Jak i u mnie za dużo fonologji.
Zauważyłem, że polacy nie potrafię za nic rozróżnić "ńi" i "ni" (ń jest zawsze, więc traktują do jak alofon). Nie słyszą tego. Kiedyś koleżanka opowiadała mi jakiś żart z grą słowną, której powtórzyć już nie zdołam. I co? Nie zrozumiałem od razu, bowiem rozwalila słowo z "ńi" na z wygłosowym "n".
Za dużó...