czasie wojny, nikt nie znał angielskiego i nie skorygował D na A, i na v itd.? Nie znając ich języka nie można używać nauczyć się sylabariusza, a nie znając skomplikowanego sylabariusza odczytać języka, podwójna trudność, następna trudność litery oznaczają inne dźwięki niż w angielskim, czyli znajomość angielskiego przeszkadza, następna jest ich nadmiar itd.Osobliwa teoria. "Jesteśmy niepiśmienni i całą kulturę przekazujemy drogą ustną, ale pismo wynajdziemy po to, aby inni nam go nie odczytali."
To były czasy wojen z Indianami, wysiedleń i zamykania Indian w rezerwatach, to prosty język któremu wystarczyłoby chyba 18 liter 6 samogłosek i 12 spółgłosek, a wygląda to jak szyfr, bo może o to chodziło by ich pismo było hermetyczne trudne do odczytania dla osób spoza plemienia, a dla nie znających tego języka i sylabariusza niemożliwym do jakiegokolwiek odczytania.
Facet podobno był na wojnach, może słyszał o szyfrowaniu rozkazów, miał 40-50lat, stworzył narzędzie które ułatwić miało walkę o przetrwanie tego plemienia, są języki tajne czy alfabety tajne, to coś właśnie wygląda na taki tajny alfabet dla wtajemniczonych, reszta informacji o tym sylabariuszu, powodach jego powstania, to dezinformacja też typowa dla wojny.Nie wiedział, co to litera, i co to alfabet, ale wiedział już, czym jest szyfrowanie...?
Bywa coś, "dziecinnie łatwe" czy "dziecinnie proste" o to mi chodziło, do opanowania w wieku dziecięcym, zdolni dorośli potrafią nowy język opanować w mowie i piśmie w ciągu paru miesięcy, dzieci raczej tego nie potrafią.Potrafią... po kilku latach szkół, kosztownych kursów językowych, plucia się podręcznikami i fiszkami.
"Jesteśmy niepiśmienni i całą kulturę przekazujemy drogą ustną, ale pismo wynajdziemy po to, aby inni nam go nie odczytali."
CytujSkąd wiedział, patrząc na litery, że istnieją piktogramy, dlaczego wydzielił samogłoski, a nie wydzielił spółgłosek których jest tylko 12.W jakim sensie "wydzielił"?
Samogłoski z definicji mogą tworzyć własne sylaby. Własne sylaby = własne znaki.
Osobliwa teoria. "Jesteśmy niepiśmienni i całą kulturę przekazujemy drogą ustną, ale pismo wynajdziemy po to, aby inni nam go nie odczytali."
Dlaczego sylabariusz, a nie alfabet? Może tak było bardziej naturalnie (podział na sylaby jest "prostszy", niż podział na głoski), może tak było bardziej praktycznie (łatwiejsze do nauczenia się niż piktogramy, mimo względnie zwięzłego zapisu), może po prostu Sekwoja nie wpadł na pomysł alfabetu.
Nie wiedział, co to litera, i co to alfabet, ale wiedział już, czym jest szyfrowanie...?
Jeśli miałoby to być tajne pismo, dlaczego już 3 lata po zatwierdzeniu misjonarze amerykańscy mieli pracować nad opracowaniem czcionki i drukiem gazety?
Głównym jego zadaniem była chrystianizacja pogan, i przetłumaczenie na ich język Biblii, stąd wy(z)nalazł litery i zaraz przetłumaczył Biblię (Ewangelię), jeśliby ten alfabet był dobrze znany słowiańskim wykształconym tubylcom, którzy nie chcieli mówić po grecku, miałby bardzo ułatwione zadanie
Ale to jest gdybanie bez pokrycia.
"i zestawił rychło litery, i zaczął pisać słowa ewangelii"
(Bóg) objawiwszy litery dla waszego języka, których dotąd wcale nie było z wyjątkiem lat początkowych...ktoś to mocno redagował 8-) na początku było Słowo.
Definicja definicją, a fakty są takie, że on właściwie wydzielił prawidłowo też spółgłoski, tylko zapisał je w wariantach z samogłoskami czyli wa, we, wi, wo, wu, wv. Tak to można i dla polskiego dość prosto zrobić sylabariusz.
Produkcja czcionki to nie to samo co biegłe władanie językiem drukarnie mogą wydrukować cokolwiek w dowolnym języku, dla drukarzy to mogą być robaczki, byle by im redaktor umieścił odpowiednie znaczki gdzie góra gdzie dół i jak to łamać. Było to zresztą tajne dla nie znających tego języka, zresztą szyfry w wojsku amerykańskim w IIWW były oparte na np,. językach Indian Nawaho itp. oni pisali praktycznie po swojemu, a i tak nikt tego nie potrafił złamać.
Chyba nie czytałeś żywotów świętych Cyryla i Metodego, ochrzcili prawie pół Europy i innych cudów dokonali, to aż bije/razi po oczach, od czego ci bohaterowie byli.
(...) "i zestawił rychło litery, i zaczął pisać słowa ewangelii"
Ale to jest gdybanie bez pokrycia.
Głównym jego zadaniem była chrystianizacja pogan, i przetłumaczenie na ich język Biblii, stąd wy(z)nalazł litery i zaraz przetłumaczył Biblię (Ewangelię), jeśliby ten alfabet był dobrze znany słowiańskim wykształconym tubylcom, którzy nie chcieli mówić po grecku, miałby bardzo ułatwione zadanie
Indianie Nawaho nie mówili po swojemu, Nawaho bez szkolenia nie zrozumiałby ani słowa z tego, co mówili szyfranci.
Definicja definicją, a fakty są takie, że on właściwie wydzielił prawidłowo też spółgłoski, tylko zapisał je w wariantach z samogłoskami czyli wa, we, wi, wo, wu, wv. Tak to można i dla polskiego dość prosto zrobić sylabariusz.Argument jest inwalidą. Oryginalny alfabet Sekwoi miał inną kolejność znaków, również nie były one pogrupowane tak, jak dziś.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/a/ac/Cherokee_syllabary.png/250px-Cherokee_syllabary.png
Zniechęcony do dalszych starań o obronę niezależności i ziem plemienia na Wschodzie, w 1829 roku przeniósł się na Terytorium Indiańskie (obecnie stan Oklahoma), uprzedzając o blisko dekadę większość swoich współplemieńców[...]
Skąd się wzięła ta zwalona konstrukcja "postawić pranie"?
Skąd się wzięła ta zwalona konstrukcja "postawić pranie"?"Postawić pranie"? oO. A cóż to miałoby znaczyć?
Skąd się wzięło spędzać i czy ma coś wspólnego z ang. spend albo z pędzić?Za Borysiem -pędzać to forma iteratywna od pędzić < *pǫditi, ostatecznie < prind. *(s)pen-d-, od którego także łacińskie > pendere i germ. *spendaną. Konstrukcje typu spędzać czas ani z kognatem górnoniemieckim spenden, ani z dolnoniemieckim spennen nie pojawiają się, więc samo zbliżenie znaczeniowe z angielskim spend może być przypadkowe.
Skoro można "postawić [na kuchence] obiad", to najwyraźniej można też postawić pranie,
Skoro można "postawić [na kuchence] obiad", to najwyraźniej można też postawić pranie,
ani z jednym, ani z drugim się nie spotkałem.
a na kuchence stawiałbym raczej materiał na obiad, niż sam obiad...
Skoro można "postawić [na kuchence] obiad", to najwyraźniej można też postawić pranie,
ani z jednym, ani z drugim się nie spotkałem.
a na kuchence stawiałbym raczej materiał na obiad, niż sam obiad...
Ja czasem mówię "nastawić obiad", w sensie "zacząć gotować obiad".
Dodam, iż wychowałem się w KrakowieI razi Was /czeba/?!
A co to, Kraków jest znany z realizacji "trz" jako "cz"?A jakiś region Polski nie jest z tego znany? oO
A jakiś region Polski nie jest z tego znany? oO
Niezmiernie ciekawą jest etymologia nazwy góry. Wg. legendy, w czasie najazdu tatarskiego w XIII w., na szczycie góry miało być stanowisko dowodzenia Czyngis - Chana. Syn Czyngis - Chana, oblegający ze swoim tabunem gród cieszyński, został zwiedziony podjazdem i zginął w rozlewiskach Bobrówki. W odwet Czyngis - Chan wyrżnął wszystkich mieszkańców położonej u stóp góry wioski a zwłoki spalił. Skrybowie, posługujący się wówczas łacinązapisali w księgach nazwę wioski jako Ustrino, a nazwę góry jako Czan - torium.http://www.lesznagorna.fora.pl/sport-i-turystyka,8/historia-i-legendy,36.html
[...] Aleksander Bruckner w swoim słowniku objaśnia, iż właściwą jest nazwa Czartoryja, góra zryta nie przez czarty, ale krety.
Co z tym kizianiem? xd
Cytat: lesznagornaNiezmiernie ciekawą jest etymologia nazwy góry. Wg. legendy, w czasie najazdu tatarskiego w XIII w., na szczycie góry miało być stanowisko dowodzenia Czyngis - Chana. Syn Czyngis - Chana, oblegający ze swoim tabunem gród cieszyński, został zwiedziony podjazdem i zginął w rozlewiskach Bobrówki. W odwet Czyngis - Chan wyrżnął wszystkich mieszkańców położonej u stóp góry wioski a zwłoki spalił. Skrybowie, posługujący się wówczas łacinązapisali w księgach nazwę wioski jako Ustrino, a nazwę góry jako Czan - torium.
pierwszej części przytoczonego wpisu zupełnie nie rozumiem, a co do drugiej - też o tym byłem pomyślał, ale jakoś nie chce mi się wierzyć w zmianę r → n...W zapożyczeniach i złożeniach, które straciły czytelność (a la nietoperz) nie takie rzeczy się działy, chociaż w tym przypadku to rzeczywiście zagadkowe. Może to jakie tabu albo nazwa była książkowa i to literówka?
ma ktoś pomysł, jaka jest etymologia oronimu Czantoria?Cytat: lesznagornaNiezmiernie ciekawą jest etymologia nazwy góry. Wg. legendy, w czasie najazdu tatarskiego w XIII w., na szczycie góry miało być stanowisko dowodzenia Czyngis - Chana. Syn Czyngis - Chana, oblegający ze swoim tabunem gród cieszyński, został zwiedziony podjazdem i zginął w rozlewiskach Bobrówki. W odwet Czyngis - Chan wyrżnął wszystkich mieszkańców położonej u stóp góry wioski a zwłoki spalił. Skrybowie, posługujący się wówczas łacinązapisali w księgach nazwę wioski jako Ustrino, a nazwę góry jako Czan - torium.http://www.lesznagorna.fora.pl/sport-i-turystyka,8/historia-i-legendy,36.html
[...] Aleksander Bruckner w swoim słowniku objaśnia, iż właściwą jest nazwa Czartoryja, góra zryta nie przez czarty, ale krety.
pierwszej części przytoczonego wpisu zupełnie nie rozumiem, a co do drugiej - też o tym byłem pomyślał, ale jakoś nie chce mi się wierzyć w zmianę r → n...
pierwszej części przytoczonego wpisu zupełnie nie rozumiem, a co do drugiej - też o tym byłem pomyślał, ale jakoś nie chce mi się wierzyć w zmianę r → n...http://pl.wikipedia.org/wiki/Dysymilacja
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dysymilacja
Latin hominem ("man", acc.) > Old Spanish omne > omre > Spanish hombre
Ustrino to chyba od ustor byłoby :p
Skąd pogusiowe nrawić, myślałem, że regionalizm, ale nawet Google tu całkiem milczy.
Skąd pogusiowe nrawić, myślałem, że regionalizm, ale nawet Google tu całkiem milczy.мне нравится - lubię to (iz fejsbuka etc.)
A co do *slěpъ, czy przypadkiem jer twardy nie pochodził od "u"?Normalnie pochodził. Ale podobno mógł też pochodzić od słabego o. Normalną praindoeuropejską końcówką w rodzaju męskim (czy coś takiego, gdzieś czytałem, że w pie. nie było rodzajów) było -os (to znaczy temat kończył się na o, a końcówką mianownika było -s) i z niego pochodził twardy jer. A przymiotniki zachowywały się chyba jak rzeczowniki.
Pochodzenie "Słowianin" od s-lau-os (http://ru.wikipedia.org/wiki/Происхождение_названия_славян)
Jest-li to prawdopodobne?
Bo ten rdzeń znalazłem tylko w tym jednym artykule.
A w ogóle co sądzicie o pochodzeniu słowa "Słowianin"? Nieraz mnie to forum zaskakiwało.
Najpierw Rzymianie nałapali sobie niewolników, którzy nosili imiona typu Miroslavŭ, Stanislavŭ, Bornislavŭ…, sami, jak to Rzymianie, mieli problem z wymawianiem grupy spółgłoskowej -sl-, więc przerabiali ją na swoje -scl-, a do tego dodali typową końcówkę mianownika -us i mówili do tychże niewolników Mirosclavus, Stanisclavus, Bornisclavus… A po jakimś czasie samą końcówką -sclavus zaczęli nazywać zbiorowo wszystkich niewolników pochodzących z tego narodu o śmiesznych imionach. Naród ów przejął to słowo, znów je po swojemu modyfikując, jako swój etnonim.Aha, i najpierw to -c- wpadło, a potem z jakichś niewyjaśnionych powodów, znowu wypadło (pewnie Słowianie przejęli po jakichś Ariach tradycje językoznawcze, i zrozumieli etymologię słowa sclavus i że scl- pochodzi od sl-)…
ROMẤN, -Ă, români, -e, s. m. și f., adj. I. S. m. și f. 1. Persoană care aparține populației de bază a României sau este originară din România. 2. (Pop.) Țăran. ♦ Bărbat, soț. ♦ Om (în general), bărbat. 3. (În forma rumân) Denumire dată, în evul mediu, în Țara Românească, țăranilor dependenți de stăpânii feudali; iobag, vecin.
W Słowniku Psycholingwistycznym jest w sumie podobna teoria:
W Słowniku Psycholingwistycznym jest w sumie podobna teoria:Według mnie, obok nazizmu oraz komunizmu, prawo powinno zakazać jeszcze propagowanie słownika psycholingwistycznego.
Według mnie, obok nazizmu oraz komunizmu, prawo powinno zakazać jeszcze propagowanie słownika psycholingwistycznego.
Amiń.
Skąd się wzięło "przeze", kuriozalna forma łącząca się tylko z "mnie". (A u Pogusia i Dynka jeszcze pewnie z 11 innymi)Z wokalizacji mocnego jeru przed słabym.
Skąd się wzięło "przeze", kuriozalna forma łącząca się tylko z "mnie". (A u Pogusia i Dynka jeszcze pewnie z 11 innymi)Każdy kto mówi o mnie Poguś jest ciotą. Na prawdę.
Ta forma zotała ukuta przez kobiétę, która tém chciała pokazać swój blizki i «kochanśny» stosunek do mojéj osoby.Czyżbyś był z osobników, które lepiej czują się w towarzystwie kobiet niż mężczyzn?
I tak odbieram, gdy to pisze facet.
Po prostu to brzmi według bardzo źle, takie przylizki...A „Pruthuś” może być, czy też jest źle?
Bue!
Mogłeś nie wspominać o tym, że ktoś na ciebie tak mówi, bo teraz już na zawsze zostaniesz dla Vilénów Pogusiem, ty jebany poganinie (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=4.msg9495#msg9495).Ja i tam mówię bardziej Pruthuś. A także Silmuś, Rémiś (dawniej na Widsiða), Milyuś (dawniej na Felesa), Dynuś…
A jak mówisz na Viléna? ;-)„ja”.
Mogłeś nie wspominać o tym, że ktoś na ciebie tak mówi, bo teraz już na zawsze zostaniesz dla Vilénów Pogusiem, ty jebany poganinie (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=4.msg9495#msg9495).I tak nawét na mnie mówcie... !
"cudzysłowiu" i "cudzysłowie" oba mają miękkie w.
Ale mi chodzi o odmianę miękką, gramatykę a nie fonetykę. "cudzysłów" - "cudzysłowem" tak jak "Kraków" - "Krakowem". Formy "cudzysłowiem", "cudzysłowiu" sugerują historycznie miękkie w.
"W Krakowiu" ma ponad 2500 wyników w Brylach, lol.A ja niedawno słyszałem coś odwrotnego: (mały chłopczyk do kolegi) "nie będę za tobą gonił po całym Bytomu!".
A co w tym niezwykłego?No a /b/ zamiast /p/, mądralo?
/u/ pewnie pod wpływem pisowni, do /ng/ najbardziej podobnym jest /ń/, /i/ po /d/ przeszło w /y/, bo to praktycznie są alofony.
Jak pudding dał budyń?
W jednéj transkrypcji chińskiego do rosyjskiego było chyba /ng/ jako «нь» (dlatego jest инь янь)Nope. Było /ŋ/ jako нъ (później była rewolucja i twardy znak został obalony) i /n/ jako нь. Stąd w polskim renshen jako „żeńszeń”.
A tak w ogóle to jest yin yang, więc w инь янь i tak coś zawodzi.Bo tak naprawdę jest инь ян…
Hmmm, kurczę, na demotach zawsze było z miękkiém znakiém.Bo na demotach siedzi gimnazjum.
Bo na demotach siedzi gimnazjum.I ludzie grubi i brzydcy.
In both Latin and Greek, the name is declined irregularly:
Latin Greek
nom. Iesus Ἰησοῦς
gen./dat. Iēsū Ἰησοῦ
acc. Iēsum Ἰησοῦν
voc./abl. Iēsū Ἰησοῦ
(Przez chwilę byłem bliski wyjaśnienia tych aberracji na gruncie łacińskim - długością samogłoski, ale sądząc po powyższym zestawieniu łacina zmałpowała tą odmianę z greki, o której trudno mi cokolwiek mądrego powiedzieć).Jeszcze szukałem trochę. Wikipedia głosi, że greka oddała hebrajskie ישו /ješua/ jako Ιησου, a następnie dodała tylko mianownikowe -σ. Pozostałe przypadki musiały być kapryśne, bo Wiktionary głosi, że celownik w Septuagincie brzmiał Ἰησοῖ, zaś w Nowym Testamencie - Ἰησοῦ.
czy polskie paź i greckie παῖς 'dziecko, sługa, podporządkowany partner homoseksualny (http://www.patheos.com/blogs/exploringourmatrix/2012/08/the-new-testament-uninterested-in-homosexuality.html)' są spokrewnione? Brückner podaje, że paź wywodzi się z włoskiego paggio, co wywodzi się z greki.
jeśli tak, to byłaby analogia do polskiego giermek i węgierskiego gyermek 'dziecko'.
page (n.2) Look up page at Dictionary.com
"youth, lad, boy of the lower orders," c.1300, originally also "youth preparing to be a knight," from O.Fr. page, possibly via It. paggio, from M.L. pagius "servant," perhaps ultimately from Gk. paidion "boy, lad," dim. of pais (gen. paidos) "child;" but some sources consider this unlikely and suggest instead L. pagus "countryside," in sense of "boy from the rural regions" (see pagan). Meaning "youth employed as a personal attendant to a person of rank" is first recorded mid-15c.; this was transferred from late 18c. to boys who did personal errands in hotels, clubs, etc., also in U.S. legislatures.
Może to po temu, że Żydzi-autorzy NT nie byli tak zhellenizowani jak tłumacze Septuaginty? Tak czy siak, na etapie Septuaginty odmieniał się zupełnie jak νουσ z II deklinacji, poza celownikiem, który ma jak βοῦς z III deklinacji/. W Nowym Testamencie celownik i dopełniacz może spłynęły się pod wpływem koine=attyckim?
"Kady" to zniekształcone "kędy", "kaj" to zapewne skrócenie od tego, a "kajsik" to dalej urobiona od tego forma ekspresywna (jak "cosik" od "coś", Górale lubią takie quasi-zdrobnienia).Rzecz w tym, że te formy się panoszą po całej Małopolsce, od gór po Radom. Wspomniane zniekształcenie nie wygląda na byle co. To wygląda na ogólnomałopolskie odnosowienie w zaimku kǫ > ką > ka. I "kaj", obok "kady" najpowszechniejsza postać, zdaje się być czymś więcej niż zwykłym skróceniem, zwłaszcza że w wielu gwarach jest między nimi różnica znaczeniowa: "kady" - ruch : "kaj" - stałość. Zgadzam się, że "kajsik" może być góralskim ekspresywizmem, ale sądzę, że ów przyrostek -k nie ma nic wspólnego ze zdrobnieniami, a stanowi wyzyskanie zaimka *kъ do takich a nie innych celów, w podobnym stopniu jak to się stało z *žь.
Seł se Sabała v gurag i vraca0ł z gur, i seł ta f Pysynyj v dol'ińe Kośćel'isk'yj. Poseł śe ta tro(x)e vykurovadź, bo mu ta jakosi ńedobże było, i vraca0ł s tyg gur i pszyseł na K'iry i spotyka0ł śe z Vojtke(m) Matejom. Pszyv'ital'i śe i pyto śe go Mateia, skond idźe. "A jo był ha(v) v gurak, byłek śe tro(x)e vykurovadź bok ta jakiśi ńebardzo zdrovy..."
"Hawo" być może od "owo"?Może, może, bo w świetle powyższego wygląda na to, że jest to protetyczne samo "h". Rzecz jest o tyle ciekawa, że to również jest ogólnomałopolskie, poświadczone na Podhalu w latach 20. przez Nitscha i przez moją drugą babcię w Kieleckiem, ale - jak twierdzi - już w latach 40.-50. było ono tam w odwrocie, nacechowane mocno gwarowo i archaicznie.
hań - z psł. *X-jьnъ(jь?), gdzie X to niewiadoma równania, a reszta jak w jen-że;Ejże, przecież hań `tam - hawo `tu` może bardzo prawdopodobnie mieć związek z odległościową gradacją zaimków - taka jaka jest np. w sztokawskim albo macedońskim - ovaj `ten tu`, onaj `tam`!
hawo - z psł. *X-jь-v-o (czy *X-jь-vъ z dziwną wokalizacją jera? to nie przekonywa, bo to rozpowszechniony geograficznie zaimek);
hań - z psł. *X-jьnъ(jь?), gdzie X to niewiadoma równania, a reszta jak w jen-że;Ja pierdolę, ale ty pierdolisz... A o "hen" nigdy nie słyszałeś? ; p
hawo - z psł. *X-jь-v-o (czy *X-jь-vъ z dziwną wokalizacją jera? to nie przekonywa, bo to rozpowszechniony geograficznie zaimek)
Ja pierdolę, ale ty pierdolisz... A o "hen" nigdy nie słyszałeś? ; pTe rekonstrukcje faktycznie lepiej wziąć w nawias, bo to 80% pierdolenia. No ale zostaje 20%. Pewnie, że słyszałem, ale nie przekonywa mnie tłumaczenie, że to po prostu wykrzyknik. Słowacy i Morawianie znają oprócz hen też henten i hentam. Choć oczywiście, gdyby to nie był wykrzyknik, to skąd u nas w nim to protetyczne h? Tak czy siak, nie mogę z tego powodu spać.
Miałem jeszcze jakiś ciekawy przykład, ale nie mogę sobie przypomnieć w tej chwili.Słociutki.
Takie wyrównania zdarzają się i w innych słowach. Po prostu "utrwala" się ubezdźwięcznienie spółgłoski kończącej rdzeń. Można np. czasem usłyszeć formy standarty, standartowy. Miałem jeszcze jakiś ciekawy przykład, ale nie mogę sobie przypomnieć w tej chwili.
Ja wymawiam "pineska".You don't say.
Całkowicie żywa u mnie. Szok w jakiejś późnej podstawówce czy wczesnej gimbazie przeżyłem, jak się dowiedziałem, że to pinezka, a nie pineska.
Co do jarzyny, zdaje mi się, że ma coś wspólnego z bogiem Jaryło - i ogólnie z roślinnością. A co do warzywa, chyba tak.
Oj, zapomniałem o tym, fakt. Ale od czego pochodzi imię tego boga?
Być może od tego samego... Tak czy inaczej, to raczej późna nazwa. Jeneralnie, imiona Bogów były tabu i niewiele o nich wiemy (w ogóle, o słowiańskim pogaństwie mało wiemy, a większość tego co wiemy, to i tak nie wiemy).Znaczy co do Jaryły, to sprawa nie jest tak zupełnie ciemna, bo był on ulubioną postacią białoruskich wierzeń ludowych aż do XIX wieku. Zastępowanie go świętym Jerzym i imię Jerzego na północnej Słowiańszczyźnie wskazuje na kompleks wierzeń związanych z płodnością: jarością-jurnością.
Kiedy pojawiło się słowo wyskok "alkohol, spirytus" i jaka była jego motywacja derywacyjna? W XIX wieku, wygląda na to, używano tego i w znaczeniu "esencja, ekstrakt, żarcie instant".W XIX wieku znali zupki chińskie?
Rozpowszechniony teraz Libiga wyskok mięsny bardzo wielkie w górskich wycieczkach powinien znaleść zastosowanie. Sprzedają ten wyskok dzisiaj nawet w tabliczkach suchych, które wrzucone w gorącą wodę darzą nas w każdej chwili rosołem, w takim jednak razie trzeba mieć sól miałką ze sobą, bo jej ten wyskok dużo potrzebuje.
Heh, dziś czesi mówią "týdni" it.p.Ślązacy też.
Już chyba wiem o co chodziło Brü z tym tajemniczym jednordzeniowym słowem na "wodospad". To słowo to *xlębь (fem., i-temat). O tyle dziwne, że u nas to słowo nie jest w ogóle zaświadczone, ale może o to właśnie chodziło...Prasłowianie mieli słowo na wodospad? Czyli jednak pochodzili z Kaukazu?
opwicie
obfity, obfitość, obfitować ; najdawniejsze formy, psałterzowe i biblijne: oplwity, oplwitość (już w psałterzu flor., w najmłodszej jego części z XV wieku, opwitość, a w biblji nawet obfity) ; mylnie, niby z czeska, i opylwity pisane. Znaczy ‘opływający w co’ (por, łac. abundans, ‘obfity’, od unda, ‘woda’), od czasownika płwieć, ‘płynąć’ (w kazaniach świętokrzyskich plwiący, ‘płynący’), takiego jak pnieć (p.piąć), Ipieć (p. lgnąć), tkwieć ; u Czechów podobne czasowniki najczęstsze. Z oplwity, urobionego (jak inne przymiotniki na -ity) od »opłwa, ‘abundantia’, średnia spółgłoska wypadła, jak zawsze, z troistej zbitki, a w nowem opfity wyczuto przyimek ob (niby oblewać i podobne). Pisownia wahała się długo najrozmaiciej; już w biblji obok oplioity, opwitość, i obfity, obfitować», pf, tj. f, zamieniało się na chw, jak zawsze stąd ochwity (porównaj zuchwały), a zamiast tego i okwity ; pisano nawet oblfitujący, obok opfito. Niema u innych Słowian.
Z oplwicie, czyli `opływając w coś`.
Skąd jest 'cnót'?Przypadkowo akurat znalazłem taki artykuł:
Dziwne wzdłużenié zastępcze. Powinno być 'cnot'.
To wiele wyjaśnia dzięki. A co do "wrót", to mamy tak czy siak TorTa, więc w tém przypadku bym się nawét nie pytał.No ale z nimi téż nic nie wiadomo. To wprawdzie TolT a nie TorT, ale np. mamy złoto-złot, bo to c-paradygmat.
Nie, z łac. plicare "zwijać".
Jaki jest rdzeń w przyjaźni? Jaźń czy może jakieś ja-? (to -źń przypomina końcówkę, ale chyba jest na nią za rzadkie)przyja-; przytoczę wpierw Brü, bo skonfrontowan z Derksenem praw jest:
przyjaciel, nieprzyjaciel; przyjaźń, nieprzyjaźń ; oboje od czasownika przyjać (sprzyjać), co wyjątkowo jeszcze w XVI wieku nieściągniętą postać zachował, ale tylko w przyjaje (»kotka nie przyjaje psu«), do czego dorobiono mylne: przyjajać (»jemu nie przyjajałi«, biblja, »tej jął przyjajać na umor«). Pierwotnej odmiany (cerk. priją, prijati, czeskie dawne przeju) nie mamy; zastąpiliśmy przeje nowem przyjam (z przyjaje); dziś tylko złożone sprzyjam. Prasłowo; brak go w literaturze (przytaczają tylko łotew. prieks, ‘radość’); ind. prija-, ‘miły’ (czasownik prijajate), goc. frijon, ‘kochać’ (stąd Freund i Friede) ; z prijatel’ zgadza się zupełnie saskie (stare) friuthil, ‘kochanek’, ind. pretar-. Przyjaźń jak bojaźń, obok takich jak pieśń, waśń ; przyrostek jest więc -zni albo -sńi, obok -ni (jak w dań).
*prijateḷь m. jo ‘friend’
CS OCS prijateḷь (Euch., Ril.)
E Ru. prijátel’
W Cz. přítel, Npl. přátelé; Slk. priateľ; Pl. przyjaciel
S SCr. prjatelj; (...)
PIE *priH
Cogn. Skt. priyá- adj. ‘dear, beloved’; Go. frijōnds ‘friend’
*prijati v. ‘please, favour’
CS OCS prijati (Ps. Sin., Supr.) ‘take care of ’
W Cz. přáti ‘be well disposed towards’
S SCr. prìjati ‘please, agree with, be of benefit’; Sln. príjati ‘favour, grant, do
good’
PIE *priH
Cogn. Skt. prīnāti ‘please’; OHG frīten ‘to look after’
Jaki jest rdzeń w przyjaźni? Jaźń czy może jakieś ja-? (to -źń przypomina końcówkę, ale chyba jest na nią za rzadkie)
Dobra Briknery, a skąd jest wykidajło? Hę?
Jak wyglądała w prasłowiańskim końcówka „-ic”? W scs-ie było to „-ищ”?
Podobieństwo щ do ц może w jakikolwiek sposób wskazywać na możliwą wymowę „tj” i podobnych w okresie tworzenia cyrylicy?
Podobieństwo щ do ц może w jakikolwiek sposób wskazywać na możliwą wymowę „tj” i podobnych w okresie tworzenia cyrylicy?Nie. Pierwsza z tych liter jest modyfikacją ш pochodzącej z alfabetu hebrajskego, a druga wzięta jest z pisma koptyjskiego.
Intryguje mię dialektalne wyrażenie nie wiada. Sfosylizowany męski imiesłów czynny cz. ter. czy co? Potwierdzałoby to, że postać ta w polskim powinna kończyć się na -a (jak dotąd jest na to chyba jeden jedyny przykład w stpol., w który taki Dynozaur ogromnie powątpiewa).
Ten czasownik ma sporą zdolność do przechowywania archaicznej morfologii, w SCS podobno była izolowana forma вѣдѣ, którą uznaje się za relikt perfektu indoeuropejskiego, chyba że mię pamięć zwodzi.
Spędza mi sen z powiek polskie słowo "krnąbrny". Brzmi nie po naszemu (dwa razy zgłoskotwórcze "r", lol) i nie ma absolutnie żadnej zadowalającej etymologji ani powiązań w innych słowiańskich.
Ekhem... Skąd wzięło (ew. mogło wziąć się) słowo "dziwka" ?
Bardzo mnie to ciekawi.
gorzki zaś we wszystkich językach słowiańskich przenoszą od ‘smaku’ na’gorzką dolę’, ‘niedolę’ (gorkij, ‘nieszczęsny’)przy czym Bańkowski twierdzi, że to *gor w gorze to inne *gor niż w gorący, natomiast w gorzki może pochodzić od obu tych rdzeni. Ale Bańkowskiem raczej nie ufam. Ciekawe, co Boryś o tym pisze.
http://pl.wiktionary.org/wiki/mo%C5%BCna
http://pl.wiktionary.org/wiki/wolno#pl
Do innych czasowników wystarczy dodać "się" i będzie coś takiego.Bo wtedy zaimek nieosobowy "się" będzie podmiotem.
Wolno mi poruszać się wolno.Cytat: Wikisłownikhttp://pl.wiktionary.org/wiki/wolno#plA tu pisze, że to przysłówek.
Wolno mi poruszać się wolno.
No chyba nie powiesz mi, że to jest to samo znaczenie.
No chyba nie powiesz mi, że to jest to samo znaczenie.Bo przysłówek „wolno” ma dwa znaczenia - „powoli” i „bez ograniczeń”.
Wolno mi poruszać się wolno.Jest mi wolno poruszać się wolno.
Jak myślicie, może być to kalka? Jakie w ogóle to słowo ma znaczenia w innych językach słowiańskich poza polskim i rosyjskim?Też się nad tą hipotezą kalki zastanawiałem! W sztokawskim znam no jako taki rzadszy synonim dla ali `ale`. Ale HJP podaje też drugie znaczenie, potwierdzające (no!) - acz nie spotkałem się z nim. Nie ma natomiast w sztokawszczyźnie wprowadzającego no, tą funkcję pełni pa.
A no nie ma jakiegoś pokrewieństwa z ano przypadkiem?Tak. Ano = a + no.
albo jako skrót od ano, które z kolei ma być skrótem od a ono.No cóż. Nawet Bóg się pomylił z potopem.
Skąd niemiękczące -e w zaiste, to było zaisté czy zaistĕ?Eee... *za-istoje?
http://static.bezuzyteczna.pl/static/content/ceef598be4152dc351d59b70f.jpg (http://static.bezuzyteczna.pl/static/content/ceef598be4152dc351d59b70f.jpg)Tak.
Prawda to?
Tylko czemu król a nie *krół? Skąd ta miękkość?
-e i -i były zarówno w germańskich, jak i starofrancuskich odmianach.A może nie raczej stąd, że germańskie [l] było Słowianom bliższe do ich [lj] niż [5]?
A może nie raczej stąd, że germańskie [l] było Słowianom bliższe do ich [lj] niż [5]?
Jaka jest etymologia okręgu/kręgu/krągłego? Pytii jak zwykle nie rozumiem.Taka, co angielskiego ring < hring (od rdzenia kri "ciąć", jak w krój).
I czemu w polskim są dwa słowa, do tego jednego jeszcze koło?Chodzi o oboczność krąg/kręg? Oczywiście ujedolicenie tematu przez przeniesienie kręg- z przypadków zależnych, a potem zachowanie obu form mianownika w innych znaczeniach, jak np. działo/dzieło czy na czole/na czele.
W teorii powinno być też np. grzéch-grzéchu, ciekawe czy coś takiego jest zaświadczone w stpol. lub w gwarach.No i jest!
"Grzéchem septało mi, kieby uciec" Kam. 135 (...) "Grzéch = djabeł" Spr. IV, 304 (Karłowicz, J. Słownik gwar polskich, t. 2, s. 139)
W paradygmacie b widać zachowanie długości w całej odmianie: sąd-sądu, drąg-drąga, chrust-chrustu, kąt-kąta, wąs-wąsaTo znaczy, że jedyną możliwą nosówką w ostatniej sylabie b-paradygmatowych rzeczowników męskich w NOM. jest /ą/?
(a w innych formach, jak rozumiem, w podanych powyżej przykładach zachowała się długość przedakcentowa jak w łąka, biéda, tráwa).A nie chodzi o to, że tam były /ǫ/, /ě/, /a/, którym to głoskom długość przysługiwała niejako z definicji?
Ale pod starym akutem samogłoski długie się skróciły, nie?Cytuj(a w innych formach, jak rozumiem, w podanych powyżej przykładach zachowała się długość przedakcentowa jak w łąka, biéda, tráwa).A nie chodzi o to, że tam były /ǫ/, /ě/, /a/, którym to głoskom długość przysługiwała niejako z definicji?
uzupełnić to u+z+u+pełnić?Ano, znalazłeś kolejny wyraz z trzema etymologicznymi prefiksami (obok odsprzedać, zna ktoś jeszcze jakieś?).
Czy wątroba ma coś współnego z torbą?Nie, torbę uznaje się za orientalizm.
Wedle Borysia, ǫ nie jest już traktowane jako prefiks na poziomie prasłowiańskim
Że w tym wypadku nie należy tego traktować jak prefiks, bo złożenie jest odziedziczone z PIE.Wedle Borysia, ǫ nie jest już traktowane jako prefiks na poziomie prasłowiańskimCo poeta miał na myśli? Że nie było produktywne?
Skąd /w/ w Norwegii?
Nie, chodziło mi o fonem /w/ przy zapisie fonemów w sposób najbardziej zbliżony do obowiązującej polskiej ortografii.
/mi na telefońe tak pisać łatw'ej/Masz ajfona i musisz dodatkowo płacić za każdą literkę "v"? Jeśli tak, to ok. Jeśli nie, to twój argument nie trzyma wody.
Oryginalne są chyba tylko Niemcy,I Luksemburg i Liechtenstein. Jeszcze jest Szwajcaria.
fiu, wykrzyknik, dalej fiut', fiute, a z tego fiutyniec obok rzeczownika fiuta i przymiotnika fiuty, z mazowiecka fsiu bziu r. 1607, fiute-brde
A to Dyno nie ma Brü?
Dzięki :-) Czy tylko mi w tym wątku nie otwiera 9 strony ze względu na jakieś złośliwe oprogramowanie?„Content from www.kki.pl, a known malware distributor, has been inserted into this web page”.
a z tego fiutyniec
Not sure if trolling or just...
Jak to otwierałeś?
Aplet mi nie chce działać, a jak ściągam plik to mam tylko 80 pustych stron.
Ściągnąłem ów LizardTech DjVu Plugin, który co prawda działa mi tylko w IE, ale działa. (Natomiast jak wybieram wbudowany aplet, wyskakuje mi "application blocked by security settings".)Mnie w FF LizardTech DjVu działa bez zarzutu, choć po pewnej aktualizacji FF przestał - okazało się, że zmieniła się struktura katalogów FF i trzeba było go przenieść. Aplet Javy dla DjVu też działa mi pod FF, choć dość ślamazarnie. Czasem trzeba się z tym pobawić, ale warto, bo w bibliotekach internetowych jest mnóstwo wartościowych wydawnictw w tym formacie.
tukej http://sjp.pl/fata (http://sjp.pl/fata) ktoś podrzucił skojarzenie(?) z fatum.Nie. Po prostu jest to l.m. od fatum.
Fatamorgana nie wiadomo skądJak to nie wiadomo? Fatamorgana - od wyrażenia "chata Morgana", z gwarowo zamienionym początkowym ch na f.
Plecy w rosyjskim znaczą barki, więc widać zaszła zmiana znaczenia, a liczba pozostała.
thür, thüre, f. ahd. turi duri und tura dura (...) meist nur in pluraler form auftretend, wie denn auch das ahd. turi eigentlich ein zum singular gewordener plural ist, und der begriff 'thür' in den indogerm. sprachen vielfach als dual (die beiden thürflügel) oder als plural erscheint
Nazwa miesiąca (dawniej również paździerzec) pochodzi według Brücknera od słowa paździerze, oznaczającego „odpadki od lnu lub konopi”.
Skąd się wziął październik?, z niczym mi się to nie kojarzy i nie mam pomysłu...
kowadło (widzę związek z kowalem, ale nie z żadnym czasownikiem),Kować (dziś: kuć)? ;)
Zatem sidło szczerodruży sieciom i siatkom?
Swojego czasu próbowałem dociec etymologii marca na podobnych warunkach, jak listopadach i kwietniach, czyli przeczesując tylko słowiański zasób słów.Dodam, że w słoweńskim jest nazwa marec - dokładny odpowiednik polskiego "marca". Czy to znaczy, że funkcjonowały słowiańskie adaptacje nazw łacińskich w etapie przedcyrylometodejskim, np. w Panonii, a do Polski dotarły przez Czechy?
Czy hamerykańskie booyah ma coś wspólnego z polskim bujaj się?Tyle, co nara z sayonara i yo z węg. jó (reggelt/napot).
Może trochę głupie pytanie, ale widocznie nie ogarniam jeszcze tych wszystkich słowiańskich palatalizacji: dlaczego cena, a nie czena?
Może trochę głupie pytanie, ale widocznie nie ogarniam jeszcze tych wszystkich słowiańskich palatalizacji: dlaczego cena, a nie czena?Bo w cenie była jać z dwudżwięku, por. lit. kaina, a ona wywoływała II, a nie I palatalizację. To zupełnie regularne.
Dokładnie, tak samo czem jeden, a nie jedzień/jedzienBył sobie kiedyś liczebnik jedzin. Łączyła go wielka przyjaźń z przymiotnikami, jako że odmiana jego była taka sama jak ich, więc jego dopełniacz brzmiał jedzinego, celownik jedzinym i tak dalej - resztę niech Czytelnik sam sobie dopowie. Ale źli ludzie odmieniając go zaczęli wyrzucać brutalnie jego i - ponoć z lenistwa tak czynili, często go używając i nie chciało im się wymawiać pełnej formy (pamiętajcie drogie dzieci! lenistwo jest złe, dlatego zawsze sprzątajcie swój pokój i pomagajcie mamie w kuchni!). Tak więc jego dopełniacz brzmiał jedźnego, ale mianownik wciąż jedzin - więc przymiotniki odtrąciły go, mówiąc "Już nie jesteś taki jak my! My wymieniamy na zero tylko e!" Nasz liczebnik zaczął być smutny, nie robił cały dzień nic tylko płakał w kącie. Gdy tak rozpaczał, pojawiła się dobra wróżka i rzekła do niego: "Nie martw się! Mam dla ciebie dobrą radę. Zmień swoje i na e, wtedy znów będziesz przypominał przymiotniki, i one będą cię lubić!". Jedzin jak nie ucieszyło się na tę myśl, i natychmiast stało się jedzien. Trwało tak pewien czas, aż jego przypadki zależne zmieniły dź na d (Tak zresztą zrobiło więcej słów). W końcu, jako że nie podobało mu się, iż jest taki nieprzewidywalny - wszak raz miał dź, a raz d! - postanowił zastąpić to pierwsze drugim. A potem żył długo i szczęśliwie, aż umarł i trafił do świata gdzie trafiają po śmierci wszystkie aksjomaty.
A potem żył długo i szczęśliwie, aż uarł i trafił do krainy gdzie trafiają po śmierci wszystkie aksjomaty.Trafił do drugiego świata, stwierdził, że w tym świecie ma trzy przedrostki i cztery paradygmaty, a po jakimś czasie umarł.
i ogólnie głupkowate spieszyć (a historycznie winno być śpieszczyć <przejście miękkości>)To nie wyjątek, jest też zwierzę (choć źwierzę istniało jeszcze w XVII wieku), może podparta lekką podświadomą hiperpoprawnością analogia do czasowników z przedrostkiem s-). Ogólnie w polskim zmiękczenia przed spółgłoską są przeprowadzone bez całkowitej regularności (pański, ale marca - i to mimo analogii do marzec - podlaski, ale w tamtejszej gwarze pudlaśki itd.).
To nie wyjątek, jest też zwierzę (choć źwierzę istniało jeszcze w XVII wieku), może podparta lekką podświadomą hiperpoprawnością analogia do czasowników z przedrostkiem s-).Swoją drogą, ztcw. [sś]pieszyć też jest z przedrostkiem, por. pieszy.
Swoją drogą, ztcw. [sś]pieszyć też jest z przedrostkiem, por. pieszy.
Spiech, (...) 'spieszyć się' (...) Prasłowo: cerk. spě(ja)ti, do- i prospěti (...) Lit. spēti, spoju 'mieć czas, móc', spētas 'czas wolny', spērus 'prędki'; ind. sphā-ti i sphī-ti 'dobrobyt'
Jaka jest dokładna etymologia aczkolwiek? Wyczuwam tu a + -cz + kol(ko?) + (wiek?)..Sprawdzę szczegółowiej to -kolwiek w Słowniku etymologicznym białoruskiej mowy, natomiast jest najogólniej tak: acz+kolwiek. Acz- to zaś złożeniej a+če, gdzie -če jest spokrewnione z łac. -que. Co do kolwiek, to obstawiam kolь(ko)+vě+kъ, gdzie -k będzie cząstką wzmacniającą, tak jak w gwarowym ktosik, cosik. A dlaczego kolь(ko)+vě, to muszę właśnie w słowniku obaczyć.
Etymologicznie Welle jest związane z wälzen, więc chyba powinno być zapisywane Wälle, może jakiś germanista to rozjaśnić?Nie powinno. Wälzen ma ä z przegłosu (cf. got. waltjan), który w Welle nie miał z czego się zrobić. Zależność etymologiczna między tymi dwoma jest w sumie dosyć daleka, to wellen stoi u podstawy tego rzeczownika.
otóż będzie to najwyraźniej jedyny zachowany relikt zmiany xf > f (jak staropolskie fała itp.)
Czy etymologię "płaszcza" można wywodzić od pie. *pele-, *ple-t- lub *plā-k- (które zostały opisane tutaj (http://starling.rinet.ru/cgi-bin/response.cgi?root=config&morpho=0&basename=%5Cdata%5Cie%5Cpiet&first=1&off=&text_proto=&method_proto=substring&ic_proto=on&text_meaning=flat&method_meaning=substring&ic_meaning=on&text_hitt=&method_hitt=substring&ic_hitt=on&text_tokh=&method_tokh=substring&ic_tokh=on&text_ind=&method_ind=substring&ic_ind=on&text_avest=&method_avest=substring&ic_avest=on&text_iran=&method_iran=substring&ic_iran=on&text_arm=&method_arm=substring&ic_arm=on&text_greek=&method_greek=substring&ic_greek=on&text_slav=&method_slav=substring&ic_slav=on&text_balt=&method_balt=substring&ic_balt=on&text_germ=&method_germ=substring&ic_germ=on&text_lat=&method_lat=substring&ic_lat=on&text_ital=&method_ital=substring&ic_ital=on&text_celt=&method_celt=substring&ic_celt=on&text_alb=&method_alb=substring&ic_alb=on&text_rusmean=&method_rusmean=substring&ic_rusmean=on&text_refer=&method_refer=substring&ic_refer=on&text_comment=&method_comment=substring&ic_comment=on&text_any=&method_any=substring&sort=proto&ic_any=on))?Można, ten rdzeń leży u podstawy pol. płaski, od którego płaszcz jest derywowany.
Skąd się wzięła kobieta?Z PIE *rebʰróm. :P
Skąd się wziął człowiek?
Skąd się wzięła kobieta?
Skąd się wzięła kobieta?Z PIE *rebʰróm. :P
OMG, to forum ma jakieś nawrócenie religijne, czy co? oOSkąd się wziął człowiek?
Kiedy Bóg pocił się w bani, otarł sobie pot wiechciem słomy i wyrzucił go przez okno na ziemię. Tam znalazł go Diabeł i stworzył z niego człowieka, Bóg zaś dał mu duszę.
W takim razie chyba najwyższy czas wskrzesić świecką wiarę panlaryngizmu. Gardłowe R, módl się za nami. Gardłowe Q, módl się za nami. Gardłowe zwarcie, módl się za nami.Marto Przenajświecsza, zmiłuj się nad nami.
CytujW takim razie chyba najwyższy czas wskrzesić świecką wiarę panlaryngizmu. Gardłowe R, módl się za nami. Gardłowe Q, módl się za nami. Gardłowe zwarcie, módl się za nami.Marto Przenajświecsza, zmiłuj się nad nami.
Akurat gardłowe zwarcie istnieje.No ale religia polega nie tylko na czczeniu bytów fikcyjnych, ale także i rzeczywistych, por. kult Janusza Pawlacza III.
A nie zwyczajnie? Wikipedia podaje, że ta wymowa to [bəmà]. Anglicy przesunęli akcent na szwę, zrobił się z tego [bɜrmə], czego jednym z zapisów było <birma>, a polski to zapożyczył ortograficznie.
Wg teorji, którą znam, pochodzi to od programu ukrywającego IP zwanego Tor, którego logiem jest cebula, a więc "cebulak" to ktoś, kto używa Tora. A że polskie anony używają go dość często, to do tradycyjnego powitania "Sup polaczky biedaczky" dołączyło z czasem "cebulaczky".No, w końcu używanie Tora to wieśniactwo, więc nawet pasuje.
Oczywiście, jak wyraz przedostał się do ogólnej wiedzy, to przestał być w ten sposób rozumiany. Cebula została zinterpretowana jako symbol wieśniactwa.
Skąd się wziął żbik?
Eeee... to paść rzyć to nie jakaś etymologia ludowa?
Pasożyta jak najmylniej wywodzą nieprzystojnie od rzyci pasienia, wbrew pisowni. W istocie urobione od dawnego sążyt „współmieszkaniec”, które u nas częste w XV w., cerk. сѫжитъ, z dodatkowym pa- „niby, podobny do” jak w parobek. W słowie sążyt przedrostek są- ten, co w sąsiad, ale w pasożycie postradał nosowość jak to po gwarach bywa. (NMSP)
Kadyks pewnie bezpośrednio z celtiberyjskiego, wiadomo u Celtów każdy rzeczownik się kończył na -x.
xDHiszpańskie -z dość regularnie odpowiada francuskiemu -x (voix - voz, paix - paz, czasem też w toponimii np. Foix - arch. Foz). Francuska wymowa nazwy dopuszcza zarówno wymowę z, jak i bez drugiego [k] ([kadiks], [kadis]), przy czym pierwsza jest wedle Roberta utartą już hiperpoprawnością. Nasz egzonim na pewno przyjechał z przesiadką w Paryżu.
Ale ja pytałę serjo z tym Kadyksem.
Jaka jest etymologja "szluga"?Odświeżam pytanie. Jaka jest etymologia słów "szlug"/"szluga"?
Skąd totolotek?Short answer: totalizator + loteria (+ sufiks zdrabniający).
@upPrzecież tu nie ma przefiksów. Tylko *orz- jest poddane przestawce, bo jest jedynym prefiksem, który przestawkową grupę zawiera.
Oczywiście że tak. Tyle że tu jeszcze wchodzi kwestia akcentu:
*olkъtь > łokieć
*ormę > ramię
OK, chyba brzmi sensownie. Czyli, że społeczny to jakieś sъ- + polъ + -ka (= spółka) + -ьnъ → sъpolъčьnъ?
Wyjaśni mi ktoś pochodzenie 'cmentarz'/'smętarz'? I czy jest to jakoś powiązane z 'smętny' i 'smutny'?
Swoją drogą, podobną dziwnością jest unosowienie w wyrazie "cmentarz" (od łac. coemētērium) i zniknięcie "e". Na ten temat polecam artykuł: http://obcyjezykpolski.pl/?p=504 (http://obcyjezykpolski.pl/?p=504)> Zdaniem Aleksandra Brücknera z kolei niewykluczone, że literkę n- dodano później do cmentarza pod wpływem starofrancuskiej formy cimentire, co wymawia się [simãtir].
Zmieszanie przyrostka *-ina z rzadszym przyrostkiem *-izъnaCzyli to pytanie było jeszcze głupsze niż myślałam. Słodko.
Pewnie od flei z tym sufiksem zgrubniającym -uch. Tylko skąd to -t-?
Skąd słowo „małpa”?
Oraz „hasło”? To akurat brzmi nawet słowiańsko, ale samo h…
To akurat brzmi nawet słowiańsko, ale samo h…No i się nie mylisz, bo moim zdaniem jest to jakaś pożyczka z innego słowiańskiego (bo np. w słoweńskim i serbsko-chorwackim mamy geslo, stąd rekonstruuje się *gъslo).
PS: Ja w te czesko-polskie kontaminacje nie wierzę - "wesołego" uważam za formację analogiczną do zapożyczonego wcześniej "wesela".Ale z kolei to /o/ w wesołym też nie ma sensu. Jeśli to pożyczka, to powinien być weseły, tu nie ma miejsca na przehłas.
przy okazji nasuwa mi się "kutas" - właściwie jaki jest jego źródłosłów?
CytujTo akurat brzmi nawet słowiańsko, ale samo h…No i się nie mylisz, bo moim zdaniem jest to jakaś pożyczka z innego słowiańskiego (bo np. w słoweńskim i serbsko-chorwackim mamy geslo, stąd rekonstruuje się *gъslo).
Czy /a/ nie mogłoby być wyjaśnione artykulacyjnymi własnościami <h> /h/~/x/?
Ale tutaj to Czesi coś namącili, nie my. /e/ po /h/ - przecież to fonotaktycznie niemożliwe. Musiałoby się to wywodzić z jakiegoś **gъsъlo, co byłoby bezsensem znaczeniowym. Przecież powszechnie wiadomo, że hasło do gadania jak czysło (=liczba) do czytania.
Ale to tylko taka moja teorja (chociaż jej nie wymyśliłem), może być błędna, ale jak dla mnie ma to więcej sensu niż trans-językowa kontaminacja (zwłaszcza, że nie ma śladu **wesełego w zabytkach polszczyzny, a nie jest to jakaś wybitnie stara pożyczka).
Chyba szagę? Niem. schräg "skośny"/dlnniem. schrag "ts." i Schräge "skos", ew. zdają się dobrymi kandydatami.
Dynozaur kiedyś robił listę polskich słów pisanych nieetymologicznie (jak buty, pasożyt, chrust i t.d.), w temacie o nazwie Dzielę skórę na niedźwiedziu. Mam kolejne, którego nie było w zestawieniu.
łańcuh (miast łańcuch), bo ze śr.w.niem. lanne-zug, przez st.cz. lancúh (http://wsjp.pl/do_druku.php?id_hasla=35289&id_znaczenia=0), por. ukr. ланцюг
Albo przefiltrowane przez północny dolnoniem. gdzie wygłosowe -g tak się wymawia(ło).
Skąd ukatrupić? Ja jedyne co widzę, to człon *trup, ale wtedy skąd te (u-?)ka-? Chyba, że to jest u + katrup?
ZTCW, zwykle zbywa się jako „ekspresywny”, „emfatyczny”Ka-boom!
(nie dam sobie ręki uciąć, ale gdzieś chyba widziałem też tłumaczenie „jak (coś), przypominające (coś)”).To chyba hebrajskie -כ.
To chyba hebrajskie -כ.
Skąd ukatrupić? Ja jedyne co widzę, to człon *trup, ale wtedy skąd te (u-?)ka-? Chyba, że to jest u + katrup?
ka- jest afiksem, por. kadłub, kabłąk.
Uwaga, potencjalna obraza uczuć religijnych.
Czy czasownik odjaniepawlać (co tu się odjaniepawla?) w roli eufemizmu dla odjebać to kreatywna elipsa stwierdzenia J.P.2. jebał małe dzieci?
Uwaga, potencjalna obraza uczuć religijnych.Fuj, przypomina mi się, jak jedna grupa gejowska na Fejsbóku była zalana w kółko stwierdzeniem JP2 jebał małe dzieci ;-D
Czy czasownik odjaniepawlać (co tu się odjaniepawla?) w roli eufemizmu dla odjebać to kreatywna elipsa stwierdzenia J.P.2. jebał małe dzieci?
Co ty robisz u pederastów?Odwiedza ciebie.
Fuj, przypomina mi się, jak jedna grupa gejowska na Fejsbóku była zalana w kółko stwierdzeniem JP2 jebał małe dzieci ;-D
Swoją drogą, zauważyłem tu też pewną harmonję (n.p. "zaraz coś odjaniepawlę", "coś ty odjaniepawlił" ale "co tu się odjaniapawla?"), ale stałe -janie- też jest możliwe. Jeszcze jak.Ale Salon wciąż utrzymuje, że w polskim harmonii wokalicznej niet...
Co ty robisz u pederastów?
Chyba stworzę Zadruga Arjów.
Bruckner wywodzi od francuskiego plombe, że niby pojęcie to jak w wielu językach europejskich wzięte od murarskiego pionu, czyli bryłki ołowiu na sznurku.Akurat Bruckner wywodzi to z wł. piombo "ts.", co większych problemów fonologicznej natury nie przedstawia.
Bruckner wywodzi od francuskiego plombe, że niby pojęcie to jak w wielu językach europejskich wzięte od murarskiego pionu, czyli bryłki ołowiu na sznurku.Akurat Bruckner wywodzi to z wł. piombo "ts.", co większych problemów fonologicznej natury nie przedstawia.
Jedno co może zastanawiać, to czemu pion, a nie piom?Może dysymilacja?
Wypadnięcie wybuchowej przy złożeniu nosowa+wybuchowa nie jest niczym nietypowym. Jeszcze mniej nietypowe jest wypadnięcie końcowego -o. Polski ma niechęć do takich końcówek w zapożyczeniach. Zwłaszcza, że ta końcówka będzie ginąć w innych przypadkach (np. w pionie).
Jeśli dojdzie do tego, że było już w polskim analogiczne słowo poziom (nie mogę znaleźć etymologii, ale wydaje się pochodzić od ziemi, co czyni to prawdopodobnym) to już w ogóle mamy dużą szansę na wyrównanie poprzez analogię.
analogiczne słowo poziom (nie mogę znaleźć etymologii, ale wydaje się pochodzić od ziemi, co czyni to prawdopodobnym) to już w ogóle mamy dużą szansę na wyrównanie poprzez analogię.?No tak, poziom pochodzi od ziemi z nieregularnym przegłosem; tak też jest utworzona poziomka (por. śl. poziymka 'truskawka') w analogii do porzeczki.
PS: Te zabezpieczenia przeciw-mielonkowe to cały czas tak :O
Brü, z tego co pamiętał, pisał o tych wszystkich Radziwiłłach, Jagiełłach it.p., że to sztuczność.
"Witold" to podeźrzewam wpływ germańskich -oldów (Bertolda, Harolda it.p.). Dość długo w języku polskim obowiązywał "Witowt" (por. Gintowt).
Vytautas to jakie cudowne imię litewskie ;-D Jeszcze lubię Olgierda i Giedymina.
Takie pytanie: czy odurzyć, durny i durak są z jednej rodziny?
@TM: dlatego Jacenty i Narcyz są tak szalenie popularnymi imionami.Przecież nie sugeruję, że każde odkwiatowe imię będzie popularne, tylko imię pochodzące od nazwy kwiatu czy rośliny kulturowo pozytywnie nacechowanej ma szanse budzić równie pozytywne konotacje, jak np. Róża czy Jagoda albo Malina.
Trochę spudłowałeś, bo Dalia to po litewsku 'dola'
+ homofoniczne imię pojawia się w Biblii.
Nie mówiąc już o tym, że lepiej mieć imię od ładnego kwiatu nazwanego na cześć jakiegoś botanika niż nazywać się Ogniosław albo inny Ogniomiot. Ludzie generalnie wolą kwiaty od Ogniomiotów, serio.
Ja tam lubię całkiem tradycję imienniczą Serbów - mają fajną równowagę między imionami chrześcijańskimi, zdrobnieniami od starej Słowiańszczyzny, która dzięki temu nie brzmi kretyńsko i pewną domieszkę Ljubic, Jagód, Vesn i Višnji, które ostatecznie - jak dla mnie - są uroczymi imionami.
Falami kłosów płynęła żyzna niwa, a na Rugii nazywają Witów jej spiżarnią. Rolnictwo i chów bydła jest tu w pełnej sile, ale z drzew ogołocony półwysep, narażony jest na wielkie burze, jako ostateczny przylądek północny tej wyspy. Tu znać witano przybywające z zamorza okręty, i stąd poszła zapewne nazwa półwyspu. Sami Niemcy wywodzą nazwę Arkony od słów orny koniec; legenda mówi tu o księżnie Orekundzie , a to wszystko przeszło dzisiaj na Arkonę.
Czyli etymologia jest niejasna jednym słowem i nie da się niczego rozstrzygnąć?
I czemu użyłeś określenia "połabski" dla języka tego obszaru? Zawsze mi się zdawało, że to dość odległe lekty.
Tradycyjne słowiańskie imiona odwołują się przedewszystkiem do sfery niematerjalnej - i to jest właśnie w nich piękne, że nie są to jakieś sinoidalne "Pięknososny" czy jakieś indjańskie "Groźne Burze"... Neoimiona najczęściej zupełnie tego nie chwytają.
[...]
Zresztą, Wiosny i Wisienki właśnie stoją z "Ogniomiotami" w jednej lidze.
Tradycyjne słowiańskie imiona odwołują się przedewszystkiem do sfery niematerjalnej - i to jest właśnie w nich piękne, że nie są to jakieś sinoidalne "Pięknososny" czy jakieś indjańskie "Groźne Burze"... Neoimiona najczęściej zupełnie tego nie chwytają.
[...]
Zresztą, Wiosny i Wisienki właśnie stoją z "Ogniomiotami" w jednej lidze.
Czekaj, czy Ty nie idealizujesz trochę słowiańskich imion? W takiej Bulli Gnieźnieńskiej mamy jednak i Białowąsa, i Kłobuka, Pępka, Kwiatka, Kożuszka, Żuka, Sobątę, Gołka, Pisklę, Kwaska...
Tradycyjne słowiańskie imiona odwołują się przedewszystkiem do sfery niematerjalnej - i to jest właśnie w nich piękne, że nie są to jakieś sinoidalne "Pięknososny" czy jakieś indjańskie "Groźne Burze"... Neoimiona najczęściej zupełnie tego nie chwytają.
[...]
Zresztą, Wiosny i Wisienki właśnie stoją z "Ogniomiotami" w jednej lidze.
Czekaj, czy Ty nie idealizujesz trochę słowiańskich imion? W takiej Bulli Gnieźnieńskiej mamy jednak i Białowąsa, i Kłobuka, Pępka, Kwiatka, Kożuszka, Żuka, Sobątę, Gołka, Pisklę, Kwaska...
To przydomki.
W dawnej Polsce bardzo ważne, nierzadko ważniejsze od imion, ale nie równoważne z nimi.
Pewien jesteś? Czyli ci wszyscy chłopi tak naprawdę mieli na imię Gościwuj, Bolechwał, Miromił itd.? ???
Myślałem, że o takich, w których jasnego podziału na "szlachtę" i "chłopów" jeszcze nie było...
Swoją drogą przypomniała mi się jedna rzecz - czy nazwisko Rachwał ma etymologję takę jak Boguchwał, Chwalibog, Chwałko czy może jednak to zniekształcone Rafał?Według Rymuta, tak jak przypuszczasz, od Rafała.
Hmmm... a o jakich czasach mówimy? Myślałem, że o takich, w których jasnego podziału na "szlachtę" i "chłopów" jeszcze nie było...
Przeformułuję moje pytanie: czy imiona (w odróżnieniu od przydomków) słowiańskie to tylko szumne Gniewowłady i Bolewuje, noszone przez wszystkich od księcia po kmiecia?Nie no, są jeszcze różnego rodzaju Lechy, Gniewosze, Miłosze, Dobrochny, Mileny, Bogny i inne. Nie wszystkie imione słowiańskie są dwuczłonowe. Ale ciężko mi jakoś uwierzyć żeby Kłobuki, Kożuszki i Pisklęta to były imiona nie przydomki, szczególnie że takie rzeczy funkcjonowały właśnie jako przydomki jeszcze do 19. wieku. Ja rozumiem że można być sceptycznym co do całego common knowledge jakie się w różnych miejscach pojawia (sama jak np. czytam coś o połabskim to mam wrażenie że to czysty aspulizm), ale teraz to już ty (i chwalący ciebie) uprawiasz zwykły kontrarianizm.
Przeformułuję moje pytanie: czy imiona (w odróżnieniu od przydomków) słowiańskie to tylko szumne Gniewowłady i Bolewuje, noszone przez wszystkich od księcia po kmiecia?Nie no, są jeszcze różnego rodzaju Lechy, Gniewosze, Miłosze, Dobrochny, Mileny, Bogny i inne. Nie wszystkie imione słowiańskie są dwuczłonowe. Ale ciężko mi jakoś uwierzyć żeby Kłobuki, Kożuszki i Pisklęta to były imiona nie przydomki, szczególnie że takie rzeczy funkcjonowały właśnie jako przydomki jeszcze do 19. wieku. Ja rozumiem że można być sceptycznym co do całego common knowledge jakie się w różnych miejscach pojawia (sama jak np. czytam coś o połabskim to mam wrażenie że to czysty aspulizm), ale teraz to już ty (i chwalący ciebie) uprawiasz zwykły kontrarianizm.
Pewnie hiperpoprawność spowodowana staropolskim, konkretnie małopolskim przejściem [xf] > [f].CytujSwoją drogą przypomniała mi się jedna rzecz - czy nazwisko Rachwał ma etymologję takę jak Boguchwał, Chwalibog, Chwałko czy może jednak to zniekształcone Rafał?Według Rymuta, tak jak przypuszczasz, od Rafała.
Zastanawiam się nad jakością i ilością. O ile tworzywo językowe - czyli morfemy są niewątpliwie słowiańskie, o tyle budowa słowotwórcza dziwnie przypomina łacińskie qual-itas i quant-itas. Co ciekawe, łacińska qualitas to kalka greckiego wyrazu o tym samym znaczeniu i budowie słowotwórczej.
A więc - wyrazy naturalnie wyewoluowane, czy jednak mocny wpływ łaciny? Chyba wiecie, o co mi chodzi.
Zabawne, że pisze B. w tym haśle wszystko, tylko nie etymologię nazwy Mazowsze. Lol.
Zabawne, że pisze B. w tym haśle wszystko, tylko nie etymologię nazwy Mazowsze. Lol.
Skąd jest "berek"?
Czy "węgorz" jest spokrewniony z "wężem"?Intuicja od razu podpowiadała, że tak, ale dopierom teraz się upewnił. Wąż, węgorz, wązki i wyrazy pokrewne pochodzą z tego samego rdzenia praindoeuropejskiego co łacińskie anguis, anguilla i angustus. Myśmy sobie zmiękczyli ostatnią spółgłoskę rdzenia, a potem dodali jeszcze spółgłoskę protetyczną.
W końcu w innych językach słowiańskich to słowo oznacza "ociągać się" it.p. (czeskie "vlak mešká" = pociąg jest opóźniony).W polskim też, vide nie omieszkać.
W skrócie, Boryś pisze że to od psł *mešьkati (zatrzymywać się gdzieś, opóźniać się), co od mieszania, czasownik ekspresywny/intensywny, poprzez dodanie przyrostka -ьk-. Pierwotnie miałoby oznaczać "długo mieszać", albo "zajmować się czymś wymagającym długiego czasu".
A jaka jest "poprawna" etymologja "mieszkania"?A co ma być niby dziwnego w przejściu od "ociągania się" przez "zatrzymywanie się" do "osiadania"?
W końcu w innych językach słowiańskich to słowo oznacza "ociągać się" it.p. (czeskie "vlak mešká" = pociąg jest opóźniony).
Topić i tonąć są spokrewnione?Tak.
Skąd dziwka w znaczeniu rączka do garnka?
Albo to Anglosasi zjebali, chociaż 2 i 3 (https://en.wiktionary.org/wiki/haven#Noun) już tak dalekie od definicji "raju" nie są.Anglosasi zjebali, tworząc termin, który może w do bólu marynistycznej kulturze ma i sens, ale dla całej reszty świata już niekoniecznie zrozumiały. („Bezpieczny port podatkowy” anyone?)
Jakie jest pochodzenie od "zapałka"? Tylko i wyłącznie o zapalić czy jakaś kombinacja od zapalić i pałka? Bo zamiast zapalopałka powiedzieć może ze względu łatwości się zdecydowało powiedzieć po prostu zapałka? Bo nie czaji mi się jak końcówka "-łka" może być używana do słowotwórstwa (tak jak jest np. w końcówek jak "-ik", "-ak", "-ek", "-iec"). Albo czy to jest tylko końcówka "-ka" i summa Summarum wszystko by było jeszcze zgodnie? Bo tak jak wkręcić jest to też mogę "wymyśleć" słowo "wkrętka"...
Bardzo głupie pytanie ale jest jakieś (indo-europejskie) połączenie z "polski" i angielskim "to polish" (polerować)?Nie. Angielskie polish to jakiś dziwny imiesłów, koniec końców wywodzący się z łacińskiego polire - polerować, nie mającego nic spólnego ze słowiańskim polem.
Skąd Kcynia? To na wiki jakoś mię nie przekonuje, ta staropolska kca to chyba wymysł.
Może od jakiejś Krzcini, skoro niby istniała forma Krcynia?
(…) reguralna?Chyba regularna ;)
Racja, chociaż takie rzeczy bywają w polskim arbitrarne(…) reguralna?Chyba regularna ;)
Macie jakiś proglem?Racja, chociaż takie rzeczy bywają w polskim arbitrarne(…) reguralna?Chyba regularna ;)
Происходит от польск. papiеrоs, образованного от papiеr «бумага» по образцу исп. cigaros.
Od grabienia?
Skąd w ogóle śląskie żech pochodzi?stpol. że + stpol. -ych (od bych czyli bym).
Właśnie to nie rozumiem: Czemu końcówka aorystu może spełniać funkcje czasu teraźniejszego?Bo aoryst został zreanalizowany jako nowy tryb przypuszczający (bych, byś, by...), a to potem zanalogizowało z końcówkami czasu przeszłego (byłem, byłeś był... > byłech, byłeś, był...), i chyba ztąd przeszło na te cząstki żech, żeś właśnie przez analogję to końcówek czasu przeszłego. Porównaj to z typową w wielu dialektach polskiego "jo żem jes' tutej".
"Jo żech jest tukej" = "Ja jestem tutaj"
1) drzwi zam. *dźwrzi (właść. *dźwzrzi), prw. stsł. dvzri,Co tu (http://pbc.up.krakow.pl/Content/5459/gramatyka_jezyka_polskiego_wykl_pilat_roman_000280.pdf) robi z w dźwrzi? To jakiś błąd w transrkypcji?
poi. od-dświerny (e z z [§. 54.]), tern. *dver- (w Bibl. szar.
znajdujemy jeszcze formę dźwirze z i zam. z);
Co tu (http://pbc.up.krakow.pl/Content/5459/gramatyka_jezyka_polskiego_wykl_pilat_roman_000280.pdf) robi z w dźwrzi? To jakiś błąd w transrkypcji?Gdzie? Jestem chyba ślepy.
dźwrZiForma prasłowiańska to *dvьrь, w liczbie mnogiej *dvьri (pierwotnie to nie było pluralis tantum, a zwykłe femininum), co regularnie dało w dawnej polszczyźnie (tę) dźwierz i (te) d(ź)wrzy (być może i pisane d(ź)wrzi we wczesnych zabytkach języka polskiego). Słowo jednak początkowo stało się pluralis tantum, a potem uległo nietypowej metatezie, zapewne pod wpływem słowa drzewo (a w rzeczywistości drzewo i drzwi to szujodruchy) do znanych współcześnie drzwi.
A propos: ten wpis na Wikisłowniku (https://en.wiktionary.org/wiki/dobrzi) to jakiś żart?
Czy ktoś mógł mi wytłumaczyć etymologię niniejszych słów gwarowych?atoli = a+to+li, zwykłe złożenie, podobnie jak acz czy albowiem
hen, het, hań, hanej - "tam"
hned - za niedługo (EDIT: *inъ + *godъ, zobacz staroczeski *inhed)
kej - jak
kiej - gdy, kiedy
kany - dokąd (mogę się domyśleć, że to od kędy, ale jednak nie jestem na 100 procent pewien, ponieważ mając takie pochodzenie słowo by brzmiało raczej "kandy" lub "kyndy")
kansi - gdzieś (może jakaś relacja do czeskiego "kamsi"?)
inkszy - inny (chodzi mi tutaj o to "ksz", nie wiem skąd się to wzięło)
atoli - natomiast, ale
Hen i cała seria podobnych przysłówków lokatywnych złożona jest z deiktycznej, wskazującej (ew. dźwiękonaśladowczego, onomatopeicznego - ale naśladującego co?) pragmalingwistycznej cząstki he- i stosownych sufiksów lokatywnych.
[...]
Sufiksy lokatywne to *-v (obiekty blisko nadawcy komunikatu, np. małopolskie haw 'tu'), *-t (obiekty blisko odbiorcy komunikatu), *-n (obiekty daleko nadawcy i odbiorcy komunikatu).
Hen i cała seria podobnych przysłówków lokatywnych złożona jest z deiktycznej, wskazującej (ew. dźwiękonaśladowczego, onomatopeicznego - ale naśladującego co?) pragmalingwistycznej cząstki he- i stosownych sufiksów lokatywnych.
[...]
Sufiksy lokatywne to *-v (obiekty blisko nadawcy komunikatu, np. małopolskie haw 'tu'), *-t (obiekty blisko odbiorcy komunikatu), *-n (obiekty daleko nadawcy i odbiorcy komunikatu).
Haw, het, hen... No proszę, to mamy piękny kawałek macedońszczyzny w polskich dialektach :)
А ктоś w ogóle używa w Polsce tych słów?
Jeszcze w poprzedniej sprawie dodam, że np. Słownik gwar polskich Karłowicza gwarowe hned wiąże z wnet (https://archive.org/stream/sownikgwarpolsk02kargoog#page/n207/mode/2up).
Kej i kiej mają zapewne wspólne pochodzenie etymologiczne i wywodzą się od psł. *kъ o znaczeniu temporalnym jak w psł. *kъ-dy > pol. gdy, kiedy z dodatkiem sufiksu wskazująco-wzmacniającego *-jь. Znaczenia 'kiedy' i 'jak' natomiast mają tendencję do mieszania się, np. Kiedy będę w domu, przeczytam książkę = Jak bedę w domu....
Właśnie też tak sobie skojarzyłem wnet z hned i się nie myliłem. Co do kaj/kiej, też najlogiczniejsze mi się wydaje *kъ + *-jь. A co do zmiany h na w (czyli w naszych gwarach;-D ;-D ;-D ;-D Jakoś sympatycznie mi się ten macedoński teraz wydaję, chyba najniezrozumiałszy język słowiański dla Polaka, mając jednak mimo tego niektóre nam znane features
- na [f]), to w sumie znowu... macedońska cecha XDDDDD (mac. бев, бевме vs bułg. бях, бяхме).[/b]
Właśnie też tak sobie skojarzyłem wnet z hned i się nie myliłem. Co do kaj/kiej, też najlogiczniejsze mi się wydaje *kъ + *-jь.No kaj akurat jest od kę, nie kie.
A w Rzeszowskiem mówią hajnok, to i węgierszczyzna się trafi. :-)Hen i cała seria podobnych przysłówków lokatywnych złożona jest z deiktycznej, wskazującej (ew. dźwiękonaśladowczego, onomatopeicznego - ale naśladującego co?) pragmalingwistycznej cząstki he- i stosownych sufiksów lokatywnych.
[...]
Sufiksy lokatywne to *-v (obiekty blisko nadawcy komunikatu, np. małopolskie haw 'tu'), *-t (obiekty blisko odbiorcy komunikatu), *-n (obiekty daleko nadawcy i odbiorcy komunikatu).
Haw, het, hen... No proszę, to mamy piękny kawałek macedońszczyzny w polskich dialektach :)
Skąd się wzięło imię Erysław!?Najwidoczniej – jest trochę krzyżówek typu Jerzysław, Jurosław, Waldzisław, Olesław. Przyznam, że Erysława pierwszy raz na oczy widzę i jeneralnie te imiona w imiennikach są w rubryce "imiona prześmiewcze", już lepiej, gdyby tych Erysławów nazwali byli Grzybomirami czy innymi takimi.
Jakaś germańsko-słowiańska mieszanka (Eryk + sław) czy co?
Skąd się wzięło imię Erysław!?
Czy ktoś wie coś na temat etymologii tych słów gwary poznańskiej?
gamaja - gimnazjum
Czy ktoś wie coś na temat etymologii tych słów gwary poznańskiej?
gamaja - gimnazjum
Nie ma to nic wspólnego z jakąś szkołą powszechną, *gemeinshaftschule, czy czymś podobnym? Just a wild guess.
Zapomniałem kompletnie ten temat, ale pamiętamależe policjanci się nazywają szkieły, bo noszą właśnie cały czas okulary (słoneczne) - które oczywiście są z szkła, a z tego ta nazwa dla nich
Zapomniałem kompletnie ten temat, ale pamiętamależe policjanci się nazywają szkieły, bo noszą właśnie cały czas okulary (słoneczne) - które oczywiście są z szkła, a z tego ta nazwa dla nich
Taki szyk działa w czeskim, ale w polskim spójnik ale musi stać pomiędzy zdaniami, które łączy. A nie w środku drugiego z tych zdań. Ergo: ‘taki szyk działa w czeskim, w polskim ale nie’ nie jest poprawnym polskim zdaniem (mimo że ‘takový slovosled funguje v češtině, v polštině ale ne’ jest całkiem OK czeskim, zob. tę książkę (https://books.google.pl/books?id=C0LT6sJmoBoC&pg=PA304&lpg=PA304&dq=czech+syntax+%22ale%22+sentences&source=bl&ots=0MPTq1VHGp&sig=zC6JeUKZjI11MF--muujAz1IUao&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwjOhtW29tHXAhVQJOwKHcZVA1kQ6AEIcTAK#v=onepage&q=czech%20syntax%20%22ale%22%20sentences&f=false)).
Poza tym, sądzę, że miałeś na myśli raczej przypomniało mi się niż pamiętam. Pamiętać oznacza ciągłe pamiętanie, przypomnieć sobie oznacza, że ktoś coś zapomniał, a później znów pojawiło się to w jego świadomej pamięci. Pokażę różnicę przy pomocy angielskiego (niemiecki kojarzę za słabo): (wciąż) pamiętam o tym ‘I (still) remember, I’ve never fogotten, about it’, vs. (właśnie) przypomniałem sobie o tym ‘I’ve just remembered about it’.
Ej, ale to już chyba lekkie czepialstwo. Jak dla mnie zdanie "pamiętam, że policjanci się nazywają szkieły..." brzmi całkowicie normalnie. Odcień jest i może nieznacznie inny, niż w przypadku zdania z "przypominać sobie", ale jak dla mnie niewystarczająca, żeby mi się w ogóle rzuciła w oczy w tym przypadku.Zapomniałem kompletnie ten temat, ale pamiętamPoza tym, sądzę, że miałeś na myśli raczej przypomniało mi się niż pamiętam. Pamiętać oznacza ciągłe pamiętanie, przypomnieć sobie oznacza, że ktoś coś zapomniał, a później znów pojawiło się to w jego świadomej pamięci. Pokażę różnicę przy pomocy angielskiego (niemiecki kojarzę za słabo): (wciąż) pamiętam o tym ‘I (still) remember, I’ve never fogotten, about it’, vs. (właśnie) przypomniałem sobie o tym ‘I’ve just remembered about it’.ależe policjanci się nazywają szkieły, bo noszą właśnie cały czas okulary (słoneczne) - które oczywiście są z szkła, a z tego ta nazwa dla nich
Mi. Mnie w tym miejscu razi.A mi się rzuciło w oczy.MNIE. Bo w pozycji akcentowanej.
Wprowadzenie do firmonimii polskiej potwierdza to przypuszczenie (https://ia800103.us.archive.org/4/items/Puldzian_-_Firmy/Puldzian_-_Firmy.pdf).
Jaka jest etymologia stolemów?
gontarz „ten, co robi gonty albo dachy niemi pokrywa”W moim Słowniku Wyrazów Obcych PWN nie ma hasła gont, może więc słowo rodzime, tylko obco pisane.
Czy tylko mnie mierzi sześcian? Miast jakiegoś sześciościanu, jako mamy czworościany, ośmiościany i ine.Powinno być szejścian i nikt by się nie czepiał.
Jaka jest etymologia słowa żebrać?
Najwyraźniej od *żebr które ma pochodzić z jakiegoś dawnego niemieckiego sefēr, z którego utworzono żebrak i żebrać.Dzięki, że się ktoś wreszcie zlitował :).
Tak pisze Boryś.
Niemieckie schalen[/i z którego polskie szalunek, szalować, pochodzi ostatecznie od Schale - skorupy?Kognatem jest na pewno ang. shell. Wygląda to nieco inny pień, ale oba ostatecznie z pie. (s)kelH-.
https://de.wiktionary.org/wiki/Schale
https://de.wiktionary.org/wiki/Schalung
Tak mi wychodzi ,ale nie jest to zbyt jasno napisane.
I z innej beczki, od czego jest aczować?
A. Bańkowski łączy z franc. baguette 'prętem, pałeczką' (stąd i bagietka). Nie jest to od rzeczy, bo 'baguette' w języku francuskim nazywano m. in. 'wycior do lufy', ale także pewien rodzaj bagnetu, a mianowicie 'bagnet kłujny' (sztyk).
Do dziś słowo w tej postaci obecne w żargonie żołnierstwa angielskiego : bagonet, baggonet, bagnet itp. Bagonetta (ob. baionetta) ponoć była we Włoszech.
Z żołnierki chyba też dostał się do niektórych gwar angielskich (też amerykańskich), np. w starej śpiewce z Wiltshire :
"A hornet zet in a holler tree,
A proper spiteful twoad was he;
And merrily sung while he did zet -
His sting as sharp as a baggonet"
Anglicy suponują, że -g- od ichniego dagger, bo początkowo bagnet był to szeroki, długi na 30 cm bodziak używany przez muszkieterów zamiast szabli, dopiero pod sam koniec XVII w. zaczął być montowany na lufie.
Bagnet notowany też (z odesłaniem pod bajonet) w starych słownikach duńskich czy szwedzkich.
Polskie poświadczenie dla 'bagnet', jakie najwcześniejsze znajduję, z roku 1785 z tłumaczenia francuskiego dziełka o wojskowości dla terminu bayonnette (!), więc baGnet w polszczyźnie, jak mniemam, musi być sporo wcześniejszy.
Car Piotr I przejął tę nowinkę techniczną z wojsk króla szwedzkiego Karola XII i na krótko na początku XVIII w. w rosyjskim pokazało się : багинет (багонет ?) zastąpione jednak rychło przez typowo niem. штык.
EDIT : Notabene, na gruncie warmińskim w dwóch zapożyczeniach z języka francuskiego pojawiła się niespodziewanie spółgłoska G nie mająca odpowiednika w oryginalnym ich brzmieniu. Chodzi właśnie o wyrazy bilget i bagnet. Niemcy przejęli francuski wyraz billet w oryginalnej pisowni, ale wymawiali go jak Biljet.
W niemieckiej gwarze wschodniopruskiej, ale nie tylko, często występował wymiana J i G*. Tam też powstała postać Bilget, która następnie przeszła do dialektu warmińskiego. Przypuszczam, że podobnie miała się sprawa z francuską nazwą baionette, która również poprzez niemiecką gwarową formę Bagnet przeszła do dialektu warmińskiego.
*por. też w niektórych gwarach niemieckich : ruinieren : rugenieren. W gwarze Berlina dziś jeszcze : rujenieren i rungenieren.
Jakie jest pochodzenie tej świaszczycy, czyli rzekomej słowiańskiej nazwy swastyki używanej przez neopogan?свѧщица (<*svęt-j-ica?)? xD Może jakieś łudospolszczenie swastyki? Strzelam, że to jest nowosłów.
wada, 'błąd', wadliwy; zawada, zawadzać; Zawadzki; wadzi mi, 'przeszkadza'; wadzić się, 'kłócić się', od 14. wieku, zwada, zwadzać, powadzić, o 'kłótni'; nawadzać, 'oskarżać' (w 15. wieku); waśń, 'kłótnia', zwaśnieni['i]. Prasłowo; cerk. waditi, 'oskarżać', wada, 'oszczerstwo', swadnik, 'oszczerca', swada, 'zwada', swaditi, 'zwadzić'; tak samo u wszystkich innych Słowian, ale wada o 'błędzie' tylko na Zachodzie mówią: Czesi, my (od nas Ruś), Łużyczanie; Czesi rozróżniają wada 'brak', i wáda, 'spór'. Brak w litew.; ind. wadati, 'mówi, mieni, zdradza', apa-wada- 'ganić', wada-, 'spór'; grec. audê, 'głos', audao, 'mówię, wołam'. Czy nie spłynęły tu dwa pnie odrębne? P. uwadzić.Aleksander Mostowiak, Słownik etymologiczny języka polskiego, 1985, s. 598
wadzić od XIV w. 'być przeszkodą, zawadą, przeszkadzać', przest. 'doprowadzać do waśni, zwady, kłótni, nieporozumień', stp. 'przeszkadzać, czynić trudności, szkodzić komuś', daw. XVII w. 'kłócić, waśnić', wadzić się 'spierać się, kłócić się', w XVII w. 'więznąć', dial. wadzić 'przeszkadzać, krzyczeć na kogoś', wadzić się 'kłócić się', (…) Ogsł.: cz. vadit 'przeszkadzać; szkodzić; karcić, ganić', vadit se 'kłócić się, sprzeczać się', ukr. vadyty 'szkodzić; obmawiać', dial. vadytysja 'kłócić się, sprzeczać się', scs. vaditi, vazdo 'oskarżać; oczerniać'. Psł. *vaditi, *vado 'karcić, ganić, oskarżać' > 'przeszkadzać komuś w czymś, *vaditi sę 'sprzeciwiać się, sprzeczać się, spierać się', pokrewne z lit. vadyti i vadinti 'nazywać; zapraszać, prosić, zwoływać', stind. vadati 'mówi, powiada, wieszczy', gr. hydeó 'nazywam, wymieniam', od pie. *ued- "mówić. — Od tego wada od XV w. 'ujemna cecha obniżająca wartość czegoś', w XVI w. 'szkoda', kasz. vada też 'bura, nagana, napomnienie' (por. cz. vada 'wada, usterka, defekt', książk. vada 'zwada, kłótnia'); od czas. przedrostkowych zawada od XV w. 'to, co zawadza, przeszkoda”, stp. 'przeszkoda materialna i niematerialna; przeszkadzanie, mieszanie się, wtrącanie się; kara, sankcja; coś, co szpeci, skaza, zwada od XIV w. 'kłótnia, spór, zatarg' (por. np. cz. svada 'kłótnia, zwada'). Zob. waśń.Wiesław Boryś, Słownik etymologiczny języka polskiego, 2005, s. 676
wadzić cz. vadit, ukr. vadyty, scs. vaditi ‘oskarżać’. Psł. *vaditi. Pokrewne lit. vadìnti ‘nazywać’, stsas. farwâtan ‘zaprzeczać’, gr. audḗ ‘dźwięk’, stind. vadati ‘mówić’. Od tego wada, zawada, zwadaWitold Mańczak, Polski słownik etymologiczny, 2017, s. 211
szkło (…) Lit. stikłas 'szkło' i 'szklanka', prus. (…) Spolna pożyczka z niem.: goc. stikls, 'kielich, puhar' ('spiczasty', od stechen 'kłóć'), a nazwa wyrobu przeszła na samą materję.Aleksander Mostowiak, Słownik etymologiczny języka polskiego, str. 549
szkło (…) zapożyczenie germ. z goc. stikls m 'puchar, kielich'. Na gruncie słow. powstało wtórne znaczenie 'materiał, z którego były sporządzane szklane kielichy, puchary' (Słowianie zapewne wcześniej szkła nie znali). Rodzaj nijaki wyrazu prawdopodobnie pod wpływem innych nazw materiałów typu srebro, złoto, żelazoWiesław Boryś, Słownik etymologiczny języka polskiego, str. 604
stikls (m.a:) pointed drinking horn, cusped beaker, (made from a cattle horn, for drinking)Brian T. Regan, Dictionary of the Biblical Gothic Language, str. 115
*stakjan (I:) to make stuck, fix with stakes (in hleiþra=stakeins, q.v.; Causative to *stikan, q.v.) (S 26)
staks (m.i:) puncture; stigma
*stikan /*stak, *stékum; *stikans/ (5:) to stick, prick, puncture (in hleiþra-stakeins, *stakjan, staks, stikls, & stiks, q.v.) (S 19)
stiks (m.i:) point, acuminationBrian T. Regan, Dictionary of the Biblical Gothic Language, str. 114 i 115
błogi, błogo, błożyć, pobłażać, błogosławić zamiast błogosłowić (…). Częstotliwe do tego było błogać, w 15. w. jeszcze ocalałe, co odmieniono w błagać, błagałny; dalsze częstotliwe przebłagiwać. Prasłowo; cerk. błag, 'dobry', błazen, 'błogosławiony', ruskie dawne i ludowe bołogo, bołozie 'dobrze' zresztą błago- w mnóstwie złożeń »jelejnych«, błagomyślnych; u Serbów i Bułgarów blag den, 'święto' (jedzą z mięsem), u Łużycan błożko, 'na szczęście!', czesk. blahỳ, Błahosław.
Aleksander Mostowiak, Źródłownik języka polskiego, 1985, str. 31
błagać 'usilnie prosić, XV w. błagać, błogać łagodzić; stcz. błahati "wielbić; por. sch. blažiti 'uspokajać, łagodzić', stsł. blažiti 'błogosławić'. — Polskie z czeskiego (rodzime powinno by być błogać, odosobnione w stpol.) z zastępstwem h przez g (Urbańczyk BZ 100).
Franciszek Sławski, Źródłownik języka polskiego, T. 1, 1952–1956 str. 35
błagać 'uspokajać (w gniewie, złości), czynić łagodnym, wprawiać w dobry humor' XVI–XVII (później błagać o coś 'prosić usilnie'), zamiast stp. błogać 'ts.' XV, od adi. błogi (p.). Mechanizm zmiany -o- w -a- był tu morfologiczny: od błogać najpierw perf. u-błogać XV-1, do niego impf. u-błagać, w końcu iterat. błagać, nie dość różne semantycznie od błogać (o czynności, która z natury swojej wymaga wielokrotnych wznowień), więc szybko zajmujące jego miejsce, odtąd impf. błagać : perf. u-błagać : impf. u-błagiwać XVI-1; później też perf. prze-błagać ‘przejednać’ : impf. przebłagiwać, perf. wy-błagać ‘wyprosić’ : impf. wy-błagiwać.
Andrzej Bańkowski, Źródłownik języka polskiego, T. 1, 2000, str. 59
błagać 'prosić usilnie, pokornie', stp. XV w. 'łagodzić', w XVI–XVII 'przejednywać, łagodzić, uśmierzać, koić'. Zapożyczenie ze stcz. blahati 'wielbić'. Postacią rodzimą było rzadkie stp. błogać 'łagodzić' (od błogi)
Wiesław Boryś, Źródłownik języka polskiego, 2005, str. 31
władać, władnąć, władza, władny, władzca (dawniej i włajca, jednowłajca), władztwo; właść, właściwy, właściwość; własny, własność; zwłaszcza; (…) Wszystkie te słowa okazują -ła- zamiast zwykłego -ło-, istniejącego albo w dawnym języku, szczególniej w 15. wieku, albo ocalałego do dziś, a więc: włodać, włodę (Kazania gnieździeńskie, nie: włodzę), włos(t)ny, włodarz, włość (włościanin, włościański) (…). W psałterzu tylko włodać, w biblji obie postaci coraz się mieszają: władać, władnąć (sobą, niebem), albo włodać (niczem), włodarz ('satrapa', 'trybun', 'zwierzchnik, urzędnik'; od 16. wieku do wsi ograniczony), włodnąć (»nad chleby«, albo »chleby«, t.j. chlebami; »włodłi dniem«), włość ('ziemia, państwo, ojczyzna', 'prowincja, szczep', 'dom'), włostny, 'prawowity' (własny, Leopolita), włosny, mniej częste (»z włosnego sierca«), włosność (»prawo«, Leopolita). Tylkoż z tego nie wynika bynajmniej, żeby postaci z -ła- nie były równie polskie jak postaci z -ło- (pominąwszy jawne pożyczki: władyka, Władysław, obie nie polskie).
Aleksander Mostowiak, Źródłownik języka polskiego, 1985, str. 625–626
władać, od XV w. 'sprawować władzę, panować, rządzić; mieć władzę nad czymś' (…). Zapożyczone ze stcz. vladati 'panować, rzadzić', vladnuti 'ts.'. Rodzima postać z -ło- w stp. XIV-XV w. włodać 'panować, rządzić, zarządzać, zawiadywać, władać', włodnąć 'ts., sprawować pieczę nad czymś, troszczyć się; posługiwać się czymś'. Psł. *voldati 'panować, władać' czas. wielokr. od psł. *volsti *voldǫ.
Wiesław Boryś, Źródłownik języka polskiego, 2005, str. 703
(…) pierwotnie czas. wielokr. od psł. *goditi (…) z przyr. -a i właściwym takim czasownikom wzdłużeniem samogłoski rdzennej *o > *aA u Derksena pod *gadàti jest takie zdanie:
Finally, a connection with *goditi ‘please’ < *ghedh- cannot be ruled out, cf. Latv. gadît ‘happen to find’.
smar-z, smardz, prasłowiańska nazwa ‘grzyba’, odmienna po narzeczach co do spółgłoski; czeskie smrczek (serb. smrczak) i smrh, smrż, łuż. smorża, rus. smorczok. Pozornie łączy się (szczególniej w czeskiem) z smargnąć, smyrgnąć, szmergać i szmyrnąć, o ‘rzucie, ruchu’.
Nurtuje mnie, jak potoczyła się etymologia przysłówka znienacka?znienacka, dawniej znienadzka (znienadź-ska), czyli niespodzianie, niepostrzeżenie, taka antyteza do snadź, snadny :)
Skąd babsztyl, tzn. domyślam się, że od baby, ale co to za -sztyl?z niem. Weibsstelle.
Bandtkie miał podawać babstyl/babstel w znaczeniu "feige Memme" czyli najpierw chyba w znaczeniu "cioty".A czemu nie w znaczeniu "baby"? ;)
Wielokrotny do godzić to będzie gadzać, a do błozyć raczej błażać , w końcu mamy do dziś pobłażać.
Więc pewnie dlatego tych form z a nie uznaje się za częstotliwe.
U Borysia pod gadać jest:Cytuj(…) pierwotnie czas. wielokr. od psł. *goditi (…) z przyr. -a i właściwym takim czasownikom wzdłużeniem samogłoski rdzennej *o > *aA u Derksena pod *gadàti jest takie zdanie:CytujFinally, a connection with *goditi ‘please’ < *ghedh- cannot be ruled out, cf. Latv. gadît ‘happen to find’.
wrzód i nadwyrężyć
To drugie z ukraińskiego, z mazowieckim (?) unosowieniem jednego z "e" i wymianą "-we-" na "-wy-" prawdopodobnie przez skojarzenie z powszechnym przedrostkiem.
Bańkowski sugeruje, że to przekształcenie to wynik pomieszania z podobnym, reliktowym "na(d) - (wy)- rężyć.
Potwierdzone rzeczywiście jest"narężyć".
Mączyński (1564) "Żyto trochę kamieniem we młynie narężone, to jest skrupione"
Kancjonał Gdański (1620) "Jezus szatańskiej sił narężył".
Dalej pisze te to reliktowe rǫžiti miałoby znaczyć "powodować otwieranie się, rozpadanie, dziurawić" i było kauzatywem do ręgnǫti "hiscere".
Podaje staro-słoweńskie zemlja regne "pęka, otwiera się".
Ciekawa sprawa warto chyba poszukać więcej.
stek, stekowisko, zamiast ściek i stok; wyłącznie polskie; nowotwór od 16. wieku, niby od zetknąć (się), stykać.
Chciałem poruszyć temat etymologii nazwy najstarszego zawodu świataOd *lěkъ, co ma być pożyczką jermańską i *-ařь.
Teorią, którą widuję częściej, jest ta wywodząca kurwę od jakiegoś plackowego *kéh₂ros 'kochany'. Brzmi mi to jak kompletny bełkot – ciężko mi sobie wyobrazić, że ludzie kiedykolwiek utożsamiali kurwy z miłością.Dryf znaczeniowy 'kochanka' → 'dziwka' jak najbardziej zrozumiały, por. pol. dziwka < dziéwka czy cz. nevěstka. Zresztą stąd chyba miałoby też wywodzić się niemieckie Hure, co ma kognata w innych językach jermańskich. Inna sprawa, że mało przekonująca jest strona fonetyczna.
Rozsądniej wygląda sugestja Vasmera, łącząca kurwę prosto z kurem – kury czy koguty lubią sobie poświńtuszyć ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale zastanawia mnie, czy derywacja *kury < *kurъ jest morfologicznie wiarygodna?O ile kurwa faktycznie pochodzi od *kury (nie wiem w sumie na ile pierwotna jest pol. kureẃ), to od kura różni ją tylko inny temat. Skoro jest *kurъ, *kura i *kurę, to czemu nie *kury, -ъve?
KURWA 1415 (…) starsza postać °kurew zachowana reliktowo w najczęściej używanym wyrażeniu kurwie macierze syn (1396) (…) †kury †kurъve og.-słow. (recesywne prócz pol.); *kour-u-s ‘kobieta niezamężna’ (…) Sens pejoratywny rozwinął się w słow. właśnie z wyrażenia †kurъve †matere †synъ ‘syn niezamężnej matki’ = ‘syn nieznanego ojca; bękart-wyrzutek, nie należący do rodu’.
Tak apropos jeszcze starych iterativów oraz czasownika nadwyrężyć
Czytałem właśnie "Złoto z Porto Bello" (taki prequel do "Wyspy Skarbów"), gdzie jest zdanie:
Dziadek roześmiał się urągliwie na całe gardło.
Zaintrygował mnie ten przysłówek i wtedy przyszło mi do głowy, że może czasownik u-rąg-ać jest starym iterativem wobec nad-wy-ręż-yć? Oba czasowniki mówią przecież o działaniu na szkodę kogoś / czegoś :P
Bańkowski sugeruje, że to przekształcenie to wynik pomieszania z podobnym, reliktowym "na(d) - (wy)- rężyć.Skoro było reliktowe na-rężyć, na-rągać mogło również się zdarzyć :)
Potwierdzone rzeczywiście jest"narężyć".