"Root admin" - to nie po polsku.
Kurważ no, czy ktoś tu się zawsze musi przyczepić do takich kompletnie nieistotnych pierdół? No błagam, myślałem, że to ja jestem purystą, bo tak chyba jest, ale to co się tu dzieje to jest istna paranoja, Canis ma absolutną rację, to forum to głównie polityka (czytałem do pewnego momentu te wasze wypociny w działach odciętych, no ależ ile można słuchać o tym, iż granice Polski komuś nie pasują, iż Niemcy są źli, Ukraińcy też, UPR to w ogóle nasienie szatana, a gdy już jesteśmy przy religii to... Boże!), ale, spójrzmy prawdzie w oczy, noż ileż można? Od czasu do czasu ktoś zapoda jakiś projekt, ale to za mało (sam się tu w jakikolwiek nie usprawiedliwię, iż rzadko zdarza mi się komentować czyjeś twory, niestety, chociaż ostatnimi czasy się wręcz staram). Dynozaur, weź się zajmij tym słowiańskim konlangiem już swoim, bo przyznam, że teksty jakie umieszczałeś w tłumaczeniach mnie urzekły oryginalnością brzmienia takiego słowiańskiego a posteriori, ale błagam cię, prócz tej jednej rzeczy to ja tu raczej widzę, że jeśli coś nie dotyczy polityki, to twoje posty mają prosty schemat "lol [wstaw pseudo-ciętą ripostę]".
Dobra, kto chce być adminem odpowiedzialnym za serwer i kto czuje się kompetentny, by się tym na stałe zająć?
Jeśli mógłbyś mi wyjaśnić dokładnie na czym taka rola polega, byłbym niezwykle wdzięczny.
Nie wkurwiaj mnie offtopem. Bo to jest powód, za który mi się odechciało... kiedyś było fajnie: na wiki było dużo ludzi, forum nie musiałem się przejmować. Teraz na wiki już nie ma osób wyjątkowo zaangażowanych, a ja odkryłem taką zabawkę jak /localhost/, dokąd moja zabawa z conlangami się przeniosła.
...Może nie powinna? Ogólnie to ten offtop jest czasami tak nieziemsko irytujący, że mam ochotę wykrzyczeć to w każdym temacie, w jakim się pojawia; rozumiem, walnąć czasem jakiś sytuacyjny żart, niemniej gdy w każdym temacie trzeba się użerać z takimi kilkoma wstawkami (jak choćby w *tym* temacie) to aż się odechciewa.
Ja się strasznie cieszyłem, iż Conlanger miał swoją własną wikipedię, na której można było znaleźć dość dużo informacji, jednak sam dużo do wrzucenia od siebie nie miałem; ot, mógłbym za każdym razem wklejać coś o nowym konlangu, który upada po kilku dniach, no ale to by praktycznie nic nie wniosło.
Jakoś po tym, jak wkleiłem opis aswy, i nikt nie umiał nic powiedzieć, bo to nie ruszało tematów politycznych i nie był to conlang a posteriori (bo tylko takie można zjechać), naprawdę odechciało mi się.
Przyznam, iż jest to rzeczywiście niezwykle dobijające - to jest wrzucacie czegoś, co kompletnie przechodzi z wiatrem. Od siebie dodam jedynie, że zarówno ahtialański jak i aswę uważam chyba za najlepsze konlangi, jakie kiedykolwiek widziałem. Prócz tego na CBB był jeszcze twór "Amjati", który też pokazywał zaangażowanie autora, jednak nie miał tej historii, którą posiada na ten przykład ahtialański. Canis, ogromny szacunek dla ciebie za takie rozwijanie swojego sztandarowego konlangu, ja za każdym razem, prawdę powiedziawszy, raczej przeginałem z opisami Yiyzfsi, jakoby miał on być językiem z mojego dzieciństwa, tak w fakcie to był on mieszanką (dość chaotyczną zresztą i... Ech, to zwykły nooblang jakby nie patrzeć, rżnie ze słowiańskich aż miło), natomiast ahtialański jest chyba, i to zupełnie nie kłamiąc, najlepszym konlangiem kiedykolwiek opracowanym. Nie żartuję, stworzyłeś coś co jest godne podziwu, nie te zrobione całkowicie od niechcenia twory jak na'vi (najprościej jak się da), kligoński (co się tylko da to zwalić, bo oryginalne to to nie jest) czy jakikolwiek konlang stworzony na jakimkolwiek forum. Próbowałeś opisać ahtialański na CBB? Może tam znalazłbyś większe uznanie, bo to co stworzyłeś zasługuje naprawdę na ukłony.
Dodam, że sam nigdy nie skomentowałem tego, gdyż... No, z tych powodów, jakie już Remo napisał, siedzisz na poziomie, na którym ja pewnie nigdy siedzieć nie będę (mam niebywałe problemy ze zrozumieniem myślenia w językach ergatywno-absolutywnych lub innych, dziwnych konstrukcjach gramatycznych), więc nie bardzo jest co napisać. "To najlepszy konlang świata" może brzmi fajnie, ale ostatecznie nic do tematu nie wnosi ani także nie daje żadnej motywacji do dalszego działania.
Przy czym prośby, groźby, błagania, a miejscowi i tak żyją starą gwardią i polityką... nie chodzi mi o to, że się obraziłem czy coś. Ja nie odchodzę. Po prostu nie chce mi się tego czytać tak bardzo, że już mam wstręt do otwierania nieprzeczytanych tematów. Są przewidywalne do granic obrzydliwości.
Może możnaby zaangażować jakieś projekty? Tzn. rzuciłem niedawno pomysłem wskrzeszenia starego konlangu forumowego, ale oszło się to bez echa nawet. Chciałbym zwrócić uwagę (i jest to ważne), iż ostatnimi czasy Conlanger się powiększył! Przyszło na forum kilka osób, mimo, iż wcześniej ziało pustkami niemiłosiernie. Problemy są w tym, że nowi użytkowicy jeszcze nie ogarniają tematu jak ta, jak ty to rzekłeś, "stara gwardia". Warto by było wszcząć jakiś bardziej ambitny projekt pokroju "poradnik ogólny tworzenia konlangów", w którym ci co bardziej obeznani pomogli by tym mniej obeznanym. Byłbym niezmiernie wdzięczny, gdybyś pomógł na ten przykład mi zrozumieć działanie takich języków ergatywno-absolutywnych, bo w moich oczach zdążyłeś stać się niejakim ekspertem od tej dziedziny. Sam od siebie też chciałbym coś z czasem dodać, przewalczyć jakoś tę niemoc twórczą.
W sumie można utrzymać status quo - nie to, żebym coś robił na co dzień jako admin korzenny (pzdr panie jenerale!). Nie kosztuje mnie to wiele wysiłku, no ale wiecie... jakoś mam takie poczucie bezsilności i żywię marną nadzieję, że ktoś inny na tym stanowisku ogarnie tą społeczność.
Jeżeli "root admin" oznacza w takim razie jedynie administratora, który utrzymuje porządek, to chciałbym kandydować do tego stanowiska, jeżeli tobie się już odechciewa. Fajnie by było, gdybyś ową propozycję przemyślał.
Poza tym Fanael ma dużo racji, ale od siebie raczej nic nie wniosę do jego wypowiedzi.