Ahoj!
Jestem już bardzo starym człowiekiem i nie ogarniam Discorda

Piszę, by poinformować, że poczyniłem drobną zmianę w zapisie arbastyjskiego. Trochę historii:
Kiedy arbastyjski był nublangiem jeszcze bardziej niż teraz, miał bardzo dużo liter w alfabecie. Nawet ktoś mi kiedyś pisał na dawnym Conlangerze, że tak popieprzonego zapisu jeszcze nie widział

Myślę, że każdy miał ten etap, że jak coś udziwni w zapisie, to będzie fajniej

Ja miałem więc chyba z 50 liter, większość diakrytyków nie miała żadnego sensu. Niestety wątek z tą wersją języka już nie istnieje, bo pokłóciłem się ze wszystkimi na tamtym forum, w ramach buntu wszystko skasowałem, potem zaprezentowałem pod inną nazwą, ale już po reformie... BOŻE!!! I niech mi teraz ktoś powie, że językotwórcy nie są dziecinni xD
Do rzeczy: podczas licznych większych i mniejszych reform języka konsekwentnie upraszczałem pisownię. Tzn. "konsekwentnie" to nie jest najlepsze słowo, ale u know, what I mean.
Generalnie nowy zapis bardzo mi się podobał, ale wycięcie części liter pokazało mi, że jednak nie były takie niepotrzebne, jak mi się na początku wydawało. Stąd niedawny powrót "ę" jako "ê", o czym pisałem we wcześniejszych postach.
Tym razem nie modyfikuję alfabetu, ale wprowadzam wariant litery "u" z akcentem słabym, czyli "ù".
Po co? Już tłumaczę.
Tak więc kiedyś w arbastyjskim funkcjonowała sobie litera "u" z kółkiem, identyczna jak w czeskim. Była to tzw. szwa arbastyjska; raz czytało się ją jak szwę, raz jak [a], a raz w ogóle się jej nie czytało. Wyrugowałem ją w diabły; tam, gdzie występowała jako [a], zastąpić ją było łatwo. Tam, gdzie się jej w ogóle nie czytało, w sumie też, bo po prostu nie było tam nic; gorzej ze szwą, bo dźwięk nie zanikł wraz z likwidacją litery.
Do tego był też w niektórych miejscach apostrof, właściwie też jako szwa. Też wywaliłem, bo szanujmy się.
Mimo uproszczenia bałagan trwał. Bo w niektórych wyrazach dawnego "ů" w ogóle się nie pisało, a w niektórych zamieniło się w "y", ale tylko w zapisie, bo albo było nieme, albo było szwą, a właściwie nigdy nie było jako [ɨ].
Tak że np. wyraz "koniec" - d'fe, po reformie przybrał formę "dyfe", ale "y" było szwą albo też było nieme (obie formy poprawne).
Compůter zmienił się w compter (tu było nieme).
Můstůrd w mustyrd, a potem w mystyrd, żeby było konsekwentnie (znowu dwie szwy).
Ale przybywało też nowych słów, które nie wiedziałem, jak zapisać i cały czas myślałem sobie, że przydałoby mi się znowu to "u" z kółkiem

Np. Un
yversitus, urban
ytett, chatced
yr - pierwsze nieme, drugie czytane jak [ɨ], trzecie szwa...
Stwierdziłem, że czas na zmiany, że będzie nowa litera wszędzie tam, gdzie "y" nie czyta się jak [ɨ].
Pomysłów, które miałem na nową literę/znak, chyba wszystkich nie wypiszę

Jednocześnie bardzo nie chciałem znowu zmieniać alfabetu. Wpadłem więc na salomonowe rozwiązanie; podobnie jak akcenty ostre w arbastyjskim, nowy akcent nie będzie uwzględniany w alfabecie. Choć może powinien, bo właściwie nie wyraża akcentu i występuje tylko nad jedną literą. "U" wybrałem, by nawiązać do poprzedniego "u" z kółkiem.
Tak że teraz mamy:
Unùversitus, chatcedùr, compùter, mùstùrd.
Ale urbanytett na razie zostaje, bo jeszcze "y" nie stało się nieme

Wprawdzie nadal jest zawiłość, bo raz jest szwa, a raz jest nieme, ale to już takie tam utrudnionko do przyjęcia, w dodatku fajnie odwołujące się do historii zapisu.