http://en.wikipedia.org/wiki/Book_of_Henryk%C3%B3w
:O
Troszkę przesadzili. Z drugiej strony, to tylko małofleksyjni germanie... :D :D
To nie ma już miejsca na humor i ciekawostki? WTF?
@Henryk: Dobrze jest. To księga henrykowska od Henrykowa (miejscowości), nie od Henryka.
Aha... :D
Moja oszybka.
Wybaczcie.
Cytat: Feles w Sierpień 21, 2011, 14:08:38
To nie ma już miejsca na humor i ciekawostki? WTF?
Feles, zmień nazwę tematu na tą z humorem i ciekawostkami.
Bianco de serpento chyba nie tylko nasze forum odwiedzał...
http://czat.wp.pl/id_czata,2928,zapis.html?T%5Bpage%5D=4 (http://czat.wp.pl/id_czata,2928,zapis.html?T%5Bpage%5D=4)
http://www.joemonster.org/art/17846/Polska_jezyk_trudny_jezyk
Kolejne brednie o tym, jak bardzo nasz polski język jest skomplikowany itepe.
... ale etymologie wyglądają wiarygodnie. ;-)
Cytat: Feles w Sierpień 22, 2011, 20:57:34
http://www.joemonster.org/art/17846/Polska_jezyk_trudny_jezyk
Kolejne brednie o tym, jak bardzo nasz polski język jest skomplikowany itepe.
Niektóre ciekawostki etymologiczne są interesujące. :D
Bo Polacy to pyszałkowaty kraj.
Ale z tego co się dowiedziałem, Grecy są bardziej dumni z siebie.
Cytat: Pingijno w Sierpień 22, 2011, 21:01:17
Bo Polacy to pyszałkowaty kraj.
Raczej wręcz przeciwnie, jeśli mogą czymś się chwalić, to mistrzostwem wszechświata w użalaniu się nad sobą... ale i tak tego nie robią.
Cytat: spitygniew w Sierpień 22, 2011, 22:10:38
Cytat: Pingijno w Sierpień 22, 2011, 21:01:17
Bo Polacy to pyszałkowaty kraj.
Raczej wręcz przeciwnie, jeśli mogą czymś się chwalić, to mistrzostwem wszechświata w użalaniu się nad sobą... ale i tak tego nie robią.
No nie wiem...
Ale też racja. ;p
http://www.youtube.com/watch?v=Q8YP-HGIfMU
Cytat: Feles w Sierpień 23, 2011, 14:59:31
http://www.youtube.com/watch?v=Q8YP-HGIfMU
haha. :D
Można się pouczyć mandaryńskiego poprzez reklamy. :P
Haha, fajne. c : Ale czy mi się zdaje, czy ona tylko 高 powiedziała w jakimkolwiek tonie? : d jeszcze jakieś szikeninien wymyśliła czy coś takiego, lol.
Cytat: Feles w Sierpień 23, 2011, 14:59:31
http://www.youtube.com/watch?v=Q8YP-HGIfMU
Czy ktoś zrozumiał, co ona mówiła? Wiem, że kaleczy ten mandaryński gorzej niż Enej małoruski, ale chyba ma to jakiś sens.
Chińczycy leją na tony. ;d
Ja zrozumiałem tylko 我 na początku, 好 w środku i 高 na końcu. :D
Cytat: Pingijno w Sierpień 23, 2011, 15:28:32
Chińczycy leją na tony. ;d
Gdyby lali, to nie rozumieliby się nawzajem.
CytatChińczycy leją na tony. ;d
Serio? Gdzie ty się uczyłeś chińskiego? Z kursu z Biedronki?
Dla mnie to, co mówi nie ma sensu... : <
Cytat: Dynozaur w Sierpień 23, 2011, 15:31:17
Cytat: Pingijno w Sierpień 23, 2011, 15:28:32
Chińczycy leją na tony. ;d
Gdyby lali, to nie rozumieliby się nawzajem.
Leją w piosenkach.
No tak, dlatego w teledyskach zawsze są napisy w hanzi.
W chińskim są fonetyczne zmiany tonów, w zależności, w jakiej kolejności są ułożone w słowie.
Cytat: 愚蠢茶 w Sierpień 23, 2011, 15:35:10
CytatChińczycy leją na tony. ;d
Serio? Gdzie ty się uczyłeś chińskiego? Z kursu z Biedronki?
Kurba, ale ty jesteś wredny. :D
Coś ci się serio pomyliło. W piosenkach jest to olewane, bo trudno by było jeszcze śpiewając wymawiać tony, lmfao.
Co do zmiany tonów, to tylko 3+3=2+3, i coś tam jeszcze z pierwszym tonem było (nigdy tego nie pamiętam)... Chyba kiedy jest yi w pierwszym (a może inne wyrazy też?) to 1+1=1+1, 1+2=4+2, 1+3=...?, 1+4=2+4?
Cytat: Pingijno w Sierpień 23, 2011, 15:35:48
Cytat: 愚蠢茶 w Sierpień 23, 2011, 15:35:10
CytatChińczycy leją na tony. ;d
Serio? Gdzie ty się uczyłeś chińskiego? Z kursu z Biedronki?
Kurba, ale ty jesteś wredny. :D
Przepraszam, nie chciałem być. : <
Cytat: 愚蠢茶 w Sierpień 23, 2011, 15:38:12
Coś ci się serio pomyliło. W piosenkach jest to olewane, bo trudno by było jeszcze śpiewając wymawiać tony, lmfao.
Błagam, ograniczaj te dziwne internetowe skróty tego typu. :)
CytatChyba kiedy jest yi w pierwszym (a może inne wyrazy też?)
bu
Cytatto 1+1=1+1
Albo 1+1=1+5 jak w wyrazie ma1ma1 przechodzi w ma1ma(5).
Mam wszystko (chyba) opisane w samouczku, ale nie chce mi się tego wszystkiego zapamiętywać.
Cytat: Dynozaur w Sierpień 23, 2011, 15:31:17
Gdyby lali, to nie rozumieliby się nawzajem.
Qu Qiubai nie zgodziłby się z tobą (http://en.wikipedia.org/wiki/Latinxua_Sin_Wenz).
Cytat: Pingijno w Sierpień 23, 2011, 15:15:05
Cytat: Feles w Sierpień 23, 2011, 14:59:31
http://www.youtube.com/watch?v=Q8YP-HGIfMU
haha. :D
Można się pouczyć mandaryńskiego poprzez reklamy. :P
No i już skomentowałeś. A potem się dziwisz: "o kurde, jak mnie znalazłeś?!".
Cytat: тоб рiс тоб w Sierpień 23, 2011, 16:18:52
Cytat: Pingijno w Sierpień 23, 2011, 15:15:05
Cytat: Feles w Sierpień 23, 2011, 14:59:31
http://www.youtube.com/watch?v=Q8YP-HGIfMU
haha. :D
Można się pouczyć mandaryńskiego poprzez reklamy. :P
No i już skomentowałeś. A potem się dziwisz: "o kurde, jak mnie znalazłeś?!".
;D
Tam byś mnie nie szukał. ;)
W piosenkach na nie leją. Kiedyś w radjowej trójce grali kitajski rok, i olewali jewo.
A co mają robić? próbowałeś kiedyś śpiewać tony? : d
Cytat: 愚蠢茶 w Sierpień 23, 2011, 18:58:13
A co mają robić? próbowałeś kiedyś śpiewać tony? : d
Dlatego, mówię, dodają do teledysków hanzi.
Pewnie Chińczycy mają dużo podejrzeń jak słuchają. :P
Raz próbowałem zanucić z tonami i nie wyszło.
Czy próbowałem kiedyś śpiewać tony? Nie wiem. Jak są w rosyjskim, to tak, inaczej nie za bardzo...
Z resztą, do Chin mam awersję, i jedyne co bym chciał wysłać Kitajcom, to Car' Bombę w Pek In (o, chyba zdublowałem przyimek :D )
[...........]
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 23, 2011, 19:48:49
Czy próbowałem kiedyś śpiewać tony? Nie wiem. Jak są w rosyjskim, to tak, inaczej nie za bardzo...
O.O
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 23, 2011, 19:48:49
Z resztą, do Chin mam awersję, i jedyne co bym chciał wysłać Kitajcom, to Car' Bombę w Pek In (o, chyba zdublowałem przyimek :D )
O.O
Cytat: Pingijno w Sierpień 23, 2011, 20:05:03
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 23, 2011, 19:48:49
Czy próbowałem kiedyś śpiewać tony? Nie wiem. Jak są w rosyjskim, to tak, inaczej nie za bardzo...
O.O
+1. O.O
W takim razie spróbujcie i wtedy oceniajcie: czy olewają tony, czy robią to, bo inaczej się nie da. c :
Cytat: 愚蠢茶 w Sierpień 23, 2011, 20:08:27
Cytat: Pingijno w Sierpień 23, 2011, 20:05:03
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 23, 2011, 19:48:49
Czy próbowałem kiedyś śpiewać tony? Nie wiem. Jak są w rosyjskim, to tak, inaczej nie za bardzo...
O.O
+1. O.O
+2 O.O
Tony w rosyjskim?
Lol, trzy odpowiedzi w tej samej minucie? MEGA O.O!
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 23, 2011, 21:09:31Widzę, że jest to ostrzeżenie za poglądy. Nieźle. Czyli mogę siebie nazwać osobą represjonowaną. Урра!
Nie jedyną, chłopie. Nie jedyną. Chyba nie lubią tu chłopaków zza wzchodniej granicy...
A coby nie było offtopa:
Coś z Chorego Bethisadu! (http://ib.frath.net/w/images/d/d5/Greek_Propaganda_Picture_Created_by_Marc.jpg)
A tak zupełnie wracając do tematu, przerzuciłem na wiki słownik Klubu Etymologii Ludowej (http://jezykotw.webd.pl/wiki/Klub_Etymologii_Ludowej) ze starego forum.
Cytat: Dynozaur w Sierpień 23, 2011, 21:38:36A coby nie było offtopa:
Coś z Chorego Bethisadu! (http://ib.frath.net/w/images/d/d5/Greek_Propaganda_Picture_Created_by_Marc.jpg)
Anglofoni mają jakąś dziwną przyjemność w maltretowaniu obcych pism. ???
Cytat: Dynozaur w Sierpień 23, 2011, 21:38:36
Nie jedyną, chłopie. Nie jedyną. Chyba nie lubią tu chłopaków zza wzchodniej granicy...
<quadruple facepalm />
Cytat
A coby nie było offtopa:
Coś z Chorego Bethisadu! (http://ib.frath.net/w/images/d/d5/Greek_Propaganda_Picture_Created_by_Marc.jpg)
It's all Greek to me...
Cytat: Feles w Sierpień 23, 2011, 21:43:23
A tak zupełnie wracając do tematu, przerzuciłem na wiki słownik Klubu Etymologii Ludowej (http://jezykotw.webd.pl/wiki/Klub_Etymologii_Ludowej) ze starego forum.
Te Wiki powoli się zmienia w Nonsensopedię. :D
Cytat: Pingijno w Sierpień 23, 2011, 21:49:57
Te Wiki powoli się zmienia w Nonsensopedię. :D
E tam, to jeszcze nie jest artykuł typu nonsensopedyjnego. Ale ten już tak (http://jezykotw.webd.pl/wiki/Przymiotnik).
Wciąż czekamy na informacje o przymiotniku?
Wiedzieliście, że tak naprawdę chińskie znaki, które są złożeniem kilku innych znaków, i które wydają się być ,,rebusami", mogą tak naprawdę pochodzić z typowych złożeń typu element fonetyczny + element semantyczny? Cycuję:
CytatThe majority of these characters, Boodberg contends, are in reality SP characters. Indeed, he goes so far as to claim that apart from "a few exceptional cases " there is simply no such thing as a class of characters constructed on semantic principles (1937:345-347). This view has recently been reiterated by another scholar, William G. Boltz, who has also done significant work on early Chinese writing. He asserts: "Characters were not invented by just putting together two or more elements based on their semantic values alone. At least of one of the components must have had a phonetic function" (Boltz 1986:428).
Boodberg's "few exceptional cases" include chiefly single characters of clearly pictographic origin. There are at most only a few hundred of these, and the number has not increased for some two millennia. These simple characters of pictographic origin, examples of which appear in figure 17, comprise only about one percent of the total number of Chinese characters. The remaining 99 percent, examples of which are presented in figure 18, are compound characters whose main component is a phonetic element.
As an example of the need to rethink characters allegedly based on semantic principles, Boodberg cites the case of the previously mentioned character for míng 'bright.' He rejects the traditional approach which begins with a disembodied concept supposedly represented by a character formed by combining the symbols for "sun" and "moon."
Instead he starts by assuming definite spoken words related to the meaning "bright." This leads him to note the existence of an earlier form of the character for míng 'bright' (Morohashi 1955-1960, 5:14, 366) that I present below in juxtaposition with the later version:
(http://www.pinyin.info/readings/texts/visible/p100ming.gif) 明
In both cases the element 'moon' on the right-hand side of the characters is a semantic determinative. The element on the left-hand side of the first character is originally a picture of a window, with a pronunciation related to míng. In short, the present character representing míng 'bright' is simply a later variant with what is usually taken as a semantic "sun"-which has caused us to overlook an earlier version with a phonetic míng element that more closely relates the character to a spoken word (Boodberg 1937:344-345; 1940:270-274).
źródło: http://www.pinyin.info/readings/texts/visible/ (http://www.pinyin.info/readings/texts/visible/)
Cytat: Ⓐ Vilén w Sierpień 24, 2011, 00:06:56
Wiedzieliście, że tak naprawdę chińskie znaki, które są złożeniem kilku innych znaków, i które wydają się być ,,rebusami", mogą tak naprawdę pochodzić z typowych złożeń typu element fonetyczny + element semantyczny? Cycuję:
źródło: http://www.pinyin.info/readings/texts/visible/ (http://www.pinyin.info/readings/texts/visible/)
eee tam, propaganda fonetystów. ;);)
Cytat: varpho w Sierpień 24, 2011, 00:47:34
eee tam, propaganda fonetystów. ;);)
No ale propaganda w służbie słusznej sprawy! :P
Hmmm.
Czytałem chyba już gdzieś o tym. Nawet kiedyś, gdy mnie rzuciło by uczyć chińskiego to pisało na jakimś polskim serwisie coś podobnego, że takie pochodzenie mają niektóre znaki...
Cytat: Ⓐ Vilén w Sierpień 24, 2011, 00:06:56
tak naprawdę chińskie znaki [...] mogą tak naprawdę pochodzić
Swoją drogą, czasami mam wrażenie, że czasami zbytnio się czasami powtarzam, mam takie wrażenie...
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 24, 2011, 01:14:46
coś podobnego, że takie pochodzenie mają niektóre znaki...
bo wg tej zasady [część fonetyczna i część semantyczna] jest zbudowana większość chińskich znaków.
ale tu się niby okazuje, że prawie wszystkie chińskie znaki są w ten sposób zbudowane [rzecz jasna poza prostymi pikto- i ideogramami] i że zasada rebusowa bez odwołań fonetycznych ma zastosowanie jedynie wyjątkowo.
Cytat: Ⓐ Vilén w Sierpień 24, 2011, 00:06:56
Wiedzieliście, że tak naprawdę chińskie znaki, które są złożeniem kilku innych znaków, i które wydają się być ,,rebusami", mogą tak naprawdę pochodzić z typowych złożeń typu element fonetyczny + element semantyczny?
Tak. Zwykle znaki złożone są tak: znaczenie po lewej, fonetyka po prawej albo znaczenie u góry, fonetyka na dole. Dlatego mama (ma: 妈) to kobieta (nv: 女) + koń (ma: 马) albo trawa (cao: 草) to radykał oznaczający roślinę (艹) + wcześnie (zao: 早). Ja się o tym dowiedziałem od Chińczyka. Wcześniej myślałem, że wszystkie części znaków mają jakieś podobne znaczenia albo cóś.
Cytat: Ⓐ Vilén w Sierpień 24, 2011, 00:06:56
CytatThe majority of these characters, Boodberg contends, are in reality SP characters. Indeed, he goes so far as to claim that apart from "a few exceptional cases " there is simply no such thing as a class of characters constructed on semantic principles (1937:345-347). This view has recently been reiterated by another scholar, William G. Boltz, who has also done significant work on early Chinese writing. He asserts: "Characters were not invented by just putting together two or more elements based on their semantic values alone. At least of one of the components must have had a phonetic function" (Boltz 1986:428).
Boodberg's "few exceptional cases" include chiefly single characters of clearly pictographic origin. There are at most only a few hundred of these, and the number has not increased for some two millennia. These simple characters of pictographic origin, examples of which appear in figure 17, comprise only about one percent of the total number of Chinese characters. The remaining 99 percent, examples of which are presented in figure 18, are compound characters whose main component is a phonetic element.
As an example of the need to rethink characters allegedly based on semantic principles, Boodberg cites the case of the previously mentioned character for míng 'bright.' He rejects the traditional approach which begins with a disembodied concept supposedly represented by a character formed by combining the symbols for "sun" and "moon."
Instead he starts by assuming definite spoken words related to the meaning "bright." This leads him to note the existence of an earlier form of the character for míng 'bright' (Morohashi 1955-1960, 5:14, 366) that I present below in juxtaposition with the later version:
(http://www.pinyin.info/readings/texts/visible/p100ming.gif) 明
In both cases the element 'moon' on the right-hand side of the characters is a semantic determinative. The element on the left-hand side of the first character is originally a picture of a window, with a pronunciation related to míng. In short, the present character representing míng 'bright' is simply a later variant with what is usually taken as a semantic "sun"-which has caused us to overlook an earlier version with a phonetic míng element that more closely relates the character to a spoken word (Boodberg 1937:344-345; 1940:270-274).
źródło: http://www.pinyin.info/readings/texts/visible/ (http://www.pinyin.info/readings/texts/visible/)
TL;DR + nienawidzę angielskiego.
Cytat: 愚蠢茶 w Sierpień 24, 2011, 18:49:59
Cytat: Ⓐ Vilén w Sierpień 24, 2011, 00:06:56
Wiedzieliście, że tak naprawdę chińskie znaki, które są złożeniem kilku innych znaków, i które wydają się być ,,rebusami", mogą tak naprawdę pochodzić z typowych złożeń typu element fonetyczny + element semantyczny?
Tak. Zwykle znaki złożone są tak: znaczenie po lewej, fonetyka po prawej albo znaczenie u góry, fonetyka na dole. Dlatego mama (ma: 妈) to kobieta (nv: 女) + koń (ma: 马) albo trawa (cao: 草) to radykał oznaczający roślinę (艹) + wcześnie (zao: 早). Ja się o tym dowiedziałem od Chińczyka. Wcześniej myślałem, że wszystkie części znaków mają jakieś podobne znaczenia albo cóś.
O, fajnie wiedzieć! Ja się dowiedziałem, że mniejszość znaków oznacza tylko znaczenie* czy cóś.
Cytatkobieta (nv: 女)
I co oznacza to
v? o.o
*tak, wiem margaryna margarynowa.
Cytat
Cytatkobieta (nv: 女)
I co oznacza to v? o.o
v to inaczej ü. Tak się to wpisuje na klawiaturze jak piszesz po chińsku i w słownikach, np. http://www.mdbg.net/chindict/chindict.php?page=worddict&wdrst=0&wdqb=nv c :
Cytat: 愚蠢茶 w Sierpień 24, 2011, 19:14:48
Cytat
Cytatkobieta (nv: 女)
I co oznacza to v? o.o
v to inaczej ü. Tak się to wpisuje na klawiaturze jak piszesz po chińsku i w słownikach, np. http://www.mdbg.net/chindict/chindict.php?page=worddict&wdrst=0&wdqb=nv c :
Ach tak myślałem, i myślałem wcześniej, że "v" używa się tylko sporadycznie do nazw własnych itp, ale w chińskim nie ma [v]...
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Milczenie_%28powie%C5%9B%C4%87_Sh%C5%ABsaku_End%C5%8D%29&action=historysubmit&diff=25798248&oldid=25797936
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Milczenie_%28powie%C5%9B%C4%87_Sh%C5%ABsaku_End%C5%8D%29&action=history
Seibun prezentuje tutaj, jak być upartym wrogiem Ipy. Inna sprawa, że podwójny diakrytyk jest nieczytelny, znak "poszerzenia samogłoski" (labial spreading (http://en.wikipedia.org/wiki/Extended_IPA#Extended_IPA_diacritics)) może podpadać pod twórczość własną, a /i/ chyba nie powinno być w tym wyrazie ubezdźwięcznione.
Cytat: BartekChom w Sierpień 24, 2011, 19:49:21
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Milczenie_%28powie%C5%9B%C4%87_Sh%C5%ABsaku_End%C5%8D%29&action=historysubmit&diff=25798248&oldid=25797936
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Milczenie_%28powie%C5%9B%C4%87_Sh%C5%ABsaku_End%C5%8D%29&action=history
Seibun prezentuje tutaj, jak być upartym wrogiem Ipy. Inna sprawa, że podwójny diakrytyk jest nieczytelny, znak "poszerzenia samogłoski" (labial spreading (http://en.wikipedia.org/wiki/Extended_IPA#Extended_IPA_diacritics)) może podpadać pod twórczość własną, a /i/ chyba nie powinno być w tym wyrazie ubezdźwięcznione.
Daj sobie spokój, polska Wikipedia to od dawna szambo i pięć kilometrów sześciennych mułu, opanowana przez dzieciaki, które ,,wszystko wiedzą lepiej" i starają się forsować swoje poglądy na świat jako jedynie słuszne. Przykłądów nie bedę przytaczał, bo nie mają one nic wspólego z tematem tego forum.
Od 0:51 (http://www.youtube.com/watch?v=scxwc4BzUPM&feature=related)
Ja rozumiem, że anglofony to językowi ignoranci, ale jak można przeczytać "miejscu" jako "badżanha", do sta zgniłych kurew?!
Cytat
opanowana przez dzieciaki, które ,,wszystko wiedzą lepiej" i starają się forsować swoje poglądy na świat jako jedynie słuszne.
To chyba o naszym forum jest ;-)
Cytat: Mścisław Ruthenia w Sierpień 27, 2011, 15:40:46
Cytat
opanowana przez dzieciaki, które ,,wszystko wiedzą lepiej" i starają się forsować swoje poglądy na świat jako jedynie słuszne.
To chyba o naszym forum jest ;-)
Wszyscy jesteśmy gimbusami? :o
Nie tylko gimbusy się tak zachowują.
http://farm6.static.flickr.com/5179/5424468693_551650b1b7.jpg
Cytat: Mścisław Ruthenia w Sierpień 30, 2011, 14:26:25
http://farm6.static.flickr.com/5179/5424468693_551650b1b7.jpg
ale co w tym dziwnego? :)
BTW Węgrzy stosują wszędzie [np. w programach kin] swoje skróty godzinowe, np. "n1", "f4", "h6" gdzie:
"n" to skrót od "negyed" 'kwadrans', czyli "n1" to 12:15,
"f" to skrót od "fél" 'pół', czyli "f4" to 15:30 czyli "wpół do czwartej", czego nie ma jak zapisać, bo oficjalnie to się ponoć mówi "pół do czwartej"...
"h" to skrót od "háromnegyed" 'trzy kwadranse', czyli "h6" to 17:45, czyli nasze swojskie "trzy na szóstą".
Ale ta mapka przedstawia to, jka się rozkłada nazywanie tej samej godziny na obszarze niemiec.
Cytat: Mścisław Ruthenia w Sierpień 30, 2011, 20:00:42
Ale ta mapka przedstawia to, jka się rozkłada nazywanie tej samej godziny na obszarze niemiec.
no ale język niemiecki jest mocno zróżnicowany terytorialnie...
to już bardziej dziwne, bo prowadzące do dwuznaczności, jest to, jak w różnych regionach różne znaczenie ma określenie "w następną środę", co już ktoś linkował, z tejże strony (http://www.philhist.uni-augsburg.de/de/lehrstuehle/germanistik/sprachwissenschaft/ada/runde_7/f11a/index.html). :)
Cytat: Mścisław Ruthenia w Sierpień 30, 2011, 14:26:25
http://farm6.static.flickr.com/5179/5424468693_551650b1b7.jpg
Czyli wzchodnie i południowe Niemcy mają "ruski" sposób postrzegania godziny. Chwila po dziesiątej, a oni już o jedenastej mówią...
Ale w gimbazie (jeśli dobrze pamiętam) uczyli mnie tego zachodniego sposobu (zaznaczonego na modro).
U mnie również było na modro :-) - może to ogólnie przyjęte w edukacji? A jak was uczono wymowy ich-lautu - ja w podstawówce (publicznej) miałem zwykłe "ś", ale w gimbazie (niepublicznej) już /C/.
Masz na myśli to takie "ch" jak w "ich"?
Jep, to ma na myśli. Podstawówka - ś.
W podstawówce i do połowy gima było /ś/, ale potem [ç]
Jak u Ruthenii.
Tylko ja oczywiście wcześniej już się nauczyłem przez x' :D
[ç] ,,ich?" – ,,Zacznij od »chi, chi«, a potem odwróć", czy jakoś tak.
[...........]
U mnie jakoś nie zwracali uwagi na wymowę tego /ch/ w takich miejscach.
Ale sami nauczyciele mówili [ɕ], to i uczniowie mówili [ɕ], bo nie znali jeszcze [ç]. Nawet Wikisłownik mówi, żeby to wymawiać jak poleskie /ś/. :I
Ale od półtoraj roku mówię [ç].
Ja dawno temu czytałem jako [x], dopóki któryś z braci mnie nawrócił na [ç]. A po niemiecku umiem dwa zdania. :-o
Cytat: Ghoster w Sierpień 31, 2011, 06:51:38
W gimnazjum uczyli mnie gnoje przez [ɕ], potem sam wydedukowałem, że to jest [ç], ale czasem zdarza mi się to realizować jako [ʃʲ].
I żeby było śmiesznie, to te wszystkie wymowy istnieją w niemieckich dialektach.
Czytam tak sobie protestancką Nonsensopedię (http://www.conservapedia.com/)*, i... (//http://)
Cytat
Common Descent?
The theory of evolution suggests that all languages are descended from a common ancestral language, and for a century (1860 to about 1960) scientists clung to that view. But now most linguists identify many different families of languages that have no common ancestor, just as described in Genesis 11 with the Tower of Babel.
* polecam Dynozaurowi. Szczególnie to (http://www.conservapedia.com/Secularized_Language).
Cytat: Ⓐ Vilén w Wrzesień 01, 2011, 21:11:38
Czytam tak sobie protestancką Nonsensopedię (http://www.conservapedia.com/)*
nie chcę tu wszczynać religijnego flejmu, ale to nie jest protestanckie! to jest po prostu amerykański konserwatyzm, zabarwiony naukowstrętem i bibliolatrią. określanie tego mianem "protestantyzm" w kontekście polskim jest nieuprawnione. bo protestantyzm amerykański ma zupełnie inną strukturę nie tylko ideologiczną i historyczną, ale i konfesyjną, niż protestantyzm europejski czy polski...
Dwie pierwsze tabelki jeszcze są względnie sensowne, ale trzecia to absurd :o
Cytat: Vilén w Wrzesień 01, 2011, 21:11:38
* polecam Dynozaurowi. Szczególnie to (http://www.conservapedia.com/Secularized_Language).
W tym jest dużo racji, jednak. Tendencja do unikania zwrotów związanych z chrześcijaństwem i zastępowanie ich politycznie poprawną mową-trawą jest niezaprzeczalna, zwłaszcza w języku angielskim. Mój ulubiony przykład na to, to kartki świąteczne z napisem "Season's Greetings".
A w polskim też mamy trochę takich neologizmów wymyślonych w czasach komuny - należy do nich m.in. "nasza era".
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 02, 2011, 14:26:58
kartki świąteczne z napisem "Season's Greetings".
to "Season's Greetings" to mi się kojarzy z jakąś metką z nazwą produktu, z tytułem wiekopomnego dzieła, jakim jest kartka świąteczna. to tak jakby na tablicach rejestracyjnych zamiast numeru był napis "tablica rejestracyjna".
może się nie orientuję w wystarczający sposób w angielskim, ale czy nie byłoby rozsądniej użyć tam jednak jakiejś formy osobowej? tutaj tej formy osobowej nie da się nawet potencjalnie wstawić, jak w "[we wish you a] Merry Christmas". jak można rozwinąć "Season's Greetings"? "we wish you a Season's Greetings"!? nie można było czegoś sensowniejszego wymyślić, skoro już koniecznie trzeba było wydziwiać? np. "happy winter", "happy new year" czy coś...
musimy jednak pamiętać, że w języku polskim popularna formułka życzeń z okazji świąt Narodzenia Pańskiego nie zawiera żadnych odnośników religijnych, czego o angielskim powiedzieć nie można.
swoją drogą równie mocno mnie irytują pojawiające się co roku głosy oburzonych chrześcijan, że "X-mas" to próba wyrugowania Chrystusa z nazwy świąt. ciekawe, czy "chi-rho" też traktują oni jako symbol wrogiej liberalnej cywilizacji śmierci. ;)
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 02, 2011, 14:26:58
A w polskim też mamy trochę takich neologizmów wymyślonych w czasach komuny - należy do nich m.in. "nasza era".
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja:Naszej_ery
tak. ale "n.e." ma więcej sensu niż "po Chr.", które sugeruje, że punktem odniesienia jest śmierć Chrystusa [no i pośrednio zaprzecza zmartwychwstaniu]. lepsze jest "po nar. Chr.", ale z tego co widzę, to jest rzadsze:
"po nar. Chr." 2,390
"po Chr." 71,800
co do dosłownego tłumaczenia AD - "Roku Pańskiego" - "RP" to trudno orzec, ze względu na wieloznaczność skrótu.
poza tym chyba jednak lepiej brzmi "Chrystus urodził się w 7 roku p.n.e." niż "Chrystus urodził się w 7 roku przed Chrystusem"...
BTW, spotkałem się z opinią pewnego obcokrajowca, że polskie nazwy miesięcy są neologizmami komunistycznymi. wiecie, że niby tak jak za rewolucji francuskiej, nowy kalendarz, nowe nazwy miesięcy. żeby się odciąć od tak przepojonych chrześcijańskością nazw jak np. Ianuarius... ;)
Cytat: varpho w Wrzesień 02, 2011, 17:29:34może się nie orientuję w wystarczający sposób w angielskim, ale czy nie byłoby rozsądniej użyć tam jednak jakiejś formy osobowej? tutaj tej formy osobowej nie da się nawet potencjalnie wstawić, jak w "[we wish you a] Merry Christmas". jak można rozwinąć "Season's Greetings"? "we wish you a Season's Greetings"!? nie można było czegoś sensowniejszego wymyślić, skoro już koniecznie trzeba było wydziwiać? np. "happy winter", "happy new year" czy coś...
A ja wiem... "Season's Greetings for you"?
Ale tu nawet nie chodzi o to, że ten zwrot jest dziwny i kombinowany. Chodzi o to, że to tępienie chrześcijaństwa na każdym kroku jest idjotyczne. Niech se kto wierzy w co chce, ale czy mu się to podoba, czy nie - chrześcijaństwo wywarło wielki wpływ na kulturę zachodniego świata i bieg jego historji. A ja odnoszę wrażenie, że niektórzy chcieliby usunąć je także z historji.
Cytat: varpho w Wrzesień 02, 2011, 17:29:34swoją drogą równie mocno mnie irytują pojawiające się co roku głosy oburzonych chrześcijan, że "X-mas" to próba wyrugowania Chrystusa z nazwy świąt. ciekawe, czy "chi-rho" też traktują oni jako symbol wrogiej liberalnej cywilizacji śmierci. ;)
Zależy, czy mówimy o piśmie, czy mowie. Bo owszem, w tym iksie nie ma nic złego na piśmie (taki tam skrót). Ale wymawianie tego "eks-mas" NIE JEST zgodne z zamysłem.
Cytat: varpho w Wrzesień 02, 2011, 17:29:34co do dosłownego tłumaczenia AD - "Roku Pańskiego" - "RP" to trudno orzec, ze względu na wieloznaczność skrótu.
Ja zawsze piszę AD, a czytam "roku pańskiego".
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 02, 2011, 17:39:36Jedno i drugie jest głupie. "Po Chrystusie / Roku Pańskiego" - bo Chrystus wcale nie urodził się w roku 1 AD, "naszej ery" - bo jego narodziny są bardzo arbitratnym wyznacznikiem ery. No chyba, że "erę" rozumiemy jako "czas od ustanowienia początku kalendarza".
Oj, już dajcie spokój temu biednemu Djonizemu Mniejszemu.
Czepianie się tego, że "Chrystus przecież nie urodził się w AD 1" jest jak postulowanie zmiany zakresów datowych znaków zodjaku, bo gwiazdozbiory się przesunęły.
Co za dużo to nie zdrowo - to się tyczy także nauki. Pewnych rzeczy zwyczajnie nie ma sensu "przenaukowiać", bo to tylko gmatwa sprawę. Zwłaszcza, że w samej nauce też obowiązują pewne stare umowy, z nauką mające niewiele spólnego (zwłaszcza matma, to jedna wielka umowa).
Ja tak piszę w zeszycie (7520 BE, jeśli się nie mylę).
Cytat: varpho w Wrzesień 02, 2011, 17:29:34to "Season's Greetings" to mi się kojarzy z jakąś metką z nazwą produktu, z tytułem wiekopomnego dzieła, jakim jest kartka świąteczna. to tak jakby na tablicach rejestracyjnych zamiast numeru był napis "tablica rejestracyjna".
Najlepiej "Happy everyday!" albo "Happy [enter here]!", będzie i egalitarnie, i kapitalistycznie.
Cytat: varpho w Wrzesień 02, 2011, 17:29:34BTW, spotkałem się z opinią pewnego obcokrajowca, że polskie nazwy miesięcy są neologizmami komunistycznymi. wiecie, że niby tak jak za rewolucji francuskiej, nowy kalendarz, nowe nazwy miesięcy. żeby się odciąć od tak przepojonych chrześcijańskością nazw jak np. Ianuarius... ;)
:-D
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 02, 2011, 17:39:36Jedno i drugie jest głupie. "Po Chrystusie / Roku Pańskiego" - bo Chrystus wcale nie urodził się w roku 1 AD, "naszej ery" - bo jego narodziny są bardzo arbitratnym wyznacznikiem ery. No chyba, że "erę" rozumiemy jako "czas od ustanowienia początku kalendarza".
Pewien punkt odniesienia dla kalendarza musi być - każdy mniej lub bardziej subiektywny.
Arbitralny byłby nawet "1439 rok ery punktu równonocy wiosennej na tle gwiazdozbioru Ryb".
Z kolei nikt nie będzie pisał "12950327995 rok wieku wszechświata". ;-)
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 02, 2011, 19:39:05Ale tu nawet nie chodzi o to, że ten zwrot jest dziwny i kombinowany. Chodzi o to, że to tępienie chrześcijaństwa na każdym kroku jest idjotyczne.
Chodzi o to, że nie-Chrześcijanie nie będą (z jasnych względów) kupѹwać kartek odnoszących się do świąt chrześcijańskich. Jednocześnie producent nie będzie wydawał wszystkich możliwych wariantów kartek świątecznych, gdy może dać radę dwoma rodzajami: chrześcijańskimi "Happy Christmas!" i świeckawymi "Season's Greeting!", a nawet jednym - gdyby nie obruszenie chrześcijańskiej większości.
W polskim języku nie ma takiego problemu - starczy wymalować pięknie "Wesołych Świąt!", oprawić w mikołaja i choinkę, otoczyć śnieżynkami i zapakować. Tu więcej dyskusji mogłoby dotyczyć nazwy samego Bożego Narodzenia - w końcu nie wszyscy obchodzący święta są wierzącymi, nie wszyscy wierzący to chrześcijanie, a nie wszyscy chrześcijanie uznają boskość Jezusa.
[edit]
Może nawet "Season's Greeting!" nie jest aż tak idiotyczne - w polskim mamy coś podobnego, "Najserdeczniejsze życzenia".
----
Wpływając na bliższe tematowi wody:
http://www.joemonster.org/phorum/read.php?f=3&i=1094484&t=1094484
Kurwa m*ć, znowu gwiazdka w nie tym miejscu.
:-)
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 02, 2011, 20:28:31To ja już nie rozumiem. Data urodzin Chrystusa to w końcu kwestia historii (która, wypadałoby, brałaby pod uwagę zmiany wynikające ze współczesnych ustaleń) czy tradycji (która, najwyraźniej, jest tak ważna, że początek "naszej ery" ma odpowiadać Djonizemu Mniejszemu, a mimo to wciąż mamy używać określenia związanego z narodzinami Chrystusa)? *
Ale sama data urodzin Chrysta to pewne przybliżenie, może się wahać od 4 do 7 roku przed "naszą erą" w zależności od naukowca.
To już kwestja pewnego pedantyzmu, który jest moim zdaniem zbędny.
To jak z kwasorodem, który Bóg wie po co przemieniono w nasz język na jakiś "tlen" (semantyczny potworek, utworzony wbrew wszelkim regułom słowotwórstwa), mimo że naukowcy w innych krajach nie mieli z tym problemu.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 02, 2011, 20:28:31Zresztą, określenie "nasza era" jest częścią naszej PRLowskiej tradycji i nie warto odcinać się od historii ;)
I Milicja też! Przywróćmy ją!
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 02, 2011, 20:28:31A co do astrologii - no tak, przecież ta nie bierze pod uwagę nawet odkrycia zmian w osi Ziemi w zależności od pory roku. Innymi słowy, to nawet nie położenie gwiazdozbioru ma "wpływ" na Twoje życie, tylko to, gdzie go widać na niebie.
Co nie zmienia faktu, że koncepcja "Nowego Zodjaku" (z dodatkowym znakiem - Wężownikiem) się pojawiła i zdobyła jaką-to uwagę.
Cytat: Feles w Wrzesień 02, 2011, 20:46:08Chodzi o to, że nie-Chrześcijanie nie będą (z jasnych względów) kupѹwać kartek odnoszących się do świąt chrześcijańskich. Jednocześnie producent nie będzie wydawał wszystkich możliwych wariantów kartek świątecznych, gdy może dać radę dwoma rodzajami: chrześcijańskimi "Happy Christmas!" i świeckawymi "Season's Greeting!", a nawet jednym - gdyby nie obruszenie chrześcijańskiej większości.
To na chuj ślą se kartki z okazji chrześcijańskiego święta?
Jak odrzucać, to konsekwentnie. Niech ustalą "Święto zimy" z tydzień wcześniej czy później, jak im zależy. Tylko to już zalatuje pogaństwem...
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 02, 2011, 14:26:58
A w polskim też mamy trochę takich neologizmów wymyślonych w czasach komuny - należy do nich m.in. "nasza era".
Dynozaur, czy ty we wszystkim musisz widzieć ,,komunem"...?
Cytat: Ⓐ Vilén w Wrzesień 02, 2011, 21:41:27Dynozaur, czy ty we wszystkim musisz widzieć ,,komunem"...?
Podajcie coś sprzed 1945 r., gdzie jest "nasza era"/"przed naszą erą".
Poza tem, kto miałby w tym kraju sekularyzować język, jeśli nie komuna?
Dynozaur ma na nazwisko Sobecki: http://nieracjonalista.blox.pl/2005/06/Przed-Chrystusem-czy-przed-nasza-era.html ;D
zawsze zastanawiała mnie ta "common era". niby nazwa jest OK, bo neutralna, ale przecież to tylko zmiana nazwy, a nie samej ery. zawsze mi się wydawało to dziwnym, że niechrześcijanie nie mają nic przeciwko określeniu "wspólna era", które przecież sugeruje, że punktem odniesienia dla wszystkich jest data narodzin Jezusa Chrystusa i że ta era jest wspólna dla wyznawców wszystkich religii. określenia dosłowne "przed Chrystusem" i "po narodzeniu Chrystusa" nie narzucają innym religiom ery chrześcijańskiej jako ich własnej. w określeniu "przed Chrystusem" nie ma tego elementu utożsamienia się z tym sposobem liczenia, które to utożsamienie jest narzucone w określeniu "nasza era" czy "wspólna era"... fakt, nadal pozostaje arbitralność użycia punktu odniesienia, ale nikt nikomu nie każe się z tym utożsamiać jako z czymś swoim własnym.
a tu jest przelicznik międzykalendarzowy: http://calendarhome.com/converter/
wiedzieliście, że w Indiach jest w oficjalnym użyciu kalendarz, którego era różni się od naszego jedynie o 78 lat?
ciekawy jest też kalendarz jawajski z mnogością różnych cykli: http://en.wikipedia.org/wiki/Anno_Javanico
Cytat: Feles w Wrzesień 02, 2011, 20:46:08
Chodzi o to, że nie-Chrześcijanie nie będą (z jasnych względów) kupѹwać kartek odnoszących się do świąt chrześcijańskich. Jednocześnie producent nie będzie wydawał wszystkich możliwych wariantów kartek świątecznych, gdy może dać radę dwoma rodzajami: chrześcijańskimi "Happy Christmas!" i świeckawymi "Season's Greeting!", a nawet jednym - gdyby nie obruszenie chrześcijańskiej większości.
A w ogóle po kiego grzyba obchodzić święto narodzin boga, w którego się nie wierzy?
Spoiler
Ja np. w ostatnie Boże Narodzenie sładałem znajomym życzenia z okazji "narodzin słońca" czy coś takiego...
Cytat: spitygniew w Wrzesień 03, 2011, 13:26:00
A w ogóle po kiego grzyba obchodzić święto narodzin boga, w którego się nie wierzy?
Ja np. w ostatnie Boże Narodzenie sładałem znajomym życzenia z okazji "narodzin słońca" czy coś takiego...
no czyli obchodziłeś święto.
(http://th.interia.pl/40,oiobywatel,26ff8f74150923/4b8283569c1e0_430.jpg)
wprawdzie szczodre gody mają większe uzasadnienie od takiej na przykład kwanzy, ale ostatecznie sprowadza się to do tego samego - osoby z jakichś względów nie utożsamiające się ze świętem obchodzonym przez większość, chcą w tym samym czasie obchodzić coś innego.
Cytat: zavadzky w Wrzesień 03, 2011, 12:31:53
Dynozaur ma na nazwisko Sobecki: http://nieracjonalista.blox.pl/2005/06/Przed-Chrystusem-czy-przed-nasza-era.html ;D
Nie, nigdy nie mówiłem, że to jakiś "spisek komunistów". Mówiłem, że to wymysł Z CZASÓW komunizmu, wymyślony przez naukowców (nie przez władzę), którzy zapewne byli jednak pod wpływem owej ideologji. Wprowadzenie takiej zsekularyzowanej terminologji było po prostu wynikiem panujących wtedy trendów, a nie jakiejś bezpośredniej ingerencji władzy.
Ten gość Sobecki źle to nieco ujął.
Podobnie jak to, że reformę prawopisu w 1936 roku mienię "sanacyjną" nie oznacza, że sam Piłsudski nad nią siedział (tak w ogóle, to on chyba w tamtym czasie jakoś umarł), tylko że została przeprowadzona w czasach Polski sanacyjnej przez naukowców służącej tej Polsce (i w większości sympatyzujących z Obozem Sanacyjnym).
Albo mi się wydaje, albo ostatnio jest jakaś straszna nagonka na Dynozaura.
Masz rację, wydaje ci się.
Cytat: Mścisław Ruthenia w Wrzesień 03, 2011, 15:23:55
Albo mi się wydaje, albo ostatnio jest jakaś straszna nagonka na Dynozaura.
Ludzie o niewygodnych poglądach nigdy nie mieli łatwo, więc nie uważam, że prowadzona jest na mnie jakaś szczególna nagonka.
A Zavadzky i jemu podobni zawsze lubią poszczekać.
Cytat: varpho w Wrzesień 03, 2011, 14:07:39
Cytat: spitygniew w Wrzesień 03, 2011, 13:26:00
A w ogóle po kiego grzyba obchodzić święto narodzin boga, w którego się nie wierzy?
Ja np. w ostatnie Boże Narodzenie sładałem znajomym życzenia z okazji "narodzin słońca" czy coś takiego...
(http://th.interia.pl/40,oiobywatel,26ff8f74150923/4b8283569c1e0_430.jpg)
O, kartusia z forum RW :)
Był kiedyś na takie konurs, pamiętam.
Wg mnie, jeśli już się mam wtrącić, to każda religia powinna sobie liczyć po swojemu. Ja liczę po swojemu - liczę lata od upadku Arkony, a wiek trwa dla mnie trzydzieści lat.
Z resztą, należę do takiej grupy ludzi, która nigdy następującą datą się jakoś nei przejmuje, więc mam to szczerze mówiąc gdzieś 8-)
Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 03, 2011, 17:00:00
Wg mnie, jeśli już się mam wtrącić, to każda religia powinna sobie liczyć po swojemu.
Ta, jasne; a ateiści liczą w sekundach od początku ery Uniksa.
Nie, liczą od jutra.
A więc mamy liczyć wg Chrześcijan?
Chyba się wysdzę w metrze... O kurczę, w Polsce tego metra za dużo nie jest, nie będziecie mogli się tą jedną nitką na zachodzie chwalić...
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 02, 2011, 14:26:58
A w polskim też mamy trochę takich neologizmów wymyślonych w czasach komuny - należy do nich m.in. "nasza era".
http://religia.tv/news,1195-quotnasza_eraquot_wypiera_chrystusa.html
- temat dnia. :) jesteś trendsetterem opinii.
[swoją drogą, mogliby dokładniej określać, kim są osoby, których wypowiedzi przytaczają. jeśli napisali, że Peter Jensen jest arcybiskupem Sydney, to co by szkodziło dodać, że chodzi o Kościół anglikański? bo w Sydney ma siedzibę również archidiecezja Kościoła rzymskokatolickiego. tak więc przeciętny czytelnik pozostanie w nieświadomości co do przynależności konfesyjnej tego hierarchy, a raczej przypisze go do "domyślnego" w kontekście Polski wyznania.]
Cytat: varpho w Wrzesień 02, 2011, 17:29:34
BTW, spotkałem się z opinią pewnego obcokrajowca, że polskie nazwy miesięcy są neologizmami komunistycznymi. wiecie, że niby tak jak za rewolucji francuskiej, nowy kalendarz, nowe nazwy miesięcy. żeby się odciąć od tak przepojonych chrześcijańskością nazw jak np. Ianuarius... ;)
Hehe, polecam obcokrajowcowi lekturę jakiegoś słownika (historyczno-)etymologicznego.
Cytat: varpho w Wrzesień 04, 2011, 23:57:10
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 02, 2011, 14:26:58
A w polskim też mamy trochę takich neologizmów wymyślonych w czasach komuny - należy do nich m.in. "nasza era".
http://religia.tv/news,1195-quotnasza_eraquot_wypiera_chrystusa.html
- temat dnia. :) jesteś trendsetterem opinii.
Hah, tak się składa, że dziś na lekcji historii mieliśmy o kalendarzach, m.in. o początku liczenia "naszej ery". :-D
Edit: Co do angielskiego, to preferuję AD i BC (układają się w ładny czwórznak). W polskim jednak - p.n.e. i n.e.
Cytat: lehoslav w Wrzesień 05, 2011, 12:53:55
Hehe, polecam obcokrajowcowi lekturę jakiegoś słownika (historyczno-)etymologicznego.
O RLY?
Cytat: Feles w Wrzesień 05, 2011, 17:55:43
Edit: Co do angielskiego, to preferuję AD i BC (układają się w ładny czwórznak). W polskim jednak - p.n.e. i n.e.
fakt, chociaż trochę razi ta hybrydowość. ale "AD" / "n.e." i tak się zbyt często nie używa, więc w sumie to nie ma problemu.
Cytat: Feles w Wrzesień 05, 2011, 17:55:43Co do angielskiego, to preferuję AD i BC (układają się w ładny czwórznak). W polskim jednak - p.n.e. i n.e.
AD i BC są tak samo powszechne w angielskim jak w polskim p.n.e. i n.e., więc nie ma zbyt szerokiego wyboru, by nie być jakimś 'odszczepieńcem' :p
I czwórznak czy czworoznak?
Cytat: zavadzky w Wrzesień 05, 2011, 19:28:39
I czwórznak czy czworoznak?
Ponoć tetragraf. WTF?
Cytat: zavadzky w Wrzesień 05, 2011, 19:28:39
I czwórznak czy czworoznak?
Czteroznak.
Ale idiolektyzuję ostatnio, jak widać.
"aqua vitae" zostało przejęte przez naszych przodków w formie "okowita" xD
A "whisky" to zangielszczone i skrócone do pierwszego słowa aqua vitae po gaelicku: uisce beatha - woda życia. I?
(http://img.wiocha.pl/images/7/c/7cb022f939b53adbf2506b62524e5d73.jpg)
nagłówek: Fakers na zdjęciu i jeszcze błąd ortograficzny - coś dla Dynozaura :D
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 08, 2011, 15:46:28
Ale czy wg Dynozaura "idjotka" nie byłaby właśnie jedynem poprawnem sposobem zapisu?
Byłaby.
Ach, ci Łotysze... (http://lv.wikipedia.org/wiki/Linuss_Torvaldss)
Swoją drogą, beszczelny dubel.
Już chciałem napisać, że przynajmniej Litwini są normalni, ale pomimo nazwy artykułu..., cóż.
http://lt.wikipedia.org/wiki/Linus_Torvalds
W łotewskim jest wyjątkowo śmiesznie. Dodają -s po -s. Z książki o duchach i mormonach dowiedziałem się, że -us w "octopus" to nie zwykłe łacińskie "-us" (zresztą pewnie pewnie powinienem to wiedzieć i bez tego), więc mogę powiedzieć, że to trochę tak, jakby wprowadzić "octopusus".
A co byście powiedzieli, gdyby odmieniało się "Linus, Linus, Linum..."? W sumie czy miałoby sens? Wie ktoś, czy Linus to to samo imię, co u papieża Linusa? I czy ono odmieniało się normalnie - "Linus, Lini, Lino..."?
A co powiecie na "Torvalds, Torvalda, Torvaldam, ...". Zresztą to chyba częstsza odmiana. (http://www.google.com/search?client=ubuntu&channel=fs&q=%C5%82otewski+lat&ie=utf-8&oe=utf-8#sclient=psy&hl=pl&client=ubuntu&channel=fs&source=hp&q=%22linusam+torvalda%22+site:lv&pbx=1&oq=%22linusam+torvalda%22+site:lv&aq=f&aqi=&aql=&gs_sm=e&gs_upl=9059l9299l10l9732l2l2l1l0l0l0l171l171l0.1l1l0&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.&fp=82841aae96af0db7&biw=1920&bih=946)
I jeszcze jedno. Potwierdza się, że niesłowiańskie indoeuropejskie języki z bogatą odmianą są dla Polaka podobne. Kto by zgadł, które jest po łacinie, a które po łotewsku: "Linus, Linus, Linum..." czy "Linus, Lini, Lino...".
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 08, 2011, 17:09:12
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 08, 2011, 15:46:28
Ale czy wg Dynozaura "idjotka" nie byłaby właśnie jedynem poprawnem sposobem zapisu?
Byłaby.
I o tym mówiłem.
Cytat: BartekChom w Wrzesień 08, 2011, 21:55:35Z książki o duchach i mormonach dowiedziałem się, że -us w "octopus" to nie zwykłe łacińskie "-us" (zresztą pewnie pewnie powinienem to wiedzieć i bez tego), więc mogę powiedzieć, że to trochę tak, jakby wprowadzić "octopusus".
Co nie zmienia faktu, że angielskie -usesy straszą. A angielski to i tak język, który nie szanuje jakiejkolwiek etymologji, więc usprawiedliwianie tych -usesów (lub czegokolwiek innego w tym języku) etymologją jest komiczne. Jak mnie ktoś poprawia z "viri" na "viruses" to mnie bierze ostry wkurw. Czy nie można by przyjąć, że -us w liczbie mnogiej daje -i bez rozdrabniania się? Byłoby prościej i ładniej.
No ale to angielski, nic nań się nie poradzi... Staram się nie narzekać na angielski, bo gdybym przejmował się tym językiem, dostałbym głębokiej nerwicy.
A w Nevenlanchu jest jeszcze śmieszniej, bo próbowałem naśladować łacinę w ogóle jej nie znając. I wyszło, że rzeczowniki zakończone na -us (nie żeby było ich wiele) mają w liczbie mnogiej końcówkę -a albo -ia.
Cytat: BartekChom w Wrzesień 08, 2011, 21:55:35A co powiecie na "Torvalds, Torvalda, Torvaldam, ...". Zresztą to chyba częstsza odmiana. (http://www.google.com/search?client=ubuntu&channel=fs&q=%C5%82otewski+lat&ie=utf-8&oe=utf-8#sclient=psy&hl=pl&client=ubuntu&channel=fs&source=hp&q=%22linusam+torvalda%22+site:lv&pbx=1&oq=%22linusam+torvalda%22+site:lv&aq=f&aqi=&aql=&gs_sm=e&gs_upl=9059l9299l10l9732l2l2l1l0l0l0l171l171l0.1l1l0&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.&fp=82841aae96af0db7&biw=1920&bih=946)
Mnie tam pasi. Po co tak to -s zatrzymywać.
Swoją drogą, w Zimce skończyłby jako
Lin Torvalz.
Cytat: BartekChom w Wrzesień 08, 2011, 21:55:35I jeszcze jedno. Potwierdza się, że niesłowiańskie indoeuropejskie języki z bogatą odmianą są dla Polaka podobne. Kto by zgadł, które jest po łacinie, a które po łotewsku: "Linus, Linus, Linum..." czy "Linus, Lini, Lino...".
-um jednak zdradza.
A w NXR jako Linú Torwaldsí
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 08, 2011, 22:49:44-um jednak zdradza.
A w łacinie przeciętny człowiek by się go nie spodziewał?
Cytat: BartekChom w Wrzesień 08, 2011, 21:55:35Z książki o duchach i mormonach
którą książkę masz na myśli?
A moim zdaniem "Torvalds, Torvaldsa" ssie, bo to -s jest przecież częścią angielskiego rdzenia, którego Łotysze IMO nie mają prawa zmienia.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 00:43:07Okej... Oficjalnie nie rozumiem Twojego punktu widzenia i przyjmuję, że o tym, czy w poszczególnych kwestiach/językach etymologia/tradycja jest dobra czy zła, decydujesz rzutem monetą, jak jakiś preskryptywistyczny odpowiednik psychopaty z "To nie jest kraj dla starych ludzi".
Nie, uważam po prostu, że "viri" to mniejsze zło od "viruses", nawet jeżeli względem łaciny jest to niepoprawne. -usesy zawsze są złe, bo -us nie jest częscią rdzenia. To końcówka gramatyczna, która powinna być obecna tylko w Nom. Sing (w przypadku angielskiego - samo Sing. :-P).
Poza tem, chodzi mi o to, że angielski to język tak "podziurawiony", nie szanujący etymologji ani rodzimej ani obcej, że zasłanianie się etymologją w tym języku jest zwykłą hypokryzją. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o bronienie morfologicznie błędnych form, takich jak "viruses".
Ekhem. (http://en.wiktionary.org/wiki/Category:English_irregular_plurals)
Cytat: Feles w Wrzesień 09, 2011, 16:22:22
Ekhem. (http://en.wiktionary.org/wiki/Category:English_irregular_plurals)
80% z tych liczb mnogich jest naprawdę nieużywanych.
Sorry, ale wszystkie najgorsze neologizmy (-holiki i podobne) przyszły z angielskiego. Jeżeli ktoś mi powie, że język angielski to język, który szanuje jakąkolwiek etymologję, to publicznie go wyśmieję.
Możliwe, że już było, ale - Dynozaur, mówisz "chipy" czy "chipsy"?
Cytat: varpho w Wrzesień 08, 2011, 23:49:28którą książkę masz na myśli?
Zagubieni chłopcy
autor: Orson Scott Card
Cytat: Kamil M. w Wrzesień 09, 2011, 16:57:06
Możliwe, że już było, ale - Dynozaur, mówisz "chipy" czy "chipsy"?
Tu niestety jestem konformistą... Ale ogólnie unikam -sów.
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 09, 2011, 16:36:35
Jeżeli ktoś mi powie, że język angielski to język, który szanuje jakąkolwiek etymologję, to publicznie go wyśmieję.
Jeżeli ktoś mi powie, że przejmuje się tym ktokolwiek poza garstką świrów, to publicznie go wyśmieję. Chcesz być pierwszy? :P
Tak samo Dynozaur nie mówi "eldarowie" i "m&msy"
Cytat: Fanael w Wrzesień 09, 2011, 17:29:25
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 09, 2011, 16:36:35
Jeżeli ktoś mi powie, że język angielski to język, który szanuje jakąkolwiek etymologję, to publicznie go wyśmieję.
Jeżeli ktoś mi powie, że przejmuje się tym ktokolwiek poza garstką świrów, to publicznie go wyśmieję. Chcesz być pierwszy? :P
+1
A padło już pytanie o odmianę słowa 'wirus' po dynopolsku?
Rozjebali mnie.
Naprawdę. (http://lyricstranslate.com/ru/sic-sic.html)
Cytat: Fanael w Wrzesień 09, 2011, 17:29:25Jeżeli ktoś mi powie, że przejmuje się tym ktokolwiek poza garstką świrów, to publicznie go wyśmieję. Chcesz być pierwszy? :P
Myślałem, że to JEST forum świrów.
Lingwistyka jest nauką wybitnie nieciekawą dla postronnych.
Cytat: zavadzky w Wrzesień 09, 2011, 17:42:50+1
A padło już pytanie o odmianę słowa 'wirus' po dynopolsku?
Żadna filozofja - usuwasz -usa ze wszystkich przypadków oprócz mianownika i biernika.
Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 09, 2011, 17:51:27
Rozjebali mnie.
Naprawdę. (http://lyricstranslate.com/ru/sic-sic.html)
Swoją drogą, zawsze rozwalało mnie to "jes" w Esperancie.
Zakına mьne odъ təgo bolætь glova. Vystarkæ̈jǫ́tȷo dugȷo jestъ klopotóvъ zъ rodımǫ́ ətïmol'ogjǫ́, geby jestȷe sę martvıtь obъtȷǫ́. J̇estъ jedъ́nъ čipsъ, jedъ́nъ sərafınъ, jedъ́nъ Windowsъ i dъva virusy.
Moim zdaniem to, że -us jest końcówką, a nie częścią rdzenia nie jest aż TAKIM wielkim problemem.
Jeszcze do niedawna tego przestrzegano. Na prawdę, czy innych ludzi to nie drażni, że w opracowaniach Quo Vadis przeczytamy o jakimś "Glaukusie", podczas gdy w książce przeczytamy najwyżej o Glauku?
A "wirusologja" to już totalny idjotyzm. Zwłaszcza, że większość języków ma "wirologję".
Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 09, 2011, 17:51:27
Rozjebali mnie.
Naprawdę. (http://lyricstranslate.com/ru/sic-sic.html)
CytatMi ne forton por la amludo.
Co to za konstrukcja, w esperanto można opuścić "mieć" (czy jaki tam czasownik by tu pasował)?
Poza tym, stwierdzam, że nauka języków romańskich wpływa negatywnie na rozumienie esperanta...
Dynozaur, wolałbyś "wirologia"? :P
Cytat: Pingijno w Wrzesień 09, 2011, 18:36:33
Dynozaur, wolałbyś "wirologia"? :P
Oczywiście. Tak jest wszędzie poza Blokiem Wzchodnim.
Wiem, że Vilen znowu będzie się podśmiewał, ale wygląda na to, że "wirusologję" wymyślili radzieccy naukowcy. Wystarczy przeglądnąć interwiki artykułu o tejże nauce.
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 09, 2011, 18:41:23
Cytat: Pingijno w Wrzesień 09, 2011, 18:36:33
Dynozaur, wolałbyś "wirologia"? :P
Oczywiście. Tak jest wszędzie poza Blokiem Wzchodnim.
Ale to brzmi jakbyś mówił o wiatrakach or something. :)
Cytat: Pingijno w Wrzesień 09, 2011, 18:43:22Ale to brzmi jakbyś mówił o wiatrakach or something. :)
Wierzę, że wykształcony człowiek wie, że do rodzimych słów -logji się nie dodaje.
A niewykształceni o wirologji nie gadają...
Albo nauce o mężczyznach (http://en.wiktionary.org/wiki/vir#Latin). ;)
Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 09, 2011, 17:51:27
Rozjebali mnie.
Naprawdę. (http://lyricstranslate.com/ru/sic-sic.html)
?
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 20:20:05Więc przy zapożyczeniach ważne jest, żeby zachowywać rozróżnienie na rdzeń i końcówkę...? ¿Qué?
Szczerze? Najlepiej dla nas wszystkich byłoby te -usy zawsze usuwać, bezwarunkowo. I tak się robi w większości wypadków, ale im młodsze zapożyczenia - tym mniej konsekwentne.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 20:20:05Nie wiem, czy ty w ogóle wiesz, na czym polega proces zapożyczania, ale zachowywanie podziału morfologicznego zapożyczenia z języka A w języku B (który ma zupełnie odmienną morfologię i składnię), jest nawet nie tyle durne, co nienaturalne*.
Oj, jakby w angielskim nie brakowało nieregularnych liczb mnogich... Tu nie chodzi o to, żeby taki przeciętny anglofon kumał różnicę między rdzeniem a końcówką, ale przynajmniej potrafił użyć właściwej formy.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 20:20:05Wyobraź sobie, że "viruses" to "vir" z sufiksem "uses", oszczędzi Ci to wykurwu czy czego tam. Nie chcę już nawet wiedzieć, co sądzisz o "forums"...
A nietoperz to zwykły szczur, tylko ma skrzydła.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 20:20:05A w słowie "Jezus" (z piątej deklinacji)? Mamy przecież "Jezu" w wołaczu (co odpowiada oryginalnej formie greckiej/łacińskiej), więc powinno też być "o kim - o Jezu" albo "za kim - za Jezu/Jezuem/Jezem".
Teoretycznie, tak powinno być.
Z Jezusem bywa różnie (głębokie przyzwyczajenie), ale przy Chryście już się pilnuję.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 20:20:05Mam też nadzieję, że w Twoim idjolekcie miejscownikiem od "korpus" jest jakieś "korporze": "korpor-" bo to rdzeń, a "-e" bo to końcówka dla rodzaju nijakiego? Czy może "korpus" jest nieodmienne, jak "gimnazjum"?
Mówię "o korpie", chociaż wiem, że to nieprawidłowe. Ale przecież nie chodzi o to, by kopiować wszystkie reguły łaciny i zapożyczać końcówki. Uważam, że można co nieco uprościć, ale najważniejsze zasady zostawić.
Za to mówię - ta Caritas - o Caritacie.
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 09, 2011, 16:36:35
Sorry, ale wszystkie najgorsze neologizmy (-holiki i podobne) przyszły z angielskiego. Jeżeli ktoś mi powie, że język angielski to język, który szanuje jakąkolwiek etymologję, to publicznie go wyśmieję.
A właśnie, skoro potępiasz -holiki, to w takim razie powinieneś potępiać również słowo "autobus" (bo -bus to mylna dekompozycja z "omnibusu)?
Cytat: spitygniew w Wrzesień 09, 2011, 21:29:09A właśnie, skoro potępiasz -holiki, to w takim razie powinieneś potępiać również słowo "autobus" (bo -bus to mylna dekompozycja z "omnibusu)?
Teoretycznie tak, ale -bus nie jest aż tak szkodliwy. A -holik jest szkodliwy, bo produktywny i, o zgrozo, używany z rodzimymi rdzeniami (np. pracoholizm, błeee). "Autobus" uznaję już za jednolity leksem. A pracoholizmu czy seksoholizmu nie można za takowy uznać.
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 09, 2011, 18:02:11
Myślałem, że to JEST forum świrów.
no a nie jest? :)
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 20:20:05
Przy okazji, przypomniało mi się, że w anglojęzycznych źródłach opisujących np. wojnę polsko-radziecką stosowano jeszcze liczbę mnogą "Bolsheviki", nie "Bolsheviks".
anglofoni się podniecają, że - na poziomie podświadomości narodu czy czegoś tam - znają obce języki. ;)
no i wykorzystują do bólu jedyną pozostałość fleksji imiennej, jaka im została. ;)
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 20:20:05
Przy okazji, przypomniało mi się, że w anglojęzycznych źródłach opisujących np. wojnę polsko-radziecką stosowano jeszcze liczbę mnogą "Bolsheviki", nie "Bolsheviks".
anglofoni się podniecają, że - na poziomie podświadomości narodu czy czegoś tam - znają obce języki. ;)
no i wykorzystują do bólu jedyną pozostałość fleksji imiennej, jaka im została. ;)
[/quote]
A mnie wkurza to, że czasami niektórzy mówią, że "It costs 1 zlotych". No ale cóż...
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 10, 2011, 05:09:47sorry, już wolę trzymać się zachowywania formy oryginalnej (a'la code switch) albo zapożyczenia słowa w formie mianownikowej i stosowanie normalnej odmiany (a'la normalne zapożyczenie).
Ja też jestem za tem. Tylko z wywaleniem mianownikowych końcówek. Chyba nie aż tak trudno je wyodrębnić z wyrazu.
a co z Biblią? :)
Czy w polskim powinno być Biblion i w l.m. Biblia zamiast Biblie, jak w greckim?
A może nawet Bibliona? :P
Dobra, przestańcie szukać przykładów. Tu nie chodzi o to, by naprawiać język sprzed setek lat, tylko żeby nie robić błędów w przyszłości, a nowe zjawiska tłumić w zarodku (moim zdaniem -holiki, "tacierzyństwo" czy "dogoterapja" nie weszły jeszcze do języka tak głęboko, by nie dało się ich wyrugować).
A swoją drogą, w języku prasłowiańskim "knigi" były pluralis tantum (nie istniała pojedyncza "kniga", to już twór późniejszy). Ciekawe, czy ma to jakiś związek z "Bibljami".
Cytat: Pingijno w Wrzesień 10, 2011, 09:48:34
a co z Biblią? :)
Czy w polskim powinno być Biblion i w l.m. Biblia zamiast Biblie, jak w greckim?
A może nawet Bibliona? :P
Może po prostu zamiast
ta Biblia, powinny być
te Biblia. I
ewangelion zamiast
ewangelia. :P
Czytałem wypowiedzi Dynozaura i nawet nie zauważyłem, kiedy moja ręka pojawiła się na mojej twarzy...
Nie rozumiem za bardzo jednego - Dynozaur, kim ty jesteś, żeby stwierdzać arbitralnie, co jest złe, a co dobre w języku (w sumie to jeszcze ujdzie), i jeszcze snuć plany wyrugowania tacierzyństwa czy dogoterapii (to już raczej nie). Przecież wiesz doskonale, że język się zmienia, i trudno, dogoterapia niestety zostanie. I to plucie się o odmianę jakichś Jezusów, Chrystusów i Glaukusów połączone z 'korpus odmienia się po mojemu'. Nie chciałbym mieć w głowie tego co ty.
I już wiem, że na kaca i niewyspanie nie jest najgorsza kosiarka za oknem, słońce czy brak wody w domu, tylko czytanie twoich durnych wypocin :(
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 10, 2011, 11:13:50Taaa, tylko że doprowadza to właśnie do takiej durnej sytuacji, jak w angielskim - tj. "octopi", "viri", a niektórzy tworzą też "penii" od "penis", bo przecież "-us" i "-is" w niektórych dialektach amerykańskich wymawia się tak samo - innymi słowy, kilka najpowszechniejszych reguł rozprowadza się na cały zestaw podobnie wyglądających słów (niezależnie od etymologii), co nie ma już wiele wspólnego z językiem oryginalnym.
To też niech wywalają i mówią vir - virs. Albo nie wiem jak.
Poza tym, "octopi" i "viri" to dwie różne sprawy. W "octopus" -us jest inne (zakrywa tematowe "d"), a w "virus" - jest normalne. Gdyby "virus" nie był w łacinie niepoliczalny, to miałby liczbę mnogą "viri". A ponieważ "virus" angielski to nie to samo, co "virus" łaciński - użycie tej (co prawda hypotetycznej) liczby mnogiej jest uzasadnione.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 10, 2011, 11:13:50Więc sorry, już wolę nie faworyzować łaciny i odmieniać "Glaukus" - "Glaukusie". Tak jest przynajmniej regularnie, bo inaczej robi się bałagan - skoro "Glaukus"-"Glauku", to wtedy też "Bruno"-"Brunonie", a wtedy też "Chrystus"-"Chryście", a wtedy też "spirytus"-"spirytu", a wtedy też "Jezus"-"Jezu", a wtedy też "korpus"-"korporze", a wtedy też "biblion" i/lub "bibliona".
Kilka dodatkowych reguł, które nietrudno zapamiętać. I tak polski nie należy do trudnych języków. Dlaczego rozwój języka to tylko wywalanie?
Poza tem, kiedy ludzie mieli chociaż podstawową znajomość łaciny, to problemu nie było. No ale fakt, zapomniałem, że w Dwudziestym Pierwszym Wieku Naszej Ery™ znajomość łaciny jest złem i świadczy o zacofaniu...
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 10, 2011, 11:13:50Teraz mówisz o zupełnie czymś innym - a przynajmniej jak dla mnie jest mały związek między "Glaukusem" (czyli naturalnym traktowaniem zapożyczeń, element gramatyki i proces w większej części podświadomy) a "dogoterapią" (czyli sztucznym tworzeniem nowych wyrazów z durnego sklejania angielskiego słowa na X ze słowem na Y z greki, element mediokampaniomarketingu i proces w większej części sterowany).
Chodzi mi o ogólną ignorancję obcej i własnej morfologji. Ale prawda, nie są to całkowicie spółmierne sprawy.
Cytat: zavadzky w Wrzesień 10, 2011, 12:06:43Przecież wiesz doskonale, że język się zmienia, i trudno, dogoterapia niestety zostanie. I to plucie się o odmianę jakichś Jezusów, Chrystusów i Glaukusów połączone z 'korpus odmienia się po mojemu'.
Masz rację, lud jest głupi i nic się na to nie poradzi... Jednak literacki, nie potoczny, język powinni tworzyć ludzie jako-tako wykształceni, a nie ów głupi lud.
Wiem, że to prowadzi do dyglosji. I jestem za.
Ale po co podstawowa znajomość łaciny jest potrzebna mówiącemu po angielsku/polsku? Równie dobrze można się wykłócać, że poprawna forma liczby mnogiej od "juhas", to "juhasok". Nie twierdzę, że łacina to zUo. Tylko taki "code switching" rujnuje spójność języka.
Cytat: Feles w Wrzesień 10, 2011, 12:36:52Tylko taki "code switching" rujnuje spójność języka.
właśnie.
tak jak każdy język ma swoją fonologię i zapożyczenia powinien do niej dostosowywać, tak też i każdy język wyróżniający liczbę mnogą ma właściwe dla siebie sposoby jej wyrażania i zapożyczenia powinny się do tych sposobów dopasowywać.
angielski może sobie pozwolić na takie szpanerstwo, bo jego fleksja ogranicza się do rozróżniania liczby mnogiej. czy gdyby język angielski zachował odmianę przez przypadki, to wszystkie zapożyczenia odmieniałyby się wg rozmaitych zasad poszczególnych języków źródłowych?
oczywiście najlepiej by było zapożyczać same rdzenie ["konsens" zamiast "konsensus"], chociaż czasem takie redundantne przemycone końcówki się przydają np. dla większej jednoznaczności systemu, jak w nowoesperanckich "koro" i "koruso".
Zapożyczanie końcówek gramatycznych to zuo, zgadzam się.
A zatrzymywanie -usów to właśnie przykład tego.
W takim razie choroby byłyby przenoszone przez wiry, opływalibyśmy w luksach, odejmowanie zapisywalibyśmy minami, Bach zostałby bóstwem wina, a Chopin tworzyłby opy, wzgl. opera. :-D
Dzięki, że napisałeś tego posta, brakowało tu tego a mi się nie chciało nad takim myśleć ;d
Z Ciekawostek:
Кавычки (http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9A%D0%B0%D0%B2%D1%8B%D1%87%D0%BA%D0%B8)
Dość ciekawy artykuł, trochę rozjaśnia :D
(Pozor: nie wiem jak wam, ale u mnie Verdana (domyślny font tego forum) ma źle umieszczone cudzysłowy, więc dodałem lekką modyfikację fontu w tej wypowiedzi)
Podwójne cudzysłowy z interpunkcją wewnątrz też, chyba zresztą częściej:
"Good bacon," said Ysilla. "Sit." (A Dance with Dragons, George R. R. Martin)
Podobnie robią Czesi, tyle że używają cudzysłowów o odwrotnym kształcie niż angielski, i przy tym otwierający jest na dole:
,,To ano," přitakal Marcus (Stín modrého býka, Leonard Medek & Františka Vrbenská)
Parę ciekawych przykładów daje jeszcze ang. Wikipedia, np.:Cytat: http://en.wikipedia.org/wiki/Quotation_mark (http://en.wikipedia.org/wiki/Quotation_mark)
When dealing with words-as-words, short-form works and sentence fragments, the styles differ:
"Carefree," in general, means "free from care or anxiety." (American practice)
"Carefree", in general, means "free from care or anxiety". (British practice)
When dealing with direct speech, American rules place periods and commas inside the quotation marks all the time, but the alternative usage varies. In fiction, both styles are the same.[14] (http://en.wikipedia.org/wiki/Quotation_mark#cite_note-Butcher_Cambridge-13) In non-fiction, British publishers may permit placing punctuation that is not part of the person's speech inside the quotation marks but prefer that it be placed outside.[14] (http://en.wikipedia.org/wiki/Quotation_mark#cite_note-Butcher_Cambridge-13) According to the Cambridge Handbook for Editors, Copy-editors and Proofreaders, periods and commas that are part of the person's speech are permitted inside the quotation marks regardless.[14] (http://en.wikipedia.org/wiki/Quotation_mark#cite_note-Butcher_Cambridge-13)
"Today," said Cinderella, "I feel free from care and anxiety." (both major styles)
"Today", said former Prime Minister Tony Blair, "I feel free from care and anxiety." (British non-fiction only)
"I feel happy," said Björk, "carefree, and well." (both major styles)
Jak to wygląda u Niemców? I jak u Francuzów? Skąd się wziął ten "nasz" sposób oznaczania dialogów?
(http://habrastorage.org/storage/9e926886/9cac7b2a/09388b2c/e3c879c3.png)
http://habrahabr.ru/blogs/typography/117142/
a co powiecie na to, że każdy nowy akapit tekstu cytowanego rozpoczyna się otwarciem nowego cudzysłowu?
Dla mnie te pojedyncze cudzysłowy są strasznie męczące podczas czytania jakiegoś angielskiego tekstu. Myślniki są o wiele bardziej czytelne.
Cudzysłowy ogólnie mi nie przeszkadzają, ale te powielane otwierające na początku akapitu mnie bardzo irytują. Czesi chyba tak nie robią, z tego co znalazłem na necie, oni mają jedną parę cudzysłowów na wieloakapitowy cytat, aczkolwiek nie jestem w stanie znaleźć przykładu w książce (o tych Czechach piszę, bo czeski i angielski to praktycznie jedyne języki obce, w jakich zdarza mi się czytać książki).
Z netu:
Cytat: http://www.pepak.net/e-books/uvozovky-v-html/ (http://www.pepak.net/e-books/uvozovky-v-html/)Čeština například přímou řeč přes několik odstavců píše tak, že uvede uvozovky jen na začátku přímé řeči a na jejím konci; angličtina ovšem navíc na začátku každého nového odstavce uvnitř přímé řeči znovu otevírá všechny aktuálně otevřené uvozovky:
Pogrubienie moje, na polski mniej-więcej: czeszczyzna na przykład mowę niezależną przez kilka akapitów pisze tak, że stawia cudzysłowy jedynie na początku mowy niezależnej i na jej końcu.
Muszę przyznać, że zdecydowanie wolę tutaj sposób czeski.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 15, 2011, 15:46:57
No ale cóż, z cudzysłowami na końcu akapitu można by uznać, że to dialog, bez cudzysłowu na początku "środkowych" wierszy - że to jakiś wtrącony fragment narracji,
no nie, przecież żeby jednoznacznie wtrącić fragment narracji, to wystarczyłoby zamknąć cudzysłów.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 15, 2011, 15:46:57
Jaka zasada obowiązuje w takich przypadkach w polskim? Nic mi się nie kojarzy...
chyba tak jak w czeskim.
a tak ciągnąc tematy okołotypograficzne - co sądzicie na temat anglofońskiego zamykania cudzysłowu po kropce, jeśli w zdaniu było coś poza cudzymi słowami? może i wygląda to ładniej [bo nie ma nienaturalnej przerwy na dole przed kropką], ale jest mało logiczne. najlepiej by było chyba nadpisywać...
Moje zdanie nt. cudzysłowów i nawiasów w zdaniach:
Jedno zdanie. (Drugie zdanie.) Trzecie (zdanie).
Jedno zdanie. "Drugie zdanie." Trzecie "zdanie".
Tj. tak, aby było sensownie również po opuszczeniu zagnieżdżonego fragmentu.
Jedno zdanie. [...] Trzecie [...].
Jedno zdanie. Trzecie.
Co do nadpisywania - wymyślił mi się kiedyś nowy znak: "̣
Strasznie mnie wkurwia, kiedy ludzie używają pojedynczego cudzysłowu w polskim.
Cytat: Fēlēs w Wrzesień 15, 2011, 18:51:51
Co do nadpisywania - wymyślił mi się kiedyś nowy znak: "̣
tak, o czymś takim właśnie myślałem.
Cytat: varpho w Wrzesień 15, 2011, 14:24:17
a co powiecie na to, że każdy nowy akapit tekstu cytowanego rozpoczyna się otwarciem nowego cudzysłowu?
Przydatne - dzięki temu wiem, że to jest kontynuacja cytatu, a nie że np. autor zapomniał zamknąć cytat na końcu poprzedniego akapitu.
Cytat: Kamil M. w Wrzesień 15, 2011, 20:36:09
Cytat: varpho w Wrzesień 15, 2011, 14:24:17
a co powiecie na to, że każdy nowy akapit tekstu cytowanego rozpoczyna się otwarciem nowego cudzysłowu?
Przydatne - dzięki temu wiem, że to jest kontynuacja cytatu, a nie że np. autor zapomniał zamknąć cytat na końcu poprzedniego akapitu.
no niby tak, ale jeśli liczymy się z tego typu błędami, to w przypadku gdy każdy akapit wewnątrz cytatu zaczyna się otwarciem cudzysłowu, możemy mieć wątpliwości, czy to jest cały czas ten sam cytat, czy może ktoś zapomniał zamknąć cudzysłów w poprzednim akapicie.
Cytat: varpho w Wrzesień 15, 2011, 20:44:37
no niby tak, ale jeśli liczymy się z tego typu błędami, to w przypadku gdy każdy akapit wewnątrz cytatu zaczyna się otwarciem cudzysłowu, możemy mieć wątpliwości, czy to jest cały czas ten sam cytat, czy może ktoś zapomniał zamknąć cudzysłów w poprzednim akapicie.
Szczerze powiedziawszy chyba tylko kilkukrotnie spotkałem się z tym, żeby następujące po sobie akapity bez żadnych treści rozdzielających (np. odnośnik do przypisu albo nawias w którym określone jest źródło pierwszego cytatu albo wprowadzenie do drugiego cytatu) były różnymi cytatami, więc skądinąd takie sytuacje są jasne. Oczywiście w przypadku tak długich (wieloakapitowych cytatów) najlepsza jest jakaś kursywa albo szersze marginesy i wtedy wszystko jest jasne.
W przypadku cytatów jako takich (w reportażach, publikacjach naukowych, popularnonaukowych, i t. d.) to może nie problem, ale w beletrystyce już tak. Tutaj masz dialogi, i akurat nieraz (choć może nie jakoś wyjątkowo często) zdarzają się wypowiedzi na kilka akapitów, po czym następuje odpowiedź. W takich wypadkach, w mojej opinii, jednak lepszy jest sposób czeski, gdzie każda wypowiedź jest jednoznacznie określona - gdzie się zaczyna i gdzie kończy.
słownik wiejsko-polski (http://slownikwp.republika.pl/)
Chyba za mało czytam beletrystyki :) ale i tak nie przypominam sobie wieloakapitowych wypowiedzi... raczej wtedy nie dzieli się po prostu wypowiedzi chyba na akapity?
No właśnie dzieli się. I w przypadku książek angielskich - każdy akapit zaczyna się cudzysłowem otwierającym. Mnie osobiście się to nie podoba.
Dorzucę jeszcze dwa linki:
http://englishplus.com/grammar/00000106.htm - tak właśnie jest w angielskich (czy ogólnie anglojęzycznych) książkach
http://www.digipedia.pl/usenet/thread/81/401252/ - tu dyskusja z usenetu, z której wynika, że w polskich publikacjach też tak robiono (przynajmniej w cytatach, niekoniecznie w dialogach) gdzieś do końca XIX wieku, po czym uznano, że to jednak głupi pomysł i go porzucono.
Swoją drogą warto by wydzielić off-top do jakiegoś nowego tematu w stylu "o cudzysłowach" albo "o typografii" ogólnie.
Triple post!
Szperałem po necie, szperałem, w końcu znalazłem wypowiedź odpowiedniej, ponoć kompetentnej, osoby dotyczącą wypowiedzi dłuższych niż akapit w języku polskim.
Cytat: Adam Wolański w poradni PWN (http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=6518)Ogólna zasada dotycząca edycji partii dialogowych w książkach z dziedziny beletrystyki (powieściach, nowelach, opowiadaniach, reportażach literackich itp.) mówi, iż wypowiedzi dialogowe poszczególnych postaci składa się od nowego wiersza z wcięciem akapitowym, a na początku każdej kwestii dialogowej umieszcza się myślnik, tzw. pauzę dialogową (termin ten zawdzięczamy Stanisławowi Jodłowskiemu). I zasady tej należy się trzymać. Pojedynczą wypowiedź bohatera należy poprzedzać pauzą dialogową i składać w ciągu, niezależnie od długości. Dialog jako forma wypowiedzi literackiej ma oddawać charakter żywej mowy, a tej przecież nie dzielimy na akapity.
(pogrubienie moje)
Cóż, według pana Adama Wolańskiego w polskich publikacjach należy albo skrócić wypowiedź, albo na siłę wcisnąć ją w jeden akapit, bo przecież tak mówimy.
I znów powtórzę, że bardziej podoba mi się sposób czeski. Oni, Anglicy zresztą też, mają to uregulowane, a u nas po prostu nie ma reguł dotyczących składania dłuższych wypowiedzi w dialogach. Masakra. Jakkolwiek wydawcy stosują swoje własne rozwiązania, i z tego co kojarzę, to najczęściej chyba widziałem to, że myślnik pojawia się na początku wypowiedzi, a w kolejnych akapitach nie. Czasami może to powodować problem ze zorientowaniem się, czy tu zaczyna się narracja, czy to dalej mówi bohater...
Z cyklu "idjotyczne nazwy lekarstw":
(http://image.ceneo.pl/data/products/4774543/i-mentholatum-dip-rilif-zel-przeciwbolowy-100-g.jpg)
Miałem sobie ostatnio korzystając z okazji zrobić słitfocię z Zyxem w ręku, ale jakoś wyleciało mi z głowy.
http://www.goldenline.pl/forum/102112/dip-rilif
Dopóki nie dostałem podpowiedzi o sosie do zakąsek, myślałem, że to po klingońsku albo turecku.
Jestem zdania, że zapis, który mówi, że nazwy leków nie powinny przywoływać nazwy chemicznej jest błędem - oczywiście na życzenie markietingowców wielkich koncernów farmaceutycznych. Dużo lepiej - dla gospodarki, kieszeni ludzi, interesu większości klas oraz języka - byłoby, gdyby nazwy te pochodziły właśnie od nazewnictwa chemicznego, konkretyzowane zaś byłyby nazwą producenta, oczywiście pochodną nazwy miejscowości czy nazwiska właściciela.
(http://dl.dropbox.com/u/23120264/orly.jpg)
nie.
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2011/09/95e04e678e50421e343a058c8fd878d2.jpg?1316430704)
Tam jest jakieś sensowne zdanie po węgiersku (jeśli tak - co oznacza?), czy jakiś gibberish?
"Zupa rybacka kaca. Zresztą ja umrze."
czyli rzeczywiście bredzi. ;)
no i tradycyjnie wkurza mnie tu to, że niby francuski się trudno czyta... bzdury! co najwyżej francuski się trudno zapisuje, bo zasady odczytywania są regularne i całkiem proste.
I podejście że język jest pochodną pisania.
Cytat: Galicjan w Wrzesień 19, 2011, 23:49:32
I podejście że język jest pochodną pisania.
i że najważniejsza jest najbardziej powierzchowna warstwa, czyli fonologia.
właśnie przed zatwierdzeniem tamtego wpisu chwilę się zastanawiałem, co wybrać.
Ja powiedziałbym, że fonologia (z fonemami jako elementami typowymi dla danego języka), w przeciwieństwie do fonetyki jako ogółu głosek.
Cytathttp://dl.dropbox.com/u/23120264/orly.jpg
100x lepsze od DIP RILIF :D. Choć chodziło mi o zwyczajową nazwę chemiczną i nazwa producenta Bayer też jest do przyjęcia.
Cytat: Fēlēs w Wrzesień 20, 2011, 22:52:47
Ja powiedziałbym, że fonologia (z fonemami jako elementami typowymi dla danego języka), w przeciwieństwie do fonetyki jako ogółu głosek.
tak, ale chyba "popularniejszym" pojęciem jest "fonetyka" jednak...
zresztą nieważne.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 21, 2011, 12:24:38Czasami mnie zastanawia, jaki mechanizm jest odpowiedzialny za wymazywanie z pamięci tych ~5-ciu lat życia, podczas których ludzie nadają jak najęci, a pisać nie potrafią...
Nie wiem, mnie samemu łatwiej przychodzi nauka języka w postaci pisanej niż mówionej. Hnm... Pamięć tekstowa?
Choć może "pierwotność" języka pisanego nad mówionej ma swoje uzasadnienie. Z prostej przyczyny uproszczenia i rozróżnienia najpierw pojawiają się w mowie, ewentualnie później są zastosowywane do pisma. Przykładem ortografia francuska odzwierciedlająca wymowę starofrancuską, angielska pisownia odtwarzająca dawne stadium przedprzesuwkowe, kilka polskich rozróżnień historycznych.
Stąd pobieżnemu obserwatorowi może się wydawać, że rzeczywiście "mowa pochodzi od pisma". :-)
I zagwozdka pt. Czy człowiek niepiśmienny/dziecko może zapamiętać jakiś napis, zachować go w pamięci, poczem nauczyć się pisma i z pamięci ów napis odczytać? Innymi słowy, czy człowiek ma wrodzoną umiejętność zapamiętywania abstrakcyjnych ciągów znaków, czy nabywa jej dopiero ucząc się mowy, migów, pisma...?
Raczej po prostu pamięć wzrokowa :P
Myślę, że jeśli napis (jako grupka kreseczek i kropeczek, zapamiętywana na takiej zasadzie jak się zapamiętuje, że w bloku balkony są przy co trzecim oknie rozpoczynając od drugiego z lewej - czyli czysto autystycznej ;D) się zakoduje głęboko, to potem faktycznie przy jakiejś okazji może wypłynąć i osoba będzie w stanie to odczytać.
tldr: pewnie tak :p
Cytat: Fēlēs w Wrzesień 21, 2011, 16:04:57
I zagwozdka pt. Czy człowiek niepiśmienny/dziecko może zapamiętać jakiś napis, zachować go w pamięci, poczem nauczyć się pisma i z pamięci ów napis odczytać? Innymi słowy, czy człowiek ma wrodzoną umiejętność zapamiętywania abstrakcyjnych ciągów znaków, czy nabywa jej dopiero ucząc się mowy, migów, pisma...?
A jak oglądałeś Muminki, to przy każdym odcinku zapamiętywałeś japoński tytuł w czołówce? xD
Cytat: Fēlēs w Wrzesień 21, 2011, 16:04:57
mnie samemu łatwiej przychodzi nauka języka w postaci pisanej niż mówionej.
u mnie tak samo.
w ogóle wolę pisać niż mówić, w każdym języku.
Cytat: Fēlēs w Wrzesień 21, 2011, 16:04:57
Stąd pobieżnemu obserwatorowi może się wydawać, że rzeczywiście "mowa pochodzi od pisma". :-)
trafne spo.
jak się pisze "gżę się"? (http://wyborcza.pl/1,75478,10330676,Jak_sie_pisze__gze_sie_.html)
Zanim przeczytałem wstęp do artykułu, zastanawiałem się co to w ogóle znaczy "gżę"...
http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2011/09/e07546fcaf48a5ed46be07c29f1de588.png?1316722272
> не знать русского
Cytat: Canis w Wrzesień 24, 2011, 14:28:12
> не знать русского
Eeee... co jest nie tak?
Zaznaczam, bo sam mam z tym zawsze problem xD
To nie powinno być "не знать русский"?
EDIT: no tak, wakacje zrobiły swoje w mojej pamięci. Знать русский. Не знать русского. Таk?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Serendypność (http://pl.wikipedia.org/wiki/Serendypno%C5%9B%C4%87)
Cytat: Canis w Wrzesień 24, 2011, 20:53:44
Zaznaczam, bo sam mam z tym zawsze problem xD
To nie powinno być "не знать русский"?
EDIT: no tak, wakacje zrobiły swoje w mojej pamięci. Знать русский. Не знать русского. Таk?
Przyjechałem dziś do Warszawy, mam słownik i jeśli dobrze rozumiem to, co wyczytałem, może być i "не знать русского" i "не знать русский". "Po przeczeniu używa się czasem dopełnienia w bierniku, np. "я не читал этой книги" lub "эту книгу" - nie czytałem tej książki."
A oficjalna regulacja jak każe?
No właśnie, dopełniacz w językach słowiańskich jest antymaterjalną formą biernika. Skąd się to wzięło?
I czy wszystkie języki to mają, czy niektóre się tego wyzbyły?
Oprócz słowiańskich mają tak jeszcze litewski (czy łotewski nie wiem) i węgierski, co pewnie jest efektem odpowiednio pokrewieństwa i zapożyczenia.
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 26, 2011, 14:33:10Jeśli dobrze kojarzę, polski wśród słowiańskich jest jednym z najbardziej konserwatywnych pod tym względem, i ma dopełniacz negacji niemal zawsze (w tym na odległość, np. nie chcę czytać książki). W słowackim i czeskim jest on bardziej ograniczony, a w którymś z tych języków niemal kompletnie zanikł (bodajże czeskim).
Wikipedia (http://en.wikipedia.org/wiki/Genitive_case#To_express_negation) podaje, że w polskim i słoweńskim jest wymagany, w rosyjskim, białoruskim i ukraińskim dopuszczalny, a w południowosłowiańskich i czeskim należy do archaizmów.
W rosyjskim zwykle słyszałem jednak ten "dopełniacz antymaterji". Ale nie znam jeszcze aż tak dobrze ruskiego, więc nie wiem. Pewnie spektrum jego użycia jest mniejsze niż u nas.
A w słowackim? Zgaduję, że tak samo, jak w czeskim...
Jeśli zawierzyć pewnej stronie o górnołużyckim (http://serbscina.w.interia.pl/iso/genneg.htm), to tam także istnieje dopełniacz negujący, ale niestety wypiera go biernik.
Dobrze, że u nas przynajmniej ta cecha dobrze się trzyma. Nigdy nie słyszałem, by ktoś mówił np. "Nie mam żonę".
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 26, 2011, 14:33:10A skoro jesteśmy przy słowiańskich, to mnie od pewnego czasu zaciekawiły dialekty słoweńskiego, w których zanikł rodzaj nijaki... słyszał ktoś coś kiedy o tym?
Słyszałem coś na ten temat. Wiem, że w wielu djalektach słoweńskich nastąpiła degradacja rodzaju nijakiego, a w niektórych nawet kompletny zanik. Ale nie wiem na ten temat nic więcej. Przydałyby się jakieś opracowania, bo chciałbym wiedzieć, jak to wygląda...
W ogóle, słowiańska djalektologja wydaje się być kopalnią skarbów...
A tak poza tem, w wielu djalektach wzchodniosłowiańskich akanie wywołało redukcję rodzaju nijakiego (rzeczowniki nijakie z nieakcentowanym -o przeszły w żeńskie), ale nie sądzę, by gdziekolwiek doprowadziłoby to do całkowitego zaniku tejże kategorji.
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 26, 2011, 18:17:16
Jeśli zawierzyć pewnej stronie o górnołużyckim (http://serbscina.w.interia.pl/iso/genneg.htm), to tam także istnieje dopełniacz negujący, ale niestety wypiera go biernik.
Dawnoinieprawda.
Cytat: ja w Wrzesień 26, 2011, 15:18:04
Oprócz słowiańskich mają tak jeszcze litewski (czy łotewski nie wiem) i węgierski, co pewnie jest efektem odpowiednio pokrewieństwa i zapożyczenia.
Niee! Popieprzyło mi się z podwójną negacją. Sorry.
Cytat: lehoslav w Wrzesień 26, 2011, 18:28:10Dawnoinieprawda.
Nie dziwi mnie to...
W dolnołużyckim jest, jak mniemam, tak samo?
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 26, 2011, 14:19:09
No właśnie, dopełniacz w językach słowiańskich jest antymaterjalną formą biernika. Skąd się to wzięło?
I czy wszystkie języki to mają, czy niektóre się tego wyzbyły?
Cytat: spitygniew w Wrzesień 26, 2011, 15:18:04
Oprócz słowiańskich mają tak jeszcze litewski (czy łotewski nie wiem) i węgierski, co pewnie jest efektem odpowiednio pokrewieństwa i zapożyczenia.
czy chodziło Ci o... fiński?
bo w fińskim przy przeczeniu zamiast "biernika" [czyli tak właściwie to dopełniacza] jest przypadek cząstkowy:
"Minä näen kissan." 'Widzę kota.'
"Minä en näe kissaa." 'Nie widzę kota.'
Cytat: varpho w Wrzesień 25, 2011, 02:50:47
http://pl.wikipedia.org/wiki/Serendypność (http://pl.wikipedia.org/wiki/Serendypno%C5%9B%C4%87)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jebade%C5%82ko
(http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P1010101_modified.JPG)
W ramach przygotowań do remontu (pierwszego od czasów Gierka :)) opróżniałem dzisiaj starą szafkę na uczelni i oto, co znalazłem:
1. Niemieckojęzyczne tablice chemiczne z 1937 (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280088.JPG)
Co prawda na początku podają alfabet zapisany pismem gotyckim (i gotycką kursywę (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280089.JPG)?), ale później jest już zwykła łacinka (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280090.JPG) (BTW, albo jestem ślepy, albo na liście pierwiastków nie ma polonu, który był już wtedy znany). Ciekawy jest zapis wzorów sumarycznych (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280092.JPG) - stosują indeksy górne zamiast dolnych.
2. Słownik polsko-niemiecki i niemiecko-polski z 1929 (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280097.JPG). Wydany w Třebiču na Morawach (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280109.JPG). Wszystkie niemieckie teksty pisane są gotykiem, polskie - rzecz jasna zgodnie z ortografią sprzed 1935. Podany jest także krótki zarys gramatyki polskiej po niemiecku (tutaj np. odmiana słowa "sto" (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280106_modified.JPG)) i niemieckiej po polsku. Dodatkowo - tłumaczenie imion (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280107.JPG). Niestety, całość jest w bardzo złym stanie (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280108.JPG), brakuje niektórych stron.
BTW - ktoś ostatnio narzekał, że pytanie dopełniacza powinno brzmieć "czyje" (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280098.JPG)?
I teraz pytanie: czy jakaś biblioteka będzie chciała coś takiego przyjąć?
A jutro: cytat z jakiego myśliciela otwiera radziecką książkę o historii chemii? Oczywiście z Józefa Stalina. Stay tuned.
Cytat
BTW - ktoś ostatnio narzekał, że pytanie dopełniacza powinno brzmieć "czyje"?
Jeśli mię wzrok nie myli, to jest to tabelka dla języka niemieckiego, gdzie faktycznie tak jest -.-
Muszę przyznać - fajne znaleziska.
Cytat: kmitko w Wrzesień 28, 2011, 21:43:35(BTW, albo jestem ślepy, albo na liście pierwiastków nie ma polonu, który był już wtedy znany).
To jakiś skrajny anty
polonizm!
Cytat: kmitko w Wrzesień 28, 2011, 21:43:35(i gotycką kursywę (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280089.JPG)?)
Piękna jest ta niemiecka kaligrafia z tamtego okresu... Szkoda, że dziś nikt tak nie pisze. Gdybym był Niemcem, to bym pewnie tak pisał... Chociaż, po części jestem Niemcem... Ale bazgrę jak kura pazurem, więc nie ma szans, bym tak pisał. :P
Cytat: kmitko w Wrzesień 28, 2011, 21:43:35Ciekawy jest zapis wzorów sumarycznych (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280092.JPG) - stosują indeksy górne zamiast dolnych.
Hehe, fajne... Podoba mi się.
Ciekawe, czy było to niegdyś powszechne?
Cytat: kmitko w Wrzesień 28, 2011, 21:43:35(tutaj np. odmiana słowa "sto" (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280106_modified.JPG))
I tak właśnie powinno się odmieniać "sto"!
W ogóle, odmiana liczebników w literackim polskim to 100% sztuczność. Tutaj gramatykarze w ogóle nie mogli się dogadać i byli bardzo... arbitralni w tym względzie, przez co mamy, co mamy.
Cytat: kmitko w Wrzesień 28, 2011, 21:43:35
(http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P1010101_modified.JPG)
W ramach przygotowań do remontu (pierwszego od czasów Gierka :)) opróżniałem dzisiaj starą szafkę na uczelni i oto, co znalazłem:
1. Niemieckojęzyczne tablice chemiczne z 1937 (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280088.JPG)
Co prawda na początku podają alfabet zapisany pismem gotyckim (i gotycką kursywę (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280089.JPG)?), ale później jest już zwykła łacinka (http://freeshell.de/~kmitko/taschenbuch/P9280090.JPG) (BTW, albo jestem ślepy, albo na liście pierwiastków nie ma polonu, który był już wtedy znany).
Mazuru (wzg. technetu) też nie widzę, cóż z nich za Niemcy? Z nazw odmiennych od obecnie rozpowszechnionych, jest kasjop zam. lutetu.
Cytat: DynozaurPiękna jest ta niemiecka kaligrafia z tamtego okresu...
Sütterlin, też mam tabelkę w dużym słowniku niemieckim z gotykiem i z nim właśnie. Kiedyś za dawnych licealnych czasów popisywałem się, pisząc tak na tablicy...
Teraz wszystkie linki powinny działać. Przy okazji znalazłem nowe słowo do wysokopolskiego: rodopis - genealog
Cytat: http://pl.wikipedia.org/wiki/Technet (http://pl.wikipedia.org/wiki/Technet)Między innymi niemieccy badacze Walter Noddack i Ida Tacke wraz z Otto Bergiem, bombardowali w 1925 minerał kolumbit ([(Fe, Mn)(Nb, Ta)2O6]) elektronami; po doświadczeniu opublikowali wykrycie nieznanego dotąd pierwiastka o liczbie atomowej 43, który nazwali masurium (od nazwy regionu Mazury, wówczas w Prusach Wschodnich). Rezultat ich badań nie został jednak pozytywnie zweryfikowany, a odkrycie nie zostało uznane.
pogrubienie moje
Cytat: pittmirg w Wrzesień 28, 2011, 22:13:06Mazuru (wzg. technetu) też nie widzę, cóż z nich za Niemcy? Z nazw odmiennych od obecnie rozpowszechnionych, jest kasjop zam. lutetu.
Mazur chyba był już odrzucony, a technet w 1936 jeszcze nie odkryty. Ale żeby był jakiś protaktyn, a nie było polonu, to już dziwne.
Cytat: BartekChom w Wrzesień 28, 2011, 22:48:28
Cytat: pittmirg w Wrzesień 28, 2011, 22:13:06Mazuru (wzg. technetu) też nie widzę, cóż z nich za Niemcy? Z nazw odmiennych od obecnie rozpowszechnionych, jest kasjop zam. lutetu.
Mazur chyba był już odrzucony, a technet w 1936 jeszcze nie odkryty. Ale żeby był jakiś protaktyn, a nie było polonu, to już dziwne.
Aha, nie zauważyłem że ta tabelka jest für 1936. Ale żeby odrzucać taki rdzennie germański pierwiastek?
Cytat: kmitko w Wrzesień 28, 2011, 21:43:35
A jutro: cytat z jakiego myśliciela otwiera radziecką książkę o historii chemii? Oczywiście z Józefa Stalina. Stay tuned.
a zajrzyj do bibliografii.
bo w pewnej radzieckiej książce językoznawczej znalazłem w bibliografii jakąś książkę autorstwa Lenina. w sumie nic dziwnego, ale to była pierwsza pozycja skądinąd alfabetycznej listy. :D
Spoko, teraz zamiast Lenina i niezapomnianego towarzysza Stalina mamy wszędzie Karola Wojtyłę.
Cytat: lehoslav w Wrzesień 29, 2011, 10:42:56
Spoko, teraz zamiast Lenina i niezapomnianego towarzysza Stalina mamy wszędzie Karola Wojtyłę.
Zdecydowanie wolę go od Lenina i Stalina.
Swoją drogą, z tym "wszędzie" trochę przesadzasz. IMHO Polska w propagandzie stoi błazeńsko nisko, o wiele niżej niż II RP i PRL, i mogłaby się postarać... Np. Turcy wiedzą, jak to robić... Francja umie... UK ma swoje fetysze... a my nawet nie używamy tych możliwości, jakie mamy. Ot taka neutralność.
Znalazłem polski tekst z 2-ej dekady XVI w. z <æ> na oznaczenie "ę". Jak ktoś ma Chrestomatię staropolską, w okolicach str. 320 jest zdjęcie "Początku święte Ewanielije podług świętego Jana" z Septem canonicae epistolae beatorum apostolorum
Iacobi, Petri, Ioannis et Iudae. Właściwie wygląda to jak "POCZAVTEK SWIÆTE EVANIELIE podfug ſwiætegho Iaana". Czyli sztywnego rozróżnienia między e caudata a <ę> wtedy nie było. W dalszym tekście najwyraźniej stosuje się zwykłe <e> bez rozróżnia nosowości (za to jest <ą>). Są i inne ciekawostki typu <kh> /x/.
A jak często jest tam oznaczany iloczas?
Trochę tego jest, głównie długość przez podwojenie:
<buog>
<ludſkaa>
<Jaan>
<prauaa>
<któraa>
<oſwieeca>
<Uu ſwee właſnee>
<svolee>
<wnaas>
<khwaale> 2x
<praawdj>
Jest też w paru miejscach chyba kreseczka:
<ſwiécij>
<któraa>
<iednorodnégho>
<pełnégho>
Chociaż może część to paprochy xD
A w ogóle z którego roku toto jest? Gdyby rzeczywiście z drugiej połowy XVI wieku, to troche dziwne, bo przecież wtedy ortografia polska była już prawie całkowicie unormowana, i jakaś "khwaala" była by cokolwiek dziwna...
1518/19 (reading comprehension plz)
Aha, dekady a nie połowy. :-[
grów - 19,500 wyników (http://www.google.pl/search?q=gr%C3%B3w)
Cytat: varpho w Październik 11, 2011, 16:34:50
grów - 19,500 wyników (http://www.google.pl/search?q=gr%C3%B3w)
CytatAby pokazać najbardziej trafne odpowiedzi, pominięto kilka bardzo podobnych stron do tych 827 już wyświetlonych.
Jeśli chcesz, możesz powtórzyć szukanie we wszystkich stronach wraz z pominiętymi wcześniej.
Cytat: lehoslav w Październik 11, 2011, 17:16:46
Cytat: varpho w Październik 11, 2011, 16:34:50
grów - 19,500 wyników (http://www.google.pl/search?q=gr%C3%B3w)
CytatAby pokazać najbardziej trafne odpowiedzi, pominięto kilka bardzo podobnych stron do tych 827 już wyświetlonych.
Jeśli chcesz, możesz powtórzyć szukanie we wszystkich stronach wraz z pominiętymi wcześniej.
USA - 3,990,000,000 wyników (http://www.google.pl/search?q=USA)
CytatAby pokazać najbardziej trafne odpowiedzi, pominięto kilka bardzo podobnych stron do tych 921 już wyświetlonych.
Jeśli chcesz, możesz powtórzyć szukanie we wszystkich stronach wraz z pominiętymi wcześniej.
(hi, hi)
Ja nie twierdziłem, że ta druga liczba jest prawdziwa. Obie są wzięte z sufitu. Także guglostatystyka nie jest po prostu przekonująca ;-)
[...........]
"rozwpstryknąć", cokolwiek to znaczy
Cytat: Ghoster w Październik 11, 2011, 20:34:45
Właśnie wymyśliłem dość rozbudowaną polską zbitkę spółgłoskową.
Parsk w strwiąży.
Pobije mnie ktoś?
Oczywiście mowa o polskich zbitkach.
"Przest
ępstw w Mzdowie"
Ę to spółgłoska?! ;-)
To aż się źle wywamia... :/
Cytat: Kyatto Ninden Teyandee w Październik 11, 2011, 21:42:58
Cytat: Ghoster w Październik 11, 2011, 20:34:45
Właśnie wymyśliłem dość rozbudowaną polską zbitkę spółgłoskową.
Parsk w strwiąży.
Pobije mnie ktoś?
Oczywiście mowa o polskich zbitkach.
"Przestępstw w Mzdowie"
"w Pszczynie" jest chyba jeszcze bardziej odjechane ;-)
[...........]
jest też taki łamacz:
"szedł Herbst z pstrągami
słuchał oszczerstw z wstrętem"
[choć pewnie wg niektórych dyskusyjne będzie tu użycie krótkich form przyimków, choć moim zdaniem wersje długie muszą być stosowane jedynie wówczas, gdy wyraz następujący zaczyna się zbitką spółgłoskową, której pierwszym składnikiem jest spółgłoska tożsama ze spółgłoską stanowiącą podstawę przyimka, ale bez względu na dźwięczność.]
co do guglostatystyki - nawet jeśli tych wyników byłoby jedynie kilkaset, to i tak taka forma mnie szokuje.
jeśli zamiast "gier" - "grów", to co następne? zamiast "[ten] pies" - "[ta] psa"?
całkowita rezygnacja z "e ruchomego"? ;)
jak się te sprawy mają w fudyniu?
Ja, szczerze mówiąc, użycie formy "grów" wyobrażam sobie tylko jako żart.
W gwarze mojego ojca (matka też używa dialektu, ale aż tak hardkorowa nie jest) końcówka -ów często występuje przy rzeczownikach żeńskich, choć nie zawsze (to pewnie wpływ jezyka ogónego), więc może tych form użyli ludzie posługujący się na codzień gwarą?
Dziś na otrzęsinach mieliśmy powtarzając składać przysięgę pierwszoklasisty... po węgiersku. Niestety nie pamiętam ni fragmentu, aby powiedzieć, na ile "wierne" tłumaczenie. ;-)
Cytat: lehoslav w Październik 12, 2011, 10:07:55
Ja, szczerze mówiąc, użycie formy "grów" wyobrażam sobie tylko jako żart.
Takoż ja.
http://vo.wikipedia.org/wiki/SLOT
:O
Cytat: Fēlēs w Październik 12, 2011, 16:05:02
Dziś na otrzęsinach mieliśmy powtarzając składać przysięgę pierwszoklasisty... po węgiersku.
co to za uczelnia!?
Cytat: Fēlēs w Październik 12, 2011, 16:05:02
Cytat: lehoslav w Październik 12, 2011, 10:07:55
Ja, szczerze mówiąc, użycie formy "grów" wyobrażam sobie tylko jako żart.
Takoż ja.
no ja właśnie też. i dlatego tak mnie zdziwiły te wystąpienia. przynajmniej w niektórych przypadkach najwyraźniej użycie tej formy nie było intencjonalnym żartem...
Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 12, 2011, 17:03:09
http://vo.wikipedia.org/wiki/SLOT
:O
ciekawy sposób wolapickiej transkrypcji [umlautyzacji] cyrylicy:
CytatDariä Stavrovich, Sergej Bogolübskij
Wiaczesław też tak pisze na LicoKsiędze (ukrainiec):
CytatВ'ячеслав Панов: Ale vony svätkujut' 4 lystopada jak peremohu (zwyczestwo) nad poläkamy.Vidomo sco i ukraïnci braly uczast' (udzial) u zavojuvanni Moskvy.
CytatВ'ячеслав Панов: http://ppd.org.ua/index.php?topic=652.0 V artykuli pojasnüjet'sä brechlyvyj charakter "normans'koï teoriï".Rusyn-roksolan, etnonim skyto-irans'koho pochodzennä.
(gość jest małoruskim nacjonalistą mieszkającym w Ałtaju :/
(http://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL//201110/1318083941_by_sacrificial.jpg?1318083942) (http://mistrzowie.org/348639)
Śmiechł'm. (gdyby się ktoś nie skapnął: kalka z I lol'd :))
http://ru.wiktionary.org/wiki/пшек
Cytat: Galicjan w Październik 13, 2011, 16:27:29
http://ru.wiktionary.org/wiki/пшек
Co w tym śmiesznego lub ciekawego??
Pierwszy raz o tym usłyszałem :D
A nie jest to ciekawe?
I ta rodzina języków slawopodobnych z naszego conworldu to będą języki pszeckie :D
Rozwala mnie ruskie obraźliwe określenie Jankesów - пиндосы. Tylko ciekawe, czy ktokolwiek tak mówi, czy to tylko coś takiego jak "rastus" na murzyna w angielskim (ethnic slur, który istnieje chyba tylko w słownikach).
SHAMELESS SELF BUMP
Oto wykres możliwych romanizacyj nazwiska pewnego libijskiego przywódcy
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/pl/math/6/1/f/61f34aa25871e9546b6a11243e1bed31.png)
Cytat: Dynozaur w Październik 13, 2011, 18:42:03
SHAMELESS SELF BUMP
Oto wykres możliwych romanizacyj nazwiska pewnego libijskiego przywódcy
było (http://www.conlanger.fora.pl/inne,6/humor-ciekawostki-i-wtf-lingwistyczne,900-1230.html#77819).
Cytat: Dynozaur w Październik 13, 2011, 18:42:03
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/pl/math/6/1/f/61f34aa25871e9546b6a11243e1bed31.png)
"Mo'amer elKhuzzafy"?
http://kwejk.pl/obrazek/567224/nasi,pradziakowie,jak,yoda,mowili.html
A to w OSV Yoda nie mówił?
Już nie pamiętam ja.
A jaki w PS szyk był?
Tego ja nie wiem, lecz SOV indoeuropejski na pewno miał.
Cytat: Galicjan w Październik 15, 2011, 00:39:19
Już nie pamiętam ja.
A jaki w PS szyk był?
Nie słyszałem, żeby nie było SVO.
Cytat: Kwadracik w Październik 15, 2011, 01:16:49
a poza tym, nie wiem jaką technologią dysponują uczeni z Santa Fe, ale jeżeli nie jest to wehikuł czasu, to mocno podważam ich "badania".
To chyba zbytni pesymizm. Jakoś powinno się dać odtworzyć ten szyk. A ogólnoświatowa pospolitość i pojawianie się u dzieci to dobra wskazówka.
CytatA ogólnoświatowa pospolitość i pojawianie się u dzieci to dobra wskazówka.
Angielski też ma ogólnoświatową pospolitość i pojawia się u dzieci, co nie znaczy, że jest prajęzykiem.
Spoiler
Ironizuję.
Angielski pojawia się u dzieci? Shit! A mogłem od maleńkości mówić po angielsku!
Ja jakoś nigdy nie słyszałem, by moi bracia mówili tak...
U innych dzieci też.
A u jakiej grupy dzieci pojawiać się miał ten szyk?
Mi się zawsze wydawało że dzieci najpierw uczą się haseł, a dopiero później z tego coś klecą.
Cytat: Fēlēs w Październik 16, 2011, 13:05:55
CytatA ogólnoświatowa pospolitość i pojawianie się u dzieci to dobra wskazówka.
Angielski też ma ogólnoświatową pospolitość i pojawia się u dzieci, co nie znaczy, że jest prajęzykiem.
Wiadomo, że angielski rozpełzł się niedawno, a u dzieci nie pojawia się sam z siebie. A szyk SOV podobno pojawia się sam z siebie i jest w wielu językach od czasów, kiedy jeszcze nie było telewizji ani nawet traktów i porządnych statków.
Kuźwa, zapomniałem.
Post poprawiony.
Myślałem, że nie należę do tych, którzy nie rozumieją ironii, ale jednak nie rozumiem, o co ci chodzi. Próbowałeś obalić mój argument, czy nie? Na czym polega ta ironia?
Cytat: BartekChom w Październik 16, 2011, 21:24:02
Myślałem, że nie należę do tych, którzy nie rozumieją ironii, ale jednak nie rozumiem, o co ci chodzi. Próbowałeś obalić mój argument, czy nie? Na czym polega ta ironia?
To. Angielski był głupim kontrprzykładem, czy to na poważnie, czy nie. A jeśli to było takie poparcie tego, co BartekChom pisał poprzez przesadzony kontrprzykład - to tego też nie załapałem.
Wytłumaczmy sobie to tak, że Miły ma po prostu za duży iloraz intełygencyi.
Nie odnoszę się do przykładu, tylko koloryzuję sposób myślenia.
Wg chomskizmu raczej konkretny szyk nie powinien byc wrodzony, a jedynie sama koncepcja grup nominalnych i orzecznikowej, a konkretną składnię dzieci powinny naśladować, no ale...
Z innej beczki: Nostradamus użył słowa journal kiedy ono jeszcze nie było obecne we francuszczyźnie (nie mówiąc o samym wynalazku gazety).
Tak?
W którym czterowierszu? Jakieś źródło?
Taka ciekawostka z październikowej WiŻ:
Język delfiński
Doktor Denise Herzing z Florida Atlantic University w Boca Raton przez ostatnie 26 lat prowadziła badania delfinów plamistych z okolic Wysp Bahama. Twierdzi ona, że zdołała w tym czasie opanować język delfinów wystarczająco, by móc prowadzić z nimi konwersacje. Język ten składał się z ,,klików" i gwizdów, więc aby się go nauczyć, trzeba mieć niezły słuch. Herzing utrzymuje również, że rozmowy z delfinami wymagają ze strony człowieka taktu i dobrych manier.
Cytat: Fēlēs w Październik 17, 2011, 17:57:06Herzing utrzymuje również, że rozmowy z delfinami wymagają ze strony człowieka taktu i dobrych manier.
Taaaak, słyszałem, że delfiny strasznie się wkurwiają, kiedy nazywa się je rybami.
Czytałem to.
Sądzę, że to jest możliwe. Język może istnieć na różne sposoby.
Myślicie że ssaki tego samego gatunku, ale żyjące w pewnej separacji (np. w różnych stadach) mogą się ze sobą porozumieć?
Cytat: Galicjan w Październik 17, 2011, 20:04:49
Myślicie że ssaki tego samego gatunku, ale żyjące w pewnej separacji (np. w różnych stadach) mogą się ze sobą porozumieć?
W przypadku ssaków z gatunku
H. sapiens jest to utrudnione, a najczęściej niemożliwe.
Aleś Ty cyniczny -.-
Uczę się od najlepszych. ._.
Z opakowań od (taniej) piccy: ...Przyprządy mogą się różnić między sobą, jest to propozycja przygotowania.
[...........]
Po jakiemu śpiewa cygan (http://www.youtube.com/watch?v=HXnzmg5wwgg)?
Rzecz dzieje się we Francji, ale ta piosenka zdecydowanie nie jest po francuzku.
http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/51,91628,10499706.html?i=2
> тыльних
http://www.youtube.com/watch?v=U8sZLsDM9tI&feature=feedrec_grec_index
Cytat: Galicjan w Październik 23, 2011, 21:26:22
http://www.youtube.com/watch?v=U8sZLsDM9tI&feature=feedrec_grec_index
Ale to, w czym on gada to chyba conlang... Nawet mówi w komentarzach, że sam rekonstruował.
A więc to pewnie jeszcze mniej wiarygodne od nowopruskiego.
Rozbawiło mnie, że Sapir, znawca m.in. języków na-dene, nagminnie używał sformuowania "języki prymitywne".
HA END EM
(http://www.catwalkqueen.tv/H&Mstore.jpg)
+ HIM, HA I EM, HAIM entre otros.
http://www.cafepress.co.uk/subjects.125382519
xDD
http://hif.wikipedia.org/wiki/Pahila_Panna
Fiji Football Association ke calendar me sab se bhaari competition hai.
A cóż to za brzydactwo?
Cytat: zavadzky w Październik 27, 2011, 23:17:46
+ HIM, HA I EM, HAIM entre otros.
Heh, akurat dzisiaj nazwa tego sklepu pojawiła się na ćwiczeniach z chorwackiego i wywołałem dyskusję, po której dowiedziałem się (od koleżanki-specjalistki w dziedzinie mody), że sieć ta jest szwedzka, czyli i tak nikt jej nazwy poprawnie nie wymawia.
CytatHeh, akurat dzisiaj nazwa tego sklepu pojawiła się na ćwiczeniach z chorwackiego i wywołałem dyskusję, po której dowiedziałem się (od koleżanki-specjalistki w dziedzinie mody), że sieć ta jest szwedzka, czyli i tak nikt jej nazwy poprawnie nie wymawia.
To akurat wiedziałem od zawsze, bo sam się tam chętnie zaopatruję, natomiast czytanie /ha end em/ wcale mnie nie bulwersuje - nie siląc się na pretensjonalne angielszczenie, ludzie czytają to z polska. Znak "&" jest obcy polskiemu, jego wartość fonetyczna jest przeniesieniem na grunt głoskowni polskiej głosek angielskich - wszystko w porządku, no, "et" byłoby może ciut elegantsze.
A teraz dowiodę, że "&" jako "i" nie ma sensu. Pojawiają się u nas potwory w rodzaju "Kancelaria Kowalski & partnerzy". Co za brak językowego smaku! Wymawiać to przez /end/? Czy przez /i/? Wymówione przez /end/ stanie się pretensjonalną językową sałatką, fuj. Przez /i/? W takim razie jedynym powodem niezastosowania pisowni przez «i» jest pretensjonalność twórcy takiej nazwy. Spójnik oznaczający koniunkcję w polskim jest krótszy od znaku «&» i nie istnieją sytuacje, w których stosowanie tego znaku miałoby sens.
Wymowa /ha i em/ o tyle jest gorsza, że może spowodować szerzenie się używania znaku «&» jako /i/.
"&" jest unikursalne. :P
CytatTo akurat wiedziałem od zawsze, bo sam się tam chętnie zaopatruję, natomiast czytanie /ha end em/ wcale mnie nie bulwersuje - nie siląc się na pretensjonalne angielszczenie, ludzie czytają to z polska.
Mnie tam bulwersuje co najwyżej odwzorowywanie angielskiego /a/ przez /e/. Sam bym tak przeczytał.
I tak, wiem, [eɪtʃ]. Tylko "&" /end/ zwykło się wymawiać nie tylko w nazwach angielskich.
CytatWymowa /ha i em/ o tyle jest gorsza, że może spowodować szerzenie się używania znaku «&» jako /i/.
Taak, a wymowa /ejcz end em/ o tyle, że może spowodować szerzenie się zapisu /ejcz/ jako "H".
Drżyjcie przed pHem pitagorHyka!
Cytat: Fēlēs w Październik 28, 2011, 18:37:59
CytatTo akurat wiedziałem od zawsze, bo sam się tam chętnie zaopatruję, natomiast czytanie /ha end em/ wcale mnie nie bulwersuje - nie siląc się na pretensjonalne angielszczenie, ludzie czytają to z polska.
Mnie tam bulwersuje co najwyżej odwzorowywanie angielskiego /a/ przez /e/.
AFAIK w Ameryce może być to nawet [e@] (zwłaszcza przed nosowymi), więc...
Cytat: Kwadracik w Październik 28, 2011, 22:43:57
A mnie zawsze nie dawało spokoju, że jest "batman", ale "supermen".
jednoliciej wokalicznie w obrębie danego wyrazu. :)
CytatA mnie zawsze nie dawało spokoju, że jest "batman", ale "supermen".
To.
Harmonia samogłoskowa? ;-)
---
W ramach humorystycznej ciekawostki: nauczyciel historii mający WTF przy wyrazie
peloponeski.
Cytat: Kwadracik w Październik 29, 2011, 13:54:34
Albo "suparman"? :P
Bo polski to nie malajski.
(http://media1.break.com/dnet/media/2008/9/93%20Batman%20Bin%20Suparman.jpg)
Chyba nie było...
Jak wymyślano języki?
FRANCUSKI.
- To robimy tak. Połowę liter będziemy czytać ch.. go wie jak a, drugiej połowy w ogóle nie będziemy czytać.
- No. I od czasu do czasu kreska na górze.
ANGIELSKI
- Liter nie będziemy dużo wymyślać. Ma być prosto. Samogłoski intonujemy losowo. Będzie tak bardziej cool. I żeby znaczenie słowa zmieniało w zależności od przyimka i statusu społecznego.
- Cool!
JAPOŃSKI
- A jak byśmy wszystkie słowa mówili w tej samej tonacji? Tak jak pies szczeka?
- Nooo... to by się wszyscy bali. I o to chodzi.
CHIŃSKI
- Literami zajmiemy się później. Po prostu niech język nasladuje odgłosy natury.
- Nie nie! Litery są ważne. Musi być ich dużo, ale symboliczne. O na przykład taką wymyśliłem. Widzicie ten rysunek? Tu jest pług. Tu krowa. Tu słońce. To będzie wyraz STÓŁ.
WŁOSKI
- Wszystkie słowa muszą kończyć się na samogłoskę.
- Dobrze. I dużo machamy rękami. Bo jest gorąco, co nie?
HISZPAŃSKI
- A jeb... to. Najpierw wymyślmy włoski.
NIEMCY
- Ekspansja. Potrzebujemy przestrzeni. Nasz język potrzebuje przestrzeni. Wyrazy muszą być długie i połączone. Np : Idękupićziemniakidosupermartketu. Helgachceszsięruchać?
ROSYJSKI
- Wyrazy dajemy w losowej kolejności. Dopiero odpowiednia intonacja da pełny obraz.
- No i przyrostki i przedrostki !
- TAKTOCZNA!
BUŁGARSKI
- A co mamy wymyślać. Mówmy po rosyjsku. Przecież my praktycznie mówimy po rosyjsku.
- No nie do końca. Mówimy jak upośledzeni rosjanie.
- No faktycznie. Niech tak zostanie.
POLSKI
- Dobra niech to będzie język słowiański. Ale niech ruscy mają problem. Litery pozamieniamy.
CZESKI
- Rozbawimy polaków?
WĘGIERSKI
- Halászlé a másnaposságot. Egyébként én meg fog halni.
- Co on bredzi?
- Bełkocze. Pijany od wczoraj. Ochlał się tokaju to głodny jest.
- Zaraz zaraz ... to jest idea ...
Chyba było, i to za jakimś kwejkiem.pl czy czymś w "Co nas wk...a" :D.
Było i to nawet tutaj.
Cytat: Silmethúlë w Wrzesień 19, 2011, 23:36:57
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2011/09/95e04e678e50421e343a058c8fd878d2.jpg?1316430704)
Tam jest jakieś sensowne zdanie po węgiersku (jeśli tak - co oznacza?), czy jakiś gibberish?
Dawno juz temu to widziałem... :D
Kwejkowicz ze mnie :D
bringink, filink omg
Cytat: Fēlēs w Październik 31, 2011, 00:23:47
bringink, filink omg
ciekawe, jak ta śpiewaczka zaśpiewa "cristal klir". :D
Cytat: Dynozaur w Sierpień 23, 2011, 15:27:09
Cytat: Feles w Sierpień 23, 2011, 14:59:31
http://www.youtube.com/watch?v=Q8YP-HGIfMU
Czy ktoś zrozumiał, co ona mówiła? Wiem, że kaleczy ten mandaryński gorzej niż Enej małoruski, ale chyba ma to jakiś sens.
Cytat: Pingǐno w Sierpień 23, 2011, 15:28:32
Ja zrozumiałem tylko 我 na początku, 好 w środku i 高 na końcu. :D
http://www.unilang.org/viewtopic.php?f=50&t=35157
Hah...
http://be.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
http://be-x-old.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
http://bg.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
http://uk.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
Cytat: Canis w Listopad 03, 2011, 15:03:31
http://be.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
http://be-x-old.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
http://bg.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
http://uk.wikipedia.org/wiki/%D0%A4%D0%BB%D1%83%D0%B4
Ý?
Włoch do tego nie mieszaj.
Флуд zamiast флад, to raz, dwa że Ukraińcy, Białorusini i Bułgarzy jak te barany za Ruskimi ten sam błąd. Bawi mnie to.
Oho, Canis należy do klabu zapożyczeniowych batheeterów?
Tak swoją drogą, znalazłem prawdopodobny łudoźródłosłów dla Canisowej mery. (http://en.wiktionary.org/wiki/%CE%BC%CE%AD%CF%81%CE%BF%CF%82)
Cytat: Canis w Listopad 03, 2011, 17:39:58
Флуд zamiast флад, to raz, dwa że Ukraińcy, Białorusini i Bułgarzy jak te barany za Ruskimi ten sam błąd. Bawi mnie to.
Zaraz, to tego się nie wymawia ,,flud"? :O
Wg wikipedofilów (http://en.wikipedia.org/wiki/IPA_chart_for_English_dialects) tam może być /ɐ/, /ʊ/, /ɜ/, /ʌ/, a nawet /a/, więc nie ma sensu się zbytnio przejmować.
Skoro o słoweńskich djalektach mowa:
Są djalekta, w których zaszło wałczenie absolutne (jak w polskim)
I są djalekta, w których zaszła zmiana l' > j
Tak więc, czy są djalekta, w których zaszły OBIE te zmiany na raz i nie ma "l" w ogóle? Czy to zbyt dużo?
Fajny pomysł na procesy w slavlangu.
Cytat: kmitko w Listopad 03, 2011, 20:27:48
Wg wikipedofilów (http://en.wikipedia.org/wiki/IPA_chart_for_English_dialects) tam może być /ɐ/, /ʊ/, /ɜ/, /ʌ/, a nawet /a/, więc nie ma sensu się zbytnio przejmować.
Którzy sami gdzie indziej piszą, że /ʌ/ zapisywane jest tylko z tradycji i jest ono centralnym /ɐ/ lub /ä/... no ale wg standardów RP i GA to chyba jest [flɐd], no nie?
Centralne "a" to chyba specyfika RP i pongliszu. Amerykańce utożsamiają ten dźwięk ze szwą.
Cytat: Kwadracik w Listopad 03, 2011, 22:00:56
CytatTak więc, czy są djalekta, w których zaszły OBIE te zmiany na raz i nie ma "l" w ogóle? Czy to zbyt dużo?
Krótko: To zbyt dużo.
Czemu? Czy w słowiańskich pewne zmiany całkiem normalne dla innych języków nie mogą zachodzić tylko dlatego, że są językami słowiańskimi? Swoją drogą, kiedy wymyśliłem przejście
l' > j w zachodniołużyckim miałem wyrzuty, że przesadziłem z oryginalnością, a teraz uważam, że mój pomysł nie jest już tak ciekawy. :P
Cytata jeśli nawet, to zapewne stracił /l/ na rzecz połączenia z /r/, nie przez rozbicie się /l/ na dwa fonemy, które następnie zlały się z różnymi rzeczami
Awestyjski. ^^
Hmmm
Więc rabaański jest nierealistyczny. No cóż. I tak to jest dziwny język, więc powiedzmy, że go udziwniłem jeszcze bardziej.
Cytat: spitygniew w Listopad 04, 2011, 14:15:59
Swoją drogą, kiedy wymyśliłem przejście l' > j w zachodniołużyckim miałem wyrzuty, że przesadziłem z oryginalnością, a teraz uważam, że mój pomysł nie jest już tak ciekawy. :P
w węgierskim <ly> /j/
http://demotivators.ru/posters/219894/tem-vremenem-v-yaponii.htm
Heh :D
Cytat: Kwadracik w Listopad 04, 2011, 15:14:52
Zanik całkowity opozycji l:r nie jest taki normalny, przynajmniej nie w językach indoeuropejskich.
No czyli cały czas uznajesz zasadę "język jest indoeuropejski = "normalny", więc nie może tam zajść nietypowa zmiana". Ale zauważ, że latanie końcówki czasownika po zdaniu, częściowa synteza czasownika z rzeczownikiem ("white-skinned"), mutacje inicjalne i parę innych rzeczy "nietypowych" zaszło w indoeuropejskich, nie mówiąc o tym, że sam system fleksyjny, przynajmniej w takim natężeniu, jest ewenementem.
Ewenementem rozlewającym się na cały mir.
Więc nie dziwota, że to pod niego dobieramy miary.
[...........]
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/a4/Maichvest_1_studzienia_1919.jpg)
Manichwest?
Dynozaur zaciekawiony...
Cytat: Dynozaur w Listopad 06, 2011, 01:08:39
Manichwest?
Dynozaur zaciekawiony...
varpho takoż. :D
zasadniczo obcy fińskiemu dźwięk "f" w wyrazach zapożyczonych bywał oddawany właśnie przez połączenie "hv":
"sohva", "kirahvi", "kahvi"...
W dialektach wschodniosłowiańskich to częsty substytut [f].
A zmiana hv>...>f znana jest dialektom polskim i macedońskim zresztą, w ograniczonym stopniu niektórym górnołużyckim.
Cytat: lehoslav w Listopad 06, 2011, 06:59:36hv
Jakoś mi się po serbsku zapisało...czytać xv (xw).
Ale zmiana odwrotna wydaje mi się dużo mniej prawdopodobna...
Chociaż, nie zdziwiłbym się, gdyby tendencja do zaniechania fonemu <f> była silna w różnych djalektach. Przecież to obcy fonem, niesłowiański, znajdujący się praktycznie tylko w zapożyczeniach.
Cytat: Dynozaur w Listopad 06, 2011, 10:09:47
Ale zmiana odwrotna wydaje mi się dużo mniej prawdopodobna...
Może Ci się wydawać, ale nie zmienia to faktu, że jest to nierzadki sposób adaptacji [f] w pewnych dialektach.
CytatAle zmiana odwrotna wydaje mi się dużo mniej prawdopodobna...
A staromałopolski Rachwał?
Pytanie skąd taka zmiana w samym środku czasów nowoczesnych, w słowie na wskroś nowoczesnym. Czy Białorusini faktycznie tak traktowali swoje słowa?
Coś cudownego!
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 06, 2011, 12:26:59
CytatAle zmiana odwrotna wydaje mi się dużo mniej prawdopodobna...
A staromałopolski Rachwał?
no, a dla zmiany odwrotnej - dawna "fała", której obecne brzmienie to "chwała".
BTW, ktoś może, bez zaglądania do słowników, odgadnąć, co oznacza fińskie "kirahvi"? zawsze mnie urzekało to słowo. :D
Żyrafa? ;-D
Cytat: Fēlēs w Listopad 06, 2011, 15:04:12
Żyrafa? ;-D
taak.
bardzo hm... hawajskie, nieprawdaż? :D
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 06, 2011, 12:26:59A staromałopolski Rachwał?
Hiperpoprawność, zdaje się.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 06, 2011, 12:26:59Pytanie skąd taka zmiana w samym środku czasów nowoczesnych, w słowie na wskroś nowoczesnym. Czy Białorusini faktycznie tak traktowali swoje słowa?
Coś cudownego!
Zgadzam się! /f/ to nie jest dźwięk dla Słowian! Szkoda, że na piśmie wygrało <ф>, ale czy także w mowie?
taaaaa... w mowie wygrał rosyjski, wiem.Swoją drogą, wygląda na to, że tak samo sprawa się ma w języku małoruskim:
CytatThere is also a labial /f/, but only in foreign words; it is alien to most dialects, where, more often than not, it is replaced by the affricate /xv/.
Za tą stroną (http://encyclopediaofukraine.com/display.asp?AddButton=pages%5CU%5CK%5CUkrainianlanguage.htm), ale dam se uciąć głowę, że czytałem to także w jakiejś naukowej książce (pewnie u Comriego i Corbetta, którzy niedawno zniknęli ze Scribda. Pamiętajcie - spieszmy się kochać PDFy...).
Zwłaszcza, że małoruski ma [ʋ] (a nie [v]), więc obecność [f] jest w tym języku bardzo nienaturalna.
Nie zdziwiłbym się, jeżeli obecność "f" w tych językach jest wpływem rosyjskiego lub "wysokoliterackiego" stylu.
I pamiętacie, jak kiedyś mówiłem, że wydawało mi się, że słyszałem jakiegoś Małorusa mówiącego "chutbol"? Chyba miałem rację. :-P
CytatThere is also a labial /f/, but only in foreign words; it is alien to most dialects, where, more often than not, it is replaced by the affricate /xv/.
hm... afrykata szczelinowoszczelinowa!?
Cytat
Błędy ortograficzne, interpunkcyjne, leksykalne, nadużywanie pewnych słów są charakterystyczne dla języka urzędników - wynika z badania przeprowadzonego w tym roku w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim. Ten stan rzeczy mają zmienić szkolenia językowe dla urzędników.
[...]
Badanie wykazało, że roi się w nich od błędów - zarówno ortograficznych jak interpunkcyjnych i leksykalnych. Niekiedy przez błędy treść dokumentu była mało zrozumiała. Wojewoda mazowiecki Jarosław Kozłowski postanowił walczyć o poprawność językową urzędowych dokumentów poprzez cykl szkoleń dla pracowników, które prowadzone będą we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Warszawskiego.
http://www.zw.com.pl/artykul/2,643228_Mazowieccy-urzednicy-zadbaja-o-poprawnosc-jezykowa.html (http://www.zw.com.pl/artykul/2,643228_Mazowieccy-urzednicy-zadbaja-o-poprawnosc-jezykowa.html)
W nawiązaniu do powyższej napisanego tekstu, posiadam zdanie, iż nasza władza zajmuje się durnotami.
Cytat: Fēlēs w Listopad 03, 2011, 17:56:58
Tak swoją drogą, znalazłem prawdopodobny łudoźródłosłów dla Canisowej mery. (http://en.wiktionary.org/wiki/%CE%BC%CE%AD%CF%81%CE%BF%CF%82)
No to jeszcze trzeba znaleźć etymlogię Kwadracikowego aspulizmu...
Cytat: spitygniew w Listopad 07, 2011, 19:09:53
Cytat: Fēlēs w Listopad 03, 2011, 17:56:58
Tak swoją drogą, znalazłem prawdopodobny łudoźródłosłów dla Canisowej mery. (http://en.wiktionary.org/wiki/%CE%BC%CE%AD%CF%81%CE%BF%CF%82)
No to jeszcze trzeba znaleźć etymlogię Kwadracikowego aspulizmu...
Aspulizm to już chyba jest zupełnie z dupy wzięty...
CytatChcemy uświadomić naszym urzędnikom, że poprawność językowa to warunek skutecznej komunikacji z klientem
Tak, bo napisanie plac z dużej czyni pyśmo niezrozumiałym...
Tak? To ciekawe, jaką znajdziecie etymologię dla hurzenia ("h" czy "ch"? xD).
A krakpotyzm, ktoś mnie oświeci?
CytatTak? To ciekawe, jaką znajdziecie etymologię dla hurzenia ("h" czy "ch"? xD).
Ćo to?
Tak tylko wtrącę, że wasza nagonka na [ɣ], o ile nie bezpodstawna, to też nie jest całkiem uzasadniona. Mówienie, że "na kresach to jest [ɦ]" też jest odrobinę przegięciem. Powtórzę - w białoruskim (a przynajmniej większości dialektów) <h> czytane jest właśnie [ɣ].
Ja osobiście nie lubię i brzydzę się [ɦ].
Cytat: Silmethúlë w Listopad 08, 2011, 17:43:29
Tak tylko wtrącę, że wasza nagonka na [ɣ], o ile nie bezpodstawna, to też nie jest całkiem uzasadniona. Mówienie, że "na kresach to jest [ɦ]" też jest odrobinę przegięciem. Powtórzę - w białoruskim (a przynajmniej większości dialektów) <h> czytane jest właśnie [ɣ].
W białoruskim podobno tak, ale babcia jest z terenów dzisiejszej Białorusi, używa [ɦ], a [ɣ] brzmi dla niej jak ż.
Moja babcia też jest z terenów Białorusi i mówi [ɣ].
A Kwadracik udaje, że nie widział mojego posta... ;p
Cytat: Kwadracik w Listopad 09, 2011, 12:50:12
Co, tego o aspulizmie? Myślałem, że pittmirg już to wyjaśnił...
(http://www.pixagen.com/storage/b3s/amazed-owl.jpg)
Zmień zdjęcie.
Oczy jej mogą wypaść.
Na tej sowie przeprowadza się aspulizm cielesny czy co?
Fajny blogasek, choć ostatnia notka jest z 2009: http://dziwacznemapy.blox.pl/html
(http://dziwacznemapy.blox.pl/resource/atlas_of_true_names_poland.jpg)
O_o
Widziałem to. Wyjątkowo ktoś sfailił, praktycznie wszystkie te "tłómaczenia" są wyjęte z dupy.
A tak w ogóle, dlaczego w krucjatach? :-o
/Naprawiono./
(http://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL//201111/1321353395_by_hudson19.jpg?1321353395) (http://mistrzowie.org/363495/Horongiewki)
szkoda, że nie horongiefki. :D
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2011/11/0af785adbee5cc8716e160cc50efcf67.jpg?1322265618)
Hahaha, jakbym widział siebie na uczelni. Przynajmniej dobrze, że oprócz bycia naczelnym nerdem, jestem też naczelnym błaznem I roku slawistyki, dzięki temu mam jakichś przyjaciół. :-*
http://xhellriderx.wrzuta.pl/audio/5xnUz6ijgCj/chingon_-_malaguena_salerosa
:D
Jaki zapis
Cytat: Henryk Pruthenia w Listopad 26, 2011, 15:53:13
http://xhellriderx.wrzuta.pl/audio/5xnUz6ijgCj/chingon_-_malaguena_salerosa
:D
Jaki zapis
Malagueńa? Polski standard :P
Cytat: zavadzky w Listopad 26, 2011, 16:13:01
Malagueńa? Polski standard :P
lepsze to od wstawiania w polski tekst ñ i £...
Mapa Prus (http://twanksta.prusai.org/tautaskartis/prusa.jpg)
oraz sama Sambja (http://twanksta.prusai.org/tautaskartis/semba.jpg)
Brakuje mi jednak nazw jeziór, bo wiem na ich temat najmniej, a jest to przecież najważniejszy element krajobrazu południowych Prus. Zawsze mnie ciekawiły etymologje tworów typu Mamry, Śniardwy it.p. (po niemiecku te jeziora nazywały się na ogół zupełnie inaczej. A sądząc po niesłowiańskości tych [polskich] nazw, muszą to być albo twory ad hoc kochanych PRLowskich urzędasków albo jakieś faktyczne próby rekonstrukcji i spolszczenia nazw pruskich).
No i niestety, pewna część rekonstrukcyj na tej dużej mapce Prus jest nietrafiona. Przedewszystkiem niektóre nazwy są oparte na PRLowskich, co jest dla mnie absurdem. Np. Jansbork to Pissiks. Owszem, leży nad rzeką Pisą (i jest to raczej nazwa pochodzenia pruskiego), ale ta nazwa NIGDY nie odnosiła się do tego grodu, a jedynie do rzeki. A PRLowska nazwa miasta (Pisz) może się wywodzić od Pisy, a równie dobrze od miejscowego bibliografa J. K. Pisańskiego (dwuznaczność tej nazwy była chyba celowa). Zapewne autor mapki uznał, że Jansbork (Johannesburg) jest zbyt niemiecki i wolał spruszczyć dwudziestowieczny nowotwór. Podobnie "Wāngrawa" oparta na PRLowskim Węgorzewie (Węgo- się zgadza, ale -rzewo to już totalna fikcja, i to też chyba jest odnazwiskowe). Tak samo Zirgūni (Kiszpork [Christburg], PRLowski Dzierzgoń) - znowuż nazwa rzeki, a nie miasta. Tutaj chyba wygrała niechęć do chrześcijaństwa (w końcu Prusowie to na ogół neopoganie).
Cytat: ВикипедияРодился 18 апреля 1892 в Руре (ныне район Люблина) в семье учителя Хенрика Рутковского и его жены Барбары Бернак. Позже, он сменил фамилию на «Берут», образованную из первых слогов фамилий его родителей.
mogę się mylić, ale chyba podobna zasada obowiązuje przy nadawaniu imion koniom. :D
LOLWUT? (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/6a/Popiersie_Xawery_Dunikowski_ssj_20110627.jpg)
Czy jest jakieś uzasadnienie k' tej pisowni, czy ktoś popełnił bardzo kompromitujący błąd?
Kompromitujący błąd. Pewnie przez analogię do częstego kompromitującego błędu w postaci xsiędza.
No, ja rozumiem. Ale żeby na pomniku? To musiał robić jakiś kompletny dyletant, że robiąc pomnik nie wiedział, jak zapisać imię...
A ponoć rzeczowniki typu bogini są w polskim od dawna nieproduktywne... (http://wyborcza.pl/1,75478,10551457,Pani_marszalek_czy_marszalkini_.html)
Ech... znowu ten feministyczny język.
Ale co do produktywności -yni - jestem za. Zwłaszcza, że sam mówię "ta jaskini", "ta świątyni" (wpływ zimnego) :-P.
Cytat: Dynozaur w Listopad 27, 2011, 11:54:12
Ech... znowu ten feministyczny język.
Stalin, jaki by nie był, to chociaż w pewnym momencie język (i językoznawstwo) pozostawił w spokoju.
Ergo: feministki są gorsze od Stalina.
CytatNie nadąża w języku oficjalnym. W polszczyźnie potocznej już nadąża, bo zdarza nam się powiedzieć "ministerka" czy "premierka". Być może za kilkadziesiąt lat takie słowa przestaną być odczuwane jako potoczne i staną się oficjalne.
[...] Za używaniem takich form opowiadam się ze względów praktycznych, bo tak jest się łatwiej porozumiewać. Jednak odrzucałabym ideologię, bo język nie znosi sterowania; nie sądzę, by próby narzucenia językowi form żeńskich ze względów ideologicznych przyniosły coś dobrego.
Otóż to.
Cytat: spitygniew w Listopad 27, 2011, 10:55:36
A ponoć rzeczowniki typu bogini są w polskim od dawna nieproduktywne... (http://wyborcza.pl/1,75478,10551457,Pani_marszalek_czy_marszalkini_.html)
Nieproduktywne? oO
Cytat: lehoslav w Listopad 27, 2011, 12:44:43Stalin, jaki by nie był, to chociaż w pewnym momencie język (i językoznawstwo) pozostawił w spokoju.
Ergo: feministki są gorsze od Stalina.
Prawda.
a czy "-yni" nie oznacza[ło] raczej nazwy żony, a nie nazwy kobiety wykonującej dany zawód?
wprawdzie bogini też jest bogiem, ale przede wszystkim chyba żoną jakiegoś boga.
Nie, pomyliło ci się z -ową.
Sędzina i szefowa się przyjęły, z marszałkinią też nie powinno być problemów.
Cytat: varpho w Listopad 27, 2011, 16:00:45
a czy "-yni" nie oznacza[ło] raczej nazwy żony, a nie nazwy kobiety wykonującej dany zawód?
wprawdzie bogini też jest bogiem, ale przede wszystkim chyba żoną jakiegoś boga.
Kto Ci tak powiedział? Podaj mi żony Bogów z języczestwa...
http://www.labnol.org/tech/facebook-like-languages/19207/
;-)
Cytat: Fēlēs w Listopad 27, 2011, 21:27:09
Spoiler
(http://img.labnol.org/di/facebook_like.jpg)
;-)
A esperanto na samym końcu... a, może to dlatego, że tylko ktoś taki głupi jak ja ma ustawionego fjesbuga w EO... :|
Cytat: Fēlēs w Listopad 27, 2011, 21:27:09
http://www.labnol.org/tech/facebook-like-languages/19207/
;-)
Tia, dobrze, że przynajmniej nie "Lajkciam". Jak widać inne języki z "podobać się" nie mają takich problemów.
Cytat: varpho w Listopad 27, 2011, 16:00:45
a czy "-yni" nie oznacza[ło] raczej nazwy żony, a nie nazwy kobiety wykonującej dany zawód?
wprawdzie bogini też jest bogiem, ale przede wszystkim chyba żoną jakiegoś boga.
A członkini żoną jakiegoś członka?
Cytat: Fēlēs w Listopad 27, 2011, 21:27:09
http://www.labnol.org/tech/facebook-like-languages/19207/
;-)
I oczywiście tylko polski ma taki debilny błąd gramatyczny.
Nawet głupie Małorusy mają "Podobajetsja". A patrząc na inne języki, równie dobrze mogłoby być "Dobre!". Dlaczego więc zdecydowano się na to idjotyczne "Lubię to!"?
"Mihi placet" - łacina :O
A "Arr!" to, jak mniemam, po piracku.
I "sviđa mi se" oczywiście dwa razy (plus cyrylica, to w sumie trzy razy). Ach ta palityczeskaja papraunaść...
Cytat: Dynozaur w Listopad 27, 2011, 22:11:18
Cytat: Fēlēs w Listopad 27, 2011, 21:27:09
http://www.labnol.org/tech/facebook-like-languages/19207/
;-)
I oczywiście tylko polski ma taki debilny błąd gramatyczny.
Semantyczny.
@pittmirg, Dynozaur: E tam, ot niuans.
Gorzej mogłoby być, gdyby tłumaczono np. z francuskiego.
Swoją drogą, nieźle byłoby zobaczyć, jak wyglądałoby to w naszych konlangach.
Cytat: Dynozaur w Listopad 27, 2011, 22:11:18
Nawet głupie Małorusy mają "Podobajetsja". A patrząc na inne języki, równie dobrze mogłoby być "Dobre!". Dlaczego więc zdecydowano się na to idjotyczne "Lubię to!"?
Bo tłumacz był dupa, i przetłumaczył to zbyt dosłownie. Chociaż mu się nie dziwię, jakby przetłumaczył jako ,,Podoba mi się" zaraz by się rozległy krzyki drugich takich pseudoznawców, że jest źle przetłumaczone.
Cytat
Ach ta palityczeskaja papraunaść...
Kolejny co znalazł swoją prawdziwą, wschodniosłowiańską duszę... Chociaż w sumie, ci dwaj inni to Mścisław i Henryk, więc się nie dziwię.
Co do serbochorwackich niuansów... Ojciec sobie kupił telewizor, UE40D5500 Samsunga, jeśli kogoś interesuje, dołączony do niego krótki przewodnik w fomir wielojęzykowej książeczki.
Jest wersja chorwacka i serbska. Różnią się, o dziwo, nie alfabetem, bo obie są napisane łacinką (sic!), ale raczej użytym słownictwem, niektóre zdania są identyczne, inne wyglądają zupełnie inaczej - widać inni ludzie to tłumaczyli.
Cytat: Ⓐ Vilén w Listopad 27, 2011, 13:42:10
Cytat: spitygniew w Listopad 27, 2011, 10:55:36
A ponoć rzeczowniki typu bogini są w polskim od dawna nieproduktywne... (http://wyborcza.pl/1,75478,10551457,Pani_marszalek_czy_marszalkini_.html)
Nieproduktywne? oO
Noo, wg mondrych książek. Choć od dawna zastanawiałem się nad formą "skoczkini" (wzwyż albo w dal, nie wiem jak można użyć tego nie w odniesieniu do sportu), a w dzisiejszym "Metrze" Szczuka wspomniała a "powstańczyni". Widać jest to produktywne w odniesieniu do męskich zakończonych na
-ek lub
-ec, gdzie sufiksu
-ka nie można użyć.
Studenci medycyny muszą nauczyć się nowych terminów naukowych, takich jak "dłuższe chwile przyjemności dla męża i żony":
Cytat: "Wysokie obcasy (http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114377,10379318,Koszerny_sex_shop.html)"Ortodoksyjni Żydzi mogą poprawić jakość swojego życia seksualnego bez potrzeby narażania się na oglądanie nieprzyzwoitych zdjęć i opisów. W sieci pojawił się pierwszy koszerny sex shop
Sklep powstał dlatego, że jak pisze na swojej tronie założyciel Gavriel, dla wielu małżeństw wizyta w tradycyjnym sklepie z asortymentem zabawek erotycznych mogłaby być niekomfortowa. Jak można przeczytać dalej na koshersextoys.net , sklep skierowany jest do dorosłych osób, które są w związku małżeńskim. ,,Każdy produkt, który oferujemy - w przeciwieństwie do innych tego typu sklepów - jest wysyłany w estetycznym opakowaniu bez dodatkowych wulgarnych materiałów. Nasza strona jest pozbawiona nieprzyzwoitych zdjęć oraz opisów. Wierzymy, że sypialnia należy jedynie do dwójki partnerów, a zdjęcia innych osób mogą jedynie zaszkodzić małżeństwu. U nas nie znajdziesz nic od czegoś możesz dostać rumieńców, czytamy na stornie sklepu.
Żeby nie gorszyć klientów, do opisu przedmiotów używana jest terminologia medyczna. Wagina to "miejsce objęte penetracją", a wydłużona erekcja, to "dłuższe chwile przyjemności dla męża i żony".
Cytat: Dynozaur w Listopad 27, 2011, 22:11:18
I oczywiście tylko polski ma taki debilny błąd gramatyczny.
Po prostu jakiś debil to tłumaczył.
Cytat: Henryk Pruthenia w Listopad 27, 2011, 16:45:51
Cytat: varpho w Listopad 27, 2011, 16:00:45
a czy "-yni" nie oznacza[ło] raczej nazwy żony, a nie nazwy kobiety wykonującej dany zawód?
wprawdzie bogini też jest bogiem, ale przede wszystkim chyba żoną jakiegoś boga.
Kto Ci tak powiedział? Podaj mi żony Bogów z języczestwa...
fakt, musiało mi się z
-ina pomylić.
i z węgierskim
-né. :D
http://imgur.com/a/744wI
Cytat: Fēlēs w Listopad 29, 2011, 21:10:51
http://imgur.com/a/744wI
Zadanie domowe: znaleźć 10 błędów gramatycznych.
http://biznes.onet.pl/marka-na-chinskie-ucho,18543,4933431,prasa-detal
Cytat: Canis w Grudzień 01, 2011, 08:58:22
http://biznes.onet.pl/marka-na-chinskie-ucho,18543,4933431,prasa-detal
ciekawy artykuł, ale chyba trochę niepotrzebnie mistycyzuje:
CytatChiny to obszar kulturowy, gdzie każde słowo kryje głębokie znaczenie. Zachodnie firmy usiłujące wprowadzić swoje produkty na ten rynek stają przed problemem podobnym do rozterek chińskich rodziców, którzy nadają imię chłopcu: mały Gang (,,silny") będzie postrzegany zupełnie inaczej niż Yun (,,chmura").
Dziś zauważyłem, że mówię /ta~de~tny/
Bo pisząc te słowo miałem rozkminy, czemu chciałem przez ę, potem przez en... :D
Hah. (http://en.wiktionary.org/wiki/%D1%81%D1%8A%D0%BD%D1%8A#Old_Church_Slavonic)
Cytat: Fēlēs w Grudzień 01, 2011, 17:37:54
Hah. (http://en.wiktionary.org/wiki/%D1%81%D1%8A%D0%BD%D1%8A#Old_Church_Slavonic)
Co w tym dziwnego?
Chodzi o "Descendants"? Fakt, powinno być "Cognates". Ale forma jest tożsama z prasłowiańską, wiec nie jest to jakimś wielkim przewinieniem w tym przypadku.
No ekhm, to trochę jakby powiedzieć, że słowiańskie są potomkami sanskrytu.
Przesadzasz.
Ja mam to zboczenie, że ufam SCSowi i nie lubię go podważać.
Myślę, że najwcześniejszy SCS można uznać za djalekt języka prasłowiańskiego. Co oczywiście nie zmienia faktu, że NIE JEST to przodek wszystkich języków słowiańskich, gdyż zaszły w nim procesa, które nie zaszły w innych językach (lub zaszły inaczej). Więc użycie słowa "descendants" jest tu błędem rzeczowym, oczywiście.
Jednak nigdy nie rozumiałem przeczulenia tego fora na tym punkcie. To tak częsty i oczywisty błąd, że wrzucanie go tutaj wieje sucharem. To nie jest ani śmieszne, ani ciekawostka, ani WTF. Więc następnym znajdź coś ciekawszego, Kocie. :P
...
Cytat: Dynozaur w Grudzień 01, 2011, 17:42:12
Cytat: Fēlēs w Grudzień 01, 2011, 17:37:54
Hah. (http://en.wiktionary.org/wiki/%D1%81%D1%8A%D0%BD%D1%8A#Old_Church_Slavonic)
Co w tym dziwnego?
Chodzi o "Descendants"? Fakt, powinno być "Cognates". Ale forma jest tożsama z prasłowiańską, wiec nie jest to jakimś wielkim przewinieniem w tym przypadku.
>Ucrainian:
Cytat: chorwacja
hehe, no to podaj przykłady, jestem ciekawa o co chodzi :P
Jak wrócę do domu, to porobię zdjęcia albo poskanuję i wrzucę ;-). Ale to pewnie dopiero na święta.
Heh. Zauważyłem na jednej stronie obok siebie jako zakaldki takie cóś:
Русский реп
Зарубежный рэп
Cytat: Silmethúlë w Grudzień 06, 2011, 13:02:13
Cytat: chorwacja
hehe, no to podaj przykłady, jestem ciekawa o co chodzi :P
Jak wrócę do domu, to porobię zdjęcia albo poskanuję i wrzucę ;-). Ale to pewnie dopiero na święta.
Cholera, czemu mi nikt nie przypomniał? Zapomniałem skanów porobić... nic to, jak następnym razem do chaty pojadę, to może nie zapomnę :P
no nie martw się, nie ucieknie :=
Chyba nie tylko ja mam zamiłowanie do turpistycznych transkrypcyj rosyjskiego (http://img267.imageshack.us/img267/7516/tzoyloetzschyypyewyetz.png)...
Jermańskawo czy mi się tylko wydaje?
Jakie znacie idiotyczne teore lingwistyczne? Tak czytając dyskusję o mazurzeniu przypomniała mi się hipoteza Baudoine de Courtenay, jakoby mazurzenie w poskim powstało pod wpływem ugrofińskim, i postanowiłem takie perełki zebrać.
A, i oczywiście o praindoeuropejskich australopitekach nie można zapomnieć.
Cytat: spitygniew w Styczeń 10, 2012, 20:34:53
Jakie znacie idiotyczne teore lingwistyczne?
http://www.conlanger.fora.pl/lingwistyka,5/u-mnie-jest-pytanie,2092.html (http://www.conlanger.fora.pl/lingwistyka,5/u-mnie-jest-pytanie,2092.html)
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 10, 2012, 21:14:34
Cytat: spitygniew w Styczeń 10, 2012, 20:34:53
Jakie znacie idiotyczne teore lingwistyczne?
http://www.conlanger.fora.pl/lingwistyka,5/u-mnie-jest-pytanie,2092.html (http://www.conlanger.fora.pl/lingwistyka,5/u-mnie-jest-pytanie,2092.html)
heh, pomyślałem, że mnie baszujesz za upatrywanie w tym wpływów ugrofińskich. ;)
ja kiedyś usłyszałem, że polskie nazwy miesięcy są sprawką komunistów*. podobnie jak "niedziela".
* ale w takim razie wrzesień powinien się nazywać młocieniem, prawda?
Cytat: varpho w Styczeń 10, 2012, 23:21:11
ja kiedyś usłyszałem, że polskie nazwy miesięcy są sprawką komunistów*. podobnie jak "niedziela".
A czy to nie też Podpłomykow?...
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Teletext_of_tvcenter.jpg
Niektóre linie wyglądają tak swojsko. :-P
Cytat: spitygniew w Styczeń 11, 2012, 08:42:31A czy to nie też Podpłomykow?...
Nie, nie Potpuomykov. Ktoś inny to przytoczył.
Ja za to słyszałem kiedyś (i to od nauczyciela) teorję, że "dzień dobry" zostało wprowadzone przez komunistów, aby wyrugować "szczęść Boże". Ale nigdy mu w to za mocno nie wierzyłem...
Cytat: Dynozaur w Styczeń 13, 2012, 22:24:20
Ja za to słyszałem kiedyś (i to od nauczyciela) teorję, że "dzień dobry" zostało wprowadzone przez komunistów, aby wyrugować "szczęść Boże". Ale nigdy mu w to za mocno nie wierzyłem...
Cześć pochodzi od "szczęść Boże"?
Cytat: chorwacja w Styczeń 13, 2012, 22:36:48Cześć pochodzi od "szczęść Boże"?
Nie, cześć to zwykły rzeczownik.
To samo co chwała, sława. Oddawać komuś cześć = sławić kogoś.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 13, 2012, 22:38:28
Cytat: chorwacja w Styczeń 13, 2012, 22:36:48Cześć pochodzi od "szczęść Boże"?
Nie, cześć to zwykły rzeczownik.
To samo co chwała, sława. Oddawać komuś cześć = sławić kogoś.
Okey. W nowomowie Yu zawsze używano "Zdravo". Skąd to - "Zdravo budi?" Zdravstuj? Jakoś omijają rozmowy na ten temat na terenach skąd pochodzę.
To chyba ogólnoeuropejska rzecz, pozdrawianie się - Salut, Heil it.d.
CytatOkey. W nowomowie Yu zawsze używano "Zdravo". Skąd to - "Zdravo budi?" Zdravstuj? Jakoś omijają rozmowy na ten temat na terenach skąd pochodzę.
Myślisz, że to faktycznie nowomowa? Mnie się zdaje, że może być to całkiem naturalne, tak jak naturalne i popularne są toasty w rodzaju "da smo živi i zdravi". Chyba że co było tym "prawomyślnym" chorwackim albo serbskim odpowiednikiem "Szczęść Boże"?
Czy słyszeliście o takim duńskim językotwórcy - Janie Van Stinbergenie? (http://www.plovdivmedia.com/22230.html)
Niemiec, Szwed, Duńczyk... jeden pluder :P.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 13, 2012, 23:41:18
Czy słyszeliście o takim duńskim językotwórcy - Janie Van Stinbergenie? (http://www.plovdivmedia.com/22230.html)
No proszę, widzę że on ma nie tylko klony w IB, ale i w realnym świecie...
Czyżby to szujodruhowie Dutch i datski?
No właśnie, skąd się ci "Datczanie" wzięli.
Chyba nie z angielskiego...
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 13, 2012, 22:59:31
CytatOkey. W nowomowie Yu zawsze używano "Zdravo". Skąd to - "Zdravo budi?" Zdravstuj? Jakoś omijają rozmowy na ten temat na terenach skąd pochodzę.
Myślisz, że to faktycznie nowomowa? Mnie się zdaje, że może być to całkiem naturalne, tak jak naturalne i popularne są toasty w rodzaju "da smo živi i zdravi". Chyba że co było tym "prawomyślnym" chorwackim albo serbskim odpowiednikiem "Szczęść Boże"?
Myślę, że to jest tylko nowomowa. Dzisiaj kiedy ktoś tak pozdrawia w Ch to się najpierw wiąże z komuną ( jeśli chodzi o ch. teren). Ale normalnie tak się pozdrawiają nasi sąsiedzi, to fakt. A mnie się to wiąże z "Zdravo budi Marijo" - no chrześciańskie. A na toasty jest "Živili"!
Apropos pozdrowienia - jeden profesor powiedział, że ch. "Bok" to jakiś niemiecki kalk, żadne ubezdźwięczenie "Bog".
A skąd polski "cześć"?
Zapewne od oddawania czci. A dlaczego "bok" miałoby być germanizmem?
Cytat: Fēlēs w Styczeń 14, 2012, 23:54:38
Zapewne od oddawania czci. A dlaczego "bok" miałoby być germanizmem?
Powiedział, że w jakimś chyba austryjackim dialekcie coś podobnego jest, a Zg był pod wielkim wpływem całej tej kultury.
CytatPowiedział, że w jakimś chyba austryjackim dialekcie coś podobnego jest, a Zg był pod wielkim wpływem całej tej kultury.
Ponieważ Austriacy raczej nie byli satanistami i swojego boga Bockiem-kozłem nie nazywali, świadczy to chyba nie o tym, że oni zgermanizowali Chorwatów, ale że to użytkownicy germańskich dialektów zostali coniebądź zeslawizowani i przyjęli słowiański teonim «bogŭ» ;).
Ubezdźwięcznienie wygłosowe w chorwackim albo serbskim jest rzadkim zjawiskiem?
CytatZapewne od oddawania czci.
Ale ciekawe, kiedy to się zaczęło szerzyć. Bywały przecie ongi jakieś "serwusy" nie "serwusy".
Cytat: Towarzysz Mauzer
Ponieważ Austriacy raczej nie byli satanistami i swojego boga Bockiem-kozłem nie nazywali, świadczy to chyba nie o tym, że oni zgermanizowali Chorwatów, ale że to użytkownicy germańskich dialektów zostali coniebądź zeslawizowani i przyjęli słowiański teonim «bogŭ» ;).
Ubezdźwięcznienie wygłosowe w chorwackim albo serbskim jest rzadkim zjawiskiem?
Nie jest rzadkim wcale. Ale nigdy nie występuje na końcu wyrazu jak w polskim / mówię o sztokawskim/. Czakawski ma "Boh".
Czekojęzyki (http://en.wikipedia.org/wiki/Choco_languages)?
Na pewno niektórzy językoznawcy lubią (w) Choco...
I tak powstał Chocapic.
Cytat: Fēlēs w Styczeń 15, 2012, 17:11:39
I tak powstał Chocapic.
hem apropos Chocapica...kiedyś mnie zdenerwowało opakowanie... proszę zobaczyć pierwszy i drugi rząd.
Czeski i słowacki? :D
Cytat: Mcisław Ruthenia w Styczeń 15, 2012, 17:50:17
Czeski i słowacki? :D
Chorwacki i serbski ;-D Zanim zaczniesz jeść, musisz dwa razy to samo przeczytać.
EDIT : jest tam różnica "ukus" / "okus" = taste :I
[...........]
Cytat: Ghoster w Styczeń 15, 2012, 18:09:47
Widocznie różnica między "okus" a "ukus" jest bardzo ważna. :C
Nu, zauważyłam dopiero teraz. W ch. okus - taste ( only food) ; ukus ( taste for sth- fashion ). Tak czy tak, wygląda nieekonomicznie.
Cytat: patka chorwatka w Styczeń 14, 2012, 23:21:36
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 13, 2012, 22:59:31
CytatOkey. W nowomowie Yu zawsze używano "Zdravo". Skąd to - "Zdravo budi?" Zdravstuj? Jakoś omijają rozmowy na ten temat na terenach skąd pochodzę.
Myślisz, że to faktycznie nowomowa? Mnie się zdaje, że może być to całkiem naturalne, tak jak naturalne i popularne są toasty w rodzaju "da smo živi i zdravi". Chyba że co było tym "prawomyślnym" chorwackim albo serbskim odpowiednikiem "Szczęść Boże"?
Myślę, że to jest tylko nowomowa. Dzisiaj kiedy ktoś tak pozdrawia w Ch to się najpierw wiąże z komuną ( jeśli chodzi o ch. teren). Ale normalnie tak się pozdrawiają nasi sąsiedzi, to fakt. A mnie się to wiąże z "Zdravo budi Marijo" - no chrześciańskie. A na toasty jest "Živili"!
Apropos pozdrowienia - jeden profesor powiedział, że ch. "Bok" to jakiś niemiecki kalk, żadne ubezdźwięczenie "Bog".
Może efekt tabu, jak angielskie
gosh.
CytatWidocznie różnica między "okus" a "ukus" jest bardzo ważna. :C
Wystarczająca do wojen i krwawych prześladowań, podobnie jak żegnanie się dwoma vs trzema palcami, filioque, spory który pociotek Mahometa miał większego, i
lub czasopisma.
CytatZapewne od oddawania czci.
http://www.youtube.com/watch?v=9EfdiKz-z8U
Cytat: pittmirg w Styczeń 15, 2012, 18:22:47
Wystarczająca do wojen i krwawych prześladowań, podobnie jak żegnanie się dwoma vs trzema palcami, spójnik -que vs jego brak, spory który pociotek Mahometa miał większego, i lub czasopisma.
Wyraz,
ukus vs
okus chyba nie spowodował żadnej wojny, ich kwestia być może. Ten przykład jest tylko moje prywatnie zainteresowanie się opakowaniami, tutaj jakoś wygląda nieładnie i całkiem niepotrzebnie. Na innych tam opakowań, no tak, bo nie rozumie się składników, ale tutaj jest reklamą i - nie podoba się.
Też lubię czytać napisy na opakowaniach...
To chyba takie ogólne zboczenie językoznawców.
Ja kiedyś próbowałem się nauczyć Braille'a na podstawie napisów wytłoczonych na pudełkach od leków, trochę liter rozszyfrowałem.
Cytat: pittmirg w Styczeń 15, 2012, 18:40:35
Ja kiedyś próbowałem się nauczyć Braille'a na podstawie napisów wytłoczonych na pudełkach od leków, trochę liter rozszyfrowałem.
Mam trochę doświadczeń z tym językiem, mnie się wydaje, że najważniejsze jest ćwiczenie na co dzień -dotykanie, dotykanie i znów to samo. Najtrudniejsze dla mnie w większych zdaniach jest znaleźć koniec jednego słowa i początek drugiego. Na końcu zgubię się.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 15, 2012, 18:33:52
Też lubię czytać napisy na opakowaniach...
To chyba takie ogólne zboczenie językoznawców.
Jeśli nauka to zboczenie. :)
Pamiętam, jak kiedyś (kilka lat temu może, zanim zacząłem interesować się językami na poważnie) zobaczyłem gdzieś na opakowaniu napis po kaszubsku, i to mnie zaintrygowało. :-)
Po kaszubsku? Na opakowaniu?
(http://c.wrzuta.pl/wi8942/5a598e4e0011ee5e4d766043/mozg_rozjebany)
Chyba jakichś paluszków albo czegoś w ten deseń. I z oznaczeniem KSH albo CSH.
Hmmm... a może na pudełku tabaki?
[...........]
Cytat: pittmirg w Styczeń 15, 2012, 18:22:47
Może efekt tabu, jak angielskie gosh.
Albo polskie "jak babcię kocham" zamiast "jak Boga kocham". (true story)
Cytat: Dynozaur w Styczeń 15, 2012, 20:16:26
Po kaszubsku? Na opakowaniu?
Obawiam się politycznie poprawnego śląskiego...
Albo nie, komiczność tego wszystko mi przysłoni.
I dlaczego na tych płatkach napis serbski jest w łacince? Na instrukcji z IKEI też coś takiego znalazłem.
Cytat: spitygniew w Styczeń 16, 2012, 10:13:27
I dlaczego na tych płatkach napis serbski jest w łacince? Na instrukcji z IKEI też coś takiego znalazłem.
bo łacinka stanowi jeden z dwóch oficjalnych zapisów serbskiego?
Cytat: spitygniew w Styczeń 16, 2012, 10:13:27
Cytat: pittmirg w Styczeń 15, 2012, 18:22:47
Może efekt tabu, jak angielskie gosh.
Albo polskie "jak babcię kocham" zamiast "jak Boga kocham". (true story)
Rany kota. Sacre bleu.
Cytat: pittmirg w Styczeń 16, 2012, 17:45:48
Cytat: spitygniew w Styczeń 16, 2012, 10:13:27
Cytat: pittmirg w Styczeń 15, 2012, 18:22:47
Może efekt tabu, jak angielskie gosh.
Albo polskie "jak babcię kocham" zamiast "jak Boga kocham". (true story)
Rany kota. Sacre bleu.
Ja tam słyszałem o "O jeju".
Liczba zerowa? W łotewskim? Ja o czymś nie wiem? (http://pl.wikipedia.org/wiki/Liczba_zerowa)
Cytat: Dynozaur w Styczeń 17, 2012, 19:15:21
Liczba zerowa? W łotewskim? Ja o czymś nie wiem? (http://pl.wikipedia.org/wiki/Liczba_zerowa)
Przecież to jest hoax, jak wpiszesz w guglach "nullar number" wychodzi ci tylko mój stary temat na ZBB gdzie się o to pytałem. (Na angielskiej Wikipedii nie idzie sprawdzić z powodu protestu, ale Wikisłownik wyraźnie twierdzi, że coś takiego nie istnieje.)
Cytat: spitygniew w Styczeń 18, 2012, 12:01:11Przecież to jest hoax, jak wpiszesz w guglach "nullar number" wychodzi ci tylko mój stary temat na ZBB gdzie się o to pytałem. (Na angielskiej Wikipedii nie idzie sprawdzić z powodu protestu, ale Wikisłownik wyraźnie twierdzi, że coś takiego nie istnieje.)
Da się sprawdzić, tylko trzeba mieć refleks. :P
W ogóle, dlaczego oni protestują przeciwko cipom (czy coś takiego)? Jimbo Wales jest gejem?
Z Wiki można korzystać, trzeba tylko albo zatrzymać ładowanie, gdy tylko pojawi się strona, albo (prościej) wyłączyć sobie obsługę Javy.
Nie cipa, a PIPA. Czyli Protect IP Act. Bardziej jednak chodzi o SOPA, czyli Stop Online Piracy Act, a tego chyba tłumaczyć nie muszę ;)
Więc dużo ludu, pozamykało swoje strony, blogi etc. na znak protestu. Użytkownicy Wordpress dostali miłą informację, ang. google i wikipedia także pozamykali na jakiś czas swoje strony, stronę mojangu i wiele innych. Taka dziwna akcja :D Nagle zaczęło im to przeszkadzać, gdy żadne dziecko nie kupuje już gier, a ściąga nielegalnie je na iPoda ;d
Cytat: Noqa w Styczeń 18, 2012, 18:18:06
Z Wiki można korzystać, trzeba tylko albo zatrzymać ładowanie, gdy tylko pojawi się strona, albo (prościej) wyłączyć sobie obsługę Javy.
Nie Javy, tylko JavaSciriptu. To są różne rzeczy, wspólne mają tylko pierwsze cztery znaki nazwy ;-)
Cytat: keats w Styczeń 18, 2012, 18:23:16Nie cipa, a PIPA.
Sorry, nie rozróżniam tych dwu rzeczy. Ale zgaduję, że ty lepiej znasz się na anatomji kobiecej...
Na jutro mam egzamin i potrzebuje wiki! Dobrze, że polska wiki jest aktywna :)
Mnie się jakoś normalnie wyświetla. Ale to pewnie przez to, że neta mam słabego.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 18, 2012, 18:36:11
Cytat: keats w Styczeń 18, 2012, 18:23:16Nie cipa, a PIPA.
Sorry, nie rozróżniam tych dwu rzeczy. Ale zgaduję, że ty lepiej znasz się na anatomji kobiecej...
Jestem w tym mistrzem, tak, mam 13 lat :D
Cytat: Brücknerbiedroń w Krakowskiem 'nygus'
HEHEHELMANS!
Zagadka: czego przykładem jest poniżej podane zdanie, co ono oznacza, i jaka jest narodowość jego autora?
Do u know how many at us such in [country]?
Coś na wschód od Polski?
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 19, 2012, 22:25:40
Zagadka: czego przykładem jest poniżej podane zdanie, co ono oznacza, i jaka jest narodowość jego autora?
Do u know how many at us such in [country]?
taki international english - Such - kind ? Do czego ten "such"?
Cytat: Dynozaur w Styczeń 18, 2012, 18:36:11
Cytat: keats w Styczeń 18, 2012, 18:23:16Nie cipa, a PIPA.
Sorry, nie rozróżniam tych dwu rzeczy. Ale zgaduję, że ty lepiej znasz się na anatomji kobiecej...
No zawsze się zdarzi że różne tam skróty wyglądają śmiesznie. Mój chłopak ma takie nazwisko, że w Stanach chyba nie przestaliby się śmiać. Lubią egzotyzm skrótów, chyba ich to w jaki sposób bardzo bawi.Więc PIPA jest okey. Dla mnie IFLA brzmi jako chorwacka KIFLA, chorwacka ČIPKA jest naszym unikatem... więc...
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 19, 2012, 22:25:40
Do u know how many at us such in [country]?
"Wiesz ilu u nas takich w kraju?".
Cytat: spitygniew w Styczeń 20, 2012, 12:16:57
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 19, 2012, 22:25:40
Do u know how many at us such in [country]?
"Wiesz ilu u nas takich w kraju?".
Prawie dobrze, "ile" (chodziło o Łady Samary po wiejskim tiuningu).
Cytat: Bruecknerpor. francuskie cretin "kretyn" (z christianus)
HEHEHEHELL YES!
Wzruszyło mnie to (http://kwejk.pl/obrazek/719324/smok.html)
Dziś znów się dowiedziałem, że słowo "Kościół" pochodzi od gr. "ekklesia"... :-[
xD
Kiedyś czytałem taki fajny tekst, etymologie, znaczenie, wystepowanie słowa "kościół", różne języki...
Później znalazłem autroa: Jan Paweł II :D
Zdziwko ^.^
(i było fajnie zrobione, nie tak że "słowo "Kościół" pochodzi od gr. "ekklesia"")
A ja raz na lekcji rosyjskiego wywołałem zdziwienie mówiąc, że idę w церковь, bo wydawało mi się, że jest to ogólny termin (rozróżnienie kościół/cerkiew/zbór jest takie polaczkowate). Oczywiście, zostałem poprawiony na костёлъ (który jest polonizmem).
Swoją drogą, czy w jakichś bardzo starych zabytkach języka polskiego nie jest używane słowo "cerkiew" w znaczeniu "kościół (także katolicki)"? Wydaje mi się, że tak. Oczywiście, że tak. (http://etymologia.org/wiki/S%C5%82ownik+etymologiczny/cerkiew)
O, ja dziś (!) dla odmiany zostałem poprawiony, że u Beogradu nema najbolje crkve na celom svetu, bo jest gdzieś w Nigerii. Zresztą костёлъ też nie jest ogólnorosyjskim określeniem na świątynię katolicką, więc miałeś prawo powiedzieć церковь, prawda? Z drugiej strony, to całkiem ciekawe i miłe, że mamy równorzędne słowa na chramy różnych wyznań i żadne z nich nie jest nacechowane - tyle że niekoniecznie należy to projektować na inne mowy.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 23, 2012, 22:54:50Zresztą костёлъ też nie jest ogólnorosyjskim określeniem na świątynię katolicką, więc miałeś prawo powiedzieć церковь, prawda?
No właśnie, przed chwilą się dowiedziałem, że ten костёлъ dotyczy tylko polskich kościołów katolickich, co wydaje mi się bardzo... dziwne.
A ксёндзъ to już przegięcie.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 23, 2012, 22:48:44
(rozróżnienie kościół/cerkiew/zbór jest takie polaczkowate).
i niepoprawne, przynajmniej z punktu widzenia większości protestantów [w tej liczbie i mnie].
bo zbór to po prostu ogół zborowników, a nie budynek! budynek to kościół / kaplica.
nikt z moich znajomych współwyznawców nie używa wyrazu "zbór".
to jest wyraz nacechowany i to nacechowany negatywnie!
natomiast fajne rozróżnienie ma czeski i węgierski - inne słowo na instytucję i inne słowo na budynek. nie trzeba się do dużych liter uciekać.
a jeszcze co do cerkwi - to ma jeszcze taką zaletę, że jest zgodne rodzajowo z oryginalną grecką eklezją, więc te wszystkie obrazy oblubienicy przestałyby brzmieć dziwnie.
Cytat: varpho w Styczeń 23, 2012, 22:59:03natomiast fajne rozróżnienie ma czeski i węgierski - inne słowo na instytucję i inne słowo na budynek. nie trzeba się do dużych liter uciekać.
Heh, dobrze, że u nas takiego rozróżnienia nie ma, bo to byłaby już przesada. Inne słowo na budynek katolicki, instytucję katolicką, budynek prawosławny, instytucję prawosławną it.d.
Chociaż mnie też trochę denerwuje używanie słowa "Kościół" w odniesieniu do instytucji (co de facto wyłącza z "Kościoła" zbiorowość wiernych, czyli prawdziwy Kościół). Ale myślę, że lepsze to niż obraźliwy "kler".
Tak, o rodzaju żeńskim ("w większości języków") i oblubienicy też była mowa.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 23, 2012, 23:05:45
Heh, dobrze, że u nas takiego rozróżnienia nie ma, bo to byłaby już przesada. Inne słowo na budynek katolicki, instytucję katolicką, budynek prawosławny, instytucję prawosławną it.d.
ale nikt nie mówi o tym, żeby różnicować te nazwy względem wyznań.
poza tym w Polsce poniekąd to ma zastosowanie, ale tylko w przypadku prawosławia i niejako odwrotnie względem naszych południowych sąsiadów [gdzie
církev to Kościół, a
kostol - kościół].
bo jest Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny i są poszczególne cerkwie prawosławne [i tu - o ile wiem - nie ma to żadnego wydźwięku pejoratywnego], ale to ma o tyle sens, że wschodnia architektura sakralna różni się dość znacznie od zachodniej. natomiast w przypadku kościołów protestanckich i katolickich, przynajmniej z zewnątrz, takiej wyrazistej różnicy nie ma.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 23, 2012, 23:05:45
Chociaż mnie też trochę denerwuje używanie słowa "Kościół" w odniesieniu do instytucji (co de facto wyłącza z "Kościoła" zbiorowość wiernych, czyli prawdziwy Kościół). Ale myślę, że lepsze to niż obraźliwy "kler".
a nie można po prostu "duchowieństwo"?
Cytat
A ксёндзъ to już przegięcie.
Niech żyje "święszczennik" :D
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 23, 2012, 22:54:50
O, ja dziś (!) dla odmiany zostałem poprawiony, że u Beogradu nema najbolje crkve na celom svetu, bo jest gdzieś w Nigerii.
Dokładniej w Wybrzeżu Kości Słoniowej.
CytatA ксёндзъ to już przegięcie.
Niby czemu?
To tak jak nazwa miejscowości, gdzie niegdyś polscy zesłańcy mieszkali (i w sumie oni ją wybudowali): Нендза
Cytat: varpho w Styczeń 23, 2012, 22:59:03
Cytat: Dynozaur w Styczeń 23, 2012, 22:48:44
(rozróżnienie kościół/cerkiew/zbór jest takie polaczkowate).
i niepoprawne, przynajmniej z punktu widzenia większości protestantów [w tej liczbie i mnie].
bo zbór to po prostu ogół zborowników, a nie budynek! budynek to kościół / kaplica.
nikt z moich znajomych współwyznawców nie używa wyrazu "zbór".
to jest wyraz nacechowany i to nacechowany negatywnie!
Zastanawiam się, jak to jest, że dla mnie przez całe życie to i "pop" to były perfekcyjnie neutralne wyrazy... Czyżby każdy krystowierca w Polsce chciał się podszyć pod polokoktolika?
Cytat: pittmirg w Styczeń 24, 2012, 20:09:19
Zastanawiam się, jak to jest, że dla mnie przez całe życie to i "pop" to były perfekcyjnie neutralne wyrazy... Czyżby każdy krystowierca w Polsce chciał się podszyć pod polokoktolika?
Nie zapominaj, że w Polsce mniejszości mają często tendencję do uprawiania butthurtzu, jeżeli się ich nazwie powszechnie przyjętym wyrazem, który co prawda jest neutralny, ale w jakiś sposób podkreśla ich odmienność od większości... To tak, jak Murzyni się obruszają, jak się ich nazwie Murzynami.
Chyba jedyni, co się nie obruszają, to Żydzi, ale oni są znani z wielkiego dystansu do samych siebie...
CytatZastanawiam się, jak to jest, że dla mnie przez całe życie to i "pop" to były perfekcyjnie neutralne wyrazy... Czyżby każdy krystowierca w Polsce chciał się podszyć pod polokoktolika?
CytatNie zapominaj, że w Polsce mniejszości mają często tendencję do uprawiania butthurtzu, jeżeli się ich nazwie powszechnie przyjętym wyrazem, który co prawda jest neutralny, ale w jakiś sposób podkreśla ich odmienność od większości... To tak, jak Murzyni się obruszają, jak się ich nazwie Murzynami.
To! To!
Z innej beczki, najśmieszniej jest, gdy każdy kolejny wyraz określający daną grupę staje się pejoratywny.
Ano. Ten "syndrom Murzyna" to strasznie wnerwiająca rzecz. I urosło do komicznych rozmiarów, zwłaszcza w "cywilizowanych" Ameryce i Jewropie.
Ale to samo się dzieje z etnonimami, czyż nie?
Cyganie to już nie Cyganie, skądże! Teraz to Romowie, bo jak wiadomo - oni założyli Rzym!
Ostjacy i Wogulowie? Skądże! Teraz to Khanciarze i Masoni!
I nawet Hotentoci już nie są Hotentotami, no bo kurwa bez przesady. Teraz to KhoiKhoi, co chyba należy czytać jako "chuj-chuj".
No i nareszcie, nie ma już Aryjczyków, bo jakiś malarz pokojowy z Austrji przedawkował środek owadobójczy...
Kurwa mać!
Cytat: pittmirg w Styczeń 24, 2012, 20:09:19
Zastanawiam się, jak to jest, że dla mnie przez całe życie to i "pop" to były perfekcyjnie neutralne wyrazy...
może po prostu się nad tym nie zastanawiałeś?
co do "popa", to tutaj pejoratywność przyszła z czasem, w wyniku komunistycznej propagandy. osobiście wolę "popa" od infantylnego "batiuszki", tak czy siak używam po prostu wyrazu "ksiądz", bez względu na to, czy duchowny jest rzymskokatolicki, polskokatolicki, mariawicki, prawosławny czy ewangelicki.
co do "zboru", to nie tyle chodzi tu o pejoratywność [chociaż często wyraz ten jest używany dla uwydatnienia jakiejś rzekomej różnicy w stopniu prawdziwości Kościołów innych niż rzymskokatolicki], co po prostu o błędność [bo zbór to ludzie, nie budynek]. oczywiście znaczenia wyrazów się zmieniają, ale nie widzę powodu, aby stosować różne wyrazy na określenie budynków, które wyglądają bardzo podobnie.
a teraz zagadka: jak niby nazwać budynek sakralny używany obecnie przez Kościół rzymskokatolicki, który jednak przed wojną należał np. do Kościoła ewangelickiego? [większość Mazur, parę większych kościołów Łodzi itd., itp.]
Cytat: pittmirg w Styczeń 24, 2012, 20:09:19
Czyżby każdy krystowierca w Polsce chciał się podszyć pod polokoktolika?
heh, kiedyś kolega umieścił u siebie na stronie ankietę o wyznanie i okazało się, że większość odwiedzających to wierni Kościoła polskokatolickiego. :D
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 24, 2012, 21:09:43
Nie zapominaj, że w Polsce mniejszości mają często tendencję do uprawiania butthurtzu, jeżeli się ich nazwie powszechnie przyjętym wyrazem, który co prawda jest neutralny, ale w jakiś sposób podkreśla ich odmienność od większości...
tu nie chodzi o podkreślanie odmienności od większości, tylko o to, że ta większość zdaje się rezerwować dla siebie określenia ogólnochrześcijańskie i potem ma problemy z nazywaniem rzeczywistości.
ale w sumie mniejszym złem jest "zbór", niż np. równie często spotykana "świątynia", lepszy "pastor" od "kapłana" i lepszy "odłam" od "religii"...
a tak w ogóle, to religioznawstwo do szkół!!!
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 24, 2012, 21:09:43
Chyba jedyni, co się nie obruszają, to Żydzi, ale oni są znani z wielkiego dystansu do samych siebie...
no ale litości... przecież dla żydów obraźliwe byłoby nazywanie ich określeniami chrześcijańskimi, bo żydzi nie są chrześcijanami...
Cytata teraz zagadka: jak niby nazwać budynek sakralny używany obecnie przez Kościół rzymskokatolicki, który jednak przed wojną należał np. do Kościoła ewangelickiego? [większość Mazur, parę większych kościołów Łodzi itd., itp.]
+ jeden w Złotowie, tymczasowo stanowiący siedzibę dla parafii z drugiej części miasta - zanim tam nie wybudowano kolejnego kościoła.
Cytat: varpho w Styczeń 24, 2012, 23:29:53
a tak w ogóle, to religioznawstwo do szkół!!!
I wiedza o krasnalach!
Cytat: lehoslav w Styczeń 25, 2012, 01:14:41
Cytat: varpho w Styczeń 24, 2012, 23:29:53
a tak w ogóle, to religioznawstwo do szkół!!!
I wiedza o krasnalach!
podpada pod religioznawstwo, więc czemu nie. :>
Cytat: varpho w Styczeń 24, 2012, 23:29:53
Cytat: pittmirg w Styczeń 24, 2012, 20:09:19
Zastanawiam się, jak to jest, że dla mnie przez całe życie to i "pop" to były perfekcyjnie neutralne wyrazy...
może po prostu się nad tym nie zastanawiałeś?
Nic by mi to nie dało, bo nikt w moich okolicach tego nie używa w sensie pogardliwym, i założyłbym się, że tak generalnie jest przynajmniej w tych tradycyjnie wyznaniowo jednolitych, katolickich regionach Polski. Możliwe, że za mało obracam się w różnych ekumenicznych kręgach? :p
Cytat
co do "zboru", to nie tyle chodzi tu o pejoratywność [chociaż często wyraz ten jest używany dla uwydatnienia jakiejś rzekomej różnicy w stopniu prawdziwości Kościołów innych niż rzymskokatolicki], co po prostu o błędność [bo zbór to ludzie, nie budynek]. oczywiście znaczenia wyrazów się zmieniają, ale nie widzę powodu, aby stosować różne wyrazy na określenie budynków, które wyglądają bardzo podobnie.
To kiedy likwidujemy "cerkiew"?
Cytat
a teraz zagadka: jak niby nazwać budynek sakralny używany obecnie przez Kościół rzymskokatolicki, który jednak przed wojną należał np. do Kościoła ewangelickiego? [większość Mazur, parę większych kościołów Łodzi itd., itp.]
A jak byś nazwał Ayasofyę, kościołem czy meczetem?
Również dla mnie pop jest zupełnie neutralnym określeniem.
Cytat: pittmirg w Styczeń 25, 2012, 07:52:08
To kiedy likwidujemy "cerkiew"?
rety, przecież tłumaczyłem...
cerkiew i kościół to nazwy budynków.
cerkiew różni się od kościoła pod względem architektonicznym.
kościół katolicki od kościoła ewangelickiego nie różni się pod względem architektonicznym jakoś znacznie.
nie ma więc powodu, dla którego należałoby używać tu różnych określeń.
Cytat: pittmirg w Styczeń 25, 2012, 07:52:08
A jak byś nazwał Ayasofyę, kościołem czy meczetem?
muzeum. ;);)
Cytatrety, przecież tłumaczyłem...
cerkiew i kościół to nazwy budynków.
cerkiew różni się od kościoła pod względem architektonicznym.
kościół katolicki od kościoła ewangelickiego nie różni się pod względem architektonicznym jakoś znacznie.
nie ma więc powodu, dla którego należałoby używać tu różnych określeń.
No tak, ale nie idzie tu tylko o względy architektoniczne, ale ogólnofunkcjonalne - czyli różnicę grupy użytkującej budynek. Ponadto dochodzi do tego tendencja w języku polskim do nieróżnicowania nazwy budynku i nazwy grupy wyznaniowej (kościół, cerkiew). Ba, osobiście częściej słyszałem słowo «zbór» w odniesieniu do budynku niż wyznawców, ale może to już tylko kwestia nudnych jak flaki z olejem statystyk demograficznych naszego kraju.
Co do tej tendencji do nieróżnicowania nazw - nie jest ona oczywiście absolutna, patrz: meczet, synagoga - z drugiej strony, można by to próbować uzasadniać inną strukturą organizacyjną tych religij. Można by, ale nie wiem, czy to konieczne. Zwyczajne obecny, być może błędny, usus nie jest moim zdaniem ani językowo nieestetyczny, ani nie wynika z żadnych złych uprzedzeń.
Cytat: varpho w Styczeń 24, 2012, 23:29:53
co do "popa", to tutaj pejoratywność przyszła z czasem, w wyniku komunistycznej propagandy.
?!
varpho == Dynozaur, it's tró
Cytat
tu nie chodzi o podkreślanie odmienności od większości, tylko o to, że ta większość zdaje się rezerwować dla siebie określenia ogólnochrześcijańskie
A może to mniejszość próbuje udawać, że określenia specyficzne dla jednego wyznania są ,,ogólnochrześcijańskie"?
CytatCytatco do "popa", to tutaj pejoratywność przyszła z czasem, w wyniku komunistycznej propagandy.
?!
No, ja mam wrażenie, że to nie komunistyczna, tylko jezuicka, i nie propaganda, tylko działalność duszpasterska ;).
Z tym, że pejoratywizacja "popa" to już kwestja ostatnich lat, czyż nie?
Pop? zbór? cerkiew?
Pejoratywne?
Pierwsze słyszę.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 25, 2012, 13:30:38
No tak, ale nie idzie tu tylko o względy architektoniczne, ale ogólnofunkcjonalne - czyli różnicę grupy użytkującej budynek.
nie jestem całkowicie pewien, jak to wygląda w przypadku Kościołów ewangelikalnych, ale w przypadku Kościołów ewangelickich sami wyznawcy zawsze używają określenia "kościół" lub "kaplica" na nazwanie swoich budynków sakralnych. określenie "zbór" może się pojawić ewentualnie w jakimś kontekście historycznym.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 25, 2012, 13:30:38
Ponadto dochodzi do tego tendencja w języku polskim do nieróżnicowania nazwy budynku i nazwy grupy wyznaniowej (kościół, cerkiew). Ba, osobiście częściej słyszałem słowo «zbór» w odniesieniu do budynku niż wyznawców, ale może to już tylko kwestia nudnych jak flaki z olejem statystyk demograficznych naszego kraju.
no ja słowo "Zbór" kojarzę głównie ze śpiewnika jako określenie zgromadzonych w danym miejscu wiernych i oznaczenie śpiewanych przez nich fragmentów liturgii.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 25, 2012, 13:30:38
Co do tej tendencji do nieróżnicowania nazw - nie jest ona oczywiście absolutna, patrz: meczet, synagoga - z drugiej strony, można by to próbować uzasadniać inną strukturą organizacyjną tych religij.
a nie prościej po prostu zauważyć, że judaizm i islam to osobne religie, a Kościoły orientalne, prawosławie, katolicyzm i protestantyzm to różne wyznania w obrębie jednej religii?
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 25, 2012, 13:31:14
Cytat: varpho w Styczeń 24, 2012, 23:29:53
co do "popa", to tutaj pejoratywność przyszła z czasem, w wyniku komunistycznej propagandy.
?!
Cytat: cerkiew.pl
Słowo "pop" pochodzi od greckiego "papas" i znaczy po prostu "ojciec". Jednak dzięki propagandzie bolszewickiej nabrało znaczenia pejoratywnego i z tego powodu nie jest użuwane. W Rosji używa się zwrotu "otiec" lub "batiuszka".
http://www.cerkiew.pl/index.php?id=pr_odpowiedzi&faq=46
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 25, 2012, 13:31:14
varpho == Dynozaur, it's tró
miło mi, ale nie.
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 25, 2012, 13:31:14
A może to mniejszość próbuje udawać, że określenia specyficzne dla jednego wyznania są ,,ogólnochrześcijańskie"?
"kościół" jest określeniem specyficznie rzymskokatolickim? no weź mnie nie rozśmieszaj...
Cytat: Fēlēs w Styczeń 25, 2012, 14:17:13
Pop? zbór? cerkiew?
Pejoratywne?
Pierwsze słyszę.
pop - patrz wyżej.
zbór - wprawdzie nie jest wprost pejoratywne, ale po prostu nieodpowiednie [ludzie - budynek], ponadto bywa używane przez papieżników celem odmówienia protestantom chrześcijańskości.
cerkiew - nigdzie nie pisałem, że "cerkiew" jest obraźliwe. bo nie jest. a zastosowanie tego wyrazu ma sens, przynajmniej w Polsce czy ogólnie w kręgu kultur słowiańskich, gdzie występuje wyraźna różnica w architekturze odnośnych budynków.
Cytat: varpho w Styczeń 25, 2012, 15:52:30
Cytat: cerkiew.pl
Słowo "pop" pochodzi od greckiego "papas" i znaczy po prostu "ojciec". Jednak dzięki propagandzie bolszewickiej nabrało znaczenia pejoratywnego i z tego powodu nie jest użuwane. W Rosji używa się zwrotu "otiec" lub "batiuszka".
http://www.cerkiew.pl/index.php?id=pr_odpowiedzi&faq=46
Aha, czyli to nie ty sobie wszystko kojarzysz ze ,,złymi komunistami którzy chcieli niszczyć język", ale ktoś kogo cytujesz... przepraszam.
Cytat
"kościół" jest określeniem specyficznie rzymskokatolickim?
Dla Przeciętnego Polaka™, definicja kościoła to ,,świątynia katolicka", nie ,,dowolna świątynia chrześcijańska"...
Cytatponadto bywa używane przez papieżników
Varpho, wybacz, ale retoryka typu ,,ci źli papiści" raczej się nie mieści w ramach kulturalnej dyskusji na tym forum. Równie dobrze mogę ja powiedzieć, że to ,,bezbożni protestanccy heretycy próbują sobie zawłaszczyć określenie świętego katolickiego kościoła do swoich bezbożnych herezyj"...
Cytata nie prościej po prostu zauważyć, że judaizm i islam to osobne religie, a Kościoły orientalne, prawosławie, katolicyzm i protestantyzm to różne wyznania w obrębie jednej religii?
To prawda, ale w polskim językowym obrazie świata mogły pozostać ślady spustoszenia dokonanego przez jezuicko-kontrreformacyjną propagandę.
Cytathttp://www.cerkiew.pl/index.php?id=pr_odpowiedzi&faq=46
Ech, przydałoby się bardziej obiektywno-naukowe źródło. Brückner nic nas interesującego o losie tego słowa nie wspomina.
Myślę, że nie trzeba bardzo się oburzać na nieco nieetymologiczne poszerzenie znaczenia słowa "zbór", grecka "Εκκλησία" ma podobną historię za sobą.
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 25, 2012, 16:07:39
Aha, czyli to nie ty sobie wszystko kojarzysz ze ,,złymi komunistami którzy chcieli niszczyć język", ale ktoś kogo cytujesz... przepraszam.
proszę. ;)
akurat o niechęć do komunizmu to trudno mnie posądzić...
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 25, 2012, 16:07:39
Dla Przeciętnego Polaka™, definicja kościoła to ,,świątynia katolicka", nie ,,dowolna świątynia chrześcijańska"...
no.
a potem za tym idzie przekonanie, że chrześcijaństwo ogranicza się do rzymskiego katolicyzmu, w tvn-ie porównują prawosławne i chrześcijańskie zwyczaje świąteczne itd.
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 25, 2012, 16:07:39
Varpho, wybacz, ale retoryka typu ,,ci źli papiści" raczej się nie mieści w ramach kulturalnej dyskusji na tym forum. Równie dobrze mogę ja powiedzieć, że to ,,bezbożni protestanccy heretycy próbują sobie zawłaszczyć określenie świętego katolickiego kościoła do swoich bezbożnych herezyj"...
możesz. a ja po prostu lubię wyraz "papieżnik". :)
poza tym "protestant" i "papista" są wobec siebie symetryczne, podobnie jak "katolik" i "ewangelik".
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 25, 2012, 16:11:57
Myślę, że nie trzeba bardzo się oburzać na nieco nieetymologiczne poszerzenie znaczenia słowa "zbór", grecka "Εκκλησία" ma podobną historię za sobą.
oczywiście, zresztą w różnych tłumaczeniach Apokalipsy / Objawienia mamy albo aniołów zborów, albo aniołów kościołów.
ale chodzi tu przede wszystkim o tą funkcję sztucznego wyodrębniania protestanckich budynków sakralnych i pewne wywalanie poza nawias.
Cytatale chodzi tu przede wszystkim o tą funkcję sztucznego wyodrębniania protestanckich budynków sakralnych i pewne wywalanie poza nawias.
Wydaje mi się, że jest i złudnym zachłyśnięciem możliwością kształtowania językowego obrazu świata, i uproszczeniem tego faktu przekonanie, że nazwy fenomenów same w sobie są niebezpieczne czy krzywdzące. Tymczasem istota problemu tkwi w języku opisu. Dla mnie, przykładowo, wyłuszczenie pewnej grupy obiektów słowem "zbór" nie wieszczy istnienia jakiejś groźnej inności, którą należy zwalczać, ale wskazuje na coś ciekawszego, bo rzadkiego. Gleichschaltung to ogólnie niezbyt dobry sposób likwidacji napięć, rzecz w stosunku do innego, który wyraża się najbardziej właśnie w języku opisu, nie zaś w samym nominowaniu.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 25, 2012, 16:29:54Dla mnie, przykładowo, wyłuszczenie pewnej grupy obiektów słowem "zbór" nie wieszczy istnienia jakiejś groźnej inności, którą należy zwalczać, ale wskazuje na coś ciekawszego, bo rzadkiego.
ogólnie OK, rozumiem, tyle że ja nie chcę zabiegać o jakieś zainteresowanie ani nie obawiam się zwalczania. chodzi mi tylko o nieadekwatność określenia "zbór" i o wspomnianą sugestię, że protestantyzm jest czymś zasadniczo odmiennym od katolicyzmu, reprezentującego ogół chrześcijaństwa.
to jest wręcz tworzenie jakiejś sztucznej egzotyki, co jest trochę dziwne, zważywszy naszą historię.
kiedy pierwszy raz usłyszałem słowo "zbór" we współczesnym kontekście i w znaczeniu "kościół", to się mocno zdziwiłem, wcześniej nigdy go użytego w ten sposób od nikogo bezpośrednio zainteresowanego nie słyszałem, myślałem, że to było odosobnione, ale jak widać - nie.
a co do samego słowa "zbór" to nawet mi się podoba ze względu na swoją rodzimość i krótkość. :) swoją drogą można by ten wątek przenieść do wojen, a ja się tymczasem zajmę wzbogacaniem wysokopolskiego o nazwy wyznań. ;)
Pomijając kwestje religijne.
(http://www.andrewcusack.com/net/wp-content/uploads/nogerma2.jpg)
Uch, widać, że robił to jakiś kompletny dyletant. Nazwy kompletnie niezgodne z prawdziwymi historycznymi nazwami miast we wzchodnich Niemczech, nawet Wrocław jest źle napisany.
"Rosztów" -> Roztok
"Szweryn" -> Zwierzyn
"Berolińsk" (lol, brzmi sowiecko) -> Bralin (chociaż to niepewna nazwa)
"Brennabor" -> Branibór
"Magedbork" -> Dziewin
Lipsk okej, bo funkcjonuje jako egzonim.
Drezno okej, ale gdyby znalazło się w granicach Polski, wartałoby przywrócić historyczną słowiańską nazwę, która po polsku brzmiałaby chyba Drzężdżany.
"Chemnica" -> Kamienica
"Gerabród" (Erfurt) - tu jestem skłonny autorowi dać mały punkt, bo -furt > -bród ma sens, i tak właśnie robią Łużyczanie. Z tym, że Gera- kompletnie nie trafione. Po łużycku jest Jarobród, i taką nazwę przyjąłbym w języku polskim.
W inne nazwy się nawet nie wgłębiam, bo są tak samo bezsensowne jak te niby-polskie.
Cytat"Brennabor" -> Branibór
To też niepewne :(
Cytat"Chemnica" -> Kamienica
Marksica!
Cytat
"Berolińsk" (lol, brzmi sowiecko) -> Bralin (chociaż to niepewna nazwa)
A ja bym nazwał Kopanica :D
Cytat: Dynozaur w Styczeń 25, 2012, 23:17:49
"Berolińsk" (lol, brzmi sowiecko) -> Bralin (chociaż to niepewna nazwa)
W dolnołużyckim jest Barliń, ale to chyba jakiś neologizm, bo tamtejsi Słowianie ulegli germanizacji zanim to miasto uzyskało jakiekolwiek znacznie...
Cytat: Dynozaur w Styczeń 25, 2012, 23:17:49
Uch, widać, że robił to jakiś kompletny dyletant.
Ja tam zrobiłem kiedyś lepszą... :P
(http://img293.imageshack.us/img293/9376/slavger.png)
CytatA ja bym nazwał Kopanica :D
Współcześnie się rekonstruuje słowiański toponim jako "Kopnik", i w ogóle częściej ufa zapisom niemieckim, a mniej puszcza wodze fantazji.
@V:
(http://img710.imageshack.us/img710/6198/wdrq.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/710/wdrq.jpg/)
urra!
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 26, 2012, 13:15:40
(http://img293.imageshack.us/img293/9376/slavger.png)
Łużycka Rzeczpospolita Ludowa?
a co do flagi - bardzo ładna. :)
zresztą zawsze mi się wydawało, że flaga łużycka to kolory panslawistyczne ustawione według wzoru z flagi niemieckiej [najciemniejsze u góry, najjaśniejsze u dołu]:
(http://th08.deviantart.net/fs70/150/i/2011/158/d/6/chorhoj_by_varpho-dvavja.png)
http://varpho.deviantart.com/art/chorhoj-52575526 (http://varpho.deviantart.com/art/chorhoj-52575526)
Cytatzresztą zawsze mi się wydawało, że flaga łużycka to kolory panslawistyczne ustawione według wzoru z flagi niemieckiej [najciemniejsze u góry, najjaśniejsze u dołu]
W artykule o serbskej chórgoji nic o tym nie wspominają, ale obie flagi powstały w tej samej epoce, z okazji Wiosny Ludów, więc taka inspiracja jest możliwa.
Cytat: varpho w Styczeń 26, 2012, 19:56:12
Łużycka Rzeczpospolita Ludowa?
Wschodnioniemiecka ASRL :P.
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 26, 2012, 20:19:54
Wschodnioniemiecka ASRL :P.
a względem czego A?
skąd się wzięło rajdowe "nie wydało"?
widziałem galerię zdjęć jakichś samochodów i taki tytuł...
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 26, 2012, 13:15:40Ja tam zrobiłem kiedyś lepszą... :P
(http://img293.imageshack.us/img293/9376/slavger.png)
Spolonizowane NRD, hehe! Podoba mnie się.
W ogóle, próbowałem też spolszczyć/zesłowiańszczyć nazwy niektórych miast w Niemczech znajdujące się daleko od Słowian. I wyniki były zatrważające... z Düsseldorfu doszedłem do jakiegoś Duszlewa lub Dyszlewa, Essen stało się Jedzynem (akurat to sensowny PSM), a z Gelsenkirchen poleciałem na całego i wyszły Żelaznocerkwie :-o (mimo że Gelsen- i żelazo nie mają ze sobą nic spólnego, poza pewnym podobieństwem fonetycznym. W tej asocjacji chyba pomogła mi Vanstine...).
Ale to bardzo-bardzo rzuca się w oczy, że granica NRD była granicą historycznej Słowiańszczyzny, a i granicą wczesnego kapitalizmu, stąd też rozsądnym był pomysł osobnego ustroju gospodarczego dla tego obszaru.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 27, 2012, 00:29:18
Ale to bardzo-bardzo rzuca się w oczy, że granica NRD była granicą historycznej Słowiańszczyzny
Nie do końca. Drzewianie przecież mieszkali na terenach późniejszego RFNu (Lüneburg it.p.).
Cytat: Dynozaur w Styczeń 26, 2012, 23:54:18
Spolonizowane NRD, hehe! Podoba mnie się.
Chciałem jeszcze zrobić mapę zgórnołużycowanego* NRD i spolonizowanego
Berlina Bralina, ale w końcu uznałem, że to za dużo roboty i szukania, a i tak pewnie lechosław by mnie na końcu opierdolił...
* Zgórnołużycowanego, bo dolnołużycki i tak pewnie już w 1945 zdychał, a z rekonstrukcją połąbskiego pewnie nie chciałoby się Stalinowi pieprzyć...
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 27, 2012, 15:40:27
z rekonstrukcją połąbskiego pewnie nie chciałoby się Stalinowi pieprzyć...
nie doceniasz Wielkiego Językoznawcy...
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 27, 2012, 15:40:27
a i tak pewnie lechosław by mnie na końcu opierdolił...
Pewnie by tak było.
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 27, 2012, 15:40:27
Zgórnołużycowanego, bo dolnołużycki i tak pewnie już w 1945 zdychał
Ogólnie dolnołużycki był wtedy w takim stanie, że przy powierzchownym spojrzeniu można było nawet uznać, że wszystko jest w porządku (na części terytorium).
Cygany - ok. 310k wyników
Cyganie - ok. 108k wyników
Daje do myślenia... Zresztą, forma "Cyganie" jest od początku mylna - przecież Cygan, nie **Cyganin.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 27, 2012, 21:38:47
Cyganie - ok. 108k wyników
Mi wychodzi 862k...
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 27, 2012, 21:55:42
Cytat: Dynozaur w Styczeń 27, 2012, 21:38:47
Cyganie - ok. 108k wyników
Mi wychodzi 862k...
A mnie jakoś dziwnie, jak normalnie wpiszę "cyganie" to wychodzi 108k, ale jak np. wpiszę "cygani", a następnie kliknę w "Czy chodziło ci o...", to wychodzi 862k.
Dopiero teraz to zauważyłem.
http://cs.wiktionary.org/w/index.php?title=robi%C4%87&oldid=265181
Cytat: Fēlēs w Styczeń 28, 2012, 19:48:31
http://cs.wiktionary.org/w/index.php?title=robi%C4%87&oldid=265181
Brix were shat.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 27, 2012, 21:38:47
Cygany - ok. 310k wyników
Cyganie - ok. 108k wyników
Daje do myślenia... Zresztą, forma "Cyganie" jest od początku mylna - przecież Cygan, nie **Cyganin.
Jest też Hiszpan - Hiszpanie.
Ktoś się orientuje, jak to wyglądało historycznie - czy funkcjonowały dawniej w literaturze formy typu Hiszpanin, Amerykan?
O to proszę powiedźcie mi , dlaczego w serbskim jest Američanin a w chorwackim Amerikanac. Potrzeba takiego niebałkańskiego podejścia.
Czy polski szereg pochodzi z węgierskiego "sereg"?
CytatO to proszę powiedźcie mi , dlaczego w serbskim jest Američanin a w chorwackim Amerikanac. Potrzeba takiego niebałkańskiego podejścia.
Teraz to już nie jestem pewien, ale mam wrażenie, że mój lektor serbskiego używał formy «Amerikanac». Zerknąłem więc wpierw do słownika etymologicznego Skoka, który na pierwszym miejscu podaje formę «Amerikanac», a o f. «Američanin» pisze
knjiški, ne čuje se u narodu. OK, ale ten słownik był wydany w Zagrzebiu. Zajrzałem więc i do
Rečnika srpskohrvatskoga jezika Maticy serbskiej i choć brak w nim bezpośredniej odpowiedzi na nasz problem, to jednak formę «Amerikanac» tłumaczy `čovek iz Amerike`, a «Američanin» - `Amerikanac`. Zatem i Belgrad - przynajmniej jego słownik i chyba lektor (OK, jest z Wojwodiny ;)) - uznaje formę «Amerikanac» za prymarną.
http://www.youtube.com/watch?v=DztrX5dXmxU
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 28, 2012, 23:48:14
Teraz to już nie jestem pewien, ale mam wrażenie, że mój lektor serbskiego używał formy «Amerikanac». Zerknąłem więc wpierw do słownika etymologicznego Skoka, który na pierwszym miejscu podaje formę «Amerikanac», a o f. «Američanin» pisze knjiški, ne čuje se u narodu. OK, ale ten słownik był wydany w Zagrzebiu. Zajrzałem więc i do Rečnika srpskohrvatskoga jezika Maticy serbskiej i choć brak w nim bezpośredniej odpowiedzi na nasz problem, to jednak formę «Amerikanac» tłumaczy `čovek iz Amerike`, a «Američanin» - `Amerikanac`. Zatem i Belgrad - przynajmniej jego słownik i chyba lektor (OK, jest z Wojwodiny ;)) - uznaje formę «Amerikanac» za prymarną.
Dzięki.Hm, też przeczytałam, że Američanin to tylko arch. ale wydawało mi się, że w telewizji regionalnej słyszałam coś podobnego, więc. Nie wiem, czy na kanale BIH, czy coś...Mnie się bardzo podoba gwara /dialekt / język z Wojwodiny, jeśli masz jakiś link, to chętnie przeczytam :)
Cytat: lehoslav w Styczeń 29, 2012, 01:18:20
http://www.youtube.com/watch?v=DztrX5dXmxU
Język to nie tylko korpus, język też akcent. To nasz regionalny idiotyzm, że pozwalaliśmy, że dwóch największych dialektów zje trzeci najmniejszy, taki nam cudzy i bardzo ubogi. Sztokawski jest jako "zmaj". Boję go się. Po prostu, sadzę, że południowi są nadwrażliwi jeśli chodzi o akcent. Ale nie z powodu lingwistycznych. Czy zachodnim również tyle zależy na akcentach?
Cytat: patka chorwatka w Styczeń 28, 2012, 22:42:50
Czy polski szereg pochodzi z węgierskiego "sereg"?
tak.
(http://a4.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/399959_336625573034472_100000610971613_1126692_55294836_n.jpg)
Jeden Ukrainiec rzucił to na Facebooku z podpisem: Diakuju tobi, Bože, ščo ja ne moskal!
A kiedy jest jego pogrzeb?
Mógł dodać jeszcze Polskę. :-(
Cytat: Silmethúlë w Styczeń 29, 2012, 16:13:36
(http://a4.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/399959_336625573034472_100000610971613_1126692_55294836_n.jpg)
Jeden Ukrainiec rzucił to na Facebooku z podpisem: Diakuju tobi, Bože, ščo ja ne moskal!
Kijewska Ruś [citation needed]
Przynajmniej część z nich zna Sriezniewski, który zresztą zna również nazwy zapożyczone.
"następny przystanek: Skorochód-Majewskiego"
no chyba że Skorochód to herb, ale jak na razie w żadnym spisie nie znalazłem...
(http://a2.ec-images.myspacecdn.com/images02/87/10ace833a86b4d449b52b984be305faa/l.jpg)
nie wiem, może już było:
Cytat: Wenedyk
prawy (adj) krzywy
http://steen.free.fr/wenedyk/pl/slownik.html
i czyjś komentarz na n-k pokazujący trochę brak zrozumienia zasad tego języka:
CytatJedna rzecz mnie zastanawia co do Wenedyku: dlaczego niektóre słowa przeszły w ortografię "maksymalnie słowiańską" wg schematu, skoro nawet w języku polskim pozostają bliższe "lęgwie łaciniej"? Przykład to profesor (w wenedyku: profesórz). Czemu jednak nie "profesor"?
http://nk.pl/#profile/14888712
Ano, mnie na początku też to dziwiło.
Ja nawet byłbym za prochwesórzem i niechwumaniem w Wenedyku ;).
Cytat: Dynozaur w Styczeń 31, 2012, 16:48:14
Ano, mnie na początku też to dziwiło.
A mnie nadal dziwi. W takim wtórnym zapożyczeniu raczej końcówka nie powinna być ,,wenedyzowana"...
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 31, 2012, 17:48:19
Ja nawet byłbym za prochwesórzem i niechwumaniem w Wenedyku ;).
ja też.
ale to byłby raczej wysokowenedycki. ;)
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 31, 2012, 17:49:53
A mnie nadal dziwi. W takim wtórnym zapożyczeniu raczej końcówka nie powinna być ,,wenedyzowana"...
ale skąd wiesz, że w wenedyku to też by było wtórne zapożyczenie?
a tak w ogóle, to właśnie sobie na spokojnie przeglądam listę słów i niektóre bardzo mi się podobają. :)
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 31, 2012, 17:48:19
Ja nawet byłbym za prochwesórzem i niechwumaniem w Wenedyku ;).
Ja toże. To "f" to taka trochę skaza na "polskości" Wenedyka.
Że już nie wzpomnę o nienaturalnych lawiracjach w rozwoju, które Steenbergen uprawiał, żeby uniknąć "frz".
Cytat: Ⓐ Vilén w Styczeń 31, 2012, 17:49:53A mnie nadal dziwi. W takim wtórnym zapożyczeniu raczej końcówka nie powinna być ,,wenedyzowana"...
Zależy jaka. Na pewno przecież Wenedzi mieliby świadomość, że ich język wywodzi się z łaciny, a więc na pewno podświadomie zauważaliby jakieś prawidłowości między tymi dwoma językami. Więc nawet w późnych, wtórnych latynizmach np. nie zostawialiby -usów, -umów i takich tam (nie wiem, co robiliby z końcówkami typu -or, ale pewnie to chyba zależy od tego, jak rozpowszechniona jest dana końcówka).
I czy ktoś, u licha, wie dlaczego w Wenedyku komputer to "rywar"?
Mogliby takąświadomość zatracić dość łatwo... wystarczy wziąć współczesne słowiańskie imiona, uwstecznione, typu Sławomir, Mojmir (to mi się jakoś łatwo przypomniało) i inne -miry zamiast -mierzy.
Do tego Perun jako imię boga. Takoż Weles.
A tak btw, Ukraińcy się bronią przeciwko nazywania ukraińskiego dialektem rosyjskiego w ten sposób:
(https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-snc7/407490_10150633278717323_531332322_11029167_680707457_n.jpg)
Taaaa, kit, kiń, wikno - faktycznie inne leksemy...
inb4 Ruscy śmiejący się, że Małorusy nazywają kota wielorybem.
PS: "Cwiach" to polonizm (a właściwie germanizm przez polski). Ćwiek.
Cytat: Silmethúlë w Luty 01, 2012, 03:07:27
Mogliby takąświadomość zatracić dość łatwo... wystarczy wziąć współczesne słowiańskie imiona, uwstecznione, typu Sławomir, Mojmir (to mi się jakoś łatwo przypomniało) i inne -miry zamiast -mierzy.
Do tego Perun jako imię boga. Takoż Weles.
Zależy do jakiego stopnia i jak bardzo byliby wyedukowani w łacinie (a zakładam, że tak samo, jeśli nie bardziej niż wykształceni Polacy w dawnych czasach). Oczywiście, że pewnych prawidłowości by "zapomnieli", ale na pewno nie wszystkich.
I nie rozumiem, co imiona słowiańskich bogów mają tu do rzeczy. Perun, dobra. Powinien być Piorun (i z tego co wiem, niektórzy takiej wersji bronią). Ale z Welesem sprawa jest już trudniejsza, i nie dziwię się, że tego imienia zapomniano (zwłaszcza, że jest parę rekonstrukcyj).
Podpis 'mowoznawiec' samouk' dużo mówi :D
Problem w tym, że tak samo można by dowodzić tego, że polski jest dialektem czeskiego i na odwrót. W słowiańskim continuum nie ma niearbitralnych granic, wybór tych czy innych cech dystynktywnych ma zawsze dużo z historycznie uzgodnionej konwencji.
CytatI nie rozumiem, co imiona słowiańskich bogów mają tu do rzeczy. Perun, dobra. Powinien być Piorun (i z tego co wiem, niektórzy takiej wersji bronią). Ale z Welesem sprawa jest już trudniejsza, i nie dziwię się, że tego imienia zapomniano (zwłaszcza, że jest parę rekonstrukcyj).
I z Wołosem - taką wersję wolę - nie jest tak ciężko. Obecnie przyjmuje się dwa tożsame ze sobą - z uwagi na funkcję - teonimy: Velesŭ i Volosŭ. Podstawowy zakres występowania to Ruś, ale ślady są na całej Słowiańszczyźnie; najciekawsze we wczesnonowożytnych Czechach, gdzie
k velesu znaczyło `do diabła`. Tak czy siak: polskie derywaty to bezspornie Wieles i Wołos.
Zaryzykowałbym wręcz Wielos (Wielós?) i ew. Wołós.
Hmmm.
Z tego co wiem, najczęściej używane jest "Wołos". Ja sam używam formy "Weles", ale te "Wieles"... ;]
Ładne!
(zresztą, jak się przerzucę do końca na ruski, to i tak to będzie mi wsio rawno :D )
CytatZaryzykowałbym wręcz Wielos (Wielós?) i ew. Wołós.
No bez przesady, przed samogłoskami bezdźwięcznymi nie ma w literackim polskim pochylenia. Wielos jest faktycznie możliwy i chyba dlatego wolę formę Wołos - żeby łatwiej było zrozumieć, o czym mowa.
I u Gieysztora, i u Szyjewskiego - a więc w popularnych i dobrych opracowaniach - pojawiają się najczęściej niezasymilowane formy ruskie. Wiadomo, troska o naukowość, ale z drugiej strony.
W toponimach na terenie Polski czy historycznych dial. lechickich, które mogą mieć związek, jest raczej Woł-/Wol-, z drugiej strony, w kaszubskiej piosence ludowej pojawia się postać Welewëtka (ciekawe, co się stało z palatalizacją?).
Cytatz drugiej strony, w kaszubskiej piosence ludowej pojawia się postać Welewëtka (ciekawe, co się stało z palatalizacją?)
Skoro i Gieysztor o tym wspomina to raczej nie jest pic na wodę, ale skoro tak, to zastanawiam się, gdzie szukać treści tej piosenki - wie niekto? Bo w internecie wyskakują tylko strony nastoletnich pogan pełne nastoletnich pogańskich mokrych fantazyj, a tymczasem dysponując źródłami można by z nich tyle dobrego wyciągnąć. Nie rozumiem - i bardzo mię to boli - że ci ludzie produkują takie dyrdymały, zamiast czytać, czytać i czytać :(.
Okej, jak po polsku powinno być "Jaryło"?
Po rusku jest Ярило, a po polsku albo "Jaryło", albo "Jariło". Ja mówię "Jaryło" i to tylko dlatego, że za pierwszym razem się spotkałem z tą formą.
Jarzydło? W tej nazwie jest coś wyjątkowo podeźrzanego - a mianowicie neutralna końcówka -o. W prasłowiańskim to było praktycznie niemożliwe (nie dla żywotnego rzeczownika, nazwy męzkie na -o w poszczególnych językach słowiańskich to już późne rzeczy).
Nie wiem, trudno ustalić etymologję tych nazw (a ich brzmienie jest często niepewne, jakieś Simargły - co to kurwa jest, to nawet nie brzmi słowiańsko).
Obstawiałbym, że Jarowit. Chociaż sufiks -wit nie pojawia się AFAIK w źródłach staropolskich na ten temat (pomijając kwestię ich wiarygodności), przynajmniej jest zaświadczony u innych Lechitów, w tym w kaszubszczyźnie.
Cytat: TMSkoro i Gieysztor o tym wspomina to raczej nie jest pic na wodę, ale skoro tak, to zastanawiam się, gdzie szukać treści tej piosenki - wie niekto?
Co do poważnych źródeł - nie mam pojęcia, ale była to piosenka w mojej książce do muzyki w podstawówce.
CytatOkej, jak po polsku powinno być "Jaryło"? Po rusku jest Ярило, a po polsku albo "Jaryło", albo "Jariło". Ja mówię "Jaryło" i to tylko dlatego, że za pierwszym razem się spotkałem z tą formą.
To też jest tylko powierzchowna adaptacja nazwy ruskiej. Przy tym jedyne, co tu jest pewne, to osnowa funkcjonalna postaci i rdzeń jar-. Z zachodniej Słowiańszczyzny mamy tu pewny teonim połabski Jarowit, ale nie lubię stosować tych imion połabskich, bo to są ichnie innowacje. Występował też wariant Jarun. Jaryło to faktycznie mógł być wytwór późniejszego już folkloru; zresztą bardzo możliwe, że Jaryło pseudonimował tylko Swaroga albo Swarożyca. Tak dowodzą Iwanow i Toporow wskazując na jego związek z cyklem słonecznym - przesileniem letnim i zimowym (Gody - Nowy/Stary Rok, Kupała). To jakieś wyjaśnienie dla tej niestabilności imienniczej, choć zajrzę jeszcze, co proponują Iwanow/Toporow.
Cytat
Co do poważnych źródeł - nie mam pojęcia, ale była to piosenka w mojej książce do muzyki w podstawówce.
Jeśli ją masz, zamieść ją, jeśli tylko możesz!
Jak bardzo chcesz, to poszukam pod koniec tygodnia, ale tekst był jakiś zbliżony do tego:
http://naszekaszuby.pl/modules/artykuly/article.php?articleid=51
Tylko z bardziej spolonizowaną ortografią i chyba też morfologią.
@Dynozaur: kojarzy mi się łado - oblubieniec (i wg Długosza, teonim), ale nie wiem, jak stara jest ta forma
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 01, 2012, 13:03:59
Bo w internecie wyskakują tylko strony nastoletnich pogan pełne nastoletnich pogańskich mokrych fantazyj, a tymczasem dysponując źródłami można by z nich tyle dobrego wyciągnąć. Nie rozumiem - i bardzo mię to boli - że ci ludzie produkują takie dyrdymały, zamiast czytać, czytać i czytać :(.
Dokładnie, hehe, jakby kinderpoganie przeczytali np. takiego Łowmiańskiego, to by wiedzieli, że Słowianie żadnymi politeistami nie byli, a już na pewno nie polscy. I że wogóle większość współczesnego neopoganizmu to pierdoły smalone.
I tak troszkę schodząc z tematu - dlaczego potępia się "szatanizm", a do "poganizmu" nikt nic nie ma?
CytatDokładnie, hehe, jakby kinderpoganie przeczytali np. takiego Łowmiańskiego, to by wiedzieli, że Słowianie żadnymi politeistami nie byli, a już na pewno nie polscy. I że wogóle większość współczesnego neopoganizmu to pierdoły smalone.
Ja się założę, że 3/4 nawet Białczyńskiego nie przeczytało.
CytatI tak troszkę schodząc z tematu - dlaczego potępia się "szatanizm", a do "poganizmu" nikt nic nie ma?
Już zapomniałeś historii z bombą w cerkwi, którą zachwycał się Poguś?
Cytat: pittmirg w Luty 01, 2012, 14:21:01
Już zapomniałeś historii z bombą w cerkwi, którą zachwycał się Poguś?
Taa... Zaraz po tym, jak narzekał na zbrodnie kościoła.
Cytat: spitygniew w Luty 01, 2012, 13:53:24Dokładnie, hehe, jakby kinderpoganie przeczytali np. takiego Łowmiańskiego, to by wiedzieli, że Słowianie żadnymi politeistami nie byli, a już na pewno nie polscy. I że wogóle większość współczesnego neopoganizmu to pierdoły smalone.
Ano, przecież praktycznie wszystkie teorje dot. słowiańskiego pogaństwa to odległe wnioski wysuwane z jednostkowych zapisków czy znalezisk (np. osławione "Ręce Boga", które znamy tylko i wyłącznie z jednej małej miski, nie mamy absolutnie żadnego pojęcia co to mogło oznaczać. Ale neopoganom to nie przeszkadzało, by ad hoc to nazwać i zrobić z tego swój główny symbol).
Bez obrazy, Pogusiu. Stwierdzam naukowy fakt...
Cytat: spitygniew w Luty 01, 2012, 14:24:02
Cytat: pittmirg w Luty 01, 2012, 14:21:01
Już zapomniałeś historii z bombą w cerkwi, którą zachwycał się Poguś?
Taa... Zaraz po tym, jak narzekał na zbrodnie kościoła.
Mmm, cóż prawo talesa; w każdym razie było to w kontekście takim, że na Ukrainie ci i owi oj, coś mają.
CytatAno, przecież praktycznie wszystkie teorje dot. słowiańskiego pogaństwa to odległe wnioski wysuwane z jednostkowych zapisków czy znalezisk (np. osławione "Ręce Boga", które znamy tylko i wyłącznie z jednej małej miski, nie mamy absolutnie żadnego pojęcia co to mogło oznaczać. Ale neopoganom to nie przeszkadzało, by ad hoc to nazwać i zrobić z tego swój główny symbol).
Na Rusi to prędzej коловрат jest takim symbolem.
A ja przewrotnie stwierdzę, że najpopularniejsza religia na świecie też zaczynała od paru mętnych przekazów dot. cudownego żywota jednego lewantyńskiego guru, potem zaś wchłonęła co się dało z dorobku kultury żydowskiej i filozoficznej myśli greckiej. Historia kołem się toczy.
CytatDokładnie, hehe, jakby kinderpoganie przeczytali np. takiego Łowmiańskiego, to by wiedzieli, że Słowianie żadnymi politeistami nie byli, a już na pewno nie polscy. I że wogóle większość współczesnego neopoganizmu to pierdoły smalone.
Łowmiańskiemu jednak przekonywająco przeczą np. Gieysztor i Szyjewski, a analiza semiotyczna folkloru zaprzeczyłaby z pewnością jeszcze energiczniej. Można powiedzieć całkiem sporo o wierzeniach Słowian i stawiać całkiem interesujące wnioski - idzie jednak o posługiwanie się odpowiednią bazą naukową.
Simargł według Łozko (dobrze pamiętam, czy mi się już majdło?) to w ogóle Sim i Ragł, czy coś w tym stylu.
PS: Nie, nie Łozko...
CytatSimargł według Łozko (dobrze pamiętam, czy mi się już majdło?) to w ogóle Sim i Ragł, czy coś w tym stylu.
To Brückner, bo on wychodził z założenia, że wszystkie słowiańskie teonimy muszą być pochodzenia słowiańskiego. Teonim *bogŭ dowodzi, że - bynajmniej - nie muszą.
A co do Welewitki, to faktycznie, zdaje się, że jest to pieśń osadzona dobrze w tradycji! Ba, bardzo ciekawy jest w ogóle fakt pojawienia się w jednej pieśni rdzenia *wel, motywu uczty i motywu wody. To zasługuje na naprawdę szerokie opracowanie - a czy się go doczekało?
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 01, 2012, 16:56:03To Brückner, bo on wychodził z założenia, że wszystkie słowiańskie teonimy muszą być pochodzenia słowiańskiego. Teonim *bogŭ dowodzi, że - bynajmniej - nie muszą.
To, że "bóg" jest zapożyczeniem irańskim to kolejna nowomodna bajeczka. Po prostu pierwotny *deiv- zanikł, ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Po prostu został zastąpiony przez słowo oznaczający "powodzenie", "opwitość".
A to, że istnieje to samo słowo także w irańskim jeszcze nie oznacza, że to pożyczka. Nie ma po prostu dowodów. A dziesiątki, może nawet setki archaicznych złożeń z "bogiem" świadczą o pradawności tego słowa.
CytatTo, że "bóg" jest zapożyczeniem irańskim to kolejna nowomodna bajeczka. Po prostu pierwotny *deiv- zanikł, ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Po prostu został zastąpiony przez słowo oznaczający "powodzenie", "opwitość".
Rzecz w tym, że nie zanikł, ale został zdegradowany do "dziwu". Owszem, nie musi to być zapożyczenie, może wskazywać na istnienie wspólnej przestrzeni kulturowej z ludami irańskimi na pewnym etapie rozwoju i na rewolucję religijną właśnie w tym etapie.
Cytat: Dynozaur w Luty 01, 2012, 15:43:18
Ano, przecież praktycznie wszystkie teorje dot. słowiańskiego pogaństwa to odległe wnioski wysuwane z jednostkowych zapisków czy znalezisk (np. osławione "Ręce Boga", które znamy tylko i wyłącznie z jednej małej miski, nie mamy absolutnie żadnego pojęcia co to mogło oznaczać. Ale neopoganom to nie przeszkadzało, by ad hoc to nazwać i zrobić z tego swój główny symbol).
Zwłaszcza że te "ręce" pochodzą bodajże z II wieku, więc używanie ich jako symbolu religii
słowiańskiej jest mocnym przegięciem. No, chyba że neopoganie wciąż uznają hipotezę autochtonistyczną, w sumie nie zdziwiłbym się (zwłaszcza w przypadku Zadrugi).
A, i może ktoś mi wreszcie wytłumaczy, o co chodziło z tym Chomskym?
Tak, ręce boga...
Ale z drugiej strony, jak na razie mamy za mało danych, za mało wiemy, więc domyślamy, wydumamy wydummki wydumane i wplątujemy w swoją kulturę. Аминь.
Cytat: Henryk Pruthenia w Luty 02, 2012, 14:49:41
Tak, ręce boga...
Ale z drugiej strony, jak na razie mamy za mało danych, za mało wiemy, więc domyślamy, wydumamy wydummki wydumane i wplątujemy w swoją kulturę. Аминь.
Wiesz co? Wy jesteści w takim razie chyba jeszcze głupsi od chrześcijan, bo oni przynajmniej mają wszystko spisane.
Cytat: spitygniew w Luty 02, 2012, 13:53:15
Zwłaszcza że te "ręce" pochodzą bodajże z II wieku, więc używanie ich jako symbolu religii słowiańskiej jest mocnym przegięciem. No, chyba że neopoganie wciąż uznają hipotezę autochtonistyczną, w sumie nie zdziwiłbym się (zwłaszcza w przypadku Zadrugi).
może też chodzić o podejście ziemne, a nie krewne.
że bogowie nie są wędrowni, a przypisani do danej ziemi.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 01, 2012, 13:33:17
CytatOkej, jak po polsku powinno być "Jaryło"? Po rusku jest Ярило, a po polsku albo "Jaryło", albo "Jariło". Ja mówię "Jaryło" i to tylko dlatego, że za pierwszym razem się spotkałem z tą formą.
To też jest tylko powierzchowna adaptacja nazwy ruskiej. Przy tym jedyne, co tu jest pewne, to osnowa funkcjonalna postaci i rdzeń jar-. Z zachodniej Słowiańszczyzny mamy tu pewny teonim połabski Jarowit, ale nie lubię stosować tych imion połabskich, bo to są ichnie innowacje. Występował też wariant Jarun. Jaryło to faktycznie mógł być wytwór późniejszego już folkloru; zresztą bardzo możliwe, że Jaryło pseudonimował tylko Swaroga albo Swarożyca. Tak dowodzą Iwanow i Toporow wskazując na jego związek z cyklem słonecznym - przesileniem letnim i zimowym (Gody - Nowy/Stary Rok, Kupała). To jakieś wyjaśnienie dla tej niestabilności imienniczej, choć zajrzę jeszcze, co proponują Iwanow/Toporow.
No bo tak jest.
Cytat: spitygniew w Luty 01, 2012, 14:24:02
Cytat: pittmirg w Luty 01, 2012, 14:21:01
Już zapomniałeś historii z bombą w cerkwi, którą zachwycał się Poguś?
Taa... Zaraz po tym, jak narzekał na zbrodnie kościoła.
A ja narzekałem kiedyś na zbrodnie kościoła?
Widzę, znowu się demonizuje mnie. Bywa. Ja nie żyję religią, tylko dniem codziennym... Jak większość rodzimowierców.
Cytat: spitygniew w Luty 02, 2012, 14:51:36
Cytat: Henryk Pruthenia w Luty 02, 2012, 14:49:41
Tak, ręce boga...
Ale z drugiej strony, jak na razie mamy za mało danych, za mało wiemy, więc domyślamy, wydumamy wydummki wydumane i wplątujemy w swoją kulturę. Аминь.
Wiesz co? Wy jesteści w takim razie chyba jeszcze głupsi od chrześcijan, bo oni przynajmniej mają wszystko spisane.
Wyszło szydło z worka, że nawet nasi ateiści są księgowiercami
in disguise.
Cytat: spitygniew w Luty 02, 2012, 14:51:36
Cytat: Henryk Pruthenia w Luty 02, 2012, 14:49:41
Tak, ręce boga...
Ale z drugiej strony, jak na razie mamy za mało danych, za mało wiemy, więc domyślamy, wydumamy wydummki wydumane i wplątujemy w swoją kulturę. Аминь.
Wiesz co? Wy jesteści w takim razie chyba jeszcze głupsi od chrześcijan, bo oni przynajmniej mają wszystko spisane.
Wiesz, obraza na tle religijnym... I to bez sensu. Całkowicie. I dodatkowo pisze to człowiek winny mi browara. !
Gdzie tu jest mój ukochany Canis?
> Canis
(http://images1.wikia.nocookie.net/__cb20060819001720/uncyclopedia/images/archive/9/98/20070917212709!Who-let-the-dogs-out.jpg)
Henio zarzuca komuś obrazę na tle religijnym... Excellent.
Zagadka dla znających niemiecki: znaleźć w napisach w tym teledysku (http://www.youtube.com/watch?v=My0HQ0QkGLQ) mocno niefortunny błąd oO
Cytat: Toivo w Luty 03, 2012, 20:37:40
Zagadka dla znających niemiecki: znaleźć w napisach w tym teledysku (http://www.youtube.com/watch?v=My0HQ0QkGLQ) mocno niefortunny błąd oO
chodzi o niewyłapanie gry słów w incipicie tej pieśni?
Wszędzie Scheide zamiast scheidet? Byłoby śmieszniejsze, gdyby nie to, że Lindemann w jednym miejscu śpiewa Tod der Scheid' (i gdyby nie oczywista niegramatyczność "euch Scheide").
Zgadza się. To zupełnie nie pasuje w tym zdaniu. Głodnemu chleb na myśli, chyba tylko tak można to wytłumaczyć.
Po raz pierwszy widziałem na opakowaniu napisy po... uzbecku (tylko nie pytajcie, na jakim produkcie). Widywałem już napisy po kazachsku (też tam były), ale nigdy po uzbecku.
I nigdy też nie widziałem napisów po białorusku. Zawsze napisy opatrzone podpisem "BY" są po rosyjsku (razem z RU), podczas gdy UA ma napisy po swojemu.
Moim zdaniem to niesprawiedliwe, UA też powinna być podpięta pod rosyjski...
Cytat: Dynozaur w Luty 05, 2012, 10:51:37
Moim zdaniem to niesprawiedliwe, UA też powinna być podpięta pod rosyjski...
Myślałem że raczej pod polski...
I kto jest w stanie powiedzieć, co znaczy "quat" w tekście angielskim z początków XIV stulecia?
Cytat: spitygniew w Luty 05, 2012, 11:14:25Myślałem że raczej pod polski...
Ta zachodnia - owszem.
@spity: nie wiem, ale przypomniało mi się, że w Szkocji kiedyś pisali <quh> tam gdzie Angole używały <wh> (what, white <> quhat, quhite). Obecnie widać to tylko w nazwach własnych (nazwiskach i toponimach): Farquhar, Urquhart, Balquhidder. W dwóch pierwszych jest to jednak obecnie wymawiane [k], w ostatnim [w]~[ʍ].
FUN FACT: w nazwach miejscowości na -ow z terenu Niemiec, jak Finow, Güstrow, Hagenow, Jerichow, Lüchow, Pankow, Teltow, Treptow, końcowe -w jest nieme. Podobnie w nazwiskach jak Modrow.
Cytat: pittmirg w Luty 05, 2012, 11:58:35
@spity: nie wiem, ale przypomniało mi się, że w Szkocji kiedyś pisali <quh> tam gdzie Angole używały <wh> (what, white <> quhat, quhite). Obecnie widać to tylko w nazwach własnych (nazwiskach i toponimach): Farquhar, Urquhart, Balquhidder. W dwóch pierwszych jest to jednak obecnie wymawiane [k], w ostatnim [w]~[ʍ].
No dobry strzał, to jest "what", swoją drogą nadawałoby się do tematu o odbitkch dźwiękosłownych. Ciekawe tylko, że stało się tak z "white", to pewnie przeniesienie przez analogię z wh-questions. Ale to by wskazywało, że oni tak naprawdę wymawiali to normalnie.
Może po prostu użyli <q>, bo wyglądało trochę podobnie do wynn (ƿ). W każdym razie nie traktowałbym tego jako wskazówki, że w niektórych dialektach germańskich przesuwka k > h w tej pozycji zaszła dopiero w nastych wiekach n.e.
Cytat: pittmirg w Luty 05, 2012, 12:23:19
FUN FACT: w nazwach miejscowości na -ow z terenu Niemiec, jak Finow, Güstrow, Hagenow, Jerichow, Lüchow, Pankow, Teltow, Treptow, końcowe -w jest nieme. Podobnie w nazwiskach jak Modrow.
Nie do końca ;) Długość tam jest.
W jaki sposób długość sprawia, że -w jest nie do końca nieme?
Cytat: Silmethúlë w Luty 06, 2012, 04:06:12
W jaki sposób długość sprawia, że -w jest nie do końca nieme?
może chodziło o to, że "w przyrodzie nic nie ginie".
ale oczywiście nieme -w jest nieme.
Kolejny odcinek cyklu "debilne nazwy leków" - NOWY WOSK
(http://4.bp.blogspot.com/-ByHRTWLfq8Q/TrzfF0SyPZI/AAAAAAAABmQ/AYX9csV1a3s/s400/ceranovabratek.jpg)
Cytat: lehoslav w Luty 06, 2012, 03:14:51
Cytat: pittmirg w Luty 05, 2012, 12:23:19
FUN FACT: w nazwach miejscowości na -ow z terenu Niemiec, jak Finow, Güstrow, Hagenow, Jerichow, Lüchow, Pankow, Teltow, Treptow, końcowe -w jest nieme. Podobnie w nazwiskach jak Modrow.
Nie do końca ;) Długość tam jest.
O dzięki, to już piąty sposób zapisywania iloczasu w niemieckim.
Lol, wpisałem w translatora Google "Adolf Hitler" i dałem wykryj język.
Wykryło walijski.
Cytat: Dynozaur w Luty 07, 2012, 15:45:42
Lol, wpisałem w translatora Google "Adolf Hitler" i dałem wykryj język.
Wykryło walijski.
Mi wykryło angielski. Za to walijski wykryło, jak wpisałem "Dynozaur"...
Za to jak wpisałem "Leszek Miller", to węgierski. A jak "Adam Michnik", to niemiecki...
Cytat: Ⓐ Vilén w Luty 07, 2012, 16:14:15
Za to jak wpisałem "Leszek Miller", to węgierski.
bo "leszek" to 'będę'. ;)
Może to już gdzieś było, ale zabawny... conlang:
http://dnghu.org (http://dnghu.org)
(http://dnghu.org/images/imgcenterpl.gif)
Kto to tłómaczył? ;/
Wygląda na polski z bułgarską odmianą przez przypadki...
Google translator?
Sam zrobiłem. I mam dość :o (http://s14.postimage.org/yh3stggr3/Zrzut_ekranu_2012_02_13_13_10_38.png)
http://www.scribd.com/doc/14559258/Egyezo-Magyar-Angol-Szavak
chodzi chyba o to, że angielski to zakamuflowany węgierski
Cytatdance |tánc
fresh | friss
field | föld
No co ty nie powiesz.
CytatЖ ж rz
pomecezrosyjskiego (http://pomocezrosyjskiego.blox.pl/2009/03/Alfabet.html)
o_O
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Luty 17, 2012, 19:17:26
CytatЖ ж rz
pomecezrosyjskiego (http://pomocezrosyjskiego.blox.pl/2009/03/Alfabet.html)
o_O
O.O
Ja myślałem że tylko Ukraińcy są tak ograniczeni, że na oficjalnym znaku drogowym piszą cyrylicą Żeszuw.
Cytat: Mcisław Ruthenia w Luty 17, 2012, 20:38:10Ja myślałem że tylko Ukraińcy są tak ograniczeni, że na oficjalnym znaku drogowym piszą cyrylicą Żeszuw.
Powinni pisać Resziw, czy jak?
CytatPowinni pisać Resziw, czy jak?
W końcu to Ruś Czerwona ;).
Cytat: Fēlēs w Luty 17, 2012, 21:14:07
Cytat: Mcisław Ruthenia w Luty 17, 2012, 20:38:10Ja myślałem że tylko Ukraińcy są tak ograniczeni, że na oficjalnym znaku drogowym piszą cyrylicą Żeszuw.
Powinni pisać Resziw, czy jak?
Nacjonalisty mówią "Rjasziw".
Powinno być Рєшов albo Рєшiв
A później spyta jeden Ukrainiec jednego Polaka o Resziw/Rjasziw i ciekawe, czy zgadnie. ;-)
A tak to mu napisze na karteczce Жешув i wszystko będzie jasne ;). Mnie jakiś czas temu para starszych Niemców pytała o drogę do Rajchshofa - zgadłem!
Heh, Breslauy, Stettiny, Elbingi, Danzigi to jeszcze rozumiem.
Ale tych nazw wymyślonych przez Hitlera nie powinni używać. To już przesada.
Jakby mnie jakiś zapytał o "Litzmannstadt", urwałbym jaja.
Heh, ja tam do Жешувów się przyzwyczaiłem. ;]
Mam u siebie atlas świata po rosyjsku, i patrząc po mapie Polszy cudacznie byo. :D
CytatЖе́шув (польск. Rzeszów, укр. Ряшів, по-древнерусски Ря́шев) — город на юго-востоке Польши, административный центр Подкарпатского воеводства.
Cytat
укр. Ряшів
No to po kiego na znaku dali Żeszuw?
Bo to mogło być przez Rosjan dawane, hm?
;_;
Raczej PSM.
Ale ma w sobie "Reich", co wkurwia i ewidentnie zalatuje Hitlerem.
Podobnie z nazwami w Prusiech, zmienionymi przez Hitlera. Oletzko, Margrabowa - tak. Treuburg - nie.
Już niech Niemcy sobie używają tych nazw miast polskich, które zakorzeniły się w ich tradycji nazewniczej (albo dlatego, że owe miasta większość czasu należały do nich). Nawet jakieś Thorny, Lembergi potrafię im wybaczyć (zawsze lepszy Lemberg niż Lviv). Ale tych nazw hitlerowskich niech sobie oszczędzą, bo to już poniża.
Swoją drogą, Rzeszów był przecież w Galicji, musiał mieć jakąś niemiecką nazwę w tamtym czasie.
CytatAle ma w sobie "Reich", co wkurwia i ewidentnie zalatuje Hitlerem.
No nie, Niemcy były Reichem od 1870 do 1945 bez przerwy, za Republiki Weimarskiej przecież też musiał istnieć już Reichstag do spalenia, i Reichsbahn, itd. Ale Reichshof to nie wiem, czy nie wymysł hitlerowski, a ci Niemcy równie dobrze mogli po prostu nie poradzić sobie z polską ortografią (rz > r, sz > s, ó> o, i już prawie masz Reichshof). Na mapach Monarchii, o ile widnieje na nich Rzeszów, to pod polską nazwą, nawet jeśli mamy tam Krakau i Lemberg. Muszę to dobadać.
Cytat: http://de.wikipedia.org/wiki/Rzesz%C3%B3wZwischen 1941 und 1945 trug der Ort unter deutscher Besetzung den Namen Reichshof.
Więc założyłbym jednak, że to wymysł hitlerowski. I nie ździwiłbym się, jakby to było tłumaczone polską nazwą jako np. "miasto Rzeszy" (Rzesz-ów) albo coś takiego. Wydaje mi się, że naziści wtedy mieli fantazję do takich volketymologii.
A mnie zastanawiają takie nazwy jak Zichenau (Ciechanów), czy Praschnitz (Przasnysz)... niby były używane oficjalnie tylko za czasów okupacji hitlerowskiej, ale czy są to jakieś wcześniejsze nazwy niemieckie, czy wymysły nazistów?
a moje miasto - Tomaszów Maz. - chcieli przemianować na Waldstadt, dla walorów ekologicznych ;) no i żeby się odciąć od Tomasza hr. Ostrowskiego...
Cytat: Dynozaur w Luty 19, 2012, 11:31:37
Nawet jakieś Thorny, Lembergi potrafię im wybaczyć (zawsze lepszy Lemberg niż Lviv).
Oczywiście, rugowanie polskich nazw przez Niemców jest godne pogardy, ale wstręt do nazwy ukraińskiej ukraińskiego miasta jest czymś całkowicie naturalnym.
Cytat: Dynozaur w Luty 17, 2012, 23:26:52
Jakby mnie jakiś zapytał o "Litzmannstadt", urwałbym jaja.
Moja znajoma ma tak wpisane jako miejsce zamieszkania na Fejzbuku. :>
Cytat: spitygniew w Luty 19, 2012, 18:34:06Oczywiście, rugowanie polskich nazw przez Niemców jest godne pogardy, ale wstręt do nazwy ukraińskiej ukraińskiego miasta jest czymś całkowicie naturalnym.
"Ukraińskiego"? Chyba zukraińszczonego. To nie to samo. Jak ci się podobają obecne granice, to się ciesz. Ale nie przypierdalaj tak oczywistych historycznych kłamstw rodem z banderowskiej propagandy. "Lviv" nie jest bardziej "ukraiński" niż "Ryashiv".
Lviv jest symbolem sowieckiej okupacji Lwowa, a Lemberg - habsburskiej. Z dwojga złego chyba wolę tę drugą.
Cytat: spitygniew w Luty 19, 2012, 18:34:06Moja znajoma ma tak wpisane jako miejsce zamieszkania na Fejzbuku. :>
To powiedz jej, komu hołduje. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Karl_Litzmann) Bo najwyraźniej tego nie wie.
Cytat"Ukraińskiego"? Chyba zukraińszczonego. To nie to samo. Jak ci się podobają obecne granice, to się ciesz. Ale nie przypierdalaj tak oczywistych historycznych kłamstw rodem z banderowskiej propagandy. "Lviv" nie jest bardziej "ukraiński" niż "Ryashiv"
Niestety, państwa wieloetniczne funkcjonowały tylko w rozkwitającym średniowieczu. Kiedy doszedł do głosu kosmiczny poglad, że granice państwa mają być granicami etnicznymi, w jego myśl mapy musiałyby wyglądać jak cętkowana skóra lamparta. Lud był zruszczony przecież miejscami aż po Krynicę! Słowem, mamy kompromis, problem leży tylko w tym, że każdy kompromis jest zgniły. Ale rozwiązaniem nie jest irredenta, rozwiązanie jest nudne i żmudne, bo jest nim dialog i praca. Co tu dużo gadać, ruskie nazwy wsi beskidzkich i czerwonoruskich są lepiej znane niż austriacka Rzeszowa.
Która brzmiała - eureka! -
Rzeszow, jak głosi
Provinzial Handbuch der Königreiche Galizien und Lodomerien für das Jahr 1845, a więc jeszcze sprzed wprowadzenia polskiego do urzędów Galicji.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 20, 2012, 14:34:39Niestety, państwa wieloetniczne funkcjonowały tylko w rozkwitającym średniowieczu. Kiedy doszedł do głosu kosmiczny poglad, że granice państwa mają być granicami etnicznymi, w jego myśl mapy musiałyby wyglądać jak cętkowana skóra lamparta. Lud był zruszczony przecież miejscami aż po Krynicę! Słowem, mamy kompromis, problem leży tylko w tym, że każdy kompromis jest zgniły. Ale rozwiązaniem nie jest irredenta, rozwiązanie jest nudne i żmudne, bo jest nim dialog i praca.
Niestety, "kompromis" obowiązujący obecnie jest nie tylko zgniły, ale także okupiony wieloma masowymi wysiedleniami i układami, które załatwiano za plecami Polski i mieszkańców tego regjonu. Dzisiaj na djalog i pracę jest już za późno. Chyba, że ten "djalog i praca" ma służyć utrzymaniu obecnego "kompromisu" (ja bym tego jednak kompromisem nie nazwał, rozwiązanie korzystne dla tylko jednej strony to żaden kompromis). Ale obecny układ jest na tyle niezagrożony (niestety), że nie ma potrzeby go specjalnie podtrzymywać.
To żadna irredenta, to chęć sprawiedliwości i rozliczeń. Słowo "irredenta" ma ładunek negatywny.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 20, 2012, 14:34:39Która brzmiała - eureka! - Rzeszow, jak głosi Provinzial Handbuch der Königreiche Galizien und Lodomerien für das Jahr 1845, a więc jeszcze sprzed wprowadzenia polskiego do urzędów Galicji.
Och... Niezwykle ciekawa nazwa!
Cytat: Dynozaur w Luty 19, 2012, 18:41:01
"Ukraińskiego"? Chyba zukraińszczonego. To nie to samo. Jak ci się podobają obecne granice, to się ciesz. Ale nie przypierdalaj tak oczywistych historycznych kłamstw rodem z banderowskiej propagandy. "Lviv" nie jest bardziej "ukraiński" niż "Ryashiv".
Zgaduję, że "Lviv" jest tak samo ukraiński, jak "Szczecin" albo "Olsztyn" polski.
Cytat: Toivo w Luty 21, 2012, 19:24:59
Zgaduję, że "Lviv" jest tak samo ukraiński, jak "Szczecin" albo "Olsztyn" polski.
Raczej nie biorąc pod uwagę, że istniało już przed
zajęciem uzyskaniem należnej Polsce Krasnorusi.
No to może nawet jest bardziej ukraiński, ja się nie znam. W każdym razie chciałem przez to powiedzieć, żeby zamiast się czepiać Ukraińców najpierw dostrzec belkę we własnym oku ;)
W sumie racja, mam nadzieję, że Dynuś mówi "Stettin"? Przecież "Szczecin" to symbol polskiej okupacji Pomorza!
Cytat: Toivo w Luty 21, 2012, 19:24:59Zgaduję, że "Lviv" jest tak samo ukraiński, jak "Szczecin" albo "Olsztyn" polski.
Zgadza się.
Jednak tych dwu kwestyj nie można tak samo traktować. Niemcom w gruncie rzeczy te straty terytorjalne sie należały. Poza tem, my wcale tych ziem nie chcieliśmy. I bynajmniej nie dostaliśmy ich dlatego, że wujkowi Józkowi się zrobiło nam żal z powodu odebrania Kresów. Po prostu chodziło o to, by tych ziem nie dostali Niemcy.
Ale jestem przeciwny jakiejś wielkiej polonizacji tych ziem, zwłaszcza chodzi mi tu o Prusy, które nie tylko nigdy nie były polskie, ale także nigdy nie były słowiańskie. I do pewnych przyjętych polskich nazw też mam od cholery zastrzeżeń - przedewszystkiem sztucznych wymysłów typu "Gorzów Wielkopolski", "Szklarska Poręba", "Giżycko", "Pisz", "Mrągowo" et cetera. Które albo są wymysłami ad hoc albo pochodzą od nazwisk albo jeszcze co inszego (niektóre z tych nowych nazw mają ciekawe "historje", zwykle związane z głupotą PRLowskich urzędasów). Nie oznacza to, że powinniśmy mieć w swoich granicach "Landsberg an der Warthe". Ale na jakiś "Lędzbark" można by przystać.
Fakt, okupujemy trochę niemieckich ziem. I gdyby w zamian za Szczecin, Niemcy pomogliby nam odzyskać Lwów, pomyślałbym szczerze o spełnieniu takiego warunku. Ale Niemcowi niestety nie można za bardzo ufać (chyba, że umiałby udowodnić swe czyste intencje)...
I nie, nie mam też nic przeciwko, żeby Małorusini mówili "Lviv" (bo niby jak mają mówić?), tak jak mówią Ryashiv, Krakiv it.d. Ale nie widzę powodu, dlaczego ta małoruska (w dodatku powierzchowna, bo temat brzmi L'vov- nawet w małoruskim) forma miałaby być używana międzynarodowo. Nazwa używana w kontekscie międzynarodowym powinna odzwierciedlać historję danego miasta, a nie ją fałszować.
Jeśli istnieje TRADYCYJNA nazwa danego miasta w danym języku, to może, a wręcz POWINNA być używana. Nie jestem w tym względzie hipokrytą (tutaj akurat Litwini się kochają pieniać i walić teksty typu "nie Wilno, tylko Vilnius", co jest jawnym idjotyzmem). Ale np. to, że w języku angielskim jest teraz "Lviv", a nie "Lwow" to wina spółczesnej polityki, a nie żadnej nazewniczej tradycji.
Pośrednio jest to też wina sowietów (sorry Pecet), którzy uparcie "korenizowali" nazwy miast, i w ten sposób także w języku rosyjskim zamiast tradycyjnej Vil'ni jest "Vil'nius", zamiast Dźwińska "Daugavpil's" i inne tego typu potworki. To także potępiam. Ogólnie nie znoszę sowieckiej onomastyki...
Cytat: spitygniew w Luty 21, 2012, 19:30:09Raczej nie biorąc pod uwagę, że istniało już przed zajęciem uzyskaniem należnej Polsce Krasnorusi.
Osada Daniła Halickiego spłonęła zanim na dobre powstała. Ostała się jeno nazwa.
Zawodzenie o tym, że "przecie Lwów założył Rusin, więc Lwów jest rusiński!!!!!!11111111" miałoby sens, gdyby Lwów wciąż był tą osadą Daniela. Ale wszystko w obecnym Lwowie, co nie jest sowieckie (lub post-sowieckie) - jest polskie. Znani Lwowiacy? Sami Polacy (wyłączając oczywiście ostatnie 70 lat oraz czasy plemienne/legendarne). "Ukraińska" historja Lwowa jest krótka i uboga. To za Polaków to miasto nabrało jakiegokolwiek znaczenia. Idjotą jest ten, kto skreśla setki lat dla marnych dziesiątek.
Więc tak naprawdę spółczuję Małorusinom - drugie największe miasto w ich dziwnie dużym państwie nie ma praktycznie żadnej historji (drewniana osada, na której nagle wyrosły blokowiska). A nawet nasze Ziemie Uzyskane mają więcej historji. Bo my ich historję, choć obca, na ogół pielęgnujemy, zamiast negować (czy to dobrze, czy źle - ocenę zostawiam wam).
Jedną rzeczą jest nie dążenie do rewizji granic (wojna to wielkie ZUO, jak wiadomo). A inną zwykłe przekłamywanie historji.
Nieźle, pomijając kwestie czysto-polityczne i stereotypowe (nie można ufać Niemcom, gdyby Niemcy nam pomogli odzyskać Lwów... i takie tam), to nawet jestem w stanie zgodzić się z Dynozaurem. Coś jest ze mną nie tak.
Dobra, ale chciałem zmienić temat: https://www.facebook.com/jezykojczysty
wysokopolski, anyone?
Szczególnie to: https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/s720x720/395907_10150553534099397_96832149396_8726751_1103050304_n.jpg (mam nadzieję, że widać obrazek, facebook + linkowanie obrazków to masakra)
Bo wiadomo, że "sieć społeczna" jest zupełnie niepolskim, nierodzimym, zapożyczonym określeniem!
Ahh, no i "konwent" jest bardzo polskim słowem, ofkos.
Taa... A fiasko, klient, pryncypał sztuk, rejestr kontrolny... - bardzo ojczyste słowa.
E, jakiś niezrozumiały żargon biznesowo-reklamowoagencyjny, lepiej by się zajęli western blottingiem, awidnością...
Kolejny link z SB, tak bardziej na-temat: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=169744073141791
i jeden z pierwszych komentarzy: "Львов, то єсть польське м'ясто". Ясь!))
Z jakiegoś forum "Дзея важней?! Маскалі ўзялі і зьдзейсьнілі сваю дактрыну трыадзінарускага народу. Узялі і зьдзейсьнілі перайменаваньне нашых вуліц. Узялі і зьдзейсьнілі забойства Літвы і літвінаў. Узялі і зьдзейсьнілі перайменаваньне нас у беларусаў."
Morał jest taki, że konstrukcja "wziąść i <czasownik>" nie ogranicza się tylko do polskiego.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Poza tym, dowiedziałem się, że WKL dali początek Lucice:
http://www.litvania.org/lut.html
Cytat
wziąść
Twoim zdaniem "wziąść" pochodzi od *vzęsti *vzędti czy *vzętti? -.-
Cytat: Mścisław Ruthenia w Luty 22, 2012, 19:10:40
Cytat
wziąść
Twoim zdaniem "wziąść" pochodzi od *vzęsti *vzędti czy *vzętti? -.-
Twoim zdaniem
żyję pochodzi od *žijǫ,
siąść od *sęsti, a
samolot od *samoletъ?
Cytat: Mścisław Ruthenia w Luty 22, 2012, 19:10:40Twoim zdaniem "wziąść" pochodzi od *vzęsti *vzędti czy *vzętti? -.-
Przecież to oczywiste, że 1 os. pres. od "wziąść" brzmi "wziędę".
Cytat: Dynozaur w Luty 22, 2012, 19:30:07
Cytat: Mścisław Ruthenia w Luty 22, 2012, 19:10:40Twoim zdaniem "wziąść" pochodzi od *vzęsti *vzędti czy *vzętti? -.-
Przecież to oczywiste, że 1 os. pres. od "wziąść" brzmi "wziędę".
A, faktycznie. Czyli od *vzędti :D
Pffffffrrr. Plum plum chrap chrap chrap.
(I tak ten post ma więcej sensu niż cztery ostatnie razem wzięte.)
Cytat: Fēlēs w Luty 22, 2012, 23:05:26
(I tak ten post ma więcej sensu niż cztery ostatnie razem wzięte.)
Nie.
Nie wiem jak wy, ale ja chyba zrobię kolekcję najlepszych ripost przeciw preskryptywizmowi.
WAT?! (http://izviestija.info/index.php/kultura/202-oasis)
A mnie ciekawi, od czego ten skrót: WEN.
Cytat: Dynozaur w Luty 25, 2012, 19:38:54
WAT?! (http://izviestija.info/index.php/kultura/202-oasis)
Ciekawe, podoba mi się pomysł - w końcu będzie sprawdzenie międzyjęzyka w praktyce.
Swoją drogą, ma ktoś kontakt z Vojtěchem? Mógłby zasugerować mu zrobienie feeda RSS/Atom na Izviestija - byłoby łatwiej wtedy na bieżąco to czytać (a widzę, że się czasem ciekawe rzeczy pojawiają).
Ja mam z nim kontakt. Na FB.
Cytat: Fēlēs w Luty 25, 2012, 19:48:04
A mnie ciekawi, od czego ten skrót: WEN.
wenedyk? ;P
Mejlowałem kiedyś z Merunką.
A obecnie myślę o "Dynoslovianskim" (nazwa robocza, nieoficjalna). Oczywiście będzie to Medžuslovianski w wersji HARD (Slovianski-H?).
Gadałem z Komoid'örskåm, mówił że to nie głupie. Zresztą, na obecnej stronie Medžuslovianskiego jest coś takiego jak "Advanced mode" (tylko, że na razie jest to pusty link).
Ja wczoraj oczywiście zlamiłem, Izviestija daje feedy zarówno RSS jak i Atom, ale nie ma wrzuconych linków bezpośrednio na stronie. Mogliby wrzucić oprócz tagów <link> w nagłówku przyciski do RSS-a i Atoma gdzieś w menu strony.
Dzinozawr, "Medžuslovianski w wersji HARD " to jest nauczny slovianski.
Av...r na Marsie (http://www.filmweb.pl/film/John+Carter-2012-124382)
Cytat: Mścisław Ruthenia w Luty 26, 2012, 16:22:46
Dzinozawr, "Medžuslovianski w wersji HARD " to jest nauczny slovianski.
Chodziło mi o gramatykę. NMS to tylko ortografja.
Cytat: Dynozaur w Luty 26, 2012, 16:47:43
Cytat: Mścisław Ruthenia w Luty 26, 2012, 16:22:46
Dzinozawr, "Medžuslovianski w wersji HARD " to jest nauczny slovianski.
Chodziło mi o gramatykę. NMS to tylko ortografja.
Ja kiedyś stworzyłem super-uproszczony o nazwie "mstislovianski"
Cytat: Mścisław Ruthenia w Luty 26, 2012, 17:13:37
Ja kiedyś stworzyłem super-uproszczony o nazwie "mstislovianski"
z super uproszczoną grupą spółgłoskową. ;)
Taaak ^.^
Chodziło mi raczej o gramatykę.
Wytłómaczy mi ktoś, co mają Litwini spólnego z Bydgoszczą (http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%91%D1%8B%D0%B4%D0%B3%D0%BE%D1%89)?
Już tak daleko zaszli w swoim irredentyzmie?
W czasach przedsłowiańskich Bydgoszcz leżał na ziemiach bałtów! Mówię Ci, to na pewno o to chodzi xD
http://kurierwilenski.lt/2012/02/27/zostanie-wydany-slownik-polonizmow/
Ale całkiem porządna otoczka wokół tego, jakoś inaczej niż z rusycyzmami w początku międzywojnia w Polsce czy serbizmami/kroatyzmami w Jugosławii w latach 90.
to se nevrátí...
http://www.youtube.com/watch?v=lLKIXsd6kh8&t=26m55s
Cytat: Silmethúlë w Luty 28, 2012, 00:42:19
to se nevrátí...
http://www.youtube.com/watch?v=lLKIXsd6kh8&t=26m55s
"...i nec Hercules contra plures, nie poradzi Herkules przeciw dużej liczbie osób..."
Panie Miodek, po polsku to "i Herkules dupa, kiedy ludzi kupa"!
Tusk hawarit pa russki (http://www.youtube.com/watch?v=-noTbA-VgUA).
LULZ. Aż komentarze wyłączyli xD
Ale ruskie "сь" wymawia pięknie. Ciekawe dlaczego...
Panie premierze, prosimy, nie odzywaj się pan w innym języku niż... w ogóle się najlepiej nie odzywaj!
(http://26.media.tumblr.com/tumblr_lwy70kqlFa1qzbjrio1_500.png)
@Dyno: to raczej białoruskie -ся (zresztą trymajcie jest mało rosyjskim wyrazem).
@Canis: if you can't decline it or conjugate it, then piss on it.
Cytat: lehoslav w Luty 28, 2012, 11:13:22Panie Miodek, po polsku to "i Herkules dupa, kiedy ludzi kupa"!
Pan Miodek też mówić nie Polska?
Cytat: pittmirg w Marzec 01, 2012, 15:33:13
@Dyno: to raczej białoruskie -ся (zresztą trymajcie jest mało rosyjskim wyrazem).
Taaa, to typowy "polskoruski".
Skojarzyło mi się z osławionym "Trimajcie oczi na tablyczkach" z reklamy Netji.
Ale tam to miało uzasadnienie - miało być komiczne i zrozumiałe, a Tusk tu był POWAŻNY.
I mówił poważnie poprawnym poważnym białoruskim.
A jak ci się nie podoba, to napisz swoje żale na kartce, włóż ją do koperty, po czym masz moje pozwolenie, żeby kopertą się podetrzeć i ją spuścić w ubikacji, z bogiem.
Cytat: Silmethúlë w Marzec 01, 2012, 18:15:45
I mówił poważnie poprawnym poważnym białoruskim.
A jak ci się nie podoba, to napisz swoje żale na kartce, włóż ją do koperty, po czym masz moje pozwolenie, żeby kopertą się podetrzeć i ją spuścić w ubikacji, z bogiem.
Jeżeli opis pod filmikiem nie kłamie:
Cytat29.02.2012, Warszawa| - Chciałbym powiedzieć kilka słów obywatelom Białorusi. Bądźcie dzielni. Trzymajcie się! Niech żyje Białoruś! - zwrócił się premier do obywateli Białorusi w ich ojczystym języku.
...to wyraźnie chodzi tu o rosyjski. A nie powiesz mi, że był to poprawny rosyjski (poza tem, nie sądzę, że nawet Biełarusy mówią "PARU słow", "trimajcje sja" czy "budźcie mocnymi" (z polskim "c")). To, co wypowiedział Donek to jakaś mieszanka wszystkiego, co się rusza.
I nie mam kurwa pojęcia, o jakie "żale" ci chodzi.
Sory Dynek, ale ponad 50% Biełarusów uważa że ich ojczystym jest biełaruski... a to że mówią po rosyjsku to swoją drogą.
I może nie jestem ekspertem w dziedzinie białoruskiego, ale to "paru słow" daje po uszach.
Zalew na temat tego, ze Białoruś łączy się z białoruskim, a nie rosyjskim, i że są ludzie, którzy tak naprawdę mówią.
Ale fakt, to "paru słow" jest dziwne. Spodziewałbym się raczej jakiegoś słowau or sth.
Cytat: Mścisław Ruthenia w Marzec 01, 2012, 19:06:00
Sory Dynek, ale ponad 50% Biełarusów uważa że ich ojczystym jest biełaruski... a to że mówią po rosyjsku to swoją drogą.
I może nie jestem ekspertem w dziedzinie białoruskiego, ale to "paru słow" daje po uszach.
Za to 99% podręczników i 96% opracowań slawistycznych uparcie twierdzi, że w (literackim, o djalektach nie mówię) serbochorwackim występuje miejscownik. Ale co z tego, skoro go nie ma (jest zawsze równy celownikowi)?
Równie dobrze Donek mógłby wysłać Angeli życzenia na Święto Przejścia w języku dolnołużyckim.
Cytat: Silmethúlë w Marzec 01, 2012, 19:15:37Zalew na temat tego, ze Białoruś łączy się z białoruskim, a nie rosyjskim, i że są ludzie, którzy tak naprawdę mówią.
A Kazachstan łączy się z kazachskim. Niestety, przeczy to faktom.
Cytat: Silmethúlë w Marzec 01, 2012, 19:15:37Ale fakt, to "paru słow" jest dziwne. Spodziewałbym się raczej jakiegoś słowau or sth.
Chodziło mi raczej o "paru".
A nawet jeżeli tekst był poprawny gramatycznie - to co z tego? Ktoś mu to napisał na kartce, zapewne fonetycznie, jak papieżowi. Nie ma się czem podniecać.
Prof. Krzysztof Tomasz Witczak (Łódź), "Wpływ języka polskiego na język ausrański na przykładzie wulgaryzmów"
http://filolog.uni.lodz.pl/konferencje/2011-11-15/Program%20konferencji%20.doc
niestety treści referatu nie ma... :(
Ausrański? WTF?
Cytat: Dynozaur w Marzec 01, 2012, 21:05:18
Ausrański? WTF?
no praindoeuropejski [czy - jak wolisz - aryjski] made in PRL.
nie znałeś? o_O
O co wam chodzi z tym "paru słow"?
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Marzec 01, 2012, 21:16:02no praindoeuropejski [czy - jak wolisz - aryjski] made in PRL.
nie znałeś? o_O
Hmm... To ciekawe.
Czy ktoś kiedyś opisał tę ich redakcję j. aryjskiego?
Zgaduję, że i tak lepsze od tego całego Dnghu.
Cytat: lehoslav w Marzec 01, 2012, 21:46:18
O co wam chodzi z tym "paru słow"?
O (podobno) białoruską wypowiedź Gauleitera Tuska.
Cytat: Dynozaur w Marzec 01, 2012, 22:43:01
O (podobno) białoruską wypowiedź Gauleitera Tuska.
Tzn. chodzi wam o to, że to nie jest po białorusku, tak?
Cytat: Dynozaur w Marzec 01, 2012, 22:43:01
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Marzec 01, 2012, 21:16:02no praindoeuropejski [czy - jak wolisz - aryjski] made in PRL.
nie znałeś? o_O
Hmm... To ciekawe.
Czy ktoś kiedyś opisał tę ich redakcję j. aryjskiego?
Zgaduję, że i tak lepsze od tego całego Dnghu.
też właśnie szukam jakiejś gramatyki, ale w necie chyba nic nie ma... wikipedia podaje, że obecnie ausran (http://pl.wikipedia.org/wiki/Klan_Ausran) jest około pół tysiąca...
czytałem właśnie ostatniego "Trygława":
CytatPo jednym z naszych spotkań w l. 60-tych weszła milicja, [...] Walą w drzwi, wpadają, a my do nich po ausrańsku. Pouczyli mnie, że w Polsce używa się języka polskiego, no i pakujcie się, zabieramy was. [...] Traktowali nas poprawnie, ale co zabrali, to zabrali. Min. napisy runiczne. [...] Przesłuchujący nas oficer przede mną szpanował tym, że ma małą maturę. W protokole piszą, że "jest to towarzystwo posługujące się hieroglifami egipskimi". Ja to miałem podpisywać, że to niby oczywista prawda.
Dla mnie brzmi mało białorusko, tak na wyczucie - ale języka nie znam, więc nie wiem. Spodziewałbym się tam jakiegoś właśnie "słovaŭ". "Para" z kolei Dynozaurowi wydaje się zbyt polska.
Ale domyślam się, że to w białoruskim, szczególnie starszym (tj. tym, gdzie było "dla škoł", a nie "dla škołaŭ"), staranniejszym, może być jak najbardziej poprawne.
Cytat: lehoslav w Marzec 01, 2012, 22:54:51Tzn. chodzi wam o to, że to nie jest po białorusku, tak?
Ja nie jestem do końca pewien, po jakiemu to jest...
w tym artykule (http://religie.wiara.pl/doc/471854.Klan-Ausran-Rekonstrukcja-zapomnianych-wierzen) jest kilka ausrańskich słów:
deiwokvolia
deiwokvolowie
mentle
deiwokvolos meneses
deiwokvolos mbhaktii
tapes
Dhedhmatus Perkvunijos
Dhedhm
lites ausraniskos
apot
leger
geront
i jedno zdanko:
En gerontiai runa ne esti
пару слов (http://www.google.com/search?client=opera&rls=de&q=%22%D0%BF%D0%B0%D1%80%D1%83+%D1%81%D0%BB%D0%BE%D0%B2%22&sourceid=opera&ie=utf-8&oe=utf-8&channel=suggest).
O, czyli paru słow jest nawet pa rasiejsku. Argument Dynozaura jest inwalidą.
Hahaha, to wystąpienie JE Donalda Tuska musi dla Białorusów brzmieć jak dla nas "Rzołnierze Armii Polskiej". xD Ale myślę, że raczej docenią go za chęci (jak Niemcy Kennedy'ego za "jestę pączkię z marmoladą").
Cytat: Dynozaur w Marzec 01, 2012, 19:17:03
Za to 99% podręczników i 96% opracowań slawistycznych uparcie twierdzi, że w (literackim, o djalektach nie mówię) serbochorwackim występuje miejscownik. Ale co z tego, skoro go nie ma (jest zawsze równy celownikowi)?
Jesteś pewnien, że zawsze?
Cytat: spitygniew w Marzec 02, 2012, 08:54:45Jesteś pewnien, że zawsze?
Zawsze, a jeśli już, to w odosobnionych przypadkach i różnica jest tylko i wyłącznie w intonacji.
Na tej samej zasadzie można by się w rosyjskim doszukać z dziesięciu przypadków.
Oddychając po strasznym tygodniu grzebię w katalogu Jagiellonki. Tytuł jednej z prac naukowych Reinharda Olescha brzmi Okcent venst'ă recě!
Okcent? Piękne! :D
Pewien język autorstwa twórczyni toki pony. (http://kisa.ca/oou.html)
Cytat: Fēlēs w Marzec 05, 2012, 21:06:43
Pewien język autorstwa twórczyni toki pony. (http://kisa.ca/oou.html)
Transseks, lesba, a w dodatku ćpun(ka).
Czego chcieć więcej?
Mogłaby być jeszcze cyganem...
Co wy macie do ćpunów...
Cyganów tyż!
Cygany są fajne.
Sam chciałbym mieć swojego.
Cytat: Dynozaur w Marzec 05, 2012, 21:32:32
Mogłaby być jeszcze cyganem...
Bana za "cygana"!
Bana za "cygana"!
Bana za "cygana"
do rana! Hej!
Czy po rumuńsku słowo "pizda" też coś znaczy? (http://www.resursadefun.ro/pov_noi_brita-pizda.htm)
Cytat: Dynozaur w Marzec 07, 2012, 18:09:21
Czy po rumuńsku słowo "pizda" też coś znaczy? (http://www.resursadefun.ro/pov_noi_brita-pizda.htm)
Tak - "żeńskie narządy płcowie".
Cytat: Ⓐ Vilén w Marzec 07, 2012, 18:16:17
Cytat: Dynozaur w Marzec 07, 2012, 18:09:21
Czy po rumuńsku słowo "pizda" też coś znaczy? (http://www.resursadefun.ro/pov_noi_brita-pizda.htm)
Tak - "żeńskie narządy płcowie".
Heh, chciałem się upewnić.
Piękne tłómaczenie. Jestem pełen podziwu! (http://wszechpolska.pl/uimages/services/wszechpolska/i18n/pl_PL//201202/1330440222_by_Doknic.jpg?1330440222)
Widzę, że IBWiki po długiej nieaktywności, znów okazała oznaki pulsu serca (w przeciwieństwie do naszej Wiki).
I od razu spotkał mnie zawód (http://karnell.weebly.com/parra.html). Krymscy Goci powinni mówić zesłowiańszczonym, sturczonym, cyrylicznym germlangiem, a nie tym romanokreoloczymśtam (w dodatku, kolejny pseudoromański język w IB, ja pierdolę).
W dodatku wygląda na to, że udała się kolejna próba przemycenia tam pogaństwa (małe, odizolowane nacje zachowujące pogaństwo... To takie sztampowe).
No cóż, Quod zjebali, zjebali.
Cytat: Dynozaur w Marzec 10, 2012, 10:42:26
I od razu spotkał mnie zawód (http://karnell.weebly.com/parra.html). Krymscy Goci powinni mówić zesłowiańszczonym, sturczonym, cyrylicznym germlangiem, a nie tym romanokreoloczymśtam (w dodatku, kolejny pseudoromański język w IB, ja pierdolę).
Ale to nie jest romanokreolocośtam używane przez Krymskich Gotów, tylko pidżyn, czyli język, którym nikt nie mówi rodzimie, ale jest używany do kontaktów pomiędzy osobnikami mówiącymi różnymi językami...
Cytat: Ⓐ Vilén w Marzec 10, 2012, 11:30:28Ale to nie jest romanokreolocośtam używane przez Krymskich Gotów, tylko pidżyn, czyli język, którym nikt nie mówi rodzimie, ale jest używany do kontaktów pomiędzy osobnikami mówiącymi różnymi językami...
Kurde, ale dam se łeb uciąć, że gdzieś na tej stronie przeczytałem "Parra is a language used by Crimean Goths".
Poza tem, uważam, że i tak pierwiastek gocki w tym czymś powinien być (z tym, że to wymaga stworzenia języka krymogockiego).
Dobra, faktycznie macie racje. Coś mi się przywidziało. Zwracam honor Karnellowi.
[...........]
Pschysnam, bardso uadne.
Cytat: Ghoster w Marzec 10, 2012, 12:21:54
http://e.asset.soup.io/asset/3001/5326_0bd6.jpeg
Podobno nowy przedruk tego ma tytuł "Jag posdrawjatsch polakuff?".
Cytat: Ghoster w Marzec 10, 2012, 12:21:54
http://e.asset.soup.io/asset/3001/5326_0bd6.jpeg
(http://www.joemonster.org/phorum/images/smiles/literat.gif)
[...........]
http://youtu.be/g9DLWnfYz44
Matura to bzdura- język rosyjski
Gdzieś w tym temacie pojawiło się porównanie nazw miesięcy białoruskich, ukraińskich i rosyjskich, wskazujące, że to ruskie nazwy są dziedzictwem starej Rusi, nie zaś te rosyjskie. I istotnie, są dziedzictwem ruskim, a nie wpływem polskim (tzn. nie są bez wpływu polskiego, ale to nie ich jedyne źródło):
http://etymolog.ruslang.ru/etymology.php?id=shaur1971&vol= (http://etymolog.ruslang.ru/etymology.php?id=shaur1971&vol=)
Zresztą, to bardzo ciekawa i porządna próba rekonstrukcji pierwotnych słowiańskich nazw miesięcy.
Dzisiaj kolega próbował mnie przekonać, że francuski to język germański. :'-(
W przeciwieństwie do angielskiego. :'-( x2
Znalezione na forum pewnego ślónskiego stowarzyszynia:
(http://img254.imageshack.us/img254/7532/j281zyk347l261skiiu3.jpg)
Jeszcze tylko języka góralskiego nam brakowało...
Huculski, łemkowski i bojkowski to też ciekawe byty.
Tak samo, jak stwierdzenie, że kaszubszczyzna jest bliższa łużyckiemu "sorbskiemu" (w ogóle, śląski i góralski osobne, a łużycki tylko jeden, FUCK YEAH) niż polskiemu. Normalnie zmieniło to moje poglądy na slawistykę!
A, i zapomnieli czarnogórskiego. I bunjevackiego.
hehe, niezła bzdura
I tak przecież wiadomo, że tak naprawdę istnieje tylko sześć języków słowiańskich: polski, czechosłowacki, łużycki, serbochorwatosłoweński, bułgarski i ruski, a reszta to ich neauxtorizirovanju kopis dialekty ;>.
ну и хватит. ;)
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Marzec 27, 2012, 23:14:45
ну и хватит. ;)
(http://cs11363.vk.com/u9266920/141266437/x_262c0899.jpg)
Мне нравится!
Cytat: Ⓐ Vilén w Marzec 27, 2012, 22:01:47
Znalezione na forum pewnego ślónskiego stowarzyszynia:
Hehe, a teraz jeszcze bardziej was rozwali, skąd ten wykres pochodzi...
Z jednej z książek Normana Daviesa.
Cytat: spitygniew w Marzec 28, 2012, 09:57:38
Cytat: Ⓐ Vilén w Marzec 27, 2012, 22:01:47
Znalezione na forum pewnego ślónskiego stowarzyszynia:
Hehe, a teraz jeszcze bardziej was rozwali, skąd ten wykres pochodzi...
Z jednej z książek Normana Daviesa.
???
Cytat: spitygniew w Marzec 28, 2012, 09:57:38
Cytat: Ⓐ Vilén w Marzec 27, 2012, 22:01:47
Znalezione na forum pewnego ślónskiego stowarzyszynia:
Hehe, a teraz jeszcze bardziej was rozwali, skąd ten wykres pochodzi...
Z jednej z książek Normana Daviesa.
Norman Davies- ekspert do spraw historii reżimowych mediów :P
Kiedyś miałem doń większy szacunek.
SCS алкати/алъкати > Ru алкать - przestawka has failed (ciekawe, że mimo tego jest długa samogłoska)
Cytat: pittmirg w Marzec 29, 2012, 00:40:32
SCS алкати/алъкати > Ru алкать - przestawka has failed (ciekawe, że mimo tego jest długa samogłoska)
Przykładów jest więcej, np. ал(ъ)дии = łódź, ал(ъ)ни = rok temu (stpol. łoni) i parę innych. Ale tylko z al-, nigdy z ar-.
Myślę, że musiał istnieć w Bułgarji jakiś djalekt, w którym ta przestawka nie zaszła. W końcu były to peryferja, więc mogły się dziać różne rzeczy.
W zimnym jest to w 100% regularne (zarówno przy al-, jak i ar-) w nagłosie, ale jeśli dana grupa znajduje się w środku wyrazu, to przestawka zachodzi (np. alkati - nelakati "łaknąć/nie łaknąć").
Cytat: Dynozaur w Marzec 29, 2012, 15:22:10
ал(ъ)ни = rok temu (stpol. łoni)
Masz na myśli
алънии `łania'?
Cytat: lehoslav w Marzec 29, 2012, 15:41:50Masz na myśli алънии `łania'?
Wydaje mnie się, że oba są zaświadczone z takim nagłosem. Ale nie ja tu jestem alfą i omegą.
Cytat: Dynozaur w Marzec 29, 2012, 16:05:57
Wydaje mnie się, że oba są zaświadczone z takim nagłosem.
Sprawdziłem w dwóch słownikach. Wszędzie jest tylko "łania", zresztą jako hapax legomenon dla całego korpusu scs. i na dodatek z błędem pisarskim (zamiast ал- jest м).
To może skoro już przy tej łani siedzimy, to trochę z innej beczki.
Zastanawiałem się, czy to -ии w wyrazach tego typu w SCSie to archaizm czy innowacja?
Jak się przyglądam temu "sybirskiemu", to nawet ciekawy slavlang... (http://yauzaforum.ru/upliner/sibvolgota/index.php?title=%D0%93%D0%BE%D0%BB%D0%BE%D0%B2%D0%BD%D0%B0_%D1%81%D1%82%D0%BE%D1%80%D0%BE%D0%BD%D0%BA%D0%B0)
I ma sporo "purystycznych" neologizmów.
Kurwa, triple post.
Coś na temat mowy Niemców Nadwołżańskich (http://kuscholarworks.ku.edu/dspace/bitstream/1808/8136/1/Khramova_ku_0099D_11475_DATA_1.pdf).
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 03, 2012, 19:31:30
Kurwa, triple post.
Coś na temat mowy Niemców Nadwołżańskich (http://kuscholarworks.ku.edu/dspace/bitstream/1808/8136/1/Khramova_ku_0099D_11475_DATA_1.pdf).
właśnie, czy ktoś coś wie na temat ich pisma? tzn. chodzi mi może nie tyle o ich pismo, co o radziecki projekt cyrylizacji niemieckiego.
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Kwiecień 03, 2012, 19:36:50właśnie, czy ktoś coś wie na temat ich pisma? tzn. chodzi mi może nie tyle o ich pismo, co o radziecki projekt cyrylizacji niemieckiego.
/me zaciekawion
A istniał taki?
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 03, 2012, 19:52:49
A istniał taki?
odnoszę wrażenie, że kiedyś o tym czytałem. albo na Omniglocie, albo na Wikipedii. ale teraz nie mogę nic znaleźć na ten temat. :(
Ja tu kiedyś chciałem zrobić mapę spolonizowanego Berlina, a tu się okazuje, że już kiedyś kto inny zrobił schemat U-Bahnu i S-Bahnu z spolonizowanym Berlinie...
http://georgjaehnig.files.wordpress.com/2011/03/polski-berlin.png (http://georgjaehnig.files.wordpress.com/2011/03/polski-berlin.png)
Swoją drogą, nie wiedziałem, że w Berlinie nadal istnieje Aleja Karola Marksa... to chyba tylko my mamy taka manię dekomunizowania, że nawet Komunę Paryską uznajemy za nieprawomyślną (bo miała w nazwie "Komuna"?)...
W Wodzisławiu Śl. jest ul. Armii Ludowej, Karola Marksa, os. 1 Maja, no i pomnik komunistycznej Czechosłowackiej Brygady Pancernej. W Gliwicach za to: ul. Marksa, Róży Luksemburg i Maksyma Gorkiego. Za to ul. Konstytucji przemianowali na Prymasa Wyszyńskiego (I shit you not, zawsze mi się to przypomina ta zmiana, gdy ktoś mówi o stosunku naszego państwa do religii).
W jakimś mieście, przez które przejeżdżam, jadąc do babki do Rastemborka (chyba w Licbarku, ale głowy nie dam) też jest ulica Karola Marksa. Rzuciło mi się to w oczy. Zresztą, Karl-Marxstraße w Berlinie też miałem okazję zobaczyć.
inb4 w Siemianowicach Ślązkich jedna z głównych ulic wciąż nazywa się Świerczewskiego. I ludzie nie chcą zmiany.
A, no i w Elbingu jest 1 Maja (chociaż to akurat niewinny przykład, w końcu Święto Pracy wciąż obchodzimy) i "wyzwoliciela" Djaczenka...
Cytat: kmitko w Kwiecień 04, 2012, 17:58:11Za to ul. Konstytucji przemianowali na Prymasa Wyszyńskiego (I shit you not, zawsze mi się to przypomina ta zmiana, gdy ktoś mówi o stosunku naszego państwa do religii).
Ech tam, to wy kochacie robić z takich rzeczy jakieś nie wiadomo jak wielkie halo. Za Chiny Demokratyczne nie jarzę, w jaki sposób uczczenie ZASŁUŻONEGO kapłana katolickiego to od razu "sprzedanie państwa Watykanowi". Wśród tzw. "kleru" też są osoby godne uczczenia, deal with it.
Nie żebym popierał taką zmianę. Z zasady nie lubię niepotrzebnych zmian.
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 04, 2012, 18:13:24
Ech tam, to wy kochacie robić z takich rzeczy jakieś nie wiadomo jak wielkie halo. Za Chiny Demokratyczne nie jarzę, w jaki sposób uczczenie ZASŁUŻONEGO kapłana katolickiego to od razu "sprzedanie państwa Watykanowi". Wśród tzw. "kleru" też są osoby godne uczczenia, deal with it.
To nie był dowód na klerykalizację, tylko zabawny przykład trendu - jebać konstytucję, niech żyje prymas!
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 04, 2012, 18:13:24Cytat: kmitko w Kwiecień 04, 2012, 17:58:11Za to ul. Konstytucji przemianowali na Prymasa Wyszyńskiego (I shit you not, zawsze mi się to przypomina ta zmiana, gdy ktoś mówi o stosunku naszego państwa do religii).
Ech tam, to wy kochacie robić z takich rzeczy jakieś nie wiadomo jak wielkie halo. Za Chiny Demokratyczne nie jarzę, w jaki sposób uczczenie ZASŁUŻONEGO kapłana katolickiego to od razu "sprzedanie państwa Watykanowi".
no tak, ale to jest trochę symptomatyczne, nieprawdaż? najważniejszy dokument w państwie przegrał z przywódcą związku wyznaniowego. ;)
trochę podobna sytuacja była chyba w Wilnie - obecnie jedna z głównych ulic [czy może jeden z placów, nie pamiętam] nosi nazwisko Adama Mickiewicza. a za Polski - Najświętszej Maryi Panny. :D
Cytat: kmitko w Kwiecień 04, 2012, 17:58:11Za to ul. Konstytucji przemianowali na Prymasa Wyszyńskiego
Ta... w stolycy przemianowano ulicę Stołeczną na ul. Popiełuszki, za to Al. Armii Ludowej zostawiono. Ale to może dla odwdzięczenia się za nazwę Al. Armii Krajowej nadaną jeszcze za komuny (poważnie!).
(co ciekawe, nazwa żadnej z powyższych alej nie jest powszechnie używana... na Al. AL zwykle się mówi "Trasa Łazienkowska", a na Al. AK - "Trasa Toruńska")
Akurat inne nazwy niż w papierach mnie nie dziwią - np. w moich stronach ludzie czasem całe życie używali swoich imion, a nie tych, które im przymusowo nadano (http://www.silesia-schlesien.com/index.php?option=com_content&view=article&id=105%3Adr-ewald-stefan-pollok-polacy-zmieniali-lskie-nazwiska&catid=37%3Aartykuy&Itemid=53) po wojnie (i tak np. polskojęzyczny, urodzony na terenie II RP obywatel polski Bert, brat mojej babci, został Wojciechem).
BTW - skoro piszesz o stolicy: co ze "świętokrzyską pastą", przeszła taka nazwa :)?
Jakby nie patrzeć, te wcześniejsze imiona też były nadane przymusowo. :-)
Cytat: kmitko w Kwiecień 04, 2012, 21:25:37
BTW - skoro piszesz o stolicy: co ze "świętokrzyską pastą", przeszła taka nazwa :)?
Nie do końca - przeszła nazwa "Świętokrzyska (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/67/Kotwica_symbol.svg/10px-Kotwica_symbol.svg.png)ASTa". I tak, ta kotwica jest ważna :P.
Cytat: Ⓐ Vilén w Kwiecień 04, 2012, 21:51:15
Nie do końca - przeszła nazwa "Świętokrzyska (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/67/Kotwica_symbol.svg/10px-Kotwica_symbol.svg.png)ASTa". I tak, ta kotwica jest ważna :P.
rety, przez chwilę myślałem, że to zunikodzili...
Cytat: Ⓐ Vilén w Kwiecień 04, 2012, 21:51:15
(co ciekawe, nazwa żadnej z powyższych alej nie jest powszechnie używana... na Al. AL zwykle się mówi "Trasa Łazienkowska", a na Al. AK - "Trasa Toruńska")
a na rondo Dmowskiego - Centrum. :D
Cytat: kmitko w Kwiecień 04, 2012, 21:25:37w moich stronach ludzie czasem całe życie używali swoich imion, a nie tych, które im przymusowo nadano (http://www.silesia-schlesien.com/index.php?option=com_content&view=article&id=105%3Adr-ewald-stefan-pollok-polacy-zmieniali-lskie-nazwiska&catid=37%3Aartykuy&Itemid=53) po wojnie (i tak np. polskojęzyczny, urodzony na terenie II RP obywatel polski Bert, brat mojej babci, został Wojciechem).
Co do artykułu pod linkiem - na Śląsku nie umieją odmieniać nazwisk i imion? Tam się chyba nie pojawia imię ani nazwisko w innej formie niż mianownik l. poj.
Cytat: Silmethúlë w Kwiecień 05, 2012, 01:56:22
Co do artykułu pod linkiem - na Śląsku nie umieją odmieniać nazwisk i imion? Tam się chyba nie pojawia imię ani nazwisko w innej formie niż mianownik l. poj.
jak to?
"a jego żona Hedwig stała się Jadwigą."
"z Elisabeth na Elżbietę"
itd.
tylko w jednym zdaniu, pewnie z rozpędu, nie odmieniono.
poza tym ten artykuł jest raczej o imionach i nazwiskach, niż o noszących je ludziach, więc te imiona i nazwiska są niejako cytatem.
a rozwaliło mnie [rozśmieszyłoby, gdyby nie było takie smutne] to:
Cytatjej mąż musiał się zadowolić jednym imieniem Jeży, mimo że posiadał poprzednio dwa. To nie pomyłka, Jeży przez Ż. Jej syn Norbert także stał się Jeżym, a jego córkę w gminnej księdze meldunkowej wpisano jako "curka".
O ile ten artykuł o nazwiskach na Ślązku ma rację, o tyle też trąci folksdojczowatością.
Hitler zmieniał to dobrze, a jak PRL zmieniał to źle.
Moim zdaniem ludzie powinni wracać do nazwisk, które nosili przed zmianą przez Hitlera. Problem leży w tym, że tego NIE CHCIELI, więc komuna musiała im zmieniać na jakieś randomowe. Trudno, żeby urzędasy zaglądały w historję rodzinną każdego z osobna. Najbardziej z tego wszystko mnie wkurwia jednak ta nadgorliwa zmiana imion. Takie imiona jak Albert, Norbert, Wilhelm, Zygfryd, Adolf, Ernest, nawet Ewald naprawdę mogliby zostawiać. Nie widzę w nich nic złego.
Historja ze zmianami nazwisk trochę dotyczy i mnie, bo moim pruskim dziadkom też przecież zmieniono imiona i nazwiska. Panieńskie nazwisko mojej matki powinno mieć o jedno "p" więcej.
No cóż, przynajmniej wiem, że nazwiska typu Kowolik, Roczniok it.p. są sztuczne.
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 04, 2012, 18:13:24
inb4 w Siemianowicach Ślązkich jedna z głównych ulic wciąż nazywa się Świerczewskiego. I ludzie nie chcą zmiany.
No i nic dziwnego, przecież to się wiążę z wymianą większości dokumentów (a skoro to jedna z głównych ulic, to wkurwionych tym ludzi musiałóby być sporo). A najgorsze jest, że po beatyfikacji JPII pozmienali nazwy wszyskich 546 ulic jego imienia, bo musieli dodać "bł." - a jak łatwo się domyślić, za parę lat będzie potrzebna kolejna zmiana, żeby dodać "św."...
Cytatno tak, ale to jest trochę symptomatyczne, nieprawdaż? najważniejszy dokument w państwie przegrał z przywódcą związku wyznaniowego. ;)
Podobnie było na moim osiedlu (wyglądającym na lata 50./60.), na którym większość ulic miałą nazwy komunstyczych osobistości - po 89. prawie wszstkie ochrzczono imieniem lokalnych biskupów i arcybiskupów, w tym wszystkich metropolitów katowickich (jedynie moją nazwano Koszarową, od tamtejszej jednostki wojskowej) - nie interesuję się historią lokalnego Kościoła na tyle żeby powiedzieć czy rzeczywiście czymś szczegółnym się wsławili, ale zgaduję że chodziło o samo bycie kościelnym dostojnikiem.
CytatCo do artykułu pod linkiem - na Śląsku nie umieją odmieniać nazwisk i imion? Tam się chyba nie pojawia imię ani nazwisko w innej formie niż mianownik l. poj.
Coś takiego słyszałem też w wypowiedzi jakiegoś znanego gorola po jego wizycie na Śląsku, że w tutejszym dialekcie nie ma delinacji - a pewnie chodziło mu o to, że rzeczowniki żeńskie mają biernik równy mianownikowi, i nic poza tym (a i tak to ma powód czysto fonetyczny).
Ale to twoje osiedle to najwyraźniej wynik dekomunizacji, natomiast tam przegrała Konstytucja. W miasteczku, z którego pochodzę, z kolei Wolność przegrała z papieżem, Plac Wolności zmieniono na Plac JPII. Zastanawiam się, czy za zmianą stoi jakaś symbolika w rodzaju "zrzekamy się wolności dla papieża". Nazwę zmieniono jeszcze za życia Jana Pawła II.
Nie bardzo rozumiem, na czym ma polegać problem ulic Karola Marksa, skoro w Warszawie może istnieć ulica Sokratesa.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 05, 2012, 12:35:37
Nie bardzo rozumiem, na czym ma polegać problem ulic Karola Marksa, skoro w Warszawie może istnieć ulica Sokratesa.
A tak BTW Sokratesów. Zastanawia mnie, skąd się wzięło to, że w Rosji popularne jest (było?) nadawanie imion pochodzących od słynnych starożytnych Greków. Bo właśnie zdałem sobie sprawę, że Breżniew miał na imię tak właściwie Leonidas (http://pl.wikipedia.org/wiki/Leonidas_I)...
CytatA tak BTW Sokratesów. Zastanawia mnie, skąd się wzięło to, że w Rosji popularne jest (było?) nadawanie imion pochodzących od słynnych starożytnych Greków. Bo właśnie zdałem sobie sprawę, że Breżniew miał na imię tak właściwie Leonidas...
To chyba zwyczajnie tradycja prawosławno-bizantyjska; chyba że było jakieś neoklasycystyczne wzmocnienie, o którym nie wiem?
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 05, 2012, 13:14:58
To chyba zwyczajnie tradycja prawosławno-bizantyjska
Ale też nieco dziwna, ja bym się spodziewał raczej nadawania imion jedynie od jakichś świętych, a nie Leonidasa czy Sokratesa...
Swoją drogą, śmieszy mnie nieco angielska Wikipedia, która imię pewnego Rosjanina (http://en.wikipedia.org/wiki/Sokrates_Starynkiewicz) podaje w postaci polskiej, zaś imię pewnego Polaka (http://en.wikipedia.org/wiki/Felix_Dzerzhinsky) - w rosyjskiej...
CytatAle też nieco dziwna, ja bym się spodziewał raczej nadawania imion jedynie od jakichś świętych, a nie Leonidasa czy Sokratesa...
Ale w tradycji bizantyjskiej czają się np. takie rzeczy:
4 мая - мученик Сократ Пергийский.
3 ноября - священномученик Сократ, пресвитер.
11 декабря - преподобномученик Сократ.
Леонид Египетский, мученик, 18 (5) июня.
Леонид Мученик, 21 (8) августа.
Леонид Коринфский, мученик, 23 (10) марта. За исповедание веры Христовой после мучений, утоплен в море в первый день Пасхи, III век.
Леонид Устьнедумский, иеромонах, 30 (17) июля. Подвижник, живший в XVII веке. Основная пустынь на реке Лузе в Вологодской губернии.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 05, 2012, 14:36:59
CytatAle też nieco dziwna, ja bym się spodziewał raczej nadawania imion jedynie od jakichś świętych, a nie Leonidasa czy Sokratesa...
Ale w tradycji bizantyjskiej czają się np. takie rzeczy:
No tak, mogłem się spodziewać, po św. św. Kwadracie, Monitorze i Buddzie :/.
Cytat: Ⓐ Vilén w Kwiecień 05, 2012, 14:24:11Swoją drogą, śmieszy mnie nieco angielska Wikipedia, która imię pewnego Rosjanina (http://en.wikipedia.org/wiki/Sokrates_Starynkiewicz) podaje w postaci polskiej, zaś imię pewnego Polaka (http://en.wikipedia.org/wiki/Felix_Dzerzhinsky) - w rosyjskiej...
Aj tam, taki wątpliwy Polak z Dzierżyńskiego...
Zawsze rozwalało mnie to, że my zawsze się do wszystkiego przyznajemy, nawet wtedy, kiedy nie musimy. Na przykład tacy Słoweńcy o Głoboczniku piszą "austrjacki działacz nazistowski", ewentualnie dodadzą "słoweńskiego pochodzenia" (albo i nie dodadzą). A my, gadając o Dzierżyńskim na każdym kroku podkreślamy "POLSKI działacz sowiecki! POLAK POLSKIEGO pochodzenia, znający POLSKI. A czy wzpominałem już, że był POLAKIEM?"
A przecież są Białorusini, którzy nam tego Dzyarzhinskaha z rąk wyrywają. Nawet na opozycyjnej (!) Wikipedji jest opisany jako "białoruski czekista".
Z drugiej strony, podobno łączyło Dzierżyńskiego jakieś pokrewieństwo z Piłsudskim...
Nie wiem, gdzie to wrzucić, i nie wiem, czy już ten link nie padał, ale i tak:
http://swiatjezykow.blogspot.com/
Zaczynam się bać - śląski zaczyna też mieć swoich preskryptywistów...
http://www.danga.pl/?page_id=71 (http://www.danga.pl/?page_id=71)
Nie macie czasem wrażenia, że filozofia, jak również wszystkie dziedziny życia społecznego kosmicznie by zyskały na wprowadzeniu ewidencjalności?
Cytat: Noqa w Kwiecień 07, 2012, 01:02:12
Nie macie czasem wrażenia, że filozofia, jak również wszystkie dziedziny życia społecznego kosmicznie by zyskały na wprowadzeniu ewidencjalności?
Spytaj Bułgarów.
A ich ewidencjalność to nie jest taka pół-ewidencjonalność? Bo z tego co widzę to nie różni się to jakoś wielce od "Samolot musiał się rozbić" czy "Pojechałaby na wczasy?, o tej porze roku.". Tylko typ "mówi się" chyba można im przyznać.
EDIT: Poprawka, teraz znalazłem przykłady, że ta ewidencyjność jest tam całkiem powaznie.
Cytat: Noqa w Kwiecień 07, 2012, 01:02:12
Nie macie czasem wrażenia, że filozofia, jak również wszystkie dziedziny życia społecznego kosmicznie by zyskały na wprowadzeniu ewidencjalności?
I na wprowadzeniu TAM-a z hopi.
Litewskie nazwy dni tygodnia przed reformą Jablonskiego:
Panedėlis utarninkas sereda četvergas pėtnyčia subata nedėlia
Nie sądzicie, że ładniejsze od tych Jablonkowych wymysłów "pierwydzień" "wtórydzień" it.d.? (nawet niedziela to "siódmydzień", kurwa mać, co za debilizm, nawet Łotysze mieli na tyle godności, że nazwali niedzielę "świętydzień"). Owszem, mogły być trochę "inteligentniejsze" (np. **ketvirgas zamiast četvergas), ale czego można się spodziewać od niepiśmiennych pogan?
Tak czy inaczej, reforma Jablonskiego ssie. Teraz poluję na nazwy miesięcy, ale też nie mogę ich nigdzie znaleźć (wiem tylko, że Ustawa Rządowa z dnia 3 Maja, to w ówczesnym litewskim "Protwa pastanawita treczio Dieno Moios", ale ten "mojos" to jakiś przypadek zależny).
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 09, 2012, 21:06:33
Litewskie nazwy dni tygodnia przed reformą Jablonskiego:
Panedėlis utarninkas sereda četvergas pėtnyčia subata nedėlia
Ciekawa rzecz, one są z pochodzenia ruskie (a może nawet specyficznie
białoruskie, patrz na wtorek!), nie polskie... nie spodziewał bym się.
Właśnie jak czytałem litewski oryginalny tekst Ustawy Rządowej 3 Maja (gdzieś na Wikiźródłach), to pierwsze co mi się w oczy rzuciło to nawał białorutenizmów "mużykai", "pamaczliwa siła", a nie polonizmy. Nie żeby tych drugich brakowało, a wiele przykładów jest też dwuznacznych.
Etnograficzna mapa Ukrainy (http://www.uhc-of-nc.org/UkraineRegionsUkr.jpg)
Cytat: Fēlēs w Kwiecień 10, 2012, 16:17:20
Etnograficzna mapa Ukrainy (http://www.uhc-of-nc.org/UkraineRegionsUkr.jpg)
trochę się ulało...
Cytat: Fēlēs w Kwiecień 10, 2012, 16:17:20
Etnograficzna mapa Ukrainy (http://www.uhc-of-nc.org/UkraineRegionsUkr.jpg)
Xaxaxaxaxaxaxaxa :D
Cytat: Fēlēs w Kwiecień 10, 2012, 16:17:20
Etnograficzna mapa Ukrainy (http://www.uhc-of-nc.org/UkraineRegionsUkr.jpg)
Legko abstrahując, dziwi mnie trochę podział administracyjny Większej Małorusi.
Granice zachodnich obwodów dość wiernie odwzorowują granice międzywojennej Polski. A zawsze wydawało mi się, że sowieci wyznaczali granice obwodów tak, aby nie odzwierciedlały one żadnych historycznych ani etnicznych granic (pomijając etniczne obwody autonomiczne).
A obszar określony na tej mapie jako "Średnie Podniestrowie" to jest właśnie Ukraina. Ukraina w właściwym znaczeniu tego terminu. Tylko Małorusini nigdy nie przyznają się, że nazwa, którą określają swoją nienaturalnie wielką jednostkę polityczną odnosi się tylko do małego skrawka tejże jednostki.
A to, że dążą do tego, by jeszcze powiększyć tę swoję jednostkę może wywołać tylko pusty śmiech. To rozwinięcie słynnej mądrości ludowej - daj im rękę
bo Lwów, Tarnopol, Stanisławów, Wołyń i Polesie to za mało, by nazwać to "palcem", chcą wszystko do pasa.
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 10, 2012, 18:21:11
A obszar określony na tej mapie jako "Średnie Podniestrowie" to jest właśnie Ukraina. Ukraina w właściwym znaczeniu tego terminu. Tylko Małorusini nigdy nie przyznają się, że nazwa, którą określają swoją nienaturalnie wielką jednostkę polityczną odnosi się tylko do małego skrawka tejże jednostki.
TO!
Perełki z aktualnej "Wiedzy i rzyci" ;):
Cytat
Obwieslogia - stosunkowo nowa dziedzina z zakresu nauk interdyscyplinarnych, zajmująca się badaniem rzeczy oczywistych. Termin utworzony od angielskiego obviouslogy (od It is obvious, so test it - to oczywiste, więc sprawdźmy), chyba jednak niezbyt fortunnie - zamiast angielskiej kalki lepsza byłaby np. "oczywistologia".
Podkreślenie moje. Kolejne coś jak (http://www.skepdic.com/graphics/ulf.jpg)
Cytat: Jerzy Bralczyk
Ten idealny kształt, ten początek wszystkiego, musi mieć nazwę starą i podstawową. W słowiańskich językach zawiera ona pierwszoosobowy zaimek (ja), nazwa niemiecka daje ten zaimek w angielskiej wymowie ([aj]), angielska przypomina też egoistyczny zaimek łaciński (egg - ego). Ja, Ei, egg. W wielu językach jej zapis zawiera albo wyłącznie, albo w ogromnej większości litery nazywające samogłoski lub półsamogłoski - w romańskich to ovum, huevo, oeuf, ovo, ou.
Jaja to zdwojone ja! Wycinamy je tępą żyletką!
Ja to jedno z dwóch jaj.
Nie łapię. To jakiś żart aprilisowy?
...Jeszczem się dowiedział z tego numeru, że disaster jest od "bez gwiazdy" (etymonline mówi że od disastro "(pod-)złogwiezdny", czyli coś w tym jest). Treściwy numer.
Doktor Ektor chyba powinien podszkolić swój włoski... (http://www.oetker.pl/fileadmin/content/etykiety/Pizza_Guseppe_cztery_sery.jpg)
Cytat: pittmirg w Kwiecień 12, 2012, 21:53:43
Perełki z aktualnej "Wiedzy i rzyci" ;):
Cytat
Obwieslogia - stosunkowo nowa dziedzina z zakresu nauk interdyscyplinarnych, zajmująca się badaniem rzeczy oczywistych. Termin utworzony od angielskiego obviouslogy (od It is obvious, so test it - to oczywiste, więc sprawdźmy), chyba jednak niezbyt fortunnie - zamiast angielskiej kalki lepsza byłaby np. "oczywistologia".
Ale mi nowość... (http://www.pl.wikipedia.org/wiki/Fenomenologia)
Cytat: spitygniew w Kwiecień 14, 2012, 11:50:12
Cytat: pittmirg w Kwiecień 12, 2012, 21:53:43
Perełki z aktualnej "Wiedzy i rzyci" ;):
Cytat
Obwieslogia - stosunkowo nowa dziedzina z zakresu nauk interdyscyplinarnych, zajmująca się badaniem rzeczy oczywistych. Termin utworzony od angielskiego obviouslogy (od It is obvious, so test it - to oczywiste, więc sprawdźmy), chyba jednak niezbyt fortunnie - zamiast angielskiej kalki lepsza byłaby np. "oczywistologia".
Ale mi nowość... (http://www.pl.wikipedia.org/wiki/Fenomenologia)
Spróbowałem zrozumieć co to jest, jednakże
yts far from obwieś.
O, tęcza w makedonskiot jazik to winożyto. (http://mk.wikipedia.org/wiki/%D0%92%D0%B8%D0%BD%D0%BE%D0%B6%D0%B8%D1%82%D0%BE) ???
Cytat: pittmirg w Kwiecień 15, 2012, 01:09:14
O, tęcza w makedonskiot jazik to winożyto. (http://mk.wikipedia.org/wiki/%D0%92%D0%B8%D0%BD%D0%BE%D0%B6%D0%B8%D1%82%D0%BE) ???
o.
po udmurcku tęcza to вуюись 'pijący wodę' i ponoć wiąże się to z jakąś legendą, może tu jest podobnie?
wino i żyto, czyli "chleb i wino" z jakiejś piosenki serialowej, czyli "ciało i krew" z liturgii komunijnej...
stanowisko RJP (http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1359%3Astanowisko-rady-jzyka-polskiego-w-sprawie-eskich-form-nazw-zawodow-i-tytuow)
Cytat: Rada Języka PolskiegoJęzykoznawcy od dawna opisali pary rzeczowników takie, jak ten inżynier i ta inżynier, ten minister i ta minister, ten psycholog i ta psycholog, i wskazali, że jeden z nich odnosi się do mężczyzny, a drugi do kobiety.
Językoznawcy od dawna opisali pary rzeczownikówod dawna opisali
o_O
Zły aspekt, powinno być "mają od dawna opisane" :p (a. już dawno opisali).
Cytatpo udmurcku tęcza to вуюись 'pijący wodę' i ponoć wiąże się to z jakąś legendą, może tu jest podobnie?
Wg Moszyńskiego wierzenie o tęczy wypijającej wodę ze jej zbiorników (i transportującej ją w chmury) jest też powszechne w folklorze słowiańskim. Uważano też, że może zasysać żaby i rybki, a nawet, lokalnie w Małopolsce, że może zabić człowieka który podejdzie za blisko, wypijając mu krew. Ogólnie jednak żywiono wobec tęczy raczej pozytywne uczucia. Nazywano ją i pijawą, smokiem, a nawet królem węży.
Też myślę, że w tym przypadku to albo echo jakiegoś mitu, albo może jakaś kalka czy PSM. W niektórych okolicach Bałkanów, wg Moszyńskiego, nazywa się tęczę "bożym łukiem", co ma paralele u Mordwinów (łuk boga piorunów i burzy), Czeremisów, Finów i Ormian (łuk św. Gabriela, służy do walki ze smokami i czartami). Ponadto na południowej i wschodniej Słowiańszczyźnie istniał przesąd, że wypicie wody z miejsca, z którego pije tęcza albo przejście pod tęczą powoduje zmianę płci albo zmianę w zwierzę - może więc coś jest z tym przeistoczeniem ~~ Niestety o tym winożycie nic nie wspomina.
Cytatmają od dawna opisane
Taki pseudo perfekt ma w ogóle jakieś oparcie w polskim czy to bezpośrednia kalka?
Cytat: Noqa w Kwiecień 15, 2012, 11:40:10
Cytatmają od dawna opisane
Taki pseudo perfekt ma w ogóle jakieś oparcie w polskim czy to bezpośrednia kalka?
Ma (notabene nie jest do końca ekwiwalentem angielskiego i myślę, że może to być jeszcze wpływ dialektów niemieckich; zresztą spójrzmy na sporą częstość zbliżonych kostrukcji w kaszubskim). Poza tym, vide rozdział o słowiańskich czasach, który ci posłałem (s. 56). Także Comrie, Corbett "The Slavonic languages" s. 714.
Z jakiegoś powodu perfekt z mieć jest bardzo pospolity w macedońskim.
Cytat: pittmirg w Kwiecień 15, 2012, 10:55:28
Zły aspekt, powinno być "mają od dawna opisane" :p (a. już dawno opisali).
O RLY? ;)
Cytat: pittmirg w Kwiecień 15, 2012, 10:55:28
Wg Moszyńskiego wierzenie o tęczy wypijającej wodę ze jej zbiorników (i transportującej ją w chmury) jest też powszechne w folklorze słowiańskim.
ciekawe. może to zapożyczenie słowiańskie w takim razie.
ciekawe, czy po rosyjsku też w jakichś gwarach się ją nazywa pijawą...
Nie wiem czy w rosyjskim, ale Moszyński pisze o małoruskim "pyjavyća". Trudno powiedzieć, co kto od kogo przejał, Słowianie dzielą dużo wierzeń i elementów kultury z innymi ludami północnoeuroazjatyckimi. Akurat w przypadku wsysania wody przez tęczę, to podobny motyw występuje podobno nawet u Afrykanów (kult wielkiego mitycznego węża, który ma zdolność przekształcania się w tęczę). Kojarzy mi się również australijski Tęczowy Wąż.
CytatZły aspekt, powinno być "mają od dawna opisane" :p (a. już dawno opisali).
Od dawna opisują/opisywali.Poza tem,
Cytat: Rada Języka PolskiegoJęzykowi nie da się jednak niczego narzucić,
wybiórczy deskryptywizm rulez.
"Dawno opisali", po prostu, z tymi pseudogermańskimi pseudoperfektami mi wykurwiać.
Cytat: Fēlēs w Kwiecień 15, 2012, 18:38:40
CytatZły aspekt, powinno być "mają od dawna opisane" :p (a. już dawno opisali).
Od dawna opisują/opisywali.
Poza tem,
Cytat: Rada Języka PolskiegoJęzykowi nie da się jednak niczego narzucić,
wybiórczy deskryptywizm rulez.
Hmmm, u mnie "mieć coś zrobione", jak tu "ma opisane" jest czymś normalnym i poprawnym. I nie mówię tylko o swoim idjolekcie, ale w ogóle ludzi wokół.
No ok, ale Rada napisała "od dawna opisali" - czasownik dokonany z określeniem ciągłym. Coś, co nie rzeczywiście nie ma miejsca.
(http://basargusha.ru/int/bukvica/bukvica.png)
WTF? Co to za "Iża"?
I nazwy niektórych liter też dziwne. Ar'? Edo? Jen? Od'? Jota? Ota? Init'? WTF?
Wytłómaczy mi ktoś, o co tu chodzi?
Yyy dziwne toto. Pokręcone, nie wiem kto to pisał, ale wygląda toto, jakby to było robione po wódce i aluminiowych ogórkach na zagrychę...
Popularnym chorwackim przekleństwem jest "Bog te jebao" ???
Może to jakiś cytat ze zwiastowania Maryi Pannie.
Cytat: spitygniew w Kwiecień 17, 2012, 11:22:41
Popularnym chorwackim przekleństwem jest "Bog te jebao" ???
o!
a po węgiersku jest np. coś, co w tłumaczeniu daje "niechaj mój Bóg nadzieje cię na swoje widły".
ale nie słyszałem tego nigdy w użyciu, więc pewnie jest to tylko jakiś ludowy relikt.
I tak najlepsze przekleństwa mają w Quebeku. Ostie de câlice de tabarnac!
A co to znaczy...? :D
Bo nawet na wiki o tym jest, ale nie, nie chce mi się tego czytać... ?
Dosłownie: hostia kielicha tabernakulum.
Tak, Kebekuasi są dziwni.
Cytat: Henryk Pruthenia w Kwiecień 17, 2012, 17:00:30
A co to znaczy...? :D
Mniej więcej, "pieprzona kurwa jebana mać!".
A dosłownie, to to co Fēlēs podał.
Ciekawe przekleństwa też mają w Holandii, gdzie można kogoś ostro obrazić nazywając go "trędowatym grużlikiem". Dobrze, że Anglicy po nich tego nie przejęly, bo jeszcze byśmy od nich słyszeli "You tuberculosy leprosiac!"...
Go n-ithe an cat thú is go n-ithe an diabhal an cat!
Czyli po iryjsku "Niechaj kot cię zje, a kota niech zje diabeł". Ale nie wiem na ile tego używają.
Cytat: Silmethúlë w Kwiecień 17, 2012, 17:28:48
Go n-ithe an cat thú is go n-ithe an diabhal an cat!
Czyli po iryjsku "Niechaj kot cię zje, a kota niech zje diabeł". Ale nie wiem na ile tego używają.
Ci, którzy nie mówią "fak ju, madafaka" ponoć dosyć często używają rzeczy podobnych do tego, w iryjskim dużo frazeologizmów zawierających "diabhal" to wulgaryzmy. Większym problemem jest znalezienie kogoś, kto ten język zna.
Cytat: Fēlēs w Kwiecień 17, 2012, 17:14:17
Dosłownie: hostia kielicha tabernakulum.
Tak, Kebekuasi są dziwni.
tak. słyszałem raz referat na ten temat. ponoć KRK w Quebecu zorganizował taką "kampanię wizerunkową", że na jakiejś głównej katedrze pozawieszali wielkie transparenty z różnymi naczyniami liturgicznymi itp., podpisanymi zgodnie z prawdą ich nazwami, które jednak tak urażały uczucia mieszkańców [swoją drogą w większości tradycyjnie katolików właśnie], że ostatecznie z tej formy reklamy zrezygnowano. :D
CytatPopularnym chorwackim przekleństwem jest "Bog te jebao" ???
Hm, to niestety nie jest wiedza właściwie uźródłowiona, ale się podzielę. Słowiańszczyzna (szeroko pojmowana) dzieli się pod względem wulgaryzmów na trzy strefy:
- polsko-wschodniosłowiańską, gdzie wszystko jest mocno dosłowne, to znaczy, że kiedy powiem komuś, że "kurwa jego mać", to prawdopodobieństwo dostania w ryj jest bardzo wysokie;
- południowa (j. południowosłowiańskie + słowacki i węgierski), gdzie sprawy mają się dość abstrakcyjnie: Bog te jebao, jebem ti majku božiju, jebem ti ježa; południowcy nie jebią wulgarnie, kiedy dziecko zrobi coś źle, to ojciec może powiedzieć, że jebe mu majku; Węgrzy podobno jebią kontenery na śmieci, ale nie znam węgierskiego;
- czeski - w języku czeskim wszystko obraca się wokół sfery analnej i słowa prdel.
EDIT: Kibaszott nagy rendetlenség, to to?
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 17, 2012, 22:11:17jebem ti ježa
?!?!?oO?!Oo!?oO
Cytat
Węgrzy podobno jebią kontenery na śmieci
Nie ma to jak narodowe upodobania...
W zimnym na przykład to jest tak, że np. takie słowo blędi (=kurwa) nie jest obraźliwe, jeżeli oznacza to, co powinno oznaczać - kurwę. Bo jak powiedzenie kurwie, że jest kurwą może być obrazą? To stwierdzenie faktu, a nie żadna obraza. Ale zwrócenie się w ten sposób do normalnej kobiety (zwłaszcza zamężnej), to już jawna obraza i pomówienie. I liść w pysk gwarantowany.
Krótko mówiąc - w zimnym słowo jest tak samo negatywne, jak rzecz, którą opisuje. Żadne słowo nie jest "z urzędu" złe. To raczej kontekst użycia danego słowa decyduje o jego obelżywości.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 17, 2012, 22:11:17
Bog te jebao, jebem ti majku božiju, jebem ti ježa;
hm... ten jeż to chyba ze względów czysto fonetycznych, żeby zeufemizować i ominąć tabu. podobnie jak polskie "ojej!" czy właśnie "o, jeżu!"
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 17, 2012, 22:11:17
EDIT: Kibaszott nagy rendetlenség, to to?
nie. to znaczy dosłownie "wyjebanie wielki nieporządek". nie znam żadnego utartego wulgaryzmu z koszem na śmieci, może to był czyjś okazjonalizm...
A "w mordę jeża" to nie jest eufemizacja "w mordę jebany"?
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Kwiecień 17, 2012, 22:55:58
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 17, 2012, 22:11:17
Bog te jebao, jebem ti majku božiju, jebem ti ježa;
hm... ten jeż to chyba ze względów czysto fonetycznych, żeby zeufemizować i ominąć tabu. podobnie jak polskie "ojej!" czy właśnie "o, jeżu!"
Aaaa, czyli to ,,chuj ci w jeża" to tak naprawdę ,,chuj ci w Jezusa", a nie to co myślałem...
CytatAaaa, czyli to ,,chuj ci w jeża" to tak naprawdę ,,chuj ci w Jezusa", a nie to co myślałem...
Myślę, że takie dociekania to czysta "psycholingwistyka", póki byśmy nie przeprowadzili jakiejś poważnej korpusowej (najlepiej jeszcze historycznej) analizy kontekstu, ale z jakich źródeł?! Dorzucam jeszcze: jebao te sveti Ilija, jebao te papa, jebem ti sunce nebesko, jebem ti kupus (kapusta!), jebem ti kolače, jebem ti dušu.
Cytatnie. to znaczy dosłownie "wyjebanie wielki nieporządek". nie znam żadnego utartego wulgaryzmu z koszem na śmieci, może to był czyjś okazjonalizm...
Hm, muszę więc wypytać się, co to był za artykuł o tych wulgaryzmach i po niego sięgnąć :(.
PROND - Producent Nowoczesnych Sterowań Do Kotłów
Lol. Jaki skrótowiec (w dodatku utworzony wbrew jakimkolwiek regułom).
Suche.
Wyszperałem taką oto rumuńską wersję ojczenasza:
Părintele nostru, carele escĭ în cerĭurĭ, sânţéscă-se numele teŭ; Viă împĕrăţia ta; Fie voĭa ta, precumŭ în ceriŭ, şi pe pămêntŭ; Pânea nóstră cea de tóte ḑilele dă-ni-o astă-ḑĭ. Şi ni ĭértă dĕtoriele nóstre, precumŭ şi noĭ ĭertămŭ dĕtornicilorŭ nostri; Şi nu ne duce în ispită; ci ne scapă de celŭ rĕŭ; Că a ta este împĕrăţia şi puterea şi mărirea în eternŭ. Aminŭ.
I zauważyłem, że oprócz tego, że jest zapisana w starej, przesadnie archaizującej ortografji, różni się od spółczesnej wersji także leksyką. A mianowicie - wszystkie slawizmy zostały w niej zastąpione słowami romańskimi.
Czyli wygląda na to, że relatynizacja języka rumuńskiego miała o wiele szerszy wymiar, niż wcześniej myślałem. Ma ktoś więcej informacyj na ten temat?
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 21, 2012, 22:32:29
Czyli wygląda na to, że relatynizacja języka rumuńskiego miała o wiele szerszy wymiar, niż wcześniej myślałem. Ma ktoś więcej informacyj na ten temat?
Spróbuj poszukać "Şcoala Ardeleană / Transylvanian School".
CytatA mianowicie - wszystkie slawizmy zostały w niej zastąpione słowami romańskimi.
Czasem nie przeoczyli
voia? (Bądź co bądź, moje źródła wskazują że
voie jest slawizmem. Istnieje obecnie jednak i italskie voinţă).
Że co, kurwa? (http://en.wiktionary.org/wiki/g%C3%B3d)
Germlang z 6 przypadkami? Na mózg mi się rzuciło na starość?
Przecież nawet ultrakonserwatywny islandzki ma tylko cztery.
Konjugację czasowników też ma dziką.
Im, czy Tobie?
Hmmm.
Kurczę, zdezorjentowan.
Pokemonizm wkracza do realnego świata:
(http://s.v3.tvp.pl/images/d/c/0/uid_dc0f0ac410250500153f12bafae9621c1335383082417_width_400_play_0_pos%C9%9Cgs_0.jpg)
Chyba że taka nazwa to dlatego, że te paruffki nie spełniają norm koniecznych do spełnienia, żeby ten produkt mięsny[citation needed] mógł się nazywać "parówkami"...
Tylko dlaczego przez podwójne "ff"?
Cytat: Fēlēs w Kwiecień 26, 2012, 22:07:03
Tylko dlaczego przez podwójne "ff"?
Bo tak jest po pokemoniastu...
O kierwa...
Cytat
Konserwator zabytków cenzuruje ulicę Piotrkowską w Łodzi. Z szyldu lokalu ,,Seta, Meta, Galareta" nakazał usunąć wyrazy: seta i galareta. Swoją decyzję uzasadnił dbałością o ... poprawność polszczyzny.
,,Z nami Obywatelu, zjesz jak za czasów PRL-u" – taki plakat ozdabiający wystrój – dotąd – ,,Sety, Mety, Galarety" oddaje dokładnie atmosferę lokalu, w którym czas się zatrzymał. Nie tylko można w nim ,,setę" zagryźć ,,galaretą", ale i sam lokal, a właściwie jego nazwa zagraża systemowi.
Konserwator, zmieniając nazwę baru ocenił, że na Piotrkowskiej, jako w ,,salonie miasta" wyrazy takie jak ,,seta" i ,,galareta" nie powinny się znajdować...
http://tvp.info/7184047 (http://tvp.info/7184047)
Łódź, ziemia obiecana.
Mógłbyś wywalić z tekstu słowa "Łódź" i "Piotrkowska", a i tak bym się domyślił skąd ten news.
Cytat: Silmethúlë w Kwiecień 27, 2012, 14:21:51
Mógłbyś wywalić z tekstu słowa "Łódź" i "Piotrkowska", a i tak bym się domyślił skąd ten news.
No tak, Łódź to polska stolica absurdu...
A tak BTW, wiecie jak po duńsku jest "błąd"?
Fejl!
Poważnie.
Absurdalny nie jest samo wnikanie w treść szyldu - to by się przydało dużo częściej - lecz to, że nie wnika się w jakieś "Bed & Breakfast WTF", "Salony Ekskluzywnych Kebabów", a w całkiem udaną grę słów, co gorsza - że robi to konserwator, dalej - że dzieje się to w kraju, którego Rada Języka zajmuje się wszystkim, tylko nie tym, co najbardziej istotne, w kraju o języku, w którego słownikach jest "mainstreamowy", a nie ma "głównonurtowego" - i wiele innych absurdów.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 27, 2012, 16:21:47że dzieje się to w kraju, którego Rada Języka zajmuje się wszystkim, tylko nie tym, co najbardziej istotne
A czym wg ciebie powinna się zajmować?
Poza tem, czy ta Seta, Meta, Galareta nie jest siecią?
Dam se łeb uciąć, że widziałem bilbord restauracji o takiej samej nazwie w Zakopcu.
I faktycznie, idjotyzm - przecież to potoczne sformułowanie, jak najbardziej używane. Zamiast czepiać się takich rzeczy, powinni coś zrobić z idjotycznie nazwanymi stadjonami (czy też "arenami") na nasze psia krew EURO.
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 27, 2012, 16:30:58
Poza tem, czy ta Seta, Meta, Galareta nie jest siecią?
Dam se łeb uciąć, że widziałem bilbord restauracji o takiej samej nazwie w Zakopcu.
I dobrze widziałeś. Jeszcze SMG jest w Warszawie przy Foksalu*, z tego co zdążyłem znaleźć.
* A może "przy Foksal"? Chuj wie, w końcu to miasto, w którym mówi się "na Oczkach"...
To RJP robi cokolwiek poza rozstrzyganiem zapisu "al-" w nazwach Arabskich i takimi tam?
---
Na temat: Jedna z turkmeń$kich ortografii uż¥wa£a znaków dolara, ¢enta, funta i jena. (http://ba.wikipedia.org/wiki/%D0%A2%D3%A9%D1%80%D3%A9%D0%BA%D0%BC%D3%99%D0%BD_%D0%B8%D0%BC%D0%BB%D3%99%D2%BB%D0%B5)
Cytat: Ⓐ Vilén w Kwiecień 27, 2012, 16:41:08* A może "przy Foksal"? Chuj wie, w końcu to miasto, w którym mówi się "na Oczkach"...
Co do takich nazw ulic - nigdy nie mogłem pojąć, dlaczego "Rozbrat" się nie odmienia.
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 27, 2012, 17:12:50
Co do takich nazw ulic - nigdy nie mogłem pojąć, dlaczego "Rozbrat" się nie odmienia.
Z nazwami ulic warszawskich czasami są też większe jaja... jak np. powiedzieć, że się mieszka na ulicy "Przy Agorze"?
Albo inna ciekawa rzecz: w Warszawie istniała kiedyś ul. Władimira Komarowa... a warszawiacy mówili "na Komarowej"...
Według obecnego tu mieszkańca Rozbratu jednak się odmienia.
Z Ilji Miecznikowa też jest ten problem ;-)
Ale którego Rozbratu?
Bo jeśli chodzi o tę melinę w Poznaniu - to się odmienia. A jeśli chodzi o ulicę w Warszawie, na której mieściła się do niedawna siedziba PZPR - to się nie odmienia (przynajmniej w medjach panuje taki stan).
Co czyni tę sprawę jeszcze bardziej porypaną.
Warszawskiego Rozbratu. Pisałeś przecież w kontekście Warszawy.
Cytat: Ⓐ Vilén w Kwiecień 27, 2012, 17:25:22
Z nazwami ulic warszawskich czasami są też większe jaja... jak np. powiedzieć, że się mieszka na ulicy "Przy Agorze"?
albo "Pod Skocznią".
jest też "Posag 7 Panien".
i "Skorochód-Majewskiego". jest taki herb Skorochód?
Cytat: Ⓐ Vilén w Kwiecień 27, 2012, 17:25:22
Albo inna ciekawa rzecz: w Warszawie istniała kiedyś ul. Władimira Komarowa... a warszawiacy mówili "na Komarowej"...
jak w tym dowcipie z Kwiatową. :D
Całkiem niedaleko mojego domu jest ulica "Za Dworcem".
Tak se patrzę na tekst Deklaracji Praw Człowieka w różnych językach na Geonamesach i trafiłem na ślązki, patrzę a tu:
CytatWšyjske ludźe rodzům śe swobodne a růwne we swojim werće a prawach. Sům uůne uobdařůne filipym a sůmńyńym a majům powinność wzglyndym inkšych jak brat s bratym postympować.
FILIPEM?
Jakim, do kurwy nędzy, filipem?
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 29, 2012, 13:41:22
Jakim, do kurwy nędzy, filipem?
Pewnie kolejny wymysł pseudo-śląskich pseudo-kodyfikatorów, taki jak Bejdżing, Italijo i Madźary...
Madziary mogą akurat mieć sens, zakładając, że oni to słowo odczuwają podobnie jak Czesi. Wtedy Węgry to takie duże z XIX wieku, co z Austrią było połączone i tworzyło Rakousko-Uhersko, a Madziary to... Madziary.
Z Italijem zrobili też podobnie jak Czesi - u nich były "Vlachy", nawet w historii u nich się jacyś Włosi o przydomku "Vlach" przewinęli, ale ostatecznie państwo nazywają Itálią.
Prędzej to kolejny wymysł wikipedyjnośląski typu "żebybułoinaczy"...
Ale to Bejdżing to już totalna porażka.
Cytat: Fēlēs w Kwiecień 29, 2012, 15:51:58
Ale to Bejdżing to już totalna porażka.
Przynajmniej mniejsza niż Wybrzeże Elefantowych Gnatów...
Na dwujęzycznej mapie komunikacji miejskiej Warszawy:
Cytatparkings "park & ride"
LOLOLOLOLOLOOLOLOLOLOLOL!!!!11
Może to po francusku?
http://en.wikipedia.org/wiki/Park_and_ride
spitemu chyba chodzi o użycie "parking" w znaczeniu "parking", nie o to "park&ride"
humor mowodziejski (http://ib.frath.net/w/Polish)
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Kwiecień 30, 2012, 23:00:52
humor mowodziejski (http://ib.frath.net/w/Polish)
Dryyyyyy...
Hahahaha.
Aj lajk yt
We need to go deeper...
chorwatki to gatunek sztucznej ryby?
http://www.woblerytaps.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=9&Itemid=12
Cytat: patka chorwatka w Maj 01, 2012, 16:09:00
chorwatki to gatunek sztucznej ryby?
http://www.woblerytaps.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=9&Itemid=12
Wiesz, kiedyś był taki dowcip (?):
Polak to człowiek, a polka to taniec.
Japończycy to ludzie, a japonki klapki.
Fin to człowiek, a finka to nóż.
Ziemianin to człowiek, a ziemianka to wykopana chata w ziemi.
Węgier to człowiek, a węgierka to śliwka.
Kanadyjczyk to człowiek, a kanadyjka to kajak.
Hiszpan to człowiek, a hiszpanka to grypa.
Filipińczyk to człowiek, a ,,Filipinka" to gazeta.
Szwed to człowiek, a szwedka to kurtka.
Amerykanin to człowiek, a amerykanka to kanapa.Teraz trzeba do tego dodać "Chorwat to człowiek, chorwatka to ryba"...
Cytat: Ⓐ Vilén w Maj 01, 2012, 16:14:39
Cytat: patka chorwatka w Maj 01, 2012, 16:09:00
chorwatki to gatunek sztucznej ryby?
http://www.woblerytaps.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=9&Itemid=12
Wiesz, kiedyś był taki dowcip (?):
Polak to człowiek, a polka to taniec.
Japończycy to ludzie, a japonki klapki.
Fin to człowiek, a finka to nóż.
Ziemianin to człowiek, a ziemianka to wykopana chata w ziemi.
Węgier to człowiek, a węgierka to śliwka.
Kanadyjczyk to człowiek, a kanadyjka to kajak.
Hiszpan to człowiek, a hiszpanka to grypa.
Filipińczyk to człowiek, a ,,Filipinka" to gazeta.
Szwed to człowiek, a szwedka to kurtka.
Amerykanin to człowiek, a amerykanka to kanapa.
Teraz trzeba do tego dodać "Chorwat to człowiek, chorwatka to ryba"...
nie wiedziałam, ale podoba mi się :DD
Cytat: Ⓐ Vilén w Maj 01, 2012, 16:14:39Polak to człowiek, a polka to taniec.
Japończycy to ludzie, a japonki klapki.
Fin to człowiek, a finka to nóż.
Ziemianin to człowiek, a ziemianka to wykopana chata w ziemi.
Węgier to człowiek, a węgierka to śliwka.
Kanadyjczyk to człowiek, a kanadyjka to kajak.
Hiszpan to człowiek, a hiszpanka to grypa.
Filipińczyk to człowiek, a ,,Filipinka" to gazeta.
Szwed to człowiek, a szwedka to kurtka.
Amerykanin to człowiek, a amerykanka to kanapa.
Amerykanka mi się bardziej kojarzy z taką okrągłą bułeczką impregnowaną mocznikiem...
Ciekawe, czy w Ameryce znają te bułki.
Chiński zdaje mi się coraz dziwniejszy.
他换下了风衣, 穿一衬衫走了进来.
Zmienił płaszcz, nosił jedną bluzkę przywszedł
Orzeczenia i przecinki latają jak chcą. Z narracją całości włącznie.
Znaczyć to ma chyba: Przyszedł już nie w płaszczu, ale bluzce.
(Swoją drogą: słowiańskie już jest genialne!)
Może to sławetne "czasowniki seryjne", tj. kilka czasowników składających się na znaczenie całości, gdzie każdy może mieć swoje dopełnienie.
Niby tak, ale zwykle one działają na zasadzie "chcę iść kupić książkę" czy "siedzę w pociągu podróżuje".
A tu jest przecinek w środku jednego wyrażenia, obok końca wpada drugi czasownik zupełnie z pierwszym niezwiązany. A żadnej partykuły wskazującej na trwanie czynności (czyli: nosząc) tu nie ma, zwykle wstawiają i po trzy.
Mam wrażenie, że czasowniki seryjne to jednak za mało powiedziane.
Cytat: Dynozaur w Maj 01, 2012, 16:57:00
Amerykanka mi się bardziej kojarzy z taką okrągłą bułeczką impregnowaną mocznikiem...
Ciekawe, czy w Ameryce znają te bułki.
U nos na Śląsku to się nazywa
amerykon (mimo że "bułka" też jest żeńska,
żymła). SILESAN POLITICAL CORECTNESS!!!
>Das Lwiwer Gebiet
>Lwiwer
Gdy to zobaczyłem, wszechogarnęła mnie nienawiść do człowieczeństwa. Gdybym miał przy sobie pistolet, to strzeliłbym se w łeb.
A potem zobaczyłem to: "Lwiw - Kulturhaupstadt der Ukraine" - "Lviv is the cultural capital of Ukraine". I pierwszy lepszy przedmiot znajdujący się obok mnie został bezpowrotnie zniszczony.
Dlaczego?
Cytat: Dynozaur w Maj 02, 2012, 17:09:39
>Das Lwiwer Gebiet
>Lwiwer
Gdy to zobaczyłem, wszechogarnęła mnie nienawiść do człowieczeństwa. Gdybym miał przy sobie pistolet, to strzeliłbym se w łeb.
A potem zobaczyłem to: "Lwiw - Kulturhaupstadt der Ukraine" - "Lviv is the cultural capital of Ukraine". I pierwszy lepszy przedmiot znajdujący się obok mnie został bezpowrotnie zniszczony.
A gdzie to znalazłeś? Bo jeżeli na jakiejś "oficjalnej stronie", to mnie to nie dziwi...
No, na oficjalnej... Czegośmy dożyli...
Po polsku i w wielu innych językach też nie używa się już wielu egzonimów przecież. Nie jest to zjawisko ograniczone do polskiego obszaru językowego ;)
Ale chyba dla Dynka Lwów jest polski, więc endonimem (?) powinna być polska nazwa.
Cytat: Widsið w Maj 02, 2012, 19:50:14
Po polsku i w wielu innych językach też nie używa się już wielu egzonimów przecież. Nie jest to zjawisko ograniczone do polskiego obszaru językowego ;)
Wiem, ale ten "Lviv" jest wyjątkowo niefortunny i każde słowo utworzone od niego w jakimkolwiek języku będzie brzmiało śmieszne (jak ten "Lwiwer").
Moim zdaniem Niemcy powinni trzymać się Lemberga, a Angole, jak im zależy mogą nawet używać z rusyfikowanej nazwy Lvov.
Ale "Lviv"? To brzmi śmiesznie. I jest ideologicznie głupie - używać małoruskiej nazwy miasta, które jest małoruskie od ledwie 20 lat, do tego bezprawnie. Historja Lwowa to przede wszystkiem historja Polski. Nawet epizod austro-węgierski był ciekawszy niż to, co jest teraz.
Cytat: Dynozaur w Maj 02, 2012, 21:13:08
Cytat: Widsið w Maj 02, 2012, 19:50:14
Po polsku i w wielu innych językach też nie używa się już wielu egzonimów przecież. Nie jest to zjawisko ograniczone do polskiego obszaru językowego ;)
Wiem, ale ten "Lviv" jest wyjątkowo niefortunny i każde słowo utworzone od niego w jakimkolwiek języku będzie brzmiało śmieszne (jak ten "Lwiwer").
Moim zdaniem Niemcy powinni trzymać się Lemberga, a Angole, jak im zależy mogą nawet używać z rusyfikowanej nazwy Lvov.
Ale "Lviv"? To brzmi śmiesznie.
Nie otwierać przed EURO2012
Language is a dialect with an army and a navy. Ukraina jest niepodległym państwem o własnej ideologii i przynajmniej teoretycznej kulturze i w jakiejś części przynajmniej usiłuje się wyodrębnić od Rosji, co jej się w pewien sposób udaje. W związku z tym zasługuje w oczach obcokrajowców na to, by być godną czerpania nazw własnych od niej. A bierze się formę mianownikową i od niej tworzy formy pochodne, więc... Lwiwer!
xD
Cytat: Dynozaur w Maj 02, 2012, 21:13:08
Wiem, ale ten "Lviv" jest wyjątkowo niefortunny i każde słowo utworzone od niego w jakimkolwiek języku będzie brzmiało śmieszne (jak ten "Lwiwer").
Ponieważ?
Cytat: Fēlēs w Maj 02, 2012, 21:36:15
Cytat: Dynozaur w Maj 02, 2012, 21:13:08
Wiem, ale ten "Lviv" jest wyjątkowo niefortunny i każde słowo utworzone od niego w jakimkolwiek języku będzie brzmiało śmieszne (jak ten "Lwiwer").
Ponieważ?
Bo ikawizmu się nie przenosi na inne języki, do kurwy nędzy! Nawet w durnym małoruskim podstawą słowotwórczą jest Львов-.
Cytat: Dynozaur w Maj 02, 2012, 21:13:08
Ale "Lviv"? To brzmi śmiesznie. I jest ideologicznie głupie - używać małoruskiej nazwy miasta, które jest małoruskie od ledwie 20 lat, do tego bezprawnie. Historja Lwowa to przede wszystkiem historja Polski. Nawet epizod austro-węgierski był ciekawszy niż to, co jest teraz.
Tak samo ideologicznie głupia jest sztucznie utworzona nazwa Gorzów Wielkopolski i większość "restytuowanych" nazw polskich na ziemiach "odzyskanych", a mimo to Polaków bulwersuje, jak Niemcy mówią po swojemu ;)
Cytat: Widsið w Maj 02, 2012, 22:54:22Tak samo ideologicznie głupia jest sztucznie utworzona nazwa Gorzów Wielkopolski i większość "restytuowanych" nazw polskich na ziemiach "odzyskanych", a mimo to Polaków bulwersuje, jak Niemcy mówią po swojemu ;)
Popieram w całej rozciągłości. Lędzbark Nad Wartą to nie Gorzów Wielkopolski, Ządzbork to nie Mrągowo, Łuczany to nie Giżycko, Drahim to żadne Drawsko Pomorskie. Gdyby to ode mnie zależało, wszystkie te peerelowskie neologizmy bym zlikwidował i zastąpił nazwami uzasadnionymi historycznie (najbardziej rażą mnie te nazwy w Prusiech od nazwisk mazurskich działaczy oraz "Gorzów Wielkopolski", który wymyślono całkowicie ad hoc).
I nie razi mnie użycie przez Niemców ichnich przezwisk, pod warunkiem, że nie mówią "Reichshof" czy "Litzmannstadt" (lub "Treuburg" zamiast Oletzko/Margrabowa).
Nie do końca ad hoc, pokierowano się analogią, bo na Śląsku też jest Landsberg, który po polsku nazywa się bodaj Gorzów Śląski ;) Ciekawą propozycją wydawała mi się zawsze Kobylagóra ;)
http://swiatowidz.pl/?p=5532
;-)
Cytat: WikipediA Die freie EnzyklopädieGorzów Wielkopolski [ˈgɔʒuf vʲɛlkɔ'pɔlski]?/i (deutsch Landsberg an der Warthe; kaschubisch: Lãdzberch)
ktoś tu ostatnio narzekał na przesuwanie się granic Kaszubszczyzny...
Cytat: Widsið w Maj 03, 2012, 00:19:21
Nie do końca ad hoc, pokierowano się analogią, bo na Śląsku też jest Landsberg, który po polsku nazywa się bodaj Gorzów Śląski ;) Ciekawą propozycją wydawała mi się zawsze Kobylagóra ;)
W Prusiech też jest Landsberg, ale obecnie nazywa się Górowo Iławeckie (też nazwa bez pokrycia w historji, wydaje mi się, że Landsberg był jednym z nielicznych "w miarę dużych" miast pruskich, które nie miało tradycyjnej polskiej nazwy przed PRLem).
Tak czy inaczej, taka analogja "Tamto był Gorzów, to też będzie" jest moim zdaniem idjotyczna. Nie tak działa onomastyka.
A co do Kobylejgóry - fakt, ciekawa nazwa, mająca jakie-to pokrycie w historji, może lepsza niż proponowany przeze mnie "Lędzbark" (który wymyśliłem sam, opierając się na spolszczeniach podobnych nazw).
Potwierdzone - Puchałke jest Kaszubem (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/ee/Ulica_Ksi%C4%99dza_Kossak-G%C5%82%C3%B3wczewskiego%2C_Jastarnia_-_001.JPG).
Dubel.
Cytat: Dynozaur w Maj 02, 2012, 21:13:08
Moim zdaniem Niemcy powinni trzymać się Lemberga,
Sława Lemu!
CytatPotwierdzone - Puchałke jest Kaszubem.
Jakaś nieortodoksyjna ortografia, czemu RJK nie interweniuje?
Cytat: Dynozaur w Maj 03, 2012, 09:08:48
W Prusiech też jest Landsberg, ale obecnie nazywa się Górowo Iławeckie (też nazwa bez pokrycia w historji,
przynajmniej częściowo się pokrywa znaczeniowo: Berg - góra...
Cytat: Dynozaur w Maj 03, 2012, 09:08:48
Tak czy inaczej, taka analogja "Tamto był Gorzów, to też będzie" jest moim zdaniem idjotyczna. Nie tak działa onomastyka.
fakt, kuriozalne.
trochę jak nazywanie wszystkich Wojciechów w innych językach Adalbertami...
ale Gazeta Lubuska (http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090921/POWIAT04/996159817) donosi:
Cytat: niejaki ZalewskiTo samo oznacza wyśmiewana Kobyla Gród, nazwa, którą wymyślił ksiądz Stanisław Dołęga-Kozierowski. - Wywiódł ją nie od klaczy, jak wszyscy myśleli do tej pory, a od starosłowiańskiego słowa kobyła oznaczającego zaporę, szlaban, umocnienia, miejsca graniczne. - Kobylnice to przecież zapory graniczne.
Okazało się, że twórca pierwszej polskiej nazwy naszego miasta dokładnie ją przemyślał. Co więcej, zadał sobie trudu, aby maksymalnie wiernie przełożyć niemiecką nazwę na język polski. Natomiast Gorzów to nazwa wywiedziona od gorzenia, czyli ognia granicznego. - Wszystko się logicznie tłumaczy.
Wygląda na to, że może być w tym ziarno prawdy:
Cytat: Brückner kobyła, dawna nazwa także i dla 'rogatek' i wszelkich 'zastaw drewnianych', kobylica i kobylenie (u Długosza i i.), podobnie jak kozły.
Ciekawe... I nadaje tej nazwie sens.
A co do tego "gorzenia" - to już folk-etymologja i próba usprawiedliwienia tej pustej, nadanej przez peerelowskich dygnitarzy, nazwy.
a tak przy okazji spraw nazewniczych - jak zareagowalibyście na nazwę "Waldstadt", którą hitlerowcy chcieli nadać Tomaszowowi [Maz.]? wprawdzie celem było wyrugowanie pamięci o Tomaszu hr. Ostrowskim, ale nazwa sama w sobie całkowicie neutralna, dość dobrze oddająca położenie miasta, no i ostatecznie nie·wprowadzona...
Pewnie dlatego nie nazwano tego miasta Kobylą Górą, bo by jeszcze się myliło z Zieloną Górą, a oni przecież się nawzajem nie lubią :P.
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Maj 03, 2012, 17:12:09
a tak przy okazji spraw nazewniczych - jak zareagowalibyście na nazwę "Waldstadt", którą hitlerowcy chcieli nadać Tomaszowowi [Maz.]? wprawdzie celem było wyrugowanie pamięci o Tomaszu hr. Ostrowskim, ale nazwa sama w sobie całkowicie neutralna, dość dobrze oddająca położenie miasta, no i ostatecznie nie·wprowadzona...
Nie uznaję jakichkolwiek nazw wprowadzonych w okresie hitlerowskim. Kropka. Zwłaszcza na ziemiach, które nigdy nie były prawnie niemieckie.
Cytat: Ⓐ Vilén w Maj 03, 2012, 17:15:59
Pewnie dlatego nie nazwano tego miasta Kobylą Górą, bo by jeszcze się myliło z Zieloną Górą, a oni przecież się nawzajem nie lubią :P.
Wtedy jeszcze nie było wiadomo, czy się będą lubić, czy nie.
European Deal (http://www.youtube.com/watch?v=XiLkQT2L5YU)
Ciekawy skecz, bo w sumie cały humor opiera się na koncepcie absurdalnego języka. A czasem aż mnie kusi, żeby spróbować stworzyć conlang, który tak by brzmiał. :P
To samo z polskimi napisami (http://www.youtube.com/watch?v=LcOiIa0XBP0)
Cytat: wikipediaProf. Jan Miodek ocenia słownictwo śląskie na ok. 5000 i uważa, że to zbyt mało na język.
(http://i.wp.pl/a/f/jpeg/28376/facepalm_500yt.jpeg)
Cytat: spitygniew w Maj 08, 2012, 09:40:30
Cytat: wikipediaProf. Jan Miodek ocenia słownictwo śląskie na ok. 5000 i uważa, że to zbyt mało na język.
(http://i.wp.pl/a/f/jpeg/28376/facepalm_500yt.jpeg)
+1
Z "Pushing Daisies" dowiedziałem się, że norweski nie ma /w/, ma za to /ʋ/.
Miło gdy zwracają uwagę na takie rzeczy :)
Cytat: http://pl.wikipedia.org/wiki/Barszcz_ukrai%C5%84ski (http://pl.wikipedia.org/wiki/Barszcz_ukrai%C5%84ski)(...) na Ukrainie barszcz z fasolą nazywają "barszczem czernihówskim".
Czyli de facto nazywają to "борщ чернігівський", poprawiam na coś normalnego...
Kłótnia – o jeden język mniej? (http://www.polskieradio.pl/23/272/Artykul/173671,)
Znów wyskakuje mit o 100 nazwach na śnieg u Inuitów vel Eskimosów, ale poza tym artykuł ciekawy.
Cytat: Dynozaur w Maj 02, 2012, 22:07:58
Bo ikawizmu się nie przenosi na inne języki, do kurwy nędzy!
A powodem tego jest...?
Cytat: Widsið w Maj 20, 2012, 21:41:40
Cytat: Dynozaur w Maj 02, 2012, 22:07:58
Bo ikawizmu się nie przenosi na inne języki, do kurwy nędzy!
A powodem tego jest...?
...to, że go nie mają.
Ale ukraiński ma, miasto leży na Ukrainie, a stosowanie egzonimów jakoś ostatnio traci na popularności.
CytatAle ukraiński ma, miasto leży na Ukrainie, a stosowanie egzonimów jakoś ostatnio traci na popularności.
Ale świadomego użytkownika polskiego stać na tyle wysiłku umysłowego, by uświadomić sobie, że w przypadkach zależnych ukraińskiego ikawizmu nie ma. Nieświadomy użytkownik po prostu nauczy się spolszczonej nazwy na lekcji geografii. Co innego języki niesłowiańskie, te, które nie miały kontaktu z Rusią - one mają prawo do łatwizny w postaci zapożyczania ukraińskiej formy podstawowej.
Argument o spadku popularności egzonimów jest chybiony. Spada w ogóle staranność językowa, a wyrzekanie na preskryptywistów to słabe wyjście z tej kiepskiej sytuacji, bo niestaranność językowa idzie w parze z niestarannością umysłową. A to z wymogiem coraz większej produktywności, przyspieszaniem biegu życia, zaostrzaniem walki klas, itd.
Streszczając wywód: stosujmy egzonimy!
Cytat: Towarzysz Mauzer w Maj 21, 2012, 22:28:01
CytatAle ukraiński ma, miasto leży na Ukrainie, a stosowanie egzonimów jakoś ostatnio traci na popularności.
Ale świadomego użytkownika polskiego stać na tyle wysiłku umysłowego, (...)
Kontekstem było podanie niemieckiej formy Lwiwer.
Cytat: WidsiðKontekstem było podanie niemieckiej formy Lwiwer.
Wiem, wiem, tak tylko chciałem uogólnić sytuację. Co do niemieckiego, to myślałem o nim, pisząc to:
Cytat: Towarzysz MauzerCo innego języki niesłowiańskie, te, które nie miały kontaktu z Rusią - one mają prawo do łatwizny w postaci zapożyczania ukraińskiej formy podstawowej.
Niemiecki wprawdzie nie jest słowiański, ale miał kontakt z Rusią - a śladem tego jest egzonim Lemberg. Używanie tej nazwy to nie jest żaden akt buntu przeciwko poprawności politycznej, żadna irredenta, nic z tych słusznie podejrzanych rzeczy - to czysta elegancja. Egzonimy, jak wszystkie słowa, dokumentują rozwój językowego obrazu świata, same w sobie raczej uspokajają (bo go lepiej porządkują) świat niż stanowią wezwanie do wojen. A wysyp dziwnych kalk i naiwnych internacjonalizmów? Pod płaszczykiem słusznego nierozdrapywania ran - mechanizacja i Gleichschaltung.
Wikipedia znowu mnie rozjebała. Takie oto podała przykłady ligatur w pismie chińskim:
No, to jest urocze :)
I jak cai2 połączyli z kluczem ręki. Mi się to podoba.
Wracając do kwestji egzonimów - zgadzam się oczywiście z mugglerem i pewnie nie powiem nic nowego.
Posiadanie egzonimów nie świadczy o żadnej okupacyjności czy pretensjach terytorjalnych. Zwłaszcza jeśli dane miasto jest spore i historycznie znaczące (a taki przecież jest Lwów) - to istnienie egzonimów w innych językach dodaje, w moim odczuciu, temu miastu prestiżu, a nie jest jakąś hańbą.
To, że Rusini forsują używanie jakiegoś "Lviv"-a we wszystkich możliwych językach świata, świadczy tylko o ich ograniczeniu oraz tym, jak agresywnie zaznaczają swoje prawa do tego miasta. To tylko skłania do myślenia. Bo jeśli ktoś trąbi o czymś na każdym kroku, to oznacza, że ma jakieś wątpliwości...
PS: Widsið, nie przywiązuj się do tej "Ukrainy". Nie długo ta kukła jeszcze postoi.
CytatPosiadanie egzonimów nie świadczy o żadnej okupacyjności czy pretensjach terytorjalnych. Zwłaszcza jeśli dane miasto jest spore i historycznie znaczące (a taki przecież jest Lwów) - to istnienie egzonimów w innych językach dodaje, w moim odczuciu, temu miastu prestiżu, a nie jest jakąś hańbą.
To, że Rusini forsują używanie jakiegoś "Lviv"-a we wszystkich możliwych językach świata, świadczy tylko o ich ograniczeniu oraz tym, jak agresywnie zaznaczają swoje prawa do tego miasta. To tylko skłania do myślenia. Bo jeśli ktoś trąbi o czymś na każdym kroku, to oznacza, że ma jakieś wątpliwości...
Nadmienię, że polskie miejscowości popełniają ten sam błąd forsując w angielskim Krakow zamiast Cracow czy polskie nazwy miejscowości na Ziemiach Odzyskanych w niemieckiej Wikipedii.
Nie jestem przywiązany do Ukrainy, nie uważam jednak, aby "zawłaszczanie" miasta, które formalnie, a obecnie etnicznie także, do Ukraińców należy, było czymś złym. Egzonimia rządzi się swoimi prawami, pewne nazwy po prostu stają się przestarzałe. Nie mówimy już "Gryfia" na Greifswald, Włosi już nie mówią "Boscoducale" na 's-Hertogenbosch, Norwegowie w ogóle nie stosują już egzonimów. Myślę, że "Lemberg" też jest na dobrej drodze do wyjścia z użycia, bo z punktu widzenia współczesnego Niemca jest to miasto w trzecim świecie, odległe kulturowo.
Cytat: Widsið w Maj 24, 2012, 13:16:34Egzonimia rządzi się swoimi prawami, pewne nazwy po prostu stają się przestarzałe.
Niby tak, ale to nie oznacza, że wyzbywanie się egzonimów jest dobrym zjawiskiem. Utrata egzonimów to utrata części świadomości językowej.
Ruscy na przykład w czasach sowieckich (z powodów politycznych) usunęli wszystkie rosyjskie egzonimy w swoich republikach. I teraz mówi się u nich "v Vilniusie", "v Daugavpil'sie", "v Druskennikaje". Nie idźmy tą drogą.
Cytat: Widsið w Maj 24, 2012, 13:16:34Nie mówimy już "Gryfia" na Greifswald
A powinniśmy.
Cytat: Widsið w Maj 24, 2012, 13:16:34Norwegowie w ogóle nie stosują już egzonimów
Wiem, nawet Grecja to po ichniemu "Hellas".
No ale Skandynawja to w ogóle specyficzny przypadek - tam kulturalny marksizm jest posunięty chyba najdalej w całym świecie.
CytatNo ale Skandynawja to w ogóle specyficzny przypadek - tam kulturalny marksizm jest posunięty chyba najdalej w całym świecie.
Kiepska diagnoza, to w ogóle materializm XIX-wiecznego pochodzenia, i marksistowski, i neoliberalny, eliminuje różnice regionalne w imię praktycyzmu i wydajności. Współczesnym krewnym (bliższym i dalszym) marksizmu coraz częściej udaje się przekroczyć materializm, a nawet jeśli nie, to w imię sprzeciwu dla kapitalistycznego globalizmu będą wspierać lokalne dialekty. Zresztą i polityka "tej złej Unii Europejskiej", bynajmniej nie marksistowskiej, jest całkiem przyjazna różnicom regionalnym; to na poziomie lokalnym jest gorzej, gdy polscy wdrożeniowcy zaśmiecają język żargonem brukselskim, gdy łużyckim Serbom powodzi się gorzej niż za NRD i gdy Bretończykom niemal tak ciężko prowadzić swą oświatę, jak w jakiejś II Republice. Nie postępujmy jak racjonalizatorzy, którzy wszystko psują - nie czyńmy zbytnich uproszczeń.
CytatCytatNie mówimy już "Gryfia" na Greifswald
A powinniśmy.
Uprzednio zbadawszy, czy to nie nowoczesny wynalazek, bo co do niektórych nazw miejscowości Germanii Słowiańskiej podawanych przez Wikipedię jestem nieufny. Do Gryfii w sumie nie tak bardzo, był jakiś gorszy przypadek, nie pamiętam.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Maj 24, 2012, 22:38:29Kiepska diagnoza, to w ogóle materializm XIX-wiecznego pochodzenia, i marksistowski, i neoliberalny, eliminuje różnice regionalne w imię praktycyzmu i wydajności. Współczesnym krewnym (bliższym i dalszym) marksizmu coraz częściej udaje się przekroczyć materializm, a nawet jeśli nie, to w imię sprzeciwu dla kapitalistycznego globalizmu będą wspierać lokalne dialekty. Zresztą i polityka "tej złej Unii Europejskiej", bynajmniej nie marksistowskiej, jest całkiem przyjazna różnicom regionalnym; to na poziomie lokalnym jest gorzej, gdy polscy wdrożeniowcy zaśmiecają język żargonem brukselskim, gdy łużyckim Serbom powodzi się gorzej niż za NRD i gdy Bretończykom niemal tak ciężko prowadzić swą oświatę, jak w jakiejś II Republice. Nie postępujmy jak racjonalizatorzy, którzy wszystko psują - nie czyńmy zbytnich uproszczeń.
Chodziło mi bardziej o wyzbywanie się przez kraje Skandynawskie własnej kultury, żeby wszelkim mniejszościom, imigrantom było lepiej (nazwałem to "kulturalnym marksizmem" może ciut naiwnie). Kosmopolityzm rządów tych krajów i to całe "Łan rejs, human rejs! Loffciajmy się wszyscy! Słoneczka, lizaki i tęcze <333" jest szkodliwe jak cholera. Nie dziwota, że taki Breivik im się objawił - sami sobie go wyhodowali. I będzie takich Breivików więcej.
Ale w kontekscie egzonimów - chodziło mi o to, że celowe wyzbycie się wszystkich egzonimów jest, w kontekscie Norwegji, chwytem politycznym i oznaką kosmopolityzmu.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Maj 24, 2012, 22:38:29Uprzednio zbadawszy, czy to nie nowoczesny wynalazek, bo co do niektórych nazw miejscowości Germanii Słowiańskiej podawanych przez Wikipedię jestem nieufny. Do Gryfii w sumie nie tak bardzo, był jakiś gorszy przypadek, nie pamiętam.
Fakt, ta "Gryfja" zdecydowanie nie jest słowiańska. To chyba z tej samej ligi co Drezno i Łaba (zamiast Drzężdżan i Łobia).
Zdaję sobie sprawę, że te wszystkie Jarobrody i Branibory to wymysły dziewiętnastowieczne, nawet jeżeli część słowiańskich nazw "Germanji Słowiańskiej" jest autentyczna.
Mając wybór między loffciajmy się nawzajem w rytmie YMCA, a zabijajmy się nawzajem do muzyki Andersa Breivika & the Burzums wybiorę to pierwsze. Łatwiej i bezpieczniej walczyć o rozum niż zwalczać uprzedzenia.
CytatFakt, ta "Gryfja" zdecydowanie nie jest słowiańska. To chyba z tej samej ligi co Drezno i Łaba (zamiast Drzężdżan i Łobia).
Bo i nigdy nie była słowiańska, pochodzi już z okresu kolonizacji dolnoniemieckiej (zresztą Plattdeutschom należy się sympatia, bo to też język mniejszości zjadany przez standard); zapisywana była np. jako Grepswolde. Ale przecież nie musi być prasłowiańska, wystarczy by była historyczna* i ma po temu szanse, ostatecznie Pasek i Czarniecki tamtędy się w XVII wieku przechadzali.
* - o ile zgadzamy się, że wynalazki romantyków są wciąż ahistoryczne.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Maj 24, 2012, 22:58:33
Mając wybór między loffciajmy się nawzajem w rytmie YMCA, a zabijajmy się nawzajem do muzyki Andersa Breivika & the Burzums wybiorę to pierwsze. Łatwiej i bezpieczniej walczyć o rozum niż zwalczać uprzedzenia.
"Zamiast dżumy wybieram cholerę". Ja wolałbym jednak nie mieć żadnej z tych chorób.
Łatwiej i bezpieczniej? Ryzykowne stwierdzenie. Lewactwo potrafi być cholernie agresywne. Dziwi mnie, że w stereotyp o niegroźnych, wesołych ćpunkach wciąż tak głęboko wierzy większość społeczeństwa.
Zresztą, te dwie zarazy są ze sobą powiązane. To, że obserwujemy w Europie renesans neonazizmu to wina właśnie tego lewicowego kosmopolityzmu i tego całego "loffciania". Gdyby nie loffcianie, nie byłoby zabijania. To polityka państwa norwezkiego jest odpowiedzialna za ataki Breivika. Myślę, że oni zdają sobie z tego sprawę i dlatego tak usilnie próbują zrobić z Breivika warjata.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Maj 24, 2012, 22:58:33
Bo i nigdy nie była słowiańska, pochodzi już z okresu kolonizacji dolnoniemieckiej (zresztą Plattdeutschom należy się sympatia, bo to też język mniejszości zjadany przez standard); zapisywana była np. jako Grepswolde. Ale przecież nie musi być prasłowiańska, wystarczy by była historyczna* i ma po temu szanse, ostatecznie Pasek i Czarniecki tamtędy się w XVII wieku przechadzali.
Wiadomo, chronimy djalekta, to również te niemieckie. Ciekawe tylko, jak nazwaliby tę miejscowość Wendowie, gdyby wciąż żyli. Pewnie nadaliby jej podobnie ahistoryczną nazwę.
Cytat: Dynozaur w Maj 24, 2012, 23:18:17
Zresztą, te dwie zarazy są ze sobą powiązane. To, że obserwujemy w Europie renesans neonazizmu to wina właśnie tego lewicowego kosmopolityzmu i tego całego "loffciania". Gdyby nie loffcianie, nie byłoby zabijania. To polityka państwa norwezkiego jest odpowiedzialna za ataki Breivika.
Ta, jasne. A jak kobieta została zgwałcona, to jest jej wina, bo się zbyt wyzywająco ubierała.
Cytat: Ⓐ Vilén w Maj 24, 2012, 23:23:49Ta, jasne. A jak kobieta została zgwałcona, to jest jej wina, bo się zbyt wyzywająco ubierała.
Tak, o ile zgwałcił ją czarny mężczyzna.
A tak na poważnie - używając waszej metafory, to to co wyrabia norwezki rząd, to tak jakby ta wasza kobieta chodziła po ulicy nago z narysowaną strzałką w dół na podbrzuszu i napisem "Wal śmiało, czarny mustangu". To po prostu musiało się stać!
Hm, wrócę do tematu.
CytatWiadomo, chronimy djalekta, to również te niemieckie. Ciekawe tylko, jak nazwaliby tę miejscowość Wendowie, gdyby wciąż żyli. Pewnie nadaliby jej podobnie ahistoryczną nazwę.
Jeżeliby Wendowie przetrwali, to zapewne w Księstwie Meklemburskim w ramach Rzeszy. Sytuacja byłaby w zasadzie zbliżona do Czechów - a jak wiemy, w Czechach i na Morawach zdarzają się też sczeszczenia nazw niemieckich miejscowości (nie wiem, jak z tymi ahistorycznymi). A więc i taki scenariusz można byłoby rozważyć. Pytanie tylko, jaką alternatywny los wyznaczymy Połabiu.
Swoją drogą, dorwałem
Codex diplomaticus brandenburgensis: Ķopenek /T'üpinĕk/, Dialdow*, Lucow**, Bucow***!!!
*/D'oldüv/ = Teltow
** /Laucüv/ = Charlottenburg
*** /Baucüv/ = Oranienburg
Znaczy norweski rząd otwarcie zachęca do nacjonalizmu i mordowania?
Bo jeśli nie to twoja analogia nie trzyma się kupy.
Równie dobrze mogę powiedzieć, że Euro wynika z rządów Tuska. Bo i są rządy Tuska, i jest Euro. Pierwsze po prostu musi być przyczyną.
A tak w ogóle co to ma wspólnego z lingwistyką?
Cytat: Towarzysz Mauzer w Maj 24, 2012, 23:55:58Jeżeliby Wendowie przetrwali, to zapewne w Księstwie Meklemburskim w ramach Rzeszy. Sytuacja byłaby w zasadzie zbliżona do Czechów - a jak wiemy, w Czechach i na Morawach zdarzają się też sczeszczenia nazw niemieckich miejscowości (nie wiem, jak z tymi ahistorycznymi). A więc i taki scenariusz można byłoby rozważyć. Pytanie tylko, jaką alternatywny los wyznaczymy Połabiu.
Swoją drogą, dorwałem Codex diplomaticus brandenburgensis: Kopenek /Küpinĕk/, Dialdow*, Lucow**, Bucow***!!!
*/D'oldüv/ = Teltow
** /Laucüv/ = Charlottenburg
*** /Baucüv/ = Oranienburg
Ano, tych typowo odniemieckich nazw jest w Czechach (zwłaszcza Sudetenlandzie, oczywiście) od cholery.
U Wendów jest to o tyle prawdopodobne, że oni w ogóle zapożyczali na potęgę. Myślę, że gdyby ich język przetrwał, to dziś byłby pełen neologizmów wzorowanych na polskim.
Cytat: Noqa w Maj 24, 2012, 23:59:02Znaczy norweski rząd otwarcie zachęca do nacjonalizmu i mordowania?
Bo jeśli nie to twoja analogia nie trzyma się kupy.
To inaczej.
Owa kobieta chodzi naga, z narysowaną strzałką w dół i napisem "Pod żadnym pozorem mnie nie gwałć".
I tak - efekt ten sam.
Kokokokoniec offtopa!
Za każdy kolejny post o nacjonalizmach, ideologii itepe poleci warn.
(http://www.futbolnews.pl/gfx/futbolnews/userfiles/images/zdjecia/sun.jpg)
WOJC... THIS? Waaat?
To chyba ma niby być "Watch this".
Taxamo ???
Po jakiemu to?
Lol, jeden z czeskich egzonimów dla Stuttgartu brzmi "Štukart".
Pierwsza myśl - Pemiš šprochna.
jak po polsku jest Dreambook? Nei podoba mi się chorwackie sanjarica. W serbskim i bośniackim jest sanovnik, całkiem dobry wyraz. Jeśli chorwacki ma jelovnik, to analogicznie narzuca się sanovnik, żadna sanjarica bo -ica mniej więcej odnosi się do osoby.
Lol, Voldemaras (nie mylić z Voldemortem) podobno znał 16 języków.
Nie ma to jak uroki dosłownego tłumaczenia z angielskiego... (http://www.rynek-kolejowy.pl/33141/Odnowiony_Dworzec_Centralny_przykryl_Wielki_Blad.htm)
Swoją drogą, oficjalne tłumaczenie jest równie durne, jak to od pływającego ogrodu Szczeczina.
Aż mi się przypomniał wyjątek z menu polskiego hotelu:
Salad a firm's own make; limpid red beet soup with cheesy dumplings in the form of a finger; roasted duck let loose; beef rashers beaten up in the country people's fashion. [pol. "Sałatka firmowa; barszcz czerwony z paluszkami serowymi; kaczka pieczona luzem (?); bitki wołowe po chłopsku"]
Mogło być gorzej. Mogli przetłómaczyć jako "Feel like in house".
Feel yourself... ;>
:>
Czepiają się trochę; nie tym polegają slogany, żeby były najpowszechniejszym wyrażeniem.
To jest elipsa od "Feel like you're at home", nic w niej złego.
Cytat: Fēlēs w Maj 29, 2012, 17:31:45
Feel yourself... ;>
Ponoć na jakiejś restauracji tak było...
Swoją drogą, jakbyscie przetłumaczyli na dwujęzycznej reklamie portu lotniczego "Odlotowe promocje" (mieszkańcy woj. Śląskiego, cicho)?
"Departure promotions" pewnie, albo jakoś tak.
A w jakim sensie departure odzwierciedla jakąkolwiek fajowość?
A promotion to w angielskim raczej awans niż zniżki. W kontekście handlowym występuje raczej jako reklama, zachęcanie do odwiedzenia sklpeu, nie jako obniżka ceny czy jakieś bonusy. (Tak jak w polskim zaczęło się mówić o organizowaniu promocji, iściu na promocje, itd.)
Może Sky-high sales?
Można też zastąpić przez discounts czy reductions, ale one brzmią mniej sexy.
Można by też spróbować z Soaring sales, choć soaring brzmi chyba zbyt, nomen omen, górnolotnie.
Cytat: Fēlēs w Maj 29, 2012, 17:31:45
Feel yourself... ;>
Feles, jaki to jest gatunek kota na twoim awatarze? czy to Kot Kartuski?
Cytat: Noqa w Maj 30, 2012, 16:41:29
A w jakim sensie departure odzwierciedla jakąkolwiek fajowość?
A promotion to w angielskim raczej awans niż zniżki. W kontekście handlowym występuje raczej jako reklama, zachęcanie do odwiedzenia sklpeu, nie jako obniżka ceny czy jakieś bonusy. (Tak jak w polskim zaczęło się mówić o organizowaniu promocji, iściu na promocje, itd.)
Przecież wiem...
Drugi Canis nam się chyba wyroił.
Cytat: patka chorwatka w Maj 30, 2012, 17:28:32
Cytat: Fēlēs w Maj 29, 2012, 17:31:45
Feel yourself... ;>
Feles, jaki to jest gatunek kota na twoim awatarze? czy to Kot Kartuski?
Nie wiem, to kot internetowy.
http://www.scribd.com/doc/77399026/43618692-Gramatika-crnogorskoga-jezika
Cytathttp://www.scribd.com/doc/77399026/43618692-Gramatika-crnogorskoga-jezika
A słyszałaś o tej teorii, jakoby czarnogórski miał pochodzić od polskiego i połabskiego? :D
Miałem w ręku książkę o tym, ale nie udało mi się zagłębić w to kuriozum.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Maj 30, 2012, 19:50:49
Cytathttp://www.scribd.com/doc/77399026/43618692-Gramatika-crnogorskoga-jezika
A słyszałaś o tej teorii, jakoby czarnogórski miał pochodzić od polskiego i połabskiego? :D
Miałem w ręku książkę o tym, ale nie udało mi się zagłębić w to kuriozum.
hm, nope, pierwszy raz słyszę, a skąd im taki argument? poszukam.
edit: chodzi chyba o miękkie ś i ź.
Cytathm, nope, pierwszy raz słyszę, a skąd im taki argument wcale?
Może w artykule argumentuje sensowniej. W wywiadach piewca tej tezy, Vojislav Nikčević, bredzi okrutnie:
Srpski jezik je izvorno samo ekavski i do migracija Srbi nisu imali ijekavicu. Ijekavica je donesena iz praotadzbine, iz danasnje istocne Njemacke. Prototip crnogorskog jezika je polabski jezik koji je izumro u 18. vijeku. Preci Srba su donijeli samo ekavicu iz jugoistocne Poljske, koja je u vezi sa bjeloruskim ekavizmom. (?!)
Przecież rozwój jaci w połabskim jest praktycznie taki sam jak w polskim. A formy o nieprzegłoszonej jaci to wcale nie południowy, a północny wschód Polski. To się kupy nie trzyma.
Główną, prawdziwą, a utajoną inspiracją Nikčevicia musi być - tak mi się zdaje - na poły mitologiczna teoria o Białej Chorwacji w Małopolsce i Białej Serbii na Łużycach. Wówczas dokonujemy poziomego odbicia na mapie i uzyskujemy "Białą Czarnogórę" gdzieś na Połabiu. Ale to czyste fantasmagorie!
I jeszcze argumenty o obecności /ś/ i /ź/ w polskim i dialektach czarnogórskich, jako dowodzie pokrewieństwa. Cóż z tego, że głoski te i w polskim, i w czarnogórskim pojawiły się setki lat po rozejściu się Słowian?
Zbyt się nad tym rozwodzić nie trzeba - widać, że to straszliwie naciągane teorie. Problem w tym, że znajdują w Czarnogórze spory posłuch*!
* - Z drugiej strony taki spory posłuch mógłbym uzbierać uparcie chodząc z jakąś błędną, ale chwytliwą teorią przez parę dni po krakowskim rynku ;).
Cytat: patka chorwatka w Maj 30, 2012, 19:37:59
http://www.scribd.com/doc/77399026/43618692-Gramatika-crnogorskoga-jezika
Ale co? Jaki WTF? Że język czarnogórski? Ale przecież cytuję osobę, tóra swój język określa jako chorwacki, więc nie ogarniam...
Cytat: Dynozaur w Maj 30, 2012, 14:10:26
"Departure promotions" pewnie, albo jakoś tak.
Nie, nikt nie zgadł. "Stratospheric cośtam". Strasznie naciągane w porównaniu do oryginału, przyznacie.
Cytat: spitygniew w Maj 30, 2012, 20:21:01
Cytat: patka chorwatka w Maj 30, 2012, 19:37:59
http://www.scribd.com/doc/77399026/43618692-Gramatika-crnogorskoga-jezika
Ale co? Jaki WTF? Że język czarnogórski? Ale przecież cytuję osobę, tóra swój język określa jako chorwacki, więc nie ogarniam
Ja nie mam swojego języka :) Moim językiem może jest dialekt czakawski, ale mniej od 50 %. Jeśli chodzi o tę gramatykę, została ona napisana przez osoby które promowują język serbskochorwacki za granicami Chorwacji, a w tym samim kraju mówią, że taki język nie istnieje. Nic nie sugeruje, oprócz tego topic jest " Humor, ciekawostki i WTF lingwistyczne". Umieściłabym go w kategorii numer 2:)
Cytat: Towarzysz Mauzer w Maj 30, 2012, 20:02:58
Srpski jezik je izvorno samo ekavski i do migracija Srbi nisu imali ijekavicu. Ijekavica je donesena iz praotadzbine, iz danasnje istocne Njemacke. Prototip crnogorskog jezika je polabski jezik koji je izumro u 18. vijeku. Preci Srba su donijeli samo ekavicu iz jugoistocne Poljske, koja je u vezi sa bjeloruskim ekavizmom. (?!)
Na Bałkanach zawsze porusza się temat o ekavici, ijekavici.Sama używam ekavici, bo dialekt czakawski mego regionu ma taką refleksję jata.Ikawizm taki jest słynny w Chorwacji południowej i niektórzy uważają, że to "chorwacka" idealna refleksja. Poruszajcie się po południu Chorwacji, o tym wam będą opowiadać.
Cytat
I jeszcze argumenty o obecności /ś/ i /ź/ w polskim i dialektach czarnogórskich, jako dowodzie pokrewieństwa. Cóż z tego, że głoski te i w polskim, i w czarnogórskim pojawiły się setki lat po rozejściu się Słowian?
Czy to są w ogóle te same dzwięki czy nie... Jeśli są tacy mądrzy, to niech zrobią badania fonetyczne.Miekkie czakawskie ć niby odpowiadałoby słowackiemu ť , a tak inne. Niech zrobią badania na terenie całego Bałkanu.
CytatZbyt się nad tym rozwodzić nie trzeba - widać, że to straszliwie naciągane teorie. Problem w tym, że znajdują w Czarnogórze spory posłuch*!
Jak wszystko na Bałkanach. Tutaj jest najważniejsze nazwisko, a życie jest primitivus maximus.
Kurde, przydałoby się jakieś opracowanie djalekt serbochorwackich pod kątem gramatyki (zwłaszcza morfologji, morfoskładni) - bo to mię zawsze najbardziej interesowało. Jakie archaizmy, innowacje w zakresie końcówek, kategoryj gramatycznych. Gdzie zachowały się aorysty/imperfekty, gdzie są jakieś szczątki duala, jak gdzie się tworzy czas przyszły (bo tu też są różne opcje) it.p. A na tym polu jest bardzo ciekawie - np. kompletny dżez, jaki panuje w końcówkach liczby mnogiej rzeczowników, jakieś dziwne konstrukcje typu "habitual" (z którym spotkałem się u Lisca, ale nie skumałem, o co biega). Takich ciekawych cech jest od cholery, tylko trzeba je umieć "wykopać". Ja nie od dziś szukam inspiracyj w cechach djalektalnych ("język antypolski" xD), więc takie rzeczy mnie ciekawią.
Ale niestety, wszystkie opracowania djalektologiczne są zawsze zdominowane przez fonologję, a w przypadku serb-chor. także akcentologję (której nie kumam ni w ząb i zagłębiać się [póki co] nie zamierzam).
Cytat: Dynozaur w Maj 30, 2012, 21:24:52
Ale niestety, wszystkie opracowania djalektologiczne są zawsze zdominowane przez fonologję, a w przypadku serb-chor. także akcentologję (której nie kumam ni w ząb i zagłębiać się [póki co] nie zamierzam).
Niedawno wyszła jakaś nowa dialektologia ( tylko chorwacki) , która niby bierze pod uwagę morfologię najwięcej. Ale znów, tylko dwa dialekty opracowane. Mnie naprzykład interesuje dialekt w Wojwodzinie. A jeśli chodzi o akcentologię, to zależy gdzie się znajdziesz na mapce, to tam potrafisz złapać dźwięki. Sztokawski praescrīptus to taka robot-lingua:)
http://aveneca.com/cbb/viewtopic.php?f=8&t=2101
Czyżby angielskie słowo na pijawkę miało wspólne źródło* ze słowem lekarz?
*trzeba odnaleźć lub wymyślić jakieś porządne określenie na pokrewieństwo-również-przez-zapożyczenie
Polskie lekarz jest zapożyczeniem z gockiego (lekeis chyba). Tak samo jak chleb (tu pokrewieństwo z ang. loaf) i ksiażę (por. ang. king).
@up: nom.
Proponuję następującą klasyfikację:
wyrazy współzdrojne lub współpochodne - takie, które dzielą wspólny źródłosłów, czy to obecny w prajęzyku, czy w języku, z którego dokonano na którymś etapie zapożyczenia (może też występować przypadek pośredni - zapożyczenia z prajęzyka / odgrzewanie archaizmów,)
1) wyrazy pokrewne (kognaty właściwe) - odziedziczone (lub przynajmniej: o rdzeniach odziedziczonych) z prajęzyka przez języki potomne
wyrazy-bracia, wyrazy-współwnuki, wyrazy współpochodne typu syn-syn
a) kognaty dokładne - odziedziczone z prajęzyka bez zmian morfologicznych
2) wyrazy powinowate
a) zapożyczenie z innego języka
np. francuskie pissoir > polskie pisuar
b) dublety etymologiczne
- jeden wyraz odziedziczony
np. polskie trzoda i czereda
- oba zapożyczone
- coś w stylu: kinetyka i kino, pewnie są dokładniejsze przykłady
c) wyrazy powinowate typu zięć-zięć, współpożyczki
np. polskie konfuzja i ang. confusion
d) typ ojciec-zięć
tj. stosunek wyrazu a w języku X do wyrazu w języku Z, który jest pożyczką wyrazu a' w języku potomnym X'
e) bardziej skomplikowane przypadki, które wywołują szaleństwo przez samo myślenie o nich
3) wyrazy wskrzeszone vel wykopki (ang. reborrowings from the proto-language)
np. wyrazy bezpośrednio przejęte z łaciny w językach romańskich - widoczne jest to po braku przynajmniej części regularnych zmian fonetycznych i innych
Nie zdziwię się, jeżeli właśnie wynalazłem koło, ale rzecz mię wkręciła.
Fiktolingwistyka (http://unidebbie.blog.hu/2012/05/27/)! Uniwersytet Debreczyński otwarł właśnie nowy kierunek studiów. Wśród nauczanych języków sindarin, quenya, klingoński, goa'uld i nowomowa.
Nowomowa, lol.
Ciekawe, co można po tym robić. xD
To samo, co po jakiejkolwiek innej lingwistyce.
Cytat: Hapana Mtu w Czerwiec 01, 2012, 22:42:25
Fiktolingwistyka (http://unidebbie.blog.hu/2012/05/27/)! Uniwersytet Debreczyński otwarł właśnie nowy kierunek studiów. Wśród nauczanych języków sindarin, quenya, klingoński, goa'uld i nowomowa.
No dobra, a teraz powiedz, o co naprawdę w tym chodzi... niestety, nie znam madziarskiego.
Cytat: Dynozaur w Czerwiec 01, 2012, 22:45:58
Nowomowa, lol.
Ciekawe, co można po tym robić. xD
Po kursie nowomowy? Zostać politykiem... albo ekspertem jakiegoś Centrum Adama Smitha.
Cytat: Ⓐ Vilén w Czerwiec 01, 2012, 23:04:39
Cytat: Hapana Mtu w Czerwiec 01, 2012, 22:42:25
Fiktolingwistyka (http://unidebbie.blog.hu/2012/05/27/)! Uniwersytet Debreczyński otwarł właśnie nowy kierunek studiów. Wśród nauczanych języków sindarin, quenya, klingoński, goa'uld i nowomowa.
No dobra, a teraz powiedz, o co naprawdę w tym chodzi... niestety, nie znam madziarskiego.
Tak jak napisałem - na Uniwersytecie Debreczyńskim otwarli filologię języków sztucznych (fiktolingwistykę), elf Legolas ma być jednym z wykładowców. Artykuł jest oczywiście żartem, ale kosmicznie mi się podoba.
CytatTak jak napisałem - na Uniwersytecie Debreczyńskim otwarli filologię języków sztucznych (fiktolingwistykę), elf Legolas ma być jednym z wykładowców. Artykuł jest oczywiście żartem, ale kosmicznie mi się podoba.
Żarty żartami, ale jeśli nie kierunek, to jakiś blok przedmiotów o językach sztucznych mógłby być czymś naprawdę ciekawym i (naukowo) przydatnym!
Cytat: Towarzysz Mauzer w Czerwiec 02, 2012, 01:20:05Żarty żartami, ale jeśli nie kierunek, to jakiś blok przedmiotów o językach sztucznych mógłby być czymś naprawdę ciekawym i (naukowo) przydatnym!
Hmm? (http://pl.wikipedia.org/wiki/Interlingwistyka)
CytatW Polsce jedynym ośrodkiem naukowym gdzie można studiować interlingwistykę jest Uniwersytet im. Adama Mickiewicza.
Po tym jak się dowiedziałem, że jeden mój kolega z roku studiował tam albanistykę, to mnie nawet nie dziwi.
Ale nie oszukujmy się. Jakiekolwiek wykładanie conlangów na uniwersytetach to na pewno w 95% gadanie w esperancie o esperancie. Nie ma innej opcji.
Cytat: Dynozaur w Czerwiec 03, 2012, 11:50:14
Ale nie oszukujmy się. Jakiekolwiek wykładanie conlangów na uniwersytetach to na pewno w 95% gadanie esperancie o esperancie.
Na szczęście powoli esperanto odchodzi w niepamięć. Np. moja siostra nie ma zielonego pojęcia, co to jest...
Cytat: Ⓐ Vilén w Czerwiec 03, 2012, 18:52:39
Na szczęście powoli esperanto odchodzi w niepamięć. Np. moja siostra nie ma zielonego pojęcia, co to jest...
Jak ja się poszedłem do gimnazjum, to w klasie wiedziały o nim dwie osoby - ja (który się uczyłem) i koleżanka (które
j dziadek się tym jara).
Cytat: тоб рiс тоб w Czerwiec 03, 2012, 18:59:04koleżanka (którego dziadek się tym jara).
Nie chcę wiedzieć, nie chcę wiedzieć, nie chcę...
Cytat: Fēlēs w Czerwiec 03, 2012, 19:01:56
Cytat: тоб рiс тоб w Czerwiec 03, 2012, 18:59:04koleżanka (którego dziadek się tym jara).
Nie chcę wiedzieć, nie chcę wiedzieć, nie chcę...
Hah, teraz już dobrze?
Edit: Tak w ogóle, to jak lektor tutaj (http://www.youtube.com/watch?v=jXPeofkW-Pw) przeczytał "Krakow"?
/krakOf:/
Drażni mnie to wyrosłe z kolonialnych kompleksów zastępowanie starej formy ang. Cracow upośledzonym polskim zapisem Krakow. To prawie tak obciachowe, jak wymawianie nazwy polskiej waluty przez Polaków mówiących po angielsku /zlOt1/, /zlOt1s/. Nagła demencja fonetyczna czy co u licha, ja się pytam?!
CytatDrażni mnie to wyrosłe z kolonialnych kompleksów zastępowanie starej formy ang. Cracow upośledzonym polskim zapisem Krakow.
Kompleksów? Ale przecież posiadanie własnej wersj nazwy geograficznej świadczy o jej znajomości wśród danej kutury, i w konsekwencji anty-zaściankowości... No, co prawda "Cracow" jest z "Krakau", ale tak czy siak idiotyzm.
CytatTo prawie tak obciachowe, jak wymawianie nazwy polskiej waluty przez Polaków mówiących po angielsku /zlOt1/, /zlOt1s/. Nagła demencja fonetyczna czy co u licha, ja się pytam?!
W ogóle "polish złoty"jest niepotrzebny. "Polish florens", jak przed likwidacją złotówki w 1831!
A na deser: Jan Baudoin de Courtenai w I turze wyborów prezydenckich w 1922 roku zdobył 19% głosów.
CytatKompleksów? Ale przecież posiadanie własnej wersj nazwy geograficznej świadczy o jej znajomości wśród danej kutury, i w konsekwencji anty-zaściankowości... No, co prawda "Cracow" jest z "Krakau", ale tak czy siak idiotyzm.
Kompleksów, kompleksów. Władze miasta forsują teraz Krakow (niestety skutecznie) zamiast własnej wersji nazwy geograficznej Cracow.
(Zrobiłem skrót myślowy. Uważam, że zgoda na używanie angielskich, niemieckich, itd. egzonimów świadczy o wyzwoleniu z oków myślenia kolonialnego. To, co się dzieje teraz, świadczy o tym, co pisałem. O kolonialnych kompleksach.)
CytatW ogóle "polish złoty"jest niepotrzebny. "Polish florens", jak przed likwidacją złotówki w 1831!
Poważnie złp. przekładano na Polish floren?! To dobre!
CytatA na deser: Jan Baudoin de Courtenai w I turze wyborów prezydenckich w 1922 roku zdobył 19% głosów.
I tak go chcieli zjeść za internacjonalizm, więc ma szczęście, że nie wygrał, bo to on mógłby być tym nieszczęśnikiem pod Zachętą :(.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Czerwiec 06, 2012, 14:18:30Kompleksów, kompleksów. Władze miasta forsują teraz Krakow (niestety skutecznie) zamiast własnej wersji nazwy geograficznej Cracow.
(Zrobiłem skrót myślowy. Uważam, że zgoda na używanie angielskich, niemieckich, itd. egzonimów świadczy o wyzwoleniu z oków myślenia kolonialnego. To, co się dzieje teraz, świadczy o tym, co pisałem. O kolonialnych kompleksach.)
This, so much this.
Dzisiejsze podejście świata do egzonimów jest durne. Zwłaszcza, że nie rozumiem, co jest złego w tym Cracow-ie. Przecież Kraków nigdy nie był angielski i używanie egzonimu w tym przypadku nie jest żadnym przejawem irredentyzmu.
Cytat: spitygniew w Czerwiec 06, 2012, 14:06:25W ogóle "polish złoty"jest niepotrzebny. "Polish florens", jak przed likwidacją złotówki w 1831!
Piękne. Jestem za.
Cytat: spitygniew w Czerwiec 06, 2012, 14:06:25A na deser: Jan Baudoin de Courtenai w I turze wyborów prezydenckich w 1922 roku zdobył 19% głosów.
Taaaaa, ale wycofali go, żeby nindża Naruto mógł sobie wygrać.
Gdyby nie ten durny spisek przeciw Zamoyskiemu, to Naruto by se pożył dłużej (Courtenay by nie wygrał, nie ma szans).
CytatPoważnie złp. przekładano na Polish floren?! To dobre!
Tak, i nie wiem właściwie czemu. Co więcej, florenami są właśnie forinty (etmologicznie), więc też moglibyśy tak je nazywać.
CytatI tak go chcieli zjeść za internacjonalizm, więc ma szczęście, że nie wygrał, bo to on mógłby być tym nieszczęśnikiem pod Zachętą :(.
Dokładnie tak samo pomyślałem.
Co do "Polish zlotys", to w ogóle angielski jest dziwny w tych sprawach... Np. po angielsku Polacy wcale nie jedzą "dumplings", "sausage", ani "doughnuts". Jedzą za to "pierogis", "kielbasa", oraz "paczkis". Dla mnie to idiotyzm, no ale z językiem się nie dyskutuje...
Argumentem za "Krakow" było AFAIR, że taki jest w ostatnich latach dominujący uzus w świecie anglojęzycznym. Czort ich wié.
Cytat: spitygniew w Czerwiec 02, 2012, 11:27:23
CytatW Polsce jedynym ośrodkiem naukowym gdzie można studiować interlingwistykę jest Uniwersytet im. Adama Mickiewicza.
Po tym jak się dowiedziałem, że jeden mój kolega z roku studiował tam albanistykę, to mnie nawet nie dziwi.
Byłam na takim zajęciu prowadzonym przez P.P tego kierunku która uczyła nas esperanto ;)
Z serji WTF:
Na lotnisku w Pyrzowicach przy wyjeździe jest tablica z napisém:
"WITEJCIE NA ŚLONSKU
WITAJCIE W ZAGŁĘBIU"
Zawsze myślałem, że jest "na Zagłębiu"... ale to szczegół.
O ile wiem, po polsku powinno być "w Zagłębiu", "na" to regionalizm.
Cytat: tqr w Czerwiec 06, 2012, 23:21:58
O ile wiem, po polsku powinno być "w Zagłębiu", "na" to regionalizm.
Ale ja mówię o tém, jak się na Zagłębiu mówi... Zresztą, Warszawka nie będzie Zagłebia mnie ustawiała...
Cytat: тоб рiс тоб w Czerwiec 02, 2012, 10:28:16
Cytat: Towarzysz Mauzer w Czerwiec 02, 2012, 01:20:05Żarty żartami, ale jeśli nie kierunek, to jakiś blok przedmiotów o językach sztucznych mógłby być czymś naprawdę ciekawym i (naukowo) przydatnym!
Hmm? (http://pl.wikipedia.org/wiki/Interlingwistyka)
szkoda, że już zamknęli...
ale widziałem jeszcze ich gazetkę ścienną [może zresztą nadal tam jest, chyba w budynku F BTK ELTE].
chyba na UJ można się uczyć esperanta na lektoratach.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Czerwiec 06, 2012, 14:18:30
Cytat: spitygniewKompleksów? Ale przecież posiadanie własnej wersj nazwy geograficznej świadczy o jej znajomości wśród danej kutury, i w konsekwencji anty-zaściankowości... No, co prawda "Cracow" jest z "Krakau", ale tak czy siak idiotyzm.
Kompleksów, kompleksów. Władze miasta forsują teraz Krakow (niestety skutecznie) zamiast własnej wersji nazwy geograficznej Cracow.
(Zrobiłem skrót myślowy. Uważam, że zgoda na używanie angielskich, niemieckich, itd. egzonimów świadczy o wyzwoleniu z oków myślenia kolonialnego. To, co się dzieje teraz, świadczy o tym, co pisałem. O kolonialnych kompleksach.)
właśnie.
to chyba dobrze, że jakieś miasto jest na tyle znane zagranicą, że jego nazwa na tyle zadomowiła się w obcych językach, iż przystosowała się do ich wymogów fonetycznych.
np. u użytkowników wielu języków istnieje świadomość istnienia takich miast jak Poznań czy Warszawa, więc miasta te mają swoje nazwy brzmiące dla tych użytkowników na tyle naturalnie, że nie muszą posuwać się do code-switchingu... czego nie można powiedzieć np. o Piasecznie czy Czerniewicach...
Cytat: spitygniew w Czerwiec 06, 2012, 14:29:33
CytatPoważnie złp. przekładano na Polish floren?! To dobre!
Tak, i nie wiem właściwie czemu.
bo floreny i guldeny to było to samo?
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Czerwiec 06, 2012, 23:51:04chyba na UJ można się uczyć esperanta na lektoratach.
Z tego, co wiem, to jest tam międzyakademickie Koło Naukowe Esperantystów, organizują nawet cuś takiego jak Noc Języków (ciekawe bardzo), ale czy to ma związek z samymi studiami?
"zieleńńja"
Określenie mojech braci na kolor zielony, kredkę zieloną, czy coś w ten deseń.
Cytat: тоб рiс тоб w Czerwiec 07, 2012, 19:19:37
Z tego, co wiem, to jest tam międzyakademickie Koło Naukowe Esperantystów, organizują nawet cuś takiego jak Noc Języków (ciekawe bardzo), ale czy to ma związek z samymi studiami?
jak dekadę temu byłem w Krakowie na dniach [drzwi] otwartych w Paderewianum, to było tam chyba też stoisko esperantystów i mówili chyba o tym, że prowadzą lektorat esperanto, ale nie wiem, na ile to było zaliczające. no ani jak jest teraz.
No tak, jest lektorat esperanto (nie wiem, czy można za jego pomocą zaliczyć wymagany lektorat języka obcego), ale idzie o to, że jest to wyłącznie lektorat, nie ma zaś żadnych szerszych studiów interlingwistycznych.
Nie uwierzycie, jak pewna Kanadyjka zapisała hiszpańskie imię Juan.
,,Whan".
Dlaczego to tak, to pozostawiam wam jako zadanie do domu :D.
Cytat: tqr w Czerwiec 07, 2012, 23:48:56
Cytat: Ⓐ Vilén w Czerwiec 07, 2012, 23:43:42
Dlaczego to tak (...)
Bo Hwan?
Dokładnie to dlatego, że niektórzy anglofoni* nadal wymawiają <wh> jako [hw].
* francuskie określenia FTW
ex. http://www.youtube.com/watch?v=RMTKb-pgxGI
http://www.jcj.uj.edu.pl/kursy-jezykowe
Ale nie dotyczy to CMʰUJ.
CytatAle ja mówię o tém, jak się na Zagłębiu mówi... Zresztą, Warszawka nie będzie Zagłebia mnie ustawiała... p
Ostatnio w bibliotece medycznej w Krk oglądałem wystawę starych książek w gablotkach - starych tj. w większości XIX-wiecznych, i były tam zabawne wywody o upadku języka polskiego z racji tego, że ludzie mówią "na uniwersytecie" (a także jakiś traktat o potrzebie ujednolicenia nazewnictwa syfilisu, który w Krakowie nazywano
kiłą, a w Warszawie bodaj
przymiotem).
Cytat: pittmirg w Czerwiec 08, 2012, 10:30:36
ludzie mówią "na uniwersytecie"
ciekawe.
ja mówię "na katedrze", ale bywałem poprawiany na "w katedrze".
zdarzyło się nawet dopatrywanie
się jakichś wpływów węgierskiego. ;)
a w moim odczuciu "w katedrze" to po prostu "w kościele katedralnym".
i tylko to, jeśli istnieje możliwość rozróżnienia, to czemu z niej nie skorzystać, zwłaszcza, że "na katedrze" jest chyba nawet częstsze.
Podobno przyimek na wdał się w konszachty z Moskalami. My nie potrzebujemy takich sprzedajnych przyimków.
Śmiejcie się, śmiejcie, a trzy dni temu profesorka na jednym z wykładów, na które chadzam, ze Swarogową miną zgromiła biedaczka, który wyraził się "na uniwersytecie".
"Na katedrze" jest mi obce, może dlatego że zwykle bywam "w instytutach" ;).
DODANO:
Z ogromnymi kombinacjami z amerykańskim proxy zdobyłem książkę o porządku słów w językach słowiańskich. Mam nadzieję, że dowiem się czegoś ciekawszego niż "szyk jest zasadniczo swobodny".
Co jest nie tak w "na uniwersytecie"? o_O
Powinno być «w uniwersytecie».
(??!!!)
Ktoś tak mówi? W życiu się z tym nie spotkałem.
I może jeszcze "w mszy"?
Fajna kolejność liter w alfabecie z roku '36 (http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%98%D0%B6%D0%BE%D1%80%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%B9_%D1%8F%D0%B7%D1%8B%D0%BA)
Cytat: Henryk Pruthenia w Czerwiec 10, 2012, 12:07:22
Fajna kolejność liter w alfabecie z roku '36 (http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%98%D0%B6%D0%BE%D1%80%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%B9_%D1%8F%D0%B7%D1%8B%D0%BA)
przynajmniej wiadomo, skąd się wzięła.
to przy okazji - może ktoś ma pomysł, na czym oparł kolejność haseł w swoim słowniku udmurckiego z 1896 Munkácsi?
a, e, o, y, u, k, g, j, ć, dź, cz, dż, t, d, t', d', s, z, ś, ź, sz, ż, n, ń, p, b, v, m, l, l', r.
[podaję polskie przybliżenia fonetyczne, bo niektórych znaczków i tak w unikodzie nie znalazłem]
rzecz jasna widzę, że najpierw są samogłoski a później spółgłoski oraz że spółgłoski są poparowane dźwięcznościowo, ale i tak jak dostałem ten słownik to zasmuciłem się, że to tylko pierwszy tom [A-R]...
Devanagari? :-D
Cytat: Fēlēs w Czerwiec 10, 2012, 14:52:14
Devanagari? :-D
też o tym myślałem, ale poza rozpoczynaniem od "k" i podobną ideą ceszystości, to nie bardzo...
W devanagari masz kolejność: miękkopodniebienne, twardopodniebienne, zębowe. Frykatywy co prawda są wywalone na koniec, ale może ktoś się zorientował, że T i S powinny być raczej blisko i tu zmienił kolejność. A potem wracamy do takiej samej kolejności: wargowe i płynne.
Dla mnie te układy są bardzo podobne.
Poza tym w natlangach chyba wszystkie alfabety kg-td-pb-płynne to pochodne indyjskich, nawet tak okrężną drogą, jak hangyl i kana.
Cytat: Fēlēs w Czerwiec 11, 2012, 00:55:44
Poza tym w natlangach chyba wszystkie alfabety kg-td-pb-płynne to pochodne indyjskich, nawet tak okrężną drogą, jak hangyl i kana.
Kana nie pochodzi z kanji?
Felesowi przecież chodzi o kolejność, nie o formy graficzne.
Istota językoznawczych badań w terenie na przykładzie słowniczka francusko-połabskiego.
Hasło francuskie - Voulez vous coucher avec moi?
Tłumaczenie połabskie - Joz nicą såpot `nie chcę spać`
Cytat: Towarzysz Mauzer w Czerwiec 11, 2012, 16:31:59
Istota językoznawczych badań w terenie na przykładzie słowniczka francusko-połabskiego.
Hasło francuskie - Voulez vous coucher avec moi?
Tłumaczenie połabskie - Jaz nicą såpot `nie chcę spać`
Pewnie to się pytała jakaś kobieta, bo jak wiadomo Połabianie byli gejami...
Cytat: spitygniew w Czerwiec 11, 2012, 16:33:20
Pewnie to się pytała jakaś kobieta, bo jak wiadomo Połabianie byli gejami...
I dlatego wyginęli.
Cytat: tqr w Czerwiec 11, 2012, 16:40:43
Cytat: spitygniew w Czerwiec 11, 2012, 16:33:20
Pewnie to się pytała jakaś kobieta, bo jak wiadomo Połabianie byli gejami...
I dlatego wyginęli.
Homofon z ciebie.
Słowniczka francusko-połabskiego?!
CytatSłowniczka francusko-połabskiego?!
A tak! Język Drzewian połabskich od przełomu XVII i XVIII wieku w zasadzie do końcówki XVIII wieku był całkiem modną sensacją naukową. Zajmował się nim troszeczkę Leibniz i to z jego poduszczenia w lüneburskiej akademii rycerskiej powstał ten słowniczek. Natomiast do zapisków jednego z zapisywaczy, Henniga, dobrał się Herder i przepisał z nich pieśń weselną, którą potem Goethe umieścił w finale swojej operetki, skądinąd raczej nieistotnej.
Cytat17.16 Польский министр спорта Джоанна Мухи вышла со здания правительства в Варшаве и машет шарфом национальной футбольной команды. Скоро состоится матч между Польшей и Россией.
Dżoanna Muchi, lol.
Sauce (ogólnie fajny newsik :P) (http://2012.tochka.net/27746-euro2012-pyatyy-den-evro-2012-prazdnik-ukrainy-i-rossiysko-polskaya-bitva-onlayn/?utm_source=HomePage&utm_medium=Carusel&utm_campaign=NewsvKaruseli)
http://www.kresy.pl/wydarzenia,bialorus?zobacz/w-jezyku-bialoruskim-pojawilo-sie-nowe-slowo-kibol
kiboł ;-)
Nie wiedziałam gdzie umieścić pytanie. Znalazłam na necie taką pracę licencjacką oraz oświadczenie podpisane od strony studentki które jest takie :
Oświadczam, że przedkładaną pracą napisałam samodzielnie. Oznacza to, że przy pisaniu pracy, poza niezbędnymi konzultacjami, nie korzystałam z pomocy innych osób, a w szczególności nie zlecałam opracowania rozprawy lub jej istotnych części innym osobom, ani nie podpisywałam tej rozprawy lub jej istotnych części od innych osób.
Mam pytanie lingwistyczne - co oznacza z pomocy innych osób? Nie miała prawa zapytać nikogo oprócz swojego promotora o coś? Dla mnie takie coś nie ma sensu, bo jedno jest używanie słów innych osób bez podania źródła ( to ta druga część), a nie rozumiem jak ktoś może przypuścić, że promotor to jedyny geniusz na zemaljskoj kugli :(
Zapytać mogła, ale nie mogła kogoś innego poprosić np. o korektę czy dopisanie czegoś od siebie.
Widsidh, mieszasz ciut.
Bo tamto oświadczenie rzeczywiście jest trochę bez sensu. Korzystać z czyjejś pomocy to jakolwiek sytuacja, gdy chcesz, żeby ktoś ci pomógł. I tutaj zależy co się rozumie przez "pomoc w pisaniu".
Więc trzymając się ściśle, mogłoby to oznaczać, że pisząc prace siedziałaś w chatce na bezludnej wyspie i nie pomógł ci przy tym nikt. Ale autorom chodzi raczej o to, żeby być ubezpieczonym przed sytuacją, gdyby ktoś pisał pracę za ciebie. Tylko że napisane jest to w takiej zbyt ogólnej postaci.
LOL:
CytatPiłkarz Polański, kiedy strzelił bramkę ze spalonego w meczu z Rosją, coś zmiął w ustach. Coś bardzo polskiego. Czyli zwyczajne słowa zna, a przecież jest jednym z tych polskich -zagranicznych zawodników w naszej kadrze.
- Z ruchu warg można czasem odczytać, że w chwili triumfu albo po nieudanej akcji lub faulu nasi zawodnicy wypowiadają trzysylabową frazę, w której ośrodkami sylab są kolejno samogłoski "u-a-a". Jest hipoteza, że frazę tę rozpoczyna spółgłoska "k"...
Więc nie bronić ich przed naszymi wulgaryzmami?
- Gdyby je zaobserwować u zawodników uczących się polskiego, w sytuacjach spontanicznych, byłby to dowód ich integracji językowej. "K..." jest wszak arcypolska.
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,11965539.html (http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,11965539.html)
Taaak, jak oglądałem z rodziną mecz też to zauważyliśmy, że Polański to powiedział. I od razu "no proszę, jednak prawdziwy Polak".
Popularna nazwa nadmorskich knajp w Turcji najpiękniejszym słowem świata. (http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,,wid,9332697,wiadomosc.html)
Cytat: Hapana Mtu w Czerwiec 22, 2012, 20:41:49
Popularna nazwa nadmorskich knajp w Turcji najpiękniejszym słowem świata. (http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,,wid,9332697,wiadomosc.html)
nie przepadam za tego typu plebiscytami, bo zwykle ludzie głosują nie tyle na wyrazy, co raczej na ich desygnaty... ale cel chwalebny. :)
Czemu [f] jest takim rzadkim dźwiękiem? [v] pojawia się chyba częściej, ale przede wszystkim jak już się pojawia to bywa zwykle dość popularne. A [f] jako bezdźwięczne tym bardziej powinno być częstsze.
[...........]
Z /f/ i /fʲ/ jest, swoją drogą, ciekawa historia, bo żeby zaistniały w polszczyźnie jako fonemy, potrzeba było aż trzech niezależnych od siebie czynników - regularnych i nieregularnych asymilacji spółgłoskowych i serii zapożyczeń. Wcześniej zastępowano je przez inne spółgłoski zwarte (berło < łac. ferula, barwa < dlnniem. Farwe, bierzmować < łac. (con)firmare, daw. lucyper < łac. luciferus). Długosz-Kurczabowa twierdzi, że ostateczne miejsce dla /f/ i jego miękkiej wersji w systemie fonologicznym polszczyzny znalazło się dopiero w XIII/XIV wieku.
Ale ja nie mam na myśli polszczyzny, tylko języków w ogólności.
Słowiańskie, romańskie, na dobrą sprawę też chińskie - bo choć [v] w nich zwykle nie występuje, to jednak [f] również jest tam rzadkie i stosunkowo niedawno się pojawiło. No i czy samo to, że prasłowiański nie znał [f] mimo perfekcyjnej opozycji dźwięczne/bez- dla wszystkich innych nie wydaje się wam trochę dziwne? Znaczy - ja podejrzewam jakieś przyczyny fonetyczne stojące za stronieniem od [f].
Ale może to zbieg okoliczności, angielski w sumie trochę [f] ma, inne germańskie pewnie też. Ale gdyby ktoś orientujący się w innych kręgach mógł coś dorzucić za lub przeciw niepopularności [f] - będę zainteresowany.
Cytat: Noqa w Czerwiec 24, 2012, 21:52:46
Ale gdyby ktoś orientujący się w innych kręgach mógł coś dorzucić za lub przeciw niepopularności [f] - będę zainteresowany.
fiński poza jakimiś bardzo świeżymi zapożyczeniami nie ma w ogóle [f] - w starszych zapożyczeniach jest zastępowane przez /hv/, np. kirahvi. natomiast [v], jak widać, ma.
udmurcki podobnie, z tym że [f] bywa zastępowane przez [p].
węgierski natomiast [f] ma i jest ono dość częste [a wyewoluowało z prauralskiego *p].
CytatNo i czy samo to, że prasłowiański nie znał [f] mimo perfekcyjnej opozycji dźwięczne/bez- dla wszystkich innych nie wydaje się wam trochę dziwne? Znaczy - ja podejrzewam jakieś przyczyny fonetyczne stojące za stronieniem od [f].
Ale perfekcyjna opozycja dźwięczne-bezdźwięczne nie dotyczyła sonantów. Psł. *[ʋ] zajmowało podobne miejsce w systemie co psł. *[j] - stanowiło niezgłoskotwórczy sonant. Wszystko zatem wciąż bardzo przejrzyste :).
?
/f/ jest stosunkowo częstym fonemem szczelinowym w językach.
[...........]
Japoński, koreański, ainuski, piraha ogólnie są ubogie w szczelinówki. Słowiańskim brakuje /f/, ze względu na pie.
Jeneralnie aryjskie protojęzyki nie lubiły pary v-f. To, co dziś w poszczególnych językach wymawia się jako [v] wykształciło się ze wcześniejszego [w].
Łacina za to była śmieszna. Miała [f], a nie miała [v] (które się wykształciło bardzo późno, V czytano przecież jako [w]).
CytatŁacina za to była śmieszna. Miała [f], a nie miała [v] (które się wykształciło bardzo późno, V czytano przecież jako [w]).
Kwadracik kiedyś udowadniał, i miał nawet jakieś całkiem sensowne argumenty, że "F" czytano jednak jako [v], a później się ubezdźwięczniło i zrobiło się przesunięcie /v/ -> /f/, /w/ -> /v/.
CytatJeneralnie aryjskie protojęzyki nie lubiły pary v-f. To, co dziś w poszczególnych językach wymawia się jako [v] wykształciło się ze wcześniejszego [w].
A to z kolei skutek tego, że pie. miał ze szczelinowych tylko *s i laryngały.
Generalnie, pod względem częstości: /h/ (i podobne) > /s/ (i podobne) > /f/ > inne szczelinowe.
We wczorajszym (już prawie przedwczorajszym) Metrze był fajny artykuł o wymierających językach. Miło, że takie jednak dość znane, darmowe, medium, choćby i żeby zapchać miejsce na stronie, ale jednak zajęło się tematem. I tam na wymierających językach się nie znam, ale na ile umiem ocenić, to chyba nawet merytorycznie jest OK (no, Dynozaur zaraz się przyczepi, że kaszubski to nie język).
(http://img526.imageshack.us/img526/6820/49679596.jpg)
[...........]
W takim razie co jakiś czas sobie o nim przypominają i odgrzewają kotleta. Ja kojarzę, że jakiś ogólny opis wymierających języków z rok temu widziałem z jakiejś gazety, ale nie kojarzę, żeby wilamowicki wspominało, a to mi się wczoraj rzuciło w oczy.
"że jest Kaszubą"
Nicole Dołowy-Rybińska - lol, śmiechłę z tego połączenia.
Język, nie język, chronić trzeba. Szkoda by było, gdyby kaszubski wymarł.
Ostatnimi czasy parę razy słyszałem o Wymysorysie w medjach. To chyba znaczy, że coś się tam dzieje. Pytanie - czy nie jest za późno?
http://www.omniglot.com/writing/swc.htm
Mocne. Sam chciałem coś takiego robić.
EDIT: Szkoda jednak, że nie zrobił tego fonetycznie.
Wiedzieliście, że polska młodzież na Wileńszczyźnie posługuje się w mowie potocznej polsko-ruskim kreolem?
http://www.ahistoria.pl/index.php/2011/02/robczik/ (http://www.ahistoria.pl/index.php/2011/02/robczik/)
Fascynujące...
Cytat: Ⓐ Vilén w Czerwiec 27, 2012, 22:14:00
Wiedzieliście, że polska młodzież na Wileńszczyźnie posługuje się w mowie potocznej polsko-ruskim kreolem?
http://www.ahistoria.pl/index.php/2011/02/robczik/ (http://www.ahistoria.pl/index.php/2011/02/robczik/)
Fascynujące...
Shit just got real.
To się Henrykowi spodoba...
Cóż, trzeba mieć nadzieję, że Polacy z Wileńszczyzny nie będą stamtąd masowo odpływać do III RP. Szkoda by było stracić taki djalekt.
Kurczę, to jest dobre. Tego trzeba stworzyć jakiś... nie wiém, standart, czy coś... !
Zastanawia mię to, że toto i aka, i uka.
Cytat: Dynozaur w Czerwiec 27, 2012, 23:39:59
Cóż, trzeba mieć nadzieję, że Polacy z Wileńszczyzny nie będą stamtąd masowo odpływać do III RP. Szkoda by było stracić taki djalekt.
Nie będą. Oni uważają, że to Litwa jest ich domem, i nie mają żadnych powodów, żeby uciekać do Polski.
Z cyklu niemieckie nazwy źle rozumiane przez Anglików:
http://en.wikipedia.org/wiki/Kiek_in_de_Kök (http://en.wikipedia.org/wiki/Kiek_in_de_K%C3%B6k)
http://images.travelpod.com/users/kate_and_kane/summer_2007.1183923600.kick-in-de-kok-.jpg
Cytat: Ⓐ Vilén w Czerwiec 28, 2012, 10:44:48Nie będą. Oni uważają, że to Litwa jest ich domem, i nie mają żadnych powodów, żeby uciekać do Polski.
Raczej Wileńszczyzna sama w sobie, nie sądzę żeby Wilniucy byli zadowoleni z takiej przynależności terytorjalnej tych ziem. Radzą sobie, ale to nie znaczy, że im dobrze. Grunt, że przywiązanie do własnej ziemi jest dla nich silniejsze niż jakieś kwestje polityczne.
(Wydzielcie, jeśli się boicie, że z tego powstanie coś większego)
Lol, właśnie się dowiedziałem, że o Żydach, Cyganach it.p. w XV-wiecznym języku polskim mówiło się "skrzepnąć" zamiast "umrzeć" (chyba chodziło o to, że "skrzepnąć" to "umrzeć bez zbawienia").
Pies zdycha, Żyd krzepnie, Chrześcijanin umiera.
Fajne rozróżnienie. Chyba zacznę stosować.
.... mucha pada, ryba śnie. :-P
Dynozaur – jakieś źródło?
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/de/Chmielno.jpg/200px-Chmielno.jpg)
Jak było, to przepraszam :<.
Cytat: Silmethúlë w Lipiec 02, 2012, 19:20:44
Dynozaur – jakieś źródło?
Brü. Wiem, że niektórzy tutaj mu niezbyt poważają, ale chyba nie zmyślił słowa.
Cytat: Ⓐ Vilén w Lipiec 02, 2012, 21:51:44
Jak było, to przepraszam :<.
I jeszcze:
(http://svoja.org/assets/images/1291-1.jpg)
Zapałki? ^.^'
Cytat: Ⓐ Vilén w Lipiec 02, 2012, 21:51:44
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/de/Chmielno.jpg/200px-Chmielno.jpg)
Jak było, to przepraszam :<.
ʘ_ʘ
Cytat: Mścisław Kulmatycki w Lipiec 02, 2012, 22:01:09
Zapałki? ^.^'
Spójrz jak zapisano nazwę w cyrylicy...
A tak BTW, słyszał ktoś o zespole "Kojap"? :P
Hm, a gdzie to dokładnie jest?
Cytat: Dynozaur w Lipiec 02, 2012, 18:57:12
Lol, właśnie się dowiedziałem, że o Żydach, Cyganach it.p. w XV-wiecznym języku polskim mówiło się "skrzepnąć" zamiast "umrzeć" (chyba chodziło o to, że "skrzepnąć" to "umrzeć bez zbawienia").
Pies zdycha, Żyd krzepnie, Chrześcijanin umiera.
Fajne rozróżnienie. Chyba zacznę stosować.
No właśnie się od dawna zastanawiałem, jak to możliwe, że nikt o tym jeszcze tu nie napisał.
Cytat: Ⓐ Vilén w Lipiec 02, 2012, 22:10:58
A tak BTW, słyszał ktoś o zespole "Kojap"? :P
Ja ci dam przywłaszczać moje żarty!
Cytat: spitygniew w Lipiec 03, 2012, 11:09:58
Ja ci dam przywłaszczać moje żarty!
Akurat ja wcześniej na to wpadłem, niż się dowiedziałem, że ty też na to wpadłeś :P.
No dobra, więc wybaczam. A nawiązując do dawniejszej dyskusji w tym temacie:
Cytat: Towarzysz Mauzer w Czerwiec 06, 2012, 13:50:06
Drażni mnie to wyrosłe z kolonialnych kompleksów zastępowanie starej formy ang. Cracow upośledzonym polskim zapisem Krakow. To prawie tak obciachowe, jak wymawianie nazwy polskiej waluty przez Polaków mówiących po angielsku /zlOt1/, /zlOt1s/. Nagła demencja fonetyczna czy co u licha, ja się pytam?!
Nic to, dzisiaj oficjalną łącińską nazwą Wrocławia jest
Wratislavia, gwałcąca wszelkie prawidła łacińskiej ortografii, tylko żeby pokazać polskość tego miasta.
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/115194-ja-pierdole.jpg)
I tak cała ta dzisiejsza "łacina" to chimera starożytnej gramatyki, średniowiecznej wymowy i nowożytnego słownictwa.
Cytat: spitygniew w Lipiec 03, 2012, 13:15:51Nic to, dzisiaj oficjalną łącińską nazwą Wrocławia jest Wratislavia, gwałcąca wszelkie prawidła łacińskiej ortografii, tylko żeby pokazać polskość tego miasta.
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/115194-ja-pierdole.jpg)
>Wrocław
>polskość
Swoją drogą, to coś oficjalnie uchwalonego, czy po prostu "Wikipedja tak ma"?
W ogóle, ta łacińska Wikipedja wydaje mi się być czymś, co można o kant dupy roztłuc. Patrząc po ichnich nazwach państw można się nieźle naśmiać (Res Publica Cecha/Czecha/Tzecha[!] [czemu nie Bohemia?], Dzibutum, Tzadia, Ora Opulenta [to akurat brzmi fajnie], Trinitas et Tabacum, Adrabigania et cetera). Wkurwia też używanie sztucznych, naukowych nazw gatunków (które z łaciną mają niewiele spólnego). No przecież, do kurwy nędzy, przecież Rzymianie nie mówili na królika "Oryctolagus". To są nazwy istniejące wyłącznie dla naukowego Ordnungu, w "komunikatywnej" łacinie nie powinny być używane.
Cytat: Dynozaur w Lipiec 03, 2012, 14:10:43
Swoją drogą, to coś oficjalnie uchwalonego, czy po prostu "Wikipedja tak ma"?
Wiem to od prowadzącej na studiach.
CytatNic to, dzisiaj oficjalną łącińską nazwą Wrocławia jest Wratislavia, gwałcąca wszelkie prawidła łacińskiej ortografii, tylko żeby pokazać polskość tego miasta.
To nie tak. Ostatecznie łacina we Wrocławiu nie zjawiła się w wersji klasycznej (gdzie W faktycznie byłoby gwałtem na prawopisie), do Wrocławia została przywleczona przez pisarzy niemieckich, średniowiecznych. Naprawdę w masie łacińskich tekstów nazwy miejscowości (i nie tylko!) zawierają "w", wystarczy rzucić okiem do jakiegokolwiek kodeksu dyplomatycznego. Nie jestem więc przekonany, że z tym "W" idzie o podkreślanie polskości, zwłaszcza, że litera ta jest tyle polska, co niemiecka. Pytanie tylko, czy nie wartałoby tego łacińskiego toponimu humanistycznie oczyścić.
Miasto Wratislavia, ale Universitas Vratislaviensis. Mogliby się dogadać.
Ogólnie, coraz więcej miast nagle zyskuje łacińskie miana ostatnimi czasy.
Powrót do korzeni :-P
Jakoś nie wydaje mi się, aby Polska była niegdyś rzymską prowincją....
Za to była od początku czasów historycznych w łacińskim kręgu kulturowym. Poza tym w przypadku kontrowersji w nazewnictwie międzynarodowym zawsze lepiej użyć neutralnej nazwy łacińskiej.
CytatZa to była od początku czasów historycznych w łacińskim kręgu kulturowym.
To
od początku nie jest znowu takie pewne. Kraków praktycznie na pewno zetknął się z obrządkiem słowiańskim, być może był w Wielkich Morawach, a na pewno w I poł. X w. w Czechach, w których wówczas ten obrządek był żywy. Chrobry bił denary z napisem БОЛЕСЛАВЪ, a według Galla Anonima na jego pogrzebie płakali
Latini et Sclavi. W Wiślicy wreszcie znaleziono kalendarz z XIV (!) wieku z prawosławną datą wspomnienia świętego Gorazda, ucznia Metodego.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Lipiec 03, 2012, 22:06:10Chrobry bił denary z napisem БОЛЕСЛАВЪ
A Mieszko Stary bił monety z napisami po hebrajsku. Wniosek - protopolacy byli Żydami.
CytatA Mieszko Stary bił monety z napisami po hebrajsku. Wniosek - protopolacy byli Żydami.
No nie, wiadomo, że jego mincerze byli Żydami. W przypadku Chrobrego - wraz z notką Galla Anonima i faktem, że w młodości rządził Małopolską - może świadczyć o programie "Rzymowi świeczkę, a Słowianom ogarek".
Jeżeli chcecie wiedzieć, jak mniej więcej brzmi dla Anglików wasz angielski... to powiem wam, że mniej więcej jak polski tego Brazylijczyka:
CytatI co z tego ża muszielibe zatrudni wszestkich? Mogliby potem zwolnić 10% ich i czekać na emerytuże z innech. PR sama zwolni też. I związkami nie są żadny nieprzejaciel, tylko zrobią swoje żebem sie bronić przeciwko okrutny i korrupty ludzie jak sejmiki z PO. Nie beło Solidarność ża walczył przeciwko komuna?
Nie widzę wogule żadny logika w taka wojna które PO Śląska prowadzi przeciwko PR. To jest prosta korrupcja. Pewnie chcą zatrudnić swoje przejacielów i rodzina w PŚ i zwiększeć swoja władza, ala Putin.
Swoją drogą, z nagromadzenia "e" zamiast "y" wnioskuję, że to albo Henryk, albo Dynozaur...
Cytat: Towarzysz Mauzer w Lipiec 03, 2012, 22:06:10Chrobry bił denary z napisem БОЛЕСЛАВЪ, a według Galla Anonima na jego pogrzebie płakali Latini et Sclavi.
poza tym ponoć w "Bogurodzicy" można znaleźć motywy charakterystyczne dla sztuki chrześcijaństwa wschodniego.
Jak to jest z tym językiem szwedzkim w Finlandji? Rośnie w siłę? Słabnie?
Podobno w samych Helsinkach jest sporo szwedofonów.
Cytat: Dynozaur w Lipiec 08, 2012, 14:38:51
Jak to jest z tym językiem szwedzkim w Finlandji? Rośnie w siłę? Słabnie?
Podobno w samych Helsinkach jest sporo szwedofonów.
myślę, że ma się nieźle. Szwedofюnowie mieszkają głównie na południu i na południowo-zachodnim wybrzeżu.
tam wszystkie nazwy miejscowe są podwójne [fińskie i szwedzkie], bardziej na północ i wgłąb już nie - tylko fińskie [natomiast w Laponii również sámskie], w każdym razie szwedzkie nie są używane i nie są uwidaczniane. ale wszyscy muszą się uczyć drugiego języka urzędowego w szkole, na co wielu Finofinów narzeka...
fiński Kościół luterański ma jedną diecezję nieterytorialną szwedzkojęzyczną z siedzibą biskupią w Borgå/Porvoo, w Helsinkach jest też kilka [2?] parafii szwedzkojęzycznych.
Cytat: Dynozaur w Lipiec 08, 2012, 14:38:51
Jak to jest z tym językiem szwedzkim w Finlandji? Rośnie w siłę? Słabnie?
Podobno w samych Helsinkach jest sporo szwedofonów.
Mam kontakt z Finami i powiedziałbym, że chyba rośnie. Słusznie, uważają ich za "swoich", tak jak my slavic people (sorki, nie mogę znaleźć tego słowa teraz w głowie...) i uczą się go chętnie, więc nie liczyłbym "tyle ile jest tam szwedów", ale też ilu jest tam Finów mówiących po szwedzku. ^^
Cytat: Rémo w Lipiec 08, 2012, 21:12:04
Mam kontakt z Finami i powiedziałbym, że chyba rośnie. Słusznie, uważają ich za "swoich", tak jak my slavic people (sorki, nie mogę znaleźć tego słowa teraz w głowie...)
bo nie ma takiego słowa.
Szwedzi to Germanic people, a Finowie - Uralic people. :P
Cytat: Rémo w Lipiec 08, 2012, 21:12:04tak jak my slavic people (sorki, nie mogę znaleźć tego słowa teraz w głowie...)
Słowian? ;)
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Lipiec 08, 2012, 21:18:18
Cytat: Rémo w Lipiec 08, 2012, 21:12:04
Mam kontakt z Finami i powiedziałbym, że chyba rośnie. Słusznie, uważają ich za "swoich", tak jak my slavic people (sorki, nie mogę znaleźć tego słowa teraz w głowie...)
bo nie ma takiego słowa.
Szwedzi to Germanic people, a Finowie - Uralic people. :P
jest takie słowo -> http://en.wikipedia.org/wiki/Slavic_peoples
Cytat: zavackŷ w Lipiec 08, 2012, 21:29:52
Cytat: Rémo w Lipiec 08, 2012, 21:12:04tak jak my slavic people (sorki, nie mogę znaleźć tego słowa teraz w głowie...)
Słowian? ;)
Tak, Słowian(in ?). Tak jak my jesteśmy słowianami. ^^
Tak jak my [uważamy] Słowian, bejbe, przypadki się kłaniają.
DAFUQ
to jak krowie na granicy: Szwedzi i Finowie mówią językami należącymi do kompletnie różnych rodzin, chociaż pod pewnymi względami się one do siebie upodobniły [liga nordycka].
relacja między Szwedami i Finami nie jest więc taka sama, jak między Polakami i innymi "slavic people".
a już w ogóle jeśli chodzi o Szwedofinów, to ich obecność w Finlandii wynika z jej historii. i historycznie rzecz ujmując dziwniejsze jest raczej to, że fiński jest językiem urzędowym niż to, że szwedzki dzieli z nim ten status.
Szwedofinowie są nie tyle Szwedami żyjącymi w Finlandii, co Finami [w sensie Finlandczykami] mówiącymi z dziada pradziada po szwedzku.
O BOŻE JA MYSLAŁEM ŻE SZWEDÓW TAM TYLE BO ZA PRACĄ DO NOKII PRZYJECHALI : ((((
DAFUQ nie było doĆ.
CytatNietypowa rozprawa we Włoszech. Sąd w Genui na północy kraju musiał odroczyć proces bossów gangu mafii z Kalabrii, ponieważ sędziowie nie są w stanie zrozumieć... zapisu podsłuchanych rozmów oskarżonych, mówiących w miejscowym dialekcie – podały lokalne media.
[...]
Potrzebny jest tłumacz z kalabryjskiego na włoski – ocenił sąd z Genui podkreślając, że w tym przypadku konieczna jest pomoc wysokiej klasy eksperta specjalizującego się w tym dialekcie.
Zapis podsłuchiwanych przez karabinierów rozmów jest do tego stopnia niezrozumiały, że sędziowie zajmujący się sprawą liguryjskiej komórki mafii z Kalabrii nie wiedzą, czy oskarżeni mówią na przykład o kielni murarza, czy też tak nazywają mafię.
http://tvp.info/7941499 (http://tvp.info/7941499)
Widziałem na telegazecie... Ale to bardziéj nie djalekt-djalekt, a socjodjalekt, gwara przestępcza... (chociażby ta kielnia murarza!).
A co sądzicie o tym (http://www.google.com/hostednews/epa/article/ALeqM5hr8OR19CWZhFdfIZ2iHDmXCFvQwQ?docId=11765438)?
Moim zdaniem to słuszna decyzja, gdyż populacja rosyjskojęzyczna jest na Ukrainie bardzo liczna i ułatwienie im w ten sposób życia to argument o wiele konkretniejszy od anstrakcyjnej dumy narodowej "Maorusinów".
Hm, Dynozaur pewnie ma teraz rozdwojenie jaźni - nacjonalizm vs. zruszczenie Małorusinów ;p
Ja jestem za uznaniem języka rosyjskiego jako drugiego urzędowego na Ukrainie, przy czym każdy rosyjskojęzyczny w szkole uczyłby się od 1 klasy podstawówki do końca edukacji ukraińskiego na poziomie C2. :-) I to ukraiński byłby tym ważniejszym, narodowym językiem.
Mam takie zdanie, ponieważ rosyjskojęzycznych na Ukrainie jest bardzo dużo. :-)
Według mnie wschód Ukrainy mógłby się obejść bez ukrainskiego. ^^
CytatNa mocy nowej ustawy język rosyjski byłby regionalnym językiem w 13 z 27 regionów Ukrainy, w tym w Kijowie i Sewastopolu. Krymsko-tatarski (krymski) stałby się regionalnym językiem na Krymie, węgierski - w regionie zakarpackim, a rumuński - w obwodzie czerniowieckim.
Super, brakuje tylko polskiego w Galicji (stfó).
Cytat: Henryk Pruthenia w Lipiec 09, 2012, 11:54:35
Według mnie wschód Ukrainy mógłby się obejść bez ukrainskiego. ^^
Ukraina mogłaby się obejść bez swojej wschodniej części :-P Może zachowam się jak pies ogrodnika, ale Ukraina mniejsza jest Ukrainą słabszą a co za tym idzie, mniej konkurencyjną dla Polski... xD
Ale z drugiej strony Ukraina słabsza oznacza też silniejszą Rosję, a tego byśmy chyba nie chcieli :P
Cytat: tqr w Lipiec 09, 2012, 12:58:04
Ale z drugiej strony Ukraina słabsza oznacza też silniejszą Rosję, a tego byśmy chyba nie chcieli :P
Racja, że nie, ale wolę silniejszą Rosję niż Ukrainę. Z tego co wiem Polska jest "przewodniczącym" Europy środkowej i wschodniej, a Ukraina z dobrym wiatrem może to przewodnictwo przejąć, a Rosja raczej nie.
Chodzi mi o to, że Rosja ma poważniejszych rywali niż taka Polska, a dla Ukrainy Polska jest "równym" rywalem.
Cytat: Rémo w Lipiec 09, 2012, 13:00:41
Chodzi mi o to, że Rosja ma poważniejszych rywali niż taka Polska, a dla Ukrainy Polska jest "równym" rywalem.
I właśnie dlatego Rosja jest większym zagrożeniem niż Ukraina.
I chyba troszkę za bardzo uwierzyłeś w to, co mówią w telewizji (o tym przewodnictwie)...
(hah, OT o Ukrainie ;-D)
Kuźwa, znowu Ukraina?!
A myślałem, że to ja mam paranoję na tym punkcie >.<
Aj tam, "Ukraina". Ani żaden partner, ani żaden wróg.
A granicę z Rosją mamy i tak, i to z uzbrojonym po zęby Królewcem. Po co się srać o jakąś "Ukrainę"?
@Dyno:
+1
Na Nonsensopedji śmieli się z "języka wiki".
A moim zdaniem o wiele bardziej denerwujący jest "język euro".
Co to znaczy być obrzydliwym do czegoś? xd
Ja zrozumiałem to jako brzydzić się czegoś, kiedy mówiono do mnie o dziecku.
Już myślałem, że moja własna matka mnie obraża. :<
Może być obrzydliwym dla(według) czegoś/kogoś?
Albo może po prostu spytaj się matki :-P
Wytłómaczy mi ktoś, kurwa, o co tu chodzi? (http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%98%D1%81%D1%82%D0%BE%D1%80%D0%B8%D1%8F_%D0%93%D1%80%D0%BE%D0%B4%D0%BD%D0%BE)
Jak to możliwe, że Grodno się w ruskim nie odmienia? Przecież to prosta, słowiańska nazwa. I dlaczego jest rodzaju męzkiego? Przecież słowa na -o są rodzaju nijakiego. Ruscy zapomnieli podstawowych zasad słowiańskiej morfologji, czy co?
Moja opinja o ruskim spadła w dół jak cholera.
Cytat: tqr w Lipiec 09, 2012, 18:11:56
Może być obrzydliwym dla(według) czegoś/kogoś?
Albo może po prostu spytaj się matki :-P
Ale nie, nie użyła tego opisowo. ;p
Po prostu jestem obrzydliwy do dzieci i już. xd
Cytat: Dynozaur w Lipiec 09, 2012, 19:06:55
Wytłómaczy mi ktoś, kurwa, o co tu chodzi? (http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%98%D1%81%D1%82%D0%BE%D1%80%D0%B8%D1%8F_%D0%93%D1%80%D0%BE%D0%B4%D0%BD%D0%BE)
Jak to możliwe, że Grodno się w ruskim nie odmienia? Przecież to prosta, słowiańska nazwa. I dlaczego jest rodzaju męzkiego? Przecież słowa na -o są rodzaju nijakiego. Ruscy zapomnieli podstawowych zasad słowiańskiej morfologji, czy co?
Moja opinja o ruskim spadła w dół jak cholera.
Торнадо też jest paciemuś rodzaju męskiego (i nieodmienne). Znalazłem też inną tego rodzaju nazwę miejscowości z Białorusi. (http://ru.wiktionary.org/wiki/%D0%A1%D0%B5%D0%BD%D0%BD%D0%BE) A po białorusku, widzę, jest jakiś chaos.
Jak nie zapomnę to spytam na lingvoforum, albo spytaj ty.
«Парамур» dla «Paramore»
Wynalezione w runecie. ^^
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/07/fdd32abb35832cbc755e798826ee3a30.jpg?1342094196)
http://kwejk.pl/obrazek/1303980/rozmowa.html
Witek Klejstutowicz: Jemu trzeba szprechać po ichniejszemu
Władek Jagiełło: Więc na kaj śmi te miecze kurwa przygebrachtał? (...)
Jakoś tak ten fragment mnie zniszczył :D (inna sprawa, że to -ś powinno być dołączone raczej do kaj, nie do mi...)
Cytat: Silmethúlë w Lipiec 13, 2012, 15:18:52
Władek Jagiełło: Więc na kaj śmi te miecze kurwa przygebrachtał? (...)
Jakoś tak ten fragment mnie zniszczył :D (inna sprawa, że to -ś powinno być dołączone raczej do kaj, nie do mi...)
Mi śię wydaje że to skrócenie i było "Więc na kaj
żeś mi te miecze(...)"
Jeszcze @Dynozaur: jakby się więcej nad tym zastanowić, u nas też istnieje tendencja do nieodmieniania np. Lenino, Međugorje.
Polska armia w Leninie - pewnie dlatego ;P
Gorzej gdyby pod Leninem walczyła Nadzieja Krupska.
http://zapytaj.onet.pl/Category/010,002/2,14737022,Moj_klet_ladny.html (http://zapytaj.onet.pl/Category/010,002/2,14737022,Moj_klet_ladny.html)
...czyli nocne badania stanu zachowania odmian regionalnych polszczyzny w internecie, czyli czy ja mam już tremens?
http://www.unilang.org/viewtopic.php?f=58&t=38093
Szkoda, że koleś pisze jakimś niezrozumiałym językiem i ciężko się skupić na esencji, treści jego wypowiedzi...
Cytat: Silmethúlë w Lipiec 22, 2012, 20:28:21
Szkoda, że koleś pisze jakimś niezrozumiałym językiem i ciężko się skupić na esencji, treści jego wypowiedzi...
mam już dość tych haplogrup...
CytatOrgin of the Slavic people
ciekawe, polski błąd zadomowił się w angielskim... ;)
To nasz Paweł Sz? :D:D:D:D
Ależ on durien*...
*(w krótkiech formach rzeczownikówech nie mam r' > rz... makabra)
O cholera, nie skojarzyłem go nawet z naszym trollem. Niektórzy powinni mieć bana na Internet. Absolutnie.
Już wiem, kto odpowiada za te (http://pl.conlang.wikia.com/wiki/U%C5%BCytkownik:Anarti2) wymysły (http://pl.paleoslowianski.wikia.com/wiki/Paleos%C5%82owia%C5%84ski). Zresztą tak typowałem, że to może być on.
Cytat: Silmethúlë w Lipiec 22, 2012, 20:28:21
http://www.unilang.org/viewtopic.php?f=58&t=38093
Szkoda, że koleś pisze jakimś niezrozumiałym językiem i ciężko się skupić na esencji, treści jego wypowiedzi...
Ja tam nawet nie wiem o co chodzi... on twierdzi, że Słowianie to jakieś zaginione plemię Izraela, czy co...?
Cytat: Vilén w Lipiec 22, 2012, 20:56:14
Ja tam nawet nie wiem o co chodzi... on twierdzi, że Słowianie to jakieś zaginione plemię Izraela, czy co...?
Jego zdaniem słowianie to zindoeuropeizowani Semici. Coś jak teza o Węgrach jako zuralizowanych Turkach, albo Udmurtach jako zuralizowanych Grekach.
CytatPaleo Słowiański
Bezpośredni przodek języków słowiańskich,bez zapożyczeń z języków min.:awestyjskiego,sanskrytu i litewskiego,niemieckiego i łaciny.Częściowo zrekonstrouwany.Należy do rodziny semickiej wywodzący się z języka prasemickiego.Używany od III wieku p.n.e z czasem uległ indoeuropeizacji.Spokrewniony jest do aramejskim i akadyjskim.
Cytat: Vilén w Lipiec 22, 2012, 20:56:14
Cytat: Silmethúlë w Lipiec 22, 2012, 20:28:21
http://www.unilang.org/viewtopic.php?f=58&t=38093
Szkoda, że koleś pisze jakimś niezrozumiałym językiem i ciężko się skupić na esencji, treści jego wypowiedzi...
Ja tam nawet nie wiem o co chodzi... on twierdzi, że Słowianie to jakieś zaginione plemię Izraela, czy co...?
Mi się wydaje, że chodzi o jakiś althist. A wtedy my wszyscy powinniśmy mieć blokadę rodzicielską na neta.
Pokaż mi fragment, w którym napisał, że to althist.
Ja po prostu w swej naiwości nie potrafię uwierzyć, że ktokolwiek może sądzić inaczej (mimo że słyszałem o naukowej teorii, że Żydzi nie istnieją).
E, daj to pro żydy!
Chcę się pośmiać :D
Cytat: Henryk Pruthenia w Lipiec 22, 2012, 21:51:54
E, daj to pro żydy!
Chcę się pośmiać :D
Było o tym swego czasu dość głośno w mediach; jakiś izraelski (!) badacz wysunął teorię, że nigdy nie było ekoodusu Żydów z Palestyny, a dzisiejsi Palestyńczycy to ich potomkowie (co jest akurat prawdą, nie wszyscy zostali wypędzeni przez Rzymian i się później zarabizowali, ale on sądzi że żaden), natomiast rzekomi Żydzi żyjący od wieków w Europie to, uwaga... Chazarowie. Fakt, przejęli oni judaizm, ale chyba laik rozpozna Ałtajczyków od Semitów...
A prawda pewno leży pośrodku.
Cytat: Hapana Mtu w Lipiec 22, 2012, 20:48:25
Już wiem, kto odpowiada za te (http://pl.conlang.wikia.com/wiki/U%C5%BCytkownik:Anarti2) wymysły (http://pl.paleoslowianski.wikia.com/wiki/Paleos%C5%82owia%C5%84ski). Zresztą tak typowałem, że to może być on.
Cytat: PawełSz
Nie rozumiem-Lo kumam
;-D
CytatA prawda pewno leży pośrodku.
Taaaa... (http://xkcd.com/690/)
Cytati rówieśnik Jessica'i
http://wyborcza.pl/1,75248,12174291,Mloda_blogerka_i_dziennikarka_uniknela_smierci_podczas.html
pahlavi?
W tych Chazarach może być ziarno prawdy.
Turki są wśród nas.
Rozmówki angielsko-polskie z XIX-wiecznego przewodnika po Rosji:
CytatZnajduje się w przewodniku słowniczek, z którego dowiadujemy się, że ,,peasant" to ,,khlopp", ,,foreigner" to ,,tsudozozoemietz", ,,row of shops" – ,,zhud sklepikuf", ,,barrack" to ,,shalass", ,,corn brandy" – ,,vudka", ,,duster" – ,,stsyerka", ,,river" – ,,Jzheka", ,,eat" i ,,drink" to ,,yestsi" i ,,pitsi" (trochę jak Pixi i Dixi), ,,snow-storm" to ,,zavyerukha", a ,,hazel grouse" to ,,yazhonbek", przy czym autor ostrzega, że słowa te wyglądają zupełnie inaczej zapisane.
Jeśli chodzi o zwroty, szczególnie ujmuje ,,do better": ,,zrub lepysei", ,,give us a spoon" – ,,podai proshen lyzhken", ,,where is the landlord" – ,,gdzye pan?", ,,i will not give you drink money" – ,,ya nye dam na vudke", oraz ,,go on" – ,,idz pretch" i ,,tso teraz robits?".
http://www.ahistoria.pl/index.php/2011/03/angielski-przewodnik-po-polsce-ktorej-nie-ma/ (http://www.ahistoria.pl/index.php/2011/03/angielski-przewodnik-po-polsce-ktorej-nie-ma/)
CytatPolska w ówczesnej świadomości była doprawdy małym kraikiem, wielkości przeciętnej ,,drobnicy środkowoeuropejskiej": Czech, Węgier, okrojonej Serbii. Pamiętano o jej wielkiej przeszłości, ale pamięć ta przypominała obecną pamięć o przedtrianońskich Węgrzech.
Nie ma Ukraińców: są ,,Małorusini". Żyją w ,,prowincji lubelskiej", ,,dominują we wschodniej części Galicji w Austrii" i jest ich 215 000. Co bardzo ciekawe, Rosjan jest niewielu: 9000. Sporo Litwinów (220 000), jednak nie wiadomo, o jakich Litwinach mowa: tych polskojęzycznych, związanych z tradycją Rzeczypospolitej Obojga Narodów, czy etnicznych, bałtyjskojęzycznych.
Ignorancja autora tego tekstu nie zna granic.
Ale znalezisko fajne.
Czemu niby ignorancja autora nie zna granic?
Bo w XIX wieku nie mogło być mowy o żadnych "Ukraińcach", więc skąd to zdziwienie?
Swoją drogą, wie ktoś jaka była zasada używania jaci w rosyjskich nazwach polskich miejscowości w Kongresówce (http://www.karty.by/wp-content/uploads/2011/07/privisl.jpg)?
Dlaczego np. Кѣльцы czy Сѣдлецъ mają jać? Przecież ani w jednym ani w drugim nie jest to etymologiczne (dawny dop. słowa Kielce brzmiał "Klec" sam osobiście mówię "Kielec" nie uznaje zaś sztucznej formy "Kielc", więc teoretyczna forma prasłowiańska brzmiałaby *Kъlьcě), Siedlce zaś pochodzi od "siodła" (*sedlo). A więc była to czysta loterja czy jakieś folk-etymologje, czy jak? Ktoś się kiedykolwiek zajmował tym problemem?
Tak w ogóle, te transliteracje z czasów Kongresówki były o niebo lepsze od obecnych. Петроковъ jest tysiąc razy lepszy niż jakiś dosłowny "Пётркув".
PS: Tak, to dziwne Љ-podobne coś to jać (tak ją pisano odręcznie, i widać czasami używano tej pisanej formy również w druku).
CytatZNALEZIONO KLUCZE DO "MIESZKANIA"
DO ODEBRANIA NA TERENIE "BUDOWY"
(http://profile.ak.fbcdn.net/hprofile-ak-snc4/41783_179545856358_4144041_n.jpg)
Z każdym dniem dochodzę do wniosku, że chiński jest ergatywny. To ergatywny to może złe słowo, ale pierwsze co mi się kojarzy - w każdym razie 3/4 pytań i wątpliwości obraca się wokół rodzajów przechodniości, mediopasywności, obecności komplementu, aspektu.
I jeszcze byłoby spoko, gdyby się to tak nazywało - ale nie, po prostu co drugie zdanie okazuje się niepoprawne, a bo to ten czasownik tak nie działa, a bo brakuje dopełnienia rezultatywnego, a bo trzeba dodać dopełnienie z klasyfikatorem, a bo dopełnienie gryzie się z okolicznikiem, który nagle się okazuje być jednak dopełnienie, 什么的
Byłem dzisiaj w IMAX-ie na Prometheusie, fajnie się oglądało, choć film ma zupełnie nie trzymającą się kupy fabułę – jest po prostu głupi, to jest scena, w której jeden z bohaterów uczy się praindoeuropejskiego, i powtarza w niej bajkę Schleichera (w IE, choć nie wiem którą dokładnie wersję). Później jeszcze mówi do jakiegoś niby proto-człowieka, ale nie wiem w jakim języku, tam to prawdopodobnie jakiś gibberish, że niby odtworzony język tych przedludzi na podstawie pra-IE.
O, a tutaj jest więcej o tym niby pIE napisane, jak i są linki do posłuchania, przy czym, uwaga: SPOILERY. http://www.forumbiodiversity.com/showthread.php?t=34551
Czepiasz się, ale to mimo wszystko urocze, że tam chociaż wiedzą, że taki język jak PIE mógł "istnieć" :P
Szkoda, że akurat pojawia się to w tak nędznym filmie.
coś dla Dynozaura:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114877,12192521,Staroobrzedowcy_chca_nowej_ustawy_o_stosunkach_ich.html
obecny akt prawny rzeczywiście jest trochę przestarzały, skoro mówi o "stosunku Państwa do Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego, nie posiadającego hierarchji duchownej" - aż dwie reformy ortograficzne ich ominęły! ;)
Cytat: Dynozaur w Lipiec 24, 2012, 15:43:57
Tak w ogóle, te transliteracje z czasów Kongresówki były o niebo lepsze od obecnych. Петроковъ jest tysiąc razy lepszy niż jakiś dosłowny "Пётркув".
zgadzam się, też to zauważyłem kiedy sobie przeglądałem herby miast Kongresówki na heraldicum.ru
Cytat: Dynozaur w Lipiec 24, 2012, 15:43:57PS: Tak, to dziwne Љ-podobne coś to jać (tak ją pisano odręcznie, i widać czasami używano tej pisanej formy również w druku).
no bo kursywa zwykle jest bardziej odręczna...o kurde, rzeczywiście dziwne...
Właśnie znalazłem w jednym artykule: http://en.wikipedia.org/wiki/Chuj_language
[...........]
Cytat: Toivo w Lipiec 27, 2012, 18:32:20
Właśnie znalazłem w jednym artykule: http://en.wikipedia.org/wiki/Chuj_language
Stare :P. Istnieje też pewien rysownik zwany Dupa, węgierska wieś Kutas, związek chemiczny Pizda*, i amerykańska ustawa CIPA...
* Nie zapominajmy też o miedziowych nanorurkach zwanych CuNT...
A także ulica i synagoga Kupa na Kazimierzu.
Dziś oglądałem Uwagę na TVNie, gdzie było o jakiejś nauczycielce matmy, każącej uczniom bić kolegów. Ale mniejsza o to.
Jedna z uczennic wyraźnie mówiła "wokrąg", co napisy transkrybowały jako "wkoło".
Regjonalizm? Wydaje mi się, że gdzieś to było w Małopolsce (niestety, nie bardzo pamiętam nazwę miejscowości), bo gadali z kuratorjum w Krakowie.
Może nie do końca lingwistyczne ale dotyczy języków sztucznych. W ramach jarmarku dominikańskiego w gdańsku ustawiono kilka (chyba 6) rzeźb kogutów, różnych tematycznie. Jeden z nich na swoim ogonie nosił napis "Esperanto". Czy w Polsce prowadzi się teraz jakąś akcję popularyzacji tego języka?
Ostatnio słyszałem, że w jakimś mieście w autobusach puszczali i pokazywali podstawowe zwroty w Esperanto... ^^
Cytat: Ulf w Lipiec 31, 2012, 20:14:42
Może nie do końca lingwistyczne ale dotyczy języków sztucznych. W ramach jarmarku dominikańskiego w gdańsku ustawiono kilka (chyba 6) rzeźb kogutów, różnych tematycznie. Jeden z nich na swoim ogonie nosił napis "Esperanto". Czy w Polsce prowadzi się teraz jakąś akcję popularyzacji tego języka?
To jest spisek esperantystów mających na celu przejęcie władzy nad światem. Już przejęli komunikację miejską i nic ich już nie zatrzyma!
(http://images4.wikia.nocookie.net/__cb20081202223445/warszawa/images/thumb/0/0f/Plac_Bankowy_(autobus_111).JPG/400px-Plac_Bankowy_(autobus_111).JPG)
Esperanto to przecie ulica. Trzeba się bać tego (http://www.veturilo.waw.pl).
Chociaż ja, jako esperantysta, powinienem być ucieszony. Mimo to, nie jestem.
Poza tym, wg szanownego grona entuzjastów tego języka panuje powszechne przekonanie, że napój "Mirinda" oraz papier toaletowy "Mola" zaczerpnęły nazwę z Jedynego Słusznego Języka Międzynarodowego. Nie wiem, na ile to prawda, ale chyba niewiele.
A co do promocji, to można ją zauważyć, jeżeli wie się, gdzie szukać. Z tego co wiem, to na początku czerwca były Esperanckie Dni Krakowa. Czyli coś jest.
Cytat: Tоб рiс тоб w Lipiec 31, 2012, 21:12:20
Trzeba się bać tego (http://www.veturilo.waw.pl).
mało kto chyba skojarzy to z esperantem...
nigdzie na ich stronie nie ma etymologii nazwy, wersji esperanckiej strony nie ma, przy "Veturilo w liczbach" też nie ma "0" w esperancie, chociaż jest w paru językach:
Cytat0 – nic, zero, null, nada, niente – pierwsze 20 minut korzystania z Veturilo jest całkowicie darmowe!
Cytat: Tоб рiс тоб w Lipiec 31, 2012, 21:12:20
Chociaż ja, jako esperantysta, powinienem być ucieszony. Mimo to, nie jestem.
mnie tam się podoba takie nawiązanie.
Cytat: Tоб рiс тоб w Lipiec 31, 2012, 21:12:20
Poza tym, wg szanownego grona entuzjastów tego języka panuje powszechne przekonanie, że napój "Mirinda" oraz papier toaletowy "Mola" zaczerpnęły nazwę z Jedynego Słusznego Języka Międzynarodowego. Nie wiem, na ile to prawda, ale chyba niewiele.
jest jeszcze alternatywne odczytanie nazwiska pewnego filantropa:
CytatSoros' family changed their name from Schwartz to Soros in 1936, in response to growing anti-semitism with the rise of fascism. Tivadar liked the new name because it is a palindrome and because of its meaning. Although the specific meaning is left unstated in Kaufman's biography, in Hungarian, soros means "next in line", or "designated successor"; and, in Esperanto, it means "will soar".
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Lipiec 31, 2012, 23:21:44nigdzie na ich stronie nie ma etymologii nazwy, wersji esperanckiej strony nie ma
Tutaj (http://www.veturilo.waw.pl/2012/06/19/veturilo-nazwa-dla-warszawskiego-roweru-publicznego) jest i na Wikipedii (http://pl.wikipedia.org/wiki/Veturilo).
Co do wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wczesna_cyrylica
Kliknijcie mały jus a dowiecie się czegoś na temat Jes Brieden xD
Cytat: Tоб рiс тоб w Sierpień 01, 2012, 14:19:20
Tutaj (http://www.veturilo.waw.pl/2012/06/19/veturilo-nazwa-dla-warszawskiego-roweru-publicznego) jest
ok, rzeczywiście.
ale jednak moim zdaniem "Veturilo" jest lelelepsze od wawabiku... :>
Cytat: Mścisław Kulmatycki w Sierpień 01, 2012, 15:11:35
Co do wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wczesna_cyrylica
czy cierwo rzeczywiście można zaliczyć do wczesnej cyrylicy? np. w wersji angielskiej go tam nie ma.
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 01, 2012, 16:57:58
Cytat: Tоб рiс тоб w Sierpień 01, 2012, 14:19:20
Tutaj (http://www.veturilo.waw.pl/2012/06/19/veturilo-nazwa-dla-warszawskiego-roweru-publicznego) jest
ok, rzeczywiście.
ale jednak moim zdaniem "Veturilo" jest lelelepsze od wawabiku... :>
A ja uważem, że ten system powinien się nazywać
Veigstum :P.
Cytat: ★ Vilén w Sierpień 01, 2012, 17:17:14
A ja uważem, że ten system powinien się nazywać Veigstum :P.
wolisz volapük?
ale serio, co w tym złego, że to jest w esperanto? chyba lepiej, że zamiast kolejnego anglicyzmu mamy esperantyzm? no chyba że chcielibyście, żeby to było po rodzku czy w zimnym. :P
Dobrze, dobrze ^^
Po francusku, of coursé.
Jeeezu, cojanapisaem...
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 01, 2012, 17:36:58
wolisz volapük?
Áno.
Cytatale serio, co w tym złego, że to jest w esperanto? chyba lepiej, że zamiast kolejnego anglicyzmu mamy esperantyzm?
Czy tak lepiej... ja bym wolał, żeby jednak nazwa była polska, np.
Warszawski Rower Miejski, a nie w sztucznym języku powoli odchodzącym w zapomnienie... już nawet francuski byłby lepszy, np.
Varsovélo.
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 01, 2012, 17:36:58
ale serio, co w tym złego, że to jest w esperanto? chyba lepiej, że zamiast kolejnego anglicyzmu mamy esperantyzm? no chyba że chcielibyście, żeby to było po rodzku czy w zimnym. :P
Taaak,
Varšavsku Gördesku Dvokölenik byłby najlepszy :P.
"Warszawski Rower Miejski" nie, bo:
1. nie lubię określenia "rower", jest totalnie z dupy.
2. jest za długie. to może być jako dookreślenie, ale nie jako nazwa główna. no chyba żeby stosować skrót - WRuM, ale to się akurat mało kojarzy z rowerami...
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 01, 2012, 19:22:37
2. jest za długie. to może być jako dookreślenie, ale nie jako nazwa główna.
Spokojnie, Warszawiacy by sobie to jakoś skrócili, a nazwa oficjana powinna być oficjalna.
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 01, 2012, 19:22:37
no chyba żeby stosować skrót - WRuM, ale to się akurat mało kojarzy z rowerami...
Byłoby całkiem przewrotne, wsiadasz i WRuM przez miasto, a samochodziarze w korkach...
Tak m'się przypomniało: moja romanistka oburzała się kiedyś na istnienie liczby mnogiej na męskoosobową i niemęskoosobową jako szowinistyczne i dziwiła się, że nikt tego nie zmieni.
Cytat: Noqa w Sierpień 01, 2012, 22:13:12
Tak m'się przypomniało: moja romanistka oburzała się kiedyś na istnienie liczby mnogiej na męskoosobową i niemęskoosobową jako szowinistyczne i dziwiła się, że nikt tego nie zmieni.
To jest o tyle szowinistyczne o ile szowinistyczny pod względem płci w ogóle jest język polski (i wiele innych indoeuropejskich). Więc jakoś tam jestem w stanie ją zrozumieć. Ale zmieniać tych nazw oczywiście nie widzę sensu dopóki oddają znaczenie tego rozróżnienia.
Ona by chyba chciała cały język zmienić. Albo udawać, że kobitki w liczbie mnogiej się czymś różnią.
CytatJęzyk cerkiewny, w porównaniu o współczesnych języków, jest bliższydo wewnętrznego logosu* – języka ducha, religijnej intuicji i modlitewnych kontemplacji. Jest to język nie rozsądku, a serca.
Język cerkiewnosłowiański wywołuje w duszy człowieka cos' w rodzaju ,,przypomnienia" o utraconej przez niego zdolności bezpośredniego wewnętrznego przekazu swoich myśli, odbioru treści drugiej duszy i oświecenia od Boga. Jest to język logosu, który jest głębszy niż zewnętrzny język, który potrzebuje materialnej formy -słowa.
http://prawoslawnypartyzant.wordpress.com/masoni/jezyk-nabozenstw/o-jezyku-cerkiewnym/
o tym, że scs był używany przez Cerkiew z tej prostej przyczyny, że był językiem
zrozumiałemzrozumiałym przez lud [w przeciwieństwie do greki], oczywiście nie ma ani słowa. to samo można zresztą powiedzieć o Kościele zachodnim, w którym łacina weszła do użytku z tego samego powodu [jak i później za sprawą Reformacji języki narodowe] - bo nie wszyscy rozumieli grekę [a później i łacinę].
czyli że sakralizacja języka jest powszechna niezależnie od wyznania... :)
Jestem ciekawy jakie religijne przeżycia wywoływałoby w autorze takie słowo jak np. jebati.
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 01, 2012, 17:36:58
Cytat: ★ Vilén w Sierpień 01, 2012, 17:17:14
A ja uważem, że ten system powinien się nazywać Veigstum :P.
wolisz volapük?
ale serio, co w tym złego, że to jest w esperanto? chyba lepiej, że zamiast kolejnego anglicyzmu mamy esperantyzm?
Popieram. Nachalna ekspansja angielskiego (polegająca często wręcz na jego wmuszaniu i wciskaniu ludziom na siłę) nie budzi mojego entuzjazmu. A "veturilo", coż, brzmi fajnie i przyjemnie dla ucha. Pewnie właśnie dlatego wygrało, a nie dlatego, że jest esperanckie. Słynne już "antikvscienco" pewnie by żadnego konkursu nie wygrało ;-)
"Naciismo" też nie. Albo "fipomujarestrinaĉo".
Wiedzieliście, że Warszawa leży na Węgrzech?
(http://i.imgur.com/2I3bU.png)
Dziwne.. lepiej już by przetłumaczyli to, a nie pisali shmyeshno ortografyo :p
Cytat: ★ Vilén w Sierpień 02, 2012, 20:46:35
Wiedzieliście, że Warszawa leży na Węgrzech?
no ba, Bp w Wwie itp...
Cytat: CookieMonster93 w Sierpień 02, 2012, 20:48:14
Dziwne.. lepiej już by przetłumaczyli to, a nie pisali shmyeshno ortografyo :p
może i dziwne, ale chodzi przecież o to, żeby obcokrajowcy zrozumieli to, co usłyszą.
a tak poza tym, to to jest chyba transliteracja z rosyjskiego.
Cytat: CookieMonster93 w Sierpień 02, 2012, 20:48:14
Dziwne.. lepiej już by przetłumaczyli to, a nie pisali shmyeshno ortografyo :p
No ale to by nie pasowało do Kolejarskiej Nowomowy, gdzie nawet nazw stacji Budapeszt Keleti i Budapeszt Nyugati się nie tłumaczy...
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 02, 2012, 20:53:00
a tak poza tym, to to jest chyba transliteracja z rosyjskiego.
Z dwuznakiem
ny? Chociaż może to i prawda, w końcu firma, na której stronie to widziałem, jest litewska...
Samochody "zawierające" pasażerów i apostrofowa awangarda (http://forum.gazeta.pl/forum/w,70,137931998,137932502,Buspasa_na_Energetykow_nie_chca_tylko_kierowcy_.html)
Cytat: Widsið w Sierpień 03, 2012, 20:04:38
Samochody "zawierające" pasażerów i apostrofowa awangarda (http://forum.gazeta.pl/forum/w,70,137931998,137932502,Buspasa_na_Energetykow_nie_chca_tylko_kierowcy_.html)
i tak dobrze, że "buspasa", a nie "buspass'a"...
ETA:
Cytat: ★ Vilén w Sierpień 02, 2012, 20:54:17
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 02, 2012, 20:53:00
a tak poza tym, to to jest chyba transliteracja z rosyjskiego.
Z dwuznakiem ny?
http://en.wikipedia.org/wiki/Lobnya
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Sierpień 03, 2012, 20:39:44
http://en.wikipedia.org/wiki/Lobnya
No ale tam to
ya pochodzi od
я, a w ruskim nie ma żadnej litery, od której mogłoby pochodzić
yi...
Cytat: ★ Vilén w Sierpień 03, 2012, 21:15:52
No ale tam to ya pochodzi od я, a w ruskim nie ma żadnej litery, od której mogłoby pochodzić yi...
Czasem się transkrybuje rosyjskie
ый jako
yi. Ale tu to
y miało chyba oznaczać zmiękczenie:
zachodńi >
zahodnyi. Tylko czemu nie
zahodNYA (Warszawa) to już nie wiem.
Cytat: Jęcierniot w Sierpień 03, 2012, 22:30:54
Tylko czemu nie zahodNYA (Warszawa) to już nie wiem.
bo chodzi o dworzec autobusowy.
swoją drogą mnie zawsze to uzgodnienie rodzaju miasta i dworca denerwowało... bo przecież nie ma kilku Warszaw, jest jedna Warszawa, w której jest kilka dworców. o ile jeszcze zrozumiałbym, że "wschodnia" czy "zachodnia" może się odnosić do jakichś części Warszawy, to pierwsze słyszę o tym, żeby były takie dzielnice, jak "Wileńska" czy "Gdańska"...
chyba że chodzi o stacje, no to wtedy ok.
(http://i46.tinypic.com/157i16v.jpg)
Zapis autentycznego dialogu, jaki przeprowadziłem z parą osób w innych częściach Internetów:
Alicja: Btw. dlaczego mówi się "hamerykanie"?
ja: Preaspiracja.
Robert: Projekcja. Widzisz - zdupywziętympsychologiem kazdy może być.
(imiona zmienione)
Od dawna miałem ochotę zrobić listę idiotycznych nazw firm, ale to (http://www.gniotpol.pl) przebiło wszystko.
Muahahahahahahahahahahahah. xDDDDD
Chyba po pijaku zakładali tą firmę xD
Przykuwa uwagę, pomysłowy sposób na marketing wiralny.
CytatPrzykuwa uwagę, pomysłowy sposób na marketing wiralny.
To markieting uprawiany przez mężczyzn?
Wiralny, nie wirylny. ;-)
CytatWiralny, nie wirylny. ;-)
Biorąc pod uwagę to, że od
decemvir przymiotnik to
decemviralis, to nigdy nic nie wiadomo ;).
A jak dobrze wiadomo płatny zabójca to po łacinie było antivir.
Cytat: spitygniew w Sierpień 06, 2012, 21:42:17
Od dawna miałem ochotę zrobić listę idiotycznych nazw firm, ale to (http://www.gniotpol.pl) przebiło wszystko.
betonpol (http://betonpol.pl/)
stalpol (http://www.sejfy-stalpol.pl/)
mechpol (http://www.mechpol.pl/)
drewpol (http://www.drewpol.pl/)
elektropol (http://elektropol.pl/)
beczkopol (http://www.beczkopol.com.pl/)
blachpol (http://blachpol.pl/)
piaskopol (http://www.piaskopol.com/)
stalbeton (http://www.stalbeton.pl/)
blachmetal (http://www.blach-metal.com/)
stalmetal (http://stalmetal.pl/index.html)
Oryginalność tych nazw mnie rozbraja...
Dla mnie wzorem zawsze był Drutex.
A meble Bodzio i salon samochodowy Krężel & Krężel?
Cytat: Tоб рiс тоб w Sierpień 07, 2012, 12:09:37
A meble Bodzio i salon samochodowy Krężel & Krężel?
Złomrex, Klocek & Świder...
Cytat: spitygniew w Sierpień 07, 2012, 12:15:37
(...) Klocek & Świder...
Jeszcze napomnę, że to nazwa przychodni dentystycznej :)
Tom skupuje złom... ???
http://www.sciskpol.pl/1/ (http://www.sciskpol.pl/1/)
http://www.yebane.com/ (http://www.yebane.com/)
http://www.dupa.nl/ (http://www.dupa.nl/)
http://www.wandalex.pl/ (http://www.wandalex.pl/)
http://www.climax.waw.pl/ (http://www.climax.waw.pl/) ( ang. orgazm )
xD
Cytat: Aureliusz Chmielewski w Sierpień 07, 2012, 21:50:41http://www.climax.waw.pl/ (http://www.climax.waw.pl/) ( ang. orgazm )
I jednocześnie "punkt kulminacyjny".
Przy czytaniu streszczeń ta homonimia jest wnerwiająco dwuznaczna.
Taaaaa... nie ma to jak polski, gdzie słowo dochodzić jest absolutnie jednoznaczne i nikomu się z niczym nie kojarzy.
BTW. słowo climax brzmi zajebiście.
[...........]
W jaki sposób odmienia się "dochodzić" w zdaniu "Ghoster już dochodzi", żeby się nikomo nic nie kojarzyło?
Ta, mi czasem ludzie mówią, przy okazji różnych słów, że "tak nie można mówić, bo to archaizm".
[...........]
Cytat: Ghoster w Sierpień 08, 2012, 18:53:30"już tam prawie jest"
W sensie, na szczycie?
Ludzie pragnący uniknąć dwuznaczności i tym bardziej się w nią pogrążający, są tacy zabawni.
[...........]
Igrzyska Olimpijskie:
A jak jest "sz" to jest "s".
Cytat: Feles w Sierpień 09, 2012, 12:33:12
Igrzyska Olimpijskie:
A jak jest "sz" to jest "s".
A jak jest "s" to jest "sz", logiczne przecież.
Dzisiejsi Grecy nazywają siebie "Rhomioi"?? ??? ::-) :-o
No chyba że to od Bizancjum jako spadkobiercy Cesarstwa Rzymskiego... Ale i tak mnie zaszokowało.
http://www.sf.airnet.ne.jp/~ts/language/number/huli.html
System piętnastkowy.
CytatDzisiejsi Grecy nazywają siebie "Rhomioi"?? ??? ::-) :-o
No chyba że to od Bizancjum jako spadkobiercy Cesarstwa Rzymskiego... Ale i tak mnie zaszokowało.
To przecież było popularne na całych postbizantyjskich Bałkanch - nie tylko wśród Greków: car Duszan na monetach pisał sobie
Rex Rascie Imperator Romaniae, hospodarzy wołoscy tytułowalni się
domni al Ţarii Româneşti (w stosownych językach), podobnie jak Arumuni sami siebie nazywali
armani. To była stale aktualizowana tradycja Bizancjum (którą np. w Rumunii dopiero potem dopasowano do ideologii).
Rhomioi było żywą nazwą na pewno do traktatów z Lozanny, bo do tego czasu funkcjonowali Romanioci, ale że dziś? Tego akurat nie wiem.
Also, język z liczebnikami telefonicznymi:
http://en.wikipedia.org/wiki/Tongan_language#Counting
I tak uważam, że mój system liczbowy (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=412.0) przebija wszystko :P
Nie osadziłem go w żadnym języku, ale nie widzę też powodu, aby miało to być problematyczne (choć nazwy wielu liczb będą się pokrywać ze słowami - ale można przecież jakoś je oznaczać, o ile sam kontekst nie wystarczy)
Ale to nie natlang. ;>
Nie szkodzi, a myślisz, że tym etnolingwistom naprutym ayahuaską to niby można wierzyć? :>
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 12, 2012, 01:22:55
CytatDzisiejsi Grecy nazywają siebie "Rhomioi"?? ??? ::-) :-o
No chyba że to od Bizancjum jako spadkobiercy Cesarstwa Rzymskiego... Ale i tak mnie zaszokowało.
To przecież było popularne na całych postbizantyjskich Bałkanch - nie tylko wśród Greków: car Duszan na monetach pisał sobie Rex Rascie Imperator Romaniae, hospodarzy wołoscy tytułowalni się domni al Ţarii Româneşti (w stosownych językach), podobnie jak Arumuni sami siebie nazywali armani. To była stale aktualizowana tradycja Bizancjum (którą np. w Rumunii dopiero potem dopasowano do ideologii). Rhomioi było żywą nazwą na pewno do traktatów z Lozanny, bo do tego czasu funkcjonowali Romanioci, ale że dziś? Tego akurat nie wiem.
Dziwne, bo Grecy, nawet jeśli przez parę stuleci byli zwykłymi prowincjuszami, zachować powinni byli jeśli nie pamięć o Bizancjum, to chociażby świadomość odrębności od innych ludów, a z nim nazwę inną niż "my tutejsi", a nią powinni być raczej
Ellines (bo Rzymianie jako mieszkańcy Bizancjum obejmowai też inne ludy). Więc co, XIX-wieczna próba zwiększenia sobie penisa?
Tak z innej beczki: szkoda, że lata temu porzuciłem naukę hiszpańskiego po tygodniu, bo dopiero teraz się dowiedziałem, że Hiszpanie nazwali brata Germanem.
CytatDziwne, bo Grecy, nawet jeśli przez parę stuleci byli zwykłymi prowincjuszami, zachować powinni byli jeśli nie pamięć o Bizancjum, to chociażby świadomość odrębności od innych ludów, a z nim nazwę inną niż "my tutejsi", a nią powinni być raczej Ellines (bo Rzymianie jako mieszkańcy Bizancjum obejmowai też inne ludy).
Ale przeciéż od mniéj-więcéj VII wieku Bizancjum jest państwem greckojęzycznym, a w administracji już wcześniej dominowali Grecy. I to bardziej ta dominacja polityczno-ekonomiczna niż mglista pamięć starożytnej przeszłości stała się, widać, źródłem realnej tożsamości etnicznej. Zwiększanie penisa to raczej przypadek Rumunii, ale nie XIX-wieczne, a już barokowe.
Rzymianie zaś jako «tutejsi» to w zasadzie, koniec-końców, wyłącznie casus Arumunów. Choć oczywiście należałoby tu szczegółowiéj zbadáć problem samookreślaniá się Greków w czasach przednowoczesnych, bo já się tu niezbyt czuję kompetentny, mojá domena jest raczej nieco bardziéj na północ, a i to jéno jako-tako.
W przypadku Rumunów to nie żadne zwiększanie członka, po prostu byli zwani Romanami z powodu używania języka romańskiego, w przeciwieństwie do scs.-a, który był w Mołdawii i Wołoszczyźnie językiem urzędowym, i pierwotnie "Rumuński" znaczył "ludowy" (podobnie jak w średniowiecznej zachodniej Europie, stąd "romans", czyli "utwór w języku ludowym").
I wytłumaczy mi ktoś, skąd ten brat Germanin?
CytatW przypadku Rumunów to nie żadne zwiększanie członka, po prostu byli zwani Romanami z powodu używania języka romańskiego, w przeciwieństwie do scs.-a,
Rzecz w tym, że to wcale nie takie oczywiste, czy działo się to z powodu języka, czy też z powodu dziedzictwa prawosławno-bizantyjskiego. Na pewno nie można w ten rejon przenosić sytuacji z Zachodniej Europy.
Nie wiem do końca, jaki odsetek Rumunów i z jakich okolic nazywał się
Vlahi lub
Valahi, a jaki
Rumâni czy
Armâni; stawiam hipotezę, że Rzymian więcej było jednak na południu (a więc ściśle postbizantyjscy Arumuni et consortes), Włochów zaś na północy. Funkcjonowanie Cesarstwa Rzymskiego = Bizancjum, Carstwa Rzymsko(=Wołosko)-Bułgarskiego i Ţarii Româneşti podtrzymywało nazwę Rzymian i podejrzewam, że gdyby nie to, etnonim zostałby zupełnie zastąpiony nazwą słowiańską. Morze Słowian na Wschodzie było dużo głębsze niż morze Germanów na Zachodzie.
"Powiększaniem członka" nazywam tylko przedostanie się nazwy z tytulatury hospodarskiej i z południa kraju na całą ludność wołoską. Choć jest to z pewnością uzasadnione.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 12, 2012, 16:56:50Choć oczywiście należałoby tu szczegółowiéj zbadáć problem samookreślaniá się Greków w czasach przednowoczesnych
http://en.wikipedia.org/wiki/Names_of_the_Greeks#Romans_.28.CE.A1.CF.89.CE.BC.CE.B1.CE.AF.CE.BF.CE.B9.29 (http://en.wikipedia.org/wiki/Names_of_the_Greeks#Romans_.28.CE.A1.CF.89.CE.BC.CE.B1.CE.AF.CE.BF.CE.B9.29)
Gniotpol przebity. (http://www.zmlukow.pl/)
Cytat: spitygniew w Sierpień 12, 2012, 17:04:53
I wytłumaczy mi ktoś, skąd ten brat Germanin?
Nie germanin, tylko
hermano /er'mano/, < łac. germānus < łac. germen < PIE *ǵénh₁mn̥.
W słahili
barabara z akcentem na trzeciej zgłosce znaczy "droga", zaś
barabara z akcentem na drugiej znaczy "bardzo dobrze" ;-) edycya: wg tego dykcyonarza (http://africanlanguages.com/swahili/) może też to słowo oznaczać "prostytutka", rzecz nadaje się więc też do łżepsiapiół
Cytat: Widsið w Sierpień 13, 2012, 15:07:27
Cytat: spitygniew w Sierpień 12, 2012, 17:04:53
I wytłumaczy mi ktoś, skąd ten brat Germanin?
Nie germanin, tylko hermano /er'mano/, < łac. germānus < łac. germen < PIE *ǵénh₁mn̥.
A "Germanin" jest skąd?
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 12, 2012, 01:22:55
CytatDzisiejsi Grecy nazywają siebie "Rhomioi"?? ??? ::-) :-o
No chyba że to od Bizancjum jako spadkobiercy Cesarstwa Rzymskiego... Ale i tak mnie zaszokowało.
To przecież było popularne na całych postbizantyjskich Bałkanch - nie tylko wśród Greków
i nie tylko na Bałkanach - w którymś patriarchacie wschodnim patriarcha prawosławny był tradycyjnie nazywany rzymskim, a patriarcha katolicki [czyli unicki] - frankijskim. :]
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przymiotnik#Esperanto (http://pl.wikipedia.org/wiki/Przymiotnik#Esperanto)
AHA
http://www.myetymology.com/proto-slavic/%C4%99ti.html
CytatCzech im̃ti, Polish jieti, Russian jęti, Serbo-Croatian imt, Slavic jati, Slavic jem̃t, Slovak jati, Slovene jėmĕ, Ukrainian jąć
Bardzo pocieszna strona, dużo takich kwiatków z dopasowaniem słów do języków ma... Ale w sumie przydatne, łatwo się wyszukuje rekonstrukcje.
[...........]
Cytat: Silmethúlë w Sierpień 16, 2012, 11:35:29
http://www.myetymology.com/proto-slavic/%C4%99ti.html
CytatCzech im̃ti, Polish jieti, Russian jęti, Serbo-Croatian imt, Slavic jati, Slavic jem̃t, Slovak jati, Slovene jėmĕ, Ukrainian jąć
Bardzo pocieszna strona, dużo takich kwiatków z dopasowaniem słów do języków ma... Ale w sumie przydatne, łatwo się wyszukuje rekonstrukcje.
Cytatthe Ukrainian word siąść (sit down)
derived from the Proto-Slavic word sěsti
Dziękuję, postoję :p
Dobrze, że przy większości rodzimych polskich słów można łacno zgaść, jak to mogło w PS wyglądać (nie licząc kłopotliwych wyjątków jak
rdzeń).
Cytat: GhosterTo w sumie stare, ale być może kogoś jeszcze zainteresuje.
Wiem, że cytuję komentarz z yt, ale:
CytatWith older Chinese folks sarcasm doesn't really exist, for that very reason. You can certainly add emphasis to a tone to make it sound sarcastic, but even then there's no guarantee a traditional Chinese person will "get it".
orly?
Cytat: Gubiert w Sierpień 17, 2012, 20:52:41Wiem, że cytuję komentarz z yt, ale:
CytatWith older Chinese folks sarcasm doesn't really exist, for that very reason. You can certainly add emphasis to a tone to make it sound sarcastic, but even then there's no guarantee a traditional Chinese person will "get it".
orly?
Damn, chciałem zapytać o to samo, szczególnie, że koleś twierdzi, że jego babcia nie rozumie sarkazmu. W Chinach są same Sheldony Coopery?
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=375478505854568&set=a.266202190115534.59697.265382100197543&type=1&relevant_count=1&ref=nf (https://www.facebook.com/photo.php?fbid=375478505854568&set=a.266202190115534.59697.265382100197543&type=1&relevant_count=1&ref=nf)
Straciłem zaufanie do tego portalu... Racja, wrzucają tam ciekawe informacje, ale od teraz będę jeszcze częściéj zastanawiał się nad ich prawdziwością...
Eeeee, przecież tam połowa, jak nie więcej, wrzucanych informacji to bzdury.
Tak, ale ta mnie akurat wkurzyła...
W koncu jest na temat lingwistyczny :D
Łatwo poznać, który post jest twój :D
A co do tej wiedzy bezużytecznej.. Tam często jakieś fake wstawiają apropo etymologi słów.
No, to wkurza.
A czemu łatwo poznać, który post jest mój?
Po czém? :D
PS: Pewnie przez formę podanę z PS... :D
Forma wypowiedzi i taka znajomość. Nie wiem, po prostu łatwo poznać, że ktoś z conlanger fora. Jak ty dodałeś post to chyba pierwsze co mi się nasunęło to "O, post Henryka :3"
Tak, forma mojéj wypowiedzi różni się trochę od téz pospolitéj, dość się w głowę wbija większości ludzi.
Hah, czytałaś to, zanim to tutaj podesłałem? :D
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 18, 2012, 14:36:10
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=375478505854568&set=a.266202190115534.59697.265382100197543&type=1&relevant_count=1&ref=nf (https://www.facebook.com/photo.php?fbid=375478505854568&set=a.266202190115534.59697.265382100197543&type=1&relevant_count=1&ref=nf)
Straciłem zaufanie do tego portalu... Racja, wrzucają tam ciekawe informacje, ale od teraz będę jeszcze częściéj zastanawiał się nad ich prawdziwością...
(http://i47.tinypic.com/ejx2yb.jpg)
A to nie chodzi o ufanie serwisowi wiedzabezużyteczna, a nie samemu fat͡s.buˈkɔ.vi?
Z cyklu, ,,dziwne nazwy języków".
http://en.wikipedia.org/wiki/Korur_language (http://en.wikipedia.org/wiki/Korur_language)
"Anus language" redirects here. It is not to be confused with Anal language (http://en.wikipedia.org/wiki/Namfau_language).
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 18, 2012, 14:36:10
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=375478505854568&set=a.266202190115534.59697.265382100197543&type=1&relevant_count=1&ref=nf (https://www.facebook.com/photo.php?fbid=375478505854568&set=a.266202190115534.59697.265382100197543&type=1&relevant_count=1&ref=nf)
Straciłem zaufanie do tego portalu... Racja, wrzucają tam ciekawe informacje, ale od teraz będę jeszcze częściéj zastanawiał się nad ich prawdziwością...
Może oni po prostu mają jeszcze 1820 rok?
Właśnie się dowiedziałem, że bałtyckie "jūra" (morze) i "wyraj" są kognatami. Ale z tego co widzę wątpliwymi.
Przedewszystkiem, forma PS jest rekonstruowana jako *jьrьjь, co nie za bardzo się zgadza z polską (i rusińską) wersją tego wyrazu, ale zgadza się z wielkoruską (ирей, ponoć istnieje w głębokiej djalektologji i oznacza jakiś wiatr). Wy- można objaśnić wpływem przedrostka, ale "a" jest problematyczne.
Ale dużo tutaj dumania i różnic znaczeniowych, jest też powoływanie się na jakieś ludowe przesądy (że niby ptaki wędrowne zasypiają pod morzem?). Jeśli etymolodzy powołują się na przesądy ludowe nieznanego pochodzenia - to wiedz, że coś się dzieje...
Bezsprzecznie w słoweńskim istnieje "ir", czyli wir wodny. Jednak i ten wyraz można podać w wątpliwość - zakładać jakąś nieregularną utratę v- (wtedy byłby to kognat naszego "wiru").
Heh, za to kocham etymologję - od chuja zagadek, których nigdy nikt nie rozwiąże. Dobrze też widzieć, że ta "jūra" ma jakieś hipotetyczne kognata. Zawsze mi wadził ten wyraz (w większości języków tej części Europy morze jest na "m", ale nie w bałtyckich - podobno tak archaicznych).
http://bezuzyteczna.pl/slowo-love-pochodzi-od-sanskryckiego-slowa-lubh-ktore-oznacza-pragnienie/
Angielski pochodzi od sanskrytu! xD
Mścisław, spójrz kilka postów wyżej.
Według prof. Miodka, "założyć ubranie" jest niepoprawne.
A co niby jest poprawne?
Człowiek jest istotą upadłą i grzeszną, wszystko co mówi jest trochę błędne i spaczone, jest jedynie marnym odbiciem idealnego języka polskiego, niedostępnego dla jego niedoskonałych zmysłów.
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 22, 2012, 11:00:00
A co niby jest poprawne?
"Nałożyć".
Z Googola można wynioskować, że ta forma też jest stosowana. ale w ciut innym znaczeniu: założyć na wierzch, gdy mamy już coś na sobie, albo na ciało posmarowane kremem.
Ja najczęściej mówię "włożyć". "Nałożyć" praktycznie w ogóle.
[...........]
Wiecie, że Kurpie są bliżsi standaryzacji pisowni swojego dialektu niż Ślązacy?
http://muzeum.ostroleka.pl/index.php?option=com_content&id=248 (http://muzeum.ostroleka.pl/index.php?option=com_content&id=248)
Niektóre ślązaki używają... na Woodstocku widziałem parę flag po śląsku...
Cytat: ★ Vilén w Sierpień 23, 2012, 20:50:40
Wiecie, że Kurpie są bliżsi standaryzacji pisowni swojego dialektu niż Ślązacy?
http://muzeum.ostroleka.pl/index.php?option=com_content&id=248 (http://muzeum.ostroleka.pl/index.php?option=com_content&id=248)
Fajnie. Cieszę się, że coś się tam rusza.
Nie podoba mi się tylko ta pisownia "ł" jako protezy.
CytatNie podoba mi się tylko ta pisownia "ł" jako protezy.
To! No i nie wiem, czemu wszyscy zdziwiają, zamiast po ludzku kreskować pochylone.
Ja chcę literackiego zapisu krakowiańszczyzny.
CytatJa chcę literackiego zapisu krakowiańszczyzny.
Ale czegoś takiego nie ma i nigdy nie było; już grubo od XIX wieku język mieszczan był bardzo bliski literackiej polszczyźnie z cechami regionalnymi (nie dialektalnymi), a język dzielnic okalających mieszanką o różnym stopniu udziału poszczególnych składników, stworzoną z gwary Krakowiaków Zachodnich i języka mieszczan. Plus regionalizmy miejskie, których było dużo-dużo mniej niż w Warszawie. Po prostu w Krakowie zbyt późno wykształcił się proletariat jako-taki, który zawsze jest nośnikiem gwar miejskich.
PS. Znaczy, wyłapałem żarcik, ale może ktoś mi zaprzeczy i się czegoś ciekawego dowiem.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 23, 2012, 22:44:17
CytatNie podoba mi się tylko ta pisownia "ł" jako protezy.
To! No i nie wiem, czemu wszyscy zdziwiają, zamiast po ludzku kreskować pochylone.
Gaddemyt, miałem zacytować, pochwaliłem. A napisać chciałem, że jeszcze po co to "ϊ", skoro zwykłego "i" nie ma...
Argument za jest (prawdopodobnie) taki, że jest ono po to, by zaznaczyć, że wymowa różni się od wzorcowej. Argument przeciw jest taki, że i tak trzeba sprawdzić, jaka ona jest.
[...........]
Rzeczywiście śliczne. Sam chciałbym stworzyć język o tak ciekawym brzmieniu. Zwłaszcza urocze są te kontrasty między fragmentami bogatymi w samogłoski, a złożonymi jakby z samych ingresywnych spółgłosek.
I to połączenie chińskiej intonacji z rozbudowaną fonotaktyką.
Co to za język, mongolski?
I jak to znalazłeś.
(Kurde, im więcej tego słucham, tym bardziej mnie to ciągnie)
Mongolski.
http://en.wikipedia.org/wiki/Ryenchinii_Choinom
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/08/91927de360444a533b0faa001d3b3461.jpeg?1345733609)
Szmieśne.
Bazawne. Kylto nienofetyczne.
Ruchas.
Áruház.
Lol, właśnie się dowiedziałem, że mózg po kaszubsku to "mùsk".
Popełnili chyba wszystkie możliwe błędy w tym wyrazie.
(http://www.chamsko.pl/demot/0_0_1143720110_Kurwa_-_wyraza_wiecej_niz_1000_slow_przez_vredny_middle.jpg)
Lol... :-)
(http://www.chamsko.pl/demot/0_0_2022657306_Sraczka_przez_tatanka88_middle.jpg)
[...........]
Fajne, fajne. Dobrego mongolskiego rapu jeszcze dotąd nie znalazłem, ciekawe. Ale też miałem swego czasu zachwyt językiem mongolskim. Skoro już jesteśmy w temacie muzyki, to gorąco polecam zespół Sedaa a zwłaszcza płytę Letter from Mongolia. Jak słucham niektórych ich kawałków to aż ciary chodzą. Z rzeczy, które da się odsłuchać w necie: Sedaa - Clans of Mongolia (http://loucetius.wrzuta.pl/audio/8j5K7UDTeT6/sedaa_mongol_ovogton).
O, a TU (http://www.myspace.com/music/player?sid=54923636&ac=now) fragment innego kawałka. Niestety tylko fragment.
Anidrżej. czyli slawizacja partyzancka.
http://bialczynski.wordpress.com/tag/anidrzej-z-parczewa/
Tak sobie przeglądam tą tabelkę (http://en.wikipedia.org/wiki/Classification_of_Japonic#Korean_hypothesis), i dochodzę do wniosku, że równie dobrze może to być dowód na pokrewieństwo koreańskiego i japońskiego z angielskim ;p
CytatPochwaliłæś już ten post
Przyznać się - kto to wymyślił? xD
Feles chyba używał tego «æ» dość często w takiech miejscach.
PS: Aż sprawdziłem na poście Spitego, racja :D
Fakt, to pasuje do Felka.
Problem?
Nie, właśnie to jest fajne... :D
No. :D
Gorzej z takim "Pomógł", "Pochwalił"... chociaż, gdyby sięgnąć do Dukaja?
E tam problem, pomożesze, pochwalisze!
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 29, 2012, 22:30:40
E tam problem, pomożesze, pochwalisze!
Jestem za, choć tu bardziej nadałby się aoryst (tylko, że niestety, brzmiałby tak samo, jak czas teraźniejszy/przyszły dokonany).
Toż po temu wybrałem imperfekt. Jednak aoryst był dosyć poważnie wadliwym czasem :(.
I jak? :P
Konsekwencyą tegoż będzie staropolska wersya ięzykowa fori.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 29, 2012, 23:03:41
Konsekwencyą tegoż będzie staropolska wersya ięzykowa fori.
Prasłowiańska.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 29, 2012, 22:50:06
Toż po temu wybrałem imperfekt. Jednak aoryst był dosyć poważnie wadliwym czasem :(.
Albo inaczej, u nas czas teraźniejszy upośledzono wywalając trzecioosobową końcówkę -t.
Choć z drugiej strony, Ruś tę końcówkę utrzymała i aorystowi to jakoś nie pomogło...
Cytat: Feles w Sierpień 29, 2012, 22:59:50
I jak? :P
Jestem za. Pasuje do postrzelonego klimatu naszego fora.
Cytat: ★ Vilén w Sierpień 29, 2012, 23:04:57Prasłowiańska.
Wolałbym SCSową. Prasłowiański to twór akademicki, a SCS to literacki język, w którym można tworzyć. Sam bym mógł taką wersję zrobić (choć nie znam jeszcze SCSowego słownictwa perfekt).
Cytat: Feles w Sierpień 29, 2012, 22:59:50
I jak? :P
Jestem za! Bardzo się mnie to ponrawiło!
CytatAlbo inaczej, u nas czas teraźniejszy upośledzono wywalając trzecioosobową końcówkę -t. Choć z drugiej strony, Ruś tę końcówkę utrzymała i aorystowi to jakoś nie pomogło...
A jug wywalił -t, no aoryst jako-tako się tam przechował do naszych czasów (ciekawe, że odżywa w SMS-ach, bo jest krótszy). A przecie Ruś też miała tradycję cerkiewną. Więc sam nie wiem.
Cytat: Dynozaur w Sierpień 29, 2012, 23:07:13
Albo inaczej, u nas czas teraźniejszy upośledzono wywalając trzecioosobową końcówkę -t.
Aż mi się przypomina mój łor z wykładowcą, który twierdził, że ten zanik
-t to wpływ aorystu właśnie.
Cytat: Dynozaur w Sierpień 29, 2012, 23:07:13
Wolałbym SCSową. Prasłowiański to twór akademicki, a SCS to literacki język, w którym można tworzyć.
Modlitwy tylko chyba...
Sklep o bardzo interesującej nazwie:
http://living.msn.com/life-inspired/the-daily-dose-blog-post?post=fbee429e-8781-4cbf-bf8e-d956034cd0c5
EDIT: Trolling nr 2
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/08/5c69482e041fd9eb8860563ed2b92281.jpeg?1346325085)
Cytat: CookieMonster93 w Sierpień 30, 2012, 15:59:45
Sklep o bardzo interesującej nazwie:
http://living.msn.com/life-inspired/the-daily-dose-blog-post?post=fbee429e-8781-4cbf-bf8e-d956034cd0c5
Hehe, słyszałem o tym. W ogóle, Indje to kraj gdzie panuje powszechna ignorancja takich spraw. Tam nawet ludzie noszą imiona typu "Hitler", "Stalin", bo zwyczajnie nie są świadomi, kim byli nosiciele tych nazw (oto przykład (http://pl.wikipedia.org/wiki/Adolf_Lu_Hitler_Marak)). No i szczerze - komu to przeszkadza? Chyba tylko jednej grupie etniczno-religijnej...
Skoro załatwili sobie legalną licencję na taką nazwę, zapłacili za nią, to nie można im tego zabronić.
PS: I do tego te komentarze - "skoro nie wiedział, kim jest Hitler, to co tam robi swastyka?". No kurwa, przecież swasta to jeden z najpopularniejszych indyjskich symboli - jest tam wręcz wszechobecny! No ale cóż... ja tu mówię o ignorancji Indusów, ale i tak białasy swoją ignorancją przebijają wszystkich...
Szkoda tylko, że swastyka jest odwrócona tak jak jest. Gdyby szła w drugą stronę, byłaby typową nazistowską, wtedy w ogóle w zbieg okoliczności bym nie uwierzył.
Cytat: Silmethúlë w Sierpień 30, 2012, 16:28:51
Szkoda tylko, że swastyka jest odwrócona tak jak jest. Gdyby szła w drugą stronę, byłaby typową nazistowską, wtedy w ogóle w zbieg okoliczności bym nie uwierzył.
Aaaar ju siur?
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/99/Flag_of_German_Reich_(1935%E2%80%931945).svg/220px-Flag_of_German_Reich_(1935%E2%80%931945).svg.png)
A tak apropo zbiegu okoliczności:
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/89/Kite_swastika.jpeg/300px-Kite_swastika.jpeg)
A fakt, lewoskrętna. Coś mnie się w mózgu przestawiło, wywróciło ją na drugą stronę.
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=347492765339882&set=a.347171192038706.83543.284861104936382&type=1&relevant_count=1
To Ty zrobiłeś? A tego rumuna?
Rumuny mogłyby przywrócić to ꙟ, bo to co oni wyczyniają z ichnim /1/ to jest abominacya. Ego gond-o quod illam orthographiam romaniscam est prostъ.
Uczyśwa się rumuńskog?
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/08/af0e7d9ee56e76a5ffd8244194f8b895.jpg?1346444534)
Przyuważone na Nowaczyk Shitfest Elblązkim Święcie Syfu Chleba:
Gouda zapisane jako "Gołda" (już pomijam absolutnie fakt, że powinno to się czytać "hałda", jeśli chcieli fonetycznie).
Muszę kiedyś se skołować jakiś podręcznik do rumuńskiego, o ile coś takiego istnieje i trochę poprzypominać - na razie mam jakąś tam gramatykę po angielsku i rozmówki, może wtedy Manitu czy insza Opaczność się zlituje i będę miał z kim jechać w Marmarosze/Fogarasze/sth.
@up: szok i niedowierzanie.
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 01, 2012, 19:25:50
Przyuważone na Nowaczyk Shitfest Elblązkim Święcie Syfu Chleba:
Gouda zapisane jako "Gołda" (już pomijam absolutnie fakt, że powinno to się czytać "hałda", jeśli chcieli fonetycznie).
"Hejt" Dynozaura zawsze wywołuje u mnie uśmiech na twarzy :D
(http://mistrzowie.org/uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL//201209/1346576583_by_BrotherInArms.jpg?1346625188)
[...........]
Cytat: Ghoster w Wrzesień 03, 2012, 15:00:08
Łał.
Powie mi ktoś od kiedy ten temat zaczął się nazywać "lingwistyczne pomyłki z kwejka"?
*mistrzów i kwejka
*fejsbuka, mistrzów i kwejka
Chorwackie WTF lingwistyczne. Wydaje się, że nazwa ogólna przedmiotu "kemija", jest taka całkiem zwyczajna, że powinno nazwać nowy podręcznik do chemii - podręcznikiem do "lučby". To takie wymyślone słowo z 19 wieku, neologizm jednego człowieka, z czasów kiedy geografia była "vremenoslovljem" oraz filozofia "mudroslovljem". Dzieci otwierają podręczniki i nic nie rozumieją, każde trzecie słowo wyciągnięte z nie wiadomo jakiego źródła. Ostatnio przeczytałam chyba nowe tłumaczenie "Alise in Wonderland". To autor tak sobie pozwolił, że na marginesie każdego listu stoją tłumaczenia kilkunaście słów. Takich zwykłych.
Do tego słowa "lučba", kojarzę -"ba" jako w słowackim chudba , a luč to od luč+iti - to extract. Nie mylić z slangowym "lučka" - to ice cream on stick.
Ómarłem. (http://www.youtube.com/watch?v=4sBsOhqZH4g&feature=relmfu)
Dem naprawdę jest najrozsądniejszym człekiem w całych internetach.
"Faza austryjska" (http://pl.wikipedia.org/wiki/Orogeneza_alpejska) - ścisłowcy chyba rzeczywiście mają własną normę języka polskiego...
Jak dla mnie to "austryjski" słowotwórczo poprawniejszy od "austrjackiego".
Cytat: Noqa w Wrzesień 03, 2012, 23:15:20
Ómarłem. (http://www.youtube.com/watch?v=4sBsOhqZH4g&feature=relmfu)
Dem naprawdę jest najrozsądniejszym człekiem w całych internetach.
Najleprzy jest ostatni ogarnij się :DD
@Dynek: a co sądzisz o "rakuski"?
>orogeneza
>ścisłowcy
Wybierz jedno.
No geologia to chyba nie jest jednak badanie literatury :P
Prawie, że wszystkie są najlepsze. Ujął mnie ten wybór banałów w filmiku o własnym zdaniu :)
[...........]
Cytat: Ghoster w Wrzesień 06, 2012, 15:39:07
To może być interesujące dla wielbicieli arabskiego. (http://www.quranflash.com/en/quranflash.html)
Ojp, ale jebnięty interfejs.
Cytat: Ghoster w Wrzesień 06, 2012, 15:39:07
To może być interesujące dla wielbicieli arabskiego. (http://www.quranflash.com/en/quranflash.html)
Oraz islamu.
Rozwala mię identyczność słownictwa niektórych rejestrów hiszpańskiego i angielskiego.
Np. podsumowanie (http://www.astroscu.unam.mx/rmaa/RMxAA..44-1/PDF/RMxAA..44-1_apoveda.pdf) na początku tego artykułu - wystarczyłoby przekształcić każdy wyraz na współźródłowy odpowiednik angielski, poza funkcyjnymi i poprawić składnię.
Gdyby wszystkie różnice między językami na tym się zasadzały...
http://www.linguatera.com/
Aukslang tworzony demokratycznie. (Zob. też listę tłumaczeń na inne języki.)
Co dziwniejsze, nie znalazłem tego nigdzie indziej, tylko na stronie z poezją.
http://www.emultipoetry.eu/en/group/47,linguatera
Cytat: Feles w Wrzesień 08, 2012, 12:59:02
http://www.linguatera.com/
Aukslang tworzony demokratycznie. (Zob. też listę tłumaczeń na inne języki.)
Czyli to jest najgorszy auxlang wszech czasów, nie licząc wszystkich innych, które stworzono?
Tak. Tylko czekać na jakiś kawał jak ludzie będą za dodaniem [ɮ]
Lol:
CytatUntil the late 1990s the sign language of Israeli deaf communities used the Swastika as the sign for "German".
http://en.wikipedia.org/wiki/Anti-German_sentiment (http://en.wikipedia.org/wiki/Anti-German_sentiment)
Co jak co, ze wszystkich narodów świata, to oni mieli i mają prawdziwe prawo faktycznie nienawidzić tak Niemców jak i symboli, które się z nimi kojarzą.
O ile w Polsce nagonka na swastyki jest naciągana (choć niektórzy naciągają prawo w drugą stronę...), to u nich jest to zupełnie wytłumaczalne.
Całkiem zabawne i prawdziwe :) (https://www.facebook.com/photo.php?fbid=391110487584114&set=a.123989984296167.15893.117988771562955&type=1&ref=nf)
Gdybyście w powyższym nie mieli dostępu (https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/424138_391110487584114_353447802_n.jpg)
Język kwasu deoksyrybonukleinowego i inne rewelacje. (http://www.ewidentnyoszust.nowyekran.pl/post/73170,a-slowo-cialem-sie-stalo-czyli-jak-nauka-potwierdza-istnienie-boga)
Co jak co, ale ta nieaktywna część DNA, co wiadomo od dawna, jest całkiem niezłym miejscem do trwałego zapisu danych – dopóki istnieją potomkowie postaci z zapisanymi danymi, dopóty te dane nie mają szans zaginąć. A pojemność DNA jest tak wielka, że sporą część aktualnej ludzkiej wiedzy i literatury można by tam zapisać.
Oni uważają to za dowód na istnienie boga, i doszukują się jakiegoś języka, ale co zabawne, wyznawcy paleo-SETI uważają, że w naszym DNA można znaleźć przesłanie od starożytnych astronautów, którzy nam mieszali w genach. To piękne jak w sumie dwie skrajnie od siebie oddalone doktryny szukają dowodu w tym samym miejscu.
Cytat: spitygniew w Wrzesień 10, 2012, 11:51:43
Język kwasu deoksyrybonukleinowego i inne rewelacje. (http://www.ewidentnyoszust.nowyekran.pl/post/73170,a-slowo-cialem-sie-stalo-czyli-jak-nauka-potwierdza-istnienie-boga)
LOL, dawno się tak nie uśmiałem ;-D
Czytam, czytam, brzmi co bądź interesująco, a potem autor zadaje pytanie "co udowodnili ci naukowcy" i moja wiara w zdrowy rozsądek przechodzi kryzys.
Cytat: spitygniew w Wrzesień 10, 2012, 11:51:43
Język kwasu deoksyrybonukleinowego i inne rewelacje. (http://www.ewidentnyoszust.nowyekran.pl/post/73170,a-slowo-cialem-sie-stalo-czyli-jak-nauka-potwierdza-istnienie-boga)
Skomentuję tylko:
CytatDokładnie rzecz biorąc nad tymi 90% DNA które przez mainstreamową naukę są obecnie traktowane jako śmieć i coś niepotrzebnego. Jest tak, ponieważ tylko 10% DNA jest używane do budowy protein
Pierwszy chochół poleciał z konia. Nazywanie całego DNA, które nie koduje struktury białek "śmieciem" jest grubą przesadą. Jest kilka typów takich sekwencji. Pewna część koduje typy RNA nie podlegające translacji do białek, pełniące za to inne funkcje - transport aminokwasów do budowy białek, budowa rybosomów (w tym funkcja "rybozymatyczna" - niezbędna do katalizy syntezy białek). Pewna część pełni funkcje regulacyjne - kontrolują transkrypcję sąsiednich genów. Są to promotory, odcinki wiążące polimerazę DNA i operatory wiążące białka regulatorowe - aktywatory i represory. Wreszcie mamy introny, odcinki usuwane podczas tzw. splicingu przekształcającego surowy produkt transkrypcji DNA - prekursorowy mRNA we właściwy mRNA, na matrycy którego tworzone jest białko. Niektóre introny wydają się mieć jakąś istotną, niepoznaną dotychczas funkcję, na co wskazuje niezmienność ich sekwencji nawet u odlegle spokrewnionych organizmów. Proces wycinania intronów pozwala na różne opcje składania odcinków eksonowych (tzw. alternatywny splicing) i uzyskiwanie różnych wariantów białka z jednego transkrybowanego genu. Pewne typy intronów mogą po transkrypcji same przeprowadzać splicing, wycinać się dzięki własnej aktywności enzymatycznej (rybozymy). Rzecz jasna, nadal pozostaje cała masa sekwencji, których przydatność dla nosiciela jest dalece wątpliwa i które służą chyba tylko własnemu dobru (są "samolubne"), dzięki właściwościom rybozymatycznym cechuje je często znaczna mobilność. Tzw. pseudo-geny to geny, które uległy permanentnemu zablokowaniu, choć jak wiadomo takie sekwencje ulegają sporadycznie aktywacji co skutkuje atawizmami. Czytałem, że zaczęto badać takie nieaktywne geny przez ich sztuczne transkrybowanie - bywa, że otrzymuje się w ten sposób funkcjonalne białka.
Słoweński ma pidżynopodobne zaimki liczby podwójnej midva, vidva, onadva o_O.
Ano, ma. Ale tylko w mianowniku - w dalszych przypadkach jest normalnie naju, nama.
Litewski też ma (miał?) podobne, i to "dwa" pozostaje we wszystkich przypadkach (co więcej, tylko ono się odmienia).
W ogóle, żaden język słowiański, który utrzymał liczbę podwójną nie utrzymał pierwotnych zaimków osobowych 1 i 2 os. w liczbie podwójnej. Zawsze są to jakieś innowacje oparte na zaimkach liczby mnogiej. Szkoda, bo to *vě było fajne.
Coraz bardziej zaczynam się przekonywać, że największe nóblangi to natlangi.
Ano, ja już dawno zauważyłem tę prawdę...
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 11, 2012, 18:18:08
Ano, ma. Ale tylko w mianowniku - w dalszych przypadkach jest normalnie naju, nama.
Litewski też ma (miał?) podobne, i to "dwa" pozostaje we wszystkich przypadkach (co więcej, tylko ono się odmienia).
W ogóle, żaden język słowiański, który utrzymał liczbę podwójną nie utrzymał pierwotnych zaimków osobowych 1 i 2 os. w liczbie podwójnej. Zawsze są to jakieś innowacje oparte na zaimkach liczby mnogiej. Szkoda, bo to *vě było fajne.
Ja w zachodniołużyckim z tego co pamiętam zrobiłem jakieś
moba, woba.
(http://sphotos-f.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/247770_10151017984490988_1360751707_n.jpg)
Dobre było?
Tego akurat jeszcze nie dołapałem w Krakowie, piłem tylko Remùsa i jak na ciepłe piwo, to był w porządku. To jest z innego browaru, z którego nic nie piłem, a wobec ogólnego wysypu szemranej jakości piw miodowych byłbym ostrożny. No ale sama butelka z kaszebszczimi napisami!
Ja dziś widziałem w supermarkecie musztardę z etykietką po kaszubsku, wyprodukowaną w Pucku. Nawet skład był po kaszubsku.
Cytat: Lord of the Potatoes w Wrzesień 15, 2012, 20:45:58
Ja dziś widziałem w supermarkecie musztardę z etykietką po kaszubsku, wyprodukowaną w Pucku. Nawet skład był po kaszubsku.
Swoją drogą, jest to legalne? W Polsce skład musi być po polsku, o ile dobrze pamiętam. (chyba, że się powołają na stwierdzenia, że kaszubski jest dialektem polszczyzny...)
CytatSwoją drogą, jest to legalne? W Polsce skład musi być po polsku, o ile dobrze pamiętam. (chyba, że się powołają na stwierdzenia, że kaszubski jest dialektem polszczyzny...)
A na pewno nie było jakiejś doklejki po radopolsku? Bo wobec sądu takie tłumaczenie by nie przeszło, werdykt byłby taki, że nie jest to ogólnie zrozumiałe, itd., po tym jak powołaliby głównonurtowych językoznawców, którzy by stwierdzili, że kaszëbszczi to osobny język, a Polacy są głupi i rozumieją tylko po radopolsku.
Inna sprawa, że ja nie widzę problemu w dialektalnych etykietach, jeżeliby zapisywać dialekta zapisem staropolskim, no i używać głównie zrozumiałego słownictwa. Wymyślanie w dialektach odmiennych od ogólnopolskich nazw dla zjawisk nowoczesnych to rzecz raczej kiepska. Bogactwo narzeczy tkwi raczej w ich frazeologii (no i w leksyce potocznej, w specyfice kadencji zdania, w fonetyce, ale tego rzadko na piśmie uświadczyć).
Jest po polsku i po kaszubsku, swoją drogą, to bardzo dobra musztarda :)
Tak, jest też po polsku. Nic nie mówiłem o tym, że jest TYLKO po kaszubsku.
Wkurwia mnie, kiedy ludzie podniecają się Lesmanem i jego pseudoneologizmami typu "potworzyć". O KURWA!!! CO ZA GENJUSZ, SKRZYŻOWAŁ "POTWORA" I "TWORZYĆ"!!!! NO NORMALNIE KURWA CZARNY PAS W SŁOWOTWÓRSTWIE!!!
Ja pierdolę, przecież "potworzyć" to nie żaden "potwór", tylko zwykły przedrostek po- + tworzyć (Idę sobie potworzyć języki). I Lesman tego bynajmniej nie wymyślił (bo to przecież normalne, że możemy do czasowników dorabiać prefiksa - pozwala nam na to nasze słowiańskie słowotwórstwo). Zresztą, "potwór" przecież od "tworzenia" pochodzi, więc jak można skrzyżować ze sobą wyrazy, które i tak mają ten sam rdzeń?
A kto się tym podnieca? :P
Ja. Potwór jest związany z tworzeniem tylko źródłosłownie, nie słowotwórczo. Dalej, weźmy słowo potworzyć. Jego przejawianie się wcale nie zdradza motywacji słowotwórczej, na płaszczyźnie fonetycznej to po prostu osiem głosek. Jeżeli chodzi o możliwe motywacje, to są nimi zarówno po+tworzyć, jak i potworz+yć. A teraz przeczytajmy słowo i wiersz. Pragmatyka - czyli częstość użycia - wskazuje na pierwszą motywację, kontekst podsuwa drugą. Sprzeczne denotacje słowa się ścierają ze sobą, a konotacje zlewają w nową dialektyczną całość. Na tle całego utworu to naprawdę bystre.
Cytat: Widsið w Wrzesień 16, 2012, 16:08:40
A kto się tym podnieca? :P
Nauczyciele polskiego.
Nauczyciele polskiego to są w ogóle ciężkie przypadki.
[...........]
Cytat: Ghoster w Wrzesień 16, 2012, 21:08:49
Gejolingwistyka (http://en.wikipedia.org/wiki/Gay_lisp).
Jest jeszcze to (http://en.wikipedia.org/wiki/Polari). Zaiste dziwne zjawisko.
W gay-liśpie najdziwniejsze jest to, jak powszechne to jest - taka fonetyczna maniera, która rozlała się na całą Europę, bez względu na języki.
Ktoś wie, skąd się to przypałętało?
[...........]
Cytat: Ghoster w Wrzesień 17, 2012, 20:09:18
Ciekawe jak mówią aseksualiści.
Jak znajdę mikrofon, to ci nagram :P.
Ej, to ty tak serio jesteś a? A co z tamtą dziewczyną o oczywistym imieniu, o której kiedyś pisałeś?
Cytat: spitygniew w Wrzesień 18, 2012, 13:42:08
Ej, to ty tak serio jesteś a? A co z tamtą dziewczyną o oczywistym imieniu, o której kiedyś pisałeś?
Serio. A z tą martą to był żart...
Cytat: Ghoster w Wrzesień 17, 2012, 20:09:18
W tej cesze fonetycznej najdziwniejsze jest to, iż jest ona jak najbardziej prawdziwa. Każdy pedał (pedał, nie gej) tak mówi; słyszałem oczywiście o tym, by płeć miała związek z wymową (chociażby te liczne przykłady języków, w których inaczej mówią kobiety a inaczej mężczyźni), ale żeby orientacja seksualna?
Raczej subkultura na niej bazująca. To przez to, że kulturze zachodniej preferencyjne pukanie osobnika tej samej albo różnej płci stało się bardzo definiującym składnikiem tożsamości danego osobnika.
Mmm, fonologia języka naxi (http://hal.archives-ouvertes.fr/docs/00/13/49/40/PDF/MichailovskyMichaud2006_PhonemicInventoryOfNaxi_CLAO.pdf) - sylabiczne szczelinowe, w tym /v=/ z alofonem - drżącą dwuwargową (po zwartych dwuwargowych, a jakże).
Cytat: Gubiert w Wrzesień 20, 2012, 22:10:54
Mmm, fonologia języka naxi (http://hal.archives-ouvertes.fr/docs/00/13/49/40/PDF/MichailovskyMichaud2006_PhonemicInventoryOfNaxi_CLAO.pdf) - sylabiczne szczelinowe, w tym /v=/ z alofonem - drżącą dwuwargową (po zwartych dwuwargowych, a jakże).
Bóg ma karnego kutasa za kolejny nublang w swoim świecie ;p
BTW, nie spodziwewałbym się, że po dobrych kilku latach posiadania słownika Bruecknera, może mnie jeszcze zaskoczyć. A tu proszę - tym razem okazuje się, że przesadzono z nazwaniem Rastemborka na cześć Kętrzyńskiego:
CytatKątrzyć, kętrzyć - narzeczowe w Prusach, "cudzołożyć", "żyć wszetecznie"
Hihihihihi.
Cytat: spitygniew w Wrzesień 22, 2012, 13:17:00
BTW, nie spodziwewałbym się, że po dobrych kilku latach posiadania słownika Bruecknera, może mnie jeszcze zaskoczyć. A tu proszę - tym razem okazuje się, że przesadzono z nazwaniem Rastemborka na cześć Kętrzyńskiego:
CytatKątrzyć, kętrzyć - narzeczowe w Prusach, "cudzołożyć", "żyć wszetecznie"
Hihihihihi.
Hahahaha, dobre. I z tego, co wiem z opowieści moich kuzynów (mieszkających tam), bardzo trafione.
Ale i tak powinien to być Rastembork.
(http://i46.tinypic.com/2s9bo2h.png)
a pierogi?
[...........]
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 23, 2012, 16:23:23
a pierogi?
Skoro "czips" w polskim może być pojedynczy, to czemu nie "pierogi" w angielskim?
Cytat: Ghoster w Wrzesień 23, 2012, 17:01:05
Jako ciekawostkę podam fakt, iż mimo tego, że nikt tego słowa nie zna, to po holendersku "pierogi" to "piroggen" [pɪrɔχə].
To słowo bytuje w jakimś oderwanym uniwersum słów, czy co?
[...........]
Cytat: Ghoster w Wrzesień 23, 2012, 17:14:05
To w angielskim jest coś takiego jak "chip" (w sensie jednego "czipsa")?
Tak. (https://www.google.pl/search?q="a+potato+chip")
Króciutki filmik o związkach angielskiej pisowni z etymologią - ładnie zrobione (http://www.youtube.com/watch?v=0mbuwZK0lr8&feature=g-all-u)
http://www.omniglot.com/writing/angrezi.htm
[...........]
Pismo arabskie ze wszystkimi samogłoskami... no na chuj.
A po co znak dla zwarcia krtaniowego? Dla "ooh-aa"?
[...........]
Cytat: Ghoster w Wrzesień 28, 2012, 13:12:12
W niektórych językach zwarcie krtaniowe jest fonemiczne
No ale nie w angielskim, a o to tu chodzi...
[...........]
Cytat: Ghoster w Wrzesień 28, 2012, 16:08:48
Ba, powiedziałbym nawet, iż byłaby ona niezwykle ważna w językach zapisywanych abdżadem, ponieważ: samogłosek się nie zapisuje, więc by wiedzieć czy dane słowo zaczyna się spółgłoską czy samogłoską, możnaby tam kłaść hamzę (np. "ىٔـ", ale sam bym preferował raczej zwyczajne "ء") by pokazać, iż słowo jedynak zaczyna się od samogłoski (de facto spółgłoski niefonemicznej).
Sam alif nie starczy?
[...........]
WTF?! (http://wordster.onvyder.com/pl/wiki/polski)
[...........]
Z otchłani internetów.
Co zabawne dzisiaj na to trafiłem szukając znaczenia "brzechać". Jakaś dziwna baza.
Fonologia a poezja. (http://poewiki.org/index.php?title=Czerwony_Pok%C3%B3j#Fonologia_i_poezja)
I wyszło jakie strony Feles odwiedza :>
Ale to "Tak sobie ostatnio luźno myślałam, że gdyby ludzie nie wymyślili muzyki, to wszystkie języki byłyby wielotniczne, iloczasowe i dynamicznoakcentowe" nie takie głupie.
Parę minut się zastanawiałem, o co chodzi w tym democie, aż doznałem olśnienia (http://demotivators.to/p/934861/plohie-makaronyi.htm).
Cytat: Dynozaur w Październik 23, 2012, 00:49:00
Parę minut się zastanawiałem, o co chodzi w tym democie, aż doznałem olśnienia (http://demotivators.to/p/934861/plohie-makaronyi.htm).
Ziluminujż mnie też.
wskazówka: Ⰴ
Cytat: Gubiert w Październik 23, 2012, 14:31:35
wskazówka: Ⰴ
Wybacz, nie ogarniam pamięcią całego okresu aktywności Czworokąta Równobocznego, nic mi to nie pomogło...
Zainstaluj se waść jakąś czcionkę obsługującą głagolicę.
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/75/Glagolitic_dobro.svg/259px-Glagolitic_dobro.svg.png)
Po co, nigdy nie chciało mi się nawet tego u...
Zaraz, ze mną chyba rzeczywiście jest coś nie tak, bo nigdy nie zwróciłem uwagi na podobieństwo tego do genitaliów :o
Że huevye?
No. "Huevo" zapewne Rosjanin przeczyta jako "chujewo".
EDIT: Tysiączny dwusetny post!
Tak, rosjanin czytający wybiórczą cyrylicą H jako /h/, a nie /n/.
Jak pokazywałem w szkole głagolicę, to została ona określona mianém "chujowe pismo" :D
Dobro dowodzi niezbicie, że wynalezienie pisma u Słowian wiązało się z kultem płodności ~~
Jako ciekawostka: w mojej klasie losowaliśmy dzisiaj używając literek Ш, Ю i Я.
Jak się losuje używając tych literek?
Zwyczajnie.
Czy znacie recenzje gier autorstwa Klocucha12?
Pada tam od cholery soczystych neologizmów! Chyba zaczynam na karabin maszynowy mówić "suśnia".
Albo [kɔ'ɕʨatruˌpɨ] na kościotrupy. No i oczywiście lewy/prawy myszek.
kaściatrupy.
Skąd "suśnia"? Całkeim ładne słowo?
Cytat: Noqa w Październik 24, 2012, 15:27:48
kaściatrupy.
Skąd "suśnia"? Całkeim ładne słowo?
Od
sunąć albo od
susu (
susa?) może?
Lol, powstał nawet materjał djalektologiczny nt. Klocucha (http://www.youtube.com/watch?v=14BN92jYbBE&feature=related). Ale tak, ja również zauważyłem u niego pewne wyraźne djalektalizmy.
Jak ludzie w Internetach strasznie się wypowiadają...
Albo inaczej: jak ludzie strasznie się wypowiadają.
EDIT: No i "cza" (trza) oraz "kończo" jako charakterystyczne dla tych Bieszczad czy co tam jest to też mocne przegięcie.
Ale poza tym, nawet całkiem sensownie gada.
Fenicji jako Phęniciiéy w Nowym Karakterze Kochanowskiego. Czytam, bo chcę się dowiedzieć, po co mu było tyle liter (http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_%C5%9Bredniopolski) do zapisu ówczesnego polskiego.
Cytat: tqr w Październik 25, 2012, 23:23:20
Fenicji jako Phęniciiéy w Nowym Karakterze Kochanowskiego. Czytam, bo chcę się dowiedzieć, po co mu było tyle liter (http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_%C5%9Bredniopolski) do zapisu ówczesnego polskiego.
Jak wyczytasz po co te grawisy, to możesz się podzielić wiedzą.
Widać, reforma odniosła sukces podobny do propozycji Parkoszowica. I tym razem
szczrz wyszło z próby zwycięsko.
Cytat: Gubiert w Październik 26, 2012, 00:14:35Jak wyczytasz po co te grawisy, to możesz się podzielić wiedzą.
Teorya spiskowa:
Język średniopolski tonalnym był.
Albo alfabet dla języka polskiego tamtech czasów ustalał jakiś frankofanatyk, typu Remo :D
Znalazłem zajebiste staropolskie słowo: śdźdza.
Brzmi rzeczywiście zajebiście :D A co miało znaczyć?
Ścieżka.
A co do ciekawostek z pogranicza WTF, to w niektórych dialektach andaluzyjskich istnieje ponoć taki system fonemów samogłoskowych:
i u
ɪ ʊ
e o
ɛ ɔ
ɐ
a
A nie jest to zwyczajne /i e a o u/ z dodatkową, drugą serią zredukowanych?
Etymologicznie pewnie tak, ale to są fonemy...
A mnie to jakoś bardzo nie dziwi. Jakby jeszcze /a, o, u, e, i/ były długie a /ɐ, ɔ, ʊ, ɛ, ɪ/ krótkie, to już w ogóle byłoby całkiem normalne.
CytatJęzyk średniopolski tonalnym był.
Cytat: J. KochanowskiA, trojakie Polacy mają: Pierwsze zową łacińskie, które ma swój znak nad sobą, kreskę z góry na dól wiedzioną od prawej ręki ku lewej, jako żádny, to jest niecudny. Drugie zową swojem, to jest, polskiem, którego znak jest kreska także nad nim, ale od lewej ku prawej ręce, jako żàdny, to jest, nikt. Trzecie zowiemy ciężkiem, które ma kreskę przez się jako porządny. To ostatnie zawżdy swym znakiem znaczyć trzeba; dwoje pierwsze jeno w ten czas, kiedy słowo jednako się pisze, a za różnej tej istej litery wymawianiem, różny ma i wykład, jako się tam wyższej ukazało w tem słowie żádny a żàdny. Czasem też dla dobrych rymów te znaki są dobre.
Niestety, nic nowego z tego nie wynika :(. Á było pochylone, à - czyste i podobnie z resztą grawisów i akutów.
To natomiast ciekawe świadectwo odnośnie (nie)różnicowania H i CH:
Cytat: J. KochanowskiH wedle gramatyków nie jest litera. Polacy kiedy chcą wymówić greckie, X, tedy piszą, ch, jako: chwalą, chwilą.
A nie czasem na odwrót właśnie w przypadku <a>? Nie wiem, skąd ta tendencja do kreskowania zwykłego ,,a" w tych czasach.
Może moda? Na francuszczyznę, bądź inne romańskie wynalazki, jaką prezentuje pewien użytkownik na tym forum. :P
CytatA nie czasem na odwrót właśnie w przypadku <a>? Nie wiem, skąd ta tendencja do kreskowania zwykłego ,,a" w tych czasach.
W tym wypadku nie, ale zwracam uwagę, że miało toto charakter tylko i wyłącznie projektu, więc nie musiało się zgadzać z właściwym użyciem epoki.
Jeszcze raz przytoczę Kochanowskiego:
CytatPierwsze zową łacińskie, które ma swój znak nad sobą, kreskę z góry na dól wiedzioną od prawej ręki ku lewej, jako żádny, to jest niecudny.
Łacińskie, czyli czyste, czyli niepochylone. Opis kreski w sposób niedwuznaczny mówi o akucie.
I dwa:
CytatDrugie zową swojem, to jest, polskiem, którego znak jest kreska także nad nim, ale od lewej ku prawej ręce, jako żàdny, to jest, nikt.
Polskie, czyli pochylone, a opis mówi o grawisie. Żeby było ciekawiej, Kochanowski proponuje zaznaczać różnicę pochyłości jéno w przypadku par minimalnych i pod rymem.
Cytat: TMŁacińskie, czyli czyste, czyli niepochylone. Opis kreski w sposób niedwuznaczny mówi o akucie.
No tak, ale u góry napisałeś na odwrót:
CytatNiestety, nic nowego z tego nie wynika :(. Á było pochylone, à - czyste i podobnie z resztą grawisów i akutów.
Skąd pochodzi cytat z sygi Kocura?
Jeśli wierzyć autorowi tego bloga / strony / czegokolwiek (http://kompromitacje.blogspot.com/2012/10/maciejewski09.html), takie zdanie znajdziemy w Modus epistolandi cum epistolis exemplaribus et oriationibus annexis / O sposobie pisania listów wraz z wzorami listów i mowami Jana Ursyna z Krakowa w opracowaniu Lidii Winniczuk.
CytatNo tak, ale u góry napisałeś na odwrót:
Wybacz, za mało śpię i już przestaję rozumieć to, co czytam.
Św. Grzegorza z Libiąża się żarty trzymają?! (http://grzegorj.w.interia.pl/etym/etym.html)
Zachwyca mnie /s/.
W angielskim stał się najważniejszym markerem gramatycznym, o szerokim zakresie działania (i liczba mnoga, i 3. os. Presentu, i genityw, i "is", "was", "has"), w PIE (a przez to i w łacinie i grece) był podstawową końcówką rzeczownika, podobno tak samo działał w starochińskim. A w polskim miał taką rolę i kiedyś, i też zaczyna być produktywny współcześnie (stare pijus czy nowe kebs).
Cytat: Noqa w Listopad 02, 2012, 15:32:06
A w polskim miał taką rolę i kiedyś, i też zaczyna być produktywny współcześnie (stare pijus czy nowe kebs).
A to "kebs" to co, kebab? Swoją drogą ja przez moich znajomych mówię ostatnio na hamburgery z McDonalda "hambugsy".
Ja ,,hambki" :P
Tak, kebab. "Hambki" to jakaś artykulacyjna rzeźnia.
Ja tam czasami, oprócz hamburgsów, jadam zapieksy.
A to też, jak najbardziej. Ale na przykład miast na kebsa chadzam raczej na kebzę a nawet na kebuba :D
Cytat: Silmethúlë w Listopad 02, 2012, 20:08:35
Ja tam czasami, oprócz hamburgsów, jadam zapieksy.
O, zapsy, zapieksy to i u mnie w liceum funkcjonowały.
I czasownik zapiekać = jjeść zapiekankę.
Do McDo to tylko na czizy się chodzi, hamburgery się nie opłacają ;p
W jakim świecie ty żyjesz?
Czizy za 3,50, hamburgery za DWA ZERO ZERO! Cena jaksprzedlat.
To chyba mnie coś ominęło ;p
No, październik cię ominął.
Rozwaliła mię etymologia ,,toastu" (swoją drogą, jakiż to mdląco cudowny przykład pisownianej wymowy):
Cytat: etymonline"a call to drink to someone's health," 1700 (but said by Steele, 1709, to date to the reign of Charles II), originally referring to the beautiful or popular woman whose health is proposed and drunk, from the use of spiced toast (n.2) to flavor drink, the lady regarded as figuratively adding piquancy to the wine in which her health was drunk.
Co do pierwotnego znaczenia (=,,tost"):
Cytat"a toasted piece of bread," early 15c., from toast (v.1);
Cytat"to brown with heat," late 14c., from O.Fr. toster "to toast or grill" (12c.), from V.L. *tostare (source of It. tostare, Sp. tostar), frequentative of L. torrere (pp. tostus) "to parch" (see terrain). Related: Toasted; toasting.
Czytam sobie Don Kichota i tłumacz regularnie używa nijakich wołaczów w rodzaju "o zwierciadle!", "ramieniu". Przypomina mi się "ostrzu Peruna!" itp., które od czasu do czasu gdzieś tam się przewija w polskich black metalach.
W analizie hiszpańskiej wersji podkreśla się wołaczowy charakter wielu fraz, może tłumacz chciał to uwydatnić?
Co to za język, którym mówią ci fajni kolesie? (http://www.youtube.com/watch?v=8Qt95KUOX_8) (chodzi mi o ten nieangielski, którym mówią później).
Rzecz się dzieje w Irlandji, ale to pewnie jacyś imigranci.
Jęƺƴƙ ƞie ɯieɱ, aſe ƒiſɱ ƺaƈƞie iƞƭeƦeƽująƈƴ -,-
Dynozawrze, jakie Ty filmiki obczajasz?!
PS Co to jest? (http://kwejk.pl/obrazek/1514388/pies.html)
Tyż nie wim, u nos się tak mówiłoby to:
W internecie
Żodyn ni wji, że jożeh pies.
"Że jożech"? Ślązakiem nie jestem, ale brzmi mnie to jakoś dziwnie. Nie prościej byłoby "żech jo pies"?
Nie u nas mówi się właśnie jożech
Kurde, no wiem, że trudno się skupić na języku w filmiku, w którym goście puszczają sracz z dymem, no ale kurrrrrwa...
Mã nową hipotezę, skąd się wzięły mlaski w jęz. khoisan:
W pewnym momencie epidemicznie oślepli (http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Alepota_rzeczna) i musieli echolokować (http://en.wikipedia.org/wiki/Human_echolocation).
Serial dokumentalny telewizji TG4, Irlandczyk jeździ po Irlandii i stara się dogadywać po iryjsku, bez użycia angielskiego. Ot, filmik prezentujący rzeczywisty status języka.
No Béarla, S01E01 (http://www.youtube.com/watch?v=eyll-bBZzyk)
A tutaj krótki filmik zwracający uwagę na problem języka irlandzkiego, o Chińczyku, który postanowił pojechać do Irlandii, więc się nauczył języka:
Yu Ming is ainm dom (http://www.youtube.com/watch?v=qA0a62wmd1A)
Mi aż się serce kraja, że tam używają tego, bądź co bądź głupiego języka, jakim jest angielski. IRYJSKI rządzi! A propo może byłby ktoś w stanie poprowadzić lekcje?
Cytat: Silmethúlë w Listopad 11, 2012, 20:08:39
Serial dokumentalny telewizji TG4, Irlandczyk jeździ po Irlandii i stara się dogadywać po iryjsku, bez użycia angielskiego. Ot, filmik prezentujący rzeczywisty status języka.
No Béarla, S01E01 (http://www.youtube.com/watch?v=eyll-bBZzyk)
Fajne (choć zasmucające). Dziwię się tylko, że nie spotkał żadnego Polaka.
CytatA tutaj krótki filmik zwracający uwagę na problem języka irlandzkiego, o Chińczyku, który postanowił pojechać do Irlandii, więc się nauczył języka:
Był chyba na starym forze, całkiem słodkie :D.
http://xkcd.com/1133/
I nie potrzeba wcale trudnych słów.
Cytat: Feles muribus w Listopad 12, 2012, 15:41:08
http://xkcd.com/1133/
I nie potrzeba wcale trudnych słów.
Poza "ten hundred". Kurde, dziesięć sekund myślałem zanim doszedłem, ile to jest...
Ale w angielskim się tego używa na codzień, bez żadnego spełniania ograniczeń. Po prostu 2300 łatwiej powiedzieć jako "twenty-three hundred" niż "two thousand three hundred"; ale używa się tego i dla liczb typu 5000.
EDIT: Mnie raczej zastanawia to "Oh, the [humans]"
Ekonomia językowa wg polskiego i wg sztokawskiego:
1., ojciec - otac
2., dziad - deda
3., pradziad - pradeda
4., prapradziad - čukundeda
5., praprapradziad - navrndeda
6., prapraprapradziad - kurdjel
7., praprapraprapradziad - askurdjel
8., prapraprapraprapradziad - kurdjup
9., praprapraprapraprapradziad - kurlebalo
10., prapraprapraprapraprapradziad - sukurdov
11., praprapraprapraprapraprapradziad - surdepač
12., prapraprapraprapraprapraprapradziad - pandjupan
13., praprapraprapraprapraprapraprapradziad - omžikur
14., prapraprapraprapraprapraprapraprapradziad - kurajber
15., praprapraprapraprapraprapraprapraprapradziad - sajkatava
16., prapraprapraprapraprapraprapraprapraprapradziad - beli orao
Tak, i weź teraz zapamiętaj, z którego pokolenia był kurdziel, a z którego pierdziupan.
Podejrzewam, że ludzie wyuczali się na pamięć listy przodków razem z określeniami typu kurđel mi Dragan Dragović iz Dragovićâ; a że to zwykle robili Czarnogórcy, to im się - jak wiemy - nie chciało marnować energii ani na klepanie sylab, ani na wymienianie numeru pokolenia.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 13, 2012, 22:08:50
Ekonomia językowa wg polskiego i wg sztokawskiego:
1., ojciec - otac
2., dziad - deda
3., pradziad - pradeda
4., prapradziad - čukundeda
5., praprapradziad - navrdeda
6., prapraprapradziad - kurdjel
7., praprapraprapradziad - askurdjel
8., prapraprapraprapradziad - kurdjup
9., praprapraprapraprapradziad - kurlebalo
10., prapraprapraprapraprapradziad - sukurdol
11., praprapraprapraprapraprapradziad - sudepač
12., prapraprapraprapraprapraprapradziad - pardjupan
13., praprapraprapraprapraprapraprapradziad - ožmikur
14., prapraprapraprapraprapraprapraprapradziad - kurajber
15., praprapraprapraprapraprapraprapraprapradziad - sajkatava
16., prapraprapraprapraprapraprapraprapraprapradziad - beli orao
Wychodzi, że polski jest bardziej ekonomiczny, bo nie marnuje jednostek leksykalnych na coś, czego się bardzo rzadko używa.
Rzuciłem to raczej w charakterze szokującej śmiesznostki niż poważnego namysłu językoznawczego; no, ale wszystko zależy od tła społecznego - szlachcie i innym próżniakom z urodzenia by się takie słówka bardzo przydały.
A te cząstki skąd się biorą? Co one oznaczają?
To turcyzmy, ale na chwilę obecną nie potrafię ich utożsamić z konkretnymi tureckimi słowami, bo hrvatski rječnik on-line uznał je za zbyt serbskie i ich nie zawarł ;/.
RED.:
čukun- tur. kökün: korijen, osnova ukrštanjem s lat. secundus: drugi [zwróćcie uwagę, jak fajnie sztokawszczyzna asymiluje turcyzmy, mmm, pycha!]
PS. A szwagierka po sztokawsku to svastika.
Biały Orzeł miecie.
Cholera, nie wiem nawet jak mój Biały Orzeł się nazywał. To błąd!
Swoją drogą, czy istnieją żeńskie odpowiedniki tych wszystkich termin, czy żeńscy przodkowie się już tak nie liczyli?
CytatSwoją drogą, czy istnieją żeńskie odpowiedniki tych wszystkich termin, czy żeńscy przodkowie się już tak nie liczyli?
Istnieją, istnieją, zazwyczaj dodaje się po prostu -a, no i wiadomo, z dedy robi babę.
Cholera, znalazłem słownik turcyzmów w serbsko-chorwackim autora o adekwatnym nazwisku Abdulah Škaljić, ale żadnego z nas interesujących tam nie było. Że będą w Skoku, nawet sobie nie robię nadziei.
A jak odróżnić praprapradziadka ze strony matki prababci ze strony ojca?
http://kwejk.pl/obrazek/1519813/jezus.html
Po jakiemu to?
Jakbi śląski zmieszany z kaszebszczim...
Co ci tu nie pasuje do śląszczyzny? To nosowe "a" to rozwiązanie ślabikorzowego szrajbunku - najwyraźniej uznali, że gdzieś na Śląsku jeszcze ta nosowość się zachowała. Albo to po prostu pisownia etymologiczna.
CytatA jak odróżnić praprapradziadka ze strony matki prababci ze strony ojca?
A prapradziadka ze strony praprababci? No, nie da się, ale i tak najważniejsze było pochodzenie po mieczu.
Co do ślabikorza, to wg mnie stanowi on ogromny postęp w stosunku do ludowych prawopisów. Można by chcieć, by pochylone a pisać przez á, ale najpierw trzeba jednak ludziom pewne rzeczy wytłumaczyć.
Cytat: Jątrzeniot w Listopad 14, 2012, 00:00:16
Co ci tu nie pasuje do śląszczyzny? To nosowe "a" to rozwiązanie ślabikorzowego szrajbunku - najwyraźniej uznali, że gdzieś na Śląsku jeszcze ta nosowość się zachowała. Albo to po prostu pisownia etymologiczna.
Jak najbardziej, o ile wiem, zachodni Śląsk mówi przez ã.
Co do zapisu
á jest pewien problem, z tego, co pamiętam, na Opolszczyźnie część pochylonych
a jest zdyftongizowana (i chyba "normalne"
o też bywa), więc potrzebne byłyby trzy znaki pochodne od litery a: na "a" jasne, na "a" pochylone i zdyftongizowane i na "a" pochylone i niezdyftongizowane, i chyba też podobnie dla "o".
Nie podoba mi się tylko brewis w ŏ. Jakoś nie pasuje mi ten diakrytyk do oznaczania dyftongizacji.
No ja bym zamienił ō, ô, ŏ na ó, ò, ô. Ale z drugiej strony - lubię, kiedy dana ortografia ma swój własny charakter, co czyni ją rozpoznawalną. A te ō, ŏ są może i dziwaczne, ale mają swój urok, że tak powiem.
http://kwejk.pl/obrazek/691888/j%C4%99zyk-smok%C3%B3w.html
Całkiem śmieszne.
"Ō" wprowadzili, żeby się różniło od "ó" - bo nie zawsze odpowiada to polskiemu "ó": czasem polskiemu "ó" odpowiada śląskie "u", czasem śląskie "ó" odpowiada polskiemu "o" albo "ą".
Cytat: tqr w Listopad 14, 2012, 00:40:22
Cytat: Jątrzeniot w Listopad 14, 2012, 00:00:16
Co ci tu nie pasuje do śląszczyzny? To nosowe "a" to rozwiązanie ślabikorzowego szrajbunku - najwyraźniej uznali, że gdzieś na Śląsku jeszcze ta nosowość się zachowała. Albo to po prostu pisownia etymologiczna.
Jak najbardziej, o ile wiem, zachodni Śląsk mówi przez ã.
Co do zapisu á jest pewien problem, z tego, co pamiętam, na Opolszczyźnie część pochylonych a jest zdyftongizowana (i chyba "normalne" o też bywa), więc potrzebne byłyby trzy znaki pochodne od litery a: na "a" jasne, na "a" pochylone i zdyftongizowane i na "a" pochylone i niezdyftongizowane, i chyba też podobnie dla "o".
No ale gdyby uwzględniać tak cechy każdej gwary, to śląska ortografia powinna zawierać 65 grafemów i być mniej czytelna od irlandzkiej... Powinno się najpierw stworzyć wymowę standardową, najlepiej opartą na którejś z gwar (ew. będącej mieszanką, jeśli ktoś czułby się urażony), która stałaby się też podstawą gramatyki języka standardowego. No ale jak widać, wyznawcy języka śląskiego porywają się na coś, o czym nawet nie mają pojęcia.
Mauzer - ojapierdole. Toż to się nadaje do wszelkich galeryj cieawostek (i nawet w przeciwiństwie do ogranych inuktituckich słów na śnieg jest prawdą).
Nie do końca, bo to dla mniejszych dialektów śląskiego byłoby de facto tym samym, co teraz dla śląskiego współczesny polski. Stara sie tak ogarnąć pisownię, żeby zbytnio nie komplikować ortografii, ale żeby z drugiej strony jak najwięcej cech lokalnych (zwłaszcza tych powszechniej używanych, jak ŏ i ã) było przez tą pisownię uwzględnianych. Te kilka dodatkowych ślabikorzowych znaków jest raczej sensowne.
Tak w ogóle, napotkał ktoś kiedyś czworokąt samogłoskowy dla śląskiego?
Cytat: tqr w Listopad 14, 2012, 12:30:33
Nie do końca, bo to dla mniejszych dialektów śląskiego byłoby de facto tym samym, co teraz dla śląskiego współczesny polski.
Mhmmm. A nieuwzględnienie dialektów wschodniosłowackich było dla nich tym, czym kiedyś węgierski dla słowackiego.
Cytat: tqr w Listopad 14, 2012, 09:23:03
"Ō" wprowadzili, żeby się różniło od "ó" - bo nie zawsze odpowiada to polskiemu "ó": czasem polskiemu "ó" odpowiada śląskie "u", czasem śląskie "ó" odpowiada polskiemu "o" albo "ą".
Łojeżu, bardzo to logiczne... To może jeszcze "a" zapisujmy jako "ə̨̨̈̂" z tego samego powodu.
CytatNie do końca, bo to dla mniejszych dialektów śląskiego byłoby de facto tym samym, co teraz dla śląskiego współczesny polski. Stara sie tak ogarnąć pisownię, żeby zbytnio nie komplikować ortografii, ale żeby z drugiej strony jak najwięcej cech lokalnych (zwłaszcza tych powszechniej używanych, jak ŏ i ã) było przez tą pisownię uwzględnianych.
IPĄ sê piszcie...
Cytat: Feles muribus w Listopad 14, 2012, 14:52:52
Cytat: tqr w Listopad 14, 2012, 09:23:03
"Ō" wprowadzili, żeby się różniło od "ó" - bo nie zawsze odpowiada to polskiemu "ó": czasem polskiemu "ó" odpowiada śląskie "u", czasem śląskie "ó" odpowiada polskiemu "o" albo "ą".
Łojeżu, bardzo to logiczne... To może jeszcze "a" zapisujmy jako "ə̨̨̈̂" z tego samego powodu.
Właśnie jest to całkiem logiczne - żeby nie mieszać dzieciom, które się będą uczyć jednocześnie śląskiego i polskiego w szkołach.
Pierdolenie. Nawet mi się nie chce tłómaczyć dlaczego.
Na Kaszubach jakoś nie robią z tym problemu, a dzieci, jeśli będzie się do nich po śląsku mówić, na pewno tak czy tak ogarną różnicę.
Panlaryngizm ma swoją najbardziej ortodoksyjną sektę:
Cytat: Stanisław Barańczak, "Ocalone w tłumaczeniu"Istota kolorystyki streszcza się w słynym refrenie, wygłaszanym przez kruka złowieszczym "Nevermore", którego gardłowe "r", skrzekliwe "e" i niskie, przeciągłe "o" czynią słowo niemalże onomatopeją kruczego krakania.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 13, 2012, 22:34:24
To turcyzmy, ale na chwilę obecną nie potrafię ich utożsamić z konkretnymi tureckimi słowami, bo hrvatski rječnik on-line uznał je za zbyt serbskie i ich nie zawarł ;/.
RED.:
čukun- tur. kökün: korijen, osnova ukrštanjem s lat. secundus: drugi [zwróćcie uwagę, jak fajnie sztokawszczyzna asymiluje turcyzmy, mmm, pycha!]
PS. A szwagierka po sztokawsku to svastika.
Zawsze mnie interesowało w procentach ile leksemów w sztokawskim jest pochodzenia tureckiego, ile rosyjskiego... ile niemieckiego, ile węgierskiego, fajne byłoby zobaczyć czy to wcale język, czy tylko hybryda bez żadnej prawdziwej systematyzacji.
CytatZawsze mnie interesowało w procentach ile leksemów w sztokawskim jest pochodzenia tureckiego, ile rosyjskiego... ile niemieckiego, ile węgierskiego, fajne byłoby zobaczyć czy to wcale język, czy tylko hybryda bez żadnej prawdziwej systematyzacji.
Nie byłbym taki kategoryczny w osądach, biorąc pod uwagę, że światem trzęsie - właśnie hybryda bez żadnéj práwdziwéj systematyzacji. Sztokawski faktycznie má sztucznawą, uregularyzowaną gramatykę, ale má téż ciekawostki w rodzaju wykształceniá się tonów z beztonicznégo starosztokawskiégo, dopełniacz mnożyny na -â, itp. Turcyzmy obecnie także stanowią fajny, ekspresyjny smaczek. I faktycznie, proces usuwaniá turcyzmów z ludowéj sztokawszczyzny był do pewnégo stopnia konstruowaniém Frankensteina, ale tych pakości to narobiła głównie jégo akceleracja polityczna.
A. ostatecznie, rola rusycyzmów jest podobna do cerkiewizmów w rosyjskim, zaś na rosyjski przecie się tak bardzo nie oburzamy. No a liczba hungaryzmów i germanizmów już jest całkiem standardowa dla języków (i znowu: zbyt słabo znam gwary pograniczy, ale gwary pograniczy téż przecie mają standardową skłonność do chłonności).
Dokłádne zbadanié tego, jak powstała sztokawszczyzna, którą się posługujemy, byłoby naprawdę ciekawe. Ale akurat zapożyczeniowy misz-masz dowodziłby właśnie naturalności tego procesu. Problem ze sztokawskim nie leży chyba w tym, że jest on we wszystkich aspektach sztuczno-brzydki - dla mnie nie jest; to ogólny problem ekspansji ustandardyzowanégo języka oficjalnégo.
Nota bene, przez tą ekspansję informacyjną doskonale wiém, skąd jaki ton w sztokawskim, a o genezie tonów czakawskich mogę poczytáć jéno fragmentaryczné wzmiánki :(
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 17, 2012, 13:28:48
Nie byłbym taki kategoryczny w osądach, biorąc pod uwagę, że światem trzęsie - właśnie hybryda bez żadnéj práwdziwéj systematyzacji. Sztokawski faktycznie má sztucznawą, uregularyzowaną gramatykę
Chciałbym troszkę się doznać, na czym polegała ta regularyzacja.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 17, 2012, 13:28:48jégo
Jego. O ile forma "jégo" pojawiała się pod wpływem przymiotników, to ZTCW, nigdy nie była poprawną.
CytatChciałbym troszkę się doznać, na czym polegała ta regularyzacja.
Nie mám pojma, niestety - gramatyka historyczna dopiéro mię czeka, a i nie wiadomo, czy tam mi to powiedzą - może wyrosła naturalnie z języka, ale jak na polskie deklinacje i koniugacje z ich osobliwościami można spisać rolkę papieru toaletowego, to na sztokawskie starczy spokojnie jedna strona A4.
CytatJego. O ile forma "jégo" pojawiała się pod wpływem przymiotników, to ZTCW, nigdy nie była poprawną.
Nie, ale i ja nie stylizuję się na poprawną staropolszczyzyznę, jéno na mieszankę staromodnéj literackości z gwarowością. A co do gwarowości, to na własne uszy słyszałem /jigo/ w mojéj rodzinie, więc poprawne, czy nie, będę się tego trzymáł. Źródłosłownie nieuzasadnione, ale uzasadnione palatalnym otoczeniem i - jak piszesz - analogią z odmianą przymiotnikową.
Chętnie bym coś czytnął o tych rusycyzmach i wyrugowanych turcyzmach w sztokawskim, słyszałem do tej pory tylko o tym (http://en.wikipedia.org/wiki/Slavoserbian). Czeski też ponoć ma sporo rusycyzmów — i polonizmów — wprowadzonych w tej dobie, celem dosłowiańszczenia (i odniemczenia), ale nie widziałem żadnej ich listy.
A, i chciałbym kiedyś zobaczyć ,,przedvukową" (a także ustaszowską) ortografię chorwacką.
Cytat: TMŹródłosłownie nieuzasadnione, ale uzasadnione palatalnym otoczeniem i - jak piszesz - analogią z odmianą przymiotnikową.
Ta analogia rzuca się w oczy zwłaszcza w odmianie zaimków twardotematowych (
tego, owego zamiast spodziewanego *togo, *owogo). Ciekawe, że niektóre słowiańskie upowszechniły sufiks przymiotnikowy, a inne zaimkowy (tak jest w rosyjskim — i chyba w sebskochowackim, tylko nie wiem skąd ta długość w
-ōg(a)).
Cytatale má téż ciekawostki w rodzaju wykształceniá się tonów z beztonicznégo starosztokawskiégo
Chodzi o to, że nowy kontrast tonalny powstał po retrakcji akcentu nieinicjalnego na pierwszą sylabę? Skąd właściwie w neosztokawskim jest rozróżnienie akcentu długiego rosnącego i krótkiego rosnącego — z prasł. długości przedakcentowej?
CytatChętnie bym coś czytnął o tych rusycyzmach i wyrugowanych turcyzmach w sztokawskim, słyszałem do tej pory tylko o tym.
To znaczy tak, słowianoserbski był dziwaczną próbą używania języka cerkiewnego na co dzień na piśmie przez wojwodziańskich mieszczuchów i był on próbą na miarę mieszczuchów, znających to z ruskiego, to z cerkiewnego. Czasami /y/ było na swoim miejscu, na wzór rosyjski, czasami nie, czasami końcówki były serbskie, czasami cerkiewne. Jeżeli jakieś słowo występowało i w cerkiewnym, i w ludowym, często jego semantyka czerpała z języka ludowego. Wyglądało to w praktyce tak (http://www.blogovanje.com/Kraljevina_Crna_Gora/images/Maticasrpska.jpg) albo tak (http://www.blogovanje.com/MontenegroHistory/images/SlavenoSerbskijMagazin%281768%291.jpg) (zwróćcie uwagę na wzrost liczby elementów ludowych w czasie - to oczywiście nie bez związku z Wukowską walką o język). Poszukam jeszcze jakichś materiałów o gwarach z południa, żeby zilustrować, ile ze słowiano-serbszczyzny mógł zrozumieć przeciętny Jovanović.
CytatChodzi o to, że nowy kontrast tonalny powstał po retrakcji akcentu nieinicjalnego na pierwszą sylabę? Skąd właściwie w neosztokawskim jest rozróżnienie akcentu długiego rosnącego i krótkiego rosnącego — z prasł. długości przedakcentowej?
Właśnie tak. Poza tym w starosztokawskim nie ma akcentu tonicznego, co może zbyt słabo się podkreśla, mówiąc z perspektywy nowosztokawskiej o istnieniu weń dwóch akcentów - a idzie o akcent krótki opadający i długi opadający. Jak widać, nie ma tu kontrastu intonacji, wyłącznie iloczasu i przycisku.
Co do konkretów nowosztokawskich, nowe akcenty przybrały starą długość sylaby - tak jak wspomniałeś - stare zaś długości zostały zachowane, choć pozbawione akcentu. W praktyce długość poakcentowa dziś powoli zanika, co często utrudnia odróżnienie bez kontekstu dopełniacza jedniny i mnożyny.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 17, 2012, 18:21:52Co do konkretów nowosztokawskich, nowe akcenty przybrały starą długość sylaby - tak jak wspomniałeś - stare zaś długości zostały zachowane, choć pozbawione akcentu. W praktyce długość poakcentowa dziś powoli zanika, co często utrudnia odróżnienie bez kontekstu dopełniacza jedniny i mnożyny.
Czyli niedługo uwidzimy tam narodziny nowej końcówki? FÓCK JEAH!
Taka ciekawostka i lekki WTF dla mnie. O ile czasem zdarza się, że w jakimś języku nazwa tegoż języka etymologijnie oznacza po prostu 'język', o tyle Irlandczycy są nieco pojebani.
Przy całej ich filozofii "Tír gan teanga, tír gan anam" (kraj bez języka, kraj bez duszy/ducha) mają słowo na język angielski brzmiące "Béarla", co pierwotnie znaczyło po prostu 'język' (jak w Sacs-Bhéarla 'język saski', gallbhéarla 'język obcy'). Z tego powodu aż musieli sobie znaleźć inne słowo na język – teanga.
Nie wyobrażam sobie, żebyśmy na niemiecki mówili np. ,,mowa".
Słowo "teanga" zdaje się być etymologicznie starsze, może "béarla" miało jakiś negatywny wydźwięk?
Hmm, w sumie faktycznie, teanga mogło być pierwotnym słowem na język, béarla powstało później, urobione od bél – usta.
Co do wydźwięku negatywnego, to chyba nie, skoro istnieją takie zwroty jak béarla na n-éan (ptasi głos? głos ptaków? coś takiego), béarla féine ((stary) język prawniczy).
Chyba po prostu na tej swojej wyspie mówili tylko albo o swoim języku (Gaeilge, Gaeilig, Gaelainn), albo o angielskim (Sacs-Bhéarla), więc sobie skrócili, jednak nie po bożemu, zostawiając pierwszą, etniczną, część, a drugą, oznaczającą język. Musiało się to stać dosyć wcześnie, bo tego samego słowa (tj. u nich Beurla) używają Szkoci i Mańczycy (ci piszą Baarle).
Po rosyjsku i ukraińsku 13-ka to inaczej czortowy tuzin (http://uk.wikipedia.org/wiki/%D0%A7%D0%BE%D1%80%D1%82%D0%BE%D0%B2%D0%B0_%D0%B4%D1%8E%D0%B6%D0%B8%D0%BD%D0%B0).
Ostatnio zacząłem rozmyślać nad tym, jakie mogą być diachroniczne źródła liczebników (chyba najoczywistsze to nazwy części ciała). Tutaj zadziałał mechanizm liczebnik ,,liczba" → przymiotnik(liczebnik) ,,inna liczba" (por. kopa → kopa chłopska, za wikipedią). Następnie część liczebnik mogłaby ulec zatracie, pozostawiając pierwotny przymiotnik w nowym znaczeniu.
Perełka ze
Złotej gałęzi Frazera:
CytatZ podobną niechęcią do wymieniania imion osób zmarłych spotykamy się u ludów tak od siebie odległych jak Samojedzi na Syberii i Todowie w południowych Indiach, Mongołowie w Tatarii i Tuaregowie na Saharze, Ajnowie w Japonii i Akamba oraz Nandi w Afryce Wschodniej, Tinguianie na Filipinach i mieszkańcy Nikobarów, Borneo, Madagaskaru i Tasmanii. We wszystkich tych wypadkach, nawet gdy nie jest to wyraźnie powiedziane, główną przyczyną jest prawdopodobnie lęk przed duchami.
(...)
Jeśli tak się przypadkowo złoży, że imię zmarłego jest również nazwą czegoś, na przykład zwierzęcia, rośliny, ognia lub wody, uważa się niekiedy za konieczne zrezygnowanie z używania tego słowa i zastąpienie go innym. Jest rzeczą oczywistą, że tego rodzaju zwyczaj może łatwo stać się potężnym bodźcem do zmiany języka, tam bowiem, gdzie zwyczaj ten jest szerzej rozpowszechniony, wiele słów stale wychodzi z użytku i na ich miejsce pojawiają się nowe. Tendencję tę zauważyli obserwatorzy, którzy zanotowali ten zwyczaj w Australii, Ameryce i innych częściach świata.
Podobny zwyczaj był powodem ustawicznych zmian języka Abiponów w Paragwaju, lecz tam słowo raz porzucone nigdy nie bywa wskrzeszane. Nowe słowa - opowiada misjonarz Dobrizhoffer - pojawiały się co roku jak grzyby po deszczu, ponieważ wszystkie słowa przypominające imiona zmarłych są znoszone proklamacjami i na ich miejsce ustala się nowe. Fabrykowanie słów spoczywa w rękach starych kobiet plemienia i każdy termin, który uzyskuje ich aprobatę i zostaje przez nie wprowadzony do obiegu, jest natychmiast przyjmowany bez szemrania przez wielkich i małych na równi i jak ogień rozprzestrzenia się po wszystkich obozowiskach i koczowiskach plemienia. Zdumielibyście się - powiada ten sam misjonarz - jak pokornie cały naród przyjmuje decyzję starej, pomarszczonej jędzy i jak bez najmniejszej zwłoki dawne, dobrze znane słowa wychodzą z użytku i nie są nigdy powtarzane nawet z nawyku czy przez zapomnienie. W ciągu trzech lat, które Dobrizhoffer spędził wśród Indian, lokalne słowo oznaczające jaguara zmienione zostało trzykrotnie, a słowa oznaczające krokodyla, cierń i zarzynanie bydła spotkały podobne, chociaż mniej urozmaicone losy. Na skutek tego zwyczaju słowniki misjonarzy roiły się od wykreśleń, nieustannie bowiem trzeba było usuwać stare słowa i wstawiać na ich miejsce nowe.
(...)
W podobny sposób zwyczaj ten odbił się na języku mieszkańców Nikobarów. Panuje u nich dziwny obyczaj - opowiada de Roepstorff - który, zdawałoby się, radykalnie uniemożliwia ,,tworzenie historii", a w każdym razie przekazywanie historycznych opowieści. Surowy przepis, obwarowany wszystkimi sankcjami przesądów nikobarskich, zabrania wymieniania jakiegokolwiek imienia po śmierci człowieka, który je nosił! Do tego stopnia jest to ściśle przestrzegane, że gdy, jak to się często zdarza, człowiek miał imię w rodzaju ,,Kogut", ,,Kapelusz", ,,Ogień", ,,Droga" itp., użycie tych słów w nikobarskim brzmieniu jest na przyszłość surowo zabronione nie tylko w znaczeniu imienia własnego nieboszczyka, ale i jako nazwy rzeczy. Słowa te wymierają i bądź to ukuwa się nowe terminy, bądź też znajduje się odpowiednik w jednym z nikobarskich dialektów lub w jakimś języku obcym.
Jeżeli to prawda, mamyż tutaj pierwowzór RJP? :p
Cytat: Gubiert w Listopad 27, 2012, 10:20:19
Perełka ze Złotej gałęzi Frazera:
CytatZdumielibyście się - powiada ten sam misjonarz - jak pokornie cały naród przyjmuje decyzję starej, pomarszczonej jędzy
Aż taka zła RJP nie jest...
Gubiert, skoro właśnie czytasz Frazera, masz może ten cytat o jakimś rzekomym zapożyczeniu polinezyjsko-indiańskim? Pamiętam, że coś takiego było i chciałem to dać w tym temacie, ale zapomniałem zaznaczyć cytatu, a potem mimo przekartkowania sto razy książki nie umiałem tego znaleźć.
Cytat: spitygniew w Listopad 27, 2012, 15:53:52
Gubiert, skoro właśnie czytasz Frazera, masz może ten cytat o jakimś rzekomym zapożyczeniu polinezyjsko-indiańskim? Pamiętam, że coś takiego było i chciałem to dać w tym temacie, ale zapomniałem zaznaczyć cytatu, a potem mimo przekartkowania sto razy książki nie umiałem tego znaleźć.
Nie rzuciło mi się nic takiego jd. w oczy, ale jeszcze do końca nie przeczytałem.
ZG jest takim gulaszem geograficznym, że wierę, trudno coś takiego odszukać.
Nie da się tego nigdzie znaleźć w pdfie i skontrolefować? Bes sęsu.
Wybacz, nie rzuciło ci się, bo to nie było u Frazera, tylko w Traktacie o historii religii Eliadego, mea culpa. Za dużo czytam o tych wszelakich religijach.
Nie mogę się nadziwić, jak często słowa na "prawo" i "lewo" w natlangach potrafią się zmieniać. I jakie popieprzone etymologje miewają (np. Rumuni utworzyli słowo "lewy" od słowa "zmęczony"). Zwłaszcza lewy, który ma tendencję do tabuizacji i przez to zmienia się szybciej (i statystycznie częściej bywa zapożyczany).
Europarlament atakuje diakrytykozą! (http://www.euractiv.pl/konkurs--000259/artykul/konkurs-dziennikarski-dla-studentow-004156)
Widziałem dziś taki plakat na UW.
Cytat: Hapana Mtu w Listopad 29, 2012, 17:37:01
Europarlament atakuje diakrytykozą! (http://www.euractiv.pl/konkurs--000259/artykul/konkurs-dziennikarski-dla-studentow-004156)
Widziałem dziś taki plakat na UW.
Nie wiem jak wy, ale w niektórych wyrazach miałem problem z przeczytaniem 0_o
Swoją drogą, zastanawiam się czy to 3-krotne zmienianie słowa na jaguara w przeciągu 3 lat wiązało się z nadawaniem go jako imienia dzieciom, które szlag trafiał w niemowlęctwie, czy z tym, że kilka osób miało takie imię i po śmierci jakiegoś współimionowicza zmieniały one swoje imię na aktualne określenie, by potem zemrzeć i samemu przyczynić się do jego zmiany.
Albo misjonarze znowu zmyślali.
Wtajemniczy mię ktoś, o co chodzi z tym jaguarem?
Z cytatu powyżej:
CytatW ciągu trzech lat, które Dobrizhoffer spędził wśród Indian, lokalne słowo oznaczające jaguara zmienione zostało trzykrotnie, a słowa oznaczające krokodyla, cierń i zarzynanie bydła spotkały podobne, chociaż mniej urozmaicone losy.
Cytat: Noqa w Listopad 29, 2012, 23:49:14
Albo misjonarze znowu zmyślali.
Coś tu śmierdzi co najmniej podkoloryzowaniem albo dużym niedopowiedzeniem. Cóż, Frazer jako typowy
ivory tower scientist wcale nie kusił się o badanie i weryfikowanie tego typu rzeczy w terenie, jedynie zbierał doniesienia, które pasowały do jego wywodów i teorii. Czasy były inne, nauka była inna — dzieło ma swoje lata i do pewnych rzeczy się nadaje, do pewnych nie (na pewno świetne jest jako kopalnia pomysłów do ponownego użycia w światotwórstwie).
Cytat: Gubiert w Listopad 30, 2012, 00:42:20
na pewno świetne jest jako kopalnia pomysłów do ponownego użycia w światotwórstwie.
No no, w ogóle antropologia jest super jako inspiracja do konłorldów. Polecam też np. inny klasyk - "Wzory kultury" Ruth Benedict.
Ma ktoś więcej info o tym czymś http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_enochia%C5%84ski
???
Tak, angielska Wikipedia (http://en.wikipedia.org/wiki/Enochian).
Tak z ciekawości - czy ty, Pluur, w ogóle korzystasz z tych wszystkich rzeczy czy tylko pytasz o informacje o wszystkim, na co trafisz na Wikipedii?
To drugie... :-P Z ciekawości, acz czasem coś wykorzystam ;-D
Inaczej... Czy ty, Pluur, czasem samemu starasz się znaleźć jakiekolwiek informacje (choćby przeglądając artykuły w angielskim na Wikipedii, albo wpisując słowo-klucz w google), czy po prostu pytasz, zakładając, że inni zrobią to za ciebie (co, choć to smutne, najwyraźniej się sprawdza)?
Albo inaczej - po chuj ci informacje, z których nie korzystasz?
Scena ze sporą ilością czeszczyzny w Stargate Atlantis: https://www.youtube.com/watch?v=L_2Pxb2D5_4
A tu ta sama scena z... czeskim dubbingiem. Czesi najwyraźniej dubbingują nawet własny język, żeby głos aktora z resztą dubbingu się zgadzał. https://www.youtube.com/watch?v=tPoodEAwm0I
Ja mam podobne pytanie, ale mam nadzieję, że nie oskarżycie mnie o pluuralizm - czy ktokolwiek z was ma jakiekolwiek informacje o legendarnym Ponaschemu language?
To ma chyba znaczyć "nie".
I proszę o warna za dubla.
http://fiszer.info/wp-content/uploads/2008/04/szczecin-2050.jpg (http://fiszer.info/wp-content/uploads/2008/04/szczecin-2050.jpg)
Stare...
Ale to tylko dowód na to, że miasta "uzyskane" powinny się reklamować swoimi niemieckimi nazwami. Wrocław ma ten sam problem.
Też macie wrażenie?, że nominatywno-akuzatywne to wielka ściema, która może i stosuje się do języków romańskich czy łaciny, ale dla większości tak klasyfikownych to się najwyżej daje dopasować, a wyjątkiem trafia się co czwarte zdanie.
CytatAle to tylko dowód na to, że miasta "uzyskane" powinny się reklamować swoimi niemieckimi nazwami. Wrocław ma ten sam problem.
A to one mają jakieś własne niemieckie nazwy (tj. nie będące adaptacjami nazw słowiańskich)?
Sza! Bo wyjdzie, że 2 największe niemieckojęzyczne metropolie nie mają własnych nazw nieimeckich!
Cytat: Feles muribus w Grudzień 05, 2012, 22:01:23
CytatAle to tylko dowód na to, że miasta "uzyskane" powinny się reklamować swoimi niemieckimi nazwami. Wrocław ma ten sam problem.
A to one mają jakieś własne niemieckie nazwy (tj. nie będące adaptacjami nazw słowiańskich)?
Czepiasz się (i omijasz sedno sprawy). To wciąż nazwy niemieckie, tylko pochodzenia słowiańskiego. I o wiele bardziej nadają się na nazwy międzynarodowe niż ich polskie odpowiedniki.
http://pl.wiktionary.org/wiki/%C5%BEiv%C3%BD_plot (http://pl.wiktionary.org/wiki/%C5%BEiv%C3%BD_plot)
LOL, jak to śmiesznie wygląda. :D
živý plot <3
Jak już słusznie zauważył Pingi:
uwaga, francuski
http://pl.wiktionary.org/wiki/haie (http://pl.wiktionary.org/wiki/haie)
LOL, jak to śmiesznie brzmi. :D
eeeeee...
Cytat: 톱릿톱 w Grudzień 09, 2012, 12:17:40
Jak już słusznie zauważył Pingi:
uwaga, francuski
http://pl.wiktionary.org/wiki/haie (http://pl.wiktionary.org/wiki/haie)
LOL, jak to śmiesznie brzmi. :D
eeeeee...
- Szym oghodziłeś swoją posiadłość, Fhąku?
- E
- Wybohnie, Fhąk, wybohnie
- Mehsi z boku.
Mówiony francuski ma czasem taką iście chińską zwięzłość, że nie wiem, czy ouczywszy się go nawet byłbym zdolny do sparsowania jegoż. [dE~d] — z Indii, [E] — żywopłot, [2] — jaja, [j2] — oczy, [9j] — oko...
Cytat: Gubiert w Grudzień 09, 2012, 12:35:01[œf] — jaja,
Fix'd.
francuski cd.
Ale samo [ɛ] może przecież znaczyć:
ai - mam
haie - żywopłot
est - jest
es - jesteś
et - i
Albo [a]:
as, a - masz, ma
à - przyimek do wszystkiego
Albo
- /[ɔ]:
eau - woda
os - kość
au, aux - przyimki
Ale o francuskim to by można mówić...
Właśnie wikisłownik twierdzi, że w l.mn. to <f> jest nieme. Ja nie ogarniam takich szczegółów-szczegółów fr. pisowni.
Dziwne, uczyłem się inaczej... muszę się dopytać w takim razie.
CytatAle samo [ɛ] może przecież znaczyć:
ai - mam
haie - żywopłot
est - jest
es - jesteś
et - i
Oraz:
ais - deska
aie - miej
aie - że mam ~ żebym miał(a) /subjonctif/
aies - że masz ~ żebyś miał(a) /subjonctif/
ait - że ma ~ żeby miał(a) /subjonctif/
aient - że mają ~ żeby mieli/miały /subjonctif/
hais - nienawidź
hais - nienawidzę
hais - nienawidzisz
hait - nienawidzi
Z tym, że mówicie tu o [e].
Kij z tym, i tak tego nikt nie rozróżnia.
Poza Francuzami, o których chyba piszecie.
W lepszym równoległym wszechświecie Chińczycy podjęli w średniowieczu ekspansję zamorską, a francuski rozwinął tony...
Nie wiem jak jest z [e]/[E], ale mieszanie
- i
- we francuskim afaik występuje.
Z
- tak może być, z [e]/[E] na pewno nie. W każdym razie jest na tyle marginalne, że dla Francuzów nienaturalne.
Mnie śmieszy, jak Francuzi wymawiają imię Bob jako [bob]
Co jeszcze śmieszniejsze:
wymowa holenderska dla fuck, drug, pub to u=[ʏ]
A po norwesku ø~œ, a lunsj (= lunch) wymawia się z retrofleksowym ɳ.
"Lody" to po żmudzku "ledai"?
A to mendy, złodzieje żmudzkie nieczyste!
Eeeeeeee
http://kwejk.pl/obrazek/1567884/hle-hle-hle.html
Cytat: Silmethúlë w Grudzień 11, 2012, 00:07:56
Eeeeeeee
http://kwejk.pl/obrazek/1567884/hle-hle-hle.html
To jakaś dzika teoria Miodka zdaje się. Swoją drogą ta cała "Wiedza bezużyteczna" to w dużej mierze stek bzdur (jeśli ktoś jeszcze nie zauważył).
Cytat: Rafał PapierzSłowo "wiedza bezużyteczna" pochodzi z cygańskiego dialektu od słowa "asddsgdsfgdrsgdsfg", co dosłownie znaczy " chyba was pojebało".
Idelalny komentarz tego hehe obrazka.
Cytat: Silmethúlë w Grudzień 11, 2012, 00:07:56
Eeeeeeee
http://kwejk.pl/obrazek/1567884/hle-hle-hle.html
Hmm, spotkałem się z tylą możliwych etymologij tego słowa, że nic mnie nie zdziwi... Bandziol kiedyś świetny przegląd zagadnienia (http://www.conlanger.fora.pl/lingwistyka,5/o-naturze-kobiety,1035.html#17921).
Cytat: Jątrzeniot w Grudzień 11, 2012, 02:05:04
To jakaś dzika teoria Miodka zdaje się. Swoją drogą ta cała "Wiedza bezużyteczna" to w dużej mierze stek bzdur (jeśli ktoś jeszcze nie zauważył).
Ja, jako osoba mało doświadczona, mogę to potwierdzić. :>
http://bg.wikipedia.org/wiki/%D0%AA%D0%B3%D0%BB%D0%BE%D1%88%D0%BB%D0%B0%D0%B9%D1%84
Cytat: 카니스 w Grudzień 13, 2012, 10:28:10
http://bg.wikipedia.org/wiki/%D0%AA%D0%B3%D0%BB%D0%BE%D1%88%D0%BB%D0%B0%D0%B9%D1%84
Dumny naród bułgarski nie potrzebuje podpierać się protezami!
Najwyraźniej wszorze (http://bg.wikipedia.org/wiki/%D0%AA%D0%BD%D0%B4%D1%8A%D1%80%D0%B3%D1%80%D0%B0%D1%83%D0%BD%D0%B4_%28%D1%84%D0%B8%D0%BB%D0%BC_%D0%BE%D1%82_1995%29)zapożyczają też angielskie /V/ i /@/ jako ъ. (http://bg.wikipedia.org/wiki/%D0%A1%D0%BF%D0%B5%D1%86%D0%B8%D0%B0%D0%BB%D0%BD%D0%B8:%D0%92%D1%81%D0%B8%D1%87%D0%BA%D0%B8_%D1%81%D1%82%D1%80%D0%B0%D0%BD%D0%B8%D1%86%D0%B8/%D0%AA)
http://kozachuk.info/open/fiziko.pdf
Podręcznik do fizyki dla gimbazy/liceum w najgorszym języku ever. Widać, ze jest chujowo amatorsko złożony w jakimś Wordzie, ale jest na Creative Commonsach, co jest całkiem fajną inicjatywą.
Българскит езикът върлото чудесенът.
Moskiewska orfografija...
(http://3.asset.soup.io/asset/3944/8787_339c_500.jpeg)
Temu unikam <и> przy cyrylizacji polskiego.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Grudzień 13, 2012, 21:53:45
Българскит езикът върлото чудесенът.
Действительното.
chciałem zażartować biorąc ruskie słowo i doklejając bułgarską końcówkę, a tu żart nie wyszedł. Zresztą dla mnie mówiony bułgarski to: gibberish ruskie słowo gibberish ruskie słowo-to gibberish
Taaaak, bułgarski pozapożyczał od ruskiego od cholery w ostatnich wiekach. I to dużo takich dziwnych, typowo ruskich słów, nie spotykanych gdziekolwiek indziej (np. wszechświat to Вселена, ech).
Niestety jak o historii języków Jugosławii mogę to i owo powiedzieć, tak moja wiedza o dziejach bułgarszczyzny to jedna wielga czarna dziura, niestety. A rzecz może być ciekawa, jak dokładnie te rusycyzmy się przedostawały. Czy istniał jakiś bułgarsko-słowiański, czyli próba pisania po cerkiewnosłowiańsku - i to oczywiście idzie po rusko-cerkiewno-słowiańsku? Czy też może to dzieło leksykografów? Itd.
Cytat: Silmethúlë w Grudzień 14, 2012, 15:33:46
Moskiewska orfografija...
(http://3.asset.soup.io/asset/3944/8787_339c_500.jpeg)
Arabski też czasem wygląda podobnie, jeden wielki szlaczek rozróżniany na jednostki jedynie kropeczkami...
Cytat: Towarzysz Mauzer w Grudzień 14, 2012, 21:48:46
Niestety jak o historii języków Jugosławii mogę to i owo powiedzieć, tak moja wiedza o dziejach bułgarszczyzny to jedna wielga czarna dziura, niestety. A rzecz może być ciekawa, jak dokładnie te rusycyzmy się przedostawały. Czy istniał jakiś bułgarsko-słowiański, czyli próba pisania po cerkiewnosłowiańsku - i to oczywiście idzie po rusko-cerkiewno-słowiańsku? Czy też może to dzieło leksykografów? Itd.
Ztcw, po prostu nowoczesną terminologię tworzono zapożyczając słowa z rosyjskiego, który w tym względzie był wcześniej rozwinięty.
CytatZtcw, po prostu nowoczesną terminologię tworzono zapożyczając słowa z rosyjskiego, który w tym względzie był wcześniej rozwinięty.
No dobrze, ale to wciąż mnie nie syci. Skąd brały się wzorce - ze słowników czy ad hoc z prac naukowych, była jakaś debata o rusycyzmach czy nie? Wiem np. tyle, że w Bułgarii najpierw zaczęto próbować pisać w języku ludowym, a dopiero potem go kodyfikować, co jest zupełnie odwrotną sytuacją jak w Słowenii, która zawsze miała dobrych naukowców. Ale muszę, do licha, o tym doczytać.
Cytat: spitygniew w Grudzień 15, 2012, 14:29:27Ztcw, po prostu nowoczesną terminologię tworzono zapożyczając słowa z rosyjskiego, który w tym względzie był wcześniej rozwinięty.
Ale nawet taka głupia "miłość" jest w bułgarskim rusycyzmem (Люб
ов).
PS: Skoro mowa o miłości, czy to nie ciekawe, że narkomańska białoruska Wikipedja używa polonizmu (Каханне), a taraszkiewicka ruskiego Любоў? Zwykle jest odwrotnie...
CytatAle nawet taka głupia "miłość" jest w bułgarskim rusycyzmem (Любов).
To raczej cerkiewizm, takie widać były zasady czytania jerów, zresztą zgodne z wokalizacjami, jakie dokonywały się nawet w bułgarskich cyrylicznych tekstach kanonu SCS. Nie wiem, jak czytano serbską recenzję SCS (bo pierwotnie miała ona po sztokawsku wymieszane jery), ale po wprowadzeniu ksiąg ruskich i u Serbów się słowo to pojawia, np. w serbskosłowiańskim wierszu Muszickiego z 1819:
Da! ljubov k sebi slij u ljubov k Rodu: / V njemu živiš večno ti.
Z bułgarskim jest ten problem, że oni celowo nie chcą odróżniać cerkiewnosłowiańskiego od bułgarskiego i trudno określić, jak te warstwy na siebie zachodziły. Ale wygląda na to, że i tam podejmowano próby pisania po cerkiewnemu. Tak np. wygląda pierwszy tekst, o którym się mówi, że jest po nowobułgarsku (История славѣноболгарская, 1762):
CytatВѣдѣнїе прежде бывъшижъ в мїрѣ семъ вещеї и дѣянїи, живоущым, на земли . не такмо полезно но и sѣло потребно есть любомоудрый читателю. аще навїкнеши сїхъ често прочїтоваты ѡбогатїши се разоумомъ, и не боудешы вѣсма неїскоусенъ . и младїмъ детемъ и препростїмъ чловѣкомъ, безѡтвѣтенъ. егда по слоучаю въпросїтъ тъ . ѡ преждебывшїхъ въ мїрѣ . црковная деянїя и цркїе исторїки , и с не малїмъ стидомъ боудеши . егда ѡт сїхъ нїчтоже възможеши , ѡтвѣщеваты.
A właśnie...
CytatPS: Skoro mowa o miłości, czy to nie ciekawe, że narkomańska białoruska Wikipedja używa polonizmu (Каханне), a taraszkiewicka ruskiego Любоў? Zwykle jest odwrotnie...
...skąd w białoruskim te podwojone spółgłoski?
Cytat: Towarzysz Mauzer w Grudzień 15, 2012, 17:29:39...skąd w białoruskim te podwojone spółgłoski?
Z tego, że pierwotnie był tam miękki jer (w ruskim dalej mamy w takich przykładach miękkie znaki -нье) i zdaje się, że ńj > ńń.
Cytatzdaje się, że ńj > ńń.
No a mamy też b.rus. жыццё - tzn. że psł. Cьje > b.rus. ĆĆe? Tak a propos, dziedzina zajmująca się białoruszczyzną ma w polskiej nauce nazwę kompletnie kuriozalną: białorutenistyka :///
Cj → C:(j) to częsty proces, w zach.-germ. też tak powstały geminaty (http://en.wikipedia.org/wiki/West_Germanic_gemination). Pragermański miał podobny proces, ale z Cn (prawo Klugego). Zaszło to również prawdopodobnie w rozwoju *tj, *dj we wsch.-płd.-sł. jako etap pośredni.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Grudzień 15, 2012, 17:29:39
CytatAle nawet taka głupia "miłość" jest w bułgarskim rusycyzmem (Любов).
To raczej cerkiewizm, takie widać były zasady czytania jerów, zresztą zgodne z wokalizacjami, jakie dokonywały się nawet w bułgarskich cyrylicznych tekstach kanonu SCS.
To jasny przejaw odwiecznej macedońskiej hegemonii kulturalnej na Bałkanach!
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/9d/Flag_of_the_Republic_of_Macedonia_1992-1995.svg/220px-Flag_of_the_Republic_of_Macedonia_1992-1995.svg.png)
Cytat: Gubiert w Grudzień 16, 2012, 00:56:11
To jasny przejaw odwiecznej macedońskiej hegemonii kulturalnej na Bałkanach!
Jak przystało na naród wywodzący się od Aleksandra Wielkiego!
(http://m.ocdn.eu/_m/4e4c6576870ae3b4ce56d5f5e2a6fae0,29,1.jpg)
Jakiś czas temu była rozmowa o możliwym, bądź nie, nauczaniu małp języka.
Cytat: http://en.wikipedia.org/wiki/Great_Ape_TrustAll four of these bonobos communicate with humans using a collection of over 400 "lexigram" symbols printed on paper or appearing on computer touch screens. As has been repeatedly documented, these bonobos can think, make plans and understand simple spoken English.
Cytat: http://spectrum.ieee.org/computing/software/apes-with-apps/For easier translation, the researcher's keyboard displays the English word just below each lexigram. Or the researcher can type in a word or sentence in English, and the software does its best to translate it into a meaningful string of lexigrams. For example, there is no lexigram for pizza, so the program translates that word into the three-lexigram sequence for bread cheese tomato, a description the bonobos came up with themselves.
Cytat: źródło jw.Before the touch screen, they used off-the-shelf gaming joysticks to control the computer cursor. The apes mastered that device in no time and soon graduated to using the joystick for its intended purpose: Kanzi is an expert at Pac-Man, while Panbanisha prefers "Sesame Street" video games.
Cytat: jw.In the 1970s, for instance, the psychologists Beatrix and Allen Gardner reported in Science that they had raised a female chimp named Washoe [PDF] (http://www.camden.rutgers.edu/~bwhitlow/Courses/Consciousness/apelanguage1.pdf) to use and understand 85 signs. What's more, she could combine signs in novel and meaningful ways. For example, she referred to the refrigerator as "open food drink," even though the scientists themselves never used that phrase.
Cytat: jw.David Premack, a psychologist, and Ann Premack, a science writer, [...] used colored plastic tokens to represent different words and concepts. In a series of experiments, a chimpanzee named Sarah learned to use the tokens to answer sometimes quite abstract questions about objects and their relations. For example, she was taught that a blue triangle token represented an apple; when she was later shown the token and asked what shape and color the object was, she replied that it was round and red, not triangular and blue.
CytatTo request a treat from her trainer Tim, for instance, she might press the lexigrams for Lana want Tim give M&M.
CytatKanzi was never taught to use human language: He acquired it as children do, by being exposed to it. The process began when he was only 6 months old, while researchers were trying to teach lexigrams to his mother, Matata, a bonobo who had been raised in the wild. [...]
For two years, nobody suspected that Kanzi was paying even the slightest attention to the lexigram training [...] It was only when Matata was taken away for a few weeks for breeding that researchers discovered how much Kanzi had picked up. After searching in vain for his mother, he spontaneously began using her keyboard to communicate with his caretakers. What is more, he understood the spoken words that the lexigrams represented, and he could locate their representations on the keyboard.
Ten konkretnie cytat idealnie pokazuje, że to działa na faktycznym rozumieniu słów/obrazków, a nie zauważeniu zależności: jak wcisnę banana, dostanę banana. Tu mamy totalną abstrakcję bez żadnego nagradzania.
CytatWhat we now believe is that language, rather than being a uniquely human trait, is something other species can develop to varying degrees under the right circumstances—not to our level of sophistication but certainly to the point where we can communicate intelligently with them.
I tak – może nauczenie małp pełnego języka jest niemożliwe (nikt nie nauczył małp żadnego alfabetu, nie jest potwierdzone, że potrafią zrozumieć składnię), ale nawet jeśli nie, to wciąż najwyraźniej są one w stanie rozumieć całkiem abstrakcyjne idee i posługiwać się jakimś kodem do całkiem rozwiniętej komunikacji. Nie do końca język, ale i tak da się już porozmawiać.
Ciekawe jak sytuacja będzie wyglądać za kilkadziesiąt lat, gdy pojawią się kolejne pokolenia małp wychowanych w społeczności komunikujących się ze sobą ludzi i małp, dla których taka komunikacja będzie zupełnie naturalna.
I jeszcze jeden fajny cytat:
Cytat: http://en.wikipedia.org/wiki/Great_ape_languageOne day, Rumbaugh used the computer to say to Kanzi, "Can you make the dog bite the snake?" It is believed Kanzi had never heard this sentence before. In answering the question, Kanzi searched among the objects present until he found a toy dog and a toy snake, put the snake in the dog's mouth, and used his thumb and finger to close the dog's mouth over the snake. In 2001, Alexander Fiske-Harrison, writing in the Financial Times, observed that Kanzi was "asked by an invisible interrogator through head-phones (to avoid cueing) to identify 35 different items in 180 trials. His success rate was 93 per cent."[23] In further testing, beginning when he was 7 ½ years old, Kanzi was asked 416 complex questions, responding correctly over 74% of the time. Kanzi has been observed verbalizing a meaningful noun to his sister.[24]
I jeszcze jeden:
Cytat: http://en.wikipedia.org/wiki/KanziAt the same time, it was noticed that every time Kanzi communicated with humans with specially designed graphic symbols, he also produced some vocalization. It was later found out that Kanzi was actually producing the articulate equivalent of the symbols he was indicating, or, in other words, he was "saying" (articulating) these words, although in a very high pitch and with distortions.[13]
Cytatnikt nie nauczył małp żadnego alfabetu, nie jest potwierdzone, że potrafią zrozumieć składnię
Nie?! A co z tymi siedmioma miliardami małp z gatunku
H. sapiens?
Cytat: Feles muribus w Grudzień 18, 2012, 15:45:16
Cytatnikt nie nauczył małp żadnego alfabetu, nie jest potwierdzone, że potrafią zrozumieć składnię
Nie?! A co z tymi siedmioma miliardami małp z gatunku H. sapiens?
To nie są małpy, to są wspólne przodki.
(MSPANC)
No dobra, poprawiam: jak dotąd żaden przedstawiciel któregokolwiek gatunku małp nie nauczył żadnej małpy z innego gatunku żadnego alfabetu.
O, i to wygląda bardzo obiecująco. Byłoby prawdziwym przełomem, gdyby okazało się, że potrafimy "stworzyć" kolejny świadomy gatunek.
Mimo to podchodzę jednak sceptycznie, musiałbym zobaczyć to samemu, samemu przetestować i przejrzeć realne wyniki.
http://swiatowidz.pl/?p=7515
"artsy" - Anglicy podjęli palatalizaję?
Końcówka -sy (-cy, -sie) tworzy w ang.:
1) hipokorystyki, zdrobnienia: Betsy. Nancy. Patsy, ducksy, petsy, popsy
2) oraz odmiany wyrazów należące do języka dziecięcego: teensy, itsy-bitsy, incy-wincy, pierwotnie tootsie
3) przymiotniki o zabarwieniu w pewnym stopniu drwiąco-pejoratywnym: backwoodsy, folksy, artsy-fartsy
Źródło (http://journals.uvic.ca/index.php/WPLC/article/view/5676/2202)
Wg tego czegoś, używają też w slangu -ski: brewski, whatevski. Prawie jak nadsat.
Ale zauważ, że jednak dotyczy to najczęściej wyrazów zakończonych na t/d, z nimi jest najlepszy efekt. Bo chyba taki jest sens, [s] pojawia się, bo jest wysokim dźwiękiem, więc współgra z efektem wysokiego [i]/[j]; bo same wysokie głoski brzmią podobniej do głosu dzieci, stąd takie powiązanie (wchodzimy tu w jakąś antropolingwistykę). A w polskim, jak rozumiem, zadziałało to tak samo, <tj> zrealizowało się jako [tsj], no i w polskim tak samo palatalizacja odpowiada zdrobnieniu. (pies > psiak, kot > kociak, kiciuś). Jest w tym podobieństwo. Zresztą i niektóry polskie gwary tak potraktowały i [p], zdaje się, tworząc np. "psiasek", itd.
Fajny link, bardzo ciekawa lektura.
[s] mnie coraz bardziej przeraża. Za cząstkę tworzącą rzeczownik służyło i w PIE, i poprzez go w łacinie/grece, i w polskim kiedyś trochę, i w polskim trochę dziś, i w starochińskim, i jak widać wciąż wyskakuje w takiej funkcji w angielskim.
Cytat: Noqa w Grudzień 21, 2012, 23:13:12
no i w polskim tak samo palatalizacja odpowiada zdrobnieniu. (pies > psiak, kot > kociak, kiciuś). Jest w tym podobieństwo. Zresztą i niektóry polskie gwary tak potraktowały i [p], zdaje się, tworząc np. "psiasek", itd.
"Psiasek" to zupełnie inna sprawa, to wynik rozłożonej wymowy miękkich labialnych ([pʲ] > [pj] > [pç] > [pɕ]).
Znajomy na Facebooku rzucił:
Dialogi z przedziału:
- Jo do Warsiawy proszę.
- Jaki?
- Yyy... Cyntralnyj!
Ot, widać cechy dialektyczne wciąż trochę żywe.
Cytat: Jątrzeniot w Grudzień 21, 2012, 23:33:23
Cytat: Noqa w Grudzień 21, 2012, 23:13:12
no i w polskim tak samo palatalizacja odpowiada zdrobnieniu. (pies > psiak, kot > kociak, kiciuś). Jest w tym podobieństwo. Zresztą i niektóry polskie gwary tak potraktowały i [p], zdaje się, tworząc np. "psiasek", itd.
"Psiasek" to zupełnie inna sprawa, to wynik rozłożonej wymowy miękkich labialnych ([pʲ] > [pj] > [pç] > [pɕ]).
Podobnie bj > bź/ź, wj > wź/ź :-)
Patrz: fonetyka i fonologia gwary kurpiowskiej (http://pl.wikipedia.org/wiki/Gwara_kurpiowska)
Cytat: Noqa w Grudzień 21, 2012, 23:13:12
Ale zauważ, że jednak dotyczy to najczęściej wyrazów zakończonych na t/d, z nimi jest najlepszy efekt.
To może być kwestia zwyczajnie większej częstotliwości tych głosek w języku, zresztą nie wiem na ile próbka przykładów w artykule jest reprezentatywna.
Cytat
Fajny link, bardzo ciekawa lektura.
[s] mnie coraz bardziej przeraża. Za cząstkę tworzącą rzeczownik służyło i w PIE, i poprzez go w łacinie/grece, i w polskim kiedyś trochę, i w polskim trochę dziś, i w starochińskim, i jak widać wciąż wyskakuje w takiej funkcji w angielskim.
Jest bardzo wyraziste akustycznie, łatwo wchodzi w skład zbitek zachowując przy tym swoją wyrazistość nawet w wygłosie czy nagłosie (OTOH gdzieś czytałem, że #sC to rzecz charakterystycznie IE, prawda to?), jest często występującą głoską wśród języków (zwykle jeśli występuje tylko 1 szczelinowa, jest nią ono, a zupełny brak szczelinowych to
areal feature obszarów bądź co bądź mniejszościowych w skali globu).
Cytat: Dynozaur w Grudzień 14, 2012, 17:11:15
Taaaak, bułgarski pozapożyczał od ruskiego od cholery w ostatnich wiekach. I to dużo takich dziwnych, typowo ruskich słów, nie spotykanych gdziekolwiek indziej (np. wszechświat to Вселена, ech).
A ja słucham sobie od jakiegoś czasu bułgarskiego radia, i powoli dochodzę do wniosku, że język bułgarski to jakiś wczesny przykład twórczości (,,nooblang") Henryka. Innego wytłumaczenia dla tych wszystkich dziwnych mocno bezpośrednich zapożyczeń z rosyjskiego nie widzę.
To teraz coś z ciekawostek: http://www.busuu.com/pl/ Portal do uczenia się języków obcych, nawet spoko ;)
Tylko że mało języków do uczenia się :/
No fakt, fajnych języków to tam nie ma /i nie mówię tu że tamte są błeee/
Właśnie zorientowałem się, że bułgarski oddaje dawne ѳ / greckie θ jako /t/, w przeciwieństwie do rosyjskiego.
bułg. ros.
мит — миф
катедрала — кафедра
Тракия — Фракия
тита — фита
Тива — Фивы
Атина — Афина
коринтяни — коринфяне
Czyżby rosyjski był bardziej tró-cerkiewno-ortodoksyjny? Podobno południowi Słowianie tradycyjnie wymawiali ѳ [t] (czym tłumaczy się też brak epentetycznego л w ru-CS коринфяне). Tak więc mamy tu do czynienia z jakąś ruską nadgorliwością.
CytatCzyżby rosyjski był bardziej tró-cerkiewno-ortodoksyjny? Podobno południowi Słowianie tradycyjnie wymawiali ѳ [t] (czym tłumaczy się też brak epentetycznego л w ru-CS коринфяне). Tak więc mamy tu do czynienia z jakąś ruską nadgorliwością.
No w końcu to u ruskich były reformy Nikona, które m.in. nawaliły greckich diakrytyków do cerkiewszczyzny, podczas gdy południe w owym czasie, wiemy, było raczej pozbawione siły inicjatywnej i ograniczało się do naśladowania trendów u ruskich, jéno, jak widać, do pewnego stopnia skutecznie.
Taka IPA to niemal seksualna przyjemność. (http://www.youtube.com/watch?v=q1CWsCFv_j0)
Tu też imponujący przykład. (http://www.youtube.com/watch?v=xIx9HpiM3-Y)
Cytat: Noqa w Grudzień 29, 2012, 22:18:33
Taka IPA to niemal seksualna przyjemność. (http://www.youtube.com/watch?v=q1CWsCFv_j0)
Tu też imponujący przykład. (http://www.youtube.com/watch?v=xIx9HpiM3-Y)
I to jeszcze jaka przyjemność!!!!
PS. Po jakiemu on mówi w tym pierwszym linku, to mandaryński?
PS2. Tu tego więcej: https://www.facebook.com/glossika.yingwen
Łał, nowy fetysz.
Cytat: Noqa w Grudzień 29, 2012, 22:18:33
Taka IPA to niemal seksualna przyjemność. (http://www.youtube.com/watch?v=q1CWsCFv_j0)
Tu też imponujący przykład. (http://www.youtube.com/watch?v=xIx9HpiM3-Y)
Nie powiedziałbym niemal... It's better than porn <3
Nie wię co w tym podniecającego.
Nie ma jak grcki:
CytatΗ Εσωτερική Μακεδονική Επαναστατική Οργάνωση (ΕΜΕΟ) (Βουλγαρικά: Вътрешна Македонска Революционна Организация (ВМРО), Vutreshna Makedonska Revoljutsionna Organizatsija (VMRO), ή IMRO (Internal Macedonian Revolutionary Organization),[1] ήταν μυστική οργάνωση που συστάθηκε στα Βαλκάνια στα τέλη του 19ου αιώνα, συγκεκριμένα στη Ρέσνα[2][3], της περιοχής Πόλογκ, της σημερινής ΠΓΔΜ το 1893, κατά την τελευταία περίοδο της Οθωμανικής Αυτοκρατορίας.
pogrubienié mé
No tutaj całkiem pokaźny zbiór języków - z materiałami do uczenia i co więcej - z nagraniami (!)
http://www.goethe-verlag.com/book2/PL/index.htm
EDIT: Nie chciałem robić postu pod postem, ale teraz mi się wspomniało, że moja pani z angielskiego dźwięk [k] w wygłosie w polskim oraz w połączeniach nk/ng, jak i też końcówkę -ing w angielskim wymawia ejektywnie -,-
Ejektywne nosowe?
Mam nadzieję, że wasza anglistka nie miewa kataru, inaczej efekty mogą być... spektakularne.
Nie, ona mówi ejektywne k [k'], dla niej nie ma dźwięku [ŋ] ...
[...........]
W [oːʷ] chodzi o glajd w [w]; w jakiś sposób odróżnia tam [oːw] od owego [oːʷ].
O reszcie ciężko mi powiedzieć, musiałbym zobaczyć kontekst.
Nie mam pojęcia, czy ten gość tylko nawymyślał znaczków czy rzeczywiście jednak ma to wszystko sens. Jeśli to drugie to bardzo kuszące, mieć taki zapis IPy dużo wyższego poziomu (co zresztą sam proponowałeś - jako zapis stricte fonologiczny, a nie fonetyczny)
[...........]
Cytat: Ghoster w Styczeń 09, 2013, 00:35:24
Nie chodzi mi o to co on chciał tym przekazać, lecz to, jak to zapisał, a niestety - te wszystkie literki w superskrypcie latające sobie nad tekstem są przez tego człowieka używane po prostu źle; [ʷ] nie oznacza "słabego [w]" a [ɹ] "słabego [ɹ]". Tak samo te kreseczki nad podwójnymi "m" i "b" - nie ta się wymówić dwa razy tej samej głoski w jednym momencie, to po prostu niemożliwe, znów jakieś własne interpretacje nijak się mające do IPA'y.
Jeśli jednak poruszyć temat nieudolności IPA'y (która, na dłuższą drogę, taka jest), to mam w planie opracowanie pewnego "rozszerzenia do IPA'y" (czerpiąc dużo z canIPA'y), ot, taka "konlangerska IPA"; może to kogoś zainteresuje.
Ja jestem bardzo ciekaw. Chętnie poczytam, czym się takie drobne różnice w zapisie różnią. :-)
Cytat: Ghoster w Styczeń 09, 2013, 00:04:56
Wybacz mi zwątpienie, ale bardziej prawdopodobne mi się wydaje, iż nie wiesz czym są głoski ejektywne. Wybacz, ale żaden Polak nie wymawia ejektywów. Może mówisz tu o jakiejś aspiracji/preaspiracji, wymowie fortis, welaryzacji li czymś tam innym, ale na pewno nie o ejektywach.
(...)
No to na sam pierw to powiem tak: to co ona mówi to jest troszkę słabsze /ale nie nadzbyt/ od tego: http://en.wikipedia.org/wiki/Velar_ejective (http://en.wikipedia.org/wiki/Velar_ejective) i troszkę 'głębsze' ale nie jest to /q/!
A po drugie to co to jest wymowa fortis?
I po trzecie - czemu
''napewno nie o ejektywach''?
przepraszam za tyle pytań
[...........]
Hmmm, no tak, no to jak byś zakwalifikował tej 'k' które ona mówi?
A tak w ogóle - to dziękuję
[...........]
Et'am, ejekt'ywy nie są t'ak'ie ci'ężk'ie... Jeżeli nie wymawia się ich co drugą sylabę.
[...........]
CytatNo to na sam pierw to powiem tak: to co ona mówi to jest troszkę słabsze /ale nie nadzbyt/ od tego: http://en.wikipedia.org/wiki/Velar_ejective i troszkę 'głębsze' ale nie jest to /q/!
To [kʼ].
To jest naprawdę dziwne (https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/307389_1834633125484_501342271_n.jpg)
Nie wiem co to jest to arabskie, ale wiem, że estperanto się czasami sprawdza. Gdyby nie ono nic bym nie wyrozumiał :D
Co ja pacze? Właśnie to są takie momenty, kiedy ciut-ciut wstydzę się bycia esperantystą...
A trafiłeś, że "s^atas" to lubić, a nie znać?
Tak samo "bonege" jest dla mnie dosyć tajemnicze, gdy kognaty genialność czy splendoru czy supera walają się po całej Europie.
Cytat: Noqa w Styczeń 10, 2013, 20:35:51
To jest naprawdę dziwne (https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/307389_1834633125484_501342271_n.jpg)
Niech mnie ktoś poprawi, jeżeli się mylę, ale "kolonismaj" to chyba błąd. Rdzeniem tu jest "koloni", a nie "kolon", więc powinno być "koloniismaj".
Cytat: tob ris tob w Styczeń 10, 2013, 20:58:36
Co ja pacze? Właśnie to są takie momenty, kiedy ciut-ciut wstydzę się bycia esperantystą...
Gdybym ja był esperantystą, to też bym się wstydził.
Cytat: Mosze w Styczeń 10, 2013, 21:34:41Niech mnie ktoś poprawi, jeżeli się mylę, ale "kolonismaj" to chyba błąd. Rdzeniem tu jest "koloni", a nie "kolon", więc powinno być "koloniismaj".
Prawda, bo
kolon znaczy kolumna, a według mojego słownika także
penis. No ale według tego słownika
getabli oznacza, cytuję, ,,kopulować (na stole)".
Cytat: tob ris tob w Styczeń 10, 2013, 21:48:08No ale według tego słownika getabli oznacza, cytuję, ,,kopulować (na stole)".
Esperanckie słowotwórstwo coraz bardziej mnie dobija.
Jak zatem jest okrężnica?
CytatNo ale według tego słownika getabli oznacza, cytuję, ,,kopulować (na stole)".
Dlaczego to nie może po prostu znaczyć `siedzieć razem przy stole`? :///
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 10, 2013, 22:04:15
CytatNo ale według tego słownika getabli oznacza, cytuję, ,,kopulować (na stole)".
Dlaczego to nie może po prostu znaczyć `siedzieć razem przy stole`? :///
To nie jest żart, naprawdę przyszło mi teraz do głowy, że esperantyści to w większości muszą być nerdy, które z braku normalnego zaspokojenia sekualnego mają spaczone umysły.
A Zamenhof przyczynił się do tego w jakiś sposób czy jednak ci, co rozwijali słowotwórstwo po nim? :P
Cytat: Pingǐno w Styczeń 11, 2013, 14:18:26
A Zamenhof przyczynił się do tego w jakiś sposób czy jednak ci, co rozwijali słowotwórstwo po nim? :P
Wątpię, by wśród jego mistycznych 4444 słów znalazł się leksem na uprawianie kopulacji na stole...
Chyba muszę się powtórzyć.
Cytat: tob ris tob w Styczeń 10, 2013, 21:48:08Prawda, bo kolon znaczy kolumna, a według mojego słownika także penis. No ale według tego słownika getabli oznacza, cytuję, ,,kopulować (na stole)".
To nie język jest spaczony, tylko słownik. I jego parędziesiąt (kiedyś liczyłem, ile ich jest, chyba coś pod 90) słów na penisa. :-P
Małe pytanie – czy to słownik łużycko-esperancki?
Czytam sobie o języczkach wymarłych na wikipedii, aż tu nagle: http://en.wikipedia.org/wiki/Basque-Icelandic_pidgin O_O
Oglądałem sobie Trudne Sprawy z jakąś Angielką, która mowiła z amerykańskim akcentem O.o [ɻ] i inne takie. Jeszcze w tego typu serialach częsta jest konstrukcja "co ty do mnie rozmawiasz?" :)
Cytat: Pluur w Styczeń 12, 2013, 19:13:45
Czytam sobie o języczkach wymarłych na wikipedii, aż tu nagle: http://en.wikipedia.org/wiki/Basque-Icelandic_pidgin O_O
Lol, poważnie na początku myślałem, że to hoax. No ale od kiedy dowidziałem się, że Polacy mają tradycje w hodowli wielbłądów, to mało mnie już zdziwi...
Cytat: MrVassil w Styczeń 14, 2013, 21:29:20
Oglądałem sobie Trudne Sprawy z jakąś Angielką, która mowiła z amerykańskim akcentem O.o
Jak pracownik Heathrow w
Misiu ;p
Cytat: Gubiert w Październik 27, 2012, 10:58:01
A nie czasem na odwrót właśnie w przypadku <a>? Nie wiem, skąd ta tendencja do kreskowania zwykłego ,,a" w tych czasach.
swoją drogą to by się mniej więcej zgadzało z ortografią węgierską:
średniopolskie <a> - "pochylone a" [ɑ] lub [ɒ] ≈ węgierskie <a>
średniopolskie <é> - "pochylone e" [e] ≈ węgierskie <é>
średniopolskie <á> - "jasne a" [a] ≈ węgierskie <á>
średniopolskie <e> - "jasne e" [ɛ] ≈ węgierskie <e>
Cytat: spitygniew w Październik 30, 2012, 12:19:39
Św. Grzegorza z Libiąża się żarty trzymają?! (http://grzegorj.w.interia.pl/etym/etym.html)
co do babeszjozy - nazwiskiem "Babeș" został [współ]nazwany uniwersytet w siedmiogrodzkim Koloszwarze [swoją drogą zawsze mnie zastanawiało, z czego wynika takie spolszczenie węgierskiej nazwy Kolozsvár [koloʒva:r] - czyżby z przestawienia liter i odczytania po polsku?], gdzie parę lat temu byłem na konferencji, po której pojechaliśmy na wycieczkę, zbiórka na którą miała się odbyć przed jednym z budynków tegoż uniwersytetu. no i w przeddzień ktoś z tej konferencji chciał mi pokazać, gdzie to dokładnie będzie. usiadł przed kompem, wpisał w google "babes"... reszty się domyślcie. :P
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 13, 2012, 22:08:50
Ekonomia językowa wg polskiego i wg sztokawskiego:
1., ojciec - otac
2., dziad - deda
3., pradziad - pradeda
4., prapradziad - čukundeda
5., praprapradziad - navrndeda
6., prapraprapradziad - kurdjel
7., praprapraprapradziad - askurdjel
8., prapraprapraprapradziad - kurdjup
9., praprapraprapraprapradziad - kurlebalo
10., prapraprapraprapraprapradziad - sukurdov
11., praprapraprapraprapraprapradziad - surdepač
12., prapraprapraprapraprapraprapradziad - pandjupan
13., praprapraprapraprapraprapraprapradziad - omžikur
14., prapraprapraprapraprapraprapraprapradziad - kurajber
15., praprapraprapraprapraprapraprapraprapradziad - sajkatava
16., prapraprapraprapraprapraprapraprapraprapradziad - beli orao
a ja myślałem, że węgierski ze swoim
nagy- [dosłownie 'duży'],
déd- [pra-],
ük- [prapra-] i
szép- [dosłownie 'ładny', praprapra-] jest jakiś nadrozwinięty...
i jeszcze tak mi się przypomniało - po udmurcku dziadkowie po kądzieli mają prefiks
ӵуж-, dosłownie 'żółty'.
Cytat: Vilén w Styczeń 10, 2013, 22:02:29
Cytat: tob ris tob w Styczeń 10, 2013, 21:48:08No ale według tego słownika getabli oznacza, cytuję, ,,kopulować (na stole)".
Esperanckie słowotwórstwo coraz bardziej mnie dobija.
e, akurat słowotwórstwo jest w tym języku fajne. :P
swoją drogą, jak się przyjrzeć bliżej, to to "getabli" powinno oznaczać nie tyle po prostu 'kopulować na stole', co 'odbywać
heteroseksualny akt płciowy tamże'. bo ideą przekazywaną przez morfem "ge-" jest właśnie różnica płci.
Cytatswoją drogą zawsze mnie zastanawiało, z czego wynika takie spolszczenie węgierskiej nazwy Kolozsvár [koloʒva:r] - czyżby z przestawienia liter i odczytania po polsku?
Zaczęło mnie zastanawić, czy to nie po prostu kwestia tego, że łatwiej wymawiać Polakom to bez dźwięczności. /żw/ w środu wyrazu samo jest dosyć rzadkie. Analizowałem "chodźmy na łyżwy" i mam wrażenie, że mam tam coś dziwnego, między /żw/ a /szf/. Powiedziałbym, że najbliższe wydaje się /łyżfy/. Ktoś też tam ma?
Hmm, w sumie też mam wrażenie, że czasem słyszę tam bezdźwięczne wręcz /łyszfy/, choć nie do końca. Może pojawiają się tam owe głoski fortis, o które Gouster lubi się tak wykłócać...?
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 13, 2012, 22:08:50
6., prapraprapradziad - kurdjel
[...]
8., prapraprapraprapradziad - kurdjup
[...]
10., prapraprapraprapraprapradziad - sukurdov
Ech, a ja już myślałem, że
prapraprapraprapraprapradziad to będzie
kurdjupel.
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Styczeń 17, 2013, 00:16:18
swoją drogą, jak się przyjrzeć bliżej, to to "getabli" powinno oznaczać nie tyle po prostu 'kopulować na stole', co 'odbywać heteroseksualny akt płciowy tamże'. bo ideą przekazywaną przez morfem "ge-" jest właśnie różnica płci.
Ech, czyli nie dość, że esperanto jest zboczone, to jeszcze heteronormatywne... <hejt> <hejt> <hejt>
CytatEch, czyli nie dość, że esperanto jest zboczone, to jeszcze heteronormatywne... <hejt> <hejt> <hejt>
A może raczej chodziło o seks nieanalny... W takim razie, ciekawe, jak w esperanto będzie słowo na seks analny. :U
Pingijno i jego fetysze... ;-D
Cytat: tqr w Styczeń 17, 2013, 16:19:16
Pingijno i jego fetysze... ;-D
Ech, a miałem tę wypowiedź ułożyć tak, by brzmiała na bardziej
lingwistyczną... :-X
@downs: Ja już nic nie mówię. xD
[...........]
unpa ;)
Cytat: Ghoster w Styczeń 18, 2013, 00:25:58
Czy on właśnie zasugerował, iż w języku mogłoby się znajdować bazowe słowo na seks analny, a od niego derywowane by było nie-podstawowe słowo określające seks waginalny? Mówcie co chcecie, to lepsze niż reduplikacja sylab dla liczby mnogiej.
Niewykluczone, że połabski tak miał...
Ciekawostka lingwistyczna, a także przydatny, jak sądzę, link. Gramatyka słowiańska Melecjusza Smotryckiego: http://litopys.org.ua/smotrgram/sm.htm
O, świetnie!
Fajnie widzieć, że od XVII wieku ruska terminologja gramatyczna się niewiele zmieniła.
Tylko widzę, że nazwa dla miejscownika jest inna. Od czego jest skrót "ска"?
Cytat: Dynozaur w Styczeń 18, 2013, 10:39:28
Niewykluczone, że połabski tak miał...
No to już wiemy, czemu Połabianie wyginęli.
CytatTylko widzę, że nazwa dla miejscownika jest inna. Od czego jest skrót "ска"?
Сказателный падеж, cokolwiek by ta nazwa miała oznaczać - bo do zadania przypadka niezbyt się odnosi, a odbitką łacińską nie jest.
[...........]
Ja się uczę podobnie.
Dzięki temu osoby, które słyszą mnie mówiącego w inném języku, się dziwią nad mojém akcentém, że jest tak dobry. Tak samo mój brat się dziwi nieraz, skąd ja rozumiém różne dziwne języki, ot przyswoiłem sobie.
[...........]
CytatCo o tym myślicie, człowiek(azjata)-bóg czy znalazł niesamowitą metodę na rozszerzanie horyzontów językoznawczych?
Pierwsze.
Jak wielu, pewnie zdolność do tego, dobra i stosowna pamięć, bo to jednak się w dużym stopniu do tego sprowadza i poświęcanie temu czasu. Bo ile tak szczerze każdy z nas poświęca nauce języka. Z tych 84 godzin tygodniowo.
(http://sphotos-a.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/582373_467770599945877_457784276_n.jpg)
No fajnie, ale czy nie powinno być "przestŏń"?
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 21, 2013, 14:21:21
No fajnie, ale czy nie powinno być "przestŏń"?
Nie jestem pewny. Ja bym powiedział przez
Hm, ale co tam zwęża tą samogłoskę do takiego stopnia? Miękka płynność [ń]? Historycznie tam przecież stoi diafonem - polubiłem to wzięte z angielskiej dialektologii pojęcie - «á».
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 21, 2013, 14:21:21
No fajnie, ale czy nie powinno być "przestŏń"?
To śląski ma iloczas?! oO
Nie śmiej się ze ślabikŏrza, to lepsze niż te ad hoc prawopisy z labializacją przez "ł" i każdym "a" pochylonym przez "o", choć wyróżniki faktycznie z dupy. Ja wiem, że tak naprawdę opolskie gwary śląskie są raczej w odwrocie, ale ta Świętochłowice/Bercik supremacy była denerwująca.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 21, 2013, 15:02:26
Nie śmiej się ze ślabikŏrza, to lepsze niż te ad hoc prawopisy z labializacją przez "ł" i każdym "a" pochylonym przez "o", choć wyróżniki faktycznie z dupy.
Dla mnie tam każdy z nich wygląda jak efekt pracy dziecka, które pierwszy raz weszło do tabeli z symbolami w Microsoft Word... Ech, chcą stworzyć własny język, mimo że się *** na tym znają.
Dlaczego my nie wpadliśy na pomysł z tymi śląskimi memami, może tak normalny prawopis zdobyłby popularnosć?
Ba! Ale odrywając się od doboru znaków, co sądzisz o zasadzie stojącej za ślabikŏrzem? Wydaje mi się całkiem trafnym kompromisem między diachronią i synchronią. Jéno já po śląsku nie mówię, więc nic do gádaniá nié mám.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 21, 2013, 14:50:54
Hm, ale co tam zwęża tą samogłoskę do takiego stopnia? Miękka płynność [ń]? Historycznie tam przecież stoi diafonem - polubiłem to wzięte z angielskiej dialektologii pojęcie - «á».
Nie mam pojęcia. Zresztą mogę się mylić.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 21, 2013, 15:02:26
Nie śmiej się ze ślabikŏrza, to lepsze niż te ad hoc prawopisy z labializacją przez "ł" i każdym "a" pochylonym przez "o", choć wyróżniki faktycznie z dupy.
Szczerze mówiąc, zaczynam się przekonywać do tej ortografii jako narzędzia do nauki. Zaznacza w piśmie większość cech dialektalnych, dzięki czemu każdy mógłby poprawnie przeczytać tekst (na głos), nawet osoba nieznająca dobrze ,,swojego" poddialektu. Chociaż faktycznie mogliby oznaczać to wszystko jakoś normalniej :)
Po prostu wszystko jest proste i nie ma tych samych głosek zapisywanych na miliard różnych sposobów.
EDIT:
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 21, 2013, 15:21:23
Ba! Ale odrywając się od doboru znaków, co sądzisz o zasadzie stojącej za ślabikŏrzem? Wydaje mi się całkiem trafnym kompromisem między diachronią i synchronią. Jéno já po śląsku nie mówię, więc nic do gádaniá nié mám.
Powiedziałbym nawet, że tu prawie tylko synchronia jest, wszystko co diachroniczne zostało pożyczone z polskiego.
Cytat: Ghoster w Styczeń 21, 2013, 00:25:03
To znaczy - chyba źle się wyraziłem; oczywiście "osłuchanie się" z językiem to rzecz dość oczywista (bardzo dokładnie widzę jak moja wymowa arabskiego jest lepsza niż choćby japońskiego, bo z tych dwóch zdecydowanie więcej czasu spędziłem nad arabskim), niemniej jego znajomość języków obcych jest po prostu powalająca, uznałem, że to ciekawe i postanowiłem się podzielić (poza tym to jest niebywale inspirujące).
Wiém o co Ci chodzi, mówię o tém, że w ten sposób nauczyłem się już trochę. Przez to, że poświęcam mało czasu na to, mam dość niskie wyniki, ale parę języków jakoś ogarniam. Gdybym jednak poświęcił czas, a co najważniejsze, uczyłbym się regularnie, nie widzę problemu przy wdrożeniu sposobu tego azjaty oraz osiągnięciu jego wyników.
Cytat: Ghoster w Styczeń 21, 2013, 00:25:03Tak odnośnie inspiracji - Pruthenia, może poprowadziłbyś lekcje ruszczyzny? I mówię o takich poważnych lekcjach gramatyki, wyrażania różnych konstrukcji itd.
Sorki, musiałbym chyba przestać pić, gdyby to miało by być regularne. Ale o niektórech rzeczach, jak na przykład "przemilczanech przypadkach" (bo mało kto wie, że rosyjski ma partytyw, wołacz (nie mówię o archaizmach, zresztą ciekawe rzeczy przy fonetyczne przy niém zachodzą) czy dwa prepozycjonały...).
Dawajtіe izuczim fieniu!
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 21, 2013, 15:21:23
Ba! Ale odrywając się od doboru znaków, co sądzisz o zasadzie stojącej za ślabikŏrzem? Wydaje mi się całkiem trafnym kompromisem między diachronią i synchronią.
A po chuj w ogóle jakaś diachronia?!
I odpowiadając na pytanie co sądzę, to samo co o wszyskich chyba śląskich potworkach: w szale nachalnego odóżniania się od "polskiego" wprowadzili kompletnie niepotrzebne rzeczy, jednocześnie zostawiając te, które są defektami polskiej ortografii i niezależnie od wszelkich szałów należałoby je usunąć. No bo skoro to niby inny język niż polski, to czemu opierać się w ogóle opierać się na jego zapisie i nie usunąć jej dziwnych dwuznaków itd.?
[...........]
http://starling.rinet.ru/cgi-bin/morph.cgi?flags=endnnnnn&root=config&word=%EB%FF%E3+
Infinitive: ле'чь
Żck, rosyjski?
Jak się wyrównało trzecią palatalizację, to takie dziwactwa powstają.
Ale u nas też jest nieetymologiczne. Powinno być np. "piec", a nie "piecz", "strzedz" a nie "strzeż" it.p. Nie wiem, czy te pierwotne formy z trzecią palatalizacją są w ogóle w staropolszczyźnie zaświadczone.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 27, 2013, 10:19:07
Jak się wyrównało trzecią palatalizację, to takie dziwactwa powstają.
Ale u nas też jest nieetymologiczne. Powinno być np. "piec", a nie "piecz", "strzedz" a nie "strzeż" it.p. Nie wiem, czy te pierwotne formy z trzecią palatalizacją są w ogóle w staropolszczyźnie zaświadczone.
Więc tym bardziej mindfuckujące jest to całe "chodź mi pomóż"...
Cytatchirurgeon (n.) failed Renaissance attempt to restore Greek spelling to the word that had got into English as surgeon; now, thank the gods, archaic.
etymonline : chirurgeon (http://www.etymonline.com/index.php?term=chirurgeon)
http://unno.soup.io/post/298703554/W-wersji-fonetycznej-wierszyk-ten-brzmi-identycznie
Fajnie, czyli krew wymawia się po polsku [kʁɛv].
Cytat: Jątrzeniot w Luty 01, 2013, 14:38:31
http://unno.soup.io/post/298703554/W-wersji-fonetycznej-wierszyk-ten-brzmi-identycznie
Fajnie, czyli krew wymawia się po polsku [kʁɛv].
Dziwniejsze realizacje /r/ można napotkać. Bj niepokoi mię ten n[y]ż.
W dialekcie akadiańskim wymawia się [r] :-) Podobnież na terenach blisko granicy z Hiszpanią. :-)
Tylko językotwórczy popaprańcy się takich rzeczy czepiają...
No faktycznie, robicie z igły widły ;) Przecież to zabawa poetycka, a Tuwim na pewno wiedział, jak się czyta po francusku.
W takich momentach czuję, że... nie, nie wiem, co czuję.
Cytat: żuwaczky w Luty 01, 2013, 16:21:36
W takich momentach czuję, że... nie, nie wiem, co czuję.
Prąd ćzuje?
http://www.youtube.com/watch?v=bAhO1tcH0xc
Harry Potter i Komnata Nooblangów (http://podrecznik-do-jezykoznawstwa-klasa-pierwsza.blog.onet.pl/2010/01/)
Pierwsza notka sugerowała coś ciekawszego, ale całość mnie zawiodła.
EDIT:
Właśnie wpadło mi w oczy, że na UW wykładają kazachski po kazasku (http://i47.tinypic.com/23k9eh2.png). Niby obie formy poprawne, ale użyte jedna pod drugą wyglądają dziwnie.
Zgwałciłeś mój umysł... -_- Czemu ja w te linki wchodzę? :(
>języki izolujące
>fiński
Gecosplayed? Niemiecki coraz bardziej mnie... sam nie wiem co.
Lingwokwejk na dziś. Oczekuję.
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2013/02/d4c6a02622a171147e79141e2c577f45_original.jpeg?1359970347)
Cytat: spitygniew w Luty 04, 2013, 13:15:32
Gecosplayed? Niemiecki coraz bardziej mnie... sam nie wiem co.
Widziałem już
downgeloadet, więc nie jestem zaskoczony.
Goropizm w wersji polskiej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zermatyzm (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zermatyzm)
Cytat: Vilén w Luty 05, 2013, 16:00:39
Goropizm w wersji polskiej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zermatyzm (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zermatyzm)
Akurat jeśli chodzi o słowiańskie osadnictwo na Północnogermańszczyźnie, to gościu dobrze zauważył. (http://www.archeologia.com.pl/index.php/artykuly/53-jak-slowianie-skolonizowali-skandynawie)
Linngwoqejk 2:
(http://s6.ifotos.pl/img/5c9cc5595_xsqxasw.jpeg)
http://lt.wikipedia.org/wiki/V%C5%A1ova (http://lt.wikipedia.org/wiki/V%C5%A1ova)
"Wszowa". Co za żmudzkie debile nieudoczone.
Zgadzam się w całej rozciągłości!
:D
Przynajmniej próbowali dostosować nazwę obcą do swojego systemu jezykowego. Chociaż mocno sfailili w wielu przypadkach, ja np. wg nich mieszkam w Mazovijos Novy Dvuras – dlaczego nie w Mazovijos Naujas Dvaras?
Bo Mazovijos Novy Dvuras jest bardziej kól niżli Mazovijos Naujas Dvaras :-P
Ps.: chciałem se zobaczyć jak moje miejsce zamieszkania jest, najsampierw wyszukałem Katovice, jednak to była łotewska nazwa (ah...), następnie lecę zaś w językach i mam: Katovicai O_o WTF?
Dopasowują obce słowa do swojej fleksji, tak jak wiele innych języków, w tym, żeby nie szukać daleko, polski, chociaż u nas nie robi się tego aż tak brutalnie. Co cię dziwi, Pluurze?
Nie no, za to, że dostosowują nazwy do swojego systemu morfologicznego to im oczywiście chwała (choć nie są w tym idealnie konsekwentni, co potwierdza przytoczony przez Viléna Mazovijos Novy Dvuras). Bardzo lubię te klimata, zresztą Zimny robi jeszcze lepsze rzeczy (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=405.msg22804#msg22804). Mnie chodziło tylko i wyłącznie o "sz", którego się doszukali we Wschowie.
Ze Żmudzinów powinno pod tym względem przykład wziąć wiele narodów, przedewszystkiem Rosjanie, którzy konstrukcjami typu "Погром в Кельце" czy nieodmiennym "Grodno" kompromitują swój piękny język. A za czasów carskich jeszcze umieli dobrze przerabiać nazwy (były m.in. Кѣльцы, z wyraźną liczbą mnogą).
Nie dziwi. Mnie w polskim języku też czasami bardzo drażni choćby: Abu Dabi Dhabi Zabi...
Wracając do dziwnych dziwnie zapisanych nazw geograficznych: Siâⁿ-chhī - Śląsk, w no właśnie w czym? To je chyba mandaryński: http://zh-min-nan.wikipedia.org/wiki/Si%C3%A2%E2%81%BF-chh%C4%AB; tcadrkatovitse - Katowice w tokiponie --,-- http://jbo.wikipedia.org/wiki/tcadrkatovitse
Ps.: przeglądając różne pisma na, no cóż - wikipedii, uznałem że bardzo estetyczne jest pismo hebrajskie: http://he.wikipedia.org/wiki/%D7%A7%D7%98%D7%95%D7%91%D7%99%D7%A5 , z kolei to: http://dv.wikipedia.org/wiki/%DE%86%DE%AC%DE%93%DE%AE%DE%88%DE%A8%DE%90%DE%B0 li to: http://am.wikipedia.org/wiki/%E1%8A%AB%E1%89%B6%E1%89%AA%E1%8C%B8 jest, no cóż ''inne'' może lepiej nie rozdrapywać tego dalej?
Bardzo podoba mi się też przedwojenny rosyjski egzonim dla Wrocławia - Бреславль.
Švento Kryžiaus vaivadija FTW
A z Kielcami nie mieli takiej fantazji i nazwali po prostu "Kielcai".
Cytat: Dynozaur w Luty 09, 2013, 22:12:54
A za czasów carskich jeszcze umieli dobrze przerabiać nazwy (były m.in. Кѣльцы, z wyraźną liczbą mnogą).
Tylko wstawiali jacie w różnych dziwnych miejscach...
Cytat: Pluur w Luty 09, 2013, 22:13:33tcadrkatovitse - Katowice w tokiponie --,-- http://jbo.wikipedia.org/wiki/tcadrkatovitse
Mhm, tak, na pewno. W tokiponie, gdzie nie ma "c", "d", "r" i "v", a sylaba ma strukturę CV(n). jbo to raczej lojban, czyż nie? ;)
Cytat: Pluur w Luty 09, 2013, 22:13:33Siâⁿ-chhī - Śląsk, w no właśnie w czym? To je chyba mandaryński: http://zh-min-nan.wikipedia.org/wiki/Si%C3%A2%E2%81%BF-chh%C4%AB
No ja nie mogę. Przecież masz nawet w adresie napisane "zh-min-man". Tak trudno jest sprawdzić w tabeli (http://pl.wiktionary.org/wiki/Wikis%C5%82ownik:Kody_j%C4%99zyk%C3%B3w), to co za język? (BTW Wikisłownik potwierdza (http://en.wiktionary.org/wiki/si%C3%A2%E2%81%BF-chh%C4%AB), jakoby był to Min Nan)
Cytattcadrkatovitse - Katowice w tokiponie --,--
Tożto lożban.
CytatTylko wstawiali jacie w różnych dziwnych miejscach...
Jać to +10 do carskości.
Cytat: Vilén w Luty 09, 2013, 22:38:26Tylko wstawiali jacie w różnych dziwnych miejscach...
Tak, to akurat było dziwne. Nie rozgryzłem jeszcze Carskiego Systemu Wstawiania Jaci Do Zrusyfikowanych Polskich Nazw (AKA CarSysWstawJaćZrusPolNaz)...
Ale przynajmniej potrafili dobrze dobrać końcówkę - jak liczba mnoga, to dobierali końcówkę liczby mnogiej i odmieniali jak trzeba, a nie że jakiś "Pogrom w Kielce".
Cytat: tob ris tob w Luty 09, 2013, 22:39:20
Mhm, tak, na pewno. W tokiponie, gdzie nie ma "c", "d", "r" i "v", a sylaba ma strukturę CV(n). jbo to raczej lojban, czyż nie? ;)
Cytat: Gubiert w Luty 09, 2013, 22:40:28
Cytattcadrkatovitse - Katowice w tokiponie --,--
Tożto lożban.
Tak lożban, moja pomyłka :>
A tak w ogóle to lożbańskiej Wikipedji nie zamknęli?
Niestety: http://jbo.wikipedia.org/wiki/ralju_ckupau
Kto zmienił Všovę na Vshovę?
Cytat: Silmethúlë w Luty 09, 2013, 23:58:15
Kto zmienił Všovę na Vshovę?
Co jest i tak fialem, bo litewski rozróżnia "h" i "ch".
Mądrale, wartałoby sprawdzić, że siâⁿ-chhī to żaden Śląsk, a zwykłe słowo "miasto". (kognat chengshi w mandaryńskim) ;-)
A co oznacza to ⁿ? Bo rozumiem, że diakrytyki to tony?
Z tego, co wiem - samogłoskę nosową.
Nie powiem - oryginalne. :-\
Szybkooświetnia dicit: ,,Opowiedziano się za wersją, że pochodzi od dzierżawczej nazwy Wieszów, która wywodzi się od nazwy osobowej Wiesz będącej skróceniem imienia Wielisław. Wskazuje na to najstarsza pisownia miasta brzmiąca Veschov. Miejscowością o podobnej nazwie jest w Polsce Wieszowa."
Eee... A może to polska pronuncjacja jest fialem?
Cytat: http://pl.wikipedia.org/wiki/Świętopełk_(imię) (http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awi%C4%99tope%C5%82k_%28imi%C4%99%29)Znane osoby o imieniu Świętopełk:
- Svante Arrhenius (http://pl.wikipedia.org/wiki/Svante_Arrhenius)
- Świętopełk I morawski (http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awi%C4%99tope%C5%82k_I_morawski), władca Wielkiej Morawy (http://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%84stwo_wielkomorawskie) do 894 (http://pl.wikipedia.org/wiki/894)
- (...)
What the...?
Skandynawskie imię Svante wywodzi się od tego pana (http://en.wikipedia.org/wiki/Svantepolk_of_Viby).
Wiecie co to:
(http://s4.ifotos.pl/img/Ilitterai_xaxxpxe.jpg)
??
To http://pl.wikipedia.org/wiki/Starsza_kursywa_rzymska O_O
Owszem, kiedyś nawet umiałem tym pisać (ale zapomniałem :(), w liceum część notatek z polskiego tak pisałem.
CytatTo http://pl.wikipedia.org/wiki/Starsza_kursywa_rzymska O_O
Jakbyś pisał gęsim piórem po papirusie i bardzo spieszył z wypisywaniem rachunków za świńskie macice albo kolibry w marynacie to nowa kursywa łacińska też by tak wyglądała ;).
Może, ale i tak to wygląda dla mnie dziwnie :-P
A jednak - choć proszę mi nie ufać, jestem paleograficznym zerem - to dziwne coś powoli-powoli przepoczwarzyło się w nową kursywę rzymską, ta w pismo uncjalne, ono w półuncjalne, półuncjalne w minuskułę karolińską, a z tej humaniści zrobili to, co znamy, jako małe litery. Fajnie w sumie byłoby zobaczyć taki dobór tekstów, który ilustrowałby te przemiany - no ale to ponad moją wiedzę i siły.
No a Rzym, Rzym w ogóle był dziwny, Satyricon, te klimaty.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 14, 2013, 14:20:16
Fajnie w sumie byłoby zobaczyć taki dobór tekstów, który ilustrowałby te przemiany - no ale to ponad moją wiedzę i siły.
Co prawda nie teksty, ale masz (http://en.wikipedia.org/wiki/File:Evolution_of_minuscule.svg).
Co tam kurwa robi <j>?!
No, w też jest.
CytatCo prawda nie teksty, ale masz.
Przeoczyłem to zupełnie na Wiki - bo stamtąd, prawdę mówiąc, cała moja o tym wiedza - ale znalazłem coś takiego (http://archivi.beniculturali.it/Biblioteca/indexSteffens.html). Co prawda po francusku nie czytam wcale, ale
planches et descriptions chyba każdy jako-tako zrozumie ;).
Mój ojciec mówi "włonczune" (włączone). o_o'
Takie zwężanie o > ó przed nosowymi chyba częste w gwarach; na Śląsku też występuje.
Cytat: Gubiert w Luty 17, 2013, 20:38:06
Takie zwężanie o > ó przed nosowymi chyba częste w gwarach; na Śląsku też występuje.
I w Irlandii też.
A ściślej mówiąc, jest to raczej wymieszanie (stąd np. dostało się do języka ogólnego
słońce zamias
słuńce), choć zwężenie jest rzeczywiście częstsze.
Noale na północnych terenach Małopolski?...
Cóż.
Cytat: Ghoster w Październik 11, 2011, 20:34:45
Właśnie wymyśliłem dość rozbudowaną polską zbitkę spółgłoskową.
Parsk w strwiąży.
Pobije mnie ktoś?
Oczywiście mowa o polskich zbitkach.
hadżdż dżdżownicy ;p
Spoiler
A teraz możecie mi wręczyć order Hajera Roku.
[...........]
Powiedziałbym, że nawet przestęmpstf.
Przestęmpstf w pstrym mieście.
Bije twój frykatyw plozywem.
[ˌpʃɛs.tɛw̃pstf‿ʔf‿ˈstrvʲjow̃.ʒɪ̈]
12 spółgłosek?
Nie jestem pewien czy to [vʲj] to nie nadgorliwość.
No i mówimy tu o spółgłoskach fonemicznych.
Cytat: tob ris tob w Luty 20, 2013, 20:08:34
[ˌpʃɛs.tɛw̃pstf‿ʔf‿ˈstrvʲjow̃.ʒɪ̈]
12 spółgłosek?
W słowie "Strwiąż" akcentujesz "r"?
W IPA akcent stawia się przed sylabą, a nie na samogłosce, więc wszystko jest ok.
Toteż dlatego Dyno się pyta, czy tob akcentuje tam /r/.
Nie wiem jak wy, ale ja właśnie tak akcentuję.
Nie, nie akcentuję /r/, akcent jest na całej sylabie strvʲjow̃. A co do [vʲ], to ja tam czuję wyraźnie to /w/ po bokach warg (ale taoizm). Nawet byłbym zapisać tam [vʲiow̃] (w sensie, że dyftong /ią/).
EDIT: A co do spółgłosek fonemicznych... oj tam oj tam.
[...........]
Mówicie o fonemicznych; fonologicznie jest tam sylabiczność obstruentów i wokoidy.
[w̃m] - racja.
Ja tam wymawiam zwarcie krtaniowe. Przy czym strwiąż mam przez [f]. OK, nie kłócę się o miękkie, bo nigdy ich nie kumałem.
BTW. kłóćcie to ostateczny argument za tym, że zapis "ci" jest ćotowaty.
kłóćće FTW
[...........]
http://tvp.info/informacje/kultura/jezyk-polski-jest-ae/10152759 (http://tvp.info/informacje/kultura/jezyk-polski-jest-ae/10152759)
Ojapierdole.
Ich już dawno popierdoliło, nihil novi.
[...........]
CytatW radiach puszczane będą popularne piosenki polskich wykonawców, pozbawione klasycznej gramatyki.
Pozbawione
czego? Tak czy owak chętnie to usłyszę...
Widzianym, że klasyczną gramatyką łacińska jest. Myślę ich do reszty pojebać.
Cytat: tob ris tob w Luty 20, 2013, 20:24:24Nie, nie akcentuję /r/, akcent jest na całej sylabie strvʲjow̃.
Ależ to są dwie sylaby.
Kurwa, miałem ten post dodać z dobrą godzinę temu, ale przez idjotyczny komunikat "podczas pisania wysłano nową odpowiedź" się nie dodał i nie zauważyłem tego...
W każdym razie, nikt mi nie powie, że "Strwiąż" to jedna sylaba. Bo nie jest,
Cytat: Dynozaur w Luty 20, 2013, 22:33:20
Ależ to są dwie sylaby.
Kurwa, miałem ten post dodać z dobrą godzinę temu, ale przez idjotyczny komunikat "podczas pisania wysłano nową odpowiedź" się nie dodał i nie zauważyłem tego...
W każdym razie, nikt mi nie powie, że "Strwiąż" to jedna sylaba. Bo nie jest,
No to w takim razie, podziel nam to słowo na te dwie sylaby...
Ja w Strwiąż gubię r. I zdaje mi się, że wymawiam to [stfʲjo:w̃ʃ].
Cytat: Vilén w Luty 20, 2013, 22:35:53
Cytat: Dynozaur w Luty 20, 2013, 22:33:20
Ależ to są dwie sylaby.
Kurwa, miałem ten post dodać z dobrą godzinę temu, ale przez idjotyczny komunikat "podczas pisania wysłano nową odpowiedź" się nie dodał i nie zauważyłem tego...
W każdym razie, nikt mi nie powie, że "Strwiąż" to jedna sylaba. Bo nie jest,
No to w takim razie, podziel nam to słowo na te dwie sylaby...
Str-wiąż.
Zaprzeczenie istnieniu sonant zgłoskotwórczych w polskim jest idjotyzmem...
Wyrazy w rodzaju trwać, krwi rzeczywiście mają po 2 sylaby fonetyczne (określane przez stopień otwarcia kanału głosowego / sonorność), trudno natomiast mówić, że są one traktowane jako 2-sylabowe przez polską fonologię (pierwsza sylaba fonetyczna nie jest akcentowalna!). Widać to zresztą w metryce poetyckiej.
Ale to tylko i wyłącznie ze względu na "tradycję" i przyzwyczajenia.
Mówisz, że we krwi trwa pasuje do 5-zgłoskowca? Sam nie wiem, może jak się bardzo uwydatni te sonanty. Dla mnie one jakieś takie półzgłoskowe są.
Jeszcze jednym argumentem na rzecz (fonologicznej) niesylabiczności tego typu sonorantów ogrodzonych spółgłoskami jest asymilacja dźwięczności zachodząca skroś takich sekwencji. Pospolita jest wymowa [tɾ̥fa], wia[d]r wieje. W zwykłych sylabach z jądrem-samogłoską takie myki się nie zdarzają, przypomina to bardziej zbitki spółgłoskowe.
Cóż, ja akurat jestem dziwny, bo wymawiam "krwi" przez [v].
Jednak co do zbitki strw- uważam, że jest za trudna, żeby była prawdą. Tam sonantu chyba uniknąć się nie da.
Też mi się wydawało, że wymawiam przez [v], ale na nagraniu wyszło, że jest tam jednak palatalizowane [f]. ([j] nie słyszałem, ale nie będę się kłócił)
Po lewej stronie wykresu jest "Banana ma ona" (trochę zbyt zrytmizowałem, ale nie zaburza to specjalnie obrazu), po prawej "Trwa we krwi"
Jak widać pod względem długości należałoby te /r/ potraktować jako metrycznie równe samogłoskom. Jednak widać też dużą różnicę kontrastu sonorności - w przypadku samogłosek mamy wyraźne wysokie górki, w przypadku /r/ poziom specjalnie nie odbiega, wydaje sie wręcz, że czasem sonorność spada - a to właśnie ten kontrast może stanowić o odczuwaniu sylab.
OK, próbowałem robić podobne badanko dla /z/ w trzech pozycjach (bzdura, zdun, bzy), ale nie mogłem się już połapać, który dźwięk się gdzie zaczyna. (Audacity się chyba całkiem do tego nie nadaje)
Tu nagranko (http://www.supershare.pl/?d=C7D84B482)
Nie wiem, czy to się dokładnie tu nadaje, ale... strona z Urzędowego Rozkładu Jazdy Pociągów z roku 1962 w języku esperanto. I was full of ,,ki chuj?".
Bo to (http://eo.wikipedia.org/wiki/UK_1959). Chwilowe zainteresowanie szerszej liczby osób.
Przepraszam, że tak post-pod-postem, ale nowego wątku nie chcę zakładać, a chcę, żeby post był zauważony.
Co myślicie o takim języku (nazwa tego języka wykropkowana):
Przykładowy tekst
Nove lingwa, nove senta
me lerni li, bikos me pri li.
Wen me lerni nove lingwa,
Dan me sta ya verem hao
oni jan exaktem, ke to helpi
kunshwo kun otres, shao-po-shao!
Pa musika, me maistem pri...
me gani pa doiche,
pa esperanto e ...
inglish e espaniol...
Dan me en-senti nove senta,
fon lingwa, kel inspiri me
dai ba a me lexikon,
me ve lerni li oli...
e me safari tra munda,
shuki-yen may felisitaa,
tra oli landa!
explori suy nofintaa!
Wen me lerni nove lingwa,
Dan me sta ya verem hao
oni jan exaktem, ke to helpi
kunshwo kun otres, shao-po-shao!
e me safari tra munda,
shuki-yen may felisitaa,
tra oli landa!
explori suy nofintaa!
Prosiłbym tylko o nieszukanie nazwy czy założeń tego języka (bo jest sztuczny, oczywiście), tylko napisanie, czy na pierwszy rzut oka mógłby on spełniać funkcję języka międzynarodowego i dlaczego nie.
A jednej rzeczy też nie rozumiem: dlaczego jest on popularyzowany głównie wśród esperantystów?
Bo esperantyści są w większości tak zjebani i przedkładają ideę na jakąkolwiek praktyczność.
Tu widzę, że ktoś sobie umyślił, że ma być nieeuropocentyrcznie. Sensu w tym nie widzę. "Good" zna pewnie większość Chińczyków, "hao" raczej rzadko kto. A takie "explori" czy "nove" i tak mu nic nie powie.
Ale ja chyba już przedstawiałem swój pogląd na to. Najistotniejsza jest leksyka - a tutaj od groma jest słów, któe kojarzyć się mogą najwyżej niewielkiej mniejszości.
Dokładnie. Mój faworyt: ,,bikos" (znaczący oczywiście ,,ponieważ"). A tak w ogóle, to Rosjanie wymyślali.
Jakiś czas temu poruszałem temat przekleństw w językach nieeuropejskich - interesowało mnie, czy istnieją takie, w których przekleństwa nie są związane ze sferą seksualności (czy szerzej: cielesności). Uzyskałem właśnie pewną odpowiedź na pytanie, jak to wygląda w japońskim. Otóż podobno klasycznych przekleństw w japońskim się raczej rzadko używa. W roli inwektyw występują określenia typu "idiota" albo "śmierdziel", natomiast podstawowym sposobem, by kogoś obrazić lub wyrazić gniew jest po prostu bycie nieuprzejmym. Wystarczającym złamaniem tabu jest zwracanie się do kogoś bez wyrażenia odpowiedniego dla tej osoby szacunku, np. stosując nieodpowiednie zaimki osobowe. Jest podobno nawet jakiś specjalny zaimek dla 2 os., który ma funkcję "bycia nieuprzejmym", i którego w normalnym języku się nie używa. Dzielę się tym tak w ramach ciekawostki. Jakby ktoś się dowiedział czegoś jeszcze o innych językach z nietypowymi sposobami wyrażania negatywnych emocji to piszcie bo bardzo mnie ostatnio ciekawi ten temat.
Przecież w wielu językach azjatyckich nieużywanie odpowiedniej formy czy tytułu równa się obrażaniu, tak jest od chińskiego po malajski.
No nawet w polskim tak jest.
Cytat: Noqa w Luty 24, 2013, 23:24:02
Tu widzę, że ktoś sobie umyślił, że ma być nieeuropocentyrcznie. Sensu w tym nie widzę. "Good" zna pewnie większość Chińczyków, "hao" raczej rzadko kto. A takie "explori" czy "nove" i tak mu nic nie powie.
Ale ja chyba już przedstawiałem swój pogląd na to. Najistotniejsza jest leksyka - a tutaj od groma jest słów, któe kojarzyć się mogą najwyżej niewielkiej mniejszości.
Czyli widzę, że ze słownictwem w auxlagach jest jak z przemeblowaniem: tak źle, a tak niedobrze...
W chinskim tytuly (ktorych uzywa sie moze trzech) stosuje sie tylko wobec osob starszych, darzonych szacunkiem. Poza tym do wszystkich zwraca sie na ty i nie jest to zadna obraza.
Skad sie wziala ta bzdura o chinskim honorififi?! Naprawde, w polskim jest tego wiecej.
Czy jest to ni (ton opadająco-rosnący) = ty i nin (ton wznoszący) = pan(i)? Nauczyłem się kiedyś z nudów ok. 50-60 znaków ;p
Tak :)
Przy czym to 您 jest wyraźnie nacechowane i używa się go raczej w stosunku do nauczyciela, szefa, klienta, może w urzędzie, ale w rozmowach międzyludzkich wszyscy są ze sobą na ty.
Ktoś się do tego przyznaje? Kwadracik? (http://dnghu.org/Indo-European-Language-Europe/)
O_O
http://www.kns.us.edu.pl/artykuly/jezykoznawstwo/002.html
Jam Wielce Czcigodny Czytelnik nie wykazałem się obiektywizmem i nie uznałem jego argumenty za trafne.
CytatŻeby nikt nie pomyślał, że w czeszczyźnie nie ma elementów dyskryminujących mężczyzn, przedstawię jeden przykład. Popatrzmy na słownictwo dotyczące zawodów. Dlaczego zawody, takie jak sędzia (soudce), prezes (předseda) kończą się na -e, -a, czyli w sposób charakterystyczny dla rodzaju żeńskiego?
...
Cytat: Pluur w Marzec 03, 2013, 00:03:10
O_O
http://www.kns.us.edu.pl/artykuly/jezykoznawstwo/002.html
Oborze, gość tu robi dość kiepskie trolololo, a wy go bierzecie na serio...
A, to nie wyczułem aronii.
W ogóle, ta strona to jakiś zbiór bujd na resorach.
CytatDlaczego zawody, takie jak sędzia (soudce), prezes (předseda) kończą się na -e, -a, czyli w sposób charakterystyczny dla rodzaju żeńskiego? I dlaczego częściowo odmieniają się według wzorów żeńskich? Czyżby Czesi uważali, że część zawodów, tych lepiej płatnych i bardziej prestiżowych, jest bardziej przeznaczona dla kobiet?
No, soudce to zajebisty przykład. Bo po polsku to się odmienia cholernie męsko, szczególnie wg odmiany sędzia, sędzi.
Anyway, na początku też miałem wrażenie, że autor na serio pisze, ale ostatni akapit to już jednak coś w stylu kartki dla Sheldona z napisem ,,Sarcasm".
Nie doczytałem do końca. Poza tym sam zarzut, że czeski jest seksistowski nie wydał mi się absurdalny, faktycznie myślenie "męskocentryczne" jest silnie utrwalone w tym języku. Tyle że ten zarzut można postawić wszystkim językom słowiańskim, w ogóle większości języków. No, ale cóż poradzić, że język nie nadąża za zmianami obyczajowymi.
Cytat: Silmethúlë w Marzec 03, 2013, 12:13:18
Anyway, na początku też miałem wrażenie, że autor na serio pisze, ale ostatni akapit to już jednak coś w stylu kartki dla Sheldona z napisem ,,Sarcasm".
Żebyś się nie zdziwił, bojowników o polityczną hiperpoprawność nie na takie rzeczy stać...
A tak BTW, zawsze śmieszyła mnie nazwa tego UŚ-owskiego kółka, słowianofile którzy nie znają prawidłowej formy imienia najbardziej znanego słowiańskiego boga...
Cytat: spitygniew w Marzec 04, 2013, 14:22:48zawsze śmieszyła mnie nazwa tego UŚ-owskiego kółka, słowianofile którzy nie znają prawidłowej formy imienia najbardziej znanego słowiańskiego boga...
O boże...
Cytat: spitygniew w Marzec 04, 2013, 14:22:48
A tak BTW, zawsze śmieszyła mnie nazwa tego UŚ-owskiego kółka, słowianofile którzy nie znają prawidłowej formy imienia najbardziej znanego słowiańskiego boga...
Tzn. jakiego?
Cytat: spitygniew w Marzec 04, 2013, 14:22:48
Cytat: Silmethúlë w Marzec 03, 2013, 12:13:18
Anyway, na początku też miałem wrażenie, że autor na serio pisze, ale ostatni akapit to już jednak coś w stylu kartki dla Sheldona z napisem ,,Sarcasm".
Żebyś się nie zdziwił, bojowników o polityczną hiperpoprawność nie na takie rzeczy stać...
A tak BTW, zawsze śmieszyła mnie nazwa tego UŚ-owskiego kółka, słowianofile którzy nie znają prawidłowej formy imienia najbardziej znanego słowiańskiego boga...
Akurat jeśli chodzi o posąg znajdujący się w Muzeum Archeo w Krakowie, nie widzę problemu z używaniem tradycyjnego określenia ,,Światowid", gorzej jak automatycznie identyfikuje się go bez jakiegokolwiek zastanowienia z naczelnym bogiem Ranów.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13427626,Korea_Polnocna_grozi_Korei_Poludniowej__ostatecznym.html
> Pjongjangu
No, w końcu się nauczyli.
Czekam na Łoszyngton/Paˈri/Pejcing.
/ wiem, że tu wszyscy hejtują ["fEJ(j)an], ale dla mnie to i powyższe = jeden pies.
(http://i.wp.pl/a/f/jpeg/30766/jozef_stalin_pap_11.jpeg)
NİEṠMİERTELNE İMİE JȮZEFA STALİNA ZAWSZE BĘDZİĘ ŻYC
Jakaś nieudana reforma ortografji, czy co? I gramatyki widzę też - "imie", "będzię".
Po prostu wtedy też umieli trollować.
Dopiero likwidowali wtedy analfabetyzm jako zjawisko społeczne, czego ty chcesz.
Cytat: Gubiert w Marzec 05, 2013, 12:33:46
Czekam na Łoszyngton/Paˈri/Pejcing.
/ wiem, że tu wszyscy hejtują ["fEJ(j)an], ale dla mnie to i powyższe = jeden pies.
O właśnie, sam miałem o tym napisać w temacie o wkurwianiu. Chociaż Pa'ri nie jest tu dobrą analogią, bo o to biega, że ów cały Ping-piang to kolejny bezsensowny anglicyzm...
Cytat: Vilén w Marzec 04, 2013, 16:00:31
Cytat: spitygniew w Marzec 04, 2013, 14:22:48
A tak BTW, zawsze śmieszyła mnie nazwa tego UŚ-owskiego kółka, słowianofile którzy nie znają prawidłowej formy imienia najbardziej znanego słowiańskiego boga...
Tzn. jakiego?
Świętowit.
Perfidny dóbel.
Podoba mi się rozwój znaczeń niektórych słów u ludu - otóż w okolicach Rakowa opowiadają (a przynajmniej w połowie ub. stulecia opowiadali) o rasie mieszkających tam kiedyś olbrzymów zwanych Cherianami. ;p
Szykuje się kolejny hit internetu. (http://www.youtube.com/watch?v=DyapeCiOl9A&feature=player_embedded#!)
Uwielbiam ten sposób mówienia. Słowa "wystrzelane z karabinu", ale z jaką precyzją, z jaką emocją, ekspresją. Napierdala jak katarynka, ale brzmi to zajebiście.
Swoją drogą, to prawda, że na północy mówią "Coson". Myślałem, że te różnice północ-południe są tak samo prawdziwe, jak rzekome różnice na linji Wawa-Kraków. Ale faktycznie, północ nie palatalizuje. Na południu powiedzieliby "Cioson". Wydaje mi się też, że północ mniej udźwięcznia ("Kitarinta" zamiast "Kidarinda" [기다린다]).
Swoją drogą, czy na 2:10 ten człowiek nie wymawia 3차 jako [sʰam.t͡sʰa]. Skąd to [sʰ]?
Oni wszyscy tak tam mówią w telewizji. Też mnie to zachwyciło, gdy odkryłem przy okazji wiadomości noworocznych we wszystkich językach.
No i tu chyba bardziej niezwykłe jest całe podporządkowywanie tekstu jakiejś dalekozasiężnej melodii. Mongolska recytacja wierszy Czojnoma, którą swego czasu wrzucał Ghoster miała podobną specyfikę.
http://en.wikipedia.org/wiki/Akademio_Internacia_de_la_Sciencoj_San_Marino
Ten dziwny moment, kiedy uświadamiasz sobie, że jeżeli ogarniasz mniej-więcej ruch esperancki, to nie znaczy, że inni też to robią...
Jak widać, (http://en.wikipedia.org/wiki/Bavarian_language) nie tylko Ślunzoki (http://en.wikipedia.org/wiki/Westphalian_language) odczuwają potrzebę (http://en.wikipedia.org/wiki/Lombard_language) powiększenia sobie lokalnego członka... (http://bat-smg.wikipedia.org/wiki/P%C4%97rms_poslapis)
Szkoda tylko, że Kölsche nie poszli za modą; język koloński - to byłoby coś!
Zdaje się, że angielska Wikipedia powiększyła go bez pytania, bo nigdy - poza nią - nie spotkałem się z użyciem słowa "język" dla określenia bawarskich i westfalskich dialektów. Jeśli natomiast chodzi o lombardzki, to językoznawczy konsens już dawno został osiągnięty w tej sprawie, nie dość, że to oddzielny język, to na tle rodziny romańskiej jeden z najciekawszych.
Podobno Lombardczycy mają ponad 100 wyrazów o znaczeniu ,,zastawić"...
Cytat: Widsið w Marzec 25, 2013, 18:55:36
Zdaje się, że angielska Wikipedia powiększyła go bez pytania, bo nigdy - poza nią - nie spotkałem się z użyciem słowa "język" dla określenia bawarskich i westfalskich dialektów.
Rzeczywiście, niemiecka z tego co widzę nie wspomina nawet o żadnych kontrowersjach czy czymś, takim, ba piszę nawet o bawarskim "Als Bairisch fasst man in der germanistischen Linguistik einen Dialektverbund (Großgruppe)
nichtstandardisierter Varietäten im Südosten des oberdeutschen Sprachgebietes zusammen". Co dziwne, bo mają oni swoją wikipedię... :-\
Każdy standaryzuje jak może, śląski też ma Wiki, mimo że jest nichtstandardisiert. Największym kuriozum jak dla mnie jest jednak Wikipedia w Simple English, gdzie sami autorzy przyznają, że używana przez nich forma języka jest oderwana od jakichkolwiek prób uproszczeniowych przeprowadzanych przez różnych naukowców. Ot, z pupki wybrali sobie wyrazy, które są spoko i tyle.
Dafuq... Zawsze myślałem, że "gość" w znaczeniu "osoba", "facet" to dość świeży nabytek slangowy, tymczasem w tłumaczeniu Platona z około 1915 roku znalazłem takie coś: "Z tym by się z pewnością zgodził tamten gość z Elei." :-o
Sensacyjny artykuł znalazłem w internecie! :-o
CytatPISMO NASZYCH PRZODKÓW?
Każdy, nawet nieobeznany z fachową lingwistyką, Europejczyk dostrzga ucząc się obcych języków pewne podobieństwo między mowami naszego kontynentu. Rzeczywiście, uczeni od dawna są zgodni, że wszystkie języki Europy - poza fińskim, węgierskim i estońskim - wywodzą się od jednego języka, używanego w prahistorii przez nieznany nam bliżej lud. Mimo że język ów został w dużej mierze zrekonstruowany na podstawie współczesnych jego potomków (popularnością cieszy się np. napisana w nim tzw. Bajka Schleichera), tak naprawdę nie jesteśmy pewni dokładności owych rekonstrukcji. Wielu lingwistów oddało by sporo za możliwość posłuchania, czy tylko przeczytania oryginalnego języka Praindoeuropejczyków. Czy to możliwe, że ich marzenie właśnie się spełniło?
Ekspedycja rosyjskich archeologów pracująca w pobliżu miasta Volgodonsk w obwodzie rostowskim odkopała tajemnicze tabliczki, pokryte... pismem klinowym! Nikt nie wie dokładnie, skąd napisy w owym, kojarzącym się z Mezopotamią, alfabecie robiły na terenie południowej Rosji. Co więcej, wstępne badania językoznawców dowodzą, że nie są one spisane w żadnym znanym nam języku. Dr Antun Shutkov z uniwersytetu w Samarze kierujący pracami nie kryje entuzjazmu:
- Najprawdopodobniej, choć badań z użyciem metody C14 (pozwalającej sprawdzić wiek materiału na podstawie połowiczngo rozpadu izotopu węgla - przyp. red.) nie przeprowadziliśmy, pochodzą one z okresu ok. 2300-2200 p.n.e., znaleźliśmy je w pobliżu pozostałości tzw. IV Kultury Kurhanowej, przez wielu badaczy, np. słynną Mariję Gimbutas, uznawanej za wytwór naszych prodków, Praindoeuropejczyków. - opowiada. Twierdzi, że odkrycie to porównać można jedynie do wykopania Troi przez Henryka Schliemanna w XIX wieku.
Prawdopodobnie pismo klinowe dostało się tam wraz z akadyjskimi kupcami, docierającymi za Kaukaz. Owe tabliczki spisane są w mieszance ideogramów, czyli pisma obrazkowego, z alfabetem aylabicznym, co stwarza szansę na poznanie choć części mowy naszych przodków. Wyniki dokładnych badań lingwistów poznamy wkrótce.
Link or prima aprilis.
Shutkov xDDDDDDDDDD
Cytat: Silmethúlë w Kwiecień 01, 2013, 17:04:49
Link or prima aprilis.
Nie no, żart... Ale ta twoja wątpliwość mi pochlebia, najwyraźniej wyląda wiarygodnie :D No, w sumie nieprzypadkowo zadbałem o element realizmu w postaci dupnej transliteracji rosyjskich nazw, rzeczywiście mogło to wyglądać jak wzięte z jakiegoś onetoidu...
No, ta transkrypcja rosyjska kazała powątpiewać, żeby ten tekst był wytworem kogoś z naszego forum. Chociaż spodziewałem się linka do jakiejś strony pokroju niewiarygodne.pl or sth. ;-)
A czy Wiki Simple English to nie jest taki projekt "Pidgeon English" dla wszystkich?
CytatJak donosi "Science News", uczeni ci ustalili, że u ptaków i u ludzi szczególną aktywność wykazuje 80 genów, które pracują w dwóch grupach. Pierwszych 40 genów aktywuje rejony mózgu, które odpowiadają za zdolność do naśladownictwa (u ptaków ośrodek ten nazywany jest obszarem X, a u człowieka – przednią częścią ciała prążkowanego i znajduje się w podstawie kory mózgowej). Następne 40 genów zawiaduje u ludzi i ptaków śpiewających rejonami mózgu odpowiedzialnymi za mowę i śpiewanie, i znajduje się w korze ruchowej, która odpowiada za ruch mięśni krtani. Właśnie w niej rodzą się dźwięki. (...)
CytatPartie mózgu, które odpowiadają za śpiew i mowę, są u człowieka i ptaków bliźniaczo podobne, ale sposób wydobywania dźwięków u skrzydlatych zwierząt jest nieco inny niż u ludzi. U nas głoski produkowane są przez drgania strun głosowych umieszczonych na samej górze krtani. Natomiast u ptaków dźwięk wydobywa się w tak zwanej krtani dolnej, tuż przy miejscu, gdzie tchawica rozdziela się na dwa oskrzela. W krtani dolnej są membrany. Ich drgania powodują powstanie fal dźwiękowych, wzmacnianych potem w workach powietrznych w gardzieli (to dlatego maleńki słowik potrafi wydawać dźwięki słyszalne z odległości kilkuset metrów). Ptaki modyfikują barwę i wysokość dźwięku za pomocą mięśni, którymi otoczona jest krtań dolna. (...)
CytatW świetle tych odkryć trudno się dziwić wyjątkowej zdolności ptaków do zapamiętywania i wypowiadania ludzkich słów. Jednak ptaki nie tylko potrafią naśladować nasze słowa, lecz także rozumieją ich znaczenie. Papuga o imieniu Alex z gatunku szarych papug afrykańskich, obiekt badań psychologów z Harvard University, znała i rozumiała znaczenie 150 wyrazów. Używała ich w prostych zdaniach. Potrafiła również zastosować zaimki osobowe, liczebniki i inne struktury gramatyczne ludzkiego języka. (...)
I najciekawsze:
CytatOkazuje się zatem, że gramatyka również nie jest ptakom obca. To oznacza, że homo sapiens nie jest jedynym gatunkiem, który komunikuje się, używając zaawansowanego, złożonego języka – jak do niedawna uważali lingwiści. – Choć w ptasim śpiewie prawdopodobnie nie ma odpowiedników naszych przymiotników czy rzeczowników, to zaśpiew słowika czy zeberki ma w sobie elementy gramatyki analogicznej do ludzkiego języka (...)
No tak, tu macie cały artykuł (http://ciekawe.onet.pl/wokolnas/mowimy-spiewajaco,1,5456152,artykul.html)
Co prawda ile w tym prawdy jest to nie nadzbyt wiadomo, wedle mnie jeszcze trza by to badać, moƶe by tak zacząć tworzyć
ptakową IPĘ xD ? Co wy o tym myślicie? Czy to aby trochę nie naciągane?
Czy też odnosicie wrażenie, jakoby słowo "hobby" wyszło z mody? Wydaje mi się, że już nie jest tak często używane jak dziesięć-dwadzieścia lat temu.
I dzięki Bogu!
Od kiedy pamiętam "hobby" miało mocno frajerski/pretensjonalny wydźwięk i trafiało się na to raczej w gazetach niż słyszało od normalnych ludzi.
Nawet w angielski popularność tego jest raczej niewielka.
EDIT: Zresztą hobby zdaje się miało dość zawężone znaczenie, co też składało się na tą frajerskość. Hobby to było zbieranie znaczków, budowanie statków w butelkach, i tego typu rzeczy. Niewiele łapało się rzeczy, które robią normalni ludzie.
A co robią ci ,,normalni"? Oglądają meczyk na kanapie/w barze z piwem w łapsku, pobekując z cicha? Klikają na fejsbuczku?
Chociażby.
Albo czytają książki fantasy. Albo książki o Chinach. Albo pływają. Albo są harcerzami. Albo jeżdżą na rolkach. Albo tworzą języki. Albo czytają o fonologii polskiego.
Jest od cholery rzeczy, które są przyjemnym spędzaniem czasu, a klasyfikowanie ich jako hobby trochę nie ma sensu.
Hm, masz trochę idiosynkratyczną definicję tego wyrazu, dla mnie tworzenie języków się łapie. Albo hodowanie jakichś zwierząt. (Pozostałe twoje przykłady są gdzieś w szarej strefie, są rzeczy bardziej typowo hobbystyczne W sumie sporo rzeczy się łapie o ile się jest lekko zbzikowanym na ich punkcie. Jeżeli ktoś się przejedzie tylko na rolkach raz na jakiś czas, to trudno to nazwać hobby, ale jak ktoś się nimi otacza i żyje tym, opanowuje jakieś tricki, to już bardziej).
Może twoje poczucie zaniku popularności tego słowa wiąże się z tym, że pierwsze skojarzenia z tym słowem, takie jak filatelistyka, numizmatyka, jakieś dłubania-majsterkowania były kiedyś, nie tak dawno, dużo bardziej popularne niż teraz, no ale wiadomo, nie było internetu, serwisów społecznościowych, gier komputerowych, komórek itp. Ludzie szukali relaksu, zabicia czasu, upustu kreatywności w innych dziedzinach.
Czyimś tam hobby miała być zupa pomidorowa.
Jak dla mnie hobby mogłoby być nawet rozwiązywanie krzyżówek.
OK, tworzenie języków się w miarę łapie - ale to właśnie dosyć niszowa rzecz i nawet jak tworzysz języki, to zwykle dosyć rzadko. Więc znowu o ile może to być hobby, to trudno żeby nim było, bo to nie jest coś, czemu aż tak specjalnie poświęcasz czas.
Być może traktuje ten wyraz zbyt wąsko, ale moim zdaniem kluczowe jest tu poświęcanie temu czasu, pewna oryginalność (czy też zbzikowanie na punkcie), oraz "że coś z tego wynika". OK, próbowałem znaleźć jakieś cechy dystynktywne, żebyśmy mogli wyklarować, o czym mówimy, ale chyba muszę zaufać, że w miarę czujemy to samo.
Jak dla mnie, świelony* jest sam koncept, bo wymaga od ludzi nienaturalnego dla nich zachowania. Ludzie często robią coś powszechnego (internet, książki, filmy) - mają w tym różne gusta, ale nigdy nie doczekało się to jakiejś rozwiniętej ontologii, więc trudno o jakiś rodzaj wyróżnienia. Sport w jakiś sposób się nie kwalifikuje do hobby, może przez to, że nie tworzy się nic z tego. Do tego ludzie często się "interesują" - i to jest bardzo istotne z ich punktu widzenia, ale hobby tego nie uwzględnia, bo żąda, żeby robili coś z tym związanego. Czytanie o kaligrafii nie wystarczy, należy przynajmniej raz w tygodniu coś kaligrafować, żeby był efekt działalność hobbistycznej. Do tego ludzie robią często rzeczy, które lubią sporadycznie albo tylko parę razy. Ktoś może jednego tygodnia zbdować latawiec, innego być na łyżwach, trzeciego wchodzić na górę, a piątego pisać wiersze, ale w tym czasie nie miał żadnego hobby. Do tego dochodzą różnorakie spotkania towarzyskie, które też nijak się do hobby nie zaliczają.
*sfejlony
Stąd - ludzie robią często rzeczy powszechne, ale z różną częstotliwością (jeden siedzi na forum przez godzinę na tydzień i ogląda 6 filmów; drugi siedzi 8 godzin tygodniowo i ogląda jeden film - ale w świecie hobby obaj siedzą na forach i oglądają filmy, a żadnych hobby nie mają), do tego mają różne gusta. Często interesują się rzeczami, co jednak polega na czytaniu, oglądania, rozmawianiu, chodzeniu na wykłady. Czasem robią różne ciekawe rzeczy, jednak nikoniecznie muszą być temu bardzo poświęceni, ni wierni.
Conlanging jest hobby dopóki wykonywany jest hobbystycznie, czyli dla przyjemności i bez piniyndzy.
W moim odczucie artykuł na wikipedii wyczerpuje temat: http://en.wikipedia.org/wiki/Hobby
Kolega Noqa usiłuje pszefilozować temat. Wszystko pewnie przez dystrybucję.
Chyba nikomu z nas nie grozi zarabianie na conlangingu. Chyba nikomu na świecie zresztą.
Jak wyczerpuje? Tam jest tylko definicja opisowa. Znaczenie słów nie bierze się ze słownika, tylko z uzusu.
Definicje opisowe są zresztą strasznie ułomne. Choćby ta wikipedyjna nazywa każdego grającego w nogę hobbystycznym piłkarzem, van Gogh hobbystycznym malarzem, a i palenie papierosów też tu pasuje.
Hobbista.
Chyba, że mówicie arabysta, derbysta, klubysta it.p. -ysta jest jedynie dla tych samogłosek, które nie mają w polskim spalalatalizowanych warjant poza młodymi zapożyczeniami.
Nie zgodzę się, że nikomu nie grozi zarabianie na conlangingu. Ekipa od neosłowiańskiego (http://www.neoslavonic.org/) dostała, zdaje się, jakiś grant.
Nawet jeśli znaczenie bierze się z uzusu, to żaden pojedynczy mówca nie ma świadomości wszystkich uzusów we wspólnocie komunikacyjnej. Na szczęście są słowniki i korpusy.
@Dynozaur: ta... flecista, rencista, rasista — ale: absolutysta, metodysta, artysta. Ja widzę jakiś totalny zamiąch w tym sufiksie. Przynajmniej po zębowych. No i mi
hobbista przez [i] zgrzyta, od dziecka. Nie wiem dlaczego. Widać moje rozmieszczenie i/ɨ odpowiada tutaj rozmieszczeniu i/ɪ w angielskim :p
Cytat: NoqaJak dla mnie, świelony* jest sam koncept, bo wymaga od ludzi nienaturalnego dla nich zachowania.
Ja ciebie nie rozumiem... Czy koncept schizofrenii wymaga od ludzi zapadnięcia na schizofrenię?
Chodziło mi o to, że tworzy klasyfikacje nienaturalną ludzkiem zachowaniu.
Wyobraźmy sobie wyraz "kwina", który oznacza czynność często robioną w poniedziałki i piątki, ale nigdy w środy. Możemy się upierać, że czemu nie, możemy na siłę dopasowywać ludziom kwiny, ale to nie ma sensu, bo sama koncepcja jest kiepska. Rzadko kto ma czynności robione w poniedziałki i piątki, ale nigdy w środę, a nawet jeśli ma, to niekoniecznie mają one jakichkolwiek więcej cech wspólnych. To mam na myśli przez niedopasowanie do charakterystyki ludzkiego zachowania.
Hobby byłoby wygodnym konceptem, w świecie, gdzie ludzie by się zachowywali inaczej niż obecnie.
Może jestem dziwny, ale hobby było dla mnie po prostu zainteresowaniem trochę bardziej merytorycznym niż Lubię muzykę i imprezy, ale najbardziej to jednak interesuje mnie nauka. Nie zaobserwowałem też szczególnej śmierci tego słowa, chociaż jeśli faktycznie taki proces zachodzi, to w sumie - przynajmniej w moim rozumieniu tego słowa - nie ma się czemu dziwić, wszak zainteresowania się spłaszczają, a pasje są zwykle nieopłacalne i nie ma na nie czasu.
Widsið: kreatywnym i niepowszechnym?
Noqa: O hobby w przeciwieństwie do kwiny mówi się już jakieś 200 lat.
Bo kiwna to wyolbrzymienie.
A o radłach mówi się od kilkuset, co z tego?
Cytat- Zmieńmy więc nazwę Segedyńską na Szegedyńską i pójdźmy mieszkańcom na rękę. Niedaleko na Bielanach jest przecież ul. Szekspira, którą też zapisujemy fonetycznie - zauważył radny Sebastian Wierzbicki z SLD.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,13759155.html (http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,13759155.html)
Swoją drogą – ulica Twojodupińska FTW.
Cytat: Noqa w Kwiecień 17, 2013, 12:24:26
Bo kiwna to wyolbrzymienie.
A o radłach mówi się od kilkuset, co z tego?
Skoro słowa używają, to potrzebują. Nikt nikogo do koncepcji "hobby" nie przymusza.
Koncepcja "hobby" jest lepiej zarysowana, niż niejedno słowo, które przewija się w polskim dyskursie humanistycznym hłehłe
Cytat: Vilén w Kwiecień 18, 2013, 20:57:48
Cytat- Zmieńmy więc nazwę Segedyńską na Szegedyńską i pójdźmy mieszkańcom na rękę. Niedaleko na Bielanach jest przecież ul. Szekspira, którą też zapisujemy fonetycznie - zauważył radny Sebastian Wierzbicki z SLD.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,13759155.html (http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,13759155.html)
Swoją drogą – ulica Twojodupińska FTW.
Błąd wyśmiewany po tysiąc razy, teraz wreszcie ktoś z władzy się skapnął. Cóż, mamy po polsku miasto Segedyn, traktat segedyński i gulasz segedyński, powinniśmy mieć też ulicę Segedyńską. Nie piszemy po polsku "budapesteński", "bratislavski" ani "kyjiwski (Київski)", więc w kwestii segedyńskiej też nie powinniśmy być bardziej węgierscy od Węgrów, zwłaszcza gdy nas to ośmiesza. Rzecz jasna (taka już dziennikarska tradycja, z Wikipedii się nie umie korzystać, do słownika się nie sięga...) nawet w artykule wytykającym błędy nie mogło zabraknąć nowych błędów: 'dupa' to po madziarzemu
segg, przez dwa
g.
https://www.facebook.com/howorymoposwojomu
Mógłby mi ktoś, powiedzieć co to niby jest? Jakiś dialekt białoruski?
http://svoja.org/poslanie_pl.html
O, ktoś odkrył gwary chachłackie na tym forum po raz.... czwarty?
Międzywojenne żmudzkie mapy Żmudzi (http://www.maps4u.lt/lt/maps.php?cat=88).
Co w nich ciekawego? Pozajęzykowo to, że praktycznie wszystkie pokazują Żmudź w granicach traktatowych z układu żmudzko-sowieckiego w 1920 roku. (w takich granicach w sumie można by to już nazwać Litwą, gdyby nie to, że mieli tam z założenia rządzić Żmudzini) Przestrzeń pomiędzy rzeczywistą granicą międzywojennej Żmudzi a granicą traktatową jest nazwana "Strefą okupowaną przez pierdolonych lenków", fuck yeah!
A językowo to, że na wielu z tych map "załapała się" też jakaś mała cząstka Prus, gdzie możemy zobaczyć żmudzkie egzonimy dla pruskich miast (bardzo różniące się pomiędzy mapami). W ogóle, żmudzka egzonimja Prus mię bardzo interesuje. Szukam jak Świętego Grala żmudzkojęzycznej mapy CAŁYCH Prus Wzchodnich. Żmudzki internet (na czele ze żmudzką Wikipedją) jest obecnie pełen bzdur - można wszędzie znaleźć nacjonalistyczne (a raczej - tautininkowe) neologizmy wymyślone niecałych 20 lat temu przez niejakiego Peteraita, któremu się chciało nazwać po żmudzku praktycznie każdą wioskę w obecnym "Obwodzie Kaliningradzkim (fuuj)". Ja szukam autentycznej żmudzkiej egzonimji, której używała mieszkająca w północnych Prusiech żmudzka mniejszość Lietuvinków (nie twierdzę, że na mapach, które podałem ona jest - tam pewnie też dominują nacjonalistyczne wymysły, tyle że starsze, o czym świadczą duże rozbieżności pomiędzy różnymi mapami).
Oprócz tego, ten spis żmudzkich, niemieckich i polskich (z licznymi błędami) (http://www.lithuaniangenealogy.org/databases/lithuania/gazetteer/1939/index2.html) na Litwie, Prusiech i innych miejscach. Również jednak pełen nacjonalistycznych neologizmów (np. Melzak jako Malšiakukis. Tak daleko to chyba nawet Peteraitis nie doszedł, choć rekonstrukcja prawidłowa).
[OT]
Czasem jak czytam Dynozaura, ,,Żmudź" zdaje mi się najśmiesznejszym słowem na świecie :D.
[/OT]
W Krakowie jest ulica Żmujdzka - może mi ktoś wyjasnić funkcjonowanie tej postaci?
Może to od nazwiska (nie wiem czyjego, może jakiegoś Żmujca?) Nie znam sie na tym.
EDIT: Żmujec to mi jednak bardziej pasuje na jakąś miejscowość.
Nie, w dawnych czasach istniała po prostu i Żmujdź (jeśli nawet nie Żmójdź). W dawnej literaturze cholernie częste.
"Żmudź" to postać już mocno spolszczona, deczkę zgwałcona fonetycznie, mocno odpłynąwsza od "Żemojty".
To óczucie gdy zorientowujesz się, że końcówka -en w słowie tlen jest wzięta z dupy...
https://got.wikipedia.org/wiki/%F0%90%8D%85%F0%90%8D%82%F0%90%8C%B0%F0%90%8C%B2%F0%90%8C%BA%F0%90%8D%89%F0%90%8D%83
Co kurwa?!
Nie wiem czemu, ale gdy to widzę to strasznie chce mi się śmiać :D
(http://i.imgur.com/WzmOEeR.png)
Cytat: Aureliusz Chmielewski w Maj 08, 2013, 20:07:24
Nie wiem czemu, ale gdy to widzę to strasznie chce mi się śmiać :D
(http://i.imgur.com/WzmOEeR.png)
Mi się zawsze chce śmiać, jak w przejściu podziemnym koło patelni widzę napis ,,transfery pieniężne", a zaraz po nim ,,hroszowy transfery", czy jakoś tak. Cóż, widocznie u nas
Ukraińcy Małorusini są tak dyskryminowani, że mogą przekazywać sobie tylko grosze :P.
Doppelpost!
Przepraszam, ale poniższe dwa teksty mnie normalnie zatkały...
CytatAgnieszka Kublik: Minister sportu Joanna Mucha prosi, by zwracać się do niej per "ministra".
Dr Katarzyna Kłosińska: Ministra to forma błędna, to wręcz gwałt na języku!
Feministki od lat forsują "ministra" na panią minister i "premiera" na panią premier.
- Nie mówimy przecież - "lekara" na lekarkę czy "reportera" na reporterkę. Forma żeńska od minister to "ministerka". Więc jeżeli pani minister Mucha albo jakaś inna pani minister chce używać formy żeńskiej, to tylko "ministerka".
http://wyborcza.pl/1,75478,11259461.html (http://wyborcza.pl/1,75478,11259461.html)
unt!
CytatProfesor [Bralczyk] zapowiedział, że jeśli forma ,,pani ministro" zacznie się upowszechniać, sprawą zajmie się Rada Języka Polskiego.
http://www.fakt.pl/to-gowno,artykuly,147093,1.html (http://www.fakt.pl/to-gowno,artykuly,147093,1.html)
[wim, stare, ale NMSP]
Kłosińska to ta RJP-anka, która twierdzi też, że "kurwa" to zapożyczenie z łaciny? :-P
Ale w tym wypadku sprawa jest słuszna, bo "ministra" to jest coś, czego się nawet nie da opisać. A feministki to zuo.
(chociaż porównanie do "reportera" i "lekarza" jest nietrafne, no ale...)
Czemu premiera do reportera nie można porównywać? Chyba identyczna morfologia.
"sprawą zajmie się RJP" - zabrzmiało groźnie!
Cytat: Noqa w Maj 08, 2013, 22:07:53
"sprawą zajmie się RJP" - zabrzmiało groźnie!
Nawet gdyby nie tylko w swoich urojeniach mieli możność coś zdziałać, wyjątkowo byłbym zadowolony - sorry, ale z dwojga złego wolę już formę będącą skutkiem działań chorej ideologii, od formy będącej skutkiem działań innej chorej ideologii i w dodatku niepoprawnej...
Jedyna nadzieja, że -owa przeewoluuje w pełnoprawny sufiks zżeńszczający (i tak już rzadko się tego teraz używa w nazwiskach specyficznie żon, w porównaniu z czasami wiek nazad). Bo na wskrzeszenie -icy w tej funkcji nie widzę szans — budzi to od razu jakieś mało przyjemne skojarzenia.
Nerwica, kurwica, latawica, pylica - nieciekawe towarzystwo.
Cytat: Noqa w Maj 09, 2013, 22:36:14
Nerwica, kurwica, latawica, pylica - nieciekawe towarzystwo.
«Nie zawiodła nigdy mnie
Przyjaciółka ma - Nerwica!»Czego jak czego, ale nerwicy będę bronił!
Albo wkrzesić sufiks -yni, wtedy mamy premieryni, ministryni, psychologini, itp.... jak bogini czy zwyciężczyni.
A najlepiej, to pozwolić sobie kobietom tytułować się takimi formami jak chcą, i czekać, aż jakaś forma się ostatecznie ustali.
Ciupakini, Ciupaczka, Ciupaka, Ciupakowa, pani Ciupak.
Oł rly?
Cytat: Henryk Pruthenia w Maj 09, 2013, 22:52:23
Ciupakini, Ciupaczka, Ciupaka, Ciupakowa, pani Ciupak.
Oł rly?
/me ma znowu Pingijniaste odczucie, że nie rozumnie ococho.
Aczkolwiek w
pewnych środowiskach ustaliła się forma ,,Ciupakowa".
,,Jestem ministra Mucha". A ja zatem pytam – kim jest minister Much?
Cytat: Silmethúlë w Maj 10, 2013, 00:13:09kim jest minister Much?
Komuchem.
Ale skoro "ko-" oznacza "razem (z)", to czy komuchem nie byłaby w tej sytuacji ministra Mucha?
Cytat: Silmethúlë w Maj 10, 2013, 00:13:09
,,Jestem ministra Mucha". A ja zatem pytam – kim jest minister Much?
"Jestem siostra Tomasza*". W takim razie - kim jest ten Tomasz?
* autentyczne imię jednej zakonnicy
A czym jest sioster?
Bo gdyby chodziło o siostrę Tomasza, to rzekłaby raczej ,,jestem siostrą Tomasza".
Z tym przypadkiem w orzeczniku to w polskim, który postrzegamy, różnie bywa (w przeciwieństwie do **chóry anielskie rozbrzmiewają w tle** polskiego idealnego).
To swoją drogą zabawny kazus.
O ile "Jestem siostrą" brzmi dużo naturalnie od "Jestem siostra", o tyle "Jestem Anną" brzmi dość dziwacznie, jakby Anna była jakimś ogólnym typem.
Kiedy to połączyć to właściwie trudno o dobry dobór przypadku. Ciekawe jakiej formy używają same zakonnice.
No dla mnie lepiej brzmi tu mianownik, jako że w tym przypadku siostra to tylko tytuł (tak jak Ja jestem doktor Kowalski), użycie narzędnika daje efekt jakby nazwy pospolitej. Inna sprawa, że w swobodnej, niewysilonej mowie to często fluktuuje. W przypadku niektórych rzeczowników pospolitych mianownik jest dla mnie akceptowalny (Ja jestem kierownik~kierownikiem. Jesteś baba czy chłop?), choć w mocno formalnym kontekście bym użył narzędnika.
[...........]
Cytat: Ghoster w Maj 10, 2013, 20:26:27
Tak się zaczynało gdy bułgarski tracił przypadki.
A propos, to jest gdzieś w internecie opisane dokładnie jak to się stało?
A to nie miało związku z tym, że (pierwotni) Bułgarzy nie należeli do Słowian?
O tym, kiedy jest narzędnik, kiedy mianownik w takich orzeczeniach już na forum kiedyś analizowane było. Na starym znaczy się.
A tak zmieniając temat, poczytajcie sobie, kali łaska, wpisy usera opisanego jako Matsey Khokma tam: http://vk.com/topic-3868523_11716305
Fajne teorie na temat tego jaka powinna być prawdziwa białoruska łacinka tworzy. Ogólnie po poczytaniu jego wpisów w różnych dyskusjach na tamtej grupie stwierdzam, że Białorusini mają swojego Dynozaura. Tylko gorszego, bo wierzącego chyba, że jego idee można wprowadzić w życie.
http://www.focus.pl/historia/artykuly/zobacz/publikacje/chuligani-z-wasami/nc/1/
(Za Mścisławem.)
Cytat: http://www.focus.pl/historia/artykuly/zobacz/publikacje/chuligani-z-wasami/nc/1/Myli się ten, kto pochodzenie ich nazwy wywodziłby od angielskiego ,,slave" – niewolnik.
No bo każdy normalny człowiek twierdzi, że to Słowianie nazwali się od słowa "niewolnik". Jeszcze angielskiego. Aha.
Anielskie wyrazy (http://en.wikipedia.org/wiki/Bleb_%28cell_biology%29) niektóre mię niszczą (http://en.wiktionary.org/wiki/blurb). Toż to gaworzenie jakieś.
Cytat: http://thewanderinghousewife.com/2010/08/17/poland-in-search-of-family-september-2006/After seven full days in Poland, I have learned a single Polish word..."toaleta". Can you guess which one that is? The language is elusive, maddeningly impossible to memorize, with no easily recognizable relationship between spelling and pronunciation.
No tak, bo angielska ortografia bardzo oddaje wymowę. Poza tym, w tym samym tekście, autorka dziwi się, że ,,b" może być czytane zarówno jako b, jak i p, i ogólnie zdaje się zupełnie nie rozumieć idei ubezdźwięcznień.
Lubię czytać opisy podróży po Polsce cudzoziemców, ale niestety ta pani w paru miejscach pisze trochę bzdur.
Akurat mam wrażenie, że dla niej dziwny jest każdy język, który śmie się pisać inaczej niż angielski.
Piszą "sz" zamiast "sh", mają literę "ł"! No rzeczywiście, marsjański.
Hiccough, though, rough wyraźnie pokazują, że w angielskim zależność między pisownią a wymową bije po oczach jak słońce w ośnieżonych Alpach. Dobrze, że są takie języki.
[...........]
O, tak, "mój polonista mówił"/"moja anglistka mówiła" pozostaje często argumentem w mniemaniu wielu niezbijalnym.
Ja w wielu przypadkach po prostu już to ignoruje. Jak mi ktoś mówi, że choćby i po 20 latach nie wymówię "the" jak prawdziwy Anglik to zostaję przy "Aha..."
http://en.wikipedia.org/wiki/Reintegrationist (http://en.wikipedia.org/wiki/Reintegrationist)
Jak widać, nie wszyscy biorą przykład z serbochorwatobośniakohercegowińcoczarnogórzan, próbując się językowo separatyzować...
Mnie tam najbardziej zadziwia sytuacja malajskiego, który mimo że od jakiegoś czasu nazywany jest w różnych krajach inaczej (indonezyjski, malezyjski i malajski, która ta ostatnia nazwa stosowana jest w Brunei), to wszystkie one powołały wspólną radę do standaryzowania go, by trzy wersje nie oddaliły się od siebie...
Aczkolwiek jest opcja, że co niemiecka kasa rozłączyła, to teraz to złączy (http://www.politika.rs/rubrike/Drustvo/EU-za-sada-ne-razlikuje-bosanski-crnogorski-srpski.lt.html).
Cytat: Silmethúlë w Maj 23, 2013, 20:10:23
Cytat: http://thewanderinghousewife.com/2010/08/17/poland-in-search-of-family-september-2006/After seven full days in Poland, I have learned a single Polish word..."toaleta". Can you guess which one that is? The language is elusive, maddeningly impossible to memorize, with no easily recognizable relationship between spelling and pronunciation.
No tak, bo angielska ortografia bardzo oddaje wymowę. Poza tym, w tym samym tekście, autorka dziwi się, że ,,b" może być czytane zarówno jako b, jak i p, i ogólnie zdaje się zupełnie nie rozumieć idei ubezdźwięcznień.
Lubię czytać opisy podróży po Polsce cudzoziemców, ale niestety ta pani w paru miejscach pisze trochę bzdur.
Jeśli ktoś kolejny raz pomyślał po przeczytaniu tego o "głupich Amerykańcach", to zaznaczam, że moja matka kiedyś miała zwyczaj wychwalać polski jako "jedyny chyba język, który pisze się tak samo jak czyta". Więc to raczej zwykłe myślenie plebsu o ortografii swojego rodzimego języka jako o wzorcowej.
Przecież wszędzie się pisze tak, jak czyta.
[...........]
http://moechizou.tumblr.com/post/51947926326
http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcR6IGTkKehozlqbfmUD_x787lc3nHG6KSes2qcA0oqueFpW4jCz
O fack, ale to hejta musi wywoływać xDDDD
Cytat: "Dziennik Zachodni"Grecki reżyser Yorgos Gkikapepas chce umieścić część akcji swojego nowego filmu w Katowicach, które poznał jako uczestnik ubiegłorocznego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Ars Independent.
Gk... Że co?!
Ech, po prostu ῾ujowa transliteracja greckiego ‹γκ› /(ŋ)ɡ/.
http://kwejk.pl/obrazek/1814711/rozmowki-polsko-arabskie.html
wut?
Perski. W każdym razie litery ichnie. Poznaję nawet parę wyrazów, np. hawai 'powietrze' jako składowa nazwy 'lotniska' (arabizm zresztą). Choć transkrypcja nie zawsze odpowiada zapisowi, np. w drugim przykładzie między mere i czar nie ma pas.
EDIT: Komentatorzy z kwejka ustalili w końcu, że to urdu. Czyli prawie udało mi się trafić.
Cytat: Feles muribus w Czerwiec 06, 2013, 18:41:00
Ech, po prostu `ujowa transliteracja greckiego ‹γκ› /(ŋ)g/.
Ano fakt, zapomniałem o tym ich sposobie zapisywania engwy... Ale tak czy siak ten bantuidalny nagłos jest dziwaczny, tam była wcześniej jakaś nagłosowa samogłoska która zanikła, czy jak?
Z innej beczki: ta nazwa zrobiła mi dzień (http://pl.wikipedia.org/wiki/Valknut).
Cytat: spitygniew w Czerwiec 08, 2013, 13:16:29
Z innej beczki: ta nazwa zrobiła mi dzień (http://pl.wikipedia.org/wiki/Valknut).
Chodzącego orzecha jeś nie widział?
Cytat: Gubiert w Czerwiec 08, 2013, 13:33:36
Chodzącego orzecha jeś nie widział?
Jak nie, każdy oglądał "Kasztaniaków" w dzieciństwie.
botanicznie się nie liczą, ale idea podobna
Cytat: Gubiert w Czerwiec 08, 2013, 15:00:50
botanicznie się nie liczą, ale idea podobna
Jak się nie liczą, przecież kasztany to orzechy właśnie pod względem botanicznym, a w przeciwieństwie do rozumienia potocznego.
Co to za łamanie łaciny? (http://pl.wikipedia.org/wiki/Luksfer) Dlaczego nie "lucyfer"?
Cytat: spitygniew w Czerwiec 10, 2013, 17:10:16
Cytat: Gubiert w Czerwiec 08, 2013, 15:00:50
botanicznie się nie liczą, ale idea podobna
Jak się nie liczą, przecież kasztany to orzechy właśnie pod względem botanicznym, a w przeciwieństwie do rozumienia potocznego.
E, nie.
Cytat"Szanowny panie profesorko" – uczelnia rezygnuje z męskich nazw stopni naukowych. Czy to może zdarzyć się w Polsce?
– To chyba niemożliwe, nie chce mi się w to wierzyć – powiedział w rozmowie z naTemat prof. Piotr Węgleński, były rektor UW, gdy poprosiliśmy go o komentarz do rewolucyjnej zmiany, jaką zatwierdził uniwersytet w Lipsku. Tytuły profesora i doktora zastąpi tam odpowiednio profesorka i doktorka. Także w przypadku mężczyzn.
http://natemat.pl/64579
A tak przy okazji:
http://www.wienerlinien.at/eportal/ep/tab.do/pageTypeId/9083 (http://www.wienerlinien.at/eportal/ep/tab.do/pageTypeId/9083)
Zauważyliście, dla kogo tu oferowane są bilety studenckie, seniorskie i turystyczne?
I sprawiedliwie.
CytatZauważyliście, dla kogo tu oferowane są bilety studenckie, seniorskie i turystyczne?
Studentckie, mimo nazwy, są, cytuję, ,,für Studenten", seniorskie zresztą też ,,für (...) Fahrgäste".
StudentInnen, SeniorInnen i BesucherInnen to skróty, w których ukośnik zastąpiono wielką literą. Całkiem w porządku rozwiązanie, zwłaszcza że morfem -in można doczepić w zasadzie do każdej męskiej nazwy zawodu.
Cytat: Vilén w Czerwiec 13, 2013, 20:15:38
Cytat"Szanowny panie profesorko" – uczelnia rezygnuje z męskich nazw stopni naukowych. Czy to może zdarzyć się w Polsce?
– To chyba niemożliwe, nie chce mi się w to wierzyć – powiedział w rozmowie z naTemat prof. Piotr Węgleński, były rektor UW, gdy poprosiliśmy go o komentarz do rewolucyjnej zmiany, jaką zatwierdził uniwersytet w Lipsku. Tytuły profesora i doktora zastąpi tam odpowiednio profesorka i doktorka. Także w przypadku mężczyzn.
O, czyżby nasz Lechosław chlubił się teraz tytułem doktorki? ;p
Cytat: Feles muribus w Czerwiec 13, 2013, 20:21:35
I sprawiedliwie.
Eee... nie.
Student oznacza dowolną studiująca osobę bez względu na płeć, a
studentin tylko kobietę, więc właśnie łamie to sprawiedliwość (a raczej łamałoby, bo jak zauważył Widsið, to tylko skróty, choć dziwaczne i nie wiem, czy sam domyśliłbym się o co chodzi...).
Czy górale są bardziej ejektywni niż kto inny? (http://www.plosone.org/article/info%3Adoi%2F10.1371%2Fjournal.pone.0065275)
http://languagelog.ldc.upenn.edu/nll/?p=4685
Obejrzałem sobie film iDefiance z Bondem... znaczy Craigiem. I mam trochę whatthefucka. Ponieważ napisałem całkiem sporo o tym na Facebooku, to przekleję, com tam stworzył:
Defiance. Film z 2008 roku z Craigiem w roli głównej. Akcja na początku niemieckiej okupacji terenów białoruskich.
Lokalna ludność ma swojsko brzmiące nazwiska, jak Kościk czy Bernicki (Biernicki?). Jak oczywiście sugerują nazwiska (i o czym pisałem wcześniej) owa lokalna ludność mówi jedynie po rosyjsku i czasem ew. po angielsku. Po polsku ani białorusku z lokalnych nie mówi zupełnie nikt (mimo że historia oparta jest niby na faktach, a rzeczywiści bohaterowie na co dzień mówili po polsku lub w jidysz).
Białoruska kolaborancka policja (chyba, bo wprost kto nie jest powiedziane) zabija jednego z rosyjskojęzycznych polsko-białoruskich rolników (pana Kościka) i, mimo że przecież białoruska policja mówi zawsze i wszędzie po rosyjsku, po powieszeniu go przypina mu kartkę z napisem doskonałą polszczyzną: Amant Żydów. To jedyne polskie słowa, które w filmie się pojawiają, nie licząc jeszcze nazw lasów, po których Żydzi się ukrywają, i miejscowości, z których uciekli.
Żydzi mówią między sobą po angielsku, ze sprzyjającymi im rolnikami też po angielsku, a z niesprzyjającymi po rosyjsku. W jidysz nie pada w filmie chyba ani jedno słowo. Zaskakujące jak dobrze z rosyjskim radzi sobie Craig.
Czegoś takiego jak polska partyzantka tam nie ma, nie istnieje. Jest partyzancka żydowska braci Bielskich, są partyzanci sowieccy. I tyle.
Co ciekawe, pojawia się w filmie piosenka białoruska ,,Kupalinka", śpiewana przez... sowieckich żołnierzy (którzy jako jedyni poza Niemcami tam mieli prawo jej nie znać).
To, co w filmie jest wiarygodne, to ilość wódki, jaką bohaterowie wypijają. Faktycznie piją po słowiańsku. Żydzi również.
No i Niemcy – jako jedyni mówią w swoim ojczystym języku i nie śpiewają cudzych piosenek. Film ich przedstawia dokładnie takich, jacy byli – czyli w mundurach i strzelający do Żydów.
Co do tła historycznego, to w sumie dla mnie ciekawe... Moja babcia była z domu Bielska. Z nieco innych rejonów co prawda, bo z Mołodeczna, ale to też białoruskie Kresy. Jednak nikt o żadnych Żydach w rodzinie nic nie wie. Pewnie to jacyś inni Bielscy byli, ale chto znaje? Moža maju niejakujuś žydoŭskuju siamju?
Zastanawiałem się przed chwilą nad dopełniaczem nazwy Karkonosze - tych Karkonosz, Karkonósz, Karkonoszy, Karkonoszów?
Aż w końcu doszedłem do wniosku - a kto normalny przed '45 rokiem łamał sobie tym głowę, skoro nie było tam żadnych polskich mieszkańców, a więc nie ma lokalnej tradycji odmiany nazwy. Kogo obchodziła odmiana nazwy jakichś niemieckich skałek, w dodatku nie mająca (wtedy) żadnego oficjalnego znaczenia (regulacja egzonimów to młoda instytucja. I serdecznie sram na tę instytucję - nie będzie Ćennaj pluł nam w twarz, ni dzieci nam indyczył). Tak więc, co może świadczyć o wyższości formy "Karkonoszy" nad "Karkonosz" innego niż, "bo Miodek tak powiedział" albo "bo tak jest w słowniku". Nic.
Deskryptywistyczne myślenie to często słuszne myślenie.
Cytat: Vilén w Czerwiec 13, 2013, 20:15:38
Cytat"Szanowny panie profesorko" – uczelnia rezygnuje z męskich nazw stopni naukowych. Czy to może zdarzyć się w Polsce?
http://natemat.pl/64579
Huh, moja uczelnia, widzę, że okryła się międzynarodową sławą ::-)
Cytat: Widsið w Czerwiec 13, 2013, 21:08:29
StudentInnen, SeniorInnen i BesucherInnen to skróty, w których ukośnik zastąpiono wielką literą. Całkiem w porządku rozwiązanie, zwłaszcza że morfem -in można doczepić w zasadzie do każdej męskiej nazwy zawodu.
No i właśnie z tych skrótów zrezygnowali, bo uznali je za mało czytelne. Poza tym nie rozwiązują problemu, bo l.poj. od StudentInnen to der czy die StudentIn? Dlatego teraz będzie tylko "Studentin, Studentinnen" i w przypisie wyjaśnienie, że chodzi też o mężczyzn. Ale nie będzie się, tak jak trąbią gazety, mówić "panie profesorko", bo to ma dotyczyć tylko ogólnych sformułowań w dokumentach, a nie mówienia o konkretnych osobach.
Pomysł moim skromnym zdaniem kretyński, bo formy "Student" i "Studentin" są symetryczne z dokładnością do jednej rzeczy: "Studentin" zawiera sufiks, którego jedynym zadaniem jest specyfikowanie rodzaju żeńskiego, więc w oczywisty sposób mniej się nadaje na formę generyczną. No ale w grę wchodzi ideologia, wg której żeńskie > męskie i z tym się logiką nie wygra.
Co do stosowania żeńskich form wobec kobiet i uwzględniania ich w ogólnych sformułowaniach, to jestem zwolennikiem, ale to tutaj to jakieś kompletne przegięcie.
Cytat: Pejsbók, strona "Ojczysty - dodaj do ulubionych"W zachodniej Wielkopolsce do dzisiaj zachowała się nazwa PODKOZIOŁEK. Określa się tym mianem imprezę (zazwyczaj organizowaną w miejscu pracy – a jakżeby inaczej), urządzaną w ostatni wtorek karnawału. Pierwotnie PODKOZIOŁKIEM nazywano zabawę ludową, odbywającą się właśnie w ostatki, na której młodzież bawiła się za pieniądze dziewcząt i na której tańczono PODKOZIOŁKA. W zapusty (czyli ostatnie dni karnawału) chłopcy obwozili po wsi kukłę z kozimi rogami (na Kujawach ,,chodzono z kozą") i wywabiali panny na zabawę. Na miejscu, na przykrytej białym obrusikiem beczce (także zwanej PODKOZIOŁKIEM) stawiano talerz, na który dziewczęta rzucały pieniądze dla grajków, składając w ten sposób ,,hołd" PODKOZIOŁKOWI - figurce stojącej przed muzykantami, przedstawiającej zwykle kozła, a w niektórych regionach – chłopca.
Czy słyszeliście o takiej regule, że wyraz PODKOZIOŁEK zawsze pisze się wielkimi literami?
Sanacyjna ortografja nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać...
Cytat: Dynozaur w Czerwiec 25, 2013, 15:23:31
Czy słyszeliście o takiej regule, że wyraz PODKOZIOŁEK zawsze pisze się wielkimi literami?
Sanacyjna ortografja nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać...
Przecież to skrót. Od ,,PODKOZIOŁEK — Ostatnich Dni Karnawału Obwoźno-Zapustna Impreza Oznaczająca Łażenie z Efektowną Kukłą".
A to nie byłby ODKOZIOŁEK?
Cytat: Dynozaur w Czerwiec 25, 2013, 16:01:46
A to nie byłby ODKOZIOŁEK?
Nie, bo to akronim rekursywny.
Highball (http://en.wikipedia.org/wiki/Highball) - czyli leksyka angielska znowu mnie zadziwia. Wizjonerzy!
Ach, jakie te języki słowiańskie podobne...
(http://img407.imageshack.us/img407/5669/cq9t.jpg)
Największy prawdziwy nóblang odnaleziony. (http://idibon.com/the-weirdest-languages/)
A, a baskijski to jednak sfinkslang.
[...........]
Cytat: Ghoster w Lipiec 12, 2013, 15:55:40Ktoś tu kiedyś podawał, że znalazł fonemiczne [ɱ] w jakimś języku, a źródłem była jakaś podrzędna strona, na której w fonetyce języka podane było "m mD n ng". Znalezione nie wiadomo przez kogo i nie wiadomo kiedy.
Tu sfailiłeś, bo UPSID podaje źródła.
Cytat: Ghoster w Lipiec 12, 2013, 15:55:40Co do tego linku: tak, język kompletnie bez intonacji i bez różnicy między pytaniem a stwierdzeniem
Tu też sfailiłeś, nigdzie nikt nie napisał, że ten język nie ma intonacji. Jest napisane tylko, że nie rozróżnia pytań i stwierdzeń.
Monica Macaulay poświęciła dobre dziesięć stron na opisanie tonów w chalcatongo mixtec (patrz rozdział 2.5 jej "A Grammar of Chalcatongo Mixtec"), co wyraźnie sugeruje, że intonacja występuje i jest w znacznej mierze fonemiczna. Pisze też, że (patrz 6.5.1, idem)
Cytat: Monica MacaulayYes/No questions are identical in form to statements. That is, there is no marking of the interrogative status of such forms — by question particle, intonation, tone, or other method.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=gykOF7lWpyM (http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=gykOF7lWpyM)
http://dedalvs.com/relay/previous/lcc2results/4.html (http://dedalvs.com/relay/previous/lcc2results/4.html)
To brzmi epicko <3 O samym języku nie czytałem, jestem tera pochłonięty czym innym.
Przecież etymologia tego (http://en.wiktionary.org/wiki/h%C3%B6ren) to są jakieś żarty.
Nie jestem w stanie uwierzyć, że naukowcy zdołali tak precyzyjnie odtworzyć praindoeuropejski, żeby móc tworzyć takie dziwolągi, jak jakieś "h₂ḱh₂owsyéti". W ogóle samo istnienie j. pie. to dla mnie bardziej pobożne życzenie, niż realistyczna teza.
Oho, ktoś zaprzecza panlaryngalizmowym dogmatom...
,,badziki" ŻCK WTF
Cytat: Spodnie w Lipiec 15, 2013, 15:54:13
Nie jestem w stanie uwierzyć, że naukowcy zdołali tak precyzyjnie odtworzyć praindoeuropejski, żeby móc tworzyć takie dziwolągi, jak jakieś "h₂ḱh₂owsyéti". W ogóle samo istnienie j. pie. to dla mnie bardziej pobożne życzenie, niż realistyczna teza.
Dajcie mu saliszol.
Tajemne przypadki języka rosyjskiego, o których spiseg preskryptywistyczny nie chce, żeby ludzie się dowiedzieli, czyli częściownik (http://russianmentor.net/gram/mailbag/topics/gen2.htm), miejscownik (http://russianmentor.net/gram/mailbag/topics/loc2.htm), i wołacz (http://en.wikipedia.org/wiki/Vocative_case#Russian).
O (http://demotywatory.pl/4175134/Kolekcja-demotywatorow-nauczyciela-angielskiego-w-Japonii-tak-uczniowie-kalecza-jezyk#obrazek-1)
Zdałem sobie sprawę, że w angielskim t͡s właściwie występuje i ma się dobrze, z tym, że w jednym tylko samotnym leksemie "pizza". Być może jest to jeszcze w "tsar", ale chyba jednak już tam dominuje wymowa /tsar/.
Ciężko mi wymyśleć podobny przykład w polskim, co najwyżej χ w świeżych zapożyczenach z francuskiego (ale to jednak dość prentensjonalnie brzmi) oraz sʲ jako "rosyjski akcent" - to swoją drogą zabawna sprawa, bo standardowy Polak na starcie rozróżnia 13 frykatywów, a taki mający lepszy kontakt z angielskim nawet 15.
Cytat: Pluur w Lipiec 24, 2013, 22:07:52
O (http://demotywatory.pl/4175134/Kolekcja-demotywatorow-nauczyciela-angielskiego-w-Japonii-tak-uczniowie-kalecza-jezyk#obrazek-1)
Bólojabłko miażdży. Ale
kokowy chomik też niezły.
Swoją drogą – czyli jednak Engrish to prawda...
O, ciekawy trend.
(http://i.imgur.com/peULQSO.png)
Dafaq?
Cytat: Henryk Pruthenia w Lipiec 15, 2013, 16:03:02
Oho, ktoś zaprzecza panlaryngalizmowym dogmatom...
No jasne, przeciez wiadomo , ze Anatolijczycy wsadzili tylnojezykowe spiranty wziete z dupy, i to przypadkiem w tych samych miejscach, gdzie w innych indoeuropejskich zaszly nieregularne zmiany samoglosek.
A tak w ogole, to nie wiem co gorsze, to, ze naspamiibyscie przez moja nieobecnosc tyle, ze nie umialbym wszystkiego przeczytac, czy to, ze prawie nic nie napisaliscie...
Ciekawostka: dwóch badaczy, po przeanalizowaniu różnic między Old Englishem a Middle Englishem, i stanem dzisiejszego angielskiego, doszło do wniosku, że to nie staroangielski jest głównym przodkiem dzisiejszego angielskiego, a staronordycki, zatem angielski jest językiem skandynawskim. Ze staroangielskiego zachowało się jedynie trochę zapożyczeń. No i pozostał spory wpływ normańsko-francuskiego.
http://www.sciencedaily.com/releases/2012/11/121127094111.htm
W sumie coś w tym jest, choć tak w ogóle to IMO ciężko mówić o jakimkolwiek bezpośrednim przodku angielskiego...
Step jest słowiański O.o
A sawanna z języków Ameryki Południowej.
Sorry za spam, ale taki dzisiaj nastrój.
Cytatá, à, â, ã, ȁ, a̋, ā, ă
WTF! No sorry, jak masz 8 znaków na oznaczenie prozodii, to coś poszło strasznie nie tak.
Od dawna zastanawiała mnie następująca zgodność: w angielskim i litewskim jest, o ile wiem, tylko po jednym słowie mającym nieregularną prelabializację (one wymawiane [wʌn] zamiast [oun] oraz vienas), i oba oznaczają liczebnik '1'. Co więcej, chyba też tylko jeden taki leksem jest w rosyjskim, i chodzi oczywiście o liczebnik (!) восемь.
Niedawno zaś dowiedziałem się, ze w kaszubskim, mającym jak wiadomo kontynuant psł. *ę w postaci odnosowionego i lub przeniesionych później z dialektów lądowych czysto nosowych ą, ǫ, są trzy słowa z rozłożeniem nosówki. Są to... pinc, dzewinc i dzesinc! I to nie wszystko - w Kazaniach Gnieźnieńskich oznaczających zawsze nosówkę (którą wtedy było nosowe a jak wiadomo) przez "o rogate" zdarza się w tej kwestii jeden wyjątek - jest to właśnie pisownia '5' jako pincz!
Nie, nie piszę tego oczekując jakiejś odpowiedzi wyjaśniającej te zagadki, raczej w charakterze lingwistycznej ciekawostki, czy wręcz nawet WTF-a.
Zgaduję że liczebniki, jako często używane słowa, mają większe szanse na nieregularne zmiany fonetyczne :)
CytatCo więcej, chyba też tylko jeden taki leksem jest w rosyjskim, i chodzi oczywiście o liczebnik (!) восемь.
Lokalne uwargowienie jest chyba możliwe w jezyku. W moim np. idiolekcie występuje tylko w zwrocie
ò bòże, wzg.
ò jezu ;).
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 17, 2013, 18:05:01
W moim np. idiolekcie występuje tylko w zwrocie ò bòże, wzg. ò jezu ;).
TAK! TAK! TAK! Mam tak samo! ; )
No w sumie ja też tak mam, no ale używam tych wyrażeń tylko w kpiącym kontekście.
No ja podobnie. Jeśli to, że mawiam ło jezu to przykład "lokalnego uwargowienia" w moim idiolekcie, to w takim razie mam też przypadki "lokalnego" kontynuantu pochylonego e, np. w bida.
Ciekawe, polskie zapożyczenie w litewskim: łatwy - paprastas.
A nie jest to po prostu kognat, bez zapożyczenia?
A bida to nie zapożyczenie z ukrainśkiego? Tam była bodajże jać, a ta przejszeszła w i.
Zawsze sądziłem, że to z polskich gwar. Tak jak nyndza.
Cytat: Jątrzeniot w Sierpień 19, 2013, 16:37:30
Zawsze sądziłem, że to z polskich gwar. Tak jak nyndza.
WHS.
Dziwka, po ptokach.
Cytat: Spodnie w Sierpień 19, 2013, 12:15:46
Ciekawe, polskie zapożyczenie w litewskim: łatwy - paprastas.
Z polonizmów w litewskim mnie najbardziej ciekawi
statula ze
statui (czytałem o tym z zapewnieniem, że to pożyczka a nie rodzimy derywat od rdzenia
sta-). Poza tym, to
paprastas ze względu na głosownię będzie prędzej białorutenizmem (chyba że litewskie chamy cofnęły niby-polskopańską zmianę
a >
o, jak w
Kowno czy
Witold).
A, i jako deser: w niektórych gwarach górnołużyckich są sylabiczne afrykaty.
Może w jakiś dziwaczny sposób wyrównali sobie mianownik do polskiego miejscownika statule?
To jest ktoś, kto nie ma w tym słowie /w/?
Cytat: spitygniew w Sierpień 19, 2013, 20:42:28Poza tym, to paprastas ze względu na głosownię będzie prędzej białorutenizmem (chyba że litewskie chamy cofnęły niby-polskopańską zmianę a > o, jak w Kowno czy Witold).
Pamiętaj, że litewski to język, w którym słowa zawierające
a są zapożyczane z
o, a słowa z
o są zapożyczane z
a.
CytatTak jak nyndza.
Tego nie znam, myślałem, że to mazurzący japoński wojownik.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 19, 2013, 21:55:48
CytatTak jak nyndza.
Tego nie znam, myślałem, że to mazurzący japoński wojownik.
A wyngiel, co je we wiosce?
A właśnie, skąd ślunski
wungiel?
I odpowiadając na żądania Dynozaura z Fejsa:
Cytat: Z. Stieber, "Fonetyka górnołużyckiej wsi Radworja"Rolę zgłoskotwórczą odgrywa czasem nawet c, mianowicie w wyrazach [ipa]du_^acči[/ipa], cs'icči.
Dodam, że według autora wymowa owej wsi jest praktycznie reprezentatywna dla całych południowych Górnych Łużyc, przynajmniej w latach 30.
PS. A "oszukać" to
wujebać.
VIVAT CAVSATIVVM!
(http://img.myepicwall.com/i/2013/08/41f42595dbadf546993a4125cb0b3174.jpg?1376656048)
Ej no, cavsatiwm od srać nie powinno brzmieć jak coś w rodzaju sorzyć (biorąc pie-jski ablaut do *o i sufiks -i, por. suszyć, poić)?
</autyzm>
Feles, a mógłbyś zrobić jakiś uproszczony schemat tworzenia polskich kauzatywów na takiej zasadzie? (coś bardziej synchronicznego)
Chętnie bym się czymś takim poposługiwał.
Synchronicznie byłoby trudno, bo dużo procesów zaciemniło te alternacje. Sam też nie znam np. okoliczności przejścia pie. *e w jer. Zdaje się, że rdzeń jest z tej samej grupy, co słowa z wątku o o-tematach, tylko otrzymuje końcówkę (więc "cieknąć" > "tok" > "toczyć"; "wrzeć" > "war" > "warzyć"). Chyba gdzieś na starym forum też było kilka przykładów oboczności.
OK, dzięki.
A w temacie - pełł. Bo choć logiczne, to rzadko zdarza się, by polski mnie czymś tak zaskoczył.
Narzędnik mnożyny zakończony na
-y wiecznie żywy oO:
CytatOkazuje się, że Gdyńskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Trolejbusowej dysponuje już trzydziestoma nowoczesnymi trolejbusy, które są w stanie jeździć bez podłączenia do sieci.
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,49421,12607753.html (http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,49421,12607753.html)
CytatA w temacie - pełł. Bo choć logiczne, to rzadko zdarza się, by polski mnie czymś tak zaskoczył.
Zmełte jagła, opełta niwa.
<Klub Paranoicznych Spisków>
Lobby dopełniaczowej formy biernika znów atakuje! Oto dowód. (http://1.fwcdn.pl/po/90/34/589034/7555944.3.jpg)
Miałoby być przypadkiem, że akurat literka "M" jest bez powodu zaciemniona?! Po cóż innego, jak nie to, by napis odczytywał się "Percy Jackson orze potworów" i budowało przekonanie, że właśnie tak należy, miast "orze potwory".
</KPS>
Prawdziwe nazwisko Hunderwassera (http://pl.wikipedia.org/wiki/Friedensreich_Hundertwasser) to Stowasser. Germanizator, szlag, jeden.
KLIK (https://scontent-a-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1186282_577717385617864_141324019_n.jpg)
Bardzo zaskoczyło mnie to "zaczón" zamiast "zaczął". Faktycznie są jeszcze gwary, w których tak się mówi(ło)? Czy to jakaś innowacyja śląska?
Cytat: CookieMonster93 w Wrzesień 17, 2013, 10:05:06
KLIK (https://scontent-a-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1186282_577717385617864_141324019_n.jpg)
Bardzo zaskoczyło mnie to "zaczón" zamiast "zaczął". Faktycznie są jeszcze gwary, w których tak się mówi(ło)? Czy to jakaś innowacyja śląska?
W zach. Małopolsce się tak jak najbardziej mówi(ło), mojemu śp. dziadkowi się czasem wymykało jakieś
wzieni itp.
Mazur Pasek używał tego standartowo.
Zdarza mi się tak mówić.
A w sumie, teraz sobie uświadomiłem, że moi rodzice chyba też tak mają...
http://en.wikipedia.org/wiki/N%C7%81ng_language
fajne masz spółgłoski
samogłoski w sumie też
Słyszałem dzisiaj bliżej niezidentyfikowany język w busie, używany przez dwie panie o dalekowschodniej urodzie. Podejrzewałem, że koreański (cechy miał takowe: silne przydechy (/pʰi/ popadało w [pçi]), trochę zbitek spółgłoskowych (chyba), dźwięczne obstruenty, [ɯ] (sekwencje typu [ɯɾɯ]), coś ciekawego z fonacją, jakby harsh voice — nie wiem, czy to fonemiczne było; liczne afrykaty: [d͡z], [t͡ɕ]). Dodatkowo bardzo często wyrazy (frazy?) kończyły się długą samogłoską <gibberish>do: <gibberish>ɾe: itp. Trochę nie pasuje mi, że język miał szczelinowe uwularne [χ], [ʁ] w wersji ,,silnie charczącej" (momentami przypominało krzyżówkę niemieckiego lub holenderskiego z japońskim czy coś). WTF?
Raz wychwyciłem coś jak [polande(s)], po koreańsku Polska to najwyraźniej Pollandeu (폴란드).
Na w/w post nie odpowiem, bo się nie znam, ale może by poszukać czegoś we ChRL, Chinach, albo bardziej na południe?
EDIT: a może toto: http://zh.wikipedia.org/wiki/%E7%99%BD%E8%AA%9E // http://fr.wikipedia.org/wiki/Bai_(langue) (bo we ang. pisało coś o tym że harsh voice ma toto (w arytkule o harsh...)
A tak to dziś w TVP Katowice leciał program Warmia i Mazury na jesień czy jakoś tak, i dwoje osób <w Polsce> mówiło po prusku O_O
Cytat: Pluur w Wrzesień 30, 2013, 21:09:05
Na w/w post nie odpowiem, bo się nie znam, ale może by poszukać czegoś we ChRL, Chinach, albo bardziej na południe?
EDIT: a może toto: http://zh.wikipedia.org/wiki/%E7%99%BD%E8%AA%9E // http://fr.wikipedia.org/wiki/Bai_(langue) (bo we ang. pisało coś o tym że harsh voice ma toto (w arytkule o harsh...)
Akurat tej cechy nie brałbym jako podstawowej wskazówki, chodziło mi tylko że fonacyjnie działo się tam coś rzucającego się w uszy, ale nie jestem pewien, czy to akurat harsh. Zastanawiałem się, czy to nie coś z Chin, ale te uwularne? Poza tym, nie brzmiało toto zbyt ,,tonalnie".
A ma ktoś jakieś odnośniki po polsku o co chodzi z tymi całymi harshami i innymi takimi? Albo umiałby kto omówić podstawy owych zjawisk, o co w nich chodzi, jak je wytworzyć etc.?
Cytat: Pluur w Wrzesień 30, 2013, 21:09:05A tak to dziś w TVP Katowice leciał program Warmia i Mazury na jesień czy jakoś tak, i dwoje osób <w Polsce> mówiło po prusku O_O
Pruski w telawiwzorni?
Dlaczego o niczym nie wiem?!
Cytat: Dynozaur w Październik 03, 2013, 18:52:54
Cytat: Pluur w Wrzesień 30, 2013, 21:09:05A tak to dziś w TVP Katowice leciał program Warmia i Mazury na jesień czy jakoś tak, i dwoje osób <w Polsce> mówiło po prusku O_O
Pruski w telawiwzorni?
Dlaczego o niczym nie wiem?!
No wydzysz, trza poszukać na tvp.pl może będzie, jak znajdę to zedutuja i wrzuca
http://www.crockford.com/wrrrld/nuspelynh.html (http://www.crockford.com/wrrrld/nuspelynh.html)
Yntrodxkshxn tu Nuspelynh cthulhu fhtagn.
Tak wygląda angielski, jak pozwala się informatykom reformować pisownię :/.
Envrhoxha fhtagn, tak się kończy fetyszyzowanie ASCII.
O v'jElE lEp'jej jEs pisat_s\ sampOm
Języki z południowoamerykańskiej rodziny arawá (http://en.wikipedia.org/wiki/Arawan_languages) (nie mylić z j. arawackimi) mają wybitną tendencję do homonimii i polisemii względnie szerokich zakresów znaczeniowych słów. Częściowo wynika to z fonetycznych koalescencji głosek, a częściowo z procesów czysto semantycznych. Język jarawara używa tego samego słowa (bahi) w znaczeniu ,,grzmot burzy" i ,,słońce"*. Z koleï w jęz. sorowahá masiki znaczy ,,słońce" lub ,,księżyc". W jęz. paumari słowo mahi (używane w innych pokrewnych językach, np. jamamadi, w znaczeniu ,,słońce") ma oznaczać ,,dzień", ,,czas" lub w formie posesywnej: ,,życie".**
*czyż nie kojarzy się z eksklamacją o Słońce, Słońce Gromowe u Wyspiańskiego?
**Owa polisemia przywodzi mi na myśl również węgierskie nap (,,dzień" lub ,,słońce").
Ciekawe, skąd masz te informacje i czy jest ich gdzieś więcej?
A wiesz może czy istnieją w języku jakieś mechanizmy rozpoznawania, o które z pary chodzi?
Cytat: Noqa w Październik 06, 2013, 13:30:29
Ciekawe, skąd masz te informacje i czy jest ich gdzieś więcej?
Z ,,the Amazonian languages" p/red Dixona i Aikhenvald.
Dużo więcej nie ma, jest jeszcze:
CytatFor instance, in Jarawara there are three nouns ɟiɸo: (a) 'hammock' (masc.); (b) 'fire, firewood' (fem.); and (e) 'muriti palm (Mauritia vinifera)' (masc.). And there are four verbs saa: (a) 'shoot fish with arrow'; (b) 'release, let go'; (e) 'peel, strip'; and (d) ·vomit'.
Cytat
A wiesz może czy istnieją w języku jakieś mechanizmy rozpoznawania, o które z pary chodzi?
Częściowo, jak widać, przez rodzaje (choć nie ma o tym wzmianki przy owych ,,niebiańskich" rzeczownikach). Wykładniki rodzaju występują na czasowniku (afiksy T/A/M mają odmienne formy zależnie od rodzaju) i przydawkach we frazie rzeczownikowej. W jęz. paumari, deni i kulina jest dodatkowy podział na rzeczowniki, które wymagają prefiksu
ka- na czasowniku i na te, które go nie wymagają (to pozwala odróżnić rzeczowniki ,,dłoń" i ,,palec" oraz ,,ogień" i ,,opał"). Mechanizmy te dotyczą rzeczownika, który jest ,,osią syntaktyczną" zdania.
Cytat: Gubiert w Październik 06, 2013, 13:12:06
**Owa polisemia przywodzi mi na myśl również węgierskie nap (,,dzień" lub ,,słońce").
Również japońskie
hi to 'dzień', 'słońce' i 'ogień'.
Cytat: Hapana Mtu w Październik 06, 2013, 14:27:02Również japońskie hi to 'dzień', 'słońce' i 'ogień'.
Ale "ogień" ma inne Kanji (i chyba też inną etymologję).
A w ogóle, w takich homofonjach to i tak najlepszy jest nasz ukochany połabski-wendzki (czyli sąsiad i blizki krewniak, a wy śród jakichś Indiańców szukacie...):
-słońce = pogoda (wêdro)
-życie = brzuch = serce (ziwat, chociaż wygląda na to, że dla "serca" używano często zdrobnienia ziwåtak)
-niedziela = tydzień (nedêlia)
-rok = lato (liato)
-chcieć = czas przyszły (cą it = chcę iść/pójdę)
I wiele, wiele innych. Rozwala to trochę zrozumiałość języka czasami.
PS: Już was indoktrynuję moją ortografją dla wendzkiego.
Cytat: Dynozaur w Październik 06, 2013, 20:17:21
-rok = lato (liato)
W polskim też to przecież mamy :)
Cytat-chcieć = czas przyszły (cą it = chcę iść/pójdę)
Jakiś wpływ germański?
Co tam szukacie po indiańcach, co tam po jakichś połabach – ja się dzisiaj dowiedziałam, że zwykli Niemcy nie odróżniają targów od mszy... (oba znaczenia ==
die Messe)
Cytat: tqr w Październik 06, 2013, 20:50:29
Cytat-chcieć = czas przyszły (cą it = chcę iść/pójdę)
Jakiś wpływ germański?
Niekoniecznie, czas przyszły przez ,,chcieć" zdarza się w wielu językach słowiańskich – takie formy zachowały serbskochorwacki i bułgarski, takie tworzenie czasy przyszłego zdarzało się niegdyś i w polskim – pamiątką po tym są formy typu
będę pić, powstałe z kontaminacji dawnych
będę pił i
chcę pić.
Cytat: tqr w Październik 06, 2013, 20:50:29W polskim też to przecież mamy :)
Ale tylko w liczbie mnogiej (podobnie było w dawniejszej polszczyźnie z tygodniami/niedzielami - tydzień, ale dwie niedziele temu), a u nich zawsze, we wszystkich kontekstach (a to chyba różnica, czy opierdalaliśmy się całe lato czy cały rok, no nie?).
Btw. jest jakieś uzasadnienie dla tego, że niedziela w niektórych językach zaczęła oznaczać cały tydzień? (po prostu pars pro toto?) Bo biorąc pod uwagę etymologię (< ne dělati) to dosyć zabawne.
Właśnie chyba dlatego, że od niedzieli liczono tygodnie, przez co stała się takim punktem odniesienia.
Poza tem, ogólnosłowiańskiego słowa na tydzień nie ma, są tylko twory młode i ograniczone regjonalnie.
A od czego pochodzi polski tydzień? Tzn. co to jest ta psł. cząstka "tě"? (bo "dzień" to jasne)
Chyba ostatecznie od *tъ dьnь, tylko że te dwa morfemy się różnie zrastały i na granicach tych morfemów mamy różne rzeczy. We wzchodnich językach mamy nawet "tyżdzień", chyba z "ten-że-dzień" (co by się nawet znaczeniowo zgadzało, bo tenże = ten sam).
Co potwierdzałaby nieregularna odmiana "tygodnia" w polskim. Cząstka "go" wciśnięta między "ty", a "dzień" w np. "tygodnia" mogłaby być pozostałością po odmianie zbitki słownej "ten dzień" ("tego dnia").
Słownik Psychol-ingwistyczny nie zawodzi:
CytatZnaki diakrytyczne.
Czy kropka i kreska nad literami Ż i Ź są arbitralne, czy zmotywowane obiektywnie?
Przy wymowie dźwięku Ż (DŻ) język dociska podniebienie w punkcie, podczas gdy przy Ź (DŹ), przylega bardziej na płask, większą powierzchnią.
Punkt to właśnie kropka, a przyleganie wizualnie unaocznia się w linii, stąd kreska w Ź, także w Ś i Ć. Co ciekawe owa kreska nad literą pisana jest pod ...tym samym kątem, pod jakim język lgnie do podniebienia.
Ogonki w Ą i Ę są liniami wygiętymi, a wygięcie to załamanie, i czyż odnośne dźwięki nie są załamane? Oczywiście. I przez to nieco dłużej trwają w czasie, bo załamanie musi uwydatnić się w przebiegu.
Diakryza innych języków także musi mieć swoje uzasadnienie.
O co chodzi z tym słownikiem? To jest na poważnie?
Nie wiem. W każdym razie prawo Poe'a stosuje się również dla lingwistyki.
Jakiś czas temu na forum gościł jego twórca. On to bierze na poważnie.
Smutniejsze, że i tak większość ludzi ma podobne wyobrażania co do etymologii.
Cytat: Dynozaur w Październik 06, 2013, 20:17:21
A w ogóle, w takich homofonjach to i tak najlepszy jest nasz ukochany połabski-wendzki (czyli sąsiad i blizki krewniak, a wy śród jakichś Indiańców szukacie...):
Podejrzewam, że część z tych połabskich homonimów może wynikać z problemów z ,,elicytacją" słowa przez lingwistów-amatorów. Tym niemniej fajne.
Co do niemieckiego, to ignorując rodzaj tożsame są też np. nóż i mierniczy, czy jezioro i morze.
Cytat: Gubiert w Październik 07, 2013, 15:44:36Podejrzewam, że część z tych połabskich homonimów może wynikać z problemów z ,,elicytacją" słowa przez lingwistów-amatorów. Tym niemniej fajne.
Część zapewne tak, ale na pewno nie wszystkie.
Cytat: Noqa w Październik 07, 2013, 15:08:05
Jakiś czas temu na forum gościł jego twórca. On to bierze na poważnie.
Smutniejsze, że i tak większość ludzi ma podobne wyobrażania co do etymologii.
Ale najsmutniejsze jest to, że on te wypociny wydał w postaci książki... I to, ekhm, ekhm... w PWN-ie.
Cytat: spitygniew w Październik 07, 2013, 21:22:13
Cytat: Noqa w Październik 07, 2013, 15:08:05
Jakiś czas temu na forum gościł jego twórca. On to bierze na poważnie.
Smutniejsze, że i tak większość ludzi ma podobne wyobrażania co do etymologii.
Ale najsmutniejsze jest to, że on te wypociny wydał w postaci książki... I to, ekhm, ekhm... w PWN-ie.
Zaczynam rozumieć opinię Duchacza nt. tego wydawnictwa.
E, nie w PWN-ie, tutaj stoi, że w jakimś "Na Stopie Wojennej" (http://www.gandalf.com.pl/b/slownik-psycholingwistyczny-jezyka/). Czy to jakiś inny shit? Chociaż w sumie słownik Bańkowskiego wyszedł w PWN-ie...
Opis z powyższej strony zaciekawił mnie ??? i chyba toto zdobędę, aby wynieść wiele ciekawych, przydatnych (na polskim...) informacji żeby się pośmiać
Czytam Słownik Psycholingwistyczny dla beki?
Cytat: Noqa w Październik 07, 2013, 15:08:05
Jakiś czas temu na forum gościł jego twórca.
O, a zdradzisz, pod jakim nickiem?
CytatНеколико десетина активиста за права хомосексуалаца, који су организовали протест у Санкт Петербургу, сукобили су се са око 200 конзервативних и верских активиста.
Z jakiegoś powodu, strasznie podoba mi się słowo "sukobili".
Doppelpost, ale chuj bo warto.
Nazwy japońskich klubów piłkarskich (http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_football_clubs_in_Japan).
Jest w serbsko-chorwackim takie słowo duplo i często pojawia się we frazie duplo veliko. A to nie germanizm, jak fałszywie mniemają, ale od słowiańskiego wyrażenia z przysłówkiem duplo veliko urobione, gdzie duplo polskiemu dupnąć pokrewne (w małopolskiech dialektach także i postaci bez -ną, np. ona dupła); a to od rdzenia dup- - aryjskie prasłowo, część ciała poniżej plecy oznaczające.
http://pl.wiktionary.org/wiki/bokeh
[ˈbɔkɛx]. [ˈbɔkɛx]!
Cytat: Gubiert w Październik 23, 2013, 19:44:59
http://pl.wiktionary.org/wiki/bokeh
[ˈbɔkɛx]. [ˈbɔkɛx]!
Trolling level: polszczyzna :-)
Dobrze, że nie jestem hipsterem i nie jaram sie fotografią, bo bym się dziwił, skąd w fotograficznej terminologii słowo wzięte nazwy chanukowej lampki czy czegoś w ten wzór...
A teraz coś dla tych, którzy pieklą sie na
irakijski I
kanadyjski: niedawno poznałem odpowiedź na pytanie, które od dawna mnie nurtowało, mianowicie jak brzmi przymiotnik od nazwy Jaworzno (tak, mimo iż mieszkam 15 kilometrów od tego miasta, nie miałem o tym pojęcia). Wiecie jak?
Spoiler
Jaworznicki.
To jeszcze nic; w dolnośląskim jest Góra (https://pl.wikipedia.org/wiki/G%C3%B3ra_(wojew%C3%B3dztwo_dolno%C5%9Bl%C4%85skie)) i powiat górowski (https://pl.wikipedia.org/wiki/Powiat_g%C3%B3rowski).
A w Poznaniu błędy przymiotnikowe zdarzają się w nazwach ulic, np. Warpnowska od Warpna (właśc. Warpieńska), Smołdzinowska od Smołdzina (właśc. Smołdzińska), Miastkowska (właśc. Miastecka)...
CytatJaworznicki.
Pojawia się jako nazwa tradycyjna już w numerze pisma "Język polski" z '55 roku, może coś w tym jednak jest?
Co do nazw ulic, w Krakowie chyba nie jest źle, skoro sé poradzili z
Niepołomską,
Rusiecką od
Ruszczy,
Lubocką od
Luboczy, albo-ć
Jasielską, z drugiej strony, w tej części Małopolski, mam wrażenie, nazwy nie są jakoś wymagające, bo w większości i tak kończą się na -ów, -ice, wzg. -y/i, ale bez jakichś ruchomości dziwniejszych.
Skąd angielski Wikisłownik ma tabelki odmian dla PBSa?! (http://en.wiktionary.org/wiki/Category:Proto-Balto-Slavic_nouns) (swoją drogą, mocno niedoskonałe i tylko dla rzeczowników, i to dla takich podstawowych wzorów odmiany)
Hmm, używałem tych tabelek kiedyś do swojego projektu. ,,Zrekonstruowałem" przy okazji pozostałe, brakujące wzorce. Z tym, że to bazowało głównie na prasłowiańskim, tych tabelkach z wikisłownika i praindoeuropejskim. Litewski i łotewski pobieżnie, i to tylko współczesny.
Tutaj można znaleźć te rekonstrukcje:
ftp://ftp.halewicz.pl/baltoslavic.pdf
Taki absurdzik znalazłem w menu jednej z lubelskich knajpek:
"Chilli con carne wegetariańskie"
iksde
http://www.verbix.com/webverbix/English/love.html
Boże, gdzie te czasy, kiedy angielski miał trzy wzory odmiany słabej...
http://www.youtube.com/watch?v=K61ehNdpUeM
http://lolcatbible.com/index.php?title=Genesis_1
Dziwna pożyczka: niem. Beule > śl. ojla
Nie, to niezależny rozwój od ojla ,,sowa" tak jak w polskim siniak od siniaka (http://pl.wikipedia.org/wiki/Siniak_%28ptak%29) *chowa się*
Za ⅎikipedią o ortografji hiszpańskiej:
Cytattl ---- (mostly from Nahuatl) --- [tɬ] --- tlapalería; cenzontle; Popocatépetl --- somewhat like cat-like
Wychodzi na to, że i w angielskim i hiszpańskim mamy [tɬ] :-X
Edit: Jak wam się podobają niemieckie wyrazy, takie jak: Flussschifffahrt, czy http://en.wikipedia.org/wiki/File:RechtschreibreformBeiStrassennamen.jpg ? <bo mi się wydaję że 3 te same literki obok siebie za ładnie nie wyglądają>
Cytatsomewhat like
Nikt tam nie twierdzi, że to jest dokładnie ten dźwięk. A w hiszpańskim to są zapożyczenia z Nahuatl. Równie dobrze możesz mówić, że polski ma [ɪ], bo Polacy używają "whiskey".
No tak, no tak, i cóż z tego że są to zapożyczenia z nahuatl? Wątpię, że ktoś tam mówi [tɬ], no chyba że ktośktoś ma kontakt z nauhuatlem, a propos - a jak u nas jest wymawiany axolotl, czy nie powinno się czasem czytać [aʃɔlɔt͡ɬ]?
Raczej [a:ʃo:lo:t͡ɬ].
[...........]
Podejrzewam, że w krajach Ameryki Południowej taka wymowa może faktycznie się pojawiać. Z nahuatlem raczej nikt nie ma kontaktu. Co nie znaczy, że taka wymowa mogła się utrzymywać.
http://www.datapacrat.com/True/LANG/X/EKLEKTU.HTM
Jeśli myśleliście, że wolapik esperanto to najgorszy aukslang, jaki kiedykolwiek powstał, to... w zasadzie mieliście rację.
Ale tylko dlatego, że nie jestem pewien, czy to powyższe to na poważnie, czy nie.
Cytat: Ghoster w Listopad 02, 2013, 23:54:10
Ja to wymawiam [ɐmbɘstɔma mɛksɘkaj̃skɐ].
Ale to nie do końca to samo.
Cytat: Pluur w Listopad 02, 2013, 23:32:18a jak u nas jest wymawiany axolotl, czy nie powinno się czasem czytać [aʃɔlɔt͡ɬ]?
/akˈsɔlɔtl/; polski to nie nahuatl ;)
W ogóle, skąd na forum to nagłe podniecenie nahuatlem?
Podniecenie? Nagłe? Nie zauważyłem.
Podniecenie nahuatlem trwa na tym forum odkąd pamiętam.
Z cyklu ,,złote cytaty z prac językoznawczych":
Cytat
...there was this man who put some shit on the top of a jar. He wanted to sell it. He was waiting for the people to get closer and start buying it. The flies got closer. There were many flies near the place where the man was sitting.
Cytat: Widsið w Listopad 05, 2013, 15:08:27
Cytat: Pluur w Listopad 02, 2013, 23:32:18a jak u nas jest wymawiany axolotl, czy nie powinno się czasem czytać [aʃɔlɔt͡ɬ]?
/akˈsɔlɔtl/
J 11,35.
Cytat: Widsið w Listopad 05, 2013, 15:08:27
W ogóle, skąd na forum to nagłe podniecenie nahuatlem?
Nie narzekaj, przynajmniej to nie połabski.
Cytat: Vilène w Listopad 05, 2013, 16:14:58
Cytat: Widsið w Listopad 05, 2013, 15:08:27
Cytat: Pluur w Listopad 02, 2013, 23:32:18a jak u nas jest wymawiany axolotl, czy nie powinno się czasem czytać [aʃɔlɔt͡ɬ]?
/akˈsɔlɔtl/
J 11,35.
Heh xD
Cytat: Widsið w Listopad 05, 2013, 15:08:27
Cytat: Pluur w Listopad 02, 2013, 23:32:18a jak u nas jest wymawiany axolotl, czy nie powinno się czasem czytać [aʃɔlɔt͡ɬ]?
/akˈsɔlɔtl/; polski to nie nahuatl ;)
no bo toto było tak apopos wymowy w hiszpańskim i angielskim (kilka postów wyżej)
Przykład zastosowania słownika wyrazów blizkoznacznych do generowania śmieciowego kontentu w Internetach (http://www.olibert.pl/).
CytatŁuna 10 – dziewiczy orbiter wyniszczający
LOL :D
Cytat: Vilène w Listopad 06, 2013, 19:19:04
Przykład zastosowania słownika wyrazów blizkoznacznych do generowania śmieciowego kontentu w Internetach (http://www.olibert.pl/).
To to jeszcze nic.
Przykład zastosowania wiedzy lingwistycznej i wyobraźni do generowania śmieciowego kontentu w internetach. (http://jezykotw.webd.pl/f/)
Powiedziałem do ojca "wkróp mi cytrynę". Nie zrozumiał.
Skończyło się na tym, że dał mi cytrynę mówiąc "sam se wkróp".
Czy ja naprawdę mówię jakimś obcym językiem?
Cytat: Dynozaur w Listopad 08, 2013, 20:26:54
Czy ja naprawdę mówię jakimś obcym językiem?
Ty? Tak.
Wybiórcza odkryła liczbę podwójną w japońskim. (http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,14878233,.html) Nb. w zeszłym tygodniu omawialiśmy ten tekst na zajęciach.
Nie wiem, ja tam mam zwyczaj zastępowania "jest" przez "się", a jakoś ludzie mnie rozumieją. Albo przynajmniej takie sprawiają wrażenie.
CytatWybiórcza odkryła liczbę podwójną w japońskim. Nb. w zeszłym tygodniu omawialiśmy ten tekst na zajęciach.
Może masz w grupie kogoś z redaktorów? :P
Japonja - Laponja, dla michnikowszczyzny i jej czytelników jeden chuj.
Raczej odwieczny problem z czytaniem ze zrozumieniem. W referowanym artykule (http://www.pnas.org/content/early/2013/10/25/1313652110.full.pdf) rzeczywiście jest mowa o japońskim, ale w zupełnie innym kontekście.
Z cyklu geografia na wesoło <bo olimpyjady, czyli wojewódzkie konkursy przedmiotowe>:
Ćerapuńdźi
polje
edit: czemu jest czwarotrzęd, a nie czwartorząd?
Cytat: Dynozaur w Listopad 08, 2013, 21:45:27
Japonja - Laponja, dla michnikowszczyzny i jej czytelników jeden chuj.
Japonia — Laponia
chiński — fiński
Korea — Karelia
co jeszcze ukrywają przed nami różokrzyżowcy?
http://www.youtube.com/watch?v=WsxIgo-Q9f0
także tego
Skąd jest słowacki "vzdor"?
W języku Dakota, jak również w pokrewnych mu, występuje ciekawe zjawisko swoistej semantyczności głosek. I tak np., spółgłoski s, z występujące w wyrazie wskazują, że czynność przez niego oznaczana wykonana została przez podmiot z mała trudnością, š, ž - ze średnią, a x, γ - z dużą. I tak sle'ča, šle'ča, γle'ča oznaczają tę samą czynność - odrąbywania - jednocześnie wskazując, jak bardzo namęczył się jej wykonawca. Podobnie, š związane jest z wodą, i tak ska'pa to "plaskać o suchą powierzchnię", a ška'pa - o mokrą; b.laska' to płąski i twardy, a b.laška' - płaski i zwiotczały. Występują tez inne zestawy, na podstawie których nie potrafię stwierdzić wszystkich znaczeń owych głosek (dobry - zły, żółty - brunatny - brązowy). Jedyne, z czym choć trochę mi się to kojarzy, to pieszczotliwo-infantylne konotacje polskich spółgłosek ciszących, choć oczywiście analogia i tak trochę naciągana.
Heh, jak żyw przypomina to mi ahtialańską wartościowość spółgłosek. ANADEW, блядь...
Dawne pismo Jukagirów (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/ru/b/b2/Yukagir.jpg).
No cholera, na chuj zmieniali to na cyrylicę?
Ależ to jest diagram, a nie pismo.
To tak jakbyś powiedział, że to (http://d.webgenerator24.pl/k/r///jm/5b/pe06v2g484gkssk80o08wgo80cs.1000.jpg) jest polskim pismem.
Cytat: Noqa w Listopad 16, 2013, 20:04:46
Ależ to jest diagram, a nie pismo.
To tak jakbyś powiedział, że to (http://d.webgenerator24.pl/k/r///jm/5b/pe06v2g484gkssk80o08wgo80cs.1000.jpg) jest polskim pismem.
Ale tam nie ma żadnych liter ani objaśnień (cyferki są oczywiście dorobione).
Poza tem, to podobno jest list miłosny napisany na korze drzewnej.
Szczegóły tutaj (http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%AE%D0%BA%D0%B0%D0%B3%D0%B8%D1%80%D1%81%D0%BA%D0%B0%D1%8F_%D0%BF%D0%B8%D1%81%D1%8C%D0%BC%D0%B5%D0%BD%D0%BD%D0%BE%D1%81%D1%82%D1%8C) (ВНИМАНІЕ! Русскій языкъ).
Cytat: Dynozaur w Listopad 16, 2013, 20:16:36
Szczegóły tutaj (http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%AE%D0%BA%D0%B0%D0%B3%D0%B8%D1%80%D1%81%D0%BA%D0%B0%D1%8F_%D0%BF%D0%B8%D1%81%D1%8C%D0%BC%D0%B5%D0%BD%D0%BD%D0%BE%D1%81%D1%82%D1%8C) (ВНИМАНІЕ! Русскій языкъ).
Z tego artykułu, szczególnie podobają mi się te tamgi z gościami jeżdżącymi na nartach. Tak jakoś.
Zdolność języków germańskich do skracania wszystkiego do monosylab brzmiących jak ,,burp" jest niezwykła. (http://en.wiktionary.org/wiki/Pferd)
@up: zwłaszcza ten z porożem.
Nie wiem, czy widziałeś to (http://historyview.blogspot.com/2011/10/yukaghir-girl-writes-love-letter.html). Tu jest objaśnione jak to działa.
Te drzewka to ludzie, pewne kreski oznaczają, kto kogo kocha, inne kto się kim interesuje, jeszcze inne, kto z kim mieszka i czy ktoś jest nieszczęśliwy.
Ale to jest diagram. Są określone reguły, działa on dla pewnego, bardzo wąskiego kontekstu. Tu jest tylko zgrubny opis relacji między paroma osobami, z paroma dodatkowymi oznaczeniami. Nie taki specjalnie różny od np. zapisu reakcji chemicznych czy schematu aparatury. To bardzo ciekawe, jeśli ich kultura wytworzyła takie, rozbudowane przecież, diagramy, ale to nie jest język. Nie wierzę, żeby to się rozszerzało na całość semantyki. To bardziej kod, coś jak język wachlarzy, itp.
Wg książki Z. Gołąba Dunaj jest pierwotną słowiańską nazwą Dniepru i jest poświadczony jako ludowa nazwa jakiegoś odcinka tej rzeki. Pewnie dlatego w pieśniach Kozacy jeżdżą wiecznie gdzieś za Dunaj.
Taka ciekawostka.
To ma sens, szerzej pisze o tym Moszyński w kontekście ukrainnej kolebki Słowian, podając jako argument wyjaśnienie tym nieoczekiwanej formy Dunaj w znaczeniu rzeki środkowoeuropejskiej, skoro raczej powinno być *Dunaw (standardowe wyjaśnienie, to, o ile wiem, wzięcie tego z gockiego genitywu Dunaujos) - według niego Słowianie migrujący na zachód zrobili swoisty phono-semantic matching przenosząc na nią nazwę rzeki ze swoich starych terenów. W ogóle wspominanie Dunaju w tradycji ludowej (zazwyczaj w kontekście symbolicznej rzeki, która np. dzieli kochanków, czy nawet synonimu rzeki wogóle) jest bardzo popularne chyba wśród wszystkich Słowian, por. np. u czerpiącego z tradycji ludowej romantyka Pola: A czy znasz ty, bracie młody, Twoje ziemie, twoje wody? Z czego słyną, kędy giną, W jakim kraju i dunaju? - także to naprawdę ma sens. Dodam jeszcze, ze wg Moszyńskiego nazwa Dniepr ma być kontaminacją pierwotnego Dunaj i scytyjskiego Ipr, co jednak nie wydaje mi się zbyt prawdopodobne, a przynajmniej nie potrafię wyobrazić sobie, by np. Polacy osiedlający się w Chinach zaczęli używać nazwy "Żółta Huang-He".
.
A co ze Sławutyczem? Zgaduję, że to nazwa genetycznie młoda (i może nawet sztuczna?).
W ogóle, czy Dunaj, Dniepr i Dniestr nie mają tego samego rdzenia? (w ogóle - znamienne jest to, że w co starszych zabytkach słowiańskich jest "Niepr" i "Niestr", bez tego początkowego "d").
W ogóle, w południowosłowiańskich jest "Dunaw" - czy to starsza forma, czy może wtórnie zapożyczona?
Taka tam mała ciekawostka. (http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,14957822.html)
Cytat: SpitygniewW ogóle wspominanie Dunaju w tradycji ludowej (zazwyczaj w kontekście symbolicznej rzeki, która np. dzieli kochanków, czy nawet synonimu rzeki wogóle) jest bardzo popularne chyba wśród wszystkich Słowian, por. np. u czerpiącego z tradycji ludowej romantyka Pola: A czy znasz ty, bracie młody, Twoje ziemie, twoje wody? Z czego słyną, kędy giną, W jakim kraju i dunaju? - także to naprawdę ma sens
Istotnie. W różnych dialektach słowiańskich
dunaj najwyraźniej funkcjonuje i jako rzeczownik pospolity, oznaczający dużą rzekę bądź zbiornik wodny.
Wspomnę przy okazji, że znany jest w polskich dialektach rzeczownik pospolity
wisła ,,rozlewisko rzeczne, duża woda/rzeka" (też słowińskie
vjislo ,,strumień").
Cytat(standardowe wyjaśnienie, to, o ile wiem, wzięcie tego z gockiego genitywu Dunaujos)
Wg ZG to powinno dać prasł. **Dunovь. Summa summarum, postuluje on zlatynizowane celtyckie Dānuvius → germ. Dōnawjō‒ → podstawienie przez Słowian własnego dunajь/dunavъ; tak jak piszesz przez phono-semantic matching.
Cytat: Dynozaur w Listopad 19, 2013, 13:21:46
A co ze Sławutyczem? Zgaduję, że to nazwa genetycznie młoda (i może nawet sztuczna?).
Występuje w
Słowie o wyprawie Igora, więc jej dawność może zależeć od tego, jak ktoś datuje ten tekst. Jako personifikacja:
О, Днепре Словутицю! Co rozumiesz przez sztuczna?
Swoją drogą, w staroruskich bylinach ponoć personifikowano Dniepr (również) jako
Dunaja Iwanowicza.
Cytat
W ogóle, czy Dunaj, Dniepr i Dniestr nie mają tego samego rdzenia? (w ogóle - znamienne jest to, że w co starszych zabytkach słowiańskich jest "Niepr" i "Niestr", bez tego początkowego "d").
Nie wiem... Dunaj ma kontynuować PIE *dʱeu- ,,płynąć, biec" → *dʱou-nā; skąd jest irańskie dānu ,,rzeka"?
Cytat
W ogóle, w południowosłowiańskich jest "Dunaw" - czy to starsza forma, czy może wtórnie zapożyczona?
Wg ZG to wariacja przyrostka -ajь/avъ w prasł. (jak stpol. nogaj ← noga, ale ręka → rękaw).
CytatSwoją drogą, w staroruskich bylinach ponoć personifikowano Dniepr (również) jako Dunaja Iwanowicza.
Pojawiają się też wersje z Donem:
CytatА тут-то Дунаю да за беду стало,
За велику досаду да показалося,
Становил ведь уж он свое востро копье
Тупым-де концом да во сыру землю,
Он и сам говорил да таково слово:
«Протеки от меня и от жоны моей,
Протеки от меня да славной тихой Дон».
Cytat: Widsið w Listopad 19, 2013, 14:58:52
Taka tam mała ciekawostka. (http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,14957822.html)
"Już damfmaszyna stoi na glajzach/ Srogo jak pieron, tusto jak szpajza"
Dedłech...
I kaszubszczyzna widzę niestandardowa.
PS: Lól, szpajza to kogiel-mogiel.
Cytat: Gubiert w Listopad 19, 2013, 19:22:24Występuje w Słowie o wyprawie Igora, więc jej dawność może zależeć od tego, jak ktoś datuje ten tekst. Jako personifikacja: О, Днепре Словутицю! Co rozumiesz przez sztuczna?
Sztuczna, w sensie że ktoś ją wymyślił i inni zaczęli używać (jak Bałtyk - wymysł Adama Bremeńskiego). Podeźrzewam tę nazwę po prostu o znamiona "poetyckości", jest wyraźnie epitetem (co widać w przytoczonym przez ciebie tekście), brzmi wznieślej i być może nigdy w języku ludowym nie była używana.
[...........]
CytatNiech {Xs, Ts}s∈S będzie rodziną przestrzeni topologicznych i w każdej z nich został wyróśniony punkt x0s∈Xs
<3<3<3
Cytat: Dynozaur w Listopad 19, 2013, 13:21:46
W ogóle, czy Dunaj, Dniepr i Dniestr nie mają tego samego rdzenia? (w ogóle - znamienne jest to, że w co starszych zabytkach słowiańskich jest "Niepr" i "Niestr", bez tego początkowego "d").
To ponoć fałszywa dekompozycja
nad Dniestrem >
nad Niestrem. Co ciekawe, z podobnego powodu były kiedyś w uzyciu formy
Arszawa i
Ilno. ::-)
Cytat: Ghoster w Listopad 19, 2013, 23:21:22
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 19, 2013, 22:32:33
A swoją drogą, ciekawe, że cudzoziemcy, którzy się uczą polskiego, bardzo często po polsku mówią jakimś takim cienkim głosem, choć w swoich językach mówią sporo niżej - z czego by to mogło wynikać?
Cholera, też tak mam. Jak staram się mówić po rosyjsku, mówię wyżej niż po polsku/angielsku/holendersku/niemiecku, a jak staram się mówić po arabsku, to mówię niżej.
To najwyraźniej powszechne, zawsze śmieszyło mnie to, że gdy gorole próbują udawać ślůnski mówią basem, a niedawno przeczytałem gdzieś, że gdy jedno z plemion indiańskich stara się naśladować język swoich sąsiadów używa niższego głosu ;p
Widzieliście już może słownik mołdawsko-rumuński?
http://pl.scribd.com/doc/81368908/Vasile-Stati-Dicţionar-moldovenesc-romanesc (http://pl.scribd.com/doc/81368908/Vasile-Stati-Dic%C5%A3ionar-moldovenesc-romanesc)
To znane i bardzo zabawne dzieło ;p Najbardziej bawi wstęp.
Lól, w jednym słowniku chorwacko-polskim ljubičast (flioletowy) jest przetłumaczony jako "malwowy".
Bałtyckie mają jakieś skłonności do harmonii nosowej. Pary kognatów w pol. i lit.:
dom — namas
niebo — debesis
Podobno w grece istniał nomos.
Cytat: Widsið w Listopad 19, 2013, 14:58:52
Taka tam mała ciekawostka. (http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,14957822.html)
Czy tylko u mnie "Zosiaczka Łonaczka" wywołuje idiotyczne skojarzenia?
Cytat: Ghoster w Listopad 19, 2013, 23:21:22
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 19, 2013, 22:32:33
CytatA jak mówi na co dzień po norwesku, pewnie i tak brzmi jak rozentuzjazmowana pipa (te tonemy są straszne w regionach, gdzie się dobrze trzymają)
A swoją drogą, ciekawe, że cudzoziemcy, którzy się uczą polskiego, bardzo często po polsku mówią jakimś takim cienkim głosem, choć w swoich językach mówią sporo niżej - z czego by to mogło wynikać?
Cholera, też tak mam. Jak staram się mówić po rosyjsku, mówię wyżej niż po polsku/angielsku/holendersku/niemiecku, a jak staram się mówić po arabsku, to mówię niżej.
W mojej książce o fińskim jest ciekawe spostrzeżenie, że fiński jest mówiony zauważalnie niższym głosem niż szwedzki i do tego że szwedzki w Finlandii jest mówiony tak samo niskim głosem jak fiński (pod jego wpływem). To się zgadza, wystarczy chwilę posłuchać. Autor twierdzi, że przyczyną jest "dźwięczność" fińskiego - stosunkowo duża ilość samogłosek i sonantów, z czego wynika mały wysiłek dla krtani i w rezultacie małe napięcie strun głosowych przy mówieniu, czy jakoś tak.
Chyba też często przy powstawaniu tonów dźwięczne spółgłoski dają ton niski (w każdym razie tak ZTCW było w chińskim). Trochę mi to nie pasuje, bo w moim wigierskim niski ton powstał właśnie przed bezdźwięcznymi, mam nadzieję, że moje wyjaśnienie dla tego da się jakoś utrzymać...
rhabiller - francuski mnie czasem zadziwa. Choć właściwie to znowu przejaw ich schizoidalnego podejścia do pisowni.
Cytat: Toivo w Listopad 21, 2013, 18:21:38
Cytat: Widsið w Listopad 19, 2013, 14:58:52
Taka tam mała ciekawostka. (http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,14957822.html)
Czy tylko u mnie "Zosiaczka Łonaczka" wywołuje idiotyczne skojarzenia?
U mie też, w ogóle pan szołtysek czy jak on się tam zwie, nie ma u mnie poważania, bo te jego teksty są jakieś takie robiene pod humor, a nie pod komunikacje
[...........]
CytatPodobno w grece istniał nomos.
No, νόμος (http://en.wiktionary.org/wiki/%CE%BD%CF%8C%CE%BC%CE%BF%CF%82#Ancient_Greek) istniał, ale ma on coś wspólnego? Znaczenie inne.
Cytat: Noqa w Listopad 21, 2013, 21:01:34
rhabiller - francuski mnie czasem zadziwa. Choć właściwie to znowu przejaw ich schizoidalnego podejścia do pisowni.
Najwyraźniej owo <h> w (r)habiller jest nieetymologiczne. (http://www.cnrtl.fr/definition/habiller)
Cytat: Gubiert w Listopad 21, 2013, 21:35:57
CytatPodobno w grece istniał nomos.
No, νόμος (http://en.wiktionary.org/wiki/%CE%BD%CF%8C%CE%BC%CE%BF%CF%82#Ancient_Greek) istniał, ale ma on coś wspólnego? Znaczenie inne.
Nie wiem. Po prostu cytuję Brü (który pisze, że namas = nomos, bez podania żadnych wyjaśnień).
[...........]
CytatEtymology
From νέμω (nemō, "I pasture, graze").
Właściwie skąd jest grecki νόστος - powrót do domu?
CytatNajwyraźniej owo <h> w (r)habiller jest nieetymologiczne.
To już w ogóle szaleństwo. Usuwamy jedną głoskę, bo się jej nie wymawia, a wstawiamy inną, bo też się jej nie wymawia.
[...........]
Szukałem tekstu i znalazłę! ;-D
[...........]
Myślałem, że na to ma monopol indonezyjski z Riau.
http://en.wiktionary.org/wiki/Category:English_nouns_which_have_interacted_with_their_indefinite_article
A to ciekawe... (http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82awograd)
Po rosyjsku miasto nazywa się Sławgorod, po białorusku Słauharad, a po polsku - Sławo...grad.
WTF?! Skąd im się wziął ten -grad? To nawet nie jest polonizacja! Polonizacją byłby "Sławogród" (i taki egzonim byłbym w stanie jeszcze zrozumieć, chociaż spolszczanie tych sowieckich potworków to bzdura absolutna). W takim razie co to jest? Cerkwizacja? Czechizacja? I wszystko wygląda na to, że to nie jest żadna pomyłka - faktycznie nasza spaniała komisja taki egzonim ustaliła.
I nie, nie jest to też wina żadnej tradycji, bo nazwa jest sztuczna i nowa - obowiązuje dopiero od 1945. Historyczna nazwa tego miasta to Propojsk.
Cytat: Feles w Grudzień 05, 2013, 19:56:31
http://en.wiktionary.org/wiki/Category:English_nouns_which_have_interacted_with_their_indefinite_article
Węgrzy na podobnej zasadzie przerobili łacińskie
apotheca na
patika.
apotheca ->
apatika ->
a patika (gdzie
a to rodzajnik)
Zrobiło to też wiele języków romańskich z tym słowem:
lat. APOTHECA
> fr. boutique
> hiszp. bodega
> kat. bodiga
> ok. botica
> port. bodega
> rum. potică
W sumie jest więcej przykładów takiej aferezy:
ACUCULA > ok. l'agulha > la gulha
OCCASIONEM > wł. l'occagione > lo cagione > la cagione z przywróconym rodzajem
HOSPITALEM > stwł. lo spedale > pl. szpital
[...........]
,,1) Mieszkańców Wybrzeża Kości Słoniowej można nazwać Iworyjczykami, przymiotnikiem będzie iworyjski.
2) O mieszkańcach Wysp Świętego Tomasza i Książęcej można mówić Saotomejczycy, przymotnik saotomejski.
3) Kabowerdeńczycy to jedyne możliwe, choć bardzo rzadko używane określenie mieszkańców Wysp Zielonego Przylądka i Republiki Zielonego Przylądka (przymiotnik kabowerdeński)."
Znalazłem w końcu odpowiedź na nurtujące mnie pytania :-)
Może jeszcze powiesz, że wiesz, jak brzmi przymiotnik od Oslo?
Nie osielski przypadkiem?
A może pytanie jest podchwytliwe i chodzi o chrystjański?!
[...........]
Z tego, co pamiętam, to przymiotnikiem od Oslo jest oslowski, ale widziałem też osleński, który to, zdaje się, imituje osloensis na tej samej zasadzie, jak budapeszteński robi to z budapestensis.
Ciekawostką może być fakt, że języki skandynawskie nie posiadają przymiotnika utworzonego od tej nazwy.
[...........]
mumia vera
Cytat: Ghoster w Grudzień 07, 2013, 23:43:36
Angielskie "very" jest piękne.
"This very awareness";
"In this very moment".
Jest wtedy najbliższe oryginalnemu znaczeniu :)
Prowadzący Analizy II:
"Jest to taki wąż, który się zwęża... nigdy nie pomyślałem, że "węższy" to jest stopień wyższy od słowa "wąż""
: D
EDIT: Wymyśliłem też nowy termin - akcent składniowy. Ładne, nie?
[...........]
Żadnej (chyba), sam zmyśliłem.
To coś jak: "Na Bałtyku wylądował ogromny, by nie rzec - gargantuiczny, statek Obcych.
http://www.logios.pl/
Program oceniający, ile lat edukacji trzeba, aby dany tekst zrozumieć.
Cytat: Feles w Grudzień 11, 2013, 12:43:30
http://www.logios.pl/
Program oceniający, ile lat edukacji trzeba, aby dany tekst zrozumieć.
"Ja nie jestem wyprowadzony z równowagi, tylko w Rowie Marjańskim są łu, łu, rurkowce!"
FOG dla Twojego tekstu: 11-12 lat edukacji
DIAGNOZA: język dość trudny (matura)
Ten program to szajs, dowód: to samo pokazało mi się, gdy wpisałem kilka ostatnich postów Pluura.
[...........]
Cytat: spitygniew w Grudzień 11, 2013, 14:30:49
Ten program to szajs, dowód: to samo pokazało mi się, gdy wpisałem kilka ostatnich postów Pluura.
Na przykład?
CytatTen program to szajs, dowód: to samo pokazało mi się, gdy wpisałem kilka ostatnich postów Pluura.
Coś w tym musi być. Jestem w liceum, a większości postów Pluura nie rozumiem.
Cytat: Feles w Grudzień 11, 2013, 15:41:35
CytatTen program to szajs, dowód: to samo pokazało mi się, gdy wpisałem kilka ostatnich postów Pluura.
Coś w tym musi być. Jestem w liceum, a większości postów Pluura nie rozumiem.
że niby czemu?
Wkleiłem tam przypadkowy tekst, dokładnie mówiąc komentarz z Facebooka mojego kolegi z klasy:
"Gdyby pewna nauczycielka nie robiła z nas kretynów, mielibyśmy na 10:05, więc nie ma się w sumie z czego cieszyć."
Stwierdził, że potrzeba 11-12 lat edukacji, że matura.
No chyba nie.
Ziew, program kieruje się długością słów i zdań. Czyli liczy odległość od kropki do kropki i od spacji do spacji.
"Gdybypewnanauczycielkanierobiłaznaskretynów, mielibyśmyna 10:05, więcniemasięwsumiezczegocieszyć."
FOG dla Twojego tekstu: 18-więcej lat edukacji
DIAGNOZA: język bardzo trudny
"Gdy by pe wna na u. Czy ciel ka nie ro. Bi ła z nas. Kre ty nów mie li. By śmy na więc. Nie ma się w su. Mie z cze go. Cie szyć."
FOG dla Twojego tekstu: 1-6 lat edukacji
DIAGNOZA: język zbyt prosty (szkoła podstawowa)
Widzieliście toto? (http://www.dafont.com/strzeminski.font)
Jakby ktoś robił sobie konlang północnogermański i myślał jak nazwać miesiące, to w staronordyjskim wyglądało to tak (daty wg kalendarza juliańskiego):
Gormánaðr (14 października - 13 listopada, "miesiąc zarzynania")
Ýlr (14 listopada - 13 grudnia, "miesiąc zimowego przesilenia")
Mǫrsugr (14 grudnia - 12 stycznia, "miesiąc wytapiania smalcu")
Þorri (13 stycznia - 11 lutego, "miesiąc siarczystego mrozu")
Gói (12 lutego - 13 marca, "?")
Einmánaðr (14 marca - 13 kwietnia, "jeden miesiąc")
Gaukmánaðr (14 kwietnia - 13 maja, "miesiąc kukułki") / Harpa ("?")
Skerpla (14 maja - 12 czerwca, "?")
Sólmánaðr (13 czerwca - 12 lipca, "miesiąc słońca")
Heyannir (13 lipca - 14 sierpnia, "miesiąc żniw")
Tvímánaðr (15 sierpnia - 14 września, "drugi miesiąc")
Haustmánaðr (15 września - 13 października, "miesiąc jesieni")
[...........]
Ale to już chyba przenajstarsze.
Razem z łabądź/łabędź i resztą menażerii.
[...........]
Cytat: Widsið w Grudzień 14, 2013, 13:00:48
Jakby ktoś robił sobie konlang północnogermański i myślał jak nazwać miesiące, to w staronordyjskim wyglądało to tak (daty wg kalendarza juliańskiego):
Gormánaðr (14 października - 13 listopada, "miesiąc zarzynania")
Ýlr (14 listopada - 13 grudnia, "miesiąc zimowego przesilenia")
Mǫrsugr (14 grudnia - 12 stycznia, "miesiąc wytapiania smalcu")
Þorri (13 stycznia - 11 lutego, "miesiąc siarczystego mrozu")
Gói (12 lutego - 13 marca, "?")
Einmánaðr (14 marca - 13 kwietnia, "jeden miesiąc")
Gaukmánaðr (14 kwietnia - 13 maja, "miesiąc kukułki") / Harpa ("?")
Skerpla (14 maja - 12 czerwca, "?")
Sólmánaðr (13 czerwca - 12 lipca, "miesiąc słońca")
Heyannir (13 lipca - 14 sierpnia, "miesiąc żniw")
Tvímánaðr (15 sierpnia - 14 września, "drugi miesiąc")
Haustmánaðr (15 września - 13 października, "miesiąc jesieni")
Jakieś nielogiczne te miesiące (a przynajmniej ich część)...
Toteż nic dziwnego, że nie było to zbyt żywotne. Inna sprawa, że szukanie logiki w kulturze i obyczajach wikingów to raczej skomplikowane wyzwanie, które skazane jest na porażkę, wystarczy poczytać Eddy, żeby mieć dość interesujący obraz tych ludzi.
Cytatwystarczy poczytać Eddy, żeby mieć dość interesujący obraz tych ludzi.
Jakieś przykłady dla tych, którym z Eddami nie po drodze? :)
Cała Edda młodsza jest dziełem ludzi o niewyobrażalnym talencie literackim, ale i bardzo prostym umyśle, wyposażonym natomiast w potężną fantazję. Edda starsza jest nieco poważniejsza, ale i tak daleko w niej do standardowego przekazu mitologicznego. Ludzie północy nie traktowali swoich bogów jak bogów i nie darzyli ich szczególnym szacunkiem. Ciekawa jest tutaj Lokasenna, którą można przyrównać do współczesnego dissu między raperami. W tej części starszej Eddy Loki wyzywa innych bogów i robi to w co najmniej prostacki sposób, zarzucając np. Freyi, że jest puszczalska i mieli ją wszyscy. W Gylfaginningu, pierwszej części Eddy młodszej, Tor jest poddany wyzwaniom przez olbrzyma Utgardslokego. Wyzwania, które przed nim stoją, to wypicie całego rogu alkoholu, gdzie koniec rogu znajdował się w morzu, podniesienie kota i zapasy z kobietą. Żadne standardowe boskie zabawy, żadne przechodzenia przez rzekę Styks czy inne pierdoły. Myślę, że kluczem do popularności nordyckiej mitologii jest jej abstrakcyjność i prostota zarazem. No i przypomina, że viking to tylko część życia dawnych Skandynawów :)
Podniesienie... kota?
PS: Brzmi fajnie, może kiedyś poczytam. Istnieje jakiś przekład na ludzki język?
Cytat: Widsið w Grudzień 15, 2013, 07:08:57
Wyzwania, które przed nim stoją, to wypicie całego rogu alkoholu, gdzie koniec rogu znajdował się w morzu, podniesienie kota i zapasy z kobietą. Żadne standardowe boskie zabawy, żadne przechodzenia przez rzekę Styks czy inne pierdoły.
A to nie jest tak, że na koniec kot okazuje się Midgardsormem, a kobieta upersonifikowaną Starością czy Śmiercią, czy czymś tam jeszcze, czego nikt nie może pokonać? Coś mi świta, że czytałem taką wersję i to ma całkiem sporo sensu, jak na mit.
Co do młodszej Eddy to też chyba trzeba wziąć poprawkę na to, że przecież to są zapiski chrześcijanina-antykwarysty, który próbował spisywać tradycję w sumie już martwą. Raz, że po przyjęciu chrześcijaństwa ze starych opowieści mogły pewnie najłatwiej przetrwać te, w których najmniej było
sacrum, a najwiecej funu, a dwa, że Snorriemu nie musiało specjalnie zależeć na eksponowaniu tego
sacrum, a wręcz przeciwnie.
[...........]
Cytat: Mahtlactli Omome Tochtli w Grudzień 15, 2013, 12:33:02
Snorriemu nie musiało specjalnie zależeć na eksponowaniu tego sacrum, a wręcz przeciwnie.
ZTCP zresztą Edda młodsza usilnie euhemeryzuje.
Cytat: Widsið w Grudzień 15, 2013, 07:08:57
W tej części starszej Eddy Loki wyzywa innych bogów i robi to w co najmniej prostacki sposób, zarzucając np. Freyi, że jest puszczalska i mieli ją wszyscy.
Jak widać, seksizm ma bardzo dłuuuugą tradycję, i to jeszcze przedchrześcijańską...
Cytat: Ghoster w Grudzień 15, 2013, 12:57:41
Może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego na francuskiej klawiaturze "q" i "a" są zamienione miejscami?
Poczytaj sobie na necie o klawiaturach AZERTY, tam powinno być wyjaśnione, tak sądzę.
From the another barrel:
Angielski ma nowy przyimek, bo Internet (http://www.theatlantic.com/technology/archive/2013/11/english-has-a-new-preposition-because-internet/281601/).
Poprawnie: because blong Internet
Cytat: Dynozaur w Grudzień 15, 2013, 11:01:22
Podniesienie... kota?
PS: Brzmi fajnie, może kiedyś poczytam. Istnieje jakiś przekład na ludzki język?
Oczywiście. Nawet na polski :)
Kot był faktycznie Midgardsormem, ale samo przedstawienie tak istotnej postaci jako takiego słodkiego zwierzaczka jest ciekawostką samą w sobie. Mitologia nordycka posługuje się dużo prostszymi metaforami i pozbawiona jest tego nieco patetycznego elementu smutnych historii o bohaterach i ich wiernych żonach czekających na nich x
2 lat w cnocie i wierności, a przy tym jest nie mniej ciekawa. Polecam zacząć mimo wszystko od Eddy starszej w świetnym tłumaczeniu Apolonii Załuskiej-Strömberg. Edda młodsza w tłumaczeniu Lelewela też została wznowiona parę lat temu, ale tutaj miałem do czynienia wyłącznie z oryginałem i tłumaczeniem na norweski nn, więc nie wiem, jak to wygląda z jakością.
Cytat: Widsið w Grudzień 15, 2013, 15:56:08
Kot był faktycznie Midgardsormem, ale samo przedstawienie tak istotnej postaci jako takiego słodkiego zwierzaczka jest ciekawostką samą w sobie.
No, to w naszej kulturze kot jest słodkim zwierzaczkiem przecież. W innych może być całkiem inaczej. Jeszcze kilkaset lat temu słodkim zwierzaczkiem domowym
par excellence była łasiczka, a kot był zwierzem demonicznym, zdradliwym, famulusem czarownic i pomiotem Szatana. W ogóle to bardzo ciekawe, jak różnym zwierzętom w różnych miejscach i czasach przypisywane są różne wartości. U Azteków obiegowymi symbolami dzikości były jeleń i - a jakże - królik.
Skandynawowie z kotami na pieńku nie mieli, dopóki nie przyszło chrześcijaństwo i polowania na czarownice (swoją drogą problemowe, bo w Szwecji i na Islandii magię łączono z mężczyznami, a nie z kobietami i trzeba było przekonać ludzi, że jednak lepiej palić laski). Inna sprawa, że to były stosunkowo rzadkie w tej części Europy zwierzęta domowe, stąd może chodziło o pewien egzotyczny bonus.
CytatCytat: Widsið w Grudzień 15, 2013, 15:56:08
PS: Brzmi fajnie, może kiedyś poczytam. Istnieje jakiś przekład na ludzki język?
Oczywiście. Nawet na polski :)
Dodam, że
Edda Starsza miała polski przekład bodaj już długo przed pierwszymi pełnymi tłumaczeniami Homera, Szekspira czy
Boskiej Komedii. Tylko jeśli będziesz się za to brał, przenigdy w wydaniu niejakiego wydawnictwa Armoryka (konstruktywnie objechanego przez Stillera chyba we wstępie do
Beowulfa), gdzie nie ma ani jednego przypisu - a czytanie tego bez komentarzy przy braku wiedzy z literatury podmiotu jest pracą Herkulesa - za to z krótkim wstępem będącym... fragmentem hasła z Wikipedii.
A to przypadkiem właśnie nie jest to lelewelowskie tłumaczenie, wydane razem z Eddą młodszą? Jak wspominasz, że wydawnictwo Armoryka, to coś mi świta...
Ja czytałem w wydaniu osobnym, przekładu nie pamiętam. Tak czy siak od tego wydawnictwa lepiej trzymać się z daleka, a jak ktoś chce zgłębić się w podobne rzeczy spoza dominującego w świadomości przeciętnego Europejczyka horyzontu śródziemnomorsko-chrześcijańskiego, to polecam stronę sacred-texts.com, tam jest wszystko.
I jeszcze o tym "because Internets", czym to ma być więcej od takiego zjawiska jak instead zamiast instead of?
[...........]
Cytat: Widsið w Grudzień 15, 2013, 16:07:50
bo w Szwecji i na Islandii magię łączono z mężczyznami, a nie z kobietami
A Finlandii tam nie A nie przypadkiem w Finlandii zamiast Szwecji?
Cytat: Ghoster w Grudzień 15, 2013, 16:42:24
Niczym; dla trochę bardziej oczytanych osób obie formy bez owego "of" brzmią buraczo.
PROTIP: Nikogo nie obchodzi, co według ciebie brzmi buraczko, wieśniacko, plebsowsko czy zwierzątkowo.
Cytat: Vilène w Grudzień 15, 2013, 16:50:31
A Finlandii tam nie A nie przypadkiem w Finlandii zamiast Szwecji?
W sumie możliwe, Islandii jestem pewien, tego drugiego nie.
Cytat: Vilène w Grudzień 15, 2013, 16:50:31
PROTIP: Nikogo nie obchodzi, co według ciebie brzmi buraczko, wieśniacko, plebsowsko czy zwierzątkowo.
Inna sprawa, że dla wykształconego człowieka
instead i
because bez dopełniającego przyimka w istocie brzmią plebejsko. Przypusczam, że takie użycie długo będzie poza normą pisaną.
Vilène, ostatnio jakaś taka agresywnaś.
Cytat: Widsið w Grudzień 15, 2013, 17:44:05
Vilène, ostatnio jakaś taka agresywnaś.
Gdzie niby.
Slangowo napewno, ale buraczo? Plebejsko? Jak dla mnie ta konstrukcja ("because cośtam") ma wydźwięk ironiczny, humorystyczny, jej "niegramatyczność" jest zamierzona.
Przy okazji spoko lingwistyczny tamlber: http://allthingslinguistic.com/.
[...........]
Biełsat podkłada białoruskiego lektora na ukraińskojęzyczne nagrania. Lol.
http://www.youtube.com/watch?v=qR0P-G-203c
[...........]
Cytat: Silmethúlë w Grudzień 15, 2013, 19:10:23
Biełsat podkłada białoruskiego lektora na ukraińskojęzyczne nagrania. Lol.
http://www.youtube.com/watch?v=qR0P-G-203c
Hèhè, fajnie :-) Czekam na słowackiego lektora dla czeskich dialogów i mogę umrzeć spokojnie. :-)
Cytat: CookieMonster93 w Grudzień 16, 2013, 12:50:29
Hèhè, fajnie :-) Czekam na słowackiego lektora dla czeskich dialogów i mogę umrzeć spokojnie. :-)
A ja na polskiego lektora dla śląskich wypowiedzi.
No dobra, to też. :D
Właśnie pierwszy raz nie licząc angielskiego w podstawówce spotkałem się ze słowem surname. Czyli jeszcze tylko czekać aż natrafię na biro jako określenie długopisu, i ja też będę mógł umrzeć spokojnie.
Spotkałem się ze słowem
needn't użytym przez rodzimego użytkownika w czymś, co nie jest podręcznikiem.
Cytat: Jim Butcher — Academ's FurySerai smiled without looking back at Isana, her eyes clear. "I entered into bondage after I recovered. To pay for decent arrangements for them. It was there that I became a"—she left a slight but deliberate pause—"courtesan. Many are found, just as I was."
"I'm so sorry," Isana said. "To make you remember the pain."
"You needn't be, darling. It was long ago."
[...........]
Mój profesor od staroangielskiego bardzo często tego używał.
[...........]
[...........]
Chyba angielski.
Cytat: Ghoster w Grudzień 21, 2013, 18:32:52
Uwaga, promocja. Rozdam komuś trzy pomożesze jak mi powie w jakim to jest, kurwa, języku (http://www.youtube.com/watch?v=ab9sOmGK5Tk).
Może trza
uod tyłu puścić? O_o
EDIT: Albo może spytaj TEGO (https://www.youtube.com/watch?v=l12Csc_lW0Q) gościa
0:19 - O nie, to czarny Żmudzin! Ja myślałem, że on istnieje naprawdę, a to tylko legenda! CHODUUUUU! (http://www.youtube.com/watch?v=_cSYIhQ522A)
Ale to chyba nie są nativi. Chyba, że welaryzowane [l] istnieje w francuskim.
Ech, ci Amerykanie... Ich esperanto i francuski też wymiatają. :D
Cytat: Noqa w Grudzień 23, 2013, 14:33:55
Ale to chyba nie są nativi. Chyba, że welaryzowane [l] istnieje w francuskim.
Nieważne. Murzyn mówiący po żmudzku to jeszcze większa przesada niż czarny żyd.
To nie sprawdzaj pochodzenia czarnoskórych raperów z Kanady. xD
[...........]
Ja tam nie słyszę /l/ wcale o.O
Ach te rzmucińskie nazwy polskich obiektów geograficznych.
http://lt.wikipedia.org/wiki/Morske_Okas (http://lt.wikipedia.org/wiki/Morske_Okas)
[...........]
Cytat: Ghoster w Grudzień 23, 2013, 23:43:24
Lembow (http://www.youtube.com/watch?v=tWCDxj0mcbo); a myślałem, że najdziwniejsze w hiszpańskim jest wymawianie /v/ jako [b].
W duńskim zlenizowane /d/ wielu osobom brzmi bocznie; może to jakieś rozpowszechnione zjawiszcze.
http://phonetic-blog.blogspot.com/2010/11/danish.html
Cytat
Clear? Furthermore, the word mad 'meal' is supposed to be /mað/ (i.e. [mɛð̞]. But that final approximant sounds to me awfully like a lateral.
[d]> [dl]? Jakaś pochodna [t:]> [tl ]?
Naah, raczej po prostu [d]>[l]/ / [ð]>[l̪](>[l]) na zasadzie lenicji. To samo miejsce artykulacji w końcu.
Ciekawy rosyjski projekt k uświadamianiu ludu i puryfikacyi języka. http://www.adme.ru/hudozhniki-i-art-proekty/novyj-russkij-bukvar-605355/
Cytat: Vilène w Grudzień 24, 2013, 15:11:57
Ach te rzmucińskie nazwy polskich obiektów geograficznych.
http://lt.wikipedia.org/wiki/Morske_Okas (http://lt.wikipedia.org/wiki/Morske_Okas)
A co z lietuwskim Connecticut (http://lt.wikipedia.org/wiki/Konektikutas)?
[...........]
"You're primitive like the English word-building."
To (http://kwejk.pl/galeria/1973725/12/zawalowy-lekarz.html%23gallerypic)
Haha, olać obrazek... Ten komentarz pod nim: "JEST PANI ZDROWA JAK RYBA W ZATOCE MEKSYKAŃSKIEJ PO WYCIEKU ROPY"
CZYLI JEST CHORA <3 10/10 :-) Mam dziś głoda na suchary :-) Farmaceuci zawsze lekarza rozczytają, wystarczy pokazać receptę et voilà.
[...........]
Skąd?
Cytat: Noqa w Styczeń 01, 2014, 15:35:58
Skąd?
http://www.forumjezykowe.com.pl/viewtopic.php?t=4232
No nie, 1 sekundę szybszy...
Dzięki. Miałem nadzieję na więcej zabawy.
Choć widzę, że są fora wyglądające gorzej niż to. Nie wiem, czy to pocieszające czy wręcz przeciwnie.
[...........]
Cytat: Ghoster w Styczeń 01, 2014, 15:05:04
CytatMasakra... Po co Ci język mandaryński skoro go najprawdopodobniej przez całe życie nawet nie użyjesz. Nawet nie wiem gdzie się go używa ale nie wydaje mi się żebyś miał w planach taki wypad do 'mandarynii'
Umarłem.
Głupi ludzie istnieją, i to w dużych ilościach. Nihil novi sub sole.
Cytat: Ghoster w Styczeń 01, 2014, 18:10:01
To jest *argument* za zrobieniem z tego forum forum lingwistycznego.
Forum forum forum.
Dobra, zaraz zmieniam nazwę.
,,Języki i chuj" może być? Bo charakter forum oddaje wręcz idealnie.
Cytat: Feles w Styczeń 01, 2014, 18:12:23
,,Języki i chuj" może być? Bo charakter forum oddaje wręcz idealnie.
Ale chuj to przecież też język, starczy samo ,,języki".
http://pl.wiktionary.org/wiki/aczkolwiek
CytatSpójnika tego nie należy używać w mowie potocznej; powinien być on używany w tekstach oficjalnych bądź o charakterze podniosłym[1].
(podkr. moje)
Ja pierdole. *wykonuje plugawe gesty w stronę monitora*
A może zamiast takie sformuowania zawsze wyzywać od preskyptywizmu (tu akurat musiałaby być dziwna - postępowa - jego odmiana), czasem nie uznać za skróty typu "(nie) powinno się mówić x" = "większość użytkownków języka czuje, że (nie) powinno się mówić x"? Tak jak większość zdań oznajmujących w najzwyklejszej mowie to praktycznie skróty: "p" = "x sądzi, że p".
Choć faktem jest, że ja czasem tego użyję, a że mam ostre wymagania co do towarzystwa moich znajomych to raczej nie razi, podejrzewam, że gros użytkowników polszczyzny uznało by to za snobizm.
Tylko, że to trochę jak upieranie się, że "Jebać żydów" jest skrótem na "Mam głęboko zakorzenioną niechęć do żydów, z którą nie zamierzam walczyć, a dla psychicznego komfortu lubię manifestować".
Moim zdaniem aczkolwiek właśnie wchodzi do potocznej mowy, bo ta ma skłonność do retardacji, czemu tak niepotrzebnie długie (i często logicznie zbędne) słowa pomagają.
Mnie "aczkolwiek" nie razi, zwłaszcza że sam go nadużywam.
EDIT: Post numer 1800.
Po prostu to tutaj zostawię (https://www.facebook.com/CiekawostkiJezykoznawcze/posts/585647531510361)...
Bru to chyba potwierdza.
Hangyl nie jest zapisem fonemicznym... O.o
Mój światopogląd legł w gruzach.
[...........]
Cytat: Noqa w Styczeń 06, 2014, 00:45:18
Bru to chyba potwierdza.
Nie, Brü "pięść" wywodzi od piędzi, a o słowach Finger i Hand pisze wyraźnie, iż są niearyjskie.
Chociaż z tego co widzę to nowe źródła faktycznie łączą pięść z piątką, ale nie wiem czy to nie jest część obecnej tendencji do mącenia wody w lingwistyce (jak wywodzenie żądła od żalu albo doszukiwanie się jakiejś zaginionej nosówki w "żadnym").
Ale twierdzi też, że inni łączą czyto z niem. Faust czy z lit. kumste (prus. kuntis!). Więc i takie mącenie wody było już wcześniej, i sam Brucker bardzo tego nie odrzuca i nie podaje kontrargumentów.
Nie, Ghosterze, chodzi mi o to:
시장 | [ɕi.dʑɐŋ] | 'hunger' |
시장 | [ɕiː.dʑɐŋ] | 'market' |
벌 | [pʌl] | 'punishment' |
벌 | [pɘːl] | 'bee' |
말 | [mɐl] | 'horse' |
말 | [mɐːl] | 'word, language' |
보리 | [po̞.ɾi] | 'salary' |
보수 | [poː.su̞] | 'copper' |
Rozróżnienie długości podobno już zanika, ale mimo wszystko wciąż jest trochę ludzi, a do niedawna było ich całkiem dużo, których wymowy zapis kompletnie nie oddawał.
Stąd (http://en.wikipedia.org/wiki/Korean_phonology)
Ale te końcówki też brzmią interesująco, więc jak pamiętasz coś więcej to podrzuć.
Cytat: spitygniew w Styczeń 05, 2014, 16:26:27
A może zamiast takie sformuowania zawsze wyzywać od preskyptywizmu (tu akurat musiałaby być dziwna - postępowa - jego odmiana), czasem nie uznać za skróty typu "(nie) powinno się mówić x" = "większość użytkownków języka czuje, że (nie) powinno się mówić x"? Tak jak większość zdań oznajmujących w najzwyklejszej mowie to praktycznie skróty: "p" = "x sądzi, że p".
[preskryptywizm]Ale to nie byłoby tak, jakby powiedzieć, że w prehistorii/starożytności/whatever ziemia była płaska, a przynajmniej większość jej mieszkańców tak uważała?[/preskryptywizm]
CytatTo znaczy?
Wiem, że Koreańczycy jakoś dziwnie używają hangylu do zapisu swojego języku, szczególnie jeśli chodzi o różne końcówki aglutynacyjne (zapisują jedno, mówią co innego, bądź też nie zapisują słów sylabami a formą "sylaby słowa + przyrostki niekoniecznie będące sylabami"), o to ci chodzi?
Hangyl to mokry sen dla tych, którzy uważają, że reforma ortografii języka X byłaby zła, bo nie uwzględniałaby jego rozbudowanej morfologii.
* * *
Na temat:
http://www.bastig.pl/lamance-jezykowe-z-calej-europy/
[...........]
http://www.esquire.com/blogs/culture/kanye-west-swaghili-game-of-thrones
A, no to to już zauważyłem wcześniej; tzn. nie rozumiałem, że wynika to z oznaczania końcówek, ale widziałem, że coś jest nie tak.
[...........]
Ten djagram próbuje nam wmówić, że białoruski jest leksykalnie bliższy bułgarskiemu niż rosyjskiemu... (http://elms.wordpress.com/2008/03/04/lexical-distance-among-languages-of-europe/)
Już to gdzieś komentowałem dzisiaj, w romańskiej rodzinie też gnoju narobione, nie mówiąc o arbitralnym związaniu irlandzkiego z portugalskim przy braku jakiegokolwiek połączenia polski-czeski.
[...........]
A także greki z francuskim, mimo że rumuński ma dużo więcej greckich zapożyczeń, wykraczających poza intenacjonalizmy i wjeżdżających w podstawowe słownictwo. Pani Teresa Elms chyba zapomniała, że teraz dużo łatwiej takie rzeczy weryfikować.
Cytat: Noqa w Styczeń 05, 2014, 17:34:07
Tylko, że to trochę jak upieranie się, że "Jebać żydów" jest skrótem na "Mam głęboko zakorzenioną niechęć do żydów, z którą nie zamierzam walczyć, a dla psychicznego komfortu lubię manifestować".
A co, nie jest?
Cytat: Feles w Styczeń 06, 2014, 16:35:13
[preskryptywizm]Ale to nie byłoby tak, jakby powiedzieć, że w prehistorii/starożytności/whatever ziemia była płaska, a przynajmniej większość jej mieszkańców tak uważała?[/preskryptywizm]
Ty naprawdę masz coś z tymi analogiami do nauk przyrodniczych, może lektura Langackera coś pomoże...
Powtarzam: odpowiedniość w różnych kontekstach tudzież rejestrach jest immanentnym elementem semantyki słowa, a stosunek normatywizmu do tego jest dokładnie taki, jak jurysdykcji do zmysłu moralnego (pomijając fakt nierównych zasadności ich z powodu braku czegokolwiek złego w mówieniu jakkolwiek, ale to inna sprawa).
Ta mapa (http://oi40.tinypic.com/fbm71w.jpg) przedstawia nazwy państw popostąpimskiej Europy w pewnym języku.
Kto odgadnie, cóż to za język.
portugalski?
Spoza Jewropy.
[...........]
A nie japoński w uładnionej transliteracji?
Ja jestem głupi, ale co znaczy ,,popostąpimska"?
Cytat: Silmethúlë w Styczeń 07, 2014, 18:54:05
Ja jestem głupi, ale co znaczy ,,popostąpimska"?
Postąpin = Poczdam, patrz: Konferencja Poczdamska
A co do języka, to może to ten swagili? (swag + swuahili) ;O
Ladino.
Dynozaur: kedy uodpowieedź?
A nagrodę główną zgarnia... Widsið, oczywiście! Jest to japoński, tylko zapisany zgodnie ze źródłosłowem (zresztą, tak się najczęściej przy transkrypcji japońskiego robi - zapożyczenia zapisuje się zgodnie z oryginałem, chociaż dotyczy to przedewszystkiem anglicyzmów, przy starych luzytanizmach czy batawizmach się tego raczej unika [tu celowo nagiąłem reguły, by nie było za prosto]).
"Inglez" oraz cały ten miks języków z przewagą angielskiego musiały zaświecić czerwoną lampkę.
Doppelpost.
Żmudzini can't into rodzaj nijaki (http://lt.wikipedia.org/wiki/Za%C5%BEe%C4%8D%C4%97s_Jelenevskiai).
Lól, jak to się niby odmienia? oO
Połowa Słowian mówi ,,trilion"na ,,biliard" (https://en.wikipedia.org/wiki/Long_and_short_scales#Other_short_scale). Wielki bajzel jest na świecie z nazewnictwem dużych liczb...
[...........]
Mnie bardziej zaskoczyło, że [ɟ] to odwrócone f.
Z kolei [ʌ] to odwrócone "v".
IPA jest pełna absurdów...
A to nie z czasów zecerów, kiedy brakowało metalowych czcionek i łatwiej było taką obrócić niż zamówić nową?
Może i tak, ale mogli to jakoś chociaż lepiej nazwać.
A co, 'STARGATE EARTH POINT OF ORIGIN GLYPH WITHOUT A RING (http://stargate.wikia.com/wiki/Point_of_origin#Known_points_of_origin)' lepsze niż 'LATIN SMALL LETTER TURNED V'? ;p
Nie wszystko internacjonalizmem co się wydaje - właśnie się dowiedziałem, że turpizm wbrew pozorom nie jest pojęciem ogólnoświatowym, a istnieje tylko w języku polskim (wprowadzone zostało prez Juliana Przybosia w Odzie przeciw turpistom w latach 60-tych). Ktoś wie jak się na to mówi w innych językach? (No, chyba że nie ma w nich na to prostego określenia, skoro nasz język też mógł się do niedawna bez tego obywać, mimo iż tego typu tendencje były popularne już w baroku.)
[...........]
Cytat: Feles w Styczeń 09, 2014, 11:41:20
A co, 'STARGATE EARTH POINT OF ORIGIN GLYPH WITHOUT A RING (http://stargate.wikia.com/wiki/Point_of_origin#Known_points_of_origin)' lepsze niż 'LATIN SMALL LETTER TURNED V'? ;p
Śmichłem xDD O tym wynalazku jeszcze nie słyszałem. O, jak ja mało wiem o sci-fi.
Tłumacz mapowy:
http://ukdataexplorer.com/european-translator/?word=the%20cat
Cytat: Feles w Styczeń 10, 2014, 16:45:36
Tłumacz mapowy:
http://ukdataexplorer.com/european-translator/?word=the%20cat
http://ukdataexplorer.com/european-translator/?word=gay no polski coś dziwnie robiony, podobnie przy 'ass'
http://ukdataexplorer.com/european-translator/?word=she%20runs
Ona działa? No chyba nie...
Cóż, to poprawne tłumaczenia, tylko mniej popularnych znaczeń. Niestety zawsze będzie taki problem z automatycznymi tłumaczami...
Lol, działa:
http://ukdataexplorer.com/european-translator/?word=ache+ass (http://ukdataexplorer.com/european-translator/?word=ache+ass)
[...........]
Cytat: zabojad w Styczeń 10, 2014, 19:23:35
Lol, działa:
http://ukdataexplorer.com/european-translator/?word=ache+ass (http://ukdataexplorer.com/european-translator/?word=ache+ass)
http://ukdataexplorer.com/european-translator/?word=ass lol 'tyłek' lol, przy ukraińskim 'dupa' looool
Cytat: zabojad w Styczeń 10, 2014, 19:23:35
Lol, działa:
http://ukdataexplorer.com/european-translator/?word=ache+ass (http://ukdataexplorer.com/european-translator/?word=ache+ass)
CytatFájdalom ass
Nie, nie działa.
Rozwala mnie, że po bretońsku wolność to "frankiz". To chyba na tej samej zasadzie, co po połabsku szlachcic to był "nêmac".
Na angielskiej wikipedii artykuł o łosiu jest zatytułowany moose (północnoamerykańska pożyczka z języków algonkińskich), a artykuł o wapiti jest zatytułowany elk (czyli normalne, pierwotne ang. słowo na łosia, ciągle używane w tym znaczeniu w WBr.).
Cytat: Dynozaur w Styczeń 11, 2014, 21:32:37
Rozwala mnie, że po bretońsku wolność to "frankiz". To chyba na tej samej zasadzie, co po połabsku szlachcic to był "nêmac".
Nie do końca, to frankijskie zapożyczenie. "Frank(s)" znaczyło "wolny", a że przy okazji Francuzi sobie uzurpowali to słowo dla całego narodu, to inna kwestia. Bardziej stosowną analogią byłoby
deutsch "niemiecki" < *þiudiskaz "ludowy".
‹darmsztadt›. Zawsze można liczyć, że coś w człowieku jęknie, jak się przegląda nowozatwierdzone polskie nazwy pierwiastków chemicznych.
Właśnie. Powinno być ,,flakomiasto". :p
Cytat: Gubiert w Styczeń 12, 2014, 18:39:56
‹darmsztadt›. Zawsze można liczyć, że coś w człowieku jęknie, jak się przegląda nowozatwierdzone polskie nazwy pierwiastków chemicznych.
A Mendelew został? Ech, niech zgadnę...
Cytat: Ghoster w Styczeń 10, 2014, 19:35:21
"Culo dolor" - Brzmi bardzo wytwornie.
Ciekawe, czy jest ktoś kto nie zaczął od wpisywania "ass", "shit" i takich tam. ;p
http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_baskijski
"Język baskijski ma dwanaście przypadków:
Nominativus, czyli po prostu mianownik, zwany także absolutywem. Używany jest on do określenia podmiotu przy czasowniku nieprzechodnim lub dopełnienia bliższego przy czasowniku przechodnim; sufiks -a."
~ciocia wikipedia
Z tego co się orientuję, nominativus i absolutivus to dwa różne przypadki...
---> ergatywność
Może w baskijskim po prostu wypełnia obie te funkcje. W staroangielskim dopełniacz to także partytyw, a celownik - w nowszych tekstach także narzędnik.
[...........]
Cytat: Ghoster w Styczeń 12, 2014, 21:58:29
Cytat: ArturJD w Styczeń 12, 2014, 21:33:14
http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_baskijski
"Język baskijski ma dwanaście przypadków:
Nominativus, czyli po prostu mianownik, zwany także absolutywem. Używany jest on do określenia podmiotu przy czasowniku nieprzechodnim lub dopełnienia bliższego przy czasowniku przechodnim; sufiks -a."
~ciocia wikipedia
Z tego co się orientuję, nominativus i absolutivus to dwa różne przypadki...
Przyjęło się, że "mianownik" to strona doświadczająca i agens, a "absolutyw" to strona doświadczająca i pacjens, ale jeśli język ma ergatyw, który zawsze jest agensem, to równie dobrze można absolutyw nazwać mianownikiem.
O, nie wiedziałem tego, dziękuję. Tak, język ten ma ergatyw, więc jest w porządku.
Terminologia opisująca baskijski czy jakiś język X mogła powstać przed upowszechnieniem się nazw ergatyw i absolutyw i teraz nikt nie zamierza jej zmieniać na nową, jako że przecież wielcy baskijscy lingwiści takiej nie stosowali. Dużo jest takich rozbieżności i lokalnych tradycji w nazewnictwie przypadków i nie tylko. Z drugiej strony funkcjonuje w lingwistyce ,,postęp" przez wymyślanie modnych i wyrafinowanych określeń na znane pojęcia. Jeżeli rozumieć mianownik jako przypadek ,,osi syntaktycznej" (argumentu czasownika, który jest uprzywilejowany przez różne operacje składniowe i obdarzony pewnymi supermocami jak zarządzanie zaimkami zwrotnymi), użycie tej nazwy ma trochę sensu w językach składniowo ergatywnych (baskijski akurat z tego co się orientuję do nich się nie zalicza, i część jego dialektów skłania się bardziej ku aktywności). Dodatkowo absolutyw jest przeważnie, jak mianownik, najmniej nacechowanym przypadkiem. ,,Marked absolutive" to jeszcze większa rzadkość niż ,,marked nominative" (nacechowany mianownik, np. dłuższy od biernika dzięki specjalnemu sufiksowi).
"Marked nominative" to ŻADNA rzadkość.
Nom. sing. żona - gen. pl. żon
albo łotewski - Nom. tēvs - Voc. tēv.
[...........]
http://kirgiski.pl/
Cytat: Dynozaur w Styczeń 13, 2014, 08:38:05
"Marked nominative" to ŻADNA rzadkość.
Nom. sing. żona - gen. pl. żon
albo łotewski - Nom. tēvs - Voc. tēv.
(Bałto)słowiańskie to jeszcze nie cały świat, też mogą być czasem tymi dziwnymi. Ten oznaczony mianownik w PIE jest jedną z inspiracji wyznawców teorii spiskowej wg której był on ergatywny.
Francuskei participe passé od créer uzgodniony z żeńskim rzeczownikiem: créée. Ma ktoś jeszcze tego typu dziwy?
copiii
Po rumuńsku cała seria słów z potrójnym i, a także 3. os. l. poj. ter. ozn. od crea - creează.
Jak się owo copiii wymawia?
Cytat: ArturJD w Styczeń 13, 2014, 18:17:47
Francuskei participe passé od créer uzgodniony z żeńskim rzeczownikiem: créée. Ma ktoś jeszcze tego typu dziwy?
Ze starej holenderskiej/niderlandzkiej ortografii —
zeeeend, tj. ,,merkaczka" i ,,uhla", czyli rodzaj ptaków z rodziny kaczkowatych.
Obecnie zapisywane
zee-eend.
W węgierskim da się coś podobnego wyprodukować od każdego "przedniego" rzeczownika, np.
feleségééért - po tego należącego do jego żony
Hófehérkééért - po tego należącego do Śnieżki
Widsidź: a tam nie ma jakiejś palatalizacji?
CytatSiedzę na face'ie
>face'ie
>w sensie facebooku
czego to już ludzie nie wymyślą :D
Mnie w szkole też nie uczono, jak się używa apostrofów w nazwach obcych i jak się je zmiękcza np. Jacques > Jakiem [ˈʒäcɛm], doczytać musiałem sam. Gdybym nie wiedział, wymyśliłbym pewnie Jacques'iem. :P
Cytat: Aureliusz Chmielewski w Styczeń 13, 2014, 20:40:35
CytatSiedzę na face'ie
>face'ie
>w sensie facebooku
czego to już ludzie nie wymyślą :D
To chyba ta sama opcja, co ludzie chwalący się, że przeczytali po kilkadziesiąt razy całą serię o Harry'm Potter'rze.
Seryo, "Potter'rze" ma 2,290 wyników w Google.
Cytat: Hapana Mtu w Styczeń 13, 2014, 20:54:03
Cytat: Aureliusz Chmielewski w Styczeń 13, 2014, 20:40:35
CytatSiedzę na face'ie
>face'ie
>w sensie facebooku
czego to już ludzie nie wymyślą :D
To chyba ta sama opcja, co ludzie chwalący się, że przeczytali po kilkadziesiąt razy całą serię o Harry'm Potter'rze.
Seryo, "Potter'rze" ma 2,290 wyników w Google.
Kwestia konwencji, ta jest tak samo zła, jak ta przyjęta przez RJP :-P Tu chyba po prostu nie ma dobrego wyjścia.
Cytat: zabojad w Styczeń 13, 2014, 20:35:38
Widsidź: a tam nie ma jakiejś palatalizacji?
Nie, byłaby, gdyby
i było tylko jedno. Palatalizacja jest w opozycji z pełną samogłoską:
capi [käpʲ] "przywódcy (nieokr.)",
capii[/b] ['käpi] "przywódcy (okr.)".
[...........]
Cytat: Hapana Mtu w Styczeń 13, 2014, 20:54:03To chyba ta sama opcja, co ludzie chwalący się, że przeczytali po kilkadziesiąt razy całą serię o Harry'm Potter'rze.
Ja czytałem raz i zrozumiałem.
CytatKwestia konwencji, ta jest tak samo zła, jak ta przyjęta przez RJP :-P Tu chyba po prostu nie ma dobrego wyjścia.
Akurat
Potterze jest logicznie słuszne.
Cytat: spitygniew w Styczeń 14, 2014, 13:08:02
CytatKwestia konwencji, ta jest tak samo zła, jak ta przyjęta przez RJP :-P Tu chyba po prostu nie ma dobrego wyjścia.
Akurat Potterze jest logicznie słuszne.
Tak, miałem na myśli "face'ie", tylko za dużo mi się zacytowało :-)
Strona projektu badającego wzajemne zrozumienie między blisko spokrewnionymi językami w Europie (i próbującego wytworzyć strategie poprawiania tego zrozumienia). Zawiera również trochę publikacji na ten temat. A nuż kogoś zainteresuje. ;-)
Poza tym zrobili bardzo prostą ,,grę" badającą wzajemne rozumienie języków. Polecam się przetestować i zawyżyć odrobinę średni wynik dla Polaków. :P
http://micrela.nl/
Jak bardzo podoba Ci się ten język? 5/6 prawidłowo.
Tłumaczenie ze słoweńskiego? 14/50 prawidłowo.
Jak są obliczane te punkty do tłumaczenia? Bo domyślam się, że one się pojawiają jak źle zaznaczysz obrazek, nie? Ja wybrałem właściwy i mi tylko powiedziało, że zrobiłem ,,doskonale". Nie chcę przechodzić gry 20 razy tylko po to, by to sprawdzić. :P
Ja miałem dopasowywanie 6/12 dobrze z chorwackiego :D
Cytat: Silmethúlë w Styczeń 16, 2014, 16:30:07
Poza tym zrobili bardzo prostą ,,grę" badającą wzajemne rozumienie języków. Polecam się przetestować i zawyżyć odrobinę średni wynik dla Polaków. :P
http://micrela.nl/
Spoiler
(http://i.imgur.com/5ogvemd.png)
OMFGZ.
I tak, można zaznaczyć do tego nawet cztery różne odpowiedzi. Gdzie się podział tu rozum i godność językoznawcy, ja się pytam?
Zawsze mogli dać osobno czerński i górski.
I dlaczego nie ma hercegowińskiego? O wojwodińskim nie wspominając.
[...........]
Ale przecież to jest celowy nooblang, sam AS przyznał to w Historii i fantastyce: Nie chciałem, by tych fantastycznych języków było za dużo, bym musiał, jak inni autorzy, zaopatrywać tekst w asteryski i przypisy, przykładowo ork czy goblin mówi: "Krakatuluk durbatuluk", a u dołu strony mamy przypis, informujący, że znaczyło to: "Zamykajcie drzwi, bo muchy wlatują"., i stąd uczynił Starszą Mowę praktycznie miksem najbardziej znanych europejskich języków, tak by każdy bardziej obyty językowo Europejczyk mógł ją w większości zrozumieć bez pomocy.
C'est just ein Europanto (http://en.wikipedia.org/wiki/Europanto) für la fantastique.
Nawet moje nooblangi są chyba od tego ładniejsze...
Cytat: Vilène w Styczeń 20, 2014, 13:50:59
C'est just ein Europanto (http://en.wikipedia.org/wiki/Europanto) für la fantastique.
Europanto po Esperanto (http://eo.wikipedia.org/wiki/E%C5%ADropanto), dayum!
Cytat: ArturJD w Styczeń 20, 2014, 20:10:50
Nawet moje nooblangi są chyba od tego ładniejsze...
ale to chyba auxlang i to nie ma być ładne, tylko użyteczne :D
Cytat: Aureliusz Chmielewski w Styczeń 20, 2014, 20:21:45
Cytat: ArturJD w Styczeń 20, 2014, 20:10:50
Nawet moje nooblangi są chyba od tego ładniejsze...
ale to chyba auxlang i to nie ma być ładne, tylko użyteczne :D
Ale le plus krasnoje than Europanto, oder than Alter Glossa?
Cytat: Aureliusz Chmielewski w Styczeń 20, 2014, 20:21:45
Cytat: ArturJD w Styczeń 20, 2014, 20:10:50
Nawet moje nooblangi są chyba od tego ładniejsze...
ale to chyba auxlang i to nie ma być ładne, tylko użyteczne :D
Tak, już widzę, jak ten język mi się przydaje w komunikacji, bez niego to po prostu ani rusz!
Nie widzę zbytnich różnic z esperanto...
No, dobra, jedna jest - w esperancie jest choć garstka slawizmów, a dla twórców tego czegoś Europa kończy się na Odrze.
Nie wiem, na ile to lingwistyka, ale:
Taki se obrazek, przedstawiający pokrewieństwo różnych mitów i religii. (https://s-media-cache-ec0.pinimg.com/originals/24/6d/a1/246da14db63537a20f5cdc6e50e38e86.jpg)
Religie Kanaanu i Chin są serio tak blisko spokrewnione z indoeuropejskimi?
I co tam, u licha, robi mechanika kwantowa?
Ten wykres to tylko drzewo genealogiczne, pokazujące tylko co z czego i kiedy. Wiadomo, że politeizm grecki bliższy był wedyzmowi niż chrześcijaństwu - i ba, nawet hellenizm, choć ten przez misteryjność jakiś tam związek z chrystianizmem miał.
Co do mechaniki kwantowej, to całkiem trafne. Ostatecznie doktryny naukowe to takie same systemy modelowania świata jak religie, tyle tylko że podlegają częstszej weryfikacji (a i tak w potocznej świadomości funkcjonuje wciąż orbitalny model atomu). Ale dla nie-elektronika działanie telewizora niewiele różni się od tańca deszczu.
[...........]
A gdzie tam jest psychoanaliza?
[...........]
Śmieszne, niby czemu religia Azteków miałaby być bliższa inkaskiej niż majańskiej? Cosik nie tenteges ten obrazek.
Poza tym chrześcijaństwo nie jest po prostu zreformowanym judaizmem, ale ma w sobie mnóstwo wręcz wpływów religii misteryjnych, takich jak orfizm czy mitraizm.
Cytat: Ghoster w Styczeń 21, 2014, 18:46:58
Mnie bardziej ciekawi ta strzałka od "Islam" do "Scientific Method".
Arabowie stworzyli pełnoprawną naukę już przed Europą, tylko czy rzeczywiście jakiś wpływ na to miała religia? Podobnie i u nas, może i Bacon, Newton czy Galileusz byli gorliwie wierzący, ale to chyba raczej powrót do Arystotelesa i zaprzeczenie scholastycznemu dogmatyzmowi filozofii chrześcijańskiej położyło podwaliny pod współczesną naukę...
Bardziej kresowe niż lingwistyczne, ale chuj z tym. Grafika w końcu z konkursu propagującego język białoruski.
https://vk.com/photo-36069860_320244005
Ja wiem, że tereny dawnej Litwy są dość sporne, ale ,,Wilno – Białorusinom!" to nawet dla mnie lekka przesada. :P
Cytat: Silmethúlë w Styczeń 25, 2014, 01:23:31Ja wiem, że tereny dawnej Litwy są dość sporne, ale ,,Wilno – Białorusinom!" to nawet dla mnie lekka przesada. :P
Białoruskie Wilno > żmudzkie Wilno
Międzywojenne roszczenia wszelkich białoruskich nacjonalistów sięgały od Wilna i Łomży po Smoleńsk. Jak widać te sentymenta nie umarły.
http://indoeuropeistycznezapiski.com/2012/10/07/lekcja-i-jezyk-lacinski-w-rodzinie-jezykow-indoeuropejskich-i-jego-ewolucja-na-przestrzeni-wiekow/
CytatW 1816 roku F. Bopp opublikował pracę ,,Über das Konjugationssystem der Sanskritsprache, in Vergleichung mit jenem der griechischen, lateinischen, persischen und germianischen Sprache", w której dowiódł wspólnego pochodzenia opisywanych. Od tego momentu możemy mówić o powstaniu tzw. językoznawstwa historyczno-porównawczego, które rozwijane później i udoskonalone przez młodogramatyków niemieckich, pozwoliło na poznanie wzajemnych relacji pokrewieństwa pomiędzy różnymi językami indoeuropejskimi, ich klasyfikację w różne grupy językowe, a także rekonstrukcję prajęzyka, który został nazwany przez późniejszych naukowców praindoeuropejskim (a w nauce niemieckiej praindogermańskim).
Zapędy faszystowskie już na początku XIX wieku?
Nie, dlaczego? Ta nazwa wiąże się z dwoma najbardziej odległymi geograficznie rodzinami językowymi w obrębie indo-europejskiego zespołu. Po niemiecku i w skandynawskich nadal mówi się indogermanisch / indogermansk.
Cytat: ArturJD w Styczeń 28, 2014, 13:17:27
Zapędy faszystowskie już na początku XIX wieku?
No, nie wiesz, ze przesuwka germańska zaszła dzięki lepszym warunkom anatomicznym Germanów w postaci większych płuc? ;p
JAPIERDOLE! GIGANTYCZNY MEGA FEJSPALM NA KILOMETR (http://stoneplus.cst.cmich.edu/gemrxappd.html). Ktoś wywodzi słowo "jantar" od nazwy geograficznej wymyślonej w latach 40. XX wieku.
Proszę, zabijcie mnie. Widziałem już zbyt wiele w swoim zyciu.
A Wł. Uljanow zapewne dostał swoje przezwisko Lenin dlatego, że mieszkał w Leningradzie (a nazwisko miał stąd, że urodził się w Uljanowsku)...
Przypomina mi się, jak jacyś fachoffcy spekulowali co do pochodzenia Juraty z języków bałtyjskich (!), mimo iż nazwa ta pochodzi od międzywojennego ośrodka wczasowego, nazwanego tak imieniem legendarnej litewskiej pani morza.
No, ale jeżeli to prawdziwa legendarna litewska pani morza (w sensie nie zmyślona przez romantyków albo modernistów) to pochodzi z języków bałtyjskich... :-P
Pewnie już było, ale lubię tę mapę (http://www.niemcy.pl/wp-content/uploads/2011/05/ubahn_plan_polski-berlin.png).
Do dopracowania - jak wiadomo, nie Kopanica tylko Kopnik i nie Panków tylko Pęków. Za to wielkie pro za Przemysławową Górę.
Szarlotogród też powinien być jakimś Karolingrodem, czy coś.
Królewin. :-P
Swoją drogą, mam gdzieś na swoim laptopie jakąś niedokończoną mapę-samoróbkę RFNu, gdzie Akwizgran/Aachen to Ochwin, Norymberga to Nimbark, Garmisch-Partenkirchen to Gromisko-Parciny it.p.
Mam! Znalazłem! (http://oi58.tinypic.com/29eiphs.jpg)
Aczkolwiek na laptopie jest jej nowsza wersja - ma trochę (nieznacznie) więcej spolszczonych nazw. W tej chwili nie mam trochę do laptopa możliwości zaźrzeć.
Cytat: Widsið w Styczeń 30, 2014, 22:37:23
Pewnie już było, ale lubię tę mapę (http://www.niemcy.pl/wp-content/uploads/2011/05/ubahn_plan_polski-berlin.png).
Tak arcypolska, że nawet Jasna Góra jest :D
Cytat: Dynozaur w Styczeń 30, 2014, 23:30:30
Mam! Znalazłem! (http://oi58.tinypic.com/29eiphs.jpg)
Aczkolwiek na laptopie jest jej nowsza wersja - ma trochę (nieznacznie) więcej spolszczonych nazw. W tej chwili nie mam trochę do laptopa możliwości zaźrzeć.
A to polski? Dlaczego "Lipsko" i "Dreżdżany", a nie Lipsk i Drezno? To brzmi bardziej jak łużycki... "Zwierzyn" brzmi fajnie, ale to się nie nazywa po polsku Skwierzyn? Tak zawsze myślałem, bo sk > sch i we Wrocławiu jest ulica Skwierzyńska.
Cytat: Toivo w Styczeń 31, 2014, 00:55:58A to polski? Dlaczego "Lipsko" i "Dreżdżany", a nie Lipsk i Drezno? To brzmi bardziej jak łużycki... "Zwierzyn" brzmi fajnie, ale to się nie nazywa po polsku Skwierzyn? Tak zawsze myślałem, bo sk > sch i we Wrocławiu jest ulica Skwierzyńska.
Przyjąłem zasadę taką jak KUNM (z tym, że oni nie byli w tym konsekwentni) - nie używałem przyjętych egzonimów, tylko rekonstruowałem nazwy pierwotne. "Drzężdżany" to dawna słowiańska nazwa, a "Drezno" - wtórny egzonim oparty na nazwie zniemczonej.
A dla Schwerina zarówno Zwierzyn, jak i Skwierzyn są rekonstrukcjami - która z nich jest właściwa - lingwiści się sprzeczają. Ulica skwierzyńska zaś pochodzi zapewne od Skwierzyny (http://pl.wikipedia.org/wiki/Skwierzyna) (co ciekawe, po niemiecku również Schwerin, ale to jeszcze nie znaczy, że nazwy tych dwu miast nazwy były pierwotnie tożsame).
CytatA dla Schwerina zarówno Zwierzyn, jak i Skwierzyn są rekonstrukcjami - która z nich jest właściwa - lingwiści się sprzeczają. Ulica skwierzyńska zaś pochodzi zapewne od Skwierzyny (co ciekawe, po niemiecku również Schwerin, ale to jeszcze nie znaczy, że nazwy tych dwu miast nazwy były pierwotnie tożsame).
Nie ma się co spierać. Skwierzyn to XIX-wieczno-przedwojenna rekonstrukcja amatorsko-nacjonalistyczna, bez analizy źródeł, które - trzeba przyznać - zebrano porządnie dopiero w II poł. XIX w. Zwierzyn (a właściwie *zvěrinъ, bo ona rekonstruuje nazwy psł., a nie pol.) proponuje np. w 1961 Jeżowa na bazie takich zapisów jak
Zweryn 1282, Zwerin 1289.
Skwierzyna miała odrębną historię nazwy, pewnie zresztą ładnie udokumentowaną przez Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski; mogło też dojść do dopasowania wcześniej wykształconej nazwy niemieckiej Schwerin przez osadników z zachodu.
EDIT: Ja mam natomiast uwagę do "Warzna". Nie zapominajmy, że to lechicczyzna zachodnia, operowało tu prawo głoskowe ăr >ar. Dla tego miasta mamy zapisy - u Kühnela, Jeżowa nie rekonstruowała tej miejscowości, ale dla innego Waren dała taką samą rekonstrukcję - z 1218, 1229 i 1273 Warne. Rekonstrucją byłoby więc *vărny > Wrony. Swoją drogą, ja bym przy polonizowaniu nazw Meklenburgii i Marchii zachowywał stare cechy zachodniolechickie - nagłosową protezę /v/, rozwój sonantu /l/ w /oł/ i /ăr/ > /ar/.
EDIT2: No tak, *zvěrinъ, pardon.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 31, 2014, 13:25:34CytatA dla Schwerina zarówno Zwierzyn, jak i Skwierzyn są rekonstrukcjami - która z nich jest właściwa - lingwiści się sprzeczają. Ulica skwierzyńska zaś pochodzi zapewne od Skwierzyny (co ciekawe, po niemiecku również Schwerin, ale to jeszcze nie znaczy, że nazwy tych dwu miast nazwy były pierwotnie tożsame).
Nie ma się co spierać. Skwierzyn to XIX-wieczno-przedwojenna rekonstrukcja amatorsko-nacjonalistyczna, bez analizy źródeł, które - trzeba przyznać - zebrano porządnie dopiero w II poł. XIX w. Zwierzyn (a właściwie *zverinъ, bo ona rekonstruuje nazwy psł., a nie pol.) proponuje np. w 1961 Jeżowa na bazie takich zapisów jak Zweryn 1282, Zwerin 1289.
* *zvěrinъ
W każdym razie, wszystko jasne. Miałem rację, że Zwierzyn. Dzięki za wyjaśnienie.
W ogóle, brakuje mi jakiegoś dobrego opracowania na temat słowiańskich nazw za Odrą. Skąd się biorą takie rewelacje jak "Czernin" dla Albeki it.p. - czy jest w nich chociaż cząstka prawdy?
CytatW ogóle, brakuje mi jakiegoś dobrego opracowania na temat słowiańskich nazw za Odrą. Skąd się biorą takie rewelacje jak "Czernin" dla Albeki it.p. - czy jest w nich chociaż cząstka prawdy?
M. Jeżowa,
Dawne słowiańskie dialekty Meklemburgii w świetle nazw miejscowych. T. 1 Fonetyka, T. 2 Słowotwórstwo, Wrocław 1962. Ja mam pierwszy tom w postaci kser, drugi tom chodzi na Allegro czasem za grosze. Może kiedyś oddam do skanowania.
St. Papierkowski,
Szczątki języka słowiańskich mieszkańców Starej Marchii i okolic Magdeburga (http://rcin.org.pl/ihpan/dlibra/publication/9459?tab=1), "Slavia Occidentalis" 1930.
Natomiast nie mogę znaleźć niczego, nawet żadnych namiarów bibliograficznych na coś dostępnego ino w czytelni uniwersytetu Humboldtów, niczego o nazwach z Marchii Środkowej. O nazwach ziemi lubuskiej pewnie coś jest u nas, ale nie szukałem dobrze.
W ogóle, przydałoby się ułożyć jakiś w miarę wyczerpujący spis słowiańskich nazw w tych regjonach - i rekonstruowanych, i tych dziewiętnastowieczno-nacjonalistycznych, i spolszczonych/zczeszczonych/złużycczonych nazw niemieckich it.d. Marzy mi się taka dość kompletna egzonimja we wzchodnich Niemczech, a co!
Poza tem, dla naszego języka wendyjskiego by się przydało (i dla Vanstiny też, powoli robiłem przymiarki do ułożenia wandyjskiej toponimji).
Ba, po to właśnie ostatnio latam po Jagiellonce.
Z takich wprawdzie już niezbyt świeżych, ale i tak ciekawych i nie tak oczywistych do znalezienia skarbów zachodniolechickich:
https://archive.org/details/materyayipracek00jzgoog A. Muka,
Szczątki języka połabskiego Wendów Lüneburskich - zgromadzone mnóstwo nazw miejscowych z Wendlandu, w tym nawet nazwy pól i przysiółków; poza tym różne pożyczki słowiańskie w gwarach pn.-wsch. niemieckich, niektóre wątpliwe, ale i tak warto przejrzeć
http://pbc.gda.pl/dlibra/docmetadata?id=315 T. Lehr-Spławiński,
O narzeczach Słowian nadbałtyckich - sporo dociekań o gwarach Słowian meklemburskich; z braku książki Jeżowej, będzei to bardzo przydatne źródło - choć np. podział dialektalny został poddany w wątpliwość, jako opierający się na zbyt wątłych przesłankach
http://archive.org/stream/pracepolska01pols T. Lehr-Spławiński,
Ze studjów nad akcentem słowiańskim - a tam rozdział o akcencie pomorskim i o połabskim, być może wykładający rzeczy jaśniej niż Kortlandt, a 100 lat przed Kortlandtem
EDIT:
CytatSkąd się biorą takie rewelacje jak "Czernin" dla Albeki it.p. - czy jest w nich chociaż cząstka prawdy?
Nie zawsze znikąd. Ten przypadek np. wziął się stąd (https://maps.google.pl/maps?f=q&source=s_q&hl=pl&geocode=&q=Ahlbeck,+Niemcy&aq=0&oq=Ahlbeck&sll=53.897714,14.191074&sspn=0.0264,0.055189&vpsrc=6&ie=UTF8&hq=&hnear=Ahlbeck,+Niemcy&ll=53.897511,14.1891&spn=0.0264,0.055189&t=m&z=14). Zrobiłem to tak: nie znalazłszy w indeksie Pommersches Urkundenbuch Ahlbeck - widać miejscowość zbyt młoda, wziąłem na widelczyk
Zernin, a wykaz rzecze:
See, SW von Schweinemünde.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 30, 2014, 23:20:19
Królewin. :-P
Nawet nie
Karolingród, nie
Królewin, tylko...
Łoczów (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=48.msg15192#msg15192) (czy podobnie)!
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 31, 2014, 14:19:11
CytatSkąd się biorą takie rewelacje jak "Czernin" dla Albeki it.p. - czy jest w nich chociaż cząstka prawdy?
Nie zawsze znikąd. Ten przypadek np. wziął się stąd (https://maps.google.pl/maps?f=q&source=s_q&hl=pl&geocode=&q=Ahlbeck,+Niemcy&aq=0&oq=Ahlbeck&sll=53.897714,14.191074&sspn=0.0264,0.055189&vpsrc=6&ie=UTF8&hq=&hnear=Ahlbeck,+Niemcy&ll=53.897511,14.1891&spn=0.0264,0.055189&t=m&z=14). Zrobiłem to tak: nie znalazłszy w indeksie Pommersches Urkundenbuch Ahlbeck - widać miejscowość zbyt młoda
Znana stała się dopiero w XIX wieku, więc stawiam na propagandowe powojenne przywracanie zdobyczy Krzywoustego w wersji pokojowej.
Akurat znaność ma niewiele do rzeczy, bo często udaje się "przywrócić zdobycze Krzywoustego" dla najzapadlejszych dziur, a dla większych miast nima, bo korzeń surowy.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 31, 2014, 14:19:11Nie zawsze znikąd. Ten przypadek np. wziął się stąd (https://maps.google.pl/maps?f=q&source=s_q&hl=pl&geocode=&q=Ahlbeck,+Niemcy&aq=0&oq=Ahlbeck&sll=53.897714,14.191074&sspn=0.0264,0.055189&vpsrc=6&ie=UTF8&hq=&hnear=Ahlbeck,+Niemcy&ll=53.897511,14.1891&spn=0.0264,0.055189&t=m&z=14). Zrobiłem to tak: nie znalazłszy w indeksie Pommersches Urkundenbuch Ahlbeck - widać miejscowość zbyt młoda, wziąłem na widelczyk Zernin, a wykaz rzecze: See, SW von Schweinemünde
Hmmm, niezwykle ciekawe, że ktoś wpadł na taką nazwę. Wygląda to, jakby ktoś chciał bawić się w KUNM. Albo... może to i sprawka KUNMu. W końcu w Prusiech wymyślali oni (bardzo niemrawo) nazwy miejscowościom znajdującym się daleko ponad linją Stalina, chyba w nadziei, że jest to granica tymczasowa i doczeka się głębszej rewizji (i pewnej drobnej rewizji się doczekała. Z tym, że na korzyść ZSRR). Być może myśleli oni, że podobnie będzie z granicą na Odrze i Nysie lub przynajmniej, że opracowując słowiańską toponimję dla miast i wsi na terenie NRD wzpomogą oficjalną propagandę (zwróćcie uwagę, na mapach świeżo powojennych, zwłaszcza tych z jeszcze nie ustalonym do końca nazewnictwem na Ziemiach Uzyskanych jest od cholery polskich egzonimów [niektórych strasznie nietrafionych] w NRD i Prusiech).
W ogóle, zastanawiam się nad uzasadnieniami co bardziej zagadkowych uchwaleń nazewnicznych KUNMu. Dlaczego np. Charlottenbrunn (skoro przy tej Szarlocie siedzimy) stało się Jedliną albo Falkenburg Złocieńcem. Czy jest uzasadnienie inne niż "bo tak"? Tutaj pewnie przydałoby się dorwać jakiegoś Rosponda, czy coś. Zwłaszcza, że praca Rosponda jest właśnie owocem pracy KUNMu. Zastanawiam się, jak Rospond tłumaczy się z ewidentnych pomyłek KUNMu, takich jak "Świerzawa" (ta nazwa to jawna kompromitacja i dziwię się, że mieszkańcy nie chcą jej zmienić - a mają na co - Szunów lub Szonów, nie brzmi tak źle, a na pewno lepiej niż obowiązujący potworek).
A tak troszkę z innej beczki - dorwałem gdzieś, zdaje się na forze jakichś erotomanów-historjozofów informację, jakoby Słowianie nazywali Hamburg "Bógborem" (czy jakoś tak). A erotomani-historjozofowie, chociaż wierzą w bzdury, to raczej ich nie wymyślają, tylko powtarzają głupotki ze swoich erotyczno-pseudonaukowych źródełek. Zastanawiam się skąd im się to wzięło i czy (w co wątpię) jest w tym chociaż okruszek prawdy. Bo w sumie, mogli mieć Słowianie "jakąś" nazwę dla Hamburga, żyli nie aż tak daleko.
CytatDlaczego np. Charlottenbrunn (skoro przy tej Szarlocie siedzimy) stało się Jedliną
Najstarsza część miejscowości nazywała się Tannhausen. Niemiecka wiki podaje w nawiasie "Jedlinka", pytanie tylko czy to faktycznie pierwotna nazwa, która została przetłumaczona potem na niemiecki, czy jednak jest to tłumaczenie współczesne. Trza by zajrzeć do Codex diplomaticus Silesiae, ale w nim nie ma wygodnego pojedynczego wykazu nazw miejscowych.
Co do Złocieńca, rzecz jest bardziej tajemnicza. Nie mam żadnego tropu, poza głupim wywodem od kwiatów-złocieni.
Erotomani-historiozofowie, keskese?
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 31, 2014, 16:53:43Najstarsza część miejscowości nazywała się Tannhausen. Niemiecka wiki podaje w nawiasie "Jedlinka", pytanie tylko czy to faktycznie pierwotna nazwa, która została przetłumaczona potem na niemiecki, czy jednak jest to tłumaczenie współczesne. Trza by zajrzeć do Codex diplomaticus Silesiae, ale w nim nie ma wygodnego pojedynczego wykazu nazw miejscowych.
To ciekawe. Dziewiętnastowieczni nacjonaliści raczej nie zajmowaliby się nazywaniem części miejscowości, więc albo nazwa jest faktycznie stara, albo jest to tłumaczenie spółczesne. Obstawiałbym jednak to drugie, bo nazwa ta ustaliła się dość późno (jeśli mapy z okresu świeżo powojennego są jakimś wiarygodnym źródłem, co do procesu ustalania się nazw), nazwa "Jedlina" pojawia się dopiero na tych mapach, gdzie proces kształtowania się nazw jest już ukończony, a nazwy z jakimś pokryciem historycznym raczej ustalały się pierwsze, tam zaś, gdzie trzeba było wymyślać od nowa, nazwy zwykle pozostawały niespolszczone aż do 1947.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 31, 2014, 16:53:43Co do Złocieńca, rzecz jest bardziej tajemnicza. Nie mam żadnego tropu, poza głupim wywodem od kwiatów-złocieni.
Być może na tym głupawym wywodzie cała "filozofja" tej nazwy się kończy. KUNM uwielbiał rośliny, podobnie jak staropolskie imiona.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 31, 2014, 16:53:43Erotomani-historiozofowie, keskese?
Zwolennicy historycznego samogwałtu.
http://niebezpiecznik.pl/post/hackowanie-siri/
Czy wam też się zdaje, że człowiek z filmiku wymawia głoski zadziąsłowe jako retrofleksyjne?
Mnie owszem, zresztą mój kolega mówi podobnie (/sz/ [ʂ] itd.), co na dłuższą metę brzmi dość komicznie.
CytatA tak troszkę z innej beczki - dorwałem gdzieś, zdaje się na forze jakichś erotomanów-historjozofów informację, jakoby Słowianie nazywali Hamburg "Bógborem" (czy jakoś tak).
Prześledziłem sprawę. Rzecz została w Polsce spopularyzowana przez zajmującego się przednaukowo sprawą Połabian Potockiego (http://books.google.pl/books?id=uxAVAAAAQAAJ&pg=PT38&lpg=PT38&dq=Eckbersdorf&source=bl&ots=_Nlo2nQllx&sig=2n4cQ3hBz_qUABnLoF5QoCBc6ZM&hl=pl&sa=X&ei=dATtUu7JLcTftAaWzIGgDA&ved=0CDIQ6AEwAg#v=onepage&q&f=false), w jego pamiętnikach z podróży do Dolnej Saksonii. W postaci Bohbory pojawia się u Kraszewskiego w pracy naukowej o kulturze materialnej Słowian z 1860, a postać Bógbór znalazłem np. w piśmie Związku Katolików Śląskich z 1895. Kraszewski był o tyle dobry, że podał trop - Potocki wygmerał tę nazwę w źródłach do historii ks. brunszwicko-lüneburskiego, które wydał Leibniz - ten sam przecież, który zlecił słownik połabsko-francuski. Potocki powołuje się na następujący fragment
Żywotu świętych męczenników hamburskich i eckberdorfskich (http://books.google.pl/books?id=MghFAAAAcAAJ&printsec=frontcover&dq=Scriptores+Rerum+Brunsvicensium&hl=pl&sa=X&ei=wwTtUtfKBM2B4ATEooCADQ&ved=0CDEQ6AEwAA#v=onepage&q&f=false):
CytatErantque duo castra tunc temporis in Hamborgh, quod antea Buchburi dicebatur, magna et robusta (...) In illis diebus insigne miraculum accidit in Hamborgh. Fuit quidam gentilis natione Slavus dux nomine Baruth, sanguine generosus, potentia sublimis & dominus castrorum in Hamborgh, qui uxorem habuit nomine Hermam tyrannicae pravitatis alumnam (...)
Jak widać, w legendzie - której pochodzenie jeszcze trzeba ustalić - imiona są albo mocno przekręcone, albo germańskie. Jeżeli można jej wierzyć, to i tak rekonstrukcja toponimu brzmiałaby raczej *bukobory.
EDIT: A teraz znów na opak. W XVI-XVIII w. w poezji Hamburg nazywano
Stadt Gottes + jest zapis z XVII wieku
De affgot [=Abgott] het Hamoys, dat is Iovis, und dar id nach hude in den dach Hamburch aff het [...] na wendescher tungen, tzn. istniała tradycja, wg której miasto miało nazwę słowiańską, pochodzącą od jakiegoś słowiańskiego boga. Tylko rekonstrukcja na podstawie zapisu z żywotu jest mało prawdpodobna słowotwórczo: *bog(ъ/o)bor(i/ъ/ьje/ь)?
Cytat: Feles w Luty 01, 2014, 14:50:37
http://niebezpiecznik.pl/post/hackowanie-siri/
Czy wam też się zdaje, że człowiek z filmiku wymawia głoski zadziąsłowe jako retrofleksyjne?
Bardzo poznańsko/wielkopolsko. Wielu ludzi w Poznaniu tak mówi.
Zaniedługo pojawi się [xʷ ɣʷ] jak w moim szkicu będziepolskiego.
[...........]
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 01, 2014, 15:50:03
CytatA tak troszkę z innej beczki - dorwałem gdzieś, zdaje się na forze jakichś erotomanów-historjozofów informację, jakoby Słowianie nazywali Hamburg "Bógborem" (czy jakoś tak).
Prześledziłem sprawę. Rzecz została w Polsce spopularyzowana przez zajmującego się przednaukowo sprawą Połabian Potockiego (http://books.google.pl/books?id=uxAVAAAAQAAJ&pg=PT38&lpg=PT38&dq=Eckbersdorf&source=bl&ots=_Nlo2nQllx&sig=2n4cQ3hBz_qUABnLoF5QoCBc6ZM&hl=pl&sa=X&ei=dATtUu7JLcTftAaWzIGgDA&ved=0CDIQ6AEwAg#v=onepage&q&f=false), w jego pamiętnikach z podróży do Dolnej Saksonii. W postaci Bohbory pojawia się u Kraszewskiego w pracy naukowej o kulturze materialnej Słowian z 1860, a postać Bógbór znalazłem np. w piśmie Związku Katolików Śląskich z 1895. Kraszewski był o tyle dobry, że podał trop - Potocki wygmerał tę nazwę w źródłach do historii ks. brunszwicko-lüneburskiego, które wydał Leibniz - ten sam przecież, który zlecił słownik połabsko-francuski. Potocki powołuje się na następujący fragment Żywotu świętych męczenników hamburskich i eckberdorfskich (http://books.google.pl/books?id=MghFAAAAcAAJ&printsec=frontcover&dq=Scriptores+Rerum+Brunsvicensium&hl=pl&sa=X&ei=wwTtUtfKBM2B4ATEooCADQ&ved=0CDEQ6AEwAA#v=onepage&q&f=false):
CytatErantque duo castra tunc temporis in Hamborgh, quod antea Buchburi dicebatur, magna et robusta (...) In illis diebus insigne miraculum accidit in Hamborgh. Fuit quidam gentilis natione Slavus dux nomine Baruth, sanguine generosus, potentia sublimis & dominus castrorum in Hamborgh, qui uxorem habuit nomine Hermam tyrannicae pravitatis alumnam (...)
Jak widać, w legendzie - której pochodzenie jeszcze trzeba ustalić - imiona są albo mocno przekręcone, albo germańskie. Jeżeli można jej wierzyć, to i tak rekonstrukcja toponimu brzmiałaby raczej *bukobory.
EDIT: A teraz znów na opak. W XVI-XVIII w. w poezji Hamburg nazywano Stadt Gottes + jest zapis z XVII wieku De affgot [=Abgott] het Hamoys, dat is Iovis, und dar id nach hude in den dach Hamburch aff het [...] na wendescher tungen, tzn. istniała tradycja, wg której miasto miało nazwę słowiańską, pochodzącą od jakiegoś słowiańskiego boga. Tylko rekonstrukcja na podstawie zapisu z żywotu jest mało prawdpodobna słowotwórczo: *bog(ъ/o)bor(i/ъ/ьje/ь)?
Hmmm, to ciekawe. Fajnie by było to jakoś zaimportować do ożywionego połabskiego. Nawet jeśli to nacjonalistyczna bajeczka, to nie pierwsza i nie ostatnia, w "naturalnych" językach ich nie brakuje.
Swoją drogą, skoro mowa o nacjonalistycznych bajeczkach w toponimji - to chyba warto przywołać to (http://csb.wikipedia.org/wiki/Z%C3%B4padnop%C3%B2m%C3%B2rscz%C3%A9_w%C3%B2jew%C3%B3dztw%C3%B2). Oczywiście, te nazwy są na ogół lepsze niż obowiązujące (bardziej autentyczne i wierne historji), jednak jak mniemam, takie a nie inne skaszubszczenia tych nazw są jednoosobową inwencją jakiegoś wikipedysty, bez pokrycia w kaszubskiej rzeczywistości językowej (obecnej ani historycznej). No i są tam też jawne bzdury jak "Skwilbëno" dla Świbowiny/Schivelbein vel Świdwina, co ktoś wziął z polskiej Wikipedji, która twierdzi, jakoby istniało w dawnej pomorszczyźnie słowo "Skwilbin" oznaczające "krążek na bagnie", ale za bardzo liznąłem języka prasłowiańskiego żeby się na to nabrać. To jakaś bajka - takie słowo się dawnym Słowianom nie śniło.
PS: Lol, ta wiadomość miała być dodana z godzinę wcześniej, ale ktoś dodał posta i się przez to nie dodało, a ja nie zauważyłem (wkurwia mnie trochę ten mechanizm osobiście)...
Cytat: Dynozaur w Luty 02, 2014, 13:35:06PS: Lol, ta wiadomość miała być dodana z godzinę wcześniej, ale ktoś dodał posta i się przez to nie dodało, a ja nie zauważyłem (wkurwia mnie trochę ten mechanizm osobiście)...
Możesz sobie wyłączyć w opcjach.
Cytat: Ghoster w Luty 02, 2014, 13:22:03
Retrofleksyjna wymowa grupy szeleszczącej wydaje mi się pretensjonalna jak mało co. Tym bardziej, że uświadomiłem sobie właśnie, iż słyszałem niejednokrotnie ludzi, którzy mówili tak tylko i wyłącznie starając się być poważnymi/brzmieć mądrze/rozmawiając z ludźmi starszymi. Nie wierzę, że ktoś tak rozmawia chociażby w gronie znajomych.
Naprawdę dużo ludzi w okolicach Poznania tak mówi, i to raczej nie specjalnie, żeby coś podkreślić, tylko po prostu tak wynieśli z domu.
Cytat: Widsið w Styczeń 30, 2014, 22:37:23
Pewnie już było, ale lubię tę mapę (http://www.niemcy.pl/wp-content/uploads/2011/05/ubahn_plan_polski-berlin.png).
Ulica Murzyńska należy do co ciekawszych lokacji na tej mapie.
Cytat: Spiritus w Luty 02, 2014, 22:51:55
Ulica Murzyńska należy do co ciekawszych lokacji na tej mapie.
Takoż (Mohrenstraße) nazywa się ta stacja także po niemiecku ;)
http://rbth.co.uk/science_and_tech/2013/07/16/unique_russian_dialect_continues_to_exist_in_alaska_28123.html (http://rbth.co.uk/science_and_tech/2013/07/16/unique_russian_dialect_continues_to_exist_in_alaska_28123.html)
Łoł.
[...........]
Niedawno dostałem zaproszenie do ankiety o ostrzałkach.
Oto wyniki:
Spoiler
(http://imageshack.com/a/img690/8233/rxqe.jpg)
>Lubuskie
Zajebisty wybór we wszelkich badaniach djalektologicznych...
W ogóle,
>implikowanie, że panujące województwa mają cokolwiek spólnego z podziałem językowym kraju
Co to jest ostrzałka? To jakiś przyrząd do ostrzeliwania?
Temperówka = ostrzynka = ostrzałka :-)
U mnie słyszałem tylko i wyłączni temperówkę i ostrzałkę O_O
U mnie kujawsko-pomorskie, Brodnica:
ostrzynka i temperówka, ostrzałkę spotyká się téż ino rzadziéj.
Ja z domu wyniosłem strugaczkę (prymarnie) i temperówkę (sekundarnie), natomiast w szkole niepodzielnie panowały strugaczka i zastrugaczka, przy czym ta druga niemożebnie mnie wtedy wkurzała. Temeprówka pojawiała się ino jako import. Kraków oczywiście.
Ja się za to nigdy nie spotkałam w potocznej mowie z czymś innym niż ,,temperówka", a z ,,ostrzałką" tylko w podręcznikach, co traktowałam jako kolejne przykłady technicznej nowomowy typu chłodziarka czy ciągnik której nikt normalny normalnie nie używa.
[...........]
Ciągnik masterrace reporting in.
Toruń hier. U mnie mówią tylko ostrzynka, prawie nigdy temperówka a z formą ostrzałka nigdy w życiu się nie spotkałem.
A, zapomniałem dodać, Bydgoszcz. U mnie mówi się tylko temperówka, ostrzółka i ostrzałka. Innych form nie słyszałem.
To może być jeden z argumentów za unifikacja językową (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=820.0), miałem smutne przeżycia w dzieciństwie z tym związane, gdy okazało się że jestem jedynym w przedszkolu, a potem w szkole mówiącym temperówka zamiast ostrzałka (z czym wcześniej się nie spotkałem), a gdy raz chciałem być cool i dołączyć do innych, mylnie powiedziałem naostrzyk (czego używa mój ojciec)...
Temperówka i (o)strugaczka ← z tymi się zetknąłem. Ostrzałka to mi się bardziej z przyrządem do ostrzenia noży kojarzy.
Cytat: Dynozaur w Luty 04, 2014, 15:49:13
http://rbth.co.uk/science_and_tech/2013/07/16/unique_russian_dialect_continues_to_exist_in_alaska_28123.html (http://rbth.co.uk/science_and_tech/2013/07/16/unique_russian_dialect_continues_to_exist_in_alaska_28123.html)
Łoł.
Jest i strona z nagraniami. (http://www.ninilchikrussian.com/recordings/recordings.html) Te, które odsłuchałem, brzmią dla mnie w miarę normalnie — połabski ruszczyzny to nie jest. Nie wątpię, że rdzenni użytkownicy by wychwycili więcej dziwactw.
[...........]
Dla mnie brzmi całkiem neutralnie, ostrzynka też, reszta jest dziwna ^^
No, temperówka dla mnie brzmi wręcz technicznie, "sztywno" (zwłaszcza w porównaniu z innymi określeniami). Z drugiej strony, wychowałem się na bezgwarzu, więc innego określenia się za mocno nie nauczyłem. "Ostrzałka" brzmi jeszcze okej, ale w pierwszej kolejności kojarzy mi się z takim czymś do ostrzenia noży. Zaś tam, gdzie studjuję sporą niszę ma "strugaczka".
Akurat spór o przyrząd do ostrzenia ołówków jest mi obcy, za to skórę szoruję zawsze "pomyksem", a popioły wygartam ożogiem ("pogrzebacz" to chyba coś używanego do chowania zmarłych).
Dla mnie "temperówka" kompletnie naturalna. Coś mi świata, że kiedyś słyszałem kogoś mówiącego "ostrzałka", ale to musiało być w przedszkolu.
No bo serio, komu potrzebne temperówki these days.
Wygartam - jaką to ma odmianę? Znaczeniowo jak rozumiem synonimiczne z "wygarniać"?
[...........]
-itko/ytko to w ogóle dziwny sufiks dla narzędzia - raczej dla materiału. Nie wiem, czy znajdzie się coś poza sitkiem.
Kopytko.
Ale to nie derywacja od czynności.
A nie od kopania?
Cytat: Noqa w Luty 07, 2014, 23:43:42Wygartam - jaką to ma odmianę? Znaczeniowo jak rozumiem synonimiczne z "wygarniać"?
Heh, oczywiście, w mowie bym tak nie powiedział.
"Wygartać" to forma staropolska, etymologicznie poprawna (wygarnąć < wygartnąć), "wygarniać" jest dorobione wtórnie.
Stąd też "garść" < grt-ti.
Cytat: Ghoster w Luty 07, 2014, 23:49:27
Nie wiem czy tak mają inni używający bazowo "strugaczki", ale jak dla mnie "ostrzałka" jest jakimś błędem logicznym (a przynajmniej koliduje z moją lingwistyczną świadomością wyrazową), "ostrzyć" można nóż, miecz, żyletkę, raczej coś, czego krawędzi się używa; jeśli jest to podłużne i mowa o końcówce tego przedmiotu (ołówek, wykałaczka, włócznia), to raczej się to struga, niźli "ostrzy", bądź nawet "temperuje".
Można też ostrzyć kilof, igłę lub szpadę. I na tej zasadzie ostrzy się ołówek za pomocą ostrzałki: ma być taki, żeby dało się nim kłuć. Dzięki temu ma wyraźną i cienką linię rysowania.
[...........]
Przecież jest ostry koniec i tępy koniec.
[...........]
CytatW zachodnich dialektach występują liczne kalki i zapożyczenia z języka włoskiego, podczas gdy we wschodnich narzeczach spotykane są liczne germanizmy, (...). Używanie takich słów jest uważane za niepoprawne stylistycznie nawet w języku potocznym, ponieważ utrudnia wzajemne zrozumienie pomiędzy użytkownikami różnych dialektów.
CytatCo ciekawe, w terminologii technicznej używa się wyłącznie niemieckich i, w nowszych naukach, angielskich zapożyczeń, które są wspólne dla wszystkich dialektów. Użycie takich słów jest jednak niedopuszczalne w standardowym słoweńskim. Przykładowo, powszechnie śrubokręt nazywa się šraufenziger (z niem. Schraubenzieher, w standardowym słoweńskim – izvijač), wiertarkę pormašina (z niem. Bohrmaschine, w języku standardowym vrtalni stroj), a serwer server (z ang. server, w języku standardowym strežnik).
Współczuję im :/
Powinniśmy im raczej zazdrościć, bo literackim słoweńskim nie mówi nikt poza wieczornymi wiadomościami i wystąpieniami konferencyjnymi na Ljubljanski univerziteti (i poza moją lektorką, którą zasadniczo się rozumie - jak przyjechała praktykować studentka z Rovtarskega to musiałem po 3 razy pytać, co mówi), więc z jednej strony mają ładne słowiańskie odpowiedniki pożyczek, a z drugiej strony całkiem żywe dialekty.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 08, 2014, 14:04:08
Powinniśmy im raczej zazdrościć, bo literackim słoweńskim nie mówi nikt poza wieczornymi wiadomościami i wystąpieniami konferencyjnymi na Ljubljanski univerziteti (i poza moją lektorką, którą zasadniczo się rozumie - jak przyjechała praktykować studentka z Rovtarskega to musiałem po 3 razy pytać, co mówi), więc z jednej strony mają ładne słowiańskie odpowiedniki pożyczek, a z drugiej strony całkiem żywe dialekty.
A chyba, że tak :D No ale Dynozaur coś mówił, że tam sytuacja z dialektami jak w Czechach.
Cytat: Ghoster w Luty 08, 2014, 13:37:20
Nigdy w życiu nie słyszałem określenia "tępy koniec".
A ja nigdy nie słyszałem "purpurowa zawieszka". I?
Zrobię offtop i napiszę na temat.
Ciekawa białoruska rozmowa na temat białoruskiej łacinki. ;-)
http://www.svaboda.org/content/bielaruskaja-lacinka/25239009.html
[...........]
Połabskie i polskie nazwy miejscowości (http://brugia.ayz.pl/esjp/nazwy_miast.html) - rekonstrukcje, adaptacje i tłumaczenia - wszystkich miast na północ od Sprewy i na zachód od limes saxonicus.
Zasadniczo te w Meklemburgii mają autorytet naukowy, poza tymi oznaczonymi dwoma znakami zapytania; w pozostałych regionach pytajniki oznaczają stopień moich wątpliwości (ale niekonsekwentnie, bo przy *oblině to powinny być ze 3 pytajniki).
Podoba mi się. Szkoda tylko, że kończy się to na spółczesnej granicy na Odrze. Mojem zdaniem Ziemia Lubuska i te najbardziej zachodnie rejony Pomorza się też kwalifikują do wendyzacji. Być może na tej nieszczęsnej Prośnicy ("Parsęcie") powinna też przebiegać symboliczna granica między odżywionym słowińskim i odżywionym wendzkim?
Swoją drogą, kojarzę coś takiego jak Arendsee = Włościska (Wlåstiska) - czy to może jakieś inne Arendsee? Bo to "Jareńże" wydaje mi się strasznym potworkiem.
Coś też mało redukcyj w tych nazwach... "Borlĕn" brzmi mi jakoś bardziej naturalnie niż "Borlajn" (akcentem oksytonicznym w niemieckim bym się nie przejmował - nawet jeśli jest przejęty z miejscowych djalekt słowiańskich, to na pewno miały one zgoła inny system akcentuacyjny niż "drzewiański" połabski. Niestety musimy pogodzić się z tym, że wendzki, który znamy jest fonetycznie zmasakrowany i nazwy w nim będą często zupełnie niepodobne ani do rekonstruowalnego oryginału, ani do formy niemieckiej).
Cytat: Vilène w Listopad 16, 2013, 13:47:15
Cholera, narodowcy chyba dokonają samospalenia, jak się dowiedzą że używają transpłciowych liczebników.
Coś się dewiacja wśród nich szerzy widać:
(http://i.imgur.com/QLUM1XC.jpg)
Chyba czas założyć nowe pole językoznawstwa, lingwistyka queerowa i genderowa. Chyba że coś takiego już istnieje...
W sumie, na moim wydziale widziałem salę oznaczoną "gender studies", chyba coś jest na rzeczy...
Co to za książka, spitygniew?
Nic dziwnego, że właśnie w lesbisjkim pojawia się zwarta wargowa.
[...........]
Cytat: 카니스 w Luty 10, 2014, 21:22:19
Co to za książka, spitygniew?
Języki indoeuropejskie pod red. Bednarczuka. Tom I, strona 406.
Rośnie nam nowa twarz preskryptywizmu - http://www.youtube.com/watch?v=NIbaPpRtJPQ
Kto podejmie się pouczenia jej, że nie mówy się "pierfszy", tylko "pьrvъ"?
"Słowo "se" ma pochodzenie gwarowe, więc nie jest błędem" mnie rozwaliło.
Ja tu się podejmę lekkiej jej obrony, bo owszem, preskryptywizmem śmierdzi na kilometr, ale podoba mi się w tym kanale rozróżnianie rejestrów - czyli że jakieś tam wyrażenie jest potoczne, a zatem nie błędne, ale należy go unikać w sytuacjach oficjalnych. Przynajmniej tyle.
CytatMowa potoczna nie jest błędem językowym. Dzięki niej możemy spontanicznie opowiadać o swojej radości, o swoim szczęściu, etc.
Good Gracious Gorgeous God.
Dobrze, że jest ta mowa potoczna, dzięki której można mówić spontanicznie, nie przejmując się, że używamy potocyzmów czy słów gwarowych, a już tylko pilnując, żeby nie popełniać błędów językowych!
Zadziwiła mnie ta dziewczyna - już bardzo dawno nie widziałem twarzy, która aż tak prosiłaby się o wpierdol.
Pytam teraz całkowicie poważnie: czy tylko ja spotykając się z preskryptolami, czuję do nich taką nienawiść, ze aż wzbudza się we mnie żądza mordu?
[...........]
O kierfa, to moja była koleżanka z roku. :-P
[...........]
http://www.youtube.com/watch?v=_bs_mzgc3g8 (http://www.youtube.com/watch?v=_bs_mzgc3g8)
A ja pozwolę sobie wrócić do tematu o temperówce.
U mnie słyszałem tylko temperówkę (ale raczej bardziej oficjalnie, nie potocznie), natomiast normalnie mówi się o ostrzałce i ostrzeniu ołówków. Strugaczka wydaje mi się dziwna, ponieważ (u mnie) struganie oznacza rzeźbienie w drewnie, gładzenie go itp. Tak samo nie rozumiem, dlaczego ostrzenie ołówków wydaje się niektórym nielogiczne - ostrzenie polega na nadawaniu czemuś tępemu ostrości, tworzenie szpica, czy kolca, a w przypadku ołówków ma to zdecydowania sens. A ostrzytko to już w ogóle jakiś kosmos.
[...........]
CytatSzkoda tylko, że kończy się to na spółczesnej granicy na Odrze. Mojem zdaniem Ziemia Lubuska i te najbardziej zachodnie rejony Pomorza się też kwalifikują do wendyzacji. Być może na tej nieszczęsnej Prośnicy ("Parsęcie") powinna też przebiegać symboliczna granica między odżywionym słowińskim i odżywionym wendzkim?
Poświęciłem 2 dni na pobieżne badanie toponimów ze starych niemieckich map (sporo słowiańskich nazw jezior i gór + nieodżałowany toponim Niemaschkleba, umarty w 1953 na korzyść bezpłciowego Chlebowa), no i co do Ziemi Lubuskiej, to mniej-więcej od ujścia Nysy do Warty Odra istotnie wydaje się wielkopolską granicą językową (biorąc wiązkę następujących cech: 1/ o- : vo-, 2/ l' > il : ol, 3/ TorT > TroT : TarT, 4/ sporadyczna afrykatyzacja t' d' : brak). W sumie to pradolina Warty i bagna z lasami na wschód od Odry to mogła być dosyć mocna granica naturalna. No a na południe od Odry powyżej ujścia Nysy - Łużyce.
CytatSwoją drogą, kojarzę coś takiego jak Arendsee = Włościska (Wlåstiska) - czy to może jakieś inne Arendsee? Bo to "Jareńże" wydaje mi się strasznym potworkiem.
To chyba inne, bo to Arendsee jest głęboko w Niemczech, w Starej Marchii. Inna sprawa, że to Jareńże faktycznie nie najszczęśliwsze.
CytatCoś też mało redukcyj w tych nazwach... "Borlĕn" brzmi mi jakoś bardziej naturalnie niż "Borlajn" (akcentem oksytonicznym w niemieckim bym się nie przejmował - nawet jeśli jest przejęty z miejscowych djalekt słowiańskich, to na pewno miały one zgoła inny system akcentuacyjny niż "drzewiański" połabski.
A owszem, zasugerowałem się akcentem niemieckim, dla Niemców ponoć dziwnym. Trzeba by przetestować, czy by nie oddawał on stanu sprzed którejś połabskiej przesuwki akcentowej. Bez redukcji natomiast są nazwy na -ow [-üv], końcówka ta - na wzór tej z u-deklinacji - nosiła zapewne neoakut. Zresztą jest na to analogia w materiale językowym:
morajĕn dan <Marâjen dân> ale
malnait'üv knext <mâlniķow knêcht>.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 13, 2014, 21:47:51(sporo słowiańskich nazw jezior i gór + nieodżałowany toponim Niemaschkleba, umarty w 1953 na korzyść bezpłciowego Chlebowa)
Ano, a to wina nawet nie KUNMu, tylko władzy ludowej, która uznała, że nie godzi się, by w mlekiem i miodem płynącej Socjalistycznej Ojczyźnie miejscowość nazywała się "Niemaszchleba". A przynajmniej gdzieś tak przeczytałem.
A toponim jest o tyle ciekawy, że wendzki zna przecież takie złożenia ("nie-ma-szczęścia").
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 13, 2014, 21:47:51A owszem, zasugerowałem się akcentem niemieckim, dla Niemców ponoć dziwnym. Trzeba by przetestować, czy by nie oddawał on stanu sprzed którejś połabskiej przesuwki akcentowej. Bez redukcji natomiast są nazwy na -ow [-üv], końcówka ta - na wzór tej z u-deklinacji - nosiła zapewne neoakut. Zresztą jest na to analogia w materiale językowym: morajĕn dan <Marâjen dân> ale malnait'üv knext <mâlniķow knêcht>.
Z tego co widzę, to chyba wszystkie zaświadczone przymiotniki posesywne na -in mają zredukowaną samogłoskę (lialen, matêren, Marâjen), ale jak zwykle nie jest tego dużo, więc nic nie można brać za pewnik.
WTF lingwistyczno-walentynkowy... ;-)
https://www.facebook.com/lolphonology/photos/a.123989984296167.15893.117988771562955/789045191123973/
Quatrolabial stop <3
Już nigdy bie nazwę tego pocałunkiem. I chyba skonlanżę.
Nie ma co się oszukiwać. Walentynki nie są świętem, które wypada obchodzić prawdziwemu mężczyźnie. Nie jest nam do twarzy ze ,,słodkimi", pluszowymi zabawkami, różowymi serduszkami i całym asortymentem, który w tym czasie sprzedaje się jak świeże bułeczki. Będąc otoczonym przez takie ozdoby i ludzi, którzy stracili poczucie rzeczywistości, nabiera się ochoty do chwycenia za karabin i wyładowania swoich emocji. W taki sposób, jak ludzie Ala Capone 85 lata temu.
(to cytat z Frondelka, ale po tym co ostatnio czytam na naszym forum jakoś dziwnie do obecnego mindsetu pasuje...)
[...........]
Gdybyś miał [disnɛph], byłoby jeszcze bardziej hipstersko ;)
A tak, to tylko zbliżasz się do francuskich liczebników (https://en.wiktionary.org/wiki/dix-neuf).
Ja to całe życie czytam jako [gisnef], to <d> wygląda jak odwrócone <g>, nijak mi to całe<całed>całe nie przypomina...
No ale gdyby <d> i <y> były normalne, nie było by tam trzech szóstek, wiec całe przesłanie by anieli wzięli.
To jest /disnef/. Walt był masonem i chciał w ten sposób wyjawić, że w rzeczywistości było 19 apostołów. Kościół kłamie!
Klik (http://www.youtube.com/watch?v=yC9Ti20yuPU), i pytanie dla speców dobrze to odtworzone?
[...........]
Cytat: Pluur w Luty 18, 2014, 15:43:42
Klik (http://www.youtube.com/watch?v=yC9Ti20yuPU), i pytanie dla speców dobrze to odtworzone?
Jeśli chodzi o pcelt., to trudno powiedzieć, bo za mało wiadomo o paradygmatach czasownikowych i rekonstrukcje pcelt. polegają przede wszystkim na systemach wyspiarskich, pomagając sobie łaciną, gdy dowody z języków kontynentalnych robią syf. Swoją drogą, nie widzę za bardzo sensu w odczytywaniu czegoś takiego, bo to zawsze będzie anachronizm.
Dzięki za odtworzenie :D
Cytat: Ghoster w Luty 18, 2014, 15:56:25
Natywni użytkownicy angielskiego wszystko co nieangielskie czytają tym samym, jednym, zjebanym akcentem, który brzmi, jakby starali się naśladować Quenyę.
:D + czy tylko mnie nerwuje wymowa irysjkiego i walijskiego (tzn.: takie niby próbowanie mówienia tym, ale jednak i tak wychodzi coś bardzo anglopodobnego ;< - dziś prawdziwych Celtów już nie ma..) xD
Przesuwka semantyczna: jednostka ewolucji kulturowej > każda grafika internetowa. (https://www.facebook.com/TwojRuchpl/photos/pb.147096448655417.-2207520000.1392742511./713887598642963/?type=3&theater) Święty Dawkinsie!
Akurat coś takiego było zawsze.
Wydawało mi się, że jest to stosowane nie w odniesieniu do grafik ogółem, ale jedynie tych przedstawiających rzeczywiste memy.
To przez gimbazę, ona wszystko zdegeneruje i spłyci.
Chodzi mi o samo zjawisko spłycania, taki syndrom dziadka, który nie odróżnia monitora od komputera.
Jak mi się przypomną przykłady, to dodam. (Na szybko to tylko ewolucja, która jest teraz synonimiczna z rozwojem)
Cytat: Noqa w Luty 19, 2014, 13:08:42
(Na szybko to tylko ewolucja, która jest teraz synonimiczna z rozwojem)
To całkiem sensowne, zważywszy na to, że "rozwój" to kalka z
e-volutio od
e-volvere 'rozwijać'. ;-)
Nie mają Łużyczanie krótszego słowa na liść? (http://hsb.wikipedia.org/wiki/%C5%81opjeno)
Trochę racja, ale jednak ludzie to słowo biorą od Darwina, a nie derywują niezależnie z łaciny ;-)
[...........]
Właśnie zdałem sobie sprawę, w jak idjotyczny sposób jest w języku polskim zapisywane nazwisko dawnego przywódcy Albanji (http://pl.wikipedia.org/wiki/Enver_Hod%C5%BCa).
Enver ale Hodża. Bez sensu. Albo spolszczamy zapis w całości albo wcale.
To trochę tak jak czasami poprawia się polskie barbarzyńskie konwencje ortograficzne na zachodzie, np. Stanisław > Stanislav. Widać ‹xh› ktoś również uznał za zbyt barbarzyńskie. Inaczej pewnie mówiono by ,,chokscha".
Akurat zachodniej ł-fobii nie rozumiem. W najgorszym wypadku ktoś to przeczyta jako /l/.
Raczej /t/.
[...........]
Ale mogą mieć też problemy z czcionką. Nie każdemu (tak jak nam) chce się szukać w unicodzie jakieś jednej małej literki. Albo po prostu myślą, że to jakiś mało znaczący akcent. Lub po prostu nie wiedzą, po co ta kreska jest. Gdyby wiedzieli, pisaliby Staniswav, a to już gorzej.
Przypomina mi się scenka z gimnazjum. Koleżanka robi prezentację: "Matka Teresa z Kalkuty pochodziła z Albanii i nazywała się..." spojrzenie na kartkę, chwila konsternacji, podejście do tablicy, złapanie za kredę, wypisanie literka po literce AGNES GONXHA BOJAXHIU "o tak się nazywała".
Niektórzy tłumacze z j. tureckiego stosują taką strategię, że imiona bohaterów zostawiają w oryginale, ale jeśli składową imienia jest jakiś tytuł (jak bej, pasza, aga, czelebi czy hodża), to jest tłumaczony. Może w tym przypadku ktoś z rozpędu użył tej strategii do nazwiska?
Ja pierdolę, ŻEŃSKIE nazwisko na -iv. (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15508048,Dziennikarka__ktorej_oswiadczyl_sie_berkutowiec__w.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta) Co za niedorozwinięte Małorusy, jak można tak nie ogarniać własnej morfologji...
To chyba jakieś schorzenie języków wzchodniosłowiańskich, że nie potrafią udźwignąć własnej morfologji - Wielkorusy nie radzą sobie z nijakimi nazwami miejscowości, a Małorusy jak widać posesywnych nazwisk. Niech zgadnę, że oni tego -iv pewnie w ogóle nie odmieniają.
Swoją drogą,
>Dynozaur linkuje do GWna
Przecież w Polsce też są nazwiska na -ów, ktorych się nie odmienia. Moja matematyczka z liceum miała na nazwisko Dacków, a żona informatyka - Steciów.
Pfpfpfpf.
Rzecznikiem prasowym Wojewody Mazowieckiego jest niejaka Ivetta Biały. Ale to oczywiście banderowcy to lingwistyczni podludzie, nie potomkowie dumnych Sarmatów xDxDxDxD.
Nie twierdzę, że odmiana nazwisk w polskim nie bywa idjotyczna, ale to przedewszystkiem wina programowego działania - pierdolonego bolszewickiego egalitaryzmu, który odebrał nam końcówki -owa/-ówna i wprowadził coś tak idjotycznego i gwałcącego słowiańską morfologję jak nieodmienne nazwiska kobiet.
Podczas gdy u Małorusinów wygląda to na standardową degenerację. Poza tem, kto ma ogarniać posesywne nazwiska jeśli nie Rusini, u których takich nazwisk jest najwięcej.
Posesywnych nazwisk najwięcej jest jednak w czeskim i słowackim. W końcu nawet Harry'ego Pottera napisała J. K. Rowlingová.
Ale nazwiska na -ův to tam wielka rzadkość i ZTCW naleciałość ruska (tak jak zresztą u nas na -ów).
W polskim np. w narzeczu uczniowskim często dodaje się -owa do nazwisk kobiecych (nauczycielek). Im formalniejszy rejestr, tym więcej jakichś dziwnych i wydumanych problemów z rodzajami i przypadkami...
Ten renesans końcówki -owa (często w niepoprawnych miejscach, potrafi zastępować nawet -ównę) to właśnie reakcja alergiczna języka na nieodmienność żeńskich nazwisk - nieodmienna forma pozostająca po oddzieleniu nazwiska od imienia w niektórych przypadkach brzmi dziwnie i sztucznie ("Chodźmy do Nowak").
To tylko dowód na to, że nieodmienność nazwisk jest wynaturzeniem.
To dowód, że nazwiska są wynaturzeniem. Wróćmy do czasów, gdy były tylko imiona!
Mi się ta reinterpretacja -owa jako końcówki po prostu osobowo-żeńskiej podoba. Sprawdzanie za każdym razem, czy chodzi o nazwisko panieńskie, czy odmężowskie byłoby niesłychanie upierdliwe w sytuacji, gdy ,,system" tego nie podtrzymuje. Przydaje się i w żeńskich nazwach wykonawczyń zawodów skuli częstego braku dobrej alternatywy.
Cytat: Silmethúlë w Luty 23, 2014, 14:56:16
Posesywnych nazwisk najwięcej jest jednak w czeskim i słowackim. W końcu nawet Harry'ego Pottera napisała J. K. Rowlingová.
Za to ta słynna tenisistka to Anna Kurnik
ovová. Dziękuję, z dwojga złego wolę już polską nieodmienność.
Macie jakieś angielskie słowa, które pół życia zapisywaliście źle. U mnie to jest:
lightning, nie: lighting
establishment, nie: estabilishment
appropriate, nie: appriorate
municipality, nie: muncipality
I pewnie parę innych, których w tym momencie nie jestem w stanie sobie przypomnieć.
Film promujący polskie diakrytyki (http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=AYWTnbnEWlU)
Uwielbiam ten preskryptywistyczny desperacki bullshit.
Rzeczywiście, "robić laskę" zamiast "łaskę" i "dziecko do kata" zamiast "do kąta" to są problemy, które dotykają nas boleśnie każdego dnia.
EDIT: Co do Dynka - myślę, że 50% tych z podwójnymi literami.
Film mi się podoba, ale jeszcze lepsze są pod nim komentarze... broniac niepisania polskich znakow przez argument, ze "jezyk ewoluuje".
Komentarz znajomego na Facebooku do słów ukraińskiego komaryka, muszę przyznać, że śmiechłem.
«A, faktycznie, zawsze zapominam że u nich 'g' to 'h'; potem człowiek czyta "Взяв собі за жіночку, гей" i myśli że to jakiś hender sonh..»
Cytat: Dynozaur w Luty 23, 2014, 23:37:41
Macie jakieś angielskie słowa, które pół życia zapisywaliście źle. U mnie to jest:
lightning, nie: lighting
establishment, nie: estabilishment
appropriate, nie: appriorate
municipality, nie: muncipality
Owszem:
achieve — archieve
crucial — cruical
Ja pisałem libray zamiast library.
[...........]
"Definitely", zgwałcone na wszystkie sposoby.
odmiana przez przypadki > brak odmiany przez przypadki (http://asset-6.soup.io/asset/6852/0795_68f3_500.png)
Cytat: Jątrzeniot w Luty 24, 2014, 20:39:54
odmiana przez przypadki > brak odmiany przez przypadki (http://asset-6.soup.io/asset/6852/0795_68f3_500.png)
No a ja właśnie dzisiaj widziałam takie zdanie:
our only goal is to end victim blaming and the promotion of a positive rape culture.,,naszym celem jest zakończenie obwiniania ofiar i promocja pozytywnej kultury gwałtu"
CZY
,,naszym celem jest zakończenie obwiniania ofiar i promocji pozytywnej kultury gwałtu" (,,kultury pozytywnego gwałtu"?)
Cytatachieve — archieve
crucial — cruical
Hmm, zawsze z dwie sekundy zajmuje mi zastanowienie się, czy w angielskim jest
omitted, czy
ommited.
Mi się bardzo długo pieprzyło czy "córka" to daughter czy doughter.
Dla mnie w słowie "miscellaneous" po "mi" występuje losowa zbitka liter.
Ja miałem sporego zonka, jak ogarnąłem, że po hiszpańsku "własny" to propio, a nie *proprio, jak długo mówiłem.
CytatDla mnie w słowie "miscellaneous" po "mi" występuje losowa zbitka liter.
Ba! Ja to słowo nawet wymawiam jako /mɪla'seɪnɪəs/.
Ja to wymawiam [mɪʃʲəˈleɪniəs]. Nie wiem czemu, wg mnie chyba tak to powinno brzmieć. Bardziej mi pasuje tam sz' niż s.
Małe WTF z rosyjskiego: http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%A3%D1%8D%D0%BB%D1%8C%D1%81
Walia to u nich (u Ukraińców też, tylko pisane 'е' zamiast 'э'): Uels (Уэльс)
Lepsze jest rozróżnienie między białoruską narkamaŭką – Uels, a taraškievicą – Ŭejłz. Czasem¹ mam wrażenie, że oni specjalnie używają w obu wersjach innego słownictwa, żeby sztucznie podkreślić jak się różnią, prawdziwy narodowy białoruski i ten sowiecki...
¹ Znaczyć, w chuj często.
EDIT: WTF2, język za to się nazywa vallijskij/vallijśka/valijskaja...
CytatEDIT: WTF2, język już się nazywa vallijskij/vallijśka/valijskaja...
Podobna nielogiczność jest w słoweńskim, gdzie kraj to
Wales (czyt. [vels]), a język to
valižanski.
I tak polski jest najgorszy. Mamy Iran, ale już język perski.
Bo jak wiadomo europejski model język-naród-państwo jest uniwersalny i w Iranie używa się jedynie perskiego.
Zwłaszcza że dla Irańczyków Persja to zawsze był tylko region ich kraju.
Ale to ich tradycja, a nasza jest taka żeby ich cały kraj nazywać Persją. "Iran" to zwykły mjanmaryzm, tylko nieco starszy i już zdążyliśmy się do niego przyzwyczaić.
Z cyklu tropienie nazioli amatorów (może na to powinien być oddzielny wątek, żeby tu już nie wylewać hejtu):
Komenatrze pod tym (http://www.youtube.com/watch?v=YO6dJqeilxs)
Cytatmiało byc ładnie a jest wtórnie, miał być pastisz a wyszło... hmm nic śmiesznego. dresiarze wymarli, nikogo już nie interesują a wkrótce odniesienia do nich będą zupełnie niezrozumiałe. tak samo "wogle", to słowo umarło w momencie kiedy wyż lat '80 poszedł na studia. jedyne co mnie urzekło to nieśmiertelne bynajmniej zamiast przynajmniej XD, też mnie to wpienia i brzydzi.
Czy zdołacie poznać po tekście, czyja to piosenka?
Indy dałn łedajłoz bon,
Lifte menchu sejziti,
Entchi tolt asostić lajm
Inzy lemłon sabmarin.
Tołichej tatuzysan ilwe kantry te-jot-i
Endryli inewryłej indy jeloł sabmarin
Łi olif inzy jeloł sabmarin,
Jeloł sabmarin,
Dyjeloł sabmarin.
Łi olif inzy jeloł sabmarin,
Jeloł sabmarin,
Jeloł sabmarin.
Endajłoz w¶¶¶¶¶¶¶ns alole fą,
Meny morowden liwzdeks dor,
Endyden mejkudunchej (?),
Pom pom pom pom!
Łi ollif inzy jeloł sabmarin,
Jeloł sabmarin,
Jeloł sabmarin.
Łi olif inzy jeloł sabmarin,
Jeloł sabmarin,
Jeloł sabmarin.
Nołyli dylajkogi ewriłanowa golfili
Kajsogu endizogni innał jeloł sabmarin.
Łi olif inzy jeloł sabmarin,
Jeloł sabmarin,
Jeloł sabmarin.
Łi olif indy jeloł sabmarin,
Jeloł sabmarin,
Jeloł sabmarin.
Tałechen tar'olebor enimorowden listegzdo
Endyben pekituplej paramdamdabambam tamdadam
...
Indy jeloł sabmarin.
¶ oznacza nieludzki dźwięk, który potrafi wydać jedynie wykonawca tej piosenki.
[...........]
[heheh]Nie, nie. Żuki nie są ssakami. Ale już takie np. Wilki jak najbardziej[/heheh]. Tak czy siak: czy to w ogóle przystoi Januszowi śpiewać piosenki tak lewackiego zespołu?
Oczywiście, jest to piosenka Krula. Żuki tylko zrobiły cover, jeszcze strasznie pojebały słowa.
Cytat: Jątrzeniot w Marzec 05, 2014, 04:07:45
Tak czy siak: czy to w ogóle przystoi Januszowi śpiewać piosenki tak lewackiego zespołu?
Można powiedzieć, że w ten sposób naprawdę masakruje lewaków. Przynajmniej czterech.
Cytat: Ghoster w Marzec 05, 2014, 01:05:35
Żuków.
Żuki ssą.
Chyba lepiej zrobiłbyś nie zmartwychwstając...
W przeciwieństwie do lewactwa, które potrafi nawet markę piwa zbojkotować, bo właściciel browaru brał udział w zjaraniu tęczy, ja potrafię odróżnić politykę od niepolityki. Na przykład taki Zacier ma zapędy do lewakowania (ale nie jakiegoś skrajnego), na skłotach gra, ale jego twórczość wielbię.
Tablice fizyczne i chemiczne dla niewidzących:
http://www.oke.poznan.pl/files/cms/119/tablice_fiz_niewid.pdf
http://www.oke.poznan.pl/files/cms/119/tablice_chem_niewid.pdf
Prześlę mejlem mojemu ślepemu znajomemu. Na pewno będzie wniebowzięty, mogąc je przeczytać.
tak na serjo to się z nikim ślepym nie koleguję, ale miało być śmiesznie.
[...........]
Strasznie boleję nad tym, że Serbja to po węgiersku Szerbia, a nie Rácország.
Sugeruję jeszcze Oláhország zamiast Románia (choć Oroszország i Olaszország już się niektórym ostro kićkają, strach pomyśleć, co będzie, jak dołączy się jeszcze trzeci kraj), Tótország w miejsce Szlovákia i Németország kosztem Ausztria.
To (http://9gag.com/gag/av0dojb) jest całkiem zabawne, gdy widziałeś ten żart wcześniej z "Dobra, dobra.".
Cytat: Hapana Mtu w Marzec 12, 2014, 00:12:18Németország kosztem Ausztria.
Tylko jak wtedy nazywałyby się Niemcy?
Nie wierzę jednak, żeby Węgrzy nie mieli historycznej nazwy Austrji innej niż "Ausztria".
Niemcy siedmiogrodzcy to szászok, parę innych grup rozsianych po dawnych Węgrzech nosi miano svábok, zaś Austriacy byli nazywani po prostu németek, ew. osztrákok.
Dla RFN-u można by od biedy wskrzesić nazwę Poroszország, będzie kolejna nazwa myląca się z Oroszország.
EDIT:
Dowcip, który trzeba opowiedzieć po węgiersku, by był śmieszny:
- Jak się nazywa państwo, które dokonało II rozbioru Polski?
- (P)Oroszország.
Tak się przyglądam nazwom wioch w Krymu i zauważyłem pewną rzecz.
Oto nazwy wioch w losowo wybranym rejonie Krymu:
Аврора • Бахчёвка • Березовка • Ботаническое • Ветрянка • Волочаевка • Воронки • Зимино • Камышное • Каштановка • Ковыльное • Коммунарное • Котовское • Красноармейское • Кропоткино • Кукушкино • Кумово • Максимовка • Молочное • Нива • Овражное • Огни • Огородное • Орловка • Портовое • Ручьи • Рылеевка • Северное • Сенокосное • Серебрянка • Славное • Славянское • Соколы • Стерегущее • Ульяновка • Фёдоровка • Червоное • Чернышёво • Чехово
Jak widać - 100% toponomastyczny rak. Rak, rak i jeszcze raz rak! Zupełnie jak w Prusiech, typowo "czystkowe" nazewnictwo. Nazwy albo związane z systemem, albo pustaki typu "Północne", "Ogrodowe", "Nadmorskie" it.p. Ani jednej normalnej, "odwiecznej" nazwy. Nic tatarskiego, same sowietyzmy. Jedyna różnica między Krymem a Królewcem to to, że na Krymie przynajmniej większe miejscowości mają "reprezentatywne", historyczne nazwy, więc przynajmniej wygląda to jakoś na mapach. Ale wiochy - kill it with fire. Krym potrzebuje gruntownej reformy onomastycznej, podobnie zresztą jak Obwód Królewiecki. To kolejny dowód na to, że Krymem powinni rządzić Tatarzy - oni jedyni by się tym zajęli (bo to głównie ich dziedzictwo przepadło w tych nazwach), a niestety zarówno Rosjanom, tak jak Małorusinom będzie to wisiało.
Sporo nazw na terenie nie tylko Krymu, ale całego Chanatu Krymskiego pozmieniali też już za caratu. I to na bzdurne greckie nazwy, które miały podszywać się pod pozostałości po greckiej obecności na Krymie rodem z głębokiej starożytności. A przesłanie tych zmian było takie, że to niby Rosja jest Nową Grecją i Trzecim Rzymem i w związku z tym Carogród też jej się należy. Carogrodu rzecz jasna nie dostali, ale Chadżybej cały czas krzywdzi uszy pod nazwą Odessa, Biały Jar jako Sewastopol, Biały Meczet jako Symferopol i tak dalej.
Zgadzam się, że naprawdę fajnie byłoby przywrócić tatarskie nazwy na ziemiach Tatarów.
Nazwy takie, jak Symferopol i Sewastopol (i parę innych) bym zostawił (w języku rosyjskim i małoruskim, oczywiście - Tatarzy i tak mówią Akmeczit i Akyar, i prawidłowo), bo jednak chcąc nie chcąc nazwy te stały się częścią lokalnej tradycji. Ale reszta (zwłaszcza sowietyzmy) won. Zaś miejscowościom założonym za komuny nadałbym nowe nazwy, pochodzące z języka tatarskiego i nawiązujące do lokalnej kultury (zwłaszcza, że nazwy owych miejscowości to najczęściej onomastyczne pustaki, typowo sowieckie, zaśmiecające mapę, więc nikt za nimi by nie tęsknił).
Zastanawiałem się też kiedyś nad taką zupełną "korenizacją" nazw miejscowości w przestrzeni post-sowieckiej. Czyli np. żeby Czeboksary stały się (również po rosyjsku) Szupaszkarem, Pietrozawodsk stał się Petroskoj, Władywostok - Chajszeńwaj (łaj not?) itepe itede. Wyniki takiego eksperymentu mogłyby być ciekawe, ale ja jestem mimo wszystko przeciwnikiem takich rozwiązań. Uważam, że trzeba szanować tradycję miejscową i "ogólną", traktować je osobno, szanować oba warjanta nazw. Nie podoba mi się np. że Semipałatyńsk stał się Semejem we wszystkich językach, łącznie z rosyjskim (zwłaszcza, że ta nazwa jest pierwotnie rosyjska). "Semej" powinien istnieć jako nazwa używana lokalnie, w języku kazachskim, ale Rosjanom "Semipałatyńska" odmówić moim zdaniem nie można.
A inną sprawą jest to, że też nie wszystko, co lokalne musi być dobre. Sowieci, przy okazji korenizacji (która była z samych założeń dobrą inicjatywą, chociaż wykonanie już dużo gorsze), oprócz kaganka oświaty sprzedała swoim tubylczym ludom (jakże by inaczej) jedyną słuszną ideologję i często te z pozoru "prawilne" (bo nierosyjskie) nazwy miały bardzo często sowiecki wydźwięk. Weźmy stolicę Kraju Czeremisów (Mari-El), która nazywa się obecnie Joszkar-Oła (i po rosyjsku i po czeremisku) - z pozoru lokalna, nie budząca zastrzeżeń, nie sprawiająca wrażenia "okupacyjności", nierosyjska nazwa. Ale co ona oznacza i skąd się wzięła? No i tutaj mamy zonka - jest to nazwa wprowadzona w czasach stalinowskich i oznacza po czeremisku tyle, co "czerwone miasto". Poprzednia nazwa tej miejscowości brzmiała zupełnie inaczej - Cariowokokszajsk (po rosyjsku) lub Czarla (po czeremisku). Tam gdzie sowiecja nadała nowe typowo ruskie nazwy, tam lokalna ludność używa dalej (bez zerwania ciągłości) swoich pierwotnych, ludowych nazw. Tu jest jednak inaczej, gdyż ta sowiecka nazwa jest w języku lokalnym. Ale jak dla mnie to nic nie zmienia - mojem zdaniem Czeremisi powinni używać nazwy "Czarla" i naciskać na jej powrót, a nie zadowalać się może i swojsko brzmiącą, ale jednak sprezentowaną przez Sowietów nazwę swojej stolicy, która raczej świadczy o "usidleniu" przez Sowietów, niż o lokalnej kulturze. Podobnie jest np. z "Machaczkałą", która z kolei upamiętnia jakiegoś lokalnego komuszka Machacza, poprzednia nazwa to Pietrowsk-Port (nazwa rosyjska, oficjalna, carska), a w językach lokalnych - Anży-kała (różne warjanta w różnych językach, ale tak to mniej więcej brzmi). Nie jestem pewien, czy jest sens wracać do Pietrowska (w końcu to nazwa zupełnie "okupacyjna", tyle że starsza), ale o Anżykałę można by powalczyć (oczywiście Kaukaz ma swoje problemy xD, no ale jeneralnie nazwy geograficzne są dla większości ludzi problemem dziesiątej wagi, więc jeśli tak podejść do sprawy, to cały ten post nie ma sensu) .
Zwolennikiem "korenizacji" jestem wtedy, kiedy miejscowość nosi sowiecką nazwę od samego początku - wtedy powinno się nadać nazwę nową, pochodzącą z lokalnego języka (a czasami bywało, że taka nazwa powstawała sama - np. założone w latach 30. XX wieku miasto Chanty-Mansyjsk [wcześniej Ostjako-Wogulsk] Ostjacy nazwali "Jomwosz", a Wogułowie "Abga". Jedną z tych nazw wprowadziłbym do oficjalnego użytku, a o syntetycznym "Chanty-Mansyjsku" można by raz na dobre zapomnieć).
A i jeszcze jednę refleksję na ten temat chciałbym dodać (chociaż kiedyś zdaje się o tym mówiłem) - do przemianowywania miejscowości (i czegokolwiek, także ulic, o czym w naszym kraju w erze zmieniania nazw ulic zapomniano) nie można podchodzić jak do usuwania "niewygodnych" lub "brzydkich" nazw, tylko jako do przywracania dawnej tradycji. Nie można mówić, że "Bałtijsk" jest lepszy od "Kaliningradu", bo ten pierwszy nie upamiętnia żadnego komucha, więc jedynie ten drugi kwalifikuje się do zmiany. To błąd logiczny. Sztuczna nazwa jest zła niezależnie od tego, co oznacza. Jeśli zmieniono bezprawnie historyczną nazwę miejscowości czy objektu geograficznego, to objektowi temu należy się przywrócenie nazwy pierwotnej jak psu buda, niezależnie od upodobań estetycznych. "Bałtijsk" i "Kaliningrad" to to samo gówno, oba zostały wprowadzone w tym samym celu (różnią się jedynie semantyką) i oba powinny zniknąć z mapy w tym samym czasie i zostać zastąpione ich tradycyjnymi odpowiednikami. Nie można "zmieniać", trzeba "przywracać". Bo jeśli zmieniamy nazwy bez patrzenia na historję, to dochodzi do tego, że zastępujemy nowotwora innym nowotworem (Casus Volgogradi), co jest najwyższym złem onomastyki. Dlaczego? Bo wprowadzenie nowego nowotworu nobilituje poprzednie nowotwory, które stają się częścią wyidealizowanej przeszłości. Klasycznym przykładem jest tu wzpomniany wcześniej Wołgograd, gdzie obecnie lobbuje się powrót do nazwy Stalingrad, zamiast przywrócić właściwą nazwę tego miasta - Carycyn. A dzieje się tak właśnie dlatego, że w okresie destalinizacji nie przywracano nazw historycznych, tylko po prostu zmieniano nazwy związane ze Stalinem (Wołgograd nie jest tu jedyny, jest też m.in. Juzówka > Stalino > Donieck), przez co "Stalingrad", jako nazwa już "historyczna" nabrał nienależnego mu prestiżu (co dodatkowo potęgje Bitwa pod Stalingradem). Lecz prestiż ten należy się wyłącznie nazwie Carycyn i to wyłącznie o tej nazwie powinny toczyć się jakiekolwiek dyskusje. Co gorsza, od jakiegoś czasu pojawiają się głosy żeby Kaliningrad przemianować, ale nie na Kionigsberg (Królewiec) tylko na "Kantograd". Do tego nie można dopuścić, bo będzie to ostateczne pogrzebanie nadziei na powrót Królewca na mapę. Dlatego już z dwojga złego już lepszy zostawiony "Kaliningrad" (bo wtedy zostaje nadzieja, że po iluś tam latach dyskusja wróci i może kolejne pokolenie przywróci Królewiec) niż jakiś "Kantograd" (mimo, że Kant > Kalinin) czy jakikolwiek inny nowo-nowotwór. "Kantogrady" należy ich pomysłodawcom wybić ze łba, dla świętego spokoju.
Jako że jesteśmy w temacie humor, to w związku z tymi (skądinąd ciekawymi i słusznymi) wywodami coś mi się przypomniało (http://www.youtube.com/watch?v=LTqoY1RFFQU).
[...........]
Wiem...
[...........]
Cytat: Dynozaur w Marzec 14, 2014, 21:16:56Zaś miejscowościom założonym za komuny nadałbym nowe nazwy, pochodzące z języka tatarskiego i nawiązujące do lokalnej kultury (zwłaszcza, że nazwy owych miejscowości to najczęściej onomastyczne pustaki, typowo sowieckie, zaśmiecające mapę, więc nikt za nimi by nie tęsknił).
Czy dobrze mi się wydaje, ze zamierzasz wprowadzić zmianę analogiczną do tych, na które plujesz?
No racja, dobrze mi się kurwa wydaje.
Hah, wiedziałem, że zostanie mi to wytknięte.
No ale są nazwy i nazwy, a te typowo komunistyczne, nawet jeśli są nazwami pierwotnymi, to o niczym dobrym nie świadczą, tylko o wzmożonej ruskiej kolonizacji tego regjonu w czasach sowieckich, nieliczeniu się z lokalną tradycją (a więc pośrednio o też o zbrodniczym wysiedleniu Tatarów, bo w obszarach, gdzie mniejszości były nawet te nowo zakładane miejscowości miały często bardziej "lokalne" nazwy [albo otrzymywały jakieś nazwy spontanicznie wewnątrz lokalnej społeczności]. A skoro Tatarów podczas zakładania tych miejscowości na Krymie nie było, to i nazwy zakładanych miejscowości czysto ruskimi były). Te nazwy mają prawo kojarzyć się źle i powinny zostać zmienione, zwłaszcza jeśli istnieje na to jakaś zgoda w społeczeństwie. To się tyczy szczególnie miejscowości bezpośrednio odwołujących się do ideologji komunistycznej i jej bohaterów. W innych przypadkach (chociaż wszystkie te nazwy mają typowo sowiecki charakter, nawet jeżeli się bezpośrednio do żadnego komunistycznego symbolu czy bohatera nie odwołują, więc mogą budzić ujemne skojarzenia) parę ruskopochodnych nazw faktycznie nie zaszkodzi, zwłaszcza że Krym to wielonarodowościowy regjon, a wysiedlenia Rosjan stamtąd raczej nikt nie postuluje (jakkolwiek sprawiedliwe by to nie było...). Uważam (chociaż nie jest to już tak pewne stwierdzenie, jak przy przywracaniu dawnych nazw - tutaj zostawiam pole do polemiki), że to są wyjątkowe przypadki, kiedy nazwę miejscowości można zmienić, zwłaszcza że nazwy ich się jeszcze nie zdążyły się "zestarzeć", o jakiejkolwiek tradycji w ich przypadku będzie można mówić dopiero za sto lat, kiedy będą postrzegane nie inaczej niż nazwy nadane za cara (które też nierzadko miały "okupacyjny" charakter).
Ale oczywiście, priorytetem powinno być przywracanie nazw historycznych miejscowościom, które takowe posiadają. Ewentualne przemianowywanie nowych miejscowości to już sprawa drugorzędna i całkowicie opcjonalna - tutaj można się spierać co do jej zasadności, otwarte jest pole do dyskusji. Szczerze mówiąc sam w tej kwestji jestem trochę rozdarty i szczerze mówiąc rozwiązałbym ten problem burząc takie miejscowości (xDDDD), no ale to już wykracza poza kompetencje ustalania nazw geograficznych (chociaż w Rosji... kto wie).
[...........]
Rzeczywiście niesamowite. Tak się naprawdę wygodniej i szybciej czyta, zwłaszcza gdy twój umysł nie może już cię sabotować, ciągle odrywając uwagę od toku czytania.
Boję się tylko jak to działa na dłuższą metę, bo wpatrywanie się w jeden punkt tez potrafi być męczące. Do tego dochodzą inne trudności, które jednak są do przeskoczenia po lepszej analizie tekstu i umożliwieniu łatwej i intuicyjnej kontroli tekstu. Mam na myśli problem nowych nazw własnych (nazwisk, miejsc, itp.), wobec których umysł nie może zastosować mechanizmu dopasowania, więc w takim systemie przemykają kompletnie niezauważone. Drugi problem to to, że utrata koncentracji na moment burzy cały tok rozumienia, a cofnięcie się może być niewygodne, bo nie można już tego przypisać do konkretnego miejsca na kartce. Wiąże się z tym też niemożność skanowania strony w poszukiwaniu interesujących danych czy tworzenia mentalnego spisu, która wiadomość gdzie leży.
Ale myślę, że to daje się obejść i że rzeczywiście coś podobnego zrewolucjonizuje czytanie. (które w dodatku popadło w jakąś idiotyczną niełaskę. Nie zliczę, z iloma newsami się nie zapoznałem, bo były tylko w postaci wideo. A przecież mając do dyspozycji tekst można w ciągu jednej setnej czasu wideo zorientować się, czy nas to rzeczywiście ciekawi, a w ciągu jednej piątej - bez trudu przeczytać. Czemu ci ludzie nie doceniają wygody tekstu!?)
[...........]
Ale naprawdę? Mnie to wypala musk i od razu mam ochotę schować się pod kołderkę i zamknąć oczy; na pewno nie byłbym w stanie tak czytać. Ciekawe, ciekawe, pewnie ma to coś wspólnego z osobowością albo i mózgiem (ja w ogóle panicznie boję się nadmiaru bodźców). Zdecydowanie nie dla wszystkich :-(
[...........]
Mnie to zmęczyło, teraz mi migają litery przed oczyma. Ale to jeszcze kwestia przyzwyczajenia, natomiast zastanawiam się, jaka byłaby wydajność, gdyby to nie był testowy tekst, którego zawartosci wszyscy się domyślamy, tylko, dajmy na to, charakterystyka psychologiczna z Conrada albo jakaś dekonstruktywistyczna filozofia ;).
Cytat(które w dodatku popadło w jakąś idiotyczną niełaskę. Nie zliczę, z iloma newsami się nie zapoznałem, bo były tylko w postaci wideo. A przecież mając do dyspozycji tekst można w ciągu jednej setnej czasu wideo zorientować się, czy nas to rzeczywiście ciekawi, a w ciągu jednej piątej - bez trudu przeczytać. Czemu ci ludzie nie doceniają wygody tekstu!?)
O właśnie! Nie wiem, jak można chcieć zastąpić wygodę czytania i robienia 10 rzeczy na raz, włącznie z jedzeniem śniadania/kolacji, na rzecz siedzenia i wlepiania gał 5 minut w jakiegoś gościa, który dywaguje o tym i owym, nieraz jeszcze z wkurzającym tonem głosu.
Cytat: Ghoster w Marzec 16, 2014, 12:15:06
Nie znam się na tym, niemniej nie masz może jakichś zaburzeń pokroju epilepsji?
Przynajmniej nic mi na ten temat nie wiadomo :-D
Czytanie przy pomocy tego to żadna przyjemność, czuję się jakby ktoś mi do głowy wtłaczał siłą informacje z prędkością wykorzystującą całą moc obliczeniową mojego mózgu. Nie mam czasu na zastanawianie się nad poszczególnymi słowami czy frazami, nie mam czasu na przetworzenie tego, co przeczytałem.
Zresztą, jeśli ktoś lubi czytać książki, jaki ma sens skracanie sobie przyjemności?
Żeby przeczytać więcej dobrych książek. Ale, cholera, musi istnieć jakaś b-j humanitarna metoda!
[...........]
Cytat: Ghoster w Marzec 16, 2014, 13:24:37
* - Też was wkurza, jak w językach germańskich podczas takich zwrotów zaczynanie od siebie jest uważane za przejaw niebywałego nietaktu?
W północnych nie jest.
CytatTożto przy telewizji łatwiej jeść; nie sypiesz sobie na ekran okruszkami, czy coś
Jak to robisz?! Wyobrażam sobie taką możliwość tylko gdybyś chrupał bułkę, pod kątem pi pół wisząc nad tabletem.
Cytatbierząco
[g] > [ɢ̆] > [ʀ] > [r̪ʲ]?
A poważniej - tqr, przyjemność jest z poznawania treści, nie z patrzenia na książkę.
Oczywiście, że człowiek czyta wyrazami. W momencie, w którym przestaje składać słowa z liter, przechodzi na rozpoznawanie całych wyrazów. Eksperymentem może być podanie komuś krótkiego tekstu i zapytanie, ile liter "l" w nim wystąpiło.
Gdyby rzeczywiście rejestrował litery mógłby łatwo powiedzieć, ile ich było (jeśli ich liczba to powiedzmy 3-4 wystąpienia), analogicznie do człowieka, który patrząc na przejeżdżający pociąg może powiedzieć, ile czerwonych wagonów widział.
A ja mam nawet wątpliwość, ile liter "p" jest w samym jednym wyrazie "epileptyk", dopóki nie pomyślę o nim, jako zbiorze liter.
Pomyślałem, że w parze z tą technologię powinno iść śledzenie oczu. Technologia wciąż słabo rozwinięta, ale mająca szansę dotrzeć do przeciętnego odbiorcy w ciągu kilku lat. W ten sposób możnaby sprawdzać czy i kiedy czytający przestał czytać i do którego miejsca należy wrócić. Co więcej można by tym bardzo intuicyjnie sterować płynięciem tekstu - spojrzenie w lewo - powtórz linijkę, spojrzenie w dół - wyświetl linijkę. Dwukrotne mrugnięcie - pokaż cały tekst.
A myślę, że idee można rozwinąć jeszcze bardziej. Może zamiast jednego czytadełka (redicle - box, w którym się śledzi wyrazy) umieścić ich więcej na stronie, opatrując wyrazami kluczowymi, pozwalającymi zidentyfikować partię tekstu. Normalnie byłyby ledwo widoczne, ale w momencie, w którym czytelnik traciłby uwagę wyświetlałyby się i zaczynały się czytać, w momencie zatrzymania na nich wzroku.
Każde czytadełko zawierałoby określoną porcje tekstu (np. akapit) i przesuwanie oczu ograniczyłoby się do zmian akapitu. To marginalna utrata prędkości, dająca za to duży wzrost komfortu, bo oko nie patrzy się już nonstop w jeden punkt, zmniejsza się uczucie władowywania tekstu do głowy (z jednej strony zmniejsza się efekt nieskończonego tunelu, bo partie tekstu się kończą, a następne zaczynają już w innym miejscu, z drugiej czytający odczuwa, że ma jednak kontrolę nad tekstem). Kolejnym zyskiem jest danie świadomości, ile już przeczytaliśmy, co pozwala się lepiej odnaleźć, słowa kluczowe w widzeniu peryferyjnym mogą pomagać w utrzymaniu obrazu tego, co działo się wcześniej (swoją drogą to wdzięczny sposób badania skuteczności szybkiego czytania. Zwykle skupiają się one na głupich pytaniach, typu kolor dywanu u Wokulskiego. A przecież inteligentniejszym byłoby spytanie, czemu dane zdarzenie się wydarzyło, na co odpowiedź daje się wywnioskować na podstawie tekstu. Typu: bohaterka nie zamyka okna wychodząc. Po powrocie w mieszkaniu jest zimno. I tego typu). No a najważniejsze - to tworzy zupełnie rewolucyjny system notatek. Na jednej stronie można zmieścić 10 razy więcej informacji, z których każda może być łatwo identyfikowana na podstawie swojej pozycji na kartce (metoda pokoju rzymskiego).
Ech, chyba im wręcz mejla wyślę z powyższym. A nuż się to komuś przyda.
Cytat: Ghoster w Marzec 16, 2014, 13:24:37
Co do wkurzającego głosu to fakt; nigdy w życiu nie oglądałem wiadomości, ponieważ nie byłem w stanie znieść tej sztucznej akcentuacji propagowanej w telewizji (w ogóle przez to już dawno przestałem oglądać telewizję).
To chyba głównie w polskiej telewizji tak jest. Jak słyszę Piotra Kraśkę, to też się we mnie gotuje. Ale zachodnie wiadomości są spoko, np. NOS journaal u "twoich".
Cytat: Noqa w Marzec 16, 2014, 14:04:37Cytatbierząco
[g] > [ɢ̆] > [ʀ] > [r̪ʲ]?
Ty się nie śmiej, w słoweńskim "móc" odmienia się
morem, moreš, more it.d.
Tak w zasadzie to odmienia się lahko, lahko, lahko, itd. Ale serbsko-chorwackie jer to nasze poczciwe jeże, zaś słoweńskie kdor, kakor, kjer, itd. to kognaty naszych któż, jakoż, gdzież, itd.
Aha! I moje ulubione słoweńskie słówko morda = *može da.
Cytat: Dynozaur w Marzec 16, 2014, 14:57:25
w słoweńskim "móc" odmienia się morem, moreš, more it.d.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Marzec 16, 2014, 15:03:52
serbsko-chorwackie jer to nasze poczciwe jeże, zaś słoweńskie kdor, kakor, kjer, itd. to kognaty naszych któż, jakoż, gdzież, itd.
Aha! I moje ulubione słoweńskie słówko morda = *može da.
Czeaj co. Jak? Czemu?
Zachodnio-południowosłowiański rotacyzm /ž/ międzysamogłoskowego, dosyć nieregularny zresztą.
A skąd się wzięło współwystępowanie ze znaczeniowym rozróżnieniem morem i moram?
Podobna sytuacja jest w serbsko-chorwackim (tylko że bez rotacyzmu w pierwszym przypadku, tzn. sch. moći, mogu, možeš; morati, moram, moraš vs. słe. moči, (ne) morem, (ne) moreš; morati, moram, moraš) i z braku dostępu do słownika etymologicznego słoweńskiego, posłużę się wyjaśnieniem z obszaru sztokawskiego.
Ogólnie, w językach pd.słow. brakowało osobowego czasownika na `musieć`, toteż urobiono go na wzór trebati, trebam od 3. os. l. poj. moći z rotacyzmem - more. Rzecz rozpowszechniła się wpierw na północy obszaru zach.pd.słow., w tym w Słowenii, jakoś od XVI wieku. Semantyczny rozwój miał być następujący: 1. to, co można zrobić, 2. to, co wypadało by zrobić, 3. to, co trzeba zrobić. Tak przynajmniej tłumaczy to Skok w Etimologijskim rječniku hrvatskoga ili srpskoga jezika (s. 446-447).
Cytat: Towarzysz Mauzer w Marzec 16, 2014, 15:56:45Ogólnie, w językach pd.słow. brakowało osobowego czasownika na `musieć`
Chyba ogólnie w językach słowiańskich go brakuje.
W zach-słow. powstał pod wpływem niemieckim.
CytatChyba ogólnie w językach słowiańskich go brakuje.
Się rozumie, no ale rozwiązań szukały już poszczególne grupy dialektów.
Cytat: Dynozaur w Marzec 16, 2014, 16:13:42
Chyba ogólnie w językach słowiańskich go brakuje.
Bardziej jak w indoeuropejskich – np. romańskie i duński urobiły go sobie z czasownika oznaczającego ,,powinnieć", rumuński sobie go zapożyczył z płdsłowiańskiego słowa o innym znaczeniu, zaś angielski ma tu analityczną konstrukcję
have to.
http://www.proto-english.org/ (http://www.proto-english.org/)
Strona która twierdzi, że języka angielskiego do Anglii nie przywieźli Anglowie i Sasowie, tylko że używano go tutaj od zawsze. I nie, ,,od zawsze" to nie są moje słowa, tam jest dosłownie napisane, że:
Stating that (proto) English was there all the time not only explains much better what happened during the 5th century, plus later events, and the modern situation, it also can predict a number of facts.
Cytat: Hapana Mtu w Marzec 12, 2014, 19:17:24EDIT:
Dowcip, który trzeba opowiedzieć po węgiersku, by był śmieszny:
- Jak się nazywa państwo, które dokonało II rozbioru Polski?
- (P)Oroszország.
Nie no, po polsku też by jako tako działał z (P)Ruskimi...
* * *
Odcinek ,,Daleko od noszy", w którym pojawia się coś na kształt conlangu (od ok. 13 minuty, choć warto znać kontekst). (http://www.ipla.tv/Daleko-od-noszy-2-odcinek-15/vod-5135936)
(Obejrzeć można też np. tutaj (http://eserial.pl/ogladaj/1-29563/daleko-od-noszy-2-sezon-2-odcinek-15).)
* * *
A, i jeszcze jedna ciekawostka: czyżby reklamotwórcy chcieli wskrzesić skostniały zgrubiający sufiks ,,-iszcze"?
[...........]
Jeszcze lepsze jest "mam mieć zrobione", np. "Do jutra mam mieć napisaną pracę".
Future perfect tworzony przez dwie różne formy "mieć" - hell yeah.
[...........]
Czy lubialność nie powinna być raczej możliwością lubienia, a nie właściwością bycia lubionym? Vide słyszalność, widzialność, śmiertelność?
Ale mamy z kolei "oglądalność" i "karalność" jako właściwość bycia oglądanym i karanym.
"Oglądalność" to tak. Ale już "groźba karalna" to taka za którą można zostać ukaranym, a nie taka, która jest karana.
"Post lub obiekt, który był przez Ciebie polubiony został usunięty przez właściciela i nie może być już lubiony."
[...........]
Lepsze byłoby tutaj uczciwe zapożyczenie, wszak lubi(e)ć to czasownik stanu.
Albo *polubiany?
Właśnie sobie uświadomiłem, że "miejscowość" to strukturalna kalka niem. Ortschaft.
Kalka nie kalka, dobre słowo. Czasem by się przydał odpowiednik w angielskim (+ coś na town/city).
A czy ja powiedziałem, że złe słowo?
Najbliższym angielskim odpowiednikiem byłoby chyba settlement.
Morfologicznie tak, ale settlement ma zupełnie inny zakres znaczeniowy.
Dostałem raka... (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwiaton)
Dlaczego poprawne i spójne transkrybowanie nazw własnych jest ważne (http://www.nbcnews.com/news/investigations/russia-warned-u-s-about-tsarnaev-spelling-issue-let-him-n60836).
Że co kurwa? Nie ma formy "słońszy"?
Pierdol się, Miodek!
Oaxaca, from Nahuatl: Huaxyacac [waːsʃakak]
[sʃ] - now that's a thing I haven't seen a long time. Jak tak się zastanowię to chyba polski jest jedynym językiem, w którym kojarzyłbym taką zbitkę.
Francuski to miał przez dłuższą chwilę :)
A jakieś przykłady? :)
BTW. czy to tylko mi się wydaje, że to jakoś zaskakująco rzadko spotykana zbitka czy nie?
Huāxyacac - ortografia sugeruje wymowę [wa:ʃjakak], choć w nahuatlu zachodzi asymilacja /j/ po syczących, co daje [wa:ʃʃakak]. To [sʃ] wygląda na efekt jakiejś nowszej dysymilacji.
Cytat: Noqa w Marzec 26, 2014, 23:51:32
A jakieś przykłady? :)
BTW. czy to tylko mi się wydaje, że to jakoś zaskakująco rzadko spotykana zbitka czy nie?
Wszystkie wyrazy, które zaczynają się na
éch, typu
échange, miały tam pierwotnie /esʃ/, zapisywane jako
exch,
vide angielski zapis
exchange. W oksytańskim, w tych dialektach które palatalizują /k/ przed /a/, też się to zdarza, np.
deschaptener /desʃatə'ner/ "porzucić".
Cytat: Hapana Mtu w Marzec 27, 2014, 00:01:18
Huāxyacac - ortografia sugeruje wymowę [wa:ʃjakak], choć w nahuatlu zachodzi asymilacja /j/ po syczących, co daje [wa:ʃʃakak]. To [sʃ] wygląda na efekt jakiejś nowszej dysymilacji.
Albo błędu na Wikipedii ;-) Niemniej połączenie /sʃ/ w klasycznym nahuatl się zdarza (chociaż rzadko), np. w wyrazie
cochizxihuitl 'zioło nasenne'. Inna sprawa jak to wymawiali/ją.
[...........]
Cytat: Dynozaur w Marzec 26, 2014, 17:37:41
Że co kurwa? Nie ma formy "słońszy"?
Pierdol się, Miodek!
I "apentuły"?! Właśnie, żryj kalesony!!!
Wszem zainteresowanym sprawą łużycką... (http://www.serbski-institut.de/mat/dnlarchiv/cms_1895_189.pdf)
Od kiedy to języki mordwińskie i permskie należą do irańskich? (http://en.wiktionary.org/wiki/Appendix:Proto-Indo-European/sw%C3%A9s%C5%8Dr)
Pewnie chodzi o to, że zapożyczyły to z irańskich, ale to powinno być jakoś wyraźniej zaznaczone.
Co waszem zdaniem jest napisane na naklejce na walizce Korwina (http://c3201142.cdn03.imgwykop.pl/comment_Perz2hVnyxfaeR3yLniBEMFMDgZ2umlX.jpg)?
Spolszczone to. (http://flic2k.files.wordpress.com/2011/03/enjoy-capitalism.png)
Jaki to ma związek z językami?
A to nie jest kanibalizm? ???
No właśnie o to chodzi, że to chyba miał być "Kapitalizm", ale wyszedł "Kanibalizm".
Ech, i cały żart zepsuty...
Mnie bardziej fascynuje, że Korwin pozuje na tle portretu Korwina.
Z którego roku to zdjęcie, że on jeszcze nie wygląda jak stary trep? o.O
Preskryptolstwo w angielskim:
http://snarkygrammarguide.blogspot.com/2012/11/justin-bieber-if-i-was-your-subjunctive.html
[...........]
Pewnie, ale raczej wykształceni ludzie.
Zwłaszcza wykształceni poza obszarem anglojęzycznym.
Nie powiedziałbym, u takich słyszę to rzadko. Ale jakby nie patrzeć, subjunktyw nie ma się za dobrze w rodzinie germańskiej, poza Niemcami. Skoro mówią tak już tylko ludzie wykształceni, to w sumie raczej można się z taką składnią żegnać.
Cytat: Widsið w Kwiecień 17, 2014, 00:43:46
Nie powiedziałbym, u takich słyszę to rzadko. Ale jakby nie patrzeć, subjunktyw nie ma się za dobrze w rodzinie germańskiej, poza Niemcami. Skoro mówią tak już tylko ludzie wykształceni, to w sumie raczej można się z taką składnią żegnać.
W imię równości...
http://vegoria.pl/
> Vęgoria Węgorzewo
*kh* *kh* ... że co?
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 17, 2014, 09:09:14
W imię równości...
Raczej w imię utraty jakiejkolwiek odróżniającej te formy od zwykłego trybu oznajmującego substancji fonetycznej.
Być jest jak zwykle wyjątkiem, dlatego po angielsku sporo osób mówi mimo wszystko
I demand we be czy
if I were you, a po norwesku jeszcze czasem ktoś powie
om eg vore zamiast
var, ale to nic niezwykłego, że formy jakiegoś trybu znikają albo są nierozróżnialne, vide rumuński, gdzie koniunktyw w większości form jest identyczny z formą oznajmującą, albo francuski, gdzie różnica między tymi formami często jest zachowana wyłącznie na papierze.
Czy tylko mi się wydaje, że literki <x> i <y> oraz brzmienie [ks] są sexy?
Cytat: Widsið w Kwiecień 17, 2014, 13:27:29
albo francuski, gdzie różnica między tymi formami często jest zachowana wyłącznie na papierze.
Oraz między formami większości elementów koniugacji w ogóle...
Tak, ale to już kwestia stosunkowo brutalnego traktowania różnych dźwięków przez ten język w przeciągu swojej historii, wiele spółgłosek miało np. to nieszczęście, że znalazło się między dwoma samogłoskami i zniknęło, samogłoski też rozwijały się dosyć widowiskowo... W sumie nic dziwnego, że ortografia nie zdążyła.
Cytat: Noqa w Kwiecień 17, 2014, 15:17:08
Czy tylko mi się wydaje, że literki <x> i <y> oraz brzmienie [ks] są sexy?
Nie wiem, to już chyba bardziej głoski labiogenitalne z koartykulacją saliwarną.
[...........]
Cytat: klawy komentator w TOK FMieJak to mawia młodzież, jest obciach.
Heh.
Mjyndzynorodowe Fůnetyczne Abecadło - IPA po śląsku...
Und?
Wybrali najchujewszą ortografje (te j dla palatalizacji - brrr!) ale <ů> mnie się podoba. Według mnie powinni używać bardziej czeskiego zapisu, może bez jaci dla miękkiego e, ale reszta husyckich - jak najbardziej jestem za!
Alfabet jest ok, ale jedna semantycznie "abecadło" - może i rdzenny wyraz - jest do tak dostojnej nazwy jak pięść do oka >.<
https://www.youtube.com/watch?v=3SgNaxCSKcI (https://www.youtube.com/watch?v=3SgNaxCSKcI)
Abecadło, alfabet, co za różnica?
Rumuński:
Bóg to Dumnezeu< domn(<lat. DOMINUS) + zeu(<lat. DEUS)
LOL.
Cytat: tqr w Kwiecień 25, 2014, 21:30:05
Abecadło, alfabet, co za różnica?
No dla mnie np. w rejestrze.
Cytat: czeska wikipediaMezinárodní fonetická abeceda
Myślę więc, że to raczej kwestia przyzwyczajenia.
[...........]
No generalnie rejestr języka to kwestia przyzwyczajenia i pewnej normy w obrębie tego języka przyjętej, dlatego przykład z czeskiego niezbyt ma tu sens. Czesi za "alfabetę" uważają wyłącznie alfabet grecki - i to też jest pewna konwencja. Ze śląskim jest o tyle kłopot, że żadnej normy standardowej tam póki co nie ma. Gdy takowa się wykształci, patrząc na aktualne użycie, abecadło czy szrajbunek nie będą tam raczej postrzegane jako określenia potoczne - ale w polskim abecadło tak postrzegane jest, stąd Arturowe zdziwienie użyciem tego wyrazu.
Teraz coś dla fanów Dana Browna.
Graffiti zrobione pod wiaduktem przy Kochanowskiego w Katowicach (ale w mieście widziałem jeszcze parę identycznych). (http://i.imgur.com/CVrchTt.jpg) Już sam fakt graffiti po pragermańsku byłby ciekawy, ale to jeszcze nic - otóż, słowa aþwiz (ewidentnie w tym języku) nie notuje żaden słownik pragermańskich rdzeni dostępny w internecie, w sieci nie znalazłem też tego wyrazu (nawet z <th>) poza jednym nickiem. Jakby tego było mało, ów tajemniczy symbol... W-T-F?
[...........]
Illuminati!
(http://i.imgur.com/5CjYbUg.jpg)
[...........]
Łotewskojęzyczna mapa Łotwy z 1889 roku (http://igrek.amzp.pl/details.php?id=1759398) (a więc starsza od Łotwy xD)
O tyle ciekawa, że mamy tu starą łotewską ortografję i nazewnictwo nietknięte polityką. Nie ma jeszcze "Daugavpilsa" (jest Dinaburga!), ale tak ogólnie to różnic pomiędzy ówczesnym a spółczesnym nazewnictwem jest niewiele, z tego co widzę. I prawidłowo.
Szukam też wszelakich żmudzkojęzycznych map pochodzących sprzed powstania niepodległej Żmudzi, ale wyjątkowo słabo z tym.
Dwutysięczny post!
Dawno mnie tu nie było... A wpadłem jedynie, by zalinkować ciekawostkę, o której wierzę, że jeszcze nie była linkowana. ;-)
Będzie wydana książka o conlangingu, o jakże niespodziewanym tytule ,,How to Invent a Language", autorstwa Davida Petersona. Więcej na Dothraki.com (http://www.dothraki.com/2014/02/book-announcement/). Może kogoś zainteresuje. ;-)
Warszawski urząd miejski tłumaczy karty wyborcze na język Braille'a (https://bip.warszawa.pl/Menu_przedmiotowe/wybory/default.htm). Pozostaje mieć nadzieję, że tamtejsi urzędnicy nie słyszeli o zasadzie nietłumaczenia nazwisk, bo jeszcze gotowi pozostawić je na tych swoich nakładkach w oryginalnym, ergo dwuwymiarowym "łacińskim języku".
Tak, wiem, było (http://www.conlanger.fora.pl/,6/,900-60.html#16185).
Rozprawy i wnioski o ortografii polskiej Towarzystwa Przyjaciół Nauk, 1830:
CytatW słowie "wziąść" złożonem z przyimków "w" "z", i ze słowa "jąć", przyimek "z", i spółgłoska początkowa słowa "jąć", zlewają się w jedną głoskę, przez co tworzy miękkie "ź" ("wziąć"); lecz tym sposobem niknie początkowa spółgłoska ze słowa "jąć", zastępujemy ją przeto, dzieląc końcowe syczące brzmienie na dwie spółgłoski ("wz-jąć" "wź-ąść"); bo spółgłoski czyli brzmienia mocne, są częścią stanowczą w naszym języku, z nich niejako rachujemy się w odmianach wyrazu
Jebuem jak to zobaczyłem. Ciekawy argument w dyskusjach z preskryptolami, że w XIX w. uznawano tą formę za poprawną - nie wiedziałem o tym.
Swoją drogą, ciekawa książka. Trochę pseudonauki (jak można się spodziewać po tamtych czasach) połączonej z ciekawym dochodzeniem etymologicznym, czasami ze słusznymi wnioskami (oranie ludzi, którzy twierdzili, że a ścieśnione mogło być przez pisarzy "urojone"), czasami ze złymi (twierdzenie, że samogłoski ścieśnione nie wywodzą się z długich, uważanie, że Polacy wymyślili samogłoski nosowe).
[...........]
Takie tam, Anęstęzja... (https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1474929276071366&set=a.1468493570048270.1073741828.1468491196715174&type=1&theater) :D
[...........]
PTCh właśnie usankcjonowało chujową angielską transliterację na gruncie polskim (http://cryst.p.lodz.pl/KTCh/data/uploads/pierwiastki_114-116.pdf)
i czemu pierwiastki o l.at. 113 i 115 wciąż są bez nazwy?
Cytat: Gubiert w Maj 11, 2014, 18:02:07
i czemu pierwiastki o l.at. 113 i 115 wciąż są bez nazwy?
W 1996 odkryli pierwiastek o liczbie atomowej 112 a dopiero w 2010 nazwano go (Kopernikiem), może po prostu nie mają jeszcze pomysłu na nazwę. Bardziej prawdopodobna wersja wydaje mi się, że IUPAC jeszcze oficjalnie tych pierwiastków nie uznał/potwierdził więc pozostają bez nazwy.
Wygląda na to, że w Rosji istnieje imię "Kosmodamjan" (Космодемьянъ), bo są święci Kosma i Damjan, którzy są zwykle wymieniani razem i ktoś ich widać połączył w jedno.
Zbyt popularne nie jest, ale brzmi... kosmicznie.
Ale i tak moje ulubienice to Felicyta i Perpetuła. Zawsze na nie czekam w kościele...
Kuźma-Diemjan, kurzy bóg; poganie znajo :p
Cytat: Feles w Marzec 21, 2014, 23:22:23
A, i jeszcze jedna ciekawostka: czyżby reklamotwórcy chcieli wskrzesić skostniały zgrubiający sufiks ,,-iszcze"?
http://www.andrzejrysuje.pl/reklamiszcze/
Właśnie zdałem sobie sprawę, że The Beatles to po polsku... Rzuki!
[...........]
*Żóki
*Żuki
*žuci
[...........]
*ołów Czepiela (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zepelin)
I to podobno ja jestem spamerem...
A idźcie w chuj.
(http://m.natemat.pl/45384f6b9a94dcc3752bced68db82f0c,641,0,0,0.png)
#lingwistykastosowana (#post_lingwistykastosowana)
[...........]
A to nic innego jak konsekwencja dziwacznego ujęcia w polskiej składniologii, które już dawno mnie irytowało: dlaczego niby orzeczenia ma być najważniejszą częścią zdania kluczową dla uznania za nie wypowiedzenia? Dlaczego "piszą" ma być zdaniem, ale "kot" już nie? Tak jedne, jak i drugie wypowiedzenie są równie niezrozumiałe bez znajomości kontekstu i najczęściej bywają odpowiedziami za zadane pytanie zawierającymi domyślną elipsę. Przyznaję, że w przypadku "samotnych" orzeczeń pierwszej i drugiej osobie znamy dokładny podmiot, ale to specyfika języka polskiego - w takim szwedzkim same orzeczenie nigdy nie wyraża w sobie osoby agensa. Jedyny argument, jaki można by do tego znaleźć, to rządzenie przez orzeczenie dopełnieniem, tyle że podmiot (składniowo będący równorzędny orzeczeniu) podobnie rządzi przydawkami - nie mówiąc o tym, że to i tak kolejny polonocentryzm, gdyż jak wiadomo istnieje gros języków w których w orzeczenie wchodzi w związek zgody tak z podmiotem, jak i dopełnieniem. A jeśli chodzi o ujęcie sytuacji opisywanej przez zdanie w świecie pozajęzykowym, to wręcz przeciwnie - czasownik będący orzeczeniem jest tak naprawdę wyrazicielem hipostazy, bo w rzeczywistości istnieją jedynie podmiot i dopełnienie, biorące udział w dynamicznej akcji.
Jak to jest z tym w nauce innych krajów (poza Rosją, w której wiem, że każde wypowiedzenie ma status zdania)?
Norweski odróżnia wypowiedzenie od zdania w zasadzie wyłącznie w sferze tekstowej, literaturoznawczej. Zdanie (setning) to wypowiedzenie (ytring) w którym jest podmiot i orzeczenie. Składnia się takim rozróżnianiem jednak nie zajmuje, zresztą norweska nazwa składni to setningslære. Ciekawostka: zdanie podrzędne, zdanie nadrzędne i zdanie współrzędne w zdaniu złożonym to już nie zdanie, tylko człon (ledd), podobnie jak po angielsku.
(http://i223.photobucket.com/albums/dd295/pittmirg/14f436e4-ae14-4ce1-9116-62d26ea1cdf7.jpg)
Zwłaszcza Ojrápę
CytatJak to jest z tym w nauce innych krajów (poza Rosją, w której wiem, że każde wypowiedzenie ma status zdania)?
http://en.wikipedia.org/wiki/Verb_phrase #VPs in dependency grammars
Też chciałem wkleić zdjęcie tego plakatu, ale mój telefon ma fatalny aparat ;D. Po drugie powinno być pōtrzebujōm, nie potrzebujōm. No i jeszcze można by się przyczepić do <ã>, które jest raczej typowe dla Śląszczyzny Opolskiej, choć w teorii błąd to nie jest. Jak można popełnić 3 błędy w 3 słowach :D? Pominę już fakt, że pan Plura nie miał chyba lepszego zdjęcia na plakat.
-ã nie jest błędem, bo hasło zapisane jest w ślabikorzowym standardzie, w którym to powinno się to zapisywać. Po drugie, jesteś pewny do pierwszego o w potrzebujōm? Ja tam nie mam o pochylonego. Po trzecie, ŏ nie jest równoznaczne z á; jest to oznaczenie miejsc, w których na Śląsku Opolskim jest dyftong /ou/, przykład - kartŏfel.
PKW została powiadomiona, policja już jedzie na Conlangera, życzę miłego dnia.
Cytat: tqr w Maj 25, 2014, 13:45:47
-ã nie jest błędem, bo hasło zapisane jest w ślabikorzowym standardzie, w którym to powinno się to zapisywać.
Cóż, napisałem, że nie jest to stricte błąd, choć rzeczywiście w czystej teorii nie można temu panu mieć tego za złe.
CytatPo drugie, jesteś pewny do pierwszego o w potrzebujōm? Ja tam nie mam o pochylonego.
W mowie bywa różnie, ale w pisanym śląskim w zdecydowanej większości widziałem <ō> lub <ů> i sam mam tam o pochylone.
CytatPo trzecie, ŏ nie jest równoznaczne z á; jest to oznaczenie miejsc, w których na Śląsku Opolskim jest dyftong /ou/, przykład - kartŏfel.
Zapewne masz rację, ale czy naprawdę wymawia ktoś "Ojropa" jako "Ojroupa(-ą)"?
Cytat: Spiritus w Maj 25, 2014, 15:12:04
W mowie bywa różnie, ale w pisanym śląskim w zdecydowanej większości widziałem <ō> lub <ů> i sam mam tam o pochylone.
Nie wykluczałbym tutaj stylizacji na śląski.
CytatZapewne masz rację, ale czy naprawdę wymawia ktoś "Ojropa" jako "Ojroupa(-ą)"?
Nie mam pojęcia jak wygląda sytuacja na zachodzie, ale ,,czy naprawdę wymawia ktoś
kartofel jako
kartoufel"?
TIL: w języku prasemickim istniał fonem [(t)ɬ], transkrybowany zwykle jako ś oO.
[...........]
Taka tam ciekawostka z podręcznika do religii.
"hehe"
(http://i.imgur.com/WF2iXPdl.jpg)
Wiktionary i Brü (https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/b/b3/PL_Aleksander_Br%C3%BCckner-S%C5%82ownik_etymologiczny_j%C4%99zyka_polskiego_278.jpeg) zaprzeczają.
CytatA jak byś go inaczej chciał transkrybować?
No właśnie.
Przecież proto-semicki to język niezwykle szlachetny i dostojny, jest zupełnie wykluczone, aby jego /ɬ/ zapisywać za pomocą jakiegoś pospolitego plebejskiego ‹
ł› czy ‹
lh›. ;>
(A tak ociupinkę bardziej serio: za wszystkim stoją żydzi. Czy tam Żydzi.)
* * *
Cytat: tob ris tob w Maj 25, 2014, 19:20:08
Taka tam ciekawostka z podręcznika do religii.
Heh. Słyszałem to już od paru księży.
Gdy za którymś razem spróbowałem to zesprostować, usłyszałem, że mam na myśli
nie etymologię, lecz ,,źródłosłów".
(Religia to lingwistyczne zło.)
Według Ślůnskij Wikipedyje homoseksualizm po ślůsnku to... buzeranctwo (https://szl.wikipedia.org/wiki/Buzeranctwo)
[...........]
Cytat: Ghoster w Maj 25, 2014, 20:05:36
No i, bądźmy poważni, kto prócz Polaków i Nawachów używa tego zjebanego "ł"?
A "ś"?
[...........]
Za ø stoją Duńczycy ;)
Cytat: Ghoster w Maj 25, 2014, 20:05:36
"Lh" to dwuznak i mogę cię zapewnić, że to bardzo ważne w transkrybcji jezyków semickich, jako iż wywołałoby to wiele nieporozumień.
No i, bądźmy poważni, kto prócz Polaków i Nawachów używa tego zjebanego "ł"?
Gondoljerzy. http://vec.wikipedia.org/wiki/%C5%81%C3%A9ngua_v%C3%A8neta (http://vec.wikipedia.org/wiki/%C5%81%C3%A9ngua_v%C3%A8neta)
Cytat: Spiritus w Maj 25, 2014, 19:50:43
Według Ślůnskij Wikipedyje homoseksualizm po ślůsnku to... buzeranctwo (https://szl.wikipedia.org/wiki/Buzeranctwo)
Dlaczego ten artykuł napisali po fudyniu?
CytatZwykły akut to chyba dość popularny diakrytyk, szczególnie we wszelkiego rodzaju transkrypcjach,
... i szczególnie, gdy chodzi o oznaczanie głoski bocznej? :P
[...........]
ś też mi się wydaje dosyć naturalnym. Samo [ɬ] bardzo przypomina moim zdaniem [ç], a z tego już krok do ś.
Poza tym ś jest używane i w transkrypcjach hindu i innych tamtejszych oraz czasem dla chińskich. Więc to stosunkowy popularny grafem.
Mnie bardziej rozwala, że słowo qahal miało oznaczać "zgromadzenie osób wezwanych do słuchania słowa Bożego i składania dziękczynienia". Jaaasne.
Starożytni żydzi nie znali też słów na stół czy rękę, najbliższymi odpowiednikami były słowa oznaczające "niewysoki drewniany mebel, umiejscowiony w środku domostwa, służący spożywaniu pokarmu" oraz "należącą do człowieka górną kończynę, którą posługuje się, by czynić dzieło na Bożą chwałę".
Akurat mi w poście chodziło raczej o to, że taki dość rzadki dźwięk tam istniał, i we wszystkich językach potomnych rozwinął się w coś bardziej powszechnego, niż o transkrypcję, która zapewne jest reliktem jakichś dawnych teoryj na temat natury tego fonemu.
Cytat: Mahtlactli Omome Tochtli w Maj 25, 2014, 20:45:39
Gondoljerzy. http://vec.wikipedia.org/wiki/%C5%81%C3%A9ngua_v%C3%A8neta (http://vec.wikipedia.org/wiki/%C5%81%C3%A9ngua_v%C3%A8neta)
Łęgwa wenedka.
Wypatrzone na Mapach Google (http://oi62.tinypic.com/9gv91j.jpg).
Mam kilka ciekawostek pozbieranych z różnych języków. Głównie chodzi o rozwiązania gramatyczne. Zawrotna ilość przypadków w Węgierskim, odmiana przez szacunek w Japońskim, brak przymiotników w języku Navajo, itp. Więcej w artykule:
http://jegoeminencja.pl/2014/03/17/wbrew-pozorom-jednak-istnieje-cos-takiego-jak-ciekawostki-gramatyczne/ (http://jegoeminencja.pl/2014/03/17/wbrew-pozorom-jednak-istnieje-cos-takiego-jak-ciekawostki-gramatyczne/)
Jaj, már következő magyar nyelvű. Remélem, hogy sokáig maradsz itt. Vállalom, hogy a forum közössége egy kicsit furcsa, de sokat lehet megtanulni itt .
Cytat: greg3 w Czerwiec 02, 2014, 15:29:06
Zawrotna ilość przypadków w Węgierskim
Etymologicznie rzecz biorąc są to głównie zgramatykalizowane poimki.
CytatWłaściwie to mam wrażenie, że nasze, polskie zasady są dużo bardziej powyginane.
Też tak wrażeniuję.
CytatVisontlatasra, ebed stb.
Furcsán néz ki a magyar szöveg a magyar betűk nélkül.
Cytatodmiana przez szacunek w Japońskim
Polecam aztecki (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=1182), tam też jest kilka stopni grzeczności (4 dla rzeczowników, 2 dla czasowników).
Cytat: Hapana MtuRémélem
*Remélem.
CytatGramatyka jest pieprznięta, ale też znowu nie tak mocno.
Egyetértek azzal. Az angol nyelvtan 100-szor jobban fura.
[...........]
Hiw (http://fr.wikipedia.org/wiki/Hiw_(langue))
A w nim: g͡ʟ, brak [u ] i takie słowa jak [ˌɡ͡ʟakəˌβaɡ͡ʟəˈŋʷot] - "w szczególności"
Tak po nazwiskach zgadnijcie, jaki kraj na trwających mistrzowstwach w kopanej reprezentują ci panowie:
Inler, Seferović, Xhaka, Behrami, Rodríguez, Xhemaili, Fernandes, Gavranović, Mehmedi, Drmić, Djourou, Bürki, Shaqiri
(tak, grają oni dla jednego kraju)
Zjednoczone Emiraty Chorwackiej Republiki Afrykańskiej?
Nie Afrykańskiej, tylko Albańskiej ;).
*Ahtialańskiej
Cytat: Towarzysz Mauzer w Czerwiec 26, 2014, 19:45:38
Nie Afrykańskiej, tylko Albańskiej ;).
No właśnie... aż dziw bierze, skąd w tej Szwajcarji (bo o Szwajcarję chodziło, jakby ktoś nie sprawdził) tyle tych Albańców? Uciekinierzy z Kosowa?
Swoją drogą, ja myślałem, że reprezentacja Niemiec jest zbyt kebabowa, ale ta Szwajcarja bije wszystko. A wydawałoby się taki prawilny kraj...
Właśnie tak, przed wojnami było ich około 3 razy mniej. 6,5% Szwajcarów to byli Jugosłowianie, z czego połowa to kosowscy Albańczycy.
http://www.courses.unt.edu/josephklein/files/90_NOTATION_08-10.pdf (http://www.courses.unt.edu/josephklein/files/90_NOTATION_08-10.pdf), ostatnia strona
"[ ? ] - glottal stop"
Może jeszcze tam coś jest... Ogólnie to dziwna ta czcionka.
I co w tym niezwykłego? Z różnych technicznych powodów. ? często zastępuje prawidłowy symbol tego dźwięku. Jak widać, autor prezentacji nie odkrył jeszcze tablicy znaków w MS Wordzie lub odpowiedniku i korzysta z tego, co oferuje czcionka Symbol :)
Toż bardziej zadziwia zapisanie Mutter jako [Y] i to jeszcze w dziale "Non-English consonants" :)
(mam nadzieję, że nie stare)
(http://i.imgur.com/0Oz2Gna.jpg)
"Despertarse" - Budzić się (hiszp.);
"Acordar" - Budzić się (portu.);
"Acordarse" - Przypominać sobie (hiszp.);
"Reparar" - "Przypominać sobie (portu.);
"Reparar" - Naprawiać (hiszp.);
"Consertar" - Naprawiać (portu.);
"Concertar" - Uzgadniać (hiszp.);
"Concordar" - Uzgadniać (portu.).
Widziałem kiedyś podobną zabawę z wyrazami typu konstytucja, ustawa, rząd, sejm itp w językach czeskich i polskich...
(http://img.webme.com/pic/m/marekplura/biuroposelski.jpg)
Następny przystanek - Katowice Graniczno xDDDDDD
(http://www.nto.pl/apps/pbcsi.dll/bilde?Site=NO&Date=20100924&Category=POWIAT01&ArtNo=931338184&Ref=AR&border=0&MaxW=1000)
Ale bzdura...
Piję sobie piwo (niemieckie, nota bene), a tam na puszce napisy w różnych językach, w tym... po arabsku.
Na piwie, serjo?!
Jak pijesz pod dachem to Allach nie widzi.
A serio: przecież są Koptowie, ze trzy miliony Arabów-chrześcijan, no i zlaicyzowanych Arabów pewnie też trochę.
[...........]
10 najpopularniejszych nazwisk Łotwy (http://en.wikipedia.org/wiki/Latvian_name#Most_common_Latvian_names):
Brzozowski, Górski, Dąbrowski, Janowski, Dębski, Lipiński, Krzewiński, Gołąb, Jodłowski, Piotrowski.
Zresztą, nie zdziwiłbym się, gdyby część tych nazwisk oryginalnie tak brzmiała. Przecież nie mogli mieć wszyscy przed Wielką Wojną czysto łotewskich nazwisk, nawet zniemczonych/zrusaczonych. Na pewno zadziałały tam takie same "rekonstrukcyjne" procesa, jak na Żmudzi (które w rzeczywistości najczęściej były konstrukcją nowych, wtórnych nazwisk, a nie żadnym "powrotem do korzeni").
bo filozofia burżuazyjna to pewnie jako środek do zarabiania pieniędzy
(http://i.imgur.com/jzphd3b.jpg)
No wbrew pozorom to nie jest takie oczywiste stwierdzenie, bo ortodoksyjny strukturalizm ujmuje język jako czystą strukturę samą dla siebie.
A Chomsky jako narzędzie do myślenia.
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Non%C5%BAr%C3%B3d%C5%82a:Bajka_o_Kapturkowym_Czerwonku
To się naprawdę tutaj nadaje.
Cytat: ArturJD w Lipiec 21, 2014, 21:50:29
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Non%C5%BAr%C3%B3d%C5%82a:Bajka_o_Kapturkowym_Czerwonku
To się naprawdę tutaj nadaje.
Czerwony Kapturek: The Soviet Russia Edition.
Właśnie, skąd się wzięła ta radziecka inwersja?
Cytat: ArturJD w Lipiec 21, 2014, 22:11:37
Właśnie, skąd się wzięła ta radziecka inwersja?
Oryginalnie w radzieckiej inwersji chodziło o to, żeby nadać zwyczajnym rzeczom Orwellowski podtekst, np.
W kapitalistycznej Ameryce oglądasz telewizję. W radzieckiej Rosji to telewizja ogląda ciebie!Tj. była ona rodzajem politycznego dowcipu, dopiero później to się zamieniło w czysty absurd typu
W kapitalistycznej Ameryce jeździsz samochodem. W radzieckiej Rosji to samochód jeździ tobą!
Ale ta bajka to akurat głównie gra półsłówek + odniesienia do Żarbołaka.
Nie widzę tu specjalnie lingwistycznego WTF, to stare, rozmyślne zabawy słowne.
Dziś po raz pierwszy spotkałem się z dosyć ciekawym sposobem wyrażenia braku wolnego czasu:
Cytatmam brak czasu
Co włączę chyba do mojego prywatnego języka, razem z kwiatkami typu "zniknąłem kurtkę".
[...........]
Cytat: Ghoster w Lipiec 23, 2014, 09:23:22
Portugalskie idiomy mnie rozwalają.
Tens macaquinhos no sótão;
'Masz małe małpy w piwnicy';
Masz nie po kolei w głowie.
Não vás aos arames;
'Nie wchodź na druty';
Nie złość się.
Sou eu quem paga as favas;
'Zapłacę za bób';
Oberwie mi się za to.
A Portugalczyków rozwalają polskie porównania i powiedzenia typu "głupi jak but". No i się zastanawiają czy w Polsce są mądre buty xð.
Tur. Buğdan `Mołdawia` < słow. Bogъdanъ `Bogdan`.
Nie wiedziałem, że gaz ma taką okultystyczną etymologię, ocierającą się o słowotwórczy aspulizm a la estonienne.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Lipiec 24, 2014, 16:51:33
Tur. Buğdan `Mołdawia` < słow. Bogъdanъ `Bogdan`.
Lol. Ale dla ciekawości obejrzałem mapę Europy na tureckiej Wiki i zauważyłem ze zgrozą, że nie tylko zamiast tego cuda jest Moldova, to jeszcze Polska to dzisiaj Polonya (poważnie, myślałem, że do dzisiaj jesteśmy dla nich Lechistanem...), widać nie tylko fezy nie uniknęły Ojropizacji za Atatürka... Za to Grecja to wciąż Jonia (Yunanistan).
Bo Bogdan to Mołdawia w rozumieniu historycznym, po obu stronach granicy, a nie to urocze państwo po drugiej stronie Prutu, co poniekąd odwzorowuje uzus rumuński, gdzie Moldova domyślnie oznacza region historyczny (a więc Bogdan), a jeśli chodzi o kraj, to trzeba doprecyzować (Republica Moldova). Ciekawa jest też nazwa Wołoszczyzny, Eflak, która pochodzi od mocno skrzywionego Vlah.
Bo to urocze państwo po drugiej stronie Prutu to tak naprawdę Besarabja...
A swoją drogą, skąd ten dryf semantyczny Bogdan > Mołdawja? I czy to stało się już na gruncie tureckim, czy mogło się wydarzyć jeszcze w jakimś djalekcie słowiańskim?
цѣль
i czemu właściwie
cel a nie
cyl? Gwarowe obniżenie y > e przed boczną czy to alternatywne zapożyczenia z niemczyzny? Tam w niemieckim na jakimś etapie był dyftong czy <Ziel> to tylko ortograficzny quirk?
Cytatskąd ten dryf semantyczny Bogdan > Mołdawja
<strzał>od imienia jakiegoś władcy?</strzał>
Wygląda na to, że po staropolsku był "cyl". Tak więc, trudno powiedzieć, może jakaś hiperpoprawność? Albo jakieś pospolite wahanie samogłoski wewnątrz polskiego, bez większego uzasadnienia?
Ruscy zaś przejęli ten wyraz od nas i ich pisownia przez <<ѣ>> jest zapewne fałszywa. Ruscy często wstawiali jać według uznania, "bo tak im się podobało", n.p. do polskich toponimów (m.in. osławione Кѣльцы).
[lol]. Sczeciniacy chcieli się popisać IPĄ, ale coś im nie wyszło...
Spoiler
http://www.szczecin.eu/en
Jak to zobaczyłem to oczywiście szok, potem radość, że przynajmniej jakaś promocja IPY będzie w społeczeństwie, niestety, nieudolna...
Cytat: Dynozaur w Sierpień 02, 2014, 22:51:47
Ruscy zaś przejęli ten wyraz od nas i ich pisownia przez <<ѣ>> jest zapewne fałszywa. Ruscy często wstawiali jać według uznania, "bo tak im się podobało", n.p. do polskich toponimów (m.in. osławione Кѣльцы).
Obecnie ‹ѣ› robi za ruski wykładnik
ye olde, czyżby za czasów przedrewolucyjnych też miała jakieś szczególne konotacje?
Cytat: Pitar[lol]. Sczeciniacy chcieli się popisać IPĄ, ale coś im nie wyszło...
Było już na starym forum zdaje się. Może to wymogi marketingu wkradające się nawet do transkrypcji fonetycznej? ‹ɕ› takie niemiędzynarodowe...
Heh, wysłałem im wiadomość. Poinformuję was później jak zareagowali :).
Mfw Gubernie Nadbałtyckie (Прибалтійскія губерніи) w Carskiej Rosji pierwotnie nazywały się "Ostseejskimi" (Остзейскія губерніи).
Czyżby określenie "Bałtyckie" było dawnym Rosjanom na tyle obce (bo nota bene jest to sztuczna nazwa, chociaż stara. Głupiec ten, kto od "baltas" ją wywodzi), że używali niemieckiej nazwy tego morza? A może to po prostu wina tego, że wcześniej siedzieli tam Krzyżacy?
Nie zapominajmy, że Słowianie nazywaniem mórz za bardzo się nie trudzili (tak jak i gór nie nazywali, wszelkie "Giewonty" i podobne są z niemieckiego), a określenie "Bałtyk", "Morze Bałtyckie" dostało się do nas dzięki łacińskim mapom. Być może do rosyjskiego też jakimiś "tylnymi drzwiami" weszło (znając życie pewnie od nas). Vasmer się tym zbytnio nie zajął, jedynie pokontemplował nad samym pochodzeniem słowa "Bałtyk" (zupełnie nie dbając o to, skąd, kiedy i jak to słowo pojawiło się w rosyjskim. Pisze tylko "поздняя передача ср.-лат. Balticum mare", co zdaje się potwierdzać moje słowa), zresztą nietrafnie, bo wszelkie znaki na niebie i ziemi wzkazują na to, że Adam Bremeński tę nazwę zwyczajnie zmyślił (a właściwie urobił od legendarnej wyspy Baltji, co od "Bazylei" wywodzą).
Cytat: Wedyowisz w Sierpień 09, 2014, 17:34:45
Było już na starym forum zdaje się.
Od tego samego rozpoczęłam ten temat na starym forum...
Cytat: Dynozaur w Sierpień 09, 2014, 21:48:02
Nie zapominajmy, że Słowianie nazywaniem mórz za bardzo się nie trudzili (tak jak i gór nie nazywali, wszelkie "Giewonty" i podobne są z niemieckiego), a określenie "Bałtyk", "Morze Bałtyckie" dostało się do nas dzięki łacińskim mapom. Być może do rosyjskiego też jakimiś "tylnymi drzwiami" weszło (znając życie pewnie od nas). Vasmer się tym zbytnio nie zajął, jedynie pokontemplował nad samym pochodzeniem słowa "Bałtyk" (zupełnie nie dbając o to, skąd, kiedy i jak to słowo pojawiło się w rosyjskim. Pisze tylko "поздняя передача ср.-лат. Balticum mare", co zdaje się potwierdzać moje słowa), zresztą nietrafnie, bo wszelkie znaki na niebie i ziemi wzkazują na to, że Adam Bremeński tę nazwę zwyczajnie zmyślił (a właściwie urobił od legendarnej wyspy Baltji, co od "Bazylei" wywodzą).
Wogle jak dawniej nazywano to morze zanim upowszechniła się nazwa
Bałtyk? Tak samo jak obecnie w niemieckim,
Morze Wschodnie?
Cytat: Vilène w Sierpień 09, 2014, 22:59:06Wogle jak dawniej nazywano to morze zanim upowszechniła się nazwa Bałtyk? Tak samo jak obecnie w niemieckim, Morze Wschodnie?
W kontekście polskim za bardzo nie wiadomo, ale Pomorzanie (wbrew swej nazwie) po morzu raczej nie pływali, bali się go (podobnie zresztą jak Bałtowie, tym bardziej ironiczna jest ta nadana im dopiero na przełomie XIX i XX w.w. nazwa), a więc nie zapuszczali się na żadne odległe wody. Tak więc, najprawdopodobniej dla nich morze było morzem i chyba żadne dookreślenie do szczęścia nie było im potrzebne.
Z kolei w ruskich kronikach znana jest dobrze nazwa «Варяжское море» (tj. Morze Warzęgów). Nie wiem w sumie, czy to ludowa nazwa, czy raczej stary wymysł, niemniej jest to najstarsza zaświadczona niewątpliwie słowiańska nazwa tego morza.
Dla plemion połabskich Bałtyk mógł być po prostu "Wielką Wodą", chociaż tutaj trudno stwierdzić, czy to faktycznie konkretna nazwa, czy może raczej wina słabej znajomości języka przez użytkownika, który nie wiedział, jak powiedzieć "morze". Nie zapominajmy, że język Wendów był zapisywany w ostatecznie agonalnym stanie, kiedy już jego użytkownicy ledwo jen znali, a niedobór źródł pozostawia wiele znaków zapytania.
Cytat: Dynozaur w Sierpień 10, 2014, 00:23:37
Dla plemion połabskich Bałtyk mógł być po prostu "Wielką Wodą", chociaż tutaj trudno stwierdzić, czy to faktycznie konkretna nazwa, czy może raczej wina słabej znajomości języka przez użytkownika, który nie wiedział, jak powiedzieć "morze". Nie zapominajmy, że język Wendów był zapisywany w ostatecznie agonalnym stanie, kiedy już jego użytkownicy ledwo jen znali, a niedobór źródł pozostawia wiele znaków zapytania.
Raczej druga opcja, zważywszy na to, że Połabianie żyli mniej-więcej w równej odległości od Bałtyku co od Morza Północnego, więc nie mieli powodu by akurat to pierwsze nazywać "Wielka Wodą".
Zabawne jest współczesne fińskie określenie Morza Bałtyckiego, które mimo jego oczywistego położenia geograficznego w stosunku do Finlandii uparcie kalkuje szwedzkie
Östersjön.
CytatW kontekście polskim za bardzo nie wiadomo, ale Pomorzanie (wbrew swej nazwie) po morzu raczej nie pływali, bali się go (podobnie zresztą jak Bałtowie, tym bardziej ironiczna jest ta nadana im dopiero na przełomie XIX i XX w.w. nazwa), a więc nie zapuszczali się na żadne odległe wody. Tak więc, najprawdopodobniej dla nich morze było morzem i chyba żadne dookreślenie do szczęścia nie było im potrzebne.
W owych czasach pewnie odczuwana potrzeba dookreślania była dużo mniejsza niż obecnie. W końcu ,,Mare Mediterraneum" również jest niespodziewanie późnym określeniem (z 7. wieku n.e. wg Etymonline!): wcześniej nie było jednego stabilnego nazwania, wystarczyło powiedzieć dajmy na to ,,nasze morze" itp.
Olsou, pływali (http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_o_Konungahel%C4%99).
Cytat: Wedyowisz w Sierpień 10, 2014, 11:44:04Zabawne jest współczesne fińskie określenie Morza Bałtyckiego, które mimo jego oczywistego położenia geograficznego w stosunku do Finlandii uparcie kalkuje szwedzkie Östersjön.
Ciekawie z kolei postąpili Estończycy, którzy tę nazwę poprawili (ZTCW, sztucznie) według swojej pozycji geograficznej.
Cytat: Wedyowisz w Sierpień 10, 2014, 11:44:04Olsou, pływali (http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_o_Konungahel%C4%99).
Okej, trochę pływali, ale późno tę sztukę opanowali i nazbyt daleko się nie zapuszczali.
Zawsze zastanawiało mnie, jak dialektyzm w postaci odnosowienia wygłosowego ą dostał się do slangu internetowego... Chyba znam odpowiedź - poznałem dziewczynę z wcale niemałego Pułtuska (inteligentną, studentkę), przez większą część roku mieszkająca w Warszawie, u której cecha ta występuje prawie standardowo. Czyli - to wina słoików!!!
Cytat: spitygniew w Sierpień 13, 2014, 19:16:49przez większą część roku mieszkająca w Warszawie, u której cecha ta występuje prawie standardowo.
Jak na większości terenów (conajmniej) na północ od Warszawy.
(http://i223.photobucket.com/albums/dd295/pittmirg/Varia/2ddc8807-519d-4254-8149-c364915d39ac.jpg)
o, slavconlang w miejskim autobusie
no chyba że jakieś Serby czy inne Macedońce piszą cyryliczne ј jak szwęCytat: spitygniewZawsze zastanawiało mnie, jak dialektyzm w postaci odnosowienia wygłosowego ą dostał się do slangu internetowego...
Zastanawia mię, czy taki Mickiewicz też to miał. Jego rymy i pochodzenie nasuwają na myśl taką możliwość.
Rymowanie wygłosowego -a z -o jest standardowym elementem polskiej tradycji poetyckiej od XVI wieku, a dlaczego, to jakiś czas temu pisałem (wprowadzenie go przez małopolskich poetów Renesansu).
Cytat: spitygniew w Sierpień 15, 2014, 11:06:57
Rymowanie wygłosowego -a z -o jest standardowym elementem polskiej tradycji poetyckiej od XVI wieku, a dlaczego, to jakiś czas temu pisałem (wprowadzenie go przez małopolskich poetów Renesansu).
Przyszłość poprawnej polszczyzny wisiała ongiś na włosku...
Tak z nudów zrobiłem listę krajów, które posiadają więcej niż jedną nazwę w różnych (spółczesnych) językach świata. Pomijałem wszelkie nazwy starożytne, przestarzałe czy wyrugowane z przyczyn politycznych (nawet jeśli takowych czasem używam), a także te mocno potoczne. Rzecz dotyczy się jedynie państw istniejących tu i teraz (części składowe Wielkiej Brytanji uznajcie za bonus).
-Albanja (Shqipëria; Albanja/Arber-; Arnavutluk)
-Anglja (Angl-/Engl-; Sas-)
-Armenja (Hajastan; Armen-/Ormen-/Ermen-; Somcheti)
-Austrja (Österreich/Austrja [+tłum. typu Itävalta]; Rakusy; Nemsa)
-Bhutan (Druk Yul; Bhutan)
-Białoruś (Białoruś [+tłum. typu Weißrussland; Valgevene]; Gudija)
-Egipt (Misr/Micrajim; Egipt)
-Estonja (Est-; Viro; Igaunija)
-Etjopja (Etjopja; Hebesz*)
-Finlandja (Fin-; Suomi)
-Francja (Frank-; Galja; Carfat)
-Grecja (Hellada; Grek-; Junan-; Bardz-)
-Gruzja (Kartwelja; Georgia/Gruzja/Gurdż-; Wrastan)
-Hiszpanja ([Hi]szpanja; Sefarad; Kastylja [w językach indjańskich, np. nahuatl Caxtillān])
-Holandja (Niderlandy [+tłum.]; Holandja)
-Chiny (中國/Czungkuo [+tłum.]; Chiny; Sin-; Kitaj)
-Indje (Bharat; Ind-/Hind-; Enetcheg**)
-Korea (Joseon; Han; Korea; Solongos [mong.])
-Maroko (Maroko; Magreb; Fas)
-Nepal (Nepal; Balba [mong.])
-Niemcy (Teudisk- [i pochodne]; Alemanja; Germanja; Niemcy; Saks-; Wokiai; Mikszai [kalka ze słow.?])
-Polska (Pol-; Lenk-/Lechistan)
-Rosja (Ros-/Rus-/Oros-; Krievija; Ven-)
-Syrja (Syrja; Szam***)
-Szkocja (Alba; Skot-)
-Szwajcarja (Szwajc-/Suis- it.p.; Helwecja [m.in. w rumuńskim i zwyczajowej łacinie])
-Szwecja (Sved-; Ruot-)
-Walja (Wal-/Gal-; Kambrja/Cymru; Bretan-)
-Węgry (Madziary; Ungar- [i pochodne])
-Włochy (Italja; Włochy/Olaszok)
Oprócz tego, warto poświęcić uwagę nazwom wietnamskim, które są niezwykle nietypowe. Są to bowiem zapożyczenia nazw chińskich (z wietnamską lekcją znaków Han). Czasami nazwy te są skrócone do jednego znaku, np. osławione Ý (Włochy) to 意, skrót od 意大利 [Ý Đại Lợi]), Nga (Rosja) to z kolei "俄" od "俄羅斯" (chin. E-luo-sy), co pochodzi od Oros-. Z całej nazwy Wietnamce zostawili tylko protezę... Pháp (Francja) to 法 z 法蘭西 it.p. Innemi słowy, wietnamskie nazwy to tak naprawdę nazwy "normalne", ale silnie zakamuflowane. Stricte wietnamską nazwą jest tamtejsza nazwa Stanów Zjednoczonych - Hoa Kỳ. Również jest to sinizm (花旗 [Hua-Ci] - przestarzałe chińskie określenie "Gwiaździstego Sztandaru"), ale jedynie Wietnamcom przyszło do głowy, żeby cały ten kraj tak nazywać.
Lista nie jest idealnie kompletna, bywa że w jakimś pojedynczym LULu kryje się jakieś aberrantne określenie na dane państwo (np. różni Indjanie różnie określają kraje, w których mieszkają, nieraz trudno to ogarnąć). Nie umieściłem na liście nazw, które bywają w różnych językach dosłownie tłumaczone (a więc nie ma Czarnogóry, a także wszelkich WKSów, RPA-ów it.p., pomijałem też przypadki typu Islandja czy Ekwador, gdzie tylko pojedyncze języki "wybijały się" z tłumaczeniem). Nie ma też przypadków typu Japonja, gdzie wszystkie nazwy sprowadzają się do jednego źródła, nawet przy dużych rozbieżnościach brzmieniowych (wynikających z zapożyczania z różnych źródł). Ale tak poza tem, to państwa nie umieszczone na liście mają dość "międzynarodowe" nazwy.
*Czyli Abisynja. Jeśli wierzyć Wikipedjom, to parę narodów muzułmańskich wciąż tak nazywa spółczesną Etjopię (np. tatarskie Хәбәшстан), ponadto w większości muzułmańskich języków istnieje ta nazwa jako (przestarzały) warjant.
**Mongolskie. Nie wiem skąd to, może po prostu Enet- to przerobione Ind-?
***W językach "muzułmańskich", często jako warjant.
Cytat: Dynozaur w Sierpień 19, 2014, 23:05:55
-Polska (Pol-; Lenk-/Lechistan)
Czy Lengyelország i Lenkija wrzucasz do jednego worka?
A czemu by nie?
Cytat: Serpentinius w Sierpień 21, 2014, 20:28:01
Cytat: Dynozaur w Sierpień 19, 2014, 23:05:55
-Polska (Pol-; Lenk-/Lechistan)
Czy Lengyelország i Lenkija wrzucasz do jednego worka?
Nie chciałem się rozdrabniać. Ale fakt, popełniłem niewybaczalny skrót myślowy.
http://en.wikipedia.org/wiki/Dziwneono
Heh, Żmudzini nazywali dawniej Szwedów "Żuwēdai" (niby "rybojady"?), ale po wojnie zmienili to na nudne "Szwedai", "Szwedija"... Durnie. Podobnie nie potrafię im wybaczyć tej "Baltarusiji" zamiast jedynie poprawnej "Gudiji" (chociaż akurat to drugie wciąż istnieje jako warjant, ale z oficjalnego praktycznie wyrugowane)...
jeszcze co do oryginalnych nazw systematycznych, borogowia (http://en.wikipedia.org/wiki/Borogovia) i domejkodaktyl (http://en.wikipedia.org/wiki/Domeykodactylus) też są niczego sobie
Cytat: Dynozaur w Sierpień 24, 2014, 13:41:27
Heh, Żmudzini nazywali dawniej Szwedów "Żuwēdai" (niby "rybojady"?), ale po wojnie zmienili to na nudne "Szwedai", "Szwedija"...
PSMy bywają takie niewyjściowe...
(http://oi60.tinypic.com/b7j62x.jpg)
Powiedzcie mi, czy Twitter nie obsługuje cyrylicy (nie wiem, bo na tym gównie akurat nie siedzę), czy kolejny raz muszę się wstydzić za premiera bytu państwowego, w którym mieszkam?
Obsługuje. W sumie to nawet śmiechłem.
Irabu Miyako Ryukyuan - /mm/ [mː] 'potato'
LOL
Cytat: zabojad w Sierpień 30, 2014, 21:24:31
Irabu Miyako Ryukyuan - /mm/ [mː] 'potato'
LOL
Widać tak bardzo im smakowały.
W nawiązaniu do różnych teorii o pochodzeniu Udmurtów:
(http://oi58.tinypic.com/34q5us8.jpg)
U góry: rude włosy w Europie.
U dołu: haplogrupa R1B.
Nie znam się, ale nie sądzę, by rude włoscy były kodowane na chromosomie Y, bo u kobiet też występują.
Wnioski: Udmurcja drugą Irlandią.
Z tego co słyszałem, niezbyt w zgodzie z powyższą mapą, wczesnośredniowieczni Słowianie byli przez niektórych autorów opisywani jako przeważnie rud(aw)owłosi (albo przynajmniej tak można zinterpretować zapisy źródłowe — kolory w dawnych językach to przecież trochę śliski temat). Go figure.
[edit]Przychodzą mi też na myśl Yuezhi, Tocharowie i rude mumie z pustyni Taklamakan.
Bosz, jak oglądam te wszelkie mapy tych haplogrup czy jak to się tam nazywa, tym bardziej przekonuję się, że jest to wszystko tak samo bezużyteczne dla badania pokrewieństwa między grupami etnicznymi jak kraniologia. Zresztą to jest nawet po prostu rehasz starych idei, tyle że badanych za pomocą nowego, modnego narzędzia, ale tak samo z tego wszystkiego wychodzi totalny krakpotyzm.
Zapewne spotkaliście się ze zjawiskiem stawiania kropki między imieniem a pierwszą literą nazwiska przez nieuków (t.zn. "Andrzej.B" zamiast "Andrzej B.").
Myślałem, że to taki wczesnoszkolny błąd, z którego się po prostu wyrasta. Ale jak spotkałem się z dorosłym (i to niejednym), piszącym w ten sposób, to kurwa straciłem wiarę w ludzkość.
To już nawet nie jest błąd ortograficzny - to zwykły brak mózgu.
Nie zauważyłem choć wiem, że nazwa Łowców.B (swoją drogą, byłem kiedyś na nich na Woodstocku i byłe chyba jedynym, który nie dość że nie wypluwał płuc to w ogóle zachowywał kamienną twarz, kto tu jest zbyt ograniczony? Chyba że śmieszki tak mają, że nie wytrzymają minuty bez śmiechu) wzięła sie stąd, że jeden z jego członków natknął się na graffiti "Polonia.B" (tzn. Polonia Bytom), ale myślałem, że to był jednostkowy akt podludzizmu... Czyli jest jeszcze gorzej niż myślałem?
Spajdermen
Supermen
dżentelmen
Fremen
Batman
barman
furman
Czyżby nieśmiałe zaczątki harmonii samogłoskowej?
Tak, wiem, naciągane (frontmen, wiochmen), ale wydało mi się ciekawe.
Tak, masz rację, tu dowód w postaci harmonii odwrotnej:
(http://news.bbcimg.co.uk/media/images/71075000/jpg/_71075377_batman-suparman-02a.jpg)
Ja uznaję tylko wymowę "Batmen".
Tak mówi Klocuch.
Cytat: Hapana Mtu w Wrzesień 03, 2014, 16:37:53
Czyżby nieśmiałe zaczątki harmonii samogłoskowej?
Tak, wiem, naciągane (frontmen, wiochmen), ale wydało mi się ciekawe.
Ja bym tu widział raczej pomieszanie niemieckiego
Mann i angielskiego
man. Chociaż możliwe, że porozdzielało się to w zgodzie z przedostatnią samogłoską.
Btw ja mam
frontmana.
Polacy ogólnie rzecz biorąc nie potrafią zdecydować się jak oddawać [æ], vide laptop, fan, ale menadżer/menedżer/menażer, dżem (podobnie w przypadku nie spolszczonych w pisowni: backpacking [ipa][bEkpEkiNg][/ipa] ale fap [fap]).
Po prostu słowa, które mają a, powstały pod wpływem pisowni, a te z e pod wpływem wymowy (dla Polaka [æ] brzmi raczej jak [ɛ])
U Prusa w "Lalce" hrabia-anglik zamiast "tak" mówi "tek", więc wymowa [æ] była już dawno temu uznana za polskie /e/.
Znalezione podczas randomnego góglenia:
(https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t1.0-9/p403x403/10513511_729003403803362_2215344671864812414_n.jpg?oh=81e3c1789f090407f0b834057f3db4c2&oe=545CC352&__gda__=1415677620_28a5fc2ab1c26c06ee09fc555f3e1871)
xD Kolejny erotlang?
[...........]
"Racja, jak to to, to to przejdzie po dwóch dniach"
[...........]
Lol, właśnie sobie uświadomiłem (no, koleżanka mi uświadomiła), jak wiele internetowych zniekształceń ma swój początek w mowie narodu żydowskiego: tate, kotałkę, mamełe... Czyżby ich spiseg był faktem, czy po prostu tak dużo z nich to spierdolone anony?
Dlaczego co drugie arabskie słowo brzmi jak "Arbajt", "Allach", "Khedira", "MMA" albo "Mubarak"? (chociaż to drugie pewnie przez zwroty typu "o Boże", "nie daj Boże", pewnie u nich jest tego jeszcze więcej niż u nas)
(tak, oglądam siatkówkę po arabsku. Fak jó Solosh)
Kontynuując wątek podwojonych partykuł:
"Broniący się się rejestrują wcześniej"
Trochę mi smutno jak czytam wywiad z kierownikiem Zakładu Filologii Hiszpańskiej (http://www.dwutygodnik.com/artykul/5418-zajecie-dla-dociekliwych-paranoikow.html)
Dowiedziałem się na przykład, że w polskie /l/ jest palatalne.
Właśnie się zorientowałem, że to nie Tengwar xD.
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/ae/Greek_manuscript_vetustissimus_Thucydides.png)
[...........]
Gdzie mówi się po kaczyńsku? W Rosji. (https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9A%D0%B0%D1%87%D0%B8%D0%BD%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%B9_%D0%B4%D0%B8%D0%B0%D0%BB%D0%B5%D0%BA%D1%82)
Ech, a już myślałem, że chodzi o te przejściowe rusko-białoruskie gwary w okolicach Smoleńska...
Cytat: Wedyowisz w Sierpień 24, 2014, 14:47:55
jeszcze co do oryginalnych nazw systematycznych, borogowia (http://en.wikipedia.org/wiki/Borogovia) i domejkodaktyl (http://en.wikipedia.org/wiki/Domeykodactylus) też są niczego sobie
http://en.wikipedia.org/wiki/Dreadnoughtus
Cytat: Hapana Mtu w Wrzesień 10, 2014, 07:10:25
Gdzie mówi się po kaczyńsku? W Rosji. (https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9A%D0%B0%D1%87%D0%B8%D0%BD%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%B9_%D0%B4%D0%B8%D0%B0%D0%BB%D0%B5%D0%BA%D1%82)
A także w Birmie (http://en.wikipedia.org/wiki/Kachin_people) oraz kosmosie. (http://infra.org.pl/historia-/paleoastronautyka/559-hopi-i-latajce-tarcze-kaczynow)
Ogniolis nie podkreśla "oćca".
Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 10, 2014, 21:40:21
Ogniolis nie podkreśla "oćca".
pandamała*
Nie korzysta on przypadkiem z tego (http://sjp.pl/o%C4%87ca) słownika?
A to ciekawe,
Żmudzkie egzonimy w RP (http://www.vlkk.lt/i/u/file/Nutarimai/atvirkstinis_lenkijos.pdf).
Większość podanych miejscowości jest na Jaćwieży, czyli nazwy o żmudzkim pochodzeniu - tutaj oczywiście Żmudzini mają "prawo" do swojego nazewnictwa.
Ale... jest tu też wiele sztucznych egzonimów - przede wszystkiem w Prusiech. Jak wiadomo, Żmudzini uwielbiają przywłaszczać sobie pruskie dziedzictwo i traktować tamtejsze nazwy jako swoje. Wychodzą z tego często kompletnie nietrafione "rekonstrukcje" pruskich egzonimów na język żmudzki, wymyślone przez tamtejszych naukowców. Jak widać, część z tych nowotworów przeszło do oficjalnego użycia... Nawet nie miałbym nic przeciwko, gdyby chodziło o jakieś obszary przyległe do Żmudzi (gdzie mamy osadnictwo małolitewskie), ale w tym dokumencie można znaleźć nawet miejscowości leżące w okolicach Elbląga (m.in. Truntai dla Trunz/Milejewa, Landeżiai dla Łęcza, Pagardicziai dla Nowej Cerkwi/Pogrodzia. Pamerai dla Pomorskiej Wsi it.p. - to nie są egzonimy, które mogłyby powstać naturalnie. Wszystko to wynik działań żmudzkich nacjonalistycznych lingwistów i kartografów).
I jest też parę totalnych WTFów - np. Klembów, miejscowość w sercu Mazowsza to jakieś Wanagicziai. Dlaczego? Albo dlaczego Myślibórz to Soldinas? Ja rozumiem, że Soldin, ale dlaczego akurat dla tej jednej konkretnej miejscowości na Pomorzu Szczecińskim ustalono żmudzki egzonim? Ja nawet nie...
Yerkish (http://en.wikipedia.org/wiki/Yerkish)
Users: 3 (apes) (date missing)
Related:
http://en.wikipedia.org/wiki/Nim_Chimpsky (http://en.wikipedia.org/wiki/Nim_Chimpsky)
xD
Cytatquotes Nim's longest sentence as the 16-word-long "Give orange me give eat orange me eat orange give me eat orange give me you."
Syntaktyk, który nazwał to zdaniem, powinien zrzec się tytułu.
mfw Paprykarz to powinien być Paprykasz.
Coś dla fanów harmonii wokalicznej w polszczyźnie: Zabrze - zabrzański ale Zegrze - zegrzyński
Co sądzicie o neosemantyzmie srać jako "uprawiać seks"?
Nie słyszeliśmy.
>ktoś tu nie zagląda na uczucio xD
No w sensie analu to nie jest to aż taka przesuwka semantyczna ;p.
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 22, 2014, 19:50:38
Co sądzicie o neosemantyzmie srać jako "uprawiać seks"?
Kopro zawsze spoko.
Przeczytałem korpo i zdziwiłem, co się stało z Viléną.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Wrzesień 22, 2014, 23:24:23
Przeczytałem korpo i zdziwiłem, co się stało z Viléną.
Masz zboczenie w niewłaściwą stronę.
Choć inna sprawa, że lepsze korpo niż januszowe drobnoprzedsiębiorstwo którego
byznes madl opiera się w całości na waleniu pracowników w kopro.
/OT
Po prostu to tutaj zostawię. (http://www.youtube.com/watch?v=WNIKZJjrtBo)
Gwiezdne Wojny zdubbingowane w języku nawaho (http://www.youtube.com/watch?v=VR13lIRLfic). Yes, really, apparently that is a real thing.
Dynozaur, PC, daję pochwałki za jedno i drugie, śmichłem hardo w tą deszczową pogodę.
Ja kurczaka już znałem, ale mimo wszystko polubiłem, bo zajebisty. ^^
å [ɔːˀ] - dun. strumyk
eau - - fr. woda
haut - - fr. wysoki
os - - fr. kości
haie [ɛ] - fr. żywopłot
hait [ɛ] - fr. nienawidzi
ais [ɛ] - fr. deska
hare [əː] - ang. zając
air [əː] - ang. powietrze
heir [əː] - ang. dziedzic
Znacie jeszcze jakieś ciekawe przykłady jednoliterowych/głoskowych słów? Google ku mojemu zaskoczeniu nie zwraca żadnych wyników.
(Nie wymieniam tu chińskich jednoznaków, bo byłoby tego i od cholery, i trochę naciągane)
août [u] - fr. sierpień
ø [ø] - dun. wyspa
Ý [ʔi˧ˀ˦] - wiet. Włochy
[...........]
nahuatl:
a-tl - woda
e-tl - fasola
i - pić
o - siedzieć
Cytat: Noqa w Wrzesień 28, 2014, 16:10:15
å [ɔːˀ] - dun. strumyk
eau
Co ciekawe, to kognaty.
Do pierwszego, wszystkie północnogermańskie mają to słowo, tylko z różnymi diakrytykami :)
No i holenderski (https://en.wiktionary.org/wiki/a#Dutch).
Cytat: Noqa w Wrzesień 28, 2014, 16:10:15
hare [əː] - ang. zając
air [əː] - ang. powietrze
heir [əː] - ang. dziedzic
Przeciez wymowa hare to, w zależności od dialektu, [hɛə̯] lub [hɛɹ], a air i heir to [ɛə̯] lub [ɛɹ]. Nie nazwałbym tych słów jednogłoskowcami.
Nie brakuje Brytyjczyków, którzy nie wymawiają początkowego /h/ (h-dropping), choć faktycznie nie jest to standardem.
Co do /ɛə̯/ to wszystkie nowsze analizy przedstawiają to jako wzdłużoną szwę. Taka wymowa, bez zmiany barwy, jest powszechna od dłuższego czasu. Wielu starszych językoznawców po prostu jako dogmat traktowało, że szwa może być tylko nieakcentowana.
Lol, właśnie się spotkałem z cenzurowaniem słów takich jak "głupek" (gl*pek), czy "matoł" (m*toł) :D. W ogóle rozwala mnie ta zasada, że przekleństwa należy cenzurować gwiazdką; to jest takie zrzucanie winy na czytającego: "Ja tak nie napisałem, to ty tak pomyślałeś!". Naprawdę, skoro już ktoś używa przekleństw to niech chociaż ma trochę odwagi a nie zachowuje się jak gimbusek, chowający się z petą w ryju za murkiem, kiedy idzie "facetka z bioli".
[...........]
Jednak sufiks -yni jest wciąż produktywny! Choć może urabianie formy żeńskiej od ,,gościa" to lekka przesada...
http://wyborcza.pl/1,140466,16724676,Gosc_niezgody__czyli_Monika_Platek_walczy_z_jezykiem.html
[...........]
I tak rządzi facetka
In unrelated news, po trzech latach nauki chińskiego i pomimo czytania książek w tym języku, wciąż nie pojmuje, jak sobie ten język radzi bez oznaczania czasów. Bo markery aspektu dokonanego i ciągłego są, i możności czy chęci, ale jeszcze o niczym nie przesądzają. I wbrew nainwemu wyobrażeniu, to wcale nie jest tak, że w co drugim zdaniu siedzi wciśnięty na siłę okolicznik temporalny. Oni naprawdę sobie bez tego radzą!
Cytat: Silmethúlë w Wrzesień 30, 2014, 13:47:21
Jednak sufiks -yni jest wciąż produktywny! Choć może urabianie formy żeńskiej od ,,gościa" to lekka przesada...
http://wyborcza.pl/1,140466,16724676,Gosc_niezgody__czyli_Monika_Platek_walczy_z_jezykiem.html
>Monika Płatek
I jeszcze te politpoprawne lewackie komentarze broniące jej xD Ech, Wyborcza...
Cytat: Noqa w Wrzesień 30, 2014, 18:53:55
I tak rządzi facetka
Ale to słowo dobrze rozwiązuje problem przedładu Rdz 2, 23 w Biblii. Zamiast pokrętnych:
,,A człowiek powiedział: - Teraz to jest kość z kości moich i ciało z ciała mojego! Ona zwać się będzie mężową, ponieważ z męża jest wzięta." (Biblia Poznańska)
,,Wtedy rzekł człowiek: Ta dopiero jest kością z kości moich i ciałem z ciała mojego. Będzie się nazywała mężatką, gdyż z męża została wzięta." (Biblia Warszawska)
Można po prostu napisać:
,,A człowiek powiedział: - Teraz to jest kość z kości moich i ciało z ciała mojego! Ona zwać się będzie facetką, ponieważ z faceta jest wzięta."
Cytat: Ghoster w Wrzesień 29, 2014, 22:41:30
W ogóle kwestia przekleństw jest poroniona moim zdaniem. Nadają one emfazy wypowiedzi, często negatywnej, ale nie rozumiem skąd przeświadczenie, iż człowiek powinien wypowiadać się o wszystkich w sposób pozytywny, nawet jeśli opisuje ich niepochlebnie.
Spłaszczasz temat nie biorąc pod uwagę, że rzecz jest podsiąknięta myśleniem magicznym. Popęd do działania, do reakcji w sytuacji stresowej znajduje ujście w ,,działaniu przez słowa", zasadniczo akcie magicznym. Myślę, że nieprzypadkowo tyle jest przekleństw o tematyce seksualnej, jako że (abstrahując od ,,nieczystych" konotacji) genitalia, falliczne idole itp. przecież były z dawien dawna uznanym środkiem odpędzającym złe moce. Stąd pewnie wzięło się spore tabu otaczające te wyrazy. Jeszcze do niedawna istniało zresztą u ludu przeświadczenie, że ich nadużywanie może pociągnąć konkretne kłopoty przez zadarcie z którymś z demonów. Przykład można znaleźć u Pełki w ,,Polskiej demonologii ludowej".
Filipińskie regiony CALABARZON (http://en.wikipedia.org/wiki/Calabarzon), MIMAROPA (http://en.wikipedia.org/wiki/Mimaropa), oraz topkek, SOCCSKSARGEN (http://en.wikipedia.org/wiki/SOCCSKSARGEN) (dat słodki pięcioznak, CCSKS, wymawiany [ks]). Tak, wszystkie w całości wielkimi literami. Lepszych pomysłów na nazewnictwo nie mieli? oO
https://www.facebook.com/russkaja.latinica
Lel
Cytat: CookieMonster93 w Październik 05, 2014, 23:40:03
https://www.facebook.com/russkaja.latinica
Lel
Brakuje jedynego słusznego systemu radzieckiego:
Lübä, sjeş scipçy, — vzdoxnöt mer, — Kajf ƶguc!
Niemcy to mają (jednak) czasem poczucie humoru. Otóż istnieje u nich pewien sposób na tworzenie uniseksualnych (tj. odnoszących się do ludzi wszystkich płci) form wyrazów polegający na wstawieniu w słowo znaku podkreślnika, np. Schüler_innen zastępujące Schülerinnen und Schüler. Ale to nie jest w tym zabawne, zabawna jest tego nazwa... Gender Gap (http://de.wikipedia.org/wiki/Gender_Gap_(Linguistik)).
[...........]
Cytat: Vilène w Październik 10, 2014, 23:44:33
Niemcy to mają (jednak) czasem poczucie humoru. Otóż istnieje u nich pewien sposób na tworzenie uniseksualnych (tj. odnoszących się do ludzi wszystkich płci) form wyrazów polegający na wstawieniu w słowo znaku podkreślnika, np. Schüler_innen zastępujące Schülerinnen und Schüler. Ale to nie jest w tym zabawne, zabawna jest tego nazwa... Gender Gap (http://de.wikipedia.org/wiki/Gender_Gap_(Linguistik)).
Ja się spotkałem tylko z pisaniem wielkiej litery w środku zdania, w tym samym celu, np. SchüllerInnen.
Gdzieś to już było na forze, zresztą.
Cytat: Spiritus w Wrzesień 29, 2014, 22:23:08
Lol, właśnie się spotkałem z cenzurowaniem słów takich jak "głupek" (gl*pek), czy "matoł" (m*toł) :D. W ogóle rozwala mnie ta zasada, że przekleństwa należy cenzurować gwiazdką...
Właśnie straciłem wiarę w ludzkość: "po*no".
Umarłem.
Cytat: Spiritus w Październik 11, 2014, 23:28:03
Cytat: Spiritus w Wrzesień 29, 2014, 22:23:08
Lol, właśnie się spotkałem z cenzurowaniem słów takich jak "głupek" (gl*pek), czy "matoł" (m*toł) :D. W ogóle rozwala mnie ta zasada, że przekleństwa należy cenzurować gwiazdką...
Właśnie straciłem wiarę w ludzkość: "po*no".
Umarłem.
Jeśli to w Internecie to nie z powodu nadmiaru wstydliwości, tylko żeby wykiwać boty czy cośtam.
Via*ra nadzieja miłość?
Mnie najbardziej bawi amerykańska telewizja, która rozmywa/pikselizuje usta wymawiająca słowo fuck.
Tym bardziej, że dla odmiany w brytyjskiej telewizji nie wypipuje się chyba niemal niczego.
A polskie tłumaczenia filmów, gdzie "fuck off" lektor czyta jako "spadaj"?
Właśnie się dowiedziałem, że po duńsku meduza (dokładniej to chełbia) to vandmand - wodny człowiek.
Cytat: elslovako w Październik 12, 2014, 12:13:01
A polskie tłumaczenia filmów, gdzie "fuck off" lektor czyta jako "spadaj"?
http://www.youtube.com/watch?v=DWwOqwJpsfM (http://www.youtube.com/watch?v=DWwOqwJpsfM)
Pewnie wszyscy znają, ale i tak, jak ktoś nie zna.
Właśnie się dowiedziałem, że angielski (https://en.wiktionary.org/wiki/gossamer) odpowiednik babiego lata też ma w sobie słowo lato. Dafuq?
[...........]
Hm? Te pary mają identyczne rdzenie czy co?
EDIT: A, ok, chodzi o nietypową specyficzność tych wyrazów, teraz załapałem. Choć nie wiem, czy to się aż tak różni od polskich ząbkowania, ćwierci, wycedzania, itp. W arabskim po prostu nie odczuwamy tak natury derywacjnej i te słowa wydają się bardziej pierwotne.
[...........]
Ale nie jest to zwykła derywacja od piątki, podobnie jak w polskim archiczna trzecia bądź jakaś dziesięcina? Aaa, no właśnie, teraz doczytałem koniec twojego postu.
No a polski ma halny - to jeszcze dziwniejsze mieć specjalny wyraz na wiatr górski ;-)
Cytat: Spiritus w Październik 11, 2014, 23:28:03
Cytat: Spiritus w Wrzesień 29, 2014, 22:23:08
Lol, właśnie się spotkałem z cenzurowaniem słów takich jak "głupek" (gl*pek), czy "matoł" (m*toł) :D. W ogóle rozwala mnie ta zasada, że przekleństwa należy cenzurować gwiazdką...
Właśnie straciłem wiarę w ludzkość: "po*no".
Umarłem.
Cóż, widziałem "g*j", więc...
Cytat: Tuktun w Październik 18, 2014, 19:55:33
Cóż, widziałem "g*j", więc...
U tego samego pana co pisze
d***kracja?
Cytat: Vilène w Październik 18, 2014, 21:25:12
Cytat: Tuktun w Październik 18, 2014, 19:55:33
Cóż, widziałem "g*j", więc...
U tego samego pana co pisze d***kracja?
Nie, on pisze
(tfu) geje xD
Właśnie, zawsze mnie ta nielogiczność zastanawia, że zamiast wypluwać znienawidzone słowo, wypluwa wszystko to co powiedział przedtem ;-D
[...........]
Cytat: Ghoster w Październik 19, 2014, 12:29:34
I teraz bardzo tematyczna ciekawostka: w jakimś języku (rany, naprawdę nie pamiętam jaki to był, zapytam się znajomego jak go spotkam) "przeszłość" jest przed tobą a "przyszłość" za tobą. Argumentują to w ten sposób, iż gdyby przyszłość była przed tobą, to byś ją widział.
Keczua i ajmara.
Słyszałem też coś takiego w kontekscie tuwińskiego.
Trochę off-topic. Takie: świat rzeczywisty symuluje ,,co by było gdyby użytkownicy Conlangera pisali podręczniki do nauki języków..."
http://wyborcza.pl/1,75478,16843184,Tom_gwalci_Linde__a_Polska_nie_reaguje__ONZ_sprawdzi_.html
[...........]
Myślę, że problemem bardziej są zdania z serii ,,Linda była szczęśliwa, że zostanie zgwałcona", sugerujące, że ofierze podoba się bycie ofiarą. Nie wiem na ile jest to szkodliwe (ale jestem w stanie uwierzyć, że samo rozprzestrzenianie takiego zdania może być, poprzez tworzenie odpowiednich skojarzeń w podświadomości odbiorcy chociażby) – natomiast bez względu na to sądzę, że jednak w podręcznikach powinny być używane mniej kontrowersyjne tematy. Takie, które kogoś mogą urazić czy wywołać jakikolwiek dyskomfort, psują atmosferę i odwracają uwagę od nauczanego tematu.
Historja największej porażki KUNMu (http://www.mazurski.pavlizm.pl/krm/files/Lwiniec_i_Swieradow_Zdroj.pdf) (jednej z) czyli Bad Flinsberga - Świeradowa-Zdroju.
Jak widać, nie trzeba było się uciekać do tego obrzydliwego chrztu nazewniczego (od którego wzięła się cała kategorja "świeradowizmów" - tak ja nazywam chrzty nazewnicze [głównie pseudoodosobowe] mające imitować prastare słowiańskie toponimy), tylko można było, szanując tradycję nazwę niemiecką skalkować jako Lwiniec~Wliniec. Co prawda, historja o rzekomym słowiańskim bożku Flinsie (Lwińcu) jest oczywiście bujdą, próbującą wyjaśnić nazwę miasta (a nawet jeśli tkwi w niej to przysłowiowe "ziarno prawdy", to imię bożka musiało brzmieć zupełnie inaczej), to jednak ta stara bujda mocno ukształtowała lokalny folklor tego uzdrowiskowego miasta i stanowiła słowiański element jego tożsamości. Każdy nie-ignorant by to uszanował i dopatrzył w tym szansy stworzenia nie-zrzytniej polskiej nazwy dla miasta (może gdyby któryś z przedwojennych badaczy słowiańskiej historji Ślązka wpadł na taką formę i gdzieś ją utrwalił, to zadomowiłaby się na powojennej mapie). A ponadto, taka nazwa miałaby dodatkową zaletę - można by owego Lwińca po wojnie "przehandlować" jako element lokalnego folkloru, tak jak w całych Sudetach sprzedaje się turystom "Liczyrzepę" (kurwa mać, utłukłbym tego Sykulskiego - jak można było z Karkonosza zrobić jakąś "Liczyrzepę", do kurwy nędzy). Ale nie, trzeba było spierdolić sprawę.
Ciekawe jest też bardzo, że to miasto krótko po wojnie nosiłę nazwę Wieniec-Zdrój. Może za tym Wieńcem stoi uproszczony Lwieniec? (chociaż prędzej to chyba szczęśliwy przypadek).
EDIT: Znalazłem jeszcze to:
(http://books.google.pl/books?id=9gW1AAAAIAAJ&pg=PA311&img=1&pgis=1&dq=flins+%C5%9Bwierad%C3%B3w&sig=ACfU3U2eZfvDzhln66GBsSd55CiQkHU_6g&edge=0)
Jak widać, nawet Srokowski nie ukrywał, że nazwa "Świeradów" (podobnie jak inne nazwy tego typu) ma charakter czysto propagandowy.
Cytat: Silmethúlë w Październik 22, 2014, 13:00:29
Myślę, że problemem bardziej są zdania z serii ,,Linda była szczęśliwa, że zostanie zgwałcona", sugerujące, że ofierze podoba się bycie ofiarą.
To zdanie powinno być usunięte za bycie sprzecznym. Jeśli ktoś chce być zgwałcony, to to już nie jest gwałt.
@Dynozaur: "jeszcze to" mi się nie wyświetla :/
EDIT: Teraz OK, dzięki. We Lwińca oczywiście nie wierzę, bo skąd niby miałby się wziąć *lьvъ jako bóstwo słowiańskie? Wliniec natomiast przekonywa, przynajmniej jako nazwa odtopograficzna, no a co do boga Flinsa - jeżeli nie jest to wymysł kronikarski, co najprawodpodobniejsze, to raczej by był to jakiś derywat od rdzenia *vel- niż cokolwiek innego. Ten Wieniec prawie na pewno pozostawał w związku z Flins, a więc i tak był lepszy, ale ze Lwieńcem nic wspólnego mieć nie mógł, bo hipoteza ta pochodzi z lat 70. XX wieku.
(http://i58.tinypic.com/2hr21y1.png)
A teraz?
Cytat: Dynozaur w Październik 24, 2014, 20:00:27
Z: Historja największej porażki KUNMu (http://www.mazurski.pavlizm.pl/krm/files/Lwiniec_i_Swieradow_Zdroj.pdf)
"W 1947 postanowiono zmienić nazwę na Świeradów Zdrój. Ponieważ były opory części mieszkańców przywiązanych już do Wieńca - 17 sierpnia 1947 r. odbyło się lokalne referendum. Zdecydowana większość głosów była za utrzymaniem nazwy Wieniec - i od tej pory uzdrowisko nazywa się Świeradów Zdrój."
Ten fragment przyprawił mnie niejako o dysonans poznawczy.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Październik 25, 2014, 18:12:39We Lwińca oczywiście nie wierzę, bo skąd niby miałby się wziąć *lьvъ jako bóstwo słowiańskie? Wliniec natomiast przekonywa, przynajmniej jako nazwa odtopograficzna, no a co do boga Flinsa - jeżeli nie jest to wymysł kronikarski, co najprawodpodobniejsze, to raczej by był to jakiś derywat od rdzenia *vel- niż cokolwiek innego.
Ja oczywiście również nie wierzę w tego
Lwińca - jest to tylko jedna z prób zetymologizowania tego rzekomego bóztwa "Flinsa" (istnieją też inne, równie niedorzeczne, jak n.p.
Mrlińc), które to samo w sobie jest najpewniej bóztwem fałszywem, wymyślonem przez kronikarzy. Niemniej, widać z opisów historji miasta, że ta legenda o Flinsie w jakiś sposób oddziaływała na miejski folklor i świadomość mieszkańców (i stanowiła w niej słowiański element). Dlatego przy ustalaniu w latach 40. polskiej nazwy dla miasta, trzeba było tę legendę, pomimo całej jej "bzdurności", wziąć pod uwagę. Więc gdyby już wtedy wymyślono formę
Lwiniec (bo wtedy był czas na ustalanie takich rzeczy - gdyby odpowiedni panowie ruszyli głowami, to by na to wpadli - przecież ów Flins był przez artystów przedstawiany ze lwem na ramieniu, więc nie było to aż takie trudne) - nie byłoby to wcale złem rozwiązaniem, a na pewno lepszem niż jakiś "Świeradów".
Równie dobrem, a nawet lepszem rozwiązaniem byłby
Wleniec~
Wliniec, zgodnie z teorją Rosponda, że Flins- (abstrahując zupełnie od rzekomego "bozkiego" pochodzenia) miałby pochodzić od prapolskiego słowa "wel", "wla" (PS *vъlь, stąd m.in.
Wleń, a więc rdzeń ten w regjonalnej toponimji był znany), oznaczającego "teren podmokły". Proponowana przez niego teoretyczna praforma "Welno" jest oczywiście strzałem w ciemno (typowym dla Rosponda) i należy włożyć ją pomiędzy bajki, to jednak sama teorja jest warta uwagi i można na jej podstawie uznać, że w nazwie
Flinsberg,
Flins- to właśnie zgermanizowany pierwotny
Wliniec~
Wleniec (lub raczej z łużycka
Wlińc~
Wleńc), a -
berg to zwykła dostawka (co jest typowe dla zniemczonego nazewnictwa - niemiecki sufiks doczepiony do nieniemieckiej nazwy). Ta bardzo atrakcyjna teorja ma jednak pewien mankament, o czym pisze podesłany przeze mnie wyżej dokument - ten "wel" (mokradło) średnio pasuje do topografji terenu...
No i nie sposób też nie wzpomnieć o trzeciej teorji - dla nas najmniej atrakcyjnej, a jednocześnie będącej najbardziej "na chłopski rozum" i zgodnej z brzytwą Ockhama - otóż, że nazwa pochodzi od staroniemieckiego
vlinse (czy jakoś tak), oznaczającego krzemień (por ang.
flint). A że w okolicy miasta znajdują się duże, znane od wieków złoża kwarcu - to zdaje się to mieć sens. Słowo
vlinse~
Flins od dawna w niemczyźnie nie egzystuje, przez co nazwa
Flinsberg przestałaby być czytelna i stąd mity o
Flinsie - starym lokalnym bożku (co jest typowe i wszechobecne - vide Wars i Sawa czy wiele innych podobnych legendek egzystujących na naszem poletku).
Ale nawet ta ostatnia teorja nie usprawiedliwia w żaden sposób nowotwora
Świeradów (bo tego nowotwora nic jest w stanie uzasadnić). Bo nawet jeśli przyjąć, że nazwa
Flinsberg jest od początku do końca niemiecka, to i tak można było chociaż próbować ją spolszczyć (co oczywiście było niezgodne z KUNMowskimi pryncypjami tworzenia nazw - i o te pryncypja się głównie rozchodzi przy każdym moim "dissie" na KUNM) czy stworzyć nową nazwę przynajmniej częściowo nawiązującą do tradycji, do miejscowych legend (nawet "re"konstrukcja na styl dziewiętnastowieczny jest lepsza niż aprjoryzm). A akurat w tym wypadku było to jak najbardziej możliwe i to bez tworzenia "obrzydliwych germanizmów". Wybrano jednak opcję najprostszą, a zarazem najbardziej zbrodniczą - przechrzczono miejscowość zupełnie, całkowicie falsyfikując jego historję. Posłużono się metodami typowymi dla okupantów.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Październik 25, 2014, 18:12:39Ten Wieniec prawie na pewno pozostawał w związku z Flins, a więc i tak był lepszy, ale ze Lwieńcem nic wspólnego mieć nie mógł, bo hipoteza ta pochodzi z lat 70. XX wieku.
Obok nazwy
Wieniec używano też w początkowych miesiącach po wojnie nazw
Włyńsk (dość nieudolna próba transfonetyzacji nazwy niemieckiej, używana przez PKP) i
Krzemieniec (tu ktoś musiał zauważyć, że ten
Flins mógł oznaczać krzemień).
I każda z tych (dawnych lub teoretycznych) nazw, które padły w tym poście -
Wliniec,
Wleniec,
Lwiniec,
Lwieniec,
Welno,
Wieniec,
Włyńsk,
Krzemieniec - KAŻDA jest lepsza niż "Świeradów". Bo wszystkie te nazwy, mają "jakieś" uzasadnienie, lepsze lub gorsze, ale jakieś mają. A "Świeradów" to twór całkowicie
a priori (chociaż to, że nazwa ta ma odnosić się do postaci historycznej - pustelnika Andrzeja Świerada, szczerze mówiąc pozytywnie mnie zaskoczyło. Ale to o wiele za mało, aby usprawiedliwić ten twór [zwłaszcza, że ów Świerad z Flinsbergiem nie miał absolutnie nic do czynienia]).
Cytat: Widsið w Październik 25, 2014, 18:47:00
Ten fragment przyprawił mnie niejako o dysonans poznawczy.
Czemu, chyba oczywiste że autor całkiem udanie pokazał ta ironią faka cenzorom rekompensując obowiązkowych "burżuazyjnych historyków".
Więcej Cesarza Żarcia (https://www.youtube.com/watch?v=UzKV1p0gvNw).
Zwłaszcza, że tym razem podaje on ładną ciekawostkę językową. xD
Swoją drogą, czy mi się wydaje, czy on konsekwentnie mówi "spóbrować"?
Ale przyznajcie, pitok odleciał na widok tego ciasta. xD
Skąd jest ten koleś? I iloma językami się posługuje? :D
Szwed. Na pewno zna polski, włoski, angielski, niemiecki i francuzki.
Trudno mi ocenić, na jakim poziomie zna te języki, ale można się domyśleć, że jego włoskojęzyczne filmy są podobne do polskich, bo ciągle tylko "wafankulo" i "wafankulo" xD (z tym, że we włoskich filmach lubi zgrywać romantyka).
A, i Włosi bardzo lubią jego "qwaggolo", cokolwiek to znaczy...
[...........]
A jeszcze co do wysłanego przeze mnie wcześniej filmu.
Czy "lecą kutasy z nieba" to jakiś szwedzki idjom?
Najprawdziwsza prawda (http://wspanialarzeczpospolita.wordpress.com/2014/08/22/jezyk-polski-na-sri-lance/) i jeszcze więcej prawdy (http://wspanialarzeczpospolita.wordpress.com/2014/08/22/lechici-w-himalajach/).
Swoją drogą autor pisze o oczywistościach, które są ewidentne dla każdego myślącego, niezindoktrynowanego człowieka, i nie potrzebuje żadnych dowodów na swoje twierdzenia – opierają się przecież na zdrowym rozsądku. A zachodnia nauka kłamie.
Chciałbym powiedzieć, że w Wiedniu dialekt ma się całkiem nieźle: zdążyłem już wziąć Eisschrank za *Essschrank (ei² > /ej/) i zastanawiać się przez chwilę, czy Zahl to przypadkiem nie Zoll (a¹ > o). Słyszałem już mówiących tak ewidentnie tutejszych studentów, siedemdziesięciolatki i kasjerki o pochodzeniu zdecydowanie południowosłowiańskim. Poza tym oczywiście nie istnieją tu Apfelsinen, Möhren czy Brötchen, no a sein czy Seite to /san/ (jeśli nie /sejn/ i /sajte/, a nie /zajn/ i /zajte/.
Cytat: Silmethúlë w Listopad 06, 2014, 18:16:49
Najprawdziwsza prawda (http://wspanialarzeczpospolita.wordpress.com/2014/08/22/jezyk-polski-na-sri-lance/) i jeszcze więcej prawdy (http://wspanialarzeczpospolita.wordpress.com/2014/08/22/lechici-w-himalajach/).
Jak rozumiem, jest to trollblog.
Bo to chyba nie może się dziać naprawdę.
Eeej, ten gościu w to wierzy, raz z nim pisałem Jak komentowałem jego szukanie rdzeniu "lechici" wśród wszystkich innych języków świata.
I wiecie co mię najbardziej rozbawiło? Że szukał jakichś podobieństw z jakimś starosumeryjskim miastem/określeniem/politykiem/władcą/chujwico z rdzeniem "lech". I nie, nie starał iść w procesy fonetyczne.
Tylko opierał się o wszystko co ma "l-h".
Tak, h.
No padłem wtedy.
Ciekawe, ciekawe (http://demotywatory.pl/4414024/22-fakty-zwiazane-z-Polska-ktorych-mogles-nie-znac#obrazek-8)
Cytat: Silmethúlë w Listopad 06, 2014, 18:16:49
Najprawdziwsza prawda (http://wspanialarzeczpospolita.wordpress.com/2014/08/22/jezyk-polski-na-sri-lance/) i jeszcze więcej prawdy (http://wspanialarzeczpospolita.wordpress.com/2014/08/22/lechici-w-himalajach/).
Swoją drogą autor pisze o oczywistościach, które są ewidentne dla każdego myślącego, niezindoktrynowanego człowieka, i nie potrzebuje żadnych dowodów na swoje twierdzenia – opierają się przecież na zdrowym rozsądku. A zachodnia nauka kłamie.
X. Dębołecki ieszcze żywie?
CytatRosetta rendezvoused with Churyumov–Gerasimenko on 6 August 2014
Francuskie zapożyczenia w angielskim strike again.
Cytat: ArturJD w Listopad 15, 2014, 15:17:06
CytatRosetta rendezvoused with Churyumov–Gerasimenko on 6 August 2014
Francuskie zapożyczenia w angielskim strike again.
(http://preview.images.memegenerator.net/Instance/Preview?imageID=5085132&generatorTypeID=&panels=&text0=&text1=randewu&text2=&text3=)
Największy akordeonista wojenny, postrach wszystkiego kebaba ma na imię Nowisław... To chyba nie jest autentyczne słowiańskie imię tylko późniejszy neologizm, co nie?
I siedzi w Hadze... Biedak, więzień sumienia!
Ale jemu dali tylko 5 lat xD
Ja czytałem, że pięć dożywoć.
Skrócili mu?
http://www.trial-ch.org/en/resources/trial-watch/trial-watch/profiles/profile/135/action/show/controller/Profile/tab/legal-procedure.html
Ach, czyli naściemniał, że nie wiedział o co chodzi i tak dalej, i tak dalej... Szkoda, bo na filmie wyglądał na prawdziwego patrjotę i ideowca.
Już go nie szanuję (t.zn. szanuję jako akordeonistę wojennego, ale nie jako człowieka).
Przypominam, że jest dodatkowy tekst po najechaniu na komiks - bardzo adekwatny do forum (http://www.qwantz.com/index.php?comic=2734)
Powiat bialski (http://pl.wikipedia.org/wiki/Powiat_bialski). bialski. bialski. :O
EDIT: Dobra. W sumie skoro są ,,biali ludzie", to nie powinno mnie to dziwić.
Niemniej, jest to absolutna sztuczność, wprowadzona dla rozróżnienia od "bielskiego" (od Bielska).
Który ma też formę oboczną "bielsko-bialski". xD
Nie wiem, jak rzecz wyglądała naprawdę w terenie, ale przypuszczam, że jak sąsiadowały ze sobą miasta Bielsko i Biała, to ludność miejscowa mogła rzeczywiście wymyślić jakiś sposób rozróżniania tego.
Tak samo jak ulica Podleska ...
Przecież e nawet w przypadku pochodzenia tego bezpośrednio od lasu (bo ulice Podleskie w Mikołowie i Tychach pochodzą pewnie od dzisiejszej katowickiej dzielnicy Podlesie) jest etymologicznie uwarunkowane, skoro to pierwotnie podъlěsьskaja.
Ano chyba że tam było sьs zasugerowałem się przegłosem przed s twardym
Słowa związane ze zimą w fińskim (http://9gag.com/gag/aYpEQw2) - może ktoś skomentować?
Hm, znam tylko "lumi" i "räntä". Myślę, że gdyby w polskim dobrze pogrzebać w dialektach, to też by się tyle znalazło.
[ipa][vjen wEstbanxOf][/ipa], czyli PKP zawsze na propsie.
Beka, gdzie to? [bɔxatɛruf wɛstɛrplat:ɛ]
Na [sentɻwəɫ [ipa]r\`_wei_^5wei_^ stei_^S'@n[/ipa]]. A na Smutnym Dworcu słyszałem kiedyś "Ekspress Intercity train from Paryż to Moskwa".
Cytat: wikisłownikFrom Proto-Indo-European *dʰeh₁-m̥n-eh₂ ("who sucks"), derivation of the verbal root *dʰeh₁(y)- ("to suck, suckle"). Related to fīlius, fellō, fētus.
Eh...
Cytat: ArturJD w Grudzień 04, 2014, 17:59:56
Cytat: wikisłownikFrom Proto-Indo-European *dʰeh₁-m̥n-eh₂ ("who sucks"), derivation of the verbal root *dʰeh₁(y)- ("to suck, suckle"). Related to fīlius, fellō, fētus.
Eh...
Czyli
filius,
fetus i
fellatio to szczerzedrugowie? Dobrze wiedzieć.
Zauważyłem to, oglądając Maxa Kolonka:
(http://alternativ.ro/wp-content/uploads/Carcaliu1.jpg)
Co to za dwujęzyczna tablica? I... czy to jest przedreformowy bułgarski?
Nie, to jest rosyjski z błędem – większość mieszkańców Carcaliu/Kamienia to Lipowanie, czyli ekspatriaccy rosyjscy staroobrzędowcy. Wieś się nazywa po rosyjsku Камень, tyle że na znaku napisano nie ten jer co trzeba.
Ach, cóż... Ale i tak ciekawe.
To tylu tych Lipowian tam jest, że dorobili się dwujęzycznych tablic, czy to jakaś samowolka?
Większość, podług wiki (http://en.wikipedia.org/wiki/Carcaliu) 91%
Cytat: zabojad w Grudzień 06, 2014, 21:47:33
Większość, podług wiki (http://en.wikipedia.org/wiki/Carcaliu) 91%
Rumuńska wiki podaje nieco mniej – 84.16% – ale nadal, to jest wieś w zasadzie w pełni ruska.
Znane marki pisane cyrylicą (https://www.facebook.com/pages/Znane-marki-pisane-cyrylic%C4%85/1548601675378197), znalezione w głębi Фeйсбука.
[...........]
Zapisywanie fonetyki ma spore znaczenie. Dla Norwegów
- = /u/, bo takie są ich własne metody. M.in. dlatego międzynarodowy alfabet fonetyczny nie do końca ma sens w dydaktyce. Zapis "[å] ale bardziej scentralizowane" powie Norwegowi więcej niż [ɔ]. Biorąc pod uwagę małą wagę fonetyki w stosunku do słownictwa, morfologii i składni, jeśli chodzi o kompetencje osoby uczącej się danego języka, raczej bym tego systemu nie krytykował. Łatwiej jest scentralizować [å] niż ogarnąć, co to jest [ɔ]. IPA już w przypadku angielskiego (i jakiegokolwiek języka, vide polskie sz jako /ʃ/) nie do końca się sprawdza, bo każdy chce wszystko zapisać jak najprościej, więc co za różnica?
Czy tylko ja tak mam, że w 9 na 10 przypadków jak chcę napisać (na komputerze) "potyliczny" to wychodzi mi "polityczny"?
Cytat: Dynozaur w Grudzień 10, 2014, 17:31:33
Czy tylko ja tak mam, że w 9 na 10 przypadków jak chcę napisać (na komputerze) "potyliczny" to wychodzi mi "polityczny"?
Co tam, ja mam odwrotnie jak próbuję wpisać
wPolityce.pl. Zawsze mi wychodzi zamiast tego
wDupie.pl.
Uff, i tak dobrze że nie wPotylice.pl
Dynozaur, skąd u ciebie tak częsta potrzeba używania słowa potyliczny? ???
Okej, potrzeba nie jest duża, ale ostatnio akurat się pojawiła...
http://cs.wikipedia.org/wiki/Ptakopysk
No nie wierzę...
W mandaryńskim - kaczopysk.
Japierdole, właśnie się dowiedziałem, że według słowników przymiotnik od nazwy Górowo Iławeckie brzmi "górowoiławecki".
Nazwa "Górowo Iławeckie" jest oczywiście sztuczna (pierwotnie był to Landzbark) i chujowa (już lepszy był ten "Lądek", który używano po wojnie - jeszcze według uchwały KUNMowskiej z czerwca '46, wprowadzającej te wszystkie "Mrągowa" i "Kętrzyny", miejscowość ta miała nazywać się "Lądek" - to Górowo to jakaś zmiana na last minute), więc i kwestja przymiotnika jest w sumie arbitralna, no ale kurwa, przecież minimum jakiegoś wyczucia językowego nakazuje, aby był to "górowski". Przecież nie mówi się "opolelubelski", "piotrkowotrybunalski" czy "lądekzdrojski", do kurwy nędzy.
A propos Górowa, to też przypomina mi się największy fail Rosponda, kiedy twierdzi on, że nazwa "Górowo" jest stara (jeszcze starsza niż niemiecki Landsberg), podając jakieś zapisy z XV i XVI wieku, jeszcze łączy to z faktem, że kiedyś mieszkała tam jakaś polska rodzina. Jednak wali kulą w płot, bo zapiski które on podaje odnoszą się do innego Górowa (leżącego pod Niborkiem - "Nidzicą"), a jedyną znaną przed wojną polską nazwą podiławeckiego miasteczka jest późne spolszczenie "Landzbark" (i tak rzadko używane, częściej był to niespolszczony Landsberg). Nazwa "Górowo Iławeckie" jest czysto KUNMowska.
Cytat: Canis w Grudzień 11, 2014, 15:10:55
http://cs.wikipedia.org/wiki/Ptakopysk
No nie wierzę...
I to jeszcze
podivny.
*fejspalm* (http://antyweb.pl/wp-content/uploads/2014/09/plush4.png)
Jakby ktoś potrzebował dowodu, że reklamy rozkurwiają polski język...
(https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/v/t1.0-9/s720x720/10624734_873914349308742_3596079806303941761_n.jpg?oh=6470a3f250a93239dc0946bd14f56eb3&oe=55014F67)
Ekhem
Cytat: Dynozaur w Grudzień 13, 2014, 13:45:43
*fejspalm* (http://antyweb.pl/wp-content/uploads/2014/09/plush4.png)
Jakby ktoś potrzebował dowodu, że reklamy rozkurwiają polski język...
Noo, a Leśmian, panie, ten to dopiero rozkurwiał, jak dobrze że koleś zdech.
Cytat: Dynozaur w Grudzień 13, 2014, 13:45:43
*fejspalm* (http://antyweb.pl/wp-content/uploads/2014/09/plush4.png)
Jakby ktoś potrzebował dowodu, że reklamy rozkurwiają polski język...
Chcieli wyjść "młodzieżowo". Udało im się tak, jak TVN z "jesteś hardcorem".
Cytat: ShookTea w Grudzień 13, 2014, 18:06:18
Chcieli Chcili wyjść "młodzieżowo". Udało im się tak, jak TVN z "jesteś hardcorem".
fix'd
Francuski: "la mazurka", "la kujawiak", "l'oberek" i... "la chodzony".
Cytat: Spiritus w Grudzień 14, 2014, 22:17:39
Francuski: "la mazurka", "la kujawiak", "l'oberek" i... "la chodzony".
Pierwszy raz słyszę, aby francuzi jarali się słowiańskim słowem, jak mają takie piękne francuskie na to...
Może z polonezem jest jak z Handy Niemców i ,,happy endem"? Względnie chodzony i polonez to nie do końca to samo.
Raczej nie. (https://www.youtube.com/watch?v=gUvBEcGDMTk)
@Spiritus: a gdzie Ty to znalazłeś? We francuskim artykule na wiki widziałem, owszem, ,,le kujawiak, le krakowiak, l'oberek et le mazur", ale la chodzony?
Tak swoją drogą, jeżeli by się wgłębiać w szczegóły, to chodzony, polonez i polonaise to trzy różne tańce, z czego ten ostatni jest francuski.
Oczom moim ukazał się dziś napis na murze "PRAGA TYLKO LEGIA", a niedługo potem w gazecie ogłoszenie "Ursynów metro". Tak sobie myślę: toż to nic innego, jak atawizm, nawrót do quasi-języka przodków, którzy, tak jak dzisiejsze małpy człekokształtne gdy je nauczyć języka migowego, tworzyli z pewnością wypowiedzi złożone z leksemów ułożonych w ciąg niespojony morfologia i składnią. Taka refleksja na czas świąt z reguły skłaniający do refleksji.
Cytat: tob ris tob w Grudzień 15, 2014, 10:21:06
@Spiritus: a gdzie Ty to znalazłeś? We francuskim artykule na wiki widziałem, owszem, ,,le kujawiak, le krakowiak, l'oberek et le mazur", ale la chodzony?
Tak swoją drogą, jeżeli by się wgłębiać w szczegóły, to chodzony, polonez i polonaise to trzy różne tańce, z czego ten ostatni jest francuski.
Odpowiadam cytatem z Wikipédia, l'enciclopédie libre:
Cytatla mazur ou mazurek modérée, l'obertas ou oberek rapide, la kujawiak de Kujawy plus lente), elle était toujours précédée et/ou suivie d'une danse marchée : la chodzony, ancêtre de la polonaise.
Ciekawe, jak to czytają. Tego la chodzony'ego, znaczy się.
[...........]
O, cześć Ghoster.
Właśnie se tu gadamy o francuzkim. Miło, że wpadłeś.
[...........]
Cytat: Spiritus w Grudzień 14, 2014, 22:17:39
Francuski: "la mazurka", "la kujawiak", "l'oberek" i... "la chodzony".
Jakby nie patrzeć,
danse ma rodzaj żeński i takie przeniesienie rodzaju nie dziwi, zwłaszcza że nie sądzę, żeby te nazwy funkcjonowały poza językiem specjalistycznym.
W sumie racja. nie pomyślałem o tym. Ale nie można zaprzeczyć, że dla Polaka brzmi to śmiesznie.
[...........]
robociądz
Śmieszy, tumani, przestrasza.
[...........]
Lól, dowiedziałem się, że przymiotnik od Świebodzic brzmi "świebodzki" (istnieje w Wrocławiu dworzec o takim imieniu).
Nie dość, że KUNM tworzyła sztucznie archaicznie brzmiące nazwy, to jeszcze urabiała od nich archaicznie brzmiące przymiotniki. xD
Jak łatwo i przyjemnie można zafałszowywać historję...
Cytat: Dynozaur w Grudzień 21, 2014, 20:16:05
Lól, dowiedziałem się, że przymiotnik od Świebodzic brzmi "świebodzki" (istnieje w Wrocławiu dworzec o takim imieniu).
Ten dworzec to bodaj jedyny przykład na zastosowanie tego przymiotnika, mamy wszak Pogórze Świebodzickie i ulicę Świebodzicką w Krakowie, linię kolejową 274 też nazywa się zwyczajowo
świebodzicką. Zdaje się, nie udało się do końca wylansować tego pomysłu.
Japierdole, powiedzenie "Masz ty w ogóle rozum i godność człowieka?" przyjęło się na dobre w djalekcie mojego domu. xDDDDDDDDDDDDD
Moja matka ostro to podchwyciła.
Doppelpostet.
Nastympno haltsztela: banhof Katowicy! (http://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/ts-przystanki-zapowadane-w-godce-46932.html) (czyli Ślunskie Sztrasbany wprowadzają śląskie zapowiedzi przystanków)
Cytat: Vilène w Grudzień 24, 2014, 13:41:54
Cytat: Dynozaur w Grudzień 24, 2014, 11:51:56
djalekcie mojego domu
ojkolekcie? :P
kącogłogole
Cytat(czyli Ślunskie Sztrasbany wprowadzają śląskie zapowiedzi przystanków)
Interesujónce.
No słyszałem o tym cóś już od kogoś.
Benedykt XVI to po wietnamsku Biển Đức XVI. Jednocześnie "Đức" oznacza Niemcy.
[...........]
Cytat([ʕ]) It is pronounced as /ḥ/ but with vibrating Larynx
No patrzcie. Jordańczykom wibruje
krtań.
Podoba mi się ten dialekt.
CytatSomewhat similar to st or mth.
Compare the verbs być (to be) and bić (to beat, hit). The first sounds roughly like the English word bitch while the second is closer to beach
Kurs polskiego dla anglofonów.
To prawda, ksiądz Dębołecki żyje i ma się dobrze. (https://www.youtube.com/watch?v=g1YpdZJonXI)
CytatIazika sowerszenost iest samo potrebno orudie k mudrosti, i iedwa ne stanowito iee zname. Czim kiu narod imaet izradney iazik, tim prigodnee i witwornee razprawlyaet remestwa i wsakije umitelyi i promisli. Obilie besedi i legota izgowora mnogo pomagaet na mudrich sowetow izobretenie i na wsakich mirnich i ratnich del leznee obwerszenie.
Ktoś wie, gdzie można przydybać całe ,,Gramatíczno iskâzanje ob rúskom jezíku popá Jûrka Kriżániszcza"?
Problemy nowoczesnych Polaków-europejczyków... (http://wpolityce.pl/polityka/183395-lemingrad-w-pigulce-mieszkancy-warszawskiego-wilanowa-zmienili-nazwe-ul-rzezuchowej-na-ul-rukoli-tak-bedzie-bardziej-nowoczesnie)
(Wiem, że "news" sprzed roku, ale rzucił mi się w oczy podczas randomowego góglania)
I nie czepiajcie się źródła. Chodzi o samą historję, a ta jest prawdziwa.
ul Awakado i Mango xD
Ale ludzie są czasami durnusieńkie.
Brakuje ul. Topinambura xDDDDD
I tak nic nie przebije alei Colgate xD No, może tylko ul. Jana z Kolna. BTW, uważacie, że ulica Marsa łamie neutralność światopoglądową?
Cytat: Dynozaur w Styczeń 09, 2015, 13:49:51
Brakuje ul. Topinambura xDDDDD
Topinambur akurat zdziczał w Polsce, więc opisowo taka nazwa mogłaby gdzieś być na miejscu...
Czytam se artykuł o zmarłym piłkarzu na WP i znajduję coś takiego:
"O godz. 15:35 rozbił się na autostradzie A2 w okolicach miejscowości Porta Westfalica."
Myślę, Porta Westfalica, lol. Te pismaki z WP pewnie znowu coś popierdoliły...
A tu się okazuje, że to prawda (http://en.wikipedia.org/wiki/Porta_Westfalica). Ja nawet nie... Teraz wiem, skąd wzorce czerpią ci, co połączony w jedno miasto GOP chcieliby nazwać "Silesią". Kaczyński jednak miał rację...
Według Tej mapki (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/c0/Polish_country_name_genders.svg/2000px-Polish_country_name_genders.svg.png) (przedstawiającej rodzaje krajów w języku polskim), "Burkina Faso" jest rodzaju nijakiego.
Serjo? Tak jest normatywnie?
Bo dla mnie zawsze ta "Burkina" była nadrzędna nad "Faso" i stanowiła o rodzaju żeńskim ("jadę do Burkiny Faso").
No ja się raczej spotkałem z formą "Jadę do Burkina Faso". I ogólnie, wydaje mi się, że dla większości Polaków ta nazwa jest po prostu nieodmienna. Zresztą, to sklecenie słów jest polskiemu tak obce, że nie dziwię się, że mogą się pojawić problemy. No i chyba obydwie formy byłyby "poprawne".
Ktoś u Ciebie jechał do Burkiny Faso?
Pozatym, to jest Górna Wolta.
Górna Wolta, owszem, też tak nazywam ten kraj. Ale przychodzą czasem w życiu takie chwile, że tych politpoprawnych neologizmów trzeba z bólem serca użyć...
[...........]
Ktoś zrobił łacińską wersję (https://www.youtube.com/watch?v=OfRrazJDARk) "Let it go".
Czy w oryginalnej łacinie krótkie faktycznie były aż tak krótkie? Wydaje mi się, że są redukowane wręcz do wokoidów.
No, nie będę ukrywał, że też mam wrażenie, że coś tutaj z długością chyba lekko szwankuje. Ale z drugiej strony, kiedy np. słucham (natywnych) wykonawców, którzy śpiewają po angielsku, to też różnią z tą długością bywa. Nie jest czasem tak, że z logicznych powodów, w śpiewie ta długość ma tendencję do zacierania się?
Hm, podejrzewam, że ignorowanie językowego iloczasu w piosenkach to częste zjawisko (np. w słowackim też to zauważam); oczywiście można by usiłować iloczas podpasowywać pod nuty, np. że gdy a <-> ♪ to aː <-> ♩, ale to już niemałe utrudnienie w pisaniu tekstu i jeżeli fonetycznie stosunek długości nie jest bliski 1:2, lecz raczej 1:1,5 czy 1:1,3, niekoniecznie brzmi to naturalniej niż ignorowanie iloczasu.
Ja z kolei zauważyłem, że np. Jaromir Nohavica ma tendencję do śpiewania długiech samogłosek tylko jeśli pada tam akcent - ten muzyczny, acz pobocznie też - od czasu do czasu - wyłapać się da. Myślę, że większość samogłoski śpiewa długością oznaczoną na danej nucie melodii, co dziwne nie jest samo w sobie. Bo jeżeli ichniejsza krótka samogłoska nagle może być dłuższa, to czemu i by na odwrót nie zrobić? - myślą pewnie se.
EDIT: KLIK (https://www.youtube.com/watch?v=NX_MSrE9WtE) Może znawcą nie jestem, ale czy starożytna greka miała ψ jako [ps]?
Tak (http://en.wikipedia.org/wiki/Psi_(letter)). Jak inaczej mogli wymawiać literę, która nazywa się psi ;o?
Tak, miała, a tak przynajmniej pisze w moim podręczniku od starogreckiego.
Cytat: Henryk Pruthenia w Styczeń 16, 2015, 23:39:55
Tak, miała, a tak przynajmniej pisze w moim podręczniku od starogreckiego.
Dziękuję :)
A spółczesna nie ma?
Nie mam zielonego pojęcia.
Ma. (https://en.wiktionary.org/wiki/%CF%88%CF%85%CF%87%CE%AE#Greek)
Cytat: Spiritus w Styczeń 16, 2015, 18:29:11
Ktoś zrobił łacińską wersję (https://www.youtube.com/watch?v=OfRrazJDARk) "Let it go".
Mhm... Pisałem już o tym na forze, w związku ze swoją prośbą-zapytaniem http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=1160.msg58505#msg58505 (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=1160.msg58505#msg58505), ale nikt nie raczył zauważyć. Ech, chyba mnie tu nie lubicie... :'-(
Ten wątek po prostu jest zabawniejszy i częściej czytany. Poza tym ja np. rzadko klikam w linki do youtube'a, jeśli nie mają sensownego opisu. ,,Łacińska wersja «Let it go»" zdecydowanie bardziej zachęca mnie do kliknięcia niż ,,Zainspirowany tym: https://www.youtube.com/watch?v=NX_MSrE9WtE". Więc możesz przestać się dziwić, że zostałeś olany. :P
Końcówki nazw miejscowości w Polsce (https://archive.today/D4kvv#selection-9.0-9.35) — mapy.
Cytat: Spodnie w Styczeń 17, 2015, 16:33:41
Końcówki nazw miejscowości w Polsce (https://archive.today/D4kvv#selection-9.0-9.35) — mapy.
Heh, ciekawe to i zdecydowanie obrazuje pewne tendencje, ale strasznie nienaukowe.
1. KUNMotowory oczywiście traktowane na równi z naturalnymi toponimami.
2. Co to kurwa, za końcówka -dzież?
3. Jak można równać ze sobą pruski sufiks -ity z nazwami w Polsce, które całkowitym przypadkiem mają taką "końcówkę" (która w takich przypadkach nie jest nawet żadnym formantem, tylko jest to rdzeń kończący się na -it + liczba mnoga).
4. Jak wyżej, tylko z sufiksem -ławki (to, że parę polskich toponimów wywodzi się od słowa "ławka", nie oznacza że mają one cokolwiek spólnego z pruskimi -lauksami, do jasnej kurwy!)
5. Jak wyżej, tylko z sufiksem -iszki.
6. Co to kurwa, za sufiks -wiec? Jest -'ec albo -owiec.
Po prostu ktoś bez wiedzy lingwistycznej postanowił wyjąć mapę i zaczął osądzać nazwy "po wyglądzie" - można podziwiać, że mu się chciało, ale pod względem językowym jest to mało wartościowa rzecz.
Cytat: Jarobor w Styczeń 17, 2015, 14:37:46
Cytat: Spiritus w Styczeń 16, 2015, 18:29:11
Ktoś zrobił łacińską wersję (https://www.youtube.com/watch?v=OfRrazJDARk) "Let it go".
Mhm... Pisałem już o tym na forze, w związku ze swoją prośbą-zapytaniem http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=1160.msg58505#msg58505 (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=1160.msg58505#msg58505), ale nikt nie raczył zauważyć. Ech, chyba mnie tu nie lubicie... :'-(
Nie, po prostu byłoby to zauważone, gdybyś wstawił link również w tym temacie :)
CytatPo prostu ktoś bez wiedzy lingwistycznej postanowił wyjąć mapę i zaczął osądzać nazwy "po wyglądzie" - można podziwiać, że mu się chciało, ale pod względem językowym jest to mało wartościowa rzecz.
No dobra, ale tego typu mapy można szybko wygenerować na podstawie wyrażeń regularnych - a wnikanie w etymologię to już rzecz trudna. Tymczasem dla kogoś, kto zna temat, to i tak może być pomocne, bo wie, jak to interpretować i tak czy tak umie nakreślić sobie stosowne izoglosy. Więc zarzuty co do -dzieży czy -wca słuszne, ale już niekoniecznie do -it, -ławek czy -iszek.
Cytat: Wedyowisz w Styczeń 16, 2015, 21:14:50
Hm, podejrzewam, że ignorowanie językowego iloczasu w piosenkach to częste zjawisko (np. w słowackim też to zauważam); oczywiście można by usiłować iloczas podpasowywać pod nuty, np. że gdy a <-> ♪ to aː <-> ♩, ale to już niemałe utrudnienie w pisaniu tekstu i jeżeli fonetycznie stosunek długości nie jest bliski 1:2, lecz raczej 1:1,5 czy 1:1,3, niekoniecznie brzmi to naturalniej niż ignorowanie iloczasu.
Często ignoruje się przecież i akcent wyrazowy, ale to już raczej uchodzi za błąd.
A co do iloczasu:
https://www.youtube.com/watch?v=Gn7jvHI2kU4
κατολοφύρομαι, κατολοφύρομαι
ματέρος αἷμα σᾶς, ὅ σ' ἀναβακχεύει,
ὁ μέγας ὄλβος οὐ μόνιμος ἐν βροτοῖς,
ἀνὰ δὲ λαῖφος ὥς τις ἀκάτου θοᾶς τινάξας δαίμων
κατέκλυσεν δεινῶν πόνων ὡς πόντου
Tu też nie słyszę, aby rytm wystrzegał się iloczasu we wszystkich miejscach, a grecka notacja była pod względem rytmu raczej rygorystyczna.
λάβροις ὀλεθρίοισιν ἐν κύμασιν
EDIT:
W tym wykonaniu tony zresztą ignorują, nie wiem, jak możnaby pogodzić linię melodyczną z tonami.
Cytat: ArturJD w Styczeń 17, 2015, 22:19:09
nie wiem, jak możnaby pogodzić linię melodyczną z tonami.
O, to ciekawe. Ktoś wie, jak radzą z tym sobie tacy Chińczycy?
Chińczycy radzą sobie bardzo po chiński. Czyli totalnie olewają tony.
Mam co prawda teorię, że w przypadku tradycyjnych chińskich oper tony były jakoś wyrażane w śpiewie i dlatego brzmią tak koszmarnie, ale nie znam nikogo, kto mógłby to potwierdzić. Bo w przypadku bardziej lajtowych tradycyjnych pieśni (Molihua) tony olewa się tak samo, jak w muzyce współczesnej.
Ani tonów, ani iloczasów, ani akcentów nie da się oznaczyć na linii melodycznej inaczej, niżli przez rozlanie się barwy samogłoski w jedną, czy drugą stronę, ewentualnie przez jakieś zmiany na owej linii, a to dla współczesnech muzyków może oznaczać problem, nie mały.
Czytałem, że przy pisaniu tekstów popowych piosenek po kantońsku, w przeciwieństwie do mandaryńskiego, bierze się pod uwagę dopasowanie tonów do melodii (przez co dobór słów jest nieraz niezupełnie naturalny).
Cytat: Wedyowisz w Styczeń 18, 2015, 15:09:12
Czytałem, że przy pisaniu tekstów popowych piosenek po kantońsku, w przeciwieństwie do mandaryńskiego, bierze się pod uwagę dopasowanie tonów do melodii (przez co dobór słów jest nieraz niezupełnie naturalny).
Ano to właśtnie :)
Cytat: Noqa w Styczeń 17, 2015, 23:53:07Mam co prawda teorię, że w przypadku tradycyjnych chińskich oper tony były jakoś wyrażane w śpiewie i dlatego brzmią tak koszmarnie, ale nie znam nikogo, kto mógłby to potwierdzić.
Pentatonika?
Jestem zaskoczony, już w roku 1991 używano słowa "happening" (https://www.youtube.com/watch?v=_lwYDzGhlsE) (2:14).
Myślałem, że to świeższe zapożyczenie.
Przecież Kantor już w latach 60. robił happening morski. Performance powinien być za to dużo młodszy.
[...........]
Pentatonika chińska chyba powstała wcześniej niż tony.
>focussed
>ss
forwhatreason.jpg
Okazuje się, że forma "focussed" występuje obok "focused". Szybkie badanie w Google pokazuje, że forma przez dwie błyskawice ma 17,4 miliona wyników, z jedną ma 363 miliony, a korpus języka angielskiego w odmianie brytyjskiej daje 212 wyników dla waffen-SS i 1820 wyników dla normalnego "focused".
Szybkie przejrzenie opinii w internecie mówi, że wersja "focussed" istnieje tylko dlatego, że ktoś zaczął tego używać w prasie i tak jakoś wyjszło. Się rozprzestrzeniło jak choroba weneryczna po tureckim haremie.
Nie wiem jak wy, ale ja jestem zszokowany odkryciem tak skandalicznym.
[...........]
A jaka etymologia/rdzeń?
A jak by było tracić oboje? I jakiego czasownika używa arabski przekład Odysei w stosunku do Cyklopa?
[...........]
Spoiler
(http://jezykotw.webd.pl/w/images/7/7b/Mityngxd.png)
XD XD XD
http://sjp.pl/mityng
Co to al-anon? Arabski dzieciak który nie ma z kim robić bomb?
W angielskim istnieje czasownik urobiony od liczebnika. Jakiego, spytacie? Jeden, dwa, trzy, cztery, może dziesięć?
Nie, 86 (http://www.oxforddictionaries.com/definition/english/eighty-six?q=eightysix).
Gwara teksaska dialektu śląskiego języka polskiego
http://en.m.wikipedia.org/wiki/Texas_Silesian
Stare.
I jak coś, to staropolskiego.
Tak jakby nowopolski miał jakiekolwiek gwary...
Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 29, 2015, 10:18:32
Tak jakby nowopolski miał jakiekolwiek gwary...
Albo rosyjski. Licho.
Znalezione w anglojęzycznym wikipedyjnym opisie gramatyki żmudzkiej:
CytatThe verbal intensifier is a verbal particle, used to mark more intensive action, than one of the single verb. It is quite always used with a verb of the same stem and never has its separate objects or adjuncts.
The verbal interjection could be formed from verbs of certain categories. It is used like a simple interjection, but could have its own subject, objects and (not often) adjuncts. The verbal interjection is considered a separate part of speech in most of grammars of Lithuanian.
WTF? Wytłumaczy mi ktoś, o co chodzi?
Ewidentnie pisał to Litwin. Czy intensyfikator to nie jest coś w rodzaju naszego przedrostka po-, a interjection to cholerawico, ale może jakieś czasowniki niewłaściwe w rodzaju warto?
Хапи бёздей.
http://www.zompist.com/last.htm#conlang
Kilka rzeczy mnie zaciekawiło:
- Wszystkie wymienione tam języki aprioryczne są infantylne, minimalistyczne i niewygodnie uproszczone,
- >Kosmos
>una dua tria quadra quinqua sexa septa octa nova deca, - 3/4 przykładów,
- XIX wiek i sporo XX wieku - wszystko na bazie łaciny, pozostałe i tak indoeuropejskie,
- Artlangi jak zwykle najatrakcyjniejsze.
KLIK (http://www.nohavica.cz/_pl/tvorba/texty_pl/prekladatele/lachtani_esperanto.mp3) A co się będzie!
Jeśli odkopałeś z odmętów kompa romlang, w którym po regularnych zmianach fonetycznych "caballus" wyewoluował w /kəʊ̯əɪ̯əʊ̯ə/, to wiedz, że lepiej o kant dupy rozbić ten język, bo jeszcze francuski się przestraszy i popłacze.
Cytat: Spiritus w Luty 04, 2015, 11:31:54
Jeśli odkopałeś z odmętów kompa romlang, w którym po regularnych zmianach fonetycznych "caballus" wyewoluował w /kəʊ̯əɪ̯əʊ̯ə/, to wiedz, że lepiej o kant dupy rozbić ten język, bo jeszcze francuski się przestraszy i popłacze.
E tam;
skracaj powtarzające się sylaby, dodaj 5 tonów i będzie
piękny język!
Rosyjskie 《схетына》xd
Cytat: Henryk Pruthenia w Luty 05, 2015, 20:23:45
Rosyjskie 《схетына》xd
Wkurza mnie to ich zmiękczanie e we wszystkich miejscach.
[...........]
A mnie wkurzają Internety przez twarde <e>, naprawdę, trzeba to kiedyś zmienić!
Cytat: Ghoster w Luty 05, 2015, 23:16:07
Przecież zmiękczające "e" to cała definicja i fundacja języku rosyjskiego (bardzo mi żal, że angielskie "foundation" trochę wadzi w tym znaczeniu po polsku).
Tak, i na tym rosyjski traci sporo piękna, choć na początku nauki twierdziłem na odwrót.
Dlatego też "schietyna" brzmi odrażająco. Z drugiej strony - to, że tam jest "e", nie znaczy jeszcze, że ono jest zmiękczające (choć pewnie tak jest). Mówimy o obcym wyrazie.
Oto, gdzie jest najwięcej śmieszków (http://www.moikrewni.pl/mapa/kompletny/%25C5%259Bmieszek.html) xD
Aż się zdziwiłem, myślałem że najwięcej ich będzie we "Wro", "Poz", "Krk" i Wawie...
To taki kamuflaż.
Bułgarscy zwolennicy legalizacji (http://promena.org) używają jaci w swoim logotypie. Nie mam zielonego - nomen omen - pojęcia, jaki to ma mieć wydźwięk ideologiczny; pewnie idzie o to, by było dziwnie.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 09, 2015, 11:04:12
Bułgarscy zwolennicy legalizacji (http://promena.org) używają jaci w swoim logotypie. Nie mam zielonego - nomen omen - pojęcia, jaki to ma mieć wydźwięk ideologiczny; pewnie idzie o to, by było dziwnie.
Spoiler
1. Bułgaria
2. Bułgarzy wymyślili cyrylicę
3. Ruscy uważają jać za powiew starości w cyrylicy, więc też się tym jarają
4. Jać legalizuje marihuanę, jest dżezi z powiewem klasyki zarazem
5. ? ? ? ? ? ?
6. Т Р И _ М О Р Е Т А
6. Р
6. И
_
6. М
6. О
6. Р
6. Е
6. Т
6. А
[...........]
Jeśli chcesz to mogę spytać znajomej tłumaczki, ona ma kopę takich szalonych hiszpańskich zwrotów - zwłaszcza tych z Ameryki Południowej.
Doppelpost
Odkryłem (a bardziej zdałem sobie sprawę z istnienia) dwóch nowych mlasków - pierwszy prosty to zębowo-wargowy. Drugi jest bardziej skomplikowany, polega na złożeniu ust płasko. Jest trudniejszy w wykonaniu niż zwykły wargowy, ale co ciekawe pozwala na wytworzenie bardzo głośnego dźwięku, podobnego do odkorki/ywania butelki.
Jeśli kogoś to ciekawi, mogę podesłać nagrania.
Cytat: Noqa w Luty 11, 2015, 22:39:58
Jeśli kogoś to ciekawi, mogę podesłać nagrania.
Zamawiam.
W pliku jest pięć serii, po trzy mlaski.
Pierwsza to standardowy mlask wargowy, [ʘ], cmokany.
Druga to mlask wargowo-zębowy, z pozycją ust jak [f], tylko mocniej ściśnięte usta/zęby.
Trzecia do mlask płaskowargowy, z wargami przyciśniętymi do siebie i pod/nad zębami, bez protruzji.
Czwarta i piąta to bonusowy mlask epiglotalny/faryngalny* (ciężko stwierdzić bez rentgena) - wydaje mi się, że występuje w dwóch wariantach na tyle rozróżnialnych, że mogłyby stanowić dwa odrębne fonemy. Nie udało mi się jednak ich dobrze rozdzielić między serie, różnica wychodzi mi raczej przypadkowo.
*Kiedyś już o nim pisałem na forum
Kurczę, wszystkie znałem.
Co ciekawe, na tym nagraniu to nie pierwsze kliknięcie brzmi jak mlask wargowy, tylko drugie.
rendez-vous
(https://imagizer.imageshack.us/v2/581x775q90/913/IgUVW2.jpg)
To słowo powinno zostać zakazane. Serjo.
Cytat: Spiritus w Luty 12, 2015, 15:23:38
rendez-vous
(https://imagizer.imageshack.us/v2/581x775q90/913/IgUVW2.jpg)
To słowo powinno zostać zakazane. Serjo.
>on nie chodzi na rа̃dewu
Groźny czarodziej wykryty!
Cytat: Spiritus w Luty 12, 2015, 15:23:38
rendez-vous
(https://imagizer.imageshack.us/v2/581x775q90/913/IgUVW2.jpg)
To słowo powinno zostać zakazane. Serjo.
Jak mao się z Tb zgadzam, to tutaj w 100%. Jak na mnie to te słowo większego znaczenia ze sobą nie niesie, chyba nigdy go nie użyłem nawet.
BTW:
mao,
jak na mnie, zauważyliście takowe tendencyje w polskim?
BTW2: dzisiaj po ujrzeniu jakiejś tam marki z angielskim długim
i /aj/ zacząłem się zastanawiać w jakim kierunku pójdzie ten fonem w angielskim, czy w /ej/ > /e:/ > /i/, czy wręcz na odwrót /aj/ > /a:/ > ?
Swoją drogą, czy to są loga czteryszamba?
To ma być romantyczne xDDD
Cytat: Pluur w Luty 12, 2015, 21:43:51
Cytat: Spiritus w Luty 12, 2015, 15:23:38
rendez-vous
(https://imagizer.imageshack.us/v2/581x775q90/913/IgUVW2.jpg)
To słowo powinno zostać zakazane. Serjo.
Jak mao się z Tb zgadzam, to tutaj w 100%. Jak na mnie to te słowo większego znaczenia ze sobą nie niesie, chyba nigdy go nie użyłem nawet.
BTW: mao, jak na mnie, zauważyliście takowe tendencyje w polskim?
BTW2: dzisiaj po ujrzeniu jakiejś tam marki z angielskim długim i /aj/ zacząłem się zastanawiać w jakim kierunku pójdzie ten fonem w angielskim, czy w /ej/ > /e:/ > /i/, czy wręcz na odwrót /aj/ > /a:/ > ?
W Wielkiej Brytfannie idzie wszystko na dół. /eɪ/ w Londynie to już tak właściwie [æɪ]~[aɪ]. /aɪ/ przechodzi w [ɑɪ] i nie wiem, czy nie powędruje i nie zleje się z /ɔɪ/, chyba że /ɔɪ/ sobie pójdzie w kierunku [oɪ]. – tyle, jeśli chodzi o Estuary English/Cockney – co do reszty akcentów, nie wiem.
W hAmeryce i Kanadzie shiftują raczej póki co monoftongi. Nie wiem, jak ze wschodem, ale na zachodzie Kanada/Stan Waszyngton/Stan Kalafiornia przednie samogłoski idą sobie w dół. /ɛ/ w kierunku [æ], /æ/ w kierunku [a] (nielicząc /æ/ przed nosowymi [ɛə]~[eə]), /ɪ/ w kierunku [ɛ] tzw. Canadian Shift. No i coraz częściej obserwuje się caught-cot merger (zlanie się /ɒ/ i /ɑ/ w jeden dźwięk – W Kanadzie są już zlane ze sobą całkowicie, ciekawy jest przykład Nowej Fundlandii, gdzie wymawia się je oba jako [ä]). Co do dyftongów, to na południu popularne jest [aː] w miejsce /aɪ/, ale raczej się teraz obserwuje shift w kierunku przejmowania General American English, więc to raczej [aː] przejdzie w [aɪ] niż na odwrót, trochę o tym oglądałem coś, ale chyba nie dam rady znaleźć.
Cytat: CookieMonster93 w Luty 13, 2015, 08:57:47
Cytat: Pluur w Luty 12, 2015, 21:43:51
Cytat: Spiritus w Luty 12, 2015, 15:23:38
rendez-vous
(https://imagizer.imageshack.us/v2/581x775q90/913/IgUVW2.jpg)
To słowo powinno zostać zakazane. Serjo.
Jak mao się z Tb zgadzam, to tutaj w 100%. Jak na mnie to te słowo większego znaczenia ze sobą nie niesie, chyba nigdy go nie użyłem nawet.
BTW: mao, jak na mnie, zauważyliście takowe tendencyje w polskim?
BTW2: dzisiaj po ujrzeniu jakiejś tam marki z angielskim długim i /aj/ zacząłem się zastanawiać w jakim kierunku pójdzie ten fonem w angielskim, czy w /ej/ > /e:/ > /i/, czy wręcz na odwrót /aj/ > /a:/ > ?
W Wielkiej Brytfannie idzie wszystko na dół. /eɪ/ w Londynie to już tak właściwie [æɪ]~[aɪ]. /aɪ/ przechodzi w [ɑɪ] i nie wiem, czy nie powędruje i nie zleje się z /ɔɪ/, chyba że /ɔɪ/ sobie pójdzie w kierunku [oɪ]. – tyle, jeśli chodzi o Estuary English/Cockney – co do reszty akcentów, nie wiem.
W hAmeryce i Kanadzie shiftują raczej póki co monoftongi. Nie wiem, jak ze wschodem, ale na zachodzie Kanada/Stan Waszyngton/Stan Kalafiornia przednie samogłoski idą sobie w dół. /ɛ/ w kierunku [æ], /æ/ w kierunku [a] (nielicząc /æ/ przed nosowymi [ɛə]~[eə]), /ɪ/ w kierunku [ɛ] tzw. Canadian Shift. No i coraz częściej obserwuje się caught-cot merger (zlanie się /ɒ/ i /ɑ/ w jeden dźwięk – W Kanadzie są już zlane ze sobą całkowicie, ciekawy jest przykład Nowej Fundlandii, gdzie wymawia się je oba jako [ä]). Co do dyftongów, to na południu popularne jest [aː] w miejsce /aɪ/, ale raczej się teraz obserwuje shift w kierunku przejmowania General American English, więc to raczej [aː] przejdzie w [aɪ] niż na odwrót, trochę o tym oglądałem coś, ale chyba nie dam rady znaleźć.
Masz jakieś nowe źródła na temat zmian w wymowie brytyjskiej? Czy to twoje obserwacje (z którymi się zgadzam)?
Cytat: Canis w Luty 13, 2015, 09:00:43
Cytat: CookieMonster93 w Luty 13, 2015, 08:57:47
Cytat: Pluur w Luty 12, 2015, 21:43:51
Cytat: Spiritus w Luty 12, 2015, 15:23:38
rendez-vous
(https://imagizer.imageshack.us/v2/581x775q90/913/IgUVW2.jpg)
To słowo powinno zostać zakazane. Serjo.
Jak mao się z Tb zgadzam, to tutaj w 100%. Jak na mnie to te słowo większego znaczenia ze sobą nie niesie, chyba nigdy go nie użyłem nawet.
BTW: mao, jak na mnie, zauważyliście takowe tendencyje w polskim?
BTW2: dzisiaj po ujrzeniu jakiejś tam marki z angielskim długim i /aj/ zacząłem się zastanawiać w jakim kierunku pójdzie ten fonem w angielskim, czy w /ej/ > /e:/ > /i/, czy wręcz na odwrót /aj/ > /a:/ > ?
W Wielkiej Brytfannie idzie wszystko na dół. /eɪ/ w Londynie to już tak właściwie [æɪ]~[aɪ]. /aɪ/ przechodzi w [ɑɪ] i nie wiem, czy nie powędruje i nie zleje się z /ɔɪ/, chyba że /ɔɪ/ sobie pójdzie w kierunku [oɪ]. – tyle, jeśli chodzi o Estuary English/Cockney – co do reszty akcentów, nie wiem.
W hAmeryce i Kanadzie shiftują raczej póki co monoftongi. Nie wiem, jak ze wschodem, ale na zachodzie Kanada/Stan Waszyngton/Stan Kalafiornia przednie samogłoski idą sobie w dół. /ɛ/ w kierunku [æ], /æ/ w kierunku [a] (nielicząc /æ/ przed nosowymi [ɛə]~[eə]), /ɪ/ w kierunku [ɛ] tzw. Canadian Shift. No i coraz częściej obserwuje się caught-cot merger (zlanie się /ɒ/ i /ɑ/ w jeden dźwięk – W Kanadzie są już zlane ze sobą całkowicie, ciekawy jest przykład Nowej Fundlandii, gdzie wymawia się je oba jako [ä]). Co do dyftongów, to na południu popularne jest [aː] w miejsce /aɪ/, ale raczej się teraz obserwuje shift w kierunku przejmowania General American English, więc to raczej [aː] przejdzie w [aɪ] niż na odwrót, trochę o tym oglądałem coś, ale chyba nie dam rady znaleźć.
Masz jakieś nowe źródła na temat zmian w wymowie brytyjskiej? Czy to twoje obserwacje (z którymi się zgadzam)?
Bardziej moje obserwacje, ale jak poczytasz sobie o Cockneyu i Estuary English na wiki, a potem posłuchasz, jak Brytole gadajo – trudno nie dojść do tych samych wniosków.
EDIT: Zaraz jeszcze zerknę na neta, bo kiedyś znalazłem całkiem fajną stronę o współczesnej brytolskiej wymowie, może znajdę potwierdzenie swoich obserwacyj.
EDIT2: http://englishspeechservices.com/blog/british-vowels/ Tu jest trochę o "współczesnym standardowym angielskim w WB", jednak /ɔɪ/, to już [oɪ] :-) Można tu też znaleźć parę innych ciekawostek. Stąd czerpałem część swojej wiedzy, choć zdecydowanie wolę ameryckie dialekty.
Najświeższe dane jakie ja miałem o wymowie brytyjskiej to Ladefoged & Johnson "A course in Phonetics" (2010) gdzie chłopcy, jak pamiętam, analizowali wymowę reporterów z BBC i ustalili, między innymi, że "bed" zamiast wellsowskiego /bed/ w sumie raczej powinnyśmy zapisywać /bɛd/. Jeszcze znalazłem źródło mówiące o tym, co tak naprawdę się stało z /ʌ/, i jak przesunęło się w stronę /ɐ/ w XX wieku.
Zresztą, pan Wells w ogóle jest trochę dziwny (http://phonetic-blog.blogspot.com/2011/12/polish-way-out.html).
Cytat: Canis w Luty 13, 2015, 09:21:39
Najświeższe dane jakie ja miałem o wymowie brytyjskiej to Ladefoged & Johnson "A course in Phonetics" (2010) gdzie chłopcy, jak pamiętam, analizowali wymowę reporterów z BBC i ustalili, między innymi, że "bed" zamiast wellsowskiego /bed/ w sumie raczej powinnyśmy zapisywać /bɛd/. Jeszcze znalazłem źródło mówiące o tym, co tak naprawdę się stało z /ʌ/, i jak przesunęło się w stronę /ɐ/ w XX wieku.
Zresztą, pan Wells w ogóle jest trochę dziwny (http://phonetic-blog.blogspot.com/2011/12/polish-way-out.html).
Co do /ʌ/, pozostaje to raczej osobistą sprawą :-) Stronka, którą wyżej umieściłem podaje aż 3 standardowe warianty [ə], [ʌ] i [ɑ] – http://englishspeechservices.com/blog/strut-for-dummies/
EDIT: Wszystkie trzy są też podane tu, jako standard :-) http://en.wikipedia.org/wiki/International_Phonetic_Alphabet_chart_for_English_dialects
No i co do /bɛd/, to trudno się nie zgodzić. :D
Cytat: CookieMonster93 w Luty 13, 2015, 09:24:17
Cytat: Canis w Luty 13, 2015, 09:21:39
Najświeższe dane jakie ja miałem o wymowie brytyjskiej to Ladefoged & Johnson "A course in Phonetics" (2010) gdzie chłopcy, jak pamiętam, analizowali wymowę reporterów z BBC i ustalili, między innymi, że "bed" zamiast wellsowskiego /bed/ w sumie raczej powinnyśmy zapisywać /bɛd/. Jeszcze znalazłem źródło mówiące o tym, co tak naprawdę się stało z /ʌ/, i jak przesunęło się w stronę /ɐ/ w XX wieku.
Zresztą, pan Wells w ogóle jest trochę dziwny (http://phonetic-blog.blogspot.com/2011/12/polish-way-out.html).
Co do /ʌ/, pozostaje to raczej osobistą sprawą :-) Stronka, którą wyżej umieściłem podaje aż 3 standardowe warianty [ə], [ʌ] i [ɑ] – http://englishspeechservices.com/blog/strut-for-dummies/
EDIT: Wszystkie trzy są też podane tu, jako standard :-) http://en.wikipedia.org/wiki/International_Phonetic_Alphabet_chart_for_English_dialects
No i co do /bɛd/, to trudno się nie zgodzić. :D
Jo, ten pierwszy artykuł chyba nawet wspomniałem w mojej pracy magisterskiej. Ten fonem jest tak niestabilny jak /æ/ czy /ɺ/ i zjeżdża ludziom na wszystkie strony. Z innych ciekawostek, raczej możemy się też zgodzić co do "bird" /bəːd/ zamiast /bɜːd/, co do zaokrąglonego charakteru /ɹ/, i jestem ciekawy, czy też zauważyliście, że w słowach typu "roses" bardzo wyraźnie pojawia się coś w stylu [ɨː], nie [ɪ] czy [ə].
No i obowiązkowo /uː/ to [ʊu̯], a /iː/ to [ɪi̯].
Usiłowałem też udowodnić, że w słowach typu "trousers", "drought" na początku mamy afrykaty, i odniosłem porażkę. W znanych mi źródłach nikt nie wspomniał o tym ani słowem, nikt nic na ten temat nie pisał na żadnych blogach fonetycznych, które przeszukiwałem, a na forach językowych ludzie się ze sobą kłócili na ten temat. Jednak w słowach z "tr" i "dr", niezależnie czy mówimy o Burgerstanie czy o Bongistanie, zawsze słyszę /t͡ʃɹ/, /d͡ʒɹ/, nigdy przenigdy /tɹ/, /dɹ/.
Cytat: Canis w Luty 13, 2015, 09:53:48
Cytat: CookieMonster93 w Luty 13, 2015, 09:24:17
Cytat: Canis w Luty 13, 2015, 09:21:39
Najświeższe dane jakie ja miałem o wymowie brytyjskiej to Ladefoged & Johnson "A course in Phonetics" (2010) gdzie chłopcy, jak pamiętam, analizowali wymowę reporterów z BBC i ustalili, między innymi, że "bed" zamiast wellsowskiego /bed/ w sumie raczej powinnyśmy zapisywać /bɛd/. Jeszcze znalazłem źródło mówiące o tym, co tak naprawdę się stało z /ʌ/, i jak przesunęło się w stronę /ɐ/ w XX wieku.
Zresztą, pan Wells w ogóle jest trochę dziwny (http://phonetic-blog.blogspot.com/2011/12/polish-way-out.html).
Co do /ʌ/, pozostaje to raczej osobistą sprawą :-) Stronka, którą wyżej umieściłem podaje aż 3 standardowe warianty [ə], [ʌ] i [ɑ] – http://englishspeechservices.com/blog/strut-for-dummies/
EDIT: Wszystkie trzy są też podane tu, jako standard :-) http://en.wikipedia.org/wiki/International_Phonetic_Alphabet_chart_for_English_dialects
No i co do /bɛd/, to trudno się nie zgodzić. :D
Jo, ten pierwszy artykuł chyba nawet wspomniałem w mojej pracy magisterskiej. Ten fonem jest tak niestabilny jak /æ/ czy /ɺ/ i zjeżdża ludziom na wszystkie strony. Z innych ciekawostek, raczej możemy się też zgodzić co do "bird" /bəːd/ zamiast /bɜːd/, co do zaokrąglonego charakteru /ɹ/, i jestem ciekawy, czy też zauważyliście, że w słowach typu "roses" bardzo wyraźnie pojawia się coś w stylu [ɨː], nie [ɪ] czy [ə].
No i obowiązkowo /uː/ to [ʊu̯], a /iː/ to [ɪi̯].
Usiłowałem też udowodnić, że w słowach typu "trousers", "drought" na początku mamy afrykaty, i odniosłem porażkę. W znanych mi źródłach nikt nie wspomniał o tym ani słowem, nikt nic na ten temat nie pisał na żadnych blogach fonetycznych, które przeszukiwałem, a na forach językowych ludzie się ze sobą kłócili na ten temat. Jednak w słowach z "tr" i "dr", niezależnie czy mówimy o Burgerstanie czy o Bongistanie, zawsze słyszę /t͡ʃɹ/, /d͡ʒɹ/, nigdy przenigdy /tɹ/, /dɹ/.
Myślę, że zapis /ɜː/ zamiast /əː/ jest stosowany tylko dlatego, że ludziom [ə] kojarzy się wyłącznie ze zredukowanym dźwiękiem i dziwne, żeby zredukowany był długi. [takie luźne stwierdzenie]
Nie wyobrażam sobie wymawiać tr, dr niż z [t͡ʃ] i [d͡ʒ] na początku, nie słyszałem też, by ktoś to wymawiał z [t] i [d] – nie licząc Włochów i Hiszpanów [tɾ]~[ tr], trololololo – to by było po prostu dziwne.
Cytat: CookieMonster93 w Luty 13, 2015, 10:00:45
Cytat: Canis w Luty 13, 2015, 09:53:48
Usiłowałem też udowodnić, że w słowach typu "trousers", "drought" na początku mamy afrykaty, i odniosłem porażkę. W znanych mi źródłach nikt nie wspomniał o tym ani słowem, nikt nic na ten temat nie pisał na żadnych blogach fonetycznych, które przeszukiwałem, a na forach językowych ludzie się ze sobą kłócili na ten temat. Jednak w słowach z "tr" i "dr", niezależnie czy mówimy o Burgerstanie czy o Bongistanie, zawsze słyszę /t͡ʃɹ/, /d͡ʒɹ/, nigdy przenigdy /tɹ/, /dɹ/.
Myślę, że zapis /ɜː/ zamiast /əː/ jest stosowany tylko dlatego, że ludziom [ə] kojarzy się wyłącznie ze zredukowanym dźwiękiem i dziwne, żeby zredukowany był długi. [takie luźne stwierdzenie]
Nie wyobrażam sobie wymawiać tr, dr niż z [t͡ʃ] i [d͡ʒ] na początku, nie słyszałem też, by ktoś to wymawiał z [t] i [d] – nie licząc Włochów i Hiszpanów [tɾ]~[ tr], trololololo – to by było po prostu dziwne.
Dobrze, ale transkrypcja fonetyczna to nie miejsce na takie zabiegi upraszczające. Dokładny zapis tego, jak jest, leży nie w interesie autystycznych językoznawców o czterech podbródkach bez życia prywatnego*, tylko w interesie korzystających z niej prostych ludzi. Mam nadzieję, że się ze mną zgodzisz.
*Swoją drogą, zawsze wyzywam za stosowanie symbolu "r" zamiast "ɹ" przez Wellsa.
Zgadzam się. Co do r w angielskim, też mnie potwornie irytuje, gdy widzę wszędzie to [r] zamiast [ɹ].
Czytałem to wszystko już dłuższy czas temu, ale jeżeli się nie mylę, to Ladefoged & Johnson też stosowali "r" zamiast "ɹ", a jako powód podali "bo Wells tak robi". Chłopaki wyraźnie mieli świadomość, że taki czyn jest haram, bo napisali o tym, ale mimo że mogli coś zrobić w tej sprawie, to nic nie zrobili.
A szkoda! Bo to przez takich ludzi się wypytywałem głupio na zajęciach z fonetyki dlaczego pan magister zapisuje mi słowa z /ɹ/ jakby miały tam /r/, i ręce mi opadały, bo sprawiał wrażenie, jakby pierwszy raz widział taki symbol (potem się dowiedziałem, że go dobrze znał, ale taką miał metodę dydaktyczną na takich jak ja).
To zdarzenie skrzywdziło mnie na zawsze.
Nikt nie jest idealny. Moja wykładowczyni od fony myśli chyba nadal, że [ɣ]=[χ]. Pomijam ten drobny fakt i nie zwracałem jej uwagi, bo i tak uczy świetnie i i tak w zapisach fonetycznych niderlandzkiego, używa się głównie [ x ]. Poza tym g i ch to tak osobista sprawa każdego native'a, że i tak każdy to wymawia po swojemu na jeden z czterech sposobów.
Cytat: CookieMonster93 w Luty 13, 2015, 10:29:11
Nikt nie jest idealny. Moja wykładowczyni od fony myśli chyba nadal, że [ɣ]=[χ]. Pomijam ten drobny fakt i nie zwracałem jej uwagi, bo i tak uczy świetnie i i tak w zapisach fonetycznych niderlandzkiego, używa się głównie - . Poza tym g i ch to tak osobista sprawa każdego native'a, że i tak każdy to wymawia po swojemu na jeden z czterech sposobów.
Może w niderlandzkim da się to wybaczyć, ale wymowa angielskiego jest pokićkana, ortografia angielskiego jest poroniona, i transkrypcja fonetyczna też za zdrowa nie jest. Pewnie tak z rozpędu.
Znacznie lepsza dla mnie była transkrypcja języka rosyjskiego, ale w nim zdumiało mnie zjawisko zapisywania podniesienia samogłoski od strony sąsiedniego palatalnego dźwięku. Jeżeli jest [ i ], a po nim [a], to nad "a" stawiamy kropeczkę, ale
tylko z lewej strony. Jeżeli jest [aj], to kropeczkę z prawej. Jeżeli mamy [iai] - to robi nam się [iäi]. I może być z akcentem! Coś podobnego chyba było w polskim, ale nie jestem specjalistą w tym jakże obcym mi języku.
Z polskim też się muszę zapoznać znów, bo pozapominałem. Na pewno między dwoma miękkimi /ä/, /ɛ/, /u/ dają [a], [e̞], [ʉ]. Po miękkich też, ale przed miękką już chyba nie.
CytatZresztą, pan Wells w ogóle jest trochę dziwny.
Dlaczego? Zgadzam się z wszystkim, co tam napisał. Polskie /e/ faktycznie ma tendencję do centralizacji, miałem znajomą, u której /y/ i /e/ zlewały się niemalże w jeden fonem. Mam wrażenie, że zjawisko jest najwyraźniejsze w przypadku ostatniej sylaby, czyli po akcentowanej. Np. moja swobodna wymowa
jeszcze to coś bliskiego [j'ɛʃtʃə].
CytatUsiłowałem też udowodnić, że w słowach typu "trousers", "drought" na początku mamy afrykaty, i odniosłem porażkę.
Też byłem przekonany, że gdzieś o tym czytałem, ale nie jestem w stanie znaleźć :/
CytatNo i obowiązkowo /uː/ to [ʊu̯], a /iː/ to [ɪi̯].
Nawet więcej -
happy-tensing powoduje, że końcowe [ɪ] przechodzi do [i:], a to z kolei rozjeżdża się w [əj]. I taką wymowę można faktycznie często usłyszeć.
Cytat: Noqa w Luty 13, 2015, 13:56:44
CytatZresztą, pan Wells w ogóle jest trochę dziwny.
Dlaczego? Zgadzam się z wszystkim, co tam napisał. Polskie /e/ faktycznie ma tendencję do centralizacji, miałem znajomą, u której /y/ i /e/ zlewały się niemalże w jeden fonem. Mam wrażenie, że zjawisko jest najwyraźniejsze w przypadku ostatniej sylaby, czyli po akcentowanej. Np. moja swobodna wymowa jeszcze to coś bliskiego [j'ɛʃtʃə].
Pan Wells jest dziwny poprzez system transkrypcji fonetycznej, jaki przyjął do swojego słownika wymowy, i na podstawie którego u nas przynajmniej uczono fonetyki. No i fakt, że Polacy mają wiele problemów w życiu, ale rozróżnianie "wejście"/"wyjście" nie jest jednym z nich, wydaje mi się, że udowadnia, że jednak ta różnica jest. Oczywiście obcokrajowcy mogą mieć z tym problem.
Z drugiej strony fakt, że jeśli miałbym palnąć lokalizację tego dźwięku na diagramie samogłoskowym, to miałbym problem... bo nie jest to wcale ani [ɨ], które mają Rosjanie, ani [ɪ], które mają Anglicy, ani [ɘ], które mają Tatarzy. To jakieś zrelaksowane [ɪ̈].
Jakbyś znalazł coś nt. "dr"/"tr" w angielskim to daj mi znać, bo mnie boli, że tego akurat nie udało mi się udowodnić :D
[...........]
Cytat: Ghoster w Luty 13, 2015, 15:16:03
To "dr"/"tr" to jakaś plaga - nikomu nigdy nie udało mi się wyperswadować tego, jak dla mnie przynajmniej oczywistego, faktu. Tak samo jak tego, że rosyjskie "ть" i "дь" to [ʦʲ] i [ʣʲ], a nie jakieś [tʲ] i [dʲ] (no bo przecież to miękkie /t/ i /d/!). Naprawdę, ludzie chyba nie rozumieją podstawowej różnicy między fonemami a głoskami.
Co do "ть" i "дь" to [ʦʲ] i [ʣʲ], to, Ghoster, powiem ci szczerze, że
nie zawsze to prawda, to zależy od osoby, nastroju, numeru buta, rzutu kostką... W słowach typu "дети" zawsze u Rosjan i Ukraińców słyszałem [ʣʲ], ale w takich słowach jak "тёмный" - [c]. Nie [ti], nie [tj], nie [tʲ], nie [ʦʲ], tylko czyste węgierskie [c]. Jestem wielkim wrogiem zapisywania rzeczy typu t', d', k', g' jako [c] i dźwięcznego odpowiednika, jak to niektórzy próbują robić z polskim "miękki" czy tureckim, ale tu naprawdę słyszę [c].
Cytat: Noqa w Luty 13, 2015, 13:56:44
CytatZresztą, pan Wells w ogóle jest trochę dziwny.
Dlaczego? Zgadzam się z wszystkim, co tam napisał. Polskie /e/ faktycznie ma tendencję do centralizacji, miałem znajomą, u której /y/ i /e/ zlewały się niemalże w jeden fonem. Mam wrażenie, że zjawisko jest najwyraźniejsze w przypadku ostatniej sylaby, czyli po akcentowanej. Np. moja swobodna wymowa jeszcze to coś bliskiego [j'ɛʃtʃə].
Ja mam duże problemy z określeniem na słuch [e] vs [ɨ̞] w polskich dialektach (np. przy podwyższeniu przed nosowymi). Co do tego
w(e)-/wy-, o ile w przypadku
wyjścia i
wejścia różnicę słychać jeszcze wyraźnie (samogłoski pod akcentem) i pomyłka chyba nieczęsto prowadzi do drastycznych zdarzeń, o tyle zauważyłem, że ludzie w technicznych zawodach mówią
załączać zamiast
włączać, pewnie żeby właśnie uniknąć przesłyszenia się.
Cytat: Wedyowisz w Luty 13, 2015, 15:26:53
(...) o tyle zauważyłem, że ludzie w technicznych zawodach mówią załączać zamiast włączać, pewnie żeby właśnie uniknąć przesłyszenia się.
To jest interesująca teoria. A zawsze się oburzałem na "załanczanie" przez to "za-" i przez to a~, jakie wiele osób mówi. Masz pochwałkę za post.
Cytat. Na pewno między dwoma miękkimi /ä/, /ɛ/, /u/ dają [a], [e̞], [ʉ].
Z tym /u/ to nie wiem czy takie prawdziwe, jak już zapisał bym to bardziej [ü], ale nie takie mocne jak w [ʉ]. W takich pozycjach także /ɔ/ podwyższa się w
· CookieMonster93: Dziękuję za odpowiedź, więcej dziękuję za podzielenie się ciekawym źródłem.
· Co do angielskiego fonetycznego alfabetu, całkowita racja z tym /r/... Jednakże nie jesteśmy lepsi z tymi [szczebżeszyn] na polskim ???
· Nawiązując jeszcze do wachań w polskich e~y, znowu nie wiem czy dobrze słyszę, ale /e/ w różnych pozycjach o których mówiliście raczej przechodzi w okolice [ɜ], a /y/ obniża się od obecnego [ɘ~ɪ̈] w kierunku szwy, bądź też [ɜ]. Zauważyłem, że znacznie częściej obniża się /y/, niż centralizuje się /e/.
Coś ci się pomyliło z tym [ɜ] - w polskim nigdzie nigdy się taki dźwięk nie przejawia.
Jak niedawno wspominałem, mam [ɜ] albo coś bardzo bliskiego w ta' wymawianym z ironiczno-nonszalanckim zabarwieniem (ale to nie o to Pluurowi chodziło). A to pisanie /r/ albo co gorsza [r] zaiste ciężko angielskim native'om wyperswadować; IME wywracają oczami z politowaniem i kontrują w guście bo-to-w-różnych-dialektach-tak-różne-dźwięki-są-i-tak-wy-L2-nie-pojmiecie. W ten sposób IPA stała się międzynarodowym alfabetem fonemicznym.
[...........]
Cytat: Noqa w Luty 13, 2015, 19:27:33
Coś ci się pomyliło z tym [ɜ] - w polskim nigdzie nigdy się taki dźwięk nie przejawia.
W niektórych pozycjach owo /e/ jest czymś pomiędzy tym: http://en.wikipedia.org/wiki/Open-mid_central_unrounded_vowel a tym: http://en.wikipedia.org/wiki/Mid_central_vowel#Mid-central_unrounded_vowel wedle owych nagrań.
Cytat: Ghoster w Luty 13, 2015, 20:08:27
Cytat: WedyowiszW ten sposób IPA stała się międzynarodowym alfabetem fonemicznym
Powinieneś za to dostać lingwistyczną nagrodę Nobla.
Spoko, możecie się zrzucać — jak mi się zwróci za paliwo/bilet, to przyjadę odebrać.
[...........]
A propos załączania: uczę się w technikum elektronicznym i niektórych zawodowych przedmiotów uczyli nas elektrycy - mówiący tylko i wyłącznie o "załączaniu/załanczaniu". Nas tego nie uczyli co prawda, ale jest to bardzo dobra praktyka, zwłaszcza u elektryków, którzy zwykle pracują we dwóch w środowisku dalekim od ciszy.
Cytat: Pluur w Luty 12, 2015, 21:43:51
Cytat: Spiritus w Luty 12, 2015, 15:23:38
rendez-vous
(https://imagizer.imageshack.us/v2/581x775q90/913/IgUVW2.jpg)
To słowo powinno zostać zakazane. Serjo.
Jak mao się z Tb zgadzam, to tutaj w 100%. Jak na mnie to te słowo większego znaczenia ze sobą nie niesie, chyba nigdy go nie użyłem nawet.
Poprawnie jest używane chyba tylko do określenia manewru orbitalnego w celu spotkania dwóch satelitów.
IMHO zakazane powinno być pisanie "mityng", co - o zgrozo - znajduję nawet w dużych portalach internetowych i telewizjach. Czekam jeszcze na "markietyng".
Racja, to kompletne półśrodki - powinno być "micień" i "markiecień".
Można też pójść na całego: miciądz i mroceciądz (pl micięża, mrocecięża).
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 15, 2015, 13:11:32
Racja, to kompletne półśrodki - powinno być "micień" i "markiecień".
Chodzi mi o to, że bez sensu jest używanie takich słów, gdy te same osoby/media/organizacje przez wiele lat używały angielskiego "meeting" i "marketing" i nikt nie robił z tym żadnych problemów. Jaki jest sens "mityngu"? Na chama chcą spolszczać? Miodka się boją? Chcą być "zrozumiani" przez osoby, które angielskiego nie znają? Sensu to IMO nie ma.
Akurat mityng był w polskim obecny od lat, bodaj nawet od międzywojnia; w rosyjskim też siedzi od dawna, bo tam najwyraźniej od śmierci Stalina wszystkie klasy żyją w miłości i dostatku i nie ma potrzeby демонстраций (to może wszak tylko zwycięska armia), są tylko pokojowe митинги. Marketing w potocznym zakresie znaczeniowym natomiast jest już chwastem, bo oznacza ni mniej ni więcej, co dobrze zakorzeniona reklama.
Po tym jak usłyszałem od zleceniodawcy o kejzie, który mi w mejlu podzielił na party myślałem, że hate will tear me apart - wolę już przykurzone miodkowate zapożyczenia niż cokolwiek co pobrzmiewa korponiuspikiem.
Mimo że coraz częściej - im częściej mam do czynienia z różnymi obiektami podniecenia prowincjonalnych elit różnych prowincyj, tym częściej - przechodzi mi przez głowę myśl, że powinno się przeprowadzić 30-letni plan likwidacji wszystkich języków narodowych w UE na rzecz International English; przy tym oczywiście stosownie reedukując Brytyjczyków.
http://apokalipsa-eden.bloog.pl/id,345416419,title,WIECZOR-GLAGOLICOWY,index.html
http://apokalipsa-eden.bloog.pl/id,344393731,title,GLAGOLICOWE-WARSZTATY,index.html
piśmiane dębołęctwo głagolicowe
Początek obiecująco kusi nawiązaniami do Derridy i Austina, ale potem lecą klasykami historiozofii:
CytatEpoka dwu królestw; prawdziwego REG-jae, oraz fałszywego GER-manii, oraz opis VIA REGJAE drogi królewskiej.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 15, 2015, 18:15:31
Marketing w potocznym zakresie znaczeniowym natomiast jest już chwastem, bo oznacza ni mniej ni więcej, co dobrze zakorzeniona reklama.
Byłby chwastem, gdyby dublował
reklamę we wszystkich jej znaczeniach, tyle że oznacza jedynie strategię reklamową, w odróznieniu od
reklamy - pojedynczego dzieła będącego jej elementem, więc nie tylko nie jest zbędne, ale i, przeciwnie, zwiększa precyzję leskykalną.
Cytat: spitygniew w Luty 16, 2015, 13:15:14
Cytat: Towarzysz Mauzer w Luty 15, 2015, 18:15:31
Marketing w potocznym zakresie znaczeniowym natomiast jest już chwastem, bo oznacza ni mniej ni więcej, co dobrze zakorzeniona reklama.
Byłby chwastem, gdyby dublował reklamę we wszystkich jej znaczeniach, tyle że oznacza jedynie strategię reklamową, w odróznieniu od reklamy - pojedynczego dzieła będącego jej elementem, więc nie tylko nie jest zbędne, ale i, przeciwnie, zwiększa precyzję leskykalną.
To. "Marketing" mnie nie razi, bo nie mamy polskiego określenia na to. Nawet "kampania reklamowa" nie odzwierciedla "marketingu". To pierwsze to konkretna akcja, to drugie -
stan umysłu abstrakcyjna nazwa zjawiska.
CytatCantorum Bialostociensis
I'll just leave it here.
Mimo wszystko wolę takie postawienie sprawy, niż tworzenie, wzorem Universitas Viridimontanae, jakichś Albimontiów i innych cudów. Myślałem, że renesansowy trend wymyślania nazw łacińskich, ewentualnie ich transferu do miejsc w których nigdy nie były używane (vide renesansowe Elysium = (Dolny) Śląsk), mamy już za sobą.
Cytat: Widsið w Luty 17, 2015, 09:12:02
Mimo wszystko wolę takie postawienie sprawy, niż tworzenie, wzorem Universitas Viridimontanae, jakichś Albimontiów i innych cudów. Myślałem, że renesansowy trend wymyślania nazw łacińskich, ewentualnie ich transferu do miejsc w których nigdy nie były używane (vide renesansowe Elysium = (Dolny) Śląsk), mamy już za sobą.
Nie sądzisz, że tłumaczenie tych nazw na łacinę ma pewien urok? Spolonizowana łacina to odrażające zjawisko.
Cytat: Widsið w Luty 17, 2015, 09:12:02
Mimo wszystko wolę takie postawienie sprawy, niż tworzenie, wzorem Universitas Viridimontanae, jakichś Albimontiów i innych cudów. Myślałem, że renesansowy trend wymyślania nazw łacińskich, ewentualnie ich transferu do miejsc w których nigdy nie były używane (vide renesansowe Elysium = (Dolny) Śląsk), mamy już za sobą.
Twory typu
Prasia Elysiorum nigdy nie przestaną mnie zadziwiać. Kiedy one powstawały i w jakim celu?
W renesansie, celem budowania lokalnej tożsamości w oparciu o wzorce antyczne. Głównie wyglądało to tak, że brało się starożytne mapy, szukało fajnie brzmiących nazw i przypisywało poszczególnym miejscowościom. Cele, cóż, były jak zwykle: prestiż, prestiż, prestiż, chociaż wątpię, żeby poza różnymi fancy mapami, ewentualnie dyplomami szkolnymi takie rzeczy się pojawiały.
Osobiście wolałbym ani tego nie tłumaczyć, ani nie spolszczać. Universitas Viridimontanae brzmi śmiesznie i żenująco, biorąc pod uwagę tradycje tej uczelni sięgające w najszerszym rozumieniu lat 60. XX wieku.
No tak, ale:
Cytat: ArturJD w Luty 16, 2015, 20:32:54
CytatCantorum Bialostociensis
Brzmi jeszcze gorzej. Jakby ktoś na siłę chciał podnieść sobie prestiż.
Coś jak Pepsi Arena, Kraków Business Park, jeno bardziej retro.
Czyżby redukcja samogłosek zawitała już do polszczyzny?
(http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_5FIF3ojfm2YmOQKdsLAPO4jpHT5yWV6T.jpg)
Ale to chyba dla beki? Sadzić, palić, dysortografizować!
Nie redukcja, kątaminacja.
Toż to fejk.
Narzeczony > narzyczony > narzczony > naszczony > (pr. analogii) naszczany => naszczać - ożenić się.
Czy tylko ja jestem taki prymitywny i mi to przyszło do głowy? Proszę, powiedzcie, że nie :<
Cytat: ArturJD w Luty 18, 2015, 20:16:42
Narzeczony > narzyczony > narzczony > naszczony > (pr. analogii) naszczany => naszczać - ożenić się.
Już słyszę księdza, głoszącego z ambony:
"Bóg powiedział - nie wolno wam zasrać dopóki nie naszczycie! Cóż to za czasy nastały, że każdy chce zasrać przed naszczaniem?!"
Cytat: Dynozaur w Luty 19, 2015, 15:27:58
zasrać
Dynek, skąd ten slang, bo to typowa chanowa rakomowa na pewno nie jest? Znalazłeś jakieś jeszcze gorsze miejsce?
A może teraz wchodzisz na kara?
>Nie znanie Uczuciopedji i tamtejszych makaronów
Wybaczcie mi ignorancję, ale co to kurwa jest uczuciopedja i skąd ty ją znasz? Obracam się w towarzystwie bardzo niskich lotów, a jakoś nikt o tym nie mówi.
Nie masz fejsbóka. I dobrze, fejsbók to zło.
A Uczuciopedja to... mówiąc z grubsza, śmieszkowa warjacja na temat czankultury.
Pasty o spierdoleniu. xD A ostatnio głównie o gównie...
Cytat: Dynozaur w Luty 19, 2015, 15:42:17
Nie masz fejsbóka. I dobrze, fejsbók to zło.
A Uczuciopedja to... mówiąc z grubsza, śmieszkowa warjacja na temat czankultury.
Pasty o spierdoleniu. xD A ostatnio głównie o gównie...
Pytałem w zasadzie o technologię. Co to jest, jakiś profil na fejsie?
Przecież to jest łączenie rakomowy z normalfagią. Najgorsze, co można robić.
Tak, profil fejsbókowy. A ostatnio rozszerzyli się na Instagrama xDDD ale nie popieram tego.
I nie, z normalfagizmem nie ma to nic spólnego - jest spierdoleńcze na maxa. Mówiąc "śmieszkowe" miałem na myśli to, że miejscami zalatuje kwejkiem...
STOP ISLAMIZACJI ARKTYKI!!!!1 (https://www.facebook.com/EgoStupriAmoreMaps/photos/a.725151950861889.1073741828.660513290659089/905351849508564/?type=1&theater)
A serio, to chyba fial, nie?...
Cytat: spitygniew w Luty 20, 2015, 08:50:19
STOP ISLAMIZACJI ARKTYKI!!!!1 (https://www.facebook.com/EgoStupriAmoreMaps/photos/a.725151950861889.1073741828.660513290659089/905351849508564/?type=1&theater)
A serio, to chyba fial, nie?...
http://en.wikipedia.org/wiki/Northwest_Territories
No chyba tak...
I fucking love science o początkach praindoeuropejskiego na ruskich stepach 6 tys. lat temu (http://www.iflscience.com/plants-and-animals/indo-european-languages-may-have-originated-6000-years-ago-russian-grasslands)
W sumie myślałem, że pie był starszy. 4 000 pne. dopiero się Indoehropejczycy zaczynali rozłazić po Eurazji?
EDIT: Podoba mi się, jak to jest w kategorii ,,plants and animals".
[...........]
To mi bardziej brzmi jak growl niż overtone singing, w którym chyba zresztą w ogóle się nie realizuje faktycznie niczego innego jak samogłosie.
[...........]
Cytat: Noqa w Luty 23, 2015, 18:34:51
To mi bardziej brzmi jak growl niż overtone singing, w którym chyba zresztą w ogóle się nie realizuje faktycznie niczego innego jak samogłosie.
Zależy, w którym. W tym super mega skrajno blek hiper hipsta, to rzeczywiście, no czasami spółgłoski wygłosowe i nagłosowe, i jakieś zwarcia krtaniowe w środku, coby pomyśleli, że tam coś jest. Co ciekawe, niektórzy dalej rozumieją tekst. A w innych technikach, to zazwyczaj nie widać problemów z artykulacją.
Cytat: Ghoster w Luty 23, 2015, 17:55:43
Ułożenie ust. Albo jamy ustnej, albo języku, albo czegoś głębiej, jeszcze tego do końca nie rozpracowałem.
Trochę się bawiłem w overtone singing i w jakimś tutorialu twierdzili, że zależnie od stylu, czasem owszem głównie robi się to ułożeniem ust (bodaj tylko w kargyraa), ale na ogół bodaj ułożeniem nagłośni (w innych stylach). Ale nie jestem już pewien, czy o tej nagłośni tak dosłownie powiedzieli, czy to moje wrażenie.
Też się w to bawiłem, nawet w pewnym momencie miałem jakieś efekty. Ale radzę Wam, uważajcie. Uczyłem się wcześniej śpiewu klasycznego i odkąd zacząłem sobie ćwiczyć po domowemu śpiew alikwotowy, bardzo wycofał mi się głos do tyłu i przestał być taki nośny. Jakby co, to ostrzegałem :P
EDIT: Która to sura? :D Wogóle dziękuję, że wspomniałeś o tej śpiewanej recytacji Koranu, z czymś tak kunsztownym się jeszcze nie spotkałem.
[...........]
http://en.wikipedia.org/wiki/Taensa_language
fejklanżenie
[...........]
Cytat: Polskie RadioBora Cosić - serbski prozaik powiedział kiedyś, że "pisze w nieistniejącym języku". Chodziło mu o język serbochorwacki. Tak określano w byłej Jugosławii właściwie dwa odrębne języki; serbski i chorwacki.
Po prostu to tu zostawię...
Oczywiście ponieważ imię nazwisko pisarza można było zapisać w całości polskim alfabetem, to trzeba było co innego zrobić, żeby zgwałcić obcą nazwę. Otóż pan nazywa się Ćosić. Może to dla odróżnienia od innego Ćosicia, narodowego (fuj) postkomunisty, może to lepsze niż Miloszewicz, ale czy to Ć tak bolało?
Oczywiście wiem też, że chodziło o co innego, ale cóż miał zrobić dziennikarzyna, jak mu jugosłowiańskie źródła życia wcale nie ułatwiaja? Najbardziej razi tu to słowo właściwie. Cholera wie, jak jest właściwie.
Cytat: Ghoster w Luty 24, 2015, 22:56:59
Poznałem dzisiaj człowieka, który dość płynnie posługuje się około dwudziestoma językami. To naprawdę jedna z najbardziej inspirujących rzeczy jakie mi się przytrafiły i przy okazji dowód na to, że większość ludzi (ze mną włącznie) to naprawdę niebywałe lenie i nauka języków doprawdy nie wymaga wiele pracy, a po prostu zaangażowania i systematyczności.
Postawię się w opozycji i powiem ci, że to nie jest tak, że "[ludzie] to naprawdę niebywałe lenie i nauka języków doprawdy nie wymaga wiele pracy", tylko tak, że człowiek, którego spotkałeś, jest niezwykły.
Jestem bardzo ciekawy, co on robi poza znajomością języków. Rozumiem, że to może być coś w rodzaju zawodu i można się z takich kwalifikacji świetnie utrzymywać.
Jezus Marja (https://en.wikipedia.org/wiki/Jes%C3%BAs_Mar%C3%ADa,_C%C3%B3rdoba), cóż to za miasto?!
No to pojechali ;) (http://en.wiktionary.org/wiki/Dunaj#Slovene)
Cytat: Pluur w Luty 28, 2015, 14:39:07
No to pojechali ;) (http://en.wiktionary.org/wiki/Dunaj#Slovene)
Biłgoraj też daje radę (http://www.muzykaroztocza.pl/muzyk/89/name/Zesp%C3%B3%C5%82+%22Dunaje%22.html)
Słowo dunaj stale przewija się w słowiańskich pieśniach ludowych ( Cóż była za panna młoda? W dunaju woda. Їхав козак за дунай...).
Cytat: Pluur w Luty 28, 2015, 14:39:07
No to pojechali ;) (http://en.wiktionary.org/wiki/Dunaj#Slovene)
A najśmieszniejsze jest to, że po słoweńsku "Dunaj" znaczy TYLKO Wiedeń, bo rzeka Dunaj to po ichniemu "Donava".
Naprawdę nie wiem, skąd im się to wzięło...
Starą słowiańską nazwą Wiednia był prawdopodobnie *Bečь (stąd nazwa węgierska), co porównuje się z Bieczem w Małopolsce.
Hm, ja nie jestem przekonany z tym Bécsem (nb. węgierski na ogół kontynuował rozróżnienie PS e/ě/ę jako ‒ przynajmniej ‒ iloczas). Ale też żadnej poważnej analizy tej kwestii nie widziałem. Co by miał oznaczać ten *Bečь?
Co do słe.
Dunaja, to dorzucę, że rekcja tej nazwy miejscowej jest, że tak powiem, hydronimiczna, tzn. mówi się
v Ljubljani, ale
na Dunaju, tak jak np.
na Savi. Podobny przypadek mamy z chorw.
Rijeką w słoweńskim: jest
Reka (tak!) i
na Reki.
Wybaczcie chwilowy brak nowych lekcji w kursie słe. czy scs., ale miałem dosyć rozwleczoną sesję. W marcu powinno coś się udać wrzucić. CytatHm, ja nie jestem przekonany z tym Bécsem (nb. węgierski na ogół kontynuował rozróżnienie PS e/ě/ę jako ‒ przynajmniej ‒ iloczas).
To ciekawe, bo w sch. jekawskim jest też
Beč, a nie
*B(i)ječ. Czyżby pożyczka węgierska? Choć to byłoby dla mnie oczywiście mniej atrakcyjne wyjaśnienie.
[...........]
Lol, Bing tłumaczy na czeski Sosnowiec jako "Borovice".
Wot, ciekawostka. Na Pyrkon 2015 została zgłoszona prelekcja nt. conlangów, ,,Języki sztuczne w fantasy". Co ciekawe – zgłosiły ją dwie przedstawicielki płci marciej, noszące inne imiona. Prelekcja prawdopodobnie będzie przyjęta i się odbędzie.
Ciekawe, czy autorki mają świadomość istnienia naszego forum.
Jednak dam więcej informacji – i link do opisu prelekcji – jak już będzie złożony program. ;-)
Wait, what? (https://pl.wikipedia.org/wiki/Spitygniew_I)
Właściwie to powinien być Spycigniew chyba :)
Zgadza się, fail historyków.
Co ciekawe, u Serbów jest Zbigniew, co chyba też jest failem (zresztą, czy poprawna serbska forma tego imienia nie brzmiałaby Izbignjew?).
Prelekcja, o której pisałem kilka postów wcześniej (http://www.pyrkon.pl/2015/index.php?go2=wydarzenie&id=4484).
Wrzucam listę pięćdziesięciu największych miast Rosji.
Dlaczego? Bez powodu. Żebyście się pytali.
Spoiler
1. Moskwa (Москва - jid. מאָסקעווע [Moskewe], strus. Москы)
2. Sankt-Petersburg (Санктъ-Петербургъ - fiń. Pietari, ing. Peterburi, wotyc. Petteri, jid. פּייטערבאַרג [Pejterbarg])
3. Nowonikołajewsk (Новониколаевскъ)
4. Jekaterynburg (Екатеринбургъ)
5. Niżny Nowogród (Нижній Новгородъ - czuw. Чулхула, mord. Алоош, czerem. Угарман, zyr. Макаръя, tat. Нижгар)
6. Kazań (Казань - tat. Казан, czerem. Озаҥ, czuw. Хусан, baszk. Ҡаҙан)
7. Samara (Самара - baszk. Һамар, mord. Самар ош)
8. Czelabińsk (Челябинскъ - baszk. Силәбе, tat. Чиләбе, kaz. Челябі)
9. Omsk (Омскъ - kaz. Омбы, tat. Умбы)
10. Rostów nad Donem (Ростовъ-на-Дону, mrus. Ростів)
11. Ufa (Уфа - baszk. Өфө, czuw. Ĕпхӳ, kaz. Үфі)
12. Krasnojarsk (Красноярскъ - chak. Хызылчар)
13. Pierm (Пермь - perm. Перем, zyr. Перым)
14. Carycyn - (Царицынъ - tat. Сарысу, kałm. Аһш?)
15. Woronież (Воронежъ - mrus. Вороніж)
16. Saratów (Саратовъ - tat. Сарытау, baszk. Һарытау, kałm. Шарту балһсн)
17. Katerynodar - (Екатеринодаръ - mrus. Катеринодар, czerk. Гъожъие къал, orm. Գադենդար (?) [Gadendar])
18. Stawropol nad Wołgą - (Ставрополь-на-Волгѣ - tat. Ыстарапул)
19. Tiumeń (Тюмень - baszk. Төмән, tat. Төмән)
20. Iżewsk (Ижевскъ - wot. Иж, tat. Ижау, zyr. Ижкар)
21. Barnauł (Барнаулъ - ojr. ?)
22. Symbirsk (Симбирскъ - tat. Сембер, czuw. Чĕмпĕр, czerem. Сембер)
23. Irkuck (Иркутскъ - bur. Эрхүү, mong. Эрхүү хот* tat. Өркет, kaz. Үркіт)
24. Władywostok (Владивостокъ - chiń. 海參崴 [Chajszenwej])
25. Jarosław (Ярославль)
26. Chabarowsk (Хабаровскъ - chiń. 伯力 [Boli])
27. Pietrowsk-Port (Петровскъ-Портъ - awar. Анжи-Хъала, kum. Анжикъала, lak. Анжи, lezg. Анжи, darg. ГIянжи-Къала, tabas. ?, rutul. ? azer. Анҹыгала)
28. Tomsk (Томскъ - ojr. Том-Тура, chak. Том-Тура)
29. Orenburg (Оренбургъ - kaz. Орынбор, baszk. Ырымбур tat. Ырынбур, czuw. Ăренпур)
30. Kuźnieck Syberyjski (Кузнецкъ-Сибирскій - szor. Аба-Тура, chak. Ағбан-Тура, ojr. Аба-Тура)
31. Kemerowo (Кемерово)
32. Astrachań (Астрахань - kałm. Әәдрхн, kaz. Қажытархан, tat. Әстерхан, strus. Асторохань)
33. Riazań (Рязань - mord. Эрзянь, czuw. Кисан, tat. Рәзән)
34. Nabierieżne Czełny (Набережные Челны - tat. Яр Чаллы, baszk. Яр Саллы, czuw. Чаллă)
35. Pienza (Пенза)
36. Lipieck (Липецкъ)
37. Tuła (Тула)
38. Wiatka (Вятка - wot. Ватка, czerem. Илна, tat. Колын)
39. Czeboksary (Чебоксары - czuw. Шупашкар, czerem. Шовакшэҥер, tat. Чабаксар)
40. Królewiec** (prus. Kunnegsgarbs - niem. Königsberg, żm. Karaliauczius, jid. גינשפּעריק [Ginszperik], kur-łot. Ķênzbêrg, łot. Karaļauči, ros. Королевецъ, brus. Karalaviec)
41. Kursk (Курскъ)
42. Wierchnieudyńsk (Верхнеудинскъ - bur. Дээдэ Үдэ, mong. Дээд-Үд*)
43. Stawropol (Ставрополь - czerk. Шъэт-Къалэ, bałk. Шaткъала)
44. Magnitogorsk (Магнитогорскъ)
45. Twier (Твѣрь - karel. Tveri, strus. Тьхвѣрь)
46. Iwanowo-Wozniesieńsk (Иваново-Вознесенскъ)
47. Brańsk (Брянск - brus. Bransk, mrus. Брянське)
48. Soczi (Сочи - abch. Шәача, czerk. Щачэ, gruz. სოჭი)
49. Białogród (Бѣлгородъ - mrus. Білгород)
50. Niżny Tagił (Нижній Тагилъ)
*potrzebna transliteracja na pismo mongolskie (jedyny prawidłowy zapis języka mongolskiego) - cyrylicy używam jedynie zastępczo!
**nielegalna okupacja - prawowita część (i stolica) Prus
Spis nazw w językach nierosyjskich jest niepełny, bardzo proszę o wszelkie uzupełnienia (zwłaszcza w kwestji języków kaukazkich, samojedzkich i dalniewostocznych).
Wyjaśnienia kolorów:
czerwony - miasta, które obecnie funkcjonują pod innymi, sztucznymi i ahistorycznymi nazwami (komunistycznymi lub ahistorycznie "zdekomunizowanymi").
zielony - miasta, które w przeszłości nosiły ahistoryczne sowieckie miana, ale po upadku ZSRR (a niekiedy wcześniej) powrócono do ich prawowitych nazw (je również zaznaczyłem, aby uświadomić wam ogrom tych zmian).
THE MORE YOU LEARN.
Mógłbyś dodać obecne nazwy?
A co nie tak z tymi, co podałem?
Nie ma na tej liście Sewastopolu :< Poza tym fajna lista, w szczególności nazwy w językach Ludów Podbitych*, których zawsze chciałbym liznąć, ale ze względu na ich mnogość nigdy się to mnie raczej nie uda.
*Tak, zawsze tak nazywam wszystkie mniejsze narody Rosji, i robię to mimochodem, i raz, gdy rozmawiałem z człowiekiem, który bardzo lubi udmurtów, baszkirów etc. (i od którego mam fajny podręcznik do udmurta) zdarzyło się mnie tego określenia użyć, przez co pan ten się bardzo zdziwił i zasmucił ;<
Sewastopol jest na miejscu 53. według moich danych (czyt. ruskiej Wikipedji xD). Do kolejnej pięćdziesiątki dojdę, nie musisz się martwić.
Ja sprawdzałem na polskiej wiki, i wyprzedzał Soczi.
No dobra, rzeczywiście, nie wiem skąd dane na ten temat są na polskiej wiki, ale sądzę, że obecnie Sewastopol jest w 50, bo uciekinierzy z Donbassu dość gęsto tam się osiedlili.
Cytat: Henryk Pruthenia w Marzec 07, 2015, 22:26:16
Ja sprawdzałem na polskiej wiki, i wyprzedzał Soczi.
To nie wiem. Zapewne co źródło to inne dane. Kolejność tych miast to akurat ta rzecz na tej liście, z którą można się sprzeczać. Z nazwami nie. No chyba, że tymi nieruskimi - tam mogłem coś powalić, przyznaję się.
Cytat: Henryk Pruthenia w Marzec 07, 2015, 22:22:02*Tak, zawsze tak nazywam wszystkie mniejsze narody Rosji, i robię to mimochodem, i raz, gdy rozmawiałem z człowiekiem, który bardzo lubi udmurtów, baszkirów etc. (i od którego mam fajny podręcznik do udmurta) zdarzyło się mnie tego określenia użyć, przez co pan ten się bardzo zdziwił i zasmucił ;<
Czy to nie był przypadkiem
Janusz Pavulon pan Pawlas?
Nope. Na pewno nie.
To (https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/56/Alte_schrift_eremitage_blaca_brac_kroatien.JPG).
Tak, to jest cyrylica.
Pierwszy raz widzę przedreformową kursywę cyryliczną :)
Cytat: Henryk Pruthenia w Marzec 07, 2015, 22:22:02[...] mam fajny podręcznik do udmurta
Taki mały, żółty czy duży, pomarańczowy? Bo jak to jeszcze jakiś inny, to ja też chcę.
A skoro już bawimy się w zgadywanki, to może ten tajemniczy pan miał na imię Piotr i pochodził z Czestochowej?
Nope, podręcznik spisany troszkę po rosyjsku, troszkę po udmurcku, ale da się ogarnąć, jak się ściągnie taki fajny słownik udmurckiego na telefon. Biała książka była, albo błękitnawa.
I nie, nie pochodził.
CytatTaki mały, żółty czy duży, pomarańczowy?
Początkowo myślałem, że to pytanie dotyczy Udmurta.
Okej, największe miasta Rosji, miejsca 50-100:
Spoiler
51. Archangielsk (Архангельскъ - zyr. Кардор, fiń. Arkangeli/Vienankaupunki, kar. ?)
52. Włodzimierz (Владиміръ - strus. Володимѣрь)
53. Sewastopol (Севастополь - kr-tat. Aqyar, mrus. Севастопіль, krymcz. Ахйар, karaim. Aqjar, gr. Σεβαστούπολη, jid. סעוואַסטאָפּאָל)
54. Symferopol (Симферополь - kr-tat. Aqmescit, mrus. Симферопіль, krymcz. Ахмеч, karaim. Aqmedžid, gr. Συμφερούπολη, jid. סימפֿעראָפּאָל)
55. Czyta (Чита - bur. Шэтэ, mong. Чит хот*)
56. Kaługa (Калуга)
57. Surgut (Сургутъ - ost. Сөрханǝԓ, wog. Суркунтԓ воч)
58. Smoleńsk (Смоленскъ - brus. Smalensk)
59. Wołzki (Волжскій) - WTF?
60. Kurgan (Курганъ - kaz. Қорған, baszk. Ҡурған)
61. Orzeł (Орелъ)
62. Czerepowiec (Череповецъ)
63. Wołogda (Вологда - zyr. Вӧлӧгда)
64. Władykaukaz (Владикавказъ - oset. Дзæуджыхъæу, czerk. Тэрчкъалэ, ing. Бурув, czecz. Буро-ГӀала, lak. КӀапӀкӀай)
65. Sarańsk (Саранскъ - mord. Саранош)
66. Romanow nad Murmanem (Романовъ-на-Мурманѣ - kild-lap. Мурман ланнҍ**, skolt-lap. Muurman**, kar. ?)
67. Jakuck (Якутскъ - jakuc. Дьокуускай, tung. Якӯскай)
68. Tambów (Тамбовъ - mord. Томбам ош)
69. Grozny (Грозный - czecz. Соьлжа-ГӀала, ing. Шолжа-гӀала, awar. Сунж-хъала)
70. Sterlitamak (Стерлитамакъ - baszk. Стәрлетамаҡ, tat. Стәрлетамак, czuw. Çтерлĕ)
71. Kostroma (Кострома)
72. Pietrozawodzk (Петрозаводскъ - kar. Petroskoi, wep. Petroskoi, fiń. Petroskoi)
73. Niżniewartowsk (Нижневартовскъ - ost. i wog. Нижневартовск?, tat. Түбән Варта)
74. Carjowokokszajsk (Царевококшайскъ - czerem. Чарла, tat. Чар)
75. Noworosyjsk (Новороссійскъ - mrus. Новоросійське, czerk. ЦӀэмэз)
76. Dziomgi (Дземги - nanaj. Джонгмэ???)
77. Taganrog (Таганрогъ - mrus. Таганріг)
78. Bałaszycha (Балашиха)
79. Uść-Sysolsk (Усть-Сысольскъ - zyr. Сыктывдін)
80. Brack (Братскъ)
81. Nalczyk (Нальчикъ - czerk. Налшык, bałk. Налчык)
82. Aleksandrowsk Gruszewski (Александровскъ-Грушевскій - mrus. Олександрівськ-Грушівський)
83. Rastiapino (Растяпино)
84. Niżniekamsk (Нижнекамскъ - tat. Түбән Кама, czuw. Анат Кама)
85. Orsk (Орскъ - kaz. Жаманқала, baszk. Яман‑ҡала)
86. Angarsk (Ангарскъ - bur. ?)
87. Chimki (Химки)
88. Stary Oskoł (Старый Осколъ)
89. Błagowieszczeńsk (Благовѣщенскъ - chiń. 海蘭泡 [Chajlanpau], mandż. ᡥᠠᡳᡳᠯᠠᠨ ᠪᠣᠣ [Haiilan boo])
90. Nowogród (Новгородъ - weps. Uz'lidn, zyr. Вылькар, stnord., dziś isl. Hólmgarður, stnowgr. Новъгороде)
91. Podolsk (Подольскъ)
92. Pokrowsk (Покровскъ - woł-niem. Kosakenstadt)
93. Psków (Псковъ - est. Pihkva, wotyc. Vopskova, fiń. Pihkova, łot. Pleskava, stnowgr. Пльскове)
94. Bijsk (Бійск - ojr. Јаш-Тура)
95. Prokopjewsk (Прокопьевскъ)
96. Rybińsk (Рыбинскъ)
97. Bałakowo (Балаково)
98. Władymirówka (Владимировка - jap. 豊原 [Tojohara], ain. ?)
99. Armawir (Армавиръ - czerk. Ермэлхьабл, abaz. Армальхӏабльа, orm. Արմավիր)
100. Podlipki (Подлипки)
*potrzebna transliteracja na pismo mongolskie (jedyny prawidłowy zapis języka mongolskiego) - cyrylicy używam jedynie zastępczo!
**nie jestem pewien, co do tych nazw, bo odzwierciedlają one nadaną za komuny nazwę "Murmańsk". Jeżeli jednak wcześniej nie było w tych językach nazwy dla tego miasta (jest ono młode - powstało dopiero w 1916 r.), to nie ma w tym nic złego.
Wyjaśnienia kolorów:
czerwony - miasta, które obecnie funkcjonują pod innymi, sztucznymi i ahistorycznymi nazwami (komunistycznymi lub ahistorycznie "zdekomunizowanymi"). Nie zaznaczyłem zmiany Nowogrodu na "Nowogród Wielki" (która dokonała się w 1998 r.), chociaż uważam, że to dookreślenie lepiej byłoby wywalić.
zielony - miasta, które w przeszłości nosiły ahistoryczne sowieckie miana, ale po upadku ZSRR (a niekiedy wcześniej) powrócono do ich prawowitych nazw (nie brałem pod uwagę zmian, dokonanych przez rządy innych krajów - Finlandji [Pietrozawodzk, w czasie fińskiej okupacji tej części Karelji podczas IIWŚ] czy czeczeńskich separatystów [Grozny], których legalności władze sowieckie/rosyjskie nigdy nie uznały).
Jeszcze trzecia pięćdziesiątka i koniec. Nie będę się zajmował zadupiami. Ale być może zajmę się miastami w kilku innych krajach byłego ZSRR.
Mój znajomy z Syberii, który studiuje francuski i w wolnym czasie uczy się polskiego, zasugerował, że Francuzi mają inne "l" niż w języku polskim, bardziej miękkie. Ponieważ w robocie mam kontakt z młodzieżą z zagranicy, w tym z trójką z Francji, przygotowałem całej czwórce listę słów do wymówienia:
1. appeler
2. dis-le!
3. atelier
4. Paul
5. loue, louer
W pierwszym przypadku, Francuzka1 oraz Francuz wymówili końcówkę jako coś w rodzaju [lɘ], a więc twardo. Francuzka2 wymówiła to jako coś w rodzaju [liø], ale samo [l] pozostało w miarę twarde.
Drugie słowo cała trójka wymówiła jako [lɘ].
Trzecie słowo cała trójka Francuzów wymówiła jako [lje], a więc niezmiękczając e[l]ki, wymówili po nim [je].
Czwarte słowo wszyscy wymówili przez [l], nie miękko, bez śladów palatalizacji.
Piąte słowo Francuzka1 i Francuz wymówili zupełnie twardo, Francuzka2 lekko miękko.
Francuz dorzucił do tego zestawu jeszcze słowa: "elle", "il" oraz "soleil", i wymówił je w następujący sposób: [el] (uwaga, nie pamiętam dokładnie jaka samogłoska mu wyszła, mogło to być [ɛ] czy coś innego), [ilʲ] (!), [sɔlej]. Trzeba mieć niezłego skilla, by wymówić twardo [l], i natychmiast po nim [e], ale bez wysiłku mu to wychodziło.
Kolega student wymówił słowo "appeler" przez coś w rodzaju [liø], jak Francuzka2, a także "Paul" jako [pɔlʲ]. Jego językiem ojczystym jest rosyjski, ale gdy mówi po polsku, wymawia [l] poprawnie.
To proste badanie, nad którym nie chciałem się głębiej zastanawiać, zakończyłem wnioskiem, że pewnie to zależy od idiolektu, i czy mówi się mniej lub bardziej miękko po francusku nie ma większego znaczenia dla tego, czy się brzmi naturalnie czy nie. Jak ktoś ma jakiś komentarz, to byłbym wdzięczny.
Samo badanie takie sobie, ale chyba coś pomieszałeś. Nie wierzę, że ktokolwiek wymówił dis-le jako [dilɘ]. Właściwie, istnieją dwa warianty wymowy - -[lø] i -[lə]. Pewnie akurat wymawiali to drugie, a ty to źle zinterpretowałeś. Zresztą, już kiedyś była na forum dyskusja na temat rozszerzania się polskiego "y" w stronę szwy.
No i jeszcze soleil wymówił na 100% jako [solɛj]. Znając życie, pewnie [ɛ] zinterpretowałeś jako [e] z powodu jego położenia, więc pewnie coś ci się pomieszało w związku z polską allofonią. A "o" na pewno było zamknięte. Gdyby nie było, byłoby to zaprzeczenie jakichkolwiek zasad rozróżniania tych fonemów.
Tak, wiem, że przyczepiam się do pierdół, które nie były w tym "badaniu" istotne :).
Okej, a więc... jeżeli to kogokolwiek jeszcze obchodzi.
Miasta Rosji - miejsca 101 do 150.
Spoiler
101. Siewierodwińsk (Сѣверодвинскъ)
102. Lubierce (Люберцы)
103. Mytyszcze (Мытищи)
104. Pietropawłowsk Kamczacki (Петропавловскъ-Камчатскій - korjac. Ваваня)
105. Norylsk (Норильскъ - samoj. ?)
106. Syzrań (Сызрань - tat. Сызран)
107. Nowoczerskask (Новочеркасскъ - mrus. Новочеркаське)
108. Abakan (Абаканъ - chak. Ағбан)
109. Kamieńsk Uralski (Каменскъ-Уральскій)
110. Złatoust (Златоустъ - baszk. Косотур?)
111. Wołgodońsk (Волгодонскъ)
112. Nikolsk Ussuryjski (Никольскъ-Уссурійскій - chiń. 双城子 [Szuangczengcy], mandż. ᡶᡠᡵᡩᠠᠨ ᡥᠣᡨᠣᠨ [Furdan Hoton])
113. Zacisze (Затишье)
114. Nachodka (Находка)
115. Saławat (Салаватъ - baszk. Салауат)
116. Miass (Міассъ) - baszk. Мейәс, tat. Мияс)
117. Bieriezniki (Березники - perm. Кыдззакар)
118. Almietjewsk (Альметьевскъ - tat. Әлмәт, baszk. Әлмәт, czuw. Элмет, czerem. Алмат)
119. Rubcowsk (Рубцовскъ)
120. Obirałówka (Обираловка)
121. Piatigorsk (Пятигорскъ - bałk. Бештау, czerk. Псыхуабэ, abaz. Псхваба, oset. Гумы хъæрмæдон)
122. Majkop (Майкопъ - czerk. Мыекъуапэ, abch. Маиҟәаҧа)
123. Kołomna (Коломна)
124. Kercz (Керчь - kr-tat. Keriç, ukr. Керч, krymcz. Керич, gr. Κερτς, strus. Кърчевъ)
125. Kopiejsk (Копейскъ)
126. Kowrów (Ковровъ)
127. Odyńcowo (Одинцово)
128. Chasawjurt (Хасавюртъ - kum. Хасавюрт, awar. Хасавюрт, czecz. Хасу-Эвл, lak. Хасав, lezg. Хасавюрт, darg. ?)
129. Krasnogorsk (Красногорскъ)
130. Kisłowodzk (Кисловодскъ - czerk. Нартсанэ, bałk. Нарсана)
131. Bobriki (Бобрики)
132. Sierpuchów (Серпуховъ)
133. Nieftiejugańsk (Нефтеюганскъ - ost. ?, wogul. ?)
134. Szajtańsk (Шайтанскъ)
135. Batałpaszyńsk (Баталпашинскъ - czerk. Пашинка, bałk. Пашинка?, abaz. ?, nog. ?)
136. Nieftiekamsk (Нефтекамскъ - baszk. Нефтекама, tat. Нефтекама)
137. Nowoczeboksarsk (Новочебоксарскъ - czuw. Ҫӗнӗ Шупашкар, czerem. У Шовакшэҥер, tat. Яңа Чабаксар)
138. Orzechowo-Zujewo (Орѣхово-Зуево)
139. Derbent (Дербентъ - azer. Дәрбәнд, lezg. Кьвевар, gór-żyd. דארבּאנד [Dərbənd], tabas. Шагьур, darg. Чули, awar. Дербенд, rutul. Дербенд, lak. Чуруль, czerk. Темыркъалэ, pers. دربند [Darband])
140. Melekess (Мелекессъ - tat. Мәләкәс)
141. Niewinnomyssk (Невинномысскъ - czerk. ?, bałk. ?)
142. Batajsk (Батайскъ - mrus. Батайське)
143. Eupatorja (Евпаторія - kr-tat. Kezlev, mrus. Евпаторія, krymcz. Кöзлев, karaim. Kozlüv, gr. Ευπατορία)
144. Nowy Urengoj (Новый Уренгой - samoj. ?)
145. Szczołkowo (Щелково)
146. Kamyszyn (Камышинъ)
147. Białocarsk (Бѣлоцарскъ - tuw. Хем-Белдири??, bur. Хем-Бэлдэр??, mong. ?)
148. Naryszewo (Нарышево - baszk. Нарыш)
149. Murom (Муромъ) - tat. Мөрәм, czuw. Мурăм, mord. ?)
150. Nowoszachtyńsk (Новошахтинскъ - mrus. Новошахтинське)
Jako bonus zamieszczam listę miejscowości, które nie łapią się do pierwszej 150-tki, ale są stolicami jednostek administracyjnych najwyższego poziomu. Nie żebym legitymizował obecny podział administracji Rosji, broń Boże! Precz z obłaściami - niech żyją gubernie i ujazdy! No ale... nie chce mi się w tej chwili wymyślać nowego, lepszego podziału. No i popieram ideę republik narodowościowych - nawet jeżeli są one spadkobierstwem komuny i (w dużej mierze) prowizorką, zaklinaniem rzeczywistości...
Birobidżan (Биробиджанъ, jid. ביראָבידזשאַן [Birabidżan])
Elista (Элиста - kałm. Элст, bur. Элһэтэ)
Magadan (Магаданъ - jakuc. Магадаан, lamuc. Моӈодан)
Magas (Магасъ - ing. МагIас, czecz. МагӀас)
Nazrań* (Назрань - ing. Наьсара, czecz. Несара, czerk. Нэсрэн)
Narjan-Mar (Нарьян-Маръ - samoj. Няръяна марˮ, zyr. Наръяна-Мар)
Nowomarjińsk (Новомаріинскъ - czuk. Кагыргын, gren. Qagiirgiin)
Obdorsk (Обдорскъ - samoj. Сăля' харăд, ost. Пуӆңават, zyr. Обдор)
Ostjako-Wogulsk (Остяко-Вогульскъ - ost. Ёмвош, wog. Абга, zyr. Йöгракар)
Ułała (Улала - ojr. Улулу)
*Co prawda miasto straciło status stolicy Republiki Inguszetji na rzecz nowo zbudowanego miasta Magas, ale i tak zamieszczam.
Wyjaśnienia kolorów:
czerwony - miasta, które obecnie funkcjonują pod innymi, sztucznymi i ahistorycznymi nazwami (komunistycznymi lub ahistorycznie "zdekomunizowanymi").
zielony - miasta, które wróciły do swoich pierwotnych nazw (tutaj akurat jest tylko jeden taki przypadek - Siewierodźwińsk, ale tutaj trudno mówić o powrocie. Jest to po prostu osiedle założone w czasach sowieckich, które pierwotnie nosiło nazwę "Mołotowsk", co w 1957 roku zmieniono na miano obecne. Zmianę tę uważam za słuszną.
No i to by było na tyle. Za jakiś czas może zabiorę się za Małoruś - tam "przerobię" najwyżej setkę największych miast.
Francuska szwa bywa też notowana [ɵ̞], ale nie wiem, na ile to przyjęte i adekwatne.
Cytat: Dynozaur w Marzec 09, 2015, 18:13:49
Okej, a więc... jeżeli to kogokolwiek jeszcze obchodzi.
Miasta Rosji - miejsca 101 do 150.
Spoiler
101. Siewierodwińsk (Сѣверодвинскъ)
102. Lubierce (Люберцы)
103. Mytyszcze (Мытищи)
104. Pietropawłowsk Kamczacki (Петропавловскъ-Камчатскій)
105. Norylsk (Норильскъ - samoj. ?)
106. Syzrań (Сызрань - tat. Сызран)
107. Nowoczerskask (Новочеркасскъ - mrus. Новочеркаське)
108. Abakan (Абаканъ - chak. Ағбан)
109. Kamieńsk Uralski (Каменскъ-Уральскій)
110. Złatoust (Златоустъ - baszk. Косотур?)
111. Wołgodońsk (Волгодонскъ)
112. Nikolsk Ussuryjski (Никольскъ-Уссурійскій - chiń. 双城子 [Szuangczengcy], mandż. ᡶᡠᡵᡩᠠᠨ ᡥᠣᡨᠣᠨ [Furdan Hoton])
113. Zacisze (Затишье)
114. Nachodka (Находка)
115. Saławat (Салаватъ - baszk. Салауат)
116. Miass (Міассъ) - baszk. Мейәс, tat. Мияс)
117. Bieriezniki (Березники - perm. Кыдззакар)
118. Almietjewsk (Альметьевскъ - tat. Әлмәт, baszk. Әлмәт, czuw. Элмет, czerem. Алмат)
119. Rubcowsk (Рубцовскъ)
120. Obirałówka (Обираловка)
121. Piatigorsk (Пятигорскъ - bałk. Бештау, czerk. Псыхуабэ oset. Гумы хъæрмæдон)
122. Majkop (Майкопъ - czerk. Мыекъуапэ, abch. Маиҟәаҧа)
123. Kołomna (Коломна)
124. Kercz (Керчь - kr-tat. Keriç, ukr. Керч strus. Кърчевъ)
125. Kopiejsk (Копейскъ)
126. Kowrów (Ковровъ)
127. Odyńcowo (Одинцово)
128. Chasawjurt (Хасавюртъ - kum. Хасавюрт, awar. Хасавюрт, czecz. Хасу-Эвл, lak. Хасав, lezg. Хасавюрт, darg. ?)
129. Krasnogorsk (Красногорскъ)
130. Kisłowodzk (Кисловодскъ - czerk. Нартсанэ, bałk. Нарсана)
131. Bobriki (Бобрики)
132. Sierpuchów (Серпуховъ)
133. Nieftiejugańsk (Нефтеюганскъ - ost. ?, wogul. ?)
134. Wasiljewo-Szajtańsk (Васильево-Шайтанскъ)
135. Batałpaszyńsk (Баталпашинскъ - czerk. Пашинка, bałk. Пашинка?, abaz. ?, nog. ?)
136. Nieftiekamsk (Нефтекамскъ - baszk. Нефтекама, tat. Нефтекама)
137. Nowoczeboksarsk (Новочебоксарскъ - czuw. Ҫӗнӗ Шупашкар, czerem. У Шовакшэҥер, tat. Яңа Чабаксар)
138. Orzechowo-Zujewo (Орѣхово-Зуево)
139. Derbent (Дербентъ - azer. Дәрбәнд, lezg. Кьвевар, gór-żyd. דארבּאנד [Dərbənd], tabas. Шагьур, darg. Чули, awar. Дербенд, rutul. Дербенд, lak. Чуруль, czerk. Темыркъалэ, pers. دربند [Darband])
140. Melekess (Мелекессъ - tat. Мәләкәс)
141. Niewinnomyssk (Невинномысскъ - czerk. ?, bałk. ?)
142. Batajsk (Батайскъ - mrus. Батайське)
143. Eupatorja (Евпаторія - kr-tat. Kezlev, mrus. Євпаторія, karaim. Кӧзлив, gr. Ευπατορία)
144. Nowy Urengoj (Новый Уренгой - samoj. ?)
145. Szczołkowo (Щелково)
146. Kamyszyn (Камышинъ)
147. Białocarsk (Бѣлоцарскъ - tuw. Хем-Белдири??, bur. Хем-Бэлдэр??, mong. ?)
148. Naryszewo (Нарышево - baszk. Нарышев)
149. Murom (Муромъ) - tat. Мөрәм, czuw. Мурăм, mord. ?)
150. Nowoszachtyńsk (Новошахтинскъ - mrus. Новошахтинське)
Jako bonus zamieszczam listę miejscowości, które nie łapią się do pierwszej 150-tki, ale są stolicami jednostek administracyjnych najwyższego poziomu. Nie żebym legitymizował obecny podział administracji Rosji, broń Boże! Precz z obłaściami - niech żyją gubernie i ujazdy! No ale... nie chce mi się w tej chwili wymyślać nowego, lepszego podziału. No i popieram ideę republik narodowościowych - nawet jeżeli są one spadkobierstwem komuny i (w dużej mierze) prowizorką, zaklinaniem rzeczywistości...
Birobidżan (Биробиджанъ, jid. ביראָבידזשאַן [Birabidżan])
Elista (Элиста - kałm. Элст, bur. Элһэтэ)
Magadan (Магаданъ - jakuc. Магадаан)
Magas (Магасъ - ing. МагIас, czecz. МагӀас)
Nazrań* (Назрань - ing. Наьсара, czecz. Несара)
Narjan-Mar (Нарьян-Маръ - samoj. Няръяна марˮ, zyr. Наръяна-Мар)
Nowomarjińsk (Новомаріинскъ - czuk. Кагыргын, gren. Qagiirgiin)
Obdorsk (Обдорскъ - samoj. Сăля' харăд, ost. Пуӆңават, zyr. Обдор)
Ostjako-Wogulsk (Остяко-Вогульскъ - ost. Ёмвош, wog. Абга, zyr. Йöгракар)
Ułała (Улала - ojr. Улала??)
*Co prawda miasto straciło status stolicy Republiki Inguszetji na rzecz nowo zbudowanego miasta Magas, ale i tak zamieszczam.
No i to by było na tyle. Za jakiś czas może zabiorę się za Małoruś - tam "przerobię" najwyżej setkę największych miast.
Heh, wrzuć to na polską wikię, czy cóś.
Cytat: Spiritus w Marzec 09, 2015, 17:48:34
Samo badanie takie sobie, ale chyba coś pomieszałeś. Nie wierzę, że ktokolwiek wymówił dis-le jako [dilɘ]. Właściwie, istnieją dwa warianty wymowy - -[lø] i -[lə]. Pewnie akurat wymawiali to drugie, a ty to źle zinterpretowałeś. Zresztą, już kiedyś była na forum dyskusja na temat rozszerzania się polskiego "y" w stronę szwy.
No i jeszcze soleil wymówił na 100% jako [solɛj]. Znając życie, pewnie [ɛ] zinterpretowałeś jako [e] z powodu jego położenia, więc pewnie coś ci się pomieszało w związku z polską allofonią. A "o" na pewno było zamknięte. Gdyby nie było, byłoby to zaprzeczenie jakichkolwiek zasad rozróżniania tych fonemów.
Tak, wiem, że przyczepiam się do pierdół, które nie były w tym "badaniu" istotne :).
Szkoda, że nie ma dwóch różnych słów na normalne badanie i takie prowizoryczne cóś, które zrobiłem. Jest jasne, że to nie nadaje się do żadnej publikacji. Pozwala za to zaspokoić ciekawość, jest czymś pomiędzy "ej, nasze l jest inne niż wasze? xD" i braniem ludzi na nagrania i prześwietlenia rentgenem.
Cytat: Wedyowisz w Marzec 09, 2015, 18:15:13
Francuska szwa bywa też notowana [ɵ̞], ale nie wiem, na ile to przyjęte i adekwatne.
Jo, wahałem się, czy nie zapisać jakiegoś zaokrąglenia. Było je słychać. Cóż - napisałem o tak: "jako coś w rodzaju [lɘ]" (czasem wstawiam takie bezpieczniki jak "coś w rodzaju" lub "wydaje mi się, że" , kiedy nie jestem pewny; irytuje mnie, gdy ludzie to ignorują). Spiritus, Wedyowisz, jesteście w stanie o sobie powiedzieć, że odróżnicie mocno wymówioną szwę od [ɘ]?
Dodam też, że moja interpretacja [ɘ] wywodzi się z tego, co się nasłuchałem z języka tatarskiego. Chyba w żadnym innym języku nie słychać fonemu /ɘ/ tak wyraźnie. Może dlatego, że dla nich to nie jest alofon innych fonemów, i mogą go wydłużać jak chcą bez utraty tej [ɘ]-wości.
Interpretacja, że polskie "y" to [ɘ], jest z tym sprzeczna (w ogóle jest jeszcze ktoś, kto to wyznaje? Feles był tego zwolennikiem), ale nie z tym, że polskie "y" to [ɪ̈] (http://en.wikipedia.org/wiki/Near-close_central_unrounded_vowel), więc zakładam, że polskie "y" jest jednak trochę wyższe niż typowe [ɘ].
Spoiler
https://www.youtube.com/watch?v=wetWzsqHFGc 0:53, w tym (skądinąd pięknym) utworze można wychwycić /ɘ/, /ɨ/ i /ɛ/~/æ/
https://www.youtube.com/watch?v=QovNplEM-GA 1:00
https://www.youtube.com/watch?v=B32pV88fQBI 0:37, 0:45 (słowo "йөрәгем", "е" to /ɘ/)
Nie z piosenek:
https://www.youtube.com/watch?v=hJ5-VwEIm5o
https://www.youtube.com/watch?v=bRa11DmmBVY
CytatNo i jeszcze soleil wymówił na 100% jako [solɛj]. Znając życie, pewnie [ɛ] zinterpretowałeś jako [e] z powodu jego położenia, więc pewnie coś ci się pomieszało w związku z polską allofonią.
Za długo się w to bawię, żeby popełniać takie podstawowe błędy. Akurat [e] od [ɛ] jest łatwo odróżnić, i gość wymówił "Soleil" jako [sɔlej]. Dziś przy jakiejś okazji wypytam pozostałe osoby francuskojęzyczne. Jak nakazują to słowo wymawiać źródła naukowe i podręczniki do francuskiego? Wikisłownik podaje transkrypcję fonemiczną /sɔ.lɛj/, aczkolwiek na nagraniu to /ɛ/ jest realizowane jako chyba coś jeszcze wyższego niż typowe [e]. http://en.wiktionary.org/wiki/soleil
CytatA "o" na pewno było zamknięte.
Prowokujesz; zamknięte "o" jest nie do wymówienia, chyba, że masz dziurę w policzkach. Mówiłeś o literze alfabetu fonetycznego czy o czym?
A tak poważnie, jak w komentarzu wyżej,
- od [ɔ] jest dość łatwo rozróżnić. Zwłaszcza, gdy człowiek pół życia na zmianę oglądał anime i piłował rosyjski, zarówno w japońskim jak i rosyjskim jest
- (Ruscy to też wesoło dyftongizują), podczas gdy w polskim i angielskim mamy [ɔ]. [/size]
(http://i62.tinypic.com/2zrm361.png)
Widzicie ciekawostki na północnym wschodzie? Polecam sobie wejść na Google Maps i przybliżyć, troszkę ich poniosło z egzonimią.
Gdzie Bógbór?
No i gdzie Roztok(a)?
No i jaki Poczdam? Jakie Drezno? Raczej Postąpim i Drzężdżany!
Ale ogólnie propsuję.
No i proszę - 100 największych miast Małorusi. Za jednym zamachem.
Spoiler
1. Kijów (Київ - ros. Кіевъ, jid. קיִעוו [Kiew])
2. Charków (Харків - ros. Харьковъ, jid. כאַרקעוו [Charkew])
3. Odessa (Одеса - ros. Одесса, jid. אַדעס [Ades], rum. Odesa, gag. Ades, karaim. Ades, kr-tat. Ades/Hacıbey, gr. Οδησσός)
4. Katerynosław (Катеринослав - ros. Екатеринославъ, jid. קאַטערינעסלאַוו [Katerineslaw])
5. Juzówka1 (Юзівка - ros. Юзовка, urum. Завут)
6. Aleksandrowsk (Олександрівське - ros. Александровскъ)
7. Lwów2 - niem. Lemberg, jid. לעמבעריק [Lemberik], mrus. Львів, karaim. Ilov, ros. Львовъ, łac. Leopolis
8. Krzywy Róg (Кривий Ріг - ros. Кривой Рогъ, jid. קריוואָראָג [Kriworog])
9. Mikołajów (Миколаїв - ros. Николаевъ, jid. מיקאָלײַעווע [Mikolajewe])
10. Mariupol (Маріюпіль - ros. Маріуполь, urum. Марйампол, gr. Μαριούπολη)
11. Ługańsk1 (Луганське - ros. Луганскъ)
12. Winnica (Вінниця - ros. Винница, jid. וויניצע [Winice])
13. Makiejówka1 (Макіївка - ros. Макѣевка)
14. Chersoń (Херсон - ros. Херсонъ, jid. כאַרצאָן [Charcon])
15. Połtawa (Полтава - ros. Полтава, jid. פּאָלטאַווע [Poltawe])
16. Czernihów (Чернігів - ros. Черниговъ, jid. טשערניִעוו [Czerniew])
17. Czerkasy (Черкаси - ros. Черкассы, jid. טשערקאַס [Czerkas])
18. Żytomierz (Житомир - ros. Житоміръ, jid. זשיטאָמער [Żitomer])
19. Sumy (Суми - ros. Сумы)
20. Płoskirów (Проскурів - ros. Проскуровъ, jid. פּראָסקערעוו [Proskerew])
21. Czerniowce3 (rum. Cernăuți - niem. Czernowitz, jid. טשערנעוויץ [Czernewic], mrus. Чернівці, ros. Черновцы)
22. Gorłówka1 (Горлівка - ros. Горловка)
23. Równe2 - mrus. Рівне, ros. Ровно, jid. ראָוונע [Rowne], brus. Roŭna
24. Kamieńskie (Кам'янське - ros. Каменское)
25. Elizabetgród (Єлисаветград - ros. Елисаветградъ, jid. יאָלאָסוועט [Joloswet])
26. Stanisławów2 - niem. Stanislau, jid. סטאַניסלע [Stanisle], mrus. Станиславів, karaim. Tasly sahar, rum. Stanislau, ros. Станиславъ
27. Krzemieńczuk (Кремінчук - ros. Кременчугъ, jid. קרימענטשוק [Krimenczuk])
28. Tarnopol2 - niem. Tarnopol, jid. טאַרנעפּל [Tarnepl], mrus. Тернопіль, ros. Тарнополь
29. Łuck2 - mrus. Луцьке, ros. Луцкъ, jid. לויצק [Lojck], brus. Łucak, karaim. Lucka
30. Biała Cerkiew (Біла Церква - ros. Бѣлая Церковь, jid. שוואַרץ־טומאה [Szwarc-Tume])
31. Krematorsk (Краматорське - ros. Краматорскъ)
32. Melitopol (Мелітопіль - ros. Мелитополь, karaim. Qyzlyjar, kr-tat. Qız Yar)
33. Nikopol (Никопіль - ros. Никополь)
34. Słowiańsk (Слов'янське - ros. Славянскъ)
35. Ungwar4 (węg. Ungvár - niem. Ungwar, mrus. Ужгород, jid. אונגווער [Ingwer], słowac. Užhorod, ros. Ужгородъ)
36. Berdjańsk (Бердянське - ros. Бердянскъ, karaim. Berde)
37. Ałczewsk1 (Алчевське - ros. Алчевскъ)
38. Pawłograd (Павлоград - ros. Павлоградъ)
39. Siewierodonieck (Сіверодонецьке - ros. Сѣверодонецкъ)
40. Lisiczańsk (Лисичанське - ros. Лисичанскъ)
41. Kamieniec Podolski (Кам'янець-Подільський - ros. Каменецъ-Подольскъ, jid. קאָמעניץ [Komenic])
42. Browary (Броварі - ros. Бровары, jid. בראָוואַר [Browar])
43. Konotop (Конотіп - ros. Конотопъ)
44. Humań (Гумань - ros. Умань, jid. אומען [Imen])
45. Munkacz4 (węg. Munkács - niem. Munkatsch, jid. מונקאַטש [Minkacz], mrus. Мукачів, słowac. Mukačevo, ros. Мукачевъ, rum. Muncaci)
46. Aleksandrja (Олександрія - ros. Александрія, jid. אַלעקסאַנדריע [Aleksandrie])
47. Kryndaczówka1 (Криндачівка - ros. Криндачевка)
48. Jenakijewo1 (Єнакієве - ros. Енакіево)
49. Szostka (Шостка - ros. Шостка)
50. Berdyczów (Бердичів - ros. Бердичевъ, jid. באַרדיטשעוו [Bardiczew])
51. Bachmut (Бахмут - ros. Бахмутъ)
52. Kadyjówka1 (Кадіївка - ros. Кадіевка)
53. Drohobycz2 - jid. דראָביטש [Drobicz], mrus. Дрогобич, ros. Дрогобычъ
54. Konstantynówka (Костянтинівка - ros. Константиновка)
55. Nieżyn (Ніжень - ros. Нѣжинъ, jid. ניעזשין [Nieżin])
56. Izmaił3 (rum. Ismail - bułg. Исмаилъ, ros. Измаилъ, mrus. Ізмаїл, jid. איזמײַל [Izmajl], gag. Smail/İsmail)
57. Nowomoskiewsk (Новомосковське - ros. Новомосковскъ, jid. נײַ־מאָסקאָווסק [Naj-Maskowsk])
58. Kowel2 - mrus. Ковель, ros. Ковель, jid. קאָוולע [Kowle], brus. Kowiel
59. Smiła (Сміла - ros. Смѣла, jid. סמילע [Smile])
60. Krystynopol2 - mrus. Кристинопіль, ros. Кристинополь, jid. קריסניפּאָליע [Krisnipolje]
61. Kałusz2 - mrus. Калуш, ros. Калушъ, jid. קאַלעש [Kalesz]
62. Olwiopol (Ольвіопіль - ros. Ольвіополь, jid. אַרעל [Arel])
63. Iskorość (Коростень/Іскоростень - ros. Искорость, jid. איסקערעסט [Iskerest])
64. Dołżańsk1 (Довжанське - ros. Должанскъ)
65. Gryszyno (Гришине - ros. Гришино)
66. Kołomyja2 - niem. Kolomea, jid. קאַלעמיי [Kalemej], mrus. Коломия, ros. Коломыя, rum. Colomeea
67. Boryspol (Баришпіль - ros. Борисполь, jid. בערישפּאָליע [Beriszpolje])
68. Rubieżne (Рубіжне - ros. Рубежное)
69. Buhowo (Бугове - ros. Бугово)
70. Stryj2 - mrus. Стрий, ros. Стрый, jid. סטרי [Stri]
71. Drużkówka (Дружківка - ros. Дружковка)
72. Charcyz1 (Харцизьке - ros. Харцызскъ)
73. Pryłuka (Прилука - ros. Прилуки, jid. פּרילוק [Priluk])
74. Łozowa (Лозова - ros. Лозовая)
75. Czystjakowo1 (Чистякове - ros. Чистяково)
76. Zwiahel (Звягель - ros. Звягель, jid. זוויל [Zwil])
77. Energodar (Енергодар - ros. Энергодаръ)
78. Antracyt1 (Антрацит - ros. Антрацитъ)
79. Nowowołyńsk5 (tymcz.) - mrus. Нововолинське, ros. Нововолынскъ
80. Górne Pławnie (Горішні Плавні, ros. Верхнія Плавни)
81. Izjum (Ізюм - ros. Изюмъ)
82. Katyk1 (Катик - ros. Катыкъ)
83. Akerman3 (rum. Cetatea Albă - ros. Аккерманъ, mrus. Аккерман, bułg. Бѣлградъ, gag. Akerman, jid. אַקערמאַן [Akerman])
84. Grodówka (Гродівка - ros. Гродовка)
85. Achtyrka (Охтирка - ros. Ахтырка)
86. Horodyszcze (Городище - ros. Городище)
87. Chwastów (Хвастів - ros. Фастовъ, jid. כוואַסטעוו [Chwastew])
88. Śnieżne1 (Сніжне - ros. Снѣжное)
89. Nowa Kachówka (Нова Кахівка - ros. Новая Каховка, jid. נײַ־קאַכאָווקע [Naj-Kachowke])
90. Łubnie (Лубні - ros. Лубны)
91. Rowieńki1 (Рівеньки - ros. Ровеньки)
92. Żółta Rzeka (Жовта Ріка - ros. Желтая Рѣка)
93. Brianka1 (Брянка - ros. Брянка)
94. Swietłowodzk (Світловідське - ros. Свѣтловодскъ)
95. Irpień (Ірпінь - ros. Ирпень)
96. Sorokino1 (Сорокине - ros. Сорокино)
97. Szepetówka (Шепетівка - ros. Шепетовка)
98. Romny (Ромен - ros. Ромны, jid. ראָמען [Romen])
99. Warasz5 - mrus. Вараш, ros. Варашъ
100. Pokrów (Покров - ros. Покровъ)
1 Miasto znajduje się na terenie zajętym przez prorosyjskich separatystów.
2 Miasto znajduje się na terenie nielegalnie okupowanym przez państwo Ukraina, będącym prawowitą częścią Polski.
3 Miasto znajduje się na terenie nielegalnie okupowanym przez państwo Ukraina, będącym prawowitą częścią Rumunji.
4 Miasto znajduje się na terenie Rusi Zakarpackiej, nielegalnie okupowanej przez państwo Ukraina i będącej prawowitą częścią Węgier.
5 Miasto zbudowane w czasach sowieckich na terenie, będącym prawowitą częścią Polski. Po zwrocie terenów prawowitemu właścicielowi, władze polskie mają prawo nadać miastu dowolną nową nazwę (w przypadku Nowowołyńska) lub je zburzyć.
Wyjaśnienia kolorów:
czerwony - miasta, które obecnie funkcjonują pod innymi, sztucznymi i ahistorycznymi nazwami (komunistycznymi lub ahistorycznie zdekomunizowanymi). Nie zaznaczałem w ten sposób zmian związanych z prawopisem (czyli przypadki typu Луганськ/Луганське czy Маріуполь/Маріюпіль - w takich przypadkach trzymałem się prawopisu starego [charkowskiego], aczkolwiek mogą być w tym zakresie blędy) ani kwestyj związanych z egzonimją (n.p. Ungwar/Użhorod).
W jednym przypadku zmieniłem nazwę nadaną za caratu (Zwiahel/Nowogród Wołyński - to drugie to sztuczność z czasów Krwawej Kaśki, która nigdy nie istniała w języku ludowym [miejscowi i tak mówili Zwiahel]).
ciemnoczerwony - miasta, które wróciły do swoich historycznych mian (zgodnych z tutaj podanymi), ale przez okupację prorosyjskich separatystów (DNR i LNR), zmiany te nie weszły w życie.
zielony - miasta, które w przeszłości nosiły ahistoryczne sowieckie miana, ale po upadku ZSRR (a niekiedy wcześniej) wróciły do swoich pierwotnych nazw. Zaznaczyłem w ten sposób również "zdekomunizowane" nazwy miejscowości powstałych w czasach sowieckich (a więc nie mające "przedsowieckich odpowiedników").
Cytat: Dynozaur w Marzec 12, 2015, 16:40:04
rum. Munceag
Masz na to jakieś inne źródło poza rumuńską wikipedią, która proponowała onegdaj nazwę Mestecăneşti dla Nyíregyházy, co było oczywiście
utter nonsensem?
Także, komentarz polityczny dotyczący twojego podejścia do Ukrainy, które wszak już znamy, jest tyleż nie na miejscu na tej liście - bo jej celem, zdaje się, było podanie tych miast z listą mieszkańców, co dodatkowo ją "zamglewa", bo spodziewasz się, że w przypisie będzie coś ważnego, a nie jakieś kocopoły o tym, do kogo prawowicie należy Lwów, do kogo Czerniowce, a co można zburzyć.
Widsið, wyluzuj. Napisanie, że coś powinno należeć do kogoś innego to żadna przestępstwo.
A lista ciekawa, najbardziej jestem za tym, że nie ma Doniecka, Sewastopolu, ale nie wiem co tam robi Ługańsk?
Jak nie ma Doniecka, jak jest?
Inna sprawa, że nie łapie się już na piąte miejsce...
Yyyy, gdzie?
Na piątym miejscu.
Tak, właśnie zauważyłem, zwracam honor i przepraszam.
No to nie ma propsów za brak Doniecka.
Cytat: Widsið w Marzec 12, 2015, 18:03:08Masz na to jakieś inne źródło poza rumuńską wikipedią, która proponowała onegdaj nazwę Mestecăneşti dla Nyíregyházy, co było oczywiście utter nonsensem?
Niestety, nie mam. Opierałem się na Wikipedjach w różnych językach...
A więc, jak powinno być?
Muncaci? Czy po prostu egzonimu ni ma (innego niż jakieś "Mucaceve"), a więc rumuński można z tej stawki wywalić?
Ogólnie, proszę o tego typu uwagi (t.zn. dotyczące nazw obcojęzycznych), co dowszystkich list, które umieściłem, bo zdaję sobie sprawę, że są one pełne bzdurnych wikipedyzmów i chciałbym je z nich w miarę możliwości oczyścić.
Cytat: Widsið w Marzec 12, 2015, 18:03:08Także, komentarz polityczny dotyczący twojego podejścia do Ukrainy, które wszak już znamy, jest tyleż nie na miejscu na tej liście - bo jej celem, zdaje się, było podanie tych miast z listą mieszkańców, co dodatkowo ją "zamglewa", bo spodziewasz się, że w przypisie będzie coś ważnego, a nie jakieś kocopoły o tym, do kogo prawowicie należy Lwów, do kogo Czerniowce, a co można zburzyć.
Moim głównym celem było podanie listy miast (według danych spółczesnych, nie historycznych) nieskażonej sowieckim nazewnictwem. Nie chodziło mi o żadną statystykę, bo ta pochodzi w pełni z Wikipedji i zdaję sobie sprawę, że uszeregowanie tych miast może być niepoprawne lub nieaktualne. Jednak nie ono jest tu celem, więc przymknąłem na to oko i nie konfrontowałem jakichś tam różnych danych.
A co do przypisów - tak, znacie moje podejście do państwa "Ukraina" i krajów post-sowieckich, a ja nie mam zamiaru się z niego wycofywać. Nie godzę się z ładem postąpimskim i tyle. To jest moja lista i miałem prawo wykonać ją tak, jak uważam za stosowne. A ja nie uważam za stosowne uznawanie za małoruskie terenów, które dostały się temu państwu bezprawnie (przynajmniej w mojem mniemaniu).
Nawet bym nie umieszczał tych miast, gdyby nie fakt, że komuna części z nich zmieniła nazwy (a rząd Małorusi z takich lub innych powodów to kontynuuje). Ze Stanisławowa zrobiono jakiś Franczesko-Frankiwsk, z Tarnopola "Ternopol" (nie, to nie to samo. Przed IIWŚ zarówno po małorusku, jak i wielkorusku był wyłącznie Тарнополь/-піль, to nagłosowe "Te-" to już sowieckie zniekształcenie, że niby nazwa wywodzi się od "ciernia", a nie od Tarnowskich), z Krystynopola jakiś zasrany "Czerwonograd" itepe itede. Dlatego czułem się w obowiązku te miasta umieścić, jednak umieszczając je na "równych prawach", co miejscowości położone na właściwej Małorusi postąpiłbym zwyczajnie niezgodnie z własnym sumieniem. Dla Ciebie to "kocopoły", dla mnie kwestja sumienia i nie zdradzenia własnego światopoglądu.
A Donieck nie powinien być Aleksandrówką, tak poza tym?
Cytat: spitygniew w Marzec 13, 2015, 12:56:34
A Donieck nie powinien być Aleksandrówką, tak poza tym?
Nie zawsze wracam do nazw najpierwotniejszych. Grunt żeby było historycznie i bez ideologji (dlatego też mam wątpliwości co do niektórych carskich nazw... np. nie jestem do końca przekonany, czy Murmańsk oby na pewno powinien wrócić do pierwotnej nazwy "Romanow na Murmanie" [pod którą zresztą istniał raptem jakiś rok, może dwa])
Poza tem, Aleksandrówka z tego co wiem była jedynie jedną z osad, na którym powstała późniejsza Juzówka, a więc trudno postawić między tymi nazwami znak równości. Za początek Juzówki~Stalina~Doniecka uważa się rok 1869 i od wtedy aż do 1924 roku osada ta (a później miasto) nosiła nazwę "Juzówka". Wszystko, co istnieje wcześniej nie ma ciągłości historycznej z obecnem miastem.
------------------------
No dobra, kolejna lista.
Pewnie spodziewacie się, że po Rosji i Małorusi wezmę się za Białoruś, co nie?
A tymczasem... postanowiłem wcześniej wziąć na tapet specyficzną część Rosji, jaką jest Krym.
A dlaczego Krym? Dlatego, że toponimja w Krymie jest spierdolona równo. Wraz z czystką Tatarów Krymskich zmieniono nazwy praktycznie wszystkim miejscowościom, których nazwy pochodziły z ich języka. Zostawiono jedynie parę większych miast, a poza nimi - same sowieckie nowotwory, porównywalne do tych w Królewcu. Po upadku komuny, rząd Małorusi (zapewne z braku kasy) nie zrobił nic, aby przywrócić miejscowościom dawne miana (chlubne wyjatki - Inkerman, Partenit), a Rosjanom chyba jeszcze mniej na tem zależy... W każdym razie, to co podaję to i tak tylko wierzchołek góry lodowej, bo największe zepsucie jest na poziomie wioch.
Przedstawiam więc listę 49 największych miejscowości na Krymie. Dlaczego 49? Dlatego, że tyle akurat podaje ruska Wikipedja (miejscowości mniejszych niż 5 tys. mieszkańców nie ma)... Gdybym dysponował dłuższą listą, to bym pewnie zrobił dłuższą, a tak to musicie się zadowolić tem, co jest.
Dodałem też nowe oznaczenia - być może wzbogacę o nie też poprzednie listy.
Spoiler
1. Sewastopol (Севастополь - kr-tat. Aqyar, mrus. Севастопіль, krymcz. Ахйар, karaim. Aqjar, gr. Σεβαστούπολη, jid. סעוואַסטאָפּאָל)
2. Symferopol (Симферополь - kr-tat. Aqmescit, mrus. Симферопіль, krymcz. Ахмеч, karaim. Aqmedžid, gr. Συμφερούπολη, jid. סימפֿעראָפּאָל)
3. Kercz (Керчь - kr-tat. Keriç, ukr. Керч, krymcz. Керич, gr. Κερτς)
4. Eupatorja (Евпаторія - kr-tat. Kezlev, mrus. Евпаторія, krymcz. Кöзлев, karaim. Kozlüv, gr. Ευπατορία)
5. Jałta (Ялта - kr-tat. Yalta, mrus. Ялта, krymcz. Йалта, gr. Γιάλτα)
6. Teodozja (Ѳеодосія - kr-tat. Kefe, mrus. Теодосія, karaim. Qafa, krymcz. Кефе, gr. Θεοδοσία, jid. פֿעאָדאָסיע)
7. Dżankoj (Джанкой - kr-tat. Canköy, mrus. Джанкой)
8. Jany-Kapu (Яны-Капу - kr-tat. Yañı Qapı, mrus. Яни-Капу)
9. Ałuszta (Алушта - kr-tat. Aluşta, mrus. Алушта, gr. Αλούστα)
10. Bakczysaraj (Бахчисарай - kr-tat. Bağçasaray, mrus. Бахчисарай)
11. Saki (Саки - kr-tat. Saq, mrus. Саки)
12. Ormiańsk (Армянскъ - kr-tat. Ermeni Bazar, mrus. Вірменське)
13. Karasubazar (Карасубазаръ - kr-tat. Qarasuvbazar, mrus. Карасубазар, krymcz. Къарасув)
14. Sudak (Судакъ - kr-tat. Sudaq, mrus. Судак, gr. Σουγδιαία)
15. Hafuz (Хафузъ - kr-tat. Hafuz, mrus. Хафуз)
16. Sarabuz (Сарабузъ - kr-tat. Sarabuz, mrus. Сарабуз)
17. Inkerman (Инкерманъ - kr-tat. İnkerman, mrus. Інкерман)
18. Bijuk-Onlar (Біюкъ-Онларъ - kr-tat. Büyük Onlar, mrus. Біюк-Онлар)
19. Gresowski [nazwa do zmiany!] (Грэсовскій - kr-tat. Gresovskiy, mrus. Гресівський)
20. Gaspra (Гаспра - kr-tat. Gaspra, mrus. Гаспра, gr. Άσπρα)
21. Kazantip (Казантипъ - kr-tat. Qazan Tip, mrus. Казантип)
22. Ak-Meczet (Ак-Мечеть - kr-tat. Aqmeçit, mrus. Ак-Мечеть)
23. Kurman (Курманъ - kr-tat. Qurman, mrus. Курман)
24. Iczki (Ички - kr-tat. İçki, mrus. Ічки)
25. Stary Krym (Старый Крымъ - kr-tat. Eski Qırım, mrus. Старий Крим, krymcz. Эскы Къырым, karaim. Eski Krym)
26. Sejitler (Сеитлеръ - kr-tat. Seyitler, mrus. Сеїтлер)
27. Gurzuf (Гурзуфъ - kr-tat. Gurzuf, mrus. Гурзуф)
28. Dżurczy (Джурчи - kr-tat. Curçı, mrus. Джурчи)
29. Massandra (Массандра - kr-tat. Massandra, mrus. Масандра)
30. Ałupka (Алупка - kr-tat. Alupka, mrus. Алупка)
31. Sarajły-Kijat (Сарайлы-Кіятъ - kr-tat. Saraylı Qıyat, mrus. Сарайли-Кият)
32. Siedem Studzien (Семь Колодезей - kr-tat. Yedi Quyu, mrus. Сім Колодязів)
33. Nowooziorne (Новоозерное - kr-tat. Novoozörnoye, mrus. Новоозерне)
34. Ak-Szejch (Ак-Шейхъ - kr-tat. Aqşeyh, mrus. Ак-Шейх)
35. Dżołman (Джолманъ - kr-tat. Colman, mrus. Джолман)
36. Mołodiożne (Молодежное - kr-tat. Molodöjnoye, mrus. Молодіжне)
37. Zuja (Зуя - kr-tat. Zuya, mrus. Зуя)
38. Islam-Terek (Ислямъ-Терекъ - kr-tat. İslâm Terek, mrus. Іслям-Терек)
39. Burluk (Бурлюкъ - kr-tat. Bürlük, mrus. Бурлюк)
40. Neuleben (Найлебенъ - kr-tat. Nayleben, mrus. Найлебен, jid. ניילעבן, niem. Neuleben)
41. Piotrówka (Петровка - kr-tat. Petrovka, mrus. Петрівка)
42. Nowoteodorówka (Новоѳедоровка - kr-tat. Novofödorovka, mrus. Новофедорівка)
43. Koreiz (Кореизъ - kr-tat. Koreiz, mrus. Кореїз, gr. Χώρεις)
44. Partenit (Партенитъ - kr-tat. Partenit, mrus. Партеніт, gr. Παρθένιο)
45. Agrarne (Аграрное - kr-tat. Agrarnoye, mrus. Аграрне)
46. Kacza (Кача - kr-tat. Qaçı, mrus. Кача)
47. Jały-Mojnak (Ялы-Мойнакъ - kr-tat. Yalı Moynaq, mrus. Яли-Мойнак)
48. Terczek (Терчекъ - kr-tat. Terçek, mrus. Терчек)
49. Bakaczyk-Kijat (Бакачикъ-Кіятъ - kr-tat. Baqaçıq Qıyat, mrus. Бакачик-Кият)
Nazwy zaznaczone na czerwono to te, które różnią się od obecnie obowiązujących.
Na ciemnoczerwono zaznaczyłem nazwy, które różnią się od obowiązujących, ale są zgodne z ustaleniami Wierzchownej Rady Republiki "Ukraina" co do dekomunizacji nazw miejscowych (które oczywiście nie weszły w życie, w związku z przyłączeniem terenu Krymu do Rosji).
Na zielono zaznaczyłem miejscowości (wzpomniane wcześniej Inkerman i Partenit), które po upadku ZSRR wróciła do nazwy pierwotnej. Tylko dwa takie chlubne wyjątki na skalę całego Krymu.
Pewien zgryz mam z miejscowościami założonymi w czasach sowieckich. Niewątpliwie należałoby zmienić nazwę miejscowości "Gresowski" (rażący sztuczny twór, utworzony od komunistycznego skrótowca ГРЭС). Ale nazwy typu "Mołodiożne", "Agrarne" też się mocno z komuną kojarzą i są niemniej sztuczne, no ale tak nazwane miejscowości są w byłym ZSRR wszędzie i gdyby wszystkie je nazywać od nowa, trzeba by wymyślać tysiące zdupizmów. Poza tem, istnieją też miejscowości założone w czasach późnocarskich (takie jak Piotrówka) i one mają również nieciekawe, typowo ruskie nazwy. Trudno, zadupiom można pewne rzeczy podarować, najważniejsze żeby najbardziej rażące potwory zniknęły z mapy.
Ędżoj. Mam nadzieję, że tym razem Widsið i reszta będą zadowoleni, że nie snuję andronów co do przynależności Krymu, tylko w pełni przychylam się do stanu faktycznego.
Ale tym razem ja nie jestem zadowolony. Bo jeżeli wywalamy realizm do śmietnika, to wszystkie te nazwy powinny być tatarskie. A to dlatego, że to ziemia ojczysta krymskich Tatarów, w której zbudowali swoje groźne niegdyś państwo. Grecy, różnej maści Włosi oraz Słowianie mają swoje ojczyzny zupełnie gdzie indziej, tak samo Turcy, i wszyscy mogą wyginać gdzie ich miejsce.
>Symferopol
>nie Aqmescit
Tatarzy u których byłem, jakby to usłyszeli, to by się aż przeżegnali! :-\
Problem w tym, że to nie althist. Chodziło mi o oczyszczenie nazewnictwa z dwudziestowiecznego zepsucia, nie o poprawianie jakiejś nie wiadomo jak dawnej historji.
A czy to się komuś podoba, czy nie, to jednak Krym ma długą historję bycia miejscem wielokulturowym, gdzie mamy i Tatarów i Rosjan, Małorusinów, Ormian, Niemców, Żydów, Cyganów, Greków it.p. I nie można żadnych z nich pominąć, chociaż faktycznie - trzeba dbać o to, aby pozycja tych pierwszych była jak najsilniejsza.
No chyba, że zmieniamy trochę reguły gry i bawimy się w pewną "korenizację" i wprowadzamy nazwy z języków miejscowych jako oficjalne (co zresztą odbywało się w ZSRRze, tylko wykonanie marne). Nie było to moim celem, mnie chodziło raczej o przywracanie gdzie się da statu quo przedrewolucyjnego.
Ale pobawić się można (z tym, że oczywiście trzeba wtedy wziąć pod uwagę różne regjony, nie tylko Krym). Przedkatarzynowe rosyjskie nazwy Sewastopola, Symferopola, Eupatorji i Teodozji brzmiały kolejno: Ахтіаръ, Ак-Мечеть, Козловъ i Каффа.
Unrelated bipost.
Śmiecham z faktu, że w języku farerskim "jabłko" jest derywatem od "ziemniaka" (patrząc z synchronicznego punktu widzenia, oczywiście).
No, cóż, po śląsku też są kartofle i dość archaiczne jabłka właśnie.
Ale śląski chyba jednak od strony synchronicznej nie sugeruje, że to jabłko pochodzi od ziemniaka.
grasping at straws - wydawało mi się całe życie, że to takie niewinne wyrażenie, odpowiednik naszego tonący brzytwy się chwyta. A tu się okazuje, że to wyrażenie sięga starożytnej greki - carphologia to zbieranie niewidzialnej słomy, symptom ciężkiego delirium i zbliżającej się śmierci.
Forumowe śmieszki to pewnie zbyją, ale dla mnie zabrzmiało bardzo złowieszczo, że takie niewinne stwierdzenia skrywa tak poważne konotacje.
Cytat: Dynozaur w Marzec 13, 2015, 23:27:08
Unrelated bipost.
Śmiecham z faktu, że w języku farerskim "jabłko" jest derywatem od "ziemniaka" (patrząc z synchronicznego punktu widzenia, oczywiście).
: We francuskim jest na odwrót: "la pomme" - jabłko i "la pomme de terre" - ziemniak. Ale pewnie nie tak ciekawie.
Wkurza mnie oznaczanie braku przydechu w grece. Wogóle ono z czegoś wynika?
EDIT: teraz się skapłem, że to nie temat "co nas wkurza..."
Cytat: ArturJD w Marzec 14, 2015, 13:43:11We francuskim jest na odwrót: "la pomme" - jabłko i "la pomme de terre" - ziemniak. Ale pewnie nie tak ciekawie.
No to jest normalne i tak jest w wielu językach.
Po farersku też tak początkowo było; epli w kontekście biblijnym i w wyższych rejestrach oznacza tylko "jabłko". Na dobrą sprawę dookreśla się oba i mamy jørðepli "ziemniak" i súrepli "jabłko".
@up: czyli odpowiednio ziemne i kwaśne jabłko. Uprawniony wydaje się wniosek, że rośliny rozwijają się na Wyspach Owczych w inny sposób niż gdzie indziej: gałąź niosąca niedojrzałe, kwaśne jabłka wydłuża się i zagłębia w ziemi na podobieństwo orzecha ziemnego, gdzie dojrzewają owoce, do złudzenia przypominając po dojrzeniu nasze ziemniaki.
@Artur: może kiedyś w bardzo, bardzo archaicznej grece jednak jakoś to niezerowo wymawiano (np. jako zwarcie krtaniowe)? Pytanie, kiedy pojawiają się te spiritusy w inskrypcjach. Wydaje mi się, że diakrytyki są w piśmie greckim sprawą stosunkowo późną, więc może raczej chodziło początkowo o rozróżnianie jakichś homografów, a potem przez nadgorliwość zaczęto wszędzie je stawiać?
Cytat: Widsið w Marzec 14, 2015, 15:35:18
Po farersku też tak początkowo było; epli w kontekście biblijnym i w wyższych rejestrach oznacza tylko "jabłko". Na dobrą sprawę dookreśla się oba i mamy jørðepli "ziemniak" i súrepli "jabłko".
Ale jak ktoś mówi samo "epli" to najpewniej chodzi mu o ziemniaka, czyż nie?
Cytat: Wedyowisz w Marzec 14, 2015, 16:09:54Uprawniony wydaje się wniosek, że rośliny rozwijają się na Wyspach Owczych w inny sposób niż gdzie indziej: gałąź niosąca niedojrzałe, kwaśne jabłka wydłuża się i zagłębia w ziemi na podobieństwo orzecha ziemnego, gdzie dojrzewają owoce, do złudzenia przypominając po dojrzeniu nasze ziemniaki.
Zmajndfaczyłeś mnie...
Kiedyś, kiedy to faktycznie była odizolowana społeczność, najpewniej faktycznie tak było. Teraz jednak mam wątpliwości, zwrotny kontakt ze spokrewnionymi językami raczej powoduje cofnięcie tej zmiany semantycznej w jakimś stopniu, tak że epli znaczy mniej więcej "kulista, jadalna część rośliny", cf. arch. sólepli "pomidor". Nie wiem, jak uzus słownikowy, ale na ryneczku w Tórshavn kupowałem jørð- i súrepli.
Hmmm, ciekawa sprawa. Na ile jest silny ten wpływ innych języków germańskich (jak mniemam, głównie duńskiego) na farerski? W czym się objawia i jak bardzo "niszczy wyjątkowość" tego języka?
Cytat: Dynozaur w Marzec 14, 2015, 17:14:40
Hmmm, ciekawa sprawa. Na ile jest silny ten wpływ innych języków germańskich (jak mniemam, głównie duńskiego) na farerski? W czym się objawia i jak bardzo "niszczy wyjątkowość" tego języka?
W sumie farerski jest w takim rozkroku między kontynentem a Islandią, a jego wyjątkowość, obrazowana głównie przeetymologizowaną ortografią (np. litera
ð nie oznacza żadnego dźwięku w żadnym kontekście), jest nieco przeceniana. Istotne jest, że na Wyspach Owczych nie ma osób jednojęzycznych. Wpływ, najpierw wtórny zachodnioskandynawski, a potem wschodnioskandynawski zawsze był tam stosunkowo silny. Farerski nie ma skłonności do odrzucania zapożyczeń, nie ma też kuriozalnych, przeczących logice zmian fonetycznych, ma za to bliską kontynentalnej składnię, nie pozwalając na względną wolność, której uświadczamy w islandzkim. Powstało na ten temat parę artykułów, polecam np. ten, Hjalmara Pedersena (http://setur.fo/uploads/tx_tcpublications/Petersen_HP_Related_Lgs_Convergence_Replication.pdf).
Po pół godziny powinno ci się zacząć iść chcieć spać.
Zdanie intuicyjnie jasne?
A teraz proszę sprawdzić ile czasu zajmie wam powiązanie ci i się do odpowiadających im czasowników, policzyć ile tu jest bezokoliczników, czy czasowniki są w sensownej semantycznie kolejności. I sprawdzić czy radopolanie uznaliby to za zdanie.
Polska składnia to niezły mindfuck.
Jedyny błąd, jaki mi się rzuca w oczy, to iść i chcieć, które powinny być zamienione miejscami - bo przecież Chcę iść spać. W odwrotnej kolejności nigdy bym nie powiedział, w przeciwieństwie do całej reszty tego zdania, która jest jak najbardziej zdaniowa dla mnie.
V2 wśród bezokoliczników - chcieć iść spać - zacząć iść chcieć spać :)
Na serio coś takiego funkcjonuje w polskim? Nigdy, przenigdy nie słyszałem, żeby ktoś tak powiedział i nie widziałem, żeby ktoś tak napisał.
Nic takiego nie powiedziałem.
Nie mówię, że to funkcjonuję. Chodziło mi o to, że przynajmniej dla mnie taka zamiana się nie rzuca w oczy, bo w przypadku czterech następujących po sobie bezokoliczników to ginie.
Cytat: Todsmer w Marzec 15, 2015, 21:06:21
V2 wśród bezokoliczników - chcieć iść spać - zacząć iść chcieć spać :)
Cytat: Noqa w Marzec 15, 2015, 22:48:46
Nie mówię, że to funkcjonuję. Chodziło mi o to, że przynajmniej dla mnie taka zamiana się nie rzuca w oczy, bo w przypadku czterech następujących po sobie bezokoliczników to ginie.
Nie, to zdanie strasznie kłuje w oczy i założę się, że nawet dziecko powie, że coś z nim jest nie tak. Nie da się tak zamienić tych słów, bo "iść spać" to scementowany zwrot, jedna jednostka leksykalna.
Czy jakiś lingwistyczny nerd badał to, która ortografja łacińska ma największą ilość liter (bez wieloznaków, chodzi tylko o osobne znaki)?
Ortografja wietnamska, jeśli liczyć każdą samogłoskę z tonem jako osobny znak ma ich aż 89 (bez tonów ma tylko 29 znaków - to mniej niż polski), ale może jest coś, co ją przebija.
Podobnie z cyrylicą (inb4 ahtjalańska xDDDD).
Ponoć z europejskich alfabetów na bazie łacinki to najwięcej ma słowacki. #niepotwierdzoneinfo
Angielski slang internetowy jest jednym wielkim humorystycznym WTF-em.
Dziś bardzo rozbawiło mnie zdanie ,,The amount of even I can is none." jako komentarz do pewnej głupoty publikowanej przez antywaksersów..
[...........]
Cytat: Ghoster w Marzec 23, 2015, 15:02:45
Angielska zdolność do konwersji jakiejkolwiek części mowy w jakąkolwiek inną część mowy (wystarczy postawić "the" przed jakąkolwiek partykułą by stała się rzeczownikiem chociażby) jest przepiękna.
To maoryski by ci się też spodobał (i zapewne inne polinezyjskie).
[...........]
Cytat: Ghoster w Marzec 23, 2015, 15:02:45
Angielska zdolność do konwersji jakiejkolwiek części mowy w jakąkolwiek inną część mowy (wystarczy postawić "the" przed jakąkolwiek partykułą by stała się rzeczownikiem chociażby) jest przepiękna.
I, zdaje się, powszechna w językach germańskich, przynajmniej po północnej stronie morza, podobnie jak względna dowolność w kompozycji.
Cytat: Ghoster w Marzec 23, 2015, 21:41:00
Rozwiniesz tę wypowiedź? Masz jakieś źródła na to/przykłady takich sytuacji/lekcje może nawet? Szczególnie jeśli mowa o maoryskim, bo razem z mongolskim i nahuatlem to najciekawsze niepopularne języki o jakich miałem okazję się czegoś dowiedzieć.
Mam
Māori — A linguistic introduction (autor: Ray Harlow). Tam o tym jest trochę, w ogóle o kwestii klasyfikacji części mowy w tym języku. Powinno być na jakichś ruskich stronach czy gdzieś, jakby co to mejl.
Duński czasownik at ae [εːə], oznaczający pieścić ręką, którego tryb rozkazujący brzmi a.
Znasz etymololo?
Etymologia nie jest podana, jednak w słowniku podaje, że czasownik jest onomatopeją od dźwięku 'ach" - nie bierzcie mnie jednak za słowo.
Cytat: http://ordnet.dk/ddo/ordbog?query=aeOPRINDELSE vel til det lydefterlignende udbrud a(h)
[...........]
Podobieństwo zauważalne, jednak w duńskiej literaturze jako etymologię podaje się jedynie onomatopeję. Za to z chęcią dowiedziałbym się, jaka jest etymologia tego aaien.
Przypomina ślaskie hajać w tym samym znaczeniu, jest cos podobnego w niemieckim?
W niemieckim głaskać to (lieb)kosen z synonimami herzen, schmeicheln, schmusen... ale nie widzę tam nic podobnego do ae/aaien.
Część druga duńskich perełek - zbankrutować to at gå konkurs. Może ktoś się podejmie etymologii?
Konkurs < łac. concursus "zgromadzenie (ludzi)", najpewniej zawężone do "zgromadzenie wierzycieli". Norweski i szwedzki też to znają (å gå (i) konkurs / att gå i konkurs), norweski słownik etymologiczny podaje, że to hanzeatyzm.
Ciekawe, dlaczego znaczenie staropolskiego czasownika ruchać się, który był odnosił się do wszelkiego ruchu postępowego i obrotowego fizycznie rozumianego (tak samo jak nowopolskie wtórne poruszać się), zawęziło się rubasznie do jakiś lada ruchów frykcyjnych, obciąganiowych i posuwaniowych w naturalistycznym kontekście :-o ? Pod jakim to wpływem?
Bardzo podobne zmiany znaczeń były w czeskim ;)
tokpisińskie pikinini bilong diwai dziecko GEN drzewo ,,owoc (drzewa)"
pikinini bilong kaikai dziecko GEN jedzenie ,,ziarno" (biorąc pod uwagę, że słówko bilong może też znaczyć żeby, do (czegoś)...)
Słownik Rosponda przy haśle "Wadowice" zaznacza, że tam urodził się Papa Polak.
No fajnie, ale co to ma spólnego z etymologją nazw xDDDDD
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 02, 2015, 17:41:18
Słownik Rosponda przy haśle "Wadowice" zaznacza, że tam urodził się Papa Polak.
No fajnie, ale co to ma spólnego z etymologją nazw xDDDDD
Jan Paweł II badał etymologię małych nazw.
[...........]
http://en.wiktionary.org/wiki/wifebeater#English (a myślałem, że Vatermörder to dziwna nazwa odzieży)
[...........]
Cytat: Wedyowisz w Kwiecień 03, 2015, 15:28:25
http://en.wiktionary.org/wiki/wifebeater#English (a myślałem, że Vatermörder to dziwna nazwa odzieży)
Nigdyś nie spotkał się z
żonobijką?
Cytat: spitygniew w Kwiecień 03, 2015, 18:48:19
Cytat: Wedyowisz w Kwiecień 03, 2015, 15:28:25
http://en.wiktionary.org/wiki/wifebeater#English (a myślałem, że Vatermörder to dziwna nazwa odzieży)
Nigdyś nie spotkał się z żonobijką?
Nigdy, u mnie się na to mówi po prostu ,,podkoszulka". Ale my chłopy ciemne, nieuczone...
[...........]
Zacytuję Doktora: We're positioned at equidistant intervals around the globe. "Equidistant." So grown-up.
Tak się przyglądam różnym językom romańskim i dochodzę do wniosku, że najwięcej łaciny (zwłaszcza pod względem fonetycznym) zachowuje italjański.
Może nie ma jakichś spektakularnych archaizmów, ale przynajmniej nie ma aż tylu dziwnych innowacyj, co inne romlangi.
Zgodzilibyście się z tym stwierdzeniem, czy ma ktoś jakieś objekcje?
(http://s2.ifotos.pl/mini/637px-Leb_weerprs.jpg) (http://ifotos.pl/z/weerprs/)
Zanim się wczytałem myślałem że to w jakimś majańskim O.o
Cytat: Pluur w Kwiecień 06, 2015, 01:08:51
(http://s2.ifotos.pl/mini/637px-Leb_weerprs.jpg) (http://ifotos.pl/z/weerprs/)
Widzę tu znaki, których nie ma w Unikodzie...
Te litery jak mniemam dla spółgłosek faryngalizowanych wyglądają jak jakieś niedodruki.
Tak, oto cały alfabet (http://i1.wp.com/kadmous.org/wp/wp-content/uploads/a/alfabetsaidakl.jpg).
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 05, 2015, 15:19:48
Tak się przyglądam różnym językom romańskim i dochodzę do wniosku, że najwięcej łaciny (zwłaszcza pod względem fonetycznym) zachowuje italjański.
To jest naprawdę trudne do stwierdzenia. Fonetycznie najwięcej łaciny zachowuje sardyński, we fleksji werbalnej - włoski, w nominalnej - rumuński, a leksykalnie - oksytański, chociaż to może kwestia tego, że jego złote czasy minęły, zanim na dobre się ukształtowała sytuacja geopolityczna w Europie. Bartoli ocenił kiedyś, że najmniej łaciny jest we francuskim i to, zdaje się, jedyny pewnik, chociaż nie znam metody, którą to wyliczył.
Cytat: Widsið w Kwiecień 06, 2015, 14:21:51To jest naprawdę trudne do stwierdzenia. Fonetycznie najwięcej łaciny zachowuje sardyński, we fleksji werbalnej - włoski, w nominalnej - rumuński, a leksykalnie - oksytański, chociaż to może kwestia tego, że jego złote czasy minęły, zanim na dobre się ukształtowała sytuacja geopolityczna w Europie. Bartoli ocenił kiedyś, że najmniej łaciny jest we francuskim i to, zdaje się, jedyny pewnik, chociaż nie znam metody, którą to wyliczył.
No właśnie przyglądałem się sardyńskiemu (co prawda dość powierzchownie, no ale...) i uważam, że ta jego legendarna archaiczność jest nieco przesadzona. Wokalizm - owszem, nie ma sobie równych w rodzinie romańskiej - jest faktycznie prawie niezmieniony, ale w obrębie konsonantyzmu mamy dużo dziwnych zmian - to dziwne "dd", mieszanie r/l it.p. które naprawdę rzucają się w oczy.
A starałem się patrzeć na te języki dość "uogólniającym" okiem, bez rozdrabniania się na drobne. I w moim odczuciu, w ostatecznym rozrachunku właśnie najlepiej wypada włoski, gdyż jest bardzo wyważony w kwestji archaizmów i innowacyj - nie ma w nim specjalnych "fajerwerek" w jedną czy drugą stronę. A w innych językach z rodziny, gdzie mamy "spektakularne" archaizmy, to mamy również od cholery różnych dziwnych innowacyj.
Nie zapominaj, że patrząc na włoski, patrzysz na wtórnie zlatynizowany standard, będący konsensem opartym na dialektach środkowych Włoch, głównie Toskanii, którym nikt na dobrą sprawę nie mówi. Pozorny konserwatyzm jest rezultatem prowadzonej polityki językowej, podkreślającej ciągłość włoskiej państwowości od czasów rzymskich. Sardyński nigdy nie dorobił się literackiego standardu, nie mówiąc o jakiejkolwiek polityce językowej.
Patrząc na same zmiany fonetyczne, włoski nie jest wcale mniej innowacyjny, niż rumuński, mimo pozornej włoskiej zachowawczości. Tutaj też faktyczny stan rzeczy zaciera się w wyniku ciągłego napływu nowych zapożyczeń z łaciny, które - z tytułu samego procentowego składu słowników obu języków - łatwiej kamuflują się w od zawsze zorientowanym na łacinę włoskim, niż w czerpiącym leksykalne inspiracje z wielu źródeł rumuńskim.
Generalnie, to włoski i francuski stawia się w forpoczcie romańskich innowacji leksykalnych i semantycznych. Skomplikowana historia polityczna Włoch sprawia, że słabo jest to już dziś widoczne, ale większość izoglos oddzielających "wschodnią" i "zachodnią Romanię" przebiega przez ten kraj, i to nie przez jakieś "Włochy B" , tylko często dzieli kraj na poł. Dotyczy to również zmian dźwiękowych.
No tak, dałem się złapać jak dziecko... Dobrze, że jest Widsith.
No cóż, jak widać nie wszędzie sytuacja jest tak jasna jak w germańskich xD Slavlanga najbardziej archaicznego też nie sposób wzkazać (chociaż mojem zdaniem najbardziej zachowawczy fonetycznie jest mimo wszystko rosyjski - trochę tylko to "jo" go psuje i redukcje).
W niektórych miejscach to włoski czasem odlatuje totalnie od łaciny i innych romańskich, np.
łac.
officialis, fr.
officiel, hiszp.
oficial, port.
oficial... wł.
ufficialełac.
transporto, fr.
transport, hiszp.
transporte, port.
transporte... wł.
trasportoDlatego dla mnie to oczywiste, że włoski to nooblang :P.
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 06, 2015, 20:10:23Slavlanga najbardziej archaicznego też nie sposób wzkazać
Starocerkiewnosłowiański. <ucieka>
Cytat: Pluur w Kwiecień 06, 2015, 01:08:51
(http://s2.ifotos.pl/mini/637px-Leb_weerprs.jpg) (http://ifotos.pl/z/weerprs/)
To lokalna odmiana arabskiego?
Cytat: Widsið w Kwiecień 06, 2015, 19:01:21
Nie zapominaj, że patrząc na włoski, patrzysz na wtórnie zlatynizowany standard, będący konsensem opartym na dialektach środkowych Włoch, głównie Toskanii, którym nikt na dobrą sprawę nie mówi. Pozorny konserwatyzm jest rezultatem prowadzonej polityki językowej, podkreślającej ciągłość włoskiej państwowości od czasów rzymskich. Sardyński nigdy nie dorobił się literackiego standardu, nie mówiąc o jakiejkolwiek polityce językowej.
Patrząc na same zmiany fonetyczne, włoski nie jest wcale mniej innowacyjny, niż rumuński, mimo pozornej włoskiej zachowawczości.
Można by to zapewne ładnie zilustrować dubletami typu drizzare/dirigere, foia/furia, jeno trzeba by więcej wiedzieć o włoskim niż ja wiem.
Oczywiście, jest dużo takich dubletów w sumie w każdym romańskim. W rumuńskim, dodatkowo, niejednokrotnie w relacji synonimii absolutnej.
CytatTo lokalna odmiana arabskiego?
I owszem libański arabski, jednak ten zapis.. Chyba jakiś experymentalny nie zbyt się wgłębiałem w to, na angielskiej wikipedii jest to :D
spod spodu
Najnormatywniejsze polskie wyrażenie, a przecież to brzmi jak jakaś polinezyjska reduplikacja. Niezły mindfuck dla uczących się polskiego.
Cytat: Noqa w Kwiecień 07, 2015, 13:53:18
spod spodu
Najnormatywniejsze polskie wyrażenie, a przecież to brzmi jak jakaś polinezyjska reduplikacja. Niezły mindfuck dla uczących się polskiego.
Ale rzadko spotykane. Nie jest wymagane w codziennym życiu. Spróbuj za to obcokrajowcom wyjaśnić morfem po morfemie TO: "Czego się, kurwa, lampisz, cwelu?"...
https://en.wikipedia.org/wiki/Arapaho_language
Język bez a! :D
Cytat: CookieMonster93 w Kwiecień 07, 2015, 15:23:34
https://en.wikipedia.org/wiki/Arapaho_language
Język bez a! :D
Język bez [a] z egzonimem który ma trzy [a]. Me be like (http://www.quickmeme.com/img/7a/7a4fa4fb4e300da85b86c2b58512aca36a2e27e05e3525bf2a1a49270bc2cff9.jpg).
Ten język chyba pokarało najbrzydszą możliwą ortografią za brak tego /a/. Tylko cztery samogłoski, ale i tak są podwojone akuty (bleh), tylko 12 spółgłosek, ale i tak do ich zapisu trzeba było użyć <3>?!?!
Cytat: Noqa w Kwiecień 07, 2015, 20:10:49
Ten język chyba pokarało najbrzydszą możliwą ortografią za brak tego /a/. Tylko cztery samogłoski, ale i tak są podwojone akuty (bleh), tylko 12 spółgłosek, ale i tak do ich zapisu trzeba było użyć <3>?!?!
Trzeba było zamiast tej trójki użyć <a> xD
CytatVladimir Võssotski
Za estońskim jutubem
Wielkim WTF lingwistycznym dla mnie są mapy językowe Europy, gdzie można często-gęsto zobaczyć, że białoruski jest głównym językiem Białej Rusi, że na obrzeżach Sankt-Petersburga żyją w potężnych ilościach Czudowie, że po irsku mówi się wszędzie, no, może z wyjątkiem Dablina, że języki ludów podbitych w Rosji zajmują jej 1/3, że bretoński to dobrze trzymający się język, że po ukraińsku mówi się na Kubaniu aż po Kazachstan, że po łużycku się w ogóle mówi, albo serio, widziałem mapy, z konrwalijskim, ale już bez białoruskiego... No i kaszubski od Szczecina po Olsztyn! Albo TO (http://en.wikipedia.org/wiki/File:Baltic_languages.png)...
Kurczę, a ma ktoś taką prawdziwę mapę językowę Europy? Chciałbym to ujrzeć, jak jest tak naprawdę...
A poza tym, tu (http://es.wikipedia.org/wiki/Lenguas_de_Europa#Fonolog.C3.ADa) mamy fajne porównanie co do fonologii Europy...
Gdzieś widziałam jeszcze mapę, co prawda historyczną ale też nieoddającą stanu prawdziwego jak na tamte czasy, gdzie rzekomo język litewski rzmucki miał sięgać aż po Pińsk... albo też taka piękna kartograficzna manipulacja:
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/e/ea/Ethnographic_map_of_hungary_1910_by_teleki_carte_rouge.jpg/500px-Ethnographic_map_of_hungary_1910_by_teleki_carte_rouge.jpg) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/ea/Ethnographic_map_of_hungary_1910_by_teleki_carte_rouge.jpg)
Polecam zastanowić się dlaczego akurat tak dobrano kolory.
Przełom w rozgryzaniu Wojnicza? (http://www.livescience.com/43542-voynich-manuscript-10-words-cracked.html)
EDIT: to jeszcze przy okazji fajne narzędzie do przeszukiwania Wojnicza i porównywania wystąpień słów/fragmentów: https://code.google.com/p/voynichese/
A tu trochę więcej o zapytaniach: https://code.google.com/p/voynichese/wiki/Experiments
Język węgierski, w swoim zamiłowaniu do — naturalnego dla-ń, bądź co bądź — urabiania słów poprzez dodawanie do nich kolejnych przyrostków, czasami mię zadziwia.
Np. takie słowo "igazságosság" — czyli "sprawiedliwość". Najpierw było "igaz" ("prawdziwy"), z którego, dodawszy przyrostek "-ság" (tworzący m.in. abstrakcyjne rzeczowniki odprzymiotnikowe, coś, jak polskie "-ość"), uczyniono "igazság" ("prawda"). Z "igazság" Węgrzy stworzyli "igazságos" ("sprawiedliwy"); tu jeszcze nie ma nic nowego, wszędzie się tak robi. Ale dalej, to już dojebali do pieca jak nigdzie indziej. Od przymiotnika urobionego od rzeczownika abstrakcyjnego utworzyli... nowy rzeczownik abstrakcyjny! I w ten sposób powstał "igazságosság", z dwakroć występującym przyrostkiem "-ság".
I weź to teraz wymów!
W polskim podobnie, tylko że mamy dwa różne sufiksy.
(s-(prawy-dło)-iwy)-ość (chyba, nie jestem pewny tego -dła)
Raczej s-prawied-liwy-ość? (PS *pravьda), jak spolegliwość, lękliwość, możliwość, potliwość.
Sprawiedliwy to człowiek prawy a nie prawdziwy. Hitler był prawdziwy, a prawy już nie.
Tak na chłopski rozum.
Chociaż w chłopie drzemie siła, to chłopski rozum może tu być fałszywym wskazaniem. W serbsko-chorwackim pravda to ni mniej, ni więcej `sprawiedliość`. Ros. праведный też od tego rdzenia pochodzi. Wygląda na to, że słowo to mogło być dla dawnych Słowian wieloznaczne.
To w takim razie skąd to l w sprawiedliwości? Z początku myślałem właśnie o prawdzie, ale to l nie pasuje.
А to nie sufiks -l- `zdolny do`, jak np. czytelny, zjadliwy, napastliwy?
W sumie fakt, bo mielibyśmy sprawidłowego :-)
Cytat: Towarzysz Mauzer w Kwiecień 09, 2015, 23:14:30
Chociaż w chłopie drzemie siła, to chłopski rozum może tu być fałszywym wskazaniem. W serbsko-chorwackim pravda to ni mniej, ni więcej `sprawiedliość`. Ros. праведный też od tego rdzenia pochodzi. Wygląda na to, że słowo to mogło być dla dawnych Słowian wieloznaczne.
Ano, ja podejrzewam tu pierwotnie parę przeciwieństw *krivьda—pravьda (nb.
прав po sch.: ,,prosty").
Podkamienna Tunguzka, zapewne dlatego, że Подкаменная Тунгуска. Podobnie w przypadku Dolnej Tunguskiej. Tunguzkiej
Cytat: Pluur w Kwiecień 11, 2015, 17:53:00
Podkamienna Tunguzka, zapewne dlatego, że Подкаменная Тунгуска. Podobnie w przypadku Dolnej Tunguskiej. Tunguzkiej
To nie jest słowiańska derywacja, ZTCW.
Przymiotnik brzmiałby
Тунгузская.
No, dobrze ale dlaczego my mamy z, a rosyjski s?
Lól, faktycznie. Nie wiem, nie rozumiem...
Może jakaś zła interpretacja jako kobieta-Tunguz... nie wiem.
Pewnie po prostu przez analogię do Tunguza, polska ortografia ma dużo takich quirków, nie należy się nad tym dłużej zastanawiać.
Tylko czemu wyjściowe тунгус (zmienione na эвенк w dobie poprawiania etnonimów na terenie Związku) zmieniło się w polskim na Tunguz?
Pewnie przez analogię do Francuza.
Cytat: Spiritus w Kwiecień 12, 2015, 17:40:05
Pewnie przez analogię do Francuza.
Hm, teraz wydaje mi się, że już w rosyjskim się wahało zanim ustandaryzowali do wersji bezdźwięcznotematowej, bo Тунгузы też się wyszukują w jakichś starych ruskich książkach.
Te galicyzacje niemieckich toponimów w Alzacji i Lotaryngji bywają dziwne... (http://fr.wikipedia.org/wiki/Xouaxange)
Swoją drogą, jak właściwie ten proces ustalania francuzkich nazw w tych rejonach się odbywał? Działo się to jakoś naturalnie, czy czuwał nad tym jakiś czynnik sztuczny?
Chociaż widzę tu straszną niekonsekwencję - jedne nazwy są przerobione dość mocno, drugie - całkowicie lub niemal całkowicie zostawione w niemieckim brzmieniu i grafji (nawet mimo pojawiania się w nich różnych bardzo niemiłych językowi francuzkiemu niemieckich zabiegów ortograficznych), co sugerowałoby, że chyba odbywało się to dość samorzutnie.
I ogólnie można powiedzieć, że germańskie toponimy są szanowane - w mniej lub bardziej zfrancuzczonej formie, ale jednak zachowują pierwotny rdzeń, typowych "chrztów" nie zauważyłem (ale nie przyglądałem się zbyt dokładnie sprawie).
UP UP (nt Tunguzów)
Czy ja wiem czy ta analogia jest słuszna i właściwa? Myślę, że cytat poniżej jest właściwszy..
Cytat: Vilène w Kwiecień 12, 2015, 14:34:28
Pewnie po prostu przez analogię do Tunguza, polska ortografia ma dużo takich quirków, nie należy się nad tym dłużej zastanawiać.
Odpowiadając na pytanie Dynka - między przyznaniem Alzacji Francji a powstaniem nacjonalizmu, który mógłby doprowadzić do celowej galicyzacji (zresztą nie wiem nawet, czy coś takiego tam zaistniało) minęło przeszło półtora wieku, a to dość czasu na wytworzenie się naturalnych egzonimów. Poza tym, o ile kojarzę, Alzacja i Lotaryngia zawsze były regionami przejściowymi pod względem językowym, gdzie jakkolwiek przeważał zawsze żywioł niemiecki, mieszkała tam spora grupa ludności frankofońskiej, ale mogę się mylić (dzisiaj wg Wikipedii tylko 43% dorosłych Alzatczyków mówi po niemiecku, a doświadczenia wiem, że w miastach ten wskaźnik jest jeszcze mniejszy, tyle że ma to być wynikiem celowej galizyzacji, więc ciężko powiedzieć jaki był stan historyczny).
No ale idzie o to, że po I wojnie światowej Francuzi mogli zgalicyzować nazewnictwo niezależnie od naturalnych egzonimów, jeśli nie na taką skalę jak na Ziemiach Odzyskanych, to jakoś w duchu bismarckowskim.
Chyba dość specyficzna wersja arabskiego (ma zaświadczone on gdiześ [ɲ], po za tym nie słyszę w żadnym z poniższych nagrań nic dalszego od
- ), chętnie posłucham opinii tych co mają z tym językiem do czynienia
1. https://youtu.be/EPhczFzF3zE?t=1m12s
2. https://youtu.be/EPhczFzF3zE?t=3m16s
3. https://youtu.be/EPhczFzF3zE?t=10m11s
4. https://youtu.be/EPhczFzF3zE?t=10m41s
5. https://youtu.be/EPhczFzF3zE?t=11m24s
6. https://youtu.be/EPhczFzF3zE?t=12m33s
7. https://youtu.be/EPhczFzF3zE?t=14m3s
8. https://youtu.be/EPhczFzF3zE?t=15m2s
9. https://youtu.be/EPhczFzF3zE?t=15m17s
10. https://youtu.be/EPhczFzF3zE?t=19m55s
Wybrałem różnych rozmówców, jak trafię w dalszej części dopiszę.
Czy wiedzieliście, że polskie słowo "kłamca" pochodzi z łaciny, "szwindel" z djalektu amojskiego chińszczyzny, a "łgać" z łaciny lub... kantońskiego (https://tompride.files.wordpress.com/2013/11/clegg-liar-etymological-map1.png)?
Do tego lwia część Europy zapożyczyła słowo na "kłamcę" od Chińczyków! Niebywałe.
[...........]
Ghoster - dzięki za popsucie dowcipu.
Chociaż i tak, mapa ta była wyraźnie edytowana, więc w sumie wciąż nie wiem, co poeta miał na myśli z tymi kolorami.
CytatPluur - Wszystkich filmików nie przejrzałem, ale jako że potrafią tam wymówić [ð] jako [ʒʲ], [ʕ̞] jako [h] i dość skrupulatnie jako [ʃʲ], to brzmi to strasznie żyduchsko.
Żyduchosko?
pambarambam, pomyliłem tematy
W kontekście dyskusji o znaczeniach imion w sąsiednim temacie. (http://www.stacjafilipa.pl/2013/04/02/radzieckie-imiona/)
Przydałoby się tą tradycję wskrzesić, ale tym razem zgodnie z duchem czasu naszej nowej kapitalistycznej ojczyzny. Czyż nie piękne byłyby imiona Smolzam, Niedlaidegen, Korkrul, Silpowbezeur, Nierpolba, Poljezna?
[...........]
Cytat: Widsið w Kwiecień 21, 2015, 18:33:35
W kontekście dyskusji o znaczeniach imion w sąsiednim temacie. (http://www.stacjafilipa.pl/2013/04/02/radzieckie-imiona/)
Zawsze zastanawiałem się tylko, ile z tych imion zaistniało naprawdę, a ile tylko i wyłącznie "w teorji", jako pomysły.
Ogólnie zjawisko chyba było mocno marginalne. Wiem jedynie, że pewną popularność zdobyło żeńskie imię Niniel. Oprócz tego, gdzieś się spotkałem z imieniem "Awangard".
Rozczuliło mnie to dostojne, staroświeckie "twą".
(http://i.imgur.com/YbfH4ak.jpg)
I coś w rodzaju kolejnej słowiańskiej przestawki widzę.
Jeżeli ktoś nadal uważa, że polskie nosówki to nie nosówki, a "ę" na końcu wyrazów wymarło zupełnie, to...
Spoiler
...polecam posłuchać Kelthuza!
A mówią, że TVN taki postępowy i za władzą, a jednak RJP się sprzeciwili
(http://s5.ifotos.pl/mini/Beztytulu_wwpasqe.png) (http://ifotos.pl/z/wwpasqe/)
|
(http://s10.ifotos.pl/mini/111640837_wwpasae.jpg) (http://ifotos.pl/z/wwpasae/)
Ciekawa transkrypcja angielskiego dla Polaków. Ej, serio, podoba mi się ta ortografia. Tylko polskie <sz>, <cz> bym zamienił.
(https://scontent-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xtf1/v/t1.0-9/s720x720/11152709_675242532605620_2385931173990697992_n.jpg?oh=97f87ebc77b1854c736b24ee8e5a0ec0&oe=55DB2BF1) (https://www.facebook.com/bnpolona/photos/a.345169308946279.1073741830.289732767823267/675242532605620/)
Dlaczego jest pewny/pewny - certain/certain?
Znaczenia ~gwarantowany, godny zaufania i ~konkretny nie wydają się jakieś szczególnie bliskie, a nawet dość sprzeczne, gdy znaczenie ~konkretny zaczyna zawadzać o ~jakiś, nieznany bliżej (jak w pewna dziewczyna mówiła mi, że Polacy nie wiedzą, gdzie leży USA).
Te silmecie wygląda jak taki brzydki węgierski.
Cytat: Noqa w Kwiecień 27, 2015, 22:01:17
Dlaczego jest pewny/pewny - certain/certain?
Znaczenia ~gwarantowany, godny zaufania i ~konkretny nie wydają się jakieś szczególnie bliskie, a nawet dość sprzeczne, gdy znaczenie ~konkretny zaczyna zawadzać o ~jakiś, nieznany bliżej (jak w pewna dziewczyna mówiła mi, że Polacy nie wiedzą, gdzie leży USA).
Oba znaczenia mogły się rozwinąć z czegoś w rodzaju ,,wiadomy", ,,znany mówiącemu". Pytanie tylko, czy któreś ze znaczeń w polskim nie jest aby kalką z jakiegoś innego języka. Por. też niemieckie trochę przejrzystsze formalnie
gewiss.
Wracając do szkarad pokroju zeeend czy Flussschifffahrt, przypomniało mi się niemieckie Speiseeise.
Lingwistyczny odcinek Dinosaur Comic (http://www.qwantz.com/index.php?comic=2820)
I Etymonline potwierdza, więc nie jakaś perpetuowana bujda.
limn->+∞internet = https://www.youtube.com/watch?v=hFc3CvMMY48
Jest dla nas jakaś nadzieja.
Stare i nieżyciowe (chociaż obejrzałbym całość, gdyby istniała taka możliwość), akcja prawdziwego filmu o konlangerach musiałaby toczyć się w całości w piwnicy xDDDD.
Ale pomysł esperantystów jako szkolnych łobuzów podoba mi się xD
Nie chcę ci jeździć Dynozaurze, ale nie rzutuj swojego obrazu siebie na wszystkich innych konlangerów, z łaski swojej.
To było (względnie) śmieszne przez pierwsze 15 razy, teraz zrobiło się raczej irytujące.
W: Dynozaurowy posty poniżej zostały skasowane.
[...........]
Cytat: Dynozaur w Maj 06, 2015, 21:54:51
Stare i nieżyciowe (chociaż obejrzałbym całość, gdyby istniała taka możliwość), akcja prawdziwego filmu o konlangerach musiałaby toczyć się w całości w piwnicy xDDDD.
Ale pomysł esperantystów jako szkolnych łobuzów podoba mi się xD
Ewidentnie, nawet, jeżeli co niektórzy nadal są na etapie zaprzeczania.
Rozwala mnie nowotwór, jakim hitlerowcy ochrzcili Maków Mazowiecki - Mackeim.
Przecież to normalnie staropruska nazwa. Albo ściślej - stylizowana na staropruską. Naprawdę dziwaczny nowotwór nazewniczy.
Co prawda, nie jest tajemnicą, że hitlerowcy woleli staropruskie nazwy od polskich (dlatego n.p. Bialla [ob. Biała Piska] zmienili na Gehlenburg - gdzie Gehlen to zniemczona oryginalna pruska nazwa tej miejscowości [Gailan]*, a -burg to dodany element germanizacyjny [całkowicie ahistoryczny, bo nigdy w tym mieście nie było "burgu" czyli zamku krzyżackiego, jest to zwyczajnie "wieś, która się rozrosła"]), z racji tego, że Prusów już nie było, więc nie stanowili "wrogiego elementu". Niemniej, nadanie takiej pseudopruskiej nazwy polskiemu miastu (znajdującemu się zbyt na południe, żeby możliwe były tam jakiekolwiek pruskie wpływy**) jest co najmniej dziwacznym sposobem na germanizację.
Swoją drogą, Scharfenwiese na Ostrołękę też jest piękne xDDD (choć bałamutne to tłumaczenie, bo łęka to nie łąka, choć istotnie te rdzenie potrafiły się w toponimach mieszać)
*Znaczeniowo równoznaczna z nazwą polską. "Biała" to stare tłumaczenie nazwy pruskiej, pochodzące jeszcze z czasów kiedy język pruski żył i nazwy staropruskie były wciąż czytelne.
**Choć są i tacy (głównie na Żmudzi), co twierdzą, że Warszawa ma pruskie pochodzenie... Ale pomińmy ich chwilą milczenia.
[...........]
Sprawa jest poważna, jeśli nostratyckim się zajęli w Lejdzie. (http://www.brill.com/reconstructing-proto-nostratic-2-vols)
Czy ostatniej nocy w USA była hiperinflacja, czy to naprawdę tyle kosztuje?
To co, robimy zrzutkę?
Chyba taniej będzie wynająć ruskich gakierów.
Poczekam, aż wydadzą na chomiku. A może UAM sobie kupi i jakoś uda się dorwać choćby zdjęcia/skany po znajomych?
UAM nie kupił nawet tych mniej kontrowersyjnych.
A więc moje miasto to derywat od Allaha.
(http://www.zbierak.pl/static/img/gotowe/2f2f16a8313bf282f311516059c1d09c.jpg)
"Sucker Panel", "Astral Wanker" i "Go, Jew!" to moje ulubione przybliżenia fonetyczne z tej mapy.
Whore Jew, LOL
Jak teraz północni Europianie pisaliby, gdyby za cezarów łacinka nie wyparła runów ponoć niepiśmiennych barbarów? (http://derhobbit-film.de/rune_generator.shtml)
Cytat: Silmethúlë w Marzec 04, 2015, 20:39:21
Wot, ciekawostka. Na Pyrkon 2015 została zgłoszona prelekcja nt. conlangów, ,,Języki sztuczne w fantasy". Co ciekawe – zgłosiły ją dwie przedstawicielki płci marciej, noszące inne imiona. Prelekcja prawdopodobnie będzie przyjęta i się odbędzie.
Ciekawe, czy autorki mają świadomość istnienia naszego forum.
Jednak dam więcej informacji – i link do opisu prelekcji – jak już będzie złożony program. ;-)
Odgrzebię starocia. Prelekcja na Pyrkonie się odbyła, niestety nie mogłem się pojawić, by posłuchać, a feedbacku nt. jej jakości też za bardzo nie mam. Jeśli ktoś jakimś cudem był na Pyrkonie i tejże prelekcji, chętnie zobaczyłbym jakiś komentarz. :)
Czytam se "Walkę o Język" i widzę, że Brü używał wyrażenia "okres czasu".
Szach mat, ateiści!
Ciekawostka: ,,Wilgotne regiony sprzyjają powstawaniu języków tonalnych." za Świat Nauki, maj 2015 (Scientific American, April 2015) (https://drive.google.com/file/d/0B-kYnuozH3uadjhTWENON1FGQjg/view?usp=sharing).
O, i jest dostępny oryginał online (http://www.scientificamerican.com/article/wet-is-better-for-tonal-languages/).
[...........]
Moja twarz gdy najpopularniejszym (a przynajmniej jednym z) imieniem nadawanem chłopcom w ostatnich latach na Żmudzi jest Noe (Nojus).
Po pierwsze, dlatego że Żmudź jest chyba ostatnim krajem, po którym spodziewałbym się kopjowania trendów nazewniczych z krajów anglojęzycznych (gdzie istotnie imię Noe [w formie Noah] jest szalenie popularne. Co gorsza, niektórzy uznali, że dobrym pomysłem jest nadawanie go również dziewczynkom...), a po drugie - Noe, serjo? Pogańskiemu narodowi nie wypada!
Cytat: http://en.wikipedia.org/wiki/Pawnee_peopleTraditionally Native American and First Nations tribes sold captives from warfare as slaves to other tribes and to European traders. In French Canada, Indian slaves were generally called Panis (anglicized to Pawnee), as most, at first, had been captured from the Pawnee tribe or their relations. Pawnee became synonymous with "Indian slave" in general use in Canada, and a slave from any tribe came to be called Panis. As early as 1670, a historical reference was recorded to a Panis in Montreal.[16] By 1757 Louis Antoine de Bougainville considered that the Panis nation "plays... the same role in America that the Negroes do in Europe."[17] The historian Marcel Trudel documented that close to 2,000 "Panis" slaves lived in Canada until the abolition of slavery in the colony in 1833.[17] Indian slaves comprised close to half of the known slaves in French Canada (also called Lower Canada).
Ciekawa paralela do znanej ewolucji semantycznej wyrazu
sclavus ,,Słowianin" → ,,niewolnik" w późnej łacinie i myślę, że mechanizm mógł być podobny (przy niedostatku siły roboczej w stosunku do ilości ziemi chwytanie owej siły i handel nią przy okazji napieprzania się Słowian z Awarami, Bułgarami, Madziarami, różnymi Germanami i między sobą było ważnym sposobem bogacenia się).
Wracając do tematu imion.
Jeżeli wierzyć angielskiej Wikipedji, to w 2012 roku najczęściej nadawanem imieniem żeńskim w Albanji było...
"Uendi"
(http://i.pinger.pl/pgr320/69d0be6c00249da04eceb449/Ja-pierdole.jpg)
Z cyklu: fonologiczne zdolności Homo Sapiens (https://www.youtube.com/watch?v=wzvYLl2BtWo)
[...........]
Wojtyła. Czy to jest polskie nazwisko?
Okazuje się, że niekoniecznie.
Po prusku waīdils oznacza "wajdelotę" (t.j. guślarza, kapłana pogańskiego), a wāitils to tyle co "mówca" (nomen agens od waițātwei "przemawiać, ogłaszać". Co więcej, na Litwie znane jest podobne nazwisko Wojdyło, Wojdyłło - prawdopodobnie pochodne od tego pierwszego.
Czytałem gdzieś kiedyś jakiś artykulik, w którym doszukiwano się niepolskich korzeni JP2, ale autor artykułu szukał ich raczej na Rusi. A może trzeba było szukać bardziej na północ?
Zabójcy pewnego Wojciecha przewracają się w gro... wróć, nie wiem czy oni czasem nie ciałopalili.
Cytat: GhosterCzy ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć dlaczego języczek jest ekskluzywnym organem dla ludzi (i niektórych gatunków człekokształtnych/jakiejś rasy psa)? Czy jest to jakiś organ, który wytworzył się tylko w celach osiągnięcia bardziej rozwiniętej komunikacji werbalnej? Jeśli tak, to jak łączy się to z tymi nielicznymi innymi ssakami, u których powstało coś na jego wzór?
Nikt nic. Czy to już pora na
szach mad darwiny siarczyste?
[...........]
Mnie chyba mówili w trakcie edukacji że języczek spełnia jakąś tam rolę immunologiczną (co nie wyjaśnia, czemu reszta ssaków go nie potrzebuje; swoją drogą w kreskówkach zwierzaki ofc mają...), ale ręki nie dam sobie uciąć. Piszo, że języczek umożliwia lepsze zwilżanie tylnej ściany gardła. Może wyprostowana postawa często przybierana przez człekokształtne jakoś predysponuje do jej większego wysychania (w końcu ustawienie jamy nosowej wzgl. gardła jest inne).
Podobno też kwestia picia wody pod dziwnym kątem. (z podniesioną szyją?)
[...........]
Cytat: Ghoster w Maj 28, 2015, 16:09:40
To bardzo ciekawe! Wspomniana przeze mnie rasa psa to nowogwinejski pies śpiewający (http://en.wikipedia.org/wiki/New_Guinea_singing_dog), który, z filmów jakie widziałem, ludzi sobie skakać po drzewach; może też wpływało to na przepływ powietrza u nich w jakiś sposób? Chociaż to już chyba lekka nadinterpretacja - najciekawsze jest na ich temat oczywiście to, że wyją wyżej i częściej od wilków.
Ano: tak rozumując, i wiewiórki powinny mieć. Może ma jakąś inną funkcję u niego.
Cytat
Swoją drogą czy to tylko moje wrażenie, czy języczek umożliwia także zasysanie śliny z rejonów dalszych niż dziąsła? Samym językiem potrafię conajwyżej ułożyć kształt taki, by ślina ściekła z dziąseł i mniej-więcej obszaru palatalnego, do "głębszej operacji" potrzebuję już języczku - być może też ma to jakiś związek ze zwilżaniem narządów mowy?
Czy umożliwia zasysanie to nie wiem, ale ponoć sam wydziela z własnych gruczołów trochę.
Colgá te! - Pasta do zębów zachęca mieszkańców Ameryki Południowej do powieszenia się.
Z tego co słyszałem to w Ameryce Południowej nazwę tej pasty wymawia się [kolx'ate] - może po to, żeby nie zachęcać.
>obca nazwa czytana według zasad wymowy twojego języka jest pszypałowa
>anon to może wymawiajmy poprawnie
>wymowa z dupy xD
>gringocara.jpg
Cytat: spitygniew w Maj 30, 2015, 10:15:07
według zasad wymowy twojego języka
Gagaga!
W Hiszpanii trzeba było też zmieniać nazwę Mitsubishi Pajero, bo pajero to w hiszpańskim slangu "onanista".
No i jeszcze Francja i Toyota MR2 = Toyota est merdeux = Toyota jest gówniana.
Znacie zapewne niejakiego Archona (kanał arhn.eu na Jótóbie, zbudował zresztą dość potężne imperjum).
Ma on strasznie dziwną wymowę niektórych głosek (zwłaszcza t/d), zastanawiam się, czy to wynik jakiejś wady wymowy, czy po prostu za bardzo zasiedział się w tej swojej WB (bo wymawia te głoski bardzo "po brytyjsku").
PS: Znałem go zanim był sławny (ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tak dziwnie gada...).
Cytat: Dynozaur w Maj 30, 2015, 22:52:58
Znacie zapewne niejakiego Archona (kanał arhn.eu na Jótóbie, zbudował zresztą dość potężne imperjum).
Ma on strasznie dziwną wymowę niektórych głosek (zwłaszcza t/d), zastanawiam się, czy to wynik jakiejś wady wymowy, czy po prostu za bardzo zasiedział się w tej swojej WB (bo wymawia te głoski bardzo "po brytyjsku").
PS: Znałem go zanim był sławny (ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tak dziwnie gada...).
W niektórych miejscach słychać tak, jakby miał dziąsłową wymowę /t/, /d/, albo coś pomiędzy zazębową a dziąsłową. Ale w większości przypadków ja raczej słyszałem normalne zazębowe /t/, /d/.
Dla mnie, to on ma trochę poprzesuwane samogłoski i to się bardziej rzuca w ucho, niż t i d.
No, to fakt, samogłoski też dziwnie artykułuje.
Ciekawe skąd mu się to wzięło. Wiem, że od lat siedzi gdzieś tam w Anglji, ale wciąż zdawa mi się trochę dziwnem.
Czemu Rada nie pluje się o dzień powszedni? Toż to tautologiczny pleonazm!
Ktoś na grupie Polyglots na FB wspomniał, że strona Świadków Jehowy jest najbardziej wielojęzyczną, jaką zna. Zdziwiony, widząc, że mają publikacje po kaszëbskù postanowiłem zobaczyć, co tam mają. WTF na dziś: Co to k...wa jest za pisownia? O_O
http://www.jw.org/en/publications/?contentLanguageFilter=csb
Przypomina to trochę posty niektórych rodzimych użytkowników csb, którzy są świadomi, że kaszubski ma jakieś własne śmieszne literki, ale nie za bardzo wiedzą, w którym miejscu ich użyć.
O kurwa, tam jest nawet język chuj xDDDDD
Ale łużyckich nie widzę... Szukałem pod Upper, Lower, Sorbian, Lusatian, Wendish... nie ma. Jestem zawiedzion.
Ej, ja się bałbym co oni tam wypisali po doświadczeniach z kaszubskim... Może nazwę chuj wzięli zbyt do siebie? xD
Czekajcie, Coooo?! (http://www.jw.org/en/publications/?contentLanguageFilter=jw_tkc)
Cytat: CookieMonster93 w Czerwiec 04, 2015, 06:26:04
Co to k...wa jest za pisownia? O_O
Och, to mi przypomina sytuację z wikipedią po francuskoprowansalsku, gdzie z czterech różnych pisowni oczywiście musieli wybrać tą w której ,,pisze się tak jak po francusku".
Swoją drogą spojrzałam na wersję jakiejś ulotki w bislamie, jestem zawiedziona że Bóg to
God a nie
bik man blong skai.
Cytat: Dynozaur w Czerwiec 04, 2015, 10:46:51
Czekajcie, Coooo?! (http://www.jw.org/en/publications/?contentLanguageFilter=jw_tkc)
Kyrie elejson!
Wykonałem na sobie dość ciekawy eksperyment.
A mianowicie - w stanie "legko rozweselonym" piwami, ale jednak dalekim od pijaności, postanowiłem przepisać pewien tekst (padło na sławetną "Balladę o Anonie". Wybaczcie, ale to pierwszy tekst, jaki przyszedł mi do głowy xD), pisząc maksymalnie szybko na klawiaturze, bez żadnego zastanowienia, bez robienia bekspejsów, bez używania żadnej interpunkcji, wielkich liter, ogonków, tylko enter po każdym wersie. Innemi słowy - nakurwiać w klawiaturę, mając w głowie ten tekst.
I oto co wyszło:
Cytatsluychajcie historii nanona stulejea sluchajcie gaballadyt o zjebeo
o cznaie pieswnicy rozpoaczy nadzieje sluchakjecie i znajdziecie w niej siebie
odnsagi zaczyna sie zgasi pzrzegyruw polanej na treeda o siwecie
i konczy tragicznie maguiczny m powrywem gdzie spmierc ksoro brak byla rzeycia
lurkowal od rau na wlasciwmne do rana fxy krara czy tap nepamietam
dorkobem bu zycia mu foelder nazwany iks de a wnim npasty i zdjecia
wstod woli cebuliu miweszkani sie kisil z maleme tatlee i siostra
tcyhnnpirwzych nie siceprial a ona mnu swisi choc muwil ze jebalby ostro
raz pzonal dziewcyznye niezwykla na raoju to bylob gdy jeszcze stuidowpal
po kilku miesciac ach walenia pod zrozmkiu na mestwo sie zerbral sprodbowla
bawila sie jasnym wsym wlosow pase,miem gdy syptal sczy chce cisc na kwawe
zmierzyla go zworkiem i wziela za reke mysleaj to byedzie zabawa
wodzila go chyb at aka drluzej niz miesiac kupiwal jejd rogieg prezentyu;/
a ona to serce do daj jej na slepi roznisola mu smeiche na strzemiy
nei mowice ze anon zjebany sie rodzi bo tamten akurat sie satal
i tak mu pomoglo ze zdou wychodzil ze stracil i pewnosc i wiate
w pwncie sie zamknal na dorbe swlasycywe zamamne uleczyc schoia. serce
chodc nie wiem jak kruwa to bylo mozliwe lurkwoal wciaz nz dnia nja dziej wiecej
i palic cos czaczal i pil do ekr anju kuopowa, akodin na necie
pochodzil sie z tym ze dla ludzi zjebamyc nie maja kutosci na swiecie
zaf irece rodzicow lurkowac ma zycie ze sutiodw wyleicla na kopach
cza sdzielil pokmiedzy fapoanie i picie juz tylko w kocnacie sie chloal
napreawde nie tweirdzil ze byl nieszczesliwy od nocnej do nocnejs ie sfwszedal
az wki nuc napisal na bez e znudizli kolejnye na czanie go swietga
poozyl kamere na wporst parapretu i strweama na szonie postawil
wychylil kielacha i zabral impetu i z okn aoierwtdolonal jak magik
nazatjurz z anona przemiienila sie w gwiaxde byl tryp jego w kazdejh gaaczecie
bo fabra na skroze spisana mial prawde o polskich papeizu i dzieciach
tekst oryginału, w takiej samej konfiguracji wersowej, dla łatwości porównywania
Słuchajcie historii anona stuleja - słuchajcie ballady o zjebie
O czanie, piwnicy, rozpaczy, nadziei - słuchajcie i znajdźcie w niej siebie
Od sagi zaczyna się saga przegrywu polanej na treda o świcie
A kończy tragicznie, magicznym porywem, gdzie śmierć, skoro brak było życia
Lurkował od rana właściwie do rana, czy kara, czy tap - nie pamiętam
Dorobkiem mu życia był folder nazwany ,,iks de", a w nim pasty i zdjęcia
Wśród woni cebuli w mieszkaniu się kisił z mamełe, tatełe i siostrą
Tych pierwszych nie cierpiał, a ona mu wisi, choć mówił, że jebałby ostro
Raz poznał dziewczynę niezwykłą na roku - to było, gdy jeszcze studiował
Po kilku miesiącach walenia po zmroku na męstwo się zebrał, spróbował
Bawiła się jasnym swych włosów pasemkiem, gdy spytał, czy chce iść na kawę
Zmierzyła go wzrokiem i wzięła za rękę, myślała: ,,To będzie zabawa!"
Wodziła go chyba tak dłużej niż miesiąc, kupował jej drogie prezenty
A ona to serce, co dał jej na ślepo rozniosła mu śmiechem na strzępy
Nie mówcie, że anon zjebany się rodzi, bo tamten akurat się starał
I tak mu pomogło, że z domu wychodził, że stracił i pewność, i wiarę
W piwnicy się zamknął, na dobre właściwie, złamane uleczyć chciał serce
Choć nie wiem, jak kurwa to było możliwe, lurkował wciąż z dnia na dzień więcej
I palić coś zaczął, i pił do ekranu, kupował Acodin na necie
Pogodził się z tym, że dla ludzi zjebanych nie mają litości na świecie
Za forsę rodziców rurkowca miał życie, ze studiów wyleciał na kopach
Czas dzielił pomiędzy fapanie i picie, już tylko w Konacie się kochał
Naprawdę nie twierdził, że był nieszczęśliwy, od nocnej do nocnej się szwendał
Aż w końcu napisał na /b/, że znudziły kolejne na czanie go święta
Położył kamerę na wprost parapetu i streama na szonie postawił
Pierdolnął kielicha i nabrał impetu i z okna pierdolnął jak Magik
Nazajutrz z anona przemienił się w gwiazdę, był trup jego w każdej gazecie
Bo farbą na skórze spisaną miał prawdę o polskim papieżu i dzieciach
Jak można było się spodziewać, tekst jest nasycony literówkami i "czeskimi błędami", ale mimo to daje zauważyć się parę ciekawych zjawisk:
1. Nie używam "endeckiego prawopisu", niestety. Normatywna ortografja, jako wcześniej wyuczona, a więc bardziej "pierwotna", wyszła ze mnie...
2. Dużo mylę podobnych słów: np. "pochodzil" (zam. pogodził), "siwecie" (jakby "świecie", a miało być "świcie"), często wychodziły dziwne "mieszanki", n.p. "pieswnicy" (piwnicy × pies?), "zrozmkiu" (zmroku × zrozumieć?), a niekiedy zupełne dziwactwa jak "zgasi" (zam. saga).
3. Pojawiają się błędy ortograficzne: np. rzeycia (=życia), muwil (=mówił), mimo że normalnie ich nie robię (i nie robiłem nawet za dzieciaka).
4. Dużo mylę form gramatycznych: "znajdziecie" (zam. znajdźcie), "przemiienila" (zam. przemienił), "polskich papieżu" it.p., niekiedy tworząc hybrydy: "dziewcyznye" (dziewczyny × dziewczynę, powinno być to drugie).
5. Niektóre wyrazy w ogóle źle zaczynałem, n.p. "ballady" od ga-, "dłużej" od dr-, "zaczął" od cz- it.p.
Jak myślicie, o czem to może świadczyć?
Byłeś pijany.
:D
Znalazłem sposób na uzdrowienie nazewnictwa na Ziemiach Odzyskanych.
1. Niemcy odzyskują te ziemie
2. Niemcy wprowadzają oficjalnie swoje nazewnictwo z czasów przedhitlerowskich.
3. Jako polskie egzonimy ostają się jeno nazwy autentyczne, uzasadnione historycznie (bo do nich niejako "mamy prawo"), a KUNMowskie neologizmy lądują na śmietniku (t.zn. dla miejscowości, które nie mają słowiańskiej nazwy ani ugruntowanego w tradycji egzonimu stosujemy tylko i wyłącznie nazwę niemiecką).
To jest DOBRY PLAN (https://www.youtube.com/watch?v=4rfQvnMBwpI)! Oddajmy te ziemie Niemcom dla dobra toponimji! (większą część Górnego Ślązka i bliższe Pomorze można by "wynegocjować", bo tam generalnie nazewnictwo jest prawilne)
A jeśli chodzi o Prusy, to plan jest podobny, tylko że zamiast oddawania Niemcom, zakłada powstanie na tych ziemiach (również tych okupowanych przez Żmudź i Rosję, jakkolwiek to nie trudne) pruskiego państwa z pruskim językiem urzędowym. Oficjalnem staje się nazewnictwo pruskie (które trzeba w sumie stworzyć od nowa, ale już ja o to zadbam, żeby miało ono ręce i nogi), a Polacy używają tylko tych egzonimów, które mają uzasadnienie. Nowotwory (również ruskie [t.j. całe nazewnictwo w "Kaliningradzie", bez wyjątku] i żmudzkie [np. Szyłokarczma po żmudzku to może być Sziłokarcziema, nie żadne "Sziłute"]) idą w zapomnienie, w Prusiech następuje rozkwit po dziesiątkach lat zaborów i wszyscy są szczęśliwi. Ale to postuluję od dawna.
Na tej stronie Świadków Jehowy jest też śląski, ale w odmianie cieszyńskiej. TU (http://www.jw.org/en/publications/?contentLanguageFilter=szl) - ktoś jest w stanie potwierdzić, że to jest autentyczny południowy śląski? Bo według mojej wiedzy, brzmi to nawet legitnie, słychać że tłumaczył ktoś z pogranicza polsko-czeskiego.
"Kościół ewangelicko-augsburski pod wezwaniem Jezusa Żyjącego w Lidzbarku" (Źródło (http://gazetaolsztynska.pl/275575,Szukamy-najbardziej-wartosciowych-zabytkow-na-Warmii-i-Mazurach-SONDA.html#axzz3d92na6Qb))
Kurde... a myślałem, że Jezus żył w Nazarecie.
Jezus to było nigdyś dość popularne imię, może i w Lidzbarku mieszkał tak samo nazywający się koleś?
E, akurat głupi żart.
I mówię to ja MEGADEJUDYFIKATOR.
Cytat: Henryk Pruthenia w Czerwiec 15, 2015, 22:16:25
E, akurat głupi żart.
I mówię to ja MEGADEJUDYFIKATOR.
Spoko. Na tym forum mamy takich ludzi jak narodowcy lubiący pocenzopapić, libertarianie popierający postulaty queerowe, socjaliści którzy jarają się panslawizmem, komuniści gardzący lewactwem zawsze i wszędzie, to i może się trafić megadejudyfikator nie wstydzący się Jezusa.
Akurat bez sensu tekst. Nazewnictwo kościelne często ma takie patetyczne nazwy i jest to normalne.
Nienormalne jest to, że biali ludzie wierzą w żyda.
W ogóle, ostatnio zrozumiałem, czemu naziści wierzyli, że jezus był aryjczykiem. Podobno ojciec Ha Nocri był rzymskim żołnierzem i zgwałcił Matwarzę. Gość był 'syryjczykiem', ale jego grób był gdzieś w Niemczech, gdzie stacjonował na starość i tadam.
Cytat: Henryk Pruthenia w Czerwiec 16, 2015, 00:29:24W ogóle, ostatnio zrozumiałem, czemu naziści wierzyli, że jezus był aryjczykiem. Podobno ojciec Ha Nocri był rzymskim żołnierzem i zgwałcił Matwarzę. Gość był 'syryjczykiem', ale jego grób był gdzieś w Niemczech, gdzie stacjonował na starość i tadam.
A ja słyszałem, że lizanie swoich stóp leczy raka.
Sos proszę.
Cytat: Henryk Pruthenia w Czerwiec 16, 2015, 00:29:24
Akurat bez sensu tekst. Nazewnictwo kościelne często ma takie patetyczne nazwy i jest to normalne.
Nienormalne jest to, że biali ludzie wierzą w żyda.
Jezus był semitą (niezaleźnie którym), a semici są w większości biali (prócz Etiopczyków, itp).
Cytat: Vilène w Czerwiec 15, 2015, 23:37:41
Spoko. Na tym forum mamy takich ludzi jak narodowcy lubiący pocenzopapić, libertarianie popierający postulaty queerowe, socjaliści którzy jarają się panslawizmem, komuniści gardzący lewactwem zawsze i wszędzie, to i może się trafić megadejudyfikator nie wstydzący się Jezusa.
Jeśli chodzi o libertarian i spółkę - popieram. Jako libertarianin, uważam, że póki ludzie nie przeszkadzają ogółowi, nie ma powodu, żeby im przeszkadzać. Jak również, jeśli im można pomagać bez przeszkadzania, powinno się im pomóc.
[...........]
[...........]
Obawiam się, że chińczyk tak samo nie zrozumie cię po szanghajsku, jak i po szangryjsku.
stłuc brzmi niemal identycznie od przodu, jak i od tyłu. Fonologiczny palindrom.
Cytat: Noqa w Czerwiec 19, 2015, 18:30:41
Obawiam się, że chińczyk tak samo nie zrozumie cię po szanghajsku, jak i po szangryjsku.
Danie się nazywa
kurczak po szanghajsku, a nie że Ghoster miał po szanghajsku do Chińczyka powiedzieć...
Stłuc i cułts brzmiałyby dla mnie podobnie co najwyżej po paru głębszych...
[...........]
Muszę być naprawdę ograniczony, bo dla mnie odwrócone "c" to nadal [t͡s]. Przecież ta klamerka pokazuje, że oba te dźwięki są wydobywane jednocześnie (chyba, że zostało to zmienione w jakimś kolejnym postulacie fonetyki anarchistycznej).
[...........]
Ale [st͡] nie ma z tego co wiem.
I należy pamiętać, że /c/ to w polskim fonem, a nie allofon jakiegoś tam /ts/, tylko po prostu /c/. Jak ktoś ma powiedzieć /kuc/ od tyłu, to powie /cuk/ a nie /stuk/. Takie coś nie funkcjonuje w niczyjej chyba świadomości językowej.
I gdyby być tak bardzo drobiazgowym, to Ala [ʔala] od tyłu miała by być wymawiana [alaʔ]. Życzę powodzenia.
CytatI należy pamiętać, że /c/ to w polskim fonem, a nie allofon jakiegoś tam /ts/, tylko po prostu /c/.
A co ma fonetyka do fonologii? Ja mówię o brzmieniu, nie o postrzeganiu języka przez wymawiających.
CytatPrzecież ta klamerka pokazuje, że oba te dźwięki są wydobywane jednocześnie
Zamiast tak pieprzyć, ściągnij sobie dowolną apkę do odwracania dźwięku, nagraj
stac[ i
cac i zobacz, co ci wyjdzie. (Tip: wymawiaj samogłoskę ingresyjnie, inaczej nic w odwróconym dźwięku nie zidentyfikujesz)
ang. 411 - informacja
Dołącza to do mojej listy najbardziej pogrzanych słów.
Cytat: Ghoster w Czerwiec 19, 2015, 18:23:59
Moja marta w chińskiej restauracji:
"Zamów mi kurczaka po szangryjsku".
Chodziło jej o kurczaka po szanghajsku.
Jebany Ghoster.
Trzecie aksjo łamie.
Skurwysyn jeden.
Czy wiecie że niedługo w USA może być zakazane używanie naszych conlangów? (http://www.slate.com/articles/technology/future_tense/2015/06/oracle_v_google_klingon_and_copyrighting_language.single.html)
Przez inne osoby niż ich twórcy, chyba że udzielą oni odpowiedniej licencji. Czyżby czas na stworzenie GNU Free Conlang Licence?
Akurat Usańczycy mają coś takiego jak "Fair Use"...
Cytat: matriksoft w Czerwiec 26, 2015, 19:43:31
Akurat Usańczycy mają coś takiego jak "Fair Use"...
No, na mocy którego możesz użyć np. jednego zdania jako przykładu jak język wygląda. Ale już przetłumaczenie nań dłuższego tekstu może być verboten.
From the other barrel: The First SAT Tested Students Using a Fake Language (http://www.theatlantic.com/technology/archive/2013/04/the-first-sat-tested-students-using-a-fake-language/275046/).
Jak w języku polskim określa się samca i samicę delfina?
Bo po angielsku to jest bull i cow. ???
fr. aoûtien /uˈtjæ̃/ — "ktoś wyjeżdżający na wakacje w sierpniu"
Jakże niezbędne słowo.
[...........]
sch. boštan `pole arbuzów`
Cytat: Spiritus w Czerwiec 28, 2015, 16:59:09
fr. aoûtien /uˈtjæ̃/ — "ktoś wyjeżdżający na wakacje w sierpniu"
Jakże niezbędne słowo.
A mają dla innych miesięcy?
@up
No właśnie szukałem i coś nie mają. Ale gdzie szukać logiki u narodu, który sprzedaje wirówki Iranowi i Mistrale Rosji?
Czym jest logika narodu i jakie jeszcze czynniki, oprócz kierunków eksportu i posiadania słowa opisującego pewne zjawisko społeczne, pozwalają stwierdzić jej obecność bądź brak?
Słabo szukałeś; osoba wyjeżdżająca na wakacje tradycyjnie, w lipcu, to juilletiste. Oba słowa wiążą się z debatą o długość wakacji i krajowego sezonu turystycznego i nie są szczególnie nowe.
Och jeju, taki tam słaby żarcik :P.
Cytat: Widsið w Czerwiec 29, 2015, 16:37:50
Czym jest logika narodu i jakie jeszcze czynniki, oprócz kierunków eksportu i posiadania słowa opisującego pewne zjawisko społeczne, pozwalają stwierdzić jej obecność bądź brak?
Podawanie ceny we frankach 12 lat po ich wycofaniu, picie piwa w ćwierćlitrówkach i oznaczanie ich przez "25 cl", brak metali na ulicach oraz faceci w spódnicach.
Offtop od offtopa.
Wiedzieliście, że dla Polaka górnołużycki jest zrozumiały w 62 procentach, ale dla Serbołużyczanina polski już tylko na poziomie 8%? (http://www.academia.edu/4080349/Mutual_Intelligibility_of_Languages_in_the_Slavic_Family)
To mniej więcej tak jak w przypadku mitycznej skandynawskiej wzajemnej zrozumiałości.
62%? Hornjoserbšćina? Kein fickender Weg...
Wy rozumiecie cokolwiek z tego? (https://www.youtube.com/watch?v=P7UaV3q7Sqg) Dla mnie zrozumiałość jest nie większa niż mówionego słoweńskiego czy bułgarskiego (chyba że gadają chwilowo po niemiecku, wtedy jest lepiej).
Aha? https://pl.wikipedia.org/wiki/Pomorze_Mazowieckie (https://pl.wikipedia.org/wiki/Pomorze_Mazowieckie)
Taaaaaaaaaaaaaaak...
Faktycznie mają popierdoloną wymowę (https://hsb.wiktionary.org/wiki/Wikis%C5%82ownik:Zwukowe_pismo), skoro wg tego nawet <ń> wymawiają jako [jn]. Straszny język, niech sobie jednak mówią po niemiecku. :P
I w sumie to mnie przekonuje, że mają prawo zupełnie nie rozumieć innych słowiańskich. Ciekawe jak brzmieli Połabianie...
Kurwa, już zszedłem z drogi polskiego nacjonalizmu kawał czasu temu, ale...
...japierdole, Łużyczanom przydałaby się legka polonizacja.
Cytat: SilmethúlëFaktycznie mają popierdoloną wymowę,
Ano trochę jest w głu. wymowie niespodziewajek dla kogoś przyzwyczajonego do konwencji czeskich i polskich, dla mnie była to np. wymowa tř (i podobno też innych dwuznaków: tč, tš, dč, dš) jako [ts
j]. Albo h będące niemym w większości pozycji, aż do (podobno potocznej) wymowy
kniha [knija],
noha [nowa]. Totalne zlanie ł i w i nawet (nieliterackie) wyrównania typu w dowje (w dołie). Trochę swego czasu przeglądałem filmiki w łużyckich na YT i dziadków gadających po dłu. było mi łatwiej zrozumieć niż Łużyczan Górnych, którzy najwyraźniej przejęli intonację w całości z niemieckiego.
EDIT: byłbym zapomniał o łużyckiej wisience na torcie: o niemym przyimku
w!
Wszystko przed wami, młodzi językotwórcy! (https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%8Cmoto)
Grecki zapisywany cyrylicą i łacinką (https://en.wikipedia.org/wiki/Pontic_Greek#Pontic_alphabets)
Ktoś tu się chyba zastanawiał, jak się mają języki z mlaskami do szeptu (http://gorillavid.in/54y6dxiciabo)
Odpowiedzi jak zwykle szukajcie w British panel shows.
Nie żeby głośności mlasków nie można było dość znacznie modulować. W szepcie wciąż się trochę będą wybijać, ale cóż — taka ich natura. Inna, stara zagwozdka: jak się krzyczy w tych językach, które dopuszczają ciągi samych spółgłosek w rodzaju sxʃχsxʃχθɬʷ? inb4 u Saliszów nie wypada krzyczeć
Cytat: Wedyowisz w Lipiec 10, 2015, 09:41:06
Nie żeby głośności mlasków nie można było dość znacznie modulować. W szepcie wciąż się trochę będą wybijać, ale cóż — taka ich natura. Inna, stara zagwozdka: jak się krzyczy w tych językach, które dopuszczają ciągi samych spółgłosek w rodzaju sxʃχsxʃχθɬʷ? inb4 u Saliszów nie wypada krzyczeć
Bezdźwięcznymi nie zakrzyczysz. Albo powstawiasz szwy, czy inne samogłoski, albo nie uda ci się to w ogóle.
[...........]
Cytat: Ghoster w Lipiec 10, 2015, 19:14:54
Cytat: CanisBezdźwięcznymi nie zakrzyczysz.
Maorysi śmią się nie zgadzać (https://youtu.be/tdMCAV6Yd0Y?t=19s).
Przecież Maorysi krzyczą na tym nagraniu samogłoskami, nie głoskami bezdźwięcznymi.
Bezdźwięczne [h] przez nasilenie przepływu powietrza przechodzi w tchnąco-dźwięczne [ɦ], więc... Poza tym krzyki mają swoistą fonację, coś bliskiego właśnie
breathy voice (bo fałdy głosowe są chyba szerzej niż przy zwykłej dźwięczności, a przepływ powietrza jest przy tym intensywny). Mogą być odmiany tego przez modyfikację nadkrtaniową, typu ziewnej czy szorstkiej fonacji. Jak śpiewam z taką konfiguracją (,,krzyk" +
faucalized voice), to wychodzi ,,góralski głos".
Cytat: CanisBezdźwięcznymi nie zakrzyczysz. Albo powstawiasz szwy, czy inne samogłoski, albo nie uda ci się to w ogóle.
Nomm, ciekawe czy wstawiają te samogłoski (i w jaki sposób), czy raczej unikają wtedy tego typu wyrazów.
Teksty na podryw dla slawistów (http://www.staff.amu.edu.pl/~sipkadan/vuk.txt)
Cytat: Towarzysz Mauzer w Lipiec 13, 2015, 19:07:17
Teksty na podryw dla slawistów (http://www.staff.amu.edu.pl/~sipkadan/vuk.txt)
Jakby devojka słabo rozumiała południowosł. gwary, tu są (http://polona.pl/item/645515/4/) ze wschodu.
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD (http://wspanialarzeczpospolita.pl/2015/02/04/niepismienni-slowianie/)
Jeszcze nie przeczytałem wszystkiego (i raczej nie przeczytam), ale xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD.
Cytat: Dynozaur w Lipiec 15, 2015, 14:52:09
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD (http://wspanialarzeczpospolita.pl/2015/02/04/niepismienni-slowianie/)
Jeszcze nie przeczytałem wszystkiego (i raczej nie przeczytam), ale xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD.
O kurwa, nie wierzę w to XDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Cytat: Dynozaur w Lipiec 15, 2015, 14:52:09
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD (http://wspanialarzeczpospolita.pl/2015/02/04/niepismienni-slowianie/)
Jeszcze nie przeczytałem wszystkiego (i raczej nie przeczytam), ale xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD.
Gratuluję, znalazłeś najbardziej rakotwórczą stronę w polskich internetach.
W to wszystko to nawet chyba Henryk by nie uwierzył.
Cytat: Dynozaur w Lipiec 15, 2015, 14:52:09
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD (http://wspanialarzeczpospolita.pl/2015/02/04/niepismienni-slowianie/)
Jeszcze nie przeczytałem wszystkiego (i raczej nie przeczytam), ale xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD.
O kurwa. Mam nadzieję, że nie ma na tym świecie ludzi, którzy dali się na to wszystko nabrać
Cytat: Dynozaur w Lipiec 15, 2015, 14:52:09
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD (http://wspanialarzeczpospolita.pl/2015/02/04/niepismienni-slowianie/)
Jeszcze nie przeczytałem wszystkiego (i raczej nie przeczytam), ale xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD.
No, wiele lat walczę z tym imbecylem xD. Znam jedną osobę, która w to wierzy... ale powiedzmy sobie szczerze, on jest głupi jak but xD. I to są właśnie ci ariosłowianie, których się tak tępi xD.
No, a tak, czy przypadkowo Kelthuz nie wyznaje podobnej teorii? xD
Cytat: Henryk Pruthenia w Lipiec 15, 2015, 18:31:02
No, a tak, czy przypadkowo Kelthuz nie wyznaje podobnej teorii? xD
Bodajże tak, swego czasu "masakrował" zaprzyjaźniony mi fanpejcz językoznawczy wywodzeniem alfabetów indyjskich od "węzełkowego pisma Słowian"...
Cóż, kolejny z gatunku "nie wierzę naukowcom, myślę samodzielnie". Jak widać, nie zawsze przynosi to dobre rezultaty.
Tak jakbyście nigdy nie zgubili się na jakimś forum o hoplo-grupach opanowanym przez patriotycznie nastawionych Serbów, Albańczyków, Greków i inne prastare rasy.
http://lang.fotocrimea.com/?page=gotskiy-yazyk
Dlaczego warto znać rosyjski.
Lista z prawej.
Cytat: Dynozaur w Lipiec 15, 2015, 14:52:09
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD (http://wspanialarzeczpospolita.pl/2015/02/04/niepismienni-slowianie/)
Jeszcze nie przeczytałem wszystkiego (i raczej nie przeczytam), ale xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD.
Nie jestem ekspertem, znawcą czy w ogóle, ale jak doszedłem do momentu, w którym podważano pragermański oraz istnienie Germanów Wschodnich, zamknąłem kartę. Ja rozumiem patriotyzm i te sprawy, ale tacy autorzy robią siarę polskiemu patriotyzmowi... :T
A, i robią też k@@@ę z logiki.
Nie mogę przemówić w europarlamencie po maltańsku? To mam was w dupie (https://www.youtube.com/watch?v=EWb82hPIsE0).
Ma gość rację.
Gdzie się podziała ta równość, której rzekomo broni ÓE?
Cytat: Vilène w Lipiec 17, 2015, 17:52:01
Nie mogę przemówić w europarlamencie po maltańsku? To mam was w dupie (https://www.youtube.com/watch?v=EWb82hPIsE0).
Gdy lektor zaczął mu odpowiadać, pomyślałem sobie ,,sądząc po akcencie, pewnie pochodzi z jeszcze większej dziury niż Malta".
A potem zaczął mówić po polsku.
Korwinated English i tak lepszy. :D Po dziś dzień pozostaje szyfrem gorsiejszym od enigmy. :D
Ja tam Krula słucham w oryginale i jakoś rozumiem wszystko bez problemu...
nieoczekiwane zmartwychwstanie aorystu w polszczyźnie... (https://www.youtube.com/watch?v=esF4aUD0KBs)
Chociaż po namyśle to chyba jakaś nieporadna stylizacja na śląszczyznę...
Cytat: Mahtlactli Omome Tochtli w Lipiec 19, 2015, 22:03:52
nieoczekiwane zmartwychwstanie aorystu w polszczyźnie... (https://www.youtube.com/watch?v=esF4aUD0KBs)
Chociaż po namyśle to chyba jakaś nieporadna stylizacja na śląszczyznę...
O, nie, a już się cieszyłem, że świat zapomniał o tych "parodiach".
Ten filmik dał mi raka, pozdrawiam z onkologii.
Czy tylko ja mam ostatnio tendencję do zamieniania zaimków względnych który/jaki przez co?
Nie tylko ty, wszystkie Polaczki tak maja, i to od co najmniej XIV wieku.
Nb. wkurwia mnie niemożebnie, gdy "autorytety" hejtują cechy języka potocznego tylko dlatego, że sa potoczne, mimo że są starsze od języka literackiego.
Pod tym względem bardzo rigczowny był Brü. On bronił "co", "se" it.p.
Doppelpost.
Czo ten KUNM czasami to ja nawet nie:
(http://i.imgur.com/4BLWaLN.png)
Tylko kurwa, powiedzcie mi, po co taka standardyzacja "krzywizny banana"? Na chuj ustalać urzędowo nazwę jakiegoś pagórka, który mieszkańcy sobie dla jaj nazywali "Montblanc"? Przecież istotą tego typu nazw jest właśnie ich nieoficjalność, dowolność.
Takiej standardyzacji nie było nawet na ziemiach "prawdziwie polskich", więc na co komu była ona potrzebna na Ziemiach Wyzyskanych? Zwłaszcza, że powszechnie wiadomo - jest to bezcelowe, bo takich rzeczy się standardyzacja w ogóle nie ima. Zdaję sobie sprawę, że dzięki temu udało się udokumentować (i być może nawet uratować) sporo nazw faktycznie wartościowych i ciekawych, ale to co widzimy powyżej to (legko mówiąc) nadgorliwość.
Swoją drogą, Widsiðowe rejony - może coś słyszał?
Nie słyszałem; jak rozumiem, chodzi o "pierwszy" powiat pilski, czyli dawny Netzekreis i miasto Piła w pakiecie? Tam jest trochę tych polodowcowych wzniesień, ale poza zbiorczym określeniem Szwajcaria Czarnkowska, które pojawia się bodaj wyłącznie w folderach promocyjnych, nie kojarzę żadnych ogólnie przyjętych nazw dla tych pagórków.
https://cs.wikipedia.org/wiki/%C3%9Apa
Bałtyckie hydronimy w Czechach, ta...
To generalnie pewna tendencja - jak nie wiesz, skąd się coś wzięło, to jest celtyckie albo bałtyckie. Co do Sanu, o który gdzieś tu pytałeś, to to też podobno znaczy "rzeka" w bliżej nieokreślonym języku celtyckim.
Cytat: Widsið w Lipiec 22, 2015, 07:33:12
To generalnie pewna tendencja - jak nie wiesz, skąd się coś wzięło, to jest celtyckie albo bałtyckie. Co do Sanu, o który gdzieś tu pytałeś, to to też podobno znaczy "rzeka" w bliżej nieokreślonym języku celtyckim.
O tej etymologii celtyckiej wiem (choćby z wikipedii), po prostu zastanawiałem się, czy można lepiej wyjaśnić zastane fakty — słabo ona wyjaśnia ukr. [sʲan]. I na ile jest spekulacją (za często takie spekulacje nabierają w trakcie cytowania siły pewników): nie widzę takiego rdzenia w słowniku Pokornego, a te Saony, Shannony mają chyba inne wyjaśnienia (acz specem nie jestem w temacie).
Tak, zauważyłem, że w hydronimii są pewne mody, na Celtów, na Ilirów, na Traków itp. Jestem sceptyczny, czy aby na pewno autorzy są w stanie zawsze odróżnić archaiczne nazwy słowiańskie lub przedsłowiańskie (bałtosłowiańskie), które popadły w niezrozumiałość, ale fonetycznie kompatybilne (tak jak obecnie nazwa Warszawa nie jest już przejrzysta znaczeniowo) od niesłowiańskich. Bo mam wrażenie, że wielu zgarnia wszystko co teorytycznie pasuje do ich tezy, a potem się to powtarza, że gdzieś tam mamy hydronimię bałtyjską (pewnik). Przyjmując te tezy maksymalistycznie, prowadzi to dość dziwnych wniosków historycznych. Np. taki
Dunaj uznawano za celtycki (przez pośrednictwo gockie), a może to być swobodnie derywat słowiański równoległy z odceltyckim
Danubius, nawet fonetycznie to jest wyraźnie lepszy pomysł.
Moim zdaniem słowiańskich nazw rzek jest więcej, niż się wydaje. Po prostu etymolodzy za bardzo biją pianę, szukają jakichś pokrętnych teoryj lub wprost przeciwnie - czasami bywają zbyt leniwi.
Wkurza mnie np. podkopywanie słowiańskości Wołgi, bo przecie "niemożliwe, żeby tak duża rzeka miała zrozumiałą, słowiańską nazwę". Ale nie zwracają uwagi na fakt, że "Wołga" nie jest wcale pierwotną nazwą tej rzeki - narody, które siedzą nad tą rzeką dłużej zwą tę rzekę innymi, starszymi mianami - Rha, Idil it.p. A nazwa "Wołga" jest tak naprawdę ograniczona do Słowian (robimy błąd, postrzegając tę nazwę jako "główną" nazwę tej rzeki, co jest wynikiem tylko i wyłącznie pozycji języka rosyjskiego) i ze względu na jej przeźrzystą budowę znaczeniową, musi być nazwą genetycznie młodą, wtórną, o charakterze przezwiskowym, która zastąpiła jakąś wcześniejszą zesłowiańszczoną formę.
iksde (http://www.tvp.info/20931543/mistrzem-francuskojezycznego-scrabble-zostal-czlowiek-ktory-nie-mowi-slowa-po-francusku)
Dopiero teraz przyglądnąłem się napisowi na jednej z moich koszulek.
Głosi on tak:
Faschtine
Faschtine ofthyeu of his darisek
puiyt gauyt kpuork guyeasu tubure
plokeoa and juhayes yaertio gaw
fashion is ruo guyeasu
puiyt gauyt kpuork guyeasu
and juhayes yaertio gaw fashion is ofthyeu
xDDDDDDDDDDDDDDDDD WTF? Czy ten bełkot może mieć jakiś głęboko ukryty sens? Może to jakiś szyfr?
inb4 wiem, noszę biedaciuchy
Chyba nie muszę mówić, jakiej marki są gacie, które noszę xD
Cytat: Dynozaur w Lipiec 23, 2015, 15:15:23
Faschtine
Faszyzm i vanstine?
Figures.
Cytat
Chyba nie muszę mówić, jakiej marki są gacie, które noszę xD
Ależ powiedz, biorąc pod uwagę falę ostatnich
wyjść z szafy, może się okazać, że jeszcze to kogoś zaciekawi.
Jedyna słuszna marka, oczywiście (http://chanarchive.pw/wiki/Majtki_Cotton_World) xD
https://en.wiktionary.org/wiki/jalla#Finnish
Powiedzcie mi, ktoś kompetentny — to fejk, czy naprawdę po fińsku na sraczkę mówi się ,,omójboże"?
Wśród nielicznych zapożyczeń staroangielskich z łaciny znalazło się też słowo (https://en.wiktionary.org/wiki/myltestre) na dziwkę. WUT? Swoją drogą, chyba to szujodruh z mistress.
Czy wy już napisaliście jakiś program komputerowy w sanskrycie (http://www.parankusa.org/SanskritAsProgramming.pdf)?
Cytat: Todsmer w Lipiec 31, 2015, 20:37:05
Wśród nielicznych zapożyczeń staroangielskich z łaciny znalazło się też słowo (https://en.wiktionary.org/wiki/myltestre) na dziwkę.
Mało tego, nawet występuje w eleganckim złożeniu
myltestrehus! Ale poświadczeń jest mało (http://www.bosworthtoller.com/022888), prosty lud pewnie nie korzystał z takich wymyślnych określeń.
Inna sprawa, że od
meretrix do
miltestre droga daleka, troszkę wątpię w zapożyczenie w tym wypadku.
Zapewne tak, podejrzewam że pisarz chciał użyć słowa nierządnica zamiast kurwa :) Ale z drugiej strony, mój słownik staroangielskiego notuje kilka różnych form na "burdel": myltenhus, myltestrehus, myltestrern. Chyba mamy tu do czynienia ze zniekształceniami. Aha, i słownik ten podaje jako źródło myltestre - AElfrica.
Ciekawostka: słyszałem, że we wczesnym średniowieczu w wielu miastach Galii i Italii dominowały wśród prostytutek Anglosaski.
Emigracja za chlebem? Czy jakieś wojny?
Podobno jakoś wiązało się to z modą na pielgrzymki do Rzymu, z których potem nie wszystkim chciało się wracać. W każdym razie kłóci się to trochę z wyobrażeniem surowych w sprawach obyczajowych i niezbyt gorącokrwistych dawnych Germanów.
Graficzne pejoratywy (https://en.wikipedia.org/wiki/Graphic_pejoratives_in_written_Chinese)
Właśnie sobie uświadomiłem, że nazwa Langwedocja jest od langue d'oc. Idąc dalej tym tropem, Rumunia = LangwedeDACJA => dakomania confirmed.
@up: ciekawe, słyszałem o tym, że w nazwach państw używają znaków o pochlebnym znaczeniu, ale nie wiedziałem, że to szło też w drugą stronę.
Spadł z rowerka niejaki Graniwid Sikorski (http://fakty.interia.pl/polska/news-nie-zyje-graniwid-sikorski-wylowiono-jego-cialo,nId,1865727).
I ja się pytam - co to kurwa za imię?
Początkowo myślałem, że to coś rzmudzińskiego, ale nie wygląda - jest co najwyżej Grażwid, żadnego "Graniwida" nigdy nie było.
Wujek Google nie pomaga - wpisanie Graniwid wywala tylko strony o tym gościu.
Czy jego starzy byli jakimiś ćpunami? Albo artystami? W sumie na jedno wychodzi...
W każdym razie, nie wygląda, żeby ktokolwiek inny nosił takie imię.
Właśnie sobie zdałem sprawę, że paprykarz to, etymologicznie rzecz biorąc, powinien być paprykasz.
A najlepiej w ogóle byłoby rozróżniać paprykasz (węgierskie danie mięsne) i paprykarz (polska biedakonserwa rybna). Wiem, że to sztucznawe i zupełnie niezgodne z uzusem, ale pozwala rozróżnić te zupełnie nie podobne do siebie potrawy i posiada pewną "logikę" - postać wierniejsza językowi węgierskiemu określałaby tradycyjne węgierskie danie, a polskie przeinaczenie tego słowa - jego polską biedawarjację. Jak dla mnie ma sens.
Chociaż z punktu widzenia formalnego, to paprykasz byłby nowym słowem, z racji tego, że brzmiałby inaczej w przypadkach zależnych (dop. paprykaszu~paprykasza vs. paprykarza). Ale i tak, gdybym był jakimś kulinarnym tuzem, to forsowałbym takie rozróżnienie. Węgierski paprykasz jest za dobry, by utożsamiać go z jakąś biedakonserwą rodem z komuny (a z tym Polacy głównie kojarzą słowo paprykarz).
Poza tem, nie wykluczam, że paprykasz kiedyś w języku polskim istniał. Moim zdaniem musiał przez pewien funkcjonować w takiej węgierskawej formie, aby następnie mogła zajść analogja -asz > -arz.
Polskie nazwisko Nemś. Przecież to losowe literki.
Wszyscy już pewnie widzieli, ale czeba:
(http://i.imgur.com/MOwEEDb.png)
Krystyna Pavulonowicz - wybitny deskryptywista.
Nie uznaję tej PiSowni...
No, tylko POprawna Polszczyzna.
POlszczyzna*
Mnie tylko zadziwia proces myślowy, który zestawił w jej głowie ortografię, Kuźniara, Pruszków i lewactwo.
Taki oto potworek ortograficzny (https://en.wikipedia.org/wiki/Kiowa_language#Orthography): [t] zapisywane jako j
Cytat: elslovako w Sierpień 31, 2015, 20:10:59
Taki oto potworek ortograficzny (https://en.wikipedia.org/wiki/Kiowa_language#Orthography): [t] zapisywane jako j
Ohyda. Ale w ogóle ortografie języków Ameryki Północnej mają tendencję do ekskulizmu...
Cytat: elslovako w Sierpień 31, 2015, 20:10:59
Taki oto potworek ortograficzny (https://en.wikipedia.org/wiki/Kiowa_language#Orthography): [t] zapisywane jako j
‹v› dla [p'] czy ‹f› dla [p] też niczego sobie; ale pinyinizm!
co do pojedyńczy to można by było jakoś dyskutować i forsować, ale wziąść to odpada, i to "w pierwszej rundzie", bo forma prasłowiańska to *vъzęti, a przede wszystkim końcówka tematu -m- w wezmę wskazuje na podgrupę koniugacyjną Xc, która ma bezokolicznik -ąć, więc rozwiązanie pani Krysi jest niezgodne z zasadami koniugacji polskiej :-P .
Cóż, niektórzy twierdzą, że wziąć to rusycyzm. Przeczytałem w komentarzach gdzieś.
Cytat: Widsið w Wrzesień 01, 2015, 13:57:15
Cóż, niektórzy twierdzą, że wziąć to rusycyzm. Przeczytałem w komentarzach gdzieś.
ą w rusycyźmie? Cool story.
Cóż, wiem, ridic w chuj. Ale w Polsce generalnie jest tendencja doszukiwania się rusycyzmów w każdym błędzie językowym i rzeczy postrzeganej za błąd.
Cytat: Obcy w Sierpień 31, 2015, 22:30:19
co do pojedyńczy to można by było jakoś dyskutować i forsować,
Dla mnie zwalczanie pisowni typu
kapitaliźmie, pojedyńczy czy
ździwić się to jedna z tych rzeczy, które podają w wątpliwość rozumność gatunku ludzkiego.
Cytat
ale wziąść to odpada, i to "w pierwszej rundzie", bo forma prasłowiańska to *vъzęti, a przede wszystkim końcówka tematu -m- w wezmę wskazuje na podgrupę koniugacyjną Xc, która ma bezokolicznik -ąć, więc rozwiązanie pani Krysi jest niezgodne z zasadami koniugacji polskiej :-P .
No ale prasłowiański niekoniecznie przekłada się automatycznie na normatywny polski, por. *sěsti ale
siąść (a nie prawidłowe †
sieść; nie ma nawet kongruencji z czasem przeszłym, w którym regularne
siadł). Rozpowszechnienie się postaci
wziąść sugeruje, że dla przeciętnego użytkownika języka polskiego bezokoliczniki krótkich czasowników z tematem na nosówkę są po prostu, jako nieregularne i nieproduktywne, przyswajane wyłącznie pamięciowo.
Cytat: Wedyowisz w Wrzesień 03, 2015, 13:07:29
Cytat
ale wziąść to odpada, i to "w pierwszej rundzie", bo forma prasłowiańska to *vъzęti, a przede wszystkim końcówka tematu -m- w wezmę wskazuje na podgrupę koniugacyjną Xc, która ma bezokolicznik -ąć, więc rozwiązanie pani Krysi jest niezgodne z zasadami koniugacji polskiej :-P .
No ale prasłowiański niekoniecznie przekłada się automatycznie na normatywny polski, por. *sěsti ale siąść (a nie prawidłowe †sieść; nie ma nawet kongruencji z czasem przeszłym, w którym regularne siadł). Rozpowszechnienie się postaci wziąść sugeruje, że dla przeciętnego użytkownika języka polskiego bezokoliczniki krótkich czasowników z tematem na nosówkę są po prostu, jako nieregularne i nieproduktywne, przyswajane wyłącznie pamięciowo.
Jest w polskim mnóstwo nienormatywnych form, tyle że tu chodzi "tylko" o wymianę a : ą, a tutaj "grubsza" sprawa - końcówka -ąść powoduje automatyczne nieuzasadnione przeniesienie do innej koniugacji i niepotrzebne "unieregularnienie", a w języku polskim prawie każdy czasownik da się zakwalifikować do jakiegoś wzorca, z większymi odchyleniami czy mniejszymi. Na marginesie: forma
iść też jest przecież nieregularna, bo w prasłowiańskim było raczej
*jьti, a czasownik
znaleźć jest jakimś trafem supletywny ;-D .
No właśnie "iść" to uregularnienie (do czasowników typu wieść-wiodę), to "ić" było formą nieregularną.
A rosyjskie идти?
To udziwnienie.
Jak wyglądałoby programowanie, gdyby cerkiew wynalazła komputer. (http://programmers.stackexchange.com/posts/5572/revisions)
Otwieramy konkurs na najbrzydsze ortografie świata? (https://en.wikipedia.org/wiki/Avestan#Phonology)
Jeżeli takie naukowe konwencje uznajemy za "ortografje" no to sorry, ale PIE jest po prostu bezkonkurencyjny.
Czy to prawda, że angielskie
butterfly i niemieckie
Schmetterling związane są z legendą o jakichś wróżkach przekształcających się w motyle i kradnących masło? :-o
Cytat: WikipediaFrom Schmetten ("cream") due to an old belief that witches transformed themselves into butterflies to steal cream and other milk products.[1] (Contrast the etymology of English butterfly.)
Cytat: WikipediaAlternate etymology connects the first element to butere ("butter"), as the name may have originally been applied solely to butterflies of a yellowish color. This may have merged later with the belief that butterflies ate milk and butter (compare: German Molkendieb and Low German Botterlicker ("butterfly", literally "butter-licker")), or that they excreted a butter-like substance (compare: Dutch boterschijt ("butterfly", literally "butter-shitter")). More at butter, fly.
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 03, 2015, 21:47:30
No właśnie "iść" to uregularnienie (do czasowników typu wieść-wiodę), to "ić" było formą nieregularną.
Nie miałem na myśli gramatyki, tylko historię języka. Z punktu gramatyki to oczywiste, że iść jest regularne (poza formą przeszłą) i pasuje do wzorca XI.
Cytat: elslovakoOtwieramy konkurs na najbrzydsze ortografie świata?
Średniowieczna czeska była dość ohydna, a właściwie jeden ze stosowanych wtedy systemów (
zzconchzal = skončal). Nie jestem jakimś fanatycznym ptaszkolubem, ale come on...
Często saanicz jest uznawany za wybitnie brzydki i spaprany. Szczerze, ciężko mi to ocenić, języki saliszańskie same w sobie są tak egzotyczne i odległe od wszelkich europejskich kanonów estetycznych, że ortografia robi niewielką różnicę. W każdym razie szokuje dziwnymi diakrytykami i używaniem prawie samej majuskuły. No ale: Rzymianie też mieli tylko majuskułę, więc trudno to uznać za jakiś gwałt na alfabecie łacińskim.
Cytat: Wedyowisz w Wrzesień 09, 2015, 20:21:14
Cytat: elslovakoOtwieramy konkurs na najbrzydsze ortografie świata?
Średniowieczna czeska była dość ohydna, a właściwie jeden ze stosowanych wtedy systemów (zzconchzal = skončal).
Pytanie, czy takie konwencyjki można w ogóle nazwać
ortografiami. Na etapie kształtowania się norm zapisu chyba każdy język przechodzi przez takie potworki. Przypominam, że i w polszczyźnie był czas kiedy "uszy" można było zapisać jako
vssi...
Cytat: elslovako w Wrzesień 09, 2015, 19:10:44
Otwieramy konkurs na najbrzydsze ortografie świata? (https://en.wikipedia.org/wiki/Avestan#Phonology)
xʷ ŋʷ ???
Cytat: Mahtlactli Omome Tochtli w Wrzesień 09, 2015, 20:25:59
Pytanie, czy takie konwencyjki można w ogóle nazwać ortografiami. Na etapie kształtowania się norm zapisu chyba każdy język przechodzi przez takie potworki.
Chyba zwłaszcza te, mówiący którymi wybrali z przyczyn politycznych wybitnie wówczas nieprzystosowany do potrzeb języków słowiańskich alfabet łaciński. Ówczesna cyrylica w porównaniu z łacinkami to jak Concorde w porównaniu z dwupłatem braci Wright. Dało się w średniowieczu zrobić zaskakująco fonemiczną i niebrzydką ortografię, potrzeba było rzecz jasna nieco talentu i miłości do konkretnego języka.
Cytat
Przypominam, że i w polszczyźnie był czas kiedy "uszy" można było zapisać jako vssi...
Nie spotkałem się z polskim średniowiecznym systemem, który byłby aż tak brzydki i cudaczny jak powyższy czeski. To jest jakaś kulminacja. I nie jest to, jak piszesz, ,,konwencyjka" właściwa dla jakiegoś jednego jedynego tekstu.
Żirik znowu odpierdolił coś głupiego odc. 75134895:
Cytat
Rosja ma w swoich granicach Krym? Już niedługo nie będzie można zarzucić jej tego wprost. Półwyspowi prawdopodobnie zostanie przywrócona starożytna nazwa "Tauryda".
[...]
Jako pierwszy pomysł ten wysunął deputowany Dumy Państwowej (niższej izby parlamentu), lider nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimir Żyrinowski.
- Tauryda - to grecka nazwa. I Sewastopol, Teodozja, Kercz - to wszystko greckie. Krym - to nazwa czysto krymskotatarska. A wszystko powinno być pierwotne! Nie Wołgograd lecz Carycyn, nie Kirow, lecz Wiatka, nie Uljanowsk lecz Symbirsk, nie Noginsk, lecz Bogorodzk - powiedział Żyrinowski.
http://swiat.newsweek.pl/rosja-chce-przywrocic-krymowi-starozytna-nazwe-tauryda,artykuly,355554,1.html (http://swiat.newsweek.pl/rosja-chce-przywrocic-krymowi-starozytna-nazwe-tauryda,artykuly,355554,1.html)
Może i z przywróceniem starych nazw Carycynowi, Wiatce i Symbirskowi ma rację, to że nie wie że Carycyn nie jest wcale od cara tylko od tatarskiego
Sarı Su można mu wybaczyć, traktowanie Sewastopola jako Oryginalnej Starogreckiej Nazwy właściwie też, ale nic nie usprawiedliwia mówienia że Kercz brzmi jak cokolwiek greckiego...
Wiedziałem, że rozpoczynanie czytania artykułu nt. językoznawstwa w mainstreamowym medium nie jest dobrym pomysłem...
(http://imgur.com/O5BnPgg.jpg)
Cytat: spitygniew w Wrzesień 24, 2015, 21:28:14
Wiedziałem, że rozpoczynanie czytania artykułu nt. językoznawstwa w mainstreamowym medium nie jest dobrym pomysłem...
(http://imgur.com/O5BnPgg.jpg)
Chyba muszę się przejść.
"(...) bo to "si" pamięta jeszcze tego jera, co to był, ale zanikł." Pomijając już, że to gówno byka, to podoba mi się ta fabularyzowana wersja historii języków słowiańskich. "Siadajcie, dziatwa, a słuchajcie."
Nie jakoś wielki WTF, ale mnie rozbawiło. Wiecie, że serbskochorwacki ma dwie różne nazwy, w zależności od tego, którego alfabetu używacie (https://en.wiktionary.org/wiki/Template:User_sh)? → hrvatskosrpski, српскохрватски
Zgodnie z umową nowosadzką z 1954 to serbochorwacki ma 4 warianty nazwy i 2 oficjalne pisma, co daje osiem wariantów: srpskohrvatski, hrvatskosrpski, hrvatski ili srpski, srpski ili hrvatski, српскохрватски, хрватскосрпски, хрватски или српски, српски или хрватски.
Wciąż uznaję za zabawne użycie dwóch różnych nazw w jednym infoboksie, z tym samym tekstem w dwóch różnych alfabetach. :P
Choć w sumie pierwsze słowo też się różni: materinski vs maternji.
Dzeń dobri. (https://www.facebook.com/kgonciarz/photos/a.132855746777578.25272.132851116778041/982430978486713/?type=3&permPage=1)
CytatMateusz Cup W Polsce za kilkadziesiąt lat już nikt nie powie Dzień Dobry, bo nie będzie w niej Polaków
Za każdym kurwa razem
Cytat: Silmethúlë w Wrzesień 07, 2015, 17:02:31
Jak wyglądałoby programowanie, gdyby cerkiew wynalazła komputer. (http://programmers.stackexchange.com/posts/5572/revisions)
Cytatѣжѣли
Прѵкѡльнѡ.
CytatDlatego mówimy w ,,lesie", a nie w ,,lese", bo to ,,si" pamięta jeszcze tego jera
No, jer w lesie w sumie trafić się może...
Spoiler
(https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/9a/Bjorkefink_0003.jpg/800px-Bjorkefink_0003.jpg)
Cytat: Wedyowisz w Wrzesień 29, 2015, 19:37:17
Cytat: Silmethúlë w Wrzesień 07, 2015, 17:02:31
Jak wyglądałoby programowanie, gdyby cerkiew wynalazła komputer. (http://programmers.stackexchange.com/posts/5572/revisions)
Cytatѣжѣли
Прѵкѡльнѡ.
Ta, też zwróciłem na to uwagę. To bojarski dialekt C++, a bojarzy przecież nie muszą znać ortografii i etymologii. Anyway, największym WTF-em jest to, że oni podefiniowali makra, które sprawiają, że ten kod rzeczywiście działa... http://habrahabr.ru/post/41561/
Cytat: Wedyowisz w Wrzesień 29, 2015, 19:37:17
No, jer w lesie w sumie trafić się może...
Spoiler
(http://www.birdwatching.pl/uploads/gallery/3583/92A1UOER9OOAPc2OOeSHqH7XnHE9ed51olehqs5L.jpg)
Hotlinkowany obrazek się nie wyświetla.
Zmieniłech go.
Cytat: Silmethúlë w Wrzesień 29, 2015, 20:06:38
Anyway, największym WTF-em jest to, że oni podefiniowali makra, które sprawiają, że ten kod rzeczywiście działa... http://habrahabr.ru/post/41561/
Podobno ktoś też zrobił język programowania naśladujący wizualnie dramaty Szekspira.
Cytat: http://www.ruwega.com/ (http://www.ruwega.com/)Приимаеме на нашом сайтѣ!
Зато една важна задача про нас максимално выглядати и опубликовати на Вебѣ вшитко, што має цѣнность и што ся даст найти из пропавшого.
(pogrubienia moje)
Ktoś używa jaci regularnie na sieci współcześnie!
Cytat: Wedyowisz w Wrzesień 29, 2015, 20:32:34
Podobno ktoś też zrobił język programowania naśladujący wizualnie dramaty Szekspira.
Ta. Język Shakespeare.
Ukradziony z Wikipedii przykładowy kod, drukujący w konsoli "Hello world":
Romeo, a young man with a remarkable patience.
Juliet, a likewise young woman of remarkable grace.
Ophelia, a remarkable woman much in dispute with Hamlet.
Hamlet, the flatterer of Andersen Insulting A/S.
Act I: Hamlet's insults and flattery.
Scene I: The insulting of Romeo.
[Enter Hamlet and Romeo]
Hamlet:
You lying stupid fatherless big smelly half-witted coward! You are as
stupid as the difference between a handsome rich brave hero and thyself!
Speak your mind!
You are as brave as the sum of your fat little stuffed misused dusty
old rotten codpiece and a beautiful fair warm peaceful sunny summer's
day. You are as healthy as the difference between the sum of the
sweetest reddest rose and my father and yourself! Speak your mind!
You are as cowardly as the sum of yourself and the difference
between a big mighty proud kingdom and a horse. Speak your mind.
Speak your mind!
[Exit Romeo]
Scene II: The praising of Juliet.
[Enter Juliet]
Hamlet:
Thou art as sweet as the sum of the sum of Romeo and his horse and his
black cat! Speak thy mind!
[Exit Juliet]
Scene III: The praising of Ophelia.
[Enter Ophelia]
Hamlet:
Thou art as lovely as the product of a large rural town and my amazing
bottomless embroidered purse. Speak thy mind!
Thou art as loving as the product of the bluest clearest sweetest sky
and the sum of a squirrel and a white horse. Thou art as beautiful as
the difference between Juliet and thyself. Speak thy mind!
[Exeunt Ophelia and Hamlet]
Act II: Behind Hamlet's back.
Scene I: Romeo and Juliet's conversation.
[Enter Romeo and Juliet]
Romeo:
Speak your mind. You are as worried as the sum of yourself and the
difference between my small smooth hamster and my nose. Speak your
mind!
Juliet:
Speak YOUR mind! You are as bad as Hamlet! You are as small as the
difference between the square of the difference between my little pony
and your big hairy hound and the cube of your sorry little
codpiece. Speak your mind!
[Exit Romeo]
Scene II: Juliet and Ophelia's conversation.
[Enter Ophelia]
Juliet:
Thou art as good as the quotient between Romeo and the sum of a small
furry animal and a leech. Speak your mind!
Ophelia:
Thou art as disgusting as the quotient between Romeo and twice the
difference between a mistletoe and an oozing infected blister! Speak
your mind!
[Exeunt]
Cytat: https://pl.wikipedia.org/wiki/Sejm_Rzeczypospolitej_Polskiej
Polskie słowo sejm znane we wszystkich językach słowiańskich wywodzi się z języka skandynawskiego - sam, zbiór, zgoda powszechna, w języku staropolskim od XV w. w formie sjem i sejm, sjemu zjazd, zgromadzenie[2][3].
Co, co, co?
Co za pierdoły.
"Sejm" pochodzi od "zdjąć".
Te wypociny, że szpital i hotel to rdzennie polskie słowa, to tylko początek...
(http://i.imgur.com/XSNjhKM.jpg)
le Czajna Impajer, boże.
Oby nie zwrócili na to uwagi, bo się okaże, że Chiny to też zamaskowana Polska.
O ja pierdolę...
Skąd oni to wytrzaskują?
E, po prostu ta staroukraińska moda przyszła do nas. Choć nie, z Turboukrainą nic się nie może równać xD
Turboukraina? Jak bardzo żenujące rzeczy mnie ominęły? xD
Cytat: Deithryll aín Caraig w Październik 05, 2015, 21:46:50
Turboukraina? Jak bardzo żenujące rzeczy mnie ominęły? xD
Zgaduję że uznaje się za prawowitego dziedzica Rusi Kijowskiej, bo stolica i wogle.
Chociaż tak naprawdę jeżeli jakiekolwiek państwo może się uważać za Rusi Kijowskiej bezpośredniego następcę, jest to Białoruś.
Litwa!
ucieka
Cytat: Vilène w Październik 05, 2015, 22:40:02
Cytat: Deithryll aín Caraig w Październik 05, 2015, 21:46:50
Turboukraina? Jak bardzo żenujące rzeczy mnie ominęły? xD
Zgaduję że uznaje się za prawowitego dziedzica Rusi Kijowskiej, bo stolica i wogle.
Chociaż tak naprawdę jeżeli jakiekolwiek państwo może się uważać za Rusi Kijowskiej bezpośredniego następcę, jest to Białoruś.
Lepiej! Turboukraińcy uważają, że cały świat powinien należeć do Ukrainy. Otóż, naczytali się, jak to Ariowie biegali po stepach Ukrajiny, stąd pretensje terytorialne do wszystkich (sic!) terenów zamieszkanych przez ludy indoeuropejskie (teraz bądź dawniej), w tym kolonie... No serio, tego hita nie znacie? :>
Co to za dziwne nazwisko (https://en.wikipedia.org/wiki/Marc-Andr%C3%A9_ter_Stegen)? Zkąd to "ter"?
Cytat: Dynozaur w Październik 08, 2015, 20:40:11
Co to za dziwne nazwisko (https://en.wikipedia.org/wiki/Marc-Andr%C3%A9_ter_Stegen)? Zkąd to "ter"?
Holenderskie.
Many Dutch names start with a prefix like van ("of/from"), de/het/'t ("the"), der ("of the"), van de/van der/van den ("of the/from the"), te/ter ("at the") and in het ("in the"). (https://en.wikipedia.org/wiki/Dutch_name#Surnames)
Tak mi to brzmiało po holendersku, ale nigdy się wcześniej z tym "ter" nie zetknąłem.
Cytat: Dynozaur w Październik 08, 2015, 20:40:11
Co to za dziwne nazwisko (https://en.wikipedia.org/wiki/Marc-Andr%C3%A9_ter_Stegen)? Zkąd to "ter"?
ter = niemieckie zu der
Generalnie po zaniku przypadków powinno być po prostu "te", ale są "ładne, utarte zwroty", w których zostały ten (zu den) i ter. Podobnie z rodzajnikami innymi od "de" i "het"
np. "de heer des huizes" (dzisiejszą gramatyką: de heer van de huis) – "Pan domu" itp.
Btw. Niemiecka wymowa dla /tər steːxə/ jest tak bardzo zła...
Wy to naprawdę tu macie jakieś obsesje, jak nie cyrylicyzm to kolejna fala wymowozy.
Taki dzisiejszy wtfik: stpol. zok — ,,czerwiec".
Pisze o tym Brü, ale ja zauważyłem w ESSJi.
To chyba się od jakiegoś insekta wywodzi, prawda? (zresztą, podobnie jak czerwiec od czerwi)
I chyba ma jakąś paralelę w bałtyckich, o ile nie zmyślam*.
*jestem po paru, więc może mi się coś zdawać.
Podobno izok to w ruCSie konik polny czy cykada (ESSJA ma tu lekkie rozdwojenie jaźni), pierwotnie ,,coś o wyłupiastych oczach". Powinien być gdzieś miesiąc komarzec.
Suchar polityczno-lingwistyczny:
Jak nazywa się partia bardziej lewicowa niż Razem?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Raźniej
Cytat: Noqa w Październik 19, 2015, 19:49:09
Suchar polityczno-lingwistyczny:
Jak nazywa się partia bardziej lewicowa niż Razem?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Raźniej
Osobniej*
Postanowiłem sprawdzić, na ile potrafię odczytać japoński ze słuchu (nie znając tego języka, a jedynie jego szkielet fonologiczny i pewne podstawowe słówka/struktury) i postanowiłem zrobić ślepą transkrypcję tekstu openingu z Evangeliona (Zankoku na Tenshi no Teze, czyli w wolnym tłumaczeniu "Intryga Okrutnego Anioła"). Ponieważ nigdy nie interesowałem się tym animcem, a piosenkę znam jedynie ze śmieszkowych przeróbek xDDDDD to nie znałem tego tekstu, poza tytułem.
I oto, co mi wyszło:
Zankoku na tenshi no you ni
Shounen yo shinwa ni nara
Aoi kaze ga iwa
Mure no doa wo tataite mo
Watashi dake wo mada mitsumete
Hoho enderu agatta
Sotto kureru mono
Motomeru koto ni muchuru de
Unmei sae mada shiranai
Itai kera hitori
Dakedo itsuka kizuku de shou
Sono zena kani wa
Haruka mirai mezasu tabe no
Harena arukodo
Zankoku na tenshi no teze
Matobe ga rayana teko ritatsu
Motto bashiru atsuki hakushin de
Omoide wo muraniru nara
Ko no sora wo daite kagayaku
Shounen yo shinwa ni nara.
--------------------------------------------
A tak powinno to wyglądać:
Zankoku na tenshi no you ni
Shounen yo shinwa ni nare
Aoi kaze ga ima
Mune no doa wo tataite mo
Watashi dake wo tada mitsumete
Hohoenderu anata
Sotto fureru mono
Motomeru koto ni muchuu de
Unmei sae mada shiranai
Itaikena hitomi
Dakedo itsuka kizuku deshou
Sono senaka ni wa
Haruka mirai mezasu tameno
Hane ga arukoto
Zankoku na tenshi no teze
Madobe kara yagate tobitatsu
Hotobashiru atsui patosu de
Omoide wo uragiru nara
Kono sora wo daite kagayaku
Shounen yo shinwa ni nare
Tak jak przewidywałem, najgorzej wyszedł mi refren, który gorzej słychać (oczywiście zdawałem sobie sprawę, że "Matobe ga rayana teko ritatsu" to kompletny, niemożliwy bełkot...). Ale ogólnie, wyszło lepiej niż się spodziewałem.
Ciekawa sprawa.
Chociaż wiem, że akurat z japońskim to nie sztuka, bo to fonetyczny niedorozwój. Zrobienia tego samego z piosenką po chińsku czy koreańsku nigdy bym się nie podjął, bo nie "trafiłbym" nawet pięciu procent tekstu.
O kurwa, właśnie się dowiedziałem czegoś ciekawego.
Wiecie, jak nazywa się najwyższy szczyt Hameryki?
Pomyśl.
Jesteś pewny?
Wygóglaj.
Spoiler
Dekunmizacja świata - TEJ SIŁY JUŻ NIE POWSTRZYMACIE!
<pogo_mode>Kolejny przejaw działania marksizmu kulturowego w akcji. Kenijski uzurpator chce zniszczyć kulturę Białych rodzimych mieszkańców Ameryki na korzyść nielegalnych imigrantów z Azji.</pogo_mode>
Co prawda, ja nie jestem fanem "korenizacji" (podobnie jak "ustarożytniania", którego nie trawię), ale zawsze przedkładam nazwę naturalną nad sztuczną (zwłaszcza taką pamiątkową). Tak więc w gruncie rzeczy decyzję propsuję, chociaż motywy stojące za nią można interpretować różnie.
Dziwię się, że ta wiadomość jakoś przeszła bez echa na forze...
Narzecze australijskie powstało pod wpływem alkoholu? (http://www.mentalfloss.com/article/70481/theory-suggests-australian-accent-developed-over-drinks) Trochę WTF, sądzę, że prędzej opisywana hipoteza była efektem napierdolenia się autora, niemniej ciekawy pomysł. ;-)
Cytat: Silmethúlë w Październik 29, 2015, 22:58:28
Narzecze australijskie powstało pod wpływem alkoholu? (http://www.mentalfloss.com/article/70481/theory-suggests-australian-accent-developed-over-drinks) Trochę WTF, sądzę, że prędzej opisywana hipoteza była efektem napierdolenia się autora, niemniej ciekawy pomysł. ;-)
Nie wiem jaką to ma wartość dla świata nauki, natomiast jest to kolejny powód dla mnie, by pośmiać się z pukaczy kangurów na 4chanie. Dzięki!
Poniekąd lingwistyczne. (http://ciekawostkihistoryczne.pl/2015/11/03/czy-pradziadek-tolkiena-zabil-swietego-wojciecha/) Pytanie, czy prawdziwe?
Tak, nazwiska na -ien są typowo pruskie (por. Trosien, Baysien it.p.).
Tolkien to najprawdopodobniej pierwotny Tulkins (od tulki = tłumacz).
Od kiedy dowiedziałem się, że w języku, który słyszę na co dzień (http://www.reed.edu/linguistics/khan/assets/Khan%20Weise%202013%20Upper%20Saxon%20Chemnitz%20dialect.pdf) występują glottalizowane samogłoski, moje życie już nigdy nie będzie takie samo ;)
(co prawda artykuł jest o dialekcie z Chemnitz, ale akurat system samogłosek jest w Lipsku taki sam)
Cytat: Toivo w Listopad 07, 2015, 00:14:07
Od kiedy dowiedziałem się, że w języku, który słyszę na co dzień (http://www.reed.edu/linguistics/khan/assets/Khan%20Weise%202013%20Upper%20Saxon%20Chemnitz%20dialect.pdf) występują glottalizowane samogłoski, moje życie już nigdy nie będzie takie samo ;)
*faryngalizowane
Racja, pomyliło mi się.
Przyśniło mi się takie słowo:
Fatajkuny xD
Co mogłoby ono oznaczać? Brzmi jak jakieś zapożyczenie orjentalne (jak ang. tycoon).
Cytat: Dynozaur w Listopad 06, 2015, 17:39:05
Tak, nazwiska na -ien są typowo pruskie (por. Trosien, Baysien it.p.).
Tolkien to najprawdopodobniej pierwotny Tulkins (od tulki = tłumacz).
Czyli co, pruski prapra...dziadek Tolkiena też był lingwonerdem?
Taka smutna wiadomość (http://o2.pl/wpis/polski-popularniejszy-w-walii-niz-walijski-5928173075416193a)...
Mmm, cóż za wzorowa asymilacja z lokalnym społeczeństwem...
Na pewno wszyscy znają ten kultowy film (https://www.youtube.com/watch?v=yU-9Y0zu-_o).
Ale teraz oglądnijcie jen ze włączonymi napisami.
Nie znam francuzkiego, ale... wydają się zaskakująco relewantne.
Pszypadeg? Nie sondze.
Wnoszę wniosek, by z powodu Dynozaura dodać na forum emotikon (http://i.imgur.com/Hz80lJ2.gif)
xDDDD
Wolałbym opcję sagowania fredów.
Konto Macierzyste twierdzi, że to JEST do zrobienia.
Z programu nauki języka polskiego zostaną usunięte lekcje o rodzaju gramatycznym. (http://www.niedziela.pl/artykul/19103/Edukacja-bedzie-wolna-od-gender)
Natlangowy alfabet, który wyewoluował z cyfr. (https://en.wikipedia.org/wiki/Thaana)
Czyli Malediwczycy piszą arabsko-indyjskim l33tem z diakrytykozą (wygląda jak kłębiąca się chmura kresek, kółek i ptaszków).
0:10 Zbychu Stonoga gada po staronordycku. (https://www.youtube.com/watch?v=gAfXUv0Tnmk)
Wie ktoś, co on tam wybełkotał? xD
Trochę jidysz, trochę żulijski.
Pewnie widzieliście, ale Duolingo przygotowuje kurs klingonu dla anglofonów (https://www.duolingo.com/course/tlh/en/Learn-Klingon-Online). Czekam na dothraki i valyriański.
DANSKJÄVLAR!
(http://i.imgur.com/zqoD7nG.jpg)
Bëło. (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=15.msg64470#msg64470)
Było, ale bez kultowego cytatu z Riget.
Co to Riget.
Ten krój pisma. (http://www.capital.bg/shimg/oo_2663556.jpg)
No tak, Bułgarzy mają te swoje odmianki cyrylicznych grafemów - zwłaszcza <в> często jest tak pisane. Ale tutaj zebrali wszystkie możliwe bułgarskie dziwactwa w jedno, wow.
Cytat: Łacina dla początkujących (http://www.jezykiobce.pl/lacina-dla-poczatkujacych,551.html)Płyta CD Audio (48 min) jest doskonałym uzupełnieniem nauki z podręcznikiem. Nagrania w wykonaniu profesjonalnego lektora pozwalają poznać wymowę i prawidłowe akcentowanie łacińskich słów.
Na okładce z tyłu jeszcze napis: ,,nauka prawidłowej wymowy i stosowania iloczasu" (http://www.rafaltomasik.pl/prace/edgard/latin/rekaw-latin.jpg) (pod linkiem obrazek z projektem okładki).
A sama wymowa? Przykładowe nagranie to jakieś /kfit kfidid est tim'eo dana'os: et dona ferentes:/ (http://www.jezykiobce.net/jezykiobce_images/cms/551_lacina2senstencja.mp3). Okładka, oczywiście, nie precyzuje co jest
prawidłową wymową.
BTW ostatnio znalazłem fajnego bloga prowadzonego po łacinie.
https://www.youtube.com/watch?v=67X3JI-nj2A
Podoba mi się wymawianie iloczasów. Zdaje się, że rozróżnia je nawet barwowo.
Ale i tak mi coś w nim nie brzmi, tylko nie wiem co. Nie chodzi mi tu o intonację ani o tempo wypowiedzi, bo to jest chyba najtrudniejsze do wyćwiczenia.
IMHO okładka ma zachęcać do zakupu, a nie uczyć. Precyzyjne wyjaśnienie, czym jest "prawidłowa wymowa", powinna być raczej w środku, o ile będzie w ogóle. Mam książkę z tej serii do chorwackiego (bo tutaj się lekcji doczekać nie mogłem) i informuję uprzejmie, że "dla początkujących" ≠ "dla osób, które znają się na lingwistyce i którym nie trzeba wyjaśniać, czym jest np. labializacja". Początkujący to początkujący, nie wymagaj tajemnej wiedzy od książki, która ma przygotować kogoś do np. zagranicznej wycieczki.
Choć z drugiej strony, publikacja tej książki dla łaciny jest co najmniej zastanawiająca. Ciekawe, ile osób ją kupiło i jaki procent z nich się nauczyło czegoś z tej książki. A ta ilość osób kupujących jest o tyle interesująca, że w moim nie tylko najbliższym, ale też dalszym gronie znajomych posiadanie umiejętności czytania tekstu po grecku (bez zrozumienia oczywiście - znam alfabet, ale nie język) jest szokujące.
Cytat: Silmethúlë w Grudzień 06, 2015, 14:33:36
Cytat: Łacina dla początkujących (http://www.jezykiobce.pl/lacina-dla-poczatkujacych,551.html)Płyta CD Audio (48 min) jest doskonałym uzupełnieniem nauki z podręcznikiem. Nagrania w wykonaniu profesjonalnego lektora pozwalają poznać wymowę i prawidłowe akcentowanie łacińskich słów.
Na okładce z tyłu jeszcze napis: ,,nauka prawidłowej wymowy i stosowania iloczasu" (http://www.rafaltomasik.pl/prace/edgard/latin/rekaw-latin.jpg) (pod linkiem obrazek z projektem okładki).
A sama wymowa? Przykładowe nagranie to jakieś /kfit kfidid est tim'eo dana'os: et dona ferentes:/ (http://www.jezykiobce.net/jezykiobce_images/cms/551_lacina2senstencja.mp3). Okładka, oczywiście, nie precyzuje co jest prawidłową wymową.
E tam.
Gdyby dawali nagrania w wykonaniu nejtiwa, to by było coś.
ynan
Google nie notuje, ale ponieważ językowi polskiemu brakuje słów zaczynających się na y to w mojej magisterce będzie.
(http://img-9gag-fun.9cache.com/photo/a9P3LXD_700b_v1.jpg)
To zjawisko ma jakąś nazwę?
Mocno naciągane i właściwie z trudem zauważalne.
Wszystko sprowadza się do tego, że dla wargowych, po których następuje samogłoska zaokrąglona wargi pozostają wysunięte, zaś kiedy następuje niezaokrąglona to wracają one na swoje miejsce. Tylko, że przy mówienie forward przy a tak samo następuje cofnięcie warg. A równie dobrze można się umówić, że przy mówieniu back usta na samym początku wysuwają się do przodu - nie mówiąc o wybuchowym przepływie powietrza.
CytatTo zjawisko ma jakąś nazwę?
Tak.
Nazywa się ,,idiotyczne obrazki z internetu".
(http://www.imageupload.co.uk/images/2015/12/14/Capture.png)
>moon
>-uːm
Że. Co. Kurwa.
Zgłosiłem w dyskusji, już poprawili.
That's no moon :P
Wow, chyba trafiłem na najbardziej archaiczny dialekt niemiecki, wystarczy choćby spojrzeć na deklinację: klik (https://de.wikipedia.org/wiki/Walliserdeutsch#Beugung_der_Nomen).
Jestem w szoku, że coś takiego jeszcze istnieje. Nawet zachowali staroniemiecką końcówkę dopełniacza i celownika -un (no, trochę stare to badanie, może już nie ma teraz tego n), i wygłosowe -a.
@up: dla mnie nawet większą ciekawostką są zachowane różne koniugacje czasowników słabych, w standartowym niemieckim nie ma po tym śladu, nie mówiąc o angielskim.
A mi najbardziej w oczy rzuciła się ta potworna ortografia xDD poza tym dialekty szwajcarskie to naprawdę niezły mindfuck.
@up: a co w niej takiego potwornego? W oznaczaniu długich samogłosek wydaje się spójniejsza od tej literackiego niemieckiego.
Mnie z kolei ciekawi, że są w sumie bardzo dobrze oddane końcówki koniugacyjne pragermańszczyzny i że w każdej osobie utrzymały się różne osoby i mógłby być teoretycznie językiem pro-drop.
BTW Ta mapa strasznie mi się nie podoba, opis jeszcze bardziej:
https://de.wikipedia.org/wiki/Pro-Drop-Sprache#/media/File:EuropeProDropLanguages.png (https://de.wikipedia.org/wiki/Pro-Drop-Sprache#/media/File:EuropeProDropLanguages.png)
Cytat: Obcy w Grudzień 18, 2015, 08:09:46BTW Ta mapa strasznie mi się nie podoba, opis jeszcze bardziej:
https://de.wikipedia.org/wiki/Pro-Drop-Sprache#/media/File:EuropeProDropLanguages.png (https://de.wikipedia.org/wiki/Pro-Drop-Sprache#/media/File:EuropeProDropLanguages.png)
Potoczny fiński też odchodzi od pro-dropu. (Co prowadzi do takich potworków, jak np. ,,me tiedetään" w miejsce klasycznego ,,tiedämme".) Podobnie rzecz ma się w walijskim.
Mimo że oba języki w teorii też zachowały pełną koniugację.
Cytat: Obcy w Grudzień 18, 2015, 08:09:46BTW Ta mapa strasznie mi się nie podoba, opis jeszcze bardziej:
https://de.wikipedia.org/wiki/Pro-Drop-Sprache#/media/File:EuropeProDropLanguages.png (https://de.wikipedia.org/wiki/Pro-Drop-Sprache#/media/File:EuropeProDropLanguages.png)
Wat? A słowiańskie, bałtyckie to co? Nie rozumiem kurwa czegoś.
Zwłaszcza, że artykuł na angielskiej Wikipedji nie lepszy - nie można moim zdaniem słowiańskich wszystkich wrzucić do jednego wora. Nie nazwałbym n.p. rosyjskiego językiem pro-dropowym - fakt, w pewnych sytuacjach można tam pominąć podmiot zaimkowy (częściej niż n.p. w angielskim), ale to i tak pryszcz w porównaniu choćby z polskim. Ja osobiście nazwałbym języki wzchodniosłowiańskie nieprodropowymi - w zdecydowanej większości przypadków, kiedy Polak podmiot zaimkowy ominie, Rosjanin go zachowa.
Zwłaszcza, że gdyby się uprzeć, to w jakimś tam stopniu pro-drop występuje wszędzie, przecież nawet angielski ma wyrażenia typu "Got it?". Trzeba by przyjąć jakieś kryterja, a tutaj żadnych sensownych kryteryj nie widzę. Podeźrzewam, że największym problemem jest tutaj anglocentryczne patrzenie - przy angielskim to faktycznie większość języków europejskich wydaje się być pro-dropowa (a może to moje patrzenie jest polonocentryczne?).
Cytat: Dynozaur w Grudzień 19, 2015, 16:18:55
Wat? A słowiańskie, bałtyckie to co?
Slavica non designantur.
Mnie ciekawi ten podział Irlandii na pół (i wydzielenie szkockich highlandów też). Chodzi o to, że jedna część (ta wschodnia) gada po angielsku, a druga (zachodnia) irlandzku? Bo jeśli tak, to wielki bullshit.
Jeśli chodzi o to, że irlandzki jest pro-drop, to też gówno prawda, bo 1) dialekty poza munsterskim bardzo nie są, 2) w Munsterze pojawia się odmiana czasownika przez osoby podobna do skracania angielskich we are do we're, więc jak to uznajemy za pro-drop, to angielski też powinniśmy...
Chyba że za tym jest jakaś większa mądra prawda, o której nie mam pojęcia, odwzorowująca użycie zarówno irlandzkiego jak i angielskich dialektów na tej wyspie, to OK.
Nie wiedziałem, że Ruscy oddają sienkiewiczowskie
Quo vadis? cerkiewnym odpowiednikiem. Plusuję.
Spoiler
(http://cs624427.vk.me/v624427404/411ed/XJZkgT872Ls.jpg)
Fonotaktyka języka angielskiego badana przy pomocy świńskiej łaciny. (https://www.researchgate.net/profile/Jessica_Barlow/publication/222084974_Individual_differences_in_the_production_of_initial_consonant_sequences_in_Pig_Latin/links/00b7d5272e28251e67000000.pdf)
Czy ktoś mi może wyjaśnić, dlaczego w herbie Hagi jest bocian, skoro tam nie ma żadnych bocianów?
Widocznie kiedyś były.
W takim razie na Pomorzu żyły kiedyś gryfy?
A we Lwowie lwy?
E, we Lwowie kiedyś lwy akurat były. Zresztą niektóre herby odjechały. Mamuty, dynozaury, archeopteryx chiba nawét.
o UFO jeszcze nie wspomniałeś.
(http://www.superpolonia.info/images/foto/MGIxY2YxNGE2YmI4/podstr.jpg)
Kaj?
@up
https://pl.wikipedia.org/wiki/Herb_K%C5%82obucka
Najwyraźniej na początku XX wieku tłumaczono Mickiewicza na irlandzki... (http://www.wydawnictwokul.lublin.pl/sklep/product_info.php?products_id=2722)
EDIT: Znalazłem artykuł o tym tłumaczeniu (https://tnkul.pl/files/userfiles/files/RH_2013_vol61_5_297-309_Fionnain.pdf), i wygląda na to, że w Irlandii, gdy Polska odzyskała niepodległość, pisano o niej nawet słowami ,,Ireland of the East"...
To uczucie gdy szukam w robocie informacji o dętkach do opon samochodów klasycznych wpisując w Google "car tube", a wyskakuje mi porno.
To wszystko zmienia.
YouTube to teraz TyDętka.
Iryjczycy na szczury mówią ,,francuzi". To znaczy właściwie 'szczur' to francach (https://en.wiktionary.org/wiki/francach#Irish). Od osób narodowości francuskiej ('Francuz' = Francach (https://en.wiktionary.org/wiki/Francach#Irish)) odróżnia go brak wielkiej litery na początku.
Żeby uściślić, że mowa nie o żabojedzie, a o gryzoniu, można też powiedzieć luch fhrancach, czyli 'francuska mysz'.
duń. tychobrahesdag - dzień, w którym wszystko idzie nie po czyjejś myśli.
Cytat: elslovako w Styczeń 11, 2016, 22:24:51
duń. tychobrahesdag - dzień, w którym wszystko idzie nie po czyjejś myśli.
Po polsku by to było
kopernicznik.
Mam na uczelni zajęcia z pewną nejtywką z Jułesej (młoda sziksa, nie polecam jej - czuję się na tych zajęciach, jakbym cofnął się do gimbazy...) i zmierziła mnie jej wymowa pewnego słowa. Ogólnie, jestem przyzwyczajony do pewnych nawyków w wymowie Amerykańców, ale to jak wymawia ono to jedno słowo... to kurwa przerosło ludzkie pojęcie.
To słowo to "patent".
To pierwsze "t"... to żadne udźwięcznienie, żadne "flap r", tylko PIERDOLONY GLOTTAL STOP. Jak w jakimś kurwa kokneju! Noż DŻIZAZKURWAJAPIERDOLE!
Powiedzcie mi, CZY TO JEST NORMALNE?!
I nie, powtórzyła to słowo dzisiaj z paręnaście razy, więc raczej niemożliwe, żeby coś mi się przesłyszało. I nie, nie zauważyłem glottala w innych słowach u niej, ale będę się przysłuchywał.
Polecam różne pułapki czesko-polskie od A do Z (http://www.czeski.com/pulapki_a.php). Najbardziej mnie zaskoczyły hasła:
akademik, cudný, futro, had, hroch, jelito, komorník, lichý, levák, máchat, mužatka, opona, sestřenice, tájemnice, ubikace, výhoda.
Ogólny wniosek: czeski jest o wiele logiczniejszy od polskiego.
Jak mnie wkurwia porównywanie czeskiej "laski" do polskiej "laski", a nie "łaski" (czyli rzeczywistego kognata). Za każdym kurwa razem.
Przecież nie umniejsza to szujodruhowości, a ma nieporównywalnie więcej sensu (i pozwala zrozumieć istotę tego szujodruha). Ale nie, polaczky wolą śmieszkować z pepiczków, nawet gdy nie ma to najmniejszego sensu.
Podobnie ten mecz/miecz - kompletny bezsens. Wystarczy jakieś kurwa minimalne wyczucie języka.
PS: Fakt, też mam wrażenie, że w większości przypadków to polski jest spierdolony ze znaczeniami, a nie czeski.
Cytat: Obcy w Styczeń 12, 2016, 22:15:17
Ogólny wniosek: czeski jest o wiele logiczniejszy od polskiego.
Ja mam wniosek taki, że ten język stworzono na złość Polakom. No sorry, w rosyjskim też jest dużo false friendów, ale nie zaburzają one komunikacji w takim stopniu, jak te czeskie. Podejrzewam, że to kwestia neologizmowej natury dużej części czeskiego słownictwa (stąd też może być wrażenie większej znaczeniowej regularności, konsekwencji niż w polskim). I pewnie też silniejszych oddziaływań rosyjski-polski w czasie zaborów niż te między czeskim a polskim.
Z powyższej listy, akademik funkcjonuje w tym sensie też w polskim (znaczenie ,,dom studencki" jest dość świeżej daty). Opona też do niedawna była w zasadzie czymś, co opina, okrywa (por. opona twarda mózgu). Z tym
cudnym niezły wtf, co ciekawe wg słownika Machka to szujodruh polskiego
cudnego (wsteczna derywacja z
necudný, co z
nestudný przez metatezę. Czyżby w czeskim w ogóle nie było poświadczonego kognatu
cudu? ESSJA nic nie podaje.). A ta strona jest jakoś dziwnie zaprojektowana.
Wierzyć mi się nie chce, że "syrena" to po niemiecku naprawdę Seejungfrau. Przecież to jak jakiś Tok Pisin, nie wiem, liklik meri bilong bikpela wara XD
usunięto
Ciekawe są angielskie słowa beautiful i plentiful.
Beau-ti-ful - beau przejęte z francuskiego + dwa sufiksy. Beau bez tych sufiksów znaczy dokładnie to samo co beautiful. Taka redundancja morfologiczna. Do beau dodano -ty, aby urobić rzeczownik, po czym dodano -ful, by znowu mieć przymiotnik.
Plentiful - tutaj sufiks -ful powtarza znaczenie rdzenia plen. Plentiful = full of plenty = full of fullness.
Nie zapominaj o beautifulness xD
Pamiętacie jak pisałem, że Irlandczycy tłumaczyli Mickiewicza na swój gaelik? Okazuje się, że ktoś to przepisał/z-OCR-ował i da się to przeczytać na Wikisource (Leabhar na Polainne – 'Księga Polski') (https://wikisource.org/wiki/Leabhar_na_Polainne/1)!
Człowiek prezentujący wenusiański, plutoński i krugerski (https://www.youtube.com/watch?v=2O_KuEOLuyI)
W ogóle część z tych języków kosmitów na YouTubie jest całkiem ciekawych.
Cytat: Silmethúlë w Styczeń 24, 2016, 20:51:42
Pamiętacie jak pisałem, że Irlandczycy tłumaczyli Mickiewicza na swój gaelik? Okazuje się, że ktoś to przepisał/z-OCR-ował i da się to przeczytać na Wikisource (Leabhar na Polainne – 'Księga Polski') (https://wikisource.org/wiki/Leabhar_na_Polainne/1)!
> Mhickiewicz
> nDziady
<3
Swoją drogą – biedni zapijaczeni katolicy pod germańskim zaborem mówiący w niezrozumiałym dla nikogo języku z masą spółgłosek miękkich i uciekający do Ameryki. O jakim narodzie przed chwilą powiedziałam?
Swoją drogą, jak można przeczytać na forum Daltaí (http://www.daltai.com/cgi-sys/cgiwrap/daltai/discus/show.pl?tpc=12465&post=12571#POST12571), Irlandczycy mają też dużo wspólnego z innym narodem, którego język niemal wymarł zastąpiony przez mowę imperialistycznego najeźdźcy, który zajął i nie chciał oddać im ich stolicy, ale którzy dzielnie ją odzyskali w krwawych wojnach. Naród, któremu udało się odbudować swój język i zmniejszyć wyraźnie obecność ludności narodu-oprawcy. Litwa jest ich ojczyzną. ;-)
xD (https://lt.wikipedia.org/wiki/Glemboki_Brudas)
(http://i.imgur.com/8BDLlQ3.png)
Dobre xD
Odkryłem podobną ciekawostkę w tymże tłumaczu. Droit et Justice można zmienić na Loi et Justice lub Droit et la Justice - i tyle.
Jest w załączniku.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 26, 2016, 08:42:48
xD (https://lt.wikipedia.org/wiki/Glemboki_Brudas)
Nawiązując do tego powyżej 个, wyszukajcie tutaj Krasnyj Kut ;)
link: https://lt.wikipedia.org/wiki/Alnava
Przewińcie troszku na dół.
Cytat: CookieMonster93 w Styczeń 30, 2016, 16:24:53
Cytat: Dynozaur w Styczeń 26, 2016, 08:42:48
xD (https://lt.wikipedia.org/wiki/Glemboki_Brudas)
Nawiązując do tego powyżej 个, wyszukajcie tutaj Krasnyj Kut ;)
link: https://lt.wikipedia.org/wiki/Alnava
Przewińcie troszku na dół.
xD
Ale i tak rzygłę, bo sowieckie nazwy w Prusiech...
Dobrze, że przynajmniej Żmudzini robią co mogą, by ich nie używać. To chyba jedyna dobra rzecz, która wynika z tego ich spierdolonego nacjonalizmu.
Homofony kilkuwyrazowe mojego autorstwa: Taka lektura. Tak, ale która? Ta kalek tura. Tak, a lek tura? Tak, alek tura. Można przedyktować znajomym ;-)
Nie do końca homofony, bo zwarcia krtaniowe.
Cytat: Noqa w Styczeń 31, 2016, 11:35:20
Nie do końca homofony, bo zwarcia krtaniowe.
To zależy gdzie mieszkasz - u wielu osób to mogą być homofony.
Ja bym powiedział: "nie do końca homofony, bo udźwięcznienia".
Wymysiöeryś ej ny tut! (http://www.elendilion.pl/2016/01/30/hobbit-w-warszawie/) (czy jakoś tak...)
Facet próbujący kupić we Fryzji brązową krowę... mówiąc jedynie po staroangielsku (https://www.youtube.com/watch?v=OeC1yAaWG34).
https://en.wikipedia.org/wiki/Klotski - oni tak na prawdę? O_O
Czy w jeszcze innych krajach oprócz krajów niemieckojęzycznych (http://www.transodra-online.net/pl/node/15010) istnieje tłumaczenie naszego "zakazu pedałowania"?
Cytat: Pluur w Styczeń 31, 2016, 20:56:10
https://en.wikipedia.org/wiki/Klotski - oni tak na prawdę? O_O
Pamiętam, kiedyś były takie zestawy prostych dosowych minigierek (nawet nie wiem skąd to miałem, bo domyślnie w Windowsie tego nie było [były tylko Pasjanse], ale każdy to miał... pewnie jakoś pocztą pantoflową się to roznosiło, w cudownych czasach niepohamowanego piractwa. Nawet chyba na szkolnych rzęchach były, z tego co pamiętam) i jedna z nich miała nazwę
Klotzki.
Ogólnie miło wzpominam te gierki, wiele z nich mocno wciągały, aczkolwiek te "Klotzki" akurat były chujowe.
Nie mówisz czasem o Tetrisie? :DDDDD
Wszystko fajno, ale skąd u nich się wzięły owe klotski, przez emigracyje?
Tak samo skąd niemieckie 'dali dali'..?
https://youtu.be/Q2b9ZSDu9fI?t=262
Boże, ona cały czas istnieje... I nagrywa filmiki, siedząc chyba na coraz większym dildo.
Napis na reklamach suplementów zmutował, teraz brzmi tak: "suplement diety nie może być stosowany jako substytut (zamiennik) zróżnicowanej diety"
Czemu nie pójść dalej?
Suplement diety nie może być stosowany jako substytut (zamiennik [synonim {wyraz bliskoznaczny}]) zróżnicowanej diety
Ooou, putain... CO TAM SIĘ KURWA ODPIERDOLIŁO?! (http://www.theguardian.com/world/2016/feb/05/not-the-oignon-fury-france-changes-2000-spellings-ditches-circumflex?CMP=share_btn_fb)
Mój świat legł w gruzach...
TO KONIEC!
KONIEC ŚWIATA JEST BLIZKI!
Szkoda, że robią coś takiego - francuski ceniłem tylko za zapis. A skoro teraz likwidują diakrytyki, upodabniają zapis do mowy, to co będzie potem?
Cytat: Siemoród w Luty 05, 2016, 22:30:51
Szkoda, że robią coś takiego - francuski ceniłem tylko za zapis. (...)
Oj, właśnie popełniłeś forumową herezję ;) Idę po popcorn.
CytatA skoro teraz likwidują diakrytyki, upodabniają zapis do mowy, to co będzie potem?
Wiesz, w sumie dobrze że to zmieniają (choć dalej to bardzo mało moim zdaniem). Konwersja tekstu na mowę i na odwrót powinna być jak najbardziej przeźroczysta. Każde zagmatwanie zwiększa niezrozumienie.
Cytat: Todsmer w Luty 05, 2016, 23:05:02
CytatA skoro teraz likwidują diakrytyki, upodabniają zapis do mowy, to co będzie potem?
Wiesz, w sumie dobrze że to zmieniają (choć dalej to bardzo mało moim zdaniem).
W zasadzie to oni chyba nawet nie upodabniają niczego do mowy, tylko zastępują arbitralne reguły innymi arbitralnymi regułami tylko łatwiejszymi do zrozumienia...
Cytat: Todsmer w Luty 05, 2016, 23:05:02
Cytat: Siemoród w Luty 05, 2016, 22:30:51
Szkoda, że robią coś takiego - francuski ceniłem tylko za zapis. (...)
Oj, właśnie popełniłeś forumową herezję ;) Idę po popcorn.
No, bo każdy wie że pisownia etymologijna to propsy o ile to ty jesteś jej autorem.
"To to spod spodu" jest poprawnym polskim zdaniem.
Irlandzki ma dwa zestawy liczebników - jeden do liczenia ludzi i drugi do liczenia pozostałych rzeczy/istnień (https://en.wikipedia.org/wiki/Irish_grammar#Nonhuman_conjunctive_numbers) Przynajmniej ja tego nie wiedziałem
Cytat: elslovako w Luty 10, 2016, 17:40:59
Irlandzki ma dwa zestawy liczebników - jeden do liczenia ludzi i drugi do liczenia pozostałych rzeczy/istnień (https://en.wikipedia.org/wiki/Irish_grammar#Nonhuman_conjunctive_numbers) Przynajmniej ja tego nie wiedziałem
A ja to właśnie wiedziałem i zerżnąłem do mojego irlandzkawego conlangu zwanym senderoskim :-P
Pytanie: czy te liczebniki liczące ludzi zakończone na -úr/-ar są analogiczne do naszych liczebników zbiorowych z -oro?
Języka angielskiego nigdy nie uważałem był za szczególnie ekonomiczny, ale tu mnie zaskoczył:
pol. ogrzewanie do wrzenia pod chłodnicą zwrotną (czy ktoś ma pomysł jak to uprościć?)
ang. reflux
W praktyce mówi się "grzanie w refluksie" :)
O ile wierzyć słownikowi i rozmówkom, to ang. came oznacza rowkowany pasek metalu wykorzystywany do łącznenia kawałków szkła w witrażu, a holenderskie trapgevel to zakończenie trójkąta ściany szczytowej murem schodkowym.
Polski ma równie szczegółowe terminy architektoniczne, tyle że wszystkie chyba są zapożyczone, głownie z włoskiego. Choć odpowiednik tego wątpię że istnieje, bo niestety szczytowe ściany frontowe kamienic u nas się nigdy nie upowszechniły.
i'll just leave it here (https://en.wiktionary.org/wiki/%D1%87%D0%BC%D0%BE)
Wow! Shmuck dołącza do mojej krótkiej listy prawdziwych polonizmów w angielskim, (które wszystkie mają związek z Żydami) obok pogrom i shmatte.
Nie wiedziałem, że smok jest prasłowiański. Co to właściwie oryginalnie oznaczało? Jak sobie smoka wyobrażali Słowianie?
Jest bodaj jakoś związany z wesmknięciem się i przesmykiem, generalnie chyba chodzi o ideę pełzania.
Therefore, shmuck i Smaug to szczerzedruhy...
Tyle że pogrom jest z rosyjskiego, a schmuck i shmatte przeszły przez jidysz, więc nie wiem czy podpadają pod prawdziwe polonizmy.
Cytat: Mahtlactli Omome Tochtli w Luty 13, 2016, 00:47:46
Jest bodaj jakoś związany z wesmknięciem się i przesmykiem, generalnie chyba chodzi o ideę pełzania
Cz.
zmek można by odnieść do rodziny *smъknǫti — *smukati (stąd
smukły) — *-smykati, ale z czymś w rodzaju *smokъ jest problem fonetyczny, bo żadna transformacja pie. samogłoski rdzennej /u/ nie dałaby afaik prasł. *o (wg gradacji wokalicznej i vrddhi: u → ъ, ū → y, ou → u, eu → ju).
Niepokoi podobieństwo do pragerm. *snakô, ale pożyczka wymagałaby uznania randomowego n → m. Warto zwrócić uwagę na to, że w słowiańskich wyraz lubił się kontaminować, np. postacie z nagłosem zm- uznaje się za wpływ innego smoczego wyrazu, *zmьjь.
Cytat: Wedyowisz w Luty 13, 2016, 14:08:50
Cz. zmek można by odnieść do rodziny *smъknǫti — *smukati (stąd smukły) — *-smykati, ale z czymś w rodzaju *smokъ jest problem fonetyczny, bo żadna transformacja pie. samogłoski rdzennej /u/ nie dałaby afaik prasł. *o (wg gradacji wokalicznej i vrddhi: u → ъ, ū → y, ou → u, eu → ju).
WSJP tę dziwność wyjaśnia tak:
Cytat: WSJPZestawienie z *(s)meu̯k- 'ślizgać, gładzić, wykonywać szybkie ruchy', pozwala na rekonstrukcję domniemanej postaci *smukъ (ew. *smъkъ, *smykъ), który pierwotnie miałby oznaczać sprawcę, wykonawcę czynności. Nieoczekiwaną postać *smokъ można by uzasadnić celowym odkształceniem tabuistycznym nazwy zwierzęcia wzbudzającego lęk.
CytatTyle że pogrom jest z rosyjskiego, a schmuck i shmatte przeszły przez jidysz, więc nie wiem czy podpadają pod prawdziwe polonizmy.
Przeszły przez jidysz, ale przynajmniej oryginalnie pochodzą z polskiego i na dobre weszły w język angielski. Dla mnie to lepsze polonizmy niż jakieś durne
pierogi.
Co do pogromu - myślałem, że oryginalnie wszedł z polskiego.
vampire jest całkiem nieźle trzymającym się polonizmem (albo przynajmniej lechizmem – może połabizmem?), który nie jest nijak związany z Żydami, ani afaik nie przeszedł przez jidysz.
Za to przeszedł przez niemiecki...
Ale wampir to jednak kawałek folkloru, nie jest wiele lepszy niż ostatnio popularne za sprawą Wiedźmina striga. (choć przynajmniej jest oryginalnie słowiański etymologicznie)
Koncepcja wampira trochę ewoluowała, ale to jednak nie jest takie naturalne słowo jak chleb, komputer czy ambitny.
Czy aby na pewno?
Striga (https://en.wiktionary.org/wiki/striga#Latin)
Miałem na myśli, że wampir jest słowiański etymologicznie w przeciwieństwie do strzygi.
Wymyśliłem ang. tonguetwistera, a przynajmniej ja mam z nim problem:
"There is really little river left"
No faktycznie, mam problem z wymową left, w którym uporczywie pojawiało się r.
Przestało, kiedy przełączyłem się na tryb brytyjski :P
Dużo łatwiej jest to wymówić po brytyjsku niż po amerykańsku.
Dla mnie to zdanie nie jest wcale trudne do wymówienia, a wymawiam każde angielskie "r".
Po francusku zaś można coś ciekawego wymyślić z homofonów i quasi-homofonów: tenter, tente, tante, entente, en, attente, tant, temps, entendre, attendre, tendre - szczególnie te czasowniki w czasie teraźniejszym.
Np. La tante en tente, en t'endentant, tente tant de temps d'attente. Może mało w tym sensu, ale jest ten tętent francuszczyzny. Jestem pewien, że możecie wymyślić coś lepszego.
Jeśli chodzi o francuszczyznę, to ta piosenka jest fajna:
Cocorosie - Bisounours (https://www.youtube.com/watch?v=A57DFvq8zcE)
Może nie trudne do wymówienia, ale słowa się niesamowicie o siebie zazębiają:
Il fut un temps où rien n'était éteint
Où seul l'or de mon coeur donnait l'heure
Et alors j'étais fort, mais j'ai perdu la fleur et l'innocence
Dans ce décor je me sens perdu, rien n'a plus de sens
Mais j'ai encore quelques rêves et si tant est que j'aie le temps
J'irai caresser leurs lèvres
J'ai encore quelques rêves
Et si tant est que j'aie le temps j'irai caresser leurs lèvres
"The idea is that there used to be a related set of languages all over Europe, spoken by those early Sardinian-like farmers (Cardial Culture, LBK) before the Indo-Europeans showed up and trashed them. How to study that language family? How to become a succesful Pan-Vasconicist, the analog of an Indo-Europeanist? (...)
We need more aDNA: more archaeology: more work on recovering lost Classical literature (x-ray scanning burnt scrolls at Herculaneum, etc). We need to crush Isis and pacify Iraq, In order to get some serious archaeology done (like finding the Mitanni capital and reading their cuneiform archives.) We need to translate all the stuff from Bogazkoy. Wouldn't hurt to scour Iran in search of lost Sassanid literature – we could always claim to be nuclear inspectors. Maybe hiring a few archaeologists who were also mercenary tankers would help cure archaeology's Kumbayah syndrome – we're not going to get this done without straight thinking.
Linguists, geneticists, archaeologists, and a whiff of depleted uranium. It's a million to one shot – but it just might work."
- Greg Cochran
http://imgur.com/o5CIrkH
Mapa polskich egzonimów.
Tłumacząc VIS Idoli takie coś:
(http://i.imgur.com/hAms4y8.png)
za glosbem
http://ssz.fr/places/?eu#//
Ciekawa strona, można spojrzeć gdzie leżą miejscowości z wybranymi literami, słowami
Cytat: Maorycy w Luty 24, 2016, 18:14:40
http://ssz.fr/places/?eu#//
Ciekawa strona, można spojrzeć gdzie leżą miejscowości z wybranymi literami, słowami
Było to gdzieś kiedyś już wrzucane.
Cytat: Pluur w Luty 24, 2016, 18:49:19
Cytat: Maorycy w Luty 24, 2016, 18:14:40
http://ssz.fr/places/?eu#//
Ciekawa strona, można spojrzeć gdzie leżą miejscowości z wybranymi literami, słowami
Było to gdzieś kiedyś już wrzucane.
wpisałem do wyszukiwarki i nic nie wyskoczyło ;-)
Zasłyszane w telewizorni:
,,Dla syna się zdarzyło, że kupił herbatę [...]"
Zanik celownika w polskim za trzy... dwa... jeden...
Cytat: Feles w Luty 24, 2016, 19:13:39
Zasłyszane w telewizorni:
,,Dla syna się zdarzyło, że kupił herbatę [...]"
Zanik celownika w polskim za trzy... dwa... jeden...
Czym tam się przejmować, litewski to nawet nie ma "dla" i "w" :)
Nie tak szybko, zanik celownika od lat jest w Białymstoku i okolicach. Zdania pokroju "Daj to dla Marka" czy "Powiedziałem to dla Zofji" to coś całkiem normalnego. Dużo prędzej dojdzie do zaniku wołacza - przypadku wbrew pozorom całkiem użytecznego.
Część mojej pruskiej rodziny (prawie wszyscy oprócz mojej matki - nawet u babci słyszałem tę konstrukcję) też nadużywa "dla".
Nie wiem, zkąd im się to wzięło.
Za to my nadużywamy od :)
A mnie się to dla bardzo podoba.
"Powiedz dla mnie..." :P
A ja jestem zdania, że im mniej przyimków, tym lepiej.
Cytat: Siemoród w Luty 24, 2016, 19:41:14
Nie tak szybko, zanik celownika od lat jest w Białymstoku i okolicach. Zdania pokroju "Daj to dla Marka" czy "Powiedziałem to dla Zofji" to coś całkiem normalnego. Dużo prędzej dojdzie do zaniku wołacza - przypadku wbrew pozorom całkiem użytecznego.
Czyżby i moja mowa była na dobrej drodze do wyzbycia się celownika? Często bowiem zdarzają mi się konstrukcje (co prawda z celownikiem), Daj to k(u) Markowi, Powiedziałem to k(u) Zofji
Cytat: Pluur w Luty 24, 2016, 22:46:38
Czyżby i moja mowa była na dobrej drodze do wyzbycia się celownika? Często bowiem zdarzają mi się konstrukcje (co prawda z celownikiem), Daj to k(u) Markowi, Powiedziałem to k(u) Zofji
Nie wierzę że tak mówisz. Zwłaszcza to
ku.
No to coś podobnego jak zanikanie zwrotu oczekiwać czegoś i zastąpienie wyrażeniem czekać na coś
CytatNie wierzę że tak mówisz. Zwłaszcza to ku.
No bo to dość wąskie użycie i raczej w tym pierwszym (dać, niźli powiedzieć).
Kto /słowo "jo" w co drugim zdaniu/ tutaj?
Mój pierwszy współlokator z Jarosławia trzy miesiące nie mógł zdzierżyć tego, że wszyscy od śmierciarzy przeze mnie po profesorów tak mówią.
Na Kaszubach nigdy nie byłem co prawda, ale w takiej multikulti Warszawce powinienem przynajmniej usłyszeć, a gdyby nie internet nie wiedziałbym nawet że ktokolwiek tak mówi...
polskie /s̱ɛjsɛt/ '600' a macedońskie шеесет '60' — dość hardkorowy folsfrend jak na słowiańskie liczebniki.
Właśnie zauważyłem, że liczba mnoga od śląskiego cicik brzmi cićki...
Cytat: spitygniew w Luty 25, 2016, 16:04:01
Na Kaszubach nigdy nie byłem co prawda, ale w takiej multikulti Warszawce powinienem przynajmniej usłyszeć, a gdyby nie internet nie wiedziałbym nawet że ktokolwiek tak mówi...
Nie wiem co to ma wspólnego z Kaszubami, całe województwo kujawsko-pomorskie nadużywa tego "jo", podobno słyszy się to również w Poznaniu i Gdańsku.
Miało być "Kujawach", ostatnio bywam tu niespełna rozumu. Zresztą w Poznaniu i Trójmieście byłem, a też kompletnie nie kojarzę...
inb4 Bydgoszcz to nie Kujawy
Dlaczego krater nazwany od wioski Puńsk nazywa się Púnsk (https://en.wikipedia.org/wiki/P%C3%BAnsk_%28crater%29) (z akcentem nad ,,u")?
A to nie fejl wikipedyjny?
Swoją drogą, co za chujowy artykuł xDDDD Sekcja "Why are Craters important?" tak bardzo relewantna. Dodał to zapewne jakiś wybitny wikipedysta xDDDDD
No chyba jednak nie... :< (http://planetarynames.wr.usgs.gov/Feature/4888)
A więc fejl astronomiczny...
Da fuq (https://en.wikipedia.org/wiki/Patagonian_Welsh)
Ee baskijski islandzki i tak wymiata..
zapamiętajcie, polscy przyjaciele: nie jedziecie do Gruzji, tylko do Dżordżii (http://www.japantimes.co.jp/news/2015/04/15/national/politics-diplomacy/government-changing-official-pronunciation-georgia/#.Vtv9GUIoDtT)
Ech, KUNMizacja świata trwa w najlepsze...
Jeden Dynozaur nie zrobi kontrrewolucji...
U Japońców i tak te wszystkie angielskie nazwy krajów wkurwiają, ta "Gurujia" była miłą odmianą. Ech, ale pewnie i tak im wsio rawno, bo to dla nich jakiś tam mały odległy kraik, który mają w dupie... ale mam nadzieję, że inne kraje jednak nie pójdą tym śladem - zwłaszcza słowiańskie, które przecież mają tradycję nazywania tego kraju "Gruzją".
Co ciekawe, Korea Południowa zrobiła już to parę lat temu.
Btw, Georgia i Gruzja to chyba szczerzedruhowie (taka jest jedna z teorii, od perskiego określenia gordż/gurdż i coś czuję, że najbardziej sensowna). U nas ,,Italia" (w sensie państwa) nie przeszła, a gdzieś słyszałem, że były podobne naciski w międzywojniu, więc mam nadzieję, że i ,,Gruzja" przetrwa.
Cytat: Dynozaur w Marzec 06, 2016, 11:22:09
U Japońców i tak te wszystkie angielskie nazwy krajów wkurwiają, ta "Gurujia" była miłą odmianą. Ech, ale pewnie i tak im wsio rawno, bo to dla nich jakiś tam mały odległy kraik, który mają w dupie... ale mam nadzieję, że inne kraje jednak nie pójdą tym śladem - zwłaszcza słowiańskie, które przecież mają tradycję nazywania tego kraju "Gruzją".
Niemcy i Skandynawowie niestety poszli tym śladem - zamiast dawnego "Grusien" mają durne "Georgien".
Cytat: Wedyowisz w Marzec 06, 2016, 11:55:03
Btw, Georgia i Gruzja to chyba szczerzedruhowie (taka jest jedna z teorii, od perskiego określenia gordż/gurdż i coś czuję, że najbardziej sensowna).
Mnie się jeszcze podobałyby określenia "kartwelski" i "Kartwelia", chociaż są niezgodne z tradycją.
BTW co sądzicie o niemieckiej nazwie Tbilisi - "Tiflis"?
Cytat: Obcy w Marzec 06, 2016, 12:26:46
Mnie się jeszcze podobałyby określenia "kartwelski" i "Kartwelia", chociaż są niezgodne z tradycją.
Mi się dość namolnie kojarzy z kartoflem, więc tak średnio (otoh mógłby ktoś zauważyć, że Gruzja z gruzem, zatem to wszystko kwestia przyzwyczajenia, do pewnego stopnia). Może gdyby nie silne osobiste związki z USA części gruzińskich elit, lansowaliby jakąś Kartwelię, kto wie.
Cytat: Obcy w Marzec 06, 2016, 12:26:46BTW sądzicie o niemieckiej nazwie Tbilisi - "Tiflis"?
Nie niemieckiej, tylko przedbolszewickiej. Jedynej słusznej.
A to, że Niemcy ją zachowali - chwała im za to.
Cytat: Obcy w Marzec 06, 2016, 12:26:46BTW sądzicie o niemieckiej nazwie Tbilisi - "Tiflis"?
Że brzmi jak nazwa choroby wenerycznej.
TIL, że jury w języku polskim to tak naprawdę angielski wyraz wymawiany ze spolszczoną wymową francuską (https://en.wiktionary.org/wiki/jury#French). *facedesk*
Nie wiem po jakiemu to jest, ale to na pewno jakaś gorąca szkocka dyskusja. (https://www.youtube.com/watch?v=le_uNGdpa4c)
Cytat: Feles w Marzec 13, 2016, 15:22:34
TIL, że jury w języku polskim to tak naprawdę angielski wyraz wymawiany ze spolszczoną wymową francuską (https://en.wiktionary.org/wiki/jury#French). *facedesk*
W zasadzie nie, Anglo-Norman = na dobrą sprawę French, a i starofrancuski zna słowo
jure, będące imiesłowem od
jurer < łac.
iurare, znane w znaczeniu "komitet osób oceniających" już w średniowieczu.
Top kek xD (http://ageofshitlords.com/complete-list-of-tumblr-pronouns-so-far/)
Top kek xD (https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_constructed_languages)
Zastanawiam się, że czy ktokolwiek kiedykolwiek używał tych tworów typu "Romanico" czy "Lingua Franca Nova".
Bo w przypadku czegoś takiego jak Wolapik czy nawet Ido, to garstka jakichś dziwaków się na świecie znajdzie (a nawet jeśli takowych już nie ma, to istnieli w przeszłości), ale w przypadku tych wszystkich auxlangów internetopochodnych to naprawdę nie wiem, czem "zasłużyły" sobie one na artykuł na Wikipedji. Na czem polega ich wyższość nad n.p. ahtjalańskim?
Cytat: Dynozaur w Marzec 16, 2016, 21:45:07
Bo w przypadku czegoś takiego jak Wolapik czy nawet Ido, to garstka jakichś dziwaków się na świecie znajdzie (a nawet jeśli takowych już nie ma, to istnieli w przeszłości), ale w przypadku tych wszystkich auxlangów internetopochodnych to naprawdę nie wiem, czem "zasłużyły" sobie one na artykuł na Wikipedji.
Obawiam się że tylko tym że artykuły są baaaaardzo stare i zostały utworzone w czasach kiedy jeszcze nie było tak ścisłych reguł dotyczących notability (jak to będzie na polski – ,,ważności"?). Dzisiaj zapewne zostałyby szybko wyjebane w kosmos w pięć sekund, a tak sobie przez grandfather's clause trwają i trwają.
Chociaż nie zdziwiłabym się gdyby dzisiaj te języki spełniały kryteria notability tylko dlatego że zostały opisane w jakichś artykułach naukowych które jako źródło notability danego języka brały... Wikipedię.
"No ale coś już mi się to nie udaje"
Taka gra, kto wymyśli *najdłuższe* sensowne zdanie z dłuższą sekwencją wyrazów nie dłuższych niż trzy litery.
Jak to ma być tak, że coś tu nie gra? Ten ul Iva to on nie tak zły jak mój i on ma z niego dużo więcej miodu.
Łącznie 24 wyrazy nie dłuższe niż trzy litery, aczkolwiek nie udało mi się upchnąć tego do jednego zdania tak, by zachować spójność logiczną.
Językiem, który świetnie by się do tego nadawał jest serbochorwacki, w szczególności niektóre djalekta:
Ovi dom na adu to je dom moj i Iva (kak* i ovi vo - još i on je i moj i Iva), gde ja sam bio svi sat, ali sad ja bit neću.
Wynik: 32, choć gdybym miał więcej czasu mógłbym coś dłuższego wymyślić
*djalektalna forma od kako
Nie no, chodzi o naturalne zdania, w przypadku "Ten ul Iva to on nie tak zły jak mój" to nawet nie mam pojęcia, co to ma oznaczać.
No tak ten zły pan już ma to złe coś ale czy to nie on dał nam ten zły sok i sto pum by z tym już nie żyć?
29 xd
Brakuje trzyliterowych przymiotników...
Cytat: Otok w Marzec 17, 2016, 10:28:58
No tak ten zły pan już ma to złe coś ale czy to nie on dał nam ten zły sok i sto pum by z tym już nie żyć?
29 xd
Brakuje trzyliterowych przymiotników...
A to tak łatwo można robić ze słowiańskimi, zapewne jeszcze da się to rozbudować :)
Mój przykład z (potocznego) niemieckiego:
Wo ist der Dom am See, den ich mag und den - wie so oft - im Mai um elf Uhr im TV seh und was tut er auf dem Weg, der zu neu für ihn ist?35 xD
Cytat: Noqa w Marzec 17, 2016, 00:09:35
Nie no, chodzi o naturalne zdania, w przypadku "Ten ul Iva to on nie tak zły jak mój" to nawet nie mam pojęcia, co to ma oznaczać.
No, że
ul Iwa nie jest taki zły jak mój. Jak dla mnie mocno odbiegające od standardu pisanego, ale w mowie coś takiego jak najbardziej mogłoby wystąpić.
Z rzeczy ciekawostek pożytecznych: https://www.youtube.com/channel/UCGY29xt9tsphxyKcXST9roA/videos (niżej, gadające głowy), myślę, że nadaje się by gdzieś to przypiąć, szczególnie dla nowych użytkowników.
Czy ktoś się z was kiedyś bawił w tworzenie współczesnego języka wysokoangielskiego (bez tych wszystkich galicyzmów i latynizmów, ew. pożyczek nordyckich)?
inb4 o tej liście wiem, jakby coś (https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Germanic_and_Latinate_equivalents_in_English).
http://anglish.wikia.com/wiki/What_is_Anglish%3F
Nie wiem w sumie, gdzie to dać, ale
Czy macie coś takiego, że przez wasze conlangi coś, co normalnie nie jest śmieszne, staje się śmieszne?
Bo ja tak czasem mam.
Na przykład śmieszy mnie nazwa biura podróży Neckermann, bo necker to w nevenlanchu "trup".
No i oczywiście słowo gonitwa, które nie dość, że jest silnie nacechowane, to jeszcze przez zimny kojarzy mi się ze sraczką xDDDDD
Cytat: Dynozaur w Marzec 20, 2016, 00:14:25
No i oczywiście słowo gonitwa, które nie dość, że jest silnie nacechowane, to jeszcze przez zimny kojarzy mi się ze sraczką xDDDDD
W Nevenlanchu "gonić" = "biegać"?
Cytat: Feles w Marzec 20, 2016, 01:55:04
Cytat: Dynozaur w Marzec 20, 2016, 00:14:25
No i oczywiście słowo gonitwa, które nie dość, że jest silnie nacechowane, to jeszcze przez zimny kojarzy mi się ze sraczką xDDDDD
W Nevenlanchu "gonić" = "biegać"?
Nie, to akurat przez zimny - przecież napisałem.
Zim.
gonitva = biegunka.
Cytat: Dynozaur w Marzec 20, 2016, 08:39:42
Nie, to akurat przez zimny - przecież napisałem.
Zim. gonitva = biegunka.
Taka ciekawostka: dużo moich języków do "biegunki" używa pokrewnego znaczeniowo rdzenia "biegać":
outräinen,
prebeženije.
Cytat: Dynozaur w Marzec 20, 2016, 08:39:42
Nie, to akurat przez zimny - przecież napisałem.
Wybacz, za dużo wypiłem.
Pies z kotem palnęli se w jebnik? xDDDDDDDDD
Przyznajcie, chleliście razem.
Sugerujesz, że Canis wyszedłby ze swojej piwnicy w Bydgoszczy?
Nie, raczej że chleliście przez jakąś wideorozmowę albo chuj wie co xDDDD
Przez dłuższy czas postrzegałem cyrylicę jako pismo gdzie spółgłoski twarde czasami robią się miekkie pod wpływem jotowańców
Ale stary rosyjski system z końcowym ъ dał mi do myślenia. Bukwy spółgłoskowe same w sobie są obojętne, to samogłoski wskazują na jeden z dwóch rodzajów
Sory za te (dosyć oczywiste) wypociny
Cytat: Maorycy w Marzec 22, 2016, 07:19:48
Przez dłuższy czas postrzegałem cyrylicę jako pismo gdzie spółgłoski twarde czasami robią się miekkie pod wpływem jotowańców
Ale stary rosyjski system z końcowym ъ dał mi do myślenia. Bukwy spółgłoskowe same w sobie są obojętne, to samogłoski wskazują na jeden z dwóch rodzajów
Sory za te (dosyć oczywiste) wypociny
Oczywiście pomijamy w tych rozważaniach serbską i macedońską cyrylicę :)
No tak, chodziło o języki z pełnym rozróżnieniem spółgłosek na twarde i miękkie
Serbska cyrylica to po prostu przedstawienie pisma na zasadie 1 litera - 1 głoska, no a niestety te ich własne literki są moim zdaniem nieudane...
Czy ktoś wie, czy słuchający/czytający wiersz w nieznanym języku są w stanie powiedzieć, czy rymy są częstochowskie czy nie?
Wielki props dla Rosjan (i generalnie krajów byłego ZSRR) za używanie starego określenia "ferment", zamiast dziwotworu "enzym".
Cytat: Noqa w Marzec 23, 2016, 18:38:08
Czy ktoś wie, czy słuchający/czytający wiersz w nieznanym języku są w stanie powiedzieć, czy rymy są częstochowskie czy nie?
Chyba dopiero przy dłuższym dziele, gdy ma statystyczną istotność by zauważyć częściej powtarzające się końcówki.
Ktoś na sjp.pl pięknie argumentuje poprawność obocznej formy D lp. słowa
osa, czyli
ós:
Cytat
A ja chciałbym przeprosić Meg i Mashrooma. Kiedyś zdarzało mi się z nimi wykłócać o różne słówka, wydawało mi się, że po ukończonej filologii polskiej znam język polski, ale nic bardziej mylnego. Gra w literaki nauczyła mnie pokory. Na szczęście... niestety za tę moją nauczkę oberwała Meg. Muszę jednak przyznać się do swej głupoty i błędów. Zaś jeśli chodzi o wyraz "ós" to odrzucenie go przez prof. Miodka uważam za absolutną ściemę, myślę, że nie tylko na mojej zacnej uczelni, ale wszędzie w programie jest scs (staro-cerkiewno-słowiański), a przede wszystkim gramatyka historyczna. Nasz język kiedyś był trochę (albo nawet zupełnie) inny. Bardzo ważny był iloczas (czyli długość trwania wyrazu i dźwięku) i niestety przez ów iloczas właśnie mamy dziwactwo jakim jest "ó". Dlaczego? Pierwotnie tego badziewia nie było i np. jak mieliśmy wyrazy "os", czy "ow" (od "owy", dziś "ów") to tak naprawdę wymawiało się je z jerami (twardym lub miękkim, tak jak w j. rosyjskim. Niestety/stety w języku polskim jery zaczęły zanikać, ale przeklęty iloczas musiał zostać zachowany, a samogłoskę "ó" wówczas Polacy wymawiali troszkę dłużej niż "u", czy "o". i tak się stało, że powstały wyrazy "ów", "ós". Teraz powstaje pytanie: dlaczego "ós" upodobniło się do swej podstawy "osa" i dziś poprawne jest "os", zaś "ów" nie upodobniło się do podstawy "owe" i nie jest poprawne "ow"? Pytanie bez odpowiedzi, ale tak się niestety stało. Oczywiście nie znałem wcześniej wyrazu "ós", poznałem go dopiero w literakach. Też na początku byłem wściekły, ale przeanalizowawszy wyraz pod względem gramatyki historycznej muszę stwierdzić, że jest absolutnie poprawny, tylko nieużywany. I nie jest to wina Meg, Mashrooma, Miodka i kogokolwiek z nas.
Przepraszam, ale od kiedy w języku polskim wzdłużenie zastępcze zachodziło po spółgłosce bezdźwięcznej (pomijając sytuacje typu
powrót czy
stóp)? Uważam, że za taki wywód z gramatyki historycznej z pominięciem tej ważnej rzeczy to należy się mocna pała od uczelnianego profesora tego delikwenta! Czy naprawdę poziom studiów językoznawczych jest tak niski czy po prostu ludzie wynoszą kawałek z tej wiedzy?
Ale "ós" macie kurwa mi szanować.
Jedyna słyszba firna!
EDIT: No dobra, nie jestem pijany... Ale szanować!
Cytat: Dynozaur w Marzec 26, 2016, 21:41:56
Ale "ós" macie kurwa mi szanować.
Jedyna słyszba firna!
EDIT: No dobra, nie jestem pijany... Ale szanować!
Oczywiście, że tak, ponieważ
ós pochodzi z neoakutu... :)
Cytat: Obcy w Marzec 26, 2016, 23:05:49
Cytat: Dynozaur w Marzec 26, 2016, 21:41:56
Ale "ós" macie kurwa mi szanować.
Jedyna słyszba firna!
EDIT: No dobra, nie jestem pijany... Ale szanować!
Oczywiście, że tak, ponieważ ós pochodzi z neoakutu... :)
Tiaa.
Widzę, że wciąż trwa bicie rekordu najgłębszych dźwięków. Było już R gardłowe. Nawet R płucne
CZAS NA GŁOSKI JELITOWE!!!!
kurczę no... jelitówek się zachciało?
Cytat: Siemoród w Marzec 28, 2016, 20:42:55
Widzę, że wciąż trwa bicie rekordu najgłębszych dźwięków. Było już R gardłowe. Nawet R płucne
CZAS NA GŁOSKI JELITOWE!!!!
kurczę no... jelitówek się zachciało?
Dzięki, już zgłosiłem usterkę do dyskusji :)
Mnie się wydaje, że chodzi po prostu o aktywność przepony podczas mówienia...
O ile wiem, dzwięki jelitowe zdarzają się dość często, niektórzy umieją podobno nawet jakoś artykułować.
Cytat: SchwarzVogel w Marzec 28, 2016, 22:39:11
O ile wiem, dzwięki jelitowe zdarzają się dość często, niektórzy umieją podobno nawet jakoś artykułować.
W sumie skoro są mlaski to czemu by nie więcéj spółgłosek niepłucnych? Czekam na decyzyę IPA'y w téj sprawie.
Ma ktoś pomysł na symbole głosek jelitowych?
https://en.wikipedia.org/wiki/Hmu_language#Phonology
polecam przyjrzeć się zwłaszcza szczelinówkom
Cytat: Siemoród w Marzec 28, 2016, 20:42:55
Widzę, że wciąż trwa bicie rekordu najgłębszych dźwięków. Było już R gardłowe. Nawet R płucne
CZAS NA GŁOSKI JELITOWE!!!!
kurczę no... jelitówek się zachciało?
Przecież stoi jak wół, że nie jest wymawiana z jelita grubego. Co, może nieprawda?
Cytat: SchwarzVogel w Marzec 28, 2016, 22:39:11
O ile wiem, dzwięki jelitowe zdarzają się dość często, niektórzy umieją podobno nawet jakoś artykułować.
Było. (http://www.conlanger.fora.pl/conlangi,2/jezyk-dupienski,3420.html)
(Obrazek spadł, ale FYC tutaj jest wersja wzięta z cache Google'a:
http://www.imageupload.co.uk/images/2016/03/30/images.png)
(http://i.imgur.com/LX4RZGH.jpg)
W ogóle, nie ma czegoś takiego jak "gżegżółka" w gwarach, z tego co mi wiadomo.
Jest zazula, zezula it.p.
"Gżegżółka" to już wymysł kogoś, komu się nudziło.
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 11, 2016, 21:49:14
W ogóle, nie ma czegoś takiego jak "gżegżółka" w gwarach, z tego co mi wiadomo.
Jest zazula, zezula it.p.
"Gżegżółka" to już wymysł kogoś, komu się nudziło.
Ale jak to? A humor taki śmieszny :-(
Ja nie uznaję żadnej "gżegżółki"! Powinna być albo żeżułka, albo gżegżułka.
[ktɬʲɛktɬuwka]
Najgorsze z tą grzegrzułką jest to, że za guwniaka katowano nas tym słowem i miano pretensje, gdy potrafiliśmy tego zapisać poprawnie, tylko za przeproszeniem na chuj wymagać znajomości pisowni wyrazu gwarowego/dawno zapomnianego/nigdy nie istniejącego, znanego tylko z tego, że wymaga się znajomości jego pisowni?
Jeszcze w dodatku tę gżegżółkę podaje się jako wyjątek od wyimaginowanej zasady, że <rz> jest alografem <ż> w pozycji po <g> (w wersji dla dzieci: "po g piszemy rz"), kiedy to tak naprawdę jest tylko mnemotechnika oparta na frekwencji połączeń, a nie zasada...
Cytat: Hapana Mtu w Kwiecień 12, 2016, 17:16:11
Jeszcze w dodatku tę gżegżółkę podaje się jako wyjątek od wyimaginowanej zasady, że <rz> jest alografem <ż> w pozycji po <g> (w wersji dla dzieci: "po g piszemy rz"), kiedy to tak naprawdę jest tylko mnemotechnika oparta na frekwencji połączeń, a nie zasada...
Ale-ż to cała nauka ortografji tak wygląda. Reguły typu pisanié rz po k, g, p, b, w... no chyba, że jest to
pszczoła, Pszczyna, kształt, gżegżółka, większy, wżdy i t. d.
Jeszcze wkuwanié wierszyków z "h/ż/ó niewymiennym".
I robienié całych tabel z takiemi słowami.
Dla mnie ortografja była zawsze intuicyjna, tzn. gdy napisałem był jakiś wyraz błędnie on wyglądał dziwnie (bo moja pamięć nie znała takiego) - wtedy wiedziałem, że jednak się to pisze inaczéj.
A już kompletnym debilizmem są wyrazy, znane z tego, że trzeba znać ich pisownię. Takie na przykład
druh, harmider, gżegżółka - kiedy ostatni raz użyliście tych słów?
> pszczoła [pczoła!]
> gżegżółka [żeżułka!]
> większy [więtszy!]
> druh [druch!]
Robi mi się niedobrze od gęstego nagromadzenia tych upośledzonych dzieci polszczyzny :PPP
Blech, kolejna sztuczność się szykuje... (http://www.tvp.info/24892450/czechy-zmienia-nazwe-wniosek-trafi-na-forum-onz)
Inna sprawa, że Czech Republic to też sztuczność. Powinna być Bohemia.
Cytat: Obcy w Kwiecień 12, 2016, 18:02:28
> druh [druch!]
Robi mi się niedobrze od gęstego nagromadzenia tych upośledzonych dzieci polszczyzny :PPP
No wymawianie słowa druch przez przydechową zwartą podniebienną z przymlaskiem faktycznie nie brzmi jak standardowa odmiana języka polskiego.
Choć brzmi to nawet ładnie...
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 14, 2016, 10:30:14
Blech, kolejna sztuczność się szykuje... (http://www.tvp.info/24892450/czechy-zmienia-nazwe-wniosek-trafi-na-forum-onz)
Inna sprawa, że Czech Republic to też sztuczność. Powinna być Bohemia.
Widać że sprawa Czeczeni już wygasła, bo mylenie
Czechii z
Czeczenią to był główny powód wybrania nazwy
Czech Republic...
Przynajmniej o ile pamiętam.
Cytat: Todsmer w Kwiecień 14, 2016, 17:37:34
Widać że sprawa Czeczeni już wygasła, bo mylenie Czechii z Czeczenią to był główny powód wybrania nazwy Czech Republic...
Przynajmniej o ile pamiętam.
Mnie już denerwuje samo
Czech. Anglicy powinni się pozbyć tego polskiego
cz i zastąpić je
ch.
Nie tylko polskiego :)
Jak widać, Czesi również tego używają jeśli nie mają dostępu do haczków.
Kurwa, chciałem stworzyć mapkę pokazującą, ile djakrytyków ma dany język Europy... ale skapitulowałem.
W niektórych językach użycie djakrytyków jest tak niejasne i pokierane, że aż nie wiem co zrobić (a ponadto nie znam tych języków, więc trudno mi też stwierdzić, jaki jest uzus).
Na przykład, stwierdzenie że włoski ma dziewięć djakrytyków byłoby grubem kłamstwem... ale też nie można powiedzieć, że nie ma ich wcale.
Ślizka sprawa ogólnie, szkoda że inne języki nie są w tej kwestji tak jednoznaczne, jak Cebulano (i jeneralnie słowiańskie).
https://www.prirodovedci.cz/storage/files/166/mapa-diakritiky-v-evrope-finalni-verze.pdf
Ktoś cię uprzedził. Chociaż też nie ma podziału na te obowiązkowe i na dodatkowe
Trochę o kant dupy to rozbić, skoro dla estońskiego zaliczyli š i ž, a dla fińskiego już nie.
Cytat: Maorycy w Kwiecień 16, 2016, 22:00:36
https://www.prirodovedci.cz/storage/files/166/mapa-diakritiky-v-evrope-finalni-verze.pdf
Ktoś cię uprzedził. Chociaż też nie ma podziału na te obowiązkowe i na dodatkowe
Ale ja chciałem taką dokładniejszą, z językami mniejszościowymi.
Deskryptywizm wchodzi na salony... (https://www.youtube.com/watch?v=G1n1niMBbaI)
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 24, 2016, 19:31:04
Deskryptywizm wchodzi na salony... (https://www.youtube.com/watch?v=G1n1niMBbaI)
Co tam było?
Bywalcy CBB pewnie widzieli, ale chyba warto podlinkować.
Pewien ziom robi fonemiczną ortografię dla Scots (http://aveneca.com/cbb/viewtopic.php?f=29&t=4815), zrobił nawet grupę na Facebooku (https://www.facebook.com/groups/350448385140213/), nazywa toto SSS, Staunirt Scóts Screivin (lub Staunirt Skóts Skreivin, w zależności od tego, czy akurat bardziej lubi <k>, czy <c>).
Kilka rzeczy, szczególnie użycie <ȝ>¹, wydaje mi się lekkim przegięciem, ale muszę przyznać, że fragmenty w tym napisane mówią mi dużo więcej o języku niż w angielskawej pisowni używanej np. na szkockiej Wikipedii (https://sco.wikipedia.org/wiki/Main_Page), która sprawia wrażenie, jakby była pisana w lekcie lolcatów.
¹ Choć nie wykluczam, że ma to bardzo głębokie uzasadnienie historyczne.
Jeśli Albanja istnieje, to albańskim kognatem polskiéj macierzy (matką zwanéj) jest motër
Które oznacza... siostrę!
Jak mogła zajść przesuwka semantyczna w takiém słowie? I jak w ten sposób?
Na przykład poprzez ciotkę. Przypuśćmy, że powstało opisowe określenie siostra matki, które uległo skróceniu, a potem uogólnieniu.
Albo przejście matka -> krewna -> siostra.
Edyp w Epirze. Z hipotez, które przytacza Orel w słowniku etymologicznym alb., są np. przejście 'matka' > 'starsza siostra' (mówisz do swojej starszej siostry mamo) albo system pokrewieństwa Omaha (https://en.wikipedia.org/wiki/Omaha_kinship) u Albańczyków.
A to nie jakiś derywat, który po prostu tak jakoś wyewoluował fonetycznie? (albański uwielbia skracać, wystarcza popatrzeć na ichnie stare latynizmy)
Dodam też, że również w PG słowa na stryja (https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Germanic/fadurj%C3%B4), stryjnę (https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Germanic/fa%C3%BE%C5%8D) i ciotkę (https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Germanic/m%C5%8Ddrij%C7%AD) wywodzą się od nazw rodziców (w ogóle, czy stryj też się nie przypadkiem wywodzi od nazwy ojca?)
A słowo na stryja przeszło w starowysokoniemieckim w słowo na kuzyna (https://en.wiktionary.org/wiki/fetiro), co dalej trwa w niemieckim Vetter.
Z rodzinnych ciekawostek, to w irlandzkim np. słowa na brata i siostrę to kolejno deartháir (https://en.wiktionary.org/wiki/dearth%C3%A1ir#Irish) i deirfiúr (https://en.wiktionary.org/wiki/deirfi%C3%BAr#Irish), pochodzące od st.irl. derbráthair (https://en.wiktionary.org/wiki/derbr%C3%A1thair#Old_Irish) (= 'pewny brat') i derbṡiur (https://en.wiktionary.org/wiki/derbsiur#Old_Irish) (= 'pewna siostra'), bo pierwotniejsze bráthair (https://en.wiktionary.org/wiki/br%C3%A1thair#Irish) (< bráthair (https://en.wiktionary.org/wiki/br%C3%A1thair#Old_Irish)) i siúr (https://en.wiktionary.org/wiki/si%C3%BAr#Irish) (< siur (https://en.wiktionary.org/wiki/siur#Old_Irish)) przesunęły znaczenie do 'brat zakonny' i 'siostra zakonna', a Irowie najwyraźniej czuli ogromną potrzebę rozróżniania tych dwóch konceptów. O dziwo Szkoci najwyraźniej uznali to za bezsens i używają po prostu bràthair (https://en.wiktionary.org/wiki/br%C3%A0thair#Scottish_Gaelic) i piuthar (https://en.wiktionary.org/wiki/piuthar#Scottish_Gaelic) (< siur, ale nie mam pojęcia jakim, kurwa, cudem).
Do tego kuzyn to col ceathrair (https://en.wiktionary.org/wiki/col_ceathrair#Irish), czyli 'zakaz czwórki', czyli osoba, co do której jest zakaz współżycia z nią ze względu na czwarty stopień pokrewieństwa...
Ale ogólnie dziwnych (też gramatycznych) mindfucków w irlandzkim jest sporo. Planuję (chyba dzisiaj) założyć osobny topic o dialektach gaelickich (od irlandzkiego munsteru, przez wyspę Man po Szkocję), gdzie będę rzucał takie pojedyncze krótkie whatthefucki (szczególnie dotyczącą standardu oficjalnego mowy irlandzkiej) i ciekawostki (aczkolwiek za chuja nie planuję prowadzić kursu, to mnie przerasta :P).
Cytat: Silmethúlë w Kwiecień 26, 2016, 14:41:30Ale ogólnie dziwnych (też gramatycznych) mindfucków w irlandzkim jest sporo. Planuję (chyba dzisiaj) założyć osobny topic o dialektach gaelickich (od irlandzkiego munsteru, przez wyspę Man po Szkocję), gdzie będę rzucał takie pojedyncze krótkie whatthefucki (szczególnie dotyczącą standardu oficjalnego mowy irlandzkiej) i ciekawostki (aczkolwiek za chuja nie planuję prowadzić kursu, to mnie przerasta :P).
O, to może być dobre.
Czekam!
Dla mnie i tak równie sensacyjny jest brak oddzielenia znaczeń córka i dziewczyna, jak to się dzieje m.in. we francuskim.
Poza tym bardzo interesującą rzeczą jest, że Łotysze porzucili swoje "naturalne" odpowiedniki córki i syna oraz zastąpili je (rodzimymi!) określeniami meita i dēls, gdzie w litewskim mamy normalnie duktė i sūnus.
Cytat: Todsmer w Kwiecień 26, 2016, 07:34:31
wywodzą się od nazw rodziców (w ogóle, czy stryj też się nie przypadkiem wywodzi od nazwy ojca?).
Jest teoria, że
stryj kognaci z łac.
patruus 'ts.' (jako inny przykład na pt → st podaje się
nieściorę). OTOH wg Derksena s w
stryju jest praindoeuropejskie (por. staroirl.
sruith).
Cytat: Obcy w Kwiecień 26, 2016, 17:18:05
Dla mnie i tak równie sensacyjny jest brak oddzielenia znaczeń córka i dziewczyna, jak to się dzieje m.in. we francuskim.
Nie tylko, w śląskim też to samo (dla synów również).
Cytat: Todsmer w Kwiecień 26, 2016, 17:24:40
Cytat: Obcy w Kwiecień 26, 2016, 17:18:05
Dla mnie i tak równie sensacyjny jest brak oddzielenia znaczeń córka i dziewczyna, jak to się dzieje m.in. we francuskim.
Nie tylko, w śląskim też to samo (dla synów również).
Tak samo w nahuatl!
Tu trochę ułatwia sprawę fakt, że nazwy członków rodziny w zasadzie nie mogą być nieposiadane, więc wiadomo na pierwszy rzut oka, że
ichpochtli 'dziewczyna/córka-NPOSS' to 'dziewczyna', a np.
nochpoch 'POSS.1SG-dziewczyna/córka' to 'moja córka'.
Analogicznie:
telpochtli to 'chłopiec' ale
notelpoch 'mój syn'.
Inb4: czyjaś córka w ogóle, abstrakcyjnie, to
techpoch 'POSS.HUM-dziewczyna/córka' - 'czyjaś córka'.
Cytat: Todsmer w Kwiecień 26, 2016, 17:24:40
Cytat: Obcy w Kwiecień 26, 2016, 17:18:05
Dla mnie i tak równie sensacyjny jest brak oddzielenia znaczeń córka i dziewczyna, jak to się dzieje m.in. we francuskim.
Nie tylko, w śląskim też to samo (dla synów również).
Przecież we wszystkich znanych mi choć trochę językach jest to samo dla dziecka ogółem...
(http://i.imgur.com/bHHrivy.jpg)
xD
Zżółkłę...
Skrótowiec AVL (w sensie informatycznych drzew AVL) jest zbudowany w dość osobliwy sposób, bo nie dość, że od nazwisk, to jeszcze rosyjskich z zastosowaniem transkrypcji angielskiej (Adelsona-Velskiego oraz Landisa). Moim zdaniem nietrafne tłumaczenie z angielskiego. Zna ktoś podobne osobliwe przykłady? :/
BTW Istnieją lub istniały w jakiejś kulturze ziemskiej imiona odmatczyne? (jako dominujące lub wyłączne w stosunku do odojcowskich!)
Cytat: Obcy w Kwiecień 29, 2016, 17:27:01
BTW Istnieją lub istniały w jakiejś kulturze ziemskiej imiona odmatczyne? (jako dominujące lub wyłączne w stosunku do odojcowskich!)
Może tu coś znajdziesz: https://en.wikipedia.org/wiki/Matronymic
Ten óczuć gdy wyrzygujesz z siebie zdanie "A nitka bardzo jakościowa, przybijam fokę uznania" i zastanawiasz się, czy język polski przypadkiem nie zabrnął w ślepą uliczkę...
Polski czy idiolekt dynozaurzy? :D
Bo nie stawiałbym tu znaku równości :D
HYUNDAI
American English /'hʌndeɪ/
W T F
T
F
Bliżej oryginału niż polskie "hjundaj".
Zauważyłem, że kolejny czanizm przedostaje się do ogulniejszego języka (może nie normickiego, ale jednak mniej hermetycznego niż czanmowa) w zmienionym znaczeniu.
A mianowicie, "białorycerz".
Znaczenie pierwotne (czanowe) - ktoś, kto udaremnia raid/inną akcję (ogulnie mówiąc, "psuje zabawę") z powodu oporów moralnych lub dla zgrywania bohatera.
Znaczenie wtórne - facet, mocno wstawiający się za kobietami, a wręcz im usługujący (taki dżentelmen, ale jednocześnie frajer, dający się loszkom omotać)
Z którem znaczeniem bardziej kojarzycie to słowo?
Ja znam to tylko w tym drugim znaczeniu.
Niech żyje liczba podwójna!
Dzisiaj usłyszałem tymi dwoma złotoma.
Cytat: Widsið w Maj 10, 2016, 20:11:23
Bliżej oryginału niż polskie "hjundaj".
Ach, w oryginale to jest 현대
Hyeontae.
Zapomniałem już jaka anarchia panuje w transkrybowaniu hangyla na łacinkę.
Jedyny problem zatem to prawie identyczne brzmienie z "Honda".
Cytat: Dynozaur w Maj 10, 2016, 21:22:04
Zauważyłem, że kolejny czanizm przedostaje się do ogulniejszego języka (może nie normickiego, ale jednak mniej hermetycznego niż czanmowa) w zmienionym znaczeniu.
A mianowicie, "białorycerz".
Znaczenie pierwotne (czanowe) - ktoś, kto udaremnia raid/inną akcję (ogulnie mówiąc, "psuje zabawę") z powodu oporów moralnych lub dla zgrywania bohatera.
Znaczenie wtórne - facet, mocno wstawiający się za kobietami, a wręcz im usługujący (taki dżentelmen, ale jednocześnie frajer, dający się loszkom omotać)
Z którem znaczeniem bardziej kojarzycie to słowo?
Nie wiem, ja kojarzę z jeszcze innym — facet, który udaje szacunek do kobiety, oczekując, że dzięki temu będzie mógł się z nią przespać.
http://xpicto.republika.pl/slavonia/spis.html
czy ta strona jest naprawdę tak często aktualizowana jak jest podane?
Lingua Franca Challenge (https://www.facebook.com/groups/linguafrancachallenge/), grupa na Facebooku do nauki języków. Która co 6 miesięcy wybiera nowy język, 3 miesiące przeznaczone są na intensywną naukę – grupa pozwala na dyskusje po angielsku i w wybranym języku, przez kolejne 3 miesiące dozwolona jest komunikacja jedynie w tym języku (można cytować zdania w innych, dając tłumaczenie na wybrany język). Wg opisu aktualnie kończą naukę swahili i AFAIK teraz wybierają nowy język. Mają politykę jednej grupy językowej na 2 lata (co oznacza, np. że nie mogą wybrać żadnego bantu do jesieni 2017). Ponoć aktualnie ma szansę wygrać irlandzki. ;-)
EDIT: Grupa właśnie głosuje na kolejny język, wygrywają (idąc w miarę łeb w łeb) irlandzki i rumuński. Daleko w tyle są japoński, arabski, perski.
Tak przy okazji, zapodajcie jakimiś ciekawymi grupkami językowymi na FB.
Najwyraźniej dupy nie występowały naturalnie natywnie we wczesnośredniowiecznej Irlandii.
(http://drive.google.com/uc?export=view&id=0B-kYnuozH3uaaEFMMFpSNzlSZEU)
(No, dobra, wiem, autorowi chodziło o osły, noale... :P)
Skrin ze skanów książki Sengoídelc: Old Irish for Beginners Davida Stiftera.
To juz staroirlandzki miał taką zjebaną wymowę?
Lenicja i palatalizacja już istniały, choć lenicja była bardziej regularna. Zmieniali zwarte w szczelinowe i w gruncie rzeczy tyle, szczelinowe znikały lub przechodziły w /h/. Np. /d/ → /ð/ (dzisiaj w /ɣ/, tak samo jak /g/ → /ɣ/), /t/ → /θ/ (dzisiaj w /h/), /f/ → ∅ (jak dzisiaj), /s/ → /h/ (jak dzisiaj) lub → /ɸ/ (loooool xD, dziś już nie).
No i w tamtych czasach wszystkie zapisywane spółgłoski, choć często po lenicji, były czytane. Dzisiaj większość spółgłosek-po-lenicji w pozycji interwokalicznej (typu <amha>, <abha>, <adhu> etc.) przeszło w dyftongi lub długie samogłoski (albo w hiatusy u Szkotów), co jest IMO największą trudnością w dzisiejszej irlandzkiej ortografii.
Z jakiegoś powodu na angielskiej Wikipedii nazwisko Kolumba jest podane w jedenastu językach, wliczając w to polski i węgierski
>polski
>węgierski
Czyżby Wikipedia rzeczywiście brała pod uwagę tę hipotezę o synu Warneńczyka? xDDDD
Przecie Warneńczyk był homo xDDD
Chociaż to były te prawilne czasy, kiedy homo mieli żony...
Nie wierzę po prostu xDDDDDD W języku arabskim istnieją slawizmy, a konkretnie النمسا (an-nimsā), czyli Austria.
Nie słyszałeś o niewolnikach sprowadzanych z Bizancjum? Czy o szalonych kupcach podróżujący od Mieszka do Ruryka?
Za daleko się zapędziłeś, pewno ta pożyczka sięga czasów tureckich.
Ja bym dla pewności zrobił badania na zawartość haplogrupy R1a1.
Cytat: elslovako w Maj 19, 2016, 15:56:09
Ja bym dla pewności zrobił badania na zawartość haplogrupy R1a1.
Otóż to! Może Arabowie to jedni z potomków Lachów?
Dnieprop(i)etrowskowi dzisiaj zmienili nazwę na Dnipro.
Cytat: Wedyowisz w Maj 19, 2016, 21:44:39
Dnieprop(i)etrowskowi dzisiaj zmienili nazwę na Dnipro.
Czyli klub Dnipro Dniepropietrowsk nazywa się teraz Dnipro Dnipro? xD
Że co kurwa?! Nawet nie ostrzegli xDDDD
Poza tem,
>Nie Katerynosław
Ech... Casus Volgogradi, jak ja to uwielbiam, błeeee... Nie mamy tutaj do czynienia z dekunmizacją, tylko z kolejnym etapem kunmizacji, niestety.
Zmieniliby chociaż ten obrzydliwy "Czerwonohrad" tuż przy linji Curzona. No i przedewszystkiem ten pierdolony "Iwano-Frankiwsk", ale tego ukropy nie zrobią.
Ciekawostki o PJM! (tym prawdziwym, a nie dostosowanym do dźwięcznego polskiego)
Polski język migowy w przypadku przyimków zachowuje się jak... normalny węgierski! Czyli najpierw miga się formę podstawową rzeczownika, a tuż po rzeczowniku miga się przyimek. Ciekawy jest również ogrom liczebników, bo nawet są pojedyncze znaki na "n-ty raz" czy "n-ta klasa szkoły". Fajne jest również posiadanie chyba z kilkunastu nieregularnych przeczeń czasowników (a nawet cała odmiana potrafi być nieregularna np. dla "mieć"), a w dźwięcznym polskim mamy tylko jeden wyjątek – "nie ma". Nieregularne przysłówki też nie są rzadkością, np. "duży - dużo" lub "zły - źle", podobnie z tworzeniem liczby mnogiej rzeczowników, np. "oko - oczy" lub "rok - lata". Do tego zaimki pytające daje się często na koniec zdania, orzeczenia na ogół też. Nazwy geograficzne też są bardzo bogate – na ogół wcale nie są literowane, jak to by się mogło wydawać. W PJM-ie jest nawet pojęcie rodziny wyrazów, i to niekoniecznie w ujęciu analitycznym, ale nawet w sensie pojedynczych znaków, np. znaki "liceum" i "gimnazjum" są spokrewnione, ale "technikum" już nie, tak samo "czerwiec" i "sierpień" są pokrewne, ale "lipiec" już nie. Fałszywi przyjaciele też się zdarzają, np. "imię" i "ołówek" - podobnie się miga, ale zupełnie inne znaczenie.
Nie ma to jak łacina z czasów kredy (https://en.wikipedia.org/wiki/Dreadnoughtus).
Czekam na Biggus dickus.
Oto, co zostało z pasty o RiGCzu po przerzuceniu jej przez wszystkie języki Google Translatora (w kolejności odwrotnej do alfabetycznej) i z powrotem na polski:
CytatKocham ją. W przyszłości, nie wiem. Rodzina (Rzym). Chiny 希特勒雅奈 kzepek Świętego Kościoła linuskve damarginak 2 marca. Tak powiedział. Wiem .. mam rodzinę.
xD
Tyle zostało z tak długiego tekstu (ewidentnie przy niektórych językach translator ucina dłuższe teksty...), jeszcze się jakieś chińskie znaczki wkradły xDDDD
PS: 希特勒 to Hitler xDDD (co nie powinno dziwić, bo Hitler pojawił się w tekście oryginalnym... ale dziwne, że translator go nie wykrył).
Przeciętni Polacy większymi preskryptolami niż sami językoznawcy? Czemu nie. Tyle razy słyszałem, że formy we środę i we czwartek są błędne, a oficjalnie jednak nie są xDDDDD
To się nazywa hiperpoprawność.
Czy jest mi ktoś w stanie wytłumaczyć fenomen rosyjskiego słowa кипетокъ (wrzątek)?
Bo zauważyłem, że duża część pokolenia, które jeszcze uczyło się języka rosyjskiego w szkole pod przymusem, dziwnym trafem zachowało to słowo w pamięci... Nierzadko jest to jedna z nielicznych rzeczy, które pamiętają z lekcyj rosyjskiego.
Cytat: Todsmer w Maj 25, 2016, 11:39:13
To się nazywa hiperpoprawność.
A zawsze mi się wydawało, że to polega na używaniu przesadzonych form (np. wymowa 15 jako [pjentnaśće] zamiast [pjetnaśće]) i są one uznawane za prawdziwe przez użytkowników, a nie przez językoznawców, a tu mamy właśnie do czynienia z czymś odwrotnym - zresztą podobny problem ktoś tam omówił przy formie
otwarł - rzekomo błędnej (wręcz archaicznej ;) ), a jednak nie błędnej.
Trochu offtopem, ale przypomniałeś mi, Obcy, pewną sytuację sprzed kilku lat. Wróciłem pewnego dnia do domu i powiedziałem dla do mamy:
"Wiesz, że już otwarli nową biedronkę?"
I wtedy mama mnie zbeształa, że mówi się "otworzyli" :---((((
Chyba użytkownicy wszystkich języków mają pet peeves (wzgl. jakieś poczucie wioskowej czy pokoleniowej wyższości językowej), od keczuy do takuu (http://www.jolr.ru/files/%28146%29jlr2014-12%281-20%29.pdf). U Polaków tą skłonność do onanizowania się nad detalami morfologii (rzadziej składni czy fonetyki) zasila narodowa martyrologia i społeczne aspiracje.
Znalezione w haśle "zasuwka" w polskim wikisłowniku:
Cytatpisownia tego wyrazu jest wyjątkiem od reguły ortograficznej nakazującej pisać wyrazy tak zakończone przez ,,ó"
Jprdl, jaki rak.
Biednej małej sówce usunięto ' na żywca
Według wikisłownika głowa pochodzi od gołego
golъ + va > golva
Prasłowianie chodzili bez czapek?
Ktoś to tutaj tostował kiedykolwiek (http://eshp.ijp-pan.krakow.pl/)?
Ogulnie mówiac dobra rzecz. Informacyj etymologicznych co prawda jak kot napłakał, ale jest dobra dokumentacja historyczna (przynajmniej jeśli chodzi o regjony, które mię interesują), z której można wiele wywnioskować.
Dlaczego dolnoniemiecki często uznaje się za dialekt (wysoko)niemieckiego, skoro dolnoniemczyzna ma całkiem inne korzenie i sporo różnic i słownictwie, i w gramatyce, nie mówiąc już o fonetyce?? W sumie to w taki sam sposób można byłoby wcisnąć niderlandzki jako dialekt niemieckiego, a jakoś tego się nie robi :/
Bolityga...
Bo głoszą, że niemiecki jest jeden. Nie wiem, czemu. Może chcą opierać na tym jedność narodową? Podobnie języki śląskie nazywane "gwarami".
Cytat: Obcy w Czerwiec 05, 2016, 17:22:45
Dlaczego dolnoniemiecki często uznaje się za dialekt (wysoko)niemieckiego, skoro dolnoniemczyzna ma całkiem inne korzenie i sporo różnic i słownictwie, i w gramatyce, nie mówiąc już o fonetyce?? W sumie to w taki sam sposób można byłoby wcisnąć niderlandzki jako dialekt niemieckiego, a jakoś tego się nie robi :/
Ale robiono, ot, zaszłości historyczne. Stąd zresztą ang.
Dutch = niderlandzki.
CytatPodobnie języki śląskie nazywane "gwarami".
Nie, nie podobnie.
Poza tym nie wystarczy wam już jeden język dla dobrego samopoczucia, teraz musicie mieć parę? A co potem, cała rodzina językowa?
WTF, wygląda na to, że IUPAC przemogło się do końcówek innych niż -ium...
Zaproponowali następujące nazwy:
113 - Nihonium
115 - Moscovium
117 - Tennessine
118 - Oganesson
Potworki językowe jak się nie patrzy xDDDD
Przełożenie ich na polski (czy jakikolwiek inny język) będzie nie lada wyczynem...
I tak PTCh wybierze najchujowszy możliwy wariant.
Cytat: Dynozaur w Czerwiec 12, 2016, 23:38:00
WTF, wygląda na to, że IUPAC przemogło się do końcówek innych niż -ium...
Tennessine ma końcówkę
-ine, bo należy do grupy 17 (jak
fluorine, chlorine, iodine, bromine, astatine), podobnie
oganesson kończy się na
-on tak jak inne nazwy z grupy 18 (
neon, argon, krypton, xenon, radon; wyjątkiem jest
helium).
Cytat: Asgair w Czerwiec 13, 2016, 10:15:49
Tennessine ma końcówkę -ine, bo należy do grupy 17 (jak fluorine, chlorine, iodine, bromine, astatine), podobnie oganesson kończy się na -on tak jak inne nazwy z grupy 18 (neon, argon, krypton, xenon, radon; wyjątkiem jest helium).
To jest jeszcze głupsze niż myślałem.
Teoretycznie w polskim powinno to dać: nihon, moskow, tenness, oganesson. Względnie tenes, ale to by było zbyt konsekwentne spolszczenie.
Czy jest jakiś inny język, który całkiem kasuje pierwiastkowe -ium i nie dodaje żadnej innej końcówki w zamian?
Cały czas mam wrażenie, że w stosunku do innych języków słowiańskich polski jest jakimś dziwolągiem. (Pseudo)nosówki, przegłosy samogłoskowe, spółgłoski ś, ć, rz, dź i ź, aglutynacyjny czas przeszły, akcent paroksytoniczny, sporo osobliwych wyrazów, trochę nieregularnych zmian w wyrazach – założę się, że przez to taki Chorwat czy Rosjanin musi naprawdę długo wsłuchać się w polski, by cokolwiek z niego zrozumieć.
pewna firma z bytomia pamięta o miękkich wargowych na końcu wyrazu
http://wms.hpcc.kpi.ua/ru/manufacturers/7782/
Cytat: Obcy w Czerwiec 14, 2016, 21:34:46
Cały czas mam wrażenie, że w stosunku do innych języków słowiańskich polski jest jakimś dziwolągiem. (Pseudo)nosówki, przegłosy samogłoskowe, spółgłoski ś, ć, rz, dź i ź, aglutynacyjny czas przeszły, akcent paroksytoniczny, sporo osobliwych wyrazów, trochę nieregularnych zmian w wyrazach – założę się, że przez to taki Chorwat czy Rosjanin musi naprawdę długo wsłuchać się w polski, by cokolwiek z niego zrozumieć.
Przecież podobnie można by napisac o każdym słowiańskim języku, a połowa wymienonych przez ciebie cech pasuje wręcz do każdego.
Cytat: Obcy w Czerwiec 14, 2016, 21:34:46
Cały czas mam wrażenie, że w stosunku do innych języków słowiańskich polski jest jakimś dziwolągiem. (Pseudo)nosówki, przegłosy samogłoskowe, spółgłoski ś, ć, rz, dź i ź, aglutynacyjny czas przeszły, akcent paroksytoniczny, sporo osobliwych wyrazów, trochę nieregularnych zmian w wyrazach – założę się, że przez to taki Chorwat czy Rosjanin musi naprawdę długo wsłuchać się w polski, by cokolwiek z niego zrozumieć.
W sumie w każdem języku można sporo dziwactw zauważyć.
Bułgarski:
- brak prawdziwych przypadków, zamiast tego rodzajniki
- (co wynika z pierwszego) konstrukcje typu
Widzę pies jego Branko jego.- dzika konjugacya
Serbskochorwacki:
- kupa turcyzmów
- przeniesienie do liczby mnogiej końcówek liczby podwójnej
- czuda z jerami
Rosyjski
- w cholerę cerkiewizmów
- niekonsekwentny przegłos
- sprowadzenie czasownika
mieć do podrzędnej, często nieprzyzwoitej funkcyi
Białoruski
- koląca oczy ortografja
- w cholerę zapożyczeń z polskiego i rosyjskiego
- sparodjowanie rosyjskiego akania
Ukrajiński:
- w cholerę zapożyczeń jak w przypadku białoruskiego
- dzikie zmiany fonetyczne (psłw.
*i nie zmiękcza, ale za to zmiękcza
*o)
- dziwny czas przyszły (robićmam)
Czeski:
- podobnie-ż dziwny przegłos (nazywany czasami czeskim umlautem)
- śmieszne zdrobnienia typu chlebiczka s masliczkom. do prdele!
- mniesto. mnieć. i w ogóle mnie-mnie-mnie
Słowacki
- k̯úpá róžne̩ǰ dja̬k̄r̩ýtkî
- znowu jakiś dziwny przehłas
- czasami jakieś czary z długością
Cytat: Siemoród w Czerwiec 15, 2016, 22:10:37- dziwny czas przyszły (robićmam)
...którego nie używają xDDDDDDDDD
Chuj tam, i tak połabski najprawilniejszy slavlang xDDD Tak świetnie zachowanej słowiańskiej morfologji nie masz w żadnym żyjącym xD Miał wszystko, co trzeba, a nawet i więcej...
CytatUkrajiński
Ja rozumiem zamiłowanie do uzupełniania słów brakującymi fonemami i do łatania ortografji, ale czy to
j nie jest tu całkowicie zbędne? Pod względem wymowy
ji pojawia się i tak tylko między inną samogłoską a
i (i to domyślnie)...
Cytat: Maorycy w Czerwiec 15, 2016, 22:37:21
CytatUkrajiński
Ja rozumiem zamiłowanie do uzupełniania słów brakującymi fonłatania ortografji, ale czy to j nie jest tu całkowicie zbędne? Pod względem wymowy ji pojawia się i tak tylko między inną samogłoską a i (i to domyślnie)...
To jeno wzorowanie się na pisowni ukrajińskiej tak jak zdarza mi się pisać o ruskiem, biełaruskiem czy srpskohrvatskiem, bo wcale nie jestem za taką manierą w polskiem. I pisownia nie do końca taka domyślna, bo mię na ten przykład wkurza nazwa
jidysz (czemu nie
idysz? nawet Ukra(j)ina tak pisze).
Cytatjidysz
Ja to traktuję jako niedopatrzenie, podobne do
klienta, mówię i piszę po prostu
idysz
Cytat: Maorycy w Czerwiec 15, 2016, 22:37:21
CytatUkrajiński
Ja rozumiem zamiłowanie do uzupełniania słów brakującymi fonemami i do łatania ortografji, ale czy to j nie jest tu całkowicie zbędne? Pod względem wymowy ji pojawia się i tak tylko między inną samogłoską a i (i to domyślnie)...
Morfologicznie ‹ji› jest w tym wyrazie i innych jak najbardziej uzasadnione, w końcu rdzeń
kraj-. Zresztą w polskim funkcjonuje niejakie rozróżnienie między /ji/ i /(ʔ)i/ po samogłosce, przynajmniej u części użytkowników.
Cytat: Wedyowisz w Czerwiec 15, 2016, 23:58:00
Morfologicznie ‹ji› jest w tym wyrazie i innych jak najbardziej uzasadnione, w końcu rdzeń kraj-. Zresztą w polskim funkcjonuje niejakie rozróżnienie między /ji/ i /(ʔ)i/ po samogłosce, przynajmniej u części użytkowników.
Uzasadnione, ale jednak my nie Serbowie i piszemy
moi, nie
moji.
Opowiesz coś więcej o tem rozróżnieniu, czy to zwykła alofonja? Mój idjolekt się waha między [aji] i [ai], ale to chyba kwestia szybkości mowy.
No rdzeń się kończy na -j, no ale to nie usprawiedliwia pisowni
ji, to samo by można powiedzieć o jakichś pojidłach i innych.
CytatZresztą w polskim funkcjonuje niejakie rozróżnienie między /ji/ i /(ʔ)i/ po samogłosce, przynajmniej u części użytkowników.
Nie spotkałem się, zawsze traktowałem te dwa jako alofony
Bez urazy, ale trochę mi to przypomina doszukiwanie się fonemicznego /ŋ/ w polszczyźnie. Ja najchętniej te dwa bym potraktował jako jedno, w ramach podobnej myśli co zrównanie zmiękczonych zbitek (śpi=spi, śmie=smie źwi=zwi itd.)
Chyba że wam chodzi tylko o wskazania na połączenie kraj- + -ina, no to już nie wiem co o tym myśleć
Cytat: Siemoród w Czerwiec 16, 2016, 00:09:26
Cytat: Wedyowisz w Czerwiec 15, 2016, 23:58:00
Morfologicznie ‹ji› jest w tym wyrazie i innych jak najbardziej uzasadnione, w końcu rdzeń kraj-. Zresztą w polskim funkcjonuje niejakie rozróżnienie między /ji/ i /(ʔ)i/ po samogłosce, przynajmniej u części użytkowników.
Uzasadnione, ale jednak my nie Serbowie i piszemy moi, nie moji.
J-owe niedorobienie oryginalnego alfabetu łacińskiego i cyrylicy odbija się czkawką.
Cytat
Opowiesz coś więcej o tem rozróżnieniu, czy to zwykła alofonja? Mój idjolekt się waha między [aji] i [ai], ale to chyba kwestia szybkości mowy.
Dla mnie wymowa przez zwarcie krtaniowe jest naturalna np. w słowie
zainteresować (nie mówię, że konsekwentna, bo w szybszej mowie ono zanika), ale w wyrazach typu
nadziei już nie.
Cytat: Maorycy w Czerwiec 16, 2016, 00:15:28
zrównanie zmiękczonych zbitek (śpi=spi, śmie=smie źwi=zwi itd.)
A rozkaźniki śpij i spij?
Swoją drogą ze zmiękczaniem więcej niż jednej spółgłoski też w polszczyźnie są jakieś jajca. Bo:
zwierzę (dawniej
źwierzę) ale
światspieszyć czy
śpieszyć?
ćwikła (<svekla*), ale
twierdza (dawniej
ćwierdza)
*Doprawdy nie wiem co tu się stało
Cytat: Siemoród*Doprawdy nie wiem co tu się stało
Brak zmiękczenia w czasownikach to zapewne wynik parcia do ujednolicenia postaci prefiksu, które nie objęło (całkowicie) mało przejrzystych form jak
śpiewać, śpieszyć. Boryś uważa
twierdzę i
twierdzić za analogię do
twardego (w stpol. były postacie ze zmiękczoną zębową, jak i z twardą). Może reszta tych dziwnych nie-zmiękczeń, której nie da się odnieść do analogii (
zwierzę), to jakaś hiperpoprawność (w radopolszczyźnie jest taka tendencja do unikania pisania ‹ź› nawet tam, gdzie ,,ź" jest powszechnie wymawiane; bardzo możliwe, że w pewnym momencie zaczęto postrzegać postacie w rodzaju
źmierzyć, źwierzyć, źliczyć jako substandartowe, gwarowe).
Cytat: Maorycy w Czerwiec 16, 2016, 00:15:28
No rdzeń się kończy na -j, no ale to nie usprawiedliwia pisowni ji, to samo by można powiedzieć o jakichś pojidłach i innych.
Ale to unikanie ‹ji› to zaszłość historyczna z czasów, gdy z y/i/j był ogólny bajzel i i/j były w zasadzie wariantami jednej litery, zaszłość mało intuicyjna dla rzeszy piszących (co widać po nagminnym pojawianiu się pisowni typu ‹szyji›, ‹Bareji›, zwłaszcza w rzadszych wyrazach). Czasami prowadzi to wręcz do tego, że nie wiadomo, jak jakąś nazwę przeczytać (‹Diwanii›).
CytatJa najchętniej te dwa bym potraktował jako jedno, w ramach podobnej myśli co zrównanie zmiękczonych zbitek (śpi=spi, śmie=smie źwi=zwi itd.)
Że co? We współczesnym polskim zębowa i dziąsłowo-podniebienna nie są w tym przypadku swobodnie wymienialne (z wyjątkiem kilku wyrazów i morfemów, w których procesy historyczne spowodowały powstanie obocznych par z miękkością i bez niej).
Cytat: Siemoród w Czerwiec 16, 2016, 00:34:06
Cytat: Maorycy w Czerwiec 16, 2016, 00:15:28
zrównanie zmiękczonych zbitek (śpi=spi, śmie=smie źwi=zwi itd.)
*Doprawdy nie wiem co tu się stało
Ś >
ć to zwykła polska afrykatyzacja spirantu przed
w (
dzwon <
zwon, dial.
cwiter). Co do
i, to nie wiem czy to ustandaryzowane pochylenie, czy coś innego.
Czesi mają własne zasady transkrypcji chińskiej, japońskiej i koreańskiej! I to naprawdę porządne!
Przykłady: Pchjongjang, Kim Čong-un, Čchung-čching, Pchin-jin, Tchien-an-men Kuang-čchang (ale używa się tłumaczenia: náměstí Nebeského klidu).
Właśnie żem sobie uświadomił, że pisownia
trzmiel jest nieetymologiczna
Cytat: говорит Википедия!Nazwa ,,trzmiel" wywodzona jest od prasłowiańskiego *čьmel'ь : *ščьmel'ь, derywat odczasownikowy utworzony za pomocą przyrostka *-el'ь (podobnie jak kąpiel, kisiel, piszczel etc.) od *ščьmiti "powodować ból, ściskać".
A przytem jestem z siebie dumny, bo zawsze mówiłem
czmiel.
Pszczoła (a właściwie pczoła) też wita w tym zacnym gronie :)
Z ciekawości popatrzyłem w Góglu na występowanie w Internetach różnych form czasownika vъzęti.
wziąć - 16 300 tys.
wziąść - 477 tys.
wziąźć - 28 tys.
wziąś - 5,4 tys.
wziąź - 3,7 tys.
wziąźść(sic!) - 283
wziądź - 183
wziąźdź - 154
wziąśdź - 16
Czy jakiś inny język ma problem z pisownią tudzież normatywną wymową tak podstawowego czasownika?
EDIT: przypadki ekstremalne:
wziąśźdź - 1
@up: no, jeśli uznawać byle nienormatywną/niewytworną odmianę za ,,problem", angielski z ,,I ain't" czy nawet ,,I be", ,,if I was", ,,he don't", ,,brung"...
Czasowniki iść, umieć, rozumieć, lubić, nienawidzić, nieść, wieźć, trząść, kopnąć, tłuc, ssać, mleć, wykonywać, kopać, płukać, deptać też takie powszechne, a sprawiają co niektórym problem normatywny :)
Czy wspominaliśmy już o francuskim créée? Bo coś mnie ostatnio pamięć zawodzi.
Podoba mi się użycie litewskiego namas – w liczbie pojedynczej to wyłącznie chodzi o budynek, w liczbie mnogiej (namai) to instytucja, ognisko domowe (ang. home) lub domownicy. Fajny przykład: "Vienas namuose" (a nie "name") – czyli litewski "Kewin sam w domu".
Nie wiem jak to mnie tak długo omijało, ale właśnie uświadomiłem sobie, że rosyjskim kognatem tęczy jest туча czyli chmura. Kurde. Cośmy zrobili z tym słowem?
Mam rozumieć, że jakiś Polak krzywo wskazał w niebo i przez złe zrozumienie go popieprzyła się wszystkim chmura z tęczą? Wiesioło
Cytat: Siemoród w Czerwiec 28, 2016, 23:41:55
że rosyjskim kognatem tęczy jest туча czyli chmura
To jeszcze lepiej – w serbsko-chorwackim kognat
tuča oznacza grad :D
Cytat: Siemoród w Czerwiec 28, 2016, 23:41:55
Mam rozumieć, że jakiś Polak krzywo wskazał w niebo i przez złe zrozumienie go popieprzyła się wszystkim chmura z tęczą? Wiesioło
Tego rodzaju przesunięcia w nazwach zjawisk atmosferycznych to nic niezwykłego w indoeuropejskich, por. niebo i łac. nebula, дуга i lit. dangus (a polskie dial. dęga mogło oznaczać tęczę lub zgięty kawałek drzewa).
I oczywiście nie mogłoby zabraknąć połabskiego
vedrü ,,słońce"...
Cytat: Wedyowisz w Czerwiec 29, 2016, 09:25:33
Tego rodzaju przesunięcia w nazwach zjawisk atmosferycznych to nic niezwykłego w indoeuropejskich, por. niebo i łac. nebula, дуга i lit. dangus (a polskie dial. dęga mogło oznaczać tęczę lub zgięty kawałek drzewa).
I dziś "dęga" to na ogół wyłącznie sztaba u wierzei (taka żelazna listwa do zamykania drewnianych wrót, najczęściej do stajni), chociaż w gwarze poznańskiej "dęgi" to też piekące odciski na ciele po biciu batem, kijem, pasem od spodni itp.
CytatI oczywiście nie mogłoby zabraknąć połabskiego vedrü ,,słońce"...
Nie mam pod ręką PDF-a z Polańskim, ale czy to nie jest od tego rdzenia, co sh.
vedar 'pogodny'?
Co do dęgi (
dãgi), jej pierwotne znaczenie ma się dobrze na Ślónsku.
CytatI dziś "dęga" to na ogół wyłącznie sztaba u wierzei (taka żelazna listwa do zamykania drewnianych wrót, najczęściej do stajni)
Wspaniałe. Czyżby stodoła jako model świata?
Cytat: Towarzysz Mauzer w Czerwiec 29, 2016, 11:23:25
CytatI oczywiście nie mogłoby zabraknąć połabskiego vedrü ,,słońce"...
Nie mam pod ręką PDF-a z Polańskim, ale czy to nie jest od tego rdzenia, co sh. vedar 'pogodny'?
Єи. Czyli wychodziłoby, że
wiodro to urzeczownikowiony przymiotnik, jak
dobro.
Jeśli tak, to już na poziomie psł., bo są kognaty ros. вёдро i kasz. wiôdro. No i weńskie wiadro koniec końców jest kognatem weather.
A skąd śląskie (i też poznańskie, zdaje się) klara na słońce. Gdzieś coś ostatnio znalazłem, że to z jakiegoś niemieckiego potocznego określenia, co jest raczej oczywiste, raczej spodziewałbym się tu niemieckiego pochodzenia słowa. A konkretnie skąd to? Ma to coś wspólnego z niem. i śl. klar? Ogólnie to dziwne, że tak podstawowe słowo zostało zastąpione czymś takim.
I potwierdzam, na Śląsku dynga/danga trzyma się dobrze, vide to-tu (http://www.danga.pl/).
Cytat: TMJeśli tak, to już na poziomie psł., bo są kognaty ros. вёдро i kasz. wiôdro. No i weńskie wiadro koniec końców jest kognatem weather.
Wiodro, nie wiôdro, tam było *e. Pewnie na prasłowiańskim, otoh -ro- to stary adiektywizator (szczodry, mądry, mokry, stary).
Cytat: Spiritus w Czerwiec 29, 2016, 23:22:10
A skąd śląskie (i też poznańskie, zdaje się) klara na słońce. Gdzieś coś ostatnio znalazłem, że to z jakiegoś niemieckiego potocznego określenia, co jest raczej oczywiste, raczej spodziewałbym się tu niemieckiego pochodzenia słowa. A konkretnie skąd to? Ma to coś wspólnego z niem. i śl. klar? Ogólnie to dziwne, że tak podstawowe słowo zostało zastąpione czymś takim.
W ogóle mi te śląskie germanizmy nieraz takie randomowe się wydają (również nazwy członków rodziny, na ten przykład).
Dolnoserbski ma zarówno człowieki (cłowjeki (https://en.wiktionary.org/wiki/c%C5%82owjek#Lower_Sorbian)) jak i ludzia (luź (https://en.wiktionary.org/wiki/lu%C5%BA#Lower_Sorbian))
Cytat: Siemoród w Czerwiec 30, 2016, 17:47:17
Dolnoserbski ma zarówno człowieki (cłowjeki (https://en.wiktionary.org/wiki/c%C5%82owjek#Lower_Sorbian)) jak i ludzia (luź (https://en.wiktionary.org/wiki/lu%C5%BA#Lower_Sorbian))
W ukraińskim też jest ciekawie (людина ,,człowiek" i чоловіки ,,mężczyźni, mężowie").
A rosyjski? Dopełniacza lm. "человек" (bez końcówki!) używamy do wyliczania, a "людей" używamy w innych wypadkach.
O, Tarasowi Szewczence najwyraźniej nie był obcy aoryst. Wyobrażacie sobie Słowackiego albo Mickiewicza rzucających aorystami?
https://uk.wikipedia.org/wiki/%D0%90%D0%BE%D1%80%D0%B8%D1%81%D1%82
Cytat: Wedyowisz w Lipiec 01, 2016, 17:53:07
O, Tarasowi Szewczence najwyraźniej nie był obcy aoryst. Wyobrażacie sobie Słowackiego albo Mickiewicza rzucających aorystami?
https://uk.wikipedia.org/wiki/%D0%90%D0%BE%D1%80%D0%B8%D1%81%D1%82
Za to pozostałościami aorystu rzucał Wyspiański
N'ale dla Szewczenki i jego potencjalnych odbiorców aoryst był czymś znanym z cs.-a, a taki Mickiewicz to może i nawet nigdy się z nim nie zetknął.
linguisticmaps.tumblr.com (http://linguisticmaps.tumblr.com)
Nie wiem czy dobry wątek, to się chyba liczy jako ciekawostka?
Cytat: spitygniew w Lipiec 02, 2016, 10:55:56
N'ale dla Szewczenki i jego potencjalnych odbiorców aoryst był czymś znanym z cs.-a, a taki Mickiewicz to może i nawet nigdy się z nim nie zetknął.
Zdaję sobie sprawę z roli cs-a na wschodzie przy braku czegoś analogicznego u nas, ale tym niemniej z punktu widzenia współczesnego ukraińskiego jest to coś tak archaicznego jak dla nas, no i nie jest wcale takie oczywiste że ichni 19-wieczni pisarze, niebędący duchownymi, mieliby umieć się nim posługiwać.
Czy Mickiewicz nigdy się z nim nie zetknął, wątpię, w końcu koleś wykładał literaturę słowiańską, a w dodatku to okres ostrych zachwytów
Słowem o wyprawie Igora. Prawdopodobnie więc faktycznie przez stały wpływ języka cerkiewnego takie archaizmy pozostały na Rusi bardziej kompatybilne z ówczesną wysoką literaturą.
Cytat: Pluur w Lipiec 01, 2016, 22:40:59
Za to pozostałościami aorystu rzucał Wyspiański
Znasz jakieś przykłady?
Wybrzeże Kości Elfów, czyli jak rozpasana redukcja samogłosek prowadzi na manowce... (https://de.wikipedia.org/wiki/Elfenbeink%C3%BCste)
CytatZnasz jakieś przykłady?
W Weselu, jedna z wieśniaczek czas przeszły robi na modłę
śląską, coś typu robiła
ch - przynajmniej tak mi się zda. Mogło mi się pomylić z wieśniaczkami w Reymoncie, tylko, że nie dam se ręki uciąć, czy to było coś typu robiłach, czy robiłak - w każdym bądź razie takie coś jest.
To nie jest aoryst, tylko imiesłów czasu przeszłego z doklejonymi końcówkami z aorystu. Prawdziwy aoryst nigdy nie zawierał imiesłowu czasu przeszłego i nie odmieniał się przez rodzaj. Takie mieszanie form gramatycznych zdarza się w gwarach.
No właśnie.
Gdyby przetrząsnąć wszystkie teksty stylizowane na gwarę, to takich "pozostałości aorystu" znalazłoby się od cholery...
Tylko, że to są pozostałości aorystu tylko z punktu widzenia morfologji - semantycznie nie ma w nich nic aorystowego.
W polskich gwarach w miejsce końcówki -(e)m była niekiedy używana końcówka -axъ z aorystu w formie -(e)ch, -(e)k lub (e)f. Ale to nie aoryst mimo wszystko.
Chociaż rzecze czy bych to już jest aoryst. I to faktycznie w poezyi drzewiej używane było.
No to lol
ãniół (https://en.wiktionary.org/wiki/%C3%A3ni%C3%B3%C5%82) Co to mô bёc?
Za -ół to chwalę, ale co tam robi nosówka? Czemu nie aniół?
Znikąd, bo takie słowo nie istnieje. Kaszubi mówią "janiół".
Ale np. Lorentz w swoim Slovinzische Wörterbuch przed każdą spółgłoską nosową notował samogłoski nosowe.
Właśnie na naszym Wikisłowniku jest taka notacja w stosunku do fonetyki polskiej, np. "mama" to [mãma], stąd jako alofony do polszczyzny zaliczono też głoski [ĩ], [ũ] itp.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Lipiec 04, 2016, 11:39:20
Ale np. Lorentz w swoim Slovinzische Wörterbuch przed każdą spółgłoską nosową notował samogłoski nosowe.
W ogóle to czy ten słowiński miał tak złożoną fonologję, że trzeba było stosować piętrowe djakrytyki? Coś tego typu:
Spoiler
Vө̀·i̯čä nãš, tȧ̃-jĕs v-ńìe̯bjä,
svją̃cѳnѳ bą̃ʒä ï̂mją tvùѳ̯jä,
přï̂ʒä krѳlɛ̃i̯stvѳ tvùѳ̯jä,
tvùѳ̯jä vùѳ̯lå są-fstą̃ńĭ jãkѳ v-ńìe̯bjä tãkѳ nãzemjï,
χlė́b-năš pѳfšė́dnï dẽi̯-nȯu̯m ʒï̂s,
a-vө̀·tpʉscä-nȯ̋u̯m našėvjĩnä, jäk-mȧ̃ vө̀tpʉ̇́scïmä nãšėmʉ̇ vjinѳvãtėmʉ̇,
a-ńìe̯vevѳʒä-na̋s f-pѳkʉšìe̯ńė,
ãlä năs-vȧ̃bavjĭ vѳt-fšìe̯vå zlė̂vå.
Te-tváo̯-jĕstă mùѳ̯c, χváo̯lă, počìe̯snosc vө̀d-vjekʉ̇ ăš-nã-vjeḱ.
Áo̯mĕn.
Toż-to IPĄ chyba wyszło by prościej.
Ale mimo wszystko to nie uzasadnia, dlaczego piszą
ãniół a nie
(j)aniół, skoro w innych przypadkach tej nosowości przed nosową nie oznaczają.
Serjo w słowińskiej wersji ojczenasza (chociaż ta, jak podeźrzewam, jest "niekanoniczna", może nawet wymyślona na poczekaniu, jak te wszystkie połabskie przekłady... no chyba, że jest jakimś tworem ludowym, przekazywanym z pokolenia na pokolenia) jest "naszemu winowatemu" (jako "naszym winowajcom")?
Bardzo ciekawe singulativum. Czy jest to jakaś stała konstrukcja? Czy po prostu jakiś "jednorazowy wybryk"?
PS: Trzechtysięczny post. I nie jest to gównopost xD
Cytat: Siemoród w Lipiec 04, 2016, 18:55:38Vө̀·i̯čä nãš, tȧ̃-jĕs v-ńìe̯bjä,
svją̃cѳnѳ bą̃ʒä ï̂mją tvùѳ̯jä,
přï̂ʒä krѳlɛ̃i̯stvѳ tvùѳ̯jä,
tvùѳ̯jä vùѳ̯lå są-fstą̃ńĭ jãkѳ v-ńìe̯bjä tãkѳ nãzemjï,
χlė́b-năš pѳfšė́dnï dẽi̯-nȯu̯m ʒï̂s,
a-vө̀·tpʉscä-nȯ̋u̯m našėvjĩnä, jäk-mȧ̃ vө̀tpʉ̇́scïmä nãšėmʉ̇ vjinѳvãtėmʉ̇,
a-ńìe̯vevѳʒä-na̋s f-pѳkʉšìe̯ńė,
ãlä năs-vȧ̃bavjĭ vѳt-fšìe̯vå zlė̂vå.
Te-tváo̯-jĕstă mùѳ̯c, χváo̯lă, počìe̯snosc vө̀d-vjekʉ̇ ăš-nã-vjeḱ.
Áo̯mĕn.
TIL oficjalnym sposobem zapisu języka słowińskiego jest romahaos. xd
CytatToż-to IPĄ chyba wyszło by prościej.
IPA, that's so 1903?
CytatChociaż rzecze czy bych to już jest aoryst. I to faktycznie w poezyi drzewiej używane było.
Bych to taki aoryst jak
by w
zrobiłby - to po prostu dialektalna/archaiczna odmiana czasownika pomocniczego trybu przypuszczającego, do dziś zresztą obecna w południowopolskich gwarach.
Rzecze zostało natomiast zreanalizowane jako
praesens historicum. Tak czy owak, form aorystu można się doszukiwać tylko w średniowiecznej literaturze religijnej - czasów druku i poezji nie dotrwał.
nazewnictwo taksonomiczne tak bardzo sięgnęło dna (https://en.wikipedia.org/wiki/Ikrandraco), cdn.
Dzisiaj usłyszałem jak starsza osoba użyła narzędnika słowa dziennikarz. Brzmiała ona dziennikarem, po czym poprawiona została na dziennikarzem. Skąd to R?
Jeśli wykluczyć pochodzenie kresowe i słowiańskie inne niż czeskie, to tylko do głowy mi przychodzi analogia do dziennikary. Poza tym... dlaczego polski znowu odcina się od całej Słowiańszczyzny i nie mówi nowiniarz? EDIT: no tak, dziennikarz jest dosłownym tłumaczeniem francuskiego journaliste...
Przecież to pomieszanie dziennikarza z dziennikarką.
Niespodziewany i lekko
ye olde ukraiński na nagrobku na starym cmentarzu w Oświęcimiu
Spoiler
(http://i223.photobucket.com/albums/dd295/pittmirg/DSCF0006g_1.jpg)
(http://i223.photobucket.com/albums/dd295/pittmirg/DSCF0005g.jpg)
(http://i223.photobucket.com/albums/dd295/pittmirg/DSCF0004g.jpg)
Zajarzenie, że litera wyglądająca jak niedorobione Я to A wymagało w moim przypadku dwóch wizyt :P
W filmie gość mówi: ей-богу сгинул
W napisach: I Bóg umarł
A jednak można dać zielone światło bezokolicznikom lubieć i nienawidzieć! Przecież najczęściej patrzeć odmieniamy: patrzę, patrzYsz, patrzYł i te dwa bezokoliczniki pasują do tego wzorca :P
https://www.youtube.com/watch?v=fA_slID7tEY (https://www.youtube.com/watch?v=fA_slID7tEY)
Oglądając to, pomyślałem też o polskich samogłoskach, chodź na pewno Ameryki nie odkryłem :P
Na przykład /sa'mɔxut/ → /samo'xɔdɪ̈/ : Wygląda to tak, jakby /u/ przy okolicznościach liczby mnogiej "uciekało w dół" od sufiksu "-y" /ɪ̈/, tworząc bezpieczny dystans pomiędzy dwiema samogłoskami.
Waaat, Hitler odmienia się miękko (https://sl.wikipedia.org/wiki/Hitlerjeva_mladina) w słoweńskim...
Cytat: Dynozaur w Lipiec 18, 2016, 20:08:33
Waaat, Hitler odmienia się miękko (https://sl.wikipedia.org/wiki/Hitlerjeva_mladina) w słoweńskim...
Jeszcze lepsze: Heinrich Heine – Heinrich
a Heine
ja; Werner Herzog – Werner
ja Herzog
a.
Jednak w miesiącach: januar – januar
ja, ale: december – decembr
a.
Połabski też odmieniał miękko germanizmy.
W słoweńskim zachowana jest morfologiczna miękkość odziedziczonego *r. W zapożyczeniach miękkie jest każde /r/, chyba że stoi przed nim ruchoma szwa. Najlepiej to widać po nazwach miesięcy.
Ruchoma szwa pojawia się też przed innymi spółgłoskami niż /r/, np. kanclerka Merklova je v mestu Münchnu imela govor o pomembnih zadevah.
Japierrrrdole,
No i jebane ukropy przemianowały Kirowograd na jakiś "Kropiwnicki", mimo że wszyscy, ŁĄCZNIE Z MIESZKAŃCAMI chcieli, aby był to Jelizawetgrad... Tylko oczywiście tym nacjozjebom na górze się to nie podobało, bo hurr durr zbyt rosyjskie.
No i mamy kolejny potworek językowy na mapie... Najpierw Chmielnicki, a teraz Kropiwnicki.. Rzyg.
I ktoś tu ma jeszcze jakieś wątpliwości, że państwo "Ukraina" powinno zostać zniszczone?
Czy ja mam to odmieniać w liczbie mnogiej? Wtedy by to brzmiało ciut naturalniej
Zainspirowany tą niezbyt mądrą "infografiką",
(https://40.media.tumblr.com/16e623f276c6d32160ac2413b7d56a73/tumblr_o62xidYksf1uj5kzto1_500.jpg)
(w ogóle, chyba ta grafika to gównoprawda - nie bierze pod uwagę przypadków zależnych słów "dwa" i "dwoje" w chorwackim, a w polskim tak)
Postanowiłem (dla beki oczywiście, bo jestem za mądry, by propsować "trudnojęzykizm" xDDDD) policzyć, ile (zgodnie z logiką tej grafiki) jest form oznaczających "dwa" w zimnym.
I naliczyłem trzydzieści:
dųva, dųvǝ, dųvoju, dųvǝju, dųvu, dųvoma, dųvǝma, dųvoj, dųvoja, dųvoje, dųvoji, dųvojǝ, dųvojego, dųvojemu, dųvojim, dųvojem, dųvojej, dųvojį, dųvojeį, dųvoju, dųvojima, dųvojih, dųvojim, dųvojimi, dųvojica, dųvojicǝ, dųvojici, dųvojicą, dųvojiceį, dųvojice.
Głównie to zasługa liczebnika zbiorowego, który w zimnym działa trochę inaczej, niż w polskim (odmienia się przez rodzaje i liczby - normalnie łączy się z liczbą pojedynczą w związku zgody, ale są przecież też dualia i pluralia tanta - stąd dualne i pluralne formy). Ponadto, wytworzyło się rozróżnienie rodzai w przypadku zależnym liczebnika głównego "dwa" (inspirowane polskim "dwoma"/"dwiema"!), a także skrócony dopełniacz "dųvu", który jest używany w pewnych stałych wyrażeniach (n.p. dųvu ſųtu).
Jedyne, czego zimnemu brakuje, w stosunku do polskiego, to forma odpowiadająca polskiemu "dwaj".
I gdzie wasza trudnojęzykowa boga, polaczky cebulaczky? xDDDDDDDDDDDDDDDDD
(wiem, że ten obrazek akurat stworzyli węgierscy trudnojęzykiści, ale w polskim sebixonecie krążą podobne rzeczy)
>dlaczego przecinki są ważne
Spoiler
(http://i.imgur.com/MObWvrN.jpg)
Cytat: Dynozaur w Lipiec 21, 2016, 13:34:00
w ogóle, chyba ta grafika to gównoprawda - nie bierze pod uwagę przypadków zależnych słów "dwa" i "dwoje" w chorwackim, a w polskim tak
Tak samo po węgiersku jest
mindkét, ale po polsku nie ma
obaj, oba, obie, oboje, obydwaj, obydwa, obydwie, obydwoje; jest
kétszer, ale nie ma
dwakroć, dwukrotnie, [w] dwójnasób; jest
kétféle, ale nie ma
dwojaki, dwojaka, dwojakie, dwojacy, dwojako. A jeszcze spora część z tych słów też ma przypadki zależne.
Cytat: Hapana Mtu w Lipiec 21, 2016, 16:10:24
Cytat: Dynozaur w Lipiec 21, 2016, 13:34:00
w ogóle, chyba ta grafika to gównoprawda - nie bierze pod uwagę przypadków zależnych słów "dwa" i "dwoje" w chorwackim, a w polskim tak
Tak samo po węgiersku jest mindkét, ale po polsku nie ma obaj, oba, obie, oboje, obydwaj, obydwa, obydwie, obydwoje; jest kétszer, ale nie ma dwakroć, dwukrotnie, [w] dwójnasób; jest kétféle, ale nie ma dwojaki, dwojaka, dwojakie, dwojacy, dwojako. A jeszcze spora część z tych słów też ma przypadki zależne.
I samowtór, dwoisty, podwójny...
Aczkolwiek istnienie w węgierskiem dwu (chyba) całkowicie
? równoważnych słowu na
dwa to pewna niezwykłość.
Statystyki nadawania imion w 2015 (http://akademiaporodu.pl/top-news/ranking-imion-2015-najczesciej-i-najrzadziej-nadawane-imiona/). Pełne!
No niestety, jest gorzej niż myślałem... Dużo nazewniczego raka, zwłaszcza wśród imion żeńskich (co nie powinno dziwić - te są bardziej podatne na "mody"). Niestety, widać też skutki liberalizacji zasad dot. nadawania imion. Jak widać, liberalizacja nie zawsze jest dobra...
Takie wynaturzenia jak "Maya", "Nicol", "Sophie", "Aleks", "Vincent", "Ola" (jako pełne imię) it.p. zwyczajnie nie powinny mieć miejsca... Chociaż nie jestem entuzjastą obecnej władzy, to naprawdę nie miałbym nic przeciwko, gdyby "dobra zmiana" cofnęła ostatnią reformę w tym względzie (zresztą, cofanie reform to to, co im nieźle wychodzi)... A żeby przepisy były egzekwowane (bo i przed zmianami różnie z tym bywało), to powinno się urzędasów, zatwierdzających takie rzeczy karać pieniężnie.
Japierdole...
Przecież to trzeba być odartym z godności, żeby skrzywdzić dziecko jakimś tfu Brayanem, Ryanem czy innym Xawerym.
Czy telko ja odnoszę wrażenie, że ślązki fejsbók jest zrobiony z więcej niż jednego djalektu?
W ogóle czy ktoś ze Ślązka mógłby coś o nim powiedzieć? Bo zdaje się, że są pewne niekonsekwencye (chyba, że dla się obok [śa] mamy i [śe]). Chyba, że to taka cecha ślązkich prawopisów, że i jakieś robiyć czasem piszą.
Główną wadą tłumaczenia jest to, że każdy może se siąść i napisać, co mu się żywnie podoba. Głosować też. Problemem jest też słaba znajomość ortografii; np. gdzieś zaraz na początku administracja tłumaczenia zdecydowała, żeby nie używać liter ã i õ, bo ludzie tworzyli jakieś potwory w rodzaju widyjõ). Ogólnie byłem zdziwiony, że nagle śląski wyszedł z fazy testów (zastanawiam się, czy to nie działa na zasadzie automatu), bo myślałem, że projekt upadł. Wcześniej nawet pojawiały się już głosy, czy by nie spróbować tłumaczenie zamrozić.
Zarówno sie jak i siã we wszystkich (?) śląskich dialektach występują, tylko to inne przypadki. Proszę, tabelka (kijowa, bo z mobilnioka):
M D C B N Ms
jo mie mie mie mnōm mie
ty ciã ci(/cie*) cie/ciã** tobōm ciã
- siã sie/se*** sie/siã** sobōm siã
* Zdarza się czasem przed czasownikiem
** Pierwsze z czasownikiem, drugie z przyimkiem (Ôn sie raduje, bo yntlich idzie przed siã.)
*** Obie formy całkowicie równoważne (Idã sie/se do dōm.)
EDIT: O samym tłumaczeniu coś napiszę, jak się dorwę do komputra.
LOL, przez chwilę myślałem, że w tym języku (https://en.wikipedia.org/wiki/Tarantino_dialect) jest 100 słów na krew. Oczywiście zanim otwarłem linka.
Ciekawy projekt (http://www.phon.ox.ac.uk/jcoleman/ancient-sounds-audio.html) ilustrujący, jak mogłyby brzmieć zmiany fonetyczne w ewolucji języków. Wygląda na to, że stosują jakąś metodę interpolacji pomiędzy angielskimi słowami i czymś, co ma przypominać ich proto-odpowiedniki. Co prawda jestem sceptyczny co do celu projektu - dojść do tego, "jak mogłoby brzmieć prajęzyki" - ale takie przedstawienie zmian fonetycznych jest dobrą ilustracją podobieństwa między głoskami i stadiów pośrednich (np. p > f).
WTF, co to za ,,Moravians" w gaelickiej Szkocji? (https://en.wikipedia.org/wiki/File:Scots_lang-en.svg)
Może od tego (https://en.wiktionary.org/wiki/m%C3%B3r#Irish)?
Umiałby ktoś tak zhakować RCIN, aby można było pobrać to (http://rcin.org.pl/dlibra/publication/41937?tab=1)?! Albo ktoś zna kogoś, kto zna kogoś, kto ma takie konto, z którego można by to pobrać? Lub cokolwiek, bylebym tylko to miał (i może parę innych rzeczy też).
Bo niestety, założenie zwykłego konta nie wystarcza... A ja górwa muszę to mieć!
Zapłacę. Będzie przelew. Będzie kurwa. Obiecuję. Cena do negocjacji. Nie płacę z góry.
Panie, ile jest publikacji za RCIN-em, które chciałbym przeczytać, a nie mogę. Mogliby już lepiej tego nie dawać do indeksowania wyszukiwarkom, żeby nie denerwowało. Kolejny argument za ostatecznym zniesieniem renty z praw autorskich na rzecz bieżącego godziwego wynagradzania pracy naukowej o uspołecznionych rezultatach!
Na razie pozostaje tylko skorzystanie z RCIN-u na komputerze w czytelni jednego z Instytutu PAN-u, które tworzą przedsięwzięcie w którym zeskanowano książkę.
EDIT: Proste metody odkrywania bezpośredniego linka do pliku książki i wysyłanie żądania GET z zablokowanym przekierowaniem nie działają - wygląda na to, że pliki np. są serwowane z bazy danych albo inne howno (trudno powiedzieć, bo aplikacja biblioteki dLibra nie jest Open Source).
(http://i.imgur.com/KmvrVuZ.jpg)
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 03, 2016, 09:49:54
Panie, ile jest publikacji za RCIN-em, które chciałbym przeczytać, a nie mogę. Mogliby już lepiej tego nie dawać do indeksowania wyszukiwarkom, żeby nie denerwowało. Kolejny argument za ostatecznym zniesieniem renty z praw autorskich na rzecz bieżącego godziwego wynagradzania pracy naukowej o uspołecznionych rezultatach!
Generalnie prawa autorskie to jeden z największych raków spółczesnego świata...
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 03, 2016, 09:49:54Na razie pozostaje tylko skorzystanie z RCIN-u na komputerze w czytelni jednego z Instytutu PAN-u, które tworzą przedsięwzięcie w którym zeskanowano książkę.
A gdyby tam pojechać z pendrajwem i sobie zgrać, co mnie interesuje? xDDDD
Ciekawe, czy pani Jadzia bibljotekarka przymknęłaby na to oko, czy instant bagiety i wstęp do bibljo dożywotnio wzbroniony? xDDDDD
Bo kurwa, od kiedy to polskie towarzystwo akademickie przestrzega praw autorskich? xD Na tej podstawie, to ja bym mógł kurwa zakapować wszystkich moich wykładowców, bo przecie wszyscy kserują na potęgę... Tak więc byłaby to ostra hipokryzja. Ale z drugiej strony, w tym kraju zawsze się znajdzie ktoś, kto mając okazję, z radością cię udupi. Co wolno wojewodzie... a na polskich uczelniach ta reguła sprawdza się szczególnie. Poza tem, to PAN, czyli jednak ą-ę, wyższa powaga i w ogóle.
A może chociaż istnieje możliwość legalnego zakupu PDFki od nich za pinionszki?
Kserowanie książek na własny użytek nie jest łamaniem praw autorskich :)
Dystrybuowanie kserówek też?
CytatA gdyby tam pojechać z pendrajwem i sobie zgrać, co mnie interesuje? xDDDD
Ciekawe, czy pani Jadzia bibljotekarka przymknęłaby na to oko, czy instant bagiety i wstęp do bibljo dożywotnio wzbroniony? xDDDDD
Ale - poza garstką autorów podręczników wydawanych w wydawnictwie oksfordzkim lub ew. książek do prawa, którzy mają z tego jakieś realne zyski - środowisko naukowe to ma to gdzieś. Dopóki nie sadzą się na nich korporacyjni prawnicy - a tym o dowody zbrodni jest najłatwiej w internecie. I stąd te kretyńskie blokady.
Podejrzewam, że nawet w Jagiellonce byś zgrał na pendrajwa co trza, a to jest szczyt bibliotecznego bulteriestwa. Realny problem jest taki, że trzeba jechać do tego Instytutu PAN (czyli w tym wypadku do Krakowa - bo to Pracownia Toponomastyki IJP), do którego te książki należą.
EDIT: Jest dodatkowy problem, biblio IJP ma dość restrykcyjny regulamin i trzeba złożyć wniosek o udostępnienie zbiorów, które niby tylko w "uzasadnionych wypadkach" udostępniają studentom/doktorantom innych jednostek. Jakbym miał za dużo czasu, tobym się przejechał nawet na Aleje zobaczyć OCB, ew. spytam przy jakiejś okazji znajomego, który jest doktorantem w PAN.
PDF-a możesz kupić tych rzeczy, które są wydane jako e-book - np. jest Rzetelska-Feleszko o toponimii Pomorza. I chyba za grosze, które wychodzą taniej niż zeskanowanie moich kser. No a sam Słownik nazw miejscowych do Q jest już dostępny: http://rcin.org.pl/ijp/dlibra/publication?id=15454
No nie do końca do Q, bo brak tomu 7 i 8. Te, które są na RCIN, pobrałem był już dawno temu.
Tom 7 jest na góglach, ale można co najwyżej użyć opcji szukaj, a to niestety za mało.
No ale dzięki za protipy. To przynajmniej wiem, że nic z tego. Raczej nie warto się babrać w takich rzeczach, zwłaszcza że do Krakowa mi mocno nie po drodze. Może jak będę już "poważnym naukowcą", to coś uda mi się wskórać xDDDD Teraz jestem zwykłym studencikiem (a za rok nawet tym nie będę, chyba że zdecyduję się na doktorat) - magisterkę piszę na zupełnie inny temat, a nie ukrywajmy też - to co tworzę na naszej Wiki nazbyt naukowe nie jest. Środowisko naukowe raczej by to obśmiało.
No nic, pewnych książek będę szukał. Szkoda, że wiele z nich naprawdę ciężko dostać. Nawet ten cholerny Słownik Nazw Miejscowych Polski. Na Allegro są zawsze te tomy, które mnie nie interesują (bo już je mam), a na księgarni PWNowskiej różne tomy kosztują różne ceny, niektóre całkiem kosmiczne (i ceny te nie wydają się być poddane jakiejkolwiek logice...).
Coś ewentualnie mógłbym spróbować kombinować przez swoją uczelnię, ale trochę nie wiem, jak to ugryźć.
Te Nazwy miejscowe... są akurat dość łatwo dostępne, tylko zazwyczaj w czytelniach bibliotek uniwersyteckich, co jest upierdliwe, ale na bezrybiu. Szukałeś już u siebie w katalogu?
Jakbyś zmodyfikował rzeczy z Wiki i podbudował metodologią, to mogłoby to być zupełnie do przełknięcia dla środowiska naukowego (ewaluacja działalności KUNM a toponimia jako nośnik pamięci kulturowej albo inny fancy transdyscyplinarny temat), pytanie, czy chcesz temu poświęcić kolejne 5 lat życia. Co do tej kartoteki, jest szansa że ogarnę jakoś za jakiś czas dostęp do zbiorów slawistycznych RCIN, tylko nie wiem do końca, co w nich jest.
Cytat
magisterkę piszę na zupełnie inny temat, a nie ukrywajmy też - to co tworzę na naszej Wiki nazbyt naukowe nie jest. Środowisko naukowe raczej by to obśmiało.
Eeee, ja tam bym od razu dał Dynowi tytuł doktora, gdybym zobaczył skończone, opatrzone jeszcze lepszymi komentarzami i wprost nawołujące ludzi do myślenia arcydzieło rozliczające KUNM XDDDD To ja zupełnie nie mam czym się popisać – albo to jakieś nieprzydatne nikomu języki, albo to dość osobliwe rozwiązania i systemy polityczne, prawne i ekonomiczne :) (chociaż z drugiej strony m.in. Norwid też jakoś nie był za swojego życia szczególnie doceniany :P )
Sądzę, że się nie powinieneś porównywać do Norwida.
Łał, ktoś tu chyba dostał unbana...
Witamy śród żywych.
Tylko mógł się zjawić w bardziej odpowiednich okolicznościach, a nie takich XDDDDD
Z cyklu ,,perypetie tzw. łaciny taksonomicznej": nazwa systematyczna pandy małej to dosłownie ,,kot lśniący".
http://www.sci-news.com/genetics/yiddish-language-slavo-iranian-jewish-merchants-03797.html
o.O
Komentarze ładnie podsumowują ten artykuł:
,,This article is sheer horse doo-doo." i ,,This is why geneticists should not try to talk about historical linguistics."
Also, linguistics-news-drinking-game: za każdym razem, gdy pojawi się określenie ,,sekretny język" walnij szota. Za każdym razem, gdy pojawia się wzmianka o ,,sekretnym piśmie" walnij trzy szoty...
Szacunczek dla Litwinów Żmudzinów, że francuzki to po ichniemu prancūzų.
Cytat: Siemoród w Sierpień 11, 2016, 23:28:18
Szacunczek dla Litwinów Żmudzinów, że francuzki to po ichniemu prancūzų.
E, ja to pochwaliłem wcześniej XDDDDDD (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=76.msg65219#msg65219)
Cytat: Caraig w Lipiec 21, 2016, 21:12:05
Japierdole...
Przecież to trzeba być odartym z godności, żeby skrzywdzić dziecko jakimś tfu Brayanem, Ryanem czy innym Xawerym.
Ja tam zdecydowanie wolałbym być "skrzywdzony" Brajanem niż Pawłem, przynajmniej nie miałbym problemów z pisownią swojego imienia zagranico. Smutne, że dla większości przy ocenie słuszności imienia ważniejsza jest jakaś relatywnie pojmowana "polskość" niż względy praktyczne.
Może jeszcze numer zamiast imienia, będzie jeszcze prościej...
Nie zaorane, sorry.
To pokazuje jaki ten system jest nienaturalny; dlaczego jedna osoba nie może się nazywać Pawłem w jednym kraju a 'Pablo' czy 'Pavol' w drugim? Jakoś wszelkim osobom sprzed ok. XVII wieku się zmienia imiona, więc to nie jest jakoś niewyobrażalne
Kolejny nowotwór językowy związany z globalizacją, podobny do tego zwyczaju brania zapożyczeń bez większych zmian w wymowie i pisowni, przez co ani to nie pasuje do języka docelowego ani nie jest podobne do oryginału
CytatJa tam zdecydowanie wolałbym być "skrzywdzony" Brajanem niż Pawłem, przynajmniej nie miałbym problemów z pisownią swojego imienia zagranico. Smutne, że dla większości przy ocenie słuszności imienia ważniejsza jest jakaś relatywnie pojmowana "polskość" niż względy praktyczne.
Taki anglik to by nie wiedział czy się to wymawia [breɪdʒən] czy [brædʒən]
Bo niby wie jak wymawia się Paweł, a tak przynajmniej powtórzyłby je bez trudu, podczas gdy ja przedstawiam się obcokrajowcom ci w 99% przypadków powtarzają to jako "Pablo?".
Zainstalowałem sobie w telefonie apkę do generowania łacińskich liter. Hongkoński (hongkondzki? ::-)) programista umieścił igrek w zbiorze spółgłosek. W Azji nie mają chyba pojęcia, że większość języków pisanych łacinką używa igreka głównie jako samogłoski.
Trafiłem właśnie na fajną angielską grę słów: gay + straight = graight (great) :D
Twórca ithkuilu lekko kargokultnięty w byłym ZSRR. (http://www.newyorker.com/magazine/2012/12/24/utopian-for-beginners)
Kolejne, jak by to określił Dynozaur, normickie gówno: http://www.arealme.com/slownictwo-jezyka-polskiego-test/pl/ Mnie i kilku innym moim znajomym wyszło trochę ponad 28 tysięcy, podejrzewam że większość z was też będzie miała podobny wynik. Tyle że uwzględnia to leksykę może z górnych 30 tysięcy (w najlepszym wypadku) z listy frekwencji właśnie, także fejl xD Żeby zrobić rzetelny test tego typu, trzeba by uwzględnić reprezentatywną próbkę wyrazów o najróżniejszej, w tym minimalnej, frekwencji, oraz ze wzelkich rejestrów (naukowe, żargonowe, archaizmy), no ale.
Faktycznie, mi też wyszło prawie 29k. Myślę, że każdy, kto dużo czyta, będzie miał podobny wynik.
★★★ Top 0.01%
Jesteś Bolesławem Leśmianem! Tworzysz nowe słowa, które poszerzają zasób polskiego słownictwa.
>moja twarz gdy
(http://www.archiwum.zam.pl/albums/userpics/normal_Lesman-Boles%C5%82aw-APL.jpg)
Znam 28975 słów.
Rozczulająca precyzja.
Istnieje coś takiego jak radokaszubski! Tu jest stronka RJK (http://www.rjk.org.pl) – podjęto już z ponad 50 uchwał językowych, a nawet jest poradnia językowa :)
Muszę zadopelować...
Rozumiem takie różne cerkiewizmy w języku rosyjskim, ale заря wobec зори to jest już lekkie przegięcie. Jakiś kacapski normatywista, za przeproszeniem, nieźle się najebał wódą i kwasem, by przepuścić takie gówno.
Cytat: Obcy w Sierpień 18, 2016, 15:38:33
Muszę zadopelować...
Rozumiem takie różne cerkiewizmy w języku rosyjskim, ale заря wobec зори to jest już lekkie przegięcie. Jakiś kacapski normatywista, za przeproszeniem, nieźle się najebał wódą i kwasem, by przepuścić takie gówno.
Generalnie rosyjski ma wiele nieetymologicznego <а> w miejscu, gdzie powinno stać <о> -
казак,
славянин czy ongiś przytaczane tu
расти -
рос. Akanie im też robi problem przy czasownikach iteracyjnych jak np.
помочь -
помогать (zamiast spodziewanego
помагать).
Pytanie: czy na skutek przesuwek akcentu jest choć jedno takie słowo, gdzie mamy <a> z dawniejszego etymologicznego <o> w sylabie akcentowanej? (np. gdyby hipotetycznie powstała forma **
зáри)
Tyle że казак ma być jakąś pożyczką turkijską, więc nie "powinno" być tam żadnego o.
Podejrzewam, że zapożyczono jeszcze w epoce, gdy prasł. *o nie było (obligatoryjnie) zaokrąglone. Różne traktowanie /a/ może z powodu akcentu albo podciągnięcia do rodzimych derywatów na -ak(ъ).
Cytat: spitygniew w Sierpień 19, 2016, 11:44:53
Tyle że казак ma być jakąś pożyczką turkijską, więc nie "powinno" być tam żadnego o.
Ale po starorusku było
козакъ, po ukraińsku i polsku też mamy <o>. No i angielskie
Cossack.
Po litewsku jednak mamy
kazokų, ale nie sugerowałbym się tym zbytnio.
W litewskim pewnie z dialektów akających, a poza tym litewski czasem inwertował słowiańskie a/o przy zapożyczaniu.
Nie są to wpływy folketymologii?
Tak samo potraktowany został towar (z turk. tavar), więc skłaniałbym się ku wyjaśnieniu fonetycznemu. Obce krótkie a > słow. o, słow. o > obce a (np. w slawizmach w fińskim) jest zupełnie normalne dla tej epoki.
A jednak da się znaleźć motyw Polski w zagranicznych frazeologizmach. Szwedzkie i norweskie polsk riksdag (czyli "polski parlament') oznacza jakąś chaotyczną, krzykliwą dyskusję. Chociaż wyrażenie to trafiło do krajów skandynawskich i na zachód od Odry w XVIII wieku, to jednak chyba do dziś jest aktualne, tzn. dobrze przedstawia polską kulturę polityczną :(
W niemiecczyźnie był też podobny zwrot. Chyba coś w rodzaju "polska gościnność".
EDIT: Polskie gospodarzenie.
Gdzieś słyszałem, jakoby kiła była ongiś nazywana w Moskwie chorobą polską.
Cytat: Wedyowisz w Sierpień 19, 2016, 23:18:27
Gdzieś słyszałem, jakoby kiła była ongiś nazywana w Moskwie chorobą polską.
A u nas chorobą niemiecką, a we Francyi angielską.
Każdy musi mówić, że to nie od niego.
Ale jakie pozytywne cechy w Polakach widziano xD Niechluj-warchoł-syfilityk.
Ciekawostka od amerykańskich naukowców.
http://kopalniawiedzy.pl/jezyk-spolgloski-ejektywne-wysokosc-Caleb-Everett,18256
ESHP działa!
(mimo, że nie otrzymałem odpowiedzi - ale i tak sądzę, że to wynik mojej interwencji)
Ciekawe, na jak długo...
Cytat: Wedyowisz w Sierpień 19, 2016, 23:57:21
Ale jakie pozytywne cechy w Polakach widziano xD Niechluj-warchoł-syfilityk.
Raczej o innych nacjach nie ma pozytywnych stereotypów. Po za tym z czego Polacy mieli być dumni? Z tolerancji religijnej, którą cała Europa miała wtedy w dupie, czy z teorii heliocentrycznej, którą też miała w dupie, a może z demokracji szlacheckiej, którą też miała gdzieś, a może z husarii która była przeca tylko dodatkiem do demokracji.
Nota bene, czy istniała jeszcze jakaś inna demokracja szlachecka w Europie? Jakieś z państewek włoskich/niemieckich?
Za kilka miesięcy PFJ dostanie zbiorowej ejakulacji. (http://www.filmweb.pl/film/Arrival-2016-712896#)
Ej, opowiadanie, na podstawie którego to krecą, jest zajebiste. Pisał je co prawda programista (Ted Chiang, był na Pyrkonie, btw), ale zrobił niezły risercz i bardzo ładnie opisał pracę lingwisty w opowiadaniu. ;-)
Będę fapić, o ile nie zjebali ekranizacji.
EDIT: sądząc po trailerach, mogli zjebać. :(
https://en.wiktionary.org/wiki/hand
Poważnie ang. hand i pol. chędożyć to kognaty?
[...] of uncertain origin. Perhaps compare [...] Polish chędogi :-(
Dlatego się pytam - chyba nie dali tego tylko ze względu na podobieństwo fonetyczne. Germańskiemu /h/ rzadko odpowiada słowiańskie /x/ i to w zasadzie chyba tylko w zapożyczeniach.
Tym bardziej, że inna strona wikisłownika mówi, że pragermańskie *handuz pochodzi od PIE *(k/ḱ)ontús, po czym byśmy się spodziewali prędzej u-tematowego sǫtъ/kǫtъ/čętъ.
No chyba, że to jakieś pokrętne zapożyczenie, bo można zrekonstruować prasłowiańskie*xǫdogъ.
EDIT: chyba to rozgryzłem - rosyjskim kognatem jest художник czyli malarz i nawet wikisłownik to potwierdza (https://en.wiktionary.org/wiki/%D1%85%D1%83%D0%B4%D0%BE%D0%B6%D0%BD%D0%B8%D0%BA):
From Old East Slavic художьникъ (xudožĭnikŭ, "artist, painter, master"), from худогъ (xudogŭ, "skillful, knacky; experienced; versed, adept, conversant; lucky"), from Proto-Slavic *xǫdogъ, from Gothic *handags (*handags), from
Taa, liczycie że na wikisłowniku odróżnią kognaty i wyrazy powinowate przez pożyczkę?
No właśnie innej możliwości nie było jak spowinowacenie – germańskie *h nigdy, przenigdy nie powinno równać się słowiańskiemu *x.
Cytat: Obcy w Sierpień 22, 2016, 12:38:28
No właśnie innej możliwości nie było jak spowinowacenie – germańskie *h nigdy, przenigdy nie powinno równać się słowiańskiemu *x.
Teoretycznie byłaby taka możliwość, gdyby istniał rdzeń typu s-mobile typu *(s)kV..., który w germańskich dałby *kV... → *hV..., a w słowiańskich *skV... → *ksV... → *xV....
Właśnie w taki sposób (+ prawo Siebsa) tłumaczy się zazwyczaj powiązanie germańskiego
cold /
*kaldaz i słowiańskiego
chłód /
*xoldŭ.
Cytat: Obcy w Sierpień 18, 2016, 15:38:33
Muszę zadopelować...
Rozumiem takie różne cerkiewizmy w języku rosyjskim, ale заря wobec зори to jest już lekkie przegięcie. Jakiś kacapski normatywista, za przeproszeniem, nieźle się najebał wódą i kwasem, by przepuścić takie gówno.
Przypomniało mi się jeszcze
дитя -
дети.
Cytat: Siemoród w Sierpień 23, 2016, 13:47:47
Cytat: Obcy w Sierpień 18, 2016, 15:38:33
Muszę zadopelować...
Rozumiem takie różne cerkiewizmy w języku rosyjskim, ale заря wobec зори to jest już lekkie przegięcie. Jakiś kacapski normatywista, za przeproszeniem, nieźle się najebał wódą i kwasem, by przepuścić takie gówno.
Przypomniało mi się jeszcze дитя - дети.
Ciekawym przypadkiem jest też сидеть, które wygląda jak zapis redukcji samogłoski, ale ma chyba głębsze korzenie w świetle ukr. сидіти. Wg Vasmera w tym wyrazie zaszła ogólnoruska asymilacja *ě do *i stojącego w następnej sylabie.
Rumuni stosowali przez jakiś czas mieszankę cyrylicy i łacinki? Łał...
(https://anaeinaltaparte.files.wordpress.com/2015/01/alfbtranzitie1.jpeg)
Raczej patologia, nie łał. Z drugiej strony, ich kroje łacińskie stylizowane na cyrylicę są ładne.
CytatZ drugiej strony, ich kroje łacińskie stylizowane na cyrylicę są ładne.
Tego nie znałem. Co to? Mam nadzieję że chodzi o stylizowanie na cyrylicę cerkiewną
Cytat: Maorycy w Sierpień 26, 2016, 20:08:43
CytatZ drugiej strony, ich kroje łacińskie stylizowane na cyrylicę są ładne.
Tego nie znałem. Co to? Mam nadzieję że chodzi o stylizowanie na cyrylicę cerkiewną
Cerkiewną, cerkiewną, u nich grażdanka nie zdążyła się na dobre przyjąć.
https://florinf.wordpress.com/2009/01/31/arhaic-romanesc/
Widzę, że czanmowa się rozwija.
Dziś po raz pierwszy od wielu tygodni odwiedziłem jeden polskojęzyczny czan i widzę, że anone kompletnie już kompletnie przemieniły ze sobą znaczenia słów "srać" i "ruchać".
W sensie, to że używają słowa "srać" w znaczeniu "kopulować" wiedziałem już od dawna. To żadna nowość.
Ale teraz zauważyłem, że używają też "ruchać" w znaczeniu defekować.
Na przykład: obruchałem kotony, narucham ci do ryja it.p. xDDDDDDDDDDDDDDDD
Co by nie powiedzieć, ciekawe zjawisko językowe, ta czanmowa...
Wtfnąłem na rozpowszechnienie formy ,,w USiech" w internetach.
Cytat: Wedyowisz w Sierpień 29, 2016, 13:17:58
Wtfnąłem na rozpowszechnienie formy ,,w USiech" w internetach.
A więc miejscownik na -ech wciąż żyw? Może jeszcze wzkrzesim narzędnik na -y?
Ode mnie pozdrowienia dla Ruskich za to, że nie adaptują anglicyzmów jak debile i mają swoje
цунами,
муха цеце i
Мицубиси.
CytatOde mnie pozdrowienia dla Ruskich za to, że nie adaptują anglicyzmów jak debile i mają swoje цунами, муха цеце i Мицубиси.
Ale wiesz, że podobnie robią Serbowie, Bułgarzy, Grecy, Ormianie, Gruzini i Żydzi? Tylko dlatego, że używają niełacińskich alfabetów.
Cytat: Towarzysz Mauzer w Sierpień 30, 2016, 11:09:18
CytatOde mnie pozdrowienia dla Ruskich za to, że nie adaptują anglicyzmów jak debile i mają swoje цунами, муха цеце i Мицубиси.
Ale wiesz, że podobnie robią Serbowie, Bułgarzy, Grecy, Ormianie, Gruzini i Żydzi? Tylko dlatego, że używają niełacińskich alfabetów.
Grecy mają
τσε-τσε, więc wychodzi na jedno. A że wszystkie inne niełacinkowe języki tak zapisują to nic dziwnego - po prostu <ц> anglicy upodobali transkrybować jako <ts>.
A Serbowie to pewnie bardziej z powodu vukopisu.
Jeszcze ponoć słowacki ma
cunami, ale widzę też waryant
tsunami.
CytatGrecy mają τσε-τσε
a powinni mieć
ϡε-ϡε
Kurwa? Jak można mieć tak na imię (https://pl.wikipedia.org/wiki/Waldy_Dzikowski)?!
Jak to się czyta? Waldi? Łoldi?
To chyba jakiś jednostkowy przypadek, w typie śp. Graniwida Sikorskiego czy Gromosława Cz. (jak był skazany, to miałem bekę, że powinni mu raczej cenzurować imię zamiast nazwiska xD).
Cytat: Dynozaur w Sierpień 30, 2016, 20:40:27
Kurwa? Jak można mieć tak na imię (https://pl.wikipedia.org/wiki/Waldy_Dzikowski)?!
Jak to się czyta? Waldi? Łoldi?
Eee, /ˈvaldɨ/?
Angielska Wikipedia podaje:
Cytat: https://en.wikipedia.org/wiki/Waldy_Dzikowski (https://en.wikipedia.org/wiki/Waldy_Dzikowski)Waldy Dzikowski [ˈvaldi d͡ʑiˈkɔvskʲi]
niestety, bez żadnych źródeł.
https://chridd.nfshost.com/diachronica/ (https://chridd.nfshost.com/diachronica/)
Cytat: Silmethúlë w Sierpień 31, 2016, 18:18:15
Angielska Wikipedia podaje:
Cytat: https://en.wikipedia.org/wiki/Waldy_Dzikowski (https://en.wikipedia.org/wiki/Waldy_Dzikowski)Waldy Dzikowski [ˈvaldi d͡ʑiˈkɔvskʲi]
niestety, bez żadnych źródeł.
Tutaj (https://www.youtube.com/watch?v=TXWISEX0MDs), w 0:15, sam Dzikowski wymawia to wyraźnie przez /ɨ/. Chyba trudno o wiarygodniejsze źródło.
Cytat: Feles w Sierpień 31, 2016, 21:42:07
Cytat: Silmethúlë w Sierpień 31, 2016, 18:18:15
Angielska Wikipedia podaje:
Cytat: https://en.wikipedia.org/wiki/Waldy_Dzikowski (https://en.wikipedia.org/wiki/Waldy_Dzikowski)Waldy Dzikowski [ˈvaldi d͡ʑiˈkɔvskʲi]
niestety, bez żadnych źródeł.
Tutaj (https://www.youtube.com/watch?v=TXWISEX0MDs), w 0:15, sam Dzikowski wymawia to wyraźnie przez /ɨ/. Chyba trudno o wiarygodniejsze źródło.
No okej.
To wciąż jest spierdolone imię (i jednostkowe - nie znalazłem żadnego drugiego "Waldego" w historji, a góglałem ostro), no ale przynajmniej nie wynika z chęci bycia "hurr durr światowcem" zpod Wólki Kartoflanej. Tylko w sumie... co to zmienia?
Jeszcze o imionach:
Tak mnie naszła taka myśl... Czy Hipolit to w tłumaczeniu "Podkamień"? xD
Nie, to od konia. Więc Woźnica. Albo, żeby być dosłowniejszym, Konioluz :)
klik (http://www.perseus.tufts.edu/hopper/text?doc=Perseus%3Atext%3A1999.04.0057%3Aentry%3Di(ppo%2Flutos), klik 2 (https://en.wikipedia.org/wiki/Hippolytus_(son_of_Theseus))
Lol, do tej pory byłem przekonany, że unikodzkie katakaniczne ヷ, ヸ, ヹ, ヺ to takie "poronione płody", które tak naprawdę nigdy nie funkcjonowały - były co najwyżej postulatami. I że przed reformą pisowni japońskiej po prostu wszelkie obce "v" asymilowano jako "b".
A dziś się dowiedziałem, że tego faktycznie przed wojną używano... I to całkowicie przypadkiem - zobaczyłem w telewizji zdjęcie tytułowej strony Quo Vadis po japońsku, gdzie tytuł książki był zapisany jako クォ・ヷディス. Wyraźnie było to wydanie sprzed reformy, bo tekst poziomy był pisany od prawej do lewej. Dziś się tego nie praktykuje - ani w Japonji, ani w Chinach...
Czyli wygląda na to, że powodem przejścia na kombinacje z ヴ było zarzucenie ヰ i ヱ (wraz z ich hiragańskimi odpowiednikami).
Oczywiście prowadzący program, jebany normik nie wiedział i powiedział "a ten egzemplarz pochodzi zdaje się z Chin"... Ja pierdole, normictwo xDDDD
EDIT: Znalazłem to zdjęcie. O tutaj (http://gazeta.us.edu.pl/sites/gazeta.us.edu.pl/files/imagecache/900x670_full_screen/ilustracje/sienkiewicz.JPG). Co ciekawe, nazwisko Sienkiewicza jest tu już zapisane przez ヴィ. Czyżby najpierw pozbyto się ヸ i ヹ (z racji zarzucenia ich bezdakutenowych odpowiedników), a dopiero później ten sam los spotkał ヷ i ヺ (w sumie, to ostatnie też mogło odpaść wcześniej, ze względu na specyfikę swojego bezdakutenowego odpowiednika)?
Ja wiem, że już widział to dosłownie każdy, no ale nie mogło tego kurwa tu zabraknąć.
SCZEKIERAŁTUJCIE TO! (https://pbs.twimg.com/media/CrWkFOxW8AE_tYN.jpg)
Wkurza mnie, że spora część Polaków, nawet tych wykształconych, w zwrocie mieć fach w ręku interpretuje ręku jako jedną rękę, a nie jako dwie ręce, zgodnie z wpajanymi w szkołach prawidłami gramatyki historycznej...
EDIT: I nawet słyszałem takie wyjaśnienie, że kiedyś mówiło się *ręk, a stąd w ręku (jak lęk - w lęku), a dziś mówi się ręka. Kaplica...
To w polskich szkołach w ogóle mówi się cokolwiek na temat gramatyki historycznej?
Miałem w liceum jedną albo dwie lekcje.
Co nie zmienia faktu, że ja również to interpretuję jako jedną rękę. Tak to jest, kiedy język się zmienia, ludzie zawsze interpretują synchronicznie, a nie diachronicznie.
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 04, 2016, 16:47:52
Ja wiem, że już widział to dosłownie każdy, no ale nie mogło tego kurwa tu zabraknąć.
SCZEKIERAŁTUJCIE TO! (https://pbs.twimg.com/media/CrWkFOxW8AE_tYN.jpg)
ŻAL PE EL
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 04, 2016, 16:47:52
Ja wiem, że już widział to dosłownie każdy, no ale nie mogło tego kurwa tu zabraknąć.
SCZEKIERAŁTUJCIE TO! (https://pbs.twimg.com/media/CrWkFOxW8AE_tYN.jpg)
(http://i68.tinypic.com/wqqbtg.jpg)
P I W O Z E S O K I E M
I
W
O
Z
E
S
O
K
I
E
M
Cytat: Obcy w Wrzesień 04, 2016, 17:12:02
Wkurza mnie, że spora część Polaków, nawet tych wykształconych, w zwrocie mieć fach w ręku interpretuje ręku jako jedną rękę, a nie jako dwie ręce, zgodnie z wpajanymi w szkołach prawidłami gramatyki historycznej...
A mieć fach w jędnej ręce vs w obu rękach to jakaś różnica jakościowa? Wg mnie to jest idiom, którego znaczenie niewiele ma wspólnego z ilością rąk...
CytatMówię rodzicom, by tego nie tłumili, bo to nie zaburzy nauki poprawnej polszczyzny, jeżeli tylko dorośli będą dbać o tę poprawność!
Śmiechłę.
http://p.im9.eu/mapporn-european-language-distribution-pre-ww-i-1065x571.jpg
Cytat: Feles w Wrzesień 07, 2016, 19:58:29
http://p.im9.eu/mapporn-european-language-distribution-pre-ww-i-1065x571.jpg
Wielka Ukraina FTW!
Czy domyśli się ktoś, co ta mapa przedstawia (http://i.imgur.com/AJ7UvWb.png)?
Canis pewnie się domyśla xD
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 03, 2016, 18:18:56
A dziś się dowiedziałem, że tego faktycznie przed wojną używano... I to całkowicie przypadkiem - zobaczyłem w telewizji zdjęcie tytułowej strony Quo Vadis po japońsku, gdzie tytuł książki był zapisany jako クォ・ヷディス. xDDDD
Kuo vadeisu? Super pomysł kurwo, zostawiać tytuł w obcym języku mając możliwości transliteracji upośledzone niczym dziecko Chazana. xD
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 12, 2016, 13:21:27
Czy domyśli się ktoś, co ta mapa przedstawia (http://i.imgur.com/AJ7UvWb.png)?
Canis pewnie się domyśla xD
Państwa, których rządzący nie mają RiGCzu?
Delfiny posługują się językiem z rozwiniętą gramatyką i SeaQuest DSV nie kłamał? (http://www.sciencealert.com/researchers-have-witnessed-dolphins-talking-to-one-another)
I jeszcze nowoopublikowane badanie ponad 6000 języków sugeruje związek dźwięków ze znaczeniem popularnych słów (http://www.sciencealert.com/humans-use-similar-sounds-for-common-words-in-more-than-6-000-languages), ciekawe, czy da się za pomocą tendencji do utrzymania tych znaczących głosek w powszechnych słowach sensownie wytłumaczyć dziwne wyjątki w zmianach fonologicznych i przesuwki semantyczne w różnych językach.
Cytat: Feles w Wrzesień 14, 2016, 00:42:20
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 12, 2016, 13:21:27
Czy domyśli się ktoś, co ta mapa przedstawia (http://i.imgur.com/AJ7UvWb.png)?
Canis pewnie się domyśla xD
Państwa, których rządzący nie mają RiGCzu?
Nie xD
Wrzuciłem to tutaj, a więc sprawa dotyczy języków.
Cytat: Silmethúlë w Wrzesień 14, 2016, 08:36:57
Delfiny posługują się językiem z rozwiniętą gramatyką i SeaQuest DSV nie kłamał? (http://www.sciencealert.com/researchers-have-witnessed-dolphins-talking-to-one-another)
Oczywiście. Podobno jak nazwiesz delfina "rybą" to się śmiertelnie obrazi i zaatakuje.
CytatOczywiście. Podobno jak nazwiesz delfina "rybą" to się śmiertelnie obrazi i zaatakuje.
Dla delfina człowiek to jakiś smutowany struś.
Dlaczego w polskiej wersji zdrowaśki mamy owoc twojego żywota, a nie owoc twojego ciała/wnętrzności/macicy (czy jakoś inaczej)? W końcu dzisiaj żywot nie odnosi się w ogóle do ciała i jest przez wielu Polaków źle interpretowany w przytoczonej modlitwie...
To chyba nic zaskakującego, że modlitwy ogólnie są skostniałe, trochę to zasługa ich klepania dla zaliczenia bez zastanawiania się nad treścią przez większość wiernych, a trochę pewnie przynależność do sfery sacrum co z kolei powoduje tabuizację zmian jako zamachu na świętość. Poza tym jakie wnętrzności, łono po prostu. xD
Rozwala mię, jak lektor używa słowa "zakãszać" (https://www.youtube.com/watch?v=S22LvUmZN7U) (i robi to wielokrotnie, począwszy od 5:23).
No niby nic w tem dziwnego, ale jednak usłyszeć coś takiego w telewizji u lektora jest mimo wszystko pewnem zaskoczeniem...
https://www.youtube.com/watch?v=XziLNeFm1ok
Co to kurwa jest XDDDDDDD
(http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2015/11/17/01/2E82981600000578-0-image-a-102_1447722722959.jpg)
(http://i.imgur.com/KlzdxWP.jpg)
DO NOT WAAAAAAAAANT (http://www.nooooooooooooooo.com)
Czy polski jest absolutnie jedynym językiem, który nie odróżnia pojęcia duke (https://en.wiktionary.org/wiki/duke#Translations) od pojęcia prince (https://en.wiktionary.org/wiki/prince#Translations)?
No niby jest ten zapomniany wojewoda...
Niby mamy królewicza, ale dla mnie od razu przywołuje to jakąś bajkę.
Cytat: spitygniew w Wrzesień 19, 2016, 13:44:57
Niby mamy królewicza, ale dla mnie od razu przywołuje to jakąś bajkę.
Pewno dlatego, że od 150 lat nie mamy nad sobą żadnego króla :)
Zawsze podejrzewałem, że brak rozróżnienia to wynik ,,równości" szlachty, co objawiało się brakiem tytułów (z wyjątkiem kilku tradycyjnych na Rusi).
W połączeniu z długim trwaniem arystokratyczno-szlacheckiej tradycji post-feudalnej, czego brak w krajach pozaeuropejskich czy post-osmańskich. Strategie tłumaczenia tytulatury w pozaeuropejskich monarchiach też mogłyby być ciekawe.
10 reasons why Irish is an absolutely awesome language (https://multikulti.wordpress.com/2014/09/15/10-reasons-why-irish-is-an-absolutely-awesome-language/) (z dopiskiem: "Mine are proper linguistic reasons though – none of that starry-eyed sentimental nonsense about the language being 'beautiful' or 'romantic'! So, put your language geek hats on, here we go!")
EDIT: i jeszcze jeden fajny cytat: "The rules are so curiously complex you could spend half your career just trying to figure them out. I have written a 40-page monograph on Irish numerals and still I don't think we're friends."
W sumie ciekawe, co by powiedział o słowiańskich liczebnikach (+ inne określenia liczności i krotności, typu 'tuzin', 'dwakroć'...). (EDIT2: koleś się zwie Michal Boleslav Měchura... więc pewnie zna dość dobrze te słowiańskie i nie są dla niego wyzwaniem :P)
EDIT3: I Czech ów, który to napisał, jest najwyraźniej też twórcą portalu teanglann.ie, który jest absolutnie najlepszym internetowym zasobem do nauki irlandzkiego, zbierającym kilka słowników, i podstawowy przewodnik po gramatyce i wymowie.
Ta, owa nie-SAE-owość to chluba i zguba irlandzkiego.
Cytat: Silmethúlë w Wrzesień 20, 2016, 22:07:2210 reasons why Irish is an absolutely awesome language (https://multikulti.wordpress.com/2014/09/15/10-reasons-why-irish-is-an-absolutely-awesome-language/) (z dopiskiem: "Mine are proper linguistic reasons though – none of that starry-eyed sentimental nonsense about the language being 'beautiful' or 'romantic'! So, put your language geek hats on, here we go!")
O, i takie podejście rozumiem, a nie jakieś (pseudo)lingwistyczne biedaciekawostki dla normików, z czego większość to półprawdy/nadinterpretacje albo zupełne farmazony.
Wiem, trochę szitpost w lingwistycznym dziale, ale dzięki subopie za miłą czytankę (nawet jeżeli większość z tych rzeczy już wiedziałem). W ogóle, w komentach jakaś drobna inba, z tego co widzę xDDD
WTF, taki dziwny dwuznak (https://en.wiktionary.org/wiki/adze) w czystogermańskiem (przynajmniej wg Wikisłownika) angielskiem słowie?
Przypomniała mi się ta etiuda: Yu Ming Is Ainm Dom (2003) - Short Film (https://www.youtube.com/watch?v=JqYtG9BNhfM)
Zadam wam zagadkę:
Jak powszechnie wiadomo,
skrót od "Prawo i Sprawiedliwość" to PiS
skrót od "Polskie Stronnictwo Ludowe" to PSL
skrót od "Sojuszu Lewicy Demokratycznej" to SLD it.p.
Pytanie brzmi: jak brzmi skrót od partji zwanej "Wolność"?
Z tego co się orientuję, zostali przy KORWiN. Ot, siła marki.
Zwaliłeś, Admionie Drogi xDDD
Gdybym pytał serjo, raczej nie umieściłbym pytania w tej nitce xD
Chodziło mi o to, że "KORWiN" jako skrót od "Wolność" to swego rodzaju WTF lingwistyczny...
Czyli że to było słabe?
To tak jak te aramejskie wyrazy używane ideograficznie w pahlawi...
Trzymajcie mnie (https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzy%C5%BCanowskizaur) xD
Na wzór Lutherstadt Wittenberg czy Hansestadt Lubeck:
Dzierżoniów Rychbach
Korfantów Fyrląd
Kętrzyn Rastembork
...tak/nie?
Gorzej z Mrągowem i Giżyckiem, bo się rodzaj nie zgadza. Lec-Giżyck? Mrągów/Mrążyn Ządzbork?
CytatMrążyn Ządzbork
Brzmi mrocznie.
Cytat: Caraig w Październik 10, 2016, 15:29:48
Trzymajcie mnie (https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzy%C5%BCanowskizaur) xD
BTW,
Smok wawelski (https://en.wikipedia.org/wiki/Smok_(archosaur)) już się chyba na forum pojawił, prawda?
[WTF lingwistyczny]
Nazwa jednego z bardziej uznanych producentów lodów (https://en.wikipedia.org/wiki/H%C3%A4agen-Dazs) na świecie.
Ja myślałem, że to od jakichś nazwisk, co mogłoby tłumaczyć dziwne rozwiązania ortograficzne (aczkolwiek wciąż jest to dość naciągane).
A tymczasem, nazwa ta to aprjoryczny językowy "potworek", którego jedynym celem jest "żeby brzmiało po skandynawsku" xD
Ech, to amerykańskie pojęcie o innych krajach i ich językach...
A co do pomysłu Mauzera - ciekawy, ale lepiej nie xD
To trochę jak amerykański Tarżej pisany jako Targét
Tabelka kolorów na wikisłowniku — tak reprezentacyjna dla żywego, powszechnego, niebranżowego języka. (https://en.wiktionary.org/wiki/kolor#Polish) Na pewno pomoże uczącym się polskiego.
Po ludzku, kolumnami:
czerwony, ciemnoczerwony, fioletowy, czarny, (ciemno)zielony, (intensywnie/jaskrawo/jadowicie) różowy, niebieski, purpurowy, żółty, morski, pomarańczowy, brązowy, kremowy (to ma być beż?), jasnozielony/groszek/limonka, szary, błękitny, biały, lila/bladoróżowy, różowy, błękitny/lazurowy/jasnoniebieski.
Fajne nazwisko, nie ma co. (https://en.wikipedia.org/wiki/Gerrit_Lekkerkerker)
Cytat: Wedyowisz w Październik 13, 2016, 21:33:11
(intensywnie/jaskrawo/jadowicie) różowy
Karmin alizarynowy*
A poważnie, to serio dla ciebie
morski jest naturalniejszy niż
turkus, a błękitny jest osobnym odcieniem a nie wariantem stylistycznym à la
vörös?
Cytat: Spiritus w Październik 14, 2016, 12:51:52
Fajne nazwisko, nie ma co. (https://en.wikipedia.org/wiki/Gerrit_Lekkerkerker)
Gerard Pysznyloch? xD
Cytat: spitygniew w Październik 14, 2016, 16:23:54
A poważnie, to serio dla ciebie morski jest naturalniejszy niż turkus, a błękitny jest osobnym odcieniem a nie wariantem stylistycznym à la vörös?
>nierozróżnianie błękitnego, niebieskiego i granatowego
gardzę
W życiu bym nie nazwał tego koloru tam turkusowym, turkus jest jaśniejszy niż ten "morski". Już chyba ten cyjan jest bliższy turkusowemu.
Dla mnie niebieski to kolor podstawowy, a błękitny i granatowy to dookreślenia podobne do jasnoniebieskiego i ciemnoniebieskiego.
Cytat: spitygniew w Październik 14, 2016, 16:23:54
Cytat: Wedyowisz w Październik 13, 2016, 21:33:11
(intensywnie/jaskrawo/jadowicie) różowy
Karmin alizarynowy*
A poważnie, to serio dla ciebie morski jest naturalniejszy niż turkus, a błękitny jest osobnym odcieniem a nie wariantem stylistycznym à la vörös?
No, raczej częściej używam, a
turkusowy to tak może 2x w życiu o ile w ogóle (ale jest to dla mnie jeszcze normalne określenie, nie jakiś argot).
Cytat
a błękitny jest osobnym odcieniem a nie wariantem stylistycznym à la vörös?
błękitny jest wariantem niebieskiego (mógłbym powiedzieć na to ,,niebieski"; ale są odcienie niebieskiego, których nie umiem nazwać inaczej niż ,,niebieski").
Cytat: Todsmer w Październik 14, 2016, 19:44:05
Dla mnie niebieski to kolor podstawowy, a błękitny i granatowy to dookreślenia podobne do jasnoniebieskiego i ciemnoniebieskiego.
...A dla Ruska kolorami podstawowymi to tylko są
błękitny i
granatowy, nie ma tam żadnego
niebieskiego :P
Cytat: Dynozaur w Październik 12, 2016, 11:21:35
Nazwa jednego z bardziej uznanych producentów lodów (https://en.wikipedia.org/wiki/H%C3%A4agen-Dazs) na świecie.
Ja myślałem, że to od jakichś nazwisk, co mogłoby tłumaczyć dziwne rozwiązania ortograficzne (aczkolwiek wciąż jest to dość naciągane).
A tymczasem, nazwa ta to aprjoryczny językowy "potworek", którego jedynym celem jest "żeby brzmiało po skandynawsku" xD
Ech, to amerykańskie pojęcie o innych krajach i ich językach...
Co więcej to zbrodnia nie tylko na językowej estetyce, ale i na prawidłach marketingu, przecież wiadomo ze klientów odstraszają trudne do wymówienia nazwy. xD
Cytat: Obcy w Wrzesień 14, 2016, 16:06:55
Dlaczego w polskiej wersji zdrowaśki mamy owoc twojego żywota, a nie owoc twojego ciała/wnętrzności/macicy (czy jakoś inaczej)? W końcu dzisiaj żywot nie odnosi się w ogóle do ciała i jest przez wielu Polaków źle interpretowany w przytoczonej modlitwie...
Co ciekawe, w pierwszym druku w języku polskim, gdzie ta modlitwa jest zamieszczona, mamy
brzuch:
Szdrawa Maria miloſtczi pylna Bog ſt
abu boguſlawyenas ti myezi newyeſticz
ami bgiſlaweny owocz plod
brzuchat tu
ego ſuantego ihezus criſtus Amen
Czyli w dzisiejszej ortografji:
Zdrowa Maria miłości pełna, Bóg z Tobą.
Bogusławienaś ty między niewieścicami(?),
Bogusławieny owoc, płód
brzucha Twego
Świętego, Jezus Chrystus.
Amen
To właściwie jest po jakiemuś polsko-czesku (nic dziwnego jak na wiek XVI).
Cytat: spitygniew w Październik 17, 2016, 16:08:48
To właściwie jest po jakiemuś polsko-czesku (nic dziwnego jak na wiek XVI).
Rok 1475. Nie wiem na ile dosłownie brać do siebie tę ortografję, ale o ile pylna uznać za wpływ czeski, o tyle pytanie, kiedy w czeskim znikły nosówki. Bo tu jedna z dwóch to nawet jest. No i G, nie H (podobno kiedyś nawet po polsku mówiono z g>h w niektórych warstwach).
Wiktionary w soim szablonie do cytowań Васмерa, od tej zmiany (https://en.wiktionary.org/w/index.php?title=Template:R:ru:Vasmer&diff=37669474&oldid=37404479), cytuje go jako ,,Fasmer, Maks", por. np. na dole artykułu *ablъko (https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Slavic/abl%D1%8Ako).
Zachęcam do polemiki z tym bardzo starym artykułem (http://www.lituanus.org/1967/67_2_01Klimas.html) rzekomo "nokautującym" istnienie wspólnoty bałtosłowiańskiej. Jak dla mnie pisał to jakiś nacjonalista czy co - całe szczęście nauka jest teraz bardziej normalna ;-D
Czy tylko ja się chechram z chorwackiego tlocrt? Przecież to słowo wygląda, jakby losowo generowali litery xD
To tak w temacie: https://en.wikipedia.org/wiki/Zzyzx,_California (https://en.wikipedia.org/wiki/Zzyzx,_California) (pojawiło się ostatnio w xkcd).
CytatZdrowa Maria miłości pełna, Bóg z Tobą.
Bogusławienaś ty między niewieścicami(?),
Bogusławieny owoc, płód brzucha Twego
Świętego, Jezus Chrystus.
Amen
Czyli co. Jak, jako dziecku, myliło mi się
błogosławiony z *
bogusławiony, to właściwie miałem historyczną rację? :P
A co to?
CytatХей, там ґдзєсь з над ча́рней во́ды
Вся́да на конь ко́зак мўо́ды.
Чу́лє жеґна сьѧ? з дсєвчинѫ,
Єще чу́лєй з Украінѫ.
Приспів:
Хей, хей, хей соко́ўы
Омія́йцє ґу́ры, ля́сы, доўы.
Дзвонь, дзвонь, дзвонь дзвонечку, Муй степо́вы сковронечку.
Вєлє дзєвчѫт єст на сьвєцє, Лєч найвєнцей в Украінє.
Там ме серце позоста́ўо, Пши коха́ней мей дзєвчынє.
(Приспів)
О́на бєдна там зоста́ўа, Пшепюречка моя ма́ўа, А я ту́тай в о́бцей стро́нє
Днєм і ноцѫ тѧскньѧ до нєй.
(Приспів)
Жаль, жаль за дзєвчинѫ,
За зєльо́нѫ Украінѫ,
Жаль, жаль серце пўа́че, Юж єй вйѧцей? нє зоба́чѧ.
(Приспів)
Віна, віна, віна да́йцє, А як у́мрѧ похова́йцє
На зєльоней Украінє
Пшы коханей мей дзєвчинє.
Ukraińska wersja abecadła polskiego ;)
za: https://uk.wikipedia.org/wiki/%D0%93%D0%B5%D0%B9,_%D1%81%D0%BE%D0%BA%D0%BE%D0%BB%D0%B8
Ciekawe (i w sumie całkiem fajne), niezłe, że pozaznaczali akcent. Ale są whatthefucki...
ґдзєсь – дсєвчинѫ
whaaaaat?
EDIT: ech, te jusy wedytował jakiś niezalogowany IP (https://uk.wikipedia.org/w/index.php?title=%D0%93%D0%B5%D0%B9,_%D1%81%D0%BE%D0%BA%D0%BE%D0%BB%D0%B8&diff=14579439&oldid=14497799), najpewniej jakiś Polak nieogarniający pisowni ukraińskiej, bo też popodmieniał im и na ы – ale niekonsekwentnie – częściowo porobił чы, częściowo zostawił чи...
Taa, z Poznania.
Wikipedia:
Cytat
Ț ț (t with comma) *
| /ts/
| zz in "pizza" but with considerable emphasis on the "ss"
|
|
Cytatbut with considerable emphasis on the "ss"
Co to wogóle oznacza?
Jakie są
wasze ulubione taoizmy fonetyczne?
Cytat: Maorycy w Listopad 04, 2016, 15:04:57
Wikipedia:
Cytat
Ț ț (t with comma) *
| /ts/
| zz in "pizza" but with considerable emphasis on the "ss"
|
|
Cytatbut with considerable emphasis on the "ss"
Co to wogóle oznacza?
Że ktoś próbował Anglikom w dość zabawny sposób wyjaśnić, że ta litera nie oznacza zbitki [ts] tylko afrykatę [t͡s].
Było tu kiedyś najlepszych nazwach polskich firm, ale chyba nie padła nazwa jednego z biznesów wielkiego Polaka Henryka Stokłosy (https://www.youtube.com/watch?v=mWrrUlRzbEY).
https://en.wikipedia.org/wiki/Ghost_word
"In his book Beyond Language: Adventures in Word and Thought, Dmitri Borgmann shows how feamyng, a purported collective noun for ferrets which appeared in several dictionaries, is actually the result of a centuries-long chain of typographical errors (from BUSYNESS to BESYNESS to FESYNES to FESNYNG to FEAMYNG)."
Z dorda też śmiechłem.
Ten alograf jaci. Myślałem że taki występuje jako mała litera
http://ic.pics.livejournal.com/valensij/68857038/132655/132655_original.jpg (http://ic.pics.livejournal.com/valensij/68857038/132655/132655_original.jpg)
http://softsalo.com/rossimper_rekl/plakat513.jpg (http://softsalo.com/rossimper_rekl/plakat513.jpg)
Cytat: spitygniew w Listopad 16, 2016, 18:39:26
https://en.wikipedia.org/wiki/Ghost_word
"In his book Beyond Language: Adventures in Word and Thought, Dmitri Borgmann shows how feamyng, a purported collective noun for ferrets which appeared in several dictionaries, is actually the result of a centuries-long chain of typographical errors (from BUSYNESS to BESYNESS to FESYNES to FESNYNG to FEAMYNG)."
Z dorda też śmiechłem.
W języku polskim też jest trochę "ghost wordów".
Przede wszystkiem "niezbędny" - wyraz dziś jak najbardziej niezbędny...
Z mniej używanych, przychodzi mi do głowy jeszcze "urzet".
Ær á á á á á Á.
Owca na rzece posiada owcę na Rzece (farmie zwanej rzeką).
Mówię po islandzku!
(Podpatrzone na Facebooku i lekko poprawione – wersja Facebookowa zdaje się niepoprawnie użyć acc.1sg. ,,á" jako podmiotu)
https://en.wikipedia.org/wiki/Duang
1) Zna ktoś inne przykłady nowo utworzonych chińskich znaków?
2) Jakie są inne przykłady takich słów używanych mimo niejasnego znaczenia, obok aspulizmu tutaj kiedyś?
3) Dlaczego mandaryńska fonotaktyka ma tego nie dopuszczać, skoro następne zdanie (However, as both the onset d- and the rime -uang are both legal segments that occur in other syllables, the word is pronounceable in Mandarin) właściwie temu przeczy?
Co do trzeciego, nie do końca jest to sprzeczność, a raczej dosyć niejasne sformuowanie. ZTCP -uang może wystąpić tylko po tylnych spółgłoskach (np. guang, huang).
Cytat: spitygniew w Grudzień 05, 2016, 13:55:281) Zna ktoś inne przykłady nowo utworzonych chińskich znaków?
Znaki dla nowo odkrytych pierwiastków chemicznych, na przykład.
Cytat: spitygniew w Grudzień 05, 2016, 13:55:283) Dlaczego mandaryńska fonotaktyka ma tego nie dopuszczać, skoro następne zdanie (However, as both the onset d- and the rime -uang are both legal segments that occur in other syllables, the word is pronounceable in Mandarin) właściwie temu przeczy?
Chodzi chyba o to, że taka sylaba jest "możliwa", ale nie występuje w standardowym mandaryńskim (podobnie jest ze słynnymi kluskami Biang (https://en.wikipedia.org/wiki/Biangbiang_noodles), również znanymi z nietypowego znaku, którego niestety nie ma w Unicodzie).
Cytat: Dynozaur w Grudzień 06, 2016, 13:27:17
Chodzi chyba o to, że taka sylaba jest "możliwa", ale nie występuje w standardowym mandaryńskim (podobnie jest ze słynnymi kluskami Biang (https://en.wikipedia.org/wiki/Biangbiang_noodles), również znanymi z nietypowego znaku, którego niestety nie ma w Unicodzie).
Za to występują znaki dodane przez cesarzową Wu, które wyszły z użycia zaraz po jej śmierci xD
Cytat: Dynozaur w Listopad 28, 2016, 17:09:33
W języku polskim też jest trochę "ghost wordów".
A chyba najbardziej znanym z nich (i jednocześnie wywołującym największe kontrowersje wśród scrabblistów) jest słowo "ęsi". Użył go Boy-Żeleński w swoich "Słówkach" i już więcej "ęsi" nie doświadczyliśmy poza słownikami i dyskusjami metajęzykowymi.
Kolejna, jeszcze ciekawsza wiadomość!!!
Wiadomość numer jeden: od 1 stycznia 2017 w scrabblach nie będzie można układać nazw produktów marek! Stąd odpadną m.in. wszelkie ople, nysy, renaulty, skody, whirlpoole, omo, kie itp. Odpadną też wszelkie nazwy języków programowania: Fortran, Perl, Algol itp. Usunięto również kontrowersyjną trójliterówkę iii i zrobiono porządek z "ghost wordami": adrymina, debarka, diham, gałkówka, grębień, jasnopis, ligemant, limogen, lisodia, pektoidy, prężnia, sajerz, taradama, ukwas. Całą listę zmian prześledźcie pod tym linkiem (http://www.pfs.org.pl/info/update35.php).
Co jest nie tak w "prężni"?
A wiesz co to słowo znaczy? Nigdy go nie widziałem, nie wspominając o używaniu.
Nie wiem, ale brzmi autentycznie xDDDDD
Niektóre duchosłowa mają nawet swoje znaczenie - pstryk (http://sjp.pl/sajerz), pstryk (http://sjp.pl/limogen), oraz pstryk (http://sjp.pl/ukwas).
A prężnia? Prężnia to pomieszczenie, w którym kiedyś malowało się pręgi. Na dupie. XD
McDonald's w Australii nie nazywa się McDonald's. Tylko Macca's.
https://www.google.pl/search?q=Macca%27s&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiEjJyQ1-nQAhXIlSwKHY3pCFUQ_AUICCgB&biw=1517&bih=735&dpr=0.9
WTF?
Uniknięcie homofonii z inną tamtejszą marką?
Myślę że nie tyle homofonii, co konsekwencji prawnych :)
https://en.wikipedia.org/wiki/Macca
Podobno najpierw było to potoczne przezwisko, a potem zmienili żeby się podlizać Ozzies.
>podlizywanie się komuś, kto przegrał wojnę z ptakami (https://en.wikipedia.org/wiki/Emu_War)
(http://i64.tinypic.com/2vdmn4h.gif)
(https://www.spcforexcel.com/files/images/nocorrelation.png)
Patrzę na teledysk tej piosenki (https://www.youtube.com/watch?v=IT1MYxNOcmI) i dziwią mnie te holenderskie nagłówki gazet. Nie dość, że te jedna z gazet ma fiński tytuł, a druga norweski, to jeszcze ten holenderski wydaje się mocno kolokwialny - faktycznie można mówić "in De Noorwegen", "in de Helsinki"? (zasada zerowego rodzajnika + są to het-rzeczowniki)
HAHAHAHAHA, in je fejs, esperantyści (http://bialystok.onet.pl/bialostoccy-radni-pokonali-zamenhofa-nie-bedzie-roku-jego-imienia/ehre7tb) xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
O kurde, jak szanuję xD
цапля i crn
> języki niezachodniosłowiańskie
> mazurzenie
Co??? Są jeszcze jakieś inne przykłady mazurzenia w językach innych niż polski (zwłaszcza w wielkoruskim), które nie są zapożyczeniami polskimi?
BTW I czy usuwanie z D lm. nazw butów końcówki -ów zarówno w polskim, jak i w rosyjskim odbyło się zależnie czy też nie? Np. trampek - trampek, валенок - валенок.
Tak, są mazurzące dialekty czakawskiego, ZTCW.
čr → cr to o ile dobrze pamiętam regularna zmiana fonetyczna sztokawskiego.
No jest, jest: Crvena Zvezda, crijevo, crpiti-iscrpljen, crijep, crv i sumie chyba tyle z żywych do dziś rdzeni.
[tʃr̩] to ja nawet specjalnie wymówić nie umiem.
No a Słoweńcy, zdawałoby się, umieją, bo mają črn, črv. Tylko że to jest takie łże-[r̩], bo wymawia się ze szwą [čərn], ['čəru] (sic!).
Cytat: Towarzysz Mauzer w Grudzień 21, 2016, 01:13:31
No jest, jest: Crvena Zvezda, crijevo, crpiti-iscrpljen, crijep, crv i sumie chyba tyle z żywych do dziś rdzeni.
Jeszcze jest takie państwo, Crna Gora ;)
Cytat: Towarzysz Mauzer w Grudzień 21, 2016, 18:23:29
No a Słoweńcy, zdawałoby się, umieją, bo mają črn, črv. Tylko że to jest takie łże-[r̩], bo wymawia się ze szwą [čərn], ['čəru] (sic!).
Większość przynajmniej Chorwatów /r̩/ wymawia dla mnie jak [ɐr].
@up: Z tego, co gdzieś wyczytałem, to zgłoskotwórcze r jest właśnie realizowane w jakimś dialekcie jako ar. Myślę, że warto to gdzieś sprawdzić, samemu póki co nie chce mi się szukać.
Gramatyka arabska po polsku z 1934 (http://www.sbc.org.pl/Content/92499/ii852213.pdf)
,,Reforma białoruskiego rosyjskiego". Z białoruskim słabo, to skodyfikujmy sobie chociaż rosyjski (b). (http://makarevich-info.blogspot.com/2012/04/2012-i_21.html) Autor to jakiś antyegzonimowiec.
Cytat: Wedyowisz w Grudzień 28, 2016, 21:42:13
,,Reforma białoruskiego rosyjskiego". Z białoruskim słabo, to skodyfikujmy sobie chociaż rosyjski (b). (http://makarevich-info.blogspot.com/2012/04/2012-i_21.html) Autor to jakiś antyegzonimowiec.
Przebrnął ktoś przez to? O jakie zmiany mu chodzi?
Cytat: Pluur w Grudzień 27, 2016, 21:25:20
Gramatyka arabska po polsku z 1934 (http://www.sbc.org.pl/Content/92499/ii852213.pdf)
Pieprzeni islamiści już wtedy panoszyli się po europejskich uniwersytetach...
EDIT: o piśmie arabskim: ,,wyjątek stanowią, po ostatniej rewolucji, ludy muzułmańskie w Z.S.R.R., które mają teraz alfabet łaciński z /pewnemi znakami/;" – no tak... trudno byłoby mieć alfabt łaciński bez znaków...
Cytat: Pluur w Grudzień 27, 2016, 21:25:20
Gramatyka arabska po polsku z 1934 (http://www.sbc.org.pl/Content/92499/ii852213.pdf)
O, ciekawe.
> ح ha brzmi jak polskie h w słowie handel, lecz z silniejszym przydechem
> خ cha posiada artykulację bardziej przydechową, niżeli polskie ch/ por.niem. ch/
> ه ha odpowiada polskiemu h z słabszym przydechem aniżeli ح
Gura Humorului (https://en.wikipedia.org/wiki/Gura_Humorului) – ta nazwa wymusiła na mnie uśmiech.
Znalazłem u Brü ciekawe przysłowie (pochodzące z Proverbiorum Polonicorum Rysińskiego):
Łępaj wałacha, Parulu!
Czyżby XVI-wieczna wersja "kimnij prątla i pali się łąka"? xDDDDDDDDD (pozdro dla kumatych... a właściwie jedynego kumatego, wiadomo kogo xD)
słownik wywodzący angielski z hebrajskiego: indoeuropeistyka to zabobon; wszyscy myślą po hebrajsku; hebr. etymologie również dla skunksa i Sowietów (https://books.google.pl/books?id=iK1i2qtYBTIC&pg=PA46#v=onepage&q&f=false)
http://sjp.pwn.pl/ciekawostki/Mlodziezowe-slowo-roku-rozstrzygniecie-akcji;199794.html
"Z polskich skrótów ciekawy jest RIGCZ (rozum i godność człowieka), często używane ironicznie, ale także jako istotna wartość. Fraza ,,rozum i godność człowieka" pojawiła się po raz pierwszy w apelu obrońców religii i pamięci Jana Pawła II w roku 2012, kopiowanym w dyskusjach internetowych jako tzw. pasta."
"Na trzecim miejscu z 60 głosami są ex aequo: BEKA (BECZKA, BEKOWY), MASAKRA (MASAKRACJA, MASAKRYCZNY) i powitanie GITARA SIEMA."
nie wierzę że przeczytałem to własnymi oczami
Niech ktoś rozpierdoli ten kraj.
(http://i65.tinypic.com/2drryiq.gif)
Paulinka udowadnia, że preskryptywizm jest dobry, nie używając ani jednego rzeczywistego argumentu. (https://www.youtube.com/watch?v=7XC-vPS1n-w)
Noż kuźwa, a klikłem, bo miałem nadzieję, że chociaż znajdę jakiś ciekawą myśl, a tu jak zwykle dupa ;(.
BTW, z tego, co widzę po paru latach, to większość jej komentarzy to wciąż "fajna dupa", tylko w coraz bardziej wyszukanej formie.
Cytat: spitygniew w Styczeń 13, 2017, 15:05:27
http://sjp.pwn.pl/ciekawostki/Mlodziezowe-slowo-roku-rozstrzygniecie-akcji;199794.html
"Z polskich skrótów ciekawy jest RIGCZ (rozum i godność człowieka), często używane ironicznie, ale także jako istotna wartość. Fraza ,,rozum i godność człowieka" pojawiła się po raz pierwszy w apelu obrońców religii i pamięci Jana Pawła II w roku 2012, kopiowanym w dyskusjach internetowych jako tzw. pasta."
XD (http://sjp.pwn.pl/ciekawostki/haslo/XD;5899813.html)
W ogóle, jest rak, inba, piwniczyć, XD, a nie ma m.in. bagiet, OPa, normika... Okej, "OP" jest może zbyt środowiskowy, ale jest dużo słów, które pominięto... Za to umieszczono jakieś zupełnie niefunkcjonujące twory jak "kappa" czy "ąkły" (WTF?) oraz przestarzałe słówka jak "wypas" (serjo? Tak się mówiło jak byłem w gimbazie... i nie trwało to jakoś zbyt długo. Pewnie wszyscy zapomnieliby o tym efemerycznym słówku, gdyby nie przetłumaczone filmy/programy dla nastolatków, nieudolnie naśladujące t.zw. "młodzieżowy slang" [gdzie zwykle pojawia się to jako tłumaczenie ang.
wicked]).
No i bardzo dobrze, że je pominięto. Aż mnie skręca jak czytam te definicje robione przez hehe poważnych językoznawców.
Téż práwda. Jest to żałosne.
Cytat: Caraig w Styczeń 14, 2017, 12:10:46
No i bardzo dobrze, że je pominięto. Aż mnie skręca jak czytam te definicje robione przez hehe poważnych językoznawców.
Językoznawcy chyba są od tego, żeby odnotowywać i definiować nowe słowa. Za pół wieku ktoś sięgnie po książkę lub artykuł, w którym będą te leksykalne efemerydy i nie zrozumie, o co chodzi. A tak sprawdzi sobie w słowniczku archaizmów i od razu poczuje się lepiej na duszy i umyśle.
Z lekcji niemieckiego na Youtubie: Ich war in Warszawa.
Co za rak XDDDDD Chyba ich posrało, no to zaraz będziemy wszyscy wyjeżdżać do Minsien, do Achen, do Kilu czy chuj wie czego.
Do Aachen i do Kielu ludzie jeżdżą już od pewnego czasu ;)
Cytat: Obcy w Styczeń 14, 2017, 18:59:17
Z lekcji niemieckiego na Youtubie: Ich war in Warszawa.
Co za rak XDDDDD Chyba ich posrało, no to zaraz będziemy wszyscy wyjeżdżać do Minsien, do Achen, do Kilu czy chuj wie czego.
Dlatego ja rozmawiając po angielsku przedstawiam swoje rodzinne miasto jako Breslau a nie żaden Wrocław. Ewentualnie dodaję polską nazwę. Tylko polską nazwę (jako Вротслав(ь)) używam ze Słowianami, ale to nie po angielsku.
W ogóle innym rakiem są Polacy rozmawiający z Czechami dukając po angielsku. Po co się sami męczą? Ja z Pepikami po serbsku rozmawiam xD
Cytat: Widsið w Styczeń 14, 2017, 20:26:55
Do Aachen i do Kielu ludzie jeżdżą już od pewnego czasu ;)
Bo są zwierzętami xDDDDD
A tak poza tem, zgniłę (https://en.wiktionary.org/wiki/nazi#Swahili) xDDDD
R.I.P., Kurwa. (http://www.findagrave.com/cgi-bin/fg.cgi?page=gr&GRid=23475080)
Skoro o śmierciach mowa,
Zmarł największy zbrodniarz latynizacyjny (https://pl.wikipedia.org/wiki/Zhou_Youguang)... R.I.P. in Pinyin
Ja tu się szykuję do kolosa z infy i trafiam na coś takiego. "Wektory własne" i "wartości własne" to po angielsku... eigenvectors i eigenvalues! No, kurwa, cały czas nie mogę uwierzyć. Najgorsza niemiecko-angielska hybryda, jaką kiedykolwiek widziałem.
Cytat: Obcy w Styczeń 15, 2017, 20:53:21
Ja tu się szykuję do kolosa z infy i trafiam na coś takiego. "Wektory własne" i "wartości własne" to po angielsku... eigenvectors i eigenvalues! No, kurwa, cały czas nie mogę uwierzyć. Najgorsza niemiecko-angielska hybryda, jaką kiedykolwiek widziałem.
Jest tego więcej (https://en.wiktionary.org/wiki/eigen-#English) xD
Cytat: Obcy w Styczeń 15, 2017, 20:53:21
Ja tu się szykuję do kolosa z infy i trafiam na coś takiego. "Wektory własne" i "wartości własne" to po angielsku... eigenvectors i eigenvalues! No, kurwa, cały czas nie mogę uwierzyć. Najgorsza niemiecko-angielska hybryda, jaką kiedykolwiek widziałem.
No, jak się pierwszy raz spotkałem, to też mnie zdziwiło. Ale po kilku latach się przyzwyczajasz. Podejrzewam, że sami anglojęzyczni nie mają pojęcia, co to właściwie oznacza, i dla nich te wszystkie słowa przedrostkowane eigen- to tylko takie nazwy własne na pewne charakterystyczne byty algebraiczne. Mi się czasem zdarza szukać tych pojęć po polsku: ,,hmm, jak było eigenvalue po naszem? A, eigen, wartość własna, OK...".
Cytat: elslovako w Styczeń 13, 2017, 15:34:06
"Na trzecim miejscu z 60 głosami są ex aequo: BEKA (BECZKA, BEKOWY), MASAKRA (MASAKRACJA, MASAKRYCZNY) i powitanie GITARA SIEMA."
nie wierzę że przeczytałem to własnymi oczami
Dobre, pomarańczowe.
(USER WAS BANNED FOR THIS POST)CytatJa tu się szykuję do kolosa z infy i trafiam na coś takiego. "Wektory własne" i "wartości własne" to po angielsku... eigenvectors i eigenvalues! No, kurwa, cały czas nie mogę uwierzyć. Najgorsza niemiecko-angielska hybryda, jaką kiedykolwiek widziałem.
Ale siara. Pewnie mówią też coś w stylu "sinus", "tangens", "cosecans", jak jakieś zwierzęta, a nie normalnie, po ludzku ,,wstawa", ,,styczna", ,,dosieczna"...
Struś to po grecku dosłownie wróbli wielbłąd (również nazwa taksonomiczna to ,,Wróblo wielbłąd").*
Niedziela po czuwasku i maryjsku to dosłownie rosyjskie święto.
Słowo ,,winny" w języku keckim etymologicznie oznacza ,,bez wiewiórek" (skórkami wiewiórczymi płacono daniny; przypomina to nieco etymologię słowiańskiego płacić)
Czuwaskie słowo na ,,broń" to dvandva miecz-strzelba.
*bonusowy żecokurwik to że struthiocamilos najwyraźniej wewnętrznie skontaminowało się dając staroruskiego półbajecznego ptaka страфиль (także w rozlicznych innych wersjach typu стратимъ, ale ta jest chyba najbliższa pierwowzorowi)
Mało językowe, ale jednak. Jak ktoś programuje w czymś mającym generyki/szablony, to powinien zrozumieć. Kreatywne użycie unikodu z dziwnych języków (ja przynajmniej znajduję zabawnym). Wzięte z Reddita (https://www.reddit.com/r/rust/comments/5penft/parallelizing_enjarify_in_go_and_rust/dcsgk7n/):
Cytat: pftbestcan you please explain this go syntax to me?
type ImmutableTreeListᐸElementTᐳ struct {
I thought go doesn't have generics.
Cytat: UncaffeinatedIt doesn't. That's just a "template" file, which I use search and replace in order to generate the three monomorphized go files.
If you look closely, those aren't angle brackets, they're characters from the Canadian Aboriginal Syllabics block, which are allowed in Go identifiers. From Go's perspective, that's just one long identifier.
CytatTrzech największych śmieszków jest już pijana zanim dokończyłem piwo+fajka. I mean pijana PIJANA, nie wiem czym wlewali to w siebie, ale ledwo już się ruszają, krzyczą, coś jak zraniona zwierzyna.
Dlaczego żaden opis gramatyki polskiej nie wspomina o reduplikacji na sposób włoski?
Bo tekst, który zacytowałeś zdecydowanie nie jest napisany po polsku...
Co to reduplikacja na sposób włoski?
Cytat: Spiritus w Styczeń 26, 2017, 14:15:05
Czy tylko ja już rzygam tymi emoji? Historia piśmiennictwa zatoczyła koło i wracamy do piktogramów? Małpa-serce-serce-buziak-surfującamurzynka-puchar-konfetti-ciasto-piłka-orzeszek-bakłażan-paragejówzdzieckiem-serceprzebitestrzałą?
https://www.reddit.com/r/conlangs/comments/5f8rzw/a_serious_emoji_conlang/
Ja też tak chcę umieć! (https://www.youtube.com/watch?v=7Na4UvRIhu4)
Boddhisatwa wlecze ryż (https://en.wiktionary.org/wiki/%E8%96%A9%E6%8B%89%E7%B1%B3), czyli salami po chińsku xDDDDDD
inb4 Chińczycy nie patrzą na znaczenie tego typu transliteracyj
No i chuj, i tak śmieszy xDDDD (zwłaszcza, że jedną rzeczą jest transliteracja jakichś nazwisk czy nazw własnych - gdzie faktycznie chodzi o dźwięk i można sobie pozwolić na pewną bezsensowność, a czymś tak konkretnym jak salami... widać Chińczycy nie jedzą za bardzo salami, bo inaczej pewnie stworzyliby lepszą nazwę)
Confetti to na całym świecie zapożyczone z włoskiego confetti z wyjątkiem... Włoch, gdzie tam jest coriandoli! Zryło mi łeb na zawsze...
Polecam tego Youtubera (tu porównuje islandzki z Old Norsem) (https://www.youtube.com/watch?v=5_T5jxWyxk8). Doktor lingwistyki, nagrywa sporo o językach i mitach skandynawskich. Raczej bardzo podstawowe rzeczy, ale może zainteresuje.. Ma też np. wideo porównujące bokmål, nynorsk i duński z zarysem tła historycznego (https://www.youtube.com/watch?v=Q65gpBTXCs0).
Dodatkowo zabawnie wymawia 'where' jako [ʰʍɛə] (czy podobnie) – po raz pierwszy w życiu chyba jestem w stanie wyłapać, że ktoś to robi konsekwentnie w mowie. ;-)
Przyjmujemy jeszcze zgłoszenia na najbrzydszą ortografię (i wymowę)? (https://en.wikipedia.org/wiki/Marshallese_language)
Cytat: elslovako w Luty 04, 2017, 14:15:41
Przyjmujemy jeszcze zgłoszenia na najbrzydszą ortografię (i wymowę)? (https://en.wikipedia.org/wiki/Marshallese_language)
Co wygrałem? (https://en.wikipedia.org/wiki/Saanich_dialect)
Cytat: elslovako w Luty 04, 2017, 14:15:41
Przyjmujemy jeszcze zgłoszenia na najbrzydszą ortografię (i wymowę)? (https://en.wikipedia.org/wiki/Marshallese_language)
Niektóre języki po prostu nie są stworzone do zapisu łacinką
(ok. tysiąc lat temu to samo powiedziano by o naszym).
Cytat: elslovako w Luty 04, 2017, 14:15:41
Przyjmujemy jeszcze zgłoszenia na najbrzydszą ortografię (i wymowę)? (https://en.wikipedia.org/wiki/Marshallese_language)
Heeeej, ale ta ortografja w sumie ładnie ogarnia fonetyczny rozpierdolnik, jaki panuje w tym języku xDDDDD
I rozwala mię ta pisownia słowa "Ameryka" jako "Amedka". Lubię takie ortograficzne pojebaństwa - w conlangach od razu byłoby "hurr durr n00blangerska ortografja" xDDDDD
Na wyspach pacyficznych te dziwne rozwiązania są jakoś wyjątkowo częste - podobnie jak nikt nie wie, jak poprawnie wymówić "Kiribati" (chociaż ja i tak tego tak nie wymawiam, bo mówię "Wyspy Gilberta" - zwłaszcza, że to "Kiribati" to tylko bastardyzacja słowa "Gilbert" przez tubylców, więc tym bardziej nie rozumiem, po co stosować taką nazwę)...
Myślałem że już wszyscy znają saanicz, dlatego nie podawałem.
CytatBōļau [pˠʌɫɑɑ̯u̯uu̯]
Kujjae [kʷu͡itʲːæ͡ɑɑ̯ɛ̯ɛɛ̯]
Ānewetak [æ̯ænʲee̯ɔ̯ɔ͡ɛɛ̯dˠɑk]
[nʲæ͡ɑː͡ætʲ]
Przecież to brzmi jakby ktoś im stawał na stopy podczas mówienia xD
Mam podeźrzenie, że ta transkrypcja w taki nadgorliwy sposób próbuje oddać płynne przejścia pomiędzy wartościami samogłosek i w praktyce nie brzmi to aż tak źle...
Ale może są gdzieś nagrania marszalskiego?
Cytat: Dynozaur w Luty 04, 2017, 21:05:44
Ale może są gdzieś nagrania marszalskiego?
Może być coś (https://www.youtube.com/watch?v=KxaKla3dkqg) o nadużywaniu alkoholu przez nieletnich?
No dobra, brzmi zjebanie xD
A ja myślałem, że fiński brzmi jak bełkot pijaka xDDDDD
Chociaż to raczej brzmi jak po jakichś ciężkich psychotropach... Takich, które się daje, by kogoś "unieszkodliwić".
Hiszpańskie słowo na mysz jest zgrubieniem od słowa na szczura.
Pewien pan Paul z NativLanguLangfocusu twierdzi, że mamy do czynienia z dialektami chińskimi, ponieważ wszyscy Chińczycy używają jednego, wspólnego standardu języka pisanego. Dlatego - moim zdaniem - takie kryterium języka pisanego w kwestii podziału język/dialekt jest to spore nadużycie, bo np. takie ideogramy na ogół nie oddają żadnych zmian w wymowie znaku ani ewolucji słownictwa. Jedynie oddają one strukturę i morfologię języka, bo np. gdyby zapisać takimi krzaczkami niemiecki i holenderski, toby wyszło, że to są w sumie dwa dialekty takiego samego języka ze względu na bardzo podobną strukturę i logikę (już nie wspominam nawet o skandynawskich językach).
Ostatnio widziałem chipsy o smaku "Sezonowany stek".
Teraz pytanie, czy to jakiś termin, którego nie rozumiem, czy żargon kulinarny wszedł już w tę fazę zangielszczenia (i spierdolenia), że już się nie przyprawia, tylko "sezonuje"?
Cytat: Dynozaur w Luty 07, 2017, 20:02:23
Teraz pytanie, czy to jakiś termin, którego nie rozumiem...
Na to wygląda... :P (http://www.kucharze-serwis.pl/news-show-301/sezonowanie-na-sucho-sposob-na-wydobycia-tradycyjnego-smaku)
Mam inną hipotezę (http://www.myfloor.pl/czy-i-dlatego-drewno-trzeba-sezonowac,1416,artykul.html).
COOOOOOOOO?! (https://pl.wikipedia.org/wiki/Jebade%C5%82ko) xDDDDDDDDDDDD
Znalezione przypadkiem - chciałem wpisać "Jedwabno" (gmina, którą obecnie prześwietlam), ale przypadkiem zacząłem wpisywanie od Jeba- xDDDDDD
Cytat: Dynozaur w Luty 09, 2017, 20:09:11
COOOOOOOOO?! (https://pl.wikipedia.org/wiki/Jebade%C5%82ko) xDDDDDDDDDDDD
Zaraz się okaże, że Ruchadło Leśne, które swego czasu obserwował JE Duda, to nazwa jakiegoś specjalistycznego sprzętu do chodzenia po lesie. :P
Cytat: Dynozaur w Luty 09, 2017, 20:09:11COOOOOOOOO?! (https://pl.wikipedia.org/wiki/Jebade%C5%82ko) xDDDDDDDDDDDD
Tak, potwierdzam.
Oglądam sobie najnowszy film o szwagrach ze śmiechawyTV, a tu występuje taka konstrukcja: zazdroszczę dla szwagra. Mocno mi tu pachnie Suwalszczyzną i tamtymi okolicami... słuszny traf?
EDIT: Dobra, sprawdziłem. Mońki w Podlaskiem, na południe od Augustowa - traf uznaję za udany.
Ten pudlaśki zanik celownika ogółem jest stosowany często w czanmowie(np. wpierdol będzie dany dla niego)... Ale sadząc po nazwie kanału to raczej nie ma z tym nic wspólnego.
Zbereźny (http://sjp.pwn.pl/sjp/zberezny;2544852.html) jest dawne? Te słowniki...
Ogurwa, język jaćwiński nie umarł!!! (https://www.youtube.com/watch?v=Fn0BgCTxDqs)
Czy ktoś używa albo słyszy słowo ludźka w znaczeniu kobieta?
Ot ciekawostka nt. pirahã (pirahi?), znalazłem na Youtubie film
The Grammar of Happiness (https://www.youtube.com/watch?v=fcOuBggle4Y) – popularnonaukowy dokument o Everetcie, jego pracy z Pirahã i kontrowersji nt. rekursji w ich języku. A potem znalazłem coś ciekawszego – nagranie z sesji Q&A dot. filmu (https://www.youtube.com/watch?v=5C2qVW7s_C0) na konferencji Linguistic Society of America, gdzie sam Everett odpowiada konkretniej na pytania zadawane przez lingwistyków po obejrzeniu filmu.
Cytat: SiemioródCzy ktoś używa albo słyszy słowo ludźka w znaczeniu kobieta?
Nie ja. Pierwsze słyszę (czy właściwie: czytam).
Cytat: Silmethúlë w Marzec 05, 2017, 00:43:23
Ot ciekawostka nt. pirahã (pirahi?), znalazłem na Youtubie film The Grammar of Happiness (https://www.youtube.com/watch?v=fcOuBggle4Y) – popularnonaukowy dokument o Everetcie, jego pracy z Pirahã i kontrowersji nt. rekursji w ich języku.
Jedz, módl się, ucz się pirahã. Trzy proste kroki do szczęścia.
Serjo, w staroruskim zaświadczone są formy шесток, шосток (https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%94%D1%80%D0%B5%D0%B2%D0%BD%D0%B5%D1%81%D0%BB%D0%B0%D0%B2%D1%8F%D0%BD%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%B9_%D0%BA%D0%B0%D0%BB%D0%B5%D0%BD%D0%B4%D0%B0%D1%80%D1%8C#.D0.94.D0.BD.D0.B8_.D0.BD.D0.B5.D0.B4.D0.B5.D0.BB.D0.B8), czy to tylko takie wikipedyjne bzdury, tudzież formy czysto teoretyczne, istniejące jedynie w turbosłowiańskich mitach?
Cytat: Wedyowisz w Marzec 05, 2017, 19:19:50
Cytat: Silmethúlë w Marzec 05, 2017, 00:43:23
Ot ciekawostka nt. pirahã (pirahi?), znalazłem na Youtubie film The Grammar of Happiness (https://www.youtube.com/watch?v=fcOuBggle4Y) – popularnonaukowy dokument o Everetcie, jego pracy z Pirahã i kontrowersji nt. rekursji w ich języku.
Jedz, módl się, ucz się pirahã. Trzy proste kroki do szczęścia.
To drugie to nie bardzo – Pirahã (ponoć) są ateistami.
Cytat: Silmethúlë w Marzec 05, 2017, 22:57:07
Cytat: Wedyowisz w Marzec 05, 2017, 19:19:50
Cytat: Silmethúlë w Marzec 05, 2017, 00:43:23
Ot ciekawostka nt. pirahã (pirahi?), znalazłem na Youtubie film The Grammar of Happiness (https://www.youtube.com/watch?v=fcOuBggle4Y) – popularnonaukowy dokument o Everetcie, jego pracy z Pirahã i kontrowersji nt. rekursji w ich języku.
Jedz, módl się, ucz się pirahã. Trzy proste kroki do szczęścia.
To drugie to nie bardzo – Pirahã (ponoć) są ateistami.
Tylko bez takiej krytyki, bo masz szanse na dedykację.
Czy za chwilę się dowiem, że Pirahowie nie mają określenia na nos, górę i dół określają jednym pojęciem i nie potrafią rozróżniać odległości?
Za chwilę się dowiesz, że tak naprawdę nie potrafią mówić ;)
Z innej beczki: #yesfortusk xDDD
Krywicko-Białoruski Imiennik (http://by-ethno.livejournal.com/10179.html)
Zbiór jidyszowych toponimów (https://www.yivo.org/yiddishland-topo)
Szkoda, że nie ma nic z Prus (poza Królewcem)... To by mnie interesowało najbardziej. W końcu mieliśmy trochę Żydów.
No i niestety bardzo rakowa transkrypcja fonetyczna, nie posilili się na IPĘ.
W każdym razie, "Ginszperik" na Królewiec bardzo mi się podoba.
Jak na ironię, to mało kto sili się na IPĘ.
Właściwie to samo Towarzystwo Fonetyczne nie powinno jakoś jej promować?
Wytłumaczy mi ktoś, co się odjebało z deklinacją w tym djalekcie chorwackiego (https://en.wikipedia.org/wiki/Slavomolisano_dialect)?
męzka (https://en.wiktionary.org/wiki/bog#Molise_Croatian), żeńska (https://en.wiktionary.org/wiki/%C5%BEena#Molise_Croatian).
A może Wikisłownik coś popierdolił?
Wszystko tu jest raczej wytłumaczalne, ale fakt, stężenie unikatowych analogii/wyrównań jest nóblangowate.
Ja się zastanawiam najbardziej, zkąd wzięło się to -i w Gen., Dat. i Inst. plur. Uogólnienie męzkonijakiego narzędnikowego -y?
I jak działają te wszystkie oboczności? Od czego zależą? Gwary? Idjolektu? Jakiegoś nowo wykształconego rozróżnienia? A może to całkowita dowolność?
A skoro już przy południowosłowiańskich jesteśmy - wytłumaczy mi ktoś, dlaczego "Dzień Kobiet" to po słoweńsku Den žena? Przecież Słoweńcy nie mają tego spierdolonego serbochorwackiego Gen pl. na -ā, prawda? Czyżby przejęli to złożenie żywcem z s-ch, zaniedbując morfologję? Trochę to dziwne xDDDDDD
Anyone? Mauzer?
Cytat: Dynozaur w Marzec 10, 2017, 19:28:28
A skoro już przy południowosłowiańskich jesteśmy - wytłumaczy mi ktoś, dlaczego "Dzień Kobiet" to po słoweńsku Den žena? Przecież Słoweńcy nie mają tego spierdolonego serbochorwackiego Gen pl. na -ā, prawda? Czyżby przejęli to złożenie żywcem z s-ch, zaniedbując morfologję? Trochę to dziwne xDDDDDD
*
dAn ženaJeszcze jedna nieprawidłowość. We współczesnym słoweńskim
žena oznacza wyłącznie żonę, a nie kobietę. Przypuszczam więc, że to wzięło się jeszcze za czasów Tito, gdzie
linguą francą był serbo-chorwacki.
Nie mam fiołkowego pojęcia, jak działa molizański chorwacki, mogę poszukać ew. w jakichś chorwacko-serbskojęzycznych PDF-ach, ale może nie być satysfakcjonującego opisu w tym, co mam. EDIT: Znalazłem w internecie coś po polsku (http://www.sbc.org.pl/Content/11968/doktorat2828.pdf) - morfologia podawana jest tu inna, mniej dziwaczna, od s. 79.
CytatJa się zastanawiam najbardziej, zkąd wzięło się to -i w Gen., Dat. i Inst. plur. Uogólnienie męzkonijakiego narzędnikowego -y?
Jest możliwe, narzędnikowe -i jest obecne (na swoim miejscu wprawdzie) w słoweńskim i zwłaszcza dialektach kajkawskich i czakawskich. Albo i-tematycznego dopełniaczowego -i, które w standardowym serbochorwackim pojawia się poza dawnym paradygmatem, np.
primjedba - primjedbi, svadba - svadbi 'uwaga, wesele'.
CytatA skoro już przy południowosłowiańskich jesteśmy - wytłumaczy mi ktoś, dlaczego "Dzień Kobiet" to po słoweńsku Den žena? Przecież Słoweńcy nie mają tego spierdolonego serbochorwackiego Gen pl. na -ā, prawda?
Wcale nie jest spierdolony, to po prostu dziwna wokalizacja -ъ (zapisywana czasem w średniowiecznych serbskich rękopisach jako <ьь>). I niestety (albo stety, bo ciekawszy), słoweński nie jest taki prosty, jak się wydaje - -a w dopełniaczu żeńsko-mnożynnym może się pojawiać (choć gramatyki dopuszczają odmianę wg b-j typowego wzoru; to też robi się na lektoratach dla początkujących), jeśli rzeczownik jest w paradygmacie odmiany z ruchomym akcentem, np.
žêna, gen.sg. žené, nom. pl. žené, gen. pl. žená, gôra, goré, goré, gorá - bo pod oksytonicznym akcentem zapewne mogło dojść do wokalizacji końcowego jeru.
Podobnie jest też grupa męskich rzeczowników z ruchomym akcentem i dopełniaczem jedniny na -ú, np.
most, grad, med.
Tu słowenska gramatyka (http://www.fran.si/slovnice-in-pravopisi/pdf/1956Bajec_Kolari%C4%8D_Rupel_%C5%A0olar.pdf) do poczytania.
Co do
žene, nie
ženske kontekst jugosłowiański mógł być istotny, ale to nie znaczy, że jest to użycie nieobecne w słoweńskim - bo jest (http://fran.si/iskanje?View=1&Query=%C5%BEena). Ja się poza tą frazą z nią wprawdzie nie spotkałem, ale nie miałem też jakiegoś ultra kontaktu ze słoweńszczyzną. Biorąc jednak pod uwagę dialektalne bogactwo języka, stawiam, że to znaczenie tego wyrazu ma właśnie taki podniosło-dialektalny wydźwięk, np. tu (http://ursulinke.rkc.si/ekumenska-iniciativa-zena-svetovni-molitveni-dan/).
Ja akurat wiem, że D.lm. -a może się zdarzyć w tym "ruchomym" systemie. Dziwi mnie tylko jedno: skoro wiemy, że są w słoweńskim dwa równorzędne systemy akcentuacyjno-deklinacyjne, to dlaczego nie mogłoby istnieć równorzędnie
Dan žena i
Dan žen? Oficjalnie zawsze jest preferowany system z ruchomym akcentem?
CytatPodobnie jest też grupa męskich rzeczowników z ruchomym akcentem i dopełniaczem jedniny na -ú, np. most, grad, med.
A nawet i więcej, te rzeczowniki po prostu zostały włączone do -u- deklinacji, patrz np. liczba mnoga -ovi.
CytatJa akurat wiem, że D.lm. -a może się zdarzyć w tym "ruchomym" systemie. Dziwi mnie tylko jedno: skoro wiemy, że są w słoweńskim dwa równorzędne systemy akcentuacyjno-deklinacyjne, to dlaczego nie mogłoby istnieć równorzędnie Dan žena i Dan žen? Oficjalnie zawsze jest preferowany system z ruchomym akcentem?
Tak jakby:
CytatSamostalnike s premičnim poudarkom smeš poudarjati tudi po zgledu lipa; vendar bi izguba premičnega poudarka škodovala voljnosti in zvočnosti slovenskega jezika. Celo v množinskem rodilniku rok, nog se že izgovarja širok vokal, vendar ta izgovor ni priporočljiv.
Poza tym takie nazwy to ustalone frazy, inaczej bardziej by dziwił brak
dne žensk.
PS. Średnik po słoweńsku to
podpičje. Ja się uśmiechnąłem.
https://cs.m.wikipedia.org/wiki/Peregrin_Bral
Moja twarz gdy Czesi naprawdę przetłumaczyli mu nazwisko xD
(https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/31/e4/79/31e479a509d95bc6b41f0ad574022afe.jpg)
A jak go przełożył Łozio?
Niech zgadnę, Włóczysław Wziun?
Tu też ciekawa propozycja (https://cs.wikipedia.org/wiki/Sm%C4%9Blm%C3%ADr_Brandor%C3%A1d).
A przetłumaczył dodatek F gdzie sam się masakruje, czy ominął jak Skibniewska inne?
A, w ogóle, zauważyłem, że za post o słoweńskim Dniu Kobiet i molizańskim chorwackim dostałem Virtuti. Zapewne niezamierzone xDDDDD Tak czy inaczej, dzięki Widsith!
Dziękuję też Mauzerowi za rzeczową odpowiedź na ów post.
Beniz i cipuszka to w hiszpańskim niewulgarnie
pene i
vulva? Że też im sie to przez tyle wieków nie stabuizowało.
Cytat: Dynozaur w Marzec 15, 2017, 17:03:04
A, w ogóle, zauważyłem, że za post o słoweńskim Dniu Kobiet i molizańskim chorwackim dostałem Virtuti. Zapewne niezamierzone xDDDDD Tak czy inaczej, dzięki Widsith!
I że też wam się chce to liczyć...
W polskim potoczne określenia nieliterackie są wyjątkowo podatne na ubezdźwięcznienie, np. mieć hifa
Cytat: spitygniew w Marzec 16, 2017, 11:03:31
Beniz i cipuszka to w hiszpańskim niewulgarnie pene i vulva? Że też im sie to przez tyle wieków nie stabuizowało.
Bo pewnie tego nie odziedziczyli, tylko przejęli wtórnie z łaciny w czasach spółczesnych.
Co ci Maorysi, to ja nawet nie... (https://en.wiktionary.org/wiki/W%C4%ABw%C4%AB#Maori)
Poza tem, ma ktoś jakieś blade pojęcie, jak powstało to (https://en.wiktionary.org/wiki/K%C4%81maka#Maori)?
http://www.balkaninsight.com/en/article/post-yugoslav-common-language-declaration-challenges-nationalism-03-29-2017
Cytat
Language remained a tool for the preservation of national identity in the 1990s, and when news of the Declaration on the Common Language became public, some more conservative linguists rejected the idea.
Zeljko Jozic, the head of the Croatian Institute of Croatian Language and Linguistics, told Vecernji List newspaper on Tuesday that such initiatives are "unnecessary".
"The Declaration on the Common Language, which I admittedly haven't seen, but by the very name and what can be read about it, I can say that is also going to one of those pointless actions that can't have a serious impact on [the] Croatian, Serbian, Bosnian and Montenegrin [languages]. In particular it can't affect the 24th official language of the European Union - Croatian," he said.
He recalled the 1967 declaration and how Croatian intellectuals fought for the Croatian language "when such an opinion was quite unpopular and could have severe consequences".
"Since 1990, in the Croatian constitution, it has been written that the Croatian language is the official language of the Republic of Croatia and this is a fact that, regardless of such declarations, statements or one's desires, will not change, nor can such an action in any way endanger [that]," Jozic added.
Another distinguished linguist, academic August Kovacec called the declaration "a provocation and a non-sense", Croatian news agency HINA reported on Tuesday.
Some Croatian politicians have also expressed dissatisfaction with the idea.
"How could I sign that? Who could support that in Croatia?" Croatian Prime Minister Andrej Plenkovic replied to reporters in Zagreb on Wednesday when asked if he had signed the declaration.
"The issue of the common language is a political construct that came with one state in 1945 [socialist Yugoslavia], which was never implemented in reality however," Croatian Culture Minister Nina Obuljen Korzinek said on Tuesday.
Cytat: Dynozaur w Marzec 30, 2017, 14:22:02
Poza tem, ma ktoś jakieś blade pojęcie, jak powstało to (https://en.wiktionary.org/wiki/K%C4%81maka#Maori)?
Niezbyt zaskakujące (niestety):
kāmaka 'skała' < 'Skała Gibraltarska'
Cytat: Dynozaur w Marzec 30, 2017, 14:22:02
Co ci Maorysi, to ja nawet nie... (https://en.wiktionary.org/wiki/W%C4%ABw%C4%AB#Maori)
Poza tem, ma ktoś jakieś blade pojęcie, jak powstało to (https://en.wiktionary.org/wiki/K%C4%81maka#Maori)?
Langue d'oc, langue d'oil... ;)
Cytat: Dynozaur w Marzec 29, 2017, 19:47:41
Cytat: spitygniew w Marzec 16, 2017, 11:03:31
Beniz i cipuszka to w hiszpańskim niewulgarnie pene i vulva? Że też im sie to przez tyle wieków nie stabuizowało.
Bo pewnie tego nie odziedziczyli, tylko przejęli wtórnie z łaciny w czasach spółczesnych.
I przeprowadzili w przypadku penisa historycznie prawidłową adaptację? No dobra, mogę uwierzyć, że reguła "wszystko niekonczące się na
-us/-um/-a zamienia końcówkę na
-e" może być dla nich jasna, jak mi pokażesz więcej takich przykładów.
Co ci Latynosi mają z tymi imionami (http://fakty.interia.pl/swiat/news-lenin-moreno-wygrywa-wybory-socjalizm-xxi-wieku,nId,2376847)...
Wiem, że pewnie nieprzypadkowo gość dostał takie imię, ale jeśli się gdzieś spotyka takie kwiatki, to najczęściej w Latynoameryce.
Angielski: Mississippi
Polski: Missisipi
Jaka logika stoi za tym stoi?
Żadna. Chyba jakaś filozofia złotego środka.
Czy wiecie, że "zapoznany" też znaczy "niedoceniony, zapomniany" (w kontekście np. jakiegoś pisarza)?
Na pewno nie we współczesnej polszczyźnie :)
Nom, trafia się w książkach z XIX wieku, a także w nazwach gatunkowych roślin (https://pl.wikipedia.org/wiki/Grzybienie_p%C3%B3%C5%82nocne) czy grzybów (przynajmniej tak czuję, że o to znaczenie się rozchodzi). Coś było schizofrenicznego w tym przedrostku za- (ale nie tylko z nim są takie hece, por. pol. rozkochać i ros. разлюбить).
EDIT: z ostatnich żecokurwiów, ukr. черчик ,,mniszek, braciszek" — już myślałem (nie znając dokładnie znaczenia), że to jakaś przeróbka church , a to po prostu zdrobnienie od чернець.
Kazachstan przechodzi na łacinkę (http://belsat.eu/pl/news/kazachstan-rezygnuje-z-cyrylicy/)
Serbowie rozróżniają żabca i żabicę, to znaczy w zależności od płci owego gada jest žabac i žabica.
Cytat: Pluur w Kwiecień 12, 2017, 23:26:37
Kazachstan przechodzi na łacinkę (http://belsat.eu/pl/news/kazachstan-rezygnuje-z-cyrylicy/)
Oczy mnie aż od tego bolą. Aż postanowiłem sam wyskrobać coś na szybko, bo to "j" dla "ж" nie daje mi spokoju.
Spoiler
А а - A a
Ә ә - Ə ə
Б б - B b
В в - V v
Г г - G g
Ғ ғ - Ğ ğ
Д д - D d
Е е - E e
Ё ё - ʹo
Ж ж - Ž ž
З з - Z z
И и - I i
Й й - J j
К к - K k
Қ қ - Q q
Л л - L l
М м - M m
Н н - N n
Ң ң - Ň ň
О о - O o
Ө ө - Ö ö
П п - P p
Р р - R r
С с - S s
Т т - T t
У у - W w
Ұ ұ - U u
Ү ү - Ü ü
Ф ф - F f
Х х - Gh gh (nie mam lepszego pomysłu, może X x?)
Һ һ - H h
Ц ц - C c
Ч ч - Č č
Ш ш - Š š
Щ щ - Ş ş
Ъ ъ - brak
Ы ы - Y y
І і - Ï ï
Ь ь - ʹ
Э э - E e
Ю ю - ʹu
Я я - ʹa
Ciekawe kiedy mongolski przejdzie na łacinkę ;)
CytatOczy mnie aż od tego bolą. Aż postanowiłem sam wyskrobać coś na szybko, bo to "j" dla "ж" nie daje mi spokoju.
W miarę jednolity turkijski alfabet razem ze stoma milionami Turków i Azerów jest w sumie wart bólu oczu.
>to esperanckie "h" z czapelojem
>osobna litera na Щ
ABSOLUTELY DISGUSTING.
Odegrać marsz żałobny. Jest to ciut lepsze od uzbeckich i turkmeńskich abominacyj, ale wciąż chujowe. Szkaluję.
Z tym, że щ (które miałoby być pisane ŝ) występuje tylko w zapożyczeniach z rosyjskiego, a һ (ĥ) wydaje się rzadkie — sądząc po kilku artykułach na ichniej wikipedii.
Co jest złego w uzbeckim? Po za tym że nie pasuje do reszty alfabetów turkijskich
Cytat: Wedyowisz w Kwiecień 13, 2017, 20:03:04
Z tym, że щ (które miałoby być pisane ŝ) występuje tylko w zapożyczeniach z rosyjskiego, a һ (ĥ) wydaje się rzadkie — sądząc po kilku artykułach na ichniej wikipedii.
To chyba jest jeszcze mniej powodów, by te litery istniały
Miałem na myśli, że ich wpływ na wygląd tekstów będzie chyba i tak dość znikomy.
Turkmeński jest dużo gorszy niż to (szumiące pisane totalnie niespójnie, to po angielsku, to po turecku, to po czesku, [j] zapisywane... ý, ň na [ŋ]).
Cytat: Wedyowisz w Kwiecień 13, 2017, 20:03:04
Z tym, że щ (które miałoby być pisane ŝ) występuje tylko w zapożyczeniach z rosyjskiego, a һ (ĥ) wydaje się rzadkie — sądząc po kilku artykułach na ichniej wikipedii.
I to ma niby te litery usprawiedliwiać?
Bo jak dla mnie, to tylko je pogrąża (zwłaszcza to pierwsze).
Uzbecki jest złem ze względu na te rakowe apostrofy i bycie inspirowanym anglosaską transkrypcją cyrylicy.
A turkmeński to oczywiście prywatny twór Turkmenbaszy (jak wszystko w Turkmenji) xDDDD I przy całym moim uwielbieniu dla tego dyktatora - z punktu widzenia językowego jest to kompletny rak. Od razu widać, że tworzył to ktoś nie mający o takich rzeczach pojęcia.
PS: Dla języków tureckich Azji Centralnej są tylko dwie drogi - cyrylica lub perska forma abdżadu (oczywiście preferowałbym tę drugą opcję, ale jeżeli chcemy zasłaniać się kwestją analfabetyzmu, to ta pierwsza jest przynajmniej mniejszym złem). Łacinka jest dla tych języków wynaturzeniem.
Jakby to unowocześnić... (http://www.ancientscripts.com/images/yenisei.gif)
A nawet węgierskie runy by pasowały tak na dobrą sprawę
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 13, 2017, 20:52:12
Łacinka jest dla tych języków wynaturzeniem.
Zupełnie jak cyrylica.
Cytat: Widsið w Kwiecień 14, 2017, 01:37:59
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 13, 2017, 20:52:12
Łacinka jest dla tych języków wynaturzeniem.
Zupełnie jak cyrylica.
No prawda, ale ma chociaż dłuższą tradycję (pierwsze próby zapisania języka kazachskiego [a właściwie kirgizkiego - jak drzewiej mawiano, obecny kirgizki zaś był karakirgizkim xD] w cyrylicy były już za cara), a jeśli chodzi o łacinkę, to był tylko ten nieszczęsny, niewypalony Janalif.
Zresztą, gdyby ta łacinka była oparta na Janalifie to nawet bym ją szanował ciut bardziej.
A nie jest ona oparta na łacince tureckiej, jak chyba większość łacinek turkijskich?
Baaaaaaaaaaaaardzo luźno.
Zwłaszcza te cyrkumfleksy, zupełnie z dupy.
Powinni się oprzeć na Azerach, jak już. Azerowie zrobili to dobrze (o ile turecką łacinkę uznajemy za "dobrą").
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 13, 2017, 20:52:12
Cytat: Wedyowisz w Kwiecień 13, 2017, 20:03:04
Z tym, że щ (które miałoby być pisane ŝ) występuje tylko w zapożyczeniach z rosyjskiego, a һ (ĥ) wydaje się rzadkie — sądząc po kilku artykułach na ichniej wikipedii.
I to ma niby te litery usprawiedliwiać?
No, to, że te dwie litery w praktyce nie będą występować, oznacza, że te dwie litery w praktyce nie będą występować.
Cytat: Feles w Kwiecień 14, 2017, 13:56:32
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 13, 2017, 20:52:12
Cytat: Wedyowisz w Kwiecień 13, 2017, 20:03:04
Z tym, że щ (które miałoby być pisane ŝ) występuje tylko w zapożyczeniach z rosyjskiego, a һ (ĥ) wydaje się rzadkie — sądząc po kilku artykułach na ichniej wikipedii.
I to ma niby te litery usprawiedliwiać?
No, to, że te dwie litery w praktyce nie będą występować, oznacza, że te dwie litery w praktyce nie będą występować.
Więc na chuj je wprowadzać do alfabetu, ja się pytam? xD
Fiński ma nie cztery (jak reszta Europy), ale aż osiem pierwotnych kierunków świata - coś cudownego!
Czyli?
Północny zachód, północny wschód, południowy zachód i południowy wschód mają własne nazwy, niederywowane od istniejących już nazw:
pohjoinen = N
koillinen = NE
itä = E
kaakko = SE
etelä = S
lounas = SW
länsi = W
luode = NW
PS Estoński też ma osiem pierwotnych kierunków, przy czym zamienił sobie południe z południowym zachodem.
Cytat: Obcy w Kwiecień 25, 2017, 14:16:07
Północny zachód, północny wschód, południowy zachód i południowy wschód mają własne nazwy, niederywowane od istniejących już nazw:
pohjoinen = N
koillinen = NE
itä = E
kaakko = SE
etelä = S
lounas = SW
länsi = W
luode = NW
PS Estoński też ma osiem pierwotnych kierunków, przy czym zamienił sobie południe z południowym zachodem.
Południowy zachód podobno ma jakiś związek z obiadem czy innym posiłkiem, natomiast pozostałe są wielką ciekawostką. W szczególności - jak mieszkańcy terenów okołobiegunowych mogli stworzyć słowa na tak liczne kierunki kiedy nie są one tak wyraźnie wyznaczane przez ruch Słońca jak cztery podstawowe (przecież tak blizko bieguna latem Słońce wschodzi bliżej północy niż wschodu, a zimą bliżej południa. Niepojęte...
Cytat: Siemoród w Kwiecień 25, 2017, 14:21:05(...) W szczególności - jak mieszkańcy terenów okołobiegunowych mogli stworzyć słowa na tak liczne kierunki kiedy nie są one tak wyraźnie wyznaczane przez ruch Słońca jak cztery podstawowe (przecież tak blizko bieguna latem Słońce wschodzi bliżej północy niż wschodu, a zimą bliżej południa. Niepojęte...
Może właśnie dlatego - Słońce nie wschodzi (i zachodzi) w jednym miejscu, a w wielu różnych w zależności od pory roku.
Cytat: Todsmer w Kwiecień 25, 2017, 14:32:06
Cytat: Siemoród w Kwiecień 25, 2017, 14:21:05(...) W szczególności - jak mieszkańcy terenów okołobiegunowych mogli stworzyć słowa na tak liczne kierunki kiedy nie są one tak wyraźnie wyznaczane przez ruch Słońca jak cztery podstawowe (przecież tak blizko bieguna latem Słońce wschodzi bliżej północy niż wschodu, a zimą bliżej południa. Niepojęte...
Może właśnie dlatego - Słońce nie wschodzi (i zachodzi) w jednym miejscu, a w wielu różnych w zależności od pory roku.
Właśnie tak może być. Miejsce wschódu Słońca w równonoc miało jedną nazwę, zachodu - drugą, wschodu letniego - trzecią, zachodu zimowego -czwartą itd. Latem pod biegunem Słońce wschodzi i zachodzi blisko punktu północy, a zimą blisko punktu południa, co na płaskiej i bezdrzewnej tundrze było łatwo zauważalne. Podejrzewam, że niektóre fińskie nazwy mają jakiś daleki związek z opisem typu: "kierunek, miejsce, gdzie latem słońce wschodzi", albo powstały przez nazwanie strony świata od jakichś charakterystycznych obiektów typu wzgórze, nad którym występowało zjawisko.
Cytat: Toyatl w Kwiecień 25, 2017, 17:03:04
Właśnie tak może być. Miejsce wschódu Słońca w równonoc miało jedną nazwę, zachodu - drugą, wschodu letniego - trzecią, zachodu zimowego -czwartą itd. Latem pod biegunem Słońce wschodzi i zachodzi blisko punktu północy, a zimą blisko punktu południa, co na płaskiej i bezdrzewnej tundrze było łatwo zauważalne. Podejrzewam, że niektóre fińskie nazwy mają jakiś daleki związek z opisem typu: "kierunek, miejsce, gdzie latem słońce wschodzi", albo powstały przez nazwanie strony świata od jakichś charakterystycznych obiektów typu wzgórze, nad którym występowało zjawisko.
Według tej notki (http://www.kysy.fi/kysymys/suomen-kielisten-ilmansuuntien-etymologia):
pohjoinen ,,północ" ← ,,spód" (tj. słońce pod spodem), albo ,,tył (budynku)" (najzimniejszy kierunek wiatru)
etelä ,,południe" ← ,,przód (budynku)" (jw.)
länsi ,,zachód" ← *länci, możliwie od *lanci ,,nisko"
itä ,,wschód" ← itää ,,rosnąć"
koillinen ,,północny wschód" ← koi ,,świt"
kaakko ,,południowy wschód" ← ,,przylot ptaków" (?)
lounas ,,południowy zachód" ← ,,dzień", ,,południe" (pora dnia)
luode ,,północny zachód" ← możliwie od *luotaa ,,spadać", ,,rzucać się"
W oficjalnej czeszczyźnie nie ma takich gór jak Sudety, tylko jest sztuczna nazwa Krkonošsko-jesenická subprovincie... Jaki rak XDDDD - ewidentny przykład, gdzie do naukowego języka się wdarły uprzedzenia i ideologia.
Taki dokładny odpowiednik warmińsko-mazurskiego zamiast pruskiego
Cytat: Obcy w Kwiecień 27, 2017, 21:48:04
W oficjalnej czeszczyźnie nie ma takich gór jak Sudety, tylko jest sztuczna nazwa Krkonošsko-jesenická subprovincie... Jaki rak XDDDD - ewidentny przykład, gdzie do naukowego języka się wdarły uprzedzenia i ideologia.
Oczywiście, że są.
Cytat: Widsið w Kwiecień 27, 2017, 23:44:38
Cytat: Obcy w Kwiecień 27, 2017, 21:48:04
W oficjalnej czeszczyźnie nie ma takich gór jak Sudety, tylko jest sztuczna nazwa Krkonošsko-jesenická subprovincie... Jaki rak XDDDD - ewidentny przykład, gdzie do naukowego języka się wdarły uprzedzenia i ideologia.
Oczywiście, że są.
Od niedawna, choć np. Wikipedia dalej obstaje za sztuczną nazwą. Jeszcze w latach osiemdziesiątych można było zapomnieć o
Sudetach.
Od niedawna są z powrotem, są też na czeskich mapach Czech, a także w powszechnym użyciu poza opracowaniami stricte geograficznymi. Nasza regionalizacja Kondrackiego w tym względzie też ma trochę cudów. Poza tym warto pamiętać, że "Sudety" po czesku mają szersze znaczenie niż po polsku, a naukowa terminologia geograficzna potrzebuje precyzji.
Ciekawostką jest natomiast, że już w '42 pojawiały się głosy o rugowaniu, czy wręcz zakazie używania określenia "Sudety" właśnie ze względu na to, że określenie to nie dotyczy wyłącznie tych gór, ale także niesie pewne konotacje historyczne i etniczne. Jak widać, nie poszło z tym zakazem najlepiej. Ciekawe, że określenie "Prusy" w Polsce najpewniej nigdy nie przejdzie podobnego renesansu.
Prusy nie będą Prusami tak długo, jak na ich północy siedzą Rosjanie, zaburzając (a tak naprawdę - kompletnie grzebiąc) spójność tego regjonu.
Oczywiście, nawet to, że się wyniosą też nie znaczy, że regjon odzyska spójność, niestety... Aczkolwiek ja jestem zdania, że gorzej niż jest nie będzie. Ten powalony regjon przeczy nawet prawu Murphyego xD
gaz posiada zrzytnią etymologię - to słowo jest wymysłem jakiegoś holenderskiego chemika zе słów geest (duch, vide ang. ghost) i greckiego chaosu.
Czy naprawdę nie było w językach Europy słowa na gaz, które nie oznaczałoby powietrza ani pary? Może słowo na gaz błotny albo gaz z fermentacji?
[...........]
Bardzo interesujące odchylenie wykazują w polszczyźnie czasowniki ćpać i trzymać. Przeważnie błędy językowe polegają na tym, że czasowniki z bezokolicznikiem na -ać się niepotrzebnie uregularniają, a w tych dwóch czasownikach jest sytuacja odwrotna - poprawne są wyłącznie regularne formy, a mimo to tworzy się te z końcówkami -ę, -esz. Po co ludzie sobie utrudniają życie?
Może być hiperpoprawność, jeżeli w danym regionie panują lub panowały uregularnione np. skakam, dawam (u mnie częsta jest taka odmiana zwł. w 3pl). Część tego typu ,,błędów" to w rzeczywistości innowacyjność standardowego polskiego (vide Gramatyka historyczna Klemensiewicza, z przykładami przechodzenia czasowników w obie strony od stanu staropolskiego; ,,w tym stanie rzeczy zrozumiałe, że w gwarach inny może być rozkład końcówek -'ę i (-a)-m niż w języku literackim" — kierunek regularyzacji nie musiał być wcale jednolity na całym polskim terytorium językowym). Wreszcie, wydaje mi się, że powodem zmiany koniugacji może być to, że niektóre formy są krótsze i dlatego praktyczniejsze (np. wycof! w miejsce wycofaj!).
Cytat: Ghoster w Kwiecień 30, 2017, 11:38:26
"Z (czymś, kimś) to po hiszpańsku "con", które działa dość normalnie poza 1szą i 2gą os. l. poj., to znaczy "con nosotros", "con él", ale już "ze mną" i "z tobą" to respektywnie "conmigo" i "contigo". Po łacinie "ze mną" mówiło się "mecum", w czym cząstka "-cum" już znaczyła "z". Do tego słowa Hiszpanie dołączyli swoje "con" (czyli drugie"z"!), a w toku przemian fonetycznych /k/ udźwięczniło się do /g/, odpadło końcowe "m" (wymawiane wtedy w vulgacie jako nosówka), a końcowe "u" otworzyło się do "o".
Właściwie to con- zostało dołożone po przemianach, które spowodowały wypadnięcie wygłosowej nosówki i konsekwentne otwarcie nowej wygłosowej samogłoski, a także po lenicji - czyli w konsekwencji po fonetycznym zatarciu elementu funkcyjnego w tych słowach. Starokastylijski zna jeszcze formy "mego", "migo" sprzed prefiksacji. Ciekawostką jest analogiczny, chociaż szerszy proces w portugalskim, gdzie nowe formy zostały urobione także w liczbie mnogiej.
Cytat: Widsið w Kwiecień 28, 2017, 15:57:23
Poza tym warto pamiętać, że "Sudety" po czesku mają szersze znaczenie niż po polsku, geograficzna potrzebuje precyzji.
Czy to stad (nawet w Polsce) mowi sie o niemieckim zaborze Czech w 1938 jako o "zajeciu Sudetow"?
Tak przypuszczam, zwłaszcza że w momencie, w którym to się działo, "Sudety" były dla nas egzonimem i mogliśmy po prostu odbić uzus południowo-zachodnich sąsiadów. Może być tak, że tak mówili współcześni wydarzeniom komentatorzy, a potem już się utarło wśród historyków.
Dodatkowo, nie jest to przecież jedyne określenie, które w różnych językach znaczy nie do końca to samo, vide Pomorze-Pommern, czy wspomniane już Prusy-Preussen. Doszukiwałbym się tutaj przede wszystkim różnego tła socjo-etniczno-kulturowego, a dopiero potem zabiegów "normalizacyjnych", i nie ma o co bóldupić.
Po czesku ,,Sudety" nie oznaczają generalnie tego (https://en.wikipedia.org/wiki/Sudetenland)?
Cytat: Feles w Maj 02, 2017, 20:46:26
Po czesku ,,Sudety" nie oznaczają generalnie tego (https://en.wikipedia.org/wiki/Sudetenland)?
Tak, też, o tym właśnie mówimy.
W angielskim, na płaszczyźnie przenośni, caustic i vitriolic mają to samo znaczenie.
Apsny Awtonpitz Sowietpz Soc-jadispz Respczbdika (https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Flag_of_Abkhazian_SSR_(1921-1925).svg)
Ja wiem, że abchazki jest dziwny... Ale tutaj to ktoś wyraźnie nie umiał into cyrylica.
Jeśli narzekaliście, że w polskim mamy dzień dobry, ale dobry wieczór, to popatrzcie na rumuński. Wszędzie mamy "bună" przed rzeczownikiem, jednak wyjątkiem jest noapte bună (dobranoc), który i tak się wyłamuje jeszcze raz poprzez użycie formy nieokreślonej, a nie określonej.
Cytat: Obcy w Maj 11, 2017, 19:54:03
Jeśli narzekaliście, że w polskim mamy dzień dobry, ale dobry wieczór, to popatrzcie na rumuński. Wszędzie mamy "bună" przed rzeczownikiem, jednak wyjątkiem jest noapte bună (dobranoc), który i tak się wyłamuje jeszcze raz poprzez użycie formy nieokreślonej, a nie określonej.
Tak, tylko że "dobranoc" to pożegnanie. Podobnej formy używa się na pożegnanie w pozostałych sytuacjach:
zi(ua) bună,
seara/seară bună. Powstało to ze starego
vă doresc o [pora] bună.
[...........]
Mocna pointa.
Cytat: Dynozaur w Maj 11, 2017, 18:05:42
Apsny Awtonpitz Sowietpz Soc-jadispz Respczbdika (https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Flag_of_Abkhazian_SSR_(1921-1925).svg)
Ja wiem, że abchazki jest dziwny... Ale tutaj to ktoś wyraźnie nie umiał into cyrylica.
W sumie, to jak powinno być. ,,Аҧсны Автономтә Советтә Социалисттә Республика"?
JAKI RAK!!!! XDDDD
mówi się stÓp, ale rajstOp...
Cytat: Obcy w Maj 15, 2017, 23:08:02
JAKI RAK!!!! XDDDD
mówi się stÓp, ale rajstOp...
Rajstóp w sumie nie brzmi dla mnie tak źle, nawet jest góglowalne (oczywiście góglują się strony pornograficzne). Mógłbym tak powiedzieć i chyba nawet zacznę.
Ale rak pozostaje rakiem i dołącza do skurwysynów czy innych.
Wgl, jaka geneza tego? Purystyczna próba wyrugowania rajtuzów, z reanalizą raj(t)- (od reiten) → raj-? Derywacyjnie też nieco fejlowe.
Cytat: Wedyowisz w Maj 16, 2017, 12:05:01
Wgl, jaka geneza tego? Purystyczna próba wyrugowania rajtuzów, z reanalizą raj(t)- (od reiten) → raj-? Derywacyjnie też nieco fejlowe.
Niby taki skrót od
rajtuz ze stopami, przy czym [t] faktycznie gdzieś się zawieruszyło.
Aha, czyli była różnica znaczeniowa.
Z innej beczki, angielskie słowo car i walijskie car (https://cy.wikipedia.org/wiki/Car) znaczą to samo. Słowo angielskie jest pochodzenia celtyckiego. Czyli zapożyczone z walijskiego? Gdzie tam. Przez francuski i łacinę z galijskiego. Źródło: etymonline.
Cytat: Wedyowisz w Maj 16, 2017, 21:26:39
Z innej beczki, angielskie słowo car i walijskie car (https://cy.wikipedia.org/wiki/Car) znaczą to samo. Słowo angielskie jest pochodzenia celtyckiego. Czyli zapożyczone z walijskiego? Gdzie tam. Przez francuski i łacinę z galijskiego. Źródło: etymonline.
I które jest spokrewnione z polskimi
karet(k)a,
karoca, zapożyczonymi z włoskiego.
Dzisiaj usłyszałem jakiegoś tak przynajmniej 70-letniego obywatela używającego słowa 'podwieki'.
W stosunku do wnuków, jak mniemam.
Podłapał od wnuczka anonka xDDDDD
Najs.
[...........]
Tak samo ma serbskochorwacki i węgierski.
Węgierski ma też to samo słowo na "dzień" i "słońce".
To samo jest w irlandzkim (http://www.teanglann.ie/en/fgb/aimsir). Ale celtyckie w sumie niby były dość blisko spokrewnione z italijskimi. (Choć irl. ma też am (http://www.teanglann.ie/en/fgb/am) na 'czas'.)
Rumuński ma timp i vreme, i oba są używane w obu znaczeniach, chociaż dla czasu preferowany jest odziedziczony latynizm, a dla pogody - zapożyczenie.
Ja bardziej kekłem, że mañana to albo jutro, albo rano. What can possibly go wrong...
Tymczasem dowiedziałem się, że francuskie chez [ʃe], znaczące "u" (angielskie "at") bierze się od łacińskiego casa. Nie przebija to etymologii negacji we francuskim, ale utwierdza ten język na pozycji najbardziej pojebanego słowotwórstwa.
Wzięło się to od casae, biernika od casa, używanego często zamiast ablatywu po przyimku. Nic szczególnie niezwykłego, nasze między też przeszło podobną przemianę przecież.
CytatJa bardziej kekłem, że mañana to albo jutro, albo rano. What can possibly go wrong...
Ekhem niemiecki i skandynawskie ekhem, tymczasem w łotewskim i litewskim wczoraj to vakar, a wieczorem vakarā/vakaras.
Cytat: elslovako w Maj 24, 2017, 16:21:07
CytatJa bardziej kekłem, że mañana to albo jutro, albo rano. What can possibly go wrong...
Ekhem niemiecki i skandynawskie ekhem, tymczasem w łotewskim i litewskim wczoraj to vakar, a wieczorem vakarā/vakaras.
Słowiańskie *vьčera to z kolei stary narzędnik od *večerъ. Na jedno wychodzi. I jeszcze przypominam, że w staropolskiem i paru innych słowiańskich jutro i rano określało się jednym *(j)utro. Rosyjskie завтра < *за утра, podobnie czeskie
zítra i serbskochorwackie
sutra.
W ogóle pochodzenie w językach
wczoraj od
wieczora i
jutra od
rana uznaję za bardzo prawilne.
[...........]
Skoro jesteśmy przy semantyce, właśnie zauważyłem serbochorwacki лѣс ,,trumna" (Tvoji su prijatelji svi na fejsu, a moji jednom nogom u lijesu... (https://www.youtube.com/watch?v=NZl5X50ov68)). Drewna u nich tam tylko na trumny starczało?
Cytat: Wedyowisz w Maj 25, 2017, 10:48:21
Skoro jesteśmy przy semantyce, właśnie zauważyłem serbochorwacki лѣс ,,trumna" (Tvoji su prijatelji svi na fejsu, a moji jednom nogom u lijesu... (https://www.youtube.com/watch?v=NZl5X50ov68)). Drewna u nich tam tylko na trumny starczało?
Myślałem, że "biti u lesu" to jakiś eufemizm od "ne živeti", ale widzę, że jest ciekawiej.
Jako, że prawosławne cmentarze są tradycyjnie w lasach, podejrzewam rozwój semantyczny las>cmentarz>mogiła>grób>trumna.
Les widocznie się stabuizował i został zastąpiony przez jakieś zrzytnie
šuma (że niby od szumu).
Cytat: Siemoród w Maj 25, 2017, 18:10:58
Cytat: Wedyowisz w Maj 25, 2017, 10:48:21
Skoro jesteśmy przy semantyce, właśnie zauważyłem serbochorwacki лѣс ,,trumna" (Tvoji su prijatelji svi na fejsu, a moji jednom nogom u lijesu... (https://www.youtube.com/watch?v=NZl5X50ov68)). Drewna u nich tam tylko na trumny starczało?
Myślałem, że "biti u lesu" to jakiś eufemizm od "ne živeti", ale widzę, że jest ciekawiej.
Jako, że prawosławne cmentarze są tradycyjnie w lasach, podejrzewam rozwój semantyczny las>cmentarz>mogiła>grób>trumna. Les widocznie się stabuizował i został zastąpiony przez jakieś zrzytnie šuma (że niby od szumu).
Nie wiem, jak to tam z cmentarzami na Bałkanach było, ale może coś w tym być.
[...........]
[...........]
Ale że pełną, "oficjalną" formą niemieckiego Bus jest Omnibus, to pewnie nie wiedzieliście.
Ja wiedziałem, zwłaszcza że tak samo jest w angielskim.
Fajnie, że czeski i słowacki zachowały "ruchomy jer", np. švec - ševce, žnec - žence. A w języku polskim tylko się ostał przez nikogo niesłyszany i nieużywany bniec.
[...........]
Mi to się bardzo podobają nazwy krajów wymyślone w czasie IIWŚ
Spoiler
(https://i.redd.it/n0nu1g5d1q0z.png)
Czy oni skalkowawszy angielski nazwali Hindusów Indianami? ???
A tutaj mamy Europę (http://imgur.com/czpGCHr).
Pytanie - czy te nazwy rzeczywiście są w użyciu czy to tylko wymysł jakichś dziwnych purystów?
Inna sprawa, że loffciam Navajo. Zresztą chyba wszystkie rodzime języki Ameryk: tlingit, nahuatl, piraha...
[...........]
Nie, nie chodzi mi o to, czy te nazwy są uzasadnione czy nie. Na pierwszy rzut oka widać, że z dupy nie są, a myślę, że na tym forum dla 90% osób oczywistym jest etymologiczny związek Argentyny ze srebrem.
Zastanawia mnie tylko, czy nie wygląda to tak, że w praktyce po prostu używa się - może poza paroma wyjątkami - przybliżonych fonetycznie nazw angielskich (tak jak np. "Yóokwein" na Ukrainę czy "Jóoja" na Gruzję).
Wikipedii bym nie ufał - te z małą ilością użytkowników to prawdziwy raj dla różnego rodzaju językowej radosnej twórczości.
Język bałtolitewski w cyrylicy. (http://elibrary.mab.lt/bitstream/handle/1/2343/224740.pdf?sequence=1&isAllowed=y)
Cytat: マシオ w Czerwiec 17, 2017, 19:01:52
Język bałtolitewski w cyrylicy. (http://elibrary.mab.lt/bitstream/handle/1/2343/224740.pdf?sequence=1&isAllowed=y)
Gdyby nie to У z kółeczkiem i Jj (zamiast tego można było Ii) to byłaby naprawdę zajebista ortografja. Na pewno lepsza od spółczesnej.
Góglowe mądrości:
w środku - 10 100 tys. wyników
w sierodku - 4620 wyników
w sierotku - 977 wyników
Co lepsze, ludzie tak faktycznie mówią.
Cytat: Siemoród w Czerwiec 17, 2017, 20:05:33
Cytat: マシオ w Czerwiec 17, 2017, 19:01:52
Język bałtolitewski w cyrylicy. (http://elibrary.mab.lt/bitstream/handle/1/2343/224740.pdf?sequence=1&isAllowed=y)
Gdyby nie to У z kółeczkiem i Jj (zamiast tego można było Ii) to byłaby naprawdę zajebista ortografja. Na pewno lepsza od spółczesnej.
Może ta (http://elibrary.mab.lt/handle/1/4491) ortografia ci lepiej podpasuje? : ) Podoba mi się, że użyli tu Ў z racji, że wydaje mi się, iż występowanie tego dźwięku w j. litewskim (białoruskim) to właśnie wpływ bałtycki, więc zawsze mnie dziwiło czemu w bałtolitewskim żadne Ŭ nie występuje. Wszakże ów dźwięk wymawia się w masie ichnich słów. :v
Prościej używać powszechnie zrozumiałych określeń "język litewski" i "język białoruski", bo tak się one nazywają także w opinii ich użytkowników. Od razu odpadnie ci konieczność dookreślania za każdym razem, kiedy coś o nich piszesz.
Mimo to nie mogę nazywać tego języka litewskim bo to tak jakby przyznać mu monopol na litewskość co byłoby dużym błędem. Nie przeszkadza mi używanie dookreśleń, więc nie widzę problemu. : )
[...........]
http://blogs.transparent.com/language-news/2015/03/18/how-language-changes-our-perception-of-color/
W moim senderoskim są również dwie nazwy na kolor zielony, i nawet nie wiedziałem przy tworzeniu o tym artykule. Zresztą... sami Ruscy lepiej od nas odróżniają odcienie niebieskiego :d
Cytat: Obcy w Czerwiec 20, 2017, 19:11:13
W moim senderoskim są również dwie nazwy na kolor zielony, i nawet nie wiedziałem przy tworzeniu o tym artykule. Zresztą... sami Ruscy lepiej od nas odróżniają odcienie niebieskiego :d
Ale odróżniają niebieski od zielonego.
WTF, wiedzieliście, że kiwi (w sensie owoc) to przypadek typu adidasy czy rower (zapomniałem, jak się to zjawisko fachowo nazywa)?
Tak, kiwi jest nazwą marketingową, bo "chiński agrest" nie brzmi zbyt zachęcająco :)
Mlaski w piosence! (https://www.youtube.com/watch?v=_h8nEFLVsGY)
Nie wiem o co chodzi, ale dużo mlasków. (https://www.youtube.com/watch?v=LmuvtxppTlQ)
Piękny archaizm angielski: brethren and sistren, czyli "bracia i siostry" w sensie religijnym.
Wiedzieliście, że po czesku Wenecja to Benátky (https://cs.wikipedia.org/wiki/Ben%C3%A1tky)?
Cytat: Pluur w Czerwiec 29, 2017, 13:23:53
Wiedzieliście, że po czesku Wenecja to Benátky (https://cs.wikipedia.org/wiki/Ben%C3%A1tky)?
Serbskochorwacki ma piękny archaizm
Mleci.
Cytat: Siemoród w Czerwiec 29, 2017, 13:40:58
Cytat: Pluur w Czerwiec 29, 2017, 13:23:53
Wiedzieliście, że po czesku Wenecja to Benátky (https://cs.wikipedia.org/wiki/Ben%C3%A1tky)?
Serbskochorwacki ma piękny archaizm Mleci.
Ale to archaizm. My też mamy pełno archaizmów wobec obszaru niemieckojęzycznego.
Bardziej podobało mi się w Janowie (https://cs.wikipedia.org/wiki/Janov_(It%C3%A1lie)).
Miałem się pytać, czy oni naprawdę korzystają z tych nazw, czy wygląda to tak jak u nas z Aachen/Akwizgran.
Dopóki nie sprawdziłem, jak Czesi przetłumaczyli Aachen. (https://cs.wikipedia.org/wiki/C%C3%A1chy)
EDIT Ratyzbona, (https://cs.wikipedia.org/wiki/%C5%98ezno) Poczdam (https://cs.wikipedia.org/wiki/Postupim) i Kolonia (https://cs.wikipedia.org/wiki/Kol%C3%ADn_nad_R%C3%BDnem) też niczego sobie.
CytatAle to archaizm. My też mamy pełno archaizmów wobec obszaru niemieckojęzycznego.
To nie archaizm, to normalnie obowiązujące na piśmie określenie dla historycznej Republiki Weneckiej. A kto ma wyższe wykształcenie i nie mówi
Ratyzbona, ten niegramotny.
Cytat: Widsið w Czerwiec 29, 2017, 14:59:54
Bardziej podobało mi się w Janowie (https://cs.wikipedia.org/wiki/Janov_(It%C3%A1lie)).
No tutaj też polecieli. Czyżby HRE wiecznie żywe?
CytatDopóki nie sprawdziłem, jak Czesi przetłumaczyli Aachen.
EDIT Ratyzbona, Poczdam i Kolonia też niczego sobie.
Eee Poczdam i Kolonia niezbyt odjechane.
Po staropolsku Kolonia to było bodaj Kólno.
A Janov bardzo szanuję bo mnie niesamowicie denerwuje nazwa Genua. To jest do bólu niespolszczone słowo. I wcale nie odlecieli, a po prostu przetłomaczyli łacińskie Ianua.
Cytat: Siemoród w Czerwiec 29, 2017, 23:42:00
Po staropolsku Kolonia to było bodaj Kólno.
A Janov bardzo szanuję bo mnie niesamowicie denerwuje nazwa Genua. To jest do bólu niespolszczone słowo. I wcale nie odlecieli, a po prostu przetłomaczyli łacińskie Ianua.
Jak dla mnie, więcej to ma wspólnego z włoskim
Genova niż z
Ianuą, zmiana g > j w słowiańskich to nic niezwykłego (pol.
jenerał), a potem adideowano do "grodu Jana". Łacińską nazwą miasta była
Genua, teoria z Janusem opiera się wyłącznie na jakiejś inskrypcji w katedrze, która od miasta jest znacznie młodsza.
[...........]
Ogurwa, tytuły ich piosenek to jebane złoto xDDDDDDDDDDDDDDDDD
Nie wiem, co oni tam ćpali, ale chyba znajduje się to daleko poza Wyspą Stabilności xD
Właśnie sobie uzmysłowiłem, że polskim ekwiwalentem ang. awesome jako chodzi o semantykę jest morowy.
Podobna ewolucja semantyczna:
awesome: "straszliwy, groźny" (od awe - przestrach) -> slangowe "dobry, świetny"
morowy: "grożący śmiercią" (od mór) -> slangowe "dobry, godny pochwały"
Oczywiście, słowo polskie jest co najmniej przestarzałe, więc nie pasuje rejestrem... Ale ewolucja analogiczna. Pewnie przykłady z innych języków też się znajdą analogiczne przykłady z innych języków. Ciekawe, skąd to się bierze?
[...........]
Zbliżone też są pod wzgl. rozwoju terrific, rum. strașnic i może kontynuanty *užasъ o pozytywnym znaczeniu.
Swoją drogą, strasznie (nawiązując do poprzednich postów) podoba mi się fińska nazwa Wysp Alandzkich - Ahvenanmaa.
Oczywiście, Finowie też tę nazwę na swój sposób popsuli (skojarzyli z okoniem - ahven), ale jak ktoś wie o co chodzi, to bez trudu zauważy tam staronordycki archaizm - Åland < *Ahva-land. Ogólnie stare zapożyczenia germańskie (i okazjonalne bałtyckie) w fińskim to czysty RiGCz. Mówią więcej o brzmieniu tych słów w prajęzyku niż ich spółczesne wersje w językach potomnych xD
Czesi nie umieją w toponimię. Wracając z Pragi widziałem na tabliczkach różne nazwy Wrocławia:
WRÓCLAV
WROCŁAW
WROCLAV
WROCŁAV
Wszystkie w podobnej ilości.
A szkoda, bo liczyłem na jakiś Vratislav.
Cytat: Siemoród w Lipiec 10, 2017, 23:19:00
Czesi nie umieją w toponimię. Wracając z Pragi widziałem na tabliczkach różne nazwy Wrocławia:
WRÓCLAV
WROCŁAW
WROCLAV
WROCŁAV
Wszystkie w podobnej ilości.
A szkoda, bo liczyłem na jakiś Vratislav.
Przynajmniej nie Wroc♥. I pierwsza litera niezmienna!
Właśnie się dowiedziałem, że w Ameryce Północnej, istnieją lokalne wersje (amerykańskie dialekty) nie tylko angielskiego, francuskiego i hiszpańskiego. [EDIT: i rosyjskiego]
Istnieje także kanadyjski dialekt gaelickiego (https://en.wikipedia.org/wiki/Canadian_Gaelic).
Cytat: Siemoród w Lipiec 10, 2017, 23:19:00
Czesi nie umieją w toponimię. Wracając z Pragi widziałem na tabliczkach różne nazwy Wrocławia:
WRÓCLAV
WROCŁAW
WROCLAV
WROCŁAV
Wszystkie w podobnej ilości.
A szkoda, bo liczyłem na jakiś Vratislav.
To, że nie używają nazwy
Vratislav to jakaś ich narodowa porażka...
Jak było z takimi nazwami u nas, gdy Wrocław/Szczecin/mniejsze miejscowości były poza Polską?
Też zdarzały się takie raki?
Jak obecnie mamy L'viv,to myślę, że i gorsze by się zdarzały.
Lviv' po polsku? Pierwsze słyszę, ktoś tak wogóle mówi/pisze?
Tak wyglądają znaki (http://supernowosci24.pl/wp-content/uploads/2016/08/Lw%C3%B3w-powinien-by%C4%87-po-polsku.jpg). Sorki pojebały mi się miękkości.
Takich rzeczy powinno się zakazać! Po polsku tylko Lwów, a jak już chcą po ukraińsku, to niech piszą Львів.
W pełni popieram. W tej kwestii powinniśmy uczyć się od Niemców, którzy piszą nazwy miast po niemiecku a obok w nawiasie nazwę miasta w języku lokalnym, np. Stettin (Szczecin), Breslau (Wrocław), Prag (Praha) i t. d.
Z nazwami ukraińskimi, białoruskimi i litewskimi jest to tym większy rak, że tam każda wiocha dechami zabita ma swoją polską nazwę istniejąca i używaną od wieków.
Cytat: Kazimierz w Lipiec 15, 2017, 13:53:39
Takich rzeczy powinno się zakazać! Po polsku tylko Lwów, a jak już chcą po ukraińsku, to niech piszą Львів.
Tylko to nie jest po polsku, bo znak stoi na drodze międzynarodowej. Wybrano więc najbardziej rozpoznawalną, a więc angielską, transkrypcję. Przynajmniej mamy to ustandaryzowane, bo np. Niemcy są z tymi swoimi nawiasami niekonsekwentni, a i walą faile z obcymi nazwami miejscowości. Ciekawy zwyczaj jest we Francji i w Hiszpanii, gdzie powszechne są znaki kierujące na "wszystkie kierunki" (
toutes directions (http://ljkrakauer.com/LJK/shared/toutesdir.jpg)), albo - zamiast na konkretną miejscowość - na kraj.
Ongiś tu pisano o studiowaniu bodaj varsavistyki. Rak się przeniósł na dawną stolicę, bo oto się dowiedziałem o pewnych dwóch panach, iż są oni KRAKAUEROLOGAMI. Przysięgam, nie zmyślam. Ohydna krzyżówka niemieckiego z łaciną, zamiast prób sklecenia jakiegoś krakowoznawcy.
Cytat: Siemoród w Lipiec 16, 2017, 23:50:07
Ongiś tu pisano o studiowaniu bodaj varsavistyki. Rak się przeniósł na dawną stolicę, bo oto się dowiedziałem o pewnych dwóch panach, iż są oni KRAKAUEROLOGAMI. Przysięgam, nie zmyślam. Ohydna krzyżówka niemieckiego z łaciną, zamiast prób sklecenia jakiegoś krakowoznawcy.
Ludzie, jak ja się cieszę, że całe życie przeżyję na tej swojej wsi i nigdy czegoś takiego nie usłyszę!
Jakże swojsko brzmi niesła, włãcza, przyjszedła, szeszedł, wygradzą, umią, małę rybkię, kóń!
Dosłownie przed chwilą słyszałem w TVP Info, jak ktoś mówił, że obcojęzyczne imiona należy spalszczać (powiedział spolszczać xD), a ich pozostawianie w oryginalnej formie jest zupełnie niepotrzebne. Według niego powinno się mówić np. Jerzy Bush.
Czy to był Korwin? :D
CytatJerzy Bush
Nie raczej
Jerzy Krzak?
Cytat: poloniok w Lipiec 17, 2017, 17:50:07
Nie raczej Jerzy Krzak?
Dobre! Przepraszam za offtop, ale jak to jest z nazwiskami w wysokopolskim?
Cytat: Kazimierz w Lipiec 17, 2017, 18:56:13
Cytat: poloniok w Lipiec 17, 2017, 17:50:07
Nie raczej Jerzy Krzak?
Dobre! Przepraszam za offtop, ale jak to jest z nazwiskami w wysokopolskim?
Sądzę że najlepsze rozwiązanie by było spolszczyć słowiańskie imiona (zamiast Vladimir Putin to Włodzimierz Putin) a resztę zostawić, nie da się wszystko spolszczyć. Ten sam problem mamy przy nazw miast i państw, lecz państwa Europejskie może jeszcze by miało sens spolszczyć z ich głównymi miastami, ale po co nam Bhutan spolszczyć?
CytatKorwin-Mücke*
Raczej Koran-Mekka ;-D
Cytat: Kazimierz w Lipiec 17, 2017, 16:52:03
Dosłownie przed chwilą słyszałem w TVP Info, jak ktoś mówił, że obcojęzyczne imiona należy spalszczać (powiedział spolszczać xD), a ich pozostawianie w oryginalnej formie jest zupełnie niepotrzebne. Według niego powinno się mówić np. Jerzy Bush.
Spolszczanie imion i nazwisk to pełen RiGCz. Jestem dumny z takich kwiatków polszczyzny jak
Jerzy Waszyngton,
Henryk Walezy czy
Wilhelm Szekspir (nie, żaden William). Nie mówię tu o tłumaczeniu ale jak widzę jakieś "GLUKHOVSKIY" to mnie cholera trafia, bo chyba i tak każdy ogarnięty Polak przeczyta to
Głuchowski. Nawet poparłbym
Słobodana Miłoszewicza, choć od biedy może być i
Miłoszewić.
Błażej Paskal,
Izaak Njuton (dla mniej buntowniczych
Niuton), za Mickiewicza nawet rosyjskie nazwiska na -ow/ew spolszczano do -ów.
Cytat: poloniok w Lipiec 17, 2017, 20:14:11
Cytat: Kazimierz w Lipiec 17, 2017, 18:56:13
Cytat: poloniok w Lipiec 17, 2017, 17:50:07
Nie raczej Jerzy Krzak?
Dobre! Przepraszam za offtop, ale jak to jest z nazwiskami w wysokopolskim?
Sądzę że najlepsze rozwiązanie by było spolszczyć słowiańskie imiona (zamiast Vladimir Putin to Włodzimierz Putin) a resztę zostawić, nie da się wszystko spolszczyć. Ten sam problem mamy przy nazw miast i państw, lecz państwa Europejskie może jeszcze by miało sens spolszczyć z ich głównymi miastami, ale po co nam Bhutan spolszczyć?
CytatKorwin-Mücke*
Raczej Koran-Mekka ;-D
Polskie egzonimy to też pełen RiGCz. Kólno, Dziewin, Turyg, Solnogród, Pożoń, toż to są piękne nazwy miast. Nawet Bhutan bym skrócił o to przydechowe h, my nie francużyki, żeby mieć nieme h.
Popieram w 100%. Powinniśmy być dumni z naszego języka. Zupełnie nie rozumiem obecnej polityki KSNG, która usuwa polskie egzonimy. W czym niby taki Niamej jest gorszy od Niameyu?
Cytat: Siemoród w Lipiec 17, 2017, 20:21:20
Nawet Bhutan bym skrócił o to przydechowe h, my nie francużyki, żeby mieć nieme h.
Ja mówię [bɣutan]!
Królestwo Propanu-Butanu!
Cytat: Mahtlactli Omome Tochtli w Lipiec 18, 2017, 16:32:45
Cytat: Siemoród w Lipiec 17, 2017, 20:21:20
Nawet Bhutan bym skrócił o to przydechowe h, my nie francużyki, żeby mieć nieme h.
Ja mówię [bɣutan]!
Ja też!
To ja chyba też zacznę, chociaż nie pamiętam, kiedy ostatnio, o ile kiedykolwiek, rozmawiałem z kimś na temat Bhutanu.
Czesi też zawiedli, mają Bhútán, choć ostatnio bardzo ich chwaliłem za Kodaň, Drážďany, Benátky i Cáchy.
Cytat: Kazimierz w Lipiec 18, 2017, 17:02:28
Cytat: Mahtlactli Omome Tochtli w Lipiec 18, 2017, 16:32:45
Cytat: Siemoród w Lipiec 17, 2017, 20:21:20
Nawet Bhutan bym skrócił o to przydechowe h, my nie francużyki, żeby mieć nieme h.
Ja mówię [bɣutan]!
Ja też!
Ja akurat mówię [ˈbʰuːtaːn], dokładnie jak niemiecka wikipedia podaje. Ogólnie większość, a może nawet wszystkie, kraje wymawiam z niemiecką wymową. Np. Pakistan wymawiam [ˈpaːkistaːn], co się od niemieckiej wymowie tylko o i zamiast ɪ odróżnia (pare lat temu jeszcze ową głoskę wymawiałem w polskim też, dzięki Bogu że już przyzwyczaiłem się do [ i ])
Może i Bhutanu nie trzeba spalszczać, ale jednak przydało by się ujednolicenie polskich transkrypcji tamtejszych języków. Bo jak się taki np. przydech zaznacza na pięć sposobów, to już zupełnie nie wiadomo jak to czytać.
Że w niemal wszystkich indoeuropejskich jarzmo pochodzi od *yugóm, tylko durne Polaczki wymyśliły właśnie jarzmo.
Co ty pierniczysz? (https://pl.wiktionary.org/wiki/jarzmo#pl) jarmo, ros. jarmó, serbskochorwackie járam, serbskochorwackie -rma
Cytatjáram
"járam ist haram" - Abdul, 12, mieszkaniec Monachium
Sorry ale nie umiałem się wstrzymać ;-D
EDIT: Pod kontekstem "jarać" (ja jaram) nawet miałoby jakiś sens
[...........]
Cytat: Obcy w Lipiec 18, 2017, 22:13:11
Że w niemal wszystkich indoeuropejskich jarzmo pochodzi od *yugóm, tylko durne Polaczki wymyśliły właśnie jarzmo.
Kaszubski zna derywaty *yugom, więc przypuszczam, że w polskim również kiedyś były.
Cytat: Pluur w Lipiec 18, 2017, 23:06:31
Co ty pierniczysz? (https://pl.wiktionary.org/wiki/jarzmo#pl) jarmo, ros. jarmó, serbskochorwackie járam, serbskochorwackie -rma
Ale w ichniej literaturze są znane derywaty od *jьgo, a w staropolskim nawet śladu nie ma po tej formie (albo są znikome ślady).
Cytat: Obcy w Lipiec 19, 2017, 17:21:43
Ale w ichniej literaturze są znane derywaty od *jьgo, a w staropolskim nawet śladu nie ma po tej formie (albo są znikome ślady).
Ponoć w kaszubskim jest jigò/jugò, ale nie wiem, w jakim stopniu to funkcjonuje/funkcjonowało.
Od siebie dodam artykuł prof. Konstiantyna Tiszczenki "Ознаки, що свідчать про унікальність української мови (https://gazeta.ua/articles/istoriya-movi/_oznaki-scho-svidchat-pro-unikalnist-ukrayinskoyi-movi/592310)". Lingwista(?) wymienia kilkanaście rzekomo unikalnych ukraińskich cech języka, które go CAŁKIEM odróżniają wid polśkoji ta rosyjśkoji mou:
Збереження старого індоєвропейського -р на кінці складу (матір).
- Podobnie np. polskie
macierz,
córa, czeska
dcera...
Специфічно українські суфікси -інь, -ощ, -енк (далечінь, солодощі, поштаренко).
- Zgodziłbym się z -
enko, ale -
eń i -
szcze są całkiem powszechne przecież w polskim.
Специфічно українські префікси якнай-, щонай- (якнайкращий, щонайгірше).
- Zgodziłbym się, choć pisownię rozłączną stosuje ogrom słowiańskich.
Займенники з префіксоїдами будь-, казна-, хтозна (будь-хто, будь-коли, казна-куди).
-
Kazna- i
chtozna- może i są ukraińskie, ale bud'- się niewiele różni od polskiego
ktobądź czy rosyjskiego кто-нибудь
Прислівники з часткою -не- (де-не-де, коли-не-коли, хто-не-хто).
- znów polski ze swoimi
gdzieniegdzie,
conieco (tylko z jakichś debilnych powodów RJPowcy każą to drugi pisać rozdzielnie), nawet rosyjski ma "что-нечто"
Пестливі форми прислівників (поволеньки, тепереньки, теперечки, тутечки, тамечки, недалечко).
- polskie
cichuteńko,
maleńko,
maluczko oraz rosyjskie
тихонькo,
теперичкиПестливі форми дієслів з суфіксом -оньк-: їстоньки, питоньки, гулятоньки.
- polski może i nie ma zdrobnień czasowników, ale rosyjski i owszem ma np.
спатенькиСполучник ЩО у специфічних синтаксичних структурах: книжки, що по них послано; земля, що він її продав.
- przecież po polsku też jest "Janko, co psom szył buty", to samo po rosyjsku, choć fakt, nieco archaiczne
Праслов'янські закінчення дієслів дати, їсти, розповісти: даси, їси, розповіси.
- tu się całkowicie zgadzam, chyba żaden inny słowiański nie zachował tego pięknego archaizmu.
Tu umarłem:
CytatНа відміну від решти слов'янських мов, інфінітив українського дієслова "бути" має кореневу голосну У, що вказує на можливу іранську індукцію, наприклад, на перське BUDAN "бути".
A ja głupy myślałem, że to wpływ form budu, budesz
No język ciekawy, nawet mnie czasami do niego ciągnie, ale po co oni tak leczą swoje kompleksy argumentami z dupy? I nie ma co skreślać odwiecznego wpływu języków polskiego i wielkoruskiego na ukraiński, bo to się robi śmieszne.
Źle wkleiłeś linka
CytatNo język ciekawy, nawet mnie czasami do niego ciągnie, ale po co oni tak leczą swoje kompleksy argumentami z dupy? I nie ma co skreślać odwiecznego wpływu języków polskiego i wielkoruskiego na ukraiński, bo to się robi śmieszne.
Ale to chyba jest typowe dla
młodych języków. Na naszym polskim podwórku podobne argumenty z dupy (z obu stron) są w przypadku śląskiego i myślę, że podobnie to wygląda wszędzie, gdzie użytkownicy danego języka są
umniejszani.
Słyszeliście o (starej) propozycji (https://en.wikipedia.org/wiki/Bello_orthography) reformy ortografii hiszpańskiej?
PS: Dlaczego ten temat nie jest przyklejony?
Irlandzkie "bhfaighidh" jest jedną sylabą
A gorm dwiema. ;-)
EDIT: W sumie krótsze orm też jest dwiema sylabami. I co najzabawniejsze, to wszystko ma pewien sens.
Cytat: Tm.rzeka w Lipiec 28, 2017, 00:53:27
Irlandzkie "bhfaighidh" jest jedną sylabą
Jaka jest wymowa?
W sumie Tm.rzeka chyba trochę popłynął tutaj, bo wg źródeł, która umiem znaleźć to jednak dwie sylaby. /vˠaj.i/, /vˠaj.ə/ lub /vˠaj.iɟ/ (zależnie od dialektu) – choć wydaje mi się, że w szybkiej mowie może być jednosylabowe /vˠaj/, i tak też będzie przed kolejnym słowe zaczynającym się samogłoską¹. Ale np. dtabhair to już jedna sylaba /ˈdˠuːɾʲ/.
¹ Poza, zdaje się, Munsterem, gdzie to wciąż pozostanie /vˠaj.iɟ/... EDIT: nope. Chyba jednak się przed samogłoską uprości do /vˠajɟ/ i tak. :P
Silmetuje, mógłbyś gdzieś opisać jak czytać irlandzki?
No, ortografię to on ma przejrzystą :-)
Cytat: Henryk Pruthenia w Lipiec 28, 2017, 15:21:26
Silmetuje, mógłbyś gdzieś opisać jak czytać irlandzki?
Jak kiedyś znajdę czas, to może podstawy spróbuję opisać. Problem jest z końcówkami fleksyjnymi (jak z -faidh/-oidh/idh w czasie przyszłym), która mają jakieś pojebane zasady (http://www.daltai.com/discus/messages/13510/13462.html?1108715391) zależne od kontekstu (czy występują przed zaimkiem, czy przed rzeczownikiem), od dialektu, od otoczenia fonologicznego itd. A końcówki pisane -adh albo -igh mają różną wymowę dodatkowo zależną od spełnianej roli (tryb przypuszczający czasownika, gerundium, dopełniacz rzeczownika...) – i tu niestety we współczesnym języku ciężko doszukać się jakiejkolwiek logiki.
W kilku słowach wymowa nie pasuje do pisowni – co zazwyczaj wynika z tego, że standard pisany wybrał inne formy niż dialekty (i w efekcie ludzie piszą jedno, a mówią drugie). Ale zazwyczaj wymowa jest dość regularna.
Ale ogólnie fonologia tego języka nie jest moją mocną stroną, więc raczej nie zabiorę się za to zbyt szybko...
Mnie tylko ciekawi czy te welaryzacje i palatyzacje, które tak chętnie są zapisywane, ktoś obecnie wymawia.
Welaryzacje wszędzie – nie mam pojęcia. Ale palatalizacje w Gaeltachtach (tam, gdzie faktycznie żyją nejtywi, a nie ludzie nauczeni w szkole) wymawiają wszędzie. Welarny glajd między welaryzowanymi a samogłoskami przednimi też się wciąż konsekwentnie pojawia.
Zresztą wiarygodnych nagrań nejtywów można posłuchać na teanglan.ie i fuaimeanna.ie.
Inną sprawą są ludzie, którzy irlandzki ,,znają" ze szkoły (albo są nejtywami z miejskich Gaeltachtów) – tam olewanie palatalizacji jest powszechne. Też w szkockim i mańskim (jednak nie w ulsterskim) niektóre –
ale tylko niektóre – miękkie zlały się z twardymi.
Tunguz pochodzi od tatarskiego słowa "świnia".
Przecudowne!
Cytat: Silmethúlë w Lipiec 28, 2017, 18:43:54
Welaryzacje wszędzie – nie mam pojęcia. Ale palatalizacje w Gaeltachtach (tam, gdzie faktycznie żyją nejtywi, a nie ludzie nauczeni w szkole) wymawiają wszędzie. Welarny glajd między welaryzowanymi a samogłoskami przednimi też się wciąż konsekwentnie pojawia.
Zresztą wiarygodnych nagrań nejtywów można posłuchać na teanglan.ie i fuaimeanna.ie.
Inną sprawą są ludzie, którzy irlandzki ,,znają" ze szkoły (albo są nejtywami z miejskich Gaeltachtów) – tam olewanie palatalizacji jest powszechne. Też w szkockim i mańskim (jednak nie w ulsterskim) niektóre –
ale tylko niektóre – miękkie zlały się z twardymi.
Czyli niezbyt. Posłucham na pewno, aczkolwiek "teanglan.ie" nie działa.
Działa, tyle że to teanglann.ie :D
Yup. Pisałem z telefonu w pociągu i zjadłem n. Wybacz. ;-)
Ano nic się nie stało, ważne że posłuchać się da ;-D
Jeśli kogoś interesuje starołotewska leksyka: słownik staropolsko-łacińsko-starołotewski Georga Elgera. (https://play.google.com/store/books/details?id=3u3cOCaOFGIC)
Pamiętacie Lekkerkerkera? Trochę z innej beczki co prawda, ale znalazłem inny kwiatek (https://es.wikipedia.org/wiki/Dar%C3%ADo_Sztajnszrajber) :).
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Rezerwat_przyrody_Linje
Co ciekawe, to chyba nie od nazwy miejscowości.
[...........]
[...........]
Niewinne angielskie słówko yes jest tak naprawdę potężnym archaizmem (EDIT: relyktem czy jakoś tak...). To końcowe s to relikt po trybie łączącym i równa się je np. z niemieckim sei.
Skoro ciągle się go używa, to nie jest archaizmem, a jedynie ma reliktową budowę - dodajmy, całkowicie przez użytkowników języka niewidoczną.
Oj tam, w lingwistyce porównawczej bardzo często używa się słowa "archaizm" w znaczeniu "słowo (lub inny element języka) o archaicznych cechach", więc już nie czepiaj się tak, Panie Władzo :P
Osobiście takiego użycia w fachowych opracowaniach nie widziałem, ale też rzadko korzystam z polskich źródeł, bo zazwyczaj nie obejmują zagadnień, które mnie ciekawią. Propagujmy poprawną terminologię, sami często zwracamy uwagę na jej braki.
Ten (https://en.m.wiktionary.org/wiki/%D7%93%D7%A4%D7%A7#Hebrew) wulgaryzm nowohebrajski wydaje się nieco znajomy... ::-)
Jaskinia Темната Дупка. Cudowna!
[...........]
Cytat: Ghoster w Sierpień 03, 2017, 13:32:14
觉 jué - feel
Ciuje?
I tak oto Duszacz dowiódł istnienia pokrewieństwa nostratyczno-nadene-sińskiego.
http://belsat.eu/pl/news/by-nie-mysleli-ze-bialoruski-to-przekrecony-rosyjski-historia-92-letniej-nauczycielki-i-stworzonego-przez-nia-slownika/
Znalazłem taki bardzo ciekawy artykuł i już się ucieszyłem, że białoruski ma coś wyłącznie swojego, ale przeglądając tę listę widzę, że większość słów ma polskie odpowiedniki (pani Eugenia nie zna widocznie dość dobrze polskiego) - np. абвяшчэнне lub jest niezbyt dalekich od znaczeń w polskim (цвікі, мяжа to może nie gwoździe i granica, ale ćwieki i miedza, czyli coś blizkiego), albo są dokładnie tym samym jak авечка lub dokładnymi kognatami jak адзіны.
Mimo wszystko szanuję, jeśli to nawet 200 takich słowau.
To (https://en.wikipedia.org/wiki/Masurian_dialect#Masurian_phonetics):
Cytatä – Near-open front unrouended vowel
ÿ – Near-close near-front unrounded vowel
w – Voiced bilabial fricative
f – Voiceless bilabial fricative
To tak na serjo? Szczególnie to w i f?
Zdarza się w niektórych gwarach, podobno.
Dlaczego angielski artykuł jest dwadzieścia razy dłuższy?
CytatZdarza się w niektórych gwarach, podobno.
A czyli pewnie nici z tego...
Cytat: Pluur w Sierpień 05, 2017, 21:26:31
CytatZdarza się w niektórych gwarach, podobno.
A czyli pewnie nici z tego...
Można to powiedzieć o całej mazurszczyźnie.
Cytat: Dynozaur w Sierpień 05, 2017, 22:40:35
Cytat: Pluur w Sierpień 05, 2017, 21:26:31
CytatZdarza się w niektórych gwarach, podobno.
A czyli pewnie nici z tego...
Można to powiedzieć o całej mazurszczyźnie.
Niestety
Czasami mnie naprawdę śmieszy słoweńszczyzna. Ichni "prost" wcale nie znaczy "łatwy", "prosty", tylko... "wolny"! Dlatego mamy "prostą enciklopediję".
Cytat: Obcy w Sierpień 09, 2017, 09:31:50
Czasami mnie naprawdę śmieszy słoweńszczyzna. Ichni "prost" wcale nie znaczy "łatwy", "prosty", tylko... "wolny"! Dlatego mamy "prostą enciklopediję".
A po rumuńsku ,,głupi". Ciekawe jak to szło.
? Prosty → łatwy → swobodny, nieograniczony → wolny może.
[...........]
Cytat: Ghoster w Sierpień 10, 2017, 15:16:54
Chińskie ideografy mnie po prostu niszczą.
A dwa pierwsze to nie są tylko ideogramy rebusowe (tj.
yuán 元 w
wán 玩 i
zhōng 中 w
zhōng 忠 nie służą po prostu jako fonetyczna podpowiedź)?
[...........]
Rumuni nie przeszli z cyrylicy od razu do łacinki. Był jeszcze etap przejściowy (https://en.m.wikipedia.org/wiki/Romanian_Cyrillic_alphabet#Unregulated_transitional_alphabets).
Cytat: Kazimierz w Sierpień 13, 2017, 23:03:43
Rumuni nie przeszli z cyrylicy od razu do łacinki. Był jeszcze etap przejściowy (https://en.m.wikipedia.org/wiki/Romanian_Cyrillic_alphabet#Unregulated_transitional_alphabets).
Było. Nie pamiętam teraz, w którym poście, ale było.
CytatNiemniej ten król w zabawie wydaje się być zbyt przypadkowy, szczerze stawiałbym na to, że "król się bawi jak ma pieniądze" to akuratny strzał w to, co autor miał na myśli.
Za wiktionary.org:
Cytat: 玩 (https://en.wiktionary.org/wiki/%E7%8E%A9#Chinese)Phono-semantic compound (形聲 (https://en.wiktionary.org/wiki/%E5%BD%A2%E8%81%B2#Chinese), OC *ŋoːns): semantic 玉 (https://en.wiktionary.org/wiki/%E7%8E%89#Chinese) ("jade") + phonetic 元 (https://en.wiktionary.org/wiki/%E5%85%83#Chinese) (OC *ŋon) – ancient toys made of jade.
Cytat: 玉 (https://en.wiktionary.org/wiki/%E7%8E%89#Chinese)The character's shape was historically very similar to 王 (https://en.wiktionary.org/wiki/%E7%8E%8B#Chinese); a dot was introduced to differentiate the two. It originally meant "blemished jade". 玉 can also be found written as 玊 (https://en.wiktionary.org/wiki/%E7%8E%8A#Chinese) (sù) for the same reason.
[...]
It is also interpreted as three pieces of jade strung together on a string.
[...........]
Co natchnęło Serbołużyczan, aby z ,,ř" robić [ʃ]?
Aby było lepiej, mają oni ,,š" o takim samym zastosowaniu...
Cytat: Úlfurinn w Sierpień 16, 2017, 02:32:23
Co natchnęło Serbołużyczan, aby z ,,ř" robić [ʃ]?
Aby było lepiej, mają oni ,,š" o takim samym zastosowaniu...
To ich "ř" ma inną (węższą) dystrybucję niż nasze czy czeskie (u Łużyczan miękkie "r" zwykle pozostawało jako "rj", zaś "ř" jest stosunkowo rzadkie [i występuje chyba tylko u Górnych]).
Już nie pamiętam, jakie były dokładne warunki rozwoju tego "ř", ale chyba głównie po niektórych spółgłoskach, a więc nierzadko w warunkach sprzyjających ubezdźwięcznieniu.
A wracając do Chińczyków, ja zawsze się zastanawiam, jak oni sobie tam radzą z zapisywaniem cudzych nazwisk. W sensie, pytasz kogoś o imię i nazwisko i za cholerę nie wiesz, jak to zapisać, bo istnieje pierdyljard możliwych kombinacyj znaków o takiej wymowie (jedne mniej prawdopodobne, inne bardziej, ale nigdy nie możesz być pewien). Może po to właśnie wymyślili te wszystkie imiona "mleczne", "szkolne", pierdyljard ksywek, przydomków it.p.?
Japońcy mają ten sam problem - tylko, że tam tych wieloznaczności jest mniej, bo większość nazwisk i spora część imion jest kun-jomi. Ale mają też własne utrudnienia, typu nanori (czyli znaki kandzi, które mają specjalną lekcję właśnie w nazwach własnych) albo imiona zapisywane kaną wbrew tradycji (wielu Japończyków uważa, że imię dla dziewczynki zapisane w kata/hiraganie jest bardziej "kawaii" niż w Kandzi). Ale w razie problemów zawsze mogą powiedzieć "pierdoleto" i poradzić się kaną, a Chińczycy co? Przecież nie będą pisać w Bopomofo (które zresztą funkcjonuje chyba tylko na Tajwanie) xDDDD
[...........]
Na cześć jakiegoś tam króla o przydomku Sinozęby.
No, na cześć Haralda Sinozębego, a logo Bluetootha to ligatura jego inicjałów w futharku.
CytatA wracając do Chińczyków, ja zawsze się zastanawiam, jak oni sobie tam radzą z zapisywaniem cudzych nazwisk. W sensie, pytasz kogoś o imię i nazwisko i za cholerę nie wiesz, jak to zapisać, bo istnieje pierdyljard możliwych kombinacyj znaków o takiej wymowie (jedne mniej prawdopodobne, inne bardziej, ale nigdy nie możesz być pewien). Może po to właśnie wymyślili te wszystkie imiona "mleczne", "szkolne", pierdyljard ksywek, przydomków it.p.?
Co do nazwisk, to memem jest to, że jest to dość ograniczony zbiór (https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_common_Chinese_surnames) (czyt. nie ma jak w polskim zyliona wariantów derywacyjnych typu
Nowak, Nowacki, Nowecki, Nowicki, Nowakowski..., albo jak w angielskim zyliona wariantów fonetyczno-ortograficznych typu
Mackenzie, MacKenzie, McKenzie, McKinzie, McKinsey...)
Co do imion, to strzelam, że podobnie, tj. są pewne kombinacje znaków, które częściej okazują się imionami niż inne.
Czukcze bardzo ciekawie nazywają swój język -- лыгъоравэтльан йилйил.
Cytat: Ghoster w Sierpień 15, 2017, 19:44:30
Mdr, 毛 máo to po chińsku tak naprawdę "sierść" albo "włosy nie na głowie".
Nie tylko włosy, także wszystkie możliwe inne opierzenia, puchy, włosy, sierści, futra itd.
Dodatkowo oznacza też 0,10 jakiejś waluty np. 1,45zł ująć można jako 1塊4毛5分
Może było...
Lista kaszubskich nazw miejscowości w woj. pomorskiem (http://kaszebsko.com/mapa-kaszub).
Nazwy zatwierdzone przez RJK dały mi srogiego raka...
Cytat: Úlfurinn w Sierpień 18, 2017, 11:40:50
Czukcze bardzo ciekawie nazywają swój język -- лыгъоравэтльан йилйил.
Za czasów sowieckich nawet próbowano wprowadzić, żeby Czukczów nazywać "
Łuorawetłanami", ale na szczęście się nie przyjęło.
Niestety, wszystkie inne Chanty-Mansi, Komi, Mari, Nieniecje it.d. - już tak.
EDIT: fuuuuuuuuuuu, doppelpost, sorki xD
[...........]
Też bardzo mnie ubawiło to wyrażenie. W wymowie z użyciem tonów jest jeszcze śmieszniejsze.
Wg PWN całkowicie poprawne jest mówienie po łacińsku. No, kurwa, jakiś żart. To, co w uzusie praktycznie nie występuje, jest legalne...
Tak jak mówienie po polsku i angielsku, o czym rozprawiamy wątek obok.
No właśnie po łacinie łamie wspomnianą regułę, ale ze względu na uzus zaciekle bronię tej formy :)
Ale to nie jest taka sama sytuacja, wszyscy mówią po polsku, po angielsku, ale po łacinie, a raczej
nikt nie używa formy po łacińsku. Tymczasem powszechna wymowa włączać jako włanczać nadal nie jest akceptowana.
Bo jest w oczywisty sposób błędna!
I nie tylko dlatego, że tak stwierdza RJP, ta wymowa nie ma nic wspólnego z etymologią i nie ma żadnej analogii. Jest dziwnym niedbalstwem, kojarzonym z niższą klasą.
A czy błędna jest według ciebie forma wypraszać? Bo jeszcze sto lat temu była uważana za błędną. Język się zmienie, nie ważne czy preskryptywistom się to podoba czy nie. To właśnie przez odstępstwa od normy powstają nowe języki!
EDIT: Oto i potwierdzenie (http://kpbc.umk.pl/dlibra/docmetadata?id=41468&from=pubindex&dirids=1&lp=5292)
W ogóle walka z tym przegłosem o:a w polskim jest dziwna. Po prostu trzeba się przyznać, że tego się nie da złapać do końca, i przyjmować obie formy za poprawne. Bo każde będzie sztuczne. Można by niby powiedzieć, żeby tylko nie przegłaszać prefiksów odprzyimkowych - takie panaglać brzmi nieraz genialnie, no ale wybaczta - bez przesady!
Tak, ale to jest uzasadnione. Natomiast wyłanczanie zupełnie nie jest uzasadnione, to nie jest przegłos o:a.
http://www.marhan.pl/meandry-polszczyzny/483-poradnik-jzykowy/3444-poradnik-jzykowy-006-wcza-wancza-
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/podkaszarka;8273.html
Ano, nie jest. Tylko analogiczny do tego procesu przegłos /õ/ : /ã/, wzmocniony dodatkowo przez to, że niektórzy tam nie mówią nosowo.
I tak historia zatoczyła koło, wraca ablaut, czekam tylko na laryngały ;)
Przegłos, który pojawia się tylko w jednej sytuacji to chyba tylko szeroko rozpowszechnione niechlujstwo, a nie reguła.
Potrõcić : potrãcać, trzõść : wytrzãsać chociażby.
Ale fakt, jest to mało popularne :)
Przegłos o:a jest przede wszystkim procesem fonetycznym - nie zależy od pisowni, ani historycznej postaci słów, a od ich wymowy. A jak pewnie wiesz, obecnie "samogłoski nosowe" wymawiane są asynchonicznie, czyli najpierw następuje element somogłoskowy, a następnie element spółgłoskowy zależny od następnej spółgłoski. A więc ten pierwszy element brzmiący prawie jak o ulego wymianie na a. I w tej formie nie ma nic dziwnego, ani nieuzasadnionego, po prostu na naszych oczach zachodzi nowy proces fonetyczny.
Włanczanie to raczej powstało skojarzenie z dokańczaniem, i podobnymi.
Cytat: Maorycy w Sierpień 31, 2017, 12:20:23
Włanczanie to raczej powstało skojarzenie z dokańczaniem, i podobnymi.
A
dokańczanie to skąd się wzięło? :D
Toż to ten sam przegłos.
Cytat: agentcooper w Sierpień 31, 2017, 12:10:39Przegłos, który pojawia się tylko w jednej sytuacji to chyba tylko szeroko rozpowszechnione niechlujstwo, a nie reguła.
Nie ma czegoś takiego, jak niechlujstwo w mowie potocznej :)
I w historii zdarzały się takie ograniczone zmiany, vide angielski: ,,According to Campbell, a-mutation of
i is limited in Old English to just three words:
nest "nest",
spec "bacon", and
wer "man"." (za wiki)
Nie fonetyczny, a morfologiczny.
Przegłos o : a jest uwarunkowany rozwojem języka - toż to pozostałość wymiany ilościowej samoglosek, tej samej co pchać : popychać.
Chodziło mi o to, że nie ważne jak się pisze dane słowo, bo ten proces zachodzi przede wszystkim w wymowie.
Tak szczerze, to chyba nie ma takiego procesu językowego, który by nie zachodził "w mowie" xD.
No właśnie, pisownia nie ma tu nic do rzeczy, bo co za różnica, że dane słowo pisze się przez ą, a inne przez o, skoro w obu wymawia się o, więc ten przegłos może wystąpić równie dobrze w pierwszym, co w drugim.
No właśnie, to jest po prostu zmiana analogiczna - historyczny fonem /ą/ odpowiada obecnie fonemicznie /o/+samogłoska nosowa, więc po prostu zachodzi analogia. Patrzenie na ten proces diachronicznie jest bez sensu, bo historyczne zasady ablautu i długości samogłosek już nie działają.
Zresztą, ten proces nie jest aż tak ograniczony - po prostu mam wrażenie, że a) jest rzadko zapisywany b) częściej zachodzi w nowych derywatach.
PS: Spalszczać FTW!
Moja teza jest taka, że dla Polaków ą nie istnieje jako fonem, w każdym razie, kiedy znajduje się nie w wygłosie. To są zawsze dwa fonemy, samogłoska i spółgłoska, więc podlega takim samym przemianom jak o na zasadzie analogii. Poza tym włanczać słyszałem w jakimś przedwojennym filmie, czyli takie słowo funkcjonuje sobie w języku od co najmniej czterech pokoleń i dalej uważane jest za błąd.
Cytat: Toyatl w Sierpień 31, 2017, 14:58:54
Moja teza jest taka, że dla Polaków ą nie istnieje jako fonem, w każdym razie, kiedy znajduje się nie w wygłosie.
Zależy gdzie. Problem z fonemicznością nosówek w polskim jest taki, że
są fonemami w języku wysokim,
nie są fonemami, oprócz wygłosowego -ą w standardowym języku mówionym (a potocznie odpowiada to obecnie chyba linii Kraków-Warszawa-Gdańsk + spora część ziem odzyskanych, mi się wydaje), a w
ogóle nie są fonemami w reszcie dialektów, gdzie wygłosowe -ą zmienia się w -om lub -o.
Więc typowy użytkownik polszczyzny ma od dwóch do trzech* sposobów, w jaki nosówki mogą być lub nie być fonemiczne. Myślę, że takie rozwarstwienie języka na rejestry i dialekty ostatecznie rozwiązuje problem "Czy nosówki w polskim istnieją?".
EDIT: *Zakładam, że co najmniej dwa, bo Polska to nie Zjednoczone Królestwo i tu raczej (już) nie mamy żadnej szlachty, która naprawdę na co dzień mówiłaby ą-ę.
Cytat: Toyatl w Sierpień 31, 2017, 14:58:54
Poza tym włanczać słyszałem w jakimś przedwojennym filmie, czyli takie słowo funkcjonuje sobie w języku od co najmniej czterech pokoleń i dalej uważane jest za błąd.
To jeszcze nic! Już Mickiewicz pisał
wziąść.
Ciekawa dyskusja. Ciekawy jestem jak to będzie wyglądać za te 20, 50 lat?
A co sądzicie o przegłosie o:y, bo ja rozróżniam kupować - w tej chwili, albo w regularnych odstępach czasu (mniej więcej) i kupywać - od czasu do czasu.
Cytat: Kazimierz w Sierpień 31, 2017, 22:45:59
A co sądzicie o przegłosie o:y, bo ja rozróżniam kupować - w tej chwili, albo w regularnych odstępach czasu (mniej więcej) i kupywać - od czasu do czasu.
Nie przegłos co przemieszanie czasowników na -
ować (bardzo produktywnych zresztą, można je utworzyć w zasadzie od dowolnego rzeczownika) z czasownikami na -
ywać, które to są tworzone od czasowników na -ać jako zmiana aspektu na niedokonany - np.
wygrać-
wygrywać,
zerwać-
zrywać,
podpisać-
podpisywać. Dla mnie osobiście
kupywać brzmi źle, być może dlatego bo byłby to habituatyw
czy jak to tam od jakiegoś
kupać. Nie mam nawet pojęcia, skąd taki czasownik jak
kupywać mógłby się wziąć.
E, czasami jest to poważny błąd u niektórych - poważny, bo nagminny i brzmi śmiesznie.
Tak przy okazji - dzisiaj powiedziałem swoim braciom ('05), że jak chodziłem do szkoły, to uczyli nas mówić idom, domb etc. i jedyną ich reakcją był śmiech - oni w ogóle nie znali takiej wymowy :D Czyli jery da się jeszcze uratować!
Nie wiem, ale postać z
y jest dużo popularniejsza w czasowniku z przedrostkiem, np.
dokupywać (chociaż to jest pewnie habituatyw od
dokupić).
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 31, 2017, 22:58:32
Tak przy okazji - dzisiaj powiedziałem swoim braciom ('05), że jak chodziłem do szkoły, to uczyli nas mówić idom, domb etc. i jedyną ich reakcją był śmiech - oni w ogóle nie znali takiej wymowy :D Czyli jery da się jeszcze uratować!
Nass też uczyli, że przed wargowymi się wymawia nosówki
em i
om. Ale idom?
CytatNass też uczyli, że przed wargowymi się wymawia nosówki em i om. Ale idom?
Śląsk
TM
Że co? (https://en.wiktionary.org/wiki/JEsus)
Ktoś mi wytłumaczy taką pisownię?
Może żeby zaznaczyć szacunek, bo jeden wersalik jest zbyt powszechny?
A u Niemców to możliwe skoro piszą wszystkie rzeczowniki wielką literą. Tylko to, jak dla mnie, nie wygląda za dobrze, jakieś takie pokemoniaste.
Tu (https://play.google.com/books/reader?id=-PZPAAAAcAAJ&printsec=frontcover&output=reader&hl=pl&pg=GBS.PP5) masz całe Jesu w dużych literach. Tu (https://play.google.com/books/reader?id=-PZPAAAAcAAJ&printsec=frontcover&output=reader&hl=pl&pg=GBS.PP6) wyraz nullus ma 2 pierwsze litery jako duże i znowu Jesu z samych dużych. To nic nadzwyczajnego w dawnych księgach. We starych księgach w zasadzie zawsze pierwsza litera w jakimś nowym wersie czy zagadnieniu była większa i bardziej zdobiona. Może to pozostałość z czasów gdy pisało się książki odręcznie. Co prawda to akurat łacina ale wątpię by tu powodem był właśnie język niemiecki.
Ciekawe, dzisiaj już raczej nikt tak nie pisze...
(https://cdn.discordapp.com/attachments/318193995949932545/352876112554098689/tumblr_oviycfIQCj1qm1xufo1_1280.png)
(https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/fr/cp0/e15/q65/20664827_139210860016144_4414042859597321965_n.jpg?efg=eyJpIjoidCJ9&oh=59f0c352a7e0faed877999200d144696&oe=5A5AE186)
Jakoś mi się bardzo podoba, jak Czesi głoskę Ř (przypadkowo) źle wymawiają, brzmi jakoś jak [z], tylko inaczej... Bardzo specyficzna głoska
przykład 1 (https://youtu.be/KJRhCVWQXgI?t=1m11s)
przykład 2 (https://youtu.be/v9MTGNaEXGM?t=1m39s)
[...........]
Au jour d'aujourd'hui, potrójny pleonazm.
Cytat: Ghoster w Wrzesień 04, 2017, 22:58:50
況 -> 况
Najlepsze uproszczenie ever.
Tym bardziej, że wszystkie uproszczone symbole mają normalnie te trzy kreski i one się zmieniają na dwie tylko w tym jednym ideografie.
Uproszczone niestety często dają raka. Do dziś nie ogarniam po co uproszczono 見 do 见 i 貝 do 贝, przecież to wygląda jak kupa, a w 目 i tak te środkowe kreski robi się jednym pociągnięciem
Słyszeliście teorię, że upowszechnienie formy mi w celowniku ma związek z nauką angielskiego? (https://obcyjezykpolski.pl/tez-a-mi-tez/)
Bo nie z tym, że to usuwa jednocześnie dwuznaczność mnie i niepotrzebną dwoistość form celownika, zupełnie.
Dziwi mnie i wkurza zarazem to odrzucanie przez preskryptywistów wszystkiego co nowe, nawet gdy naprawdę usprawnia to komunikację. A najlepsze jest to wieczne posądzanie angielskiego o niszczenie polszczyzny
Problem bierze się stąd, że w Polsce myli się polszczyznę potoczną z literacką. Literacka jest uregulowana, opisana, unormowana, a niezgodność z normą nazywa się błędem językowym. Natomiast polszczyzna potoczna rządzi się swoimi prawami, częściowo niezgodnymi z normami polszczyzny literackiej, wysokiej, czy jak ją zwać, a jedyną panującą regułą jest uzus. Jeśli większość używa jakiegoś konkretnego wyrażenia, to nie jest to błąd w polszczyźnie potocznej. Nie jest ona nijak odgórnie regulowana i wiele osób nie chce tego przyjąć do wiadomości. Z tego się bierze ten preskryptywistyczny μπούλ ντούπυ.
[...........]
Śmieszne, bo wg Wiktionary (https://en.wiktionary.org/wiki/%E5%95%A4%E9%85%92#Etymology) to pí to z niem. Bier lub ang. beer.
Śmiesznie wygląda pidżyn anglo-nigeryjski, słowa istniejące również w angielskim (i używane zgodnie ze standardem) zapisywane generalnie zgodnie z powszechnie obowiązującą ortografią (angielską), natomiast wszystko inne fonetycznie:
(https://ichef-1.bbci.co.uk/news/624/cpsprodpb/43EC/production/_97688371_gettyimages-453285886.jpg)
Ciekawa ta reduplikacja zresztą, np water water shit. No i nie rozszyfrowałem funkcji gramatycznej dey.
Cytat: Obcy w Sierpień 01, 2017, 18:31:20
Niewinne angielskie słówko yes jest tak naprawdę potężnym archaizmem (EDIT: relyktem czy jakoś tak...). To końcowe s to relikt po trybie łączącym i równa się je np. z niemieckim sei.
A to akurat bardzo ciekawe. Zaś według etymonline:
CytatOld English gise, gese "so be it!," probably from gea, ge "so" (see yea) + si "be it!," from Proto-Germanic *sijai-, from PIE *si-, optative stem of root *es- "to be." Originally stronger than simple yea. Used in Shakespeare mainly as an answer to negative questions. As a noun from 1712. Yes-man is first recorded 1912, American English.
Wygląda na to, że
yes znaczyło, coś na kształt
tak, oby! i było afektowaną nowalijką, zaś "poprawną", dostojną formą było
yea [jɑ] - jakże podobne do współczesnego
yeah, które powoli wypiera
yes! Urocze jak fonologia zatacza koło, zjadając po drodze rdzeń
być.
Cytatmamahuhu (马马虎虎) lit: horse horse, tiger tiger -- means "just ok" or "so-so". Similiar to the modern "meh".
Nie wiem, czy wiesz już, że jest to przykład 成语
chéngyǔ (https://en.wikipedia.org/wiki/Chengyu)?
To ważny element chińskiej leksyki. Nazywa się to często idiomami, co nie jest do końca właściwe. Tak naprawdę 成语 są wyrwanymi z kontekstu wyrażeniami, odnoszącymi się do jakiejś większej całości (bez której nie mają sensu) - legendy, żartu czy innej historii, takimi jak np. "Polacy nie gęsi" czy "Gdzie kucharek sześć" w polskim. Z tym, że w chińskim jest ich naprawdę dużo i są używane bardzo często, a przy tym mogą przyjmować rolę przymiotnika, przysłówka, komplementu. (nie ręczę za prawidłowość poniższych zdań; ale wydaje mi się, że są poprawne)
我吃的马马虎虎的蛋糕。
他马马虎虎地画画。
我觉得马马虎虎。
马马虎虎 bierze się z bajki (żartu? Chińczycy miewają dziwne poczucie humoru) o pewnym malarzu z czasów dynastii Song (http://www.echineselearning.com/blog/chinese-idiom-it-is-neither-a-horse-nor-a-tiger-but-what-is-it). Swoją drogą, te historyjki to świetny materiał do nauki języka. Przystępny poziom i satysfakcjonujące jest, gdy udaje się samemu przeczytać jakąś historię.
[...........]
Już miałem nadzieję, że w obie strony oznacza z lewej do prawej, od góry do dołu i z góry do dołu, od prawej do lewej.
Guglowa klawiatura japońska, która niestety jest tylko żartem (https://www.youtube.com/watch?v=5LI1PysAlkU)
[...........]
Jakiś kontekst do tego?
BTW., jak się uczysz, że ktoś ci taką kursywą zapisuje?
[...........]
https://llblumire.github.io/recursive-baerian-phonotactics-notation/Recursive_Baerian_Syntax_Notation.pdf (https://llblumire.github.io/recursive-baerian-phonotactics-notation/Recursive_Baerian_Syntax_Notation.pdf)
Cytat: Ghoster w Wrzesień 11, 2017, 23:45:09
Chińczycy piszą wiersze, które można czytać w obie strony.(...)
Polacy też ;) (http://kochanowski.kulturalna.com/a-242.html)
[...........]
>IV wiek
A podobno ludzie kiedyś to ludzie byli głupi jak buty, srali pod siebie, wierzyli w każdą niedorzeczność, wpierdalali muchomory i popijali rtęcią, pieprzyli się z własnym rodzeństwem, toczyli wojny z niedźwiedziami, a wszystko, co dobre i w jakiś sposób genjalne wymyślono najwcześniej w XX wieku...
Oulipo (https://en.wikipedia.org/wiki/Oulipo)
[...........]
IOWISZ (https://iowisz.ezdrowie.gov.pl)
[...........]
...
Niektórzy rzeczywiście tak mówią.
Pierwsze słyszę. Jak dla mnie to widocznie czytają wg zapisu fonetycznego a nie naturalnie.
Słyszałem nawet wymowę końcowego "ę" jako eł.
...
Cytat: Jajeczko w Wrzesień 24, 2017, 19:48:53
[w̃] jest w wyrazie wąs, a w instytucie, awansie i enzymie jest coś w stylu [ɨ̯̃]. Niefortunnie dobrane przykłady. W ogóle ta strona jest niefortunna. Nie przewiduje niczego pomiędzy [w̃] a [j̃]...
W instytucie i reszcie jest chyba [ɰ̃].
...
Swoją drogą, całkiem ciekawa ta strona (http://polfon.upol.cz/index.php?page=home). Z jednej strony są straszne błędy (jak brak [ɰ̃] czy twierdzenie, że polski ma frykatywy retrofleksyjne), z drugiej strony - jest trochę ciekawych interpretacji rzadkich lub niestabilnych wymów (choć znowu - powinni ostrzedz, że nie jest to standardowa wymowa), np. [japʍkɔ] czy [pʲjɔsŋ̊ka].
Jakaś dziwna ta wymowa. Zmiękczenia naprawdę sięgają tak daleko? Polskie y to chyba [ɘ], a nie [ɨ]. Jak sobie słuchałem tych dźwięków na wikipedii, to [ɨ] brzmiało dla mnie jak coś pomiędzy i a y (chyba, że ten facet nie umie wymawiać tych wszystkich dźwięków xD) I jeszcze asynchroniczna wymowa zmiękczeń. To naprawdę jest tak powszechne?
...
Cytat: Jajeczko w Wrzesień 24, 2017, 22:06:06
[ɨ] to zapis tradycyjny, który nijak się ma do y. Za to [ʂ] i [ʐ] to zapis nowoczesny, który nijak się ma do sz i ż, i ma na celu jedynie rozróżnienie tych głosek od miękkich odpowiedników w innych językach słowiańskich. Pamiętam tylko jedną osobę, która rzeczywiście wymawiała te fonemy retrofleksyjnie, chociaż nie zawsze.
Ja zauważyłem, że niektórzy aktorzy, młodszego pokolenia wymawiają
sz,
ż itd. właśnie w stronę retrofleksyjną...
[...........]
Cytat: Ghoster w Wrzesień 26, 2017, 14:12:18
Właśnie się zorientowałem, że Angielskie "vice versa" czyta się przez /vays/...
Przecież cała anglosaska wymowa łaciny to jakiś kiepski żart.
Cytat: Caraig w Wrzesień 26, 2017, 17:14:29
Cytat: Ghoster w Wrzesień 26, 2017, 14:12:18
Właśnie się zorientowałem, że Angielskie "vice versa" czyta się przez /vays/...
Przecież cała anglosaska wymowa łaciny to jakiś kiepski żart.
Prześledziwszy jej rozwój, należałoby wówczas powiedzieć, że cały angielski to żart z germańszczyzny :).
Cytat: Spiritus w Wrzesień 26, 2017, 17:17:18
Cytat: Caraig w Wrzesień 26, 2017, 17:14:29
Cytat: Ghoster w Wrzesień 26, 2017, 14:12:18
Właśnie się zorientowałem, że Angielskie "vice versa" czyta się przez /vays/...
Przecież cała anglosaska wymowa łaciny to jakiś kiepski żart.
Prześledziwszy jej rozwój, należałoby wówczas powiedzieć, że cały angielski to żart z germańszczyzny :).
A tak nie jest? :v
...
Jeszcze lepiej: nazwy brytyjskich miejscowości (https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_places_in_England_with_counterintuitive_pronunciations:_A%E2%80%93L), normalnie w tym angielski jest jak pismo chińskie, gdzie do danego wyrazu musisz pamiętać pisownię, a do pisowni pamiętać wymowę.
...
Cytat: Jajeczko w Wrzesień 27, 2017, 10:22:11Do tego niektóre nazwy miejscowości, które pisze się tak samo, mają różną wymowę.
Jak i rzeczowniki pospolite, ja nigdy nie pamiętam które
bow się jak wymawia.
Francuski za to celuje w jednogłoskowych wyrazach typu [e], [ø],
- (nigdy się go nie uczyłem, ale musi być dość koszmarny do rozumienia ze słuchu) i powinien był wykształcić tony rekompensujące stratę spółgłosek w wygłosie.
Cytat: WedyowiszFrancuski za to celuje w jednogłoskowych wyrazach typu [e], [ø], - (nigdy się go nie uczyłem, ale musi być dość koszmarny do rozumienia ze słuchu) i powinien był wykształcić tony rekompensujące stratę spółgłosek w wygłosie.
Kiedyś natrafiłem na jakieś artykuły, które sugerują wytworzenie się czegoś podobne w przyszłości (i we francuskim i angielskim - zalążek już w nim mamy przecież).
To jest akurat ciekawe:
[ɛ] - ai, aies, aie, aient, ait, es, est, et
- - haut, hauts, aux, au, eau, eaux, ô
Ale - w przeciwieństwie do angielskiego - takie wariacje dotyczą głównie najczęściej używanych wyrazów, jako że wszystkie wyżej wymienione (może poza ô) powinny się pojawić już do poziomu A2.
[...........]
...
[...........]
Polecam rumuński albo jakucki dla odpoczynku!
Wowow paczajcie na satkuriera: (http://satkurier.pl/news/163306/cyfrowy-polsat-uruchamia-nowy-transponder-akt.html)
CytatCyfrowy Polsat rozpoczął testy na swoim nowo wydzierżawionym transponderze. Na nowej częstotliwości tej największej w Polsce platformy satelitarnej zameldowały się cztery przekazy z planszami testowymi (w HD). Technicy Cyfrowego Polsatu kontynuują zabawne nazewnictwo w języku cziczewa. Jeden z przekazów nosi nazwę yesani phukusi latsopano, czyli w tłumaczeniu - wypróbuj nowy pakiet. Co ciekawe tym razem zadbano o szczegóły i audio zgłasza się z opisem ciw, a nie pol.
Czytaj więcej na: http://satkurier.pl/news/163306/cyfrowy-polsat-uruchamia-nowy-transponder-akt.html
A dalej jeszcze zabawniej ;D
http://jezykotw.webd.pl/wiki/Cziczewa
Uaktualniłem! :)
Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 28, 2017, 12:21:02
Polecam rumuński albo jakucki dla odpoczynku!
Rumuński mnie zawsze bardzo ciekawił. Ładnie brzmi, ładnie wygląda na piśmie i jest ewenementem wśród języków romańskich. Może kiedyś się za niego zabiorę, żyjąc w przekonaniu, że hiszpański mi coś da przy nauce.
Co zaś się tyczy jakuckiego, to wolałbym tuwiński. Nie wiem, czy jest po za nim istnieje inny język turkijski, który rozróżniałby tony (co prawda tylko dwa, ale jednak).
[...........]
Zastanowiło mnie, czy nazwisko Galloway nie jest przypadkiem jakimś starym angielskim określeniem Drogi Krzyżowej (jako że kognat gallows w gockim i chyba s.-w.-n. mógł znaczyć też "krzyż"), a tu nie, to od regionu Szkocji.
łac. linea → rum. ie (l.mn. ii) ,,bluzka (w stroju ludowym)"
Ta jakoby utrata l przed i to coś regularnego/normalnego? Bo jest limbă.
Wiem, że jest iubi, i ma to być podobnoż od *lubiti, i też się kiedyś nad tym zastanawiałem. Na ruskiej wiki, z tego co pamiętam, jest dobrze opisana historia rumuńskiego.
Cytat: Wedyowisz w Październik 01, 2017, 21:29:38
łac. linea → rum. ie (l.mn. ii) ,,bluzka (w stroju ludowym)"
Ta jakoby utrata l przed i to coś regularnego/normalnego? Bo jest limbă.
Tak, to regularny, chociaż warunkowy i późny proces. Otwierające sylabę miękkie
l jest mianowicie absorbowane przez /j/ z dyftongów
ie i
ia oraz czasami przez /ji/ wywodzące się z długiego i. Parę innych przykładów:
LĪNEA > *[liɲə] > *[lijə] > *[lʲje] > [je]
ie "koszula lniana"
LEPORE > *[lepure] > *[lʲjepure] > [jepure]
iepure "królik"
LEVŌ > *[leβo] > *[lʲjeo] > *[lʲjeu] > [jau]
iau "biorę" (tutaj por. hiszp. i kat.
llevar z
ll powstałym w ten sam sposób)
LĪNU > *[linu] > *[lʲjinu] > *[lʲjin] > [jin]
in "len" (tutaj przy okazji słabość rum. ortografii, która nie posiada odrębnego znaku dla /j/)
Generalnie bardzo podobna zmiana, chociaż znacznie bardziej ogólna i chyba wcześniejsza, zaszła w kat., gdzie nagłosowe
l w słowach rodzimych jest zawsze zmiękczone.
Jeżeli mogę się spytać, to skąd czerpiesz swą wiedzę na temat rumuńskiego?
I miałbyś (Ależ Cię męczę! Wybacz mi, ale jesteś, widocznie, za mądry!) jakieś porady dla osoby nowej z rumuńszczyzną? Z czego korzystać (są jakieś fajne strony, staram się coś szukać, ale kiepsko mi udzie póki co), podręczniki (mam z Edgarda)?
Wybacz, o Wielki Adgariosie totiasie!
Jeśli chodzi o historię, to moim wielkim przyjacielem był zawsze Alexandru Rosetti i jego wielokrotnie wznawiana Istoria limbii române, bardzo kompletne chociaż czasami też dosyć chaotyczne dzieło, chyba jedyne, które mocno filtruje zabawy w protochronizm i wielką dackość. Dobre są też ogólnoromańskie opracowania porównawcze, wśród nich np. A Comparative Study of Romance Frede Jensena, w którym jest dosyć szczegółowy przegląd zmian fonetycznych w głównych językach romańskich.
Jeśli chodzi o naukę rumuńskiego, fajne są ich własne podręczniki z serii Puls, naprawdę wyśmienity poziom, zwłaszcza jak na rzadko nauczany język. W Polsce musi ci starczyć Edgar niestety. Warto sobie czytać rumuńskie strony internetowe, jeśli ma się trochę otrzaskania z gramatyką - wtedy wystarczy słownik, a Zakład Rumunistyki UAM wydał kilka bardzo dobrych. Osobiście ja zaczynałem naukę od Wikipedii i imitowania struktur zdaniowych, ale to nie był jakiś regularny proces nauki, więc niestety nie mam żadnych quick wins do sprzedania :(
Dzięki, naprawdę! :)
Przejrzę sobie na prawdę sobie te podręczniki - za to największe dzięki!
Co do słowników, to akurat się rosyjskim posługuję, i na telefony są nawet całkiem spoko :)
Cytat: Widsið w Październik 01, 2017, 21:50:27
Cytat: Wedyowisz w Październik 01, 2017, 21:29:38
łac. linea → rum. ie (l.mn. ii) ,,bluzka (w stroju ludowym)"
Ta jakoby utrata l przed i to coś regularnego/normalnego? Bo jest limbă.
Tak, to regularny, chociaż warunkowy i późny proces. Otwierające sylabę miękkie l jest mianowicie absorbowane przez /j/ z dyftongów ie i ia oraz czasami przez /ji/ wywodzące się z długiego i. Parę innych przykładów:
Dzięki! Przypomniałem sobie, że przecież we fleksji mają wymiany typu -l → l.mn. -i (l znika), więc musiało być to coś regularnego.
To jest akurat niezwiązana zmiana, chociaż też dotyczy pełnego zmiękczenia [l].
(https://i.imgur.com/nkuhprw.png)
Moje ZKM takie piękne xDDDDDDDDDDD
Swoją drogą, ładny przymiotnik bezrodzajowy.
Cytat: Widsið w Październik 02, 2017, 01:00:49
To jest akurat niezwiązana zmiana, chociaż też dotyczy pełnego zmiękczenia [l].
A jest gdzieś w dialektach inny kontynuant w tej pozycji?
Zastanawia, na ile sposobów rumuński usiłował się pozbyć /l/ (a dalej obfituje w tą spółgłoskę):
- rotacyzm
- palatalizacja + ,,yeísmo" (2 x)
- ,,wałczenie"
Gdzieś jest jakiś wykaz rumuńskich wyrazów przed antysłowiańską reformą?
Cytat: Maorycy w Październik 03, 2017, 21:48:19
Swoją drogą, ładny przymiotnik bezrodzajowy.
1. To imiesłów, a nie przymiotnik.
2. To forma krótka, a nie przymiotnik bezrodzajowy.
3. Takie coś jest standardem chociażby w czeszczyźnie, natomiast przeciętny Polak skojarzy taką formę zapewne z
umęczon (...) ukrzyżowan, umarł i pogrzebion.
BTW odnalazłem ciekawą rzekę Worwów. Odmienia się ona tak: Worwowego, Worwowemu itd.
Wiem, wyśmiewam się z uciętej niezamierzenie końcówki.
Cytat: Obcy w Październik 04, 2017, 15:58:43
Gdzieś jest jakiś wykaz rumuńskich wyrazów przed antysłowiańską reformą?
Z rumuńskiego i litewskiego powyrzucali sławizmy, z czeskiego giermanizmy, z greckiego i bułgarskiego wiele türkizmów...
Czy tylko Polacy i Węgrzy na wschód od Łaby zachowali w sprawach językowych resztki zdrowego rozsądku?!
Zaraz się wzbierze druga fala zidiocenia, kiedy Katalończycy zaczną usuwać hispanizmy (?) (kastylizmy?) ze swojego etnolektu.
Cytat: Toyatl w Październik 04, 2017, 16:37:05
Cytat: Obcy w Październik 04, 2017, 15:58:43
Gdzieś jest jakiś wykaz rumuńskich wyrazów przed antysłowiańską reformą?
Z rumuńskiego i litewskiego powyrzucali sławizmy, z czeskiego giermanizmy, z greckiego i bułgarskiego wiele türkizmów...
Czy tylko Polacy i Węgrzy na wschód od Łaby zachowali w sprawach językowych resztki zdrowego rozsądku?!
Zaraz się wzbierze druga fala zidiocenia, kiedy Katalończycy zaczną usuwać hispanizmy (?) (kastylizmy?) ze swojego etnolektu.
To niech Ślązacy pousuwają germanizmy.
Cytat: Toyatl w Październik 04, 2017, 16:37:05
Cytat: Obcy w Październik 04, 2017, 15:58:43
Gdzieś jest jakiś wykaz rumuńskich wyrazów przed antysłowiańską reformą?
Z rumuńskiego i litewskiego powyrzucali sławizmy, z czeskiego giermanizmy, z greckiego i bułgarskiego wiele türkizmów...
Czy tylko Polacy i Węgrzy na wschód od Łaby zachowali w sprawach językowych resztki zdrowego rozsądku?!
Zaraz się wzbierze druga fala zidiocenia, kiedy Katalończycy zaczną usuwać hispanizmy (?) (kastylizmy?) ze swojego etnolektu.
No na szczęście są jeszcze Litwini (Białorusini) i Ukraińcy, którzy niczego nie oczyszczali. Rosjanie chyba też? Nie orientuje się. :v
Mam nadzieje, że jak skończę ten wykaz to może Bałtolitwini też się obudzą ale dobra w co ja wierzę. xD Przecież porywam się z motyką na słońce. :(
CytatTo niech Ślązacy pousuwają germanizmy.
Ale u Toyatla to był przecież krzyk rozpaczy, że politycy niszczą języki z egoistycznych powodów, więc czemu kopiesz leżącego proponując zniszczyć jeszcze śląski? :v
Cytat: マシオ w Październik 04, 2017, 17:31:19
CytatTo niech Ślązacy pousuwają germanizmy.
Ale u Toyatla to był przecież krzyk rozpaczy, że politycy niszczą języki z egoistycznych powodów, więc czemu kopiesz leżącego proponując zniszczyć jeszcze śląski? :v
To też był mój krzyk rozpaczy. xD
Taka dopiska do postu Toyatla.
A tak zupełnie inna rzecz. Wszystkie możliwe tureckie końcówki z przykładami (http://www.dnathan.com/language/turkish/tsd/)
Cytat: マシオ w Październik 04, 2017, 17:31:19
No na szczęście są jeszcze Litwini (Białorusini) i Ukraińcy, którzy niczego nie oczyszczali.
Ale i tak ubolewam, że taraszkiewicę zastąpiono narkamauką pod wpływem rosyjskim.
Cytat: Obcy w Październik 04, 2017, 18:37:52
Cytat: マシオ w Październik 04, 2017, 17:31:19
No na szczęście są jeszcze Litwini (Białorusini) i Ukraińcy, którzy niczego nie oczyszczali.
Ale i tak ubolewam, że taraszkiewicę zastąpiono narkamauką pod wpływem rosyjskim.
Wiem, też nad tym boleję. :( Jeśli cię to pocieszy ja i tak mam zamiar używać jedynie taraszkiewiczy. Oczywiście na czas studiów muszę pisać narkomówką by je zaliczyć ale potem już w ogóle nie widzę żadnego powodu by dalej jej używać. I przecież dużo innych Litwinów dalej taraszkiewicy używa choćby na emigracji, więc tu jest większa szansa na przywrócenie jej niż przywrócenie odrzuconych leksyk wyżej wymienionych języków. :)
Cytat: Úlfurinn w Październik 04, 2017, 18:30:25
Cytat: マシオ w Październik 04, 2017, 17:31:19
CytatTo niech Ślązacy pousuwają germanizmy.
Ale u Toyatla to był przecież krzyk rozpaczy, że politycy niszczą języki z egoistycznych powodów, więc czemu kopiesz leżącego proponując zniszczyć jeszcze śląski? :v
To też był mój krzyk rozpaczy. xD
Taka dopiska do postu Toyatla.
A tak zupełnie inna rzecz. Wszystkie możliwe tureckie końcówki z przykładami (http://www.dnathan.com/language/turkish/tsd/)
To mój błąd. xd
Cytat: Wedyowisz w Październik 04, 2017, 12:39:22
A jest gdzieś w dialektach inny kontynuant w tej pozycji?
Jeśli rozumiemy jako dialekty warianty rumuńskiego używane na obszarze dakorumuńskim, to nie - mało tego, w północnej Transylwanii i Maramureszu zwykłe /l/ przed /e i/ też zaczyna ulegać palatalizacji, więc nie wróżę mu świetlanej przyszłości. Arumuński natomiast zachowuje miękkie /l/ w zasadzie wszędzie tam, gdzie rumuński ma już /i/, a meglenorumuński ponadto ma miękkie /l/ także z łac. -
CL- i -
GL- (cf.
ORICLA > rum.
ureche, mgrum.
ureacl'ă).
CytatGdzieś jest jakiś wykaz rumuńskich wyrazów przed antysłowiańską reformą?
To nie jest tak, że te słowa zniknęły; nadal notuje się je w słownikach, po prostu unika się ich w staranniejszym języku, zwłaszcza pisanym. Wbrew obiegowym opiniom, relatynizacja polegała w Rumunii głównie na zapożyczaniu słów na nowe, obce Rumunom koncepty. Hardkorowe postulaty czystki leksyki słowiańskiej padały, ale nie znalazły szerszego uznania.
Polecam Ci także poszukać trochę o rumuńskich dialektach, Panie Miszjo, tak kak jest tam ich najwięcej.
Tam jest też więcej oryginalnych, fajnych latynizmów :)
No, wiadomo, że slawizmy i latynizmy nie są równomiernie rozłożone miedzy język literacki i gwary :) Sam język rumuński mnie trochę przeraża (co jest wynikiem przede wszystkim brakiem dobrych materiałów do jego nauki), ale też strasznie ciekawi - jest naprawdę bardzo oryginalny na tle Europy i ma swój niepowtarzalny klimat.
Najciemniej pod latarnią, naprawdę!
Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 04, 2017, 21:50:13
Polecam Ci także poszukać trochę o rumuńskich dialektach, Panie Miszjo, tak kak jest tam ich najwięcej.
Ale to Obcy o ten wykaz pytał, nie ja. xd Co do mnie, to może kiedyś czemu nie, teraz czasu ni ma. ;p
Wybaczcie!
Co ciekawe, mój dziadek Ślązok twierdzi, iż kulgrubla (od niemieckiego Kohlengrube) jest kolejnym germanizmem w gwarze śląskiej (na co, nie wiem czemu, nie umiałem nic dalszego znaleźć w internecie)
W dodatku, u niego, pierwszy raz w ogóle w takiej formie, usłyszałem ruby zamiast gruby
CytatW dodatku, u niego, pierwszy raz w ogóle w takiej formie, usłyszałem ruby zamiast gruby
Typowe. Często opuszczane jest także
ł.
Cytat: Pluur w Październik 09, 2017, 14:20:25
CytatW dodatku, u niego, pierwszy raz w ogóle w takiej formie, usłyszałem ruby zamiast gruby
Typowe. Często opuszczane jest także ł.
Ale chyba nie na początku słowa (na przykład
łódź)? Po spółgłosce (
głowa, chłop) to tak, sam to znam.
Co dziwne, bo wczoraj czytałem formę
wzion (na przykład w zdaniu
Skond sie wzion krojcok?), ale już przy innych czasowników się piszę jak zwykle
ł na końcu (
godoł, zaprosiył, dziwowoł, itd.). Nie wiem, czemu tak jest zapisane.
Cytat: poloniok w Październik 09, 2017, 15:32:36
Cytat: Pluur w Październik 09, 2017, 14:20:25
CytatW dodatku, u niego, pierwszy raz w ogóle w takiej formie, usłyszałem ruby zamiast gruby
Typowe. Często opuszczane jest także ł.
Ale chyba nie na początku słowa (na przykład łódź)? Po spółgłosce (głowa, chłop) to tak, sam to znam.
Co dziwne, bo wczoraj czytałem formę wzion (na przykład w zdaniu Skond sie wzion krojcok?), ale już przy innych czasowników się piszę jak zwykle ł na końcu (godoł, zaprosiył, dziwowoł, itd.). Nie wiem, czemu tak jest zapisane.
W djalektach języka polskiego końcówka -ął (ale też -ęła i podobne) rozwijała się według dwóch schematów. Albo ta nosowość znikała, czego skutek mamy w dzisiejszym polskim, albo właśnie nie i zastępowała kolejne ł, zkąd dla przykładu w djalekcie mojej babci jest
wzion,
wziena,
wzieni (nie chce mi się sięgać po IPĘ).
Cytat: Siemoród w Październik 09, 2017, 17:07:30
Cytat: poloniok w Październik 09, 2017, 15:32:36
Cytat: Pluur w Październik 09, 2017, 14:20:25
CytatW dodatku, u niego, pierwszy raz w ogóle w takiej formie, usłyszałem ruby zamiast gruby
Typowe. Często opuszczane jest także ł.
Ale chyba nie na początku słowa (na przykład łódź)? Po spółgłosce (głowa, chłop) to tak, sam to znam.
Co dziwne, bo wczoraj czytałem formę wzion (na przykład w zdaniu Skond sie wzion krojcok?), ale już przy innych czasowników się piszę jak zwykle ł na końcu (godoł, zaprosiył, dziwowoł, itd.). Nie wiem, czemu tak jest zapisane.
W djalektach języka polskiego końcówka -ął (ale też -ęła i podobne) rozwijała się według dwóch schematów. Albo ta nosowość znikała, czego skutek mamy w dzisiejszym polskim, albo właśnie nie i zastępowała kolejne ł, zkąd dla przykładu w djalekcie mojej babci jest wzion, wziena, wzieni (nie chce mi się sięgać po IPĘ).
To mnie bardzo przypomina na jedną wielkanocną piosenkę, która była w tym roku na mszy śpiewana:
CytatChrystus zmartwychwstan jest,
Nam na przykład dan jest;
Iż mamy z martwych powstać,
Z Panem Bogiem królować, Alleluja.
A w okresie staropolszczyzny piosenka brzmiała tak:
CytatKrystus z martwych wstał je,
Ludu przykład dał je,
Eż nam z martwych wstaci,
Z bogiem krolewaci
Co z tego wynika? Że przez jakiś cud nawet normalne końcówki
-ł się zmienili na
-n. Pytanie jest czemu? Na pewno nie przez twoje wyjaśnione powody (tyle ile cię zrozumiałem, było to tak: wziął > wzionł > wzion ?)
Nie, tu powód jest całkiem inny.
Po prostu zamieniono złożonę formę czasu przeszłego na krótką formę imiesłowu biernego.
Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 09, 2017, 17:25:03
Nie, tu powód jest całkiem inny.
Po prostu zamieniono złożonę formę czasu przeszłego na krótką formę imiesłowu biernego.
Znaczy że poprawnie powinno się pisać "zmartwychstan
y jest"? Co najmniej "przykład dan
y jest" brzmi więcej swojsko
Cytat: poloniok w Październik 09, 2017, 18:16:37
Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 09, 2017, 17:25:03
Nie, tu powód jest całkiem inny.
Po prostu zamieniono złożonę formę czasu przeszłego na krótką formę imiesłowu biernego.
Znaczy że poprawnie powinno się pisać "zmartwychstany jest"? Co najmniej "przykład dany jest" brzmi więcej swojsko
Nie, powinno zostać "zmartwychwsta
ł", bo nie można w tym miejscu użyć imiesłowu biernego.
Cytat: Kazimierz w Październik 09, 2017, 18:22:17
Cytat: poloniok w Październik 09, 2017, 18:16:37
Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 09, 2017, 17:25:03
Nie, tu powód jest całkiem inny.
Po prostu zamieniono złożonę formę czasu przeszłego na krótką formę imiesłowu biernego.
Znaczy że poprawnie powinno się pisać "zmartwychstany jest"? Co najmniej "przykład dany jest" brzmi więcej swojsko
Nie, powinno zostać "zmartwychwstał", bo nie można w tym miejscu użyć imiesłowu biernego.
A czemu nie? Wiem że to jest nieortodoksyjne pytanie, ale przecież zdania w typu "Przez jego nam przykład dany jest", to jest przecież nic więcej niż używanie strony bierniej. W niektórych konstrukcjach przecież by działało
(trochę off-topic bo w tekscie jest napisano "Nam na przykład dan jest", co by dziwnie brzmiało jako "Nam na przykład dany jest")
Cytat: poloniok w Październik 09, 2017, 18:26:01
Cytat: Kazimierz w Październik 09, 2017, 18:22:17
Cytat: poloniok w Październik 09, 2017, 18:16:37
Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 09, 2017, 17:25:03
Nie, tu powód jest całkiem inny.
Po prostu zamieniono złożonę formę czasu przeszłego na krótką formę imiesłowu biernego.
Znaczy że poprawnie powinno się pisać "zmartwychstany jest"? Co najmniej "przykład dany jest" brzmi więcej swojsko
Nie, powinno zostać "zmartwychwstał", bo nie można w tym miejscu użyć imiesłowu biernego.
A czemu nie? Wiem że to jest nieortodoksyjne pytanie, ale przecież zdania w typu "Przez jego nam przykład dany jest", to jest przecież nic więcej niż używanie strony bierniej. W niektórych konstrukcjach przecież by działało
(trochę off-topic bo w tekscie jest napisano "Nam na przykład dan jest", co by dziwnie brzmiało jako "Nam na przykład dany jest")
Ale to jest strona czynna, nie bierna! Chrystus sam zmartwychwstał, a nie został zmartwychwstany. Tak samo można powiedzieć, że jabłko
jest zgniłe, co znaczy że
zgniło.
Cytat: Kazimierz w Październik 09, 2017, 18:32:23
Cytat: poloniok w Październik 09, 2017, 18:26:01
Cytat: Kazimierz w Październik 09, 2017, 18:22:17
Cytat: poloniok w Październik 09, 2017, 18:16:37
Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 09, 2017, 17:25:03
Nie, tu powód jest całkiem inny.
Po prostu zamieniono złożonę formę czasu przeszłego na krótką formę imiesłowu biernego.
Znaczy że poprawnie powinno się pisać "zmartwychstany jest"? Co najmniej "przykład dany jest" brzmi więcej swojsko
Nie, powinno zostać "zmartwychwstał", bo nie można w tym miejscu użyć imiesłowu biernego.
A czemu nie? Wiem że to jest nieortodoksyjne pytanie, ale przecież zdania w typu "Przez jego nam przykład dany jest", to jest przecież nic więcej niż używanie strony bierniej. W niektórych konstrukcjach przecież by działało
(trochę off-topic bo w tekscie jest napisano "Nam na przykład dan jest", co by dziwnie brzmiało jako "Nam na przykład dany jest")
Ale to jest strona czynna, nie bierna! Chrystus sam zmartwychwstał, a nie został zmartwychwstany. Tak samo można powiedzieć, że jabłko jest zgniłe, co znaczy że zgniło.
Ja też mówię przecież, że w
niektórych konstrukcjach (jak np. "Przez jego nam przykład dany jest/został", to jest to samo jak po angielsku "Due to him an example
is/was given to us").
Tutaj ale mówiąc że "Chrystus zmartwychstany jest" by było coś takiego jak mówić "Ten pan martwy jest" (lub lepiej: "Chrystus jest zmartwychstany" i "Ten pan jest martwy"). Ja tutaj,
akurat w tym przypadku, widzę to jako przymiotnik i nic więcej. Czemu nie miałoby to działać?
Cytat: poloniok w Październik 09, 2017, 18:36:53
Cytat: Kazimierz w Październik 09, 2017, 18:32:23
Cytat: poloniok w Październik 09, 2017, 18:26:01
Cytat: Kazimierz w Październik 09, 2017, 18:22:17
Cytat: poloniok w Październik 09, 2017, 18:16:37
Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 09, 2017, 17:25:03
Nie, tu powód jest całkiem inny.
Po prostu zamieniono złożonę formę czasu przeszłego na krótką formę imiesłowu biernego.
Znaczy że poprawnie powinno się pisać "zmartwychstany jest"? Co najmniej "przykład dany jest" brzmi więcej swojsko
Nie, powinno zostać "zmartwychwstał", bo nie można w tym miejscu użyć imiesłowu biernego.
A czemu nie? Wiem że to jest nieortodoksyjne pytanie, ale przecież zdania w typu "Przez jego nam przykład dany jest", to jest przecież nic więcej niż używanie strony bierniej. W niektórych konstrukcjach przecież by działało
(trochę off-topic bo w tekscie jest napisano "Nam na przykład dan jest", co by dziwnie brzmiało jako "Nam na przykład dany jest")
Ale to jest strona czynna, nie bierna! Chrystus sam zmartwychwstał, a nie został zmartwychwstany. Tak samo można powiedzieć, że jabłko jest zgniłe, co znaczy że zgniło.
Ja też mówię przecież, że w niektórych konstrukcjach (jak np. "Przez jego nam przykład dany jest/został", to jest to samo jak po angielsku "Due to him an example is/was given to us").
Tutaj ale mówiąc że "Chrystus zmartwychstany jest" by było coś takiego jak mówić "Ten pan martwy jest" (lub lepiej: "Chrystus jest zmartwychstany" i "Ten pan jest martwy"). Ja tutaj, akurat w tym przypadku, widzę to jako przymiotnik i nic więcej. Czemu nie miałoby to działać?
Nie mogłem się powstrzymać przed dodaniem kolejnego poziomu cytowania. Sry.
CytatJa też mówię przecież, że w niektórych konstrukcjach (jak np. "Przez jego nam przykład dany jest/został", to jest to samo jak po angielsku "Due to him an example is/was given to us").
W tym wypadku to jest
strona bierna.
CytatTutaj ale mówiąc że "Chrystus zmartwychstany jest" by było coś takiego jak mówić "Ten pan martwy jest" (lub lepiej: "Chrystus jest zmartwychstany" i "Ten pan jest martwy"). Ja tutaj, akurat w tym przypadku, widzę to jako przymiotnik i nic więcej. Czemu nie miałoby to działać?
Fakt, brzmi to jak zwykły przymiotnik, ale przymiotnik pochodzący od imiesłowu biernego, który jest w tym miejscu użyty nieprawidłowo, bo raczej nie powiedziałbyś "Chrystus został zmartwychstany", tylko "Chrystus zmartwychwstał". Kiedyś był tam jeszcze czasownik
być, ale wypadł i został tylko imiesłów na
-ł.
Zapamiętaj, jeśli użyłbyś w czasie przeszłym strony
czynnej musisz użyć formy z
ł, a jeśli strony
biernej, formy z
n, albo
t.
Cytat: Kazimierz w Październik 09, 2017, 18:53:40
CytatJa też mówię przecież, że w niektórych konstrukcjach (jak np. "Przez jego nam przykład dany jest/został", to jest to samo jak po angielsku "Due to him an example is/was given to us").
W tym wypadku to jest strona bierna.
Też nigdy tego nie negowałem
Cytat: Kazimierz w Październik 09, 2017, 18:53:40
CytatTutaj ale mówiąc że "Chrystus zmartwychstany jest" by było coś takiego jak mówić "Ten pan martwy jest" (lub lepiej: "Chrystus jest zmartwychstany" i "Ten pan jest martwy"). Ja tutaj, akurat w tym przypadku, widzę to jako przymiotnik i nic więcej. Czemu nie miałoby to działać?
Fakt, brzmi to jak zwykły przymiotnik, ale przymiotnik pochodzący od imiesłowu biernego, który jest w tym miejscu użyty nieprawidłowo, bo raczej nie powiedziałbyś "Chrystus został zmartwychstany", tylko "Chrystus zmartwychwstał". Kiedyś był tam jeszcze czasownik być, ale wypadł i został tylko imiesłów na -ł. Zapamiętaj, jeśli użyłbyś w czasie przeszłym strony czynnej musisz użyć formy z ł, a jeśli strony biernej, formy z n, albo t.
Aha, teraz widzę. Po prostu nie ma takiego przymiotnika dla
zmartwychwstać, jaki mógłby określić stronne czynną (coś mi się zdaję, że wszystkie przymiotniki kończące się na -ny ipso facto stanowią stronne bierną - np. "Masz ogrzaną zupę" jest to samo co "Masz zupę, która została ogrzana")
Ładny, to człowiek którego ładzili, a karny, to karany, tak-że?
Tu problem polega na tym, że przy unowocześnieniu tekstu starą formę czasu przeszłego przez pomyłkę (czy z niewiedzy) zredefiniowano jako imiesłowy, a czasownik posiłkowy "je" jako część orzeczenia imiennego.
Powinniście zgłosić to do Kurii.
Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 09, 2017, 20:17:35
Ładny, to człowiek którego ładzili, a karny, to karany, tak-że?
To akurat nie miałem w głowie w czasu pisania tego wpisu
Ogólnie dziękuje wszystkim za wyjaśnienie tej całej sprawy!
Pewnie niektórzy widzieli, ale xD
DDSZDJ ROLDZKD! JAODZJD 2018 (https://i.imgur.com/ynf1SLW.jpg)
Cytat: Dynozaur w Październik 09, 2017, 20:30:01
Pewnie niektórzy widzieli, ale xD
DDSZDJ ROLDZKD! JAODZJD 2018 (https://i.imgur.com/ynf1SLW.jpg)
Nie wiem czy dać pochwalisza, czy się zabić.
Cytat: Dynozaur w Październik 09, 2017, 20:30:01
Pewnie niektórzy widzieli, ale xD
DDSZDJ ROLDZKD! JAODZJD 2018 (https://i.imgur.com/ynf1SLW.jpg)
To powinno być karalne. Ale poważnie – nikt, kto zna cyrylicę, nie umie tego przeczytać bo mózg nie wyrabia.
Heh, podobną rzecz zrobili w HoI3 i to usunęli ze wstydem :P
Szkaradne!
CytatW dodatku, u niego, pierwszy raz w ogóle w takiej formie, usłyszałem ruby zamiast gruby
To całkiem standardowa forma na Śląsku.
CytatCo dziwne, bo wczoraj czytałem formę wzion (na przykład w zdaniu Skond sie wzion krojcok?), ale już przy innych czasowników się piszę jak zwykle ł na końcu (godoł, zaprosiył, dziwowoł, itd.). Nie wiem, czemu tak jest zapisane.
To pewnie forma z domyślnym, regularnie niemym po spółgłosce
-ł (że niby "wzionł"), urobiona od
wziąć, ku uciesze "profesora" Miodka wciąż trzymającej się w dialektach.
Cytat: spitygniew w Październik 10, 2017, 13:49:07
To pewnie forma z domyślnym, regularnie niemym po spółgłosce -ł (że niby "wzionł"), urobiona od wziąć, ku uciesze "profesora" Miodka wciąż trzymającej się w dialektach.
Raczej niegdysiejsze przejście l/ł → ń/n po samogłosce nosowej, bo słyszy się też np.
wzieni.
A jest inne poświadczenie takiej zmiany? Kojarzę tylko znawisko przeciwne, czyli ń > ś w sąsiedztwie nosówki. To wzieni może być analogią.
Cytat: spitygniew w Październik 10, 2017, 15:31:45
A jest inne poświadczenie takiej zmiany? Kojarzę tylko znawisko przeciwne, czyli ń > ś w sąsiedztwie nosówki. To wzieni może być analogią.
W czasownikach to przejście było zdaje się ogólne (
zdjena, drgnena), a poza nimi ze świecą szukać takiego kontekstu fonetycznego. W każdym razie, wydaje mi się to prawdopodobniejsze niż uproszczenie z **wzienła itp.
Czasami te łotewskie przesuwki semantyczne są ciekawe. Np. vesels - zdrowy (< wesoły), zirnis - groch (< ziarno), grīva - ujście (< grzywa), darvs - żywica, smoła (< drzewo), pīt - pleść (< rozpinać się, rozciągać się), mīt - deptać, przyciskać (< miąć, zagniatać).
Tak w ogóle wydaje mi się, że współczesny łotewski ma więcej słowiańskiego słownictwa niż litewski.
CytatTak w ogóle wydaje mi się, że współczesny łotewski ma więcej słowiańskiego słownictwa niż litewski.
To fakt, tak samo sporo tam germanizmów.
Czy z tym ujściem to było grzywa > kark > ? > usta > ujście?
W małolitewskim słowniku Kalwaitisa znalazłem bardzo ciekawe określenie tygrysa - sardulas.
Udało mi się ustalić, że pochodzi to z sanskrytu (https://pl.wiktionary.org/wiki/%E0%A4%B6%E0%A4%BE%E0%A4%B0%E0%A5%8D%E0%A4%A6%E0%A5%82%E0%A4%B2). Ma ktoś może blade pojęcie, jak to się przedostało do litewszczyzny (i to w dodatku djalektalnej, bo literackie słowo to nudny "tigras")? Sztuczność?
Cytat: Dynozaur w Październik 15, 2017, 22:08:49
W małolitewskim słowniku Kalwaitisa znalazłem bardzo ciekawe określenie tygrysa - sardulas.
Udało mi się ustalić, że pochodzi to z sanskrytu (https://pl.wiktionary.org/wiki/%E0%A4%B6%E0%A4%BE%E0%A4%B0%E0%A5%8D%E0%A4%A6%E0%A5%82%E0%A4%B2). Ma ktoś może blade pojęcie, jak to się przedostało do litewszczyzny (i to w dodatku djalektalnej, bo literackie słowo to nudny "tigras")? Sztuczność?
Ormianie też wzięli tygrysa z sanskrytu. (https://en.m.wiktionary.org/wiki/%D5%BE%D5%A1%D5%A3%D6%80)
U Szyrwida hasło tygrys istnieje ale bez tłumaczenia. (po co on w ogóle dawał hasła bez tłumaczenia na bałtolitewski pojęcia nie mam ale nie o tym tu mowa).
W niemieckim słowniku z 1800 masz: Tygeris, Diddysis Karsztu (?), Żemju Luszis.
Moja teoria na poczekaniu: Mogło równie dobrze być to słowo praindoeuropejskie, które w bałtolitewskim było ale z czasem zachowało się tylko w jednym dialekcie.
Albo może i to neologizm. Nic nowego w tym narodzie słynnym z niszczenia swojego języka.
A pożyczka przez ormiański?
CIEKAWOSTKA:
Chińczycy wcale nie mówią na Jangcy "Jangcy", tylko Czang-ciang (長江), a często nawet samo Ciang (江).
Nazwa Jangcy (揚子江) jest w języku chińskim rzadka, archaiczna i ograniczona tylko do pewnego odcinka rzeki, przepływającego w okolicach Nankinu.
Właśnie sobie uświadomiłem, że tak poprawnie z historycznego punktu widzenia powinniśmy mieć "obesrany kibel", a nie " obsrany kibel", jak to proponują słowniki.
Cytat: Obcy w Październik 20, 2017, 10:44:09
Właśnie sobie uświadomiłem, że tak poprawnie z historycznego punktu widzenia powinniśmy mieć "obesrany kibel", a nie " obsrany kibel", jak to proponują słowniki.
A nie osrany? Co prawda ja osobiście mówię obesrany, ale przecież *ob było tylko przed samogłoskami i r/l.
Te obe- to zgaduję analogia do ze-, ode-, nade- i podobnych. Takie łże rozbicie zbitki nagłosowej.
Myślałem że o- ob- i obe- to dokładnie to samo, i tak naprawdę to bez znaczenia?
*obejsrany
FTFY
Artykuł o futbolu na ślónskiej Wikipedji:
CytatFusbal (...) – manszaftszpil, wywůłano we weldźe szportzorta. We fusbalowych wetkach (szpilach) 2 manszafty szpilajům. Wbiće bala do tora spůrńika je szpilowym cfekym. Wygrywo ta manszafta, kero sprawi to mer razůw. Szpile skłodajům śe ze dwjůch tajlůw, kere majům po 45 minutůw. Sům uůne szpilane na rechtekym, trowjastym szpilplacu. Mjary szpilplaca to uod 45 m do 90 m szyrzce na uod 90 m do 120 m lang. Tory majům mjary 244 na 732 cyntimetrůw.
ŁO KURCA PIERÓNIE xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Cytat: Dynozaur w Październik 27, 2017, 22:49:41
Artykuł o futbolu na ślónskiej Wikipedji:
CytatFusbal (...) – manszaftszpil, wywůłano we weldźe szportzorta. We fusbalowych wetkach (szpilach) 2 manszafty szpilajům. Wbiće bala do tora spůrńika je szpilowym cfekym. Wygrywo ta manszafta, kero sprawi to mer razůw. Szpile skłodajům śe ze dwjůch tajlůw, kere majům po 45 minutůw. Sům uůne szpilane na rechtekym, trowjastym szpilplacu. Mjary szpilplaca to uod 45 m do 90 m szyrzce na uod 90 m do 120 m lang. Tory majům mjary 244 na 732 cyntimetrůw.
ŁO KURCA PIERÓNIE xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Ale, że co?
Polski zapis fonetyczny miast południowo-wschodniej Anglii, z map Układu Warszawskiego (https://www.facebook.com/kartografiaekstremalna/photos/a.153692631483262.1073741826.153690641483461/722531404599379/?type=3&theater)
To jest Roczyste :D
Cytat: Pluur w Październik 28, 2017, 16:55:37
Cytat: Dynozaur w Październik 27, 2017, 22:49:41
Artykuł o futbolu na ślónskiej Wikipedji:
CytatFusbal (...) – manszaftszpil, wywůłano we weldźe szportzorta. We fusbalowych wetkach (szpilach) 2 manszafty szpilajům. Wbiće bala do tora spůrńika je szpilowym cfekym. Wygrywo ta manszafta, kero sprawi to mer razůw. Szpile skłodajům śe ze dwjůch tajlůw, kere majům po 45 minutůw. Sům uůne szpilane na rechtekym, trowjastym szpilplacu. Mjary szpilplaca to uod 45 m do 90 m szyrzce na uod 90 m do 120 m lang. Tory majům mjary 244 na 732 cyntimetrůw.
ŁO KURCA PIERÓNIE xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Ale, że co?
Czy tak na serjo brzmi ślązka gadka?
Bo dla mnie to brzmi jak jakaś "masztalszczyzna". Jak z jakiejś parodji...
Ale może po prostu "ślónzko godka" taka jest.
* - tak powinna brzmieć na szl.wikipedii:
Fůsbal (...) – manšaftšpíl, dí in der šporstsortenwelt ertštanden ist. In fuspalšpílen spíln cwaj manšaftn. Cwek der špíl ist den bal ins tor des gegners šísn. Dí manšaft ders mérmals glingt gwint. Spíle hám cwaj tajle, dafůn jeder fůmfůndfírcich minůtn hat. Zí zind ouf ajnem rechtekígm grasšpílplac kšpílt. Der ausmas des spílplac betrekt fům fůmfundfírcich meter bis nojncich meter brajt ůnd fům nojncich bis ajn hůndert cwancich lang. Dí tor hám ausmas fům cwajhundert fírůndfírcich ůnd zímhundert cwajůndrajsich centimeter.
Całkiem ładna ortografia :)
Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 02, 2017, 20:25:15
* - tak powinna brzmieć na szl.wikipedii:
Fůsbal (...) – manšaftšpíl, dí in der šporstsortenwelt ertštanden ist. In fuspalšpílen spíln cwaj manšaftn. Cwek der špíl ist den bal ins tor des gegners šísn. Dí manšaft ders mérmals glingt gwint. Spíle hám cwaj tajle, dafůn jeder fůmfůndfírcich minůtn hat. Zí zind ouf ajnem rechtekígm grasšpílplac kšpílt. Der ausmas des spílplac betrekt fům fůmfundfírcich meter bis nojncich meter brajt ůnd fům nojncich bis ajn hůndert cwancich lang. Dí tor hám ausmas fům cwajhundert fírůndfírcich ůnd zímhundert cwajůndrajsich centimeter.
xDDDDDDDDDD moje uczucie, jak czytam "ślonski wyrtabuch" w internecie
Cytat: Dynozaur w Listopad 02, 2017, 19:53:50
Czy tak na serjo brzmi ślązka gadka?
Nie IME...
Cytat: Dynozaur w Listopad 02, 2017, 19:53:50
Cytat: Pluur w Październik 28, 2017, 16:55:37
Cytat: Dynozaur w Październik 27, 2017, 22:49:41
Artykuł o futbolu na ślónskiej Wikipedji:
CytatFusbal (...) – manszaftszpil, wywůłano we weldźe szportzorta. We fusbalowych wetkach (szpilach) 2 manszafty szpilajům. Wbiće bala do tora spůrńika je szpilowym cfekym. Wygrywo ta manszafta, kero sprawi to mer razůw. Szpile skłodajům śe ze dwjůch tajlůw, kere majům po 45 minutůw. Sům uůne szpilane na rechtekym, trowjastym szpilplacu. Mjary szpilplaca to uod 45 m do 90 m szyrzce na uod 90 m do 120 m lang. Tory majům mjary 244 na 732 cyntimetrůw.
ŁO KURCA PIERÓNIE xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Ale, że co?
Czy tak na serjo brzmi ślązka gadka?
Na pewno nie, to tylko chcą z tymi germanizmami zrobić wrażenie że Śląski to taki obcy dla Polaka język - pochodzę sam ze śląska, i NIGDY się spotykałem z takim czymś - raczej używane są rodzime śląskie słowa, jak "sam", "kery", "starzik", etc.
Tylko to tu wrzucę (http://kaszubskaksiazka.pl/365-773-thickbox/chemio-oglowo-i-organiczno.jpg)
Rekin po macedońsku to морско куче - pies morski.
Mam nowego łamańca językowego dla czeskiego:
"Každopádně jsem zas v blbým věku a jedu mimo trať a říkám si tak ať, vždyť všechny mosty vedou beztak po stý přes tu stejnou řeku."
Nie potrawie po prostu to wymówić, nawet jeżeli powolnie to sobie wymawiam (jest to fragment refrainu z piosenki "V blbým věku" od Xindl X)
Cytat: Úlfurinn w Listopad 07, 2017, 22:35:08
Rekin po macedońsku to морско куче - pies morski.
(https://public-media.smithsonianmag.com/filer/80/5d/805dd131-64b3-42e6-8735-7179b946362f/belongreatwhite.jpg)
Por. też ang.
dogfish.
...
[...........]
Brytyjski ma [u]?
...
Nie wiedziałem, gdzie to dać, to wrzucam to tutaj, i dodatkowo do artykułu na wiki z materiałami do nauki języków obcych:
http://www.eki.ee/dict/qqv/
Słownik rosyjsko-estoński z podaną wymową! Trzecie długości, miękkości, wszystko jest ot tak!
Brawo, rumuńszczyzno! To jest poza greckim i celtyckimi jedyny język europejski, który Szwajcarię nie nazywa żadnymi "szwajcami" - po prostu jest Elveția.
EDIT: Rumuni fajne mają dominujące słowo na śnieg - zăpadă :)
Na jednej z fejsuniowych grupek ustalono prawidłową wymowę hiszpańskiego cerveza:
(https://i.imgur.com/hSdHg9a.png)
(wrzuciłbym bezpośrednio jako tekst, ale forum zjada b-emoji)
Cytat: Obcy w Listopad 15, 2017, 19:56:07
Brawo, rumuńszczyzno! To jest poza greckim i celtyckimi jedyny język europejski, który Szwajcarię nie nazywa żadnymi "szwajcami" - po prostu jest Elveția.
No i za co te brawa? Raz, że forma nie jest z łaciny odziedziczona, tylko wtórna, a dwa, że Helweci zamieszkiwali tylko północno-zachodnią część dzisiejszej Szwajcarii, więc sama nazwa nie dość, że nieaktualna, to jeszcze historycznie myląca i stworzona po prostu z braku lepszych pomysłów w XIX wieku.
Cytat: Widsið w Listopad 16, 2017, 01:23:16
No i za co te brawa? Raz, że forma nie jest z łaciny odziedziczona, tylko wtórna, a dwa, że Helweci zamieszkiwali tylko północno-zachodnią część dzisiejszej Szwajcarii, więc sama nazwa nie dość, że nieaktualna, to jeszcze historycznie myląca i stworzona po prostu z braku lepszych pomysłów w XIX wieku.
Ale przynajmniej oryginalna.
Alemania to też bardzo myląca nazwa, ale Francuzi i nie tylko jakoś ją stosują :D
No, tylko w wypadku Allemagne nazwa wytworzyła się naturalnie i została rozciągnięta z obszaru, który faktycznie z obszarem francuskojęzycznym graniczy. Elveția to zwykły ahistoryzm. Pierwotną nazwą Szwajcarii po rumuńsku była Șfițera (czasami z v w miejsce f, < wł. Svizzera, przymiotnik șfițeran).
Gdyby Dynozaur był Rumunem, pewnie by tej nazwy nie akceptował :P
Argumentum ad Dynozaurum - piękne! :D
qu'aujourd'hui
Francuski can into Klingon
Cytat: Henryk Pruthenia w Listopad 14, 2017, 21:51:09
Nie wiedziałem, gdzie to dać, to wrzucam to tutaj, i dodatkowo do artykułu na wiki z materiałami do nauki języków obcych:
http://www.eki.ee/dict/qqv/
Słownik rosyjsko-estoński z podaną wymową! Trzecie długości, miękkości, wszystko jest ot tak!
Ehh, żebym tylko znał lepiej rosyjski :(
Dla znaczenie słów masz polskie słowniki, a ten jest przede wszystkim od wymowy (i fleksji).Wszystko jest zresztą zapisane standardowym zapisem fonetycznym estońskiego (po polsku zasady znajdziesz u Bieleckiego, zresztą, bezeń nauka po polsku jest niemożliwa), więc rosyjski się aż tak nie przyda (chociaż mi to ułatwia znacznie).
Cytat: Widsið w Listopad 16, 2017, 09:35:17
No, tylko w wypadku Allemagne nazwa wytworzyła się naturalnie i została rozciągnięta z obszaru, który faktycznie z obszarem francuskojęzycznym graniczy. Elveția to zwykły ahistoryzm. Pierwotną nazwą Szwajcarii po rumuńsku była Șfițera (czasami z v w miejsce f, < wł. Svizzera, przymiotnik șfițeran).
O, jest jakaś dokładniejsza lista takich zmienionych nazw geograficznych? Bo chyba Szwajcarja nie jest jakimś wyjątkiem. Czy dobrze kombinuję, że Niemcy (dziś sztampowa
Germania) to w dawniejszej rumuńszczyźnie musiała być jakaś
Țară Neamț (
Царъ Нѣмць?) albo coś w tym stylu?
Teraz zacząłem się zastanawiać, jak powinna brzmieć nazwa Szwajcarji w zimnym. Przyjąłem
Jelvetij (< Helvetia), bo zimny to akurat lubi takie "neolatynizmy", ale z drugiej strony kojarzę (tylko za Chiny Ludowe nie mogę znaleźć pracy, w której przeczytałem [chyba autorstwa K. Z. Zierhofferów] - mój twardy dysk to jebana czarna dziura), że w staropolszczyźnie istniało coś typu "Świecary" albo "Świcary" (nagroda dla tego, kto to odnajdzie w literaturze [albo źródłach], bo za cholerę nie mogę) i mnie korci żeby to jakoś "zapożyczyć". Urocza jest też słoweńska
Švica - jak mniemam, pożyczona wprost z niemczyzny.
Cytat: Widsið w Listopad 16, 2017, 09:35:17Gdyby Dynozaur był Rumunem, pewnie by tej nazwy nie akceptował :P
Hehe, wyobraziłem sobie, że w każdym kraju istnieje jakiś taki "Dynozaur".
N.p. turecki Dynozaur, nakurwiający ottomańską arabicą, najeżdżający na reformy Atatürka i tworzący listę poprawnych toponimów w tureckiej części Kurdystanu/historycznej Armenji. W dodatku gorliwy muzułmanin xDDDDDD
Albo Dynozaur japoński - nie uznający sindzitai ani reformy Kany po IIWŚ, szczujący samurajskim mieczem każdego, kto nadużywa anglicyzmów.
Widzę tu duże pole do fantazjowania xDDDD
Cytat: Dynozaur w Listopad 17, 2017, 18:10:37
N.p. turecki Dynozaur, nakurwiający ottomańską arabicą
A nie alfabetem ormiańskim?
Co więcej ten turecki czułby się jakimś Galatem czy innym Poncjuszem a japoński Ajnem i wypominał hellenizację/japonizację autochtonów ;p
Kek, we włoskim i iberoromańskich "wiatrowy" to eolico/eólico, od antycznego boga wiatrów.
CytatN.p. turecki Dynozaur, nakurwiający ottomańską arabicą, najeżdżający na reformy Atatürka i tworzący listę poprawnych toponimów w tureckiej części Kurdystanu/historycznej Armenji. W dodatku gorliwy muzułmanin xDDDDDD
Albo Dynozaur japoński - nie uznający sindzitai ani reformy Kany po IIWŚ, szczujący samurajskim mieczem każdego, kto nadużywa anglicyzmów.
A czarnogórski? XD
Pytanie z pogranicza hydronimji i hydrologji.
Dlaczego Wrocław leży nad Odrą?
W sensie, dlaczego uznano, że to co w pewnym momencie (licząc od ujścia do Bałtyku) odgałęzia się na wschód i przepływa przez Wrocław to dalszy ciąg Odry, a to co płynie dalej na południe to już inna rzeka - Nysa?
Czy nie logiczniej byłoby odwrotnie? "Nysę" uznać za odcinek Odry, a to co przepływa przez Wrocław za osobną rzekę - dopływ Odry? Przecież to taki sam dopływ jak Warta - równie dobrze i ją można by nazywać "Odrą" na tę logikę (i uznać, że "Nysa" zaczyna się na południe od Warty).
Czy to tylko i wyłącznie tradycja językowa, czy kryje się za tym jakaś "wyższa logika" (wiem, że hydronimy są stare jak świat, ale może nasi praprzodkowie kierowali się jakąś mądrością, a nie tylko nazywali "na rympał")?
Rzeki przy ważniejszych ośrodkach są zazwyczaj ważniejsze :)
Poza tym spodziewam się, że jest na odwrót. Odra płynie przez Wrocław - ważny ośrodek, więc przy zlewaniu się z innymi rzekami ma pierwszeństwo. No i jeszcze na dodatek rzeką częściej płynie się z prądem.
To samo z Wisłą, moim zdaniem. Przepływa przez Kraków, więc przy zlewaniu się z Bugiem ma pierwszeństwo, mimo że Bug jest dłuższy.
Ważne jest też oczywiście, która rzeka jest większa.
A co to znaczy "ważniejszy"? A poza tem, ważny teraz =/= ważny historycznie.
Poza tem, można odwrócić "kota ogonem" i liczyć od źródła (może jeszcze logiczniej).
Wtedy pytanie brzmi: dlaczego Frankfurt leży nad Odrą (a nie Nysą)? Czy nie logiczniej byłoby to, co płynie od Żytawy do Bałtyku nazwać w pełnej rozciągłości "Nysą", a Odrę (jeżeli uznamy, że esencją "odrowatości" jest przepływanie przez Wrocław) uznać za prawy dopływ Nysy?
W większości przypadków większa rzeka ma pierwszeństwo.
"Większa" licząc od...?
Ujście Nysy do Odry (https://www.google.pl/search?client=firefox-b&dcr=0&biw=1024&bih=615&tbm=isch&sa=1&ei=MhUQWqXoL4flaLejl_AI&q=uj%C5%9Bcie+nysy+%C5%82u%C5%BCyckiej+do+odry&oq=uj%C5%9Bcie+nysy+&gs_l=psy-ab.3.0.0j0i24k1l2.15281.17528.0.18286.14.13.1.0.0.0.186.1606.4j9.13.0....0...1.1.64.psy-ab..0.13.1518...0i67k1j0i8i30k1.0.jbUdHpXLA4Y).
Po prostu widać co jest nadrzędne, a co nie :)
Długość zazwyczaj koreluje się z ilością niesionej wody, więc łatwo zauważyć, że coś jest nadrzędne/większe wobec czegoś innego. :)
Okej, powiedzmy że to ma sens.
Ale pewnie jest miljon innych przypadków, gdzie taki podział jest całkowicie arbitralny.
Tak, rzeczywiście są takie przypadki. Stąd np. był długotrwały wyścig w poszukiwaniu źródeł Nilu, czy ostatnio - też jakieś zmiany co do Amazonki. Ale duże rzeki rzadko łączą się w jedno (przykład: Biały i Czarny Nil), więc zazwyczaj taki podział jest dość naturalny :)
Chyba jednak tradycja ma tu pierwszeństwo - w przypadku Missisipi i Missouri sytuacja jest praktycznie taka sama jak w przypadku Odry i Nysy.
[...........]
Wersja beta wikipedii w tunezyjskim języku migowym (https://incubator.wikimedia.org/wiki/Wp/tse) i nieco bardziej rozbudowana wikipedia w amerykańskim język migowym. (https://incubator.wikimedia.org/wiki/Wp/ase)
Teraz czekam na wersję praindoeuropejską, ale skoro Sumerowie dostali swoją (https://incubator.wikimedia.org/wiki/Wp/sux), to pewnie długo nie będę musiał czekać.
Cytat: Úlfurinn w Listopad 19, 2017, 13:25:25
Wersja beta wikipedii w tunezyjskim języku migowym (https://incubator.wikimedia.org/wiki/Wp/tse) i nieco bardziej rozbudowana wikipedia w amerykańskim język migowym. (https://incubator.wikimedia.org/wiki/Wp/ase)
Teraz czekam na wersję praindoeuropejską, ale skoro Sumerowie dostali swoją (https://incubator.wikimedia.org/wiki/Wp/sux), to pewnie długo nie będę musiał czekać.
No pod względem estetycznym to rzygłę.
No i nazywanie tego Wikipedjami to przesada (może poza ASLem), to ledwie pomysły.
Widzę że wam się nie podobają ortografie z apostrofami.
Co sądzicie o tej rumuńskiej łacince sprzed 1830.? (https://tiparituriromanesti.wordpress.com/2012/03/11/lexiconul-de-la-buda-1825/)
Znalazłem jeszcze taką i nie mam pojęcia jaką funkcję tu pełnią te apostrofy. (https://tiparituriromanesti.wordpress.com/2012/02/27/obiceiul-de-a-se-rosi-oua-iasi-1827/)
Cytat: Dynozaur w Listopad 17, 2017, 18:10:37
O, jest jakaś dokładniejsza lista takich zmienionych nazw geograficznych? Bo chyba Szwajcarja nie jest jakimś wyjątkiem. Czy dobrze kombinuję, że Niemcy (dziś sztampowa Germania) to w dawniejszej rumuńszczyźnie musiała być jakaś Țară Neamț (Царъ Нѣмць?) albo coś w tym stylu?
Oczywiście, że nie istnieje, rumuńskie badania toponimiczne leżą. W momencie, w którym określenie "Niemcy" stało się potrzebne, z tego co kojarzę, używano już nazwy
Germania. Wcześniej, jako że niemiecki jednostkowy organizm państwowy nie funkcjonował, używano opisówek typu
țara nemților, a także przenoszono określenia oznaczające język, czy lud, w tym wypadku
Nemția, uformowana analogicznie do
România a nie do
Germania, a więc z akcentem na
i.
Cytat: Dynozaur w Listopad 18, 2017, 13:39:36
Okej, powiedzmy że to ma sens.
Ale pewnie jest miljon innych przypadków, gdzie taki podział jest całkowicie arbitralny.
Generalnie obecnie decyduje o tym wartość rocznego przepływu - nazwa jest brana od tej rzeki, która niesie więcej wody. Dlatego np. Bug jest dopływem krótszej Narwi, a Warta - Odry. Są też nazwy tradycyjne, jak np. wszystkich odnóg Odry w Szczecinie, a czasem też powstają kreatury pokroju
Bugonarwi.
Mitä helvettiä? (https://en.m.wiktionary.org/wiki/brouhaha#English)
Jeśli przyjmiemy preskryptywistyczne podejście do języka, to czy w języku potocznym też można mówić o błędach językowych? Np. kilku moich znajomych coś bierze *na kredo, a prawidłowo się mówi w kredo... Tak samo błędem jest mówienie *o dupie Marynie, tylko się mówi o dupie Maryni/Maryny...
CytatSlavânskaâ filologiâ, iskusstvo, istoriâ slavânskih narodov / [sost.: V. V Išutin, I. A. Kaloeva ; otv. red.: N. I. Tolstoj] ; Akademiâ Nauk SSSR. Institut Naučnoj Informacii po Obŝestvennym Naukam
Socialističeskaâ Federativnaâ Respublika Ûgoslaviâ, Lužickie Serby, Polabskie Slavâne / [sost.: I. A. Kaloeva ; otv. red.: N. I. Tolstoj] ; Akademiâ Nauk SSSR. Institut Naučnoj Informacii po Obŝestvennym Naukam
Čehoslovackaâ Socialističeskaâ Respublika / [sost.: I. A. Kaloeva ; otv. red.: N. I. Tolstoj] ; Akademiâ Nauk SSSR. Institut Naučnoj Informacii po Obŝestvennym Naukam
Tak się bawi CINIBA. Jeden tego plus, że przynajmniej jest to konsekwentne.
...
A istniał kiedyś jakiś polski odpowiednik od Mikołaja urobion?
I nie, i tak... (http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=925:mikoajka&catid=76&Itemid=146)
Szukam jakiegoś przykładu, gdzie formant -ka tworzyłby neutralne emocjonalnie formy żeńskie od imion męzkich i jakoś doszukać się nie mogę...
Ja bym prędzej formacją wsteczną utworzył *Mikołę (co odpowiadałoby strukturalnie warjantom, używanym w innych językach europejskich), ale też nie jestem co do tej formy przekonany.
W sumie to ta nieszczęsna Nikola wpisuje się w ten sam trend, co Paulina, Joanna it.p. (t.zn. nawiązuje bliżej do grekołacińskiej wersji imienia, niż do tradycyjnej formy spolszczonej), więc nie byłaby taka zła, gdyby nie jej pretensjonalny wydźwięk (spowodowany raczej użyciem niż samym brzmieniem) i te wszystkie udziwnione "warjanta".
Swoją drogą, jakie jest fachowe określenie na "odpowiedniki męzkie/żeńskie"?
Bo pierwsze, co mi przyszło do głowy to "odpowiedniki transpłciowe", ale już ktoś sobie taką formę wyrazową zawłaszczył (totalnie wbrew semantyce przedrostka trans-) xDDDDDD
Cytat: Dynozaur w Listopad 22, 2017, 15:47:16
Swoją drogą, jakie jest fachowe określenie na "odpowiedniki męzkie/żeńskie"?
Bo pierwsze, co mi przyszło do głowy to "odpowiedniki transpłciowe", ale już ktoś sobie taką formę wyrazową zawłaszczył (totalnie wbrew semantyce przedrostka trans-) xDDDDDD
unisex?
Chybaś mnie nie zrozumiał...
Cytat: Dynozaur w Listopad 22, 2017, 15:47:16
Swoją drogą, jakie jest fachowe określenie na "odpowiedniki męzkie/żeńskie"?
Bo pierwsze, co mi przyszło do głowy to "odpowiedniki transpłciowe", ale już ktoś sobie taką formę wyrazową zawłaszczył (totalnie wbrew semantyce przedrostka trans-) xDDDDDD
Nie wiem, innopłciowe? Przeciwnopłciowe?
[...........]
Quadrilabial clicks :D
Cytat: Dynozaur w Listopad 22, 2017, 20:06:47
Chybaś mnie nie zrozumiał...
Przecież odpowiedniki męskie/żeńskie są unisex, widać przy zakupie koszulek i innych ubrań na przykład, "Jamie" jest co ja wiem imię unisex.
Masz na myśli odpowiedniki które w samym sobie są neutralne i nie mają cechy płciowe (to by było unisex), czy co mają cechy męskie i również żeńskie?
wykład o strukturze czasowników w języku keckim (https://www.youtube.com/watch?v=m9_DaaLFZAc)
ale zamiąch
Cytat: poloniok w Listopad 23, 2017, 12:31:17
Cytat: Dynozaur w Listopad 22, 2017, 20:06:47
Chybaś mnie nie zrozumiał...
Przecież odpowiedniki męskie/żeńskie są unisex, widać przy zakupie koszulek i innych ubrań na przykład, "Jamie" jest co ja wiem imię unisex.
Masz na myśli odpowiedniki które w samym sobie są neutralne i nie mają cechy płciowe (to by było unisex), czy co mają cechy męskie i również żeńskie?
Chyba chodziło o męskie odpowiedniki czegoś żeńskiego i na odwrót. Przeciwnorodzajowe?
Cytat: Kazimierz w Listopad 23, 2017, 14:26:12
Cytat: poloniok w Listopad 23, 2017, 12:31:17
Cytat: Dynozaur w Listopad 22, 2017, 20:06:47
Chybaś mnie nie zrozumiał...
Przecież odpowiedniki męskie/żeńskie są unisex, widać przy zakupie koszulek i innych ubrań na przykład, "Jamie" jest co ja wiem imię unisex.
Masz na myśli odpowiedniki które w samym sobie są neutralne i nie mają cechy płciowe (to by było unisex), czy co mają cechy męskie i również żeńskie?
Chyba chodziło o męskie odpowiedniki czegoś żeńskiego i na odwrót. Przeciwnorodzajowe?
Seems legit - Ze względu na poprzednią dyskujsę o żeńską formę Mikołaja
[...........]
Podobno to samo można w Korei Północnej wyrazić mówiąc "Nie widziałem dziś Kim Dzong Una".
W ogóle, dlaczego nie przestawiono nazwiska?
Ostatnio rozmawiałem z mamą i ona mówi: ,,Przez ten Schwarze Freitag nie mogłam się nigdzie zaparkować".
Rozumiem, że można pomylić Friday z Feitag, ale żeby schwarze?
Ukryta opcja niemiecka.
Cytat: Henryk Pruthenia w Listopad 24, 2017, 13:55:21
W ogóle, dlaczego nie przestawiono nazwiska?
Pewnie dlatego, że w nazwiskach dalekowschodnich ciężko ogarnąć, co jest imieniem a co nazwiskiem rodowym,w przeciwieństwie do takiego węgierskiego. Tyle dobrego, że dziennikarze zwykle wiedzą, jak to skracać i rzwdko zdarzają się kwiatki jak "polityka Jinpinga".
Cytat: Henryk Pruthenia w Listopad 24, 2017, 13:55:21
Podobno to samo można w Korei Północnej wyrazić mówiąc "Nie widziałem dziś Kim Dzong Una".
W ogóle, dlaczego nie przestawiono nazwiska?
Generalnie rzadko się przestawia dalekowschodnie nazwiska, bo i tak nikt prawie ich nie odróżnia. Wyjątek robi się dla Japończyków, i to - mam wrażenie - wynika w zasadzie całkowicie z popularności mangi i anime, które to wyszły poza jakieś tam niszowe grona i miały swego czasu nawet swój prime-time w naszym kraju.
Coś pierdolą, prawda? (https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Slavic/s%C7%ABka)
Cóż, derywacja pie. zdaje się być w porządku.
Ale w sumie dlaczego "suka" miałaby zachowywać tematowe -n-. Chyba budowa morfologiczna tego słowa nie jest taka do końca jasna?
Poza tem, chyba taka rekonstrukcja powinna wynikać przedewszystkiem z form w językach potomnych? A jakoś nie znalazłem dowodów na to, że takowa jest zaświadczona (podają tam niby formę nosówkową dla SCSa, ale nie znalazłem w literaturze dowodów na jej istnienie (niby Vasmer też podaje taką rekonstrukcję, ale bez podania form, które by na takową wzkazywały). Googlanie dawały głównie wyniki związane z Wiki (lub wyraźnie się na niej opierające)...
Ja też nie znalazłem żadnych śladów nosówki w zaświadczonych słowiańskich, a polski i połabski to kontrprzykłady.
Cytat: Dynozaur w Listopad 25, 2017, 11:30:55
Ale w sumie dlaczego "suka" miałaby zachowywać tematowe -n-. Chyba budowa morfologiczna tego słowa nie jest taka do końca jasna?
Poza tem, chyba taka rekonstrukcja powinna wynikać przedewszystkiem z form w językach potomnych? A jakoś nie znalazłem dowodów na to, że takowa jest zaświadczona (podają tam niby formę nosówkową dla SCSa, ale nie znalazłem w literaturze dowodów na jej istnienie (niby Vasmer też podaje taką rekonstrukcję, ale bez podania form, które by na takową wzkazywały). Googlanie dawały głównie wyniki związane z Wiki (lub wyraźnie się na niej opierające)...
No właśnie, czasami stosuje się rekonstrukcję wstecz - widocznie to kiedyś była jakaś *sun-k-ā, gdzie *sun jest oczywiście związany z
Hund czy
canis. Ten sam wrostek -k- też występuje chociażby w
miesiącu. Jednak - według mnie - cechy fonetyczne i prozodyczne w językach potomnych mają pierwszeństwo, a na tym polu chociażby polski, połabski i scs, a nawet węgierski nie za bardzo przekonują (chyba że już w prasłowiańskim było jakieś odnosowienie, ale to mało prawdopodobne).
https://en.wikipedia.org/wiki/Jamaican_Maroon_spirit-possession_language
WAAAAT, wysrałę cegły!
Nawet nie zauważyłem, kiedy w Unicodzie znalazła się Hentaigana (czyli t.zw. "zboczone pismo" xD) - [1] (http://www.unicode.org/charts/PDF/U1B000.pdf) [2] (http://www.unicode.org/charts/PDF/U1B100.pdf). Oczywiście nie mam odpowiednich czcionek, by to wyświetlać.
A znaków Katakany tajwańskiej wciąż brak (zapewne z powodów ideologicznych - hurr durr faszystowska Japonja, ale efemeryczne ortografje dla mało znanych języków ZSRR z czasów stalinowskich już nie przeszkadzają nikomu)...
...
[...........]
Cytat: Jajeczko w Listopad 28, 2017, 21:09:16
Witajcie. Wspaniałe wiadomości. Jak zawsze.
Cytatmój profesor rosyjskiego mówił, że osoby uczące się rosyjskiego nigdy nie zachorują na Alzheimera (podobno mowa rosyjska wywołuje takie wibracje w mózgu, które nie pozwalają na rozwój tej choroby; podobnie czytanie i pisanie cyrylicą uaktywnia podobne obszary mózgowe)
Oby to nie były negatywne vibracje ego, wzmacniające wasze egostruktury.
Eh przypomniałeś mi ją i jestem TUTAJ (https://www.youtube.com/watch?v=C2ohau2RIHw).
[...........]
Cytat: Dynozaur w Listopad 27, 2017, 23:38:40ale efemeryczne ortografje dla mało znanych języków ZSRR z czasów stalinowskich już nie przeszkadzają nikomu)...
Tak samo jak znaki dodane przez cesarzową Wu, które porzucono zaraz po jej śmierci xDDDD
Cytat: spitygniew w Listopad 30, 2017, 18:55:50
Cytat: Dynozaur w Listopad 27, 2017, 23:38:40ale efemeryczne ortografje dla mało znanych języków ZSRR z czasów stalinowskich już nie przeszkadzają nikomu)...
Tak samo jak znaki dodane przez cesarzową Wu, które porzucono zaraz po jej śmierci xDDDD
Albo te trzy litery łacińskie :D
Dupaningan Agta (https://en.wikipedia.org/wiki/Dupaningan_Agta)
(https://pbs.twimg.com/media/DAiC_DRXcAAEvuA.jpg)
Książka po karelsku w cyrylicy. (http://fulr.karelia.ru/cgi-bin/flib/rimus.cgi) Więcej tu (http://fulr.karelia.ru/Resursy/Elektronnye_kollekcii_na_finno-ugorskih_jazykah/Elektronnaja_kollekcija_izdanij_na_karelskom_jazyke/). Nawet słownik (http://fulr.karelia.ru/cgi-bin/flib/karelslovar.cgi).
:'-(
Cytat: マシオ w Grudzień 02, 2017, 13:44:51
Książka po karelsku w cyrylicy. (http://fulr.karelia.ru/cgi-bin/flib/rimus.cgi) Więcej tu (http://fulr.karelia.ru/Resursy/Elektronnye_kollekcii_na_finno-ugorskih_jazykah/Elektronnaja_kollekcija_izdanij_na_karelskom_jazyke/). Nawet słownik (http://fulr.karelia.ru/cgi-bin/flib/karelslovar.cgi).
Absolutnie obrzydliwe!
Nie znacie się i tyle. :P
[...........]
Cytat: Ghoster w Grudzień 02, 2017, 20:11:49
Okej, jeśli myślicie, że ortografia francuska, angielska czy nawet irlandzka są nielogiczne, to zapraszam do zapoznania się z tybetańskim. Ostatnia ich reforma ortografii wydarzyła się tysiąc dwieście lat temu.
ཁྲ་འབྲུག་དགོན་པ།
khra-'brug dgon-pa
Changzhug Gönba
[ʈ͡ʂʰaŋʈ͡ʂ˭uk k˭ø̃p˭a]
གཞིས་ཀ་རྩེ
Gzhis-ka-rtse
Xigazê/Shigaze
བཀྲ་ཤིས་ལྷུན་པོ་
Bkra-shis-lhun-po
Zhaxilhünbo/Tashilhümpo
འབྲས་སྤུང་
'Bras-spung
Zhaibung/Drebung
ཆོས་ཀྱི་རྒྱལ་མཚན་
Chos-kyi Rgyal-mtshan
Qoigyi Gyaicain/Choekyi Gyaltsen
ཐུབ་བསྟན་རྒྱ་མཚོ་
Thub-bstan Rgya-mtsho
Tubdain Gyaco/Thubten Gyatso
Gdzieś kiedyś o tym czytałem.
Ciekawe rzeczy odbywają się w ortografii tajskiej, ale tybetański jest trudny do pokonania.
Ogólnie to bardzo ciekawy język, kiedyś chciałem się go uczyć, ale źródeł znalazłem jeszcze mniej, niż źródeł do ormiańskiego.
Siła tradycji. Dziwne, że romanizacje też to powielają.
[...........]
...
Nie szkaluj szwabachy, ch**u xDDDDDDDDDD
Naprawdę istnieje taki język, i to dość znany, w którym na "rybę" się mówi ghoti - klingoński...
WTF 2: Angielski nie ma żadnego ciała zarządzającego tym językiem, a mimo to Anglosasi mają jakąś świadomość językową. Szach mat, preskryptywiści!
[...........]
Cytat: Ghoster w Grudzień 06, 2017, 13:04:06
Cha, ucząc się pisma hebrajskiego z omniglota olśniło mnie jak zacząłem czytać artykuł 1 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Zaczyna się od "kol benei ha'adam", co oczywiście w europejskich tekstach tłumaczone jest jako "wszyscy ludzie", podczas gdy dobór słów po hebrajsku (więc zakładam też, że i po arabsku) to "wszyscy synowie Adama".
Ciekawe tylko, które znaczenie było pierwsze. Jako rzeczownik pospolity "adam" to 'człowiek; ziemia, gleba' (por. etymologię łacińskiego "homo"). "B'nei ha'adam" to z jednej strony 'synowie Adama', ale też niejako po prostu 'synowie człowieczy'.
[...........]
Pisałem o hebrajskim (o którym nie wiem zbyt wiele, poza tym, że szybko wygooglałem powyższe informacje). Podejrzewam, że arabski w tym zwrocie ma raczej "Adama" jako imię własne - zapożyczenie z hebrajskiego - więc chodzi tu jednoznacznie o "Children of Adam". Wydaje mi się, że od tego dopiero urobiono inne słowa, jak "adamiyya" 'człowieczeństwo' itd.
Ale istnieją też w arabskim słowa "adam", "adama", "adiim" (wg Wehra, z innego rdzenia) oznaczające '(tanned) skin, leather, surface', w tym 'surface of the earth'. A więc pewnie mamy tu i rdzenie oryginalne, i zapożyczenia, i zmiany (albo retencje) znaczeniowe na raz.
Byłoby łatwiej, gdyby hebrajski i arabski używały wielkich liter :P
...
(https://i.imgur.com/WyAog4Z.png)
Noice
Esperanckie gea ,,koedukacyjny, różnopłciowy" i geja ,,homoseksualny, gejowski". Życzę powodzenia anglofonom :)
To jest liczba mnoga, czy rodzaj żeński? (https://pl.wikipedia.org/wiki/Izokoszta) XD
Rodzaj żeński.
Porównaj wszystkie inne izo-cośtam-y.
Tak, tu po prostu są nieskładnie złożone rdzenie - greckie izo i germańsko brzmiący koszt (wpierw od łaciny oczywiście) nieco się gryzą.
Uwaga - nie dla wrażliwych (https://sjp.pwn.pl/ciekawostki/Rozstrzygniecie-plebiscytu;201647.html)
Z tym trzecim miejscem (jako odrzucenia drugiego) odjebali.
CytatWśród neologizmów największe wrażenie robi na nas smartwica, zapisywana także jako smartfica – kolejna nazwa chorobliwego uzależnienia od telefonu komórkowego. Jest to propozycja sugestywna, świadcząca o znajomości polskiego słowotwórstwa, niestety nierozpowszechniona.
??? ??? ???
Na drugim miejscu nieistniejące słowo xD
Aczkolwiek jest to nawet w pewien sposób pożyteczne. Pokazuje, które słowa przeszły do języka normików, a które nie.
I w taki sposób słowa takie jak atencjusz czy stulejarz są już normickie, ale n.p. taka rzeżuncja jeszcze nie. Ciekawa sytuacja jest z inbą, która była notowana w zeszłym roku, a w tym już nie. Widać normiki zapomniały xDDDDD
Można tym się kierować, jakich słów używać, a jakich lepiej unikać...
W ogóle wśród "nienormików" żeżuncja chyba powoli wychodzi z użycia, stopniowo zastampiana przez cringe.
Dla mnie to trochę co innego. Krindż to coś niepokojącego, a żeżuncja wywołuje raczej politowanie.
I "krindż" jest raczej spowodowany krawężnością/randomowością/ogólnie pojętą dziwnością, a żeżuncja - głupotą/nieudolnością. Ale może tylko ja tak tego używam.
Ale na plus, że się od tego dwudzionka odcięli – kolejny nielogiczny puryzm a la samochód.
Od kiedy XD to rzeczownik? xD
[...........]
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=42083&view=findpost&p=1699195 (http://www.historycy.org/index.php?showtopic=42083&view=findpost&p=1699195)
CytatŻagiel hindi jalayaatra, sygaleski yātrā słoweński żagiel jadro, a vatra ogień, żaglówka jadrnica, serbskie żaglówka jedrilica. Czyli żagiel żagiew to ta sama metaforyka, zresztą żaglowka jest po prostu bardzo podobna z kształtu do kaganka (znicza), czyli metaforyka wówczas była dość naoczna.
Jest moc.
Niemieckie garantieren. Chociaż jak teraz patrzę po głównych językach Europy to jeno angielski i polski mają coś zjebane z tym. Dlaczego?
Cytat: Pluur w Grudzień 17, 2017, 15:09:44
Niemieckie garantieren
A to wpływ francuskiego
garantir, po prostu. Co do nieścisłości patrz też np. polski kawi
or, S
eszele.
Spoiler
(https://tiparituriromanesti.files.wordpress.com/2017/11/intampinarea_lui_alecu_bals.jpg)
Litera będąca połączeniem
ж i j, w rumuńskim alfabecie przejściowym
[...........]
Cytat: Ghoster w Grudzień 18, 2017, 10:37:24
火山 "wulkan", czyli ogień-góra
haha, zaczynam kochać języki izolujące
lit.
ugnikalnis "wulkan", czyli "ogniogóra"
haha, zaczynam kochać języki fleksyjne xD
Polskie wulkan < łacińskie Vulcānus - "bóg ognia, kowalstwa i wulkanów w mitologii rzymskiej" - a to jeszcze z etruskiego! Ohohoh, wychodzimy poza granice czasoprzestrzeni. :D
Cytat: Dynozaur w Grudzień 18, 2017, 18:54:20
Cytat: Ghoster w Grudzień 18, 2017, 10:37:24
火山 "wulkan", czyli ogień-góra
haha, zaczynam kochać języki izolujące
lit. ugnikalnis "wulkan", czyli "ogniogóra"
haha, zaczynam kochać języki fleksyjne xD
fin.
tulivuori ,,wulkan", czyli ogień+góra
haha, zaczynam kochać języki aglutynacyjne xD
[...........]
Węg. tűzhányó, czyli ogień-rzygacz
haha, zaczynam kochać języki ugrofińskie xD
nah. tletepētl, czyli ogień-góra haha zaczynam kochać języki polisyntetyczne xD
[...........]
Przyjemniej byłoby się uczyć navajo, gdyby nie ta paskudna ortografia.
[...........]
A propos ortografii navajo (https://en.wikipedia.org/wiki/Navajo_language#Orthography), to k i t to dwudźwięki /kch/ i /tch/, tak? No i czemu [p] to b ;.;
[...........]
Czy wiecie o tym, że są takie internacjonalizmy, które w angielskim mają bogatszą fleksję niż w polskim? Np. euro*, dingo. A więc może tak aż bardzo nie krytykujmy angielskiego za zbytnią analityczność.
*nieodmienność euro według mnie po prostu skandal - nawet wszystkie germańskie posiadają jakieś formy odmienne
No, może przez to, że w angielskim dodajesz "-s" byle gdzie?
Jeszcze trochę i w jakimś języku jedynym zapisem będzie IPA. (https://en.wikipedia.org/wiki/Ewe_language#Orthography)
[...........]
Skoro mowa o chińskim, ostatnio wysrałę cegły.
Starochińskie słowo na psa - *kʰʷeːnʔ (犬).
Psi-padeg?
[...........]
https://en.wiktionary.org/wiki/z%C3%A2mbi
Zębić xD
Cytat: Henryk Pruthenia w Grudzień 18, 2017, 19:09:44
Polskie wulkan < łacińskie Vulcānus - "bóg ognia, kowalstwa i wulkanów w mitologii rzymskiej" - a to jeszcze z etruskiego! Ohohoh, wychodzimy poza granice czasoprzestrzeni. :D
Tak jak mina (wyraz twarzy) jest ostatecznie z .... bretońskiego.
O, a jaką drogą?
No z drugiej strony mamy szczerzyć się :)
Cytat: Henryk Pruthenia w Grudzień 24, 2017, 22:46:25
O, a jaką drogą?
No z drugiej strony mamy szczerzyć się :)
Polska
mina jest z francuskiego
mine, a to z celtyckich ostatecznie.
Cytat: Wedyowisz w Grudzień 24, 2017, 22:20:00
https://en.wiktionary.org/wiki/z%C3%A2mbi
Zębić xD
Ja się zawsze zastanawiałem, jaka jest geneza tych rumuńskich slawizmów, których nie ma w językach słowiańskich (być może w tym przypadku tak nie jest, ale jest dużo takich przykładów)...
Przecież żaden język słowiański nie nazywa śniegu "zapadą" ani piasku "nasypem". Czy oni brali te słowa z jakiegoś aberrantnego djalektu południowosłowiańskiego, czy może tworzyli je sami na bazie zapożyczonych rdzeni?
Jeśli chodzi o zăpadă, to jest lokalny derywat od arch. zăpăzi "zasypać", później "zasypać śniegiem". Nisip to już zmiana znaczenia na gruncie lokalnym, pod wpływem czas. risipi "rozsypać", stąd też nieregularne i w miejsce spodziewanego ă obecnego zresztą w niektórych dialektach.
[...........]
lovi - atakować
greși - mylić się
gunoi - śmieci
Ja pierdzielę, z tymi slawizmami to śmiech na sali, naprawdę dziwny ten rumuński...
[...........]
Trzeba też pamiętać, że rumuński to ciągle język z innej grupy i slawizmy rzadko zastępowały tam całe spektra znaczeniowe, a powodem suplantacji przez slawizm często była tylko i aż homofonia. Słowiańska precyzyjna semantyka była im obca, tak jak mimo wszystko obce były im słowiańskie języki - zawsze w historii dla nich trudne do opanowania. Mam wrażenie, że to, co wam tu przesłania obraz, to spore podobieństwo między poszczególnymi językami słowiańskimi, przez które nie do końca dostrzegacie zwykły, logiczny i łatwy do objaśnienia dryf znaczeniowy.
Cytatgreși - mylić się
gunoi - śmieci
Pierwsze jest dokładnie w tej formie i znaczeniu w sch.:
gr(ij)ešiti 'mylić się', a drugie można porównać z sch.
đubre 'śmieci' od tur.
gübre, co dziś znaczy 'nawóz', a niegdyś znaczyło - ni mniej, ni więcej - 'gnój'. Tak więc, jak Widsidh mówi, normalka.
Nawaho przebiło wszystko.
Dania jest ,,małą Szwecją" (chciałem odkryć dokładne znaczenie słowa Chʼah Bideeʼí Dineʼé Bikéyah, które oznacza Szwecję, ale udało mi się dojść tylko do tego: Czapka-?-Ludy-Ich-Ziemia)
Strzelam, że to ,,czapka-?" albo ma coś wspólnego z monarchią, albo z klimatem.
Hiszpania to Dibé Diníí Bikéyah, czyli dosłownie owca-iberyjska-ich-ziemia
Holandię (Tsin Bikeeʼ Dineʼé Bikéyah) przetłumaczyłem jako drewno-zabijanie-obcy-ich-ziemia
Ocean Atlantycki (Náhookǫs dóó Haʼaʼaahjí Tónteel) na 99% dosłownie oznacza północ-i-wschód-woda-szeroka
Niestety, do innych państw nie znalazłem tłumaczeń, a szkoda, mimo to polecam poszukać sobie na indiańskiej wikipedii czegoś i rozbierając wszystko na czynniki pierwsze w glosbe próbować do czegoś dojść.
Głównym problemem słownika na glosbe jest mała ilość słów, jak ktoś ma coś lepszego, to niech napisze.
[...........]
Tylko się zastanawiam, na ile te wszystkie "fajne" nazwy krajów to twory ludności Nawaho, a na ile owych szyfrantów...
[...........]
Cytat: Dynozaur w Grudzień 25, 2017, 12:02:20
Cytat: Wedyowisz w Grudzień 24, 2017, 22:20:00
https://en.wiktionary.org/wiki/z%C3%A2mbi
Zębić xD
Przecież żaden język słowiański nie nazywa śniegu "zapadą" ani piasku "nasypem". Czy oni brali te słowa z jakiegoś aberrantnego djalektu południowosłowiańskiego, czy może tworzyli je sami na bazie zapożyczonych rdzeni?
ZTCW największe wpływy miał tam, istotnie aberrantny, bułgarski (czy też dialekty bułgarskiego typu jak kto woli). Rzeczywiście w bułgarskim jest зъбя се ,,szczerzę zęby".
[...........]
ang. (zwłaszcza AmE) -o's - "sufiks tworzący nazwy płatków śniadaniowych.
Na przykład, płatki reklamowane przeze mnie nazywałyby się Dynozauro's.
Zawsze mię to rozwalało xDDDDD
Transliteracja nazewnictwa chemicznego na cyrylicę (https://en.wikipedia.org/wiki/Cyrillization_of_Chemical_nomenclature):
һыдрохызіне, члорофлворометӀане, ьацоніне
WTF!?
Sądząc po dyskusji (https://en.wikipedia.org/wiki/Talk:Cyrillization_of_Chemical_nomenclature) ten artykuł niedługo wyleci, bo jest bullshitny. A jeszcze nie wyleciał tylko dlatego, że głosowano jego usunięcie razem z innymi, przydatnymi artykułami (i nawet tam podnoszono głosy, by ten jeden i tak wywalić).
Cóż, znalazłeś po prostu śmieciowy fragment Wikipedii, z czyjąś wesołą własną twórczością. ;-)
[...........]
[...........]
Cytat: Kazimierz w Grudzień 29, 2017, 15:28:26
Transliteracja nazewnictwa chemicznego na cyrylicę (https://en.wikipedia.org/wiki/Cyrillization_of_Chemical_nomenclature):
һыдрохызіне, члорофлворометӀане, ьацоніне
WTF!?
Japierdole xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Co za bullshit. Komuś się nudziło...
Od lat żyłem w błędzie... Są jakieś czeskie słowa, które zaczynają się na "ň" - są to m.in. ňadro, ňouma, ňafání, ňáký.
[...........]
[...........]
Zawsze śmieszyły mnie angielskie "mądre"
odpowiedniki najbanalniejszych terminów, ale imbibe już mnie powaliło.
Tożto wygląda dosłownie jakby zostało stworzone na potrzeby komiksów z Meme Manem xD (https://pics.conservativememes.com/humidity-low-ah-i-find-bevearage-mangnify-g0-0-good-24272531.png)
Podoba mi się arabskie słowo na czołg (https://en.wiktionary.org/wiki/%D8%AF%D8%A8%D8%A7%D8%A8%D8%A9#Arabic).
Nadali nowe znaczenie staremu słowu, oznaczającemu jakąś tam średniowieczną maszynę oblężniczą.
Cytat: Dynozaur w Styczeń 12, 2018, 21:55:48
Podoba mi się arabskie słowo na czołg (https://en.wiktionary.org/wiki/%D8%AF%D8%A8%D8%A7%D8%A8%D8%A9#Arabic).
Nadali nowe znaczenie staremu słowu, oznaczającemu jakąś tam średniowieczną maszynę oblężniczą.
Plus jest to świetna analogia do polskiego "czołgu", bo bazowy czasownik
dabba oznacza (za Wehrem): "to crawl, to creep, to proceed slowly, to go on all fours".
[...........]
Co ci Szwedzi? (http://m.joemonster.org/filmy/66349/Dziwne_zjawisko_w_dialekcie_jezyka_szwedzkiego)
Cytat: Pluur w Styczeń 14, 2018, 13:35:19
Co ci Szwedzi? (http://m.joemonster.org/filmy/66349/Dziwne_zjawisko_w_dialekcie_jezyka_szwedzkiego)
Szw.
Za to Chińczycy na samochód mówią 汽车 /qìchē/, czyli parowóz bądź po prostu 车 - wóz. Czemu nie mogło się tak samo stać w polskim?
Bo przez wcale nie krótki czas po drogach jeździły i wozy i samochody.
Cytat: Noqa w Styczeń 16, 2018, 04:00:40
Za to Chińczycy na samochód mówią 汽车 /qìchē/, czyli parowóz bądź po prostu 车 - wóz. Czemu nie mogło się tak samo stać w polskim?
Ale przecież mówią.
Fajny masz wóz - chyba nie chodzi tu o karocę, no nie?
[...........]
Ciekawostka: Kickstarter do gry komputerowej uczącej języków (https://www.kickstarter.com/projects/1843347561/lingotopia-a-language-learning-game) – jesteś rozbitkiem na wyspie, gdzie nikt nie mówi twoim językiem, i musisz się nauczyć podstaw lokalnego języka, by się porozumieć i wrócić do domu.
Ale zajebiście kreatywny pomysł!
[...........]
O ile wierzyć wikipedii, w Miyako (https://en.wikipedia.org/wiki/Miyakoan_language#Consonants) słowa na dzień i srom brzmią tak samo - /pss/
Miłość w czasach krosna ręcznego.
(http://www77.zippyshare.com/i/lXAXE4y6/2900/IMG_20180131_151720.png)
Cytat: Ghoster w Grudzień 27, 2017, 21:16:29
Jeśli zobaczycie jakąś drzazgę/rakietę/laskę/foczkę/lalę/szprychę/piękną kobietę na Tajwanie, to możecie powiedzieć o niej 辣妹 làmèi "ostra siostra". haha
Przy okazji jest to także określenie Spice Girls xD A Elvis to koci król 貓王 :D
To niesamowite, że rosyjski ma de facto 9 przypadków, czyli więcej niż wszystkie słowiańskie. Jak to możliwe?
Specjalizacja znaczenia, wykorzystanie zgeneralizowanych form słabych przymiotnika, zmiany fonetyczne... Przypadek to tylko funkcja, jakby się przyjrzeć sprawie, to by się okazało, że polski też tak działa, zwłaszcza że mamy reliktowe końcówki typu -u naszemu, polsku, ludzku.
[...........]
Nie ma míng :P
Rywal to po słowacku súper.
od prać
A nie od 'przeć'?
Bo wygląda mi na kognat polskiego 'sąpierza', czy 'szampierza', używanego dzisiaj głównie w różnych dziwnych Warhammerach.
[...........]
塊 / 块 kuài – to nie tyle pieniądze, co 1,00 jakiejś waluty.
看 kàn – oznacza też zależeć od (np. 得看 lub 要看 – zależy (na przykład jako odpowiedź na pytanie), 看天吃飯 – chengyu na ,,czyjś byt zależy od natury")
下 xià – także wysiadać ze środka transportu, schodzić z piętra, po czymś (np. 下午 – po południu)
上 shàng – także wsiadać do środka transportu, wchodzić na piętro, przed czymś (np. 上午 – przed południem)
越...越 yuè... yuè – im..., tym...
畫 / 画 huà – malować oraz obraz
坐 zuò – nie oznacza tyle wsiadać, co jechać czymś jako pasażer
Znajdzie się cała masa innych przykładów ;)
Mój ulubiony:
一 przed klasyfikatorem, który nie jest na 4 tonie, wymawia się yì (np. 一個 yìge 一條 yìtiáo)
億 / 亿 yì – 100.000.000
[...........]
Cytat: Ghoster w Luty 03, 2018, 11:04:13
W jakim znaczeniu ming2? Bo nie znam przykładów całkowitej homonimii, zawsze są to dwusylabowe słowa.
明 名
[...........]
Jest co prawda 名字 oraz 明子, z tym że nie wiem, na ile to drugie jest faktycznie używane. Po drugie, na Tajwanie już nie są wymawiane identycznie, bo mamy míngzì (ming2 zi4) oraz míngzi (ming2 zi5)
Ming to też nazwisko :)
No tak, ale raczej nie traktowałbym tego jak słownictwo. Identycznie brzmiących nazwisk pisanych tak samo też jest dosyć sporo. Tak samo jak nazwisk pisanych jednakowo, ale wymawianych inaczej. :D
[...........]
Zamykam hińską.
Cytat: Obcy w Luty 02, 2018, 07:23:03
To niesamowite, że rosyjski ma de facto 9 przypadków, czyli więcej niż wszystkie słowiańskie. Jak to możliwe?
Cytat: Widsið w Luty 02, 2018, 08:13:40
Specjalizacja znaczenia, wykorzystanie zgeneralizowanych form słabych przymiotnika, zmiany fonetyczne... Przypadek to tylko funkcja, jakby się przyjrzeć sprawie, to by się okazało, że polski też tak działa, zwłaszcza że mamy reliktowe końcówki typu -u naszemu, polsku, ludzku.
Ma tylko dzięki specyficznej interpretacji, tak jak napisał Widsith; klasyfikacja form gramatycznych tylko zdaje się być uniwersalną, bo wiele zależy od tradycji gramatycznej danego języka (vide np. hiszpański, gdzie jako zaimki dzierżawcze uznaje się tradycyjnie tylko formy emfatyczne jak
mío, te "zwykłe" klasyfikując jako przymiotniki). Przykłady podane przez Widsitha sprowadzają ten rosyjski system do absurdu, bo ogólnie jest on oparty na tej samej, tyle że niekonsekwentnej, metodzie. Taki
мeстный to chyba przesadna nobilitacja nielicznych form nieregularnych, równie dobrze by rozbić w polskim miejscownik dzięki formom
o dobru i
o złu. Wołacz (ten literacki, nie formy typu
Наташ) podobnie, lepiej chyba uznać
Боже (nie wiem, czy zostało co poza tym) za formę skostniałą. A te dwa pozostałe, partytyw i
лишительный, to już w ogóle nieporozumienie i mnożenie bytów ponad potrzebę. Partytyw to tylko jedna z funkcji genitywu, z którym w tej klasyfikacji ma wszędzie identyczne formy, a przecież dwa przypadki o tym samym paradygmacie tworzenia to czysty absurd. Ten drugi podobnie, niby przemawia za nim to, że dopełnienie czasownika zaprzeczonego może mieć dwie różne formy w zależności od swojej określoności, ale jeśli już uznać istnienie przypadku z dwoma różnymi formami w zależności od kontekstu zdania, już lepiej uznać wszystkie dopełnienia niezależnie od formy za przykłady, jak się komu podoba, biernika czy dopełniacza - tak wciąż mamy przypadek magicznie zmieniający formę w zależności od rzeczywistości pozajęzykowej, za to system jest prostszy.
Oczywiście nie jest łatwo ogólnie stwierdzić, gdzie mamy jeszcze słuszne rozróżnienie, a gdzie już przesadę, bo stopień zlania różnych form przybiera językach najróżniejsze rozmiary, ale tutaj moim zdaniem mamy do czynienia z ewidentną przesadą.
Cytat: spitygniew w Luty 04, 2018, 20:28:47
Zamykam hińską.
Cytat: Obcy w Luty 02, 2018, 07:23:03
To niesamowite, że rosyjski ma de facto 9 przypadków, czyli więcej niż wszystkie słowiańskie. Jak to możliwe?
Cytat: Widsið w Luty 02, 2018, 08:13:40
Specjalizacja znaczenia, wykorzystanie zgeneralizowanych form słabych przymiotnika, zmiany fonetyczne... Przypadek to tylko funkcja, jakby się przyjrzeć sprawie, to by się okazało, że polski też tak działa, zwłaszcza że mamy reliktowe końcówki typu -u naszemu, polsku, ludzku.
Ma tylko dzięki specyficznej interpretacji, tak jak napisał Widsith; klasyfikacja form gramatycznych tylko zdaje się być uniwersalną, bo wiele zależy od tradycji gramatycznej danego języka (vide np. hiszpański, gdzie jako zaimki dzierżawcze uznaje się tradycyjnie tylko formy emfatyczne jak mío, te "zwykłe" klasyfikując jako przymiotniki). Przykłady podane przez Widsitha sprowadzają ten rosyjski system do absurdu, bo ogólnie jest on oparty na tej samej, tyle że niekonsekwentnej, metodzie. Taki мeстный to chyba przesadna nobilitacja nielicznych form nieregularnych, równie dobrze by rozbić w polskim miejscownik dzięki formom o dobru i o złu. Wołacz (ten literacki, nie formy typu Наташ) podobnie, lepiej chyba uznać Боже (nie wiem, czy zostało co poza tym) za formę skostniałą. A te dwa pozostałe, partytyw i лишительный, to już w ogóle nieporozumienie i mnożenie bytów ponad potrzebę. Partytyw to tylko jedna z funkcji genitywu, z którym w tej klasyfikacji ma wszędzie identyczne formy, a przecież dwa przypadki o tym samym paradygmacie tworzenia to czysty absurd. Ten drugi podobnie, niby przemawia za nim to, że dopełnienie czasownika zaprzeczonego może mieć dwie różne formy w zależności od swojej określoności, ale jeśli już uznać istnienie przypadku z dwoma różnymi formami w zależności od kontekstu zdania, już lepiej uznać wszystkie dopełnienia niezależnie od formy za przykłady, jak się komu podoba, biernika czy dopełniacza - tak wciąż mamy przypadek magicznie zmieniający formę w zależności od rzeczywistości pozajęzykowej, za to system jest prostszy.
Oczywiście nie jest łatwo ogólnie stwierdzić, gdzie mamy jeszcze słuszne rozróżnienie, a gdzie już przesadę, bo stopień zlania różnych form przybiera językach najróżniejsze rozmiary, ale tutaj moim zdaniem mamy do czynienia z ewidentną przesadą.
Bzdety Bzdety!
Ani te formy nie są rzadkie, ani nieregularne.
Będziesz.
Akurat мѣстный ma sens, bo w przypadku rzeczowników, które jen mają, kontrastuje on z предложнымъ - n.p. въ лѣсу́ / о лѣсѣ. Nie jest to przypadek typu polskiego o dobru / złu (których to form, nota bene, nie uznaję - to jakaś sztuczność).
Więc jest to osobny przypadek, jedynie ograniczony leksykalnie (ale, co ciekawe, w potocznym rosyjskim istnieje raczej tendencja do rozszerzania jego dystrybucji, niż do jego zanikania).
W gwarach dochodzą do tego też i-tematy, на печИ na przykład.
Cytat: Henryk Pruthenia w Luty 05, 2018, 00:12:47
W gwarach dochodzą do tego też i-tematy, на печИ na przykład.
To jest zupełnie standardowa forma. Ten miejscownik tym się różni od prepozycjonału, że akcent pada zawsze na ostatnią sylabę, a dodatkowo w -o- tematach (i historycznych -u-) mamy to końcowe -u.
Z podobnych pomnę jeszcze о кро́ви, в крови́. W ogóle tu (https://en.wiktionary.org/wiki/Category:Russian_nouns_with_locative) jest cała lista rzeczowników z formą miejscownika. Nawet toponimy mamy.
Cytat: Siemoród w Luty 05, 2018, 01:49:36
Cytat: Henryk Pruthenia w Luty 05, 2018, 00:12:47
W gwarach dochodzą do tego też i-tematy, на печИ na przykład.
To jest zupełnie standardowa forma. Ten miejscownik tym się różni od prepozycjonału, że akcent pada zawsze na ostatnią sylabę, a dodatkowo w -o- tematach (i historycznych -u-) mamy to końcowe -u.
Z podobnych pomnę jeszcze о кро́ви, в крови́. W ogóle tu (https://en.wiktionary.org/wiki/Category:Russian_nouns_with_locative) jest cała lista rzeczowników z formą miejscownika. Nawet toponimy mamy.
Zły przykład.
Według Zalizniaka istnieje jednak takie samo rozróżnienie dla i-tematów, tylko nie pamiętam w którym zespole dialektalnym.
Cytat: Dynozaur w Luty 04, 2018, 23:27:29
Akurat мѣстный ma sens, bo w przypadku rzeczowników, które jen mają, kontrastuje on z предложнымъ - n.p. въ лѣсу́ / о лѣсѣ. Nie jest to przypadek typu polskiego o dobru / złu (których to form, nota bene, nie uznaję - to jakaś sztuczność).
Więc jest to osobny przypadek, jedynie ograniczony leksykalnie (ale, co ciekawe, w potocznym rosyjskim istnieje raczej tendencja do rozszerzania jego dystrybucji, niż do jego zanikania).
No dobra, no to mamy siedem xD
W sumie partytyw też kontrastuje, ale w dosłownie kilku rzeczownikach - n.p. чай, сахаръ (w przypadku tego drugiego to jest chyba nawet substandard). I ma taką samą końcówkę jak ten lokatyw (akcentowane -u), tylko nie ma (chyba) żadnego rzeczownika, który miałby i lokatyw i partytyw.
Dwa razy się mylisz :P (https://ru.m.wiktionary.org/wiki/%D1%87%D0%B0%D0%B9)
Cytat: Dynozaur w Luty 06, 2018, 14:34:32
W sumie partytyw też kontrastuje, ale w dosłownie kilku rzeczownikach - n.p. чай, сахаръ (w przypadku tego drugiego to jest chyba nawet substandard). I ma taką samą końcówkę jak ten lokatyw (akcentowane -u), tylko nie ma (chyba) żadnego rzeczownika, który miałby i lokatyw i partytyw.
Podobnie zresztą "
чаёкъ". I w ogóle Rusofoni częściej nawet używają tego partytywu niż mówią o tem słowniki, tylko brzmi to czasem trochę niegramotnie i dlatego też on powoli zanika, nie jest on raczej używany w oficjalnych tekstach. Po różnych wsiach czy nawet mniejszych miastach (jak na rosyjską skalę, np. w 350-tys. Włodzimierzu* xD) się ten partytyw zachował w formie
хлѣбу, хлѣбку, углю, плову, спирту, generalnie najczęściej występuje przy jedzeniu, z popularniejszych jeszcze "
народу".
* co ciekawe – w tymże Włodzimierzu spotkałem się też z normalnym odmienianiem nazw miejscowości na -
ово. Moskiewskie językowe spierdolenie tam jeszcze nie zaszło, Dynozaur byłby dumny.
Jakby jeszcze to mogło występować jako podmiot i łączyło się z przymiotnikiem/zaimkiem w mianowniku, to by było pięknie xDDDDDDDD
Dokładnie tak zrobiłem w mojej Vanstinie - jest konstrukcja partytywna na sposób połabski i niektóre (nieliczne) rzeczowniki mają osobną formę dla partytywu (przy czem jest ona zwykle homofoniczna z celownikiem).
WTF, IPA w Hangylu (http://www.itfind.or.kr/Report/200201/IITA/IITA-0114-003/IITA-0114-003.pdf) xDDDDDDDDDDDDDDDDD
[...........]
To nie kwestia "blokowania", a gramatyki: polski nie lubi nieprzechodnich w stronie biernej.
Ale obejść jest składniowo przechodnie, tylko rdzeń ma nieprzechodni.
Przecież mówi się "obeszte" :-)
Featherstonhaugh (https://en.wikipedia.org/wiki/Featherstonhaugh) /ˈfænʃɔː/
Cytat: CookieMonster93 w Luty 10, 2018, 19:45:49
Featherstonhaugh (https://en.wikipedia.org/wiki/Featherstonhaugh) /ˈfænʃɔː/
Ogórwa.
Powiedzcie mi, że to błąd, jakaś copypasta z innego artykułu...
Wiem, że angielskie nazwy własne potrafią być ostro zjebane w tym względzie, ale że aż tak? Trudno mi w to uwierzyć...
Cholmondeley (https://en.wikipedia.org/wiki/Cholmondeley) /ˈtʃʌmli/
A to nie jest tak, że wypowiadają pierwszą i ostatnią sylabę? XD
[...........]
Wow, wilamowskie słowo na las mnie zaskoczyło (https://en.wiktionary.org/wiki/pu%C5%9B#Vilamovian).
Myślałem, że to będzie jakiś "waołd" albo coś takiego.
Po śląskoniemiecku też tak jest :)
[...........]
To jakieś przysłowie?
[...........]
[...........]
Niebiosa wysłuchały naszych próśb? (http://www.bbc.com/news/blogs-news-from-elsewhere-43126818)
Mniejsze zło...
Nie rozumiem tylko, dlaczego ten Nazarbajew ma taką alergję na sprawdzone tureckie djakrytyki...
Przecież jest całkiem zgrabna propozycja QazAqparatu (jedyne co bym w niej zmienił to to "w" na jakieś "ŭ" albo coś takiego) - w wielu kręgach zaakceptowana, dlaczego nie chcą z niej skorzystać jest dla mnie naprawdę niepojęte. Czy rząd kazachski kiedykolwiek się odniósł do tej sprawy, czy udaje, że nie wie o co chodzi?
Kurs klingońskiego po polsku (https://www.wykop.pl/link/1968410/kurs-jezyka-klingonskiego-ze-star-treka-po-polsku-dla-poczatkujacych/)
Teraz uświadomiłem sobie, że po angielsku pisze się
hallelujah i wymawia przez [j]. Wtf?
Cytat: Dynozaur w Luty 20, 2018, 20:56:15
Nie rozumiem tylko, dlaczego ten Nazarbajew ma taką alergję na sprawdzone tureckie djakrytyki...
Myślę, że to bardziej Ruscy mają...
[...........]
Cytat: https://www.salon24.pl/u/lusatia/728054,slowianie-we-wczesnym-sredniowieczu-cz-ivPrzed kilkoma laty mozna bylo znalezc materialy poswiadczajace, ze Goci uzywali spokrewnionego z wandalskim dialektu prekmurskego, nazywanego przez Węgrów Vend nyelv, zatem szukanie przez allochtonistów możliwych sposobów, byle tylko dowieść, że w pierwszej połowie piątego wieku to Słowian jeszcze nad Wisłą nie było, a co dopiero w Hiszpanii czy Afryce jest niczym innym jak obrona ich watpliwego dorobku naukowego w swietle ostatnich badań genetycznych co pokazuje zamieszczona mapa.
Nie wierzę w to, aż chce się płakać nad ludzką głupotą...
Gramatyka języka walijskiego po polsku w cyrylicy. (http://www.cymraeg.ru/gramatyka/) lol
Nowe ciekawostki z historii niemczyzny:
Język istnieje jeżeli jest tylko zapisany, i jest jakaś komisja językowa.
Cytat: Toyatl w Luty 28, 2018, 11:47:38
Gramatyka języka walijskiego po polsku w cyrylicy. (http://www.cymraeg.ru/gramatyka/) lol
Jest też opis gramatyki średniowiecznego walijskiego po serbskochorwacku głagolicą.
Ej, całkiem fajna ta gramatyka.
Cytat: Henryk Pruthenia w Luty 28, 2018, 11:48:52
Język istnieje jeżeli jest tylko zapisany, i jest jakaś komisja językowa.
Wiedziałem, angielski nie istnieje! :P
Na głównej stronie jest też link do oryginału pisanego łacinką. Ale w sumie całkiem fajnie, że autorowi strony chciało się przygotować wersje w cyrylicy i w przypadku serb-ch. głagolicą.
Cytat: Brürus. jaczeja, sowieckie jaczejka
Najwyraźniej wg boskiego etymologa istniał
język sowiecki :o
Funfact: W VK oprócz wersji językowej rosyjskiej i przedrewolucyjnej jest także radziecka xD
Brü może aż tak bardzo z tym językiem sowieckim nie odjechał, bo jednak ingerencja w język rosyjski w jego czasach faktycznie była bardzo duża.
Myślę, że chodziło mu raczej o szerokie użycie tego słowa w propagandzie sowieckiej (gdzie było ewidentnym neosemantyzmem), a nie od razu, że istniał taki język (nigdzie tego nawet nie implikuje).
Cytat: Henryk Pruthenia w Luty 28, 2018, 11:48:52
Nowe ciekawostki z historii niemczyzny:
Język istnieje jeżeli jest tylko zapisany, i jest jakaś komisja językowa.
W sumie z tym drugim to logiczna kontynuacja rozumowania większości - w koncu skoro jedynym kryterium poprawności jest uznanie przez autorytety normatywistyczne, to gdy ich nie ma, nie można stwierdzić, jak wygląda system językowy, ergo nie ma systemu, ergo nie ma języka.
Cytat: Siemoród w Marzec 01, 2018, 11:19:33
Funfact: W VK oprócz wersji językowej rosyjskiej i przedrewolucyjnej jest także radziecka xD
Czym się różni?
Cytat
Brü może aż tak bardzo z tym językiem sowieckim nie odjechał, bo jednak ingerencja w język rosyjski w jego czasach faktycznie była bardzo duża.
Ot, żargon. Żargon medyczny czy np. język, jakim pisane są patenty też roi się od dziwnych i sztucznie wyglądających użyć wyrazów, nie nazwałbym ich jednak odrębnymi językami.
Cytat: DynozaurMyślę, że chodziło mu raczej o szerokie użycie tego słowa w propagandzie sowieckiej (gdzie było ewidentnym neosemantyzmem), a nie od razu, że istniał taki język (nigdzie tego nawet nie implikuje).
Może powinienem był przemóc lenistwo i zacytować więcej, on po tym
sowieckie wymienia znaczenia w rodzaju ,,oko w sieci", raczej nie znamionujące propagandy państwowej, dlatego powstaje wrażenie, że
sowiecki to nazwa jakiegoś odrębnego języka w randze polskiego albo rosyjskiego.
Ale użycie w znaczeniu "oko w sieci" nie ma nic spólnego z czasami sowieckimi, istniało wcześniej. Mojem zdaniem właśnie dlatego to tak napisał "jednym ciurkiem", żeby pokazać, że to wszystko jedno i to samo, tylko w różnych rejestrach/znaczeniach. Gdyby chodziło tu o jakieś dwa różne języki, to by to wyraźniej oddzielił.
Cytat brzmi tak:
rus. jaczeja, sowieckie jaczejka, 'oko w sieci', 'komórka w ulu, w ciele fizycznem i społecznem'
Mojem zdaniem ewidentne jest, że pierwsze znaczenie odnosi się do pierwszej formy, a drugie do drugiej, zdrobniałej. A nie rozdzielił tego, bo to tak naprawdę ten sam leksem i pewnie te użycia się mieszały.
Znam Brü i jego specyficzny styl - mówienie, że postulował istnienie jakiegoś oddzielnego "języka sowieckiego" to już daleko idąca interpretacja. Po prostu zaznaczał, które wyrażenia są "sowieckie" i tyle. W podobny sposób zaznaczał wyrażenia/słowa z djalekt jako "narzeczowe" (również podobnie mieszając je z literackimi) - czy to znaczy, że postulował istnienie osobnego "języka narzeczowego"?
Cytat: DynozaurZnam Brü i jego specyficzny styl - mówienie, że postulował istnienie jakiegoś oddzielnego "języka sowieckiego" to już daleko idąca interpretacja.
Okej, chciałem po prostu zwrócić uwagę, jak to dla mnie i pewnie dla wielu innych osób brzmi. Tym bardziej, że ячейка to zwykłe zdrobnienie i chyba nie ogranicza się do czasów i sposobu wysławiania się ZSRR.
Cytat: spitygniew w Marzec 01, 2018, 12:01:22
Cytat: Henryk Pruthenia w Luty 28, 2018, 11:48:52
Nowe ciekawostki z historii niemczyzny:
Język istnieje jeżeli jest tylko zapisany, i jest jakaś komisja językowa.
W sumie z tym drugim to logiczna kontynuacja rozumowania większości - w koncu skoro jedynym kryterium poprawności jest uznanie przez autorytety normatywistyczne, to gdy ich nie ma, nie można stwierdzić, jak wygląda system językowy, ergo nie ma systemu, ergo nie ma języka.
Jak to postulowałeś?
"Haha"
[...........]
Cytat: Siemoród w Marzec 01, 2018, 11:19:33
Funfact: W VK oprócz wersji językowej rosyjskiej i przedrewolucyjnej jest także radziecka xD
Też są 3 rodzaje ukrajińskiego, do tego ruski i mołdowski...
Cytat: Ghoster w Marzec 01, 2018, 19:29:52
W warlpiri rzeczowniki uzgadniają się ergatywno-absolutywnie, a czasowniki nominatywno-akuzatywnie. Przebijcie to.
Jak rzeczowniki mogą się uzgadniać?
[...........]
Cytat: Ghoster w Marzec 02, 2018, 08:31:13
A jak to robią po polsku?
No ale nie rozumiem tego co napisałeś, że jaka różnica między jednym a drugim uzgadnianiu.
[...........]
Cytat: GhosterRzeczowniki mają markery absolutywu dla pacjensa i strony doświafczającej oraz ergatywu dla agensa, a czasowniki nominatywu dla agensa i strony doświadczającej oraz akuzatywu dla pacjensa. Nie wiem co tu jest niezrozumiałego
,,Monada w X jest po prostu monoidem w kategorii endofunktorów X, z iloczynem × zastąpionym kompozycją endofunktorów i elementem neutralnym, będącym endofunktorem jednostkowym. Nie wiem, co tu jest niezrozumiałego."
Wiesz, zazwyczaj jakiś przykład obrazujący zjawisko ułatwia zrozumienie, gdy walisz komuś suchy opis używający specjalistycznego języka, który to opis sam w sobie jest trudny do sparsowania, a po sparsowaniu wymusza jeszcze wyobrażenie jakichś sztucznych przykładów, żeby porównać z innymi językami i zrozumieć, co w tym zjawisku tak właściwie jest ciekawego.
Tobie, gdy już wiesz, o czym piszesz, pokazanie takich, rzeczywistych, przykładów, z dosłownym tłumaczeniem, wskazaniem uzgadniających się form, i wyjaśnieniem jak to działa, jest łatwiejsze niż dla czytającego zrobienie tego wszystkiego, gdy ów nawet nie ma pojęcia o języku, o którym napisałeś jedno zdanie o uzgadnianiu ergatywno-absolutywnym.
[...........]
Cytat: Toyatl w Luty 28, 2018, 11:47:38
Gramatyka języka walijskiego po polsku w cyrylicy. (http://www.cymraeg.ru/gramatyka/) lol
"Piekarem"? "Utożsamit'"? "Lekćja"? No nie wiem czy to jest po polsku.
Cytat: spitygniew w Marzec 02, 2018, 16:50:53
Cytat: Toyatl w Luty 28, 2018, 11:47:38
Gramatyka języka walijskiego po polsku w cyrylicy. (http://www.cymraeg.ru/gramatyka/) lol
"Piekarem"? "Utożsamit'"? "Lekćja"? No nie wiem czy to jest po polsku.
hurr durr cyrylicę można odczytywać tylko po rosyjsku, nie można nadawać literom i połączeniom innej wartości fonetycznej...
Cytat: spitygniew w Marzec 02, 2018, 16:50:53
"Piekarem"? "Utożsamit'"? "Lekćja"? No nie wiem czy to jest po polsku.
Sorry, zjebałeś, musisz się na coś zdecydować. Albo ,,piekariem" albo ,,pekarem".
Ale jak już tak to czytamy, to ja głosuję na ,,pjekarjem".
Cytat: Ghoster w Luty 14, 2018, 19:46:10
Kocham chińskie zdania typu 他的话都说不出来 "Absolutnie nic nie mówi", dosłownie 'Jego słowa, wszystkie mówi (ale) nie wydostają się na zewnątrz'.
To zjawisko nazywa się "komplementem", czyli właściwie spalszczałoby się na "dopełnienie", gdyby nie to, że już istnieje inne znaczenia takiego słowa. Nie jest ono wcale takie dziwne, po prostu w chińskim czasownikowi towarzyszy dodatkowa część, która potrafi modyfikować jego znaczenie. Na swój sposób nie jest to takie inne od partykuły "nie", która modyfikuje następujący po niej czasownik. A zjawisko komplementu widać także w europejskich, np. francuskie:
Il a parlé pas un mot. Je danse pas du tout. Sans que personne s'y oppose.Te chińskie komplementy potrfią zresztą dużo więcej, zwłaszcza gdy pojawia się partykuła 得, po której mogą występować przysłówki, czasowniki, przymiotniki, frazy i całe chińskie czteroznakowe przysłowia.
[...........]
W Biblii Tysiąclecia dopełniacz od imienia Jetro brzmi Jetry, WTF?
Hiperkresowizacja.
W ogóle Tysiąclatka, mimo swojej kanoniczności, podobno jest dość słabym tłumaczeniem, ale szczegółowej krytyki nie znam.
[...........]
A nie ma w chińskim czegoś takiego, że na podstawie komponentu "wizualnego" nie można odgadnąć znaczenia rzadszych lub trudniejszych znaków? Bo chyba jest tam pokrewieństwo semantyczne i pokrewieństwo fonetyczne.
[...........]
[...........]
Cytat: Ghoster w Marzec 13, 2018, 08:21:03
公乃王,王乃天,天乃道,道乃久,沒身不殆。
The knowledge of that unchanging rule produces a (grand) capacity and forbearance, and that capacity and forbearance lead to a community (of feeling with all things). From this community of feeling comes a kingliness of character; and he who is king-like goes on to be heaven-like. In that likeness to heaven he possesses the Dao. Possessed of the Dao, he endures long; and to the end of his bodily life, is exempt from all danger of decay.
Nie pominąłeś tu czegoś w chińskim oryginale? Przeleciałem sobie to znak po znaku w słowniku i zaczyna się od ,,wspólnoty", tak jakby brakowało pierwszego angielskiego zdania.
Cytat: Ghoster w Marzec 10, 2018, 12:53:29
Cytat零一二三四五六七八九十
零壹貳參肆伍陸柒捌玖拾
The first line is usual Chinese numbers
The second is for writing numbers on bank/money related documents, because more difficult to change the number by adding a few lines to it
Nie no, jeszcze niech dopierdolą mi tych znaczków, jakbym już nie musiał ogarniać ich grubymi tysiącami. W ogóle jakbyście się zastanawiali ile znaczków trzeba znać by się posługiwać chińskim, to przy obiecanych trzech tysiącach się nadal nie przeczyta gazety albo ich klasycznej literatury.
A czy to nie jest tak, że z tych "trudnych" znaków liczbowych, spółcześnie funkcjonuje tylko kilka pierwszych?
[...........]
Czasownik ,,potrafić" jest dokonany i forma ,,potrafiący" z tegoż powodu jest niepoprawna, a ,,potrafiwszy" jest OK, choć brzmi dziwnie: https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/potrafic;3555.html
Radopolski zaskakuje mnie całe moje życie.
Cytat: Ghoster w Marzec 13, 2018, 15:04:38
Wedyowisz - Nie。 (https://www.yellowbridge.com/onlinelit/daodejing16.php)
No przecież tam jest błąd.
Powinno się zaczynać od "知常容,容乃公。". Przypadkiem umieścili początek sekcji 3 na końcu sekcji 2.
Polskie słonka (taki ptak) wobec prasł. *slǫka — niezły fejl fonetyczno-morfologiczny. I gdzie są teraz wasze nosówki? :D
O, wygląda na to, że w gwarach pogranicza polsko-litewskiego jest wciąż czytelna zasada, że litewskie końcówki mianownikowe nie pojawiają się w innych przypadkach, nawet w nazwach w pełni przyswojonych fonetycznie.
Na przykład, dopełniacz od nazwy "Łempis" brzmi "Łempia" (http://eshp.ijp.pan.pl/search/results/180323) (jest nawet podana cała odmiana, chociaż występują pewne formy warjantywne). Jak widać, odmiana jest całkowicie polska, ale -is w mianowniku (i tylko w mianowniku) zachowane. Można? Można.
I tak powinno być. Kiedy ludzie znali lepiej łacinę, grekę to takie rzeczy rozumieli. A teraz... język gwarowy nierzadko bywa "mądrzejszy" od normatywnego.
[...........]
Minister SZ Ukrainy zaproponował przejście na alfabet łaciński. Pismo krzesełkowe w odwrocie (https://zaxid.net/klimkin_zaproponuvav_obgovoriti_zaprovadzhennya_v_ukrayini_latinitsi_poryad_z_kirilitseyu_n1452628/amp?__twitter_impression=true). XD
inb4 Ki'iv, Naddniprayans'ka Ukraïna, Yevgeny lub zapisywanie
Miejmy nadzieję, że oni, w przeciwieństwie do Kazaków wspomną swoje historyczne propozycje, rzeczywiście używane (bodaj na jednym z banknotów jest jakiś tekst łacinką). Nie mówię o modle polskiej, ale chociaż czeskiej...
Czuję, że nic z tego nie będzie, bo to najpewniej tylko takie prężenie muskułów przed Putinym...
Ale chciałbym zobaczyć jakieś propozycje, tak z ciekawości. I żeby się trochę pośmiać xD
W ogóle, byłoby to jakąś megaironją (t.zn. pod względem językowym/historycznym, nie spółczesnej polityki), gdyby Małoruś przeszła na łacinkę, a Białoruś nadal używała cyrylicy xDDD
Co najciekawsze, już około 400 lat Ukraińcy się wahają nad swoim alfabetem, też żeby się uniezależnić od wpływów rosyjskich (wcześniej caratu)..
Tak w ogóle mam jakąś cichą nadzieję, że kiedyś w XXI wieku Chowaci w końcu przyjmą cyrylicę serbską jako alternatywne pismo :)
Jeżeli chcą faktycznie wyzbyć się wpływu rosyjskiego w języku, to niech powrócą do prawopisu zprzed 1933 roku (https://uk.wikipedia.org/wiki/%D0%A3%D0%BA%D1%80%D0%B0%D1%97%D0%BD%D1%81%D1%8C%D0%BA%D0%B8%D0%B9_%D0%BF%D1%80%D0%B0%D0%B2%D0%BE%D0%BF%D0%B8%D1%81_1933_%D1%80%D0%BE%D0%BA%D1%83) wraz z jego wszystkimi zasadami (również, a raczej przedewszystkiem, wykraczającymi poza sferę pisowni). I to bym nieironicznie szanował. Szanowałbym w opór.
Ale nie - tego oczywiście nie zrobią... to nie jest efekciarskie... A poza tem, wymagałoby jakiejś wiedzy, jakiegoś wysiłku, pomyślunku, a także zmiany przyzwyczajeń na trochę innym poziomie niż zwykła transgresja na łacinkę...
I tak to jest z tą Małorusią - z jednej strony szczekają ciągle na tę Rosję i odżegnują się od wszystkiego, co rosyjskie lub sowieckie, ale jak przychodzi "co do czego", to jednak bronią stalinowskiego dziedzictwa w swoim kraju i w swojej kulturze (a przynajmniej nie chcą się go wyzbyć). Oni sami zatracili rozeznanie, co jest swojskie, a co zrusyfikowane/sowieckie w wielu aspektach (bo to Homines Sovietici, tylko lepsi - bo tego nieświadomi). I to jest właśnie tryumf Stalina po latach - "wychował" sobie "nastojaszczych ukrajinśkych nacyjonalistiw"...
Rozwinąłbym temat bardziej, ale się boję xDDDDD Konkluzja jest taka - przaśne gesta, prężenie muskułów, nie mające nic spólnego z prawdziwą derusyfikacją.
Ogólnie derusyfikacja spoko, ale z umiarem!
Derusyfikacja spoko (w tym ustalenie jakiejś sensownej łatynky jako alternatywnej pisowni). Derutenizacja (z pozbyciem się cyrylicy z przestrzeni publicznej) – vełyke ni.
Cyrylica należy do tradycji Rusi, usuwanie jej jest błędem. Natomiast powinni, wzorem Serbów, opracować swoją własną, powszechnie obowiązującą pisownię w alfabecie opartym na łacińskim, którą używaliby tam, gdzie jest to wymagane, jak np. dokumenty, nazwy geograficzne, nazwy obiektów itp. Można by było wtedy raz na zawsze zapomnieć o tej obecnej, ohydnej transkrypcji z sh, zh, ch, dzh, kh. Były kiedyś głosy wśród osób z Hałyczyny, żeby oprzeć ortografię o wzór słowacki, który ponoć najlepiej by pasował do języka ukraińskiego. Cóż, zobaczymy, co wyniknie z tej propozycji. Rusini naddnieprzańscy są znani ze swojego słomianego zapału.
Macie tu swoją grekę do słowiańskich (https://en.wikipedia.org/wiki/Tsakonian_language#Writing_system).
Tutaj macie prawdziwą grekę dla słowiańskich (https://en.wikipedia.org/wiki/Early_Cyrillic_alphabet).
Ktoś zauważył niepokojące podobieństwo struktury perskiego czasownika ,,być" w czasie teraźniejszym do polskiego? Istnieje coś takiego w jakimkolwiek innym jeszcze języku?
hast-am jest-em
hast-i jest-eś
hast jest
hast-im jest-eśmy
hast-id jest-eście
hast-and są
Przy czym te końcówki -am, -i itd. funkcjonują także samodzielnie (tak jak czasami nadal polskie -em, -eś itd.).
W dodatku powielone jest polskie podobieństwo odmiany ,,być" w czasie teraźniejszym do czasu przeszłego innych czasowników (3sg to hast z końcówką zerową a nie -ad czasu teraźniejszego).
COOOOOOOO?! (https://books.google.pl/books/about/%D0%A2%D1%80%D0%B0%D0%BD%D1%81%D0%B0%D0%BA%D1%82%D0%B8%D0%BE%D0%BD%D1%81_%D0%BE%D1%84_%D1%82%D1%85%D0%B5_%D0%A6.html?id=nJHtAAAAMAAJ&redir_esc=y)
Znalezione podczas góglania xDDDDDD
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 09, 2018, 18:57:17
COOOOOOOO?! (https://books.google.pl/books/about/%D0%A2%D1%80%D0%B0%D0%BD%D1%81%D0%B0%D0%BA%D1%82%D0%B8%D0%BE%D0%BD%D1%81_%D0%BE%D1%84_%D1%82%D1%85%D0%B5_%D0%A6.html?id=nJHtAAAAMAAJ&redir_esc=y)
Znalezione podczas góglania xDDDDDD
Ит'с эвэн ворсэ тхан словио.
Hebrajski ma słowiańskie pożyczki słowotwórcze! Np. mieszkaniec kibucu (קִיבּוּץ) to kibucnik (קִיבּוּצְנִיק).
Cytat: Obcy w Kwiecień 09, 2018, 20:12:05
Hebrajski ma słowiańskie pożyczki słowotwórcze! Np. mieszkaniec kibucu (קִיבּוּץ) to kibucnik (קִיבּוּצְנִיק).
Kiedyś na polskiej wiki było, że sporo ze słowiańskich tam jest (czy to przez polski, rosyjski, czy przez jidysz), pono konstrukcje całe i sporo slawizmów, jak jest na prawdę ni wim :(
Z notatek studentów germanistyki: języki bantów, język manks, afrykans, esces, bangla, pendżawski, marati, singalski. Cudne!
Aortys!
Cytat: Henryk Pruthenia w Kwiecień 10, 2018, 22:55:14
Z notatek studentów germanistyki: języki bantów, język manks, afrykans, esces, bangla, pendżawski, marati, singalski. Cudne!
Cytat: Henryk Pruthenia w Kwiecień 10, 2018, 23:06:55
Aortys!
Cóż... aczkolwiek
afrykans ładną polonizację ma.
Ano, ale jak się do tego weźmie całe tło, to jest to, że to są notatki na egzamin z historii języków germańskiuch, i przeczyta się te wszystkie brednie o PIE... no cóż. Szmutno się robi.
Cytat: Henryk Pruthenia w Kwiecień 10, 2018, 23:38:05
Ano, ale jak się do tego weźmie całe tło, to jest to, że to są notatki na egzamin z historii języków germańskiuch, i przeczyta się te wszystkie brednie o PIE... no cóż. Szmutno się robi.
Ale to notatki sztudentów, niy?
A jakie to brednie o PIE?
Tak, ale mi chodzi o to, że wykładowca gadał brednie o PIE.
Zapewne nazywa go "Indogermański"? :P
Mie xd
Ale jego wiedza pochodzi z lat 80 xd
CytatZ notatek studentów germanistyki: języki bantów, język manks, afrykans, esces, bangla, pendżawski, marati, singalski. Cudne!
Rozumiem, że zabawną częścią jest nazewnictwo, tak? Nikt nie twierdzi, że te wszystkie języki są germańskie?
Zapis.
Część paralingwistyczna zato w ogóle nie jest śmieszna. Pisałem właśnie egzamin, i nie wiem czy zdam, bo pisałem jak najprawdopodobniej było z PIE, a nie jak podawał. XD
Ale mam to szczerze gdzieś xd
Cytat: Henryk Pruthenia w Kwiecień 11, 2018, 12:14:27
Zapis.
Część paralingwistyczna zato w ogóle nie jest śmieszna. Pisałem właśnie egzamin, i nie wiem czy zdam, bo pisałem jak najprawdopodobniej było z PIE, a nie jak podawał. XD
Ale mam to szczerze gdzieś xd
O co konkretnie chodziło mu?
Wiesz, tego była masa. To tak, jakbyś wziął jakąś starą książkę z lingwistyki i ją czytał. Tylko gorzej, że egzamin musiałem z tego pisać, ale i tak stwierdziłem, że po swojemu zrobię.
Cytat: Henryk Pruthenia w Kwiecień 11, 2018, 20:04:47
Wiesz, tego była masa. To tak, jakbyś wziął jakąś starą książkę z lingwistyki i ją czytał. Tylko gorzej, że egzamin musiałem z tego pisać, ale i tak stwierdziłem, że po swojemu zrobię.
Współczuję :(
SQL można czytać po prostu jako [es-kju-el] albo też jako [sikwel], jak angielskie słowo sequel. Znowu się potwierdza teza, że ścisłowcy mają swoje dziwne urojenia (w tym wypadku pewne historyczne przyzwyczajenie przeważa nad pisownią) i myślą, że lingwiści to dno...
Wymawia się tak, bo pierwsza wersja tego języka nazywała się SEQUEL (Structured English Query Langugage). Nazwa została zmieniona na SQL, bo "sequel" było zarejestrowane przez inną firmę, kompletnie niezwiązaną z informatyką.
Z serii "śmieszne nazwiska" (https://en.wikipedia.org/wiki/Rose_ffrench,_1st_Baroness_ffrench)
Labializacja oznacza przez ö (https://en.wikipedia.org/wiki/Seri_language#Writing_system)
Pewnie przeszło jak w olseskim: u > ü, z tym, że tu Hiszpanie pewnie zapisywali "o" zamiast "u".
⟨pss⟩ is used for /psˤ/ in Silesian. (https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Latin-script_trigraphs#P%E2%80%93R)
Wow, nie wiedziałem nic od faryngalizacji w śląskim XD
Cytat: Pluur w Kwiecień 22, 2018, 22:47:08
Pewnie przeszło jak w olseskim: u > ü, z tym, że tu Hiszpanie pewnie zapisywali "o" zamiast "u".
Myślę, że zakładanie w tym jakiegokolwiek sensu to nadmiar optymizmu... Pisownie języków Ameryk, zwłaszcza tych mniejszych, to straszne rakowisko. Generalnie biorą jakiekolwiek znaki, kierując się głównie łatwością wprowadzania na klawiaturze. Trema cieszy się powodzeniem, bo z racji obecności ü w hiszpańskim jest już obecna na ichnich klawiaturach. Była taka proponowana grafia dla keczua, gdzie ö i ë miało oznaczać samogłoski półzamknięte, a o i e - półotwarte (albo na odwrót, nie pamiętam).
No, i niesławny język mösiehual
i (tak, to tak się pisze...), czyli nahuatl z Teteltzingo, gdzie ö stoi za długie a... :-X
Cytat: Mahtlactli Omome Tochtli w Kwiecień 24, 2018, 00:23:12
Cytat: Pluur w Kwiecień 22, 2018, 22:47:08
Pewnie przeszło jak w olseskim: u > ü, z tym, że tu Hiszpanie pewnie zapisywali "o" zamiast "u".
Myślę, że zakładanie w tym jakiegokolwiek sensu to nadmiar optymizmu... Pisownie języków Ameryk, zwłaszcza tych mniejszych, to straszne rakowisko. Generalnie biorą jakiekolwiek znaki, kierując się głównie łatwością wprowadzania na klawiaturze. Trema cieszy się powodzeniem, bo z racji obecności ü w hiszpańskim jest już obecna na ichnich klawiaturach. Była taka proponowana grafia dla keczua, gdzie ö i ë miało oznaczać samogłoski półzamknięte, a o i e - półotwarte (albo na odwrót, nie pamiętam).
No, i niesławny język mösiehuali (tak, to tak się pisze...), czyli nahuatl z Teteltzingo, gdzie ö stoi za długie a... :-X
Umlaut można znieść, nawet w dzikich użyciach, ale te podkreślenie?!
LaTeX się czyta [latech], a nie [lateks], a więc prawidłowym miejscownikiem jest w LaTeX-u ???
Jest strona arxiv.org, gdzie x się czyta jak greckie chi χ. Jest ukraiński portal zaxid.net, gdzie x występuje jako frykatywna welarna. Taka moda.
Słuszna moda. Od zawsze ten znak do tego właśnie służył.
Cytat: Obcy w Kwiecień 25, 2018, 17:02:44
LaTeX się czyta [latech], a nie [lateks], a więc prawidłowym miejscownikiem jest w LaTeX-u ???
Dokładnie takiego miejscownika używam od jakichś 15 lat. Większość ludzi, z którymi zdarzało mi się o LaTeX-u rozmawiać, też go używali (poza tymi kilkoma, którzy uparcie mówili /lateks/).
Cytat: Obcy w Kwiecień 25, 2018, 17:02:44
LaTeX się czyta [latech], a nie [lateks], a więc prawidłowym miejscownikiem jest w LaTeX-u ???
Tak, bo to <TeX> w założeniu pochodzi od greckiego <τεχ>. Ja się jeszcze spotkałem z wymową [latek], jeszcze dziwniej :o
Bardzo dobrze i starannie wykonany projekt przywrócenia prawidłowych toponimów na Krymie (http://medeniye.org/node/718).
Z tym tylko zastrzeżeniem, że nie "rusza" on miejscowości założonych w czasach ZSRR (tylko w paru przypadkach zmienia ich nazwy, co zawsze jest wyjaśnione w przypisach pod tabelkami).
Gdyby to jeszcze połączyć z wprowadzonymi (tylko teoretycznie) przez rząd Republiki Ukraina zmianami nazw o charakterze sowieckim (akurat dla miejscowości nie posiadających przedsowieckiego odpowiednika, te propozycje są dość RiGCzowe), to mielibyśmy wprost idealną toponimję Krymu...
Poza tem, możecie chcieć wrócić do moich wykazów nazw największych miejscowości w krajach posowieckich:
Rosja (1-50) (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=48.msg60330#msg60330)
Rosja (51-100) (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=48.msg60368#msg60368)
Rosja (101-150) (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=48.msg60394#msg60394)
Małoruś (1-100) (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=48.msg60472#msg60472)
Krym (1-49) (http://jezykotw.webd.pl/f/index.php?topic=48.msg60505#msg60505)
A to dlatego, że wprowadziłem tam dzisiaj oznaczenia kolorystyczne (na Krymie już były wcześniej, ale zmieniłem je tak, by były konsekwentne z tym, co jest w innych wykazach), ułatwiające rozpoznać przemianowane miejscowości! Uwzględniłem również zmiany, wprowadzone przez rząd małoruski (owe posty są starsze niż te zmiany!), oczywiście tylko tam, gdzie miały one sens.
Wygląda na to, że podobnej listy dla Białorusi nie opublikowałem (bo nigdzie nie mogę znaleźć)? A tak się składa, że na moim dysku jest odpowiedni plik (50 największych miast Białorusi) xDDDDDD Nie wiem, dlaczego tego nie zrobiłem (może zapomniałem? A może uznałem, że tych zmian jest za mało i w końcu dałem sobie siana), ale być może rozwinę to do setki i wrzucę. Pewnie Lićwina by to ucieszyło.
Kilka dni temu otwarto wikipedię w konlangu Lingua Franca Nova.
https://lfn.wikipedia.org/wiki/Paje_Xef (https://lfn.wikipedia.org/wiki/Paje_Xef)
Ale liwoński to odrzucili (mimo, że wszystko było na najlepszej drodze), bo ostatnia nejtywka zmarła w wieku ponad 100 lat... Hipokryzja level OVER 9000.
Myślałem, że Wikimedja skończyła z zatwierdzaniem projektów w językach martwych i sztucznych. Okej, nie boli mnie to, niech tych Wikipedyj będzie jak najwięcej, ale bądźcie kurwa konsekwentni.
Zresztą serjo, czy ktokolwiek tego używa? To nawet nie jest dobry conlang, tylko hotowe monstrum (no może nie takie jak Slovio, ale też żadne mistrowstwo świata).
Od pewnego czasu uczę się walijskiego. I powoli będę Wam przedstawiał różne kwiatki z tego języka (strasznie pogmatwany).
Oprócz magijnej konstrukcji zadania (Być + zaimek + 'n/yn + czasownik), oznaczania potwierdzenia na czasowniku (Rydw i vs ydw i) najbardziej mnie rozbraja konstrukcja dzierżawcza: 'yn chwaer i, czyli moja siostra ja.
Da się?
Da się!
W wędkarstwie mówi się "łowienie na czeburaszkę". Jaki to ma związek z bajką o Czeburaszce (Kiwaczku)?
Cytat: Henryk Pruthenia w Maj 05, 2018, 11:16:10
Od pewnego czasu uczę się walijskiego. I powoli będę Wam przedstawiał różne kwiatki z tego języka (strasznie pogmatwany).
Oprócz magijnej konstrukcji zadania (Być + zaimek + 'n/yn + czasownik), oznaczania potwierdzenia na czasowniku (Rydw i vs ydw i) najbardziej mnie rozbraja konstrukcja dzierżawcza: 'yn chwaer i, czyli moja siostra ja.
Da się?
Da się!
Czekamy z niecierpliwością!
Alfabet Permski (https://pl.wikipedia.org/wiki/Alfabet_staropermski)
Słyszeliście o nim?
Z pragermańskiego *dauþuz (śmierć) pochodzi fińskie "tauti", które oznacza... najzwyklejszą chorobę xDDD
Wg słownika Polańskiego, samart (< *sъmьrtь) w połabskim znaczyło "chorobę drobiu", ale mam wrażenie, że to jakieś nieporozumienie między zapisywaczem a użytkownikiem języka. A przynajmniej chciałbym tak myśleć.
Cytat: Henryk Pruthenia w Maj 05, 2018, 11:16:10
Oprócz magijnej konstrukcji zadania (Być + zaimek + 'n/yn + czasownik), oznaczania potwierdzenia na czasowniku (Rydw i vs ydw i) najbardziej mnie rozbraja konstrukcja dzierżawcza: 'yn chwaer i, czyli moja siostra ja.
Co to za konstrukcja i co oznacza to
'n,
yn? Konstrukcja progresywna? Gaeliki też mają konstrukcję
tá sé ag ithe /
tha e ag ithe (być + zaimek + przy + gerundium) na 'on (teraz, progresywnie) je', dosł 'jest on przy jedzeniu', w niektórych dialektach irlandzkich (czyt.
w częściach Munsteru) gerundium nawet jest w celowniku, jeśli dany ma osobną istniejącą formę.
AFAIK pożyczka z celtyckich to jedna z hipotez nt. pochodzenia czasów continuous w angielskim (
I am eating) i islandzkim (
ég er að éta) – AFAIK jedyne dwa duże języki germańskie z taką konstrukcją (występuje jeszcze w scots, możliwe, że też w farerskim, ale chyba nie; ponoć też podobna konstrukcja jest w holenderskim, ale nie wiem na ile popularna) – w przypadku tego drugiego konkretnie zapożyczone od Goidelów, którzy razem z Norwegami zasiedlali Islandię.
Jest to konstrukcja czasu teraźniejszego, po prostu. Podręcznik (angielski) podaje, że Walijczycy nie rozróżniają prostego i złożonego czasu teraźniejszego.
"Idw i'n dysgu" to po prostu "I learn" i "I'm learning", więc ślad chyba chybiony. Yn z tego co widzę to taka łączka, ale też jest to homofon dla "mój" i "jeden" (ale tego ostatniego nie jestem pewien).
Wydaje mi się, że to od znaczenia 'w' z praceltyckiego *en (https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Celtic/en#Proto-Celtic). Ciekawe, strzelałbym, że to stara konstrukcja progresywna, która się rozpowszechniła też w kontekstach nieprogresywnych. Coś podobnego, ale na mniejszą skalę, zachodzi w szkockim, gdzie ogólnie też się naucza konstrukcji progresywnej w czasie teraźniejszym po prostu jako 'czasu teraźniejszego', a konstrukcję nieprogresywną (która w szkockim formami zlała się z czasem przyszłym) nazywa się po prostu 'czasem przyszłym', bo wyraża czas przyszły albo teraźniejszy iteratywny (a przypadku niektórych czasowników nawet ma znaczenie progresywne... więc chì mi to zarówno 'zobaczę', 'widuję' jak i 'widzę', ale ceannaichidh mi to tylko 'kupię' lub '(regularnie, iteratywnie) kupuję').
W irlandzkim w sumie też można konstrukcji progresywnej użyć do czynności iteratywnych:
ithim – jadam, konstrukcja nie-progresywna
táim ag ithe – jem, jestem przy jedzeniu, konstrukcja progresywna
bím ag ithe – jadam, bywam przy jedzeniu, konstrukcja progresywna z czasownikiem bí w czasie habitualnym...
Podobnie: bhínn ag ithe – zwykłem jadać, jadałem, dosł. bywałem przy jedzeniu, obok krótszego d'ithinn w przeszłym habitualnym, i w opozycji do dokonanego d'itheas 'zjadłem' i progresywnego bhíos ag ithe 'jadłem (progresywnie), byłem przy jedzeniu' w zwykłym przeszłym.
W ogóle to system czasów w gaelikach i jak ów wyewoluował z klasycznego gaelika muszę kiedyś opisać w odpowiednim wątku, żeby samemu sobie to uporządkować. Ogólnie irlandzki jest tu dużo bardziej konserwatywny od szkockiego, ale swoje też poupraszczał. I w porównaniu do staroirlandzkiego to oba są dziś banalne...
Szybki rzut oka na słownik potwierdza po trochu to, co mówisz, ale w tym języku nic nie wiadomo. Spoźrzę na jakąś gramatykę historyczną później, to do tematu wrócę.
Cytat(...) ponoć też podobna konstrukcja jest w holenderskim, ale nie wiem na ile popularna
Ano jest
Ik ben aan het eten. ale jak często się tego używa to by trzeba ciastka zapytać, bo mój niderlandzki nie jest zbyt zaawansowany.
Cytat: Caraig w Maj 08, 2018, 00:32:45
Cytat(...) ponoć też podobna konstrukcja jest w holenderskim, ale nie wiem na ile popularna
Ano jest Ik ben aan het eten. ale jak często się tego używa to by trzeba ciastka zapytać, bo mój niderlandzki nie jest zbyt zaawansowany.
No w niderlandzkim jest bardzo często używana taka konstrukcja. We francuskim też częste są analogiczne progresywne zdania typu "Je suis en train de manger". W dolnoniemieckim + wysokoniemieckich dialektach zachodnich + ogólnoniemieckiej mowie potocznej też coś takiego istnieje, natomiast literacki standard preferuje przyimek "bei", np. "ich bin beim Essen", jednakże w niemieckim konstrukcja progresywna jest niezbyt często używana.
Cytat: Silmethúlë w Maj 07, 2018, 22:52:03
Ciekawe, strzelałbym, że to stara konstrukcja progresywna, która się rozpowszechniła też w kontekstach nieprogresywnych.
The four types of Welsh YN (https://onlinelibrary.wiley.com/doi/pdf/10.1111/1467-968X.12052)
https://www.google.com/search?client=ubuntu&channel=fs&q=%C5%BCe%C5%84czyni&ie=utf-8&oe=utf-8
WTF? Poguś, wytłumacz co to ma być.
Cytat: spitygniew w Maj 14, 2018, 19:18:14
https://www.google.com/search?client=ubuntu&channel=fs&q=%C5%BCe%C5%84czyni&ie=utf-8&oe=utf-8
WTF? Poguś, wytłumacz co to ma być.
Wulgaryzmy
Wymysły skurwiałych lewaczek?
Cytat: Henryk Pruthenia w Maj 14, 2018, 20:45:45
Cytat: spitygniew w Maj 14, 2018, 19:18:14
https://www.google.com/search?client=ubuntu&channel=fs&q=%C5%BCe%C5%84czyni&ie=utf-8&oe=utf-8
WTF? Poguś, wytłumacz co to ma być.
Wulgaryzmy
Wymysły skurwiałych lewaczek?
Trudno powiedzieć, ale coś z tego kręgu piekieł, co gimnastyka słowiańska, biełwica, magiczna głagolica, ta babka (https://www.youtube.com/watch?v=ftgTfPPO7Qs).
Co ja pacze, kobita o wyglądzie typowej Cyganki bawi się w turbosłowiaństwo? xDDDDDDDDD
Nie dość, że rak (zwracasz za onkologa, Wedyo) to jeszcze srogi majndfak xDDD
(EDIT: Chociaż po zastanowieniu - Turbosłowiaństwo lubi klimaty indyjsko-wedyjsko-sanskryckie, więc chyba z Cyganami im teoretycznie po drodze, no nie?)
Swoją drogą,
WTF? -us i -a? (https://en.wiktionary.org/wiki/deusa#Portuguese) Czy to jakaś failderywacja z łaciny, czy ma to jakieś inne uzasadnienie?
Wygląda na derywację z port. deus już na portugalskim gruncie.
Swoją drogą fajny kognat w angielskim: klik (https://en.wiktionary.org/wiki/joss#English)
Bardzo ciekawa fonologia. Języki sumo (https://en.m.wikipedia.org/wiki/Sumo_languages#Phonology): jest [w] i [ɥ], ale nie ma [j]. Z kolei wśród samogłosek jest [i], a nie ma [u] ani [y] (jest za to [ɯ]). Samogłoski się rozminęły z półsamogłoskami.
Tylko spalić żywcem za takie głupoty!... (https://www.aterima-med.pl/niemiecki,lekcja-1)
Przykład 1: [Guten Morgen. Iś hajze Barbara. Iś komme aus Polen.]
Przykład 2: [Fast zejn Sztunden. Fon Krakau bis Mynsien zind es fast zibenhundert Kilometa.]
Przykład 3: [Haben Zi Erfarung in der SeniorenPflejge? Welsie Perzonen haben Zi berajc betrojt?]
Że co!? Przecinek w środku słowa. (https://en.wiktionary.org/wiki/%CF%8C,%CF%84%CE%B9)
https://en.wikipedia.org/wiki/Hypodiastole
Kiedyś był poruszany na forze temat celtyzmów w angielskim (a raczej braku owych). Najpowszechniejszym, który przedostał się też do innych języków (w tym polskiego) jest najprawdopodobniej "slogan", pochodzący od gaelickiego "sluagh-ghairm" oznaczającego okrzyk bojowy (ciekawy dryf semantyczny swoją drogą).
https://inducks.org/story.php?c=I+TL+2346-1 (https://inducks.org/story.php?c=I+TL+2346-1)
Przez grancuski mamy za to więcej, taką choćby ambasadę
No i whiskey!
Bardzo starym celtyzmem jest też car, choć nie wiem, czy się liczy, bo przez łacinę i normański francuski...
Swoją drogą, wg wikipedii Płowdiw kontynuuje tracki wariant nazwy miasta Pulpudeva (nie grecki Philippopolis), co wskazywałoby na przetrwanie trackiego do najazdu Słowian. Są jakieś inne wyraźne tracyzmy w bułgarskim?
Communist Party (bolsheviks) of Lithuania and Belorussia (https://en.wikipedia.org/wiki/Communist_Party_(bolsheviks)_of_Lithuania_and_Belorussia)
Communist Party of Byelorussia (https://en.wikipedia.org/wiki/Communist_Party_of_Byelorussia)
Communist Party of Belarus (https://en.wikipedia.org/wiki/Communist_Party_of_Belarus)
Ciekawe rozróżnienie.
Raczej zjebane.
Coraz krótsze te nazwy. Jeśli tendencja się utrzyma, za 50 lat będzie Communist Party of Rus.
Kompartbiełrus xD
Do żadnego tematu w dziale o polszczyźnie nie pasowało toteż wrzucam tu. Układ klawiatury zaprojektowany pod polski. (http://klawa.pl/) Nie testowałem, ale wygląda zmyślnie.
Cytat: pipipipi w Czerwiec 09, 2018, 23:58:16
Do żadnego tematu w dziale o polszczyźnie nie pasowało toteż wrzucam tu. Układ klawiatury zaprojektowany pod polski. (http://klawa.pl/) Nie testowałem, ale wygląda zmyślnie.
Ciekawe, ale klawiatura w której trzeba klikać alt by zrobić znak polski nie będzie ergonomiczna.
Janko Gorenc│Ostalo │Supertalent Hrvatska 2017.│Audicija (https://www.youtube.com/watch?v=urnXtFUwHHA)
Było?
W ukraińskim wypadają samogłoski nieakcentowane!
гра - і́гри
Lićwin chciał, żebym zajął się trochę toponimją Republiki Białorusi, więc poprześwietlałem artykuły na Wikipedji o wszystkich białoruskich miastach i posiołkach gorodskowa tipa (sorry, nie zależało mi tak bardzo, by sięgać do jakiejś fachowej literatury, a poza tem takowej nie posiadam na ten temat) i udało mi się sporządzić taką listę:
Miasta i PGT na Białorusi do zmiany (w wersji białoruskiej i rosyjskiej, bo jakby nie patrzeć oba te języki są w tym kraju urzędowe):
Акцябрскі (Октябрьский) -> Рудабелка (Рудобелка)
Арэхаўск (Ореховск) -> Выдрыца (Выдрица)
Бяроза (Берёза) -> Бяроза Картуская/Бяроза-Картузская (Берёза-Картузская)
Верхнядзвінск (Верхнедвинск) -> Дрыса (Дрисса)
Дзяржынск (Дзержинск) -> Койданаў (Койданов)
Дзятлава (Дятлово) -> Зьдзецел/Здзецел (Зденциол)
Іванава (Иваново) -> Янаў (Янов)
Кіраўск (Кировск) -> Качэрычы (Кочеричи)
Краснасельскі (Красносельский) -> Краснае Сяло (Красное Село)
Светлагорск (Светлогорск) -> Шацілкі (Шатилки)
Слаўгарад (Славгород) -> Прапойск (Пропойск)
Чырвоная Слабада (Красная Слобода) -> Вызна (Вызна)
Чэрвень (Червень) -> Ігумен (Игумен)
Бальшавік (Большевик) -> ?? (do dekomunizacji)
Праўдзінскі (Правдинский) -> ?? (do dekomunizacji)
Wyjaśnienia:
-Te wszystkie zmiany należałoby wprowadzić niezależnie od tego, czy standardem literackim j. białoruskiego miałaby zostać taraszkiewica, czy pozostać narkomauka. Dlatego więc podaję te nazwy w obu warjantach. W przedreformowy rosyjski też się nie bawię tym razem, choć wiadomo - serducho boli.
-Jeśli chodzi o wszelkie Brzeście Litewskie, Miński Litewskie, Wysokie Litewskie it.p. - postanowiłem tych dookreśleń nie uwzględniać, bo są to (jakby nie patrzeć) relikta polskiej administracji (raczej nie używane w ludowym białoruskim języku), do niczego tak naprawdę Białorusinom nie potrzebne. Ale w polskiej egzonimji powinny być wykorzystywane.
-Inaczej postąpiłem jednak z Berezą Kartuzką - tutaj dookreślenie ma inny charakter i prawdopodobnie zostało usunięte aby zatrzeć pamięć o kartuzach (a może trochę też dlatego, aby nie kojarzyło się z polskim więzieniem), dlatego też uważam, że ten człon chyba warto restytuować.
-Zmiana "Krasne Sioło" na "Krasnosielski" nie miała charakteru ideologicznego - wiąże się z przekształceniem miejscowości ze wsi (sioła) na posiołek gorodskogo tipa. Jest to dość rutynowa sprawa, więc można by cofnięcie tej zmiany odpuścić. Jednak powstała w ten sposób nazwa ma charakter sztuczny, sowiecki (jak wszystkie toponimy na -ski) i trochę kala mojem zdaniem toponimiczny obraz regjonu (zwłaszcza, że obszar, gdzie znajduje się ta miejscowość należał przed wojną do Polski, więc rosyjskobrzmiące toponimy są tu podwójnie nie na miejscu), więc chyba lepiej (z przyczyn językowych) byłoby powrócić do starej formy Краснае Сяло ("krasne" nie ma tu nic spólnego z sowiecką czerwienią, zanim ktoś zapyta, to stary toponim), zwłaszcza że (przynajmniej wg Wikipedji), polskim egzonimem wciąż jest "Krasne Sioło".
-Zmiana Orzechowsk > Wydrzyca też może być potraktowana fakultatywnie, bo tutaj mamy do czynienia z nowym osiedlem, powstałym z połączenia kilku wsi, a więc nazwy te nie są do końca równoważne. Ale podobnie jak w powyższym przypadku, uznałem że tak będzie lepiej językowo (derusyfikacja).
-Trochę nie wiedziałem, jak postąpić z kurortem Narocz, który również jest tworem nowym, powstałym z kilku miejscowości i z tego powodu bywa czasem nazywany "Kupą" (m.in. na polskiej Wikipedji), od największej wsi, która weszła w skład tej młodej miejscowości. Można by rozważyć "powrót" do nazwy Kupa, ale z drugiej strony - nazwa Narocz nie jest w żaden sposób rakowa (jest to oczywiście ponowienie nazwy jeziora), to chyba lepiej zostawić to w spokoju. Poza tem, kto chciałby mieszkać w Kupie (chociaż to akurat nie jest dla mnie żadnym argumentem) xDDDDDD
-Niestety, dwoma ostatnim miejscowościom (PGT) musi nadać nazwę ktoś bardziej orjentujący się w lokalnej historji - mnie się nie udało.
Zmiany nazw, dotyczące jedynie języka białoruskiego i powiązane z szeroko pojętą kwestją "narkomauka vs. taraszkiewica", ale wychodzące poza przewidywalne kwestje ortograficzne (np. zapisu miękkich znaków) - oczywiście takie różnice również się pojawiają w niektórych wymienionych niżej nazwach, ale to nie w nich "jest pies pogrzebany":
Балбасава -> Баўбасаў
Беразіно -> Бярэзань
Брэст -> Берасьце
Буда-Кашалёва -> Буда Кашалёўская (?)
Бягомль -> Бягомель
Вілейка -> Вялейка
Воранава -> Вярэнаў
Гродна -> Горадня
Драгічын -> Дарагічын
Жодзіна -> Жодзін
Калінкавічы -> Каленкавічы
Клецк -> Клецак
Кобрын -> Кобрынь
Косава -> Косаў
Коханава -> Коханаў
Маладзечна -> Маладэчна
Мінск -> Менск
Мсціслаў -> Амсьціслаў
Навагрудак -> Наваградак
Наваполацк -> Наваполацак
Новалукомль -> Новалукомаль
Обаль -> Вобаль
Орша -> Ворша
Полацк -> Полацак
Пружаны -> Пружана
Радашковічы -> Радашкавічы
Слуцк -> Слуцак
Смаргонь -> Смаргоні
Стоўбцы -> Стоўпцы
Сянно -> Сенна
Хойнікі -> Хвайнікі
Шарашова -> Шарашоў
Te zmiany oczywiście mają ścisły związek ze standardem literackim j. białoruskiego, niemniej uważam, że nawet w razie utrzymania narkomauki jako oficjalnego standardu, i tak należałoby przywrócić nazwy Берасце (Brześć Litewski), Вярэнаў, ewentualnie Вярэнава (Werenowo), Горадня (Grodno), Каленкавічы (Kalenkiewicze), Менск (Mińsk Litewski), Наваградак (Nowogródek) także w narkomauce, jako ważne dla kultury (lub bardzo mocno zniekształcone i dlatego wymagające poprawy).
Mam nadzieję, że się podoba. Znowu musiałem siłować się z klawiaturą, bo nie chciałem, aby taki post wyglądał jak gówno xDDDDD
A co do listy miast takiej, jak zrobiłem dla paru innych posowieckich krajów - może tak kiedyś...
Gratuluję. Fajnie by było, żeby te wszystkie Twoje poszukiwanie były gdzieś w jednym miejscu.
A tak w ogóle to
CytatДзятлава (Дятлово)
To od tego Diatłowa?
Cytat: Pluur w Czerwiec 12, 2018, 10:35:52To od tego Diatłowa?
Nie, to rusyfikacja jeszcze z czasów późnocarskich.
Cytat: Dynozaur w Czerwiec 12, 2018, 11:41:44
Cytat: Pluur w Czerwiec 12, 2018, 10:35:52To od tego Diatłowa?
Nie, to rusyfikacja jeszcze z czasów późnocarskich.
Dziękuję za odpowiedź - ciekawe to!
Przebłyski dekunnmizacji z Kaszub (https://www.facebook.com/skra.redakcejo/photos/a.564846593623298.1073741828.564730573634900/1706334069474539/?type=3&theater)
Szkoda, że to nie Prusy albo Ziemie Odzyskane, ale dobre i to...
Władysławowo to nie przedwojenna nazwa? :)
Nie, twór administracyjny pt. "Władysławowo" (od 1963 roku miasto) utworzono w 1952 roku (i tak naprawdę w 2015 r. go rozwiązano - wyłączono część miejscowości włączonych w skład Władysławowa poza granice miasta, a gminę zamieniono w gminę miejsko-wiejską, więc tym bardziej zasadne jest używanie historycznej nazwy "Wielka Wieś"). Owszem, można się upierać, że przecież port rybacki o nazwie "Władysławowo" powstał w 1938 roku, ale wówczas ta nazwa nie miała charakteru n. miejscowej.
Poza tem, nawet jeżeli uznajemy tę nazwę za "przedwojenną", to wciąż jest to twór sztuczny, ahistoryczny, nadany "od czapy" (w dodatku nacechowany ideologicznie). Nie wszystko co powstało w II RP było dobre.
Marszalska fonologja (https://en.wikipedia.org/wiki/Marshallese_language#Phonology)
Czysty RiGCz, jeszcze lepsze, niż liczba poczwórna w tym języku xD
Akurat podobna realizacja (to jest sparowanie z palatalizacją) występuje chociażby w irlandzkim :P
Cytat: Úlfurinn w Czerwiec 22, 2018, 23:02:50
Marszalska fonologja (https://en.wikipedia.org/wiki/Marshallese_language#Phonology)
Czysty RiGCz, jeszcze lepsze, niż liczba poczwórna w tym języku xD
Podobna do szkockiego gaelickiego (https://en.wikipedia.org/wiki/Scottish_Gaelic_phonology). Tylko szkocki lepszy ;]
Tak, wiem że ten marszalski to mocno irlandzkopodbny z tą fonologją, nie mniej takie coś w języku mikronezyjskim jest dziwne dla mnie
Ojcze Nasz po praaryjsku... bez laryngałów (https://www.youtube.com/watch?v=rQ_mY7H6r2I)
Angielskie słowo na "kubeł na śmieci" (dumpster) jest "adidasizmem" (w sensie spowszedniałą nazwą handlową - pytam kolejny raz, jaki jest fachowy termin na to?) xDDDDDDD
Wedle wikipedii Pospolicenie nazw marketingowych (https://pl.wikipedia.org/wiki/Pospolicenie_nazw_marketingowych)
Cytat: Dynozaur w Czerwiec 25, 2018, 23:26:03
Angielskie słowo na "kubeł na śmieci" (dumpster) jest "adidasizmem" (w sensie spowszedniałą nazwą handlową - pytam kolejny raz, jaki jest fachowy termin na to?) xDDDDDDD
"Adidasizmy" na serio nazywają się inaczej fachowo
emporionimy (od starogreckiego ἐμπορία - handel).
ten błąd :D (https://pl.wikipedia.org/wiki/Ulica_Sereno_Fenn%E2%80%99a_w_Krakowie)
Cytat: Wedyowisz w Czerwiec 26, 2018, 19:49:24
ten błąd :D (https://pl.wikipedia.org/wiki/Ulica_Sereno_Fenn%E2%80%99a_w_Krakowie)
Ej, zgłośmy to, to będą musieli dowody wymieniać XD
We Wrocławiu jest ulica Marii Curie-Skłodowskiej (a nie Skłodowskiej-Curie) już od dobrych kilkudziesięciu lat i nikt chyba tego błędu nie zauważa.
To chyba relikt przedreformowej ortografii, bo się spotykam z takimi zapisami w książkach wydanych w latach dwudziestych na przykład.
A to nie dlatego, że wtedy ludzie po prostu mniej umieli w odmianę angielskich nazw? xD Tym bardziej, że poziom słowa pisanego wówczas nie był powalający, tłumaczenia czy gazety z II RP to było najczęśniej dno, więc takie błędy ortograficzne w książkach by mnie nie zdziwiły.
Ale przez większą część PRL-u ta ulica nazywała się inaczej, więc trudno to uznać za jakikolwiek relikt...
Kolejne ulubione słowo komentatorów sportowych: skomasowany.
Przykład naciągaństwa i chciejstwa etymologicznego pansemitystów
Praaryjskie *pleh1- "pełnić, plenić" miałoby jakoby pochodzić od prasemickiego *MLʔ (*malāʔum) "wypełnić"?!
Technicy Cyfrowego Polsatu znów się bawią czyczewą (http://satkurier.pl/news/171930/cyfrowy-polsat-testuje-osmy-tp-na-13e.html) ;-D
Play-off to kolejny parkingizm? xD
https://en.wikipedia.org/wiki/2018_FIFA_World_Cup_knockout_stage
No ale to ma swoją polską nazwę: baraże.
A że zapożyczone z francuzkiego to druga sprawa xD
Cytat: spitygniew w Lipiec 07, 2018, 19:13:40
Play-off to kolejny parkingizm? xD
Nie (https://en.wikipedia.org/wiki/Playoffs)
Cytat: Dynozaur w Lipiec 07, 2018, 21:01:23
No ale to ma swoją polską nazwę: baraże.
A że zapożyczone z francuzkiego to druga sprawa xD
Przecież baraże to co innego.
EDIT Napisałem z rozpędu zanim wszedłem w linka Buki. Tak czy siak ciekawe, komuś się kiedyś zwyczajnie popieprzyło, i stąd to?
Japierdole, co... (https://pl.wikipedia.org/wiki/%C7%B4orge_Iwanow)
Pomyślałbym, że to jakaś transkrypcja międzynarodowa, ustalona przez tamtejszy rząd... ale -ow.
Pomyślałbym może, że to jakiś durnowaty wymysł Wikipedysty, ale nie... to normatywna transkrypcja, uznana przez RJP (https://sjp.pwn.pl/zasady/;629733).
A więc tak, myly państwo, mamy w naszym alfabecie dodatkowe litery, służące jedynie do transkrypcji macedońskiego. Całe życie w błędzie...
Ale przyznasz, ładnie to wygląda :P
Mnie się nawet jedna nie wyświetla na telefonie... Jak jest transliterowane ќ?
K z akutem.
Cytat: Henryk Pruthenia w Lipiec 12, 2018, 10:25:10
Ale przyznasz, ładnie to wygląda :P
Mi w tekście wyświetla jako g akutowe, zaś w tytule coś a'la G'.
[...........]
Dziorge Iwanow chyba najlepsze.
Zresztą, w drugą stronę też jest niezła beka (https://mk.wikipedia.org/wiki/%D0%9C%D0%B0%D0%BA%D0%B5%D0%B4%D0%BE%D0%BD%D1%81%D0%BA%D0%B0_%D1%82%D1%80%D0%B0%D0%BD%D1%81%D0%BA%D1%80%D0%B8%D0%BF%D1%86%D0%B8%D1%98%D0%B0_%D0%BD%D0%B0_%D0%BF%D0%BE%D0%BB%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%BE%D1%82_%D1%98%D0%B0%D0%B7%D0%B8%D0%BA)
Так, мушалем уживаќ теј транскрипцји пши писању полских мјаст подчас едитовања мацедоњскјеј Википедји
Czudo (https://mk.wikipedia.org/wiki/%D0%9C%D0%B0%D0%BA%D0%B5%D0%B4%D0%BE%D0%BD%D1%81%D0%BA%D0%B0_%D1%82%D1%80%D0%B0%D0%BD%D1%81%D0%BA%D1%80%D0%B8%D0%BF%D1%86%D0%B8%D1%98%D0%B0_%D0%BD%D0%B0_%D0%B0%D0%BB%D0%B1%D0%B0%D0%BD%D1%81%D0%BA%D0%B8%D1%82%D0%B5_%D0%B8%D0%BC%D0%B8%D1%9A%D0%B0) <3
Nie rozumiem czemu nie odróżniają w polskim "l" od "ł". Przecież mają te "љ" i "л".
W albańskim za to rozróżniają xD
I ten zapisz /dż/ XD
No chyba nie XD (https://szl.wikipedia.org/wiki/Gy%C5%84%C5%9Bipympek)
Cytat: Henryk Pruthenia w Lipiec 15, 2018, 17:52:57
No chyba nie XD (https://szl.wikipedia.org/wiki/Gy%C5%84%C5%9Bipympek)
Ale to przez nazwę, pisownie czy opis? :D
Wszystko cuzamen do kupy.
Co do nazwy to popularna - uwielbiam jak babcie rozmawiają o kwiatach, jedna z terminologią śląską, druga polską (a często te pospolite kwiaty mają całkowicie inne nazwy, albo niemieckie, albo właśnie take gyńsipypmki.
Co do pisowni, no to sztojerówka zwykła.
Co do opisu, cóż...
Niemiecki fajnie rozróżnia "ręce do góry" i "ręce w górę":
Hände hoch - ręce do góry (np. funkcjonariusz do zbrodniarza)
Hände nach oben - ręce do góry (np. DJ na dyskotece)
EDIT: coś jeszcze ciekawszego! Coś z serii "jak ważne są przypadki w fińskim".
Nain eilen Annan. - Poślubiłem Annę wczoraj.
Nain eilen Annaa. - Przeleciałem Annę wczoraj xDDDDD
Cytat: Obcy w Lipiec 19, 2018, 22:06:14
EDIT: coś jeszcze ciekawszego! Coś z serii "jak ważne są przypadki w fińskim".
Nain eilen Annan. - Poślubiłem Annę wczoraj.
Nain eilen Annaa. - Przeleciałem Annę wczoraj xDDDDD
Co jest pierwotnym znaczeniem?
Cytat: Wedyowisz w Lipiec 19, 2018, 23:16:51
Co jest pierwotnym znaczeniem?
Słowniki jasno wskazują, że "poślubić", ale co się dalej stało z tą przesuwką, to nie wiem.
To tego samego pochodzenia co nainen (kobieta). Może chodzi o to, że kobietę można poślubić albo tylko przelecieć xD
Dlatego z poślubić = teliczne (gen.), przelecieć = ateliczne (ptv.).
Czyli przelecieć to trochę poślubić?
Raczej poślubić kawałek (domyślam sìę, który) Anny.
Zawsze się trochę poślubia.
Cytat: Obcy w Lipiec 19, 2018, 22:06:14
Niemiecki fajnie rozróżnia "ręce do góry" i "ręce w górę":
Hände hoch - ręce do góry (np. funkcjonariusz do zbrodniarza)
Hände nach oben - ręce do góry (np. DJ na dyskotece)
(...)
A czy te rozróżnienie nie powstało po II wojnie światowej dopiero?
W sumie my też mamy "ręce do góry" i "ręce w góry".
^ Chyba Niemcom Hände hoch nie kojarzy się z nazistami.
Cytat: spitygniew w Lipiec 23, 2018, 17:52:22
[...] "ręce w góry" [...]
A nad morze to już nie? :-P
W języku rosyjskim "минет" to wcale nie mineta, tylko coś wręcz coś przeciwnego, czyli... robienie loda! (mózg rozjebany)
http://en.wikipedia.org/wiki/Longwy
>w we francuskiej nazwie
>czytane [w]
>czekaj co
>francuzkiej
xDDDDDDDDDDDDDDD
Aczkolwiek fakt, /w/ w wymowie zdaje się tu nie na miejscu. Wpływ angielskiego?
A jakiej, żmuckiej?
Zgalicyzowanej germańskiej.
Niestety, na problematyce toponimicznej tej części Europy się nie znam (chociaż temat zdaje się ciekawy), ale z tego co widziałem - w tych francuzkich przyswojeniach niemieckich nazw w Alzacji i Lotaryngji naprawdę dzieją się jakieś dziwne rzeczy, nietypowe dla języka francuzkiego. Jakieś Xouaxange, Wœlfling (nie mam pojęcia jak to wymówić po francuzku...) it.p. Pewnie ktoś mądrzejszy byłby w stanie powiedzieć, jak te przyswojenia działały (chętnie bym się dowiedział, bo jest to coś "z mojego obszaru zainteresowań") - na pewno maczały w tym palce jakieś lokalne uwarunkowania djalektalne oraz mieszanie się grafji francuzkiej z niemiecką.
Wikipedia podaje też inne Longwy we Franche-Comté, daleko od germańszczyzny. No ale tak czy siak po <w> można by się spodziewać wymowy [v], tudzież po [w] zapisania przez <ou>.
A swoją drogą, to miasto jest tak brzydkie, że mogłoby leżć w Polsce xD
Marsh Gibbon. (https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Marsh_Gibbon) Fajna nazwa. Taka Jožinowa.
A kiedyś brzmiała Bagniste Bagno?
Ostatnio zamiast wstrząs anafilaktyczny powiedziałem "wstrząs morfosyntaktyczny"... ???
Elektreny (https://pl.wikipedia.org/wiki/Elektreny) - ciekawa nazwa xD
Komunistyczna...
Cytat: Dynozaur w Lipiec 31, 2018, 21:19:45
Komunistyczna...
Ano wiem. Masz pomysł na nią jakiś?
Nie ma pomysłu, to miasto powstało jako Elektreny w 61-szym. To rak, który musi pozostać. Każda zmiana będzie nowotworem.
Cytat: マシオ w Sierpień 01, 2018, 02:10:00
Nie ma pomysłu, to miasto powstało jako Elektreny w 61-szym. To rak, który musi pozostać. Każda zmiana będzie nowotworem.
Wiki podaje, że było wcześniejsze osadnictwo, więc może i nazwy.
To "wcześniejsze osadnictwo" to pewnie jakieś wykopaliska albo coś w tym stylu xDDDDDDDDDDDD
Ale oczywiście, można wyjąć jakąś starą mapę i zobaczyć, co tam stało przed założeniem miasta. Co prawda, nie dysponuję szczegółowymi (wielkoskalowymi) mapami Litwy, ale postaram się czegoś poszukać.
A co sądzita o Montanie (https://bg.wikipedia.org/wiki/%D0%9C%D0%BE%D0%BD%D1%82%D0%B0%D0%BD%D0%B0) w Bułgarii?
Cytat: Wedyowisz w Sierpień 01, 2018, 13:17:05
A co sądzita o Montanie (https://bg.wikipedia.org/wiki/%D0%9C%D0%BE%D0%BD%D1%82%D0%B0%D0%BD%D0%B0) w Bułgarii?
Rak w czystej postaci. Jeśli czegoś nienawidzę bardziej niż nowotworów komunistycznych, to nowotworów postkomunistycznych.
Powinna być Kutłowica.
W ogóle, w Bułgarji akurat do zmiany jest sporo, bo tam oprócz komuny mieszał też nacjonalizm. Po uzyskaniu niepodległości przez Bułgarję, od cholery miejscowości nazwano imionami ichnich narodowych bohaterów (zwykle postaci z czasów Króla Świeczka).
No, racja powinni przywracać poprzednie nazwy. A co do Elektrenów to uważam, że nie ma potrzeby, ani nawet sensu zmieniać tej nazwy. Z takich czasów pochodzi to miasto, to i tak się nazywa. Dobrze, że nie od jakiegoś komucha.
Cytat: Kazimierz w Sierpień 01, 2018, 15:17:53
No, racja powinni przywracać poprzednie nazwy. A co do Elektrenów to uważam, że nie ma potrzeby, ani nawet sensu zmieniać tej nazwy. Z takich czasów pochodzi to miasto, to i tak się nazywa. Dobrze, że nie od jakiegoś komucha.
No, w sumie się zgadzam, bo też nie o to chodzi, żeby tworzyć nowe nazwy na siłę (no chyba, że mamy do czynienia z czemś szczególnie szkaradnem i niedopuszczalnem). Czy Elektreny są "szkaradne i niedopuszczalne"? Nie jest to nazwa nacechowana ideologicznie (chociaż wiadomo, że "typu sowieckiego"), odzwierciedla charakter miasta (typowe sowieckie "blokowicho dla robotników", zbudowane wokół elektrowni), ponadto próbuje jakoś tam uwzględniać lokalne uwarunkowania językowe (końcówka -ėnai, wybitnie bałtycka - aczkolwiek nie wiem, czy to ratuje tę nazwę, czy raczej dyskredytuje jako dziwną hybrydę, "potworka językowego" - jakby **"
Elektrzyce"), nie jest to jakaś ruska nazwa wciśnięta w środek bałtyckiego obrazu toponimicznego (nie to co w Kazachstanach wszelakich - tam to po prostu nazywano miejscowości po rusku i chuj xDDDD Po wyodrębnieniu się tych krajów powstawały przez to dziwne rzeczy), a przede wszystkiem nie zastąpiła wprost żadnej starszej nazwy.
Tak więc, jest to mojem zdaniem nazwa "na granicy dopuszczalności" - wiem, że takie nazwy potrafią wkurzać, zwłaszcza w innych regjonach byłego ZSRRu, gdzie jest ich naprawdę dużo (wszystkie te Antracyty, Energodary, Boksitogorski, błeeeech - tutaj byłbym za jakąś racjonalizacją tych toponimów), można było to nazwać inaczej (lepiej lub gorzej), ale przesłanek, by coś tu zmieniać zbytnich nie widzę. Poza tem, nazwanie tego miasta jakąś piękną, starobałtycką nazwą byłoby grubo nie na miejscu, nie sądzicie? xDDDDDDDD
no chyba, że ten obszar zmieniłby przynależność terytorjalną - wtedy można by się zastanowić nad zmianą nazwy xDDDDDDDDDD (PS: mode to naziol)
Do kakałka (tako radzi pisać RJP) dołącza zasłyszana dziś przeze mnie sałenka. Czyli mniejsza sauna.
To już lepiej pisać "sauenka".
Cytat: Dynozaur w Sierpień 01, 2018, 16:24:14
Cytat: Kazimierz w Sierpień 01, 2018, 15:17:53
No, racja powinni przywracać poprzednie nazwy. A co do Elektrenów to uważam, że nie ma potrzeby, ani nawet sensu zmieniać tej nazwy. Z takich czasów pochodzi to miasto, to i tak się nazywa. Dobrze, że nie od jakiegoś komucha.
No, w sumie się zgadzam, bo też nie o to chodzi, żeby tworzyć nowe nazwy na siłę (no chyba, że mamy do czynienia z czemś szczególnie szkaradnem i niedopuszczalnem). Czy Elektreny są "szkaradne i niedopuszczalne"? Nie jest to nazwa nacechowana ideologicznie (chociaż wiadomo, że "typu sowieckiego"), odzwierciedla charakter miasta (typowe sowieckie "blokowicho dla robotników", zbudowane wokół elektrowni), ponadto próbuje jakoś tam uwzględniać lokalne uwarunkowania językowe (końcówka -ėnai, wybitnie bałtycka - aczkolwiek nie wiem, czy to ratuje tę nazwę, czy raczej dyskredytuje jako dziwną hybrydę, "potworka językowego" - jakby **"Elektrzyce"), nie jest to jakaś ruska nazwa wciśnięta w środek bałtyckiego obrazu toponimicznego (nie to co w Kazachstanach wszelakich - tam to po prostu nazywano miejscowości po rusku i chuj xDDDD Po wyodrębnieniu się tych krajów powstawały przez to dziwne rzeczy), a przede wszystkiem nie zastąpiła wprost żadnej starszej nazwy.
Tak więc, jest to mojem zdaniem nazwa "na granicy dopuszczalności" - wiem, że takie nazwy potrafią wkurzać, zwłaszcza w innych regjonach byłego ZSRRu, gdzie jest ich naprawdę dużo (wszystkie te Antracyty, Energodary, Boksitogorski, błeeeech - tutaj byłbym za jakąś racjonalizacją tych toponimów), można było to nazwać inaczej (lepiej lub gorzej), ale przesłanek, by coś tu zmieniać zbytnich nie widzę. Poza tem, nazwanie tego miasta jakąś piękną, starobałtycką nazwą byłoby grubo nie na miejscu, nie sądzicie? xDDDDDDDD
no chyba, że ten obszar zmieniłby przynależność terytorjalną - wtedy można by się zastanowić nad zmianą nazwy xDDDDDDDDDD (PS: mode to naziol)
Ano dziękuję za stanowisko :P
Ja to bym chętnie to przerobił na coś z piorunem, czy innym czymś kojarzącym się z prądem :P
Cytat: Pluur w Sierpień 01, 2018, 21:53:04
Cytat: Dynozaur w Sierpień 01, 2018, 16:24:14
Cytat: Kazimierz w Sierpień 01, 2018, 15:17:53
No, racja powinni przywracać poprzednie nazwy. A co do Elektrenów to uważam, że nie ma potrzeby, ani nawet sensu zmieniać tej nazwy. Z takich czasów pochodzi to miasto, to i tak się nazywa. Dobrze, że nie od jakiegoś komucha.
No, w sumie się zgadzam, bo też nie o to chodzi, żeby tworzyć nowe nazwy na siłę (no chyba, że mamy do czynienia z czemś szczególnie szkaradnem i niedopuszczalnem). Czy Elektreny są "szkaradne i niedopuszczalne"? Nie jest to nazwa nacechowana ideologicznie (chociaż wiadomo, że "typu sowieckiego"), odzwierciedla charakter miasta (typowe sowieckie "blokowicho dla robotników", zbudowane wokół elektrowni), ponadto próbuje jakoś tam uwzględniać lokalne uwarunkowania językowe (końcówka -ėnai, wybitnie bałtycka - aczkolwiek nie wiem, czy to ratuje tę nazwę, czy raczej dyskredytuje jako dziwną hybrydę, "potworka językowego" - jakby **"Elektrzyce"), nie jest to jakaś ruska nazwa wciśnięta w środek bałtyckiego obrazu toponimicznego (nie to co w Kazachstanach wszelakich - tam to po prostu nazywano miejscowości po rusku i chuj xDDDD Po wyodrębnieniu się tych krajów powstawały przez to dziwne rzeczy), a przede wszystkiem nie zastąpiła wprost żadnej starszej nazwy.
Tak więc, jest to mojem zdaniem nazwa "na granicy dopuszczalności" - wiem, że takie nazwy potrafią wkurzać, zwłaszcza w innych regjonach byłego ZSRRu, gdzie jest ich naprawdę dużo (wszystkie te Antracyty, Energodary, Boksitogorski, błeeeech - tutaj byłbym za jakąś racjonalizacją tych toponimów), można było to nazwać inaczej (lepiej lub gorzej), ale przesłanek, by coś tu zmieniać zbytnich nie widzę. Poza tem, nazwanie tego miasta jakąś piękną, starobałtycką nazwą byłoby grubo nie na miejscu, nie sądzicie? xDDDDDDDD
no chyba, że ten obszar zmieniłby przynależność terytorjalną - wtedy można by się zastanowić nad zmianą nazwy xDDDDDDDDDD (PS: mode to naziol)
Ano dziękuję za stanowisko :P
Ja to bym chętnie to przerobił na coś z piorunem, czy innym czymś kojarzącym się z prądem :P
Żeby było śmieszniej, wyszukałem że jedna z okolicznych wiosek nazywała się
Perkunkiemie (Perkūnkiemis = wieś Perkuna), co w sumie byłoby tu bardzo relewantne xDDDD
Sowieci rodzime obyczaje czczący? A to ciekawe. xd
Cytat: DynozaurŻeby było śmieszniej, wyszukałem że jedna z okolicznych wiosek nazywała się Perkunkiemie (Perkūnkiemis = wieś Perkuna), co w sumie byłoby tu bardzo relewantne xDDDD
No widzisz! :D
Cytat: マシオ w Sierpień 01, 2018, 22:25:16
Sowieci rodzime obyczaje czczący? A to ciekawe. xd
Kiedyś czytałem, że po pierwotnym rozluźnieniu w tej kwestii sowieci na nowo próbowali zrobić przedrewolucyjną rodzinę - chodziło o to, że zaraz po rewolucji wolne związki były czymś bardzo powszechnym; więc trochę czcili xD
Cytat: マシオ w Sierpień 01, 2018, 22:25:16
Sowieci rodzime obyczaje czczący? A to ciekawe. xd
Kto powiedział, że sowieci? Wieś była stara, a za sowietów właśnie zniknęła.
(chyba, że do czego innego pijesz)
No skoro wieś nawiązywała do Peruna, a miasto nazwali Elektreny. :v
Cytat: Dynozaur w Sierpień 01, 2018, 16:24:14
Tak więc, jest to mojem zdaniem nazwa "na granicy dopuszczalności" - wiem, że takie nazwy potrafią wkurzać, zwłaszcza w innych regjonach byłego ZSRRu, gdzie jest ich naprawdę dużo (wszystkie te Antracyty, Energodary, Boksitogorski, błeeeech - tutaj byłbym za jakąś racjonalizacją tych toponimów)
Dlaczego nazywanie miejscowości od jezior, lasów i świętych ma być racjonalne, a od kopalin już nie? Złotoryję też byś zmienił, czy ona ma taryfę ulgową?
Cytat: spitygniew w Sierpień 07, 2018, 19:01:20Dlaczego nazywanie miejscowości od jezior, lasów i świętych ma być racjonalne, a od kopalin już nie? Złotoryję też byś zmienił, czy ona ma taryfę ulgową?
Problemem nie są kopaliny, tylko wprowadzanie nowych, nienaturalnie brzmiących rdzeni do toponimji.
Nie ma nic złego w nazwaniu miejscowości od złota czy żelaza, ale nazwanie miasta "Antracyt" wywołuje już we mnie pewien opór na poziomie językowym (nie tyle znaczeniowym, co bardziej brzmieniowym).
Te "nowotoponimy" zawsze będą się wybijać, nie pasować do systemu - i to jest ich problem.
Koreańska transkrypcja polskiego. (http://kkeutsori.com/loanword-transcription-rules/polish/) Moim zdaniem trochę nie przemyślana.
Również usuniesz nazwy typu Paryż, Ameryka, Józefowo dla wsi?
Jak dla mnie po prostu nie lubisz komuny (a kto lubi), i dopisujesz sobie do tego jakaś ideologię. :P
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 08, 2018, 09:58:11
Również usuniesz nazwy typu Paryż, Ameryka, Józefowo dla wsi?
Jak dla mnie po prostu nie lubisz komuny (a kto lubi), i dopisujesz sobie do tego jakaś ideologię. :P
A właśnie, a propos tego całego
Paryża - skąd tam to /ż/?
Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 08, 2018, 09:58:11
Również usuniesz nazwy typu Paryż, Ameryka, Józefowo dla wsi?
Jak dla mnie po prostu nie lubisz komuny (a kto lubi), i dopisujesz sobie do tego jakaś ideologię. :P
Nie rozumiem, co jest nie tak w Józefowie.
Co do tych przeniesionych toponimów - okej, masz trochę racji, ale zauważ, że nawet to odbywa się u nas w pewnych granicach - zawsze są to nazwy jakoś tam ugruntowane w języku, przystosowane fonetycznie i morfologicznie. Nie znajdziesz w Polszcze miejscowości jak, no nie wiem...
Bordeaux,
Acapulco czy
Lhotse. To już byłoby pewne "przekroczenie obyczajów" i na pewno nie miałoby prawa zaistnieć jako nazwa zatwierdzona urzędowo. Dlatego też buntuję się przeciwko "Silesii", którą niektórzy forsują jako "rzeczownikową" nazwę dla GOPu. To byłaby zwyczajna zbrodnia.
Wiem, wiem że w II RP istniały niezasymilowane niemieckie toponimy w Galicji (n.p.
Einsiedel (https://pl.wikipedia.org/wiki/Odynoke)), ale to są akurat mniejszościowe sprawy, więc oddzieliłbym to.
Nie przeczę, że jest w tym jakiś confirmation bias, ale co poradzę, że akurat toponimja komunistyczna przekracza moją granicę dobrego smaku. Zwłaszcza, że kiedy już się bawisz w odkłamywanie toponimji w jakimś regjonie, to te nazwy jednak rażą. Do "zsowietyzowanego" obrazu toponimicznego przystają. Do oczyszczonego niezbyt...
Cytat: DynozaurNie znajdziesz w Polszcze miejscowości jak, no nie wiem... Bordeaux, Acapulco czy Lhotse.
Jeszcze nie ma...
http://www.mieszkania.inter-bud.pl/mieszkania-na-sprzedaz-grzegorzki-park
http://cordiacystersowgarden.pl/
https://wilanowtulip.pl/pl?gclid=EAIaIQobChMIg_u8z-_d3AIVF-h3Ch3GTwDdEAMYASAAEgKC4PD_BwE
To tak na poprawę humoru ;P
@Dyno
Lepiej Silezja, niż Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, czy wymysł prezydenta Sosnowca SileZa XD
Trochę nazewniczego (i heraldycznego) raka prosto z serca Polski (https://pl.wikipedia.org/wiki/Studzianki_Pancerne).
Cytat: Dynozaur w Sierpień 09, 2018, 21:14:34
Trochę nazewniczego (i heraldycznego) raka prosto z serca Polski (https://pl.wikipedia.org/wiki/Studzianki_Pancerne).
No ale z drugiej strony, czy w przeszłości takie procesy nie zachodziły (że po jakiejś bitwie/wydarzeniu dodawano coś do nazw?).
Swoją drogą ten herb uroczy xD
Cytat: Pluur w Sierpień 10, 2018, 08:59:29
Cytat: Dynozaur w Sierpień 09, 2018, 21:14:34
Trochę nazewniczego (i heraldycznego) raka prosto z serca Polski (https://pl.wikipedia.org/wiki/Studzianki_Pancerne).
No ale z drugiej strony, czy w przeszłości takie procesy nie zachodziły (że po jakiejś bitwie/wydarzeniu dodawano coś do nazw?).
Swoją drogą ten herb uroczy xD
Nawet jeśli dochodziło, to ja się temu sprzeciwiam. Żadna bitwa nie jest tego warta, a na pewno nie taka o tak oczywistym propagandowym wydźwięku.
Poza tem, to dookreślenie dołożono "poniewczasie", a nie zaraz po wydarzeniu, co dodatkowo odbiera mu rację bytu.
Projekt transkrypcji japońskiego dla języków słowiańskich. (http://tapemark.narod.ru/kana.html)
Ciekawa nazwa... (https://pl.wikipedia.org/wiki/Wielka_Rzesza)
Ciekawe jaką mają flagę/herb/godło ;-D
Ghoster, a samogłoski faryngalizowane potrafisz wymówić?
(https://i.imgur.com/Tw9Jjk0.jpg)
del
Angielski rozróżnia wyrażenia:
Northern America (https://en.wikipedia.org/wiki/Northern_America), North America
Middle America (https://en.wikipedia.org/wiki/Middle_America_(Americas)), Central America
Coś w rodzaju mykeńskiej kany (https://www.youtube.com/watch?v=G57Crwip9mw)
Mnie się bardziej kojarzy z Yi... (https://en.wikipedia.org/wiki/Yi_script#Syllabary)
Po angielsku sinus to nie jest funkcja sinus, tylko zatoka. Funkcja sinus to sine.
I saw the sine and it opened up my eyes...
Cytat: PluurSwoją drogą ten herb uroczy xD
Tylko niestety kiczowaty aż zęby bolą, takie januszowe patrio-polo.
Cytat: Wedyowisz w Sierpień 28, 2018, 09:30:06Cytat: PluurSwoją drogą ten herb uroczy xD
Tylko niestety kiczowaty aż zęby bolą, takie januszowe patrio-polo.
I pewnie dlatego "uroczy" xDDDDDDD
Rosyjski czasownik победить nie posiada formy tylko 1.os.lp. Więc żeby powiedzieć "zwyciężę", to trzeba powiedzieć np. "odniosę zwycięstwo". Dziwne to, bo w języku polskim nie ma analogicznych przypadków.
Cytat: Obcy w Sierpień 31, 2018, 14:14:16
Rosyjski czasownik победить nie posiada formy tylko 1.os.lp. Więc żeby powiedzieć "zwyciężę", to trzeba powiedzieć np. "odniosę zwycięstwo". Dziwne to, bo w języku polskim nie ma analogicznych przypadków.
Co ciekawe w rosyjskim jest całkiem sporo takich czasowników, którym w języku literackim brakuje jakiejś formy. Generalnie jest to tryb rozkazujący albo 1 os. l. poj. cz. ter. tr. ozn. Jest lista na wikisłowniku (https://ru.wiktionary.org/wiki/%D0%9A%D0%B0%D1%82%D0%B5%D0%B3%D0%BE%D1%80%D0%B8%D1%8F:%D0%A0%D1%83%D1%81%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%B5_%D0%BD%D0%B5%D0%B4%D0%BE%D1%81%D1%82%D0%B0%D1%82%D0%BE%D1%87%D0%BD%D1%8B%D0%B5_%D0%B3%D0%BB%D0%B0%D0%B3%D0%BE%D0%BB%D1%8B). Jeszcze przychodzi mi na myśl ехать, który nie ma literackiego trybu rozkazującego.
W polskim są za to czasowniki które są rzadko używane w jednym z czasów, np. mówi się
zmarł, ale
zemrze jest obecnie bardzo rzadkie, podobnie
wspiął się i
wespnie się.
Cytat: Wedyowisz w Sierpień 31, 2018, 15:25:44W polskim są za to czasowniki które są rzadko używane w jednym z czasów, np. mówi się zmarł, ale zemrze jest obecnie bardzo rzadkie, podobnie wspiął się i wespnie się.
Ja używam obu regularnie. No ale ja Dynozaurem jestem xDDDDDDDD
W ogóle, Rosjanie mają jakiś dziwny problem z 1 pers. sing. pres. czasowników i-konjugacyjnych. Jakby się bali alternacji jotacyjnej... Kurwa, jak można tak nie ogarniać morfofonologji własnego języka?
Okej, polaczky mają podobną "fobję" co do Loc. sing. rzeczowników a-tematycznych z tematem zakończonym na /x/ (w przypadku tych zapisywanych przez "samo h" nawet częściowo uzasadnioną), ale przynajmniej u nas słowniki nie negują istnienia form
musze,
sosze czy
watadze (na pohybel sztucznej "wataże" - tej z kolei to ja nie uznaję) i raczej użytkownicy języka z IQ większym od swojego rozmiaru buta nie mają z tym problemu.
Chociaż, nie wiedzieć czemu, Frajerfoks podkreśla mi "musze" (uznaje to za błąd zam. "muszę"?).
Ja tam nie widzę nic dziwnego w formie "wespnie się".
A co do "watadze", to w mojej podstawówce na ścianie wisiał plakat z wymianami spółgłosek i była tam zasada, że "h" wymienia się na "dz", a jako przykład było właśnie "wataha - watadze". Dlatego do niedawna myślałem, że to jedyna normatywna forma.
Cytat: Dynozaur w Sierpień 31, 2018, 18:14:50
Cytat: Wedyowisz w Sierpień 31, 2018, 15:25:44W polskim są za to czasowniki które są rzadko używane w jednym z czasów, np. mówi się zmarł, ale zemrze jest obecnie bardzo rzadkie, podobnie wspiął się i wespnie się.
Ja używam obu regularnie. No ale ja Dynozaurem jestem xDDDDDDDD
Cytat: KazimierzJa tam nie widzę nic dziwnego w formie "wespnie się".
Ale trzeba brać poprawkę, że nasi użytkownicy piszą z XVIII wieku, a patrzą z podziwem na wieki wcześniejsze (czy jak to tam było).
No ale naprawdę nie wiem jak można odczuwać słowa wspiął się i wespnie się jako jakieś archaizmy. Przecież to są normalne, powszechnie używane formy wcale nie jakieś "rzadkie". A przynajmniej nie odnoszę takiego wrażenia.
Bo to typowe polskie podejście że wszystkie słowa których się nie używa w prasie codziennej to archaizmy.
Ja bym powiedział powspina się, wejdzie, wlezie; wespnie się brzmi dla mnie nienaturalnie w codziennej rozmowie, w tej lidze co jął powiedziałbym. Może mój region jest taki innowacyjny językowo, nie wiem. Żadnych pleć, mleć nie używa się tutaj, w 3 os. l.mn. też jest tendencja do szerzenia się odmiany a-tematowej.
Dla mnie "powspina się" brzmi bardzo sztucznie. I nie dość, że brzmi sztucznie, to jeszcze implikuje czynność krótkotrwałą i niedokonaną - jakby "powspina się i zejdzie", a to zupełnie nie to samo, co "wezpnie się".
Mojem zdaniem twoje zarzuty co do tej formy są nietrafione. Zaś czasownikiem, który rzeczywiście cierpi na problem, który opisujesz jest "wzcząć". Tutaj rzeczywiście regularne "wezcznę" (w neo-pisowni chyba "weszcznę"?) praktycznie nie funkcjonuje w obiegu. Zastanawiam się, jak na tę sprawę zapatrują się normatywiści.
A skoro już nawiązujemy trochę do tego zjawiska (nie do końca tego samego, ale powiązanego), to dodam, że niemiłosiernie wkurwia mnie ta tendencja w naszym języku do zanikania prostych czasowników (n.p. wieść, mieść, rzec, mleć, jąć, żąć it.p.) i zastępowania ich derywatami. Nie dość, że odziera to nas ze słowiańskości, to jeszcze jest wbrew jakimkolwiek prawidłom ekonomji językowej. Szanujmy proste czasowniki, używajmy ich! Ja, Dynozaur, tako rzekę.
Dla mnie tak samo, albo powspina się (co sugeruje wspięcie się i zejscie, może wielokrotne), no i oczywiste wejdzie, które u mnie byłoby głównie używane.
Jako dziecko mówiłem wespnę się na drzewo, i nic dziwnego w tym nie widziałem. O.o
Coście się tak czepili tego "wespnie się". Normalne słowo. A co do "zanikających form" to u mnie nikt nie zna "mleć" i "pleć". Tylko "mielić" i "pielić". O tych wcześniejszych dowiedziałem się ze słownika poprawnej polszczyzny.
Cytat: DynozaurZaś czasownikiem, który rzeczywiście cierpi na problem, który opisujesz jest "wzcząć". Tutaj rzeczywiście regularne "wezcznę" (w neo-pisowni chyba "weszcznę"?) praktycznie nie funkcjonuje w obiegu. Zastanawiam się, jak na tę sprawę zapatrują się normatywiści.
O, dobry przykład, zapomniałem o tym. Dzięki.
Cytat
wbrew jakimkolwiek prawidłom ekonomji językowej.
Cóż, wchodzą czasowniki dłuższe, ale dąży to do zmniejszenia liczby koniugacji i system niedokonanych i dokonanych robi się bardziej symetryczny.
Ale nie tylko ta forma jest niespotykana, bo wszcząć w ogóle nie występuje praktycznie w czasie przyszłym.
Okazuje sie, że niemiecki ma wyjątki od reguł wymowy (https://en.wiktionary.org/wiki/st%C3%A4ndig#German). Innego końca świata dla mnie nie będzie...
Poza pożyczkami oczywiście, takich rzeczy jak Charme czy Cousin nie liczę xD
Ciekawe, bo na polskim wikisłowniku jest inna wymowa w ipie, a inna w nagraniu.
https://pl.wiktionary.org/wiki/ständig (https://pl.wiktionary.org/wiki/st%C3%A4ndig)
Niemiecka podaje obie, chyba są oboczne.
Inb4 jest jeszcze niekonsekwencja w długości samogłosek jednosylabowców zakończonych spółgłoską - nie do końca, bo wiedząc, jaką częścią mowy jest wyraz (czyli czy jest odmienny i przeniesiono wymowę długą z przypadków zależnych, gdzie sylaba staje się otwarta) można się domyślić iloczasu.
Z tego co wiem końcówka -ig na południu jest /iś/, im dalej na północ tym bardziej do /k/ dąży.
Postuluję wprowadzenie oficjalnej żałoby na forze... (https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10155734361103388&set=a.435081548387&type=3&theater)
(Sorry, że Fejsbók)
To zdecydowanie najsmutniejsza wiadomość, jaką słyszałem od lat.
Mi się smutno zrobiło, jak zobaczyłem wiadomosć o pożarze, a te straty lingwistyczne to już w ogóle :(
Ogłoszenie żałoby to jeszcze lepszy powód, aby do końca września nie było rozmów politycznych na forze.
Norweski ma cyrkumfleksy! W słowie
fôre - karmić zwierzęta.
Cytat: Pluur w Wrzesień 04, 2018, 18:54:11
Z tego co wiem końcówka -ig na południu jest /iś/, im dalej na północ tym bardziej do /k/ dąży.
Na odwrót :)
Jeszcze wypowiem się co do wyjątków w niemieckim, bo dobrze to znam: ta wymowa końcówki -ig (też w rzeczownikach!) nie jest żadnym "prawdziwym" wyjątkiem, bo jest ono regułą. Nie może być podwójnego "g" w niemieckim w rodzimych wyrazach. Prawdziwymi wyjątkami są niektóre jednosylabowce, głównie nieodmienne części mowy i zaimki, i tak nie wszystkie + pewne nieliczne formy jak np.
Wueste (nieregularny długi "u" umlaut),
werden (nieregularne długie "e") czy
loeschen (nieregularne długie "o" umlaut). Niektóre kategorie "prawdziwych" wyjątków macie tutaj (https://de.wiktionary.org/wiki/Verzeichnis:Deutsch/Ausnahmef%C3%A4lle_der_Graphemik).
Dąmbscy (https://pl.wikipedia.org/wiki/D%C4%85mbscy_herbu_Godziemba). Dlaczego taka dziwna pisownia?
Są jeszcze Trąmpczyńscy,
rodzina szlachty wielkopolskiej wywodząca się z Trąmpczyna (obecnie Trąbczyn).
CytatJeszcze w latach 1808-1820 w księgach metrykalnych katolickich zapis był Trampczyn później Trąbczyn.
Analogicznie, Dąmbscy wzięli nazwisko z Dąmbia.
Myślę, że to niestandardowa pisownia i tyle z zagadki.
Okazuje się, że Małoruś (a dokładniej Donbas) także miała swój "Nju-Jork" (https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9D%D0%BE%D0%B2%D0%B3%D0%BE%D1%80%D0%BE%D0%B4%D1%81%D0%BA%D0%BE%D0%B5_(%D0%94%D0%BE%D0%BD%D0%B5%D1%86%D0%BA%D0%B0%D1%8F_%D0%BE%D0%B1%D0%BB%D0%B0%D1%81%D1%82%D1%8C))
Ech, szkoda że ta powierzchowna "dekomunizacja" na Małorusi nie przywróciła tego typu uroczych kwiatków...
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 11, 2018, 23:00:06
Okazuje się, że Małoruś (a dokładniej Donbas) także miała swój "Nju-Jork" (https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9D%D0%BE%D0%B2%D0%B3%D0%BE%D1%80%D0%BE%D0%B4%D1%81%D0%BA%D0%BE%D0%B5_(%D0%94%D0%BE%D0%BD%D0%B5%D1%86%D0%BA%D0%B0%D1%8F_%D0%BE%D0%B1%D0%BB%D0%B0%D1%81%D1%82%D1%8C))
Ech, szkoda że ta powierzchowna "dekomunizacja" na Małorusi nie przywróciła tego typu uroczych kwiatków...
Mogę spytać, czym jest u Ciebie motywowane używanie nazwy Małoruś?
Cytat: agentcooper w Wrzesień 11, 2018, 23:07:37Mogę spytać, czym jest u Ciebie motywowane używanie nazwy Małoruś?
Dłuższą tradycją użycia w tym kontekście niż "Ukraina", która jest wymysłem przełomu XIX i XX w. (wcześniej Ukraina [a pierwotnie "ukraina" - pisane z małej jako rzeczownik pospolity] była luźnym określeniem wzchodnich rubieży I Rzeczypospolitej). Etnonim "Ukraińcy" to już zupełna sztuczność - dawniej mówiono wyłącznie o (Mało)Rusinach.
Poza tem, dobrze kontrastuje z Rusią Wielką (Rosją).
Można powiedzieć, że używam "przestarzałej" terminologji - ale terminy nie "przestarzają" się same z siebie, tylko ktoś je zmienia. Ja przeciw tym zmianom się buntuję (no chyba, że jest jakieś dobre uzasadnienie - tutaj go nie widzę).
I na tym, do końca września, skończmy.
Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 11, 2018, 23:24:10
I na tym, do końca września, skończmy.
W sensie? Zamykamy PFJ?
Trochę pplitykiwanie jest, i zresztą nie mówię do Ciebie, a naszego kolegi. Lepiej nie robić wyjątków do końca września :P
Bez przesady. Nazewnictwo geograficzne jest częścią tematyki językowej, a kolega jest nowy i miał prawo czuć się zagubiony przez moje nawyki terminologiczne.
Ja tutaj polityki nie widzę, a przynajmniej nie w formie/ilości przekraczającej dobre obyczaje (czyli że do końca września mamy unikać toponimji, bo zahacza o politykę? Absurd!)
Rozumiem, że chcecie wyższego poziomu dyskusji na forze, ale mojem zdaniem zaczynacie fiksować w drugą stronę (przynajmniej niektórzy), jesteście przewrażliwieni.
CytatBoötes /boʊˈoʊtiːz/
Że co (https://en.wikipedia.org/wiki/Bo%C3%B6tes)?
Zwykła diareza, używana aby nie czytać tego jak oo, np. w book, zgaduję.
A no możliwe. A ja zawsze to czytałem [bɔˈ(ʔ)œtɛs] xD
Powoli zmierzamy do tego, że angielski ma najwięcej znaków djakrytycznych... xD
KSNG uchwaliło, że od teraz Suazi to będzie Eswatini.
Debile. Lizodupy (nawet przed zadufanym w sobie watażką jakiegoś zahivionego bantustanu się płaszczą, mimo że cała reszta świata ma na jego decyzję wyjebane, tylko w Polsce jak w lesie). Nieuki. Chuje. Zaorać ich.
Wybaczcie. Ale po prostu mnie takie rzeczy mierżą. Jak można być tak spierdolonym. Teraz przemądrzałe normictwo będzie mówić "hurr durr jakie Suazi, nie ma takiego kraju xD", tak jak już od lat robi na wzpomnienie o Birmie. A to wszystko przez jedną arbitralną decyzję jakieś jajogłowej komisji od standardyzacji krzywizny banana. Kurwa mać. Rozwiązać i zdelegalizować KSNG!
Popieram w 100%.
Również zgadzam się z Dynozaurem. To trochę jak ze świnką morską, którą różni ą ę próbują wyrugować z codziennego języka, zapominając, że nazwa zwyczajowa i nazwa taksonomiczna to dwie różne rzeczy, a ta pierwsza jak najbardziej może być w codziennych sytuacjach stosowana.
Najlepsze, że po anglofoni to olali xD (https://en.wikipedia.org/wiki/Swaziland)
Poza tym
CytatThe new name, eSwatini, means "land of the Swazis" in Swazi
Czyli dokładnie to samo co "Swaziland", a więc zmiana tej nazwy w jakimkolwiek języku poza miejscowym nie ma sensu. Przypomina to trochę forsowanie nazwy "Kyiv" w angielskim.
Po cholerę wpieprzają tam tego zbędnego djakrytyka (https://pl.wikipedia.org/wiki/%C7%B4orge_Iwanow), skoro wystarczyłoby dź/dzi, dobrze oddające polszczyźnie Ѓ. Macedończycy bez problemu swoją cyrylicą są w stanie oddać dźwięki polskie, bez wstawiania tam zbędnych znaczków.
Cytat: Úlfurinn w Wrzesień 16, 2018, 19:18:08
Po cholerę wpieprzają tam tego zbędnego djakrytyka (https://pl.wikipedia.org/wiki/%C7%B4orge_Iwanow), skoro wystarczyłoby dź/dzi, dobrze oddające polszczyźnie Ѓ. Macedończycy bez problemu swoją cyrylicą są w stanie oddać dźwięki polskie, bez wstawiania tam zbędnych znaczków.
No muszą wstawiać, bo takie są wytyczne PWN-u.
Cytat: Obcy w Wrzesień 17, 2018, 19:06:18
Cytat: Úlfurinn w Wrzesień 16, 2018, 19:18:08
Po cholerę wpieprzają tam tego zbędnego djakrytyka (https://pl.wikipedia.org/wiki/%C7%B4orge_Iwanow), skoro wystarczyłoby dź/dzi, dobrze oddające polszczyźnie Ѓ. Macedończycy bez problemu swoją cyrylicą są w stanie oddać dźwięki polskie, bez wstawiania tam zbędnych znaczków.
No muszą wstawiać, bo takie są wytyczne PWN-u.
Rzeczywiście dobre wytłumaczenie xD
Sowieckie toponimy bywają pokurwione... (https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9F%D0%B0%D0%BC%D1%8F%D1%82%D0%B8_13_%D0%91%D0%BE%D1%80%D1%86%D0%BE%D0%B2)
Elektrany, czy inne odatomowopierwiastkowe nazwy są przy tym piękne...
Po rumuńsku ,,gwiazda macierzysta" to stea gazdă. Z jakiegoś powodu strasznie mię to śmieszy xDDD
Być może było, ale...
Okazuje się, że nazwa Idaho jest tak naprawdę aprjoryczna i tylko udaje indjańską. (https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_state_and_territory_name_etymologies_of_the_United_States)
W języku czejeńskim (indyjański) słowo na dupę oraz nos są te same (-'esé). Co więcej z dupy mają urobione krzesło táxe-'ėséestȯtse (lit. on-rump-sit-thing) oraz majtki vé'še-'ėsénȯhestȯtse (lit. enclosed-rump-thing).
'Ndrangheta (nazwa południowowłoskiej mafii) pochodzi od greckiego
andragathia ,,męska cnota, męstwo".
Cytat: Pluur
W języku czejeńskim (indyjański) słowo na dupę oraz nos są te same (-'esé)
Ale jak? :O
Zawsze mnie zastanawiał ten inicjalny cluster - czy w kalabryjskim takie potwory są powszechniejsze? Serio dziwne to wypadnięcie początkowej spółgłoski, pozorne tylko uproszczenie, bo tworzy grupę typu NT-, które są wyjątkowo rzadkie nie tylko z europocentrycznego punktu widzenia (podobno dzięki swoim właściwościom fonetycznym są jakoś trudne do wymówienia "obiektywnie").
Rzeka Szeksna (https://pl.wikipedia.org/wiki/Szeksna) (Шексна (https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%A8%D0%B5%D0%BA%D1%81%D0%BD%D0%B0_(%D1%80%D0%B5%D0%BA%D0%B0))) w Rosji, dopływ Wołgi, posiada oboczny (ludowy) wariant Szechna (Шехна). Stąd też nazwa regjonu Poszechonie (https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9F%D0%BE%D1%88%D0%B5%D1%85%D0%BE%D0%BD%D1%8C%D0%B5_(%D0%BC%D0%B5%D1%81%D1%82%D0%BD%D0%BE%D1%81%D1%82%D1%8C)).
Ciekawie uchwycony rozwój *ks > *x w prasłowiańskim. Ciekawi mnie, jak to się przechowało, chociaż podeźrzewam, że postać z "ks" jest dla języka rosyjskiego wtórna (może zapożyczona z bałt.?).
Nie przypadkiem okazuje się, że nazwisko Bździuch to zaiste alofonia nazwy bździoch. xD
Trochę o formowaniu się rosyjskiego nazewnictwa w Prusiech po 1945 roku (https://cyberleninka.ru/article/v/pereimenovanie-rayonnyh-tsentrov-kaliningradskoy-oblasti-v-1946-godu).
Można się tam dowiedzieć wiele ciekawych rzeczy - n.p. że Królewiec chciano początkować początkowo Bałtijskiem (to akurat wiedziałem), Sławgorodem lub... Korolewcem (co ma chyba nawet większy sens niż "Kionigsberg" - taki warjant jest częsty w starych ruskich źródłach, zwłaszcza przed Piotrem I). Mało brakowało, by kilka miast (n.p. Tylża, Stołupiany, Wystruć [jako Instrucz]) zachowały swoje historyczne nazwy (była również propozycja, by użyć nazw polskich w rosyjskim zapisie), a ponadto wiele nazw wielokrotnie "zamieniano miejscami", zanim zdecydowano się na ich finalne "rozstawienie" (a bywały i takie absurdy, że "żonglowano" też nazwami historycznymi - był pomysł, aby Frydląd [ob. "Prawdinsk"] nazwać Domnowem, a Kryżbork [ob. "Sławskoje"] - "Siewierną Iławą").
Tekst ten zdaje się potwierdzać coś, co przypuszczałem od dawna - że na noworuskie nazwy w regjonie pewien (niewielki) wpływ miał polski słownik p.t. Gieograficzne Imiona Słowiańskie... S. Zarańskiego, wydany w 1878 roku. Ktoś (zapewne ze wzpominanego w tekście "Instytutu Etnografji") musiał mieć ten słownik na podorędziu i z niego czerpać polskie nazwy - bowiem spośród zapisanych w cytowanych przez artykuł dokumentach zcyrylizowanych polskich nazw znajdują się Даркияны, co jest akurat typowym "zaranizmem" (normalnie po polsku były Darkiejmy, a nie "Darkiany"). Artykuł ten niestety nie wzpomina o nazwach rzek, ale można przypuszczać, że z Zarańskiego wzięto obecne rosyjskie nazwy rzek Łyny, Pregoły i Wystruci (u Zarańskiego: Ława, Pregola [na Pregoli], Instruć; spółcześnie po rosyjsku: Лава, Преголя, Инструч) - nie sądzę, żeby był to przypadek. Widać więc, że istniała u sowietów koncepcja bardziej "naukowego" potraktowania kwestji zruszczenia toponimji w "zawojowanych" Prusiech (coś a'la KUNM) i poradzenia się w tej kwestji inteligentów. Niestety, musiała ta koncepcja upaść, a jedyną jej pozostałością są te nieliczne nazwy rzek, zaczerpnięte ze słownika Zarańskiego.
Choć dla pełnego potwierdzenia tej tezy, należałoby przeglądnąć cytowane w artykule dokumenta, czy jest tam w ogóle mowa o rzekach (w artykule jedynie nazwa Инструч się pojawia, ale w kontekscie miasta [obecnego "Czerniachowska"]). Niestety pewnie jest to niemożliwe - nie wiem, jak właściwie jest w Rosji z dygitalizacją archiw, ale podeźrzewam, że raczej cienko xDDDD
Śród proponowanych wcześniejszych ruskich nazw na pewną uwagę zasługuje Свежегаваньск (tak chciano przechrzcić Świętomiejsc, ostatecznie "Mamonowo") - oznaczałoby to, że Zalew Wiślany chciano początkowo przełożyć dosłownie z niemieckiego (Frisches Haff) jako Свежая гавань, ale jak widać i to nie pykło i mamy "Kaliningradskij zaliw".
Dużym newsem też dla mnie jest fakt, że istnieją staroruskie nazwy dla dwu miast obecnego Obwodu Królewieckiego - mianowicie Gąbin i Ragneta to Губин i Рогнеть. Nie wiem, z jakich zabytków je wyjęto i przydałaby się "prowierka" ich autentyczności (ale w ruskich kronikach jest wiele odjechanych egzonimów, więc nie jest to dziwne ani niemożliwe), ale jeśli są prawdziwe - co za szkoda, że z nich nie skorzystano...
Brakuje mi w tym artykule trochę takiego tabelkowego zestawienia wszystkich przejściowych warjant dla każdej miejscowości (trzeba je "wyłuskiwać" z tekstu), ale ogólnie artykuł jest dobrze napisany i trochę pozwala spoźrzeć na te sowieckie nowotwory, które dziś widzimy na mapie od trochę innej strony - że jednak w pewnych bólach się te nazwy rodziły i jakiś proces myślowy się tam odbywał. Szkoda tylko, że ten proces myślowy był od początku podyktowany ideologją, zajmowali się tym (prawdopodobnie) niekompetentni ludzie, a kwestje historyczne odgrywały w nim marginalną rolę, przez co mamy to, co mamy...
APDEJT: Chyba udało mi się ustalić pochodzenie nazw Рогнеть i Губин (przynajmniej tej pierwszej). Chodzi o etnograficzne opracowanie Aleksandra Ritticha «Славянскій міръ» z 1885 roku (wydanie oryginalne (https://dlib.rsl.ru/viewer/01003649147#?page=1); spółczesna reedycja (http://rusinst.ru/docs/books/A.F.Rittih-Slavyanskii_mir.pdf)), gdzie faktycznie pojawia się Рогнѣть w tekscie (s. 39 w oryginalnem wydaniu, s. 64 w reedycji), ale żeby było śmieszniej - na mapie jest Рогнѣдь (a więc niekonsekwencja). Wydaje się, że nazwa ta powstała ze skojarzenia nazwy Ragnety z imieniem staroruskiej kniazini Rognedy (Rogniedzi) (https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%A0%D0%BE%D0%B3%D0%BD%D0%B5%D0%B4%D0%B0_%D0%A0%D0%BE%D0%B3%D0%B2%D0%BE%D0%BB%D0%BE%D0%B4%D0%BE%D0%B2%D0%BD%D0%B0). Z nazwą "Gubin" jest trochę trudniej, gdyż nazwa Губинъ rzeczywiście pojawia się w tej książce (w tekscie oraz słowniczku nazw geograficznych pod koniec), ale w odniesieniu do Gubina w obecnem województwie lubuskiem (i częściowo w Niemczech, znane miasto graniczne). Pruski Gąbin (Gumbinnen) również się tam pojawia, ale pod (wyraźnie wziętą z polskiego) nazwą Гомбинъ, więc albo zaszła pomyłka (Gumbinnen i Guben - mogło się pomylić), albo ten "Gubin" dla Gąbina pochodzi z innego źródła. W ogóle, polecam przeźrzeć ten słowniczek (od strony 337 w oryginale; 519 w wersji spółczesnej) - jest tam dużo ciekawych ruskich egzonimów dla miejscowości prawie całej Słowiańszczyzny (z Prus też jest trochę - m.in. jest tam Инстручъ [jako n. miasta], a więc niekoniecznie wzięło się to od Zarańskiego, Królewiec występuje tam jako Кролевецъ) - wiele z tych nazw jest pokracznie zruszczona/źle zrekonstruowana, więc raczej nie nazwałbym tych nazw "historycznymi" - raczej okazjonalizmy + "radosna twórczość" autora. Ale zawsze to coś - jakiś punkt zaczepienia dla stworzenia sensownej ruskiej toponimji w Prusiech.
APDEJT 2: Z dużą dozą prawdopodobieństwa znalazłem źródło owych "zaranizmów" typu Ława, Darkiany, Pregola it.p. To Географическій словарь западнославянскихъ и югославянскихъ земель и прилежащихъ странъ (http://enc.biblioclub.ru/encyclopedia/89424_Geograficheskiy_slovar_zapadnoslavyanskih_i_yugoslavyanskih_zemel_i_prilezhashih_stran) Jakóba Gołowackiego (1884 rok, rok wcześniej od dzieła Ritticha) - ma je wszystkie (ma również ów "Gubin", tylko opatruje go znakiem zapytania). Tak więc, to prawdopodobnie nie Zarański był bezpośrednim źródłem nazw proponowanych przez Instytut Etnografji po IIWŚ, tylko właśnie Gołowacki. Gołowacki wziął nazwy od Zarańskiego (i zcyrylizował), a Instytut od Gołowackiego. I wszystko stało się jasne. Słownik warto przeźrzeć - potężna baza (często sztucznawych) ruskich egzonimów. Tak więc, istnieje jakaś tam ruska tradycja nazewnicza w Prusiech (i co do "Korolewca" - znajduję coraz więcej źródeł i opracowań, które go używają, więc był swego czasu w ruszczyźnie powszechny), aczkolwiek słaba i sztucznawa. I dzisiaj kompletnie zapomniana.
Że co? (https://szl.wikipedia.org/wiki/Breslawia)
Cytat: Kazimierz w Październik 09, 2018, 17:17:30
Że co? (https://szl.wikipedia.org/wiki/Breslawia)
Takie czasy, że nawet ślązki odpłynął ze swoją toponimią. Co jest o tyle zżytnie, że XVIII-wieczni dolnośląscy Polacy raczej mówili "Wrocłow" aniżeli cokolwiek pokroju "Breslawji". Jakaś koszmarna krzyżówka łaciny z niemieckim. Po stokroć wątpię, żeby ktokolwiek na Ślązku nazywał Wrocław Breslawią. Przecież to tak samo z dupy jak "Wroclavia" czyli nazwa nowopowstałej galerii handlowej w centrum tego miasta.
Cytat: Kazimierz w Październik 09, 2018, 17:17:30
Że co? (https://szl.wikipedia.org/wiki/Breslawia)
Wikipedyjny rak. Ktoś się za dużo magulona obżarł xDDDDDDDDDDD
Kaszubskie wynalazki DarioDiZapievizziego to przy tym szczyt naukowości i poprawności.
Ma ktoś (Dynozaur?) jakieś opracowanie na temat słowiańskich nazw po niemiecku (tym wysokim jak i w dialektach)? Bardziej chodzi mi o tabele etc. niż ściany tekstu. Fajnie by było, gdyby były jakieś też starsze nazwy.
Cytat: https://pl.wikipedia.org/wiki/DyskietkaNiektórzy (m.in. autorzy książki o komputerze Elwro 800 Junior) uważali, że bardziej poprawną formą jest dysketka z racji tego, że jest to słowo z języka francuskiego.
Ehh, normixy...
Kolejny parkingizm - palmtop (https://en.wikipedia.org/wiki/Personal_digital_assistant)
Cytat: spitygniew w Październik 31, 2018, 18:37:41
Kolejny parkingizm - palmtop (https://en.wikipedia.org/wiki/Personal_digital_assistant)
Na pewno (https://en.wiktionary.org/wiki/palmtop)?
Parasol po wietnamsku to " ô "
Wietnamski to w ogóle dziki język. Kiedyś widziałem listę państw Europy po wietnamsku. Zgroza
Przy okazji - najkrótszy przymiotnik (?) w polskim: a (od aseksualny, jak homo albo bi, np. "ona jest a").
Kojarzy ktoś jakieś "nadgorliwe" ortografje, t.j. takie, które najniepotrzebniej zapisują alofony?
Przychodzi mi do głowy białoruski, zapisujący <ў>, mimo że można by równie dobrze użyć <в>, tak jak to robi małoruski (pomińmy milczeniem fakt, że wielu Rusinów mówi "afto" jako Rosjanie), bo nie ma w tym względzie par minimalnych.
Jeśli chodzi o dawne ortografje, to jeszcze można wymienić stary litewski (żmudzki), który rozróżniał L i Ł, mimo że są to całkowicie przewidywalne alofony w tym języku.
Ale na pewno jest tego więcej.
Trafiam od czasu do czasu na to zjawisko, ale teraz przychodzi mi do głowy ortografia jugosłowiańska (z tym ich pisaniem ubezdźwięcznionych spłgłosek i niesylabicznym o w miejsce l w kodzie sylaby - Beograd, znao itp.) oraz najszerzej stosowana transkrypcja japońskiego na alfabet łaciński - chi ji shi zamiast ti di si.
Edyta: Chyba jeszcze niem. nagłosowe schw- schl- schr- podchodzi pod nadgorliwość.
Mi to się akurat podoba. Zapis [t͡sɯ] i [t͡ɕi] jako "tu i "ti" pomimo iż z punktu widzenia czystej transkrypcji czy ich alofoniczności byłaby logiczna, to też jednak tak trochę nieintuicyjna. Dlatego przy małej ilości fonemów uważam taki zabieg za coś w porządku.
W kwestii pytania dynozaura- obecna koreańska romanizacja posiada rozróżnienie alofonicznych "r" i "l"
Trzeba by było poszukać tego więcej bo mnie zaciekawiłeś. Nie wiem czy nie w okolicach Polinezji.
Lista miast województwa dolnoślązkiego (wg kolejności i numeracji z tego artykułu (https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojew%C3%B3dztwo_dolno%C5%9Bl%C4%85skie#Urbanizacja)), gdyby nazywać je nazwami pochodzącymi z języków, z których się pierwotnie wywodzą (niekoniecznie w wersji pierwotnej, ale poprawiałem błędy rekonstrukcyjne - ponadto, w przypadkach kiedy nazwa słowiańska i germańska spółistnieją od wieków, miałem bias na słowiańską):
1. Wrocław
2. Waldenburg
3. Legnica
4. Hirschberg
5. Brdo
6. Biała
7. Bernstadt
8. Reichenau (Richnow?)
9. Gottesberg(-Rothenbach)
10. Bólesław
11. Bolkenhain
12. Brzeg
13. Habelschwerdt
14. Chocianów
15. Haynau
16. Dušníky
17. Reichenbach
18. Greiffenberg
19. Góra
20. Głogów
21. Wüste Giersdorf
22. Jawor
23. Königszelt
24. Charlottenbrunn
25. Jel(e)cz-Laskowice
26. Kamienna Góra
27. Krummhübel
28. Schmiedeberg
29. Chudoba
30. Kąty
31. Kladsko
32. Lěsna
33. Lubawa
34. Lubań
35. Lubin
36. Liebenthal
37. Löwenberg
38. Landeck
39. Friedland
40. Milicz
41. Friedeberg
42. Międzybórz
43. Mezilesí
44. Niemce
45. Neurode
46. Naumburg
47. Oborniki
48. Oleśnica
49. Olszyna (Oleszna?)
50. Oława
51. Petersdorf
52. Peterswaldau
53. Pjeńsk
54. Piława Górna
55. Altheide
56. Polkowice
57. Parchowice
58. Pruśnica
59. Przemkowo
60. Radkov
61. Siechnice
62. Sobótka
63. Seitenberg
64. Strzegom
65. Strzelin
66. Syców
67. Salzbrunn
68. Ředeč
69. Schreiberhau
70. Ścinawa
71. Środa
72. Świdnica
73. Freiburg
74. Flinsberg
75. Schönau
76. Trzebnica
77. Festenberg
78. Wiązów (Więzów?)
79. Wleń
80. Kauffung
81. Wołów
82. Wąsosz
83. Kohlfurt
84. Seidenberg
85. Zhorjelc
86. Ziębice
87. Frankenstein
88. Goldberg
89. Reichenstein (Rychleby?)
90. Żarów
91. Żmigród (Zwnigród)
Fajny miks wyszedł, co nie? W sumie, gdyby na takiej zasadzie oprzeć nazewnictwo międzynarodowe ("angielskie"), byłoby to całkiem sprawiedliwe historycznie. A przy okazji cholernie autystyczne xDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Niemniej, eksperyment uważam za udany.
No ciekawy eksperyment. Dał bym pochwalisza ale się nieda :P
Przez ten brak pochwaliszy to się w ogóle odechciewa pisać...
+1
Cytat: Dynozaur w Listopad 10, 2018, 10:46:50
Przez ten brak pochwaliszy to się w ogóle odechciewa pisać...
Liczy się własna satysfakcja.
Cytat: Dynozaur w Listopad 10, 2018, 10:46:50
Przez ten brak pochwaliszy to się w ogóle odechciewa pisać...
Odruchowo chciałem dac pochwalisza. Todsmer ty [tu wstaw dehumanizujące określenie zwierzęcia].
Cytat: Dynozaur w Listopad 10, 2018, 10:46:50
Przez ten brak pochwaliszy to się w ogóle odechciewa pisać...
A jak były to pisałes? Czy dawałes pochwalisza? xD
Ale przecież ja z braku pochwaliszy nie napisałem nic produktywnego, tylko krótki jednolinijkowy komentarz, bo przecież głupio nie zwrócić uwagi na wartościowy post. Jak były pochwalisze, to gdybym chciał napisać coś więcej to bym napisał, ale właśnie pochwalisze zapobiegały natłokowi takich ultrakrótkich i nic nie wnoszących wiadomości.
>круцх (https://en.wiktionary.org/wiki/kruch#Serbo-Croatian)
To serjo tak było czy jakiś debil z wikisłowarza transkrybował literkę po literce?
Stawiam na drugą opcję. Przecież łacinka i cyrylica nie musiały sobie kiedyś odpowiadać 1:1.
Automat pewno
Tlacaxipeualiztli "obdzieranie ludzi ze skóry", czyli... aztecka nazwa miesiąca.
Rozwala mnie od zawsze koreańskie słowo na rybę - 물고기 mulgogi, czyli dosłownie "wodne mięso".
Nie dość, że strasznie łopatologiczne to określenie, jakby wzięte z jakiejś tokipony czy pidżyna ("mit bilong wota"), to jeszcze brak niezłożonego słowa na "rybę" - SERJO?!
Gdzieś czytałem że ajnuski posiada złożone słowo na rzekę. Natomiast nie mogę teraz znaleźć jasnego potwierdzenia więc szczerze sam w to powątpiewam. Zwłaszcza że rzeka po ajnusku to "pet"...
Słowackie Ahojte! i Čaute!
Fajna formacja.
Cytat: Dynozaur w Listopad 18, 2018, 00:45:26
Rozwala mnie od zawsze koreańskie słowo na rybę - 물고기 mulgogi, czyli dosłownie "wodne mięso".
Nie dość, że strasznie łopatologiczne to określenie, jakby wzięte z jakiejś tokipony czy pidżyna ("mit bilong wota"), to jeszcze brak niezłożonego słowa na "rybę" - SERJO?!
Nie będzie to wynik jakiejś wynikającej z totemizmu (albo ważnej roli rybołówstwa - nie chcieli zapeszyć połowu, by nie głodować) tabuizacji?
Znalazłem:
CytatPet- a river. One would naturally suppose this to be a simple word, yet careful consideration shows it to be a compound. Thus: Pe- water, t, a contraction of chi a plural suffix in common use.
Czyli jednak nie do końca złożenie....
Japierdole, Lidl xDDDDDDDDDDDDDDDD
(https://i.imgur.com/SJk1yru.png)
Ja wiem, że w slangu internetowym funkcjonuje słowo "dziubek" w znaczeniu "głupi wyraz twarzy, który robią niedojebane nastoletnie karyny w samojebkach" (odpowiednik ang. duckface), ale: 1. nie o to tu chodzi, 2. to i tak substandardowe, w bądź-co-bądź drukowanej publikacji (chyba, że dotyczącej tematu) niezbyt na miejscu.
Jeśli dziwi was rosyjski egzonim (czy właściwie jego brak) Wilna, to co powiecie na to, że po chińsku Filipiny to... 菲律宾 Fēilǜbīn.
Rosyjski ma egzonim na Wilno - Вильна, a to, że nie jest on używany to zupełnie inna kwestja.
Давайте сделаем этот альбом тугезер и на форевер!
Mindfuck! Właśnie się dowiedziałem, że polskie końcówki fleksyjne wywodzą się z niemieckiego (https://youtu.be/C6ZVQoDyc8E?t=149)... ;D
Czy ktoś ma pomysł, jak to imię i nazwisko powinno właściwie brzmieć (https://www.fis-ski.com/DB/general/athlete-biography.html?sectorcode=CC&competitorid=225357) (i jakiej etniczności może być ten narciarz)?
W cząstce -bieke chyba rozpoznaję częstą w turkiestańskich imionach cząstkę -bek. Ale poza tem, to nie mam pojęcia.
W ogóle, takie transliterowanie niechińskich nazwisk z chińskiego powinno być KURWA ZAKAZANE. Transkrypcja na Han jest dla Chińczyków i ichniej administracji - transkrypcja na łacinkę (dla kontekstu anglojęzycznego/"międzynarodowego") powinna się odbywać z języka oryginału (tak jak się to robi z toponimami - z nazwiskami jest inaczej chyba tylko dlatego, że osobie odpowiedzialnej [w tym wypadku - jakiemuś gryzipiórkowi z FISu/MKOLu] nie chce się robić riserczu/konsultacji i po prostu spisuje bezmyślnie z chińskich dokument).
Prawdopodobnie kaz. Маулетбек.
Edycja: również możliwe, i chyba bardziej prawdopodobne, kirgiskie pochodzenie.
On jest prawdopodobnie Ujgurem. "Place of birth: Xinjiang."
Cytat: Spodnie w Grudzień 30, 2018, 20:39:32
Prawdopodobnie kaz. Маулетбек.
Edycja: również możliwe, i chyba bardziej prawdopodobne, kirgiskie pochodzenie.
O, to chyba będzie to. Ciekawe, jak z nazwiskiem. W ogóle, do zapisu w znakach Han też nie udało mi się dojść (może to by coś ułatwiło).
Cytat: Kazimierz w Grudzień 30, 2018, 21:30:19
On jest prawdopodobnie Ujgurem. "Place of birth: Xinjiang."
W Sinciangu są również Kazachowie i Kirgizi.
CytatZ Wrocławia, Śląska czy Poznania Berlin najwygodniej będzie odwiedzić samochodem bądź pociągiem.
Aha... to Wrocław został karnie wykluczony ze Śląska? xDDDDDDDDDD
Yucatec posiada sufiks słowotwórczy oznaczający związek jakiegoś rdzenia z... ptakiem:
cħuy - wznosić się
cħuyum - wznoszący się ptak/jastrząb
Cytat: 커래얟쓰 w Styczeń 04, 2019, 23:26:09
Yucatec posiada sufiks słowotwórczy oznaczający związek jakiegoś rdzenia z... ptakiem:
cħuy - wznosić się
cħuyum - wznoszący się ptak/jastrząb
Kurde, to prawie jak "sufiks dendryfikujący" w moim dżołklangu na Prima Aprilis. Sufiks ten zamieniał dowolne słowo w "drewno" xDDDDDDD
PS: Jak będzie cħuy w IPIE?
Autor nie praktykuje niestety używania IPA ale najpewniej chodzi mu o /ʧʼuj/ Pomijając wszelkie ewentualne tony i fonacje bo pod tym względem fonetyka yucatec jest dla mnie jedną wielką zagadką
To trochę śmieszne, że anglofoni używają formy z polską preaspiracją (Golden Horde) a Polacy bez (Złota Orda).
Chcecie zobaczyć jak wygląda szczyt korpomowy?
TADAM! (https://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/hulajszering-i-komuterzy-czyli-rozstrzygamy-nasz-konkurs-slowotworczy-60524.html)
CytatKomuterzy, rapidobusy, kompleksowa mobilność i hulajszering – to nazwy, które postanowiliśmy nagrodzić w naszym konkursie słowotwórczym. Chcieliśmy spróbować znaleźć polskie odpowiedniki angielskich terminów, których używamy pisząc o transporcie publicznym.
A wy co, pewnie nadal szukacie słowiańskich rdzeni w temacie wysokopolskim, czo?
Do korpośmieci powinno się strzelać xD
Skandaliczne wyniki głosowania. Zaśmiecanie naszego słowiańskiego języka jakimiś anglicyzmami, w dodatku których i tak przeciętny człowiek nie rozumie.
Wietnamski jest znany pośród nas z bycia dość... ekscentrycznym językiem. Zatem ciekawostek ciąg dalszy:
Người -
1. You (refers to Jesus Christ)
2. He; Him (refers to Jesus Christ or Ho Chi Minh)
Cytat: Obcy w Styczeń 15, 2019, 00:33:23
Skandaliczne wyniki głosowania.
Głosowania? Toć to żiri złożone z korposzczurów wybrało najbardziej korposzczurskie terminy.
W nazwiskach polskich używa się przedrostka Woj. (https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_family_name_affixes#Prefixes)
Kuba Woj Ewódzki? Jarosław Woj Podkarpackie?
Tag nrho tej neeg hauv ntiajteb puavleej paub tib yam lus thiab siv tej lus ib yam nkaus.
Thaum lawv tsiv mus rau sab hnub tuaj mas mus txog ib lub tiaj ntawm Sina tebchaws ces tsawm ua vaj ua tsev nyob qhov ntawd.
Lawv nyias taus nyias hais tias, "Peb cia li tuaj ua ke ua thwv cib muab hlawv kom tawv." Lawv txawm muaj thwv cib siv ib yam li pob zeb, thiab muaj roj av nplaum siv ib yam li hmoov zeb sib.
Krótki wycinek tekstu w języku białych hmongów. 8 fonemicznych tonów- żadnego diakrytyka
Chińczycy ponoć piszą esemesy w bezdiakrytykowym pinyinie, widać da się zrozumieć.
Cytat: spitygniew w Styczeń 24, 2019, 21:26:48
Chińczycy ponoć piszą esemesy w bezdiakrytykowym pinyinie, widać da się zrozumieć.
Dziwne by to było zwłaszcza że mają system który automatycznie dopasowuje znaki pod to co piszesz w pininie... Ale nie piszę po chińsku więc nie dam głowy czy faktycznie czasem tak nie piszą
Akurat u hmongów tony oznaczane są ostatnią literą w wyrazie. Nie jest wymawiana a jedynie markuje ton. Widać ktoś stwierdził że 7 diakrytyków to przegięcie. Cienias!
Wyrażenie skrzydło wołowe. Jak ten oksymoron z sprzecznością w przymiotniku może uchodzić za gatunek mięsa czyli desygnat realnie istniejący, a nie za atrybut mitycznego zwierza czyli desygnat nierealny, jakby nie istniała logiczniejsza i sensowniejsza nazwa, która nie trąciłaby paradoksem, jak np. zazadzie czy coś podobnego, tylko że to mityczne wyrażenie, bo żywcem wzięte z mitologii asyrobabilońskiej z skrzydlatymi bykami, utarło się w rzeźnictwie?
Cytat: spitygniew w Styczeń 24, 2019, 21:26:48
Chińczycy ponoć piszą esemesy w bezdiakrytykowym pinyinie, widać da się zrozumieć.
Istniał kiedyś cały system transkrypcji mandaryńskiego (https://en.wikipedia.org/wiki/Latinxua_Sin_Wenz) opierający się na założeniu, że nie potrzeba explicite oznaczeń tonów żeby dało się zrozumieć.
(https://imgur.com/09ejmqh.jpg)
Byłem na tej konwencji, Biedroń używał pojęcia ,,godko ślonska", czym wywoływał we mnie niesamowite zażenowanie.
Cytat: barthlome w Luty 14, 2019, 18:25:53
Byłem na tej konwencji, Biedroń używał pojęcia ,,godko ślonska", czym wywoływał we mnie niesamowite zażenowanie.
To rażące naruszenie historycznego iloczasu (a/o) i przyjętej kolejności przydawek, powinna interweniować jakaś Rada Języka Śląskiego czy coś w ten fason... Z drugiej strony może chociaż za ten miły gest zdobędzie trochę głosów u z natury nieco bardziej konserwatywnych Ślązaków..
Moje pytanie z kolei dotyczy pisowni kaszubskiej. Dlaczego te różne fanpage'e szerzące język i kulturę kaszubską stosują jakąś inną ortogarfię? To znaczy v zamiast w, j zamiast i zmiękczającego, o z blewiązką zamiast ą...
Oczywiście powinien powiedzieć gwara śląska.
Cytat: Obcy
Moje pytanie z kolei dotyczy pisowni kaszubskiej. Dlaczego te różne fanpage'e szerzące język i kulturę kaszubską stosują jakąś inną ortogarfię? To znaczy v zamiast w, j zamiast i zmiękczającego, o z blewiązką zamiast ą...
A to zasługa Maćka Bandura, który mocno hejtuje rozwiązania oficjalnej kodyfikacji. Poza tym, co wspomniałeś, jest jeszcze ú na dawne długie u i inny zapis miękkich spółgłosek. Wyjaśnione jest wszystko w Skrze, ale nie mam linka pod ręką.
Cytat: Henryk Pruthenia w Luty 14, 2019, 18:34:54
Oczywiście powinien powiedzieć gwara śląska.
A nie, bo "dialekt".
Cytat
Oczywiście powinien powiedzieć gwara śląska.
Dialekt.
Gwary to w Zabrzu, Katowicach czy Dąbrowie Górniczej.
Cytat: barthlome w Luty 14, 2019, 18:45:58
A to zasługa Maćka Bandura, który mocno hejtuje rozwiązania oficjalnej kodyfikacji.
W ogóle to śmieszna przypadłość tych wszystkich mniejszościowych gadek - robienie wszystkiego, by tylko utrudniać zdobycie im prestiżu i łatwości dla nauczenia się dla tych mniej zawziętych, i to przez samych ich propagatorów. Nie ma ustalonego sposobu zapisu? To stwórzmy od razu pięć. Nie ma języka literackiego? To stwórzmy dwa, jeszcze dzieląc nasz mały język na dwa jeszcze mniejsze. To ostatnie to oczywiście do łużyckiego, który ma kolejne odstraszające utrudnienie: po co zapisywać każde [w] jako <w>, niech niektóre pisze się <ł> by było Jak W Innych Słowiańskich, a że dzieci muszą się uczyć gdzie jest która litera, to mniejsza.
Jeśli dojdzie do synkopy i przegłosu, to wtedy sęp wystąpi. xD
(https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/52532816_2985191598173314_9114630594565767168_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=ddb3c5268889fb52b509318ab2b25c4b&oe=5CF0FF65)
Małoruskie miasto Biała Cerkiew miejscowi Żydzi nazywali w jidyszu Szwarc Tume (https://yi.wikipedia.org/wiki/%D7%A9%D7%95%D7%95%D7%90%D7%A8%D7%A6%D7%A2_%D7%98%D7%95%D7%9E%D7%90%D7%94), gdzie "szwarc" to oczywiście czarny, a "tume" to pejoratywne określenie na świątynię chrześcijańską (dosł. "miejsce nieczyste").
Celnie obrazuje to ichnie podejście do chrześcijaństwa...
No w sumie, nie kojarzę polskiego pejoratywizmu na synagogę...
Według was zaokrąglona szwa kwalifikuje się pod "przednią zaokrągloną? Bo według WALSa owszem. Np mandżurska
https://wals.info/feature/11A#0/38/148
Ale ta mandżurska szwabto dźwięk mutant jest. I wymawiana była dość różnorako, z tego, co pamiętam. I była strasznie niestabilna.
CytatOcenia się, że np. 77% Amerykanów, 47% Polaków i 28% Szwedów ma problemy ze zrozumieniem tekstów, a mianem sprawnych językowo można nazwać w tych trzech krajach odpowiednio tylko 2%, 21% i 32% mieszkańców (według International Adult Literacy Society).
No to szach mat, Amerykańce!
x
D (https://www.rp.pl/Swiat/303209960-Astana-zmienia-nazwe-na-Nursultan.html)
https://phoible.org/parameters/3AB2624F3806C4E745FC6D048F9F93EE#2/30.8/29.2
Długie naprężone r
Czo ci berberowie....
Dziwne pytanie: Czy dla jąkających się Polaków /ə/ jest dodatkowym fonemem ich idiolektów?
Cytat: Icefał w Marzec 23, 2019, 22:52:04
Dziwne pytanie: Czy dla jąkających się Polaków /ə/ jest dodatkowym fonemem ich idiolektów?
Jąkający się Polacy mają w swoim idiolekcie także samogłoski długie i częstsze występowanie geminat niż w standardowym wariancie.
Ją-ją-ją-kalski t-to o-odrębny j-je-język! Żądamy u-uznania n-nas n-narodem!
Cytat: Caraig w Marzec 24, 2019, 11:47:10
Ją-ją-ją-kalski t-to o-odrębny j-je-język! Żądamy u-uznania n-nas n-narodem!
Sy-sy-sy-sy-sylaba prawem, nie towarem!
Szwę to chyba wszyscy mają, przy wypowiadaniu w zamierzeniu samych spółgłosek. Ma to taki sam status jak inicjalne zwarcie krtaniowe, nieuwzględniane w systemach fonologicznych - taka głoska-duch, niebędąca allofonem żadnego fonemu.
Ainu nie ma zaimków osobowych jako takich. Wszystkie one są może nie tyle derywowane co są pochodnymi czasowników.
Przykładowo zaimek 1os. l.poj "káni" jest pochodną kuani (ku-an-i czyli 1.SG.SUB-być-nominalizer.SG)
Co więcej zaimek trzeciej osoby odnoszący się do nieożywionych w zależności od dialektu albo jest rzadko używany lub nie istnieje!
Ainuski potrafi oznaczać też kluzywność przy czym zaimek my (również pochodzący od czasownika "być" analogicznie do powyższego) jest używany tylko jako ekskluzywny. W przypadku inkluzywnego użycia wykorzystuje się nieokreślony zaimek 3 osoby l.mn... Czyli w przełożeniu na polski "niektórzy ludzie"
Cytat: 커래얟쓰W przypadku inkluzywnego użycia wykorzystuje się nieokreślony zaimek 3 osoby l.mn... Czyli w przełożeniu na polski "niektórzy ludzie"
W sumie podobnie jak we francuskim.
Cytat: niemiecka wikipedia
Die Szlachta [ʂlaxta], (...) (vom altdt. slahta ,,Geschlecht" oder poln. Szlachcic und z lachciców ,,von den Lachiten"[1] (https://de.wikipedia.org/wiki/Szlachta#cite_note-1)[2] (https://de.wikipedia.org/wiki/Szlachta#cite_note-2))
Filter już oficjalny 8)
(https://imgur.com/9kwoTzv.jpg)
" Hua 'ōlelo " dosł. "werbalny owoc" lub "językowy owoc"
Czyli "słowo" po hawajsku
Piękne
Po macedońsku "lód" to мраз... Strasznie mnie to śmieszy, jak oni mówią o "topieniu się mrozu" czy o "mrozie w kostkach" ;D
Ano, śmiesznie to brzmi xd
Ale, żeby nie było, лед w macedońskim także istnieje i jest niewiele rzadziej używane od мраз.
Ogólnie мраз to będzie lód bardziej w sensie naturalnego lodu/lodowca (sam мраз to synonim lodowca), zatem oczywiste będzie sformułowanie typu топење на арктичкиот мраз. Natomiast jeśli chodzi o lód spożywczy, to мраз i лед są używane zamiennie, więc kostka lodu to może być zarówno śmiesznie brzmiąca коцка мраз, jak i коцка лед.
No i ogólnie odnoszę wrażenie, że лед to kolejny z serbizmów djalektu skopskiego, więc chyba z literackiego punktu widzenia мраз w macedońskim jest lepsze, nie zmienia to faktu, że ponad 50% Macedończyków i tak używa tego wymiennie, bo ponad 50% mówi tymi serbizującymi djalektami z Skopja.
EDIT: Macedonka z Ochrydy twierdzi, tak, jak ja napisałem powyżej, ale już Macedończyk z Skopja nie widzi różnicy między лед a мраз xDD
Białoruski Lenin, którego bynajmniej nie potrzeba dekomunizować. (https://pl.wikipedia.org/wiki/Lenin_(Bia%C5%82oru%C5%9B))
(żeby było śmieszniej, IIRP zmieniła nazwę tego miasteczka, tuż przed samą IIWŚ)
Cytat: Icefał w Marzec 23, 2019, 22:52:04
Dziwne pytanie: Czy dla jąkających się Polaków /ə/ jest dodatkowym fonemem ich idiolektów?
Tak trochę zbaczając — spotkał się ktoś wcześniej z ə-epentezą między asynchronicznymi łże-samogłoskami nosowymi a zbitkami spółgłosek. (Tłumacząc z polskiego na nasze: przykładowa realizacja ,,Piątkowska" /pion-ə-tkovska/.)
Kolejny toponimiczny WTF:
Wygląda na to, że Polacy z Wileńszczyzny przyswoili odnazwiskową komunistyczną nazwę miasta "Snieczkus" jako Snieczka (https://books.google.pl/books?id=9BchAQAAMAAJ&q=%22Snieczka%22&dq=%22Snieczka%22&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwjgxqrmhsnhAhWuyqYKHSNrBb0Q6AEIKDAA). Nazwa pochodzi od nazwiska niejakiego Antoniego (Antanasa) Snieczkusa - przywódcy Litewskiej SSR, przez niektórych uważanego za "komucha-patrjotę" (taki troszkę ichni Gierek).
To pokazuje, jak mechaniczna jest polonizacja litewskich toponimów na tym terenie. Nawet sztuczna nazwa od nazwiska (nie reprezentująca żadnego z tradycyjnych miejscowych typów nazewniczych, nie mająca analogij) się jej nie wymknęła. Ciekawe, czy mówili też wówczas na Marjampol "Kapsuk" lub podobnie, czy może nie przejmowali się tą zmianą i używali starej nazwy.
Co do samej Snieczki, po dekomunizacji jest to Wisaginia (Wisaginas), oczywiście.
Ale przecież zmienili tylko końcówkę, co świadczy o zrozumieniu litewskiej fleksji - no, oczywistość jeśli chodzi o mieszkańców Litwy xD, ale chyba powinno cię cieszyć, jakby mówili "w Snieczkusie" to też byś się pieklił.
Ale dlaczego Snieczka a nie Śnieczka?
Cytat: spitygniew w Kwiecień 12, 2019, 16:06:00
Ale przecież zmienili tylko końcówkę, co świadczy o zrozumieniu litewskiej fleksji - no, oczywistość jeśli chodzi o mieszkańców Litwy xD, ale chyba powinno cię cieszyć, jakby mówili "w Snieczkusie" to też byś się pieklił.
A gdzie ja się pieklę? Nigdzie nie potępiłem tej formy (to nie jest nitka "co was wkurwia" xD).
Podaję to tylko jako ciekawostkę. Oczywiście, że lepiej "w Snieczce" niż w "Snieczkusie".
Cytat: Torkan w Kwiecień 12, 2019, 16:17:21
Ale dlaczego Snieczka a nie Śnieczka?
No, to jest trochę zastanawiające. Myślę, że to kwestja djalektalnej fonetyki (która raczej zmiękcza "z ruska"), gdyby forma ta pojawiła się w języku literackim (a nie była jedynie formą potoczną, używaną ustnie przez miejscowych Polaków, choć też muszę zrobić głębszy risercz, jak polska literatura traktowała ten toponim przed jego zmianą w 1992 r.), to pewnie typowy Koroniarz zapisałby ją "Śnieczka". Ale to tylko domysł.
Inna sprawa, że ja tę Snieczkę póki co zaobserwowałem tylko w jednej książce. Niewykluczone, że to zwykły okazjonalizm. Ale postaram się podrążyć.
Cytat: Dynozaur w Kwiecień 12, 2019, 17:25:17
A gdzie ja się pieklę? Nigdzie nie potępiłem tej formy (to nie jest nitka "co was wkurwia" xD).
Podaję to tylko jako ciekawostkę.
Och, wybacz, widać już milcząco zakładam, że wszystko co piszesz jest narzekaniem xD
Moje najnowsze dzieło (https://www.google.com/maps/d/viewer?fbclid=IwAR1HSyUGH1w_zimuutEoUwQ2VnAass3nZaa8qoql-wkihM_0D0-b-NHtKB4&mid=1LRj_Dyhp43T25fE-T6SZIyPJQlFTNX7y&ll=56.55050015042661%2C89.1834544999999&z=3).
Wziąłem pod uwagę tylko nazwy stricte "komunistyczne" (bo chciałem mieć jedno kryterjum), ale myślę już o alternatywnej wersji, uwzględniającej zmiany innego typu.
Legenda:
- Czerwony - nazwa historyczna -> nazwa komunistyczna (trwa do dziś)
- Zielony - nazwa historyczna -> nazwa komunistyczna -> nazwa historyczna (przywrócona)
- Brązowy - miasta założone w ZSRR (od początku do dziś noszące nazwę ideologiczną)
- Pomarańczowy - nazwa historyczna -> nazwa komunistyczna -> nazwa nowa (ahistoryczna)
- Niebieski - nazwa komunistyczna -> nowa nazwa (miasta założone w ZSRR, których nazwy "zdekomunizowano")
Cytat奴
PY nú
1 bondservant; slave (opp. 主)
女奴
nǚnú
slave girl; woman slave
2 DATED
[self-reference of young women, usu. in early vernacular] I; me
Wrońskian (https://pl.wikipedia.org/wiki/Wro%C5%84skian).
Liczebniki ułamkowe w języku tamilskim:
Cytat: https://www.quora.com/What-language-has-the-fewest-loanwords
1 – ஒன்று – onRu
3/4 = 0.75 – முக்கால் – mukkāl
1/2= 0.5 – அரை – arai
1/4 = 0.25 – கால் – kāl
1/5 = 0.2 – நாலுமா – nālumā
3/16 = 0.1875 – மும்மாகாணி –mummākāṇi this is called as Mukkhani
3/20 = 0.15 – மும்மா – mummaa
1/8 = 0.125 – அரைக்கால் – araikkāl
1/10 = 0.1 – இருமா – irumā
1/16 = 0.0625 – மாகாணி (வீசம்) – mākāṇi (vīsam)
1/20 = 0.05 – ஒருமா – orumā
3/64 = 0.046875 – முக்கால்வீசம் – mukkāl vīsam
3/80 = 0.0375 – முக்காணி – mukkāṇi
1/32 = 0.03125 – அரைவீசம் – araivīsam
1/40 = 0.025 – அரைமா – araimā
1/64 = 0.015625 – கால் வீசம் – kaal vīsam
1/80 = 0.0125 – காணி – kāṇi
3/320 = 0.009375 – அரைக்காணி முந்திரி – araikkāṇi muntiri
1/160 = 0.00625 – அரைக்காணி – araikkāṇi
1/320 = 0.003125 – முந்திரி – muntiri
3/1280 = 0.00234375 – கீழ் முக்கால் – kīḻ mukkal
1/640 = 0.0015625 – கீழரை – kīḻarai
1/1280 = 7.8125e-04 – கீழ் கால் – kīḻ kāl
1/1600 = 0.000625 – கீழ் நாலுமா – kīḻ nalumā
3/5120 ≈ 5.85938e-04 – கீழ் மூன்று வீசம் – kīḻ mūndru vīsam
3/6400 = 4.6875e-04 – கீழ் மும்மா – kīḻ mummā
1/2500 = 0.0004 – கீழ் அரைக்கால் – kīḻ araikkāl
1/3200 = 3.12500e-04 – கீழ் இருமா – kīḻ irumā
1/5120 ≈ 1.95313e-04 – கீழ் வீசம் – kīḻ vīsam
1/6400 = 1.56250e-04 – கீழொருமா – kīḻ orumā
1/102400 ≈ 9.76563e-06 – கீழ்முந்திரி – kīḻ muntiri
1/2150400 ≈ 4.65030e-07 – இம்மி – immi
1/23654400 ≈ 4.22754e-08 – மும்மி – mummi
1/165580800 ≈ 6.03935e-09 – அணு – aṇu
1/1490227200 ≈ 6.71039e-10 – குணம் – kuṇam
1/7451136000 ≈ 1.34208e-10 – பந்தம் – pantam
1/44706816000 ≈ 2.23680e-11 – பாகம் – pāgam
1/312947712000 ≈ 3.19542e-12 – விந்தம் – vintam
1/5320111104000 ≈ 1.87966e-13 – நாகவிந்தம் – nāgavintam
1/74481555456000 ≈ 1.34261e-14 – சிந்தை – sintai
1/1489631109120000 ≈ 6.71307e-16 – கதிர்முனை –katirmunai
1/59585244364800000 ≈ 1.67827e-17 – குரல்வளைப்படி –kuralvaḷaippiḍi
1/3575114661888000000 ≈ 2.79711e-19 -வெள்ளம் – veḷḷam
1/357511466188800000000 ≈ 2.79711e-21 – நுண்மணல் –nuṇmaṇal
1/2323824530227200000000 ≈ 4.30325e-22 – தேர்த்துகள் –tērttugaḷ
Fajnie nawet, tylko komu chce się to przeliczać?...
Cerkiewnosłowiański pisany łacinką z XVII wieku (https://old-rus.livejournal.com/478972.html). Podoba wam się?
Noż kurde (https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/kurde;465.html)
CytatNiestety wulgaryzmy upowszechniają się i niemała w tym "zasługa" telewizji, która nawet w programach satyrycznych, nie nadawanych przecież tylko nocą, emituje w eter słowa typu kurde i zachrzaniać.
Noż kurde z odwulgaryzacją gadania ostro zachrzaniają
Lubie koreański i nie mam nic do zapożyczeń które uważam za integralną część języka.
Ale są pewne granice nawet dla takich "lingwolewaków" jak ja
https://en.wiktionary.org/wiki/밀크
>:(
Dobra, link nie działa. Chodzi o 밀크 czyli milkeu
A co to ma znaczyć?
milk -> milkeu / miɭkʰɯ /
Cytat: spitygniew w Maj 11, 2019, 19:23:21
A co to ma znaczyć?
Ang.
milk, pol.
mleko.
(link działa, tylko trzeba umieć go zamieścić) (https://en.m.wiktionary.org/wiki/%EB%B0%80%ED%81%AC)
Cóż, w końcu słowiańskie melkò podobno było tak samo zapożyczone z jakiegoś germańskiego.
A nie celtyckiego?
del
Michał Rusinek uświadomił mi, że nazwisko księdza Oko w teorii odmienia się tak, że widzę księdza Okę.
Cytat: spitygniew w Maj 29, 2019, 20:09:34
Michał Rusinek uświadomił mi, że nazwisko księdza Oko w teorii odmienia się tak, że widzę księdza Okę.
No ŭaŭ.
Rok 2019: Spity odkrywa radopolską morfologję xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Język wilamowski ma przedrostek rym-, który oznacza ,,łazić". Na przykład gejn – chodzić, rymgejn – łazikować; frasa – żreć, rymfrasa – łazić po ludziach i żreć.
https://en.wiktionary.org/wiki/이
A język Cia Cia to znają czy nie znają ?
Znają, tylko z tego, co się orjentuję, to ten Hangyl się tam za bardzo nie przyjął. Raczej niewypalony projekt.
Języki eskimo-aleuckie posiadają różne formy na określenia związane z czasem, w zależności od tego, czy dotyczą one przeszłości/teraźniejszości, czy przyszłości. Te pierwsze są zwykle formami z miejscownikiem, przykładowo, w jupiku syberyjskim:
аӷныӄ- dzień
аӷныӷми- za dnia (w przeszłości/teraźniejszości; -ми to końcówka miejscownika)
аӷныӄу- za dnia (w przyszłości)
упынӷаӄ- wiosna
упынӷами- wiosną (w przeszłości/teraźniejszości)
упынӷаӄу- wiosną (w przyszłości)
W związku z powyższym dwie różne formy ma też zaimek pytający kiedy - jeśli pytamy o umiejscowienie w czasie wydarzenia z przeszłości, użyjemy zaimka нани, a kiedy pytamy o przyszłość, ӄaку. Analogicznymi formami tych zaimków w zachodniogrenlandzkim są, odpowiednio, qanga oraz qaqugu.
Wiem, że podobne rzeczy się dzieją w okolicznikach miejsca maoryskim i tuwińskim (nie wiem, jak w innych językach z ich grup). Ten pierwszy ma dwa przyimki miejsca: jeden dla lokacji teraźniejszej/przeszłej, a drugi dla przyszłej; ten drugi używa innego przypadka dla okolicznika miejsca w którymś czasie przeszłym.
Ostatnio się zorientował jeśm, że na dobrą sprawę jedynym kognatem "kiwania" jest łac. cēveō 'twerkuję/jestem penetrowany analnie'. XD
Cytat: Dynozaur w Listopad 18, 2018, 00:45:26
Rozwala mnie od zawsze koreańskie słowo na rybę - 물고기 mulgogi, czyli dosłownie "wodne mięso".
Nie dość, że strasznie łopatologiczne to określenie, jakby wzięte z jakiejś tokipony czy pidżyna ("mit bilong wota"), to jeszcze brak niezłożonego słowa na "rybę" - SERJO?!
Nie no, mają. Np 어류
eoryu albo 생선
saengseon, jednak o nieco odmiennych znaczeniach... Niby to sinizmy ale to najpewniej złożenia niesamodzielnych morfemów a nie niezależnych słów jak mulgogi.
Następny śmieszek z ukraińskiego obok дружини, людини, чоловiка: картопля!
Cytat: Henryk Pruthenia w Czerwiec 24, 2019, 19:57:46
Następny śmieszek z ukraińskiego obok дружини, людини, чоловiка: картопля!
Ukraiński bardzo nie lubi f, więc flaszka to
пляшка, furtka to
хвіртка, a Fiodorów zwano
Хведір.
Ludność wiejska tak długo się opierała temu
Ф, że całkiem niedawno jeszcze można było usłyszeć
хв(и/і)зика na przykład. A gdzieniegdzie z tym
хв walczono, co prowadziło do hiperpoprawnych form w stylu
филина.
Tymczasem gdzieś w Wietnamie...
(https://media.discordapp.net/attachments/590651852631179264/594408784877584404/image0.png?width=849&height=637)
Ludzkość bardzo straciła na tym że językiem międzynarodowym jest angielski który używa zaledwie 26-iu liter. Właściwie tylko koreański i grecki mają mniej a większość języków po prostu się nie mieści na standardowej klawiaturze
Łacina ma 23 litery, z czego 3 właściwie nieużywane (bądź rzadko używane): K, Y, Z.
26 liter używanych w angielszczyźnie to standard europejski (a nawet mniej, bo np w jest używane dość rzadko w Europie). W łacince _litery_ są _modyfikowane_ diakrytykami, a nie tworzone są nowe litery, jak w cyrylicy.
Zawsze myślałem, że angielskie słowo ,,tree" wymawia się [t͡ʃɹiː], a się okazało, że tak naprawdę wymawia się [t̠͡ɹ̠̊˔ʷɪi̯]. Fonetyka angielska jest dziwna.
Tak samo jak polskie sz to często nie [ʂ], a [s̠͑ʷ]
Czemu na siłę próbujesz forsować w polskim jakieś dzikie dźwięki XD
Przy dogłębnej fonrtycznej analizie tak wychodzi, njestety
Cytat: CivilixXXX w Lipiec 02, 2019, 20:21:40
Tak samo jak polskie sz to często nie [ʂ], a [s̠͑ʷ]
Gdzie niby? Co to za analizy?
Ehh zabawne jest to polskie sz i to ile można o nim pisać. No jak nie widzę problemu w sumie żeby to nasze ʂ z tym kwadracikiem na dole (musicie mi wybaczyć nie mam tego na ipowskiej klawiaturze w każdym razie chodzi o płaski język a nie czubek) przedstawić jako wycofane s tak w teorie hipotezę bajki o s̠͑ʷ nie uwierzę. Tak jak nie uznam sensu próby idealnego przedstawienia danego dźwięku za pomocą pierdyliarda diakrytykow. IPA jest narzędziem przybliżającym wymowę a nie alfą i omegą...
<sz> jest wymawiane nie z zaokrąglenien warg, tylko z ich wysunięciem do przodu, no ale to jest dźwięk którego nie da się oddać w ipowskim zapisie.
Właśnie uzmysłowiłem sobie, że Zawiercie nazywa się tak dlatego, że leży za Wartą (z przegłosem sonant).
Cytat: Dynozaur w Lipiec 10, 2019, 19:24:09
Właśnie uzmysłowiłem sobie, że Zawiercie nazywa się tak dlatego, że leży za Wartą (z przegłosem sonant).
O kurde, faktycznie. A to takie oczywiste w sumie xD
Niedawno sobie uświadomiłem, że księżyc to jest książę z przyrostkiem jak u dziedzica czy królewica, jeszcze niezruszczonym :0
Albo i tłumaczenie greckiego nazwiska Παπαδόπουλος
http://www.peterlin.pl/blog/o-malajskim-i-indonezyjskim-czy-latwo/
Ciekawy artykuł
Pewnie było to już wrzucane (może nawet przeze mnie), ale...
Lista żmudzkich egzonimów! (http://www.vlkk.lt/aktualiausios-temos/svetimvardziai/tradiciniai-lietuviski-vietovardziai)
(https://cdn.discordapp.com/attachments/549605430725181440/604022250085023838/wtf.png)
Co ?
Kontekst?
Informacja pochodzi z WALSa - https://wals.info/feature/16A#2/20.3/148.5
Swoją drogą chyba najlepsze źródło informacji o lingwistyce w szerokim znaczeniu tego słowa jakie istnieje w internecie.
Dziwi mnie poprostu fakt że w takim języku jak mandaryński akcent dynamiczny nie dość że instnieje (dalej dla mnie to jakiś absurd ale nie jestem w temacie więc się nie wypowiadam) to jest leksykalny.... Sam WALS nie jest bezbłędny więc nie wiem jak na to patrzeć.
Ktoś obeznany się wypowie? Ghoster, ciasteczkowy potworze, pomocy ! Wiecie coś o akcencie w mandaryńskim?
[...........]
Cytat: Ghoster w Lipiec 27, 2019, 10:48:10
Tony implikują akcentuację tylko niebezpośrednio - jeśli któreś są "silniejsze" (co się różni od języku do języku), to mogą być bardziej akcentowane.
W mandaryńskim występują 4 tony i niestety panuje przeświadczenie, że jest coś takiego jak "5 sekretny/mistyczny/nieokreślony/neutralny ton", co w praktyce oznacza po prostu tyle, że jest to słabo akcentowany któryś z pozostałych tonów.
Dzięki :)
Czyli mam rozumiec że w takim razie ,,neutralnotoniaste" pytające ma albo 們 czy 的 można interpretować jako pełnoprawne sufixy ?
[...........]
Ghoster, zobiłbyś też publiczny wykład o sposobach nauki języka, sądzę, że będzie dla wielu ciekawy.
Cytat: Henryk Pruthenia w Lipiec 27, 2019, 17:38:52
Ghoster, zobiłbyś też publiczny wykład o sposobach nauki języka, sądzę, że będzie dla wielu ciekawy.
Podbijam. Fajnie by było
Skoro już jesteśmy przy chińskim to jeszcze jedno pytanie mam. Dlaczego ich bezdzwieczne głoski brzmią zupełnie jakby były dzwieczne? Czy dlatego ze w mowie je zwyczajnie udźwieczniają (bo w sumie czemu nie skoro nie mają kontrastu, vide koreański manewr), czy może to są jakieś mutanty typu te jawajskie albo ponoćszanghajskie b̥ (nawet nie wiem jak to wypowiedzieć) czy może mam poprostu tępy słuch?
Tam masz opozycję lenis : fortis, do opozycji dochodzi jeszcze przydech przydech/
Ta bezdźwięczność jest fonemiczna, to znaczy, że bezprzydechowe nawet jak są lekko dźwięczne (i my je słyszymy jako dźwięczne), to dla rzeczącego różnica jest raczej w przydechu. To samo jest w angielskim i niemieckim, miałem kilka sytuacji że polskie /k/ stało się... /g/ w ustach ich użytkowników.
[...........]
Cytat: Onoma w Lipiec 27, 2019, 20:54:04
Ta bezdźwięczność jest fonemiczna, to znaczy, że bezprzydechowe nawet jak są lekko dźwięczne (i my je słyszymy jako dźwięczne), to dla rzeczącego różnica jest raczej w przydechu. To samo jest w angielskim i niemieckim, miałem kilka sytuacji że polskie /k/ stało się... /g/ w ustach ich użytkowników.
A ja niemieckie g, d, b słyszę często jako bezdźwięczne.
Czy w duńskim z tymi fonemami jest mniej więcej to samo co w chińskim?
Cytat: Ghoster w Lipiec 27, 2019, 21:34:39
W mandaryńskim nie ma dźwięcznych plozywów (przynajmniej jeśli definiujemy je tak jak nasze "d", "g", "b"). To co Ci brzmi jak dźwięczne to po prostu to, że ich bezdźwięczne mają o wiele mniej aspiracji niż nasze bezdźwięczne, przez co żeby wybrzmiewały, to muszą je mówić o wiele mocniej (jak masz kontakt, to powiedz Chińczykowi, by powiedział Ci bardzo głośno 大, jakby chciał komuś naprawdę zaprezentować jak duże coś jest - jeśli jest z północy, to wymówi to bardzo mocno i zrozumiesz). Podejrzewam że na ten typ wymowy w ogóle nie ma słowa w zachodniej fonetyce, więc dalej nie pomogę.
Spoko, już kumam. O taki opis różnic mi chodziło.
Cytat: Henryk Pruthenia w Lipiec 27, 2019, 20:46:51
Tam masz opozycję lenis : fortis, do opozycji dochodzi jeszcze przydech przydech/
Tylko że pod fortis lenis to chyba można podpiąć wszystko... W kontekście walijskiego fortisy są chyba przydechowe, koreańskiego to tzw ssangi, a w przypadku starojapońskiego nazywa się tak prenazalizowane...
Cytat: Icefał w Lipiec 27, 2019, 23:05:23
Czy w duńskim z tymi fonemami jest mniej więcej to samo co w chińskim?
Dobra ducha mi się udało przywołać może i teraz się uda.
Widsið ! Pmocy ! Jesteś nam potrzebny!
Gdzie w walijskim przydech o.O?
Jestem w takim razie w błędzie myśląc że różnica pomiędzy ptk/bdg w walijskim polega nie na dźwięczności a przydechu ?
(Ostatnio miałem z nim styczność jakieś 2 lata temu chyba więc mogłem popierdzielić XD)
Tak, w dużym błędzie.
Z serii: kiedy różnice akcentów w polskim wychodzą na jaw.
Usłyszałem wczoraj "fanó[f] Ricky'ego Martina" i przez jakąś sekundę zastanawiałem się "Kto to jest Freaky Martin?".
Kozackie imię. (https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Strachkwas_Chrystian)
Gdyby ktoś poszukiwał najbardziej porąbanej przemiany fonetycznej to proszę, markiski:
r -> ʔ
Kiedy redukcja fonemów wejdzie za mocno
Jak się nazywała ta strona z wypisanymi przemianami fonetycznymi prawie każdego dźwięku i przykładami z prawie każdego języka?
Cytat: Icefał w Sierpień 13, 2019, 22:14:55
Jak się nazywała ta strona z wypisanymi przemianami fonetycznymi prawie każdego dźwięku i przykładami z prawie każdego języka?
Też bym chętnie zobaczył jak ktoś zna niechaj daje szybko.
A z ciekawostek to jeszcze to- malajski dialekt ze sri lanki rozróżnia mb i ᵐb :o
Cytat: 커래얟쓰 w Sierpień 13, 2019, 22:35:57
Też bym chętnie zobaczył jak ktoś zna niechaj daje szybko.
Index Diachronica (https://chridd.nfshost.com/diachronica/)
Niedawno co się dowiedziałem, że "lewd" (lubieżny, sprośny) to jest jak najbardziej literackie angielskie słowo, używane chociażby w prawodawstwie. A myślałem, że to po prostu czanmowa xDDDD Serjo, nie słyszałem wcześniej tego słowa w kontekscie innym niż czanowy.
Kurwa, takich rzeczy się człowiek dowiaduje parę lat po skończeniu lingwy z angielskim...
Cóż, brakuje ci widać obycia z literaturą angielską w oryginale xD
No w sumie tak by wychodziło...
W sumie nigdy molem beletrystycznym nie byłem. Od lat sobie obiecuję, że kiedyś się przeproszę z literaturą piękną i zasięgnę po coś niekoniecznie oczywistego do czytania, ale zawsze koniec końców zajmuję się czem innem xDDDDDDD
Cytat: Dynozaur w Listopad 09, 2018, 10:51:13
Kojarzy ktoś jakieś "nadgorliwe" ortografje, t.j. takie, które najniepotrzebniej zapisują alofony?
Przychodzi mi do głowy białoruski, zapisujący <ў>, mimo że można by równie dobrze użyć <в>, tak jak to robi małoruski (pomińmy milczeniem fakt, że wielu Rusinów mówi "afto" jako Rosjanie), bo nie ma w tym względzie par minimalnych.
Jeśli chodzi o dawne ortografje, to jeszcze można wymienić stary litewski (żmudzki), który rozróżniał L i Ł, mimo że są to całkowicie przewidywalne alofony w tym języku.
Ale na pewno jest tego więcej.
O ile mi wiadomo (że na pewno zawsze są to allofony) to kilka spośród ortografij języków turkijskich rozróżnia pary [k] i [q] lub [h] i [x ] (lub obie). Dodatkowo kazachski rozróżnia też [g] i [ʁ].
Cytat: pipipipi w Sierpień 19, 2019, 23:03:43
O ile mi wiadomo (że na pewno zawsze są to allofony) to kilka spośród ortografij języków turkijskich rozróżnia pary [k] i [q] lub [h] i [x ] (lub obie). Dodatkowo kazachski rozróżnia też [g] i [ʁ].
Nie jest podobnie czasem z czeskimi ů i ú, z których drugie jest używane tylko w nagłosie, onomatopejach i nielicznych zapożyczeniach, a pierwsze w wszędzie indziej? Wiem, że historycznie są to dźwięki różnego pochodzenia, ale są proste zasady ich pisowni.
Swoją drogą niesamowicie wkurza mnie europocentryzm ortografii różnych języków polinezyjskich albo afrykańskich, tu dla przykładu tuwalski: https://en.wikipedia.org/wiki/Tuvaluan_language. Mamy tylko 11 spółgłosek, więc bardzo ubogi fonetycznie język, ale musieli dać dwuznak <ng> dla /ŋ/, choć nie wykorzystują wielu innych liter, już nawet lepiej jakby dali <ŋ> zamiast tego cholernego <ng>.
Cytat: Siemoród w Sierpień 20, 2019, 00:50:03Mamy tylko 11 spółgłosek, więc bardzo ubogi fonetycznie język, ale musieli dać dwuznak <ng> dla /ŋ/, choć nie wykorzystują wielu innych liter, już nawet lepiej jakby dali <ŋ> zamiast tego cholernego <ng>.
Cytat z zalinkowanego artykułu: "The phoneme /ŋ/ is written ⟨g⟩."
xDDDD
Cytat: Siemoród w Sierpień 20, 2019, 00:50:03
Swoją drogą niesamowicie wkurza mnie europocentryzm ortografii różnych języków polinezyjskich albo afrykańskich, tu dla przykładu tuwalski: https://en.wikipedia.org/wiki/Tuvaluan_language. Mamy tylko 11 spółgłosek, więc bardzo ubogi fonetycznie język, ale musieli dać dwuznak <ng> dla /ŋ/, choć nie wykorzystują wielu innych liter, już nawet lepiej jakby dali <ŋ> zamiast tego cholernego <ng>.
? Ja tam widzę <g> dla /ŋ/. Czy to aby na pewno właściwy przykład?
Do wszystkich opornych spalszczania nazw własnych i zapisu fonetycznego zapożyczeń, do wszystkich, którym "dizajn" oczy szczypie, a "mejl" wywraca duszę do góry nogami:
Wiecie jak jest w ogólnie lewogłowowym walijskim T-shirt? W tym walijskim, jedynym żywym językiem, który naprawdę jest poddany wpływowi tego języka?
Wiecie?
Nie?
To mówię:
Crys-T
Do widzenia, szach mat etc etc.
Myślałem że kwadraciki zamiast brakujących znaków to współczesny wynalazek (https://twitter.com/tkasasagi/status/1157611089095319552)
Wysrałę cegły, ale wygląda na to, że za czasów carskich Kirgizi (czyli obecni Kazachowie) rzeczywiście nazywali Pawłodar i Pietropawłowsk odpowiednio Kereku (Кереку) i Kyzyłdżarem (Қызылжар) i nie są to żadne spółcześnie "odkopane" nazwy z czasów Króla Beja Lula, lecz miana używane jeszcze na początku XX wieku, jako ludowe odpowiedniki urzędowych ("okupacyjnych") rosyjskich nazw.
Dowiedziałem się tego z tego źródła (http://nblib.library.kz/elib/Sait/Sovrem-e%20knigi/01-06-2018/Kazak%20gazety/1915%20.pdf), przedrukowującego numery kirgizkojęzycznej gazety "Kazach" z roku 1915 r. na obecną kazaską ortografję. Oczywiście, w takich przypadkach pojawia się pytanie o wierność transkrypcji, biorąc pod uwagę fakt, że wówczas zdecydowana większość kirgizkich druków była pisana abdżadem (zresztą, to nie jest tylko kwestja czystej transliteracji - podeźrzewam, że używany wówczas, raczej "nieokrzepły" kirgizki język pisany był zgoła inny od ustaliwszego się w czasy sowieckie kazaskiego standardu literackiego), ale zakładam, że przynajmniej jeśli chodzi o warstwę słownikową (zwłaszcza w aspekcie mnie interesującym) nie ma tu jakichś mocnych przekłamań.
Oczywiście turszczyzny (nawet zapisanej cywilizowanym alfabetem xD) nie znam i nie mam jakiejś ambicji się jej nauczyć, więc musiałem wyłapywać toponimy z niezrozumiałego tekstu. Pojawiają się one głównie wtedy, kiedy mowa o guberniach (kaz. губерния, tu губерниа), ujazdach (kaz. уезі - tu үйезі, co jest zapewne starszą, bardziej zasymilowaną postacią tego słowa, wierniejszą abdżadowym starodrukom) i obłaściach (kaz. облысы), więc nazwy głównych naówczas miast terenu obecnego Kazachstanu się tam pojawiają i to dość często. Nie ma tu więc pomyłki - rzeczywiście na każdym kroku spotykamy Kereku i Kyzyłdżar (chociaż w przypadku tego drugiego, też nierzadko pokazuje się Petropawł jako warjant). Zresztą, jak wpiszemy w Gógle Bóks frazę Қызылжар уезі czy Кереку уезі to znajdziemy dość sporo wyników, choć spółczesnych, to jednak wyraźnie odwołujących się do czasów carskich.
Z innych miast, Gurjew (obecny Atyrau) to Gurjew (tutaj jako Гурев bez miękkiego znaku, co jest pisownią fonetyczną i/lub kwestją transkrypcji z abżadu, który miękkich znaków nie posiada. W czasach sowieckich zapisywano tę nazwę tak jak po rosyjsku). Choć z innych źródł wiem, że pierwotna kirgizka nazwa tego miejsca (a przynajmniej starej osady, na której założono Gurjew) to Ujszyk (Үйшік), jednak najwyraźniej u progu XX wieku była już martwa (jeśli jednak Nazarbajew tak bardzo chciał zmazać z mapy rosyjsko brzmiący Gurjew, to trzeba zmienić nazwę tego miasta na Ujszyk, a nie bawić się w ahistoryczne Atyrały). Sturczenia rosyjskich nazw takie jak Oral (dla Uralska, przedkatarzynowego Jaicka), Oskemen (dla Uść-Kamienogorska) czy Semej (dla Semipałatyńska) funkcjonowały już wtedy.
Innemi słowy, niegdysiejsza propozycja nieodżałowanie ustąpiwszego Wodza Nursułtana, aby przemianować Pawłodar i Pietropawłowsk na Kereku i Kyzyłżar, oprotestowana szeroko przez ludność rosyjską, była więc najzupełniej słuszna! Głupotą byłoby jednak wprowadzenie tych nazw również do języka rosyjskiego, a na bank tak by zrobiono (i tak zrobią, jeśli kiedyś te miasta przemianują - bo ich nazwy strasznie uwierają kazaskich patrjotów).
Klub piłkarski z Pietropawłowska nazywa się Kyzyłżar, więc ta nazwa jest jakoś szerzej znana.
Cytat: Kazimierz w Sierpień 20, 2019, 12:09:53
? Ja tam widzę <g> dla /ŋ/. Czy to aby na pewno właściwy przykład?
Cytat: Борівой w Sierpień 20, 2019, 11:06:44
Cytat z zalinkowanego artykułu: "The phoneme /ŋ/ is written ⟨g⟩."
xDDDD
Miałem to wkleić: https://en.wikipedia.org/wiki/Pukapukan_language
Tutaj z kolei nie ma <g> ale jest <ng> xD
To zabawne, że polski ma ustaloną żeńską formę dla papieża (używaną chyba tylko przy okazji dyskusji o legendarnej papieżycy Joannie), a nie ma dla kierowcy.
W Norze przy UW-ie ktoś chyba zaznaczył w polskim zdaniu tony. (?)
(https://imgur.com/AenhzG9.jpg)
Ō tãkí pōlskì wálczýmỳ
Co ci studenci sinologii.
(https://cdn.discordapp.com/attachments/590651852631179264/623484594066554901/IMG_20190917_1343332.jpg)
Jedna z funkcji mianownika mandżurskiego. Podobna sytuacja występowała (występuje?) w mongolskim.
Dość ciekawy zabieg.
Łamionca wiadomość: Jan Kamiennogórski ma dostać Oscara!
No dobra, a przynajmniej film w którego napisach końcowych jest Kamiennogórski (http://steen.free.fr/interslavic/the_painted_bird.html) został zgłoszony do Oscara (http://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114438,25205910,oscary-2020-czesi-odwaznie-ryzykuja-i-zglaszaja-film-malowany.html). This is truely a dankest timeline.
Also:
>w słowiańskim esperanto
yeet - yote - yought
https://www.urbandictionary.com/define.php?term=Yeet
Ktoś mówił, że w angielskim czasowniki nieregularne to ograniczony, nieproduktywny zbiór?
To shit też wtórnie przybrało odmianę mocną. Swoją drogą, nieregularne odmienianie tego czasownika to największe tabu nauki angielskiego...
Jak to wtórnie? W niemieckim też jest mocny, scheißen, schiss, geschissen.
Było mocne, uregularyzowało się, i powtórnie wzmocniło (głowy nie dam, ale shat to miało być humorystyczne :) ).
Pewnie historyczna fonologia koreańskiego nie interesuje nikogo poza mną ale i tak dam bo to fajny przykład nieregularności w przemianach fonetycznych:
Dotyczy to nieregularnego przejścia ᄀ -> ᄁw wyrazie 꽃 (kwiat - k͈o̞t̚)
The change to a tense consonant initial occurred as this word ("flower") was frequently used as the second part of a compound noun denoting a specific flower (e.g. 연꽃 (yeonkkot)), in which the connecting genitive -ㅅ- (-s-) formed a "-sk-" medial cluster with koc, which developed into "-kk-" in Modern Korean.
W litewskim istnieją trzecioosobowe zaimki dzierżawcze określone, co już samo w sobie jest dziwne. Żeby było ciekawiej, są one odmienne w odróżnieniu od tych nieokreślonych. Chyba to się tłumaczy na polski jako ichni, jegowy(?) jein(??).
Śmieszkowaliśmy z rumuńskich piii, fiii, a w litewskim określone-jego to jisai, którego biernik to jįjį xD Pewnie w potocznej wymowie to brzmi jak bardzo długie /i/
Czy szczapa i esperantowskie štipo 't. s.' to zbieżność?
Cytat: Boletto w Październik 02, 2019, 18:39:34
Czy szczapa i esperantowskie štipo 't. s.' to zbieżność?
Nie, nie są szujodrużbami, gdyż esperanto, choć nie jest slavlangiem, w dużej części inspiruje się etymologicznie słownictwem języków słowiańskich o wiele bardziej niż wiele niesłowiańskich natlangów jak to konlang a posteriori.
Wiedziałem, że Bałtowie mają od chuja pluralia tantum, w przypadku rzeczowników zbiorowych jak fasola (pupelės), czy winogrona (vynuogės) jest to całkiem zrozumiałe, podobnie w przypadku rzeczowników typu okulary (akiniai). Natomiast Litwini mają od cholery tego, na przykład w słowach jak ryż, makaron, sałata, ciastko, koper, mak, mąka, pietruszka, chrzan, musztarda, sok, rok xDDDDDD
Sami na spółkę z Łotyszami to wymyślili, czy zkądś to wzięli? Bo taka mnogość form pluralia tantum jest bardzo nietypowa.
Serjo Pepiczki na drzewo mówią strom? Co to za słowo z dupy?
Wiki podaje, że to kognat стремится, czyli drzewo to to, co idzie do góry.
Z tego co i stromy. Na Śląsku też jest to słowo spotykane.
Na Ślązku mówią na drzewo strom? Ciekawe. Trochę podobna semantyka co piąć się > pień (a może i pion, wbrew Brü).
Tak:
(https://cdn.discordapp.com/attachments/567020181059010572/630867799258038322/image0.jpg)
Tego się nie spodziewaliście.
(https://imgur.com/tw4MRZA.jpg)
Pewnie przepisali bezmyślnie z hasła wyżej. Zresztą nie bardzo rozumiem po jaką cholerę pisać o ubezdźwięcznieniu - przecież to oczywiste.
Cytat: spitygniew w Październik 08, 2019, 15:21:53
Tego się nie spodziewaliście.
(https://imgur.com/tw4MRZA.jpg)
Przez rosyjski nigdy nie wiem czy to jest
standart czy
standard. Może im o to chodzi? W końcu w
branzoletce czy
tranzakcji mamy z kolei udźwięcznienie, którego nie zapisuje radopolski prawopis (ale ja jestem ponad tym).
O kurde, na prawdę preskryptole wolą wymowę "standardowego" przez [t]! (https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/standard-i-standardowy;206.html)
CytatTrochę inaczej jest z wymową. Mówimy oczywiście [standart] i [standardu], ale obocznie [standartowy] lub [standardowy] (choć trzeba przyznać, że kilka wydawnictw normatywnych dyskwalifikuje ten drugi wariant).
Cytat: Kazimierz w Październik 09, 2019, 07:35:36
O kurde, na prawdę preskryptole wolą wymowę "standardowego" przez [t]! (https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/standard-i-standardowy;206.html)
Oni żyją w jakimś kółeczku wzajemnej adoracji XDDDDDD To jeszcze większy nonsens niż wspomniana
bransoletka xDDDDDD
W XIX w. powszechne było spolszczanie nazwy Chociebuża (Cottbus) jako... Kotwica (jeden przykład (https://books.google.pl/books?id=H8KzuFVTvsoC&pg=PA118&dq=Cottbus+Kotwica&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwjI-eraxbrlAhVplIsKHSOpB-YQ6AEIKzAA#v=onepage&q=Cottbus%20Kotwica&f=false), drugi (https://books.google.pl/books?id=fDM_AAAAcAAJ&pg=PA301&dq=Cottbus+Kotwica&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwjI-eraxbrlAhVplIsKHSOpB-YQ6AEIRTAE#v=onepage&q=Cottbus%20Kotwica&f=false)).
Wreszcie wyszły rozmówki polsko-czeczeńskie.
Co ciekawe, wydała to Galeria Miejska BWA z Bydgoszczy, ale sposób wydania nawiązuje do klasycznej serii Wiedzy Powszechnej.
(http://www.radiopik.pl/public/info/2019/2019-07-28_156430313010.jpg)
Twierdzenie Pitagorasa, delta Diraca, transformata Fouriera, itd.; to wszelkie wyrażenie eponimiczne w postaci związku rządu łączy to, że pełni funkcję pseudoposesywną (którą nikt explicite dotąd nazwał), a nie posesywną, gdyż nie oznacza to, że dana rzecz odnośnie jego nazwy centralnej musi należeć, choć może, do właściciela lub dzierżawcy, jak podpowiada dopełniacz nazwy pobocznej, lecz do wyrażenia owego w członie pobocznym przylega nazwa imienna od odkrywcy na cześć odkrycia danego zjawiska lub prawidłowości jako rzeczy.
,,Nie przytaczam tu wyrazu przedrostek, gdyż powstał on w sposób nieprawidłowy. Utworzono go na wzór wyrazu przyrostek, w którym nie chodzi oczywiście o rośnięcie, ale o przywieranie (przyrostek = cząsteczka, która przywiera, przyrasta do pierwiastku). W takiem znaczeniu jednak słowo rosnąć bez przybranki przy — użyć się nie daje. Wyraz tedy przedrostek ani formalnie (nie ma czasownika przedrosnąć), ani logicznie (jako dźwięki bez treści) nie da się usprawiedliwić".
Władysław Niedźwiedzki, Wyrazy cudzoziemskie zbyteczne w polszczyźnie, 1917, str. 141
Całkiem przekonywująco o semickim rodowodzie niektórych run. (https://www.semanticscholar.org/paper/A-Semitic-origin-of-some-runes-Troeng/1a83bc0721cbf843e198ad3b434c49643d5f5130)
Ocho, czyżby Dynozaurowa liczba mnoga przeszła do mieństrzymu? (https://i.imgur.com/T0nRyZy.png)
Jeśli lingwiści chcą odgadnąć kocią mowę w ogóle, to powinni wyjść od prostej przesłanki, że kocia mowa jest wybitnie tonalna. (https://tylkonauka.pl/wiadomosc/naukowcy-chca-rozszyfrowac-mowe-kotow)
Wertując dziś rano z nudów siódmy tom NMP przed robotą, natrafiłem na ciekawą i nieznaną mi wcześniej (jako, że leżącą poza moim "głównym obszarem zainteresowania") nazwę wsi Niewęgłosz (https://pl.wikipedia.org/wiki/Niew%C4%99g%C5%82osz).
Autorka hasła wyraźnie nie wiedziała, jak tę nazwę zetymologizować. Na zasadzie "jeśli nie wiesz, od czego wywodzi się nazwa miejscowa, wywiedź ją od bliżej nieokreślonego imienia osobowego", rozpatruje pochodzenie od jakiejś n.os. *Węgłosz (obarczonej gwiazdką czyli niezaświadczonej, a w tym wypadku prawdopodobnie całkowicie wydumanej), a to zaś niby od "węgla" (prędzej chyba od węgła, jak już?), w ogóle nie wyjaśniając, skąd mogłoby się wziąć to Nie- (a to chyba dość ważny szczegół). Totalnie nieprzekonująca, "karnobierdna" etymologja.
I wtedy poczułem się mądrze, gdyż chyba wiem, od czego ta nazwa może się wywodzić... Spóźrzmy na najstarsze zapiski tej nazwy: Noweglosz, Neweglossz (1409), Newoglossz (1425), Nyeweglosz (1448). Co prawda, cechuje je duża warjancja (prawdopodobnie już na tym etapie nazwa była nieczytelna semantycznie), jednak jedno da się z tych zapisów wywnioskować - nie ma tam nosówki w drugiej sylabie - ta dopiero zjawia się w tej nazwie od XVI w.
Od razu narzuciło mi się skojarzenie ze znanym w SCSie złożeniem нєвѣгласъ "nieuk, ignorant" (*ne-vě-golsъ, czyli dosłownie "ten, który nie wie (nie rozumie) głosu"), czyli po polsku byłoby *Niewiegłos (tu zapewne rzeczywiście jako n. osobowa), a nazwa miejscowa zapewne pierwotnie brzmiała *Niewiegłoś lub *Niewiegłosz (z posesywnym -jь; w prasłowiańskim zachodziła jotacja -sjь > -šь), co mojem zdaniem dobrze się zgrywa z najstarszymi zapisami. Zanik takiego leksemu/nazwy osobowej, a co za tym idzie, rozmycie się znaczenia tego toponimu zapewne sprzyjało dalszym odmiankom fonetycznym (por. wszelkie warjancje fonetyczne nietoperza, wielbłąda, kuropatwy, małżeństwa it.p. w polskim i nie tylko), zapewne jakieś skojarzenie z "węglem" lub "węgłem" również się z czasem wkradło, kształtując formę obecną.
Taka etymologja czyniłaby tę nazwę o tyle ciekawą, że byłby to chyba jedyny w polszczyźnie ślad tego bardzo fajnego starosłowiańskiego złożenia (reprezentującego rzadki typ słowotwórczy, podobnym złożeniem była *ne-ję-sytь, czyli w SCSie "pelikan", dosłownie "ten, co nie bierze do syta", czy imiona osobowe typu *Per-ję-slavъ it.p.). Wydaje mi się więc, że jest to etymologja atrakcyjna.
Autorką rzeczonego hasła jest Pani dr hab. Iwona Nobis. W sumie, po tak zasłużonej i uznanej onomastce w sumie spodziewałbym się nieco lepszej znajomości SCSa, no ale z drugiej strony każdy ma prawo nie skojarzyć. Nie ukrywam jednak, że trochę mi ego podskoczyło, że wiem coś, czego nie wie jedna z redaktorek NMP xDDDDDD Aczkolwiek, czy moja etymologja jest trafiona pozostawiam do oceny.
Swoją drogą, spotkałem się kiedyś z nazwiskiem Niewęgłowski - zakładam, że to od tego, tylko z fałszywem -owski.
Niektóre oficjalne nazwy miejscowe na Tasmanji pochodzą z konlangu. (https://en.wikipedia.org/wiki/Palawa_kani)
Doppelpost, ale jak na to trafiłem, to nie mogłem minąć obojętnie!
Cytat: Dynozaur w Luty 23, 2014, 23:37:41
Macie jakieś angielskie słowa, które pół życia zapisywaliście źle. U mnie to jest:
lightning, nie: lighting
establishment, nie: estabilishment
appropriate, nie: appriorate
municipality, nie: muncipality
I pewnie parę innych, których w tym momencie nie jestem w stanie sobie przypomnieć.
Toż ja miałem dosłownie dziesiątki takich słów! Kilka tych, co pamiętam:
latern
Christmans
lighting
sufrace
propably
penisula
Winsdor
hestitate
Jak wielu, miałem niezłą siurpryzę gdy dowiedziałem się, że suprise to w rzeczywistości surprise, ale już na szczęście było dawno.
O, to ja też, ale mi umknęło jakoś xD
comparision
Niezła wtopa jak się pisze artykuły naukowe.
Cytat: Toivo w Styczeń 19, 2020, 22:14:36
comparision
+1
Ode mnie jeszcze
continous i w sumie wszystko podobne, długo nie zwracałem uwagi, że tam jest -uous.
CytatMacie jakieś angielskie słowa, które pół życia zapisywaliście źle.
Ja zaś niepoprawnie wbrew zalecanej pisowni angielskiej:
clok,
clik itd., pomijając w wygłosie <c> w zbitce spółgłoskowej <ck>, która jawiła mi się dysgraficzną, jak to w angielskim wiele wyrazów o pisowni nieprzystawalnej zbitkami głoskowymi do wymowy.
xDDDDDDDDDD (https://el.wikipedia.org/wiki/%CE%9F%CE%BC%CE%BF%CF%86%CE%BF%CE%B2%CE%AF%CE%B1)
Nibyzrost z hiatem (rozziewem) pogwałcający polskie słowotwórstwo. (https://pl.wikipedia.org/wiki/Dziwneono)
Cytat: Ainigmos w Marzec 05, 2020, 11:00:12
Nibyzrost z hiatem (rozziewem) pogwałcający polskie słowotwórstwo. (https://pl.wikipedia.org/wiki/Dziwneono)
Bo to nie jest słowo utworzone w ramach języka polskiego, tylko nazwa systematyczna ("łacińska") utworzona z polskich słów. Polskiego odpowiednika nie ma.
(https://i.imgur.com/rsyWFmd.jpg)
Cytat: spitygniew w Marzec 06, 2020, 17:45:52
(https://i.imgur.com/rsyWFmd.jpg)
A ja jako student matematyki mogę jej powiedzieć, że jest zerem xDDDDD
Umarłem:
"Mei Flug wurde gekänzelt" xd. A myślałem, że "canceliert" to wybryk.
Poświadczenie Daugawpilsa z 1869 roku. (https://books.google.pl/books?id=NXRgAAAAcAAJ&pg=PA56&dq=%D0%94%D0%B8%D0%BD%D0%B0%D0%B1%D1%83%D1%80%D0%B3%D1%8A+%D0%94%D0%B2%D0%B8%D0%BD%D1%8C-%D0%B3%D0%BE%D1%80%D0%BE%D0%B4%D1%8A&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwj2wO2M5d3oAhUMr4sKHT_CA3AQ6AEILDAA#v=onepage&q=%D0%94%D0%B8%D0%BD%D0%B0%D0%B1%D1%83%D1%80%D0%B3%D1%8A%20%D0%94%D0%B2%D0%B8%D0%BD%D1%8C-%D0%B3%D0%BE%D1%80%D0%BE%D0%B4%D1%8A&f=false) Jestem zaskoczony.
Czyli... trzeci polski egzonim dla tego miasta. Nieźle, jak na miejscowość, której większość Polaków pewnie nawet nie kojarzy.
Chason IAU NEW 2019 Slovakian proposal. Ancient Slovak term for the Sun. (https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_proper_names_of_stars)
Że co ???
Cytat: Kazimierz w Kwiecień 10, 2020, 19:56:32
Chason IAU NEW 2019 Slovakian proposal. Ancient Slovak term for the Sun. (https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_proper_names_of_stars)
Że co ???
Te nazwy to istne cancer cancrorum. Ja uważam, że nazwy gwiazdy powinny pochodzić wyłącznie z łaciny klasycznej, greki bądź arabskiego. Dobrze, że z tych nazw nawet astronomowie nie korzystają, bo oni wolą oznaczać gwiazdy literami greckiemi bądź łacińskiemi.
CytatRotanev The name appeared in the Piazzi's Palermo Star Catalogue in 1814, added by Niccolo Cacciatore as a prank along with Sualocin (alpha Delphini); Rotanev is Venator, Latin for "Hunter", spelt backwards. Cacciatore is Italian for "Hunter".
xD
Tak było.
(https://imgur.com/Sj6W5bA.jpg)
Na szczęście dla naszej krtani i przepony polskie łamańce językowe nie umywają się komplikacją artykulacyjną do łamańców językowych z języków polisyntetycznych Indian.
(https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p960x960/78254292_154960149218419_1875837880039899136_o.png?_nc_cat=105&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=MjebGJGTTlIAX8_dW6l&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=fe7efdde710a463e7bc2db1da80cef79&oe=5EC46BCD)
Chyba przedtem, nie potem...
I te przydechy jako najrzadsze xDDDDD Normie alert.
Pokażcie normikom "prd krt skrz drn, zprv zhlt hrst zrn" (pierdnął kret przez trawę, zjadszy garść ziaren), zapiszcie to jako jedno słowo i też się zesrają xD
Whoopi Goldberg
Nie rozumiem, jak Negroamerykanka może mieć aszkenazyjskie nazwisko?
Bo to łudomian.
CytatWhoopi Goldberg właśc. Caryn Elaine Johnson
CytatWybrała pseudonim Whoopi Cushion (tłum. Poduszka Pierdzioszka), jednak za poradą matki zaczęła używać nazwiska Goldberg, twierdząc że ma żydowskich przodków[1].
Gdańsk na dziewiętnastowiecznej amerykańskiej mapie (https://www.christies.com/img/LotImages/2014/NYR/2014_NYR_03476_0032_000(19th_century_europe_a_group_of_approximately_91_19th_century_maps_of_e).jpg) podpisany jest jako Dantzic, w dodatku wyszczególniony w taki sam sposób jak Warsaw/Cracow i kilka wiadomych innych (Wikisłownik podaje, że to archaiczna forma w angielskim ale wcześniej myślałem, że pisali po prostu Danzig). Prócz tego widać również Królewiec zapisany dokładnie jako Konigsburg, dokładnie taką formę można spotkać jeszcze tutaj (https://archive.org/stream/generalgazetteer00broouoft#page/n339/mode/1up) (1786) ale odnosi się ona do jakichś innych mniejszych miejscowości (i są to chyba tłumaczenia nazw niemieckich na angielski), a sam Królewiec jest zapisany inną formą. Inne ciekawostki chyba też da się znaleźć. Nie znalazłem na forum, a temat się trochę przewijał, więc myślę, że warto przytoczyć.
Jeszcze coś z toponimji polsko-kosmicznej (dotyczącej planetojd): Gdańsk istnieje jako Gedania (https://pl.wikipedia.org/wiki/(764)_Gedania) oraz Danzig (https://pl.wikipedia.org/wiki/(1419)_Danzig). Z dużych miast istnieją jeszcze Bialystock (https://pl.wikipedia.org/wiki/(19981)_Bialystock), Kraków (https://pl.wikipedia.org/wiki/(46977)_Krak%C3%B3w), Posnania (https://pl.wikipedia.org/wiki/(1572)_Posnania), Toruń (https://pl.wikipedia.org/wiki/(12999)_Toru%C5%84), Varsavia (https://pl.wikipedia.org/wiki/(1263)_Varsavia) i Wratislavia (https://pl.wikipedia.org/wiki/(690)_Wratislavia). Oraz różne inne nazwy, niekoniecznie odmiejskie (https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Planetoidy_z_nazwami_zwi%C4%85zanymi_z_Polsk%C4%85) (rozwala mnie Zolnowska oraz Żołnowski).
I jeszcze jedna sprawa: czy dekomunizacja kosmosu (Stalingrad (https://pl.wikipedia.org/wiki/(2250)_Stalingrad), Leningrad (https://pl.wikipedia.org/wiki/(2046)_Leningrad), Karl Marx (https://pl.wikipedia.org/wiki/(2807)_Karl_Marx)) byłaby warta przeprowadzenia?
Nie wiem czy ktoś to zauważył, ale chyba nikt o tym jeszcze nie mówił:
20 marca bieżącego roku dodali bianga do unikodu!
Wersja tradycyjna: 𰻞
Wersja uproszczona: 𰻝
W pełni internetowy słownik toponimiczny Estonji (http://www.eki.ee/dict/knr/index.cgi).
Po estońsku, więc kija zrozumiesz, ale Gogle Translator nawet nadspodziewanie dobrze sobie radzi (oczywiście na angielski - na polski nie polecam).
Z tego, co zrozumiałem lub zdołałem się domyśleć, jest to jeden z najlepiej skonstruowanych takich słowników, jakie widziałem. Odpowiednio traktuje zarówno językową, jak i historyczną stronę zagadnienia, nie zaniedbując żadnej z nich. I, co najważniejsze - przytacza zapisy źródłowe, co w przypadku kraju, przez który przewinęło się tyle różnych rządów i języków, jest bardzo ważne. Dodatkowym atutem tej publikacji jest też to, że obejmuje (przynajmniej częściowo) obszar, który należał do Estonji w latach międzywojennych, a obecnie jest częścią Rosji (jednak pomija toponimy typowo ruskie, słowiańskie).
Oj jak chciałbym, żeby istniało coś takiego dla Łotwy i Rep. Litewskiej (szczególnie tej drugiej). Niestety, jedyny litewski słownik nazw miejscowych jaki widziałem, podaje tylko przaśne wyjaśnienie znaczenia danej nazwy (w jej spółczesnej, urzędowej formie) - bez żadnego wdawania się w kwestje historyczne ani podawania danych źródłowych czy gwarowych. Tak więc, prawdy dowiedzieć się nie sposób (a urzędowym formom litewskich toponimów jakoś średnio wierzę, zwłaszcza że już nawet po uzyskaniu niepodległości przez ten kraj potrafiły się troszkę zmieniać). Do dziś nie wiem, jak brzmi najstarsza zapisana słowiańska forma dla Wilna - a to chyba dość podstawowe rzeczy...
Ciekawostka: Estonja to jedyny "postsowiecki" (oj, Estońcy by się obrazili - Przybałtyka uważa, że ZSRR to była okupacja xD) kraj, w którym nie mam praktycznie żadnych zastrzeżeń co do toponimji (chociaż, jakby się przyźrzeć każdej małej wiosce, to by się pewnie "to i owo" znalazło, jak wszędzie). Choć normalnie człowiek spodziewałby się, że estońska toponimja jest pełna zdupizmów (biorąc pod uwagę nizki status języka estońskiego w przeszłości, krótkie tradycje literackie i duże różnice między spółczesnem oficjalnem nazewnictwem a tem, co obowiązywało "za cara") - ale wygląda na to, że (przynajmniej w przypadku miast) nie ma żadnych XX-wiecznych nowotworów (pomijając osiedla, które powstały późno, bo w Estonji takowych jest sporo, jednak nie ma w ich nazwach nic rażącego). Jedyne, co mieli złego, to ten "Kingisepp" w miejsce Arensburga (Kuressaare), ale wraz z uwolnieniem się od komuny pozbyli się tego.
PS: A co do Bianga, cóż - lepiej późno niż wcale. Chociaż i tak, Unikod od powstania z kolan dzielą niestety lata świetlne. Wciąż zajmują się tem, co niepotrzebne, a 95% dyskusyj na temat Unikodu w internetach to niestety te pierdolone emodzi. Casus Unikodu jest podręcznikowym przykładem, jak lewacka ideologja działa na naukę/technologję.
Zawsze wydawało mi się, że takim zdupizmem był Talin w miejsce Rewla, czy mylę się?
Jak możesz nie zachować długich sonornych? Dodatkowo w złożeniu!!!!
Cytat: Siemoród w Maj 11, 2020, 18:39:52
Zawsze wydawało mi się, że takim zdupizmem był Talin w miejsce Rewla, czy mylę się?
W jęyku polskim (i podobnież niemieckim, rosyjskim) - owszem. Ale wśród estońskiej ludności
Tallinn(a) funkcjonuje co najmniej od końca XVII w. (co zresztą, również wynika z tego słownika. Jeśli chodzi o egzonimję to owszem, wiele należałoby w estońskim nazewnictwie zmienić, ale w endonimji większych grzechów się nie dopatrzałem.
Ale po polsku powinien być to Rewal i nic innego (względnie Koływań, ale to już niepotrzebne "ustarożytnianie" - co ciekawe, podczas IWŚ w czasach agonji caratu próbowano wzkrzesić "Koływań", bo "Rewel" [niezbyt słusznie] kojarzył się z Niemcami, ale jak wiemy, historja pokrzyżowała te i wszystkie inne plany Mikołaja).
A z innej beczki:
Wiem, że pewnie niektórzy znają, ale i tak xD (https://en.wikipedia.org/wiki/Potrzebie)
Fizykalny eufemizm zwrotu sobogwałcić się dla tych, którzy chcą błysnąć czymś z fizyki (choć fizycznie poprawnie byłoby rozciągać tensora) (https://www.miejski.pl/slowo-Zw%C4%99%C5%BCa%C4%87+tensora) xD
Dzisiaj taki miks toponimiczno-formalny: od jakiegoś czasu pracuję w branży lotniczej (dokładnie to w operacjach naziemnych) i jedną z kluczowych umiejętności w mojej pracy jest znajomość kodów lotnisk. Niedawno dostaliśmy informację, że od czerwca lotnisko w Astanie/Nur-Sułtanie/stolicy Kazachstanu otrzyma nowy kod NQZ. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że poprzednim kodem był TSE, od, zgadliście, Celinogradu. W międzyczasie miasto zdążyło zmienić nazwę na Akmołę i Astanę. Żeby nie było nudno, lotnisko też nosi imię Nursułtana Nazarbajewa i jest hubem dla narodowego kazachskiego przewoźnika, który z kolei nazywa się Air Astana.
Jeżeli macie wątpliwości, której nazwy używają pasażerowie (a tych z Kazachstanu jest naprawdę sporo i większość z nich przesiada się na dalsze rejsy) - praktycznie po równo słyszę nazwę Nur-Sułtan, Astana oraz po prostu Kazachstan. A raczej słyszałem, bo od początku kwietnia mam przymusowy urlop.
Z innych przykładów, gdzie kody lotnisk nie nadążają za zmianami w toponimii - lotnisko w Podgoricy nadal korzysta z kodu TGD (Titograd), zaś Kiszyniów korzysta z kodu KIV od rosyjskiej nazwy Kisziniow. Nie pomylić z Kijowem, który ma dwa lotniska - IEV (Żuliany) i KBP (Boryspol).
Jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o żargonie, którego używamy w pracy, dajcie znać, chociaż wcale tak dużo tego nie jest. Być może jednak kogoś to zainteresuje.
Oooo, Ty też używasz w pracy kodów IATa? Widzę, kolega po fachu. Z innych ciekawostek: SU to oczywiście Aeroflot, JU Air Serbia. Fajnie widać historię w tych nazwach.
Jakkolwiek sowieckich toponimów nie znoszę, to już to TSE by sobie zostawili - ma wystarczającą "tradycję", a poza tem skoro tyle lat im to nie przeszkadzało...
Nie widzę też specjalnego sensu żeby te kody zmieniać, skoro tyle lotnisk tego nie robi mimo różnej maści zmian nazw.
Takich kwiatków jest rzecz jasna więcej, szczególnie na terenie byłego ZSRR:
Sankt Petersburg nadal używa LED (Leningrad), Niżny Nowogród ma kod GOJ (Gorki), lotnisko w Samarze korzysta z KUF (Kujbyszew). Kod Lwowa to LWO, który został zaczerpnięty z polskiej nazwy (chociaż kody LVI i LVO i tak są już zajęte). Wilno korzysta z dziwnej hybrydy VNO, z tego co kojarzę -o pojawia się tylko w polskiej i ukraińskiej nazwie. Pozostałe lotniska na Litwie już mają "normalne" skróty - KUN i PLQ dla odpowiednio Kowna i Połągi.
Biszkek to nadal FRU (Frunze), a Ho Chi Minh to SGN (Sajgon). Ciekawym przypadkiem imo jest Pekin (PEK), gdzie skrót wziął się od transkrypcji pocztowej, a nie z pinyinu - podobnie jak w przypadku wielu innych starszych lotnisk w Chinach. O dziwo, nowe lotnisko Pekin-Daxing otrzymało kod PKX, przedłużając tradycję transkrypcji pocztowej.
Na pytanie dotyczące zmiany kodów - owszem, rzadko kiedy zmienia się te kody. Nie tylko sprawia to problemy w przypadku systemów rezerwacyjnych oraz kwestii bagażowych (na wywieszkach bagażowych też znajdują się te kody i dzięki nim można prześledzić drogę każdego bagażu), ale część lotnisk opiera swoją markę i branding właśnie na kodzie IATA. Kwestia zmiany z TSE na NQZ jest raczej wywołana swoistą megalomanią w upamiętnieniu Nazarbajewa.
Na koniec fun fact - niektóre dworce kolejowe również posiadają kody IATA. Pozwala to przy pomocy jednej rezerwacji zakupić przesiadkę z samolotu na pociąg, lub w przypadku utrudnień pozwala liniom lotniczym przewiezienie pasażerów koleją zamiast wysyłaniem ich samolotem. Dworzec Centralny w Warszawie ma kod RWA, jestem święcie przekonany że podobny kod ma Dworzec Główny w Krakowie, ale nie dam sobie za to uciąć ręki.
W nocy naszło mnie jakieś olśnienie:
A może wendzka nazwa Salzwedel - Lôsdît, Loosdjt, Lósdy to w rzeczywistości Liåstuw /ľåstüv/ < *Lьstovъ, od imienia Lest, będącego skróceniem od *Lścisław, *Lścimir it.p., znanego u nas jako zdrobnienie Lstek - Lestka (późniejszy Lestek)?
-sd- mogło oznaczać -st-, por. Wlasdeiska = Vlåstaiskă (Arendsee), -i często w zapisach oznaczało -üv, por. Lgauchí = Ľauxüv. Tylko mi spędza sen z powiek to końcowe -t w oryginalnym zapisie - czy można zrzucić to na karb przesłyszenia/błędu przepisywania?
Co o tym sądzicie? Siemek, Mauzer? A może nauka wpadła na jakiś "lepszy" wywód? Polański udawał, że toponimy nie istnieją (chyba był bezradny), a w starszej literaturze widywałem tylko jakieś tam luźne pomysły, że a to od "lasu", a to od "laski", a to od "łażenia", które jednak rozbijały się o całkowity brak koncepcji, co do rekonstrukcji budowy słowotwórczej tego toponimu.
Jeśli zignorować to -t (a może to źle przepisane -f, oddające końcowy dźwięk /v/?), to wiele wzkazywałoby, że mamy tutaj do czynienia z nazwą zakończoną na -ów (-üv), a to sugerowałoby nazwę odosobową dzierżawczą.
PS: Ale ten Weidars... wciąż mnie przeraża.
Ja rozumiem, że wpływ innych języków i wogle, ale to przebija wszystko (https://pl.wiktionary.org/wiki/apartny).
Cytat: Boletto w Czerwiec 17, 2020, 18:43:56
Ja rozumiem, że wpływ innych języków i wogle, ale to przebija wszystko (https://pl.wiktionary.org/wiki/apartny).
Spokojnie - po poznańsku nikt nie gada - tej!
- w zasadzie ,,tej" to jedyne co się w codziennej mowie z gwary poznańskiej ostało - a i tak często słyszane nie jest.
CytatA może wendzka nazwa Salzwedel - Lôsdît, Loosdjt, Lósdy to w rzeczywistości Liåstuw /ľåstüv/ < *Lьstovъ, od imienia Lest, będącego skróceniem od *Lścisław, *Lścimir it.p., znanego u nas jako zdrobnienie Lstek - Lestka (późniejszy Lestek)?
To jest bardzo zgrabna teoria. Czy to jest możliwe na gruncie grafii połabskiej, nie jestem teraz w stanie sprawdzić, bo dostać się do artykułów z czasopism w bibliotekach jeszcze jakiś czas będzie nie sposób. Ale ostatecznie, czemu byśmy mieli odrzucać źródłosłów od 'las'? Można go sprowadzić do postaci *lěs-ъk-ov-ъ. Za takim bardziej trywialnym tłumaczeniem przemawia to, że więcej jest miejscowości Lasków/Laskowo w Polsce niż np. Leszkowów (choć nie jest to dowód rozstrzygający, bo 1-o toponimia połabska mogła mieć swoją specyfikę, 2-o Lestkowy mogły zostać zreanalizowane po uproszczeniu grupy spółgłoskowej).
Cytat: Towarzysz Mauzer w Czerwiec 17, 2020, 20:25:29
CytatA może wendzka nazwa Salzwedel - Lôsdît, Loosdjt, Lósdy to w rzeczywistości Liåstuw /ľåstüv/ < *Lьstovъ, od imienia Lest, będącego skróceniem od *Lścisław, *Lścimir it.p., znanego u nas jako zdrobnienie Lstek - Lestka (późniejszy Lestek)?
To jest bardzo zgrabna teoria. Czy to jest możliwe na gruncie grafii połabskiej, nie jestem teraz w stanie sprawdzić, bo dostać się do artykułów z czasopism w bibliotekach jeszcze jakiś czas będzie nie sposób. Ale ostatecznie, czemu byśmy mieli odrzucać źródłosłów od 'las'? Można go sprowadzić do postaci *lěs-ъk-ov-ъ. Za takim bardziej trywialnym tłumaczeniem przemawia to, że więcej jest miejscowości Lasków/Laskowo w Polsce niż np. Leszkowów (choć nie jest to dowód rozstrzygający, bo 1-o toponimia połabska mogła mieć swoją specyfikę, 2-o Lestkowy mogły zostać zreanalizowane po uproszczeniu grupy spółgłoskowej).
Starałem się trzymać zapisu źródłowego - może rzeczywiście zbyt kurczowo, wychodząc z założenia, że -sd- musiało odzwierciedlać -st- albo -zd-.
Ale w sumie... rekonstrukcja jako *
Ľosťüv też nie jest taka wykluczona. Nawet widzę tu pewną regularność - zarówno miękkość nagłosowego /ľ/ jak i śródgłosowego /ť/ jest pominięta w zapisie źródłowym (podczas gdy mój poprzedni postulat zakłada, że raz odzwierciedlona jest spółgłoska miękka, a raz twarda).
No i "Lasków" ma nad "Lstowem" pewną ważną przewagę - ten Lstek/Lścisław jest w słowiańszczyźnie bardzo słabo poświadczony, podczas gdy jakieś "laski" są wszędzie, w toponimji zwłaszcza.
够
To jest znak uproszczony. Wiecie jak wygląda jego tradycyjny wariant?
夠
Se uprościli. ???
[...........]
Właśnie dowiedziałem się, że w języku niemieckim występuje haczek (https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBywocice_(Hawierz%C3%B3w))
Cytatniem. Žywotitz
:o
Cytat: Dynozaur w Czerwiec 17, 2020, 08:22:13
W nocy naszło mnie jakieś olśnienie:
A może wendzka nazwa Salzwedel - Lôsdît, Loosdjt, Lósdy to w rzeczywistości Liåstuw /ľåstüv/ < *Lьstovъ, od imienia Lest, będącego skróceniem od *Lścisław, *Lścimir it.p., znanego u nas jako zdrobnienie Lstek - Lestka (późniejszy Lestek)?
Olśniło mnie, że to może być Lozďüv < *Lazgovъ, tylko nawet ЭССЯ notuje rdzeń lazg- tylko jako zgrubienie od łaskotać (tak jak bryzgać-pryskać). Ogólnie nie doszukiwałbym się w tej nazwie miękkiego l'-, bo takie z reguły zapisywano <lg> albo <li>. Może to Lostüv < *Lastovъ od rdzenia last- tego samego co w jaskółce (lostĕvaićă)? Tylko to jest niejasne całkiem, bo spodziewamy się, że jest to nazwa odimienna. W obrębie Salzwedel (dobrze rozumiem, że to Salz - sól, Wedel - miotełka? xD) jest nazwa miejscowa "Liesten", ale nie wiem czy jest ona jakkolwiek związana z tą słowiańską, którą próbujemy rekonstruować.
Co do Weidars nadal brak pomysłów, poza tem, że to chyba nie *vy-, bo takie z reguły było oddawane jako <woy->. Może to być zatem jakieś Vaid- < *Vid-, ale na końcówkę nie mam kompletnie żadnego pomysłu. Próbowałem to wcześniej powiązać z dzierżeniem, ale dzierżyć to dirzĕt.
Masz gdzieś zpis tych wszystkich nazw miejscowych? To Parum Schulze notował czy ktoś jeszcze?
Czego nauczyły mnie obecne wybory: powiat z siedzibą w Końskich to powiat konecki.
Cytat: spitygniew w Lipiec 07, 2020, 11:27:23
Czego nauczyły mnie obecne wybory: powiat z siedzibą w Końskich to powiat konecki.
ZTCW, sztuczne ustalenie z czasów międzywojennych.
Choć o wiele gorszą sztucznością jest powiat "kutnowski", który triggeruje mnie za każdym jebanym.
To jak ten kutnowski się powinien nazywać ?
No rusz głową. Od członka PFJ spodziewałbym się większej sprawności słowotwórczej - nawet Ciebie xD
Podpowiedź: była taka rodzina szlachecka.
No, kutnianin to też nie jest jakiś popis słowotwórstwa niestety. Wiem, że może formacje typu szczycieński, lubelski już nie są specjalnie produktywne, no ale jak już dojdziemy do koryta to trzeba się za to wziąć i trochę uporządkować.
Jak dla mnie kutnowski jest już znośniejszą formą niż konecki. Nie mogę pojąć, w jaki sposób w ogóle ktoś utworzył ten przymiotnik, przecież to nie ma sensu ??? Jakiś końszczański to bym jeszcze zrozumiał, chociaż najlepiej byłoby po prostu koński.
(https://cdn.discordapp.com/attachments/550523352641568788/730072842430840892/uli.png)
Czasami jak widać się różnią :o
ZAJEBISTY węgierski słownik toponimów Zakarpacia (http://mek.oszk.hu/20800/20807/20807.pdf)
Po węgiersku, więc chuja zrozumiecie (chyba że znacie węgierski), ale:
-podaje P O T Ę Ż N Ą dokumentację zapisków historycznych dla każdej miejscowości (a to naprawdę wystarczy)
-zdaje się kompletny, są nawet totalne zadupia
A Zakarpacie to jeden z tych naturalnie wielokulturowych regjonów, zaoranych sowieckich walcem, co oczywiście odbiło się na toponimji. Zupełnie jak Prusy czy Krym... Tylko tutaj po rozpadzie ZSRR pojawiły się inicjatywy łatania tej toponimji (głównie na obszarach zamieszkanych przez węgierską mniejszość, gdzie sobie owa mniejszość d**okratycznie przegłosowała zmianę nazwy), bardzo niedoskonałe (jak to zwykle na Małorusi), które część rzeczy naprawiły, a część skomplikowały. Dokumentacja w tym dokumencie pozwala dokładnie prześledzić, jak to dokładnie po kolei było.
PS: I jeszcze jednego się z tego dokumentu dowiedziałem - Węgrzy też przy toponimji tego regjonu majstrowali i madziaryzowali słowiańskie toponimy (zwłaszcza na przełomie XIX i XX wieku) - na szczęście, ten dokument hasłowo traktuje nazwy historyczne, zprzed zmian (w przeciwieństwie do n.p. węgierskiej Wikipedji, która m.in. używa dla Polany Kobyleckiej sztucznego Gyertyánliget zamiast poprawnego Kabolapolyána).
Cytat: Obcy w Grudzień 21, 2017, 19:47:59
Czy wiecie o tym, że są takie internacjonalizmy, które w angielskim mają bogatszą fleksję niż w polskim? Np. euro*, dingo. A więc może tak aż bardzo nie krytykujmy angielskiego za zbytnią analityczność.
*nieodmienność euro według mnie po prostu skandal - nawet wszystkie germańskie posiadają jakieś formy odmienne
Ciekawostką jest, że takie takie
peso w polskim odmienia się podobnie (czy tak samo?) jak w językach z których pochodzi.
Jedno peso oraz
pięćset pesos.
Za to nieodmienność
Portland jest chyba jeszcze większym dziwactwem.
Cytat: Dynozaur w Wrzesień 21, 2018, 16:36:35
Przecież nie ma natywnie polskich rzeczowników nieodmiennych. Więc tak źle i tak nie dobrze.
A wczoraj/dzisiaj?
Cytat: Dynozaur w Sierpień 26, 2016, 22:43:29
Dziś po raz pierwszy od wielu tygodni odwiedziłem jeden polskojęzyczny czan i widzę, że anone kompletnie już kompletnie przemieniły ze sobą znaczenia słów "srać" i "ruchać".
W sensie, to że używają słowa "srać" w znaczeniu "kopulować" wiedziałem już od dawna. To żadna nowość.
Ale teraz zauważyłem, że używają też "ruchać" w znaczeniu defekować.
Na przykład: obruchałem kotony, narucham ci do ryja it.p. xDDDDDDDDDDDDDDDD
Z podobnych to zauważyłem prawie całkowity zanik slangowych określeń na tę czynność. Dawniej bardzo powszechne było bzykać/dymać oraz wiele innych. Teraz ostało się chyba tylko "ruchać" i ewentualnie "jebać".
Zauważyłem też spory zjazd pozytywnego nacechowania słowa "niezły". Z 20 lat temu oznaczało to coś w stylu "zajebisty", "świetny". Teraz (i w sumie już od dłuższego czasu) jedynie "przyzwoity", "całkiem dobry". Klik (https://www.youtube.com/watch?v=o4gG8j949rE&feature=youtu.be&t=794)
Cytat: 커래얟쓰 w Lipiec 09, 2020, 17:59:59
To jak ten kutnowski się powinien nazywać ?
Intuicja w pierwszej chwili podpowiada mi
powiat kucki, ale i tak wydaje mi się to lekko zryte.
Noż kucieński, tak jak szczycieński ze stolicą w Szczytnie. Dla mnie to oczywiste.
Cytat: Obcy w Grudzień 21, 2017, 19:47:59
Zauważyłem też spory zjazd pozytywnego nacechowania słowa "niezły". Z 20 lat temu oznaczało to coś w stylu "zajebisty", "świetny". Teraz (i w sumie już od dłuższego czasu) jedynie "przyzwoity", "całkiem dobry". Klik (https://www.youtube.com/watch?v=o4gG8j949rE&feature=youtu.be&t=794)
Wcześniej tego nie zauważałem, ale teraz - no zdziwiłem się bardzo jak daleko zaszło negatywienie wydźwięku ,,niezły"; ,,nieźle". Właśniem natrafił na użycie wyrażenia ,,nieźle" jako ,,o krok od beznadziejności"
klik (https://youtu.be/Tyq2gT6JerM?t=1400)
Bardziej etnograficzna niż lingwistyczna ciekawostka, ale...
Jest taka wieś na Małorusi (https://pl.wikipedia.org/wiki/Staroszwedzkie)...
Poza tem, dużo jest zupełnie niezasymilowanych szwedzkich toponimów w Estonji, szczególnie na wyspie Wormsi i na wybrzeżu, na północ od Hapsala. Co w sumie nie jest dziwne, biorąc pod uwagę tamtejszą historję, ale jednak ciekawy jest fakt niezasymilowania tych nazw (chociaż bywają i zasymilowane) oraz fakt, że sowiecja po wojnie nie "zajęła się" tymi nazwami, zwłaszcza że od IIWŚ nie ma tam już Szwedów. Widać nie przejęto się zbytnio tak odległym, zadupiastym regjonem w peryferyjnej republice.
Ciemna strona puryzmu niemieckiego - przestroga dla słowotwórców:
Pokraczny Gesichtserker (dosłownie: ,,wykusz twarzowy" xD na oznaczenie nos) zamiast odziedziczonego łudozapożyczenia, które nie razi wymuszonością: Nase, niesłusznie branego w czasach turbopuryzmu za wędrosłów romański, co u liberałów językowych wzbudzało fale ironicznych uwag nad przedobrzonym słowotwórstwie przekonserwatywnych turbopurystów.
Przecież człon "erker' w tym złożeniu latynizmem jest na pewno, umknęło im to jakoś? (lel)
Co mają Karaimi do Drezna, że mają na nie taki egzonim?
(https://i.imgur.com/A7BsN6w.png)
Dzisiaj o ulubionej zmianie tego fora, czyli f>chw. Doszedłem do wniosku, że w języku polskim dość długo musiało istnieć w gwarach /xv/ na miejscu /f/.
W nawet najstarszych tekstach staropolskich (jak Kazania Świętokrzyzkie) pojawia się (choć nie wszędzie, to chyba cecha małopolska) /f/ na miejscu /xv/ (np. fała, fatać, fila), co niekiedy się utrwala (por Falęcin~Chwalęcin), niekiedy też /xv/ wchodziło trwale na miejsce /f/ w zapożyczeniach (Rafał~Rachwał, por. także ros. Ѳеодоръ, młrus. Хведір, w tym drugim jest to podobno nadal produktywne), co się zwykło tłumaczyć hiperpoprawnością.
Jak pewnie każdy slawista tutaj wie, polskie /f/ powstało też z dawnego /pv/, np. w słowie ufać (<*upъvati, por. ros. уповать, dawne polskie pwać, stąd też pewny), jednak ta zmiana była dużo późniejsza, bo średniowieczna literatura konsekwentnie pisze ufać i pokrewne przez <pw>. Oznacza to, że zuchwały, czyli zniekształcone zufały (zufały od z-ufać czyli stracić wszelkie nadzieje, dawniej to słowo oznaczało desperata, a nie kogoś odważnego), musiało powstać najwcześniej w XVI-XVII wieku, więc jeszcze do tego czasu musiały w polszczyźnie istnieć wahania /xv/~/f/.
(https://i.ibb.co/pf7brJJ/IMG-20200902-165540.jpg)
Portugalski i hiszpański używały tytła.
Cytat: Siemoród w Sierpień 24, 2020, 14:44:37
Jak pewnie każdy slawista tutaj wie, polskie /f/ powstało też z dawnego /pv/, np. w słowie ufać (<*upъvati, por. ros. уповать
Wow, nie wiedziałem, dzięki. Inna sprawa, że nie jestem slawistą.
Od siebie dodam jeszcze, że oddawanie /f/ jako /xʋ/ w zapożyczeniach występuje też w fińskim:
kahvi "kawa",
kirahvi "żyrafa",
pihvi "stek" (< szw.
biff).
Cytat: Toivo w Wrzesień 04, 2020, 23:05:44
Cytat: Siemoród w Sierpień 24, 2020, 14:44:37
Jak pewnie każdy slawista tutaj wie, polskie /f/ powstało też z dawnego /pv/, np. w słowie ufać (<*upъvati, por. ros. уповать
Wow, nie wiedziałem, dzięki. Inna sprawa, że nie jestem slawistą.
Od siebie dodam jeszcze, że oddawanie /f/ jako /xʋ/ w zapożyczeniach występuje też w fińskim: kahvi "kawa", kirahvi "żyrafa", pihvi "stek" (< szw. biff).
Ano, to oddawanie szwedzkich słów przez fiński jest bardzo fajne, ale chyba ten sposób zapożyczenia jest w fińskim martwy, dobrze mówię? Tak samo zrobiono z łotewskim i litewskim — dodano nowe dźwięki, typu /x/ albo /f/, no bo przecież cała Europa je ma.
Cytat: Caraig w Wrzesień 02, 2020, 17:02:24
Portugalski i hiszpański używały tytła.
Nie wiem na ile stary portugalski czy hiszpański są tu wzpominane, ale tego typu skróty były bardzo powszechne w łacinie średniowiecznej i po prostu przeszły dalej, jedynie upowszechnienie druku je przetrzebiło.
Wypowiedzi stylizowane składnią, słownictwem i fleksją na nowopolskie jak na stronie facebookowej Kuchnia Staropolska uchodzą za staropolskie na zasadzie ,,Co przed współczesną polszczyzną, to już staropolszczyzna".
Nie znalazłem tematu który byłby odpowiednikiem strony Grafik Płakał Jak Projektował ale dotyczącej baboli w piśmie, a wszystko co dotyczące najbrzydszych ortografji znalazłem w tym temacie więc niech będzie tu.
(https://www.metal-archives.com/images/7/0/3/8/703875.jpg?5634)
Logo jednego z polskich blackmetalowych zespołów o nazwie Kły i patrząc po najnowszej okładce raczej nie zamierzają z niego rezygnować. Niby można powiedzieć, że "hurr durr gdyby dali pasujące L, to byłoby że znowu z tych śmiesznych znaczków nie chco korzystać coby było światowo" niemniej zrobienie tego spełniając oba kryterja to chyba nie jest jakiś nadludzki wysiłek. Jeśli to miało być celowo to wyszło fatalnie.
W zasadzie nawet nie Kły tylko KłY xD
Mój śmieszkowaty znajomek z licbazy, bawiąc się nieświadomie allofonią na mocy głupich skojarzeń, przekręcał dla beki nazwę miasta Bachczysaraj jako Bąkczysraj. xD
(https://cdn.discordapp.com/attachments/765024070101499955/767437520870703146/gh.png)
wow
Mandaryński ma teoretycznie klasyfikator dla odważnych żołnierzy. Chciałbym zobaczyć pełną listę tych starych klasyfikatorów, które były tak powalone, że szczęśliwie wyszły z użycia.
Nie istnieje na świecie w świetle badań językoznawczych taki natlang, który nie znałby wyrazu na pierdzieć i sikać jako transcendentnych, tylko immanentnych dla natlangu.
Jak to możliwe znaczeniowo? xD
W języku polskim i ogólnie w większości języków słowiańskich nazwa gorczycy pochodzi od gorzkiego, a tym czasem w serbokurwackim jest slačica, że niby od słodkiego. Dziwny twór.
You Know What's Bullshit!? Word Pronunciations (https://www.youtube.com/watch?v=tBUzngDUOnk)
Dopiero dzisiaj dowiedziałem się o tym, że Kielce posiadają/posiadały niemiecki egzonim Kjelzy (https://peter-hug.ch/lexikon/kjelzy). Raczej nieużywany, bo w ramach programu DSD moje gimnazjum i liceum odwiedzało paru niemieckich native'ów i żaden z nich nawet nie wspominał o tej formie.
A po raz pierwszy spotkałem się z nią w momencie, gdy oglądałem jakiegoś niemieckiego streamera grającego w euro trucka, który miał ustawione tłumaczenie nazw miast w grze.
A to nie po prostu transliteracja carskiego egzonimu Кѣльцы? Jeśli tak, to nie dziwota, że Niemcy tego egzonimu nie znają.
Ciekawe natomiast, czy za zaboru austrjackiego istniał jakiś niemiecki egzonim, bo zawsze jednak na mapach widziałem przy polskich miejscowościach głównie polskie nazwy nawet zapisane w polskiej ortografji.
Cytat: Boletto w Czerwiec 17, 2020, 18:43:56
Ja rozumiem, że wpływ innych języków i wogle, ale to przebija wszystko (https://pl.wiktionary.org/wiki/apartny).
Gòlëb-Dobrziń òstôł ùsôdzóny w 1951 r. przez sparłãczëne 2
apartne gardë: Gòlëb na prawò nad Drwãcą i Dobrziń na lewò nad Drwãcą.
"Drezno czyli polskie (słowiańskie ) "Drewno" lub " Drzewno" .Odwrócone "w" funkcjonuje jako "z" . Bo co w języku niemieckim oznacza Drezden lub inne obok Leipzig (Lipsk) Chemintz (Chełmiec) Zgorzelec ,Chociebuż"
https://turystyka.wp.pl/niemcy-drezno-zabytki-i-atrakcje-barokowej-perelki-6586907048647456a
Czy wiedzieliście, że w Braniewie już są czynione przymiarki do cyrylizacji języka polskiego? (https://i.imgur.com/x9lIV7B.jpg)
Prawica: płód to osoba
Lewica: bałwan to osoba (https://ravishly.com/snowperson)
Czy na Ukrainie są jakieś nazwiska z sufiksem brzmiącym -x*enko,, czy co? :-\
https://portal.abczdrowie.pl/szczepsieniepanikuj-czy-po-przyjeciu-szczepionki-trzeba-zrobic-test-w-kierunku-przeciwcial-sars-cov-2
Tatiana Kolesnychenko
Męczy mnie ta Tatiana od kilku dni.
* znaczy miękkopodniebienna szczelinowa
Raczej to ч xd. Po prostu angielska transliteracja.
Nie no, jasne, po prostu się łudziłem że to może jakieś dziwne nazwisko. XD
W polskim ta angielska transkrypcja wygląda kompletnie od czapy.
Ale wygląda na to, że babka podpisuje się po prostu Kolesnyczenko
https://www.wprost.pl/tylko-u-nas/427795/ukrainski-narod-nie-nalezy-do-walecznych-protesty-to-cud.html
Tylko jakiś myślacz z wp stwierdził, że to co jest w angielskim musi być poprawne.
Dowiedziałem się - czy może uświadomiłem, nie wiem - że istnieje słowo Jerzowie. W sensie, pluralis od Jerzy.
Jak widzicie, Dynozaurza krucjata toponimiczna przynosi efekta (https://www.slovoidilo.ua/2021/02/03/novyna/polityka/komitet-rady-pidtrymav-perejmenuvannya-selyshha-donbasi-nyu-jork). Teraz już chyba nie macie wątpliwości, że mam kontakta w służbach specjalnych.
Ciekawostka medyczna: odkryłem dziś przypadkiem, że polski jest chyba jedynym, a jeśli nie jedynym to na pewno jednym z bardzo nielicznych języków, który ma rodzime słowo na śpiączkę. W przytłaczającej większości pozostałych, używa się (przynajmniej w terminologii medycznej) hellenizmu koma.
Ciekawe czy słowo stare, 'autentyczne', czy też ukute przez jakiegoś medyka w XIX wieku na wzór bolączki, miesiączki itd. ?
Japońskie słowo kunoici (くのいち, różnie zapisywane), oznaczające "kobietę-nindzię" ma bardzo ciekawą etymologję (https://en.wiktionary.org/wiki/%E3%81%8F%E3%83%8E%E4%B8%80).
Otóż, wzięło się z "rozbioru" znaku kandzi 女 (onna/dzio) oznaczającego "kobietę". Żeby napisać ten znak przy odpowiednim zachowaniu kresek, piszemy najpierw znak hiragany く (ku), następnie katakany ノ (no) i na końcu znak kandzi 一 (ici, czyli "jeden", co teoretycznie można by też interpretować jako znak samogłoski długiej w kanie ー, ale to stosunkowo nowy nabytek japońskiego pisma). W ten sposób sposób mnemotechnika zapisu tego znaku stała się rzeczownikiem. Ale w jaki sposób przybrało to znaczenie "kobiety-szpiega" - tego nie wiem. Zapewne jakiś żargon/szyfr (AKTUALIZACJA: wygląda na to, że to użycie jest spółczesne, wypromowane przez literaturę i kulturę masową).
W niemieckim najwyraźniej istniało ładne zdrobnienie od Ignaz, czy Ignatius - Nazi.
Z jakiegoś powodu całkiem wyszło z użycia w drugiej połowie XX wieku.
Teraz do mnie dotarło, że w językach germańskich sufiks tworzący przysłówki wywodzi się od ciała, a w romańskich od umysłu.
Dosłownie nikt mnie nie pytał "Co tam z Menelem?". Dostałem aż zero zapytań na ten temat. Dlatego dzisiaj wreszcie zaspokoję waszą nieciekawość.
Oto jest, ukończony Projekt Menel (zapowiadany przeze mnie na Dyskordzie już kawał czasu temu), czyli kodowa nazwa toponimicznej ewaluacji Okręgu Kłajpedy. Projekt powstał z inspiracji chwili (znalazłem na litewskiem cyfrowem archiwie urzędowy spis [w dwu wersjach] urzędowych nazw litewskich w Memellandzie, czyli takie jakby ichnie "rozporządzenie KUNM", a niedługo potem bardzo fajne, nowiutkie i całkowicie cyfrowe [i dostępne za darmo, "na legalu"] opracowanie Doli Kisielunówny, dotyczące dawnego powiatu kłajpedzkiego [niestety, bez terenu samej Kłajpedy], które naświetliło wiele kwestyj dotyczących tamtejszej toponimji) i traktowałem go dość pobocznie, ztąd nie zakładam nań osobnej nitki.
Tak czy inaczej, już jest i możecie się nim cieszyć. Zrobiłem z tego PDF, bo nie byłem pewien, czy w formacie Worda wyświetlałby się wam prawidłowo. Używam dziwnego Worda, a plik ma dodatkowo dużo długich tabel, więc jest duża szansa, że w innym oprogramowaniu wyglądałby jak ciasto na ptysie lidlowskiego majstra od cukiernictwa.
Zapraszam do lektury i tradycyjnie zapraszam do dyskusji i zadawania pytań.
język tikuna:
na23pü5ta5 - "ząb"
na3pü5tü2we2 - "brzuch"
na3pü̱x5me̱x5ẽ3 - "nadgarstek"
na2pü̱x5ü3cha3re5 - "jądro"
na2pü̱x5ü2chi2cü3ra5 - "żuchwa"
Aż dziwne że ten tikuna ma takie długie słowa; 24 samogłoski x 10 tonów = 240 nukleów sylaby i takie długie słowa? :o
tca:
oʔ˦tɑ˧ "mózg"
oʔ˦˩tɑ˩ "liza" (gatunek ryby)
oʔ˦ɯ˨ "wymiociny"
oʔ˨ɯ̃˦ "leniwy"
Del
Ile słów liczą wasze konlangi? I jak długo je tworzycie?
Konverbo czyli inaczej język uniwersalny autorstwa dr. A. Ruszkowskiego powstawał przez... 70 lat. Ostatecznym efektem tej pracy jest dwutomowa publikacja licząca łącznie... ponad 1200 stron. Co by nie mówić, liczby są imponujące. Poniżej zamieszczam fragmenty tego dzieła.
Okładka.
(https://i.ibb.co/Sn8pb4X/ok-adka9.jpg) (https://ibb.co/FwMt2Lb)
Wstęp i komentarz autorski.
Twórca opowiada o historii i założeniach języka. Jak łatwo się domyśleć po nazwie jest to auxlang - i to taki z poważnymi aspiracjami połączenia całej ludzkości - docelowo miałaby istnieć międzynarodowa Akademia Języka Uniwersalnego. W swoim słownictwie bazuje głównie na łacinie i grece, a w gramatyce też na esperanto.
Wstęp rozpoczyna się od stwierdzenia, że istniał kiedyś jeden język ogólnoludzki. W tym miejscu warto przypomnieć wcześniejszą publikację twórcy (https://www.facebook.com/lekturytraumatyczne/posts/2227223887506660?_rdc=1&_rdr), w której dzieli się swoją wizją tego, w jaki sposób przebiegała ewolucja języków - wg niej leksyka polska miałaby być zlepkiem zapożyczeń z mnóstwa języków pradawnych plemion. W tym kontekście nieco dziwi postulat "udoskonalania" polszczyzny przez eliminację z niej m.in. zapożyczeń, a ściślej rusycyzmów i germanizmów (a także wulgaryzmów i regionalizmów). Bo w czym akurat te zapożyczenia miałyby być gorsze od pożyczek z języków Gotów, Slawów, Ajów, Asów, Aniów, Aziów, Ibów, Duchów i dziesiątek innych języków używanych przez postpotopowych górali? Nie wspominając, że np. zły germanizm "dach" miałby być wg tamtej wcześniejszej pozycji dobrym zapożyczeniem z języka Duchów (duszyzmem?).
(https://i.ibb.co/hCfSygT/wst-p.jpg) (https://ibb.co/YbZx3NV)
(https://i.ibb.co/JBtcTBb/wst-p2.jpg) (https://ibb.co/kHBGTHr)
(https://i.ibb.co/NNYXZfK/wst-p2-5.jpg) (https://ibb.co/dpKSGXD)
(https://i.ibb.co/fngmjMB/wst-p3.jpg) (https://ibb.co/pR7CY2G)
(https://i.ibb.co/QQRwshB/Spowied.jpg) (https://ibb.co/nmvJh42)
Alfabet.
(https://i.ibb.co/rpg1P0N/alfabet.jpg) (https://ibb.co/3FwLXdQ)
Rodzaj gramatyczny.
(https://i.ibb.co/F6TJP22/rodzaj.jpg) (https://ibb.co/4WrMQzz)
Wyimek ze słowotwórstwa.
(https://i.ibb.co/Y3Zwmxx/sufikst.jpg) (https://ibb.co/s2HznZZ)
Fragmenty słownika (słowniki polsko-uniwersalny i uniwesalno-polski zajmują miażdżącą większość z 1200+ stron publikacji).
(https://i.ibb.co/72sbcMc/srom-przyrodzenie.jpg) (https://ibb.co/Wgms989)
(https://i.ibb.co/dmgmFQh/porna.jpg) (https://ibb.co/qJ5JKRZ)
Przykładowe tłumaczenie - księga rodzaju.
(https://i.ibb.co/3zhSJnH/Ksi-ga-rodzaju-1.jpg) (https://ibb.co/JQkrh9P)
(https://i.ibb.co/T844Qsv/Ksi-ga-rodzaju-2.jpg) (https://ibb.co/7Wnn3qY)
Ogólnie bardzo popieram wydawanie opisów konlangów w formie książkowej - choćby przez to, że podlegają wtedy przechowaniu wieczystemu. Ale pomimo rozmachu publikacji sam język mnie nie zachwycił.
Cytat
"esperanto jest językiem ubogim słownikowo i nieprecyzyjnym (nadaje się jedynie do podróży i stosunków towarzyskich)"
heh :D
Cytat"ma przy tym trudną wymowę (łatwą chyba tylko dla Słowian i Germanów)"
a to prawda. choć ten język Ruszkowskiego nie jest lepszy:
Cytat"e Spirito Teis pterit super hidros"
"pterit"? taka zbitka w nagłosie nie ułatwia raczej...
Cytat"Stosowałem również zasadę usamodzielnienia końcówek, przez co powstały np. zaimki takie jak a (ona), us (on), o (ono), lub czasownik ori (tworzyć)."
o, doceniam to! :) choć mógłby sobie dać spokój z rodzajem w języku uniwersalnym... poza tym, jak widzę z tabelki, liczbę mnogą tworzy się zasadniczo przez dodanie "-s", więc w przypadku rodzaju męskiego powstał problem, którego rozwiązanie jest mało regularne ["us" / "es"]
Cytat"Rodzaju żeńskiego są tylko kobiety, dziewczynki i samice zwierząt, a rodzaju męskiego tylko mężczyźni, chłopcy, samce zwierząt, aniołowie i Bóg."
:D :D :D
CytatNiektóre jego cechy wynikły (np. usamodzielnienie końcówek) z równoczesnych prób opracowania pisma pojęciowego (rysunkowego),
o, jest ten projekt pisma jakoś bliżej opisany w dalszej części?
swoją drogą trochę mnie zaniepokoiła ta jego niechęć do wulgaryzmów, ale widzę, że przewidział sufiks "esko" "(zgrubienie, zwulgaryzowanie)", więc się uspokoiłem. :D
Cytat: varpho :Ɔ(X)И4M: w Kwiecień 23, 2021, 16:16:13
CytatNiektóre jego cechy wynikły (np. usamodzielnienie końcówek) z równoczesnych prób opracowania pisma pojęciowego (rysunkowego),
o, jest ten projekt pisma jakoś bliżej opisany w dalszej części?
Właśnie nie. Więc albo porzucony, albo wyjdzie w następnej książce.
CytatJak łatwo się domyśleć po nazwie jest to auxlang - i to taki z poważnymi aspiracjami połączenia całej ludzkości - docelowo miałaby istnieć międzynarodowa Akademia Języka Uniwersalnego.
Ach, tak... kolejny język mający w założeniach połączyć całą ludzkość i z jakiegoś powodu znowu jest europocentryczny.
Cudowny przykład mutacji języka u kogoś, kto żyje w kulturze obrazu - filmów, seriali i gier - a książki czyta wyłącznie ze szkolnego przymusu. Lektura to dla niego synonim książki, a każde dzieło to produkcja.
(https://i.ibb.co/KVQffKH/20210602-131428.jpg)
Ukradkiem i na zupełnym spontanie popełniłem taki mały projekt toponimiczny (załączony pod postem), nie informując o tym nikogo.
Jest to lista nazw miejscowych do naprawienia w rejonie Budziaka (część Ukrainy), czyli (po reformie 2020 r.) trzech rejonach obwodu odeskiego - akermańskim ("biłhorod-dnistrowskim"), bołgradzkim i izmailskim. Plus jedna zawieruszona wieś "Udobne" (Chankiszła), którą nie wiedzieć czemu w ramach ostatniej reformy przyłączono do rej. odeskiego jako eksklawę.
Budziak (południowa część Besarabji) to regjon o mocno wielokulturowej przeszłości (i w sumie teraźniejszości też, tylko niestety brakuje obecnych tam dawniej Niemców i Żydów), przed IWŚ należący do Imperja Rosyjskiego, między wojnami przyłączony do Rumunji, a po IIWŚ przejęty przez Związek Radziecki (jako część Ukraińskiej SRR - początkowo był to osobny obwód izmailski, ale szybko został scalony z odeskim). O ile Rumunja z toponimją tego obszaru obeszła się "tak sobie", bo dość często zmieniała końcówki nazw (zwłaszcza rosyjskie typu -owka na rumuńskie -eni, -ești, a niektóre zmiany były mocno niepotrzebne i nadgorliwe, n.p. Tatarbunar > Tătărăști), to jednak rdzeń większości nazw zostawał taki sam, a całkowite przemianowania były skrajną rzadkością, o tyle ZSRR po IIWŚ przyrządził temu regjonowi nazewniczą rewolucję, podobną do krymskiej czy królewieckiej (choć mniejszą, bo było wciąż sporo oryginalnie ruskich nazw, które pozostawiono, a wręcz można powiedzieć, że po rumuńskich machinacjach z końcówkami przywrócono do stanu właściwego), całkowicie niemal zacierając mieszany, wielojęzyczny charakter tamtejszej toponimji, zamieniając nieruskie toponimy (czyli mniej więcej połowę krajobrazu nazewniczego regjonu) typowymi sowieckimi "czystkowymi" nowotworami (w nielicznych przypadkach mającymi jakiś związek znaczeniowy z nazwą pierwotną), które znamy choćby z wymienionych wcześniej Krymu i Królewca. Przemianowania dotyczyły miejscowości mniejszych (podobnie zresztą jak na Krymie), miasta na ogół zachowały swoje historyczne nazwy. Po upadku ZSRR, niepodległa Ukraina odziedziczyła ten stan rzeczy, przywracając jedynie kilka historycznych toponimów (o czem jeszcze wzpomnę), głównie z powodów "dekomunizacyjnych".
Z tego powodu, Budziak jest regjonem "specjalnej troski" jeśli chodzi o toponimję, a jako że mam nawet trochę relewantnych map i dokument/list nazw (ale niestety żadnego opracowania etymologicznego, które pomagałoby naświetlić pochodzenie pewnych nazw i być może uzus w różnych językach), postanowiłem przekuć zamiary w czyn i przeprowadzić "Topomajdan" również i tam. Punktem odniesienia były małoruskie formy nazw, jako te oficjalne (ze względu na niedobór odpowiednich źródł, ustalenie form tych nazw w językach innych niż małoruski i rosyjski byłoby dość trudne, stąd na razie przynajmniej się tą kwestją nie zajmowałem). Załączony projekt jest ich prostą, łopatologiczną listą, gdzie mamy podaną nazwę obowiązującą ("złą", przeznaczoną do zmiany) i jej historyczny, poprawny odpowiednik. Nazwy podane są według rejonu, z wyszczególnieniem typu miejscowości (м. = miasto, смт = osiedle typu miejskiego, с. = wieś, с-ще = osada). W razie powtarzania się danej nazwy na poziomie rejonu, podana jest gmina (miejska, osiedlowa lub wiejska), do której należy, a w jednym przypadku (gdzie dana nazwa powtarzała się na terenie gminy) starostwo (odpowiednik naszego sołectwa mniej więcej). Wymienione na liście są jedynie te nazwy, które należy zmienić - jeśli danej miejscowości na liście nie ma, znaczy że jej nazwa ma zostać bez zmiany (w przeważającej większości są to miejscowości nieprzemianowane, choć są i takie, które powstały za sowieta lub dla których nie zdołałem znaleźć wiarygodnych informacyj historycznych [na szczęście niewiele]), pośród tych pozostawionych nazw na szczęście nie ma jakichś złośliwych raków.
Natury proponowanych przeze mnie zmian nazw tłumaczyć chyba nie muszę - jest to przywrócenie historycznych nazw, zmienionych głównie w 1945 roku. Wystarczy spoźrzeć na dowolną historyczną mapę regjonu lub to sowieckie rozporządzenie, dokumentujące przemianowania w regjonie (https://uk.wikisource.org/wiki/%D0%A3%D0%BA%D0%B0%D0%B7_%D0%9F%D1%80%D0%B5%D0%B7%D0%B8%D0%B4%D1%96%D1%97_%D0%92%D0%B5%D1%80%D1%85%D0%BE%D0%B2%D0%BD%D0%BE%D1%97_%D0%A0%D0%B0%D0%B4%D0%B8_%D0%A3%D0%A0%D0%A1%D0%A0_%D0%B2%D1%96%D0%B4_14.11.1945_%C2%AB%D0%9F%D1%80%D0%BE_%D0%B7%D0%B1%D0%B5%D1%80%D0%B5%D0%B6%D0%B5%D0%BD%D0%BD%D1%8F_%D1%96%D1%81%D1%82%D0%BE%D1%80%D0%B8%D1%87%D0%BD%D0%B8%D1%85_%D0%BD%D0%B0%D0%B9%D0%BC%D0%B5%D0%BD%D1%83%D0%B2%D0%B0%D0%BD%D1%8C_%D1%82%D0%B0_%D1%83%D1%82%D0%BE%D1%87%D0%BD%D0%B5%D0%BD%D0%BD%D1%8F_%E2%80%A6_%D0%BD%D0%B0%D0%B7%D0%B2_%E2%80%A6_%D0%86%D0%B7%D0%BC%D0%B0%D1%97%D0%BB%D1%8C%D1%81%D1%8C%D0%BA%D0%BE%D1%97_%D0%BE%D0%B1%D0%BB%D0%B0%D1%81%D1%82%D1%96%C2%BB). Chyba równie wyraźna jest jakościowa poprawa tych toponimów po moich zmianach, gdzie nazewniczy "krajobraz księżycowy" zmienia się w barwny i różnorodny system toponimiczny, w pełni odzwierciedlający etniczną specyfikę tego terenu. Ta widoczna już na pierwszy rzut oka zmiana sprawiała, że ten projekt tworzyłem z dość dużą satysfakcją, mimo że Budziak nie jest regjonem jakoś szczególnie blizkim memu sercu.
Udało mi się przywrócić całą masę autentycznych nazw pochodzenia tureckiego, rumuńskiego, bułgarskiego, niemieckiego, a także kilka nazw oryginalnie ruskich. Jeśli chodzi o nazwy typowo niemiecko brzmiące, starałem się ich unikać w sytuacjach, kiedy miałem wybór (dualizmy nazw w tym regjonie zdarzały się dość często, zwłaszcza w przypadku osad niemieckich właśnie) z prostego i objektywnego powodu, jakim jest brak Niemców w tym regjonie w czasach spółczesnym (przez co nazwy niemieckie zdają się niestety oderwane od realij), stąd n.p. dla osiedla typu miejskiego dziś znanego jako "Serpnewe" nową-starą nazwę ustaliłem nie jako Leipzig (jak nazywało się oficjalnie przed IIWŚ), tylko Skinosa (nazwa oboczna, ludowa, pochodząca od rzeki). Niemniej, przywróciłem paręnaście starych niemieckich nazw, przypominających o niemieckich luterańskich osadnikach sprowadzonych na te tereny w XIX wieku, brutalnie wygnanych podczas II Wojny Światowej.
Chociaż zdecydowana większość proponowanych zmian nazw "mówi sama za siebie", to jednak jest kilka zmian, z których czuję w obowiązku się wytłumaczyć.
-Przede wszystkiem, nazwa jednego z rejonowych miast (i jedyna postulowana tu zmiana nazwy miasta), znanego dziś jako Białogród Dniestrzański (Biłhorod-Dnistrowśkyj), któremu postanowiłem przywrócić przedsowiecką nazwę Akerman. Ktoś może się oburzyć - "ale dlaczego?", w końcu Białogród to historyczna słowiańska nazwa tego miejsca, znana w dokumentach już od X wieku, a Ak-kerman to po prostu jej turecka kalka (w ogóle, ta nazwa była dużo tłumaczona). To prawda, jednak nazwa ta nie przechowała się w ruskim użyciu do czasów nowożytnych (jedynie Bułgarzy cały czas nazywali to miasto Belgradem, co może stanowić pewien argument na obronę obowiązującej nazwy) i w okresie, kiedy Budziak przynależał do Imperja Rosyjskiego miasto to nazywało się właśnie Akermanem, stąd ta postać nazwy wydaje mi się lepiej pasować do nowożytnego miasta. Jest też lepiej ugruntowana w kulturze (u nas głównie dzięki Mickiewiczowi, a jest też minerał akermanit). Celem tego i innych moich projekt toponimicznych nie jest przywracanie zmienionych toponimów do stanu koniecznie pierwotnego, lecz "naturalnego", zprzed ingerencji w nie czynnika sztucznego (a powrót do starodawnej nazwy z niehistorycznym dookreśleniem jest niewątpliwie czynnikiem sztucznym), przywracając ciągłość historyczną obszarów z czasami przedsowieckimi, niejako nastawiając historję "na dobre tory". Nigdy nie pochwalałem wracania do nazw z jakiejś głębokiej starożytności, uważając takie działania za motywowane ideologicznie i rzadko uzasadnione. Ale nawet gdyby przyznać rację nazwie Białogród (ze względu choćby na to bułgarskie użycie i znaczeniową ekwiwalencję Akermanu), to i tak całe wrażenie psuje to ahistoryczne dookreślenie "Dnistrowski", które na domiar złego jest reliktem ZSRRu (kiedy trzeba było rozróżniać różne Biełgorody, położone w różnych zakątkach Związku), zupełnie niepotrzebnym niepodległej Ukrainie (a wręcz będące pewnym symbolem jej niegdysiejszej podległości). Za zupełną abominację uważam też nazwę rejonu - "Biłhorod-dnistrowski rajon" - kompletny sowietyzm, w dodatku długi i rozmemłany. Dziwię się, że wraz z reformą administracyjną 2020 r. nie zmieniono tego chociażby na "Biłhorodski rajon". Całkowity bezsens. W każdym razie, z wymienionych powodów uważam, że nazwa tego miasta w formie, w jakiej obowiązuje jest nie do utrzymania. A jeśli już zmieniać, to moim zdaniem lepiej na przedsowiecki, naturalny Akerman, niż naciągany Biłhorod. I niezależnie od tego, jak brzmi endonim, uważam że miasto to powinno po polsku zwać się Akermanem, chociażby ze względu na tego Mickiewicza. Tego poglądu niestety nie podziela KSNG, ale jebać ich.
-Mołdowo [Молдове] (rejon akermański) -> Mołodowo. Ta zmiana może wydawać się małostkowa, wszak to tylko jedna literka. Czasami drobne zmiany nazw lub wahania końcówek są całkowicie naturalne i gdybym miał kurczowo trzymać się tego, co piszą carskie mapy (które też nie zawsze są co do joty zgodne w kwestji brzmienia nazw), to musiałbym "poprawić" o wiele więcej nazw, niż tylko te, które umieściłem na liście. Tutaj jednak uznałem, że ta na pozór drobna zmiana wynika z czego innego - w czasach międzywojennych, kiedy obszar ten należał do Rumunji, zmieniono nazwę tej wioski na Moldoveni, co jest oczywiście nacechowaną ideologicznie adideacją nazwy pierwotnej, a po wojnie i wcieleniu regjonu do ZSRR, adideację tę utrzymano (mimo, że przywrócono nazwie jej ruską końcówkę). Dlatego wydaje mi się, że gdyby nie czynnik sztuczny (który tutaj zadziałał dwukrotnie), nazwa ta brzmiałaby Mołodowo (od młodości, nie Mołdawji), tak jak za cara. Dlatego postanowiłem wrócić do historycznej postaci tej nazwy, przywracając jej ruski charakter (gdyby ktoś mi zarzucił, że "tępię ruskie nazwy" - nie, ja jak najbardziej bronię ruskich nazw - te które tępię są zdupne, nie ruskie).
-Matyldówka [Матильдівка] (rejon bołgradzki) -> Mathildendorf. Zgodnie ze wzpomnianą przeze mnie zasadą "unikać nazw niemieckich, kiedy jest alternatywa", wieś ta powinna zwać się Saracyka (Сарацика), co jest historyczną oboczną [chyba rumuńską] nazwą tejże miejscowości. W tym wypadku jednak postanowiłem odstąpić od tej zasady, dlatego że w 2016 r. w ramach dekomunizacji postanowiono zmienić nazwę tej wsi z komunistycznego Żowtnewe (Жовтневе) na Matyldówkę, co jest oczywistym nawiązaniem do historycznej niemieckiej nazwy Mathildendorf. Choć nie mogłem utrzymać tej nazwy w obowiązującej formie (uważam, że nazwy powinno się przywracać jak najwierniej, nie "tylko nawiązywać"), to jednak postanowiłem uznać ten "krok w dobrą stronę" i skorzystać z dokładnej, historycznej postaci tej nazwy, zamiast "zawracać Dunaj kijem" i wprowadzać nazwę zupełnie inną. Gdyby nie doszło było do zmiany w 2016 r. i wieś nadal nazywałaby się Żowtnewe (lub wprowadzono by jakiś zupełny zdupizm), wówczas zastosowałbym nazwę Saracyka.
-Nowa Iwanówka [Нова Іванівка] (rejon bołgradzki) -> Iwanówka Bułgarska. Kolejna nazwa, o której wydawałoby się "nie ma co kopi kruszyć", zwłaszcza że rdzeń nazwy jest zachowany, zmieniono jedynie człon określający. W zmianie tej (co ciekawe, chyba nie usankcjonowanej urzędowo - a przynajmniej brak jej w podlinkowanym przeze mnie wyżej dokumencie) dopatruję się jednak chęci zatarcia wielokulturowej historji regjonu (zwłaszcza na obszarach zdobycznych unikano jak ognia odwołań do narodowości innych niż ruskie - n.p. na zagarniętej od Polski części obecnej Ukrainy pieczołowicie zmieniano nazwy typu Czechy, Tatary, Mazury, Wołochy, Żydy it.p.). Poza tem, wieś ta do dziś jest zamieszkana w znacznej mierze przez Bułgarów, tym bardziej wydaje się to sprawiedliwe.
No to teraz garstka statystyk. W niniejszym projekcie przywróciłem 137 nazw miejscowych, na 286 miejscowości, położonych w omawianym regjonie. Oznacza to, że 47,9% (a więc prawie połowa) nazw zostało zmienionych.
Dla poszczególnych rejonów statystyki prezentują się następująco:
-Rejon bołgradzki: 51/99 (51,52%)
-Rejon izmailski: 26/52 (50%)
-Rejon akermański: 59/134 (44,03%)
Oprócz tego, warto wzpomnieć o nazwach, których nie musiałem zmieniać, bo... Republika Ukrainy już zrobiła to już za mnie. W Budziaku takich miejscowości jest niestety bardzo mało (w stosunku do tego, co trzeba zmienić - kropla w morzu potrzeb), bo jedynie siedem, a mianowicie:
-Delżyler [Дельжилер] (rej. akermański) <- do 2016: Дмитрівка
-Karolino-Bugaz [Кароліно-Бугаз] (rej. akermański) <- do 1990: Затока (właściwie to nie Budziak, w międzywojniu należało do ZSRR, ale należy do rej. akermańskiego, to policzyłem do statystyk - jedyna taka miejscowość)
-Kulewcza [Кулевча] (rej. akermański) <- do 1995: Колісне
-Kubej [Кубей] (rej. bołgradzki) <- do 2016: Червоноармійське
-Karakurt [Каракурт] (rej. bołgradzki) <- do 2016: Жовтневе
-Nowy Karakurt [Новий Каракурт] (rej. bołgradzki) <- do 2016: Нове Жовтневе
-Matroska [Матроска] (rej. izmailski) <- do 2016: Матроська (to drobna zmiana, bardziej widoczna w języku rosyjskim [i w odmienie] - Матроска / Матросская, ale forma obecna jest poprawniejsza [na carskich mapach co prawda zwykle jest Matrosówka, ale forma obecna zdaje się naturalnym wahaniem i jest zgodna z rumuńską formą Matroasca. Zmiana ta nie była z dekretu o dekomunizacji, więc pewnie przemawia za nią faktyczny ludowy uzus).
Jeśli policzyć i te miejscowości, to w takim razie odsetek zmienionych nazw (względem tego, co było za sowieta) wynosi 50,35%, a więc przekracza połowę.
Tym razem nie bawiłem się w jakieś podawanie źródł, bo źródła są takie jak zwykle - mapy z Etomesto.ru, mapy z Mapstera, podlinkowany wyżej dokument, Wikipedja jako baza wypadowa, jakieś fragmenta starych kniżek (zwłaszcza carskie spisy), które udało mi się wygóglać, a w kwestji osiedli niemieckich pomagałem sobie jeszcze pracą «НЕМЦЫ РОССИИ: НАСЕЛЕННЫЕ ПУНКТЫ И МЕСТА ПОСЕЛЕНИЯ - ЭНЦИКЛОПЕДИЧЕСКИЙ СЛОВАРЬ» (oprac. zbiorowe).
Tak więc, udało mi się toponimicznie odkłamać kolejny rejon Europy. Choć nie jest on dla mnie szczególnie ważny, to jednak jestem usatysfakcjonowany efektem wykonanej pracy. Uzyskany w ten sposób krajobraz toponimiczny, choć zmieniony w niespełna połowie, jest wyraźnie lepszy, bardziej nasycony i bogatszy od tego, który mamy w Budziaku obecnie. Mam nadzieję, że kiedyś uda się uczynić mój projekt rzeczywistością.
Jak zwykle, zachęcam do pytań i uwag.
Pewnie część z was już to widziała, ale poniżej mapa wshodniej Anglii przeznaczona dla polskich lotników z fonetycznym zapisem nazw miejscowych:
Spoiler
(https://external-preview.redd.it/j6VEcftdvuUNJdl-Wnj2VUTPWok4bfcnYeSTFC-WUto.jpg?auto=webp&s=15d7fd9fa820939a9a8ff55ee09779a03c23a993)
Najciekawsze jest chyba to "sji", żeby uniknąć wymowy przez "ś".
Art o duńskim auxlangu z 1823 (https://pressto.amu.edu.pl/index.php/snp/article/view/14107/13801) nazwanym linguaż [sic] universale.
Pewnego dnia przyszło mi do głowy, że za sprawą słowa gorący ~ gorętszy mamy w polskim morfologiczny mechanizm do stopniowania imiesłowów czynnych. Moglibyśmy więc urabiać coś w stylu idący ~ idętszy, cokolwiek by to miało znaczyć.
Cytat: http://de.nextews.com/302725bd/Neben der Milchstraße, hat Andromeda eine Reihe von Zwergsatelliten, von denen 14 bereits entdeckt worden. Die berühmteste – M32 und M110. Natürlich ist es unwahrscheinlich, dass die Sterne jede Galaxie miteinander kollidieren, da der Abstand zwischen ihnen sehr groß ist. Die Tatsache, dass das gleiche in Wirklichkeit geschieht, Wissenschaftler sind noch recht vage Vorstellung. Aber schon erfunden Namen für die Zukunft Neugeborenen. Mlekomeda – das ist so noch nicht Riesengalaxie Wissenschaftler geboren.
Kto zmusił Niemców do nazywania przyszłej galaktyki po polsku?
A właściwie chciałbym się was spytać, czy znacie głębsze przyczyny niż to, co ustaliłem:
Jeśli jeszcze nie słyszeliście, krążą plotki, że Droga Mleczna i galaktyka Andromedy się połączą. Angielska nazwa to Milkomeda (Androway to druga możliwość, która pojawia się w żartach), a polska Mlekomeda albo Mlecznomeda (http://www.paranormalne.pl/topic/38817-nieublaganie-nadciaga-na-nas-galaktyka-andromedy/) (Androdroga nie widziałem - sam tworzę - a może Androga lepiej pasuje? Drogomeda? Andra Mleczna?). Jeden Niemiec ułożył "Milchmeda (Androstraße?)" (https://forum.perry-rhodan.net/viewtopic.php?t=8673&start=100).
Po rosyjsku najwyraźniej Млекомеда. "Столкновение Млечного Пути и галактики Андромеды даст Млекомеду", jeśli umiem złożyć zdanie z trzech części. (Ktoś miał też "А по русски: Молокомеда либо Млечномеда." (https://www.atlantis-tv.ru/forum/35-2711-1)) I to chyba wyjaśnienia, skąd Mlekomeda w artykule po niemiecku - artykuł był raczej tłumaczony automatycznie z rosyjskiego, a nie z polskiego, a nieznane słowo automat przetransliterował. Doczytałem nawet, że archaiczne мле́чный jest z cerkiewizmu мле́ко, który z jakiegoś powodu, inaczej niż prawdziwe scs-owe słowo, nie był pisany przez jać. (Może ktoś chce się dowiedzieć, że путь ("pąć") to jedyne rosyjskie słowo czwartej deklinacji w rodzaju męskim (pierwsza męska, druga żeńska (+папа, мужчина itp.), trzecia nijaka i czwarta typu mysz))
Po rumuńsku "un gigant galaxie eliptica Mlekomeda" (https://ro.congo-mbclub.org/post/928017/) (zamiast "Lactomeda (de la Andromeda şi Calea Lactee)" (https://www.ziuadevest.ro/timisoara-de-la-primul-oras-iluminat-electric-la-cautarea-unor-explicatii-despre-expansiunea-accelerata-a-universului/)), widzę jeszcze hiszpański (zamiast Lactómeda) i estoński (najwyraźniej zamiast Androtee, Linnumeeda, ale nawet nie wiem, co dokładnie znaczy Linnutee, skoro mleko to jakby piim).
I kim jest Risha Mlekomeda? Jakaś znana postać, czy po prostu internetowa artystka?
Ciekawy przypadek nazewniczy na Zaolziu.
Wieś Chotěbuz, po polsku Kocobędz.
W języku czeskim, jak widać, mamy bardzo pierwotną, regularną i nietkniętą żadnym obcym wpływem słowiańską postać tej nazwy (od imienia Chociebąd=Chotěbud), podczas gdy w polskim obowiązuje postać mocno zniekształcona, zapewne pod wpływem niemieckim (zwłaszcza to pomieszanie początkowego Ch- i K- mocno trąci jermanizmem, chociaż dziwny jest fakt, że używana w czasach austrowęgierskich niemiecka postać tej nazwy to... Kotzobendz, co nie brzmi zbyt niemiecko [jakby wtórne przejęcie przez niemiecki już zniemczonej formy polskiej? Dziwne to, choć nie niemożliwe - nie takie historje spotykało się w Prusiech]).
Zastanawiam się, jaki jest powód takiego stanu rzeczy (t.zn. że w tych dość jednak podobnych językach [a na tym obszarze jeszcze bardzo mocno się przenikających] obowiązują tak różne, "niekompatybilne" ze sobą formy tej nazwy). Nie podeźrzewam polskiej formy o sztuczność - bardziej stawiałbym, że to Czesi coś przy tej nazwie majstrowali (sztucznawo ją archaizując w czasach międzywojennych, albo już wcześniej w kręgach inteligenckich). Ale jednoznacznego wyjaśnienia nie znam - postaram się go poszukać.
W ogóle, ciekawe też jest to, że KSNG traktuje polskie nazwy miejscowości na Zaolziu jako endonimy (na równi z nazwami czeskimi). Czy istnieje w Czechach jakaś legislacja, uznająca język polski za regjonalny na tym obszarze? Bo mówiąc szczerze, nigdy nie słyszałem.
Są polskie szkoły na Zaolziu ZTCP, więc pewno jest to w jakiś sposób uznane.
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/p526x296/40877353_325373801354976_1623323915050811392_n.jpg?_nc_cat=105&ccb=1-5&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=s2wL4tIurP0AX9rNfHc&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=5d525f1ddf7c2231e084ac1db00c9938&oe=6155E739)
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/240893850_373188984184669_5510086818073107220_n.jpg?_nc_cat=106&ccb=1-5&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=6UN0AM52Rx8AX--msSx&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=25d87689bdaf7479bdd2cf7f47de0e70&oe=61564B15)
Był kiedyś w polskim gdzieś marginalnie jakiś miedź w rodzaju męskim, czy po prostu ktoś kto tłumaczył ten plakat nie do końca could into polish?
Tam jest chyba "miedz" w dodatku.
zakup+kupno=zakupno ;-)
A sam plakat jest z Austro-Węgier czy Kajzeratu?
Ten napis na białym mówi że zakupu dokonuje jakiś Franz, ulica Mnisza 2 w Przemyślu, więc pewnie AW.
Może wtedy była inna reguła dopasowywania rodzaju przymiotnika w takich wyrażeniach, i to ma być związek zgody z następnymi rzeczownikami?
Moje odkrycie z ostatnich dni - ktoś ucyfrawia Słownik Etymologiczny Nazw Geograficznych Ślązka (https://sengs.e-science.pl/)! Co prawda, jest to niekompletne (zwłaszcza dokumentacje mają dziury) i w dużej mierze nieuporządkowane, ale jest - i to całkiem dużo.
Co prawda, wolałbym, żeby ktoś najzwyczajniej w świecie zeskanował książkowy SENGŚ - nie przepadam za takimi "przetworzonymi" słownikami książkowymi, ale i tak jest dobrze. Łudzę się, że może w przyszłości będzie można w tym wyświetlić również stronę źródłową (w końcu, niektóre takie "zdatabazowane" słowniki mają taką opcję). Przy czem, jak znam życie to obawiam się, że podobnie jak w przypadku wielu innych tego typu projekt (jak n.p. ESHP) pewnie i tutaj prace utkną w martwym punkcie...
Jakim cudem znalazłem to dopiero teraz? Przecież szukałem skanów SENGŚa w internetach, nie raz i nie dwa, a trafiłem na to dopiero w zeszłym tygodniu... Być może to bardzo nowa rzecz (na stronie jest data 2019, ale być może to data rozpoczęcia prac, a nie publikacji w internecie), dlatego mam cichą nadzieję, że jakieś postępy w pracach się pojawią.
Ogórwa,
W najnowszym Standardzie Unikodu (wersja 14.0, wydana 14 września tego roku, więc świeża sprawa) (https://www.unicode.org/charts/PDF/Unicode-14.0/U140-A720.pdf) znalazła się staropolska jednonosówka!
Największe zaskoczenie od czasu Bianga, ale lista wciąż niezakodowanych rzeczy jest nadal długa...
To niepotrzebna nadgorliwość, bo to przecież zwykłe ø, tylko w gotyckim kroju wyglądało inaczej, w Kazaniach świętokrzyskich pisanym starszym stylem pisma przypominającym minuskułę karolińską ma jeszcze inny wygląd, podobny do greckiego małego fi.
Cytat: spitygniew w Październik 03, 2021, 00:08:03
To niepotrzebna nadgorliwość, bo to przecież zwykłe ø, tylko w gotyckim kroju wyglądało inaczej, w Kazaniach świętokrzyskich pisanym starszym stylem pisma przypominającym minuskułę karolińską ma jeszcze inny wygląd, podobny do greckiego fi.
Jakby w Jednokodzie brakowało znaków o takim samym lub bardzo podobnym wyglądzie...
To nie zmienia faktu, że jest to inna litera, zarówno genetycznie, jak i funkcjonalnie. A że ma różne kształty - nie ona pierwsza i nie ostatnia. Po to jest Unikod, żeby takie rzeczy standardyzować, a literę zakodowano w takim kształcie (z tego, co wywnioskowałem z wniosku o umieszczenie tych liter w standardzie) dlatego, że istnieją takie spółczesne próby stworzenia ustandardyzowanego kształtu tej litery we spółczesnej drukowanej antykwie, stworzone przez filologów (oczywiście są różne wersje, ale wybrano chyba tę najpopularniejszą) i używane chociażby we spółczesnych opracowaniach Kazań Świętokrzyzkich.
Mojem zdaniem, używanie skandynawskiej litery do oznaczenia tej głoski to taka sama proteza jak... nie wiem, używanie znaków z cedylą w rumuńskim (zamiast tego "przecinka pod") albo wsadzenie łacińskiego "s" za macedońskie "dz". Można, oczywiście, i będzie to zrozumiałe - ale nie powinna być to jedyna konieczność.
Cytat: spitygniew w Październik 03, 2021, 00:08:03
To niepotrzebna nadgorliwość, bo to przecież zwykłe ø, tylko w gotyckim kroju wyglądało inaczej, w Kazaniach świętokrzyskich pisanym starszym stylem pisma przypominającym minuskułę karolińską ma jeszcze inny wygląd, podobny do greckiego fi.
Po to jest Unikod, żeby takie rzeczy wprowadzać, nie bez powodu są tam znaki alfabetów nieużywanych od wieków, a nawet znaki, które zostały użyte tylko kilka razy w zabytkach piśmiennictwa dawnych języków (inb4
ꙮ xD).
Komponowanie znaków też nie jest dobrą alternatywą, bo często tak stworzone znaki wyglądają inaczej na różnych komputerach, a w przypadku np. djakrytyzowanych znaków cyrylicy djakrytyk zjeżdża z litery, co wygląda kiepsko – a przecież djakrytyzowane litery są często używane w słownikach, dlatego liczę, że i one znajdą się wkrótce w Unikodzie.
Jeśli coś miałoby być zbędne w Unikodzie to są to kolejne durne emodzie.
Preskryptywizm medialny. (https://natemat.pl/375905)
> zrób artykuł zatytułowany Najgorsze błędy językowe Polaków
> nieironicznie użyj w nim pisowni backspace'm
Baza miejscowości w Siedmiogrodzie z metryką zapisów historycznych (https://www.arcanum.com/ro/online-kiadvanyok/ErdelyHelysegnevTar-erdely-bansag-es-partium-torteneti-es-kozigazgatasi-helysegnevtara-1/telepulesek-1C9/)
Wrzucam na rzecz przyszłej dekunmizacji Europy (bo już widzę, że rumuństwo sporo pozmieniało).
CytatSeveral words in Gilbertese have been adopted from European settlers, for instance, kamea is one of the Gilbertese words for dog, kiri being the Oceanic one, which has its origins in the I-Kiribati people hearing the European settlers saying "come here" to their dogs, and adopting that as kamea.
Źródło. (https://en.wikipedia.org/wiki/Kiribati#Languages)
Muszę kiedyś zrobić aposterioryk, w którym słowo na psa będzie brzmiało
donogi.
Cytat: Hapana Mtu w Listopad 05, 2021, 14:29:50
Muszę kiedyś zrobić aposterioryk, w którym słowo na psa będzie brzmiało donogi.
Hodge 2 :D
Czeska wieś Brzezkie (https://cs.wikipedia.org/wiki/B%C5%99ezsk%C3%A9) ma zniemczoną nazwę Brzeskyho, w sposób oczywisty wywodzącą się z dopełniacza.
Podobnych przykładów jest więcej, zwłaszcza w przypadku słowiańskopochodnych nazw w Austrji (a także zniemczonych form toponimów słoweńskich, używanych oficjalnie w czasach austrowęgierskich), które często mają końcówkę -ach z miejscownika mnożyny.
Słyszeliście o najbardziej chińskim mieście w Albanji (https://pl.wikipedia.org/wiki/Sh%C3%ABngjin)?
W sumie mógłbym to tak zostawić, że "hehe jaka dziwna nazwa" i już byłoby to śmieszne... ale ta sprawa ma kilka warstw.
Po pierwsze, artykuł o tej mieścinie ma chińską wersję - i tam nazwa miasta została przetranskrybowana jako 聖金 (nie wiem na ile "oficjalnie", raczej stawiałbym na inwencję jakiegoś jenjalnego wikipedysty), czyli w transkrypcji pin'in Shèngjīn, co dość dokładnie naśladuje albańską wymowę i w dosłownym tłumaczeniu znaczy "święte złoto" (znakiem 聖 Chińczycy oddają fonosemantycznie wszystkie "Sany", "Sankty", "Sainty" it.p.).
A co tak naprawdę znaczy nazwa Shëngjin? Otóż, to zmasakrowany fonetycznie Święty Jan (Sanctus Iohannes - Włosi do dziś używają dla tego miasta nazwy San Giovanni, a Serbowie - Sweti Jowan), więc powyższa chińska transkrypcja jest przynajmniej co do pierwszego znaku poprawna semantycznie xD
Żeby było jeszcze ciekawiej, w międzywojniu miasto to nazywało się na część Woodrowa Wilsona (wg Wikipedji to pisało się po albańsku Uillson, ale to już należałoby sprawdzić z materjałem z okresu) i pierwotną nazwę przywrócił mu po wojnie Hodża, który jak wiadomo tępił religję (więc Święty Jan raczej nie był mu zbyt blizki), ale za to bardzo lubił się z Chinami xD
AKTUALIZACJA: Międzywojenne mapy obszaru, które udało mi się znaleźć nie potwierdzają przemianowania omawianego miasta na część Wilsona. Używają nazwy zgodnej z obecną (w różnych formach graficznych) lub włoskiej. Co oczywiście nie musi oznaczać, że taka nazwa nie fungowała (kartografowie z tamtych lat mieli raczej wywalone na niusy z peryferyjnych krajów, skoro nawet dla naszego kraju anglo- czy francuzkojęzyczne mapy często używały "Brombergów" i "Posenów", więc co dopiero taka Albanja xD).
Nazwa ryby gupik pochodzi od... nazwiska (https://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_John_Lechmere_Guppy).
Swoją drogą, jako dzieciak myślałem, że to są "głupiki" xD Tłumaczyłem sobie to tym, że mają niższe IQ od innych ryb, ale nawet nie wiem, czy to prawda.
A ja mówiłem gubiki.
Cytat: Dynozaur w Luty 07, 2022, 17:39:45
Nazwa ryby gupik pochodzi od... nazwiska (https://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_John_Lechmere_Guppy).
Swoją drogą, jako dzieciak myślałem, że to są "głupiki" xD Tłumaczyłem sobie to tym, że mają niższe IQ od innych ryb, ale nawet nie wiem, czy to prawda.
Nie Ty jeden :D (https://www.google.com/search?q="g%C5%82upiki"+ryby).
Wygląda na to, że zarówno głupik, jak i gubik to często występujace przekształcenia tego słowa (http://gupiki.e-akwarium.com/gubiki_glupiki.html)
To drobnostka w porównaniu z nagminnymi przekręceniami fonetycznymi (dysonimiami) nazw leków (https://www.google.com/search?q=przekr%C4%99cenia+nazw+lek%C3%B3w&oq=&aqs=chrome.4.35i39i362l8.17196608j0j15&sourceid=chrome&ie=UTF-8)
Ciekawe, co na to zjawisko językowe powiedzą deskrypcjoniści?
W sumie to nie wiedziałem, gdzie to wrzucić, ale w tytule jest "WTF", więc chyba pasuje.
A jest to coś pięknego.
Wygląda na to że jakiś rosyjski sołdat przechwycił polski granatnik przeciwpancerny i jest przekonany, że Amerykańce zdielali ukraińskie napisy łacinką:
https://streamable.com/0rf04f
W języku Tatarów z Dobrudży "Rumun" to Kazak, "język rumuński" to Kazakşa.
Niestety, kraj nazywa się nudno - Rumaniye.
Okazuje się, że dla niektórych użytkowników polszczyzny grono to jakieś słowo obce, przez co nieodmienne i potrafią oni pisać większego grono, większemu grono.
:o no skoro "w większym gremium" się nie odmienia, to dlaczegóż by nie "w większym grono", brzmi tak bardziej intelektualnie ;D
Coś dla topomasty Dynozaura. Okazuje się, że nijakie Dopiewo, oryginał dla fikcyjnej wsi z serialu "Ranczo", dawniej zwało się Dupiewo, a nawet < Dupiewie. :D
Rzkomo rosyjskie '90' (девяносто) to takie nowe sto po potrąceniu dziesięciny (-10%):D
Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz Bramie!
Tzw. Ostra Brama w Wilnie to w istocie Auštros Bromas (lit. Aušros vartai), czyli 'Brama Ju(s)trzenki'; co więcej rdzeń aus- ten sam dla 'świecenia' co w łac. rotacyzowanym aurum 'złoto'. :)
Jest też nazwa Ašmens Vartai, co już bezpośrednio tłumaczy polską nazwę. Pytanie, która z nich jest pierwotniejsza.
Coś może być na rzeczy, bo ponoć Aušros vartai upowszechniła się dopiero w okresie litewskiego odrodzenia narodowego, w 2 poł. XIX w. Tymczasem łacińska nazwa, Porta Acialis, czyli po polsku właśnie Ostra Brama, po raz pierwszy użyta jest w 1594 r.; sprawa jednak może mieć jeszcze drugie dno: otóż bramę tę pierwotnie nazywano Krewską (Krėvos) od Krewa (tego od unii w Krewie), potem Miednicką 1514 r. (Medininkų) od Miednik, wszystko to miejscowości na trasie z Wilna do Mińska... a na trasie tej leży też Oszmiana / Oszmiany (lit. Ašmena). ;)
Kiedyś szukałem odpowiedzi na to pytanie i satysfakcjonującej odpowiedzi nie znalazłem. Auszros wartai to istotnie (nomen omen) auszrowa nazwa, ale czy istnieją jakieś starsze poświadczenia nazwy tego miejsca w języku litewskim - tego nie wiem. Całkiem możliwe, że nie - język litewski (zwłaszcza pisany) nie był historycznie na Wileńszczyźnie zbyt silny.
Może nie miał tradycji piśmienniczej, ale chyba obecny był, co widać po nazwach miejscowości?
Mnie tymczasem zastanawia dlaczego a i o w ewidentnych pożyczkach z polskiego w litewskim są adaptowane na odwrót, tzn. a zamiast o i vice versa, np. pan - ponas, doktor - daktaras
Czyżby rosyjskie ну (Ну, погоди!) od znaczenia 'teraz' (niem. nun względnie łac. nunc)? :P
Cytat: dziablonk w Lipiec 19, 2022, 07:41:52
Czyżby rosyjskie ну (Ну, погоди!) od znaczenia 'teraz' (niem. nun względnie łac. nunc)? :P
Nie, z niemieckim nun kognaci lit.
nūnai, ros.
нынѣ, albo stpol.
nynie/
ninie, stąd też jest polskie
niniejszy.
Cytat: dziablonk w Lipiec 16, 2022, 22:30:25
Mnie tymczasem zastanawia dlaczego a i o w ewidentnych pożyczkach z polskiego w litewskim są adaptowane na odwrót, tzn. a zamiast o i vice versa, np. pan - ponas, doktor - daktaras
Bo to są odpowiedniki etymologiczne (tzn. słowiańskie a, o odpowiada odpowiednio lit. o, a) i najwidoczniej jeszcze do XIX wieku taki sposób zapożyczania był żywy. To trochę na podobnej zasadzie, co pożyczki z gwar mazurzących, które często są mylnie odmazurzone, jak np. żubr.
Swoją drogą nawet w starszym słownictwie ta wymiana nie jest aż tak regularna, bo Adam to Adomas, a nie **Odomas. Wiąże się to z tym, że do XX wieku /o/ mogło być tylko długie, zresztą nawet dzisiaj rzadkie krótkie /o/ we współczesnych zapożyczeniach, jak np. Londonas, nie jest w żaden sposób oznaczane w ortografii.
Cytat: dziablonk w Lipiec 19, 2022, 07:41:52
Czyżby rosyjskie ну (Ну, погоди!) od znaczenia 'teraz' (niem. nun względnie łac. nunc)? :P
Ztcw
ну jest związane z naszym
nukać, czyli pierwotnie 'ponaglać', które potem unosowiło się do
nękać. Krok tego, mieliśmy też takie komendy jak
naści.
Cytat: Grzybacz w Lipiec 20, 2022, 11:20:06
Cytat: dziablonk w Lipiec 19, 2022, 07:41:52
Czyżby rosyjskie ну (Ну, погоди!) od znaczenia 'teraz' (niem. nun względnie łac. nunc)? :P
Ztcw ну jest związane z naszym nukać, czyli pierwotnie 'ponaglać', które potem unosowiło się do nękać. Krok tego, mieliśmy też takie komendy jak naści.
W
Ну, погоди! raczej nie chodzi o ponaglanie, bo znaczy 'Poczekaj no!';
naści (
na-ż-ci? ~
juści! od
już-ci!) to od
na! 'trzymaj, masz!'
Mistrzostwa Polski na żużlu
Czy żużlowcy nie mają pretensyj, że to deprecjonuje ich sport, że tak nawiążę do popularnego ostatnimi czasy "dylematu" językowego?
Ale po swoim domu nie jeżdżą motocyklami, a Ojczyzna to taki większy dom, a nie coś, co sobie można najechać, bo się tak podoba. :P
Ciekaw jestem, czy ktoś znajdzie wyjaśnienie jak do tego doszło.
(https://i.postimg.cc/mgb2qrvz/DSC-0152.jpg)
Zdjęcie kiepskie ale widać. Pompa Grundfosa.
CytatPoprzez rejestrację na tym forum wyrażasz zgodę, że nie będziesz wysyłał/a żadnych treści, które są fałszywe, zniesławiające, niedokładne, obraźliwe, wulgarne, wyrażające nienawiść, napastliwe, obsceniczne, profanujące orientację seksualną, grożące, naruszające prywatność, przeznaczone dla dorosłych lub jakkolwiek naruszające polskie lub międzynarodowe prawo. Wyrażasz również zgodę na niepublikowanie żadnych materiałów chronionych prawami autorskimi, o ile nie posiadasz praw do tych materiałów lub pisemnej zgody właściciela praw do tych materiałów. Spamowanie, floodowanie, reklamy, łańcuszki, piramidy oraz podżeganie są również zabronione.
Zgadnijcie skąd to? W jaki sposób się
profanuje orientację? (I tak poza tym: ile jest orientacji?) Ciekawe, że nie ma nic o rasie, ani o religii :D
Z sjp:
Cytat
profanować
1. bezcześcić przedmioty lub miejsca przeznaczone do celów kultowych;
2. znieważać powszechnie uznawane wartości
Tłumacz na Twitterze przełożył angielski covid na polski krukowica.
Nada się do wysokopolsczyzny. :-)
Czyżby staropolskie pa! pochodziło od greckiego πάω 'idę'? :P
CytatCzy Państwa zdaniem przedłużanie się konfliktu/wojny wna Ukrainie [...]
"Wna" jako przyimek stosowany wyłącznie wna kontekście Ukrainy.
Dzisiaj w "reżymowej" radjowej Trójce usłyszałem takie stwierdzenie:
"na ogół nie potrafili powiedzieć nawet słowa po mołdawsku" (o protestujących w Besarabji)
Można by to zwalić na brak wiedzy i/lub nieaktualne informacje (w końcu parę ładnych dekad forsowano istnienie czegoś takiego jak "język mołdawski"), ale mojem zdaniem była to celowa manipulacja, bo całe to stwierdzenie padało w takim kontekście, gdzie próbowano wykazać, że niby ci protestujący to jakieś opłacone, wynajęte przez Kreml "onuce" (a nawet jeśli by tak było, to fakt, że mówili po rosyjsku, a nie rumuńsku [vel "mołdawsku"] w żaden sposób o tem nie świadczy).
Oczywiście, statystyczny polski normik nie wie, jaki jest język urzędowy w Besarabji i że panuje tam dyglosja, więc tego typu zmanipulowane przekazy niestety padają na podatny grunt.
Oczywiście, powyższa manipulacja nie wynika z "reżymowości" omawianego medja. Tutaj zarówno medja "reżymowe", jak i "opozycyjne" w Polin mogą sobie podać brudne łapska. Zakłamywanie rzeczywistości wzchodniej to ich specjalność, tutaj nie różnią się wiele.
Oficjalnie mamy już Królewiec zamiast Kaliningradu.
Λίγκος (https://www.gov.pl/web/ksng/125-posiedzenie-komisji-standaryzacji-nazw-geograficznych-poza-granicami-rp)
W tym roku, tj. AD 2023, dwa ciekawe odkrycia na palimpsestach z zakresu astronomii starożytnej :
- opis budowy meteoroskopu (urządzenia do śledzenia meteorów) Ptolemeusza
europeatimes.news (https://www.europeantimes.news/pl/2023/04/w-%C5%9Bredniowiecznym-palimpse%C5%9Bcie-odkryto-unikalny-r%C4%99kopis-ptolemeuszowy/)
- mapa nieba Hipparcha, z dokładniejszymi wyliczeniami pozycji ciał niebieskich niż u Ptolemeusza
astrofaza.pl (https://astrofaza.pl/odkryto-pierwsza-mape-nocnego-nieba-ukryta-byla-w-sredniowiecznym-pergaminie/)
Cytat: Tolasz w Maj 09, 2023, 19:38:44Oficjalnie mamy już Królewiec zamiast Kaliningradu.
Λίγκος (https://www.gov.pl/web/ksng/125-posiedzenie-komisji-standaryzacji-nazw-geograficznych-poza-granicami-rp)
Co, pewnie spodziewacie się z tego powodu jakiegoś oświadczenia ze strony Dynozaura?
Cóż, nie lubię komentować bieżączki, nawet gdy dotyczy toponimji... ale skoro nius ten nie jest już taki świeży, to macie.
Oczywiście, nie będę się zamartwiał ani bulwersował z tego powodu, że "zalegalizowano" Królewiec, skoro i tak zawsze go używałem - po prostu moja praktyka stanie się praktyką ogólną. Mógłbym to uznać za dowód na słuszność mojej racji - ale tego nie zrobię, bo ćottografy nie mają dla mnie żadnego autorytetu, a ich ustalenia są dla mnie bez znaczenia. Dylemat zostawiam tym, którzy dotychczas słuchali ich co do joty (ze wszystkimi Mumbajami, Mjanmarami i eponimicznymi Ćottogramami), a teraz "przezierają na oczy", bo widzą pewien absurd tej decyzji.
Bo absurd w tem wszystkiem jest - z ćottograficznego punktu widzenia to decyzja całkowicie dowolna, idjosynkratyczna (czyli "z przysłowiowej z dupy") i choć powierzchownie słuszna, to jednak wywołana nizkimi, politycznymi pobudkami ("hurr durr pokażmy złej roZZji środkowy fakiet"). Nie ma w tym żadnej dbałości o dobro toponimji, jakiejkolwiek debaty na temat sztucznych toponimów ogólnie (jest tylko w uzasadnieniu cynicznie użyty argument, że rosyjska nazwa tego miasta jest "sztucznym chrztem niezwiązanym ani z miastem, ani z regionem" - szkoda, że w tysiącu innych przypadkach [również tych powiązanych z polskością jak Stanisławów czy Krystynopol] to im jakoś nie przeszkadza...) czy choćby toponimji samego obwodu (nie, teraz mamy po prostu "Sowieck", "Czerniachowsk", "Bałtijsk" i... Królewiec - nie przeszło im nawet przez myśl, żeby historyczne nazwy innych miejsc w obwodzie, choćby te mające egzonimy warjantowe/historyczne uznane przez KSNG, potraktować w sposób podobny - byłoby to przynajmniej konsekwentne). Jest to przykład totalnie instrumentalnego podejścia do prawidłowej toponimji - a to mnie zwyczajnie brzydzi.
Poza tem, decyzja ta już zrodziła złe owoce - a mianowicie, w samym Królewcu jego obecni mieszkańcy zradykalizowali się wokół sowieckiej nazwy "Kaliningrad", wobec której żywili dotychczas uczucia ambiwalentne, a obecnie uważają ją za jakiś symbol rosyjskości i coś czego należy bronić przed złym, rusofobicznym záchodem. Jeśli w samej Rosji odbywała się jakaś debata co do zwrócenia Królewcowi jego prawowitej nazwy (czy to w formie Кенигсбергъ, czy Королевецъ - bo i taka ma tradycję użycia w języku rosyjskim, choć mocno zapomnianą), to mojem zdaniem decyzja KSNG ten temat bardzo oddaliła. A to powinno być chyba najważniejsze - bo dopóki Rosjanie tam siedzą, to oni decydują jak miasto to (i inne pruskie miejscowości, które zajęli) się "naprawdę" nazywa. Kwestja polskiego egzonimu świata nie obchodzi.
I oto moje zdanie na ten temat - jakby je streścić, decyzja może i dobra, ale pobudki moralne złe i podszyte hipokryzją. Ogólnie pokazuje to, jak niepotrzebną instytucją są "ćottografy" - bo w tych ich uchwałach nie ma ładu i składu - potrafią ot tak sobie zaprzeczyć swojej "filozofji" o 180 stopni. I to ma być instytucja z autorytetem?
I znów przeciąłem rzecz, niegodną ostrza mego...
Na kanale "Leśny Kawaler", ciekawe filmiki przyrodnicze z Polski, m. in. ten o wilku bez jednej łapy:
https://www.youtube.com/watch?v=kezXkmhSgcY
Podobno istnieją jakieś leksykalne zbieżności między językami drawidyjskimi, np. tamilskim a koreańskim / japońskim? W tym jakaś koreańska legenda o księżniczce, która przypłynęła z Południa? :P
Nie do końca lingwistyczne, ale można w sumie to pod onomastykę podciągnąć.
Po zabiegu chirurgji dentystycznej (skurwesyny wydłóbali mi dwa zęby i jeszcze wzięli za to furę szmalu), pani doktór przepisała mi całą ścianę różnych leków, w tym krople do nosa (w sumie nie wiem po chuj xD) - ogólnie, uważam że krople do nosa to gruby szwindel (przynajmniej w aspekcie leczenia kataru), ale uznałem - doktórka przepisała, nie będę się mądrzył.
Przeczytałem sobie pobieżnie ulotkę do tych kropel (wyprodukowanych przez koncern TEVA - nota bene izraelski, jeżeli ma to w tym wypadku jakieś znaczenie) i znalazłem coś ciekawego. Listę nazw, pod którymi ten lek jest dopuszczony do obrotu w różnych krajach UE. I oto te nazwy:
Austrja: Mometason Ratiopharm
Belgja: Mometasone Teva
Danja: Mometasonfuroat Teva
Finlandja: Momesonex
Francja: MOMETASONE TEVA
Hiszpanja: Mometasona Teva
Holandja: Mometasonfuroaat Teva
Żmudź: Mometasone Teva
Łotwa: Mometasone Teva
Niemcy: Mometasonfuroat AbZ
Portugalja: Mometasona Teva
Szwecja: Mometasone Teva
Węgry: Nasotasone
Włochy: Mometasone TEVA
i teraz głęboki wdech...
Polska: Pronasal
Japierdolę, czy te koncerny farmaceutyczne mają nas za aż takich idjotów? Cała Europa może się posługiwać fachową nazwą substancji aktywnej leku (furoinian mometazonu - Mometasoni furoas) lub jakimś jej blizkim derywatem, tylko kurwa głupie polaczki nie - przecież oni ani tego nie wymówią, ani nie zapamiętają, ani nie zapiszą (pewnie nawet lekarze nie, to co dopiero pacjenci). Więc było trzeba kurwa polaczkom wymyśleć jakąś krótką, chwytliwą, handlową nazwę, od razu wzkazującą na użycie (że "do nosa" - żeby sobie głupi polaczek nie włożył tego aplikatora w dupę, bo wówczas musiałby to być Proanal).
A może to wcale nie jest wymysł koncernu, tylko jakiegoś ciała decyzyjnego w Tymkraju (tych wszystkich izdeb lekarskich, farmaceutycznych i jakich ich tam jeszcze djabli powołali?). Też bym się nie zdziwił. Ogólnie, jestem ciekaw, kto odpowiada za te wszystkie głupkowate nazwy leków, które - jak widać na załączonym obrazku są chyba zjawiskiem głównie polskim.
Nie wiem, może przesadzam. Może uprawiam obrażalstwo "w stylu lewackim", ale... kurwa, czuję że ktoś mnie tu traktuje jak półgłówka z powodu samej narodowości.
Uwaga, pytanie o sumę gwarantowaną. Który z poniższych języków nie ma słowa na "dziecko"?
a) pirahã
b) hiszpański
c) ||połabski||
Odpowiedzi prosimy wysyłać na adres redakcji.
Niñx xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD