(Do argumentum ad hitlerum na początku posta się nie odnoszę, bo to zwykła erystyka i pospolita cebulacka relatywizacja, w dodatku kompletnie niezwiązana z tematem nazwy Prus)
To, że Niemcy zhańbili to imię jest tylko i wyłącznie powodem, żeby je oczyścić i powrócić do jego pierwotnej definicji, a nie zsyłać do sfery tabu. I właśnie Polakom, jako obecnym gospodarzem sporej części ziem określanych jako Prusy powinno na tym zależeć najbardziej - żeby pierwotne, historyczne miano tych ziem było oczyszczone z niesławy. To lepsze, przynajmniej w moim odczuciu, niż wymyślanie nowotworów.
Robisz naprawdę wielki błąd, utożsamiając nazwę "Prusy" nierozerwalnie z całym niemieckim, bismarkowskim złem. To zwykła ignorancja. Trzeba się nauczyć odróżniać Prusy (jedne, bez dookreśleń), czyli prastarą bałtycką ziemię, zamieszkaną przez lud Prusów i nazywającą się w ten sposób od zarania dziejów oraz te "złe" Prusy, z wszelakimi niemieckimi dookreśleniami "Wzchodnie", "Zachodnie", "Książęce" it.d., czyli niemieckie nowotwory, nierozerwalnie związane z pruskim ekspansjonizmem i militaryzmem. To są, u licha, dwie różne rzeczy. Zgodzę się, że na terenach, które nazwę "Prusy" otrzymały przez germański ekspansjonizm trzeba o tej nazwie raz na zawsze zapomnieć i zostawić na śmietniku historji. Ale to JUŻ się stało - mapa, którą mi pokazałeś (swoją drogą, najzupełniej niepotrzebnie - wiem, jak wyglądały Germanoprusy, nie rób ze mnie jakiegoś nieuka) jest bezpowrotnie częścią przeszłości. Żadna część obecnej RFN się dziś Prusami nie nazywa, rozgrzebują to jedynie "nacjonalistyczne oszołomy". Również należącej do Polski Wielkopolski czy nawet Pomorza Gdańskiego "Prusami" już nie nazywamy. I dobrze - Germanoprusy wylądowały na śmietniku jak najsłuszniej. Ale tu nie rozchodzi się o niemieckie Prusy, które przywłaszczyły sobie tę nazwę bezprawnie, tylko o właściwe, pierwotne, prastare Prusy, które nosiły tę nazwę od wieków, bo jest ona nierozerwalnie z tym regjonem związana - jest to jedyna prawowita nazwa tego regjonu, która istniała tam wcześniej od i niezależnie od germańskiego ekspansjonizmu. I każda inna nazwa dla tego obszaru będzie sztucznym nowotworem. Bałtyckie Prusy mają niezbywalne prawo do posługiwanie się tą nazwą i zacieranie jej jest po prostu niszczeniem pamięci (w imię jakiegoś źle pojętego narodowego interesu) o Bogu ducha winnym ludzie Prusów, który jedynie bronił się przed atakami z różnych stron. Jest to wbijanie Prusom noża w plecy setki lat po ich śmierci, a oprócz tego obraza dla ludzi, którzy uważają się za ich potomków, tak jak ja (bo, wbrew temu co mówią niektórzy polaczkowi historycy, Prusów nie zabił meteor ani nie popełnili zbiorowego harakiri, tylko byli przez Niemców [a także Polaków] stopniowo asymilowani), zresztą za potomków Prusów uważała się niemała część Mazurów, tak ochoczo wykorzystywanych w dyskusjach przez "obrońców polskiego interesu na Warmji i Mazurach" jak ty.
Tworzenie tabu nie jest dobrą metodą na rozwiązywanie problemów. Nawet gimbusów na głupim WOSie uczą, że unikanie nie należy do pokojowych metod rozwiązywania kłótni. Traktowanie na równi wszystkiego, co jest w jakiś sposób związane z nazwą "Prusy" jest olbrzymią ignorancją i zwyczajnym zakłamywaniem historji (przypomina mi to międzywojenną Żmudź, która rościła sobie prawo do wszystkiego, co było kiedykolwiek określane mianem "litewskie" - to samo, tylko w przeciwną stronę). I o to walczę, żeby tej ignorancji nie kultywować (jakkolwiek "zgodne z polską racją stanu" by się to nie wydawało), tylko właśnie ją leczyć poprzez edukację, poprzez WŁAŚCIWE zrozumienie historji, a nie tabuizm i uciekanie od niej (i oczywiście wieczne relatywizowanie wszystkiego "bo Hitler"). Ale takie nieuki jak ty nigdy tego nie zrozumieją, bo wystarczy, że jakiś cebulacki guru krzyknie, że "Niemcy bijo! Folksdojcze! Folksdojcze wszędzie!" i już tracicie rozum i godność człowieka...
Niełatwo się walczy o prawdę w dzisiejszych czasach... zakłamanie po wszystkich stronach barykady, aż człowiek sam nie wie, w co wierzyć. Dlatego nie winię cię za twoje zbłądzenie. Szkoda tylko, że tak jak większość idziesz w zaparte zamiast chociaż próbować zrozumieć tę naprawdę złożoną kwestję.