<błędy młodości>Teraz przypomniało mi się, że x lat temu pisałam na blogu o takich tworach

</błędy młodości>
W każdym razie przy pisaniu ze znajomymi dodawaliśmy "tłok" do danego słowa, żeby zaznaczyć dużą ilość, np.
myślotłok występował wtedy, kiedy w głowie panował chaos, a jesienią mieliśmy
liściotłok.
Normallandia z kolei była miejscem zamieszkiwanym przez ludzi, którzy nie ogarniali
tłoków i innych.
Z tych bardziej na czasie przychodzi mi do głowy
pajdokracja. Słowo wzięło się z zakrętki Tymbarka, więc studencki mózg niestety go nie wymyślił, ale znaleźliśmy mu nowe znaczenie: zajęcia z mgr Pajdą.
A potem pan Sznuk pytał o pajdokrację w 1z10 i paru desperatów przekonało się, że studia jednak czegoś uczą.