Nie słyszałem nigdy o takim określeniu, interesujące 
Jeden z najbardziej fascynujących okresów imo
W ogóle jest przyjemna seria od Extra History o
Bronze Age CollapseWarto zauważyć, że 2700 lat ziemskich temu istniały miasta-państwa na Rubanii (Wyspa Południowa). Miasta te, podobne w swej strukturze do polis greckich (jednak o dużo słabszym oddziaływaniu kulturowym i politycznym), były tworzone przez praprzodków Olsów i Ruban (Oldowie?). Złota era tych polis przypada na około 2500 lat ziemskich temu, czyli wtedy mamy nasilone kontakty handlowe z Kontynentem i Północą, możliwe, że nawet jakiś luźny związek miast-państw. W tym też okresie rozpoczyna się kolonizacja terytoriów kontynentalnych (największy jej zasięg). Ciekawym jest też, że Cywilizacja Wyspy Południowej upada wcześniej niż ogólne wydarzenia na Wschodzie, bo prawie wiek wcześniej (konkretnie 2370 lat ziemskich temu) - upadek, prawie jednocześnie dwu ważnych członków tego wschodniego węzła handlowego (Oldowie handlowaliby na pewno żywnością) odciśnie duże piętno na Kontynencie.
Czyli mamy kolejną istotną cywilizację Starożytnego Wschodu! W ogóle to trzeba by już zacząć jakoś porządkować to wszystko, jakiś pierwszy zalążek artykułu zrobić i listę tych antycznych cywilizacji. Najlepiej z ich rodzimymi nazwami albo nazwami nadanymi im przez późniejszych.
Co do ich upadku, to myślałeś już o jej przyczynie? Bo mogłoby to być preludium do Zagłady - pierwsza ofiara zmiany klimatu i klęsk naturalnych. Lub ewentualnie zapaść zupełnie z tym nie związana, która jednak położyła podwaliny pod późniejszą katastrofę (głównie odnoszę się do tego zamarcia handlu).
Co do Szyszenii, albo raczej tychże terenów (delta tej wielkiej rzeki - tutaj też musimy wybrać jakąś nazwę, bo rzeka ta jest decydująca dla tego terenu, a także do późniejszych Wędrówek, w tym tej nad Jezioro Szmaragdowe). Około 2600 ziemskich lat temu tereny wokół delty zostają zjednoczone. To I Państwo Szyszeńskie istnieje około trzy wieki, ale ostatecznie rozbija je Wędrówka Ludów - Ajniadzi zajmują te tereny (aż do 2100 lat ziemskich temu), coś na wzór germańskich zasiedleń w Italji. Warto też wspomnieć, że część ludów ajniadzkich osiedliło się na południu (okolice Surdu). Po opuszczeniu delty przez Ajniadów (tutaj Borlasze, nazywają siebie jeszcze tak?) powstaje II Państwo Szyszeńskie.
Skoro I Państwo Szyszeńskie powstaje dopiero 2600 lat temu, czyli "jedynie" 300 lat przed Zagładą to masz już jakiś pomysł na to co istniało tam wcześniej? Pojedyncze szyszeńskie państwa-miasta? Bo te tereny na pewno juz od dłuższego czasu znajdowałyby się w orbicie ajniadańskich wpływów i zainteresowania. W końcu chciałem z nich zrobić taki Egipt lub Mezopotamię Wschodu, cywilizację istniejącą już dobre 3000 lat przed Zagładą.
Co do zajęcia Szyszeni przez Ajniadów - jak najbardziej spoko, ale tu byłaby na pewno jedna istotna różnica w porównaniu do innych Wędrówek Ludów - Ajniadowie nie zniszczyli by na pewno szyszeńskiej kultury i państwowości, byłyby to jak już ustaliliśmy w dużej mierze resztki ocalałej ajniadańskiej arystokracji, dworu i wojska (w końcu od nich chcę wyprowadzić rodowód współczesnych Ajdyniriańczyków, a zwłaszcza Wielkich Rodów). Do Szyszeni uciekli by, zajęliby ją i przejęli władzę, ale na pewno nie zniszczyli. Plus na pewno wciąż byliby w Szyszeni mniejszością, i to dość zamkniętą, na tle szyszeńskiej większości. Inne ludy ajniadańskie rozpieszłyby się po Wschodzie (m innymi Surd i góry na południu). I tak, Ajniadowie w Szyszenii wciąż zwaliby się Ajniadami. Ajdyniriańczycy narodzili się dopiero wraz z osiedleniem się nad Jeziorem Szmaragdowym.
A co do nazwy rzeki, mam już dwie -
Yitrıaẓir albo
Əyitrıaẓe. Ta pierwsza jest staroajdyniriańska i pojawia się ustawicznie w świętych księgach, ta druga występuje rzadko i jedynie w najstarszych, jest też najpewniej ajniadańskiej proweniencji.
Po Zagładzie, między 2200, a 2100 lat ziemskich temu następuje dużo bardziej intensywna kolonizacja Kontynentu (interior prawie niezamieszkany). Potomkami pierwszej kolonizacji (Cywilizacji Wyspy Południowej) są Tambimowie, którzy jakimś cudem pozostają mniej-więcej w swym pierwotnym miejscu (tj. zatoka między Półwyspem Olseskim, a Połwyspem Saszkuigodzkim). Może duże rozproszenie i brak organizmu państwowego doprowadzi do jakiejś mieszanki kulturowej (część Ajniadów zostaje?). Może udaje im się przetrwać mimo surowego klimatu? Może stają się na jakiś okres nomadyczni - ale raczej w sposób cygański, niźli mongolski.
Kolejni przybysze pochodzą nie tylko z Wyspy Południowej, ale także Północnej - ta mieszanka osiedla się na terytoriach postajniadzkich (tj. na Półwyspie Olseskim) - ta mieszanka ludów oldyjskich daje podwaliny pod język olseski. Wyspy, które niegdyś były bardzo gęsto zaludnione (Południowa w szczególności) stają się zielonymi pastwiskami. Wyspa Północna (Felża) porasta coraz to bardziej bujną cieplejszą puszczą, a tamtejsi potomkowie Oldów żyją w znacznym odosobnieniu.
Koniec Wielkiej Wędrówki Ludów datuje się na około 2000 lat ziemskich temu.
W sumie część Ajniadów mogłaby zostać i wymieszać się z Tambimami oraz kolejnymi napływowymi ludami, nawet odegrać jakąś rolę w późniejszej historii, aż w końcu w którymś momencie znikliby z kart historii. Ciekawy pomysł, podoba mi się! xD
Co do Tarejczyków, to może w pierwsze dekady po zerwaniu więzów handlowych z Południem, zaczęliby (na krótko) podbijać okoliczne terytoria, żeby jakoś napędzić gospodarkę? To tylko taka idea do rozpatrzenia przez Widsiða.
O, też pomysł fajny. Jakbyś się Widsid zgodził to mogłaby zaistnieć taka któtka, trwająca może kilkadziesiąt lat, era tarejskiej ekspansji, bezpośrednio poprzedzająca ponad 2000 lat izolacji.
No ba! W mitologii olseskiej, albo i nawet ogólniej oldyjskiej jest wojna bogów, z której pozostaje pięciu (2 żeńskie i 3 męzkie - w tym nawet noworodek!) - co ciekawe pozostali tylko bogowie dobrzy, albo ogólniej cechujący się mądrością. Co do ogólnej Zagłady, długo pamięć o tym utrzyma się u Szyszenów, którzy trochę obawiają się ekspansji z Południa (stąd ich przyszła kolaboracja z Kauradami) i przez geopolitykę i przez tradycję. Wg nich wszystko co złe to z Południa (Półwyspu Olseskiego).
Jak to długo się utrzyma? To znaczy że nawet u Szyszenów wydarzenia te zostały kompletnie zapomniane, nawet w postaci zmitologizowanej? Szkoda by było trochę :< Chyba, że najstarsze miasta pełne byłyby jakiś wielkich, niezwykle starożytnych pomników, niepokojących płaskorzeźb i inskrypcji, których nikt już nie potrafiłby odczytać i zrozumieć (pismo ajniadańskie?). To byłoby nawet ciekawe XD
A ja mam jeszcze jeden pomysł! Starożytny Wschód mógłby mieć nie jedną wielką rzekę, a dwie!
Czytałem sobie wczoraj o
Saraswati - ogromnej antycznej rzece, trzeciej wielkiej rzece Indii, będącej też świętą rzeką hinduizmu, która kompletnie wyschła na skutek zmian klimatu i ruchów tektonicznych. I to właśnie wyschnięcie Saraswati było najprawdopodobniej przyczyną końca Cywilizacji Doliny Indusu (wraz z wielkimi zmianami koryta Indusu, i możliwą migracją Ariów).
Starożytny Wschód mógłby mieć i swoją Saraswati - drugą ogromną rzekę, mogącą konkurować z tą od delty (Yitrazhi we współczesnym ajdynriańskim). Mogłaby płynąć na południe od niej, i wpadać do morza jakoś koło Półwyspu Saszkuigodzkiego. Zasilana byłaby wieloma dopływami z gór, i to nad nią, jakoś w jej górnym biegu, rozwinęłaby się cywilizacja Ajniadów. To by mi nawet lepiej pasowało, w końcu Ajniadowie mieli oryginalnie pochodzić z gór (Góry Pochodzenia w końcu

). Zmiana klimatu tak wielka, że ogromna rzeka, będąca podstawą ajniadańskiej cywilizacji wyschła, a żyzne dawniej tereny klimatu ala śródziemnomorskiego zamieniły się w step i półpustynie idealnie pasowałaby do Zagłady
Tu macie prawdopodobny
bieg Saraswati.