Etymologijni szujodruhowie, czyli fałszywe kognaty

Zaczęty przez Mścisław Bożydar, Sierpień 22, 2011, 00:35:44

Poprzedni wątek - Następny wątek

Hapana Mtu

Nahuatl tepetl 'wzgórze' i tureckie tepe 'wzgórze'.
º 'ʔ(1)|z(0) + -(y(2))| = º 'ʔ(1)|z(2)|
  •  

Ghoster

#241
[...........]
  •  

spitygniew

Niem. Hütte - awestyjskie kata "dom, jama" (najwyraźniej, głosownia się nie zgadza) - nie wiadomo, jak się ma do polskiej chaty (ma być to pożyczką irańską, są tez teorie ugrofińskie (por. węg. ház, chantyj. χot, fiń. kata). Wszystko to też może być szujodruhem sanskr. kaṭi - wbrew podobieństwu do w/w wyrazu irańskiego, ma być pożyczką drawidyjską, por. tamilskie kaṭi - zdradza to mózgowe, poza szczególnymi warunkami spotykane właśnie w pożyczkach drawidyjskich; aczkolwiek nie wiem, czy nie ma tu jakiegoś dalszego pokrewieństwa z formami uralskimi. No i do wszystkiego dochodzi jeszcze sch. kuća.
P.S. To prawda.
  •  

Hapana Mtu

Nahuatl pilli 'dziecko, szlachcic' i udmurckie пи 'syn'.
º 'ʔ(1)|z(0) + -(y(2))| = º 'ʔ(1)|z(2)|
  •  

spitygniew

P.S. To prawda.
  •  

spitygniew

łac. nūbēs "chmura" i gr. νέφος  ts.
łac. puppis "rufa" i pol. pupa
P.S. To prawda.
  •  

Hapana Mtu

Japońskie 河馬 (kaba) i suahilijskie kiboko, oba w znaczeniu 'hipopotam'.
º 'ʔ(1)|z(0) + -(y(2))| = º 'ʔ(1)|z(2)|
  •  

Dynozaur

Nasz tysiąc i żmudzki tūkstantis

Przynajmniej według Smoczyńskiego. Ale jestem skłonny przyznać mu rację - ta żmudzka forma była dla mnie zawsze jakaś podeźrzana.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

spitygniew

Wstawne k/g przed grupą sybilant + zwarta zębowa, a nawet samym s, jest częste w bałtyckich: lit. auksas "złoto" : pr. ausis, lit. krikštyti "chrzcić": łot. kristīt, zresztą łotewski podobnie ma tūkstuotis. Sam nie wiem skąd to, w opracowaniu z którego wziąłem te przykłady pojawia się adnotacja, ze należy to wiązać metatezą ks w sk, ale bez szerszego komentarza; gdyby chodziło o sk > ksk, mogłoby chodzić o kontaminację formy pierwotnej z hiperpoprawną, ale ciężko tak wytłumaczyć powyższe przykłady. Za to dodatkowe t w owej nazwie tysiąca chyba nie tak trudno wyjaśnić skopiowaniem drugiego t, coś jak Inflanty zam. *Iflanty.
P.S. To prawda.
  •  

Ghoster

#249
[...........]
  •  

Dynozaur

#250
Cytat: spitygniew w Listopad 15, 2013, 15:17:27
Wstawne k/g przed grupą sybilant + zwarta zębowa, a nawet samym s, jest częste w bałtyckich: lit. auksas "złoto" : pr. ausis, lit. krikštyti "chrzcić": łot. kristīt, zresztą łotewski podobnie ma tūkstuotis. Sam nie wiem skąd to, w opracowaniu z którego wziąłem te przykłady pojawia się adnotacja, ze należy to wiązać metatezą ks w sk, ale bez szerszego komentarza; gdyby chodziło o sk > ksk, mogłoby chodzić o kontaminację formy pierwotnej z hiperpoprawną, ale ciężko tak wytłumaczyć powyższe przykłady. Za to dodatkowe t w owej nazwie tysiąca chyba nie tak trudno wyjaśnić skopiowaniem drugiego t, coś jak Inflanty zam. *Iflanty.

Z drugiej strony, w pruskim mamy dokładnie odpowiadającą "tysiącowi" formę tūsimts (zaświadczoną w acc. pl. jako tussimtons), z wyraźnym -simt- z *k'omt-. W żmudzkim tego rdzenia nie widać wcale, a od hipotetycznego **tūšimtas do tūkstantis trochę długa droga.

Smoczyński wyjaśnia to tak - że tūkstantis/tūkstuotis nie odpowiada dosłownie słowiańsko-pruskiej formie, tylko jest substantywizowanym imiesłowem teraźniejszym czynnym od jakiegoś tukti~tuksti "powiększać się" i miałoby być skróceniem od (niezaświadczonego) wyrażenia "tūkstantis šimtas" ("powiększająca się setka").

Wyjaśnienie bardzo ciekawe, chociaż wiadomo - fonetyka też mogła zrobić swoje przez lata. A istnieje też teorja, że pruska forma jest slawizmem (Smoczyński twierdzi, że jermanizmem, ale na moje pierdoli). Jeneralnie, jak to w bałtyckich - nigdy nic nie wiadomo.

No i nie można przemilczeć faktu, że tysiąc była kobietą (przynajmniej w słowiańskich), tylko Słowianie zachodni nie mogli zdzierżyć tego, że rzeczownik rodzaju żeńskiego może kończyć się na "c" (piec też była kobietą) i przyprawili tysiący jaja. W literackim żmudzkim "tūkstantis" również jest męzki, ale w djalektach podobno bywa rodzaju żeńskiego (o czym wzpomina Derksen, a Smoczyński milczy), co mogłoby teorję o substantywizowanym imiesłowie legko podważać.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Vilène

Cytat: Dynozaur w Listopad 16, 2013, 13:18:10
No i nie można przemilczeć faktu, że tysiąc była kobietą (przynajmniej w słowiańskich), tylko Słowianie zachodni nie mogli zdzierżyć tego, że rzeczownik rodzaju żeńskiego może kończyć się na "c" (piec też była kobietą) i przyprawili tysiący jaja.
Cholera, narodowcy chyba dokonają samospalenia, jak się dowiedzą że używają transpłciowych liczebników.
  •  

Wercyngetoryks

Cytat: Dynozaur w Listopad 16, 2013, 13:18:10No i nie można przemilczeć faktu, że tysiąc była kobietą (przynajmniej w słowiańskich), tylko Słowianie zachodni nie mogli zdzierżyć tego, że rzeczownik rodzaju żeńskiego może kończyć się na "c" (piec też była kobietą) i przyprawili tysiący jaja.

"Moc" i "noc" jakoś się ostały.
ChWDChRL
  •  

Dynozaur

Cytat: Spodnie w Listopad 16, 2013, 17:25:46"Moc" i "noc" jakoś się ostały.

Miały farta.

Niemniej trudno zaprzeczyć tendencji do zanikania takich "dziwnych" rzeczowników. Podobnie z i-tematami zakończonymi na wargowe - była ta głąb, jest głębia. Gdyby nie zaginęła ich miękkość, pewnie przetrwałaby też ich żeńskość (jak w rosyjskim).
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Todsmer

Cytat: Dynozaur w Listopad 16, 2013, 17:32:02Gdyby nie zaginęła ich miękkość, pewnie przetrwałaby też ich żeńskość (jak w rosyjskim).
Nie byłaby to wtedy głęba, a nie głębia? Gdyby miała zaniknąć miękkość.
  •