Trochę o polityce. Głównie skupię się na Germanii, Istanbu i Pentagonii. Systemy polityczne Kontynentu mają ze sobą dużo wspólnego, jednak jest sporo różnic w stosunku do naszych europejskich państw.
Największe różnice dotyczą parlamentu. Nie istnieje coś takiego jak partie polityczne, aby chronić państwo przed zamknięciem się od woli narodu i żeby zabezpieczyć się przed ewentualną dyscypliną głosowania. Nie znaczy to, że w ogóle nie ma parlamentu. Po prostu wybiera się konkretnych przedstawicieli - obowiązuje tylko jeden mandat na dany okręg (ordynacja większościowa) i musi go mieć osoba wybrana w okręgu, ale zawsze może go chwilowo oddać kandydatowi, który zajął drugie lub rzadziej dalsze miejsce w lokalnych wyborach (zasada wymienności). Mandat parlamentarny wolno łączyć teoretycznie z prawie każdym stanowiskiem urzędniczym (również sądowniczym), ale za to nie obowiązuje immunitet. Nie ma specjalnego trybunału sądzącego posłów, jednak w wypadkach przestępstw skarbowych często podejmują śledztwo wyspecjalizowane urzędy wywiadowcze. Jeśli chodzi o tryb pracy posłów, to obrady są prawie codziennie, ale za to praca często nie jest związana konkretnie z trybem ustawodawczym, np. okoliczne przemówienia, analizy sytuacji i zjawisk, tworzenie strategii. We współczesnych parlamentach Kontynentu nie istnieje izba wyższa, jednak komisje ekspercie często potocznie nazywa się senatami, chociaż większość ich składu stanowią wyspecjalizowani ludzie, a nie politycy.
Kolejna różnica dotyczy procesu ustawodawczego. Ten proces dotyczy nowelizacji ustawy, rzadziej usunięcie jej lub powstanie nowej. Na Kontynencie Istanbudzkim ustawy zazwyczaj uchwala się średnio raz na miesiąc. Inicjatywę ma określona grupa obywateli, komisje eksperckie lub posłowie. Wolno łączyć metody, np. posłowie mogą zebrać podpisy lub skorzystać z opinii i sugestii ekspertów. Nie można zgłaszać pojedynczo nowych ustaw. Tworzeniem kształtu ustawy zajmują się tzw. komisje eksperckie, które składają się z ekspertów w danych dziedzinach objętych ustawą. Przyjęła się praktyka, że posłowie nie biorą udziału w jej pracach (ministrowie rządu natomiast mogą), choć rzadko ujmuje się to w zakaz prawny. Później posłowie mogą wyrazić opinię o ustawie, zaproponować własny projekt i przekazać go odpowiedniej komisji eksperckiej, przegłosować cały projekt, zgłosić uwagi do ustawy lub skierować konkretne punkty do specjalnej komisji, która sprawdza jej zgodność z konstytucją i ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi. Warto zauważyć, że może być tylko jedno czytanie, ale może być ich dużo więcej (oczywiście są ograniczenia). Aby przegłosować ustawę, wymagana jest większość głosów, ale nie jest to wcale 50%, tylko zawsze więcej, zazwyczaj 70% lub 75%. Co najważniejsze, w wypadku odrzucenia ustaw projekty nie muszą upaść jeśli zostanie zgłoszony i poparty przez określoną grupę tzw. wniosek o korektę ustawy. Nie wolno zgłaszać i przyjmować poprawek osobno, tylko komisja ekspercka przygotowuje nowy projekt, uwzględniając wspólnie ustalone uwagi posłów. Uwaga, czasami określona grupa obywateli też może zgłosić uwagi do komisji eksperckiej (jeśli nie był to projekt obywatelski), i to w każdej ustawie, zwłaszcza jeśli dotyczy to ważnych ustaw, np. ustawa budżetowa lub ustawa o zmianie konstytucji. Są ustawy, które obowiązkowo wymagają tzw. aklamacyjnej większości (zazwyczaj jest to 90% lub 95%), np. ustawa budżetowa, ustawa o klęsce żywiołowej, poprawki do konstytucji lub ratyfikowanych umów międzynarodowych. Istotny jest jeszcze fakt, że w przypadku uzyskania aklamacyjnej większości w dowolnej ustawie prezydent, premier lub minister musi podpisać ustawę i nie ma prawa weta. Jest jeszcze jeden istotny punkt. Jeżeli ustawa, którą trzeba przyjąć (bo nakazuje tego konstytucja lub ratyfikowane umowy międzynarodowe, np. ustawa budżetowa), nie zostanie uchwalona, to w większości państw rząd zostaje rozwiązany i są rozpisywane nowe wybory, a ustawą zajmują się wyłącznie ministrowie w porozumieniu z komisjami eksperckimi i obywatelami (wtedy nie skraca się kadencja rządu, w przeciwieństwie do "normalnie" zakończonej kadencji).
Mimo to są bardzo surowe zasady uchwalania nowych ustaw. Przede wszystkim nie mogą one naruszać kontynentalnych podstaw ustrojowych, społecznych i ekonomicznych ustalonych w międzynarodowych dokumentach. Reguła ta obowiązuje już praktycznie od wielu tysięcy lat. Poza tym ustawy nie mogą ustalać ogólnokrajowych norm karnych, tylko normy karne muszą być wpisane jako nowelizacja odpowiednich kodeksów karnych. Jeśli chodzi o lokalne norm, a zwłaszcza karne, to nie mogą one łamać konstytucji lub ratyfikowanych umów międzynarodowych. W przeciwnym wypadku można napisać skargę do odpowiedniej komisji (czasami jest to też wyspecjalizowany sąd administracyjny). Ostatnio na Wyspach głośną sprawą w tej kwestii były niejasności w zasadach selekcji w różnego rodzaju klubach i dyskotekach. I właśnie tutaj dochodzimy do jednej z zasad prawa Kontynentu: człowiek jest ograniczony tylko zakazami wynikającymi z ogólnych norm etycznych. Oznacza to, że zakazy powinny być ustanawiane za pomocą uniwersalnego klucza, niedozwolone są różnice w systemach karnych różnych państw, ponieważ łamie to zasadę równego traktowania w każdym państwie, ustanowioną w dokumentach międzynarodowych.
Urzędnicy w ogóle mają większą swobodę działania. Nie stosuje się w praktyce do zasady, że urzędnikowi wolno robić tylko to, co jest zapisane w ustawie. Posłowie mogą przy odpowiedniej większości odwołać każdego centralnego urzędnika (m.in. ministrów, premiera i czasem też prezydenta), również w oparciu o. Obywatele mogą natomiast odwołać parlament, prezydenta lub innego urzędnika wybranego w wyborach powszechnych, jeśli zdobędą większą liczbę podpisów niż ostatnio oddanych głosów w wyborach. Obliczaniem głosów zawsze zajmuje się samorząd, nigdy nie odbywa się to na poziomie centralnym. W przypadku wyborów powszechnych ogłasza się tylko, kto wygrał wybory w danym okręgu i ewentualnie kto ma więcej tzw. głosów okręgowych.
W wypadku wyborów parlamentarnych liczy się oczywiście, kto w walce o mandat zdobył największy procent. Okręgów jest często mniej niż posłów, gdyż w dużych miastach się wybiera nawet po kilkanaście mandatów, to wtedy wybiera się wszystkich kandydatów od pierwszego do ustalonego miejsca. W wypadku np. wyborów prezydenckich system jest dość zróżnicowany w różnych państwach, ale na ogół tylko ustala się, w ilu okręgach wygrywają kandydaci i kto obejmuje największą ich liczbę. Opiszę sytuację na podstawie Germanii.
Okręgi są tak samo podzielone jak w wyborach parlamentarnych. Każdy okręg ma jeden głos z wyjątkiem dużych miast, gdzie okręg ma tyle głosów, ile mandatów w wyborach parlamentarnych. Kandydaci, którzy przekroczą określony próg (zazwyczaj jest to 20%), biorą udział w drugiej rundzie. Jeśli nikt nie zdobędzie tego progu, automatycznie wygrywa kandydat z najwyższą liczbą głosów. W następnej wygrywa kandydat, który zdobędzie określoną przewagę nad drugim kandydatem. Zazwyczaj jest to 2-krotność liczby tzw. głosów okręgowych (niektóre państwa stawiają po prostu większość 50% głosów okręgowych lub ewentualnie dzielą nieparzyście liczbę okręgów) Co w przeciwnym wypadku? Jeśli jakiś kandydat zdobył poniżej 20% (w dalszych ewentualnych rundach procent zwiększa się), to odbywa się kolejna runda. Jeśli nie, to posłowie decydują, kto wygrywa wybory (na ogół większość aklamacyjna). Jeśli nie, to tzw. kolidujący kandydaci mogą sami ustalić, kto będzie prezydentem, bardzo rzadko zdarza się wycofanie się na tym etapie. W ostateczności głos należy do ustępującego prezydenta.
Więc gdyby zastosować tzw. ordynację głosów okręgowych, to przy założeniu progu 50% zapewne wygrałby w drugiej rundzie Komorowski, a nie Duda, bo Dudę wybrano na mniejszej powierzchni, ale "gęstszej". :-P
Ważną rolę odgrywają parlamenty lokalne, które odgrywają nawet większą rolę niż sejm ogólnokrajowy. M.in. ustalają one strategie rozwoju regionu, a także wsłuchują się w potrzeby lokalnego społeczeństwa. Do wyborów lokalnych są rozpisywane osobne wybory, ale wolno łączyć funkcję posła lokalnego i posła ogólnokrajowego.
Czas omówić niektóre niuanse.
Istanbu - większość 70%, większość aklamacyjna 90%, okręgów ok. 380 (liczba zmienia się co roku), mandatów 500, wybory prezydenckie: pierwsza runda - wymagane 25% (inaczej wygrywa pierwszy), w drugiej rundzie - 50%.
Germania - większość 75%, większość aklamacyjna 95%, okręgów 275, mandatów 325, wybory omówiono.

Pentagonia - większość 70%, większość aklamacyjna 90%, okręgów 400 (duże miasta są podzielone na dzielnice), mandatów 400, wybory prezydenckie: pierwsza runda - wymagane 20% (inaczej wygrywa pierwszy), w drugiej - 30% (inaczej wygrywa pierwszy), w kolejnej 70% (inaczej wybór posłów, polubowne postanowienie lub głos ustępującego prezydenta).