Przyznam, że mnie jest z tym ciężko - oczywiście nie uważam, ze mówienie dialektem momentalnie czyni gorszym, ale faktem jest, że u mnie w centrum Katowic jedyni moi rówieśnicy godający to dresiarze, więc cóż...
Z gwarami wygląda to problematycznie. No cóż - prawdą jest, że najlepiej
godają u mnie
gołodupce, ale nie zawsze. Ja na przykład nauczyłem się śląskiego głównie
z internetu oraz od ojca, dziadków oraz kolegów. Ale to dopiero było, kiedy miałem jakieś 9. - 10 lat. Wtedy dopiero doceniłem
ojczystą ojczysty
gwarę język. W ogóle do ok. 8. roku życia czułem wstyd z tego, że jestem ze Śląska, a także odrazę do śląskiego (Pewnie wziąłem to od matki :p!). Dopiero później
dojrzałem do bycia hanysem. U mnie w szkole jedni umieją
godoć i z nimi godom, a z tymi co nie potrafią
rozmawiam :-).
@Offtop: Phi! Autonomia? Ja jestem za niepodległością ;-)!