Nowe porządki kanclerza Pasuó (7-15 r. n.e.)
Pasuó nie zwlekał z meblowaniem Higanii wedle swego zamysłu i już zimą 7 r. n.e. sformował własny skład Gaohó. Po mianowaniu przez cesarza na krzesło kanclerskie, co stanowiło rzecz jasna czystą formalność, zaczął obsadzać rozliczne stanowiska swymi zwolennikami, sojusznikami i zausznikami. Musiał brać pod rozwagę sympatie i antypatie podwładnych, co nie tylko utrudniało mu działanie, ale czasem wręcz pomagało w wygrywaniu poszczególnych ludzi przeciwko sobie.
Rząd Lāsó Pasuó:
Ministerstwo Prawa- Humoi Sei
Ministerstwo Wojny- Salik Mibau
Ministerstwo Skarbu- Hinó Itā
Ministerstwo ds. Ludu i Prac (Sāwāi-we-wū-mósō)- Saó Reibâ
Ministerstwo Dworskie- Gi Ráwyaó
Ministerstwo ds. Religii Państwowych- Ceisuu Pôhe
Ministerstwo Spraw Wydzielonych (Chaó-ke-mósō)- Ósó Nichi
Jak widać, nowy kanclerz niektóre ministerstwa wydzielił z innych, inne połączył. Oddzielił dotąd tradycyjnie łączone w jedno resorty ds. dworu i religii, ponieważ chciał mieć nad sobą ludzi związanych z dworem oraz kapłanami oraz nie zamierzał dopuścić do zwiększania się w jakikolwiek wpływów dworu cesarskiego, np. poprzez dyskretne fundowanie niekoniecznie związanych z kultem przedsięwzięć w przybytkach. Minister Ceisuu Pôhe, pochodzący z chłopskiej rodziny z Shúk kapłan, był całkowicie zależny od Pasuó, wtajemniczał go w ezoteryczne praktyki i towarzyszył w czasie wygnania na północy i następnie walk wewnętrznych. Nowym tworem było Ministerstwo Spraw Wydzielonych- był to resort mający pod swą pieczą kwestie dotyczące aprowizacji armii, finansowania świątyń, kontroli nad wydatkami dworu, jego ludzie zajmowali się też wysyłaniem działających incognito na prowincji szpiegów kontrolujących urzędy i notabli. Składał się z 12 działów ( chaó), na których czele stali formalnie powoływani przez kanclerza komisarze (chaózán), lecz w praktyce liczył się utajniony skład resortu- szare eminencje, urzędnicy będący najpewniejszymi sługami Pasuó, którzy byli nominowani na podstawie serii egzaminów z wiedzy praktycznej, militarnej i ciężkich ćwiczeń fizycznych.
Nowy szef rządu w pewien sposób reaktywował także istniejącą wcześniej Magistraturę, której, pod nazwą Urzędu Kontroli (tècchi-gôkaó), przydzielił nowe zadania. Ciało to miało strzec spraw rządzącego rodu- każdemu zwierzchnikowi danej gałęzi rodu Pasuó przydzielił strażnika, który miał wraz z zespołem potajemnie działających osób czuwać nad wydatkami i sprawami rodzinnymi poszczególnych gałęzi.
W nowym rządzie dość prędko znalazło się także miejsce dla dotąd zawziętych przeciwników Pasuó. W ten sposób walczący po stronie Chasóka i Ayai Kuama , gen. Zaoi Umin, choć początkowo zdegradowany, szybko wrócił do łask i został mianowany najpierw wiceministrem wojny wspólnie z Chó Shawae, zaś w 8 r. został gubernatorem stolicy i gorliwym prześladowcą opozycji. Kanclerz zdecydował się dmuchać na zimne i zezwolił Ayai oraz Lāsó Chasókowi na awans jesienią 8 r., gdy Ayai Kuam został dowódcą oddziału wojskowego w prowincji Letó. Było to niemal równoznaczne z wygnaniem, tymczasem lokalni urzędnicy dostali rozkaz ze stolicy, aby traktować dowódcę bez żadnego lekceważenia, pod groźba dymisji. Gdy Ayai wedle kronikarza Faó Mimika (451-510) miał odkryć powiązania korupcyjne prowadzące do któregoś z ministrów, został naprędce przeniesiony na stanowisko wicedowódcy garnizonu podstołecznego miasteczka Shami, a gdy tam stał się postacią zbyt popularną i lubianą, Pasuó awansował go na asystenta dowódcy sił policji stołecznej. Liczył, że pośród wpływowych osobistości doprowadzi do umniejszenia jego znaczenia. Chasók zaś otrzymał już latem 7 r. stanowisko sędziego w Najwyższej Ławie Sądowniczej, zaś niecały rok później został gubernatorem prowincji Cibān. Ministerstwo Spraw Wydzielonych dbało o to, aby Chasók nie utrzymywał kontaktu z Kuamem.
Reformy gospodarcze Pasuó
Po ustabilizowaniu się składu, Gaohó podjęła prace nad podołaniem nawarstwiającym się problemom. Rząd zwolnił z podatków na 2 lata rolników najbardziej poszkodowanych przez działania wojenne, czy klęski żywiołowe oraz powołał specjalne komisje mające obliczyć rozmiar strat i wypłacić odszkodowania. Niestety prędko, czego łatwo się domyśleć, doszło do wielu malwersacji i nadużyć, jednak ewentualne bunty były łatwo tłumione, gdyż nie zyskiwały wielu zwolenników z racji zmęczenia ludności ustawicznymi walkami. Kanclerz zorganizował w ciągu kilku lat sprawny system finansowy, który wyciągnął z biedy i podźwignął podupadłych rzemieślników, zrujnowanych kupców, czy bezrolnych chłopów. W ramach wielkiego planu odbudowy wprowadził klarowne i ściśle określone podatki, różniące się w zależności od dochodu. Podzielił daniny publiczne na klasy, w zależności od danej grupy społecznej, ale i jakości ziemi oraz sytuacji indywidualnej rodziny, co sprawdzali wysłannicy komisji.
NOWY PODZIAŁ PODATKÓW WEDŁUG PASUÓ:
I- Arystokracja- a) dworzanie i rody książęce, b) rody obszarnicze i plantatorzy, c) średni posiadacze, d) drobni posiadacze,
II- Mieszczanie i kupcy- a) Najbogatsi- armatorzy, plantatorzy, b) Średniozamożni, c) Drobni kupcy i wędrowni handlarze, d) Inni- też zarabiający na wróżbach i sztuczkach kuglarze i co ciekawe żebracy
III Kapłani i dzierżawcy dóbr dworskich,
IV-Rolnicy- a) Bogaci chłopi w majątkach rodzin dworskich, b) -II- w maj. plantatorów, c) wolni chłopi w maj. szlachty, d) średniozamożni chłopi- podział analog., e) ubodzy chłopi, f) chłopi bezrolni- otrzymywali działki w porozumieniu z lokalnymi wielmożami, dzierżawcami i sędziami, wielkości aż do 2 hamadó.
Ambitny plan zakładał ponadto wydawanie żebrakom licencji (cekwó), oparcie na odnowionym systemie cyóhaó finansowania budowy mostów, strażnic, aptek, dróg, przytułków, szkół, klasztorów, zajazdów oraz opłacania opieki lekarskiej najuboższym, a nawet (sic!) organizowania dzieciom z ubogich rodzin bezpłatnego transportu do najbliższej szkoły. Pasuó stawiał też na współpracę lokalnej administracji z wysłannikami rządowymi w celu harmonijnego zarządzania regionami, aby nie dochodziło do buntów. Kanclerz wszczął program wspierania jarmarków i targów, wiedząc, że ożywią one handel i sprawią, że ludność wiejska zacznie czuć poprawę swej sytuacji.
Rząd w miarę realizacji planu zdał sobie sprawę, że warto byłoby go rozwinąć, aby był stale obowiązującym programem ekonomicznym, jednak prędko doszło do wielu patologii. Od 9 do 12 r. wysłani przez Pasuó komisarze, kontrolujący, o ironio, wysłanych w prowincje komisarzy, odkryli, że wielu z nich nie było posłusznych gubernatorom, pozostając w danym okręgu dłużej niż dwa miesiące i wrastając w lokalne struktury powiązań.
Tekst z 10 r. z prowincji Kēmsō wspomina o takich praktykach: (…) i było wielu urzędników chciwych i zachłannych w okręgu Samió, którym płacili [lokalni notable] aby w raportach wielkość ich majątków umniejszali, tak aby wyższych podatków nie płacić. (…) Robiono też w następujący sposób: pieniądze, które łożył [gubernator, bądź niższy urzędnik] na świątyni wystrój, czy kamienie do drogi wyłożenia, przeznaczali te chytre kreatury [skorumpowani oficjele] na swoje zachcianki, wpisując w raportach, że jakoby co do monety wszystko zakupione zostało.
Za podobne praktyki władze karały surowo, do kary śmierci włącznie, jednak często jej nie wykonywano z powodu… skorumpowania sędziów. Komisarze określający wielkość podatków i nadzorujący formalnie dokonywanie zmian spekulowali m.in. cenami zboża, ryżu, warzyw, wyrobów ceramicznych, ale i drewna, czy budulca kamiennego, a także cenami nieruchomości. W nieuczciwy sposób wysiedlano zadłużone u kupców chłopskie rodziny, a ich majątki sprzedawano za bezcen, lub burzono domostwa, a zaorane działki oddawano np. plantatorom, którzy zajmowali się uprawą bawełny, czy drzew owocowych, a następnie organizowali wraz z komisarzami spółki, w których dzielono się zyskami, nie bez konfliktów. Ułatwiało to działanie powołanej w 12 r. unikalnej i nowoczesnej instytucji- policji gospodarczej- tórō-zai- Oddział tych, co liczą i chronią. Tworzyli go wykształceni na Akademii Prawnej, ale i w szkołach wojskowych i kupieckich fachowcy, zajmujący się wykrywaniem przestępstw ekonomicznych. Dysponowali autonomicznymi oddziałami szybkiego reagowania i własnymi sądami.
Reforma sądownictwa
Gaohó podjęło inny krok w celu zaradzenia wszechobecnemu łapówkarstwu, malwersacjom i spekulacjom. Prócz powołania odrębnych sądów w obrębie policji gospodarczej, Pasuó rozkazał, aby sędzia nie pełnił urzędu w jednym miejscu dłużej niż 2 lata, a do pomocy przydzielano mu dwóch doradców z dwóch różnych prowincji. Kandydat na sędziego musiał mieć nieposzlakowaną opinię potwierdzoną przez 15 niezależnych i niepowiązanych ze sobą świadków. Rząd powołał Komisję Nadzorującą Sądową (Paishi-cekdai-sehó), podzieloną na oddziały, m.in. ds. zwalczania korupcji, a także mającą oddziały terenowe. Podlegało jej w ramach prowincji od 5 do 30 urzędników okręgowych. Zdecydowano się także na zagęszczenie sieci sądów. Dotąd funkcjonowały one głównie w wielkich ośrodkach miejskich, ewentualnie w symbiozie ze świątyniami i dworami wielmożów. Aby nie były kojarzone z korupcyjnymi klikami rodowo-finansowymi, Gaohó postawiła na pewien rodzaj niezawisłości- od teraz każdy główny sędzia sądu mianowany był przez gubernatora prowincji na jedną, dwuletnią kadencję spośród kandydatów przedstawionych przez komisję czołowych prawników danej prowincji. Sędzią (jakimkolwiek) nie mógł zostać ktoś, kto był choć podejrzany o łapówkę, nie mógł być też w danym okręgu sędzią ktoś, kto z niego pochodził, co miało zaradzać tworzeniu się klik. W ten sposób Pasuó kontynuował politykę rozbijania powiązań, prowadzoną jeszcze przez Cyókiego. Uzdrowienie państwa miało przynieść też osłabienie lokalnych rodów przez zakaz wysyłania na prawnicze praktyki paniczów z lokalnego rodu do lokalnego sądu. Od teraz takie podróże, dokumentowane przez ojców rodzin na potrzeby wglądu władz lokalnych, musiały odbywać się nie bliżej, niż na odległość 5 keo (tj. ok. 40 km). Miało to służyć i służyło także wymienianiu się opinii i spojrzeń na sprawy, np. miedzy młodymi, zdolnymi adeptami z dwóch końców cesarstwa, niezbrukanych protekcją ojca, stryja, czy też mecenasa. Mimo to, nie udało się zaradzić i w tym przypadku tworzeniu się klik. Sukcesem natomiast zakończyła się próba organizacji systemu stypendiów dla chłopców z wiejskich rodzin, chcących się kształcić nie tylko w szkołach klasztornych, ale np. w stolicach prowincji. Mecenat nad dobrze zapowiadającymi się prawnikami jednak mieli sprawować nie lokalni wielmoże, ani nawet sędziowie, by w przyszłości się nimi nie wysługiwali, a komisarze podróżujący między okręgami, utrzymujący kontakt z namiestnikami.
Do momentu objęcia władzy przez Pasuó, w Higanii obowiązywał nieuregulowany nigdy system sądownictwa, formalnie tylko od czasów rządów rodu Iji (264-213 r. p.n.e.) podlegający ciału sformalizowanemu potem jako Najwyższa Ława Sądownicza. Za sądy prowincjonalne tylko nominalnie odpowiadali gubernatorzy, do szkółek prawniczych wyrastających samowolnie u boku koterii świątynno-rodowych, czy klik rodowo-kupieckich przyjmowano kandydatów w wyniku ustawianych egzaminów, stanowiska sędziowskie często można było kupić. W 14 r. ustalono ścisłą hierarchię sądów- Ławie podlegały wydzielony sąd stołeczny na równi z sądami stolic prowincji, im zaś sądy okręgowe, im Rząd zreformował także ścieżki awansu dla prawników- zaczynać odtąd mieli od stopnia adepta- iu, przez etap słuchacza spraw- kemia, widza spraw-kebio, asystenta- bik’iu, orzekającego (i doradzającego)- fuóyun, wyrokującego- ceizan, wreszcie mistrza- geocei. Asystentem sędziego można było zostać już od zostania widzem spraw, gdyż stopień asystenta nie oznaczał tylko asystowanie w sądzie, ale i objeżdżanie okręgu w celu łagodzenia sporów oraz analizowania, sporządzania, zbierania i badania dokumentów. Wydawać wyroki zaś mógł jedynie mistrz. Akademia Prawna zorganizowała objazd prawników po kraju i odnajdywanie starych dokumentów, które gromadzono w stolicach prowincji i w siedzibie Ławy. Urządzano specjalne biblioteki w Ministerstwie Prawa, a także w siedzibie Ławy, w budynkach dworskich, a uczniowie szkółek i studenci Akademii mieli do nich wolny dostęp. Dzięki tej akcji łatwiejsza stała się kodyfikacja prawa, przeprowadzona przez Pasuó i kolejnych rządzących. Umożliwiło to także studiowanie tych tekstów przez uczonych, np. wybitnego znawcy starożytnego higańskiego prawa, historyka Wi Cangao (1899-1960).
Gaohó usprawniła system edukacji prawniczej. Akademia Prawna czuwała nad całym systemem, ale wprowadzono od 9 r. okręgi (kórô)- coś podobnego do tych wprow. przez cara Aleksandra I na pocz. XIX w. Okręgi grupowały kilka prowincji, zaś w ramach prowincji pieczę nad szkołami prawnymi sprawowały akademie w stolicach prowincji. System sięgał nawet wsi, gdzie organizowano szkółki przy kaplicach, w których, przynajmniej formalnie , wykładać mieli wyłaniani w egzaminach eksperci spoza danego okręgu na okres 2 lat. Prowincje dbać miały o system akademików ( juêtók), nierzadko organizowanych w świątyniach lub nawet zajazdach, gdzie jednak często w jednej izbie mieszkało pięć osób, w trudnych warunkach. Rząd zadbał o system klarownych egzaminów( muówek), organizowanych przez komisję na czele z namiestnikiem prowincji w budynku namiestnictwa. Ilość pytań zależała od etapu kariery, a ich trudność, jedynie od fantazji komisji. Ważnym aspektem tych testów była równość – musiał do nich podejść bez wymigiwania się i syn arystokraty i syn chłopa. Każdy awans zależał od wyniku egzaminu, a można było do niego podejść co, zaskoczenie- 2 lata. Jeśli dany kandydat nie zdał za trzecim razem, obniżano mu rangę. I w tym przypadku jednak często występowały nadużycia i przekupstwa, także wystawiano fikcyjne certyfikaty zdania egzaminu. System był jednakże na tyle sprawny, że rozszerzono go m.in. na instytucje kapłanów głównych chramów, urzędników skarbowych i szefów policji oraz, co ciekawe, przez chwilę, gubernatorów. System na czele z Akademią Prawną, nadzorował nie tylko szkolnictwo prawnicze, ale i cały system edukacji. Mimo to, często kontrola była czysto iluzoryczna, a lokalni notable wciąż mieli wiele do powiedzenia w sprawach sądownictwa, czy edukacji, m.in. przez fałszowanie raportów skorumpowanych urzędników, czy fikcyjne zatrudnianie urzędników i sędziów z innych prowincji. Robiono też inny podstęp- niektórzy kupcy i arystokraci dzięki znajomym z innej prowincji rejestrowali urzędników, czy sędziów w innej prowincji, co często nie było weryfikowane przez kontrolujących te sprawy komisarzy.