Hej

. Chciałabym się kogoś z was zapytać o nietypowe zastosowania wyrazu „wziąć”. Często łapię się na używaniu tego sformułowania; poza tym często je nawet słychać, zwłaszcza wśród osób w moim wieku. Nie chodzi mi tyle o już dawno upowszechniony tryb imperatywny (np. „weź spadaj”), lecz o czas przyszły (np. „wezmę sobie zrobię”) albo nawet przeszły – (np. „wzięłam sobie kupiłam”). Niestety nie jestem pewna w jakich sytuacjach jest to stosowane i czy w ogóle istnieją jakiekolwiek zasady, ale chyba musiała być potrzeba, żeby coś takiego w języku zaistniało. Według mojej osobistej teorii, wziąć” miałoby wskazywać nagłość danej czynności – w czasie przeszłym sugeruje, że jej wykonanie było niezaplanowane, a w czasie przyszłym… że nie istnieją ramy czasowe i nie ma nawet pewności, że to w ogóle zrobimy. Jak powiem „zamówię pizzę”, to rozmówca będzie oczekiwał że ją zamówię, a jeśli „wezmę zamówię pizzę”, to odwołuję się do bliżej niesprecyzowanej przyszłości i tak trochę "insha allah". Ale czy aby na pewno

? I skąd to się bierze? To jakaś kalka, regionalizm?