Polskie Forum Językowe

Językoznawstwo => Lingwistyka ogólna => Wątek zaczęty przez: AnnaP1984 w Marzec 15, 2014, 20:58:56

Tytuł: Walencja/Frazeologizm
Wiadomość wysłana przez: AnnaP1984 w Marzec 15, 2014, 20:58:56
Witam serdecznie,
potrzebuję pomocy, w dwóch kwestiach językowych:

- zwrot "Podwórko przyciąga" - mamy tutaj chyba zredukowaną walencję, ale pytanie do jakiej formy??

- frazeologizm "kij w mordę" - pytanie, co to za frazeologizm?

Dzięki bardzo Anna:)
Tytuł: Odp: Walencja/Frazeologizm
Wiadomość wysłana przez: Aureliusz Chmielewski w Marzec 15, 2014, 21:07:48
No to mamy wymarzone lingwistyczne forum :D
Tytuł: Odp: Walencja/Frazeologizm
Wiadomość wysłana przez: Ghoster w Marzec 15, 2014, 21:26:40
[...........]
Tytuł: Odp: Walencja/Frazeologizm
Wiadomość wysłana przez: Noqa w Marzec 15, 2014, 21:30:32
W "Podwórko przyciąga" nie ma zredukowanej walencji, a przynajmniej ja nie widzę powodu, by w takiej sytuacji dopatrywać się istotnej zmiany składniowej.
To tylko skrót od "Podwórko przyciąga [ludzi]/[nas]/[wielu]". Analogiczny do "Przyroda Tatr zachwyca", "Fizyka kwantowa intryguje" czy "Spowiedź oczyszcza". W każdym z tych przypadków dopełnienie zostało po prostu pominięte i można je dodać nie zmieniając specjalnie znaczenia.
Szczerze mówiąc nie spotkałem się specjalnie z terminem redukcji walencji, ale myślę, że bardziej ma to zastosowanie wobec takich zjawisk językowych jak "Pada", gdzie czasownik padać bez określonego podmiotu zyskał specyficzne znaczenie "jest deszcz".

"Kija w mordę" nie słyszałem, ale kojarzy się trochę z robieniem komuś trudności bądź niewdzięcznością...
Tytuł: Odp: Walencja/Frazeologizm
Wiadomość wysłana przez: Ghoster w Marzec 15, 2014, 21:52:26
[...........]
Tytuł: Odp: Walencja/Frazeologizm
Wiadomość wysłana przez: Mahtlactli Omome Tochtli w Marzec 15, 2014, 22:10:15
Coś takiego jak redukcja walencyjności ma znaczenie w językach, w których rozróżnienie przechodniości/nieprzechodniości jest oznaczane morfologicznie, np. (he he he) w nahuatl; jak jest czasownik 'jeść' to nie możesz powiedzieć po prostu *nicua 'ja jem', musisz niccua 'ja jem to'. Jak chcesz powiedzieć, że jesz coś i nie chcesz precyzować, co, to musisz dodać morfem tla- (albo te-, jeśli jesz kogoś), który tłumaczy się czasem jako 'coś', ale tak naprawdę służy do tego, żeby "zapchać" puste "łącze" czasownika; powstaje w ten sposób nowy czasownik tlacua 'pożywiać się', który jest już nieprzechodni. W polskim przyjęcie, że w podwórko przyciąga następuje redukcja walencyjności ma tyle samo sensu, co założenie że ma ona miejsce w zdaniu Jem. Zatem - na zdrowy rozum - chyba nie ma.
Tytuł: Odp: Walencja/Frazeologizm
Wiadomość wysłana przez: Toivo w Marzec 16, 2014, 20:17:36
A redukcja walencji to nie są przypadkiem takie rzeczy, jak strona bierna, antypasyw (strona przeciwbierna? ;)) itp.? W każdym razie to się musi wiązać ze zmianą formy czasownika, o ile pamiętam.
Tytuł: Odp: Walencja/Frazeologizm
Wiadomość wysłana przez: Wedyowisz w Marzec 16, 2014, 20:32:03
MZ może też objawić się jako zmiana ,,ramki" (frame) czasownika. Bob opened the window kontra The window opened
Tytuł: Odp: Walencja/Frazeologizm
Wiadomość wysłana przez: Canis w Marzec 18, 2014, 23:37:22
Cytat: Ghoster w Marzec 15, 2014, 21:52:26
Jak dla mnie "kij w mordę" to taki łagodniejszy synonimy "chuja w dupę".
W moim otoczeniu "kij ci w mordę" oraz "kij ci w uszy" to były dwa najczęściej używane bluzgi. W moim to znaczyło dokładnie tyle, co "chuj ci w dupę", tylko w ustach kogoś, kto boi się korzystać z wulgaryzmów. Ale w innym otoczeniu może to znaczyć co innego.