Higania, jej opis i historia

Zaczęty przez Reiki98, Luty 26, 2019, 00:34:55

Poprzedni wątek - Następny wątek

Reiki98

Czterdzieści stuleci braków najazdów od strony morza i Wybrzeże "zapełnione" miastami (wciąż się bogacącymi) od VIII w. p.n.e. robi swoje  :D Nie wliczam małego epizodu z wieków XVI-XIX w. n.e., związanego z kupiecką Republiką Naukenijską, ale o tym kieeedyś (wszak dopiero jesteśmy na I w. p.n.e.). Dziękuję jednakowo za wszelkie uwagi i dobre słowa.

Lawó i Sú (91-51 r. p.n.e.)- ciąg dalszy
Nowy kanclerz, Lāsó Kanon, miał być sterowany przez Fuzzu, który nie miał jednak najwidoczniej silnej osobowości, skoro po pół roku urzędowania Kanona odebrano Fuzzu stanowiska ministra ds. ludu. Na dalszy plan zepchnął go generał Ti, którego ścigania zaprzestano jakiś czas po śmierci Imaó. Zorganizował on przewrót w prowincji Zāisāmhó, skąd mógł kontrolować obrót towarem z portów na Wybrzeżu. Najpierw ogłosił się komisarzem ds. obrony (gaìchâsehónió), a jesienią 89 r. p.n.e. usunął dotychczasowego namiestnika. Już wcześniej wpływał na prace rządu poprzez zainstalowanie posłusznego sobie ministra obrony, Numaó Sèwu. Sam Ti nie mógł jeszcze otwarcie objąć władzy, zaproponował więc za pośrednictwem posłów stronnictwu popierającemu Chii poparcie w zamian za obsadzenie na najważniejszych resortach swoich ludzi. Przygotowana w pośpiechu wyprawa lekkiej piechoty i kawalerii przeciwko Zāisāmhó zakończyła się całkowitą klęską z powodu niskiego żołdu wypłacanego najemnikom i ich słabemu wyszkoleniu. Niemal połowa prowincjonalnych garnizonów do 87 r. p.n.e. przeszła na stronę Ti, którego nieoczekiwanie poparł Lawó przeciwko obozowi Paló.

Wdowa po Imaó nie zrezygnowała ze swych ambicji, lecz z racji słabości sojuszników nie mogła wystawić odpowiedniej armii. W efekcie ojciec Paló, Tókiki, zdecydował się w lipcu 86 r. p.n.e. na samodzielny szturm na zdobyte przez Ti miasta w prowincji Bānsamú. Został jednak odparty, a stan rządowego skarbca był katastrofalny, co kazało zaniechać dalszych walk. Poszczególne stronnictwa wyprowadzały z cyókiri, kas rodowych i samego skarbca gigantyczne sumy na zakup uzbrojenia u mieszczańskich armatorów. Teraz zadłużone rody musiały spłacić długi, w innym wypadku potężne domy kupieckie posuwały się nawet do zmuszania zastawiania całych posiadłości. Sterujący młodym Chii Namaki i jego sojusznicy z rodów Tamau i Wibi, stronnictwo Lawó oraz Muni  na czele z Tókikim zawarli dwuletnie porozumienie pokojowe, złamane jednak pod wpływem wzmocnienia obozu gen. Ti. Dołączyli bowiem do niego stronnicy Chii, którzy spłacili część długów nowych sprzymierzeńców. Wczesną wiosną 85 r. p.n.e. armia buntowników na czele z Ti wyruszyła przeciwko Sagō i Daìrènk, zaś sfinansowana przez bankierów z rodu Amiaó flota i siły Lawó zaatakowały miasta Wybrzeża dotąd niewspierające Ti. Armia rodu Muni dowodzona przez teścia Imaó, początkowo odparła napastników pod wodzą Lawó, lecz musiała zmagać się z rajdem floty od wschodu, a także partyzanckimi atakami jednostek pirackich na Morzu Środkowym i nadciągającymi czterema armiami pod rozkazami samego Ti. Po niemal dwóch latach ciężkich walk wskutek zdrady gen. Kiki Chii, który wyjawił Lawó położenie składów broni. Tókiki przegrał bitwę pod Mambón, wówczas będące małą wioską Kili, zaś latem tegoż roku ponownie, pod Irimi w Kēmsō. Droga do Morza Środkowego i stolicy dla buntowników stała otworem. 10 sierpnia w potyczce na wybrzeżu Kēmsō, która w historiografii urosła do rangi weilkiego starcia, poległ Muni Tókiki. Rodzina Paló nie mogła się już czuć bezpiecznie, a ostatni gwarant choć minimalnego zachowania wpływów stronników Imaó poległ.

Porządki generała Ti (85-68 r. p.n.e.)
Ti Kême i Lāsó Lawó wkroczyli do stolicy we wrześniu, każąc zabić lub oślepić setki jeńców, a także zamknąć związane z opozycją świątynie, domy kupieckie, a nawet podejrzane wytwórnie i teatry. Ti wprowadził Nowy Kodeks (Haumhaihô), który jasno określał kompetencje kanclerza, całej Gaohó, organów sądowniczych, Rady Cesarskiej, dworu i rady miejskej. Nakazał przekształcenie kupieckich gildii (notabene zwanych odó) w rady (inihó) z nakazem rozproszenia majątku , rozkazał tez likwidację cyókiri i konfiskatę oszczędności na rzecz państwa, czyli swych sojuszników. Rozpoczął swoistą izolację rodu Muni, aresztując wpływowych jego przedstawicieli, a Paló i jej dzieciom nakazując zamieszkanie w chacie ceremonialnej przy Urzędzie Sztuki na terenie przyległym do pałacu cesarskego- symboliczny gest ów miał przypominać niedolę Wió, a generał takie gesty uwielbiał. Ti mianował siebie ministrem wojny, natomiast Lawó został ministrem majątków i ziemi. Po krótkim spięciu z Lawó ostatecznie Ti ogłosił kanclerzem chorowitego brata Lawó, Suikiego. Rzecz jasna był marionetką w rękach obu panów. Kanona kazał zaś umieścić w areszcie domowym, a gdy wg "Kronik roku słońca": "stwierdzili u niego mędrcy otępienie i niemoc zupełną", słuch po nim zaginął. W ciągu następnych lat, mimo wysiłków rządzących w Paló i jej synu, już nastoletnim Sú, wzrastała pogarda i nienawiść dla uzurpatorów, którzy zabronili im kontaktowania się z kimkolwiek spoza Urzędu Sztuki.
  •  

Henryk Pruthenia

Ja przeczytam wszystko jak już skończysz cały opis. Wtedy przynajmniej będę wiedział co się dzieje :P
Liczyłeś ile cały opis ma już stron?

Reiki98

Przeliczyłem cały tekst z Conlang Wiki skopiowany na Worda i doliczając kawałek tekstu tu, wyjdzie coś około 85 stron. Jestem dość w ciężkim szoku, ale liczby nie kłamią  ;D A i na wiki nie doszedłem znacznie dalej, niż tu, jestem na latach 40. III w. n.e.
  •  

Henryk Pruthenia

To wyjdzie Ci mały Silmarillion :P

Reiki98

#19
Właśnie mam tylko nadzieję, że nie zajmie mi to tak długo, jak całe życie ;) Jeśli chodzi o takie legendarium, to taki utwór jest w trakcie tworzenia:  http://pl.conlang.wikia.com/wiki/Hig%C4%81n-g%C3%B3s%C3%B3.


Porządki generała Ti (85-68 r. p.n.e.) - ciąg dalszy
Mariaże polityczne w łonie rodu Ti

Ti umacniał przez kolejne lata wpływy, m.in. wymieniając wszystkich gubernatorów prowincji na sobie uległych, wskutek czego musiał zbrojnie usunąć niektórych silnie opierających się mu oponentów, wyprawiając wojska przeciwko prowincjom Sȃfu i Bānsamú.  Aby umocnić sojusz z Lawó, w 83 r. p.n.e. wydał za niego swoją córkę, Úki (106-74). Małżeństwo jednak okazało się bezdzietne i po dwóch latach Ti doprowadził do rozwodu pary, której według "Opowieści sprzed okna" (Nóksū maná, aut. Nini Tahi, l. 60 I w. p.n.e.) "żaden związek miłosny, ni spojrzenie ukradkowe choćby nie łączyły".  Niezniechęcony generał postanowił jednak jeszcze raz spróbować na dobre połączyć oba rody i ogłosił zaślubiny córki z bratem Lawó, kanclerzem Suikim. Ani wielki posag wniesiony de facto dla Lawó przez gen. Ti ( z którego miały być później wypłacane sumy na utrzymanie dworu pary), ani wszelkie wygody zapewnione  Úki w rezydencjac i licznych posiadłościach obu rodów nie doprowadziły jednak do skonsumowania związku- Suiki okazał się być impotentem, zaś szpiedzy Ti ogłosili odkrycie drugiego , rozwiązłego życia Úki. Udowodniono jej kilka lat później ujawniony fakt romansu z urzędnikiem biura świątynnego z miasteczka Kipii nieopodal stolicy, którego personaliów dziś niestety nie znamy. Oficjalnie przyznała się do błędu i zerwała z nim stosunki, zaś Suikiego o niczym nie poinformowano, de facto jednak ojciec "pierwszej damy" Higanii tolerował romans, gdyż jego owoce wkrótce miały "dowieść" rzekomo udanego pożycia z Suikim- w 81 r. p.n.e. Úki urodziła pierwszą córeczkę, Súsú (81-40 r. p.n.e.), zaś  w 76 r. p.n.e. kolejną, Ikiri (76-62 r. p.n.e.).  Lāsó Lawó i Ti Kême, celebrując fikcję szczęśliwego małżenstwa, nieustannie umacniali pozycję w kraju.

Narodziny nowej opozycji
Sú, wspierany przez Paló, zaczął odbierać gruntowne wykształcenie z zakresu prawa, filozofii i sztuk walki jeszcze przed przewrotem Ti. Przerwało ten proces zdobycie przez niego władzy i izolacja rodziny na terenie Urzędu Sztuki. Tam wedle ściśle ustalonego planu dnia chłopak mógł najprawdopodobniej jedynie, posiłkując się kronikami klasztornymi, jak każdy adept świątynny, przyswajać sobie zawiłości ceremoniału i uczyć się utartych formułek. Zapewne więcej swobody miała jego siostra, Himi, gdyż w 82 r. p.n.e. 20-letnią dziewczynę matka wydała za 26-letniego Tamau Akikiego (108-68 r. p.n.e.). Kilka miesięcy później strażnicy stołeczni aresztowali mężczyznę pod sfingowanymi zapewne zarzutami o korupcję i torturowali go, lecz nieoczekiwanie za kaucją wpłaconą przez wuja Akikiego, Usó (140-55 r. p.n.e.), mąż Himi opuścił areszt. Usó był skonfliktowany z rodziną z powodu poparcia rebelii Wió, a potem gen. Ti, lecz po nieuczciwym zagarnięciu jego ziem przez sojusznika Lawó, Nuwó Maumiego, przeszedł na pozycje antyrządowe. Akiki był, jeśli wierzyć ,,Kronikom roku słońca", nieustannie nękany groźbami ze strony zwolenników Gaohó, w końcu w  77 r. p.n.e. wojska rządowe zajęły i spaliły posiadłość młodego małżeństwa, a Usó zapewnił im schronienie w swej rezydencji na terenie Menkó. Tymczasem w Urzędzie Sztuki dorastał Sú, w tajemnicy nauczany przez mistrza ezoretyki zaôji, a de facto wybitnego stratega i myśliciela, Liji Tukku (ok. 155 r. p.n.e.- 61 r. p.n.e.). Paló w latach 70. rozpoczęła przez zaprzyjaźnionych kapłanów proces odtwarzania kontaktów z resztą rodu Muni oraz z sojusznikami z Tamau, w tym z zięciem, a także z rodami Kumó, Li oraz częścią Gi i Wibó. Problemy pojawiły się w momencie wymienienia z rozkazu Lawó całego składu kapłanów i urzędników obsługujących obszar świątyni, a wkrótce wszystkich pracowników Urzędu Sztuki. Kuzyn Sú nakazał wyburzyć niektóre budynki, zaś chatę ceremonialną przerobić na magazyn. Jego samego i Paló przesiedlił najpierw do dawnego magazynu przy południowej ścianie Urzędu, zaś w 74 r. p.n.e. do maleńkiego spichlerza w zaułku całego kompleksu, gdzie podobno mieli mieć wydawany posiłek co 2 dni. Przeciw tak okrutnemu traktowaniu zaprotestował nawet sam gen. Ti i nakazał kontrole sprawdzające zdrowie obojga, a po kilku miesiącach powrót do odtworzonej chaty ceremonialnej. Ten incydent był tylko jednym z całej serii nieporozumień, które przyczynią się do otwarcia konfliktu na linii Ti Kême- Lāsó Lawó.
Higania od 78 r. p.n.e. zmagała się z corocznymi suszami na obszarze Wyżyn, a także tradycyjnie antyrządowych prowincji Menkó i Bānsamú. Coraz liczniejsze bunty chłopskie doprowadziły do ponownej konieczności ochrony posiadłości obszarników przez opłacane sowicie oddziały wcześniej plądrujące okolice, zwłaszcza w północnych prowincjach. Niewypłacalnie odszkodowań rolnikom, które obiecał niegdyś Imaó, doprowadzało do licznych buntów, przez co liczne rody i mieszczanie zapożyczali się w mimowolnie odradzających się cyókiri (teraz zwanych mónmoyók) na potrzeby opłacania najemników strzegących ich dóbr, co prowadziło niejednokrotnie do upadłości słabsze finansowo rodziny i/ lub dołączanie zbrojnych oddziałów do buntowników lub wrogich wielmoży, co zmuszało do wynajmowania do ochrony wojsk zaprzyjaźnionych rodów, które także stawiały warunki co do żołdu. Nierzadkie były przypadki wdrażania przez rząd w porozumieniu z lokalnymi wpływowymi podmiotami swoistych planów naprawczych dla upadających fortun i zakładów, często rody powierzały silniejszym sojusznikom część pieniędzy w zastaw, co prowadziło potem do konfliktów i niekończących się waśni o oddanie kwoty w razie poprawy sytuacji. Często więc takie plany naprawcze były w istocie destrukcyjnymi, mające na celu pozbycie się problemu, tj. bankrutującego rywala.
Ti obiecał dziesięciu prowincjom dodatkowe sumy dla wsparcia gospodarki, lecz obniżając zawartość srebra w múkach, doprowadził do zaburzenia obiegu pieniądza w poszczególnych prowincjach i w efekcie rozkwitu czarnego rynku. Dodatkowo, zrabowane przez oddziały chłopskie i rodowe majątki wielu rodów rozpierzchły się po kraju, co spowodowało wejście dużych ilości srebra i złota w obieg i zwiększony popyt, a co za tym idzie i inflację. Wspólne przedsięwzięcia Lawó z rodem Ti opierały się na kontaktach z gildiami kupieckimi i dawaniu im w zabezpieczenie pewnych kwot. Gdy kupcy odroczyli wypłatę pieniędzy w związku z inflacją, Ti postanowił odzyskać sumy siłą, lecz na Wybrzeżu wiele garnizonów zbuntowało się wskutek zaprzestania wypłacania żołdu.
Ti cierpiał nie tylko na dolegliwości związane z pustoszejącym skarbcem i inflacją, ale też z powodów rodzinnych. W 74 r. p.n.e. zmarła, najprawdopodobniej na szkarlatynę, jego ukochana córka, Úki. Miał jednak jeszcze jedną, Chiri, tym razem szczęśliwie ożenioną z Unuk Só, dzięki której doczekał się, niestety prędko zmarłej wnuczki Malâki oraz wnuka Iri (84-15 r. p.n.e.).
Wszystkie te problemy wykorzystała Paló i jej syn, którzy w czerwcu 72 r. p.n.e. wskutek ataku niezidentyfikowanych oddziałów na gwardię stołeczną i podpalenia siedziby Gaohó uciekli ze stolicy. Pomógł im Tamau Usó, jak i mieszczańska rodzina Rápi. Z Rápi Hami, córką wpływowego Unugu, Sú zaprzyjaźnił się już około 80 r. na terenie Urzędu Sztuki, gdzie okazjonalnie posługiwała, co pomogło jakiś czas ukrywać się jemu i matce w posiadłości Unugu. Po pogorszeniu się warunków udali się do posiadłości Usó, gdzie przebywała Himi z mężem, a gdy i tam nie było bezpiecznie, prawdopodobnie sam , Sú z Hami przebywali w ukryciu w prowincji Kēmsō. Czekali tam na dogodne okoliczności, które pojawiły się w końcu 72 r. p.n.e., gdy nieznani sprawcy podpalili posiadłość gen. Ti pod stolicą, a na początku następnego roku pozostawili w okolicy sfałszowane kwity  z listami, mające świadczyć o knowaniach Lawó z opozycją.
Upadek Ti i Lawó
Wściekły Ti w przypływie z pewnością ostrego gniewu zaatakował ziemie Lawó, czyli większość posiadłości de iure rządzącego rodu.  Początkowo zwyciężał osłabione buntami wojska byłego sojusznika, lecz wskutek przeniknięcia w oddziały rządowe agentów Rinbirē, armia zaczęła się kurczyć. Mimo pyrrusowego zwycięstwa morskiego najemnej floty Lawó nad siłami Ti w końcu 71 r. p.n.e.  obie strony zaczęły mieć poważne problemy z zaopatrzeniem i wiernością wasali. Linie podziałów często przebiegały przez spokrewnione rodziny, a nawet same wnętrza rodów. Słabość dotychczasowych uzurpatorów wykorzystał 27-letni już Sú, który zorganizował własną drużyną złożoną z naprędce wyszkolonych wojowników ze szkółek szlacheckich, szkół świątynnych, dezerterów z armii rodowych i chłopskich powstańców. Poparły go środowiska mieszczańskich plantatorów w Menkó, gdzie zorganizował bazę swej armii i dokonywał wypadów na terytoria obu wrogów. Po dwóch latach trwania już przygasającego nieco konfliktu oblegane od zimy 69 r. p.n.e. siły pod wodzą syna Imaó zajęły prowincje Gugúsè, Zāisāmhó, Cibān  i Kemu, a wkrótce przystąpiły do oblegania stolicy spalonej niemal doszczętnie przez wycofujące się siły rządowe.
Generał Ti tymczasem w 68 r. p.n.e. doczekał się pierwszej prawnuczki, Rini, z małżeństwa swej wnuczki, , Súsú z Pá Ninim. Nie pocieszył się jednak długo rodzinnym szczęściem- w kilka miesięcy później wskutek ponownych buntów w armii zaczął ponosić kolejne klęski z Lawó i  Sú. Latem tegoż roku dzięki talentom gen. Nóyó Mimiego zreorganizowano armię, m.in. poprzez wcielenie do niej części dezerterów z chłopskich oddziałów i obiecanie przyznanie równych działek żołnierzom,  a na kilka tygodni rząd odzyskał nawet stolicę. Nic jednak nie mogło już powstrzymać syna Imaó od całkowitego zwycięstwa- liczne oddziały na służbie kupców, od których zależne były armie obu uzurpatorów, przechodziły jednak na stronę Sú.  Ti ewakuował garnizon stolicy 12 lipca, zaś sam wycofał się dopiero po tygodniu, walcząc osobiście z atakującymi tymczasową siedzibę Gaohó, mieszczącą się zapewne na terenie  jego posiadłości. Po wycofaniu się z miasta stołeczny garnizon wbrew jego rozkazom i oczekiwaniom bezwarunkowo skapitulował, zaś Lawó zbiegł na sam zachód, do prowincji Hēgyū, do miasta Wēkin. Nie mając wyboru, generał próbował beskutecznie się z nim skontaktować. Tymczasem wojska Tamau Usó opanowały zachodnie Menkó i ruszyły na prowincję Sagō, gdzie Usó zdobył poparcie przekupnych klik kupieckich i oddziałami kaperskimi zmusił ostatnie morskie siły Ti do poddania się. Otoczony w prowincji  Daìrènk gen. Nóyó Mimi popełnił samobójstwo, a samego Ti ujęto, gdy próbował uciekać, według doniesień Usó, na wyspę Kāganę. Na rozkaz Sú, przyprowadzono go w kajdanach do  stolicy i sądzono w odtworzonej siedzibie Najwyższej Ławy Sądowniczej. W międzyczasie żołnierze szukający w klasztorach i świątyniach zbiegów z wrogich armii niespodziewanie odkryli kryjówkę Wió w przybytku w prowincji Shúk. Okazało się, że była przez czas rządów generała ukrywana przez obszarników świątynnych w porozumieniu z rządem, który nie chciał mieć w niej wroga, ale i zbytnio nie wywyższać jej pozycji. Z powrotem umieszczono ją w kwaterze w Tilók.

Ludzie Lawó ujęli dowodzonych przez Tamau Akikiego 20 000 żołnierzy na południu prowincji Menkó, skąd pod groźbą powieszenia mieli pomaszerować, by przegrupować się na wybrzeżu i uderzyć na stolicę. Akiki zorganizował jednak kilka dni później pod osłoną nocy ucieczkę swych podkomendnych. Zostali jednak schwytani na początku września, czy to z powodu zbyt wolnego marszu, czy zdrady któregoś z żołnierzy. Odcięty od sił wuja Akiki próbował przyjąć atak osobistej gwardii Lawó, lecz jego wojsko zostało wybite niemal do nogi, a sam został zabity, na rozkaz bądź nawet z ręk samego Lawó. Nie jest pewne, czy zginął w walce, czy, jak głosi inna wersja, wtrącony po torturach do piwnicy. Strata bratanka jeszcze bardziej przynagliła Usó do walki z siłami wroga i zwiększyła wsparcia z pewnością zrozpaczonej Himi dla jego sprawy.

Ti Kȃme miał wskutek sugestii Luó Ushiego, 27-letniego ministra prawa,(w tymczasowym rządzie pod kierownictwem kuzyna Imaó, Nubu) stracić tytuł generalski, prawo do noszenia miecza, wszelkie nadania i rangi dworskie,a w efekcie zostać skazanym na ścięcie.  Sú, pamiętając jednak o jego oddaniu sprawom Imaó w czasach walk z buntownikami, nakazał traktowanie generała z godnością. Sugerowano mu honorowe samobójstwo, lecz odrzucił te "prośby" , twierdząc, że nie czuje żadnego wstydu, czy boleści, by musiał odbierać sobie życie. Ubrany w najlepszą zbroję i " z wzniesioną dumnie ku słońcu głową" został uduszony w głównej sali nowej siedziby Gaohó 2 sierpnia 68 r. p.n.e. w obecności Paló, jej syna, a także Tamau Usó, Luó Ushiego, najważniejszych sojuszników nowego rządu, mieszczan stołecznych i przedstawicieli dworu. Rozpoczynał się nowy okres.

Następna część- Rządy Sú- restauracja idei Imaó



Reiki98

#20
Rządy Lāsó Sú - odrodzenie idei Imaó (68-55/54-51 r. p.n.e.)
Konflikt interesów w Gaohó

Gaohó kierowana przez kuzyna Sú, Nubu, przez pierwsze miesiąca urzędowania ścigała podejrzanych o sprzyjanie Ti, bądź Lawó, nie mogąc jednak schwytać samego Lawó. Prawdopodobnie w końcu 68 r. p.n.e. doznał on poważnego wypadku, w wyniku którego młody polityk został częściowo sparaliżowany. Nie są to jednak pewne informacje z racji skąpości źródeł dotyczących przebywania Lawó w konspiracji.
W rządzie z wolna zarysowywał się konflikt między mającym rosnące ambicje"technicznym" kanclerzem Nubu, a sprzyjającym teraz nowemu obozowi,stronnictwu Tamau Usó. W marcu 67 r. p.n.e.  Sú poślubił ukochaną Hami, a jej ojciec, Rápi Unugu, stał się kluczowym sojusznikiem syna Imaó. W konflikt na łonie rządu włączył się ponadto Namaki, znów próbujący sterować kuzynem, Chii. Zdesperowany z powodu zapaści finansowej swych dobrach, próbował nawet oddać je pod zastaw ministrom w zamian za stanowisko w Radzie Stanu, lecz jego wysiłki spełzły na niczym. Ponad 40-letni Chii nie zamierzał biernie patrzeć na ambicje Namakiego i wystąpił zbrojnie przeciwko krewnemu, za co dostał opiekę rządu. Sprzeciwiał się temu jednak Nubu, nie chcąc narazić się kuzynowi. Niezwykłe skomplikowanie tych zależności pogłębiał fakt, że ponownie rody Kumó, Wibi, czy arystokracja dworska i mieszczanie byli podzieleni w swych sympatiach i antypatiach.
Sú zrozumiał, że to ostatni moment na przechwycenie władzy i dokończenie reform swego ojca. Na początku maja 67 r. p.n.e. ujawnił dokumenty świadczące o korupcji w rządzie i wprowadził posłuszne sobie oddziały na dziedziniec Gaohó. W większych miastach prowincji zaczął szkolić rekrutów z wszystkich warstw społecznych do oddziałów zwanych tóbatoi ("walczący oszczepami") i organizować sieć powiązanych z jego stronnictwem zakładów, szkół wojskowych, urzędników i drobnych posiadaczy. Wskutek konfliktu Nubu z Usó, z łatwością przejął wraz z wiernymi wojskami władzę nad stolicą, a potem rozpoczął negocjacje z rządem, by wysondować nastroje. Z wydatną pomoca Luó Ushiego przeprowadził też kluczowe zmiany w Najwyższej Ławie Sądowniczej i dokonał korekt składu rady miejskiej.
10 dnia miesiąca kaló (25 maja) ogłosił przejęcie kontroli nad pracami Gaohó. Nie wiadomo, czy faktycznie nie chciał przynajmniej na początku zostać kanclerzem, czy była to jedynie propagandowa zagrywka, w każdym razie, uległszy prośbom sojuszniczych ministrów, 1 czerwca został ogłoszony na zebraniu Rady niemal jednogłośnie nowym kanclerzem Higanii, po czym udał się odebrać formalną nominację od cesarza. Dzień wcześniej urząd złożył jego kuzyn, Nubu. Tym samym, pierwszy raz w okresie rządów Lāsó i jeden z nielicznych w całej tej epoce, szefem Gaohó został syn wcześniejszego kanclerza. Od razu po zaprzysiężeniu, nowy gaórah usunął większość ministrów i część wiceministrów, zlikwidował też  niemal wszystkie komisje i wezwał do Miná  wszystkich namiestników prowincji.
Kanclerz Sú

Świeżo mianowany kanclerz rozpoczął "wietrzenie" Gaohó w ramach hasła sasawún - "zmywająca fala", co miało być metaforą na przełamanie dotychczasowych szkodliwych dla kraju układów. Ostatecznie cofnął niemal wszystkie uchwały z czasów rządów Ti i Lawó, często nawet przepisując niektóre i proklamując je nowymi, by stworzyć pozór całkowitej  odnowy. Urzędnicy miejscy i rządowi (za wyjątkiem ministrów) mieli być odtąd wybierani przez losowania (idimó) spośród nieskazitelnie uczciwych kandydatów spoza wielkich rodów obszarniczych. Zniesione zostały cenzusy majątkowe decydujące o obsadzie poszczególnych ministerstw, zaś namiestnicy i urzędnicy wysyłani do danej prowincji, jeśli stamtąd nie pochodzili, to przynajmniej musieli zdać egzamin ze znajomości danego regionu. Odtwarzano komisje pomagające rolnikom, czy weteranom, a także powołano Straż Dobra (Cyómón)- radę 20 wyłanianych w wyniku losowania urzędników nadzorujących prowincjonalnymi oddziałami paó, ścigającymi korupcję.

Sú przywrócił wprowadzone niegdyś przez Imaó dopłaty dla zespołów rolniczych za hodowlę wybranych roślin, rozszerzając pomoc rządową o wspieranie lokacji nowych wsi, zasiedlanie nieużytków, a także zakup narzędzi. Rząd promował też innowacje w rolnictwie, by małe zakłady rzemieślnicze stawały się przeciwwagą dla wpływowych gildii kupieckich. Ministerstwo Ludu oraz Min. Majątków i Ziemi wspólnie zaczęły łożyć na zachęcanie kolonistów tammijskich, a także ludności ripijskiej i mianijskiej na tworzenie nowych wsi na obszarach dotąd niezasiedlanych. Cel powstania takich osad, z "nadania rządowego" (hótu-li-móku) był dwojaki- z jednej strony miało to służyć zasilaniu rządu częścią wpływów z ceł (wiele z tych osad leżała na granicach ze stepowymi plemionami) i sprzedaży, z drugiej zaś przesiedlenie się części mniejszości etnicznych na inne tereny rozładowywało potencjalne napięcia i zmniejszało zagrożenie wykorzystania ich jako narzędzia walki z rządem. Prócz rolnictwa, nowy rząd finansował także odbudowę stolicy, z której jednak większość budynków administracji rządowej przeniesiono do pobliskiego Rini, zaś Najwyższą Ławę Sądowniczą do rozwijającej się prężnie  Kūchyì, która za nieco ponad sto lat zresztą stanie się stolicą kraju.

Kanclerz zdecydował się na swoistą decentralizację w celu odciążenia wpływów opozycji w mieście, dbał jednak mocno o przywrócenie do porządku zrujnowanej stolicy. Wyłonione  w ramach konkursów przedsiębiorstwa kupieckie, najmujące do robót budowlanych doświadczonych fachowców, pod okiem komisji rządowych odbudowały w ciągu dwóch lat nie tylko zabudowę placu Nieba i Ziemi, najważniejsze świątynie, urzędy i rezydencje, ale i przebudowały wiele mniejszych placów, tworząc skwery, parki i ogrody. Scalono archiwum miejskie, rządowe i dworskie w Bibliotekę Centralną (Gānkawauchimi) ze wspaniałą siedzibą z mahoniu, nieopodal pałacu. Odtworzono i powiększono wydziały Akademii Prawnej, a jej filie powstały w Joyók, Kin, Remók i Kūchyì. Ministerstwo Ludu, ściągając należności od nieuczciwych obszarników i konfiskując im majątki, zyskało fundusze na sfinansowanie odbudowy dzielnic mieszkalnych i utworzenia sieci kanalizacji w najbiedniejszych dzielnicach stolicy, a później większych miastach większości prowincji. Ważniejsze rody arystokratyczne i mieszczańskie zostały zmuszone do wspólnego łożenia do skarbca Gaohó w celu pomocy regionom zrujnowanym przez wojny domowe lub aktualne klęski żywiołowe.
Dużo zmian nakazał też Sú przeprowadzić w sądownictwie, stanowiąc, że odtąd sędziowie będą wyłaniani przez konkursy spośród najlepiej wykształconych prawników. Po raz pierwszy w historii kraju zdecydował o rozdzieleniu polityki od prawa, zakazując urzędnikom ubiegania się o wyższe stanowiska w ławach. Próbowano bezskutecznie przeprowadzić zmiany w ławach miejskich, a próba reformy sądów rodowych zakończyła się klęską z powodu oporu rodu Kumó i Tamau, a także byłego kanclerza Nubu.  Rząd w końcu 66 r. p.n.e. uchwalił obniżenie na 4 lata podatków dla prowincji najbardziej dotkniętych klęską nieurodzaju i zapowiadając kary dla przemytników próbujących sprzedawać zagraniczne zboże i żywność po nieuczciwych cenach. W porozumieniu z Ministerstwem Prawa, ławy doglądały też reformy trybunałów wojskowych, w których mieli zasiadać szkoleni w młodości w Akademii Prawnej emerytowani oficerowie.

Prócz reform ustrojowo-gospodarczych, zdecydowano się na mecenat nad teatrem i zespołami śpiewaczymi. Rząd zaczął wysyłać delegatów na święto Pamón, wprowadzać do wiejskich i miejskich szkół poezję i aktywizować młodzież, organizując konkursy oratorskie i muzyczne oraz obligować lokalnych urzędników i rzemieślników do finansowania instrumentów i strojów. Przywracano dzięki dawniejszym tekstom lokalne obyczaje, organizowano integrację muzykantów i aktorów z różnych cześci kraju, a na egzaminach kwalifikacyjnych do Akademii Prawnej, Gaohó, czy gwardii rządowej i cesarskiej, obowiązkowa stała się znajomość ważnych tekstów poetyckich, czy kronik. Ostrożnie i nienachalnie wprowadzano także do tego pewnego stopnia kult Imaó, zresztą już wcześniej uważanego przez część prostej ludności m.in za inkarnację boga wiatru. W stolicy na placu przy głównej świątyni ustawiono obraz z jego podobizną, a w niektórych miastach urzędnicy fundowali słupy i ołtarzyki ze znakiem "i"z imienia Imaó- znaczącym honor.

Tymczasem narastał powoli konflikt odsuniętego nieco od wpływów rodu Tamau z rządem. Próbowali wykorzystać Chii do swych planów, ten jednak odmówił, co syn Imaó przyjął z uznaniem. Siostra szefa rządu. Himi, próbowała lawirować między teściem- Usó, a rządem, częściowo wspierając reformy brata, np. poprzez zapewnianie pracy bezrolnym chłopom w swych włościach. Rada Stanu zdecydowała w 65 r. p.n.e. o przyznaniu weteranom równej powierzchni działek na obszarach północnych prowincji, by zniechęcić ich do buntów. Mieli także tworzyć sieć sił pomocniczych, wspierających w razie powodzi, czy pożarów lokalne społeczności. Podobną służbę stworzono w stolicy.

Reiki98

#21
Kanclerz Sú- ciąg dalszy

Kryzys lat 50-tych
Prace nad reformami armii i rolnictwa przerwały dwie klęski, jakie spadły na Higanię w końcu lat 60. I w. p.n.e. Środkowe prowincje nękały w latach 64-62 p.n.e. wyjątkowo ciężkie susze,  w prowincjach zachodnich natomiast, zwłaszcza w Hēgyū, katastrofalne w skutkach były powodzie. Rząd usiłował naprawiać tamy przeciwpowodziowe, jednak kanclerz uznał, że jedynym wyjściem będzie stworzenie kanałów melioracyjnych. Na podobny pomysł wpadł również, obmyślając pomoc dla plantatorów z  Bānsamú i Menkó, w tym przypadku miały jednak służyć w odwrotnym celu, do nawadniania okolicy. Ministerstwo Ludu zarządziło ogólnokrajowy program budowy studni i kanałów, przy okazji tworząc w gęściej zaludnionych regionach wiejskich prowincji nizinnych i wyżynnych prowizoryczną kanalizację.

W kwietniu 64 r. p.n.e. smutki i obawy w obozie kanclerskim zostały choć na moment rozwiane- Hami i Sú doczekali się pierwszego dziecka, córeczki nazwanej Panai (pierwszy człon na cześć babci, Paló). Sú, podobnie jak jego ojciec zwolennik myśli Lu Sasaó,  zrezygnował z konkubin i pozostał wierny swej żonie, wbrew naciskom wielu grup, chcących ulokować swe córki w rezydencji gaórah.
W takim przypadku najprawdopodobniej wszyscy w otoczeniu kanclerza liczyli następnym razem na syna, traf jednak chciał, że  w 61 r. p.n.e. Hami znów  urodziła córkę, drugie i ostatnie dziecko pary kanclerskiej, nazwaną Hai (co znaczy "grzybień biały").

Drugie zagrożenie było jednak o wiele poważniejsze- na północne prowincje od wiosny 64 r. p.n.e. zaczęły napadać konne oddziały plemion pochodzenia mianijskiego i  Sugü (hig. Suguk), spokrewnionych z późniejszymi Laughi i Rewahijczykami. Wymuszały one kontrybucje, a w razie odmowy plądrowały wsie i miasteczka. Sú niezwłocznie nakazał ogłosić stan gotowości we wszystkich zaatakowanych prowincjach i stworzyć prowincjonalne sztaby, a gdy to nie wystarczyło,wysłał na północ ministra wojny, Há Ticiego (110-44). Ten zarządził mobilizację w całym kraju, powołując pod broń wszystkich rezerwistów w armii, a także strażników dróg, służących w służbach pomocniczych weteranów i strażników miejskich. Oczekiwano na kolejny atak, który nastąpił w końcu marca 64 r. p.n.e. Do maja trwały ciężkie walki, w których zginęło wielu żołnierzy higańskich. Dość chłodny początek wiosny, nagłe ulewy oraz niedobór żywności i ciężkie warunki polowe (walczono m.in. na mokradłach, gdzie wielu wojowników się potopiło), sprawiły, że doszło nieomal do buntu, jednak dzięki swemu darowi perswazji Tici przekonał żołnierzy, by wytrwali. Według zapisków własnego autorstwa- "Dokumentom z bitwy" (Keriksó) i wspomnieniom dowódców, wiemy, że minister walczył w jednym szeregu ze zwykłymi żołnierzami, jadł z nimi proste posiłki i sypiał w skromnym namiocie, co z pewnością musiało przekonać do niego walczących z wrogiem.
Jednak wszystko to nie pomogło w bitwie na rozlewisku pod Tóik (dziś w prowincji  Kiricyā), gdzie otoczone przez barbarzyńców wojska w liczbie zapewne około 4 000, zostały wybite niemal co do nogi przez wroga. Do nieprzyjacielskiej niewoli dostał się sam minister wojny, którego wykupiono dopiero po miesiącu z racji uprowadzenia go na północ od obozu koczowników. W negocjacjach o odzyskanie ministra i pogrzebanie poległych uczestniczył sam kanclerz.
W 62 r. p.n.e. wojska pod wodzą Ticiego (który z racji klęski i niewoli był bliski popełnienia samobójstwa, lecz odwiódł go od tego Sú) jednak przejęły inicjatywę i w kilku bitwach doszły aż do głównego obozu plemion (plemienia, klanu?) Suguk, plądrując go oraz paląc Odzyskano także zrabowane mienie mieszkańców północnych prowincji, a przynajmniej jego część. Podobno na prośbę samego cesarza Awayó zaniechano planu zabicia elity plemiennej włącznie z wodzem (j. rew. mamnäg). Informacja ta pochodzi z "Kronik" Kamá Lijìego, mistrza ceremonii dworskiej z przełomu II i III w. n.e., podobną zapisał, opisując dzieje wojny z ordami z początku III w. n.e., więc wydaje się ten fakt niepewny.

W czasie ataków koczowniczych plemion w obronę zaangażowały się oddziały tworzone przez miejscowych obszarników i rozwijające się również na północy mieszczaństwo, doraźnie finansowane były też przez wiele środowisk wojska Rinbirē. Wkrótce przestano je dotować, a że wzmocniły swą pozycję, zaczęły coraz śmielej atakować i rabować posiadłości notabli, którzy zaczęli upominać się o pomoc państwa. Gaohó zdecydowała o przeznaczeniu funduszy na odbudowę zniszczonych przez nomadów miejscowości, zawierano jednocześnie kontakty z wrogimi wobec najeźdźców, osiadłymi lub koczowniczymi plemionami, niektóre z nich osiedlając w wioskach przygranicznych, mających pełnić funkcję strażnic.
Zamieszanie w kraju spowodowane kryzysami wykorzystał Tamau Usó, który wbrew zapewne przewidywaniom elit, zawarł sojusz z Lāsó Nubu i zaczął wykorzystywać najemników higańskich, plemiennych, jak i partyzantów np. Rinbirē. Po kanclerskim proteście na jakiś czas zaprzestał zbrojnych najazdów na sąsiadujących obszarników, z którymi miał zatargi, potem jednak, od ok. 60 r. p.n.e. rozszerzył działalność, organizując swoistą siatkę przestępczą, wprawdzie na razie niewystępującą przeciw rządowi. W 58 r. p.n.e. Usó najechał wielkiego zbrojnego najazdu na posiadłość Kinu, dawnego sojusznika Lawó i wnuka Ódóby- wnuka kuzyna gen. Ti. Przy okazji doszło do zatargu z krewnymi kanclerza, czemu ten, wspierany przez Unugu, nie mógł biernie się przyglądać.

Teść kanclerski rozpoczął rokowania z dotychczasową opozycją, teraz nieco obawiającą się wpływów Usó. Jednocześnie członkowie Gaohó próbowali uspokoić napiętą sytuację, organizując w tym samym roku wspólne obchody święta Pamón przez zwaśnione strony w pałacu cesarskim na zaproszenie dworu. Doszło jednak do tragedii- wracając do swej rezydencji, upity syn Usó, Kanao, zaczął kaszleć krwią i doznał ogromnych  boleści, a w kilka godzin później już nie żył. Zrozpaczony ojciec oskarżył rząd o otrucie Kanao, lecz najprawdopodobniej zrobili to oczekujący na odszkodowania za suszę drobnoszlacheccy dzierżawcy ziem Usó.  On sam jesienią 58 r. p.n.e. zorganizował w swych włościach przewrót i przejął całkowitą władzę w rodzie Tamau, aresztując lub mordując nieposłusznych wasali.   

Konflikt wewnętrzny- Rápi vs Tamau
Rápi z Unugu na czele rozpoczęli fałszowanie kwitów mające na celu kompromitację Tamau, dołączyli do nich wkrótce zamożni plantatorzy i wielu mieszczan ze środkowego Wybrzeża, jednocześnie zachowując rezerwę wobec rządu, co było problemem dla Rady Stanu.
Atmosfera w stolicy i większych ośrodkach zgęstniała jeszcze bardziej, gdy wyszły na jaw skandale finansowe związane z poplecznikami rządu, jak i opozycji, tworzącymi fikcyjne stanowiska dla swych krewnych i sojuszników. Tym razem kanclerz postanowił nie odpuścić nawet stołecznej radzie miejskiej i wznowił politykę sasawún . Gwardia rządowa siłą wyniosła z budynku skorumpowanych urzędników i spaliła ich szaty i trzcinowe pędzelki, pozbawiając w ten symboliczny sposób godności. Część kierownictwa miejskiej ławy sądowniczej chciała odwołać się do Najwyższej Ławy Sądowniczej, lecz uprzednio kanclerz wziął ich na zakładników, zapewniając jednocześnie rodzinom stosowną opiekę. Przeprowadzono też czystkę w straży miejskiej, która odtąd podlegała dowódcy gwardii rządowej. W cały kraju rząd próbował stworzyć sieć posterunków interwencyjnych (kaucao), skąd wojsko mogło szybko interweniować w razie niepokojów wszczętych przez np. opozycję.

Kolejne lata odznaczały się mozolnymi próbami Gaohó, aby powstrzymać pełzająy konflikt Usó i obozu Unugiego, mocno już dzięki poparciu bogatych mieszczan uniezależnionego od rządu. Stare rody, jak Gi, Wibi, Kumó, czy Ha, popierały początkowo kanclerza, lecz z powodu jego nieprzejednanej dbałości o uczciwość, zaczęły puszczać nieznacznie oko w kierunku sił antyrządowych. Następna wielka susza, w 56 r. p.n.e., zwłaszcza w prowincjach Sâfu i Cibān doprowadziła do głodu i nędzy tysiące chłopskich dzierżawców. Wybrzeże w tym okresie natomiast, szczególnie w prowincji Kirócu-gyū i  w Daìrènk zostało w dużej mierze zniszczone przez silny tajfun, a wiele bogacących się na handlu miast i miasteczek legło w gruzach, a raczej w deskach. Mimo, że rząd przeznaczył fundusze na odbudowę, sytuacja wydawała się coraz gorsza. Ucisk feudalny możnych saióhi w prowincji Menkó doprowadził do usunięcia tamtejszego gubernatora. Po interwencji wojsk rządowych, Nubu, zapewne przekupiony przez ród Tamau zaczął głosić konieczność obrony prowincji Menkó. Mówił o gniewie bóstw na rząd, czego skutkiem miałyby być właśnie klęski żywiołowe. Usó i Nubu, już wrogowie kanclerza, wszczęli latem tego samego roku zbrojny bunt, lecz wskutek niesnasek połączyli siły dopiero około października.  Lāsó Sú wezwał Usó do opamiętania się i deklarował gotowość wybaczenia błędów. Jego najemnicy wybili jednak co do nogi dwudziestu posłów przezeń wysłanych na negocjacje. Przebieg walk przeciwko kanclerzowi jest niejasny, nie zachowały się teksty mówiące o zasięgu poszczególnych armii. Wiadomo jednak, że nie było decydującej bitwy rozstrzygającej konflikt, a do ostatecznej defensywy wojsk rządowych doprowadziła likwidacja ważnego, choć niepewnego sojusznika- w lutym lub kwietniu 55 r. p.n.e. zamordowano Lāsó Chii, zapewne na zlecenie Lāsó  Namakiego, konkurującego ze swym wujem, Nubu, o schedę po Sú. Nubu w obawie o własną pozycję pojawił się na pogrzebie Chii, zorganizowanym przez rząd. Być moze chciał pojednać się w jakiś sposób z krewniakiem, lecz nie miał złudzeń, że jego słabość wobec rządu wykorzysta Namaki. Tamau Usó oficjalnie deklarował poparcie dla Nubu jako kanclerza, lecz prawdopodobnie skrycie myślał o sterowaniu Namakim, na nieszczęście dla Usó dość asertywnym. Być może to Namaki zlecił zabójstwo wpływowego bratanka Usó, wybitnego dowódcy Kinony w sierpniu 55 r. p.n.e., którą Usó zamierzał wydać za swą synową, Himi.

Klęska obozu rządowego i triumf obozu Usó - 56-53 r. p.n.e.

Himi wciąż nie wiedziała, czy ma otwarcie poprzeć Usó, czy bronić honoru rodziny i dołączyć do brata. Wiele źródeł wskazuje na to, że od połowy roku kobieta przebywała w areszcie domowy, skąd po kryjomu próbował odbić ją kanclerz. Ostatecznie ani prośby matki, Paló, ani próby negocjacji ze strony członków Muni i Gi nie pomogły i Usó, pokonując rządowe wojska pod stolicą, zabrał Himi ze sobą.  Unugu rekrutował najemników tak wielu, ilu mógł, posuwając się nawet do "wykradania"  ich wrogom i brania ich rodzin za zakładników, co potępiał jego zięć. Najemnicy Usó wykonali podkopy pod murami stolicy i zaczęli ją oblegać latem 55 r. p.n.e., zasypując ją gradem płonących strzał i kamieni, a nawet według niektórych źródeł podrzucając truchła psów i szczurów. Kanclerz opuścił miasto i bronił się w prowincji Gugúsè, lecz wobec groźby zabicia Himi poddał załogę stolicy, z którą pozostawał w łączności.
Większość dotychczasowych sojuszników, prócz teścia, Unugu, stanęła przezornie po stronie triumfującej trójcy  Namaki-Usó-Nubu i nie pomylili się- w kilka miesięcy później większość garnizonów mimo heroicznej walki skapitulowała i Lāsó Sú musiał uchodzić z twierdzy Inik incognito, zapewne korzystając z pomocy rebeliantów umiarkowanej gałęzi Rinbirē, ukrywając się z rodziną i najwierniejszymi sojusznikami w lasach dzisiejszej północno-wschodniej prowincji Besē.




  •  

Reiki98

#22
Klęska obozu rządowego i triumf obozu Usó - ciąg dalszy

Gdy obalony kanclerz przebywał na wewnętrznej emigracji, jego teść, Rápi Unugu dzięki swym kontaktom próbował stworzyć koalicję przeciwko stronnikom Usó, głównie złożoną z rodów mieszczańskich i drobnoszlacheckich. Tymczasem w stolicy trwały spory o kształt nowego rządu- rywalizowały ze sobą stronnictwa popierające Nubu i Namakiego,do gry zaś Usó włączył wnuka swej siostry, 28-letniego Nabȃmę, który miał zastąpić ukochanego siostrzeńca, zabitego kilka lat wcześniej Akikiego. Rządzący rodem Tamau Usó planował wydać go za swą synową, Himi, lecz ta wedle "Listów na wietrze" (Yánari, VII w.) zagroziła głodówką w razie zmuszenia ją siłą do poślubienia Nabȃmy. W lutym 54 r. p.n.e. , mąż Súsú,  wnuczki gen. Ti, Pá Nini, próbował naciskami dyplomatycznymi, a potem zbrojnie bezskutecznie wymusić oddanie pod głosowanie Gaohó kandydatury kuzyna żony, Ti Ódóby, a po fiasku także najmłodszego syna Chii, Ibó. Po aresztowaniu nastoletniego Ibó i schwytaniu gwardzistów Niniego ostatecznie poparł on w walce o krzesło kanclerskie Nubu.

Ostatecznie obyło się bez większych walk- wedle rządowych kronik i pamiętników chociażby samego Usó (zachowanych w nielicznych XI-wiecznych odpisach), spór rozstrzygnięto w ciekawy sposób-  grą w kości wedô- Nubu wypadł znak "ogień", zaś Namakiemu ponoć "woda". PO długim sporze, który żywioł jest silniejszy, ostatecznie rzucono jeszcze raz i Nubu wylosował ten sam znak, zaś Namaki- "ziemię", co wedle zasad wykluczało go z kolejki. To, że ziemią można zagasić ogień, co zauważali późniejsi kronikarze, wówczas wszystkim umknęło, a może miało umknąć...
Namaki musiał pogodzić się z porażką i oddać pole wujowi. Lāsó  Nubu został desygnowany na kanclerza między 4, a 10 grudnia 54 r. p.n.e. (tj. w środku miesiąca riri) i od razu przystąpił do montowania własnego, bezgranicznie lojalnego zespołu. Na ministra prawa wyznaczył brata Niniego, Pá Iu, zapewne w imię zasady divide et impera, zaś na czele ministerstwa połączonego chwilowo resortu skarbu, majątków i ziemi- wnuka Usó, Tamau Ijiego. Ministrem ludu został Wibi Sóna, zaś ministrem ds. sądów i trybunałów- chyba na otarcie łez Lāsó Namaki. Za kontakty z dworem i duchownymi odpowiadał Kumó U, natomiast za resort prawa- wybitny prawnik Gaódi Sakāwa. Połączenie niektórych ministerstw miało na celu nie tylko odchudzenie biurokracji, ale i zaoszczędzenie pieniędzy oraz ograniczenie walki o stanowiska. Nubu nie narzucał arbitralnie stanowisk, musiał liczyć się z opinią urzędników Gaohó, sojuszników i zapewne mieszczaństwem stołecznym. Tamau Usó nie ubiegał się o żadne stanowisko rządowe, starając się być spiritus movens całej machiny biurokratycznej, czuwając nad podziałem wpływów, lecz sprytnie Nubu zaproponował mu stanowisko wiceministra wojny, a potem ludu. Po odmowie ostatecznie osadzono na stanowiskach wiceministerialnych przedstawicieli pomniejszych rodów, zaś na czele stołecznej gwardii, do której przyłączono gwardię rządową, oddziały ratownicze, pożarnicze i strażników dzielnicowych oraz świątynnych postawiono Fa Wugu, sojusznika rodów Kumó i Gi, tworząc ciało zwane Magistraturą (daiwyaó). Urząd ten kontrolował też przepływ towarów i ludzi oraz utrzymywał szpiegów, kontrolujących mieszkańców stolicy i siedzib namiestników, przejmując niejako obowiązki wygaszanego zapewne Gānkìnshuhal - Urzędu Ochrony Stolicy, utworzonego jeszcze przez Imaó.

Władza nad krajem nie oznaczała jednak tylko umiejętności podziału wpływów na higańskim "torcie" , lecz także bieżące problemy ludności. Opozycja na czele (choć to przywództwo dyskusyjne) z obalonym Sú wykorzystywała fakt niezajęcia się przez uzurpatorski rząd gehenną mieszkańców południowych prowincji, których domy i pola zniszczone były przez susze, jak i tajfuny. Ostatecznie rząd wysłał pomoc do najbardziej doświadczonych przez klimat prowincji- Sâfu i Cibān, lecz nieuczciwi urzędnicy terenowi częstokroć sprzedawali zboże po wyższych cenach, co podkopywało zaufanie ludności do władz i rodziło bunty.

Obalony kanclerz w międzyczasie tworzył alternatywny rząd "na uchodźstwie", korzystając z pomocy teścia i sojuszników. Zdecydował się na wybieg, wysyłając zaufanego Luó Ushiego do stolicy, gdzie miał udawać, że korzy się przed Nubu, prosi o wybaczenie i potępia obalonego szefa Gaohó. Zabieg ów się udał, a sam Luó został nawet mianowany na stanowisko wiceministra prawa, wciąż potajemnie działając dla Sú.
W końcu zimy 53 r. p.n.e. Luó zaczął fałszować akta ministerialne i wbijać klin między Nubu i Namakiego, ujawniając udział tego drugiego w przemycie towarów luksusowych, co zapewne było prawdę . W odpowiedzi na działania Namakiego, kanclerz zwolnił go z urzędu, a ministerstwo prawa połączył z resortem sądów i trybunałów. Wprowadził także rządowy monopol na alkohol, wyrób kosmetyków,a  także uprawę wszelkich roślin, z których można było sporządzać używki. W niektórych prowincjach wprowadzono także krótkotrwałą prohibicję, która jednak z powodu wrzenia wśród kupców nie utrzymała się długo. Kanclerz Nubu chciał uderzyć w mniejsze, powiązane z mieszczaństwem i opozycyjne raczej rody, lecz wyszło to na jego niekorzyść.

Bunt Namakiego i usunięcie  Lāsó Nubu  (wiosna-jesień 53 r. p.n.e.)


Rząd Nubu nie rozwiązał w większości problemów wsi - plantatorów, jak i tym bardziej chłopstwa. Coraz liczniejsza warstwa wzbogaconych na handlu nadwyżkami zbóż chłopstwa wraz z drobnymi posiadaczami i mieszczanami inwestującymi w sadownictwo i plantacje domagała się pomocy rządowej, lecz Nubu nie miał na jej realizację nie tyle chęci, co czasu- musiał zająć się sprawami rozgrywek wewnątrz gabinetu i wzmocnienia pozycji względem opozycji i Namakiego. Skarbiec świecił pustkami, a kolejne susze nie zapowiadały poprawy sytuacji rolników. Szef Gaohó musiał się uciec do egzekwowania coraz wyższych podatków od  essèhhi, kóhi i saióhi osadzonych w północnych, biedniejszych znacznie od południa prowincjach, niedotkniętych w takim stopniu jak Wybrzeże i Niziny przez suszę. W razie niesubordynacji nakazywał wysyłać na północ oddziały wyaóchaózai, będące specjalnym zbrojny ramieniem Magistratury, które dokonywały niejednokrotnie okrutnych wymuszeń i rzezi, nie bacząc na głodujących nawet i tam mieszkańców.

Sytuację wykorzystał odsunięty od zaszczytów Namaki, pragnący przeciwstawić się wujowi. Nie myślał o nawiązaniu kontaktów z obalonym Sú, choć zapewne wojskowi sojusznicy Namakiego to uczynili. Już niemłody (w 53 r.  57 lat), choć wciąż energiczny Namaki, którego według "Kronik roku słońca" "głowy włos siwy ni jeden nie przyprószył", zaangażował się w pomoc cierpiącym z powodu polityki rządowej drobniejszy posiadaczom i kupiectwu, zagrożonych przez prawa monopolowe. Zmobilizował część wojsk rodowych, udało mu się także przekonać do siebie garnizony w prowincjach Menkó, Kēmsō, Gugúsè, Zāisāmhó i Bānsamú, co pozwoliło na otoczenie prowincji nadbrzeżnych, na których północnych granicach znajdowały się licznie obsadzone twierdze strzegące dostępu do wybrzeży i kanałów. Dzięki dyplomacji i zastraszaniu Namaki zdobył sobie posłuch także w prowincji  Shúk i części Sâfu, zapewniając sobie tym samym dostęp do wschodnich i zachodnich krańców kraju oraz izolując wybrzeża od wciąż prorządowych Wyżyn. Zamieszanie bezskutecznie próbował wykorzystać  Sú, po jakimś czasie prawdopodobnie zniechęcony do energicznych działań przez teścia.

W maju Namaki zdobył większość prowincji wschodnich i z wydatną pomocą floty kaperskiej przypuścił atak wzdłuż zatok w prowincji Hēgyū. Coraz bardziej zacieśniał pierścień na wybrzeżu. Nie pomogła próba kontrofensywy armii rządowej z północnych prowincji, ani z wysp prowincji Sagō- namiestnicy poddawali się jeden po drugim, otwierając bramy miast armii buntowników. Najcięższe walki trwały w prowincjach Cibān i Besē, gdzie liczne mokradła opóźniały marsz i dawały przewagę znającym teren wojskom lokalnych rodów. W czerwcu i lipcu niemal wszystkie rody dotąd stojące po stronie Nubu przeszły na stronę Namakiego. Z buntem własnych oddziałów musiał zmierzyć sie Tamau Usó, który stracił wszelkie wpływy, lecz według późniejszych kronikarzy Namaki pod groźbą śmerci przestrzegł żołnierzy do łaskawego traktowania ziem Usó. Po bitwie pod Hebu w  Cibān (początek lipca) buntowników poparła większość sił Magistratury, a wkrótce poddał się sam garnizon stolicy, ponoć uprzednio z własnej inicjatywy mordując wpływowych rajców miejskich i wspierających Nubu urzędników. Tym samym najprawdopodobniej osobiście, w końcu lipca Namaki wkroczył do stolicy.


Reiki98

#23
Reformy Namakiego, okres "małego terroru"- lipiec- październik 53 r. p.n.e.

Lāsó Namaki, obejmując władzę w Higanii, nie starał się w pierwszym miesiącu dokonywać rażących zmian w aparacie władzy, pozostawiając większość oficerów (rzecz jasna tych, którzy przezornie poparli wcześniej bunt) i urzędników na stanowiskach. Zapewne po chwilowym namyśle Namaki zdecydował się osobiście objąć urząd gaoráh. Utworzył Ministerstwo Magistratury (wyaómósō), działające odrębnie od pozostałych, którego urzędnicy byli w całości zależni od kanclerza.  Mianował na ministra wciąż połączonego resortu prawa i sądów Luó Ushiego, zaś inne resorty obsadził w następujący sposób:

Ministerstwo Wojny- Wibi Sóbo (brat Wibiego Sóny)
Ministerstwo Ludu- Tamau Iji
Ministerstwo Skarbu- Kumó Mira
Ministerstwo Religii Państwowych i Dworskie- Kumó U
Ministerstwo Skarbu, Majątków i Ziemi- Mana Gā
Ministerstwo Magistratury- Cêu Kikiji

[Ministerstwo Majątków i Ziemi - od jesieni (?) ]- Ini Wifôk

Namaki dokonał w sierpniu poważnych przesunięć, stawiając na czele stołecznego chramu kacjańskiego Wibiego Sónę, który nie miał o tego kompetencji. Protestujących kapłanów i wiernych, wedle "Kronik" oskarżających kanclerza o obrazę bóstw, szef Gaohó kazał zmasakrować. Na Placu Nieba i Ziemi kazał powiesić niesubordynowanych żołnierzy (zapewne wybranych), część sprzeciwiających się mu możnych z rodów Wibi, Tamau, Gi i Há. Zarządził ustawiczne poszukiwania  Lāsó Sú i rozkazał prześladować i przesłuchiwać wszystkich kapłanów i urzędników podejrzanych o kontakty z nim.

Z drugiej strony jednak rozpoczął starania o poprawę doli poszkodowanego chłopstwa, znosząc wprowadzone przez Nubu prawo zakazujące handlu płodami rolnymi poza rodzimą wsią. Nakazał także inspekcje wielkich majątków ziemskich w celu sprawdzenia warunków pracy dzierżawiących pola rolników. W swych prywatnych posiadłościach  już wcześniej starał się wprowadzić umowy zbożowe (sunraó), zwalniające najuboższych chłopów od oddawania tyle samo pszenicy, czy ryżu, co bogatsi rolnicy. Kontynuował starania
Sú w celu walki z suszą poprzez tworzenie kanałów melioracyjnych i rozdawanie żywności z prowincjonalnych magazynów. W ciągu swych krótkich rządów wprowadził sprawiedliwsze ustawodawstwo dla świątyń, które nie egzekwowało opłat za dzierżawę ziemi wedle rangi przybytku (podział klasztor/ świątynia), a wedle liczby osób w niej posługujących i możliwości agrarnych. Ponownie rozpoczął też poważną walkę z korupcją, bezwzględnie torturując i zabijając podejrzanych o wyzyskiwanie biedniejszych warstw i kupno stanowisk. Wprowadził do wszelkich instytucji publicznych zasadę kolegialności- w przypadku stanowisk ministerialnych i wiceministerialnych miała ona wynosić 2 lata i mogła być tylko raz odnawiana, przy czym po ustąpieniu danego urzędnika, stanowisko to musiał obejmować członek innego rodu. Namaki dopuścił do wszelkich stanowisk rządowych mieszczan z większych ośrodków, wykazujących się majątkiem od 0.2 do  0,5 hamadó (od 8 do 12,5 km²), aby stworzyć przeciwwagę dla wielkich rodów.

W czasie urzędowania Namakiego niespodziewanie uaktywniło się środowisko związane z obozem Lawó, w którym główne skrzypce grał teraz przedstawiciel rodu Kinu, Mimichi (ok. 100- 51 r. p.n.e.). Próbował on jednocześnie wkupić się w łaski Namakiego, jak i  Sú. Nieformalne kontakty utrzymywał z nim zapewne teść  Sú, Rápi Unugu, w tajemnicy przed zięciem. Nie jest jasne natomiast, czy wówczas żył jeszcze Lawó. Historycy podają różne wersje wydarzeń- według jednej z nich Lawó został zamordowany przez ludzi Namakiego w pełnię miesiąca kaló (II połowa maja) 55 r. p.n.e., według innych ukrywał się jeszcze kilka lat w prowincji Sūdoì, gdzie go otruto. Inna wersja mówiła o utopieniu go przez zazdrosną kochankę po wyścigu konnym (co by wykluczało jego paraliż), a ta przytoczona przez "Kroniki" i cytowana w "Opowieściach znad biurka" (Óso-maná z lat 40-tych I w, p.n.e. (aut. Nini Wibu,  będących kontynuacją " Opowieści sprzed okna" Nini Tahiego, ojca autorki tego pierwszego dzieła), ma sugerować jego o wiele wcześniejszą śmierć w wyniku zapewne zawału. W każdym razie Lawó, jeśli w ogóle pozostawał przy życiu, nigdy więcej nie pojawił się publicznie, choć jego stronnictwo doskonale radziło sobie bez niego.

Jeśli chodzi o kwestie religijne, Namaki prócz obsadzenia najważniejszych stanowisk kapłańskich, w zasadzie nie ingerował w życie duchowe cesarstwa. V-wieczne odpisy, zapewne z kronik rządowych, mówią nam o cotygodniowych wizytach kanclerza w stołecznych świątyniach, a także prowincjonalnych, w tym w słynnym Dódo w prowincji Akìru. Według "Opowieści sprzed okna", a co wydaje się bardzo prawdopodobne, nierzadko przychodził także do świątyni Nabȃbónók, gdzie oddawał cześć Imaó. Istotnie, kanclerz odrestaurował tę świątynię i ufundował nowy ołtarz Imaó, czczonemu jako "chwalebny przodek" (mamabó). Najwidoczniej nie była jego celem walka z pamięcią o ojcu swego wroga, lecz mimo wszystko czuwanie nad pamięcią o nim.
Bunt przeciwko Namakiemu (wrzesień-październik 53 r. p.n.e.)

Poparcie wielkich rodów i namiestników prowincji dla nowego kanclerza było uzależnione od rozdawania apanaży i wsparcia finansowego prowincji, a więc ich kiesy. Namaki planował zmniejszyć niedolę ludu, choć pewnie nie w celach czysto humanitarnych, lecz by zapobiec buntom, jednak i tak kolidowało to z chęcią wzbogacenia się jego sojuszników. Efemeryczni wasale Namakiego i sojuszniczy urzędnicy we wrześniu 53 r. p.n.e. zaprzestali wysyłania raportów i oświadczeń finansowych, niektórzy zaś według "Kronik roku słońca" posunęli się nawet do zamordowania członków Magistratury kontrolujących ich poczynania. Tymczasem w końcu sierpnia po długich poszukiwaniach schwytano ukrywającego się Nubu z niedobitkami wiernych mu sił rządowych. Namaki pozwolił podeszłemu wiekiem wujowi zamieszkać w stolicy w w swej dawnej willi, lecz ten odmówił, więc krewniak nakazał osadzić go (zresztą w dość komfortowych warunkach) w ogrodzie Urzędu Sztuki na terenie pałacu cesarskiego , jak niegdyś młodego Sú z rodziną.

Między 5, a 8 września do działań przeciwko Namakiemu przystąpił Tamau Usó, obiecując zaprzyjaźniony rodom sowitą zapłatę z rządowych i własnych środków. Był to jego poważny błąd, bowiem niejako zobowiązał się do obrabowania skarbca Gaohó. Nieoczekiwanie front zmienił dotychczas popierający Namakiego Pá Nini, prowodyr antyrządowego buntu z ubiegłego roku. Zagrożony aresztem przez ujawnienie przez Magistraturę sfałszowanych zeznań podatkowych, nie miał wyboru innego niż zbrojne wystąpienie po stronie jakiegokolwiek buntownika. Początkowo ukorzył się przed Usó i przysiągł mu wierność, lecz gdy ten przegrał z armią Gaohó kilka ważnych strategicznie potyczek na wybrzeżu Sâfu, przeszedł na stronę odbudowującego swą pozycję Sú.

Obalony kanclerz z pomocą naprędce zorganizowanych najemniczych sił  kupiectwa, wolnych chłopów i części wyżynnych rodów, za radą teścia przystąpił do z  pewnością dlań oczekiwanego odzyskiwania terytorium. Do końca września dzięki talentowi swego ministra wojny, Há Ticiego, wygrał bitwę nad jeziorem Ówók w prowincji Besē, po czym odzyskał większość Wyżyn i wschodniego część pasa Nizin. Wydawało się, że niełatwo będzie pokonać Namakiego z racji silnego poparcia ze strony części kupiectwa i średniozamożnego chłopstwa, jednak bunt Usó i konflikty w ramach obozu upadającego kanclerza rozwiały te obawy. Mimo zaciekłej obrony stolicy, którą kierowali Luó Ushi i kanclerz Namaki, miasto zdobyły na kilka dni sił Usó, uwalniając zapewne wtedy z aresztu domowego Nubu i ogłaszając go ponownie kanclerzem. Luó wpadł na sprytny pomysł ogłoszenia kapitulacji broniących się jeszcze w Dzielnicy Sokoła wraz z nim wojsk i zaprosił dowódców wraz z Usó na ceremonię poddania się oraz herbatę. Tam ich wszystkich kazał wymordować, co się udało, bowiem zabójcy, głównie z Magistratury, przebrani byli dla niepoznaki w szaty kapłańskie. Sam Usó, ostrzeżony przez kogoś, zdołał zbiec z miasta, lecz nie miał czego szukać w swych posiadłościach- Nini otworzył bramy ważniejszych miast przed wojskami syna Imaó. W końcu października doszło do buntu części floty rządowej i przejścia na stronę Sú. Kanclerz kontrolował już niemal wszystkie ważniejsze prowincje prócz zachodnich, samej stolicy i tradycyjnie prorządowych prowincji Sagō i Daìrènk.

W Miná, tj. stolicy, niepodzielną władzę w czasie "małego terroru" Namakiego sprawowała Magistratura ze swymi zbrojnymi oddziałami, terroryzując wpływowych mieszkańców, choć wbrew wielu kronikom nie była też przyjacielem ubogiej ludności, częstokroć wymuszając kwaterunki, pieniądze, czy zboże na potrzeby słabo opłacanych garnizonów rekrutowanych z prowincji. Namaki próbował zwiększyć im żołd i szkolić na profesjonalnych żołnierzy- do września wymienił większość dowództwa, wprowadził żelazną dyscyplinę i surowo zabronił rabunków, choć w praktyce egzekwowano to chyba tylko na głównych placach w pobliżu siedziby Rady Stanu i Pałacu. Reformy kanclerskie nie zmieniły nic w kwestii potężnych wpływów urzędników tego organu. W końcu października podejmowanie wszystkich decyzji w mieście, a i częściowo pewnie i w regionach, leżało w gestii tej potężnej instytucji. W przeddzień oblężenia stolicy przez siły Sú, Namaki powierzył Luó Ushiemu wicedowództwo nad oddziałami stołecznymi- scalonych wojsk gwardii rządowej i miejskiej Magistratury. Odkrył on nieprawidłowości finansowe oraz ukrywanie sojuszników Nubu, a wedle wspomnień wielu dygnitarzy,  także plany eliminacji Namakiego, co mogło być prawdą. Nie wiemy, czy Luó czuł się związany nieco z kanclerzem po dość dobrym okresie współpracy, lecz z pewnością nie zależało mu na silnej pozycji Magistratury. Zarządził nocne ćwiczenia wojskowe i w przeddzień planowanego przewrotu, gdy na pobliskiej wyspie Migák-sók lądowały już wojska Sú, wraz z gwardią rządową wymordował i uwięził większość wojsk Magistratury. Życie stracił również jej dowódca, Mó Kámka (ok. 80-53 r. p.n.e.), zamieszany według Luó w przemyt i knucie z obozem Usó. 

Zszokowany Namaki powierzył stanowisko dowódcy wojsk stołecznych Luó, a gdy oddziały Sú po długim ostrzale wyłamały bramy miejskie, Luó Ushi według "Opowieści znad biurka" "sygnał dymny druhowi swemu [Sú] puścił i szturmując z sojusznikami [ z gwardii] Bramę Pięciu Cnót, jak orzeł uderzył na dowódców niecnych i urzędników co do jednego wybił". Gdy Namaki zorientował się co do zdrady najwierniejszego sojusznika, chciał jeszcze raz go przekonać do walki dla niego wedle jednej wersji, lub walczyć z nim wręcz, wedle drugiej, lecz ostatecznie zapewne zbiegł z miasta. Według "Opowieści znad biurka", przytaczających romansową wersję wydarzeń, Luó Ushi szlachetnie nakazał Namakiemu uciekać w przebraniu ze stolicy, zapewniając o nietykalności i nieskrywanym podziwie, po czym  osobiście wybił kilka oddziałów piechoty próbującej przedrzeć się do biura kanclerza, by go zgładzić. Niemal na pewno to fikcja literacka, choć nie można wątpić, że istnieje ziarnko prawdy w postaci celowego oszczędzenia Namakiego przez Luó Ushiego.

Luó Ushi powitał powracającego do miasta po ponad dwóch latach Sú na Placu Nieba i Ziemi. Wojska kanclerza wkroczyły do stolicy już prawie bez oporu, przy entuzjazmie części ludności z faktu, że dla niektórych Miná była wolna. Problemy miał nie tylko obalony Namaki, ale i wciąż broniący się w twierdzy podstołecznej Kirik Tamau Usó. Po jej zdobyciu przez armię nowego rządu uciekł do prowincji Menkó. Najprawdopodobnej tam został zamordowany, być może z polecenia Niniego, raczej nie Namakiego. Zapewne dokonali tego powiązani z Ninim dotychczasowi stronnicy Nubu, który teraz pozostawał na łasce nowego rządu. Jeśli liczyli oni na przychylność  Lāsó Su, to bardzo się mylili, gdyż zarządził on natychmiastową pogoń za nimi, a potem zdaniem kronikarzy Gaohó osobiście pilnował, by wyrwano im języki i paznokcie i przysmażano ogniem. Mimo straty ważnego konkurenta, nota bene zdrajcy,  pamiętał syn Imaó o pomocy, jakiej Usó udzielił mu i jego małżonce przed laty, broniąc ich przed pościgiem gen. Ti i Lawó.

  •  

Reiki98

Powrót do władzy Lāsó Sú (53- 51 r. p.n.e.)

Po powrocie obalonego wcześniej Sú do stolicy przywrócono do życia w ciągu kilku miesięcy najważniejsze postanowienia Gaohó w sprawach pomocy chłopom, czy odgórnej walki z korupcją. Po odwróceniu ról tym razem kanclerz zarządził ściganie ukrywającego się Namakiego. Nie planował jednak brutalnej zemsty na popierających uzurpatorów rodach, odmawiając im jedynie prawa do inwestowania w nieruchomości i produkcję na terenie stolicy, jak i posiadłości  Lāsó. Ciężka sytuacja rolników na Nizinach uległa nieco poprawie za rzadów Namakiego, który mimo próby realizacji pewnych pomysłów, nie zdążył nawet z ich uchwaleniem przez silny opór. Kluczową rolę wtedy i po restauracji rządów Sú miał tu silny opór Magistratury bogacącej się na konfiskacie ziem od skompromitowanych możnych. Zaraz po wkroczeniu do miasta dowództwo Magistratury pod kierownictwem Luó Ushiego zadeklarowało wierność nowemu rządowi, lecz kanclerz słusznie w to nie wierzył. Nakazał Luó ponowne przeprowadzenie śledztw z pomocą niewplątanych w interesy tego organu urzędników, przeważnie z otoczenia Nubu, jak i mieszczańskiego. Kontrole wykazały ogromne nieprawidłowości w związku z przejmowaniem ziem przez ten urząd. W maju 52 r. p.n.e. rząd ogłosił wielkie ćwiczenia wojskowe w prowincji Akìru, na które zaprosił też dowództwo Magistratury. Tam kanclerz ogłosił naprawę krajowej moralności (wèccai) i nakazał wkrótce potem uwięzić skompromitowane grono. Część urzędników Magistratury pozostała w stolicy została schwytana i aresztowana bądź zesłana na wygnanie, część wcielono do nowych organów, część rozpierzchła się po kraju. Wobec próby buntu, podsycanej przez ród Tamau i niektórych wojskowych związanych z Namakim, ale i organizacją Rinbirē, siły rządowe  zgromadziły część oficerów i cywilnych pracowników wygaszanej instytucji i wybiły na placach Miná i miast prowincjonalnych, dochodziło także do samosądów.

Sprawa Inai'a i Tókó (52 r. p.n.e.)

Po likwidacji Magistratury, zastąpiono ją przywróconym Urzędem Ochrony Stolicy. Pracę w nim otrzymało wielu kupców i bogatych prowincjonalnych mieszczan powiązanych z rodem Rápi. Kierujący nim twardą ręką Unugu, teść kanclerski, nieubłaganie posuwał się w latach i planował oddać kierownictwo nad rodziną nie najstarszemu, lecz średniemu synowi, zdolnemu Inai'emu (100-51 r. p.n.e.). Najstarszy syn Unugu, Tókó (105-51 r. p.n.e.),  sprzeciwił się decyzji ojca i przekupił część popierającej decyzję Unugu klienteli. Ponad połowa zależnych od ojca Tókó rodzin kupieckich przyjęła ofertę Tókó i zagłosowała przeciwko kandydaturze Inai'a. Wybór na głowę (nasú) kupieckiego rodu (sawamii) odbywał się bowiem, zwłaszcza na Wybrzeżu od ok. VII w. p.n.e. aż po VII w. n.e. w sposób specyficznie rozumianej, lecz jednak demokracji. Spółki kupieckie (sawapai )organizujące życie publiczne wielu rad miejskich, właściwie rządziły się na sposób oligarchiczny, choć właśnie decyzję o wyborze głowy dominującego w spółce pozostawiano de iure w gestii wszystkich członków. Z jakichś powodów latem większość kupców zmieniła jednak zdanie, więc Tókó poprosił o zbrojną pomoc ród Tamau. Stanowczo sprzeciwił się temu kanclerz, wysyłając na drogę prowincjonalną prowadzącą do Óki w prowincji Gugúsè niewielkie oddziały rządowe. Po ich pokonaniu przez siły Tamau rząd zdecydował się na ostrzejsze rozwiązanie i wzorem poprzednich kanclerzy, Sú tym razem zaatakował ziemie rodu. Zdobył ważniejsze miasta, lecz siły przysłane na pomoc Tókó robiły postępy na wybrzeżu, odcinając wojska rządowe od floty kupieckiej pod kontrolą Unugu. Ostatecznie do jesieni zdławiono bunt, a Tókó zbiegł, zapewne dołączając do sił partyzanckich popierających Namakiego w celu siania zamętu.

Reformy wewnętrzne i polityka zewnętrzna

Gaohó po pomocy Unugu zdecydowało o konfiskacie wszelkich środków utrzymania dla zagrażających i potencjalnie zagrażających pozycji kanclerza rodów. Podporządkowani Sú ministrowie takze byli elementem niepewnym, do czasu kolejnej reformy. Reformy Roku Wiatru (yákamsusó), wcielone w życie w listopadzie 52 r. p.n.e. wprowadzały w życie regulacje dotyczące wymogów co do objęcia stanowisk rządowych, a także wprowadzały rozdział insytytucji terenowej administracji rządowej od organów poszczególnych rodów. Odtąd ministrami, wiceministrami, ani przewodniczącymi rad miejskich nie mogły zostać osoby pełniące funkcje głów rodów, a także kapłani głównych chramów, burmistrzowie miast, rajcy stołeczni, sędziowie państwowi i rodowi oraz przedsiębiorcy aktualnie inwestujący w dziedzinę która pokrywałaby się z ich dziedziną działania, jako urzędników. Zapobiegać to miało tworzenia się koterii i wpływania na decyzje rządu poprzez różne naciski finansowe. Kanclerz rozkazał wprowadzić także kontrolę majątków rodów dworskich, co zapewne zarządził pod wpływem swej matki, Paló, pragnącej odzyskać wpływy wśród arystokracji stołecznej wyczyszczonej z konkurencji.
Rząd starał się wspierać spółki kupieckie w zdobywaniu nowych rynków- wielu żeglarzy zapuszczało się na dalekie wybrzeża od Zatoki Zachodu Słońca (dziś Jaśminowej, w Naukenii) aż po wybrzeża dzisiejszej Mokamii na wschodzie Esakaru. Kanclerz popierał wymianę z wyspiarskimi ludami żyjącymi wzdłuż wybrzeży kontynentu. Firmy kupieckie zakładały na wybrzeżach bazy w celu wymiany i przeładunku, z czasem rozwijające się w enklawy higańskie np. na wyspach Wēyu, a także wyspach Sakkan (Sakā-jiúsók, dziś część Rep. Pidamu).
  •  

Henryk Pruthenia


Reiki98

#26
Jakieś 28 stron wedle Worda, z czego znaczna część to rozciągnięta historia Imaó & syna.

Reformy wewnętrzne i polityka zewnętrzna Lāsó Sú- C.D.

Rada Stanu z polecenia kanclerza wzmacniała możliwości obronne garnizonów północnych w obawie przed najazdami koczowników- ludów zarówno proto-rewahijskich, jak i mianijskich. Kanclerz wysłał na początku 52 r. p.n.e. do mianijskich plemion misję dyplomatyczną na czele z wiceministrem ludu, młodym Yóyokiem Kimą (ok.80r. p.n.e.- 7 r. n.e.), sojusznikiem Luó Ushiego. Misja trwała niemal rok i zakończyła się sukcesem- podpisano traktaty handlowe i wojskowe, zdobyto też nowe informacje na temat obszarów północnych. Rząd dbał o kontrolę nad stepowymi szlakami z racji tego, że prowadziły one dalej do bogatych państw rodanijskich i haobańskich. Wysłannicy rządowi wrócili w dosłownie ostatniej chwili przed upadkiem rządów Sú.

Gaohó rozpoczęło prace nad umożliwieniem dopłat na tworzenie młynów zbożowych i wodnych w biedniejszych prowincjach, a także możliwością pomocy finansowej dla drobnych posiadaczy oraz przedsiębiorczych rolników, co przez co znaczniejszych panów saióhi zostało potraktowane jako próba wtrącania się w ich sprawy. Ostatecznie próby uporządkowania sytuacji na wsi ugrzęzły w kancelarii rządowej, a na Nizinach rozlały się protesty zmagajacych się z suszą rolników.

[b]Powstanie młyńskie i upadek rządów Lāsó Sú (XI 52- VII 51 r. p.n.e.)
[/b]


Wzrastające ambicje Rápi Unugu, teścia kanclerza, nie pozwalały na gruntowne zbadanie majątków nawet pozostających pod kontrolą Gaohó mieszczańskich urzędników- ojciec Hami stworzył wokół siebie sieć powiązań niemożliwych lub bardzo trudnych do zerwania. Sú , naciskany przez ponad 80-letnią matkę, chciał choć trochę wpłynąć na teścia, by zaniechał budowania potężnej koterii. Na szczęście Unugu był skłócony z głównym opozycyjnym rodem, Tamau, co uniemożliwiało im połączenie sił. Nie jest to pewne, ale prawdopodobne, że szef rządu zlecił przygotowanie fałszywych listów, na wszelki wypadek jeszcze bardziej skłócających obie strony.

Lāsó Sú, pozostający pod wpływem rosnącego i coraz bardziej ambitnego stronnictwa podeszłej wiekiem Paló,  jak i koterii swej żony, niepewnej co do poparcia Unugu (w końcu swego ojca), bał się powtórzenia losu własnego ojca. Do tego dochodziły wpływy Tamau, na które, czy chciała, czy nie, podatna była siostra kanclerza, Himi, przecież wdowa po ważnym arystokracie z tego rodu. Zbrojna opozycja na czele z Namakim, radykalne grupy i tajne stowarzyszenia religijno-polityczne, niejasna działalność synów Unugu, rosnąca niepewność co do Luó Ushiego- wszystko to ciążyło na zapracowanym szefie Gaohó. Kanclerz zaczął mniej przychylnie patrzeć na Luó zapewne po ułaskawieniu przez niego kilkuset antyrządowych bojowników schwytanych na zalesionych wzgórzach prowincji Shúk. Wydaje się, że kanclerz podejrzewał, że Luó może coś wiedzieć o miejscu ukrywania się Namakiego. Do dziś niewiadomo jednak, czy tak faktycznie było. Nie wskazują na to zapiski żadnego z kronikarzy ani ówczesnych urzędników.

Powstanie młyńskie
Podburzani przez wrogie rządowi siły na czele z Tamau i przekupionych przezeń oddziały Rinbirē chłopi w prowincjach Menkó, Cibān, Sȃfu, Zāisāmhó i Bānsamú wystąpili w listopadzie 52 r. p.n.e. zbrojnie przeciwko drobnym posiadaczom i lokalnej administracji. Wyznaczeni niedawno przez rząd urzędnicy zwykle nie znali miejscowych stosunków, ale i nie zawierali kompromisów z wyzyskującymi częstokroć lud obszarnikami. Ci namówili biednych chłopów do zabijania bogatszych odpowiedników, a także wielu oficjeli i konkurentów z innych rodów. Nazwa powstania (wói-luhhi) bierze się z faktu, że w ramach celowego okrucieństwa, według wielu źródeł, chłopi dosłownie mielili złapane ofiary w lokalnych młynach. Inna interpretacja mówi, że paradoksalnie buntownicy powoływali się na brak młynów jako przyczynę głodu, a przecież rząd planował je wybudować.

Zdrada Unugu i duże problemy rządu

Zbrojny rozruch rozszerzył się szybko na połacie Nizin, Wyżyn i Wybrzeża, mimo gorączkowych prób rozmów ze strony kanclerza. Gdyby zbrojnie wystąpił przeciwko chłopom podburzanym przez opozycję, straciłby przez lata budowany wizerunek przyjaciela prostego ludu. Po klęsce broniących się w miastach sił rządowych w kilku ważnych potyczkach Tamau przypuściło wspólnie z wracającym z wewnętrznego wygnania Namakim szturm na strategicznie położone twierdze na Wybrzeżu, a następnie wojska te skierowały się ku stolicy. W międzyczasie kanclerz odkrył intrygę wśród rodu Rápi- Unugu , a raczej jego synowie, rozmyślili się, poparli wcześniejszego rywala- Tókó i zaproponowali mu sterowanie nowym kanclerzem a być może nawet krzesło kanclerskie. Ród Tamau, konsolidujący swe siły oparte o tradycyjnie opozycyjne rody, jak i zyskujący znów wśród rodów dworskich, jak Gi, zdobywał na Wybrzeżu powiat za powiatem. Na czele rodu stał teraz silny i charyzmatyczny lider- Saóma, stryjeczny wnuk Usó, zdecydowanie antyrządowy i bezwzględny nawet wobec własnej rodziny- kazał otruć swych braci i kuzynów, gdyż podejrzewa ich, słusznie zresztą, o kontakty z rządem.

Kanclerz nakazał gwardii rządowej przeszukać biura Urzędu Ochrony Stolicy i rady miejskiej miasta. Prawdopodobnie żałował swej decyzji o pozwoleniu na szerokie wpływy teścia w państwie. Według "Opowieści sprzed okna" ostro pokłócił się z własną żoną o sens całej akcji. Wysłany do przeprowadzenia kontroli minister wojny, Shina Imók, niespodziewanie zmuszony był stoczyć potyczkę z siłami kupców, po czym dostając się do środka, ujrzał tylko płonące akta. To samo dzieło mówi nam , że Unugu jakoby śmiał się zięciowi w żywe oczy, gdy usłyszał o oskarżeniach. Rozwścieczony kanclerz nakazał uwięzić swych szwagrów, lecz ich siły przebiły się do dzielnicy rządowej i przejęły kontrolę nad siedzibą Gaohó. Większość posiadłości rodowych zajął zaś już Namaki. Luó Ushi bohatersko dowodził obroną miasta, wcześniej mordując zdrajców z Urzędu Ochrony Państwa, pracujących dla Unugu. Większość floty przeszła do maja 51 r. p.n.e. na stronę opozycji, wielu dowódców i urzędników rządowych zginęło lub dostało się do niewoli.   


Zamordowanie Lāsó Sú i triumf Namakiego

W początkach lipca, miesiąc po ujawnieniu jakoby zdrady Unugu, przyszedł on do zięcia, przepraszając go za swych sojuszników i mówiąc, że zna fortel, jak odeprzeć atak. Wtedy siły wroga przypuściły desant na wybrzeże miasta, mordując wielu cywilów rozpaczliwie broniących domostw. Wielu miało już dość walk i przyjęło z ulgą wkroczenie wojsk Namakiego. W czasie przeglądu prochowni szwagier kanclerza, Inai, który to zapewne siłą zmusił ojca do oszukania Sú, otworzył bramy rządowej zbrojowni przed wojownikami z  Rinbirē lub   recydywistami opłaconymi przez wpływowych kupców. Ci, według "Kronik roku słońca" podbiegli do kanclerza, by zadać mu kilka pytań. On w ostatniej chwili zorientował się co do ich zamiarów i począł uciekać, lecz wkrótce, mimo usilnej obrony do samego końca, podobno samym kijem, Lāsó Sú został zadźgany na śmierć włóczniami, a według innej wersji uduszony. Ciało kanclerza mordercy zostawili w kanale i zbiegli.
Po długich poszukiwaniach znaleziono kanclerza i wedle "Opowieści", mdlejąca z rozpaczy Hami oskarżyła o zabójstwo swego ojca. Gdy on dowiedział się, że mógł za tym stać jego syn, doznał śmiertelnego zawału. Luó Ushi odpowiednio wcześnie schwytał wszystkich szwagrów kanclerza, prócz Tókó i w imieniu szefa Gaohó nakazał ich torturować. Gdy przyznali się do czynu, rzekomo własnoręcznie ich zabił. Dodatkowo wymordował wszystkich przebywających w stolicy członków elit kupieckich i zwolenników Tamau. Było już jednak na wszystko za późno- Namaki 14 lipca wkroczył do stolicy, a Luó Ushi poległ zapewne owego ranka w wyniku zatrutej strzały.

Wracający po dwóch latach do miasta kuzyn zamordowanego kanclerza, by udowodnić swe czyste zamiary, natychmiast kazał aresztować wszystkich podejrzanych o spisek. Po krótkich poszukiwaniach odnaleziono też Tókó i mimo zapewne minimalnego, a w każdym razie mniejszego niż Inai udziału w spisku na życie  Sú, był tym razem przez Namakiego osobiście torturowany i skazany na dożywotnią pracę w kopalniach, jednak kilka dni potem zbiegł i został zbity , bądź popełnił samobójstwo. Tymczasem broniący posiadłości w obrębie ogrodów cesarskich, gdzie przebywały Paló i Hami z córkami, zostali wybici i żołnierze Namakiego wkroczyli do pałacu. Znów z pomocą przychodzą nam "Opowieści", mówiące o tym , jak "błagały niewiasty owe, i małżonka kanclerza i matka jego sędziwa o litość ze łzami w oczach szczerymi. Wtem zatrzymał żołnierzy, jak mówią, sam zwycięzca, Namaki i nakazał swym wojownikom opuścić broń. Mąż ów, trzeba przyznać mu teraz, zacny i honorowy, kazał z największą czcią niewiasty owe traktować i złego niczego im nie czynić, po czym puścił je wolno" .  Ten akt łaski ze strony Namakiego, jeśli rzeczywiście był on wówczas w tym pałacyku, należy odczytywać zapewne jako próbę propagandowego podkreślenia jego honoru i wspaniałomyślności serca, choć nie można zaprzeczyć, że w grę wchodziły tu zarówno sentymenty rodzinne, jak i ludzkie odruchy. Zaczynała się epoka Namakiego, zwana drugim terrorem , być może niezasłużenie, lecz oświecone i pomyślne rządy Imaó i  Sú wyraźnie z tym okresem będą kontrastować, choć stanowią teraz zamknięty rozdział dziejów Higanii.


Następne rządy- Drugi terror- Barwna epoka Namakiego
  •  

Henryk Pruthenia

Spróbuj zmienić na interlinię 1.5, jak to zawsze drukują :P

Reiki98

Gdzie jest taka funkcja na forumowym edytorze? Nigdzie nie moge jej znaleźć, a próbowałem już kilka razy.
  •  

Henryk Pruthenia

Mówię o wordzie/offisie, tak się nabija strony w wydawnictwach :P