Ja się temu nie dziwię - dziwię się, że żaden z twórców tego projektu nie udokumentował swojej pracy. Sam język nowopruski jest ciekawym zjawiskiem - gdyż jest jakoś tam, ale jednak używany.
Co do przykładu matki, tu mam bardziej wrażenie, że zostało te słowo odebrane jako germanizm (ew. taki przypominające).
Co do Pruskości jako takiej - wywóz całej ludności z tego obszaru musiał jakikolwiek ciąg kulturowy przerwać, i nie ma co się dziwić, że taki projekt został oddany w ręce fanatyków. Bo jak spojrzymy na kornijski, manski czy hebrajski - w każdym z tych przypadków mieliśmy solidniejsze źródła, a także dobrą motywację (a to regionalną, a to religijno-nacjonalistyczną). A w przypadku pruskiego mamy dużo dziur, co po pierwsze, po drugie za mało zainteresowanych (takie projekty muszą powstawać w szerszym gronie po dłuższej dyskusji, i wszystkie sztuczne rozwiązania muszą być dobrze omówione i uzasadnione).
A celem mojego małego projekciku jest ogólny przegląd gramatyki nowopruskiej (w ramach poznawania przeze mnie tego języka), bez patrzenia się na historię: mleko się już rozlało. Ciekawi mię też ten projekt, gdyż przymierzam się też do połabszczyzny - gdzie materiał jest uboższy. Ale póki co muszę się jeszcze wiele nauczyć - aktualnie walczę z prasłowiańską i rosyjską akcentuacją w ujęciu diachronicznym (i muszę przyznać, że dzięki temu niektóre zjawiska w połabszczyźnie wyglądają nie aż tak dziwnie). No, ale o tym kiedy indziej i gdzie indziej.