Pytam się, bo szedłem sobie ulicą i słyszę porządnie ubranego gościa, mówiącego normalnym, może nieco skorporyzowanym Hochpolnischem, a tu nagle se - i nie pomyślałem o boże, jak ten człowiek mówi, tylko po prostu o, on powiedział «se». I tak się zacząłem zastanawiać, czy akceptowalność se to sprawa czysto socjolingwistyczna, czy może też wchodzi w to jakieś rozczłonkowanie terytorialne (ale by było fajnie!).