Btw jakiś radopolec by uznał z pewnością Ghosterze, że mówisz o ścinaniu zboża — twój czas przyszły jest innowacyjny.
Mój "czas przyszły"?
Ale fakt, "wyżynać" i "żnąć" w formach odmienionych stanowią u mnie homofony; u was jest inaczej?
Pierwotna/słownikowa odmiana to
wyżmę (szmatę) —
wyżnę (zboże), z derywatami
wyżymać,
żniwa. Przekształcenia w odmianie tematów nosowych to nic nowego, wystarczy wspomnieć jakże pospolite
weznę,
klnąć. Co do mnie, nie przypominam sobie, żebym regularnie używał tych wyrazów na codzień, więc trudno mi mówić o jakimś ich kontrastowaniu bądź nie w moim idiolekcie: jeśli już, powiedziałbym po słownikowemu. Prędzej powiedziałbym wycisnę/odcisnę/wykręcę.