I nie miłować ciężko, i miłować/ Nędzna pociecha, gdy żądzą zwiedzione/ Myśli cukrują nazbyt rzeczy one,/Które i mienić, i muszą się psować. (Mikołaj Sęp-Szarzyński)
U mnie też się tak mówiło, ale to nie frazeologizm w sumie (przydałby się temat o familektach ogólnie).
Z takich frazeologizmów w mojej rodzinie to pamiętam "wybierać się jak kaczka do cieplic" zamiast "jak sójka za morze". Wygląda na to, że cieplice to jakieś dawne/gwarowe określenie "ciepłych krajów", nadaje się na wysokopolskie określenie Afryki.