Z dziką lubością forsowana przez RJP pisownia "na co dzień".
Jestem ciekawy, jaką to ekwilibrystykę umysłową radzista musi wykonać, by pogodzić to z padaniem akcentu na co i jego brak nad dniem. Partykuły przejmujące akcent rzeczownika - no to jest cudowne.
Tym bardziej mnie to wkurza, że dla każdego rodzimomówcy różnica między "co dzień" i "codzień" jest w słuchu krystalicznie czysta - w pierwszym wypadku akcent jest na obu wyrazach i znaczy "każdego dnia", w drugim pada na sylabę co- i jest jasne, że chodzi o "zwykle".
Gdyby wymawiać to jak wynika z radopolskiej pisowni to "Na co dzień, jeśli można mieć noc".
(Ja wiem, że można się przyczepić do wielu innych rzeczy, choćby pisowni nie. Ale w tym przypadku RJP z uporem maniaka upiera się przy tej kretyńskiej pisowni, w sytuacji, gdy wszyscy piszą to w perfekcyjnej zgodności ze swoim językiem [bo tak SŁYSZĄ]. To jest szczytowa forma zastosowania ortografii do robienia z ludzi idiotów)