Rumuński

Zaczęty przez Widsið, Wrzesień 02, 2012, 18:12:45

Poprzedni wątek - Następny wątek

Widsið

0. Wstęp

Przypadki w języku rumuńskim są nieco "zmitologizowane", a w przypadku deklinacji "rzeczownikowej" przyrównywanie ich do systemu klasycznych przypadków łacińskich to nieporozumienie, bo już nawet zlewające się w jeden przypadki niemieckie mają większe znaczenie dla zrozumienia wypowiedzi, niż owe rumuńskie. W tym, mam nadzieję, niezbyt rozwlekłym wywodzie spróbuję objaśnić, dlaczego nie ma się w zasadzie czym podniecać :)

1. Pochodzenie

Nad ewolucją deklinacji zaimków osobowych nie będę się szczególnie rozwodził, bo kontynuuje ona w zasadzie bez wyjątków zaimki łacińskie. Wyjątkiem są tu powstałe na gruncie rumuńskim formy mine, tine itd., które Rosetti objaśnia analogią do zaimka pytajnego cine "kto".

Pozostałe części mowy mają tylko dwa przypadki, sujet - wypełniający rolę podmiotu i dopełnienia bliższego, i régime - wyrażający dopełnienie dalsze i przynależność, chociaż Rumuni upierają się na siłę na rozróżnieniu mianownik-dopełniacz-celownik-biernik, nawet jeśli nie do końca są w stanie rozróżnić ich zakres użycia.

I tak, rodzajnik nieokreślony przybiera formy un, o, unui, unei dla liczby pojedynczej (< łac. ŪNUS, ŪNA, ŪNĪ, ŪNĪ) i niște, unor dla liczby mnogiej (< NESCIŌ QUID, ŪNŌRUM). Jak widać, formy régime wywodzą się w liczbie pojedynczej z celownika, ale w mnogiej już z dopełniacza.

Rodzajnik określony, będący podstawą rumuńskiej deklinacji, kontynuuje formy łacińskiego ille, tak jak w zachodnich językach romańskich. Gdyby odkleić go z pozycji enklitycznej, miałby następujące formy: *l, *a, *lui, *ei w liczbie pojedynczej (< łac. ILLE, ILLA, ILLĪ, ILLĪ) oraz *i, *le i *lor w liczbie mnogiej (ILLĪ, ILLAE, ILLŌRUM). -u- pojawiające się w liczbie pojedynczej (bărbatul, bărbatului) jest spójką ułatwiającą wymowę, będącą pamiątką po czasach, gdy wszystkie rumuńskie rzeczowniki kończyły się na samogłoskę.

Tendencja do przyklejania rodzajnika określonego rozlała się po innych częściach mowy i ten sam model deklinacyjny przesunął się na inne odmienne części mowy. Ważne jest tu dodanie, że przymiotnik nie jest uzgadniany w przypadku z rzeczownikiem w rodzaju męskim, ale w żeńskim już tak.

2. Użycie
Zastosowanie rumuńskich przypadków w kwestii zaimków osobowych nie odbiega od uzusu polskiego, chociaż pełen zestaw form nieakcentowanych i akcentowanych sprawia, że zasady użycia odpowiednich form są stosunkowo ściśle przestrzegane. Pewną niespodzianką może być powszechność użycia konstrukcji dativus possessivus, jak np. Copilele ţi s-au culcat ("Twoje córki poszły spać") albo Mi-ai ascultat sfatul ("Posłuchałeś mojej rady"). Formy z właściwym zaimkiem dzierżawczym są charakterystyczne dla nieco wyższego rejestru.

Jeśli chodzi o rozróżnienie między sujet i régime, wystarczy zapamiętać, że pierwszy zachowuje się jak mianownik i biernik, a drugi jak dopełniacz i celownik. Istotnie jest także, że przyimki wyrażające opozycję (împotriva, contra, în ciuda) i przyczynowość (datorită, mulțumită, grație) jako jedyne wymagają od rzeczownika przybrania formy régime.

Częstym błędem jest zastępowanie konstrukcji dopełniaczowych konstrukcjami z de na wzór zachodni. Przyimek ten po rumuńsku nigdy nie wyraża przynależności. Z drugiej strony, przytrafiają się dziwne przypadki hiperpoprawności i w rezultacie powstają formy typu biserica lemnului "kościół (należący do) drewna", ew. "kościół, w którym sławi się drewno", zamiast biserica de lemn "drewniany kościół".

3. Końcowe -i
Z reguły wygłosowe -i po spółgłosce oznacza wyłącznie zmiękczenie (albo nic w dialektach, które nie zmiękczają). Wymowa [i] osiągana jest przez zapis -ii i często jest jedyną cechą odróżniającą formę określoną od nieokreślonej. Zapis -iii z kolei oznacza dyftong [ij].

Swoją drogą, sekwencja <si> nigdy nie występuje w wygłosie (wymienia się na <și>), i w ogóle nie jest zbyt popularna. Nie przychodzi mi do głowy żadne rodzime słowo, w którym by wystąpiła :)
  •  

Wedyowisz

#31
Końcowe <i> jest wymawiane jako samogłoska, gdy jest akcentowane (regularnie w bezokolicznikach, a iubí itd.). Dodatkowo ztcp takie ,,słabe", nieakcentowane <i> staje się samogłoską, kiedy dołą̅cza się po nim klityka. Wyczytałem też gdzieś, że jest kilka wyrazów (złożonych) z i-palatalizatorem w środku. Fajnie, że Widsið poruszyłeś kwestię tego de, ostatnio myślałem trochę o różnicy między dopełniaczem, al i de (i de-al, oczywiście).  Przydałoby się jakieś porządne opracowanie nt. składni rumuńskiej.

Czemu jest bună ziua, a nie buna zi?
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Todsmer

Tak przy okazji, coś mi świta, że w niektórych dialektach jest jeszcze wołacz.
  •  

Widsið

Cytat: tqr w Maj 10, 2013, 20:55:03
Tak przy okazji, coś mi świta, że w niektórych dialektach jest jeszcze wołacz.
We wszystkich, ale nie wiem, czy traktować go jako przypadek w sumie, zwłaszcza że cała forma wołacza jest zapożyczona ze słowiańskich.

Mnie bardziej zastanawia czemu jest noapte bună, bo przy bună ziua (i bună dimineatza) wiadomo, że chodzi o ten dzień, więc można sobie to jakoś uzasadnić. Noapte bună się wyłamuje ze schematu zarówno określonością, jak i budową.

Chociaż, w sumie, to Rumunia, tego nie ogarniesz.
  •  

Wedyowisz

#34
Chodziło mi nie tyle o samą określoność, co o to, czemu tu rzeczownik przybiera formę określoną, a nie przymiotnik, który jest pierwszy. Fata frumoasă. Frumoasa fată.Tzn., czy po prostu powitania są dziwne, czy coś przeoczyłem (są jakieś konteksty, gdzie rzeczownik przybiera formę określoną stojąc po przymiotniku?).
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Widsið

Myślę, że po prostu powitania są dziwne :)
  •  

Wedyowisz

стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Widsið

Jedyne, co zostało w rumuńskim z merda, o dziwo, nie ma wulgarnego wydźwięku :)
  •  

Wedyowisz

Wolę nie wgłębiać się, jak dawni Wołosi wzajemnie wyrażali do siebie afekt, pewnie dlatego historia tak mało o nich wspomina.

Zauważyłem też, że rumuński zapożyczył nawet ,,już" z francuskiego, co oni wcześniej nie mieli na to słowa? Dziwne w tym miejscu świata — nawet węgierski ma. Dziurawy ten język jakiś (vide puțin adînc).
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Widsið

Mieli wcześniej, ja, ale wyjechało, bo jak francuskie, to lepsze :) Oni w ogóle dopatrywali się w wielu łacińskich słowach słowiańskich etymologii i podmieniali je na francuskie (vide pulmon / plămân, nawet nie chce mi się próbować podążać ich tokiem myślenia). No, chyba że już bardzo się nie dało, to wtedy ewentualnie brano z włoskiego (drapel z drapello, bo drapo z drapeau komuś nie podeszło) ;)
  •  

Wedyowisz

Cytat: Widsið w Maj 13, 2013, 01:08:02
Mieli wcześniej, ja, ale wyjechało, bo jak francuskie, to lepsze :)

Aha; w Dex Online go nie ma (jakaś językowa damnatio memoriæ czy co? ktoś tego jeszcze gdziekolwiek używa?). I wygląda mi na to, że może to być etymologicznie tożsame z drugim członem déjà, zresztą wg wikisłownika we francuskim drzewiej było i z iam.

Ano, mignął mi kiedyś tekst, w którym nawet takie și było podmienione na et itp.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Widsið

W deksie nie ma większości archaizmów, nie jestem zdziwiony. Natomiast zamiast și pojawia się często także e i i mniej więcej do XVIII wieku. Ja i część we francskim współdzielą etymologię z łacińskiego iam, we francuskim wzmocniono je, bo było zbyt blisko homofonii z je, niemniej, przetrwało jeszcze w jamais. W Rumunii w znaczeniu "już" niektórzy Olteńczycy używają jeszcze abia, w standardzie oznaczające "właśnie, akurat". Musiałbym zajrzeć do Rosettiego, żeby podać więcej informacji nt. și, ale że zmogło mnie, chwilowo nie mam dostępu do biblioteki.
  •  

Serpentinius

A jak to jest w rumuńskim z da i si?
  •  

Widsið

Da oznacza "tak", a și (< łac. SĪC) przybrało znaczenie spójnika współrzędnego "i". Gdyby Dante wiedział, że rumuński jest językiem romańskim, obok języków oc, oïl i si musiałaby się pojawić także grupa języków da, bo nic nie wskazuje na to, żeby derywat SĪC był kiedykolwiek używaney w znaczeniu "tak", ani że derywaty HOC lub HOC ILLE w ogóle się w rumuńskim pojawiły, bo zarówno òc jak i oui kalkują języki celtyckie.
  •  

Todsmer

Ciekawe, czy są w rumuńskim jakiekolwiek ślady ,,tak" sprzed najazdu Słowian. O ile w ogóle takie słowo wtedy istniało.
  •