Etymologijni szujodruhowie, czyli fałszywe kognaty

Zaczęty przez Mścisław Bożydar, Sierpień 22, 2011, 00:35:44

Poprzedni wątek - Następny wątek

Ghoster

#90
[...........]
  •  

Jarobor

Przykro mi, że dostałem niezasłużoną pochwałę. Nie możesz tego cofnąć? W każdym razie dzięki.

Jeśli chodzi o słonia to muszę drążyć dalej. Zgoda - w tych formach brzmią niepodobnie. Wyobraźmy sobie jednak hipotetyczny rozwój tego praindoeuropejskiego rdzenia ḱwṓn. Czy są możliwe takie przemiany, które doprowadziłyby do powstania polskiego słowa brzmiącego jak "słoń" lub podobnie? Czy nie tak właśnie by to zaszło? Wydaje mi się, że mogłoby.
  •  

Silmethúlë

Nie, ponieważ /w/ nie ma szans dać /ł/ w polskim.
  •  

spitygniew

Cytat: Ghoster w Wrzesień 18, 2012, 09:24:58
"Zwierzę" to bardzo szeroki termin - to się nijak nie klasyfikuje jako szujodruh; poprawna para winna brzmieć podobnie i oznaczać coś podobnego - jak dla mnie jest kilka dość elementarnych różnic między psem a słoniem...
"Słoń" ma tę samą etymologię co węgieskie słowo na lwa, a angielskie słowo na słonia - tę samą co "wielbłąd" ;p
P.S. To prawda.
  •  

Noqa

Mówisz o tej hipotezie o pochodzeniu od starotureckiego "aslan"?

Może to się już wyjaśniło, ale była kiedyś tez propozycja, że od "słonienia" w średniowiecznej opowieści. Bajkowa trochę ta etymologia, ale wcale nie taka nieprawdopodobna.
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Wedyowisz

Cytat: Silmethúlë w Wrzesień 18, 2012, 12:21:12
Nie, ponieważ /w/ nie ma szans dać /ł/ w polskim.

Słoboda jest blisko, ale to raczej wschodniosł. słowo. U nas co najwyżej śleboda.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Dynozaur

Właściwie jak to jest z tym "elefantem"? Co on pierwotnie oznaczał?

Bo wiem, że już u Gotów znaczył on wielbłąda, a Słowianie to znaczenie przejęli. Ale czy gockie znaczenie jest pierwotne, czy zmienione?
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Jarobor

Cytat: Silmethúlë w Wrzesień 18, 2012, 12:21:12
Nie, ponieważ /w/ nie ma szans dać /ł/ w polskim.
Masz rację.
Sugerowałem się "słońcem" jako analogią, ale widzę już, że to /ł/ ma inne pochodzenie.
w-el- / sūl- > *sъln > słońce
Ależ ignorant ze mnie...
A tak drążąc dalej, to jaką postać miałoby polskie słowo nazywające psa, gdyby jego etymonem było "ḱwṓn"?
  •  

spitygniew

Cytat: Jarobor w Wrzesień 18, 2012, 14:11:35
A tak drążąc dalej, to jaką postać miałoby polskie słowo nazywające psa, gdyby jego etymonem było "ḱwṓn"?
Suka.
P.S. To prawda.
  •  

Wedyowisz

Cytat: spitygniew w Wrzesień 18, 2012, 14:16:09
Cytat: Jarobor w Wrzesień 18, 2012, 14:11:35
A tak drążąc dalej, to jaką postać miałoby polskie słowo nazywające psa, gdyby jego etymonem było "ḱwṓn"?
Suka.

Boryś nie jest przekonany; ale może była tu jedna z tych losowych prasł. denasalizacji *ǫ > *u.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

spitygniew

W sumie dziwne, bo za tą etymologią był Brueckner, który uważał owe denazalizacje za zaszłe na gruncie polskim...
P.S. To prawda.
  •  

Wedyowisz

W połabskim też nie masz tu nosówki (sau̯ko/sai̯ko "kobieta lekkich obyczajów" - hm, a jak na psicę mówili wiadomo?). Zmniejsza to przy okazji prawdopodobieństwo zapożyczenia ze wschodniosłowiańskich a. czeskiego.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Ainigmos

#102
pl. kwapić [się] (porywać się na coś)  -  papuaskie kvapatu (z Malinowskiego: porywać się na łup)


                 
Słownictwo nie może upodobnić się do poharatanego wykorzeniającymi wtrętami drzewa bez korzeni - oto hasło czyścielskiego słowodzieja
  •  

Jątrzeniot

Cytat: Gubiert w Wrzesień 18, 2012, 13:42:25
Słoboda jest blisko, ale to raczej wschodniosł. słowo. U nas co najwyżej śleboda.

Właśnie, a jest ktoś w stanie wytłumaczyć te oboczności w/ł i o/e w formach swoboda, świeboda, słoboda, śleboda? Zawsze mnie to ciekawiło.
  •  

spitygniew

Cytat: Jątrzeniot w Wrzesień 18, 2012, 23:01:15
Cytat: Gubiert w Wrzesień 18, 2012, 13:42:25
Słoboda jest blisko, ale to raczej wschodniosł. słowo. U nas co najwyżej śleboda.

Właśnie, a jest ktoś w stanie wytłumaczyć te oboczności w/ł i o/e w formach swoboda, świeboda, słoboda, śleboda? Zawsze mnie to ciekawiło.
Ja się ze słobodą spotkałem w piosence ludowej ze Spisza czy też Orawy, więc myślałem, że to hiperpoprawność wywołana świadomością tego, że w niektórych gwarach środkowosłowackich polskiemu /v/ odpowiada czasem /w/ (a dokładnie na końcu sylaby, jak w białoruskim i ukraińskim). Tylko jaki dokładnie jest zasięg tej formy?
P.S. To prawda.
  •