A mnie właśnie to pisanie wielką literą rzeczowników bardzo odstrasza. Podobnie jak sklejanie rzeczowników (podejrzewam, że fonetycznie/semantycznie nie ma tu różnicy między niemieckim a angielskim), ten ich straszny gotyk i cznionka w rejestracjach samochodów, gdzie nawet L i S muszą dostać po zawijasku. To takie: Boże, jacy my jesteśmy oryginalni.
A swoja drogą fajnie byłoby tu zobaczyć jakiś konlang z odniemczonym niemieckim. Takim do niemieckiego podobnym, ale pozbawionym tych cech "ostraszających".
Na razie jest tylko zniemczony angielski :<