Ja nie mówię o
dzisiejszej, polskiej kaligrafji, ale tej dawnej, najlepiej międzywojennej.
Ja właśnie taką staram się naśladować. Z resztą, mi nie chodzi o kaligrafję, tylko o pismo ozdobne.
Muszę załatwić jakieś skany, jak piszę. Serjożna.
Najbardziej jestem dumny ze swojego "N", "k", "h", "r", "C', "L" i pętelek przy każdej z liter. "r" oczywiście francuskie, tak samo "z", "ż", "ź". "M" także strasznie zapętlone. Każdy mi mówi, że mam ładne, pochyłe pismo. Oczywiście ze względu na ozdobność jest coraz słabiej czytelne dla osób, które nie wiedzą jak czytać "r" i "z" z pochodnymi, ale cóż, eviva l'arte!
