Bizantyński jest moim nowym conlangiem wywiedzionym z łaciny, który powstał w trakcie gry w Europę Universalis IV, w której to jakimś cudem udało mi się uratować Bizancjum od upadku. Nie wiem, na ile jest to projekt rozwojowy (czyt. na ile będzie chciało mi się to w szczegółach opisywać), ale poniżej krótka prezentacja, która pomoże w wyobrażeniu sobie, o co mi tu chodziło.
Założenia historyczne
Podstawowym założeniem jest podbój Grecji przez Rzymian, co faktycznie miało miejsce, przy tym jednak prowadząc do romanizacji kultury greckiej, a nie odwrotnie. Język grecki przetrwał, ale podupadł na prestiżu, niemniej, nadal wypadało go znać. Nowa kultura helleńsko-romańska powstawała już jednak po łacinie.
Kolejne założenie to podział Cesarstwa Rzymskiego na dwie części - ponownie tak, jak to było w rzeczywistości - z tym, że wschodnia połowa przetrwała znacznie dłużej, być może do dnia dzisiejszego. Jako że nie pojawia się linia Jirečka, językiem urzędowym wschodniego imperium będzie łacina, a nie greka, a ubocznym tego efektem pozostanie trwała dyglosja między urzędową łaciną klasyczną, a odmianą ludową, łączącą w sobie elementy lokalnego kolorytu i wpływy greckie, celtyckie, (dako-trackie), a później, w mniejszym stopniu, słowiańskie.
Samogłoski
(http://jezykotw.webd.pl/w/images/7/71/BZ_Samog%C5%82oski.PNG)
Bizantyński traktuje łacińskie samogłoski trochę niestandardowo, niejako odbijając grecki system wokaliczny. Z tego powodu pojawia się w nim dźwięk /y/. Dawny łaciński iloczas ma, podobnie jak w rumuńskim, trochę mniejszy wpływ na nowe wartości samogłoskowe, niż ma to miejsce na zachodzie - przetasowania widzimy tylko w szeregu przednim. Samogłoski nieakcentowane i wygłosowe ulegają częściowej redukcji, zaznaczanej w pisowni.
c.d.n.
O, w sylabach nieakcentowanych występuje tylko pięciokącik /i y u e a/? Fajne, przypomina mi któryś z języków ś.p. Ciupaka, którego nie jestem w stanie sobie teraz przypomnieć.
Eu4 i poromblangi zawsze na propsie.
Cytatiloczas ma, podobnie jak w rumuńskim, trochę mniejszy wpływ na nowe wartości samogłoskowe, niż ma to miejsce na zachodzie - przetasowania widzimy tylko w szeregu przednim.
Oraz w opozycji «ȳ ū : y u»? Czy to literówka. (Święty potworze spaghetti, oby to nie była literówka.)
To nie literówka, to wpływ grecki! Bizantyńska greka utrzymała /y/ dłużej, niż łacina, a takie przetasowanie nie wydało mi się szczególnym naciągnięciem.
Dziś wieczorem pokażę wam spółgłoski i ortografię, tam też się trochę zadziało (niestety pracuję w ten weekend, stąd takie szarpane te newsy).
Ciekawie się zapowiada, szkoda, że nie ma tekstu, dla aposterjoryka to chyba mus :)
Ciekawe mogą być wpływy greki - jak je sobie wyobrażasz?
No i mapki pokaż! :)
Spółgłoski!
Proste:
(http://jezykotw.webd.pl/w/images/3/36/Sp%C3%B3%C5%82g%C5%82oski.PNG)
Grupy spółgłoskowe i spółgłoski miękkie
(http://jezykotw.webd.pl/w/images/b/b5/BZ_grupy_sp%C3%B3%C5%82g%C5%82oskowe.PNG)
Tutaj jeśli grupa spółgłoskowa nie ulega uproszczeniu do jednej samogłoski, zawsze jeszcze zostaje podtrzymująca samogłoska a jeśli ulega - wtedy rezultat jest taki sam jak w pozycji interwokalicznej.
Jako że te przeglądy zmian nigdy nie są zbyt klarowne, pokażę wam inwentarz fonetyczny jeszcze raz, tym razem wraz z zapisem ortograficznym:
Samogłoski:
/i/ i /y/ y /u/ u
/e/ é /o/ ó
/iɛ/ ie /iɔ/ io
/ɛ/ è /ɔ/ ò
/a/ a
Spółgłoski
/m/ m /n/ n
/p/ p /t/ t /k/ c
/d/ d /g/ g
/t͡s/ c /d͡z/ g
/β/ v /f/ f /θ/ th /ð/ d /s̪/ s /z̪/ z /x/ ch
/r/ r /l/ l /j/ j /w/ ou
Grafemy o podwójnej wartości fonetycznej są odróżniane kontekstowo, np. /d/ i /ð/ nie mogą wystąpić w tych samych pozycjach, więc nie ma potrzeby rozróżnienia graficznego. Wygłosowe ubezdźwięcznienie nie zachodzi. Akcent oznacza się w każdym słowie wielosylabowym, które może być akcentowane (czyli np. przyimki nie), standardowym symbolem jest akcent ostry. Akcentu słabego używa się dla odróżnienia wariantów o i e.
Wspomniana redukcja samogłosek zachodzi, warianty nieakcentowane są nieco bardziej scentralizowane, niż ich akcentowane odpowiedniki. Zaznacza się ją w piśmie, co oznacza że litera o w pozycji nieakcentowanej się nie pojawi.
Jutro można się spodziewać jakiegoś tekstu :)
Ciekaw jeśm tych wszystkich wpływów greckich - jak patrzę po procesach, musiały być bardzo silne.
Naturalnie, w wymowie obrazują się, poza tym, co widać, także "rozruszaniem" akcentu na zasadzie dopasowania akcentuacyjnego do słowa greckiego, jeśli akcent nie był zgodny. Pozwoliło to m.in. na utrzymanie wygłosowych samogłosek tam, gdzie teoretycznie nie powinny przetrwać, np. vienè [βiɛ̝ˈnɛ] "dobrze" vs. łac. bene [ˈbe.ne] vs. gr. κᾱλλὰ [kaˈla], gdzie o łacińskim akcencie przypomina dyftong w pierwszej sylabie, ale słowo imituje akcent grecki. Dodatkowy plot twist jest taki, że słowo κᾱλ(λ)ὰ również zostało zapożyczone, i to dwukrotnie, i jako calá [käˈla] oznacza "bardzo", a jako cará [käˈra] - "świetnie".
Jeśli chodzi o inne dziedziny, bizantyński odwraca łaciński szyk zdania we frazie nominalnej, której głowa jest na końcu, a nie na początku (viònu spízu [ˈβiɔnʊ ˈs̪piz̪ʊ] "dobry dom", łac. etym. hospitium bonum). Podobnie jak w greckim, zostały też trzy przypadki. Na pewnym etapie nie było też bezokolicznika, ale został niejako przywrócony wraz z utratą innych funkcji przez dawny rzeczownik odczasownikowy. Mamy też półanalityczne stopniowanie, gdzie stopień najwyższy wyraża się przez peryfrazę, jak we wszystkich romańskich, ale wyższy nie.
Miał być tekst, ale jeszcze myślę nad niektórymi odmianami, więc tymczasem będzie coś o czasowniku. Szczegółowe tabelki odmiany dla czasowników regularnych pernaó "idę", lugrizó "oszczędzam", teneó "rozumiem", vingó "dostaję", uzó "słyszę" i finiscó "wyznaczam" (< gr. περνῶ, łac. lucror, teneo, vinco, audio, finio) załączam w .pdfie do tej wiadomości.
Fleksja czasownikowa uległa redukcji względem łacińskiej w dość znacznym stopniu, tworząc nowy system oparty na opozycji aspektu imperfektywnego, perfektywnego i perfektu i czasu przeszłego i nieprzeszłego. Wyróżnia się zatem imperfektywne czasy: orzekający teraźniejszy i imperfectum, perfektywne: łączący teraźniejszy i aoryst oraz perfektowe: teraźniejszy i przeszły. Różnice między nimi dobrze obrazuje poniższa tabelka (tłumaczenia na angielski, bo bardziej unaoczniają różnice między formami):
[table=1]
[tr]
[td]pernaó "I walk"[/td]
[td]pernáia "I was walking"[/td]
[td]imperfectivum[/td]
[/tr]
[tr]
[td]perné "that I walk"[/td]
[td]pernái "I walked"[/td]
[td]perfectivum[/td]
[/tr]
[tr]
[td]fió pernát "I have walked"[/td]
[td]fuí pernát "I have walked"[/td]
[td]perfectum[/td]
[/tr]
[/table]
W czasownikach regularnych tego nie widać, ale każda para czasów wykorzystuje inny łaciński temat czasownika. Moje ulubione fero miałoby, analogicznie patrząc, następujące formy:
[table=1]
[tr]
[td]fieró[/td]
[td]fieréia[/td]
[/tr]
[tr]
[td]tulá[/td]
[td]tulí[/td]
[/tr]
[tr]
[td]fió lát[/td]
[td]fuí lát[/td]
[/tr]
[/table]
Na trochę innych zasadach odmieniają się czasowniki kopulatywne i modalne, ale do tego jeszcze dojdziemy w dalszych postach. Bizantyński system odmiany czasownika przypomina trochę odmianę grecką i w mniejszym stopniu bułgarską (aspekt raczej nie jest zleksykalizowany, chociaż pojawiają się czasowniki, które nie posiadają niektórych form). Całkowitej reanalizie do nowego tematu w części czasowników, w tym we wspomnianym powyżej, poddany został tryb łączący, z którego zostały tylko formy teraźniejsze. Pojawiły się "rozszerzone" końcówki, znane także innym językom romańskim: -iz- i -isc-. W zestawie form brakuje tego, co uważamy tradycyjnie za bezokolicznik; jego funkcje spełnia rzeczownik odczasownikowy oraz czas teraźniejszy łączący. Przetrwał za to, choć w bardzo zmienionej funkcji, bezokolicznik perfecti activi, pełniący zadania imiesłowu przysłówkowego uprzedniego. Osobliwością jest także odmienna partykuła do tworzenia czasów perfectum, wywodząca się ze zredukowanych form czasowników fio i sum.
Za każdym razem, jak coś opisujesz fajnie się to czyta. :)
Czekam na tekst i mapy!
Mam dla was parę nowych tabelek z komentarzem.
Odmiany w grupie nominalnej
Rzeczownik
(http://jezykotw.webd.pl/w/images/5/54/BZ_Rzeczownik.PNG)
Częściowo zachowana odmiana rzeczownika ma się lepiej, niż gdziekolwiek na obszarze romańskojęzycznym, ale nadal jest bardzo ograniczona. Z pięciu łacińskich deklinacji zachowały się cztery, z czego deklinację III rozpisuję tutaj osobno w wariancie zębowym (-t-, -d-) i welarnym (-k-, -g-). Uwagę zwraca derotyzacja końcówek dopełniaczowych typu -órum > biz. -ós, i pełen synkretyzm form szczątkowej deklinacji IV, występującej tu pod numerem V.
Przymiotnik
(http://jezykotw.webd.pl/w/images/f/fc/BZ_Przymiotnik.PNG)
Również wśród przymiotników deklinacja została w pewnej mierze zachowana, a także częściowo dopasowana do odmian rzeczownika. Tabela nie zawiera syntetycznej formy porównawczej, która jest jednakowa we wszystkich rodzajach, przybiera końcówkę -zor (= gr./celt. -ter + łac. -ior > stbiz. *-teor) i odmienia się według męskiego wzoru odmiany II (bréouzor - bréouzores, fázilor - fázilzores, itd.).
Rodzajnik
(http://jezykotw.webd.pl/w/images/d/d7/BZ_Rodzajnik.PNG)
Źródłem dla rodzajnika określonego jest łac. iste. Odmiana pochodzenia uległa pewnym wyrównaniom, upodabniając się raczej do odmiany rzeczownikowej, stąd mały dysonans między rodzajnikiem a prezentowanym poniżej zaimkiem osobowym.
Zaimek osobowy
(http://jezykotw.webd.pl/w/images/8/8f/BZ_Zaimek_osobowy.PNG)
Tutaj raczej bez niespodzianek, poza derotyzacją form typu lórum > los.
Mam pytanie: jaki jest sens odróżniania dopełniacza i celownika, skoro on się różni tylko w zaimkach? To tak, jakby uznać, że angielski, niderlandzki czy francuski ma przypadki, bo mamy rozróżnienie he - him, I - me, hij - hem, ik - mij, je - me, tu - te...
Czy każdy język wyprowadzony z łaciny musi być romański? Bo ten wygląda zupełnie od istniejącycych. Nie ma wielu typowych cech dla tej grupy (tak myślę) Coś jak grecko-łacińska mieszanka.
Nie żeby mi się nie podobał, zapowiada się bardzo ciekawie.
I krótki tekst:
Ta éntera Gále stá físsa en tríou pártiou, don ta yna atreván ti Vélgi, ta álda - ti Acedáni, ta térza - hi ci se si sermónis Céldi, nostru - Gáli chamán. Hi káthi se difierón pre sermóne, synídis e légiou. Tu ríou Garónna seprá ton Gálus de tos Acedanós, endo ce de tos Velgós - Secána e Márna.
Myślę, że to dosyć rozpoznawalny fragment dosyć starego opracowania "etnograficznego" ;)
Cytat: Obcy w Sierpień 17, 2017, 21:47:20
Mam pytanie: jaki jest sens odróżniania dopełniacza i celownika, skoro on się różni tylko w zaimkach? To tak, jakby uznać, że angielski, niderlandzki czy francuski ma przypadki, bo mamy rozróżnienie he - him, I - me, hij - hem, ik - mij, je - me, tu - te...
Dopełniaczowe zaimki występują w sumie póki co w wąskim kontekście, wymuszane przez parę zaimków, ale jeszcze się temu przyjrzę.
editW sumie rumuński też tak robi...
Dużoś przypadków zachował, bardziej by to pasowało, gdyby było rozróżnienie NOM - OBL jedynie. Ale ogólnie fleksja zawsze na plus!
Lubię III deklinację!
A tekst - no wiadomo :) A wygląda jak jakiś ciekawy hiszpański dialekt - ale niektóre słowa wyglądają greckowato. Jak zawsze - przy każdym Twoim projekcie - chciałoby się zobaczyć jakiś mały tego kursik! :)
O! Na to właśnie czekałem i język podoba mi się jeszcze bardziej, zainspirowałeś mnie nawet do stworzenia własnego szkicu romlangu z dziwną ortografią. A tekst to oczywiście "De Belle Gallico" Juliusza Cezara.
Ta éntera Gále stá físsa en tríou pártiou, don ta yna atreván ti Vélgi, ta álda - ti Acedáni, ta térza - hi ci se si sermónis Céldi, nostru - Gáli chamán. Hi káthi se difierón pre sermóne, synídis e légiou. Tu ríou Garónna seprá ton Gálus de tos Acedanós, endo ce de tos Velgós - Secána e Márna. (https://www.youtube.com/watch?v=YgiqvHS3mcM)
Cytat: Kazimierz w Sierpień 17, 2017, 21:48:28
Czy każdy język wyprowadzony z łaciny musi być romański? Bo ten wygląda zupełnie od istniejącycych. Nie ma wielu typowych cech dla tej grupy (tak myślę) Coś jak grecko-łacińska mieszanka.
Podobne wątpliwości podnoszono przy klasyfikacji rumuńskiego, który jest swoją drogą pewnym źródłem inspiracji. Podstawą dla rodziny romańskiej jest łacina ludowa, a nic, co trafiło do bizantyńskiego, nie da się do niej nie sprowadzić. Ergo, romański jak się patrzy, chociaż należałoby mu znaleźć jakieś odrębne miejsce na drzewie genealogicznym tej pokaźnej grupy - co nie powinno być problemem, bo tak naprawdę nigdy go do końca nie ustalono, a tradycyjne podziały należałoby chyba wszystkie uznać za parafiletyczne.
Jeszcze dobrze nie ruszyłem, a już będą zmiany!
Ortografia
Dźwięk [ʊ] wywodzący się z etymologicznego O lub Ō będzie zapisywany jako o (COLLĪNA > colína, a nie *culína "turnia"). Ładniej mi to wygląda i pomoże uniknąć niepotrzebnych oboczności o : u w paradygmatach odmiany.
W dyftongach akcent będzie zapisywany na elemencie niewokalizującym się (pernáo, nie *pernaó "idę").
Fonologia
Dźwięk [d͡z] będzie od teraz wywodził się wyłącznie z d w pozycji przed e i y, i będzie zapisywany jako d (DICTU > déchtu [ˈd͡zextʊ], a nie *zechtu "list"). Rozwój d > z wewnątrz słowa pozostaje bez zmian.
G przed e i y ewoluuje teraz w [j] (GĒNS > gén [jen] "rodzina"), a w pozycji międzywokalicznej w [j] jeśli przed e i y albo w [ɣ] w innej sytuacji. Grafem g może też oznaczać [g] przed e i y w zapożyczeniach - inaczej, niż w innych romańskich, nie oznacza się tego w ortografii w żaden sposób.
Wygłosowe e z ē̆ i jest teraz nieregularnie zachowywane tu i tam (względy estetyczne, żadna logika).
Nagłosowe [j] pozostaje [j] (IAM > ia [ja]).
Morfologia
W formach aorystu mających mniej niż trzy sylaby pojawia się prefiks a- < AD (pernái > apernái, naśladując i trochę formalizując arumuńską tendencję do poprzedzania tym prefiksem wszystkich słów w sposób losowy, a także imitując trochę grecki augment. Jeśli temat czasownika zaczyna się na samogłoskę, prefiks przybiera formę ad-.