dopuszczać się bezeceństwa - chociaż nie umiem teraz znaleźć odpowiednich przykładów, to wadzi mnie to dość często, o ileż szybsze byłoby życie z nadziejać, bez par spodni oraz innych momentów gdzie zamiast jednego rzeczownika/czasownika należy wypowiedzieć całe wyrażenie - te wyrażenia brzmią mnie bardzo udanie, jednak w (roz)mowie wymagającej zwięzłości są to dla mnie kłody rzucane pod nogi.